Dzien dobry – tu Polska – 24.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 81) (6574)

24 marca 2023

Pogoda

piatek, 24 marca 16 st C

Przelotne opady

Opady:80%

Wilgotnosc: 73%

Wiatr:24 km/h

Kursy walut

Euro 4.68

Dolar 4.32

Funt 5.31

Frank 4.72

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Wracajac do podrozy pociagiem to sie podziele wrazeniami z SKM do Gdyni.
Chyba kolejny dowod ze sie starzeje, bo tylko ja i jeszcze jedna osoba na
18 mialysmy czyste buty. Nie mam jakiejs obsesji na tym punkcie ale w
brudnych nie chodze zwyczajnie. A mlodziez w 70-80% nosi buty biale lub
bardzo jasne, a nie czysci ich nigdy. Normanie pozolkle z wzartym w nie
brudem. I to chyba taka moda, bo mozna kupic buty z efektem zniszczenia i
zabrudzenia i to wcale nie tanio, wiec po co przeplacac jak mozna miec
modny efekt za darmo? Kolejna sprawa, to niezawiazane sznurowki. Czuje ze
kiedys mi sie taki pod nogami wylozy, a poniewaz chodze szybko moge nie
zdazyc wyhamowac 😉 I o ile sinusy i cosinusy jeszcze mi sie nie przydaly,
to do skoku przez kozla moglam sie bardziej przykladac 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Ojciec uznal, ze jego syn za duzo czasu spedza grajac na komputerze. Chcac
go zmotywowac do wiekszego wysilku w nauce, powiedzial do niego:

– Kiedy Abraham Lincoln byl w twoim wieku, czytal ksiazki przy swietle
kominka.

Syn odpowiedzial bez odrywania wzroku od komputera:

– Kiedy Lincoln byl w twoim wieku, byl juz prezydentem Stanow Zjednoczonych.

Z budy psa za kratki. Absurdalna historia z woj. swietokrzyskiego

To miala byc ucieczka idealna. 31-latek, po tym jak wsiadl pijany za
kierownice, wpadl na patrol policji. Wowczas zdecydowal sie na filmowy
zwrot i ucieczke. To, gdzie probowal sie ukryc, musialo zaskoczyc nawet
policjantow. Policjanci skarzyskiej drogowki we wtorek probowali zatrzymac
do rutynowej kontroli opla. Autem podrozowaly trzy osoby. Mimo reakcji
funkcjonariuszy, kierowca zignorowal sygnaly swietlne i dzwiekowe z
nieoznakowanego radiowozu i zdecydowal sie na ucieczke.Pijany, z wyrokiem i
uciekal do lasu- Po przejechaniu kilku kilometrow porzucil opla z
pasazerami w srodku i uciekl do lasu. Funkcjonariusze juz za chwile poznali
motyw dzialania uciekiniera. Ustalili, ze byl nim 31-letni mieszkaniec
powiatu koneckiego, ktory figuruje w systemie jako osoba poszukiwana przez
sad – przekazal PAP podkom. Jaroslaw Gwozdz, oficer prasowy skarzyskiej
policji. Mezczyzna uslyszal wyrok polrocznego wiezienia za nieplacenie
alimentow. W poszukiwania 31-latka, po ucieczce do lasu, wlaczyli sie
policjanci ze Skarzyska i Kielc. Do zatrzymania ostatecznie doszlo na
jednej z posesji w gminie Staporkow. Ukryl sie w psiej budzie na cudzej
posesji. Fortel mu nie pomogl, bo policjanci zajrzeli do jej wnetrza. Po
chwili na jaw wyszly kolejne okolicznosci sprawy. Zatrzymany zostal
przebadany na zawartosc alkoholu. W organizmie mial 1,8 promila. Ponadto
kierowal oplem pomimo sadowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdow
mechanicznych. Zbieg trafil za kratki – przekazal podkomisarz Gwozdz. Po
wytrzezwieniu 31-latek uslyszy zarzuty. Bedzie odpowiadac za niezatrzymanie
do policyjnej kontroli, jazde po pijanemu oraz zlamanie sadowego zakazu.
Oprocz juz zasadzonego wyroku pozbawienia wolnosci grozi mu dodatkowo do
pieciu lat wiezienia.

Po 32 latach rozwiazano zagadke kobiety z tatuazem skorpiona. Jej nadpalone
cialo znaleziono przy plazy

Kobieta, ktorej nadpalone cialo znaleziono we wrzesniu 1991 roku na
nowojorskiej Staten Island, to 30-letnia Christine Belusko – przekazala
lokalna prokuratura. Tozsamosc ofiary zostala ustalona po ponad trzech
dekadach dzieki badaniu DNA. Sledczym wciaz nie udalo sie odnalezc corki
Christine, Christy Nicole. W momencie smierci matki miala dwa lata. O
rozwiazaniu zagadki kryminalnej sprzed lat nowojorska prokuratura
poinformowala na konferencji prasowej we wtorek, 21 marca. Jak przekazali
sledczy, tozsamosc zamordowanej w 1991 roku kobiety udalo sie ustalic
dzieki analizie pobranego od niej materialu genetycznego. Badanie wykazalo,
ze ofiara byla 30-letnia Christine Belusko, mieszkajaca wowczas w New
Jersey.

Policjanci ustalili rowniez, ze zamordowana miala corke – dwuletnia w
momencie smierci matki Christe Nicole, ktora dzis mialaby 34 lata. Sledczym
do tej pory nie udalo sie jej jednak zlokalizowac.

– Poinformowalismy juz rodzine. Nadal staramy sie dotrzec do Christy
Nicole, aby powiedziec jej, kim byla jej matka oraz co zrobilismy, by
rozwiazac te sprawe – powiedzial na wtorkowej konferencji Michael McMahon,
prokurator okregowy ze Staten Island. – Nigdy nie zwrocimy jej matki, ale
chcemy, by Christa Nicole, a takze jej rodzina, wiedzieli, ze nigdy nie
zostala ona zapomniana – dodal. Jak wyjasnia “New York Post”, nadpalone
cialo Christine Belusko zostalo odnalezione przez przypadkowego przychodnia
20 wrzesnia 1991 roku. Zwloki, z kajdankami zalozonymi na nadgarstki,
lezaly w zaroslach wzdluz drogi niedaleko plazy South Beach na Staten
Island. Policja ustalila, ze kobieta zostala trzynastokrotnie uderzona w
tyl glowy mlotkiem, ktory znaleziono na miejscu zbrodni. Sledczy liczyli,
ze do zabojcy doprowadzi ich znajdujacy sie na rekojesci zakrwawionego
narzedzia napis “Lloyd L”, jednak byl to slepy trop.

“New York Post” dodaje, ze przy zwlokach Belusko policja zabezpieczyla dwa
zlote lancuchy, zegarek, 30 centow oraz paczke papierosow. Na jednym z
posladkow kobiety znajdowal sie charakterystyczny tatuaz, przedstawiajacy
skorpiona. Zadna z poszlak nie doprowadzila jednak policji do ustalenia
tozsamosci zabojcy – nadal nie wiadomo, kto stoi za ta zbrodnia.

Protest rolnikow w Szczecinie. Zapowiedzieli, ze zostana tu przez miesiac.
“Nawet czolgami nas stad nie wyciagna”

Rolnicy domagaja sie pomocy ekonomicznej od rzadu. W czwartek przyjechali
ciagnikami do Szczecina i organizuja tutaj zielone miasteczko. Glownym ich
postulatem jest wprowadzenie dla nich “tarczy kryzysowej” z powodu dzialan
wojennych na Ukrainie. Ich zdaniem plony z Ukrainy zasypaly polski rynek i
przez to maja problem ze zbyciem swoich produktow. Rolnicy przyjechali
ciagnikami do stolicy Pomorza Zachodniego w czwartek okolo poludnia.
Najpierw okolo godz. 11 zebrali sie w Ploni pod Szczecinem, a potem razem
przybyli pod brame Stoczni Szczecinskiej, gdzie zlozyli kwiaty. Nastepnie
szpalerem przejechali pod Zachodniopomorski Urzad Wojewodzki, gdzie zlozyli
petycje.Samo zielone miasteczko protestujacy chca rozbic w poblizu ZUW przy
ul. Szczerbcowej. Jak sami zapewniaja, przy okazji protestu mieszkancy
Szczecina beda mogli kupic polska zdrowa zywnosc – na przyklad ziemniaki,
pory, marchew, pietruszke i inne produkty. Rolnicy twierdza, sa
przygotowani na miesieczny protest. Maja pretensje do rzadu i ministra
rolnictwa Henryka Kowalczyka. Chca uszczelnienia systemu transportu
ukrainskiego zboza przez Polske – tak aby trafialo ono do portow i
odbiorcow, a nie zostawalo w Polsce. Zwiazkowcy zadaja tez pakietu
pomocowego w zwiazku ze stratami, jakie poniesli przez nieszczelny system.

– Pan minister (Kowalczyk – przyp. red.) placi dzisiaj rachunki za roczne
zaniedbania calego rzadu – uwaza Monika Piatkowska, prezes Izby
Zbozowo-Paszowej.Sytuacja ma dotyczyc takze innych produktow jak mleko,
cukier, olej czy maka. Do tego dochodzi problem jakosci produktow z
Ukrainy, ktorej nie obowiazuja takie same restrykcje, jak te wymagane przez
Unie Europejska. Stad rolnicy nie moga konkurowac z cenami naszych
wschodnich sasiadow, a same produkty moga byc szkodliwe. My, spelniajac
dzisiejsze standardy narzucone przez Unie Europejska, ponosimy olbrzymie
straty. Tam (na Ukrainie – przyp. red.) do upraw sa wykorzystywane nawozy u
nas niedozwolone, ktore moga byc niebezpieczne dla konsumentow. A co
gorsza, te nieczyste zboza mieszane sa z polskimi – podkreslaja rolnicy.

Jak podkreslaja, juz martwia sie, co zrobia z tegorocznymi zbiorami. – Za
cztery miesiace sa zniwa. Martwimy sie, ze nie bedziemy mieli gdzie
sprzedac zboz – mowia. Dodaja, ze ceny polskiej pszenicy wciaz spadaja.Jak
przypomina Piatkowska, jesienia minister Kowalczyk zaapelowal, by rolnicy
wstrzymali sie ze sprzedaza zboza, bo ceny wzrosna, a stalo sie odwrotnie,
przez co wielu z nich stracilo sporo pieniedzy. – Druga kwestia zaniedbania
calego rzadu, glownie Ministerstwa Infrastruktury i naszej dyplomacji
ekonomicznej – uwaza prezes. Dotyczy to kwestii wlasnie importu zboza z
Ukrainy.

Podpalili kilkumetrowy swierk na stadionie miejskim. Policja: sprawcy to
10- i 11-latek

Swierk na stadionie miejskim w Tomaszowie Lubelskim stanal w plomieniach.
Plonace drzewo udalo sie ugasic. Jak informuje policja, podpalaczami
okazali sie 10- i 11-latek. Sprawa zajmie sie sad rodzinny. Do zdarzenia
doszlo we wtorek (21 marca). Jak poinformowala mlodsza aspirant Malgorzata
Pawlowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie
Lubelskim, przed godzina 14 dyzurny otrzymal zgloszenie, ze na stadionie
miejskim zostal podpalony kilkumetrowy swierk. Policjanci na miejscu
zastali pracownikow obiektu, ktorzy gasili palace sie drzewo gasnicami. Po
chwili dojechala na miejsce straz pozarna, ktora dogasila palacego sie
swierka – poinformowala policjantka. I dodala, ze dyrektor stadionu straty
oszacowal na ponad tysiac zlotych. Jeszcze tego samego dnia dzielnicowy
ustalil, ze sprawcami podpalenia sa dwaj chlopcy w wieku 10 i 11 lat, obaj
sa mieszkancami powiatu tomaszowskiego. – Zgodnie z procedurami o sprawie
zostanie poinformowany sad rodzinny, ktory zadecyduje o dalszym losie 10- i
11-latka – powiedziala nam Pawlowska.

Ksiaze William spotkal sie z uchodzcami z Ukrainy “Chcial wiedziec, jak sie
teraz czujemy”

Podczas drugiego dnia wizyty w Polsce brytyjski nastepca tronu ksiaze
William zlozyl wieniec na Grobie Nieznanego Zolnierza, spotkal sie z
prezydentem Andrzejem Duda, a na koniec w Hali Koszyki porozmawial z
uchodzcami z Ukrainy, ktorzy w Warszawie znalezli prace. Ksiaze William
przybyl do Polski w srode. W Rzeszowie spotkal sie ze stacjonujacymi tam
zolnierzami brytyjskimi oraz polskimi. Nastepnie udal sie do Warszawy,
gdzie wraz z prezydentem miasta Rafalem Trzaskowskim odwiedzil punkt
pobytowy dla ukrainskich uchodzcow.

Zlozenie wienca przy Grobie Nieznanego Zolnierza

Czwartek brytyjski nastepca tronu rozpoczal od oficjalnego zlozenia wienca
przy Grobie Nieznanego Zolnierza w Warszawie. W tym samym miejscu kwiaty
zlozyla Jej Krolewska Mosc Krolowa Elzbieta i Ksiaze Edynburga Filip
podczas wizyty panstwowej w Polsce w 1996 roku.

Podczas uroczystosci ksiaze William poznal historie Grobu. Dowiedzial sie,
ze m.in. wieczny znicz, ktory znajduje sie obok Grobu Nieznanego Zolnierza
powtornie zapalono po drugiej wojnie swiatowej. Uslyszal rowniez historie
urn ustawionych obok Grobu, w ktorych znajduje sie ziemia z pol bitew, na
ktorych walczyli polscy zolnierze. Po zlozeniu wpisu w ksiedze pamiatkowej,
ksiaze William udal sie do Palacu Prezydenckiego, gdzie spotkal sie z
prezydentem Andrzejem Duda. Jak przekazala po spotkaniu prezydencka
kancelaria, tematem rozmowy byla pomoc humanitarna dla walczacej Ukrainy.
“Ksiaze Walii przekazal podziekowania dla Polakow za ich hojnosc i
goscinnosc” – napisala na Twitterze Kancelaria Prezydenta. Swoj drugi dzien
wizyty w Warszawie brytyjski nastepca tronu zakonczyl w Hali Koszyki, gdzie
spotkal sie z uchodzcami z Ukrainy, ktorzy zamieszkali w Warszawie i w
stolicy Polski znalezli prace. W spotkaniu brali rowniez udzial czlonkowie
polskich organizacji pomocowych oraz mieszkancy Warszawy, ktorzy przyjeli
do swoich domow uchodzcow z Ukrainy.

– To jest bardzo wazne dla nas, ze jest tutaj, bo to swiadczy o pomocy. I
bardzo doceniamy ten gest i to, ze mozemy sie z nim spotkac – mowil w
rozmowie z reporterem TVN24 jeden z uczestnikow spotkania. Ja jestem bardzo
zdenerwowana, bardzo zestresowana – mowila inna uczestniczka. – Naprawde
dobrze rozmawialo mi sie z Jego Krolewska Moscia. Czulam, ze byl
zainteresowany. Chcial wiedziec, jak sie teraz czujemy – relacjonowala
spotkanie kolejna osoba.

Blisko pol miliona podpisow pod projektem w sprawie in vitro. “To nie jest
wydatek. To inwestycja w przyszlosc”

Blisko pol miliona osob podpisalo sie pod obywatelskim projektem w sprawie
in vitro, ktory trafil do Sejmu. Czlonkini komitetu “TAK dla in vitro”,
byla premier Ewa Kopacz podkreslila w czwartek, ze “in vitro to nie jest
wydatek, tylko inwestycja w przyszlosc Polski”. Autorzy obywatelskiego
projektu “TAK dla in vitro” postuluja przeznaczanie na program in vitro co
najmniej 500 milionow zlotych rocznie. Przewodniczaca Komitetu Inicjatywy
Ustawodawczej “TAK dla in vitro” jest poslanka Agnieszka Pomaska, a
wiceprzewodniczaca Malgorzata Rozenek-Majdan, prowadzaca “Dzien dobry TVN”.
W sklad komitetu wchodza rowniez m.in. byla premier Ewa Kopacz, ktora w
przeszlosci zainicjowala projekt dofinansowania tej metody poczecia i
wicemarszalek Sejmu Malgorzata Kidawa-Blonska. Pod projektem – jak
poinformowali w czwartek na konferencji czlonkowie komitetu – podpisalo sie
blisko pol miliona osob. Projekt trafil do Sejmu. Ewa Kopacz apelowala do
rzadzacych: – Nie bojcie sie nauki. Bojcie sie tych pol miliona ludzi,
bojcie sie tych trzech milionow (czyli 1,5 miliona nieplodnych par – red.),
ktorym bedziecie musieli spojrzec w oczy przy urnach wyborczych.

Byla premier podkreslala, ze “in vitro to nie jest wydatek, to jest
inwestycja w przyszlosc Polski”. – To, ze skladamy dzisiaj ten projekt
ustawy, traktujemy jako szczegolny test dla wladzy. Mowimy: sprawdzamy.
Mowimy: mozecie swoj blad naprawic – dodala.

– Ale jesli swojego bledu nie naprawicie, jesli podwazacie nauke, jesli nie
chcecie przyjac do wiadomosci, ze tylko ta metoda mozna pomoc tym trzem
milionom Polakow, to zastanawiam sie, czy czasem wasze dazenie nie jest
inne i czy nie chcecie przypadkiem byc nowa dyktatura ciemniakow. Ta ustawa
mowimy: sprawdzam – powtorzyla. W koncu nadszedl ten dzien, jestesmy
szczesliwi i dumni, ze mozemy podzielic sie efektami po trzech miesiacach
podrozy po calej Polsce – powiedziala Malgorzata Rozenek-Majdan.

– Mamy przyjemnosc i zaszczyt, ze udalo nam sie zebrac blisko pol miliona
glosow pod obywatelskim projektem przywracajacym refundacje procedury in
vitro – poinformowala. Po kilkunastu latach pracy, tlumaczenia, czym jest
in vitro, doprowadzenia do programu pani premier Ewy Kopacz, wydawalo nam
sie, ze ludzie zrozumieli, zaakceptowali in vitro – mowila Malgorzata
Kidawa-Blonska. Pozniej – dodala – “przyszly te czasy, ktore te metode
skasowaly dla wiekszosci Polakow”. – Ale ta praca przyniosla efekty, bo
podpisy skladaly osoby o roznych pogladach politycznych, w roznym wieku, z
roznych miejscowosci, malych i duzych – powiedziala. Wszyscy mieli pelne
zrozumienie, ze dla pary, ktora chce miec dziecko, to jest ostatnia szansa
i grzechem byloby nie dopuscic do tego, by mogli z tej metody skorzystac.
Swiadomosc, ze mozemy pomoc tysiacom par w Polsce powodowala, ze ludzie
bardzo chetnie, z usmiechem skladali podpisy – stwierdzila.

Rzecznik rzadu: samorzady maja prawo, by podejmowac decyzje o programach
refundacji

Rzecznik rzadu Piotr Mueller byl pytany o inicjatywe dotyczaca in vitro
podczas czwartkowej konferencji. Powiedzial, ze “w Polsce przepisy
dotyczace in vitro funkcjonuja w taki sposob, ze tego typu procedury
medyczne sa dozwolone, nie ma zadnych przepisow, ktore by to ograniczaly”.

– Samorzady terytorialne maja prawo do tego, aby podejmowac decyzje co do
tworzenia programow refundacji w tym obszarze i tez jest pewna swoboda
dzialania samorzadow terytorialnego, aby takie dzialania wspolfinansowac –
mowil.

– W kontekscie ustaw, ktore dotycza kwestii swiatopogladowych – a ta
ustawa ma taki wymiar – w naszym klubie (PiS – red.) decyzje sa podejmowane
indywidualnie przez poslow, wiec na tym etapie nie moge powiedziec, zeby
bylo tu jakies skonsolidowane stanowisko w tym obszarze – oznajmil.
Przekazal, ze “do tej pory nie bylo to dyskutowane”.

Akt oskarzenia po napasci na senatora Karczewskiego

Prokuratura Okregowa w Warszawie skierowala do sadu akt oskarzenia
przeciwko Pawlowi P. Mezczyzna w grudniu zeszlego roku podczas swiatecznych
zakupow mial zaatakowac bylego marszalka Senatu Stanislawa Karczewskiego.
Prokuratura Okregowa w Warszawie skierowala 22 marca 2023 roku akt
oskarzenia przeciwko Pawlowi P. do Sadu Okregowego w Warszawie.

– Pawel P. zostal oskarzony o to, ze w dniu 15 grudnia 2022 roku w
Warszawie przy Alejach Jerozolimskich, dzialajac publicznie i bez powodu,
okazujac przez to razace lekcewazenie porzadku prawnego, z uwagi na
przynaleznosc polityczna pokrzywdzonego, zniewazyl wyzej wymienionego
(Stanislawa Karczewskiego – red.) slowami wulgarnymi powszechnie uznanymi
za obelzywe – poinformowala PAP rzeczniczka Prokuratury Okregowej w
Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.

– Mezczyzna oskarzony zostal rowniez o to, ze zastosowal wobec
pokrzywdzonego przemoc w postaci odepchniecia go rekoma na wysokosci klatki
piersiowej, czym spowodowal upadek pokrzywdzonego na podloge, a nastepnie
wyrwal pokrzywdzonemu z reki jego telefon i rzucil go o podloge, czym
spowodowal uszkodzenie mienia w wysokosci 700 zlotych – dodala prokurator.
Za zarzucane czyny grozi od trzech miesiecy do pieciu lat pozbawienia
wolnosci. O zdarzeniu w polowie grudnia zeszlego roku poinformowal na
Twitterze byly marszalek Senatu, senator Stanislaw Karczewski. W swoim
wpisie podkreslil, ze podczas swiatecznych zakupow zostal “napadniety,
wulgarnie wyzwany, uderzony i przewrocony”. W rozmowie z PAP twierdzil, ze
atak mial byc umotywowany politycznie oraz ze uslyszal obelgi pod swoim
adresem, a takze prezesa PiS. Rzeczniczka Prokuratury Okregowej w Warszawie
Aleksandra Skrzyniarz informowala wtedy, ze w stolecznej prokuraturze
wszczeto sledztwo w sprawie zniewazenia z powodu przynaleznosci politycznej
i zastosowania przemocy wobec senatora. Jak podala, zatrzymanemu w tej
sprawie Pawlowi P. przedstawiono zarzut “stosowania przemocy z powodu
przynaleznosci politycznej, naruszenia nietykalnosci pokrzywdzonego, jak
rowniez uszkodzenia mienia w postaci telefonu”.

Prokurator przekazywala tez, ze podejrzany nie przyznal sie do popelnienia
zarzucanego mu czynu. Mezczyzna zlozyl tez wyjasnienia. Ich tresc jest
jednak na obecnym etapie objeta tajemnica sledztwa.

Sad nie zgodzil sie na tymczasowe aresztowanie

Sad nie uwzglednil wniosku prokuratury o zastosowanie tymczasowego
aresztowania wobec podejrzanego. Zastosowal natomiast wolnosciowe srodki
zapobiegawcze w postaci poreczenia majatkowego (20 tys. zl), dozoru
policji, zakazu zblizania sie oraz kontaktowania z pokrzywdzonym.

Tusk proponuje nowe swiadczenie. “Babciowe”

Donald Tusk podczas spotkania z wyborcami w Czestochowie zaproponowal
“babciowe”. Swiadczenie w wysokosci 1500 zl miesiecznie mialoby
przyslugiwac matkom, ktore po urlopie macierzynskim chca wrocic do pracy,
ale nie stac ich np. na zlobek. Srodki mozna by przekazac, jak tlumaczyl
Tusk, “przyslowiowym babciom”, ktore pomagaja w opiece nad dziecmi. Ponad
50 proc. mam nie wraca do pracy po urlopie macierzynskim, mimo ze 92 proc.
mam chcialoby takiego powrotu – przekonywal Donald Tusk. Jego zdaniem 2-3
letnia przerwa w pracy czesto zamienia sie w “dozywotnia przerwe”. –
Chcemy, by nowy system powodowal, ze gdy kobiety staja sie matkami i wtedy,
gdy tego chca, mogly dokonac nastepujacego wyboru. Proponujemy “babciowe”,
a wiec 1500 zl miesiecznie dla kazdej mamy, ktora po urlopie macierzynskim
chcialaby wrocic do pracy. Dokladnie to przeliczylismy – mowi.Byly premier
zapewnil, ze nie chodzi o licytowanie sie na to, kto wiecej pieniedzy
rozda. – Ale ludziom powinno sie dobrze powodzic, bo pracuja. Nie moze byc
tak, ze ktos kto ciezko pracuje, nie ma z tego zadnej premii – przekonywal.
Lider opozycji zapewnil, ze dlatego swiadczenie przyslugiwaloby matkom,
ktore beda pracowaly. Dlaczego nazwalismy to swiadczenie “babciowe”?
Kobieta, ktora zdecyduje, ze chce wrocic do pracy i otrzyma 1500 zl na
zlobek lub przedszkole, moze tez wykorzystac te pieniadze i podzielic sie
nimi z ta przyslowiowa babcia – tlumaczyl. Jak podkreslil, byloby to
wsparcie dla babc i dziadkow pomagajacym opiekowac sie wnukami. Donald Tusk
przekonywal, ze nie chodzi o jalmuzne, a zachete do pracy, na ktorej “kazdy
korzysta”, zarowno matki chcace wrocic do pracy, babcie i dziadkowie
opiekujacy sie wnukami, jak i panstwo.

SPORT

Sensacyjne wiesci Niemcow ws. Blaszczykowskiego

Jakub Blaszczykowski od dawna nie gra juz w reprezentacji Polski, wciaz nie
doczekal sie jednak oficjalnego pozegnania. Wedlug “Kickera” do niego ma
dojsc w czerwcu podczas meczu Polska – Niemcy. Jakub Blaszczykowski w
reprezentacji Polski zadebiutowal jeszcze za czasow, gdy selekcjonerem byl
Pawel Janas. Mlody, 20-letni Blaszczykowski zaczal w pierwszym skladzie
mecz towarzyski w Arabii Saudyjskiej.

Jego historia z kadra jest pelna pieknych momentow, ale sa takze takie, o
ktorych skrzydlowy pewnie wolalby zapomniec. Na czele oczywiscie z meczem z
Portugalia w cwiercfinale Euro 2016, gdy Blaszczykowski zmarnowal karnego.

Ostatni mecz zagral za kadencji Jerzego Brzeczka. Wowczas przeciwko Austrii
na Stadionie Narodowym (0:0) opuscil boisko z kontuzja, po ktorej juz nie
wrocil do kadry. Na pozegnanie podobne do tych, jakie mieli Lukasz Piszczek
i Lukasz Fabianski, trzeci z tego tercetu przyjaciol wciaz czeka. Od
dluzszego czasu mowilo sie, ze do ostatecznego rozstania z koszulka z orlem
na piersi dojsc ma w meczu z Niemcami. Informacje, jakie pojawialy sie w
polskich mediach potwierdza takze “Kicker”.

Dziennikarze twierdza, ze w czerwcu ich reprezentacja przyjedzie do Polski,
aby zagrac mecz towarzyski. To wlasnie wtedy swoje ostatnie minuty w
bialo-czerwonych barwach ma spedzic Jakub Blaszczykowski.

Zdaniem Niemcow, spotkanie nie zostanie rozegrane na Stadionie Narodowym w
Warszawie. Dziennikarze podaja, ze opcjami alternatywnymi sa obiekty w
Gdansku lub Wroclawiu.

Obecnie 37-latek lacznie w kadrze ma rozegrane 108 meczow. Jest jednym z
elitarnego grona tych, ktorym udalo sie przekroczyc granice 100 wystepow. W
tym czasie strzelil 21 goli oraz zanotowal tyle samo asyst.

Prezydent Zielonej Gory o skandalu z Mejza. Ujawnil, kto mial naciskac na
zaproszenie polityka

W Zielonej Gorze nie milkna echa konferencji z udzialem posla Lukasza
Mejzy. Wydarzenie odbylo sie na stadionie Falubazu i rozwscieczylo kibicow
tej druzyny. O kulisach i skutkach tego wydarzenia mowi prezydent Zielonej
Gory, Janusz Kubicki. Przypomnijmy, ze wspomniana konferencja prasowa z
kontrowersyjnym politykiem rozpoczela sie od wtargniecia fanow, ktorzy
krzyczeli w strone Mejzy “wypier*****”. Na klub splynela fala krytyki, ale
teraz okazuje sie, ze to nie klub stal za zaproszeniem polityka slynacego z
zerowania na nieszczesciu ludzi. Nowe swiatlo na sprawe rzucil prezydent
Zielonej Gory, Janusz Kubicki, ktory jest kojarzony jako stronnik Mejzy.

Mateusz Puka, WP Sportowefakty: Ostatnio o Zielonej Gorze zrobilo sie
glosno w calej Polsce, gdy na konferencji klubu zuzlowego Falubaz pojawil
sie polityk Lukasz Mejza. To wywolalo zlosc najwierniejszych fanow, ktorzy
pojawili sie przed konferencja w siedzibie i skandowali, co mysla o tym
pomysle. Co pan na to?

Janusz Kubicki (prezydent Zielonej Gory): W pelni rozumiem oburzenie
kibicow, dlatego wydalem polecenie wladzom MOSiR i klubu, ktore zakazuje im
organizowania w przyszlosci podobnych wydarzen. Stadiony i inne obiekty
sportowe w Zielonej Gorze to nie jest miejsce na robienie sobie kampanii
wyborczej. Moge zagwarantowac, ze nic podobnego w naszym miescie nie bedzie
mialo juz miejsca. Politykow zapraszamy, ale na trybuny jako kibicow.

Duza czesc krytykow uwaza, ze to pan stal za pomyslem zaproszenia Lukasza
Mejzy na te konferencje. Dobrze sie znacie i od lat wspolpracujecie. Moge
zapewnic, ze nie mialem z tym nic wspolnego. Sam uwazam, ze stadion to nie
jest miejsce na polityke. Z tego powodu nakazalem kategorycznie zakazac
organizowania podobnych akcji. Za chwile zacznie sie kampania wyborcza i
pokusa bedzie duza, ale w Zielonej Gorze jasno ustalilismy zasady. Moze
wiec pan wyjasnic, jak to sie stalo, ze posel Mejza pojawil sie na slynnej
juz konferencji i przedstawil jako zbawca klubu, ktory zalatwia wagon
pieniedzy? To nie ja jestem strona tej sprawy, wiec pytania nalezy zadac
komus innemu. Z tego, co slyszalem, to przedstawiciele spolki Enea
naciskali na obecnosc polityka. To jednak moja wiedza nieoficjalna i nie
wiem, czy tak bylo w rzeczywistosci. Mleko sie rozlalo i dzis trzeba zrobic
wszystko, by podobne wydarzenia juz wiecej nie mialy miejsca. Wiele klubow
dostalo ostatnio wsparcie spolek Skarbu Panstwa, my tez jestesmy wdzieczni
Enei, ale polityka na stadionach nie powinna miec miejsca. Barwy polityczne
nie maja znaczenia.

“Pudzian” trenuje z niespodziewanym gosciem. Szykuje sie do walki ze
Szpilka. “Przeorany jak kon”

Mariusz Pudzianowski przygotowuje sie do czerwcowego pojedynku z Arturem
Szpilka. Wspolnie z legendarnym strongmanem trenowal m.in. Jan Blachowicz.
– Przeorany jak kon – przekazal podczas relacji na Instagramie. Nieco ponad
dwa miesiace dziela nas od drugiej w historii gali KSW na Stadionie
Narodowym. Jedna z glownych atrakcji czerwcowego wydarzenia bedzie
konfrontacja Mariusza Pudzianowskiego (17-8 MMA) z Arturem Szpilka (2-0).
Pieciokrotny mistrz swiata strongmanow intensywnie przygotowuje sie do
walki z bylym pretendentem do tytulu mistrza swiata w boksie. Pudzianowski
powrocil niedawno pod skrzydla Arbiego Szamajewa, z ktorym rozstal sie
kilka miesiecy temu wskutek przyjecia walki z Mamedem Chalidowem. To
wlasnie z doswiadczonym szkoleniowcem w narozniku pokonywal takich
zawodnikow jak m.in. Michal Materla, czy Lukasz “Juras” Jurkowski.

W czwartek podzielil sie z fanami wnioskami z wymagajacego treningu na
macie Warszawskiego Centrum Atletyki. – Dwugodzinny trening zrobiony.
Poudawalem, ze umiem boksowac troche, pokopac troche. Dobrze mi wychodzi to
udawanie, ale przeorany jak kon – zakomunikowal, po czym dodal, ze czeka go
teraz odpoczynek, a wieczorem odbedzie druga sesje treningowa. Zamiescil
rowniez zdjecie, na ktorym widac, ze poranny trening zrobil w towarzystwie
m.in. bylego mistrza UFC Jana Blachowicza.

Zalozyl haniebna koszulke i juz nigdy nie wejdzie na stadion. Dozywotni
zakaz

Wladze Lazio podjely decyzje w sprawie skandalicznego zachowania kibicow
podczas derbow Rzymu. Trzech z nich otrzymalo dozywotni zakaz wstepu na
Stadion Olimpico po tym, jak szerzyli nazizm i wzniecali antysemicie
przyspiewki na trybunach. Jeden z nich jest dobrze znany wloskiej policji.
Podczas niedzielnych derbow Rzymu pomiedzy Lazio a AS Roma (1:0:) doszlo do
szeregu skandalicznych zachowan. Trybuna kibicow Lazio byla przyzdobiona w
wiele nazistowskich hasel, kibice wzniecali antysemickie przyspiewki, a
jeden z nich pojawil sie na trybunach w koszulce z numerem 88, oznaczajacym
“Heil Hitler” w kodzie nazistow i nazwiskiem “Hitlerson”. Nazistowskie czy
faszystowskie dzialania to nie pierwszyzna w szeregach rzymskiego klubu,
ale wladze w koncu postanowily zareagowac. oficjalnego oswiadczenia wladz
Lazio dowiadujemy sie, ze klub od razu po spotkaniu podjal dzialania w celu
zidentyfikowania najbardziej zaangazowanych osob. We wspolpracy z wladzami
udalo sie zidentyfikowac trzech kibicow, ktorzy szczegolnie zaslugiwali na
potepienie.

“W trakcie niedzielnego meczu Lazio przeciwko Romie oraz w dniach
bezposrednio nastepujacych zidentyfikowano trzy osoby. Dzieki wspolpracy
pomiedzy Lazio a sluzbami bezpieczenstwa, stewardami i policja oraz dzieki
wykorzystaniu kamer monitorujacych na Stadio Olimpico, mozna bylo szybko
zidentyfikowac osobe noszaca koszulke z numerem 88 i napisem “Hitlerson”
oraz dwoch innych, ktorzy ostentacyjnie wykonali gest salutu rzymskiego” –
czytamy w oswiadczeniu klubu. Wobec trzech mezczyzn zastosowano kare
dozywotniego zakazu wstepu na Stadio Olimpico i meczem Lazio. Nie wiadomo,
czy nie czekaja ich rowniez konsekwencje prawne. Obywatel Niemiec w
koszulce z numerem 88 jest dobrze znany przez wloska policje. W 2009 roku
po derbach Rzymu zostal zatrzymany i skazany na 18 miesiecy pozbawienia
wolnosci. Ponadto moze dojsc do tymczasowego zamkniecia trybuny Curva Sud.

DETEKTYW

Zabojstwo Wojtka Krola. Sprawa nierozwiazana

Zabojstwo Wojtka Krola to jedna z najglosniejszych zbrodni, do jakich
doszlo pod koniec ubieglego wieku. W niedzielne popoludnie zastrzelono
studenta Politechniki Warszawskiej. O smierci zadecydowal przypadek. Gdyby
szedl ulica pol minuty pozniej pewnie nadal by zyl. Sprawcow tamtej zbrodni
nigdy nie ukarano. Od tamtych zdarzen wlasnie mija 27 lat.

Na fasadzie domu przy ulicy Lwowskiej 3 w centrum Warszawy uwazny
przechodzien znajdzie niewielka tablice pamiatkowa z napisem “W tym miejscu
17 marca 1996 roku zostal zastrzelony Wojtek Krol, student Politechniki
Warszawskiej. To mogl byc kazdy z nas”. Tamta zbrodnia byla chyba pierwszym
zabojstwem (nie liczac moze morderstwa malzenstwa Jaroszewiczow), ktore
wywolalo tak szeroki oddzwiek spoleczny. Mlodziez organizowala marsze
przeciw przemocy, sprawa interesowaly sie media, w tym zagraniczne,
domagajac sie szybkiego ukarania winnych.

Tablica upamietnia wydarzenia majace miejsce 23 lata temu, wczesnym
popoludniem. Po zakonczonym dniu targowym na gieldzie komputerowej przy
Grzybowskiej w bramie kamienicy przy Lwowskiej 7 malzenstwo handlarzy
wypakowywalo z bagaznika samochodu towar i zostalo napadnietymi przez
bandytow, ktorzy po szarpaninie ukradli im 10000 zl utargu. Nie mieli
szczescia, napadu dokonali bowiem w obecnosci przygodnego swiadka – sasiada
wyprowadzajacego psa – ktory pozniej gonil ich w strone placu Politechniki.
W trakcie poscigu jeden z bandytow odwrocil sie i strzelil, trafiajac
jednak przypadkowego przechodnia – studenta wydzialu MEL PW, Wojciecha
Krola, zabijajac go na miejscu, po czym taksowka oddalili sie w kierunku
dworca Warszawa Centralna.

Niewinni

Przeprowadzone szybko i pod olbrzymia presja opinii publicznej sledztwo
policji doprowadzilo do oskarzenia czterech mlodych mezczyzn. Problem lezal
w tym, ze zaden ze swiadkow nie zapamietal sprawcow, zatem dowody byly
jedynie poszlakowe, a ekspertyza zapachowa przeprowadzona nieprawidlowo.
Trzech z czterech oskarzonych nie mialo przeciw sobie twardych dowodow.
Zostali uniewinnieni

Zabojstwo na Lwowskiej bylo chyba pierwszym zabojstwem (nie liczac moze
morderstwa Jaroszewiczow), ktore wywolalo tak szeroki oddzwiek spoleczny.
Mlodziez organizowala marsze przeciw przemocy, sprawa interesowaly sie
media, w tym zagraniczne, domagajac sie szybkiego ukarania winnych. To sie
nie udalo, jedyna ‚beneficjentka’ afery byla prowadzaca sprawe sedzia
Barbara Piwnik, ktora stala sie gwiazda polskiego sadownictwa, a potem na
moment zostala nawet ministrem sprawiedliwosci.

Przypominamy wydarzenia, ktore w 1996 roku zbulwersowaly stolice Polski”.

Zabojstwo Wojtka Krola: lapcie ich, to zlodzieje!

17 marca 1996 roku Robert Golab i jego dziewczyna Katarzyna Kowalska jak co
tydzien byli na gieldzie komputerowej, gdzie handlowali podzespolami. Na
Lwowskiej 7, przy bramie swojej posesji, Golab zaparkowal samochod.

Z kolega wynosil kartony do mieszkania, Katarzyna czekala przy aucie.
Widziala dwoch mlodych mezczyzn stojacych przy pobliskim sklepie, cos pili.
Zapamietala, ze jeden nosil buty typu traperki, gruba kurtke do pasa i
obcisle spodnie. Krepy, mial sniada cere i ciemny zarost. Drugi, szatyn o
jasnej karnacji, tez byl w traperkach. Nagle wyskoczyli z bramy i zaczeli
biec.

– Po chwili w bramie pojawil sie Robert. Mial zakrwawiona twarz. Powiedzial
cicho: pomocy, lapcie ich, zlodzieje – zeznawala na policji Katarzyna.
Bandyci bili go, kopali, rzucili o ziemie. Jeden z nich przystawil mu
pistolet do skroni i ukradl saszetke z utargiem – 10 tys. starych zl.
Sasiad z Lwowskiej Tadeusz Kowalski ruszyl w pogon za bandytami. – Lapcie
ich, zlodzieje! – krzyczal.

Katarzyna biegla razem z nim ul. Lwowska. Nie tracili z oczu uciekajacych.
Na koncu ulicy, od strony pl. Politechniki pojawil sie mlody mezczyzna. Na
okrzyk “lapac ich”, chlopak obejrzal sie. Nie zdazyl zrobic kroku, gdy padl
strzal. Sasiad zatrzymal sie przy lezacym – wezwal pogotowie i policje.

Postrzelony mezczyzna krotko dawal oznaki zycia. Jeczal z bolu. Z minuty na
minute coraz wolniej oddychal. Kiedy przyjechalo pogotowie, student nie
zyl. Pocisk przeszyl jego kregoslup na wylot. Katarzyna Kowalska widziala,
jak dwoch uciekajacych mezczyzn wsiadlo do taksowki, niebieskiego fiata 125
p. Jak wynika ze sledztwa, dolaczyl do nich trzeci, Mariusz C., ktory
wczesniej stal “na czujce”.

Relacja warszawskiego taksowkarza

Taksowkarz Jacek Melinski montowal radio, gdy nagle do auta z impetem
wsiadlo trzech mezczyzn. Ten, ktory siadl na przednim siedzeniu, przekrecil
kluczyk w stacyjce.

– Jedz szybko, ojciec mnie goni – krzyczal.

– Nie rozmawiali ze soba, ale widac bylo, ze sa zdenerwowani – zeznawal
taksowkarz. W jego fiacie policyjne psy natrafily na slady zapachowe,
wskazujace na wine podejrzanych.

Pil wode oligocenska

Karol Kapusta mieszkal w akademiku, w jednym pokoju z Wojtkiem Krolem. Tak
opisywal kolege: – Bardzo spokojny, duzo sie uczyl. Chyba nie mial
znajomych spoza akademika. Nigdzie nie chodzil, z nikim sie nie umawial.

Tego dnia wieczorem Karol wrocil od rodzicow z Radomia. Byl zaskoczony, ze
Wojtka nie ma w pokoju. Na lozku lezaly rozlozone ksiazki. Myslal, ze na
chwile przerwal nauke. Poszedl do kosciola przy pl. Zbawiciela, sadzac, ze
tam go spotka. Kiedy wrocil, Wojtka nadal nie bylo. Od kolegi dowiedzial
sie, ze wyszedl okolo poludnia. Ktos inny przekazal mu informacje z
wiadomosci radiowych, ze zabito studenta politechniki, mieszkajacego w
pobliskim akademiku. Inny kolega widzial newsa w TVP – na chodniku lezaly
zwloki, czyms przykryte. Obok byly czarne buty i plecak. Wojtek nigdy nie
pil wody z kranu. Razem chodzilismy na Wilcza po wode oligocenska. Tego
dnia w pokoju nie bylo baniaka. Mysle, ze Wojtek wracal Lwowska z woda –
mowil w sledztwie Karol.

Zabojstwo Wojtka Krola: sledztwo

Sledczy pracowali pod presja opinii spolecznej. Za wykrycie sprawcow
kilkunastu policjantow zostalo suto nagrodzonych. 25 tys. osob wzielo
udzial w manifestacji “To mogl byc kazdy z nas” przeciw przemocy i
bezsilnosci policji oraz prokuratury.

Na podstawie opinii swiadkow wykonano portrety pamieciowe podejrzanych.
Taksowkarz Jacek Melinski zapamietal rane, zadrapanie na lewym policzku
pasazera siedzacego z przodu. Nie potrafil jednak zdecydowac, jaka mial
twarz – “pelna, smukla jakas” – stwierdzil.

Starszy posterunkowy Tomasz Slaby byl w mieszkaniu Mariusza S. krotko po
morderstwie studenta. Slyszal od jednego z policjantow, ze rysopis
pamieciowy przedstawia wlasnie jego. Sam potwierdzil podobienstwo.

Mariusz S. i Artur K. zostali tymczasowo aresztowani. Pozniej w rece
policji wpadl Mariusz C. Wszystko wskazywalo na to, ze tez bral udzial w
zdarzeniu. W kamienicy, gdzie mieszkal niegdys z matka, policjanci
wtargneli do pomieszczenia gospodarczego. Byl to sklad narzedzi sluzacych
do popelniania przestepstw – lomy, nozyce, kominiarki.

Zabojstwo Wojtka Krola: pierwszy podejrzany

W sledztwie pojawil sie “as z rekawa”, swiadek incognito. Zadzwonil do
komisarza Andrzeja Kraski z KSP.

– Mogl miec 40 – 45 lat. Prosil o anonimowosc – mowil sledczy.

– Chce wskazac osobe, ktorej portret pamieciowy byl opublikowany w prasie.
Ma mniej tlusta twarz niz na portrecie – oznajmil.

Wskazal Tajsona, ktorego rzekomo zna z widzenia, z okolicznego baru. To
rejon tzw. Dzikiego Zachodu (ul. Wronia na Woli). Zaznaczyl, ze Tajson nie
ma nic wspolnego z boksem. Jest bezwzglednym, brutalnym bandyta.
Powiedzial, ze on jest zabojca studenta.

Tajson: wyksztalcenie podstawowe, z zawodu mechanik maszyn i urzadzen
przemyslowych. Pracowal wtedy jako ochroniarz w pubie “Rafael”.

Alibi oskarzonych i zeznania swiadkow

Mariusz C. bronil sie, argumentujac, ze tego dnia byl w szpitalu, gdzie z
kolega odbieral jego dziewczyne z noworodkiem. Potem ze swoja konkubina
Sylwia odwiedzil matke. Tajsona zna z widzenia, z pubu “Rafael”. Nie
wiedzial, ze pracuje tam jako ochroniarz. Artura K. poznal na automatach,
ale w innym miejscu. Nozycami do ciecia metalu mial zalozyc kraty w
mieszkaniu Sylwii. Nie zaprzeczyl, ze ma sprawe za nielegalne posiadanie
broni.

– Znalazlem ja na boisku szkolnym. Chodzilem z nia na silownie, to byla
ostra “cezetka” – bronil sie w sledztwie.

Swiadek Katarzyna Kowalska, po miesiacu od zdarzenia, podczas okazania
rozpoznala buty (glownie podeszwe), jakie mial uciekajacy mezczyzna. Ten,
ktory strzelil do studenta. Z portretu pamieciowego podobny byl do Mariusza
S., Tajsona. Prokuratura Wojewodzka oswiadcza: “W wyniku przeprowadzonych
okazan oraz ekspertyz kryminalistycznych ustalono, ze jednym ze sprawcow,
bioracych udzial w napadzie na Roberta Golaba oraz zastrzeleniu Wojciecha
Krola, jest Mariusz S”.

Tajson mial alibi. W dniu napadu i morderstwa byl u swojej ciezarnej
dziewczyny. Jadl obiad, ogladal telewizje. Pisze z aresztu do prokuratury,
by przyslano mu uzasadnienie zarzutow. Nie wie, dlaczego siedzi w areszcie,
bo jest niewinny. Mariusz S. byl wczesniej dwukrotnie karany. Artur K.
odmowil skladania wyjasnien. Stwierdzil, ze nie pamieta Tajsona. Tez byl
juz karany.

Jestesmy niewinni

Wszyscy trzej nie przyznali sie do zarzutow. Zaprzeczyli, ze byli tego dnia
na Lwowskiej, ze bywali na gieldzie komputerowej i w pubie “Rafael”. Ale
swiadkowie twierdzili cos wrecz przeciwnego. Badania osmologiczne
potwierdzily, ze podejrzani sie znaja.

Mariusz S. i Artur K. zostali poddani badaniom wariograficznym (tzw.
wykrywaczem klamstw). Zanim wyrazili zgode na podlaczenie ich czujnikami do
wariografu, zadawali mnostwo pytan. Badania mialy okreslic, czy w systemie
nerwowym oskarzonych zarejestrowane zostaly slady pamieciowe i emocjonalne,
zwiazane z rozbojem i smiertelnym postrzeleniem. Pytania testowe oparto na
aktach sledztwa. Na pytanie – dlaczego sa podejrzani, odpowiadaja:

Tajson: – Wiem od policji, ze rzekomo ktos mial mnie rozpoznac jako
sprawce, w pubie na Ogrodowej.

Artur K.: – Bo jestem znany policji i byc moze jest jakies moje
podobienstwo do faktycznych sprawcow.

W trakcie badan u Mariusza S. nastapily silne zmiany psychofizjologiczne.
Zmiany emocjonalne w oddechu, cisnieniu i tetnie krwi wystepowaly przy
odpowiedziach na niektore pytania.

Artur K. przy wiekszosci pytan zamykal powieki. “Stosowal taktyke obronna,
tzw. izolacje psychiczna” – ocenil biegly.

Ugiely sie pode mna nogi

W postepowaniu przygotowawczym Robert Golab rozpoznal Artura K., ktory
przystawil mu pistolet do skroni, kopal, bil. Pozniej podczas okazania
podejrzanego i kilku mezczyzn byl pewien, ze to on, choc jak zaznaczyl, nie
ma pamieci do twarzy:

– Ugiely sie pode mna nogi, zrobilo mi sie goraco – zeznal.

Byl jedynym swiadkiem, ktory na 100 procent zidentyfikowal bandyte.

Zabojstwo Wojtka Krola: proces

Proces rozpoczal sie ponad rok od zdarzenia. Swiadkowie przestepstwa mieli
odpowiedziec na pytanie sadu – czy sa w stanie rozpoznac oskarzonych.
Robert Golab mial watpliwosci. Jego kolega Nikodem Zielinski, ktory w dniu
napadu i strzelaniny stal z nim przy samochodzie i widzial kilku mezczyzn,
powiedzial:

– Raczej nie, nie widzialem ich, nie spotkalem.

Gabriela Kierzkowska razem z mezem i dziecmi widziala akcje od samego
poczatku. Byla obok studenta, gdy konal. Zapamietala tylko odziez
uciekajacych mezczyzn, ksztalt ich sylwetek i wyciagnieta reke oddajacego
strzal.

– Nie przypominam sobie zadnej z tych twarzy. Moze sa podobni do portretow
pamieciowych, ale twarzy nie rozpoznaje – zeznala.

Przeciwko oskarzonym swiadczyly glownie poszlaki – przede wszystkim
zidentyfikowany przez psy zapach z taksowki, ktora sprawcy mieli uciekac.
Pierwsze ekspertyzy zapachow zostaly jednak wykonane z podstawowymi
bledami. Powtorzone, nie potwierdzily, aby domniemany zabojca byl w
taksowce.

Swiadkowie

Zaden ze swiadkow, a kilkanascie osob widzialo uciekajacych bandytow, nie
potrafil na 100 proc. wskazac tego ktory strzelal. Robert G. napadniety w
bramie handlowiec rozpoznal natomiast napastnika, ktory w bramie przystawil
mu pistolet do glowy – oskarzonego Artura K. W sledztwie. Na rozprawie sie
z tego rozpoznania wycofal. Dwie kobiety, w tym swiadek Anna B., ktora
stala twarza twarz z zabojca, wskazywaly natomiast inna osobe – niezyjacego
Sebastiana B. (popelnil samobojstwo w areszcie, gdy w zatrzymano go pod
zarzutem podwojnego zabojstwa w innej sprawie).

Pierwszy wyrok (pazdziernik 1999 r. ) – uniewinniajacy wszystkich
oskarzonych ze wszystkich zarzutow – byl totalna krytyka pracy policji i
prokuratury. Barbara Piwnik, ktora przewodniczyla sedziom zarzucila
prokuraturze “porzucenie istotnych watkow sledztwa, budowanie oskarzenia na
domyslach, przeprowadzenie ekspertyz zapachowych z “razacym naruszeniem
prawa”. “To byli oni” – trwal przy oskarzeniu jego autor.

Zabojstwo Wojtka Krola: Zwyciezyly watpliwosci

W apelacji zarzucil sadowi, ze wyciagnal bledne wnioski z poszczegolnych
dowodow i zle ocenil je wszystkie razem. Wystepujacy w imieniu prokuratury
Zbigniew Goszczynski, niedawno odwolany ze stanowiska zastepca szefa
stolecznej prokuratury, domagal sie uchylenia wyroku w calosci i ponownego
procesu.

– Prokuratura powinna uzasadnienie sadu I instancji traktowac jako
kompendium wiedzy o sposobach prowadzenia sledztwa, aby na przyszlosc
ustrzec sie bledu – bronil wyroku uniewinniajacego adwokat Mariusza S.,
oskarzanego o zabojstwo.

Sad apelacyjny uwzglednil apelacje tylko w niewielkiej czesci. Dwoch
oskarzonych w tym domniemanego zabojce Wojtka ostatecznie uniewinnil,
nakazal jeszcze raz osadzic oskarzonego o rozboj w bramie i rozpoznanego
przez pokrzywdzonego Artura K.

– Nie w kazdej sprawie o zabojstwo udaje sie ustalic sprawce. W tej sprawie
przesluchano kilkunastu swiadkow ktorzy byli w odleglosci od kilku do
kilkudziesieciu metrow od zdarzenia. Na podstawie ich zeznan nie da sie
stworzyc nawet jednego rysopisu. To jest ryzyko naszego zawodu – powiedzial
“Gazecie” prok. Goszczynski.

Brak dowodow

– Od samego poczatku twierdzilismy, ze nie ma dowodow na to, ze moj klient
mial z ta sprawa cos wspolnego. Niestety sledztwo poszlo w innym kierunku –
mowil mec. Eugeniusz Baworowski, obronca “Tysona”. – Sprawca zabojstwa tego
biednego studenta niestety jest na wolnosci i nie jest nim moj klient –
podkreslil. Pewnie dlatego, ze sad apelacyjny do uniewinniajacego wyroku w
sprawie zabojstwa Wojtka Krola wprowadzil istotna korekte. Uniewinnil
Mariusza S. nie dlatego, ze go tam wcale nie bylo, ale – jak mowil sedzia
Andrzej Wojcik – “nie ma na to przekonywujacych dowodow”.

Zabojstwo Wojtka Krola nie zostalo nigdy ostatecznie wyjasnione. Winni jego
tragicznej smierci nie zostali wykryci i unikneli odpowiedzialnosci.

Zrodlo: skpt.om.pttk.pl, focus.pl, gazeta.pl,

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 23.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 80) (6573)

23 marca 2023

Pogoda

czwartek, 23 marca 14 st C

Zachmurzenie

Opady:20%

Wilgotnosc: 71%

Wiatr:26 km/h

Kursy walut

Euro 4.69

Dolar 4.35

Funt 5.34

Frank 4.72

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis na wstepie Barometr Marynarskiej Szczodrosci. Ja tylko dodam od siebie
ze nie bardzo mi pasuje ze partia rzadzaca chce wprowadzic swieto 10
wrzesnia (dokladny opis w jednym z artykulow ponizej. Tak sie sklada ze 11
wrzesnia mam urodziny i mogliby wtedy 😉 moj maz pewnie podziela moje
zdanie, bo tez ma urodziny 11 wrzesnia. Ogolnie to nie patrzymy czy dzien
wolny czy nie i tak robimy co zaplanujemy, ale jakby juz mial byc wybor to
mogliby nas uwzglednic 😉

Ania Iwaniuk

Barometr Marynarskiej Szczodrosci

SMUTNA SAGA KUBY KRZYSZTOFIKA

Saldo na Marynarskim Pogotowiu Gargamela wynosi 3043,49 zl (trzy tysiace
czterdziesci trzy zl czterdziesci dziewiec gr). Wplaty w ostatnim tygodniu
to 260 zl, wydatkow nie bylo. W planach mielibysmy wsparcie Kuby
Krzysztofika w leczeniu w Klinice Saint Luc w Brukseli. Kuba mial
transplantacje watroby 3 listopada 2017 r. w tym szpitalu, gdzie wczesniej
lekarze belgijscy leczyli go w zwiazku z postepujaca marskoscia watroby. Do
konca nie poznano jej przyczyny i w sumie choroba nie zostala nazwana –
prawdopodobnie nalozyly sie na siebie uwarunkowania genetyczne (dwa lub
wiecej genow odpowiadaly za rozwoj choroby watroby). Niestety
nieszczesliwie funkcjonujace zestawienie genowe dalej daje sie we znaki i
obecnie odbija sie to na nerkach. Kuba ma codzienne dializy i jest w stalym
kontakcie z belgijskimi lekarzami,ktorzy monitoruja jego stan zdrowia.
Pani Monika co jakis czas pisze do nas, a to ponizej jej ostatnia relacja:

“u nas bez zmian, nadal czekamy. Pomimo regularnych dializ dochodzi do
duzego rozregulowania poziomow wapnia, fosforu i innych pierwiastkow w jego
organizmie. Stosowane sa leki, ktore w pewnym stopniu to porzadkuja, jednak
organizm przeklada te nierownowage na nadmierna produkcje parathormonu,
ktory rzutuje na caly organizm, oslabiajac go. To bardzo skomplikowane
mechanizmy – jestesmy bardzo bardzo skomplikowanym systemem biochemicznym,
okazuje sie, ze wszystko jest ze wszystkim powiazane.W wyniku powyzszego
Kuba odczuwa wiele nasilajacych sie dolegliwosci, bol stawow, zmiany na
skorze, zwlaszcza twarzy, stosuje restrykcyjna diete, ma wiele
ograniczen.Jak wiadomo, nastolatki to bardzo wrazliwi ludzie, latwo ich
zranic, z definicji sa w opozycji do calego swiata (nawet gdy sa zdrowi i
gdy sa w swoim srodowisku). Kuba ma sprawe utrudniona, nie moze sie
buntowac, bo musi przyjmowac leki, musi chodzic na wizyty, musi co wieczor
podlaczac sie na dialize i musi godzic sie na to, co mu przynioslo zycie.
Widze, ze jest smutny i ma poczucie, ze jego zdrowi rowiesnicy zyja
inaczej, a jego to “normalne zycie” omija. Dziekujemy, ze nam
towarzyszycie w tym trudnym czasie.”

Przeszczep nerki bedzie prawdopodobnie niedlugo koniecznoscia.

Serdeczne pozdrowienia,

Slawomir Janus

Prezes Stowarzyszenia Pomocy Chorym Dzieciom LIVER

——————————————————————-

Gazetka wychodzi juz ponad dwadziescia lat, i z cala odpowiedzialnoscia
stwierdzam, ze tak smutnej sagi o dzieciecej niedoli nie drukowalismy.
Leczenie Kuby kosztuje z kazdym rokiem wiecej. Nie jestesmy bezsilni, od
naszej szczodrosci (i litosci) zalezy duzo, jezeli nie wszystko. Pomyslmy o
tym!

Gargamel

——————————————————————————————————————————–

Aniu, zrob co Ci serce dyktuje. Pozdrawiam…

A co mi serce dyktuje? No trzeba jakas akcje zorganizowac. Pomyslimy 🙂
Mysle ze na dniach wystartuje tu jakas licytacja, a na pewno nie jedna, bo
juz na te chwile mamy 2 atrakcje w zanadrzu 😉

DOWCIP

Sultan nachyla sie do najblizej niego siedzacej zony i szepcze czule na
ucho:

– Jestes sloncem mojego zycia. Kocham cie. Podaj dalej.

U wybrzezy Anglii pojawil sie statek widmo. “Patrzylem i nie moglem
uwierzyc, ze unosi sie nad woda”

Spacerowicze nad Kanalem La Manche stali sie swiadkiem zadziwiajacego
zjawiska. Statek doslownie unosil sie w powietrzu ponad powierzchnia wody.
Niektorzy mysleli, ze maja do czynienia ze statkiem widmo, ale nic bardziej
mylnego. Zapomnieli o istnieniu zjawiska fatamorgany (mirazu), tego samego,
ktore znane jest nam z filmow o pustyniach, gdy spragniony bohater
przemierza wydmy, a jego oczom ukazuje sie zbiornik z krystalicznie czysta
woda, ktory jak sie pozniej okazuje jest tylko zludzeniem.

Jednak mirazu doswiadczamy tez jadac samochodem w sloneczny i upalny dzien.
Wowczas w oddali na drodze pojawiaja sie kaluze, ktorych tak naprawde nie
ma. Im blizej sie ich znajdujemy, tym sie one oddalaja. Identyczny fenomen
optyczny uwieczniono w Kornwalii nad Kanalem La Manche. Jeden z naocznych
swiadkow stwierdzil, ze nie mogl uwierzyc wlasnym oczom, gdy statek unosil
sie nad woda. Miraz gorny polega na powstawaniu pozornego obrazu odleglego
przedmiotu, w wyniku roznych wspolczynnikow wielokrotnego zalamania
swiatla, w warstwach powietrza o zroznicowanej temperaturze. Jest w
zasadzie prostym zjawiskiem fizycznym. Promien swiatla trafiajac w
znajdujace sie blizej ziemi (wody) rozgrzane powietrze, ktore ma nizsza
gestosc, ulega zakrzywieniu ku powietrzu chlodniejszemu, a wiec o wyzszej
gestosci. Dlatego tez, idac za naszym wczesniejszym porownaniem, bedaca
wybawieniem oaza jest tylko odbiciem nieba w czyms, co wydaje sie wielka
kaluza.

Strazacka interwencja w Zielonej Gorze. Trzy zastepy pojechaly do
przypalonego garnka

We wtorek (21 marca) poznym wieczorem strazacy otrzymali informacje o duzym
zadymieniu w jednym z mieszkan bloku przy ulicy Cyryla i Metodego w
Zielonej Gorze. O prawdopodobnym pozarze powiadomili mieszkancy budynku. Na
miejsce zostaly zadysponowane trzy strazackie zastepy oraz patrol policji.
Po wejsciu do mieszkania i sprawdzeniu wszystkich pomieszczen okazalo sie
ze powodem zadymienia byla przypalona potrawa w garnku pozostawionym na
gazowce. Strazacy wyniesli garnek na zewnatrz i przewietrzyli mieszkanie
oraz klatke schodowa. Po kilkunastu minutach lokatorzy mogli wrocic do
swojego mieszkania. Strazacy zwracaja uwage, ze do wypadkow z uzyciem ognia
czesto dochodzi w sercu domu, czyli wlasnie w kuchni. Zazwyczaj ich
przyczyna sa potrawy pozostawione na kuchence. Szczegolnie podczas uzywania
kuchenki gazowej, na ktorej smazymy potrawy na glebokim tluszczu. Wystarczy
moment nieuwagi, zeby spowodowac ogromne nieszczescie. Strazacy
przypominaja, aby nigdy nie zostawiac naczynia z potrawa na wlaczonej
kuchence bez nadzoru i nigdy nie gasic takiego pozaru woda.

Milionowa kara dla banku. “Bezprawna zmiany umowy o kredyt hipoteczny”

Raiffeisen Bank International dokonal bezprawnie jednostronnej zmiany umowy
o kredyt hipoteczny w zakresie nowych numerow kont do splaty i obslugi
kredytow – uwaza Urzad Ochrony Konkurencji i Konsumentow. Bank ma za to
zaplacic ponad 3,1 mln zl kary. Jak wyjasnia UOKiK, w listopadzie 2018 r.
nastapil podzial Raiffeisen Bank Polska (RBP). Tak zwana dzialalnosc
podstawowa, czyli np. rachunki oszczednosciowo-rozliczeniowe, przejal Bank
BGZ BNP Paribas (obecnie BNP Paribas Bank Polska). Natomiast dzialalnosc
hipoteczna zostala w Raiffeisen Bank International (RBI) Oddzial w Polsce.
“Komisja Nadzoru Finansowego w warunkach dla prowadzenia przez RBI
dzialalnosci w Polsce zastrzegla, ze fuzja nie moze pogorszyc sytuacji
kredytobiorcow, a rozwiazania stosowane w zwiazku z tym musza byc zgodne z
obowiazujacymi przepisami i decyzjami wladz regulacyjnych w Polsce” –
czytamy. “Zgodnie z umowa kredytowa wszelkie jej zmiany mialy byc
dokonywane w formie pisemnej pod rygorem niewaznosci. Tymczasem Raiffeisen
Bank International we wrzesniu i pazdzierniku 2018 r. wyslal do
kredytobiorcow pisma informujace, ze po fuzji do obslugi kredytow wlasciwe
beda dwa nowe rachunki zalozone w RBI – jeden w walucie kredytu do splaty
rat (przy czym klient sam musial je przeliczyc wedlug aktualnego kursu),
drugi w walucie polskiej do oplacenia skladek ubezpieczeniowych i innych
oplat. Dokonal zatem jednostronnej zmiany umowy o kredyt hipoteczny z
konsumentami” – argumentuje UOKiK.

Groteskowe sceny na konferencji prasowej Lasow Panstwowych. Pytanie i
wymowna cisza

Wymowna cisza nastala w trakcie konferencji prasowej w Sejmie, poswieconej
inicjatywie ustawodawczej “w celu obrony polskich lasow”. Konsternacje
wywolalo pytanie dziennikarki “Gazety Wyborczej” o wycinke Puszczy
Karpackiej. Poczatkowo wiceminister klimatu i srodowiska Edward Siarka
staral sie uniknac odpowiedzi na pytanie, twierdzac, ze “nie ma czegos
takiego jak Puszcza Karpacka”. Po chwili zgromadzeni na briefingu prasowym
stali sie swiadkami sceny rodem z kabaretu. Nie wyobrazamy sobie, aby
kwestie lasow znalazly sie pod wplywem dzialan organow unijnych, ktore
ingerowalyby w sposob gospodarki na tych terenach. Stad takze uchwala
rzadu, ktora wpisuje sie w dzialania Solidarnej Polski – powiedzial
wiceminister klimatu i srodowiska, polityk tej partii Edward Siarka, w
trakcie konferencji prasowej poswieconej inicjatywie ustawodawczej “w celu
obrony polskich lasow”. Jak poinformowal podczas konferencji prasowej w
Sejmie Siarka w podjetej uchwale “rzad polski w sposob wyrazny zwraca uwage
na to, aby (…) przestrzegac zawsze tych zapisow, ktore mowia o tym, ze
lasy sa wylaczna kompetencja panstwa narodowych”. W pewnym momencie
dziennikarka “Gazety Wyborczej” Justyna Dobrosz-Oracz zadala pytanie o
wycinke Puszczy Karpackiej. Przypomnijmy, ze to jedno z najcenniejszych
przyrodniczo miejsc w Polsce. Pomimo tego Puszcza Karpacka caly czas sie
zmniejsza, a w tym roku z terenu Nadlesnictwa Krasiczyn maja zniknac 262
potezne, stare drzewa – miedzy innymi jodly i buki. – Jak pan sie
ustosunkowuje do wycinki Puszczy Karpackiej? To sa drzewa majace nieraz po
sto iles lat. Niektore nawet z czasow rozbiorow – zapytala dziennikarka.

– To pani redaktor sobie wymyslila pojecie Puszczy Karpackiej – odparl
dyrektor Lasow Panstwowych Jozef Kubica. Pojecia, ktore pani uzywa, w ogole
nie ma, jak Puszcza Karpacka. Nie ma – dodal minister Siarka.

– Chcialam sie upewnic i wlasnie sprawdzam na stronie Lasow Panstwowych.
Encyklopedia Lasow… jest Puszcza Karpacka jak wol. U panstwa na stronie w
Encyklopedii Lesnej – nie odpuszczala dziennikarka “GW”.

– To jest stare wydanie Encyklopedii sprzed kilkunastu lat – probowal
zakonczyc temat Michal Gzowski, rzecznik prasowy Lasow Panstwowych.

– Czyli w Lasach Panstwowych byli poprzednio niekompetentni ludzie, tak? –
dopytala Dobrosz-Oracz, po czym na sali nastala wymowna cisza.

– Absolutnie nie o to chodzi. Nauka idzie do przodu – odpowiedzial po
chwili rzecznik Lasow Panstwowych.

Sztuczna inteligencja stworzyla zespol k-pop. Wirtualne dziewczyny
podbijaja rynek muzyczny

Jeszcze niedawno wydawalo sie, ze wirtualna rzeczywistosc miala okreslone
granice, bo gdzies tam, blizej lub dalej stal za nia czlowiek. Sztuczna
inteligencja wywraca stolik. W internecie popularnosc zyskuja wokalistki,
ktore tancza i spiewaja, choc w rzeczywistosci nie istnieja. To dopiero
poczatek rewolucji. Material magazynu “Polska i Swiat”.

Nowe swieto panstwowe. Jest projekt grupy poslow PiS

Na stronach Sejmu opublikowano poselski projekt ustawy o ustanowieniu
Narodowego Dnia Wspomnienia Gehenny Polskich Dzieci Wojny. Projekt zostal
skierowany do opinii Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu oraz Biura
Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu.

Projekt zostal wniesiony przez grupe poslow PiS. Jak czytamy,
przedstawicielem wnioskodawcow jest Jacek Kurzepa (PiS).

Zdaniem autorow projektu “Gehenna Polskich Dzieci Wojny, zwiazana z
okrucienstwem II wojny swiatowej ze strony obu totalitaryzmow: niemieckiego
i sowieckiego, niewystarczajaco jest obecna w swiadomosci wspolczesnych
Polakow”. “Dzieci staly sie najbardziej bezbronnymi ofiarami
zdehumanizowanych celow zbrodniarzy. Zamiarem okupantow bylo zniszczenie
biologiczne Narodu Polskiego, zniewolenie go i pozbawienie autonomii oraz
wolnosci. W tym celu wykorzystywano rozne metody okrucienstwa, w
szczegolnosci wobec dzieci” – wskazano w uzasadnieniu dolaczonym do
projektu. Przytoczono przy tym dane, z ktorych wynika, ze pod okupacja
niemiecka smierc ponioslo ok. 6 milionow polskiej ludnosci, w tym ok. 3
milionow obywateli narodowosci zydowskiej i ok. 3 milionow narodowosci
polskiej. “Zginelo wowczas 2,2 miliona dzieci, w tym milion dzieci
zydowskich. Kilkaset tysiecy zostalo okaleczonych fizycznie i psychicznie
przez niemieckich okupantow, a prawie 1,6 miliona dzieci zostalo
osieroconych” – czytamy.

Dlaczego nowe swieto panstwowe ma zostac ustanowione 10 wrzesnia? Autorzy
projektu zwrocili, ze data nawiazuje do przeprowadzonych w 1943 roku przez
okupacyjne wladze niemieckie masowych aresztowan dzieci w wielkopolskiej
miejscowosci Mosina. “Tak zwana sprawa mosinska (niem. Sache Moschin)
stanowila swoiste przedluzenie aresztowan, bedacych nastepstwem ujecia i
egzekucji czlonkow Zwiazku Odwetu Okregu Poznan ZWZ-AK zgrupowanych wokol
doktora Franciszka Witaszka. Akcja obejmowala aresztowania przez niemiecka
Tajna Policje Panstwowa (Gestapo) kilkuset polskich mieszkancow
podpoznanskiej Mosiny i okolic w zwiazku z oskarzeniem ich o dzialalnosc
skierowana przeciwko III Rzeszy” – wyjasniono.

Jak wskazano w uzasadnieniu, ujeci mieszkancy Mosiny stali sie nastepnie
ofiarami m.in. obozow w: Zabikowie, KL Auschwitz, KL Dachau, KL Mauthausen.
“Aresztowania przebiegaly w roku 1943, a ich apogeum nastapilo 9 wrzesnia
tego roku. 10 wrzesnia 1943 r., doszlo do zatrzymania dzieci
kilkudziesieciu osob aresztowanych dzien wczesniej. Co najmniej 43 sposrod
nich zostalo nastepnie osadzonych jako tak zwane Terroristenkinder w
niemieckim obozie koncentracyjnym dla dzieci polskich w Lodzi
(Polen-Jugendverwahrlager Litzmannstadt), stajac sie wspolwiezniami dzieci
pochodzacych takze z innych regionow okupowanej Polski, m.in. ze Slaska,
Zamojszczyzny, Polski Centralnej (Lodzi, Warszawy) czy Malopolski (Krakow)”
– czytamy.

Grozil konkubinie “przedmiotem przypominajacym bron”, ukradl taksowke.
Akcja policji w Aleksandrowie Kujawskim

Po godzinie 17 odebralismy zgloszenie o awanturze w jednym z domow w
Aleksandrowie Kujawskim. 37-letni konkubent mial grozic swojej partnerce
przedmiotem przypominajacym bron palna – poinformowala we wtorek wieczorem
st. asp. Marta Bialkowska-Blachowicz z Komendy Powiatowej Policji w
Aleksandrowie Kujawskim.

Jak dodala, gdy kobieta wraz z czworka dzieci uciekla na ulice, uslyszala
dwa strzaly. Wtedy zawiadomila sluzby. Na miejsce zdarzenia natychmiast
udali sie policjanci oraz brygada antyterrorystyczna z Bydgoszczy.

Oblawa na 37-latka w Aleksandrowie Kujawskim

– Po sprawdzeniu posesji, nie odnaleziono mezczyzny. Zarzadzono oblawe
policyjna na napastnika. Kolejny sygnal policjanci otrzymali okolo godziny
18.15 od taksowkarza. Poszukiwany mezczyzna poprosil go o kurs do
miejscowosci Raciazka – przekazala Bialkowska-Blachowicz. I dodala: –
Kierowca pojazdu zorientowal sie, ze jego pasazer jest osoba poszukiwana.
Mezczyzna mial przylozyc taksowkarzowi do glowy “przedmiot przypominajacy
bron”, nastepnie wypchnal go z pojazdu i – jak relacjonuje policja – sam
odjechal taksowka. Po 22 funkcjonariuszom udalo sie zatrzymac 37-latka.

Jak przekazal w srode reporter TVN24 Mariusz Sidorkiewicz, mezczyzna zostal
umieszczony w policyjnym areszcie. Trzezwieje. Pobrano mu krew do badan na
obecnosc narkotykow.

Co Rosja moze zaoferowac Chinom? “Calkowicie przeksztalcimy sie w chinska
kolonie surowcowa”

Wladze w Moskwie godza sie na gospodarcze uzaleznienie od Chin,
postrzegajac to jako kluczowy warunek zwyciestwa w wojnie z Ukraina. Pekin
jest tez dla Kremla najwazniejszym partnerem pomagajacym przetrwac Rosji
gospodarcze skutki sankcji Zachodu.

Zaplata za przychylnosc i dlugoterminowe wsparcie ze strony Chin beda
dostawy rosyjskich surowcow – powiadomilo w rozmowie z brytyjskim
dziennikiem “Financial Times” zrodlo bliskie rosyjskim wladzom.

Dziennik podkreslil, ze w ubieglym roku wartosc dwustronnych obrotow
handlowych pomiedzy oboma krajami osiagnela rekordowa wartosc 190 miliardow
dolarow. W styczniu Rosja stala sie najwiekszym eksporterem gazu ziemnego
na chinski rynek, natomiast kluczowym tematem rozmow Xi z Wladimirem
Putinem byl prawdopodobnie projekt gazociagu Sila Syberii 2.Poglebienie
relacji Moskwy z Pekinem

Realizacja tego przedsiewziecia ma pomoc Rosji przekierowac do Chin
nadwyzki gazu, ktore nie sa juz mozliwe do sprzedania w Europie – czytamy
na lamach “FT”.

– Logika wydarzen wskazuje na to, ze juz calkowicie przeksztalcimy sie w
chinska kolonie surowcowa. Nasze serwery beda pochodzily od Huawei.
Staniemy sie dla Chin dostawca doslownie wszystkiego. Beda otrzymywac gaz z
gazociagu Sila Syberii. Do konca 2023 roku juan bedzie nasza glowna waluta
w handlu zagranicznym – dodalo zrodlo “FT” zblizone do Kremla. Poglebienie
relacji Moskwy z Pekinem to raczej “malzenstwo z rozsadku, a nie z milosci”
– oznajmil rzecznik Rady Bezpieczenstwa Narodowego USA John Kirby.

Chin nie potepily agresji Rosji przeciwko Ukrainie

W poniedzialek rozpoczela sie trzydniowa wizyta chinskiego lidera w
Moskwie. Xi jest pierwszym zagranicznym przywodca, ktory spotkal sie z
Putinem, odkad Miedzynarodowy Trybunal Karny w Hadze wydal 17 marca nakaz
jego aresztowania za zbrodnie wojenne na Ukrainie.

Putin i Xi podpisali wspolne oswiadczenie na temat “poglebiania
wszechstronnego partnerstwa i strategicznej wspolpracy w nowej erze” –
podala chinska agencja prasowa Xinhua. Rosyjski dyktator mial tez poprzec
tak zwany plan pokojowy Chinskiej Republiki Ludowej, nie przewidujacy
wycofania wojsk najezdzcy z terytorium Ukrainy.

Jechal cinquecento. Niewiarygodne, co przewozil w srodku

Policjanci z Mikolowa (woj. slaski) zatrzymali kierowce fiata cinquecento,
ktory wiozl niezwykle rzadko spotykany ladunek. Z jadacego po drodze auta
wystawaly” bale drewna. Mezczyzna zostal ukarany mandatem. Do
niecodziennego zdarzenia doszlo w poniedzialek rano na drodze krajowej nr
81 na terenie Mikolowa. Policjanci zauwazyli, jak na ulicy Spyry jedzie
fiat cinquecento zaladowany dlugimi balami drewna.

– Funkcjonariusze drogowki ukarali kierowce mandatem w wysokosci 200 zl i 8
punktami karnymi. Mezczyzna zlamal przepisy artykulu 61 Prawa o ruchu
drogowym, dotyczace przewozenia ladunku. Chodzilo m.in. o przekroczenia
dopuszczalnej ladownosci pojazdu i naruszenie jego statecznosci –
poinformowala rzecznik mikolowskiej policji ml. asp. Ewa Sikora. Kierowcy
zatrzymano takze dowod rejestracyjny, poniewaz funkcjonariusze obawiali
sie, ze przewoz tak ekstremalnego ladunku mogl uszkodzic pojazd – podal
serwis noweinfo.pl. Portal przypomina, ze 19 stycznia w Mikolowie doszlo do
niemal identycznej sytuacji . Policjanci zatrzymali fiata cinquecento,
ktorym przewozono skradzione w lesie drewno. Wowczas samochodem poruszali
sie kobieta i mezczyzna. W rozmowie z mundurowymi tlumaczyli, ze powodem
ich dzialania byla kiepska sytuacja finansowa.Tym razem drewno pochodzilo
jednak z legalnego zrodla – kierowca otrzymal je z tartaku w Brzezcach.
Informacje potwierdzil wlasciciel skladu.

SPORT

A jednak? To bylaby ogromna sensacja

Czyzby szykowal sie powrot Czeslawa Michniewicza do pracy jako selekcjoner
kadry narodowej? Nie jest to wykluczone. Menedzer Andrzej Grajewski w
Magazynie Gol24 zdradzil, ktora federacja z Ameryki Poludniowej interesuje
sie polskim trenerem. Czeslaw Michniewicz pracowal niespelna rok z
reprezentacja Polski. Najpierw poprowadzil Bialo-Czerwonych do wygranej ze
Szwecja (2:0) w barazu o awans na mistrzostwa swiata. Pozniej Polacy
utrzymali sie w elicie Ligi Narodow, a na mundialu w Katarze wyszli z grupy
i odpadli w 1/8 finalu po porazce 1:3 z Francja.

Styl, w jakim Bialo-Czerwoni awansowali do fazy pucharowej MS, pozostawial
jednak wiele do zyczenia. Dodatkowo zaraz po mistrzostwach swiata WP
SportoweFakty jako pierwsze ujawnily afere premiowa dla reprezentacji
Polski za wyjscie z grupy. Ostatecznie PZPN, na czele z prezesem Cezarym
Kulesza, zdecydowal o nieprzedluzeniu umowy z trenerem Michniewiczem.

Od stycznia 2023 roku selekcjoner nie ma pracy, ale juz wkrotce moze sie to
zmienic. 53-letni trener wciaz moze pracowac jako szkoleniowiec
reprezentacji. Niespodziewane informacje w jego sprawie, w trakcie magazynu
Gol24, przekazal Andrzej Grajewski. Jak stwierdzil menedzer sportowy,
przedstawiciele pilkarskich federacji z Ekwadoru i Chile interesowali sie
Czeslawem Michniewiczem. Ekwadorczycy znalezli juz kandydata na
selekcjonera z Argentyny, ale Chilijczycy wciaz rozwazaja zatrudnienie
polskiego trenera.

– Czeslaw Michniewicz jest w kregu zainteresowan Chile i miejmy nadzieje,
ze sie to wszystko uda – powiedzial Andrzej Grajewski.

Z kolei reprezentacja Polski, juz z nowym selekcjonerem Fernando Santosem,
przygotowuje sie do pierwszego meczu w eliminacjach Euro 2024. W piatek 24
marca Bialo-Czerwoni zagraja na wyjezdzie z Czechami. Poczatek meczu o
20:45.

Sponsor mowi “dosc”. Skoczek zaczal mowic o zonie i dziecku

Nic sie nie zmienilo. Chce kontynuowac kariere i podjac kolejna probe
powrotu do najlepszych – powiedzial dla WP SportoweFakty pewnym glosem
Maciej Kot.To juz piaty sezon, w ktorym doswiadczony skoczek nie moze
wrocic do formy, jaka prezentowal na poczatku pracy z polska kadra Stefana
Horngachera. W latach 2016-2018 Maciej Kot byl jednym z najlepszych
skoczkow na swiecie. Wygral dwa konkursy Pucharu Swiata, na mistrzostwach
swiata wywalczyl z kolegami zloty medal w rywalizacji druzynowej, a na
igrzyskach olimpijskich braz.Pozniej w jego skokach pojawily sie jednak
klopoty techniczne. Coraz rzadziej zajmowal miejsca w czolowce konkursow
PS. Od kilku sezonow probuje wrocic na szczyt, ale na razie sie to nie
udalo. W tym sezonie zapunktowal tylko w jednym konkursie Pucharu Swiata,
gdy w slabo obsadzonych zmaganiach w Rasnovie zajal 27. miejsce. Startowal
glownie w zawodach Pucharu Kontynentalnego. W klasyfikacji generalnej
drugiej ligi skokow byl 30. Zdobyl 210 punktow.

Trudna sytuacja

– Najblizsze tygodnie bede chcial wykorzystac na analize tego, co w tym
sezonie nie wyszlo. Mam zaplanowano rozmowe z pania psycholog, podczas
ktorej podsumujemy ostatnie miesiace i jak radzilem sobie mentalnie.
Czekamy tez na decyzje szkoleniowcow, ktore zapadna po weekendzie w
Planicy, jak dalej wygladac beda grupy szkoleniowe – wyjasnil Maciej Kot.

– Wierzylem, ze koncowka obecnego sezonu bedzie dla mnie lepsza, ze byc
moze wywalcze sobie miejsce w Pucharze Swiata, ale nie dalem rady.
Zaakceptowalem to i chce dalej walczyc, mimo ze sytuacja nie jest latwa –
dodal. Z koncem sezonu mistrz swiata stracil wsparcie sponsora i najblizsze
tygodnie poswieci na znalezienie nowej firmy, chcacej wspomoc przygotowania
31-latka i jego pozniejsze starty.

– Mam juz informacje od aktualnego sponsora, ze po sezonie nie przedluzy ze
mna umowy. Dla kazdego sportowca, a zwlaszcza gdy jest sie glowa rodziny i
ma sie zone oraz dziecko, stabilnosc finansowa jest bardzo wazna i pozwala
zachowac komfort psychiczny – mowi.

– Takiego komfortu na razie nie mam, ale nie poddaje sie. Najblizsze
tygodnie beda dla mnie goracym okresem, bo bede chcial w tym czasie znalezc
nowych partnerow. Bez jakiegokolwiek wsparcia bedzie bardzo trudno, ale
jestem dobrej mysli, wierze, ze znajde sponsorow i bede mial spokojna glowe
podczas treningow – zapewnil nasz rozmowca.

To jest priorytetem

Glowna kadre polskich skoczkow, od 2022 roku, prowadzi Thomas Thurnbichler.
Z kolei Maciej Kot trenuje przede wszystkim z Maciejem Maciusiakiem,
szkoleniowcem kadry B.

Niepokojace informacje o Idze Swiatek. Co ze startem w Miami?

“Iga Swiatek nie odbyla jeszcze na obiekcie Miami zadnego treningu i w
rozpisce na srode tez jej nie widac” – napisal Marek Furjan na Twitterze.

Brak treningow najprawdopodobniej spowodowany jest kontuzja zeber, o ktorej
Iga Swiatek poinformowala po polfinalowym meczu Indian Wells z Jelena
Rybakina, ktory liderka rankingu przegrala 2:6, 2:6.Jesli Polka nie
trenowala we wtorek i nie ma w planach takze zajec w srode, to zapewne bol
nie ustapil, a to stawia pod znakiem zapytania jej start w Miami.
Informacje, czy Polka wystartuje w Miami mamy poznac jeszcze w srode –
podkreslil w swoim wpisie na Twitterze Marek Furjan.W jednym z komentarzy
do swojego posta dziennikarz zdradzil, ze miedzy godz. 17:00 a 18:00 czasu
polskiego zaplanowane sa materialy promocyjne turnieju z Polka i
najprawdopodobniej wlasnie wtedy Swiatek oglosi swoja decyzje.Jesli Iga
Swiatek zdecyduje sie zagrac w Miami, to pierwsza jej rywalka – od razu w
2. rundzie turnieju – bedzie Amerykanka Claire Liu. Mecz zaplanowano na
czwartek 23 marca. W Miami Polka ma do obrony az 1000 punktow za
ubiegloroczne zwyciestwo.

Dopingowicz znow ma powazne problemy. A to wcale nie musi byc koniec
klopotow

Byly kolarz w poniedzialek zostal ukarany przez Sad Rejonowy w Olsztynie
kwota 15 tysiecy zlotych grzywny oraz zakazem prowadzenia pojazdow
mechanicznych na rok i dwa miesiace. Sad uznal go winnym spowodowania
glosnego wypadku w sierpniu 2022 roku na trasie S7 pomiedzy Ostroda a
Olsztynkiem.

To dla niego dotkliwy cios, bo w trakcie zawieszenia za uzywanie
niedozwolonych substancji byly kolarz prowadzi w Olsztynie wlasna firme
transportowa. Poniedzialkowy wyrok znacznie utrudni mu prowadzenie
dzialalnosci gospodarczej.

Zidentyfikowany dzieki nagraniu

Jaroslaw W. od lat startowal w wyscigach MTB, a w 2020 roku triumfowal w
cyklu LOTTO MTB Energy. Na dopingu zostal zlapany podczas mistrzostw Polski
w kolarstwie gorskim. Chwile pozniej na tej samej substancji zakazanej
wpadl byly mistrz swiata w scratchu Adrian Teklinski. Czesc srodowiska
apelowala o dozywotni zakaz dla dwojki zawodnikow.

O wypadku drogowym zrobilo sie bardzo glosno za sprawa poszkodowanego,
ktory filmik ze zdarzenia i chamskiego zachowania innego kierowcy (okazal
sie nim byc Jaroslaw W.) wrzucil do mediow spolecznosciowych. Na nagraniu
widac wyraznie, jak kierowca volkswagena zajechal mu droge, a chwile
pozniej z premedytacja nagle zahamowal. Na skutek tego zachowania, jadaca z
tylu skoda stracila przyczepnosc i wyladowala na metalowej barierze,
oddzielajacej pasy ruchu wiodace w przeciwnych kierunkach. Cale szczescie
poszkodowanym nic sie nie stalo, choc w samochodzie poza dwojka doroslych
podrozowalo takze czteroletnie dziecko. Najbardziej szokujace w calej
sprawie jest zachowanie sprawcy wypadku, ktory chwile po spowodowaniu
niebezpiecznego zdarzenia uciekl z miejsca. Sprawcy nie udaloby sie pewnie
ujawnic, gdyby nie zdeterminowani swiadkowie, ktorzy od razu ruszyli w
poscig za piratem drogowym. To wlasnie ich zeznania sprawily, ze sad uznal
winnym wlasnie Jaroslawa W. Sam oskarzony bronil sie w procesie, ze to nie
on siedzial za kolkiem, gdy wydarzyla sie ta sytuacja.

Jak przekazala “Gazeta Olsztynska”, w trakcie postepowania przewinal sie
tez watek skandalu antydopingowego z udzialem Jaroslawa W., a przywolal go
pelnomocnik poszkodowanego. To oczywiscie nie wplynelo na wymiar kary, ale
mialo uzmyslowic wszystkim, ze sprawca wypadku nie przestrzega norm
spolecznych. To jednak wcale nie musi byc koniec problemow, bo w
Prokuraturze Rejonowej w Olsztynie konczy sie osobne sledztwo, ktore
niedlugo moze zakonczyc sie postawieniem zarzutow Jaroslawowi W. i
skierowaniem do sadu kolejnej sprawy przeciwko niemu, ale tym razem nie o
wykroczenie, a karnej.

– Przesluchalismy swiadkow, sprawdzilismy dane logowania sie telefonu
jednej z osob, a obecnie czekamy na opinie bieglego z zakresu
bezpieczenstwa ruchu drogowego. Dopiero gdy ja otrzymamy, podejmiemy
ewentualna decyzje o postawieniu zarzutow i wniesieniu aktu oskarzenia.
Wynik postepowania o wykroczenie nie jest dla nas wiazacy, bo to zupelnie
inne postepowanie – powiedzial nam rzecznik Prokuratury Okregowej w
Olsztynie, Daniel Brodowski.

Z pytaniami o cale zdarzenie zwrocilismy sie do sprawcy wypadku, ale na
razie nie odpowiedzial.

DETEKTYW

Jerzy Kalibabka: najwiekszy polski uwodziciel?

Jerzy Kalibabka to w powszechnej opinii najwiekszy polski uwodziciel.
Mezczyzna zapewnial, ze uwiodl kilka tysiecy kobiet. Z drugiej strony, w
czasie milicyjnego sledztwa okazalo sie, ze wiele z nich mial okrasc, a
nawet pobic. Kim byl czlowiek, o ktorym Telewizja Polska, w latach 80.
ubieglego stulecia, nakrecila nawet serial pt. “Tulipan”? Sam uwodziciel
byl konsultantem przy tej produkcji, ktora nie tylko przysporzyla mu
wielkiej popularnosci, ale rowniez pomogla wydostac sie i – to calkowicie
legalnie – z wiezienia.

Jerzy Kalibabka – bo o nim mowa – juz za zycia stal sie legenda. Media PRL
wykreowaly go na sympatycznego uwodziciela, ktory otrzymywal listy od
wielbicielek nawet gdy siedzial za kratkami. W 1986 r. jego zyciorys zostal
przeniesiony na maly ekran i przedstawiony w serialu “Tulipan”, ktory
wowczas bil rekordy ogladalnosci. Zupelnie inaczej “najslynniejszego
oszusta matrymonialnego w dziejach Polski” postrzegaja historycy. Patryk
Pleskot, glowny specjalista w Instytucie Pamieci Narodowej i autor ksiazki
“Przekret. Najwieksi kanciarze PRL-u i III RP”, tak mowil o Kalibabce w
radiu TOK FM: Potrafil sprawnie i sprytnie wykreowac mit wokol wlasnej
osoby. Twierdzil, ze dzialal tylko z milosci, uszczesliwial swoje wybranki,
ze byl takim milosnym Robin Hoodem. Ale to byl zwykly bandyta, zlodziej i
gwalciciel, 100 proc. oszust

Jerzy Kalibabka: kartki z zyciorysu

Jerzy Kalibabka urodzil sie 29 marca 1956 roku w Kamieniu Pomorskim, ale
wychowywal sie w nadmorskim Dziwnowie. Jego rodzina posiadala niewielka
przystan i kuter, dlatego od najmlodszych lat pracowal na morzu. Po smierci
ojca w 1972 roku zrezygnowal ze szkoly i utrzymywal rodzine. Po zatonieciu
kutra i klotni z matka wyjechal do Miedzyzdrojow. Tam dopuscil sie
pierwszych oszustw i kradziezy, ktorymi padaly starsze od niego kobiety i
turystki z Niemiec. W Szczecinie chcial zostac sutenerem, ale zostal pobity
przez konkurencje. Uwodzenie i okradanie kobiet (ktore nazywal
“kocmoluchami”), wypoczywajacych w kurortach nad morzem lub w gorach,
zaczal od 1978 roku. To pozwolilo mu prowadzic wystawne zycie, czym
zachecal do siebie zamozniejsze kobiety. W Zielonej Gorze poznal
dziewczyne, ktora nauczyla go rozpoznawac dobra bizuterie. W kradziezach
zreszta bardzo czesto pomagaly mu kochanki. Kilkukrotnie byl aresztowany
przez milicje, jednak za kazdym razem udawalo mu sie uciec. Tozsamosc
ukrywal pod 20 falszywymi nazwiskami.Jerzy Kalibabka: dawal i odbieral Nie
wiadomo jak dlugo trwalaby jego dzialalnosc, ale wszystko musialo miec swoj
kres W roznych stronach Polski do komisariatow milicji zglaszaly sie nieco
skrepowane mlode kobiety, ktore z trudem opowiadaly, ze zostaly okradzione
przez pewnego mezczyzne. Wszystkie mowily, ze roztaczal wokol siebie aure
playboya, byl czarujacy i szarmancki. Rysopis sie zgadzal, nazwisko nie
zawsze, ale to drobiazg. Z dodatkowych rzeczy wiadomo bylo, ze ubieral sie
w Peweksie i mial gest – potrafil jechac taksowka z jednego kranca Polski
na drugi, a nowo poznane panie obdarowywal drogimi prezentami. Inna sprawa,
ze potem inwestycje, z nawiazka, odbieral”Szybko udalo sie ustalic jego
prawdziwe dane. W odroznieniu do faktycznej liczby poszkodowanych kobiet.
Zapewne wiele z jego ofiar, zwlaszcza tych zameznych, z oczywistych
wzgledow nigdy nie zglosilo sie na milicje. Milicja byla przekonana, ze uda
sie go schwytac, kiedy zmarla jego matka. Liczono, ze pojawi sie w
rodzinnej miejscowosci na uroczystosciach pogrzebowych. On jednak
podejrzewal, ze bezpieczniej bedzie wyslac wieniec, niz sie wystawiac. Nie
pomylil sie. Jednak kilka tygodni pozniej w Kamieniu Pomorskim wpadl w rece
mundurowych. Milicjanci odetchneli z ulga, tymczasem ich aresztant zaczal
sie uskarzac na silny bol w klatce piersiowej. Trzeba bylo zawiezc go na
rentgen. Przed badaniem, kiedy tylko zdjeto mu kajdanki, czmychnal,
wyskakujac przez okno na pierwszym pietrze.Jerzy Kalibabka: wielkie ucieczki

Dwa lata pozniej – w 1980 roku znowu wpadl, tym razem w Sarbinowie. Uciekl
w trakcie przesluchania. Podobnie jak wczesniej – przez okno. Pojechal do
Karpacza i Szklarskiej Poreby. Tam ponownie zatrzymala go milicja. Znowu
udalo mu sie uciec, tym razem z celi milicyjnego aresztu. W 1981 roku
poznal Malgorzate Z. pseud. Niusia. Zostali para. Pochodzaca z Lodzi
dziewczyna byla w nim bezgranicznie zakochana. Wiosna 1982 roku siedzial z
“Niusia” w jednej z restauracji w Szczawnicy. Jedli pozne sniadanie. Byli w
trakcie “tournée” na poludniu Polski, gdzie okradali wlascicieli prywatnych
kwater i dziewczyny z bogatych domow. Rozpoznal go inny klient restauracji,
notabene milicjant po cywilnemu, ktory dokladnie znal jego rysopis z listow
gonczych.

Tym razem nie udalo mu sie uciec. Czekal go proces. Liste jego grzechow
pomogla ustalic “Niusia” i znaleziony przy nim atlas samochodowy z
zaznaczonymi “spalonymi” miejscowosciami, gdzie kogos okradl albo oszukal.

Jerzy Kalibabka i “kocmoluchy”

Nie szanowal kobiet, wrecz gardzil nimi. O swoich ofiarach mowil
“kocmoluchy”. Liczyly sie tylko pieniadze, dobra zabawa i on sam.

– Jestem najprzystojniejszy w tym kraju i nie ma potrzeby, abym niszczyl
sobie rece; tylko chamy i motory pracuja – tak Kalibabka mowil o sobie.

I dalej: – Kobiet uwiodlem kilka tysiecy. Po dwoch tysiacach przestalem je
liczyc. W takiej Szczawnicy zaliczylem wszystkie kelnerki we wszystkich
domach wczasowych.

Uwodzil dziewczyny z zamoznych domow. Najczesciej corki prywaciarzy. Na
celowniku mial takze samotne wczasowiczki, na ktore polowal w popularnych
kurortach. Kiedy grunt palil mu sie pod nogami, albo juz sie znudzil,
zmienial miejsce zamieszkania, zostawiajac zrozpaczona dziewczyne z
ogoloconym mieszkaniem i” zlamanym sercem.

Jak to sie robi?

Mial dar, bo aby poderwac dziewczyne potrzebna mu byla zaledwie chwila.

Na przyklad: jadac pociagiem na Slask, przeszedl sie po wagonach. Wpadla mu
w oko samotna, atrakcyjna 20-latka. Natychmiast sie przysiadl. Zrobil na
niej takie wrazenie, ze bez wahania zaprosila go do mieszkania swojego
narzeczonego, ktory akurat byl w szpitalu. Nastepnego dnia wpadli na
pomysl, aby wyjechac gdzies i odpoczac. Poniewaz nie mieli pieniedzy,
dziewczyna zaproponowala, ze skoczy do Opola, gdzie mieszkali jej rodzice i
pozyczy troche grosza na wyjazd. Pojechala, zostawiajac Jurkowi klucze do
mieszkania.

On – jak przystalo na dzentelmena, odprowadzil ja na przystanek PKS-u.
Pomachal na do widzenia i poszedl do pobliskiej restauracji. Tam wpadla mu
w oko mlodsza i ladniejsza niewiasta. Zabral ja do mieszkania narzeczonego
dziewczyny z pociagu. Pobaraszkowali, ukradli co sie dalo i co nie bylo
klopotliwe w uplynnieniu. Po wszystkim wyjechali. Obrali kurs na Szczecin.

Nowe, kolejne ofiary

Kiedy nowa sympatia odpoczywala w przedziale, Jureczek poszedl rozprostowac
kosci. Blyskawicznie poznal ponetna Agate i wysiadl z nia w Poznaniu.
Drzemiaca w przedziale dziewczyna nie miala pojecia, ze na stacji koncowej
wysiadzie sama i bez bizuterii”

Tymczasem Agata zagoscila w zyciu Jurka zaledwie kilka dni. Szybko sie
znudzil. Nie podobalo mu sie, ze dziewczyna chciala go przedstawic swoim
rodzicom. Zgodzil sie jednak na wizyte. Spakowali sie i ruszyli na dworzec.
Oddali bagaze do przechowalni i udali sie do kawiarni. Nagle Jureczek
przypomnial sobie, ze cos pilnego zostawil w walizce. Poszedl, zabral swoj
bagaz i czym predzej wsiadl w pierwszy lepszy pociag. W ktorym poznal
kolejna swoja ofiare” Ale uwodzenie to najdelikatniejsze z jego wyczynow.
Na koncie mial rowniez gwalty, uprowadzenia, szantaze – w ktorych m.in.
pomagala mu slepo zakochana w nim “Niusia””

Kalibabka uwodzil Polki, ale tez turystki, ktore przyjezdzaly na wakacje do
nadmorskich miejscowosci. Sypial zarowno z mlodszymi, jak i starszymi
kobietami. Liczylo sie tylko to, ile moze im ukrasc, a potem wydac na
ubrania i wystawne zycie. Polski casanova nie dorobil sie nigdy wlasnego
domu. Wynajmowal mieszkania albo sypial u swoich kochanek.

Jerzy Kalibabka: 9 lat za kratkami

Wpadl w 1982 roku, w Szczawnicy. Po zatrzymaniu Kalibabka zainteresowaly
sie media. Niezyjacy juz krakowski dziennikarz Leszek Konarski postanowil
napisac o nim reportaz w “Przegladzie Tygodniowym”. Gdy Konarski przyniosl
na widzenie kilka paczek papierosow, Kalibabka spojrzal tylko na niego z
pogarda i wyciagnal z kieszeni paczke wlasnych, amerykanskich. Podczas
rozmowy z dziennikarzem Kalibabka byl do bolu szczery: – Tylko slepy nie ma
ochoty na kobiety. Bo ich nie widzi. Coz, niestety. Jak sie porusza, jak
prowokuja. Tylko konsument wie, jak smakuja” Ja nie jestem przestepca.
Chcialem tylko miec wszystkie kobiety swiata. Wszystkie naraz.

Niedlugo potem Kalibabka trafil przed sad, oskarzony o dokonanie 103
przestepstw na terenie calego kraju. Glownie chodzilo o kradzieze (przede
wszystkim bizuterii oraz markowych ubran – ich laczna wartosc oszacowano na
okolo 15 milionow zlotych), ale takze wlamania, rozboje, oszustwa,
wyludzenia, uwodzenie nieletnich, pobicia i gwalty.

Wyrok

Jerzy Kalibabka przyznal sie do wiekszosci z nich, ale stanowczo
zaprzeczyl zarzutom dotyczacym gwaltow. Proces zakonczyl sie szczegolna
data – w Dzien Kobiet 1984 roku “Tulipan” uslyszal wyrok, w ramach ktorego
mial trafic do wiezienia na az 15 lat, a takze zaplacic grzywne w wysokosci
miliona zlotych.

Wyrok odbywal w zakladzie karnym w Barczewie, do ktorego docieralo setki
listow od zakochanych w Kalibabce kobiet. Takie zainteresowanie kobiet
bardzo mu imponowalo, dlatego podczas wywiadow otwarcie mowil o swoich
fantazjach:

– Bo milosc mi wszystko wybaczy. Stracilem przez nia wolnosc, ale jej nie
oskarzam. Nie wiem, jaki dostane wyrok i ile bede musial pozostawac w tych
marach. Nikt mi jednak nie jest w stanie odebrac moich marzen. Gdy klade
sie w mej celi do snu, to wydaje mi sie, ze jestem w haremie i mam te,
ktora pokaze palce.

Zostawil w nas ogromna sile

Kalibabka nie odsiedzial w wiezieniu calego wyroku. Po niecalych dziesieciu
latach opuscil jego mury w ramach amnestii i wrocil do rodzinnego Dziwnowa,
gdzie zajal sie prowadzeniem kawiarni. Renoma niezrownanego uwodziciela
pozwolila mu tez na rozwiniecie innego rodzaju dzialalnosci – prowadzil
warsztaty dla mezczyzn, uczac ich sztuki podrywu.

Jerzy Kalibabka zmarl 13 marca 2019 roku w wieku 63 lat. Jerzy Kalibabka
zmarl 13 marca 2019 r. Przewrocil sie przed domem, na ratunek bylo za
pozno. Sekcja zwlok wykazala, ze smierc nastapila z przyczyn naturalnych.

Rok pozniej jego dzieci, wowczas 18-letnia Gracja i 20-letni Jacek, wzieli
udzial w dziewiatej edycji programu “Top Model”. Przed kamerami nie unikali
rozmow o slawnym ojcu. Opowiadala o nim takze, goszczac np. w “Dzien dobry
TVN”. Corka Jerzego Kalibabki wyznala widzom, ze ojciec traktowal ja jak
ksiezniczke. Powiedziala:

– Zostawil w nas ogromna sile. Wszystkie jego slowa nosze w sercu. Wiem, ze
dzieki nim nic nie jest w stanie mnie zlamac.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 22.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 79) (6572)

22 marca 2023

Pogoda

sroda, 22 marca 13 st C

Przelotne opady

Opady:80%

Wilgotnosc:79%

Kursy walut

Euro 4.69

Dolar 4.36

Funt 5.31

Frank 4.72

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis Dzien Wagarowicza a zarazem pierwszy dzien Wiosny 🙂 Z okazji wiosny
ponizej wiersz od Pana Wojtka Dabrowskiego. Z okazji dnia Wagarowicza
trudno sie dzis bylo poruszac po Hebe. W Empiku natomiast takich problemow
nie bylo 😉

Poza uczniami ktos jeszcze zwagarowal z miejsca stalego pobytu, oto
fragment z Gazety Wyborczej:

Z pokladu statku wieloryba nagral we wtorek przed poludniem ok. 70 km na
polnoc od Zatoki Gdanskiej gdynianin pracujacy w Lotos Petrobaltic.

– Wyszlismy na poklad, by wykonac dzienne prace – relacjonuje dla portalu
gdynia.pl Marcin Grabowski, ktory nagral krotki filmik z wielorybem. – W
pewnej chwili uslyszalem odglos wypuszczania powietrza, wiec zaczelismy sie
z kolegami rozgladac. Wtedy zauwazalismy plynacego nieopodal nas wieloryba.
Wydaje mi sie, ze to grindwal, mniejszy osobnik, moze mlody. W Baltyku
nigdy wczesniej nie wiedzialem wieloryba, wiec tym bardziej bylo to dla nas
wszystkich ogromne zaskoczenie.

Ania Iwaniuk

20 marca 2023, godz. 22.25. Poczatek astronomicznej wiosny

WIOSNA! WIOSNA!

Przyszla wiosna. Lzej na duszy!

Czlowiek chcialby… poswintuszyc.

Pachna bzy i kwitna grusze.

Chetnie z Pania poswintusze.

Kiedy Amor strzela z kuszy,

Dobrze razem poswintuszyc!

Czy prawiczek czy komuszek,

Kazdy taki sam swintuszek.

Gdzies za miastem, w lesnej gluszy

Milo bedzie poswintuszyc.

Tu motylek, tam roj muszek…

Ja tez musze, gdy sie wzrusze.

Wieczorami, gdy mnie suszy,

Tez mozemy poswintuszyc.

Ja sie skusze na wianuszek!

Moze Pani zdjac ten ciuszek?

Pani ma czerwone uszy.

Lubi Pani poswintuszyc?

Co za wdziek, ten biust, ta nozka…

Hop do lozka! Oj, swintuszka!

Nikt nie widzi! Dosc katuszy!

Jak swintuszyc, to swintuszyc!

Przyszla wiosna. Drzwi otworzmy!

Nim zabronia – poswintuszmy!

MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dabrowskiego)

DOWCIP

Cyrkowy magik po swoim kolejnym popisie oznajmia widzom:

– Za chwile sprawie, ze zniknie jedna z obecnych tu kobiet.

Z ostatniego rzedu slychac meski glos:

– Maryska, zglos sie na ochotnika!

W lesie pedzili bimber na masowa skale. Niewiarygodne, jaka stworzyli
“fabryke”!

Lesna glusza moze posluzyc do ukrycia haniebnego procederu. Tak tez bylo w
lasach nieopodal Michalowa (woj. podlaskie). Funkcjonariusze Krajowej
Administracji Skarbowej z Bialegostoku namierzyli tam i zlikwidowali lesna
bimbrownie. Bimbrownicy stworzyli tam doprawdy imponujaca infrastrukture –
tygodniowo mogli produkowac nawet 3 tys. litrow nielegalnego alkoholu.
Gesty las, a w nim ukryta prawdziwa fabryka nielegalnego alkoholu. W
polowie marca funkcjonariusze bialostockiej KAS namierzyli lesna
bimbrownie. Dochodowy interes ktos zorganizowal sobie w poblizu wsi Zednia
w gminie Michalowo. Patrzac na rozmiary zlikwidowanej bimbrowni, az trudno
uwierzyc, ze osoby odpowiadajace za produkcje nielegalnego alkoholu nie
wpadly wczesniej. Mundurowi zabezpieczyli linie technologiczna, skladajaca
sie m.in. z dwoch kotlow, dwoch kolumn destylacyjnych oraz szesciu kadzi
zawierajacych 5,6 tys. litrow zacieru, z ktorego mozna bylo wyprodukowac
ok. 500 litrow wysokoprocentowego alkoholu. Znaleziono rowniez studnie
glebinowa, z ktorej czerpana byla woda wykorzystywana do produkcji bimbru –
relacjonuje Radoslaw Hancewicz, rzecznik prasowy podlaskiej KAS. Jak
oszacowali funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej z Bialegostoku,
w nielegalnej “fabryce” mozna byl produkowac nawet 3 tys. litrow
nielegalnego alkoholu tygodniowo. To prawdziwie masowe ilosci.

Na razie nie wiadomo, kto odpowiada za lesna bimbrownie. W jej poblizu
funkcjonariusze wylegitymowali dwoch mezczyzn, ktorzy na razie zostali
przesluchani w charakterze swiadkow.

– Za nielegalna produkcje alkoholu grozi grzywna, kara ograniczenia
wolnosci albo kara pozbawienia wolnosci do lat 2 – informuje Radoslaw
Hancewicz.

Garnizon Sil Zbrojnych USA w Polsce. Uroczystosc otwarcia garnizonu w Camp
Kosciuszko w Poznaniu

Ceremonia otwarcia pierwszego stalego garnizonu sil ladowych USA w Polsce
odbyla sie we wtorek w poznanskim Camp Kosciuszko. W uroczystosci
uczestniczyli m.in. wicepremier i szef MON Mariusz Blaszczak oraz ambasador
USA w Polsce Mark Brzezinski. – Bardzo doceniamy, ze wojska Stanow
Zjednoczonych sa na stale w naszym kraju – oswiadczyl minister. Dyplomata
podkreslil zas, ze “wspolnie wytyczamy dzis kolejny kluczowy etap w
polsko-amerykanskich relacjach”. Ceremonia przeksztalcenia Regionalnej
Grupy Wsparcia (Area Support Group Poland, ASG-P) w Garnizon Sil Zbrojnych
USA (U.S. Army Garrison Poland, USAG-P.) rozpoczela sie od odegrania hymnow
Polski i Stanow Zjednoczonych oraz uroczystego wciagniecia amerykanskiej
flagi na maszt w Camp Kosciuszko.

Pierwszym dowodca stalego garnizonu USA w Polsce zostal pulkownik Jorge M.
Fonseca, ktoremu uroczyscie przekazano barwy jednostki – symbol wladzy
dowodcy reprezentujacy jego obowiazki wobec organizacji. Jednostka ma
skladac sie z 13 wojskowych i 140 pracownikow cywilnych. Jest to osmy
garnizon wojsk ladowych USA w Europie, obok podobnie funkcjonujacych w
Belgii, Niemczech i Wloszech. Blaszczak: bardzo doceniamy, ze wojska Stanow
Zjednoczonych sa na stale w naszym kraju

– Jestesmy swiadkami inauguracji permanentnej obecnosci garnizonu wojsk
Stanow Zjednoczonych na ziemi polskiej. To wazne wydarzenie zarowno w
historii Polski, jak i w historii relacji polsko-amerykanskich – oswiadczyl
wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Blaszczak podczas
przemowienia w Camp Kosciuszko. Jak podkreslil, baza w Poznaniu, gdzie
zostal ulokowany nowy garnizon, od lipca 2022 nosi nazwe Camp Kosciuszko. –
To bohater dwoch narodow, walki o polska niepodleglosc i walki o
niepodleglosc Stanow Zjednoczonych w XVIII wieku. Wiele jest w tym miejscu
symboliki laczacej oba nasze narody – oswiadczyl Blaszczak. Bardzo
doceniamy, ze wojska Stanow Zjednoczonych sa na stale w naszym kraju,
szczegolnie w sytuacji, w jakiej znalazla sie Europa, kiedy Rosja napadla
na Ukraine, kiedy Rosja probuje odbudowac imperium. Bardzo wazne jest to,
by swiat zachodni byl zjednoczony, by czul sie bezpieczny. A czuje sie
bezpieczny wtedy, kiedy nasze sily zbrojne ze soba wspolpracuja – mowil
szef MON. Jak zapewnil, organizacja amerykanskiego garnizonu w Polsce
przebiegla w scislej wspolpracy obu armii. – Ona jest wazna dla
bezpieczenstwa naszego kraju, ale takze bezpieczenstwa calej wschodniej
flanki NATO – podkreslil.

Szef MON przypomnial, ze Polska zabiegala o stala obecnosc sil USA przez
lata. – O to slowo “permanent”. Ono stalo sie faktem. Dzis rozpoczyna swoja
dzialalnosc garnizon w Poznaniu, dziala juz Wysuniete Dowodztwo V Korpusu
US Army, a wiec to z Polski dowodzone sa sily ladowe USA na wschodniej
flance NATO – zaznaczyl. Blaszczak ocenil, ze wspolpraca polsko-amerykanska
w zakresie wojskowym przebiega wzorowo. Przypomnial, ze polskie wojsko
wyposaza sie w coraz wiecej sprzetu produkcji amerykanskiej, jak czolgi
Abrams, wyrzutnie rakiet HIMARS czy samoloty wielozadaniowe F-35. Na koniec
szef MON zwrocil sie w jezyku angielskim do amerykanskich zolnierzy
stacjonujacych w Polsce. – Bardzo dziekuje za wasza sluzbe w Polsce. Jestem
dumny, ze polscy zolnierze moga cwiczyc i zwiekszac interoperacyjnosc
wlasnie z wami, z zolnierzami Sil Ladowych Armii Stanow Zjednoczonych –
powiedzial minister.

Nie pracowala zarobkowo, poswiecila sie rodzinie. Byly maz ma jej zaplacic
200 tysiecy euro Ponad 200 tysiecy euro pani Ivanie musi zaplacic jej byly
maz za jej 25-letnia prace w domu. Kobieta nie pracowala, bo jej byly maz
byl temu przeciwny. Wyrok hiszpanskiego sadu – jak uwazaja ekspertki – to
wazny krok dla kobiet, bo docenia ich poswiecenie dla obowiazkow domowych.
Po 25 latach malzenstwa, przy okazji rozwodu, hiszpanski sad nakazal mezowi
pani Ivany, ktory wczesniej – jak mowi kobieta – sprzeciwial sie, by
pracowala zarobkowo, zaplate 204 tysiecy euro. – Usmiecham sie od ucha do
ucha, poniewaz wyrok jest bardzo satysfakcjonujacy, to cos, czego
oczekiwalam, co jest bardzo sprawiedliwe – mowi Ivana Moral. – To placa
minimalna pomnozona przez dwanascie miesiecy i przez wszystkie lata
malzenstwa – wyjasnia prawniczka Marta Fuertes, pelnomocniczka Ivany Moral.
– Poswiecilam sie projektowi “rodzina”, czyli dbalam o corki, o meza, zeby
mial nienagannie czysto – tlumaczy Ivana.

Wezwal policje, bo “sasiadka ukradla mu portfel”. Kosztowalo go to 500
zlotych i przeprosiny

500 zlotych za bezprawne wezwanie sluzb ma zaplacic 50-latek z Elku (woj.
warminski-mazurskie), ktory wezwal policje i powiedzial, ze sasiadka
ukradla mu portfel. Okazalo sie, ze mezczyzna mial portfel w kieszeni. W
czwartek (16 marca) na numer alarmowy zadzwonil mezczyzna, ktory poprosil o
przyjazd patrolu w sprawie kradziezy jego portfela.

“Mezczyzna w rozmowie z policjantami wskazal, ze to jego sasiadka ukradla
mu portfel, a on zada od policjantow, zeby mu go szybko odzyskali” –
czytamy na stronie warminsko-mazurskiej policji. Okazalo sie jednak, ze
50-letni mieszkaniec Elku, zanim posadzil sasiadke o kradziez, nawet nie
zaczal szukac swojej zguby i nie sprawdzil, gdzie moze byc. Okazalo sie, ze
portfel caly czas mial w kieszeni spodni. Za wywolanie niepotrzebnej
czynnosci zostal ukarany mandatem w wysokosci 500 zlotych” – czytamy w
komunikacie.Dopilnowali, zeby przeprosil sasiadke Mundurowi, oprocz tego,
ze wystawili mezczyznie mandat, polecili mu przeprosic sasiadke. Ten zrobil
to, wyrazajac skruche. “Nieuzasadnione wezwania odciagaja funkcjonariuszy
od waznych zadan. Za bezpodstawne wezwanie sluzb ratunkowych grozi kara
aresztu, ograniczenie wolnosci, grzywny do 1500 zlotych” – przypomina.

Xi Jinping spotkal sie z Wladimirem Putinem. Komentarze zachodnich mediow

Przywodca Chin Xi Jinping przybyl w poniedzialek z wizyta panstwowa do
Rosji. Panstwowa chinska agencja prasowa Xinhua przekazala, ze na czesc Xi
zorganizowano w Rosji “wielka ceremonie powitalna”. Wedlug tej agencji Xi i
Putin przeprowadza “doglebna wymiane opinii na temat relacji dwustronnych
oraz miedzynarodowych i regionalnych kwestii bedacych przedmiotem wspolnego
zainteresowania”. CNN przypomnial, ze byla to pierwsza wizyta chinskiego
przywodcy od czasu, gdy Moskwa rozpoczela niesprowokowana inwazje na
Ukraine i zaledwie kilka dni po tym, jak Miedzynarodowy Trybunal Karny w
Hadze oskarzyl prezydenta Rosji o popelnienie zbrodni wojennych na Ukrainie
i wydal nakaz jego aresztowania. Dziennikarze francuskiego “Le Parisien”
ocenili, ze sama wizyta prezydenta Chin jest odbierana jako wyraz poparcia
dla Moskwy. Dziennik podkreslil, ze rozmowa Wladimira Putina z Xi
Jinpingiem trwala ponad cztery godziny. Z kolei niemiecki “Tagesschau”,
piszac o wizycie chinskiego przywodcy, podkreslal, ze oba kraje
zadeklarowaly “dobrosasiedzkie stosunki” i “pewne partnerstwo”. “Jednak Xi
wywolal poruszenie wypowiedziami na temat rosyjskich wyborow w 2024 roku” –
podkreslono, wyjasniajac ze slowa te zwrocily uwage rosyjskich mediow,
bowiem Putin jeszcze nie oglosil swojej kandydatury.”The Guardian”
wspomnial, ze w zwiazku z wypowiedzia Xi, reagowac musial Kreml,
zaprzeczajac jakoby chinski przywodca dysponowal “wiedza o planach Putina”.
Brytyjski dziennik podkreslil, ze przywodcy spozyli szesciodaniowy posilek,
podczas ktorego zjedli miedzy innymi bliny z przepiorkami i grzybami, rybe
i sorbet z granatow. Niemiecki tygodnik “Spiegel” wspomnial, powolujac sie
na rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, ze Putin planuje zlozenie Xi
“szczegolowych wyjasnien” na temat rosyjskiego pogladu na sytuacje w
Ukrainie. Moskwa zapowiedziala, ze “omowi rzekome propozycje Pekinu
dotyczace rozwiazania konfliktu na Ukrainie”.

Hiszpanski “El Pais” zwrocil uwage na sceptyczne reakcje USA wobec
“propozycji pokojowych” chinskiego prezydenta. “Spotkanie wywolalo duze
oczekiwania ze wzgledu na role mediatora, jaka Chiny moga odegrac w
ewentualnych negocjacjach pokojowych miedzy Rosja a Ukraina” – wskazano.

“We wtorek przywodcy maja sie spotkac ponownie. Tymczasem Kijow powtorzyl,
ze kazda inicjatywa pokojowa musi rozpoczac sie wycofaniem wojsk rosyjskich
z jego terytorium” – dodano.

Wloska agencja Ansa ocenila, ze cele chinskiego przywodcy – wzmocnienia
strategicznych interakcji z Rosja i akredytowanie sie jako wiarygodnego
mediatora w konflikcie na Ukrainie – nielatwo bedzie pogodzic, zwlaszcza w
oczach zdecydowanie sceptycznego Zachodu, co do prawdziwych intencji Pekinu.

Sad nakazal prokuraturze powrot do afery hejterskiej. “Mamy osobe, ktora
sie przyznaje i pokazuje dowody”

Sad Rejonowy Katowice-Wschod uchylil decyzje kieleckiej prokuratury i
nakazal jej ponowne przeprowadzenie postepowania w sprawie afery
hejterskiej. Jak powiedzial TVN24 krakowski sedzia Waldemar Zurek, ktory
zlozyl doniesienie, prokurator umorzyl postepowanie, “piszac w
uzasadnieniu, ze nie wie, kim jest Mala Emi”. – Dla mnie to bylo tak cos
kuriozalnego, ze oczywiscie zazalilismy sie na to – mowil. Sedzia Sadu
Okregowego w Krakowie Waldemar Zurek zlozyl zawiadomienie do prokuratury
jeszcze przed ujawnieniem w mediach tak zwanej afery hejterskiej.

– Zaobserwowalem, ze na Twitterze pojawia sie grupa hejterow, ktorzy
wymieniaja sie informacjami, ktorzy sie wspieraja, ktorzy wedlug mnie mogli
miec dostep do roznych dokumentow, ktore z niewiadomych przyczyn, znalazly
sie w ich rekach – powiedzial w poniedzialek rozmowie z TVN24 sedzia, ktory
jest jednym z poszkodowanych.

Przypomnial, ze pozniej dowiedzielismy sie, ze to byla grupa, ktora “miala
na celu hejtowanie sedziow, pojawily sie nazwiska wiceministra Lukasza
Piebiaka, wiceministra sprawiedliwosci, kilka innych osob”.
Zawnioskowalismy w tej sprawie o przesluchanie tych osob. Prokuratura
najpierw przerzucila sprawe z Krakowa do Kielc. Trwalo to bardzo dlugo, na
tyle dlugo, ze operator sieci odmowil udostepnienia IP komputera, czyli
moim zdaniem doszlo do jakiegos celowego dzialania, ktore mialo przeciagnac
te sprawe – mowil sedzia Zurek.

Zurek: ujawnia sie Mala Emi, a prokurator umarza postepowanie, piszac, ze
nie wie, kim jest

– Wreszcie ujawnia sie tak zwana Mala Emi. Byla jedna z tych osob, ktore ja
pierwotnie, jeszcze przed wybuchem afery, wskazywalem jako ten nick, ktory
mnie hejtowal. Opisuje caly proceder, jej pelnomocnik wysyla do mnie
przeprosiny procesowe. To wskazuje na to, ze chciala uniknac
odpowiedzialnosci, ale pokazala w mediach caly proceder tego hejtu.
Widzielismy screeny, postacie, rozmowy – dodal.

– I po tym wszystkim, prosze sobie wyobrazic, prokurator umarza
postepowanie, piszac w uzasadnieniu, ze nie wie, kim jest Mala Emi, nie
przesluchujac ani jej, ani osob, ktore my wskazujemy. Dla mnie to bylo tak
cos kuriozalnego, ze oczywiscie zazalilismy sie na to – przekazal sedzia.

Jak mowil, “poltora roku trwala nasza batalia, zeby sprawa znalazla sie w
sadzie, ktory to skontroluje”. Zaznaczyl, ze sad w Katowicach zadzialal
“bardzo szybko”, ale “wczesniej to wszystko tutaj tkwilo, w Krakowie”.
Dodal, ze musial skladac skarge na przewleklosc postepowania. Mamy jakas
absurdalna sytuacje. Lapiemy zlodziei, ktorzy sie wlamuja do naszego domu,
dwoch ucieka, jeden zostaje. Mowi, kto razem z nim sie wlamal, a prokurator
mowi: “no tak, ale nie ma sladu odciskow palcow, a zlodziej stoi sobie w
rekawiczkach i wiadomo, ze sladow nie zostawial. Ale mamy te osobe, ktora
sie przyznaje i pokazuje twarde dowody” – ocenil sedzia Zurek.

– Pytanie jest proste. Kto kryl tych hejterow, kto kazal prokuraturze wydac
takie postanowienie. Czy dzialal prokurator na czyjes zlecenie, czy
ochranial celowo, czy sie bal, czy chcial awansowac? – dodal. Wyrazil
nadzieje, ze “w procesie poznamy caly proceder tego dzialania”.Sedzia Zurek
o postanowieniu sadu: jest niezwykle wazne

W poniedzialek Sad Rejonowy Katowice-Wschod uchylil decyzje kieleckiej
prokuratury i nakazal jej ponowne przeprowadzenie postepowania. O sprawie
jako pierwszy napisal Onet.

– To dzisiejsze postanowienie (sadu – red.) jest niezwykle wazne.
Uzasadnienie bedzie dopiero za dwa dni, wiec czekamy, co napisze sad –
powiedzial sedzia Zurek.

Ale juz samo to, ze sad podzielil nasze stanowisko, swiadczy o tym, ze sa
jeszcze sedziowie, ktorzy nie boja sie wladzy autorytarnej, ktorzy potrafia
stosowac prawo i to jest tak naprawde dla nas pocieszajace i motywujace –
dodal. Sprawe tak zwanej afery hejterskiej w sierpniu 2019 roku opisali
dziennikarze Onetu. Podali wtedy, ze na komunikatorze WhatsApp miala
powstac zamknieta grupa o nazwie “Kasta”, ktora wymieniala sie pomyslami na
oczernianie sedziow. Uczestniczacy w niej owczesny wiceminister
sprawiedliwosci Lukasz Piebiak mial utrzymywac w mediach spolecznosciowych
kontakt z kobieta o imieniu Emilia, ktora miala prowadzic akcje
dyskredytujace niektorych sedziow sprzeciwiajacych sie zmianom wprowadzanym
przez rzad PiS. Mialo sie to odbywac za wiedza Piebiaka. Wkrotce mowe
milczenia przerwal takze kolejny sedzia Tomasz Szmydt. W reportazu “Kasta
niezlomnych” relacjonowal Marcie Gordziewicz, jak wygladal mechanizm
zbierania hakow na sedziow, ktorzy narazili sie obecnej wladzy.

Obaj rozmowcy Marty Gordziewicz potwierdzili, ze pomysly, decyzje i
polecenia byly przekazywane przez komunikatory internetowe w szerszym
gronie o nazwie “Kasta” vel. “Antykasta”, lub wezszym, nazywajacym sie
“Niezlomni”. Natomiast we wrzesniu zeszlego roku w reportazu “Superwizjera”
TVN “Spowiedz Malej Emi. Kulisy afery hejterskiej” Emilia Szmydt, zwana
Mala Emi, byla juz zona sedziego Tomasza Szmydta, po raz pierwszy
zdecydowala sie powiedziec przed kamera o swojej roli w aferze. Podkreslala
tez, ze nie zostala nawet przesluchana w tej sprawie.

Szesc osob w jednym aucie, wszyscy zostali zatrzymani

Czesc byla poszukiwana, niektorzy byli pod wplywem narkotykow, a inni mieli
je przy sobie – wszyscy jechali jednym samochodem, w dodatku z psem.
Krakowscy policjanci zatrzymali pojazd, podejrzewajac, ze sa w nim dwie
osoby, ktore chwile wczesniej pobily i okradly przechodnia. Zatrzymani
zostali wszyscy, pasazerowie i kierowca. 6 marca wieczorem w krakowskim
Podgorzu pobity zostal jeden z przechodniow. Sprawcy zaczepili go, potem
bili, zerwali lancuszek i zdjeli zegarek. Nastepnie wsiedli do samochodu i
odjechali. Pokrzywdzony zadzwonil na numer alarmowy 112. Na miejsce
przyjechali policjanci i karetka pogotowia. Pobity mezczyzna trafil do
szpitala, a mundurowi zaczeli poszukiwania sprawcow. Niedlugo po zdarzeniu
w okolicach miejsca napasci funkcjonariusze znalezli i zatrzymali
poszukiwany samochod. W srodku znajdowalo sie az szesc osob, wszyscy mieli
zatargi z prawem.- W samochodzie byla tez para podejrzewana o dokonanie
rozboju. 38-latek i 30-latka zostali sprawdzeni w policyjnych systemach.
Jak sie okazalo, mezczyzna byl poszukiwany przez Komisariat Policji VIII w
Krakowie w celu doprowadzenia do zakladu karnego w celu odbycia kary 39 dni
zastepczej kary pozbawienia wolnosci – poinformowal w komunikacie mlodszy
inspektor Sebastian Glen, oficer prasowy malopolskiej policji.Mezczyzna
mial przy sobie rowniez woreczek z amfetamina, a takze skradziony chwile
wczesniej lancuszek i zegarek. Oboje zostali zatrzymani. Funkcjonariusze
wylegitymowali takze pozostale znajdujace sie w pojezdzie osoby. Kierujacy
pojazdem 45-latek zostal poddany badaniu na zawartosc srodkow odurzajacych,
ktore wykazalo, ze jest pod wplywem marihuany. Ponadto naruszyl kodeks
drogowy, bo przewozil w samochodzie zbyt wielu pasazerow, ktorzy jechali
bez zapietych pasow bezpieczenstwa.Do komisariatu trafili rowniez trzej
pozostali pasazerowie. – Podrozujacy fordem 29-latek byl poszukiwany przez
Prokurature Rejonowa w Krakowie, 34-latek mial przy sobie mefedron, a
28-latka zostala zatrzymana jako osoba podejrzewana o kradzieze – przekazal
Glen. Wszyscy zatrzymani zostali przewiezieni na komisariat. Jadacy z nimi
pies zostal przekazany pod opieke ich znajomemu. Samochod trafil na
policyjny parking.Zarzuty i areszt za napascW zwiazku z napascia na
przechodnia 30-latka i 38-latek uslyszeli zarzut rozboju. Mezczyzna odpowie
dodatkowo za posiadanie narkotykow – na wniosek prokuratury sad zadecydowal
o jego tymczasowym aresztowaniu. Za przestepstwa odpowie w warunkach
recydywy, dlatego grozi mu do 12 lat wiezienia. 30-latka za wspoludzial w
rozboju zostala objeta policyjnym dozorem. 34-latek odpowie za posiadanie
mefedronu, a 28-latka za kradzieze. Poszukiwany 29-latek zostal
doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Krakowie. 45-latek poniesie
odpowiedzialnosc za jazde pod wplywem srodkow odurzajacych, za co grozi
kara do dwoch lat pozbawienia wolnosci i 15-letni zakaz prowadzenia
pojazdow oraz wysoka grzywna. Za to, ze przewozil w samochodzie zbyt wielu
pasazerow, ktorzy jechali bez zapietych pasow bezpieczenstwa zostal wobec
niego skierowany wniosek o ukaranie do sadu – wylicza Sebastian Glen.

34-latek za posiadanie narkotykow moze trafic do wiezienia na okres do
trzech lat. Z kolei 28-latce za kradzieze grozi do pieciu lat wiezienia.

Trybunal Konstytucyjny znow przelozyl rozprawe w sprawie kar nalozonych
przez TSUE. “GW”: z powodu sporu nie ma pelnego skladu

Trybunal Konstytucyjny po raz kolejny przelozyl termin rozprawy w sprawie
unijnych przepisow, na podstawie ktorych Trybunal Sprawiedliwosci Unii
Europejskiej nalozyl kary na Polske. Jak pisze “Gazeta Wyborcza”, do
rozstrzygniecia potrzeba pelnego skladu pod przewodnictwem prezesa, a
takiego skladu nie udalo sie zebrac. Szesciu czlonkow TK domaga sie wyboru
kandydatow na nastepce Julii Przylebskiej. Przepisy, ktore pozwolily
Trybunalowi Sprawiedliwosci UE ukarac Polske zakwestionowal minister
sprawiedliwosci, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Chodzi miedzy innymi
o kary za nierespektowanie orzeczen TSUE, w tym kare miliona euro dziennie
za niewykonanie postanowienia dotyczacego sadownictwa dyscyplinarnego.TK
odwoluje kolejne rozprawy Trybunal Konstytucyjny ma problem z
rozstrzygnieciem sprawy. “Gazeta Wyborcza” przypomniala, ze w lutym
ubieglego roku jego sklad zebral sie “doslownie na minute”, a w kolejnych
miesiacach TK wyznaczal kolejne terminy i bez podania przyczyn je odwolywal.

Rozprawa, ktora udalo sie zorganizowac w pazdzierniku zeszlego roku, trwala
godzine po czym przewodniczaca skladowi Julia Przylebska oglosila przerwe
do grudnia. Pozniej sprawa zostala przelozona najpierw na 21 stycznia, a
nastepnie na 21 marca. Teraz termin zostal zmieniony na 27 kwietnia. “GW”
napisala, ze powodem odwolywania wczesniejszych rozpraw mogl byc brak
stanowisk prezydenta Andrzeja Dudy oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych co
do konstytucyjnosci przepisow. Dodala, ze w pazdzierniku ubieglego roku
Przylebska po raz kolejny zazadala tych stanowisk, wyznaczajac czas na ich
zlozenie. Wsrod dokumentow sprawy zamieszczonych na stronie TK nie ma
stanowiska MSZ, ale pojawilo sie stanowisko prezydenta. Wedlug niego
argumentacja prokuratora generalnego “w istocie jest sluszna”, chociaz
wniosek – z roznych powodow – budzi watpliwosci. “Nalezy podkreslic, ze
Wnioskodawca pominal niektore kwestie istotne z punktu widzenia
uzasadnienia wniosku” – czytamy w stanowisku. Spor w TK w sprawie Julii
Przylebskiej

Jak ocenila “GW”, odwolywane w ubieglym roku rozprawy wskazywaly, ze TK
moze nie chciec rozstrzygnac tej sprawy, tym bardziej ze w tle byly
negocjacje polskiego rzadu z Komisja Europejska w sprawie wyplaty
zamrozonych pieniedzy z KPO, ktorych dotad nie odblokowano. Obecnie, pisze
gazeta, dochodzi do tego inny problem, ktory w praktyce moze uniemozliwic
TK rozstrzygniecie sprawy. Karami nalozonymi na Polske zajmuje sie pelen
sklad, czyli co najmniej 11 osob z 15 pod przewodnictwem prezesa, tymczasem
wedlug szesciu czlonkow trybunalu nie ma on dzis prezesa, gdyz kadencja
obecnej prezes uplynela 20 grudnia ubieglego roku, po 6 latach, i
jednoczesnie Przylebska nie ma mozliwosci ponownego ubiegania sie o te
funkcje. Domagaja sie oni wyboru kandydatow na nastepce Przylebskiej,
zauwazajac, ze prezes potrzebny jest do rozpoznawania spraw w pelnym
skladzie. Ta utrzymuje, ze pelniona przez nia funkcja prezesa wygasa z
koncem jej kadencji sedziego TK – 9 grudnia 2024 roku. Prokurator
sprawiedliwosci Zbigniew Ziobro zlozyl wniosek do Trybunalu Konstytucyjnego
w listopadzie 2021 roku po nalozeniu przez TSUE na Polske dwoch kar
finansowych – w sprawie kopalni Turow i owczesnej Izby Dyscyplinarnej Sadu
Najwyzszego. W koncu pazdziernika 2021 roku TSUE zobowiazal Polske do
zaplaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokosci 1 miliona euro
dziennie za to, ze nie zawiesila stosowania przepisow odnoszacych sie do
uprawnien owczesnej Izby Dyscyplinarnej SN wobec sedziow. W listopadzie
ubieglego roku polski rzad zlozyl wniosek o wstrzymanie naliczania kar,
uzasadniajac go miedzy innymi likwidacja (w lipcu) Izby Dyscyplinarnej.
Dotychczas KE nalicza jednak zobowiazania Polsce. Z szacunkow
Stowarzyszenia Sedziow Sadow Powszechnych “Iustitia” wynika, ze w zwiazku z
funkcjonowaniem Izby Dyscyplinarnej Polska musi zaplacic juz ponad 500
milionow euro kary. Komisja Europejska systematycznie potraca Polsce kary
za Izbe Dyscplinarna z unijnych funduszy.Wczesniej – we wrzesniu 2021 roku
– TSUE postanowil, ze Polska ma placic KE 500 tysiecy euro dziennie za
niewdrozenie srodkow tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia wegla
brunatnego w kopalni Turow. Na poczatku lutego ubieglego roku sprawa
dotyczaca kopalni wegla brunatnego Turow zostala jednak wykreslona z
rejestru TSUE w nastepstwie ugody miedzy Czechami i Polska przewidujacej
zaplate odszkodowania dla Czech w wysokosci 35 milionow euro oraz
przekazanie 10 milionow euro na Fundusz Malych Projektow Srodowiskowych.

Zlodziej byl glodny, ale tez wybredny. “Zostala tylko marchewka i
wloszczyzna”

Do niecodziennej sytuacji doszlo w Pabianicach (Lodzkie). Nieznana osoba
weszla na jedna z posesji i zabrala garnek z zupa pomidorowa. Sprawca,
musial byc glodny, bo zupe zjadl, zostawil tylko przed drzwiami marchewke i
wloszczyzne. Do zdarzenia doszlo 19 marca w Pabianicach. Pani Anna
ugotowala na obiad zupe pomidorowa, po obiedzie wystawila na zewnatrz
garnek, zeby danie wystyglo. Kiedy po kilkunastu minutach na podworko
wyszedl jej narzeczony, garnka nie bylo, a nieopodal, na ziemi lezala
marchewka i wloszczyzna.

Kobieta o calej sytuacji napisala na lokalnej grupie Spotted Pabianice.

Pabianice. Z posesji zginal garnek z zupa pomidorowa

– Mieszkam na prywatnej posesji i po prostu sobie wystawilam za okno garnek
z ugotowana zupa pomidorowa, zreszta robilam to juz wiele razy. Kolo
godziny 19 moj narzeczony wyszedl na papierosa i zauwazyl, ze ktos zabral
garnek z zupa – opisuje pani Anna. – Przed drzwiami zostala tylko marchewka
i wloszczyzna, ktos nie lubi witamin – dodaje kobieta.

Pani Anna nie zglosila sprawy na policje. – Teraz to juz chyba za pozno,
szkoda tylko tego garnka, to byl prezent, byl bardzo duzy, wloski,
kosztowal okolo 1000 zlotych – informuje kobieta. Jezeli strata po
kradziezy przekracza 500 zlotych to mowimy tu o przestepstwie – przekazuje
komisarz Aneta Sobieraj z Komendy Wojewodzkiej Policji w Lodzi.Dodaje: – Za
takie przestepstwo, grozi do pieciu lat pozbawienia wolnosci. Policjanci
zachecaja pania Anne do zlozenia zawiadomienia w tej sprawie.

SPORT

FIS reaguje na rodzinny dramat Kubackiego

“Dawidzie, myslami jestesmy z Toba! Zyczymy wszystkiego najlepszego Tobie i
Marcie” – napisano w mediach spolecznosciowych FIS.

Poniedzialkowa wiadomosc, jaka opublikowal Dawid Kubacki wstrzasnela
swiatem skokow narciarskich, ale nie tylko.”Moja zona Marta wyladowala w
szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciezki i lekarze walcza
o jej zycie. Jest w dobrych rekach, to silna dziewczyna, wiem, ze bedzie
walczyla” – napisal na Instagramie. Pod wpisem pojawilo sie mnostwo
komentarzy wsparcia. Swoje slowa otuchy przekazali m.in. Halvor Egner
Granerud, Stefan Kraft czy Karl Geiger.

“Sport schodzi teraz na drugi plan. Moje mysli i mysli calego zespolu sa z
Dawidem, jego zona i cala rodzina. Modlimy sie za nich i przesylamy sile,
jakiej teraz potrzebuja, aby wszystko skonczylo sie dobrze” – przyznal
trener polskich skoczkow Thomas Thurnbichler na profilu Polskiego Zwiazku
Narciarskiego na Twitterze.

FIS opublikowalo specjalny komunikat. “Dawid, jestesmy bardzo zasmuceni
wiadomoscia dotyczaca Twojej zony Marty. Wszyscy uwielbiamy patrzec na twoj
niesamowity wysilek i chec odniesienia sukcesu, ale rodzina jest zawsze na
pierwszym miejscu, bez wzgledu na to, jakie zawody sie odbywaja” –
napisano. “Jako rodzina skokow narciarskich, goraco cie wspieramy i zyczymy
Marcie wszystkiego najlepszego. Mamy nadzieje, ze Twoja prywatnosc bedzie
uszanowana i prosimy o to wszystkich fanow. Nasze mysli sa z wami, Dawidzie
i Marto. Badzcie silni” – dodano.Kubacki opuscil niedzielne zawody konczace
Raw Air w Vikersund i oznajmil, ze to koniec jego wystepow w tym sezonie.
Teraz musi wspierac zone, matke ich dwoch corek. I mysli wszystkich sa
teraz wlasnie przy nich. Trzymamy kciuki za powrot do zdrowia.

Bohater najwiekszego skandalu w polskim sporcie otrzymal medal za zaslugi

Adrian Zielinski na dopingu zostal przylapany tuz przed igrzyskami
olimpijskimi w Rio, co wywolalo ogromny skandal. Teraz otrzymal zloty medal
za zaslugi dla Polskiego Ruchu Olimpijskiego. Poprosilismy PKOl o
wyjasnienie tej kontrowersyjnej decyzji. Zawodnik nagrode otrzymal w
Bydgoszczy podczas sobotniej (18.03) oficjalnej Gali Podnoszenia Ciezarow
podsumowujacej rok 2022. Byly reprezentant Polski zostal przy tym bardzo
entuzjastycznie przyjety przez zgromadzonych na sali przedstawicieli tej
dyscypliny. Mozna bylo odniesc wrazenie, ze o dopingowym skandalu nikt juz
nie pamieta.

Nie byloby w tym pewnie nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze stosunkowo
niedawno Adrianowi Zielinskiemu skonczyla sie czteroletnia dyskwalifikacja
po jednym z najglosniejszych skandali dopingowych w historii polskiego
sportu. Kontrola antydopingowa przeprowadzona tuz po przylocie do wioski
olimpijskiej w Rio w 2016 roku u niego wykazala wysokie stezenie
nandrolonu. Kilka dni pozniej tez w wiosce olimpijskiej takze na dopingu
zlapany zostal jego brat – Tomasz.

Warto dodac, ze prestizowym wyroznieniem nie nagrodzili go przedstawiciele
srodowiskowego zwiazku ciezarowcow, tylko wladze Polskiego Komitetu
Olimpijskiego. Poprosilismy PKOl o komentarz do kontrowersyjnej decyzji.
“Medalem za zaslugi dla Polskiego Ruchu Olimpijskiego honorowani sa wszyscy
medalisci olimpijscy, a takim jest Adrian Zielinski. Takie sa regulacje
Kapituly Wyroznien i Odznaczen PKOl” – tlumaczy WP SportoweFakty
przedstawiciel PKOl w przeslanym wyjasnieniu. I dodaje: “Polski Komitet
Olimpijski jednoznacznie potepil zachowanie Adriana Zielinskiego przed
igrzyskami w Rio de Janeiro 2016. Wykluczyl go z polskiej reprezentacji
olimpijskiej i wioski olimpijskiej. Adrian Zielinski poniosl tez kare
wieloletniej dyskwalifikacji i byl nia objety od 2017 roku. W historii
polskiego sportu zapisal sie wiec i jako zloty medalista olimpijski (Londyn
2012) – i ten tytul jest niepodwazony przez MKOl, ale tez niechlubnie, jako
zawodnik przylapany na dopingu – nad czym niezwykle ubolewamy i co
jednoznacznie potepiamy” – informuje PKOl.

To jednak nie wyjasnia calej sprawy, bo Adrian Zielinski mistrzem
olimpijskim zostal w… 2012 roku podczas igrzysk w Londynie. Dlaczego na
dodatkowe wyroznienie od PKOl musial wiec czekac ponad 10 lat?

“Medal za zaslugi zostal przyznany i przekazany do Polskiego Zwiazku
Podnoszenia Ciezarow wczesniej, a dopiero teraz wreczono go Adrianowi
Zielinskiemu. Przez dluzszy czas nie bylo tez Gali Polskiego Zwiazku
Podnoszenia Ciezarow – o czym PZPC pisze na swojej stronie internetowej. A
wlasnie podczas takich wydarzen zwiazek wrecza wyroznienia” – probuja
wyjasnic przedstawiciele PKOl w specjalnym komunikacie wyslanym naszej
redakcji. W postepowaniu wladz polskiego sportu widac jednak duza
niekonsekwencje, bo w znowelizowanych kilka lat temu przepisach ustawy o
sporcie przylapanych na dopingu wylaczono z grona sportowcow objetych
emerytura olimpijska. Adrian Zielinski nie otrzyma wiec emerytury, ale
jednoczesnie nic nie stoi na przeszkodzie, by w kolejnych latach byl
odznaczany za zaslugi dla polskiego sportu.

– To prawda, ze formalnie wciaz jest mistrzem olimpijskim, ale prosze takze
zwrocic uwage, ze jest jednym z dwoch bohaterow najwiekszego skandalu
dopingowego w historii polskiego sportu (razem ze swoim bratem Tomaszem,
ktory wpadl w tym samym momencie – dop. aut.). Pytanie, czy zasluzyl na
prestizowy medal za caloksztalt, pozostawie wiec bez komentarza. Na pewno
jest to bardzo kontrowersyjna decyzja PKOl – dodaje dyrektor Polskiej
Agencji Antydopingowej Michal Rynkowski. Jego organizacja nie ma jednak
zadnych prawnych mozliwosci ingerowac w to, komu PKOl przyznaje wyroznienia.

Co ciekawe, Zielinski wciaz oficjalnie nie zakonczyl kariery, ale nie
bierze udzialu w rywalizacji sportowej. Od 2018 roku zasiada w Radzie
Miasta Mroczy i jest przewodniczacym Komisji Oswiaty i Polityki Spolecznej.

Takiej sytuacji w 2023 roku nie spodziewal sie nikt. Iga Swiatek zagrozona

Rok 2022 przeszedl do historii polskiego tenisa. Dotychczas Agnieszka
Radwanska byla najwyzej sklasyfikowana tenisistka z naszego kraju. Po kilku
latach od zakonczenia przez nia kariery pojawila sie nastepczyni.

Iga Swiatek dorownala Radwanskiej pod wzgledem miejsca w rankingu. Po tym,
jak kariere zakonczyla Ashleigh Barty Polka awansowala na pierwsza pozycje.
Tym samym udalo jej sie przebic osiagniecie swojej starszej kolezanki.

W minionym roku tenisistka pochodzaca z Raszyna zdominowala rozgrywki.
Swiatek wygrala az osiem turniejow, w tym dwa wielkoszlemowe. Nie bylo na
nia mocnych zarowno w Rolandzie Garrosie, jak i w US Open. Dzieki temu
poprzedni sezon zakonczyla z dorobkiem az 11035 punktow. Dla porownania,
druga rakieta swiata – Ons Jabeur uzbierala “tylko” 5055 “oczek”! Obecny
sezon Polka rozpoczela od rywalizacji w wielkoszlemowym Australian Open.
Wczesniej grala jedynie w United Cup, gdzie reprezentujac nasz kraj
przegrala tylko jeden mecz. Zdecydowanie lepsza od niej byla Jessica
Pegula, ktora wygrala 6:2, 6:2 i przerwala passe czterech porazek z rzedu z
liderka swiatowego rankingu.

W Australii przyszlo jej bronic pierwszych punktow w tym roku. W koncu w
poprzedniej edycji dotarla do polfinalu. Wszystkich zdobytych wczesniej
“oczek” nie udalo sie zachowac, bowiem Swiatek odpadla w czwartej rundzie.
Wyeliminowala ja Jelena Rybakina, ktora zwyciezyla 6:4, 6:4.

Powrot do “normy”

Po prawie miesiacu przerwy nasza tenisistka przystapila do kolejnej obrony
tytulu. W polowie lutego wystartowala w turnieju WTA w Dosze. Tam nie miala
litosci dla zadnej z rywalek. Dosc powiedziec, ze w finale, w ktorym
zmierzyla sie z Pegula stracila jedynie trzy gemy.Nastepnie przeniosla sie
do Dubaju, gdzie bez straty seta dotarla do finalu. Tam spotkala sie z
Barbora Krejcikova. Czeszka to tenisistka, ktora znalazla sposob na Swiatek
podczas turnieju w Ostrawie. Wtedy obie zmierzyly sie w finale, ktory trwal
ponad trzy godziny i zakonczyl sie happy endem dla Krejcikovej 5:7, 7:6
(4), 6:3. To spowodowalo, ze oczekiwano rewanzu w wykonaniu liderki
swiatowego rankingu. Do niego jednak nie doszlo. Czeszka, ktora przed
starciem z Polka pokonala Aryne Sabalenke i Pegule odprawila rowniez
kolejna tenisistke z TOP3. Swiatek przegrala 4:6, 2:6 i nie mogla cieszyc
sie z drugiego tytulu w tym sezonie. W poprzednim roku Swiatek zostala
czwarta tenisistka, ktora w USA siegnela po prestizowy dublet, tzw.
Sunshine Double. To efekt zwyciestwa zarowno w WTA Indian Wells, jak i w
WTA Miami.To spowodowalo, ze w tym sezonie miala szanse by to obronic. A
przypomnijmy, ze nie dokonala tego zadna tenisistka w historii. Polka
wygrywala mecz za meczem, ale w koncu stanela przed trudnym zadaniem. W
polfinale na jej drodze stanela Rybakina, ktora znalazla na nia sposob w
Australian Open. A gdyby tego bylo malo, w finale czekala juz Sabalenka.
Bialorusinka w Australii okazala sie najlepsza i to ona zanotowala
znakomity start sezonu.

Ponownie nasza tenisistka byla bezradna w rywalizacji z Rybakina. Zdolala
ugrac jedynie cztery gemy w calym meczu. W drugim secie grozila jej nawet
porazka 0:6. Jednak przy prowadzeniu Kazaszki 5:0 udalo jej sie utrzymac
podanie, a nastepnie przelamac rywalke. To jednak bylo za malo, zeby
odwrocic losy pojedynku.

Tym samym Swiatek stracila kolejne punkty, bo nie udalo jej sie obronic
tytulu w Indian Wells, ktory wywalczyla rok temu. A juz niebawem rusza
kolejny turniej, w ktorym 21-latka byla najlepsza w poprzednim sezonie.

Po Miami bedzie oddech?

W poniedzialek ukazal sie najnowszy ranking WTA. Liderka wciaz jest
oczywiscie Polka, ale ma na koncie 9975 punktow. Po raz pierwszy od US Open
2022 ma mniej niz 10 000 “oczek”. Pewne jest, ze na tronie bedzie
przynajmniej rok (od 2 kwietnia 2022 roku), nie ma bowiem szans, zeby
ktorakolwiek rywalka przegonila ja po Miami. W pogoni za nia jest
Sabalenka, ktora dotarla do finalu w Indian Wells. Dzieki temu ma na koncie
6740 punktow. Dlatego tez bardzo wazny dla losow swiatowego rankingu bedzie
turniej w Miami. Swiatek musi go wygrac, zeby zachowac wszystkie zdobyte
przed rokiem “oczka”. W innym przypadku Bialorusinka zblizy sie jeszcze
bardziej.

A na obecny moment nie jest nawet pewne, czy… zobaczymy w nim Swiatek. Po
meczu z Rybakina oznajmila, ze przegrala nie tylko z przeciwniczka, ale
takze z urazem i dyskomfortem zeber. Polke czekaja badania, ktory
potwierdza badz wyklucza jej udzial w turnieju. W przypadku, gdy nie bedzie
mogla bronic punktow, straci ich az 1000.

Jezeli tenisistki z Raszyna zabraknie na starcie, badz pojawi sie i szybko
odpadnie, otworzy sie szansa dla Sabalenki. Gdyby ta wygrala w Miami, jej
strata zmaleje do zaledwie… tysiaca punktow!

Co dalej?

W dniach 3-9 kwietnia odbedzie sie turniej WTA Charleston. W nim
najprawdopodobniej nie zobaczymy Swiatek, ale kto wie, moze na start
zdecyduje sie Sabalenka. Jednak w przypadku wczesniej opisanego
scenariusza, detronizacja Swiatek moze nastapic najwczesniej w Stuttgarcie.
Turniej ten odbedzie sie w dniach 17-23 kwietnia, a 500 punktow bedzie
bronic w nim Polka. Jezeli nie zdecyduje sie na start w WTA Stuttgart lub
szybko odpadnie, moze dojsc do tego, ze straci pierwsze miejsce w swiatowym
rankingu na rzecz Bialorusinki.

Mozliwe jest, ze Swiatek zdecyduje sie na udzial w turniej WTA Madryt. W
zeszlym roku nie wystartowala w Hiszpanii, wiec bedzie to idealna okazja,
by w koncu zyskac punkty. Szczegolnie, ze pozniej znow przyjdzie jej obrona
zdobyczy zarowno w Rzymie, jak i w wielkoszlemowym Roland Garrosie.

Tym samym istnieje mozliwosc, ze w polowie 2023 liderka swiatowego
rankingu… nie bedzie nasza tenisistka. A jeszcze przed sezonem
bukmacherzy dawali tylko cien szansy na to, ze do tego dojdzie w tym roku.
Rzeczywistosc okazala sie jednak brutalna, ale wszystko jest w rekach
Swiatek.

Kto wie, jak Polka bedzie prezentowac sie w momencie, gdy nie bedzie miala
zadnych problemow ze zdrowiem. Bo oprocz obecnych problemow z zebrami,
wciaz doskwiera jej przeziebienie, z ktorym walczy od dobrych kilku
tygodni. To tylko pokazuje, ze tenisistka pochodzaca z Raszyna nie ma nawet
czasu, zeby sie wyleczyc. Stad tez trudno oczekiwac, by prezentowala sie
tak samo znakomicie jak w poprzednim sezonie.

DETEKTYW

Felek Zdankiewicz: krol warszawskich zlodziei?

Felek Zdankiewicz kilkadziesiat lat temu zostal okrzykniety krolem
warszawskich zlodziei. To o nim stoleczna ulica spiewala popularna w
zlodziejskich kregach piosenke jako o zabojcy trzech policyjnych agentow,
gdy ci przyszli go aresztowac. To wlasnie jemu – “polskiemu urlopownikowi”
– bylo “zal kolezkow rzucic”, gdy dostal przepustke czy tez zdezerterowal z
wojska, jak chca niektorzy. Nie zawahal sie w obronie swej wolnosci uzyc
“majchra” czyli “kosy”, jak i wowczas nazywano noz sprezynowy. Czy
rzeczywiscie byl tak groznym przestepca?

Felek (wlasciwie Feliks) przyszedl na swiat w Warszawie w 1858 w dosc
typowej rodzinie – ojciec byl slusarzem, a matka prowadzila sklep w
kamienicy nalezacej do jednego z arystokratow. W mlodym wieku odkryl
jednak, ze paranie sie uczciwa praca nie ma sensu, skoro szybciej mozna
zarobic imajac sie nielegalnych zajec. Jako nastolatek zaczal uczyc sie
zlodziejskiego fachu, a dokladniej rzecz ujmujac specjalizowal sie w
kradziezach kieszonkowych. W Warszawie dzialalo wowczas kilka lub nawet
kilkanascie takich “szkol”. Nauka nie nalezala w nich do latwych – mlodzi
adepci czesto dostawali lomot od swoich nauczycieli. Mialo to wzbudzic
strach przed wsypaniem ich w razie zatrzymania przez policje. Uczono nie
tylko samej sztuki kradziezy, ale takze pisania i podstaw rachunkowosci.
Mlody Felek po raz pierwszy trafil do policyjnej kartoteki po tym, gdy nie
udalo mu sie ukrasc szpilki od krawata rosyjskiemu urzednikowi w Ogrodzie
Saskim.

Felek Zdanskiewicz: czas spedzony w wojsku

Rozwijajaca sie “kariere” w zlodziejskim fachu przerwalo powolanie do
carskiego wojska. Felek musial opuscic mieszkanie przy ulicy Bednarskiej, w
ktorym mieszkal z kochanka Michalina Wieczorkowska, poniewaz zostal wyslany
na sluzbe do Rygi.

Wesole zycie zolnierza jednak mu nie wystarczalo. Ggdy tylko mogl, to paral
sie swoim wyuczonym przed wyjazdem fachem, w czym towarzyszyl mu znajomy z
Warszawy. Po jakims czasie otrzymal od przelozonych zgode na tymczasowe
opuszczenie jednostki – byl to znany z ballady “urlop szesciotygodniowy”.
Zdankiewicz po powrocie do Warszawy odwiedzil swoja dawna kochanke, ale
srogo sie rozczarowal – okazalo sie, ze ta w czasie jego nieobecnosci
znalazla sobie nowego partnera. “Krwawy Felus” odreagowywal te sytuacje
imprezujac z kolegami przez kolejne szesc tygodni.

Z przepustki nie wrocil, wiec zainteresowaly sie nim odpowiednie sluzby. Z
piosenki dowiadujemy sie, ze schwytanie go to zasluga kochanki, ale
bardziej prawdopodobna wersja mowi, ze zandarmi zatrzymali go dzieki
rutynowemu sprawdzaniu adresow, pod ktorymi mogl przebywac.

Funkcjonariusze nie przeszukali dokladnie Zdankiewicza i byl to ogromny
blad. Po przetransportowaniu go do aresztu Felek nagle wyciagnal noz i
ugodzil jednego z zandarmow w brzuch, a nastepnie ranil kolejnych dwoch i
uciekl. Jesli wierzyc opowiesciom, zaden z nich nie przezyl. Zdankiewicz
szybko zostal schwytany i osadzony w Cytadeli Warszawskiej, gdzie mial byc
wykonany na nim wyrok smierci, ale zostal zmieniony na dozywotnia katorge.

Felek Zdankiewicz: czas wygnania

Istnieje kilka wersji dotyczacych tego, co dzialo sie w trakcie odbywania
kary w dalekiej Rosji. Wiadomo, ze Zdankiewicz trafil tak daleko, jak tylko
mogl – na wyspe Sachalin, lezaca nieopodal Japonii. Tam podobno spedzil 12
lat w celi, przykuty lancuchami do sciany (co jest malo prawdopodobne –
zapewne po prostu pracowal fizycznie).

Sam zainteresowany po latach opowiadal tez, ze w pewnym momencie uciekl
wraz z trzema kompanami lodzia i przez ponad 2 tygodnie dryfowal po
lodowatym morzu, zywiac sie” miesem jednego z kolegow. Czy to prawda? Coz,
tego zweryfikowac sie nie da. Do Warszawy wrocil po zakonczeniu I wojny
swiatowej. Podobno walczac po rosyjskiej stronie w wojnie
rosyjsko-japonskiej wslawil sie bohaterskimi czynami, za ktore otrzymal
miedzy innymi Krzyz Swietego Jerzego. Wiarygodnosc tych wydarzen rowniez
jest dyskusyjna – w niektorych zrodlach pojawiaja sie informacje, ze
Zdankiewicz bynajmniej nie uczestniczyl w walkach, a dokumenty
potwierdzajace jego wojskowa przeszlosc wyrobil za zrabowane pieniadze. Tak
czy inaczej, mogl dzieki nim wrocic do kraju. Zajmowal sie tym, co umial
najlepiej, a wiec kradziezami.

Ostatni wyskok

O Zdankiewiczu zrobilo sie glosno pod koniec lat dwudziestych XX wieku, gdy
Warszawa dowiedziala sie o zabojstwie 60-letniej handlarki Jozefy
Wrzesniewskiej. Winnym zbrodni byl 25-letni Wladyslaw Strzelczyk, zdun,
ktory naprawial u niej piec. Zwloki powiesil na haku od lampy, aby
upozorowac samobojstwo. W sledztwie Strzelczyk twierdzil, ze zbrodni
dokonal za namowa Zdankiewicza. W sadzie jednakze cala wine wzial na
siebie, bo mu widocznie bylo nijako publicznie “sypac” nestora warszawskich
zlodziei. Zdankiewicz – oswiadczyl – o niczym nie wiedzial. Jeden ze
swiadkow slyszal jednak rozmowe obydwu przestepcow, w ktorej Zdankiewicz
powiedzial wyraznie, ze “czas z baba skonczyc”. Innych dowodow nie bylo i
“Krwawy Felek” skazany zostal tym razem tylko na 3 lata wiezienia za
paserstwo. Strzelczykowi sad wymierzyl kare 15 lat ciezkiego wiezienia. Na
poczatku pazdziernika 1928 roku Sad Apelacyjny zatwierdzil oba te wyroki.
Po odbyciu kary Felek Zdankiewicz znow brylowal w podrzednych knajpach.
Twierdzil, ze napisal swe pamietniki, ale kilkanascie kajetow zawierajacych
historie jego zycia ktos mu ukradl w wiezieniu. Jesli tak bylo
rzeczywiscie, to obeszlo sie bez wiekszej straty: ktos, komu opowiedzial
swoje dzieje, opublikowal w “Roju” malenka broszurke, ale nie byla to
pasjonujaca lektura – zwyczajne banaly.

Bohatera swojej opowiesci autor ow – H. Czerwinski tak scharakteryzowal,
gdy “dziadzio Felus” dozywal juz swych dni: “Bujna, siwa czupryna, biala
broda, swietny wzrok, znakomity sluch, tylko nogi obolale od siedzenia w
wiezieniach”. I dalej: “W miekkim kapeluszu, szarym ubraniu i brazowym
palcie, z nieodstepna lacha, na ktorej sie opiera, robi wrazenie jakiegos
zasluzonego weterana, poczciwego jakiegos obywatela – staruszka. Nie
wyglada na kryminaliste znajacego prawie wszystkie wiezienia w Polsce i
Rosji. Moglby objac katedre zlodziejska w akademii przestepczej”. Lacznie
Felek Zdankiewicz spedzil w roznych wiezieniach niemal 40 lat zycia. Zmarl
w przytulku dla starcow w latach trzydziestych.

Felek Zdankiewicz: ballada, ktora spiewala ulica

Felek zdankiewicz byl chlopak morowy

Przyjechal na urlop szesciotygodniowy

Ojra tarira ojra tarira ojra tarira raz dwa trzy

Urlop sie konczy czas do wojska wrocic

Ale felusiowi zal kolezkow rzucic ojra

Nie tak kolezkow jak swojej kochanki

U ktorej przebywal wieczory I ranki ojra

Wreszcie go schwytali grudnia trzynastego

I zaraz odwiezli do biura sledczego ojra

A z biura sledczego wypuscic nie chcieli

Felka zdankiewicza pod kluczyk zamkneli ojra

Lecz felus nie gapa juz noz swoj otwiera

Przebil czajkowskiego na fuksa naciera ojra

Ledwie wyskoczyl za brame ratusza

Wsiada do dorozki na warszawe rusza ojra

A w tej dorozce mial czasu troszke

Wiec kazal sie zawiezc az na czerniakowskie ojra

A z czerniakowskiej do domu swojego

Zeby opowiedziec mance cos nowego ojra

Poloz sie felus bos ty jest pijany

Poloz sie felus bos ty nie wyspany ojra

Kladzie sie felus do snu kamiennego

A kochanka jego do biura sledczego ojra

Panowie agenci predko pospieszajcie

Felka zdankiewicza na lozku schwytajcie ojra

Panowie agenci predko pospieszyli

Felka zdankiewicza podczas snu nakryli ojra

Jedzie kibitka waziutka uliczka

A koledzy jemu zdrowia szczescia zycza ojra

Ach wy koledzy czyz wy nie zyjecie

Czy wy mojej mance zycie darujecie ojra

Nie martw sie o felus my jeszcze zyjemy

I ta twoja manke smykiem podsuniemy ojra

Mloda felusiowa juz w grobie spoczywa

A my na konto chlusniem sobie piwa

Zrodlo: facetpo40.pl, gazeta.pl, Express Poranny (rocznik 1927),
magazyndetektyw.pl

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 21.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 78) (6571)

21 marca 2023

Pogoda

wtorek, 21 marca 9 st C

Zachmurzenie

Opady:20%

Wilgotnosc: 80%

Wiatr:14 km/h

Kursy walut

Euro 4.71

Dolar 4.41

Funt 5.37

Frank 4.77

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis mnie rozbawil pan z okolic Swiebodzina (tam gdzie Chrystus taki duzy
stoi). A czego pan dokonal? Ano zabral psa na spacer. A zeby pies sie nie
zmeczyl zabral go na spacer motorowerem. W czasie spaceru pan nie zalozyl
kasku a tak w ogole to pic mu sie zachcialo, wiec otworzyl piwo. I tak
jadacego tempem spacerowym pana z pieskiem, ktory uzupelnial wlasnie plyny
spotkal patrol policji. I mandat gotowy.

Innego pana zgarnal patrol z apteki, gdzie zostal oskarzony o probe
wyludzenia lekow dla koni na podrobiona recepte. Tu jednak skonczylo sie
bez ukarania, poniewaz weterynarz potwierdzil, ze jest autorem recepty, a
klient probowal dokonac zakupow na legalu. Stroze prawa odstapili wiec od
czynnosci. Jak widac czasem latwo stac sie bohaterem internetow, nawet sie
nie starajac 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

W luksusowym hotelu przy basenie stoi elegancko ubrany pan i krzyczy z
zachwytem:

– Wspaniale, niewiarygodne!

Podchodzi drugi elegancko ubrany pan i kulturalnie pyta:

– A czym to sie pan tak zachwyca?

Na to on odpowiada:

– Prosze tylko spojrzec, to moja cudowna zona. Wczoraj nauczyla sie plywac,
a dzisiaj nurkuje i juz pol godziny wytrzymuje pod woda.

Najwiekszy na swiecie producent turbin wiatrowych kupil szczecinska fabryke

Sukcesem zakonczyla sie szosta proba sprzedazy upadlej fabryki ST3 Offshore
na wyspie Ostrow Brdowski. Za 170,5 mln zl kupila ja dunska spolka Vestas,
ktora przygotowuje sie rowniez do inwestycji na Skolwinie. Szczecinska
fabryka fundamentow dla morskich wiatrakow miala problemy juz od poczatku
istnienia (listopad 2015 roku), a w 2020 roku oglosila upadlosc. Od lutego
2021 roku do lipca 2022 roku, syndyk pieciokrotnie probowal sprzedac jej
majatek.

Chetni oferenci pojawili sie dopiero w marcu tego roku, przy szostej
probie. W przetargu pisemnym zlozono dwie propozycje opiewajace na 170 mln
zl, ktore roznily sie tylko o 2 zlote. Na poniedzialek, 20 marca,
zarzadzono dogrywke, w postaci aukcji ustnej. Znamy juz jej rezultat.

“W wyniku przeprowadzonej licytacji zaoferowano cene 170.500.002 zl (sto
siedemdziesiat milionow piecset tysiecy dwa zlote), ktora stanowila
najwyzsza zaoferowana cene, wobec czego syndyk dokonal jej przybicia. Tym
samym dokonano wyboru oferty zlozonej przez RPGZ XXVIII sp. z o.o. z
siedziba w Warszawie” – napisala syndyk Natalia Leszczynska.

RPGZ XXVIII to spolka celowa nalezaca do grupy Vestas. Dunczycy sa
najwiekszym na swiecie producentem turbin wiatrowych. W Szczecinie kupili
juz wczesniej dzialke na Skolwinie, gdzie ma powstac fabryka, w ktorej
montowane beda gondole i piasty turbin. Teraz wiadomo, ze jej zaplecze
infrastrukturalne powiekszy sie o sasiadujace z MSR Gryfia dawne ST3
Offshore.

“Aktualnie rozpoczynamy procedure przygotowania wszystkich umow
stanowiacych poszczegolne etapy majace doprowadzic do sprzedazy
przedsiebiorstwa upadlego w calosci” – informuje syndyk.

Pozyskane pieniadze beda przeznaczone na splate roszczen wierzycieli. Na
zalegle pensje czekaja m.in. byli pracownicy.

Pasazer wyslal komornika do Wizz Aira, bo przez 7 miesiecy nie mogl sie
doprosic odszkodowania od linii

Przewoznik byl winny rodzinie 4500 funtow poniesionych kosztow i
odszkodowania za odwolany w ostatniej chwili lot, ale nie kwapil sie ze
splata zadluzenia. Wizyta komornika zadzialala na linie blyskawicznie:
pasazer otrzymal zalegle pieniadze niemal od razu. – Sposob, w jaki Wizz
Air traktuje swoich pasazerow, jest szokujacy – mowi w rozmowie z BBC
Russell Quirk.

W styczniu ubieglego roku mezczyzna zarezerwowal loty na polowe maja do
portugalskiego Faro dla calej rodziny – siebie, swojej zony i trzech corek.
W dniu wylotu otrzymal od przewoznika SMS-a z informacja, ze jego lot jest
odwolany. – Bez zadnego wytlumaczenia, bez przeprosin i bez alternatywy –
mowi Quirk, ktory mial juz zabukowane hotele, wiec nie chcial tracic szansy
na urlop. przewoznikiem, a koszty tej operacji, wraz z dodatkowa noca w
hotelu, wyniosly ok. 4500 funtow brytyjskich. Po powrocie z Wielkiej
Brytanii mezczyzna zwrocil sie do Wizz Aira o zwrot kosztow oraz wyplate
odszkodowania, jednak przez miesiac przewoznik ignorowal jego ponaglenia.
Pasazer zwrocil sie wiec do sadu (Wizz Air takze zignorowal ten wniosek),
ktory po jakims czasie przyznal mu racje i zasadzil zwrot pieniedzy. Wizz
Air w dalszym ciagu nie odpowiadal na wyrok sadu, wiec po okolo 7
miesiacach miarka sie przebrala. Jak czytamy w BBC, mezczyzna wyslal
komornika do siedziby Wizz Aira na lotnisku Londyn Luton, wiec sprawa
zrobila sie powazna. – W tej sytuacji Wizz Air mial prosty wybor: oddadza
pieniadze w gotowce albo komornik zabierze rownowartosc tej kwoty w formie
zabezpieczenia ich mienia, rekwirujac np. Krzesla, stoly czy komputery –
mowi Quirk. Zartuje przy tym, ze chcialby miec samolot w przydomowym
ogrodku, ale ostatecznie linia zdecydowala sie zaplacic mu zalegle
pieniadze. – Wystarczyloby, ze wyslaliby mi jakakolwiek wiadomosc, gdyby w
okresie od lipca do grudnia ktos napisal: “Hej, potrzebujemy 90 dni, zeby
zrealizowac twoje roszczenia”. Ale nie zrobili nic. Mysle, ze zrobili to
dlatego, ze mysleli, ze nie bede chcial dochodzic swoich praw – mowi
pasazer. Co na to Wizz Air? Przedstawiciel linii lotniczej przyznal, ze w
polowie roku przewoznik borykal sie z ogromna liczba roszczen ze strony
pasazerow odwolanych lotow. W efekcie Wizz Air przyznaje, ze firma nie
odpowiedziala na to roszczenie w taki sposob, w jaki powinna. Kilka
miesiecy temu brytyjscy pasazerowie uznali Wizz Aira za najgorsza linie
lotnicza pod wzgledem dochodzenia swoich praw za opoznione i odwolane loty.

Mysliwce MiG-29 dla Ukrainy. Wiceminister obrony Wielkiej Brytanii:
jestesmy gotowi wypelnic luki w obronie przeciwlotniczej Polski

Prezydent Andrzej Duda przekazal w czwartek, ze Polska w ciagu najblizszych
dni przekaze Ukrainie cztery mysliwce MiG-29. Jak dodal, kolejne samoloty
sa obecnie serwisowane i beda przekazywane sukcesywnie. W piatek slowacki
rzad poinformowal, ze przekaze Ukrainie 13 mysliwcow MiG-29. Wiceminister
obrony Wielkiej Brytanii James Heappey powiedzial niemieckiemu dziennikowi
“Welt”, ze Wielka Brytania jest gotowa pomoc Polsce wypelnic luki w obronie
przeciwlotniczej spowodowane wyslaniem czesci swoich mysliwcow do Ukrainy.
“Bardzo pozytywnie spojrzymy na polska prosbe o uzupelnienie powstalych
luk. Zrobilismy to, gdy Warszawa po raz pierwszy przekazala Ukrainie czolgi
T-72, a do Polski wyslalismy czolgi Challenger 2. To samo dotyczy
mysliwcow” – powiedzial wiceszef brytyjskiego resortu obrony. Dodal, ze
jeszcze taka prosba z Warszawy nie wplynela. James Heappey podkreslil, ze
decyzja Polski o przekazaniu mysliwcow MiG-29 Ukrainie to “wspaniala
chwila”. Jego zdaniem to takze najlepsze rozwiazanie dla Ukraincow, bo
“potrzebuja samolotow, ktore juz znaja”. “Dla reszty z nas [sojusznikow –
przyp. red.] pozostaje pytanie, w jakim stopniu uzupelnimy zdolnosci bojowe
tych sil powietrznych, ktore rezygnuja ze swojego sprzetu” – powiedzial
wiceminister obrony Wielkiej Brytanii.

To ma byc najwiekszy na swiecie diabelski mlyn bez szprych

Do konca 2027 roku w stolicy Korei Poludniowej powstanie Seul Ring –
180-metrowy diabelski mlyn zasilany energia odnawialna. Jesli chodzi o
konstrukcje, to nie bedzie to wielkie kolo ze szprychami, a pusty w srodku
pierscien, po obwodzie ktorego poruszac sie beda gondole-kapsuly. nspiracja
dla projektu miala byc obraczka slubna. Jak podaly wladze Seulu, nowa
atrakcja miescic sie bedzie w parku Haneul w dzielnicy Mapo-gu. Diabelski
mlyn zostanie zbudowany na dawnym wysypisku smieci, co ma byc symbolicznym
nawiazaniem do gospodarki o obiegu zamknietym i dzialan korzystnych zarowno
dla ludzi, jak i dla przyrody. Z tego samego powodu Seul Ring bedzie
zasilany energia ze zrodel odnawialnych.Wyjatkowy diabelski mlyn powstanie
w Seulu Zgodnie z projektem, diabelski mlyn ma miec forme obreczy o
okraglym przekroju. Jej wewnetrzna czesc bedzie metalowa, a zewnetrzna –
przezroczysta. W takiej “rurze” poruszac sie beda przestronne, rowniez
przeszklone kapsuly, z ktorych podziwiac bedzie mozna widok na park i cale
miasto.

Mechanizm przypominac ma ruchome chodniki na lotniskach, chociaz – jak
zaznaczaja wladze miasta – pomysl moze sie zmienic, bo wciaz trwaja
konsultacje z krajowymi i miedzynarodowymi ekspertami w dziedzinie
architektury i inzynierii, ktore maja na celu dopracowanie wszystkich
szczegolow technicznych, by konstrukcja byla w pelni bezpieczna. Seul Ring
bedzie mial wysokosc 180 metrow, co znaczy, ze bedzie najwyzszym
bezszprychowym diabelskim mlynem na swiecie i drugim co do wielkosci w
ogole. Najwyzszy jest i pozostanie 250-metrowy “Ain Dubai” w stolicy
Zjednoczonych Emiratow Arabskich.Duzo uwagi poswiecono lokalizacji obiektu
i sposrod kilku propozycji ostatecznie wybrano Haneul Park ze wzgledu na
piekne widoki, bliskosc infrastruktury turystycznej, a takze metaforyczne
znaczenie tego miejsca. Park ten jest bowiem uwazany nie tylko za brame
Seulu, ale tez symbol pragnienia ponownego zjednoczenia obu Korei.

Porozumienie zbozowe przedluzone. Pomimo oporu Kremla

Porozumienie zbozowe, ktore umozliwia eksport ukrainskich produktow rolnych
z glownych portow Morza Czarnego, zostalo przedluzone o kolejne cztery
miesiace. Agencja Reutera zaznaczyla, ze 120 dni, na ktore przystaly strony
umowy, to dwukrotnie dluzszy okres, niz ten, ktory forsowaly wladze Rosji.
O przedluzeniu umowy, ktora miala wygasnac w sobote, poinformowal prezydent
Turcji Recep Tayyip Erdogan, a minister infrastruktury Ukrainy Oleksandr
Kubrakow potwierdzil, ze porozumienie zostalo przedluzone o 120 dni. –
Umowa dotyczaca korytarza zbozowego miala wygasnac dzisiaj (sobota – red.).
W wyniku naszych rozmow z obiema stronami zapewnilismy sobie przedluzenie
tej umowy – powiedzial Erdogan. Reuters przypomina, ze Kreml apelowal
wczesniej o przedluzenie umowy tylko o 60 dni, podczas gdy Ukraina nalegala
na przedluzenie o 120 dni. W warunkach blokady ukrainskich portow przez
rosyjska armie w lipcu przedstawiciele Ukrainy i Rosji zawarli z Turcja i
ONZ dwie oddzielne “lustrzane” umowy, odblokowujace eksport ukrainskiego
zboza przez porty czarnomorskie. Ma to gwarantowac bezpieczne korytarze
morskie do trzech ukrainskich portow: Odessy, Czarnomorska i Piwdennego.
Umowa zostala wynegocjowana w lipcu 2022 roku i odnowiona na kolejne 120
dni w listopadzie. Jej celem jest zlagodzenie kryzysu zywnosciowego
wywolanego wojna na Ukrainie i zwiazanym z tym wzrostem cen zywnosci. Od
czasu jej podpisania wyeksportowano ponad 24 milionow ton zboz z Ukrainy.
Mimo trwajacej inwazji rosyjskiej Ukraina zebrala 60 mln ton zboza i
zapewnila sobie zywnosc na 2023 rok – informowal pod koniec ubieglego roku
premier Denys Szmyhal. Wedlug danych z 2019 roku ziemie uprawne stanowily
prawie 47 proc. terytorium Ukrainy, najbardziej wykorzystywane rolniczo
byly tereny centralnych, wschodnich i poludniowych regionow kraju.

Ilu Polakow nie ma w domu pralki, zmywarki czy laptopa? Nowe dane

“W 2021 roku tylko jedna osoba na 71 nie miala w Polsce telefonu
komorkowego – wynika z danych GUS. Taka sytuacja raczej nikogo nie dziwi,
bo dzis malo kto moze lub chce pozwolic sobie na taka ekstrawagancje. Przez
ostatnie lata wiele sie pod tym wzgledem zmienilo. Jeszcze w 2003 roku
mniej niz polowa rodakow miala w kieszeni telefon komorkowy” – podalo HRE
Investments.Telefon, pralka, laptop, samochod Analitycy poinformowali, ze w
2021 roku pralki byly na wyposazeniu okolo 95 proc. gospodarstw domowych.
“Wsrod najpopularniejszego wyposazenia, poza pralka oraz telefonem
komorkowym, znajdziemy takze laptopy, samochody czy kuchenki mikrofalowe.
Moze to sugerowac, ze Polacy chetnie kupuja sprzety, ktore pozwalaja
oszczedzic czas lub umilaja wolne chwile” – napisali.

Jesli chodzi o pralke, to ma ja obecnie o prawie 20 pkt. proc. wiecej
domostw niz w 2003 roku. “Jeszcze wiekszy wzrost popularnosci zauwazymy w
przypadku mikrofalowek czy zmywarek. Z szybkiego podgrzewania jedzenia na
poczatku XXI wieku korzystala zaledwie jedna czwarta Polakow. Kilkanascie
lat pozniej odsetek ten zwiekszyl sie ponad dwukrotnie. Polacy odchodza
rowniez od tradycyjnego zmywania naczyn. W tym przypadku mamy do czynienia
z najwieksza dynamika. W 2003 roku zmywarka znajdowala sie jedynie w 3
proc. gospodarstw. Dzis juz niemal polowa Polakow zleca zmywanie maszynie.
Popularnosc zmywarek podbija zapewne fakt, ze urzadzenie to potrafi zuzywac
relatywnie malo wody, co wplywa na nizsze rachunki” – napisano w raporcie.
Rosnie tez popularnosc laptopow, ktore posiadaja obecnie ponad 2/3 Polakow.
“W porownaniu do 2003 roku oznacza to prawie 3-krotny wzrost. To zapewne
rowniez nikogo nie dziwi. Wzrost popularnosci komputerow osobistych wynika
z rozwoju technologicznego. Laptopy moga tez sluzyc ogladaniu telewizji,
seriali czy filmow i moze sie wydawac, ze wypieraja w tych funkcjach
tradycyjne odbiorniki TV” – wyjasnili analitycy.Dodali, ze “rosnaca
zamoznosc spoleczenstwa znajduje tez odbicie w liczbie posiadanych przez
Polakow samochodow”, a “ich popularnosc jest obecnie tylko troche nizsza
niz laptopow”. “W tym przypadku takze doszlo do powaznych zmian. W 2003
roku auto posiadalo niewiele ponad 4 rodziny na 10. Obecnie gospodarstw, w
ktorych znajdziemy samochod jest juz ponad 72 proc.” – wskazano w raporcie.
“Skoro w polskich domach coraz czesciej znajdujemy laptopy i telefony
komorkowe, to przez lata wypieraly one telewizory, zestawy kina domowego
jak i odtwarzacze DVD. Sytuacje zachwiala najpewniej epidemia, ktora
spowodowala, ze troche wiecej osob zapragnelo miec w domu wiekszy ekran,
ale poki co za wczesnie jest, aby mowic o odwroceniu trendu” – dowiadujemy
sie z raportu. Dodano w nim, ze “po 2012 roku popularnosc telewizorow
spada”, gdyz “wtedy to byl on w posiadaniu niemal 70 proc. gospodarstw”, a
“w kolejnych latach odsetek ten jednak znacznie spadl” i “wedlug
najnowszych danych urzadzenie do odbioru telewizji posiadalo 63,1 proc.
polskich gospodarstw”. “Najwiekszy spadek popularnosci dotyczy jednak
odtwarzaczy DVD. W 2009 roku sprzet ten posiadala ponad polowa Polakow. W
zaledwie trzy lata odsetek ten spadl do prawie 38 proc. Najpewniej jest to
wynikiem wzrostu popularnosci serwisow streamingowych. Podobne zmiany, choc
juz nie tak diametralne sa widoczne w przypadku kina domowego, ktore w 2009
roku posiadalo prawie 15 proc. gospodarstw, a obecnie troche ponad 10
proc.” – napisano w raporcie.

SPORT

Kiedys byl wielka nadzieja czeskich skokow. Dzis zajmuje sie czyms zupelnie
innym

Jan Mazoch byl jednym z najbardziej znanych czeskich skoczkow ery Adama
Malysza. Choc wydawalo sie, ze w swojej dyscyplinie osiagnie wiele, los
chcial inaczej. Dzis ma ustatkowane zycie, a sport nie jest jego glownym
zajeciem. 37-latek na poczatku XXI w. byl znany jako wielka nadzieja
czeskich skokow. Szczegolnie dzieki brazowemu medalowi wywalczonemu podczas
mistrzostw swiata juniorow w 2003 roku. W trakcie kolejnych lat kariery nie
sprostal jednak pokladanym w nim nadziejom, a sukces z zawodow dla mlodych
skoczkow okazal sie najwiekszym w jego karierze.

W 2007 roku popularnosc Czecha wzrosla, ale jej przyczyna nie byl sportowy
sukces. Mazoch doznal fatalnego wypadku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.
Uderzyl o zeskok po silnym podmuchu wiatru, ktory zdestabilizowal Jana w
locie. Nieprzytomnego skoczka przewieziono do szpitala. Dzieki swietnej
pracy krakowskich, a potem praskich lekarzy oraz ogromnej sile woli, Mazoch
zaskakujaco szybko doszedl do siebie.

Druga serie feralnego konkursu w Zakopanem odwolano. Wyniki z pierwszej
serii uznano za ostateczne. Jak na ironie, Czech zajal 15. miejsce, a wiec
najlepsze w swojej karierze jesli chodzi o Puchar Swiata. Mazoch wrocil do
skakania, ale spektakularnych rezultatow nie bylo. Rok pozniej zakonczyl
kariere.

Przedstawiciel handlowy, lokalny polityk

W roku, w ktorym zakonczyl kariere, wzial slub. Z Barbora ma dwie corki.
Para rozwiodla sie w 2012 roku. W 2019 roku Mazoch ponownie sie ozenil. Ze
swoja druga zona Bohunka ma syna.

Cztery lata temu Czech poszedl sladem Jakuba Jandy, posla czeskiego
parlamentu, i wszedl w polityke. Choc nie na tak wysokim szczeblu. Mazoch
wystartowal w wyborach samorzadowych i zostal przewodniczacych komisji
sportu we Fren�At�Acie pod Radho�Atěm, w ktorym mieszka od lat. Niedawno
skutecznie postaral sie o reelekcje.

Jego glownym zajeciem jest dzis praca na stanowisku przedstawiciela
handlowego w Euro Tools, firmie produkujacej narzedzia i wyroby z tworzyw
sztucznych. Angazuje sie tez w prace z niepelnosprawnymi dziecmi – zauwaza,
ze sam przeszedl wiele po wypadku w Zakopanem i dzis lepiej rozumie
potrzeby niepelnosprawnych. Jednak polityka wciaz zajmuje wazne miejsce w
jego zyciu. Przynajmniej na razie.

Hiszpanie bez ogrodek o formie Lewandowskiego

Mimo blysku przy akcji na 2:1 dla Barcelony w starciu z Realem, hiszpanscy
dziennikarze nie wystawili najwyzszych not Robertowi Lewandowskiemu. Poszlo
przede wszystkim o brak gola. “Widzielismy jego najslabsza wersje” –
czytamy w mediach. Sport: 6

“Widzielismy najslabsza wersje Lewandowskiego, ale obronil sie podaniem
pieta przy golu Kessiego na 2:1. Zabraklo u niego slynnej intuicji, z
szybkoscia i niepowstrzymana egzekucja sytuacji w polu karnym” – tak note
dla Roberta Lewandowskiego uzasadnili dziennikarze katalonskiego
“Sportu”. Eldesmarque.com:
6

“Nie jest w najlepszej formie. Brakowalo mu kilku centymetrow precyzji w
najwazniejszych momentach. Uratowalo go podanie w koncowce meczu przy golu
na 2:1 dla Barcelony” – taka opinie polskiemu napastnikowi wystawili
dziennikarze portalu eldesmarque.com. “Zaczal od mocnego uderzenia, bo
gdyby nie Courtois, to wyprowadzilby Barcelone na prowadzenie 1:0 juz na
samym poczatku. Pozniej znacznie trudniej bylo mu o strzal, spudlowal nawet
akrobatyczne nozyce, ale poczekal na swoj moment i zagral pieta do Balde,
co zapoczatkowalo akcje na 2:1” – podkreslili dziennikarze “Mundo
Deportivo”. Dziennikarze “Marca”, podobnie jak “Mundo Deportivo” nie
wystawiaja not, tylko w kilku zdaniach podsumowuja gre danego pilkarza. Co
zatem napisali o Robercie Lewandowskim? “Mial okazje juz w 2. minucie, ale
jego strzal zza pola karnego obronil Courtois. Bardziej widoczny byl po
przerwie, gdy znow strzelal z dystansu, a potem popisal sie m.in. wolejem”.

Po wygraniu w niedziele z Realem Madryt 2:1, FC Barcelona umocnila sie na
prowadzeniu w La Lidze i ma juz 12 punktow przewagi nad Krolewskimi. Duma
Katalonii jest o krok od wywalczenia mistrzostwa Hiszpanii.

Skandaliczna przyspiewka na Camp Nou. Tak obrazali gwiazde Realu

W niedziele, 19 marca doszlo do czwartego w tym sezonie El Clasico. FC
Barcelona rywalizowala z Realem Madryt po raz drugi w trwajacych
rozgrywkach Primera Division. Wczesniej Krolewscy zwyciezyli 3:1, tym razem
jednak lepsza byla Duma Katalonii.

Barca zwyciezyla 2:1 za sprawa trafien Sergiego Roberto i Franka Kessiego.
Goscie objeli prowadzenie po samobojczej bramce Ronalda Araujo, jednak w
doliczonym czasie gry miejscowi przechylili szale zwyciestwa na swoja
korzysc.Bylo to kolejne spotkanie, w ktorym nad nerwami nie panowal
Vinicius Junior. Jego gesty spowodowaly, ze Karim Benzema probowal
przemowic mu do rozsadku. Zachowanie Brazylijczyka spowodowalo, ze do
skandalicznych przyspiewek dopuscili sie kibice Barcelony.

Ci zdecydowali sie zyczyc Viniciusowi… smierci. O tym poinformowala
“Marca” oraz The Athletic. Dziennikarz Mario Cortegana, pracujacy dla
drugiego wspomnianego wczesniej zrodla przypomnial rowniez, ze na tym
stadionie Brazylijczyk doswiadczyl rasistowskich wyzwisk. Wtedy jednak Duma
Katalonii nie poniosla kary za zachowanie swoich fanow. Teraz, biorac pod
uwage, ze w internecie dostepne jest nagranie z tej sytuacji, sprawa moze
skonczyc sie gorzej.

Demolka na stadionie Widzewa. “Kibice” pokazali, na co ich stac. “Serio, wy
chcecie do Europy?”

Zdemolowane toalety, krzeselka i punkt gastronomiczny – tak wyglada sektor
kibicow gosci na stadionie Widzewa po niedzielnym meczu z Lechem Poznan.
Jak twierdza media, chuliganow druzyny z Poznania w niszczeniu stadionu
mieli wspierac sympatycy LKS-u Lodz. Klub szacuje straty na setki tysiecy
zlotych. Niedzielny mecz Widzewa Lodz z Lechem Poznan konczyl 25. kolejke
Ekstraklasy. Wiekszosc spotkania nie byla jednak zbyt interesujaca.
Szczegolnie w pierwszej polowie pilkarze obu zespolow nie zachwycali.
Dopiero w drugiej Widzew zdobyl bramke na 1:0, co wstrzasnelo Lechem. I tak
wystarczylo kilka minut, by nie tylko odrobic strate, ale i wyjsc na
prowadzenie. Ostatecznie Lech wygral ten mecz 2:1. Boiskowe wydarzenia na
swoj sposob przezywali tez kibice. A ci nie pokazali sie z najlepszej
strony. Obraz zniszczen sektora gosci na stadionie Widzewa Lodz pokazal na
Twitterze dziennikarz TVP Lodz Marcin Szypszak. – Tak wyglada stadion
Widzewa Lodz po wizycie bandytow, mieniacych sie “kibicami” Lecha Poznan.
Wydatnie wspierala ich chuliganerka LKS-u. Zniszczenia w setkach tys.
Sektor gosci na stadionie w Lodzi bedzie zamkniety do konca sezonu! Wstyd!
Serio Lech, wy chcecie do Europy? – napisal i umiescil kilka zdjec ze
zdewastowanego obiektu. Widac z nich, ze najbardziej ucierpialy toalety.
Pourywano takze siedzenia i zniszczono kuchnie. Jak podal portal Lodzki
Sport, na trybunach zasiadlo ok. 900 kibicow Lecha. W bandyckim procederze
mieli im pomagac sympatycy LKS-u Lodz. Sprawcow trudno bedzie
zidentyfikowac, bo wiekszosc osob obecnych w sektorze gosci miala na sobie
kominiarki w klubowych barwach Lecha. Jak zaznaczyl Szypszak, straty, jakie
poniosl klub, trzeba liczyc w setkach tysiecy zlotych i przewyzszaja te,
ktore pojawily sie po pamietnym meczu z GKS-em Tychy. Wtedy mialy one
oscylowac w granicach 100 tys. zlotych.

I co Pan na to Panie Stefanku?

REWOLUCJI NIE BEDZIE

Niewiele rzeczy bedzie nowych. Kadra zbiera sie w dobrze sobie znanym
hotelu Double Tree by Hilton w warszawskiej dzielnicy Wawer. Na Stadion
Narodowy jedzie sie stamtad pol godziny z asysta policyjna. Treningi
odbywac sie beda codziennie o godz. 11 na bocznym boisku stadionu Legii,
ktore pilkarze tez juz dobrze znaja.

Sami zawodnicy rowniez nie musza sie poznawac, bo spotykali sie
wielokrotnie na zgrupowaniach reprezentacji roznych kategorii wiekowych.
Jednym graczem, nie majacym za soba debiutu w pierwszej druzynie, jest Ben
Lederman z Rakowa. Ale on tez gral w kadrze do lat 21.

Bez Krychowiaka

W 25-osobowej kadrze powolanej przez Fernando Santosa znalazlo sie az 18
pilkarzy, ktorzy byli na mundialu w Katarze. Ale zeby zrozumiec sens zmian,
warto przypomniec nazwiska tych, ktorych zabraklo.

Kamil Glik i Arkadiusz Milik wciaz maja szanse na kolejne wystepy, ale
lecza kontuzje. Jednak nieobecnosc Grzegorza Krychowiaka, Kamila
Grosickiego (on akurat w lidze sie wyroznia), Artura Jedrzejczyka, Mateusza
Wieteski czy Szymona Zurkowskiego nie powinna dziwic. Krychowiak rozegral w
kadrze blisko 100 meczow, ma 33 lata, gra w Arabii Saudyjskiej, wiec moglby
i w kadrze.

Ale Krychowiak, ktory przez lata robil dla reprezentacji wiele dobrego,
ostatnio stal sie symbolem pewnego rodzaju oportunizmu. Jego doswiadczenie
bylo bardzo przydatne, ale od pewnego czasu stalo sie obciazeniem. Nie
wystarczy pilke w srodku boiska przejac. Trzeba jeszcze zrobic z nia cos,
co przyblizy nas do bramki. A to widzielismy zbyt rzadko.

Krychowiakowi nie pomogla tez wypowiedz sprowadzajaca sie do tezy, ze
reprezentacja Polski nie bedzie grala inaczej, efektowniej, bo nas na to
nie stac. Mial troche racji, bo wyszkolenie polskich reprezentantow
znacznie odbiega od standardow obowiazujacych w druzynach narodowych, z
ktorymi chcemy sie rownac.

Tyle ze z taka postawa Krychowiak pasowal idealnie do koncepcji Czeslawa
Michniewicza, ktory nie zaprzatal sobie glowy wyrafinowanymi planami
taktycznymi. Byl przedstawicielem polskiej mysli trenerskiej, w ktorej
kontratak jest podstawowa forma ataku, bo nie stawia przed zawodnikami
wielu wymagan technicznych i taktycznych.

Nie powolujac Krychowiaka, Santos wyslal sygnal, ze ma inna wizje gry, w
ktorej remis to strata. Niewykluczone jednak, ze kiedys do niego powroci,
jesli Krychowiak odnajdzie sie w planach jego gry.

Czy przekona do nich polskich zawodnikow?

– Od poniedzialku do czwartku przeprowadzimy tylko cztery treningi –
powiedzial trener. – To bardzo malo, ale da mi troche wiedzy, czy gracze
dopasuja sie do mnie, czy ja bede musial do nich. Moje druzyny wychodza na
boisko po to, zeby wygrac. A do tego trzeba posiadac pilke. Jestem pewny,
ze Polacy to potrafia. Skoro przez 25 minut meczu z Francja Polska
prezentowala sie bardzo dobrze, to znaczy, ze te momenty moga sie powtarzac
w ciagu 90 minut. Od poniedzialku bede zawodnikow poznawal, przekazywal im
swoje koncepcje i sie z nimi utozsamial.

Jest pomysl

Trener bedzie mial trudne zadanie. Jak sobie poradzi z sytuacja, w ktorej
tych 18 zawodnikow z Kataru jest przyzwyczajonych do gry zachowawczej, a
mlodzi, powolani przez Santosa, nie maja jeszcze takiej pozycji, zeby
przejac wladze i wprowadzic swoje zasady. I czy beda do tego zdolni? Jest
nadzieja, bo wprawdzie szkole podstawowa konczyli w Polsce, ale studiuja w
dobrych klubach zachodnich.

Roznice w wyszkoleniu widac bylo pierwszy raz, kiedy do reprezentacji
trafil wyedukowany w Niemczech i Holandii Euzebiusz Smolarek. Teraz widzimy
to, patrzac na Nicole Zalewskiego i Matty’ego Casha. Oni na pczatku swoich
karier nie mieli nic wspolnego z Polska i dobrze na tym wyszli.

Niektorzy pilkarze (m.in. Robert Lewandowski) rozgrywaja swoje mecze ligowe
w niedziele, wiec dotra do Warszawy w poniedzialek. We wtorek trener spotka
sie pierwszy raz ze wszystkimi zawodnikami, zeby przedstawic im swoje
oczekiwania. Sroda bedzie dniem analizy gry reprezentacji Czech. Glownie
pod katem jej slabych punktow. Trener powiedzial, ze ma pomysl na ten mecz,
ale dopiero po treningach podejmie decyzje o wyjsciowym skladzie. Treningi
musza mu dac podstawowy kapital wiedzy do analizy. Przynajmniej dopoki nie
pozna graczy lepiej i nie zorientuje sie, jak sobie daja rade w meczu.

Fernando Santos przywiozl do Polski trzech swoich portugalskich
wspolpracownikow. W sztabie znalazlo sie tez trzech Polakow: Grzegorz
Mielcarski, Hubert Malowiejski i dr Remigiusz Rzepka.

Mielcarski bedzie bral udzial w treningach. Ma byc asystentem,
powiernikiem, tlumaczem, wsparciem, bo byl zawodnikiem Santosa w FC Porto i
AEK Ateny i ma piekna przeszlosc pilkarska ze srebrnym medalem z Barcelony
wlacznie.

Malowiejski jest glownym analitykiem PZPN, tak cenionym, ze pracuje na tym
stanowisku od roku 2010. Zatrudnil go wowczas Franciszek Smuda. Fernando
Santos jest wiec siodmym selekcjonerem, z ktorym Malowiejski wspolpracuje.

Remigiusz Rzepka to specjalista w dziedzinie fizjoterapii, magister
rehabilitacji i doktor nauk medycznych. Wspolpracowal juz z Adamem Nawalka.
W sztabie pozostaje tez dr Jacek Jaroszewski jako lekarz kadry. Sztab
medyczny sie nie zmienia.

Juz na poczatek bedzie mial troche pracy. W meczu ligowym z Tottenhamem
stoper Southampton Jan Bednarek zostal mocno uderzony i musial zejsc z
boiska. Trafil do szpitala. Przeswietlenie nie wykazalo zlaman, wiec
Bednarek przyjedzie na zgrupowanie i prawdopodobnie bedzie do dyspozycji
trenera.

Stefan SZCZEPLEK

DETEKTYW

Ksiadz Franciszek Blachnicki: kto otrul kaplana?

Ksiadz Franciszek Blachnicki, ktory byl jednym z najbardziej
inwigilowanych przez komunistow kaplanow w czasach PRL-u, zostal otruty.
Potwierdzilo to miedzynarodowe sledztwo prokuratury IPN zakonczone po
trzydziestu szesciu latach od jego smierci. Ksiadz Franciszek Blachnicki
byl tworca, zalozonego w Polsce, ruchu oazowego.

– W wyniku prowadzonego sledztwa, nie ma watpliwosci, ze ks. Franciszek
Blachnicki zostal zamordowany. Otruto go. . Byl kolejna ofiara systemu
komunistycznego – poinformowal prokurator generalny Zbigniew Ziobro. To
przelomowe informacje w tej sprawie. Ksiadz Franciszek Blachnicki zmarl
nagle 27 lutego 1987 r. Oficjalnie jako przyczyne smierci podano zator
plucny. W zwiazku z podejrzeniem zabojstwa duchownego w kwietniu 2020 r.
podjeto na nowo sledztwo w tej sprawie. W tym samym roku prokuratorzy IPN
przeprowadzili ekshumacje jego zwlok.To nie byl zator plucny! W
dokumentacji medycznej sporzadzonej po smierci ks. Blachnickiego jako
oficjalna przyczyne smierci podano zator plucny. Dzis wiemy juz, ze
prawdziwa przyczyna zgonu bylo otrucie. Czesciowe wyniki sledztwa
zaprezentowali podczas konferencji prasowej w siedzibie Prokuratury
Krajowej w Warszawie minister sprawiedliwosci i prokurator generalny
Zbigniew Ziobro, prezes Instytutu Pamieci Narodowej dr Karol Nawrocki oraz
zastepca prokuratora generalnego, dyrektor Glownej Komisji Scigania Zbrodni
przeciwko Narodowi Polskiemu Andrzej Pozorski.

Pierwsze sledztwo ws. smierci ks. Blachnickiego podjeto w 2005 r. i
umorzone w 2006 r. Jednak wobec tamtego postepowania podnoszono watpliwosci
dotyczace m.in. braku ekshumacji. Prowadzaca owczesne dzialania prokurator
Oddzialowej Komisji Scigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w
Katowicach Ewa Koj odstapila tez od przesluchania funkcjonariuszy SB
zamieszanych bezposrednio w inwigilacje ks. Franciszka Blachnickiego. Z
tych powodow w 2020 r. sledztwo podjeto na nowo. W toku postepowania
dokonano m.in. ekshumacji ciala ks. Blachnickiego, sekcji zwlok, szeregu
badan laboratoryjnych i analizy dokumentacji archiwalnej. Wykorzystano
analizy bieglych sadowych z zakresu medycyny, kryminalistyki, antropologii,
genetyki i toksykologii. Najwazniejszym wnioskiem z prowadzonego obecnie
sledztwa jest ustalenie, ze do smierci ks. Blachnickiego nie doszlo w
sposob naturalny. Ksiadz zostal on otruty.Miedzynarodowe sledztwo

Informacje o dowodach zgromadzonych w sprawie przedstawil prokurator
Andrzej Pozorski.

Czynnosci sledcze prowadzono m.in. w Polsce, Niemczech i Austrii, a
material dowodowy w znacznej mierze znajdowal sie poza granicami Polski. W
toku postepowania udalo sie ustalic i przesluchac nie uwzglednionych w
poprzednim sledztwie swiadkow. Prace prowadzono we wspolpracy ze sluzbami
zagranicznymi, m.in. niemieckimi. Korzystano tez z pracy bieglych z roznych
osrodkow naukowych w Polsce i za granica. Choc w tej chwili nie ulega
watpliwosci, ze ksiadz Franciszek Blachnicki zostal zamordowany, to nie
jest to koniec sledztwa. Kolejnym celem czynnosci bedzie proba ustalenia
sprawcow zabojstwa.

Na pytanie o to, jakie konkretnie substancje toksyczne zostaly wykryte w
zwlokach zalozyciela Ruchu Swiatlo-Zycie, padla odpowiedz, ze na tym etapie
sledztwa, ze wzgledu na dalsze prace prokuratorskie, nie mozna upublicznic
tej informacji, ale jest to rodzaj i ilosc substancji nie pozostawiajaca
watpliwosci, ze doszlo do otrucia.

Poruszono tez temat inwigilacji ks. Blachnickiego w Niemczech przez
malzenstwo Gontarczykow: agentow o pseudonimie “Yon” i “Panna”. Nie padla
jednak odpowiedz na pytanie, jaka odegrali role w zabojstwie ksiedza.
Potwierdzono jednak, ze byli oni bardzo doswiadczonymi agentami wywiadu
PRL, a operacja ich przerzucenia do RFN i zadanie inwigilacji duchownego
bylo bardzo precyzyjnie zaplanowana akcja sluzb komunistycznych.
Gontarczykowie szybko zyskali zaufanie ks. Blachnickiego i stali sie
jednymi z jego najblizszych wspolpracownikow. Spotkali sie tez z ks.
Franciszkiem bezposrednio przed jego nagla smiercia. Sledztwo ws. zabojstwa
podjete na nowo Sledztwo ws. zabojstwa ks. Franciszka Blachnickiego,
umorzono w 2006 r. Podjeto je na nowo w kwietniu 2020 r. Prowadzi je
katowicka Komisja Scigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, ktorej
pracami kieruje prok. Michal Skwara. W postepowaniu przyjeto kwalifikacje
prawna zabojstwa ks. Blachnickiego jako zbrodnie komunistyczna stanowiaca
zbrodnie przeciwko ludzkosci, poniewaz dzialania SB wobec duchownego nalezy
traktowac jako wymierzone w cala opozycje antykomunistyczna w Polsce.

Jak informowal IPN, sledztwo podjeto na nowo, bo “zachodzila koniecznosc
procesowej weryfikacji istotnych danych odnoszacych sie do jego przedmiotu,
ktore nie byly znane w 2006 roku”. W ocenie prokuratorow IPN zachodzi
uzasadnione podejrzenie, ze zabojstwa ks. Blachnickiego 27 lutego 1987 r. w
Carlsbergu mogli dokonac funkcjonariusze Ministerstwa Spraw Wewnetrznych
PRL. Glowna Komisja Scigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu
przypomina, ze wywiad cywilny PRL, czyli Departament I MSW, umiescil w
Carlsbergu dwoch agentow o pseudonimach “Yon” i “Panna” (z dotychczasowych
ustalen wynika, ze bylo to malzenstwo Jolanta i Andrzej Gontarczykowie).
Wykonywali oni w Niemczech ofensywne zadania wywiadowcze na rzecz
PRL-owskiego wywiadu. Stajac sie najblizszymi wspolpracownikami duchownego,
jednoczesnie inwigilowali go i dzialali na rzecz destrukcji podejmowanych
przez niego przedsiewziec. Kim byl ksiadz Franciszek Blachnicki? Franciszek
Blachnicki urodzil sie 24 marca 1921 r. w Rybniku. Byl zalozycielem Ruchu
Swiatlo-Zycie oraz wspolnoty zycia konsekrowanego Instytutu Niepokalanej
Matki Kosciola. Blachnicki walczyl z okupantem niemieckim w czasie II wojny
swiatowej, trafil do KL Auschwitz. W marcu 1942 r. skazano go na kare
smierci za dzialalnosc konspiracyjna przeciw hitlerowskiej Rzeszy.
Ostatecznie ulaskawiony i skazany na wiezienie. Po wojnie Blachnicki
wstapil do Slaskiego Wyzszego Seminarium Duchownego w Krakowie. Swiecenia
przyjal w 1950 r.

Od grudnia 1981 r. Blachnicki przebywal na emigracji. W roku 1982 osiadl w
osrodku polskim Marianum w Carlsbergu w RFN. Byl inicjatorem Krucjaty
Wstrzemiezliwosci, zalozycielem Krucjaty Wyzwolenia Czlowieka,
Chrzescijanskiej Sluzby Wyzwolenia Narodow, Miedzynarodowego Centrum
Ewangelizacji Swiatlo-Zycie w Carlsbergu.

Ks. Franciszek Blachnicki zmarl 27 lutego 1987 roku w Carlsbergu. Od 2000
r. jego grob znajduje sie w kosciele pw. Dobrego Pasterza w Kroscienku nad
Dunajcem. Duchowny zostal posmiertnie odznaczony Krzyzem Komandorskim
Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyzem Oswiecimskim.W 1995 r. rozpoczal sie
proces beatyfikacyjny ks. Franciszka Blachnickiego. W 2015 r. papiez
Franciszek wydal dekret o heroicznosci jego cnot. Od tego czasu jest
okreslany w Kosciele jako “Czcigodny Sluga Bozy”.

Zrodlo: gosc.pl, ipn.gov.pl, rmf.fm

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 20.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 77) (6570)

20 marca 2023

*Pogoda*

poniedzialek, 20 marca* 10* st C

Przejsciowe opady

Opady:60%

Wilgotnosc: 86%

Wiatr:26 km/h

Kursy walut

Euro 4.75

Dolar 4.41

Funt 5.37

Frank 4.78

DOWCIP

Nad Morskim Okiem siedzi stary baca. Przechodzacy turysci pozdrawiaja go i
pytaja:
– Co tu robicie?
– Lowie pstragi.
– Przeciez nie macie wedki!
– Pstragi lowi sie na lusterko.
– W jaki sposob?!
– To moja tajemnica. Ale jesli dostane flaszke, to ja wam zdradze.
Turysci wrocili do schroniska, kupili butelke wodki i zaniesli ja bacy. On
tlumaczy:
– Wkladam lusterko do wody, a kiedy pstrag podplywa i zaczyna sie
przegladac to ja go kamieniem i juz jest moj…
– Ciekawe… A ile juz tych pstragow zlowiliscie?
– Jeszcze ani jednego, ale mam z piec flaszek dziennie…

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis sport od Kapitana Reksia, a ja zycze milego i udanego nowego tygodnia
🙂

Ania Iwaniuk

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

19 marca 2023r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

PILKA NOZNA

Pierwsze powolania Fernando Santosa.

Z Czechami i Albania bez jednego z filarow kadry.

W pierwszych meczach eliminacji Euro 2024 reprezentacja Polski zagra bez

Grzegorza Krychowiaka. Jeden z liderow kadry przez ostatnie lata jest

zdrowy, nie dostal powolania od Fernando Santosa.

Portugalczyk selekcjonerem jest od niespelna dwoch miesiecy, czas

spedzil pracowicie. Spelniajac zyczenie prezesa PZPN Cezarego Kuleszy,

odwiedzil kilka stadionow ekstraklasy, ogladal mecze Lecha w

europejskich pucharach, polecial na kilka godzin do Barcelony

porozmawiac z Robertem Lewandowskim, widzial tez na zywo kilku innych

reprezentantow – m.in. Sebastiana Szymanskiego w pucharowym meczu w

Warszawie. W kilku udzielonych wywiadach zapowiadal, ze rewolucji nie ma

sie co spodziewac, pilkarzy bedzie powolywal na “tu i teraz”, a wiec

wielkich zmian w porownaniu z kadra z mundialu nie nalezy sie spodziewac.

Gdy w piatek oglaszal powolania, zaskoczyl jednym: brakiem na liscie

Grzegorza Krychowiaka. Swojej decyzji nie tlumaczyl. – Nigdy nie

wypowiadam sie w sprawie nazwisk, postaram sie wytlumaczyc, jak wygladal

proces wyboru. Dla mnie to nowe doswiadczenie, bo w dwoch krajach, gdzie

prowadzilem kadre [Grecja i Portugalia], znalem bardzo dobrze lige i

srodowisko, teraz jest inaczej – mowil. Drugi z weteranow polskiej

druzyny, obronca Kamil Glik, tez nie zostal powolany, ale on leczy

kontuzje podobnie jak Arkadiusz Milik. Portugalski selekcjoner zupelnie

pominal obecnych na mistrzostwach swiata w Katarze doswiadczonych Kamila

Grosickiego czy Artura Jedrzejczyka.

W porownaniu z mundialem w Katarze do kadry wracaja Pawel Dawidowicz i

Karol Linetty, powolania dostali tez mlodzi pilkarze, ktorych w druzynie

nie widzial Czeslaw Michniewicz: Michal Karbownik, Kamil Piatkowski i

Kacper Kozlowski. – Obejrzelismy ze sztabem ponad sto meczow, do tego 17

meczow reprezentacji Polski. Po tych obserwacjach mamy liste ok. 90

zawodnikow, ktorych bierzemy pod uwage – i z nich musimy wybrac 24-25,

zwykle na dwa mecze nie powoluje wiecej pilkarzy. W ramach tych

obserwacji w sposob sprawiedliwy dla jednych, niesprawiedliwy dla innych

wybieram kadre – tlumaczyl Santos. – Nigdy nie wykluczam zawodnikow na

przyszlosc, nie skreslam nikogo, jedni beda powolywani czesciej, inni

rzadziej – odpowiedzial na pytanie, czy to juz koniec Krychowiaka w

kadrze. – Nikogo nie powoluje ze wzgledu na wiek. Ale musimy zaczac

obserwowac mlodszych zawodnikow, powoli dolaczac ich do kadry. Dzis na

liscie sa jedne nazwiska, moze przy nastepnych powolaniach beda inne –

dodal.

W kadrze jest jeden potencjalny debiutant, pomocnik Ben Lederman z

Rakowa Czestochowa. – On nie jest jedynym pilkarzem z polskiej ligi,

ktory pokazal sie z dobrej strony. Chce zobaczyc Ledermana i sprawdzic,

czy to, co zobaczylem na meczach w lidze, moze sie przelozyc na

reprezentacje – tlumaczyl trener Santos.

Postac debiutanta jest ciekawa. 22-letni pilkarz urodzil sie w USA, ma

obywatelstwa Polski, Stanow Zjednoczonych i Izraela. – Mama mojego taty

urodzila sie w Polsce. Oboje moi rodzice sa Izraelczykami, natomiast ja

urodzilem sie w Stanach Zjednoczonych. Poznalem wiele roznych kultur.

Jako dziecko mieszkalem w Hiszpanii, teraz jestem w Polsce. Czuje sie w

sumie jak “obywatel swiata” – tlumaczy w portalu reprezentacji “Laczy

nas pilka”.

Kadra na mecze z Czechami i Albania

Bramkarze: Bartlomiej Dragowski, Wojciech Szczesny, Lukasz Skorupski.

Obroncy: Jan Bednarek, Bartosz Bereszynski, Matty Cash, Pawel

Dawidowicz, Robert Gumny, Michal Karbownik, Jakub Kiwior, Kamil

Piatkowski. Pomocnicy: Krystian Bielik, Kacper Kozlowski, Ben Lederman,

Karol Linetty, Damian Szymanski, Sebastian Szymanski, Przemyslaw

Frankowski, Jakub Kaminski, Michal Skoras, Nicola Zalewski, Piotr

Zielinski. Napastnicy: Robert Lewandowski, Krzysztof Piatek, Karol

Swiderski.

Reprezentacja Polski w piatek 24 marca meczem z Czechami w Pradze

rozpocznie eliminacje Euro 2024. W nastepny poniedzialek w Warszawie

zagra z Albania. W grupie zmierzy sie jeszcze z Wyspami Owczymi i

Moldawia, pewny awans wywalcza dwie najlepsze druzyny z grupy.

-Lech Poznan zmierzy sie z Fiorentina w cwiercfinale Ligi Konferencji

Europy! Mistrz Polski zamierza kontynuowac swoja fantastyczna serie w

europejskich pucharach i liczy na awans do polfinalu tych rozgrywek, w

ktorych w poprzednim sezonie triumfowala AS Roma.

Lech w znakomitym stylu awansowal do cwiercfinalu LKE. W dwumeczu rozbil

Djurgarden 5:0. To miala byc wyrownana rywalizacja, jednak Kolejorz

wygral zarowno u siebie (2:0), jak i na wyjezdzie (3:0), dzieki czemu

bez problemu znalazl sie w nastepnej rundzie.

W gronie cwiercfinalistow i jednoczesnie potencjalnych rywali Lecha byli

jeszcze:

• Gent (4:1 w dwumeczu z Istanbul BB)

• FC Basel (4:4 w dwumeczu i 4:1 po rzutach karnych ze Slovanem

Bratyslawa)

• Fiorentina (5:1 w dwumeczu z Sivassporem)

• AZ Alkmaar (4:2 w dwumeczu z Lazio)

• Anderlecht (2:1 w dwumeczu z Villarreal CF)

• West Ham (6:0 w dwumeczu z AEK Larnaka)

• Nice (4:1 w dwumeczu z Sheriffem Tyraspol)

Na tym etapie zdecydowanie nie bylo juz slabszych druzyn. Ostatecznie

Lech zostal wylosowany jako pierwszy i trafil na Fiorentine.

Cwiercfinaly Ligi Konferencji Europy:

• Lech Poznan – Fiorentina

• Gent – West Ham

• AZ Alkmaar – Anderlecht

• FC Basel – Nice

Polfinaly Ligi Konferencji Europy:

• Lech Poznan/Fiorentina – FC Basel/Nice

• Gent/West Ham – AZ Alkmaar/Anderlecht

Final Ligi Konferencji Europy:

• Lech Poznan/Fiorentina/FC Basel/Nice – Gent/West Ham/AZ

Alkmaar/Anderlecht

Kolejorz mial okazje zmierzyc sie z Fiorentina juz w 2015 r. w fazie

grupowej Ligi Europy. Wowczas na wyjezdzie wygral 2:1, a na swoim

stadionie przegral 0:2. Trenerem Fiolkow byl wtedy Paulo Sousa, byly

selekcjoner reprezentacji Polski.

Fiorentina zajmuje aktualnie 11. miejsce w tabeli Serie A i

prawdopodobnie znajdzie sie w srodku stawki. Spadek jej nie grozi, a

walka o miejsca premiowana gra w europejskich pucharach wydaje sie malo

realna. Lech na pewno nie bedzie faworytem, ale juz udowodnil w tej

edycji LKE, ze jest w stanie sprawic niespodzianke.

Mecze cwiercfinalowe odbeda sie 13 i 20 kwietnia. Polfinaly zostaly

zaplanowany na 11 i 18 maja, natomiast final odbedzie sie 7 czerwca w

Pradze.

-Szykuja sie niezapomniane wieczory z Liga Mistrzow! W piatek odbylo sie

losowanie cwiercfinalowych oraz polfinalowych par LM. Dojdzie do

naprawde wielkich hitow, a najciekawiej zapowiada sie rywalizacja

Manchesteru City z Bayernem Monachium. Napoli z kolei podejmie AC Milan.

Wiele wskazuje na to, ze w finale tych prestizowych rozgrywek znajdzie

sie wloska druzyna.

W 1/8 finalu Ligi Mistrzow nie doszlo do niespodzianek. Do kolejnej

rundy awansowali:

• Benfica (7:1 w dwumeczu z Club Brugge)

• Chelsea (2:1 w dwumeczu z Borussia Dortmund)

• Bayern Monachium (3:0 w dwumeczu z Paris Saint-Germain)

• AC Milan (1:0 w dwumeczu z Tottenhamem)

• Inter (1:0 w dwumeczu z FC Porto)

• Manchester City (8:1 w dwumeczu z RB Lipsk)

• Napoli (5:0 w dwumeczu z Eintrachtem Frankfurt)

• Real Madryt (6:2 w dwumeczu z Liverpool FC)

W grze o tytul caly czas licza sie Real Madryt, ktory broni tytulu

wywalczonego w poprzednim sezonie oraz Napoli z trzema Polakami w

skladzie: Piotrem Zielinskiem, Bartoszem Bereszynskim i Hubertem Idasiakiem.

Z uwagi na fakt, ze final LM odbedzie sie w Stambule, w ceremonii

pomagal byly reprezentant Turcji Hamit Alt�antop. Pojawil sie rowniez

Patrick Kluivert. Mieli oni swoj udzial w wylosowaniu wielkich hitow.

Cwiercfinaly Ligi Mistrzow:

• Real Madryt – Chelsea

• Inter – Benfica

• Manchester City – Bayern Monachium

• AC Milan – Napoli

Polfinaly Ligi Mistrzow:

• AC Milan/Napoli – Inter/Benfica

• Real Madryt/Chelsea – Manchester City/Bayern Monachium

Final Ligi Mistrzow:

• AC Milan/Napoli/Inter/Benfica – Real Madryt/Chelsea/Manchester

City/Bayern Monachium

W cwiercfinale najciekawiej zapowiadaja sie rywalizacje Realu z Chelsea

oraz Man City z Bayernem. Wiadomo juz, ze w polfinale zagra przynajmniej

jedna wloska druzyna. Bardzo mozliwe jest to, ze znajdzie sie tez w

finale, chyba ze Benfica sprawi wielka niespodzianke.

W drugim polfinale Real lub Chelsea zmierzy sie z Man City lub Bayernem

Monachium. To beda prawdziwe starcia gigantow. W tym gronie sa glowni

faworyci do wygrania Ligi Mistrzow.

Pewne jest, ze w polfinale znajdzie sie co najmniej jedna druzyna z

Wloch. Jest to o tyle zaskakujace, ze ostatni przypadek wloskiego

polfinalisty mial miejsce w sezonie 2017/18 (byla to Roma). Od tej pory

szczytem dla wloskich klubow byl cwiercfinal, w ktorym odpadaly Juventus

oraz Atalanta.

Zwyciezca dwumeczu Milan – Napoli zmierzy sie ze zwyciezca starcia

Interu z Benfica. Portugalski zespol przez wielu uwazany jest za

“czarnego konia” tej edycji Ligi Mistrzow. Dla Portugalii polfinal

rowniez jest etapem, do ktorego niezwykle trudno dojsc w ostatnich

latach. Jedynie FC Porto bylo w stanie dwukrotnie zagrac w cwiercfinale

w sezonach 2018/19 oraz 2020/21. Udzial portugalskiego zespolu w

polfinale ostatnio mial miejsce w sezonie 2003/04, gdy Porto ostatecznie

zwyciezylo w rozgrywkach.

Pierwsze mecze cwiercfinalowe zostaly zaplanowane na 11 i 12 kwietnia

oraz 18 i 19 kwietnia. Polfinaly odbeda sie w dniach 9-10 i 16-17 maja,

natomiast do finalu dojdzie 10 czerwca w Stambule.

EKSTRAKLASA PILKARSKA

24 kolejka

Wisla Plock-Widzew Lodz 1-1

25 kolejka

Gornik Zabrze-Wisla Plock 3-2

Radomiak-Legia Warszawa 0-2

Jagiellonia Bialystok-Zaglebie Lubin 2-2

Pogon Szczecin-Cracovia 0-0

Warta Poznan-Lechia Gdansk 2-0

Miedz Legnica-Piast Gliwice 0-1

Widzew Lodz-Lech Poznan 1-2

Tabela po 25 kolejkach

1.Rakow 61pkt

2.Legia 52pkt

3.Lech 43pkt

4.Pogon 40pkt

5.Warta 37pkt

6.Widzew 37pkt

7.Cracovia 34pkt

8.Wisla Plock 32pkt

9.Radomiak 32pkt

10.Piast 30pkt

11.Stal 30pkt

12.Slask 30pkt

13.Z.Lubin 30pkt

14.Jagiellonia 29pkt

15.Gornik 28pkt

16.Korona 27pkt

17.Lechia 25pkt

18.Miedz 19pkt

“Pogon Szczecin 90 minut bila glowa w mur Korony. Ten wynik to duze

rozczarowanie”-

Mateusz Kasprzyk

70 proc. posiadania pilki, ponad 20 sytuacji bramkowych, 11 strzalow. I

nic. Ale czy wynik mogl byc inny, skoro spotkaly sie dwie druzyny, z

ktorych jedna nie wygrywa u siebie, a druga na wyjezdzie?

Plan druzyny prowadzonej przez Jensa Gustafssona na sobotnie popoludnie

mogl byc tylko jeden. Pewnie zwyciestwo przed wlasna publicznoscia nad

broniaca sie przed spadkiem Korona Kielce, ktora na wyjezdzie nie

wygrala od sierpnia ubieglego roku.

Realizacja tego zadania gwarantowala dobra atmosfere wokol druzyny

podczas zaczynajacej sie wlasnie dwutygodniowej przerwy reprezentacyjnej

oraz pozwalala ze spokojem czekac na niedzielne rozstrzygniecie w

pojedynku dwoch glownych rywali w walce o brazowy medal i miejsca w

europejskich pucharach: piatego Widzewa Lodz z trzecim Lechem Poznan.

Pogon do meczu z Korona przystepowala jako czwarty zespol w ligowej stawce.

– Zdajemy sobie sprawe, ze dla ukladu tabeli nasze spotkanie z Korona

bedzie bardzo wazne. Poznalem juz ekstraklase i widze, ze tutaj trudno

cokolwiek przewidziec. W lidze polskiej nie istnieje pojecie “latwego

meczu” – przyznaje Gustafsson.

Korona – choc zapomniala juz, jak smakuje wyjazdowa wygrana –

przyjechala do Szczecina podbudowana dwoma zwyciestwami z rzedu przed

wlasna publicznoscia (1:0 z Wisla Plock i 2:1 z Radomiakiem Radom).

Szesc punktow pozwolilo kielczanom odzyskac wiare w skuteczna walke o

utrzymanie sie w ekstraklasie. Jeszcze w piatek (przed startem kolejki)

podopieczni Kamila Kuzery byli nad strefa spadkowa.

W ostatnich tygodniach w zespole z Kielc dobrze spisuje sie Kacper

Kostorz, ktory ma na koncie dwie bramki. Mlody napastnik w lutym zostal

wypozyczony do Korony z Pogoni, gdzie nie mial szans na regularne

wystepy. Sobotnie spotkanie zaczal na lawce rezerwowych.

– Wierzymy, ze latem wroci do nas jako lepszy pilkarz. Troszczymy sie o

jego kariere, ale mam nadzieje, ze akurat w tym meczu nie strzeli gola –

smial sie przed pierwszym gwizdkiem Gustafsson.

Pogon od pierwszych minut doslownie rzucila sie na przeciwnika, ale

chyba za bardzo probowala wejsc z pilka do bramki Korony, zamiast

czasami poszukac swoich szans strzalami z dystansu. Kielczanie

ewidentnie przyjechali do Szczecina po bezbramkowy remis i bronili sie

cala druzyna. W pierwszej polowie gospodarze mieli mnostwo szans, zeby

otworzyc wynik meczu.

Najbardziej aktywny byl Kamil Grosicki. W 16. minucie portowcy krotko

rozegrali pilke w polu karnym Korony, a skrzydlowy Pogoni sprobowal

strzalu z ostrego kata. Pilka trafila w poprzeczke. Chwile pozniej

wielokrotny reprezentant Polski padl w polu karnym po kontakcie z jednym

z przeciwnikow. Sedzia najpierw podyktowal rzut karny, ale po analizie

VAR wycofal sie z tej decyzji.

Portowcy w pierwszej polowie mieli 75 proc. posiadania pilki i

praktycznie nie opuszczali polowy rywala. Goscie odgryzli sie w zasadzie

jedna kontra. W 43. minucie grozny strzal Jewgienija Szykawki wslizgiem

zablokowal Kostas Triantafyllopulos.

W drugiej polowie obraz gry sie nie zmienil. W 55. minucie Mateusz

Legowski trafil z dystansu w poprzeczke, a 120 sekund pozniej pilka

nareszcie znalazla sie w bramce Korony. Grosicki wyszedl na czyste pole

i uderzyl po ziemi w dlugi rog bramki kielczan. Bramkarz rywali odbil

strzal, ale czekajacy na dobitke Luka Zahovic uniemozliwil obroncy

Korony skuteczna interwencje. Pilkarz z Kielc wpadl wraz z pilka do

siatki, ale sedzia – po kolejnej analizie VAR – dopatrzyl sie

nieprzepisowego zagrania u Slowenca.

Ta sytuacja podciela skrzydla gospodarzom, ktorzy nie atakowali juz z

takim animuszem. Obudzili sie natomiast kielczanie, ktorzy kilka razy

groznie skontrowali i gdyby nie Dante Stipca, to mogli wyjechac ze

Szczecina z kompletem punktow.

Teraz w ekstraklasie nastapi dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna.

-Pilkarze Lechii Gdansk znow okrutnie zawiedli. W meczu z Warta Poznan,

ktory mial byc dowodem na to, ze w zespole cos sie zmienilo,

zaprezentowali sie beznadziejnie. Zwlaszcza po przerwie, kiedy zamiast

probowac odrobic straty wlasciwie przeszli obok gry i ostatecznie

przegrali 0:2.

Powtarzanie, ze teraz dla Lechii kazdy mecz jest niezwykle wazny, to w

obecnej sytuacji truizm. Jednak poprzednie wyniki tej kolejki jeszcze

bardziej dodaly znaczenia spotkaniu w Grodzisku Wielkopolskim. Z jednej

strony zwyciestwo pozwalalo wyrwac sie ze strefy spadkowej i zaparkowac

na 14. miejscu z zaledwie dwoma punktami straty do dziesiatej Stali

Mielec. Z drugiej – porazka znacznie pogarszala sytuacje, a poza tym de

facto “kasowala” to, co wydarzylo sie tydzien wczesniej w wygranym 4:0

spotkaniu z Miedzia Legnica. Zarowno trener Marcin Kaczmarek, jak i sami

pilkarze powtarzali bowiem, ze tylko zlapanie serii i regularnosci w

punktowaniu moze dac im prawdziwego kopa.

Duzo opowiadali przy tym, ze zdaja sobie sprawe z powagi sytuacji, ze

wspomniany mecz z Miedzia bedzie nowym otwarciem. Niestety nic z tego

sie nie potwierdzilo. Lechia rozegrala kolejne slabiutkie spotkanie,

zwlaszcza po przerwie prezentujac sie wrecz zenujaco. Tak na pewno nie

wyglada zespol, ktory za wszelka cene chce uniknac spadku, bardziej

wygladalo to na odrabianie panszczyzny. W grze gdanskiego zespolu

brakowalo ognia, determinacji, agresji. Grajac w ten sposob jest on na

prostej drodze do katastrofy.

Niby trener Kaczmarek zrobil przed meczem wszystko tak, jak nalezy,

postanowil bowiem zachowac ten bardziej ofensywny sznyt zespolu z

poprzedniego meczu, wystawiajac tylko jednego defensywnego pomocnika

Jaroslawa Kubickiego. Do tego doszla kosmetyka osobowa, jedyna zmiana

byl powrot do podstawowego skladu Ilkaya Durmusa, ktory zastapil Kevina

Frisenbichlera. Wciaz do gry nie byli za to gotowi Conrado i Joeri de

Kamps, ktorzy do Grodziska nie pojechali.

Lechia od poczatku niby czesciej byla przy pilce, ale miala wielkie

problemy, zeby poradzic sobie z wysokim i bardzo agresywnym pressingiem

Warty. To mocno utrudnialo gosciom wejscie w odpowiedni rytm. Najwieksze

zagrozenie dla rywali stanowily indywidualne akcje Durmusa, ktory nie

tylko szukal koncowej linii i dosrodkowania, ale staral sie takze

schodzic do srodka. Po jednej z akcji Turka w dobrej sytuacji znalazl

sie rozgrywajacy 100. mecz w bialo-zielonych barwach Lukasz Zwolinski,

ale po jego strzale z pola karnego pilka obila slupek. Poza tym mocno z

dystansu uderzal jeszcze Kubicki, jednak bramkarz Warty Adrian Lis nie

mial wiekszych problemow ze skuteczna obrona.

Ogolnie jednak stwarzanie sytuacji podbramkowych przychodzilo lechistom

z duzym trudem. Na dodatek w 26 min nadziali sie oni na kontre Warty. To

byl lancuszek, a wlasciwie solidny lancuch bledow gdanskiej defensywy.

Najpierw Joel Abu Hanna nie potrafil zablokowac Adama Zrelaka, ktory

zgral pilke do Kajetana Szmyta. Mlodziezowiec Warty mial bardzo duzo

miejsca, gdyz zupelnie odpuscil go Rafal Pietrzak i swietnie to

wykorzystal. Zmierzajac w strone bramki zakrecil Mario Maloca (ten

reklamowal faul rywala, ale nieslusznie), potem ogral Jakuba

Bartkowskiego, posadzil na cztery litery Dusana Kuciaka i spokojnie

skierowal pilke do siatki. Piekna indywidualna akcja Szmyta, ktoremu

jednak zawodnicy Lechii pozwolili na bardzo wiele.

Goscie do odrabiania strat zbierali sie slamazarnie. Mocno staral sie co

prawda Bassekou Diabate, niestety w grze Malijczyka caly czas dominuje

glownie chaos. Patrzac na jego poczynania az trudno sobie wyobrazic, ze

kiedys zdobedzie on gola. W 36 wystepach w barwach Lechii jeszcze mu sie

to nie udalo…

Malo widoczni byli z kolei Marco Terrazzino i Dominik Pila, wiec

znajdujacy sie ostatnio w bardzo wysokiej formie Zwolinski praktycznie

nie dostawal pilki.

Jesli kibice Lechii spodziewali sie szturmu swojego zespolu po przerwie

– chociazby takiego, jaki przypuscil rowniez walczacy o utrzymanie

Gornik Zabrze w meczu z Wisla Plock (od 0:2 do 3:2) – srogo sie

zawiedli. Gdanski zespol gral w jednostajnym, slimaczym wrecz tempie,

nie bylo widac jakiegos wielkiego zaangazowania, proby przycisniecia

rywala. Nic nie wnosily tez kolejne zmiany. Dlatego gospodarze latwo

radzili sobie z atakami Lechii, wlasciwie jedynym zagrozeniem przez cala

druga polowe (!) byl mocny strzal z woleja Durmusa obroniony przez Lisa.

Momentami lechisci prezentowali sie w ofensywie wrecz zalosnie.

Zreszta w obronie wciaz nie bylo lepiej. W koncowce Warta wyprowadzila

kontre, po ktorej nieatakowany Stefan Savic spokojnie wbiegl w pole

karne i precyzyjnym strzalem pokonal Kuciaka. To byla pieczatka na

zwyciestwie Warty i kolejnym fatalnym wystepie lechistow. Jesli cos

mialo narodzic sie w ostatnich dniach, po efektownym zwyciestwie z

Miedzia – nic takiego nie nastapilo. Znow widzielismy Lechie apatyczna,

prezentujaca przezroczysty futbol, bez zeba i werwy.

Teraz nastapi dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji, to znow

bedzie w Gdansku goracy czas. Argumentow na obrone trenera Kaczmarka

jest coraz mniej, na dzis ciezko uwierzyc, ze z nim u sterow Lechii uda

sie utrzymac. Teoretycznie sytuacja nie jest jeszcze katastrofalna,

strata do bezpiecznego miejsca wynosi na chwile obecna trzy punkty.

Jednak wrazenie jest takie, jakby spadek do I ligi byl juz naprawde

bardzo blisko. Czy zapobiec moze temu tylko prawdziwy wstrzas w postaci

zmiany szkoleniowca? Wszystko na to wskazuje.

I LIGA PILKARSKA

23 kolejka

Arka Gdynia-Gornik Leczna 0-1

24 kolejka

Skra Czestochowa-Wisla Krakow 0-3

Gornik Leczna-Chojniczanka 0-0

Katowice-Resovia RZeszow 0-1

Ruch Chorzow-LKS Lodz 3-3

Stal Rzeszow-Nieciecza 2-2

Chrobry Glogow-Zaglebie Sosnowiec 0-0

Tychy-Sandecja Nowy Sacz 2-3

Odra Opole-Arka Gdynia 1-1

Tabela po 24 kolejkach:

1.LKS Lodz 48pkt

2.Ruch 46pkt

3.Wisla Krakow 42pkt

4.Nieciecza 40pkt

5.Puszcza 39pkt

6.Arka 38pkt

7.Podbeskidzie 36pkt

8.Chrobry 35pkt

9.Stal Rzeszow 33pkt

10.Katowice 30pkt

11.Resovia 27pkt

12.G.Leczna 27pkt

13.Tychy 27pkt

14.Zaglebie Sosnowiec 26pkt

15.Odra Opole 23pkt

16.Sandecja 22pkt

17.Skra 21pkt

18.Chojniczanka 20pkt

W kolejnym spotkaniu I ligi pilkarze Arki Gdynia zremisowali w Opolu z

Odra 1:1. Goscie w drugiej polowie odrobili straty, ale nie potrafili

przechylic szali zwyciestwa na swoja strone, mimo ze przez niemal 40

minut grali z przewaga jednego zawodnika.

Pilkarze Arki po ostatniej, kolejnej juz porazce na wlasnym stadionie

(0:1 z Gornikiem Leczna) znow chcieli zrehabilitowac sie na wyjezdzie. W

delegacjach w tym sezonie idzie im duzo lepiej niz w Gdyni (az osiem

zwyciestw w 11 meczach), na dodatek ich rywalem byl zespol broniacy sie

przed spadkiem. I co chyba jeszcze wazniejsze do skladu wracal najlepszy

strzelec I ligi Karol Czubak (15 goli), ktorego brak w ostatnim

spotkania byl wyraznie odczuwalny.

Arka jak wlasciwie w kazdym swoim meczu miala od poczatku przygniatajaca

przewage, jednak – co tez zdarza sie czesto – zupelnie nie przekladalo

sie to na sytuacje strzeleckie. Poza jednym groznym strzalem Luana

Capanniego bramkarz Odry Artur Haluch byl wlasciwie bezrobotny.

Przesadnie duzo pracy nie mial tez Daniel Kajzer, ale on musial za

wyciagac pilke z bramki. W 31. min po rzucie roznym Mateusz Kaminski

uciekl Michalowi Marcjanikowi i strzalem glowy dal prowadzenie gospodarzom.

Trener Arki Hermes nie mogl byc zadowolony z postawy swojego zespolu i w

przerwie przeprowadzil dwie zmiany. Na boisku pojawili sie Bartosz

Rymaniak oraz Hubert Adamczyk, ale na poczatku drugiej polowy w glownej

roli wystapil Kacper Skora. Najpierw 19-letni skrzydlowy wywalczyl rzut

karny, faulujacy go Lukasz Kedziora zobaczyl za to zolta kartke, co

mialo swoje konsekwencje kilka minut pozniej. Pilke na 11. metrze

ustawil Adamczyk i pewnym strzalem doprowadzil do wyrownania.

Kiedy w 55. min Kedziora za kolejny faul na Skorze zobaczyl druga zolta

i w konsekwencji czerwona kartke, wydawalo sie, ze Arka jednak wyrwie

zwyciestwo w Opolu. I tak by sie stalo, gdyby gdynianie byli bardziej

skuteczni pod bramka rywala. Sytuacji bylo sporo, szczegolnie w samej

koncowce. Miano bohatera meczu mogl przypieczetowac Skora, jednak

uderzajac glowa z kilku metrow, nie trafil w bramke. Z kolei w ostatnich

sekundach znakomita szanse zmarnowal Czubak, ktory nie pokonal Halucha w

pojedynku sam na sam.

Zatem Arka stracila kolejne cenne punkty i ani na jote nie poprawila

swojej pozycji w tabeli. Wciaz zajmuje 6. ostatnie miejsce barazowe, a

strata do bezposredniego awansu wynosi osiem punktow (2. pozycje zajmuje

w tej chwili Ruch Chorzow).

W nastepnej kolejce po przerwie na mecze reprezentacji zolto-niebiescy

zmierza sie na wlasnym stadionie z GKS Katowice (1 kwietnia, godz. 20).

TENIS

Iga Swiatek nie obronila tytulu w Indian Wells i nie udal sie jej rewanz

za Australian Open. Jelena Rybakina pokonala Polke 6:2, 6:2 w polfinale

turnieju w Indian Wells.

Zbyt duzo niewymuszonych bledow Polki, slabszy niz zwykle bekhend, mniej

skuteczny return, mniejsza precyzja, mniejsza sila, mniejsza szybkosc. I

kapitalna, bliska perfekcji gra 23-letniej Rybakiny (WTA 10) z jej

mocnym, firmowym stemplem jakosci, serwisem – oto przyczyny porazki 2:6,

2:6 liderki swiatowego rankingu w polfinale turnieju w Indian Wells.

– Nie spodziewalam sie, ze zagram az tak dobrze. Nie mialam nic do

stracenia. To byl jeden z moich najlepszych meczow w tym sezonie –

powiedziala Rybakina po zwyciestwie i awansie do swojego pierwszego

finalu w turnieju serii WTA 1000. Porazka Polki oznacza, ze wciaz jest

tylko jedna tenisistka, ktorej udalo sie obronic tytul w Indian Wells.

Jest nia legendarna Martina Navratilova, ktora dokonala tego w 1991 r.

W Kalifornii spotkaly sie tenisistki numer 2 i 3 w tegorocznym rankingu

WTA Race, czyli byl to mecz na szczycie. Ale – co trzeba zaznaczyc – po

dwoch zwyciestwach Rybakiny nad 21-letnia Polka z rzedu, w tym ostatnim,

w IV rundzie Australian Open.

Juz pierwszy serwis Rybakiny – od niego zaczal sie mecz – byl

fantastyczny. Moskwianka jakby chciala ustawic nim mecz i jesli tak

bylo, to udalo jej sie zrealizowac cel znakomicie. Podanie jest

najwazniejsza bronia 23-letniej Rybakiny (7 asow i ponad 82 procent

pilek wygranych po pierwszym serwisie), ale szybko okazalo sie, ze tego

dnia Rosjanka dysponuje nie tylko tym atutem. Precyzyjny return i

posylanie pilek w odlegle katy spowodowaly, ze Polka szybko stracila

swoj serwis, a przy nastepnym podaniu Rybakina znow posylala bomby po

185 km na godzine. Kilkanascie minut po rozpoczeciu spotkania bylo 3:0

dla reprezentujacej Kazachstan tenisistki.

Polka nie mogla sie odnalezc, nie potrafila wykorzystac atutu wolnego

jak na twarda nawierzchnie kortu, na ktorym powinna czuc sie lepiej niz

rywalka. Z czasem Swiatek musiala sie zmierzyc z presja uciekajacego jej

seta. Ale Rybakina nie pozwalala na ukruszenie przewagi. Przy stanie 5:2

przelamala Polke po raz drugi, wykorzystujac przy pierwszej pilce

setowej podwojny blad serwisowy Swiatek, bardzo rzadki przypadek u

liderki rankingu WTA. Polka stracila w ten sposob pierwszego seta w

turnieju.

Rybakina – triumfatorka zeszlorocznego Wimbledonu i finalistka

Australian Open – gra dla Kazachstanu, ale urodzila sie w Moskwie i jak

to bywa w bogatszych stolecznych rodzinach, byla wysylana przez rodzicow

na zajecia w gimnastyce i lyzwiarstwie figurowym. Szybko okazalo sie, ze

dziecko rosnie jak na drozdzach, co w tych sportach jest ogromna wada.

Rodzice postawili wiec na tenis. W ogole podejmowali rozsadne decyzje.

Jedna z najwazniejszych bylo przeniesienie sie do Kazachstanu w 2018 r.

Zmiana barw narodowych moze budzic zdziwienie na pierwszy rzut oka – o

ile ktos Rosje kojarzy ze sportowa potega na wielu frontach. Ale

mniejszy sasiad, ktory rope naftowa tez ma i wydobywa, “przygarnal” juz

niejednego tenisiste lub tenisistke z Rosji. Tenis uwielbial byly

prezydent tego kraju Nursultan Nazarbajew, za ktorego czasow nastapil

transfer Rybakiny. Sponsorem moskwianki jest RBK, bank, ktory potege

zbudowal w Rosji, w Moskwie, i przeniosl czesc dzialalnosci do

Kazachstanu. Czyli jest to partnerstwo idealne, siostrzane, mozna

powiedziec.

Swiatek i Rybakina graly w ramach WTA po raz trzeci, i tu byl do wczoraj

remis 1:1. Ale gdy zliczyc wszystkie starcia – bylo ich o dwa wiecej.

Polka przegrala w debiutujacej, niezaleznej od WTA i ATP Swiatowej Lidze

Tenisa w Dubaju w grudniu 3:6, 1:6, a niedawno sama wspomniala porazke z

czasow juniorskich, w Trofeo Bonfiglio. Wszystkie te spotkania mowily

jedno – Rybakina to szalenie wymagajaca rywalka, grajaca z koncowej

linii, opierajaca swa przewage na kapitalnym serwisie i – mimo wzrostu –

swietnie poruszajaca sie po korcie.

Po latwo przegranym pierwszym secie Swiatek juz wiedziala: aby wyrownac

mecz, musi wzniesc sie na najwyzszy poziom w drugim. Ale nic sie nie

zmienialo – przebieg spotkania przypominal dokladnie to, co dzialo sie

na poczatku. Rybakina, grajac perfekcyjnie, znow przelamala Polke przy

pierwszej okazji. Bila mocniej, precyzyjniej, nie widac bylo po niej

tego, ze w turnieju w Indian Wells spedzila na korcie o wiele wiecej

czasu niz Polka, ze poprzednia jej rywalka, Czeszka Karolína Muchov�A

wycisnela z niej ostatnie soki. Polke zawodzil bekhend, zabojcza bron w

dotychczasowym meczach w Indian Wells, szczegolnie skuteczny w ostatnim,

z Rumunka Sorana Cîrstea, oraz return, choc jest najlepiej returnujaca

zawodniczka na swiecie.

Niestety, w czterech kolejnych wygranych (w 20 minut) przez Rybakine

gemach w drugim secie – a wiec po kolejnym przelamaniu serwisu Polki –

Swiatek oddala 16 punktow, wygrala tylko dwa. Bylo 5:0 dla moskwianki i

mozna bylo zaczac goraczkowo przypominac sobie, kiedy Polka przegrala

seta do zera. Zdarzalo sie to dwukrotnie niemal dwa lata temu, przy

okazji porazek z Garbi�ae Muguruza w Dubaju w marcu i Daria Kasatkina w

Eastbourne w czerwcu. Tym razem Swiatek jednak obronila swoj serwis i

bylo 1:5. Ten dramatyczny moment, kiedy wyrwala sie z wizji porazki do

zera, chwila, w ktorej musiala pomyslec o upokorzeniu, spowodowal, ze

podjela walke. W nastepnej rozgrywce przelamala po raz pierwszy w meczu

podanie Rybakiny, i to po obronie dwoch pilek meczowych. Ale rywalka nie

dala Polce szans na zblizenie. Rowniez drugiego seta wygrala 6:2 i caly

mecz w 1 godz. 1 min.

SKOKI NARCIARSKIE

Halvor Egner Granerud przegral niedzielne loty w Vikresund ze Stefanem

Kraftem, ale wygral klasyfikacje generalna Raw Air, Krysztalowa Kule i

jest faworytem do zdobycia malej Krysztalowej Kuli za loty. Gdyby nie

mistrzostwa swiata w Planicy, zima w skokach bylaby teatrem jednego aktora.

Dawid Kubacki nie wystapil w niedziele w Vikersund – ani w prologu, ani

w konkursie. “Z przyczyn osobistych” – glosil komunikat trenera Thomasa

Thurnbichlera. Na wiadomosc o tym Granerud powiedzial, ze nie bedzie

dzis swietowal triumfu w Pucharze Swiata. Tylko Polak mial szanse – cien

szansy – wyprzedzic Norwega w klasyfikacji generalnej, gdyby

wystartowal. Nie mogl skakac, wiec stracil tez szanse na trzecie miejsce

w Raw Air. Wywalczyl je Sloweniec Anze Lanisek.

O zwyciestwo zarowno w konkursie, jak i w calym norweskim turnieju bili

sie dwaj giganci: Granerud i Kraft. Austriak wygral niedzielne loty na

Vikersund, ale nie odrobil strat w klasyfikacji generalnej, Granerud

jest wiec pierwszym Norwegiem, ktory wygral najbardziej wyczerpujace

zawody w skokach narciarskich. Turniej Czterech Skoczni sklada sie z

osmiu serii punktowanych, norweski cykl – z 18. Pierwsza edycje wygral

Kraft w 2017 r., potem najlepsi byli Kamil Stoch, Ryoyu Kobayashi,

ponownie Stoch, a przed rokiem drugi raz Kraft. Norwescy skoczkowie

cztery razy stawali na podium, nigdy jednak na najwyzszym stopniu.

Granerud przelamal zla passe, choc Kraft naciskal do ostatniego skoku.

Norweg jest krolem tej zimy, jedyne co mu sie nie udalo, to

najwazniejsza impreza – mistrzostwa swiata w Planicy. Tam norweski

gigant zmalal nagle do przecietnych rozmiarow, byl 11. na skoczni

normalnej i siodmy na duzej. Medal – srebrny – wywalczyl tylko w druzynie.

Poza ta chwilowa slaboscia nie bylo mocnych na Norwega. Wygral Turniej

Czterech Skoczni w spektakularny sposob: zwyciezyl w trzech konkursach i

tylko w Innsbrucku wyprzedzil go Dawid Kubacki. Polak podjal rywalizacje

z Norwegiem na poczatku sezonu, Kraft – na finiszu. W Raw Air Granerud

odparl atak Austriaka, zapewnil sobie Krysztalowa Kule za triumf w

klasyfikacji generalnej Pucharu Swiata, jest liderem Pucharu Swiata w

lotach, przed Kraftem.

Granerud wygral w tym sezonie 12 konkursow, na trzy indywidualne starty

przed koncem sezonu – w Lahti i Planicy – ma 466 pkt przewagi nad

Kubackim. Dla Polaka druga pozycja w PS to i tak bylby najlepszy wynik w

karierze. Ale Kraft naciska, do Polaka traci zaledwie 42 pkt.

Nastepne zawody w Lahti, a potem final sezonu w Planicy. I najdluzszy

sezon w historii dobiegnie konca.

Najlepszy z Polakow w niedziele w Vikersund byl Stoch, zajal osma

pozycje. Piotr Zyla byl 15. Aleksander Zniszczol 21., Pawel Wasek 24.

Na podstawie: Onet.pl, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Tusk pytany o reparacje, minister Kowalczyk ewakuowany. Politycy w trasie
musza sobie radzic z krytykami Minister rolnictwa zostal ewakuowany z
targow rolniczych, bo powitaly go gwizdy. Zgromadzeni rolnicy zarzucali
rzadowi brak dzialan w kwestii importu ukrainskiego zboza. Na otwartych
spotkaniach z krytykami musi sobie radzic takze Donald Tusk.

Minister rolnictwa i wicepremier Henryk Kowalczyk zostal ewakuowany w
piatek z hali targow rolniczych. Na przeciwko niego stanelo kilkuset
niezadowolonych z dzialan rzadu rolnikow. Henryk Kowalczyk chcial im
odpowiedziec, ale jego slowa zagluszyly gwizdy niezadowolonych. Na miejscu
doszlo tez do przepychanek. Rolnicy domagaja sie od rzadu dzialan w kwestii
importu ukrainskiego zboza. Ich zdaniem – poza deklaracjami – rzad PiS-u
zadnych konkretow im nie przedstawil. – Zapraszalem do konkretnych,
precyzyjnych rozmow. Jak na razie nikt nie chce sie zglosic. Widocznie nie
zalezy na rozmowach, tylko na gwizdach i krzykach – mowil na konferencji
prasowej po ewakuacji Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister rolnictwa i
rozwoju wsi. Do wydarzen w Kielcach w czasie spotkania z wyborcami w sobote
odniosl sie lider PSL. – Dlaczego nie ma wyznaczonych portow w Europie do
transportu do Afryki Polnocnej? Dlaczego wreszcie nie wprowadzili kaucji
1000 zlotych na tone zboza wjezdzajaca z Ukrainy do Polski – pytal
Wladyslaw Kosiniak-Kamysz. Polemika z Tuskiem Wladza, ktora rzadzi od
prawie osmiu lat, musi liczyc sie z tym, ze w czasie kampanii – poza
zwolennikami – na spotkaniach stawia sie rowniez wyborcy z pytaniami,
zadaniami i pretensjami. Krytycy pojawili sie tez na konferencji Donalda
Tuska w Bytomiu. Najpierw spontanicznie – potem na zaplanowanym spotkaniu.
– Jeszcze raz powie pan do mnie “zamknij sie”, poprosze pana o wyjscie z
sali. Ja tu jestem dlatego, zeby nikt nikomu w Polsce nie mowil “zamknij
sie” – taka byla pierwsza reakcja Donalda Tuska na okrzyk z sali. Potem
przyszedl czas na zadawanie pytan. Padl kilka od politycznych przeciwnikow.
– Pan sie tak chocby nasmiewal z pana Mularczyka, ze chodzi w Niemczech, ze
zdjecie robi. A ja chcialbym sie pana zapytac: to panu przeszkadza, ze
Polska by dostala reparacje? – zapytal Donalda Tuska jeden z mezczyzn.
Opowiedzial on historie swojej rodziny, ktora w czasie II wojny swiatowej
doznala krzywd od Niemcow. Apelowal o reparacje dla Polski. – Ja sie nie
smieje z reparacji. Ja sie smieje z Mularczyka. Dla mnie polityka to jest
praktyczny sposob zalatwiania polskich interesow. Jak w Europie jest kasa,
to ja nie pluje w twarz tym, ktorzy maja duze znaczenie przy dzieleniu tej
kasy, tylko wydzieram kasy, ile sie da dla Polski – odpowiedzial mu Donald
Tusk. Donald Tusk zadeklarowal tez, ze gdy on bedzie mial wplyw na kolejny
rzad, to do Polakow skrzywdzonych w czasie wojny reparacje od Niemcow
trafia. – Tylko to trzeba umiec zalatwic, a nie jak pajace latac po calym
swiecie, obnosic sie ze swoim patriotyzmem, a na koncu kieszen dziurawa i
pistolet za paskiem – ocenil byly premier. To nie pierwsze spotkanie, na
ktorym Donald Tusk – chcac sie odroznic od Jaroslawa Kaczynskiego –
pokazuje, ze kazdy moze przyjsc i wyrazic swoje pretensje. Prezes PiS-u, po
operacji kolana, wciaz jeszcze nie wrocil na trase po kraju.

Byly prezydent USA Donald Trump przewiduje, ze zostanie “aresztowany”.
Wzywa do protestow

Byly prezydent USA Donald Trump oswiadczyl, ze we wtorek zostanie
“aresztowany”. W poscie zamieszczonym w swojej sieci spolecznosciowej Truth
Social powolal sie na “przeciek” z nowojorskiej prokuratury, nie
przedstawiajac jednak dowodow. Wezwal swych zwolennikow do demonstracji
przeciwko ewentualnemu oskarzeniu go o zaplacenie gwiezdzie porno za
milczenie na temat ich kontaktow seksualnych. Odnoszac sie do “przecieku” z
prokuratury stanu Nowy Jork dla okregu Manhattan, byly prezydent USA
napisal, ze “kandydat Partii Republikanskiej,
ktory wyprzedza rywali w prawyborach i byly prezydent Stanow Zjednoczonych

Ameryki
zostanie aresztowany we wtorek w przyszlym tygodniu”. “Demonstrujcie,
odzyskajcie nasz narod” – wezwal.

Donald Trump nie przedstawil dowodow
potwierdzajacych przeciek z prokuratury i nie wyjasnil, jakie ewentualne
zarzuty moga zostac mu postawione.

Prokuratura Nowego Jorku poinformowala, ze nie bedzie komentowala
wypowiedzi Trumpa. Od kilku dni mnoza sie medialne spekulacje na temat
mozliwosci przedstawienia Donaldowi Trumpowi aktu oskarzenia przez wielka
lawe przysieglych w ramach sledztwa prowadzonego przez prokuratora
okregowego z Manhattanu Alvina Bragga.

Wczesniej w tym miesiacu prokurator zaprosil Donalda Trumpa do zlozenia
zeznan. Moze on wedlug “New York Timesa” uslyszec m.in. zarzuty dokonywania
poufnych platnosci na rzecz gwiazdy porno Stormy Daniels w trakcie kampanii
prezydenckiej 2016 roku.

Trump nazwal zarzuty “polowaniem na czarownice”. – Nigdy nie mialem romansu
ze Stormy Daniels ani nie chcialbym miec romansu ze Stormy Daniels. To jest
polityczne polowanie na czarownice, probujace zdyskwalifikowac czolowego
kandydata – argumentowal Trump. Jak podal Reuters, Daniels przyznala sie do
relacji seksualnych z Trumpem. Twierdzi, ze przed wyborami prezydenckimi w
2016 roku otrzymala za zatajenie tego 130 tysiecy dolarow. Byly osobisty
prawnik Trumpa, Michael Cohen, zostal juz skazany na trzy lata wiezienia za
zaaranzowanie potajemnych platnosci dla Daniels i bylej modelki Playboya
Karen McDougal. W zeszlym Cohen co najmniej dwukrotnie zeznawal przed
wielka lawa przysieglych.

*Donald Trump nie rezygnuje z kandydowania*

Byly prezydent, ktory oglosil, ze bedzie ponownie ubiegal sie o
prezydenture, zapowiedzial, ze nie wycofa sie z wyscigu o najwyzszy urzad w
panstwie nawet w przypadku oskarzenia.

Wybiegli z restauracji we Wloszech bez placenia. Na stole zostawili
kluczowy dowod

Uciekli z restauracji nie placac rachunku. W poplochu zgubili telefon o
wartosci tysiaca euro. Gdy zadzwonili, uslyszeli w telefonie…
restauratora z Livorno. *Uciekli bez placenia. Nie taki mial byc final*

Lokalny dziennik “Il Tirreno” podal, ze do restauracji, specjalizujacej sie
w serwowaniu owocow morza przyszlo na obiad czterech dwudziestolatkow z
Florencji, ktorzy zamowili przystawki, pierwsze i drugie danie, deser oraz
wino.

Postanowili nie zaplacic rachunku wynoszacego 180 euro i po kolei zaczeli
wychodzic; jeden, tlumaczac sie bolem glowy i koniecznoscia zaczerpniecia
swiezego powietrza, drugi wyjsciem do lazienki. Ostatecznie – uciekli z
lokalu.

*Proba przechytrzenia obslugi nie udala sie jednak, bo jeden z klientow z
powodu roztargnienia zostawil na stole drogi telefon wart kilka razy wiecej
niz wynosil niezaplacony rachunek.*

Wlasciciel telefonu postanowil sprawdzic, gdzie go zostawil i zadzwonil na
swoj numer. Odebral wlasciciel restauracji, ktory juz zdazyl wezwac
policje. Nie zlozyl zawiadomienia o przestepstwie, bo skruszeni biesiadnicy
zaplacili rachunek. Wtedy dopiero oddal telefon wlascicielowi. Zauwaza sie
jednak, ze i bez tego roztargnienia klienci zostaliby zidentyfikowani, bo
wczesniej zamowili stolik dzwoniac wlasnie z “komorki” i zostawiajac numer
kontaktowy.

Gigantyczne poduszkowce zachwycily swiat, a potem trafily do muzeum. Mialy
jedna wielka wade

Caly swiat zachwycal sie gigantycznymi brytyjskimi poduszkowcami. Unoszace
sie nad ziemia maszyny byly duzo szybsze od statkow i mogly poruszac sie po
niemal dowolnej powierzchni. Nic wiec dziwnego, ze pobudzaly wyobraznie, a
pasazerowie na calym swiecie nie mogli doczekac sie momentu, kiedy stana na
ich pokladzie. Czemu wiec przestano z nich korzystac? Za tworce
poduszkowcow uznaje sie slynnego brytyjskiego wynalazce Christophera
Cockerella. Zycie wynalazcy w polowie XX w. nie bylo jednak latwe.
Cockerell w 1935 r. rozpoczal prace w przedsiebiorstwie Marconi, dla
ktorego wyprodukowal w sumie 36 roznych wynalazkow. Za kazdy z nich
otrzymal jednak jedynie 10 funtow, co odpowiadalo w tamtym czasie sile
nabywczej ok. 600 dzisiejszych funtow (ok. 3400 zl). Nic wiec dziwnego, ze
mezczyzna postanowil pozegnac sie ze swoim pracodawca i od 1950 r.
rozpoczal dzialalnosc na wlasna reke. Jego pierwsza decyzja po odejsciu z
pracy byl zakup malego przedsiebiorstwa zajmujacego sie wynajmem lodzi i
przyczep kempingowych w nadmorskim hrabstwie Norfolk. Firma nie zarabiala
duzych pieniedzy, ale Cockerell postanowil to zmienic. Przede wszystkich
chcial w znaczacy sposob zwiekszyc predkosc posiadanych statkow. Pomysl na
osiagniecie swojego celu znalazl we wczesniejszych badaniach prowadzonych
przez inna brytyjska firme – Thornycroft.

Jego poprzednikom udalo sie zbudowac mala lodz, ktora byla w stanie
czesciowo unosic sie nad woda, dzieki silnikom wydmuchujacym powietrze pod
powierzchnie maszyny. Gdy Cockerell sie o tym dowiedzial, zdal sobie
sprawe, ze w ten sposob mozna niemal zupelnie zniwelowac tarcie kadluba
statku o wode, a tym samym znaczaco zwiekszyc predkosc poruszania sie
lodzi. Mial jednak nieco inny pomysl na realizacje tej koncepcji niz
inzynierowie z Thornycroft. ego rewolucyjne rozwiazanie polegalo na takim
zamontowaniu silnikow, zeby tworzyly one waski strumien powietrza wokol
obwodu statku. Strumien ten mial stanowic kurtyne powstrzymujaca uciekanie
powietrze spod maszyny, a powstala w ten sposob poduszka powietrzna miala
unosic lodz nad woda. Genialny wynalazca swoje pierwsze eksperymenty
przeprowadzil wykorzystujac odkurzacz oraz pare metalowych puszek.
Potwierdzil w ten sposob slusznosc swojej hipotezy i zaraz potem rozpoczal
prace nad prototypem.

O ile sam pomysl pojawil sie w glowie Cockerella dosc szybko, to duzo
trudniej bylo znalezc dla niego inwestora. Zarowno producenci samolotow,
jak i firmy zajmujace sie konstruowaniem statkow uwazaly, ze tego typu
maszyna nie miescila sie w ich obszarze dzialalnosci. Brytyjczyk musial
wiec sprzedac duza czesc swojego majatku, zeby sfinansowac dalsze prace nad
rewolucyjnym urzadzeniem. Pierwszy dzialajacy prototyp powstal w roku 1955
i wtedy tez Cockerell zdobyl swoj pierwszy patent na poduszkowiec. Proby
zainteresowania maszyna instytucji panstwowych poczatkowo zakonczyly sie
porazka, ale w 1958 r. brytyjski wynalazca wreszcie dopial swego. NRDC
(National Research Development Corporation) zlozylo zlecenie na pierwsza
partie pasazerskich poduszkowcow. Za ich produkcje mialo odpowiadac
przedsiebiorstwo Saunders-Roe.

SR.NR (Saunders-Roe – Nautical One) zostal zaprezentowany swiatu 11 czerwca
1959 r. Mogl przewozic czterech pasazerow i osiagal predkosc 45 km/h. Byl
to wieki dzien dla Cockerella. Kilka tygodni pozniej jego wynalazek
pierwszy raz przeplynal na druga strone kanalu La Manche i rozpoczal swoja
blyskotliwa kariere. Ze wzgledu na duza predkosc i efektownosc poduszkowce
bardzo szybko przekonaly do siebie Brytyjczykow. Kazdy chcial sie
przeplynac nowym wynalazkiem, a maszyny byly stale unowoczesniane.
Zwiekszal sie rowniez ich rozmiar. Szczytowym osiagnieciem firmy
Saunders-Roe byl gigantyczny SR.N4, ktory mial zastapic klasyczne promy
plywajace przez kanal La Manche. Najwiekszy egzemplarz tego poduszkowca
mogl przewozic na swoim pokladzie do 60 samochodow i 418 pasazerow. Byl tez
znacznie szybszy od statku. Pokonywal dystans dzielacy Wyspy Brytyjskie od
kontynentu w czasie ok. 30 min. Ta sama podroz na pokladzie promu zajmowala
niemal godzine dluzej. Nic wiec dziwnego, ze poduszkowiec szybko stal sie
bardzo popularny. Pod koniec lat 60. 1/3 podrozy przez kanal La Manche byla
obslugiwana przez te wlasnie maszyny. Niestety zloty okres popularnosci nie
trwal dlugo.*Piekne, szybkie i bardzo drogie* Podstawowy problem
pasazerskich poduszkowcow polegal na bardzo wysokich kosztach ich
eksploatacji. SR.N4 w ciagu godziny rejsu potrafil spalic nawet tysiac
galonow (3,8 tys. litrow) paliwa lotniczego. Stalo sie to olbrzymim
problemem, gdy w latach 70. ceny na rynkach paliw poszybowaly w gore. Duzo
kosztowo rowniez samo utrzymanie maszyny w dobrym stanie technicznym.
Poduszkowce byly tez bardziej niz statki wrazliwe na niekorzystne warunki
pogodowe oraz mniej komfortowe dla pasazerow. Nadrabialy to wszystko
jedynie predkoscia oraz mozliwoscia poruszania sie po roznym podlozu. To
drugie nie mialo jednak wiekszego zastosowania w przypadku jednostek
przemieszczajacych sie po kanale La Manche. Gwozdziem do trumny
poduszkowcow okazal sie zbudowany w 1994 r. tunel kolejowy laczacy Wielka
Brytanie z wybrzezem Francji. Tunel oraz spadajace ceny podrozy promem
sprawily, ze w 2000 r. wycofano z uzytku ostatni gigantyczny poduszkowiec.
Do dzisiejszych czasow zachowal sie tylko jeden egzemplarz najwiekszego
wariantu SR.N4 – Princess Anne. Jest obecnie czescia ekspozycji w muzeum
poduszkowcow w Lee-on-the-Solent.

Rolnik okazyjnie “kupil” ciagnik przez internet. Zaplacil 38 tys. zl i
nigdy go nie zobaczy

Miedzynarodowe szajki internetowych oszustow dzialajacy m.in. na Facebooku
szukaja ofiar wsrod kupujacych samochody i maszyny rolnicze. Ich ofiara
padl 44-letni rolnik z Bychawy, ktory zaplacil 38 tys. zl za stary ciagnik
rolniczy, ktorego jednak nigdy nie zobaczy. 44-letni rolnik z Bychawy stal
sie ofiara typowego internetowego oszustwa, ktorego mechanizm nie zmienia
sie od lat. Policja informuje, ze oszukany zglosil sie do dyzurnego
bychawskiej jednostki policji z informacja, ze zostal oszukany podczas
transakcji internetowej na pokazna kwote. Po wplaceniu zadanej przez
sprzedawce kwoty kontakt z nim sie urwal. Faktem jest, ze internetowe
serwisy ogloszeniowe probuja sobie radzic z oszustami, niemniej nie
wszystkie sa w tym skuteczne. 44-latek znalazl na portalu Marketplace
(zakladka z ogloszeniami sprzedazy roznych rzeczy na Facebooku) atrakcyjna
oferte sprzedazy 25-letniego ciagnika Zetor. Maszyna miala stosunkowo
niewielki przebieg liczony w motogodzinach, “dobre opony”, a jej stan
sprzedawca okreslil jako idealny. Warto wiedziec, ze kwota 35 tys. zl w
przypadku dosc “wiekowego” ciagnika wcale nie jest wygorowana – tyle samo
moze kosztowac maszyna nawet o 10 lat starsza. Rolnika z Bychawy nie
zastanowila podejrzana okolicznosc, ze ciagnik mozna obejrzec… w
Hiszpanii. Sprzedawca jednak oferowal transport – cena maszyny razem z
dostawa wynosila 38 tys. zl. Co moze zrobic policja, aby pomoc oszukanemu?
W praktyce niewiele: moze przyjac zgloszenie, jednak w zdecydowanej
wiekszosci przypadkow sledztwo konczy sie umorzeniem z powodu niewykrycia
sprawcow. Szanse na odzyskanie jakichkolwiek pieniedzy, zwlaszcza jesli
mamy do czynienia z zagraniczna grupa oszustow, sa w praktyce zerowe.
Pozostaje byc ostroznym przed “zakupem”.

Policja apeluje o rozwage podczas transakcji internetowych. Radzi, aby
przed podjeciem ostatecznej decyzji o zakupie sprawdzic wiarygodnosc
sprzedawcy. Najlepiej wymagac, aby platnosc za towar byla mozliwa przy
odbiorze, chyba ze znamy zrodlo pochodzenia towaru i mamy podstawy, by mu
ufac. Podstawa jednak jest obejrzenie samochodu, motocykla czy roweru przed
zakupem.

Jak mozna ufac obcemu czlowiekowi, ze stan pojazdu czy maszyny jest
idealny, nie majac najmniejszych podstaw ku temu, by mu wierzyc?

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 19.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 76) (6599)

19 marca 2023

Pogoda

niedziela, 19 marca 14 st C

Przejsciowe opady

Opady:60%

Wilgotnosc: 75%

Wiatr:8 km/h

Kursy walut

Euro 4.75

Dolar 4.41

Funt 5.37

Frank 4.73

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis polecam goraco posrod newsow wywiad o Wyspie Man. Mieszka tam Kuba,
syn Pana Gargamela a moj szef, wiec o tej wyspie troche juz wiem, ale
zawsze fajnie dowiedziec sie czegos nowego.

W skrocie odnosnie poprzednich informacji (bo nie zawsze jest sens wstawiac
caly artykul gdy wazne jest jedno zdanie) dziewczyna, ktora podawala sie za
Madleine McCann nie jest nia, a rodzina twierdzi ze choruje ona
psychicznie, jednak okazuje sie, ze rzeczywiscie zostala porwana jako
dziecko i byc moze sie okaze innym zaginionym dzieckiem. Wszedzie tez pisza
o kolesiu ktory w Zielonej Gorze ukradl kurtke i uciekajac spadl ze schodow
z wysokosci 4 metrow. Podobno znajduje sie w ciezkim stanie. Moze nieladnie
z mojej ale chyba nie ma co zalowac glupoty. Zwlaszcza, ze goly nie
chodzil, praca jest i zarobic mozna jak stara kurtka sie znudzila, a
zakladajac wariant najbardziej zlozony czyli bezrobotny, w starej kurtce i
bez checi do pracy, zawsze mozna pojsc do Caritasu. Bezdomni ktorzy tam sie
ubieraja sa w posiadaniu marek takich jak: Nike, Armani, New Balance”
czasem tylko po reklamowce ze zlomem mozna rozpoznac z kim sie ma do
czynienia. Trzeba wiec bylo isc do Caritasu i zlomu na miasto nie brac i
lansik jest. Za darmo 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Zimowe popoludnie. Piekna dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na
ulicy czlonkow ekologicznej organizacji Greenpeace.

– Jak pani nie wstyd nosic futro zdarte z zywych norek?

– To nie norki, to poliestry.

– A czy pani wie, ile poliestrow musialo oddac zycie, zeby pani miala
futro?!

Porsche 911 skosilo przystanek w Lodzi. “Piec dni, k***a, mialem to auto”

Na skrzyzowaniu ulic Brackiej i Spornej w Lodzi doszlo do zdumiewajacej
kraksy. W wyniku kolizji Porsche 911 Targa wpadlo w poslizg i skosilo
bokiem wiate przystanku autobusowego. Jeden z mieszkancow nagral film, na
ktorym slychac, jak kierowca sportowego samochodu – w niewybrednych slowach
– mowi, ze mial go zaledwie od pieciu dni. Policjanci z Wydzial Wykroczen i
Przestepstw w Ruchu Drogowym w Lodzi wyjasniaja okolicznosci kolizji, do
ktorej doszlo w srode tuz po godz. 10.30. Jak informuje TVN24, w zderzeniu
uczestniczyly dwa pojazdy – kierowana przez 28-letnia kobiete Skoda Octavia
i Porsche 911 Targa 38-letniego mezczyzny. Niefortunne spotkanie dwoch aut
na skrzyzowaniu ulic Brackiej i Spornej zakonczylo sie skoszeniem wiaty
pobliskiego przystanku autobusowego. Opublikowane na stronie grupy “LDZ
Zmotoryzowani Lodzianie” wideo przedstawia sytuacje po tym wydarzeniu. Sila
uderzenia byla tak duza, ze auto “przestawilo” wiate kilkadziesiat metrow
od miejsca, w ktorym stala. Na nagraniu widac nie tylko przykryte metalowym
stelazem przystanku i zniszczone Porsche 911 w wersji Targa, ale tez
porozrzucane w calej okolicy kawalki szkla i plastiku. Sposrod slyszalnego
w materiale gwaru ulicznego w Lodzi wyraznie wybija sie wypowiedz
wlasciciela Porsche. Pada w niej niecenzuralne slowo, ale kto w takiej
sytuacji by go nie uzyl? “Piec dni, k***a, mialem ten samochod” – stwierdza
38-letni mezczyzna. Stacja TVN24 przekazala, ze w aucie znajdowal sie
jeszcze o cztery lata mlodszy pasazer i obaj podrozni zostali zabrani do
szpitala. W tym momencie nie wiadomo jeszcze, kto jest sprawca tej kolizji.
Wyjasnieniem okolicznosci, w ktorych doszlo do przykrej kraksy, zajmuja sie
funkcjonariusze Wydzialu Wykroczen i Przestepstw w Lodzi. Wiadomo jednak,
ze szczesliwie w momencie uderzenia nikt nie znajdowal sie pod wiata
przystankowa. Sadzac po skali zniszczen, pasazerowie czekajacy na autobus
komunikacji miejskiej mogliby tego nie przezyc.

“Jeden pilot kradnie alkohol, drugi nagrywa i sie smieje”. Ujawniamy
nagranie z samolotu LOT

Jak informuje stacja, pilot tlumaczyl sie podczas wyjasniania tej
krepujacej sytuacji, ze to nie byl alkohol, tylko jego leki. Jak dwie
buteleczki z lekami znalazly sie na wozku z jedzeniem i napojami dla klasy
biznes? To trudno wyjasnic. “Na trwajacym kilkanascie sekund filmiku widac
pierwszego oficera, ktory wyjmuje z wozka z jedzeniem i alkoholem
przeznaczonym dla pasazerow dwie butelki przypominajace ksztaltem butelki z
winem i chowa je do kieszeni, po czym wchodzi do kokpitu” – opisuje
nagranie TVN24. Buteleczka wina, jaka czestuje sie pasazerow klasy biznes,
kosztuje w Sky Barze, czyli platnej ofercie LOT-u dla klasy ekonomicznej,
18 zlotych.

Pilot nie mial swiadomosci, ze cale zdarzenie widac bylo na monitorze,
dzieki ktoremu piloci widza, kto chce wejsc do kokpitu. Tymczasem obraz z
monitora zarejestrowal komorka kapitan. – Jeden pilot kradnie alkohol, a
drugi nagrywa i sie smieje. Bardzo zabawne – komentowal potem inny pilot
LOT-u w rozmowie z tvn24.pl. Bezmyslny pilot tlumaczyl sie potem, ze bierze
lekarstwa, ktore wymagaja przechowywania w chlodnym miejscu, a takim jest
specjalna szuflada w wozku kateringowym – Chodzi o butelki mojego
lekarstwa, ktore wymaga przechowywania w chlodnym miejscu. To sa butelki z
lekarstwem, ktore mialem przygotowane wczesniej, zreszta nie pierwszy raz –
mowil. Tym wyjasnieniom nie dal wiary pracodawca. Jak powiedzial dyrektor
biura komunikacji LOT, Krzysztof Moczulski, firma wyjasnia, jak moglo dojsc
do takiego incydentu, trwa postepowanie, a obaj piloci – i pierwszy oficer,
ktory leczyl sie “biznesowym” winem i kapitan, ktory nagral cale zdarzenie
– zostali zawieszeni. A jak nie lataja, to nie zarabiaja.Incydenty, w
ktorych wystepuja piloci i alkohol, nie sa niczym nowym. A przewoznicy
zawsze bardzo rygorystycznie podchodza do takich wykroczen. Kilkakrotnie
zdarzylo sie na londynskim lotnisku Heathrow, ze japonscy piloci linii JAL
i ANA wrecz nie zostali wpuszczeni na poklad, bo byli tak pijani.Wiadomo,
ze linie lotnicze wybieraja losowo pilotow do badania trzezwosci. W 2022
roku w USA przebadano w taki sposob 12,480 tys. pilotow. Wynik powyzej
dozwolonych 0,17 promila mialo 10 z nich.

Prezes PKP Cargo skazany za przestepstwo korupcyjne. “Domniemanie
niewinnosci”

Byly posel PiS, a aktualnie prezes jednej z kluczowych polskich spolek, PKP
Cargo, zostal skazany nieprawomocnym wyrokiem na kare roku wiezienia w
zawieszeniu. Nadzorujacy koleje minister aktywow panstwowych milczy.
Szefostwo grupy PKP odpowiada, ze nie ma przeszkod, by dalej pelnil swoja
funkcje “zgodnie z zasada domniemania niewinnosci”. Dariusz S. – nie
zezwolil na podawanie swoich danych – zostal skazany wspolnie z poslem
Koalicji Obywatelskiej Cezarym Grabarczykiem. Ich proces toczyl sie w
lodzkim sadzie rejonowym przez ostatnie trzy lata, by zakonczyc sie 8
marca. Obydwu prokuratura oskarzyla o nielegalne uzyskanie pozwolenia na
bron. Obydwaj zostali skazani z tych samych artykulow Kodeksu karnego: 231
paragraf 1 i 2 oraz art. 271, czyli przekroczenia uprawnien w celu
osiagniecia korzysci (w mysl polskiego prawa to czyn korupcyjny) oraz
poswiadczenia nieprawdy w dokumentach.

“Dla korzysci osobistych”

Uzasadniajac ustnie wyrok, sedzia Michal Raciecki podkreslil, ze oskarzeni
“dzialali w celu osiagniecia dla siebie korzysci osobistych polegajacych na
uzyskaniu pozwolenia na bron”. Sedzia doszedl do wniosku, ze wymagane przed
wydaniem pozwolenia na bron egzaminy byly fikcja i obaj owczesni politycy
mieli tego swiadomosc. Byl to sadowy final sprawy, ktora jako pierwsi
ujawnilismy na lamach tvn24.pl jeszcze w 2015 roku.

– Istota sprawy i cala jej trudnosc zasadzala sie na tym, aby zweryfikowac
prawdziwosc zapewnien obu oskarzonych, ze nieprawidlowosci w przebiegu
egzaminow dzialy sie poza nimi. Nie byli tego swiadomi, nie wiedzieli, jak
te egzaminy powinny przebiegac, dzialali w zaufaniu do owczesnego
naczelnika Wydzialu Postepowan Administracyjnych KWP w Lodzi. Moim zadaniem
bylo zweryfikowac to, co panowie mowili. Skoro zapadl wyrok skazujacy, to
nie ulega watpliwosci, ze twierdzeniom pana Grabarczyka i Dariusza S. wiary
nie dalem – uzasadnial sedzia. W opinii sadu oskarzeni wykorzystali swoja
pozycje w spoleczenstwie, stanowiska polityczne. Ostateczny wyrok dla
kazdego z nich brzmial: rok wiezienia w zawieszeniu na rok oraz grzywna w
kwocie 7,2 tysiaca zlotych.

Prezes z cienia

Relacjonujace wyrok media skupily sie na czynnym polityku Koalicji
Obywatelskiej posle Cezarym Grabarczyku. Skazanego Dariusza S. glownie
opisywano jako “bylego polityka Prawa i Sprawiedliwosci”, ktory mandat
poselski zdobywal trzykrotnie – w 2005, 2007 i 2011 roku. Do 2015 roku,
przez trzy kadencje, ktore spedzil w Sejmie, zajmowal sie glownie sprawami
obronnosci.

Przypomnijmy, ze gdy w 2015 roku na lamach tvn24.pl ujawnilismy kulisy
egzaminow dla Cezarego Grabarczyka i Dariusza S., blyskawicznie doszlo do
dymisji tego pierwszego polityka. Owczesna premier Ewa Kopacz odwolala go z
funkcji ministra sprawiedliwosci. Konsekwencje partyjne spadly rowniez na
Dariusza S., ktory zostal zawieszony w prawach czlonka klubu Prawo i
Sprawiedliwosc i wycofal sie ze startu w wyborach do parlamentu. Juz po
zwyciestwie obozu Zjednoczonej Prawicy, na poczatku 2016 roku zostal
prezesem spolki z grupy PKP Cargo – Connect. Piec lat pozniej – gdy byl juz
oskarzony o naduzycie wladzy w celu osiagniecia korzysci, a proces
wystartowal – dodatkowo zaczal rzadzic w PKP Cargo International, czyli w
spolce kontrolujacej przewoznika towarow koleja w Czechach.

Od kwietnia ubieglego roku ten byly polityk kieruje pracami zarzadu jednej
z kluczowych polskich spolek, czyli PKP Cargo.

Domniemanie niewinnosci

33 proc. akcji (najwiekszy akcjonariusz) w PKP Cargo ma PKP S.A., ktore w
calosci nalezy do Skarbu Panstwa. Spolka nadzorowana jest przez
Ministerstwo Aktywow Panstwowych kierowane przez Jacka Sasina. Pytania
dotyczace Dariusza S. wyslalismy do ministerstwa w poniedzialek. Do momentu
publikacji tego materialu nie otrzymalismy odpowiedzi. Dariusz S. objal
stery w PKP Cargo w kwietniu ubieglego roku, po wygraniu konkursu.
Zapytalismy wiec, czy komisja konkursowa – zdominowana przez
przedstawicieli PKP S.A. – wiedziala o tym, ze kandydujacy Dariusz S. byl
od grudnia 2018 roku oskarzony przez prokurature o popelnienie przestepstwa
korupcyjnego.

– Dariusz S. zlozyl oswiadczenie o toczacym sie postepowaniu sadowym –
wynika z odpowiedzi przeslanej nam przez Bartlomieja Sarne z biura
komercjalizacji, komunikacji i promocji PKP S.A.

Zapytalismy takze, czy i jakie konsekwencje beda podjete w zwiazku z
zapadlym wyrokiem. Zgodnie z zasada domniemania niewinnosci wyrok nie
zmienia statusu prezesa jako osoby niekaranej, podobnie jak fakt
prowadzenia przeciwko niemu postepowania sadowego nie stanowil przeszkody
do udzialu w postepowaniu kwalifikacyjnym

– przekazal nam Bartlomiej Sarna z PKP S.A.

Zgodnie z Kodeksem spolek handlowych zakazane jest pelnienie funkcji
zarzadczych przez osoby prawomocnie skazane m.in. z art. 231 Kodeksu
karnego. To z tego przepisu skazani nieprawomocnie sa Grabarczyk i Dariusz
S.Milczenie ABW Sam prezes PKP Cargo Dariusz S. nie udzielil odpowiedzi na
przeslane mu mailem pytania. Wiadomo jednak, ze tak samo jak Cezary
Grabarczyk, odwola sie od wyroku lodzkiego sadu rejonowego.

Ale sprawa wyroku ma takze dodatkowy i nieoczywisty wymiar, zwiazany z
wojna w Ukrainie. Kierowana przez Dariusza S. firma zajmuje sie na wielka
skale transportem na terenie Polski sprzetu wojskowego i zolnierzy – nie
tylko polskich, ale rowniez NATO. Sam mialem poswiadczenie bezpieczenstwa,
czyli szczegolowo przeswietlaly mnie polskie sluzby, dajac dostep do
informacji chronionych ustawa. Dzis trudno mi sobie wyobrazic kierowanie
taka spolka bez dostepu do informacji niejawnych – mowi Jakub Karnowski,
ktory od 2013 do 2015 roku nadzorowal dzialalnosc PKP Cargo.

Tymczasem – zgodnie z praktyka stosowania ustawy o ochronie informacji
niejawnych – juz samo postawienie zarzutow karnych skutkuje odebraniem
poswiadczen. Zapytalismy wiec szefa Agencji Bezpieczenstwa Wewnetrznego
pulkownika Krzysztofa Waclawka, jakie kroki podjal w sprawie kierowania
spolka przez najpierw podejrzanego, pozniej oskarzonego i ostatecznie
skazanego nieprawomocnie Dariusza S.

Po tygodniu oczekiwania przyszla odpowiedz. “Nie komentujemy sprawy” –
przekazano nam z zespolu prasowego najwiekszej polskiej sluzby specjalnej.
Dniach Mlodziezy

Jak sprawdzilismy, w nieodleglej przeszlosci juz samo postawienie zarzutow
karnych przez prokurature – czyli nawet nie sporzadzenie aktu oskarzenia
czy ogloszenie wyroku w sadzie – stalo sie powodem dymisji calego skladu
zarzadu PKP S.A.

Stalo sie tak w 2017 roku, gdy media – najpierw “Gazeta Wyborcza” a
nastepnie tvn24.pl – ujawnily naduzycia w PKP S.A.

Chodzilo wtedy o “ustawienie” zamowienia publicznego pod spolke Sensus
Group. Zostala ona powolana do zycia przez wieloletnia ksiegowa partii
Prawo i Sprawiedliwosc. Przez ponad dekade spolka nie wykonywala zadnych
dzialan. Az po wygranych przez PiS wyborach w 2015 roku zmienila
wlasciciela. Stal sie nim emerytowany pulkownik Agencji Wywiadu, znajomy
owczesnego szefa tej formacji oraz znajomy szefa Biura Ochrony Rzadu.
Zarzad PKP przyznal tej spolce intratny kontrakt na ochrone podczas
Swiatowych Dni Mlodziezy. Po ujawnieniu przez media tej historii dzialania
podjelo Centralne Biuro Antykorupcyjne, a prokuratura wszczela sledztwo.
Ostatecznie zarzuty zostaly sformulowane w 2017 roku wobec wszystkich
czlonkow zarzadu PKP S.A.

– Wobec przedstawienia zarzutow prezesowi i czlonkom zarzadu PKP S.A. w
sprawie karalnej niegospodarnosci i nieumyslnego wyrzadzenia szkody
wielkiej wartosci (…) podjeto decyzje o odwolaniu z funkcji prezesa
zarzadu PKP S.A. Miroslawa P. oraz czlonkow zarzadu – Cecylii L., Michala
B. oraz Marka M. – podalo wtedy oficjalnie ministerstwo infrastruktury (do
2019 roku PKP podlegalo wlasnie temu ministerstwu).

Co ciekawe, proces w tej sprawie toczy sie nadal w warszawskim sadzie, nie
zapadl nawet jeszcze wyrok w pierwszej instancji.

MSZ o nakazie aresztowania Wladimira Putina: wpisuje sie w szersze wysilki
na rzecz rozliczenia rosyjskich zbrodni

Miedzynarodowy Trybunal Karny wydal w piatek nakaz aresztowania prezydenta
Rosji Wladimira Putina, co “z zadowoleniem” przyjelo polskie Ministerstwo
Spraw Zagranicznych. “Decyzja jest pierwszym zdecydowanym krokiem formalnym
Trybunalu zmierzajacym w kierunku osadzenia najwyzszych wladz Rosji” –
oswiadczyl w komunikacie rzecznik MSZ Lukasz Jasina. – To wazna decyzja
Trybunalu, ktora wskazuje na zbrodnie wojenne rosyjskiego aparatu przemocy
– komentowal z kolei rzecznik rzadu Piotr Mueller. “MSZ RP z zadowoleniem
przyjmuje decyzje Miedzynarodowego Trybunalu Karnego w sprawie wydania
nakazu aresztowania wzgledem Wladimira Putina (Prezydenta Federacji
Rosyjskiej) oraz Marii Lwowej-Bielowej (Pelnomocniczki ds. Praw Dzieci przy
Prezydencie FR) w zwiazku z podejrzeniem popelnienia zbrodni wojennych
polegajacych na bezprawnej deportacji ludnosci (dzieci) oraz bezprawnym
przesiedleniu ludnosci (dzieci) z okupowanych obszarow Ukrainy do Federacji
Rosyjskiej” – oswiadczyl rzecznik MSZ Lukasz Jasina w komunikacie
opublikowanym na stronie resortu w piatek wieczorem.

“Decyzja jest pierwszym zdecydowanym krokiem formalnym Trybunalu
zmierzajacym w kierunku osadzenia najwyzszych wladz Rosji i wpisuje sie w
szersze wysilki spolecznosci miedzynarodowej na rzecz rozliczenia
rosyjskich zbrodni popelnianych na Ukrainie” – dodal. Sprawe komentowali
takze polscy politycy. Rzecznik rzadu Piotr Mueller powiedzial PAP, ze “to
wazna decyzja Trybunalu, ktora wskazuje na zbrodnie wojenne rosyjskiego
aparatu przemocy”. – Wladimir Putin stoi na czele tej machiny i powinien
byc sadzony jako zbrodniarz wojenny wraz z tymi, ktorzy posrednio i
bezposrednio realizuja barbarzynskie dzialania wojenne – podkreslil. Ta
decyzja pokazuje, ze nikt nie moze sie czuc sie bezpiecznie, ze nikt nie
ucieknie od odpowiedzialnosci za zbrodnie popelniane w Ukrainie, nawet
przywodca tego panstwa (Rosji – red.) bedzie pociagniety do
odpowiedzialnosci – powiedzial wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. Jego zdaniem
jest to bardzo wazny sygnal wyslany “do wszystkich rosyjskich zbrodniarzy,
ze skoro nawet Wladimira Putina Trybunal sciga, tym bardziej bedzie scigal
kazdego rosyjskiego zolnierza czy kazdego innego zbrodniarza rosyjskiego”.
MTK wydal w piatek nakaz aresztowania Putina, przychylajac sie do wniosku
prokuratury i uznajac, ze sa realne podstawy, by sadzic, ze Putin jest
odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegajace na bezprawnych deportacjach
dzieci z okupowanych terenow Ukrainy do Rosji. W tej samej decyzji Trybunal
wydal rowniez nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii
Lwowej-Bielowej, oskarzanej o te same zbrodnie.

Jak stwierdzil MTK, przestepstwa, o ktore sa podejrzani Putin i
Lwowa-Bielowa, byly popelniane co najmniej od 24 lutego 2022 r. i stanowia
naruszenie mowiacego o zbrodniach wojennych artykulu 8. Statutu Rzymskiego
– miedzynarodowego aktu prawnego ustanawiajacego MTK. Putin jest ponadto
podejrzany o niewlasciwe sprawowanie nadzoru nad swoimi cywilnymi i
wojskowymi podwladnymi, ktorzy dopuscili sie tych przestepstw lub pozwolili
na to, by je popelniono. Nakazy aresztowania sa tajne, by chronic ofiary,
swiadkow i sam proces sledztwa, ale w tym przypadku MTK – ze wzgledu na to,
ze przestepstwa, ktorych dotycza, najprawdopodobniej sa ciagle popelniane,
a publiczna swiadomosc istnienia tych nakazow moze przyczynic sie do
zapobiezenia im w przyszlosci – zgodzil sie je upublicznic.

Chcial oszukac 94-latke. Musial ratowac sie ucieczka

Oszust chcial wyludzic pieniadze od 94-letniej mieszkanki powiatu
olkuskiego (woj. malopolskie). Starsza kobieta poczatkowo zaprosila
mezczyzne do mieszkania. Gdy poprosil o pieniadze, 94-latka zareagowala.
Musial w pospiechu opuscic jej mieszkanie – wyjasniaja funkcjonariusze z
Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu. Mezczyzna postanowil oszukac kobiete
znana metoda “na policjanta”. Na poczatku zadzwonil do 94-latki i rozmawial
z nia przez telefon przez godzine. Powiedzial, ze jej dowod zostal
sfalszowany. Zapytal, czy ma w domu pieniadze i chcial je sfotografowac.
Niestety starsza kobieta zaufala nieznajomemu. Wkrotce oszust zapukal do
drzwi jej mieszkania.94-latka nie dala sie oszustowi Gdy starsza pani
poprosila, by mezczyzna sie przedstawil, powiedzial, ze nazywa sie “Andrzej
Burczyk – nadkomisarz z Komendy Miejskiej Policji w Bukownie”. Taki
policjant oczywiscie nie istnieje. 94-latka wpuscila go do srodka. Po
krotkiej wymianie zdan oszust poprosil o pieniadze, ktore, jak twierdzil,
zamierzal “tylko sfotografowac”. “Wtedy seniorka stwierdzila, ze to
podejrzana sprawa i chciala zadzwonic na policje” – czytamy. Slyszac to,
mezczyzna w pospiechu opuscil mieszkanie 94-latki. Jedynie “czujnosc i
zaradnosc seniorki udaremnily oszustwo” – podkreslaja
funkcjonariusze.Oszustwo “na policjanta” W przeszlosci policjanci
wielokrotnie apelowali do starszych osob, ktore czesto padaja ofiarami
oszustow, by nie ufaly nikomu, kto podaje sie za policjanta – szczegolnie
gdy prosi o pieniadze. Funkcjonariusze pod zadnym pozorem nie przyjmuja
niczyjego mienia – ani w celu zabezpieczenia czy przechowani, ani tym
bardziej po to, by je “sfotografowac”. “Wazne jest zachowanie ograniczonego
zaufania w kontaktach z osobami obcymi” – informuje natomiast policja.

Dionisios Sturis o wyspie Man: Nikt tam Polakow nie wytyka palcami, nie
oskarza o zabieranie pracy, nie kaze sie wynosic

Znane wyscigi motocyklowe, pierwsze wiezienie na swiecie z zakazem palenia,
dziwne powiazania z Opolem… A w tle polska emigracja, ktora – wbrew
obiegowej opinii – calkiem niezle sie urzadzila. Dionisios Sturis,
reportazysta i dziennikarz TOK FM, opowiada nam o fenomenie wyspy Man na
Morzu Irlandzkim. – Bywali tam Polacy, ktorzy sobie nie radzili i po kilku
latach sfrustrowani wracali do kraju. Ale to naprawde byla mniejszosc –
mowi. Jego ksiazka ?Gdziekolwiek mnie rzucisz. Wyspa Man i Polacy? trafila
wlasnie do ksiegarni. W internecie mozna znalezc liste osob bioracych
udzial w biegach organizowanych co roku na wyspie Man. Twoje nazwisko
pojawia sie w kilku edycjach, ale to w 2014 roku miales najgorszy czas.
Ogolny spadek formy, spowodowany praca nad ksiazka?

– Piec lat wczesniej w zawodach na wyspie wybiegalem zyciowke na 10
kilometrow – 41,23. A gdy wrocilem tam w zeszlym roku pracowac nad ksiazka,
bylem dziesiec kilo grubszy. Biegalem wolniej, choc ciagle sporo ponizej 50
minut (smiech ). Za to kiedy miesiac pozniej konczylem pisanie, bylem znowu
szczuplejszy i o wiele szybszy. Uwielbiam biegac na wyspie – miedzy polami,
po promenadzie w Port Erin, z ciaglym widokiem na morze. – “System
polityczny dependencji Korony Brytyjskiej na przykladzie wyspy Man” – to
temat mojej pracy magisterskiej. Pracujac nad nia kilka lat temu,
naczytalem sie o historii wyspy. Z jednej strony niezwykla postepowosc: to
tam kobietom – jako pierwszym na swiecie, przy udziale sufrazystek z
Manchesteru – udalo sie wywalczyc prawo udzialu w wyborach do parlamentu
(Tynwald). Z drugiej strony – potworny konserwatyzm i zasciankowosc.
Dopiero w latach 70., przy ogromnej presji z Londynu, wyspa zniosla kary
cielesne (publicznie chlostano gole posladki galazkami leszczyny). Z powodu
homofobii miejscowi geje popelniali samobojstwa jeszcze w latach 80., a
dopiero w latach 90. udalo im sie wywalczyc zniesienie prawa, ktore
pozwalalo wsadzac ich do wiezienia za sam fakt bycia homoseksualista.
Doprowadzil do tego zreszta jeden z bohaterow mojej ksiazki, Alan Shea,
ktory niedawno zawarl zwiazek partnerski ze swoim wieloletnim ukochanym.
Ustawa, ktora to umozliwia, przeszla dla odmiany bez najmniejszej
kontrowersji.

Sila rzeczy wyspa Man jest odizolowana i rozne prady docieraja na nia z
rozna predkoscia. Kiedy bylem tam po raz pierwszy, 10 lat temu z grupa
przyjaciol z Polski, mielismy problemy z internetem – musielismy krasc
sygnal z miedzynarodowej szkoly hotelowej, ktora dzialala w sasiedztwie.
Siadalismy z naszymi nowymi swiecacymi laptopami na murku obok budynku i
lapalismy Wi-Fi. Wtedy naprawde mialem poczucie, ze wyspa jest odcieta od
swiata. Do Polski wysylalem recznie pisane listy, do domu dzwonilem z
jedynej we wsi budki telefonicznej. W takiej spolecznosci zmiany zachodza
troche wolniej. Czytales “Angoli”?

– Czytalem. Autorka, Ewa Winnicka, napisala do mojej ksiazki swietnego
blurba.

Emigracja w jej reportazach jawi sie jako zakompleksiona, nieradzaca sobie,
bez checi do jakiejkolwiek integracji spolecznosc. Emigracja, ktora
przedstawiasz ty, to inna bajka. Sporo u ciebie pogmatwanych, ale
pozytywnych historii.

– W “Angolach” tych weselszych historii tez jest troche, jak chocby
opowiesci o Polakach, ktorzy radza sobie w City i zarabiaja krocie. Ale
wiekszosc to faktycznie trudne przypadki, czesto bardzo smutne. Ludzie
niepotrafiacy odnalezc sie w innym systemie. Wskazowka, ktora daje jeden z
bohaterow “Angoli”, brzmi: “Jezeli nie radzisz sobie w Polsce, to nie
wyjezdzaj, bo w Wielkiej Brytanii nie poradzisz sobie tym bardziej”. Na
wyspie Man to sie chyba nie sprawdza. Zdarzaly sie pojedyncze przypadki
nieuczciwych pracodawcow, ktorzy wykorzystywali polskich imigrantow, ale
generalnie nie ma takich problemow. Nikt tam Polakow nie wytyka palcami,
nie oskarza o zabieranie pracy, nie kaze sie wynosic.

Jednak pojawila sie u ciebie dosc klasyczna historia. Mam na mysli mlodego
Polaka, ktory pracowal tak jak ty w malzowni, a zarobione pieniadze wydawal
glownie na piwo. Kiedy dowiedzial sie, ze matka w Polsce choruje i
potrzebuje na zabieg, bo do NFZ trzeba czekac lata, stal sie najlepszym
pracownikiem.

– Robert w Polsce ledwo sobie radzil. Bez wyksztalcenia, bez zawodu, z
szefem, ktory miesiacami nie wyplacal marnej pensji. Kiedy chlopak
przyjechal na wyspe, od razu dostal prace w malzowni i zaczal przyzwoicie
zarabiac. To byl dla niego szok. Nagle na wszystko bylo go stac, choc przez
pierwsze miesiace pracowal marnie, spoznial sie, albo siedzial skacowany w
kantynie i jaral fajki. Zarabial 30 funtow dziennie, ale nawet to pozwalalo
mu zyc zupelnie inaczej niz w Polsce. Otrzezwial dopiero wtedy, gdy okazalo
sie, ze jego matka ma zacme i trzeba jej oplacic prywatny zabieg, bo na NFZ
by sie nie doczekala. Robert zaczal sie przykladac, bral nadgodziny,
awansowal. Finansowo do dzis radzi sobie swietnie. Juz od dawna nie pracuje
przy stole, tylko na podlodze.

Na podlodze?

– W malzowni pracuje sie “on the table” albo “on the floor”. Ci przy stole
dostaja metalowa miske i maly wygiety nozyk, ktorym wycinaja malze –
pracuja na akord. Za kazdy kilogram wyskubanego towaru dostaja okolo
poltora funta. Ci pracujacy na podlodze maja etat i przyzwoita stawke
godzinowa; dbaja o tych przy stole – dzwigaja worki z malzami, oprozniaja
kosze z muszlami i flakami, zapisuja wazenia. Poza tym zajmuja sie
pakowaniem wyczyszczonych malzy i wysylaniem ich w swiat, bo Manx Queenies,
czyli przegrzebki sw. Jakuba, to prawdziwy cymes – szaleja za nimi we
Francji czy w Belgii. A ile tych malz najwiecej obrales?

– Moj rekord to 42 kilogramy w jeden dzien.

To duzo dla tubylcow?

– Tak, nawet dla nich. Dla Shirley i Tracy (pracownice malzowni, jedne z
bohaterek ksiazki Sturisa) to sredni dzienny urobek. Kiedy zaczynalismy,
przez dwa tygodnie mielismy podwojna stawke, zebysmy spokojnie mogli
zrozumiec w czym rzecz – jak malze otwierac, jak je czyscic, jak nie
uszkodzic. I jak na tym zarobic. Szlo opornie, po 2-3 kilogramy dziennie,
pozniej 5, 10… Przy 15 pekaly pecherze na dloniach, wiec znow wracalismy
do 10. Kiedy po trzech miesiacach w malzowni jechalem do Polski na urlop,
na wesele siostry – caly czas czulem mrowienie w palcach lewej reki, a
pecherze z trudem sie goily. To od ciaglego przebierania nozykiem. Teraz
mam taka wprawe, ze w kazdej chwili siadam przy stole i czyszcze 30
kilogramow, a jak sie postaram, to dobije do 40. 42 to rekord z jednego
letniego dnia – akurat trafily sie malze olbrzymki. Pamietam, ze
podwedzilem wtedy kilka dla mojej przyjaciolki Sian, ktora lubi je sobie
podsmazyc z czosnkiem na masle. Potrzeba takich historii, o jakich piszesz,
bo mam wrazenie, ze proporcje w ocenie polskiej emigracji sa troche
zaburzone.

– Roznie z tym bywa. Na wyspie bywali Polacy, ktorzy sobie nie radzili,
wyjatkowo nie szla im ta emigracja, nie chcieli albo nie umieli sie na nia
otworzyc, i po kilku latach sfrustrowani wracali do kraju. Ale to
mniejszosc. Pamietasz Macka? Juz teraz Matta? Fotograf z Poznania, ktory
kiedys chcial byc jak Krzysztof Miller, chcial robic rzeczy wielkie,
zdjecia, ktore beda objasnialy swiat. To jego fotografia trafila na okladke
ksiazki. Matt otworzyl w koncu swoj wlasny biznes – nie chce byc juz
Krzysztofem Millerem. Robi zdjecia paszportowe, rodzinne, sesje w biurach,
przedszkolach, na weselach. Ozenil sie z Daria. Maja malego synka i sa
bardzo szczesliwa rodzina. Twierdza, ze zyja w mozliwie najlepszym miejscu
na swiecie.

Najbardziej krzepiaca jest historia Grzeska – pracownika sieci marketow,
ktory zajmowal sie rozwozeniem zakupow.

– Grzesiek naprawde ciezko pracuje, ale lubi swoja prace w supermarkecie.
Dzieki niej moze finansowac swoje marzenia – wysokogorskie wyprawy. Jest
dobrze wyksztalcony, swietnie mowi po angielsku, zapisal sie do klubu
biegowego, jest tez ratownikiem w strazy przybrzeznej. Realizuje sie i
wydaje sie, ze jest szczesliwy.

Ale czy to nie jest smutne, ze czlowiek z takim potencjalem pakuje zakupy w
Tesco?

– Nie. Kiedy ja pojechalem na wyspe po raz pierwszy, bylem swiezo po
obronie licencjatu. Teoretycznie powinienem miec wieksze ambicje niz praca
w zimnej, mokrej i smierdzacej malzowni czy nalewanie piwa w pubie.
Tymczasem mialem z tego wielka satysfakcje – harowalem po kilkanascie
godzin dziennie i bylo mi z tym bardzo dobrze. Zarabialem duze pieniadze,
szkolilem jezyk, poznawalem lokalsow, a takze lepiej poznawalem siebie. Nie
chcialem wtedy robic niczego innego. Ambicje wrocily pozniej – poniewaz nie
bylo internetu, nie mozna bylo zamowic polskich ksiazek, brakowalo
glebszych rozmow. Czulem, ze powoli obumiera mi mozg. Dlatego wrocilem. Nie
dziwie sie Grzeskowi, ze tyle lat pracowal fizycznie – niedawno zreszta
awansowal i juz nie rozwozi zakupow.

Mowil, ze najbardziej go irytuje, kiedy jest oceniany przez pryzmat
polskosci.

– To moze irytowac w momencie, kiedy jestes na wyspie dlugo, czujesz sie
czescia tej spolecznosci i nie chcesz odpowiadac ciagle na te same pytania.
A jak odpowiadasz, to automatycznie wrzucaja cie do tego samego worka:
fizol, Polak, przyjezdny. A on juz czuje sie, jakby byl stamtad. Rodzinne
miasto, gdzies na Slasku, jest coraz dalej. Ma prawo, zeby z Grzegorza stac
sie powoli Gregiem. Jesli mu z tym dobrze. To chyba typowy proces –
pozostaje sentyment do przeszlosci, do rodziny, ktora zostala w Polsce, ale
przeciez nie mozna zyc w wiecznym oderwaniu, trzeba gdzies zapuscic
korzenie.

To jest bardzo charakterystyczne dla Polakow, ze wracaja do domu na kazde
swieta, Wielkanoc, wakacje. Dopiero po kilku latach pobytu na emigracji
zdajesz sobie sprawe, ze to idiotyczne – bo i te pobyty sa krotkie,
czlowiek nie wypoczywa, bo np. w ciagu pieciu dni musi obskoczyc cala
rodzine i znajomych, a i tak czesc czasu traci sie na podroz… Potem
ludzie wola sobie pojechac na Majorke, moga tez sobie na to pozwolic.
Chociaz niektorzy, tak jak Robert, ciagle jezdza do Polski.

Ciekawy jest lancuch ekonomiczny na wyspie. W pewnym momencie zaczeli na
nia przyjezdzac bogatsi Anglicy, a z nimi drozsze zycie.

– Ten proces odbywal sie przez cala druga polowe XX wieku – wyspa
przeksztalcala sie z raju turystycznego w raj biznesowy i przyciagala
roznej masci spekulantow, nie zawsze uczciwych inwestorow. Z obnizonych
stawek podatku dla rezydentow korzystali najpierw urzednicy z upadajacych
kolonii, ktorzy opuszczali Afryke i Azje, i chcieli w nieruchomosci i
ziemie inwestowac zaoszczedzone fortuny. Zabawne bylo to, ze poczatkowo
samych Manxow takze traktowali z wyzszoscia, jako ludnosc tubylcza,
plemienna, i zdarzaly sie na tym tle konflikty. Pozniej zaczeli zjawiac sie
angielscy milionerzy – na potege wykupujacy najladniejsze dzialki budowlane
i rodzinne farmy. Ceny ziemi i nieruchomosci poszybowaly. Zwyczajni
Manxowie bardzo bolesnie to przezywali, czuli sie obco na wlasnej wyspie.
Zaczeli wystepowac przeciwko “najezdzcom” – ozdabiali wymownym graffiti
domy zamoznych Anglikow albo podpalali te dopiero budowane, urzadzali
pikiety i demonstracje, tropili szemrane powiazania miedzy nowymi
rezydentami a lokalnymi politykami, ujawniali korupcyjne skandale. Tak
narodzil sie wspolczesny manowski nacjonalizm, odwolujacy sie do tradycji
celtyckiej, odrebnej kultury, wlasnego jezyka. Ale w ostatnich dekadach i
tu zaszla powazna zmiana. Do rzadu i parlamentu weszli dawni buntownicy i
wylozyli wielkie pieniadze na propagowanie wszystkiego, co tradycyjnie
manxowskie. To jest nacjonalizm pozytywny, inkluzywny. Manxami moga zostac
dzis i Anglicy, i Walijczycy, Szkoci czy Polacy. Kazdy cudzoziemiec moze
zapisac sie na kurs tradycyjnych manxowskich tancow, na zajecia z jezyka
manx, albo poslac dzieci do szkoly, w ktorej uczy sie tylko w tym jezyku.

Mam wrazenie, ze to spoleczenstwo nieprawdopodobnie klasowe. Podzialy sa
jeszcze sztywniejsze niz na Wyspach?

– Klasowosc jest widoczna i trzyma sie mocno, choc chyba nie az tak mocno
jak w samej Wielkiej Brytanii. Awanse sa mozliwe i czeste, glownie przez
edukacje. Dzieci z rodzin robotniczych, z klasy sredniej i wyzszej, chodza
do tych samych publicznych szkol – prywatnych jest niewiele. Na wyspie nie
ma uniwersytetow, jedynie male filie kilku angielskich uczelni, dlatego
rzad doplaca kazdemu, kto ma obywatelstwo i chce pojechac na studia do
Londynu czy Liverpoolu.

Twoja ksiazka to galeria ciekawych postaci. Pojawia sie w niej na przyklad
Paul Lebiedzinski, lokalny poeta, pol Polak, pol Manx.

– Jego matka to miejscowa, ojciec – Polak, ktory trafil na wyspe tuz po
wojnie i z zolnierza przemianowal sie na fryzjera. Malzenstwo nie
przetrwalo zbyt dlugo. Jedyne dziecko – Paul. Poeta, wagabunda, polityk,
strzecharz, ogrodnik. Niezbyt wysoki, z dlugimi wlosami, bujna broda, duzym
brzuchem. Jego biografia to takze alkohol i niespelniona, tragiczna milosc.
To nie bylo tak, ze odezwal sie w nim jakis podejrzany, slowianski
pierwiastek?

– Niewiele o nim wiadomo. To, co zapamietali jego przyjaciele i rodzina.
Najwiecej opowiedzial mi o Paulu jego przyrodni brat Marcus oraz Brian
Stowell, pisarz i autor tlumaczen wielu ksiazek na manx. Brian obserwowal
Paula podczas jego wystepow w pubach, czytal jego wiersze, razem z kolega
nakrecili nawet o nim film – bardzo slaby. Nieoceniona byla tez Pat
Bridson, niespelniona milosc Paula, wieloletnia redaktor naczelna
panceltyckiego pisma “Carn”, ktora dzis mieszka w Dublinie. Pokazala mi
wiersze, ktore Paul jej dedykowal, ich wspolne zdjecia.

Paul wydal mi sie poczatkowo idealnym bohaterem: pol-Polak, a jednoczesnie
manxowski nacjonalista i zdolny poeta. Pozniej okazalo sie, ze Polski
zupelnie nie znal, nie interesowal sie krajem ojca, nie nauczyl sie jego
jezyka. Znal moze ze dwa slowa. Jego wiersze sa przepelnione silnym
uczuciem do wyspy. Nie sa to dziela wybitne, ale calkiem porzadne. Szkoda,
ze nigdy dotad nie zostaly zebrane i opublikowane.

Znajomi mowia o nim “bard”.

– Tak, szczegolnie na polnocy wyspy, w Ramsey, gdzie Paul mieszkal. Byl
bardem, ktory recytowal albo wyspiewywal swoje wiersze w pubach (na
akordeonie akompaniowal mu Brian Stowell), wypijajac przy tym galony piwa.
Czasami po pijaku troche rozrabial, ale nikomu nie wyrzadzil krzywdy.
Skarzyl sie Brianowi, ze policja go przesladuje, wydzwanial i mowil: “Oni
mnie zabija”. Mial racje. Paul zmarl w szpitalu po tym, jak policjanci
zatrzymali go pijanego i przewiezli bez pasow bezpieczenstwa kretymi
gorskimi drogami. W furgonetce pekla mu czaszka.

Poruszajaca jest tez historia Dorothy, ktora zakochana byla w polskim
lotniku.

– Dorothy miala 17 lat, a Stanislaw sluzyl w silach RAF-u. Byl wysoki i
przystojny. Ona mloda i piekna. Chodzili razem na tance. Milosc trwala
zaledwie kilka miesiecy, bo Stanislawa skierowano do bazy w Anglii. Dorothy
do zeszlego roku nie wiedziala, co sie z nim stalo. Teraz ma ponad 80 lat.
Jest bardzo energiczna. Opowiadala mi te historie z wielkim rozrzewnieniem.
Pamieta wojne jako najpiekniejszy czas w zyciu.

To byla jedna z tych osob, ktore napisaly do ciebie list?

– Tak, po moim ogloszeniu w “Manx Examiner” napisalo do mnie kilka osob.
Prosilem o historie, ktore maja wspolny polsko-manxowski mianownik. Ludzie
pisali w listach, ze poznali niedawno sympatycznego chlopaka z Polski,
ktory wymalowal im dom albo skosil trawnik w ogrodzie, Polke Anie, co
pracuje w sklepie na kasie. W zasadzie tylko list od Dorothy zawieral
historie ze sporym potencjalem. Bo razem postanowilismy, ze sprobujemy
odszukac Stanislawa… atek polski to nie tylko emigracja, ale takze Opole.
Jak to sie stalo, ze malutka wysepka nawiazala kontakty z miastem sredniej
wielkosci z odleglej Polski?

– Manx Museum niedawno zdigitalizowalo wszystkie gazety, ktore ukazywaly
sie na wyspie od XVIII wieku. Zrobili do tego swietna wyszukiwarke.
Wpisywalem do niej rozne hasla zwiazane z Polska. W ten sposob natrafilem
na Rose Roberts, krawcowa z Douglas, ktorej corka wyszla za polskiego
zolnierza w czasie wojny i przeniosla sie z nim do Polski. Rosa czesto ich
odwiedzala, a gdy wracala na wyspe, dzielila sie wrazeniami na spotkaniach
kolka parafialnego. Spisywal to dziennikarz i tak jej opowiesci trafialy do
gazet. Dosc naiwne, a przez to zabawne. Ziec Rosy byl cenionym chirurgiem w
Opolu, dyrektorem szpitala, i przyjaznil sie z przewodniczacym Miejskiej
Rady Narodowej Karolem Musiolem. Jednego razu, w imie przyjazni
polsko-manxowskiej, Musiol wreczyl Rosie album ze zdjeciami Opola, ktory
nastepnie trafil do wladz w stolicy wyspy Douglas. Burmistrz Alderman Quirk
zrewanzowal sie rzezbionym w drewnie herbem wyspy Man, ktory Rosa
uroczyscie przekazala podczas kolejnej podrozy do Opola

Wyspa Man to twoje miejsce na ziemi?

– Jest dla mnie zupelnie wyjatkowa, choc to zaden raj. Wracam na nia, gdy
tylko mam okazje. Jest mala, choc nie za mala, chlodna, choc bywa upalna.
Zima zdarzaja sie sztormy, ktore rozwalaja przybrzezne budynki, zrywaja
dachy, niszcza drogi. Podoba mi sie to, ze ludzie sie znaja, przez co sa
dla siebie serdeczni. Jednoczesnie, jesli chcesz sie od ludzi uwolnic,
wystarczy dwuminutowy spacer i jestes zupelnie sam. Na poludniu wyspy byc
moze jeszcze kiedys zamieszkam. To moj azyl.

Jechales tam troche w ciemno. Niby miales zagwarantowana prace, ale miejsce
na poczatku bylo kompletnie obce. Milosc do tej wyspy przychodzila powoli?

– Najpierw bylo takie zachlysniecie sie innoscia, ale pozniej musialem sie
zmierzyc z trudnym zyciem imigranta. Mam list, ktory wyslalem do znajomej
ze studiow – pamietam jego cale fragmenty. Pisalem, ze jest mi bardzo zle,
ze dzieje mi sie jakis potworny dramat. Byl taki czas, zima 2006 r. albo
2007 r., ze patrzylem w lustro i nie poznawalem siebie. Kryzys: co ja tam w
ogole robie, czy to dobrze, ze tam jestem, czy nie powinienem wrocic na
studia? Wpadlem w to typowo polskie myslenie, ze trzeba jak najszybciej
robic kariere, wlaczyc sie do tego wyscigu szczurow. Czulem sie koszmarnie.

Z tego stanu wiosna wyciagnela mnie praca i przyroda. Oraz moja
przyjaciolka Goha, z ktora wtedy mieszkalem i ktora jest autorka tych
swietnych ilustracji do ksiazki. Pozniej zrozumialem, ze takze ten kryzys
byl wazny, ze musialem sie z nim uporac. Juz teraz wiem, ze potrafie
zaaklimatyzowac sie w innej kulturze, gdzies, gdzie jest inny jezyk. Mysle,
ze wszyscy imigranci przez to przechodza. Na wyspie jest o tyle latwiej, ze
nie musisz martwic sie o czynnik ekonomiczny – jak masz prace, to masz
kase. Wtedy czlowiek musi poradzic sobie tylko z samym soba. Jak reagowali
mieszkancy, kiedy mowiles, ze piszesz ksiazke o wyspie?

– Shirley i Tracy z malzowni mowily, ze dla nich wyspa to troche wiezienie
i ze one w ogole nie rozumieja tej mojej milosci. Za kazdym razem, gdy sie
widzimy, mowia: “O, wiedzialysmy, ze wrocisz. Kiedy zamieszkasz tu na
stale?”. Dziwily sie, ze chce pisac o wyspie, ze skoro Anglicy myla Isle of
Man z Isle of Wight, to co dopiero ludzie w dalekiej Polsce.

Ktos, kto mieszka na tej wyspie od dziecka, kto sie tam urodzil, musi chyba
byc melancholijny?

– Dla niektorych to faktycznie moze byc wiezienie. Jest jedno kino,
trzy-cztery kluby, gdzie sie chodzi tanczyc. Wyjazd do Douglas to czasami
cala wyprawa – trzeba albo zlozyc sie w kilka osob na taksowke, albo jechac
autobusem; to tak, jakby ludzie z Warszawy jezdzili do Lodzi. Raz na rok
mozna sobie zorganizowac superwycieczke, np. na polnoc, albo pojechac do
Liverpoolu czy Dublina. Ale duchom bardziej niespokojnym wyspa oferuje
niezbyt wiele. Mnie to nie przeszkadza, mi do szczescia wystarczy
dwugodzinny spacer wzdluz urwisk i klifow. Znam jednak Polakow, ktorzy
wyspy nie moga zniesc, szczegolnie zima – zzera ich wtedy nuda, frustracja,
pogoda jest do bani, odwoluja samoloty, promy.

Herb wyspy moglby byc spokojnie inspiracja dla hitlerowskich Niemiec. Co
oznacza?

– Triskelion, zlozony z polaczonych ze soba ludzkich nog. To jest rodzaj
swastyki i symbol postepu, uporu, rywalizacji. Wiaze sie z wyspiarskim
mottem: “Gdziekolwiek mnie rzucisz, ustoje”.

Twoja poprzednia ksiazka to reportaz, ta tez jest reportazem, wiem, ze
piszesz trzecia. Co to bedzie?

Rowniez non-fiction. To bedzie rzecz o “polskich Grekach”, uchodzcach z
wojny domowej, ktorych kiedys w Polsce mieszkalo blisko 15 tysiecy –
glownie na Dolnym Slasku, ale tez w okolicach Szczecina czy na Podkarpaciu.
Wsrod nich jest rodzina mojego ojca. Malo kto wie, dlaczego do nas trafili,
jak im sie w Polsce zylo i dlaczego wiekszosc z nich wyjechala. Na razie
nikt jeszcze ich historii porzadnie nie zbadal i nie opisal. Dionisios
Sturis (rocznik 1983). Urodzony w Grecji polski dziennikarz i reporter.
Obecnie pracuje w Radiu TOK FM, gdzie zajmuje sie tematyka zagraniczna.
Stypendysta Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Fundacji
Rzadu Greckiego. Jako korespondent polskich mediow relacjonowal protesty,
demonstracje i dzialania ruchow spolecznych w Grecji. W 2012 roku otrzymal
nominacje do Nagrody PAP im. Ryszarda Kapuscinskiego w kategorii reportaz
prasowy oraz nominacje do nagrody Grand Press za reportaz radiowy. Jego
debiutancka ksiazke Grecja. Gorzkie pomarancze (W.A.B. 2013) nominowano do
Nagrody im. Ryszarda Kapuscinskiego za reportaz literacki.

Damian Piwowarczyk . Rzadziej dziennikarz, czesciej media worker.
Wspoltworzyl Kultura.gazeta.pl, publikowal w “Gazecie Wyborczej” i na
Culture.pl. Aktualnie pracuje w TVP Kultura w Redakcji Promocji, Oprawy i
Sztuk Wizualnych. Od kilku lat marzy mu sie dom na Suwalszczyznie, ktora
jest jedynym miejscem na ziemi, gdzie potrafi jeszcze odpoczac. Nalogowo
krazy po antykwariatach, co jest dosc zgubne, bo nie umie sie targowac.

I co Pan na to Panie Stefanku?

TO IDZIE MLODOSC

Nowy trener reprezentacji podal kadre 25 zawodnikow na mecze z Czechami i
Albania. Nie ma rewolucji, sa niespodzianki.

Fernando Santos przedstawil kadre podczas konferencji na Stadionie
Narodowym, gdzie w roli trenera Polakow jest po raz drugi. Wczesniej poznal
stadion podczas Euro 2012, kiedy prowadzil reprezentacje Grecji. Jak mowi,
czuje sie w Warszawie bardzo dobrze, przeszkadza mu tylko szybko zapadajacy
zmierzch i niska temperatura.

– To jest dobre miasto do zycia – powiedzial trener, podkreslajac, ze z
kazdym dniem bardziej czuje sie Polakiem. Zamierza pokazac rodzinie Krakow
i jeziora, ale na razie ma co innego na glowie.

– Od kiedy zostalem trenerem, obejrzalem ze swoim sztabem okolo stu meczow
ekstraklasy oraz siedemnascie spotkan reprezentacji w Lidze Narodow,
eliminacjach do mundialu i w finalach w Katarze. To jest juz jakas wiedza,
ale tak naprawde zdobede ja dopiero po treningach i pierwszych meczach.
Niezaleznie od tego zapisalismy w swoich notesach nazwiska okolo
dziewiecdziesieciu zawodnikow, ktorych bedziemy brali pod uwage. Tyle, ze
ja mam zwyczaj powolywania na dwa mecze 24 – 25 zawodnikow – powiedzial
Fernando Santos.

Wiekszosc powolanych byla na mistrzostwach swiata w Katarze. Niezaleznie od
tego, jak sie tam zaprezentowali, to sa wciaz najlepsi polscy pilkarze i
nic dziwnego, ze znalezli uznanie w oczach nowego selekcjonera. Na kolejne
mecze sklad moze byc inny i jest to mozliwe.

Stefan SZCZEPLEK

——————————————-

Santos na mecze z Czechami na wyjezdzie (24 marca) i Albania u siebie (27
marca) powolal nastepujaca kadre:

Bramkarze:

Bartlomiej Dragowski (Spezia), Wojciech Szczesny (Juventus Turyn), Lukasz
Skorupski (AS Roma)

Obroncy:

Jan Bednarek (Southampton), Bartosz Bereszynski (Napoli), Matty Cash (Aston
Villa), Pawel Dawidowicz (Hellas Werona), Robert Gumny (FC Augsburg),
Michal Karbownik (Fortuna D�zsseldorf), Jakub Kiwior (Arsenal Londyn), Kamil
Piatkowski (KAA Gent)

Pomocnicy:

Krystian Bielik (Birmingham), Kacper Kozlowski (Vitresse Arnhem), Ben
Lederman (Rakow Czestochowa), Karol Linetty (AC Torion), Damian Szymanski
(AEK Ateny), Sebastian Szymanski (Feyenoord Rotterdam), Przemyslaw
Frankowski (RC Lens), Jakub Kaminski (VfL Wolfsburg), Michal Skoras (Lech
Poznan), Nicola Zalewski (AS Roma), Piotr Zielinski (SSC Napoli)

Napastnicy:

Robert Lewandowski (FC Barcelona), Krzysztof Piatek (Spezia), Karol
Swiderski (Charlotte FC)

Zwraca uwage brak Grzegorza Krychowiaka, ktory przez lata byl filarem
reprezentacji (zagral dla niej 98 razy). Szanse na debiut bedzie mial z
kolei Ben Lederman z Rakowa Czestochowa.

Do kadry wracaja po przerwie m.in. Michal Karbownik, Kamil Piatkowski,
Karol Kozlowski oraz Karol Linetty.

Mecz z Czechami bedzie pierwszym meczem reprezentacji od przegranego meczu
1/8 finalu mundialu z Francja (1:3). Bedzie to zarazem pierwszy mecz
Fernando Santosa w roli trenera reprezentacji Polski – byly selekcjoner
Portugalii po mundialu w Katarze zastapil na stanowisku selekcjonera
Czeslawa Michniewicza.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 18.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 75) (6598)

18 marca 2023

Pogoda

sobota, 18 marca 9 st C

Zachmurzenie

Opady:0%

Wilgotnosc: 59%

Wiatr:27 km/h

Kursy walut

Euro 4.70

Dolar 4.40

Funt 5.35

Frank 4.76

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Jak wynika z ponizej zamieszczonego sportu Lech Poznan wygral w Sztokholmie
i to dobrze wygral, wiec pasazerowie pociagu z Gdanska do Poznania jadacy z
powracajacymi kibicami beda mieli taki ubaw jak ja w drodze do Gdyni, a
moze jeszcze lepszy, bo nastroje beda swietujace mocno 😉

Tak sie przy weekendzie przypominam, ze jakby ktorys z Panow chcial sie dac
zaadoptowac wraz ze statkiem, to jestem na etapie poszukiwan 🙂

Zycze milego weekendu i spokojnej wody 🙂

DOWCIP

Apteka:

– Ma pan jakis dobry srodek na porost wlosow?

– Mam.

– Naprawde dobry?

– Prosze Pana, rewelacyjny! Widzi Pan wasacza przy tamtej kasie?

– Tak…?

– To moja zona, probowala tubke odkrecic zebami.

Polka jechala pod prad niemiecka autostrada. Na oczach policjantow uciekla
radiowozem

Na niemieckiej autostradzie A9 rozegraly sie sceny rodem z kina akcji, a
glowna bohaterka byla Polka. Policja zatrzymala ja za jazde pod prad i
zaprowadzila do radiowozu. Kobieta wykorzystala moment nieuwagi
funkcjonariuszy, usiadla za kierownica policyjnego samochodu i odjechala na
ich oczach z wlaczonym kogutem. Gdy ja zlapano, na jaw wyszlo, ze ma wiecej
na sumieniu. W nocy ze srody na czwartek policja z Saksonii miala rece
pelne roboty. Okolo godz. 3 na numer alarmowy zaczeli dzwonic swiadkowie,
ktorzy na autostradzie A9 Monachium – Berlin w okolicy miejscowosci
Wiedemar w Polnocnej Saksonii widzieli kierowce Volkswagena Golfa jadacego
z duza predkoscia pod prad. Natychmiast wyslano tam policyjny patrol.
Funkcjonariuszom udalo sie dogonic samochod nieopodal lipskiego lotniska.
Pojazd mial polskie tablice rejestracyjne. Okazalo sie, ze za kierownica
siedziala 29-letnia Polka. Kobieta w asyscie policjantow wyszla z
samochodu. Ci zaprowadzili ja do radiowozu, ktory byl zaparkowany na
poboczu. Pojazd mial zapalony silnik i wlaczone sygnaly swietlne, co
doprowadzilo do kuriozalnej sytuacji.Gdy policjanci poszli zabezpieczyc
samochod, ktorym jechala Polka, ta postanowila wykorzystac ich nieuwage.
29-latka usiadla za kierownica radiowozu i jak gdyby nigdy nic odjechala.
Funkcjonariusze mogli tylko patrzec, jak auto sie oddala na ich oczach.

Po chwili policjanci powiadomili o incydencie swoich kolegow. Za 29-latka
ruszyl poscig. Ostatecznie udalo sie ja zatrzymac 5 km dalej. Badanie
wykazalo, ze byla ona trzezwa. Mniej wiecej w tym samym czasie okazalo sie,
ze nie byl to jedyny “wybryk” 29-latki tego dnia. Okolo godz. 1.40 zostala
zatrzymana przez inny patrol policji na A9 na wysokosci MOP-u
Kappellenberg, gdzie jechala z predkoscia 140 km na godz. W miejscu tym
obowiazywalo ograniczenie predkosci do 80 km na godz. Poniewaz badanie
alkomatem oraz narkotestem wykazalo wynik negatywny, na kobiete nalozono
wtedy tylko mandat i pozwolono jechac dalej. Teraz policja szuka swiadkow
niebezpiecznych zdarzen, do ktorych doprowadzila Polka. Wszczete zostalo
tez dochodzenie w sprawie nieuprawnionego uzycia pojazdu i stworzenia
zagrozenia w ruchu drogowym.

Dotacje z NCBR i program willa plus. Jak oceniaja to Polacy. Sondaz

64 procent badanych zle ocenia sprawe dotacji z Narodowego Centrum Badan i
Rozwoju oraz program willa plus – wynika z sondazu przeprowadzonego przez
Kantar dla “Faktow” TVN i TVN24. Przeciwnego zdania jest 17 procent
ankietowanych. Pytanie sondazowe dotyczylo spraw zwiazanych z dotacjami z
Narodowego Centrum Badan i Rozwoju oraz programu willa plus – W ostatnim
czasie media informuja o pieniadzach, ktore z roznych funduszy trafiaja do
osob blisko zwiazanych z Prawem i Sprawiedliwoscia. Sa to miedzy innymi
pieniadze z Narodowego Centrum Badan i Rozwoju albo pieniadze przekazywane
na zakup nieruchomosci przez fundacje bliskie rzadzacym (tzw. willa plus).
Jak ocenia Pan(i) prowadzenie tego procederu przez obecna wladze?Negatywnie
do tej kwestii odnioslo sie 64 procent badanych. “Zdecydowanie zle”
odpowiedzialo 43 procent, a “raczej zle” – 21 procent.Przeciwnego zdania
jest 17 procent ankietowanych. “Zdecydowanie dobrze” sprawy ocenia 6
procent badanych, a “raczej dobrze” – 11 procent.

Byly wiceszef CBSP zatrzymany, uslyszal zarzut. Wraz z nim zatrzymano
jeszcze trzy osoby

W czwartek rano antyterrorysci sforsowali brame do posesji Rafala D.,
bylego wiceszefa policyjnego Centralnego Biura Sledczego Policji. Zostal on
zatrzymany na polecenie Prokuratury Regionalnej w Bialymstoku i uslyszal
zarzut, a wieczorem wyszedl wolno z prokuratury – ustalila redakcja tvn24.pl.
Jak sie dowiedzielismy, w tej sprawie zatrzymano rowniez jednego
funkcjonariusza policji i dwoch bylych. O zatrzymaniu Rafala D., bylego
zastepce komendanta Centralnego Biura Sledczego Policji jako pierwsi
poinformowali dziennikarze Radia Zet. “Ma uslyszec zarzut zwiazany z
przestepstwem urzedniczym. Chodzi o sprawe z 2016 roku” – przekazali w
czwartek reporterzy stacji. Wedlug informacji tvn24.pl do zatrzymania
doszlo na polecenie Prokuratury Regionalnej w Bialymstoku.Jak sie
dowiedzielismy, zatrzymano rowniez jednego funkcjonariusza policji i dwoch
bylych. O szostej rano antyterrorysci z dluga bronia sforsowali brame.
Bylego wicekomendanta CBSP przewieziono do prokuratury w Warszawie, gdzie
prowadzaca sprawe prokurator przeprowadzila z nim czynnosci – przekazaly
nam dwa, niezalezne od siebie, zrodla w policji i w prokuraturze. Wieczorem
tego samego dnia Rafal D. odzyskal wolnosc. Wedlug nieoficjalnych
informacji uslyszal on zarzut z artykulu 266 paragraf 2 kodeksu karnego.
Funkcjonariusz publiczny, ktory ujawnia osobie nieuprawnionej informacje
niejawna o klauzuli “zastrzezone” lub “poufne” lub informacje, ktora
uzyskal w zwiazku z wykonywaniem czynnosci sluzbowych, a ktorej ujawnienie
moze narazic na szkode prawnie chroniony interes, podlega karze pozbawienia
wolnosci – – tak brzmi ten zapis kodeksu.

Redakcja tvn24.pl kontaktowala sie z obronca Rafala D., ale odmowil on
komentarza w tej sprawie. Rowniez Prokuratura Regionalna w Bialymstoku do
momentu publikacji artykulu nie odpowiedziala na przeslane pytania w
sprawie zatrzymania bylego wiceszefa CBSP. Rafal D. w czasie swojej sluzby
byl zaangazowany miedzy innymi w glosne sledztwo dotyczace tak zwanej afery
podsluchowej, czyli nagran rozmow politykow i biznesmenow zarejestrowanych
w restauracji “Sowa i Przyjaciele”. Przez krotki okres kilku dni nadzorowal
dzialania policji w tej sprawie. Zajmowal sie tez inna, powazna sprawa –
seria podpalen mieszkan cudzoziemcow w Bialymstoku. Rozpracowywal
srodowiska skrajnej prawicy dzialajace na Podlasiu. W pierwszych miesiacach
2016 roku Rafal D. odszedl na mundurowa emeryture. Wedlug informacji
tvn24.pl w ostatnich latach otrzymywal on pogrozki, miedzy innymi SMS-y z
zapowiedzia zemsty za rozpracowywanie grup kibolskich powiazanych ze
skrajna prawica. Mial przyznana nawet policyjna ochrone.

Po przejsciu na emeryture Rafal D. zaczal pracowac dla rosyjskiej grupy
KTK, ktora dostarczala wegiel biznesmenowi Markowi Falencie, skazanemu w
aferze podsluchowej.

Sytuacja w obwodzie donieckim. Konstantynowka niedaleko Bachmutu ostrzelana
pociskami kasetowymi

O ostrzale Konstantynowki w obwodzie donieckim poinformowal szef wladz tego
regionu Pawlo Kyrylenko. “Dzisiaj w ciagu dnia Rosjanie dwukrotnie
ostrzelali miasto z wyrzutni Uragan, uzywajac pociskow kasetowych. Rannych
zostalo szesciu cywilow, wsrod nich obcokrajowiec, wolontariusz” –
powiadomil na Telegramie szef wladz obwodu donieckiego, gubernator Pawlo
Kyrylenko. W wyniku ostrzalu, jak dodal gubernator, uszkodzonych jest co
najmniej 19 budynkow, szkola i przedsiebiorstwo. Poprzednio garnizon w
Bachmucie tworzyly glownie zmechanizowane oddzialy Sil Zbrojnych Ukrainy,
natomiast obecnie sa to specjalistyczne formacje podlegle wywiadowi
wojskowemu (HUR) i inne jednostki przygotowane do prowadzenia walk
ulicznych – poinformowal w srode na antenie telewizji Espreso ukrainski
polityk Pawlo Zebriwski, prezes organizacji Wojskowe Bractwo Ukrainy,
sprawujacy w latach 2015-2018 funkcje gubernatora obwodu donieckiego. Jak
dodal, nie ma problemow z zaopatrzeniem sil ukrainskich w Bachmucie, w tym
z dostawami uzbrojenia, poniewaz Ukraina kontroluje dwie drogi wiodace do
Bachmutu – trase do Czasiw Jaru i Kostiantyniwki oraz jedna z drog
gruntowych. W poniedzialek ukrainskie wojska dokonaly udanego natarcia w
okolicach miejscowosci Chromowe, co pozwolilo przywrocic funkcjonowanie
kluczowego szlaku komunikacyjnego Kostiantyniwka-Czasiw Jar-Bachmut. Trasa
do Slowianska jest ostrzeliwana przez wroga, dlatego nie moze byc
wykorzystywana – oznajmil polityk.Zebriwski zapewnil, ze nawet ewentualne
wycofanie sie ukrainskich wojsk z Bachmutu nie oznaczaloby szybkiej
ofensywy wroga w Donbasie. – Sytuacja nie jest krytyczna, poniewaz za
Bachmutem zostala przygotowana druga linia obrony – przekazal.

Rada powiatu bialostockiego wycofuje sie z uchwaly “anty LGBT”

Propozycja przyjecia uchwaly w sprawie stanowiska wobec zasad
horyzontalnych oraz poszanowania zasad wolnosci pojawila sie podczas
nadzwyczajnej sesji z inicjatywy radnych Prawa i Sprawiedliwosci, do
ktorych wczesniej apelowal marszalek wojewodztwa podlaskiego Artur Kosicki,
ze uchwale “anty LGBT” nalezy wycofac, jesli powiat bialostocki chce
otrzymac jakiekolwiek pieniadze z Unii Europejskiej.

Obrady byly dlugie i burzliwe – radni Koalicji Obywatelskiej nie chcieli
wprowadzac tego punktu do porzadku obrad sesji nadzwyczajnej, tylko
rozpatrzyc go podczas tradycyjnej sesji. Argumentowali miedzy innymi, ze
projekt uchwaly radni otrzymali na pol godziny przed majaca sie rozpoczac
sesja i ze nie zdazyli sie z nim zapoznac. Wniosek zostal jednak
przeglosowany.

W nowym stanowisku czytamy, ze “Rada Powiatu Bialostockiego popiera zasady
horyzontalne UE – cele strategiczne i priorytetami rozwojowe okreslone w
strategii Europa 2020. Rada pragnie w sposob szczegolny podkreslic wage
takich zasad horyzontalnych, jak: zrownowazony rozwoj, rownosc szans i
niedyskryminacja”. Uwazam, ze nie powinno sie tej uchwaly uchylac. Unia
Europejska pokaze, jaka ma byc, panie i panowie rozbieraja sie przed
dziecmi lat 4, 6, 8, ale niech sie rozbieraja przed ich dziecmi,
homoseksualisci, ale nie przed naszymi dziecmi – powiedzial inicjator
uchwaly “anty LGBT” sprzed czterech lat Roman Czepe (Prawo i
Sprawiedliwosc).

– Bylem sklonny zmiekczyc to stanowisko, ale w takim razie, ze sie nie
porozumielismy, klub przyjal formule, jaka przyjal. Nie chce dyskutowac, bo
koledzy obraza sie na mnie do konca kadencji, ale jezeli opozycja nie
zaglosuje nad tym stanowiskiem, to bede sie dziwil, bo to stanowisko jest
na kolanach wobec UE – mowil Czepe. Zaglosowal przeciwko podjeciu uchwaly.

Brat zdal za brata egzamin na prawo jazdy. Wpadli, bo jeden obserwowal
drugiego na placu manewrowym

Do zdarzenia doszlo w jeleniogorskim oddziale Dolnoslaskiego Osrodka Ruchu
Drogowego. Jeszcze w ubieglym roku na egzamin na prawo jazdy kategorii C
(ciezarowki) mial sie zglosic 39-letni mieszkaniec powiatu lubinskiego. Na
miejscu mezczyzna wylegitymowal sie dowodem osobistym i przystapil do jazdy
sprawdzajacej umiejetnosci. Wszystko przebieglo gladko. Egzamin
zaliczony.Podejrzany obserwator na egzaminie.Wowczas egzaminator zwrocil
uwage na innego mezczyzne, ktory przygladal im sie w trakcie egzaminu i
nagrywal telefonem jego przebieg. Wedlug egzaminatora wygladal jak osoba,
ktora wczesniej widzial na zdjeciu w komputerze do losowania. W zwiazku z
tym poprosil zdajacego o ponowne pokazanie dowodu osobistego, pytal go
rowniez, czy przyjechal na egzamin sam oraz czy ma brata. Mezczyzna
zaprzeczyl, a takze wytlumaczyl sie z watpliwosci co do wygladu – mowi
Edyta Bagrowska, rzeczniczka policji w Jeleniej Gorze.Ostatecznie
egzaminator wreczyl zdajacemu arkusz egzaminacyjny z wynikiem pozytywnym.
Ale nie przestal go obserwowac. Kiedy zobaczyl, jak wyjezdzajac z terenu
DORD swiezo upieczony posiadacz kategorii C zabiera do auta mezczyzne,
ktory obserwowal egzamin, wszystko stalo sie jasne. Pracownik osrodka
probowal jeszcze podbiec i wyjasnic sprawe, ale mezczyzni ruszyli z piskiem
opon i uciekli. Fakt, ze egzaminator najprawdopodobniej juz na tamtym
etapie zdal sobie sprawe, co wlasnie zaszlo, najwidoczniej uwieral
39-letniego lubinianina. W ciagu kilku kolejnych dni przemyslal sprawe i
uznal, ze byc moze poniesie mniejsze konsekwencje, jesli sam zglosi sie na
policje. – Zostal przesluchany, przyznal sie i zlozyl wyjasnienia. Wynikalo
z nich, ze jego mlodszy, 26-letni brat, jest zawodowym kierowca, jezdzi od
dluzszego czasu. 39-latek uznal, ze jemu bedzie latwiej zdac egzamin.
Mlodszy zgodzil sie na taka forme pomocy – przekazuje Bagrowska. 26-latek
zostal przesluchany dopiero w grudniu, kiedy wrocil do Polski z pracy za
granica. Postepowanie przeciwko nim zakonczylo sie 13 lutego aktem
oskarzenia. Obu zarzucono wyludzenie poswiadczenia nieprawdy, a mlodszemu
dodatkowo posluzenie sie cudzym dowodem osobistym. Grozi im do trzech lat
wiezienia.

Zostala okradziona ponad 10 lat temu. Podejrzanego znalezli w Wielkiej
Brytanii, dzieki badaniom DNA i zakrwawionemu butowi

W 2012 roku obcy mezczyzna zerwal z szyi mieszkanki Nowego Sacza (woj.
malopolskie) zloty lancuszek. Podczas szamotaniny zgubil but, ale udalo mu
sie uciec. Teraz – po ponad 10 latach od zdarzenia – policja zatrzymala
podejrzanego o kradziez. Wszystko dzieki badaniom DNA i zakrwawionemu
butowi. Do kradziezy doszlo we wrzesniu 2012 roku w Nowym Saczu. Mijajacy
poszkodowana kobiete rowerzysta, zerwal jej z szyi zloty lancuszek.

“Pokrzywdzona usilujac zatrzymac zlodzieja, zdolala go szarpnac za odziez,
po czym ten stracil rownowage i spadl z jednosladu, gubiac jednego buta.
Niestety mimo wysilkow kobiety sprawca oddalil sie z lupem o wartosci dwoch
tysiecy zlotych” – przekazano w policyjnym komunikacie. Ekstradycja po
ponad 10 latach od kradziezy. Pomogly badania DNA i zakrwawiony but Wowczas
mimo prowadzonego postepowania nie udalo sie namierzyc sprawcy. Wydano
decyzje o umorzeniu sprawy, jednak sadeccy policjanci nie stracili
zainteresowania nia. “Zabezpieczony na miejscu zdarzenia but mezczyzny z
plamami krwi, pozwolil na wyodrebnienie profilu DNA sprawcy tego
przestepstwa i zarejestrowanie go w zbiorze danych dotyczacych
niezidentyfikowanych sprawcow Komendy Glownej Policji” – podaje policja.
DNA dopasowano w 2020 roku w Wielkiej Brytanii do Polaka, od ktorego
pobrano material biologiczny w zwiazku z przestepstwem, ktorego dopuscil
sie na terenie tego kraju. Kolejny wymaz potwierdzil, ze to wlasciciel
buta, pozostawionego na miejscu przestepstwa w 2012 roku. Po ekstradycji
43-latek uslyszal zarzut kradziezy. Grozi za to do pieciu lat wiezienia.
“Dla sadeczanina wyrok moze byc bardziej surowy, poniewaz na jaw wyszedl
fakt, ze mezczyzna popelniajac to przestepstwo w 2012 roku, dzialal w
warunkach recydywy, po odbyciu kary wiezienia za podobne przestepstwo” –
zastrzega policja.Na dzien 31.12.2021 r. w zbiorze danych DNA Centralnego
Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Glownej Policji zarejestrowanych
bylo m.in. 153 000 podejrzanych i 19 199 sladow nieznanych sprawcow
przestepstw.

– malopolska policja

Uslyszal wyrok, ukrywal sie przed wiezieniem. Media: policja zatrzymala
“Krystka”

Policjanci zatrzymali w czwartek w Wejherowie poszukiwanego do odbycia kary
2,5 roku wiezienia 46-latka. Pytani, czy to skazany w ubieglym tygodniu
Krystian W., pseudonim “Krystek”, nazywany “lowca nastolatek”,
funkcjonariusze nie udzielili jednoznacznej odpowiedzi. Wskazuje na to
jednak zarowno wiek, jak i wysokosc zasadzonej kary. Mezczyzna trafil do
aresztu sledczego. 7 marca Krystian W., pseudonim “Krystek”, nazywany
“lowca nastolatek”, zostal prawomocnie skazany przez Sad Okregowy w Gdansku
na 2,5 roku wiezienia. Sledczy udowodnili mu nawiazywanie przez internet
kontaktow w celach seksualnych z dwiema nastolatkami. Mezczyzna wyszedl zza
krat w listopadzie ubieglego roku, po tym, jak odsiedzial wyrok trzech lat
wiezienia za gwalt na 17-latce. W czwartek policjanci poinformowali o
zatrzymaniu na ulicy Kusocinskiego w Wejherowie – w poblizu tamtejszego
MOPS-u – 46-letniego mezczyzny, poszukiwanego do odbycia kary 2,5 roku
wiezienia.

Wedlug dziennikarzy portalu nadmorski24.pl, zatrzymanym jest Krystian W.
Probowalismy potwierdzic te informacje, nie otrzymalismy jednak
jednoznacznej odpowiedzi. Na “Krystka” wskazuje jednak zarowno wiek
zatrzymanego, jak i wymierzona mu kara. Dzielnicowi zatrzymali mezczyzne,
ktory byl poszukiwany sadowym nakazem do odbycia kary pozbawienia wolnosci
w wymiarze 2,5 roku. Trafil juz do aresztu sledczego – poinformowala nas
aspirant sztabowy Anetta Potrykus, rzeczniczka wejherowskiej policji.

Zadzwonilismy w tej sprawie rowniez do rzecznika Sadu Okregowego w Gdansku.
W czwartek nie udalo nam sie jednak z nim skontaktowac.Kim jest Krystian W.?

Zakonczony w ubieglym tygodniu proces mial zwiazek z samobojcza smiercia
14-letniej Anaid, ktora w marcu 2015 roku dzien po spotkaniu z mezczyzna
rzucila sie pod pociag na gdanskiej Oruni. To, ze dziewczynka spotykala sie
z 37-letnim wowczas “Krystkiem”, odkryla matka nastolatki. Dopiero potem
ruszylo prokuratorskie sledztwo. Samobojstwo Anaid doprowadzilo do procesu,
w ktorym “lowca nastolatek”, jak okreslily go media, zostal oskarzony o
wykorzystanie seksualne ponad 30 mlodych dziewczat. Krystian W. poznawal
nastolatki dzieki pracy w sopockich klubach Marcina T., wspolzalozyciela
sopockiej Zatoki Sztuki oraz rowniez oskarzonego miedzy innymi o seksualne
wykorzystywanie nieletnich.

“Hannibal z Zoliborza” wozil zwloki warszawskimi taksowkami. Mowil, ze to
mieso z dzika

Kajetan P. umowil sie z 30-letnia lektorka jezyka wloskiego w jej
mieszkaniu na warszawskiej Woli. Tam ja zamordowal, zwloki pocwiartowal i
wlozyl do torby podroznej. Glowe zapakowal do plecaka i wszystko przewiozl
do swojego mieszkania. Choc nie chcial tego robic, zwloki podpalil, a sam
uciekl na Malte. Morderstwo traktowal jako kolejny krok w przemianie, ktora
przechodzil. Do konca nie wyrazil skruchy, a o to, czy w chwili morderstwa
byl poczytalny, do dzis toczy sie batalia sadowa. W srode 3 lutego 2016 r.
dostali wezwanie do mieszkania przy ul. Potockiej 60 w Warszawie. Palilo
sie w lokum wynajmowanym przez Kajetana P. i dwie inne osoby. Po ugaszeniu
pozaru strazacy odkryli rozczlonkowane, pozbawione glowy zwloki 30-letniej
Katarzyny J., lektorki jezyka wloskiego. Glowe sprawca ukryl w plecaku i
zostawil w tym samym mieszkaniu. 27-letni bibliotekarz byl juz wtedy w
drodze do innego miejsca. eszcze zanim wzniecil pozar, Kajetan P. umowil
sie z Katarzyna J. na korepetycje w jej mieszkaniu przy ul. Skierniewickiej
na warszawskiej Woli. Tam ja zamordowal. Na miejscu sluzby znalazly liczne
slady krwi, ktore morderca staral sie zatrzec recznikami. Kajetan P. zadal
ofierze kilka ciosow nozem w szyje. Gdy sie wykrwawila, rozczlonkowal
cialo. Zaginiecie kobiety zglosil wspollokator, ktory 2,5 godz. od
morderstwa przyszedl do mieszkania, w ktorym zobaczyl rozmazane plamy krwi
i pilke do metalu. Rozczlonkowane cialo Kajetan P. wlozyl do torby
podroznej. Zamowil taksowke, wyniosl zwloki z mieszkania i pojechal w
kierunku Bielan. Po drodze zmienil taksowke – to mialo utrudnic pozniejsze
namierzenie go. Torby zaczely jednak przeciekac krwia, a taksowkarze
zadawac niewygodne pytania. Dotarl jednak do mieszkania, gdzie postanowil,
ze ucieknie – bal sie, ze zaraz w progu pojawi sie policja. Kierowcom
mowil, ze wiezie mieso z dzika, ale nie byl przekonany, czy takie
tlumaczenie zalatwialo temat. Podpalil zwloki i rozpoczal ucieczke. Mial
szczescie – wspollokatorow nie bylo w mieszkaniu. – Wzial kredyt, wyplacil
15 tys. zlotych, w Poznaniu zakupil tablet, kurtke, a nastepnie udal sie
przez Niemcy do Wloch, a dalej na Sycylie i Malte. Jego planem byla
ucieczka do Tunezji, gdzie chcial zyc na pustyni – mowil prok. Przemyslaw
Nowak z Prokuratury Okregowej w Warszawie. W miedzyczasie sluzby polaczyly
sprawe znikniecia Katarzyny J. i znalezionych w pogorzelisku zwlok.
Podejrzenia padly na Kajetana P. Rozpoczela sie zakrojona na szeroka skale
akcja poszukiwawcza. W pogon za morderca ruszyla grupa zlozona z
funkcjonariuszy CBSP nazywanych “lowcami cieni” oraz policjantow z Zespolu
Poszukiwan Celowych z Poznania, tzw. lowcow glow. Kajetan P. wpadl po
kilkunastu dniach na Malcie. Sam zglosil sie na miejscowy komisariat pod
pozorem zgubionego paszportu – wiedzial, ze zostawil go w Polsce, ale
liczyl, ze uda sie mu w ten lub inny sposob wyjechac do Tunezji. 8 lutego
Interpol wydal za nim Europejski Nakaz Aresztowania i czerwona note,
zarezerwowana dla najbardziej brutalnych przestepcow. Zatrzymanie odbylo
sie w momencie, gdy Kajetan P. wsiadal do autobusu. Sad w Valletcie, na
podstawie nakazu aresztowania, zgodzil sie na ekstradycje zatrzymanego do
Polski. W trakcie zatrzymania nie stawial oporu, byl spokojny i dal sie
zakuc w kajdanki. Podobnie bylo w trakcie podrozy do Polski. Dopiero gdy
samolot znalazl sie nad Warszawa, zatrzymany wpadl w szal i lokciem uderzyl
jednego z policjantow. Podobny spokoj wykazywal takze pozniej w trakcie
przesluchan. W trakcie przesluchan Kajetan P. zeznal, ze od wielu lat
targaly nim sprzeczne emocje. Chcial sie samodoskonalic i pokonywac ludzkie
slabosci, ktore nazywal pokusami zycia codziennego. Rozpoczal fizyczna i
psychiczna przemiane – intensywnie cwiczyl, glodowal, a nawet zerwal
zwiazki z rodzina. W pewnym momencie uznal, ze musi kogos zamordowac.
Chcial w ten sposob zwalczyc przekonanie, ze “zycie ludzkie jest wiecej
warte, niz zycie swini lub komara”. Przygotowania do zabojstwa rozpoczal na
miesiac lub dwa przed jego dokonaniem. Kupil paralizator, pilke do metalu,
a na miejsce zbrodni wzial ze soba dwie torby podrozne, do ktorych pozniej
spakowal pocwiartowane zwloki. Ofiare znalazl przypadkiem. Wypatrzyl
zamieszczone na jednym z portali ogloszenie z korepetycjami. Katarzyne J.
wybral, poniewaz na profilu nie miala zdjecia. Nie chcial wiedziec, jak
wyglada jego przyszla ofiara. Sam moment zabojstwa nie byl dla niego
przyjemnoscia, a czystym obowiazkiem w drodze do przemiany. Porownal je
pozniej do zabicia kury. Cialo chcial poczatkowo rozczlonkowac w wannie,
ale ofiara miala kabine prysznicowa z zatkanym odplywem. Musial wiec
improwizowac. Prokuratorzy ustalili, ze chcial zjesc nerke lub watrobe
zamordowanej. Mial to zrobic juz we wlasnym mieszkaniu. Media okrzyknely go
“Hannibalem z Zoliborza” i “Polskim Hannibalem Lecterem”. To Hannibal
Lecter, postac z powiesci Thomasa Harrisa, mial byc jego inspiracja.
Napisal nawet na jego czesc wiersz. Zatytulowal go “Uczta Hannibala
Lectera”. “Wieczerzajcie, drodzy – wy kochacie mnie dzikiego / Bowiem
wzniosla sztuka krwi jest zadna” – pisal we fragmencie.

W trakcie postepowania Kajetan P. powiedzial, ze moglby zabic ponownie. –
Dodal, ze gdyby wyjechal na poludnie, to prawdopodobnie takiej koniecznosci
by nie czul. Jednak gdyby pozostal w Polsce i gdyby wszystko, co planowal w
zwiazku z tym zabojstwem, sie udalo, obawial sie, ze moglby czuc wowczas
potrzebe zabicia kolejnej osoby, ktorej to nie bylby w stanie zwalczyc. Nie
mial jednak zadnych planow w tej kwestii – podkreslal prok. Nowak. 26
stycznia 2021 r. za brutalne morderstwo “Hannibal z Zoliborza” zostal
skazany na dozywocie. Stalo sie tak, mimo iz na podstawie opinii bieglych
sad stwierdzil, ze poczytalnosc Kajetana P. w trakcie popelniania zbrodni
byla ograniczona. Morderca zostal zobowiazany takze do zaplaty 75 tys. zl
rodzicom zamordowanej za wyrzadzona im krzywde. Kare ma odbywac w trybie
terapeutycznym. Sad uznal go takze za winnego zaatakowania policjanta,
ktory 26 lutego 2016 r. konwojowal go w samolocie lecacym z Malty do
Polski. Zarowno prokuratura, jak i obroncy Kajetana P. nie zgadzali sie z
takim wyrokiem sadu. O ile prokuratura nie ma problemu z jego surowoscia, o
tyle chce zmiany kwalifikacji czynnej popelnionego czynu. Zdaniem
prokuratury morderca w chwili popelniania zbrodni byl poczytalny. Obroncy
kwestionuja dlugosc wyroku i poczytalnosc klienta – ich zdaniem byl
niepoczytalny i zamiast do wiezienia, powinien trafic do szpitala
psychiatrycznego. Po zakonczonym leczeniu wyszedlby na wolnosc. Mowy
koncowe w procesie apelacyjnym maja zostac wygloszone 15 maja.

SPORT

Nie zyje Ryszard Niemiec

Ryszard Niemiec urodzil sie 27 stycznia 1939 roku. Ze sportem zwiazany byl
przez kilkadziesiat lat w roznych formach.

Byl zawodnikiem trzech koszykarskich klubow – Cracovii, Sparty Krakow oraz
Resovii. Z tym ostatnim awansowal do Ekstraklasy, a nastepnie siegnal po
wicemistrzostwo Polski.

Juz w trakcie trwania kariery sportowej rozpoczal prace dziennikarska. Byl
redaktorem naczelnym “Dziennika Polskiego”, “Gazety Krakowskiej” i “Tempa”.
“Znany i ceniony dziennikarz, reportazysta i felietonista, absolwent i
wykladowca Uniwersytetu Jagiellonskiego” – wspominal go na Twitterze
dziennikarz Jerzy Sasorski.

W latach 70. XX wieku kierowal Rzeszowskim Okregowym Zwiazkiem Koszykowki.
Pozniej zwiazany byl z pilka nozna, m.in. jako prezes Malopolskiego Zwiazku
Pilki Noznej.

Otrzymal liczne nagrody i wyroznienia. W 2004 roku zostal honorowym
czlonkiem PZPN.Informacje o jego smierci potwierdzil nam rzecznik
Malopolskiego ZPN Jerzy Nagawiecki. Ryszard Niemiec zmarl w nocy z czwartku
na piatek (16/17 marca). Mial 84 lata.

Skandaliczne zachowanie Szwedow. Tak potraktowali Polakow

Do skandalicznych wydarzen doszlo podczas meczu Djurgardens IF – Lech
Poznan (0:3). Kibice gospodarzy zaatakowali polskich dziennikarzy
pracujacych na stadionie w Sztokholmie. Interweniowac musiala policja. Lech
Poznan wywalczyl historyczny awans do cwiercfinalu Ligi Konferencji Europy.
Pilkarze Johna van den Broma pokonali na wyjezdzie Djurgardens IF 3:0.

Z wysoka porazka nie mogli pogodzic sie kibice gospodarzy. Jakub Trec z
“Przegladu Sportowego” oraz Sebastian Staszewski z Interii informowali na
Twitterze o skandalicznym zachowaniu miejscowych.”VIP-y mocno utrudnialy
nam prace, wylali na nas (doslownie) swoja frustracje. Nigdy nie pracowalem
przy meczu w takich warunkach, laptop zalany piwem…” – relacjonowal Trec.
Staszewski zachowanie szwedzkich fanow skwitowal krotko “straszna wiocha”.
Przekazal, ze przez dziesiec minut Szwedzi rzucali w dziennikarzy
jedzeniem, pozniej oblali ich piwem.

“Skonczylo sie policja, ktora musiala wyprowadzic ze sky boxa najbardziej
‘odwaznego’ pana. I nawet szwedzkim dziennikarzom bylo wstyd…” – dodal.

Djurgardens IF ponioslo pierwsza porazke na swoim obiekcie w tegorocznej
edycji Ligi Konferencji Europy. Szwedzi pozegnali sie z rozgrywkami,
natomiast Lech w piatek pozna swojego cwiercfinalowego rywala.

Powrot uzdrowiciela Lukasza Mejzy [OPINIA]

Nie myslcie, ze pisze o Mejzie jako “uzdrowicielu” jakkolwiek wiazac to z
reportazem Szymona Jadczaka i Mateusza Ratajczaka z Wirtualnej Polski, w
ktorym pokazali, ze firma posla obiecywala leczyc umierajacych na raka i
stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne
nieuleczalne przypadlosci. To zapewne czysty przypadek, ze i w reportazu
moich redakcyjnych kolegow, i podczas czwartkowej konferencji prasowej w
Zielonej Gorze kontrowersyjny posel ukazal sie jako uzdrowiciel albo nawet
zbawca. W tym przypadku klubu zuzlowego Falubaz.Zatem wrocil Mejza z
salonow warszawskich do rodzinnego miasta z walizka pieniedzy, zeby ratowac
klub. A te wielkie slowa sam dezawuowal podczas konferencji, kiedy
podkreslal, ze jest tylko “skromnym fanem, ktory mogl pomoc, korzystajac ze
swoich dobrych relacji i zaslug w Warszawie w nawiazaniu tej historycznej
wspolpracy”. Historyczna wspolpraca, czyli nieoficjalnie milion zlotych dla
zuzlowego klubu z Zielonej Gory z kasy panstwowej spolki Enei. Mejza – juz
troche mniej skromnie – chwalil sie, ze dotrzymal obietnicy o “sciaganiu
wagonow pieniedzy”. Co wiecej, obiecywal, a w tym – jak wiadomo – sie
specjalizuje, ze na Falubazie moze sie nie skonczyc, bo w miare mozliwosci
pomoze “kazdemu samorzadowi w wojewodztwie lubuskim, kazdemu klubowi
sportowemu, kazdej jednostce OSP czy kolom gospodyn wiejskich, ktore bardzo
mocno wspiera”.Gospodynie wiejskie sa z pewnoscia wdzieczne tak skutecznemu
poslowi. Wdzieczni byliby tez kibice Falubazu, gdyby posel akurat u nich
cuda przestal czynic. “Wstyd na caly kraj”, “strzal w kolano” oceniaja
posuniecie z wystapieniem Mejzy podczas konferencji klubu. Nie wszystko da
sie kupic za “wagon pieniedzy”.W zasadzie posel Mejza moze sie cieszyc, ze
w Zielonej Gorze nie nosza go na rekach, a w zasadzie, ze kibice trzymaja
swoje rece z dala od niego. Bo to na kilka minut przed startem czwartkowej
konferencji wcale nie bylo takie oczywiste. Gdy do sali konferencyjnej
wpadla grupa mezczyzn, a jeden z nich rzucil haslo “Mejza wyp********” –
zrobilo sie goraco. Na szczescie dla Mejzy – nie bylo go jeszcze w sali.
Szybkie i glosne negocjacje poskutkowaly tym, ze grupa opuscila budynek. Z
pustymi rekami. Czy osoba Mejzy nie sprawi, ze wizerunkowo klub wiecej
straci niz zyska? – pytal na konferencji Maciej Noskowicz z Radia Index i
Canal+.

Tak odpowiedzial przedstawiciel klubu Wojciech Domagala: “Dla nas
najwazniejsza rzecza jest zbudowanie klubu, tak naprawde wszyscy powinnismy
dokladac do tego cegielke. To dzialania apolityczne, ponad podzialami.
Wierze w to i chcialbym, by wszyscy ci, ktorzy moga nam pomagac, faktycznie
tak robili, celem osiagniecia jak najlepszych wynikow sportowych”.A tak to
wyjasnial przedstawiciel Enei Artur Murawski: “Chcialem podkreslic role
grupy Enea na tej konferencji. Jestesmy tutaj tylko i wylacznie po to, by
zakomunikowac, ze nawiazalismy wspolprace z klubem Falubaz Zielona Gora, z
czego bardzo sie cieszymy”.W skrocie: zadne pieniadze nie smierdza. A to,
czy w pozyskaniu srodkow palce maczal kontrowersyjny posel, przy tylu
zerach schodzi na dalszy plan. Grunt, ze jada wagony pieniedzy. Sumienie,
ze oto klub daje lansowac sie komus, kto chcial wykorzystac cierpienie
dzieci, nagle zamilklo.

Swiatek ponownie niepokonana. Tyle zarobila za awans

Iga Swiatek zameldowala sie w polfinale turnieju WTA Indian Wells. Liderka
swiatowego rankingu wyeliminowala w czwartek Sorane Cirstee.Juz teraz Polka
moze liczyc na solidna nagrode finansowa. Udzial w polfinale wiaze sie z
otrzymaniem 352,6 tys. dolarow. Raszynianka walczy o glowna nagrode, ktora
wynosi 1,262 miliona dolarow (5,55 mln zlotych). Swiatek musi wygrac
jeszcze dwa spotkania, zeby tyle zdobyc. Kolejna rywalka liderki swiatowego
rankingu bedzie Jelena Rybakina. Polka ma szanse zrewanzowac sie za
przegrana w Melbourne. Wowczas ulegla zawodniczce z Kazachstanu 4:6, 4:6.W
drugim polfinale zmierza sie bedaca w znakomitej formie – Aryna Sabalenka
oraz Maria Sakkari. Spotkania 1/2 finalu zostana rozegrane w piatek.

DETEKTYW

Chlodna egzekucja w subwayu

Dominika PAJAK

– Przez ostatnie 30 lat nazywano mnie zloczynca, potworem, zwierzeciem,
kims niegodnym zycia. Ale to wszystko nieprawda. Nie jestem zwierzeciem ani
zadnym potworem. Ludzie nie rozumieja prawdziwej historii z kwietnia 1990
roku.

Dla nich to byl napad. Mysla, ze zabilem dla pieniedzy, ale to nie jest
prawda. Podczas procesu nikt nie poznal prawdy dotyczacej tego, co sie
wydarzylo. Nikt nie znal calej historii, bo nikomu nigdy o tym nie
powiedzialem. Prawde znaja tylko Bog, ofiara i ja. Ludzie sadza,

ze chodzilo mi o pieniadze. Nic bardziej mylnego. Kradziez miala zatuszowac
prawdziwy motyw zabojstwa. Mezczyzna wszedl do srodka, usiadl przy stoliku
i za- palil papierosa. Po uplywie kil- kunastu minut podszedl do sprzedawcy
i natychmiast rozka- zal mu oproznic kase, a potem schowac pieniadze do
pustej torby…

– Jestem przekonany, ze Dale wszedl tam z nastawieniem, ze nie wolno mu
pozostawic swiad- kow. Wiedzial, ze John Zeltner rozpoznalby go i z
pewnoscia zglosilby kradziez policji w piec minut po wyjsciu mezczyzny. Cos
w stylu: “Facet mnie okradl! Znam go, to Dale Sigler!” – twier- dzil
prokurator.

Glowny bohater tej opo- wiesci – Dale Wayne Sigler – przyszedl na

swiat 10 maja 1967 roku w Dan- ville, we wschodniej cze- sci stanu
Illinois, w Stanach Zjednoczonych. Mial dwoch przyrodnich braci z poprzed-
niego zwiazku swojej matki. W poczatkowych latach zycia Dale’a w domu
panowala ciepla i rodzinna atmosfera. Jednak gdy glowa rodziny stracila
prace, wszystko sie zmienilo. Z kazdym dniem w mezczyznie poglebia- la sie
frustracja i przygnebienie z powodu zaistnialej sytuacji. W domu pojawily
sie problemy. Ojciec stal sie agresywny, przez co domownicy odczuwali silny
niepokoj i lek. W niedlugim czasie zaczal stosowac przemoc wobec zony i
dzieci.

– Ojciec bil matke tak mocno, ze miala twarz w sincach, rozcie- ta warge.
Chodzila spac z nozem pod poduszka. Bala sie, ze albo ona, albo jedno z
dzieci dozna powaznych obrazen – twierdzil Dale Sigler w jednej z rozmow.

Rodzice Dale’a rozwiedli sie, gdy ten mial 12 lat. Chlopiec zostal przy
mamie i rodzen- stwie. Jednak mimo pewnego rodzaju ulgi, nastolatek bardzo
to przezyl. W ciagu swojego dziecinstwa doznal ogromnych traum, ktore byly
spowodowa- ne negatywnymi wydarzeniami. W wieku 10 lat stal sie ofiara
wykorzystywania seksualnego przez jednego z czlonkow rodzi- ny. Na domiar
zlego, gdy pewne- go razu przestraszony chlopiec zdobyl sie na wyznanie
prze- razajacej prawdy, jego wlasna matka nie okazala mu zadnego wsparcia i
nie podjela dalszych czynnosci w tej sprawie. Dale podczas pozniejszych
wywiadow wielokrotnie wspominal, ze tam- to zdarzenie odcisnelo ogromne
pietno na jego zyciu i niewatpli- wie wplynelo na postepowania w
pozniejszych latach.Traumy z dziecinstwa doprowadzily do tego, ze Dale
Sigler jako nastola-

tek popadl w uzaleznienie od narkotykow. Jak sam wspo- mina – mial
stycznosc zarow- no z miekkimi jak i twardymi narkotykami, ktore
najczesciej popijal alkoholem, aby wzmoc- nic efekt. Skutkowalo to tym, ze
chlopak przez wieksza czesc swojego czasu nie wiedzial, co dzieje sie wokol
niego. Nie panowal takze nad swoim wybuchowym zachowaniem. Po krotkim
czasie opuscil dom rodzinny i zamieszkal na ulicy. Aby przetrwac dopuszczal
sie drobnych kradziezy i rozbojow w pobliskich sklepach. W tam- tym czasie
nie widzial w zyciu zadnego sensu. Kazdy dzien przelatywal mu przez palce.
Mlody mezczyzna nie potrafil uwierzyc, ze w przyszlosci moze jeszcze
spotkac na swojej drodze cos dobrego.

6 Feralny dzien kwietnia 1990 roku

23-letni Dale Sigler, pod-

czas zwyczajnej rozmowy ze znajomymi wyjawil, ze pla- nuje napad na jeden
ze sklepow z kanapkami. Jednym z powo- dow byla niechec do mezczyzny,

ktory w tamtym czasie praco- wal w tym miejscu. Dale wie- dzial, ze
nielubiany sprzedawca bedzie tego wieczoru sam na zmianie. Po uplywie
chwili, Sigler pozegnal sie z towarzy- stwem i odjechal w nieznanym
kierunku rowerem. Poznym wieczorem pojawil sie w oko- licy jednego z barow
kanap- kowych sieci Subway zlokali- zowanego w Arlington, w sta- nie
Teksas. Mezczyzna wszedl do srodka, usiadl przy stoliku i zapalil
papierosa. Po uply- wie kilkunastu minut podszedl do sprzedawcy i
natychmiast rozkazal mu oproznic kase, a potem schowac pieniadze do pustej
torby. Pracownik prze- straszyl sie i uciekl na zaple- cze. Rozwscieczony
Sigler bez zastanowienia pobiegl w jego kierunku. Gdy przerazony John
odwrocil sie, zlodziej wycelowal w niego bronia. Zaatakowany zdazyl jeszcze
powiedziec: – Nie musisz tego robic.

Jednak po chwili padlo szesc strzalow. John Zeltner bezbron- nie upadl na
podloge. Zmarl na miejscu. Po wszystkim, 23-latek, bez wyrzutow sumienia,
uciekl z miejsca zdarzenia z torba wypelniona skradzionymi pie- niedzmi. Z
pozniejszych rela- cji znajomych Siglera wyni- ka, ze mezczyzna po uplywie
okolo godziny wrocil do nich. Przyznal sie do rabunku i zaboj- stwa Johna
Zeltnera. W pewien sposob chwalil sie tym, czego dokonal.

– Dale nie byl ani troche skruszony. To zabojstwo go nie zszokowalo –
twierdzil w jed- nej z rozmow byly przyjaciel Siglera.

Wedlug niego glownym powodem, dla ktorego Dale pozbawil mezczyzne zycia,
byla orientacja seksualna Zeltnera.

ankiem, 7 kwietnia 1990 roku, odkryto zwlo- ki sprzedawcy. Zostal

postrzelony z 45-kalibrowego pistoletu samopowtarzalnego – dwa razy w
glowe, a pozostalych kilka strzalow padlo w klatke piersiowa oraz plecy.
Zeltner, byl przyjaznym i pogodnym czlowiekiem, ktory z zaangazo- waniem
wykonywal swoje obo- wiazki zawodowe.

– Wszyscy mowili na niego Johnnie Bill. Johnnie znalazl nas i w taki sposob
sie poznalismy. Od razu miedzy nami pojawi- la sie wiez. Bylismy sobie bar-
dzo bliscy. John kochal zabawe, wiec wszyscy zawsze chcieli byc w jego
otoczeniu. Zyl, by poma- gac innym. Wiele osob, ktore go znaly, wiedzialo,
ze byl homo- seksualny, bo mezczyzna nie ukrywal tego faktu. Wszyscy to
zaakceptowalismy. Taki byl i taki mial pozostac – opowia- dal Forest
Zeltner, przyrodni brat zamordowanego.

– Po wejsciu do srodka zna- lezlismy ofiare w kaluzy krwi, w biurze na
zapleczu baru. To, ze do zabojstwa doszlo w cza- sie napadu, to nic
niezwyklego. Takie przypadki zdarzaja sie dosyc czesto. To brutalnosc tego
morderstwa, przypominajacego chlodna egzekucje, wyrozniala te sprawe. To
nadalo jej wyzszy poziom w porownaniu do innych tego typu spraw –
opowiedzial

Tommy Lenoir, owczesny detek- tyw z wydzialu zabojstw policji w Arlington.

Dale Sigler zostal schwy- tany i aresztowany 12 kwietnia 1990 roku,

szesc dni po dokonaniu brutal- nego zabojstwa i kradziezy. Juz w trakcie
pierwszego przeslu- chania przyznal sie do wszyst- kich zarzucanych mu
czynow.

1 marca 1991 roku odbyla sie rozprawa. Dale Sigler zostal uznany za winnego
zaboj- stwa z premedytacja Johna Zeltnera. Mezczyzne skazano na kare
smierci. Przyjal werdykt spokojnie.

– Uznalismy, ze stosownym bedzie domagac sie kary smierci, poniewaz
istniala mozliwosc, ze jesli nie zazadamy najwyzszego wyroku, sprawca
bedzie mogl zostac zwolniony warunkowo po 15 latach. Uwazalismy, ze to zde-
cydowanie za krotki czas odsiad- ki – powiedzial w trakcie rozmo- wy po
latach Greg Miller, jeden z prokuratorow wnoszacych oskarzenie przeciwko
Siglerowi.

Dwa lata pozniej, 1993 roku, w stanie Teksas, zmienily sie zasady
wybierania przysieglych. W tym samym roku prawnicy Siglera udowodnili, ze
nowe przepisy uniewaznily przy tym jego wyrok smierci. Rok poz- niej, po
3,5-letniej odsiadce w celi smierci, podczas drugiego procesu, mezczyznie
zmienio- no kare smierci na dozywotnie pozbawienie wolnosci. Prawo
zakladalo, ze skazany moze ubiegac sie o zwolnienie warun- kowe po 30
latach. Warunkiem przedterminowego wyjscia na wolnosc byl calkowity zakaz
opuszczania przez skazanego stanu Teksas, a takze posiadanie stalego
miejsca zamieszkania. W ramach aresztu domowego taka osoba musiala miec
zalo- zony na swoim ciele nadajnik GPS przez 24 godziny na dobe.
Obowiazkowe sa tez cotygo- dniowe, odgornie zaplanowane spotkania z
kuratorem, ktory moze dac zezwolenie na krot- kie wyjscia z domu.
Oczywiscie uprzednio musi zostac podany powod, docelowe miejsce i czas
opuszczenia domu.Dale ma calkowity zakaz kontaktowania sie z rodzina swojej
ofiary. Mezczyzna po wielu latach zdecydowal skiero- wac kilka slow do
najblizszych Johna Zeltnera przed kamera: – Samolubnie odebralem zycie
Johnowi. Zawsze bede nosil ten bol w swoim sercu. Zabralem go jego bliskim.
Chce powie- dziec Pani Zeltner i jej rodzi- nie, ze przepraszam z calego
serca i duszy – mowil ze lzami w oczach. Dale w trakcie dlu- goletniego
poby- tu w wiezieniu

nawiazal na nowo gleboka wiez z Bogiem. W rozmo- wie po latach twierdzil,
ze w dziecinstwie jego wiara byla slaba. Mial w jakis sposob za zle Bogu,
ze spotyka go tak wiele nie- szczesc, a on na to zezwala. Jednak juz
pierwszego dnia w celi smierci zrozumial, ze tylko Pan Bog moze mu pomoc i
go uzdrowic. Zdawal sobie sprawe, ze jego przyszlosc jest juz tylko w
rekach Najwyzszego.Jak sam przyznal, gdy zaczal sie pierwszy raz od daw- na
modlic, juz po krotkiej chwili uslyszal cichy glos, ktory odpo- wiedzial,
ze wszystko sie ulozy.

– To byl Bog – mowil Sigler przed kamera

Obecnie mezczyzna kazde- go dnia zaglebia sie w Slowo Boze i dostrzega
dzialanie Boga nawet w najzwyklejszych czynnosciach.W trakcie odbywania
kary, Dale Sigler przypadkowo poznal

starsza kobiete, ktora co jakis czas pojawiala sie w wiezieniu na widzenie
ze swoim pasier- bem. Carole Whitworth, bo tak nazywa sie tajemnicza
kobieta, mieszka samotnie w Cade Lake, jednej z teksanskich wsi.

– Poznalam Dale’a w wiezie- niu Wayne Scott Unit w Angleton. Bylam tam,
poniewaz odwiedza- lam w tamtym czasie swojego pasierba, Pete’a. Ktoregos
dnia w drzwiach zjawil sie Dale. Pete

nas sobie przedstawil. To byl naprawde bardzo uroczy czlo- wiek –
opowiadala Carole.Kobieta wielokrotnie pod- kreslala, ze od zawsze czula
swego rodzaju powolanie, aby pomagac tym, ktorych zycie nie oszczedzalo. W
kazdym czlo- wieku zawsze dostrzega dobro. Z opisu osob z otoczenia Carole
wynika, ze jest czlowiekiem ser- decznym i cieplym. Ma w sobie wiele odwagi
i sily. Z latwoscia okazuje uczucia wobec swoich najblizszych. Gdy ktos
zwierza jej sie z problemow, kobieta nigdy nie odmawia pomocy.Po pewnym
czasie Carole i Dale zostali przyjaciolmi kore- spondencyjnymi. Regularnie
wysylali do siebie listy, dzieki ktorym stopniowo poznawali sie nawzajem.
Po pewnym cza- sie, Carole dostala takze zgode na odwiedziny Dale’a w
wiezie- niu. Spotkali sie kilkakrotnie. To niezaprzeczalnie wzmocni- lo ich
wiezi i doprowadzilo do tego, ze po wielu latach stali sie sobie bardzo
bliscy. Dale zaczal

traktowac kobiete jak swoja druga mame. Od tego momentu kazdy list
skierowany do kobie- ty rozpoczynal od slow: “Droga Mamo Carole”.Gdy
pojawila sie szansa na zwolnienie warunkowe w nieda- lekiej przyszlosci,
Dale wiedzial,

ze Carole Whitworth to jego jedyna nadzieja. Byl prze- konany, ze wylacznie
z jej pomoca bedzie mogl sta- nac na nogi i odnalezc sie w nowej
rzeczywistosci.

– Najtrudniej bedzie sie przystosowac, poniewaz bylem izolowany w malej
spolecznosci. Ludzie caly czas mowia mi, ze nie poj- me jak wyglada zycie i
ile zmienilo sie w obecnym spoleczenstwie – mowil Sigler przed wyjsciem na
wolnosc.

Jak wspomina Carole, tylko przez moment w jej glowie pojawily sie watpli-
wosci, czy powinna przy- jac Siglera pod swoj dach. Jednak po krotkim
namysle zgodzila sie i nigdy nie zalowala podjetej decyzji. W 2019 roku,
Dale Sigler otrzymal zgode na zwolnienie warunkowe. Podczas opuszczania
wie- ziennych murow mezczyznie towarzyszyla radosc polaczona z wielkim
wzruszeniem. Jednak mimo podekscytowania cala sytuacja, rosla rowniez obawa
i lek przed rozpoczeciem nowe- go zycia.

– Wyjscie na wolnosc jest przytlaczajace. Bo gdy marzysz o czyms przez tak
dlugi czas i to wreszcie sie spelnia, nie mozesz uwierzyc, ze to prawda –
mowil.

Mezczyzna, wraz z mama Carole, wprowadzili nowy rytu- al do codziennego
zycia. Przed kazdym wspolnym posilkiem odmawiali modlitwe. W ciagu dnia
poswiecali ogrom czasu na wzajemne rozmowy, aby jeszcze lepiej moc sie
poznac. Mezczyzna kazdego dnia staral sie jak najbardziej odciazyc starsza
kobiete z obowiazkow domowych. Okazywal jej przez to dozgonna wdziecznosc
za wszystko, co dla niego do tej pory zrobila.

52-latkowi bardzo zalezalo, aby znalezc prace. Chcial przede wszystkim
zaczac dokladac sie do rachunkow domowych. Z powo- du kryminalnej
przeszlosci i niklego doswiadczenia, nie bylo to latwym zadaniem. Pierwsze
proby podjecia zatrudnienia oka- zaly sie porazka. W tych trudnych chwilach
Carole dawala mu wiele wsparcia

i otuchy. Przekonywala mezczyzne, ze musi byc

silny oraz cierpliwy. Nie

moze pozwalac na to, aby przeszlosc i napotykane

po drodze niepowodze-

nia ponownie zaczely go zalamywac.

– Nikt nie ukarze go az tak surowo, jak on sam siebie. Jest tym wszystkim
bardzo skruszony. To jest cos, co bedzie nosil ze soba do konca zycia. To
zawsze juz bedzie czescia jego DNA – powiedziala w wywiadzie Carole. Po 25
latach od zlozenia zeznan, w ktorych przyznal

sie do napadu i zabojstwa Johna Zeltnera, Dale

Sigler wyslal na pismie do komi- sji do Spraw zwolnien warun- kowych
zmienione zeznania dotyczace tego, co wydarzylo sie feralnego dnia w 1990
roku.

– Przez ostatnie 30 lat nazy- wano mnie zloczynca, potworem, zwierzeciem,
kims niegodnym zycia. Ale to wszystko niepraw- da. Nie jestem zwierzeciem
ani zadnym potworem. Ludzie nie rozumieja prawdziwej historii z kwietnia
1990 roku. Dla nich to byl napad. Mysla, ze zabilem dla pieniedzy, ale to
nie jest prawda. Podczas procesu nikt nie poznal prawdy dotyczacej tego, co
sie

wydarzylo. Nikt nie znal calej historii, bo nikomu nigdy o tym nie
powiedzialem. Prawde znaja tylko Bog, ofiara i ja. Ludzie sadza, ze
chodzilo mi o pieniadze. Nic bardziej mylnego. Kradziez mia- la zatuszowac
prawdziwy motyw zabojstwa – apelowal mezczyzna poruszajacym glosem.

Dale po wielu latach wyznal, ze posunal sie do zabojstwa, poniewaz jego
ofiara miala przy pomocy szantazu probowac zmu- sic go do tego, zeby
zostali para. Gdy Dale i John sie poznali, ich znajomosc szybko przero-
dzila sie w prawdziwa przyjazn. Sigler zwierzal mu sie bardzo czesto ze
swoich problemow i darzyl go przez to ogromnym zaufaniem. Pewnego wieczoru
John zaprosil mezczyzne na noc do siebie. Niczego niepo- dejrzewajacy Dale
bez wahania przystal na te propozycje. Byl przekonany, ze spedza milo czas
na ogladaniu filmow i jedze- niu smacznych przekasek. Na poczatku tak tez
sie stalo. W nocy Dale niespodziewa- nie przebudzil sie i dostrzegl

lezacego obok Johna, ktory zaczal sie do niego dobierac. Mezczyzna wsciekl
sie na przy- jaciela i natychmiast go ode- pchnal. W jego glowie powro-
cily dramatyczne sceny z dzie- cinstwa, kiedy byl molestowa- ny. Po chwili
zapytal, dlaczego w ogole mezczyzna pomyslal, ze Sigler bylby
zainteresowany czyms takim, skoro laczy ich tylko przyjazn.

Zeltner odparl, ze jesli ten sie nie zgodzi na taki uklad, wszyscy i tak
dowiedza sie, ze laczy ich cos wiecej. Po slowach szantazu Dale wykrzyczal,
ze jesli John rozpusci te obrzydliwa plotke, on go zabije. Spelnil swoja
groz- be. 6 kwietnia 1990 roku w Subwayu doszlo do zbrodni, poniewaz John
nie chcial wycofac sie ze swo- jego szantazu. Dodatkowo nabijal sie z
Dale’a. Jak wspomina Sigler – tamte- go dnia cos w nim peklo i doprowadzilo
do potwor-

nego morderstwa.

– Gdybym zostal wtedy stracony, to slusznie. Ale wierze w to, ze Bog wyzna-
czyl dla mnie jakis wiekszy cel. Ludzie beda mowic, ze powinienem umrzec,
ale tylko Bog jest moim sedzia i wylacznie on moze mnie osadzac – wyznal.

Obecnie Dale regu- larnie chodzi do kosciola i kazdego dnia poglebia swoja
wiare. Ma stala prace

i robi wszystko, co w jego mocy, aby budowac swoje zycie i szcze- scie od
nowa. Pomaga mu w tym Carole. Mezczyzna co jakis czas udziela sie takze w
mediach spo- lecznosciowych, gdzie informuje obserwatorow o waznych wyda-
rzeniach w jego zyciu, a takze relacjonuje swoja codziennosc.

– Po 30 latach wiezienia splacilem swoj dlug z nawiazka. Zmienilem sie.
Wydoroslalem, dojrzalem. Wiec tak, zasluguje na to. Zasluguje na szanse,
jak kazdy – mowil Sigler.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 17.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 74) (6597)

17 marca 2023

Pogoda

piatek, 17 marca 9 st C

Zachmurzenie

Opady:10%

Wilgotnosc: 62%

Wiatr:29 km/h

Kursy walut

Euro 4.71

Dolar 4.44

Funt 5.36

Frank 4.78

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Z roznych stron docieraja informacje ze czeka nas w Polsce uderzenie
wiosny. Juz sie nie moge doczekac 🙂 Bylismy dzis szukac wiosny w lesie i
przy udziale wiosennej garderoby zdjecia wygladaja na wiosenne, a
temperatury na nich nie widac przeciez 😉 Z oznak wiosny spotkalismy tez
nastolatka za ktorym mama wolala: kurtke ubierz, zimno jeszcze jest. Niby
jedna jaskolka wiosny nie czyni, ale jest to ewidentna oznaka zblizajacych
sie zmian sezonowych 😉

Tymczasem w Zielonej Gorze jakis pan chcial sobie odswiezyc garderobe na
nowy sezon i poszedl do galerii. Placic nie zamierzal, uciekajac spadl ze
schodow i tak wyrznal, ze padl nieprzytomny. No ale tam zawsze sie dzieja
akcje jak tylko wyjade 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Dziennikarz przeprowadza wywiad z ludozerca:

– Czy w waszym panstwie placicie podatki?

– Nie.

– Nie? A dlaczego?

– Zjedlismy ministra finansow i teraz nie ma chetnego na zajecie jego
stanowiska.

Zamiast odziezy z Azji przyplynely narkotyki

Pomorska Krajowa Administracja Skarbowa wykryla srodki odurzajace w
kontenerach z Azji. Miala byc w nich byc odziez, a znajdowalo sie tam
prawie 400 kg sprasowanych kostek haszyszu oraz 11 tys. opakowan tabletek
psychoaktywnych.

Na poczatku marca 2023 funkcjonariusze z pomorskiej KAS skontrolowali
kontenery, ktore przyplynely z Azji do portu w Gdansku.- Zgodnie z
dokumentami przewozowymi, w kontenerach miala znajdowac sie odziez.
Odbiorca byla firma z Polski. W kartonach bylo ukryte prawie 400 kg
sprasowanych kostek haszyszu oraz 11 tys. opakowan tabletek psychoaktywnych
– informuje Pomorska KAS. Probki zostaly przebadane w laboratorium
Pomorskiego Urzedu Celno-Skarbowego w Gdyni. Wyniki potwierdzily, ze jest
to haszysz i leki psychotropowe.

Wartosc zatrzymanego towaru to ponad 34 mln zl. Sprawe prowadzi Pomorski
Urzad Celno-Skarbowy w Gdyni pod nadzorem Prokuratury Okregowej w Gdansku.

Holenderskie mysliwce F-35 od szesciu tygodni w Malborku. Cztery razy
przejmowaly rosyjskie samoloty

Od konca stycznia osiem holenderskich mysliwcow F-35 stacjonuje w polskiej
bazie lotniczej w Malborku. Ich zadaniem jest odstraszanie wrogow i
bronienie wschodniej flanki NATO, a takze przeprowadzanie lotow w ramach
misji Baltic Air Policing i szkolenie sie z sojusznikami w regionie.

– Nasze odrzutowce zostaly scisle zintegrowane z misja NATO w zakresie
odstraszania i obrony prowadzonego w Malborku – powiedzial podpulkownik
dowodca 160-osobowego oddzialu F-35 Guido Schols. – Pod kontrola Polskiego
Centrum Operacji Powietrznych w Warszawie i Centrum Polaczonych Operacji
Powietrznych NATO w Uedem monitorowalismy niebo i prowadzilismy regularne
dzialania szkoleniowe z sojusznikami, prezentujac mozliwosci naszych F-35 w
calym spektrum polaczonych i wspolnych misji – dodal.Cztery loty w trybie
alarmowym NATO informuje, ze mysliwce piatej generacji wykonaly okolo 150
lotow bojowych. Czterokrotnie holenderskie F-35 byly zmuszone do startu w
trybie alarmowym, aby zidentyfikowac i eskortowac rosyjskie samoloty
wojskowe przelatujace w poblizu granic panstw NATO nad Morzem Baltyckim.

“Podczas szkolenia piloci podpulkownika Scholsa wykonywali misje symulujace
kontratak obronny, zintegrowana obrone powietrzna i przeciwrakietowa, a
takze tlumienie i niszczenie obrony przeciwlotniczej wroga, w tym
podstawowe manewry mysliwskie, manewry bojowe i szkolenia przechwytujace z
samolotami francuskimi, niemieckimi, polskimi i amerykanskimi” – przekazalo
NATO.

Holandia przywiozla ze soba specjalny zespol konserwatorow i logistykow,
ktorzy zbudowali struktury wymagane do uzywania mysliwcow F-35. – Byla to
duza czesc naszych prac przygotowawczych przed rozmieszczeniem w styczniu –
wyjasnil oficer obslugi technicznej F-35, porucznik Jef de Wit.-
Zreorganizowalismy i dostosowalismy czesc infrastruktury bazowej do potrzeb
operacji mysliwcow piatej generacji, zawsze przy duzym wsparciu naszych
polskich gospodarzy – podkreslil.

We wtorek wyrok, w srode informacja o awansie. “Szybka kariera” sedzi,
ktora skazala Justyne Wydrzynska

Sedzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz skazala we wtorek aktywistke Justyne
Wydrzynska za pomoc w usunieciu ciazy na osiem miesiecy ograniczenia
wolnosci w postaci 30 godzin nieodplatnych prac spolecznych. W srode
podczas procesu “krola dopalaczy” Jana S., w ktorym sedzia orzeka,
poinformowala, ze 14 marca zarzadzeniem ministra Ziobry uzyskala delegacje
do Sadu Apelacyjnego w Warszawie – przekazal mecenas Antoni
Kania-Sieniawski, obronca oskarzonego w tym procesie, ktory wnioskuje o
wylaczenie sedzi z obawy, ze realizuje ona wyroki zgodnie z oczekiwaniami
wladz. Kariera sedzi Agnieszki Brygidyr-Dorosz za rzadow Prawa i
Sprawiedliwosci nabrala rozpedu. Jeszcze w 2015 roku, pelniac funkcje
prokuratora, kiedy starala sie o stanowisko sedziego sadu okregowego, jej
wniosek otrzymal 23 glosy “za” i 38 “przeciw” – w zwiazku z tym Krajowa
Rada Sadownictwa nie rekomendowala jej prezydentowi do nominacji.Sytuacja
sedzi zmienila sie, gdy do glosu doszla powolana glosami politykow PiS nowa
Krajowa Rada Sadownictwa. Pomimo sprzeciwu zgromadzenia sedziow sadu
apelacyjnego, upolityczniony KRS podjal uchwale o powolaniu jej na
stanowisko sedziego – obecnie pracuje w Sadzie Okregowym Warszawa Praga.
Sedzia Brygidyr-Dorosz we wtorek 14 marca skazala aktywistke Aborcyjnego
Dream Teamu Justyne Wydrzynska za pomoc w przerwaniu ciazy na osiem
miesiecy ograniczenia wolnosci, czyli wykonywanie nieodplatnej pracy przez
30 godzin miesiecznie.Nastepnego dnia podczas procesu “krola dopalaczy”
Jana S. – sprawy dotyczacej handlu dopalaczami, w ktorej Brygidyr-Dorosz
orzeka – oswiadczyla, ze dostala delegacje do Sadu Apelacyjnego w Warszawie.

Mecenas Antoni Kania-Sieniawski, obronca Jana S., wnioskuje o wylaczenie
sedzi z tego procesu z obawy, ze powolana przez nowa KRS sedzia realizuje
wyroki zgodnie z oczekiwaniami wladz.

– Jako obronca Jana S. zlozylem wniosek o wylaczenie sedzi Agnieszki
Brygidyr-Dobrosz od orzekania w tej sprawie. Powodem zlozenia takiego
wniosku bylo miedzy innymi powolanie pani sedzi przez “neo-KRS”, jej szybka
kariera oraz wiele innych powodow – wyjasnia Kania-Sieniawski. – Podczas
uzasadniania tego wniosku pani sedzia zlozyla oswiadczenie, ze 14 marca
zarzadzeniem ministra Ziobry uzyskala delegacje do Sadu Apelacyjnego w
Warszawie – dodal.

O komentarz w tej sprawie poprosilismy ministerstwo sprawiedliwosci.
Czekamy na odpowiedz.

Jako pierwszy o awansie Brygidyr-Dobrosz poinformowal tygodnik “Polityka”.

Morawiecki porownuje wydatki na zdrowie za rzadow PO i PiS. O jednym nie
mowi

Premier Mateusz Morawiecki przekonuje, ze podczas gdy za rzadow PO-PSL
wydatki na ochrone zdrowia stanowily 4,5 procent PKB, teraz za jego rzadow
wzrosly do 6 procent. Tylko ze to skutek zmiany sposobu liczenia udzialu
tych wydatkow w PKB, ktora wprowadzil rzad Zjednoczonej Prawicy. W sobote
11 marca podczas spotkania Mateusza Morawieckiego z mieszkancami Jasla
premier odpowiadal na pytania z sali. Dotyczyly one miedzy innymi problemow
lokalnych placowek ochrony zdrowia. W odpowiedzi szef rzadu przekonywal:
“Wydajemy w tym roku dwa razy wiecej, ponad 100 procent, ponad dwa razy
wiecej srodkow na sluzbe zdrowia niz nasi poprzednicy. Czyli nawet wezcie
sobie inflacje, wzrost gospodarczy, wszystko – to ponad proporcjonalnie
wydajemy srodki, przeznaczamy srodki na sluzbe zdrowia. Oni (rzad PO-PSL –
red.) w stosunku do PKB przeznaczali okolo 4,5 procent, my okolo 6 procent
na szpitale, na cala sluzbe zdrowia”. Sposob liczenia udzialu wydatkow na
zdrowie w polskim PKB zmieniono jednak za rzadow Zjednoczonej Prawicy – nie
nalezy wiec porownywac wskaznika liczonego nowym sposobem ze wskaznikiem
liczonym wedlug starej metody.

Zmiana sposobu liczenia od 2018 roku. “Wlasciwie nikt sie sprzeciwial”

Wedlug planowi budzetowych w 2023 roku publiczne wydatki na zdrowie w
Polsce maja wynosic 159,6 mld zl. W 2015 roku, gdy kadencje konczyl rzad
koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, wydatki
na ochrone zdrowia wyniosly 79,9 mld zl (za: Glowny Urzad Statystyczny) –
co stanowilo 4,44 proc. PKB z tego samego, 2015 roku. Obecny rzad, podajac,
ze wydatki na zdrowie w 2023 roku wyniosa 6,09 proc. PKB, liczy jednak
kwote wydatkow z tego roku do PKB sprzed dwoch lat, czyli w odniesieniu do
PKB z 2021 roku. Dlaczego? Otoz taki jest wskaznik wprowadzony za rzadow
Zjednoczonej Prawicy ustawa z 24 listopada 2017 roku o zmianie ustawy o
swiadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze srodkow publicznych.
Zgodnie z art. 131c ust. 2 ustawy brana pod uwage wartosc PKB jest ustalana
na podstawie obwieszczenia prezesa Glownego Urzedu Statystycznego. Nowy
sposob liczenia podtrzymano w nowelizacji z lipca 2018 roku (uzupelniono,
ze chodzi o wartosc PKB znana na dzien 31 sierpnia). Kolejna nowelizacja z
sierpnia 2021 nie zmienila tego stanu. Ostatnie obwieszczenie prezesa GUS w
sprawie PKB opublikowano 12 maja 2022. Przestawil w nim pierwszy szacunek
wartosci produktu krajowego brutto w 2021 roku. Planowane na 2023 rok
publiczne wydatki na zdrowie byly ustalane wlasnie w odniesieniu do PKB
Polski w 2021 roku.

– To, co powiedzial premier, jest zgodne z obowiazujaca ustawa: udzial
wydatkow na zdrowie liczy sie wzgledem PKB ogloszonego przez prezesa GUS.
Ten podaje ostateczne PKB zawsze z dwuletnim opoznieniem. Zasada ta
pojawila sie w 2017 roku: byl to czas protestow rezydentow, a system byl
krok od zatrzymania sie. Wlasciwie nikt sie sprzeciwial, obietnica wzrostu
nakladow publicznych (wtedy do szesc procent) wydawala sie bardzo kuszaca,
a nawet eksperci nie zorientowali sie, jak rzad zamierza te szesc procent
mierzyc – opowiada o zmianie przepisow dr hab. Christoph Sowada, kierownik
Zakladu Ekonomiki Zdrowia i Zabezpieczenia Spolecznego w Instytucie Zdrowia
Publicznego Uniwersytetu Jagiellonskiego.

Przed zmiana w 2017 roku udzial wydatkow na zdrowie liczono w relacji do
PKB biezacego roku. Jest to tez miedzynarodowy standard. Doktor Christoph
Sowada przyznaje, ze nie spotkal sie w krajach zachodnich z takim sposobem
liczenia, jak teraz mamy w Polsce. – Jesli uzywamy tego wskaznika do
porownywania sie z innymi krajami, bo wlasciwie do tego on sluzy, musimy
podawac ten wskaznik tak jak cala reszta swiata, czyli w relacji do PKB
biezacego. Tak raportuje sie go do Eurostatu czy OECD: wedlug biezacego
PKB. GUS natomiast w swoich publikacjach podaje sie dwie wartosci: do roku
biezacego zgodnie z miedzynarodowym standardem i do tego sprzed dwoch lat,
czyli zgodnie z ustawa – tlumaczy ekspert w rozmowie z Konkret24. Po czym
podaje: – Z moich obliczen dla 2022 roku wynika, ze gdyby Polska wydala na
ochrone zdrowia nieco ponad szesc procent biezacego PKB, a nie PKB sprzed
dwoch lat, to wydatki publiczne musialyby byc o ponad 40 miliardow, czyli o
jedna trzecia wyzsze. Dla 2023 roku, zamiast planowanych prawie 160
miliardow, musialoby to byc okolo 210 miliardow. To jest potezna roznica –
zauwaza.

– Rzadowego sposobu liczenia nie mozna tez wylacznie krytykowac. Jego
zwolennicy moga powiedziec, ze gdybysmy na przyklad nie mieli wzrostu
gospodarczego tylko poglebiajacy sie kryzys, to ta ustawa stabilizowalaby,
przynajmniej na jakis czas, publiczne wydatki na zdrowie – dodaje dr
Sowada.

Nowy przelicznik daje teraz wyzszy odsetek niz stary

W 2022 roku na zmiane liczenia udzialu wydatkow na zdrowie w PKB zwracala
uwage Federacja Przedsiebiorcow Polskich (FPP). W zeszlorocznym numerze
“Monitora Finansowania Ochrony Zdrowia” wydawanym przez FPP eksperci
przedstawili, jak w latach 2018-2022 roznily sie udzialy wydatkow na
zdrowie liczone w relacji do PKB sprzed dwoch lat i do roku biezacego. Tak
na przyklad w 2022 wedlug nowej metody udzial wynosil prawie 6 proc., a
wedlug starej – 5,1 proc.

Lada dzien rozpocznie sie wiercenie wielokilometrowej dziury w Polsce.
Sprzet juz na miejscu

W Szaflarach kolo Zakopanego rozpoczeto ustawianie wiezy wiertniczej, ktora
posluzy do wydrazenia najglebszego w Polsce odwiertu geotermalnego na
glebokosc 7 km. Na miejscu sa juz wszystkie elementy wiezy, a takze sama
glowica wiertnicza. “Obecnie trwa ustawianie wiezy i maszyny do drazenia
otworu. Jest to najwieksze tego typu urzadzenie stawiane w Polsce. Elementy
wiezy i maszyny byly przewozone na utwardzony plac zlokalizowany w
Szaflarach transportami nocnymi, tak aby nie zaklocac ruchu na drogach,
poniewaz to byl transport ponadgabarytowy” – przekazal wojt gminy Szaflary
Rafal Szkaradzinski. Ustawianie wiezy wiertniczej opoznilo sie o ok. trzy
miesiace z uwagi na warunki geologiczne. Poczatkowo drazenie mialo
rozpoczac sie na poczatku roku. Poniewaz odwiert badawczo-eksploatacyjny
jest zlokalizowany na starym korycie Bialego Dunajca, konieczne bylo
solidne utwardzenie gruntu. Miejscami trzeba bylo wybrac ziemie nawet do
glebokosci czterech metrow, a nastepnie utwardzic zwirem i plytami
betonowymi. Pod koniec marca zaplanowane jest rozpoczecie drazenia
siedmiokilometrowego otworu. Ma byc to najglebszy geotermalny odwiert na
swiecie. Specjalisci spodziewaja sie, ze woda na glebokosci 7 km bedzie
miala temperature nawet do 180 st. C. Koszt inwestycji w calosci
finansowanej przez NFOSiGW to 132 mln zl.

Podwyzka 500 plus przed wyborami? Mowi sie o 800 zl

Coraz czesciej slychac glosy – rowniez z obozu rzadzacego – ze nalezy
podniesc 500 plus. Wraz ze zblizajacymi sie wyborami politycy PiS planuja
waloryzacje tego swiadczenia – informuje “Super Express”. 500 plus mialoby
sie zmienic w 800 plus. Realna wartosc swiadczenia 500 plus przez ostatnie
1,5 roku spadla bardziej niz wczesniej przez ponad 5 lat – wynika z
szacunkow Business Insider Polska. Po dzisiejszych danych o inflacji
flagowy program PiS powinien zmienic nazwe na “344 plus”. Nie dziwi wiec,
ze coraz czesciej w debacie publicznej pojawia sie temat waloryzacji
najbardziej popularnego swiadczenia na dzieci. “Rzad nie chcial skladac
deklaracji o waloryzacji swiadczenia, ale jak sie dowiedzielismy, podwyzka
jest jednak planowana. Ma zostac przedstawiona jako element programu
wyborczego Zjednoczonej Prawicy” – informuje w srode “Super Express”.

– Waloryzacja 500 plus jest potrzebna i bylaby bardzo dobra. Musi jednak
brac pod uwage mozliwosci budzetowe panstwa. Jesli bedzie to mozliwe, to
nalezy podniesc swiadczenie do np. 800 zl – mowi w rozmowie z dziennikiem
europosel PiS Ryszard Czarnecki. Podobnego zdania jest inny polityk PiS. –
Chcemy waloryzacji 500 plus. Trzeba to wszystko dokladnie policzyc, aby
bylo w wysokosci ok. 800 zl – mowi posel PiS Tadeusz Cymanski. Jego zdaniem
nalezy wprowadzic jednak progi dochodowe.

Z pistoletem w reku zazadal kebaba. Grozi mu nawet 10 lat wiezienia

Do niebezpiecznej sytuacji doszlo w lokalu z kebabami w Jastrowiu kolo Pily
w woj. wielkopolskim. Jeden z klientow wyciagnal pistolet i zaczal grozic
obsludze restauracji. Jak wynika z informacji przedstawionych przez
policjantow ze Zlotowa, zatrzymany przez nich mezczyzna chcial wymusic
jedzenie o wartosci 22 zl. Teraz grozi mu nawet 10 lat pozbawienia
wolnosci. Sytuacja znana z amerykanskich filmow gangsterskich wydarzyla sie
naprawde w miniony weekend w Jastrowiu w jednym z lokali sprzedajacych
kebaby. Do restauracji wszedl niedoszly klient, ktory z pistoletem w reku
zazadal od obslugi wydania mu kebaba typu rollo. Wartosc jedzenia wynosila
22 zl. Mundurowi otrzymali zgloszenie okolo godz. 20. Napastnik musial sie
nieco zdziwic, gdy znajdujacy sie po drugiej stronie lady sprzedawca nie
przestraszyl sie jego zadan, rozpoznajac w nim stalego bywalca lokalu.
Spokojnie wyjal telefon i zrobil mu zdjecie. Nastepnie poinformowal, ze
dzwoni po policje. Takie dzialanie wystraszylo napastnika, ktory w poplochu
wybiegl z lokalu, a nastepnie szybko sie od niego oddalil. Na miejsce
zostali wezwani policjanci z komisariatu w Jastrowiu. Po zapoznaniu sie ze
sprawa okazalo sie, ze uciekinier jest dobrze znany miejscowym strozom
prawa i byl w przeszlosci karany za inne przestepstwa. Za wymuszenie
rozbojnicze grozi mu nawet 10 lat wiezienia Policjanci natychmiast
przystapili do akcji, a na rezultaty ich dzialan nie trzeba bylo dlugo
czekac. Poszukiwanego 42-latka udalo sie namierzyc jeszcze tego samego
wieczoru – przebywal w miejscu zamieszkania. Zatrzymany byl nietrzezwy i
mial przy sobie pistolet hukowy, na ktory nie musial miec zezwolenia. Bron
zostala zabezpieczona, a zatrzymany spedzil noc na komisariacie. Zatrzymany
zostal przesluchany nastepnego dnia i przyznal sie do zarzucanego mu czynu,
czyli wymuszenia rozbojniczego. Z relacji policji wynika, ze mezczyzna nie
byl w stanie wytlumaczyc, dlaczego poszedl do lokalu z kebabami i z
pistoletem w reku zazadal wydania jedzenia. Za popelnione przestepstwo
grozi mu nawet 10 lat wiezienia.

Baton ze skandalem w tle, czyli jak powstal kultowy krakowski batonik
“Danusia”

Alez to byl skandal! Krakow w 1918 roku az huczal od plotek! Oto Adam
Piasecki, krol czekolady, zalozyciel Krakowskiej Fabryki Cukrow i
Czekolady, wypuszcza na rynek nowy batonik. Nie byloby w tym nic dziwnego,
gdyby nie fakt, ze nazywa go “Danusia”, a na etykiecie umieszcza podobizne
wyjatkowo pieknej kobiety. Mozemy sie tylko domyslac, o czym w tym czasie
plotkowal krakowek i czy Michalina Piasecka, zona czekoladowego krola,
chociaz raz skosztowala tego slodkiego specjalu. Poznajcie historie
najslynniejszego krakowskiego batonika! Do slodkosci smykalke mial ponoc od
dziecka. Jako dwunastolatek juz praktykowal w kieleckiej cukierni
Mullewicza. Adam Piasecki, krol czekolady. Gdyby nie on, dzis pewnie nie
zajadalibysmy sie Malaga, Kasztankami i Michalkami. Nie byloby “Mieszanki
Krakowskiej” i slodkiej “Danusi”. Egzamin czeladniczy zdaje w Krakowie w
1893 roku, a juz piec lat pozniej zaklada przy ulicy Dlugiej
przedsiebiorstwo cukiernicze. Poczatkowo pomaga mu tylko pieciu
pracownikow, ale popularnosc produkowanych wtedy czekolad “Zdrowie” i
“Krakowianka” jest tak ogromna, ze w 1910 otwiera Krakowska Fabryke Cukrow
i Czekolady przy ul. Wroclawskiej. Czy juz wtedy zakielkowala mu mysl o
nowym, slodkim batoniku “Danusia”? Przypomnijmy, ze w dniach 14-17 lipca
1910 roku w Krakowie hucznie obchodzono 500 rocznice Bitwy pod Grunwaldem.
A jak Krzyzacy, to wiadomo – sienkiewiczowska Danusia Jurandowna. Wersja ta
wydaje sie malo prawdopodobna, chociaz nie niemozliwa”

Krakow i hoze dziewcze z Krowodrzy

Krakow kocha jego slodycze. W 1914 roku z linii produkcyjnej schodzi
codziennie 1500 kg lakoci. Piasecki jest w szczytowej formie! Wielu chcialo
u niego pracowac, bo placil dobrze – w kazda sobote osobiscie! I wtedy
stalo sie!

Jak pisal na naszych lamach Leszek Mazan, krakauer: “Biografowie nie sa
zgodni, czy piorun (jak mowia na Sycylii) porazil pewnego dnia Krola
Czekolady w czasie wyplacania kasy, czy w trakcie rutynowej kontroli
stanowisk pracy. Najwazniejsze, ze porazil, a sprawczynia byla dziewczyna
piekna jak opakowania wyrobow Piaseckiego: zawijaczka karmelkow,
kruczowlosa panna Danusia”. Inspirowany jej niezwykla uroda, wypuszcza na
rynek batonik z jej podobizna i imieniem. Krakow huczy od plotek. Kazdy
chce skosztowac niezwyklej “Danusi”. Czekoladowo-orzechowej, otulonej
delikatna krucha czekolada. Czy jest troche goryczy w tej historii? Nie
znany reakcji zony krola czekolady. Ale mozemy sie tylko domyslic, ze nie
byla to slodycz…

Stefan Wilmont, zabojca Pawla Adamowicza skazany

W czwartek, 16 marca, Sad Okregowy w Gdansku oglosil wyrok w sprawie
Stefana Wilmonta, zabojcy prezydenta Gdanska Pawla Adamowicza. Zostal
skazany na dozywocie. Sad wyrazil zgode na publikacje wizerunku i danych.

Wyrok zapadl po dlugim procesie. Z uwagi na wazny interes spoleczny sa
wyrazil zgode na publikacje danych oraz wizerunku Stefana Wilmonta. Wilmont
zostal uznany winnym morderstwa. Uslyszal wyrok dozywotniego wiezienia.
Dodatkowo sad zaostrzyl kare mozliwoscia przedterminowego wyjscia zza krat
po 40 latach odsiadki. Skazany ma odbywac wyrok ma odbywac w warunkach
terapeutycznych. Ma tez zaplacic 10 tys. zl odszkodowania konferansjerowi,
ktoremu grozil na scenie zaraz po zabojstwie prezydenta Adamowicza.Do
tragedii doszlo 13 stycznia 2019 r. w Gdansku. Trwal 27. Final Wielkiej
Orkiestry Swiatecznej Pomocy. Pawel Adamowicz byla nas na scenie. Nagle
pojawil sie tam Wilmont. Kiedy trwalo odliczanie Swiatelka do Nieba
podbiegl do prezydenta Adamowicza i trzy razy dzgnal go nozem.Prezydent
Adamowicz zmarl w poniedzialek,14 stycznia, w szpitalu. Lekarze robili
wszystko co w ich mocy, ale nie bylo szans.

SPORT

Kosmiczne skoki Kubackiego! Polak wrocil na szczyt

We wtorek, w Lillehammer, Polacy spisali sie bardzo slabo, zaliczajac
najgorszy konkurs w sezonie 2022/23. Juz dwa dni pozniej, podczas kolejnych
zawodow w ramach Raw Air, otrzymali szanse rehabilitacji i wykorzystali ja
znakomicie.

Juz w pierwszej serii Dawid Kubacki pokazal, ze jest w stanie walczyc o
miejsce na podium. Polak wykorzystal korzystny wiatr i oddal jeden z
najdluzszych skokow w calej rundzie – 137,5 metra.

To na polmetku dawalo mu czwarte miejsce, ale z niewielka strata do podium.
Od trzeciego Stefana Krafta (136 metrow) dzielily go tylko 0,4 punktu.
Nieco wieksza przewage mial Anze Lanisek (139 metrow), z kolei pierwsza
lokate po tej czesci zawodow zajmowal niezwykle utalentowany mlody skoczek
z Austrii – Daniel Tschofenig (136,5 metra). Bialo-Czerwoni w komplecie
zakwalifikowali sie do finalu. Kamil Stoch nie zdolal co prawda nawiazac do
swietnego skoku z kwalifikacji, ale proba na 130 metrow dawala mu 11.
miejsce. W drugiej dziesiatce byl takze Pawel Wasek (126,5 metra). O siedem
“oczek” nizej sklasyfikowany zostal Aleksander Zniszczol (125,5 metra), z
kolei Piotr Zyla uzyskal 125 metrow i zajmowal 27. miejsce.

Druga seria zapowiadala sie interesujaco, a co wazne – swietnie rozpoczeli
ja reprezentanci Polski. Zyla tym razem znaczaco sie poprawil i oddal jeden
z najlepszych swoich skokow w Raw Air – 130 metrow. Dwa metry blizej
wyladowal Zniszczol i ten duet przez pewien czas pozostawal na prowadzeniu.
Poziomem nie dorownal im Wasek, bo wyladowal na 124. metrze. Niemniej cala
ta trojka (Zyla, Zniszczol i Wasek) zdolala zakonczyc zawody w drugiej
dziesiatce zmagan.

Kapitalnym skokiem w finale popisal sie Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski
pofrunal az 134 metry i dostal 57,5 punktu od sedziow. Dwa i pol metra
blizej wyladowal Halvor Egner Granerud i to on zmienil Stocha na
prowadzeniu – dzieki przewadze, jaka mial nad nim po pierwszym skoku. Ryoyu
Kobayashi dlugo czekal, az zapali mu sie zielone swiatlo, ale wyczekal
bardzo dobre warunki. 136,5 metra, dziesiec punktow odjete za wiatr i to on
wyszedl na prowadzenie. Wydawalo sie nawet, ze jest to atak na podium.

Ale to, co stalo sie chwile pozniej, przeszlo najsmielsze oczekiwania
kibicow. Markus Eisenbichler mial jeszcze lepsze warunki i huknal az 146
metrow! W ten sposob wyrownal rekord skoczni i z przewaga 9,2 punktu
wyprzedzil Kobayashiego. Belka natychmiast poszla w dol – z szostej na
piata.

A na niej zasiadl Kubacki. Tak daleko jak Niemiec nie skoczyl, jednak to
tez byla kapitalna proba. 138,5 metra, w duzo lepszym stylu niz
Eisenbichler, wystarczylo, aby to on wyszedl na pierwsze miejsce. Juz
minute pozniej bylo wiadomo, ze bedzie na podium, bo w kuriozalnych,
zupelnie innych warunkach, puszczony zostal Kraft. Efekt? 113 metrow i
wscieklosc Austriaka po ladowaniu.

Zarowno Lanisek (136 metrow), jak i Tschofenig (134 metry) oddali swietne
skoki, ale na Kubackiego to bylo za malo. Polak wrocil na szczyt, po raz
15. w sezonie 2022/23 stajac na podium. Mozna wrecz powiedziec, ze to byl
nokaut, bo drugi Lanisek stracil do triumfatora ponad siedem punktow. Teraz
Raw Air przenosi sie na mamucia skocznie w Vikersund. Tam tez odbeda sie
dwa konkursy – pierwszy w sobote, a drugi w niedziele.

Hajto stawia jasny cel przed Santosem. “Wiedzial, na co sie pisze”

– Ktos powiedzial, ze zadowola nas cztery punkty po dwoch meczach z
Czechami, ale ja sie pytam, dlaczego nie szesc? Wzielismy fachowca z
najwyzszej polki, znal realia polskiego futbolu, w dodatku nie gramy
przeciwko Czechom z Nedvedem, Poborskym, czy Kadlcem w skladzie. Moim
zdaniem my mamy duzo lepsza reprezentacje… – ocenil Tomasz Hajto we
wtorkowym Studiu Ligi Mistrzow.

Ekspert Polsatu Sport podkreslil, ze wobec portugalskiego selekcjonera
Fernando Santosa powinnismy miec o wiele wieksze oczekiwania niz w
przypadku polskich trenerow.

– Trenerowi zza granicy, takiemu jak Fernando Santos, musimy zawiesic
poprzeczke o cztery dlugosci wyzej niz polskiemu szkoleniowcowi.
Portugalczyk ma wielkie doswiadczenie, osiagal istotne sukcesy, wiedzial,
na co sie pisze, a my wydalismy na niego wielkie pieniadze – dodal.
50-letni Hajto nie przyjmuje do siebie, ze w dwoch pojedynkach z Czechami w
el. Euro 2024 celem Bialo-Czerwonych maja byc cztery punkty. Byly
reprezentant (62 wystepy w zespole narodowym w latach 1996-2005) liczy na
dwa zwyciestwa – w Pradze i u siebie.

Santos zadebiutuje na lawce reprezentacji Polski w piatek (24 marca) meczem
wyjazdowym z Czechami w ramach el. mistrzostw Europy 2024. Trzy dni pozniej
(w poniedzialek 27 marca) Polacy zmierza sie z Albania.

Robert Kubica w czolowce. Polak najlepszy w zespole

W miniony weekend w amerykanskim Sebring odbyl sie Prolog WEC, bedacy
oficjalna sesja testowa przed nowym sezonem dlugodystansowych mistrzostw
swiata, a sroda przyniosla pierwszy trening przed wyscigiem 1000 mil
Sebring. Z bardzo dobrej strony pokazal sie w nim Robert Kubica oraz jego
WRT.W stawce samochodow klasy LMP2 belgijska zaloga z numerem 41 zajela
piate miejsce z czasem 1:50.382, ktory uzyskal Kubica. Tym samym 38-latek
potwierdzil dobra dyspozycje z weekendowych testow, kiedy to zazwyczaj byl
najszybszym kierowca w swojej ekipie.Belgowie z WRT wydaja sie byc dobrze
przygotowani do inauguracji nowego sezonu WEC, bo drugi samochod tej ekipy,
oznaczony numerem 31, zostal sklasyfikowany na drugiej pozycji. W tym
przypadku zadecydowal o tym czas 1:50.317, ktory zapisal na swoim koncie
Robin Frijns. Co ciekawe, najlepszy wynik w pierwszym treningu przed 1000
mil Sebring w klasie LMP2 uzyskala wloska Prema, czyli zespol Kubicy z
sezonu 2022. Pierwsza lokate zapewnil jej czas 1:50.074 uzyskany przez
Mirko Bortolottiego.Ciekawie zrobilo sie w kategorii Hypercar. Pierwszy
trening WEC padl lupem Toyoty za sprawa czasu 1:47.649, jaki dla zalogi
numer 8 uzyskal Ryo Hirakawa. Tyle ze zaraz za japonskim producentem
znalazly sie dwa samochody Ferrari. Straty Wlochow wyniosly odpowiednio
0,286 s i 0,390 s. Takie rezultaty sprawiaja, ze przed piatkowym 1000 mil
Sebring nie mozna jednoznacznie wskazac Toyoty jako faworyta.

Swiatek interweniowala w sprawie Rosjanki. Jest reakcja WTA

Na ostatni mecz z Amerykanka Jessica Pegula Rosjanka Anastazja Potapowa
wyszla w koszulce… Spartaka Moskwa, wywolujac ogromny skandal w tenisowym
srodowisku. Zawrzalo. Blyskawicznie zareagowala Iga Swiatek.

– Bylam zdziwiona, bo myslalam, ze ona zdaje sobie sprawe z tego, ze nie
powinna w takich czasach pokazywac swoich pogladow – powiedziala.

Polka interweniowala w strukturach WTA.

– Federacja wytlumaczy innym zawodnikom, ze nie mozna promowac zadnych
rosyjskich druzyn w obecnych czasach, co mnie troche uspokoilo – przyznala.
Sa nowe informacje w tej sprawie. Dziennikarz James Gray podal je za pomoca
mediow spolecznosciowych.

“Anastazja Potapowa zostala formalnie ostrzezona przez WTA po wejsciu na
kort Indian Wells w koszulce pilkarskiej Spartaka Moskwa. Takie
postepowanie nie zostalo uznane za ani ‘akceptowalne, ani wlasciwe’ i nie
oczekuje sie, aby mialo sie to powtorzyc” – napisal.

Jastrzebski Wegiel w polfinale Ligi Mistrzow! Slazacy ponownie przejechali
sie po rywalu

Po tym jak jastrzebianie przed tygodniem zdeklasowali niemiecki klub w
pierwszym z cwiercfinalow Ligi Mistrzow, scenariusz meczu rewanzowego mogl
byc tylko jeden. Przewidywal drugi rok z rzedu awans slaskiego klubu do
polfinalow siatkarskiej Champions League.

Juz w pierwszym secie jastrzebianie probowali wybic siatkowke z glowy
rywalom. Wyszli w najmocniejszym skladzie, a elementem, ktory pozwolil
zdominowac przeciwnikow byl blok (14:8). Do tego kazdy rodzaj zagrywki
sprawial niemieckim przyjmujacym problem. Zarowno przy poteznych serwisach
Stephena Boyera, czy floatach Moustapha M’Baye wicemistrzowie Polski
punktowali w serii. W efekcie premierowa odslone wygrali miazdzaca przewaga
(25:14).

W drugim secie Polacy nieco zwolnili. W ich gre wdarly sie niedokladnosci,
a z kolei dobra zmiane VFB dal Tim Peter uzupelniajac w ofensywie Michala
Superlaka. Dalo to przyjezdnym pierwsze prowadzenie (12:9), ale
jastrzebianie nie dali im sie nim nacieszyc. Ekspresowo wyrownali, a
wymiana punkt za punkt trwala zaledwie do 15 “oczka”. Wowczas ataki Tomasza
Fornala na wysokich pilkach i techniczne zagrania Trevora Clevenota
pozwolily przejac inicjatywe (19:16) i wywalczyc upragniony awans. Autorem
punktu na miare polfinalu turnieju byl Stephen Boyer (25:20). Trzeci set
byl juz tylko formalnoscia. Okazje do zaprezentowania sie na boisku dostali
zmiennicy: Szymura, Dryja, Debski, Hadrava, Tervaportti, Macyra oraz
Graniczny i wykorzystali ja w 100 proc. Druga jastrzebska szostka podobnie
jak pierwsza okazala sie o klase lepsza i po okolo 20 minutach zamknela
wynik meczu 3:0.Polfinalowego rywala jastrzebian wyloni rywalizacja
Halkbanku Ankara z Cucine Lube Civitanova. Jednak nim wicemistrzowie Polski
zawalcza o final Ligi Mistrzow, beda musieli skupic sie na krajowych
mistrzstwach. W niedziele zagraja z PGE Skra Belchatow, ktora z jednej
strony znajduje sie na drugim koncu tabeli, lecz ostatnio pokonala Grupe
Azoty ZAKSE.

DETEKTYW

Dzwony bily ofierze i zabojcy…

Jerzy KIRZYnSKI

Rodzicom Michala nie podobalo sie, ze syn zamiast ustatkowac sie zajmuje
sie podbojami milosnymi, spotyka sie z kolejnymi narzeczonymi. Staje sie
bawidam- kiem, a nie odpowiedzialnym mezczyzna. Najnowsza sympatia nie
przypadla im do gustu, nie rozumieli takiego pospiechu, otwarcie mowili, ze
nie takiej synowej oczekiwali i na zaden slub i na wesele sie nie
wybieraja. Sprawnie przeskoczyl przez tory kolejowe, i gdy znalazl sie na
poboczu szosy, nad- jechal zuk wiozacy robotnikow po pierwszej zmia- nie do
Skierniewic. Michal nie zdazyl machnac reka, a samo- chod zatrzymal sie tuz
przy nim.

– Idz do chlopakow na pake, miejsce sie znajdzie – zade- cydowal kierowca.
– Tylko za mocno sie nie rozkrecajcie, bo mam zaraz jechac po wyroby na
swieta.

– Dzieki. Nie jestem rozryw- kowy, dobrze bedzie. Zreszta mam inne
sprawy… – nie dokonczyl, bo jego rozmowca wlaczyl silnik i gotowy byl do
dalszej jazdy.

Pogadalzchlopakami,wspo- mnial nawet o swoim slubie. Uslyszal pare kawalow
o tescio- wej, posmial sie z nimi i razem ze wszystkimi, nieopodal przy-
stanku autobusowego odsuwajac plandeke, zeskoczyl na ziemie. Pomachal
kierowcy i dziarsko ruszyl przed siebie.

Narzeczona poczestowala go herbata, zjadl dwie kanapki i z przyszlym
tesciem wyruszyl w miasto, po drodze zabral swo- ich dwoch kumpli.

Kelnerowi w “Ratuszowej” oznajmil, ze to jego ostatnie dni wolnosci i
wlasnie dzisiaj zegna kawalerski stan. Kelner pare razy biegal do nich z
taca zapelniona kieliszkami z najdrozsza wodka.

Jak przystalo na pana mlo- dego, zaplacil za rachunek, a nastepnego dnia
wybral sie z Ela na zakupy do Warszawy. Obraczki kosztowaly 2 tys. zl,
biala koszula 550 zl, buty koza- czki prawie tysiac i czarny gar- nitur
1840 zl.

W monopolowym zamowil 10 litrow spirytusu, po 280 zl za litr, ktory pozniej
mieszal z przegoto- wana woda oraz sokiem wisnio- wym i przelewal do
pustych butelek. Pozyczone od tescia 500 zl przekazal wczesniej jako
zaliczke kierownikowi orkiestry. Wedliny, ciasto, dania gorace byly po
stronie rodzicow narzeczonej. Wszystko bylo zaplanowane.

Mogl sie szykowac do jednego z najwazniejszych dni w zyciu.

rugiego kwietnia, w niedzielne przedpo- ludnie, konczacego sie

13 tygodnia 1972 roku, wzial slub cywilny, a nastepnego dnia, w wielkanocny
poniedzialek, ksiadz pokropil mloda pare i wszystkich weselnikow swieco- na
woda. Koscielne dzwony bily na nowa droge zycia, wikariusz mowil, ze na
niej moga spotkac swiatla i mroki, jak i szczescie jasne badz czarny smutek.

W chwili gdy ustawila sie kolejka do skladania zyczen mlodozencom, w
kosciele po drugiej stronie miasta, wynoszo- no trumne z cialem
wieloletniej naczelniczki Urzedu Pocztowo- Telekomunikacyjnego w pobli-
skim Belchowie, 52-letniej Jad- wigi K. Sam proboszcz zegnal parafianke,
wspominal, ze przez 26 lat sluzyla mieszkancom, cie- szac sie ich
szacunkiem, zaufaniem swoich przelozonych i podwlad- nych. Uhonorowano ja
posmiert- nie Krzyzem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Pogrzeb bestialsko zamordo- wanej pracownicy poczty zgro- madzil kilka
tysiecy ludzi mani- festujacych swoj zal, oburzenie oraz potepienie ohydnej
zbrodni dokonanej na znanej i szano- wanej kobiecie. Ktos przywolal, ze w
Wielki Czwartek, w dniu pojednania z grzesznikami, gdy na uroczystej mszy
Wieczerzy Panskiej, bily wszystkie dzwony, to w tej samej chwili lekarz
zajmu- jacy sie ranna kobieta oznajmil:

– Pani Jadwiga odeszla od nas, nie potrafilismy jej urato- wac. Obrazenia
glowy okazaly sie smiertelne.

– Jak to sie stalo? – dopy- tywali sie zalobnicy. – Taka porzadna kobieta.
Komu zale- zalo na jej smierci?

– Jak to komu? Byla sama w budynku. Bandyta zamroczyl ja, zabral pieniadze
i uciekl. Ot i wszystko. Listonosz Gajda, kiedy wrocil z rejonu,
punktualnie o godzi- nie 14.30, znalazl naczelniczke, lezaca obok biurka.
Cala glowe miala we krwi, zreszta krew byla wszedzie. Nie dotykajac mebli,
kontuaru zawiadomil telefo- nicznie pogotowie ratunkowe i dyzurnego
komendy. Przybyly lekarz usilowal ja ratowac, zalozyl opatrun- ki i na
sygnale odjechali do Lowicza. O godzinie 16 ranna kobieta byla juz w szpi-
talu i mimo wysilkow lekarzy, pielegniarek, o godzinie 20.05 zmarla. Ani na
moment nie odzyskala przytomnosci. Nie podala, rzecz jasna, kto na nia
napadl.

– Czaszke miala strasznie pogruchotana od uderzen jakims twardym
przedmiotem – rozpo- wiadal jeden z bardziej wtajem- niczonych zalobnikow.
– Ponoc lekarz, gdy wysiadl z karetki i spojrzal na nia, machnal reka,
wiedzial, ze nie przezyje. Bandyta nie okazal jej odrobiny litosci.

– A malo takich chodzi po zie- mi? Coz to dla nich zamordowac czlowieka,
wsadzic noz w serce albo uderzyc kamieniem w glowe.

– Teraz, najwazniejsze czy drania zlapia i wsadza do wieznia. Tam jest
miejsce tego bydlaka.

Sekcja zwlok wykazala wie- lokrotne zlamanie podstawy czaszki spowodowane
uderze- niem tepym narzedziem, a cha- rakterystyczne obrzeza ran prze-
mawialy za uzyciem mlotka, klucza francuskiego lub czegos podobnego.

Podczas ogledzin pomiesz- czen i pobliskiego terenu nie natrafiono na
narzedzie, ktorym posluzyl sie sprawca.

Przystojny brunet, 26-letni Michal Z., z zawodu mechanik samochodo-

wy, bez stalej pracy i zajecia, nie karany, po wojsku, pod koniec 1971 roku
poznal Ele C. Mlodzi bardzo szybko doszli do porozumienia i przy apro-
bacie jej rodzicow zdecydowali sie pobrac. Do zaslubin mialo dojsc w
Wielkanoc.

Rodzicom Michala nie podo- balo sie, ze syn zamiast ustatko- wac sie
zajmuje sie podbojami milosnymi, spotyka sie z kolej- nymi narzeczonymi.
Staje sie bawidamkiem, a nie odpowie- dzialnym mezczyzna. Najnowsza
sympatia nie przypadla im do gustu, nie rozumieli takiego pospiechu,
otwarcie mowili, ze nie takiej synowej oczekiwali i na zaden slub i wesele
sie nie wybieraja. Na slubie cywilnym i koscielnym i przyjeciu wesel nym
nie bylo tez jego starszej siostry, studentki z Warszawy ani mlodszej,
uczennicy szkoly podstawowej.

Kluczowe w tym wszystkim bylo tez to, ze rodzina nie prze- kaze mlodozencom
nawet zlo- towki, nie mowiac o blogosla- wienstwie. Musial wiec liczyc na
siebie, a to oznaczalo finansowa posuche.

Milicjanci pytaniami o naj- drobniejsze rzeczy, chociaz naruszali
swiateczna atmosfere w okolicznych domach, coraz bardziej byli przekonani,
ze jeszcze do kilku drzwi zapu- kaja i poznaja prawde. Dzieki
przesluchaniom wiedzieli coraz wiecej. Niektorzy swiadkowie mieli naprawde
dobra pamiec…

Okolo godziny 14.30 na drodze wiodacej do poczty mlodego mezczyzne w
jesion- ce w jodelke widzialy Anna R., Janina T. i Janina Sz. zas w srod-
ku, w pomieszczeniu dla inte- resantow, Weronika M. Pani Weronika opisala
go jako osob- nika w wieku 24-27 lat, o twarzy okraglej z wystajacymi
koscmi policzkowymi i sniadej cerze. Wzrostu nie potrafila okreslic
poniewaz czlowiek ten siedzial przy stoliku i przegladal ksiaz- ke
telefoniczna. Wszystkie zna- ki wskazywaly, ze widziala ona sprawce
zabojstwa pracownicy poczty. Z analizy kryminalistycz- nej jednoznacznie
wynikalo, ze napastnik musial znac swoja ofiare i odwrotnie. Przemawiala za
tym liczba i duza sila uderzen skutkujaca pozbawieniem zycia, a nie jedynie
przytomnosci.

Podobnie wygladajacego osobnika w poblizu torow kole- jowych zauwazyli
Kazimierz J. i Leszek W.

Kiedy zebrano jeszcze wie- cej szczegolow i zaczely sie one ukladac w jedna
calosc, dzielni- cowy i dwaj kryminalni zjawili sie przed wejsciem do domu
weselnego. Odpoczywajacego na werandzie saksofoniste poprosili o wywolanie
pana mlodego. Po chwili pojawil sie Michal Z. Jego wyglad odpowia- dal
rysopisowi podanymi przez swiadkow.

– Pan pozwoli z nami do komendy – wyjawil cel przyby- cia dzielnicowy. –
Mamy kilka pytan…

Zaprowadzili go na gore i przekazali dochodzeniow- com. Po chwili z pokoju
wyszedl starszy sierzant z kolega z kry- minalnego, po kilku minutach
przyszedl do naczelnika sledczy. Michal rozejrzal sie po pokoju, podszedl
do drzwi, nacisnal klamke i znalazl sie na koryta- rzu. Zielone strzalki
doprowa- dzily go do wyjscia. Dochodzila godzina 17, od trzech godzin nosil
na serdecznym palcu pra- wej reki slubna obraczke, znak, ze znalazl swoja
druga polowke.

Wprawdzie odzyskal wol- nosc, ale bal sie wracac do tesciow i zamelinowal
sie w mieszkaniu kolezanki zony. Po dwoch dniach zostal odna- leziony i
ponownie trafil na pierwsze pietro. Nie zamierzal juz uciekac, a do tego
munduro- wi przez caly czas go pilnowali.

– Nasze bledy sa ujawniane szybko, czesto sie je wyolbrzy- mia – naczelnik
nawiazal do ucieczki przesluchiwanego – za to sukcesy sa znane tylko nam.
Niewdzieczna to robota. Od tej pory sprawa, co bylo uzasadnione, toczyla
sie w jednym tylko kierunku, eliminujac inne wersje sledcze. Nie bylo powo-
dow, aby nie wierzyc podejrza- nemu, jak i swiadkom. W odwo- dzie
pozostawaly jeszcze slady linii papilarnych ujawnione na szufladzie z
pieniedzmi i zabezpieczone przez technika kryminalistyki. Krople potu
pojawily sie na czole Michala po pytaniu skad mial pieniadze na wyprawie-
nie wesela. Dlugo sie zastana- wial i wlasciwie przesluchuja- cy nie
uslyszal przekonujacej odpowiedzi.

Chetnie o slubie i przyjeciu wypowiadali sie jego tescio- wie oraz zona,
jednak oni tez nie znali zrodla pochodze- nia gotowki, ktora dyspono- wal
Michal. I to byl jego slaby punkt, wykorzystany przez pro- wadzacych
postepowanie.

Michal dobrze wiedzial, ze schowany wsrod drzew niewiel- ki budynek poczty
wydawal sie dogodnym obiektem do doko- nania napadu. Mysl o zdobyciu
pieniedzy za wszelka cene nur- towala go od dawna, do realiza- cji
przystapil 30 marca. Z daleka obserwowal drzwi wejsciowe. Nikt nie wchodzil
i nie wycho- dzil z budynku. Postanowil zaatakowac.

Wszedl do pomieszczenia dla interesantow, zaraz po nim przyszla Weronika M.
Odebrala niewielka paczke, przez chwile porozmawiala z naczelniczka i
wyszla. Michal pomyslal, ze to moze byc zly znak i wymyslona akcja moze sie
nie udac, jednak chec zdobycia pieniedzy przewazyla. Byly przeciez na
wyciagniecie reki. Pani Jadwiga, nachylona nad papierzyskami nie zwraca- la
na niego uwagi, znala go od dziecka. Tak jak jego rodzine. Mieszkali
przeciez niedaleko stad, przychodzil tu z rodzicami,

pozniej sam. Ona sama praco- wala na poczcie tyle lat, ile mial jej
przyszly oprawca. Mezczyzna wyjal z kieszeni jesionki mlotek i z calej sily
ude- rzyl nim urzedniczke w prawa skron, jej glowa opadla na biur- ko.
Zadal jeszcze kilka ciosow i ofiara napadu bezwladnie osu- nela sie na
bezowa wykladzine. Plama krwi byla coraz wieksza.

Przeskoczyl przez kontu- ar, z szuflady zabral wszystkie banknoty i wyszedl
na zewnatrz. Wracal inna trasa niz przyszedl, przez stacje kolejowa. Do
jed- nego z przejezdzajacych odkry- tych wagonow towarowych wrzucil mlotek,
dzieki ktore- mu mial teraz sporo pieniedzy. Pozbywajac sie zakrwawionego
narzedzia, chcial odrzucic od siebie powracajace mysli o tym, co zaszlo
przed kilkoma minuta- mi. Chcial je wyrzucic z pamie- ci, zapomniec o
wszystkim.

Remanent wykazal, ze skradl 14 950 zl, pochodzace z dotych- czasowych
czwartkowych opera- cji kasowych.

Wskazanie na Michala przez wszystkich swiadkow, ktorzy widzieli go tak w
poblizu, jak i na poczcie w srodku, przypie- czetowalo jego los. Przyznal
sie do zabicia Jadwigi K. i zagrabie- nia pieniedzy. Latwo bylo prze-
widziec final tej sprawy. – Nie mialem zamiaru jej mordowac jednak
pozostawienie jej przy zyciu grozilo mi zatrzy- maniem za kradziez
pieniedzy. Musialem ja usunac jako swiad- ka – tlumaczyl pokretnie.
Psycholog doszedl do wniosku, ze Michal jest “osobnikiem o prawi-dlowej
inteligencji lecz nie w pelni dojrzalym spolecznie, a motywacja czynu
wynika- la z trudnej sytuacji zyciowej, z ktorej wyszedl w sposob pry-
mitywny (zbrodniczy)”.

Biegli lekarze psychiatrzy nie dopatrzyli sie u niego cech niedorozwoju
umyslowego ani objawow choroby psychicznej, wykazywal cechy psychopa-
tyczne pod postacia wygoro- wanego mniemania o sobie, klamliwosci,
sklonnosci do fantazjowania, lekkomyslnosci i niezdyscyplinowania. W czasie
napadu rozumial, co robi i mogl postapic inaczej.

Sad Wojewodzki w Lodzi, ktory rozpatrywal sprawe, czyn Michala potraktowal
jako dzialanie z premedytacja, kto- re wypelnilo znamiona dwoch zbrodni:
zabojstwa i kwalifiko- wanego rozboju. Pozbawiajac zycia bezbronna kobiete
dla zdobycia pieniedzy na weselne wydatki, wykazal wysoki sto- pien
demoralizacji i stanowi trwale zagrozenie dla porzad- ku prawnego. W
efekcie zostal wydany wyrok skazujacy na kare smierci.

Obaj jego obroncy byli inne- go zdania i wniesli rewizje. Sad Najwyzszy
uznal je za nietrafne i utrzymal w mocy zaskarzony wyrok.

O ulaskawienie, ze wzgle- dow humanitarnych, wniosko- wal ojciec zabojcy,
jego matka, nieletnia siostra oraz zona.

6 lipca 1972 roku Rada Panstwa przychylila sie do ich prosb i zamienila
orzeczony wyrok na kare 25 lat pozbawie- nia wolnosci.

Oskarzony przyznal, ze prze- bywal na poczcie bardzo krotko i bylo to dla
niego 10 minut stra- chu, ktory bedzie rozpamiety- wac przez tyle godzin,
dni i lat. Niekiedy mysli o mlotku, kto- ry zapomniany jezdzi tu i tam,
lezac bezuzytecznie na dnie wagonu towarowego.

A zaczelo sie niewinnie, nor- malnie. Kupil znaczek pocztowy za 60 gr i
poprosil o ksiazke tele- foniczna…

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 16.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 73) (6596)

16 marca 2023

Pogoda

czwartek, 16 marca

7 st C czesciowe zachmurzenie

Opady:10%

Wilgotnosc: 62%

Wiatr:23 km/h

Kursy walut

Euro 4.70

Dolar 4.42

Funt 5.35

Frank 4.81

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

W dniu wczorajszym przygoda sie trafila w pociagu. Jechala grupa kibicow na
mecz. Mecz byl z udzialem Lecha Poznan co wynikalo z szalikow na szyjach
panow. Znalazlam wiec informacje, ze Lech Poznan jutro gra w Sztokholmie.
Czy panowie kibicowie tam dojechali nie wiem, bo wiele zalezalo od ich
zachowania, a robilo sie ono coraz ciekawsze, proporcjonalnie do ilosci
spozywanego piwa, a moze i czegos mocniejszego, ale piwo eksponowali nawet
na korytarzu, mowili natomiast, gdy dyskusja dotyczyla niezadowolenia z
obecnej wladzy, o winie, ale nie jakims francuskim czy hiszpanskim ale
polskim, bo to byly wina Tuska 😉 Tylu co dzis slow powszechnie uznawanych
za brzydkie jeszcze nigdy nie slyszalam. Wystapily wszystkie, w roznej
konfiguracji i odmienione przez wszystkie przypadki i stanowily one
centralna czesc kazdego zdania. Wraz z panstwem ktorzy siedzieli ze mna
mielismy po prostu ubaw. Trzeba podkreslic ze nie bylo tam agresji tylko
smiech i dobry humor ktory i nam sie udzielal. Pozostaje sie zastanawiac,
czy zostali wpuszczeni na prom lub do samolotu, bo po spozyciu humor bywa
zmienny 😉

Poza tym byk z pomorskiego ktory uciekl i o ktorym pisaly kilka dni temu
wszystkie portale, znalazl sie w lesie w okolicy Bojana. Czyli w lesie nie
trzeba juz uwazac na zwierzeta gospodarskie a wylacznie na lesne 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Jedzie dres BMW i zlapal gume. Zatrzymal sie na poboczu i zmienia kolo.
Podjezdza mercedes wysiada dresiarz i sie pyta:

– Co robisz?

– Odkrecam kolo – odpowiada facet.

Ten z mercedesa bierze kamien wali w szybe i mowi:

– To ja wezme radio.

Polak wyladowal samolotem na szczycie wiezowca w Dubaju

Lukasz Czepiela jako pierwszy na swiecie wyladowal samolotem na szczycie
wiezowca. Do niewiarygodnego wyczynu doszlo 14 marca 2023 r. w Dubaju o
godz. 6.58 lokalnego czasu. Polski pilot posadzil samolot na slynnym
ladowisku dla helikopterow, ktore polozone jest na szczycie liczacego 56
pieter hotelu Burdz Al Arab. Aby znalezc sie na budynku, Czepiela mial do
dyspozycji “pas do ladowania” o dlugosci zaledwie 27 m, musial zmagac sie z
nieprzewidywalnym wiatrem i brakiem punktow odniesienia w czasie manewru.
Po wyladowaniu na helipadzie nasz pilot w spektakularny sposob z niego
wystartowal. Wyczyn Lukasza Czepieli wymagal od niego wielu miesiecy
skomplikowanych przygotowan. Przez ostatnie 12 miesiecy wykonal 650
probnych ladowan, ale wszystkie odbywaly sie wylacznie na namalowanym na
ziemi okregu. Na szczycie wiezowca czekaly na niego zupelnie inne warunki.
Lukasz musial wykazac sie nie tylko kunsztem lotniczym, ale tez opanowaniem
i dobrym przygotowaniem fizycznym. W jego manewrze nie bylo miejsca na
najmniejszy blad. Jestem bardzo szczesliwy, bo zrealizowalem najtrudniejszy
projekt w mojej karierze. Musialem ladowac okolo 7 metrow dalej od krawedzi
“ladowiska”, zeby nie uderzyc w helipad. Realnie mialem zatem tylko 20
metrow na bezpieczne ladowanie. Najwiekszym wyzwaniem byla dla mnie jednak
wysokosc i to, co sie z tym wiazalo. Ponad 200 metrow nad poziomem morza,
gdzie dookola nie ma zadnych wyraznych punktow odniesienia, to zupelnie co
innego niz ladowanie na ziemi. Musialem zastosowac zupelnie inna technike
podejscia i maksymalnie zaufac swoim umiejetnosciom – opowiada Lukasz
Czepiela tuz po spektakularnym wyczynie, ktory zapisze sie w historii
swiatowego lotnictwa. Do ladowania na szczycie wiezowca zainspirowal
Lukasza projekt, ktory zrealizowal w 2019 r. w Polsce. Bedac juz wtedy
mistrzem swiata w wyscigach samolotowych (Red Bull Air Race) i laczac prace
pilota akrobacyjnego i liniowego, Lukasz wpadl na pomysl, aby wykorzystac
mozliwosci samolotow typu STOL (short takeoff & landing). Specyfikacja
takiej maszyny, ktora pozwala wyladowac na bardzo krotkim dystansie w
polaczeniu z wyjatkowymi umiejetnosciami naszego pilota, zaowocowala
ladowaniem na molo w Sopocie. Wowczas Lukasz potrzebowal 150 metrow. Po
ladowaniu na molo chcialem zrobic cos niezwyklego na skale swiatowa i
wykorzystac nabyta wiedze, aby podniesc poprzeczke jeszcze wyzej. Pomysl na
helipad Burdz Al Arab przyszedl mi do glowy dosc szybko. To miejsce jest
bardzo rozpoznawalne, bo odbywalo sie tam wiele ciekawych projektow – Roger
Federer i Andre Agassi grali na nim w tenisa, a bolidem Formuly jezdzil
David Coulthard. Sam hotel w ksztalcie zagla jest bardzo charakterystyczny.
Wiedzialem, ze Dubaj jest miejscem otwartym na rozne niekonwencjonalne
pomysly – opowiada Lukasz Czepiela. Jednym z kluczowych elementow sukcesu
byl samolot, ktory zostal zmodyfikowany w taki sposob, aby ladowanie odbylo
sie w jak najbezpieczniejszy sposob. Osoba, ktora przyczynila sie do tego
byl amerykanski konstruktor lotniczy Mike Patey. Wprowadzil on odpowiednie
modyfikacje w fabrycznym samolocie Carbon Cub. Przede wszystkim chodzilo o
uzyskanie jak najnizszej wagi maszyny, ktora ostatecznie osiagnela 425 kg.
Dzieki takiej masie samolotu Lukasz mogl leciec wolniej (przy manewrze
ladowania predkosc samolotu wynosila 48 km/h), co bylo niezwykle istotne
dla powodzenia projektu. Samolot przygotowany byl idealnie, dlatego
chcialem ogromnie podziekowac Mike’owi Pateyowi i CubCrafters za prace,
ktora wykonali na przestrzeni wielu miesiecy. Na co dzien latam jako
kapitan pasazerskiego airbusa, ale moja najwieksza pasja sa akrobacje
lotnicze projekty, ktore pozwalaja mi przesuwac granic w lotnictwie.
Dlatego moge powiedziec, ze to nie jest moje ostatnie slowo. Teraz
potrzebuje chwile odpoczac i wkrotce bede sie zastanawial, co dalej. Mam
juz w glowie kilka pomyslow – zapowiada Lukasz. W 2018 roku zdobyl tytul
mistrza swiata Red Bull Air Race w klasie Challenger Cup. Jako mlody
chlopak marzyl o lataniu i choc w rodzinnym Rzeszowie nie dawano mu zadnych
szans, wyemigrowal do Anglii, aby rozwijac pasje. O swojej inspirujacej
drodze opowiada w krotkim dokumencie z serii “Until 18”, ktory jest
dostepny na platformie Red Bull TV. Jego zywiol to akrobacje samolotowe. Na
koncie ma okolo 12 tys. godzin spedzonych w powietrzu. Na co dzien Lukasz
jest kapitanem rejsowego airbusa, a od czasu do czasu wciela sie w role
gospodarza podniebnego talk-show “Prze-lotne Pytania”. Jednym z celow
Lukasza jest przysuwanie granic w sportach awiacyjnych. W 2017 przelecial
pod trzema warszawskimi mostami. W 2018 roku zaslynal ladowaniem na
sopockim molo. 14 marca 2023 roku wykonal niewatpliwie najtrudniejszy z
dotychczasowych projektow i wyladowal samolotem na slynnym helipadzie w
Dubaju.

Bojka na cmentarzu. W ruch poszly siekiery i maczety

Mieli maczety, mlotki, lopaty i kilofy. Dwie rywalizujace ze soba rodziny
uczestniczyly w bojce podczas pogrzebu bliskiej osoby w poludniowej Walii.
Cale zajscie przez przypadek zostalo nagrane przez kamery cofania w jedynym
z pojazdow. Teraz w tej sprawie zapadly wyroki, uczestnicy cmentarnej bojki
trafili do wiezienia. Do zdarzenia doszlo na cmentarzu Morriston w Swansea
w poludniowej Walii. Nagranie z kamery samochodowej z bojki zostalo
zarejestrowane z vana jednego z uczestnikow zajscia. Widac na nim, jak
jeden z mezczyzn biegnie do drzwi od strony kierowcy furgonetki, a w tle
czarny volkswagen golf wpada w poslizg i zderza sie z innym pojazdem.
Nastepnie widac, jak dwie inne osoby wsiadaja do furgonetki, a jeden z
oskarzonych rusza i jedzie po cmentarnych sciezkach z duza predkoscia,
zahaczajac o inny pojazd. Po chwili z obu pojazdow wysiadaja osoby i
dochodzi do regularnej bijatyki. Kamera zarejestrowala tez powrot kierowcy
vana do swojego samochodu. Widac krew lejaca sie z jego glowy. Przerazeni
uczestnicy uroczystosci pogrzebowych zaalarmowali policje. Po kilku
minutach na cmentarzu pojawili sie uzbrojeni funkcjonariusze, ktorzy
zatrzymali uczestnikow bojki. Dwie osoby zostaly powaznie ranne, jeden z
nastolatkow zostal dzgniety nozem i zostal zabrany do szpitala. Sedzia ze
Swansea Crown Court wydajac wyrok w tej sprawie, powiedzial, ze fakt, iz
uczestnicy zdarzenie mieli bron, nie bylo przypadkowe. Bojka byla
zaplanowana, a maczety, mlotki i lopaty byly w pojazdach wszystkich
uczestnikow. Uczestnicy bojki, lacznie osiem osob zostalo skazanych na
wyroki od 16 miesiecy do dwoch lat i osmiu miesiecy pozbawienia wolnosci za
wywolanie bojki, zaklocenie porzadku oraz posiadanie niebezpiecznej broni.
Wsrod skazanych znalazly sie tez dwie osoby mlodociane, synowie 40-letniego
mezczyzny, ktory byl jednym z prowodyrow tej bojki. Nastolatkowie uslyszeli
wyrok w zawieszeniu i sad nakazal im podjecie prac spolecznych. Mam
nadzieje, ze wyroki, ktore zapadly przed sadem dadza jasny sygnal
spolecznosci, ze tego rodzaju zachowania nie beda tolerowane, a kazdy, kto
je popelni musi liczyc sie z konsekwencja swoich czynow – powiedzial Mike
Owens z policji w poludniowej Walii.

Brutalne morderstwo 12-latki z Niemiec. Do zabojstwa przyznaly sie jej
kolezanki, informuje policja

Dwunastolatka po raz ostatni widziana byla w sobote okolo godz. 17:30, gdy
wyszla od kolezanki i ruszyla w droge do domu. Gdy do niego nie dotarla,
jej rodzice zglosili sprawe na policje. Zwloki dziewczynki znaleziono w
niedziele rano w lesie, w odleglosci okolo pieciu kilometrow od jej domu w
rodzinnym Freudenbergu, miasteczku liczacym okolo 18 tysiecy mieszkancow.
Wieczorem policja potwierdzila, ze cialo zostalo zidentyfikowane jako
zaginiona. Na wtorkowej konferencji prasowej funkcjonariusze przekazali, ze
podejrzane o dokonanie zabojstwa sa dwie dziewczyny w wieku 12 oraz 13 lat,
ktore byly kolezankami ofiary. Wedlug informacji podanych przez policje
obie przyznaly sie do winy. Jak wyjasnia portal Deutsche Welle, w swietle
niemieckiego prawa dzieci ponosza odpowiedzialnosc karna po przekroczeniu
14. roku zycia. Cytowany przez “Stern” niemiecki minister sprawiedliwosci
Marco Buschmann podkreslil, ze choc podejrzanym nie grozi standardowy w
przypadku doroslych proces, “system prawny zna inne sposoby reagowania,
takie jak prawo dotyczace opieki nad dziecmi i mlodzieza oraz prawo
rodzinne”.

W trakcie wtorkowej konferencji policja wyjasnila rowniez, ze przyczyna
smierci 12-latki bylo prawdopodobnie wykrwawienie. Na ciele dziewczynki
znajdowalo sie kilka ran klutych. Juz w poniedzialek funkcjonariusze
zaznaczali, ze nic nie wskazuje na napasc na tle seksualnym.

Szkola, do ktorej uczeszczala 12-latka, nie zostala zamknieta, jednak na
miejscu pojawili sie dzieciecy psychologowie, majacy zapewnic uczniom
niezbedna pomoc. Na znak zaloby flagi w calym miescie zostaly opuszczone do
polowy masztow.

Mazurek pokazuje, jak “Polska szybko dogania bogate panstwa”. A to zart
ekonomisty

Europoslanka PiS Beata Mazurek napisala na Twitterze, ze “Polska szybko
dogania bogate panstwa zachodu” i jako dowod opublikowala wykres. Tylko ze
akurat ten wykres nic nie udowadnia, bo powstal wlasnie po to, by podwazyc
sens dlugoterminowych prognoz PKB. Grafika jest ironia autorstwa ekonomisty
z uniwersytetu USA. Europoslanka PiS i byla wicemarszalek Sejmu Beata
Mazurek chwali osiagniecia rzadu Zjednoczonej Prawicy. 11 marca
opublikowala na Twitterze anglojezyczny wykres zatytulowany “Projekcje PKB
per capita przy uzyciu szacunkow MFW za lata 2009-2019 i prognozowanie
tempa wzrostu w przyszlosci” (MFW – Miedzynarodowy Fundusz Walutowy, tlum.
red.) – i skomentowala go slowami: “Opozycja moze opowiadac rozne bzdury,
ale fakty sa dla nich druzgocace. Dzieki naszemu rzadowi, Polska szybko
dogania bogate panstwa zachodu”. Na wykresie pokazano liniowo szacunkowe
zmiany wskaznika PKB per capita – czyli produktu krajowego brutto na glowe
mieszkanca – dla Polski i krajow grupy G7: Francji, Japonii, Kanady,
Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii i Wloch. Wykres obejmuje okres od 2009 do
2039 roku. Pokazuje, ze mimo iz Polska w 2009 roku miala najnizszy wskaznik
PKB per capita, to w 2039 roku ma pod tym wzgledem przegonic az piec krajow
grupy G7, dogonic Niemcy i dac sie wyprzedzic tylko Stanom Zjednoczonym.
Tweet Mazurek ma ponad 45 tys. wyswietlen i wywolal fale komentarzy. Czesc
internautow krytykowala europoslanke za to, ze posluguje sie starymi
danymi, a czesc za to, ze przedstawia szacunki jako fakty. “Wstawiasz
nieaktualna prognoze z 2019 z predykcja na 20 lat, ktora wlasnie wywrocila
sie w tym roku, bo spadamy na recesyjny leb”; “Przeciez to sa prognozy i to
z 2019 roku. Wstydu pani nie ma, zeby traktowac Polakow jak ostatnich
kretynow”; “Na razie wykres pokazuje, ze jestesmy duzo ponizej poziomu
innych panstw. To co bedzie w 2039 to czysta fantazja” – pisali komentujacy.

O co chodzi w tym wykresie i dlaczego nie mozna go traktowac jako podstawy
tezy, ktora przedstawila europoslanka? Ten sam wykres znalezlismy na jednym
z anonimowych polskich kont, ktore obserwuje Beata Mazurek. Jego wlasciciel
opublikowal go 9 marca, czyli dwa dni przed europoslanka, i skomentowal:
“Polska wyprzedzi *kazdy* kraj G7 z wyjatkiem USA do 2040 roku. Nawet
Niemcy. Kumacie o jaka stawke ida tegoroczne wybory???”.

W tym tweecie autor udostepnil inny post, ktorego autor – Jeremy Horpendahl
– opublikowal dwa wykresy: ten pokazany przez Beate Mazurek i drugi
pokazujacy prognozy zmian PKB per capita dla Polski i Wielkiej Brytanii. Z
tresci wpisu wynikalo, ze wlasnie Horpendahl jest autorem pierwszego
wykresu. “Ludzie lubia krytykowac Wielka Brytanie za potencjalne
wyprzedzenie przez Polske po 2030 roku. Ale jesli uzyjemy tego samego
prostego podejscia, Polska wyprzedzi *kazdy* kraj G7 z wyjatkiem USA do
2040 roku. Nawet Niemcy, ktore sa teraz bogatsze o 20 tys. dolarow!” –
napisal. Jak mozna wnioskowac z tego komentarza, byla to po prostu ironia.

Glapinski o kolejnych podwyzkach stop procentowych: staja sie malo
prawdopodobne

“Biorac pod uwage wyniki projekcji inflacji, kolejne podwyzki stop staja
sie malo prawdopodobne, ale jest za wczesnie, aby mowic o obnizkach. Musimy
miec pewnosc, ze inflacja spadnie w sposob trwaly. Nalezy tez dodac, ze
obecny poziom stop NBP nalezy uznac za wlasciwy” – napisal prezes NBP Adam
Glapinski w liscie odczytanym w srode podczas Forum Bankowego.

Glapinski o zagrozeniach dla sektora bankowego

Szef banku centralnego odniosl sie takze do kwestii zagrozen, jakie stoja
przed sektorem bankowym. Zwrocil uwage m.in. na wzrost ryzyka prawnego umow
kredytow walutowych, wynikajacy ze stanowiska Rzecznika Generalnego TSUE.
Rzecznik uznal, ze banki nie moga zadac wynagrodzenia za kapital w
sytuacji, kiedy umowa kredytu zostala uznana za niewazna.”O ile nie
zaproponuja panstwo korzystniejszych warunkow ugod, to mozna sie spodziewac
regresu tego procesu – napisal prezes NBP w swoim liscie. – Mozna zalowac,
ze program ugod nie zostal wprowadzony na szeroka skale, kiedy nawolywal do
tego bank centralny” – dodal.Stopy procentowe w Polsce

Rada Polityki Pienieznej na ostatnim posiedzeniu nie zmienila stop
procentowych. Takiego wyniku spodziewalo sie wiekszosc ekonomistow i
analitykow rynku. Obecnie glowna stopa NBP, stopa referencyjna, jest na
poziomie 6,75 proc. Pozostale wygladaja nastepujaco:

– stopa lombardowa wynosi 7,25 proc. w skali rocznej;

– stopa depozytowa wynosi 6,25 proc. w skali rocznej;

– stopa redyskontowa weksli to 6,80 proc. w skali rocznej;

– stopa dyskontowa weksli to 6,85 proc. w skali rocznej.

– Jesli chodzi o perspektywe obnizenia stop procentowych – to jest moje
zdanie – nie ma takich szans w tym roku i nie ma w nastepnym, poniewaz cala
projekcja (NBP – red.), ktora zostala dzis rano przedstawiona, ma jedno
podstawowe zalozenie: niezmiennosc stop procentowych. Wiec jezeli dopiero w
2025 roku wchodzimy w przestrzen celu, nie na cel 2,5 procent, tylko w
przestrzen celu (plus/minus 1 procent – red.), to zmiana in minus stopy
referencyjnej prowadzilby do rozbrojenia tych zalozen – powiedzial na
antecenie TVN24 czlonek Rady Polityki Pienieznej Przemyslaw Litwiniuk.

Zauwazyli jadacego rowerem mezczyzne, na plecach mial dwumetrowy metalowy
krzyz. Wezwali policje

Do zdarzenia doszlo w poniedzialek (12 marca) okolo godziny 13 w jednej z
miejscowosci w gminie Lubycza Krolewska. Jak poinformowala mlodszy aspirant
Malgorzata Pawlowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w
Tomaszowie Lubelskim, mieszkancy zauwazyli jadacego rowerem mezczyzne,
ktory na plecach wiozl dwumetrowy metalowy krzyz. – Bez problemu
rozpoznali, ze krzyz najprawdopodobniej ukradl z ruin pobliskiej cerkwi.
Podejrzewajac go o popelnienie przestepstwa ujeli go – przekazala
policjantka. Jak podala, poczatkowo mieszkancy sugerowali mezczyznie, aby
odniosl krzyz do cerkwi, z miejsca skad go zabral. Poniewaz nie chcial tego
zrobic, postanowili zglosic sprawe na policje. Policjanci pojechali na
miejsce. Sprawca kradziezy okazal sie 50-letni mieszkaniec gminy Lubycza
Krolewska. Jak poinformowala Pawlowska, po zbadaniu mezczyzny alkomatem,
okazalo sie, ze jest on nietrzezwy. – Mial w organizmie ponad promil
alkoholu – doprecyzowala.

Skradziony, pochodzacy z 1920 roku krzyz zostal odzyskany, a 50-latek
zatrzymany.

Przyciskal do lawki i krzyczal, bo uczen “odmowil pokolorowania obrazka”.
Akt oskarzenia wobec ksiedza

“W toku sledztwa ustalono, ze w dniu 9 grudnia 2022 r. ksiadz Rafal K.
prowadzil lekcje religii w jednej z klas w Specjalnym Osrodku
Szkolno-Wychowawczym […]. Katecheta prowadzil rozmowe z uczniami na
tematy religijne. Przekazal uczniom obrazek z figura Jezusa i polecil
pokolorowac. W zamian uczniowie mieli otrzymac slodycze. Obrazek taki
otrzymal rowniez uczen […] Chlopiec odmowil pokolorowania obrazka.
Stwierdzil, ze Bog nie istnieje, a on nie wierzy w Boga. Uzywal przy tym
slow wulgarnych. Ksiadz zareagowal agresywnie. Uzyl wobec ucznia sily
fizycznej, przycisnal glowe chlopca do blatu lawki, wykrecal mu rece,
przycisnal przedramieniem jego szyje, uderzyl kolanem w brzuch” – czytamy w
komunikacie Prokuratury Okregowej w Ostrolece.

Jak podano dalej, w oparciu o zgromadzony material dowodowy przedstawiono
mezczyznie zarzut naruszenia nietykalnosci cielesnej ucznia. “Ksiadz nie
przyznal sie do popelnienia zarzucanego mu czynu i odmowil skladania
wyjasnien” – poinformowala prokuratura. I przypomniala, ze “za przestepstwo
naruszenia nietykalnosci cielesnej grozi kara grzywny, ograniczenia
wolnosci albo pozbawienia wolnosci do roku”.

Bulwersujace nagranie z lekcji religii

Sprawe opisalismy na tvnwarszawa.pl w grudniu ubieglego roku. Na Kontakt 24
otrzymalismy film, na ktorym widac zajscie. Doszlo do niego w osrodku
szkolno-wychowawczym na Mazowszu (w trosce o dobro dzieci nie ujawniamy
nazwy miejscowosci). Placowka opiekuje sie dziecmi niepelnosprawnymi
intelektualnie, prowadzi wczesne wspomaganie rozwoju oraz terapie dzieci
autystycznych. Nagranie otrzymalismy od matki jednej z uczacych sie tam
nastolatek. Dziewczynka zarejestrowala je ukradkiem. Na wideo, nakreconym
podczas lekcji, slyszymy:

– Przepros – mowi ksiadz do jednego z uczniow, jednoczesnie przyciskajac go
do szkolnej lawki.

– Nie przeprosze – odpowiada uczen.

– Przepros Pana Boga – rzuca dalej ksiadz, wykrecajac chlopcu rece.

– Nigdy – odpiera nastolatek.

Wowczas ksiadz oznajmia: idziemy do pani dyrektor. Na tym wideo sie konczy.

Dyrekcja zawiesila, kuria przeprosila

Dyrekcja poinformowala wowczas o zawieszeniu katechety i zgloszeniu sprawy
na policje. O sprawie zostalo zawiadomione Mazowieckie Kuratorium Oswiaty.
Za zachowanie ksiedza przeprosila Kuria Diecezji Plockiej.

Upozorowala smierc swoja i meza. To bylo jak samospelniajaca sie
przepowiednia

Sad Okregowy w Warszawie ma rozpoznac sprawe siedmiu osob oskarzonych o
udzial w grupie przestepczej zajmujacej sie oszustwami. Zwiazane z ta
sprawa malzenstwo upozorowalo swoja smierc miedzy innymi po to, zeby
wyludzic ubezpieczenie. Dwa lata pozniej mezczyzna zmarl w szpitalu. Wtedy
okazalo sie, ze jego zona tez nie zyje… choc ma sie swietnie. Teraz moze
trafic do wiezienia nawet na dekade. Prokuratura Okregowa w Suwalkach,
ktora prowadzila sledztwo w tej sprawie, pod koniec ubieglego roku
skierowala akt oskarzenia do Sadu Okregowego w Suwalkach. Jednak na wniosek
tego sadu, Sad Apelacyjny w Bialymstoku zdecydowal o przekazaniu
postepowania do merytorycznego rozpoznania Sadowi Okregowemu w Warszawie.
Rzecznik sadu apelacyjnego sedzia Janusz Sulima wyjasnia, ze suwalski sad
powolal sie na wzgledy ekonomiki procesowej. Zgodnie z Kodeksem
postepowania karnego sprawa moze byc przekazana innemu sadowi
rownorzednemu, jezeli wiekszosc osob, ktore nalezy wezwac na rozprawe,
zamieszkuje blisko tego sadu, a z dala od sadu wlasciwego. W tym wypadku
chodzi o to, ze wiekszosc z blisko 60 swiadkow zaplanowanych do
przesluchania pochodzi z Warszawy oraz poludniowej czesci kraju. Z siedmiu
osob oskarzonych tylko dwoje jest z wojewodztwa podlaskiego.Zorganizowana
szajka oszustowGrupe przestepcza zajmujaca sie oszustwami rozpracowala
suwalska prokuratura wraz z miejscowym wydzialem CBSP. Grupa dzialala od
2019 r. do poczatku 2021 r. na terenie Augustowa, Suwalk i Bialegostoku
oraz w Wilnie.Wykorzystujac prowadzenie dzialalnosci gospodarczej, ktora w
duzej czesci byla pozorowana, przestepcy wyludzali od swoich kontrahentow
pieniadze i uslugi. “Nie placono za najem lokali, za uslugi
telekomunikacyjne i transportowe, za wypozyczanie samochodow, jak i za
zamowiony towar, np. za wiele ton rzepaku, czy oleju slonecznikowego. Aby
zmylic kontrahentow, w niektorych przypadkach przesylano im nawet fikcyjne
potwierdzenia zaplaty. Sprzedawano tez firmom skupujacym wierzytelnosci
nieistniejace wierzytelnosci przedstawiajac nieprawdziwe faktury” –
informowala prokuratura, kierujac do sadu akt oskarzenia.Niezyjacy
mezczyzna glowa ganguFunkcjonariusze CBSP ustalili, ze jedna z glownych rol
w grupie pelnil mezczyzna z kryminalna przeszloscia, ktory – wedlug
systemow ewidencyjnych – od dwoch lat nie zyl. Toczyly sie przeciwko niemu
w roznych czesciach Polski postepowania karne, ale – w zwiazku z danymi o
jego smierci w 2019 r. – byly umarzane. Jednak z ustalen sledczych
wynikalo, ze smierc byla upozorowana, mezczyzna zyje i kontynuuje
przestepcza dzialalnosc. W maju 2021 r. dokonano przeszukania w Warszawie w
miejscu spodziewanego pobytu tego mezczyzny. Okazalo sie, ze miesiac
wczesniej zachorowal, zostal przewieziony do szpitala, gdzie dopiero wtedy
rzeczywiscie zmarl. W mieszkaniu tym przebywala jego zona. Ona rowniez –
wedlug oficjalnych ewidencji – nie zyla od kilku miesiecy. “Jak sie
okazalo, kobieta sfingowala swoja smierc. W listopadzie 2020 r. podrobila
dokument lekarski potwierdzajacy jej smierc, przedlozono go w Urzedzie
Stanu Cywilnego w Warszawie i uzyskano akt zgonu” – informowala prokuratura
w Suwalkach. Sledczy informowali, ze dwa miesiace wczesniej kobieta
wykupila dwie polisy ubezpieczeniowe na zycie. Po rzekomej smierci
wystapila do dwoch zakladow ubezpieczen o wyplate lacznie ponad 300 tys. zl
odszkodowania oraz do ZUS o zasilek pogrzebowy. Instytucje te odmowily
jednak wyplaty. Kobieta wykorzystala tez swoja fikcyjna smierc do
unikniecia wykonania kary 2,5 roku wiezienia za wczesniejsze oszustwa,
orzeczona przez Sad Rejonowy w Gdansku. Z kolei mezczyzna kilka dni przed
data rzekomej smierci wykupil polise ubezpieczeniowa na zycie. “Po
sfingowaniu smierci wystapiono do zakladu ubezpieczen, jednak zrobiono to o
dzien za wczesnie i polisa nie zaczela jeszcze dzialac, wiec zaklad odmowil
wyplaty” – informuje prokuratura. Smierc mezczyzny w kwietniu 2021 r.
zostala w toku sledztwa potwierdzona badaniami genetycznymi, wiec w jego
sprawie prokurator umorzyl postepowanie karne. Przed sadem stanie za to
jego zona. Za usilowanie wyludzenia odszkodowania o znacznej wartosci grozi
jej do 10 lat wiezienia. Kobieta odbywa teraz kare, ktorej chciala uniknac
pozorujac swoja smierc. Tym samym aktem oskarzenia objeto tez trzy osoby
wchodzace w sklad grupy przestepczej dokonujacej oszustw i trzy kolejne z
nimi wspolpracujace. Grozi im do 15 lat wiezienia.

Rydzyk drzy i prosi o pieniadze. “Bogaci maja pozaszywane kieszenie”

Ojciec Tadeusz Rydzyk apeluje do swoich zwolennikow o wieksza dyscypline i
wplaty na Radio Maryja i Telewizje Trwam. Redemptorysta obawia sie, ze
obnizka stawki PIT do 12 proc. uszczupli dochody jego mediow z 1,5 proc.
podatku. – Jesli wplaty beda nizsze, to nie bedziemy mogli czynic dobra –
mowi duchowny. O rozterkach o. Rydzyka informuje serwis wirtualnemedia.pl.
Czytamy w nim, ze dyrektor Radia Maryja przed kazdym wydaniem serwisow
informacyjnych w Telewizji Trwam zwraca sie z przeslaniem do swoich
sluchaczy i telewidzow. Podkresla w nim, ze zmiany w prawie podatkowym,
czyli przede wszystkim obnizka stawki PIT do 12 proc. oraz wzrost kwoty
wolnej, sprawia, ze organizacje pozytku publicznego dostana mniej pieniedzy
z tzw. 1 proc. podatku (od 2023 r. jest to juz 1,5 proc.). Grupy podatnikow
wspomagajacych fundacje to emeryci i rencisci oraz osoby z nizszymi
dochodami. Tak jest w naszym przypadku. Niestety ludzie bogatsi maja chyba
pozaszywane kieszenie i zamkniete portfele, zamkniete serca dla dobra –
twierdzi o. Rydzyk.

Redemptorysta dodaje, ze “potrzebna jest nam wieksza aktywnosc na rzecz
pozyskania osob, ktore utozsamiaja sie z naszymi celami”. Bardzo prosimy o
pomoc. Szukajcie nastepnych, ktorzy chcieliby pomoc, bo liczba ofiarodawcow
na pewno powaznie sie zmniejszy. Jezeli tych ofiar bedzie mniej, to mniej
bedziemy mogli uczynic dobra – spuentowal o. Tadeusz Rydzyk.

SPORT

Koszmarny wynik Polakow. Az przykro patrzec

Reprezentantom Polski trafialy sie juz w tym sezonie slabsze wystepy, ale
tak zle jak we wtorek w Lillehammer jeszcze nie bylo.Choc do drugiej serii
awansowalo pieciu Bialo-Czerwonych, to zdobyli oni lacznie zaledwie 39
punktow. 16 z nich wywalczyl w pojedynke Kamil Stoch, ktory zajal 15.
miejsce. Pozostali znalezli sie w trzeciej dziesiatce.Kiepsko bylo juz w
sobote w Oslo, kiedy Polacy zgromadzili tylko 51 punktow. Podobny dorobek
osiagneli w Lake Placid, Willingen i Rasnovie. Rumunii jednak –
przypomnijmy – zaprezentowali sie zmiennicy z kadry B. Pierwsza druzyna
przygotowywala sie wowczas do mistrzostw swiata, z ktorych wrocila z dwoma
medalami (zlotym Piotra Zyly i brazowym Dawida Kubackiego).

Na slaby wynik postanowil momentalnie zareagowac sztab Bialo-Czerwonych.
Trener jeszcze tego samego dnia zarzadzil spotkanie kryzysowe w hotelu.

“Trener chce wyzwolic ogien w grupie na ostatnie weekendy sezonu” –
przekazal na Twitterze Dominik Formela. Do konca sezonu pozostalo jeszcze
szesc konkursow indywidualnych oraz dwa druzynowe. Zakonczenie sezonu 2
kwietnia w Planicy.

Tylko nie to! Mecz Polska – Albania na Stadionie Narodowym zagrozony?

Przypomnijmy, ze rozegranie zaplanowanego na 27 marca meczu na PGE
Narodowym w Warszawie poczatkowo stanelo pod znakiem zapytania ze wzgledu
na usterke dachu. Odkryta w listopadzie wade usunieto po kilku tygodniach
kosztem kilku milionow zlotych i operator stadionu kompletowal odpowiednia
dokumentacje.

PZPN czas na zgloszenie UEFA stadionu, na ktorym odbedzie sie mecz z
Albania, mial do 16 stycznia, ale europejska unia pilkarska dala polskiej
federacji czas na dopiecie wszystkich formalnosci zwiazanych z organizacja
spotkania na Stadionie Narodowym.

– Bardzo zalezalo nam, aby zagrac w domu reprezentacji Polski, czyli na PGE
Narodowym. Ten obiekt jest dla nas szczesliwy, to wlasnie na nim
awansowalismy na mistrzostwa Europy w 2016 czy 2020 roku, a takze na
mistrzostwa swiata 2018 – mowil Cezary Kulesza na laczynaspilka.pl.
Szostego marca ruszyla sprzedaz biletow na starcie reprezentacji Polski z
Albania, jednak okazuje sie, ze spotkanie na tym stadionie jest zagrozone.
“Gazeta Wyborcza” podkresla, ze nadzor budowlany stoi na stanowisku, ze na
PGE Narodowym nie moga sie odbywac imprezy masowe do czasu zakonczenia
naprawy dachu.

Co ciekawe, w lutym eksperci z Akademii Gorniczo-Hutniczej, ktorzy na
zlecenie operatora stadionu przeprowadzili ekspertyze, potwierdzili, ze
stadion jest bezpieczny.

– Stadion jest bezpieczny, wydarzenia zaplanowane na 2023 r. moga sie na
nim odbywac – podkreslal wowczas Wlodzimierz Dola, prezes spolki PL.2012+,
ktora zarzadza stadionem.

Inne zdanie w tej kwestii ma nadzor budowlany w Warszawie, ktory stoi na
stanowisku, ze jesli konstrukcja jest tylko zabezpieczona, a nie jest
naprawiona w sposob docelowy, to budzi to obawy o bezpieczenstwo
uzytkowania stadionu. Do czasu usuniecia wszystkich nieprawidlowosci
dotyczacych konstrukcji dachu na stadionie nie powinny sie odbywac imprezy
masowe – powiedziala “Gazecie Wyborczej” Joanna Gasiorowska, p.o.
powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Warszawie.

Jak tlumaczy Magdalena Bajer, rzeczniczka spolki PL.2012+, w jej opinii nie
ma podstaw, by wydac negatywna decyzje co do imprezy masowej. Spolka zlozy
jeszcze dodatkowe wyjasnienia w nadzorze budowlanym.

Co tam sie dzialo! Pudzianowski wystapil w “Ninja Warrior”

– To jest bardziej wyzwanie dla lekkich zawodnikow, dlatego ze jest duzo
podciagania. Przy takiej duzej wadze trzeba uwazac, zeby ten uscisk zbyt
szybko nie puscil – mowil przed startem w “Ninja Warrior” Mariusz
Pudzianowski.

“Pudzian” pojawil sie na torze przeszkod w znanym show Polsatu. W swoim
stylu zapowiedzial, ze “tanio skory nie sprzeda”.Wiedzial, ze czeka go
trudne wyzwanie, a samego siebie nazwal “skromnym, malym hipopotamem”.
Pudzianowski ruszyl szybko i pewnie pokonal dwie pierwsze przeszkody.
Problemy pojawily sie na trzeciej. “Pudzian” zle postawil stope i w efekcie
wyladowal w wodzie. To oznaczalo dla niego koniec wyzwania (zobacz nagranie
ponizej).- Ta ostatnia przeszkoda troche za szybko sie obrocila –
komentowal na goraco. – Nigdy tego nie robilem, sprobowalem, wiec widze, ze
jest wesolo – zakonczyl.

Dodajmy, ze zmaganiom Pudzianowskiego przygladal sie wspolprowadzacy
program Lukasz Jurkowski. “Juras” walczyl z “Pudzianem” na gali KSW 61.
Wtedy gora okazal sie Pudzianowski.

To z nia teraz zagra Iga Swiatek

Sorana Cirstea sprawila duza niespodzianke w turnieju WTA 1000 w Indian
Wells. Rumunska tenisistka wyeliminowala Francuzke Caroline Garcie po
dreszczowcu i bedzie rywalka Igi Swiatek. Caroline Garcia (WTA 5) w
poprzednich rundach w Indian Wells stoczyla trzysetowe batalie z Dalma
Galfi i Leylah Fernandez. W IV rundzie jej przeciwniczka byla Sorana
Cirstea (WTA 83). Rumunka nie oddala seta Australijce Kimberly Birrell oraz
Amerykankom Madison Keys (krecz po pierwszej partii) i Bernardzie Perze. We
wtorek doszlo do niespodzianki. Cirstea pokonala Garcie 6:4, 4:6, 7:5.

W pierwszym secie Garcia prowadzila 3:2, ale pozniej na korcie brylowala
Cirstea. W drugim Francuzka ruszyla w poscig i od 2:4 zdobyla cztery gemy z
rzedu. W trzeciej partii tenisistka z Lyonu znow poderwala sie do walki.
Przegrywala 0:3 i 2:4, by pozniej objac prowadzenie 5:4. Ostatnie trzy gemy
emocjonujacej batalii padly lupem Cirstei.

W trwajacym dwie godziny i 23 minuty meczu Garcia zaserwowala osiem asow, a
Cirstea miala dwa. Francuzka uzyskala piec przelaman, a wlasne podanie
oddala szesc razy. Rumunka zdobyla o 10 punktow wiecej (103-93). Odniosla
17. zwyciestwo nad tenisistka z Top 10 rankingu, pierwsze od 2021 roku, gdy
w Australian Open wyeliminowala Petre Kvitova. Cirstea w przeszlosci byla
klasyfikowana na 21. miejscu w rankingu. Moze sie pochwalic jednym
wielkoszlemowym cwiercfinalem, ktory osiagnela w Rolandzie Garrosie 2009.
32-letnia Rumunka zdobyla dwa tytuly w WTA Tour, w Taszkencie (2008).W
czwartek w cwiercfinale Cirstea zmierzy sie z Iga Swiatek.

DETEKTYW

Cyberkochankowie,

czyli jak rozkochac i oszukac w sieci

Anna RYCHLEWICZ

Jedni szukaja milosci, inni zarobku. Dla jednych to sposob na zna- lezienie
bratniej duszy, dla innych – latwowiernej i naiwnej. Wiele ich dzieli,
laczy jedno – portal randkowy. Przestrzen, w ktorej mozna zostac nie tylko
goracym cyberkochankiem, ale takze oszustem. Miejsce, ktore pelne jest
pozadliwosci i namietnosci przeplatanej z zadza wzbogacenia sie. Wygranych
(i szczesli-

wie zakochanych) jest garstka, przegranych (rozkochanych i oszukanych)
znacznie wiecej.

Za kazdym razem sche- mat postepowania jest dokladnie taki sam. Uwiesc i
zauroczyc. Rozkochac i zyskac zaufanie. Opowiedziec smut- na historie,
ktora wzbudzi sie wspolczucie. Kiedy pojawia sie uczucie i wspomniane
wspol- czucie, mozna siegnac po nieco wiekszy kaliber – wystosowac prosbe o
pozyczke. Tutaj w roli glownej wystepuja zazwyczaj chorzy i samotni.
Zdarzaja sie jednak nieco bardziej szczodrzy, ktorzy oferuja zloto i
blyskotki. Ich nadawcami sa z kolei zolnie- rze z Afganistanu i amerykanscy
lekarze. Odbiorcami – ci naiwni i latwowierni, ktorych z roku na rok
przybywa.

Randka brzemienna w skutkach.

Na jednym z portali randkowych zamie- scila gorace oglosze-

nie, w ktorym przedstawila dokladne oczekiwania wobec potencjalnych
partnerow. Na ogloszenie 32-latki szybko odpowiedzial 42-letni miesz-
kaniec Warszawy, ktory zainte- resowany byl intymna randka. Zaprosil
otwarta kobiete do swojego mieszkania. Zanim jednak doszlo do zblizenia,
para postanowila uczcic spo- tkanie wspolnym toastem. Po wypiciu drinka
mezczyzna zapadl w blogi sen. Gdy spal, jego mieszkanie zostalo spla-
drowane. Obudzil sie kolejnego dnia. Samotny i ubozszy o 22 tys. zl, dwa
telefony, dowod osobisty, karty platnicze i klu- czyki do samochodu.
Poniewaz jeden z ukradzionych telefo- now mial wlaczona lokalizacje GPS,
oszustke szybko udalo mu sie namierzyc. Rozpoczal wiec dzialania na wlasna
reke. Po krotkiej obserwacji okolicy wskazanej na mapie, mezczyzna wezwal
na miej- sce funkcjonariuszy. Ci pod wskazanym adresem zastali
przedsiebiorcza 32-latke wraz z 45-letnim partnerem. Mimo ze w mieszkaniu
znaleziono pek skradzionych kluczy ofiary oraz czesc gotowki, kobieta nie
przyznala sie do winy.

Brak zdolnosci kredytowej.

Nic porozumienia nawia- zali szukajac towarzy- stwa poprzez aplikacje

randkowe. Umawiali sie na spotkania w prawdziwym zyciu, prowadzili
regularne rozmowy. Wkrotce 28-letni mieszkaniec Katowic zaczal prosic
kobiete o pozyczenie drobnych sum pieniedzy. Za kazdym razem dlug oddawal.
Po pewnym czasie pozyczane kwoty rosly, a termin ich zwrotu wydluzal sie.
Randkowy oszust przeko- nywal 29-latke, ze inwestuje gotowke w telefony
komorkowe oraz zloto. Kobieta, by wspo- moc swojego znajomego, zacia- gnela
6 kredytow i 12 pozyczek. Kiedy banki odmowily jej udzielenia kolejnych
zobowia- zan, kobieta poprosila rodzine o zawarcie umow abonamento- wych na
zakup kolejnych tele- fonow. Wszystkie przekazala oszustowi. Kiedy ten
przestal oddawac pozyczone pieniadze, 29-latka zglosila sie na policje.
Zostala oszukana na ponad 120 tys. zl. Wkrotce okazalo sie, ze internetowy
oszust w podobny sposob rozkochal wiele (nie tylko) wirtualnych serc.

Wysoka cena cudownego uzdrowienia

Poznali sie na jednym z portali randkowych. Utrzymywali kon-

takt przez kilka miesiecy. Wymieniali sie wiadomo- sciami, regularnie do
siebie dzwonili, kilka razy spotkali na zywo. Emil J. stopniowo wzbudzal
zaufanie w nowo poznanej 38-letniej miesz- kance Lublina. Zapewnial ja o
szczerych intencjach, obiecy- wal zycie w dobrobycie. Plany miala
pokrzyzowac mu choro- ba. Mezczyzna wyznal kobie- cie, ze zdiagnozowano u
niego guza mozgu i konieczne jest podjecie kosztownego leczenia. Nowa
partnerka systematycz- nie przekazywala mu pieniadze na uratowanie zycia –
w sumie 350 tys. zl. Czesc z nich prze- kazala przelewem bankowym, inne –
do reki. Spotykali sie przed placowkami medycz- nymi, w ktorych mezczyzna
mial miec umowione wizyty. Po kilku miesiacach zadzwonil do wybranki
informujac ja, ze juz wyzdrowial, ale nie moga byc razem, bo do siebie nie
pasuja. Kobieta uswiadamia- jac sobie, ze nigdy nie odzy- ska pieniedzy,
zglosila spra- we na policje. Choc 38-latek skutecznie ukrywal sie przed
organami scigania, pewnego dnia jego drogi skrzyzowaly sie z drogami
oszukanej kobiety. Mezczyzna zostal zatrzymany i oskarzony o doprowadzenie
do niekorzystnego rozporza- dzania mieniem znacznej war- tosci,
wprowadzenie w blad co do swojego stanu zdrowia oraz srodkow finansowych
potrzeb- nych na leczenie.

Nie wychodzac z roli

Swoja kariere na portalu randkowym rozpoczela w listopadzie 2016 roku.

26-letnia Ewa D. z Poznania rozkochiwala w sobie kolejnych mezczyzn,
realizujac punkt po punkcie swoj doskonale prze- myslany plan. Podawala
falszy- we personalia twierdzac, ze jest corka wplywowego czlowieka ze
swiata mediow. Z uwagi na to, ze w Poznaniu miala byc osoba roz-
poznawalna, z nowo poznanymi kochankami zawsze umawiala sie w hotelu. Nie
pokazywala sie z nimi publicznie. W ten sposob kobieta bardzo szybko
rozkochala w sobie 27-letnie- go mieszkanca wojewodztwa podkarpackiego. Po
krotkiej znajomosci oznajmila, ze jest z nim w ciazy. Poniewaz ta jest
zagrozona, konieczne beda kosztowne badania. Zakochany mezczyzna przekazal
kobie- cie 20 tys. zl, po czym poznal ukochana ze swoimi rodzicami.
Oszustka nie wychodzila z roli… Przyszlych tesciow okrecila sobie wokol
palca, wyludzajac od nich ponad 100 tys. zl pod pretekstem urzadzenia
huczne- go wesela. W lutym 2017 roku kobieta zostala zatrzymana pod- czas
spotkania z nowym part- nerem. Ten nie mogl uwierzyc, ze jego ukochana jest
oszustka matrymonialna poszukiwana kilkoma listami gonczymi.

Dwa zycia

30-latek z Dabrowy Gorniczej doskonale

wiedzial, jak trafic

do serca 33-letniej gliwiczan- ki. Najpierw byl romantycz- ny, delikatny i
szarmancki. Meski. Czule z nia rozmawial za pomoca komunikatorow,
oczarowywal podczas spotkan na zywo. Gdy juz ja uwiodl, poprosil o
niewielka przysluge. Potrzebowal gotowki. Kobieta, by zaspokoic potrzeby
ukocha- nego, zaciagnela kredyt. Ten, gdy otrzymal to, co chcial, mogl na
nowo byc soba. Stal sie chlodny, oschly, szorstki. Dla kobiety nieuchwytny.
Wkrotce schwytali go funkcjonariusze z gliwickiej policji. Namierzyli
mieszkanie, w ktorym mogl przebywac poszukiwany oszust. W lokalu – oprocz
glowne- go zainteresowanego – zastali takze jego zone i gromadke dzieci. Ci
wydali sie o wiele bardziej zaskoczeni wizyta poli- cji niz sam 30-latek.

W oczekiwaniu na podarek.

Znala jego imie, nazwisko i wiek. Sadzila, ze dane sa prawdziwe. Przez kilka

miesiecy utrzymywali nieregu- larny kontakt przez internet. Nieregularnosc
nie wzbudza- la jednak zadnych podejrzen, bowiem spowodowana byla jego
rzekoma praca – byl zolnierzem na misji w Afganistanie. Choc do spotkania
na zywo nigdy nie doszlo, kobieta w pelni zaufa- la poznanemu przez aplika-
cje randkowa mezczyznie. Po pewnym czasie ten poprosil ja o odbior z sejfu
jego majatku o wartosci 430 tys. dolarow ame- rykanskich. Po stronie
kobiety lezalo natomiast uiszczenie kolejnych oplat – miedzy innymi
oplacenie upowaznienia, prze- sylki, cla. W sumie 77 tys. zl. Gdy mezczyzna
mial przeka- zac jej kod do sejfu, kontakt sie urwal. Po kilku dniach ciszy
ofiara oszusta otrzymala wiado- mosc od rzekomego przyjaciela zolnierza, ze
ten zginal podczas misji. Dopiero wtedy w glowie mieszkanki Gniezna
pojawilo sie podejrzenie o oszustwie. Sprawe zglosila miejscowej policji.

Hojny, szczodry i szarmancki

W polowie stycznia 2018 roku, za pomoca portalu randkowego,

nawiazala kontakt z mezczyzna, ktory podawal sie za amerykan- skiego
lekarza aktualnie przeby- wajacego na misji humanitarnej w Syrii. Po kilku
miesiacach korespondencji, mezczyzna zapowiedzial, ze wysle kobiecie
prezent. Chcial jej przekazac paczke z bizuteria i pieniedz- mi. Choc ta
dlugo sie opierala, wkrotce ulegla. Niedlugo potem do kobiety zglosil sie
kolejny mezczyzna twierdzacy, ze jest dyplomata i ma dla niej prze- sylke.
Niestety ta miala utknac w Turcji. Kobieta, by oplacic rzekome koszty
przesylki, przez kilka dni przelewala na tureckie konta kolejne sumy
pieniedzy. W sumie z jej rachunku banko- wego uplynnilo sie az 135 tys. zl.
Prezentu nigdy nie dostala, ale w zamian zdobyla pewnosc, ze padla ofiara
wyrafinowanego oszusta.

Wspolny biznes

Znali sie wirtualnie od zaledwie kilku tygodni. Internetowemu amanto-

wi bardzo szybko jednak udalo sie rozkochac w sobie 37-letnia mieszkanke
Zabrza. Nie musial dlugo przekonywac kobiety, by ta zainwestowala w jego
lukra- tywny interes zwiazany z telefo- nami z wyzszej polki. Obiecywal jej
szybkie wzbogacenie sie i mamil oczy luksusowym zyciem. Wystarczylo
zaledwie kilkanascie dni czulych rozmow, by kobieta uwierzyla i wylozyla
swoja czesc na poczet wspolne- go biznesu. W sumie 112 tys. zl. Kiedy po
krotkim czasie nabrala podejrzen i poprosila o zwrot wplaconych pieniedzy,
29-latkowi zaczal palic sie grunt pod nogami. Kolejne prosby zwrotu gotowki
nie przyniosly rezultatow, wiec kobieta popro- sila o pomoc policje.
Okazalo sie, ze obiecujacy biznesmen to

w rzeczywistosci klamca karany juz za podobne oszustwa.

Nigdy nie wiesz

Nie szukal milosci, a pie- niedzy. Wymyslil sobie, ze zrodlem jego zarob-

ku bedzie dzialalnosc na jed- nym z portali randkowych. Tam podawal sie za
kobiete, ktora uwodzila mezczyzn romantycz- nymi i wznioslymi rozmowami.
Prosil mezczyzn o nagie zdjecia, po czym… szantazowal ich upu-
blicznieniem. Kiedy poniesio- ny fantazja rozmowca wysylal swoje
rozneglizowane zdjecie, w odpowiedzi dostawal zadanie przelania pewnej
kwoty pienie- dzy. W przeciwnym razie kom-

promitujace fotografie mialy trafic do jego rodziny. W ten sposob 19-letni
oszust, poda- jacy sie za urodziwa blondynke mial wzbogacic sie o ponad 13
tys. zl. Istnieje jednak przypusz- czenie, ze kochankow gotowych pochwalic
sie fotografia swojej meskosci bylo o wiele wiecej…

Pod przykryciem

Kolejny czarny bohater rowniez udawal kobie- te po to, by umawiac

sie z mezczyznami. Choc na

czarna DziesiAtKa

koncu tej drogi stal dokladnie ten sam cel – wzbogacenie sie – dojscie do
niego zakladalo nieco inny scenariusz. Z poprzedni- kiem jednak laczy go
jeszcze jedno – mlody wiek. 19-latek z Wroclawia podszywajac sie na portalu
randkowym za kobiete, umawial sie na spotkania z chet- nymi mezczyznami.
Podawal konkretne miejsce spotkania, w ktorym bedzie na nich cze- kal.
Zawsze byla to jakas brama, zaulek z dala od centrum mia- sta. Zasady gry
byly oczywiste – zadnych znakow rozpoznaw- czych, a jedynie umowa. Kiedy
ofiara dotrze na miejsce, ma zadzwonic pod wskazany numer telefonu. Wtedy
mlodzieniec przystepowal do ataku. Z nozem w reku podchodzil do przyby-
lych na spotkanie mezczyzn, zadajac pieniedzy. Wkrotce poli- cjanci
ustalili, ze 19-latek w ten sposob zorganizowal sobie cal- kiem niezle
zrodlo zarobku.

Przyjaciele.bicomp.pl to jeden z pierwszych serwi- sow randkowych, z
ktorego korzystali przede wszystkim studenci. Swoja premiere mial w 1999
roku. Trzy lata pozniej rynkiem zawladnela Sympatia. pl, wspierajaca w
poszukiwaniu milosci, jest symbolem profe- sjonalnych serwisow laczacych
singli. Chwile po niej do gry weszli Przeznaczeni.pl. Portal poczatkowo byl
profilowany jako serwis dla katolikow, a nastepnie dla osob “z warto-
sciami”. Chwila w blasku fleszy, po ktorej nastapila popularyza- cja
smartfonow i pojawienie sie aplikacji randkowych. Te wyra- staly jak grzyby
po deszczu. Jednak po dzis dzien na absolut- ne prowadzenie wychodza dwie –
Badoo i Tinder. Rowniez tam (i rowniez jak grzyby po desz- czu), posrod
kilku wolnych serc poszukujacych bratniej duszy, wykluwaja sie kolejni
oszusci, klamcy i naciagacze.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto

Dzien dobry – tu Polska – 15.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 72) (6595)

15 marca 2023

Pogoda

sroda, 15 marca6 st C

Czesciowe zachmurzenie

Opady:20%

Wilgotnosc: 66%

Wiatr:16 km/h

Kursy walut

Euro 4.68

Dolar 4.38

Funt 5.32

Frank 4.79

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis spedze kilka godzin w pociagu. Po raz pierwszy od 3 lat w pociagu a
nie najpierw w autobusie a potem dopiero w pociagu. Wlasnie zakonczyla sie
modernizacja linii kolejowej na trasie Zielona Gora-Zbaszynek. Prace
planowane na pol roku potrwaly 3 lata 😉 Tak sie przyzwyczailam do tego
autobusu, ze az za nim tesknie 😉 to dzieki niemu zwiedzilam okoliczne wsie
i miasteczka, do ktorych w innych okolicznosciach nie wybralabym sie, bo
nie byloby po co, a tak okazja sie sama stworzyla. Tymczasem mam Detektywa
(ledwo zdobylam, bo kilka kioskow po drodze zlikwidowali a w Zabce cos sie
ociagaja) a jak sie przydarza jakies ciekawe przygody to jutro opisze,
czasem sie zdarzaja 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Krol Artur szykowal sie na krucjate i zawolal jednego ze swoich podwladnych
i powiedzial:

– Tu jest klucz do pasa cnoty mojej zony. Jesli nie wroce wciagu 10 lat,
mozesz go uzyc.

Jego wysokosc minal drewniany most i ruszyl przed siebie zakurzona droga.
Zatrzymal sie, zawrocil konia i ostatni raz spojrzal na zamek. Nagle
zobaczyl biegnacego w jego strone podwladnego, ktory krzyczal:

– Stop, najjasniejszy panie! Cale szczescie udalo mi sie jeszcze zdazyc! To
zly klucz!

Anna Jantar zginela 43 lata temu. W zgliszczach znaleziono list

“Kocham cie calym sercem i mozesz liczyc na mnie w kazdej sytuacji, a czy
ty odczytasz moja spowiedz jako slabosc, czy tez jako milosc, ktorej trzeba
pomoc, to zalezy tylko od ciebie. Szczescie nasze, Anusiu, zalezy tylko od
nas samych. By jednak to bylo mozliwe, musimy tego chciec obydwoje. Caluje
cie mocno, Twoj Jarek. PS. List taki do ciebie jest jedynym i ostatnim.
Gdybym musial go pisac po raz wtory, bedziesz musiala chyba dokonczyc go
sama” – pisal ukochanej zonie Jaroslaw Kukulski. Kompozytorowi zalezalo na
malzenstwie, ktore – jak sugerowano – przechodzilo kryzys, gdy gwiazda
wybrala sie w trase koncertowa po USA. Pojawialy sie tez przykre plotki o
bliskiej relacji Jantar z kolega z zespolu, ktore nie mialy nic wspolnego z
rzeczywistoscia. Natalia Kukulska podkreslala, ze jej rodzice byli ze soba
bardzo szczesliwi i kochali sie nad zycie. Malo tego, zmarla artystka nie
mogla doczekac sie powrotu do domu. “Powinnismy stanowic nierozerwalna
calosc, majac na uwadze fakt, ze tylko i wylacznie skazani na wlasne sily
doszlismy do czegos i z tego to wlasnie okresu datuja sie Twoje i moje
najwieksze sukcesy […] Wiem, ze milosc tkwi w nas i od nas zalezy, gdzie
sie ja ukierunkuje. Wydaje mi sie, ze wszystko zalezy od nas samych […]
Mamy o co walczyc! Chodzi przeciez o nasza milosc, chodzi o nasze zycie” –
to kolejny cytat z listu artysty.

W przededniu smierci artystka odwiedzila polski konsulat, pytajac o wolny
pokoj – i ostatecznie spedzila noc na kanapie. Jak wspominal pozniej
dowodca ochrony Tadeusz Gieralt, gwiazda caly czas opowiadala o corce.
Pocieszala ja tylko mysl, ze wkrotce znow bedzie trzymac Natalke w
ramionach. Okrutny los rozdzielil je na zawsze – Anna w chwili smierci byla
dopiero przed 30. Tym samym lotem miala podrozowac jej kolezanka po fachu
Ada Rusowicz. W jedna z rocznic katastrofy jej rownie slawna corka wyznala
Kukulskiej:

(…) Zostala, bo chciala jeszcze pobuszowac po sklepach, a twoja sie
spieszyla do ciebie” Jak filmie »Oszukac smierc« moja mama zginela w
wypadku samochodowych w 1991 w sylwestra, spieszac sie do mnie. Zostaje
pamiec, zostaja piosenki. Wiem, ze to dla ciebie szczegolny dzien.

Episkopat zabiera glos w sprawie Jana Pawla II. Zwrocili sie z apelem

Praktyka rozwiazywania problemow zwiazanych z przestepstwami popelnionymi
przez duchownych wobec maloletnich bedzie przedmiotem prac specjalistow,
uwzgledniajacych kwestie wiarygodnosci dokumentow okresu PRL – podano w
komunikacie po 394. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski. “W
trosce o dobro ofiar biskupi zamierzaja powolac taki zespol” – przekazano.

Wobec “podejmowanych ostatnio na szeroka skale bezprecedensowych prob
zdyskredytowania osoby i dziela sw. Jana Pawla II”, biskupi zaapelowali do
wszystkich o “uszanowanie pamieci jednego z najwybitniejszych naszych
rodakow”. “Przeprowadzony proces kanonizacyjny nie pozostawia watpliwosci
odnosnie do swietosci Jana Pawla II. Jednoczesnie biskupi bardzo dziekuja
wszystkim, ktorzy od samego poczatku staneli w obronie dobrego imienia
Swietego Papieza” – podkreslono. Podczas konferencji prasowej abp Grzegorz
Rys powiedzial, ze “proces kanonizacji Jana Pawla II przeprowadzony byl
rzetelnie”. – Historyczne archiwa koscielne sa dostepne na normalnych
zasadach archiwalnych, moze w nich prowadzic prace kazdy, kto zajmuje sie
dzialalnoscia naukowa. Jedyna granica, ktora jest zarowno w archiwach
koscielnych, jak i panstwowych, jest tajemnica archiwalna, ktora wynosi 50
lat, w Watykanie 70 lat – dodal. Dodal, ze w przypadku Karola Wojtyly
tajemnica obejmuje jeszcze piec ostatnich lat jego pobytu w Krakowie. – Kto
chcialby miec dostep do tych dokumentow, pewnie musialby prosic dyrektora
archiwum o dostep do tych archiwaliow – stwierdzil abp Rys.- Trudnosc nie
polega na dostepnosci do archiwaliow, ale na ich interpretacji. Na pewno w
tej interpretacji nie mozna dopuszczac sie czegos takiego jak
ahistorycznosc – zaznaczyl duchowny.Co papiez wiedzial o pedofili w
Kosciele?Apel Episkopatu to reakcja na informacje ujawnione w reportazu
Marcina Gutowskiego “Franciszkanska 3”. Reporter probowal w nim
odpowiedziec na pytanie, co papiez – jeszcze jako metropolita krakowski –
wiedzial na temat pedofilii w Kosciele. Poza rozmowami z ofiarami
podlegajacych Karolowi Wojtyle ksiezy pedofilow Gutowski dotarl takze do
oficjalnych koscielnych dokumentow potwierdzajacych dzialania i zaniechania
owczesnego metropolity. Rozmawial rowniez z mezczyzna, ktory twierdzi, ze
juz 50 lat temu osobiscie informowal Wojtyle o pedofilii jego podwladnego.

Wczesniej tym sprawom przygladal sie dziennikarz Ekke Overbeek, autor
ksiazki “Maxima culpa. Jan Pawel II wiedzial”.

Bunt parafian przeciwko proboszczowi. Dyrektor szkoly musial sie tlumaczyc

Kilka dni po tym, jak parafianie z Zasowa kolo Debicy (woj. podkarpackie)
zaprotestowali przeciwko nowemu proboszczowi, do Rzecznika Dyscyplinarnego
dla Nauczycieli wplynelo pismo z kurii w Tarnowie. Jak donosi “Gazeta
Wyborcza”, dyrektor Szkoly Podstawowej w Dabiu (wies nalezy do parafii
Zasow – red.) musial sie tlumaczyc przed rzecznikiem z tego, czy byl
organizatorem tego protestu. “Wyborcza” opisuje na swoich lamach napieta
sytuacje w parafii w Zasowie. W sierpniu ubieglego roku zmienil sie tam
proboszcz, ktory wprowadzil nowe porzadki. Jak dowiadujemy sie z “GW”, nowy
gospodarz parafii w Zasowie ograniczyl liczbe mszy swietych sprawowanych w
kosciele w Dabiu (wies nalezy do parafii Zasow – red.), zapowiedzial, ze
nie bedzie tam udzielal slubow oraz wprowadzil zmiany do regulaminu
cmentarza parafialnego i liczne oplaty. Zmian nie konsultowal z
parafianami, a konflikt narastal z dnia na dzien. Mieszkancy Dabia
postanowili zorganizowac protest, ktory ostatecznie mial miejsce na
poczatku pazdziernika 2022 r., podczas wizyty biskupa pomocniczego diecezji
tarnowskiej Leszka Leszkiewicza, ktory przyjechal do Zasowa na bierzmowanie
mlodziezy. Parafianie przekazali biskupowi petycje, w ktorej prosili o
odwolanie proboszcza z Zasowa i udzielenie odpowiedzi do 15 pazdziernika.
“Odpowiedzi nie otrzymali, biskup nie odwolal proboszcza” – pisze “GW”. Jak
przypomina “Wyborcza”, rzecznik kurii tarnowskiej ksiadz Ryszard Nowak w
pazdzierniku ubieglego roku mowil, ze “obydwie strony powinny podjac
dzialania do zakonczenia konfliktu”, ale parafianie z Zasowa, a szczegolnie
z Dabia, maja watpliwosci, czy kuria i proboszcz podjeli takie dzialania.
Ponadto okazalo sie, ze do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy
wojewodzie podkarpackim wplynelo pismo z wydzialu katechetycznego
tarnowskiej kurii w sprawie dyrektora podstawowki w Dabiu Jana Kolbusza. –
Posadzono mnie o to, ze bylem prowodyrem, organizatorem tego protestu. A to
nieprawda – mowi “Wyborczej” Jan Kolbusz, dyrektor Szkoly Podstawowej w
Dabiu. Dyrektor byl zaskoczony, ze musial stanac przed rzecznikiem
dyscyplinarnym i tlumaczyc sie z tego, czy byl organizatorem protestu
przeciwko nowemu proboszczowi. Postepowanie przed rzecznikiem
dyscyplinarnym trwalo kilka miesiecy. 23 lutego 2023 r. wydano decyzje o
jego umorzeniu. Dyrektor Kolbusz nie jest juz jednak czlonkiem rady
duszpasterskiej, zostal rowniez odwolany z funkcji nadzwyczajnego szafarza
komunii swietej. Rzecznik kurii tarnowskiej zapewnia, ze nie jest prawda,
ze wydzial katechetyczny wnioskowal o ukaranie dyrektora. – Wydzial
katechetyczny zwrocil sie o zbadanie tej sprawy i mial do tego pelne prawo.
Nie ulega przeciez watpliwosci, ze kluczowa sprawa z punktu widzenia dobra
szkoly jest zapewnienie srodowisku szkolnemu spokojnego funkcjonowania i
ochrony przed uwiklaniem w konflikty – powiedzial “Wyborczej” ksiadz Nowak.

Na Orlenie “Tygodnika NIE” nie kupisz. To decyzja Obajtka

“Podjalem decyzje o wycofaniu ze wszystkich punktow sprzedazy Orlenu nowego
wydania Tygodnika NIE, ktorego okladka przekracza wszelkie granice” –
napisal na Twitterze Daniel Obajtek. Prezes Orlenu poinformowal, ze w
punktach sprzedazy Orlenu jest “miejsce dla wszystkich tytulow prasowych,
ale nie ma zgody na mowe nienawisci i niszczenie autorytetu Swietego Jana
Pawla II”. Wczesniej w poniedzialek “Tygodnik Nie” poinformowal w mediach
spolecznosciowych, ze Poczta Polska wycofuje ze swoich placowek najnowszy
numer pisma. Do informacji zostal dolaczony skan pisma podpisanego przez
pracownika Poczty Polskiej. Prawdopodobnie chodzi o okladke.

“Bardzo prosze o pilne zdjecie z ekspozycji tego wydawnictwa do czasu
wycofania tego nr-u przez Garmond Press (poniedzialek, najpozniej wtorek –
13-14.03 br.) – przekaze Panstwu informacje w tym temacie” – czytamy w
pismie, opublikowanym na Twitterze. “Chodzi o to, aby do czasu wycofania
tego tytulu przez Garmond Press z sieci placowek pocztowych pozycja ta byla
niedostepna w sprzedazy” – dodaje autor pisma. Wedlug Malgorzaty
Daniszewskiej, wdowy po Jerzym Urbanie, ktora odziedziczyla udzialy w
wydawnictwie Urma, chodzi o okladke nowego numeru. “To nasza okladka z
papiezem” – powiedziala serwisowi Press.Na okladce widnieje zdjecie Jana
Pawla II opierajacego sie o pastoral, na ktory nalozono wizerunek
plastikowej lalki. Okladka nawiazuje do ostatnich doniesien medialnych na
temat Karola Wojtyly, ktory w czasie, kiedy byl arcybiskupem w Krakowie,
mial wiedziec o pedofilskich sklonnosciach niektorych ksiezy.

Prezydent podpisal ustawe. Gaz bedzie tanszy dla wiekszego grona odbiorcow

“Prezydent Andrzej Duda podpisal nowele, ktora m.in. rozszerza grupe
podmiotow uprawnionych do korzystania z tanszego gazu” – poinformowala
kancelaria glowy panstwa. Sejm poparl w czwartek poprawki Senatu do
nowelizacji ustawy rozszerzajacej grupe podmiotow uprawnionych do
korzystania z tanszego gazu, zgodnie z ktorymi z pomocy beda mogly
skorzystac rowniez spoldzielnie prowadzace piekarnie, dla ktorych
dzialalnosc piekarnicza nie jest najwiekszym zrodlem przychodow. Teraz
Prezydent podpisal ustawe. W uchwalonej przez Sejm 8 lutego br. ustawie o
postepowaniu egzekucyjnym przewidziano, ze pomoca zostana objete podmioty,
ktorych podstawowa dzialalnoscia jest produkcja pieczywa, produkcja
swiezych wyrobow ciastkarskich i ciastek. Jezeli natomiast dzialalnosc
piekarnicza jest poboczna dla przedsiebiorcy, to by otrzymac wsparcie,
przychody z wyrabianego pieczywa musza siegnac 50 proc. Rozkladamy parasol
ochronny nad wieksza liczba podmiotow – od 1 kwietnia z maksymalnej stawki
za gaz 200,17 zl/MWh oprocz piekarni i ciastkarni, beda mogly korzystac tez
spoldzielnie spozywcze. Dzieki temu jeszcze wiecej firm bedzie chronionych
przed wysokimi kosztami prowadzenia dzialalnosci – mowil o ustawie minister
rozwoju Waldemar Buda. W uchwalonym akcie prawnym zapisano takze stosowanie
odwroconego obciazenia podatkiem VAT gazu w systemie gazowym, energii
elektrycznej w systemie elektroenergetycznym i uslug w zakresie
przenoszenia uprawnien do emisji gazow cieplarnianych. Odwrocone obciazenie
VAT-em w branzach objetych ustawa bedzie stosowanej od 1 kwietnia 2023 r.
do 28 lutego 2025 r.

Zaginiona 13-latka odnaleziona 1,7 tys. km od domu. Policja apeluje, by
rodzice uwazali, co ich dzieci robia w internecie

Po 10 dniach od zaginiecia nastolatka zostala odnaleziona w budynku
gospodarczym oddalonym o blisko 1,7 tys. kilometrow od swojego domu –
przekazalo biuro szeryfa hrabstwa Davidson. W zwiazku ze sprawa zatrzymano
mezczyzne podejrzanego o uprowadzenie dziewczyny. Policja apeluje do
rodzicow, by uwazali na aktywnosc dzieci w internecie. Trzynastolatka po
raz ostatni byla widziana 1 marca – podal portal NBC, powolujac sie na
tresc ulotki z informacja o zaginieciu. Sledztwo w sprawie jej zaginiecia
prowadzila lokalna policja. Dzieki wspolpracy z FBI sledczy odkryli, ze
nieletnia komunikowala sie z doroslym mezczyzna poprzez czat w mediach
spolecznosciowych. “Namowil ja, by opuscila dom” – mowi cytowany przez
today.com Richie Simmons, szeryf hrabstwa Davidson w Karolinie Polnocnej.
To wlasnie funkcjonariusze z hrabstwa Davidson w piatek 10 marca, czyli
dziesiec dni po ogloszeniu zaginiecia, odnalezli 13-latke zamknieta w
budynku gospodarczym w Lexington w Karolinie Polnocnej, oddalonym od jej
miejsca zamieszkania o ok. 1,7 tys. kilometrow. Jak wynika z komunikatu
biura szeryfa, nastolatka – ktora “wydawala sie nie miec zadnych obrazen” –
zostala przewieziona do miejscowego szpitala w celu sprawdzenia jej stanu
zdrowia. Nastepnie wrocila do bliskich. Podejrzany o uprowadzenie,
zidentyfikowany jako Jorge Ivan Santos Camacho, trafil do aresztu hrabstwa
Davidson. Postawiono mu szereg zarzutow, nie wiadomo jednak czy wszystkie
maja zwiazek z ta akurat sprawa. Sledczy namierzyli Camacho dzieki
nagraniom z monitoringu w poblizu domu 13-latki. Ustalili, ze widoczny na
nich pojazd, zarejestrowany w hrabstwie Davidson w Karolinie Polnocnej,
nalezy do mieszkanca hrabstwa Davidson. Nastepnie sledczy z biura szeryfa
hrabstwa Davidson z pomoca FBI zlokalizowali pojazd i zatrzymali mezczyzne
podczas kontroli drogowej.

Aktywnosc dzieci w mediach spolecznosciowych. Wladze apeluja o uwaznosc

– Dziekuje Bogu, ze udalo nam sie znalezc te mloda dziewczyne, to nie
zawsze musi sie konczyc w ten sposob – powiedzial szeryf Simmons podczas
konferencji prasowej w poniedzialek 13 marca. Zaznaczyl, ze rodzice powinni
miec na uwadze aktywnosc swoich dzieci w mediach spolecznosciowych, biorac
pod uwage ich potencjalna “podatnosc na zlych aktorow”.

Portal ABC News zwrocil uwage, ze wedlug danych Departamentu
Sprawiedliwosci w 2020 roku wladze federalne zajmowaly sie ponad 2,1 tys.
spraw przestepstw zwiazanych z handlem ludzmi, co stanowi 62-procentowy
wzrost w porownaniu z 2011 rokiem. Dane National Center for Missing and
Exploited Children wskazuja z kolei, ze w 2020 roku w USA zaginelo ponad
365 tys. dzieci – wedlug szacunkow 30 proc. z nich padlo ofiara handlu
ludzmi.

Podwodna atomowa koalicja. Powstaje flota, ktora moze zmienic uklad sil

Calkiem nowa, potezna flota atomowych okretow podwodnych ma powstac w
ramach paktu obronnego laczacego USA, Wielka Brytanie i Australie. Choc
plan jest niezwykle ambitny i rozlozony na dekady, jego realizacja moze
oznaczac zmiane ukladu sil u wybrzezy Azji oraz znaczacy cios w chinskie
plany w regionie. W poniedzialek przywodcy Stanow Zjednoczonych, Australii
i Wielkiej Brytanii ujawnili szczegoly wspolnego planu budowy nowych
okretow podwodnych o napedzie atomowym i wyposazenia w nie australijskich
sil zbrojnych. W jego ramach USA maja sprzedac Australii kilka jednostek
typu Virginia, a jednoczesnie opracowany ma zostac calkiem nowy
australijsko-brytyjski model okretow podwodnych.

Ile dokladnie ma powstac nowych atomowych okretow, nie jest pewne. Ze
skrawkow informacji wynika, ze Australia planuje zbudowac co najmniej 8
okretow podwodnych, zas Wielka Brytania od 7 do nawet 19. Jezeli szacunki
te sie potwierdza, bedzie to niebagatelne wzmocnienie, bo kazdy z takich
okretow ma ogromny potencjal odstraszania, nawet jesli nie bedzie posiadal
broni jadrowej. Obecnie Australia w ogole nie ma okretow podwodnych z
napedem jadrowym, a jedynie szesc jednostek z napedem konwencjonalnym.
Wielka Brytania ma 10 atomowych okretow podwodnych, z czego polowa
plywajaca juz od 25-30 lat. Nowa inicjatywa ma jednak ogromne znaczenie dla
calego regionu Azji i Pacyfiku niezaleznie od dokladnej liczby nowych
okretow. Podwodna koalicja przeciw Chinom

Nowy pakt obronny AUKUS oficjalnie powstal, aby “by zwiekszyc zdolnosci do
odstraszania w regionie Indo-Pacyfiku” i nie jest wymierzony w zadne
panstwo. W rzeczywistosci jest on jednak powszechnie postrzegany jako
reakcja na dynamiczny wzrost potegi Chin i ma umozliwic wspolne stworzenie
podwodnej koalicji zdolnej przeciwstawic sie Pekinowi. Na bazie
amerykanskich i brytyjskich technologii powstanie nowa flota oparta na
“elitarnych” okretach podwodnych o napedzie atomowym, zdolnych miesiacami
kryc sie w morskich glebinach. Okrety takie beda bardzo trudne do
zniszczenia, a jednoczesnie same beda mogly niepostrzezenie przemieszczac
sie i atakowac cele zarowno morskie, jak i ladowe. Beda to jedne z
najbardziej nowoczesnych okretow tej klasy. Plan ich wspolnej budowy jest
jednak niezwykle kosztowny i rozlozony na ponad 20 lat. Tylko Australia w
ciagu najblizszych 30 lat bedzie musiala przeznaczyc na to gigantyczna
kwote 245 mld dolarow amerykanskich, czyli ponad bilion zlotych. Oznacza
to, ze realizacja calego planu bedzie zalezec od konsekwencji przyszlych
rzadow zaangazowanych w niego panstw i bedzie miala do pokonania jeszcze
wiele trudnosci. Plan ten nie wzial sie znikad. Morza i oceany w regionie
Azji i Pacyfiku do niedawna znajdowaly sie pod niepodzielna dominacja USA i
ich sojusznikow. Sytuacja ta zaczela sie jednak zmieniac wraz dynamicznych
wzrostem potegi Chin i ich sil zbrojnych. Obecnie chinska flota jest juz
najwieksza na swiecie – przekracza 700 okretow – i nadal rosnie w tempie
niemozliwym do osiagniecia przez USA. I choc ustepuje US Navy pod wzgledem
wyszkolenia, doswiadczenia czy technologii, na morzu o zwyciestwie moze
zdecydowac przewaga liczebna. W rezultacie uklad sil na morzach wokol Azji
Wschodniej zaczal sie zmieniac, co naturalnie jest obserwowane z niepokojem
przez wszystkie panstwa regionu. Chiny, przez dekady niemal bezbronne na
otwartym morzu, chca tak jak inne mocarstwa miec flote, ktora bedzie zdolna
do przeciwstawienia sie potencjalnym przeciwnikom. Rosnaca asertywnosc,
proby zmiany morskich granic i bezprecedensowa skala rozbudowy chinskich
sil morskich swiadcza jednak o tym, ze Pekin nie mysli jedynie o obronie.
Jego celem stalo sie takze wypchniecie sil USA z azjatyckich morz i
samodzielne zdominowanie ich.

AUKUS stanowi odpowiedz na te dzialania, nie moze wiec dziwic, ze Chiny
otwarcie potepily jego utworzenie i oskarzyly Waszyngton o rozkrecanie
wyscigu zbrojen w Azji. Wedlug chinskiego MSZ USA, Wielka Brytania i
Australia “calkowicie zignorowaly obawy spolecznosci miedzynarodowej i
podazaja dalej zla i niebezpieczna droga”, a sojusz ten zagraza pokojowi i
stabilnosci w calym regionie. W chinskiej krytyce latwo dopatrzyc sie
jednak hipokryzji i wyolbrzymiania. – Jesli w regionie Indo-Pacyfiku jest
wyscig zbrojen, jest tylko jedno panstwo ktore sie sciga, i sa to Chiny –
podkresla cytowany przez CNN Peter Dean, ekspert ds. polityki zagranicznej
i obronnosci z Uniwersytetu w Sydney. CNN zwraca uwage, ze Australia sama
nie posiadala technologii budowy okretow podwodnych, a bez jednostek
zdolnych przez dlugi czas przebywac w glebinach “jest zalosnie
nieprzygotowana do przeciwstawiania sie Chinom”. – (AUKUS) jest niezwykle
zlozony i bardzo ryzykowny – przyznaje Richard Dunley z University of New
South Wales. – Ale gdy ogloszono go w 2021 roku, dla Australii pozostalo
juz bardzo niewiele dobrych opcji. Uwazam wiec, ze wybrali tak dobrze, jak
to bylo mozliwe – ocenia.

Utworzenie AUKUS przez trzy panstwa, ktore dlugo nie reagowaly na chinskie
zbrojenia morskie, dla wielu komentatorow wydaje sie spoznione.
Dziennikarze CNN wprost zastanawiaja sie, czy “okrety podwodne dotra
dostatecznie szybko, by przeciwstawic sie Chinom?”. Regionalny porzadek na
morzach w Azji Wschodniej trzeszczy juz bowiem w szwach, a Pekin calkiem
otwarcie deklaruje jego zmiane jako swoj cel. Xi Jinping jasno dal do
zrozumienia, ze zbliza sie czas zarowno na rozwiazanie kwestii Tajwanu, jak
i ustanowienie chinskiej zwierzchnosci nad strategicznym Morzem
Poludniowochinskim. Niewykluczone wiec, ze gdy podwodna flota AUKUS
wreszcie powstanie za 20-30 lat, przyjdzie jej dzialac w srodowisku
znacznie innym niz to, ktore istnieje obecnie. Decyzja USA, Wielkiej
Brytanii i Australii o utworzeniu nowego paktu obronnego i wspolnej budowie
poteznej floty atomowych okretow podwodnych, jest jednak czyms wiecej niz
tylko odpowiedzia na wzrost potegi Chin w regionie. – On oznacza we
wszystkich trzech panstwach przeksztalcenie zdolnosci ich przemyslow
stoczniowych, oznacza technologiczne przyspieszenie, oznacza zmiane
stosunku sil w regionie Indo-Pacyfiku, az wreszcie, oznacza zmiane modelu
wspolpracy USA ze swoimi najblizszymi sojusznikami – wymienia na lamach CNN
Charles Edel, doradca Center for Strategic and International Studies.

Sojusz ten nie pozostanie bez wplywu takze na pozostale panstwa regionu.
Bez watpienia zmusi on Chiny do ponownego przeanalizowania swojej
regionalnej strategii. Australia posiadajaca ponad 10 nowoczesnych okretow
podwodnych o napedzie atomowym niemal dorowna pod tym wzgledem Chinom,
ktore maja obecnie tylko kilkanascie mniej nowoczesnych jednostek tego
typu. Podwodne zbrojenia moga rowniez zwiekszyc presje na mniejsze panstwa,
by opowiedzialy sie po jednej ze stron rywalizacji – stronie USA lub Chin.

Nawet jesli spozniony i skomplikowany, AUKUS ma wiec wielkie szanse zmienic
regionalny uklad sil na morzach Azji Wschodniej, Pacyfiku i Oceanie
Indyjskim.

SPORT

Wszyscy to widzieli. Dawid Kubacki potwierdzil

Dawid Kubacki byl siodmy na treningu w Lillehammer, ale w prologu do
wtorkowego konkursu nie bylo juz tak dobrze. Wicelider Pucharu Swiata mial
wielkiego pecha do warunkow. Wedlug przelicznikow, trafil na najgorsze
podmuchy w calej stawce. Efekt? 127,5 metra i 12. miejsce.

Reprezentant Polski tuz po zakonczeniu prologu stanal przed kamera
Eurosportu i potwierdzil to, co bylo widac na ekranie. – Wiadomo, ze z tych
niskich belek to robi roznice. Bylo czuc, ze tam nie mialem nic powietrza.
Z progu to byl dobry skok, ale nie bylo na czym sie oprzec. Zabraklo tego
wiaterku – skwitowal.

W efekcie jego strata do czolowki klasyfikacji Raw Air jeszcze wzrosla.
Miedzy prowadzacym Halvorem Egnerem Granerudem a czwartym Kubackim jest
ponad 28 “oczek” roznicy. Polak pytany o walke w tym cyklu odpowiedzial
zupelnie szczerze. Mam swiadomosc tego, jak to dzisiaj wygladalo. Taka jest
specyfika, sami widzicie. Troche ten wiaterek sie rusza i od razu robia sie
punkty. Coz, pracujemy dalej. Jutro mamy dwa skoki, moze sie jutro
poszczesci – zakonczyl.

Ponaddwugodzinny boj Swiatek w Indian Wells

Iga Swiatek turniej w Indian Wells rozpoczela od rozbicia 6:0, 6:1 Claire
Liu. W II rundzie liderke rankingu czekalo starcie z Bianca Andreescu.
Mistrzyni US Open 2019 na otwarcie wyeliminowala Peyton Stearns po
trzysetowej batalii. W meczu z Polka Kanadyjka prowadzila w drugim secie
4:2 i 40-15. Swiatek odwrocila jego losy i wygrala 6:3, 7:6(1).

Spotkanie rozpoczelo sie od obustronnych przelaman. Na otwarcie Swiatek
oddala podanie wyrzucajac bekhend. W drugim gemie Polka zmarnowala dwa
break pointy, ale przy trzecim popisala sie kapitalnym krosem bekhendowym.
Duzo bylo twardej walki o kazdy punkt. Inicjatywa nalezala do Swiatek,
ktora jednak czesto nie konczyla wymian. Andreescu dzielnie sie bronila i
wybijala liderke rankingu z rytmu.

Swiatek powoli rozkrecala sie i atakowala z coraz wieksza swoboda. W piatym
gemie odparla trzy break pointy, a w szostym zaliczyla przelamanie pieknym
bekhendem. Andreescu coraz czesciej nie wytrzymywala trudow wymian. Polka
spokojnie utrzymala przewage. W dziewiatym gemie Kanadyjka obronila
pierwsza pilke setowa, ale przy drugiej zepsula forhend. Liderka rankingu
byla strona dyktujaca warunki na korcie. Swietnie zmieniala kierunki i
przyspieszala gre. Andreescu dzielnie sie bronila, ale bylo to dla niej za
szybkie tempo i czesto byla spozniona do zagran Polki. Na otwarcie II
partii Andreescu oddala podanie pakujac bekhend w siatke. Po obronie break
pointa Swiatek objela prowadzenie 2:0.

Andreescu oczywiscie nigdy nie mozna lekcewazyc, bo zawsze walczy do konca.
W czwartym gemie zaimponowala zelazna praca w defensywie. Swiatek troche
sie pogubila i oddala podanie psujac woleja. Niespodziewanie nastapil zwrot
akcji. Kanadyjka coraz skuteczniej przechodzila z obrony do ataku, a w
poczynaniach Polki pojawila sie niepewnosc. Efektownym forhendem Andreescu
zaliczyla przelamanie na 4:2.

Kanadyjka byla blisko objecia prowadzenia 5:2, ale oddala podanie ze stanu
40-15. Swiatek zdobyla trzy punkty z rzedu. Piekny lob dal jej break
pointa. Andreescu nie wytrzymala presji, zepsula forhend i nie ukrywala
swojego poirytowania wlasna postawa. Kanadyjka oslabla i kolejny forhendowy
blad kosztowal ja strate podania przy 4:4. Do konca byla jednak
zdeterminowana i do ostatniej pilki bylo duzo emocji. Polka zlamala opor
rywalki dopiero w tie breaku, w ktorym pokazala mistrzowska klase.
Andreescu zdobyla w nim tylko jeden punkt. Na zakonczenie spotkania
wyrzucila forhend.

W trwajacym dwie godziny i siedem minut meczu obie tenisistki mialy po
osiem break pointow. Swiatek cztery razy oddala podanie, a uzyskala piec
przelaman. Polka zdobyla o 13 punktow wiecej (79-66). Poslala 24 konczace
uderzenia przy 32 niewymuszonych bledach. Andreescu zanotowano 11 pilek
wygranych bezposrednio i 22 pomylki.

Nie zyje wielki mistrz. 55 lat temu pokazal cos, co ludzie zapamietali do
dzisiaj

Dick Fosbury byl jednym z tych, ktorzy w historii skoku wzwyz zostana
zapamietani na wieki. Amerykanin w swoich czasach zrewolucjonizowal bowiem
te dyscypline sportu, co pozwolilo mu wygrac mistrzostwo olimpijskie.

W 1968 roku na igrzyskach olimpijskich w Meksyku rozpropagowal nowa
technike wykonania skoku wzwyz. Te na jego czesc nazwano Fosbury Flop.
Polegala ona na skakaniu do tylu i wyginaniu plecow nad poprzeczka, czyli
cos co znamy obecnie.

Niestety jednak 13 marca 2023 roku swiat obiegla tragiczna informacja. W
wieku 76 lat Amerykanin zmarl podczas snu po nawrocie choroby nowotworowej,
co na Instagramie przekazal jego byly agent Ray Schulte.

18-letni Polak oczarowal Jose Mourinho. “Skazany na wielka kariere”

Jordan Majchrzak zadebiutowal w niedziele w pierwszej druzynie AS Roma.
Wloskie media rozpisuja sie na temat mlodego Polaka, ktory szybko oczarowal
Jose Mourinho. Zdradzaja tez, za jaka kwote moze trafic na stale do klubu
Serie A. Z kraju napastnik wyjechal na zasadzie wypozyczenia z Legii
Warszawa. W Polsce 18-latek nie zagral nawet minuty na trzech najwyzszych
szczeblach rozgrywkowych. W rezerwach Legii zagral 13 meczow w 3. lidze
oraz kilkukrotnie dostal szanse na treningi z pierwsza druzyna. Nim sie
obejrzal, zadebiutowal w Serie A, a wyjatkowy moment moze zawdzieczac Jose
Mourinho. “Droga Jordana Majchrzaka jest juz wytyczona. To mlody talent
urodzony w 2004 r., ktory zadziwil Mourinho i otrzymal swoje pierwsze
powolanie od portugalskiego trenera w srode na mecz z Bolonia, bez debiutu,
ale zaczynajac smakowac atmosfere Stadio Olimpico” – pisze o Polaku serwis
ilromanista.eu. W niedziele napastnik wszedl na ostatnie 13 minut meczu AS
Roma z Sassuolo (3:4). Tym samym zostal piatym polskim graczem, ktory
zagral w koszulce Romy. Wlosi podkreslaja, ze we wrzesniu wypozyczono go z
rezerw Legii Warszawa za 100 tys. euro, ale nie gral za wiele w grajacym w
Primaverze 1 zespole U-19.

DETEKTYW

Goraca milosc starszego pana

Karol REBS

Pukala, ale nikt nie otwieral, wiec delikatnie nacisnela klamke. Drzwi
ustapily. Stanela niepewnie w progu, chrzaknela, potem zawolala sasiada.
Zadnej reakcji. Weszla wiec do najwiekszego pokoju i znalazla w nim nagiego
gospodarza lezace- go nieruchomo na podlodze. Na szyi Ireneusza D. widniala
sina prega. Policyjny lekarz stwierdzil zgon mezczyzny. Jako przyczyne
podal celowe uduszenie. Oznaczalo to, ze Ireneusz D. zostal zamordowany.
Romans Ireneusza D. i Wiktorii S. budzil wsrod sasiadow, znajomych i rodzi-
ny mezczyzny dosc mieszane uczucia, a nawet zgorszenie. No bo kto to sly-
szal, zeby w wieku 75 lat zwia- zac sie z siksa, ktora moglaby byc jego
wnuczka?! Sam Irek chwalil sie, ze jego dziewczyna ma zaledwie 25 lat. To
chore i niesmaczne, gdy sie pomysli co oni tam robia, gdy znajda sie tylko
we dwoje… Zdurnial dziad na starosc, a ta lalunia to tez lepszy numer.
Przeciez to jasne jak czwartek po srodzie, ze nie poleciala na jego zwiedly
juz urok, ale na kase. I to sie nie moze dobrze skonczyc…

Ale byli tez i tacy, ktorzy sta- rali sie zrozumiec Ireneusza D. Facet,
nawet po siedemdziesiat- ce, nadal jest facetem i wciaz potrzebuje
kobiecego ciepelka. A ze kobieta mloda i ladna? Tylko pogratulowac. Zreszta
wsrod aktorow, piosenkarzy i innych celebrytow taka roz- nica wieku nie
jest niczym szczegolnym. Sa zwiazki, ktore moga stanowic wzor milosci i
wiernosci. I nikomu nie prze- szkadza, ze jeden z partnerow urodzil sie w
czasach wielkiego kryzysu, czy nawet w epoce kina niemego… Zreszta to nie
wazne. Oboje sa dorosli i w pelni wladz umyslowych. Nikomu nie robia
krzywdy. A jesli co niektorzy sa tym zgorszeni, to juz wylacznie ich
problem. OGwoli scislosci Irene- usz D. nie wygladal na swoje 75 lat.
Wysoki, szczuply, opalony na braz. Burza siwych wlosow dodawala mu uroku.
Atrakcyjny wyglad zawdzieczal aktywnemu trybo- wi zycia, wrodzonemu optymi-
zmowi i uprawianym sportom. Regularnie biegal, jezdzil na rowerze, cwiczyl
na silowni i plywal. Papierosy odstawil tak dawno temu, ze juz nie pamie-
tal na czym polega palenie.

Zawsze pozostawal wierny zonie, z ktora zyl od blisko pol wieku. Oboje byli
do siebie bardzo przywiazani, kochali sie i traktowali z sza- cunkiem.
Zjezdzili pol swiata. Adela moglaby postawic orze- chy przeciwko dolarom,
ze Irek nie zdradzi jej nawet, gdyby przyszlo mu stanac oko w oko z tuzinem
topmodelek. Nigdy nie naduzyl zaufania zony, choc okazji mial mnostwo.
Przed czterema laty niestety owdowial. Adela zmarla nagle, atak serca
powalil ja w kuchni, gdy gotowala dla swego Ireczka jego ukochany barszcz
ukrain- ski. Mocno przezyl odejscie naj- blizszej osoby. Znajomi z osie-
dla stwierdzili, ze zamknal sie w sobie i nic juz nie bylo w sta- nie go
cieszyc.

– Czesto widzielismy go smut- nego, zamyslonego i zobojetnia- lego na
wszystko – powiedzieli.

Niejedna z sasiadek z ochota wzielaby na siebie role pocie- szycielki
strapionego mezczy- zny. On jednak byl dla nich tak samo nieczuly jak wobec
zalotow znudzonych wczasowi- czek. Wyraznie tracil ochote do jakiejkolwiek
aktywnosci, nosil sie nawet z zamiarem sprzeda- zy firmy. Bo co mu z
bogactwa, skoro zostal sam…Kondycja mogl zaimponowac nawet
czterdziestolatkom.

W przeciwienstwie do wielu rowiesnikow, ktorym emery- tury z trudem
wystarczaly od pierwszego do pierwszego, pan Ireneusz nie wiedzial czym sa
troski materialne. Zawsze byl czlowiekiem bardzo przedsie- biorczym.
Prowadzil rozliczne interesy i firmy, z powodzeniem gral na gieldzie, a od
kilku lat byl wlascicielem swietnie pro- sperujacego baru nad jeziorem, w
jednej z turystycznych miej- scowosci w poblizu L.

Mial komfortowo urzadzo- ne mieszkanie. Jezdzil “wypa- sionym” Mercedesem.
Do tego posiadal kilka pokaznych kont bankowych. Jedyny syn skon- czyl
cybernetyke i od blisko dwudziestu lat robil kariere za oceanem, piastujac
prestizo- we stanowisko w jednej z firm w Dolinie Krzemowej.

Wszyscy, ktorzy go znali, mowia, ze byl kulturalnym star- szym panem.

– Mily, sympatyczny, uczyn- ny. Niezwykle szarmancki dla kobiet. Zyczliwie
odnosil sie do ludzi, nie wywyzszal sie tylko z tego powodu, ze mial od
nich wiecej pieniedzy. Nie tak jak ci mlodzi nowobogaccy – charak- teryzuja
go sasiedzi.

Z cala pewnoscia Ireneusz D. podobal sie kobietom. Gdy przebywal w swoim

barze nad jeziorem, frekwen- cja zawsze byla zwiekszona, a stanowily ja
glownie samotne panie w wieku balzakowskim. Niektore w dosc czytelny sposob
dawaly do zrozumienia, ze nie mialyby nic przeciwko roman- tycznej
przygodzie z tak przy- stojnym mezczyzna.

On o tym rzecz jasna wie- dzial, traktowal te umizgi z humorem, ale i z
dystansem. Potrafil docenic powab kobie- cego ciala (swego czasu pelnil
nawet honory jednego z juro- row w konkursie pieknosci

Nagle Mezczyzna jakby odmlodnial o 20 lat. Znowu zaczal try- skac humorem i
energia. Skad ta zadziwiajaca metamorfoza? Ano za sprawa kobiety. Doszedl
do wniosku, ze zal po stra- cie zony zawsze bedzie nosil w sercu. Na
zewnatrz czlowiek jest jednak tylko czlowiekiem. Podobno mial sen, w ktorym
zmarla zona zachecila go, by znalazl sobie nowa towarzysz- ke zycia,
zapewniajac, ze nie bedzie go z tego powodu stra- szyc po nocach. Znajomosc
Ireneusza D. z mlodsza o blisko 50 lat dziew- czyna zaczela sie
przypadkowo. Zblizalo sie lato, a on potrzebo- wal kelnerki do swojego
baru. Poprzednia wyjechala na dru- gi koniec Polski. Napisal wiec
ogloszenie, ze zatrudni mloda kobiete do pracy w gastronomii. Zamiescil je
w lokalnej gazecie, przy wejsciu do baru, a takze na tablicy ogloszen,
stojacej w cen- trum turystycznej miejscowosci.

Zglosilo sie kilka pan, jed- nakze na wlascicielu baru najwieksze wrazenie
zrobila 25-letnia Wiktoria S. Wysoka szatynka o niewiarygodnie dlugich i
zgrabnych nogach i ciemnych zmyslowych oczach. Dziewczyna mieszkala w jed-
nej z pobliskich miejscowosci. Miala kawalek pola i usilowala utrzymywac
sie z uprawy roli. Dodatkowo podejmowala sie roznych prac dorywczych: opie-
ki nad dziecmi, sprzatania, do pomocy przy weselach i innych
uroczystosciach. Kilka lat temu wyszla za maz, ale od niedaw- na byla
rozwodka. Samotnie wychowywala dziecko. Z rodzi- cow miala tylko matke,
ktora opiekowala sie jej synem, gdy Wiktorii nie bylo w domu.

W gastronomii dotad nie pracowala, ale Ireneusz D. nie wahal sie ani chwili
z zatrudnie- niem jej. Juz wtedy, po trwajacej ledwie kilka minut rozmowie,
oszalal dla tej dziewczyny. Ona chyba zauwazyla, jakie zrobila na nim
wrazenie.

– Bardzo zalezy mi na tej pracy i zrobie wszystko, zeby sie pan nigdy na
mnie nie zawiodl – usmiechnela sie promiennie do mezczyzny. – Co prawda nie
mam doswiadczenia jako kelner- ka, ale bardzo szybko sie ucze.

Najwyrazniej miala w sobie cos, czego nie mialy inne dziew- czyny starajace
sie o posade kelnerki. Nie chodzilo o uro- de – pozostalym kandydatkom do
pracy rowniez nic pod tym wzgledem nie brakowalo – lecz o jakis nieuchwytny
element osobowosci, trudne do sprecy- zowania sygnaly wysylane przez

Wiktorie do Ireneusza sprawily, ze 75-letni mezczyzna od pierw- szego
wejrzenia zakochal sie bez pamieci.Popracowala w barze zale- dwie miesiac.
Potem juz nie musiala. Ireneusza D. doslownie trafial szlag, gdy patrzyl
jak Wiktoria S. usmie- cha sie do gosci i pozwala im sie adorowac. Byl po
prostu zazdrosny i postanowil miec ja tylko dla siebie. Pewnego dnia
przedstawil jej propozycje: nie bedzie juz kelnerka. Ale spo- kojnie –
bedzie jej regularnie wyplacal trzy razy wyzsza pen- sje za to, zeby byla
wylacznie do jego dyspozycji. Wynajmie jej w miescie mieszkanie, w kto- rym
beda sie spotykali.

– Wybacz, ze mowie to wszyst- ko prosto z mostu, ale lubie jasne sytuacje –
powiedzial, niepewny

jak Wiktoria przyjmie propozy- cje nowej “pracy”. – Oczywiscie zrozumiem,
gdy odmowisz. Zdaje sobie sprawe jaka dzieli nas roz- nica wieku i…

Nie dokonczyl, bo przerwala mu dlugim, namietnym poca- lunkiem. A potem
zapewnila go, ze dzielaca ich roznica wieku nie ma dla niej zadnego
znaczenia.

– Jestes wspanialym facetem, nigdy wczesniej nie spotkalam kogos rownie
cudownego. Jestes lepszy i atrakcyjniejszy niz stu mlodych palantow. Twoja
zona musiala byc najszczesliwsza kobie- ta na swiecie – szeptala, przytu-
lajac sie do niego i wciaz calujac.

Wcale nie byla zaskoczona tym, ze Ireneusz zapropono- wal by zostala jego
kochanka. Byla bystra i spostrzegawcza, mimo mlodego wieku znala zycie i
mezczyzn. Bez trudu dostrzegala, ze starszy pan za nia szaleje i umiejetnie
wyko- rzystywala jego slabosc. Stale go kokietowala, wzmacniala jego meskie
ego, podsycala namietnosc. Mogla caly dzien przesiedziec na zapleczu, malu-
jac sobie paznokcie, wiedzac, ze Ireneusz zlego slowa jej za to nie powie.
Dziwila sie jedynie, ze tak dlugo zwlekal ze swoja propozycja.

Zaczeli sie spotykac i upra- wiac seks. Ireneusz wynajal dyskretna
kawalerke w L. Potem randki odbywaly sie zazwyczaj w jego luksusowym
mieszkaniu. Atrakcyjna kelnerka za jedno spotkanie ze swoim “sponso- rem”,
inkasowala 500-600 zl. Dochodzily premie extra. Ponadto byla przez niego
obsy- pywana drogimi podarunkami.

Wlasciciel baru byl hojny z wlasnej inicjatywy. Wiktoria S. nigdy nie
prosila o dodatkowe pieniadze, ani nie przymilala sie o prezenty.

– Masz tu pare zlotych i kup sobie jakas wystrzalowa kiecke, albo kosmetyki
– mowil do niej, wreczajac jej pliki banknotow.

Z wlasnej inicjatywy kupil jej laptopa, smartfona oraz oplacil kurs prawa
jazdy. Gdy nauczy- la sie prowadzic auto, czesto pozwalal jej korzystac ze
swo- jego Mercedesa.

Poczatkowo zamierzal utrzy- mac romans w sekrecie. Zdawal sobie sprawe jaka
burze wywo- la wsrod znajomych i sasia- dow jego zwiazek z tak mloda
kobieta i uznal, ze lepiej tego uniknac. Potem machnal reka. Zachowanie
tajemnicy bylo nie- mozliwe. Chcial coraz czesciej spotykac sie z Wiktoria.
Pragnal juz nie tylko uprawiac z nia seks, ale chcial, zeby pokazywala sie
z nim, bywala w jego miesz- kaniu, chcial sie nia chwalic w towarzystwie.

No i wywolal skandal. Jedni sie oburzali i gorszyli, inni sta- rali sie go
zrozumiec. Ale nawet ci najbardziej zyczliwi probowa- li przemowic mu do
rozsadku, przestrzec, ze za bardzo sie angazuje. Przeciez nawet nie znal
dobrze tej dziewczyny. Skad mogl wiedziec, jakie sa jej praw- dziwe cele i
zamiary? Sceptykom trudno bylo jakos uwierzyc, ze

25-latka zakochala sie w 75-let- nim facecie.

– Rozmawialem z nim na ten temat kilka razy – powiedzial jeden z przyjaciol
Ireneusza D. – Odnioslem jednak wrazenie, ze jesli chodzi o Wiktorie, to
Irek ma klapki na oczach. Powtarzal jak mantre, ze sa ze soba szcze- sliwi
i nikomu nic do tego. Troche niby zartowal, mowiac, ze pod wzgledem roznicy
wieku ich zwiazek plasuje sie w pierwszej dziesiatce w kraju. Ale wydaje mi
sie, ze za ta fasada luzu, gorzal w nim wulkan namietnosci i nie byl w
stanie trzezwo spojrzec na sytuacje w ktorej sie znalazl.Tego dnia i przez
dwa nastepne miala wolne. U Irka w barze siedzie-

li kontrolerzy ze skarbowki, nie mial wiec dla niej chwi- li czasu. Wyszla
z mieszkania i udala sie taksowka pod dobrze znany adres. Drzwi otworzyl
mlody mezczyzna, ktoremu juz w progu rzucila sie na szyje i zaczela go
calowac.

– Co mu powiesz, jak zapy- ta co robilas przez caly dzien? – spytal kilka
godzin pozniej 26-letni Hubert B.

Wiktoria przeciagnela sie na lozku, a potem wstala i podeszla nago do okna.

– Nie zapyta, ma dzisiaj kontrole. A nawet jesli – dodala znudzonym tonem –
to cos sie wymysli: dluzsze zakupy, spo- tkanie z dawno nie widziana
kumpelka, wizyta u dentysty…

– On naprawde wierzy we wszystko, co mu mowisz?

– Naprawde. Irek jest naiw- ny jak przedszkolak. I to w nim lubie
najbardziej…

Hubert podszedl do dziew- czyny. Wygladali przez chwile oknem. Osiedlowa
alejka powoli przejechalo czarne “wypasione” audi.

– Ty to masz zycie – wes- tchnal mezczyzna, wodzac wzrokiem za samochodem.

– Musisz przyznac, ze fajnie to wszystko urzadzilam, niepraw- daz? –
usmiechnela sie i namiet- nie pocalowala go w usta.

Zostala kochanka Huber-

ta B. duzo wczesniej niz

zglosila sie do pracy w barze Ireneusza D. Z powodu romansu z Hubertem
rozeszla sie z mezem. Pochodzili z tej samej miejscowosci, niegdys chodzili
do jednej klasy i od niepamietnych czasow czuli do siebie slabosc.

Jedynym powodem, dla ktore- go dziewczyna przyjela propozy- cje wlasciciela
baru i zostala jego kochanka, byly jego pieniadze. Pozwalaly na wygodne,
pozba- wione trosk materialnych zycie. Rzecz jasna Ireneusz D. nie mial
pojecia, ze jego ukochana Wiki zdradza go przynajmniej kilka razy w
tygodniu, wykorzystujac kazda sprzyjajaca okazje.

Hubert B. rowniez dlu- go nie wiedzial na czym tak naprawde polega praca
jego ukochanej. Oficjalnie byla to bowiem nadal posada kelnerki. Dziwilo go
jedynie to, ze nagle zaczela szastac forsa. Czyzby w gastronomii tak dobrze
pla- cili? W koncu powiedziala mu prawde. Chlopak wpadl w szal i
oswiadczyl, ze to koniec ich zwiazku.

– Nie chce cie wiecej znac ani widziec! – krzyczal oburzony.

Przez ponad miesiac nie zamienil z nia slowa. Potem jednak zlagodnial.
Wydatnie przyczynil sie do tego prezent jakim go obdarowala na “prze-
prosiny”. Byl to nowoczesny smartfon – ten sam, ktory zale- dwie dwa
tygodnie wczesniej otrzymala od Ireneusza D.

– Wyluzuj Hubert i zacznij myslec racjonalnie – powie- dziala. – Na tym
ukladzie oboje mozemy sporo zyskac. Przeciez to praca jak kazda inna, tyle
tyl- ko, ze bardzo dobrze platna. Ja do tego w ten sposob podchodze i jest
mi lzej. A kocham tylko cie- bie, ty gluptasie. I pomysl jakie to zabawne:
Irek sponsoruje mnie, a ja sponsoruje ciebie…

I Hubert ustapil. Niedawno stracil prace, na nowa raczej nie bylo szans, a
potrzeby mial jak kazdy mlody czlowiek. Dzieki pieniadzom Ireneusza D. beda
mogli z Wiktoria zyc jak ludzie. Przynajmniej przez jakis czas. Trzeba wiec
to docenic.

Przeciez kochasz Wsamochody

iktoria zalatwila spra- we z narzeczonym, ale nie byla do konca

zadowolona. Nie miala bowiem pewnosci, czy Hubert w pelni zaakceptowal ten
uklad. Bala sie, ze mimo wszystko kiedys ja zostawi. A tego by nie zniosla!

Sen z oczu spedzala jej rowniez inna sprawa. Juz bli- sko dwa lata byla
kochanka Ireneusza D. Znala zycie i wie- dziala, ze wszystko sie kiedys
konczy. A juz w szczegolnosci zwiazki z facetami. Co pocznie jak Irek
pewnego dnia – moze za miesiac albo i za tydzien – podziekuje jej za
“wspolpra- ce”? Ma do tego prawo i nawet nie musi tlumaczyc sie z takiej
decyzji. No coz, rzeczywistosc jest okrutna i Wiktoria bedzie wtedy
zmuszona wracac na wies i znowu najmowac sie do sprzatania i podcierania
tyl- kow! A w takiej sytuacji Hubert z pewnoscia znajdzie sobie inna. Dla
kogos, kto przez dwa lata plawil sie w luksusie, trudna o gorsza
zniewage… “Chyba

juz lepiej nie zyc” – myslala coraz bardziej zdesperowana. I wybrala
smierc. Ale nie swoja. Opracowala plan, ktorego reali- zacja – w jej
mniemaniu – miala przyczynic sie do zatrzymania przy sobie narzeczonego
oraz do finansowego zabezpieczenia ich wspolnej przyszlosci. Pewnego razu,
kochajac sie z Hubertem, spytala, jaki prezent chcialby od niej dostac na
urodziny.

– No nie wiem, jakis drobiazg – powiedzial niezdecydowanym tonem.

– A moze mercedesa? – zasmiala sie. – Przeciez kochasz samochody.

– E tam, zartujesz.

– Moze zartuje a moze nie…

Tydzien pozniej przy- jechala na umowione spotkanie do mieszka-

nia Ireneusza D. Nie widzieli sie od kilku dni; Wiktoria zmyslila
historyjke o chorej matce, ktora musiala sie opiekowac. W rze- czywistosci
zbierala sily przed tym, co tego wieczoru mialo nastapic…

Najpierw zjedli uroczysta kolacje przy swiecach. Potem pili wino (Wiktoria
tylko udawala) i ogladali telewizje. Nieznacznie obserwowala Ireneusza i
wie- dziala, ze mezczyzna zaraz sie rozochoci.

– A moze wzialbys najpierw prysznic? Jest tak goraco – szep- nela,
powstrzymujac jego zaloty.

– Racja! – zasmial sie siwo- wlosy amant i udal sie do lazienki.

Gdy uslyszala, ze puscil wode, podeszla do okna i sciagnela sznurek sluzacy
do opuszczania rolety. Ukryla go w dloniach.

Gdy mezczyzna wrocil do pokoju, stanela za jego plecami. Zarzucila mu
sznurek na szyje i zaczela go dusic. Gdy osunal sie bez czucia na podloge,
bly- skawicznie spladrowala miesz- kanie. Wiedziala gdzie czego szukac, bo
czula sie w tym domu prawie gospodynia. Zabrala kluczyki do samochodu

i portfel z podreczna gotow- ka oraz dokumentami. Potem wylamala zamek w
szufladzie biurka i z sekretnej skrytki (Irek kiedys pokazal jej ten scho-
wek) wyciagnela dwie kasetki. W jednej znajdowala sie bizu- teria, ktora
nalezala do zmarlej zony przedsiebiorcy, w drugiej natomiast pieniadze
(zlotowki, dolary i euro) a takze cenna kolekcja starych, w wiekszosci
zlotych i srebrnych monet.

Schowala lup do torby podroznej. Chciala wylaczyc telewizor, ale gdzies
zapodzial sie pilot. Powinna wiec wycia- gnac wtyczke z gniazdka, ale nie
zrobila tego. Ogarnal ja ner- wowy pospiech. Cicho wyszla z mieszkania. Nie
zamykala drzwi na klucz, obawiajac sie, ze narobi halasu. Udala sie na
parking, wsiadla do Mercedesa i odjechala. Po drodze zadzwo- nila do
Huberta B. i poprosila, zeby czekal na nia przed domem.

– Co to jest? – chlopak wyba- luszyl oczy na widok auta.

Dotknal lsniacej karoserii, jak gdyby sprawdzal, czy to nie sen. – Przeciez
kilka dni temu obiecalam ci mercedesa, nie pamietasz? – rozesmiala sie.

– Irek ci go dal?

– Mozna tak powiedziec. A teraz siadaj za kierownica i zawiez mnie w jakies
fajne miejsce…

Pytania dociekliwego Nprokuratora

azajutrz do drzwi Ireneusza D. zapukala mieszkajaca za sciana

sasiadka. Kobieta byla zanie- pokojona, bo u mezczyzny od kilkunastu godzin
nieprzerwa- nie gral telewizor. Zauwazyla tez u niego otwarte na osciez
okno i drzwi balkonowe, chociaz wial silny wiatr i rozsadnie byloby je
pozamykac. A pan Irek jest przeciez rozsadnym czlowie- kiem. Przynajmniej
pod tym wzgledem…

Pukala, ale nikt nie otwie- ral, wiec delikatnie nacisnela klamke. Drzwi
ustapily. Stanela niepewnie w progu, chrzak- nela, potem zawolala sasiada.
Zadnej reakcji. Weszla wiec do

03/2023

45

najwiekszego pokoju i znalazla w nim nagiego gospodarza leza- cego
nieruchomo na podlodze. Na szyi Ireneusza D. widnia- la sina prega.
Policyjny lekarz stwierdzil zgon mezczyzny. Jako przyczyne podal celowe
udusze- nie. Oznaczalo to, ze Ireneusz D. zostal zamordowany.

Policja nie miala watpliwo- sci, ze motywem zbrodni byl rabunek.
Przemawialo za tym spladrowane mieszkanie, wyla- many zamek w szufladzie
biurka oraz brak portfela z dokumenta- mi nalezacymi do Ireneusza D.
Ponadto na parkingu nie bylo jego samochodu.

Zarzadzono poszukiwania auta na terenie calej Polski. Skradziony Mercedes
odna- lazl sie juz po kilku godzinach. Stal na parkingu pod hotelem w P. Z
informacji udzielonych przez recepcjoniste wynikalo, ze samochodem tym
przyjechala do hotelu poprzedniego wieczo- ru para mlodych ludzi: kobie- ta
i mezczyzna. Zjedli kolacje w restauracji, a nastepnie udali sie do pokoju,
w ktorym do tej pory przebywaja.

Pol godziny pozniej funkcjo- nariusze wyprowadzili z hote- lu Wiktorie S. i
Huberta B. skutych kajdankami. Zostali przewiezieni do komendy na
przesluchanie.

Z wyjasnien udzielonych przez Huberta S. wynikalo, ze mlody mezczyzna nie
byl swiadomy, iz jego dziewczyna zamordowala bogatego przed- siebiorce,
ktory byl jej kochan- kiem. Owszem, wiedzial, ze spotykali sie, uprawiali
seks i ze Ireneusz D. placil jej za to. Czesto dawal jej takze hoj- ne
prezenty: notebooka, kilka telefonow komorkowych.

– Powiedziala, ze i mercedesa dostala od niego a ja uwierzylem – mowil
Hubert B.

Torbe, w ktorej ukryla reszte lupu, zauwazyl, ale byl przeko- nany, ze
Wiktoria wziela na te “romantyczna wycieczke” wiecej ubran i kosmetykow.

– Nie przyszlo panu do glo- wy, ze tym razem cos nie gra?

samo zycie

– spytal prokurator. – Co inne- go laptop, a co innego samochod. Przeciez
auto bylo Ireneuszowi D. potrzebne. Chociazby po to, by mial czym dojezdzac
codziennie do swojego baru nad jeziorem…

– No jakos na to nie wpadlem…

Hubertowi B. nie przed- stawiono zadnych zarzutow i po przeslu-

chaniu zwolniono. Uznano, ze naprawde o niczym nie wiedzial, a narzeczona
wmanewrowa- la go w te sprawe. Natomiast Wiktoria S. zostala tymczaso- wo
aresztowana pod zarzutem zabojstwa Ireneusza D. oraz kradziezy gotowki,
bizuterii, zlotych i srebrnych monet oraz dokumentow bedacych jego
wlasnoscia.

Mloda kobieta przyznala sie do zarzucanych jej czynow. Powiedziala, ze nie
chciala zabic Ireneusza D., a jedynie go obezwladnic. Tlumaczyla, ze
znalazla sie w napietej sytu- acji. Bala sie, ze obaj – i “spon- sor” i
narzeczony – zostawia ja. Dlatego zdecydowala sie na tak desperacki krok.

Poczatkowo wszystko wska- zywalo na to, ze Ireneusz D. zmarl na skutek
uduszenia. Jednakze sekcja zwlok nie dala jednoznacznej odpowiedzi na
pytanie o przyczyne jego zgo- nu. Teoretycznie po duszeniu sznurkiem do
opuszczania rolet mogl jeszcze przez pewien czas zyc, zas smierc nastapila
w wyniku innych okoliczno- sci. W zwiazku z tymi watpli- wosciami
prokuratura oskar- zyla Wiktorie S. o usilowanie zabojstwa Ireneusza D.
Warto jednak zaznaczyc, ze zarowno za zabojstwo jak i za usilowanie
zabojstwa grozi taka sama kara, czyli dozywocie.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto