Dzien dobry – tu Polska – 5.03.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 63) (67304)

5 marca 2024r.

Pogoda

wtorek, 5 marca 3 st C

Niewielkie opady deszczu

Opady:30%

Wilgotnosc:90%

Wiatr:27 km/h

W poniedzialek, 4 marca w okolicach godz. 9 rano, czyli wtedy, gdy rusza
polski rynek finansowy, za 1 dolara amerykanskiego trzeba bylo zaplacic
3,97 zl, za 1 euro 4,31 zl.

Za 1 franka szwajcarskiego nalezalo zaplacic 4,51 zl, za 1 funta
brytyjskiego 5,04 zl

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Pozdrawiam Was z pociagu do Zielonej Gory. Chlodniej sie zrobilo, ale
deszczu na horyzoncie nie widac, a to najwazniejsze 🙂 Pojawiaja sie tez
kotki. Zarowno te na galazkach jak i te polujace na myszy, a to oznaki
wiosny 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

– Panie Kowalski, rozwazylem wszystko dokladnie – mowi sedzia na rozprawie
rozwodowej. – I postanowilem przyznac panskiej zonie 2 tys. zl miesiecznie.

– Swietnie, Wysoki Sadzie – odpowiada Kowalski. – Ja tez od czasu do czasu
dorzuce jej pare zlotych od siebie.

Wybory kopertowe. Komisja sledcza przeslucha dzis bylego prezesa Poczty
Polskiej i Pawla Kukiza Dzis przed komisja sledcza do spraw wyborow
kopertowych zeznawac bedzie byly prezes Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot oraz
Pawel Kukiz i Jaroslaw Sachajko (obaj z kola Kukiz’15). Komisja chce
wyjasnic okolicznosci dzialan podjetych w celu przygotowania i
przeprowadzenia prezydenckich wyborow korespondencyjnych w 2020 roku.
Posiedzenie komisji sledczej do zbadania legalnosci, prawidlowosci oraz
celowosci dzialan podjetych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborow
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie glosowania
korespondencyjnego rozpocznie sie dzis w Sejmie o godzinie 10.

Komisja wyjasnia dzialania rzadu PiS podjete w czasie pandemii Covid-19. 16
kwietnia 2020 roku owczesny premier Mateusz Morawiecki polecil Poczcie
Polskiej podjecie i realizacje niezbednych czynnosci zmierzajacych do
przygotowania i przeprowadzenia w maju wyborow prezydenckich. Wybory
ostatecznie sie nie odbyly, a przygotowania do nich sa obecnie przedmiotem
badania sejmowej komisji sledczej.

Probowali przekonac do poparcia idei wyborow?

Nazwisko bylego prezesa PP Tomasza Zdzikota pojawilo sie m.in. w zeznaniach
bylego posla Porozumienia Michala Wypija, ktory podczas przesluchania,
mowil m.in. o spotkaniu w willi premiera Morawieckiego przy ul. Parkowej.
Spotkanie dotyczylo przeprowadzenia wyborow korespondencyjnych. Jak
relacjonowal Wypij, bral w nim udzial m.in. prezes PiS Jaroslaw Kaczynski,
owczesni szefowie: MAP Jacek Sasin oraz MSWiA Mariusz Kaminski, a takze
Zdzikot. Z kolei przesluchanie Pawla Kukiza i Jaroslawa Sachajki komisja
przeglosowala na wniosek jej wiceprzewodniczacego Bartosza Romowicza
(Polska2050). Chce on dowiedziec sie, czy czlonkowie owczesnego rzadu i
koalicji rzadzacej probowali przekonac Kukiza i Sachajke do poparcia idei
wyborow 10 maja. Romowicz podkreslil, ze zlozyl wniosek o przesluchanie
Kukiza i Sachajki, bo – jak wyjasnil – “kiedy mialy odbyc sie wybory
korespondencyjne Pawel Kukiz umiescil wpis na swoim profilu na Facebooku, w
ktorym przekazal, jak funkcjonuje panstwo PiS i jak poszczegolni jego
poslowie byli nagabywani, jakie mieli skladane propozycje i kto im te
propozycje skladal, tylko po to, zeby zaglosowali, badz zachowali sie w
inny sposob nad ustawa o wyborach korespondencyjnych w zamian za mozliwosc
objecia jakiegos stanowiska rzadowego”. Napisal to wprost na swoim profilu
Pawel Kukiz. Dlatego mysle, ze bylby on waznym swiadkiem, ktory moglby
pokazac, czy tak faktycznie bylo, czy panstwo funkcjonowalo w ten sposob,
ze za stanowiska chcialo za wszelka cene przeprowadzic te wybory –
zaznaczyl Romowicz. Chodzi o wpis Kukiza z 5 maja 2020 r. “Szanowni
Panstwo, posluchajcie prosze opartej na faktach z ostatnich dni krotkiej
opowiesci o zenujacej, zmasowanej i panicznej PiS-owskiej akcji
korupcyjno-politycznej: Jaroslaw Kaczynski uparl sie, zeby za wszelka cene,
nawet niezgodnie z prawem, bezpieczenstwem publicznym i zdrowym rozsadkiem,
zrobic wybory prezydenckie w maju. I wysyla swoje popychadla, by
korumpowaly, kupowaly albo zastraszaly poslow” – napisal wowczas Kukiz na
FB. W dalszej czesci wpisu, lider Kukiz’15 wymienial poszczegolne nazwiska
poslow jego formacji i to, co im oferowano w zamian za poparcie ustawy o
wyborach korespondencyjnych. Wsrod nich jest Sachajko, ktoremu – wedlug
Kukiza – proponowano stanowisko w ministerstwie rolnictwa.

Pawel Kukiz powiedzial, ze stawi sie na posiedzeniu komisji. Pytany, jakich
pytan sie spodziewa, odparl, ze nie ma pojecia, bo – jak mowil – nie bardzo
rozumie, dlaczego akurat on jest przez te komisje wezwany. – Nie znam
zadnych szczegolow, poczekamy, pojde i wszystkiego sie dowiemy – dodal szef
kola Kukiz’15. Wybory prezydenckie, zgodnie z zarzadzeniem Elzbiety Witek
marszalek Sejmu z lutego 2020 r., mialy sie odbyc 10 maja 2020r. 7 maja
Panstwowa Komisja Wyborcza poinformowala, ze w zwiazku z tym, ze
obowiazujaca regulacja prawna pozbawila PKW instrumentow koniecznych do
wykonywania jej obowiazkow, glosowanie w dniu 10 maja 2020 r. nie moze sie
odbyc; nie moga miec zastosowania przepisy Kodeksu wyborczego zwiazane z
glosowaniem, w tym: nie bedzie obowiazywac cisza wyborcza, a lokale
wyborcze pozostana zamkniete. Ostatecznie wybory odbyly sie 28 czerwca.

Uwage zwrocila jedna z faktur. Hermes w Prokuraturze Krajowej W
Prokuraturze Krajowej funkcjonowaly mocno zaawansowane narzedzia

analityczne – potwierdza pelniacy obowiazki prokuratora krajowego Jacek
Bilewicz. Jak wynika z naszych informacji, chodzi o system Hermes, uzywany
jako narzedzie analizy kryminalnej w Departamencie Przestepczosci
Gospodarczej, gdzie prowadzone byly wazne dla ekipy Zbigniewa Ziobry
sledztwa. W nadchodzacym tygodniu ma zapasc decyzja o prokuratorskim
sledztwie w sprawie wykorzystywania tego narzedzia. Z naszych informacji
wynika, ze Hermes to narzedzie analizy kryminalnej, uzywane w Departamencie
Przestepczosci Gospodarczej Prokuratury Krajowej, gdzie prowadzone byly
wazne dla ekipy Zbigniewa Ziobry sledztwa. Wedlug naszych nieoficjalnych
ustalen system Hermes mial sluzyc ekipie Ziobry miedzy innymi do sledzenia
adwersarzy w mediach spolecznosciowych. Do obslugi systemu zatrudnieni byli
miedzy innymi emerytowani funkcjonariusze ABW. Z umow zlecenia wynikalo, ze
niektorzy z nich dostawali po tysiac zlotych za godzine obslugi Hermesa.

Uwage zwrocila jedna z faktur

Na trop wykorzystania Hermesa wpadl pelniacy obowiazki prokuratura
krajowego Jacek Bilewicz. Jego uwage zwrocila jedna z faktur. W tej sprawie
zlecil czynnosci Agencji Bezpieczenstwa Wewnetrznego, ktora zaczela badac,
skad wzielo sie takie narzedzie i w jakim celu mialo byc wykorzystywane.
Wedlug dokumentow system Hermes mial byc wysoce zaawansowanym narzedziem do
OSINT-u (Open Source Intelligence, czyli pozyskiwania i przetwarzania
informacji ze zrodel, ktore sa publicznie dostepne). Chodzi tu miedzy
innymi o przeszukiwanie mediow spolecznosciowych, baz, raportow, materialow
prasowych. Taki sposob zdobywania informacji okreslany jest jako “bialy
wywiad”.

Wedlug wstepnych ustalen Hermes potrafil zrobic dokladna analize kont na
platformie X (dawniej Twitter), miedzy innymi wskazywac, kto sie za nimi
ukrywa i pozyskiwac numery IP urzadzen, czyli unikalne numery, ktore sa
nadawane wszystkim urzadzeniom elektronicznym podlaczonym do sieci
komputerowej. Mial tez przelamywac zabezpieczenia popularnych
komunikatorow, takich jak WhatsApp czy Signal i tym samym dawac mozliwosc
odczytywania szyfrowanych wiadomosci.

Ma byc sledztwo

W nadchodzacym tygodniu ma zapasc decyzja o prokuratorskim sledztwie w
sprawie systemu Hermes, ktore ma wyjasnic, jakie byly prawdziwe mozliwosci
tego narzedzia. Ma ono tez dac odpowiedz na wiele innych pytan, miedzy
innymi zbadac, do czego tak naprawde sluzyl ludziom Zbigniewa Ziobry, jakie
osoby byly nim rozpracowywane i komu przekazywane byly dane zebrane przez
Hermesa. Nie znamy kraju, z korego pochodzi tworca oprogramowania Hermes.
Wedlug umowy, ktora odkryto w Prokuraturze Krajowej, za zdradzenie
informacji objetych tajemnica handlowa groza surowe kary umowne.

Do informacji o wykorzystaniu narzedzia Hermes w Prokuraturze Krajowej
dotarla tez “Gazeta Wyborcza”.

Policja: przewrocili 70-latka na drodze, zabrali portfel i odjechali Z
ustalen policji wynika, ze dwaj obywatele Slowacji przewrocili na drodze w
Zastawiu (woj. lubelskie) 70-latka i zabrali mu portfel, po czym odjechali.
Gdy zatrzymala ich policja, zarzekali sie, ze nie maja z tym nic wspolnego.
Znaleziono przy nich jednak dokladnie tyle pieniedzy, ile wskazal 70-latek.
Do rozboju doszlo na drodze w Zastawiu w powiecie lukowskim.

“Ze zgloszenia wynikalo, ze podrozujacy osobowym autem dwaj obcokrajowcy
uderzyli i przewrocili na droge 70-latka z gminy Stanin. Sprawcy zabrali
pokrzywdzonemu portfel z dokumentami i pieniedzmi, a pozniej bardzo szybko
odjechali w kierunku Stoczka Lukowskiego” – pisze w komunikacie aspirant
sztabowy Marcin Jozwik z Komendy Powiatowej Policji w Lukowie. Po
kilkudziesieciu minutach mundurowi zauwazyli opisywany samochod w centrum
Stoczka Lukowskiego. Zatrzymani 33 i 38-latek ze Slowacji twierdzili, ze
nie maja nic wspolnego z rozbojem. Policjanci znalezli jednak przy nich
ponad dwa tysiace zlotych. Jak zaznacza asp. szt. Jozwik, pieniadze “co do
zlotowki” zgadzaly sie z kwota, jaka podal pokrzywdzony.

Znaleziono tez pusty portfel

“Dodatkowo, kilkaset metrow od miejsca rozboju, policjanci znalezli
“wyczyszczony z gotowki” portfel pokrzywdzonego” – dodaje. Mezczyzni
trafili do policyjnej celi. Uslyszeli juz zarzuty. Grozi im od dwoch do
nawet 15 lat pozbawienia wolnosci. Sad zastosowal wobec srodek
zapobiegawczy w postaci trzymiesiecznego aresztu.

Te oplaty nie zmienily sie przez dwadziescia lat. Resort szuka rozwiazania
Ministerstwo Infrastruktury przekazalo, ze analizuje temat wysokosci oplat
za badania techniczne pojazdow. – Resort stara sie znalezc rozwiazanie,
ktore nie uderzy po kieszeni wlascicieli samochodow, ale jednoczesnie
wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom przedsiebiorcow prowadzacych stacje kontroli
pojazdow – zapewnil rzecznik prasowy resortu Rafal Jaskowski.

– W Ministerstwie Infrastruktury odbylo sie spotkanie z przedstawicielami
przedsiebiorcow prowadzacych stacje kontroli pojazdow, ktorzy postuluja
zmiane tabeli oplat za badania techniczne pojazdow. Obecnie prowadzone sa w
tej sprawie analizy – przekazal rzecznik ministerstwa.

Rozwiazanie ma nie uderzac wlascicieli pojazdow po kieszeni

Dodal, ze resort infrastruktury stara sie znalezc rozwiazanie, ktore nie
uderzy po kieszeni wlascicieli samochodow, ale jednoczesnie wyjdzie
naprzeciw oczekiwaniom przedsiebiorcow prowadzacych stacje kontroli
pojazdow.

– Na tym etapie prac jest jednak za wczesnie, by mowic o konkretnych
planach i rozwiazaniach systemowych w tej kwestii – stwierdzil Jaskowski.

Apel branzy motoryzacyjnej

Pod koniec stycznia tego roku organizacje z branzy motoryzacyjnej
wystosowali apel do wiceministra infrastruktury Pawla Gancarza w sprawie
waloryzacji oplat za badania techniczne pojazdow. Branza wskazuje, ze
wysokosc oplat za badania techniczne pojazdow nie zmienila sie od prawie 20
lat

Pod apelem podpisali sie przedstawiciele: Polskiej Izby Stacji Kontroli
Pojazdow, DEKRA Polska, Stowarzyszenia Techniki Motoryzacyjnej, Polskiego
Zwiazku Motorowego, Zwiazku Dealerow Samochodow, Ogolnopolskiego Zwiazku
Pracodawcow Transportu Drogowego, Ogolnopolskiego Zwiazku Pracodawcow
Stacji Kontroli Pojazdow i Stowarzyszenia Dystrybutorow i Producentow
Czesci Motoryzacyjnych.

Poszukiwania terrorystow RAF w Berlinie zakonczone niepowodzeniem Niemiecka
policja poinformowala w niedziele, ze poszukiwania dwoch osob
podejrzewanych o udzial w niemieckiej grupie terrorystycznej Frakcji
Czerwonej Armii (RAF) zakonczyly sie niepowodzeniem. W ostatni poniedzialek
aresztowano juz jedna z czlonkin tej organizacji – Danieli Klette, ktora
ukrywala sie w Berlinie przez ostatnie kilkadziesiat lat. Operacja,
przeprowadzona przez oddzialy antyterrorystyczne, rozpoczela sie w
niedziele okolo godz. 7.30 rano na terenie nieczynnego centrum handlowego w
berlinskiej dzielnicy Friedrichshain.

W akcji wzieli udzial funkcjonariusze z Dolnej Saksonii oraz Berlina,
uzbrojeni w pistolety maszynowe. Uzyto granatow dymnych – dowiedzial sie
portal dziennika “Bild”. W czasie operacji padly rowniez strzaly, ale nikt
nie zostal ranny. W zwiazku z akcja wstrzymany zostal ruch pociagow na
kilku liniach berlinskiej kolei miejskiej. Funkcjonariusze z Dolnej
Saksonii prowadza operacje wspolnie z berlinska policja i BKA (Federalny
Urzad Kryminalny – red.). Jest to zwiazane z proba ujecia dwoch
przestepcow, poszukiwanych za rabunki: Ernsta-Volkera Stauba i Burkharda
Garwega. Nie mozemy podac dalszych szczegolow ze wzgledu na trwajace
sledztwo – skomentowal Martin Halweg, rzecznik berlinskiej policji.
Pierwsze doniesienia ze strony policji wskazywaly, ze aresztowano dwie
osoby. Pozniej rzecznik policji z Dolnej Saksonii przekazal, ze dwoch
poszukiwanych nie znaleziono. Dodal tez, ze kilka chwilowo zatrzymanych
osob zostalo uwolnionych. Wczesniej niemiecka policja podawala, ze w
dzialaniach poszukiwawczych w niedziele bralo udzial 130 funkcjonariuszy.
Wszystko wskazuje, ze oblawa w Berlinie trwala przez ostatnie kilka dni.

Jak napisal Reuters, poszukiwania sa nastepstwem poniedzialkowego
aresztowania czlonkini niemieckiej grupy terrorystycznej Frakcji Czerwonej
Armii (RAF) Daniela Klette. Od kilkudziesieciu lat prokuratura i policja
kryminalna z Dolnej Saksonii prowadzila poszukiwania trojga czlonkow
lewicowej grupy terrorystycznej RAF: 55-letniego Burkharda Garwega,
69-letniego Ernsta-Volkera Stauba oraz Danieli Marie Luise Klette.

Nakazy aresztowania calej trojki zostaly wydane m.in. za kilkanascie
powaznych napadow rabunkowych w latach 1999 – 2016. Grupa okradala
supermarkety oraz ciezarowki przewozace gotowke, w sumie zdobywajac w ten
sposob “miliony”, ktore posluzyly do finansowania dzialan terrorystycznych
– podkreslil “Bild”. Wedlug Federalnego Urzedu Kryminalnego (BKA), podczas
atakow doszlo tez do proby morderstwa – kierowcom grozono karabinem
automatycznym, zostaly oddane strzaly w strone samochodu oraz w powietrze.
Grupa, w ktorej dzialala Klette, byla odpowiedzialna miedzy innymi za atak
przy uzyciu srodkow wybuchowych 27 marca 1993 roku na wiezienie Weiterstadt
(Hesja). Jak przypomnial “Bild”, lewicowi ekstremisci z RAF “dzialali przez
ponad dwie dekady w Republice Federalnej, mordujac, porywajac ludzi i
przetrzymujac zakladnikow, przeprowadzajac zamachy bombowe”.

Od 1970 roku do poczatkow lat 90. ofiara terrorystow padly 34 osoby, w tym
funkcjonariusze policji oraz wysocy ranga przedstawiciele polityki i
biznesu. W 1998 roku grupa zakonczyla dzialalnosc.

Wyjscie w Tatry podrozalo. Nowe ceny biletow wstepu Wstep do Tatrzanskiego
Parku Narodowego od marca jest drozszy niz dotychczas. Jednodniowy bilet
wstepu kosztuje juz 10 zlotych – o zlotowke wiecej niz do tej pory.
Wejsciowka ulgowa zdrozala proporcjonalnie o 50 groszy i zaplacimy za nia
teraz 5 zlotych. Drozsze sa tez bilety tygodniowe. Od marca turysci musza
placic wiecej za bilety wstepu do Tatrzanskiego Parku Narodowego (TPN).
Jednodniowa wejsciowka kosztuje teraz 10 zlotych, czyli o zlotowke wiecej.
Za bilety ulgowe zaplacimy 5 zlotych, czyli o 50 groszy wiecej niz
dotychczas. Jak wskazuje dyrekcja parku, oplaty za bilety przeznaczane sa
na tworzenie i utrzymanie infrastruktury turystycznej, obsluge mobilnych
toalet, sprzatanie i remonty szlakow oraz wymiane oznakowania traktow. Te
fundusze sa takze wydawane na cele edukacyjne parku oraz na ochrone
przyrody. Ponadto, 15 proc. wplywow z oplat za wstep jest przekazywane na
dzialalnosc ratownicza Tatrzanskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Od
1 marca bilet siedmiodniowy na tatrzanskie szlaki kosztuje 50 zlotych, a
ulgowy 25 zlotych. Wczesniej te ceny wynosily odpowiednio 45 zlotych i 22,5
zlotego. Bilet grupowy normalny dla 10 osob to wydatek 90 zlotych, a ulgowy
jest o polowe tanszy. Do darmowego wejscia na szlaki sa uprawieni miedzy
innymi posiadacze Karty Duzej Rodziny, dzieci w wieku do 7 lat i mieszkancy
gmin przyleglych do TPN oraz osoby udajace sie najkrotsza droga do
wyznaczonych miejsc kultu religijnego na terenie parku, czyli do kaplicy na
Wiktorowkach szlakiem z Zazadniej oraz do kaplicy siostr Albertynek i
kaplicy braci Albertynow na Kalatowkach.

Warunki w Tatrach. Lawinowa “dwojka”

W Tatrach obowiazuje drugi stopien zagrozenia lawinowego. “Wysokie
temperatury utrzymujace sie nawet w nocy spowodowaly rozmoczenie pokrywy
snieznej az do gruntu , co wywoluje lawiny gruntowe i duze zsuwy mokrego
sniegu” – czytamy w komentarzu do komunikatu lawinowego TOPR.

Wedlug prognozy ratownikow, lawinowa “dwojka” utrzyma sie takze w
poniedzialek. Wladze Tatrzanskiego Parku Narodowego podkreslaja w
komunikacie turystycznym na niedziele (3 marca), ze w dolnych partiach Tatr
snieg jest juz w wiekszosci stopiony. “Na niektorych szlakach wystepuje
bloto, a gdzieniegdzie, w miejscach na ogol zacienionych, znajduja sie
platy ubitego sniegu – nalezy zachowac tam szczegolna ostroznosc, poniewaz
jest slisko” – czytamy na stronie TPN.

Powyzej gornej granicy lasu panuje jednak zima. “W ciagu dnia, zwlaszcza w
miejscach naslonecznionych, snieg robi sie miejscami grzaski, mokry i
przepadajacy. W partiach graniowych dodatkowe utrudnienie stanowia
silniejsze podmuchy wiatru. Poruszanie sie w takich warunkach, w wyzszych
partiach Tatr wymaga doswiadczenia w zimowej turystyce gorskiej,
umiejetnosci oceny lokalnego zagrozenia lawinowego i dostosowania trasy do
aktualnie panujacych warunkow, jak rowniez posiadania sprzetu zimowego
(raki, czekan, kask, lawinowe ABC – detektor, sonda, lopatka) wraz z
umiejetnoscia poslugiwania sie nim” – ostrzegli przyrodnicy.

Wladze TPN zaapelowaly tez, by na tatrzanskich stawach nie wchodzic na
tafle lodu, bo zaczal on rozmarzac – “w wielu miejscach jest bardzo cienki
i z latwoscia moze sie zalamac”.

Deklaracja prezesa PiS. “Chyba nikt nie spodziewal sie, ze tak latwo
ustapi” Prawo i Sprawiedliwosc moze miec ogromne problemy z utrzymaniem
wladzy na poziomie sejmikow, a to wizerunkowo bedzie naprawde duza porazka
– ocenila profesor Malgorzata Mysliwiec, politolozka z Uniwersytetu
Slaskiego. W TVN24 odniosla sie tez do deklaracji prezesa PiS Jaroslawa
Kaczynskiego. W wywiadzie dla tygodnika “Sieci”, ktory ukaze sie w
najblizszy poniedzialek, prezes PiS Jaroslaw Kaczynski powiedzial, ze jego
partia jest dzis bardziej zjednoczona, silniejsza i lepiej przygotowana do
“dalszej walki” niz sadza ich przeciwnicy. Przyznal jednoczesnie, ze jest
to “trudny moment”.

– Sa slabsi ludzie, ktorzy reaguja na utrate wladzy w sposob nerwowy,
nieprzemyslany, sa tacy, ktorzy moga chciec po prostu przylaczyc sie do
silniejszego, realizujac taka najprostsza strategie zyciowa – powiedzial
Kaczynski. Zaznaczyl, ze jego oboz polityczny “potrzebuje teraz jednosci,
zdecydowanego przywodztwa, szybkiego przejscia do ofensywy”. Dlatego
zmienilem swoje polityczne plany. Wczesniej ocenialem, ze kierowanie partia
do 2025 roku wystarczy. (…) Dzis jasno mowie: zglosze swoja kandydature
na prezesa Prawa i Sprawiedliwosci i poprosze o wybor na kolejna kadencje.
Oczywiscie to delegaci zdecyduja, ja uczynie wszystko, by ich przekonac do
takiego wyboru – powiedzial Jaroslaw Kaczynski. Wyjasnil, ze stawia te
sprawe jasno, bo “moga sie zaczac jakies procesy, ktore nie sluza partii”.
Politolozka: mysle, ze chyba nikt nie spodziewal sie, ze pan prezes tak
latwo ustapi

Profesor Malgorzata Mysliwiec, politolozka z Uniwersytetu Slaskiego,
zwracala uwage we “Wstajesz i weekend” w TVN24, ze “w panstwach, ktore sa
dojrzalymi demokracjami i pewne procedury sa juz utrwalone, zwykle lider
partii, ktora przegrywa wybory, po prostu podaje sie do dymisji”.

– Mysle, ze jezeli przyjrzymy sie chociazby demokracji brytyjskiej, to
bardzo jasno widzimy, ze to jest pewnego rodzaju polityczny standard.
Polska jednak jest w zupelnie innym punkcie i mysle, ze chyba nikt nie
spodziewal sie, ze pan prezes tak latwo ustapi. Tym bardziej, ze przed nami
caly czas maraton wyborczy. Mamy tuz za moment juz bardzo wyraznie widoczne
jak pierwiosnki czy krokusy pierwsze plakaty zwiastujace kampanie
samorzadowa, a zaraz po niej chyba jeszcze wazniejsze dla formacji, ktora
wybory przegrala, wybory do Parlamentu Europejskiego. Zdaniem politolog, w
PiS-ie “mamy cala mase niegdys wplywowych, a w tej chwili bardzo
problematycznych politykow, ktorych pan prezes chce jeszcze gdzies
ulokowac”. – I finalem tych wszystkich zmagan beda za rok wybory
prezydenckie. Dla obozu, ktory wlasnie musial oddac wladze, beda nie mniej
istotne. Stad zapewne taka decyzja, aby to nadal pan prezes w taka funkcje
sprawowal – ocenila.

Odnoszac sie do ewentualnych nastepcow prezesa PiS, Mysliwiec ocenila, ze
“mamy tutaj cala game politykow, ktorzy zbudowali silna pozycje na polskiej
scenie politycznej”. – Niewatpliwie wielu z nich ma ogromne ambicje, aby po
ustapieniu Jaroslawa Kaczynskiego przejac kontrole nad obozem polskiej
prawicy. Stad taka duza nerwowosc – stwierdzila.

“PiS moze miec ogromne problemy z utrzymaniem wladzy na poziomie sejmikow”

Politolozka podkreslala tez, ze wybory samorzadowe sa tymi, “w ktorych
rzeczywiscie licza sie osobowosci, nazwiska, postaci i, jak powiedzial pan
prezes, czasami moze nawet na tym lokalnym szczeblu latwiej osiagnac
porozumienie”. Czy tak sie rzeczywiscie stanie? Dowiemy sie juz mniej
wiecej za miesiac. Tymczasem widac ogromna nerwowosc, poniewaz wyglada na
to, ze Prawo i Sprawiedliwosc moze miec ogromne problemy z utrzymaniem
wladzy na poziomie sejmikow, a to wizerunkowo bedzie naprawde duza porazka
– dodala.

Niemcy zalegalizowali marihuane. Kiedy zrobi to Polska? “Razem bedzie
przekonywalo inne partie” Juz od kwietnia w Niemczech bedzie mozna uprawiac
i posiadac marihuane na wlasny uzytek. Dotyczy to tylko osob doroslych.
Zmiany w prawie przyjal Bundestag. W Polsce o legalizacji marihuany mowia
politycy Konfederacji i Razem. Przyjmujemy bardzo wazna ustawe, ktora
pomoze nam lepiej kontrolowac dystrybucje konopi indyjskich. W ten sposob
skuteczniej bedziemy walczyc z czarnym rynkiem i lepiej ochronimy mlodziez
i dzieci – przekazal Karl Lauterbach, minister zdrowia Niemiec.

Niemiecki rzad uznal, ze lepiej dopuscic do legalnego obrotu marihuana i
miec ten obrot pod kontrola, niz nieskutecznie walczyc z nielegalna
dystrybucja konopi, takze wsrod dzieci oraz mlodziezy. Nowe prawo przeszlo,
ale niewielka przewaga glosow.

– Czy powaznie pan uwaza, ze poprzez legalizacje narkotykow ograniczymy ich
uzywanie przez dzieci i mlodziez? To najbardziej absurdalne przemowienie na
ten temat, jakie slyszalem – mowil posel Unii Chrzescijansko-Demokratycznej
Tino Sorge w odpowiedzi na wystapienie ministra zdrowia. Od 1 kwietnia
dorosli beda mogli miec przy sobie do 25 gramow marihuany. Dodatkowo w domu
beda mogli uprawiac do trzech roslin konopi indyjskich. Osoby, ktore
skonczyly 21 lat, beda mogly kupic miesiecznie do 50 gramow suszu. Palenie
bedzie tez dozwolone w roznego rodzaju klubach i kafejkach. Takze tuz przy
granicy z Polska.

W Szczecinie bez trudu znajdujemy osoby przychylne tym zmianom. – Mysle, ze
nie ma az takich przeciwwskazan – stwierdzil jeden z przechodniow. – Jestem
za tym, zeby tak bylo tez w Polsce – zaznaczyla kolejna osoba. W Polsce od
szesciu lat marihuana dostepna jest na recepte wylacznie w celach
leczniczych. Za jej posiadanie bez wskazan lekarskich grozi kara wiezienia.
Jednak liberalizacja prawa w Niemczech bez watpienia zacheci wielu poslow
do podjecia wysilkow, aby przepisy zliberalizowac takze u nas.

– Jest duza szansa na zalegalizowanie marihuany, zwlaszcza ze w poprzednim
Sejmie tez o to walczylismy, ale nie bylo na to tak naprawde szans. Teraz
rzadzi nowa koalicja, wsrod ktorej jest bardzo wielu poslow, ktorzy na
pewno to popra – uwaza Konrad Berkowicz, posel Konfederacji. – Razem bedzie
przekonywalo inne partie w parlamencie, zebysmy przyjeli taka ustawe, ktora
skonczy z karaniem ludzi za posiadanie marihuany – deklaruje Adrian
Zandberg, posel Lewicy. Sa jednak silne argumenty medyczne za tym, aby nie
ulatwiac dostepu do tej substancji. – W moim osobistym poczuciu, ale i
zwazywszy tez na dobra praktyke medyczna, marihuana wywoluje wiecej skutkow
negatywnych niz pozytywnych. Jest substancja narkotyczna bez watpienia –
mowi psychiatra Pawel Pasterski.

U osob naduzywajacych tego narkotyku na przyklad az trzy razy czesciej
wystepuja zaburzenia psychotyczne.

SPORT

Burza po podium Zniszczola. Co zrobili Zyla i Stoch? Prawda wyszla na jaw
Aleksander Zniszczol pierwszy raz indywidualnie stanal na podium zawodow
Pucharu Swiata. Po trzecim miejscu w Lahti na skoczni cieszyli sie z nim
jednak tylko Maciej Kot i Pawel Wasek. W internecie pojawilo sie sporo
pytan o to, gdzie w tamtym momencie byli Kamil Stoch i Piotr Zyla. Okazuje
sie, ze obaj juz wczesniej pojechali do hotelu. – Mielismy fajna kolacje i
tam chlopaki pogratulowali Olkowi – wskazuje Thomas Thurnbichler, trener
polskich skoczkow. Konkurs w Lahti byl wietrzny i jego pierwsza seria dosc
mocno sie przeciagala. W pewnym momencie mozna bylo miec watpliwosci, czy w
ogole zostanie dokonczona, a nastepnie, czy nie bedzie jedyna runda
niedzielnej rywalizacji. Ostatecznie zawody udalo sie dokonczyc, a na
polskich skoczkow czekalo szczesliwe zakonczenie: pierwsze w karierze
indywidualne podium Aleksandra Zniszczola. Polak zajal trzecie miejsce po
skokach na 128,5 i 129,5 metra. Przegral tylko z Austriakiem Janem Hoerlem
i Peterem Prevcem ze Slowenii. O 1,1 punktu wyprzedzil czwartego Johanna
Andre Forfanga. W niedziele byl jednak nie tylko najlepszym z kadry trenera
Thomasa Thurnbichlera, ale tez jedynym, ktoremu udalo sie zapunktowac.
Pozostali znalezli sie poza najlepsza trzydziestka: Kamil Stoch i Piotr
Zyla skonczyli konkurs ex aequo na 37. pozycji, Pawel Wasek byl 42., a
Maciej Kot zajal 45. miejsce.

Zniszczol na podium, a Stoch i Zyla? Burza w komentarzach o zachowaniu
skoczkow

Kibicow zaskoczyl jeden obrazek: po tym, jak Aleksander Zniszczol oddal
drugi skok, na jego ostateczny rezultat na odjezdzie i tzw. “exit gate”
czekali tylko Maciej Kot i Pawel Wasek. W poblizu nie bylo Kamila Stocha
ani Piotra Zyly. W internecie szybko pojawily sie wpisy o “wymownym
obrazku” i ze to, co zrobili najbardziej doswiadczeni skoczkowie polskiej
kadry, bylo “dziwne i przykre”.

“To sa komentarze zbyt daleko idace. Ale im dluzej trwa ten sezon, tym
wieksza niechec wzbudzaja nasi najlepsi zawodnicy ostatnich lat” – napisal
dziennikarz Sport.pl, Lukasz Jachimiak. I trudno sie z nim nie zgodzic. Co
rzeczywiscie robili Stoch i Zyla, gdy ich kolega z kadry najpierw lecial po
swoje pierwsze indywidualne podium, a potem wchodzil na jego najnizszy
stopien podczas dekoracji? Obaj wczesniej, po pierwszym skoku, wrocili do
hotelu. – Nie rozmawialem z nimi po skokach. Moge powiedziec, ze gdy
wszyscy wrocilismy do hotelu, mielismy fajna kolacje i tam chlopaki
pogratulowali Olkowi, swietowali z nim i widac bylo, ze podeszli do tego z
odpowiednim szacunkiem. Pokazali mu, ze na to zasluzyl. To nic wielkiego,
po prostu wrocili do hotelu. Byli bardzo zli na siebie po skokach, dlatego,
ze znow popelnili w nich ten sam blad co poprzednio. To bylo dla nich
frustrujace – wyjasnia w rozmowie ze Sport.pl Thomas Thurnbichler. Reakcje
na te sprawe sa o wiele powazniejsze niz sama jej istota. Podczas konkursu
byly zmienne warunki, spory wiatr i nawet nie wiadomo bylo, czy uda sie je
w pelni rozegrac. Moglo sie wydawac, ze zawody moga zostac odwolane. Ich
przeprowadzenie nie bylo latwe, wszystko trwalo dlugo i chlopaki po prostu
pojechali do hotelu. Nie powiedzieli mi o tym, ale ciagle byly w nich
emocje i zlosc po zawodach, wiec to nic niezwyklego. Podkresle, ze potem
cieszyli sie z Olkiem i naprawde okazali mu szacunek – dodaje Austriak.
Thurnbichler wybral juz sklad Polakow na kolejny weekend rywalizacji w
Pucharze Swiata – zawody w Oslo otwierajace turniej Raw Air. To
jednoczesnie grupa zawodnikow, ktora bedzie skakac przez wszystkie konkursy
w Norwegii. Poleca tam Kamil Stoch, Maciej Kot, Aleksander Zniszczol, Piotr
Zyla i powracajacy do kadry Dawid Kubacki, ktory zastapi Pawla Waska. Dawid
wraca do skladu, mial dobre sesje treningowe w Eisenerz. Oddal wiele
skokow, widzialem je na wideo i wygladaly na rowne i efektywniejsze niz do
tej pory. Ciesze sie, ze mamy go z powrotem w zespole. Wiem, ze wielu
kibicow pisze i chcialoby, zebysmy wzieli mlodych skoczkow, ktorzy
zdobywali punkty w Pucharze Kontynentalnym, ale musimy myslec
realistycznie: Puchar Swiata to dla nich wciaz inny poziom. Mieliby nizsze
predkosci i nie mogliby popelnic zadnych bledow. Bardzo doceniam prace
wykonana przez naszych juniorow i swietnie widziec, ze az trzech zdobylo
punkty w PK. Ale mysle, ze o wiele lepiej bedzie wyslac ich na kolejne
zawody tego cyklu, zeby zdobywac punkty i nabierac pewnosci siebie. Z nia
moga odpowiednio wejsc w przygotowania do kolejnego sezonu. Czas na nich
przyjdzie. Jesli beda kontynuowac prace w tym stylu, mam nadzieje, ze
wkrotce wejda takze do Pucharu Swiata – mowi o skladzie Polakow
Thurnbichler w rozmowie dla Polskiego Zwiazku Narciarskiego. Podczas
zawodow w Oslo – od 8 do 10 marca – zaplanowano dwa konkursy indywidualne w
sobote i niedziele. Poprzedza je piatkowe treningi i kwalifikacje.
Przypomnijmy, ze zawodnicy, ktorzy nie po zawodach w Oslo zawodnicy spoza
najlepszej piecdziesiatki nie wezma udzialu w dalszej czesci turnieju Raw
Air.

HALOWE MISTRZOSTWA SWIATA GLASGOW 2024. PIA SKRZYSZOWSKA AWANSOWALA DO
POLFINALU BIEGU NA 60 METROW PRZEZ PLOTKI Pia Skrzyszowska pewnie
awansowala do polfinalu biegu na 60 metrow przez plotki podczas
lekkoatletycznych halowych mistrzostw swiata w Glasgow. Weronika Nagiec
odpadla w eliminacjach. Nagiec uzyskala czas 8,17 i zajela szoste miejsce w
pierwszym biegu eliminacyjnym.

Natomiast Skrzyszowska wygrala druga serie swoim najlepszym wynikiem sezonu
– 7,80. – To byly tylko eliminacje, ale na pewno uslysze od trenera, ze to
byl dobry bieg, choc bardzo luzny. Zdziwilam sie, ze bylo 7,80. Po moich
ostatnich startach ulozylam sobie wszystko w glowie. Chce biegac na luzie i
dzieki temu sa takie rezultaty. Zobaczymy, co bedzie dalej – skomentowala
Skrzyszowska w rozmowie z TVP Sport.

Do wieczornych polfinalow awansuja 24 zawodniczki: po trzy najszybsze z
kazdej serii i szesc z pozostalych z najlepszymi czasami.

DETEKTYW

Blahy powod zbrodni

Mariusz GADOMSKI

To bylo makabryczne morderstwo, popelnione z pelna premedytacja. W czasie
sekcji zwlok patolodzy naliczyli u ofiary kilkadziesiat ran od ciosow
zadanych nozem we wrazliwe czesci ciala. Na ciele zakatowanego mezczyzny
widnialy takze slady dotkliwego pobicia oraz duszenia. Zycie coraz bardziej
sie brutalizuje. Wzrasta agresja. Ludzie o byle co skacza sobie do oczu.
Ekspedientka w sklepie przez pomylke nie wyda 10 groszy reszty – zaraz
znajda sie tacy, ktorzy gotowi byliby ja zlinczowac, a przy- najmniej na
dlugie lata wtracic do lochu. Kierowca nie ustapi pasa na drodze i staje
sie wro- giem publicznym numer 1. Ktos pochwali w internecie polityka,
sportowca czy piosenkarke, ktorych ktos inny nienawidzi i w jednej chwili
zalewa go fala nienawistnego hejtu.

Leopold L. zostal zamor- dowany z zemsty. Aczkolwiek w tym przypadku to
chyba nie jest najbardziej wlasciwe slowo. Stracil zycie, poniewaz probo-
wal wyegzekwowac od spraw- cy naprawienie drobnej szkody w domu. maja 2018
roku, mieszkaniec miej- scowosci S., w wojewodztwie lubelskim, przecho-
dzac przez podworko rzucil machinalne spojrzenie na posesje sasiada,
Leopolda L., oddzielona od jego metalowa siatka. Drgnal na widok tego, co
zobaczyl; potem zaczal mru- gac i przecierac oczy, bo mial nadzieje, ze to
tylko zludzenie optyczne. Byl wczesny ranek, kiedy wiekszosc ludzi nie jest
jeszcze gotowa aby mierzyc sie ze swiatem, ktory nie szcze- dzi nam
niespodziewanych widokow. Niestety, nic mu sie nie przywidzialo, obraz nie
byl fatamorgana. Na polu za domem z ziemi wystawaly ludz- kie nogi. Byly to
nogi wlasciciela gospodarstwa.

57-letni Leopold L. nie wyle- wal za kolnierz, wiec sasiad w pierwszej
chwili pomyslal, ze musial mocno przeholowac z alkoholem, skoro nie poszedl
spac do lozka, tylko na pole i zamiast przykryc sie kocem,

zagrzebal sie w ziemi. Wiedziony wspolczuciem postanowil mu pomoc dojsc do
siebie.

Kiedy stanal nad nim, zaparlo mu dech z wrazenia na widok straszliwie
zmasakrowa- nych zwlok. Twarz Leopolda L. pokrywaly since, zadrapania i
krwawe wybroczyny, glowa byla zdeformowana, a szyja pocieta. Wkrotce w S.
zjawila sie policja i lekarz sadowy, ktory stwierdzil zgon mezczyzny. Ze
wstepnych ogledzin wynikalo, ze Leopold L. zostal dotkliwie pobity a
nastep- nie zamordowany. Na glowie 57-letniego mezczyzny widnia- ly liczne
wgniecenia, powstale na skutek uderzen kawalkiem bruku. Stwierdzono tez
slady od ciosow zadanych ostrym narze- dziem, a na szyi po podduszaniu.

Natomiast smierc nastapila w wyniku ran wystepujacych na calej powierzchni
ciala, miedzy innymi na glowie i szyi. Zadano je nozem kuchennym. Narzedzie
zbrodni znaleziono na terenie posesji. Noz byl wla- snoscia zamordowanego
mez- czyzny. Tych ciosow bylo tak duzo, ze dokladna ich liczbe ustalono
dopiero w czasie sekcji. Zdaniem lekarza, do zabojstwa doszlo na kilka
godzin przed znalezieniem zwlok, czyli naj- prawdopodobniej poprzedniej
nocy.

Rozrywki starego L kawalera

eopold L. od urodzenia mieszkal w S. Utrzymywal sie z renty i uprawia-

nia kawalka ziemi. W tej samej miejscowosci, polozonej nie- opodal
popularnego w regionie jeziora, mieszkali jego siostra i brat. Leopold byl
najstarszym z rodzenstwa. W przeciwienstwie do nich, nie ozenil, ani nie
docho- wal potomstwa, bo nigdy takiej potrzeby nie odczuwal. Pedzil zywot
starego kawalera, ktory nie ma za duzo obowiazkow, za to wolnego czasu az w
nadmiarze.

– Niektorzy to mu zazdro- scili. Mowili: ty to masz klawe zycie, Poldek.
Zona nie suszy ci

o byle co glowy, dzieciaki o jesc nie wolaja, mozesz robic, co ci sie
zywnie podoba. Jednak to bylo tylko takie tam gadanie, w grun- cie rzeczy
nikt by sie z nim nie zamienil. Co to za urok taka samotnosc, zwlaszcza,
gdy czlo- wiek nie jest juz mlody – powie- dzieli miejscowi.

Osoby nieobarczone rodzi- nami maja wiecej czasu niz mal- zonkowie z
gromadka dzieci na realizowanie swoich pasji i zain- teresowan. Podrozuja,
czytaja ksiazki, uprawiaja sporty, nie- ktorzy zajmuja sie dzialalnoscia
spoleczna. Ale nie Leopold L. On znal jedna tylko rozrywke – alkohol.

– Nawet trudno mu sie dziwic. Pola mial niewiele, to i roboty malo. A co to
za przy- jemnosc siedziec w czterech scianach? Ile mozna ogladac telewizje
czy lazic do lasu na grzyby? Wszystko jest dla ludzi, jednak Poldek po
wodce zacho- wywal sie nierozsadnie, mozna powiedziec, ze prowokowal los –
stwierdzil jeden z sasiadow zamordowanego.

Leopold L. nie dostawal po alkoholu tak zwanego malpie- go rozumu. Co to,
to nie, pod wplywem byl tak samo spokojny i przyjaznie nastawiony do bliz-
nich jak na trzezwo. Natomiast nie znosil pic do lustra. Wedlug niego, tak
czynia tylko alkoho- licy, a on sie za takowego nie uwazal. Totez gdy mial
ochote na kilka glebszych, zawsze szu- kal towarzystwa.

Nie byl jednak wybredny jesli chodzi o kompanow do kielicha. Libacje zwykle
urza- dzal u siebie w domu, bo tam bylo najwygodniej. Zapraszal na nie
kryminalistow, zlodziei okolicznych lumpow, slowem ludzi, ktorych – jak
powiedzieli sasiedzi – lepiej nie spotykac na swojej drodze. Nie raz i nie
dwa gorzko zalowal swojej goscinno- sci. A to go okradli, a to pobi- li
podczas biesiadowania. Po takich przykrych przygodach przyrzekal sobie, ze
zerwie te znajomosci, ale nie mial na tyle silnej woli, zeby to zrobic.
Mijalo kilka dni i znowu orga- nizowal w domu pijatyke.

Najwidoczniej Leopoldowi L. obojetny byl nie tylko status spoleczny i
materialny kom- panow do kieliszka, ale row- niez ich wiek. Goscil zarowno
swoich rowiesnikow jak tez znacznie mlodszych mezczyzn. Wlasnie ci mlodzi,
zdaniem sasiadow, zachowywali sie naj- gorzej. Krzyczeli, rozbijali sie po
nocach. Ale obawiano sie zwra- cac im uwage. Dochodzenie w sprawie
zabojstwa mieszkanca S. prowadzili funkcjo-

nariusze wydzialu kryminalnego komendy policji w L. pod nad- zorem
Prokuratury Rejonowej. Kilku przesluchiwanych swiad- kow z kregu znajomych
zabitego stwierdzilo, ze Leopold L. mial niedawno scysje z mezczyzna, z
ktorym pil alkohol w swoim mieszkaniu. Doszlo miedzy nimi do sprzeczki,
ktora prze- rodzila sie w awanture, w trak- cie ktorej zostala wybita szyba
w oknie. 57-latek twierdzil, ze stalo sie to z winy goscia, ktory mial
rzucic w okno jakims ciez- kim przedmiotem.

To zdarzenie mialo miejsce kilka tygodni wczesniej, w mar- cu lub na
poczatku kwietnia. Swiadkowie zeznali, ze Leopold L. pod sklepem
spozywczym, w obecnosci innych osob, oskarzal tamtego mezczyzne

o umyslne wybicie szyby w jego domu. Zadal od niego naprawie- nia szkody
badz zaplacenia za wyrzadzenie jej. W przeciwnym razie grozil zlozeniem
skargi do policji.

– Moze za bardzo sie uniosl, ja bym sie tak nie pieklil i stra- szyl
policja, ale tak czy inaczej poniosl strate i jego prawem bylo dopominac
sie o swoje – powie- dzial jeden ze swiadkow klotni mezczyzn.

Juz w pierwszym dniu sledz- twa ustalono kogo Leopold L. obwinial o wybicie
szyby. Byl to 20-letni Arkadiusz Sz. Mieszkal w S. z rodzicami. Policja
posta- nowila go przesluchac i udala sie do niego do domu. W trak- cie
zadawania mu pytan, zacho- wywal sie nerwowo, platal sie w zeznaniach.
Zostal zatrzyma- ny. Prokuratura postawila mu zarzut zabojstwa Leopolda L.
W komendzie 20-latek przy- znal sie do popelnienia bestial- skiej zbrodni.
Dokladnie opisal jej przebieg. Oswiadczyl, ze nie mial zamiaru pozbawiac
Leopolda L. zycia. Chcial go tylko pobic, ale stracil nad soba panowanie,
sytuacja wymknela sie spod kontroli. Sad zastoso- wal wobec niego srodek
zapo- biegawczy w postaci tymczaso- wego aresztu.

rkadiusz Sz. nie byl dotychczas karany. Pracowal jako pomoc-

nik murarski w prywatnej firmie

budowlanej. Owszem, mial sla- bosc do napojow wyskokowych (z czym probowali
walczyc jego rodzice), jednak pilnowal sie, by nie narobic sobie klopotow.
Docenial to, co mial. Co prawda wozenie taczka cegiel nie bylo szczytem
jego marzen, a zarobki – jego zdaniem – pozostawia- ly do zyczenia,
niemniej szef w miare regularnie mu placil, odprowadzal za niego skladki
emerytalno-zdrowotne, poza tym mogl zawsze liczyc na rodzicow. Nie chcial
tego zmar- nowac czyms, czego by potem gorzko zalowal.

Jak to wiec sie stalo, ze pusci- ly mu hamulce? Nie potrafil tego wyjasnic
ani zrozumiec. 16 maja 2018 roku mial byc dla nie- go fajnym, przyjemnym
dniem. Wieczorem umowil sie z kole- ga na impreze nad pobliskim jeziorem,
zorganizowana na otwarcie sezonu turystycznego. Jednak wyszly z niej nici –
kole- ga przyslal mu SMS-a, ze impre- za z powodu naglego zalamania
pogodowego zostala odwolana. Arkadiusz poczul rozczarowa- nie, tak liczyl
na dobra zabawe. “Mowi sie trudno, ale moze zrobimy jakies piwko?” – odpi-
sal, ale kolega odpowiedzial, ze niestety, nie dzisiaj, ma juz inne plany.

W tej sytuacji Arkadiusz Sz. zrobilby najrozsadniej, gdyby wrocil do domu.
Nic by sie row- niez nie stalo, gdyby poszedl na piwo z kims innym. On
jednak nie mial ochoty czekac az spotka kogos znajomego. Udal sie do
sklepu, gdzie kupil butelke wod- ki i cztery piwa. Z mocniejszym alkoholem
rozprawil sie od razu na lawce pod sklepem. Oproznil flaszke w kilku lykach.

Wodka zaszumiala mu w glowie, ale, jak kazdy trunek, poprawila tez humor.
Szedl dro- ga, wolno popijal piwo z butel- ki, zastanawiajac sie, gdzie,
jak, i w czyim towarzystwie spedzic reszte wieczoru. Wciaz czul potrzebe
aktywnosci. Naraz przystanal, usmiechnal sie do siebie i ruszyl szybszym
kro- kiem. Wiedzial juz bowiem co zrobi. Wpadl na pomysl odwie- dzenia
Leopolda L., ktory o tej porze powinien byc w domu.

– Nie mialem wobec niego zlych zamiarow. Chcialem z nim tylko wypic piwo i
porozmawiac. Mialem nadzieje, ze uda mi sie go sklonic, zeby mnie nie
oskar- zal przy ludziach o wybicie szyby. Nie mial na to dowodow – wyja-
snial podejrzany.

Poszedl do niego z piwem. Leopold L. zaprosil goscia do mieszkania, nie
pogardzil bro- warem. Poczatkowo nic nie zapowiadalo dramatu. Ogladali w
telewizji wiadomosci sporto- we, spokojnie rozmawiali o zbli- zajacym sie
Mundialu i szansach polskiej reprezentacji na wyj- scie z fazy grupowej. W
ogole nie poruszali tematu zbitej szy- by. Byc moze nie doszloby do
tragedii, gdyby Arkadiusz Sz. pierwszy o tym nie wspomnial.

– Juz ci z ta szyba przeszlo? Nie bedziesz sie mnie czepial? – zapytal
gospodarza.

– Co mi mialo przejsc? Napraw co nabroiles i wtedy dopiero nie bede sie
czepial – odparl Leopold L. niewzruszo- nym glosem.

– Badz czlowiekiem… – pro- bowal jeszcze Arkadiusz.

– Bede, jak mi zaplacisz za szkode. A teraz zabieraj to swoje piwo i wynos
sie!

20-latka bardzo zdenerwo- wal upor starszego mezczyzny. Chcial zalatwic z
nim sprawe polubownie, a tu nic! Staruch jeszcze mu grozi i wygania z domu
jak psa! Nie mogl tego tak zostawic i postanowil dac mu nauczke.

Moze skonczyloby sie na

paru sincach, gdyby

Arkadiusz Sz. nie wypil tak szybko wodki, a potem nie zmieszal jej z piwem.
Niestety, alkohol w nim buzo- wal, potegujac wscieklosc. Rzucil sie na
gospodarza i zaczal go okladac piesciami. Leopold L. probowal sie bronic,
wybiegl z domu, ale mlodszy mezczyzna

ruszyl za nim i szybko go dogo- nil. Przewrocil go, usiadl na nim i zasypal
gradem ciosow. Poczatkowo bil go piesciami, potem chwycil fragment beto-
nowej kostki i zaczal nia masa- krowac glowe i twarz starszego mezczyzny,
nie zwazajac na jego jeki bolu.

Zadal wiele ciosow, po kto- rych Leopold L. stracil przytom- nosc.
Arkadiusz patrzyl na niego badawczo, tamten nie ruszal sie – pomyslal, ze
go zabil i zamie- rzal odejsc. Jednak w pewnym momencie gospodarz ciezko
wes- tchnal. 20-latek udal sie do jego mieszkania. W kuchni znalazl noz,
poszedl z nim na podworko i zaczal zadawac Leopoldowi L. pchniecia w glowe,
szyje, twarz, ramiona. Zachowywal sie jakby byl w amoku. Gdy zlamalo sie
ostrze noza, jeszcze przez chwile go dusil.

– Nie powinienem tego robic, ale nie bylem soba – tlu- maczyl sie na
przesluchaniu w prokuraturze.

Stwierdziwszy, ze mezczyzna na pewno nie zyje, postanowil ukryc gdzies
zwloki. Dlugo sie nad tym nie zastanawial. Zaciagnal zmasakrowane cia- lo
57-latka na pole za domem mezczyzny, wykopal lopata dol i umiescil je w
nim. Nie chcialo mu sie dokladnie zasypac zwlok i zostawil je z wystajacymi
z zie- mi nogami. Wrocil do domu i polozyl sie spac.

Jednakze w dalszym toku postepowania, w trakcie kolej- nego przesluchania,
zmienil swoje wyjasnienia. Przyznal sie tylko do pobicia Leopolda L.
Zaprzeczal natomiast, ze zadal mu serie ciosow nozem.

Z aresztu kilkakrotnie pisal do rodziny. Prokuratura, ktora zapoznala sie z
trescia tej kore- spondencji, stwierdzila, ze podej- rzany nie wykazal
cienia refleksji ani skruchy. Uzalal sie tylko nad soba, ze mu ciezko za
kratka- mi, ze jego plany zawalily sie na skutek decyzji sadu. O wszyst- ko
obwinial czlowieka, ktorego zmasakrowal. Jego tlumaczenia, ze nie zabil,
uznano za komplet- nie niewiarygodne i pozbawio- ne sensu. Bo jesli nie on,
to kto? Skoro nie zadal ciosow nozem, to dlaczego sie do tego wcze- sniej
przyznal? Skad tyle wiedzial o obrazeniach ofiary? Zarzut bestialskiego
zaboj- stwa nie byl jedynym jaki uslyszal 20-letni mezczy-

zna. W drugiej sprawie chodzilo o szantaz o podlozu erotycznym i grozby
karalne. W 2017 roku Arkadiusz Sz. zawarl internetowa znajomosc z pewna
dziewczyna. Zaczelo sie od wymiany postow i zdjec na Facebooku. Na kilku
przeslanych mezczyznie zdje- ciach pokrzywdzona byla nago. – Poprosil mnie
o te fotki. Nie odmowilam, to bylo calkowicie dobrowolnie. Nie widzialam w
tym nic zlego i nie przypusz- czalam, ze bedzie mnie potem szantazowal tymi
zdjeciami. Postapilam bardzo lekkomyslnie, ale on wydawal sie taki mily –
zeznala dziewczyna w sledztwie.

Wkrotce zobaczyla praw- dziwe oblicze “milego” inter- netowego znajomego. W
trak- cie prowadzonej przez nich wideorozmowy Arkadiusz Sz. zachowywal sie
dziwnie i nie- pokojaco. Dziewczyna zauwa- zyla, ze trzyma w reku noz.
Naraz zaczal wodzic ostrzem po jezyku. Gdy spytala, po co to robi, nie
odpowiedzial tylko nieprzyjemnie sie usmiechnal. To ja wystraszylo.
Postanowila wiec zakonczyc z nim znajo- mosc. Gdy go poinformowala o swojej
decyzji, zaczal ja szan- tazowac, ze upubliczni zdjecia, do ktorych
pozowala nago. Zeby jej pokazac, ze nie zartuje, jed- no ze zdjec przeslal
znajomemu dziewczyny, a ten ja o tym nie- zwlocznie poinformowal.

Obawiala sie, ze Arkadiusz zniszczy jej zycie. W tej sytuacji zdecydowala
sie powiadomic policje. Postepowanie wykaza- lo, ze mezczyzna dopuscil sie
zarzucanego czynu. 20-latek potwierdzil stawiane mu zarzu- ty. Aczkolwiek w
jego ocenie nie bylo to jakies powazne

przestepstwo. Twierdzil, ze sko- ro dziewczyna z wlasnej woli wyslala mu
zdjecia, to mogl z nimi robic co mu sie podobalo. Pod koniec 2018 roku
prokuratura skierowala do sadu akt oskarzenia

przeciwko Arkadiuszowi Sz. Przy czym sledczy zmienili zarzut zabojstwa na
zabojstwo popelnione ze szczegolnym okrucienstwem (za to grozi od 12 lat
wiezienia wzwyz).

– Motyw zbrodni zasluguje na szczegolne potepienie. Uwage

zwraca i przeraza metodycznosc oraz opanowanie oskarzonego, ktory po
dokonaniu tak odraza- jacego i haniebnego czynu spo- kojnie, w sposob
racjonalny prze- ciagnal cialo i zakopal na polu – podkreslono w akcie
oskarzenia.

Po dokonaniu zabojstwa wrociwszy do domu, dal matce do uprania odziez
poplamiona krwia ofiary. Potem rozma- wial przez telefon z kolezan- ka.
Nastepnie, najspokojniej w swiecie, polozyl sie spac. Tego dnia swoim
zachowaniem nie sprawial wrazenia wstrzasniete- go tym, co zrobil. Nie
zauwazyli tego ani jego rodzice, ani dziew- czyna, z ktora rozmawial.

Proces Arkadiusza Sz. ruszyl kilka miesiecy pozniej, a zakon- czyl sie w
sierpniu 2019 roku. 20-latek odpowiadal za zaboj- stwo oraz za szantaz i
grozby karalne. Sad nie mial watpli- wosci co do jego winy. Sedzia w ustnym
uzasadnieniu wyroku stwierdzil, ze sposob dzialania oskarzonego wskazuje
jedno- znacznie, ze dzialal z zamia- rem bezposrednim pozbawienia zycia
Leopolda L. Do zabojstwa doszlo bez powaznego, zrozu- mialego w ludzkim
mniemaniu, powodu, czyli, zgodnie z orzecz- nictwem przyjetym przez sady, w
wyniku motywacji zaslugu- jacej na szczegolne potepienie.

Arkadiusz Sz. zostal skaza- ny na kare 25 lat pozbawienia wolnosci z
mozliwoscia wcze- sniejszego wyjscia na wolnosc dopiero po uplywie 20 lat.
Sad zobowiazal tez oskarzonego do zaplaty 50 tys. zl odszkodowania na rzecz
rodzenstwa ofiary. Brat Leopolda L., ktory byl w sadzie na ogloszeniu
wyroku, skwito- wal wyrok stwierdzeniem, ze to “zadna kara, nawet sto lat
bylo- by za malo”. Dozywocia doma- gal sie oskarzyciel. Sad uznal jednak
jako okolicznosci lago- dzace mlody wiek i dotychcza- sowa niekaralnosc
skazanego.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl