Dzien dobry – tu Polska – 10.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 67) (6590)

10 marca 2023

Pogoda

piatek, 10 marca 10 st C

Przelotne opady

Opady:90%

Wilgotnosc: 92%

Wiatr:14 km/h

Kursy walut

Euro 4.68

Dolar 4.44

Funt 5.26

Frank 4.72

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis ma byc 10 stopni a wczoraj padal snieg i to duzo sniegu. W pewnym
momencie zaczelam sie zastanawiac czy sa juz swieczki o swiatecznych
zapachach. Chodzilo o zapach minionych swiat (tu by sie nadal symbol malpki
z zaslonietymi oczami), ale naprawde wyglada grudniowo. Wychodze z
zalozenia ze marzec to miesiac wiosenny i zaczynam uzywac nabytkow z
kolekcji wiosennej. Bezpiecznie mozna uzywac torebki 😉 ja uzylam adidasow,
a raczej sneakersow (na szczescie nie mocno sliskich ale musialam sie
pilnowac) i spodni dzwonow. Spodnie nie byly za dlugie ale i tak naciagnely
wody na tyle, ze przenioslam sie w czas liceum 😉 taki drobny plus zimy
wiosna, bo trzeba tych plusow szukac. Nawet drobnych 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Policjant zatrzymuje w krzakach srajacego mezczyzne i mowi

– Prosze pana tu nie wolno srac, placi pan kare w kwocie 50 zl

– Ale ja mam tylko 100 zl

– To niech pan idzie rozmienic.

Chlop wychodzi z krzakow i krzyczy:

– Eee, Zdzisiek choc sie wysrac – ja stawiam!

Antoni K. uslyszal zarzut. Groza mu dwa lata wiezienia

Antoni K. uslyszal zarzut prowadzenia samochodu pod wplywem srodka
odurzajacego. Celebryta nie przyznal sie do zarzucanego czynu i zlozyl
wyjasnienia – potwierdzila Plejadzie rzeczniczka Prokuratury Okregowej w
Warszawie Aleksandra Skrzyniarz. Aktorowi groza nawet dwa lata wiezienia.
Antoni K. zostal zatrzymany w sobote, 18 lutego, w okolicach swojego
miejsca zamieszkania. Badanie narkotestem wykazalo, ze aktor jest pod
wplywem srodkow odurzajacych. W wydanym oswiadczeniu poinformowal, ze
wspomaga swoje leczenie medyczna marihuana, poniewaz od dluzszego czasu
zmaga sie ze stwardnieniem rozsianym. “W przypadku regularnego stosowania
medycznej marihuany, nawet w malych ilosciach, stezenie moze sie
utrzymywac, mimo ze w dniu zatrzymania nie uzywalem konopi. Chcialbym
zaznaczyc, ze nie zazywam narkotykow, co wykazaly testy” – mozna bylo
przeczytac. Jakie konsekwencje moga spotkac Antoniego K. za jazde pod
wplywem srodkow odurzajacych? Wedlug adwokata Mariusza Stankiewicza
sytuacja ta moze byc wykorzystywana przeciwko aktorowi w procesie rozwodowym

“Sposob prowadzenia sie jednego z rodzicow w takich sprawach jest brany pod
uwage. (…) Rownolegle bedzie sie toczylo postepowanie karne, w ktorym
zostanie ustalone, czy Antoni K. dopuscil sie przestepstwa, wykroczenia czy
jest zwyczajnie niewinny” – powiedzial Plejadzie.

Sprawa prok. Wrzosek w Sadzie Najwyzszym. W tle Pegasus i nielegalna
inwigilacja

W czwartek Izba Odpowiedzialnosci Zawodowej SN zajmie sie wnioskiem
szczecinskiej Prokuratury Regionalnej o uchylenie immunitetu prok. Ewie
Wrzosek. Sledczy chca jej postawic zarzuty rzekomego naklaniania do
ujawnienia informacji ze sledztwa. – Zarzuty sa kompletnie bezzasadne. Tak
naprawde chodzilo o obrzucenie mnie blotem i publiczny lincz. Jestem na
lasce wladzy, ktora mowi: “Lamiemy prawo, bo mozemy. I to ty masz problem,
a nie my” – podkresla w rozmowie z Onetem prok. Wrzosek. Magdalena
Galczynska, Onet: W czwartek w poludnie wybije dla pani “godzina zero”.
Wlasnie wtedy Izba Odpowiedzialnosci Zawodowej (IOZ) Sadu Najwyzszego ma
decydowac, czy przychyli sie do wniosku Prokuratury Regionalnej w
Szczecinie o uchylenie pani immunitetu. Jesli IOZ taka decyzje podejmie,
prokuratura postawi pani zarzuty. Zapytam prosto – czego sie pani spodziewa?

Prok. Ewa Wrzosek, Stowarzyszenie Prokuratorow Lex Super Omnia: Odpowiem
rownie wprost: nie wiem, czego moge sie spodziewac. I jest to stwierdzenie
w jakis sposob przerazajace.

Dlaczego?

Bo gdyby prokuratury, sady i caly wymiar sprawiedliwosci dzialaly dzis
zgodnie z przepisami, to IOZ SN, po zapoznaniu sie z materialem
przedstawionym przez Prokurature Regionalna w Szczecinie, powinna wniosek
prokuratury o uchylenie mi immunitetu odrzucic. To, oczywiscie, moja
subiektywna opinia, ale fakty ja potwierdzaja. We wniosku prokuratury sa
zarowno powazne braki formalne, jak i merytoryczne. A na to wszystko
naklada sie brak jakiegokolwiek sladu wiarygodnego dowodu, ze mialabym
dopuscic sie zachowan, ktory zarzuca mi szczecinska Prokuratura Regionalna.
Tyle ze – jak sama pani wspomniala – jest to ocena subiektywna?

Sila rzeczy jest to opinia subiektywna, ale podbudowana moim ponad
25-letnim doswiadczeniem zawodowym prokuratora. Niestety jednak wiedziec,
jak powinno byc, a jak rzeczywiscie bedzie i jak potoczy sie sprawa
uchylenia mojego immunitetu – to po systematycznym i postepujacym po roku
2016 r. zawlaszczaniu prokuratury przez Zbigniewa Ziobre dwie zupelnie
odrebne kwestie.

Przykladem niech bedzie to, jak zachowal sie w minionym tygodniu
prokuratorski sad dyscyplinarny, ktory badal moje zazalenie na zawieszenie
mnie w obowiazkach sluzbowych w grudniu ub.r. Decyzje o moim polrocznym
zawieszeniu podjal warszawski prokurator okregowy Mariusz Dubowski. To
zarzadzenie zawieralo powazne bledy formalne. Nie bylo w nim m.in. ani
slowa o tym, w jaki sposob w czasie zawieszenia mam pozostawac do
dyspozycji pracodawcy – a tego ze wzgledow gwarancyjnych dla obu stron
wymaga prawo o prokuraturze. Przeciez takie zawieszenie to nie jest urlop!
Tymczasem w decyzji nie bylo o tym ani slowa, wiec byla ona w sposob
oczywisty nieprawidlowa. I co sie stalo?

Prokuratorski sad dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym, ku mojemu
ogromnemu zaskoczeniu, mimo oczywistych brakow formalnych, utrzymal te
decyzje w mocy. Choc jednoczesnie przyznal mi racje, ze zarzadzenie
warszawskiego Prokuratora Okregowego ma bledy formalne. Sad dyscyplinarny
stwierdza, ze decyzja stolecznego Prokuratora Okregowego byla wydana z
bledami, a jednoczesnie ja “przyklepuje” i pociesza mnie, ze w zasadzie to
powinnam byc zadowolona, bo coz takiego wielkiego sie stalo, moglo byc
gorzej. Nie do uwierzenia. Dlaczego tak sie stalo, wedlug pani?

To proste. Ci prokuratorzy, ktorzy zasiadaja w sadzie dyscyplinarnym, takze
maja swoje zycia zawodowe i prywatne. I, wedlug mnie, ich decyzja zapadla z
obawy przed konsekwencjami dla orzekajacych w tymze sadzie dyscyplinarnym
prokuratorow. Wszyscy od lat widzimy, jak kierownictwo prokuratury rzadzi
za pomoca kija i marchewki. “Kij” jest na niepokornych. I co teraz?

Teraz, po prawomocnej juz decyzji sadu dyscyplinarnego, moje zawieszenie na
razie bedzie trwalo do czerwca br. Potem moze byc uznaniowo przedluzane na
dalsze okresy, bez ograniczen. W slad za tym moje uposazenie moze zostac
obnizone nawet o polowe. Takze w nieskonczonosc. Problem jest w tym, ze
zanim dojdzie do rozstrzygniecia w tej sprawie, moga minac miesiace, o ile
nie lata. A ja, przez ten czas nie tylko jestem zawieszona w obowiazkach
sluzbowych, ale moj wizerunek jako prokuratora zostal nadszarpniety, a
szkody z tego tytulu sa nieodwracalne.

I co z tego, ze za pare miesiecy wykaze, o czym jestem przekonana, moja
niewinnosc. Ale to tu i teraz ja, moja rodzina, znajomi widza, jak jestem
napietnowana. A oni razem ze mna. Taka szkarlatna litera. Kolejna po
Pegasusie. Znalazlam sie w takiej sytuacji, ze moje zycie znow zalezy od
czyjegos widzimisie, a nie obowiazujacych norm prawnych, ze zalezy od
oczekiwan wladzy, ktora moze zrobic, co chce, nawet wbrew prawu. W mysl
zasady: “Lamiemy prawo, bo mozemy. I to ty masz problem, a nie my”.

Nie no, chwila. Przeciez normy prawne w Polsce obowiazuja, nikt ich nie
zawiesil.

Pozornie. A realnie jest tak, ze ja zderzylam sie z cala machina
prokuratorska, ktora nie dosc, ze nie przestrzega tych regul, nie stosuje
sie do obowiazujacych przepisow, ale wrecz uzywa ich instrumentalnie do
osiagniecia swojego celu. A ten cel jest bardzo daleki od interesu wymiaru
sprawiedliwosci, w ogole daleko od jakiejkolwiek sprawiedliwosci. I rownie
daleki od obowiazujacego prawa. Dla mnie, prokuratora majacego wiedze o
przepisach i procedurach, ta sprawa jest bardzo trudna. Ale to moze spotkac
kazdego z nas, tzw. zwyklego Kowalskiego.

Takze na niego moze rzucic sie caly aparata panstwa, cala prokuratura. I co
on wtedy zrobi? Kto mu pomoze, jesli nie bedzie mial srodkow na pomoc
prawna? Ja, doswiadczony prokurator, od kilku miesiecy zderzam sie z tym,
ze prawo realnie przestalo obowiazywac. Bo ono powinno sluzyc temu, aby
kazdemu dawac gwarancje, ze nikt nie zostanie oskarzony o zachowania, ktore
nie sa przestepstwem. Ze nikt nie zostanie niewinnie oskarzony. Nikt nie
zostanie zaciagniety przed sad. Od tego wlasnie jest prawo – zeby dawac te
gwarancje. A dzis? Dzis tych gwarancji w Polsce juz nie ma.

Prawie 5 mld zlotych – tyle moze kosztowac lex pilot

Prawie 5 mld zlotych moze kosztowac wymiana prawie 10 mln dekoderow
spowodowana przez ustawe lex pilot, ktora chce wprowadzic polski rzad.
Polska Izba Komunikacji Elektronicznej alarmuje, ze w zwiazku ze zmianami
abonenci beda musieli wymienic niemal wszystkie dekodery w Polsce.

Zmiany narzuca wszystkim abonentom kolejnosc kanalow telewizyjnych
wyswietlanych na odbiorniku. W kazdym niemal telewizorze pierwsza piatka
pozycji zawsze mialaby nalezec do kanalow telewizji publicznej: TVP 1, TVP
2, TVP 3 (regionalna), TVP Info i TVP Kultura. To nie wszystko – o sposobie
rozmieszczenia dalszych 30 pozycji bedzie arbitralnie decydowac Krajowa
Rada Radiofonii i Telewizji. Wprowadzenie obowiazku odbioru telewizji
hybrydowej i wdrozenie modelu a la carte spowoduja koniecznosc wymiany
niemal wszystkich dekoderow telewizji platnej. Takie zapisy przewiduja
bowiem poprawki do projektu ustawy wprowadzajacej Prawo Komunikacji
Elektronicznej (tzw. lex pilot). Telewizja hybrydowa umozliwia laczenie
tradycyjnej emisji sygnalow telewizyjnych z tresciami multimedialnymi za
posrednictwem szerokopasmowego Internetu. W celu jej odbioru niezbedny jest
odpowiedni dekoder.

Wymienionych bedzie musialo byc prawie 10 mln urzadzen. Szacunkowy koszt
wymiany dekoderow moze wyniesc prawie 5 miliardow zlotych.

– Szacujemy, ze mniej niz 5% dekoderow do odbioru TV platnej
wykorzystywanych w Polsce umozliwia dzis odbior funkcjonalnosci telewizji
hybrydowej. Wdrozenie obowiazku umozliwienia odbioru tej telewizji
oznaczaloby wymiane prawie calego sprzetu dla 10 milionow gospodarstw
domowych. Zamowienie nowych dekoderow, nastepnie ich produkcja, zmiana umow
z klientami i na koniec montaz to wieloletni proces. Szacujemy, ze koszty z
nim zwiazane pochlona prawie 5 miliardow zlotych. Wprowadzenie takich zmian
moze oznaczac problemy wielu operatorow i w konsekwencji utrate dostepu do
platnej tv przez czesc klientow – mowi Jerzy Straszewski, prezes Polskiej
Izby Komunikacji Elektronicznej.

Branza zrzeszajaca operatorow i nadawcow apeluje o wykreslenie szkodliwych
zapisow oraz o dialog z rynkiem.

Polska Izba Komunikacji Elektronicznej (PIKE) zrzesza prawie 70 firm
stanowiacych integralna czesc polskiego rynku mediow elektronicznych.

Pracownicy zakladu pogrzebowego pedzili z urna na pochowek. Zaden nie mial
prawa jazdy

Patrol wroclawskiej drogowki zatrzymal do kontroli samochod dostawczy,
ktory nalezy do jednego z lokalnych zakladow pogrzebowych. Jak sie okazalo
dwaj pracownicy, spieszyli wlasnie na ceremonie pochowku, przewozili urne z
prochami. Problem w tym, ze zaden z nich nie posiadal prawa jazdy. Pod
koniec lutego policjanci przeprowadzali wyrywkowe, rutynowe kontrole na
ulicy Hallera we Wroclawiu. Jednym z zatrzymanych wowczas samochodow byl
bialy mercedes nalezacy do zakladu pogrzebowego, jadacy wlasnie na pobliski
cmentarz.

Wiezli urne na pogrzeb. Jechali bez uprawnien, 27-latek odpowie przed sadem

– Autem podrozowali dwaj mezczyzni spieszacy sie na pogrzeb. Niestety
“zapomnieli”, ze zaden z nich nie mial uprawnien do kierowania. Nie mialo
to dla nich wiekszego znaczenia, gdyz na cmentarzu czekali juz zalobnicy, a
oni wiezli ze soba urne z prochami zmarlego – mowi Rafal Jarzab z biura
prasowego wroclawskiej policji. Ich tlumaczenia nie zrobily na policjantach
wrazenia. Aby prochy zmarlego dotarly na pogrzeb trzeba bylo dzwonic po
kolege z pracy z uprawnieniami do kierowania. 27-latek, ktory kierowal
autem bedzie musial tlumaczyc sie przed sadem. Policja skierowala wniosek o
jego ukaranie. Grozi mu grzywna, a takze kilkuletni zakaz prowadzenia
pojazdow.

Ukrainska armia: Rosjanie w nocy zaatakowali szescioma hipersonicznymi
pociskami Kindzal

Sily rosyjskie w nocy ze srody na czwartek zaatakowaly Ukraine szescioma
hipersonicznymi pociskami rakietowymi Kindzal – poinformowal rzecznik
ukrainskich sil powietrznych pulkownik Jurij Ihnat. “Rosyjscy terrorysci
tej nocy dokonali kolejnego zmasowanego ataku rakietowego na terytorium
Ukrainy, uzyli prawie wszystkich rodzajow broni powietrznej, w tym uderzyli
w Kijow rakieta Kindzal” – przekazal ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz. Byl
to rzeczywiscie zmasowany atak, i po raz pierwszy takimi typami, rakietami
roznych typow. Widzimy, ze Kindzalow bylo tym razem az szesc. Nie
przypominam sobie czegos takiego – przyznal rzecznik ukrainskich sil
powietrznych pulkownik Jurij Ihnat Wedlug jego informacji atakowano
rakietami Ch-101/Ch-555, Kalibr, Ch-22, Kindzal, kierowanymi rakietami
lotniczymi, Ch-31P, Ch-59 oraz S-300. Uzyto tez samolotow strategicznych i
dalekiego zasiegu. “Byl to najwiekszy atak rakietowy od poczatku 2023 roku”

W rosyjskich atakach rakietowych w nocy ze srody na czwartek zginelo w
Ukrainie co najmniej dwanascie osob: piec w obwodzie lwowskim, dwie w
obwodzie donieckim, jedna w Kijowie i cztery w obwodzie charkowskim.

“Rosyjscy terrorysci tej nocy dokonali kolejnego zmasowanego ataku
rakietowego na terytorium Ukrainy, uzyli prawie wszystkich rodzajow broni
powietrznej, w tym uderzyli w Kijow rakieta ‘Kindzal’. Za te kolejne
zbrodnie kara dla agresora bedzie nieunikniona” – napisal w czwartek na
Twitterze ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.

Sprzedawal kalendarze z kaczkami. Za obraze krola zostal skazany na dwa
lata wiezienia

Tajlandzki sad skazal na dwa lata wiezienia mezczyzne, ktory mial
sprzedawac kalendarze z ilustracjami kaczek, informuje Agencja Reutera.
Zolta gumowa kaczka to symbol protestow, ktorych uczestnicy domagali sie
zreformowania monarchii. 26-letni aktywista Narathorn Chotmankongsin zostal
aresztowany w grudniu 2020 roku po tym, jak policja dokonala nalotu na jego
dom i znalazla kalendarze z ilustracjami kaczek z symbolami wladzy
krolewskiej, ktore mial sprzedawac w Internecie. Jak przekazal portal BBC
prokuratorzy argumentowali, ze ilustracje i ich opisy osmieszaly i
znieslawialy krola Tajlandii Mahe Vajiralongkorna – Rame X.

We wtorek 7 marca sad skazal Chotmankongsina na trzy lata wiezienia, a
nastepnie zamienil wyrok na dwa lata, poniewaz zeznania skazanego uznano za
“przydatne” – podala Agencja Reutera, powolujac sie na Thai Lawyers for
Human Rights. To organizacja, ktora reprezentowala juz dziesiatki osob
oskarzonych o obraze majestatu w ciagu ostatnich dwoch lat. Prawnik
skazanego, Yaowalak Anuphan, poinformowal Reutera, ze jego klient zostal
zwolniony za kaucja i planuje apelacje.

Trojmiasto. Byk uciekl podczas rozladunku, “zaszyl sie gdzies w naszym
lesie”. Trwaja poszukiwania

Na Pomorzu trwaja poszukiwania byka, ktory uciekl wlascicielowi podczas
rozladunku. Zwierze najprawdopodobniej zaszylo sie w lesie. Informacje o
poszukiwaniach zamiescilo w mediach spolecznosciowych Nadlesnictwo Gdansk.
– Bedziemy probowali go namierzyc i oswoic. Mamy karme oraz krowe – mowi
nam wlasciciel zwierzecia. “Panu Tadeuszowi uciekl byk i zaszyl sie gdzies
w naszym lesie” – poinformowalo Nadlesnictwo Gdansk w mediach
spolecznosciowych.

Tadeusz Oczk opowiada, ze byk uciekl mu w sobote podczas rozladunku. –
Zobaczyl luke w klatce i wybiegl. To zwierze z wolnego wybiegu, wiec na
pewno czul sie nieswojo w klatce – mowi wlasciciel zwierzecia. Jak
podkresla, w czwartek podejmowane beda kolejne proby namierzenia i
oswojenia byka. – Bedziemy probowali go namierzyc i oswoic. Mamy karme oraz
krowe. Mam nadzieje, ze uda nam sie go namierzyc – mowi. Wlasciciel jest w
stalym kontakcie z lekarzem weterynarii, ktory ma uprawnienia do uzycia
broni ze srodkiem usypiajacym i jest w stanie przyjechac w ciagu 10-15 min
do wskazanej lokalizacji – przekazala Wioletta Drygas-Bogucka, Powiatowy
Lekarz Weterynarii w Wejherowie. Po uzyciu srodka usypiajacego zwierze
zostanie przewiezione do gospodarstwa pana Tadeusza. Jak dodala, to byk
rasy limousine, ktory urodzil sie pod koniec ubieglego roku. Wazy okolo 300
kilogramow. – W przypadku zauwazenia byka nie nalezy do niego podchodzic.
Zwierze moze zaczac sie bronic i uciekac pod wplywem stresu – przekazuje
Drygas-Bogucka.

Wlasciciel jest “dobrej mysli”, lesnicy podkreslaja: nie probujcie do niego
podchodzic

Wlasciciel przyznaje, ze nie wiadomo, jak dlugo beda trwaly poszukiwania. –
Do tego potrzeba cierpliwosci. Jestem dobrej mysli. Byk nie jest
niebezpieczny. Nie da sie podejsc. Kazde zwierze, ktore ma mozliwosc
ucieczki, nie podejdzie do czlowieka – podkreslil.

W srode byk byl widziany, jak przekraczal ulice Marszewska w Gdyni w strone
Wiczlina, Bojana. W akcje poszukiwawcza zaangazowalo sie Nadlesnictwa
Gdansk. “Nie probujcie do niego podchodzic, bo bedzie uciekal. Jest
zdziczaly, poniewaz pochodzi z hodowli otwartej. Kazdy, kto zobaczy tego
byka, proszony jest o szybki kontakt z wlascicielem zwierzecia pod numerem
telefonu 503 078 577” – podkreslono we wpisie zamieszczonym na Facebooku.

SPORT

Nie zyje syn Mohammeda ben Sulayema

Rodzina Mohammeda ben Sulayema pograzona jest w zalobie. W tragicznym
wypadku zginal syn prezydenta FIA – Saif. Z nieoficjalnych informacji
wynika, ze mlody Emiratczyk bral udzial w wypadku samochodowym. Regionalne
media z Dubaju, gdzie mieszka na co dzien Mohammed ben Sulayem,
poinformowaly o smierci syna prezydenta FIA. Do tragicznego w skutkach
wypadku drogowego doszlo we wtorek wieczorem. Swiatowa federacja w
oficjalnym oswiadczeniu potwierdzila te doniesienia. Zaznaczyla przy tym,
ze prezydent swiatowej federacji ma prawo do prywatnosci i nie bedzie
komentowac osobistej straty.

Saif ben Sulayem mial na swoim koncie m.in. wystepy w Formule 4 rozgrywanej
na Bliskim Wschodzie, ktora jego ojciec zainaugurowal w roku 2016. Mlody
kierowca rywalizowal glownie w zawodach organizowanych na torze Yas Marina
w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, traktujac je jako pasje.

W trakcie swojej kariery ben Sulayem spotkal sie na torze m.in. z obecnymi
kierowcami Formuly 1 – Oscarem Piastrim i Loganem Sargeantem. W
bliskowschodniej F4 mial tez mozliwosc rywalizowania z Jonathanem
Aberdeinem, ktory w Europie znany jest m.in. z wyscigow DTM. Mohammed ben
Sulayem jest prezydentem FIA od 2021 roku, po tym jak dosc niespodziewanie
wygral wybory. Emiratczyk w tej roli zastapil Jeana Todta. Zanim jednak
zostal dzialaczem motorsportowym, mial dosc bogata kariere rajdowa. Na jego
koncie znajduje sie m.in. czternascie tytulow rajdowego mistrza Bliskiego
Wschodu.

Liczne kontakty ojca sprawily, ze samochody i motoryzacja pelnily bardzo
wazna role w zyciu Saify ben Sulayema. Mlody Emiratczyk w mediach
spolecznosciowych wielokrotnie chwalil sie spotkaniami z najwiekszymi
gwiazdami F1 i innych kategorii wyscigowych. Mial tez bogata kolekcje
luksusowych i sportowych samochodow.

W garazu ben Sulayema znajdowaly sie m.in. sportowe samochody takich marek
jak Bugatti, McLaren czy Porsche.

Slowa Mbappe o PSG niosa sie po calej Francji

Paris Saint-Germain ponownie nie wygra Ligi Mistrzow. Ba! Nie zagra nawet w
cwiercfinale tych rozgrywek, a Kylian Mbappe przyznal wlasnie, ze mistrzow
Francji po prostu na wiecej nie stac. – To jest nasze maksimum – rzucil do
dziennikarzy. Marzenia o zwyciestwie w Lidze Mistrzow nadal pozostana
marzeniami, jezeli chodzi o Paris Saint-Germain. Klub, w ktory potezne
pieniadze laduja Katarczycy, w ktorym graja najwieksze gwiazdy swiatowej
pilki, nie znalazl sie nawet w najlepszej osemce tych elitarnych rozgrywek.

W srode nie tylko nie odrobil strat, ale ponownie przegral z Bayernem – tym
razem 0:2 w Monachium. To kolejne wielkie rozczarowanie. I tak juz od
kilkunastu lat. Co ciekawe, po przegranej na Allianz Arena swoimi slowami
“nieco” zaskoczyl Kylian Mbappe. – Tak, jak powiedzialem na mojej pierwszej
konferencji prasowej Ligi Mistrzow w tym sezonie. Zamierzalismy zrobic
nasze maksimum. I to jest nasze maksimum, taka jest prawda – cytuje
pilkarza serwis france24.com.

Francuz, krol strzelcow ostatnich mistrzostw swiata, komplementowal przy
okazji Bayern mowiac wprost, ze maja sklad zbudowany po to, zeby wygrac
Lige Mistrzow.

– Przegralismy ze swietna druzyna, ktora bedzie starala sie wygrac te
rozgrywki. My musimy isc dalej… – dodal.

Koniec marzen o pierwszym dla PSG i samego Mbappe tytule w Lidze Mistrzow
natychmiast spowodowalo lawine pytan na temat przyszlosci francuza w
paryskim klubie. Co chwile pojawiaja sie bowiem plotki na temat jego
ewentualnego transferu.

Odpadli z Ligi Mistrzow i puscily mu hamulce. Gwiazdor zaatakowal trenera

Tottenham Hotspur przegral w Mediolanie 0:1 i musial w srodowym rewanzu na
wlasnym stadionie odrobic straty. Skonczylo sie na 0:0 i koncu przygody z
Liga Mistrzow. Taka sytuacja wyprowadzila z rownowagi Richarlisona.
Brazylijski napastnik, ktory dostal zaledwie 20 minut (do gry zostal
wprowadzony w 70. minucie), “otworzyl sie” w pomeczowym wywiadzie dla TNT
Sport. Zawodnik nie ukrywal, ze dostal za malo czasu. Liczyl na cos
zupelnie innego. W slowach nie przebieral, a caly sezon w Tottenhamie
nazywa krotko: go*****ym. Decyzji o posadzeniu go na lawce w srodowy
wieczor nie jest w stanie zrozumiec.

– Nie rozumiem. Gralem dobrze, wygralismy z Chelsea, West Hamem i nagle
znalazlem sie na lawce. Gralem piec minut przeciwko Wolverhampton.
Zapytalem o powod i nikt mi nie powiedzial dlaczego – przyznal.

25-latek, ktory przed tym sezonem trafil do Tottenhamu z Evertonu za 58 mln
euro, wyjawil, ze we wtorek musial przejsc testy sprawnosciowe. Mial
zapewnienie, ze jezeli wyjda pozytywnie, to bedzie gral.

– A ja siedze na lawce. Sa rzeczy, ktorych nie moge zrozumiec. Znowu nie
bylo wyjasnienia, zobaczymy, co on (trener Antonio Conte – przyp. red.)
powie. Nie jestem glupi, jestem profesjonalista, ktory ciezko pracuje
kazdego dnia i chce grac – zaznaczyl. Nerwy sa tym wieksze, ze druzyna nie
zdolala awansowac dalej. – Oczywiscie, ze jest frustracja. Odpadlismy z
najwiekszych klubowych rozgrywek. Nie mozemy tak grac tak, gdy potrzebujemy
zdobyc gola – oznajmil. – Zeby zdobyc bramke zespol musial grac bardziej
ofensywnie, zwlaszcza w drugiej polowie.

Niespokojnie w Poznaniu. Sprawe naglosnily media w Szwecji

Do zdarzenia, wedlug relacji dziennikarzy najwiekszego szwedzkiego
dziennika “Aftonbladet”, mialo dojsc w nocy z srody na czwartek w Poznaniu.

Pod hotelem, gdzie stacjonuje druzyna Djurgardens IF, najprawdopodobniej
kibice Lecha odpalili dwukrotnie fajerwerki: najpierw o godz. 4 nad ranem i
niespelna pol godziny pozniej.

– Budzilem sie po kazdym odpaleniu fajerwerkow. Uderzylo naprawde mocno.
Jestem pewny, ze niektorzy z pilkarzy takze sie obudzili – relacjonowal dla
“Aftonbladet” Bosse Andersson, dyrektor sportowy przyjezdnych.
Skontaktowalismy sie z rzecznikiem Komendy Wojewodzkiej Policji w Poznaniu,
zeby potwierdzic informacje Szwedow.

– Rzeczywiscie miala miejsce interwencja policji, po ktorej za odpalanie
fajerwerkow zostalo zatrzymanych dwoch nastolatkow. Nastepnie zostali oni
przekazani rodzicom – wyjasnil dla WP SportoweFakty mlodszy insp. Andrzej
Borowiak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewodzkiego Policji w Poznaniu.

Z kolei Andersson jest spokojny, ze incydent przed hotelem nie bedzie mial
wiekszego wplywu na druzyne przyjezdnych. – Na szczescie mecz zaczyna sie
dopiero o godz. 21, wiec nie powinna ta sytuacja miec wiekszego na nas
wplywu. Nie denerwujemy sie, bo podobne sytuacje juz przerabialismy.
Bylismy na to przygotowani – zapewnil dyrektor sportowy szwedzkiego zespolu.

Pierwszy mecz 1/8 finalu Ligi Konferencji Europy Lech Poznan – Djurgardens
IF odbedzie sie w czwartek 9 marca o godzinie 21:00. Transmisja w Viaplay i
TVP Sport

Iga Swiatek uhonorowana. Odebrala prestizowa nagrode

W 2022 roku Iga Swiatek zdominowala kobiecy tour. Zanotowala niesamowita
serie 37 meczow z rzedu. Triumfowala w osmiu imprezach glownego cyklu, w
tym w wielkoszlemowych turniejach Roland Garros i US Open. Dzieki temu
21-letnia tenisistka z ogromna przewaga zakonczyla ubiegly sezon jako
liderka rankingu WTA.

Z racji kapitalnego 2022 roku Swiatek dostapila wielu zaszczytow. Juz
podczas trwania WTA Finals, w listopadzie w amerykanskim Fort Worth,
odebrala nagrode im. Chris Evert dla tenisistki, ktora zakonczyla sezon
jako liderka rankingu singlowego.

W srode 8 marca, a wiec w Dzien Kobiet, Swiatek otrzymala kolejna nagrode
za swoje dokonania. Szef WTA, Steve Simon, wreczyl jej trofeum dla
najlepszej tenisistki sezonu 2022. To wyjatkowa nagroda, poniewaz o jej
przyznaniu decyduja dziennikarze tenisowi z calego swiata. Przedstawiciele
mediow wybrali Swiatek najlepsza tenisistka 2022 roku juz w grudniu, ale
dopiero w srode w Indian Wells nastapilo wreczenie nagrody. Oprocz Polki
uhonorowane przez dziennikarzy zostaly takze Czeszki Barbora Krejcikova i
Katerina Siniakova (najlepsza para deblowa), Brazylijka Beatriz Haddad Maia
(najwiekszy postep), Chinka Qinwen Zheng (debiut roku) i Niemka Tatjana
Maria (powrot roku).

Aktualnie Swiatek przygotowuje sie do startu w prestizowym BNP Paribas Open
2023. Pierwsza przeciwniczka Polki bedzie w sobote Amerykanka Claire Liu
lub Slowaczka Anna Karolina Schmiedlova.

DETEKTYW

Mroczne porachunki z przeszloscia

Konrad SZYMALAK

Od blisko trzydzie- stu lat Janina R. pra- cowala w zakladzie fryzjerskim
na rynku w czterotysiecznym M. Znala wszystkich swo- ich klientow bardzo
dobrze. gdy 16 marca 1997 roku w miastecz- ku pojawil sie Lud- wik g.,
przedstawiajacy sie jako potomek tam- tejszej rodziny, przyby- wajacy z
Niemiec, nie mogl ominac salonu Janiny R. Pomimo ze, nikt go nie rozpoznal,
doswiadczona fryzjer- ka mogla przysiac, ze juz kiedys strzygla te glowe.

Ludwik G. byl 53-let- nim mezczyzna. Przedstawial sie jako daleki krewny
rodziny Madejow mieszkajacych w M., w czasie wojny. Wedlug jego relacji
zlo- zonej wojtowi, to wlasnie dru- ga wojna swiatowa odlaczyla go od
rodziny. Owczesny wojt Jeremi Podolak byl przyzwy- czajony do gosci pokroju
G. Wiele rodzin z M. mialo rodzi- ny w Stanach Zjednoczonych lub Kanadzie i
zdarzalo sie w przeszlosci juz kilkakrotnie, ze ktos szukal swojej rodziny

zamieszkalej niegdys w obre- bie gminy M. Umozliwianie zerwanych kontaktow
nie bylo dla wojta czyms nowym, jed- nak Ludwikowi G. nie umial pomoc. Nie
znal krewnych Madejow i nie slyszal o niej. Jeremi Podolak probowal mu
udzielic wsparcia w jego sta- raniach odnalezienia rodziny, ale byl zdania,
ze przybysz musial pomylic miejscowosci. Z dokumentow trzymanych w ratuszu
wynikalo jasno, ze zadna rodzina Madejow w przeciagu ostatnich stu lat tam
nie mieszkala.

Morderstwo Lw pensjonacie

udwik G. zatrzymal sie w pensjonacie na rynku M. Nie mial wielkiego

wyboru jesli chodzilo o zakwa- terowanie, gdyz bylo to jedyne miejsce, w
ktorym nieznajomy mogl wynajac pokoj. Wsrod mieszkancow sprawial wraze- nie
tajemniczego, odpychaja- cego typa. Ci, ktorzy posiadali czlonkow rodziny
za oceanem zwracali uwage na jego nie- typowy sposob bycia, jak na
“czlowieka z Zachodu”. Krewni przybywajacy zza gra- nicy, byli
usmiechnieci, sympa- tyczni i przejawiali latwosc nawia- zywania kontaktow
z otoczeniem. G. byl zimny, gburowaty i niedo- stepny. Recepcjonistce z
pensjo- natu ledwie udalo sie wyciagnac od niego kilka zdan. Dowiedziala
sie, iz mieszkal w Hanowerze i byl optykiem. Te zdawkowe informa- cje
szybko rozeszly sie po gminie i poruszajacy sie zawsze w kape- luszu
zaslaniajacym oczy i szarym plaszczu jegomosc, mowiacy po polsku z
niemieckim akcentem, sprawily, ze byl dobrze znany w okolicy.

Prawdopodobnie nikt z mie- szkancow nie nabralby do nie- go podejrzen,
gdyby nie wizyta w zakladzie Janiny R. Fryzjerka byla pewna, ze znala juz
tego mezczyzne wczesniej, a skoro sama urodzila sie tuz po woj- nie, w
czasie kiedy rzekomo Ludwik G. zostal wywiezio- ny do Niemiec, niemozliwym
bylo, by go poznala wczesniej. Przeczucie kobiety potwierdzil po wizycie w
jej salonie takze lokalny nauczyciel jezyka nie- mieckiego Eugeniusz P.
Akurat siedzial na fotelu, gdy Ludwik G. otworzyl drzwi witajac sie slo-
wami “Gr�ass Gott” (Szczesc Boze), ktore byly charaktery- styczne dla
katolickiej Bawarii. W Hanowerze, z ktorego twier- dzil, iz pochodzil nie
witano sie w ten sposob. Eugeniusz P. podzielil sie z fryzjerka swoimi
spostrzezeniami, a ta opowie- dziala mu o swoich. Po gmi- nie rozeszla sie
wiesc, ze mia- no do czynienia z oszustem. Mieszkancy M. zaczeli sie miec
na bacznosci. Nie wszyscy…

Okolicznosci smierci Bozeny J. wskazywaly na to, ze musiala znac swojego
oprawce. W jej pokoju znaleziono dwie filizanki po kawie, a na jej ciele
nie bylo sladow walki. Kobieta mieszkala z mezem Romualdem, z ktorym byla w
separacji, tymczasem lekarz sadowy stwierdzil, ze tuz przed smiercia odbyla
sto- sunek, przy czym nie stwierdzo- no sladow gwaltu. Romuald J. nie
potwierdzil, ze miedzy nim, a zona, tamtej nocy doszlo do zblizenia.

Policja przyjela w tej sprawie dwie hipotezy. Bozena J. mogla miec kochanka
lub kochala sie ze swoim przyszlym morderca. Maz nie podejrzewal zony, ze
mogla sie z kims spotykac, jed- nak nie byl w stanie tego zare- czyc.
Recepcjonistka nie slyszala niczego podejrzanego owej nocy, ani nie
widziala, by ktos wcho- dzil lub krecil sie po pensjonacie. Budynek mial
zaledwie 2 pie- tra i 6 pokoi, wiec z pewnoscia zauwazylaby obca osobe w
srod- ku. Wojt z policja byli pewni, ze morderca byl Ludwik G., po kto- rym
slad zaginal.

pomoc policji aktyw- nie zaangazowal sie wojt Jeremi Podolak, emerytowanemu
wojtowi przy- pomniala sie pewna historia z 1971 roku, ktora mogla byc
punktem zaczepienia dla orga- now scigania.

Edward Lakowski opowia- dal, jak latem 1971 roku mial sie odbyc slub
Malgorzaty Romanowskiej z Leszkiem Frackowiakiem. Do slubu nie doszlo, a
oboje w lipcu tam- tego roku znikneli. Motywow tego zachowania nie
wyjasnio- no. Najbardziej prawdopodobna hipoteza zakladala, ze niedo- szly
pan mlody okradl swoich przyszlych tesciow i uciekl z M. Nastepnie kilka
dni pozniej, kie- dy zniknela takze Romanowska, mial on po nia wrocic i
prawdo- podobnie wyjechali za granice. Brat Romanowskiej, ktory na wlasna
reke postanowil szukac siostry ustalil, ze slad po nich urywal sie w
Jeleniej Gorze, skad mozliwe, ze przedostali sie do NRD, a nastepnie do
Berlina Zachodniego badz RFN.

Frackowiak mial wowczas okolo 30 lat, czyli odpowiadalby wiekiem Ludwikowi
G. Jednak Jeremi Podolak drazyl temat zwiazku, jaki mogl on miec z Bozena
J., ktora w tamtych czasach byla jeszcze nastolatka. Byly wojt stwierdzil,
iz rozwiaza- nie musi lezec w rodzinie poszu- kiwanych przez Ludwika G.
Madejow. Gdyby udalo sie dowiedziec, o ktora rodzine tu chodzilo i gdyby ja
odszukano, policja na pewno rozwiklalaby juz cala sprawe. Lakowski nie mial
jednak zadnych wskazo- wek, mogacych go naprowadzic na wlasciwy trop.
Pozostawalo odnalezc brata Romanowskiej, Slawomira. Byc moze pamietal
jakiekolwiek szczegoly owcze- snego zycia Leszka Frackowiaka, ktory zostal
w Niemczech Ludwikiem G., co potwierdzila policji niemiecka ambasada.

W Poszukiwania zaangazowal sie wojt ktory po zeznaniach fryzjerki

Janiny R. byl przekonany, ze roz-

wiazanie zagadki tkwilo w prze-

szlosci M. Kiedy policja rozpo-

czynala oblawe na Ludwika G.,

wojt udal sie do pobliskiego

Tarnowa, by spotkac sie ze swoim

poprzednikiem na tym stano-

wisku, Edwardem Lakowskim.

67-letni mezczyzna po przejsciu

na emeryture przeprowadzil sie

do miasta powiatowego, ale cale

zycie spedzil w M. Przybycie

wojta bardzo go zaskoczylo,

a jeszcze bardziej powod wizyty.

tu – znalezionorano.Zostala Lakowskinieprzypominalsobie mieszkiwal w
opuszczonym
uduszona.Lokalnapolicja,jakozadnegomorderstwawpowo-popegeerowskim baraku.

Do tragedii doszlo w nocy z 30 na 31 marca. Cialo martwej Bozeny J.

– zony wlasciciela pensjona-

Slawomir Romanowski za-

potencjalnego morderce, wska- zala Ludwika G., ktory tego samego ranka
opuscil pensjo- nat na rynku i wyjechal z M.

jennej historii gminy. Rowniez nie slyszal o rodzinie Madejow, ale gdy
Jeremi Podolak zaczal opowiadac szczegoly zbrodni,

Budynek byl w trzech czesciach zrujnowany, a on przystosowal sobie czwarta
pod lokum. Nie mial zadnych mediow, lazienki ani kuchni. Gotowal na starym
piecu, ktory dawal mu cieplo w pomieszczeniu o powierzchni 16m2. Posiadal
jedynie stol i stara kanape przyniesiona ze smietni- ka. Za szafki sluzyly
mu stare kartony. Zyl w ogromnej nedzy, od momentu likwidacji lokalnego
PGR-u. Po smierci rodzicow nie garnal sie do znalezienia nowej pracy,
naduzywal alkoholu i byl zmuszony sprzedac rodzinne gospodarstwo.

Wojt Podolak o miejscu pobytu Romanowskiego dowie- dzial sie od komendanta
poli- cji z M. Wieslawa Gorniaka. Obaj postanowili sie wybrac do starego
baraku, by poroz- mawiac z Romanowskim. Trzy dni po zabojstwie Bozeny J.
odkryli kolejna zbrodnie. Cialo Slawomira Romanowskiego bylo juz w stanie
rozkladu, co swiadczylo o tym, ze zgi- nal duzo wczesniej niz zona
wlasciciela pensjonatu. Zostal kilkakrotnie uderzony tepym narzedziem w
glowe. Jak wyka- zala sekcja zwlok, przyczyna zgonu nie byly jednak obraze-
nia glowy lecz zawal serca, ktory zostal wywolany najprawdopo- dobniej
przez silny strach przed napastnikiem. Za Ludwikiem G. rozeslano listy
goncze w calym wojewodztwie, choc komendant Gorniak podejrzewal, ze mor-
derca musial pozostawac w oko- licach M., dopoki nie dokonczyl swoich
porachunkow.

Jeremi Podolak postanowil, nie czekajac do pogrzebu Bozeny J., porozmawiac
z jej

mezem o mozliwych motywach zbrodni. Romuald J., ku zasko- czeniu wojta, nie
wiedzial zbyt wiele o swojej zmarlej zonie. Pobrali sie w 1987 roku, a
przed ta data nie wiedzial, co sie z nia dzialo. Twierdzil, ze wychowala
sie w domu dziecka i prosila, by nie pytac o jej przeszlosc. Wojt poprosil
Romualda J., by w trak- cie pogrzebu przyjrzal sie przy- bylym i
ewentualnie wskazal kogos, kogo nie znal, by mozna bylo uzyskac wiecej
informacji na temat jego zony.

W gminie zapanowal strach przed “zemsta Leszka Frackowiaka”. Tymczasem
Jeremi Podolak zadal sobie trud, by sprawdzic autentycz- nosc slow Bozeny
J., jakoby wychowala sie w domu dziecka w oddalonym o 25 kilometrow R. Nie
zdziwilo go, ze w doku- mentacji nie odnalazl nikogo o nazwisku, jakie za
panienskie podala Bozena J. Komendant Gorniak w porozumieniu z woj- tem
postanowili sie przyjrzec ludziom z konduktu pogrzebo- wego. Obaj znali
okolicznych mieszkancow, wiec nie moglo dla nich stanowic problemu,
wyodrebnienie kogos obcego.

omuald J. sklamal. Po pogrzebie stwierdzil z cala pewnoscia, ze nie

bylo na nim nikogo, kto znal wczesniej jego zone. Komendant Gorniak juz w
trakcie mszy w intencji zmarlej wypatrzyl kobiete, ktora na pewno znala
Bozene J. z “poprzedniego

zycia”. Swoim strojem wyroz- niala sie sposrod przybylych. Drogi, markowy
plaszcz i wlo- skie buty nie zaliczaly sie do garderoby mieszkanki okolic
M. Po jej zachowaniu i lzach bylo widac, ze zmarla byla dla kobie- ty kims
waznym, a Romuald J. nie mogl tego nie zauwazyc.

Kiedy Jeremi Podolak dostrzegl, ze tajemnicza kobieta przybyla na pogrzeb
srebrnym bmw z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi, obaj juz nie mieli
watpliwosci, ze nalezalo koniecznie z ta osoba porozma- wiac. Kobieta nie
robila oficero- wi problemow. Zgodzila sie na prywatne spotkanie w
obecnosci takze i wojta. Wylegitymowala sie, jako Anna Ostrowski. Z rela-
cji kobiety wynikalo, ze w latach 80. XX wieku pracowala razem z
zamordowana, jako prostytut- ka w hotelach na poludniu RFN. Znaly sie
przeszlo pietnascie lat. Zdaniem Anny, Bozena zginela w zemscie za smierc
jej kole- zanki Malgorzaty. Komendant i wojt zrozumieli, ze chodzilo o
siostre zamordowanego takze Slawomira Romanowskiego.

Ostrowski nie potrafila przy- blizyc motywow morderstwa swojej
przyjaciolki, gdyz nie wie- dziala wiele o relacjach Bozeny J. z Malgorzata
Romanowska, ale odslonila nieco tajemnice smierci Bozeny J. O tragedii
zostala poinformowana przez samego Romualda J. Wojt Podolak i komendant
Gorniak postawili sobie kluczowe pyta- nie, na ktore Anna Ostrowski nie
potrafila odpowiedziec. Czy maz wiedzial, ze Bozena J. byla prostytutka?
Oprocz Ludwika G. rowniez on zostal zaliczony do podejrzanych.

Prawdziwy los NMalgorzaty

ieoczekiwany obrot w sprawie nastapil tuz po pogrzebie Bozeny J.,

kiedy to do komisariatu w M. 7 kwietnia zglosil sie sam Lud- wik G., po tym
jak dowiedzial sie, ze byl poszukiwany. Twierdzil, ze nie mial nic do
ukrycia. Spytany przez komendanta Gorniaka o zamordowanie Bozeny J. byl
bardzo zaskoczony, a nastep- nie sie rozplakal. Nie wiedzial o smierci
kobiety, z ktora – jak sie przyznal – mial romans. Bywal u niej codziennie,
row- niez w nocy poprzedzajacej jej smierc, ale zaklinal sie, ze nie
wiedzial o zadnym morderstwie. Przebywal w Tarnowie i nawet wiesc o
pogrzebie do niego nie dotarla.

Zeznania G. brzmia- ly wiarygodnie. Oficer spy- tal go o los Malgorzaty
Romanowskiej. Historia odpo- wiadala relacji bylego wojta Edwarda
Lakowskiego. Leszek Frackowiak vel Ludwik G. uciekl ze swoja narzeczona w
1971 roku do RFN. Tam wzieli slub. Poczatkowo najeli sie do pracy w polu w
duzym gospodarstwie rolnym, a nastepnie on znalazl prace w fabryce, a
Malgorzata sprzatala w hotelu. Wlasnie tam poznala prostytuujaca sie Bozene
J., ktora wowczas uzywa- la jeszcze panienskiego nazwi- ska. Kiedy
zorientowaly sie, ze pochodzily z nieodleglych od siebie miejscowosci,
bardzo zblizyly sie do siebie. Bozena J. probowala zerwac ze swoja praca i
stylem zycia. W tym celu postanowila sie wybrac do Polski, by porozmawiac
ze swoimi rodzicami zastep- czymi i wrocic do nich. Przy okazji podrozy
przyjaciolki,

Malgorzata postanowila przeka- zac za jej posrednictwem paczke dla swojej
rodziny. Niestety ta wizyta w M. sprowadzila na nie obie nieszczescie.

Ludwik G. podejrzewal, ze Slawomir Romanowski, jego szwagier, otrzymal
pieniadze od rodzicow Bozeny, by ten siedowiedzial,czymzajmowa-
lasienaprawdewNiemczech. Prawdopodobnie zobaczyl w hotelu obie kobiety
razem i pomyslal, ze jego siostra rowniez byla prostytutka. Malgorzata G.
zostala pchnieta nozem w nocy 22 lutego 1985 roku. Sprawcy nie wykryto.
Romanowski po powrocie do Polski opowiedzial rodzicom Bozeny, czym
zajmowala sie ich corka, co calkowicie prze- kreslilo mozliwosc jej
rehabilita- cji. Dodatkowo po jej powrocie do Polski Romanowski ja szan-
tazowal. Grozil, ze wszystko o jej przeszlosci powie mezo- wi. Kiedy
Bozenie przesta- lo sie ukladac z Romualdem, postanowila przestac placic
Romanowskiemu i wtedy naj- prawdopodobniej maz dowie- dzial sie prawdy o
swojej zonie.

Romuald J., po aresztowa- niu, zostal bezpardono- wo zaatakowany przez

prokuratora, ktory na wstepie postawil mu zarzuty podwoj- nego zabojstwa i
skladania fal- szywych zeznan. Jedyna szansa na unikniecie kary 25 lat wie-
zienia byla dla niego wspol- praca. Mezczyzna przyznal sie do napadu na
Slawomira Romanowskiego, ktory zagro- zil ujawnieniem prawdziwej
przeszlosci jego zony. Romuald J. uderzyl go kilkakrotnie leza- ca na stole
deska w glowe, ale nie mial zamiaru go zabic. Nie wiedzial nawet o jego
smierci, do momentu podania tej infor- macji przez policje. Komendant
Gorniak podzielil sie tymi infor- macjami z wojtem. Wciaz nie schwytali
zabojcy Bozeny J., a krag podejrzanych sie skonczyl.

KrewniaK z hanoweru

Nie potrafili dotrzec do rodzi- cow zastepczych Bozeny J., gdyz ta
poslugiwala sie najprawdopo- dobniej falszywym nazwiskiem, a prawdziwego
Ludwik G., jak i Romuald J. nie znali.

Jeremi Podolak postanowil raz jeszcze zlozyc wizyte Edwardowi Lakowskiemu.
Opowiedzial mu historie Leszka Frackowiaka i Malgorzaty Romanowskiej,
atakzeojejzwiazkuzBozenaJ. Przebywajacy na emeryturze wojt pamietal tylko
jeden przypadek adoptowanej dziewczynki. Byl to wysoko postawiony w latach
50. XX wieku oficer sluzby bezpie- czenstwa z R. Wowczas, w 1997 roku juz
81-letni Antoni H. Lakowski nie podejrzewal go o te zbrodnie, ale z drugiej
strony nikt inny nie przychodzil mu do glo- wy. Dziewczynka miala na imie
Ewelina. To Podolakowi wystar- czylo, by w dokumentacji domu dziecka
odnalezc prawdziwa toz- samosc Bozeny J. Wedlug bylego wojta los dziewczyny
od polowy lat 70. rowniez byl nieznany.

Antoni H. zostal areszto- wany. W trakcie postepowania dochodzeniowego
przyznal sie do uduszenia swojej adopto- wanej corki. Swoje zachowanie
tlumaczyl wstydem za jej prze- szlosc i mozliwoscia rozpo- wszechnienia
poglosek przez Romanowskiego. Grozilo mu 25 lat wiezienia, jednak nie dozyl
swojego procesu, ktory byl odwlekany w czasie.

Romuald J. zostal skazany za nieumyslne spowodowanie smierci i
nieudzielenie pomocy Slawomirowi Romanowskiemu na 5 lat wiezienia.

Jeremi Podolak w trakcie sledztwa zrozumial, ze Ludwik G. nie szukal zadnej
rodziny Madejow. Wiedzial o szybko roz- noszacych sie plotkach w swoim
rodzinnym miescie i uzyl tego wybiegu do kamuflowania praw- dziwego celu
swojej wizyty czyli romansu z Bozena J.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto