Dzien dobry – tu Polska – 27.03.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 85) (67326)

27 marca 2024r.

Pogoda

sroda, 27 marca 16 st C

Przewaga chmur

Opady:0%

Wilgotnosc:67%

Wiatr:21 km/h

Para walutowa Symbol Kurs walutowy

Kurs dolara USD/PLN 3,9773 zl

Kurs euro EUR/PLN 4,3081 zl

Kurs funta GBP/PLN 5,0281 zl

Kurs franka CHF/PLN 4,4310 zl

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis piekna pogoda i innej na horyzoncie nie widac a ja jade wlasnie w
kierunku Gdyni. Zycze pieknego i rownie slonecznego jak tutaj dnia.

Ania Iwaniuk

Dowcip

Dwaj kumple spotykaja sie w barze:

– Stary, na parkingu stoi moj samochod a w srodku nimfomanka tak napalona,
ze juz nie mam sil z nia baraszkowac. Swiatlo w moim samochodzie nie
dziala, wiec idz tam, ona nawet nie pozna, ze to kto inny, a ty sobie
pouzywasz.

Kolega posluchal jego rady, poszedl do samochodu i rzeczywiscie – po paru
minutach baraszkowal w najlepsze z tajemnicza nimfomanka na tylnym
siedzeniu samochodu. Nagle rozleglo sie energiczne pukanie w szybe.
Policjant swiecac latarka do srodka wozu upomnial kochankow:

– Czy wiedza panstwu, ze nie wolno tego robic w miejscu publicznym?!

– Panie wladzo, ale to moja zona – odpowiedzial facet.

– Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedzialem – odrzekl policjant.

– Prawde mowiac ja tez nie, dopoki pan nie zaswiecil.

Ukradli 300 jajek niespodzianek Policja zatrzymala dwoch mieszkancow
Zlotoryi, ktorzy ukradli ponad 300 czekoladowych jajek niespodzianek z
lokalnego marketu. Podczas ucieczki czesc jajek zgubili, a pozostale
zniszczyli. Mezczyzni uslyszeli zarzuty kradziezy. Do zdarzenia doszlo na
poczatku marca w jednym z marketow w Zlotoryi. Z ustalen policjantow
wynika, ze mezczyzna wszedl do sklepu, poszedl w strone regalu, a nastepnie
chwycil opakowanie z 300 jajkami niespodziankami, po czym, nie placac,
wybiegl z placowki. Pomagal mu inny mezczyzna, ktory nie wszedl do sklepu,
ale czekal przed marketem, po to, zeby otworzyc mu automatyczne drzwi.
Jedna z pracownic sklepu pobiegla za zlodziejami, jednak nie udalo sie jej
ich zlapac. Mezczyzni dlugo nie nacieszyli sie lupem. W trakcie ucieczki
czesc jajek wypadla z opakowan na ziemie, a reszta ulegla zniszczeniu w
momencie, kiedy jeden ze sprawcow potknal sie i upadl na ziemie – informuje
zlotoryjska policja.

Straty zostaly oszacowane na kwote ponad 1500 zlotych. Policjanci
wytypowali dwoch mieszkancow Zlotoryi w wieku 24 i 33 lat. Jeden z mezczyzn
zostal zatrzymany po poscigu, natomiast drugi ukrywal sie w piwnicy.
Mezczyzni uslyszeli zarzuty popelnienia przestepstwa kradziezy mienia, za
ktore odpowiedza przed sadem. Grozi im do 5 lat wiezienia. W przypadku
24-latka kara moze byc wyzsza, poniewaz byl juz wczesniej karany za podobne
przestepstwa.

Zakaza wlasnych ogrodkow i pomp ciepla, a nakaza fotowoltaike? Unia, klimat
i fake newsy Polityka klimatyczna Unii Europejskiej i Europejski Zielony
Lad znalazly sie na celowniku tworcow antyunijnej dezinformacji. Strasza
Polakow, ze nie bedzie mozna naprawiac wlasnych aut, uprawiac wlasnych
warzyw, a rolnik zaplaci za emisje gazow przez krowe i swinie. Tego typu
manipulacje rozpowszechniaja rowniez niektorzy polscy politycy.
Prezentujemy top 10 fake newsow o Zielonym Ladzie i polityce klimatycznej
UE. Bledne interpretacje pomyslow UE dotyczacych polityki klimatycznej, a
ostatnio szczegolnie Europejskiego Zielonego Ladu, rozpowszechniane sa
przede wszystkim w mediach spolecznosciowych i serwisach podajacych sie za
rzekomo informacyjne. Pojawiaja sie tez w wypowiedziach politykow, glownie
Konfederacji, Suwerennej Polski oraz Prawa i Sprawiedliwosci. Proponowane w
UE przepisy sa czesto przeinaczane lub wyolbrzymiane prawdopodobnie po to,
by wzbudzac wsrod Polakow negatywne emocje na temat UE. Takie przekazy
wpisuja sie w antyunijna dezinformacje. W centrum krytyki jest teraz
Zielony Lad – jakby ten projekt stal sie synonimem wszystkich wad Unii
Europejskiej i chlopcem do bicia dla przeciwnikow UE. Trwajace protesty
rolnikow, ktorzy domagaja sie wycofania czesci zalozen, sa dodatkowym
paliwem dla dezinformacji. Oskarzenia pod adresem Zielonego Ladu wychodza
zreszta poza rolnictwo. Europoslanka PiS Anna Zalewska w rozmowie z PAP
stwierdzila, ze “Zielony Lad stal sie ideologia” i “narzuca Europejczykom,
jak maja zyc, czym jezdzic i czym ogrzewac swoje domy”.

Przypomnijmy: Europejski Zielony Lad to sztandarowy projekt unijnej
polityki klimatycznej, ktory zaklada osiagniecie neutralnosci klimatycznej
w UE do 2050 roku. Oznacza to, ze kraje czlonkowskie za 26 lat maja
emitowac tyle dwutlenku wegla (CO2), ile same sa w stanie pochlonac.
Kluczowe w tym projekcie jest wiec redukowanie emisji CO2. Zeby zapewnic,
ze kraje czlonkowskie beda to robily skutecznie, w ramach Zielonego Ladu
funkcjonuje program “Gotowi na 55” (z ang. “Fit for 55”), ktory zaklada
redukcje emisji o 55 proc. do 2030 roku (w porownaniu z rokiem 1990). W
lutym 2024 ogloszono, ze nastepnym celem bedzie redukcja o 90 proc. do roku
2040. Pomyslow na to, jak zmniejszac ilosc produkowanego CO2, jest wiele.
To m.in. duze projekty, takie jak zwiekszanie efektywnosci energetycznej
budynkow czy rozszerzenie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2
(system ETS) oraz mniejsze, w tym przepisy dotyczace zuzytych baterii czy
chemikaliow.

Przedstawiamy najczesciej rozpowszechniane falszywe przekazy na temat
Zielonego Ladu i polityki klimatycznej UE w ogole. Falsz 1: zakaz uprawy
wlasnych warzyw i owocow

“Zakaz uprawy wlasnych warzyw i owocow. ‘Zielony lad’ wkracza na dzialki i
do ogrodkow!”

– Artykul z portal-polski.pl

To jeden z najnowszych fake newsow stworzony w oparciu o Zielony Lad, ktory
ma duzy oddzwiek. 10 marca w serwisie Portal-polski.pl opublikowano tekst
pod takim wlasnie tytulem, w ktorym ostrzegano: “Unia Europejska szykuje
kolejna regulacje z serii ‘zielonego ladu’. Tym razem dla ratowania
planety, planuje sie zakazac uprawy warzyw i owocow na wlasne potrzeby”.
Artykul szybko osiagnal duza popularnosc w mediach spolecznosciowych –
przytaczalo go lub powolywalo sie na niego wielu internautow. A takze dwoch
poslow Konfederacji: Grzegorz Placzek i Andrzej Zapalowski. 13 marca biuro
prasowe Komisji Europejskiej przekazalo Konkret24, ze te twierdzenia sa
“calkowicie bezpodstawne”. “Nie ma absolutnie zadnego zakazu ani zamiaru
wprowadzenia zakazu prowadzenia przydomowych ogrodow i produkcji zywnosci
na wlasny uzytek w ramach Europejskiego Zielonego Ladu lub w ramach
jakiegokolwiek innego obszaru polityki UE. Obywatele europejscy moga
swobodnie podejmowac te dzialania” – wyjasnialo biuro prasowe KE. Redakcja
Konkret24 nie dotarla do wiarygodnych zrodel potwierdzajacych rzekome
doniesienia o planowanym zakazie hodowania zywnosci na wlasne potrzeby.
Falsz 2: “dyrektywa wywlaszczeniowa” i “blokowanie” dysponowania wlasnoscia

Ta dyrektywa powinna byc nazywana dyrektywa wywlaszczeniowa, poniewaz
doprowadzi do wywlaszczenia Polakow z ich wlasnych mieszkan i ich wlasnych
domow.

– Slawomir Mentzen, Konfederacja

14 marca 2023, Sejm

Zostaly juz stworzone w okresie rzadu PiS-u podstawy prawne pod blokowanie
ludziom dysponowania ich wlasnoscia.

– Krzysztof Bosak, Konfederacja

22 lutego 2024, Radio Wnet

Szczegolnie duzo emocji wywoluje dyrektywa o efektywnosci energetycznej
budynkow (z ang. Energy Performance of Buildings Directive, EPBD), czyli
tzw. dyrektywa budynkowa. Powstalo wokol niej wiele przeklaman i mitow.
Politycy Konfederacji nazywaja ja “dyrektywa wywlaszczeniowa”, bo ich
zdaniem doprowadzi do wywlaszczen wlascicieli budynkow, ktorych nie bedzie
stac na remonty dostosowujace lokale do zasad dyrektywy. “W najgorszej
sytuacji beda emeryci, ktorzy nie maja zadnej zdolnosci kredytowej i beda
skazani przez ten rzad na zbojecka, odwrocona hipoteke. Beda musieli
sprzedac jakiemus bankowi swoje mieszkanie w zamian za fundusze i nie beda
moli przekazac tego mieszkania swoim dzieciom. Ta dyrektywa powinna byc
nazywana dyrektywa wywlaszczeniowa, poniewaz doprowadzi do wywlaszczenia
Polakow z ich wlasnych mieszkan i ich wlasnych domow” – mowil 14 marca 2023
jeden z liderow Konfederacji Slawomir Mentzen. Inny z liderow tej partii,
Krzysztof Bosak, krytykowal tez jedno z rozwiazan dyrektywy – certyfikat
efektywnosci energetycznej – sugerujac, ze jest to “blokowanie ludziom
dysponowania ich wlasnoscia”.

Parlament Europejski przeglosowal dyrektywe 12 marca 2024 roku. Jej glownym
celem jest wysoka efektywnosc energetyczna i dekarbonizacja budynkow do
2050 roku. W tym celu m.in. do 2028 roku wszystkie nowe budynki maja byc
zeroemisyjne. Jednak – co wyjasnialismy w Konkret24 – uzywanie pojecia
“wywlaszczenie” w kontekscie tej dyrektywy jest bledem. W polskim prawie
wywlaszczenie oznacza pozbawienie przez panstwo prawa wlasnosci do
nieruchomosci w sytuacji, gdy okaze sie, ze na jej terenie ma byc
realizowany cel publiczny, np. droga czy lotnisko. W Konstytucji RP
zapisano, ze panstwo musi zaplacic wywlaszczanym “sluszne odszkodowanie”.
Politycy Konfederacji, mowiac o wyrzucaniu z domow tych, ktorzy nie beda w
stanie splacac domniemanych kredytow zaciagnietych na remonty poprawiajace
efektywnosc energetyczna domow czy mieszkan, maja zapewne na mysli
eksmisje. W dyrektywie zapisano jednak szereg rozwiazan, ktore maja pomagac
“gospodarstwom domowym w trudnej sytuacji”. Juz w preambule dokumentu
nakazano zwracac na nie “szczegolna uwage”, a dalej zobowiazano panstwa
czlonkowskie m.in. do udzielania wsparcia na platnosci czynszowe,
wprowadzania pulapow podwyzek czynszu, ulatwiania dostepu do przystepnych
kredytow bankowych, specjalnych linii kredytowych lub przeprowadzania
“renowacji w pelni finansowanych ze srodkow publicznych”. Wbrew wiec
sugestiom politykow Konfederacji przepisy dyrektywy wcale nie pozostawiaja
bez wsparcia tych, ktorzy znajduja sie badz znajda w trudnej sytuacji
finansowej, a nawet umozliwiaja finansowanie renowacji wylacznie ze srodkow
publicznych. Nieprawda jest wiec, ze dyrektywa “doprowadzi do wywlaszczenia
Polakow z ich wlasnych mieszkan i ich wlasnych domow”. Natomiast jesli
chodzi o teze, ze certyfikaty efektywnosci energetycznej to “ograniczenie”
lub “blokowanie” ludziom korzystania z ich wlasnosci – to trzeba
przypomniec, ze w polskim prawie swiadectwa charakterystyki energetycznej
funkcjonuja juz od 2009 roku i rzeczywiscie wdrazaja unijna dyrektywe, ale
z 2002 roku. Od 2014 roku przy sprzedawaniu nieruchomosci wlasciciel
budynku czy mieszkania ma obowiazek przekazania swiadectwa nowemu
wlascicielowi lub najemcy. Jesli tego nie zrobi, zaplaci kare grzywny. Jak
tlumaczyl dla Konkret24 prawnik specjalizujacy sie w nieruchomosciach dr
Tomasz Ludwik Krawczyk z kancelarii GKR Legal, przepisy o dolaczeniu do
aktu notarialnego swiadectwa energetycznego “ograniczaja prawo wlasnosci,
bowiem zwiekszaja koszty finansowe i logistyczne zbycia lub wynajecia
przedmiotu wlasnosci”. Jednak ekspert podkresla, ze “ograniczenie to jest w
swietle konstytucji dopuszczalne”. Jednoczesnie dr Krawczyk zauwaza:
“Swiadectwo charakterystyki energetycznej jest na tyle tanie i latwe do
uzyskania, ze realnie nie blokuje zbywania nieruchomosci, a zatem nie godzi
w istote prawa wlasnosci”. Falsz 3: obowiazkowa fotowoltaika na budynkach
mieszkalnych

Mieszkam w starym domu. Jezeli zaloze fotowoltaike, to moj dom sie zawali.

– Malgorzata Jacyna-Witt, radna sejmiku wojewodztwa zachodniopomorskiego

12 marca 2024, x.com

Masz domek wybudowany za komuny: kiedys zrobiles remont: blachodachowka,
okna i drzwi. Masz tez emeryturke i teraz musisz wykonac termodernizacje,
walnac fotowoltaike i pompe ciepla. Jak nie zrobisz tego to bedziesz placil
kary. Thank you, EU.

– post w serwisie X

12 marca 2024

W dyrektywie o efektywnosci energetycznej budynkow sa zapisy dotyczace
instalowania paneli fotowoltaicznych. Od poczatku jednak Komisja Europejska
zapowiadala, ze koniecznosc przystosowywania do instalacji fotowoltaiki
bedzie dotyczyla glownie nowych budynkow i tylko “tam, gdzie jest to
technicznie i ekonomicznie wykonalne”. Mimo tego w sieci kraza posty, ze
trzeba bedzie przeprowadzac obowiazkowe remonty i instalowac panele na
domach prywatnych.

Takiego obowiazku nie zapisano jednak w ostatecznej wersji dyrektywy
przyjetej 12 marca 2024 przez Parlament Europejski. Artykul 9a tego
dokumentu informuje: “Panstwa czlonkowskie zapewniaja instalowanie
odpowiednich instalacji wykorzystujacych energie sloneczna, jezeli jest to
odpowiednie pod wzgledem technicznym oraz wykonalne z funkcjonalnego i
ekonomicznego punktu widzenia”. Ustalono harmonogram: w 2026 obejmie to
wylacznie nowe budynki publiczne i niemieszkalne; w latach 2027-2030
istniejace budynki uzytecznosci publicznej; od 2029 roku wszystkie nowe
budynki mieszkalne. Jak widac, przepisy w ogole nie dotycza istniejacych
domow. Wyjasnialismy w Konkret24, ze przepis o istniejacych budynkach
mieszkalnych rzeczywiscie pojawil sie w jednej z wersji projektu dyrektywy,
ale okazalo sie, ze byl to wylacznie blad w tlumaczeniu dokumentu. Obawy
wlascicieli domow sa wiec bezpodstawne. Falsz 4: zakaz pomp ciepla

Nielegalne stana sie za kilka lat, chyba juz od roku 2026, nie uwierzycie –
pompy ciepla.

– Slawomir Mentzen, Konfederacja

6 kwietnia 2023, YouTube

Okazuje sie, ze pompy ciepla tez nie sa bezpieczne, bowiem komisja
srodowiska Parlamentu Europejskiego proponuje calkowity zakaz tych gazow,
ktore sa uzywane jako gazy, jako czynnik chlodzacy w siedemdziesieciu
procentach pomp ciepla.

– Krzysztof Bosak, Konfederacja

6 kwietnia 2023, YouTube

rzekomym zakazie pomp ciepla od 2026 roku mowili w swoim programie w
YouTube liderzy Konfederacji Krzysztof Bosak i Slawomir Mentzen. Promujac
nagranie na profilu Konfederacji w serwisie X, napisano: “Co nam znowu UE
wymyslila i czego chce zakazac? Jest kolejny news, mamy miec nowelizacje
rozporzadzenia dotyczacego gazow fluorowanych i nielegalne stana sie – nie
uwierzycie” pompy ciepla!”. Do tweeta dolaczono wideo: zmontowane fragmenty
rozmowy politykow o przyszlosci uzytkownikow pomp ciepla.

W pelnej wersji Mentzen mowi (2:45): “Mamy miec nowelizacje rozporzadzenia
dotyczacego gazow fluorowanych i nielegalne stana sie za kilka lat, chyba
juz od roku 2026, nie uwierzycie – pompy ciepla!”. Nastepnie glos zabral
Bosak (2:59): “No jesli ktos myslal, ze tylko paliwa kopalne sa na
celowniku Unii Europejskiej, to sie okazuje, ze nie tylko. Mamy odejsc od
wegla, ludzie pozmieniali piece weglowe na gazowe, gazowe maja zostac
zakazane, okazalo sie, ze fotowoltaika i pompy ciepla, ale okazuje sie, ze
pompy ciepla tez nie sa bezpieczne, bowiem komisja srodowiska Parlamentu
Europejskiego proponuje calkowity zakaz tych gazow, ktore sa uzywane jako
gazy, jako czynnik chlodzacy w siedemdziesieciu procentach pomp ciepla,
ktore sa obecne na rynku. No i pomysl rozporzadzenia jest taki, zeby ich po
prostu calkowicie zakazac”. Do 22 marca 2024 roku odcinek ten wyswietlono w
YouTube ponad 210 tys. razy; 18 tys. uzytkownikow go polubilo, a ponad 2200
skomentowalo. Wczesniej, 5 kwietnia, na profilu Konfederacji w serwisie X
pojawil sie wpis takze poswiecony pompom ciepla. Czytamy w nim: “UE uderza
w pompy ciepla!! Komisja Srodowiskowa PE proponuje calkowity zakaz
wykorzystania gazow fluorowanych, ktore sa uzywane w pompach ciepla jako
czynnik chlodzacy. Eksperci alarmuja, ze moze to wywrocic do gory nogami
nawet 70 proc. rynku pomp ciepla”. O co chodzi w propozycjach zmian, nad
ktorymi trwaja prace w Parlamencie Europejskim? Czy w wyniku tych
propozycji pompy ciepla rzeczywiscie moga byc za kilka lat zakazane? Na
post Konfederacji odpowiedzial miedzy innymi Marek Jozefiak, rzecznik
prasowy Greenpeace Polska; 9 kwietnia napisal w serwisie X: “Wy sie lepiej
zajmijcie juz tymi zakazami rozwodow. Oczywiscie, ze pompy ciepla nie stana
sie nielegalne, zmienia sie tylko czynniki chlodnicze. Przedsiebiorcy,
ktorych niby sluchacie musza prostowac wasze fejki” i dolaczyl link do
materialu zatytulowanego “Unijny zakaz f-gazow nie wplynie na serwis
sprzedawanych obecnie pomp ciepla”. Na przekaz Konfederacji zareagowal
rowniez Pawel Lachman, prezes zarzadu Polskiej Organizacji Rozwoju
Technologii Pomp Ciepla (PORT PC) – stowarzyszenia osob zwiazanych z branza
pomp ciepla. “Ani KE ani PE nie planuja wywrocic calego rynku pomp ciepla,
nie bedzie rowniez problemu z serwisowaniem pomp ciepla w przyszlosci” –
napisal Lachman. W swoim wpisie kieruje do stanowiska PORT PC w sprawie
spodziewanych zmian w rozporzadzeniu dotyczacym gazow fluorowanych.

Jak wyjasnialismy, 30 marca tego roku Parlament Europejski na posiedzeniu
plenarnym przeglosowal stanowisko w sprawie rozporzadzenia F-gazowego
(dotyczacego fluorowanych gazow cieplarnianych) 426 glosami “za”, przy 109
glosach “przeciw” i 52 wstrzymujacych. Tak wiec nie jest to tylko
propozycja omawiana w Komisji Ochrony Srodowiska Naturalnego, Zdrowia
Publicznego i Bezpieczenstwa Zywnosci (ENVI), ale juz stanowisko, z ktorym
PE przystapi do negocjacji z Rada Unii Europejskiej w celu sfinalizowania
regulacji prawnej. W dokumencie jest kalendarz wycofywania fluorowanych
gazow cieplarnianych dla roznych sektorow, z czego dla pomp ciepla znajduje
sie on w zalaczniku IV, poprawce 145 (str. 70). Pomp ciepla dotycza punkty
17-18. Zgodnie z nimi 1 stycznia 2025 roku to proponowany termin wycofania
z rynku m.in. “pomp ciepla, ktore zawieraja fluorowane gazy cieplarniane o
wspolczynniku GWP wynoszacym 150 lub wiecej” oraz “pomp ciepla typu split”
zawierajacych mniej niz 3 kg fluorowanych gazow cieplarnianych. Za to 1
stycznia 2027 roku wycofane zostalyby kolejne dwa rodzaje systemow pomp
ciepla. O los pompy ciepla i ich uzytkownikow w obliczu zmian
przygotowywanych w Parlamencie Europejskim zapytalismy biuro prasowe PE.
“To, co te terminy oznaczaja w rzeczywistosci, to terminy, po ktorych rozne
rodzaje urzadzen nie moga byc juz wprowadzane na rynek UE – chodzi o
sytuacje, w ktorych produkty sa sprzedawane/udostepniane po raz pierwszy w
UE. Stanowisko Parlamentu dopuszcza w okresie 6 miesiecy po tych datach (AM
74) mozliwosc dalszej dystrybucji produktow wprowadzonych juz na rynek
przed terminami (a wiec bedacych juz w magazynach itp.). Chodzi wiec o
produkty nowe, zawierajace F-gazy. Oznacza to, ze po tych terminach mozna
sprzedawac tylko pompy ciepla z naturalnymi czynnikami chlodniczymi” –
czytamy w odpowiedzi. “Produkty juz zainstalowane (zawierajace F-gazy) moga
byc nadal serwisowane w okresie ich uzytkowania – coz, przynajmniej do 2050
roku, kiedy to proponuje sie calkowite wycofanie sprzedazy f-gazow (ta sama
logika dotyczy wszystkich innych produktow)” – informuje biuro prasowe.

“Rozporzadzenie bedzie mialo wplyw na nowe produkty, ktore beda sprzedawane
– te nie beda mogly zawierac f-gazow. Ale to, co juz jest zainstalowane,
nie musi byc wymieniane. Jesli obieg czynnika chlodniczego zepsuje sie w
przyszlosci, powiedzmy za ponad 20 lat pozniej (…) – tak w teorii beda
musialy byc wymienione, poniewaz f-gazy nie beda juz dostepne” –
podsumowano. Przeglosowane pod koniec marca 2023 roku ustalenia nie sa
finalne, nie stanowia obowiazujacego prawa.

Falsz 5: zakaz samochodow spalinowych od 2035 roku

UE wlasnie odbiera mozliwosc posiadania wlasnych samochodow!

– Beata Kempa, Prawo i Sprawiedliwosc

17 lutego 2023, x.com

Narracje o “odebraniu” przez Unie “mozliwosci posiadania wlasnych
samochodow” przedstawila Beata Kempa, europoslanka frakcji Europejskich
Konserwatystow i Reformatorow z Solidarnej Polski. Kempa opublikowala 17
lutego 2023 roku w serwisie X nagranie, w ktorym opowiada o “bardzo
szkodliwych przepisach” uchwalonych w Parlamencie Europejskim. “UE wlasnie
odbiera mozliwosc posiadania wlasnych samochodow!” – oglosila w poscie.
Beata Kempa twierdzi, ze po 2035 roku nie bedzie mozna produkowac
samochodow spalinowych i przestrzega, ze decyzja parlamentu bedzie miala
negatywny wplyw na zycie Polakow, innych mieszkancow Unii oraz na rozwoj
biznesu. “Dzisiaj wszyscy ci, ktorzy dostarczaja swoje towary samochodami
spalinowymi, beda musieli do 2035 roku bardzo, bardzo mocno podwyzszyc
koszty swojej produkcji i zakupic samochody elektryczne” – opowiada. I
pyta: “Czy to wszystko ma sens?”. Mowi tez o “chorych na ideologie, zeby
obnizyc temperature na planecie o poltora stopnia”. Argumentuje, ze
podobnych decyzji nie podejmuja rzady Chin czy Stanow Zjednoczonych. W
calym filmie europoslanka nie wspomina juz o “odbieraniu mozliwosci
posiadania wlasnego samochodu”.

Nagranie to wpisalo sie w przekaz innych politykow Solidarnej Polski,
ktorzy krytykowali decyzje europoslow, przekonujac o jej negatywnych
konsekwencjach. A o czym dokladnie zdecydowal Parlament Europejski?

Jak wyjasnialismy w Konkret24, 14 lutego 2023 roku PE przyjal przepisy,
ktore maja zakazac sprzedazy nowych samochodow z silnikami benzynowymi i
silnikami Diesla w Unii Europejskiej od 2035 roku. Parlament zatwierdzil
nowe cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodow osobowych i pojazdow
dostawczych. To element pakietu “Fit for 55”. Za glosowalo 340 europoslow,
przeciw bylo 279, a 21 wstrzymalo sie. Nowe przepisy sa glownym srodkiem do
osiagniecia celu UE, jakim jest neutralnosc klimatyczna w 2050 roku.
Ustalono posrednie cele redukcji CO2 do 2030 roku – na poziomie 55 proc.
dla samochodow osobowych i 50 proc. dla samochodow dostawczych.
Sprawozdawca Jan Huitema (ugrupowanie Odnowic Europe) podkreslal, ze
“przepisy zachecaja do produkcji samochodow bezemisyjnych i
niskoemisyjnych”. Jego zdaniem ceny samochodow bezemisyjnych i koszty ich
eksploatacji spadna, a rynek wtorny szybko sie rozwinie. “W ten sposob
motoryzacja przyjazna dla srodowiska stanie sie dostepna dla wszystkich” –
tlumaczyl. Tak wiec decyzja PE wcale nie oznacza, ze “UE wlasnie odbiera
mozliwosc posiadania wlasnych samochodow”. Unia tworzy system zachet
rozwoju rynku samochodow niskoemisyjnych. Do 2035 roku mozna bedzie kupowac
i rejestrowac samochody z silnikiem spalinowym, a od tego roku tylko z
silnikami na prad czy wodor. Osoby, ktore juz maja samochody z silnikiem
spalinowym, nie straca ich. Falsz 6: zakaz wymiany silnika w samochodach

“Wymiana silnika zabroniona. Auto stanie sie odpadem”; “Unia Europejska:
zakaz wymiany silnika i reparaturek w autach”; “Silnik jako czesc zamienna?
UE chce to zmienic. Po awarii silnika auto trafi na zlom”; “To koniec z
wymiana silnikow w samochodach! Handlarze juz maja obawy”.

– tytuly artykulow w serwisach internetowych

autokult.pl, instalki.pl, moto.infor.pl, obcas.pl

Unia zakaze napraw auta, ktore do tej pory byly normalnoscia: m.in. wymiany
silnika, “klepania” u blacharza, a nawet… naprawy ukladu hamulcowego.

– Pawel Usiadek, Konfederacja

14 grudnia 2023, Facebook

W grudniu 2023 roku w sieci publikowano artykuly, m.in. w serwisach
motoryzacyjnych, ktore w sensacyjnym tonie informowaly o rzekomo
nadchodzacym zakazie wymiany silnikow w samochodach. Ten przekaz powielil w
nagraniu Pawel Usiadek, polityk Konfederacji. Wedlug autorow artykulow
zakaz wymiany silnikow, a takze skrzyni biegow i karoserii, ma zostac
wprowadzony na podstawie unijnego rozporzadzenia w sprawie wymogow
dotyczacych obiegu zamknietego w odniesieniu do projektowania pojazdow i
zarzadzania pojazdami wycofanymi z eksploatacji. To kolejny dokument
zwiazany z polityka klimatyczna UE, poniewaz w uzasadnieniu napisano, ze
celem projektu jest “ograniczenie negatywnego wplywu na srodowisko
zwiazanego z projektowaniem pojazdow, ich produkcja, okresem uzytkowania i
przetwarzaniem po wycofaniu z eksploatacji”.

Obawy autorow tekstow o “koncu wymian silnikow” wzbudzil jeden artykul z
projektu rozporzadzenia mowiacy, ze “naprawa pojazdu jest niemozliwa z
technicznego punktu widzenia, jesli (…) wymaga wymiany silnika, skrzyni
biegow, karoserii lub zespolu podwozia, skutkujacej utrata pierwotnej
identyfikacji pojazdu”. W odpowiedzi na nasze pytanie rzecznik Komisji
Europejskiej zapewnil, ze wbrew brzmieniu tego przepisu “ta propozycja nie
uniemozliwi naprawy lub wymiany silnikow samochodowych w razie potrzeby.
Wrecz przeciwnie, kilka przepisow ma na celu ulatwienie naprawy
samochodow”. Przedstawiciel KE zwrocil uwage, ze wspomniany przepis
rzeczywiscie uznaje naprawe za niemozliwa, jesli ta wymaga wymiany silnika,
ale tylko w przypadku, gdy taka wymiana skutkowalaby “utrata pierwotnej
identyfikacji pojazdu”. A to, jak tlumaczyl, dotyczy niewielkiej liczby
samochodow, ktorych specyfika – ta “pierwotna identyfikacja” – jest
konkretny silnik, po ktorego wymianie pierwotne cechy i wartosc pojazdu
zostaja utracone. “Oczywiscie nie dotyczy to standardowych samochodow. Nie
wszystkie pojazdy wymagajace wymiany silnika beda klasyfikowane jako
‘wycofane z eksploatacji'” – zapewnil rzecznik.

Bruksela chce wiec jedynie przeciwdzialac oszustwom polegajacym na ponownym
wprowadzaniu na rynek samochodow nienadajacych sie do uzytku. Dodatkowo w
projekcie pozostajacym wciaz na wczesnym etapie znajduja sie zapisy majace
zwiekszyc ilosc czesci uzywanych ponownie przy naprawach, a tym samym
obnizyc koszty samych napraw. Falsz 7: zakaz jazdy noca

“Unia Europejska pracuje nad przepisami zakazujacymi jazdy samochodem noca
nowym kierowcom”; “Unia sie rozkreca: zakaz jazdy noca”. “Nowe przepisy
zaczna juz obowiazywac 1 stycznia 2024”.

– przykladowe posty w serwisie X

25, 28, 29, 30 listopada 2023

Wpisy internautow o tym, ze Unia Europejska rzekomo chce wprowadzic
calkowity zakaz jazdy noca, mnozyly sie pod koniec listopada 2023 roku.
“Unia Europejska pracuje nad przepisami zakazujacymi jazdy samochodem noca
nowym kierowcom. Niedlugo w dni parzyste bedzie mozna skrecac tylko w lewo,
a w nieparzyste jezdzic wylacznie na wstecznym”; “UE szykuje od 1 stycznia
zakaz jazdy noca dla czesci kierowcow. Oczywiscie to dla naszego dobra, bo
do 2050 roku chca ograniczyc ilosc wypadkow drogowych do zera. A wiecie
jaki jest jedyny sposob zeby naprawde cos ograniczyc wypadki do zera?” –
pisali na przyklad. W internecie pojawily sie takze artykuly na ten temat,
np. na stronie Radia Eska czy szczecinskiego wydania “Super Expressu”.
“Glosowanie w Parlamencie Europejskim nad nowymi przepisami odbedzie sie
dopiero w grudniu 2023 r. Dyrektywa, jesli przyjeta, to nie od razu wejdzie
w zycie do wszystkich krajow Unii Europejskiej. Oznacza to, ze Polacy moga
poki co spac spokojnie” – napisano na pierwszym z wymienionych portali.

W drugim natomiast napisano, ze “nowe przepisy zaczna juz obowiazywac 1
stycznia 2024”. “Nowe unijne przepisy podyktowane sa bezpieczenstwem ruchu
drogowego. Chodzi o ambitny cel zmniejszenia liczby ofiar smiertelnych.
Obecnie jest ich okolo 20 tysiecy rocznie, a docelowo, w 2050 roku ta
liczba ma spasc do zera. (..) Tym razem przepisy maja dotyczyc mlodych
kierowcow. ‘Swiezo upieczeni’ kierowcy nie mogliby mianowicie poruszac sie
samochodami noca, czyli w godzinach 0:00 – 6:00. Ma to na celu m.in.
zmniejszenie liczby osob kierujacych pojazdami pod wplywem alkoholu. To
jednak nie jedyny zakaz, ktory dotyczylby kierujacych z malym
doswiadczeniem. Nie beda oni mogli jezdzic SUV-ami, a samochod ktorym beda
sie poruszac, nie bedzie mogl wazyc wiecej niz 1,8 tony” – opisal autor
tekstu. Na koniec dodano: “Kontrowersyjne przepisy nie obejma od razu
wszystkich krajow Unii Europejskiej, w tym Polski. Decyzja o ich
wprowadzeniu i ujednoliceniu na terenie calej wspolnoty ma zapasc dopiero w
przyszlym roku”.

4 grudnia 2023 roku na stronie Rady Unii Europejskiej poinformowano, ze
Rada przyjela wspolne stanowiska w sprawie dwoch projektow Komisji:
dyrektywy oraz rozporzadzenia o prawach jazdy, a takze dyrektywe o
transgranicznej wymianie informacji dotyczacych przestepstw lub wykroczen
przeciwko bezpieczenstwu ruchu drogowego. W zadnym z tych dokumentow nie ma
zapisow o zakazie jazdy noca. Wszystkie sa dostepne w jezyku polskim na
stronie Rady.

Falsz 8: zakaz uzywania kuchenek gazowych

“Koniec z kuchenkami gazowymi, kolejna zmiana, do ktorej bedziemy zmuszeni
sie dostosowac”; “Kuchenki gazowe beda zakazane w calej Unii Europejskiej”;
“Kuchenki gazowe stana sie zakazane w Europie”

– tytuly tekstow z pazdziernika 2023Polski Obserwator

Polski Obserwator, wrc.net, wykop.pl

Taka teza zaczela sie rozprzestrzeniac miedzy innymi po publikacji wpisu
anonimowego uzytkownika serwisu X, ktory napisal: “Unia o nas dba.
Gotowanie tylko na prad”. Do postu dolaczyl ilustracje z kuchni z
widocznymi palnikiem gazowym podpisana: “Koniec z kuchenkami gazowymi,
kolejna zmiana, do ktorej bedziemy zmuszeni sie dostosowac”. Post wywolal
szeroka dyskusje wsrod internautow i ich skrajne reakcje. “Mam gaz i nie
poddam sie”; “Pamietam, jak jakis czas temu przekonywano, ze nikt nie chce
palnikow gazowych zabierac”; “No i dobrze, zle wspominam kuchenki gazowe”;
“Najwyzsza pora”; “Ale chyba w USA a nie w UE”; “To jest zart?” – pisali.
Jak sprawdzilismy, ilustracja i towarzyszacy jej podpis to tytul oraz
zdjecie z artykulu opublikowanego w pazdzierniku w serwisie Polski
Obserwator. Tytul brzmial: “Koniec z kuchenkami gazowymi, kolejna zmiana,
do ktorej bedziemy zmuszeni sie dostosowac”. Dalej napisano: “Tradycyjne
kuchenki stana sie przeszloscia, to tylko kwestia czasu. Gotowanie
pochlania zbyt wiele czasu, zuzywa nadmiernie energie i zanieczyszcza
atmosfere. Musimy przygotowac sie na nowa ere, gdyz wszystkie kuchenki w
domach na terenie UE beda musialy zostac dostosowane do nowych standardow.
W praktyce oznacza to, ze beda musialy zostac wymienione”. Nie podano, o
jakie nowe standardy chodzi i od kiedy mialyby obowiazywac.

Autorka w tekscie napisala takze, ze “proces wymiany kuchenek moze potrwac
kilka lat”, jednak w nastepnym zdaniu przyznaje, ze w tej kwestii
“oficjalne wytyczne jeszcze nie zostaly przedstawione”. Pada tez
informacja, ze zakaz “stosowania kuchenek gazowych wprowadzaja Stany
Zjednoczone”, a Nowy Jork ma byc pierwszym stanem, “ktory zatwierdzil zakaz
instalacji tradycyjnych kuchenek, poczawszy od 2026 roku”. W ostatnim
akapicie czytamy: “W Unii Europejskiej nie ma jeszcze obowiazku wymiany
tradycyjnych kuchenek na plyty indukcyjne, ale nalezy sie spodziewac, ze
zostanie on wprowadzony w niedalekiej przyszlosci. Przypomnijmy, ze w
trosce o ochrone srodowiska poczawszy, od 1 stycznia 2024 roku, na terenie
calej UE tradycyjne piece gazowe stana sie zakazane. Po uplywie okresu
przejsciowego beda musialy zostac wymienione na pompy ciepla lub system
grzewcze wykorzystujace energie odnawialna”.

Na material z serwisu Polski Obserwator powolywal sie portal wrc.net.pl,
przedruk opublikowal oen.pl. Przekaz kazyl tez w serwisie Wykop.pl – tam
pojawil sie w poscie zatytulowanym “Kuchenki gazowe stana sie zakazane w
Europie”. Podobny tekst pojawil sie takze na portalu Strefabiznesu.pl pt.
“Kuchenki gazowe zostana zakazane w Unii? Niewykluczone, ze nie bedzie
wolno ich nie tylko uzywac, ale nawet posiadac”.

Nie znalezlismy wiarygodnych doniesien prasowych w jezyku angielskim lub
polskim, ktore potwierdzalyby rzekome plany Unii Europejskiej dotyczace
zakazu kuchenek gazowych lub nakazu ich wymiany na inne, w tym elektryczne.
Na stronach Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej nie ma
projektow regulacji, ktorych celem mialoby byc zakazanie uzywania kuchenek
gazowych czy obowiazek ich wymiany w krajach UE. Na przeslane w tej sprawie
pytanie biuro prasowe KE odpowiedzialo Konkret24: “Komisja Europejska nie
planuje zakazu uzywania kuchenek gazowych”. Zaznaczono tylko, ze trwaja
prace nad “aktualizacja przepisow ramowych dotyczacych projektowania i
etykietowania energetycznego [urzadzen], aby zwiekszyc dostepnosc bardziej
wydajnych urzadzen do gotowania na rynku UE”.

Teza o rzekomych planach UE zakazu kuchenek gazowych moze miec zrodlo –
bledne – w dyskutowanych obecnie w PE przepisach dotyczacych
charakterystyki energetycznej budynkow. Jednak one nie zakladaja zakazu
uzywania istniejacych piecow gazowych, tylko maja wymagac, by od 2028 roku
nowe budynki byly zeroemisyjne. Falsz 9: rolnik zaplaci za emisje gazow
przez krowe, swinie i kure

Nowy pomysl Brukseli: rolnik zaplaci za emisje gazow przez krowe, swinie i
kure.

– wpis w serwisie X

17 lutego 2024

Informacje o “nowym pomysle Brukseli”, jakim mialo byc placenie za emisje
gazow cieplarnianych przez krowe, swinie i kure, pojawily sie w artykule
portalu Tygodnik-rolniczy.pl z lutego 2024. Autor tekstu, wymieniajac
potencjalne dzialania Brukseli dotyczace rolnikow, napisal: “Szczegolnie
zlowrozbnie brzmi pomysl wprowadzenia rolniczego systemu handlu emisjami.
Kazdy wlasciciel krowy, swini, konia czy kury bedzie musial zaplacic za
certyfikaty na emitowane przez zwierzeta gazy cieplarniane. Tak jak dzis
robia to elektrownie, huty i fabryki nawozow”. Artykul byl potem szeroko
komentowany w mediach spolecznosciowych, gdzie powielano glownie teze o
placeniu za emisje pochodzace od zwierzat hodowlanych. Unijny system handlu
uprawnieniami do emisji CO2 (ETS) opiera sie na zasadzie “kto
zanieczyszcza, ten placi”. Tak wiec przedsiebiorstwa z okreslonych branz
musza zakupywac na specjalnej gieldzie uprawnienia do emisji kazdej tony
dwutlenku wegla. Obecnie system obejmuje przedsiebiorstwa wytwarzajace
energie elektryczna, produkujace i przetwarzajace metale, a od 2027 lub
2028 roku ma zostac rozszerzony na transport drogowy, zegluge i
budownictwo. Wbrew sugestiom o placeniu za emisje krow, swin i kur, w UE
nie ma natomiast planow obejmowania rolnictwa systemem ETS. Taka propozycja
zostala wrecz odrzucona w grudniu 2022 przez unijnych negocjatorow. Na ten
moment Komisja Europejska zamowila tylko analizy pokazujace, jak moglby w
przyszlosci wygladac potencjalny system ETS dla rolnictwa, ale sama
przyznaje, ze bedzie to dopiero “przedmiot przyszlej debaty”. Rzecznik KE w
odpowiedzi na pytania Konkret24 w lutym 2024 zapewnil, ze obecnie “nie ma
planow, aby kazdy wlasciciel krowy, swini, konia lub kurczaka placil za
certyfikaty na emisje gazow cieplarnianych przez zwierzeta”. Falsz 10:
zastapienie papieru toaletowego produktem ze slomy

“Papier toaletowy trzyma sie ostatnia rolka przy zyciu. Unia Europejska
chce z niego zrezygnowac”; “Pora zmienic toaletowe nawyki. Bruksela ma
pomysl, czym zastapic papier”; “Koniec zwyklego papieru toaletowego? UE
chce, zeby powstawal ze slomy”.

– tytuly artykulow

buzz.gazeta.pl, businessinsider.com.pl, next.gazeta.pl

Zrodlem tej nieprawdziwej informacji, ktora krazyla w polskiej sieci w
polowie 2023 roku, bylo polaczenie informacji z dwoch artykulow
hiszpanskich portali internetowych: elEconomista i Libre Mercado. W lipcu
2023 na elEconomista opublikowano tekst pt. “Dni papieru toaletowego sa
policzone: to go zastapi”, w ktorym anonimowy autor twierdzi, ze kilka
krajow wyeliminowalo juz papier toaletowy na rzecz nowego wynalazku, ktorym
jest nakladka bidetowa na muszle sedesowa produkcji firmy z Ekwadoru. Z
tego powodu artykul wygladal jak ukryta reklama ekwadorskiego produktu, a o
Unii Europejskiej napisano w nim jedynie, ze “Bruksela chce promowac
slomiany papier toaletowy w celu ‘zmniejszenia emisji CO2 o co najmniej 35
proc. do 2030 roku'”. Natomiast w tekscie portalu Libre Mercado, do ktorego
odnosnik zamieszczono takze w artykule o nakladce, poinformowano, ze
Europejski Bank Inwestycyjny, miedzynarodowa instytucja finansowa UE,
finansowala i promowala “najnowszy ekologiczny wynalazek”, czyli slomiany
papier toaletowy. Na podstawie tych zrodel w polskich mediach powstaly
artykuly informujace, ze Unia Europejska chce odejsc od papieru toaletowego
na rzecz jego zamiennika ze slomy.

Jak wyjasnialismy w Konkret24, Europejski Bank Inwestycyjny dofinansowuje
projekty szwedzkiej firmy Essity, ktora produkuje papier ze slomy. Pomoc
jest udzielana w ramach “wspolnej inicjatywy na rzecz gospodarki o obiegu
zamknietym”, a firma Essity na swoich stronach informuje, ze dziala na
rzecz ograniczania emisji CO2 m.in. dzieki temu, ze odejscie od drewna
zapewnia lepsza wydajnosc zasobow i energii, a takze krotszy transport.
Dofinansowywanie jednej z firm zajmujacej sie tego typu projektami nie
oznacza jednak, ze Unia Europejska chce odejsc od papieru toaletowego na
rzecz jego zamiennika ze slomy. Na stronach unijnych nie znalezlismy
zadnych informacji o pracach nad takimi pomyslami. Ponadto w sierpniu 2023
na lamach “Gazety Wyborczej” wyjasniono, ze rzekomy koniec papieru
toaletowego w UE od 2025 roku byl w rzeczywistosci zartem rumunskiej
agencji informacyjnej Mediafax na prima aprilis. “Byl to zart, ktory jako
prawde powtorzyly inne rumunskie media. W ten sposob zart stal sie woda na
mlyn antyunijnej propagandy i potegowania strachu w Rumunii przed
‘decyzjami brukselskich biurokratow'” – napisali dziennikarze.

Opisany w ostatnim zdaniu schemat mozna jednak dopasowac do wiekszosci fake
newsow wokol unijnej polityki klimatycznej, ktore pojawily sie w polskiej
sieci w ostatnim czasie.

Dwoch politykow na czele rankingu zaufania Prezydent Andrzej Duda i
marszalek Sejmu Szymon Holownia otwieraja ex aequo marcowy ranking zaufania
do politykow – wynika z sondazu CBOS. Na kolejnym miejscu uplasowal sie
prezydent Warszawy Rafal Trzaskowski. Z najwiekszym brakiem zaufania
spotyka sie natomiast prezes PiS Jaroslaw Kaczynski i byly premier Mateusz
Morawiecki. Wedlug badania, pierwsze miejsce na liscie najczesciej
obdarzanych zaufaniem politykow zajmuja obecnie prezydent Andrzej Duda i
marszalek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Holownia. Zaufanie to tych
politykow zadeklarowalo w marcowym badaniu po 50 procent ankietowanych.
Prezydentowi nie ufa obecnie 39 proc. respondentow, marszalkowi Sejmu – 34
procent.

Jak zauwazyl CBOS, w porownaniu z lutym zaufanie do prezydenta wzroslo o 6
punktow proc. i w takim samym stopniu ubylo ankietowanych, ktorzy mu nie
ufaja (spadek o 6 pkt proc.). Jesli chodzi o Holownie, odsetek badanych
darzacych polityka zaufaniem zmniejszyl sie o 11 pkt. proc., jednoczesnie o
8 punktow proc. wzrosl odsetek deklarujacych w stosunku do niego nieufnosc.

Trzaskowski, Kosiniak-Kamysz i Tusk na kolejnych pozycjach

Kolejne miejsce w rankingu zaufania zajmuje prezydent stolicy, wiceszef PO
Rafal Trzaskowski, ktoremu ufa obecnie 46 proc. respondentow (wzrost o 1
pkt proc.). Trzaskowskiemu nie ufa 36 proc. badanych (wzrost. o 2 pkt
proc.).

Zaufanie do wicepremiera, szefa MON Wladyslawa Kosiniaka-Kamysza deklaruje
obecnie 45 proc. badanych (spadek o 6 punktow proc.). Liderowi PSL nie ufa
27 proc. badanych (wzrost o 4 pkt proc.).

Na kolejnym miejscu uplasowal sie premier Donald Tusk, ktoremu ufa 44 proc.
respondentow (spadek o 2 pkt proc.). Szefowi rzadu nie ufa natomiast 43
proc. respondentow (wzrost o 2 punkty procentowe). Na kolejnych miejscach w
rankingu znalezli sie: szef MSZ Radoslaw Sikorski (38 proc. respondentow mu
ufa, 33 proc. nie ufa), wicemarszalek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja)
(37 proc. respondentow mu ufa, 33 proc. – nie ufa) oraz byly premier
Mateusz Morawiecki (PiS) (36 proc. respondentow mu ufa a 52 proc. – nie
ufa).

Co trzeci z badanych deklaruje zaufanie do ministra sprawiedliwosci,
prokuratora generalnego Adama Bodnara (33 proc.), a nieco mniejszy odsetek
respondentow mu nie ufa (27 proc.).

Podobnym zaufaniem cieszy sie przewodniczacy klubu parlamentarnego PiS,
byly szef MON Mariusz Blaszczak (32 proc. respondentow mu ufa, 41 proc. –
nie ufa). Niewiele mniej, po 31 proc. deklaracji zaufania zebrali w tym
miesiacu: marszalek Senatu Malgorzata Kidawa-Blonska (nie ufa jej 31 proc.
respondentow), minister aktywow panstwowych Borys Budka (nie ufa mu 36
proc. badanych) oraz prezes PiS Jaroslaw Kaczynski (nie ufa mu 57 proc.
badanych).

Wspolprzewodniczacemu Nowej Lewicy, wicemarszalkowi Sejmu Wlodzimierzowi
Czarzastemu ufa 30 proc. ankietowanych, nie ufa – 31 proc.

Na dalszych pozycjach marcowego rankingu popularnosci znalezli sie po raz
pierwszy uwzglednieni w badaniach CBOS: lider Agrounii, a obecnie
wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michal Kolodziejczak (zaufaniem
obdarza go 27 proc. ankietowanych, 37 proc. mu nie ufa) oraz szefowa
resortu rodziny, pracy i polityki spolecznej, polityczka Lewicy Agnieszka
Dziemianowicz-Bak (24 proc. jej ufa, 10 proc. nie ufa). Takim samym
zaufaniem (24 proc.) cieszy sie minister kultury i dziedzictwa narodowego
Bartlomiej Sienkiewicz (ktoremu nie ufa 25 proc. ankietowanych). Zaufanie
wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny zadeklarowalo 23 proc.
ankietowanych; nie ufa jej 14 proc. respondentow. Z kolei wicepremierowi,
ministrowi cyfryzacji Krzysztofowi Gawkowskiemu ufa 21 proc. badanych, a
nie ufa – 15 proc.

Ostatnie miejsce w marcowym rankingu zaufania do politykow zajal minister
rolnictwa i rozwoju wsi Czeslaw Siekierski, ktoremu ufa 15 proc.
respondentow i taki sam odsetek badanych – 15 proc. – deklaruje nieufnosc
wobec niego.

Ranking nieufnosci

Patrzac na wyniki ankiety z perspektywy negatywnych ocen pierwsze miejsce w
rankingu nieufnosci zajal prezes PiS Jaroslaw Kaczynski, ktoremu nie ufa –
wg sondazu CBOS – 57 proc. respondentow. Drugie miejsce zajal byly premier
Mateusz Morawiecki (PiS) nie ufa mu 52 proc. badanych. Na trzecim miejscu
znalazl sie premier Donald Tusk, ktoremu nie ufa obecnie 43 proc. badanych.
Badanie przeprowadzono na reprezentatywnej imiennej probie pelnoletnich
mieszkancow Polski, wylosowanej z rejestru PESEL. Badanie zrealizowano w
dniach od 7 do 17 marca 2024 roku na probie liczacej 1089 osob (w tym: 60,8
proc. metoda CAPI, 24,3 proc. – CATI i 14,9 proc. – CAWI). CBOS realizuje
badania statutowe w ramach opisanej wyzej procedury od maja 2020 roku.

Kaucja za butelke w gore. Jest projekt W poniedzialek opublikowano projekt
rozporzadzenia w sprawie podniesienia wysokosci kaucji za szklane butelki
wielokrotnego uzytku z 50 groszy do 1 zlotego. Dla pozostalych opakowan
objetych systemem kaucje pozostawiono na dotychczasowym poziomie. W
poniedzialek na stronach Rzadowego Centrum Legislacji opublikowano projekt
rozporzadzenia Ministra Klimatu i Srodowiska w sprawie wysokosci kaucji dla
poszczegolnych rodzajow opakowan objetych systemem kaucyjnym. Zostal on
skierowany do ponownych uzgodnien miedzyresortowych, a ewentualne uwagi
bedzie mozna zglaszac w ciagu 10 dni.

Zgodnie z wczesniejszymi zapowiedziami wiceminister klimatu Anity
Sowinskiej projekt przewiduje podniesienie wysokosci kwoty kaucji dla
szklanych butelek wielokrotnego uzytku o pojemnosci do poltora litra z 50
gr do 1 zl za jedna butelke. Przedstawicielka MKiS tlumaczyla wczesniej, ze
taka kwota obowiazuje obecnie w systemie zwrotnym butelek. O podniesienie
kaucji dla szklanych butelek apelowala rowniez branza piwna.

System kaucyjny w Polsce od 2025 r.

Projekt przewiduje, ze dla pozostalych opakowan objetych systemem
kaucyjnym, czyli dla butelek jednorazowego uzytku z tworzyw sztucznych na
napoje o pojemnosci do trzech litrow oraz puszek metalowych o pojemnosci do
jednego litra, kaucja wyniesie 50 gr.

System kaucyjny w Polsce ma zaczac dzialac od 2025 roku. Jego celem jest
zmniejszenie ilosci zmieszanych odpadow komunalnych odbieranych przez gminy
i zwiekszenie poziomu recyklingu. Duze sklepy, o powierzchni powyzej 200 m
kw., beda musialy odbierac puste opakowania i oddawac kaucje, natomiast te
mniejsze beda mogly przystapic do systemu dobrowolnie, choc pobiora kaucje.
Nieodebrana kaucja zostanie przeznaczona na finansowanie systemu
kaucyjnego. Kaucja ma zachecic do zwrotu opakowan i zwiekszyc ilosc
ponownie wykorzystanych i przetwarzanych surowcow sluzacych do wytworzenia
opakowan.

“Kaucja w wysokosci 1,00 zl na opakowania szklane wielokrotnego uzytku
wynika z analizy obecnie funkcjonujacego w naszym kraju systemu zwrotu
butelek stosowanego przez browary. Wysokosc tej kaucji jest akceptowalna
przez konsumentow, a dla wprowadzajacych stanowi wystarczajaca rekompensate
w przypadku potrzeby odnowienia opakowania” – napisano w uzasadnieniu.

Wezwany ambasador Rosji nie przyszedl do MSZ Wezwany ambasador Federacji
Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew nie przybyl do siedziby Ministerstwa
Spraw Zagranicznych, aby wyjasnic incydent z rosyjskim pociskiem
manewrujacym, ktory wszedl w przestrzen powietrzna Polski – przekazal
rzecznik MSZ Pawel Wronski. Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce, pan
Siergiej Andriejew nie przybyl dzis do siedziby Ministerstwa Spraw
Zagranicznych celem wyjasnienia incydentu z rosyjskim pociskiem
manewrujacym, ktory 24 marca naruszyl polska przestrzen powietrzna –
przekazal w poniedzialek po poludniu rzecznik MSZ Pawel Wronski.

– Konwencja wiedenska jasno proceduje obowiazki ambasadora w kraju
przyjmujacym. Zastanawiamy sie, czy pan ambasador wykonuje instrukcje MSZ w
Moskwie i czy jest w stanie wlasciwie reprezentowac w Warszawie interesy
Federacji Rosyjskiej – podkreslil. Informuje panstwa, ze nota dyplomatyczna
polskiego MSZ z zadaniem wyjasnienia sprawy naruszenia polskiej przestrzeni
powietrznej zostanie przekazana Ministerstwu Spraw Zagranicznych Rosji inna
droga – dodal Wronski. Ambasador Rosji Siergiej Andriejew wypowiedzial sie
natomiast w poniedzialek dla rosyjskiej, kontrolowanej przez Kreml agencji
TASS. – Probowano mnie dzis rano wezwac do MSZ na spotkanie z jednym z
wiceministrow. Powiedziano, ze tematem ma byc wczorajszy incydent, kiedy to
jakoby rosyjska rakieta manewrujaca przeciela granice Polski i cale 39
sekund znajdowala sie w polskiej przestrzeni powietrznej, a potem odleciala
– mowil.

– Spytalem, czy zostana przedstawione dowody i przypomnialem, ze 29 grudnia
zeszlego roku juz wysuwano podobne pretensje, a kiedy poprosilismy o
dowody, odpowiedz nie nadeszla i do tej pory czekamy na dowody. Ale
poniewaz z odpowiedzi polskich kolegow zrozumialem, ze takze tym razem
dowodow nie bedzie, to uznalem, ze w tej sytuacji spotkanie bedzie
bezprzedmiotowe i odrzucilem zaproszenie – powiedzial Andriejew. – Teraz
maja zamiar skierowac do nas note w tej sprawie. To ich prawo. Jak
dostaniemy, to rozpatrzymy i byc moze odpowiemy – dodal. Rzecznik MSZ
pytany przez o slowa Andriejewa odparl, ze w zwiazku z ta wypowiedzia
resort “nie mam nic nowego do dodania”. – Prosze zwrocic uwage, ze w
komunikacie jest powolanie sie na konwencje wiedenska i obowiazki
ambasadora, a nie na to, co on uznaje, a czego nie uznaje – podkreslil.
Dowodztwo Operacyjne Rodzajow Sil Zbrojnych podalo w niedziele rano, ze
tego dnia o godz. 4.23 doszlo do naruszenia polskiej przestrzeni
powietrznej przez jedna z rakiet manewrujacych wystrzelonych w nocy przez
lotnictwo dalekiego zasiegu Federacji Rosyjskiej. Mialo to zwiazek z
rosyjskim atakiem przeprowadzonym w nocy na obwod lwowski w Ukrainie.
“Obiekt wlecial w polska przestrzen na wysokosci miejscowosci Oserdow (woj.
lubelskie) i przebywal w niej przez 39 sekund” – podano w komunikacie DO
RSZ. Podkreslono, ze w trakcie calego przelotu byl obserwowany przez
wojskowe systemy radiolokacyjne.

W Toruniu urodzily sie taraje, jedne z najbardziej tajemniczych kotow
swiata Taraje przyszly na swiat w Toruniu. To pierwsze narodziny tych
zwierzat w Polsce i jedne z nielicznych na swiecie w ciagu ostatniego roku.
Koty te bardzo rzadko rozmnazaja sie w ogrodach zoologicznych, a ich
populacja w naturze wciaz sie kurczy. Taraj (Prionailurus viverrinus),
zwany takze kotkiem cetkowanym, to jeden z najslabiej poznanych kotowatych
swiata. Zwierzeta te zamieszkuja podmokle i nadrzeczne tereny lasow
rownikowych poludniowo-wschodniej Azji, gdzie chetnie poluja na ryby i
mieczaki. Ten rzadki gatunek jest zagrozony wyginieciem – dzikim osobnikom
zagraza utrata siedlisk, a w ogrodach zoologicznych przebywa zaledwie 145
osobnikow. Taraje bardzo rzadko rozmnazaja sie poza srodowiskiem
naturalnym, dlatego tak waznym wydarzeniem okazaly sie narodziny, o ktorych
poinformowal Ogrod Zoobotaniczny w Toruniu. Jak przekazaly wladze Ogrodu,
27 lutego na swiat przyszly cztery kocieta taraja. Miot byl duzy jak na ten
gatunek – samice najczesciej rodza jedno lub dwoje mlodych – co przyczynilo
sie do tego, ze najmniejszy kociak niestety nie przezyl. Pozostala trojka
czuje sie dobrze.

“W ostatnim roku urodzilo sie tylko szesc kociat – cztery w Ogrodzie
Zoobotanicznym w Toruniu i dwa w Songkhla Zoo w Tajlandii” – napisano w
mediach spolecznosciowych. Z uwagi na koniecznosc zapewnienia samicy
spokoju przy odchowywaniu mlodych wybieg tarajow bedzie przez pewien czas
niedostepny dla zwiedzajacych. Historia tarajow z torunskiego zoo zaczyna
sie w 2020 roku, kiedy to sprowadzono do niego dwa mlode kocury. Po dwoch
latach jeden z nich trafil do zoo w Tallinie, zas drugi pozostal na
miejscu, gdzie niebawem dolaczyla do niego mloda samica z Czech.
Opiekunowie rozpoczeli zmudny proces zapoznawania zwierzat.

“Poczatkowo taraje zajmowaly osobne wybiegi oddzielone siatka co pozwalalo
na wstepne poznawanie. Laczenie pary na wspolnym wybiegu rozpoczelo sie na
przelomie sierpnia i wrzesnia. Jest to trudny i ryzykowny proces, gdyz
nierzadko dochodzi do agresji” – opowiedzialy wladze Ogrodu. Na szczescie
koty przypadly sobie do gustu, a pierwsze oznaki rui samicy zostaly
zaobserwowane w grudniu – zaczela ona charakterystycznie nawolywac
partnera. Przez dlugi czas opiekunowie nie byli pewni, czy doszlo do
zaplodnienia, poniewaz nie udalo sie zaobserwowac aktu kopulacji.

SPORT

Cala naprzod! Tak ma wygladac sklad reprezentacji Polski na wielki final z
Walia Wciaz z trojka stoperow, ale niewykluczone, ze nawet z trzema
zmianami w porownaniu do czwartkowego meczu z Estonia. Tak reprezentacja
Polski powinna zagrac w Cardiff z Walia, w najwazniejszym spotkaniu w tym
roku, ktorego stawka jest piaty z rzedu awans na mistrzostwa Europy.
Najpierw Michal Probierz tradycyjnie zebral wszystkich w koleczku, po
chwili poklepal po plecach Przemyslawa Frankowskiego. Pozniej byla krotka
rozgrzewka – sprinty, rozciaganie, gra w dziadka. Trening podan i gierka na
skroconym polu. Tez w skroconym czasie, bo to nie byly intensywne zajecia.
Pilkarze reprezentacji Polski w poniedzialek po niespelna godzinie
spedzonej na boisku wyjechali z Cardiff City Stadium. To tutaj we wtorek o
20.45 zagraja z Walia w najwazniejszym meczu w tym roku, ktorego stawka
jest piaty z rzedu awans na mistrzostwa Europy. Probierz na ostatnim
treningu przed meczem nie pokazal zbyt wiele. Ale to naturalne, ze na obcym
terenie nie bedzie ulatwiac zadania rywalom. Gdyby jednak wsluchac sie w
glosy z kadry, sklad na mecz z Walia ma nie roznic sie wiele od tego na
mecz z Estonia (5:1). Pewniakow do gry jest siedmiu: Wojciech Szczesny,
Jakub Kiwior, Pawel Dawidowicz, Nicola Zalewski, Jakub Piotrowski, Piotr
Zielinski i Robert Lewandowski.

Byloby nawet osmiu, gdyby nie uraz Frankowskiego. Sztab medyczny kadry w
ostatnich dniach robil jednak wiele, by strzelec pierwszego gola w meczu z
Estonia, w ktorym skrzydlowy RC Lens doznal silnego stluczenia uda i nie
wyszedl z szatni na druga polowe, byl gotowy od pierwszej minuty takze na
spotkanie z Walia. Probierz przed meczem z Walia zostal zapytany o swoje
zwolnienie

– Nie wiem, zobaczymy po treningu – powiedzial w poniedzialek Probierz o
sytuacji Frankowskiego. Selekcjoner najpierw przywital sie w hotelu z
dziennikarzami, a trzy godziny pozniej spotkal sie z nimi na konferencji
prasowej. – Czy nie obawiam sie o to, ze to moze byc moj ostatni mecz w
roli selekcjonera? Boje sie tylko smierci i choroby bliskich, a nie tego,
ze jesli cos pojdzie nie tak, zostane zwolniony – powiedzial.

Probierz dzien przed meczem staral sie sciagac presje ze swojego zespolu.
Na konferencji prasowej zartowal z dziennikarzami, mowil, ze przywiozl
selekcjonerowi Walii Robertowi Page’owi pileczki golfowe, bo zauwazyl, ze
ten rowniez gra w golfa, gratulowal fotoreporterowi Piotrowi Kuczy
rekordowego czasu w polmaratonie, bagatelizowal tez pytanie o zwolnienie. –
Jestem trenerem juz tyle lat, ze wiem, jak to dziala. Ze jak podpisujesz
jedna reka kontrakt, druga juz pakujesz walizke – tlumaczyl. Oprocz
Frankowskiego w skladzie reprezentacji Polski wciaz sa trzy znaki
zapytania. Przede wszystkim nie jest pewne, kto zagra w ataku obok Roberta
Lewandowskiego. Naturalnym wyborem wydaje sie Karol Swiderski, ktory zagral
z Estonia od poczatku. Ale jest jeszcze wysoki, silny i dobrze grajacy
glowa Adam Buksa. Za 28-letnim napastnikiem Antalyasporu przemawia tez
fakt, ze na treningach przed wylotem do Cardiff czesto zgrywany byl w
skladzie z Lewandowskim.

Podobnie ma sie sytuacja z Damianem Szymanskim, ktory moze i u Probierza
nie gral zbyt wiele (84 minuty na 360 mozliwych w meczach o punkty), a w
spotkaniu z Estonia wyladowal na trybunach, ale w minionym tygodniu podczas
zajec Szymanski rowniez byl sprawdzany w lepszej jedenastce na przemian z
Bartoszem Sliszem. Niepewnym wyborem jest takze trzeci ze stoperow. W
poniedzialek na konferencji pojawil sie co prawda Jan Bednarek, ale
Probierz juz w zeszlym tygodniu – gdy pojawil sie na konferencji razem z
Kamilem Grosickim – zerwal z tym zwyczajem, ze przed meczem z
dziennikarzami rozmawiaja pilkarze przewidziani do gry od pierwszej minuty.

Bednarek: Swiata nie zmienie

– Kazdy ma prawo do swojej opinii – mowil w poniedzialek Bednarek, ktory w
ostatnich dniach byl wskazywany jako glowny winowajca utraty gola w meczu z
Estonia. – Ja swiata nie zmienie, dla mnie liczy sie przede wszystkim
opinia trenera i moich najblizszych – dodawal stoper Southampton. Bednarek
w poniedzialek byl dopytywany tez o reakcje Wojciecha Szczesnego, ktory po
meczu ze Estonia – wsciekly po stracie gola – nie mial ochoty na boisku
swietowac z kolegami z druzyny tego zwyciestwa. – Kazdy z nas, prowadzac
5:0 i majac przewage jednego zawodnika, byl zdenerwowany po stracie gola.
Wojtek mial prawo pokazac swoje emocje w taki, a nie inny sposob. Nie wiem,
czy po meczu byl zly na mnie, czy na siebie albo jeszcze na kogos innego,
ale wiem, ze taka jest pilka. Pelna emocji – wskazywal Bednarek.

Probierz po meczu z Estonia w prywatnych rozmowach bronil Bednarka, ale
podobnie bylo w pazdzierniku z Arkadiuszem Milikiem. Napastnik Juventusu
zmarnowal wtedy wiele sytuacji w meczu z Moldawia (1:1). I choc selekcjoner
nawet publicznie go komplementowal, to nie powolal go pozniej ani na
listopadowe, ani teraz na marcowe zgrupowanie. Trudno sobie wyobrazic, ze
podobny los spotka teraz Bednarka, ale w kadrze jest jeszcze Sebastian
Walukiewicz, Pawel Bochniewicz, no i przede wszystkim Bartosz Salamon –
stoper Lecha – ktory na treningach rowniez testowany byl w tym lepszym
zestawieniu. Niewazne jak, ale chcemy wygrac – to najczesciej powtarzane
zdanie przez pilkarzy reprezentacji Polski i selekcjonera. – Juz nieraz
mowilem, ze meczow finalowych sie nie gra, a wygrywa. I tym razem bedzie
podobnie, liczy sie przede wszystkim awans – podkreslil w poniedzialek
Probierz. Poczatek meczu Walia Polska we wtorek o 20.45. Relacja na zywo w
Sport.pl i aplikacji Sport.pl.

Walia – Polska. Tak powinien wygladac sklad reprezentacji Polski:

Szczesny – Dawidowicz, Salamon (Bednarek), Kiwior – Frankowski, Piotrowski,
Slisz (D. Szymanski), Zalewski – Zielinski – Buksa (Swiderski), Lewandowski

Co sie stalo z Iga Swiatek? Gigantyczna sensacja w Miami Sensacja w
turnieju WTA 1000 w Miami. Iga Swiatek nie powtorzy wielkiego sukcesu z
2022 roku, gdy zwyciezyla w imprezie. Tym razem po bardzo slabej grze
odpadla juz w spotkaniu 1/8 finalu. Iga Swiatek (1. WTA) w przeciwienstwie
do dwoch poprzednich spotkan w Miami, tym razem nie miala dobrego poczatku.
To tez zasluga rywalki. Rosjanka od poczatku grala bardzo dobrze, odwaznie,
miala sporo winnerow. W efekcie juz w pierwszym gemie przelamala najlepsza
tenisistke swiata. Polka mogla szybko odpowiedziec, bo w az trzech
nastepnych gemach serwisowych Rosjanki byly rownowagi, ale nie potrafila
wykorzystac szans. Niestety dla Swiatek, potem okazalo sie, ze to jedno
przelamanie zadecydowalo o losach seta. Aleksandrowa nie przegrala bowiem
swojego podania. Wygrala 75 proc. punktow po pierwszym i 59 proc. po drugim
serwisie (Polka odpowiednio 71 i 45 proc.). To Rosjanka miala wiecej
winnerow (17-8) i popelnila tylko jeden niewymuszony blad wiecej (17-16).

– Jestesmy troche zaniepokojeni. W pierwszym secie zdecydowanie lepiej
radzila sobie Aleksandrowa – mowili komentatorzy Canal+Sport. Polka,
podobnie jak po przegranym secie z Czeszka Linda Noskova (31. WTA), znow
udala sie na kilka minut do szatni. W starciu z Noskova to pomoglo – od
razu zaczela lepiej grac. W nocy z poniedzialku na wtorek bylo inaczej.
Swiatek grajaca mocno ponizej swoich mozliwosci juz w trzecim gemie zostala
przelamana. Gdy Rosjanka wygrala swoje podanie i prowadzila 3:1, trener
Tomasz Wiktorowski powiedzial do Polki: “To jest jeszcze do zrobienia”.

Po chwili Swiatek znow przegrala swoje podanie i przegrywala 1:4! – Co ta
Aleksandrowa dzis gra. Naprawde chapeau bas – mowil Bartosz Ignacik,
komentator Canal+Sport. Rosjanka nie wypuscila juz wielkiej szansy na
zwyciestwo. W ostatnim gemie, w ktorym serwowala, grala pewnie i po chwili
mogla cieszyc sie z historycznego zwyciestwa, bo pierwszy raz w karierze
pokonala liderke swiatowego rankingu WTA.

Aleksandrowa w cwiercfinale zmierzy sie z Amerykanka Jessica Pegula (5.
WTA), ktora pokonala swoja rodaczke Emme Navarro (20. WTA) 7:6 (7:1), 6:3.

To byl tenisowy maraton! Co za mecz Hurkacza w Miami Hubert Hurkacz (ATP 9)
awansowal do czwartej rundy turnieju ATP Masters 1000 w Miami. Po bardzo
zacietym pojedynku Polak pokonal w trzeciej rundzie Amerykanina Sebastiana
Korde (ATP 29) 7:6 (5), 6:7 (5), 6:3. Hubert Hurkacz (ATP 9) bardzo lubi
grac w Miami. To wlasnie tu w 2021 roku wygral jeden z dwoch tytulow w
prestizowych turniejach z serii ATP Masters 1000. Po pokonaniu w trzech
setach Kazacha Aleksandra Szewczenki (ATP 58) 6:4, 6:7, 6:3, polski
tenisista zagral w poniedzialek z reprezentantem gospodarzy Amerykaninem
Sebastianem Korda (ATP 29). Polak mierzyl sie z Amerykaninem dotad
czterokrotnie i wygral trzy z tych pojedynkow. Po raz ostatni w
pazdzierniku 2023 roku w Paryzu, gdy zwyciezyl 6:3, 6:7, 6:3. Hurkacz z
pewnoscia liczyl na podtrzymanie tej dobrej passy. Jak czesto bywa w
starciach dwoch takich zawodnikow, jak Hubert Hurkacz i Sebastian Korda,
mierzacych po 196 centymetrow wzrostu, ogromna role odgrywal serwis. W
pierwszych osmiu gemach pierwszego seta wiekszych emocji nie bylo, nie bylo
tez ani jednej chocby rownowagi, a serwujacy gladko wygrywal wlasne
podanie. Dopiero w dziewiatym gemie zaczelo sie dziac wiecej. Wszystko za
sprawa trzech prostych bledow Hurkacza, ktore doprowadzily do pierwszego i
jedynego break pointa dla jego przeciwnika. Polak jednak wybrnal z opresji
w doskonalym stylu – trzy skuteczne serwisy pozwolily mu odwrocic losy gema
i wyjsc na prowadzenie 5:4. W kolejnym, juz przy serwisie Kordy doszlo z
kolei do rownowagi, ale rowniez Amerykanin w trudnym momencie zachowal
zimna krew. Dzieki temu koniec koncow doszlo do tie-breaka. W nim z kolei
obaj zawodnicy konsekwentnie i gladko wygrywali pilki przy wlasnym
serwisie, ale przy stanie 5:4 Sebastian Korda po dobrym serwisie popelnil
bardzo prosty blad wolejowy, dzieki czemu Hubert Hurkacz mial dwie pilki
setowe. Amerykanin pierwsza obronil serwisem, ale przy drugiej skapitulowal
po forhendzie Polaka. Hurkacz wygral w tie-breaku 7:5, a w calym pierwszym
secie 7:6. Drugi set rozpoczal sie z kolei od prowadzenia 30:0 Kordy przy
jego serwisie, ale po trzech jego kolejnych bledach nieoczekiwanie
pierwszego w meczu break pointa mial Hurkacz. Amerykanin jednak podobnie
jak Hurkacz w pierwszej partii swietnie odwrocil niekorzystny wynik i
ostatecznie nie stracil podania. W czwartym gemie z kolei to Hurkacz w
bardzo dobrym stylu odwrocil 0:30 przy wlasnym serwisie. W kolejnych gemach
emocji bylo juz mniej. Nie bylo break pointow, nie bylo bardziej nerwowych
sytuacji, a jedynie przy serwisie Sebastiana Kordy raz doszlo do rownowagi.

W zwiazku z tym znowu o wszystkim decydowal tie-break, ale tym razem
Sebastian Korda wywalczyl juz w drugim punkcie mini breaka, zaskakujac z
bekhendu bedacego przy siatce Hurkacza. Jak sie okazalo, byl to kluczowy
punkt dla losow calej tiebreakowej rozgrywki, bo pozniej juz wszystkie
punkty wygrali serwujacy, co zakonczylo sie wynikiem 7:5 dla Kordy, ktory
doprowadzil do trzeciego seta. Trzecia partia to trzy szybkie gemy, a
nastepnie pierwsze w tym meczu przelamanie. Na szczescie dla Huberta
Hurkacza, za sprawa serii bledow reprezentanta gospodarzy. Wsciekly
Sebastian Korda po utracie serwisu najpierw rzucil rakieta o ziemie, a
nastepnie wystrzelil pilke poza kort, za co zostal ukarany ostrzezeniem.

Hurkacz prowadzil 3:1, ale w kolejnym gemie przy ryzykujacym i trafiajacym
Kordzie to Polak musial bronic break pointa. Uczynil to znakomitym asem
serwisowym, a nastepnie okazal sie lepszy w grze na przewagi, dzieki czemu
wygrywal juz 4:1. Kolejne gemy byly rozgrywane juz blyskawicznie na korzysc
serwujacego, co oznaczalo, ze Hubert Hurkacz wygral decydujaca partie 6:3 i
po trzysetowym boju awansowal do IV rundy turnieju ATP Masters 1000 w
Miami. Tam najlepszy polski tenisista zmierzy sie albo z Bulgarem Grigorem
Dimitrowem (ATP 12), albo z Niemcem Yannickiem Hanfmannem (ATP 56).
Spotkanie IV rundy z udzialem Polaka zostanie rozegrane we wtorek okolo
godziny 22:00 czasu polskiego.

DETEKTYW

To nie “Krwawy Tulipan”, tylko diabel

Anna fREJ

Wyjatkowy pedant, zadbany, znany w miescie. Jesli ktos o nim mowil, to
tylko dobrze. W przeszlosci byl marynarzem. gdy na stale zszedl na lad,
zalozyl wlasna dzialalnosc gospodarcza i zajmowal sie produkcja slodyczy. Z
wizytami do jego manufaktury przychodzily grupy dzieci. Byl tez zastepca
prezesa kolobrzeskiego klubu morsow. Nikt nie podejrzewal, ze ma tez inna,
mroczna strone. Byl poczatek czerwca 2019 roku. 54-letnia mieszkanka Kolo-
brzegu, pracujaca jako kucharka w jed- nym z tamtejszych hoteli, Boguslawa
R., umowila sie ze swoim bliskim znajomym, 43-letnim Mariuszem G. Spotkanie
bylo zaplanowane na 7 czerwca. To ostatni dzien, kiedy widziano ja zywa.
Potem kontakt z kobieta sie urwal. Rodzina probowala sie do niej dodzwonic,
ale bezskutecz- nie. Jej szwagier poszedl do jej mieszkania, ale nikt nie
otwo- rzyl mu drzwi.

Krewni zaczeli sie powaznie martwic, bo takie zachowanie Boguslawy bylo
bardzo niety- powe. Do tej pory byla kontak- towa, miala znajomych, czesto
sie z nimi spotykala. A teraz wszelki sluch po niej zaginal.

Syn Boguslawy wiedzial o jej znajomosci i spotkaniu z Mariuszem G. Po kilku
dniach postanowil do niego zadzwonic.

– Czesc. Dzwonie w spra- wie mojej mamy. Od kilku dni nie mamy z nia
kontaktu. Nie wiesz, co moglo sie stac? To do niej niepodobne.

– Czesc. Nie spodziewalem sie telefonu akurat od ciebie. Widzialem sie z
Bogusia kilka dni temu…

– Wiem, dlatego dzwonie.

– Nasze spotkanie bylo bar- dzo krotkie. Bogusia narzekala troche na swoje
zdrowie, mowila, ze musi sie nim zajac. Mowila tez o planach na przyszlosc.
Pozyczyla ode mnie pienia- dze, chciala zaczac inwestowac w mieszkania.

– W mieszkania? Co ty mowisz…

– Tak, w mieszkania. Ale nie wiem, co teraz sie z nia dzieje. Chyba
wspominala cos o tym, ze chce gdzies wyjechac. Nie martw sie, na pewno nic
zlego jej sie nie stalo.

Mezczyzni rozlaczyli sie, ale odbyta rozmowa nie uspokoila syna Boguslawy
R. Postanowil powiadomic policje o zaginieciu matki i wspomniec szczegolowo

jej znajomosci z Mariuszem G. Oboje znali sie od 2010 roku. Mezczyzna
wiedzial, ze jego mat- ka jest zakochana w 43-latku.

Rozplynela sie P w powietrzu

olicja przyjela zawia- domienie od syna Boguslawy R. i dosc

szybko przystapila do czynno- sci poszukiwawczych. Rodzina kobiety zglosila
sie rowniez do organizacji ITAKA, a ta opubli- kowala ogloszenie z
rysopisem 54-latki: “7 czerwca 2019 roku, w Kolobrzegu (wojewodztwo
zachodniopomorskie), zaginela Boguslawa R. Ma 164 cm wzro- stu i piwne
oczy. W dniu zagi- niecia miala 54 lata.

Byla ubrana w bialy t-shirt, jeansy, niebieskie skorzane buty. Ktokolwiek
widzial zaginiona lub ma jakiekolwiek informa- cje o jej losie, proszony
jest o kontakt z Fundacja ITAKA – Centrum Poszukiwan Ludzi Zaginionych pod
numerem 22 654 70 70”.

W tym samym czasie poszu- kiwania prowadzila rowniez poli- cja,
przesluchujac jednoczesnie rodzine i znajomych zaginionej oraz
zglaszajacych sie swiadkow. Znamienne bylo to, ze prawie kazdy krewny i
znajomy wspomi- nal o osobie Mariusza G. Pomimo tego, ze powszechnie posia-
dal dobra opinie, zeznajacy nie potrafili powiedziec o nim wiele dobrego.
Kazdy wskazywal na to, ze przez lata znajomosci zwodzil Boguslawe R., wrecz
omotal. Kobieta byla pod jego duzym wplywem, zmienila sie i nie slu- chala
tlumaczen bliskich osob, ktorzy powtarzali jej, by zerwala znajomosc z tym
mezczyzna.

Sledczy z Dzialu do spraw Cyberprzestepczosci i Nowoczesnych Technologii
Wykrywczych Prokuratury Okregowej w Szczecinie, ktorzy przejeli dochodzenie
od policjan- tow z Kolobrzegu i Koszalina, nie mogli zlekcewazyc takiego
tropu. Dlatego wezwali Mariu- sza G. na przesluchanie.

Strach w Kolobrzegu

– Czy zna pan Boguslawe R.?

– pytal przedstawiciel organow scigania.

– Tak, znam ja.

– Czy wie pan, gdzie obecnie przebywa Boguslawa R.?

– Nie mam pewnosci, ale jakis czas temu napisala mi wiado- mosc, ze chce
zerwac z dotych- czasowym zyciem i wyjezdza za granice. Zakladam, ze
zrobila tak, jak mowila. Nie wiem dla- czego nie kontaktuje sie z nikim z
rodziny.

Ani policja, ani krewni, nie dali wiary jego slowom. Boguslawa R. nie miala
zad- nych planow wyjazdu z Polski, a nawet gdyby miala, nikt nie wyobrazal
sobie, ze moglaby zniknac bez pozegnania. To nie bylo w jej stylu.
Funkcjonariusze postanowili dokladnie przyjrzec sie zyciu Mariusza G., jego
fir- mie i transakcjom, ktore zawie- ral. Tym sposobem dowiedzieli sie, ze
calkiem niedawno mez- czyzna sprzedal mieszkanie. Ze zdziwieniem odkryli,
ze to mieszkanie nalezalo wczesniej do Boguslawy R. Postanowili ponownie go
przesluchac.

– Co ma pan do powiedzenia na temat mieszkania Bogusla- wy R.?

– Wiem, ze byla w posiada- niu mieszkania, ale przepisala je na mnie.

– Przepisala? Dobrowolnie?

– Tak, mam na to odpowied- nie dokumenty notarialne.

– Co pan zrobil z tym mieszkaniem?

– Sprzedalem je. Nalezalo do mnie, wiec moglem to zrobic.

Policjanci po raz kolejny nie uwierzyli w slowa Mariusza G. o tym, ze
kobieta dokonala darowizny na rzecz 43-latka. Podejrzewali, ze zostala do
tego zmuszona badz Mariusz G. sfalszowal dokumenty nota- rialne. W czerwcu
2019 roku postanowili go zatrzymac pod zarzutem oszustwa i przy-
wlaszczenia mienia. Chodzilo m.in. o mieszkanie kobiety i jej samochod.
Stalo sie to na trzy dni przed planowanym slubem Mariusza G. z Dorota L.,
ktora zreszta pozniej rowniez uslysza- la zarzuty w tej sprawie.

Rozwoj wypadkow sprawil, ze policjanci podejrzewali naj- gorszy scenariusz.
Sadzili, ze kobieta nie zyje i skupili sie na poszukiwaniu jej zwlok. W
listopadzie okazalo sie, ze instynkt ich nie mylil. W pobli- zu Kolobrzegu,
w glebi lasu mie- dzy Niekaninem a Obrotami, znaleziono cialo kobiety.
Lezalo w plytkim grobie. Badania DNA potwierdzily, ze zwloki nalezaly do
54-letniej Boguslawy R.

OKolejne ofiary

dnalezienie zwlok Boguslawy R. bylo prze- lomem nie tylko w tym

sledztwie. Policjanci prowadzili sprawe Mariusza G. dwutorowo. Postanowili
sprawdzic, czy mez- czyzna nie ma czegos wiecej na sumieniu. W 2016 i 2018
roku zaginely w Kolobrzegu dwie inne kobiety. Gdy sledczy zaczeli prze-
gladac akta tych spraw, okazalo sie, ze obie znaly Mariusza G. To mogl

byc przypadek, ale jak sie okazalo niedlugo pozniej – nie byl.

Odnalezienie zwlok 54-latki bylo pewnego rodzaju bodzcem – dwa dni pozniej
Mariusz G. przyznal sie do zabojstwa dwoch innych kobiet – Anety D. oraz
Iwony K. i wskazal miejsca ukrycia ich zwlok. Ciala znajdo- waly sie w
Lesie Charzynskim, pod Kolobrzegiem.

– Zabilem tylko trzy osoby. Sa tylko trzy ofiary. Nie zabi- lem nikogo
wiecej – powiedzial sledczym.

Pierwsza ofiara Mariusza G. byla 30-letnia Iwona K. Kobieta miala dosc
ciezkie dziecinstwo, przebywala w domu dziecka, ale z czasem zostala
adoptowana przez mlode malzenstwo miesz- kajace na wsi w wojewodztwie
kujawsko-pomorskim. Kobieta miala 8-letnia corke, ktora nie mieszkala z
nia. Sledczy ustalili, ze zajmuje sie nia babcia. Zanim w 2015 roku Iwona
K. trafila do Kolobrzegu, wyjechala do Warszawy. Tam pracowala w roz- nych
miejscach, ale nigdzie dluzej nie zagrzala miejsca. Po przepro- wadzce do
Kolobrzegu zamiesz- kala w bloku w centrum miasta.

Tak sie zlozylo, ze w tym samym budynku mieszkal Mariusz G.

Iwona K. nie byla ulubienica swoich sasiadow. Czesto orga- nizowala
imprezy, zaklocajac im spokoj halasami i glosna muzyka.

– Zyla niekoniecznie liczac sie ze zdaniem sasiadow. Doszlo do tego, ze
trzeba bylo remontowac klatke – powiedzial reporterowi “Interwencji” Robert
Dziemba z portalu miastokolobrzeg.pl.

W koncu w mieszkaniu Iwony K. wybuchl pozar. Zostal ugaszony, ale strazakom
ciezko bylo ustalic jego przyczyne. Po tym zdarzeniu kobieta zniknela.
Sasiedzi mieli spokoj, a jako ze mieszkala sama, nikt specjal- nie jej nie
szukal. Wkrotce do mieszkania 30-latki przeprowa- dzil sie Mariusz G.

Druga ofiara mezczyzny byla 37-letnia Aneta D. Zainteresowal sie nia
prawdopodobnie dlatego, ze byla wlascicielka atrakcyjnego mieszkania
polozonego w cen- trum Kolobrzegu. Kobieta miala w miescie rodzine i
znajomych, ktorzy po jej zaginieciu w paz- dzierniku 2018 roku, zaczeli sie
o nia martwic. Ostatniego dnia widziala sie z nia jej bliska krew- na,
ktorej Aneta D. powiedziala, ze musi na kilka dni wyjechac do Gdanska.
Nigdy stamtad nie wrocila. Biorac pod uwage stan jej mieszkania, raczej
planowala to zrobic, bo zostawila w nim wszyst- ko – gotowke, laptopa,
suszace sie pranie, paszport. Niedlugo potem rodzina otrzymala SMS-a z jej
numeru telefonu, w ktorym infor- mowala, ze opuszcza Kolobrzeg i zamierza
rozpoczac zycie gdzie indziej. “To moja decyzja” – doda- la na koncu
wiadomosci.

Niedlugo potem zdziwieni krewni dowiedzieli sie, ze wla- scicielem jej
majatku zostal nie kto inny, jak Mariusz G.

W listopadzie 2019 roku prokuratura postawila 43-letnie-

mu Mariuszowi G. m.in. zarzut zabojstwa trzech kobiet: Iwony K., Anety D. i
Boguslawy R.

z motywow zaslugujacych

na szczegolne potepienie. Chodzilo o to, ze zabijal,

by przywlaszczac majatki kobiet. W sumie uslyszal az 19 zarzutow, ale nie
byl jedyna osoba zatrzymana w tej sprawie. Oprocz niego policja areszto-
wala takze cztery inne osoby: Sebastiana T., kolege Mariusza G., ktory
ukrywal na swojej pose- sji samochod Bogumily R. oraz pomagal mu zniszczyc
czesc dokumentow; Dorote L., narzeczona Mariusza G., ktora miala utrudniac
sledztwo poprzez pomoc w posprzata- niu mieszkania Boguslawy R., tuz po jej
zabojstwie oraz prze- transportowanie samochodu zamordowanej na teren nale-
zacy do Sebastiana T.; Lucje S. i Karoline S. – matke i corke, udzielajace
pomocy Mariuszo- wi G. przy falszerstwach maja- cych prowadzic do przejecia
majatku ofiar, u notariusza podawaly sie za zamordowane kobiety. Dwie
ostatnie kobie- ty zostaly potem zwolnione z aresztu. Mialy odpowiadac
przed sadem z wolnej stopy.

Mariusz G. uslyszal tak wie- le zarzutow, bo w toku sledztwa wyszly na jaw
inne oszustwa. Jak ujawnila Prokuratura Okregowa w Szczecinie, 43-latek,
korzysta- jac z danych osobowych zamor- dowanych kobiet zawarl 5 umow
kredytowych na kwote opiewajaca na ponad 225 tys. zl. Dodatkowo, przejal
178 tys. zl, ktore Iwona K. uzyskala tytulem ugody sadowej zawartej z firma
PZU. Juz po

smierci kobiety Mariusz G. wysy- lal do ubezpieczalni ponaglenia, by
wyplacono mu te pieniadze.

Sledczy zastanawiali sie tez, czy nie przypisac Mariuszowi G. czwartego
zabojstwa. 13 grudnia 2014 roku Dorota S. wyszla na spacer i do sklepu. Tam
nagraly ja kamery monitoringu. Sklep byl ostatnim miejscem, w kto- rym ja
widziano. Potem kobie- ta rozplynela sie w powietrzu. Zaginiecie policji
zglosil jej maz. Wszczeto sledztwo, prowadzono poszukiwania przy uzyciu
psow tropiacych. Zwierzeta stracily jednak trop, bo kobieta praw-
dopodobnie wsiadla do czy- jegos samochodu. Pierwszym podejrzanym w sprawie
byl maz Doroty S., jednak policja nie znalazla zadnych dowodow na to, by
mogl miec jakikolwiek zwiazek z zaginieciem zony. Wtedy sledczy nie
wiedzie- li jeszcze, ze Dorota S. znala Mariusza G. W trakcie sledztwa
dotyczacego sprawcy zabojstwa Boguslawy R. sprawdzono ten watek. Okazalo
sie jednak, ze w czasie, gdy zaginela Dorota S., Mariusz G. przebywal za
gra- nica, jako marynarz. Nie mogl wiec miec zwiazku z ta sprawa.

Za tak sformulowane zarzuty grozilo mu dozywotnie pozba- wienie wolnosci, a
pozostalym uczestnikom procederu kilku- letnie kary wiezienia.

Twierdzil, ze dzialal P w emocjach

rokuratura nie byla skora do ujawniania zbyt wielu szczegolow sledztwa, ale

do mediow wyciekla informacja, ze w listopadzie 2019 roku zde- cydowano o
tym, by Mariusza G. poddac obserwacji sadowo-psy- chiatrycznej w warunkach
aresz- tu sledczego. Biegli mieli orzec, czy mezczyzna jest poczytalny i
moze odpowiadac za swoje czyny. Ocenic mialo to dwoch bieglych psychiatrow,
seksuolog i psycholog.

Sledczy czekali tez na wyniki sekcji zwlok dwoch pierwszych ofiar:

– Zostaly przeprowadzone sadowo-lekarskie sekcje zwlok dwoch ofiar, ktorych
ciala zostaly ujawnione w ubieglym tygodniu w okolicach Kolobrzegu – powie-
dziala rzeczniczka Prokuratury Okregowej w Szczecinie Joanna
Biranowska-Sochalska. Rzeczniczka wspomniala tez o zwlokach pierwszej
ofiary i ujawnila nieco informacji na temat ich ogledzin:

– Wstepne ustalenia wyka- zaly, iz ofiara miala obrazenia ciala w obrebie
szyi, a takze klat- ki piersiowej. Na temat narze- dzia jakim zostaly te
obrazenia spowodowane w chwili obecnej prokuratura nie informuje. Caly czas
czekamy na opinie bieglych w tym zakresie.

Spekulowalo sie jednak, ze zabojca uzywal siekiery i noza. Media
dowiedzialy sie, ze

Mariusz G. szczegolowo opo- wiedzial o popelnionych przez niego zbrodniach,
a takze wyra- zil zal. Twierdzil, ze nie plano- wal zabojstw.

– W sytuacjach konflikto- wych nie bylem w stanie zapa- nowac nad emocjami.
Kazde z trzech zabojstw bylo wynikiem awantury, klocilismy sie, bylem
wyprowadzony z rownowagi i zabijalem. Bardzo tego zaluje – zapewnial w
czasie jednego z przesluchan.

Adwokat Mariusza G. wypowiedzial sie dla lokalnych mediow, informujac
dziennika- rzy, ze jego klient jest w zlym stanie psychicznym, przeprasza
rodziny i bliskich ofiar.

Prokuratura nie uwierzyla tlumaczeniom 43-latka. Zostalo to odebrane jako
gra na zlago- dzenie wyroku, gdy juz dojdzie do procesu. Dodatkowo, zebra-
ne dowody swiadczyly o czyms zupelnie innym: Mariusz G. zabi- jal z
premedytacja, rozkochujac w sobie wczesniej swoje ofiary i uzalezniajac je
psychicznie. Jego wyjasnienia staly sie jesz- cze bardziej niewiarygodne,
gdy biegli uznali, ze mezczyzna byl poczytalny podczas popelniania zabojstw
i moze bez ograniczen odpowiadac za swoje czyny.

komentarz dotyczacy tego oswiadczenia zostala poproszo- na m.in. matka
Anety D. Kobieta rowniez nie przyjela tlumacze- nia Mariusza G.:

– Ja w jego skruche nie wierze – powiedziala portalowi kolo-
brzeg.naszemiasto.pl.

– Manipulowal swoimi ofia- rami, a teraz chce manipulowac ich rodzinami.
Jestem przekonana, ze w tym swoim pedantycznym obledzie wszystko sobie
dokladnie zaplanowal. Uwazam, ze to byly morderstwa z premedytacja. Od
samego poczatku celem jego mor- du musiala byc kradziez tego co sie da, a
potem zacieranie sladow. Stad te rozsylane SMS-y z komu- nikatami o
rzekomym wyjezdzie

zaginionych kobiet za granice. Wysylal je po to, bysmy ich nie szukali. Tak
sie asekurowal. On wie co go czeka. W Polsce nie ma kary smierci, ale jest
dozywocie i to jest kara adekwatna do tego, co wyczynial przez te lata.

kt oskarzenia w sprawie bylego marynarza trafil do sadu 7 czerwca 2021
roku. Proces mial sie toczyc przed Sadem Okregowym w Koszalinie. W akcie
oskar- zenia zapisano, ze pierwszego zabojstwa Mariusz G. dopuscil sie
wiosna 2016 roku (on twier- dzil, ze stalo sie to jesienia tego samego
roku), drugiego w paz- dzierniku 2018 roku, a trzeciego w czerwcu 2019 roku.

“Po dokonaniu tych zbrodni mezczyzna podjal szereg dzia- lan majacych na
celu ukrycie przestepstwa. Miedzy innymi z jedna ze wspolpodejrzanych –
Dorota L. – udal sie poza grani- ce Polski, skad nastepnie wysy- lal do
czlonkow rodziny zabitej kobiety wiadomosci SMS, maja- ce stwarzac pozor,
iz kobieta ta nadal zyje” – czytamy w akcie. W dokumencie jest tez mowa o
Lucji S. i Karolinie S., dzie- ki ktorym Mariusz G. “uzyskal notarialne
pelnomocnictwa do reprezentowania pokrzywdzo- nych we wszystkich sprawach,
tj. przed sadami, organami admini- stracji panstwowej i samorzado- wej. W
tym celu razem z podej- rzanymi szedl do wybranych kancelarii notarialnych,
gdzie kobiety przy uzyciu podrobio- nych dokumentow tozsamosci, podajac sie
za pokrzywdzone skladaly oswiadczenia o udzie- leniu podejrzanemu pelnomoc-
nictwa do ich reprezentowania. Nastepnie podejrzany w oparciu o tak
uzyskane pelnomocnictwa przenosil wlasnosc lokali miesz- kalnych
pokrzywdzonych na swoja rzecz”. Obie kobiety mia- ly odpowiadac z wolnej
stopy, natomiast pozostali oskarzeni przebywali w areszcie. Proces
rozpoczal sie 28 paz- dziernika 2021 roku. Pierwszego dnia Mariusz G.
przyznal sie do kazdego z trzech zabojstw. Dodal jednoczesnie, ze zadna z
czterech osob wspoloskar- zonych nie byla wtajemniczo- na w zabojstwa i
nikt nie mial wplywu na jego zachowanie.

Trzeciego dnia procesu zeznawaly znajome Mariusza G. Dzieki ich slowom
mozna bylo odniesc wrazenie, ze oskarzo- ny caly czas byl otoczony wia-
nuszkiem kobiet, ktore zabiega- ly o jego wzgledy. Jedna z nich, agentka
nieruchomosci, zezna- la, ze spotkala Boguslawe R. na tydzien przed jej
zniknieciem. Wydawala jej sie dziwna:

– Robila wrazenie przestra- szonej, chciala porozmawiac o Mariuszu – mowila
przed sadem. – Spieszylam sie, wla- sciwie ja zbylam.

Proces wznowiono po trzy- miesiecznej przerwie. Jednym z kolejnych swiadkow
byl Andrzej S., czlowiek, ktory sfal- szowal dokumenty tozsamosci. Zrobil
trzy dowody osobiste z nazwiskami zamordowa- nych przez Mariusza G. kobiet
i zdjeciami jego znajomych, ktore udawaly ofiary, m.in. przed notariuszem.
To pozwo- lilo oskarzonemu przejmowac majatki pokrzywdzonych.

– Stworzone przeze mnie dokumenty w 30 procentach roznia sie od oryginalow
– opo- wiadal swiadek. – Notariusze powinni zauwazyc te roznice.

W marcu wyszlo na jaw, ze adwokat broniacy Mariusza G. mial juz z nim
wczesniej do czy- nienia. Mezczyzna wynajal go, by ten pomogl mu przejac
pie- niadze z ugody zawartej przez Iwone K. z firma PZU. Sporo w tej
kwestii wyjasnil kolejny swiadek, radca prawny, znajomy zamordowanej
jeszcze z czasow, gdy mieszkala w Warszawie. To on pomogl jej wywalczyc
ren- te, ktora PZU mialo wyplacac kobiecie po wypadku. Potem swiadczenie to
zamieniono na jednorazowa wyplate w wyso- kosci niemal 200 tys. zl. Ugode

zawarto w 2016 roku. Swiadek probowal skontaktowac sie telefonicznie z
Iwona K., ale jego znajoma nie odbierala telefonow:

– Wszelkie proby dodzwonie- nia sie do niej spelzly na niczym. Otrzymywalem
natomiast SMS-y z jej numeru telefonu, bym pomogl w przelaniu tych
pieniedzy na jej konto. Tlumaczyla sie, ze jest za granica, w Holandii i
pracuje na plantacji kwiatow. Cos mi nie pasowalo. Styl pisania SMS-ow nie
pasowal do niej, byl zbyt popraw- ny, ale wiem, ze zdarzalo sie jej robic
bledy – tlumaczyl prawnik przed koszalinskim sadem.

Z wiadomosci wynikalo tez, ze Iwona K. chcialaby przelac pieniadze na konto
swojego pelnomocnika, Mariusza G. Na zadanie radcy, mezczyzna przedstawil
pelnomocnictwo podpisane u notariusza. W kon- cu do prawnika zadzwonil tez
mecenas Mariusza G. i przeka- zal mu, by “nie pietrzyl trudno- sci”. Tym
sposobem pieniadze trafily na wskazane konto.

– Zdenerwowalem sie – mowil swiadek. – To bylo nielojalne ze strony
klientki, dziwne. Znalem Iwone od lat, ona by sie do mnie odezwala gdybym
wygral dla niej takie pieniadze. Ostatecznie posredniczylem w przelaniu
tych pieniedzy na podane konto. Inaczej postapic nie moglem.

Dziennikarz portalu kolo- brzeg.naszemiasto.pl postanowil wyjasnic sprawe
uczestnictwa obroncy Mariusza G. w mecha- nizmie przekazania pienie- dzy z
ubezpieczenia. Prawnik udzielil obszernych wyjasnien, tlumaczac, ze nie
widzial nic zlego w reprezentowaniu mez- czyzny w sprawie odszkodowa- nia,
jak i przed sadem w proce- sie o potrojne zabojstwo.

– Mariusz G. byl wtedy moim klientem. Dostalem od niego pelnomocnictwo.
Sprawa byla dla mnie jasna i oczywista. Pelnomocnik Iwony K. zwlekal ponad
miesiac z przekazaniem pieniedzy, ktore winien prze- lac na wskazane konto.
Jakby chcial te pieniadze zatrzymac. Prowadzilem wtedy podobne spra- wy.
Mariusz G. dostarczyl mi ory- ginal pelnomocnictwa, sporzadzo- ny przez
znanego kolobrzeskiego notariusza. Nikt nie przypuszczal wtedy, ze moze
dziac sie cos podej- rzanego. Nie mialem wtedy cienia watpliwosci, zadnych
podstaw do podejrzen. Wykonywalem to, co do mnie nalezalo. (…) Prosze
pamietac, ze w momencie gdy podejmowalem sie jego obrony, byl oskarzony o
kilka przestepstw natury gospodarczej i o posiada- nie broni w postaci
jednego nabo- ju. Dopiero potem okazalo sie, ze zabil. Nieetycznie
zachowalbym sie, gdybym w takiej sytuacji odmowil jego obrony.

Osobowosc F narcystyczna

alszowanie pelnomoc- nictw u notariuszy bylo kluczowe dla realizacji

planow Mariusza G. Pomagaly mu w tym dwie kobiety. Ze star- sza z nich –
Lucja S. – oskar- zonego laczyly relacje intymne. Kobieta miala problemy
finan- sowe – wisiala nad nia egzekucja komornicza. Mariusz G. obiecal jej
pomoc w zamian za pod- szywanie sie pod Boguslawe R. Kobieta udala sie z
nim do nota- riusza, bedac w posiadaniu fal- szywego dowodu tozsamosci na
nazwisko jednej z ofiar. Podczas procesu przyznala sie do tego, ze udawala
54-latke. Prokuratura byla zdania, ze pod mlodsze kobiety podszywala sie
Karolina S. Ona sama przyznala sie jedynie do udawania Anety D. Rowniez
Mariusz G. twierdzil, ze u notariu- sza byla z nim osobiscie Iwona K., co
by przeczylo ustaleniom sled- czych, ze kobieta zginela wiosna. Sam
oskarzony twierdzi, ze zabil ja jesienia 2016 roku.

Na swiadka w sprawie wezwano jednego z kolobrze- skich notariuszy, ktory
spo- rzadzal pelnomocnictwo dla Mariusza G. Twierdzi, ze nie pamieta tego
konkretnego przypadku, bo sporzadzenie takiego dokumentu to rutyno- wa,
czesto wykonywana czyn- nosc. Przedstawil tylko sadowi krok po kroku jak
przebiega ten proces: weryfikacja tozsamosci poprzez sprawdzenie dowodu,
jego daty waznosci; upomnienie mocodawcy, ze pelnomocnic- two to dokument o
duzej mocy prawnej; sporzadzenie pisma.

Bardzo istotne dla sprawy i wyroku byly zeznania zlozone przez psychiatrow,
psycholo- ga i seksuologa, ktorzy badali czy oskarzony jest poczytalny. Po
trwajacej cztery tygodnie obserwacji zespol bieglych orzekl, ze Mariusz G.
byl poczy- talny w momencie popelniania zabojstw i nie moze byc mowy o
afekcie. Jego dzialania byly planowane i spokojne:

– Siostra Doroty L. powie- dziala, ze w dniu, kiedy doszlo do zabojstwa
Boguslawy R. widzia- la sie z Mariuszem G. Dolaczyl do nich, jak sie potem
okazalo, tuz po morderstwie. Byl spokoj- ny, opanowany, w dobrym humo- rze.
Nie jest to reakcja typowa dla osoby dzialajacej w stanie silnego
wzburzenia. Pod wply- wemsilnegowzburzenianiezwy- kla sytuacja, np.
popelnieniem zbrodni, dochodzi do tak duzego wydatku energetycznego, ze
kon- czy sie to najczesciej glebokim

snem terminalnym – powiedzial przed sadem biegly psychiatra. Specjalisci
orzekli, ze Ma-

riusz G. ma nieprawidlowa osobo- wosc z cechami narcystycznymi. –
Lekcewazenie norm spo- leczno-prawnych, mimo ich dobrej znajomosci,
nieliczenie sie z potrzebami i granicami innych osob przy podejmowa- niu
dzialan, niewyksztalcenie uczuciowosci wyzszej, poczucia odpowiedzialnosci,
milosci, przy- jazni. Rowniez postawa manipu- lacyjna. Wykorzystywanie
relacji interpersonalnych glownie w celu zaspokojenia wlasnych potrzeb.
Sklonnosc do przerzucania odpo- wiedzialnosci za ewentualne problemy i
niepowodzenia na czynniki zewnetrzne badz inne osoby – mowila psycholog cha-

rakteryzujac oskarzonego.

Po wypowiedzeniu tych opinii obronca oskarzonego wnioskowal o uznanie je za
bezzasadne. Wskazywal m.in. na to, ze biegli nie ujawnili metodologii,
ktora sie poslugi- wali.Prowadzacaprocessedzina

odrzucila jednak ten wniosek. Do pelnego obrazu spra- wy brakowalo jeszcze
zeznan osob, ktore przeprowadzily

sekcje zwlok ofiar Mariusza G. Biegli orzekli, ze nie da sie okreslic pre-
cyzyjnie czasu zgonu kaz- dej z ofiar. Przeszkoda byly proce- sy gnilne.
Jedyna szan- sa na uzy- skanie przy- blizonego wyniku byloby
przeprowadzenie kosztownego i dlu- giego eksperymentu procesowego.
Polegalby on na zakopaniu kilku zwlok w roznych odste- pach czasowych w
miej- scach, gdzie znaleziono ciala kobiet i obserwowa- niu zachodzacych
procesow posmiertnych. Taki ekspery- ment musialby trwac co naj- mniej
przez rok, ale i tak nie gwarantowalby dokladnego

okreslenia czasu zgonu. Patolodzy byli pewni, ze

Boguslawa R. otrzymala 9 ciosow rabanych w szyje i glowe oraz 6 lzejszych w
klatke piersiowa. Proces gnilny przeszkodzil im w ustaleniu, czy rany
powsta- ly w jednym czasie, ale tam, gdzie sie dalo, nie stwierdzono, by
zachodzily procesy gojenia. Ciosy zostaly zadane prawdopo- dobnie jednym
narzedziem, ale specjalisci nie mieli co do tego pewnosci. Stan zwlok nie
pozwo- lil tez na ustalenie czy ofiara mia- la rany obronne, w tym siniaki,
ktore moglyby swiadczyc o tym, ze sie bronila. Kluczowy, smier- telny cios
zadano w tyl glowy, co przyczynilo sie do uszkodzenia mozgu. Jednoczesnie
eksperci nie wykluczyli, ze zgon mogl zostac spowodowany rowniez przez inne
obrazenia.

Z trudniejszym zadaniem przyszlo bieglym zmierzyc sie w przypadku zwlok
pierwszej ofiary – Iwony K. Ich stan nie pozwalal na precyzyjne okreslenie
metody zabojstwa. Sam oskarzony twierdzil, ze kobieta zostala udu- szona, a
biegli uprawdopodobnili te wersje wydarzen, tlumaczac, ze przy gwaltownym
duszeniu obra- zenia odniesione przez ofiare sa niewielkie. Stanowczo
stwierdzili, ze Iwona K. nie zginela od ciosow zadanych siekiera badz
nozem, bo nie bylo sladow obrazen po tych narzedziach.

Uzycie siekiery lub tasaka bylo bardzo mozliwe w przy- padku Anety D.
Biegli zeznali, ze kobieta zginela od ran rabanych, ktore zostaly zadane z
tylu glo- wy i szyi, przyczyniajac sie jed- noczesnie do uszkodzenia rdze-
nia kregowego. Byly cztery cio- sy, a trzy z nich, ktorych efektem bylo
duze krwawienie, mogly byc ciosami smiertelnymi.

– Sprawca znajdowal sie albo z tylu ofiary albo nad lezaca ofiara. Nie ma
mozliwosci, by wszystkie rany zostaly zadane osobie stojacej. Moglo byc
tak, ze jedna rana zadana z zasko- czenia, spowodowala upadek ofiary i
kolejne rany zadawane byly lezacej osobie. Ofiara raczej nie miala
mozliwosci obrony. Nie stwierdzono obrazen obronnych – powiedzieli biegli.

Na pierwszej rozprawie Mariusz G. odmowil skladania wyjasnien.

Zapowiedzial, ze zrobi to dopie- ro po wysluchaniu wszystkich swiadkow i
ekspertow. Slowa dotrzymal i zlozyl obszerne oswiadczenie, w ktorym cala
wine za zaistniala sytuacje zrzu- cil na swoje ofiary.

Mimo ze na pierwszej roz- prawie przepraszal rodziny zamordowanych, tym
razem byl butny i nie zamierzal wyrazac zalu. Tlumaczyl jaki charakter
mialy relacje z kobietami:

– Zarowno z Iwona K., jak i z Boguslawa R. nie laczyly mnie zadne relacje
intymne. Z Boguslawa R. prowadzilismy wspolnie interesy w Mielnie i
Poznaniu – mowil, nie wska- zujac co to byly za interesy.

Wedlug nowej wersji poma- gal kazdej z kobiet finansowo. Wyliczyl, ile byly
mu winne: Aneta D. miala pozyczyc od niego od 120 do 150 tys. zl, a
Boguslawa R. az 450 tys. Gdy domagal sie zwrotu tych kwot, dochodzilo do
zabojstw.

– W feralnym dniu zabojstwa pani K. poprosila mnie o kolej- na pozyczke.
Rozmawialismy, poklocilismy sie o pieniadze, wpadla w szal, wyciagnela noz
i ugodzila mnie w plecy oraz glo- we. W odruchu obronnym, w fer- worze
walki chwycilem pania K. za mocno za szyje.

Aneta D. zostala zabita, bo miala go zastraszac i nasylac na niego
przestepcow. Ostatnia roz- mowa z nia wymknela sie spod kontroli. Z kolei
Boguslawa R. miala go szantazowac, co bardzo nie spodobalo sie Mariuszowi G.

Oskarzony odwolal sie tez do sprawy sfalszowanych pod- pisow, zapewniajac,
ze Iwona K. osobiscie udzielila mu pel- nomocnictwa i nie posluzyl sie w
tym przypadku pomoca Karoliny S. (ona sama nie przy- znawala sie do
podszywania sie pod te ofiare).

Proces chylil sie ku konco- wi, wiec glos zabrali oskarzy- ciele i obroncy.
Prokuratorka stwierdzila na poczatku swojej mowy, ze wszystkie kobiety
stracily zycie, poniewaz zaufaly niewlasciwej osobie.

– Jego dzialania rozpoczely sie juz w 2016 roku, gdy posta- nowil przejac
majatek Iwony K., wzbogacic sie na tym i w konse- kwencji pozbawic ja
zycia. Nie mozemy wierzyc jego oswiad- czeniu, ktore zlozyl gdy juz
wysluchal wszystkich swiadkow, wszystkich stron, wiedzial, co kto mowi,
skrupulatnie odnoto- wywal, znal material dowodowy i oznajmil, ze dzialal w
emo- cjach, ze byl zdenerwowany, i ze to one byly mu winne jakies
pieniadze, dlatego je zabil.

Oskarzycielka przypomnia- la, ze w przypadku kazdego z zabojstw schemat
postepowania Mariusza G. byl ten sam – omo- tac kobiete, a potem przejac
jej majatek. Zazadala dla oskarzone- go dozywocia i wniosla o to, by nie
mogl starac sie o wczesniejsze zwolnienie wczesniej niz po 40 latach
odsiadki. Wnioskowala rowniez o naprawienie szkod na rzecz banku oraz
zasadzenie zadoscuczynienia na rzecz krew- nych zamordowanych.

Dla Sebastiana T. zazadala 8 lat wiezienia oraz grzywny, dla Doroty L. 2
lat i 6 miesiecy pozba- wienia wolnosci oraz grzywny, dla Karoliny S. 4 lat
i 6 miesiecy wiezienia, a dla Lucji S. 1 roku i 6 miesiecy wiezienia. T e g
o samego dnia wystapil tez oskar- zyciel posilkowy reprezentujacy dzieci
Boguslawy R. Zazadal, by oskarzony wyplacil na rzecz jego klientow po 1 mln
zl.

– Jesli mamy do czynienie z tak zwyrodnialym morderca, to przy takich
wlasnie sprawach pojawiaja sie glosy ludzi, ktorzy
zastanawiaja,czyzniesieniekary smierci bylo sluszne. Pojdzie sie- dziec na
dozywocie. Za nasze pie- niadze. Takiego czlowieka, nikt juz w zyciu nie
wychowa. (…) Te trzy zbrodnie, wszystkie z niskich pobudek, wskazuja na
to, ze mamy do czynienia ze zwyrod- nialcem, z osoba ktora nie nadaje sie
do jakiejkolwiek resocjaliza- cji. Nie jest zadnym “Krwawym Tulipanem” (jak
nazywaly go media – przyp. red.) tylko dia- blem. Po prostu: diablem.

Kolejnego dnia sedzina dopuscila do glosu obronce Mariusza G. Mecenas
wskazal na to, ze choc dzialania jego klienta

zasluguja na potepienie, nalezy mu sie sprawiedliwa kara. Sad powinien
wziac pod uwage to, ze Mariusz G. wspolpracowal ze sledczymi i wskazywal na
uchy- bienia prokuratury:

– Oskarzyciel nie dowiodl, ze oskarzonego laczyly z ofiarami relacje
intymne, wiec stwierdzenie, ze jego motywacje zasluguja na szczegolne
potepienie jest bezza- sadne. Moj klient jest zamoznym czlowiekiem i nie
potrzebowal wzbogacac sie o majatki innych ludzi. Biegly grafolog nie
potwier- dzil zarzutow dotyczacych wylu- dzenia pelnomocnictwa do repre-
zentowania Iwony K. Oskarzony nabyl jej mieszkanie calkiem legalnie. Nalezy
tez wziac pod uwage zeznania swiadczace na korzysc mojego klienta. Kobiety,
ktore sie z nim spotykaly odbiera- ly go, jako zyczliwego, pomocnego i
uczynnego czlowieka.

W dniu ogloszenia wyroku Mariusza G. nie bylo na sali rozpraw. Juz
wczesniej zapowia- dal, ze tego dnia nie przybedzie do sadu. Piecioosobowy
sklad sedziowski skazal go na dozy- wocie z mozliwoscia ubiegania sie o
przedterminowe zwolnie- nie po odbyciu 35 lat kary.

– Motywem zbrodni byla chec wzbogacenia sie, sprawca

manipulowal swoimi ofiarami, zdobywal zaufanie, a nastepnie, w sposob
skrupulatnie zapla- nowany, brutalnie zabijal. To byl jego sposob na
komfortowe zycie. Takie zachowanie odraza i zdumiewa, do czego jest zdolna
istota ludzka, by uzyskac korzysc majatkowa – mowila sedzina. – To czlowiek
bez hamulcow moralnych, realizujacy bezkom- promisowo swoje cele. Sprawca
jest wysoko zdemoralizowany, nie ma dla niego okoliczno- sci lagodzacych.
Nie rokuje na poprawe, dlatego wymaga najsu- rowszej sankcji – dodala.

Mariusz G. zostal pozbawio- nyprawpublicznychna10lat. Dodatkowo musi
naprawic szko- de na rzecz banku, w wysokosci 225 tys. zl, a takze na rzecz
cor- ki Iwony K. – 170 tys. zl. Musi tez oplacic zadoscuczynienie na rzecz
dzieci pokrzywdzonych – trojka z nich ma otrzymac po 500 tys., a czwarte
200 tys. zl.

Natomiast Sebastian T. zostal skazany na 4 lata wiezienia, Dorota L. na 3
lata, Karolina S. 2 lata i 4 miesiace, a Lucja S. na 1,5 roku pozbawienia
wolnosci.

Wyrok w sprawie jest niepra- womocny.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 85) (67326)

27 marca 2024r.

Pogoda

sroda, 27 marca 16 st C

Przewaga chmur

Opady:0%

Wilgotnosc:67%

Wiatr:21 km/h

Para walutowa Symbol Kurs walutowy

Kurs dolara USD/PLN 3,9773 zl

Kurs euro EUR/PLN 4,3081 zl

Kurs funta GBP/PLN 5,0281 zl

Kurs franka CHF/PLN 4,4310 zl

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis piekna pogoda i innej na horyzoncie nie widac a ja jade wlasnie w
kierunku Gdyni. Zycze pieknego i rownie slonecznego jak tutaj dnia.

Ania Iwaniuk

Dowcip

Dwaj kumple spotykaja sie w barze:

– Stary, na parkingu stoi moj samochod a w srodku nimfomanka tak napalona,
ze juz nie mam sil z nia baraszkowac. Swiatlo w moim samochodzie nie
dziala, wiec idz tam, ona nawet nie pozna, ze to kto inny, a ty sobie
pouzywasz.

Kolega posluchal jego rady, poszedl do samochodu i rzeczywiscie – po paru
minutach baraszkowal w najlepsze z tajemnicza nimfomanka na tylnym
siedzeniu samochodu. Nagle rozleglo sie energiczne pukanie w szybe.
Policjant swiecac latarka do srodka wozu upomnial kochankow:

– Czy wiedza panstwu, ze nie wolno tego robic w miejscu publicznym?!

– Panie wladzo, ale to moja zona – odpowiedzial facet.

– Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedzialem – odrzekl policjant.

– Prawde mowiac ja tez nie, dopoki pan nie zaswiecil.

Ukradli 300 jajek niespodzianek Policja zatrzymala dwoch mieszkancow
Zlotoryi, ktorzy ukradli ponad 300 czekoladowych jajek niespodzianek z
lokalnego marketu. Podczas ucieczki czesc jajek zgubili, a pozostale
zniszczyli. Mezczyzni uslyszeli zarzuty kradziezy. Do zdarzenia doszlo na
poczatku marca w jednym z marketow w Zlotoryi. Z ustalen policjantow
wynika, ze mezczyzna wszedl do sklepu, poszedl w strone regalu, a nastepnie
chwycil opakowanie z 300 jajkami niespodziankami, po czym, nie placac,
wybiegl z placowki. Pomagal mu inny mezczyzna, ktory nie wszedl do sklepu,
ale czekal przed marketem, po to, zeby otworzyc mu automatyczne drzwi.
Jedna z pracownic sklepu pobiegla za zlodziejami, jednak nie udalo sie jej
ich zlapac. Mezczyzni dlugo nie nacieszyli sie lupem. W trakcie ucieczki
czesc jajek wypadla z opakowan na ziemie, a reszta ulegla zniszczeniu w
momencie, kiedy jeden ze sprawcow potknal sie i upadl na ziemie – informuje
zlotoryjska policja.

Straty zostaly oszacowane na kwote ponad 1500 zlotych. Policjanci
wytypowali dwoch mieszkancow Zlotoryi w wieku 24 i 33 lat. Jeden z mezczyzn
zostal zatrzymany po poscigu, natomiast drugi ukrywal sie w piwnicy.
Mezczyzni uslyszeli zarzuty popelnienia przestepstwa kradziezy mienia, za
ktore odpowiedza przed sadem. Grozi im do 5 lat wiezienia. W przypadku
24-latka kara moze byc wyzsza, poniewaz byl juz wczesniej karany za podobne
przestepstwa.

Zakaza wlasnych ogrodkow i pomp ciepla, a nakaza fotowoltaike? Unia, klimat
i fake newsy Polityka klimatyczna Unii Europejskiej i Europejski Zielony
Lad znalazly sie na celowniku tworcow antyunijnej dezinformacji. Strasza
Polakow, ze nie bedzie mozna naprawiac wlasnych aut, uprawiac wlasnych
warzyw, a rolnik zaplaci za emisje gazow przez krowe i swinie. Tego typu
manipulacje rozpowszechniaja rowniez niektorzy polscy politycy.
Prezentujemy top 10 fake newsow o Zielonym Ladzie i polityce klimatycznej
UE. Bledne interpretacje pomyslow UE dotyczacych polityki klimatycznej, a
ostatnio szczegolnie Europejskiego Zielonego Ladu, rozpowszechniane sa
przede wszystkim w mediach spolecznosciowych i serwisach podajacych sie za
rzekomo informacyjne. Pojawiaja sie tez w wypowiedziach politykow, glownie
Konfederacji, Suwerennej Polski oraz Prawa i Sprawiedliwosci. Proponowane w
UE przepisy sa czesto przeinaczane lub wyolbrzymiane prawdopodobnie po to,
by wzbudzac wsrod Polakow negatywne emocje na temat UE. Takie przekazy
wpisuja sie w antyunijna dezinformacje. W centrum krytyki jest teraz
Zielony Lad – jakby ten projekt stal sie synonimem wszystkich wad Unii
Europejskiej i chlopcem do bicia dla przeciwnikow UE. Trwajace protesty
rolnikow, ktorzy domagaja sie wycofania czesci zalozen, sa dodatkowym
paliwem dla dezinformacji. Oskarzenia pod adresem Zielonego Ladu wychodza
zreszta poza rolnictwo. Europoslanka PiS Anna Zalewska w rozmowie z PAP
stwierdzila, ze “Zielony Lad stal sie ideologia” i “narzuca Europejczykom,
jak maja zyc, czym jezdzic i czym ogrzewac swoje domy”.

Przypomnijmy: Europejski Zielony Lad to sztandarowy projekt unijnej
polityki klimatycznej, ktory zaklada osiagniecie neutralnosci klimatycznej
w UE do 2050 roku. Oznacza to, ze kraje czlonkowskie za 26 lat maja
emitowac tyle dwutlenku wegla (CO2), ile same sa w stanie pochlonac.
Kluczowe w tym projekcie jest wiec redukowanie emisji CO2. Zeby zapewnic,
ze kraje czlonkowskie beda to robily skutecznie, w ramach Zielonego Ladu
funkcjonuje program “Gotowi na 55” (z ang. “Fit for 55”), ktory zaklada
redukcje emisji o 55 proc. do 2030 roku (w porownaniu z rokiem 1990). W
lutym 2024 ogloszono, ze nastepnym celem bedzie redukcja o 90 proc. do roku
2040. Pomyslow na to, jak zmniejszac ilosc produkowanego CO2, jest wiele.
To m.in. duze projekty, takie jak zwiekszanie efektywnosci energetycznej
budynkow czy rozszerzenie systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2
(system ETS) oraz mniejsze, w tym przepisy dotyczace zuzytych baterii czy
chemikaliow.

Przedstawiamy najczesciej rozpowszechniane falszywe przekazy na temat
Zielonego Ladu i polityki klimatycznej UE w ogole. Falsz 1: zakaz uprawy
wlasnych warzyw i owocow

“Zakaz uprawy wlasnych warzyw i owocow. ‘Zielony lad’ wkracza na dzialki i
do ogrodkow!”

– Artykul z portal-polski.pl

To jeden z najnowszych fake newsow stworzony w oparciu o Zielony Lad, ktory
ma duzy oddzwiek. 10 marca w serwisie Portal-polski.pl opublikowano tekst
pod takim wlasnie tytulem, w ktorym ostrzegano: “Unia Europejska szykuje
kolejna regulacje z serii ‘zielonego ladu’. Tym razem dla ratowania
planety, planuje sie zakazac uprawy warzyw i owocow na wlasne potrzeby”.
Artykul szybko osiagnal duza popularnosc w mediach spolecznosciowych –
przytaczalo go lub powolywalo sie na niego wielu internautow. A takze dwoch
poslow Konfederacji: Grzegorz Placzek i Andrzej Zapalowski. 13 marca biuro
prasowe Komisji Europejskiej przekazalo Konkret24, ze te twierdzenia sa
“calkowicie bezpodstawne”. “Nie ma absolutnie zadnego zakazu ani zamiaru
wprowadzenia zakazu prowadzenia przydomowych ogrodow i produkcji zywnosci
na wlasny uzytek w ramach Europejskiego Zielonego Ladu lub w ramach
jakiegokolwiek innego obszaru polityki UE. Obywatele europejscy moga
swobodnie podejmowac te dzialania” – wyjasnialo biuro prasowe KE. Redakcja
Konkret24 nie dotarla do wiarygodnych zrodel potwierdzajacych rzekome
doniesienia o planowanym zakazie hodowania zywnosci na wlasne potrzeby.
Falsz 2: “dyrektywa wywlaszczeniowa” i “blokowanie” dysponowania wlasnoscia

Ta dyrektywa powinna byc nazywana dyrektywa wywlaszczeniowa, poniewaz
doprowadzi do wywlaszczenia Polakow z ich wlasnych mieszkan i ich wlasnych
domow.

– Slawomir Mentzen, Konfederacja

14 marca 2023, Sejm

Zostaly juz stworzone w okresie rzadu PiS-u podstawy prawne pod blokowanie
ludziom dysponowania ich wlasnoscia.

– Krzysztof Bosak, Konfederacja

22 lutego 2024, Radio Wnet

Szczegolnie duzo emocji wywoluje dyrektywa o efektywnosci energetycznej
budynkow (z ang. Energy Performance of Buildings Directive, EPBD), czyli
tzw. dyrektywa budynkowa. Powstalo wokol niej wiele przeklaman i mitow.
Politycy Konfederacji nazywaja ja “dyrektywa wywlaszczeniowa”, bo ich
zdaniem doprowadzi do wywlaszczen wlascicieli budynkow, ktorych nie bedzie
stac na remonty dostosowujace lokale do zasad dyrektywy. “W najgorszej
sytuacji beda emeryci, ktorzy nie maja zadnej zdolnosci kredytowej i beda
skazani przez ten rzad na zbojecka, odwrocona hipoteke. Beda musieli
sprzedac jakiemus bankowi swoje mieszkanie w zamian za fundusze i nie beda
moli przekazac tego mieszkania swoim dzieciom. Ta dyrektywa powinna byc
nazywana dyrektywa wywlaszczeniowa, poniewaz doprowadzi do wywlaszczenia
Polakow z ich wlasnych mieszkan i ich wlasnych domow” – mowil 14 marca 2023
jeden z liderow Konfederacji Slawomir Mentzen. Inny z liderow tej partii,
Krzysztof Bosak, krytykowal tez jedno z rozwiazan dyrektywy – certyfikat
efektywnosci energetycznej – sugerujac, ze jest to “blokowanie ludziom
dysponowania ich wlasnoscia”.

Parlament Europejski przeglosowal dyrektywe 12 marca 2024 roku. Jej glownym
celem jest wysoka efektywnosc energetyczna i dekarbonizacja budynkow do
2050 roku. W tym celu m.in. do 2028 roku wszystkie nowe budynki maja byc
zeroemisyjne. Jednak – co wyjasnialismy w Konkret24 – uzywanie pojecia
“wywlaszczenie” w kontekscie tej dyrektywy jest bledem. W polskim prawie
wywlaszczenie oznacza pozbawienie przez panstwo prawa wlasnosci do
nieruchomosci w sytuacji, gdy okaze sie, ze na jej terenie ma byc
realizowany cel publiczny, np. droga czy lotnisko. W Konstytucji RP
zapisano, ze panstwo musi zaplacic wywlaszczanym “sluszne odszkodowanie”.
Politycy Konfederacji, mowiac o wyrzucaniu z domow tych, ktorzy nie beda w
stanie splacac domniemanych kredytow zaciagnietych na remonty poprawiajace
efektywnosc energetyczna domow czy mieszkan, maja zapewne na mysli
eksmisje. W dyrektywie zapisano jednak szereg rozwiazan, ktore maja pomagac
“gospodarstwom domowym w trudnej sytuacji”. Juz w preambule dokumentu
nakazano zwracac na nie “szczegolna uwage”, a dalej zobowiazano panstwa
czlonkowskie m.in. do udzielania wsparcia na platnosci czynszowe,
wprowadzania pulapow podwyzek czynszu, ulatwiania dostepu do przystepnych
kredytow bankowych, specjalnych linii kredytowych lub przeprowadzania
“renowacji w pelni finansowanych ze srodkow publicznych”. Wbrew wiec
sugestiom politykow Konfederacji przepisy dyrektywy wcale nie pozostawiaja
bez wsparcia tych, ktorzy znajduja sie badz znajda w trudnej sytuacji
finansowej, a nawet umozliwiaja finansowanie renowacji wylacznie ze srodkow
publicznych. Nieprawda jest wiec, ze dyrektywa “doprowadzi do wywlaszczenia
Polakow z ich wlasnych mieszkan i ich wlasnych domow”. Natomiast jesli
chodzi o teze, ze certyfikaty efektywnosci energetycznej to “ograniczenie”
lub “blokowanie” ludziom korzystania z ich wlasnosci – to trzeba
przypomniec, ze w polskim prawie swiadectwa charakterystyki energetycznej
funkcjonuja juz od 2009 roku i rzeczywiscie wdrazaja unijna dyrektywe, ale
z 2002 roku. Od 2014 roku przy sprzedawaniu nieruchomosci wlasciciel
budynku czy mieszkania ma obowiazek przekazania swiadectwa nowemu
wlascicielowi lub najemcy. Jesli tego nie zrobi, zaplaci kare grzywny. Jak
tlumaczyl dla Konkret24 prawnik specjalizujacy sie w nieruchomosciach dr
Tomasz Ludwik Krawczyk z kancelarii GKR Legal, przepisy o dolaczeniu do
aktu notarialnego swiadectwa energetycznego “ograniczaja prawo wlasnosci,
bowiem zwiekszaja koszty finansowe i logistyczne zbycia lub wynajecia
przedmiotu wlasnosci”. Jednak ekspert podkresla, ze “ograniczenie to jest w
swietle konstytucji dopuszczalne”. Jednoczesnie dr Krawczyk zauwaza:
“Swiadectwo charakterystyki energetycznej jest na tyle tanie i latwe do
uzyskania, ze realnie nie blokuje zbywania nieruchomosci, a zatem nie godzi
w istote prawa wlasnosci”. Falsz 3: obowiazkowa fotowoltaika na budynkach
mieszkalnych

Mieszkam w starym domu. Jezeli zaloze fotowoltaike, to moj dom sie zawali.

– Malgorzata Jacyna-Witt, radna sejmiku wojewodztwa zachodniopomorskiego

12 marca 2024, x.com

Masz domek wybudowany za komuny: kiedys zrobiles remont: blachodachowka,
okna i drzwi. Masz tez emeryturke i teraz musisz wykonac termodernizacje,
walnac fotowoltaike i pompe ciepla. Jak nie zrobisz tego to bedziesz placil
kary. Thank you, EU.

– post w serwisie X

12 marca 2024

W dyrektywie o efektywnosci energetycznej budynkow sa zapisy dotyczace
instalowania paneli fotowoltaicznych. Od poczatku jednak Komisja Europejska
zapowiadala, ze koniecznosc przystosowywania do instalacji fotowoltaiki
bedzie dotyczyla glownie nowych budynkow i tylko “tam, gdzie jest to
technicznie i ekonomicznie wykonalne”. Mimo tego w sieci kraza posty, ze
trzeba bedzie przeprowadzac obowiazkowe remonty i instalowac panele na
domach prywatnych.

Takiego obowiazku nie zapisano jednak w ostatecznej wersji dyrektywy
przyjetej 12 marca 2024 przez Parlament Europejski. Artykul 9a tego
dokumentu informuje: “Panstwa czlonkowskie zapewniaja instalowanie
odpowiednich instalacji wykorzystujacych energie sloneczna, jezeli jest to
odpowiednie pod wzgledem technicznym oraz wykonalne z funkcjonalnego i
ekonomicznego punktu widzenia”. Ustalono harmonogram: w 2026 obejmie to
wylacznie nowe budynki publiczne i niemieszkalne; w latach 2027-2030
istniejace budynki uzytecznosci publicznej; od 2029 roku wszystkie nowe
budynki mieszkalne. Jak widac, przepisy w ogole nie dotycza istniejacych
domow. Wyjasnialismy w Konkret24, ze przepis o istniejacych budynkach
mieszkalnych rzeczywiscie pojawil sie w jednej z wersji projektu dyrektywy,
ale okazalo sie, ze byl to wylacznie blad w tlumaczeniu dokumentu. Obawy
wlascicieli domow sa wiec bezpodstawne. Falsz 4: zakaz pomp ciepla

Nielegalne stana sie za kilka lat, chyba juz od roku 2026, nie uwierzycie –
pompy ciepla.

– Slawomir Mentzen, Konfederacja

6 kwietnia 2023, YouTube

Okazuje sie, ze pompy ciepla tez nie sa bezpieczne, bowiem komisja
srodowiska Parlamentu Europejskiego proponuje calkowity zakaz tych gazow,
ktore sa uzywane jako gazy, jako czynnik chlodzacy w siedemdziesieciu
procentach pomp ciepla.

– Krzysztof Bosak, Konfederacja

6 kwietnia 2023, YouTube

rzekomym zakazie pomp ciepla od 2026 roku mowili w swoim programie w
YouTube liderzy Konfederacji Krzysztof Bosak i Slawomir Mentzen. Promujac
nagranie na profilu Konfederacji w serwisie X, napisano: “Co nam znowu UE
wymyslila i czego chce zakazac? Jest kolejny news, mamy miec nowelizacje
rozporzadzenia dotyczacego gazow fluorowanych i nielegalne stana sie – nie
uwierzycie” pompy ciepla!”. Do tweeta dolaczono wideo: zmontowane fragmenty
rozmowy politykow o przyszlosci uzytkownikow pomp ciepla.

W pelnej wersji Mentzen mowi (2:45): “Mamy miec nowelizacje rozporzadzenia
dotyczacego gazow fluorowanych i nielegalne stana sie za kilka lat, chyba
juz od roku 2026, nie uwierzycie – pompy ciepla!”. Nastepnie glos zabral
Bosak (2:59): “No jesli ktos myslal, ze tylko paliwa kopalne sa na
celowniku Unii Europejskiej, to sie okazuje, ze nie tylko. Mamy odejsc od
wegla, ludzie pozmieniali piece weglowe na gazowe, gazowe maja zostac
zakazane, okazalo sie, ze fotowoltaika i pompy ciepla, ale okazuje sie, ze
pompy ciepla tez nie sa bezpieczne, bowiem komisja srodowiska Parlamentu
Europejskiego proponuje calkowity zakaz tych gazow, ktore sa uzywane jako
gazy, jako czynnik chlodzacy w siedemdziesieciu procentach pomp ciepla,
ktore sa obecne na rynku. No i pomysl rozporzadzenia jest taki, zeby ich po
prostu calkowicie zakazac”. Do 22 marca 2024 roku odcinek ten wyswietlono w
YouTube ponad 210 tys. razy; 18 tys. uzytkownikow go polubilo, a ponad 2200
skomentowalo. Wczesniej, 5 kwietnia, na profilu Konfederacji w serwisie X
pojawil sie wpis takze poswiecony pompom ciepla. Czytamy w nim: “UE uderza
w pompy ciepla!! Komisja Srodowiskowa PE proponuje calkowity zakaz
wykorzystania gazow fluorowanych, ktore sa uzywane w pompach ciepla jako
czynnik chlodzacy. Eksperci alarmuja, ze moze to wywrocic do gory nogami
nawet 70 proc. rynku pomp ciepla”. O co chodzi w propozycjach zmian, nad
ktorymi trwaja prace w Parlamencie Europejskim? Czy w wyniku tych
propozycji pompy ciepla rzeczywiscie moga byc za kilka lat zakazane? Na
post Konfederacji odpowiedzial miedzy innymi Marek Jozefiak, rzecznik
prasowy Greenpeace Polska; 9 kwietnia napisal w serwisie X: “Wy sie lepiej
zajmijcie juz tymi zakazami rozwodow. Oczywiscie, ze pompy ciepla nie stana
sie nielegalne, zmienia sie tylko czynniki chlodnicze. Przedsiebiorcy,
ktorych niby sluchacie musza prostowac wasze fejki” i dolaczyl link do
materialu zatytulowanego “Unijny zakaz f-gazow nie wplynie na serwis
sprzedawanych obecnie pomp ciepla”. Na przekaz Konfederacji zareagowal
rowniez Pawel Lachman, prezes zarzadu Polskiej Organizacji Rozwoju
Technologii Pomp Ciepla (PORT PC) – stowarzyszenia osob zwiazanych z branza
pomp ciepla. “Ani KE ani PE nie planuja wywrocic calego rynku pomp ciepla,
nie bedzie rowniez problemu z serwisowaniem pomp ciepla w przyszlosci” –
napisal Lachman. W swoim wpisie kieruje do stanowiska PORT PC w sprawie
spodziewanych zmian w rozporzadzeniu dotyczacym gazow fluorowanych.

Jak wyjasnialismy, 30 marca tego roku Parlament Europejski na posiedzeniu
plenarnym przeglosowal stanowisko w sprawie rozporzadzenia F-gazowego
(dotyczacego fluorowanych gazow cieplarnianych) 426 glosami “za”, przy 109
glosach “przeciw” i 52 wstrzymujacych. Tak wiec nie jest to tylko
propozycja omawiana w Komisji Ochrony Srodowiska Naturalnego, Zdrowia
Publicznego i Bezpieczenstwa Zywnosci (ENVI), ale juz stanowisko, z ktorym
PE przystapi do negocjacji z Rada Unii Europejskiej w celu sfinalizowania
regulacji prawnej. W dokumencie jest kalendarz wycofywania fluorowanych
gazow cieplarnianych dla roznych sektorow, z czego dla pomp ciepla znajduje
sie on w zalaczniku IV, poprawce 145 (str. 70). Pomp ciepla dotycza punkty
17-18. Zgodnie z nimi 1 stycznia 2025 roku to proponowany termin wycofania
z rynku m.in. “pomp ciepla, ktore zawieraja fluorowane gazy cieplarniane o
wspolczynniku GWP wynoszacym 150 lub wiecej” oraz “pomp ciepla typu split”
zawierajacych mniej niz 3 kg fluorowanych gazow cieplarnianych. Za to 1
stycznia 2027 roku wycofane zostalyby kolejne dwa rodzaje systemow pomp
ciepla. O los pompy ciepla i ich uzytkownikow w obliczu zmian
przygotowywanych w Parlamencie Europejskim zapytalismy biuro prasowe PE.
“To, co te terminy oznaczaja w rzeczywistosci, to terminy, po ktorych rozne
rodzaje urzadzen nie moga byc juz wprowadzane na rynek UE – chodzi o
sytuacje, w ktorych produkty sa sprzedawane/udostepniane po raz pierwszy w
UE. Stanowisko Parlamentu dopuszcza w okresie 6 miesiecy po tych datach (AM
74) mozliwosc dalszej dystrybucji produktow wprowadzonych juz na rynek
przed terminami (a wiec bedacych juz w magazynach itp.). Chodzi wiec o
produkty nowe, zawierajace F-gazy. Oznacza to, ze po tych terminach mozna
sprzedawac tylko pompy ciepla z naturalnymi czynnikami chlodniczymi” –
czytamy w odpowiedzi. “Produkty juz zainstalowane (zawierajace F-gazy) moga
byc nadal serwisowane w okresie ich uzytkowania – coz, przynajmniej do 2050
roku, kiedy to proponuje sie calkowite wycofanie sprzedazy f-gazow (ta sama
logika dotyczy wszystkich innych produktow)” – informuje biuro prasowe.

“Rozporzadzenie bedzie mialo wplyw na nowe produkty, ktore beda sprzedawane
– te nie beda mogly zawierac f-gazow. Ale to, co juz jest zainstalowane,
nie musi byc wymieniane. Jesli obieg czynnika chlodniczego zepsuje sie w
przyszlosci, powiedzmy za ponad 20 lat pozniej (…) – tak w teorii beda
musialy byc wymienione, poniewaz f-gazy nie beda juz dostepne” –
podsumowano. Przeglosowane pod koniec marca 2023 roku ustalenia nie sa
finalne, nie stanowia obowiazujacego prawa.

Falsz 5: zakaz samochodow spalinowych od 2035 roku

UE wlasnie odbiera mozliwosc posiadania wlasnych samochodow!

– Beata Kempa, Prawo i Sprawiedliwosc

17 lutego 2023, x.com

Narracje o “odebraniu” przez Unie “mozliwosci posiadania wlasnych
samochodow” przedstawila Beata Kempa, europoslanka frakcji Europejskich
Konserwatystow i Reformatorow z Solidarnej Polski. Kempa opublikowala 17
lutego 2023 roku w serwisie X nagranie, w ktorym opowiada o “bardzo
szkodliwych przepisach” uchwalonych w Parlamencie Europejskim. “UE wlasnie
odbiera mozliwosc posiadania wlasnych samochodow!” – oglosila w poscie.
Beata Kempa twierdzi, ze po 2035 roku nie bedzie mozna produkowac
samochodow spalinowych i przestrzega, ze decyzja parlamentu bedzie miala
negatywny wplyw na zycie Polakow, innych mieszkancow Unii oraz na rozwoj
biznesu. “Dzisiaj wszyscy ci, ktorzy dostarczaja swoje towary samochodami
spalinowymi, beda musieli do 2035 roku bardzo, bardzo mocno podwyzszyc
koszty swojej produkcji i zakupic samochody elektryczne” – opowiada. I
pyta: “Czy to wszystko ma sens?”. Mowi tez o “chorych na ideologie, zeby
obnizyc temperature na planecie o poltora stopnia”. Argumentuje, ze
podobnych decyzji nie podejmuja rzady Chin czy Stanow Zjednoczonych. W
calym filmie europoslanka nie wspomina juz o “odbieraniu mozliwosci
posiadania wlasnego samochodu”.

Nagranie to wpisalo sie w przekaz innych politykow Solidarnej Polski,
ktorzy krytykowali decyzje europoslow, przekonujac o jej negatywnych
konsekwencjach. A o czym dokladnie zdecydowal Parlament Europejski?

Jak wyjasnialismy w Konkret24, 14 lutego 2023 roku PE przyjal przepisy,
ktore maja zakazac sprzedazy nowych samochodow z silnikami benzynowymi i
silnikami Diesla w Unii Europejskiej od 2035 roku. Parlament zatwierdzil
nowe cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodow osobowych i pojazdow
dostawczych. To element pakietu “Fit for 55”. Za glosowalo 340 europoslow,
przeciw bylo 279, a 21 wstrzymalo sie. Nowe przepisy sa glownym srodkiem do
osiagniecia celu UE, jakim jest neutralnosc klimatyczna w 2050 roku.
Ustalono posrednie cele redukcji CO2 do 2030 roku – na poziomie 55 proc.
dla samochodow osobowych i 50 proc. dla samochodow dostawczych.
Sprawozdawca Jan Huitema (ugrupowanie Odnowic Europe) podkreslal, ze
“przepisy zachecaja do produkcji samochodow bezemisyjnych i
niskoemisyjnych”. Jego zdaniem ceny samochodow bezemisyjnych i koszty ich
eksploatacji spadna, a rynek wtorny szybko sie rozwinie. “W ten sposob
motoryzacja przyjazna dla srodowiska stanie sie dostepna dla wszystkich” –
tlumaczyl. Tak wiec decyzja PE wcale nie oznacza, ze “UE wlasnie odbiera
mozliwosc posiadania wlasnych samochodow”. Unia tworzy system zachet
rozwoju rynku samochodow niskoemisyjnych. Do 2035 roku mozna bedzie kupowac
i rejestrowac samochody z silnikiem spalinowym, a od tego roku tylko z
silnikami na prad czy wodor. Osoby, ktore juz maja samochody z silnikiem
spalinowym, nie straca ich. Falsz 6: zakaz wymiany silnika w samochodach

“Wymiana silnika zabroniona. Auto stanie sie odpadem”; “Unia Europejska:
zakaz wymiany silnika i reparaturek w autach”; “Silnik jako czesc zamienna?
UE chce to zmienic. Po awarii silnika auto trafi na zlom”; “To koniec z
wymiana silnikow w samochodach! Handlarze juz maja obawy”.

– tytuly artykulow w serwisach internetowych

autokult.pl, instalki.pl, moto.infor.pl, obcas.pl

Unia zakaze napraw auta, ktore do tej pory byly normalnoscia: m.in. wymiany
silnika, “klepania” u blacharza, a nawet… naprawy ukladu hamulcowego.

– Pawel Usiadek, Konfederacja

14 grudnia 2023, Facebook

W grudniu 2023 roku w sieci publikowano artykuly, m.in. w serwisach
motoryzacyjnych, ktore w sensacyjnym tonie informowaly o rzekomo
nadchodzacym zakazie wymiany silnikow w samochodach. Ten przekaz powielil w
nagraniu Pawel Usiadek, polityk Konfederacji. Wedlug autorow artykulow
zakaz wymiany silnikow, a takze skrzyni biegow i karoserii, ma zostac
wprowadzony na podstawie unijnego rozporzadzenia w sprawie wymogow
dotyczacych obiegu zamknietego w odniesieniu do projektowania pojazdow i
zarzadzania pojazdami wycofanymi z eksploatacji. To kolejny dokument
zwiazany z polityka klimatyczna UE, poniewaz w uzasadnieniu napisano, ze
celem projektu jest “ograniczenie negatywnego wplywu na srodowisko
zwiazanego z projektowaniem pojazdow, ich produkcja, okresem uzytkowania i
przetwarzaniem po wycofaniu z eksploatacji”.

Obawy autorow tekstow o “koncu wymian silnikow” wzbudzil jeden artykul z
projektu rozporzadzenia mowiacy, ze “naprawa pojazdu jest niemozliwa z
technicznego punktu widzenia, jesli (…) wymaga wymiany silnika, skrzyni
biegow, karoserii lub zespolu podwozia, skutkujacej utrata pierwotnej
identyfikacji pojazdu”. W odpowiedzi na nasze pytanie rzecznik Komisji
Europejskiej zapewnil, ze wbrew brzmieniu tego przepisu “ta propozycja nie
uniemozliwi naprawy lub wymiany silnikow samochodowych w razie potrzeby.
Wrecz przeciwnie, kilka przepisow ma na celu ulatwienie naprawy
samochodow”. Przedstawiciel KE zwrocil uwage, ze wspomniany przepis
rzeczywiscie uznaje naprawe za niemozliwa, jesli ta wymaga wymiany silnika,
ale tylko w przypadku, gdy taka wymiana skutkowalaby “utrata pierwotnej
identyfikacji pojazdu”. A to, jak tlumaczyl, dotyczy niewielkiej liczby
samochodow, ktorych specyfika – ta “pierwotna identyfikacja” – jest
konkretny silnik, po ktorego wymianie pierwotne cechy i wartosc pojazdu
zostaja utracone. “Oczywiscie nie dotyczy to standardowych samochodow. Nie
wszystkie pojazdy wymagajace wymiany silnika beda klasyfikowane jako
‘wycofane z eksploatacji'” – zapewnil rzecznik.

Bruksela chce wiec jedynie przeciwdzialac oszustwom polegajacym na ponownym
wprowadzaniu na rynek samochodow nienadajacych sie do uzytku. Dodatkowo w
projekcie pozostajacym wciaz na wczesnym etapie znajduja sie zapisy majace
zwiekszyc ilosc czesci uzywanych ponownie przy naprawach, a tym samym
obnizyc koszty samych napraw. Falsz 7: zakaz jazdy noca

“Unia Europejska pracuje nad przepisami zakazujacymi jazdy samochodem noca
nowym kierowcom”; “Unia sie rozkreca: zakaz jazdy noca”. “Nowe przepisy
zaczna juz obowiazywac 1 stycznia 2024”.

– przykladowe posty w serwisie X

25, 28, 29, 30 listopada 2023

Wpisy internautow o tym, ze Unia Europejska rzekomo chce wprowadzic
calkowity zakaz jazdy noca, mnozyly sie pod koniec listopada 2023 roku.
“Unia Europejska pracuje nad przepisami zakazujacymi jazdy samochodem noca
nowym kierowcom. Niedlugo w dni parzyste bedzie mozna skrecac tylko w lewo,
a w nieparzyste jezdzic wylacznie na wstecznym”; “UE szykuje od 1 stycznia
zakaz jazdy noca dla czesci kierowcow. Oczywiscie to dla naszego dobra, bo
do 2050 roku chca ograniczyc ilosc wypadkow drogowych do zera. A wiecie
jaki jest jedyny sposob zeby naprawde cos ograniczyc wypadki do zera?” –
pisali na przyklad. W internecie pojawily sie takze artykuly na ten temat,
np. na stronie Radia Eska czy szczecinskiego wydania “Super Expressu”.
“Glosowanie w Parlamencie Europejskim nad nowymi przepisami odbedzie sie
dopiero w grudniu 2023 r. Dyrektywa, jesli przyjeta, to nie od razu wejdzie
w zycie do wszystkich krajow Unii Europejskiej. Oznacza to, ze Polacy moga
poki co spac spokojnie” – napisano na pierwszym z wymienionych portali.

W drugim natomiast napisano, ze “nowe przepisy zaczna juz obowiazywac 1
stycznia 2024”. “Nowe unijne przepisy podyktowane sa bezpieczenstwem ruchu
drogowego. Chodzi o ambitny cel zmniejszenia liczby ofiar smiertelnych.
Obecnie jest ich okolo 20 tysiecy rocznie, a docelowo, w 2050 roku ta
liczba ma spasc do zera. (..) Tym razem przepisy maja dotyczyc mlodych
kierowcow. ‘Swiezo upieczeni’ kierowcy nie mogliby mianowicie poruszac sie
samochodami noca, czyli w godzinach 0:00 – 6:00. Ma to na celu m.in.
zmniejszenie liczby osob kierujacych pojazdami pod wplywem alkoholu. To
jednak nie jedyny zakaz, ktory dotyczylby kierujacych z malym
doswiadczeniem. Nie beda oni mogli jezdzic SUV-ami, a samochod ktorym beda
sie poruszac, nie bedzie mogl wazyc wiecej niz 1,8 tony” – opisal autor
tekstu. Na koniec dodano: “Kontrowersyjne przepisy nie obejma od razu
wszystkich krajow Unii Europejskiej, w tym Polski. Decyzja o ich
wprowadzeniu i ujednoliceniu na terenie calej wspolnoty ma zapasc dopiero w
przyszlym roku”.

4 grudnia 2023 roku na stronie Rady Unii Europejskiej poinformowano, ze
Rada przyjela wspolne stanowiska w sprawie dwoch projektow Komisji:
dyrektywy oraz rozporzadzenia o prawach jazdy, a takze dyrektywe o
transgranicznej wymianie informacji dotyczacych przestepstw lub wykroczen
przeciwko bezpieczenstwu ruchu drogowego. W zadnym z tych dokumentow nie ma
zapisow o zakazie jazdy noca. Wszystkie sa dostepne w jezyku polskim na
stronie Rady.

Falsz 8: zakaz uzywania kuchenek gazowych

“Koniec z kuchenkami gazowymi, kolejna zmiana, do ktorej bedziemy zmuszeni
sie dostosowac”; “Kuchenki gazowe beda zakazane w calej Unii Europejskiej”;
“Kuchenki gazowe stana sie zakazane w Europie”

– tytuly tekstow z pazdziernika 2023Polski Obserwator

Polski Obserwator, wrc.net, wykop.pl

Taka teza zaczela sie rozprzestrzeniac miedzy innymi po publikacji wpisu
anonimowego uzytkownika serwisu X, ktory napisal: “Unia o nas dba.
Gotowanie tylko na prad”. Do postu dolaczyl ilustracje z kuchni z
widocznymi palnikiem gazowym podpisana: “Koniec z kuchenkami gazowymi,
kolejna zmiana, do ktorej bedziemy zmuszeni sie dostosowac”. Post wywolal
szeroka dyskusje wsrod internautow i ich skrajne reakcje. “Mam gaz i nie
poddam sie”; “Pamietam, jak jakis czas temu przekonywano, ze nikt nie chce
palnikow gazowych zabierac”; “No i dobrze, zle wspominam kuchenki gazowe”;
“Najwyzsza pora”; “Ale chyba w USA a nie w UE”; “To jest zart?” – pisali.
Jak sprawdzilismy, ilustracja i towarzyszacy jej podpis to tytul oraz
zdjecie z artykulu opublikowanego w pazdzierniku w serwisie Polski
Obserwator. Tytul brzmial: “Koniec z kuchenkami gazowymi, kolejna zmiana,
do ktorej bedziemy zmuszeni sie dostosowac”. Dalej napisano: “Tradycyjne
kuchenki stana sie przeszloscia, to tylko kwestia czasu. Gotowanie
pochlania zbyt wiele czasu, zuzywa nadmiernie energie i zanieczyszcza
atmosfere. Musimy przygotowac sie na nowa ere, gdyz wszystkie kuchenki w
domach na terenie UE beda musialy zostac dostosowane do nowych standardow.
W praktyce oznacza to, ze beda musialy zostac wymienione”. Nie podano, o
jakie nowe standardy chodzi i od kiedy mialyby obowiazywac.

Autorka w tekscie napisala takze, ze “proces wymiany kuchenek moze potrwac
kilka lat”, jednak w nastepnym zdaniu przyznaje, ze w tej kwestii
“oficjalne wytyczne jeszcze nie zostaly przedstawione”. Pada tez
informacja, ze zakaz “stosowania kuchenek gazowych wprowadzaja Stany
Zjednoczone”, a Nowy Jork ma byc pierwszym stanem, “ktory zatwierdzil zakaz
instalacji tradycyjnych kuchenek, poczawszy od 2026 roku”. W ostatnim
akapicie czytamy: “W Unii Europejskiej nie ma jeszcze obowiazku wymiany
tradycyjnych kuchenek na plyty indukcyjne, ale nalezy sie spodziewac, ze
zostanie on wprowadzony w niedalekiej przyszlosci. Przypomnijmy, ze w
trosce o ochrone srodowiska poczawszy, od 1 stycznia 2024 roku, na terenie
calej UE tradycyjne piece gazowe stana sie zakazane. Po uplywie okresu
przejsciowego beda musialy zostac wymienione na pompy ciepla lub system
grzewcze wykorzystujace energie odnawialna”.

Na material z serwisu Polski Obserwator powolywal sie portal wrc.net.pl,
przedruk opublikowal oen.pl. Przekaz kazyl tez w serwisie Wykop.pl – tam
pojawil sie w poscie zatytulowanym “Kuchenki gazowe stana sie zakazane w
Europie”. Podobny tekst pojawil sie takze na portalu Strefabiznesu.pl pt.
“Kuchenki gazowe zostana zakazane w Unii? Niewykluczone, ze nie bedzie
wolno ich nie tylko uzywac, ale nawet posiadac”.

Nie znalezlismy wiarygodnych doniesien prasowych w jezyku angielskim lub
polskim, ktore potwierdzalyby rzekome plany Unii Europejskiej dotyczace
zakazu kuchenek gazowych lub nakazu ich wymiany na inne, w tym elektryczne.
Na stronach Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej nie ma
projektow regulacji, ktorych celem mialoby byc zakazanie uzywania kuchenek
gazowych czy obowiazek ich wymiany w krajach UE. Na przeslane w tej sprawie
pytanie biuro prasowe KE odpowiedzialo Konkret24: “Komisja Europejska nie
planuje zakazu uzywania kuchenek gazowych”. Zaznaczono tylko, ze trwaja
prace nad “aktualizacja przepisow ramowych dotyczacych projektowania i
etykietowania energetycznego [urzadzen], aby zwiekszyc dostepnosc bardziej
wydajnych urzadzen do gotowania na rynku UE”.

Teza o rzekomych planach UE zakazu kuchenek gazowych moze miec zrodlo –
bledne – w dyskutowanych obecnie w PE przepisach dotyczacych
charakterystyki energetycznej budynkow. Jednak one nie zakladaja zakazu
uzywania istniejacych piecow gazowych, tylko maja wymagac, by od 2028 roku
nowe budynki byly zeroemisyjne. Falsz 9: rolnik zaplaci za emisje gazow
przez krowe, swinie i kure

Nowy pomysl Brukseli: rolnik zaplaci za emisje gazow przez krowe, swinie i
kure.

– wpis w serwisie X

17 lutego 2024

Informacje o “nowym pomysle Brukseli”, jakim mialo byc placenie za emisje
gazow cieplarnianych przez krowe, swinie i kure, pojawily sie w artykule
portalu Tygodnik-rolniczy.pl z lutego 2024. Autor tekstu, wymieniajac
potencjalne dzialania Brukseli dotyczace rolnikow, napisal: “Szczegolnie
zlowrozbnie brzmi pomysl wprowadzenia rolniczego systemu handlu emisjami.
Kazdy wlasciciel krowy, swini, konia czy kury bedzie musial zaplacic za
certyfikaty na emitowane przez zwierzeta gazy cieplarniane. Tak jak dzis
robia to elektrownie, huty i fabryki nawozow”. Artykul byl potem szeroko
komentowany w mediach spolecznosciowych, gdzie powielano glownie teze o
placeniu za emisje pochodzace od zwierzat hodowlanych. Unijny system handlu
uprawnieniami do emisji CO2 (ETS) opiera sie na zasadzie “kto
zanieczyszcza, ten placi”. Tak wiec przedsiebiorstwa z okreslonych branz
musza zakupywac na specjalnej gieldzie uprawnienia do emisji kazdej tony
dwutlenku wegla. Obecnie system obejmuje przedsiebiorstwa wytwarzajace
energie elektryczna, produkujace i przetwarzajace metale, a od 2027 lub
2028 roku ma zostac rozszerzony na transport drogowy, zegluge i
budownictwo. Wbrew sugestiom o placeniu za emisje krow, swin i kur, w UE
nie ma natomiast planow obejmowania rolnictwa systemem ETS. Taka propozycja
zostala wrecz odrzucona w grudniu 2022 przez unijnych negocjatorow. Na ten
moment Komisja Europejska zamowila tylko analizy pokazujace, jak moglby w
przyszlosci wygladac potencjalny system ETS dla rolnictwa, ale sama
przyznaje, ze bedzie to dopiero “przedmiot przyszlej debaty”. Rzecznik KE w
odpowiedzi na pytania Konkret24 w lutym 2024 zapewnil, ze obecnie “nie ma
planow, aby kazdy wlasciciel krowy, swini, konia lub kurczaka placil za
certyfikaty na emisje gazow cieplarnianych przez zwierzeta”. Falsz 10:
zastapienie papieru toaletowego produktem ze slomy

“Papier toaletowy trzyma sie ostatnia rolka przy zyciu. Unia Europejska
chce z niego zrezygnowac”; “Pora zmienic toaletowe nawyki. Bruksela ma
pomysl, czym zastapic papier”; “Koniec zwyklego papieru toaletowego? UE
chce, zeby powstawal ze slomy”.

– tytuly artykulow

buzz.gazeta.pl, businessinsider.com.pl, next.gazeta.pl

Zrodlem tej nieprawdziwej informacji, ktora krazyla w polskiej sieci w
polowie 2023 roku, bylo polaczenie informacji z dwoch artykulow
hiszpanskich portali internetowych: elEconomista i Libre Mercado. W lipcu
2023 na elEconomista opublikowano tekst pt. “Dni papieru toaletowego sa
policzone: to go zastapi”, w ktorym anonimowy autor twierdzi, ze kilka
krajow wyeliminowalo juz papier toaletowy na rzecz nowego wynalazku, ktorym
jest nakladka bidetowa na muszle sedesowa produkcji firmy z Ekwadoru. Z
tego powodu artykul wygladal jak ukryta reklama ekwadorskiego produktu, a o
Unii Europejskiej napisano w nim jedynie, ze “Bruksela chce promowac
slomiany papier toaletowy w celu ‘zmniejszenia emisji CO2 o co najmniej 35
proc. do 2030 roku'”. Natomiast w tekscie portalu Libre Mercado, do ktorego
odnosnik zamieszczono takze w artykule o nakladce, poinformowano, ze
Europejski Bank Inwestycyjny, miedzynarodowa instytucja finansowa UE,
finansowala i promowala “najnowszy ekologiczny wynalazek”, czyli slomiany
papier toaletowy. Na podstawie tych zrodel w polskich mediach powstaly
artykuly informujace, ze Unia Europejska chce odejsc od papieru toaletowego
na rzecz jego zamiennika ze slomy.

Jak wyjasnialismy w Konkret24, Europejski Bank Inwestycyjny dofinansowuje
projekty szwedzkiej firmy Essity, ktora produkuje papier ze slomy. Pomoc
jest udzielana w ramach “wspolnej inicjatywy na rzecz gospodarki o obiegu
zamknietym”, a firma Essity na swoich stronach informuje, ze dziala na
rzecz ograniczania emisji CO2 m.in. dzieki temu, ze odejscie od drewna
zapewnia lepsza wydajnosc zasobow i energii, a takze krotszy transport.
Dofinansowywanie jednej z firm zajmujacej sie tego typu projektami nie
oznacza jednak, ze Unia Europejska chce odejsc od papieru toaletowego na
rzecz jego zamiennika ze slomy. Na stronach unijnych nie znalezlismy
zadnych informacji o pracach nad takimi pomyslami. Ponadto w sierpniu 2023
na lamach “Gazety Wyborczej” wyjasniono, ze rzekomy koniec papieru
toaletowego w UE od 2025 roku byl w rzeczywistosci zartem rumunskiej
agencji informacyjnej Mediafax na prima aprilis. “Byl to zart, ktory jako
prawde powtorzyly inne rumunskie media. W ten sposob zart stal sie woda na
mlyn antyunijnej propagandy i potegowania strachu w Rumunii przed
‘decyzjami brukselskich biurokratow'” – napisali dziennikarze.

Opisany w ostatnim zdaniu schemat mozna jednak dopasowac do wiekszosci fake
newsow wokol unijnej polityki klimatycznej, ktore pojawily sie w polskiej
sieci w ostatnim czasie.

Dwoch politykow na czele rankingu zaufania Prezydent Andrzej Duda i
marszalek Sejmu Szymon Holownia otwieraja ex aequo marcowy ranking zaufania
do politykow – wynika z sondazu CBOS. Na kolejnym miejscu uplasowal sie
prezydent Warszawy Rafal Trzaskowski. Z najwiekszym brakiem zaufania
spotyka sie natomiast prezes PiS Jaroslaw Kaczynski i byly premier Mateusz
Morawiecki. Wedlug badania, pierwsze miejsce na liscie najczesciej
obdarzanych zaufaniem politykow zajmuja obecnie prezydent Andrzej Duda i
marszalek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Holownia. Zaufanie to tych
politykow zadeklarowalo w marcowym badaniu po 50 procent ankietowanych.
Prezydentowi nie ufa obecnie 39 proc. respondentow, marszalkowi Sejmu – 34
procent.

Jak zauwazyl CBOS, w porownaniu z lutym zaufanie do prezydenta wzroslo o 6
punktow proc. i w takim samym stopniu ubylo ankietowanych, ktorzy mu nie
ufaja (spadek o 6 pkt proc.). Jesli chodzi o Holownie, odsetek badanych
darzacych polityka zaufaniem zmniejszyl sie o 11 pkt. proc., jednoczesnie o
8 punktow proc. wzrosl odsetek deklarujacych w stosunku do niego nieufnosc.

Trzaskowski, Kosiniak-Kamysz i Tusk na kolejnych pozycjach

Kolejne miejsce w rankingu zaufania zajmuje prezydent stolicy, wiceszef PO
Rafal Trzaskowski, ktoremu ufa obecnie 46 proc. respondentow (wzrost o 1
pkt proc.). Trzaskowskiemu nie ufa 36 proc. badanych (wzrost. o 2 pkt
proc.).

Zaufanie do wicepremiera, szefa MON Wladyslawa Kosiniaka-Kamysza deklaruje
obecnie 45 proc. badanych (spadek o 6 punktow proc.). Liderowi PSL nie ufa
27 proc. badanych (wzrost o 4 pkt proc.).

Na kolejnym miejscu uplasowal sie premier Donald Tusk, ktoremu ufa 44 proc.
respondentow (spadek o 2 pkt proc.). Szefowi rzadu nie ufa natomiast 43
proc. respondentow (wzrost o 2 punkty procentowe). Na kolejnych miejscach w
rankingu znalezli sie: szef MSZ Radoslaw Sikorski (38 proc. respondentow mu
ufa, 33 proc. nie ufa), wicemarszalek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja)
(37 proc. respondentow mu ufa, 33 proc. – nie ufa) oraz byly premier
Mateusz Morawiecki (PiS) (36 proc. respondentow mu ufa a 52 proc. – nie
ufa).

Co trzeci z badanych deklaruje zaufanie do ministra sprawiedliwosci,
prokuratora generalnego Adama Bodnara (33 proc.), a nieco mniejszy odsetek
respondentow mu nie ufa (27 proc.).

Podobnym zaufaniem cieszy sie przewodniczacy klubu parlamentarnego PiS,
byly szef MON Mariusz Blaszczak (32 proc. respondentow mu ufa, 41 proc. –
nie ufa). Niewiele mniej, po 31 proc. deklaracji zaufania zebrali w tym
miesiacu: marszalek Senatu Malgorzata Kidawa-Blonska (nie ufa jej 31 proc.
respondentow), minister aktywow panstwowych Borys Budka (nie ufa mu 36
proc. badanych) oraz prezes PiS Jaroslaw Kaczynski (nie ufa mu 57 proc.
badanych).

Wspolprzewodniczacemu Nowej Lewicy, wicemarszalkowi Sejmu Wlodzimierzowi
Czarzastemu ufa 30 proc. ankietowanych, nie ufa – 31 proc.

Na dalszych pozycjach marcowego rankingu popularnosci znalezli sie po raz
pierwszy uwzglednieni w badaniach CBOS: lider Agrounii, a obecnie
wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michal Kolodziejczak (zaufaniem
obdarza go 27 proc. ankietowanych, 37 proc. mu nie ufa) oraz szefowa
resortu rodziny, pracy i polityki spolecznej, polityczka Lewicy Agnieszka
Dziemianowicz-Bak (24 proc. jej ufa, 10 proc. nie ufa). Takim samym
zaufaniem (24 proc.) cieszy sie minister kultury i dziedzictwa narodowego
Bartlomiej Sienkiewicz (ktoremu nie ufa 25 proc. ankietowanych). Zaufanie
wobec minister zdrowia Izabeli Leszczyny zadeklarowalo 23 proc.
ankietowanych; nie ufa jej 14 proc. respondentow. Z kolei wicepremierowi,
ministrowi cyfryzacji Krzysztofowi Gawkowskiemu ufa 21 proc. badanych, a
nie ufa – 15 proc.

Ostatnie miejsce w marcowym rankingu zaufania do politykow zajal minister
rolnictwa i rozwoju wsi Czeslaw Siekierski, ktoremu ufa 15 proc.
respondentow i taki sam odsetek badanych – 15 proc. – deklaruje nieufnosc
wobec niego.

Ranking nieufnosci

Patrzac na wyniki ankiety z perspektywy negatywnych ocen pierwsze miejsce w
rankingu nieufnosci zajal prezes PiS Jaroslaw Kaczynski, ktoremu nie ufa –
wg sondazu CBOS – 57 proc. respondentow. Drugie miejsce zajal byly premier
Mateusz Morawiecki (PiS) nie ufa mu 52 proc. badanych. Na trzecim miejscu
znalazl sie premier Donald Tusk, ktoremu nie ufa obecnie 43 proc. badanych.
Badanie przeprowadzono na reprezentatywnej imiennej probie pelnoletnich
mieszkancow Polski, wylosowanej z rejestru PESEL. Badanie zrealizowano w
dniach od 7 do 17 marca 2024 roku na probie liczacej 1089 osob (w tym: 60,8
proc. metoda CAPI, 24,3 proc. – CATI i 14,9 proc. – CAWI). CBOS realizuje
badania statutowe w ramach opisanej wyzej procedury od maja 2020 roku.

Kaucja za butelke w gore. Jest projekt W poniedzialek opublikowano projekt
rozporzadzenia w sprawie podniesienia wysokosci kaucji za szklane butelki
wielokrotnego uzytku z 50 groszy do 1 zlotego. Dla pozostalych opakowan
objetych systemem kaucje pozostawiono na dotychczasowym poziomie. W
poniedzialek na stronach Rzadowego Centrum Legislacji opublikowano projekt
rozporzadzenia Ministra Klimatu i Srodowiska w sprawie wysokosci kaucji dla
poszczegolnych rodzajow opakowan objetych systemem kaucyjnym. Zostal on
skierowany do ponownych uzgodnien miedzyresortowych, a ewentualne uwagi
bedzie mozna zglaszac w ciagu 10 dni.

Zgodnie z wczesniejszymi zapowiedziami wiceminister klimatu Anity
Sowinskiej projekt przewiduje podniesienie wysokosci kwoty kaucji dla
szklanych butelek wielokrotnego uzytku o pojemnosci do poltora litra z 50
gr do 1 zl za jedna butelke. Przedstawicielka MKiS tlumaczyla wczesniej, ze
taka kwota obowiazuje obecnie w systemie zwrotnym butelek. O podniesienie
kaucji dla szklanych butelek apelowala rowniez branza piwna.

System kaucyjny w Polsce od 2025 r.

Projekt przewiduje, ze dla pozostalych opakowan objetych systemem
kaucyjnym, czyli dla butelek jednorazowego uzytku z tworzyw sztucznych na
napoje o pojemnosci do trzech litrow oraz puszek metalowych o pojemnosci do
jednego litra, kaucja wyniesie 50 gr.

System kaucyjny w Polsce ma zaczac dzialac od 2025 roku. Jego celem jest
zmniejszenie ilosci zmieszanych odpadow komunalnych odbieranych przez gminy
i zwiekszenie poziomu recyklingu. Duze sklepy, o powierzchni powyzej 200 m
kw., beda musialy odbierac puste opakowania i oddawac kaucje, natomiast te
mniejsze beda mogly przystapic do systemu dobrowolnie, choc pobiora kaucje.
Nieodebrana kaucja zostanie przeznaczona na finansowanie systemu
kaucyjnego. Kaucja ma zachecic do zwrotu opakowan i zwiekszyc ilosc
ponownie wykorzystanych i przetwarzanych surowcow sluzacych do wytworzenia
opakowan.

“Kaucja w wysokosci 1,00 zl na opakowania szklane wielokrotnego uzytku
wynika z analizy obecnie funkcjonujacego w naszym kraju systemu zwrotu
butelek stosowanego przez browary. Wysokosc tej kaucji jest akceptowalna
przez konsumentow, a dla wprowadzajacych stanowi wystarczajaca rekompensate
w przypadku potrzeby odnowienia opakowania” – napisano w uzasadnieniu.

Wezwany ambasador Rosji nie przyszedl do MSZ Wezwany ambasador Federacji
Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew nie przybyl do siedziby Ministerstwa
Spraw Zagranicznych, aby wyjasnic incydent z rosyjskim pociskiem
manewrujacym, ktory wszedl w przestrzen powietrzna Polski – przekazal
rzecznik MSZ Pawel Wronski. Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce, pan
Siergiej Andriejew nie przybyl dzis do siedziby Ministerstwa Spraw
Zagranicznych celem wyjasnienia incydentu z rosyjskim pociskiem
manewrujacym, ktory 24 marca naruszyl polska przestrzen powietrzna –
przekazal w poniedzialek po poludniu rzecznik MSZ Pawel Wronski.

– Konwencja wiedenska jasno proceduje obowiazki ambasadora w kraju
przyjmujacym. Zastanawiamy sie, czy pan ambasador wykonuje instrukcje MSZ w
Moskwie i czy jest w stanie wlasciwie reprezentowac w Warszawie interesy
Federacji Rosyjskiej – podkreslil. Informuje panstwa, ze nota dyplomatyczna
polskiego MSZ z zadaniem wyjasnienia sprawy naruszenia polskiej przestrzeni
powietrznej zostanie przekazana Ministerstwu Spraw Zagranicznych Rosji inna
droga – dodal Wronski. Ambasador Rosji Siergiej Andriejew wypowiedzial sie
natomiast w poniedzialek dla rosyjskiej, kontrolowanej przez Kreml agencji
TASS. – Probowano mnie dzis rano wezwac do MSZ na spotkanie z jednym z
wiceministrow. Powiedziano, ze tematem ma byc wczorajszy incydent, kiedy to
jakoby rosyjska rakieta manewrujaca przeciela granice Polski i cale 39
sekund znajdowala sie w polskiej przestrzeni powietrznej, a potem odleciala
– mowil.

– Spytalem, czy zostana przedstawione dowody i przypomnialem, ze 29 grudnia
zeszlego roku juz wysuwano podobne pretensje, a kiedy poprosilismy o
dowody, odpowiedz nie nadeszla i do tej pory czekamy na dowody. Ale
poniewaz z odpowiedzi polskich kolegow zrozumialem, ze takze tym razem
dowodow nie bedzie, to uznalem, ze w tej sytuacji spotkanie bedzie
bezprzedmiotowe i odrzucilem zaproszenie – powiedzial Andriejew. – Teraz
maja zamiar skierowac do nas note w tej sprawie. To ich prawo. Jak
dostaniemy, to rozpatrzymy i byc moze odpowiemy – dodal. Rzecznik MSZ
pytany przez o slowa Andriejewa odparl, ze w zwiazku z ta wypowiedzia
resort “nie mam nic nowego do dodania”. – Prosze zwrocic uwage, ze w
komunikacie jest powolanie sie na konwencje wiedenska i obowiazki
ambasadora, a nie na to, co on uznaje, a czego nie uznaje – podkreslil.
Dowodztwo Operacyjne Rodzajow Sil Zbrojnych podalo w niedziele rano, ze
tego dnia o godz. 4.23 doszlo do naruszenia polskiej przestrzeni
powietrznej przez jedna z rakiet manewrujacych wystrzelonych w nocy przez
lotnictwo dalekiego zasiegu Federacji Rosyjskiej. Mialo to zwiazek z
rosyjskim atakiem przeprowadzonym w nocy na obwod lwowski w Ukrainie.
“Obiekt wlecial w polska przestrzen na wysokosci miejscowosci Oserdow (woj.
lubelskie) i przebywal w niej przez 39 sekund” – podano w komunikacie DO
RSZ. Podkreslono, ze w trakcie calego przelotu byl obserwowany przez
wojskowe systemy radiolokacyjne.

W Toruniu urodzily sie taraje, jedne z najbardziej tajemniczych kotow
swiata Taraje przyszly na swiat w Toruniu. To pierwsze narodziny tych
zwierzat w Polsce i jedne z nielicznych na swiecie w ciagu ostatniego roku.
Koty te bardzo rzadko rozmnazaja sie w ogrodach zoologicznych, a ich
populacja w naturze wciaz sie kurczy. Taraj (Prionailurus viverrinus),
zwany takze kotkiem cetkowanym, to jeden z najslabiej poznanych kotowatych
swiata. Zwierzeta te zamieszkuja podmokle i nadrzeczne tereny lasow
rownikowych poludniowo-wschodniej Azji, gdzie chetnie poluja na ryby i
mieczaki. Ten rzadki gatunek jest zagrozony wyginieciem – dzikim osobnikom
zagraza utrata siedlisk, a w ogrodach zoologicznych przebywa zaledwie 145
osobnikow. Taraje bardzo rzadko rozmnazaja sie poza srodowiskiem
naturalnym, dlatego tak waznym wydarzeniem okazaly sie narodziny, o ktorych
poinformowal Ogrod Zoobotaniczny w Toruniu. Jak przekazaly wladze Ogrodu,
27 lutego na swiat przyszly cztery kocieta taraja. Miot byl duzy jak na ten
gatunek – samice najczesciej rodza jedno lub dwoje mlodych – co przyczynilo
sie do tego, ze najmniejszy kociak niestety nie przezyl. Pozostala trojka
czuje sie dobrze.

“W ostatnim roku urodzilo sie tylko szesc kociat – cztery w Ogrodzie
Zoobotanicznym w Toruniu i dwa w Songkhla Zoo w Tajlandii” – napisano w
mediach spolecznosciowych. Z uwagi na koniecznosc zapewnienia samicy
spokoju przy odchowywaniu mlodych wybieg tarajow bedzie przez pewien czas
niedostepny dla zwiedzajacych. Historia tarajow z torunskiego zoo zaczyna
sie w 2020 roku, kiedy to sprowadzono do niego dwa mlode kocury. Po dwoch
latach jeden z nich trafil do zoo w Tallinie, zas drugi pozostal na
miejscu, gdzie niebawem dolaczyla do niego mloda samica z Czech.
Opiekunowie rozpoczeli zmudny proces zapoznawania zwierzat.

“Poczatkowo taraje zajmowaly osobne wybiegi oddzielone siatka co pozwalalo
na wstepne poznawanie. Laczenie pary na wspolnym wybiegu rozpoczelo sie na
przelomie sierpnia i wrzesnia. Jest to trudny i ryzykowny proces, gdyz
nierzadko dochodzi do agresji” – opowiedzialy wladze Ogrodu. Na szczescie
koty przypadly sobie do gustu, a pierwsze oznaki rui samicy zostaly
zaobserwowane w grudniu – zaczela ona charakterystycznie nawolywac
partnera. Przez dlugi czas opiekunowie nie byli pewni, czy doszlo do
zaplodnienia, poniewaz nie udalo sie zaobserwowac aktu kopulacji.

SPORT

Cala naprzod! Tak ma wygladac sklad reprezentacji Polski na wielki final z
Walia Wciaz z trojka stoperow, ale niewykluczone, ze nawet z trzema
zmianami w porownaniu do czwartkowego meczu z Estonia. Tak reprezentacja
Polski powinna zagrac w Cardiff z Walia, w najwazniejszym spotkaniu w tym
roku, ktorego stawka jest piaty z rzedu awans na mistrzostwa Europy.
Najpierw Michal Probierz tradycyjnie zebral wszystkich w koleczku, po
chwili poklepal po plecach Przemyslawa Frankowskiego. Pozniej byla krotka
rozgrzewka – sprinty, rozciaganie, gra w dziadka. Trening podan i gierka na
skroconym polu. Tez w skroconym czasie, bo to nie byly intensywne zajecia.
Pilkarze reprezentacji Polski w poniedzialek po niespelna godzinie
spedzonej na boisku wyjechali z Cardiff City Stadium. To tutaj we wtorek o
20.45 zagraja z Walia w najwazniejszym meczu w tym roku, ktorego stawka
jest piaty z rzedu awans na mistrzostwa Europy. Probierz na ostatnim
treningu przed meczem nie pokazal zbyt wiele. Ale to naturalne, ze na obcym
terenie nie bedzie ulatwiac zadania rywalom. Gdyby jednak wsluchac sie w
glosy z kadry, sklad na mecz z Walia ma nie roznic sie wiele od tego na
mecz z Estonia (5:1). Pewniakow do gry jest siedmiu: Wojciech Szczesny,
Jakub Kiwior, Pawel Dawidowicz, Nicola Zalewski, Jakub Piotrowski, Piotr
Zielinski i Robert Lewandowski.

Byloby nawet osmiu, gdyby nie uraz Frankowskiego. Sztab medyczny kadry w
ostatnich dniach robil jednak wiele, by strzelec pierwszego gola w meczu z
Estonia, w ktorym skrzydlowy RC Lens doznal silnego stluczenia uda i nie
wyszedl z szatni na druga polowe, byl gotowy od pierwszej minuty takze na
spotkanie z Walia. Probierz przed meczem z Walia zostal zapytany o swoje
zwolnienie

– Nie wiem, zobaczymy po treningu – powiedzial w poniedzialek Probierz o
sytuacji Frankowskiego. Selekcjoner najpierw przywital sie w hotelu z
dziennikarzami, a trzy godziny pozniej spotkal sie z nimi na konferencji
prasowej. – Czy nie obawiam sie o to, ze to moze byc moj ostatni mecz w
roli selekcjonera? Boje sie tylko smierci i choroby bliskich, a nie tego,
ze jesli cos pojdzie nie tak, zostane zwolniony – powiedzial.

Probierz dzien przed meczem staral sie sciagac presje ze swojego zespolu.
Na konferencji prasowej zartowal z dziennikarzami, mowil, ze przywiozl
selekcjonerowi Walii Robertowi Page’owi pileczki golfowe, bo zauwazyl, ze
ten rowniez gra w golfa, gratulowal fotoreporterowi Piotrowi Kuczy
rekordowego czasu w polmaratonie, bagatelizowal tez pytanie o zwolnienie. –
Jestem trenerem juz tyle lat, ze wiem, jak to dziala. Ze jak podpisujesz
jedna reka kontrakt, druga juz pakujesz walizke – tlumaczyl. Oprocz
Frankowskiego w skladzie reprezentacji Polski wciaz sa trzy znaki
zapytania. Przede wszystkim nie jest pewne, kto zagra w ataku obok Roberta
Lewandowskiego. Naturalnym wyborem wydaje sie Karol Swiderski, ktory zagral
z Estonia od poczatku. Ale jest jeszcze wysoki, silny i dobrze grajacy
glowa Adam Buksa. Za 28-letnim napastnikiem Antalyasporu przemawia tez
fakt, ze na treningach przed wylotem do Cardiff czesto zgrywany byl w
skladzie z Lewandowskim.

Podobnie ma sie sytuacja z Damianem Szymanskim, ktory moze i u Probierza
nie gral zbyt wiele (84 minuty na 360 mozliwych w meczach o punkty), a w
spotkaniu z Estonia wyladowal na trybunach, ale w minionym tygodniu podczas
zajec Szymanski rowniez byl sprawdzany w lepszej jedenastce na przemian z
Bartoszem Sliszem. Niepewnym wyborem jest takze trzeci ze stoperow. W
poniedzialek na konferencji pojawil sie co prawda Jan Bednarek, ale
Probierz juz w zeszlym tygodniu – gdy pojawil sie na konferencji razem z
Kamilem Grosickim – zerwal z tym zwyczajem, ze przed meczem z
dziennikarzami rozmawiaja pilkarze przewidziani do gry od pierwszej minuty.

Bednarek: Swiata nie zmienie

– Kazdy ma prawo do swojej opinii – mowil w poniedzialek Bednarek, ktory w
ostatnich dniach byl wskazywany jako glowny winowajca utraty gola w meczu z
Estonia. – Ja swiata nie zmienie, dla mnie liczy sie przede wszystkim
opinia trenera i moich najblizszych – dodawal stoper Southampton. Bednarek
w poniedzialek byl dopytywany tez o reakcje Wojciecha Szczesnego, ktory po
meczu ze Estonia – wsciekly po stracie gola – nie mial ochoty na boisku
swietowac z kolegami z druzyny tego zwyciestwa. – Kazdy z nas, prowadzac
5:0 i majac przewage jednego zawodnika, byl zdenerwowany po stracie gola.
Wojtek mial prawo pokazac swoje emocje w taki, a nie inny sposob. Nie wiem,
czy po meczu byl zly na mnie, czy na siebie albo jeszcze na kogos innego,
ale wiem, ze taka jest pilka. Pelna emocji – wskazywal Bednarek.

Probierz po meczu z Estonia w prywatnych rozmowach bronil Bednarka, ale
podobnie bylo w pazdzierniku z Arkadiuszem Milikiem. Napastnik Juventusu
zmarnowal wtedy wiele sytuacji w meczu z Moldawia (1:1). I choc selekcjoner
nawet publicznie go komplementowal, to nie powolal go pozniej ani na
listopadowe, ani teraz na marcowe zgrupowanie. Trudno sobie wyobrazic, ze
podobny los spotka teraz Bednarka, ale w kadrze jest jeszcze Sebastian
Walukiewicz, Pawel Bochniewicz, no i przede wszystkim Bartosz Salamon –
stoper Lecha – ktory na treningach rowniez testowany byl w tym lepszym
zestawieniu. Niewazne jak, ale chcemy wygrac – to najczesciej powtarzane
zdanie przez pilkarzy reprezentacji Polski i selekcjonera. – Juz nieraz
mowilem, ze meczow finalowych sie nie gra, a wygrywa. I tym razem bedzie
podobnie, liczy sie przede wszystkim awans – podkreslil w poniedzialek
Probierz. Poczatek meczu Walia Polska we wtorek o 20.45. Relacja na zywo w
Sport.pl i aplikacji Sport.pl.

Walia – Polska. Tak powinien wygladac sklad reprezentacji Polski:

Szczesny – Dawidowicz, Salamon (Bednarek), Kiwior – Frankowski, Piotrowski,
Slisz (D. Szymanski), Zalewski – Zielinski – Buksa (Swiderski), Lewandowski

Co sie stalo z Iga Swiatek? Gigantyczna sensacja w Miami Sensacja w
turnieju WTA 1000 w Miami. Iga Swiatek nie powtorzy wielkiego sukcesu z
2022 roku, gdy zwyciezyla w imprezie. Tym razem po bardzo slabej grze
odpadla juz w spotkaniu 1/8 finalu. Iga Swiatek (1. WTA) w przeciwienstwie
do dwoch poprzednich spotkan w Miami, tym razem nie miala dobrego poczatku.
To tez zasluga rywalki. Rosjanka od poczatku grala bardzo dobrze, odwaznie,
miala sporo winnerow. W efekcie juz w pierwszym gemie przelamala najlepsza
tenisistke swiata. Polka mogla szybko odpowiedziec, bo w az trzech
nastepnych gemach serwisowych Rosjanki byly rownowagi, ale nie potrafila
wykorzystac szans. Niestety dla Swiatek, potem okazalo sie, ze to jedno
przelamanie zadecydowalo o losach seta. Aleksandrowa nie przegrala bowiem
swojego podania. Wygrala 75 proc. punktow po pierwszym i 59 proc. po drugim
serwisie (Polka odpowiednio 71 i 45 proc.). To Rosjanka miala wiecej
winnerow (17-8) i popelnila tylko jeden niewymuszony blad wiecej (17-16).

– Jestesmy troche zaniepokojeni. W pierwszym secie zdecydowanie lepiej
radzila sobie Aleksandrowa – mowili komentatorzy Canal+Sport. Polka,
podobnie jak po przegranym secie z Czeszka Linda Noskova (31. WTA), znow
udala sie na kilka minut do szatni. W starciu z Noskova to pomoglo – od
razu zaczela lepiej grac. W nocy z poniedzialku na wtorek bylo inaczej.
Swiatek grajaca mocno ponizej swoich mozliwosci juz w trzecim gemie zostala
przelamana. Gdy Rosjanka wygrala swoje podanie i prowadzila 3:1, trener
Tomasz Wiktorowski powiedzial do Polki: “To jest jeszcze do zrobienia”.

Po chwili Swiatek znow przegrala swoje podanie i przegrywala 1:4! – Co ta
Aleksandrowa dzis gra. Naprawde chapeau bas – mowil Bartosz Ignacik,
komentator Canal+Sport. Rosjanka nie wypuscila juz wielkiej szansy na
zwyciestwo. W ostatnim gemie, w ktorym serwowala, grala pewnie i po chwili
mogla cieszyc sie z historycznego zwyciestwa, bo pierwszy raz w karierze
pokonala liderke swiatowego rankingu WTA.

Aleksandrowa w cwiercfinale zmierzy sie z Amerykanka Jessica Pegula (5.
WTA), ktora pokonala swoja rodaczke Emme Navarro (20. WTA) 7:6 (7:1), 6:3.

To byl tenisowy maraton! Co za mecz Hurkacza w Miami Hubert Hurkacz (ATP 9)
awansowal do czwartej rundy turnieju ATP Masters 1000 w Miami. Po bardzo
zacietym pojedynku Polak pokonal w trzeciej rundzie Amerykanina Sebastiana
Korde (ATP 29) 7:6 (5), 6:7 (5), 6:3. Hubert Hurkacz (ATP 9) bardzo lubi
grac w Miami. To wlasnie tu w 2021 roku wygral jeden z dwoch tytulow w
prestizowych turniejach z serii ATP Masters 1000. Po pokonaniu w trzech
setach Kazacha Aleksandra Szewczenki (ATP 58) 6:4, 6:7, 6:3, polski
tenisista zagral w poniedzialek z reprezentantem gospodarzy Amerykaninem
Sebastianem Korda (ATP 29). Polak mierzyl sie z Amerykaninem dotad
czterokrotnie i wygral trzy z tych pojedynkow. Po raz ostatni w
pazdzierniku 2023 roku w Paryzu, gdy zwyciezyl 6:3, 6:7, 6:3. Hurkacz z
pewnoscia liczyl na podtrzymanie tej dobrej passy. Jak czesto bywa w
starciach dwoch takich zawodnikow, jak Hubert Hurkacz i Sebastian Korda,
mierzacych po 196 centymetrow wzrostu, ogromna role odgrywal serwis. W
pierwszych osmiu gemach pierwszego seta wiekszych emocji nie bylo, nie bylo
tez ani jednej chocby rownowagi, a serwujacy gladko wygrywal wlasne
podanie. Dopiero w dziewiatym gemie zaczelo sie dziac wiecej. Wszystko za
sprawa trzech prostych bledow Hurkacza, ktore doprowadzily do pierwszego i
jedynego break pointa dla jego przeciwnika. Polak jednak wybrnal z opresji
w doskonalym stylu – trzy skuteczne serwisy pozwolily mu odwrocic losy gema
i wyjsc na prowadzenie 5:4. W kolejnym, juz przy serwisie Kordy doszlo z
kolei do rownowagi, ale rowniez Amerykanin w trudnym momencie zachowal
zimna krew. Dzieki temu koniec koncow doszlo do tie-breaka. W nim z kolei
obaj zawodnicy konsekwentnie i gladko wygrywali pilki przy wlasnym
serwisie, ale przy stanie 5:4 Sebastian Korda po dobrym serwisie popelnil
bardzo prosty blad wolejowy, dzieki czemu Hubert Hurkacz mial dwie pilki
setowe. Amerykanin pierwsza obronil serwisem, ale przy drugiej skapitulowal
po forhendzie Polaka. Hurkacz wygral w tie-breaku 7:5, a w calym pierwszym
secie 7:6. Drugi set rozpoczal sie z kolei od prowadzenia 30:0 Kordy przy
jego serwisie, ale po trzech jego kolejnych bledach nieoczekiwanie
pierwszego w meczu break pointa mial Hurkacz. Amerykanin jednak podobnie
jak Hurkacz w pierwszej partii swietnie odwrocil niekorzystny wynik i
ostatecznie nie stracil podania. W czwartym gemie z kolei to Hurkacz w
bardzo dobrym stylu odwrocil 0:30 przy wlasnym serwisie. W kolejnych gemach
emocji bylo juz mniej. Nie bylo break pointow, nie bylo bardziej nerwowych
sytuacji, a jedynie przy serwisie Sebastiana Kordy raz doszlo do rownowagi.

W zwiazku z tym znowu o wszystkim decydowal tie-break, ale tym razem
Sebastian Korda wywalczyl juz w drugim punkcie mini breaka, zaskakujac z
bekhendu bedacego przy siatce Hurkacza. Jak sie okazalo, byl to kluczowy
punkt dla losow calej tiebreakowej rozgrywki, bo pozniej juz wszystkie
punkty wygrali serwujacy, co zakonczylo sie wynikiem 7:5 dla Kordy, ktory
doprowadzil do trzeciego seta. Trzecia partia to trzy szybkie gemy, a
nastepnie pierwsze w tym meczu przelamanie. Na szczescie dla Huberta
Hurkacza, za sprawa serii bledow reprezentanta gospodarzy. Wsciekly
Sebastian Korda po utracie serwisu najpierw rzucil rakieta o ziemie, a
nastepnie wystrzelil pilke poza kort, za co zostal ukarany ostrzezeniem.

Hurkacz prowadzil 3:1, ale w kolejnym gemie przy ryzykujacym i trafiajacym
Kordzie to Polak musial bronic break pointa. Uczynil to znakomitym asem
serwisowym, a nastepnie okazal sie lepszy w grze na przewagi, dzieki czemu
wygrywal juz 4:1. Kolejne gemy byly rozgrywane juz blyskawicznie na korzysc
serwujacego, co oznaczalo, ze Hubert Hurkacz wygral decydujaca partie 6:3 i
po trzysetowym boju awansowal do IV rundy turnieju ATP Masters 1000 w
Miami. Tam najlepszy polski tenisista zmierzy sie albo z Bulgarem Grigorem
Dimitrowem (ATP 12), albo z Niemcem Yannickiem Hanfmannem (ATP 56).
Spotkanie IV rundy z udzialem Polaka zostanie rozegrane we wtorek okolo
godziny 22:00 czasu polskiego.

DETEKTYW

To nie “Krwawy Tulipan”, tylko diabel

Anna fREJ

Wyjatkowy pedant, zadbany, znany w miescie. Jesli ktos o nim mowil, to
tylko dobrze. W przeszlosci byl marynarzem. gdy na stale zszedl na lad,
zalozyl wlasna dzialalnosc gospodarcza i zajmowal sie produkcja slodyczy. Z
wizytami do jego manufaktury przychodzily grupy dzieci. Byl tez zastepca
prezesa kolobrzeskiego klubu morsow. Nikt nie podejrzewal, ze ma tez inna,
mroczna strone. Byl poczatek czerwca 2019 roku. 54-letnia mieszkanka Kolo-
brzegu, pracujaca jako kucharka w jed- nym z tamtejszych hoteli, Boguslawa
R., umowila sie ze swoim bliskim znajomym, 43-letnim Mariuszem G. Spotkanie
bylo zaplanowane na 7 czerwca. To ostatni dzien, kiedy widziano ja zywa.
Potem kontakt z kobieta sie urwal. Rodzina probowala sie do niej dodzwonic,
ale bezskutecz- nie. Jej szwagier poszedl do jej mieszkania, ale nikt nie
otwo- rzyl mu drzwi.

Krewni zaczeli sie powaznie martwic, bo takie zachowanie Boguslawy bylo
bardzo niety- powe. Do tej pory byla kontak- towa, miala znajomych, czesto
sie z nimi spotykala. A teraz wszelki sluch po niej zaginal.

Syn Boguslawy wiedzial o jej znajomosci i spotkaniu z Mariuszem G. Po kilku
dniach postanowil do niego zadzwonic.

– Czesc. Dzwonie w spra- wie mojej mamy. Od kilku dni nie mamy z nia
kontaktu. Nie wiesz, co moglo sie stac? To do niej niepodobne.

– Czesc. Nie spodziewalem sie telefonu akurat od ciebie. Widzialem sie z
Bogusia kilka dni temu…

– Wiem, dlatego dzwonie.

– Nasze spotkanie bylo bar- dzo krotkie. Bogusia narzekala troche na swoje
zdrowie, mowila, ze musi sie nim zajac. Mowila tez o planach na przyszlosc.
Pozyczyla ode mnie pienia- dze, chciala zaczac inwestowac w mieszkania.

– W mieszkania? Co ty mowisz…

– Tak, w mieszkania. Ale nie wiem, co teraz sie z nia dzieje. Chyba
wspominala cos o tym, ze chce gdzies wyjechac. Nie martw sie, na pewno nic
zlego jej sie nie stalo.

Mezczyzni rozlaczyli sie, ale odbyta rozmowa nie uspokoila syna Boguslawy
R. Postanowil powiadomic policje o zaginieciu matki i wspomniec szczegolowo

jej znajomosci z Mariuszem G. Oboje znali sie od 2010 roku. Mezczyzna
wiedzial, ze jego mat- ka jest zakochana w 43-latku.

Rozplynela sie P w powietrzu

olicja przyjela zawia- domienie od syna Boguslawy R. i dosc

szybko przystapila do czynno- sci poszukiwawczych. Rodzina kobiety zglosila
sie rowniez do organizacji ITAKA, a ta opubli- kowala ogloszenie z
rysopisem 54-latki: “7 czerwca 2019 roku, w Kolobrzegu (wojewodztwo
zachodniopomorskie), zaginela Boguslawa R. Ma 164 cm wzro- stu i piwne
oczy. W dniu zagi- niecia miala 54 lata.

Byla ubrana w bialy t-shirt, jeansy, niebieskie skorzane buty. Ktokolwiek
widzial zaginiona lub ma jakiekolwiek informa- cje o jej losie, proszony
jest o kontakt z Fundacja ITAKA – Centrum Poszukiwan Ludzi Zaginionych pod
numerem 22 654 70 70”.

W tym samym czasie poszu- kiwania prowadzila rowniez poli- cja,
przesluchujac jednoczesnie rodzine i znajomych zaginionej oraz
zglaszajacych sie swiadkow. Znamienne bylo to, ze prawie kazdy krewny i
znajomy wspomi- nal o osobie Mariusza G. Pomimo tego, ze powszechnie posia-
dal dobra opinie, zeznajacy nie potrafili powiedziec o nim wiele dobrego.
Kazdy wskazywal na to, ze przez lata znajomosci zwodzil Boguslawe R., wrecz
omotal. Kobieta byla pod jego duzym wplywem, zmienila sie i nie slu- chala
tlumaczen bliskich osob, ktorzy powtarzali jej, by zerwala znajomosc z tym
mezczyzna.

Sledczy z Dzialu do spraw Cyberprzestepczosci i Nowoczesnych Technologii
Wykrywczych Prokuratury Okregowej w Szczecinie, ktorzy przejeli dochodzenie
od policjan- tow z Kolobrzegu i Koszalina, nie mogli zlekcewazyc takiego
tropu. Dlatego wezwali Mariu- sza G. na przesluchanie.

Strach w Kolobrzegu

– Czy zna pan Boguslawe R.?

– pytal przedstawiciel organow scigania.

– Tak, znam ja.

– Czy wie pan, gdzie obecnie przebywa Boguslawa R.?

– Nie mam pewnosci, ale jakis czas temu napisala mi wiado- mosc, ze chce
zerwac z dotych- czasowym zyciem i wyjezdza za granice. Zakladam, ze
zrobila tak, jak mowila. Nie wiem dla- czego nie kontaktuje sie z nikim z
rodziny.

Ani policja, ani krewni, nie dali wiary jego slowom. Boguslawa R. nie miala
zad- nych planow wyjazdu z Polski, a nawet gdyby miala, nikt nie wyobrazal
sobie, ze moglaby zniknac bez pozegnania. To nie bylo w jej stylu.
Funkcjonariusze postanowili dokladnie przyjrzec sie zyciu Mariusza G., jego
fir- mie i transakcjom, ktore zawie- ral. Tym sposobem dowiedzieli sie, ze
calkiem niedawno mez- czyzna sprzedal mieszkanie. Ze zdziwieniem odkryli,
ze to mieszkanie nalezalo wczesniej do Boguslawy R. Postanowili ponownie go
przesluchac.

– Co ma pan do powiedzenia na temat mieszkania Bogusla- wy R.?

– Wiem, ze byla w posiada- niu mieszkania, ale przepisala je na mnie.

– Przepisala? Dobrowolnie?

– Tak, mam na to odpowied- nie dokumenty notarialne.

– Co pan zrobil z tym mieszkaniem?

– Sprzedalem je. Nalezalo do mnie, wiec moglem to zrobic.

Policjanci po raz kolejny nie uwierzyli w slowa Mariusza G. o tym, ze
kobieta dokonala darowizny na rzecz 43-latka. Podejrzewali, ze zostala do
tego zmuszona badz Mariusz G. sfalszowal dokumenty nota- rialne. W czerwcu
2019 roku postanowili go zatrzymac pod zarzutem oszustwa i przy-
wlaszczenia mienia. Chodzilo m.in. o mieszkanie kobiety i jej samochod.
Stalo sie to na trzy dni przed planowanym slubem Mariusza G. z Dorota L.,
ktora zreszta pozniej rowniez uslysza- la zarzuty w tej sprawie.

Rozwoj wypadkow sprawil, ze policjanci podejrzewali naj- gorszy scenariusz.
Sadzili, ze kobieta nie zyje i skupili sie na poszukiwaniu jej zwlok. W
listopadzie okazalo sie, ze instynkt ich nie mylil. W pobli- zu Kolobrzegu,
w glebi lasu mie- dzy Niekaninem a Obrotami, znaleziono cialo kobiety.
Lezalo w plytkim grobie. Badania DNA potwierdzily, ze zwloki nalezaly do
54-letniej Boguslawy R.

OKolejne ofiary

dnalezienie zwlok Boguslawy R. bylo prze- lomem nie tylko w tym

sledztwie. Policjanci prowadzili sprawe Mariusza G. dwutorowo. Postanowili
sprawdzic, czy mez- czyzna nie ma czegos wiecej na sumieniu. W 2016 i 2018
roku zaginely w Kolobrzegu dwie inne kobiety. Gdy sledczy zaczeli prze-
gladac akta tych spraw, okazalo sie, ze obie znaly Mariusza G. To mogl

byc przypadek, ale jak sie okazalo niedlugo pozniej – nie byl.

Odnalezienie zwlok 54-latki bylo pewnego rodzaju bodzcem – dwa dni pozniej
Mariusz G. przyznal sie do zabojstwa dwoch innych kobiet – Anety D. oraz
Iwony K. i wskazal miejsca ukrycia ich zwlok. Ciala znajdo- waly sie w
Lesie Charzynskim, pod Kolobrzegiem.

– Zabilem tylko trzy osoby. Sa tylko trzy ofiary. Nie zabi- lem nikogo
wiecej – powiedzial sledczym.

Pierwsza ofiara Mariusza G. byla 30-letnia Iwona K. Kobieta miala dosc
ciezkie dziecinstwo, przebywala w domu dziecka, ale z czasem zostala
adoptowana przez mlode malzenstwo miesz- kajace na wsi w wojewodztwie
kujawsko-pomorskim. Kobieta miala 8-letnia corke, ktora nie mieszkala z
nia. Sledczy ustalili, ze zajmuje sie nia babcia. Zanim w 2015 roku Iwona
K. trafila do Kolobrzegu, wyjechala do Warszawy. Tam pracowala w roz- nych
miejscach, ale nigdzie dluzej nie zagrzala miejsca. Po przepro- wadzce do
Kolobrzegu zamiesz- kala w bloku w centrum miasta.

Tak sie zlozylo, ze w tym samym budynku mieszkal Mariusz G.

Iwona K. nie byla ulubienica swoich sasiadow. Czesto orga- nizowala
imprezy, zaklocajac im spokoj halasami i glosna muzyka.

– Zyla niekoniecznie liczac sie ze zdaniem sasiadow. Doszlo do tego, ze
trzeba bylo remontowac klatke – powiedzial reporterowi “Interwencji” Robert
Dziemba z portalu miastokolobrzeg.pl.

W koncu w mieszkaniu Iwony K. wybuchl pozar. Zostal ugaszony, ale strazakom
ciezko bylo ustalic jego przyczyne. Po tym zdarzeniu kobieta zniknela.
Sasiedzi mieli spokoj, a jako ze mieszkala sama, nikt specjal- nie jej nie
szukal. Wkrotce do mieszkania 30-latki przeprowa- dzil sie Mariusz G.

Druga ofiara mezczyzny byla 37-letnia Aneta D. Zainteresowal sie nia
prawdopodobnie dlatego, ze byla wlascicielka atrakcyjnego mieszkania
polozonego w cen- trum Kolobrzegu. Kobieta miala w miescie rodzine i
znajomych, ktorzy po jej zaginieciu w paz- dzierniku 2018 roku, zaczeli sie
o nia martwic. Ostatniego dnia widziala sie z nia jej bliska krew- na,
ktorej Aneta D. powiedziala, ze musi na kilka dni wyjechac do Gdanska.
Nigdy stamtad nie wrocila. Biorac pod uwage stan jej mieszkania, raczej
planowala to zrobic, bo zostawila w nim wszyst- ko – gotowke, laptopa,
suszace sie pranie, paszport. Niedlugo potem rodzina otrzymala SMS-a z jej
numeru telefonu, w ktorym infor- mowala, ze opuszcza Kolobrzeg i zamierza
rozpoczac zycie gdzie indziej. “To moja decyzja” – doda- la na koncu
wiadomosci.

Niedlugo potem zdziwieni krewni dowiedzieli sie, ze wla- scicielem jej
majatku zostal nie kto inny, jak Mariusz G.

W listopadzie 2019 roku prokuratura postawila 43-letnie-

mu Mariuszowi G. m.in. zarzut zabojstwa trzech kobiet: Iwony K., Anety D. i
Boguslawy R.

z motywow zaslugujacych

na szczegolne potepienie. Chodzilo o to, ze zabijal,

by przywlaszczac majatki kobiet. W sumie uslyszal az 19 zarzutow, ale nie
byl jedyna osoba zatrzymana w tej sprawie. Oprocz niego policja areszto-
wala takze cztery inne osoby: Sebastiana T., kolege Mariusza G., ktory
ukrywal na swojej pose- sji samochod Bogumily R. oraz pomagal mu zniszczyc
czesc dokumentow; Dorote L., narzeczona Mariusza G., ktora miala utrudniac
sledztwo poprzez pomoc w posprzata- niu mieszkania Boguslawy R., tuz po jej
zabojstwie oraz prze- transportowanie samochodu zamordowanej na teren nale-
zacy do Sebastiana T.; Lucje S. i Karoline S. – matke i corke, udzielajace
pomocy Mariuszo- wi G. przy falszerstwach maja- cych prowadzic do przejecia
majatku ofiar, u notariusza podawaly sie za zamordowane kobiety. Dwie
ostatnie kobie- ty zostaly potem zwolnione z aresztu. Mialy odpowiadac
przed sadem z wolnej stopy.

Mariusz G. uslyszal tak wie- le zarzutow, bo w toku sledztwa wyszly na jaw
inne oszustwa. Jak ujawnila Prokuratura Okregowa w Szczecinie, 43-latek,
korzysta- jac z danych osobowych zamor- dowanych kobiet zawarl 5 umow
kredytowych na kwote opiewajaca na ponad 225 tys. zl. Dodatkowo, przejal
178 tys. zl, ktore Iwona K. uzyskala tytulem ugody sadowej zawartej z firma
PZU. Juz po

smierci kobiety Mariusz G. wysy- lal do ubezpieczalni ponaglenia, by
wyplacono mu te pieniadze.

Sledczy zastanawiali sie tez, czy nie przypisac Mariuszowi G. czwartego
zabojstwa. 13 grudnia 2014 roku Dorota S. wyszla na spacer i do sklepu. Tam
nagraly ja kamery monitoringu. Sklep byl ostatnim miejscem, w kto- rym ja
widziano. Potem kobie- ta rozplynela sie w powietrzu. Zaginiecie policji
zglosil jej maz. Wszczeto sledztwo, prowadzono poszukiwania przy uzyciu
psow tropiacych. Zwierzeta stracily jednak trop, bo kobieta praw-
dopodobnie wsiadla do czy- jegos samochodu. Pierwszym podejrzanym w sprawie
byl maz Doroty S., jednak policja nie znalazla zadnych dowodow na to, by
mogl miec jakikolwiek zwiazek z zaginieciem zony. Wtedy sledczy nie
wiedzie- li jeszcze, ze Dorota S. znala Mariusza G. W trakcie sledztwa
dotyczacego sprawcy zabojstwa Boguslawy R. sprawdzono ten watek. Okazalo
sie jednak, ze w czasie, gdy zaginela Dorota S., Mariusz G. przebywal za
gra- nica, jako marynarz. Nie mogl wiec miec zwiazku z ta sprawa.

Za tak sformulowane zarzuty grozilo mu dozywotnie pozba- wienie wolnosci, a
pozostalym uczestnikom procederu kilku- letnie kary wiezienia.

Twierdzil, ze dzialal P w emocjach

rokuratura nie byla skora do ujawniania zbyt wielu szczegolow sledztwa, ale

do mediow wyciekla informacja, ze w listopadzie 2019 roku zde- cydowano o
tym, by Mariusza G. poddac obserwacji sadowo-psy- chiatrycznej w warunkach
aresz- tu sledczego. Biegli mieli orzec, czy mezczyzna jest poczytalny i
moze odpowiadac za swoje czyny. Ocenic mialo to dwoch bieglych psychiatrow,
seksuolog i psycholog.

Sledczy czekali tez na wyniki sekcji zwlok dwoch pierwszych ofiar:

– Zostaly przeprowadzone sadowo-lekarskie sekcje zwlok dwoch ofiar, ktorych
ciala zostaly ujawnione w ubieglym tygodniu w okolicach Kolobrzegu – powie-
dziala rzeczniczka Prokuratury Okregowej w Szczecinie Joanna
Biranowska-Sochalska. Rzeczniczka wspomniala tez o zwlokach pierwszej
ofiary i ujawnila nieco informacji na temat ich ogledzin:

– Wstepne ustalenia wyka- zaly, iz ofiara miala obrazenia ciala w obrebie
szyi, a takze klat- ki piersiowej. Na temat narze- dzia jakim zostaly te
obrazenia spowodowane w chwili obecnej prokuratura nie informuje. Caly czas
czekamy na opinie bieglych w tym zakresie.

Spekulowalo sie jednak, ze zabojca uzywal siekiery i noza. Media
dowiedzialy sie, ze

Mariusz G. szczegolowo opo- wiedzial o popelnionych przez niego zbrodniach,
a takze wyra- zil zal. Twierdzil, ze nie plano- wal zabojstw.

– W sytuacjach konflikto- wych nie bylem w stanie zapa- nowac nad emocjami.
Kazde z trzech zabojstw bylo wynikiem awantury, klocilismy sie, bylem
wyprowadzony z rownowagi i zabijalem. Bardzo tego zaluje – zapewnial w
czasie jednego z przesluchan.

Adwokat Mariusza G. wypowiedzial sie dla lokalnych mediow, informujac
dziennika- rzy, ze jego klient jest w zlym stanie psychicznym, przeprasza
rodziny i bliskich ofiar.

Prokuratura nie uwierzyla tlumaczeniom 43-latka. Zostalo to odebrane jako
gra na zlago- dzenie wyroku, gdy juz dojdzie do procesu. Dodatkowo, zebra-
ne dowody swiadczyly o czyms zupelnie innym: Mariusz G. zabi- jal z
premedytacja, rozkochujac w sobie wczesniej swoje ofiary i uzalezniajac je
psychicznie. Jego wyjasnienia staly sie jesz- cze bardziej niewiarygodne,
gdy biegli uznali, ze mezczyzna byl poczytalny podczas popelniania zabojstw
i moze bez ograniczen odpowiadac za swoje czyny.

komentarz dotyczacy tego oswiadczenia zostala poproszo- na m.in. matka
Anety D. Kobieta rowniez nie przyjela tlumacze- nia Mariusza G.:

– Ja w jego skruche nie wierze – powiedziala portalowi kolo-
brzeg.naszemiasto.pl.

– Manipulowal swoimi ofia- rami, a teraz chce manipulowac ich rodzinami.
Jestem przekonana, ze w tym swoim pedantycznym obledzie wszystko sobie
dokladnie zaplanowal. Uwazam, ze to byly morderstwa z premedytacja. Od
samego poczatku celem jego mor- du musiala byc kradziez tego co sie da, a
potem zacieranie sladow. Stad te rozsylane SMS-y z komu- nikatami o
rzekomym wyjezdzie

zaginionych kobiet za granice. Wysylal je po to, bysmy ich nie szukali. Tak
sie asekurowal. On wie co go czeka. W Polsce nie ma kary smierci, ale jest
dozywocie i to jest kara adekwatna do tego, co wyczynial przez te lata.

kt oskarzenia w sprawie bylego marynarza trafil do sadu 7 czerwca 2021
roku. Proces mial sie toczyc przed Sadem Okregowym w Koszalinie. W akcie
oskar- zenia zapisano, ze pierwszego zabojstwa Mariusz G. dopuscil sie
wiosna 2016 roku (on twier- dzil, ze stalo sie to jesienia tego samego
roku), drugiego w paz- dzierniku 2018 roku, a trzeciego w czerwcu 2019 roku.

“Po dokonaniu tych zbrodni mezczyzna podjal szereg dzia- lan majacych na
celu ukrycie przestepstwa. Miedzy innymi z jedna ze wspolpodejrzanych –
Dorota L. – udal sie poza grani- ce Polski, skad nastepnie wysy- lal do
czlonkow rodziny zabitej kobiety wiadomosci SMS, maja- ce stwarzac pozor,
iz kobieta ta nadal zyje” – czytamy w akcie. W dokumencie jest tez mowa o
Lucji S. i Karolinie S., dzie- ki ktorym Mariusz G. “uzyskal notarialne
pelnomocnictwa do reprezentowania pokrzywdzo- nych we wszystkich sprawach,
tj. przed sadami, organami admini- stracji panstwowej i samorzado- wej. W
tym celu razem z podej- rzanymi szedl do wybranych kancelarii notarialnych,
gdzie kobiety przy uzyciu podrobio- nych dokumentow tozsamosci, podajac sie
za pokrzywdzone skladaly oswiadczenia o udzie- leniu podejrzanemu pelnomoc-
nictwa do ich reprezentowania. Nastepnie podejrzany w oparciu o tak
uzyskane pelnomocnictwa przenosil wlasnosc lokali miesz- kalnych
pokrzywdzonych na swoja rzecz”. Obie kobiety mia- ly odpowiadac z wolnej
stopy, natomiast pozostali oskarzeni przebywali w areszcie. Proces
rozpoczal sie 28 paz- dziernika 2021 roku. Pierwszego dnia Mariusz G.
przyznal sie do kazdego z trzech zabojstw. Dodal jednoczesnie, ze zadna z
czterech osob wspoloskar- zonych nie byla wtajemniczo- na w zabojstwa i
nikt nie mial wplywu na jego zachowanie.

Trzeciego dnia procesu zeznawaly znajome Mariusza G. Dzieki ich slowom
mozna bylo odniesc wrazenie, ze oskarzo- ny caly czas byl otoczony wia-
nuszkiem kobiet, ktore zabiega- ly o jego wzgledy. Jedna z nich, agentka
nieruchomosci, zezna- la, ze spotkala Boguslawe R. na tydzien przed jej
zniknieciem. Wydawala jej sie dziwna:

– Robila wrazenie przestra- szonej, chciala porozmawiac o Mariuszu – mowila
przed sadem. – Spieszylam sie, wla- sciwie ja zbylam.

Proces wznowiono po trzy- miesiecznej przerwie. Jednym z kolejnych swiadkow
byl Andrzej S., czlowiek, ktory sfal- szowal dokumenty tozsamosci. Zrobil
trzy dowody osobiste z nazwiskami zamordowa- nych przez Mariusza G. kobiet
i zdjeciami jego znajomych, ktore udawaly ofiary, m.in. przed notariuszem.
To pozwo- lilo oskarzonemu przejmowac majatki pokrzywdzonych.

– Stworzone przeze mnie dokumenty w 30 procentach roznia sie od oryginalow
– opo- wiadal swiadek. – Notariusze powinni zauwazyc te roznice.

W marcu wyszlo na jaw, ze adwokat broniacy Mariusza G. mial juz z nim
wczesniej do czy- nienia. Mezczyzna wynajal go, by ten pomogl mu przejac
pie- niadze z ugody zawartej przez Iwone K. z firma PZU. Sporo w tej
kwestii wyjasnil kolejny swiadek, radca prawny, znajomy zamordowanej
jeszcze z czasow, gdy mieszkala w Warszawie. To on pomogl jej wywalczyc
ren- te, ktora PZU mialo wyplacac kobiecie po wypadku. Potem swiadczenie to
zamieniono na jednorazowa wyplate w wyso- kosci niemal 200 tys. zl. Ugode

zawarto w 2016 roku. Swiadek probowal skontaktowac sie telefonicznie z
Iwona K., ale jego znajoma nie odbierala telefonow:

– Wszelkie proby dodzwonie- nia sie do niej spelzly na niczym. Otrzymywalem
natomiast SMS-y z jej numeru telefonu, bym pomogl w przelaniu tych
pieniedzy na jej konto. Tlumaczyla sie, ze jest za granica, w Holandii i
pracuje na plantacji kwiatow. Cos mi nie pasowalo. Styl pisania SMS-ow nie
pasowal do niej, byl zbyt popraw- ny, ale wiem, ze zdarzalo sie jej robic
bledy – tlumaczyl prawnik przed koszalinskim sadem.

Z wiadomosci wynikalo tez, ze Iwona K. chcialaby przelac pieniadze na konto
swojego pelnomocnika, Mariusza G. Na zadanie radcy, mezczyzna przedstawil
pelnomocnictwo podpisane u notariusza. W kon- cu do prawnika zadzwonil tez
mecenas Mariusza G. i przeka- zal mu, by “nie pietrzyl trudno- sci”. Tym
sposobem pieniadze trafily na wskazane konto.

– Zdenerwowalem sie – mowil swiadek. – To bylo nielojalne ze strony
klientki, dziwne. Znalem Iwone od lat, ona by sie do mnie odezwala gdybym
wygral dla niej takie pieniadze. Ostatecznie posredniczylem w przelaniu
tych pieniedzy na podane konto. Inaczej postapic nie moglem.

Dziennikarz portalu kolo- brzeg.naszemiasto.pl postanowil wyjasnic sprawe
uczestnictwa obroncy Mariusza G. w mecha- nizmie przekazania pienie- dzy z
ubezpieczenia. Prawnik udzielil obszernych wyjasnien, tlumaczac, ze nie
widzial nic zlego w reprezentowaniu mez- czyzny w sprawie odszkodowa- nia,
jak i przed sadem w proce- sie o potrojne zabojstwo.

– Mariusz G. byl wtedy moim klientem. Dostalem od niego pelnomocnictwo.
Sprawa byla dla mnie jasna i oczywista. Pelnomocnik Iwony K. zwlekal ponad
miesiac z przekazaniem pieniedzy, ktore winien prze- lac na wskazane konto.
Jakby chcial te pieniadze zatrzymac. Prowadzilem wtedy podobne spra- wy.
Mariusz G. dostarczyl mi ory- ginal pelnomocnictwa, sporzadzo- ny przez
znanego kolobrzeskiego notariusza. Nikt nie przypuszczal wtedy, ze moze
dziac sie cos podej- rzanego. Nie mialem wtedy cienia watpliwosci, zadnych
podstaw do podejrzen. Wykonywalem to, co do mnie nalezalo. (…) Prosze
pamietac, ze w momencie gdy podejmowalem sie jego obrony, byl oskarzony o
kilka przestepstw natury gospodarczej i o posiada- nie broni w postaci
jednego nabo- ju. Dopiero potem okazalo sie, ze zabil. Nieetycznie
zachowalbym sie, gdybym w takiej sytuacji odmowil jego obrony.

Osobowosc F narcystyczna

alszowanie pelnomoc- nictw u notariuszy bylo kluczowe dla realizacji

planow Mariusza G. Pomagaly mu w tym dwie kobiety. Ze star- sza z nich –
Lucja S. – oskar- zonego laczyly relacje intymne. Kobieta miala problemy
finan- sowe – wisiala nad nia egzekucja komornicza. Mariusz G. obiecal jej
pomoc w zamian za pod- szywanie sie pod Boguslawe R. Kobieta udala sie z
nim do nota- riusza, bedac w posiadaniu fal- szywego dowodu tozsamosci na
nazwisko jednej z ofiar. Podczas procesu przyznala sie do tego, ze udawala
54-latke. Prokuratura byla zdania, ze pod mlodsze kobiety podszywala sie
Karolina S. Ona sama przyznala sie jedynie do udawania Anety D. Rowniez
Mariusz G. twierdzil, ze u notariu- sza byla z nim osobiscie Iwona K., co
by przeczylo ustaleniom sled- czych, ze kobieta zginela wiosna. Sam
oskarzony twierdzi, ze zabil ja jesienia 2016 roku.

Na swiadka w sprawie wezwano jednego z kolobrze- skich notariuszy, ktory
spo- rzadzal pelnomocnictwo dla Mariusza G. Twierdzi, ze nie pamieta tego
konkretnego przypadku, bo sporzadzenie takiego dokumentu to rutyno- wa,
czesto wykonywana czyn- nosc. Przedstawil tylko sadowi krok po kroku jak
przebiega ten proces: weryfikacja tozsamosci poprzez sprawdzenie dowodu,
jego daty waznosci; upomnienie mocodawcy, ze pelnomocnic- two to dokument o
duzej mocy prawnej; sporzadzenie pisma.

Bardzo istotne dla sprawy i wyroku byly zeznania zlozone przez psychiatrow,
psycholo- ga i seksuologa, ktorzy badali czy oskarzony jest poczytalny. Po
trwajacej cztery tygodnie obserwacji zespol bieglych orzekl, ze Mariusz G.
byl poczy- talny w momencie popelniania zabojstw i nie moze byc mowy o
afekcie. Jego dzialania byly planowane i spokojne:

– Siostra Doroty L. powie- dziala, ze w dniu, kiedy doszlo do zabojstwa
Boguslawy R. widzia- la sie z Mariuszem G. Dolaczyl do nich, jak sie potem
okazalo, tuz po morderstwie. Byl spokoj- ny, opanowany, w dobrym humo- rze.
Nie jest to reakcja typowa dla osoby dzialajacej w stanie silnego
wzburzenia. Pod wply- wemsilnegowzburzenianiezwy- kla sytuacja, np.
popelnieniem zbrodni, dochodzi do tak duzego wydatku energetycznego, ze
kon- czy sie to najczesciej glebokim

snem terminalnym – powiedzial przed sadem biegly psychiatra. Specjalisci
orzekli, ze Ma-

riusz G. ma nieprawidlowa osobo- wosc z cechami narcystycznymi. –
Lekcewazenie norm spo- leczno-prawnych, mimo ich dobrej znajomosci,
nieliczenie sie z potrzebami i granicami innych osob przy podejmowa- niu
dzialan, niewyksztalcenie uczuciowosci wyzszej, poczucia odpowiedzialnosci,
milosci, przy- jazni. Rowniez postawa manipu- lacyjna. Wykorzystywanie
relacji interpersonalnych glownie w celu zaspokojenia wlasnych potrzeb.
Sklonnosc do przerzucania odpo- wiedzialnosci za ewentualne problemy i
niepowodzenia na czynniki zewnetrzne badz inne osoby – mowila psycholog cha-

rakteryzujac oskarzonego.

Po wypowiedzeniu tych opinii obronca oskarzonego wnioskowal o uznanie je za
bezzasadne. Wskazywal m.in. na to, ze biegli nie ujawnili metodologii,
ktora sie poslugi- wali.Prowadzacaprocessedzina

odrzucila jednak ten wniosek. Do pelnego obrazu spra- wy brakowalo jeszcze
zeznan osob, ktore przeprowadzily

sekcje zwlok ofiar Mariusza G. Biegli orzekli, ze nie da sie okreslic pre-
cyzyjnie czasu zgonu kaz- dej z ofiar. Przeszkoda byly proce- sy gnilne.
Jedyna szan- sa na uzy- skanie przy- blizonego wyniku byloby
przeprowadzenie kosztownego i dlu- giego eksperymentu procesowego.
Polegalby on na zakopaniu kilku zwlok w roznych odste- pach czasowych w
miej- scach, gdzie znaleziono ciala kobiet i obserwowa- niu zachodzacych
procesow posmiertnych. Taki ekspery- ment musialby trwac co naj- mniej
przez rok, ale i tak nie gwarantowalby dokladnego

okreslenia czasu zgonu. Patolodzy byli pewni, ze

Boguslawa R. otrzymala 9 ciosow rabanych w szyje i glowe oraz 6 lzejszych w
klatke piersiowa. Proces gnilny przeszkodzil im w ustaleniu, czy rany
powsta- ly w jednym czasie, ale tam, gdzie sie dalo, nie stwierdzono, by
zachodzily procesy gojenia. Ciosy zostaly zadane prawdopo- dobnie jednym
narzedziem, ale specjalisci nie mieli co do tego pewnosci. Stan zwlok nie
pozwo- lil tez na ustalenie czy ofiara mia- la rany obronne, w tym siniaki,
ktore moglyby swiadczyc o tym, ze sie bronila. Kluczowy, smier- telny cios
zadano w tyl glowy, co przyczynilo sie do uszkodzenia mozgu. Jednoczesnie
eksperci nie wykluczyli, ze zgon mogl zostac spowodowany rowniez przez inne
obrazenia.

Z trudniejszym zadaniem przyszlo bieglym zmierzyc sie w przypadku zwlok
pierwszej ofiary – Iwony K. Ich stan nie pozwalal na precyzyjne okreslenie
metody zabojstwa. Sam oskarzony twierdzil, ze kobieta zostala udu- szona, a
biegli uprawdopodobnili te wersje wydarzen, tlumaczac, ze przy gwaltownym
duszeniu obra- zenia odniesione przez ofiare sa niewielkie. Stanowczo
stwierdzili, ze Iwona K. nie zginela od ciosow zadanych siekiera badz
nozem, bo nie bylo sladow obrazen po tych narzedziach.

Uzycie siekiery lub tasaka bylo bardzo mozliwe w przy- padku Anety D.
Biegli zeznali, ze kobieta zginela od ran rabanych, ktore zostaly zadane z
tylu glo- wy i szyi, przyczyniajac sie jed- noczesnie do uszkodzenia rdze-
nia kregowego. Byly cztery cio- sy, a trzy z nich, ktorych efektem bylo
duze krwawienie, mogly byc ciosami smiertelnymi.

– Sprawca znajdowal sie albo z tylu ofiary albo nad lezaca ofiara. Nie ma
mozliwosci, by wszystkie rany zostaly zadane osobie stojacej. Moglo byc
tak, ze jedna rana zadana z zasko- czenia, spowodowala upadek ofiary i
kolejne rany zadawane byly lezacej osobie. Ofiara raczej nie miala
mozliwosci obrony. Nie stwierdzono obrazen obronnych – powiedzieli biegli.

Na pierwszej rozprawie Mariusz G. odmowil skladania wyjasnien.

Zapowiedzial, ze zrobi to dopie- ro po wysluchaniu wszystkich swiadkow i
ekspertow. Slowa dotrzymal i zlozyl obszerne oswiadczenie, w ktorym cala
wine za zaistniala sytuacje zrzu- cil na swoje ofiary.

Mimo ze na pierwszej roz- prawie przepraszal rodziny zamordowanych, tym
razem byl butny i nie zamierzal wyrazac zalu. Tlumaczyl jaki charakter
mialy relacje z kobietami:

– Zarowno z Iwona K., jak i z Boguslawa R. nie laczyly mnie zadne relacje
intymne. Z Boguslawa R. prowadzilismy wspolnie interesy w Mielnie i
Poznaniu – mowil, nie wska- zujac co to byly za interesy.

Wedlug nowej wersji poma- gal kazdej z kobiet finansowo. Wyliczyl, ile byly
mu winne: Aneta D. miala pozyczyc od niego od 120 do 150 tys. zl, a
Boguslawa R. az 450 tys. Gdy domagal sie zwrotu tych kwot, dochodzilo do
zabojstw.

– W feralnym dniu zabojstwa pani K. poprosila mnie o kolej- na pozyczke.
Rozmawialismy, poklocilismy sie o pieniadze, wpadla w szal, wyciagnela noz
i ugodzila mnie w plecy oraz glo- we. W odruchu obronnym, w fer- worze
walki chwycilem pania K. za mocno za szyje.

Aneta D. zostala zabita, bo miala go zastraszac i nasylac na niego
przestepcow. Ostatnia roz- mowa z nia wymknela sie spod kontroli. Z kolei
Boguslawa R. miala go szantazowac, co bardzo nie spodobalo sie Mariuszowi G.

Oskarzony odwolal sie tez do sprawy sfalszowanych pod- pisow, zapewniajac,
ze Iwona K. osobiscie udzielila mu pel- nomocnictwa i nie posluzyl sie w
tym przypadku pomoca Karoliny S. (ona sama nie przy- znawala sie do
podszywania sie pod te ofiare).

Proces chylil sie ku konco- wi, wiec glos zabrali oskarzy- ciele i obroncy.
Prokuratorka stwierdzila na poczatku swojej mowy, ze wszystkie kobiety
stracily zycie, poniewaz zaufaly niewlasciwej osobie.

– Jego dzialania rozpoczely sie juz w 2016 roku, gdy posta- nowil przejac
majatek Iwony K., wzbogacic sie na tym i w konse- kwencji pozbawic ja
zycia. Nie mozemy wierzyc jego oswiad- czeniu, ktore zlozyl gdy juz
wysluchal wszystkich swiadkow, wszystkich stron, wiedzial, co kto mowi,
skrupulatnie odnoto- wywal, znal material dowodowy i oznajmil, ze dzialal w
emo- cjach, ze byl zdenerwowany, i ze to one byly mu winne jakies
pieniadze, dlatego je zabil.

Oskarzycielka przypomnia- la, ze w przypadku kazdego z zabojstw schemat
postepowania Mariusza G. byl ten sam – omo- tac kobiete, a potem przejac
jej majatek. Zazadala dla oskarzone- go dozywocia i wniosla o to, by nie
mogl starac sie o wczesniejsze zwolnienie wczesniej niz po 40 latach
odsiadki. Wnioskowala rowniez o naprawienie szkod na rzecz banku oraz
zasadzenie zadoscuczynienia na rzecz krew- nych zamordowanych.

Dla Sebastiana T. zazadala 8 lat wiezienia oraz grzywny, dla Doroty L. 2
lat i 6 miesiecy pozba- wienia wolnosci oraz grzywny, dla Karoliny S. 4 lat
i 6 miesiecy wiezienia, a dla Lucji S. 1 roku i 6 miesiecy wiezienia. T e g
o samego dnia wystapil tez oskar- zyciel posilkowy reprezentujacy dzieci
Boguslawy R. Zazadal, by oskarzony wyplacil na rzecz jego klientow po 1 mln
zl.

– Jesli mamy do czynienie z tak zwyrodnialym morderca, to przy takich
wlasnie sprawach pojawiaja sie glosy ludzi, ktorzy
zastanawiaja,czyzniesieniekary smierci bylo sluszne. Pojdzie sie- dziec na
dozywocie. Za nasze pie- niadze. Takiego czlowieka, nikt juz w zyciu nie
wychowa. (…) Te trzy zbrodnie, wszystkie z niskich pobudek, wskazuja na
to, ze mamy do czynienia ze zwyrod- nialcem, z osoba ktora nie nadaje sie
do jakiejkolwiek resocjaliza- cji. Nie jest zadnym “Krwawym Tulipanem” (jak
nazywaly go media – przyp. red.) tylko dia- blem. Po prostu: diablem.

Kolejnego dnia sedzina dopuscila do glosu obronce Mariusza G. Mecenas
wskazal na to, ze choc dzialania jego klienta

zasluguja na potepienie, nalezy mu sie sprawiedliwa kara. Sad powinien
wziac pod uwage to, ze Mariusz G. wspolpracowal ze sledczymi i wskazywal na
uchy- bienia prokuratury:

– Oskarzyciel nie dowiodl, ze oskarzonego laczyly z ofiarami relacje
intymne, wiec stwierdzenie, ze jego motywacje zasluguja na szczegolne
potepienie jest bezza- sadne. Moj klient jest zamoznym czlowiekiem i nie
potrzebowal wzbogacac sie o majatki innych ludzi. Biegly grafolog nie
potwier- dzil zarzutow dotyczacych wylu- dzenia pelnomocnictwa do repre-
zentowania Iwony K. Oskarzony nabyl jej mieszkanie calkiem legalnie. Nalezy
tez wziac pod uwage zeznania swiadczace na korzysc mojego klienta. Kobiety,
ktore sie z nim spotykaly odbiera- ly go, jako zyczliwego, pomocnego i
uczynnego czlowieka.

W dniu ogloszenia wyroku Mariusza G. nie bylo na sali rozpraw. Juz
wczesniej zapowia- dal, ze tego dnia nie przybedzie do sadu. Piecioosobowy
sklad sedziowski skazal go na dozy- wocie z mozliwoscia ubiegania sie o
przedterminowe zwolnie- nie po odbyciu 35 lat kary.

– Motywem zbrodni byla chec wzbogacenia sie, sprawca

manipulowal swoimi ofiarami, zdobywal zaufanie, a nastepnie, w sposob
skrupulatnie zapla- nowany, brutalnie zabijal. To byl jego sposob na
komfortowe zycie. Takie zachowanie odraza i zdumiewa, do czego jest zdolna
istota ludzka, by uzyskac korzysc majatkowa – mowila sedzina. – To czlowiek
bez hamulcow moralnych, realizujacy bezkom- promisowo swoje cele. Sprawca
jest wysoko zdemoralizowany, nie ma dla niego okoliczno- sci lagodzacych.
Nie rokuje na poprawe, dlatego wymaga najsu- rowszej sankcji – dodala.

Mariusz G. zostal pozbawio- nyprawpublicznychna10lat. Dodatkowo musi
naprawic szko- de na rzecz banku, w wysokosci 225 tys. zl, a takze na rzecz
cor- ki Iwony K. – 170 tys. zl. Musi tez oplacic zadoscuczynienie na rzecz
dzieci pokrzywdzonych – trojka z nich ma otrzymac po 500 tys., a czwarte
200 tys. zl.

Natomiast Sebastian T. zostal skazany na 4 lata wiezienia, Dorota L. na 3
lata, Karolina S. 2 lata i 4 miesiace, a Lucja S. na 1,5 roku pozbawienia
wolnosci.

Wyrok w sprawie jest niepra- womocny.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl