Dzien dobry – tu Polska – 22.03.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 80) (67321)

22 marca 2024r.

Pogoda

piatek, 22 marca 10 st C

Zachmurzenie

Opady:0%

Wilgotnosc:84%

Wiatr:24 km/h

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

“Interweniujacy policjant z Florydy zostal zaatakowany przez indyka Podczas
kontroli drogowej policjant z Florydy stal sie ofiara grupy agresywnych,
gulgoczacych indykow. Bronil sie, probowal straszyc, ale w koncu uciekl.”
Ogladalam. No coz. Pan policjant powiedzial przez radio do kolegow ze
atakuje go kurak. No to sie indyk obrazil 😉 Kury staly obok i grzecznie
sie przygladaly.

Ania Iwaniuk

Dowcip

– Prosze ksiedza, wydaje mi sie, ze prowadze dobre zycie – spowiada sie
facet. – Nie pije, nie pale, nie chodze na dziewczyny. O dwudziestej dru-
giej klade sie spac, wstaje o szostej. W kazda niedziele chodze na msze…

– Ale czy wytrwasz jak wyjdziesz z wiezienia?

Poscig za ciagnikiem rolniczym. Takie poscigi nie zdarzaja sie czesto.
Odkryty niczym kabriolet ciagnik rolniczy, na dodatek z przyczepa po brzegi
zaladowana drewnem uciekal polnymi drogami Dolnego Slaska przed patrolem
policji. Kilka dni temu okolo godziny 13 policjanci patrolujac jedna ze wsi
zauwazyli dwoch mezczyzn jadacych ciagnikiem rolniczym. Jeden z nich
siedzial za kierownica traktora, a drugi na nadkolu. Funkcjonariusze
wlaczyli sygnaly swietlne i dzwiekowe, aby zatrzymac kierowce do kontroli
drogowej. Traktorzysta jednak postanowil uciekac swoim Ursusem z zaladowana
przyczepa drewnem. – “Szalencza” ucieczka traktorzysty nie trwala zbyt
dlugo. Policjanci zajechali mu droge i zakonczyli poscig. Okazalo sie, ze
mezczyzna ma 0,26 promila alkoholu w organizmie – informuje legnicka
policja. Po sprawdzeniu 32-latka w policyjnych systemach okazalo sie, ze ma
on aktywny sadowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Grozi mu teraz
kara do 5 lat pozbawienia wolnosci.

Holownie nazywal odklejonym, ludowcow zamordystami. Jest kandydatem
Trzeciej Drogi PSL uwazal za “zamordystow”, a Szymona Holownie nazwal
“odklejonym”. Marcin Lasia, zwiazany do niedawna z partia Polska Jest
Jedna, takie wpisy publikowal pod koniec ubieglego roku. Teraz kandyduje na
radnego Kielc z listy Trzeciej Drogi i popiera go PSL. – Mozliwe, ze doznal
jakiejs przemiany w czasie swiat Bozego Narodzenia – mowi prezes kieleckich
ludowcow Pawel Garbuzik. 45-letni Marcin Lasia, kierownik w kieleckim MPK,
nie jest osoba szerzej znana w polityce. W pazdzierniku 2023 roku staral
sie o mandat posla, startujac z siodmego miejsca na swietokrzyskiej liscie
partii Polska Jest Jedna. Uzyskal 210 glosow.

Kandydat Trzeciej Drogi o “zamordystach” w PSL i “odklejonym” Holowni

Po wyborach na swoim profilu w mediach spolecznosciowych udostepnial miedzy
innymi tresci Konfederacji. W jednym z wpisow czytamy, ze PSL to
“zamordysci”, a prezes partii Wladyslaw Kosiniak-Kamysz jest “zamordysta
totalnym”. “Szybko zapominacie, jak Was zamkneli i kazali sie szczepic” –
takim komentarzem, nawiazujacym do pandemii i szczepionek na COVID-19,
opatrzyl udostepnione 18 pazdziernika nagranie.

Wczesniej, bo w lipcu, Lasia o liderze Polski 2050 Szymonie Holowni pisal
tak: “odklejony od rzeczywistosci koles”. “Kameleony beda tworzyc rzad” –
ocenial 28 pazdziernika, udostepniajac fragment wywiadu z Szymonem
Holownia. Profil kielczanina jest zreszta pelen fake newsow (szczegolnie
czesto pojawiaja sie te dotyczace gotowki i platnosci elektronicznych czy
rzekomego zakazu wymiany silnikow w autach – w obu przypadkach Konkret 24
ustalil, ze to falszywe wiadomosci), pojawiaja sie tez tresci
antyimigranckie czy anty-LGBT. Przyklad? W jednym z udostepnionych przez
Lasie filmikow padaja slowa o “zajeciu (krakowskiego – red.) Rynku przez
tych Ukraincow wrzeszczacych (…). Dlaczego nad miastem Krakow powiewa
ukrainska flaga? Ja sobie nie zycze”. Wsrod wpisow kandydata pojawily sie
tez tresci o charakterze antysemickim. Wiekszosc kontrowersyjnych wpisow
Marcin Lasia skasowal po tym, jak wytknal mu je lokalny portal “Nasze
Kielce”. Okazuje sie, ze nazywajacy Holownie “odklejonym”, a ludowcow
“zamordystami” pracownik kieleckiego MPK startuje do rady miasta z piatego
miejsca listy… Trzeciej Drogi. Ma poparcie PSL, a poreczyl za niego
prezes MPK, zarazem radny Sejmiku Wojewodztwa Swietokrzyskiego Janusz Koza.
Prezes kieleckich struktur PSL Pawel Garbuzik w rozmowie z tvn24.pl
podkresla, ze Marcin Lasia zostal wpisany na liste “na ostatniej prostej”.
Wskoczyl na miejsce innego dzialacza, ktory zrezygnowal z powodow
zdrowotnych.

– To moj blad, ze nie przeswietlilem go zbyt dokladnie. Gdybysmy mieli
konstruowac listy jeszcze raz, pan Lasia pewnie by na nie nie trafil. Nie
mozemy go juz jednak wycofac – przyznal Garbuzik. – Lasia przeprosil mnie
za to, co publikowal i zobowiazal sie, ze pousuwa te tresci. W czasie
kampanii jego zachowanie jest zupelnie inne niz to, co prezentowal
wczesniej w tych wpisach – ocenia. Prezes kieleckiego PSL dodaje: “przykro
mi sie zrobilo, jak to zobaczylem”. O hejterskich tresciach publikowanych
przez kandydata Trzeciej Drogi dowiedzial sie dopiero w ostatni piatek, 15
marca. – Mozliwe, ze doznal jakiejs przemiany w czasie swiat Bozego
Narodzenia – dodaje prezes PSL w Kielcach. Wedlug Garbuzika Marcin Lasia ma
niewielkie szanse na dostanie sie do rady miasta, bo startuje z piatej
pozycji. – Gdyby sie jednak dostal, powaznie zastanowilibysmy sie, czy
chcemy go w naszym klubie. Moge tylko przeprosic za to, ze sie znalazl na
liscie – podkreslil polityk. Zaznaczyl, ze Marcin Lasia nie jest czlonkiem
Polskiego Stronnictwa Ludowego. Marcin Lasia przeslal nam oswiadczenie w
sprawie swoich wpisow na Facebooku. Podkreslil w nim, ze jest zdziwiony
zainteresowaniem publikowanymi i udostepnianymi przez niego tresciami.
“Jestem osoba tolerancyjna, szanujaca ludzi bez wzgledu na swiatopoglad.
Udostepniane posty dotyczyly glownie krytyki kwestii zwiazanych z polityka
rzadu PiS w trakcie pandemii, do ktorej, ku mojemu ogromnemu zdziwieniu
dolaczyly inne ugrupowania. Nie podobala mi sie rowniez postawa opozycji w
sprawie przyjmowania nielegalnych imigrantow, wysylanych przez rezim Putina
i Lukaszenki. To stanowi realne niebezpieczenstwo dla mieszkancow Polski.
Jak widac, moja owczesna opinia pokrywa sie z obecnym stanowiskiem PO,
ktore wzmacnia zapore na wschodniej granicy” – napisal Lasia.

Kandydat Trzeciej Drogi podkreslil, ze rowniez w innych ugrupowaniach
zdarzaja sie kandydaci, ktorzy wczesniej zwiazani byli z innymi formacjami,
a teraz zmienili poglady, a jego wpisy zostaly potraktowane “wybiorczo”.
“Stoje na strazy racjonalnosci, bez wzgledu na chwilowe trendy polityczne”
– oswiadczyl Marcin Lasia.

Szef regionu swietokrzyskiego Polski 2050 posel Rafal Kasprzyk przyznaje,
ze poznal Marcina Lasie dopiero, gdy PSL zarekomendowal go na liste. –
Rozmawialem raz z panem Lasia, ale nie reprezentowal wtedy takich pogladow
jak we wpisach, nie mialem z nim tez wczesniej stycznosci. Zaufalem kolegom
z PSL, natomiast oczywiscie w Polsce 2050 nie akceptujemy mowy nienawisci
czy jezyka wykluczajacego, stygmatyzujacego, nie zgadzamy sie z tym –
odpowiedzial nam polityk. Kasprzyk dodaje jednak, ze ma nadzieje, iz Lasia
“wrocil na tory konstruktywnego myslenia”. – Jezeli nawet mial takie
poglady, ze nie ufal Szymonowi Holowni, to przynajmniej teraz z szacunkiem
odnosi sie do naszej formacji – zaznaczyl posel.

Nie udalo nam sie we wtorek skontaktowac z radnym i prezesem MPK Januszem
Koza, ktory – wedlug szefa kieleckiego PSL – reczyl za kandydata Marcina
Lasie.

Marcin Lasia startuje do rady miasta w okregu nr 1 (obejmuje Srodmiescie,
Bocianek, Sady, Szydlowek). “Lokomotywa” tej listy jest Joanna Litwin,
radna wybrana z komitetu Projekt Swietokrzyskie Bogdana Wenty (to prezydent
miasta, ktory nie walczy o reelekcje). W okregu drugim na “jedynce” jest
kandydat na prezydenta Kielc i byly posel PO Adam Cyranski, w trzecim –
Grazyna Adydan z regionalnych wladz Polski 2050. Pawel Garbuzik znajduje
sie na szczycie listy w okregu nr 4, a w okregu nr 5 liste otwiera Gabriela
Rucka-Kostecka z Polski 2050.

Nauczycielka, ktora nie stawia stopni. “Obawialam sie bardziej reakcji
rodzicow niz uczniow” Dzienniki, oceny, poprawy tych ocen, czasami dwoja
czy jedynka – kazdy z nas to pamieta. Sa jednak dzieci, ktore takich
wspomnien beda mialy mniej. A wszystko za sprawa Judyty Rudnickiej,
nauczycielki angielskiego w jednej z warszawskich podstawowek. Dlaczego
postanowila nie wystawiac stopni uczniom? Czy nie miala obaw, ze przestana
sie uczyc? Judyta Rudnicka uczy angielskiego w Szkole Podstawowej nr 103 w
Warszawie. Postanowila, ze nie bedzie wystawiac ocen.

– To jest rzecz, o ktorej duzo myslalam na koniec zeszlego roku szkolnego.
Dotarlo do mnie, jak bardzo duzo energii i przestrzeni zajmuja w ogole
rozmowy o ocenach, nawet nie samo ich wystawienie. Wiekszosc mojej
korespondencji z rodzicami dotyczy ocen, poprawiania ocen, za co jest dany
stopien i zauwazam, ze prawie w ogole nie rozmawiamy o wiedzy, o rozwoju
umiejetnosci, tylko skupiamy sie na tych nieszczesnych ocenach – tlumaczy
bohaterka naszego reportazu.

I wlasnie dlatego postanowila wreszcie to zmienic. – Porozmawialam z
klasami na poczatku roku. Wyjasnilam im, ze w tym roku ocen bedzie bardzo
malo. Ocen w znaczeniu stopni, ja wciaz ich oceniam, ale to sa oceny
glownie opisowe. Wyjasniam im dokladnie, co zrobili dobrze, co byloby do
poprawy, co mi sie podobalo, jakie byly slabe strony – wyjasnia anglistka.

A to przyklady takich opisowych ocen: “Praca zaliczona, osiem wpisow,
dlugie, obszerne posty. Bardzo przyjemnie mi sie je czytalo”. “Piszesz w
sposob swobodny, kreatywny i angazujacy, plus za zdjecia.

Pamietaj, ze A w angielskim zawsze jest pisane wielka litera”.

– Negatywne to jest wtedy, kiedy praca jest na przyklad niezaliczona.
Zawsze zaczynam od pozytywu – podkresla Judyta Rudnicka. – “Nastepnym razem
sprobuj jak najwiecej napisac samodzielnie, bez tlumacza”. “Uwazaj na
podzial na zdania i na uzycie kropek, przecinkow i wielkich liter” –
przytacza nauczycielka. Nasza rozmowczyni nie dostaje juz w ogole pytan od
dzieci, czy cos jest na ocene.

– To byla moja najwieksza obawa, ze nagle spadnie im motywacja. Ze jesli za
aktywnosc na lekcji nie bedzie plusikow, ktore zmienia sie w piatki, jesli
nie bedzie jedynek za nieprzygotowanie albo za kartkowki, to wszyscy nagle
przestana sie uczyc. I co sie okazalo, jest zupelnie odwrotnie. Jakos jest
wiecej raczek w gorze do zglaszania sie – opowiada Judyta Rudnicka. Jest na
pewno lepiej, bo sie nie stresuje, ze dostane jakas ocene i w domu beda na
mnie rodzice krzyczec – przyznaje Marcelina, jedna z uczennic.

– Obawialam sie reakcji bardziej rodzicow niz uczniow, przyznam,

ze na koniec polrocza dostane pytanie: ale skad sie wziela ta ocena, skoro
jest tylko jeden stopien? – wspomina anglistka

– Dzieci ucza sie roznie. Jedni sa wzrokowcami, jedni sa sluchowcami, jedni
wola rysowac, inni wola pisac. Te oceny opisowe moim zdaniem bardziej
odpowiadaja modelowi, ze sa rozne sposoby uczenia. W zwiazku z tym ten
feedback tez powinien byc dostosowany do ucznia, a nie tylko po prostu
cyfra – zaznacza Michal Kaczmarski, tata Kuby.

Czy oceny sa obowiazkowe?

Co ciekawe, polski system edukacji nie wymaga wystawienia tak wielu ocen
jak teraz. Ocena od 1 do 6 musi sie pojawic jedynie na koniec roku
szkolnego. Cala reszta to juz decyzja danego nauczyciela i dyrekcji szkoly.
Zatem czy w szkole powinno sie odejsc od tradycyjnych ocen na rzecz
opisowych? Jest na pewno lepiej, bo sie nie stresuje, ze dostane jakas
ocene i w domu beda na mnie rodzice krzyczec – przyznaje Marcelina, jedna z
uczennic.

– Obawialam sie reakcji bardziej rodzicow niz uczniow, przyznam,

ze na koniec polrocza dostane pytanie: ale skad sie wziela ta ocena, skoro
jest tylko jeden stopien? – wspomina anglistka

– Dzieci ucza sie roznie. Jedni sa wzrokowcami, jedni sa sluchowcami, jedni
wola rysowac, inni wola pisac. Te oceny opisowe moim zdaniem bardziej
odpowiadaja modelowi, ze sa rozne sposoby uczenia. W zwiazku z tym ten
feedback tez powinien byc dostosowany do ucznia, a nie tylko po prostu
cyfra – zaznacza Michal Kaczmarski, tata Kuby.

Czy oceny sa obowiazkowe?

Co ciekawe, polski system edukacji nie wymaga wystawienia tak wielu ocen
jak teraz. Ocena od 1 do 6 musi sie pojawic jedynie na koniec roku
szkolnego. Cala reszta to juz decyzja danego nauczyciela i dyrekcji szkoly.
Zatem czy w szkole powinno sie odejsc od tradycyjnych ocen na rzecz
opisowych?

Czekolada za oddanie krwi to przezytek? Tutaj rozdaja majonez i chalwe Nie
tylko czekolada, ale tez majonez i chalwa sa nagroda za oddanie krwi w
Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie. Placowka
oferuje krwiodawcom wybor: albo kakaowa przekaska, albo pakiet zwiazany z
nadchodzacymi Swietami Wielkanocnymi. – Poki co wiekszym zainteresowaniem
ciesza sie majonezy i chalwy – mowi dyrektor centrum. Osobie, ktora oddala
krew, musimy zapewnic posilek regeneracyjny o wartosci 4,5 tys. kalorii.
Tyle kalorii ma dziewiec czekolad. Tyle samo kalorii maja tez dwa
310-mililitrowe majonezy i trzy 50-gramowe chalwy. Nasi darczyncy moga
wybrac zestaw czekolad lub zestaw zlozony z majonezow i chalw. Poki co
wiekszym zainteresowaniem ciesza sie majonezy i chalwy – powiedziala we
wtorek dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK)
w Krakowie lek. Beata Mazurek.

Lekarka poinformowala, ze w pierwszym dniu akcji, do godziny 15, tylko w
centrum przy ulicy Rzezniczej w Krakowie pracownicy wydali 35 zestawow
czekolad i az 63 zestawy majonezu i chalw. Krakowskie centrum po raz
pierwszy organizuje taka akcje. Pakiety majonezow i chalw we wtorek trafily
tez do wszystkich stacjonarnych oddzialow terenowych RCKiK w Malopolsce.
Podczas akcji wyjazdowych poboru krwi i w punktach mobilnych mozna dostac
jedynie tradycyjne czekolady. Krwiodawcy nie kryja zaskoczenia, niektorzy
wrecz dopytuja, czy to nie fake news.

Nie ma jeszcze decyzji, czy pakiety majonez plus chalwa beda oferowane po
Wielkanocy. Wczesniej na pomysl obdarowywania krwiodawcow majonezem wpadlo
centrum w Lodzi.

– Szpitale zawsze potrzebuja krwi. Wszystkich zapraszamy do oddawania tego
cennego daru – powiedziala Beata Mazurek. Jak dodala, przed Wielkanoca
zainteresowanie krwiodawstwem przewaznie wzrasta, jednak po Wielkanocy –
maleje. Mniej osob oddaje tez krew w weekend majowy.

300 tysiecy prezerwatyw czeka na igrzyska olimpijskie w Paryzu 300 tysiecy
prezerwatyw przygotowano przed letnimi igrzyskami w Paryzu dla mieszkancow
wioski olimpijskiej i paraolimpijskiej. Rozdawanie srodkow
antykoncepcyjnych przez organizatorow igrzysk to tradycja siegajaca konca
lat 80. XX wieku. Najwiecej, jak dotad, dostarczono ich do wioski
olimpijskiej w Rio de Janeiro – w 2016 roku rozdano ich tam okolo pol
miliona. Igrzyska olimpijskie w Paryzu odbeda sie w dniach 26 lipca – 8
sierpnia, a paraolimpijskie potrwaja od 28 sierpnia do 8 wrzesnia. W sumie
do stolicy Francji zjedzie sie okolo 14 tysiecy sportowcow i
przedstawicieli sztabow trenerskich.

– Dla mieszkancow wioski olimpijskiej i paraolimpijskiej przygotowanych
bedzie 300 tysiecy prezerwatyw – poinformowal teraz dyrektor wioski Laurent
Michaud w wywiadzie dla Sky News. Rozdawanie prezerwatyw sportowcom i
czlonkom ich ekip w czasie trwania igrzysk olimpijskich jest juz tradycja.
Jak podal dziennik “Washington Post”, pierwszymi igrzyskami, podczas
ktorych rozdawano tego typu srodki antykoncepcyjne, byly letnie zmagania w
Seulu w 1988 roku. Przygotowano wowczas 8500 prezerwatyw. Organizatorom
chodzilo wtedy glownie o promowanie wiedzy na temat zapobiegania zakazeniom
wirusem HIV.

W Sydney w 2000 roku przygotowano juz 70 tysiecy takich srodkow, a w
trakcie trwania rywalizacji i tak okazalo sie, ze ich liczba jest
niewystarczajaca. Zmusilo to organizatorow do uzupelnienia zapasow o
kolejnych 20 tysiecy prezerwatyw. Rekordowa liczbe prezerwatyw dostarczono
do wioski olimpijskiej w 2016 roku w Rio de Janeiro – 450 tysiecy. Bylo to
trzy razy wiecej niz w Londynie w 2012 roku. Wowczas po raz pierwszy w
historii igrzysk pojawily sie takze specjalne zabezpieczenia przed
zakazeniem HIV i innymi chorobami przenoszonym droga plciowa dla kobiet w
liczbie 100 tysiecy.

Igrzyska w pandemii

Podczas ostatnich igrzysk olimpijskich w Tokio w 2021 roku organizatorzy
zerwali natomiast z tradycja rozdawania prezerwatyw w czasie trwania
wydarzenia. W zwiazku z rezimem sanitarnym podczas pandemii COVID-19
nakazywali “unikanie niepotrzebnych form kontaktu fizycznego”, a
prezerwatywy rozdane zostaly sportowcom, gdy juz opuszczali Japonie.

Obornik i opony przy posesji Szymona Holowni. Sprawa zajmuje sie policja
Przed nalezaca do marszalka Sejmu Szymona Holowni posesja na terenie
powiatu sokolskiego (woj. podlaskie) ktos zostawil obornik oraz opony.
Natomiast na ogrodzeniu pojawily sie banery, na ktorych czytamy: “Rolnicy
dziekuja za gazowanie i palowanie w Warszawie” oraz “Zdrajca polskiej wsi”.
Marszalek wyjasnil, ze choc dom formalnie nalezy do niego, to mieszkaja w
nim jego rodzice. Powiedzial, ze nie chce wierzyc, iz zrobili to rolnicy. O
sprawie powiadomil lokalny portal isokolka.eu. W artykule jest mowa o tym,
ze ktos zostawil obornik oraz opony przed posesja w powiecie sokolskim
nalezaca do marszalka Sejmu Szymona Holowni.

Na ogrodzeniu pojawialy sie natomiast banery “Rolnicy dziekuja za gazowanie
i palowanie w Warszawie” oraz “Zdrajca polskiej wsi”. Chodzi o zamieszki,
do jakich doszlo na poczatku marca przed Sejmem podczas protestu rolnikow.
Sierzant sztabowy Magdalena Afonin z Komendy Powiatowej Policji w Sokolce
potwierdza, ze faktycznie ktos wysypal obornik. Prowadzimy postepowanie w
kierunku wykroczenia, m.in. zanieczyszczenia drogi – zaznacza.

Dodaje, ze mundurowi dostali zgloszenie dzisiaj i na razie trudno
powiedziec, kiedy doszlo do zdarzenia. Po poludniu obornik zostal
uprzatniety.

Holownia: mogli to byc chuligani podajacy sie za rolnikow

– Nie chce wierzyc, ze to byli rolnicy. Przypuszczam, ze mogli to byc
chuligani podajacy sie za rolnikow – skomentowal na sejmowym korytarzu
Szymon Holownia.

Dodal, ze chociaz posesja formalnie nalezy do niego, przebywaja tam jego
rodzice. To ich ukochane miejsce na wsi, w ktorym moga odpoczac po bardzo
pracowitym zyciu. Po czyms takim nigdy juz pewnie nie poczuja sie tam
bezpiecznie. Rozumiem, ze przyjdzie ktos i powie, ze rolnicy rowniez nie
czuja sie dzis bezpiecznie. Oskarzcie o to mnie, ale nie oskarzajcie o to
moich rodzicow, bo oni nie maja z tym nic wspolnego – stwierdzil Holownia.

Podkreslal, ze chetnie znow zaprosi rolnikow do swojego gabinetu i
porozmawia. – Abyscie powiedzieli, czego chcecie, a ja powiem wam, co moge
w zwiazku z tym zrobic. Nikomu z was – juz nawet nie obornika – ale nawet
cierpkich slow nie bede wyrzucal pod waszym plotem – powiedzial marszalek.

Krystyna Pawlowicz porownuje sie do Demi Moore. “Nie zaimponuje mi”
71-letnia Krystyna Pawlowicz porownala sie w mediach spolecznosciowych do
Demi Moore. Komentujac wpis ze zdjeciem 61-letniej slynnej aktorki, sedzia
Trybunalu Konstytucyjnego udostepnila wlasne zdjecia sprzed kilku lat. “Nie
zaimponuje mi” – stwierdzila. Krystyna Pawlowicz aktywnie prowadzi swoje
konto na platformie X, komentujac biezace wydarzenia polityczne, ale takze
dzielac sie swoimi przemysleniami na inne tematy. Byla poslanka Prawa i
Sprawiedliwosci, a obecnie sedzia Trybunalu Konstytucyjnego, chetnie
odpowiada takze na wpisy innych uzytkownikow. We wtorek wywolala duze
zainteresowanie, porownujac swoja urode do urody gwiazdy Hollywood, Demi
Moore. “61 letnia Demi Moore. Jej chirurg plastyczny prawdopodobnie musial
pracowac przy klepaniu Passatow z Niemiec” – stwierdzil humorystycznie
jeden z uzytkownikow platformy X, zamieszczajac zdjecie amerykanskiej
aktorki. Wpis ten skomentowala Krystyna Pawlowicz, publikujac dwie wlasne
fotografie. “Jak fun, to fun” Nie zaimponuje mi, tu mam 62-63 lata” Bez
chirurga” – stwierdzila w poscie. Wpis Krystyny Pawlowicz wywolal tysiace
wyswietlen i wiele komentarzy. Jeden z internautow pytal, czy “ten wpis to
na serio?”. Pawlowicz poradzila mu, by “sie nie spinal” bo “ladna dzis
pogoda”. Podkreslila tez, ze wpis zostal opublikowany dla zabawy, ale
zdjecia sa prawdziwe.

Czesc uzytkownikow z kolei pozytywnie zareagowali na wpis Pawlowicz,
podkreslajac, ze “swietnie wyglada”. “Teraz jestem juz 10 lat starsza niz
na zdjeciach” – przypomniala byla poslanka, odpowiadajac jednemu z nich.

Mezczyzna z Anglii skazany za cyber flashing. To pierwszy taki wyrok
Nicholas Hawkes jako pierwsza osoba w Anglii zostal skazany za cyber
flashing. Doszlo do tego zaledwie dziewiec dni po tym, gdy na mocy
przyjetej pod koniec zeszlego roku ustawy o bezpieczenstwie w internecie
cyber flashing stal sie w Anglii i Walii przestepstwem. 39-letni Nicholas
Hawkes z Basildon w hrabstwie Essex stal sie we wtorek pierwsza osoba
skazana w Anglii i Walii za cyber flashing, czyli wysylanie poprzez
komunikatory internetowe niechcianych przez odbiorce zdjec natury
seksualnej.

Mezczyzna, ktory w przeszlosci juz odsiadywal wyrok za czyny o charakterze
pedofilskim, zostal we wtorek skazany przez sad w Southend na 66 tygodni
wiezienia, z czego 52 tygodnie za sam cyber flashing, a pozostale za
zlamanie wczesniejszych nakazow sadowych. W trakcie procesu przyznal sie do
wyslania na poczatku lutego przez WhatsApp zdjec swojego penisa do 15-latki
oraz do doroslej kobiety. Kobieta zrobila zrzut ekranu swojego telefonu i
zglosila sprawe na policje.

Do zdarzenia doszlo zaledwie dziewiec dni po tym, gdy na mocy przyjetej pod
koniec zeszlego roku ustawy o bezpieczenstwie w internecie cyber flashing
stal sie w Anglii i Walii przestepstwem. Maksymalna kara przewidziana za
ten czyn to dwa lata wiezienia.

“Tak jak ci, ktorzy w swiecie fizycznym dopuszczaja sie nieprzyzwoitego
obnazania sie, moga spodziewac sie konsekwencji, tak samo powinni sie tego
spodziewac ci, ktorzy popelniaja przestepstwa online. Chowanie sie za
ekranem nie chroni przed wymiarem sprawiedliwosci” – oswiadczyla
prokuratura. W Szkocji, ktora ma odrebny system prawny od Anglii i Walii,
cyber flashing jest przestepstwem juz od 2010 roku.

SPORT

Mistrz Polski w finale Ligi Mistrzow! Co za mecz. Grali na wyniszczenie Po
dwoch zacietych setach granych dlugimi momentami na wyniszczenie siatkarze
Jastrzebskiego Wegla zrealizowali zadanie w Ankarze – po raz drugi z rzedu
wystapia w finale Ligi Mistrzow! Rewanz z miejscowym Ziraatem wygrali
ostatecznie 3:2 (34:32, 27:25, 16:25, 21:25, 15:7), a po marzeniach
gospodarzy o triumfie w obecnej edycji tych rozgrywek pozostal tylko plakat
zawieszony w hali. Rywal mistrzow Polski w decydujacym meczu zostanie
wyloniony w czwartek. Najpierw byla radosc, potem krotka chwila niepewnosci
za sprawa challenge’u, a nastepnie znow radosc – tak wygladalo
kilkadziesiat sekund, ktore przesadzily o tym, ze Jastrzebski Wegiel
powtorzyl najwiekszy sukces w historii klubu. Do awansu do finalu Ligi
Mistrzow potrzebowal wygrania dwoch setow i cel osiagnal, choc nie obylo
sie bez nerwow. Ostatecznie Norbert Huber – jeden z glownych bohaterow
spotkania (89 procent skutecznosci w ataku) – i jego klubowi koledzy
uporali sie z Ziraatem Ankara w pieciu setach, choc tak naprawde liczyly
sie tylko te dwa pierwsze. I zrobili to mimo powrotu do skladu rywali
najwiekszej gwiazdy. Kapitan mistrzow Polski wszystko przewidzial. U rywali
wrocila najwieksza gwiazda, ale to nie ona blyszczala najmocniej

– W rewanzu rywale na pewno zagraja lepiej. Prawdopodobnie wystapi tez juz
Matthew Anderson, ktorego zabraklo w pierwszym spotkaniu, a ktory jest moze
nawet jednym z najlepszych zawodnikow w historii. On robi ogromna roznice.
Spodziewamy sie trudnego meczu. Potrzebne beda skupienie i agresywna gra –
zapowiadal w rozmowie ze Sport.pl Benjamin Toniutti po pierwszym spotkaniu
polfinalu LM.

W nim tydzien temu jastrzebianie, z francuskim rozgrywajacym w skladzie, w
dwoch pierwszych setach przejechali sie po zagubionych bez swojej gwiazdy
przeciwnikach niczym walec. Oddali im – odpowiednio – 13 i 18 punktow.
Dopiero trzecia odslona przyniosla nieco emocji, ale ona takze zakonczyla
sie korzystnie dla faworytow. W srode sprawdzily sie wszystkie
przewidywania Toniuttiego, kapitana mistrzow Polski. Mistrzowie Turcji
grali bardzo agresywnie i pokazali sie ze znacznie lepszej strony niz
siedem dni temu. Pauzujacy wczesniej z powodu kontuzji Anderson wrocil do
gry i sprawil troche klopotow ekipie trenera Marcelo Mendeza. Ale to nie on
byl ich glowna sila napedowa, a Wouter ter Maat. Holenderski atakujacy byl
nia tez w pierwszym spotkaniu, tyle ze wtedy nie mial wsparcia w kolegach z
zespolu. Teraz wygladalo to duzo lepiej.

“Brakuje, by ktos krzyknal ‘Tomek, lej”‘. Pomoglo zagapienie sedziow. 6:4 w
setbolach na otwarcie

Dwa pierwsze sety w znacznym stopniu byly wymiana ciosow w polu zagrywki, a
to sprawilo, ze rozgrywajacy po obu stronach czesto nie mieli zbyt duzego
pola manewru. Glownie za sprawa bardzo szybkiego na skrzydle ter Maata
gospodarze wyszli na prowadzenie 4:2. Jastrzebianie niezle rozpoczeli pod
katem serwisu – do stanu 11:9 mieli juz na koncie trzy asy. Bardzo dobra
skutecznosc mial atakujacy Jean Patry, ktory nieraz mial ulatwione zadanie,
bo rywale w ciemno szli na srodku do Norberta Hubera. Srodkowy
reprezentacji Polski wciaz utrzymuje w tym sezonie imponujaca forme i
rywale mieli to na uwadze. Ale nawet gdy Toniutti posylal do niego pilki i
czyhal tam jeden z zawodnikow Ziraatu, to Huberowi to nie przeszkadzalo w
skonczeniu akcji. Francuz nieraz tez uruchamial przyjmujacych w podwojnej
krotkiej i tu Tomasz Fornal spisywal sie bardzo dobrze. Gorzej szlo mu na
skrzydle, gdzie przyjmujacy czesto decydowal sie na kiwki, ktore byly
podbijane.

– Brakuje, by ktos krzyknal “Tomek, lej” – stwierdzil w pewnym momencie
komentujacy ten mecz w Polsacie Sport Wojciech Drzyzga. O swojej klasie w
drugiej polowie tej partii przypomnial Anderson, ktory poslal asa i Zirrat
prowadzil 18:16. Niedlugo pozniej zaczela sie nerwowa wymiana ciosow.
Jastrzebianom pomoglo tez troche szczescie – przy akcji na 23:23 sedziowie
nie zauwazyli, ze Rafal Szymura dotknal glowa siatki od dolu po tym jak
wyladowal pod nia po ataku. Gospodarze nie wykorzystali potem czterech
pilek setowych, a mistrzowie Polski zamienili na punkt dopiero szosta.
Niewidoczny wczesniej Jurij Gladyr skonczyl atak ze srodka, a decydujace
slowo nalezalo do Fornala, ktory tym razem wzial sobie do serca slowa
Drzyzgi.

As i blad na wage awansu do finalu LM. Calkowita wymiana skladu i 45-latek
na boisku

Druga partia nie miala az tak dramatycznego przebiegu, ale tez skonczyla
sie gra na przewagi. Poczatkowo wydawalo sie, ze jastrzebianie tym razem
szybciej zapewnia sobie w niej zwyciestwo. Dobra passe kontynuowal Huber,
Fornal rowniez gral przez pewien czas mocniej i skuteczniej. Przyjezdni
prowadzili wiec najpierw 3:1, potem 13:11, ale po dluzszym fragmencie gry
“punkt za punkt” sytuacja sie odwrocila. Swoje znow robili Anderson i ter
Maat, a wspomagal ich trudna zagrywka srodkowy Bedirhan Bulbul. W druzynie
Mendeza zrobilo sie nieco nerwowo, gdy po autowym ataku Fornala na tablicy
byl wynik 22:24. Przerwa na zyczenie argentynskiego szkoleniowca zrobila
jednak swoje – dwie kolejne akcje przyjmujacy reprezentacji Polski juz
skonczyl, doprowadzajac do remisu. Ziraat mial jeszcze pilke setowa po
punkcie zdobytym przez Andersona, ale potem juz kolejne trzy kluczowe
“oczka” zapisali na swoim punkcie goscie. Najpierw punktowal Szymura, a
nastepnie znow blysnal Huber, ktory w tak waznym momencie poslal drugiego w
tym spotkaniu asa. Na koniec zas ter Maat – zgodnie z opisana wczesniej
analiza challenge’u – tym razem zaatakowal bez bloku w aut.

Wtedy to jastrzebianie mogli juz fetowac zrealizowanie celu, a gospodarzom
zostal wiszacy w hali plakat z napisem “Mamy marzenie”. Zgodnie z
przypuszczeniami – wobec rozstrzygniecia juz losow calej rywalizacji – obaj
trenerzy zdecydowali sie w tym momencie na zmiany. Mendez dal odpoczac
wszystkim zawodnikom podstawowego skladu, a w zwiazku z tym Ziraat – w
ktorego szeregach pozostal ter Maat – dosc pewnie wygral dwie kolejne
partie. W tie-breaku jednak rezerwowi mistrzow Polski, z 45-letnim
rozgrywajacym Jaroslawem Macionczykiem w skladzie, mocniej szarpneli i
zapewnili swojej druzynie zwyciestwo. Jastrzebianie zagraja w decydujacym
meczu LM po raz drugi z rzedu. W poprzednim sezonie musieli uznac w nim po
pieciosetowym dreszczowcu wyzszosc Zaksy. Druzyna z Kedzierzyna-Kozla
wygrala te prestizowe rozgrywki w trzech kolejnych edycjach.

– Chcemy awansowac znow do finalu, ale tez samo to nas nie zadowala. Mamy
apetyt na wiecej – mowil Sport.pl libero jastrzebian Jakub Popiwczak po
pierwszej odslonie polfinalowej rywalizacji w LM. Nie pozostaje wiec nic
innego, jak czekac na siatkarska uczte z udzialem glodnych mistrzow Polski
5 maja. Na razie wiadomo, ze odbedzie sie ona w Turcji, ale nie wskazano
jeszcze miasta-gospodarza. W czwartek wyloniony zostanie zas rywal mistrzow
Polski w tym spotkaniu – bedzie nim zwyciezca wloskiej rywalizacji miedzy
Itasem Trentino i Cucine Lube Civitanova. W pierwszym spotkaniu zespol z
Trydentu zwyciezyl 3:1.

Jastrzebianie sa nie tylko o krok od najwiekszego sukcesu w historii klubu,
ale tez od niezwyklego momentu w historii polskiej siatkowki. Ich triumf w
LM oznaczalby potrojna korone polskich klubow w europejskich pucharach.
Wczesniej bowiem po Puchar Challenge (trzeci szczebel rozgrywek) siegnal
Projekt Warszawa, a we wtorek zdobycie Pucharu CEV (drugi szczebel)
swietowala Asseco Resovia Rzeszow. Dotychczas takim wyczynem pochwalic
mogly sie jedynie wloskie kluby.

DETEKTYW

O TYM

Anna RYCHLEWICZ

mowila cala Polska Zbrodnie, ktore wstrzasnely Polska w XXI wieku. Spra-
wy, o ktorych mowil caly kraj. Brutalne morderstwo rodzi-

cow w Rakowiskach, zabojstwo malej Madzi z Sosnowca czy smierc chlopczyka z
Bedzi- na – bezwzglednosc i poziom brutalnosci, z jakimi mielismy do
czynienia w przypadku tych przestepstw, zdaja sie daleko wykraczac poza
wszelkie normy czlowieczenstwa. I choc wsrod spoleczenstwa budza one odraze
i absolutne potepienie, w tym samym spoleczenstwie znajda sie tacy, ktorzy
pojda w ich slady. Czas na ciag dal- szy subiektywnego przegladu
najczarniejszych charakterow Rzeczpospolitej Polskiej XXI wieku.

ZAMACH NA PAWLA ADAMOWICZA

“Popelnil zbrodnie bez prece- densu w historii Polski od czasu
dwudziestolecia miedzywojen- nego” – tak uzasadnila wyrok skazujacy
przewodniczaca skladu orzekajacego w sprawie zabojstwa prezydenta Gdanska,
Pawla Adamowicza. Do zdarze- nia doszlo 13 stycznia 2019 roku w trakcie
trwajacego w Gdansku finalu Wielkiej Orkiestry Swia- tecznej Pomocy. To
wtedy, pod- czas odliczania Swiatelka do Nieba, Stefan Wilmont (z uwagi na
wazny interes spoleczny, sad wydal zgode na publika- cje danych i wizerunku
skaza- nego) wbiegl na scene i zadal trzy ciosy nozem prezydento- wi
Gdanska. Pawel Adamowicz zmarl nastepnego dnia. Bylo to zabojstwo na oczach
tysiecy widzow i publicznosci. Kwestie poczytalnosci Wilmonta badaly az
trzy grupy bieglych. Ostatecz- nie byl on sadzony jako oskar- zony o
ograniczonej poczy- talnosci. 16 marca 2023 roku

zabojca uslyszal wyrok: “Dozy- wocie z mozliwoscia zwolnienia warunkowego
po odbyciu 40 lat kary”. Wedlug sadu, Wilmont powinien odsiadywac kare w
warunkach terapeutycznych.

ZABOJSTWO UCZNIA

W CZARNEJ BIALOSTOCKIEJ

Miala 38 lat i byla nauczycielka w jednej ze szkol podstawowych w Czarnej
Bialostockiej. Miala tez goracy romans z ojcem jed- nego z uczniow. Byla
zakocha- na do szalenstwa. Szalenstwa, ktore niedlugo potem dalo sie we
znaki. Mariola M. wierzy- la, ze pewnego dnia kochanek porzuci rodzine i z
nia bedzie budowal swoja przyszlosc. Ten jednak postanowil zakon- czyc
znajomosc z nauczyciel- ka i oddac sie wychowywaniu oczka w glowie –
swojego naj- mlodszego syna, 11-letniego Piotrusia. Mariola M. uznala
wowczas, ze to wlasnie Piotrus stoi na drodze do jej szczescia. Zdecydowala
sie zlikwidowac problem i dac nauczke swojemu kochankowi. Zwabila 11-latka
do szkolnego gabinetu piele- gniarki. Tam zaczela zadawac mu ciosy nozem
introligator- skim. Cialo chlopca przykryla bialym fartuchem, a sama ucie-
kla z miejsca zdarzenia. Poszu- kiwana byla listem gonczym. Mariola M.
zostala schwytana dopiero dwa dni pozniej w pod- warszawskich Markach.
Kobieta za zamordowanie ucznia zosta- la skazana na 25 lat wiezienia.

SAMUEL NOWAKOWSKI

Od dluzszego czasu mial pro- blem ze znalezieniem pracy. 18 sierpnia 2015
roku dowiedzial sie, ze nie przysluguje mu zasi- lek dla bezrobotnych.
Narastala w nim agresja. Nastepnego dnia spakowal do reklamowki siekie- re
i poszedl do urzedu pracy w Kamiennej Gorze. Tam pla-

CZARNA DZIESIATKA

nowal zemscic sie na urzedni- kach, rozladowac zlosc. Zaczal sie
awanturowac. Juz wtedy chcial uzyc narzedzia zbrodni, jednak po chwili
stwierdzil, ze w urzedzie jest za duzo ludzi. Zrezygnowal. Idac ulica,
minela go dziewczynka z mama. Wcho- dzily do ksiegarni. To wtedy 27-letni
Samuel Nowakowski wyjal z reklamowki siekiere i uderzyl nia w tyl glowy
dziew- czynki. Narzedzie wyrzucil, sam rozpoczal ucieczke. Po chwili
zatrzymali go swiadkowie zda- rzenia. Ranna 10-latka zmar- la. 18
pazdziernika 2016 roku, Sad Apelacyjny we Wroclawiu zdecydowal, ze Samuel
Nowa- kowski zasluguje na dozywocie, a o wczesniejsze zwolnienie bedzie
mogl ubiegac sie dopiero za 35 lat. Sad zadecydowal row- niez o
upublicznieniu danych skazanego. Obrona chciala jednak dowiesc, ze
mezczyzna w chwili zabojstwa byl niepo- czytalny. 22 listopada 2017 roku
Sad Najwyzszy oddalil w calosci kasacje obroncy skazanego.

CIALA CZWORGA DZIECI W BECZKACH

Kwiecien 2003 roku. Lodz, ktora jeszcze nie zdazyla otrzasnac sie po
glosnej aferze “lowcow skor”. Mieszkancow miasta i calego kraju obiegla
kolejna wstrza- sajaca informacja – w jednym z lodzkich mieszkan przy ul.
Radwanskiej znaleziono zwloki czworki dzieci, ktore ukryte byly w beczkach
po kiszonej kapu- scie. Policjanci, chcac zatrzy- mac podejrzanego, przy
wspol- pracy strazy pozarnej, weszli do mieszkania, w ktorym doko- nali
makabrycznego odkrycia. W niebieskich beczkach, pod sterta starych ubran,
ukryte byly ciala czworki dzieci – braci bliz- niakow i noworodkow – dziew-
czynki oraz chlopca. Jolanta N. – znajdujaca sie wtedy w miesz- kaniu matka
dzieci przyznala: To moje”. Blizniacy – Kamil i Adam – do beczek trafili w
1999 roku. Mieli wtedy piec lat. Choc sasiedzi zauwazyli ich znikniecie, od
rodzicow dowie- dzieli sie, ze te zostaly zabra- ne do domu dziecka.
Kurator sprawujacy nadzor nad rodzina uslyszal, ze blizniacy wyjechali do
babci. Krzysztof N. – ojciec calej czworki przyznal, ze trze- cie dziecko
zostalo utopione z obawy przed opinia kurato- ra. Przyjscia na swiat
czwartego dziecka nie pamietal. Jolanta i Krzysztof zycie darowali tylko
jednej corce – Monice. W wie- zieniu kobieta urodzila jesz- cze jedno
dziecko. Jej maz, jak zeznawal podczas przesluchan – wszystkie dzieci
kochal. Kaz- dego roku w Wigilie, dzielac sie z rodzina oplatkiem, kladl po
kawalku takze na beczkach.

ZABOJSTWO 10-LETNIEJ KRISTINY Z MROWIN

Mrowiny (woj. dolnoslaskie). 13 czerwca 2019 roku, miesz- kancy wsi zostali
postawieni na rowne nogi. Tego dnia, 10-letnia Kristina miala wrocic ze
szkoly do domu oddalonego zaledwie o niecaly kilometr. Zniknela po drodze.
Kilka godzin pozniej, 6 kilometrow od miejsca zamiesz- kania dziewczynki,
jej zmasa- krowane cialo odnalazla kobieta spacerujaca z psem. Sprawca
zadal 10-latce ponad 30 ciosow nozem. Zbrodnie upozorowal na gwalt.
Poszukiwania nie trwaly jednak dlugo – winnym brutalnego mordu okazal sie
22-letni Jakub A., ktory czesto bywal w domu Kristiny. Kochal sie w jej
matce, nota bene jego kuzynce. To nie bylo dla niego problemem. Dostrzegl
go jed- nak w corce ukochanej, uznajac, ze na drodze do jego szczescia.
Postanowil wiec go zlikwido- wac. W tym celu zlecil zaboj- stwo 10-latki, a
gdy jego propo- zycja zostala odrzucona – wzial

sprawy w swoje rece. Zbrodnie skrupulatnie zaplanowal. Mez- czyzna zostal
oskarzony o mor- derstwo ze szczegolnym okru- cienstwem, zbezczeszczenie
zwlok i wczesniejsze podzega- nie do zabicia 10-latki. W trak- cie sledztwa
22-latek przyznal sie do popelnienia zbrodni. W pazdzierniku 2022 roku Sad
Okregowy w Swidnicy skazal Jakuba A. na kare dozywocia.

EWA TYLMAN

26-letnia Ewa zniknela w cen- trum Poznania 23 listopada 2015 roku. Wracala
z imprezy firmo- wej wraz z kolega Adamem Z. Miejski monitoring uchwy- cil
ich, gdy szli razem ulica, widocznie pijani. Byla godzi- na 3.24. Osiem
minut pozniej kamera nagrala juz tylko mez- czyzne. Ewa nie wrocila jednak
do domu. Zaginionej szukala rodzina, policjanci oraz detekty- wi w calej
Polsce. Dopiero kilka miesiecy pozniej, cialo 26-latki zostalo wylowione z
Warty. Z uwagi na czas, jaki uplynal od zaginiecia kobiety, biegli nie byli
w stanie jednoznacznie okreslic przyczyny jej smierci. Glownym podejrzanym
o zabojstwo zostal Adam Z., ktory jako ostatni widziany byl z kobieta.
Wedlug sledczych, mezczyzna mial

zepchnac Ewe ze skarpy, a gdy ta stracila przytomnosc, utopil ja w Warcie.
Poczatkowo mez- czyzna zostal uniewinniony, jednak w 2020 roku sprawe skie-
rowano do ponownego rozpa- trzenia. W maju 2022 roku, Sad Okregowy w
Poznaniu oglosil wyrok w powtorzonym procesie w sprawie smierci Ewy Tylman.
Wowczas rowniez uznano, ze brak jest dowodow, ktore jedno- znacznie
obciazalyby Adama Z. Mezczyzna zostal uniewinnio- ny od zarzucanego mu
czynu zabojstwa.

ZBRODNIA BYLEJ STRAZNICZKI WIEZIENNEJ

“Ta sprawa, to sprawa rodem z mrocznego skandynaw- skiego kryminalu albo z
filmu braci Coen” – takimi slowami sedzia uzasadnial wyrok skazu- jacy byla
strazniczke wiezien- na, Monike A. Kobieta zostala wydalona ze sluzby,
poniewaz wdala sie w romans z jednym z osadzonych oraz pomagala w
przemycaniu grypsow. Kry- minalny swiat porzucila nie na dlugo… Sama
trafila za kraty. Do makabrycznej zbrodni doszlo w maju 2014 roku, kiedy to
32-letnia kobieta, wraz ze swoim 19-letnim wspolnikiem, zwabila do jednego
z miesz- kan na warszawskiej Sadybie starszego pana. Chcac przejac jego
nieruchomosci w centrum Warszawy, ogluszyli mezczyzne butelka i poderzneli
mu gar- dlo. Nastepnie cialo 84-latka upchneli w walizce i zakopali na
polach niedaleko Plonska. Po pakunek wrocili po trzech tygodniach. Wowczas
przewiez- li zwloki w inne miejsce i tam spalili. Na sali sadowej mowio-
no, ze od dekady warszawski sad nie skazal zadnej oskarzo- nej na najwyzsza
kare. Moni- ka A. uslyszala wyrok dozywot- niego pozbawienia wolnosci, a
jej kompan 25 lat wiezienia. NAPAD NA FILIE KREDYT BANKU

Chcieli ustawic sie do konca zycia. 3 marca 2001 roku napa- dli na filie nr
6 I oddzialu Kredyt Banku przy ul. Zelaznej w War- szawie. Wydarzenie to
uzna- wane jest za najbrutalniejszy napad w historii Polski. Napast- nicy
liczyli na miliony, a ich lupem padlo zaledwie nieco ponad 100 tys. zl.
Twierdzili, ze nikogo nie chcieli pozbawic zycia, a cztery ciala, ktore
zosta- ly po ich wizycie w placowce byly tylko wypadkiem. Pomyslo- dawca
skoku byl Krzysztof M., ktory pracowal w oddziale jako ochroniarz. W sprawe
zaanga- zowal swoich kolegow. Pierw- sza ofiara byl pracujacy wow- czas
zmiennik Krzysztofa M., Stanislaw Woltanski. Jego cialo mordercy ukryli w
studzience odplywowej. Cierpliwie czekali na kasjerki. Gdy te zeszly do
skarbca po pieniadze, padly trzy

strzaly – dla kazdej przezna- czony byl jeden. Dwie kobie- ty nadal zyly,
wiec napastnicy postanowili dokonczyc dziela, duszac je plastikowym
paskiem. Choc Krzysztof M. od poczatku byl w kregu podejrzanych, mial mocne
alibi. Prawda wyszla na jaw po pewnym czasie, gdy czlonek rodziny jednego
ze sprawcow zeznal, ze poma- gal przy zacieraniu sladow po zbrodni. JACEK
JAWOREK

Z premedytacja pozbawil zycia 3 osoby – swojego brata, bra- towa oraz ich
17-letniego syna. Po wszystkim zapadl sie pod ziemie. Jacek Jaworek – to
jego nazwisko 10 lipca 2021 roku bylo odmieniane przez wszyst- kie
przypadki, we wszystkich polskich mediach. To wlasnie tego dnia, do domu
jednoro- dzinnego w Borowcach kolo Czestochowy do awantury domowej zostali
wezwani policjanci. Po dotarciu na miejsce znalezli ciala 44-letniego
malzenstwa oraz ich syna. Kluczowym swiadkiem w sledztwie

jest 13-letni syn pary, ktory najpierw zdolal ukryc sie przed morderca, a
pozniej uciec. Od samego poczat- ku ustalenia wskazywaly, ze sprawca
makabrycznej zbrodni jest brat 44-latka,

53-letni Jacek Jaworek. Mez-czyzna poszukiwany jest listem gonczym,
europejskim naka- zem aresztowania i tzw. czer- wona nota Interpolu. Mimo
to, 1 czerwca 2023 roku: “z powo- du ukrywania sie podejrzane- go Jacka
Jaworka przed orga- nami scigania, prokurator wydal postanowienie o zawie-
szeniu sledztwa”. Poszukiwa- nia mezczyzny nadal jednak sa kontynuowane.

BRUTALNE ZABOJSTWO TRZECH CHLOPCOW

9 marca 2022 roku, jedno z ploc- kich mieszkan. To tam wezwani zostali
strazacy, ktorzy wczesniej otrzymali zgloszenie o braku kontaktu z kolega.
Po dotarciu pod wskazany adres, na miejscu znalezli ciala trzech chlopcow w
wieku 8, 12 i 17 lat. Pierwszym podejrzanym byl Radoslaw K., ojciec
najmlodszego chlopca, ktory pod nieobecnosc matki dzieci, sprawowal nad
nimi opieke. Na cialach ofiar odkryto rany ciete szyi. U jednej z nich
stwierdzono rowniez rany ciete rak, czyli typowe obrazenia obronne. Po
zbrodni mezczyzna zapadl sie pod ziemie. Dopiero po tygodniu poszukiwan
zostal schwytany na jednej z ploc- kich ulic. Radoslaw K. uslyszal zarzut
potrojnego zabojstwa ze szczegolnym okrucienstwem. W styczniu 2023 roku
biegli stwierdzili calkowita niepoczy- talnosc podejrzanego. Sledztwo w tej
sprawie nadal trwa, a sled- czy czekaja na druga opinie bie- glych
psychiatrow.

Najbardziej brutalne? Wstrzasajace? Odrazajace? A moze zaskakujace? W
zesta- wieniu najslynniejszych spraw kryminalnych, jakich bylismy swiadkami
w XXI wieku, na prozno szukac wygranego. Nie jest to ranking. Bo czy mozna
zmierzyc poziom zla?

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl