Dzien dobry – tu Polska – 18.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 75) (6598)

18 marca 2023

Pogoda

sobota, 18 marca 9 st C

Zachmurzenie

Opady:0%

Wilgotnosc: 59%

Wiatr:27 km/h

Kursy walut

Euro 4.70

Dolar 4.40

Funt 5.35

Frank 4.76

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Jak wynika z ponizej zamieszczonego sportu Lech Poznan wygral w Sztokholmie
i to dobrze wygral, wiec pasazerowie pociagu z Gdanska do Poznania jadacy z
powracajacymi kibicami beda mieli taki ubaw jak ja w drodze do Gdyni, a
moze jeszcze lepszy, bo nastroje beda swietujace mocno 😉

Tak sie przy weekendzie przypominam, ze jakby ktorys z Panow chcial sie dac
zaadoptowac wraz ze statkiem, to jestem na etapie poszukiwan 🙂

Zycze milego weekendu i spokojnej wody 🙂

DOWCIP

Apteka:

– Ma pan jakis dobry srodek na porost wlosow?

– Mam.

– Naprawde dobry?

– Prosze Pana, rewelacyjny! Widzi Pan wasacza przy tamtej kasie?

– Tak…?

– To moja zona, probowala tubke odkrecic zebami.

Polka jechala pod prad niemiecka autostrada. Na oczach policjantow uciekla
radiowozem

Na niemieckiej autostradzie A9 rozegraly sie sceny rodem z kina akcji, a
glowna bohaterka byla Polka. Policja zatrzymala ja za jazde pod prad i
zaprowadzila do radiowozu. Kobieta wykorzystala moment nieuwagi
funkcjonariuszy, usiadla za kierownica policyjnego samochodu i odjechala na
ich oczach z wlaczonym kogutem. Gdy ja zlapano, na jaw wyszlo, ze ma wiecej
na sumieniu. W nocy ze srody na czwartek policja z Saksonii miala rece
pelne roboty. Okolo godz. 3 na numer alarmowy zaczeli dzwonic swiadkowie,
ktorzy na autostradzie A9 Monachium – Berlin w okolicy miejscowosci
Wiedemar w Polnocnej Saksonii widzieli kierowce Volkswagena Golfa jadacego
z duza predkoscia pod prad. Natychmiast wyslano tam policyjny patrol.
Funkcjonariuszom udalo sie dogonic samochod nieopodal lipskiego lotniska.
Pojazd mial polskie tablice rejestracyjne. Okazalo sie, ze za kierownica
siedziala 29-letnia Polka. Kobieta w asyscie policjantow wyszla z
samochodu. Ci zaprowadzili ja do radiowozu, ktory byl zaparkowany na
poboczu. Pojazd mial zapalony silnik i wlaczone sygnaly swietlne, co
doprowadzilo do kuriozalnej sytuacji.Gdy policjanci poszli zabezpieczyc
samochod, ktorym jechala Polka, ta postanowila wykorzystac ich nieuwage.
29-latka usiadla za kierownica radiowozu i jak gdyby nigdy nic odjechala.
Funkcjonariusze mogli tylko patrzec, jak auto sie oddala na ich oczach.

Po chwili policjanci powiadomili o incydencie swoich kolegow. Za 29-latka
ruszyl poscig. Ostatecznie udalo sie ja zatrzymac 5 km dalej. Badanie
wykazalo, ze byla ona trzezwa. Mniej wiecej w tym samym czasie okazalo sie,
ze nie byl to jedyny “wybryk” 29-latki tego dnia. Okolo godz. 1.40 zostala
zatrzymana przez inny patrol policji na A9 na wysokosci MOP-u
Kappellenberg, gdzie jechala z predkoscia 140 km na godz. W miejscu tym
obowiazywalo ograniczenie predkosci do 80 km na godz. Poniewaz badanie
alkomatem oraz narkotestem wykazalo wynik negatywny, na kobiete nalozono
wtedy tylko mandat i pozwolono jechac dalej. Teraz policja szuka swiadkow
niebezpiecznych zdarzen, do ktorych doprowadzila Polka. Wszczete zostalo
tez dochodzenie w sprawie nieuprawnionego uzycia pojazdu i stworzenia
zagrozenia w ruchu drogowym.

Dotacje z NCBR i program willa plus. Jak oceniaja to Polacy. Sondaz

64 procent badanych zle ocenia sprawe dotacji z Narodowego Centrum Badan i
Rozwoju oraz program willa plus – wynika z sondazu przeprowadzonego przez
Kantar dla “Faktow” TVN i TVN24. Przeciwnego zdania jest 17 procent
ankietowanych. Pytanie sondazowe dotyczylo spraw zwiazanych z dotacjami z
Narodowego Centrum Badan i Rozwoju oraz programu willa plus – W ostatnim
czasie media informuja o pieniadzach, ktore z roznych funduszy trafiaja do
osob blisko zwiazanych z Prawem i Sprawiedliwoscia. Sa to miedzy innymi
pieniadze z Narodowego Centrum Badan i Rozwoju albo pieniadze przekazywane
na zakup nieruchomosci przez fundacje bliskie rzadzacym (tzw. willa plus).
Jak ocenia Pan(i) prowadzenie tego procederu przez obecna wladze?Negatywnie
do tej kwestii odnioslo sie 64 procent badanych. “Zdecydowanie zle”
odpowiedzialo 43 procent, a “raczej zle” – 21 procent.Przeciwnego zdania
jest 17 procent ankietowanych. “Zdecydowanie dobrze” sprawy ocenia 6
procent badanych, a “raczej dobrze” – 11 procent.

Byly wiceszef CBSP zatrzymany, uslyszal zarzut. Wraz z nim zatrzymano
jeszcze trzy osoby

W czwartek rano antyterrorysci sforsowali brame do posesji Rafala D.,
bylego wiceszefa policyjnego Centralnego Biura Sledczego Policji. Zostal on
zatrzymany na polecenie Prokuratury Regionalnej w Bialymstoku i uslyszal
zarzut, a wieczorem wyszedl wolno z prokuratury – ustalila redakcja tvn24.pl.
Jak sie dowiedzielismy, w tej sprawie zatrzymano rowniez jednego
funkcjonariusza policji i dwoch bylych. O zatrzymaniu Rafala D., bylego
zastepce komendanta Centralnego Biura Sledczego Policji jako pierwsi
poinformowali dziennikarze Radia Zet. “Ma uslyszec zarzut zwiazany z
przestepstwem urzedniczym. Chodzi o sprawe z 2016 roku” – przekazali w
czwartek reporterzy stacji. Wedlug informacji tvn24.pl do zatrzymania
doszlo na polecenie Prokuratury Regionalnej w Bialymstoku.Jak sie
dowiedzielismy, zatrzymano rowniez jednego funkcjonariusza policji i dwoch
bylych. O szostej rano antyterrorysci z dluga bronia sforsowali brame.
Bylego wicekomendanta CBSP przewieziono do prokuratury w Warszawie, gdzie
prowadzaca sprawe prokurator przeprowadzila z nim czynnosci – przekazaly
nam dwa, niezalezne od siebie, zrodla w policji i w prokuraturze. Wieczorem
tego samego dnia Rafal D. odzyskal wolnosc. Wedlug nieoficjalnych
informacji uslyszal on zarzut z artykulu 266 paragraf 2 kodeksu karnego.
Funkcjonariusz publiczny, ktory ujawnia osobie nieuprawnionej informacje
niejawna o klauzuli “zastrzezone” lub “poufne” lub informacje, ktora
uzyskal w zwiazku z wykonywaniem czynnosci sluzbowych, a ktorej ujawnienie
moze narazic na szkode prawnie chroniony interes, podlega karze pozbawienia
wolnosci – – tak brzmi ten zapis kodeksu.

Redakcja tvn24.pl kontaktowala sie z obronca Rafala D., ale odmowil on
komentarza w tej sprawie. Rowniez Prokuratura Regionalna w Bialymstoku do
momentu publikacji artykulu nie odpowiedziala na przeslane pytania w
sprawie zatrzymania bylego wiceszefa CBSP. Rafal D. w czasie swojej sluzby
byl zaangazowany miedzy innymi w glosne sledztwo dotyczace tak zwanej afery
podsluchowej, czyli nagran rozmow politykow i biznesmenow zarejestrowanych
w restauracji “Sowa i Przyjaciele”. Przez krotki okres kilku dni nadzorowal
dzialania policji w tej sprawie. Zajmowal sie tez inna, powazna sprawa –
seria podpalen mieszkan cudzoziemcow w Bialymstoku. Rozpracowywal
srodowiska skrajnej prawicy dzialajace na Podlasiu. W pierwszych miesiacach
2016 roku Rafal D. odszedl na mundurowa emeryture. Wedlug informacji
tvn24.pl w ostatnich latach otrzymywal on pogrozki, miedzy innymi SMS-y z
zapowiedzia zemsty za rozpracowywanie grup kibolskich powiazanych ze
skrajna prawica. Mial przyznana nawet policyjna ochrone.

Po przejsciu na emeryture Rafal D. zaczal pracowac dla rosyjskiej grupy
KTK, ktora dostarczala wegiel biznesmenowi Markowi Falencie, skazanemu w
aferze podsluchowej.

Sytuacja w obwodzie donieckim. Konstantynowka niedaleko Bachmutu ostrzelana
pociskami kasetowymi

O ostrzale Konstantynowki w obwodzie donieckim poinformowal szef wladz tego
regionu Pawlo Kyrylenko. “Dzisiaj w ciagu dnia Rosjanie dwukrotnie
ostrzelali miasto z wyrzutni Uragan, uzywajac pociskow kasetowych. Rannych
zostalo szesciu cywilow, wsrod nich obcokrajowiec, wolontariusz” –
powiadomil na Telegramie szef wladz obwodu donieckiego, gubernator Pawlo
Kyrylenko. W wyniku ostrzalu, jak dodal gubernator, uszkodzonych jest co
najmniej 19 budynkow, szkola i przedsiebiorstwo. Poprzednio garnizon w
Bachmucie tworzyly glownie zmechanizowane oddzialy Sil Zbrojnych Ukrainy,
natomiast obecnie sa to specjalistyczne formacje podlegle wywiadowi
wojskowemu (HUR) i inne jednostki przygotowane do prowadzenia walk
ulicznych – poinformowal w srode na antenie telewizji Espreso ukrainski
polityk Pawlo Zebriwski, prezes organizacji Wojskowe Bractwo Ukrainy,
sprawujacy w latach 2015-2018 funkcje gubernatora obwodu donieckiego. Jak
dodal, nie ma problemow z zaopatrzeniem sil ukrainskich w Bachmucie, w tym
z dostawami uzbrojenia, poniewaz Ukraina kontroluje dwie drogi wiodace do
Bachmutu – trase do Czasiw Jaru i Kostiantyniwki oraz jedna z drog
gruntowych. W poniedzialek ukrainskie wojska dokonaly udanego natarcia w
okolicach miejscowosci Chromowe, co pozwolilo przywrocic funkcjonowanie
kluczowego szlaku komunikacyjnego Kostiantyniwka-Czasiw Jar-Bachmut. Trasa
do Slowianska jest ostrzeliwana przez wroga, dlatego nie moze byc
wykorzystywana – oznajmil polityk.Zebriwski zapewnil, ze nawet ewentualne
wycofanie sie ukrainskich wojsk z Bachmutu nie oznaczaloby szybkiej
ofensywy wroga w Donbasie. – Sytuacja nie jest krytyczna, poniewaz za
Bachmutem zostala przygotowana druga linia obrony – przekazal.

Rada powiatu bialostockiego wycofuje sie z uchwaly “anty LGBT”

Propozycja przyjecia uchwaly w sprawie stanowiska wobec zasad
horyzontalnych oraz poszanowania zasad wolnosci pojawila sie podczas
nadzwyczajnej sesji z inicjatywy radnych Prawa i Sprawiedliwosci, do
ktorych wczesniej apelowal marszalek wojewodztwa podlaskiego Artur Kosicki,
ze uchwale “anty LGBT” nalezy wycofac, jesli powiat bialostocki chce
otrzymac jakiekolwiek pieniadze z Unii Europejskiej.

Obrady byly dlugie i burzliwe – radni Koalicji Obywatelskiej nie chcieli
wprowadzac tego punktu do porzadku obrad sesji nadzwyczajnej, tylko
rozpatrzyc go podczas tradycyjnej sesji. Argumentowali miedzy innymi, ze
projekt uchwaly radni otrzymali na pol godziny przed majaca sie rozpoczac
sesja i ze nie zdazyli sie z nim zapoznac. Wniosek zostal jednak
przeglosowany.

W nowym stanowisku czytamy, ze “Rada Powiatu Bialostockiego popiera zasady
horyzontalne UE – cele strategiczne i priorytetami rozwojowe okreslone w
strategii Europa 2020. Rada pragnie w sposob szczegolny podkreslic wage
takich zasad horyzontalnych, jak: zrownowazony rozwoj, rownosc szans i
niedyskryminacja”. Uwazam, ze nie powinno sie tej uchwaly uchylac. Unia
Europejska pokaze, jaka ma byc, panie i panowie rozbieraja sie przed
dziecmi lat 4, 6, 8, ale niech sie rozbieraja przed ich dziecmi,
homoseksualisci, ale nie przed naszymi dziecmi – powiedzial inicjator
uchwaly “anty LGBT” sprzed czterech lat Roman Czepe (Prawo i
Sprawiedliwosc).

– Bylem sklonny zmiekczyc to stanowisko, ale w takim razie, ze sie nie
porozumielismy, klub przyjal formule, jaka przyjal. Nie chce dyskutowac, bo
koledzy obraza sie na mnie do konca kadencji, ale jezeli opozycja nie
zaglosuje nad tym stanowiskiem, to bede sie dziwil, bo to stanowisko jest
na kolanach wobec UE – mowil Czepe. Zaglosowal przeciwko podjeciu uchwaly.

Brat zdal za brata egzamin na prawo jazdy. Wpadli, bo jeden obserwowal
drugiego na placu manewrowym

Do zdarzenia doszlo w jeleniogorskim oddziale Dolnoslaskiego Osrodka Ruchu
Drogowego. Jeszcze w ubieglym roku na egzamin na prawo jazdy kategorii C
(ciezarowki) mial sie zglosic 39-letni mieszkaniec powiatu lubinskiego. Na
miejscu mezczyzna wylegitymowal sie dowodem osobistym i przystapil do jazdy
sprawdzajacej umiejetnosci. Wszystko przebieglo gladko. Egzamin
zaliczony.Podejrzany obserwator na egzaminie.Wowczas egzaminator zwrocil
uwage na innego mezczyzne, ktory przygladal im sie w trakcie egzaminu i
nagrywal telefonem jego przebieg. Wedlug egzaminatora wygladal jak osoba,
ktora wczesniej widzial na zdjeciu w komputerze do losowania. W zwiazku z
tym poprosil zdajacego o ponowne pokazanie dowodu osobistego, pytal go
rowniez, czy przyjechal na egzamin sam oraz czy ma brata. Mezczyzna
zaprzeczyl, a takze wytlumaczyl sie z watpliwosci co do wygladu – mowi
Edyta Bagrowska, rzeczniczka policji w Jeleniej Gorze.Ostatecznie
egzaminator wreczyl zdajacemu arkusz egzaminacyjny z wynikiem pozytywnym.
Ale nie przestal go obserwowac. Kiedy zobaczyl, jak wyjezdzajac z terenu
DORD swiezo upieczony posiadacz kategorii C zabiera do auta mezczyzne,
ktory obserwowal egzamin, wszystko stalo sie jasne. Pracownik osrodka
probowal jeszcze podbiec i wyjasnic sprawe, ale mezczyzni ruszyli z piskiem
opon i uciekli. Fakt, ze egzaminator najprawdopodobniej juz na tamtym
etapie zdal sobie sprawe, co wlasnie zaszlo, najwidoczniej uwieral
39-letniego lubinianina. W ciagu kilku kolejnych dni przemyslal sprawe i
uznal, ze byc moze poniesie mniejsze konsekwencje, jesli sam zglosi sie na
policje. – Zostal przesluchany, przyznal sie i zlozyl wyjasnienia. Wynikalo
z nich, ze jego mlodszy, 26-letni brat, jest zawodowym kierowca, jezdzi od
dluzszego czasu. 39-latek uznal, ze jemu bedzie latwiej zdac egzamin.
Mlodszy zgodzil sie na taka forme pomocy – przekazuje Bagrowska. 26-latek
zostal przesluchany dopiero w grudniu, kiedy wrocil do Polski z pracy za
granica. Postepowanie przeciwko nim zakonczylo sie 13 lutego aktem
oskarzenia. Obu zarzucono wyludzenie poswiadczenia nieprawdy, a mlodszemu
dodatkowo posluzenie sie cudzym dowodem osobistym. Grozi im do trzech lat
wiezienia.

Zostala okradziona ponad 10 lat temu. Podejrzanego znalezli w Wielkiej
Brytanii, dzieki badaniom DNA i zakrwawionemu butowi

W 2012 roku obcy mezczyzna zerwal z szyi mieszkanki Nowego Sacza (woj.
malopolskie) zloty lancuszek. Podczas szamotaniny zgubil but, ale udalo mu
sie uciec. Teraz – po ponad 10 latach od zdarzenia – policja zatrzymala
podejrzanego o kradziez. Wszystko dzieki badaniom DNA i zakrwawionemu
butowi. Do kradziezy doszlo we wrzesniu 2012 roku w Nowym Saczu. Mijajacy
poszkodowana kobiete rowerzysta, zerwal jej z szyi zloty lancuszek.

“Pokrzywdzona usilujac zatrzymac zlodzieja, zdolala go szarpnac za odziez,
po czym ten stracil rownowage i spadl z jednosladu, gubiac jednego buta.
Niestety mimo wysilkow kobiety sprawca oddalil sie z lupem o wartosci dwoch
tysiecy zlotych” – przekazano w policyjnym komunikacie. Ekstradycja po
ponad 10 latach od kradziezy. Pomogly badania DNA i zakrwawiony but Wowczas
mimo prowadzonego postepowania nie udalo sie namierzyc sprawcy. Wydano
decyzje o umorzeniu sprawy, jednak sadeccy policjanci nie stracili
zainteresowania nia. “Zabezpieczony na miejscu zdarzenia but mezczyzny z
plamami krwi, pozwolil na wyodrebnienie profilu DNA sprawcy tego
przestepstwa i zarejestrowanie go w zbiorze danych dotyczacych
niezidentyfikowanych sprawcow Komendy Glownej Policji” – podaje policja.
DNA dopasowano w 2020 roku w Wielkiej Brytanii do Polaka, od ktorego
pobrano material biologiczny w zwiazku z przestepstwem, ktorego dopuscil
sie na terenie tego kraju. Kolejny wymaz potwierdzil, ze to wlasciciel
buta, pozostawionego na miejscu przestepstwa w 2012 roku. Po ekstradycji
43-latek uslyszal zarzut kradziezy. Grozi za to do pieciu lat wiezienia.
“Dla sadeczanina wyrok moze byc bardziej surowy, poniewaz na jaw wyszedl
fakt, ze mezczyzna popelniajac to przestepstwo w 2012 roku, dzialal w
warunkach recydywy, po odbyciu kary wiezienia za podobne przestepstwo” –
zastrzega policja.Na dzien 31.12.2021 r. w zbiorze danych DNA Centralnego
Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Glownej Policji zarejestrowanych
bylo m.in. 153 000 podejrzanych i 19 199 sladow nieznanych sprawcow
przestepstw.

– malopolska policja

Uslyszal wyrok, ukrywal sie przed wiezieniem. Media: policja zatrzymala
“Krystka”

Policjanci zatrzymali w czwartek w Wejherowie poszukiwanego do odbycia kary
2,5 roku wiezienia 46-latka. Pytani, czy to skazany w ubieglym tygodniu
Krystian W., pseudonim “Krystek”, nazywany “lowca nastolatek”,
funkcjonariusze nie udzielili jednoznacznej odpowiedzi. Wskazuje na to
jednak zarowno wiek, jak i wysokosc zasadzonej kary. Mezczyzna trafil do
aresztu sledczego. 7 marca Krystian W., pseudonim “Krystek”, nazywany
“lowca nastolatek”, zostal prawomocnie skazany przez Sad Okregowy w Gdansku
na 2,5 roku wiezienia. Sledczy udowodnili mu nawiazywanie przez internet
kontaktow w celach seksualnych z dwiema nastolatkami. Mezczyzna wyszedl zza
krat w listopadzie ubieglego roku, po tym, jak odsiedzial wyrok trzech lat
wiezienia za gwalt na 17-latce. W czwartek policjanci poinformowali o
zatrzymaniu na ulicy Kusocinskiego w Wejherowie – w poblizu tamtejszego
MOPS-u – 46-letniego mezczyzny, poszukiwanego do odbycia kary 2,5 roku
wiezienia.

Wedlug dziennikarzy portalu nadmorski24.pl, zatrzymanym jest Krystian W.
Probowalismy potwierdzic te informacje, nie otrzymalismy jednak
jednoznacznej odpowiedzi. Na “Krystka” wskazuje jednak zarowno wiek
zatrzymanego, jak i wymierzona mu kara. Dzielnicowi zatrzymali mezczyzne,
ktory byl poszukiwany sadowym nakazem do odbycia kary pozbawienia wolnosci
w wymiarze 2,5 roku. Trafil juz do aresztu sledczego – poinformowala nas
aspirant sztabowy Anetta Potrykus, rzeczniczka wejherowskiej policji.

Zadzwonilismy w tej sprawie rowniez do rzecznika Sadu Okregowego w Gdansku.
W czwartek nie udalo nam sie jednak z nim skontaktowac.Kim jest Krystian W.?

Zakonczony w ubieglym tygodniu proces mial zwiazek z samobojcza smiercia
14-letniej Anaid, ktora w marcu 2015 roku dzien po spotkaniu z mezczyzna
rzucila sie pod pociag na gdanskiej Oruni. To, ze dziewczynka spotykala sie
z 37-letnim wowczas “Krystkiem”, odkryla matka nastolatki. Dopiero potem
ruszylo prokuratorskie sledztwo. Samobojstwo Anaid doprowadzilo do procesu,
w ktorym “lowca nastolatek”, jak okreslily go media, zostal oskarzony o
wykorzystanie seksualne ponad 30 mlodych dziewczat. Krystian W. poznawal
nastolatki dzieki pracy w sopockich klubach Marcina T., wspolzalozyciela
sopockiej Zatoki Sztuki oraz rowniez oskarzonego miedzy innymi o seksualne
wykorzystywanie nieletnich.

“Hannibal z Zoliborza” wozil zwloki warszawskimi taksowkami. Mowil, ze to
mieso z dzika

Kajetan P. umowil sie z 30-letnia lektorka jezyka wloskiego w jej
mieszkaniu na warszawskiej Woli. Tam ja zamordowal, zwloki pocwiartowal i
wlozyl do torby podroznej. Glowe zapakowal do plecaka i wszystko przewiozl
do swojego mieszkania. Choc nie chcial tego robic, zwloki podpalil, a sam
uciekl na Malte. Morderstwo traktowal jako kolejny krok w przemianie, ktora
przechodzil. Do konca nie wyrazil skruchy, a o to, czy w chwili morderstwa
byl poczytalny, do dzis toczy sie batalia sadowa. W srode 3 lutego 2016 r.
dostali wezwanie do mieszkania przy ul. Potockiej 60 w Warszawie. Palilo
sie w lokum wynajmowanym przez Kajetana P. i dwie inne osoby. Po ugaszeniu
pozaru strazacy odkryli rozczlonkowane, pozbawione glowy zwloki 30-letniej
Katarzyny J., lektorki jezyka wloskiego. Glowe sprawca ukryl w plecaku i
zostawil w tym samym mieszkaniu. 27-letni bibliotekarz byl juz wtedy w
drodze do innego miejsca. eszcze zanim wzniecil pozar, Kajetan P. umowil
sie z Katarzyna J. na korepetycje w jej mieszkaniu przy ul. Skierniewickiej
na warszawskiej Woli. Tam ja zamordowal. Na miejscu sluzby znalazly liczne
slady krwi, ktore morderca staral sie zatrzec recznikami. Kajetan P. zadal
ofierze kilka ciosow nozem w szyje. Gdy sie wykrwawila, rozczlonkowal
cialo. Zaginiecie kobiety zglosil wspollokator, ktory 2,5 godz. od
morderstwa przyszedl do mieszkania, w ktorym zobaczyl rozmazane plamy krwi
i pilke do metalu. Rozczlonkowane cialo Kajetan P. wlozyl do torby
podroznej. Zamowil taksowke, wyniosl zwloki z mieszkania i pojechal w
kierunku Bielan. Po drodze zmienil taksowke – to mialo utrudnic pozniejsze
namierzenie go. Torby zaczely jednak przeciekac krwia, a taksowkarze
zadawac niewygodne pytania. Dotarl jednak do mieszkania, gdzie postanowil,
ze ucieknie – bal sie, ze zaraz w progu pojawi sie policja. Kierowcom
mowil, ze wiezie mieso z dzika, ale nie byl przekonany, czy takie
tlumaczenie zalatwialo temat. Podpalil zwloki i rozpoczal ucieczke. Mial
szczescie – wspollokatorow nie bylo w mieszkaniu. – Wzial kredyt, wyplacil
15 tys. zlotych, w Poznaniu zakupil tablet, kurtke, a nastepnie udal sie
przez Niemcy do Wloch, a dalej na Sycylie i Malte. Jego planem byla
ucieczka do Tunezji, gdzie chcial zyc na pustyni – mowil prok. Przemyslaw
Nowak z Prokuratury Okregowej w Warszawie. W miedzyczasie sluzby polaczyly
sprawe znikniecia Katarzyny J. i znalezionych w pogorzelisku zwlok.
Podejrzenia padly na Kajetana P. Rozpoczela sie zakrojona na szeroka skale
akcja poszukiwawcza. W pogon za morderca ruszyla grupa zlozona z
funkcjonariuszy CBSP nazywanych “lowcami cieni” oraz policjantow z Zespolu
Poszukiwan Celowych z Poznania, tzw. lowcow glow. Kajetan P. wpadl po
kilkunastu dniach na Malcie. Sam zglosil sie na miejscowy komisariat pod
pozorem zgubionego paszportu – wiedzial, ze zostawil go w Polsce, ale
liczyl, ze uda sie mu w ten lub inny sposob wyjechac do Tunezji. 8 lutego
Interpol wydal za nim Europejski Nakaz Aresztowania i czerwona note,
zarezerwowana dla najbardziej brutalnych przestepcow. Zatrzymanie odbylo
sie w momencie, gdy Kajetan P. wsiadal do autobusu. Sad w Valletcie, na
podstawie nakazu aresztowania, zgodzil sie na ekstradycje zatrzymanego do
Polski. W trakcie zatrzymania nie stawial oporu, byl spokojny i dal sie
zakuc w kajdanki. Podobnie bylo w trakcie podrozy do Polski. Dopiero gdy
samolot znalazl sie nad Warszawa, zatrzymany wpadl w szal i lokciem uderzyl
jednego z policjantow. Podobny spokoj wykazywal takze pozniej w trakcie
przesluchan. W trakcie przesluchan Kajetan P. zeznal, ze od wielu lat
targaly nim sprzeczne emocje. Chcial sie samodoskonalic i pokonywac ludzkie
slabosci, ktore nazywal pokusami zycia codziennego. Rozpoczal fizyczna i
psychiczna przemiane – intensywnie cwiczyl, glodowal, a nawet zerwal
zwiazki z rodzina. W pewnym momencie uznal, ze musi kogos zamordowac.
Chcial w ten sposob zwalczyc przekonanie, ze “zycie ludzkie jest wiecej
warte, niz zycie swini lub komara”. Przygotowania do zabojstwa rozpoczal na
miesiac lub dwa przed jego dokonaniem. Kupil paralizator, pilke do metalu,
a na miejsce zbrodni wzial ze soba dwie torby podrozne, do ktorych pozniej
spakowal pocwiartowane zwloki. Ofiare znalazl przypadkiem. Wypatrzyl
zamieszczone na jednym z portali ogloszenie z korepetycjami. Katarzyne J.
wybral, poniewaz na profilu nie miala zdjecia. Nie chcial wiedziec, jak
wyglada jego przyszla ofiara. Sam moment zabojstwa nie byl dla niego
przyjemnoscia, a czystym obowiazkiem w drodze do przemiany. Porownal je
pozniej do zabicia kury. Cialo chcial poczatkowo rozczlonkowac w wannie,
ale ofiara miala kabine prysznicowa z zatkanym odplywem. Musial wiec
improwizowac. Prokuratorzy ustalili, ze chcial zjesc nerke lub watrobe
zamordowanej. Mial to zrobic juz we wlasnym mieszkaniu. Media okrzyknely go
“Hannibalem z Zoliborza” i “Polskim Hannibalem Lecterem”. To Hannibal
Lecter, postac z powiesci Thomasa Harrisa, mial byc jego inspiracja.
Napisal nawet na jego czesc wiersz. Zatytulowal go “Uczta Hannibala
Lectera”. “Wieczerzajcie, drodzy – wy kochacie mnie dzikiego / Bowiem
wzniosla sztuka krwi jest zadna” – pisal we fragmencie.

W trakcie postepowania Kajetan P. powiedzial, ze moglby zabic ponownie. –
Dodal, ze gdyby wyjechal na poludnie, to prawdopodobnie takiej koniecznosci
by nie czul. Jednak gdyby pozostal w Polsce i gdyby wszystko, co planowal w
zwiazku z tym zabojstwem, sie udalo, obawial sie, ze moglby czuc wowczas
potrzebe zabicia kolejnej osoby, ktorej to nie bylby w stanie zwalczyc. Nie
mial jednak zadnych planow w tej kwestii – podkreslal prok. Nowak. 26
stycznia 2021 r. za brutalne morderstwo “Hannibal z Zoliborza” zostal
skazany na dozywocie. Stalo sie tak, mimo iz na podstawie opinii bieglych
sad stwierdzil, ze poczytalnosc Kajetana P. w trakcie popelniania zbrodni
byla ograniczona. Morderca zostal zobowiazany takze do zaplaty 75 tys. zl
rodzicom zamordowanej za wyrzadzona im krzywde. Kare ma odbywac w trybie
terapeutycznym. Sad uznal go takze za winnego zaatakowania policjanta,
ktory 26 lutego 2016 r. konwojowal go w samolocie lecacym z Malty do
Polski. Zarowno prokuratura, jak i obroncy Kajetana P. nie zgadzali sie z
takim wyrokiem sadu. O ile prokuratura nie ma problemu z jego surowoscia, o
tyle chce zmiany kwalifikacji czynnej popelnionego czynu. Zdaniem
prokuratury morderca w chwili popelniania zbrodni byl poczytalny. Obroncy
kwestionuja dlugosc wyroku i poczytalnosc klienta – ich zdaniem byl
niepoczytalny i zamiast do wiezienia, powinien trafic do szpitala
psychiatrycznego. Po zakonczonym leczeniu wyszedlby na wolnosc. Mowy
koncowe w procesie apelacyjnym maja zostac wygloszone 15 maja.

SPORT

Nie zyje Ryszard Niemiec

Ryszard Niemiec urodzil sie 27 stycznia 1939 roku. Ze sportem zwiazany byl
przez kilkadziesiat lat w roznych formach.

Byl zawodnikiem trzech koszykarskich klubow – Cracovii, Sparty Krakow oraz
Resovii. Z tym ostatnim awansowal do Ekstraklasy, a nastepnie siegnal po
wicemistrzostwo Polski.

Juz w trakcie trwania kariery sportowej rozpoczal prace dziennikarska. Byl
redaktorem naczelnym “Dziennika Polskiego”, “Gazety Krakowskiej” i “Tempa”.
“Znany i ceniony dziennikarz, reportazysta i felietonista, absolwent i
wykladowca Uniwersytetu Jagiellonskiego” – wspominal go na Twitterze
dziennikarz Jerzy Sasorski.

W latach 70. XX wieku kierowal Rzeszowskim Okregowym Zwiazkiem Koszykowki.
Pozniej zwiazany byl z pilka nozna, m.in. jako prezes Malopolskiego Zwiazku
Pilki Noznej.

Otrzymal liczne nagrody i wyroznienia. W 2004 roku zostal honorowym
czlonkiem PZPN.Informacje o jego smierci potwierdzil nam rzecznik
Malopolskiego ZPN Jerzy Nagawiecki. Ryszard Niemiec zmarl w nocy z czwartku
na piatek (16/17 marca). Mial 84 lata.

Skandaliczne zachowanie Szwedow. Tak potraktowali Polakow

Do skandalicznych wydarzen doszlo podczas meczu Djurgardens IF – Lech
Poznan (0:3). Kibice gospodarzy zaatakowali polskich dziennikarzy
pracujacych na stadionie w Sztokholmie. Interweniowac musiala policja. Lech
Poznan wywalczyl historyczny awans do cwiercfinalu Ligi Konferencji Europy.
Pilkarze Johna van den Broma pokonali na wyjezdzie Djurgardens IF 3:0.

Z wysoka porazka nie mogli pogodzic sie kibice gospodarzy. Jakub Trec z
“Przegladu Sportowego” oraz Sebastian Staszewski z Interii informowali na
Twitterze o skandalicznym zachowaniu miejscowych.”VIP-y mocno utrudnialy
nam prace, wylali na nas (doslownie) swoja frustracje. Nigdy nie pracowalem
przy meczu w takich warunkach, laptop zalany piwem…” – relacjonowal Trec.
Staszewski zachowanie szwedzkich fanow skwitowal krotko “straszna wiocha”.
Przekazal, ze przez dziesiec minut Szwedzi rzucali w dziennikarzy
jedzeniem, pozniej oblali ich piwem.

“Skonczylo sie policja, ktora musiala wyprowadzic ze sky boxa najbardziej
‘odwaznego’ pana. I nawet szwedzkim dziennikarzom bylo wstyd…” – dodal.

Djurgardens IF ponioslo pierwsza porazke na swoim obiekcie w tegorocznej
edycji Ligi Konferencji Europy. Szwedzi pozegnali sie z rozgrywkami,
natomiast Lech w piatek pozna swojego cwiercfinalowego rywala.

Powrot uzdrowiciela Lukasza Mejzy [OPINIA]

Nie myslcie, ze pisze o Mejzie jako “uzdrowicielu” jakkolwiek wiazac to z
reportazem Szymona Jadczaka i Mateusza Ratajczaka z Wirtualnej Polski, w
ktorym pokazali, ze firma posla obiecywala leczyc umierajacych na raka i
stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne
nieuleczalne przypadlosci. To zapewne czysty przypadek, ze i w reportazu
moich redakcyjnych kolegow, i podczas czwartkowej konferencji prasowej w
Zielonej Gorze kontrowersyjny posel ukazal sie jako uzdrowiciel albo nawet
zbawca. W tym przypadku klubu zuzlowego Falubaz.Zatem wrocil Mejza z
salonow warszawskich do rodzinnego miasta z walizka pieniedzy, zeby ratowac
klub. A te wielkie slowa sam dezawuowal podczas konferencji, kiedy
podkreslal, ze jest tylko “skromnym fanem, ktory mogl pomoc, korzystajac ze
swoich dobrych relacji i zaslug w Warszawie w nawiazaniu tej historycznej
wspolpracy”. Historyczna wspolpraca, czyli nieoficjalnie milion zlotych dla
zuzlowego klubu z Zielonej Gory z kasy panstwowej spolki Enei. Mejza – juz
troche mniej skromnie – chwalil sie, ze dotrzymal obietnicy o “sciaganiu
wagonow pieniedzy”. Co wiecej, obiecywal, a w tym – jak wiadomo – sie
specjalizuje, ze na Falubazie moze sie nie skonczyc, bo w miare mozliwosci
pomoze “kazdemu samorzadowi w wojewodztwie lubuskim, kazdemu klubowi
sportowemu, kazdej jednostce OSP czy kolom gospodyn wiejskich, ktore bardzo
mocno wspiera”.Gospodynie wiejskie sa z pewnoscia wdzieczne tak skutecznemu
poslowi. Wdzieczni byliby tez kibice Falubazu, gdyby posel akurat u nich
cuda przestal czynic. “Wstyd na caly kraj”, “strzal w kolano” oceniaja
posuniecie z wystapieniem Mejzy podczas konferencji klubu. Nie wszystko da
sie kupic za “wagon pieniedzy”.W zasadzie posel Mejza moze sie cieszyc, ze
w Zielonej Gorze nie nosza go na rekach, a w zasadzie, ze kibice trzymaja
swoje rece z dala od niego. Bo to na kilka minut przed startem czwartkowej
konferencji wcale nie bylo takie oczywiste. Gdy do sali konferencyjnej
wpadla grupa mezczyzn, a jeden z nich rzucil haslo “Mejza wyp********” –
zrobilo sie goraco. Na szczescie dla Mejzy – nie bylo go jeszcze w sali.
Szybkie i glosne negocjacje poskutkowaly tym, ze grupa opuscila budynek. Z
pustymi rekami. Czy osoba Mejzy nie sprawi, ze wizerunkowo klub wiecej
straci niz zyska? – pytal na konferencji Maciej Noskowicz z Radia Index i
Canal+.

Tak odpowiedzial przedstawiciel klubu Wojciech Domagala: “Dla nas
najwazniejsza rzecza jest zbudowanie klubu, tak naprawde wszyscy powinnismy
dokladac do tego cegielke. To dzialania apolityczne, ponad podzialami.
Wierze w to i chcialbym, by wszyscy ci, ktorzy moga nam pomagac, faktycznie
tak robili, celem osiagniecia jak najlepszych wynikow sportowych”.A tak to
wyjasnial przedstawiciel Enei Artur Murawski: “Chcialem podkreslic role
grupy Enea na tej konferencji. Jestesmy tutaj tylko i wylacznie po to, by
zakomunikowac, ze nawiazalismy wspolprace z klubem Falubaz Zielona Gora, z
czego bardzo sie cieszymy”.W skrocie: zadne pieniadze nie smierdza. A to,
czy w pozyskaniu srodkow palce maczal kontrowersyjny posel, przy tylu
zerach schodzi na dalszy plan. Grunt, ze jada wagony pieniedzy. Sumienie,
ze oto klub daje lansowac sie komus, kto chcial wykorzystac cierpienie
dzieci, nagle zamilklo.

Swiatek ponownie niepokonana. Tyle zarobila za awans

Iga Swiatek zameldowala sie w polfinale turnieju WTA Indian Wells. Liderka
swiatowego rankingu wyeliminowala w czwartek Sorane Cirstee.Juz teraz Polka
moze liczyc na solidna nagrode finansowa. Udzial w polfinale wiaze sie z
otrzymaniem 352,6 tys. dolarow. Raszynianka walczy o glowna nagrode, ktora
wynosi 1,262 miliona dolarow (5,55 mln zlotych). Swiatek musi wygrac
jeszcze dwa spotkania, zeby tyle zdobyc. Kolejna rywalka liderki swiatowego
rankingu bedzie Jelena Rybakina. Polka ma szanse zrewanzowac sie za
przegrana w Melbourne. Wowczas ulegla zawodniczce z Kazachstanu 4:6, 4:6.W
drugim polfinale zmierza sie bedaca w znakomitej formie – Aryna Sabalenka
oraz Maria Sakkari. Spotkania 1/2 finalu zostana rozegrane w piatek.

DETEKTYW

Chlodna egzekucja w subwayu

Dominika PAJAK

– Przez ostatnie 30 lat nazywano mnie zloczynca, potworem, zwierzeciem,
kims niegodnym zycia. Ale to wszystko nieprawda. Nie jestem zwierzeciem ani
zadnym potworem. Ludzie nie rozumieja prawdziwej historii z kwietnia 1990
roku.

Dla nich to byl napad. Mysla, ze zabilem dla pieniedzy, ale to nie jest
prawda. Podczas procesu nikt nie poznal prawdy dotyczacej tego, co sie
wydarzylo. Nikt nie znal calej historii, bo nikomu nigdy o tym nie
powiedzialem. Prawde znaja tylko Bog, ofiara i ja. Ludzie sadza,

ze chodzilo mi o pieniadze. Nic bardziej mylnego. Kradziez miala zatuszowac
prawdziwy motyw zabojstwa. Mezczyzna wszedl do srodka, usiadl przy stoliku
i za- palil papierosa. Po uplywie kil- kunastu minut podszedl do sprzedawcy
i natychmiast rozka- zal mu oproznic kase, a potem schowac pieniadze do
pustej torby…

– Jestem przekonany, ze Dale wszedl tam z nastawieniem, ze nie wolno mu
pozostawic swiad- kow. Wiedzial, ze John Zeltner rozpoznalby go i z
pewnoscia zglosilby kradziez policji w piec minut po wyjsciu mezczyzny. Cos
w stylu: “Facet mnie okradl! Znam go, to Dale Sigler!” – twier- dzil
prokurator.

Glowny bohater tej opo- wiesci – Dale Wayne Sigler – przyszedl na

swiat 10 maja 1967 roku w Dan- ville, we wschodniej cze- sci stanu
Illinois, w Stanach Zjednoczonych. Mial dwoch przyrodnich braci z poprzed-
niego zwiazku swojej matki. W poczatkowych latach zycia Dale’a w domu
panowala ciepla i rodzinna atmosfera. Jednak gdy glowa rodziny stracila
prace, wszystko sie zmienilo. Z kazdym dniem w mezczyznie poglebia- la sie
frustracja i przygnebienie z powodu zaistnialej sytuacji. W domu pojawily
sie problemy. Ojciec stal sie agresywny, przez co domownicy odczuwali silny
niepokoj i lek. W niedlugim czasie zaczal stosowac przemoc wobec zony i
dzieci.

– Ojciec bil matke tak mocno, ze miala twarz w sincach, rozcie- ta warge.
Chodzila spac z nozem pod poduszka. Bala sie, ze albo ona, albo jedno z
dzieci dozna powaznych obrazen – twierdzil Dale Sigler w jednej z rozmow.

Rodzice Dale’a rozwiedli sie, gdy ten mial 12 lat. Chlopiec zostal przy
mamie i rodzen- stwie. Jednak mimo pewnego rodzaju ulgi, nastolatek bardzo
to przezyl. W ciagu swojego dziecinstwa doznal ogromnych traum, ktore byly
spowodowa- ne negatywnymi wydarzeniami. W wieku 10 lat stal sie ofiara
wykorzystywania seksualnego przez jednego z czlonkow rodzi- ny. Na domiar
zlego, gdy pewne- go razu przestraszony chlopiec zdobyl sie na wyznanie
prze- razajacej prawdy, jego wlasna matka nie okazala mu zadnego wsparcia i
nie podjela dalszych czynnosci w tej sprawie. Dale podczas pozniejszych
wywiadow wielokrotnie wspominal, ze tam- to zdarzenie odcisnelo ogromne
pietno na jego zyciu i niewatpli- wie wplynelo na postepowania w
pozniejszych latach.Traumy z dziecinstwa doprowadzily do tego, ze Dale
Sigler jako nastola-

tek popadl w uzaleznienie od narkotykow. Jak sam wspo- mina – mial
stycznosc zarow- no z miekkimi jak i twardymi narkotykami, ktore
najczesciej popijal alkoholem, aby wzmoc- nic efekt. Skutkowalo to tym, ze
chlopak przez wieksza czesc swojego czasu nie wiedzial, co dzieje sie wokol
niego. Nie panowal takze nad swoim wybuchowym zachowaniem. Po krotkim
czasie opuscil dom rodzinny i zamieszkal na ulicy. Aby przetrwac dopuszczal
sie drobnych kradziezy i rozbojow w pobliskich sklepach. W tam- tym czasie
nie widzial w zyciu zadnego sensu. Kazdy dzien przelatywal mu przez palce.
Mlody mezczyzna nie potrafil uwierzyc, ze w przyszlosci moze jeszcze
spotkac na swojej drodze cos dobrego.

6 Feralny dzien kwietnia 1990 roku

23-letni Dale Sigler, pod-

czas zwyczajnej rozmowy ze znajomymi wyjawil, ze pla- nuje napad na jeden
ze sklepow z kanapkami. Jednym z powo- dow byla niechec do mezczyzny,

ktory w tamtym czasie praco- wal w tym miejscu. Dale wie- dzial, ze
nielubiany sprzedawca bedzie tego wieczoru sam na zmianie. Po uplywie
chwili, Sigler pozegnal sie z towarzy- stwem i odjechal w nieznanym
kierunku rowerem. Poznym wieczorem pojawil sie w oko- licy jednego z barow
kanap- kowych sieci Subway zlokali- zowanego w Arlington, w sta- nie
Teksas. Mezczyzna wszedl do srodka, usiadl przy stoliku i zapalil
papierosa. Po uply- wie kilkunastu minut podszedl do sprzedawcy i
natychmiast rozkazal mu oproznic kase, a potem schowac pieniadze do pustej
torby. Pracownik prze- straszyl sie i uciekl na zaple- cze. Rozwscieczony
Sigler bez zastanowienia pobiegl w jego kierunku. Gdy przerazony John
odwrocil sie, zlodziej wycelowal w niego bronia. Zaatakowany zdazyl jeszcze
powiedziec: – Nie musisz tego robic.

Jednak po chwili padlo szesc strzalow. John Zeltner bezbron- nie upadl na
podloge. Zmarl na miejscu. Po wszystkim, 23-latek, bez wyrzutow sumienia,
uciekl z miejsca zdarzenia z torba wypelniona skradzionymi pie- niedzmi. Z
pozniejszych rela- cji znajomych Siglera wyni- ka, ze mezczyzna po uplywie
okolo godziny wrocil do nich. Przyznal sie do rabunku i zaboj- stwa Johna
Zeltnera. W pewien sposob chwalil sie tym, czego dokonal.

– Dale nie byl ani troche skruszony. To zabojstwo go nie zszokowalo –
twierdzil w jed- nej z rozmow byly przyjaciel Siglera.

Wedlug niego glownym powodem, dla ktorego Dale pozbawil mezczyzne zycia,
byla orientacja seksualna Zeltnera.

ankiem, 7 kwietnia 1990 roku, odkryto zwlo- ki sprzedawcy. Zostal

postrzelony z 45-kalibrowego pistoletu samopowtarzalnego – dwa razy w
glowe, a pozostalych kilka strzalow padlo w klatke piersiowa oraz plecy.
Zeltner, byl przyjaznym i pogodnym czlowiekiem, ktory z zaangazo- waniem
wykonywal swoje obo- wiazki zawodowe.

– Wszyscy mowili na niego Johnnie Bill. Johnnie znalazl nas i w taki sposob
sie poznalismy. Od razu miedzy nami pojawi- la sie wiez. Bylismy sobie bar-
dzo bliscy. John kochal zabawe, wiec wszyscy zawsze chcieli byc w jego
otoczeniu. Zyl, by poma- gac innym. Wiele osob, ktore go znaly, wiedzialo,
ze byl homo- seksualny, bo mezczyzna nie ukrywal tego faktu. Wszyscy to
zaakceptowalismy. Taki byl i taki mial pozostac – opowia- dal Forest
Zeltner, przyrodni brat zamordowanego.

– Po wejsciu do srodka zna- lezlismy ofiare w kaluzy krwi, w biurze na
zapleczu baru. To, ze do zabojstwa doszlo w cza- sie napadu, to nic
niezwyklego. Takie przypadki zdarzaja sie dosyc czesto. To brutalnosc tego
morderstwa, przypominajacego chlodna egzekucje, wyrozniala te sprawe. To
nadalo jej wyzszy poziom w porownaniu do innych tego typu spraw –
opowiedzial

Tommy Lenoir, owczesny detek- tyw z wydzialu zabojstw policji w Arlington.

Dale Sigler zostal schwy- tany i aresztowany 12 kwietnia 1990 roku,

szesc dni po dokonaniu brutal- nego zabojstwa i kradziezy. Juz w trakcie
pierwszego przeslu- chania przyznal sie do wszyst- kich zarzucanych mu
czynow.

1 marca 1991 roku odbyla sie rozprawa. Dale Sigler zostal uznany za winnego
zaboj- stwa z premedytacja Johna Zeltnera. Mezczyzne skazano na kare
smierci. Przyjal werdykt spokojnie.

– Uznalismy, ze stosownym bedzie domagac sie kary smierci, poniewaz
istniala mozliwosc, ze jesli nie zazadamy najwyzszego wyroku, sprawca
bedzie mogl zostac zwolniony warunkowo po 15 latach. Uwazalismy, ze to zde-
cydowanie za krotki czas odsiad- ki – powiedzial w trakcie rozmo- wy po
latach Greg Miller, jeden z prokuratorow wnoszacych oskarzenie przeciwko
Siglerowi.

Dwa lata pozniej, 1993 roku, w stanie Teksas, zmienily sie zasady
wybierania przysieglych. W tym samym roku prawnicy Siglera udowodnili, ze
nowe przepisy uniewaznily przy tym jego wyrok smierci. Rok poz- niej, po
3,5-letniej odsiadce w celi smierci, podczas drugiego procesu, mezczyznie
zmienio- no kare smierci na dozywotnie pozbawienie wolnosci. Prawo
zakladalo, ze skazany moze ubiegac sie o zwolnienie warun- kowe po 30
latach. Warunkiem przedterminowego wyjscia na wolnosc byl calkowity zakaz
opuszczania przez skazanego stanu Teksas, a takze posiadanie stalego
miejsca zamieszkania. W ramach aresztu domowego taka osoba musiala miec
zalo- zony na swoim ciele nadajnik GPS przez 24 godziny na dobe.
Obowiazkowe sa tez cotygo- dniowe, odgornie zaplanowane spotkania z
kuratorem, ktory moze dac zezwolenie na krot- kie wyjscia z domu.
Oczywiscie uprzednio musi zostac podany powod, docelowe miejsce i czas
opuszczenia domu.Dale ma calkowity zakaz kontaktowania sie z rodzina swojej
ofiary. Mezczyzna po wielu latach zdecydowal skiero- wac kilka slow do
najblizszych Johna Zeltnera przed kamera: – Samolubnie odebralem zycie
Johnowi. Zawsze bede nosil ten bol w swoim sercu. Zabralem go jego bliskim.
Chce powie- dziec Pani Zeltner i jej rodzi- nie, ze przepraszam z calego
serca i duszy – mowil ze lzami w oczach. Dale w trakcie dlu- goletniego
poby- tu w wiezieniu

nawiazal na nowo gleboka wiez z Bogiem. W rozmo- wie po latach twierdzil,
ze w dziecinstwie jego wiara byla slaba. Mial w jakis sposob za zle Bogu,
ze spotyka go tak wiele nie- szczesc, a on na to zezwala. Jednak juz
pierwszego dnia w celi smierci zrozumial, ze tylko Pan Bog moze mu pomoc i
go uzdrowic. Zdawal sobie sprawe, ze jego przyszlosc jest juz tylko w
rekach Najwyzszego.Jak sam przyznal, gdy zaczal sie pierwszy raz od daw- na
modlic, juz po krotkiej chwili uslyszal cichy glos, ktory odpo- wiedzial,
ze wszystko sie ulozy.

– To byl Bog – mowil Sigler przed kamera

Obecnie mezczyzna kazde- go dnia zaglebia sie w Slowo Boze i dostrzega
dzialanie Boga nawet w najzwyklejszych czynnosciach.W trakcie odbywania
kary, Dale Sigler przypadkowo poznal

starsza kobiete, ktora co jakis czas pojawiala sie w wiezieniu na widzenie
ze swoim pasier- bem. Carole Whitworth, bo tak nazywa sie tajemnicza
kobieta, mieszka samotnie w Cade Lake, jednej z teksanskich wsi.

– Poznalam Dale’a w wiezie- niu Wayne Scott Unit w Angleton. Bylam tam,
poniewaz odwiedza- lam w tamtym czasie swojego pasierba, Pete’a. Ktoregos
dnia w drzwiach zjawil sie Dale. Pete

nas sobie przedstawil. To byl naprawde bardzo uroczy czlo- wiek –
opowiadala Carole.Kobieta wielokrotnie pod- kreslala, ze od zawsze czula
swego rodzaju powolanie, aby pomagac tym, ktorych zycie nie oszczedzalo. W
kazdym czlo- wieku zawsze dostrzega dobro. Z opisu osob z otoczenia Carole
wynika, ze jest czlowiekiem ser- decznym i cieplym. Ma w sobie wiele odwagi
i sily. Z latwoscia okazuje uczucia wobec swoich najblizszych. Gdy ktos
zwierza jej sie z problemow, kobieta nigdy nie odmawia pomocy.Po pewnym
czasie Carole i Dale zostali przyjaciolmi kore- spondencyjnymi. Regularnie
wysylali do siebie listy, dzieki ktorym stopniowo poznawali sie nawzajem.
Po pewnym cza- sie, Carole dostala takze zgode na odwiedziny Dale’a w
wiezie- niu. Spotkali sie kilkakrotnie. To niezaprzeczalnie wzmocni- lo ich
wiezi i doprowadzilo do tego, ze po wielu latach stali sie sobie bardzo
bliscy. Dale zaczal

traktowac kobiete jak swoja druga mame. Od tego momentu kazdy list
skierowany do kobie- ty rozpoczynal od slow: “Droga Mamo Carole”.Gdy
pojawila sie szansa na zwolnienie warunkowe w nieda- lekiej przyszlosci,
Dale wiedzial,

ze Carole Whitworth to jego jedyna nadzieja. Byl prze- konany, ze wylacznie
z jej pomoca bedzie mogl sta- nac na nogi i odnalezc sie w nowej
rzeczywistosci.

– Najtrudniej bedzie sie przystosowac, poniewaz bylem izolowany w malej
spolecznosci. Ludzie caly czas mowia mi, ze nie poj- me jak wyglada zycie i
ile zmienilo sie w obecnym spoleczenstwie – mowil Sigler przed wyjsciem na
wolnosc.

Jak wspomina Carole, tylko przez moment w jej glowie pojawily sie watpli-
wosci, czy powinna przy- jac Siglera pod swoj dach. Jednak po krotkim
namysle zgodzila sie i nigdy nie zalowala podjetej decyzji. W 2019 roku,
Dale Sigler otrzymal zgode na zwolnienie warunkowe. Podczas opuszczania
wie- ziennych murow mezczyznie towarzyszyla radosc polaczona z wielkim
wzruszeniem. Jednak mimo podekscytowania cala sytuacja, rosla rowniez obawa
i lek przed rozpoczeciem nowe- go zycia.

– Wyjscie na wolnosc jest przytlaczajace. Bo gdy marzysz o czyms przez tak
dlugi czas i to wreszcie sie spelnia, nie mozesz uwierzyc, ze to prawda –
mowil.

Mezczyzna, wraz z mama Carole, wprowadzili nowy rytu- al do codziennego
zycia. Przed kazdym wspolnym posilkiem odmawiali modlitwe. W ciagu dnia
poswiecali ogrom czasu na wzajemne rozmowy, aby jeszcze lepiej moc sie
poznac. Mezczyzna kazdego dnia staral sie jak najbardziej odciazyc starsza
kobiete z obowiazkow domowych. Okazywal jej przez to dozgonna wdziecznosc
za wszystko, co dla niego do tej pory zrobila.

52-latkowi bardzo zalezalo, aby znalezc prace. Chcial przede wszystkim
zaczac dokladac sie do rachunkow domowych. Z powo- du kryminalnej
przeszlosci i niklego doswiadczenia, nie bylo to latwym zadaniem. Pierwsze
proby podjecia zatrudnienia oka- zaly sie porazka. W tych trudnych chwilach
Carole dawala mu wiele wsparcia

i otuchy. Przekonywala mezczyzne, ze musi byc

silny oraz cierpliwy. Nie

moze pozwalac na to, aby przeszlosc i napotykane

po drodze niepowodze-

nia ponownie zaczely go zalamywac.

– Nikt nie ukarze go az tak surowo, jak on sam siebie. Jest tym wszystkim
bardzo skruszony. To jest cos, co bedzie nosil ze soba do konca zycia. To
zawsze juz bedzie czescia jego DNA – powiedziala w wywiadzie Carole. Po 25
latach od zlozenia zeznan, w ktorych przyznal

sie do napadu i zabojstwa Johna Zeltnera, Dale

Sigler wyslal na pismie do komi- sji do Spraw zwolnien warun- kowych
zmienione zeznania dotyczace tego, co wydarzylo sie feralnego dnia w 1990
roku.

– Przez ostatnie 30 lat nazy- wano mnie zloczynca, potworem, zwierzeciem,
kims niegodnym zycia. Ale to wszystko niepraw- da. Nie jestem zwierzeciem
ani zadnym potworem. Ludzie nie rozumieja prawdziwej historii z kwietnia
1990 roku. Dla nich to byl napad. Mysla, ze zabilem dla pieniedzy, ale to
nie jest prawda. Podczas procesu nikt nie poznal prawdy dotyczacej tego, co
sie

wydarzylo. Nikt nie znal calej historii, bo nikomu nigdy o tym nie
powiedzialem. Prawde znaja tylko Bog, ofiara i ja. Ludzie sadza, ze
chodzilo mi o pieniadze. Nic bardziej mylnego. Kradziez mia- la zatuszowac
prawdziwy motyw zabojstwa – apelowal mezczyzna poruszajacym glosem.

Dale po wielu latach wyznal, ze posunal sie do zabojstwa, poniewaz jego
ofiara miala przy pomocy szantazu probowac zmu- sic go do tego, zeby
zostali para. Gdy Dale i John sie poznali, ich znajomosc szybko przero-
dzila sie w prawdziwa przyjazn. Sigler zwierzal mu sie bardzo czesto ze
swoich problemow i darzyl go przez to ogromnym zaufaniem. Pewnego wieczoru
John zaprosil mezczyzne na noc do siebie. Niczego niepo- dejrzewajacy Dale
bez wahania przystal na te propozycje. Byl przekonany, ze spedza milo czas
na ogladaniu filmow i jedze- niu smacznych przekasek. Na poczatku tak tez
sie stalo. W nocy Dale niespodziewa- nie przebudzil sie i dostrzegl

lezacego obok Johna, ktory zaczal sie do niego dobierac. Mezczyzna wsciekl
sie na przy- jaciela i natychmiast go ode- pchnal. W jego glowie powro-
cily dramatyczne sceny z dzie- cinstwa, kiedy byl molestowa- ny. Po chwili
zapytal, dlaczego w ogole mezczyzna pomyslal, ze Sigler bylby
zainteresowany czyms takim, skoro laczy ich tylko przyjazn.

Zeltner odparl, ze jesli ten sie nie zgodzi na taki uklad, wszyscy i tak
dowiedza sie, ze laczy ich cos wiecej. Po slowach szantazu Dale wykrzyczal,
ze jesli John rozpusci te obrzydliwa plotke, on go zabije. Spelnil swoja
groz- be. 6 kwietnia 1990 roku w Subwayu doszlo do zbrodni, poniewaz John
nie chcial wycofac sie ze swo- jego szantazu. Dodatkowo nabijal sie z
Dale’a. Jak wspomina Sigler – tamte- go dnia cos w nim peklo i doprowadzilo
do potwor-

nego morderstwa.

– Gdybym zostal wtedy stracony, to slusznie. Ale wierze w to, ze Bog wyzna-
czyl dla mnie jakis wiekszy cel. Ludzie beda mowic, ze powinienem umrzec,
ale tylko Bog jest moim sedzia i wylacznie on moze mnie osadzac – wyznal.

Obecnie Dale regu- larnie chodzi do kosciola i kazdego dnia poglebia swoja
wiare. Ma stala prace

i robi wszystko, co w jego mocy, aby budowac swoje zycie i szcze- scie od
nowa. Pomaga mu w tym Carole. Mezczyzna co jakis czas udziela sie takze w
mediach spo- lecznosciowych, gdzie informuje obserwatorow o waznych wyda-
rzeniach w jego zyciu, a takze relacjonuje swoja codziennosc.

– Po 30 latach wiezienia splacilem swoj dlug z nawiazka. Zmienilem sie.
Wydoroslalem, dojrzalem. Wiec tak, zasluguje na to. Zasluguje na szanse,
jak kazdy – mowil Sigler.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 17.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 74) (6597)

17 marca 2023

Pogoda

piatek, 17 marca 9 st C

Zachmurzenie

Opady:10%

Wilgotnosc: 62%

Wiatr:29 km/h

Kursy walut

Euro 4.71

Dolar 4.44

Funt 5.36

Frank 4.78

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Z roznych stron docieraja informacje ze czeka nas w Polsce uderzenie
wiosny. Juz sie nie moge doczekac 🙂 Bylismy dzis szukac wiosny w lesie i
przy udziale wiosennej garderoby zdjecia wygladaja na wiosenne, a
temperatury na nich nie widac przeciez 😉 Z oznak wiosny spotkalismy tez
nastolatka za ktorym mama wolala: kurtke ubierz, zimno jeszcze jest. Niby
jedna jaskolka wiosny nie czyni, ale jest to ewidentna oznaka zblizajacych
sie zmian sezonowych 😉

Tymczasem w Zielonej Gorze jakis pan chcial sobie odswiezyc garderobe na
nowy sezon i poszedl do galerii. Placic nie zamierzal, uciekajac spadl ze
schodow i tak wyrznal, ze padl nieprzytomny. No ale tam zawsze sie dzieja
akcje jak tylko wyjade 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Dziennikarz przeprowadza wywiad z ludozerca:

– Czy w waszym panstwie placicie podatki?

– Nie.

– Nie? A dlaczego?

– Zjedlismy ministra finansow i teraz nie ma chetnego na zajecie jego
stanowiska.

Zamiast odziezy z Azji przyplynely narkotyki

Pomorska Krajowa Administracja Skarbowa wykryla srodki odurzajace w
kontenerach z Azji. Miala byc w nich byc odziez, a znajdowalo sie tam
prawie 400 kg sprasowanych kostek haszyszu oraz 11 tys. opakowan tabletek
psychoaktywnych.

Na poczatku marca 2023 funkcjonariusze z pomorskiej KAS skontrolowali
kontenery, ktore przyplynely z Azji do portu w Gdansku.- Zgodnie z
dokumentami przewozowymi, w kontenerach miala znajdowac sie odziez.
Odbiorca byla firma z Polski. W kartonach bylo ukryte prawie 400 kg
sprasowanych kostek haszyszu oraz 11 tys. opakowan tabletek psychoaktywnych
– informuje Pomorska KAS. Probki zostaly przebadane w laboratorium
Pomorskiego Urzedu Celno-Skarbowego w Gdyni. Wyniki potwierdzily, ze jest
to haszysz i leki psychotropowe.

Wartosc zatrzymanego towaru to ponad 34 mln zl. Sprawe prowadzi Pomorski
Urzad Celno-Skarbowy w Gdyni pod nadzorem Prokuratury Okregowej w Gdansku.

Holenderskie mysliwce F-35 od szesciu tygodni w Malborku. Cztery razy
przejmowaly rosyjskie samoloty

Od konca stycznia osiem holenderskich mysliwcow F-35 stacjonuje w polskiej
bazie lotniczej w Malborku. Ich zadaniem jest odstraszanie wrogow i
bronienie wschodniej flanki NATO, a takze przeprowadzanie lotow w ramach
misji Baltic Air Policing i szkolenie sie z sojusznikami w regionie.

– Nasze odrzutowce zostaly scisle zintegrowane z misja NATO w zakresie
odstraszania i obrony prowadzonego w Malborku – powiedzial podpulkownik
dowodca 160-osobowego oddzialu F-35 Guido Schols. – Pod kontrola Polskiego
Centrum Operacji Powietrznych w Warszawie i Centrum Polaczonych Operacji
Powietrznych NATO w Uedem monitorowalismy niebo i prowadzilismy regularne
dzialania szkoleniowe z sojusznikami, prezentujac mozliwosci naszych F-35 w
calym spektrum polaczonych i wspolnych misji – dodal.Cztery loty w trybie
alarmowym NATO informuje, ze mysliwce piatej generacji wykonaly okolo 150
lotow bojowych. Czterokrotnie holenderskie F-35 byly zmuszone do startu w
trybie alarmowym, aby zidentyfikowac i eskortowac rosyjskie samoloty
wojskowe przelatujace w poblizu granic panstw NATO nad Morzem Baltyckim.

“Podczas szkolenia piloci podpulkownika Scholsa wykonywali misje symulujace
kontratak obronny, zintegrowana obrone powietrzna i przeciwrakietowa, a
takze tlumienie i niszczenie obrony przeciwlotniczej wroga, w tym
podstawowe manewry mysliwskie, manewry bojowe i szkolenia przechwytujace z
samolotami francuskimi, niemieckimi, polskimi i amerykanskimi” – przekazalo
NATO.

Holandia przywiozla ze soba specjalny zespol konserwatorow i logistykow,
ktorzy zbudowali struktury wymagane do uzywania mysliwcow F-35. – Byla to
duza czesc naszych prac przygotowawczych przed rozmieszczeniem w styczniu –
wyjasnil oficer obslugi technicznej F-35, porucznik Jef de Wit.-
Zreorganizowalismy i dostosowalismy czesc infrastruktury bazowej do potrzeb
operacji mysliwcow piatej generacji, zawsze przy duzym wsparciu naszych
polskich gospodarzy – podkreslil.

We wtorek wyrok, w srode informacja o awansie. “Szybka kariera” sedzi,
ktora skazala Justyne Wydrzynska

Sedzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz skazala we wtorek aktywistke Justyne
Wydrzynska za pomoc w usunieciu ciazy na osiem miesiecy ograniczenia
wolnosci w postaci 30 godzin nieodplatnych prac spolecznych. W srode
podczas procesu “krola dopalaczy” Jana S., w ktorym sedzia orzeka,
poinformowala, ze 14 marca zarzadzeniem ministra Ziobry uzyskala delegacje
do Sadu Apelacyjnego w Warszawie – przekazal mecenas Antoni
Kania-Sieniawski, obronca oskarzonego w tym procesie, ktory wnioskuje o
wylaczenie sedzi z obawy, ze realizuje ona wyroki zgodnie z oczekiwaniami
wladz. Kariera sedzi Agnieszki Brygidyr-Dorosz za rzadow Prawa i
Sprawiedliwosci nabrala rozpedu. Jeszcze w 2015 roku, pelniac funkcje
prokuratora, kiedy starala sie o stanowisko sedziego sadu okregowego, jej
wniosek otrzymal 23 glosy “za” i 38 “przeciw” – w zwiazku z tym Krajowa
Rada Sadownictwa nie rekomendowala jej prezydentowi do nominacji.Sytuacja
sedzi zmienila sie, gdy do glosu doszla powolana glosami politykow PiS nowa
Krajowa Rada Sadownictwa. Pomimo sprzeciwu zgromadzenia sedziow sadu
apelacyjnego, upolityczniony KRS podjal uchwale o powolaniu jej na
stanowisko sedziego – obecnie pracuje w Sadzie Okregowym Warszawa Praga.
Sedzia Brygidyr-Dorosz we wtorek 14 marca skazala aktywistke Aborcyjnego
Dream Teamu Justyne Wydrzynska za pomoc w przerwaniu ciazy na osiem
miesiecy ograniczenia wolnosci, czyli wykonywanie nieodplatnej pracy przez
30 godzin miesiecznie.Nastepnego dnia podczas procesu “krola dopalaczy”
Jana S. – sprawy dotyczacej handlu dopalaczami, w ktorej Brygidyr-Dorosz
orzeka – oswiadczyla, ze dostala delegacje do Sadu Apelacyjnego w Warszawie.

Mecenas Antoni Kania-Sieniawski, obronca Jana S., wnioskuje o wylaczenie
sedzi z tego procesu z obawy, ze powolana przez nowa KRS sedzia realizuje
wyroki zgodnie z oczekiwaniami wladz.

– Jako obronca Jana S. zlozylem wniosek o wylaczenie sedzi Agnieszki
Brygidyr-Dobrosz od orzekania w tej sprawie. Powodem zlozenia takiego
wniosku bylo miedzy innymi powolanie pani sedzi przez “neo-KRS”, jej szybka
kariera oraz wiele innych powodow – wyjasnia Kania-Sieniawski. – Podczas
uzasadniania tego wniosku pani sedzia zlozyla oswiadczenie, ze 14 marca
zarzadzeniem ministra Ziobry uzyskala delegacje do Sadu Apelacyjnego w
Warszawie – dodal.

O komentarz w tej sprawie poprosilismy ministerstwo sprawiedliwosci.
Czekamy na odpowiedz.

Jako pierwszy o awansie Brygidyr-Dobrosz poinformowal tygodnik “Polityka”.

Morawiecki porownuje wydatki na zdrowie za rzadow PO i PiS. O jednym nie
mowi

Premier Mateusz Morawiecki przekonuje, ze podczas gdy za rzadow PO-PSL
wydatki na ochrone zdrowia stanowily 4,5 procent PKB, teraz za jego rzadow
wzrosly do 6 procent. Tylko ze to skutek zmiany sposobu liczenia udzialu
tych wydatkow w PKB, ktora wprowadzil rzad Zjednoczonej Prawicy. W sobote
11 marca podczas spotkania Mateusza Morawieckiego z mieszkancami Jasla
premier odpowiadal na pytania z sali. Dotyczyly one miedzy innymi problemow
lokalnych placowek ochrony zdrowia. W odpowiedzi szef rzadu przekonywal:
“Wydajemy w tym roku dwa razy wiecej, ponad 100 procent, ponad dwa razy
wiecej srodkow na sluzbe zdrowia niz nasi poprzednicy. Czyli nawet wezcie
sobie inflacje, wzrost gospodarczy, wszystko – to ponad proporcjonalnie
wydajemy srodki, przeznaczamy srodki na sluzbe zdrowia. Oni (rzad PO-PSL –
red.) w stosunku do PKB przeznaczali okolo 4,5 procent, my okolo 6 procent
na szpitale, na cala sluzbe zdrowia”. Sposob liczenia udzialu wydatkow na
zdrowie w polskim PKB zmieniono jednak za rzadow Zjednoczonej Prawicy – nie
nalezy wiec porownywac wskaznika liczonego nowym sposobem ze wskaznikiem
liczonym wedlug starej metody.

Zmiana sposobu liczenia od 2018 roku. “Wlasciwie nikt sie sprzeciwial”

Wedlug planowi budzetowych w 2023 roku publiczne wydatki na zdrowie w
Polsce maja wynosic 159,6 mld zl. W 2015 roku, gdy kadencje konczyl rzad
koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, wydatki
na ochrone zdrowia wyniosly 79,9 mld zl (za: Glowny Urzad Statystyczny) –
co stanowilo 4,44 proc. PKB z tego samego, 2015 roku. Obecny rzad, podajac,
ze wydatki na zdrowie w 2023 roku wyniosa 6,09 proc. PKB, liczy jednak
kwote wydatkow z tego roku do PKB sprzed dwoch lat, czyli w odniesieniu do
PKB z 2021 roku. Dlaczego? Otoz taki jest wskaznik wprowadzony za rzadow
Zjednoczonej Prawicy ustawa z 24 listopada 2017 roku o zmianie ustawy o
swiadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze srodkow publicznych.
Zgodnie z art. 131c ust. 2 ustawy brana pod uwage wartosc PKB jest ustalana
na podstawie obwieszczenia prezesa Glownego Urzedu Statystycznego. Nowy
sposob liczenia podtrzymano w nowelizacji z lipca 2018 roku (uzupelniono,
ze chodzi o wartosc PKB znana na dzien 31 sierpnia). Kolejna nowelizacja z
sierpnia 2021 nie zmienila tego stanu. Ostatnie obwieszczenie prezesa GUS w
sprawie PKB opublikowano 12 maja 2022. Przestawil w nim pierwszy szacunek
wartosci produktu krajowego brutto w 2021 roku. Planowane na 2023 rok
publiczne wydatki na zdrowie byly ustalane wlasnie w odniesieniu do PKB
Polski w 2021 roku.

– To, co powiedzial premier, jest zgodne z obowiazujaca ustawa: udzial
wydatkow na zdrowie liczy sie wzgledem PKB ogloszonego przez prezesa GUS.
Ten podaje ostateczne PKB zawsze z dwuletnim opoznieniem. Zasada ta
pojawila sie w 2017 roku: byl to czas protestow rezydentow, a system byl
krok od zatrzymania sie. Wlasciwie nikt sie sprzeciwial, obietnica wzrostu
nakladow publicznych (wtedy do szesc procent) wydawala sie bardzo kuszaca,
a nawet eksperci nie zorientowali sie, jak rzad zamierza te szesc procent
mierzyc – opowiada o zmianie przepisow dr hab. Christoph Sowada, kierownik
Zakladu Ekonomiki Zdrowia i Zabezpieczenia Spolecznego w Instytucie Zdrowia
Publicznego Uniwersytetu Jagiellonskiego.

Przed zmiana w 2017 roku udzial wydatkow na zdrowie liczono w relacji do
PKB biezacego roku. Jest to tez miedzynarodowy standard. Doktor Christoph
Sowada przyznaje, ze nie spotkal sie w krajach zachodnich z takim sposobem
liczenia, jak teraz mamy w Polsce. – Jesli uzywamy tego wskaznika do
porownywania sie z innymi krajami, bo wlasciwie do tego on sluzy, musimy
podawac ten wskaznik tak jak cala reszta swiata, czyli w relacji do PKB
biezacego. Tak raportuje sie go do Eurostatu czy OECD: wedlug biezacego
PKB. GUS natomiast w swoich publikacjach podaje sie dwie wartosci: do roku
biezacego zgodnie z miedzynarodowym standardem i do tego sprzed dwoch lat,
czyli zgodnie z ustawa – tlumaczy ekspert w rozmowie z Konkret24. Po czym
podaje: – Z moich obliczen dla 2022 roku wynika, ze gdyby Polska wydala na
ochrone zdrowia nieco ponad szesc procent biezacego PKB, a nie PKB sprzed
dwoch lat, to wydatki publiczne musialyby byc o ponad 40 miliardow, czyli o
jedna trzecia wyzsze. Dla 2023 roku, zamiast planowanych prawie 160
miliardow, musialoby to byc okolo 210 miliardow. To jest potezna roznica –
zauwaza.

– Rzadowego sposobu liczenia nie mozna tez wylacznie krytykowac. Jego
zwolennicy moga powiedziec, ze gdybysmy na przyklad nie mieli wzrostu
gospodarczego tylko poglebiajacy sie kryzys, to ta ustawa stabilizowalaby,
przynajmniej na jakis czas, publiczne wydatki na zdrowie – dodaje dr
Sowada.

Nowy przelicznik daje teraz wyzszy odsetek niz stary

W 2022 roku na zmiane liczenia udzialu wydatkow na zdrowie w PKB zwracala
uwage Federacja Przedsiebiorcow Polskich (FPP). W zeszlorocznym numerze
“Monitora Finansowania Ochrony Zdrowia” wydawanym przez FPP eksperci
przedstawili, jak w latach 2018-2022 roznily sie udzialy wydatkow na
zdrowie liczone w relacji do PKB sprzed dwoch lat i do roku biezacego. Tak
na przyklad w 2022 wedlug nowej metody udzial wynosil prawie 6 proc., a
wedlug starej – 5,1 proc.

Lada dzien rozpocznie sie wiercenie wielokilometrowej dziury w Polsce.
Sprzet juz na miejscu

W Szaflarach kolo Zakopanego rozpoczeto ustawianie wiezy wiertniczej, ktora
posluzy do wydrazenia najglebszego w Polsce odwiertu geotermalnego na
glebokosc 7 km. Na miejscu sa juz wszystkie elementy wiezy, a takze sama
glowica wiertnicza. “Obecnie trwa ustawianie wiezy i maszyny do drazenia
otworu. Jest to najwieksze tego typu urzadzenie stawiane w Polsce. Elementy
wiezy i maszyny byly przewozone na utwardzony plac zlokalizowany w
Szaflarach transportami nocnymi, tak aby nie zaklocac ruchu na drogach,
poniewaz to byl transport ponadgabarytowy” – przekazal wojt gminy Szaflary
Rafal Szkaradzinski. Ustawianie wiezy wiertniczej opoznilo sie o ok. trzy
miesiace z uwagi na warunki geologiczne. Poczatkowo drazenie mialo
rozpoczac sie na poczatku roku. Poniewaz odwiert badawczo-eksploatacyjny
jest zlokalizowany na starym korycie Bialego Dunajca, konieczne bylo
solidne utwardzenie gruntu. Miejscami trzeba bylo wybrac ziemie nawet do
glebokosci czterech metrow, a nastepnie utwardzic zwirem i plytami
betonowymi. Pod koniec marca zaplanowane jest rozpoczecie drazenia
siedmiokilometrowego otworu. Ma byc to najglebszy geotermalny odwiert na
swiecie. Specjalisci spodziewaja sie, ze woda na glebokosci 7 km bedzie
miala temperature nawet do 180 st. C. Koszt inwestycji w calosci
finansowanej przez NFOSiGW to 132 mln zl.

Podwyzka 500 plus przed wyborami? Mowi sie o 800 zl

Coraz czesciej slychac glosy – rowniez z obozu rzadzacego – ze nalezy
podniesc 500 plus. Wraz ze zblizajacymi sie wyborami politycy PiS planuja
waloryzacje tego swiadczenia – informuje “Super Express”. 500 plus mialoby
sie zmienic w 800 plus. Realna wartosc swiadczenia 500 plus przez ostatnie
1,5 roku spadla bardziej niz wczesniej przez ponad 5 lat – wynika z
szacunkow Business Insider Polska. Po dzisiejszych danych o inflacji
flagowy program PiS powinien zmienic nazwe na “344 plus”. Nie dziwi wiec,
ze coraz czesciej w debacie publicznej pojawia sie temat waloryzacji
najbardziej popularnego swiadczenia na dzieci. “Rzad nie chcial skladac
deklaracji o waloryzacji swiadczenia, ale jak sie dowiedzielismy, podwyzka
jest jednak planowana. Ma zostac przedstawiona jako element programu
wyborczego Zjednoczonej Prawicy” – informuje w srode “Super Express”.

– Waloryzacja 500 plus jest potrzebna i bylaby bardzo dobra. Musi jednak
brac pod uwage mozliwosci budzetowe panstwa. Jesli bedzie to mozliwe, to
nalezy podniesc swiadczenie do np. 800 zl – mowi w rozmowie z dziennikiem
europosel PiS Ryszard Czarnecki. Podobnego zdania jest inny polityk PiS. –
Chcemy waloryzacji 500 plus. Trzeba to wszystko dokladnie policzyc, aby
bylo w wysokosci ok. 800 zl – mowi posel PiS Tadeusz Cymanski. Jego zdaniem
nalezy wprowadzic jednak progi dochodowe.

Z pistoletem w reku zazadal kebaba. Grozi mu nawet 10 lat wiezienia

Do niebezpiecznej sytuacji doszlo w lokalu z kebabami w Jastrowiu kolo Pily
w woj. wielkopolskim. Jeden z klientow wyciagnal pistolet i zaczal grozic
obsludze restauracji. Jak wynika z informacji przedstawionych przez
policjantow ze Zlotowa, zatrzymany przez nich mezczyzna chcial wymusic
jedzenie o wartosci 22 zl. Teraz grozi mu nawet 10 lat pozbawienia
wolnosci. Sytuacja znana z amerykanskich filmow gangsterskich wydarzyla sie
naprawde w miniony weekend w Jastrowiu w jednym z lokali sprzedajacych
kebaby. Do restauracji wszedl niedoszly klient, ktory z pistoletem w reku
zazadal od obslugi wydania mu kebaba typu rollo. Wartosc jedzenia wynosila
22 zl. Mundurowi otrzymali zgloszenie okolo godz. 20. Napastnik musial sie
nieco zdziwic, gdy znajdujacy sie po drugiej stronie lady sprzedawca nie
przestraszyl sie jego zadan, rozpoznajac w nim stalego bywalca lokalu.
Spokojnie wyjal telefon i zrobil mu zdjecie. Nastepnie poinformowal, ze
dzwoni po policje. Takie dzialanie wystraszylo napastnika, ktory w poplochu
wybiegl z lokalu, a nastepnie szybko sie od niego oddalil. Na miejsce
zostali wezwani policjanci z komisariatu w Jastrowiu. Po zapoznaniu sie ze
sprawa okazalo sie, ze uciekinier jest dobrze znany miejscowym strozom
prawa i byl w przeszlosci karany za inne przestepstwa. Za wymuszenie
rozbojnicze grozi mu nawet 10 lat wiezienia Policjanci natychmiast
przystapili do akcji, a na rezultaty ich dzialan nie trzeba bylo dlugo
czekac. Poszukiwanego 42-latka udalo sie namierzyc jeszcze tego samego
wieczoru – przebywal w miejscu zamieszkania. Zatrzymany byl nietrzezwy i
mial przy sobie pistolet hukowy, na ktory nie musial miec zezwolenia. Bron
zostala zabezpieczona, a zatrzymany spedzil noc na komisariacie. Zatrzymany
zostal przesluchany nastepnego dnia i przyznal sie do zarzucanego mu czynu,
czyli wymuszenia rozbojniczego. Z relacji policji wynika, ze mezczyzna nie
byl w stanie wytlumaczyc, dlaczego poszedl do lokalu z kebabami i z
pistoletem w reku zazadal wydania jedzenia. Za popelnione przestepstwo
grozi mu nawet 10 lat wiezienia.

Baton ze skandalem w tle, czyli jak powstal kultowy krakowski batonik
“Danusia”

Alez to byl skandal! Krakow w 1918 roku az huczal od plotek! Oto Adam
Piasecki, krol czekolady, zalozyciel Krakowskiej Fabryki Cukrow i
Czekolady, wypuszcza na rynek nowy batonik. Nie byloby w tym nic dziwnego,
gdyby nie fakt, ze nazywa go “Danusia”, a na etykiecie umieszcza podobizne
wyjatkowo pieknej kobiety. Mozemy sie tylko domyslac, o czym w tym czasie
plotkowal krakowek i czy Michalina Piasecka, zona czekoladowego krola,
chociaz raz skosztowala tego slodkiego specjalu. Poznajcie historie
najslynniejszego krakowskiego batonika! Do slodkosci smykalke mial ponoc od
dziecka. Jako dwunastolatek juz praktykowal w kieleckiej cukierni
Mullewicza. Adam Piasecki, krol czekolady. Gdyby nie on, dzis pewnie nie
zajadalibysmy sie Malaga, Kasztankami i Michalkami. Nie byloby “Mieszanki
Krakowskiej” i slodkiej “Danusi”. Egzamin czeladniczy zdaje w Krakowie w
1893 roku, a juz piec lat pozniej zaklada przy ulicy Dlugiej
przedsiebiorstwo cukiernicze. Poczatkowo pomaga mu tylko pieciu
pracownikow, ale popularnosc produkowanych wtedy czekolad “Zdrowie” i
“Krakowianka” jest tak ogromna, ze w 1910 otwiera Krakowska Fabryke Cukrow
i Czekolady przy ul. Wroclawskiej. Czy juz wtedy zakielkowala mu mysl o
nowym, slodkim batoniku “Danusia”? Przypomnijmy, ze w dniach 14-17 lipca
1910 roku w Krakowie hucznie obchodzono 500 rocznice Bitwy pod Grunwaldem.
A jak Krzyzacy, to wiadomo – sienkiewiczowska Danusia Jurandowna. Wersja ta
wydaje sie malo prawdopodobna, chociaz nie niemozliwa”

Krakow i hoze dziewcze z Krowodrzy

Krakow kocha jego slodycze. W 1914 roku z linii produkcyjnej schodzi
codziennie 1500 kg lakoci. Piasecki jest w szczytowej formie! Wielu chcialo
u niego pracowac, bo placil dobrze – w kazda sobote osobiscie! I wtedy
stalo sie!

Jak pisal na naszych lamach Leszek Mazan, krakauer: “Biografowie nie sa
zgodni, czy piorun (jak mowia na Sycylii) porazil pewnego dnia Krola
Czekolady w czasie wyplacania kasy, czy w trakcie rutynowej kontroli
stanowisk pracy. Najwazniejsze, ze porazil, a sprawczynia byla dziewczyna
piekna jak opakowania wyrobow Piaseckiego: zawijaczka karmelkow,
kruczowlosa panna Danusia”. Inspirowany jej niezwykla uroda, wypuszcza na
rynek batonik z jej podobizna i imieniem. Krakow huczy od plotek. Kazdy
chce skosztowac niezwyklej “Danusi”. Czekoladowo-orzechowej, otulonej
delikatna krucha czekolada. Czy jest troche goryczy w tej historii? Nie
znany reakcji zony krola czekolady. Ale mozemy sie tylko domyslic, ze nie
byla to slodycz…

Stefan Wilmont, zabojca Pawla Adamowicza skazany

W czwartek, 16 marca, Sad Okregowy w Gdansku oglosil wyrok w sprawie
Stefana Wilmonta, zabojcy prezydenta Gdanska Pawla Adamowicza. Zostal
skazany na dozywocie. Sad wyrazil zgode na publikacje wizerunku i danych.

Wyrok zapadl po dlugim procesie. Z uwagi na wazny interes spoleczny sa
wyrazil zgode na publikacje danych oraz wizerunku Stefana Wilmonta. Wilmont
zostal uznany winnym morderstwa. Uslyszal wyrok dozywotniego wiezienia.
Dodatkowo sad zaostrzyl kare mozliwoscia przedterminowego wyjscia zza krat
po 40 latach odsiadki. Skazany ma odbywac wyrok ma odbywac w warunkach
terapeutycznych. Ma tez zaplacic 10 tys. zl odszkodowania konferansjerowi,
ktoremu grozil na scenie zaraz po zabojstwie prezydenta Adamowicza.Do
tragedii doszlo 13 stycznia 2019 r. w Gdansku. Trwal 27. Final Wielkiej
Orkiestry Swiatecznej Pomocy. Pawel Adamowicz byla nas na scenie. Nagle
pojawil sie tam Wilmont. Kiedy trwalo odliczanie Swiatelka do Nieba
podbiegl do prezydenta Adamowicza i trzy razy dzgnal go nozem.Prezydent
Adamowicz zmarl w poniedzialek,14 stycznia, w szpitalu. Lekarze robili
wszystko co w ich mocy, ale nie bylo szans.

SPORT

Kosmiczne skoki Kubackiego! Polak wrocil na szczyt

We wtorek, w Lillehammer, Polacy spisali sie bardzo slabo, zaliczajac
najgorszy konkurs w sezonie 2022/23. Juz dwa dni pozniej, podczas kolejnych
zawodow w ramach Raw Air, otrzymali szanse rehabilitacji i wykorzystali ja
znakomicie.

Juz w pierwszej serii Dawid Kubacki pokazal, ze jest w stanie walczyc o
miejsce na podium. Polak wykorzystal korzystny wiatr i oddal jeden z
najdluzszych skokow w calej rundzie – 137,5 metra.

To na polmetku dawalo mu czwarte miejsce, ale z niewielka strata do podium.
Od trzeciego Stefana Krafta (136 metrow) dzielily go tylko 0,4 punktu.
Nieco wieksza przewage mial Anze Lanisek (139 metrow), z kolei pierwsza
lokate po tej czesci zawodow zajmowal niezwykle utalentowany mlody skoczek
z Austrii – Daniel Tschofenig (136,5 metra). Bialo-Czerwoni w komplecie
zakwalifikowali sie do finalu. Kamil Stoch nie zdolal co prawda nawiazac do
swietnego skoku z kwalifikacji, ale proba na 130 metrow dawala mu 11.
miejsce. W drugiej dziesiatce byl takze Pawel Wasek (126,5 metra). O siedem
“oczek” nizej sklasyfikowany zostal Aleksander Zniszczol (125,5 metra), z
kolei Piotr Zyla uzyskal 125 metrow i zajmowal 27. miejsce.

Druga seria zapowiadala sie interesujaco, a co wazne – swietnie rozpoczeli
ja reprezentanci Polski. Zyla tym razem znaczaco sie poprawil i oddal jeden
z najlepszych swoich skokow w Raw Air – 130 metrow. Dwa metry blizej
wyladowal Zniszczol i ten duet przez pewien czas pozostawal na prowadzeniu.
Poziomem nie dorownal im Wasek, bo wyladowal na 124. metrze. Niemniej cala
ta trojka (Zyla, Zniszczol i Wasek) zdolala zakonczyc zawody w drugiej
dziesiatce zmagan.

Kapitalnym skokiem w finale popisal sie Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski
pofrunal az 134 metry i dostal 57,5 punktu od sedziow. Dwa i pol metra
blizej wyladowal Halvor Egner Granerud i to on zmienil Stocha na
prowadzeniu – dzieki przewadze, jaka mial nad nim po pierwszym skoku. Ryoyu
Kobayashi dlugo czekal, az zapali mu sie zielone swiatlo, ale wyczekal
bardzo dobre warunki. 136,5 metra, dziesiec punktow odjete za wiatr i to on
wyszedl na prowadzenie. Wydawalo sie nawet, ze jest to atak na podium.

Ale to, co stalo sie chwile pozniej, przeszlo najsmielsze oczekiwania
kibicow. Markus Eisenbichler mial jeszcze lepsze warunki i huknal az 146
metrow! W ten sposob wyrownal rekord skoczni i z przewaga 9,2 punktu
wyprzedzil Kobayashiego. Belka natychmiast poszla w dol – z szostej na
piata.

A na niej zasiadl Kubacki. Tak daleko jak Niemiec nie skoczyl, jednak to
tez byla kapitalna proba. 138,5 metra, w duzo lepszym stylu niz
Eisenbichler, wystarczylo, aby to on wyszedl na pierwsze miejsce. Juz
minute pozniej bylo wiadomo, ze bedzie na podium, bo w kuriozalnych,
zupelnie innych warunkach, puszczony zostal Kraft. Efekt? 113 metrow i
wscieklosc Austriaka po ladowaniu.

Zarowno Lanisek (136 metrow), jak i Tschofenig (134 metry) oddali swietne
skoki, ale na Kubackiego to bylo za malo. Polak wrocil na szczyt, po raz
15. w sezonie 2022/23 stajac na podium. Mozna wrecz powiedziec, ze to byl
nokaut, bo drugi Lanisek stracil do triumfatora ponad siedem punktow. Teraz
Raw Air przenosi sie na mamucia skocznie w Vikersund. Tam tez odbeda sie
dwa konkursy – pierwszy w sobote, a drugi w niedziele.

Hajto stawia jasny cel przed Santosem. “Wiedzial, na co sie pisze”

– Ktos powiedzial, ze zadowola nas cztery punkty po dwoch meczach z
Czechami, ale ja sie pytam, dlaczego nie szesc? Wzielismy fachowca z
najwyzszej polki, znal realia polskiego futbolu, w dodatku nie gramy
przeciwko Czechom z Nedvedem, Poborskym, czy Kadlcem w skladzie. Moim
zdaniem my mamy duzo lepsza reprezentacje… – ocenil Tomasz Hajto we
wtorkowym Studiu Ligi Mistrzow.

Ekspert Polsatu Sport podkreslil, ze wobec portugalskiego selekcjonera
Fernando Santosa powinnismy miec o wiele wieksze oczekiwania niz w
przypadku polskich trenerow.

– Trenerowi zza granicy, takiemu jak Fernando Santos, musimy zawiesic
poprzeczke o cztery dlugosci wyzej niz polskiemu szkoleniowcowi.
Portugalczyk ma wielkie doswiadczenie, osiagal istotne sukcesy, wiedzial,
na co sie pisze, a my wydalismy na niego wielkie pieniadze – dodal.
50-letni Hajto nie przyjmuje do siebie, ze w dwoch pojedynkach z Czechami w
el. Euro 2024 celem Bialo-Czerwonych maja byc cztery punkty. Byly
reprezentant (62 wystepy w zespole narodowym w latach 1996-2005) liczy na
dwa zwyciestwa – w Pradze i u siebie.

Santos zadebiutuje na lawce reprezentacji Polski w piatek (24 marca) meczem
wyjazdowym z Czechami w ramach el. mistrzostw Europy 2024. Trzy dni pozniej
(w poniedzialek 27 marca) Polacy zmierza sie z Albania.

Robert Kubica w czolowce. Polak najlepszy w zespole

W miniony weekend w amerykanskim Sebring odbyl sie Prolog WEC, bedacy
oficjalna sesja testowa przed nowym sezonem dlugodystansowych mistrzostw
swiata, a sroda przyniosla pierwszy trening przed wyscigiem 1000 mil
Sebring. Z bardzo dobrej strony pokazal sie w nim Robert Kubica oraz jego
WRT.W stawce samochodow klasy LMP2 belgijska zaloga z numerem 41 zajela
piate miejsce z czasem 1:50.382, ktory uzyskal Kubica. Tym samym 38-latek
potwierdzil dobra dyspozycje z weekendowych testow, kiedy to zazwyczaj byl
najszybszym kierowca w swojej ekipie.Belgowie z WRT wydaja sie byc dobrze
przygotowani do inauguracji nowego sezonu WEC, bo drugi samochod tej ekipy,
oznaczony numerem 31, zostal sklasyfikowany na drugiej pozycji. W tym
przypadku zadecydowal o tym czas 1:50.317, ktory zapisal na swoim koncie
Robin Frijns. Co ciekawe, najlepszy wynik w pierwszym treningu przed 1000
mil Sebring w klasie LMP2 uzyskala wloska Prema, czyli zespol Kubicy z
sezonu 2022. Pierwsza lokate zapewnil jej czas 1:50.074 uzyskany przez
Mirko Bortolottiego.Ciekawie zrobilo sie w kategorii Hypercar. Pierwszy
trening WEC padl lupem Toyoty za sprawa czasu 1:47.649, jaki dla zalogi
numer 8 uzyskal Ryo Hirakawa. Tyle ze zaraz za japonskim producentem
znalazly sie dwa samochody Ferrari. Straty Wlochow wyniosly odpowiednio
0,286 s i 0,390 s. Takie rezultaty sprawiaja, ze przed piatkowym 1000 mil
Sebring nie mozna jednoznacznie wskazac Toyoty jako faworyta.

Swiatek interweniowala w sprawie Rosjanki. Jest reakcja WTA

Na ostatni mecz z Amerykanka Jessica Pegula Rosjanka Anastazja Potapowa
wyszla w koszulce… Spartaka Moskwa, wywolujac ogromny skandal w tenisowym
srodowisku. Zawrzalo. Blyskawicznie zareagowala Iga Swiatek.

– Bylam zdziwiona, bo myslalam, ze ona zdaje sobie sprawe z tego, ze nie
powinna w takich czasach pokazywac swoich pogladow – powiedziala.

Polka interweniowala w strukturach WTA.

– Federacja wytlumaczy innym zawodnikom, ze nie mozna promowac zadnych
rosyjskich druzyn w obecnych czasach, co mnie troche uspokoilo – przyznala.
Sa nowe informacje w tej sprawie. Dziennikarz James Gray podal je za pomoca
mediow spolecznosciowych.

“Anastazja Potapowa zostala formalnie ostrzezona przez WTA po wejsciu na
kort Indian Wells w koszulce pilkarskiej Spartaka Moskwa. Takie
postepowanie nie zostalo uznane za ani ‘akceptowalne, ani wlasciwe’ i nie
oczekuje sie, aby mialo sie to powtorzyc” – napisal.

Jastrzebski Wegiel w polfinale Ligi Mistrzow! Slazacy ponownie przejechali
sie po rywalu

Po tym jak jastrzebianie przed tygodniem zdeklasowali niemiecki klub w
pierwszym z cwiercfinalow Ligi Mistrzow, scenariusz meczu rewanzowego mogl
byc tylko jeden. Przewidywal drugi rok z rzedu awans slaskiego klubu do
polfinalow siatkarskiej Champions League.

Juz w pierwszym secie jastrzebianie probowali wybic siatkowke z glowy
rywalom. Wyszli w najmocniejszym skladzie, a elementem, ktory pozwolil
zdominowac przeciwnikow byl blok (14:8). Do tego kazdy rodzaj zagrywki
sprawial niemieckim przyjmujacym problem. Zarowno przy poteznych serwisach
Stephena Boyera, czy floatach Moustapha M’Baye wicemistrzowie Polski
punktowali w serii. W efekcie premierowa odslone wygrali miazdzaca przewaga
(25:14).

W drugim secie Polacy nieco zwolnili. W ich gre wdarly sie niedokladnosci,
a z kolei dobra zmiane VFB dal Tim Peter uzupelniajac w ofensywie Michala
Superlaka. Dalo to przyjezdnym pierwsze prowadzenie (12:9), ale
jastrzebianie nie dali im sie nim nacieszyc. Ekspresowo wyrownali, a
wymiana punkt za punkt trwala zaledwie do 15 “oczka”. Wowczas ataki Tomasza
Fornala na wysokich pilkach i techniczne zagrania Trevora Clevenota
pozwolily przejac inicjatywe (19:16) i wywalczyc upragniony awans. Autorem
punktu na miare polfinalu turnieju byl Stephen Boyer (25:20). Trzeci set
byl juz tylko formalnoscia. Okazje do zaprezentowania sie na boisku dostali
zmiennicy: Szymura, Dryja, Debski, Hadrava, Tervaportti, Macyra oraz
Graniczny i wykorzystali ja w 100 proc. Druga jastrzebska szostka podobnie
jak pierwsza okazala sie o klase lepsza i po okolo 20 minutach zamknela
wynik meczu 3:0.Polfinalowego rywala jastrzebian wyloni rywalizacja
Halkbanku Ankara z Cucine Lube Civitanova. Jednak nim wicemistrzowie Polski
zawalcza o final Ligi Mistrzow, beda musieli skupic sie na krajowych
mistrzstwach. W niedziele zagraja z PGE Skra Belchatow, ktora z jednej
strony znajduje sie na drugim koncu tabeli, lecz ostatnio pokonala Grupe
Azoty ZAKSE.

DETEKTYW

Dzwony bily ofierze i zabojcy…

Jerzy KIRZYnSKI

Rodzicom Michala nie podobalo sie, ze syn zamiast ustatkowac sie zajmuje
sie podbojami milosnymi, spotyka sie z kolejnymi narzeczonymi. Staje sie
bawidam- kiem, a nie odpowiedzialnym mezczyzna. Najnowsza sympatia nie
przypadla im do gustu, nie rozumieli takiego pospiechu, otwarcie mowili, ze
nie takiej synowej oczekiwali i na zaden slub i na wesele sie nie
wybieraja. Sprawnie przeskoczyl przez tory kolejowe, i gdy znalazl sie na
poboczu szosy, nad- jechal zuk wiozacy robotnikow po pierwszej zmia- nie do
Skierniewic. Michal nie zdazyl machnac reka, a samo- chod zatrzymal sie tuz
przy nim.

– Idz do chlopakow na pake, miejsce sie znajdzie – zade- cydowal kierowca.
– Tylko za mocno sie nie rozkrecajcie, bo mam zaraz jechac po wyroby na
swieta.

– Dzieki. Nie jestem rozryw- kowy, dobrze bedzie. Zreszta mam inne
sprawy… – nie dokonczyl, bo jego rozmowca wlaczyl silnik i gotowy byl do
dalszej jazdy.

Pogadalzchlopakami,wspo- mnial nawet o swoim slubie. Uslyszal pare kawalow
o tescio- wej, posmial sie z nimi i razem ze wszystkimi, nieopodal przy-
stanku autobusowego odsuwajac plandeke, zeskoczyl na ziemie. Pomachal
kierowcy i dziarsko ruszyl przed siebie.

Narzeczona poczestowala go herbata, zjadl dwie kanapki i z przyszlym
tesciem wyruszyl w miasto, po drodze zabral swo- ich dwoch kumpli.

Kelnerowi w “Ratuszowej” oznajmil, ze to jego ostatnie dni wolnosci i
wlasnie dzisiaj zegna kawalerski stan. Kelner pare razy biegal do nich z
taca zapelniona kieliszkami z najdrozsza wodka.

Jak przystalo na pana mlo- dego, zaplacil za rachunek, a nastepnego dnia
wybral sie z Ela na zakupy do Warszawy. Obraczki kosztowaly 2 tys. zl,
biala koszula 550 zl, buty koza- czki prawie tysiac i czarny gar- nitur
1840 zl.

W monopolowym zamowil 10 litrow spirytusu, po 280 zl za litr, ktory pozniej
mieszal z przegoto- wana woda oraz sokiem wisnio- wym i przelewal do
pustych butelek. Pozyczone od tescia 500 zl przekazal wczesniej jako
zaliczke kierownikowi orkiestry. Wedliny, ciasto, dania gorace byly po
stronie rodzicow narzeczonej. Wszystko bylo zaplanowane.

Mogl sie szykowac do jednego z najwazniejszych dni w zyciu.

rugiego kwietnia, w niedzielne przedpo- ludnie, konczacego sie

13 tygodnia 1972 roku, wzial slub cywilny, a nastepnego dnia, w wielkanocny
poniedzialek, ksiadz pokropil mloda pare i wszystkich weselnikow swieco- na
woda. Koscielne dzwony bily na nowa droge zycia, wikariusz mowil, ze na
niej moga spotkac swiatla i mroki, jak i szczescie jasne badz czarny smutek.

W chwili gdy ustawila sie kolejka do skladania zyczen mlodozencom, w
kosciele po drugiej stronie miasta, wynoszo- no trumne z cialem
wieloletniej naczelniczki Urzedu Pocztowo- Telekomunikacyjnego w pobli-
skim Belchowie, 52-letniej Jad- wigi K. Sam proboszcz zegnal parafianke,
wspominal, ze przez 26 lat sluzyla mieszkancom, cie- szac sie ich
szacunkiem, zaufaniem swoich przelozonych i podwlad- nych. Uhonorowano ja
posmiert- nie Krzyzem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Pogrzeb bestialsko zamordo- wanej pracownicy poczty zgro- madzil kilka
tysiecy ludzi mani- festujacych swoj zal, oburzenie oraz potepienie ohydnej
zbrodni dokonanej na znanej i szano- wanej kobiecie. Ktos przywolal, ze w
Wielki Czwartek, w dniu pojednania z grzesznikami, gdy na uroczystej mszy
Wieczerzy Panskiej, bily wszystkie dzwony, to w tej samej chwili lekarz
zajmu- jacy sie ranna kobieta oznajmil:

– Pani Jadwiga odeszla od nas, nie potrafilismy jej urato- wac. Obrazenia
glowy okazaly sie smiertelne.

– Jak to sie stalo? – dopy- tywali sie zalobnicy. – Taka porzadna kobieta.
Komu zale- zalo na jej smierci?

– Jak to komu? Byla sama w budynku. Bandyta zamroczyl ja, zabral pieniadze
i uciekl. Ot i wszystko. Listonosz Gajda, kiedy wrocil z rejonu,
punktualnie o godzi- nie 14.30, znalazl naczelniczke, lezaca obok biurka.
Cala glowe miala we krwi, zreszta krew byla wszedzie. Nie dotykajac mebli,
kontuaru zawiadomil telefo- nicznie pogotowie ratunkowe i dyzurnego
komendy. Przybyly lekarz usilowal ja ratowac, zalozyl opatrun- ki i na
sygnale odjechali do Lowicza. O godzinie 16 ranna kobieta byla juz w szpi-
talu i mimo wysilkow lekarzy, pielegniarek, o godzinie 20.05 zmarla. Ani na
moment nie odzyskala przytomnosci. Nie podala, rzecz jasna, kto na nia
napadl.

– Czaszke miala strasznie pogruchotana od uderzen jakims twardym
przedmiotem – rozpo- wiadal jeden z bardziej wtajem- niczonych zalobnikow.
– Ponoc lekarz, gdy wysiadl z karetki i spojrzal na nia, machnal reka,
wiedzial, ze nie przezyje. Bandyta nie okazal jej odrobiny litosci.

– A malo takich chodzi po zie- mi? Coz to dla nich zamordowac czlowieka,
wsadzic noz w serce albo uderzyc kamieniem w glowe.

– Teraz, najwazniejsze czy drania zlapia i wsadza do wieznia. Tam jest
miejsce tego bydlaka.

Sekcja zwlok wykazala wie- lokrotne zlamanie podstawy czaszki spowodowane
uderze- niem tepym narzedziem, a cha- rakterystyczne obrzeza ran prze-
mawialy za uzyciem mlotka, klucza francuskiego lub czegos podobnego.

Podczas ogledzin pomiesz- czen i pobliskiego terenu nie natrafiono na
narzedzie, ktorym posluzyl sie sprawca.

Przystojny brunet, 26-letni Michal Z., z zawodu mechanik samochodo-

wy, bez stalej pracy i zajecia, nie karany, po wojsku, pod koniec 1971 roku
poznal Ele C. Mlodzi bardzo szybko doszli do porozumienia i przy apro-
bacie jej rodzicow zdecydowali sie pobrac. Do zaslubin mialo dojsc w
Wielkanoc.

Rodzicom Michala nie podo- balo sie, ze syn zamiast ustatko- wac sie
zajmuje sie podbojami milosnymi, spotyka sie z kolej- nymi narzeczonymi.
Staje sie bawidamkiem, a nie odpowie- dzialnym mezczyzna. Najnowsza
sympatia nie przypadla im do gustu, nie rozumieli takiego pospiechu,
otwarcie mowili, ze nie takiej synowej oczekiwali i na zaden slub i wesele
sie nie wybieraja. Na slubie cywilnym i koscielnym i przyjeciu wesel nym
nie bylo tez jego starszej siostry, studentki z Warszawy ani mlodszej,
uczennicy szkoly podstawowej.

Kluczowe w tym wszystkim bylo tez to, ze rodzina nie prze- kaze mlodozencom
nawet zlo- towki, nie mowiac o blogosla- wienstwie. Musial wiec liczyc na
siebie, a to oznaczalo finansowa posuche.

Milicjanci pytaniami o naj- drobniejsze rzeczy, chociaz naruszali
swiateczna atmosfere w okolicznych domach, coraz bardziej byli przekonani,
ze jeszcze do kilku drzwi zapu- kaja i poznaja prawde. Dzieki
przesluchaniom wiedzieli coraz wiecej. Niektorzy swiadkowie mieli naprawde
dobra pamiec…

Okolo godziny 14.30 na drodze wiodacej do poczty mlodego mezczyzne w
jesion- ce w jodelke widzialy Anna R., Janina T. i Janina Sz. zas w srod-
ku, w pomieszczeniu dla inte- resantow, Weronika M. Pani Weronika opisala
go jako osob- nika w wieku 24-27 lat, o twarzy okraglej z wystajacymi
koscmi policzkowymi i sniadej cerze. Wzrostu nie potrafila okreslic
poniewaz czlowiek ten siedzial przy stoliku i przegladal ksiaz- ke
telefoniczna. Wszystkie zna- ki wskazywaly, ze widziala ona sprawce
zabojstwa pracownicy poczty. Z analizy kryminalistycz- nej jednoznacznie
wynikalo, ze napastnik musial znac swoja ofiare i odwrotnie. Przemawiala za
tym liczba i duza sila uderzen skutkujaca pozbawieniem zycia, a nie jedynie
przytomnosci.

Podobnie wygladajacego osobnika w poblizu torow kole- jowych zauwazyli
Kazimierz J. i Leszek W.

Kiedy zebrano jeszcze wie- cej szczegolow i zaczely sie one ukladac w jedna
calosc, dzielni- cowy i dwaj kryminalni zjawili sie przed wejsciem do domu
weselnego. Odpoczywajacego na werandzie saksofoniste poprosili o wywolanie
pana mlodego. Po chwili pojawil sie Michal Z. Jego wyglad odpowia- dal
rysopisowi podanymi przez swiadkow.

– Pan pozwoli z nami do komendy – wyjawil cel przyby- cia dzielnicowy. –
Mamy kilka pytan…

Zaprowadzili go na gore i przekazali dochodzeniow- com. Po chwili z pokoju
wyszedl starszy sierzant z kolega z kry- minalnego, po kilku minutach
przyszedl do naczelnika sledczy. Michal rozejrzal sie po pokoju, podszedl
do drzwi, nacisnal klamke i znalazl sie na koryta- rzu. Zielone strzalki
doprowa- dzily go do wyjscia. Dochodzila godzina 17, od trzech godzin nosil
na serdecznym palcu pra- wej reki slubna obraczke, znak, ze znalazl swoja
druga polowke.

Wprawdzie odzyskal wol- nosc, ale bal sie wracac do tesciow i zamelinowal
sie w mieszkaniu kolezanki zony. Po dwoch dniach zostal odna- leziony i
ponownie trafil na pierwsze pietro. Nie zamierzal juz uciekac, a do tego
munduro- wi przez caly czas go pilnowali.

– Nasze bledy sa ujawniane szybko, czesto sie je wyolbrzy- mia – naczelnik
nawiazal do ucieczki przesluchiwanego – za to sukcesy sa znane tylko nam.
Niewdzieczna to robota. Od tej pory sprawa, co bylo uzasadnione, toczyla
sie w jednym tylko kierunku, eliminujac inne wersje sledcze. Nie bylo powo-
dow, aby nie wierzyc podejrza- nemu, jak i swiadkom. W odwo- dzie
pozostawaly jeszcze slady linii papilarnych ujawnione na szufladzie z
pieniedzmi i zabezpieczone przez technika kryminalistyki. Krople potu
pojawily sie na czole Michala po pytaniu skad mial pieniadze na wyprawie-
nie wesela. Dlugo sie zastana- wial i wlasciwie przesluchuja- cy nie
uslyszal przekonujacej odpowiedzi.

Chetnie o slubie i przyjeciu wypowiadali sie jego tescio- wie oraz zona,
jednak oni tez nie znali zrodla pochodze- nia gotowki, ktora dyspono- wal
Michal. I to byl jego slaby punkt, wykorzystany przez pro- wadzacych
postepowanie.

Michal dobrze wiedzial, ze schowany wsrod drzew niewiel- ki budynek poczty
wydawal sie dogodnym obiektem do doko- nania napadu. Mysl o zdobyciu
pieniedzy za wszelka cene nur- towala go od dawna, do realiza- cji
przystapil 30 marca. Z daleka obserwowal drzwi wejsciowe. Nikt nie wchodzil
i nie wycho- dzil z budynku. Postanowil zaatakowac.

Wszedl do pomieszczenia dla interesantow, zaraz po nim przyszla Weronika M.
Odebrala niewielka paczke, przez chwile porozmawiala z naczelniczka i
wyszla. Michal pomyslal, ze to moze byc zly znak i wymyslona akcja moze sie
nie udac, jednak chec zdobycia pieniedzy przewazyla. Byly przeciez na
wyciagniecie reki. Pani Jadwiga, nachylona nad papierzyskami nie zwraca- la
na niego uwagi, znala go od dziecka. Tak jak jego rodzine. Mieszkali
przeciez niedaleko stad, przychodzil tu z rodzicami,

pozniej sam. Ona sama praco- wala na poczcie tyle lat, ile mial jej
przyszly oprawca. Mezczyzna wyjal z kieszeni jesionki mlotek i z calej sily
ude- rzyl nim urzedniczke w prawa skron, jej glowa opadla na biur- ko.
Zadal jeszcze kilka ciosow i ofiara napadu bezwladnie osu- nela sie na
bezowa wykladzine. Plama krwi byla coraz wieksza.

Przeskoczyl przez kontu- ar, z szuflady zabral wszystkie banknoty i wyszedl
na zewnatrz. Wracal inna trasa niz przyszedl, przez stacje kolejowa. Do
jed- nego z przejezdzajacych odkry- tych wagonow towarowych wrzucil mlotek,
dzieki ktore- mu mial teraz sporo pieniedzy. Pozbywajac sie zakrwawionego
narzedzia, chcial odrzucic od siebie powracajace mysli o tym, co zaszlo
przed kilkoma minuta- mi. Chcial je wyrzucic z pamie- ci, zapomniec o
wszystkim.

Remanent wykazal, ze skradl 14 950 zl, pochodzace z dotych- czasowych
czwartkowych opera- cji kasowych.

Wskazanie na Michala przez wszystkich swiadkow, ktorzy widzieli go tak w
poblizu, jak i na poczcie w srodku, przypie- czetowalo jego los. Przyznal
sie do zabicia Jadwigi K. i zagrabie- nia pieniedzy. Latwo bylo prze-
widziec final tej sprawy. – Nie mialem zamiaru jej mordowac jednak
pozostawienie jej przy zyciu grozilo mi zatrzy- maniem za kradziez
pieniedzy. Musialem ja usunac jako swiad- ka – tlumaczyl pokretnie.
Psycholog doszedl do wniosku, ze Michal jest “osobnikiem o prawi-dlowej
inteligencji lecz nie w pelni dojrzalym spolecznie, a motywacja czynu
wynika- la z trudnej sytuacji zyciowej, z ktorej wyszedl w sposob pry-
mitywny (zbrodniczy)”.

Biegli lekarze psychiatrzy nie dopatrzyli sie u niego cech niedorozwoju
umyslowego ani objawow choroby psychicznej, wykazywal cechy psychopa-
tyczne pod postacia wygoro- wanego mniemania o sobie, klamliwosci,
sklonnosci do fantazjowania, lekkomyslnosci i niezdyscyplinowania. W czasie
napadu rozumial, co robi i mogl postapic inaczej.

Sad Wojewodzki w Lodzi, ktory rozpatrywal sprawe, czyn Michala potraktowal
jako dzialanie z premedytacja, kto- re wypelnilo znamiona dwoch zbrodni:
zabojstwa i kwalifiko- wanego rozboju. Pozbawiajac zycia bezbronna kobiete
dla zdobycia pieniedzy na weselne wydatki, wykazal wysoki sto- pien
demoralizacji i stanowi trwale zagrozenie dla porzad- ku prawnego. W
efekcie zostal wydany wyrok skazujacy na kare smierci.

Obaj jego obroncy byli inne- go zdania i wniesli rewizje. Sad Najwyzszy
uznal je za nietrafne i utrzymal w mocy zaskarzony wyrok.

O ulaskawienie, ze wzgle- dow humanitarnych, wniosko- wal ojciec zabojcy,
jego matka, nieletnia siostra oraz zona.

6 lipca 1972 roku Rada Panstwa przychylila sie do ich prosb i zamienila
orzeczony wyrok na kare 25 lat pozbawie- nia wolnosci.

Oskarzony przyznal, ze prze- bywal na poczcie bardzo krotko i bylo to dla
niego 10 minut stra- chu, ktory bedzie rozpamiety- wac przez tyle godzin,
dni i lat. Niekiedy mysli o mlotku, kto- ry zapomniany jezdzi tu i tam,
lezac bezuzytecznie na dnie wagonu towarowego.

A zaczelo sie niewinnie, nor- malnie. Kupil znaczek pocztowy za 60 gr i
poprosil o ksiazke tele- foniczna…

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 16.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 73) (6596)

16 marca 2023

Pogoda

czwartek, 16 marca

7 st C czesciowe zachmurzenie

Opady:10%

Wilgotnosc: 62%

Wiatr:23 km/h

Kursy walut

Euro 4.70

Dolar 4.42

Funt 5.35

Frank 4.81

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

W dniu wczorajszym przygoda sie trafila w pociagu. Jechala grupa kibicow na
mecz. Mecz byl z udzialem Lecha Poznan co wynikalo z szalikow na szyjach
panow. Znalazlam wiec informacje, ze Lech Poznan jutro gra w Sztokholmie.
Czy panowie kibicowie tam dojechali nie wiem, bo wiele zalezalo od ich
zachowania, a robilo sie ono coraz ciekawsze, proporcjonalnie do ilosci
spozywanego piwa, a moze i czegos mocniejszego, ale piwo eksponowali nawet
na korytarzu, mowili natomiast, gdy dyskusja dotyczyla niezadowolenia z
obecnej wladzy, o winie, ale nie jakims francuskim czy hiszpanskim ale
polskim, bo to byly wina Tuska 😉 Tylu co dzis slow powszechnie uznawanych
za brzydkie jeszcze nigdy nie slyszalam. Wystapily wszystkie, w roznej
konfiguracji i odmienione przez wszystkie przypadki i stanowily one
centralna czesc kazdego zdania. Wraz z panstwem ktorzy siedzieli ze mna
mielismy po prostu ubaw. Trzeba podkreslic ze nie bylo tam agresji tylko
smiech i dobry humor ktory i nam sie udzielal. Pozostaje sie zastanawiac,
czy zostali wpuszczeni na prom lub do samolotu, bo po spozyciu humor bywa
zmienny 😉

Poza tym byk z pomorskiego ktory uciekl i o ktorym pisaly kilka dni temu
wszystkie portale, znalazl sie w lesie w okolicy Bojana. Czyli w lesie nie
trzeba juz uwazac na zwierzeta gospodarskie a wylacznie na lesne 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Jedzie dres BMW i zlapal gume. Zatrzymal sie na poboczu i zmienia kolo.
Podjezdza mercedes wysiada dresiarz i sie pyta:

– Co robisz?

– Odkrecam kolo – odpowiada facet.

Ten z mercedesa bierze kamien wali w szybe i mowi:

– To ja wezme radio.

Polak wyladowal samolotem na szczycie wiezowca w Dubaju

Lukasz Czepiela jako pierwszy na swiecie wyladowal samolotem na szczycie
wiezowca. Do niewiarygodnego wyczynu doszlo 14 marca 2023 r. w Dubaju o
godz. 6.58 lokalnego czasu. Polski pilot posadzil samolot na slynnym
ladowisku dla helikopterow, ktore polozone jest na szczycie liczacego 56
pieter hotelu Burdz Al Arab. Aby znalezc sie na budynku, Czepiela mial do
dyspozycji “pas do ladowania” o dlugosci zaledwie 27 m, musial zmagac sie z
nieprzewidywalnym wiatrem i brakiem punktow odniesienia w czasie manewru.
Po wyladowaniu na helipadzie nasz pilot w spektakularny sposob z niego
wystartowal. Wyczyn Lukasza Czepieli wymagal od niego wielu miesiecy
skomplikowanych przygotowan. Przez ostatnie 12 miesiecy wykonal 650
probnych ladowan, ale wszystkie odbywaly sie wylacznie na namalowanym na
ziemi okregu. Na szczycie wiezowca czekaly na niego zupelnie inne warunki.
Lukasz musial wykazac sie nie tylko kunsztem lotniczym, ale tez opanowaniem
i dobrym przygotowaniem fizycznym. W jego manewrze nie bylo miejsca na
najmniejszy blad. Jestem bardzo szczesliwy, bo zrealizowalem najtrudniejszy
projekt w mojej karierze. Musialem ladowac okolo 7 metrow dalej od krawedzi
“ladowiska”, zeby nie uderzyc w helipad. Realnie mialem zatem tylko 20
metrow na bezpieczne ladowanie. Najwiekszym wyzwaniem byla dla mnie jednak
wysokosc i to, co sie z tym wiazalo. Ponad 200 metrow nad poziomem morza,
gdzie dookola nie ma zadnych wyraznych punktow odniesienia, to zupelnie co
innego niz ladowanie na ziemi. Musialem zastosowac zupelnie inna technike
podejscia i maksymalnie zaufac swoim umiejetnosciom – opowiada Lukasz
Czepiela tuz po spektakularnym wyczynie, ktory zapisze sie w historii
swiatowego lotnictwa. Do ladowania na szczycie wiezowca zainspirowal
Lukasza projekt, ktory zrealizowal w 2019 r. w Polsce. Bedac juz wtedy
mistrzem swiata w wyscigach samolotowych (Red Bull Air Race) i laczac prace
pilota akrobacyjnego i liniowego, Lukasz wpadl na pomysl, aby wykorzystac
mozliwosci samolotow typu STOL (short takeoff & landing). Specyfikacja
takiej maszyny, ktora pozwala wyladowac na bardzo krotkim dystansie w
polaczeniu z wyjatkowymi umiejetnosciami naszego pilota, zaowocowala
ladowaniem na molo w Sopocie. Wowczas Lukasz potrzebowal 150 metrow. Po
ladowaniu na molo chcialem zrobic cos niezwyklego na skale swiatowa i
wykorzystac nabyta wiedze, aby podniesc poprzeczke jeszcze wyzej. Pomysl na
helipad Burdz Al Arab przyszedl mi do glowy dosc szybko. To miejsce jest
bardzo rozpoznawalne, bo odbywalo sie tam wiele ciekawych projektow – Roger
Federer i Andre Agassi grali na nim w tenisa, a bolidem Formuly jezdzil
David Coulthard. Sam hotel w ksztalcie zagla jest bardzo charakterystyczny.
Wiedzialem, ze Dubaj jest miejscem otwartym na rozne niekonwencjonalne
pomysly – opowiada Lukasz Czepiela. Jednym z kluczowych elementow sukcesu
byl samolot, ktory zostal zmodyfikowany w taki sposob, aby ladowanie odbylo
sie w jak najbezpieczniejszy sposob. Osoba, ktora przyczynila sie do tego
byl amerykanski konstruktor lotniczy Mike Patey. Wprowadzil on odpowiednie
modyfikacje w fabrycznym samolocie Carbon Cub. Przede wszystkim chodzilo o
uzyskanie jak najnizszej wagi maszyny, ktora ostatecznie osiagnela 425 kg.
Dzieki takiej masie samolotu Lukasz mogl leciec wolniej (przy manewrze
ladowania predkosc samolotu wynosila 48 km/h), co bylo niezwykle istotne
dla powodzenia projektu. Samolot przygotowany byl idealnie, dlatego
chcialem ogromnie podziekowac Mike’owi Pateyowi i CubCrafters za prace,
ktora wykonali na przestrzeni wielu miesiecy. Na co dzien latam jako
kapitan pasazerskiego airbusa, ale moja najwieksza pasja sa akrobacje
lotnicze projekty, ktore pozwalaja mi przesuwac granic w lotnictwie.
Dlatego moge powiedziec, ze to nie jest moje ostatnie slowo. Teraz
potrzebuje chwile odpoczac i wkrotce bede sie zastanawial, co dalej. Mam
juz w glowie kilka pomyslow – zapowiada Lukasz. W 2018 roku zdobyl tytul
mistrza swiata Red Bull Air Race w klasie Challenger Cup. Jako mlody
chlopak marzyl o lataniu i choc w rodzinnym Rzeszowie nie dawano mu zadnych
szans, wyemigrowal do Anglii, aby rozwijac pasje. O swojej inspirujacej
drodze opowiada w krotkim dokumencie z serii “Until 18”, ktory jest
dostepny na platformie Red Bull TV. Jego zywiol to akrobacje samolotowe. Na
koncie ma okolo 12 tys. godzin spedzonych w powietrzu. Na co dzien Lukasz
jest kapitanem rejsowego airbusa, a od czasu do czasu wciela sie w role
gospodarza podniebnego talk-show “Prze-lotne Pytania”. Jednym z celow
Lukasza jest przysuwanie granic w sportach awiacyjnych. W 2017 przelecial
pod trzema warszawskimi mostami. W 2018 roku zaslynal ladowaniem na
sopockim molo. 14 marca 2023 roku wykonal niewatpliwie najtrudniejszy z
dotychczasowych projektow i wyladowal samolotem na slynnym helipadzie w
Dubaju.

Bojka na cmentarzu. W ruch poszly siekiery i maczety

Mieli maczety, mlotki, lopaty i kilofy. Dwie rywalizujace ze soba rodziny
uczestniczyly w bojce podczas pogrzebu bliskiej osoby w poludniowej Walii.
Cale zajscie przez przypadek zostalo nagrane przez kamery cofania w jedynym
z pojazdow. Teraz w tej sprawie zapadly wyroki, uczestnicy cmentarnej bojki
trafili do wiezienia. Do zdarzenia doszlo na cmentarzu Morriston w Swansea
w poludniowej Walii. Nagranie z kamery samochodowej z bojki zostalo
zarejestrowane z vana jednego z uczestnikow zajscia. Widac na nim, jak
jeden z mezczyzn biegnie do drzwi od strony kierowcy furgonetki, a w tle
czarny volkswagen golf wpada w poslizg i zderza sie z innym pojazdem.
Nastepnie widac, jak dwie inne osoby wsiadaja do furgonetki, a jeden z
oskarzonych rusza i jedzie po cmentarnych sciezkach z duza predkoscia,
zahaczajac o inny pojazd. Po chwili z obu pojazdow wysiadaja osoby i
dochodzi do regularnej bijatyki. Kamera zarejestrowala tez powrot kierowcy
vana do swojego samochodu. Widac krew lejaca sie z jego glowy. Przerazeni
uczestnicy uroczystosci pogrzebowych zaalarmowali policje. Po kilku
minutach na cmentarzu pojawili sie uzbrojeni funkcjonariusze, ktorzy
zatrzymali uczestnikow bojki. Dwie osoby zostaly powaznie ranne, jeden z
nastolatkow zostal dzgniety nozem i zostal zabrany do szpitala. Sedzia ze
Swansea Crown Court wydajac wyrok w tej sprawie, powiedzial, ze fakt, iz
uczestnicy zdarzenie mieli bron, nie bylo przypadkowe. Bojka byla
zaplanowana, a maczety, mlotki i lopaty byly w pojazdach wszystkich
uczestnikow. Uczestnicy bojki, lacznie osiem osob zostalo skazanych na
wyroki od 16 miesiecy do dwoch lat i osmiu miesiecy pozbawienia wolnosci za
wywolanie bojki, zaklocenie porzadku oraz posiadanie niebezpiecznej broni.
Wsrod skazanych znalazly sie tez dwie osoby mlodociane, synowie 40-letniego
mezczyzny, ktory byl jednym z prowodyrow tej bojki. Nastolatkowie uslyszeli
wyrok w zawieszeniu i sad nakazal im podjecie prac spolecznych. Mam
nadzieje, ze wyroki, ktore zapadly przed sadem dadza jasny sygnal
spolecznosci, ze tego rodzaju zachowania nie beda tolerowane, a kazdy, kto
je popelni musi liczyc sie z konsekwencja swoich czynow – powiedzial Mike
Owens z policji w poludniowej Walii.

Brutalne morderstwo 12-latki z Niemiec. Do zabojstwa przyznaly sie jej
kolezanki, informuje policja

Dwunastolatka po raz ostatni widziana byla w sobote okolo godz. 17:30, gdy
wyszla od kolezanki i ruszyla w droge do domu. Gdy do niego nie dotarla,
jej rodzice zglosili sprawe na policje. Zwloki dziewczynki znaleziono w
niedziele rano w lesie, w odleglosci okolo pieciu kilometrow od jej domu w
rodzinnym Freudenbergu, miasteczku liczacym okolo 18 tysiecy mieszkancow.
Wieczorem policja potwierdzila, ze cialo zostalo zidentyfikowane jako
zaginiona. Na wtorkowej konferencji prasowej funkcjonariusze przekazali, ze
podejrzane o dokonanie zabojstwa sa dwie dziewczyny w wieku 12 oraz 13 lat,
ktore byly kolezankami ofiary. Wedlug informacji podanych przez policje
obie przyznaly sie do winy. Jak wyjasnia portal Deutsche Welle, w swietle
niemieckiego prawa dzieci ponosza odpowiedzialnosc karna po przekroczeniu
14. roku zycia. Cytowany przez “Stern” niemiecki minister sprawiedliwosci
Marco Buschmann podkreslil, ze choc podejrzanym nie grozi standardowy w
przypadku doroslych proces, “system prawny zna inne sposoby reagowania,
takie jak prawo dotyczace opieki nad dziecmi i mlodzieza oraz prawo
rodzinne”.

W trakcie wtorkowej konferencji policja wyjasnila rowniez, ze przyczyna
smierci 12-latki bylo prawdopodobnie wykrwawienie. Na ciele dziewczynki
znajdowalo sie kilka ran klutych. Juz w poniedzialek funkcjonariusze
zaznaczali, ze nic nie wskazuje na napasc na tle seksualnym.

Szkola, do ktorej uczeszczala 12-latka, nie zostala zamknieta, jednak na
miejscu pojawili sie dzieciecy psychologowie, majacy zapewnic uczniom
niezbedna pomoc. Na znak zaloby flagi w calym miescie zostaly opuszczone do
polowy masztow.

Mazurek pokazuje, jak “Polska szybko dogania bogate panstwa”. A to zart
ekonomisty

Europoslanka PiS Beata Mazurek napisala na Twitterze, ze “Polska szybko
dogania bogate panstwa zachodu” i jako dowod opublikowala wykres. Tylko ze
akurat ten wykres nic nie udowadnia, bo powstal wlasnie po to, by podwazyc
sens dlugoterminowych prognoz PKB. Grafika jest ironia autorstwa ekonomisty
z uniwersytetu USA. Europoslanka PiS i byla wicemarszalek Sejmu Beata
Mazurek chwali osiagniecia rzadu Zjednoczonej Prawicy. 11 marca
opublikowala na Twitterze anglojezyczny wykres zatytulowany “Projekcje PKB
per capita przy uzyciu szacunkow MFW za lata 2009-2019 i prognozowanie
tempa wzrostu w przyszlosci” (MFW – Miedzynarodowy Fundusz Walutowy, tlum.
red.) – i skomentowala go slowami: “Opozycja moze opowiadac rozne bzdury,
ale fakty sa dla nich druzgocace. Dzieki naszemu rzadowi, Polska szybko
dogania bogate panstwa zachodu”. Na wykresie pokazano liniowo szacunkowe
zmiany wskaznika PKB per capita – czyli produktu krajowego brutto na glowe
mieszkanca – dla Polski i krajow grupy G7: Francji, Japonii, Kanady,
Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii i Wloch. Wykres obejmuje okres od 2009 do
2039 roku. Pokazuje, ze mimo iz Polska w 2009 roku miala najnizszy wskaznik
PKB per capita, to w 2039 roku ma pod tym wzgledem przegonic az piec krajow
grupy G7, dogonic Niemcy i dac sie wyprzedzic tylko Stanom Zjednoczonym.
Tweet Mazurek ma ponad 45 tys. wyswietlen i wywolal fale komentarzy. Czesc
internautow krytykowala europoslanke za to, ze posluguje sie starymi
danymi, a czesc za to, ze przedstawia szacunki jako fakty. “Wstawiasz
nieaktualna prognoze z 2019 z predykcja na 20 lat, ktora wlasnie wywrocila
sie w tym roku, bo spadamy na recesyjny leb”; “Przeciez to sa prognozy i to
z 2019 roku. Wstydu pani nie ma, zeby traktowac Polakow jak ostatnich
kretynow”; “Na razie wykres pokazuje, ze jestesmy duzo ponizej poziomu
innych panstw. To co bedzie w 2039 to czysta fantazja” – pisali komentujacy.

O co chodzi w tym wykresie i dlaczego nie mozna go traktowac jako podstawy
tezy, ktora przedstawila europoslanka? Ten sam wykres znalezlismy na jednym
z anonimowych polskich kont, ktore obserwuje Beata Mazurek. Jego wlasciciel
opublikowal go 9 marca, czyli dwa dni przed europoslanka, i skomentowal:
“Polska wyprzedzi *kazdy* kraj G7 z wyjatkiem USA do 2040 roku. Nawet
Niemcy. Kumacie o jaka stawke ida tegoroczne wybory???”.

W tym tweecie autor udostepnil inny post, ktorego autor – Jeremy Horpendahl
– opublikowal dwa wykresy: ten pokazany przez Beate Mazurek i drugi
pokazujacy prognozy zmian PKB per capita dla Polski i Wielkiej Brytanii. Z
tresci wpisu wynikalo, ze wlasnie Horpendahl jest autorem pierwszego
wykresu. “Ludzie lubia krytykowac Wielka Brytanie za potencjalne
wyprzedzenie przez Polske po 2030 roku. Ale jesli uzyjemy tego samego
prostego podejscia, Polska wyprzedzi *kazdy* kraj G7 z wyjatkiem USA do
2040 roku. Nawet Niemcy, ktore sa teraz bogatsze o 20 tys. dolarow!” –
napisal. Jak mozna wnioskowac z tego komentarza, byla to po prostu ironia.

Glapinski o kolejnych podwyzkach stop procentowych: staja sie malo
prawdopodobne

“Biorac pod uwage wyniki projekcji inflacji, kolejne podwyzki stop staja
sie malo prawdopodobne, ale jest za wczesnie, aby mowic o obnizkach. Musimy
miec pewnosc, ze inflacja spadnie w sposob trwaly. Nalezy tez dodac, ze
obecny poziom stop NBP nalezy uznac za wlasciwy” – napisal prezes NBP Adam
Glapinski w liscie odczytanym w srode podczas Forum Bankowego.

Glapinski o zagrozeniach dla sektora bankowego

Szef banku centralnego odniosl sie takze do kwestii zagrozen, jakie stoja
przed sektorem bankowym. Zwrocil uwage m.in. na wzrost ryzyka prawnego umow
kredytow walutowych, wynikajacy ze stanowiska Rzecznika Generalnego TSUE.
Rzecznik uznal, ze banki nie moga zadac wynagrodzenia za kapital w
sytuacji, kiedy umowa kredytu zostala uznana za niewazna.”O ile nie
zaproponuja panstwo korzystniejszych warunkow ugod, to mozna sie spodziewac
regresu tego procesu – napisal prezes NBP w swoim liscie. – Mozna zalowac,
ze program ugod nie zostal wprowadzony na szeroka skale, kiedy nawolywal do
tego bank centralny” – dodal.Stopy procentowe w Polsce

Rada Polityki Pienieznej na ostatnim posiedzeniu nie zmienila stop
procentowych. Takiego wyniku spodziewalo sie wiekszosc ekonomistow i
analitykow rynku. Obecnie glowna stopa NBP, stopa referencyjna, jest na
poziomie 6,75 proc. Pozostale wygladaja nastepujaco:

– stopa lombardowa wynosi 7,25 proc. w skali rocznej;

– stopa depozytowa wynosi 6,25 proc. w skali rocznej;

– stopa redyskontowa weksli to 6,80 proc. w skali rocznej;

– stopa dyskontowa weksli to 6,85 proc. w skali rocznej.

– Jesli chodzi o perspektywe obnizenia stop procentowych – to jest moje
zdanie – nie ma takich szans w tym roku i nie ma w nastepnym, poniewaz cala
projekcja (NBP – red.), ktora zostala dzis rano przedstawiona, ma jedno
podstawowe zalozenie: niezmiennosc stop procentowych. Wiec jezeli dopiero w
2025 roku wchodzimy w przestrzen celu, nie na cel 2,5 procent, tylko w
przestrzen celu (plus/minus 1 procent – red.), to zmiana in minus stopy
referencyjnej prowadzilby do rozbrojenia tych zalozen – powiedzial na
antecenie TVN24 czlonek Rady Polityki Pienieznej Przemyslaw Litwiniuk.

Zauwazyli jadacego rowerem mezczyzne, na plecach mial dwumetrowy metalowy
krzyz. Wezwali policje

Do zdarzenia doszlo w poniedzialek (12 marca) okolo godziny 13 w jednej z
miejscowosci w gminie Lubycza Krolewska. Jak poinformowala mlodszy aspirant
Malgorzata Pawlowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w
Tomaszowie Lubelskim, mieszkancy zauwazyli jadacego rowerem mezczyzne,
ktory na plecach wiozl dwumetrowy metalowy krzyz. – Bez problemu
rozpoznali, ze krzyz najprawdopodobniej ukradl z ruin pobliskiej cerkwi.
Podejrzewajac go o popelnienie przestepstwa ujeli go – przekazala
policjantka. Jak podala, poczatkowo mieszkancy sugerowali mezczyznie, aby
odniosl krzyz do cerkwi, z miejsca skad go zabral. Poniewaz nie chcial tego
zrobic, postanowili zglosic sprawe na policje. Policjanci pojechali na
miejsce. Sprawca kradziezy okazal sie 50-letni mieszkaniec gminy Lubycza
Krolewska. Jak poinformowala Pawlowska, po zbadaniu mezczyzny alkomatem,
okazalo sie, ze jest on nietrzezwy. – Mial w organizmie ponad promil
alkoholu – doprecyzowala.

Skradziony, pochodzacy z 1920 roku krzyz zostal odzyskany, a 50-latek
zatrzymany.

Przyciskal do lawki i krzyczal, bo uczen “odmowil pokolorowania obrazka”.
Akt oskarzenia wobec ksiedza

“W toku sledztwa ustalono, ze w dniu 9 grudnia 2022 r. ksiadz Rafal K.
prowadzil lekcje religii w jednej z klas w Specjalnym Osrodku
Szkolno-Wychowawczym […]. Katecheta prowadzil rozmowe z uczniami na
tematy religijne. Przekazal uczniom obrazek z figura Jezusa i polecil
pokolorowac. W zamian uczniowie mieli otrzymac slodycze. Obrazek taki
otrzymal rowniez uczen […] Chlopiec odmowil pokolorowania obrazka.
Stwierdzil, ze Bog nie istnieje, a on nie wierzy w Boga. Uzywal przy tym
slow wulgarnych. Ksiadz zareagowal agresywnie. Uzyl wobec ucznia sily
fizycznej, przycisnal glowe chlopca do blatu lawki, wykrecal mu rece,
przycisnal przedramieniem jego szyje, uderzyl kolanem w brzuch” – czytamy w
komunikacie Prokuratury Okregowej w Ostrolece.

Jak podano dalej, w oparciu o zgromadzony material dowodowy przedstawiono
mezczyznie zarzut naruszenia nietykalnosci cielesnej ucznia. “Ksiadz nie
przyznal sie do popelnienia zarzucanego mu czynu i odmowil skladania
wyjasnien” – poinformowala prokuratura. I przypomniala, ze “za przestepstwo
naruszenia nietykalnosci cielesnej grozi kara grzywny, ograniczenia
wolnosci albo pozbawienia wolnosci do roku”.

Bulwersujace nagranie z lekcji religii

Sprawe opisalismy na tvnwarszawa.pl w grudniu ubieglego roku. Na Kontakt 24
otrzymalismy film, na ktorym widac zajscie. Doszlo do niego w osrodku
szkolno-wychowawczym na Mazowszu (w trosce o dobro dzieci nie ujawniamy
nazwy miejscowosci). Placowka opiekuje sie dziecmi niepelnosprawnymi
intelektualnie, prowadzi wczesne wspomaganie rozwoju oraz terapie dzieci
autystycznych. Nagranie otrzymalismy od matki jednej z uczacych sie tam
nastolatek. Dziewczynka zarejestrowala je ukradkiem. Na wideo, nakreconym
podczas lekcji, slyszymy:

– Przepros – mowi ksiadz do jednego z uczniow, jednoczesnie przyciskajac go
do szkolnej lawki.

– Nie przeprosze – odpowiada uczen.

– Przepros Pana Boga – rzuca dalej ksiadz, wykrecajac chlopcu rece.

– Nigdy – odpiera nastolatek.

Wowczas ksiadz oznajmia: idziemy do pani dyrektor. Na tym wideo sie konczy.

Dyrekcja zawiesila, kuria przeprosila

Dyrekcja poinformowala wowczas o zawieszeniu katechety i zgloszeniu sprawy
na policje. O sprawie zostalo zawiadomione Mazowieckie Kuratorium Oswiaty.
Za zachowanie ksiedza przeprosila Kuria Diecezji Plockiej.

Upozorowala smierc swoja i meza. To bylo jak samospelniajaca sie
przepowiednia

Sad Okregowy w Warszawie ma rozpoznac sprawe siedmiu osob oskarzonych o
udzial w grupie przestepczej zajmujacej sie oszustwami. Zwiazane z ta
sprawa malzenstwo upozorowalo swoja smierc miedzy innymi po to, zeby
wyludzic ubezpieczenie. Dwa lata pozniej mezczyzna zmarl w szpitalu. Wtedy
okazalo sie, ze jego zona tez nie zyje… choc ma sie swietnie. Teraz moze
trafic do wiezienia nawet na dekade. Prokuratura Okregowa w Suwalkach,
ktora prowadzila sledztwo w tej sprawie, pod koniec ubieglego roku
skierowala akt oskarzenia do Sadu Okregowego w Suwalkach. Jednak na wniosek
tego sadu, Sad Apelacyjny w Bialymstoku zdecydowal o przekazaniu
postepowania do merytorycznego rozpoznania Sadowi Okregowemu w Warszawie.
Rzecznik sadu apelacyjnego sedzia Janusz Sulima wyjasnia, ze suwalski sad
powolal sie na wzgledy ekonomiki procesowej. Zgodnie z Kodeksem
postepowania karnego sprawa moze byc przekazana innemu sadowi
rownorzednemu, jezeli wiekszosc osob, ktore nalezy wezwac na rozprawe,
zamieszkuje blisko tego sadu, a z dala od sadu wlasciwego. W tym wypadku
chodzi o to, ze wiekszosc z blisko 60 swiadkow zaplanowanych do
przesluchania pochodzi z Warszawy oraz poludniowej czesci kraju. Z siedmiu
osob oskarzonych tylko dwoje jest z wojewodztwa podlaskiego.Zorganizowana
szajka oszustowGrupe przestepcza zajmujaca sie oszustwami rozpracowala
suwalska prokuratura wraz z miejscowym wydzialem CBSP. Grupa dzialala od
2019 r. do poczatku 2021 r. na terenie Augustowa, Suwalk i Bialegostoku
oraz w Wilnie.Wykorzystujac prowadzenie dzialalnosci gospodarczej, ktora w
duzej czesci byla pozorowana, przestepcy wyludzali od swoich kontrahentow
pieniadze i uslugi. “Nie placono za najem lokali, za uslugi
telekomunikacyjne i transportowe, za wypozyczanie samochodow, jak i za
zamowiony towar, np. za wiele ton rzepaku, czy oleju slonecznikowego. Aby
zmylic kontrahentow, w niektorych przypadkach przesylano im nawet fikcyjne
potwierdzenia zaplaty. Sprzedawano tez firmom skupujacym wierzytelnosci
nieistniejace wierzytelnosci przedstawiajac nieprawdziwe faktury” –
informowala prokuratura, kierujac do sadu akt oskarzenia.Niezyjacy
mezczyzna glowa ganguFunkcjonariusze CBSP ustalili, ze jedna z glownych rol
w grupie pelnil mezczyzna z kryminalna przeszloscia, ktory – wedlug
systemow ewidencyjnych – od dwoch lat nie zyl. Toczyly sie przeciwko niemu
w roznych czesciach Polski postepowania karne, ale – w zwiazku z danymi o
jego smierci w 2019 r. – byly umarzane. Jednak z ustalen sledczych
wynikalo, ze smierc byla upozorowana, mezczyzna zyje i kontynuuje
przestepcza dzialalnosc. W maju 2021 r. dokonano przeszukania w Warszawie w
miejscu spodziewanego pobytu tego mezczyzny. Okazalo sie, ze miesiac
wczesniej zachorowal, zostal przewieziony do szpitala, gdzie dopiero wtedy
rzeczywiscie zmarl. W mieszkaniu tym przebywala jego zona. Ona rowniez –
wedlug oficjalnych ewidencji – nie zyla od kilku miesiecy. “Jak sie
okazalo, kobieta sfingowala swoja smierc. W listopadzie 2020 r. podrobila
dokument lekarski potwierdzajacy jej smierc, przedlozono go w Urzedzie
Stanu Cywilnego w Warszawie i uzyskano akt zgonu” – informowala prokuratura
w Suwalkach. Sledczy informowali, ze dwa miesiace wczesniej kobieta
wykupila dwie polisy ubezpieczeniowe na zycie. Po rzekomej smierci
wystapila do dwoch zakladow ubezpieczen o wyplate lacznie ponad 300 tys. zl
odszkodowania oraz do ZUS o zasilek pogrzebowy. Instytucje te odmowily
jednak wyplaty. Kobieta wykorzystala tez swoja fikcyjna smierc do
unikniecia wykonania kary 2,5 roku wiezienia za wczesniejsze oszustwa,
orzeczona przez Sad Rejonowy w Gdansku. Z kolei mezczyzna kilka dni przed
data rzekomej smierci wykupil polise ubezpieczeniowa na zycie. “Po
sfingowaniu smierci wystapiono do zakladu ubezpieczen, jednak zrobiono to o
dzien za wczesnie i polisa nie zaczela jeszcze dzialac, wiec zaklad odmowil
wyplaty” – informuje prokuratura. Smierc mezczyzny w kwietniu 2021 r.
zostala w toku sledztwa potwierdzona badaniami genetycznymi, wiec w jego
sprawie prokurator umorzyl postepowanie karne. Przed sadem stanie za to
jego zona. Za usilowanie wyludzenia odszkodowania o znacznej wartosci grozi
jej do 10 lat wiezienia. Kobieta odbywa teraz kare, ktorej chciala uniknac
pozorujac swoja smierc. Tym samym aktem oskarzenia objeto tez trzy osoby
wchodzace w sklad grupy przestepczej dokonujacej oszustw i trzy kolejne z
nimi wspolpracujace. Grozi im do 15 lat wiezienia.

Rydzyk drzy i prosi o pieniadze. “Bogaci maja pozaszywane kieszenie”

Ojciec Tadeusz Rydzyk apeluje do swoich zwolennikow o wieksza dyscypline i
wplaty na Radio Maryja i Telewizje Trwam. Redemptorysta obawia sie, ze
obnizka stawki PIT do 12 proc. uszczupli dochody jego mediow z 1,5 proc.
podatku. – Jesli wplaty beda nizsze, to nie bedziemy mogli czynic dobra –
mowi duchowny. O rozterkach o. Rydzyka informuje serwis wirtualnemedia.pl.
Czytamy w nim, ze dyrektor Radia Maryja przed kazdym wydaniem serwisow
informacyjnych w Telewizji Trwam zwraca sie z przeslaniem do swoich
sluchaczy i telewidzow. Podkresla w nim, ze zmiany w prawie podatkowym,
czyli przede wszystkim obnizka stawki PIT do 12 proc. oraz wzrost kwoty
wolnej, sprawia, ze organizacje pozytku publicznego dostana mniej pieniedzy
z tzw. 1 proc. podatku (od 2023 r. jest to juz 1,5 proc.). Grupy podatnikow
wspomagajacych fundacje to emeryci i rencisci oraz osoby z nizszymi
dochodami. Tak jest w naszym przypadku. Niestety ludzie bogatsi maja chyba
pozaszywane kieszenie i zamkniete portfele, zamkniete serca dla dobra –
twierdzi o. Rydzyk.

Redemptorysta dodaje, ze “potrzebna jest nam wieksza aktywnosc na rzecz
pozyskania osob, ktore utozsamiaja sie z naszymi celami”. Bardzo prosimy o
pomoc. Szukajcie nastepnych, ktorzy chcieliby pomoc, bo liczba ofiarodawcow
na pewno powaznie sie zmniejszy. Jezeli tych ofiar bedzie mniej, to mniej
bedziemy mogli uczynic dobra – spuentowal o. Tadeusz Rydzyk.

SPORT

Koszmarny wynik Polakow. Az przykro patrzec

Reprezentantom Polski trafialy sie juz w tym sezonie slabsze wystepy, ale
tak zle jak we wtorek w Lillehammer jeszcze nie bylo.Choc do drugiej serii
awansowalo pieciu Bialo-Czerwonych, to zdobyli oni lacznie zaledwie 39
punktow. 16 z nich wywalczyl w pojedynke Kamil Stoch, ktory zajal 15.
miejsce. Pozostali znalezli sie w trzeciej dziesiatce.Kiepsko bylo juz w
sobote w Oslo, kiedy Polacy zgromadzili tylko 51 punktow. Podobny dorobek
osiagneli w Lake Placid, Willingen i Rasnovie. Rumunii jednak –
przypomnijmy – zaprezentowali sie zmiennicy z kadry B. Pierwsza druzyna
przygotowywala sie wowczas do mistrzostw swiata, z ktorych wrocila z dwoma
medalami (zlotym Piotra Zyly i brazowym Dawida Kubackiego).

Na slaby wynik postanowil momentalnie zareagowac sztab Bialo-Czerwonych.
Trener jeszcze tego samego dnia zarzadzil spotkanie kryzysowe w hotelu.

“Trener chce wyzwolic ogien w grupie na ostatnie weekendy sezonu” –
przekazal na Twitterze Dominik Formela. Do konca sezonu pozostalo jeszcze
szesc konkursow indywidualnych oraz dwa druzynowe. Zakonczenie sezonu 2
kwietnia w Planicy.

Tylko nie to! Mecz Polska – Albania na Stadionie Narodowym zagrozony?

Przypomnijmy, ze rozegranie zaplanowanego na 27 marca meczu na PGE
Narodowym w Warszawie poczatkowo stanelo pod znakiem zapytania ze wzgledu
na usterke dachu. Odkryta w listopadzie wade usunieto po kilku tygodniach
kosztem kilku milionow zlotych i operator stadionu kompletowal odpowiednia
dokumentacje.

PZPN czas na zgloszenie UEFA stadionu, na ktorym odbedzie sie mecz z
Albania, mial do 16 stycznia, ale europejska unia pilkarska dala polskiej
federacji czas na dopiecie wszystkich formalnosci zwiazanych z organizacja
spotkania na Stadionie Narodowym.

– Bardzo zalezalo nam, aby zagrac w domu reprezentacji Polski, czyli na PGE
Narodowym. Ten obiekt jest dla nas szczesliwy, to wlasnie na nim
awansowalismy na mistrzostwa Europy w 2016 czy 2020 roku, a takze na
mistrzostwa swiata 2018 – mowil Cezary Kulesza na laczynaspilka.pl.
Szostego marca ruszyla sprzedaz biletow na starcie reprezentacji Polski z
Albania, jednak okazuje sie, ze spotkanie na tym stadionie jest zagrozone.
“Gazeta Wyborcza” podkresla, ze nadzor budowlany stoi na stanowisku, ze na
PGE Narodowym nie moga sie odbywac imprezy masowe do czasu zakonczenia
naprawy dachu.

Co ciekawe, w lutym eksperci z Akademii Gorniczo-Hutniczej, ktorzy na
zlecenie operatora stadionu przeprowadzili ekspertyze, potwierdzili, ze
stadion jest bezpieczny.

– Stadion jest bezpieczny, wydarzenia zaplanowane na 2023 r. moga sie na
nim odbywac – podkreslal wowczas Wlodzimierz Dola, prezes spolki PL.2012+,
ktora zarzadza stadionem.

Inne zdanie w tej kwestii ma nadzor budowlany w Warszawie, ktory stoi na
stanowisku, ze jesli konstrukcja jest tylko zabezpieczona, a nie jest
naprawiona w sposob docelowy, to budzi to obawy o bezpieczenstwo
uzytkowania stadionu. Do czasu usuniecia wszystkich nieprawidlowosci
dotyczacych konstrukcji dachu na stadionie nie powinny sie odbywac imprezy
masowe – powiedziala “Gazecie Wyborczej” Joanna Gasiorowska, p.o.
powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Warszawie.

Jak tlumaczy Magdalena Bajer, rzeczniczka spolki PL.2012+, w jej opinii nie
ma podstaw, by wydac negatywna decyzje co do imprezy masowej. Spolka zlozy
jeszcze dodatkowe wyjasnienia w nadzorze budowlanym.

Co tam sie dzialo! Pudzianowski wystapil w “Ninja Warrior”

– To jest bardziej wyzwanie dla lekkich zawodnikow, dlatego ze jest duzo
podciagania. Przy takiej duzej wadze trzeba uwazac, zeby ten uscisk zbyt
szybko nie puscil – mowil przed startem w “Ninja Warrior” Mariusz
Pudzianowski.

“Pudzian” pojawil sie na torze przeszkod w znanym show Polsatu. W swoim
stylu zapowiedzial, ze “tanio skory nie sprzeda”.Wiedzial, ze czeka go
trudne wyzwanie, a samego siebie nazwal “skromnym, malym hipopotamem”.
Pudzianowski ruszyl szybko i pewnie pokonal dwie pierwsze przeszkody.
Problemy pojawily sie na trzeciej. “Pudzian” zle postawil stope i w efekcie
wyladowal w wodzie. To oznaczalo dla niego koniec wyzwania (zobacz nagranie
ponizej).- Ta ostatnia przeszkoda troche za szybko sie obrocila –
komentowal na goraco. – Nigdy tego nie robilem, sprobowalem, wiec widze, ze
jest wesolo – zakonczyl.

Dodajmy, ze zmaganiom Pudzianowskiego przygladal sie wspolprowadzacy
program Lukasz Jurkowski. “Juras” walczyl z “Pudzianem” na gali KSW 61.
Wtedy gora okazal sie Pudzianowski.

To z nia teraz zagra Iga Swiatek

Sorana Cirstea sprawila duza niespodzianke w turnieju WTA 1000 w Indian
Wells. Rumunska tenisistka wyeliminowala Francuzke Caroline Garcie po
dreszczowcu i bedzie rywalka Igi Swiatek. Caroline Garcia (WTA 5) w
poprzednich rundach w Indian Wells stoczyla trzysetowe batalie z Dalma
Galfi i Leylah Fernandez. W IV rundzie jej przeciwniczka byla Sorana
Cirstea (WTA 83). Rumunka nie oddala seta Australijce Kimberly Birrell oraz
Amerykankom Madison Keys (krecz po pierwszej partii) i Bernardzie Perze. We
wtorek doszlo do niespodzianki. Cirstea pokonala Garcie 6:4, 4:6, 7:5.

W pierwszym secie Garcia prowadzila 3:2, ale pozniej na korcie brylowala
Cirstea. W drugim Francuzka ruszyla w poscig i od 2:4 zdobyla cztery gemy z
rzedu. W trzeciej partii tenisistka z Lyonu znow poderwala sie do walki.
Przegrywala 0:3 i 2:4, by pozniej objac prowadzenie 5:4. Ostatnie trzy gemy
emocjonujacej batalii padly lupem Cirstei.

W trwajacym dwie godziny i 23 minuty meczu Garcia zaserwowala osiem asow, a
Cirstea miala dwa. Francuzka uzyskala piec przelaman, a wlasne podanie
oddala szesc razy. Rumunka zdobyla o 10 punktow wiecej (103-93). Odniosla
17. zwyciestwo nad tenisistka z Top 10 rankingu, pierwsze od 2021 roku, gdy
w Australian Open wyeliminowala Petre Kvitova. Cirstea w przeszlosci byla
klasyfikowana na 21. miejscu w rankingu. Moze sie pochwalic jednym
wielkoszlemowym cwiercfinalem, ktory osiagnela w Rolandzie Garrosie 2009.
32-letnia Rumunka zdobyla dwa tytuly w WTA Tour, w Taszkencie (2008).W
czwartek w cwiercfinale Cirstea zmierzy sie z Iga Swiatek.

DETEKTYW

Cyberkochankowie,

czyli jak rozkochac i oszukac w sieci

Anna RYCHLEWICZ

Jedni szukaja milosci, inni zarobku. Dla jednych to sposob na zna- lezienie
bratniej duszy, dla innych – latwowiernej i naiwnej. Wiele ich dzieli,
laczy jedno – portal randkowy. Przestrzen, w ktorej mozna zostac nie tylko
goracym cyberkochankiem, ale takze oszustem. Miejsce, ktore pelne jest
pozadliwosci i namietnosci przeplatanej z zadza wzbogacenia sie. Wygranych
(i szczesli-

wie zakochanych) jest garstka, przegranych (rozkochanych i oszukanych)
znacznie wiecej.

Za kazdym razem sche- mat postepowania jest dokladnie taki sam. Uwiesc i
zauroczyc. Rozkochac i zyskac zaufanie. Opowiedziec smut- na historie,
ktora wzbudzi sie wspolczucie. Kiedy pojawia sie uczucie i wspomniane
wspol- czucie, mozna siegnac po nieco wiekszy kaliber – wystosowac prosbe o
pozyczke. Tutaj w roli glownej wystepuja zazwyczaj chorzy i samotni.
Zdarzaja sie jednak nieco bardziej szczodrzy, ktorzy oferuja zloto i
blyskotki. Ich nadawcami sa z kolei zolnie- rze z Afganistanu i amerykanscy
lekarze. Odbiorcami – ci naiwni i latwowierni, ktorych z roku na rok
przybywa.

Randka brzemienna w skutkach.

Na jednym z portali randkowych zamie- scila gorace oglosze-

nie, w ktorym przedstawila dokladne oczekiwania wobec potencjalnych
partnerow. Na ogloszenie 32-latki szybko odpowiedzial 42-letni miesz-
kaniec Warszawy, ktory zainte- resowany byl intymna randka. Zaprosil
otwarta kobiete do swojego mieszkania. Zanim jednak doszlo do zblizenia,
para postanowila uczcic spo- tkanie wspolnym toastem. Po wypiciu drinka
mezczyzna zapadl w blogi sen. Gdy spal, jego mieszkanie zostalo spla-
drowane. Obudzil sie kolejnego dnia. Samotny i ubozszy o 22 tys. zl, dwa
telefony, dowod osobisty, karty platnicze i klu- czyki do samochodu.
Poniewaz jeden z ukradzionych telefo- now mial wlaczona lokalizacje GPS,
oszustke szybko udalo mu sie namierzyc. Rozpoczal wiec dzialania na wlasna
reke. Po krotkiej obserwacji okolicy wskazanej na mapie, mezczyzna wezwal
na miej- sce funkcjonariuszy. Ci pod wskazanym adresem zastali
przedsiebiorcza 32-latke wraz z 45-letnim partnerem. Mimo ze w mieszkaniu
znaleziono pek skradzionych kluczy ofiary oraz czesc gotowki, kobieta nie
przyznala sie do winy.

Brak zdolnosci kredytowej.

Nic porozumienia nawia- zali szukajac towarzy- stwa poprzez aplikacje

randkowe. Umawiali sie na spotkania w prawdziwym zyciu, prowadzili
regularne rozmowy. Wkrotce 28-letni mieszkaniec Katowic zaczal prosic
kobiete o pozyczenie drobnych sum pieniedzy. Za kazdym razem dlug oddawal.
Po pewnym czasie pozyczane kwoty rosly, a termin ich zwrotu wydluzal sie.
Randkowy oszust przeko- nywal 29-latke, ze inwestuje gotowke w telefony
komorkowe oraz zloto. Kobieta, by wspo- moc swojego znajomego, zacia- gnela
6 kredytow i 12 pozyczek. Kiedy banki odmowily jej udzielenia kolejnych
zobowia- zan, kobieta poprosila rodzine o zawarcie umow abonamento- wych na
zakup kolejnych tele- fonow. Wszystkie przekazala oszustowi. Kiedy ten
przestal oddawac pozyczone pieniadze, 29-latka zglosila sie na policje.
Zostala oszukana na ponad 120 tys. zl. Wkrotce okazalo sie, ze internetowy
oszust w podobny sposob rozkochal wiele (nie tylko) wirtualnych serc.

Wysoka cena cudownego uzdrowienia

Poznali sie na jednym z portali randkowych. Utrzymywali kon-

takt przez kilka miesiecy. Wymieniali sie wiadomo- sciami, regularnie do
siebie dzwonili, kilka razy spotkali na zywo. Emil J. stopniowo wzbudzal
zaufanie w nowo poznanej 38-letniej miesz- kance Lublina. Zapewnial ja o
szczerych intencjach, obiecy- wal zycie w dobrobycie. Plany miala
pokrzyzowac mu choro- ba. Mezczyzna wyznal kobie- cie, ze zdiagnozowano u
niego guza mozgu i konieczne jest podjecie kosztownego leczenia. Nowa
partnerka systematycz- nie przekazywala mu pieniadze na uratowanie zycia –
w sumie 350 tys. zl. Czesc z nich prze- kazala przelewem bankowym, inne –
do reki. Spotykali sie przed placowkami medycz- nymi, w ktorych mezczyzna
mial miec umowione wizyty. Po kilku miesiacach zadzwonil do wybranki
informujac ja, ze juz wyzdrowial, ale nie moga byc razem, bo do siebie nie
pasuja. Kobieta uswiadamia- jac sobie, ze nigdy nie odzy- ska pieniedzy,
zglosila spra- we na policje. Choc 38-latek skutecznie ukrywal sie przed
organami scigania, pewnego dnia jego drogi skrzyzowaly sie z drogami
oszukanej kobiety. Mezczyzna zostal zatrzymany i oskarzony o doprowadzenie
do niekorzystnego rozporza- dzania mieniem znacznej war- tosci,
wprowadzenie w blad co do swojego stanu zdrowia oraz srodkow finansowych
potrzeb- nych na leczenie.

Nie wychodzac z roli

Swoja kariere na portalu randkowym rozpoczela w listopadzie 2016 roku.

26-letnia Ewa D. z Poznania rozkochiwala w sobie kolejnych mezczyzn,
realizujac punkt po punkcie swoj doskonale prze- myslany plan. Podawala
falszy- we personalia twierdzac, ze jest corka wplywowego czlowieka ze
swiata mediow. Z uwagi na to, ze w Poznaniu miala byc osoba roz-
poznawalna, z nowo poznanymi kochankami zawsze umawiala sie w hotelu. Nie
pokazywala sie z nimi publicznie. W ten sposob kobieta bardzo szybko
rozkochala w sobie 27-letnie- go mieszkanca wojewodztwa podkarpackiego. Po
krotkiej znajomosci oznajmila, ze jest z nim w ciazy. Poniewaz ta jest
zagrozona, konieczne beda kosztowne badania. Zakochany mezczyzna przekazal
kobie- cie 20 tys. zl, po czym poznal ukochana ze swoimi rodzicami.
Oszustka nie wychodzila z roli… Przyszlych tesciow okrecila sobie wokol
palca, wyludzajac od nich ponad 100 tys. zl pod pretekstem urzadzenia
huczne- go wesela. W lutym 2017 roku kobieta zostala zatrzymana pod- czas
spotkania z nowym part- nerem. Ten nie mogl uwierzyc, ze jego ukochana jest
oszustka matrymonialna poszukiwana kilkoma listami gonczymi.

Dwa zycia

30-latek z Dabrowy Gorniczej doskonale

wiedzial, jak trafic

do serca 33-letniej gliwiczan- ki. Najpierw byl romantycz- ny, delikatny i
szarmancki. Meski. Czule z nia rozmawial za pomoca komunikatorow,
oczarowywal podczas spotkan na zywo. Gdy juz ja uwiodl, poprosil o
niewielka przysluge. Potrzebowal gotowki. Kobieta, by zaspokoic potrzeby
ukocha- nego, zaciagnela kredyt. Ten, gdy otrzymal to, co chcial, mogl na
nowo byc soba. Stal sie chlodny, oschly, szorstki. Dla kobiety nieuchwytny.
Wkrotce schwytali go funkcjonariusze z gliwickiej policji. Namierzyli
mieszkanie, w ktorym mogl przebywac poszukiwany oszust. W lokalu – oprocz
glowne- go zainteresowanego – zastali takze jego zone i gromadke dzieci. Ci
wydali sie o wiele bardziej zaskoczeni wizyta poli- cji niz sam 30-latek.

W oczekiwaniu na podarek.

Znala jego imie, nazwisko i wiek. Sadzila, ze dane sa prawdziwe. Przez kilka

miesiecy utrzymywali nieregu- larny kontakt przez internet. Nieregularnosc
nie wzbudza- la jednak zadnych podejrzen, bowiem spowodowana byla jego
rzekoma praca – byl zolnierzem na misji w Afganistanie. Choc do spotkania
na zywo nigdy nie doszlo, kobieta w pelni zaufa- la poznanemu przez aplika-
cje randkowa mezczyznie. Po pewnym czasie ten poprosil ja o odbior z sejfu
jego majatku o wartosci 430 tys. dolarow ame- rykanskich. Po stronie
kobiety lezalo natomiast uiszczenie kolejnych oplat – miedzy innymi
oplacenie upowaznienia, prze- sylki, cla. W sumie 77 tys. zl. Gdy mezczyzna
mial przeka- zac jej kod do sejfu, kontakt sie urwal. Po kilku dniach ciszy
ofiara oszusta otrzymala wiado- mosc od rzekomego przyjaciela zolnierza, ze
ten zginal podczas misji. Dopiero wtedy w glowie mieszkanki Gniezna
pojawilo sie podejrzenie o oszustwie. Sprawe zglosila miejscowej policji.

Hojny, szczodry i szarmancki

W polowie stycznia 2018 roku, za pomoca portalu randkowego,

nawiazala kontakt z mezczyzna, ktory podawal sie za amerykan- skiego
lekarza aktualnie przeby- wajacego na misji humanitarnej w Syrii. Po kilku
miesiacach korespondencji, mezczyzna zapowiedzial, ze wysle kobiecie
prezent. Chcial jej przekazac paczke z bizuteria i pieniedz- mi. Choc ta
dlugo sie opierala, wkrotce ulegla. Niedlugo potem do kobiety zglosil sie
kolejny mezczyzna twierdzacy, ze jest dyplomata i ma dla niej prze- sylke.
Niestety ta miala utknac w Turcji. Kobieta, by oplacic rzekome koszty
przesylki, przez kilka dni przelewala na tureckie konta kolejne sumy
pieniedzy. W sumie z jej rachunku banko- wego uplynnilo sie az 135 tys. zl.
Prezentu nigdy nie dostala, ale w zamian zdobyla pewnosc, ze padla ofiara
wyrafinowanego oszusta.

Wspolny biznes

Znali sie wirtualnie od zaledwie kilku tygodni. Internetowemu amanto-

wi bardzo szybko jednak udalo sie rozkochac w sobie 37-letnia mieszkanke
Zabrza. Nie musial dlugo przekonywac kobiety, by ta zainwestowala w jego
lukra- tywny interes zwiazany z telefo- nami z wyzszej polki. Obiecywal jej
szybkie wzbogacenie sie i mamil oczy luksusowym zyciem. Wystarczylo
zaledwie kilkanascie dni czulych rozmow, by kobieta uwierzyla i wylozyla
swoja czesc na poczet wspolne- go biznesu. W sumie 112 tys. zl. Kiedy po
krotkim czasie nabrala podejrzen i poprosila o zwrot wplaconych pieniedzy,
29-latkowi zaczal palic sie grunt pod nogami. Kolejne prosby zwrotu gotowki
nie przyniosly rezultatow, wiec kobieta popro- sila o pomoc policje.
Okazalo sie, ze obiecujacy biznesmen to

w rzeczywistosci klamca karany juz za podobne oszustwa.

Nigdy nie wiesz

Nie szukal milosci, a pie- niedzy. Wymyslil sobie, ze zrodlem jego zarob-

ku bedzie dzialalnosc na jed- nym z portali randkowych. Tam podawal sie za
kobiete, ktora uwodzila mezczyzn romantycz- nymi i wznioslymi rozmowami.
Prosil mezczyzn o nagie zdjecia, po czym… szantazowal ich upu-
blicznieniem. Kiedy poniesio- ny fantazja rozmowca wysylal swoje
rozneglizowane zdjecie, w odpowiedzi dostawal zadanie przelania pewnej
kwoty pienie- dzy. W przeciwnym razie kom-

promitujace fotografie mialy trafic do jego rodziny. W ten sposob 19-letni
oszust, poda- jacy sie za urodziwa blondynke mial wzbogacic sie o ponad 13
tys. zl. Istnieje jednak przypusz- czenie, ze kochankow gotowych pochwalic
sie fotografia swojej meskosci bylo o wiele wiecej…

Pod przykryciem

Kolejny czarny bohater rowniez udawal kobie- te po to, by umawiac

sie z mezczyznami. Choc na

czarna DziesiAtKa

koncu tej drogi stal dokladnie ten sam cel – wzbogacenie sie – dojscie do
niego zakladalo nieco inny scenariusz. Z poprzedni- kiem jednak laczy go
jeszcze jedno – mlody wiek. 19-latek z Wroclawia podszywajac sie na portalu
randkowym za kobiete, umawial sie na spotkania z chet- nymi mezczyznami.
Podawal konkretne miejsce spotkania, w ktorym bedzie na nich cze- kal.
Zawsze byla to jakas brama, zaulek z dala od centrum mia- sta. Zasady gry
byly oczywiste – zadnych znakow rozpoznaw- czych, a jedynie umowa. Kiedy
ofiara dotrze na miejsce, ma zadzwonic pod wskazany numer telefonu. Wtedy
mlodzieniec przystepowal do ataku. Z nozem w reku podchodzil do przyby-
lych na spotkanie mezczyzn, zadajac pieniedzy. Wkrotce poli- cjanci
ustalili, ze 19-latek w ten sposob zorganizowal sobie cal- kiem niezle
zrodlo zarobku.

Przyjaciele.bicomp.pl to jeden z pierwszych serwi- sow randkowych, z
ktorego korzystali przede wszystkim studenci. Swoja premiere mial w 1999
roku. Trzy lata pozniej rynkiem zawladnela Sympatia. pl, wspierajaca w
poszukiwaniu milosci, jest symbolem profe- sjonalnych serwisow laczacych
singli. Chwile po niej do gry weszli Przeznaczeni.pl. Portal poczatkowo byl
profilowany jako serwis dla katolikow, a nastepnie dla osob “z warto-
sciami”. Chwila w blasku fleszy, po ktorej nastapila popularyza- cja
smartfonow i pojawienie sie aplikacji randkowych. Te wyra- staly jak grzyby
po deszczu. Jednak po dzis dzien na absolut- ne prowadzenie wychodza dwie –
Badoo i Tinder. Rowniez tam (i rowniez jak grzyby po desz- czu), posrod
kilku wolnych serc poszukujacych bratniej duszy, wykluwaja sie kolejni
oszusci, klamcy i naciagacze.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 15.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 72) (6595)

15 marca 2023

Pogoda

sroda, 15 marca6 st C

Czesciowe zachmurzenie

Opady:20%

Wilgotnosc: 66%

Wiatr:16 km/h

Kursy walut

Euro 4.68

Dolar 4.38

Funt 5.32

Frank 4.79

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis spedze kilka godzin w pociagu. Po raz pierwszy od 3 lat w pociagu a
nie najpierw w autobusie a potem dopiero w pociagu. Wlasnie zakonczyla sie
modernizacja linii kolejowej na trasie Zielona Gora-Zbaszynek. Prace
planowane na pol roku potrwaly 3 lata 😉 Tak sie przyzwyczailam do tego
autobusu, ze az za nim tesknie 😉 to dzieki niemu zwiedzilam okoliczne wsie
i miasteczka, do ktorych w innych okolicznosciach nie wybralabym sie, bo
nie byloby po co, a tak okazja sie sama stworzyla. Tymczasem mam Detektywa
(ledwo zdobylam, bo kilka kioskow po drodze zlikwidowali a w Zabce cos sie
ociagaja) a jak sie przydarza jakies ciekawe przygody to jutro opisze,
czasem sie zdarzaja 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Krol Artur szykowal sie na krucjate i zawolal jednego ze swoich podwladnych
i powiedzial:

– Tu jest klucz do pasa cnoty mojej zony. Jesli nie wroce wciagu 10 lat,
mozesz go uzyc.

Jego wysokosc minal drewniany most i ruszyl przed siebie zakurzona droga.
Zatrzymal sie, zawrocil konia i ostatni raz spojrzal na zamek. Nagle
zobaczyl biegnacego w jego strone podwladnego, ktory krzyczal:

– Stop, najjasniejszy panie! Cale szczescie udalo mi sie jeszcze zdazyc! To
zly klucz!

Anna Jantar zginela 43 lata temu. W zgliszczach znaleziono list

“Kocham cie calym sercem i mozesz liczyc na mnie w kazdej sytuacji, a czy
ty odczytasz moja spowiedz jako slabosc, czy tez jako milosc, ktorej trzeba
pomoc, to zalezy tylko od ciebie. Szczescie nasze, Anusiu, zalezy tylko od
nas samych. By jednak to bylo mozliwe, musimy tego chciec obydwoje. Caluje
cie mocno, Twoj Jarek. PS. List taki do ciebie jest jedynym i ostatnim.
Gdybym musial go pisac po raz wtory, bedziesz musiala chyba dokonczyc go
sama” – pisal ukochanej zonie Jaroslaw Kukulski. Kompozytorowi zalezalo na
malzenstwie, ktore – jak sugerowano – przechodzilo kryzys, gdy gwiazda
wybrala sie w trase koncertowa po USA. Pojawialy sie tez przykre plotki o
bliskiej relacji Jantar z kolega z zespolu, ktore nie mialy nic wspolnego z
rzeczywistoscia. Natalia Kukulska podkreslala, ze jej rodzice byli ze soba
bardzo szczesliwi i kochali sie nad zycie. Malo tego, zmarla artystka nie
mogla doczekac sie powrotu do domu. “Powinnismy stanowic nierozerwalna
calosc, majac na uwadze fakt, ze tylko i wylacznie skazani na wlasne sily
doszlismy do czegos i z tego to wlasnie okresu datuja sie Twoje i moje
najwieksze sukcesy […] Wiem, ze milosc tkwi w nas i od nas zalezy, gdzie
sie ja ukierunkuje. Wydaje mi sie, ze wszystko zalezy od nas samych […]
Mamy o co walczyc! Chodzi przeciez o nasza milosc, chodzi o nasze zycie” –
to kolejny cytat z listu artysty.

W przededniu smierci artystka odwiedzila polski konsulat, pytajac o wolny
pokoj – i ostatecznie spedzila noc na kanapie. Jak wspominal pozniej
dowodca ochrony Tadeusz Gieralt, gwiazda caly czas opowiadala o corce.
Pocieszala ja tylko mysl, ze wkrotce znow bedzie trzymac Natalke w
ramionach. Okrutny los rozdzielil je na zawsze – Anna w chwili smierci byla
dopiero przed 30. Tym samym lotem miala podrozowac jej kolezanka po fachu
Ada Rusowicz. W jedna z rocznic katastrofy jej rownie slawna corka wyznala
Kukulskiej:

(…) Zostala, bo chciala jeszcze pobuszowac po sklepach, a twoja sie
spieszyla do ciebie” Jak filmie »Oszukac smierc« moja mama zginela w
wypadku samochodowych w 1991 w sylwestra, spieszac sie do mnie. Zostaje
pamiec, zostaja piosenki. Wiem, ze to dla ciebie szczegolny dzien.

Episkopat zabiera glos w sprawie Jana Pawla II. Zwrocili sie z apelem

Praktyka rozwiazywania problemow zwiazanych z przestepstwami popelnionymi
przez duchownych wobec maloletnich bedzie przedmiotem prac specjalistow,
uwzgledniajacych kwestie wiarygodnosci dokumentow okresu PRL – podano w
komunikacie po 394. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski. “W
trosce o dobro ofiar biskupi zamierzaja powolac taki zespol” – przekazano.

Wobec “podejmowanych ostatnio na szeroka skale bezprecedensowych prob
zdyskredytowania osoby i dziela sw. Jana Pawla II”, biskupi zaapelowali do
wszystkich o “uszanowanie pamieci jednego z najwybitniejszych naszych
rodakow”. “Przeprowadzony proces kanonizacyjny nie pozostawia watpliwosci
odnosnie do swietosci Jana Pawla II. Jednoczesnie biskupi bardzo dziekuja
wszystkim, ktorzy od samego poczatku staneli w obronie dobrego imienia
Swietego Papieza” – podkreslono. Podczas konferencji prasowej abp Grzegorz
Rys powiedzial, ze “proces kanonizacji Jana Pawla II przeprowadzony byl
rzetelnie”. – Historyczne archiwa koscielne sa dostepne na normalnych
zasadach archiwalnych, moze w nich prowadzic prace kazdy, kto zajmuje sie
dzialalnoscia naukowa. Jedyna granica, ktora jest zarowno w archiwach
koscielnych, jak i panstwowych, jest tajemnica archiwalna, ktora wynosi 50
lat, w Watykanie 70 lat – dodal. Dodal, ze w przypadku Karola Wojtyly
tajemnica obejmuje jeszcze piec ostatnich lat jego pobytu w Krakowie. – Kto
chcialby miec dostep do tych dokumentow, pewnie musialby prosic dyrektora
archiwum o dostep do tych archiwaliow – stwierdzil abp Rys.- Trudnosc nie
polega na dostepnosci do archiwaliow, ale na ich interpretacji. Na pewno w
tej interpretacji nie mozna dopuszczac sie czegos takiego jak
ahistorycznosc – zaznaczyl duchowny.Co papiez wiedzial o pedofili w
Kosciele?Apel Episkopatu to reakcja na informacje ujawnione w reportazu
Marcina Gutowskiego “Franciszkanska 3”. Reporter probowal w nim
odpowiedziec na pytanie, co papiez – jeszcze jako metropolita krakowski –
wiedzial na temat pedofilii w Kosciele. Poza rozmowami z ofiarami
podlegajacych Karolowi Wojtyle ksiezy pedofilow Gutowski dotarl takze do
oficjalnych koscielnych dokumentow potwierdzajacych dzialania i zaniechania
owczesnego metropolity. Rozmawial rowniez z mezczyzna, ktory twierdzi, ze
juz 50 lat temu osobiscie informowal Wojtyle o pedofilii jego podwladnego.

Wczesniej tym sprawom przygladal sie dziennikarz Ekke Overbeek, autor
ksiazki “Maxima culpa. Jan Pawel II wiedzial”.

Bunt parafian przeciwko proboszczowi. Dyrektor szkoly musial sie tlumaczyc

Kilka dni po tym, jak parafianie z Zasowa kolo Debicy (woj. podkarpackie)
zaprotestowali przeciwko nowemu proboszczowi, do Rzecznika Dyscyplinarnego
dla Nauczycieli wplynelo pismo z kurii w Tarnowie. Jak donosi “Gazeta
Wyborcza”, dyrektor Szkoly Podstawowej w Dabiu (wies nalezy do parafii
Zasow – red.) musial sie tlumaczyc przed rzecznikiem z tego, czy byl
organizatorem tego protestu. “Wyborcza” opisuje na swoich lamach napieta
sytuacje w parafii w Zasowie. W sierpniu ubieglego roku zmienil sie tam
proboszcz, ktory wprowadzil nowe porzadki. Jak dowiadujemy sie z “GW”, nowy
gospodarz parafii w Zasowie ograniczyl liczbe mszy swietych sprawowanych w
kosciele w Dabiu (wies nalezy do parafii Zasow – red.), zapowiedzial, ze
nie bedzie tam udzielal slubow oraz wprowadzil zmiany do regulaminu
cmentarza parafialnego i liczne oplaty. Zmian nie konsultowal z
parafianami, a konflikt narastal z dnia na dzien. Mieszkancy Dabia
postanowili zorganizowac protest, ktory ostatecznie mial miejsce na
poczatku pazdziernika 2022 r., podczas wizyty biskupa pomocniczego diecezji
tarnowskiej Leszka Leszkiewicza, ktory przyjechal do Zasowa na bierzmowanie
mlodziezy. Parafianie przekazali biskupowi petycje, w ktorej prosili o
odwolanie proboszcza z Zasowa i udzielenie odpowiedzi do 15 pazdziernika.
“Odpowiedzi nie otrzymali, biskup nie odwolal proboszcza” – pisze “GW”. Jak
przypomina “Wyborcza”, rzecznik kurii tarnowskiej ksiadz Ryszard Nowak w
pazdzierniku ubieglego roku mowil, ze “obydwie strony powinny podjac
dzialania do zakonczenia konfliktu”, ale parafianie z Zasowa, a szczegolnie
z Dabia, maja watpliwosci, czy kuria i proboszcz podjeli takie dzialania.
Ponadto okazalo sie, ze do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy
wojewodzie podkarpackim wplynelo pismo z wydzialu katechetycznego
tarnowskiej kurii w sprawie dyrektora podstawowki w Dabiu Jana Kolbusza. –
Posadzono mnie o to, ze bylem prowodyrem, organizatorem tego protestu. A to
nieprawda – mowi “Wyborczej” Jan Kolbusz, dyrektor Szkoly Podstawowej w
Dabiu. Dyrektor byl zaskoczony, ze musial stanac przed rzecznikiem
dyscyplinarnym i tlumaczyc sie z tego, czy byl organizatorem protestu
przeciwko nowemu proboszczowi. Postepowanie przed rzecznikiem
dyscyplinarnym trwalo kilka miesiecy. 23 lutego 2023 r. wydano decyzje o
jego umorzeniu. Dyrektor Kolbusz nie jest juz jednak czlonkiem rady
duszpasterskiej, zostal rowniez odwolany z funkcji nadzwyczajnego szafarza
komunii swietej. Rzecznik kurii tarnowskiej zapewnia, ze nie jest prawda,
ze wydzial katechetyczny wnioskowal o ukaranie dyrektora. – Wydzial
katechetyczny zwrocil sie o zbadanie tej sprawy i mial do tego pelne prawo.
Nie ulega przeciez watpliwosci, ze kluczowa sprawa z punktu widzenia dobra
szkoly jest zapewnienie srodowisku szkolnemu spokojnego funkcjonowania i
ochrony przed uwiklaniem w konflikty – powiedzial “Wyborczej” ksiadz Nowak.

Na Orlenie “Tygodnika NIE” nie kupisz. To decyzja Obajtka

“Podjalem decyzje o wycofaniu ze wszystkich punktow sprzedazy Orlenu nowego
wydania Tygodnika NIE, ktorego okladka przekracza wszelkie granice” –
napisal na Twitterze Daniel Obajtek. Prezes Orlenu poinformowal, ze w
punktach sprzedazy Orlenu jest “miejsce dla wszystkich tytulow prasowych,
ale nie ma zgody na mowe nienawisci i niszczenie autorytetu Swietego Jana
Pawla II”. Wczesniej w poniedzialek “Tygodnik Nie” poinformowal w mediach
spolecznosciowych, ze Poczta Polska wycofuje ze swoich placowek najnowszy
numer pisma. Do informacji zostal dolaczony skan pisma podpisanego przez
pracownika Poczty Polskiej. Prawdopodobnie chodzi o okladke.

“Bardzo prosze o pilne zdjecie z ekspozycji tego wydawnictwa do czasu
wycofania tego nr-u przez Garmond Press (poniedzialek, najpozniej wtorek –
13-14.03 br.) – przekaze Panstwu informacje w tym temacie” – czytamy w
pismie, opublikowanym na Twitterze. “Chodzi o to, aby do czasu wycofania
tego tytulu przez Garmond Press z sieci placowek pocztowych pozycja ta byla
niedostepna w sprzedazy” – dodaje autor pisma. Wedlug Malgorzaty
Daniszewskiej, wdowy po Jerzym Urbanie, ktora odziedziczyla udzialy w
wydawnictwie Urma, chodzi o okladke nowego numeru. “To nasza okladka z
papiezem” – powiedziala serwisowi Press.Na okladce widnieje zdjecie Jana
Pawla II opierajacego sie o pastoral, na ktory nalozono wizerunek
plastikowej lalki. Okladka nawiazuje do ostatnich doniesien medialnych na
temat Karola Wojtyly, ktory w czasie, kiedy byl arcybiskupem w Krakowie,
mial wiedziec o pedofilskich sklonnosciach niektorych ksiezy.

Prezydent podpisal ustawe. Gaz bedzie tanszy dla wiekszego grona odbiorcow

“Prezydent Andrzej Duda podpisal nowele, ktora m.in. rozszerza grupe
podmiotow uprawnionych do korzystania z tanszego gazu” – poinformowala
kancelaria glowy panstwa. Sejm poparl w czwartek poprawki Senatu do
nowelizacji ustawy rozszerzajacej grupe podmiotow uprawnionych do
korzystania z tanszego gazu, zgodnie z ktorymi z pomocy beda mogly
skorzystac rowniez spoldzielnie prowadzace piekarnie, dla ktorych
dzialalnosc piekarnicza nie jest najwiekszym zrodlem przychodow. Teraz
Prezydent podpisal ustawe. W uchwalonej przez Sejm 8 lutego br. ustawie o
postepowaniu egzekucyjnym przewidziano, ze pomoca zostana objete podmioty,
ktorych podstawowa dzialalnoscia jest produkcja pieczywa, produkcja
swiezych wyrobow ciastkarskich i ciastek. Jezeli natomiast dzialalnosc
piekarnicza jest poboczna dla przedsiebiorcy, to by otrzymac wsparcie,
przychody z wyrabianego pieczywa musza siegnac 50 proc. Rozkladamy parasol
ochronny nad wieksza liczba podmiotow – od 1 kwietnia z maksymalnej stawki
za gaz 200,17 zl/MWh oprocz piekarni i ciastkarni, beda mogly korzystac tez
spoldzielnie spozywcze. Dzieki temu jeszcze wiecej firm bedzie chronionych
przed wysokimi kosztami prowadzenia dzialalnosci – mowil o ustawie minister
rozwoju Waldemar Buda. W uchwalonym akcie prawnym zapisano takze stosowanie
odwroconego obciazenia podatkiem VAT gazu w systemie gazowym, energii
elektrycznej w systemie elektroenergetycznym i uslug w zakresie
przenoszenia uprawnien do emisji gazow cieplarnianych. Odwrocone obciazenie
VAT-em w branzach objetych ustawa bedzie stosowanej od 1 kwietnia 2023 r.
do 28 lutego 2025 r.

Zaginiona 13-latka odnaleziona 1,7 tys. km od domu. Policja apeluje, by
rodzice uwazali, co ich dzieci robia w internecie

Po 10 dniach od zaginiecia nastolatka zostala odnaleziona w budynku
gospodarczym oddalonym o blisko 1,7 tys. kilometrow od swojego domu –
przekazalo biuro szeryfa hrabstwa Davidson. W zwiazku ze sprawa zatrzymano
mezczyzne podejrzanego o uprowadzenie dziewczyny. Policja apeluje do
rodzicow, by uwazali na aktywnosc dzieci w internecie. Trzynastolatka po
raz ostatni byla widziana 1 marca – podal portal NBC, powolujac sie na
tresc ulotki z informacja o zaginieciu. Sledztwo w sprawie jej zaginiecia
prowadzila lokalna policja. Dzieki wspolpracy z FBI sledczy odkryli, ze
nieletnia komunikowala sie z doroslym mezczyzna poprzez czat w mediach
spolecznosciowych. “Namowil ja, by opuscila dom” – mowi cytowany przez
today.com Richie Simmons, szeryf hrabstwa Davidson w Karolinie Polnocnej.
To wlasnie funkcjonariusze z hrabstwa Davidson w piatek 10 marca, czyli
dziesiec dni po ogloszeniu zaginiecia, odnalezli 13-latke zamknieta w
budynku gospodarczym w Lexington w Karolinie Polnocnej, oddalonym od jej
miejsca zamieszkania o ok. 1,7 tys. kilometrow. Jak wynika z komunikatu
biura szeryfa, nastolatka – ktora “wydawala sie nie miec zadnych obrazen” –
zostala przewieziona do miejscowego szpitala w celu sprawdzenia jej stanu
zdrowia. Nastepnie wrocila do bliskich. Podejrzany o uprowadzenie,
zidentyfikowany jako Jorge Ivan Santos Camacho, trafil do aresztu hrabstwa
Davidson. Postawiono mu szereg zarzutow, nie wiadomo jednak czy wszystkie
maja zwiazek z ta akurat sprawa. Sledczy namierzyli Camacho dzieki
nagraniom z monitoringu w poblizu domu 13-latki. Ustalili, ze widoczny na
nich pojazd, zarejestrowany w hrabstwie Davidson w Karolinie Polnocnej,
nalezy do mieszkanca hrabstwa Davidson. Nastepnie sledczy z biura szeryfa
hrabstwa Davidson z pomoca FBI zlokalizowali pojazd i zatrzymali mezczyzne
podczas kontroli drogowej.

Aktywnosc dzieci w mediach spolecznosciowych. Wladze apeluja o uwaznosc

– Dziekuje Bogu, ze udalo nam sie znalezc te mloda dziewczyne, to nie
zawsze musi sie konczyc w ten sposob – powiedzial szeryf Simmons podczas
konferencji prasowej w poniedzialek 13 marca. Zaznaczyl, ze rodzice powinni
miec na uwadze aktywnosc swoich dzieci w mediach spolecznosciowych, biorac
pod uwage ich potencjalna “podatnosc na zlych aktorow”.

Portal ABC News zwrocil uwage, ze wedlug danych Departamentu
Sprawiedliwosci w 2020 roku wladze federalne zajmowaly sie ponad 2,1 tys.
spraw przestepstw zwiazanych z handlem ludzmi, co stanowi 62-procentowy
wzrost w porownaniu z 2011 rokiem. Dane National Center for Missing and
Exploited Children wskazuja z kolei, ze w 2020 roku w USA zaginelo ponad
365 tys. dzieci – wedlug szacunkow 30 proc. z nich padlo ofiara handlu
ludzmi.

Podwodna atomowa koalicja. Powstaje flota, ktora moze zmienic uklad sil

Calkiem nowa, potezna flota atomowych okretow podwodnych ma powstac w
ramach paktu obronnego laczacego USA, Wielka Brytanie i Australie. Choc
plan jest niezwykle ambitny i rozlozony na dekady, jego realizacja moze
oznaczac zmiane ukladu sil u wybrzezy Azji oraz znaczacy cios w chinskie
plany w regionie. W poniedzialek przywodcy Stanow Zjednoczonych, Australii
i Wielkiej Brytanii ujawnili szczegoly wspolnego planu budowy nowych
okretow podwodnych o napedzie atomowym i wyposazenia w nie australijskich
sil zbrojnych. W jego ramach USA maja sprzedac Australii kilka jednostek
typu Virginia, a jednoczesnie opracowany ma zostac calkiem nowy
australijsko-brytyjski model okretow podwodnych.

Ile dokladnie ma powstac nowych atomowych okretow, nie jest pewne. Ze
skrawkow informacji wynika, ze Australia planuje zbudowac co najmniej 8
okretow podwodnych, zas Wielka Brytania od 7 do nawet 19. Jezeli szacunki
te sie potwierdza, bedzie to niebagatelne wzmocnienie, bo kazdy z takich
okretow ma ogromny potencjal odstraszania, nawet jesli nie bedzie posiadal
broni jadrowej. Obecnie Australia w ogole nie ma okretow podwodnych z
napedem jadrowym, a jedynie szesc jednostek z napedem konwencjonalnym.
Wielka Brytania ma 10 atomowych okretow podwodnych, z czego polowa
plywajaca juz od 25-30 lat. Nowa inicjatywa ma jednak ogromne znaczenie dla
calego regionu Azji i Pacyfiku niezaleznie od dokladnej liczby nowych
okretow. Podwodna koalicja przeciw Chinom

Nowy pakt obronny AUKUS oficjalnie powstal, aby “by zwiekszyc zdolnosci do
odstraszania w regionie Indo-Pacyfiku” i nie jest wymierzony w zadne
panstwo. W rzeczywistosci jest on jednak powszechnie postrzegany jako
reakcja na dynamiczny wzrost potegi Chin i ma umozliwic wspolne stworzenie
podwodnej koalicji zdolnej przeciwstawic sie Pekinowi. Na bazie
amerykanskich i brytyjskich technologii powstanie nowa flota oparta na
“elitarnych” okretach podwodnych o napedzie atomowym, zdolnych miesiacami
kryc sie w morskich glebinach. Okrety takie beda bardzo trudne do
zniszczenia, a jednoczesnie same beda mogly niepostrzezenie przemieszczac
sie i atakowac cele zarowno morskie, jak i ladowe. Beda to jedne z
najbardziej nowoczesnych okretow tej klasy. Plan ich wspolnej budowy jest
jednak niezwykle kosztowny i rozlozony na ponad 20 lat. Tylko Australia w
ciagu najblizszych 30 lat bedzie musiala przeznaczyc na to gigantyczna
kwote 245 mld dolarow amerykanskich, czyli ponad bilion zlotych. Oznacza
to, ze realizacja calego planu bedzie zalezec od konsekwencji przyszlych
rzadow zaangazowanych w niego panstw i bedzie miala do pokonania jeszcze
wiele trudnosci. Plan ten nie wzial sie znikad. Morza i oceany w regionie
Azji i Pacyfiku do niedawna znajdowaly sie pod niepodzielna dominacja USA i
ich sojusznikow. Sytuacja ta zaczela sie jednak zmieniac wraz dynamicznych
wzrostem potegi Chin i ich sil zbrojnych. Obecnie chinska flota jest juz
najwieksza na swiecie – przekracza 700 okretow – i nadal rosnie w tempie
niemozliwym do osiagniecia przez USA. I choc ustepuje US Navy pod wzgledem
wyszkolenia, doswiadczenia czy technologii, na morzu o zwyciestwie moze
zdecydowac przewaga liczebna. W rezultacie uklad sil na morzach wokol Azji
Wschodniej zaczal sie zmieniac, co naturalnie jest obserwowane z niepokojem
przez wszystkie panstwa regionu. Chiny, przez dekady niemal bezbronne na
otwartym morzu, chca tak jak inne mocarstwa miec flote, ktora bedzie zdolna
do przeciwstawienia sie potencjalnym przeciwnikom. Rosnaca asertywnosc,
proby zmiany morskich granic i bezprecedensowa skala rozbudowy chinskich
sil morskich swiadcza jednak o tym, ze Pekin nie mysli jedynie o obronie.
Jego celem stalo sie takze wypchniecie sil USA z azjatyckich morz i
samodzielne zdominowanie ich.

AUKUS stanowi odpowiedz na te dzialania, nie moze wiec dziwic, ze Chiny
otwarcie potepily jego utworzenie i oskarzyly Waszyngton o rozkrecanie
wyscigu zbrojen w Azji. Wedlug chinskiego MSZ USA, Wielka Brytania i
Australia “calkowicie zignorowaly obawy spolecznosci miedzynarodowej i
podazaja dalej zla i niebezpieczna droga”, a sojusz ten zagraza pokojowi i
stabilnosci w calym regionie. W chinskiej krytyce latwo dopatrzyc sie
jednak hipokryzji i wyolbrzymiania. – Jesli w regionie Indo-Pacyfiku jest
wyscig zbrojen, jest tylko jedno panstwo ktore sie sciga, i sa to Chiny –
podkresla cytowany przez CNN Peter Dean, ekspert ds. polityki zagranicznej
i obronnosci z Uniwersytetu w Sydney. CNN zwraca uwage, ze Australia sama
nie posiadala technologii budowy okretow podwodnych, a bez jednostek
zdolnych przez dlugi czas przebywac w glebinach “jest zalosnie
nieprzygotowana do przeciwstawiania sie Chinom”. – (AUKUS) jest niezwykle
zlozony i bardzo ryzykowny – przyznaje Richard Dunley z University of New
South Wales. – Ale gdy ogloszono go w 2021 roku, dla Australii pozostalo
juz bardzo niewiele dobrych opcji. Uwazam wiec, ze wybrali tak dobrze, jak
to bylo mozliwe – ocenia.

Utworzenie AUKUS przez trzy panstwa, ktore dlugo nie reagowaly na chinskie
zbrojenia morskie, dla wielu komentatorow wydaje sie spoznione.
Dziennikarze CNN wprost zastanawiaja sie, czy “okrety podwodne dotra
dostatecznie szybko, by przeciwstawic sie Chinom?”. Regionalny porzadek na
morzach w Azji Wschodniej trzeszczy juz bowiem w szwach, a Pekin calkiem
otwarcie deklaruje jego zmiane jako swoj cel. Xi Jinping jasno dal do
zrozumienia, ze zbliza sie czas zarowno na rozwiazanie kwestii Tajwanu, jak
i ustanowienie chinskiej zwierzchnosci nad strategicznym Morzem
Poludniowochinskim. Niewykluczone wiec, ze gdy podwodna flota AUKUS
wreszcie powstanie za 20-30 lat, przyjdzie jej dzialac w srodowisku
znacznie innym niz to, ktore istnieje obecnie. Decyzja USA, Wielkiej
Brytanii i Australii o utworzeniu nowego paktu obronnego i wspolnej budowie
poteznej floty atomowych okretow podwodnych, jest jednak czyms wiecej niz
tylko odpowiedzia na wzrost potegi Chin w regionie. – On oznacza we
wszystkich trzech panstwach przeksztalcenie zdolnosci ich przemyslow
stoczniowych, oznacza technologiczne przyspieszenie, oznacza zmiane
stosunku sil w regionie Indo-Pacyfiku, az wreszcie, oznacza zmiane modelu
wspolpracy USA ze swoimi najblizszymi sojusznikami – wymienia na lamach CNN
Charles Edel, doradca Center for Strategic and International Studies.

Sojusz ten nie pozostanie bez wplywu takze na pozostale panstwa regionu.
Bez watpienia zmusi on Chiny do ponownego przeanalizowania swojej
regionalnej strategii. Australia posiadajaca ponad 10 nowoczesnych okretow
podwodnych o napedzie atomowym niemal dorowna pod tym wzgledem Chinom,
ktore maja obecnie tylko kilkanascie mniej nowoczesnych jednostek tego
typu. Podwodne zbrojenia moga rowniez zwiekszyc presje na mniejsze panstwa,
by opowiedzialy sie po jednej ze stron rywalizacji – stronie USA lub Chin.

Nawet jesli spozniony i skomplikowany, AUKUS ma wiec wielkie szanse zmienic
regionalny uklad sil na morzach Azji Wschodniej, Pacyfiku i Oceanie
Indyjskim.

SPORT

Wszyscy to widzieli. Dawid Kubacki potwierdzil

Dawid Kubacki byl siodmy na treningu w Lillehammer, ale w prologu do
wtorkowego konkursu nie bylo juz tak dobrze. Wicelider Pucharu Swiata mial
wielkiego pecha do warunkow. Wedlug przelicznikow, trafil na najgorsze
podmuchy w calej stawce. Efekt? 127,5 metra i 12. miejsce.

Reprezentant Polski tuz po zakonczeniu prologu stanal przed kamera
Eurosportu i potwierdzil to, co bylo widac na ekranie. – Wiadomo, ze z tych
niskich belek to robi roznice. Bylo czuc, ze tam nie mialem nic powietrza.
Z progu to byl dobry skok, ale nie bylo na czym sie oprzec. Zabraklo tego
wiaterku – skwitowal.

W efekcie jego strata do czolowki klasyfikacji Raw Air jeszcze wzrosla.
Miedzy prowadzacym Halvorem Egnerem Granerudem a czwartym Kubackim jest
ponad 28 “oczek” roznicy. Polak pytany o walke w tym cyklu odpowiedzial
zupelnie szczerze. Mam swiadomosc tego, jak to dzisiaj wygladalo. Taka jest
specyfika, sami widzicie. Troche ten wiaterek sie rusza i od razu robia sie
punkty. Coz, pracujemy dalej. Jutro mamy dwa skoki, moze sie jutro
poszczesci – zakonczyl.

Ponaddwugodzinny boj Swiatek w Indian Wells

Iga Swiatek turniej w Indian Wells rozpoczela od rozbicia 6:0, 6:1 Claire
Liu. W II rundzie liderke rankingu czekalo starcie z Bianca Andreescu.
Mistrzyni US Open 2019 na otwarcie wyeliminowala Peyton Stearns po
trzysetowej batalii. W meczu z Polka Kanadyjka prowadzila w drugim secie
4:2 i 40-15. Swiatek odwrocila jego losy i wygrala 6:3, 7:6(1).

Spotkanie rozpoczelo sie od obustronnych przelaman. Na otwarcie Swiatek
oddala podanie wyrzucajac bekhend. W drugim gemie Polka zmarnowala dwa
break pointy, ale przy trzecim popisala sie kapitalnym krosem bekhendowym.
Duzo bylo twardej walki o kazdy punkt. Inicjatywa nalezala do Swiatek,
ktora jednak czesto nie konczyla wymian. Andreescu dzielnie sie bronila i
wybijala liderke rankingu z rytmu.

Swiatek powoli rozkrecala sie i atakowala z coraz wieksza swoboda. W piatym
gemie odparla trzy break pointy, a w szostym zaliczyla przelamanie pieknym
bekhendem. Andreescu coraz czesciej nie wytrzymywala trudow wymian. Polka
spokojnie utrzymala przewage. W dziewiatym gemie Kanadyjka obronila
pierwsza pilke setowa, ale przy drugiej zepsula forhend. Liderka rankingu
byla strona dyktujaca warunki na korcie. Swietnie zmieniala kierunki i
przyspieszala gre. Andreescu dzielnie sie bronila, ale bylo to dla niej za
szybkie tempo i czesto byla spozniona do zagran Polki. Na otwarcie II
partii Andreescu oddala podanie pakujac bekhend w siatke. Po obronie break
pointa Swiatek objela prowadzenie 2:0.

Andreescu oczywiscie nigdy nie mozna lekcewazyc, bo zawsze walczy do konca.
W czwartym gemie zaimponowala zelazna praca w defensywie. Swiatek troche
sie pogubila i oddala podanie psujac woleja. Niespodziewanie nastapil zwrot
akcji. Kanadyjka coraz skuteczniej przechodzila z obrony do ataku, a w
poczynaniach Polki pojawila sie niepewnosc. Efektownym forhendem Andreescu
zaliczyla przelamanie na 4:2.

Kanadyjka byla blisko objecia prowadzenia 5:2, ale oddala podanie ze stanu
40-15. Swiatek zdobyla trzy punkty z rzedu. Piekny lob dal jej break
pointa. Andreescu nie wytrzymala presji, zepsula forhend i nie ukrywala
swojego poirytowania wlasna postawa. Kanadyjka oslabla i kolejny forhendowy
blad kosztowal ja strate podania przy 4:4. Do konca byla jednak
zdeterminowana i do ostatniej pilki bylo duzo emocji. Polka zlamala opor
rywalki dopiero w tie breaku, w ktorym pokazala mistrzowska klase.
Andreescu zdobyla w nim tylko jeden punkt. Na zakonczenie spotkania
wyrzucila forhend.

W trwajacym dwie godziny i siedem minut meczu obie tenisistki mialy po
osiem break pointow. Swiatek cztery razy oddala podanie, a uzyskala piec
przelaman. Polka zdobyla o 13 punktow wiecej (79-66). Poslala 24 konczace
uderzenia przy 32 niewymuszonych bledach. Andreescu zanotowano 11 pilek
wygranych bezposrednio i 22 pomylki.

Nie zyje wielki mistrz. 55 lat temu pokazal cos, co ludzie zapamietali do
dzisiaj

Dick Fosbury byl jednym z tych, ktorzy w historii skoku wzwyz zostana
zapamietani na wieki. Amerykanin w swoich czasach zrewolucjonizowal bowiem
te dyscypline sportu, co pozwolilo mu wygrac mistrzostwo olimpijskie.

W 1968 roku na igrzyskach olimpijskich w Meksyku rozpropagowal nowa
technike wykonania skoku wzwyz. Te na jego czesc nazwano Fosbury Flop.
Polegala ona na skakaniu do tylu i wyginaniu plecow nad poprzeczka, czyli
cos co znamy obecnie.

Niestety jednak 13 marca 2023 roku swiat obiegla tragiczna informacja. W
wieku 76 lat Amerykanin zmarl podczas snu po nawrocie choroby nowotworowej,
co na Instagramie przekazal jego byly agent Ray Schulte.

18-letni Polak oczarowal Jose Mourinho. “Skazany na wielka kariere”

Jordan Majchrzak zadebiutowal w niedziele w pierwszej druzynie AS Roma.
Wloskie media rozpisuja sie na temat mlodego Polaka, ktory szybko oczarowal
Jose Mourinho. Zdradzaja tez, za jaka kwote moze trafic na stale do klubu
Serie A. Z kraju napastnik wyjechal na zasadzie wypozyczenia z Legii
Warszawa. W Polsce 18-latek nie zagral nawet minuty na trzech najwyzszych
szczeblach rozgrywkowych. W rezerwach Legii zagral 13 meczow w 3. lidze
oraz kilkukrotnie dostal szanse na treningi z pierwsza druzyna. Nim sie
obejrzal, zadebiutowal w Serie A, a wyjatkowy moment moze zawdzieczac Jose
Mourinho. “Droga Jordana Majchrzaka jest juz wytyczona. To mlody talent
urodzony w 2004 r., ktory zadziwil Mourinho i otrzymal swoje pierwsze
powolanie od portugalskiego trenera w srode na mecz z Bolonia, bez debiutu,
ale zaczynajac smakowac atmosfere Stadio Olimpico” – pisze o Polaku serwis
ilromanista.eu. W niedziele napastnik wszedl na ostatnie 13 minut meczu AS
Roma z Sassuolo (3:4). Tym samym zostal piatym polskim graczem, ktory
zagral w koszulce Romy. Wlosi podkreslaja, ze we wrzesniu wypozyczono go z
rezerw Legii Warszawa za 100 tys. euro, ale nie gral za wiele w grajacym w
Primaverze 1 zespole U-19.

DETEKTYW

Goraca milosc starszego pana

Karol REBS

Pukala, ale nikt nie otwieral, wiec delikatnie nacisnela klamke. Drzwi
ustapily. Stanela niepewnie w progu, chrzaknela, potem zawolala sasiada.
Zadnej reakcji. Weszla wiec do najwiekszego pokoju i znalazla w nim nagiego
gospodarza lezace- go nieruchomo na podlodze. Na szyi Ireneusza D. widniala
sina prega. Policyjny lekarz stwierdzil zgon mezczyzny. Jako przyczyne
podal celowe uduszenie. Oznaczalo to, ze Ireneusz D. zostal zamordowany.
Romans Ireneusza D. i Wiktorii S. budzil wsrod sasiadow, znajomych i rodzi-
ny mezczyzny dosc mieszane uczucia, a nawet zgorszenie. No bo kto to sly-
szal, zeby w wieku 75 lat zwia- zac sie z siksa, ktora moglaby byc jego
wnuczka?! Sam Irek chwalil sie, ze jego dziewczyna ma zaledwie 25 lat. To
chore i niesmaczne, gdy sie pomysli co oni tam robia, gdy znajda sie tylko
we dwoje… Zdurnial dziad na starosc, a ta lalunia to tez lepszy numer.
Przeciez to jasne jak czwartek po srodzie, ze nie poleciala na jego zwiedly
juz urok, ale na kase. I to sie nie moze dobrze skonczyc…

Ale byli tez i tacy, ktorzy sta- rali sie zrozumiec Ireneusza D. Facet,
nawet po siedemdziesiat- ce, nadal jest facetem i wciaz potrzebuje
kobiecego ciepelka. A ze kobieta mloda i ladna? Tylko pogratulowac. Zreszta
wsrod aktorow, piosenkarzy i innych celebrytow taka roz- nica wieku nie
jest niczym szczegolnym. Sa zwiazki, ktore moga stanowic wzor milosci i
wiernosci. I nikomu nie prze- szkadza, ze jeden z partnerow urodzil sie w
czasach wielkiego kryzysu, czy nawet w epoce kina niemego… Zreszta to nie
wazne. Oboje sa dorosli i w pelni wladz umyslowych. Nikomu nie robia
krzywdy. A jesli co niektorzy sa tym zgorszeni, to juz wylacznie ich
problem. OGwoli scislosci Irene- usz D. nie wygladal na swoje 75 lat.
Wysoki, szczuply, opalony na braz. Burza siwych wlosow dodawala mu uroku.
Atrakcyjny wyglad zawdzieczal aktywnemu trybo- wi zycia, wrodzonemu optymi-
zmowi i uprawianym sportom. Regularnie biegal, jezdzil na rowerze, cwiczyl
na silowni i plywal. Papierosy odstawil tak dawno temu, ze juz nie pamie-
tal na czym polega palenie.

Zawsze pozostawal wierny zonie, z ktora zyl od blisko pol wieku. Oboje byli
do siebie bardzo przywiazani, kochali sie i traktowali z sza- cunkiem.
Zjezdzili pol swiata. Adela moglaby postawic orze- chy przeciwko dolarom,
ze Irek nie zdradzi jej nawet, gdyby przyszlo mu stanac oko w oko z tuzinem
topmodelek. Nigdy nie naduzyl zaufania zony, choc okazji mial mnostwo.
Przed czterema laty niestety owdowial. Adela zmarla nagle, atak serca
powalil ja w kuchni, gdy gotowala dla swego Ireczka jego ukochany barszcz
ukrain- ski. Mocno przezyl odejscie naj- blizszej osoby. Znajomi z osie-
dla stwierdzili, ze zamknal sie w sobie i nic juz nie bylo w sta- nie go
cieszyc.

– Czesto widzielismy go smut- nego, zamyslonego i zobojetnia- lego na
wszystko – powiedzieli.

Niejedna z sasiadek z ochota wzielaby na siebie role pocie- szycielki
strapionego mezczy- zny. On jednak byl dla nich tak samo nieczuly jak wobec
zalotow znudzonych wczasowi- czek. Wyraznie tracil ochote do jakiejkolwiek
aktywnosci, nosil sie nawet z zamiarem sprzeda- zy firmy. Bo co mu z
bogactwa, skoro zostal sam…Kondycja mogl zaimponowac nawet
czterdziestolatkom.

W przeciwienstwie do wielu rowiesnikow, ktorym emery- tury z trudem
wystarczaly od pierwszego do pierwszego, pan Ireneusz nie wiedzial czym sa
troski materialne. Zawsze byl czlowiekiem bardzo przedsie- biorczym.
Prowadzil rozliczne interesy i firmy, z powodzeniem gral na gieldzie, a od
kilku lat byl wlascicielem swietnie pro- sperujacego baru nad jeziorem, w
jednej z turystycznych miej- scowosci w poblizu L.

Mial komfortowo urzadzo- ne mieszkanie. Jezdzil “wypa- sionym” Mercedesem.
Do tego posiadal kilka pokaznych kont bankowych. Jedyny syn skon- czyl
cybernetyke i od blisko dwudziestu lat robil kariere za oceanem, piastujac
prestizo- we stanowisko w jednej z firm w Dolinie Krzemowej.

Wszyscy, ktorzy go znali, mowia, ze byl kulturalnym star- szym panem.

– Mily, sympatyczny, uczyn- ny. Niezwykle szarmancki dla kobiet. Zyczliwie
odnosil sie do ludzi, nie wywyzszal sie tylko z tego powodu, ze mial od
nich wiecej pieniedzy. Nie tak jak ci mlodzi nowobogaccy – charak- teryzuja
go sasiedzi.

Z cala pewnoscia Ireneusz D. podobal sie kobietom. Gdy przebywal w swoim

barze nad jeziorem, frekwen- cja zawsze byla zwiekszona, a stanowily ja
glownie samotne panie w wieku balzakowskim. Niektore w dosc czytelny sposob
dawaly do zrozumienia, ze nie mialyby nic przeciwko roman- tycznej
przygodzie z tak przy- stojnym mezczyzna.

On o tym rzecz jasna wie- dzial, traktowal te umizgi z humorem, ale i z
dystansem. Potrafil docenic powab kobie- cego ciala (swego czasu pelnil
nawet honory jednego z juro- row w konkursie pieknosci

Nagle Mezczyzna jakby odmlodnial o 20 lat. Znowu zaczal try- skac humorem i
energia. Skad ta zadziwiajaca metamorfoza? Ano za sprawa kobiety. Doszedl
do wniosku, ze zal po stra- cie zony zawsze bedzie nosil w sercu. Na
zewnatrz czlowiek jest jednak tylko czlowiekiem. Podobno mial sen, w ktorym
zmarla zona zachecila go, by znalazl sobie nowa towarzysz- ke zycia,
zapewniajac, ze nie bedzie go z tego powodu stra- szyc po nocach. Znajomosc
Ireneusza D. z mlodsza o blisko 50 lat dziew- czyna zaczela sie
przypadkowo. Zblizalo sie lato, a on potrzebo- wal kelnerki do swojego
baru. Poprzednia wyjechala na dru- gi koniec Polski. Napisal wiec
ogloszenie, ze zatrudni mloda kobiete do pracy w gastronomii. Zamiescil je
w lokalnej gazecie, przy wejsciu do baru, a takze na tablicy ogloszen,
stojacej w cen- trum turystycznej miejscowosci.

Zglosilo sie kilka pan, jed- nakze na wlascicielu baru najwieksze wrazenie
zrobila 25-letnia Wiktoria S. Wysoka szatynka o niewiarygodnie dlugich i
zgrabnych nogach i ciemnych zmyslowych oczach. Dziewczyna mieszkala w jed-
nej z pobliskich miejscowosci. Miala kawalek pola i usilowala utrzymywac
sie z uprawy roli. Dodatkowo podejmowala sie roznych prac dorywczych: opie-
ki nad dziecmi, sprzatania, do pomocy przy weselach i innych
uroczystosciach. Kilka lat temu wyszla za maz, ale od niedaw- na byla
rozwodka. Samotnie wychowywala dziecko. Z rodzi- cow miala tylko matke,
ktora opiekowala sie jej synem, gdy Wiktorii nie bylo w domu.

W gastronomii dotad nie pracowala, ale Ireneusz D. nie wahal sie ani chwili
z zatrudnie- niem jej. Juz wtedy, po trwajacej ledwie kilka minut rozmowie,
oszalal dla tej dziewczyny. Ona chyba zauwazyla, jakie zrobila na nim
wrazenie.

– Bardzo zalezy mi na tej pracy i zrobie wszystko, zeby sie pan nigdy na
mnie nie zawiodl – usmiechnela sie promiennie do mezczyzny. – Co prawda nie
mam doswiadczenia jako kelner- ka, ale bardzo szybko sie ucze.

Najwyrazniej miala w sobie cos, czego nie mialy inne dziew- czyny starajace
sie o posade kelnerki. Nie chodzilo o uro- de – pozostalym kandydatkom do
pracy rowniez nic pod tym wzgledem nie brakowalo – lecz o jakis nieuchwytny
element osobowosci, trudne do sprecy- zowania sygnaly wysylane przez

Wiktorie do Ireneusza sprawily, ze 75-letni mezczyzna od pierw- szego
wejrzenia zakochal sie bez pamieci.Popracowala w barze zale- dwie miesiac.
Potem juz nie musiala. Ireneusza D. doslownie trafial szlag, gdy patrzyl
jak Wiktoria S. usmie- cha sie do gosci i pozwala im sie adorowac. Byl po
prostu zazdrosny i postanowil miec ja tylko dla siebie. Pewnego dnia
przedstawil jej propozycje: nie bedzie juz kelnerka. Ale spo- kojnie –
bedzie jej regularnie wyplacal trzy razy wyzsza pen- sje za to, zeby byla
wylacznie do jego dyspozycji. Wynajmie jej w miescie mieszkanie, w kto- rym
beda sie spotykali.

– Wybacz, ze mowie to wszyst- ko prosto z mostu, ale lubie jasne sytuacje –
powiedzial, niepewny

jak Wiktoria przyjmie propozy- cje nowej “pracy”. – Oczywiscie zrozumiem,
gdy odmowisz. Zdaje sobie sprawe jaka dzieli nas roz- nica wieku i…

Nie dokonczyl, bo przerwala mu dlugim, namietnym poca- lunkiem. A potem
zapewnila go, ze dzielaca ich roznica wieku nie ma dla niej zadnego
znaczenia.

– Jestes wspanialym facetem, nigdy wczesniej nie spotkalam kogos rownie
cudownego. Jestes lepszy i atrakcyjniejszy niz stu mlodych palantow. Twoja
zona musiala byc najszczesliwsza kobie- ta na swiecie – szeptala, przytu-
lajac sie do niego i wciaz calujac.

Wcale nie byla zaskoczona tym, ze Ireneusz zapropono- wal by zostala jego
kochanka. Byla bystra i spostrzegawcza, mimo mlodego wieku znala zycie i
mezczyzn. Bez trudu dostrzegala, ze starszy pan za nia szaleje i umiejetnie
wyko- rzystywala jego slabosc. Stale go kokietowala, wzmacniala jego meskie
ego, podsycala namietnosc. Mogla caly dzien przesiedziec na zapleczu, malu-
jac sobie paznokcie, wiedzac, ze Ireneusz zlego slowa jej za to nie powie.
Dziwila sie jedynie, ze tak dlugo zwlekal ze swoja propozycja.

Zaczeli sie spotykac i upra- wiac seks. Ireneusz wynajal dyskretna
kawalerke w L. Potem randki odbywaly sie zazwyczaj w jego luksusowym
mieszkaniu. Atrakcyjna kelnerka za jedno spotkanie ze swoim “sponso- rem”,
inkasowala 500-600 zl. Dochodzily premie extra. Ponadto byla przez niego
obsy- pywana drogimi podarunkami.

Wlasciciel baru byl hojny z wlasnej inicjatywy. Wiktoria S. nigdy nie
prosila o dodatkowe pieniadze, ani nie przymilala sie o prezenty.

– Masz tu pare zlotych i kup sobie jakas wystrzalowa kiecke, albo kosmetyki
– mowil do niej, wreczajac jej pliki banknotow.

Z wlasnej inicjatywy kupil jej laptopa, smartfona oraz oplacil kurs prawa
jazdy. Gdy nauczy- la sie prowadzic auto, czesto pozwalal jej korzystac ze
swo- jego Mercedesa.

Poczatkowo zamierzal utrzy- mac romans w sekrecie. Zdawal sobie sprawe jaka
burze wywo- la wsrod znajomych i sasia- dow jego zwiazek z tak mloda
kobieta i uznal, ze lepiej tego uniknac. Potem machnal reka. Zachowanie
tajemnicy bylo nie- mozliwe. Chcial coraz czesciej spotykac sie z Wiktoria.
Pragnal juz nie tylko uprawiac z nia seks, ale chcial, zeby pokazywala sie
z nim, bywala w jego miesz- kaniu, chcial sie nia chwalic w towarzystwie.

No i wywolal skandal. Jedni sie oburzali i gorszyli, inni sta- rali sie go
zrozumiec. Ale nawet ci najbardziej zyczliwi probowa- li przemowic mu do
rozsadku, przestrzec, ze za bardzo sie angazuje. Przeciez nawet nie znal
dobrze tej dziewczyny. Skad mogl wiedziec, jakie sa jej praw- dziwe cele i
zamiary? Sceptykom trudno bylo jakos uwierzyc, ze

25-latka zakochala sie w 75-let- nim facecie.

– Rozmawialem z nim na ten temat kilka razy – powiedzial jeden z przyjaciol
Ireneusza D. – Odnioslem jednak wrazenie, ze jesli chodzi o Wiktorie, to
Irek ma klapki na oczach. Powtarzal jak mantre, ze sa ze soba szcze- sliwi
i nikomu nic do tego. Troche niby zartowal, mowiac, ze pod wzgledem roznicy
wieku ich zwiazek plasuje sie w pierwszej dziesiatce w kraju. Ale wydaje mi
sie, ze za ta fasada luzu, gorzal w nim wulkan namietnosci i nie byl w
stanie trzezwo spojrzec na sytuacje w ktorej sie znalazl.Tego dnia i przez
dwa nastepne miala wolne. U Irka w barze siedzie-

li kontrolerzy ze skarbowki, nie mial wiec dla niej chwi- li czasu. Wyszla
z mieszkania i udala sie taksowka pod dobrze znany adres. Drzwi otworzyl
mlody mezczyzna, ktoremu juz w progu rzucila sie na szyje i zaczela go
calowac.

– Co mu powiesz, jak zapy- ta co robilas przez caly dzien? – spytal kilka
godzin pozniej 26-letni Hubert B.

Wiktoria przeciagnela sie na lozku, a potem wstala i podeszla nago do okna.

– Nie zapyta, ma dzisiaj kontrole. A nawet jesli – dodala znudzonym tonem –
to cos sie wymysli: dluzsze zakupy, spo- tkanie z dawno nie widziana
kumpelka, wizyta u dentysty…

– On naprawde wierzy we wszystko, co mu mowisz?

– Naprawde. Irek jest naiw- ny jak przedszkolak. I to w nim lubie
najbardziej…

Hubert podszedl do dziew- czyny. Wygladali przez chwile oknem. Osiedlowa
alejka powoli przejechalo czarne “wypasione” audi.

– Ty to masz zycie – wes- tchnal mezczyzna, wodzac wzrokiem za samochodem.

– Musisz przyznac, ze fajnie to wszystko urzadzilam, niepraw- daz? –
usmiechnela sie i namiet- nie pocalowala go w usta.

Zostala kochanka Huber-

ta B. duzo wczesniej niz

zglosila sie do pracy w barze Ireneusza D. Z powodu romansu z Hubertem
rozeszla sie z mezem. Pochodzili z tej samej miejscowosci, niegdys chodzili
do jednej klasy i od niepamietnych czasow czuli do siebie slabosc.

Jedynym powodem, dla ktore- go dziewczyna przyjela propozy- cje wlasciciela
baru i zostala jego kochanka, byly jego pieniadze. Pozwalaly na wygodne,
pozba- wione trosk materialnych zycie. Rzecz jasna Ireneusz D. nie mial
pojecia, ze jego ukochana Wiki zdradza go przynajmniej kilka razy w
tygodniu, wykorzystujac kazda sprzyjajaca okazje.

Hubert B. rowniez dlu- go nie wiedzial na czym tak naprawde polega praca
jego ukochanej. Oficjalnie byla to bowiem nadal posada kelnerki. Dziwilo go
jedynie to, ze nagle zaczela szastac forsa. Czyzby w gastronomii tak dobrze
pla- cili? W koncu powiedziala mu prawde. Chlopak wpadl w szal i
oswiadczyl, ze to koniec ich zwiazku.

– Nie chce cie wiecej znac ani widziec! – krzyczal oburzony.

Przez ponad miesiac nie zamienil z nia slowa. Potem jednak zlagodnial.
Wydatnie przyczynil sie do tego prezent jakim go obdarowala na “prze-
prosiny”. Byl to nowoczesny smartfon – ten sam, ktory zale- dwie dwa
tygodnie wczesniej otrzymala od Ireneusza D.

– Wyluzuj Hubert i zacznij myslec racjonalnie – powie- dziala. – Na tym
ukladzie oboje mozemy sporo zyskac. Przeciez to praca jak kazda inna, tyle
tyl- ko, ze bardzo dobrze platna. Ja do tego w ten sposob podchodze i jest
mi lzej. A kocham tylko cie- bie, ty gluptasie. I pomysl jakie to zabawne:
Irek sponsoruje mnie, a ja sponsoruje ciebie…

I Hubert ustapil. Niedawno stracil prace, na nowa raczej nie bylo szans, a
potrzeby mial jak kazdy mlody czlowiek. Dzieki pieniadzom Ireneusza D. beda
mogli z Wiktoria zyc jak ludzie. Przynajmniej przez jakis czas. Trzeba wiec
to docenic.

Przeciez kochasz Wsamochody

iktoria zalatwila spra- we z narzeczonym, ale nie byla do konca

zadowolona. Nie miala bowiem pewnosci, czy Hubert w pelni zaakceptowal ten
uklad. Bala sie, ze mimo wszystko kiedys ja zostawi. A tego by nie zniosla!

Sen z oczu spedzala jej rowniez inna sprawa. Juz bli- sko dwa lata byla
kochanka Ireneusza D. Znala zycie i wie- dziala, ze wszystko sie kiedys
konczy. A juz w szczegolnosci zwiazki z facetami. Co pocznie jak Irek
pewnego dnia – moze za miesiac albo i za tydzien – podziekuje jej za
“wspolpra- ce”? Ma do tego prawo i nawet nie musi tlumaczyc sie z takiej
decyzji. No coz, rzeczywistosc jest okrutna i Wiktoria bedzie wtedy
zmuszona wracac na wies i znowu najmowac sie do sprzatania i podcierania
tyl- kow! A w takiej sytuacji Hubert z pewnoscia znajdzie sobie inna. Dla
kogos, kto przez dwa lata plawil sie w luksusie, trudna o gorsza
zniewage… “Chyba

juz lepiej nie zyc” – myslala coraz bardziej zdesperowana. I wybrala
smierc. Ale nie swoja. Opracowala plan, ktorego reali- zacja – w jej
mniemaniu – miala przyczynic sie do zatrzymania przy sobie narzeczonego
oraz do finansowego zabezpieczenia ich wspolnej przyszlosci. Pewnego razu,
kochajac sie z Hubertem, spytala, jaki prezent chcialby od niej dostac na
urodziny.

– No nie wiem, jakis drobiazg – powiedzial niezdecydowanym tonem.

– A moze mercedesa? – zasmiala sie. – Przeciez kochasz samochody.

– E tam, zartujesz.

– Moze zartuje a moze nie…

Tydzien pozniej przy- jechala na umowione spotkanie do mieszka-

nia Ireneusza D. Nie widzieli sie od kilku dni; Wiktoria zmyslila
historyjke o chorej matce, ktora musiala sie opiekowac. W rze- czywistosci
zbierala sily przed tym, co tego wieczoru mialo nastapic…

Najpierw zjedli uroczysta kolacje przy swiecach. Potem pili wino (Wiktoria
tylko udawala) i ogladali telewizje. Nieznacznie obserwowala Ireneusza i
wie- dziala, ze mezczyzna zaraz sie rozochoci.

– A moze wzialbys najpierw prysznic? Jest tak goraco – szep- nela,
powstrzymujac jego zaloty.

– Racja! – zasmial sie siwo- wlosy amant i udal sie do lazienki.

Gdy uslyszala, ze puscil wode, podeszla do okna i sciagnela sznurek sluzacy
do opuszczania rolety. Ukryla go w dloniach.

Gdy mezczyzna wrocil do pokoju, stanela za jego plecami. Zarzucila mu
sznurek na szyje i zaczela go dusic. Gdy osunal sie bez czucia na podloge,
bly- skawicznie spladrowala miesz- kanie. Wiedziala gdzie czego szukac, bo
czula sie w tym domu prawie gospodynia. Zabrala kluczyki do samochodu

i portfel z podreczna gotow- ka oraz dokumentami. Potem wylamala zamek w
szufladzie biurka i z sekretnej skrytki (Irek kiedys pokazal jej ten scho-
wek) wyciagnela dwie kasetki. W jednej znajdowala sie bizu- teria, ktora
nalezala do zmarlej zony przedsiebiorcy, w drugiej natomiast pieniadze
(zlotowki, dolary i euro) a takze cenna kolekcja starych, w wiekszosci
zlotych i srebrnych monet.

Schowala lup do torby podroznej. Chciala wylaczyc telewizor, ale gdzies
zapodzial sie pilot. Powinna wiec wycia- gnac wtyczke z gniazdka, ale nie
zrobila tego. Ogarnal ja ner- wowy pospiech. Cicho wyszla z mieszkania. Nie
zamykala drzwi na klucz, obawiajac sie, ze narobi halasu. Udala sie na
parking, wsiadla do Mercedesa i odjechala. Po drodze zadzwo- nila do
Huberta B. i poprosila, zeby czekal na nia przed domem.

– Co to jest? – chlopak wyba- luszyl oczy na widok auta.

Dotknal lsniacej karoserii, jak gdyby sprawdzal, czy to nie sen. – Przeciez
kilka dni temu obiecalam ci mercedesa, nie pamietasz? – rozesmiala sie.

– Irek ci go dal?

– Mozna tak powiedziec. A teraz siadaj za kierownica i zawiez mnie w jakies
fajne miejsce…

Pytania dociekliwego Nprokuratora

azajutrz do drzwi Ireneusza D. zapukala mieszkajaca za sciana

sasiadka. Kobieta byla zanie- pokojona, bo u mezczyzny od kilkunastu godzin
nieprzerwa- nie gral telewizor. Zauwazyla tez u niego otwarte na osciez
okno i drzwi balkonowe, chociaz wial silny wiatr i rozsadnie byloby je
pozamykac. A pan Irek jest przeciez rozsadnym czlowie- kiem. Przynajmniej
pod tym wzgledem…

Pukala, ale nikt nie otwie- ral, wiec delikatnie nacisnela klamke. Drzwi
ustapily. Stanela niepewnie w progu, chrzak- nela, potem zawolala sasiada.
Zadnej reakcji. Weszla wiec do

03/2023

45

najwiekszego pokoju i znalazla w nim nagiego gospodarza leza- cego
nieruchomo na podlodze. Na szyi Ireneusza D. widnia- la sina prega.
Policyjny lekarz stwierdzil zgon mezczyzny. Jako przyczyne podal celowe
udusze- nie. Oznaczalo to, ze Ireneusz D. zostal zamordowany.

Policja nie miala watpliwo- sci, ze motywem zbrodni byl rabunek.
Przemawialo za tym spladrowane mieszkanie, wyla- many zamek w szufladzie
biurka oraz brak portfela z dokumenta- mi nalezacymi do Ireneusza D.
Ponadto na parkingu nie bylo jego samochodu.

Zarzadzono poszukiwania auta na terenie calej Polski. Skradziony Mercedes
odna- lazl sie juz po kilku godzinach. Stal na parkingu pod hotelem w P. Z
informacji udzielonych przez recepcjoniste wynikalo, ze samochodem tym
przyjechala do hotelu poprzedniego wieczo- ru para mlodych ludzi: kobie- ta
i mezczyzna. Zjedli kolacje w restauracji, a nastepnie udali sie do pokoju,
w ktorym do tej pory przebywaja.

Pol godziny pozniej funkcjo- nariusze wyprowadzili z hote- lu Wiktorie S. i
Huberta B. skutych kajdankami. Zostali przewiezieni do komendy na
przesluchanie.

Z wyjasnien udzielonych przez Huberta S. wynikalo, ze mlody mezczyzna nie
byl swiadomy, iz jego dziewczyna zamordowala bogatego przed- siebiorce,
ktory byl jej kochan- kiem. Owszem, wiedzial, ze spotykali sie, uprawiali
seks i ze Ireneusz D. placil jej za to. Czesto dawal jej takze hoj- ne
prezenty: notebooka, kilka telefonow komorkowych.

– Powiedziala, ze i mercedesa dostala od niego a ja uwierzylem – mowil
Hubert B.

Torbe, w ktorej ukryla reszte lupu, zauwazyl, ale byl przeko- nany, ze
Wiktoria wziela na te “romantyczna wycieczke” wiecej ubran i kosmetykow.

– Nie przyszlo panu do glo- wy, ze tym razem cos nie gra?

samo zycie

– spytal prokurator. – Co inne- go laptop, a co innego samochod. Przeciez
auto bylo Ireneuszowi D. potrzebne. Chociazby po to, by mial czym dojezdzac
codziennie do swojego baru nad jeziorem…

– No jakos na to nie wpadlem…

Hubertowi B. nie przed- stawiono zadnych zarzutow i po przeslu-

chaniu zwolniono. Uznano, ze naprawde o niczym nie wiedzial, a narzeczona
wmanewrowa- la go w te sprawe. Natomiast Wiktoria S. zostala tymczaso- wo
aresztowana pod zarzutem zabojstwa Ireneusza D. oraz kradziezy gotowki,
bizuterii, zlotych i srebrnych monet oraz dokumentow bedacych jego
wlasnoscia.

Mloda kobieta przyznala sie do zarzucanych jej czynow. Powiedziala, ze nie
chciala zabic Ireneusza D., a jedynie go obezwladnic. Tlumaczyla, ze
znalazla sie w napietej sytu- acji. Bala sie, ze obaj – i “spon- sor” i
narzeczony – zostawia ja. Dlatego zdecydowala sie na tak desperacki krok.

Poczatkowo wszystko wska- zywalo na to, ze Ireneusz D. zmarl na skutek
uduszenia. Jednakze sekcja zwlok nie dala jednoznacznej odpowiedzi na
pytanie o przyczyne jego zgo- nu. Teoretycznie po duszeniu sznurkiem do
opuszczania rolet mogl jeszcze przez pewien czas zyc, zas smierc nastapila
w wyniku innych okoliczno- sci. W zwiazku z tymi watpli- wosciami
prokuratura oskar- zyla Wiktorie S. o usilowanie zabojstwa Ireneusza D.
Warto jednak zaznaczyc, ze zarowno za zabojstwo jak i za usilowanie
zabojstwa grozi taka sama kara, czyli dozywocie.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 14.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 71) (6594)

14 marca 2023

Pogoda

wtorek, 14 marca 13 st C

Przelotne opady

Opady:80%

Wilgotnosc: 73%

Wiatr:23 km/h

Kursy walut

Euro 4.67

Dolar 4.36

Funt 5.28

Frank 4.75

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis znow dostalam na FB zaproszenie od wdowca z USA, widac ta metoda
dziala, skoro takich zaproszen jest kilka w miesiacu. Ale naiwnych nie
brakuje, skoro ciagle dziala metoda na wnuczka, to czemu ma nie dzialac na
wdowca? Przypomniala mi sie znajoma z ktora juz kilka lat sie nie
widzialam, pracowala jako salowa w szpitalu, byla bardzo slabo rozgarnieta
pomimo 50 lat i ona kiedys poznala takiego pana wdowca. Chwalila sie ze to
chirurg ortopeda, bedzie otwieral w Polsce klinike i ona bedzie
kierowniczka kliniki, a te co sie z niej smialy beda jej zazdroscily” No
ale jak pan chirurg chcial pozyczyc pieniadze to jej zwyczajnie nie bylo
stac i tak sie sprawa zakonczyla. Prace tez zakonczyla, nie wiem dokladnie
dlaczego, ale jej przelozeni nie musza juz uskuteczniac prosb, zeby sie
wykapala i umyla wlosy. Co nie przeszkadzalo tych wlosow czesac w 2
warkoczyki i za pomoca aplikacji robic z siebie najwyzej 20-latke 😉

Ania Iwaniuk

Dzis mamy takze przesylke od Pana Wojtka Dabrowskiego:

13 marca: 10 lat temu (2013) kardynal Jorge Mario Bergoglio

zostal wybrany papiezem

PO WYBORZE PAPIEZA FRANCISZKA

Czy w Toruniu, czy w Gdansku, ksiadz zyl dotad po pansku,

Chodzac sobie w sutannie ze stula,

Zycie przez to mial klawe, az tu nagle konklawe

W jednej chwili to wszystko popsulo.

Czlowiek lekka mial prace, zbieral forse na tace,

Raz ministrant sie trafil, raz mniszka.

Mial co wieczor na flache, podrozowal maybachem,

Az tu diabli nadali Franciszka.

Zaskakuje swiat newsem, jezdzi metrem i busem,

Osobiscie za hotel zaplacil,

Nie chce zlotych pierscieni i przepychu nie ceni,

Kaze wszystkich traktowac jak braci.

Strach pomyslec co dalej! Dotad wszystkie skandale

Mozna bylo zamiatac pod dywan.

Co z fortuna ogromna? Wierni luksus wypomna!

Juz sie nie da niczego ukrywac.

Tak zaskoczyc czlowieka! Jaka przyszlosc nas czeka?

Z tym Franciszkiem to boskie skaranie!

Stad pytanie nieglupie: Jak zyc, ksieze biskupie?

Nie wiesz jak? Trzeba miec” powolanie.

MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dabrowskiego)

Druk: tygodnik Passa, nr 12 (652), 28 marca 2013

DOWCIP

Maz mowi do zony:

– Zdejmij majtki, bo zaraz przyjdzie hydraulik.

– A co, nie mamy juz pieniedzy?

– Z kaloryfera k***a zdejmij!

Szukal sprzetu rolniczego, znalazl dzban pelen monet

Ktos wlozyl je do ceramicznego dzbana i zakopal. W ziemi lezaly od setek
lat. Niektore sie pozlepialy wskutek procesow utleniania. To okolo tysiaca
koronnych i litewskich szelagow z XVII wieku. Zostaly znalezione w
miejscowosci Zaniowka w wojewodztwie lubelskim. Poszukiwacz z wykrywaczem
metali chcial znalezc wspolczesne elementy wyposazenia mechanicznego
sprzetu rolniczego. W miejscowosci Zaniowka w powiecie parczewskim trafil
jednak na prawdziwy archeologiczny skarb.

To ceramiczny dzban pelen monet, jak informuja sluzby konserwatorskie,
koronnych i litewskich szelagow z XVII wieku. Jest ich okolo tysiaca.
“Oprocz monet w dzbanku natrafiono na fragmenty tkaniny, zabezpieczono
rowniez fragmenty ceramiczne uszkodzonego dzbanka” – czytamy na profilu
facebookowym Lubelskiego Wojewodzkiego Konserwatora Zabytkow. Calosc wazy
okolo trzech kilogramow. Monety sa w roznym stopniu zachowania. Najwieksza
czesc znajdowala sie w dzbanku. Byly tez takie, ktore lezaly luzem (115
sztuk) oraz takie, ktore sie ze soba pozlepialy wskutek procesow
utleniania. Takich “zlepiencow” bylo 62.

Znalezisko trafi do muzeum

Jak informuja sluzby konserwatorskie, skarb znajdowal sie w warstwie
podglebia na polu ornym przy obrzezach terenu zabudowy gospodarczej (w tym
historycznej) Zaniowki.

Abp Marian Golebiewski mimo zakazu wzial udzial w uroczystosci religijnej.
“Ewidentne zlamanie sankcji”

W sobote odbyly sie swiecenia biskupie i ingres biskupa Slawomira Odera do
katedry sw. Piotra i Pawla w Gliwicach. Udzial w uroczystosciach wzial
arcybiskup senior Marian Golebiewski, ktory w 2021 roku dostal od swoich
przelozonych w Watykanie zakaz uczestnictwa w tego typu ceremoniach. – Mamy
do czynienia z ewidentnym zlamaniem tych sankcji – przyznaje rzecznik
Archidiecezji Wroclawskiej. Pod koniec stycznia tego roku Nuncjatura
Apostolska w Polsce poinformowala, ze papiez Franciszek przyjal rezygnacje
dotychczasowego biskupa gliwickiego Jana Kopca, a na jego zastepce mianowal
ks. Slawomira Odera – ojca duchownego kaplanow diecezji torunskiej, a w
przeszlosci m.in. postulatora sprawy beatyfikacyjnej i kanonizacyjnej Jana
Pawla II.

W sobote odbyly sie uroczystosci swiecen biskupich i ingresu bp. Odera do
gliwickiej katedry sw. Piotra i Pawla. Sakry udzielil mu nuncjusz
apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio, a asystowali mu miedzy innymi
biskup senior diecezji gliwickiej Jan Kopiec czy kard. Stanislaw Dziwisz,
arcybiskup senior archidiecezji krakowskiej.

Abp Golebiewski na uroczystosciach

W uroczystosciach uczestniczylo wielu innych duchownych jak kardynal
Kazimierz Nycz czy przewodniczacy Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup
Stanislaw Gadecki. Wsrod przedstawicieli duchowienstwa mozna bylo rowniez
doszukac sie wroclawskiego arcybiskupa seniora Mariana Golebiewskiego,
ktory od sierpnia 2021 roku ma zakaz uczestnictwa w jakichkolwiek
uroczystosciach publicznych, zarowno koscielnych, jak i swieckich.
“Dzialajac na podstawie przepisow Kodeksu Prawa Kanonicznego i motu proprio
Papieza Franciszka Vos estis lux mundi, Stolica Apostolska – w nastepstwie
formalnych zgloszen – przeprowadzila postepowanie dotyczace sygnalizowanych
zaniedban abp. Mariana Golebiewskiego w sprawach wykorzystania seksualnego
maloletnich przez niektorych kaplanow z diecezji koszalinsko-kolobrzeskiej,
w czasach jego poslugi biskupiej (1996-2004), i z archidiecezji
wroclawskiej (2004-2013)” – informowano wowczas na stronie internetowej
archidiecezji wroclawskiej.

Oprocz zakazu Golebiewskiemu nakazano “prowadzenie zycia w duchu pokuty i
modlitwy” oraz zaplate “odpowiedniej kwoty z prywatnych srodkow na rzecz
Fundacji sw. Jozefa z przeznaczeniem na prewencje i towarzyszenie ofiarom
wykorzystania seksualnego”.

Rzecznik Archidiecezji Wroclawskiej: mamy do czynienia z ewidentnym
zlamaniem sankcji

W niedziele reporterka TVN24 Marta Balukiewicz pokazala rzecznikowi
Archidiecezji Wroclawskiej ks. Rafalowi Kowalskiemu zdjecie, na ktorym
widac abpa Golebiewskiego uczestniczacego w gliwickich uroczystosciach.

Limity sprzedazy, gigantyczne podwyzki cen, “kryzys cebulowy”. Warzywne
klopoty Europejczykow

W Wielkiej Brytanii w supermarketach wprowadzono limit trzech pomidorow na
klienta. W Holandii mozna kupic maksymalnie dwie papryki. W Niemczech
klienci skarza sie na ceny ogorkow, z kolei w Hiszpanii rolnicy patroluja w
nocy pola w obawie przed zlodziejami owocow i warzyw. Na Slowacji glosno
jest o “kryzysie cebulowym”. Niedobor warzyw i owocow dotknal Wielka
Brytanie. Cztery brytyjskie sieci supermarketow wprowadzily ograniczenia w
sprzedazy niektorych owocow i warzyw. W sieci Asda jedna osoba mogla kupic
maksymalnie po trzy sztuki pomidorow, ogorkow, papryki, salaty, brokulow,
kalafiora oraz trzy opakowania malin, zas w Morrisons restrykcje dotyczyly
ogorkow, pomidorow, salaty i papryki – po dwie sztuki na klienta. Na
podobny krok zdecydowaly sie Aldi i Tesco – w obu ograniczono sprzedaz
pomidorow, ogorkow i papryki do trzech sztuk na osobe.

Jak wskazuja eksperci niedobory na Wyspach sa glownie wynikiem
ekstremalnych zjawisk pogodowych – wyjatkowo niskich temperatur w
poludniowej Hiszpanii i powodzi w Maroku, skad produkty sa przewaznie
importowane. Na zbiory wplynely rowniez wysokie ceny energii, ktore
spowodowaly ograniczenie produkcji w szklarniach.

Rosnace ceny gazu winduja koszty warzyw

Na problem kosztow zwraca rowniez uwage hiszpanski dziennik “El Mundo”,
warzywa sa bowiem uprawiane w szklarniach zasilanych gazem, a rolnicy
oszczedzaja energie ze wzgledu na rosnace koszty. Do tego rzeczywiscie
doszly niekorzystne warunki klimatyczne w rolniczej poludniowej Hiszpanii –
cieply poczatek zimy i mrozne ostatnie tygodnie, co spowodowalo wzrost cen
u zrodla. W prowincji Almeria sprzedaz pomidorow, ogorkow i papryki spadla
o 21-25 proc. w porownaniu z rokiem ubieglym – Obecnie zaopatrzenie w
swieze owoce i warzywa w Niemczech jest zabezpieczone – zapewniala z kolei
rzeczniczka niemieckiego ministerstwa rolnictwa w gazecie “Rheinische Post”
w kontekscie pustych polek w Wielkiej Brytanii.

Niemniej jednak, jak sama przyznala, niektore owoce i warzywa znacznie
zdrozaly, w tym pomidory, papryka, ogorki, jak rowniez mandarynki i
klementynki. Powodem “niedoboru podazy” wedlug ministerstw jest przede
wszystkim chlodna pogoda na glownych obszarach upraw we Wloszech i
Hiszpanii, ale takze ograniczona ilosc zbiorow w Maroku i Turcji.Problemy
dotarly nawet do SzwecjiKlienci w Niemczech skarza sie szczegolnie na ceny
ogorkow. Federalny Urzad Statystyczny w podsumowaniu ubieglego roku
stwierdzil, ze konsumenci musieli w 2022 r. zaplacic za warzywa o 10,7
proc. wiecej niz rok wczesniej, a szczegolnie mocno podrozaly ogorki (o
26,2 proc.) i pomidory (o 16,9 proc.). W Szwecji media donosily, ze w br.
po raz pierwszy doszlo do sytuacji, ze w miejscowosciach przygranicznych to
Szwedzi kupowali warzywa w Norwegii, a nie odwrotnie, jak ma to zwykle
miejsce, z uwagi na wyzsze ceny norweskiej zywnosci.

Wedlug Szwedzkiego Urzedu Statystycznego tylko w ciagu ostatnich dwoch
miesiecy ceny porow wzrosly o 37 proc., ogorkow o 14 proc., a pomidorow
oraz marchwi o 11 proc. Eksperci przekonuja, ze jest to spowodowane pogoda
na poludniu Europy oraz w Maroku, skad do zimnej Skandynawii sprowadzane sa
warzywa oraz owoce, a dodatkowo czesc szwedzkich producentow zrezygnowala
lub ograniczyla uprawy szklarniowe z uwagi na wysokie ceny energii.W
Holandii pojawil sie limit na paprykeTakze w Holandii ceny warzyw i owocow
gwaltownie wzrosly. Znaczna czesc warzyw takich jak kalafiory, brokuly,
salaty, pomidory pochodzi o tej porze roku z Hiszpanii, gdzie zbiory sa
mniejsze niz zakladano. Prowadzi to do cen wyzszych o 25 do 50 proc. –
wedlug stowarzyszenia branzowego GroentenFruit Huis. Z tego powodu niektore
sklepy ustalily limit maksymalnie dwoch papryk na klienta. Rosnace koszty
energii zmusily holenderskich hodowcow pomidorow, ktorzy uprawiaja rosliny
pod lampami, do wylaczenia ponad 90 proc. z nich tej zimy. Jednak wedlug
grupy branzowej Glastuinbouw Nederland, lepsza pogoda, dluzsze godziny
dzienne i nizsze ceny energii pozwolily holenderskim szklarniom wznowic
pelna dzialalnosc przed zbiorami w przyszlym miesiacu. To powinno zlagodzic
deficyt, ktory oproznia polki supermarketow w calej Europie.

Na Wegrzech inflacja najwyzsza od 30 lat

Na Wegrzech wzrost cen owocow i warzyw w ostatnim czasie zwiazany jest z
najwyzsza od prawie 30 lat inflacja (od listopada najwyzsza w UE). W lutym
wskaznik inflacji wyniosl 25,4 proc., przy czym ceny zywnosci w porownaniu
z lutym 2022 r. wzrosly o 43,3 proc. Szacuje sie, ze z powodu cen Wegrzy
jedza 10-15 proc. mniej owocow i warzyw niz w ubieglym roku.

Pomimo ze obnizono podatek VAT na niektore produkty spozywcze, to na owoce
i warzywa wciaz obowiazuje 27-procentowa stawka. Sprawia to, ze prawie
wszystkie owoce i warzywa sa drozsze niz w krajach sasiednich. Jak donosi
portal Telex, w sieci marketow Spar cena salatki owocowej (jagoda i
truskawka) wynosila 16,4 tys. forintow (ok. 203 zl) za kilogram. W
Portugalii eksperci ds. handlu przyznaja, ze glownym powodem wzrostu cen
warzyw i owocow byl wybuch wojny na Ukrainie, ktory doprowadzil do
zwiekszenia inflacji.

– Jesli porownamy wartosc cen warzyw i owocow z 23 lutego 2022 r., czyli w
przededniu wojny na Ukrainie, z cenami z 1 marca 2023 r. to zobaczymy, ze
sredni koszyk tych produktow zwiekszyl swa wartosc o 34,1 proc. – szacuje
organizacja obrony konsumentow Deco Proteste.

Wsrod sprzedawanych w portugalskich sklepach warzyw i owocow najwiekszy
wzrost cen zanotowano w przypadku pomidorow. Ich cena w porownaniu do
minionego roku wzrosla o ponad 100 proc. Jak powiedziala PAP Maria Silva,
wspolwlascicielka gospodarstwa produkcyjno-rolnego pod Castelo Branco, na
wschodzie kraju, wysoka cena pomidorow to m.in. efekt wzrostu kosztow
energii, wody oraz sily roboczej. We Wloszech w drugiej czesci 2022 r.
zanotowano podwyzki cen warzyw i owocow siegajace srednio kilkunastu
procent, co wynikalo ze znacznego wzrostu cen energii. Na poczatku br. wraz
z obnizeniem cen pradu i gazu, zanotowano takze spadek inflacji z ponad
11,5 proc. do 10 proc. – podal pod koniec lutego Instytut Statystyczny
Istat. Notuje sie ostatnio rowniez stopniowe obnizenie cen warzyw i owocow.
Wedlug rolniczego zwiazku Coldiretti ceny te, do niedawna uwazane wrecz za
rekordowe, spadly na razie nieznacznie.

Ceny warzyw i owocow. Jak sytuacja wyglada u Europie Srodkowo-Wschodniej?

W Czechach ceny hurtowe warzyw importowanych w Czechach wzrosly w
pierwszych tygodniach 2023 r. o kilkadziesiat procent – wynika z danych
Panstwowego Funduszu Interwencji Rolnej. Wedlug Unii Warzywnej Czech i
Moraw (ZUCzM) wzrost cen papryki, pomidorow i ogorkow, ktory znacznie
przyspieszyl na poczatku br., jest zwiazany z sytuacja na rynku europejskim.

W Slowacji zaczyna brakowac cebuli. Rolnicy sadza, ze “kryzys cebulowy”,
polaczony z wyzszymi cenami, potrwa do nowych zbiorow. Ceny na cebule
wzrosly rok do roku o 20 proc. Wedlug slowackiej Izby Rolno-Spozywczej
(SPPK) niedobor warzyw, w tym cebuli, wynika z napiec geopolitycznych i
niekorzystnej pogody zwiazanej z powodziami w Pakistanie, przymrozkami w
Azji Srodkowej i susza w Afryce Polnocnej. Rekordowo wysokie ceny na
Slowacji notowane w przypadku papryki. Niektore gatunki kosztuja 7 euro za
kilogram (33 zlotych). Wskaznik cen konsumpcyjnych wzrosl w lutym w Estonii
o 17,6 proc. w porownaniu z tym samym miesiacem 2022 r., za co odpowiadaja
przede wszystkim skoki cen zywnosci. Ceny cebuli wzrosly w tym okresie o 59
proc., pomidorow i kapusty – 17 proc., marchwi – niecale 20 proc., a jablek
– 23 proc. w przypadku odmian rodzimych i 10 proc. w przypadku owocow
importowanych. Jako przyczyne wzrostu cen – w tym owocow i warzyw – podaje
sie wzrost cen energii, ktore zaczynaja obecnie powoli spadac.

Na Lotwie ceny owocow w styczniu br. wzrosly o 20 proc. w porownaniu z tym
samym miesiacem poprzedniego roku, a ceny warzyw o 13,4 proc. Najwiekszy
wzrost dotyczy ziemniakow, ktore podrozaly o 50 proc. Jako przyczyne podaje
sie rowniez slabe zbiory.

Protesty w Paryzu, coraz wiecej smieci na ulicach

Rzeczniczka Anne Hidalgo, mer Paryza, wyjasnila, ze problemem sa zatory w
spalarniach smieci spowodowane strajkami – Smieciarki nie byly w stanie
odbierac odpadow w wiekszosci miast, poniewaz nie mialy gdzie ich wyrzucac
– wyjasnila. Jak przekazala, w sobote na odbior czekalo prawie 4,5 tys. ton
odpadow.

Nagromadzenie smieci w Paryzu wywolalo wsrod paryzan i miejscowych
politykow niepokoj przed zagrozeniami dla zdrowia publicznego. Burmistrz
17. dzielnicy Geoffroy Boulard powiedzial w wywiadzie dla BFMTV, ze
poprosil Anne Hidalgo o zatrudnienie prywatnych firm do pomocy. – Nie
mozemy czekac – stwierdzil i dodal, ze martwi go namnazanie sie szczurow i
gryzoni w miescie.

Protesty w Paryzu

Od 19 stycznia w calej Francji regularnie odbywaja sie masowe protesty
przeciw rzadowemu planowi podniesienia wieku emerytalnego. Prezydent
Emmanuel Macron twierdzi, ze zmiany sa konieczne, aby najbardziej hojny
system emerytalny w Europie byl stabilny finansowo. W sobote, podczas 7.
dnia spolecznej mobilizacji przeciwko reformie emerytalnej, demonstrowalo
we Francji, wedlug danych Ministerstwa Spraw Wewnetrznych, 368 tys. osob.
To mniej niz w poprzednim okresie. Dla przykladu, we wtorek na ulice
francuskich miast wyszlo 1,28 mln ludzi, a w pierwszy weekend lutego
ministerstwo doliczylo sie 963 tys. demonstrantow.

Pijana policjantka podjela interwencje. Znajomi mysleli, ze zartuje

Nietypowy przebieg miala jedna z imprez w Rzeszowie. Uczestniczyla w niej
policjantka z Kolbuszowej. Nad ranem upomniala znajomych, ze jest za
glosno. Gdy ci jej nie posluchali, postanowila wszystkich wylegitymowac.
Wezwala tez na miejsce partol. Nadgorliwa policjantka do sluzby zostal
przyjete w czerwcu 2022 roku. Kilka dni temu po pracy postanowila zabawic
sie ze znajomymi. Nad ranem impreza przeniosla sie do mieszkania jednej z
kolezanek mlodej funkcjonariuszki.

Dobra zabawa sie skonczyla, gdy policjantka zaczela zwracac znajomym uwage,
ze zaklocaja cisze nocna. Widzac jednak, ze imprezowicze nie wiele sobie
robia z jej prosb, wstawiona kobieta postanowila zawiadomic patrol policji,
wczesniej spisujac dane uczestnikow przyjecia.

Jak relacjonuje Wyborcza, imprezowicze na poczatku byli przekonani, ze
zachowanie ich kolezanki to zart. Gdy jednak pod blokiem pojawil sie
radiowoz, sprawa zrobila sie powazna. Funkcjonariusze z patrolu, ktory
przyjechal miejsce od razu wyczuli, ze policjantka jest nietrzezwa. Zbadali
ja alkomatem, a nastepnie odwiezli do domu. Jolanta Skubisz-Tecza,
rzeczniczka Komendy w Kolbuszowej przekazala pozniej, ze obecnie
“prowadzone jest postepowanie wyjasniajace dotyczace naruszenia dyscypliny
sluzbowej przez funkcjonariuszke w zwiazku z bezpodstawnym zgloszeniem
przez nia interwencji”.

Nietypowa interwencja. Nietrzezwa policjantka doniosla na znajomych

Co ciekawe, wzywajac patrol na impreze w Rzeszowie, kobieta byla
przekonana, ze znajduje sie w Kolbuszowej.

– Nietrzezwa policjantka, znajdujaca sie w czasie wolnym od sluzby, w
niedziele okolo 5.30 poinformowala dyzurnego, ze znajduje sie na jednej z
kolbuszowskich ulic i prosi o wsparcie patrolu. Policjanci ustalili, ze
kobieta przebywa w jednym z mieszkan w Rzeszowie, a nie w Kolbuszowej,
dlatego o zaistnialej sytuacji poinformowano dyzurnego z KMP w Rzeszowie. Z
interwencji zostala sporzadzona notatka, ktorej kopie przeslano do naszej
jednostki – powiedziala Skubisz-Tecza.

“Szydlo sie skompromitowala”. Ona naprawde to przypomniala

W Sandomierzu w niedziele odbylo sie spotkanie z Beata Szydlo. Byla premier
odniosla sie do zapowiedzi Donalda Tuska ws. programu “Cela Plus”. – Ja sie
go nie boje, bo cale zycie pracowalam uczciwie i rzetelnie – stwierdzila
europoslanka PiS. Nieoczekiwanie sama przypomniala swoja porazke 27-1 przy
wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Spotkanie Beaty Szydlo z
mieszkancami Sandomierza rozpoczelo sie po godz. 13 w jednej z miejscowych
szkol podstawowych. Byla premier przez kilka minut przechadzala sie po
sali, witajac swoich zwolennikow.

– Cala Polska jest piekna, ciesze sie, ze jest tu tyle polskich flag. Barwy
bialo-czerwone jednocza. Serdecznie pozdrawiamy Wadowice, w ktorych
strazacy graja Barke dla Sw. Jana Pawla II – powiedziala
Szydlo.Podkreslila, ze “nie przyjechala tutaj jako wazny polityk z
Warszawy”. – Ja tu jestem jako jedna z was. To wy przeciez obdarzyliscie
mnie zaufaniem i powierzyliscie wasze sprawy i sprawy Polski w wyborach do
Parlamentu Europejskiego – kontynuowala europoslanka PiS. Nastepnie Beata
Szydlo opowiedziala o sytuacji, jaka przytrafila sie jej w Parlamencie
Europejskim. – Z ogromna zenada, ale i smutkiem zobaczylam zdjecie, na
ktorym stoi trzech bylych polskich premierow. Stoja na tle wystawy
zorganizowanej przez parlamentarzystke wybrana z Platformy Obywatelskiej;
wystawy, ktora uderza w polskie panstwo i polskie sluzby. Te sluzby, ktore
bronily naszego bezpieczenstwa przed atakami hybrydowymi Putina – mowila
byla szefowa rzadu. Polityk uderzyla tez w Donalda Tuska. – Podwyzszyl wiek
emerytalny, mimo ze nie zapowiadali tego w kampanii. Jezeli PO mowi, ze nie
zabierze programow wprowadzonych przez PiS, to najprawdopodobniej bedzie z
tym tak, jak z wiekiem emerytalnym – przekonywala.

– Jak dzis slucham politykow Platformy, ktorzy przyjezdzaja, opowiadaja
rozne rzeczy, Tusk przede wszystkim nas bedzie wsadzal do wiezienia. Ja
powiem tak Donaldowi Tuskowi – ja sie go nie boje, bo cale zycie pracowalam
uczciwie i rzetelnie, a raz juz stanelam zdecydowanie przeciwko calej
Radzie Europejskiej – zaznaczyla Beata Szydlo, komentujac slowa szefa PO
dotyczace programu “Cela Plus” dla politykow PiS-u.

Po chwili dodala, ze “nie bedzie mowic o Tusku, bo nie ma o czym
wlasciwie”. – I szkoda mi na to czasu – mowila europoslanka. – Chce, by w
naszym ojczystym domu, to Polacy byli gospodarzami – my bedziemy realizowac
to, czego wy oczekujecie. Dla PO polskosc to nienormalnosc –
stwierdzila.Szydlo przegrala 27:1 Podczas spotkania Szydlo nieoczekiwanie
przypomniala tez slynna sprawe ponownego wyboru Donalda Tuska na szefa Rady
Europejskiej i wlasna porazke stosunkiem glosow 1-27, chwalac sie, ze jako
jedyna glosowala wowczas przeciw. Przywolala tez – jak mowila – owczesne
artykuly na ten temat gloszace, ze “Szydlo sie skompromitowala”.

Zapytali Henry’ego Tadeusza, jakim ojcem jest Colin Farrell. Wybrnal z tego
po gwiazdorsku

W Dolby Theatre w Los Angeles juz po raz 95. zostaly rozdane Oscary. Wsrod
wielu gwiazd wypatrzec mozna bylo tez Colina Farrella. Aktor na gali nie
pojawil sie sam, ale w towarzystwie 13-letniego Henry’ego Tadeusza, ktorego
mama jest Alicja Bachleda-Curus. Panowie, ktorzy zjawili sie w identycznych
smokingach, od razu sciagneli na siebie uwage fotoreporterow i mediow. W
sieci nie brakuje zdjec aktora z synem, na ktorych widac, ze byli w
doskonalych humorach i ze swietnie czuja sie w swoim towarzystwie.
Potwierdza to takze ich wspolny wywiad. Podczas imprezy oscarowej Colin
Farrell i Henry Tadeusz porozmawiali z Billym Bushem i Jenn Lahmers z
Extra.tv. Prezenterka zwrocila uwage na identyczne ubiory ojca i syna, z
kolei jej kolega zapytal nastolatka, czy aktor jest dla niego surowym
ojcem. Gwiazdor zartowal, ze da synowi 20 dol., by nie odpowiadal na
pytanie. Chlopak jednak sam zabral glos i wyznal, ze jego ojciec jest
“mily”, po czym zrobil zabawny gest ocierania reka potu z czola. Henry
Tadeusz zostal tez poproszony o podzielenie sie ciekawostka o Colinie,
ktorej nikt nie zna. Kiedy mial juz odpowiadac, aktor zazartowal i rzucil:

Nie poddawaj sie presji!

Nastepnie rozbawieni przeszli do odpowiadania na kolejne pytania.

Colin Farrell zdradzil tez, ze zrezygnowal z imprez poprzedzajacych
rozdanie Oscarow w ten weekend i zostal w swoim pokoju hotelowym, gdzie
wraz z Henrym ogladali “Wieloryba” i w pizamach zajadali sie burgerami.

Kara UOKiK na Deutsche Bank Polska

“Niedopuszczalne jednostronne zmiany postanowien abuzywnych w wykonywanych
umowach – tak w skrocie mozna okreslic praktyke, za jaka Deutsche Bank
Polska S.A. zostal ukarany decyzja Prezesa UOKiK kwota ponad 5,7 mln zl (5
750 370 zl)” – poinformowal UOKiK. Wedlug urzedu konsumenci byli
wprowadzani w blad w zwiazku z rozpowszechnianiem przez bank nieprawdziwych
informacji co do zmiany wysokosci pobieranych oplat za wystawienie
zaswiadczen dotyczacych kredytow lub pozyczek hipotecznych denominowanych
do waluty obcej, w tym we franku szwajcarskim. Zgodnie z komunikatem po
uprawomocnieniu sie decyzji Deutsche Bank Polska bedzie musial zaplacic
ponad 5,7 mln zl kary, a takze poinformowac konsumentow o mozliwosci
uzyskania zwrotu kosztow w zwiazku z wydanymi zaswiadczeniami bankowymi
dotyczacymi kredytow lub pozyczek hipotecznych denominowanych do waluty
obcej. Instrukcja dotyczaca ubiegania sie o rekompensate zostala zawarta w
decyzji Prezesa UOKiK.Decyzja jest nieprawomocna; przedsiebiorcy
przysluguje odwolanie do Sadu Ochrony Konkurencji i Konsumentow.

Oscary 2023 przyznane! Wielkie zaskoczenie na finiszu gali i historyczny
werdykt

Najbardziej prestizowe nagrody swiata filmowego, przyznawane przez
Amerykanska Akademie Sztuki i Wiedzy Filmowej, w tym roku zostaly wreczone
po raz 95. Gala odbyla sie tradycyjnie w Dolby Theatre w Los Angeles.

Najwiecej, bo az siedem statuetek otrzymala produkcja “Wszystko wszedzie
naraz” (na 11 nominacji). Zaraz za nia z czterema wyroznieniami uplasowal
sie niemiecki film “Na Zachodzie bez zmian”, ktory zdobyl dziewiec
nominacji.

“To istna sensacja zza oceanu, ktora faktycznie imponuje szalona forma. Ale
i budzi zaklopotanie” – recenzuje nagrodzone “Wszystko wszedzie naraz” na
lamach Onetu Bartosz Czartoryski. Oscar powedrowal tez do Michelle Yeoh. To
wyroznienie mozna poczytywac jako pewne zaskoczenie na gali, bo wielu
stawialo na murowana kandydatke w tej roli, czyli rownie rewelacyjna Cate
Blanchett. “Byla dziewczyna Bonda, ktorej nie trzeba ratowac; mistrzynia
sztuk walki, ktorej lekali sie najpotezniejsi; zdystansowana, bajecznie
bogata matka. Teraz zostala ksiegowa, wrzucona w zaskakujaca rzeczywistosc
rownoleglych swiatow, ktora zrobi wszystko, by ocalic swoje dziecko” –
pisalismy o Michelle Yeoh. “Tworzymy historie” – mowila ze sceny wzruszona
laureatka, ktora zostala wlasnie pierwsza Azjatka z nagroda za
pierwszoplanowa role kobieca.Ze wzruszenia plakal na scenie rowniez Brendan
Fraser. “Dziekuje Akademii za ten zaszczyt i naszemu studiu, ze nakrecila
tak odwazny film. Dziekuje Darrenowi, ze rzucil mi kolo ratunkowe i
wciagnal na statek. Dziekuje wam za wielkie serce, chcemy spogladac w wasze
dusze. Jestem zaszczycony, bedac w tej kategorii z tak wybitnymi aktorami.
[…] Nie zawsze bylo latwo, pozniej cos mi sie nie podobalo, a potem nagle
sie skonczylo” – nawiazywal do swojej przerwy w karierze aktor. Do domu
zlotego rycerzyka zabierze tez Ke Huy Quan. Mial 13 lat, kiedy w 1984 r.
jako odwazny Short Round podbil serca widzow w “Indianie Jonesie i swiatyni
zaglady”. Rok pozniej wzial udzial w nie mniej ekscytujacej filmowej
przygodzie pod tytulem “Goonies”. Kiedy wydawalo sie, ze Hollywood staje
przed nim otworem, podzielil los wielu innych dzieciecych aktorow, do
ktorych propozycje przestaly splywac… Teraz powrocil w wielkim stylu rola
we “Wszystko wszedzie naraz”.

Kto jeszcze zdobyl Oscara? Zobaczcie ponizej.

Oscary 2023: pelna lista zwyciezcow

Oscary 2023: najlepszy film

• “Wszystko wszedzie naraz” Daniela Kwana i Daniela Scheinerta [WYGRANA]

• “Avatar: Istota wody” Jamesa Camerona

• “Duchy Inisherin” Martina McDonagha

• “Elvis” Baza Luhrmanna

• “Fabelmanowie” Stevena Spielberga

• “Na Zachodzie bez zmian” Edwarda Bergera

• “T�Ar” Todda Fielda

• “Top Gun: Maverick” Josepha Kosinskiego

• “W trojkacie” Rubena Östlunda

• “Women Talking” Sarah Polley

Oscary 2023: rezyseria

• Daniel Kwan i Daniel Scheinert (“Wszystko wszedzie naraz”) [WYGRANA]

• Martin McDonagh (“Duchy Inisherin”)

• Steven Spielberg (“Fabelmanowie”)

• Todd Field (“T�Ar”)

• Ruben Östlund (“W trojkacie”)

Oscary 2023: aktor

• Brendan Fraser (“Wieloryb”) [WYGRANA]

• Austin Butler (“Elvis”)

• Colin Farrell (“Duchy Inisherin”)

• Paul Mescal (“Aftersun”)

• Bill Nighy (“Living”)

Oscary 2023: aktorka

• Michelle Yeoh (“Wszystko wszedzie naraz”) [WYGRANA]

• Cate Blanchett (“T�Ar”)

• Ana de Armas (“Blondynka”)

• Andrea Riseborough (“To Leslie”)

• Michelle Williams (“Fabelmanowie”)

Oscary 2023: aktor drugoplanowy

• Ke Huy Quan (“Wszystko wszedzie naraz”) [WYGRANA]

• Brendan Gleeson (“Duchy Inisherin”)

• Brian Tyree Henry (“Most”)

• Judd Hirsch (“Fabelmanowie”)

• Barry Keoghan (“Duchy Inisherin”)

Oscary 2023: aktorka drugoplanowa

• Jamie Lee Curtis (“Wszystko wszedzie naraz”) [WYGRANA]

• Angela Bassett (“Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”)

• Hong Chau (“Wieloryb”)

• Kerry Condon (“Duchy Inisherin”)

• Stephanie Hsu (“Wszystko wszedzie naraz”)

Oscary 2023: scenariusz oryginalny

• “Wszystko wszedzie naraz” [WYGRANA]

• “Duchy Inisherin”

• “Fabelmanowie”

• “T�Ar”

• “W trojkacie”

Oscary 2023: scenariusz adaptowany

• “Women Talking” [WYGRANA]

• “Na Zachodzie bez zmian”

• “Glass Onion: Na noze”

• “Living”

• “Top Gun: Maverick”

Oscary 2023: film animowany

• “Guillermo del Toro: Pinokio” [WYGRANA]

• “Marcel Muszelka w rozowych bucikach”

• “Kot w Butach: Ostatnie zyczenie”

• “Morska bestia”

• “To nie wypanda”

Oscary 2023: najlepszy film miedzynarodowy

• “Na Zachodzie bez zmian” (Niemcy) [WYGRANA]

• “Argentyna, 1985” (Argentyna)

• “Blisko” (Belgia)

• “Io” (Polska)

• “Cicha dziewczyna” (Irlandia)

SPORT

Fernando Santos ma polskiego asystenta. Koniec sagi, sprawa zamknieta

O poszukiwaniu odpowiednich kandydatow na stolek asystenta Fernando Santosa
rozmawia sie w naszym kraju juz prawie dwa miesiace. Od dnia zatrudnienia
Portugalczyka przez Cezarego Kulesze, trwa dyskusja o polskim asystencie,
ktory moglby od doswiadczonego szkoleniowca wiele sie nauczyc. Wszystko
wskazuje na to, ze ostatecznie saga zostanie zakonczona, a z pierwsza
reprezentacja prace rozpocznie Grzegorz Mielcarski. Wedlug informacji
podawanych przez “przegladsportowy.onet.pl”, do podpisania umowy przez
Mielcarskiego pozostaly jedynie formalnosci. Byly napastnik mial w ostatnim
czasie porozumiec sie z dotychczasowym pracodawca Canal+ w sprawie
rozwiazania obowiazujacego kontraktu. Samo szefostwo stacji mialo nie robic
bylemu pilkarzowi pod gorke, zgadzajac sie na rozstanie za porozumieniem
stron.

Mielcarski ma podpisac stosowne dokumenty z PZPN jeszcze w tym tygodniu. Ma
to zwiazek z szybko zblizajacym sie zgrupowaniem reprezentacji Polski przed
meczami eliminacji EURO 2024 z Czechami i Albania. Po raz pierwszy Fernando
Santos i jego wspolpracownicy spotkaja sie z polskimi pilkarzami juz za
tydzien 20 marca, a powolania zostana oficjalnie zaprezentowane w
najblizszy piatek. Przypomnijmy, ze Fernando Santos bardzo dobrze zna
Grzegorza Mielcarskiego. Gdy ten byl jeszcze aktywnym pilkarzem, obaj
Panowie spotkali sie w takich klubach jak FC Porto czy AEK Ateny. Sam nowy
selekcjoner reprezentacji Polski mial w ostatnim czasie lobbowac za tym, by
byly napastnik dolaczyl do jego sztabu i rozpoczal trenerskie lekcje, mimo
braku stosownych licencji.

Po raz pierwszy od mundialu kibice beda mogli obejrzec reprezentacje Polski
24 marca podczas wyjazdowego meczu eliminacji EURO 2024 z Czechami. Dwa dni
pozniej Robert Lewandowski i spolka zagraja na swoim terenie z Albania.

Dyskusja po decyzji Swiatek. “Trzeba podkreslic, ze odwazna”

Decyzja Igi Swiatek o zakonczeniu wspolpracy z marka Xiaomi byla na pewno
bardzo zaskakujaca. Trzeba jednak przyznac, ze miala swoje racjonalne
argumenty. Bowiem Xiaomi zmienilo polityke wobec Rosji.

Po wybuchu wojny w Ukrainie Xiaomi bowiem zdecydowalo sie ograniczyc swoja
obecnosc w Rosji. W ostatnim czasie jednak chinska marka nieoficjalnie
zaczela przywracac swoja dzialalnosc na tamtym terenie. Po opuszczeniu
rosyjskiego rynku przez Apple i Samsunga to Xiaomi stalo sie liderem.

Biorac pod uwage to, jak Swiatek wspierala Ukraine od pierwszego dnia
wojny, nie moglo sie stac inaczej. Naszej tenisistce takie dzialania
chinskiego producenta bardzo sie nie spodobaly i postanowila zerwac umowe.
Powody powinny byc zrozumiale. Kazdy zna moj stosunek do wojny i chce byc
konsekwentna w tym, jakie podejmuje decyzje – powiedziala Swiatek dla
obecnego na WTA Indian Wells korespondenta Polskiej Agencji Prasowej i
“Super Expressu”. Umowa z Xiaomi wygasnie wraz z koncem marca.

– To jest jej osobista decyzja i trzeba podkreslic, ze odwazna. Jesli
jednak Iga uwaza, ze ten protest cos da, to jej postawa jest godna pochwaly
– chwali Swiatek Robert Radwanski, ojciec i trener Agnieszki i Urszuli
Radwanskich na lamach “Faktu”.

– Caly czas slyszymy, ze nie powinno sie mieszac sportu z polityka, ale
polityka caly czas wraca do nas, jak bumerang. Na dluzsza mete nie da sie
bez tego zyc, nie da sie nie mieszac. Jezeli Iga robi to w dobrej wierze, w
ramach protestu przeciwko wojnie, to trzeba ja wspierac. Uwazam, ze dobrze
zrobila – dodal z duma o pierwszej rakiecie swiata.

Lewandowski wrocil do gry. “Kiedy ostatnio byl w tak zlej formie?”

FC Barcelona zrobila swoje i na tydzien przed ligowym El Clasico pokonala
na wyjezdzie Athletic Bilbao 1:0. Robert Lewandowski wrocil do gry po
przerwie spowodowanej kontuzja, ale gral tak, jakby go nie bylo. To, co
najwazniejsze, to fakt, ze do hitowej rywalizacji z Realem Madryt Barca
podejdzie z przewaga az dziewieciu punktow.

“Kiedy ostatni raz Robert Lewandowski byl w tak zlej formie? Ostatnio
wyglada jak cien samego siebie” – zastanawial sie Dawid Krol z telewizji
Viaplay. “Nie chce byc na sile kontrowersyjny, ale Robert Lewandowski w
obecnej formie to tylko duze nazwisko. Bylby pierwszy do zmiany gdyby nie
wypracowany przez niego status. Na razie jest pierwszy do marnowania akcji
i pouczania kolegow. Wiecej przeszkadza niz pomaga. Troche przykre” –
wtoruje mu Michal Mitrut z Canal + Sport. “Frenkie musi schodzic nisko,
Busquets odcinany, dwoch wystepujacych i robi sie dziura, brak plynnosci.
Pedri nieodzowny. A jak bedzie Pedri, to gra na czworke SP rowniez
nieodzowna” – analizowal dziennikarz.

“Pozdrowil Borka Sedlaka?”. Goraco po konkursie w Oslo!

– Ta skocznia jest po prostu tragiczna, powinno sie ja wysadzic w powietrze
i chetnie sie doloze do materialow wybuchowych – powiedzial po niedzielnym
konkursie w Oslo W drugiej serii Polak mial duzego pecha do warunkow.
Skoczyl tylko 119,5 metra i zanotowal spory spadek. Konkurs ukonczyl
dopiero na 19. pozycji.

Jego slowa byly szeroko komentowane na Twitterze. “Kamil Stoch strasznie
wkurzony. Pozdrowil Borka Sedlaka?” – dopytywal Lukasz Jachimiak ze sport.pl.
Nawiazal do slynnych juz slow Stocha, ktory po jednym ze skokow wypalil “no
i co, panie Borku?”. Jachimiak pochwalil takze Kubackiego, ktory ponownie
stanal na podium. “No i co, panie Borku? – czesc kolejna” – skomentowal
wydarzenia na skoczni Piotr Bak, dziennikarz portalu skijumping.pl. “Czara
goryczy dzis sie przelala” – dodal w jednym z kolejnych wpisow. “Ja bym
pogadal z Borkiem Sedlakiem, by nie puszczal skoczkow przy wycinajacym
wietrze” – pisal Michal Bialonski z Polsatu Sport. Bez echa nie przeszedl
sukces Dawida Kubackiego. Wicelider klasyfikacji Pucharu Swiata awansowal
na trzecie miejsce – to jego 14. podium w tym sezonie. Wyrownal tym samym
rekord wsrod polskich skoczkow, ktory nalezal do Adama Malysza. Kubacki to
dopiero czwarty polski zawodnik, ktory stanal na podium w Oslo. Wczesniej
siedmiokrotnie dokonal tego Adam Malysz, dwa razy Kamil Stoch i raz Piotr
Zyla. Skoczkowie przeniosa sie teraz do Lillehammer, gdzie w poniedzialek
odbedzie sie prolog. We wtorek i czwartek natomiast przeprowadzone zostana
konkursy indywidualne.

DETEKTYW

Zycie i smierc gangstera michaila Gorbaczowa

Marek KSIAZEK

Jesli pomyslisz, Czytelniku, ze autor tej opowiesci nazywa gangste- rem
zmarlego niedawno pierwszego i jedynego prezydenta Zwiazku Radzieckiego, to
wyciagasz pochopne wnioski. Ten gorbaczow byl naprawde gangsterem i to w
wymiarze miedzynarodowym. Jego los niefortunnie splotl sie z losem
polskiego biznesme- na, ktory po latach emigracji wrocil do rodzinnego
kraju i osiadl na Warmii, we wsi Kaborno, nie- opodal Olsztyna. I tam w
kon- cu ubieglego wieku doszlo do tajemniczych wydarzen, do dzis
spedzajacych sen z oczu lokal- nych sledczych i dziennikarzy zajmujacych
sie sprawami kry- minalnymi. W tym nizej podpi- sanego, ktory juz w 1999
roku opisywal te zdarzenia na lamach olsztynskiej prasy. Ale po kolei.

Rosyjski boss i jego Z piekna zona

bieznosc imienia i nazwi- ska bossa rosyjsko-eston- skiej mafii z
personaliami

bylego sekretarza generalnego KPZR nadaja dodatkowego pie- przu tej
niecodziennej historii. Chyba nie bylo nikogo, kogo by nie zaskoczylo to
zderzenie personaliow: mafioso Michail Gorbaczow!? Ten drugi, czyli
urodzony pod koniec lat 60. XX wieku w Krasnodarze nad rzeka Kuban,
niedaleko Morza Czarnego, rowniez byl rodo- witym Rosjaninem. W swiatku
przestepczym zaczynal jako drobny zlodziej, ale szybko pial sie w gore. Juz
jako wazny w strukturach miejscowej mafii

przywodca przejal w Tallinie (Estonia) hotel “Wilno” oraz kontrole nad
tamtejsza pro- stytucja. Gdy juz zgroma- dzil w sejfie pierwszy milion
dolarow, zalozyl legalna firme handlujaca metalami kolo- rowymi. Oczywiscie
byla to glownie przykrywka jego bar- dziej dochodowej, nielegalnej
dzialalnosci, czyli handlu bro- nia oraz narkotykami. Schemat w tej branzy.

O ile narkotyki latwo ukryc, to bron wymagala obszerniej- szego schowka.
Gorbaczow, znany w swoim srodowisku jako Misza albo – z angielska – Mike,
rozwiazal ten problem dzieki pomocy swego kumpla – Denisa Kozlovsa, ktory w
tej opowie- sci jeszcze sie pojawi. Otoz ojciec Denisa byl dyrektorem
muzeum morskiego w Rydze, stolicy i najwiekszym miescie nadbaltyckiej
Lotwy, dzieki czemu Misza mogl przechowy- wac pistolety i karabiny miedzy
innymi pod pokladem okretu podwodnego – jak donosila pozniej estonska
prasa. Wedlug informacji medialnych z konca XX wieku grupa Gorbaczowa miala
wszelkie znamiona mafii. Przyjmowanie w jej szeregi nowych gangsterow
odbywalo sie z zachowaniem ceremonialu

rodem z filmu “Ojciec chrzest- ny”, lacznie z calowaniem bos- sa w reke.
Tyle ze ten “chrzest”, w przeciwienstwie do filmowe- go, odbywal sie w
prawoslawnej cerkwi.

Biznes tak dobrze szedl, ze Misza wkrotce stal sie jednym z najbogatszych
ludzi w Tallinie. I zachowal wszelkie pozory zamoznego obywatela, glowy
bogobojnej rodziny, zwlaszcza ze jego zona zostala piekna Aleksandra, corka
pulkowni- ka milicji, podobnie jak Mike, pochodzaca z Krasnodaru. Tam sie
poznali i zwiazali az do smierci. Swoja urode Aleksandra podkreslala droga
bizuteria i szykownymi strojami prosto od Diora i Armaniego. W Tallinie
wzbudzala wrecz zachwyt mez- czyzn i zrozumiala zazdrosc kobiet. Z
pewnoscia niejedna zyczyla jej wszystkiego najgor- szego, co wkrotce sie
spelnilo. Byc moze jednak, bo moze- my oprzec sie na domy- slach, status
tej pary nie rzucal sie w oczy Estonczykow. Zdobyte bogactwo pozwala- lo
malzenstwu Gorbaczowow wyjezdzac za granice, a wakacje obowiazkowo spe-

dzali w roznych atrakcyjnych miej-

scach swiata. W tym

w Tajlandii, gdzie po

raz pierwszy zetkne-

li sie z polskim biz- nesmenem, przed- stawiajacym sie

jako Waldy Barton.

W wypoczynko-

wej miejscowosci

Pattaya prowadzil

biznes polegajacy na

hurtowym handlu

dzinsami oraz cia-

ganiu za motorow-

ka zadnych wrazen

turystow, z docze-

pionymi spado-

chronami. Jego

z angielska brzmia-

ce nazwisko, choc

wpisane w amery-

kanski paszport,

nie zmylilo jednak

Rosjanina, ktory

odnalazl w nowym

przyjacielu pokrew-

na slowianska

dusze. W azjatyckim kurorcie spedzali wspolnie duzo czasu; Misza z Sasza,
Waldy z rodo- wita Tajka, ktora przedstawial jako swoja zone, a do wspol-
nego biesiadowania zaprasza- ni byli dwaj wspolnicy, a wla- sciwie
“zolnierze” bogatego Rosjanina, atletycznie zbudo- wani, wysportowani,
uprawia- jacy sztuki walki faceci: wspo- mniany Lotysz Denis Kozlovs i
Estonczyk Toomas Kopelman. I jak to w zyciu bywa, przyjazn Bartona z
Gorbaczowem prze- rodzila sie w kontakty bizne- sowe, gdy ten pierwszy
zaczal sprzedawac Rosjaninowi dzinsy. Potem bywal u niego w Tallinie.

Waldy Barton (rocznik 1945) to rownorzedna figura w tej historii, ktora –
jak sie okazalo – miala decydujacy wplyw na losy Michaila Gorbaczowa.
Pochodzil spod Lomzy na Mazowszu i nazywal sie Waldemar Baran- Baranowski,
a przynajmniej z takim przydomkiem wyste- powal w pozniejszych procesach
sadowych w Polsce. Rodzinne

strony porzucil jako mlody czlo- wiek, gdy szukal swego miejsca w zyciu i
juz wtedy mial konkret- ny plan na przyszlosc. W latach 70. XX wieku
wyjechal na wycieczke do Jugoslawii, z kto- rej “urwal sie” bez slowa i
przez Wlochy wyemigrowal do Stanow Zjednoczonych. Wkrotce dostal
obywatelstwo amerykanskie, zaj- mujac sie na poczatek drobnym biznesem,
potem prowadzac sta- cje benzynowa i firme transpor- towa. W 1981 roku juz
na tyle sie dorobil, ze do Stanow spro- wadzil mlodszego o 10 lat brata
Andrzeja. Mezczyzna zamiesz- kal w Nowym Jorku, gdzie – jak opowiadal
pozniej autorowi tego tekstu – ciezko pracowal w fir- mie budowlanej, by
zarobic na zycie rodziny i wyksztalcenie dwoch synow. Z pozytywnym skutkiem.

Zycie rodzinne Baranows- kiego-Bartona ukladalo sie jak w kalejdoskopie;

mroczne tajemnice

najpierw rozszedl sie z zona Polka, rozsypalo sie tez jego malzenstwo z
druga rodacz- ka i kolejna kobieta, a w Azji poslubil miejscowa Tajke. Ale
i z Azjatka mu nie wyszlo, bo ja zostawil, kiedy w 1994 roku na stale
wrocil do Polski. Opowiadal potem z patriotycz- nym zadeciem, ze po upadku
komunizmu chcial robic interesy w starym kraju, ale wedlug Piotra
Pytlakowskiego z “Polityki” (“Podwojne zycie Szeryfa” z 7 sierpnia 2012
roku) musial ucie- kac z Tajlandii, gdzie byl podej- rzewany o oszustwa
podatkowe. Wedlug amerykanskich organow scigania mial tez powiazania z
Ricardo Fanchinim, miedzyna- rodowym gangsterem o polskich korzeniach,
znanym w mlodo- sci jako Ryszard Marian Kozina z Katowic.

Gdy Baranowski vel Barton wracal jako blisko 50-letni “kawaler z odzysku”
do kraju, podczas dluzacej sie podrozy samolotowej z Azji poznal mlo-
dziutka Izabele P. z Warszawy, z ktora zwiazal sie na dluzej. Wkrotce oboje
pojawili sie w okolicy Olsztyna, gdzie szuka- li miejsca na zyciowa
przystan. I trafili w dziesiatke, bo akurat jeden z miejscowych rolni- kow
sprzedawal 50-hektarowe gospodarstwo, lacznie z domem i budynkami
gospodarczymi, na skraju wsi Kaborno, w gminie Purda. Oficjalnie kupcem byl
Baran-Baranowski, ale wtajem- niczeni twierdzili, ze 80 tys. zl zaplacil
jego rosyjski przyjaciel Misza Gorbaczow, choc potem ten pierwszy
zaprzeczal takiej wersji. Niemniej istotne jest to, ze nowy wlasciciel
wybu- rzyl wszystkie budynki, oprocz obory, stawiajac w ich miejsce okazaly
dom, bardziej przypo- minajacy pensjonat. Widac bylo, ze nie zamierza tam
uprawiac roli w tradycyjnym wydaniu.

Nie odcial sie takze od nie- dalekiej przeszlosci. Swiadczylo o tym
przybycie, wiosna 1995 roku, jego rosyjskiego kontra- henta i przyjaciela
Michaila Gorbaczowa. Jak podaly potem media z krajow nadbaltyckich, Mike
musial uciekac z Estonii, bowiem mial na pienku z kon- kurencyjnym gangiem,
a w Rosji scigala go milicja, wiec znalazl sie w potrzasku. Mafioso
przywiozl do Polski nie tylko swoja piekna Aleksandre, ale rowniez ponad 20
wiernych mu “zolnierzy”. Jako ze w Kabornie dom nie byl jeszcze gotowy,
Misza wynajal domek letniskowy w Gutkowie na przedmiesciach Olsztyna, gdzie
cala grupa zachowywala sie tak, jakby przebywala na obozie kon- dycyjnym.
Duzo biegali, cwiczyli, a w wolnych chwilach opalali sie beztrosko,
sprawiajac wrazenie, jakby trenowali przed jakimis zawodami sportowymi.

Odwiedzalo ich malzen- stwo bossa, ktorego malzonka wprawiala w zachwyt
letnisko- wa spolecznosc. Poznym latem cala druzyna przeniosla sie do
Kaborna, ale ze dom nadal nie byl wykonczony, czesc noco- wala w namiotach.
Tymczasem Gorbaczow stawal sie coraz bar- dziej nerwowy, duzo pil, szcze-
golnie po kolejnych wyjazdach do Estonii. A stan jego mafii pomniejszal sie
po kazdej wypra- wie do Tallina. Tamtejsza prasa pisala, ze jesienia 1995
roku, po krwawym konflikcie jego grupy z czeczenskim gangiem, Mike pozostal
tylko z garstka najwier- niejszych pretorianow. W tym z Kozlovsem i
Kopelmanem.

Mijaly kolejne mie- siace i jesienia 1996 roku Baranowski na

jakis czas wyjechal z Kaborna, pozostawiajac farme pod opieka pewnego
malzenstwa, ktore do wsi sprowadzila Izabela P. Ona tez regulowala sprawy
finan- sowe gospodarstwa i wydawa- lo sie, ze sielanka trwa dalej.
Tymczasem ktoregos dnia Gorbaczow z Aleksandra wyszli na spacer i sluch po
nich zagi- nal. Jakby zapadli sie pod zie- mie. Gdyby wyjechali na kolejne
wczasy do egzotycznego kurortu

albo do Rosji czy Estonii, pew- nie wspolmieszkancy by o tym wiedzieli.
Skoro jednak ich nie bylo widocznie mieli powody, zeby zniknac z pola
widzenia. W kazdym razie nikt oficjalnie ich nie szukal, dwaj wierni “zol-
nierze” Miszy wyjechali w swoje strony, a nad Kabornem zapadla mgla
niedomowienia.

A kiedy wrocil Baran- Baranowski, zakupil sprzet ciez- ki i zaczal
oczyszczac przydo- mowe stawy rybne. Mial to byc kolejny etap budowania
docho- dowego rancza i pomnazania majatku. Zwlaszcza ze podczas
oczyszczania zbiornikow trafil na bogate poklady torfu, ktory od reki
sprzedawal po 200 zl za wywrotke. Interes kwitl wiec jak kwiaty na wiosne.

Czas plynal dalej, o Gorbaczowie nikt nie wspo- mnial. Od jego zaginiecia
(znik- niecia) minely juz 2 lata, gdy niespodziewanie, w bialy dzien 4
pazdziernika 1998 roku na pose- sje w Kabornie wjechal wyslu- zony ford
scorpio. Z samochodu wysiedli dwaj “zolnierze” bossa estonskiej mafii:
Denis Kozlovs i Toomas Kopelman. Chwile rozmawiali z gospodarzem,

z ktorym przeciez dobrze sie znali, gdy nagle padl strzal. To
Baran-Baranowski chwy- cil dubeltowke stojaca w sieni domu i strzelil do
przybyszow. Jeden z nich, z odleglosci pol metra, zostal trafiony w szyje,
drugi w reke i piers.

Obaj lezeli martwi na ziemi, gdy do gospodarstwa przyje- chala policja. Co
ciekawe, nie zawiadomil jej sam farmer, kto- ry podobno byl wielkim szoku i
najpierw zadzwonil do znajo- mego, emerytowanego pulkow- nika policji. A
ten powiadomil swoich bylych kolegow. Gdy przyjechali funkcjonariusze, nie
mogli uwierzyc w to co zobaczy- li; na podworku przed domem lezaly dwa
ciala umiesnionych mezczyzn, ktorych mial poko- nac niewyrozniajacy sie
sylwet- ka, szpakowaty facet w srednim wieku. Przy jednym z zastrzelo- nych
znaleziono dokumenty, jak sie okazalo – falszywe, a przy obu nie bylo
zadnej broni, nawet wykalaczki – jak potem komen- towano. Chociaz, na co
uwage zwracal gospodarz, miedzy sie- dzeniami w fordzie tkwila sie- kiera,
co mialo swiadczyc o tym, ze “zolnierze” Miszy nie przyje- chali w
pokojowych celach.

Dlatego Baran-Baranowski od poczatku tlumaczyl sie, ze strzelal w obronie
wlasnej. Jego brat zdal podobna relacje w pozniejszej rozmowie z dzien-
nikarzem: “Oni i bez tego mogli zamordowac. Jeden przydusil Waldka dresem,
a drugi kazal odkopac cialo Gorbaczowa. Wtedy brat wrocil do sieni, niby po
lopate. Oni za nim, ale pies doberman ich nie wpuscil. Waldek chwycil moja
strzelbe i ostrzegl ich, zeby odeszli. Nie posluchali, a wtedy strzelil”.
Podobno byl w takim szoku, ze wykonal telefon nie tylko do znajomego
oficera, potem do konkubiny, ale takze do Stanow, do brata Andrzeja, ktory
zaraz przylecial do Polski. Wedlug niego, starszy Baranowski nie byl w
ciemie bity i gdyby zabil gangsterow z premedytacja, mial trzy mozliwosci:
mogl spychaczem zasypac ich ciala w bagnie, wywiezc je samocho- dem 100
kilometrow do lasu i podpalic albo po prostu chwy- cic paszport i uciec z
kraju. O niewinnosci wlasci- ciela gospodarstwa w Kabornie mial takze
swiadczyc fakt, ze jeszcze tego samego dnia wskazal policji trzy miejsca
prawdopodobnego pochowku rosyjskiego malzen- stwa. Funkcjonariusze mieli
jed- nak te informacje zlekcewazyc i dopiero 2 dni pozniej, podczas
przesluchania w komendzie, z niedowierzaniem odnotowa- li wyznania Bartona,
jakoby na jego posesji zakopane jest cialo Gorbaczowa i jego zony.
Policjanci patrzyli na niego jak na psychicznie chorego. “Boss estonskiej
mafii, do tego Michail Gorbaczow, tak jak byly gen- sek KPZR? Jakies
niesmaczne zarty?”. Ale dla swietego spokoju przywiezli przesluchiwanego na
jego ranczo, gdzie Baranowski sam wsiadl na spychacz i odko- pal dwa ciala
w stanie rozkladu.

Jak tlumaczyl w sledztwie, bossa zamordowali jego dwaj “zolnierze”, ci
sami, ktorzy po 2 latach przyjechali odkopac zwloki Gorbaczowow. Te wersje
potwierdzila Izabela P., zezna- jac, ze jej konkubent juz daw- no mowil
jej, jak to Misze i jego zone zastrzelili dwaj gangsterzy: Kozlovs i
Kopelman, ktorych wlasnie zabil w swojej obronie. Dlaczego zatem od razu
tego nie zglosil organom scigania? – zapytali sledczy. Bo nie mial na to
dowodow i nie wiedzial gdzie dokladnie tamte zwloki zakopali – wyjasnial.
Dopiero gdy przy- jechali ponownie, wskazali mu to miejsce nakazujac
odkopac oba ciala. Do czego nie doszlo, bo wczesniej ich zastrzelil.

Sprawa stala sie glosna w calym kraju. Prasa opisy- wala, jak to 54-letni
spokojny reemigrant osiedlil sie w cichym zakatku rodzinnego kraju, gdy

niespodziewanie musial sie zmierzyc z brutalnym najaz- dem dwoch ruskich
gangste- row. Co wiecej, media szybko znalazly dla niego przydomek jako
“szeryfa z Kaborna”, kto- ry bronil swego domu zgodnie z zasada “My home is
my castle” (moj dom to moja twierdza). W areszcie sledczym, gdzie czekal na
wyniki postepowania prokuratury, dwa razy odwiedzi- li go przedstawiciele
ambasady USA. Chcieli zobaczyc, czy jako obywatel tego kraju, bo mial
paszport amerykanski, trzyma- ny jest w godnych warunkach. Waldy Barton
mial tez polskie obywatelstwo, choc bez meldun- ku w kraju i bez PESEL-u.

Sledztwo wloklo sie, miedzy innymi dlatego, ze prokuratu- ra wystapila o
pomoc praw- na do kolegow z Estonii, co brata oskarzonego wprawialo w stan
wscieklosci. Uwazal on, ze organy scigania nie wiedza co z tym fantem
zrobic i dla- tego nie kieruja sprawy do sadu. W koncu jednak proces sie
odbyl, obejmujac zarzutami tylko zabojstwo dwoch gangste- row i wzbudzajac
niecodzienne zainteresowanie opinii publicz- nej. Wlasnie ze wzgledu na
charakter zdarzenia. I jakby na zamowienie mediow, oskarzo- ny Waldemar
Baran-Baranowski zostal w pierwszej instancji uniewinniony! A po wyroku
demonstracyjnie obwieszczal na schodach olsztynskiego sadu, ze w Ameryce za
swoj odwazny czyn dostalby 10 tys. dolarow i zrobilby sobie zdjecie z
senato- rem. Bylby bohaterem, wzorem do nasladowania.

Tajemnica podwojnego J zabojstwa

ednak prokurator nie odpuszczal i odwolal sie od tego wyroku, a w tym
czasie,

gdy “szeryf z Kaborna” odpowia- dal z wolnej stopy, zostal zatrzy- many –
przez prokurature slaska – pod zarzutem udzialu w gru- pie narkotykowej. I
nagle media przejrzaly na oczy stwierdzajac,

mroczne tajemnice

ze Waldy Barton nie jest taki czysty, za jakiego go uwazano. Jego sytuacja
procesowa bardzo sie pogorszyla, a do tego na roz- prawie apelacyjnej sad
mocniej przyciskal go w sprawie zaboj- stwa Gorbaczowa i jego zony. Jeden z
wlascicieli olsztynskich lombardow poswiadczyl nawet, ze przyjal od
oskarzonego wisio- rek orla z czystego zlota, ktory nalezal do bossa z
Tallina. Choc Baran-Baranowski tlumaczyl, ze znalazl orzelka na podworzu po
zniknieciu rosyjskiego malzen- stwa. Z kolei swiadkowie zza wschodniej
granicy sugerowali, ze Mike nie panowal nad sytu- acja, rozpil sie,
przestal plano- wac robote, a jego podwlad- ni popadali w biede, dlatego
pozbawili go przywodztwa i… zycia. A potem przyjechali do Kaborna, by
odebrac kase, ktora Gorbaczow wylozyl na zakup gospodarstwa.

Sad apelacyjny przyjal te sugestie uznajac, ze oskar- zony chcial zabic
Kozlovsa i Kopelmana, czyniac to z pre- medytacja, by nie oddawac im
pieniedzy. I w 2003 roku skazal go na 25 lat wiezienia. Potem sad lodzki
dolozyl mu 9 lat za handel kokaina. Ostatnio odsiadywal wyrok w Bytomiu,
gdzie mial dostep do internetu. Jako Waldy Barton, na swoim blogu,
polemizowal z uzasad- nieniem sadu i publikacjami prasowymi na swoj temat.
Na przyklad wskazywal, ze Kozlovs i Kopelman przyjechali do niego
uzbrojeni, z siekiera za siedze- niem pasazera samochodu. I ze za tymi
dwoma gangsterami miala przyjechac nastepna gru- pa po wydobyte zwloki
Miszy i Saszy. Co mialo swiadczyc, ze ich zabojstwo to robota rosyj-
sko-estonskiego gangu.

Od tamtych zdarzen mine- lo juz wiele czasu, a sprawa morderstwa Gorbaczowa
i jego zony nadal okryta jest mroczna tajemnica. I nic nie wskazuje na to,
ze zagadka tej zbrodni zosta- nie kiedys wyjasniona.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 13.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 70) (6593)

13 marca 2023

Pogoda

poniedzialek, 13 marca 13 st C

Przelotne opady

Opady:90%

Wilgotnosc: 86%

Wiatr:23 km/h

Kursy walut

Euro 4.68

Dolar 4.40

Funt 5.29

Frank 4.78

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis jak zwykle w poniedzialek sport w wydaniu profesjonalnym a ja zycze
milego poczatku tygodnia 🙂 W Polsce dzis jak widac 13 stopni, wczoraj 6 i
tak co drugi dzien zmiana” ale wiosna coraz blizej 😉

Ania Iwaniuk

Wita sie takze Pan Gargamel:

BAROMETR MARYNARSKIEJ SZCZODROSCI

Witam

Saldo na Marynarskim Pogotowiu Gargamela wynosi 2783,49 (dwa tysiace
siedemset osiemdziesiat trzy czterdziesci dziewiec gr). Wplaty w ostatnim
tygodniu to 2600 zl. Wydatki to refundacja konsultacji lekarskiej Mikolaja,
wsparcie Lilianki oraz zakup lekarstw dla Bohdana Denysiuka. W planach
mielibysmy wsparcie leczenia Kuby Krzysztofika w klinice brukselskiej.

pozdrawiam

Slawek Janus

Stowarzyszenie Liver, Krakow

A z ta rehabilitacja dla Lilianki to, matka dziewczynki prosila o pieniadze
dwadziescia duzych korporacji i” nie dostala odpowiedzi. Natomiast
potrzebnych piec tysiecy zlotych dostala od marynarzy – czytelnikow gazetki
Dzien dobry, tu Polska. Mysle, ze warto tej sprawie poswiecic jeszcze raz
podziekowanie uszczesliwionej Mamy Lilianki.

Kochani Przyjaciele!

Nie wiem jakich uzyc slow zeby wyrazic mam wdziecznosc za udzielona pomoc

Jestescie Cudowni , jak dobrze ze w tych trudnych czasach Was mamy i mozemy
na was liczyc . Zdaje sobie sprawe ze wszyscy mamy wieksze lub mniejsze
problemy wszyscy potrzebujemy pieniedzy , a mimo to dzielicie sie z nami .
Pisalam takze do 20 duzych firm o pomoc , ale widac korporacje zagubily sie
w mamonie i nikt nam nie pomogl . Przed wojna na Ukrainie jezdzilysmy 2
razy do roku na turnus a teraz jestem szczesliwa ze dzieki Wujkom
Marynarzom mozemy jechac choc raz .

Niech wam Bog Blogoslawi i prowadzi , bede pamietac o Was w modlitwie

Marynarze Gora !!!! Dobrze ze jestescie

Osobne buziaki dla naszego Gargamela

Pozdrawiam Ludwika Klepin

DOWCIP

Mlody agronom oglada sad i poucza wlasciciela:
Pan ciagle pracuje starymi metodami. Bede zdziwiony, jesli z tego drzewa
uda sie panu uzbierac chocby 10 kg jablek.
– Ja tez bede zdziwiony, gdyz zawsze zbieralem z niego gruszki.

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

12 marca 2023r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

PILKA NOZNA

EKSTRAKLASA PILKARSKA

23 kolejka

Radomiak-Zaglebie Lubin 0-1

24 kolejka

Jagiellonia Bialystok-Gornik Zabrze 2-1

Lechia Gdansk-Miedz Legnica 4-1

Rakow Czestochowa-Slask Wroclaw 4-1

Korona Kielce-Radomiak 2-1

Zaglebie Lubin-Pogon Szczecin 0-1

Warta Poznan-Cracovia 0-0

Piast Gliwice-Lech Poznan 1-1

Legia Warszawa-Stal Mielec 2-0

W poniedzialek Wisla Plock-Widzew Lodz

Tabela po 24 kolejkach

1.Rakow 58pkt

2.Legia 46pkt

3.Lech 40pkt

4.Pogon 39pkt

5.Widzew 36pkt

6.Warta 34pkt

7.Cracovia 34pkt

8.Radomiak 32pkt

9.Wisla Plock 31pkt

10.Stal Mielec 29pkt

11.Slask 29pkt

12.Zaglebie 29pkt

13.Jagiellonia 28pkt

14.Piast 27pkt

15.Korona 26pkt

16.Lechia 25pkt

17.Gornik 25pkt

18.Miedz 19pkt

“Wreszcie trzy punkty Lechii i jeszcze wazniejsze trzy rzeczy: wiara,

charakter, konsolidacja”-

Tomasz Osowski

Wwygranym 4:0 meczu z Miedzia Legnica wydarzylo sie tak duzo pozytywnych

rzeczy dla zespolu Lechii Gdansk, ze jesli to nie stanie sie paliwem do

skutecznej walki o utrzymanie, nie pomoze juz nic. Druzyna musi

wykorzystac impuls pobrany z boiska w piatkowy wieczor.

Oczywiscie trzeba zdac sobie sprawe, ze gdanski zespol gral z ostatnim

zespolem w tabeli i na slabszego rywala w tym sezonie juz raczej nie

trafi. Jednak, biorac pod uwage, jak prezentowala sie Lechia w trzech

ostatnich spotkaniach, postawa w starciu z Miedzia musi byc budujaca dla

kibicow bialo-zielonych.

Drugie oczywiscie: tak naprawde wszystko “puscilo” dopiero po zdobyciu

pierwszego gola, gdyz przed przerwa demony z ostatnich tygodni wciaz

krazyly nad stadionem w Letnicy. Nerwy, bledy, paraliz w okolicach pola

karnego rywala – to wszystko pokazywalo, jak trudny mentalnie moment

przezywa gdanski zespol. Kiedy wynik zaczal byc pozytywny, szczegolnie

po drugiej bramce, w grze mozna bylo nawet zauwazyc elementy luzu i

radosci, a tego nie bylo bardzo dawno.

À propos bardzo dawno – Lechia po raz ostatni w lidze wygrala u siebie

roznica minimum czterech bramek… 2,5 roku temu. We wrzesniu 2020 r.

pokonala Podbeskidzie Bielsko-Biala 4:0. Potem rownie wysoko udalo sie

juz tylko pokonac Gornika Leczna (sezon 2021/22), ale to dzialo sie na

wyjezdzie.

Pozytywow i przelaman bylo wiecej, po kolei: Rafal Pietrzak zaliczyl

przy golu Lukasza Zwolinskiego pierwsza asyste od lipca ubieglego roku.

Ale jesli chcemy znalezc ostatni skuteczny moment wspolpracy miedzy ta

dwojka zawodnikow, musimy cofnac sie do wspomnianego meczu z

Podbeskidziem. I jeszcze jedna, chyba najbardziej zdumiewajaca

statystyka – Pietrzak zaliczyl 13. asyste w Lechii, ale dopiero pierwsza

po dosrodkowaniu z gry! Wszystkie poprzednie to byly dosrodkowania ze

stalego fragmentu (10) oraz podania ze srodkowych rejonow boiska (dwie).

– Z Rafalem mamy przyjacielskie relacje, tak samo bedzie pewnie takze po

karierze, dlatego juz sie troche z tego smialismy – mowil po spotkaniu

Zwolinski. – Kurcze, zawsze w jednym pokoju, wszedzie chodzimy razem,

wypadaloby, zeby na boisku tez w koncu cos wspolnie zrobic! Ty mi

wrzucisz albo ja ci podam. Ciesze sie, ze w koncu to sie udalo, bo

“Pietrzu” w kazdym meczu zostawia na boisku serducho i fajnie, ze tym

razem mogl takze zostawic asyste. Tak jak napastnik potrzebuje bramek,

tak boczny obronca lubi miec asyste – podkresla napastnik Lechii, ktory

ma juz w tym sezonie dziewiec goli i jest w czolowce tabeli strzelcow

(jedna bramke wiecej maja tylko Mikael Ishak z Lecha Poznan oraz Jesus

Imaz z Jagiellonii Bialystok).

Jedzmy dalej. Ilkay Durmus zdobyl swojego pierwszego gola od kwietnia

ubieglego roku, i to jakiego! Slabsza prawa noga umiescil pilke w samym

okienku bramki Miedzi. Do tego Flavio Paixao strzelil pierwsza bramke w

tym roku, a Dusan Kuciak zachowal zero po stronie strat, co akurat dla

tego zawodnika jest niezwykle wazne. Mial on bowiem ostatnio bardzo

trudny czas i wlasciwie nie prostowal sie, gdyz co chwile wyciagal pilke

z siatki. Takze po swoich bledach.

Jednak najwazniejsze byly oczywiscie bardzo cenne trzy punkty, zdobyte w

ekstremalnie trudnym dla zespolu momencie. Tydzien poprzedzajacy

spotkanie z Miedzia opieral sie przede wszystkim na rozmowach, duzo bylo

psychoanalizy, kwestii mentalnych, wszystkich rzeczy, ktore mialy

odblokowac glowy pilkarzy. Tak aby mogli oni w koncu pokazac swoje

umiejetnosci, ktorych przeciez im nie brakuje.

– Powiedzialem chlopakom w szatni, ze na bazie tego dzisiejszego

zwyciestwa mozemy zbudowac cos, co pozwoli nam regularnie punktowac. Bo

to jest dopiero poczatek drogi, przed nami jeszcze 10 finalow. Dziekuje

zespolowi, ze pokazal duzo charakteru i serca – mowil po meczu trener

Marcin Kaczmarek.

Zanim nastapilo pelne odblokowanie, jego zespol, jak wspomnielismy,

rozegral bardzo kiepska pierwsza polowe.

– Ciezar tego spotkania i to wszystko, co mamy w plecaku w tej chwili,

ten bagaz ostatnich dni i ostatnich tygodni, byl widoczny. Dlatego

ciesze sie, ze to moj zespol wytrzymal cisnienie. Ta pierwsza bramka

byla rzeczywiscie szalenie istotna, do przerwy bylo sporo niedokladnosci

i nerwowosci, zreszta z obu stron. Ciesze sie, ze te nasze bramki padly

po naprawde ladnych akcjach, wczesniej brakowalo nam tego ostatniego

podania. Takiego jak chociazby dzisiejsze dosrodkowanie Rafala

Pietrzaka. To jest mecz, ktory dal nam trzy punkty i wiare w to, ze ten

zespol moze byc zjednoczony, skonsolidowany i skutecznie realizowac

zadanie pod tytulem utrzymanie w ekstraklasie – podkresla szkoleniowiec

Lechii.

To, ze wszyscy w zespole chca isc w jedna strone, pokazalo tez

zachowanie po trzeciej bramce. Wszyscy pilkarze, caly sztab szkoleniowy

zjednoczyl sie we wspolnej radosci. To byl naprawde pokrzepiajacy widok,

a takze wotum zaufania dla trenera Kaczmarka ze strony zawodnikow.

– Ta sytuacja jest dla mnie bardzo wazna, to jest jasny sygnal od

zespolu, ze chce isc w jednym kierunku, ze jestesmy razem. Pilkarze

udowodnili to nie tylko postawa na boisku, ale rowniez ta reakcja. To

jest bardzo budujace. Natomiast to wszystko trzeba teraz przelozyc na

codzienna prace i kolejny mecz. Takie momenty konsoliduja zespol, ale

pokazuja tez, ze mielismy ostatnio rozne chwile, takze w szatni, kiedy

nic sie nie kleilo. Kluczowe bylo, zeby wytrzymac cisnienie. Zespol

pokazal dzis, ze wspolnie chcemy tworzyc calosc, co jest niezwykle

istotne, bo bez tego w ogole nie byloby szans, aby myslec o utrzymaniu.

Gdyby sztab szedl w innym kierunku, a pilkarze w innym, to taka

wspolpraca nie mialaby sensu. Jeszcze raz powtorze – cieszy mnie, ze

zespol swoja gra i gestami zadeklarowal chec wspolnej walki dla Lechii –

podsumowal szkoleniowiec.

Lechia mimo zwyciestwa z Miedzia pozostaje w strefie spadkowej, ale jest

w bliskim kontakcie z kilkoma wyprzedzajacymi ja druzynami. Ma w tej

chwili 25 pkt, tyle samo co Jagiellonia i Gornik Zabrze, ktore w tej

kolejce zagraja ze soba w Bialymstoku (sobota, godz. 20). Z kolei tylko

punkt wiecej ma Piast Gliwice, ktory w niedziele podejmie Lecha (godz. 15).

– Oczywiscie mozna czuc satysfakcje z tego dnia, ale wszyscy wiecie, ze

jestem pragmatykiem do bolu i wiem, ze to zwyciestwo nie bedzie mialo

zadnego znaczenia, jesli w kolejnych meczach nie pojdziemy za ciosem –

przyznal trener Kaczmarek.

W nastepnej kolejce – ostatniej przed jedyna tej wiosny przerwa

reprezentacyjna – Lechia zmierzy sie na wyjezdzie z Warta Poznan (19

marca, godz. 12.30).

“Ponad 20 strzalow, mnostwo emocji i jedna akcja, ktora przyblizyla

Pogon Szczecin do Europy”-

Mateusz Kasprzyk

Pogon wrocila na zwycieska droge. Pilkarze Zaglebia Lubin i Pogoni

Szczecin stworzyli w sobotni wieczor bardzo emocjonujace widowisko,

ktore udalo sie rozstrzygnac dopiero w ostatniej akcji meczu.

Porazka Pogoni Szczecin z Rakowem Czestochowa w poprzedniej kolejce (0:2

przed wlasna publicznoscia) ostatecznie przekreslila marzenia

szczecinian o bardzo dobrym wyniku na koniec sezonu i obnazyla wiele

mankamentow wyjatkowo chimerycznej druzyny prowadzonej przez Jensa

Gustafssona.

Portowcy w tej chwili maja cien szansy co najwyzej na brazowy medal,

natomiast realnie musza sie skupic przede wszystkim na obronie czwartej

pozycji, ktora – wobec rozstrzygniec w Pucharze Polski i przy slabosci

reszty ligowej stawki – najprawdopodobniej pozwoli w przyszlym sezonie

zagrac w europejskich pucharach.

– Czy czwarte miejsce bedzie satysfakcjonujace? Odpowiem na to pytanie

dopiero po zakonczeniu sezonu. Na razie ciezko pracujemy, zeby ciagle

liczyc sie w walce o podium – mowi Gustafsson.

Ale realizacja nawet tego planu minimum ciagle wymaga od Pogoni

regularnego punktowania. Wyjazdowe spotkanie z Zaglebiem – wbrew pozorom

– zapowiadalo sie na bardzo ciezka przeprawe. Zespol z Dolnego Slaska

wygral trzy ostatnie mecze z rzedu i uciekl z dolu ligowej tabeli.

– Rywale maja dobry okres. Graja ofensywniej niz wiekszosc druzyn w

ekstraklasie, wiec mysle, ze kibice zobacza atrakcyjny pojedynek –

przewidywal trener Pogoni.

Jego slowa szybko znalazly potwierdzenie w rzeczywistosci, poniewaz juz

pierwszy kwadrans przyniosl kilka ciekawych akcji. Najpierw zaatakowalo

Zaglebie. W roli glownej wystapil Kacper Chodyna, ktory nie wykorzystal

dwoch dobrych okazji do otwarcia wyniku. Najpierw byl blisko

wypracowania sobie sytuacji sam na sam (w ostatniej chwili zostal

uprzedzony przez jednego z portowcow) po przebojowej akcji Damjana

Bohara lewa strona, natomiast kilka minut pozniej uderzyl z 11 metrow

wprost w Dantego Stipice. Znowu nie popisala sie obrona Pogoni, bo

dosrodkowanie w pole karne minelo wszystkich portowcow, a kapitan

Zaglebia byl zupelnie niepilnowany.

Szczecinianie skontrowali w 13. minucie. Zaglebie zbyt duza liczba

zawodnikow zapedzilo sie na polowe Pogoni i jedna dluga pilka

wystarczyla do tego, zeby goscie wypracowali sobie sytuacje dwoch na

jednego. Wahan Biczahczjan nie opanowal jednak futbolowki po zagraniu

Kamila Grosickiego na wolne pole i zmarnowal znakomita okazje, zeby

stanac oko w oko z bramkarzem rywali.

Ormianin mogl zrehabilitowac sie w 30. minucie, kiedy poteznie uderzyl z

dystansu. Jego strzal z problemami odbil bramkarz Zaglebia i niewiele

brakowalo, zeby skuteczna dobitka z bliska popisal sie Leonardo Koutris.

To byly pierwsze celne uderzenia Pogoni w tym spotkaniu, ktore nareszcie

pozwolily szczecinianom przejac inicjatywe.

W 36. minucie goscie byli jeszcze blizej wyjscia na prowadzenie.

Grosicki znakomicie dosrodkowal “falszem” w pole karne, gdzie na wslizgu

uderzyl Luka Zahovic. Wydawalo sie, ze pilka przetoczy sie pod rekami

Sokratisa Dioudisa, ale bramkarz Zaglebia jakims cudem wygarnal ja z

linii bramkowej. Sloweniec nie mogl w to uwierzyc i zaczal sie juz

cieszyc ze strzelonego gola. Radosc okazala sie jednak przedwczesna.

W drugiej polowie obie druzyny nie zamierzaly zwalniac tempa. Najpierw

zagotowalo sie pod bramka Pogoni, a w 47. minucie Dioudis znowu wygral

pojedynek z Zahoviciem, ktory glowkowal z pieciu metrow.

Kibice w Lubinie nie mogli doczekac sie na gole, ale nie mieli tez prawa

narzekac na brak emocji, bo akcja co chwile przenosila sie spod jednej

bramki na druga. W sobotni wieczor znakomicie dysponowani byli jednak

bramkarze Dioudis i Stipica, ktorzy beda sie dlugo snili szczegolnie

Zahovicowi z Pogoni i Chodynie z Zaglebia.

Lacznie obie druzyny oddaly ponad 20 strzalow i dlugo wydawalo sie, ze

mecz zakonczy sie bezbramkowym remisem. Na finiszu spotkania bardziej

zdeterminowana okazala sie jednak Pogon. Najpierw w poprzeczke trafil

rezerwowy Alexander Gorgon, a w doliczonym czasie gry upragnionego gola

na wage trzech punktow strzelil inny rezerwowy Marcel Wedrychowski,

ktorzy wykorzystal dosrodkowanie Linusa Wahlqvista.

Pogon odniosla bezcenna wygrana, ktora przybliza ja do wywalczenia

miejsca gwarantujacego gre w europejskich pucharach.

Portowcy pozostali na czwartej pozycji, a w nastepnej kolejce zagraja u

siebie z Korona Kielce.

I LIGA PILKARSKA

22 kolejka

Sandecja Nowy Sacz-Odra Opole 0-2

23 kolejka

Sandecja Nowy Sacz-Katowice 1-1

Podbeskidzie-Chrobry Glogow 6-0

Chojniczanka-Ruch Chorzow 0-1

Wisla Krakow-Tychy 2-1

LKS Lodz-Stal Rzeszow 1-0

Resovia Rzeszow-Odra Opole 2-0

Zaglebie Sosnowiec-Skra Czestochowa 0-1

Mecz Nieciecza-Puszcza Niepolomice, odwolany z powodu zlego stanu boiska.

W poniedzialek Arka Gdynia-Gornik Leczna

Tabela po 23 kolejkach:

1.LKS Lodz 47pkt

2.Ruch 45pkt

3.Nieciecza 39pkt

4.Wisla 39pkt

5.Puszcza 38pkt

6.Arka 37pkt

7.Podbeskidzie 35pkt

8.Chrobry 34pkt

9.Stal Rzeszow 32pkt

10.Katowice 30pkt

11.Tychy 27pkt

12.Zaglebie Sosnowiec 25pkt

13.Resovia 24pkt

14.Gornik Leczna 23pkt

15.Odra Opole 22pkt

16.Skra 21pkt

17.Chojniczanka 19pkt

18.Sandecja 19pkt

“Rzecz niepospolita”-

Wojciech Kuczok

Och, jakby to bylo pieknie, gdyby zawsze bylo tak zwyczajnie. Mamy

druzyne, ktora cos tam wygrywa w pucharach takze na wiosne

Zadnych cudow, zwykle minimum przyzwoitosci, pospolita rzecz poza

Rzeczpospolita, stan posiadania, ktory nawet w krajach mniejszych i

biedniejszych kibica nie podnieca, a w nieco bogatszych nierzadko umyka

jego uwadze. Lech Poznan gra chwilami irytujaco niedokladnie,

niezdarnie, w mysl polskiej szkoly pilkarskiej dewizy (“liczy sie

intencja, nie wykonanie”), a mimo to punktuje rywali, bezlitosnie

obnazajac ich slabosci.

I to Skandynawow, ktorzy jak swiat swiatem niedobory techniczne

nadrabiali bufonada i nadwyzka samooceny. A juz tacy Szwedzi na widok

Polakow dostawali slinotoku, bo zwykle nasze kluby, zwlaszcza zas

reprezentacja narodowa, byly wobec nich skrajnie ulegle. Mimo wszystko

jestesmy bardziej zakompleksieni niz zacofani pilkarsko, co harde

prawnuki wikingow blyskawicznie wyczuwaja.

Bialo-Czerwoni doznawali paralizu i ataku paniki, pilkarski Potop trwal

z niewielkimi wyjatkami przez kolejne dekady, az tu nagle od wrzesnia

2020 zaczelismy lac Szwedow na wszystkich boiskach. Gdyby po drodze

sedzia nie uparl sie przy centymetrowym spalonym Swierczoka na

spoznionym Euro, byc moze nawet kadra pieknisia Sousy wyszlaby z grupy i

nie musielibysmy tej zimy gromko dac w fanfary na czesc wielkiego

wyczynu Michniewicza.

Oprocz tej nieszczesnej, acz minimalnej porazki, wygrywamy wszystko:

przed rokiem w Chorzowie wybilismy im z glowy mundial, wczesniej Lech

pogonil w Sztokholmie Hammarby, a teraz u siebie Djurgarden. Kto wie,

czy zauwazalny kryzys pilki szwedzkiej nie bierze sie z leku przed

pustka po Zlatanie, lecz wlasnie z powodu Polakow, ktorzy utrwaliwszy

swoj wizerunek chlopcow do bicia, nagle sami bic zaczeli. W dodatku

kazda formacja Lecha stoi na trzech szwedzkich filarach: to juz

szczegolnie okrutna tortura – bije Szwedow polski klub pod wodza

reprezentantow Trzech Koron.

Patrze na tego Lecha bez entuzjazmu, bo ani nie porywa plynnoscia gry,

ani nie zachwyca skutecznoscia, ale lada dzien dobrnie do osemki

najlepszych w Lidze Konferencji. Polski klub cwiercfinale europejskiego

pucharu – dla kilku pokolen kibicow to senne majaczenie z dalekiej

przeszlosci. Kiedy Legia rozbijala sie w nieistniejacym juz Pucharze

Zdobywcow Pucharow, jej wschodzaca gwiazda byl moj rowiesnik Wojciech

Kowalczyk, mlodym fanom futbolu znany glownie z bezpardonowych, ale

inteligentnie zlosliwych komentarzy na popularnym kanale internetowym. A

w bramce stal papa Szczesny, zreszta do czasu, bo w szalonym meczu o

polfinal z Sampdoria wylecial na ostatnie minuty i z braku dostepnych

zmian naprzeciw nawalnicy wloskiej musial stanac Marek Jozwiak. Mniemam,

ze za ta sprawa nasz reprezentacyjny obronca najbardziej niezapomniane

chwile swojej kariery spedzil jako bramkarz. Legia dowiozla remis i

mogla jeszcze zaszalec w polfinale na Old Trafford pod koniec kwietnia,

z wrazenia konczac rozgrywki w lidze polskiej na bezpiecznym dziewiatym

miejscu.

Bylo to dawno. Dosc powiedziec, ze kiedy ostatnio nasz pucharowicz

czynil skuteczne awanse na wiosne, istnial jeszcze Zwiazek Radziecki, a

jego armia stacjonowala w Polsce. Ponad trzy dekady bez przejscia chocby

jednego rywala na wiosne, ba, z rzadka do tej wiosny udawalo nam sie w

ogole dotrzec. Dla mnie to jest bardziej wstrzasajacy dowod

nieudacznictwa polskiej pilki klubowej, niz jej epizodyczna obecnosc w

Lidze Mistrzow. Nalezy to uczcic minuta ciszy.

Jestem wiec niewymownie wdzieczny Lechowi, ze w pojedynke ciagnie te

nasza zdezelowana landare w rankingu UEFA, bo jak tak dalej pojdzie, to

dozyjemy nowego cudu nad Wisla i po raz pierwszy w historii swiata latem

stawac w pucharowe szranki bedzie nie cztery, a piec naszych klubow.

Jesli reszta naszych eksportowych druzyn wezmie przyklad z poznaniakow,

byc moze w koncu wiosna nasze druzyny na europejskich arenach latwiej

bedzie wypatrzyc niz smardze na lace.

“Jak PiS i PZPN zadbaja o wizerunek polskiej pilki”-

Dariusz Wolowski

Jesli ktos z utesknieniem czeka na reforme szkolenia w polskim futbolu,

mam dla niego istotna wiadomosc. Wciaz nie wiem, czy PZPN umie to

zrobic, ale przynajmniej wie, jak sie powinno do tego podejsc.

– Media przedstawiaja nasza pilke jako dyscypline najbardziej

zdemoralizowana ze wszystkich. To krzywdzacy wizerunek – powiedzial

minister sportu Kamil Bortniczuk. Nie dodal, ze najwieksza afere

ostatnich lat polski futbol zawdziecza jego pryncypalowi premierowi

Mateuszowi Morawieckiemu, ktory obiecal wielomilionowa wyplate z budzetu

dla druzyny Czeslawa Michniewicza za awans z grupy na mundialu w Katarze.

Bortniczuk byl gosciem PZPN na piatkowym spotkaniu w Biznes Klubie

Stadionu Narodowego. Pod haslem: “Jedenastka przyszlosci” kryja sie

dzialania i perspektywy szkoleniowe, ktorymi pochwalil sie zwiazek.

Padlo sporo rozsadnych stwierdzen: o zniesieniu ewidencji wynikow i

tabel rozgrywek dla najmlodszych, zeby dzieci bawily sie w pilke i

rozwijaly bez paralizujacej presji wygrywania.

“Celem szkolenia jest rozwoj jednostki” – przekonywal szef wydzialu

szkolenia w PZPN Maciej Matenko. To zmiana w podejsciu, bo kiedys polscy

trenerzy nagminnie powolywali do mlodziezowych reprezentacji zawodnikow

przewyzszajacych rowiesnikow wzrostem i sila, ale niekoniecznie lepiej

wyszkolonych i bardziej utalentowanych.

PZPN wdraza program dla zawodnikow slabszych fizycznie i pozno

dojrzewajacych. Jest dumny ze swojego podejscia do angazowania pomocnika

Napoli Piotra Zielinskiego, ktorego trener mlodziezy Marcin Dorna

powolywal do reprezentacji od 15. roku zycia. – Zielinski byl maly i

chudy, dlatego w mlodszych rocznikach nie byl w stanie rywalizowac ze

swoim niemieckim rowiesnikiem Emre Canem, ktory byl wyrosniety. Potem

sie to zmienilo – mowil Dorna. Zielinski od dziecka poslugiwal sie pilka

bardzo sprawnie, teraz jest zawodnikiem europejskiej klasy. Obok Roberta

Lewandowskiego to najwieksza gwiazda pierwszej reprezentacji.

Zielinski nie jest jednak klasycznym produktem polskiej mysli

szkoleniowej, bo w wieku 17 lat wyjechal do wloskiego Udinese. Z kolei

Lewandowski wlasciwie w ogole nie byl powolywany do reprezentacji

mlodziezowych, nie liczac jednego wystepu w U-20 i trzech w U-21. Dzis

PZPN zdaje sobie sprawe, ze kilku innych graczy o skali talentu

Lewandowskiego zapewne sie zmarnowalo. Zwiazek nie chce powtarzac bledow

z przeszlosci. Czy za slowami pojda czyny?

Najbardziej poruszajace bylo dla mnie wystapienie dyrektora sportowego

PZPN Marcina Dorny, ktory od 2008 roku pracowal z polskimi druzynami

mlodziezowymi. Dorna przekonywal, ze polska mlodziez ma grac ofensywnie,

odwaznie, wysokim pressingiem, podejmowac ryzyko indywidualnych

pojedynkow. Pilka ma byc wyprowadzana od obroncow, a nie kopana przez

bramkarza do napastnika – czyli zupelnie inaczej, niz grala druzyna

Czeslawa Michniewicza na mundialu w Katarze. Slowa Dorny brzmialy jak

proba kategorycznego odciecia sie od archaicznych wzorcow.

“Latami wmawiano nam i naszym pilkarzom, ze nadaja sie wylacznie do

gry z kontry. My chcemy grac nowoczesnie i odwaznie, tak jak to robia

najlepsi” – przekonywal Matenko. PZPN powola do zycia turniej 1×1, by

nadac najwyzsza range szkoleniu dryblingu – elementowi przez lata

zaniedbywanemu, wrecz zabranianemu dzieciom przez trenerow.

Czy te zmiany przyniosa skutek? Czy pomysly Dorny dotra do trenerow

dzieci w calym kraju i zmienia ich mentalnosc? Bortniczuk chce w tym

miec udzial, obiecal, ze rzad znajdzie pieniadze na kazdy program

upowszechniajacy futbol. Gdyby FIFA organizowala mistrzostwa swiata w

rozdawaniu obietnic i kasy z budzetu, PiS z pewnoscia zdobylby tytul.

Zmiany w polskiej pilce firmuje bliski PiS-owskiej wladzy prezes PZPN

Cezary Kulesza. Mozna jednak dostrzec, ze probuje stawiac na ludzi

kompetentnych. Opowiesc krazaca po spotkaniu na Stadionie Narodowym

dotyczyla glosnego smiechu Fernando Santosa, ktory rozlegl sie w pewnej

chwili w sali. Nowy selekcjoner kadry zareagowal tak spontanicznie, gdy

na jednym z paneli dyskusyjnych “powolano” mu do kadry Jakuba

Kaminskiego. Pilkarz Wolfsburga w trakcie polaczenia wideo opowiadal o

programie szkoleniowym PZPN, ktorym sam byl objety. “Do zobaczenia,

Kuba, na meczu reprezentacji” – pozegnal go prowadzacy. Tyle ze Santos

nie oglosil jeszcze kadry na marcowe mecze z Czechami i Albania w

eliminacjach Euro 2024.

Kulesza postawil na Portugalczyka, by Polska kadra grala inaczej niz w

Katarze. 68-letni Santos, ktory poprowadzil Portugalie do tytulu mistrza

Europy, staje przed najtrudniejszym wyzwaniem w karierze. Jak sprawic,

by Lewandowski, Zielinski i inni grali odwaznie, ofensywnie, a jeszcze

osiagali spodziewane wyniki? Czy PZPN i wszystkim kibicom druzyny

narodowej starczy cierpliwosci, zeby pozwolic Portugalczykowi

przeprowadzic jedna z najbardziej karkolomnych operacji w dziejach

polskiej pilki?

TENIS

“Iga Swiatek zaczela turniej w Indian Wells. Mocna sugestia, ze powtorzy

wyczyn Martiny Navratilovej”-

Marek Derylo

Iga Swiatek i Hubert Hurkacz sa juz w trzeciej rundzie turnieju w Indian

Wells. Odpadla z imprezy Magda Linette.

Amerykanka Claire Liu (56 WTA) wygrala juniorski Wimbledon w 2017 r.,

mlodsza o rok Iga Swiatek – w 2018. Tyle podobienstw sobotnich rywalek w

meczu II rundy Indian Wells.

Liu nigdy w seniorskim Szlemie nie grala w III rundzie, 21-letnia Polka

ostatni raz odpadla przed III runda Szlema w 2019 r., kilkanascie takich

imprez temu.

Nasza reprezentantka przegrala w tym spotkaniu tylko jednego gema – gdy

w drugim secie prowadzila 5:0. Grala wlasciwie doskonale – bo tez nie

bylo w zadnym razie tak, ze punkty oddawala za darmo Liu, w koncu 56.

tenisistka rankingu. Mecz trwal godzine i szesc minut, zakonczyl sie

wynikiem 6:0, 6:1.

W I rundzie Swiatek miala wolny los, w III zmierzy sie z Kanadyjka

Bianca Andreescu (WTA 36). Mecz w poniedzialek.

W Indian Wells – ranga: Masters 1000 – Polka broni tytulu. Jesli jej sie

to uda, powtorzy wyczyn Martiny Navratilovej, ktora jako jedyna wygrala

ten bardzo prestizowy turniej dwa razy z rzedu (1990, 1991; kobiety

graja tu od 1989 r.).

Magda Linette w I rundzie turnieju rowniez miala wolny los. Taki

przywilej – rozstawienie w rozgrywkach – wypracowala sobie w Melbourne

na poczatku sezonu. Doszla do polfinalu Australian Open, awansowala w

rankingu na poczatek trzeciej dziesiatki.

Jej pierwsza rywalka w Indian Wells byla 20-letnia Emma Raducanu, 77.

zawodniczka swiatowej listy. Ale tez mistrzyni US Open 2021. Rozwazala

wycofanie sie z turnieju z powodu bolu nadgarstka (miala te kontuzje w

ubieglym sezonie), walczyla tez z zapaleniem migdalkow na przelomie

lutego i marca (“Nigdy w zyciu nie czulam sie tak chora”).

Pod koniec pierwszego seta Raducanu wziela tabletke przeciwbolowa, prawy

nadgarstek jej wyraznie dokuczal (jest praworeczna), niemniej to ona

byla gora w pierwszej partii. Mimo bolu oraz tego, ze Linette wygrywala

4:1, a pozniej przy stanie 4:2 prowadzila 30:0 przy wlasnym serwisie.

Polka przegrala 6:7(3-7).

W drugim secie tak zacietej rywalizacji nie bylo, Brytyjka odskoczyla na

3:1 i 4:1, wygrala 6:2. W IV rundzie Raducanu moze zagrac ze Swiatek.

Byl to piaty mecz Magdy Linette po Australian Open, zanotowala trzecia

porazke.

Bez problemow swoj pierwszy mecz w meskiej czesci Indian Wells wygral

Hubert Hurkacz. Polak pokonal Alexeia Popyrina 6:3, 6:3, jego kolejnym

rywalem bedzie Tommy Paul.

SKOKI NARCIARSKIE

“Raw Air. Dawid Kubacki atakuje podium, Kamil Stoch chce wyburzyc

skocznie”- Marcin Wesolek

Ta skocznia jest tragiczna, nalezy ja wyburzyc i chetnie doloze sie do

materialow wybuchowych – kwasno zazartowal Kamil Stoch po swoim skoku

podczas konkursu w Oslo. Byl w nim dopiero 19., trzecie miejsce zajal

Dawid Kubacki.

Cykl Raw Air probuje nawiazac prestizem do Turnieju Czterech Skoczni, na

razie z mizernym skutkiem. Weekendowe konkursy na skoczni

Holmenkollbakken na przedmiesciach Oslo zgromadzily ledwo kilkutysieczna

publicznosc, w niczym nie przypominalo to tlumow, jakie gromadza sie w

okolicach Nowego Roku na czterech skoczniach w Austrii i Niemczech.

Odbywajacy sie u schylku sezonu norweski cykl gosci skoczkow juz mocno

umeczonych sezonem, niektorzy mysla o wakacjach, inni nie maja sil po

pieciu miesiacach zycia na walizkach miedzy jednym konkursem a kolejnym.

Dodatkowo wymecza ich sam Raw Air, skladajacy sie z 18 serii turniej na

trzech norweskich skoczniach: w Oslo, Lillehammer i na mamucie w

Vikersund. Szesc konkursow, do tego liczace sie do klasyfikacji prologi

(czyli kwalifikacje), w sumie dziesiec kolejnych dni na skoczni – latwo

nie jest.

Polacy o triumf w Raw Air juz raczej nie walcza – Dawid Kubacki swoja

sytuacje skomplikowal slabszym wystepem w sobote, Kamil Stoch jest w

formie niezlej, ale nieupowazniajacej do posiadania az tak ambitnych

planow. W niedziele ich skoki byly nierowne – Stoch po swoim drugim

skoku byl wsciekly tym, w jakich warunkach sedziowie kazali mu oddac

swoja probe, bo z dziesiatego miejsca po pierwszej serii spadl na 19. –

To, co sie dzialo w powietrzu, bylo nie fair – mowil przed kamerami

Eurosportu Stoch, a potem zaczal kolejne zdanie i uznal, ze go nie

dokonczy. – To jest tragiczna skocznia, nalezy ja wysadzic w powietrze,

chetnie doloze sie do materialow wybuchowych – kwasno zazartowal.

Kubacki atakowal czolowke z 7. miejsca na polmetku zawodow, skoczyl w

drugiej serii swietnie, awansowal na trzecie miejsce.

Wygral bedacy w fenomenalnej formie Stefan Kraft – skakal w niedziele

regularnie i daleko, on tez z duza przewaga prowadzi w cyklu Raw Air.

Drugie miejsce zajal w niedziele Anze Lanisek.

W niedziele polskie skoki narciarskie zubozaly o jednego zawodnika,

udzialem w konkursie Pucharu Kontynentalnego w Zakopanem kariere

zakonczyl bowiem 36-letni Stefan Hula. W zyciowej formie byl w 2018 r.

na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu – zdobyl brazowy medal w

druzynie, zajal piate miejsce w konkursie na normalnej skoczni.

Czterokrotny olimpijczyk teraz zamierza zostac trenerem, bedzie tez

pomagal zonie Marcelinie, ktora zajmuje sie szyciem kombinezonow dla

skoczkow narciarskich.

Na podstawie: Onet.pl, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Gazowiec Lech Kaczynski w Swinoujsciu. Przywiozl amerykanski surowiec

Gazowiec Lech Kaczynski zacumowal przy Terminalu LNG w Swinoujsciu. Z tej
okazji odbylo sie polityczne wystapienie, m.in. Daniela Obajtka prezesa PKN
Orlen oraz ministra aktywow panstwowych Jacka Sasina, o polityce paliwowej
Polski. W piatek trwalo cumowanie jednostki, ktora w lutym wyruszyla do
Polski z terminalu Sabine Pass w USA. Statek o imieniu Lech Kaczynski to
pierwszy z osmiu gazowcow, ktore beda realizowac dostawy LNG dla Grupy
Orlen. W piatek 10 marca gazowiec Lech Kaczynski
wplynal do gazoportu w
Swinoujsciu. To pierwszy komercyjny rejs tego statku wyczarterowanego przez
Orlen. Jednostka dostarczyla do Polski gaz z terminalu w Stanach
Zjednoczonych.

Gazowce naleza do norweskiego armatora Knutsen Oas. Orlen zaplanowal
wyczarterowanie osiem jednostek tego typu na 10 lat. Koszt jednej jednostki
to okolo 250 mln euro.

Lech Kaczynski plynal do Polski 21 dni, a jego rozladunek potrwa dobe.
Kolejny statek ma wejsc do eksploatacji jeszcze w tym roku z nazwa Grazyna
Gesicka. Na czesc politykczki, minister w rzadach PiS
, zginela 10 kwietnia 2010
roku w katastrofie samolotu Tu-154M w Smolensku. W polowie grudnia 2022 r.
w Ulsan w Korei Pld. odbyla sie ceremonia nadania imion dwom statkom do
przewozu LNG zamowionym przez PGNiG Supply &
Trading z Grupy Orlen, spolke specjalizujaca sie m.in. w handlu skroplonym
gazem ziemnym. Pierwszy statek otrzymal wowczas nazwe Lech Kaczynski,
drugiemu nadano nazwe Grazyna Gesicka. Gazowiec o imieniu Lech Kaczynski
wszedl do sluzby w barwach Grupy Orlen na poczatku tego roku, natomiast
jednostka o imieniu Grazyna Gesicka ma zaczac transportowac LNG w drugiej
polowie roku – obecnie statek ten przechodzi proby morskie u wybrzezy Korei
Pld.

Jak podkreslal w czasie uroczystosci w terminalu wicepremier Jacek Sasin
, to przelomowy dzien i dzis mozna
powiedziec, ze Polska zbudowala swoja niezaleznosc.

“Polska jest bezpieczna, Polska jest niezalezna i suwerenna energetycznie.
Ani jeden procent ropy i gazu nie trafia do Polski z Rosji” – mowil
wicepremier. Jak podkreslil, to jest “wielki komunikat dla Polakow, to
wielkie pokazanie tego, jak potrzebna jest odwazna i skuteczna polityka w
trudnych czasach”. “Moge z tego miejsca zlozyc zapewnienie, ze z tej drogi
nasz rzad, nasza formacja polityczna, nie zejdzie, ze w dalszym ciagu
bezpieczenstwo Polski i bezpieczenstwo Polakow bedzie dla nas tym
najwazniejszym wyzwaniem, ktoremu bedziemy chcieli sprostac tak, jak
sprostalismy dotychczas” – oswiadczyl szef resortu aktywow panstwowych.

Sasin przypomnial, ze polityka uniezalezniania energetycznego Polski od
dostaw surowcow z Rosji zostala zapoczatkowana przez prezydenta RP Lecha
Kaczynskiego, ktory – jak wspomnial wicepremier – wskazywal, ze aby Polska
mogla sie rozwijac musi byc bezpieczna, takze w zakresie energetyki.

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek w
czasie uroczystosci mowil, ze “dzis wyrwalismy sie spod buta rosyjskiego i
dalismy bezpieczenstwo Polakom”. “Dywersyfikujemy nie tylko Polske, ale i
caly region” – dodal. Jak podkreslal, koncern multienergetyczny, jakim jest
Orlen zostal stworzony nie tylko po to, aby zarabial, ale tez zeby mial
sile negocjacji i dawal bezpieczenstwo. W dzisiejszym swiecie licza sie
wielkie koncerny ktore robia potezne inwestycje, bez inwestycji nie
bedziemy miec bezpieczenstwa – mowil Obajtek. Podkreslal, ze Orlen
zainwestuje 70 mld zl we wzrost wydobycia ropy i gazu, najwiecej w
Norwegii, ale takze w Polsce, Kanadzie i Pakistanie. Jednak – jak zauwazyl,
nie da sie oderwac inwestycji w wydobycie od inwestycji w logistyke, takich
jak flota osmiu gazowcow. Z kolei prezes Gaz-Systemu – operatora
swinoujskiego terminala Marcin Chludzinski ocenial, ze wraz z przybyciem
pierwszej jednostki z floty Orlenu “zamyka sie pewna klamra
bezpieczenstwa”. Jak dodal, bezpieczenstwo to nie projekt, ktory sie kiedys
konczy, sa kolejne inwestycje jak trwajaca rozbudowa gazoportu.

To Rosja ostatecznie zakrecila kurek dla Polski

Z narracji politykow PiS mogloby wynikac, ze to Polska zrezygnowala z
dostaw surowcow z Rosji. Jednak, jak wynika z analizy finskiego osrodka
Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA), od poczatku rosyjskiej
agresji na Ukraine Polska wydala 11,4 mld euro (ponad 53 mld zl) na ich
import z Rosji. Na sprowadzenie samej ropy przeznaczono 8,4 miliarda euro,
czyli niemal 40 miliardow zlotych.

Zarzuty i areszt dla 75-latka po wybuchu gazu na plebanii w Katowicach

Policja zatrzymala w piatek rano mezczyzne, ktoremu prokuratura zarzuca
doprowadzenie w styczniu do wybuchu gazu w budynku plebanii parafii
ewangelicko-augsburskiej w Katowicach. Zginely wowczas dwie mieszkajace w
tym budynku osoby. To zona oraz corka zatrzymanego mezczyzny. 75-latek
zostal aresztowany na trzy miesiace. Grozi mu do osmiu lat wiezienia. Po
przesluchaniu do sadu trafil wniosek o aresztowanie podejrzanego –
powiedzial Aleksander Duda z zespolu prasowego Prokuratury Okregowej w
Katowicach. Podejrzany byl mieszkancem plebanii, w wybuchu zostal ranny i
trafil do szpitala.

– Mezczyznie przedstawiono zarzut sprowadzenia bezposredniego
niebezpieczenstwa zdarzenia zagrazajacego mieniu wielkich rozmiarow oraz
zyciu i zdrowiu wielu osob w postaci eksplozji gazu ziemnego w budynku przy
ul. Bednorza w Katowicach, a nastepnie doprowadzenia do tej eksplozji, w
wyniku ktorej doszlo do czesciowego zawalenia sie budynku, dwie osoby
stracily zycie, a trzy inne doznaly obrazen ciala – powiedzial prok. Duda.

Podejrzany nie przyznal sie do popelnienia czynu, zlozyl wyjasnienia, ktore
– jak zaznacza prokuratura – sa czesciowo zbiezne z ustaleniami sledztwa.
Za zarzucane mu przestepstwo grozi kara od pol roku do osmiu lat
wiezienia. Od rana
czuli gaz

Do wybuchu i zawalenia sie plebani doszlo rano w piatek 27 stycznia
.
W budynku mieszkalo dziewiec osob, w tym rodziny proboszcza i wikarego.
Obaj w rozmowie z nami mowili, ze tego dnia od wczesnych godzin porannych w
budynku czuc bylo gaz.

Wikary zakrecil zawor gazu, pootwieral okna, przewietrzyl budynek,
powiadomil wszystkich mieszkancow. Zbierali sie do opuszczenia budynku.
Niestety, nie zdazyli.Dzieci wikarego – dziewczynki w wieku trzech i pieciu
lat – trafily do szpitala. Byly w dobrym stanie. Dwie ofiary W katastrofie
zginely kobieta i jej dorosla corka. Mezczyzna, ktory w piatek uslyszal
zarzuty, hospitalizowany byl w Centrum Leczenia Oparzen w Siemianowicach
Slaskich. Byl powaznie ranny, wiele dni spedzil w szpitalu. Jeszcze przed
przesluchaniem w prokuraturze zostal przewieziony do Zakladu Medycyny
Sadowej w Katowicach. Biegli, ktorzy go badali, wydali opinie, ze moze brac
udzial w czynnosciach procesowych.

Sad aresztowal w piatek na trzy miesiace 75-latka. Informacje o
uwzglednieniu przez Sad Rejonowy Katowice-Wschod wniosku o zastosowanie
wobec podejrzanego najsurowszego srodka zapobiegawczego przekazal
Aleksander Duda z zespolu prasowego Prokuratury Okregowej w Katowicach.

Ratownicy uratowali polskiego podroznika Marcina Gienieczke na Svalbardzie

Ratownicy dotarli do polskiego podroznika Marcina Gienieczki, ktory w
piatek utknal na jednym z lodowcow na Svalbardzie – przekazala w sobote
rzeczniczka gubernatora Eva Therese Jenssen. Akcje ratunkowa wznowiono tego
dnia po kilku nieudanych piatkowych podejsciach, kiedy to zle warunki
pogodowe uniemozliwily ekipom dotarcie do poszkodowanego. W Norwegii na
Svalbardzie ekipy ratownicze w sobote rano odnalazly polskiego podroznika
Marcina Gienieczke. Polak przebywa obecnie w szpitalu w Longyearbyen, jest
w stosunkowo dobrej formie – poinformowala PAP rzeczniczka Gubernatora
Svalbardu Eva Therese Jenssen.

“W sobote rano wiatr uspokoil sie na tyle, ze ekipy ratownicze mogly udac
sie na lodowiec Rabot, gdzie przebywal mezczyzna. O godzinie 6.31 zostal
odnaleziony przez helikopter ratunkowy oraz patrole gubernatora oraz
Korpusu Pomocy Czerwonego Krzyza i przewieziony do Longyearbyen” –
przekazala w komunikacie rzeczniczka. Marcin Gienieczko zamierzal zdobyc
najwyzszy szczyt arktycznego archipelagu Svalbard – Gore Newtona (1713 m
n.p.m.).

Trudna akcja ratunkowa

Podroznik w piatek o 8.45 wezwal pomoc z powodu bardzo zlych warunkow
atmosferycznych. Ratownicy bezskutecznie usilowali dotrzec do mezczyzny
skuterami snieznymi oraz helikopterem.Jak podawal wczesniej polski kanal
News 24, bedacy partnerem ekspedycji, wiejacy z predkoscia 144 kilometrow
na godzine wiatr, opady sniegu i temperatura -36 stopni Celsjusza od dwoch
dni uniemozliwialy wyjscie Gienieczki z namiotu. “Pan Marcin uzyl radioboi,
jest swiadomy swojego polozenia i oczekuje na pomoc. Burza sniezna
uniemozliwia dalsze dzialania na Svalbardzie” – napisano w komunikacie.
Panuja bardzo zle warunki atmosferyczne, pada snieg oraz wieje wiatr –
relacjonowala w piatek rzeczniczka.

Wedlug Jenssen probowano poderwac helikopter, ale zla pogoda uniemozliwila
lot. Nastepnie wyslano grupe ratownikow na skuterach, musieli oni jednak z
powodu zamieci snieznej zawrocic. – W piatek po poludniu wyslalismy
ponownie patrol ratownikow na skuterach, warunki wciaz sa trudne –
podkreslila. Kilka godzin pozniej rzeczniczka Gubernatora Svalbardu
poinformowala, ze z powodu zlych warunkow atmosferycznych przerwano akcje
ratunkowa. – Ekipy ratownicze musialy zawrocic, zeszly z lodowca Rabot.
Oczekujacy na pomoc zostal poinformowany o sytuacji – podkreslila Eva
Therese Jenssen.

Obietnice gospodarcze premiera Morawieckiego z Jasla

Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania wyborczego w Jasle zlozyl
wiele obietnic gospodarczych. Na pytanie przewodniczacego Krajowej Sekcji
Gornictwa Naftowego i Gazownictwa NSZZ “Solidarnosc” o emerytury pomostowe
dla monterow urzadzen gazowych powiedzial, ze “bedziemy otwarci”. Dodal
takze, ze bedzie rozmawial z wicepremierem Sasinem o obnizkach cen energii
przez spolki energetyczne. Bedziemy otwarci na wprowadzenie w jakiejs
branzy emerytur pomostowych
,
jesli bedzie taka koniecznosc, prowadzimy w tej sprawie dialog z NSZZ
“Solidarnosc ” – powiedzial w Jasle
premier Mateusz Morawiecki .
Premier Mateusz Morawiecki zostal zapytany podczas spotkania wyborczego w
Jasle przez przewodniczacego Krajowej Sekcji Gornictwa Naftowego i
Gazownictwa NSZZ “Solidarnosc”, czy jest szansa, aby emerytury pomostowe
objely tych monterow urzadzen gazowych, ktorzy dotad nie byli nimi objeci.
– Obnizylismy wiek emerytalny do poprzedniego, dla kobiet 60 lat, dla
mezczyzn 65 lat, oprocz tego dajemy roznego rodzaju programy emerytur
pomostowych. W roznych branzach, w roznych zakladach to sie dzieje –
powiedzial Morawiecki.

– W sytuacji, jak gdzies bedzie koniecznosc wprowadzenia tego rodzaju
emerytur pomostowych, bedziemy dalej otwarci na takie postulaty. Jestesmy w
dialogu z Solidarnoscia. Pan marszalek Marek Kuchcinski, ktory jest tu z
nami, jest szefem zespolu dyskutujacego razem z Solidarnoscia rowniez na te
tematy – dodal.

Premier obiecuje rozmowy w sprawie cen za energie

– Bede rozmawial z wicepremierem szefem MAP Jackiem Sasinem
, zeby spolki energetyczne zrewidowaly
swoja polityke cenowa – mowil premier Mateusz Morawiecki w sobote na
spotkaniu z mieszkancami Jasla (Podkarpacie). Dodal, ze dzis ceny energii
sa nizsze niz kilka miesiecy temu.

Szef rzadu podczas spotkania z mieszkancami Jasla, poproszony byl m.in. o
interwencje w sprawie Krosnienskiej Huty Szkla “Krosno”, ktora – jak mowil
jeden z dzialaczy podkarpackiej NSZZ “Solidarnosc” – choc ma zamowienia do
konca roku, “ma problemy z energia”. Morawiecki, powiedzial, ze rzad
przygotowal i realizuje specjalny program wsparcia dla przedsiebiorstw
energochlonnych, a teraz “program ten poszerzany jest o kolejne branze,
kolejne kody PKD, zeby jak najwiecej firm moglo skorzystac z wsparcia”.
Przypomnial, ze wartosc pomocy to 5 mld zl. Zaznaczyl tez, ze bedzie
rozmawial z wicepremierem Jackiem Sasinem, zeby spolki energetyczne
zrewidowaly swoja polityke cenowa, bo – jak mowil – “umowy zawarte kilka
miesiecy temu sa na niekorzystanych stawkach”. Zaznaczyl, ze dzis ceny
energii sa nizsze. Program pomocy dla sektorow energochlonnych

Program “Pomoc dla sektorow energochlonnych zwiazana z naglymi wzrostami cen
gazu ziemnego i
energii elektrycznej w 2022 r.” zostal opracowany na podstawie ustawy z 29
wrzesnia 2022 r. o zasadach realizacji programow wsparcia przedsiebiorcow w
zwiazku z sytuacja na rynku energii w latach 2022-2024. Do programu
kwalifikuja sie przedsiebiorcy prowadzacy dzialalnosc w Polsce, ktorzy
spelniaja lacznie dwa warunki: koszty zakupu energii elektrycznej i gazu
ziemnego stanowily co najmniej 3 proc. wartosci ich produkcji w 2021 r. lub
6 proc. wartosci produkcji w pierwszej polowie 2022 r. Co najmniej polowa
ich przychodow lub wartosci produkcji pochodzila z dzialalnosci w kodach
PKD lub kodach PRODCOM wymienionych na liscie sektorow szczegolnie
narazonych na skutki kryzysu, opracowanej przez Komisje Europejska. Jak
poinformowal w ostatni piatek Narodowy Fundusz Ochrony Srodowiska i
Gospodarki Wodnej (NFOSiGW), do tej pory wsparcie w ramach pomocy dla
sektorow energochlonnych zostalo wyplacone 208 firmom, a suma udzielonej
pomocy to blisko 2,6 mld zl.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 12.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 69) (6592)

12 marca 2023

Pogoda

niedziela, 12 marca 4 st C

Deszcz ze sniegiem

Opady:60%

Wilgotnosc: 71%

Wiatr:14 km/h

Kursy walut

Euro: 4.68

Dolar: 4.40

Frank: 4.78

Funt: 5.29

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis slowem wstepu przekazuje slowa mamy Lilianki, dla ktorej zostala
uzbierana cala kwota na turnus rehabilitacyjny. To wlasnie dzieki Panstwu
udalo sie zebrac te pieniadze, wiec podziekowanie przekazuje:

Kochani przyjaciele !!!!

Nie wiem jakich uzyc slow zeby wyrazic mam wdziecznosc za udzielona pomoc

Jestescie Cudowni , jak dobrze ze w tych trudnych czasach Was mamy i mozemy
na was liczyc . Zdaje sobie sprawe ze wszyscy mamy wieksze lub mniejsze
problemy wszyscy potrzebujemy pieniedzy , a mimo to dzielicie sie z nami .
Pisalam takze do 20 duzych firm o pomoc , ale widac korporacje zagubily sie
w mamonie i nikt nam nie pomogl . Przed wojna na Ukrainie jezdzilysmy 2
razy do roku na turnus a teraz jestem szczesliwa ze dzieki Wujkom
Marynarzom mozemy jechac choc raz .

Niech wam Bog Blogoslawi i prowadzi , bede pamietac o Was w modlitwie

Marynarze Gora !!!! Dobrze ze jestescie

Osobne buziaki dla naszego Gargamela

Pozdrawiam Ludwika Klepin

A ja tez dokladam buziaki dla Pana Gargamela z okazji piatkowego swieta 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Podczas dluzszej jazdy pociagiem blondynka wychodzi do toalety, po czym nie
moze trafic do swojego przedzialu. Stoi na korytarzu i placze. Podchodzi do
niej inny pasazer i pyta:

– Co sie stalo?

Po czym blondynka mowi:

– Nie moge znalezc mojego przedzialu. Moze sobie Pani przypomni cos
szczegolnego z tego przedzialu, to go znajdziemy.

Po dluzszym zastanowieniu blondynka wola:

– Juz wiem, za oknem bylo jezioro!

Dzis zaczynamy od sportu, ktory wyslal Pan Gargamel, (jutro porzadny sport
od Kapitana Reksia, wiec ja sie przy weekendzie nie wtracam do spraw na
ktorych malo sie znam 😉

I co Pan na to Panie Stefanku?

POGODA NIE DO GRANIA

Legia i Rakow wygrywaja, Lech zwyciestwem nad Lechia wlal nadzieje w serca
kibicow przed walka w Lidze Konferencji. Ale dla Lechii wynik 0:5 to
koszmar.

Mistrzowie Polski moga miec problem z obrona tytulu, bo zbyt latwo traca
punkty. Dwa ostatnie mecze przegrali. Pojedynek z Lechia stanowil wiec
rodzaj okazji do rehabilitacji, ale i probe przed czwartkowym spotkaniem z
Djurgaarden.

Oba cele zostaly zrealizowane. Jesli poznaniacy zagraja ze Szwedami tak
skutecznie jak w piatek, moga ich pokonac. Roznica miedzy Djurgaarden a
Lechia jest jednak taka, ze Szwedzi tez beda chcieli wygrac, a Lechia
sprawiala w Poznaniu wrazenie pogodzonej z losem.

Klub, ktory od kilku lat stanowi przyklad organizacyjnej niekompetencji,
wlasnie za to placi. Trener Marcin Kaczmarek jest najmniej winny tej
sytuacji, ale moze stac sie kozlem ofiarnym. Klopot Lechii polega nie tylko
na tym, ze przegrala 0:5, ale ze jej pilkarze zachowywali sie na boisku,
jakby nie zrobilo to na nich zadnego wrazenia.

Tydzien temu przegrala z Radomiakiem, wczesniej z Korona. W tym roku
odniosla tylko jedno zwyciestwo i nic dziwnego, ze stoczyla sie na
przedostatnie miejsce. Niewykluczone, ze trener zaplaci za to posada, co
moze nie rozwiazac problemow. To raczej zawodnicy sa do wymiany, a
dzialacze i wlasciciele klubu dla jego dobra powinni juz dawno opuscic
Gdansk.

Nie wiadomo, jak to sie skonczy, bo skazywana na degradacje Korona nagle
zlapala drugi oddech. Kiedy wydawalo sie, ze porazka z Warta 1:5 odbierze
nadzieje, Korona pokonala Wisle Plock.

Z trojki ostatnich klubow w tabeli w najtrudniejszej sytuacji jest Miedz,
ale i ona jeszcze walczy. W spotkaniu z Jagiellonia miala kilka
stuprocentowych okazji na bramki, ale koncertowo marnowali je mlodziezowy
reprezentant Polski Olaf Kobacki oraz Chilijczyk Angelo Henriquez.
Najlepszym zawodnikiem “Jagi” byl bramkarz Zlatan Alomerovic, co cos mowi o
grze jego kolegow.

Interesujace, ze trener Miedzi Grzegorz Mokry zostawil na lawce rezerwowych
dwoch bardzo doswiadczonych pilkarzy: Andrzeja Niewulisa i Szymona
Matuszka. W przypadku Niewulisa to ciekawa droga: od funkcji kapitana w
Rakowie do pozycji rezerwowego w Miedzi. Remis w Legnicy nie ucieszyl
zadnej druzyny, a sprawia, ze spadkiem jest nadal zagrozona Jagiellonia.

Stefan SZCZEPLEK

Kronika kulturalna Kuby Wojewodzkiego.

Podczas wywiadu w TVN tworca organizacji Fame MMA Wojtek Gola wyznal, ze
jego najwiekszym marzeniem jest zobaczenie w oktagonie Dody. Dobry pomysl.
Od czasu nokautu na Agnieszce Szulim w toalecie Doda nie moze znalezc
przeciwnika na swoim poziomie.

• Jacek Stachursky wraz z boysbandem skladajacym sie z tiktokerow reklamuja
sosy firmy Lowicz. W rytm hitu Backstreet Boys pt. “Everybody”. Dobry wybor
ambasadora. Muzyka Jacka jest jak sos. Troche lagodna, troche ostra, ale
najczesciej bez smaku.

• W podcascie Onetu Slawomir Sierakowski mocno podsumowal dzialalnosc
Szymona Holowni: “To jest czlowiek, ktory bedzie odpowiedzialny za
historyczny blad polskiej opozycji”. I tak spelni sie wreszcie marzenie
Szymona. Przejdzie do historii.

• Rafal Brzozowski wystapil w slynnym programie Elzbiety Jaworowicz “Sprawa
dla reportera”. To program interwencyjny, pokazujacy niezrozumiale zjawiska
z zycia spolecznego. Czyli dobrze wybral.

• Wielki powrot Zygmunta Chajzera. Poprowadzi nowy lifestylowy program na
antenie News24 pt. “Chajzer podaje”. Co ciekawe, jego wspolpracownica
bedzie Malgorzata Walczak, byla partnerka jego syna Filipa. I tak proszek
ojca usuwa plamy zostawione przez syna.

• To najdziwniejszy przypadek jaki ostatnio widzialem. Wybitny aktor Dawid
Ogrodnik zostal ambasadorem krakowskiego centrum handlowego Bonarka. Tak,
ten od “Ostatniej rodziny”, “Jestes Bogiem” czy “Johnny’ego”. Powiem cos,
co ogrodnik zrozumie. Nie przesadzaj!

• 31 marca Amazon Prime Video pokaze swoja pierwsza polska produkcje.
Bedzie to dokument o Robercie Lewandowskim pt. “Lewandowski – Nieznany”.
Dobrze, ze film nie trafia do kin, bo slowo “trafia” budzi ostatnio pewna
nerwowosc.

• “Joanna Przetakiewicz w stylizacji za prawie 100 tys. zl rozdaje usmiechy
w drodze do limuzyny”. To serwis Pudelek z Wirtualnej Polski. Teraz ich
rozumiem. Przy tej kondycji firmy to jedyne pieniadze, jakie widza.

• Tomasz Lis rusza ze swym autorskim kanalem na YouTube zatytulowanym
“Tomasz Lis Oficjalnie”. Maja sie tam pojawic trzy formaty publicystyczne,
a w jednym Tomek bedzie rozmawial z goscmi w formule jeden na jeden. Bez
obecnosci prawnika.

• Chcialem cos napisac o preselekcjach do Eurowizji, ale zabawniej nie
bedzie. Laureata TVP podala jeszcze przed konkursem, a hitem byla piosenka
Ahleny o dupie. Taka mala wprawka przed wyborami parlamentarnymi.

• TVP uruchomila podcasty prowadzone przez Ide Nowakowska i Aleksandra
Sikore. Z doboru gosci wynika, ze ci z TVP1 rozmawiaja w srode o 11.11 z
tymi z TVP2, a w nastepna srode odwrotnie. Niedobry wybor godziny.
Numerologiczna 11 dazy do oswiecenia.

• Na pierwszej stronie Onetu znajduje pokazny artykul: “Herbus zrobila
wywiad z eks. Po tym pytaniu zapadla glucha cisza”. Tez uwazam, ze wywiad
tancerki z tancerzem to wazna rzecz. Ale z calosci najbardziej doceniam te
cisze.

• Polsat zamowil juz drugi sezon serialu “Sluga Narodu”, pomimo ze pierwszy
zostal udostepniony doslownie kilka dni temu na Polsat Box Go. Trudno sie
dziwic. Serial o prezydencie, ktory zostal komikiem, w naszym kraju juz od
osmiu lat jest przebojem.

• Stowarzyszenie Obywatelskie Kulturalny Zakatek postanowilo uczcic pamiec
Violetty Villas i z okazji 85. urodzin postawic jej pomnik w Lewinie
Klodzkim. Syn artystki Krzysztof Gospodarek ujawnil, ze nikt go o tym nie
poinformowal. U nas w przypadku pomnikow informuje sie wylacznie brata.

• Gwiazda TVP Krzysztof Ziemiec zobaczyl w sklepie cene papryki i
zaatakowal na Twitterze: “To juz jest przesada”. Nie podal autora tej
przesady, ale chyba wszyscy wiemy, ze ta wladza lubi na ostro.

• Marka Dove ruszyla z kampania zachecajaca nastolatki do detoksu od social
mediow. Pojawily sie w niej Aleksandra Zebrowska i Joanna Koroniewska.
Doskonaly wybor ambasadorek. Jest szansa, ze podczas pracy nad kampania
Joanna Koroniewska choc na chwile opusci Instagram.

• “Jesli pojawi sie propozycja startu w wyborach z listy PO, to wyraze
zgode” – wyznal Sebastian Koscielnik, kierowca Fiata Seicento, ktory w 2017
r. zderzyl sie z limuzyna Beaty Szydlo. Dobry kandydat. On jak malo kto
wie, ze ta wladza nie ma hamulcow.

Adidas z pierwsza strata od 31 lat. Glownie przez wspolprace z Westem

Zysk netto Adidasa spadl o 83 proc., a magazyny sa wypelnione po brzegi
niesprzedanym towarem – narzekal podczas konferencji prasowej w minionym
tygodniu nowy szef niemieckiej korporacji Bjoern Gulden. Ocenil rok 2023
jako trudny dla firmy. Powodem jest antysemicki skandal, czyli wspolpraca z
Kanye Westem i niesprzedane buty, ktore wspolnie stworzyli. Do tego prasa (
m.in. “Time” i “Spiegel”) przypominaja o nazistowskiej przeszlosci Adidasa.
Zakonczenie wspolpracy ze skandalizujacym raperem Kanye Westem bedzie dla
Adidasa bardzo kosztowne – stwierdza portal “Manager Magazine”. Dodatkowo
biznes Adidasa w Chinach zalamal sie o ponad jedna trzecia z powodu
trudnosci zwiazanych z pandemia koronawirusa i bojkotem zachodnich
marek.Ubiegloroczny zysk netto Adidasa zmniejszyl sie az o 83 procent – do
254 milionow euro. Z tego powodu dywidenda za 2022 rok zostanie obnizona do
70 centow (w 2021 wynosila ona 3,30 euro).

Efekty wspolpracy z Kanye Westem Adidas mocno odczul finansowo zakonczenie
wspolpracy z kontrowersyjnym raperem Kanye Westem, ktorego marka butow
Yeezy przynosila niemieckiej firmie wysokie zyski, liczone w miliardach –
zauwazono w “Manager Magazine”.

“Time” z kolei przypomina, ze “raper Kanye West ” stal sie persona non
grata po tym, jak rozpowszechnial antysemickie teorie, dotyczace zydowskich
spiskow i kontroli, oraz wyglaszal antysemickie komentarze w wywiadach i
mediach spolecznosciowych” Adidas, idac sladem kilku innych firm, zerwal w
pazdzierniku 2022 roku umowe z Westem i poinformowal o zakonczeniu
produktow z linii Yeezy ze skutkiem natychmiastowym. Kosztowalo to Adidasa
600 mln euro ze sprzedazy tylko w czwartym kwartale, a w nowym roku
przewidywana jest strata 1,2 mld euro ze sprzedazy i pol miliarda euro
zysku operacyjnego – pisze “Manager Magazine”.

“Adidas nie toleruje antysemityzmu i innego rodzaju mowy nienawisci” –
napisala marka w oswiadczeniu, dodajac, ze siejace nienawisc,
niedopuszczalne komentarze Westa “naruszaja wartosci firmy, takie jak
roznorodnosc i integracja, wzajemny szacunek i uczciwosc”.

Problematyczne buty Yeezy

Dodatkowy problem dotyczy losow butow Yeezy, ktorych sprzedaz zostala
wstrzymana pod koniec pazdziernika. Adidas nie moze dojsc do porozumienia z
Westem, co zrobic z wyprodukowanymi butami (ich wartosc to ok. 500 mln
euro) – raper jest wlascicielem praw do znaku towarowego, ale Adidas
pozostaje wlascicielem praw do produktu.

Buty Yeezy przez dlugi czas byly dla firmy najlepszym zrodlem zyskow. “Buty
i ubrania tej marki cieszyly sie ogromnym zainteresowaniem klientow, ”
rezultatem byly fantastyczne zyski” – podkresla “Manager Magazine”,
zauwazajac, ze reklama i marketing nie wymagaly ze strony Adidasa prawie
zadnego wysilku i kosztu – West zajmowal sie tym na swoich kanalach social
media.

Przed skandalem w Westem zrodlem problemow dla Adidasa byl od poczatku
pandemii rynek chinski. W 2022 roku zyski ze sprzedazy Adidasa w Chinach
spadly o ponad 30 proc. Efekt problemow w Chinach jest taki, ze “Adidas
siedzi na gorze niesprzedanych towarow, czekajacych w ogromnych magazynach
na klientow”.Jak zauwaza “Time”, sposrod wszystkich firm, ktore zerwaly
wspolprace z Westem, Adidas jest godny uwagi ze wzgledu na wielkosc umowy z
Westem i fakt, ze rezygnacja z niej przyszla dosc pozno. – W czasie gdy
Adidas byl naciskany na zerwanie umowy, niektorzy argumentowali, ze
obowiazki firmy byly szczegolnie wysokie, biorac pod uwage historyczne
powiazania z niemiecka partia nazistowska. Rzecznik Adidasa odmowil
komentarza na temat historii firmy – podkreslil “Time”.

“Sad Filipin wydal nakaz aresztowania Gatesa”? To fake news

“No nareszcie ktos sie odwazyl” – komentuja internauci rozsylana
informacje, jakoby sad na Filipinach wydal miedzynarodowy nakaz
aresztowania Billa Gatesa w zwiazku ze szczepionkami na COVID-19. To fake
news. Wymieniony w artykule sad zreszta nie istnieje. Ponad 61 tys.
odtworzen i 2,4 tys. polubien ma opublikowany 8 marca na TikToku krotki
film z informacja: “Sad Filipin wydal miedzynarodowy nakaz aresztowania
miliardera i filantropa Billa Gatesa w zwiazku z dochodzeniem wprowadzenia
szczepionek na terytorium Filipin”. Na filmie widac artykul z
anglojezycznego serwisu News Punch z zatytulowany: “Nakaz aresztowania
Billa Gatesa na Filipinach za ‘morderstwo z premedytacja’ zwiazane z
wprowadzeniem szczepionek”. Internauci zostawili pod filmem ponad 250
komentarzy. “No nareszcie ktos sie odwazyl. Jakkolwiek sie to skonczy,
wielki szacunek za odwage”; “I to jest panstwo” – pisali. Ta sama
informacja, rowniez z powolaniem na serwis News Punch, krazyla rownolegle
na Facebooku i Twitterze. “Sedzia powiedzial, ze Gates, jako zalozyciel
Fundacji Billa i Melindy Gatesow, jest ‘poszukiwany w zwiazku z setkami
tysiecy zgonow, ktorych liczby nie mozna obecnie oszacowac i z pewnoscia
wzrosnie wykladniczo w czasie'” – twierdzil internauta, ktory 3 marca
rozprowadzal te doniesienia na Twitterze. Przekaz rozsylany przez
internautow to fake news. Informacji takich nie znalezlismy w zadnym
wiarygodnym zrodle. Wpisuja sie w dotychczasowe kampanie dezinformacyjne
uderzajace w Billa Gatesa i jego dzialalnosc na rzecz zdrowia publicznego
oraz przeciwdzialania skutkom pandemii COVID-19. Celem takich kampanii jest
tez podwazenie zaufania do skutkow szczepien na COVID-19.

Sad, ktory mial zdecydowac o nakazie aresztowania, nie istnieje

Serwis News Punch znany jest z publikowania fake newsow – o czym pisalismy
w Konkret24. W raporcie portalu BuzzFeed okreslono go jako drugie co do
wielkosci zrodlo fake newsow rozpowszechnianych na Facebooku w 2017 roku.
Unijna jednostka zajmujaca sie walka z dezinformacja East StratCom Task
Force oskarzyla ten serwis o rozpowszechnianie prokremlowskiej
dezinformacji.

Doniesienia o rzekomym wydaniu nakazu aresztowania zdementowal rzecznik
Gatesa – poinformowal 6 marca serwis Lead Stories. Dziennikarze zauwazyli,
ze w artykule News Punch napisano, iz decyzje w sprawie Gatesa wydal
Heinous Crimes Court (Sad do spraw haniebnych przestepstw) w Manili,
stolicy Filipin. Taki sad jednak nie istnieje – przekazala Lead Stories
Diane Desierto, profesorka prawa na Uniwersytecie Notre Dame, ktora
wykladala rowniez w kolegium prawa Uniwersytetu Filipinskiego. Zauwazyla
ponadto, ze filipinskie sady nie maja uprawnien do wydawania
miedzynarodowych nakazow aresztowania. Dziennikarze Lead Stories ustalili
jednak, ze sady o takiej nazwie istnialy kiedys na Filipinach, lecz zostaly
zniesione w 2004 roku przez Sad Najwyzszy. Pandemia COVID-19 bardzo silnie
dotknela mieszkancow Filipin. Wedlug danych serwisu Our World In Data od
poczatku pandemii z powodu COVID-19 zmarlo tam 66,2 tys. osob. W szczycie
pandemii, w sierpniu 2021 roku, portal Tvn24.pl informowal o zapelnieniu na
Filipinach 73 proc. miejsc na oddzialach intensywnej terapii i 61 proc.
innych lozek przeznaczonych dla chorych na COVID-19.

Samolot wraz z pasazerami wazyl za duzo, kilkoro pasazerow musialo opuscic
poklad

Z powodu zlych warunkow pogodowych na lotnisku w Londynie konieczne bylo
zmniejszenie wagi samolotu lecacego do Mediolanu o 700 kilogramow. Aby
maszyna mogla wystartowac, zaloga poprosila kilkoro pasazerow lotu wloskich
linii ITA o dobrowolne opuszczenie pokladu w zamian za voucher w wysokosci
250 euro. Zdarzenie opisaly wloskie media. Sytuacja miala miejsce w
czwartek na lotnisku London-City. Wszyscy pasazerowie byli juz na pokladzie
i dlugo czekali na start, wieza kontrolna poinformowala zaloge o znacznej
zmianie kierunku i sily wiatru, z powodu ktorego konieczna byla tez zmiana
kierunku startu maszyny. Z tej przyczyny nalezalo rowniez ograniczyc ciezar
samolotu o okolo 700 kilogramow – zaznaczyla potem linia w wydanym
komunikacie. Jak dodala, niezbedne bylo tez opuszczenie pokladu przez
siedmiu pasazerow “na zasadzie dobrowolnosci”.

Zaloga samolotu szukala ochotnikow

Na pokladzie samolotu, jak zauwazono, byli wloscy dziennikarze i kibice
klubu pilkarskiego AC Milan, wracajacy do Mediolanu z meczu z klubem
Tottenham rozegranego w ramach Ligi Mistrzow. Lot ITA obslugiwala jedna z
niemieckich linii z ich zaloga. Poniewaz nikt nie mowil po wlosku, jedna z
dziennikarek przez glosniki tlumaczyla pasazerom komunikat od zalogi, ktora
szukala ochotnikow gotowych opuscic poklad w zamian za bon w wysokosci 250
euro. Poczatkowo mialo byc ich pieciu, ostatecznie poproszono o opuszczenie
samolotu siedmiu osob. Prosba zalogi wywolala rozbawienie i zdumienie na
pokladzie. Na nagraniach zamieszczonych w internecie slychac, jak niektorzy
zartuja sugerujac, by poklad opuscil kapitan i stewardessy.

– Jezeli ochotnicy nie wyjda, zdecyduje ITA na podstawie poniesionych
kosztow biletu. Wiec, ci, ktorzy zaplacili mniej, prawdopodobnie tu zostana
– informowala pasazerow na pokladzie samolotu dziennikarka, ktora cytuje na
swojej stronie wloski dziennik “Corriere della Sera”. Dodala, ze osoby,
ktore opuszcza poklad zostana przewiezione dla lotnisko Heathrow, skad
poleca do Mediolanu innym samolotem. Ostatecznie znalazlo sie siedmiu
ochotnikow. Samolot wyladowal na mediolanskim lotnisku Linate z prawie
trzygodzinnym opoznieniem i lzejszy o siedmiu pasazerow

PO z programem dla przedsiebiorcow. Tusk: to wy utrzymujecie panstwo, a nie
odwrotnie

Donald Tusk na posiedzeniu Klubu Partlamentarnego Koalicji Obywatelskiej
zaprezentowal program PO dla przedsiebiorcow. Mowil miedzy innymi o
przesunieciu terminu platnosci podatku, po otrzymaniu przelewu z tytulu
faktury, a takze platnosci przez ZUS wyplaty zasilku chorobowego
pracownikow w mikroprzedsiebiorstwach juz od 1 dnia niezdolnosci do pracy.
Donald Tusk zapowiedzial takze, ze w ciagu 100 dni od przejecia rzadow
przez platforme, zmieni polityke skarbowa. Urzedy skarbowe maja stac sie
mniej opresyjne, nie wychodzic z zalozenia, ze przedsiebiorca jest
“podejrzany”.

– Jesli chodzi o skladke zdrowotna (…) wiemy ciagle jak w tej hierarchii
oczekiwan lekow ludzkich jest zdrowie – powiedzial Tusk podkreslajac, ze PO
chce ulzyc przedsiebiorcom, ale bez szkodzenia Polakom. – Chcemy
zlikwidowac absurdy, jak np. to, ze przedsiebiorca placi skladke zdrowotna
od np. sprzedazy maszyn, ktora przeksztalcala sie w tym momencie w okrutny
podatek – zauwazyl Tusk. – I oczywiscie to, o czym mowiliscie chyba
najczesciej. Oprocz tego, ze chcecie odzyskac swoja godnosc przedsiebiorcy,
ktora stlamszono w ciagu tych kilku ostatnich lat czyniac przedsiebiorce w
Polsce z definicji kims podejrzanym – powiedzial Donald Tusk zapowiadajac
ustabilizowanie sytuacji, tak, by prowadzacy dzialalnosc nie byli
zaskakiwani zmianami w prawie. Tak, jak bylo to w tym slawetnym roku, gdy
system podatkowy zmienial sie tak czesto, ze nawet jego autorzy nie byli za
bardzo pewni jaki system podatkowy, jakiego dnia obowiazuje – zauwazyl szef
PO. – Wydluzymy vacatio legis (…), a pozniej nasza intencja bedzie
ustabilizowac system podatkowy i generalnie warunki gospodarowania na
dluzszy czas. Na czas przynajmniej kadencji, byscie wiedzieli na czym
stoicie planujac swoja dzialalnosc – wyjasnil. W trakcie wystapienia Donald
Tusk odniosl sie do spotkan z przedsiebiorcami. Odniosl sie do sytuacji
Okregowej Spoldzielni Mleczarskiej w Czarnkowie, ktorej rachunki za gaz
wzrosly o 800 proc. w porownaniu do sytuacji sprzed wojny.

– To jest niewarygodne, ta okregowa spoldzielnia przed podwyzka placila 3,5
mln zl, a teraz placi 30 mln zl. I dalej tak placa, pomimo tego, ze cena
gazu na swiatowych rynkach spada niemal kazdego dnia – powiedzial Tusk.
Wskazal na pulapki, ktore stoja przed mleczarnia, jak np. fakt, ze nie moze
podniesc cen produktu powolujac sie na ceny gazu, bo sieci handlowe
kupujace towar zwracaja uwage, ze ten tanieje.

Polska fabryka okien drewnianych placi 300 proc. wiecej za polskie drewno

Tylko w Wielkopolsce w 2022 zamknelo sie 21 tys. firm. To o 11 proc. wiecej
niz rok wczesniej “tego na pandemie juz nikt nie moze zwalic”.

Jako “czytelny przyklad tego, jak PiS rzadzi w Polsce” Tusk wskazal
sytuacje fabryki okien drewnianych Linea z Wagrowca. Lasy panstwowe
wycinaja polskie lasy, wiec tego drewna na rynku jest tyle, ze ono powinno
wyraznie staniec, a fabryka okien drewnianych jest dzis zagrozona. Bo placi
za drewno nie taniej, ale 300 proc. drozej – powiedzial Tusk.

– Poniewaz tak jak o tym wspominalem wczoraj, tak jak nas oszukiwali ci,
ktorzy lamentowali, ze sprzedamy ziemie cudzoziemcom, a potem sie okazalo,
ze w zeszlym roku sprzedali 9 razy wiecej ziemi, Niemcom oczywiscie, niz w
ostatnim roku mojego premierowania – powiedzial byly premier. – Tak samo
jest z lasami. De facto sprzedali polskie lasy chinczykom, a polski
producent niech placi 300 proc. wiecej za polskie drewno – wskazal.

“Jestescie sola tej ziemi”

Donal Tusk stwierdzil, ze polski handel jest zagrozony, a jedyni, ktorzy
korzystaja, to wielkie sieci z kapitalem zagranicznym. W czasie rzadow PiS
zniknelo 30 tys. malych sklepow, a przybylo 2 tys. supermarketow. Tak
wyglada handlowy patriotyzm PIS-u – wskazal Tusk porownujac dane do
ostatniego rzadu premier Ewy Kopacz.

– Wszedzie tam gdzie bylismy, tam gdzie bedziemy, bedziemy to swiete
zobowiazanie dla nas powtarzac. W Polsce przedsiebiorczynie i
przedsiebiorcy, polscy handlowcy beda znowu dumni ze swojej pracy, beda
mieli uczciwe warunki rozwoju i konkurencji. Przyrzekam wam, ze panstwo
polskie bedzie wam pomagac, a nie przeszkadzac. Jestescie sola tej ziemi.
Ta prosta prawda, ze to wy utrzymujecie panstwo, a nie odwrotnie, powinna w
koncu dotrzec do tych, co podejmuja decyzje w Warszawie – podsumowal.

Zmarl Janusz Weiss

Nie zyje Janusz Weiss – dziennikarz, pisarz, prezenter radiowy i
telewizyjny, wspolzalozyciel Radia ZET, autor legendarnej audycji “Dzwonie
do Pani, Pana w bardzo nietypowej sprawie”. Mial 74 lata. Janusz Weiss,
wspoltworca Radia ZET, prowadzacy audycje “Dzwonie do Pani, Pana w bardzo
nietypowej sprawie” i gospodarz programu “Wszystkie pytania swiata” zmarl w
piatek po ciezkiej chorobie – potwierdzil Radiu ZET syn dziennikarza.
Informacje radio przekazalo w mediach spolecznosciowych.

O smierci Weissa napisal takze jego dlugoletni wspolpracownik, radiowiec
Mariusz Nalecz-Nieniewski. “10 wspolnych lat w Radiu Zet. Tyle wspomnien” –
przyznal.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 11.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 68) (6591)

11 marca 2023

Pogoda

sobota, 11 marca 2 st C

Przelotne opady sniegu

Opady:80%

Wilgotnosc: 78%

Wiatr:27 km/h

Kursy walut

Euro 4.69

Dolar 4.42

Funt 5.28

Frank 4.76

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Poniewaz Gazetke wysylam poprzedniego dnia wieczorem, to zapomnialam
wczoraj o bardzo waznym swiecie. Dlatego dzis skladam spoznione ale szczere
zyczenia z okazji Dnia Mezczyzn. Napisze standardowo wszystkiego
najlepszego, bo zycze tego wszystkim Panom, jak rowniez kazdemu z osobna,
by spelnilo sie to, co jest dla niego najlepsze.

Zycze rowniez milego weekendu. U mnie dzis rower (w celu zalatwienia paru
spraw, bo pustych przebiegow nie lubie) a w niedziele niby nic, ale zawsze
sobie znajde jakies zajecie 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Przychodzi koles do McDonalda i zamawia zestaw.

– Czy chce Pan powiekszone frytki? – pyta sprzedawczyni.

– Powiekszone frytki?! To mozna tak?

– Oczywiscie – odpowiada z politowaniem babeczka.

– Rewelacja, to ja poprosze te powiekszone frytki.

Po chwili koles dostaje zestaw z frytkami. Podnosi jedna z nich, oglada pod
swiatlo badawczym wzrokiem i oznajmia z kamienna twarza:

– Przepraszam ja zamawialem powiekszone frytki…

– No tak, to sa powiekszone…

– Nie, ta frytka jest normalna…

– No tak, bo powiekszone, to chodzi o to, ze one nie sa wieksze, tylko ma
Pan ich wiecej…

– Prosze Pani, czy jakby chciala sobie Pani cycki powiekszyc, to by sobie
Pani dorobila trzeciego?

Jak gorale bronia papieza. “Bedziemy Polske chronic przed tym, co hanbi”

Gorale z Podhala zawsze uwazali Jana Pawla II za swojego. Choc urodzil sie
on w Wadowicach, oddalonych kilkadziesiat kilometrow od Podhala, to dla
gorali Karol Wojtyla zawsze byl “synem gor”. Dlatego tez to wlasnie w
Zakopanem (dokladnie w dzielnicy Krzeptowki) powstalo pierwsze w Polsce
Sanktuarium Matki Bozej Fatimskiej, ktore lokalni zbudowali jako wyraz
wdziecznosci za uratowanie zycia Jana Pawla II po zamachu z 1981 r. Lata
pozniej to kosciol z Nowego Targu jako pierwszy w kraju przyjal papieza na
swojego patrona. Jednak najwiekszym gestem, jaki spolecznosc Podhala
wykonala w kierunku papieza, i ktory na zawsze zwiazal gorali z Janem
Pawlem II, byl hold, jaki gorale zlozyli mu podczas mszy swietej w
Zakopanem z 1997 r. “Najukochanszy syn gor” i “najwiekszy z rodu Polakow” –
tak podczas uroczystosci i specjalnej mszy swietej gorale nazywali papieza
Polaka. Obiecali, ze beda bronic krzyza na Giewoncie, wiary w Polsce oraz
honoru Jana Pawla II.

Podziekowali tez papiezowi za to, ze “wydostal Polska z czerwonej niewoli,
a teraz uczy, jak dom ojczysty, polski wysprzatac z tego, co hanbi,
rujnuje, zniewala, gubi”.- Ja mialem w 1997 r. siedem lat, ale teraz
uwazam, ze tamtym holdem my gorale sami siebie “pozamiatalismy” – mowi
Marian Kluska, mieszkaniec Nowego Targu. – Bo patrzac na slowa holdu, to my
w gorach dzis nie wiemy, w ktora strone pojsc w ocenach Jana Pawla II, by
byc wiernym temu, co sami przysiegalismy. Z jednej strony, wypadaloby
papieza bronic w obliczu tych wszystkich zarzutow o to, ze tuszowal
pedofilie. Z drugiej, w przysiedze jest mowa o tym, ze bedziemy Polske
chronic przed tym, co hanbi. A dzialanie papieza, jesli faktycznie cos
tuszowal, bylo hanbiace. Ciezka sprawa – dodaje i zastanawia sie, jak do
najnowszych rewelacji na temat Karola Wojtyly, podejda podhalanskie “madre
glowy”, czyli liderzy lokalnej spolecznosci. Zapytalismy o to Andrzeja
Gasienice-Makowskiego. To byly starosta zakopianski, a w 1997 r. posel z
Podhala. – Gdy w 1997 r. papiez do nas jechal, inicjatywa oddania mu holdu
przez gorali powstala w sposob kolegialny. Rozmawialismy o tym, co tam
trzeba napisac w szerszym gronie. Bylem w nim tez ja i moja zona – mowi w
rozmowie z Onetem.- Dzis tego, co napisalismy, absolutnie sie nie wstydze.
Ba! Jestem dalej z powodu tych slow dumny. Moim zdaniem te slowa pozostaja
aktualne, bo Jan Pawel II byl swieta osoba. Swiadcza o tym zarowno jego
czyny za zycia, jak i cuda, jakie za jego posrednictwem mialy juz miejsce
po jego smierci. Gasienica-Makowski nie chce jednoznacznie rozstrzygac, czy
papiez wiedzial o przypadkach pedofilii i molestowania seksualnego wsrod
podleglych mu ksiezy, a nastepnie je tuszowal. Jego zdaniem ustalenie tego,
to nie jest rola dziennikarzy, ale ewentualnej komisji historycznej, ktora
skladalaby sie zarowno z przedstawicieli swieckich, jak i duchownych. Byly
posel z Podhala uwaza, ze nie SB-ckie dokumenty tylko archiwum kurii
krakowskiej kryje prawde w tej sprawie. – Tylko tam bedzie prawda
historyczna. Bo dzis oskarzajac sw. papieza, dziennikarze skupiaja sie na
materialach Sluzby Bezpieczenstwa – mowi byly starosta tatrzanski. – Ja sam
jestem doskonalym przykladem, jakie bzdury sa w tych aktach. Kiedys
zarzucono mi klamstwo lustracyjne i dopiero po latach udowodnilem w sadzie,
ze na nikogo nie donosilem. Co sie jednak wycierpialem przez falszywe
zarzuty, to juz zawsze zostanie we mnie. Mialem jednak to szczescie, ze
zylem i moglem sie bronic. Tymczasem Jana Pawla II juz dawno nie ma na tym
swiecie i nie ma sie jak bronic. Atakowanie go tymi papierami to podlosc.
Na koniec Gasienica-Makowski przyznaje, ze nawet gdyby okazalo sie, ze Jan
Pawel II faktycznie wiedzial o sprawach tuszowania pedofilii, to wciaz nie
jest to dla niego powod, aby obalac jego pomniki.

O swietosci papieza swiadcza cuda? “Nic tego nie zmieni”

W bardzo podobnym tonie wypowiada sie Jan Gasienica-Walczak, byly prezes
zakopianskiego oddzialu Zwiazku Podhalan. Byl on w komitecie, ktory
zapraszal Jana Pawla II do Zakopanego w 1997 r., a pozniej przygotowywal
sama wizyte.

– Dla mnie Jan Pawel II jest swiety i nic tego nie zmieni. On juz za zycia
dokonywal cudow – mowi Gasienica-Walczak. – Jednym z nich bylo wielkie
przyczynienie sie do upadku komunizmu. On w Warszawie zawolal do nieba
“niech zstapi duch twoj” i co sie pozniej stalo? Ten duch zstapil i odnowil
oblicze Polski. Ta nie jest juz dzis komunistyczna i nie ma cenzury. Dzieki
temu ludzie sa wolni i moga pisac cokolwiek im sie podoba. To dzieki temu
powstaja te skandaliczne teksty oparte na jakichs anonimowych swiadkach czy
materialach SB, w ktorych atakuje sie papieza. Tymczasem gdyby nie papiez,
to ich autorzy w zyciu nie mieliby mozliwosci ich napisac.

84-latka oszukana na “znachora”. Miala owinac koszule nocna banknotami

W srode rano (8 marca) do mieszkania 84-latki z gminy Skape pod
Swiebodzinem weszla kobieta, ktora podawala sie za znachorke. Obiecala, ze
wyleczy seniorce chore nogi. Oszustka przekonala 84-latke, by ta schowala
oszczednosci do koszuli nocnej, a nastepnie odlozyla na trzy dni, co mialo
wplynac leczniczo na dolegliwosci nog. Po wyjsciu nieznajomej 84-latka
postanowila sprawdzic koszule nocna. Niestety, nie bylo juz w niej 6 tys.
zl, ktore zostaly ukryte w koszuli. Kobieta stracila wszystkie
oszczednosci. Rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy zaznaczyl, ze mimo
wielu kampanii informacyjnych majacych na celu przestrzeganie osob
starszych przed mozliwymi zagrozeniami, nadal oszustom udaje sie ich
okradac roznymi metodami.- Dlatego tak wazne jest uczulanie osob starszych
– naszych bliskich czy znajomych – na tego typu przestepstwa.
Przestrzegajmy ich, by nie wpuszczali do swoich domow nieznajomych
oferujacych rozne uslugi i towary – podkreslil Maludy.

Dlaczego okrety podwodne nie maja stozkowego dziobu? Przez jeden istotny
detal

·

· Kadluby okretow podwodnych z czasow II wojny swiatowej bardzo
przypominaly te znane z okretow plywajacych na powierzchni. Nie bylo to
optymalne rozwiazanie do przemieszczania sie pod woda, ale mialo swoje
uzasadnienie

· USS Nautilus jako pierwszy okret podwodny posiadal naped jadrowy,
ale zachowal przestarzaly projekt kadluba. Wywolywane przez niego wibracje
potrafily zagluszac jego wlasne radary

· Prawdziwa rewolucje w projektowaniu kadlubow okretow zapoczatkowal
USS Albacore. Swoim ksztaltem przypominal krople lzy i byl znacznie
szybszy, zwrotniejszy i cichszy od innych tego typu maszyn

· Stozkowy dziob znaczaco zmniejsza opor wody, ale w jego wnetrzu nie
ma tyle przestrzeni, zeby zmiescic dwa niezwykle istotne elementy
wyposazenia okretow atomowych

· W trakcie trwania II wojny swiatowej korpus okretow podwodnych
czesto przypominaly te znane z jednostek plywajacych na powierzchni.
Chociaz taki ksztalt nie byl optymalny do plywania pod woda, to mial swoje
uzasadnienie. W tamtych czasach okrety podwodne zanurzaly sie bardzo
rzadko. Aby moc sie szybko przemieszczac, wyposazone byly najczesciej w
silniki Diesla, ktorym do dzialania potrzebny byl dostep do powietrza. W
momencie, gdy maszyna zanurzala sie pod wode, musiala przelaczac sie naped
elektryczny, a ten z kolei nie mogl dzialac zbyt dlugo i nie byl bardzo
wydajny. Pod woda maszyna plywala niezwykle powoli. Dlatego wlasnie
pierwsze okrety podwodne schodzily pod powierzchnie tylko w szczegolnych
sytuacjach. Gdy przygotowywaly sie do przeprowadzenia ataku, albo w celu
ucieczki i ukrycia sie przed wrogiem.

· Z tego tez powodu tak istotny bylo ich malowania oraz jak
najskuteczniejszy kamuflaz. Kazde wynurzenie narazalo zaloge na atak z
powietrza, przed ktorym nie mogla sie skutecznie bronic. Wiecej o
malowaniach okretow podwodnych oraz o tym, dlaczego tego typu maszyny sa
najczesciej czarne (nie chodzi tylko o kamuflaz!) Rewolucje w procesie
projektowania okretow podwodnych przyniosl naped atomowy. Pierwsza
wyposazona w niego jednostka byl amerykanski USS Nautilus, ktory trafil do
sluzby w 1954 r. Swoja nazwa nawiazywal on do okretu z powiesci
“Dwadziescia tysiecy mil podmorskiej zeglugi” Juliusza Verne’a i podobnie
jak ksiazkowa maszyna, technologicznie wyprzedzal inne podobne jednostki
swoich czasow. Po przeprowadzeniu licznych testow (w 1958 r. USS Nautilus
jako pierwszy w historii przeplynal pod biegunem polnocnym) Amerykanie
doszli do wniosku, ze naped jadrowy jest przyszloscia podwodnej marynarki.
W teorii pozwalal m.in. na pozostanie maszyny pod woda nawet przez 20 lat!
Oczywiscie wynurzano sie znacznie czesciej, zeby np. uzupelniac zapasy
jedzenia, ale dzieki energii atomowej zagrozenie ze strony wrogiego
lotnictwa zostalo ograniczone do minimum. Ponadto okrety z napedem atomowym
mogly poruszac sie pod woda znacznie szybciej. Ta ostatnia zaleta nie
dotyczyla jednak USS Nautilus. Amerykanska maszyna zostala wyposazona w
potezny i nowoczesny sonar, z ktorego przy wiekszych predkosciach prawie
nie dalo sie korzystac. Z powodu roznych bledow projektowych oraz ze
wzgledu na fakt, ze dziob okretu nadal przypominal konstrukcje nawodne,
podczas rejsu powierzchnia kadluba wchodzila w bardzo silne wibracje. To z
kolei sprawialo, ze plynac z predkoscia ponad 7 wezlow, okret sam zagluszal
swoje urzadzenia hydrolokacyjne! Blad ten postanowiono poprawic przy
budowie nastepnego eksperymentalnego okretu. USS Albacore byl co prawda
maszyna o napedzie elektryczno-spalinowym, ale od poczatku tworzona go z
mysla o tym, zeby jak najbardziej zwiekszyc jego wydajnosc pod woda.
Zastosowano w tym celu wiele innowacyjnych rozwiazan. Jedna z
najwazniejszych nowosci byl nowatorski ksztalt kadluba. Maszyna miala
okragly przekroj poprzeczny oraz zaokraglony dziob, ktory zwezal sie ku
ostro zakonczonej rufie. Przypominalo to krople lzy i zapewnialo pod woda
znakomite wlasciwosci hydrodynamiczne. USS Albacore byl szybszy,
zwrotniejszy i cichszy od USS Nautilus, nawet pomimo zastosowania silnikow
Diesla, a do dzisiaj kadluby w ksztalcie kropli lzy sa nazywa wlasnie typem
Albacore. Nic wiec dziwnego, ze zastosowano je przy budowie pierwsze klasy
amerykanskich okretow atomowych Skipjack. Polkulisty przod stosowali
rowniez Rosjanie. Mialy go pierwsze radzieckie okrety atomowe klasy K-3
Komsomol. Zaokraglone dzioby zapoczatkowane przez Albacore okazaly sie
znacznie lepsze od tych znanych z II wojny swiatowej i sa stosowane do
dzisiaj. Istnieja jednak jeszcze bardziej oplywowe ksztalty. Inzynierowie
mogliby sie tutaj wzorowac, chociazby na rybach. Rozne przeprowadzane
badania potwierdzil, ze spiczasty (a najlepiej stozkowy) przod bylby
jeszcze bardziej wydajny od polkulistego czy eliptycznego. Zmniejszylby on
opor wody oraz pozwolilby na zwiekszenie predkosci maksymalnej i
zmniejszenie drgan kadluba. Czemu wiec sie go nie stosuje? Predkosc,
uzbrojenie czy maksymalny poziom zanurzenie to bardzo istotne parametry,
ale w przypadku okretow podwodnych nie one sa najwazniejsze. Gdy dwie takie
jednostki znajda sie blisko siebie, najwieksze szanse na wygrana ma ta,
ktora jako pierwsza zauwazy wroga i wystrzeli w jego kierunku zabojcze
torpedy. Dlatego wlasnie, tak istotnym elementem kazdego okretu sa jego
radary. W tym przypadku bardzo czesto dziala zasada, im wieksze urzadzenie,
tym lepsze, a gdzie umieszcza sie najwiekszy sonar? Na przodzie okretu.
Ponadto to wlasnie z przodu montowane sa torpedowe wyrzutnie. Polkoliste
oraz eliptyczne dzioby zapewniaja najwiecej przestrzeni przy jednoczesnym
zachowaniu dostatecznie malego oporu wody.

Twierdzil, ze ktos rzucil na niego czar i od tej chwili jest wilkolakiem

Policjanci z Zabkowic Slaskich interweniowali wobec 38-latka, ktorego
zachowanie zaniepokoilo czlonkow jego rodziny. Mezczyzna, po przybyciu
funkcjonariuszy tlumaczyl, ze jest wilkolakiem, bo ktos rzucil na niego
czar. Kilka dni temu na numer alarmowy zadzwonil mezczyzna, ktory obawial
sie, ze jeden z domownikow jest pod wplywem srodkow odurzajacych. Jego stan
byl na tyle uciazliwy, ze miedzy nim, a zglaszajacym doszlo do
nieporozumienia. Na miejsce pojechali funkcjonariusze. Jak tylko zobaczyli
38-latka nabrali podejrzen, ze mezczyzna cos zazywal. Byl niezwykle
pobudzony, a kontakt logiczny z nim byl utrudniony. Wydawalo mu sie, ze
ktos rzucil na niego czar i od tej chwili jest wilkolakiem. Funkcjonariusze
nie wiedzieli, co mezczyzna zazyl i co spowodowalo u niego takie urojenia.
W jego odziezy, w kieszeni, policjanci znalezli woreczek z amfetamina
– przekazala asp. szt. Katarzyna Mazurek z KPP w Zabkowicach Slaskich.
38-letni mieszkaniec powiatu zabkowickiego zostal zatrzymany. Trwa
ustalanie szczegolowych okolicznosci zdarzenia.

Pracownicy marketow znajdowali miedzy bananami paczki z kokaina. Lacznie
168 kilogramow

Prokuratura umorzyla postepowanie w sprawie pakunkow z kokaina, ktore na
poczatku ubieglego roku odkryto podczas rozladunku bananow w marketach na
terenie wojewodztw: pomorskiego, warminsko-mazurskiego i
kujawsko-pomorskiego. Sledczym nie udalo sie ustalic ani nadawcy, ani
odbiorcy przesylek. Na poczatku ubieglego roku w siedmiu sklepach

dwoch
sieci handlowych na Pomorzu znaleziono pakunki z bialym proszkiem.
Narkotyki znajdowaly sie w kartonach z bananami. Podobne paczki,
odnalezione podczas rozladunku towaru, zglaszali policji rowniez pracownicy
obslugi sklepow z wojewodztw kujawsko-pomorskiego i warminsko-mazurskiego.
Jak poinformowala prokuratura, w kilkudziesieciu sklepach na terenie trzech
regionow znaleziono lacznie prawie 168 kilogramow kokainy.

Narkotyki byly spakowane w jednokilogramowe opakowania. Podejrzewano, ze
najpewniej pochodza z jednego zrodla. Jak kokaina trafila do duzych sieci
handlowych? Artur Malczewski, ekspert z Krajowego Biura ds.
Przeciwdzialania Narkomanii, w rozmowie z PAP wyjasnial wowczas, ze
najprawdopodobniej byl to efekt bledu przemytnikow. Byc moze ta kokaina
w ogole nie miala trafic do Polski. – Boliwia
, Peru i Kolumbia to najwieksi swiatowi
producenci kokainy. Z Ameryki Poludniowej trafia tez do Europy wiekszosc
bananow. I narkotyki, i owoce przyplywaja kontenerowcami. To, ze woreczki
z kokaina znajdowane sa w sklepach, to wynik balaganu w przemytniczej
siatce – mowil. W lutym 2022 roku Prokuratura Okregowa w Gdansku wszczela
postepowanie w sprawie przemytu narkotykow. Sledczym nie udalo sie jednak
ustalic ani nadawcy, ani tego kto mial odebrac przesylki.

– Z poczynionych ustalen wynika, ze banany, w ktorych ujawnione
zostaly narkotyki, przyplynely w kontenerach z Kolumbii
, gdzie znajduja sie plantacje.
Postepowanie zostalo zakonczone decyzja o umorzeniu wobec
niewykrycia sprawcy – podala prokurator Grazyna Wawryniuk z Prokuratury
Okregowej w Gdansku.

SPORT

Hiszpanie reaguja na wpis Lewandowskiego przed meczem Bayernu. Krociutko

Robert Lewandowski zaskoczyl czesc fanow Bayernu Monachium
i w trakcie meczu
mistrza Niemiec z PSG w 1/8 finalu Ligi Mistrzow, dolaczyl do
kibicowania. Napastnik
FC Barcelony wrzucil na InstaStories zdjecie, na ktorym widac, jak oglada
mecz w telewizji oraz dodal podpis: “Do boju!”
.
Z takim wsparciem Bawarczycy nie zawiedli. Zwyciezyli 2:0 i awansowali do
cwiercfinalu
.
Na gest Lewandowskiego zareagowal sam klub. Bayern krociutko odniosl sie do
niego na Twitterze. “Danke!” – napisano i dodano emotikone z uscisnietymi
dlonmi. Tak otwarci nie byli natomiast niemieccy kibice. Czesc z nich nadal
nie pogodzila sie z odejsciem Polaka i w komentarzach szydzila z niego oraz
twierdzila, ze lepszym napastnikiem jest Eric-Maxim Choupo-Moting

Do
sprawy odniosla sie takze hiszpanska prasa. 34-latek nie byl na szczescie
oskarzany o zdrade. Jego wpis potraktowano jako zakopanie wojennego topora
z bylym klubem. “Robert Lewandowski zakopal wszelkie podejrzenia co do
mozliwych zlych relacji ze swoim bylym klubem, Bayernem Monachium
.
Napastnik FC Barcelony
chcial
pokazac swoja milosc do klubu, w ktorym gral przez tyle sezonow i z ktorym
wygral Lige Mistrzow, pokonujac w finale dokladnie ten sam francuski zespol
w roku 2020” – napisal katalonski “Sport”.

Kapitalny gol Milicia! Tak Lech objal prowadzenie w meczu z Djurgarden Lech
Poznan
po
wyeliminowaniu Bodo/Glimt awansowal do 1/8 finalu Ligi Konferencji, gdzie
jego rywalem jest Djurgarden. Pierwszy mecz
ze szwedzka ekipa rozpoczal sie w
czwartek o godzinie

21:00.
Od samego poczatku lepsze wrazenie sprawiali gospodarze. Pilkarze
Djurgarden nie prezentowali sie najlepiej, ale Lech nie potrafil
wykorzystac przewagi. W 39. minucie sedzia podyktowal dla mistrzow Polski
rzut wolny. Do pilki podszedl Joel Perreira i pieknym podaniem poslal ja w
pole karne. Do strzalu glowa wyskoczyl Antonio Milic i pewnie pokonal
bramkarza. Przed meczem Szwedzi najbardziej obawiali sie Mikaela Ishaka.
– Musimy na niego uwazac, kontrolowac go w kazdym momencie, w kazdym
miejscu w naszym polu karnym i w jego poblizu – powiedzial pomocnik
Djurgarden Piotr Johansson w rozmowie z portalem WP SportoweFakty
.
Jak juz wiemy, to nie napastnik

Lecha

pierwszy
pokonal ich bramkarza.

Byly gwiazdor ekstraklasy zaszokowal. Olal swoj kraj, bo nie dostal
powolania

Said Hamulic opuscil Stal Mielec na poczatku tego roku. 22-letni napastnik
zostal sprzedany do Toulouse FC za “najwyzsza kwote w historii klubu”. Klub
z Mielca otrzymal za niego bowiem az 1,5 miliona euro. Zawodnik zagral juz
w pieciu meczach dla francuskiego klubu – trzech w lidze
i dwoch w Pucharze
Francji. 22-letni napastnik urodzil sie w Leiderdorp w Holandii, ale ma
bosniackie korzenie. Byl w kregu zainteresowan Faruka Hadzibegicia, trenera
Bosni i Hercegowiny. W srode zawodnik dowiedzial sie, ze nie zostanie
jednak powolany do reprezentacji. Blyskawicznie zareagowal, wzbudzajac
spore zdziwienie. Zamiescil bowiem kontrowersyjny wpis na Instagramie.
Zrezygnowal w nim z wystepow w reprezentacji Bosni i Hercegowiny i
zapowiedzial od razu
,
ze chce sprobowac swoich sil w kadrze
Holandii.

– W tej wiadomosci chce podziekowac za wsparcie z Bosni i Hercegowiny. Chce
oficjalnie potwierdzic, ze nie jestem juz zainteresowany gra dla mojego
kraju w ciagu mojej kariery i ze bede walczyc w przyszlosci o gre dla
reprezentacji Holandii. Ale kocham Cie Bosnio – napisal Said Hamulic.
Hamulic po jakims czasie skasowal te wiadomosc. Trener Hadzibegic byl
bardzo zaskoczony wpisem zawodnika. – Tak jak mowilem na konferencji
prasowej, mialem zamiar powolac Hamulicia w kolejnym cyklu powolan. Ta
informacja jest dla mnie totalnie nowa. Nie wiem, co sie wydarzylo, ze
pilkarz
podjal
taka decyzje – powiedzial trener dla portalu “N1info.ba”

Said Hamulic trafil do Stali Mielec w lipcu 2022 za 150 tys. euro z
litewskiego DFK Dainava. Holender szybko stal sie gwiazda ekstraklasy,
strzelil w niej dziewiec goli i dolozyl cztery asysty. Po rundzie jesiennej
ex-aequo z Davo z Wisly Plock

byl
najskuteczniejszym zawodnikiem ligi.

DETEKTYW

Bracia nieco nerwowi

Miroslaw PRANDOTA

Nie od dzis wiadomo, ze zycie na wsi gwarantuje zachowanie dobrego zdro-
wia w stopniu wyzszym niz w miescie. Swieze powietrze, nikt nie goni za
robota, kazdy obrabia wlasna dzial- ke jak chce i kiedy chce, zycie toczy
sie wolniej. Z drugiej strony prze- ciez wszyscy wiedza, kto pracuje a kto
leniuchuje, bo i takich mozna spotkac miedzy oplotkami. Na opinie
najbardziej wzorowych gospo- darzy we wsi Biezun Maly zasluzyli sobie
bracia Karpiukowie – Borys i Zygmunt, prawie row- nolatkowie, przed
czterdziestka. W mlodosci ksztalcili sie na toka- rzy, ale gdy
odziedziczyli majatek po rodzicach, wrocili do pracy na roli. Mieli zony,
bo inaczej byc nie moglo, wszak chlop bez kobity to jak pies bez ogona,
przynajmniej tak sie w Biezuniu Malym mowi- lo i nikt nie byl od tego, zeby
takiej oczywistosci zaprzeczac.Bracia mieli tez dzieci i to cal- kiem
sporo, bo Zygmunt mial ich troje, a Borys czworo. Ten nie- kontrolowany
przyrost sprawial rodzicom troche klopotu, bo taka jest przeciez natura
kazdego uro- dzaju, ale z drugiej strony byl tez przedmiotem podziwu, a
czasem nawet zazdrosci ze strony gospo- darzy, dla ktorych laska boska nie
byla az tak szczodra. Co i tak nie przeszkadza zywic nadzieje, ze
najblizszy rok sypnie zwiekszo- nym urodzajem na potomstwo.

Gospodarstwa braci rozcia- galy sie po sasiedzku. Podworka byly
przegrodzone drewnianym plotem, aby nikt nie myslal, ze tu jakis
wielkogabarytowy kol- choz wyrasta i aby mozna bylo garnki stawiac do
wyschniecia na czubkach sztachet. Na obydwu podworkach staly wybetonowa- ne
studnie pokryte stylowymi daszkami, a na dachach chalup prezyly sie anteny
telewizyjne. Gospodarze uprawiali buraki, kartofle i zyto, nie mowiac juz o
przy-

domowych ogrodkach na mar- chewke i pomidory, ale dodat- kowo zajmowali sie
klusow- nictwem. Nikt oficjalnie nigdy tego nie stwierdzil, jako ze w tych
stronach nie bylo takie- go, ktory by zameldowal gdzie trzeba, bo wszyscy
zajmowali sie tym samym. W kazdym razie na brak swiezego miesa nikt tu nie
narzekal.Po prostu zamienili sie zonami ibylobypoherbacie!Ba, rzecz niby
prosta, ale jak zareagowalyby dzieci, nie wspo- minajac juz o ludziach
goto- wych do zagladania sasiadowi do garnka nawet z drugiej stro- ny
drogi? Dzieci przywykly juz do sytuacji, w ktorej tatko bije mame.
Widocznie mama sluzy nie tylko do gotowania obiadu, ale rowniez jako
makieta do obi- jania glowy, wiec nie widzialy nic nadzwyczajnego w domo-
wym regulaminie.

Co ciekawe, obie kobiety bardzo sie lubily. Przy sasiedz- kiej herbacie
obrabialy tylki swoim mezom z takim zapalem, ze zanim obaj powrocili z
pola, one demonstrowaly pelny luz psychiczny. Aby wszystko bylo jasne,
dodam, ze kazda z nich poddawala krytyce wylacznie wlasnego meza, nie
tykajac meza przyjaciolki. I tak to lecialo.

toregos dnia po powrocie z pola Zygmunt stanal przy plocie i tak zagail

Obaj bracia szanowali sie wzajemnie, natomiast wobec wlasnych malzo-

nek, Zosi i Gabrysi, zachowywa- li sie nieco nerwowo. Zygmunt, a jakze,
potrafil przylomotac wlasnej zonie w glowe. Z regu- ly, gdy byl pijany,
kartofle nie- dosolone, a mieso upolowanej wczesniej sarny zbyt twarde.
Natomiast zone brata trakto- wal jak ksiezniczke, prawiac jej komplementy
bez konca i calu- jac w reke, gdy zawitala do jego mieszkania. Jakby i tego
bylo za malo, w podobny sposob zachowywal sie Borys, serwujac
“pedagogicznego klapsa” wla- snej zonie i klaniajac sie nisko przed zona
brata. Mozna by nawet zaryzykowac twierdzenie, ze obydwa malzenstwa zostaly
onegdaj zawarte przez pomyl- ke i ze najwyzszy czas odwro- cic bieg
wydarzen. Niechby po

Bracia mieli tez dawno wypracowane specjalizacje mysliwskie. Zygmunt
wiedzial, jak sie konstruuje i zasta- wia sidla. Borys wyklepal cos w
rodzaju pancerfaustu sporza- dzonego z zelaznej rury i roz- nych drobiazgow
metalowych, w sam raz na zamek z cynglem grubym jak szyjka flaszki po
gorzalce. Wyluskal skads mocno zardzewialy pocisk artyleryjski typu
szrapnel, uzywany podczas pierwszej wojny swiatowej, juz bez zapalnika. Nie
baczac na zagrozenie, ktorego, jak mowil, juz nie bylo, najpierw wysypal z
niego proch, a potem olowia- ne kulki. Z czasem przetopil ten olow,
dopasowal do wlasnej “strzelby” i oswiadczyl, ze z cze- gos takiego mozna
zabic nawet slonia.

Brat wprawdzie nie wierzyl w mozliwosci bojowe tego urza- dzenia. Smial sie
z Borysa, ze jego machina nadaje sie tylko do muzeum broni sredniowiecznej,
jednak Borys zapowiadal bratu, ze gdyby w okolicy pojawil sie wrogi czolg,
poszedlby w roz- sypke za pierwszym strzalem. Zawolal do Borysa, ktory
wlasnie maj- strowal przy swoim chalupniczo skonstruowanym pancerfauscie:

– Powiedz mi, Borys, na co ty tracisz czas? Pocisz sie nad swo- ja armata,
a w tym czasie twoje buraki zarastaja pokrzywami. Rzuc ten zlom w cholere i
wez sie do roboty! To sie nie nadaje do niczego!

– Do niczego? – uniosl sie Borys. – Jeden strzal i twoja studnia wylatuje w
powietrze.

Przekomarzali sie tak przez dluzszy czas. W koncu Borys nie wytrzymal i
zaproponowal zaklad. Jezeli machina okaze sie nieskuteczna, on zradluje
bratu ziemniaki, a jezeli skuteczna, brat zrobi to na jego polu.

Pewnego klopotu nastreczala interpretacja slowa “skuteczna”, bo Zygmunt nie
wiedzial, na czym ta skutecznosc ma pole- gac. Na wszelki wypadek zapro-
ponowal wiec, aby celem zakla- du stala sie studnia brata. Jezeli
cembrowina peknie w jakims miejscu, on uzna swoja prze- grana. Z gory
jednak ostrzegl Borysa, ze nie jest to mozliwe, bo cement jest tam twardy
jak zelazo, wiec niech lepiej brat od razu szykuje ciagnik i jedzie na
kartoflisko.

Obie rodziny ustawily sie na podworku Borysa, poczatkowo dosc blisko
studni, ale Borys przegonil wszystkich na druga strone plotu twierdzac, ze
moze dojsc do nieszczescia, bo jesz- cze nie jest rozpoznany zakres
ewentualnego odchylenia od celu. Wprawdzie nie bylo dotad okazji wyprobowac
samopalu, ale on akurat jest przekonany o duzej sile razenia wynalazku.

No i stalo sie. Huknal strzal. Poczatkowo nic nie bylo widac, bo gesty dym
zaslonil zarowno studnie jak i samego strzelca. Widocznosc poprawi- la sie
dopiero po kilku sekun- dach. Niestety, obraz nie byl budujacy. Cembrowina
lezala w kawalkach, z daszka pozo- staly tylko drzazgi, Borys spo- czywal
nieruchomo z rozrzuco- nymi ramionami kilka krokow dalej, a rusznica
pozostawala niedostrzegalna. Od tej pory w rodzinie Karpiukow wszystko sie
popsulo, dobra bylatylko rusznica. Borys potrze- bowal dwoch dni, aby dojsc
do siebie po ryzykownym ataku na studnie. Podczas wystrzalu zbyt swobodnie
trzymal bron, a w rezultacie prowizorycz- na kolba palnela go w glowe i
chlop zaniemogl.

Za to gdy wreszcie doszedl do siebie i dal znac, ze jest goto- wy
skomunikowac sie z rodzi- na mimo czasowej gluchoty, naprzeciwko stanela
malzonka Gabrysia i rozpoczela glosny wywod na temat szkod, jakie poczynil
maz idiota na wlasnym podworku. Poinformowala Borysa, ze jego glupota
dopro- wadzila do ogromnego niebez- pieczenstwa dla dzieci. Nie ma
cembrowiny, wiec wystarczy chwila nieuwagi, aby dzieci, biegajac przed
domem, wpa- dly do niezabezpieczonej stud- ni i sie potopily. Wyzwala go od
najgorszych, ale na koniec zawiadomila, ze Zygmunt juz zradlowal mu
ziemniaki, bo to jest czlowiek honoru, ktory dotrzymuje slowa. Jest mezczy-
zna milym i odpowiedzialnym, a nie takim nieudacznikiem jak jej maz.

Borys nie doslyszal nawet polowy tego pouczajacego wykladu, ale zrozumial,
o co chodzilo jego malzonce. I to wystarczylo, by napelnic go energia.
Rezultat koncowy byl taki, ze Gabrysia wyleciala przez okno razem z szyba
jednego skrzydla, drugie szczesliwie pozostalo w ramie. Zdrowie przede
wszystkim a oknem stal akurat Zygmunt, ktory przyszedl zapytac o zdrowie
brata,

ale w zastanej sytuacji zajal sie zdrowiem szwagierki. Dosc szybko doszedl
do wniosku, ze sprawa jest powazna i ze lecze- niem powinni zajac sie
fachow- cy. Kobieta byla zakrwawiona i nieprzytomna. Zygmunt, jak przystalo
na pelnego serdecz- nosci szwagra, zabral sie do reanimacji metoda
“usta-usta”. Gdy jednak niebawem okazalo sie, ze jego poczynania nie daja
rezultatu, nie pozostalo mu nic innego, jak tylko zatelefonowac do
pogotowia ratunkowego. Razem z karetka przyje- chal radiowoz policyjny.
Borys Karpiuk zostal osadzony naj- pierw w dolku aresztanckim, a kilka dni
pozniej przywieziony do sadu. Od razu ucieszyl sie, gdy zobaczyl tam
malzonke, wprawdzie z reka na tembla- ku i z wyraznymi siniakami na twarzy,
ale zywa jak niegdys. Uznal to za dobry znak, bo nie czul sie winny, a
jakby co, to kocha swoja slubna bardzo. Jezeli bedzie trzeba, pokocha ja
jeszcze bardziej i jest gleboko przekonany, ze z wzajemnoscia. Czasami
wprawdzie dochodzi do nieszkodliwych nieporozumien rodzinnych, ale Wysoki
Sadzie, u kogo nie dochodzi, a zreszta zona potwierdzi, ze sie kochamy.

A to pech! Zona nie potwier- dzila. Oznajmila, ze Borys to ran, ktory
wielokrotnie ja bil, do czego juz nawet sie przyzwy- czaila, ale ostatniego
wyczynu meza juz nie mogla tolerowac.

Borys nie wierzyl wla- snym uszom. Zeby zona mowila cos takiego o mezu?
Nieporozumienie! Pozostaje wierzyc, ze sad bedzie bardziej laskawy.

Sad nie byl. Zarzadzil pol- tora roku bezwzglednej kary pozbawienia
wolnosci, nato- miast uwolniona od towarzy- stwa meza Gabrysia powrocila do
domu. M arnie zylo sie Boryso- wej malzonce w poje- dynke. Wprawdzie

krzatalo sie wokol niej czworo dzieciakow, ale nieduze byly, zadnej pomocy
z ich strony nie mogla oczekiwac. Gorzej, ze to one domagaly sie opieki ze
strony matki, co jest rzecza naturalna, a czemu nalezalo sprostac.

Miala szczescie, bo szwa- gierka Zosia okazala sie bar- dzo pomocna. Jak
gotowala zupe, to zawsze z mysla, ze za plotem czekaja glodne dzieci i ich
glodna matka, wiec raz za razem przynosila to i owo, aby wesprzec slomiana
wdowe w trudnej sytuacji rodzinnej. Bo na przyklad mleko Gabrysia
zalatwiala sobie sama, wszak za stodola pasly sie dwie krowy, a w kurniku
nie brakowalo jajek.

Malo tego! Zosia zmobilizo- wala swojego meza do odbudo- wy zrujnowanej
studni na bra- terskim podworku. Pozbieral Zygmunt skorupy, jakie pozo-
staly z cembrowiny, poskladal je, zalal cementem gdzie trzeba. Z wlasnych
desek zrobil prawie taki sam daszek jaki byl przed- tem i wkrotce Gabrysia
pozby- la sie obawy o zycie dzieci. Tak w ogole to Zygmunt okazywal coraz
wiecej czulosci szwagierce i coraz wiecej czasu jej poswie- cal. Robil to
za przyzwoleniem wlasnej malzonki, ktora uwa- zala, ze Gabrysi potrzebne
jest wsparcie od nich obojga. Po kilku miesiacach do Gabrysi nadszedl list
od Borysa. Skruszony mal-

zonek zapewnial, ze jest mu niezwykle przykro za to, czego dopuscil sie
wobec umilowanej zony. Przeprosil ja za wszystko, co bylo niedobre i
obiecal, ze juz nigdy wiecej nie podniesie na nia reki. Gdyby zas jego uko-
chana zona wybaczyla mu wine oraz gdyby zechciala odwiedzic go w zakladzie
karnym, bylby stokrotnie wdzieczny i nie zapo- mni jej tego do konca
zycia.Gabrysia nie nalezala do osob, ktore dlugo zachowu- ja w sercu
poczucie krzywdy. Nawet szkoda jej sie zrobilo Borysa, ktory siedzi za
kratami jak zlodziej jaki albo bandyta, a przeciez to dobry czlowiek, tyle,
ze nerwowy. Przypomniala sobie tez, ze to ona doprowadzi- la go do tego
wybuchu nerwow, bo mu wypomniala rozwalenie studni, czego on nie potrafil
zniesc ze spokojem.Na wszelki wypadek poszla do szwagrow zapytac ich o zda-
nie na temat ewentualnych odwiedzin meza awanturnika. Oboje skwapliwie
potwierdzili wartosc takiego pomyslu, wszak nie mozna zostawic Borysa
samego na zatracenie.

– Jedz koniecznie i powiedz, ze my z Zygmuntem i z dziecmi tez na niego
czekamy – powiedziala Zosia – a waszymi dziecmi sami przez ten czas sie
zajmiemy.

Aby byc w porzadku z przepisami, Gabrysia udala sie najpierw do

miasta, do prokuratury, aby uzyskac stosowna zgode na widzenie z mezem. Nie
bylo z tym problemu, wiec niebawem wsiadla do pociagu i pojechala pod adres
widniejacy zarow- no w mezowskim liscie, jak i w pismie prokuratora.

Borys wygladal mizernie, ale okazal duze zadowolenie z racji odwiedzin.
Poinformowal tez malzonke, ze jest szansa na skrocenie czasu kary o cale
pol roku. Wystarczy tylko, aby Gabrysia napisala do sadu, ze wybacza mezowi
wszystkie przewinienia, ze kocha go jak dawniej, no i ze gospodarstwo
obrasta pokrzywami, ziemia lezy odlogiem, podczas gdy kraj potrzebuje
produktow rolnych. Gdy Gabrysia zamknela oczy, aby lepiej zachowac w
pamieci te wszystkie argumenty, jakie przed chwila uslyszala, Borys
usmiechnal sie zlosliwie i wysy- czal jej do ucha:

– Tylko nie mysl sobie, ze ci daruje to moje siedzenie w pier- dlu! Jak
wroce, to sie policzymy, a jak nie napiszesz szybko poda- nia do sadu, to
po powrocie udu- sze jak psa albo utopie jak kota.

W chwile pozniej roze- smial sie, tym razem wesolo i powiedzial:

– Gabrysia, przeciez zarto- walem! Znasz mnie i wiesz, jak lubie
dowcipkowac.

SRozwod na horyzoncie ek w tym, ze Gabrysia jakbystracila poczucie humoru.

Pomyslala, ze w wiezieniu maz faktycznie nie bylby w sta- nie udusic ja jak
psa, bo wszyst- kiego pilnuja straznicy, ale we wlasnym domu jest tylko ona
i dzieci, ktore traktuja malzen- skie porachunki niczym sztuke teatralna.
Taka, co to w telewizji czasami pokazuja, a straznikow tam nie ma.

Powrocila do domu i od razu podzielila sie swoimi obawami ze szwagrostwem.
Oznajmila, ze nie napisze zadnego poda- nia do sadu, poniewaz Borys jest
zawistny, a pobyt w wie- zieniu niczego go nie nauczyl. Jak wroci, to sie
zemsci. Wobec tego ona nie widzi tu dla sie- bie miejsca, pomieszka jeszcze
troche i wyjedzie z dziecmi do rodzicow. Rodzice maja obszer- ny dom,
kochaja wnuki i zapew- nia jej bezpieczenstwo.

Dwa miesiace pozniej wynio- sla sie z domu. Na nic zdaly sie zapewnienia
Zygmunta i Zosi, ze w razie potrzeby zawsze ja obronia. Podjela decyzje i
juz jej nie zmieni.

Gdy w przepisowym cza- sie na lono rodziny powrocil Borys, w jego chalupie
nie bylo juz nikogo do uduszenia jak psa ani do utopienia jak kota. Bylo za
to gospodarstwo zarosniete pokrzywami, z ktorymi nie bylo wiadomo, co
robic. Mezczyzna pojechal wprawdzie do tesciow z zamiarem przekazania im
znaku pokoju, ale niczego nie wskoral. Gabrysia zapowiadala sprawe
rozwodowa w niedalekiej przyszlosci. I znowu smutkiem powialo z
gospodarstwa Karpiukow. Zygmunt wspolczul bratu,

gdy widzial, jak karczuje pokrzy- wy na zaniedbanym polu, a po pracy jest
juz tak zmeczony, ze kladzie sie bez kolacji na lozko i zasypia kamiennym
snem. Na dodatek dochodzila jeszcze zla slawa, ktora rozniosla sie po wsi.
O chlopie, od ktorego uciekla kobita. W opinii powszechnej Borys Karpiuk to
zaden chlop. Gdyby on uciekl od baby, nikt by sie nie dziwil, bo taka jest
tradycja, ale odwrotnie? Smiech na sali! Nalezalo wiec wesprzec brata tak
samo jak jeszcze do nie- dawna wspieralo sie jego zone.

Tym razem to Zygmunt nama- wial Zosie, zeby wystapila w roli pocieszycielki
jego brata. Mial na uwadze oczywiscie ugotowa- nie mu ziemniakow ze skwar-
kami z dodatkiem dziczyzny, co Zosia skwapliwie czynila zaraz po
nakarmieniu wlasnych dzieci. Z czasem Zygmunt mogl przekonac sie, ze
faktycznie brat wydobrzal, usmiecha sie juz z daleka, a gdy sie przyblizy,
od razu zaczyna snuc plany wzgle- dem obrobki oswobodzonej od pokrzyw
ziemi. To dobrze, bo bratu nalezala sie jakas pociecha po stracie zony, a
Zosia nawet nie mysli o rezygnacji z uslugi- wania biednemu szwagrowi.

Ktoregos dnia, gdy mal- zonka powrocila dosc pozno z sasiedniej cha-

lupy, a jemu oczy kleily sie juz od wysluchiwania glupot leja- cych sie z
telewizora, zamru- gal, bystro spojrzal na Zosie, a potem nawet ja
powachal. Oj, jego ofiarna zona z pewnoscia nie pachniala skwarkami tego
wieczoru! Na razie byl zbyt senny, zeby domagac sie wyja- snien w kwestii
podejrzanych zapachow, postanowil jednak odczekac do jutra i poszedl spac.

Nastepnego wieczoru Zosia znowu powedrowala do zapra- cowanego Borysa, aby
jak zwy- kle cos mu tam ugotowac albo usmazyc. Przeciez nie od dzis
wiadomo, ze chlop ma dwie lewe rece do takiej roboty. Powrocila przed
godzina 22, a oczy swiecily sie jej tak bardzo, ze Zygmunt az zaczal mrugac
od tego blasku, ktorego od lat juz nie zauwazyl. Jakby i tego bylo malo,
Zosia, ktora wczoraj pachniala raczej dys- kretnie, dzisiaj roznosila soba
niecodzienna won perfum wrecz prowokacyjnie. Tak to przynajmniej ocenil
Zygmunt. Zjezyl sie i zaniemowil na dluz- sza chwile, bo nie byl pewny, czy
to jego wlasna kobita tak nasaczyla sie perfumami, czy dziela dokonal
rodzony brat i wobec tego komu teraz wypa- da dac nauczke. Brata pouczac
nie wypada, bo wiadomo, ze chlop jest od tego, aby ganiac za babami, ale
baby, szczegol- nie mezatki, powinny unikac pokus, bo taka obowiazuje tra-
dycja, a zatem Zosia powinna wiedziec, na co sie naraza. Zaszedl malzonke
od tylu i bez pytania najpierw trzepnal ja w glowe, a nastepnie w brzuch i
to mocno, az do zamroczenia. Upadla na podloge i lezala przez kilka minut,
nie spieszac sie do przyjecia pionowej posta- wy nawet wtedy, gdy juz
doszla do siebie. Postanowila oddac chlopu z nawiazka to, czego przed
chwila doznala.

Zygmunt uwazal, ze spra- wa juz zostala zalatwiona jak powinna i na razie
nie ma o czym gadac, wiec usiadl za stolem i otrzepujac spracowa- ne
dlonie, zagapil sie w telewi- zor. Tymczasem zdesperowana

malzonka siegnela po tluczek do rozgniatania kartofli i trzymajac go za
plecami odezwala sie w te slowa do Zygmunta:

– A czy ty wiesz, chamie, czyj jest Jasio?

Trzeba tu dopowiedziec, ze Jasio byl najmlodszym z trojki dzieci Zygmunta i
Zosi.

– Ano czyj? – zapytal nie wie- dzac, o co chodzi.

– A Borysa! – wykrzyczala mu w nos.

Zygmunt zaniemowil. Zam- knal oczy i niewykluczone, ze wyobrazil sobie, co
powiedzie- liby blizsi i dalsi sasiedzi, gdyby to byla prawda. Zanim jednak
zdazyl spojrzec powtornie na malzonke i zapytac o szczegoly, otrzymal mocny
cios w glowe, po chwili drugi i trzeci.

Obudzil sie dopiero nastep- nego dnia rano, pomacal sie po rozbitej glowie
i zapytal:

– Dlaczego przylozylas mi tak mocno?

– Oddalam za swoje – brzmiala krotka odpowiedz.

Nic nie powiedzial, nawet sniadania nie zjadl, tylko od razu siadl na
traktor i wyjechal w pole.

Zosia nie czekala na kon- sekwencje swojej wczorajszej inicjatywy, ktore
przeciez, cze- go akurat byla pewna, musialy niebawem nastapic. Upakowala
dzieci do mocno zardzewialego,

ale wciaz na chodzie samochodu i pojechala do rodzicow.

Spolecznosc wioski Biezun Maly dawno juz nie przezy- wala tyle radosci, ile
zaser-

wowali swoim sasiadom bracia Karpiukowie. Nad chalupami unosilo sie echo
wesolego gwaru kobiet i mezczyzn komentuja- cych bez konca perypetie, jakie
przytrafily sie braciom w ostat- nim czasie. No bo ucieczke jednej zony
udalo sie jakos strawic, ale zeby uciekly obie?

Smiech bylo slychac nawet na srodku ulicy dzielacej wio- ske na polowe, bo
ludzie prze- kazywali sobie radosny znak pokoju na odleglosc, z jednego
okna do drugiego w poprzek drogi. Borys mial swiadomosc, ze swojej zony juz
nigdy nie odzyska, natomiast Zygmunt nie tracil nadziei, wszak w pojedyn-
ku mesko-damskim wyszlo na remis, bo jednak Zosia przywa- lila mu jeszcze
mocniej niz on jej. A skoro tak, to nikt do niko- go nie powinien miec
pretensji. Najwyzszy czas uciszyc wreszcie wioskowy chichot.

Wsiadl na rower, przepeda- lowal 15 kilometrow i zapukal do drzwi domu
tesciow. Padl na kolana najpierw przed tesciami, a potem przed malzonka. –
Bedzie ci teraz u mnie jak w raju! – zapewnil, prawie bijac czolem o
schodek przed domem.

Troche sie dasala, ale uwie- rzyla. Zreszta Zygmunt byl slod- ki jak
cukierek, dobrze patrzylo mu z oczu. Obietnice wyglada- ly jeszcze bardziej
smakowicie, bo malzonek zapowiedzial, ze gdy tylko wroca do rodzinnego
gniazda, wysle Borysa do mia- sta po wielki tort i wino, aby pojednanie
wypadlo bardzo uroczyscie.

Poznym wieczorem drzwi domu Borysa rozbrzmialy glosnym lomotem. Zanim

zdazyl je otworzyc na cala sze- rokosc, do srodka wpadla Zosia z malym
Jasiem w ramionach. Zanosilo sie na cos niedobrego.

– Ratuj mnie! – zawolala uciekajac w najdalszy kat izby. – Twoj brat chce
mnie zabic!Miala pokrwawiona twarz i wielki siniec zaslaniajacy jedno oko.
Borys natychmiast zajal sie szwagierka. Przemyl jej twarz, a nawet
zamierzal wyjsc na podworko, aby wyrwac z trawnika lisc babki, o ktorym
wiadomo na wsi, ze opuchlizne leczy po przy- lozeniu. Kobieta zlapala go
jednakza ramie i krzyknela, ze boi sie zostac sama, niech lepiej zamknie
drzwi i pozwoli jej przenocowac, a rankiem znowu wyruszy do rodzicow, tym
razem na zawsze.Nie bylo wyboru. Zosia z Jasiem ulozyli sie na Boryso- wym
tapczanie. Okolo godziny 1 w nocy,

gdy Borys, Zosia i maly

Jasio dawno juz zasne- li, do drzwi zastukal Zygmunt. Wprawdzie kobieta
bardzo pro- sila, aby mu nie otwieral, Borys nie potrafil sprostac jej
zycze- niom. Jak to? Rodzonego brata nie wpuscic? Przeciez to grzech!
Wszedl Zygmunt. Trzymal w rekach samopal Borysa, z kto- rym najwidoczniej
zdolal sie oswoic w czasie, gdy brat prze- bywal za kratkami. Byl porzadnie
podpity.

– Nareszcie was nakrylem!

– ryknal glosem zwiastujacym nieszczescie,anastepniezawia- domil, ze Zosia
to dziwka, ktora puszcza sie z jego bratem.

Brat nie jest winny, bo chlop, ale zonie musi odstrzelic glowe, bo dziwka,
innego wyjscia nie ma.

Borys zareagowal jak przysta- lo na prawdziwego mezczyzne, to znaczy
chwycil brata za kark

i nie patrzac na grozna bron, wymierzyl mu poteznego kop- niaka. Nastepnie
wypchnal go na podworko, siegnal po widly oparte o sciane domu i zamarko-
wal dzgniecie w brzuch. Zygmunt cofal sie powoli, byl wsciekly jak sam
diabel. Nadal wykrzykiwal pogrozki pod adresem Zosi, a rusznicy tez z rak
nie wypusz- czal. Mimo wszystko Borys spo- gladal na brata lekcewazaco,
nawet radzil, by zamiast Zosinej glowy odstrzelil sobie wlasna fujarke.

W trakcie sledztwa, jakie nastapilo po tej goracej nocy, nie ustalono, czy
Zygmunt dokonal czynu karalnego odru- chowo. Z jednej strony poczul plot, a
z drugiej widly i nie bylo juz gdzie sie wycofywac, czy tez nerwy puscily
mu do tego stop- nia, ze pociagnal za spust celo- wo. On sam nie umial
pozniej wytlumaczyc tego, co sie sta- lo, a przeciez stalo sie wielkie
nieszczescie od tamtej pory minelo kilka lat. We wsi Biezun Maly od dawna
nikt sie

nie smieje. Wprost przeciwnie – kto tylko chce i moze, ten podziwia dwie
kobiety, ktore doskonale daja sobie rade na gospodarce. Starsze dzieci juz
sporo podrosly, wiec po lek- cjach dzielnie pomagaja mat- kom w obrzadku
inwentarza. O dwoch wzorowych niegdys gospodarzach raczej nie mowi sie zbyt
wiele. Ot, byli troche nerwowi, moze nawet wiecej niz troche, szczegolnie
gdy mieli wypite, a jak wiadomo, wodka nie sluzy zdrowiu. Za jakis czas
jeden z nich pojawi sie we wsi, ale kiedy to bedzie! No i jeszcze nie
wiadomo,czykobity,anawetwlasne dzieci wezma go za swojego. Ale na razie
nikt nie zawraca sobie nim glowy.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 10.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 67) (6590)

10 marca 2023

Pogoda

piatek, 10 marca 10 st C

Przelotne opady

Opady:90%

Wilgotnosc: 92%

Wiatr:14 km/h

Kursy walut

Euro 4.68

Dolar 4.44

Funt 5.26

Frank 4.72

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis ma byc 10 stopni a wczoraj padal snieg i to duzo sniegu. W pewnym
momencie zaczelam sie zastanawiac czy sa juz swieczki o swiatecznych
zapachach. Chodzilo o zapach minionych swiat (tu by sie nadal symbol malpki
z zaslonietymi oczami), ale naprawde wyglada grudniowo. Wychodze z
zalozenia ze marzec to miesiac wiosenny i zaczynam uzywac nabytkow z
kolekcji wiosennej. Bezpiecznie mozna uzywac torebki 😉 ja uzylam adidasow,
a raczej sneakersow (na szczescie nie mocno sliskich ale musialam sie
pilnowac) i spodni dzwonow. Spodnie nie byly za dlugie ale i tak naciagnely
wody na tyle, ze przenioslam sie w czas liceum 😉 taki drobny plus zimy
wiosna, bo trzeba tych plusow szukac. Nawet drobnych 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Policjant zatrzymuje w krzakach srajacego mezczyzne i mowi

– Prosze pana tu nie wolno srac, placi pan kare w kwocie 50 zl

– Ale ja mam tylko 100 zl

– To niech pan idzie rozmienic.

Chlop wychodzi z krzakow i krzyczy:

– Eee, Zdzisiek choc sie wysrac – ja stawiam!

Antoni K. uslyszal zarzut. Groza mu dwa lata wiezienia

Antoni K. uslyszal zarzut prowadzenia samochodu pod wplywem srodka
odurzajacego. Celebryta nie przyznal sie do zarzucanego czynu i zlozyl
wyjasnienia – potwierdzila Plejadzie rzeczniczka Prokuratury Okregowej w
Warszawie Aleksandra Skrzyniarz. Aktorowi groza nawet dwa lata wiezienia.
Antoni K. zostal zatrzymany w sobote, 18 lutego, w okolicach swojego
miejsca zamieszkania. Badanie narkotestem wykazalo, ze aktor jest pod
wplywem srodkow odurzajacych. W wydanym oswiadczeniu poinformowal, ze
wspomaga swoje leczenie medyczna marihuana, poniewaz od dluzszego czasu
zmaga sie ze stwardnieniem rozsianym. “W przypadku regularnego stosowania
medycznej marihuany, nawet w malych ilosciach, stezenie moze sie
utrzymywac, mimo ze w dniu zatrzymania nie uzywalem konopi. Chcialbym
zaznaczyc, ze nie zazywam narkotykow, co wykazaly testy” – mozna bylo
przeczytac. Jakie konsekwencje moga spotkac Antoniego K. za jazde pod
wplywem srodkow odurzajacych? Wedlug adwokata Mariusza Stankiewicza
sytuacja ta moze byc wykorzystywana przeciwko aktorowi w procesie rozwodowym

“Sposob prowadzenia sie jednego z rodzicow w takich sprawach jest brany pod
uwage. (…) Rownolegle bedzie sie toczylo postepowanie karne, w ktorym
zostanie ustalone, czy Antoni K. dopuscil sie przestepstwa, wykroczenia czy
jest zwyczajnie niewinny” – powiedzial Plejadzie.

Sprawa prok. Wrzosek w Sadzie Najwyzszym. W tle Pegasus i nielegalna
inwigilacja

W czwartek Izba Odpowiedzialnosci Zawodowej SN zajmie sie wnioskiem
szczecinskiej Prokuratury Regionalnej o uchylenie immunitetu prok. Ewie
Wrzosek. Sledczy chca jej postawic zarzuty rzekomego naklaniania do
ujawnienia informacji ze sledztwa. – Zarzuty sa kompletnie bezzasadne. Tak
naprawde chodzilo o obrzucenie mnie blotem i publiczny lincz. Jestem na
lasce wladzy, ktora mowi: “Lamiemy prawo, bo mozemy. I to ty masz problem,
a nie my” – podkresla w rozmowie z Onetem prok. Wrzosek. Magdalena
Galczynska, Onet: W czwartek w poludnie wybije dla pani “godzina zero”.
Wlasnie wtedy Izba Odpowiedzialnosci Zawodowej (IOZ) Sadu Najwyzszego ma
decydowac, czy przychyli sie do wniosku Prokuratury Regionalnej w
Szczecinie o uchylenie pani immunitetu. Jesli IOZ taka decyzje podejmie,
prokuratura postawi pani zarzuty. Zapytam prosto – czego sie pani spodziewa?

Prok. Ewa Wrzosek, Stowarzyszenie Prokuratorow Lex Super Omnia: Odpowiem
rownie wprost: nie wiem, czego moge sie spodziewac. I jest to stwierdzenie
w jakis sposob przerazajace.

Dlaczego?

Bo gdyby prokuratury, sady i caly wymiar sprawiedliwosci dzialaly dzis
zgodnie z przepisami, to IOZ SN, po zapoznaniu sie z materialem
przedstawionym przez Prokurature Regionalna w Szczecinie, powinna wniosek
prokuratury o uchylenie mi immunitetu odrzucic. To, oczywiscie, moja
subiektywna opinia, ale fakty ja potwierdzaja. We wniosku prokuratury sa
zarowno powazne braki formalne, jak i merytoryczne. A na to wszystko
naklada sie brak jakiegokolwiek sladu wiarygodnego dowodu, ze mialabym
dopuscic sie zachowan, ktory zarzuca mi szczecinska Prokuratura Regionalna.
Tyle ze – jak sama pani wspomniala – jest to ocena subiektywna?

Sila rzeczy jest to opinia subiektywna, ale podbudowana moim ponad
25-letnim doswiadczeniem zawodowym prokuratora. Niestety jednak wiedziec,
jak powinno byc, a jak rzeczywiscie bedzie i jak potoczy sie sprawa
uchylenia mojego immunitetu – to po systematycznym i postepujacym po roku
2016 r. zawlaszczaniu prokuratury przez Zbigniewa Ziobre dwie zupelnie
odrebne kwestie.

Przykladem niech bedzie to, jak zachowal sie w minionym tygodniu
prokuratorski sad dyscyplinarny, ktory badal moje zazalenie na zawieszenie
mnie w obowiazkach sluzbowych w grudniu ub.r. Decyzje o moim polrocznym
zawieszeniu podjal warszawski prokurator okregowy Mariusz Dubowski. To
zarzadzenie zawieralo powazne bledy formalne. Nie bylo w nim m.in. ani
slowa o tym, w jaki sposob w czasie zawieszenia mam pozostawac do
dyspozycji pracodawcy – a tego ze wzgledow gwarancyjnych dla obu stron
wymaga prawo o prokuraturze. Przeciez takie zawieszenie to nie jest urlop!
Tymczasem w decyzji nie bylo o tym ani slowa, wiec byla ona w sposob
oczywisty nieprawidlowa. I co sie stalo?

Prokuratorski sad dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym, ku mojemu
ogromnemu zaskoczeniu, mimo oczywistych brakow formalnych, utrzymal te
decyzje w mocy. Choc jednoczesnie przyznal mi racje, ze zarzadzenie
warszawskiego Prokuratora Okregowego ma bledy formalne. Sad dyscyplinarny
stwierdza, ze decyzja stolecznego Prokuratora Okregowego byla wydana z
bledami, a jednoczesnie ja “przyklepuje” i pociesza mnie, ze w zasadzie to
powinnam byc zadowolona, bo coz takiego wielkiego sie stalo, moglo byc
gorzej. Nie do uwierzenia. Dlaczego tak sie stalo, wedlug pani?

To proste. Ci prokuratorzy, ktorzy zasiadaja w sadzie dyscyplinarnym, takze
maja swoje zycia zawodowe i prywatne. I, wedlug mnie, ich decyzja zapadla z
obawy przed konsekwencjami dla orzekajacych w tymze sadzie dyscyplinarnym
prokuratorow. Wszyscy od lat widzimy, jak kierownictwo prokuratury rzadzi
za pomoca kija i marchewki. “Kij” jest na niepokornych. I co teraz?

Teraz, po prawomocnej juz decyzji sadu dyscyplinarnego, moje zawieszenie na
razie bedzie trwalo do czerwca br. Potem moze byc uznaniowo przedluzane na
dalsze okresy, bez ograniczen. W slad za tym moje uposazenie moze zostac
obnizone nawet o polowe. Takze w nieskonczonosc. Problem jest w tym, ze
zanim dojdzie do rozstrzygniecia w tej sprawie, moga minac miesiace, o ile
nie lata. A ja, przez ten czas nie tylko jestem zawieszona w obowiazkach
sluzbowych, ale moj wizerunek jako prokuratora zostal nadszarpniety, a
szkody z tego tytulu sa nieodwracalne.

I co z tego, ze za pare miesiecy wykaze, o czym jestem przekonana, moja
niewinnosc. Ale to tu i teraz ja, moja rodzina, znajomi widza, jak jestem
napietnowana. A oni razem ze mna. Taka szkarlatna litera. Kolejna po
Pegasusie. Znalazlam sie w takiej sytuacji, ze moje zycie znow zalezy od
czyjegos widzimisie, a nie obowiazujacych norm prawnych, ze zalezy od
oczekiwan wladzy, ktora moze zrobic, co chce, nawet wbrew prawu. W mysl
zasady: “Lamiemy prawo, bo mozemy. I to ty masz problem, a nie my”.

Nie no, chwila. Przeciez normy prawne w Polsce obowiazuja, nikt ich nie
zawiesil.

Pozornie. A realnie jest tak, ze ja zderzylam sie z cala machina
prokuratorska, ktora nie dosc, ze nie przestrzega tych regul, nie stosuje
sie do obowiazujacych przepisow, ale wrecz uzywa ich instrumentalnie do
osiagniecia swojego celu. A ten cel jest bardzo daleki od interesu wymiaru
sprawiedliwosci, w ogole daleko od jakiejkolwiek sprawiedliwosci. I rownie
daleki od obowiazujacego prawa. Dla mnie, prokuratora majacego wiedze o
przepisach i procedurach, ta sprawa jest bardzo trudna. Ale to moze spotkac
kazdego z nas, tzw. zwyklego Kowalskiego.

Takze na niego moze rzucic sie caly aparata panstwa, cala prokuratura. I co
on wtedy zrobi? Kto mu pomoze, jesli nie bedzie mial srodkow na pomoc
prawna? Ja, doswiadczony prokurator, od kilku miesiecy zderzam sie z tym,
ze prawo realnie przestalo obowiazywac. Bo ono powinno sluzyc temu, aby
kazdemu dawac gwarancje, ze nikt nie zostanie oskarzony o zachowania, ktore
nie sa przestepstwem. Ze nikt nie zostanie niewinnie oskarzony. Nikt nie
zostanie zaciagniety przed sad. Od tego wlasnie jest prawo – zeby dawac te
gwarancje. A dzis? Dzis tych gwarancji w Polsce juz nie ma.

Prawie 5 mld zlotych – tyle moze kosztowac lex pilot

Prawie 5 mld zlotych moze kosztowac wymiana prawie 10 mln dekoderow
spowodowana przez ustawe lex pilot, ktora chce wprowadzic polski rzad.
Polska Izba Komunikacji Elektronicznej alarmuje, ze w zwiazku ze zmianami
abonenci beda musieli wymienic niemal wszystkie dekodery w Polsce.

Zmiany narzuca wszystkim abonentom kolejnosc kanalow telewizyjnych
wyswietlanych na odbiorniku. W kazdym niemal telewizorze pierwsza piatka
pozycji zawsze mialaby nalezec do kanalow telewizji publicznej: TVP 1, TVP
2, TVP 3 (regionalna), TVP Info i TVP Kultura. To nie wszystko – o sposobie
rozmieszczenia dalszych 30 pozycji bedzie arbitralnie decydowac Krajowa
Rada Radiofonii i Telewizji. Wprowadzenie obowiazku odbioru telewizji
hybrydowej i wdrozenie modelu a la carte spowoduja koniecznosc wymiany
niemal wszystkich dekoderow telewizji platnej. Takie zapisy przewiduja
bowiem poprawki do projektu ustawy wprowadzajacej Prawo Komunikacji
Elektronicznej (tzw. lex pilot). Telewizja hybrydowa umozliwia laczenie
tradycyjnej emisji sygnalow telewizyjnych z tresciami multimedialnymi za
posrednictwem szerokopasmowego Internetu. W celu jej odbioru niezbedny jest
odpowiedni dekoder.

Wymienionych bedzie musialo byc prawie 10 mln urzadzen. Szacunkowy koszt
wymiany dekoderow moze wyniesc prawie 5 miliardow zlotych.

– Szacujemy, ze mniej niz 5% dekoderow do odbioru TV platnej
wykorzystywanych w Polsce umozliwia dzis odbior funkcjonalnosci telewizji
hybrydowej. Wdrozenie obowiazku umozliwienia odbioru tej telewizji
oznaczaloby wymiane prawie calego sprzetu dla 10 milionow gospodarstw
domowych. Zamowienie nowych dekoderow, nastepnie ich produkcja, zmiana umow
z klientami i na koniec montaz to wieloletni proces. Szacujemy, ze koszty z
nim zwiazane pochlona prawie 5 miliardow zlotych. Wprowadzenie takich zmian
moze oznaczac problemy wielu operatorow i w konsekwencji utrate dostepu do
platnej tv przez czesc klientow – mowi Jerzy Straszewski, prezes Polskiej
Izby Komunikacji Elektronicznej.

Branza zrzeszajaca operatorow i nadawcow apeluje o wykreslenie szkodliwych
zapisow oraz o dialog z rynkiem.

Polska Izba Komunikacji Elektronicznej (PIKE) zrzesza prawie 70 firm
stanowiacych integralna czesc polskiego rynku mediow elektronicznych.

Pracownicy zakladu pogrzebowego pedzili z urna na pochowek. Zaden nie mial
prawa jazdy

Patrol wroclawskiej drogowki zatrzymal do kontroli samochod dostawczy,
ktory nalezy do jednego z lokalnych zakladow pogrzebowych. Jak sie okazalo
dwaj pracownicy, spieszyli wlasnie na ceremonie pochowku, przewozili urne z
prochami. Problem w tym, ze zaden z nich nie posiadal prawa jazdy. Pod
koniec lutego policjanci przeprowadzali wyrywkowe, rutynowe kontrole na
ulicy Hallera we Wroclawiu. Jednym z zatrzymanych wowczas samochodow byl
bialy mercedes nalezacy do zakladu pogrzebowego, jadacy wlasnie na pobliski
cmentarz.

Wiezli urne na pogrzeb. Jechali bez uprawnien, 27-latek odpowie przed sadem

– Autem podrozowali dwaj mezczyzni spieszacy sie na pogrzeb. Niestety
“zapomnieli”, ze zaden z nich nie mial uprawnien do kierowania. Nie mialo
to dla nich wiekszego znaczenia, gdyz na cmentarzu czekali juz zalobnicy, a
oni wiezli ze soba urne z prochami zmarlego – mowi Rafal Jarzab z biura
prasowego wroclawskiej policji. Ich tlumaczenia nie zrobily na policjantach
wrazenia. Aby prochy zmarlego dotarly na pogrzeb trzeba bylo dzwonic po
kolege z pracy z uprawnieniami do kierowania. 27-latek, ktory kierowal
autem bedzie musial tlumaczyc sie przed sadem. Policja skierowala wniosek o
jego ukaranie. Grozi mu grzywna, a takze kilkuletni zakaz prowadzenia
pojazdow.

Ukrainska armia: Rosjanie w nocy zaatakowali szescioma hipersonicznymi
pociskami Kindzal

Sily rosyjskie w nocy ze srody na czwartek zaatakowaly Ukraine szescioma
hipersonicznymi pociskami rakietowymi Kindzal – poinformowal rzecznik
ukrainskich sil powietrznych pulkownik Jurij Ihnat. “Rosyjscy terrorysci
tej nocy dokonali kolejnego zmasowanego ataku rakietowego na terytorium
Ukrainy, uzyli prawie wszystkich rodzajow broni powietrznej, w tym uderzyli
w Kijow rakieta Kindzal” – przekazal ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz. Byl
to rzeczywiscie zmasowany atak, i po raz pierwszy takimi typami, rakietami
roznych typow. Widzimy, ze Kindzalow bylo tym razem az szesc. Nie
przypominam sobie czegos takiego – przyznal rzecznik ukrainskich sil
powietrznych pulkownik Jurij Ihnat Wedlug jego informacji atakowano
rakietami Ch-101/Ch-555, Kalibr, Ch-22, Kindzal, kierowanymi rakietami
lotniczymi, Ch-31P, Ch-59 oraz S-300. Uzyto tez samolotow strategicznych i
dalekiego zasiegu. “Byl to najwiekszy atak rakietowy od poczatku 2023 roku”

W rosyjskich atakach rakietowych w nocy ze srody na czwartek zginelo w
Ukrainie co najmniej dwanascie osob: piec w obwodzie lwowskim, dwie w
obwodzie donieckim, jedna w Kijowie i cztery w obwodzie charkowskim.

“Rosyjscy terrorysci tej nocy dokonali kolejnego zmasowanego ataku
rakietowego na terytorium Ukrainy, uzyli prawie wszystkich rodzajow broni
powietrznej, w tym uderzyli w Kijow rakieta ‘Kindzal’. Za te kolejne
zbrodnie kara dla agresora bedzie nieunikniona” – napisal w czwartek na
Twitterze ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.

Sprzedawal kalendarze z kaczkami. Za obraze krola zostal skazany na dwa
lata wiezienia

Tajlandzki sad skazal na dwa lata wiezienia mezczyzne, ktory mial
sprzedawac kalendarze z ilustracjami kaczek, informuje Agencja Reutera.
Zolta gumowa kaczka to symbol protestow, ktorych uczestnicy domagali sie
zreformowania monarchii. 26-letni aktywista Narathorn Chotmankongsin zostal
aresztowany w grudniu 2020 roku po tym, jak policja dokonala nalotu na jego
dom i znalazla kalendarze z ilustracjami kaczek z symbolami wladzy
krolewskiej, ktore mial sprzedawac w Internecie. Jak przekazal portal BBC
prokuratorzy argumentowali, ze ilustracje i ich opisy osmieszaly i
znieslawialy krola Tajlandii Mahe Vajiralongkorna – Rame X.

We wtorek 7 marca sad skazal Chotmankongsina na trzy lata wiezienia, a
nastepnie zamienil wyrok na dwa lata, poniewaz zeznania skazanego uznano za
“przydatne” – podala Agencja Reutera, powolujac sie na Thai Lawyers for
Human Rights. To organizacja, ktora reprezentowala juz dziesiatki osob
oskarzonych o obraze majestatu w ciagu ostatnich dwoch lat. Prawnik
skazanego, Yaowalak Anuphan, poinformowal Reutera, ze jego klient zostal
zwolniony za kaucja i planuje apelacje.

Trojmiasto. Byk uciekl podczas rozladunku, “zaszyl sie gdzies w naszym
lesie”. Trwaja poszukiwania

Na Pomorzu trwaja poszukiwania byka, ktory uciekl wlascicielowi podczas
rozladunku. Zwierze najprawdopodobniej zaszylo sie w lesie. Informacje o
poszukiwaniach zamiescilo w mediach spolecznosciowych Nadlesnictwo Gdansk.
– Bedziemy probowali go namierzyc i oswoic. Mamy karme oraz krowe – mowi
nam wlasciciel zwierzecia. “Panu Tadeuszowi uciekl byk i zaszyl sie gdzies
w naszym lesie” – poinformowalo Nadlesnictwo Gdansk w mediach
spolecznosciowych.

Tadeusz Oczk opowiada, ze byk uciekl mu w sobote podczas rozladunku. –
Zobaczyl luke w klatce i wybiegl. To zwierze z wolnego wybiegu, wiec na
pewno czul sie nieswojo w klatce – mowi wlasciciel zwierzecia. Jak
podkresla, w czwartek podejmowane beda kolejne proby namierzenia i
oswojenia byka. – Bedziemy probowali go namierzyc i oswoic. Mamy karme oraz
krowe. Mam nadzieje, ze uda nam sie go namierzyc – mowi. Wlasciciel jest w
stalym kontakcie z lekarzem weterynarii, ktory ma uprawnienia do uzycia
broni ze srodkiem usypiajacym i jest w stanie przyjechac w ciagu 10-15 min
do wskazanej lokalizacji – przekazala Wioletta Drygas-Bogucka, Powiatowy
Lekarz Weterynarii w Wejherowie. Po uzyciu srodka usypiajacego zwierze
zostanie przewiezione do gospodarstwa pana Tadeusza. Jak dodala, to byk
rasy limousine, ktory urodzil sie pod koniec ubieglego roku. Wazy okolo 300
kilogramow. – W przypadku zauwazenia byka nie nalezy do niego podchodzic.
Zwierze moze zaczac sie bronic i uciekac pod wplywem stresu – przekazuje
Drygas-Bogucka.

Wlasciciel jest “dobrej mysli”, lesnicy podkreslaja: nie probujcie do niego
podchodzic

Wlasciciel przyznaje, ze nie wiadomo, jak dlugo beda trwaly poszukiwania. –
Do tego potrzeba cierpliwosci. Jestem dobrej mysli. Byk nie jest
niebezpieczny. Nie da sie podejsc. Kazde zwierze, ktore ma mozliwosc
ucieczki, nie podejdzie do czlowieka – podkreslil.

W srode byk byl widziany, jak przekraczal ulice Marszewska w Gdyni w strone
Wiczlina, Bojana. W akcje poszukiwawcza zaangazowalo sie Nadlesnictwa
Gdansk. “Nie probujcie do niego podchodzic, bo bedzie uciekal. Jest
zdziczaly, poniewaz pochodzi z hodowli otwartej. Kazdy, kto zobaczy tego
byka, proszony jest o szybki kontakt z wlascicielem zwierzecia pod numerem
telefonu 503 078 577” – podkreslono we wpisie zamieszczonym na Facebooku.

SPORT

Nie zyje syn Mohammeda ben Sulayema

Rodzina Mohammeda ben Sulayema pograzona jest w zalobie. W tragicznym
wypadku zginal syn prezydenta FIA – Saif. Z nieoficjalnych informacji
wynika, ze mlody Emiratczyk bral udzial w wypadku samochodowym. Regionalne
media z Dubaju, gdzie mieszka na co dzien Mohammed ben Sulayem,
poinformowaly o smierci syna prezydenta FIA. Do tragicznego w skutkach
wypadku drogowego doszlo we wtorek wieczorem. Swiatowa federacja w
oficjalnym oswiadczeniu potwierdzila te doniesienia. Zaznaczyla przy tym,
ze prezydent swiatowej federacji ma prawo do prywatnosci i nie bedzie
komentowac osobistej straty.

Saif ben Sulayem mial na swoim koncie m.in. wystepy w Formule 4 rozgrywanej
na Bliskim Wschodzie, ktora jego ojciec zainaugurowal w roku 2016. Mlody
kierowca rywalizowal glownie w zawodach organizowanych na torze Yas Marina
w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, traktujac je jako pasje.

W trakcie swojej kariery ben Sulayem spotkal sie na torze m.in. z obecnymi
kierowcami Formuly 1 – Oscarem Piastrim i Loganem Sargeantem. W
bliskowschodniej F4 mial tez mozliwosc rywalizowania z Jonathanem
Aberdeinem, ktory w Europie znany jest m.in. z wyscigow DTM. Mohammed ben
Sulayem jest prezydentem FIA od 2021 roku, po tym jak dosc niespodziewanie
wygral wybory. Emiratczyk w tej roli zastapil Jeana Todta. Zanim jednak
zostal dzialaczem motorsportowym, mial dosc bogata kariere rajdowa. Na jego
koncie znajduje sie m.in. czternascie tytulow rajdowego mistrza Bliskiego
Wschodu.

Liczne kontakty ojca sprawily, ze samochody i motoryzacja pelnily bardzo
wazna role w zyciu Saify ben Sulayema. Mlody Emiratczyk w mediach
spolecznosciowych wielokrotnie chwalil sie spotkaniami z najwiekszymi
gwiazdami F1 i innych kategorii wyscigowych. Mial tez bogata kolekcje
luksusowych i sportowych samochodow.

W garazu ben Sulayema znajdowaly sie m.in. sportowe samochody takich marek
jak Bugatti, McLaren czy Porsche.

Slowa Mbappe o PSG niosa sie po calej Francji

Paris Saint-Germain ponownie nie wygra Ligi Mistrzow. Ba! Nie zagra nawet w
cwiercfinale tych rozgrywek, a Kylian Mbappe przyznal wlasnie, ze mistrzow
Francji po prostu na wiecej nie stac. – To jest nasze maksimum – rzucil do
dziennikarzy. Marzenia o zwyciestwie w Lidze Mistrzow nadal pozostana
marzeniami, jezeli chodzi o Paris Saint-Germain. Klub, w ktory potezne
pieniadze laduja Katarczycy, w ktorym graja najwieksze gwiazdy swiatowej
pilki, nie znalazl sie nawet w najlepszej osemce tych elitarnych rozgrywek.

W srode nie tylko nie odrobil strat, ale ponownie przegral z Bayernem – tym
razem 0:2 w Monachium. To kolejne wielkie rozczarowanie. I tak juz od
kilkunastu lat. Co ciekawe, po przegranej na Allianz Arena swoimi slowami
“nieco” zaskoczyl Kylian Mbappe. – Tak, jak powiedzialem na mojej pierwszej
konferencji prasowej Ligi Mistrzow w tym sezonie. Zamierzalismy zrobic
nasze maksimum. I to jest nasze maksimum, taka jest prawda – cytuje
pilkarza serwis france24.com.

Francuz, krol strzelcow ostatnich mistrzostw swiata, komplementowal przy
okazji Bayern mowiac wprost, ze maja sklad zbudowany po to, zeby wygrac
Lige Mistrzow.

– Przegralismy ze swietna druzyna, ktora bedzie starala sie wygrac te
rozgrywki. My musimy isc dalej… – dodal.

Koniec marzen o pierwszym dla PSG i samego Mbappe tytule w Lidze Mistrzow
natychmiast spowodowalo lawine pytan na temat przyszlosci francuza w
paryskim klubie. Co chwile pojawiaja sie bowiem plotki na temat jego
ewentualnego transferu.

Odpadli z Ligi Mistrzow i puscily mu hamulce. Gwiazdor zaatakowal trenera

Tottenham Hotspur przegral w Mediolanie 0:1 i musial w srodowym rewanzu na
wlasnym stadionie odrobic straty. Skonczylo sie na 0:0 i koncu przygody z
Liga Mistrzow. Taka sytuacja wyprowadzila z rownowagi Richarlisona.
Brazylijski napastnik, ktory dostal zaledwie 20 minut (do gry zostal
wprowadzony w 70. minucie), “otworzyl sie” w pomeczowym wywiadzie dla TNT
Sport. Zawodnik nie ukrywal, ze dostal za malo czasu. Liczyl na cos
zupelnie innego. W slowach nie przebieral, a caly sezon w Tottenhamie
nazywa krotko: go*****ym. Decyzji o posadzeniu go na lawce w srodowy
wieczor nie jest w stanie zrozumiec.

– Nie rozumiem. Gralem dobrze, wygralismy z Chelsea, West Hamem i nagle
znalazlem sie na lawce. Gralem piec minut przeciwko Wolverhampton.
Zapytalem o powod i nikt mi nie powiedzial dlaczego – przyznal.

25-latek, ktory przed tym sezonem trafil do Tottenhamu z Evertonu za 58 mln
euro, wyjawil, ze we wtorek musial przejsc testy sprawnosciowe. Mial
zapewnienie, ze jezeli wyjda pozytywnie, to bedzie gral.

– A ja siedze na lawce. Sa rzeczy, ktorych nie moge zrozumiec. Znowu nie
bylo wyjasnienia, zobaczymy, co on (trener Antonio Conte – przyp. red.)
powie. Nie jestem glupi, jestem profesjonalista, ktory ciezko pracuje
kazdego dnia i chce grac – zaznaczyl. Nerwy sa tym wieksze, ze druzyna nie
zdolala awansowac dalej. – Oczywiscie, ze jest frustracja. Odpadlismy z
najwiekszych klubowych rozgrywek. Nie mozemy tak grac tak, gdy potrzebujemy
zdobyc gola – oznajmil. – Zeby zdobyc bramke zespol musial grac bardziej
ofensywnie, zwlaszcza w drugiej polowie.

Niespokojnie w Poznaniu. Sprawe naglosnily media w Szwecji

Do zdarzenia, wedlug relacji dziennikarzy najwiekszego szwedzkiego
dziennika “Aftonbladet”, mialo dojsc w nocy z srody na czwartek w Poznaniu.

Pod hotelem, gdzie stacjonuje druzyna Djurgardens IF, najprawdopodobniej
kibice Lecha odpalili dwukrotnie fajerwerki: najpierw o godz. 4 nad ranem i
niespelna pol godziny pozniej.

– Budzilem sie po kazdym odpaleniu fajerwerkow. Uderzylo naprawde mocno.
Jestem pewny, ze niektorzy z pilkarzy takze sie obudzili – relacjonowal dla
“Aftonbladet” Bosse Andersson, dyrektor sportowy przyjezdnych.
Skontaktowalismy sie z rzecznikiem Komendy Wojewodzkiej Policji w Poznaniu,
zeby potwierdzic informacje Szwedow.

– Rzeczywiscie miala miejsce interwencja policji, po ktorej za odpalanie
fajerwerkow zostalo zatrzymanych dwoch nastolatkow. Nastepnie zostali oni
przekazani rodzicom – wyjasnil dla WP SportoweFakty mlodszy insp. Andrzej
Borowiak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewodzkiego Policji w Poznaniu.

Z kolei Andersson jest spokojny, ze incydent przed hotelem nie bedzie mial
wiekszego wplywu na druzyne przyjezdnych. – Na szczescie mecz zaczyna sie
dopiero o godz. 21, wiec nie powinna ta sytuacja miec wiekszego na nas
wplywu. Nie denerwujemy sie, bo podobne sytuacje juz przerabialismy.
Bylismy na to przygotowani – zapewnil dyrektor sportowy szwedzkiego zespolu.

Pierwszy mecz 1/8 finalu Ligi Konferencji Europy Lech Poznan – Djurgardens
IF odbedzie sie w czwartek 9 marca o godzinie 21:00. Transmisja w Viaplay i
TVP Sport

Iga Swiatek uhonorowana. Odebrala prestizowa nagrode

W 2022 roku Iga Swiatek zdominowala kobiecy tour. Zanotowala niesamowita
serie 37 meczow z rzedu. Triumfowala w osmiu imprezach glownego cyklu, w
tym w wielkoszlemowych turniejach Roland Garros i US Open. Dzieki temu
21-letnia tenisistka z ogromna przewaga zakonczyla ubiegly sezon jako
liderka rankingu WTA.

Z racji kapitalnego 2022 roku Swiatek dostapila wielu zaszczytow. Juz
podczas trwania WTA Finals, w listopadzie w amerykanskim Fort Worth,
odebrala nagrode im. Chris Evert dla tenisistki, ktora zakonczyla sezon
jako liderka rankingu singlowego.

W srode 8 marca, a wiec w Dzien Kobiet, Swiatek otrzymala kolejna nagrode
za swoje dokonania. Szef WTA, Steve Simon, wreczyl jej trofeum dla
najlepszej tenisistki sezonu 2022. To wyjatkowa nagroda, poniewaz o jej
przyznaniu decyduja dziennikarze tenisowi z calego swiata. Przedstawiciele
mediow wybrali Swiatek najlepsza tenisistka 2022 roku juz w grudniu, ale
dopiero w srode w Indian Wells nastapilo wreczenie nagrody. Oprocz Polki
uhonorowane przez dziennikarzy zostaly takze Czeszki Barbora Krejcikova i
Katerina Siniakova (najlepsza para deblowa), Brazylijka Beatriz Haddad Maia
(najwiekszy postep), Chinka Qinwen Zheng (debiut roku) i Niemka Tatjana
Maria (powrot roku).

Aktualnie Swiatek przygotowuje sie do startu w prestizowym BNP Paribas Open
2023. Pierwsza przeciwniczka Polki bedzie w sobote Amerykanka Claire Liu
lub Slowaczka Anna Karolina Schmiedlova.

DETEKTYW

Mroczne porachunki z przeszloscia

Konrad SZYMALAK

Od blisko trzydzie- stu lat Janina R. pra- cowala w zakladzie fryzjerskim
na rynku w czterotysiecznym M. Znala wszystkich swo- ich klientow bardzo
dobrze. gdy 16 marca 1997 roku w miastecz- ku pojawil sie Lud- wik g.,
przedstawiajacy sie jako potomek tam- tejszej rodziny, przyby- wajacy z
Niemiec, nie mogl ominac salonu Janiny R. Pomimo ze, nikt go nie rozpoznal,
doswiadczona fryzjer- ka mogla przysiac, ze juz kiedys strzygla te glowe.

Ludwik G. byl 53-let- nim mezczyzna. Przedstawial sie jako daleki krewny
rodziny Madejow mieszkajacych w M., w czasie wojny. Wedlug jego relacji
zlo- zonej wojtowi, to wlasnie dru- ga wojna swiatowa odlaczyla go od
rodziny. Owczesny wojt Jeremi Podolak byl przyzwy- czajony do gosci pokroju
G. Wiele rodzin z M. mialo rodzi- ny w Stanach Zjednoczonych lub Kanadzie i
zdarzalo sie w przeszlosci juz kilkakrotnie, ze ktos szukal swojej rodziny

zamieszkalej niegdys w obre- bie gminy M. Umozliwianie zerwanych kontaktow
nie bylo dla wojta czyms nowym, jed- nak Ludwikowi G. nie umial pomoc. Nie
znal krewnych Madejow i nie slyszal o niej. Jeremi Podolak probowal mu
udzielic wsparcia w jego sta- raniach odnalezienia rodziny, ale byl zdania,
ze przybysz musial pomylic miejscowosci. Z dokumentow trzymanych w ratuszu
wynikalo jasno, ze zadna rodzina Madejow w przeciagu ostatnich stu lat tam
nie mieszkala.

Morderstwo Lw pensjonacie

udwik G. zatrzymal sie w pensjonacie na rynku M. Nie mial wielkiego

wyboru jesli chodzilo o zakwa- terowanie, gdyz bylo to jedyne miejsce, w
ktorym nieznajomy mogl wynajac pokoj. Wsrod mieszkancow sprawial wraze- nie
tajemniczego, odpychaja- cego typa. Ci, ktorzy posiadali czlonkow rodziny
za oceanem zwracali uwage na jego nie- typowy sposob bycia, jak na
“czlowieka z Zachodu”. Krewni przybywajacy zza gra- nicy, byli
usmiechnieci, sympa- tyczni i przejawiali latwosc nawia- zywania kontaktow
z otoczeniem. G. byl zimny, gburowaty i niedo- stepny. Recepcjonistce z
pensjo- natu ledwie udalo sie wyciagnac od niego kilka zdan. Dowiedziala
sie, iz mieszkal w Hanowerze i byl optykiem. Te zdawkowe informa- cje
szybko rozeszly sie po gminie i poruszajacy sie zawsze w kape- luszu
zaslaniajacym oczy i szarym plaszczu jegomosc, mowiacy po polsku z
niemieckim akcentem, sprawily, ze byl dobrze znany w okolicy.

Prawdopodobnie nikt z mie- szkancow nie nabralby do nie- go podejrzen,
gdyby nie wizyta w zakladzie Janiny R. Fryzjerka byla pewna, ze znala juz
tego mezczyzne wczesniej, a skoro sama urodzila sie tuz po woj- nie, w
czasie kiedy rzekomo Ludwik G. zostal wywiezio- ny do Niemiec, niemozliwym
bylo, by go poznala wczesniej. Przeczucie kobiety potwierdzil po wizycie w
jej salonie takze lokalny nauczyciel jezyka nie- mieckiego Eugeniusz P.
Akurat siedzial na fotelu, gdy Ludwik G. otworzyl drzwi witajac sie slo-
wami “Gr�ass Gott” (Szczesc Boze), ktore byly charaktery- styczne dla
katolickiej Bawarii. W Hanowerze, z ktorego twier- dzil, iz pochodzil nie
witano sie w ten sposob. Eugeniusz P. podzielil sie z fryzjerka swoimi
spostrzezeniami, a ta opowie- dziala mu o swoich. Po gmi- nie rozeszla sie
wiesc, ze mia- no do czynienia z oszustem. Mieszkancy M. zaczeli sie miec
na bacznosci. Nie wszyscy…

Okolicznosci smierci Bozeny J. wskazywaly na to, ze musiala znac swojego
oprawce. W jej pokoju znaleziono dwie filizanki po kawie, a na jej ciele
nie bylo sladow walki. Kobieta mieszkala z mezem Romualdem, z ktorym byla w
separacji, tymczasem lekarz sadowy stwierdzil, ze tuz przed smiercia odbyla
sto- sunek, przy czym nie stwierdzo- no sladow gwaltu. Romuald J. nie
potwierdzil, ze miedzy nim, a zona, tamtej nocy doszlo do zblizenia.

Policja przyjela w tej sprawie dwie hipotezy. Bozena J. mogla miec kochanka
lub kochala sie ze swoim przyszlym morderca. Maz nie podejrzewal zony, ze
mogla sie z kims spotykac, jed- nak nie byl w stanie tego zare- czyc.
Recepcjonistka nie slyszala niczego podejrzanego owej nocy, ani nie
widziala, by ktos wcho- dzil lub krecil sie po pensjonacie. Budynek mial
zaledwie 2 pie- tra i 6 pokoi, wiec z pewnoscia zauwazylaby obca osobe w
srod- ku. Wojt z policja byli pewni, ze morderca byl Ludwik G., po kto- rym
slad zaginal.

pomoc policji aktyw- nie zaangazowal sie wojt Jeremi Podolak, emerytowanemu
wojtowi przy- pomniala sie pewna historia z 1971 roku, ktora mogla byc
punktem zaczepienia dla orga- now scigania.

Edward Lakowski opowia- dal, jak latem 1971 roku mial sie odbyc slub
Malgorzaty Romanowskiej z Leszkiem Frackowiakiem. Do slubu nie doszlo, a
oboje w lipcu tam- tego roku znikneli. Motywow tego zachowania nie
wyjasnio- no. Najbardziej prawdopodobna hipoteza zakladala, ze niedo- szly
pan mlody okradl swoich przyszlych tesciow i uciekl z M. Nastepnie kilka
dni pozniej, kie- dy zniknela takze Romanowska, mial on po nia wrocic i
prawdo- podobnie wyjechali za granice. Brat Romanowskiej, ktory na wlasna
reke postanowil szukac siostry ustalil, ze slad po nich urywal sie w
Jeleniej Gorze, skad mozliwe, ze przedostali sie do NRD, a nastepnie do
Berlina Zachodniego badz RFN.

Frackowiak mial wowczas okolo 30 lat, czyli odpowiadalby wiekiem Ludwikowi
G. Jednak Jeremi Podolak drazyl temat zwiazku, jaki mogl on miec z Bozena
J., ktora w tamtych czasach byla jeszcze nastolatka. Byly wojt stwierdzil,
iz rozwiaza- nie musi lezec w rodzinie poszu- kiwanych przez Ludwika G.
Madejow. Gdyby udalo sie dowiedziec, o ktora rodzine tu chodzilo i gdyby ja
odszukano, policja na pewno rozwiklalaby juz cala sprawe. Lakowski nie mial
jednak zadnych wskazo- wek, mogacych go naprowadzic na wlasciwy trop.
Pozostawalo odnalezc brata Romanowskiej, Slawomira. Byc moze pamietal
jakiekolwiek szczegoly owcze- snego zycia Leszka Frackowiaka, ktory zostal
w Niemczech Ludwikiem G., co potwierdzila policji niemiecka ambasada.

W Poszukiwania zaangazowal sie wojt ktory po zeznaniach fryzjerki

Janiny R. byl przekonany, ze roz-

wiazanie zagadki tkwilo w prze-

szlosci M. Kiedy policja rozpo-

czynala oblawe na Ludwika G.,

wojt udal sie do pobliskiego

Tarnowa, by spotkac sie ze swoim

poprzednikiem na tym stano-

wisku, Edwardem Lakowskim.

67-letni mezczyzna po przejsciu

na emeryture przeprowadzil sie

do miasta powiatowego, ale cale

zycie spedzil w M. Przybycie

wojta bardzo go zaskoczylo,

a jeszcze bardziej powod wizyty.

tu – znalezionorano.Zostala Lakowskinieprzypominalsobie mieszkiwal w
opuszczonym
uduszona.Lokalnapolicja,jakozadnegomorderstwawpowo-popegeerowskim baraku.

Do tragedii doszlo w nocy z 30 na 31 marca. Cialo martwej Bozeny J.

– zony wlasciciela pensjona-

Slawomir Romanowski za-

potencjalnego morderce, wska- zala Ludwika G., ktory tego samego ranka
opuscil pensjo- nat na rynku i wyjechal z M.

jennej historii gminy. Rowniez nie slyszal o rodzinie Madejow, ale gdy
Jeremi Podolak zaczal opowiadac szczegoly zbrodni,

Budynek byl w trzech czesciach zrujnowany, a on przystosowal sobie czwarta
pod lokum. Nie mial zadnych mediow, lazienki ani kuchni. Gotowal na starym
piecu, ktory dawal mu cieplo w pomieszczeniu o powierzchni 16m2. Posiadal
jedynie stol i stara kanape przyniesiona ze smietni- ka. Za szafki sluzyly
mu stare kartony. Zyl w ogromnej nedzy, od momentu likwidacji lokalnego
PGR-u. Po smierci rodzicow nie garnal sie do znalezienia nowej pracy,
naduzywal alkoholu i byl zmuszony sprzedac rodzinne gospodarstwo.

Wojt Podolak o miejscu pobytu Romanowskiego dowie- dzial sie od komendanta
poli- cji z M. Wieslawa Gorniaka. Obaj postanowili sie wybrac do starego
baraku, by poroz- mawiac z Romanowskim. Trzy dni po zabojstwie Bozeny J.
odkryli kolejna zbrodnie. Cialo Slawomira Romanowskiego bylo juz w stanie
rozkladu, co swiadczylo o tym, ze zgi- nal duzo wczesniej niz zona
wlasciciela pensjonatu. Zostal kilkakrotnie uderzony tepym narzedziem w
glowe. Jak wyka- zala sekcja zwlok, przyczyna zgonu nie byly jednak obraze-
nia glowy lecz zawal serca, ktory zostal wywolany najprawdopo- dobniej
przez silny strach przed napastnikiem. Za Ludwikiem G. rozeslano listy
goncze w calym wojewodztwie, choc komendant Gorniak podejrzewal, ze mor-
derca musial pozostawac w oko- licach M., dopoki nie dokonczyl swoich
porachunkow.

Jeremi Podolak postanowil, nie czekajac do pogrzebu Bozeny J., porozmawiac
z jej

mezem o mozliwych motywach zbrodni. Romuald J., ku zasko- czeniu wojta, nie
wiedzial zbyt wiele o swojej zmarlej zonie. Pobrali sie w 1987 roku, a
przed ta data nie wiedzial, co sie z nia dzialo. Twierdzil, ze wychowala
sie w domu dziecka i prosila, by nie pytac o jej przeszlosc. Wojt poprosil
Romualda J., by w trak- cie pogrzebu przyjrzal sie przy- bylym i
ewentualnie wskazal kogos, kogo nie znal, by mozna bylo uzyskac wiecej
informacji na temat jego zony.

W gminie zapanowal strach przed “zemsta Leszka Frackowiaka”. Tymczasem
Jeremi Podolak zadal sobie trud, by sprawdzic autentycz- nosc slow Bozeny
J., jakoby wychowala sie w domu dziecka w oddalonym o 25 kilometrow R. Nie
zdziwilo go, ze w doku- mentacji nie odnalazl nikogo o nazwisku, jakie za
panienskie podala Bozena J. Komendant Gorniak w porozumieniu z woj- tem
postanowili sie przyjrzec ludziom z konduktu pogrzebo- wego. Obaj znali
okolicznych mieszkancow, wiec nie moglo dla nich stanowic problemu,
wyodrebnienie kogos obcego.

omuald J. sklamal. Po pogrzebie stwierdzil z cala pewnoscia, ze nie

bylo na nim nikogo, kto znal wczesniej jego zone. Komendant Gorniak juz w
trakcie mszy w intencji zmarlej wypatrzyl kobiete, ktora na pewno znala
Bozene J. z “poprzedniego

zycia”. Swoim strojem wyroz- niala sie sposrod przybylych. Drogi, markowy
plaszcz i wlo- skie buty nie zaliczaly sie do garderoby mieszkanki okolic
M. Po jej zachowaniu i lzach bylo widac, ze zmarla byla dla kobie- ty kims
waznym, a Romuald J. nie mogl tego nie zauwazyc.

Kiedy Jeremi Podolak dostrzegl, ze tajemnicza kobieta przybyla na pogrzeb
srebrnym bmw z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi, obaj juz nie mieli
watpliwosci, ze nalezalo koniecznie z ta osoba porozma- wiac. Kobieta nie
robila oficero- wi problemow. Zgodzila sie na prywatne spotkanie w
obecnosci takze i wojta. Wylegitymowala sie, jako Anna Ostrowski. Z rela-
cji kobiety wynikalo, ze w latach 80. XX wieku pracowala razem z
zamordowana, jako prostytut- ka w hotelach na poludniu RFN. Znaly sie
przeszlo pietnascie lat. Zdaniem Anny, Bozena zginela w zemscie za smierc
jej kole- zanki Malgorzaty. Komendant i wojt zrozumieli, ze chodzilo o
siostre zamordowanego takze Slawomira Romanowskiego.

Ostrowski nie potrafila przy- blizyc motywow morderstwa swojej
przyjaciolki, gdyz nie wie- dziala wiele o relacjach Bozeny J. z Malgorzata
Romanowska, ale odslonila nieco tajemnice smierci Bozeny J. O tragedii
zostala poinformowana przez samego Romualda J. Wojt Podolak i komendant
Gorniak postawili sobie kluczowe pyta- nie, na ktore Anna Ostrowski nie
potrafila odpowiedziec. Czy maz wiedzial, ze Bozena J. byla prostytutka?
Oprocz Ludwika G. rowniez on zostal zaliczony do podejrzanych.

Prawdziwy los NMalgorzaty

ieoczekiwany obrot w sprawie nastapil tuz po pogrzebie Bozeny J.,

kiedy to do komisariatu w M. 7 kwietnia zglosil sie sam Lud- wik G., po tym
jak dowiedzial sie, ze byl poszukiwany. Twierdzil, ze nie mial nic do
ukrycia. Spytany przez komendanta Gorniaka o zamordowanie Bozeny J. byl
bardzo zaskoczony, a nastep- nie sie rozplakal. Nie wiedzial o smierci
kobiety, z ktora – jak sie przyznal – mial romans. Bywal u niej codziennie,
row- niez w nocy poprzedzajacej jej smierc, ale zaklinal sie, ze nie
wiedzial o zadnym morderstwie. Przebywal w Tarnowie i nawet wiesc o
pogrzebie do niego nie dotarla.

Zeznania G. brzmia- ly wiarygodnie. Oficer spy- tal go o los Malgorzaty
Romanowskiej. Historia odpo- wiadala relacji bylego wojta Edwarda
Lakowskiego. Leszek Frackowiak vel Ludwik G. uciekl ze swoja narzeczona w
1971 roku do RFN. Tam wzieli slub. Poczatkowo najeli sie do pracy w polu w
duzym gospodarstwie rolnym, a nastepnie on znalazl prace w fabryce, a
Malgorzata sprzatala w hotelu. Wlasnie tam poznala prostytuujaca sie Bozene
J., ktora wowczas uzywa- la jeszcze panienskiego nazwi- ska. Kiedy
zorientowaly sie, ze pochodzily z nieodleglych od siebie miejscowosci,
bardzo zblizyly sie do siebie. Bozena J. probowala zerwac ze swoja praca i
stylem zycia. W tym celu postanowila sie wybrac do Polski, by porozmawiac
ze swoimi rodzicami zastep- czymi i wrocic do nich. Przy okazji podrozy
przyjaciolki,

Malgorzata postanowila przeka- zac za jej posrednictwem paczke dla swojej
rodziny. Niestety ta wizyta w M. sprowadzila na nie obie nieszczescie.

Ludwik G. podejrzewal, ze Slawomir Romanowski, jego szwagier, otrzymal
pieniadze od rodzicow Bozeny, by ten siedowiedzial,czymzajmowa-
lasienaprawdewNiemczech. Prawdopodobnie zobaczyl w hotelu obie kobiety
razem i pomyslal, ze jego siostra rowniez byla prostytutka. Malgorzata G.
zostala pchnieta nozem w nocy 22 lutego 1985 roku. Sprawcy nie wykryto.
Romanowski po powrocie do Polski opowiedzial rodzicom Bozeny, czym
zajmowala sie ich corka, co calkowicie prze- kreslilo mozliwosc jej
rehabilita- cji. Dodatkowo po jej powrocie do Polski Romanowski ja szan-
tazowal. Grozil, ze wszystko o jej przeszlosci powie mezo- wi. Kiedy
Bozenie przesta- lo sie ukladac z Romualdem, postanowila przestac placic
Romanowskiemu i wtedy naj- prawdopodobniej maz dowie- dzial sie prawdy o
swojej zonie.

Romuald J., po aresztowa- niu, zostal bezpardono- wo zaatakowany przez

prokuratora, ktory na wstepie postawil mu zarzuty podwoj- nego zabojstwa i
skladania fal- szywych zeznan. Jedyna szansa na unikniecie kary 25 lat wie-
zienia byla dla niego wspol- praca. Mezczyzna przyznal sie do napadu na
Slawomira Romanowskiego, ktory zagro- zil ujawnieniem prawdziwej
przeszlosci jego zony. Romuald J. uderzyl go kilkakrotnie leza- ca na stole
deska w glowe, ale nie mial zamiaru go zabic. Nie wiedzial nawet o jego
smierci, do momentu podania tej infor- macji przez policje. Komendant
Gorniak podzielil sie tymi infor- macjami z wojtem. Wciaz nie schwytali
zabojcy Bozeny J., a krag podejrzanych sie skonczyl.

KrewniaK z hanoweru

Nie potrafili dotrzec do rodzi- cow zastepczych Bozeny J., gdyz ta
poslugiwala sie najprawdopo- dobniej falszywym nazwiskiem, a prawdziwego
Ludwik G., jak i Romuald J. nie znali.

Jeremi Podolak postanowil raz jeszcze zlozyc wizyte Edwardowi Lakowskiemu.
Opowiedzial mu historie Leszka Frackowiaka i Malgorzaty Romanowskiej,
atakzeojejzwiazkuzBozenaJ. Przebywajacy na emeryturze wojt pamietal tylko
jeden przypadek adoptowanej dziewczynki. Byl to wysoko postawiony w latach
50. XX wieku oficer sluzby bezpie- czenstwa z R. Wowczas, w 1997 roku juz
81-letni Antoni H. Lakowski nie podejrzewal go o te zbrodnie, ale z drugiej
strony nikt inny nie przychodzil mu do glo- wy. Dziewczynka miala na imie
Ewelina. To Podolakowi wystar- czylo, by w dokumentacji domu dziecka
odnalezc prawdziwa toz- samosc Bozeny J. Wedlug bylego wojta los dziewczyny
od polowy lat 70. rowniez byl nieznany.

Antoni H. zostal areszto- wany. W trakcie postepowania dochodzeniowego
przyznal sie do uduszenia swojej adopto- wanej corki. Swoje zachowanie
tlumaczyl wstydem za jej prze- szlosc i mozliwoscia rozpo- wszechnienia
poglosek przez Romanowskiego. Grozilo mu 25 lat wiezienia, jednak nie dozyl
swojego procesu, ktory byl odwlekany w czasie.

Romuald J. zostal skazany za nieumyslne spowodowanie smierci i
nieudzielenie pomocy Slawomirowi Romanowskiemu na 5 lat wiezienia.

Jeremi Podolak w trakcie sledztwa zrozumial, ze Ludwik G. nie szukal zadnej
rodziny Madejow. Wiedzial o szybko roz- noszacych sie plotkach w swoim
rodzinnym miescie i uzyl tego wybiegu do kamuflowania praw- dziwego celu
swojej wizyty czyli romansu z Bozena J.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 9.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 66) (6589)

09 marca 2023

Pogoda

czwartek, 9 marca 2 st C

Przelotne opady sniegu

Opady:90%

Wilgotnosc: 95%

Wiatr:11 km/h

Kursy walut

Euro 4.69

Dolar 4.45

Funt 5.27

Frank 4.72

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

To ponizej to nie jest moj tekst, jest pozyczony. Nie znam autora, bo ten
od kogo ja pozyczylam tez pozyczyl i nie napisal od kogo, podejrzewam ze
zatoczyl juz niezle kolo. Ale pozyczylam bo to o mnie :)))) na szczescie
zdarza sie to bardzo rzadko, ostatnio chyba jesienia i dotyczylo dlugopisu.
No wiec:

“Pieklam dzis ciasto. Wyciagnelam blache z piekarnika, rozlozylam ciasto,
wlozylam do piekarnika, poszlam sobie

Wracam po 30-stu minutach, otwieram piekarnik… zawieszka… Nie ma
ciasta. Jestem sama w domu !

Ostroznie zamykam piekarnik. Ponownie otwieram – Nie ma…

Przypominam sobie wszystkie objawy schizofrenii jakie znam.

Wymawiam na glos zaklecie:

Czary mary… czary mary, niech odejda precz koszmary, oddaj ciasto diable
stary.

Na wszelki wypadek wychodze z kuchni by nie przeszkadzac.

Wracam, otwieram piekarnik – NIE MA!!!

Nie wiem po co, ale podchodze do lustra, stwierdzam brak zmian zewnetrznych.

Idac z duchem czasu wpisuje w google haslo “z piekarnika zniklo ciasto”

Zaczynam rozumiec ze cos robie nie tak.

Szczypie sie w reke czucie jest.

Mowie do siebie na glos:

Jestes normalna prosta i dorosla kobieta ! Jak myslisz gdzie moglo podziac
sie to ciasto?

Pomyslalam o sasiadach zwabionych zapachem.

Balkon jest otwarty ..

Wyszlam spojrzalam – nie ma szans na przejscie.

Wracam do do kuchni, czuje, ze moja psychika rozpada sie na kawalki.

Wyobrazam sobie ufoludki, ktore lapczywie pochlaniaja moje ciasto i
zaczynam sie smiac.

Pije szklanke wody. Otwieram zmywarke by wlozyc szklanke,

a ze zmywarki gapi sie w pelnym zdumieniu na mnie moje ciasto…

Drzwiczki przeciez sasiaduja z piekarnikiem .

A ja musze gdzies na urlop jakis wyjechac, no, na przyklad w cieple kraje.”

A wracajac do dlugopisu, to wlazl w szpare w kanapie. Nigdy wczesniej tak
nie zrobil, ale tez sobie zaczelam tlumaczenie od tego, ze nie ma tu nikogo
oprocz mnie a jak 2 minuty wstecz mialam go w reku, to cudow nie ma, tylko
poszukac dobrze trzeba. A dzis jak na zawolanie do tego tematu taki numer
odwinal mi jeden z pedzli do cieni. Nie bede Panow wprowadzac w technike
nakladania cieni na oczy (no chyba ze ktos ma zyczenie) ale istnieja
pedzelki do danej czesci oka i danego typu cienia, i naprawde trudno to
zrobic innym” ale odnalazlam dziada. Technika wyzej opisana 😉

Ania Iwaniuk

Od dzis na specjalne zyczenie jednego milego Pana bedzie cos na wesolo
czyli:

DOWCIP

– Jak Pani udalo sie w dobrym zdrowiu dozyc setnych urodzin?!

– Raz w roku robie sobie alkoholowa terapie szokowa…

– Ile Pani wypija tego dnia alkoholu?

– Tego dnia nie pije!

W Sejmie wrze. “To chec zniewolenia kobiet”

Goracy dzien w Sejmie. Poslowie zajmuja sie m.in. obywatelskim projektem
ustawy “Aborcja to Zabojstwo”, zakazujacym informowania o mozliwosci
dokonania zabiegu przerwania ciazy w kraju badz za granica. – Kaja Godek
idzie za ciosem, chce jeszcze bardziej docisnac i karac – mowila z mownicy
Monika Wielichowska z KO. Obywatelski projekt nowelizacji ustawy o
planowaniu rodziny, ochronie plodu ludzkiego i warunkach dopuszczalnosci
przerywania ciazy zostal zlozony w koncu ubieglego roku przez fundacje
dzialaczki antyaborcyjnej Kai Godek.

Propozycja ustawy zaklada, ze w Kodeksie karnym mialby sie znalezc przepis,
zgodnie z ktorym osoba naklaniajaca kobiete do przerwania ciazy ma podlegac
karze pozbawienia wolnosci do 3 lat. Od 6 miesiecy do lat 8 ma grozic
osobie, ktora namawia do aborcji, “gdy dziecko poczete osiagnelo zdolnosc
do samodzielnego zycia poza organizmem kobiety ciezarnej”. Jesli kobieta w
wyniku aborcji umrze, “sprawcy” groziloby nawet 12 lat wiezienia.

PiS poprze projekt? “Nie ma aborcji na zyczenie”

Glos w imieniu Prawa i Sprawiedliwosci zabrala Elzbieta Plonka. – Rzad PiS
bronil i broni zycia ludzkiego, w tym zycia dziecka poczetego na wielu
plaszczyznach prawa i podejmowanych dzialan na rzecz wsparcia rodziny i
wszystkich jej czlonkow. Polskie prawo chroni zycie dzieci w prenatalnym
stadium rozwoju. Poczete dziecko jest bezsprzecznie czlowiekiem – mowila
poslanka.

– Obecny stan prawny jest dowodem, ze aborcja nie jest w Polsce
dopuszczalnym zdarzeniem. Nie ma aborcji na zyczenie. To, ze jest ona
wykonywana w innych krajach, nie dotyczy Polski. Dostrzegamy jednak jako
poslowie kryptoreklamy proaborcyjne na portalach i czasopismach i uwazamy,
ze wypadki te wymagaja postepowania na drodze prokuratorsko-sadowej –
podkreslila. Jeszcze przed rozpoczeciem posiedzenia rzecznik prasowy PiS
Rafal Bochenek zapowiadal, ze jego formacja nie poprze obywatelskiego
projektu “Aborcja to Zabojstwo”.

“Hanba”. Opozycja wprost o propozycji Kai Godek

Antyaborcyjny projekt w mocnych slowach skrytykowala opozycja. – Wspolnie z
PiS pani Godek jest wspolautorka najbardziej restrykcyjnych przepisow
aborcyjnych w Europie. Teraz Godek idzie za ciosem, chce jeszcze bardziej
docisnac i karac. Chce karac za mowienie o medycznym przerywaniu ciazy. Kim
pani jest? Dlaczego z dreczenia kobiet zrobila pani sobie misje swojego
zycia. To sa pani siostry, przyjaciolki, moze corki. Co kobiety wyrzadzily
pani zlego? – pytala z mownicy poslanka KO Monika Wielichowska.

Barbara Nowacka oswiadczyla, ze w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej
wnosi o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.- Do hanby, ktora przynosi
ten projekt wysokiej izbie, nie bede sie odnosila, bo wstydem jest
zabraniac mowic. Od zakazu mowienia nie ubedzie zabiegow przerwania ciazy i
dramatow ludzkich, na ktore skazaliscie kobiety. Do was mowie politycy PiS,
bo to wy ponosicie odpowiedzialnosc za pieklo, ktore w ostatnich latach
spotyka kobiety – stwierdzila polityk.

To oni wysadzili Nord Stream? Sensacyjne doniesienia

Nowe informacje amerykanskiego wywiadu wskazuja, ze atakow na gazociagi
Nord Stream 1 i 2 dokonala “proukrainska grupa”, choc nie ma dowodow, by
byla bezposrednio zwiazana z ukrainskimi wladzami – donosi we wtorek “New
York Times”. Mychajlo Podolak, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy,
skomentowal juz rewelacje gazety na Twitterze. Jest tez reakcja sekretarza
NATO Jensa Stoltenberga. Gazeta, powolujac sie na amerykanskich oficjeli,
ktorzy mieli dostep do nowo pozyskanych informacji, twierdzi, ze choc
niewiele wiadomo na temat grupy sprawcow, sabotazysci byli
“najprawdopodobniej” obywatelami Ukrainy lub rosyjskimi przeciwnikami
rezimu Putina.

Jednoczesnie nie ma dowodow na udzial ukrainskich wladz w operacji, ani na
to, ze wiedzial o niej prezydent Ukrainy Wolodymyr Zelenski.

Cytowane przez dziennik zrodla twierdza, ze nie ma dotad twardych wnioskow
na temat tego, kto zlecil i zaplacil za sabotaz, ale nie wykluczaja, ze
byla to operacja sil majacych zwiazki z ukrainskimi sluzbami. Gazeta pisze
przy tym, ze wtajemniczeni w nowe informacje rozmowcy sa podzieleni w
sprawie wagi tych informacji, jednak mialy one “zwiekszyc ich optymizm”
jesli chodzi o posuniecie naprzod sledztwa w sprawie incydentu. Wedlug
“NYT” nie znaleziono tez dotad zadnych sladow wskazujacych na zaangazowanie
Rosji w akcje. Dziennik zauwaza, ze przedstawiciele Kijowa nie zawsze
informuja swoich amerykanskich odpowiednikow o swoich operacjach
wojskowych, zwlaszcza tych za linia wroga i wewnatrz Rosji.

“Te operacje sa frustrujace dla amerykanskich oficjeli, ktorzy uwazaja, ze
nie poprawiaja one znaczaco pozycji Ukrainy na polu bitwy, ale ryzykuja
alienacje europejskich sojusznikow i poszerzenie wojny” – pisze “NYT”.
“Choc lubie zbierac zabawne teorie spiskowe na temat rzadu Ukrainy, to
musze powiedziec: Ukraina nie ma nic wspolnego z baltycka wpadka i nie
posiada zadnych informacji o ‘pro-ukrainskich grupach sabotazowych'” –
czytamy w jego wpisie.

Do sprawy odniosl sie tez sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. –
Wiemy, ze to byl atak, ze mamy do czynienia z sabotazem. To byl atak na
infrastrukture krytyczna w Europie. Trwaja w tej sprawie dochodzenia.
Nierozsadne jest spekulowac, dopoki nie zakoncza sie sledztwa – oswiadczyl
Stoltenberg.

Ferrari i Lamborghini odjechaly… na lawetach. Przyczynili sie do tego
rowerzysci

KuDamm jest jedna z najbardziej znanych ulic w Berlinie. Tym razem ogromne
zainteresowanie przechodniow wzbudzila nie sama ulica, lecz to, co sie
dzialo przy jednym ze skrzyzowan. Jak widac na zdjeciach, ktore berlinska
policja opublikowala w serwisie Twitter, na hakach wisza dwa
supersamochody. Te juz samym swoim wygladem przyciagaja wzrok. Na transport
laweta czekaly czerwone Ferrari 488 Spyder i turkusowe Lamborghini Huracan
Z wpisu datowanego na 3 marca wynika, ze zdarzenie mialo miejsce w
dzielnicy Berlin-Charlottenburg i zostalo zainicjowane przez policyjny
patrol rowerowy. Ten zauwazyl, ze Ferrari i Lamborghini zostaly
nieprawidlowo zaparkowane. Samochody staly w strefie, gdzie nie wolno bylo
parkowac, a na dodatek oba pojazdy ustawiono w 5-metrowym obszarze
skrzyzowania. Pod policyjnym postem pojawil sie oczywiscie szereg
komentarzy. Jeden z autorow zauwazyl, ze chyba kazde skrzyzowanie jest
zastawione z racji braku miejsc parkingowych. Inny stwierdzil natomiast, ze
najgorsze jest to, iz odholowanie Ferrari i Lamborghini nie zaszkodzi
finansowo ich wlascicielom. Rozwiazanie tego problemu znalazl kolejny
internauta. Ten przyznal, ze jest za tym, aby w przyszlosci za wykroczenia
zwiazane z parkowaniem kara byly baty, bo te bola wszystkich niemal tak
samo.

Polski miliarder postawil ultimatum. Po skandalu mowi o nim caly kraj

O miliarderze i wlascicielu Motoru Lublin mowi dzis cala Polska, choc nie w
taki sposob, w jaki by chcial. Zbigniew Jakubas rozstrzygnal spor pomiedzy
agresywnym trenerem i dwojgiem innych pracownikow klubu w szokujacy sposob:
stanal po stronie agresora, a nie ofiary. Jednoczesnie postawil ultimatum
dotyczace wlasnej przyszlosci. Jako kolejny czlowiek przekonuje sie, jak
trudnym biznesem jest pilka nozna. Przy okazji skandalu w Motorze Lublin
glosno zrobilo sie o wlascicielu klubu Zbigniewie Jakubasie. Miliarder
chetnie angazuje sie w sprawy zespolu, wystepujac w pierwszym szeregu. Na
konferencji prasowej to on poinformowal o pozostawieniu w klubie trenera
Goncalo Feio i zawieszeniu prezesa Pawla Tomczyka. Przypomnijmy, ze to
pierwszy z mezczyzn zaatakowal drugiego kuweta na dokumenty, a cale zajscie
final mialo w szpitalu. Decyzja nie spodobala sie wielu ekspertom, a w
internecie wrzalo od krytyki Jakubasa. Malo kto spodziewal sie, ze stanie
po stronie agresora, a nie ofiary, ktora dodatkowo zostala ukarana. Jak
dalej potocza sie losy Zbigniewa Jakubasa w Motorze Lublin? Co z jego
ultimatum, jesli kare na Feio nalozy Rzecznik Dyscyplinarny Polskiego
Zwiazku Pilki Noznej? Jak na checi biznesmena wplynie potencjalny kolejny
brak awansu na zaplecze Ekstraklasy? Obecnie wokol przyszlosci jest wiecej
pytan niz odpowiedzi. To, jak trudnym biznesem bywa pilka nozna, przekonali
sie inni czlonkowie listy TOP 100 Forbesa Zygmunt Solorz-Zak czy Jozef
Wojciechowski. Jakubas stoi przed wyzwaniem odmienienia wizerunku polskiej
pilki w oczach potencjalnych inwestorow. Choc coraz mniej danych pozwala
wierzyc, ze misja zakonczy sie spektakularnym sukcesem.

Rozcienczona benzyna na Orlenie. Daniel Obajtek tlumaczy

Kierowcy zglaszali awarie samochodow po tym, jak zatankowali na jednej ze
stacji Orlenu w Koszalinie. Okazalo sie, ze benzyna byla rozcienczona.
Prezes Orlenu Daniel Obajtek powiedzial na antenie Radia ZET, ze bylo to
incydent, ktory sie nie powtorzy. Zapewnil tez, ze kierowcy dostana
odszkodowania. Po tankowaniu na jednej z koszalinskich stacji Orlenu
kierowcy zglaszali awarie samochodow. Okazalo sie, ze paliwo bylo
rozcienczone.

Do awarii mialo dojsc na stacji Orlen przy ul. Holenderskiej w Koszalinie.
Kierowcy, ktorzy zatankowali tam benzyne Pb98 w niedziele 26 i poniedzialek
27 lutego, zglaszali problemy z silnikami. Jak twierdza klienci, samochody
nie byly w stanie przejechac nawet kilkuset metrow. To jest awaria, ktora
zostala usunieta. To jest stacja przejeta od grupy Lotos, jeden ze
zbiornikow sie rozszczelnil i dostala sie do niego woda – powiedzial prezes
PKN Orlen Daniel Obajtek, na antenie Radia ZET.

– Mamy 10 tys. zbiornikow, zawsze ktorys moze sie rozszczelnic (…).
Zglosilo sie do tej pory 7 uzytkownikow – dodal. Zapewnil, ze kierowcy
dostana odszkodowania i ze jest to kwestia kilku tygodni. benzyne

“Zgodnie z procedurami PKN Orlen sprzedaz tego produktu na naszej stacji
zostala natychmiast wstrzymana, pobrano probki tego paliwa ze zbiornika na
stacji i przekazano do analizy. Badania benzyny potwierdzily zawodnienie
partii paliwa. Wstepne ustalenia wskazuja na nieszczelnosc jednego z
elementow w studzience zbiornikowej” – czytamy w komunikacie Orlenu.

“Wznowienie sprzedazy produktu (benzyna Verva98) na tej stacji nastapi
dopiero po 100-procentowym upewnieniu sie, iz usterka zostala calkowicie i
definitywnie wyeliminowana” – czytamy dalej.

Nie zyje Dominik Kuta. Byl mezem Laury Lacz

Zbigniew Holdys w mediach spolecznosciowych opublikowal wpis, w ktorym
poinformowal, ze jego przyjaciel nie zyje. Dominik Kuta przez lata byl
gitarzysta w zespole Czerwone Gitary. Informacje potwierdzila Laura Lacz,
byla zona multiinstrumentalisty. marca media obiegla tragiczna informacje o
smierci Dominika Kuty, ktory byl gitarzysta Czerwonych Gitar. Zbigniew
Holdys jako pierwszy pozegnal w sieci przyjaciela, a na Twitterze pojawil
sie osobisty wpis.

Dominik Kuta sobie poszedl… Grywalismy razem na Starowce, on na gitarze,
flecie, harmonijce, w koncu wyladowal w Czerwonych Gitarach… bardzo
zdolny muzyk, do ostatnich dni prawy, bezkompromisowy czlowiek… Dominik
Kuta debiutowal w polowie lat 60. Jednak dopiero gdy zostal czlonkiem
Czerwonych Gitar, zrobilo sie o nim glosno. Byl gitarzysta, ale pelnil tez
funkcje wokalisty, pianisty czy tez wokalisty. Po 12 miesiacach zdecydowal
sie odejsc z zespolu, jednak nie zakonczyl przygody z muzyka. Artysta na
poczatku lat 70. zakochal sie w pieknej aktorce Laurze Lacz. Para
zdecydowala sie na slub, mimo iz ukochana artysty miala zaledwie 18 lat.
Ich malzenstwo przetrwalo siedem lat, jednakze aktorka czesto podkreslala,
ze Dominik Kuta byl jej wielka miloscia. W rozmowie z Plejada Laura Lacz
potwierdzila informacje o smierci bylego partnera i zdradzila, ze ostatnimi
czasy nie utrzymywali ze soba kontaktu.Dowiedzialam sie o tym z zewnatrz,
bo ja nie bylam z nim w ostatnim czasie w kontakcie. Jest mi bardzo przykro

Znamy wyniki reportazu o Janie Pawle II. “Juz nie ma watpliwosci”

Reportaz “Franciszkanska 3”, wyemitowany w poniedzialek wieczorem w TVN24,
uzyskal trzeci najlepszy wynik w historii programu “Czarno na bialym”.
Material wciaz wzbudza fale komentarzy i pytania o przyszlosc Kosciola w
Polsce. O dziennikarskim sledztwie pisza swiatowe media. W poniedzialek 6
marca w programie “Czarno na bialym” TVN24 pokazal reportaz Marcina
Gutowskiego “Franciszkanska 3”, siodma czesc glosnej serii Bielmo. Gutowski
dotarl do oficjalnych koscielnych dokumentow potwierdzajacych dzialania i
zaniechania Karola Wojtyly. Dzis wiemy juz bez watpliwosci, ze Karol
Wojtyla wiedzial o naduzyciach seksualnych ksiezy i ukrywal je, jeszcze w
Polsce, zanim zostal papiezem – komentuje Gutowski. Jeden z anonimowych
informatorow twierdzi, ze juz w 1973 r. osobiscie informowal Wojtyle, ze
ks. Eugeniusz Surgent dopuscil sie w Kiczorze molestowania. Wojtyla mial
prosic go, by “tego nigdzie nie zglaszal” i to “uciszyl”. Material
zanotowal w TVN24 trzeci najlepszy wynik w historii programu “Czarno na
bialym”, srednio sledzilo go o 1,05 mln widzow. Na pierwszy miejscu
pozostaje “Don Stanislao. Druga twarz kardynala Dziwisza” Marcina
Gutowskiego z wynikiem 1,7 mln widzow, a na drugim “Sila klamstwa” Piotra
Swierczka z widownia na poziomie 1,1 mln widzow.

Balkony, parkingi, a teraz windy. Rzad szykuje kolejne zmiany w blokach

Rzad powaznie wzial sie za zmiany w mieszkaniowce. Po zapowiedzi zmian,
ktore dotkna m.in. kwestii budowy balkonow czy miejsc postojowych. kolejna
nowosc ma dotyczyc wind. Rzad na poczatku roku zapowiedzial walke z
patodeweloperka. Wiele ma sie zmienic w kwestii m.in. parkingow, balkonow,
placow zabaw czy naslonecznienia mieszkan. Inwestorzy zgodnie z
zapowiedziami beda musieli budowac 1,5 miejsca parkingowego na jedno
mieszkanie.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii wskazalo tez, ze pojawia sie coraz
wiecej budynkow z duza liczba balkonow, ktore umieszczone sa na jednej
plycie balkonowej, a oddzielone sa np. azurowymi niskimi sciankami oraz
takich, ktore sa bardzo blisko siebie. Podobnie jest z loggiami. Po zmianie
przepisow, miedzy balkonami na odrebnej plycie balkonowej bedzie musialo
byc minimum 4 m, a w przypadku mniejszej odleglosci lub balkonow na jednej
plycie, konieczne bedzie stosowanie przegrod o odpowiedniej grubosci i
wysokosci. Kolejna zmiana, ktora szykuje rzad zwiazana jest juz nie tyle z
patodeweloperka, ile ze zwiekszaniem dostepnosci budynkow dla osob
starszych i z niepelnosprawnosciami. Jak informuje portalsamorzadowy.pl,
zmienic maja sie zasady montowania wind w blokach. Jest procedowane
rozporzadzenie o warunkach technicznych budynkow i ich usytuowania. Strona
rzadowa pracuje nad tym, aby obnizyc wymagania, co do instalacji dzwigow
windowych. Obecnie windy sa w budynkach majacych wiecej niz cztery pietra,
natomiast jest pomysl, by winda byla obowiazkowa juz powyzej drugiego
pietra w budynkach mieszkalnych, a w przypadku budynkow uzytecznosci
publicznej, aby taki obowiazek byl juz przy dwoch kondygnacjach” –
informowal podczas posiedzenia sejmowej Komisji Infrastruktury Przemyslaw
Herman, zastepca dyrektora Departamentu Europejskiego Funduszu Spolecznego
Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.

SPORT

Naprawde to zrobili. Tak polski klub oglosil transfer

Wojciech Pawlowski na dobre rozpoczal swoja kariere dzieki wystepom w
Lechii Gdansk. Jego dyspozycja nie umknela uwadze wladzom Udinese Calcio,
ktore postanowily sprowadzic polskiego bramkarza na Stadio Friuli w lipcu
2012 roku.

Przygode bramkarza z tym klubem wszyscy zapamietali ze slynnego wywiadu.
Pilkarz pokazal, ze ma pewne problemy w porozumiewaniu sie w jezyku
angielskim. Nagranie z udzialem nowego nabytku “Zebrette” szybko obieglo
internet (obejrzysz je nizej).

Kariera Wojciecha Pawlowskiego nie bedzie ta zapamietana przez polskich
kibicow. We wtorek zakontraktowala go czwartoligowa Elana Torun, ktora
przypomniala o slynnej rozmowie z wloskimi dziennikarzami i postanowila ja
odwzorowac. Nie zabraklo tez zaproszenia na nadchodzace spotkanie w 1/8
finalu Pucharu Polski Kujawsko-Pomorskiego Zwiazku Pilki Noznej. – Buona
sera “Elanowcy”, zapraszam wszystkich serdecznie na srodowy mecz Pucharu
Polski z Unia Solec Kujawski. Badzcie z nami, ciao ragazzi – powiedzial
pilkarz.30-letni bramkarz trafil do Elany Torun z Unii Janikowo, ktora z
powodu problemow finansowych musiala wycofac sie z rozgrywek ligowych. Sam
zawodnik jakis czas temu rozwiazal z tym klubem umowe.CV Wojciecha
Pawlowskiego jest obszerne. Oprocz Udinese czy Lechii Gdansk wystepowal m.in.
w Slasku Wroclaw oraz Widzewie Lodz.

Byly trener podsumowal mistrzostwa swiata w Planicy. “Druzynowka zepsula
nam humor”

Kazimierz Dlugopolski ocenil mistrzostwa swiata w Planicy jako udane, ale
tylko w wykonaniu polskich skoczkow. Byly trener podkreslil jednak, ze
porazka w konkursie druzynowym wplynela na koncowy obraz imprezy i trudno z
tym polemizowac. Bogumil Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty: Pewnie nie
tak wyobrazalismy sobie zakonczenie mistrzostw swiata w Planicy.

Kazimierz Dlugopolski, byly dwuboista i trener skokow narciarskich:

Na pewno nie. Trzeba przyznac, ze wyniki konkursu druzynowego troche nam
zepsuly nastroj i w pewien sposob przycmily poprzednie sukcesy. Jestem
daleki od twierdzenia, ze ta impreza byla w wykonaniu skoczkow nieudana,
ale czesto jest tak, ze to ostatni konkurs najbardziej zapada w pamiec.

Zreszta same wypowiedzi w srodowisku swiadcza o tym, ze brak medalu druzyny
poniekad zamazal wczesniejsze osiagniecia. Eksperci mowia, ze mamy
wprawdzie dwa krazki z konkursow indywidualnych, niejako pocieszajac tym
kibicow i samych siebie, a to wskazuje na niedosyt. Tak, powiem uczciwie,
ze tak. Trzeba traktowac ten rezultat jako przykra niespodzianke. Apetyty
byly zdecydowanie wieksze. Sam trener Thomas Thurnbichler zapowiadal, ze
bedziemy walczyc o zloto. Sumowano wyniki naszych skoczkow ze zmagan
indywidualnych, z ktorych wychodzilo, ze bylismy najlepsi. Nadzieje byly
wielkie, pompowano balonik, ale ostatecznie jest tylko czwarte miejsce. To
wprowadzilo na pewno swego rodzaju przygnebienie, bo zakonczylismy
mistrzostwa na tarczy.

Jak pan podsumuje te zawody?

Jako bardzo udane. W konkursach indywidualnych spisalismy sie bardzo
dobrze. Reprezentanci Polski wzniesli sie wyzyny i zajmowali wysokie
lokaty. W ostatecznym rozrachunku Piotr Zyla przywiozl do kraju zloty
medal, wywalczony na normalnej skoczni, a Dawid Kubacki wraca z brazowym
krazkiem z wiekszego obiektu. To na pewno duze sukcesy.

Czego zabraklo, zeby wywalczyc medal w druzynie?

Nie mamy powodow, zeby nie wierzyc chlopakom w to, ze los nie byl dla nich
laskawy. Dawid Kubacki na samym poczatku turnieju mial problemy z plecami,
a pozniej dopadlo go przeziebienie. Piotrek Zyla przyznal, ze od srody czul
sie zle i nawet goraczkowal. To musialo sie odbic na formie sportowej.

Ostatecznie zabraklo jednak lepszych i dluzszych skokow. Olek Zniszczol
popsul pierwsza probe, bo tak trzeba to nazwac. Optymalny poziom
zaprezentowal tylko Kamil Stoch, choc i jego nota byla zdecydowanie nizsza
niz ta, ktora wywalczyl w konkursie indywidualnym. W pewnym sensie
usprawiedliwiony jest Dawid Kubacki, bo obnizenie belki o dwa stopnie moglo
go zaskoczyc. Trener Thurnbichler przyznal, ze nie konsultowali sie w tej
sprawie wczesniej.

No wlasnie. Dawid mogl pomyslec, ze to decyzja sedziow. Mogl zaczac sie
zastanawiac – chwila, a dlaczego az o dwa stopnie, czym to jest
spowodowane. Bo przeciez nikt nie skakal przed nim na tyle fantastycznie,
by zdecydowac sie na drastyczna zmiane rozbiegu. Niewykluczone, ze to
wybilo go z rytmu i stad ta proba nie byla idealna. Z drugiej strony, gdyby
osiagnal wieksza predkosc najazdowa przynajmniej o kilometr, moglby pewnie
wyladowac dalej.

Na tyle, zeby Polska skonczyla na podium? Kilometr mogl okazac sie
zbawienny?

O tak. Prosze mi wierzyc, ze to mialo duze znaczenie. Mowimy nawet o
wartosciach rzedu szesciu metrow. Polska, by zdobyc medal, potrzebowala
skoku Dawida na odleglosc 134-5 metrow. Z wyzszego rozbiegu to bylo do
zrobienia.

Zatem trener podjal sluszna decyzje, obnizajac rozbieg? Pan na jego miejscu
postapilby podobnie? Na pewno nie mozna winic za brak medalu trenera
Thurnbichlera. Stefan Kraft zepsul swoja probe, ale tego nie dalo sie
przeciez przewidziec. Postapilbym tak samo. Uwazam, ze nasz szkoleniowiec
zrobil wlasciwie. Zaryzykowal, bo uwazal, ze Dawid to udzwignie,
ostatecznie zabraklo dwoch i pol metra.

Trener widzi wiatromierze, nie mial zbyt wiele czasu na podjecie decyzji, a
musial trzymac reke na pulsie. Prawda jest niestety rowniez taka, ze nie
zasluzylismy na medal w tym konkursie. Od poczatku bylo wiadomo, ze trzeba
bedzie oddac osiem dobrych, a nawet bardzo dobrych skokow. Tak sie jednak
nie stalo.

Wspomnial pan, ze mistrzostwa swiata byly udane wylacznie ze wzgledu na
wystep polskich skoczkow. W innych dyscyplinach nie wygladalo to tak
rozowo. Pograzamy sie w marazmie, a przeciez jeszcze niedawno tak nie bylo.

Niestety trudno sie z tym nie zgodzic. Niemniej nigdy nie bylismy potega.
Zdarzaly sie przyslowiowe rodzynki, ktore przynosily nam dume. Na przyklad
w biegach narciarskich na topie byla Justyna Kowalczyk, a wychodzac poza
narciarstwo klasyczne, zdarzaly sie tez sukcesy w biathlonie. Autorami
jednak byly ci sami zawodnicy.

Co poszlo nie tak?

Nie umiem odpowiedziec na to pytanie i sam je sobie zadaje. Mistrzostwa
swiata juniorow pokazuja, ze sytuacja jest nieciekawa. Bylem pare razy na
zawodach typu “Bieg na Igrzyska”. To sa rozgrywki dzieci, ktore pozwalaja
promowac sie adeptom i stanowia doskonala okazje, zeby sie pokazac. Wie
pan, ilu uczestnikow stawilo sie na starcie? Ponad 300. Sporo.

Wlasnie. W Polsce istnieje ponad 200 klubow uks-owskich. To jest naprawde
bardzo duzo. Potem przychodzi co do czego i nie jestesmy w stanie rozegrac
mistrzostw Polski seniorow ani seniorek. Ja sie pytam, co sie z tymi
dziecmi dzieje? Sam jestem zdumiony, dlaczego sposrod 300 mlodych adeptow
nie jestesmy w stanie wylonic dwoch-trzech talentow, ktore wejda na wyzszy
poziom. Ale niestety gubimy tych zawodnikow po drodze, czyli w juniorach
albo juz w juniorach mlodszych.

Moze trenowanie narciarstwa klasycznego wydaje sie nieatrakcyjne? Moze
rodzice wola inaczej pokierowac swoimi dziecmi? Bo przeciez to oni maja
decydujacy glos na tym etapie ich zycia.

Widzi pan, nie do konca. Kiedys moze i tak bylo. Sport wydawal sie
marnowaniem czasu, a rodzice mowili, zostaw to i zrob cos produktywnego.
Teraz jednak czasy sie zmienily. W erze cyfryzacji, gdzie tablet stanowi
dla niektorych nieodlaczny element zycia, rodzina jest zadowolona, gdy
dzieci garna sie do treningow, mocno je zacheca. Ja sam obserwuje jak to z
poczatku wyglada. Potem jednak z pewnych wzgledow sytuacja sie komplikuje,
a chetnych do trenowania ubywa.

Dlaczego?

Nie da sie jednoznacznie stwierdzic. Mam teorie, ze w Polsce to wszystko
dziala wrecz zbyt profesjonalnie. Juz w bardzo mlodym wieku obciazenie jest
duze, a treningi mordercze i wymagajace. Byc moze przychodzi taki wiek, ze
dziecku przestaje sie to podobac i rezygnuje. Niewykluczone, ze za malo w
tym wszystkim zabawy, a na wysokie obroty wchodzi sie zbyt wczesnie. A
gdyby tak zwiekszyc tempo dopiero w wieku 16-18 lat?

Spekulujemy, ale to moze byc jeden z czynnikow. No i drugi, ze niestety
coraz mniej dzieci chce uprawiac sport jako taki. Ponadto w Polsce
narciarstwo jest wciaz dyscyplina niszowa. To dotyczy biegow, kombinacji
norweskiej i innych dyscyplin zimowych. Nie bez powodu nie wiedzie sie nam
ostatnio najlepiej. Wracajac jeszcze do mistrzostw swiata, a konkretnie
skokow. Opuszczamy Planice z dwoma medalami. Bralby pan taki dorobek w
ciemno?

Zloto i braz? Zdecydowanie tak. Jechalismy do Slowenii w atmosferze
niepewnosci. Nasi skoczkowie bezposrednio przed mistrzostwami mieli
mniejsze lub wieksze problemy. Ostatecznie konkursy indywidualne byly dla
nas bardzo udane. Potrafilismy sie zmobilizowac, nie po raz pierwszy
zreszta.

Ja bym sie ucieszyl nawet z jednego medalu. A tak mamy dwa, a w tym zloty.
Nie nalezy krecic nosem, bo to byly dobre mistrzostwa. Koncowka troche
popsula humory, ale emocje opadaja i zaczynamy doceniac to, co mamy.
Zreszta mysle, ze i tak docenialismy. Po prostu pod koniec spotkal nas
zawod, ale tak sie zdarza.

Co dalej? Sytuacja w Pucharze Narodow, jak i Pucharze Swiata jest trudna.

Trzeba uczciwie powiedziec, ze te trofea najpewniej nam uciekly. Nie sadze,
zeby Halvor Egner Granerud zlapal jakis ogromny kryzys formy i to jeszcze
przed wlasna publicznoscia. W Pucharze Narodow strata do liderujacej
Austrii to juz prawie 1000 punktow. Ja niestety uwazam, ze tutaj juz nic
nie wskoramy.

Trzeba skakac dobrze do konca sezonu i szukac pozytywow. Drugie miejsce w
PS tez bedzie wielkim sukcesem dla Dawida Kubackiego. Mozna jeszcze
powalczyc o zwyciestwo w klasyfikacji Raw Air, choc i tu nie bedzie latwo.
To brzmi banalnie, ale zostalo kilka konkursow i trzeba pokazac sie w nich
jak najlepiej.

Biznesmen zostal aresztowany. “Wszystko przez to, ze chcialem byc senatorem”

W czerwcu ubieglego roku byly prezes Stali Gorzow Marek Grzyb zostal
zatrzymany pod zarzutem prania brudnych pieniedzy. Niedawno biznesmen
opuscil areszt. – W tej sprawie od poczatku chodzilo o wykluczenie mnie z
zycia publicznego – mowi. 7 czerwca 2022 roku Krajowa Administracja
Skarbowa zatrzymala Marka Grzyba, wowczas szefa zuzlowej Stali Gorzow.
Chodzilo o tzw. hurtownie faktur, czyli oszustwa zwiazane z wyludzaniem
podatku VAT. Marek Grzyb uslyszal zarzut prania brudnych pieniedzy na
laczna kwote 66 milionow zlotych. Media informowaly, ze mial otrzymac z
tego tytulu okolo 600 tysiecy zlotych.

Biznesmen spedzil ponad pol roku w areszcie, przyznal sie do winy. Przestal
pelnic funkcje prezesa zuzlowego klubu. Chwile pozniej druzyne opuscil
najlepszy polski zuzlowiec, trzykrotny mistrz swiata Bartosz Zmarzlik.
Przyspieszyla takze sprawa nieprawidlowosci zwiazanych z rozliczeniem
dotacji na sekcje pilki recznej. Grzybowi zostaly w zwiazku z tym
postawione kolejne zarzuty.

Marek Grzyb opuscil areszt w ostatnich dniach i zdecydowal sie na
udzielenie wywiadu, w ktorym odnosi sie do swojego zatrzymania, odejscia ze
Stali Gorzow, transferu Bartosza Zmarzlika i swoich relacji z obecnym
prezesem Stali Gorzow Waldemarem Sadowskim. Jaroslaw Galewski, WP
SportoweFakty: Jak moze pan skomentowac zarzuty o praniu brudnych pieniedzy?

Marek Grzyb, byly prezes Stali Gorzow: Nie wszystko moge powiedziec z racji
trwajacego postepowania. To aresztowanie bylo szokiem dla mnie i rodziny.
Jestem doroslym i odpowiedzialnym czlowiekiem, wiec rozumiem, co sie
wydarzylo i z jakiego powodu zostalem zatrzymany. Nie ukrywam jednak, ze po
drodze pojawilo sie wiele okolicznosci, ktore budza moje watpliwosci.

Jakich?

Zastanawia mnie bardzo dziwny zbieg okolicznosci. Moje wszystkie problemy
zaczynaja sie w jednym miejscu – w Szczecinie. Idac po nitce do klebka
mozna tez bez problemu zauwazyc, ze sa spowodowane zeznaniami osob,
pomiedzy ktorymi wystepuja relacje zawodowe. Chodzi o ludzi, ktorzy sa
zwiazani z jednym z gorzowskich mecenasow lub jego najblizszym otoczeniem.
Prosze jednak nie pytac o nazwisko, bo go nie wymienie. Poza tym nie musze,
bo wiele osob kojarzy fakty. Dodam, ze zanim do tego wszystkiego doszlismy
i zrozumielismy zrodlo moich problemow, minelo sporo czasu. Teraz jest juz
to dla mnie oczywiste. Zapewniam, ze nie ma mowy o zbiegu okolicznosci.
Prokuratura informuje jednak, ze przyznal sie pan do stawianiach zarzutow.

Niech pan pozwoli, ze najpierw przedstawie szerszy kontekst. Probowano mnie
aresztowac dwukrotnie. Pierwszy raz nieskutecznie. To mialo miejsce tuz po
slynnym zgrupowaniu Stali Gorzow na Teneryfie, czyli 25 marca 2021 roku.
Wtedy wszystko dzialo sie na wniosek Prokuratury Okregowej w Szczecinie.
Zostal wydany wniosek przeszukania i zabezpieczenia mojego majatku. O 6:00
rano w moim domu pojawily sie sluzby. Na szczescie przyjechali do mnie
ludzie z Poznania. Oni brali udzial w czynnosciach i szybko doszli do
wniosku, ze cos tu sie nie zgadza. Ich zdaniem byla to wyrezyserowana
sytuacja i dlatego doszlo do zmiany i odstapienia od postanowienia
prokuratury w Szczecinie. Juz wtedy wiedzialem, ze cos wokol mnie sie
dzieje. Bylem nie tylko zaskoczony, ale i przerazony. Dla mnie byla to od
poczatku proba aresztowania na zlecenie. Trudno bylo mi uwierzyc, ze z
takiego powodu ktos jest w stanie posunac sie tak daleko.

O jakim powodzie pan mowi?

W tej calej sprawie od poczatku chodzilo o wykluczenie mnie z zycia
publicznego. Wszystkie moje problemy zaczely sie w momencie, kiedy
oglosilem, ze interesuje mnie polityka. Byl czas, kiedy przyznalem
otwarcie, takze na lamach waszego portalu, ze bede chcial zostac senatorem.
To wtedy zaczela sie nagonka na mnie. Zadnego innego sensownego motywu
znalezc nie potrafie.

Dlaczego zatem doszlo do aresztowania za drugim razem?

W tym przypadku musze odmowic udzielania odpowiedzi ze wzgledu na tzw.
tajemnice postepowania. Bede mogl opowiedziec o szczegolach po zakonczeniu
sprawy.

W zwiazku z zarzutami przestal pan byc prezesem Stali Gorzow. Po pana
odejsciu w klubie mialo miejsce wiele waznych wydarzen. Jednym z nich bylo
przejscie do Motoru Lublin Bartosza Zmarzlika. Niektorzy uwazaja, ze
trzykrotny mistrz swiata zdecydowal sie na taki ruch ze wzgledu na wasze
kiepskie relacje. Co pan na to? Nigdy nie widzialem zadnej jednoznacznej
wypowiedzi ze strony Bartka Zmarzlika, ze jego odejscie ze Stali Gorzow to
efekt naszej relacji. Mysle, ze ktos powinien zapytac kiedys zawodnika o to
wprost. Moja perspektywa jest zupelnie inna.

Czyli?

Nie jest zadna tajemnica, ze Bartek byl bardzo dlugo kuszony ofertami ze
strony Motoru Lublin. Zawodnik i jego team doskonale wiedzieli, ze
ubiegloroczny kontrakt byl dla gorzowskiego klubu finansowym sufitem,
ktorego nie bedzie mozna juz przebic. To bylo maksimum, ktore moglismy mu
dac. W koncu pojawila sie lepsza oferta i stalo sie jasne, jaki bedzie
final tej historii. Uwazam jednak, ze moje relacje z rodzina Zmarzlikow
zawsze byly bardzo dobre. Bartkowi zycze wielu sukcesow, bardzo go lubie.
Rozumiem tez decyzje, ktora podjal. Zrozumial, ze macierzysty klub nie jest
w stanie kontynuowac podwyzszania jego kontraktu, wiec skorzystal z innej
opcji. Zapewniam, ze dla nas realizacja umowy z Bartkiem, ktora
funkcjonowala w sezonie 2022, byla wielkim wysilkiem. Wszyscy zdawali sobie
z tego sprawe.

W mediach pojawialo sie wiele informacji, kiedy Bartosz Zmarzlik podjal
decyzje o odejsciu ze Stali Gorzow. Jedna z wersji mowi o urodzinach
Marcina Gortata w lutym 2022 roku. Kiedy pan sie o tym dowiedzial?

Na pewno przed startem sezonu, ale pierwsze informacje otrzymalem przed
data, o ktorej pan mowi. To bylo w styczniu ubieglego roku. Jaka byla wtedy
pana reakcja?

Zadzwonilem do Doroty Zmarzlik, mamy Bartka. Powiedzialem, ze otrzymalem
taka informacje z bardzo pewnego zrodla. Nie uzyskalem jednoznacznej
odpowiedzi, czy to prawda, ale umowilismy sie, ze zawodnik poinformuje klub
o wszystkim z odpowiednim wyprzedzeniem, tak zebysmy byli w stanie go
odpowiednio zastapic. To mialo wydarzyc sie w czerwcu. Otrzymalem
zapewnienie, ze nie zostaniemy wystawieni do wiatru. Podkreslalem rowniez,
ze zrobimy wszystko, by go zatrzymac w Stali Gorzow. Wiedzialem jednak, ze
to sie raczej nie uda, bo pulapy finansowe rosly z roku na rok, a
mozliwosci byly ograniczone.

Skoro jestesmy przy finansach, to w jakiej kondycji pozostawil pan
gorzowski klub?

W sezonie 2022 Stal Gorzow dojechala do finalu i walczyla do konca o zloto.
Takie byly tez nasze przedsezonowe zalozenia. Przy budowaniu budzetu
zakladalismy wszystkie wplywy, ktore mozemy z tego tytulu otrzymac. Mam na
mysli srodki z PGE Ekstraligi czy pieniadze z biletow za decydujace mecze.
Zapewniam, ze nie byloby takiego wyniku bez realizacji budzetu. Prosze tez
pamietac, ze przekonalismy Discovery do podpisania umowy na Grand Prix,
ktore sprzedalo sie wysmienicie. Wplywy byly ogromne. Jestem zatem pewien,
ze budzet zostal wykonany na takim poziomie, jaki sobie zalozylismy.

Czy pan mysli jeszcze o powrocie do zuzla?

Zakochalem sie w Stali Gorzow. Nigdy nie sadzilem jednak, ze w moim zyciu
prywatnym dojdzie do takiego trzesienia ziemi. Musialem szybko
przewartosciowac, co jest dla mnie naprawde wazne. Ten rachunek sumienia
sprawil, ze Stal Gorzow jest dla mnie rozdzialem zamknietym. Mozna
powiedziec, ze ten wywiad to ostatnia strona tej historii. Nie chce juz
wracac do zuzla, bo liczy sie dla mnie teraz cos innego. Ciesze sie jednak,
ze wielu kibicow nadal mnie docenia. Spotkalem sie z licznymi pozytywnymi
komentarzami w internecie. Po drodze bylo tez mnostwo slow wsparcia dla
mnie i rodziny. To jednak nic nie zmienia. Na pierwszym miejscu stawiam
rodzine. Moja zona i synowie przeszli prawdziwe pieklo. Takie aresztowanie
uderza z cala moca takze w najblizszych. Poza tym nie ukrywam, ze mocno
ucierpialy moje interesy.

Co ma pan na mysli?

Prowadzilem jedna z najwiekszych firm finansowych w Polsce. Teraz zakres
jej funkcjonowania jest zdecydowanie mniejszy, bo na rynku finansowym
sygnal, ze ktos jest podejrzany o pranie brudnych pieniedzy, powoduje
asekuracje ze strony kontrahentow i bankow. Ruchy wobec takiej osoby sa
bardzo drastyczne. Sklamalbym zatem, gdybym powiedzial, ze w biznesie, na
ktory pracowalem cale zycie, nic sie nie zmienilo. Mozna powiedziec, ze to
aresztowanie zmienilo wszystko, takze moj sposob myslenia o tym, co jest
wazne. Niedawno otrzymal pan takze zarzuty w zwiazku z rozliczeniem dotacji
na sekcje pilki recznej. Co ma pan do powiedzenia w tej sprawie?

Moglbym to skomentowac krotko: ciagle ta sama osoba z Gorzowa pisze na mnie
donosy. Zamieszanie wokol dotacji to kolejna czesc tej historii. Ja tylko
przypomne, ze mowimy o sezonie 2020, kiedy mielismy do czynienia z
koronawirusem. Jeden z radnych grzmial wtedy, ze miasto przyznaje srodki na
sekcje zuzlowa i sekcje pilki recznej, kiedy na calym swiecie sa znacznie
wazniejsze potrzeby. W efekcie dotacja zostala przesunieta z lutego na
kwiecien. Tymczasem pilkarze reczni rozgrywali spotkania, wiec nalezalo im
placic za wykonana prace. Przesuniecie dotacji spowodowalo, ze srodki
poszly z czesci, ktora byla przewidziana na zuzel. Harmonogram nakreslony
przed pandemia nie mogl byc realizowany. Klub musial na biezaco znajdowac
rozwiazania, zeby regulowac swoje zobowiazania. To wszystko sprawilo, ze
zostalo zlozone zawiadomienie do prokuratury. Przypominam tylko, ze mowimy
o czasie, kiedy sytuacja byla ekstremalna na calym swiecie. Nikt nie
wiedzial, co nas czeka, a trzeba bylo jakos dzialac. To byla jednak dobra
okazja, zeby kolejny raz we mnie uderzyc.

Jak ocenia pan czas swojej prezesury w Stali Gorzow?

Uwazam, ze wykonalismy w Gorzowie kawal dobrej roboty. Zuzel w Polsce
bardzo sie zmienil w ostatnich latach. Karty rozdaja dwa bogate kluby –
Betard Sparta Wroclaw i Motor Lublin. Kiedy przejmowalem Stal, bylismy w
trudnym polozeniu, ale w moim odczuciu osiagnelismy olbrzymi sukces, bo nie
odstawalismy od rywali na zadnej plaszczyznie. Zdobywalismy przeciez
medale, a w ostatnim sezonie na wyciagniecie reki bylo nawet mistrzostwo
Polski.

Pana nastepca w Stali Gorzow zostal Waldemar Sadowski. Jak ocenia pan
dzialania, ktore podjal po przejeciu klubu? To dla mnie dosc trudny temat.
Moglbym zapytac, kim jest Waldemar Sadowski. Mam wrazenie, ze dopiero po
czasie poznalem jego prawdziwa twarz.

Jak to?

Wydawalo mi sie, ze Waldemar Sadowski jest moim przyjacielem. Mialem o nim
bardzo dobre zdanie, kiedy mianowalem go wiceprezesem. Pozniej szybko
zrozumialem, ze sie mylilem. Po moim zatrzymaniu rodzina otrzymala wiele
telefonow ze slowami wsparcia. Informowala mnie o tym na biezaco zona.
Niestety, prezes Sadowski bardzo szybko o mnie zapomnial. Od razu dodam, ze
nie oczekiwalem zadnych cudow. Wydawalo mi sie jednak, ze skoro
spotykalismy sie w swoich domach, to zwykly kontakt byl jakims minimum
przyzwoitosci. Najbardziej przykro zrobilo mi sie, kiedy dowiedzialem sie,
ze moja zona ani synowie nie otrzymali zaproszenia na zaden z kluczowych
meczow ligowych, ani turniej Grand Prix. A w przypadku rozmow z Discovery
mocno sie napracowalem, zeby Gorzow odzyskal cykl mistrzostw swiata. To
wszystko sprawia, ze mocno zmienilem zdanie o Waldemarze Sadowskim.

Prezes usunal z klubu ludzi, ktorzy byli pana bliskimi wspolpracownikami.
Jednym z nich byl Remigiusz Turek, ktory ostatnio glosno krytykuje
Waldemara Sadowskiego.

To bylo niepotrzebne i niesmaczne. Osoby, ktore wprowadzilem do zarzadu,
wykonaly wielka prace. To takze dzieki nim Stal Gorzow znowu zaczela sie
liczyc. Prezes Waldemar Sadowski dobrze o tym wiedzial, wiec jego decyzje
personalne bardzo mnie dziwily. Tak samo nie moglem zrozumiec, dlaczego
klub wycofuje sprawy apelacyjne przeciwko jednemu z gorzowskich mecenasow i
organizuje pokazowa akcje zapraszania na mecze wszystkich bylych prezesow
pod pretekstem godzenia srodowiska. Waldemar Sadowski dobrze znal fakty i
wiedzial, dlaczego wczesniej podejmowalismy rozne dzialania prawne. Teraz
wiem, ze aureola naszej przyjazni to byla jedna wielka mistyfikacja.
Myslalem, ze mam obok siebie przyjaciela, a tak naprawde okazal sie
falszywa osoba. Stali Gorzow zycze jednak jak najlepiej, bo pokochalem ten
klub i zawsze bede o nim cieplo myslec.

Na koniec chcialbym sie pozegnac, bo moja praca dla Stali Gorzow zostala
przerwana nagle. Chcialbym to zrobic teraz, bo spotkalem przez te wszystkie
lata wiele wspanialych osob. Z tego miejsca dziekuje fantastycznym
zawodnikom, sztabowi szkoleniowemu, pracownikom, wszystkim sponsorom i
cudownym kibicom, ktorzy wspierali nas na dobre i zle. Jestem wdzieczny za
wszystko, co od tych ludzi otrzymalem. Uwazam, ze stworzylismy perelke,
ktorej zazdroszczono nam w wielu innych miastach. Jeszcze raz bardzo
dziekuje.

Rozmawial Jaroslaw Galewski, dziennikarz WP SportoweFakty

DETEKTYW

Krwawa zemsta za psi smalec

Mariusz GADOMSKI

Dochodzi do zabojstwa i zaraz jest problem. gdy tylko ofiara wydaje
ostatnie tchnienie, sprawca musi cos zrobic z cialem. Jezeli do zbrodni
doszlo w miejscu jego zamieszkania pozostawienie tam zwlok raczej nie
wchodzi w rachube. Lepiej sie ich pozbyc. Ale jak? Rozpuscic w kwasie?
Pomysl dobry, ale nierealny, bo po pierwsze trzeba sie znac na chemii, po
drugie skad wziac potrzebna do takiej “ope- racji” substancje zraca?
Przeciez nie sprzedaja jej w supermarketach. Rozwiazaniem mniej
skomplikowanym, latwiejszym do reali- zacji jest porzucenie zwlok na jakims
pustkowiu. Ale tu takze czai sie ryzyko. Cialo ludzkie ma roz- miary
wykluczajace schowanie go do kieszeni i troche wazy. Ktos moze zauwazyc
podluzny pakunek ladowany do bagazni- ka samochodu lub niesiony do miejsca,
gdzie ma zostac porzu- cony. W takich okolicznosciach wyobraznia podsuwa
pomysly rodem z filmu “Pila”. 25 kwietnia dyzurny Komendy Policji w Janowie
Lubelskim otrzymal zgloszenie, z ktorego wynikalo, ze w kompleksie lesnym
na tere- nie gminy Modliborzyce zostaly znalezione zmasakrowane zwloki
mezczyzny. Na cialo natkneli sie ludzie, ktorzy korzystajac z ladnej
wiosennej pogody wybrali sie do lasu na przechadzke.

Zwloki lezaly w plytkim dole, zaslonietym przez zaro- sla. W lecie, gdy
zielen jest bujniejsza niz w kwietniu, moglyby nie zostac zauwazone.
Niespodziewany widok niezy- wego czlowieka jest wstrzasaja- cy. W przypadku
znalezionego w lesie mezczyzny groza byla jeszcze wieksza. Potegowal ja
brak stop u denata. Poszarpane rany i skrzepnieta krew swiadczy- ly, ze
zostaly niedawno odciete.

Policyjny lekarz stwierdzil zgon mezczyzny z powodu obra- zen klatki
piersiowej powstalych na skutek ciosu zadanego ostrym przedmiotem –
najprawdopodob- niej dlugim nozem. Stop pozba- wiono go, gdy juz nie zyl.
Wstepne ustalenia dotyczace przyczyny zgonu, jak tez okaleczenia cia- la
potwierdzila sekcja zwlok, przeprowadzona w zakladzie medycyny sadowej
Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Zwloki zostaly zidentyfiko- wane przez ludzi, ktorzy je odkry- li. Byl to
36-letni Grzegorz T., zamieszkaly w pobliskiej wsi Wierzchowiska. To
niewielka miejscowosc, wszyscy mieszkan- cy sie znaja, nie bylo wiec wat-
pliwosci co do tozsamosci ofiary makabrycznego morderstwa.

nieduzych spolecz- nosciach wiejskich ludzie nie tylko

dobrze sie znaja, ale takze sporo o sobie wiedza. Totez, gdy policja pytala
mieszkancow o Grzegorza T., ci nie szcze- dzili informacji na jego temat.
36-latek mieszkal sam w niedu- zymdomu,ktoryzdajesiekupil
odrodzinypoprzednichwlasci- cieli,zmarlychkilkalattemu.

– Zwyczajny, spokojny facet, nikomu nie szkodzil, nikomu sie nie narazal.
Sympatyczny nawet. Chociaz nie pochodzil z Wierzchowisk, byl w naszej wsi
akceptowany – scharaktery- zowali go miejscowi.

– A czym sie zajmowal? Z cze- go zyl? – indagowali sledczy.

Na to pytanie nie uslyszeli jasnej, konkretnej odpowiedzi. Niby Grzegorz T.
wraz z domem nabyl pol hektara ziemi, ale rolnictwem sie nie zajmowal. Nie
widziano go przy orce ani przy zasiewach. Z czegos jed- nak musial sie
utrzymywac. Mieszkanie mial urzadzone moze nie na bogato, ale na pew- no
tez nie biednie – duzy nowo- czesny telewizor, mikrofalowka, calkiem
przyzwoite meble, lap- top.Wgarazustal10-letnigolf, ale sprawny jak nowy.

– No coz – powiedzieli sasie- dzi. – Widac mial inne zrodlo utrzymania.
Jakie, tego nie wiemy, bo nasza wiedza az tak daleko nie siega. Moze
prowadzil interesy? W ostatnich latach tro- che ludzi sie u nas osiedlilo i
tez nie zyja z rolnictwa. Z czego – toichsprawa,nastonieobcho- dzi. Jak to
sie mowi, nie intere- suj sie innymi, bo kociej mordy dostaniesz…

Policja przypuszczala, ze rozmowcy wiedza znacznie

w amoKu

wiecej o interesach Grzegorza T. Na razie jednak zostawiono ten watek. Z
przeprowadzo- nych wywiadow wynikalo, ze zamordowany mezczyzna, cho- ciaz
samotny, bynajmniej nie prowadzil zycia anachorety. Byl towarzyskim
czlowiekiem, lubil wypic, ale nie do lustra.

– A z kim lubil sie napic?

Odpowiedzieli, ze Grzegorz T. czesto biesiadowal z najblizszym sasiadem,
Piotrem K. i jego mloda przyjaciolka. Zwykle przychodzil do nich do domu.
Libacje trwaly niekiedy wiele godzin. Pili we troje, czasami dolaczali sie
inni.

-letni Piotr K. byl jednym z tych, kto- rzy kupili w Wierz-

chowiskach ziemie, ale jej nie uprawiali. Mieszkal z kochanka w parterowym
domu na skra- ju wsi, oddalonym o niespelna 100 metrow od lasu. Byl eme-
rytowanym policjantem. Tacy ludzie ciesza sie zwykle szacun- kiem, sa
lubiani, ich obecnosc sprawia, ze miejscowi czuja sie bezpieczniej. Jednak
Piotr K. nie byl lubiany. Nie wzbudzal szacunku tylko strach. Byl wysokim,
poteznie zbudowa- nym mezczyzna. Mial porywczy charakter i sklonnosci do
agre- sji. Najczesciej odbijalo mu po wodce, a alkohol stanowil jedna z
jego najwazniejszych potrzeb.

– Jak sie nawalil, lepiej bylo muschodziczdrogi,bopotrafil bez powodu
rzucic sie na czlo- wieka. Nieciekawy typ, az dziw- ne, ze ktos taki
pracowal w poli- cji – powiedzieli sasiedzi.

O jego kochance, 30-let- niej Agnieszce B., tez nie mieli dobrego zdania.
Pila na rowni z Piotrem K. i podobnie jak jego, po alkoholu ja nosilo,
zachowy- walasiewulgarnie.Bylawiel- ka milosniczka psow, trzymala kilka na
posesji. Udzielala sie jako wolontariuszka w schroni- skach dla bezdomnych
zwierzat. Nalezala do internetowych grup, ktorych czlonkowie traktuja psa
jak czlonka rodziny. To nic nagannego, ale gdy w mediach opisywano
przypadki pogry- zienia ludzi przez psy, pisala w komentarzach, ze wcale
jej nie szkoda pokasanych, widocznie zasluzyli sobie na to.

– Wystarczylo, ze ktos krzyknal na psa albo trzymal go w budzie na
podworzu, juz byl dla niej wrogiem numer jeden. Porabana dziewczyna i tyle.
Panowie uwa- zajcie jak bedziecie do nich wcho- dzic, bo jeszcze gotowa
poszczuc was psami – ostrzegli policje sasiedzi nielubianej pary.

Nie doszlo do tego, psy byly bezpiecznie zamkniete, nie wiadomo jednak co
by sie sta- lo, gdyby ich wlascicielka byla trzezwa. Agnieszka B. nieprzy-
tomna z przepicia drzemala na kanapie przed telewizorem. Pijany byl takze
Piotr K. oraz przebywajacy u nich 32-letni Mateusz N., rowniez mieszka-
niec Wierzchowisk.

Na pytanie, czy cos im wiadomo o odkrytych w lesie zwlokach Grzegorza T.
zde- cydowanie zaprzeczyli. Zbyt zdecydowanie, zdaniem policji. Wiadomosc o
zbrodni, ktorej ofiara padl czlowiek, ktore- go znali, ktory u nich bywal,
powinna nimi wstrzasnac, lecz oni zareagowali jak by to bylo cos
normalnego. Jakby wiedzieli co sie stalo, ale chcieli to ukryc.

Na stole w pokoju i w kuch- ni staly i lezaly brudne kielisz- ki, talerze i
sztucce. Z jednym wyjatkiem. Dokladnie umyty byl tylko dlugi noz do miesa.
W mieszkaniu natrafiono na liczne slady krwi. Znajdowala sie ona takze na
ostrzu pily spa- linowej, znalezionej w budynku gospodarczym.

Kara Piotr K., Agnieszka B. i Mateusz N. trafili do policyjnego aresz-

tu, gdzie przez kilka godzin trzezwieli. Potem zwolniono mlodszego z
mezczyzn, ktoryw zaden sposob nie uczestniczyl w zabojstwie. Zgon Grzegorza
T. nastapil bowiem w czasie, gdy 32-latek byl u siebie w domu. Przyszedl do
bylego policjanta i jego kochanki by sie z nimi napic juz po odkryciu
zbrodni. Natomiast Piotr K. i Agnieszka B. uslyszeli zarzuty zabojstwa
Grzegorza T. i zniewazenia jego zwlok poprzez odciecie od nich stop. Nie
przyznali sie do winy. Owszem – powie- dzieli – Grzegorz odwiedzil ich
poprzedniego wieczoru, wypil z nimi kilka kieliszkow wodki, ale pozniej
wyszedl. Nie powie- dzial im dokad, wiec nie maja pojecia co sie z nim
stalo.

Linia obrony byla szyta wyjatkowo grubymi nicmi. Podejrzani nie potrafili
wytlu- maczyc skad wziela sie krew ofiary (wykryly to badania labo-
ratoryjne) w mieszkaniu i na pile. Decyzja sadu oboje trafili do aresztu
tymczasowego.

Poniewaz uparcie zaprze- czali, ze mieli cos wspol- nego ze zbrodnia, nie
wia- domo bylo z jakiego powo- du pozbawili zycia Grzegorza T. Jako

hipoteza pojawil sie watek milosny. Piotr K. byl bar- dzo zazdrosny o
Agnieszke. Nie bez racji – byla mloda, dosc atrakcyjna kobieta, on zas,
wprawdzie silny

i postawny, ale juz mocno pod- tatusialy, ocie- zaly, z obwislym brzuchem,
coraz mniej sprawny fizycznie.

Przychodzi do nich w odwie- dziny mezczyzna znacznie mlod-

szy od gospodarza, za to w wie-ku zblizonym do jego partnerki. Pija wodke,
a wiado- mo, ze alkohol jest katalizatorem stosunkow mie- dzyludzkich.
Grzegorz flirtuje z dziewczyna, pozwala sobie na coraz wiecej. Gospodarz to
widzi i slyszy. Poniewaz ma porywczy charakter, w pewnym momencie rzuca sie
na rywala z nozem, zadaje mu cios w klat- ke piersiowa, zabija.

o jeszcze nie koniec. Trzeba usunac slady zbrodni i pozbyc sie zwlok. Krew
na ostrzu pily sugeruje, ze sprawca zamierzal pocwiartowac zwloki. Zaczal
od obciecia stop. Ale z jakichs powodow nie skonczyl tej maka- brycznej
czynnosci. Wywiozl cialo do lasu i porzucil w rowie.

– Tak to sie obylo, czy cos pominelismy? – zwrocili sie sled- czy do Piotra
K. podczas krzy- zowego ognia pytan.

Podejrzany mezczyzna dlugo zwlekal z odpowiedzia. Gdy go ponaglali,
argumentujac, ze jak bedzie milczal, moze trafic na dozywocie do wiezienia,
podjal w koncu decyzje. Odchrzaknal i zlozyl wyjasnienie.

– Nie zabilem Grzeska. Owszem, obcialem mu stopy i chcialem pocwiartowac
reszte jego ciala. Nie poradzilem sobie z tym, bylem pijany, a pila sie
zaciela. Wywiozlem wiec zwloki

do lasu i tam je zostawilem. Ale nie zabilem go.

– Jesli nie ty, to kto?

– Agnieszka to zrobila…

– Z jakiego powodu?

– Ja o to zapytajcie… Wskazanie przez Piotra K.

na kochanke jako zabojczynie, w sytuacji, kiedy mezczyzna twierdzil, ze
jest niewinny, nie pozostawialo innych mozliwo- sci, bo nikogo wiecej wtedy
u nich nie bylo. Poczatkowo potraktowano to jako probe zrzucenia na kobiete
odpowie- dzialnosci za zbrodnie. Jednak nie zaniechano tego watku. W
dalszych etapach sledztwa okazalo sie, ze Piotr K., nie klamal. Grzegorza
T. zabil nie on, lecz Agnieszka B. Motyw byl zaskakujacy. Zamordowala go z
zemsty za cos, co bylo tak samo makabryczne i obrzydli- we jak popelniona
przez kobiete zbrodnia.

OMoc ludowej medycyny

d iks lat medycyna tradycyjna, oparta na metodach leczenia

stosowanych przez naszych przodkow i na naturalnych produktach ma wielu
zwo- lennikow. Niektorzy twierdza nawet, ze jest skuteczniejsza i mniej
inwazyjna od medycyny konwencjonalnej, ktora zajmu- ja sie dyplomowani
lekarze. Nie rozstrzygajac ile w tym prawdy, nalezy po prostu stwierdzic ten

fakt.

W okolicach Modliborzyc

jest spora grupa osob gleboko wierzacych, ze chcac zachowac zdrowie nie
trzeba radzic sie lekarza, bo nie ma to jak ziolka, bioenergia przekazywana
przez osobe posiadajaca moc czy

smalec z borsuka. Wlasnie ten ostatni produkt cieszy sie spo- rym wzieciem.
Poniekad nie bez racji – nawet naukowe autorytety przyznaja, ze jest on
skutecznym panaceum szczegolnie na dolegliwo- sci zwiazane z niezytem
gornych drog oddecho- wych. Mozna go stosowac

w amoKu

zewnetrznie w formie masci, nacierajac nim klatke piersiowa lub podawac
doustnie w nie- wielkich dawkach. Borsuczy smalec ma slomkowa barwe, w
lodowce szybko gestnieje, w temperaturze pokojowej ma konsystencje kleista.

Gdzie go mozna kupic? Otoz to, z tym jest pewien problem. Raczej nie ma go
w aptekach, jest natomiast w sklepach z naturalnymi produktami i na
portalach aukcyjnych. Mozna go tez kupic po znajomosci od osob, ktore maja
do niego doj- scia. W Modliborzycach chetni najczesciej korzystali z
trzeciej mozliwosci. Byla w okolicy grupa osob, do ktorych zawsze mozna sie
bylo zwrocic po ten specyfik, z gwarancja, ze zamo- wienie zostanie
zrealizowane, jesli nie od reki, to w ciagu kilku dni. Oczywiscie za
odplatnoscia. Nabywcy nie pytali o zrodlo pochodzenia smalcu, nie chcieli
wiedziec, ze byc moze jest ono nielegalne, bo sprzedajacy maja go od
klusownikow albo sami sa klusownikami, gdyz w przy- padku nadmiernej
dociekliwo- sci nigdy by juz niczego od tych osob nie kupili. Wiesc gminna
niosla, ze produktem tym han- dluje Grzegorz T. I tyle o medy- cynie
tradycyjnej.

kwietnia Grzegorz T. przyszedl do Piotra i Agnieszki. Wizyta

miala charakter towarzysko-za- krapiany. Kompan do kieliszka byl w tym domu
zawsze mile widziany. Na stole pojawila sie wodka, rozmowy wartko sie
potoczyly, z tematow na temat przeskakiwano po kazdej kolejce. Polityka,
mecze polskiej reprezentacji pilkarskiej, filmy na Netfliksie, plany na
dlugi weekend.

W pewnym momencie pod- chmielona Agnieszka B. przy- pomniala sobie
traumatyczne zdarzenie sprzed 3 lat. W tajem- niczych okolicznosciach zagi-
nal jeden z jej psow. Juz sie nie odnalazl. Dziewczyna podejrze- wala, ze
albo zostal przejechany przez samochod, albo ktos celo- wo go usmiercil.

– Gdybym dorwala tego gno- ja, zabilabym go bez wahania – powiedziala
ponurym glosem.

Po jej wypowiedzi oczy Grzegorza T. rozesmialy sie bezczelnie. Rozparty na
krzesle spojrzal rozbawionym wzro- kiem na Agnieszke, a potem rzekl:

– Masz tego gnoja przed soba. To ja zalatwilem siekiera twojego ukochanego
pieska…

– No co ty, Grzesiek! Przestan, nie lubie takich zartow…

– Ale ja wcale nie zartuje. Mowie prawde. Jak myslicie, skad biore smalec,
ktory sprzedaje jako borsuczy? Z psow! Zabijam je, wytapiam z nich tluszcz
i opy- cham frajerom, ktorzy wierza, ze to zdrowotny srodek. To sie nazywa
autosugestia, albo ina- czej skrajna, bezdenna glupota.

Agnieszka zerwala sie z krze- sla i pobiegla do kuchni. Mozna by sadzic, ze
od makabrycznej opowiesci zrobilo jej sie niedo- brze. Po chwili wrocila.
Rece trzymala za soba, cos w nich ukrywajac. Przystanela przed Grzegorzem
T. Mezczyzna spoj- rzal na nia ze zdziwieniem. Nim zdazyl zapytac czego
chce, zada- la mu z duza sila cios nozem w klatke piersiowa. Nawet nie
jeknal, zwalil sie na podloge. Po chwili ustaly konwulsje ciala. Piotr K.
podszedl i stwierdzil, ze Grzesiek nie zyje. Powiedzial to bez emocji. Gdy
pracowal w poli- cji, zapewne mial do czynienia ze smiercia. Dodal, ze
trzeba bedzie pozbyc sie zwlok, bo inaczej poj- da siedziec. Do Agnieszki
jego slowa nie docieraly. Zadzwonila do matki i z placzem powtarzala
histerycznie, ze zabila czlowieka. Pytala co ma teraz zrobic. W kon- cu
odlozyla telefon. Piotr K. powtorzyl, ze czas zrobic cos ze zwlokami.

– Mam juz plan – wtajemni- czyl ja w szczegoly.

Agnieszka pobladla, gdy go sluchala, ale nie wyrazila sprze- ciwu. Jednak
po godzinie pila

sie zepsula. Tasakiem nie dalo sie rozczlonkowac ciala. Piotr K.
zrezygnowal z cwiartowania. Odczekali az zrobilo sie ciemno. Wlozyli
pozbawione stop cialo do recznego wozka, przykryli je starym kocem i
wywiezli do lasu.

Pozbycie sie zwlok nie poprawilo kobiecie samopo-
czucia.Pilanaumoriplakala, ze wszystko sie wyda, czeka ich dlugie
wiezienie. Jej kocha- nek nie lamentowal, lecz mial podobne przeczucia. P
rzebieg zbrodni ustalo- no w toku postepowa- nia przygotowawczego.

Agnieszka B. w rozmowach z matka, ktora przyjezdzala do niej na widzenia w
aresz- cie, przyznala sie do zabojstwa Grzegorza T. i powiedziala jej
dlaczego to zrobila. Jednak w czasie rozprawy przed Sadem Okregowym w
Lublinie utrzymywala, ze jest niewin- na. Zaprzeczala tez, ze spraw- ca
zabojstwa byl Piotr K. Nie potrafila wskazac sprawcy. Tlumaczyla sie, ze
byla pijana i urwal jej sie film.

Sad uznal jej wyjasnienia za probe unikniecia kary za zabojstwo. Skoro w
trakcie zdarzenia w mieszkaniu byli tylko we dwoje, ona i Piotr K., a
oskarzona stanowczo zaprze- czala, ze smiertelne pchniecie nozem
Grzegorzowi T. zadal jej kochanek, to kto inny jak nie Agnieszka B. mogl
popelnic morderstwo?

Uznano ja za winna i skaza- no na 25 lat pozbawienia wol- nosci. W tym
samym procesie odpowiadal za zbezczeszczenie zwlok Piotr K. Uslyszal wyrok
4 lat wiezienia. Od wyroku orzeczonego wzgledem kobie- ty apelacje zlozyla
zarowno prokuratura, domagajaca sie dla zabojczyni dozywocia, jak i obroncy
oskarzonych, walcza- cy o lagodniejsze kary.

18

03/2023

Lagodniejszy wyrok

Sad Apelacyjny w Lublinie byl bardziej wyrozumialy dla Agnieszki B., niz
okregowy. Uznal, ze oskarzona nie zapla- nowala zabojstwa. Pozbawila zycia
Grzegorza T. w emocjach, ktore wywolalo oswiadczenie mezczyzny, ze
usmiercil jej psa i przetopil go na smalec (okazalo sie, ze rzeczywiscie
uprawial ten makabrycznyproceder).Pomysl z cwiartowaniem zwlok nie byl jej,
dzialala pod wplywem swo- jego partnera. Niezupelnie byla wtedy soba. Ale –
jak podkreslil sad – stan wzburzenia nie moze byc tu usprawiedliwieniem
zbrodni. Emocje nie wylaczyly u kobiety funkcji intelektual- nych, skoro
bezposrednio po zabojstwie zadzwonila do mat- ki i prowadzila z nia
rozmowe. Zas na decyzje o pozbyciu sie zwlok zgodzila sie, gdy matka jej
powiedziala, ze w tej sprawie nie moze liczyc na jej pomoc.

Ostatecznie wyrok sadu ape- lacyjnego brzmial 16 lat pozba- wienia
wolnosci. O wczesniej- szeprzedterminowezwolnienie Agnieszka B., moze
ubiegac sie po 12 latach.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto