Dzien dobry – tu Polska – 16.03.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 74) (67315)

16 marca 2024r.

Pogoda

sobota, 16 marca 14 st C

Niewielkie opady deszczu

Opady:60%

Wilgotnosc:76%

Wiatr:21 km/h

Dowcip

Corka mowi do matki:

– Mamo, jestem w ciazy.

– O Boze, gdzie ty mialas wtedy glowe?

– Na zaglowku…

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milej soboty Wam zycze 🙂 u nas dzis 14 stopni a jutro ze 4. Nie do wiary,
ale korzystajmy poki cieplo 😉

Ania Iwaniuk

Zakaz handlu w niedziele. Poczatek zmian “w przyszlym tygodniu”

Jako Polska 2050 bedziemy zbierac podpisy pod ustawa wprowadzajaca wolny
handel w 2 niedziele w miesiacu, juz w przyszlym tygodniu. Mam nadzieje, ze
wszystkie ugrupowania to popra – zapowiedzial w Radiu ZET Ryszard Petru,
szef sejmowej komisji gospodarki i rozwoju. Zakaz handlu w niedziele
podzielil Polakow na dwa niemal rowne obozy. Z analiz rynkowych wynika, ze
rozwiazanie oplacilo sie przede wszystkim dyskontom i stacjom benzynowym.
Zlikwidowanie ograniczenia bylo jedna z obietnic wyborczych – jej
realizacja moze zaczac sie “w przyszlym tygodniu”, a wiec na chwile przed
wybiciem 100 dni rzadu. W programie “Gosc Radia ZET” zapowiedzial to
Ryszard Petru, posel Polski 2050. Jesli potrzebujemy wiekszych dochodow,
wzrostu gospodarczego i komfortu klientow, to jest to kompromisowa
propozycja – ocenil Petru, zapowiadajac wprowadzenie 2 niedzieli handlowych
w miesiacu. Wczesniej pojawily sie tez informacje, ze za prace w niedziele
przewidziane zostanie podwojne wynagrodzenie. Co z poparciem innych partii?
Polityk Trzeciej Drogi odpowiedzial, ze KO jest “za”, a nawet dalej – chce
wszystkich niedziel handlowych. Odmienne zdanie moze jednak miec Lewica,
ktora zmian w zakazie nie chce poprzec. Swiadcza o tym miedzy innymi
wypowiedzi Agnieszki Dziemianowicz-Bak. Pani minister musi brac pod uwage
to, ze gospodarka sie zmienila i nie tylko w formie fizycznej mozna zrobic
zakupy i ktos pracuje w niedziele – skomentowal Gosc Radia ZET. Petru
dodal, ze “nikt nie musi chodzic do sklepu w niedziele, jak ma zwyczaj
niechodzenia, to niech nie chodzi”.

Uciekal przed policja, trzymajac w nosidelku niemowle Policja ruszyla za
31-latkiem, ktory w Pulawach (woj. lubelskie) nie zatrzymal sie do kontroli
drogowej. W pewnym momencie wysiadl z auta i zaczal uciekac pieszo,
trzymajac na rekach – ku zdumieniu policjantow – nosidelko z malym
dzieckiem. Siedmiomiesiecznej corce 31-latka na szczescie nic sie nie
stalo. On uslyszal juz zarzuty. Policjanci z pulawskiej komendy mierzyli
predkosc samochodow, gdy dali znak do zatrzymania sie kierowcy osobowego
opla. Ten poczatkowo zwolnil, spojrzal na policjanta, po czym wyminal go i
gwaltownie przyspieszyl. Rozpoczal sie poscig.

“Po kilkuset metrach kierujacy oplem, nie zapanowal na zakrecie nad
pojazdem i wjechal do rowu. Gdy samochod sie zatrzymal, zza kierownicy
wysiadl mezczyzna, ktory ku zdumieniu policjantow wyjal z auta nosidelko
dzieciece z niemowleciem i rzucil sie pieszo do ucieczki” – pisze w
komunikacie komisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w
Pulawach. Funkcjonariusze pobiegli za mezczyzna, jednoczesnie wydajac mu
glosne i wyrazne polecenia do zatrzymania sie. Gdy ten dobiegl do skarpy,
porzucil na jej brzegu nosidelko z dzieckiem, a sam zaczal zeskakiwac w
dol. Jeden z policjantow zaopiekowal sie dzieckiem, a drugi kontynuowal
poscig, ostatecznie doganiajac uciekiniera na dole skarpy.

Dziecko odebrala matka

“Zatrzymany byl agresywny, nie wykonywal polecen funkcjonariusza, probowal
sie wyrwac i uciec. Zostal obezwladniony i trafil do policyjnego aresztu” –
zaznacza kom. Rejn-Kozak. Siedmiomiesieczna corka 31-latka zostala
przekazana zalodze karetki pogotowia. Badania wykazaly, ze nic jej sie nie
stalo. Odebrala ja matka. Ma zakaz kierowania pojazdami, byl osoba
poszukiwana

“Po sprawdzeniu w systemie wyszla na jaw przyczyna ucieczki 31-latka.
Okazalo sie, ze mezczyzna ma dozywotni zakaz kierowania pojazdami
mechanicznymi wydany przez sad oraz jest poszukiwany przez prokurature” –
informuje policjantka.

Za spowodowanie kolizji oraz przekroczenie predkosci mezczyzna zostal
ukarany dwoma mandatami karnymi, natomiast za popelnione przestepstwa
uslyszal zarzuty.

“31-latek podejrzany jest o to, ze nie zatrzymal sie do kontroli drogowej
mimo wyraznie dawanych mu sygnalow przez umundurowanego policjanta
stojacego obok oznakowanego radiowozu, kierowal oplem mimo orzeczonego
prawomocnym wyrokiem sadu dozywotniego zakazu kierowania pojazdami
mechanicznymi, a takze narazil na bezposrednie niebezpieczenstwo utraty
zycia lub ciezki uszczerbek na zdrowiu swoje 7-miesieczne dziecko” –
czytamy w komunikacie.

27-latka znaleziona martwa na wycieczkowcu. Sluzby o “substancji” w kajucie
Bahamska policja prowadzi dochodzenie w sprawie smierci 27-latki na
pokladzie statku wycieczkowego. W kajucie zmarlej stwierdzono obecnosc
“substancji”, ktora obecnie jest poddawana badaniom. Funkcjonariusze
zatrzymali 32-letniego mezczyzne. Policja na wyspie Wielka Bahama w
poniedzialek otrzymala informacje o nieprzytomnej kobiecie znalezionej w
swojej kajucie na statku wycieczkowym plynacym z Florydy w kierunku
Bahamow. Personel medyczny przeprowadzil resuscytacje krazeniowo-oddechowa,
ale zycia 27-latki nie udalo sie uratowac.

27-latka zmarla na statku wycieczkowym

Pasazerka byla turystka ze Stanow Zjednoczonych – wynika z komunikatu na
stronie bahamskiej policji. Poinformowano w nim, ze w kajucie zmarlej
znaleziono “substancje”, ktora obecnie poddawana jest badaniom.
Amerykanskie media pisza, ze to “prawdopodobnie kokaina”. W zwiazku ze
smiercia 27-latki funkcjonariusze zatrzymali 32-letniego Amerykanina z
Florydy. Policja zapowiedziala sekcje zwlok, ktora ustali przyczyne zgonu
kobiety. Dochodzenie majace wyjasnic okolicznosci smierci jest w toku.

Portal CBS News przypomnial w srode, ze w styczniu tego roku na Bahamach
odnotowano 18 zabojstw, co sklonilo ambasade Stanow Zjednoczonych w Nassau
do “wezwania Amerykanow do ostroznosci w niektorych czesciach kraju”. Jak
podala ambasada na swojej stronie internetowej, “do morderstw dochodzilo o
roznych porach, takze w bialy dzien na ulicach. Glownym motywem w 2024 roku
byla dzialalnosc odwetowa gangow”. Rowniez w styczniu bahamski resort
turystyki odniosl sie do ostrzezen przed przyjazdem na wyspy.
“Bezpieczenstwo wszystkich ma dla nas ogromne znaczenie i jestesmy
przekonani, ze Bahamy pozostana bezpieczne i przyjazne dla milionow
turystow, aby mogli nadal cieszyc sie magia i pieknem naszych wysp” –
napisano w komunikacie opublikowanym 30 stycznia. Z danych ministerstwa
turystyki wynika, ze w zeszlym roku Bahamy odwiedzilo ponad 9,6 miliona
turystow.

Potezna awaria. Wiele krajow odcietych od internetu Powazna awaria
internetu dotknela w czwartek kraje Afryki Zachodniej i Srodkowej. Wedlug
branzowego portalu Techcabal prawdopodobna przyczyna jest przeciecie co
najmniej dwoch podmorskich kabli przy Wybrzezu Kosci Sloniowej na wysokosci
Abidzanu. Problemy z brakiem dostepu do internetu wystepuja miedzy innymi w
Sierra Leone, Liberii, Nigerii, Nigrze, Gambii, Gwinei, Wybrzezu Kosci
Sloniowej i Ghanie.

Awaria internetu w Afryce

Wedlug Techcabal w Nigerii prace wstrzymalo kilka glownych bankow,
odcinajac swoich klientow od dostepu do aplikacji bankowych.

Nie pracuja niektore banki i urzedy w Liberii i Ghanie. Tysiace
uzytkownikow informuje rowniez o problemach w Republice Poludniowej Afryki.
Glowne kable internetowe, ktore lacza RPA z Europa, biegna wzdluz
zachodniego wybrzeza Afryki, w tym West Africa Cable System (Wacs) i kabel
Google Equiano.

Poludniowoafrykanski operator telekomunikacyjny Vodacom obarczyl wina za
problemy z lacznoscia awarie kabli podmorskich.

Stoltenberg po spotkaniu z Duda: Polska powoduje, ze caly Sojusz jest
silniejszy Jestescie jedna z najwiekszych armii w NATO. Polska powoduje, ze
caly Sojusz jest silniejszy – powiedzial sekretarz generalny NATO Jens
Stoltenberg po spotkaniu z Andrzejem Duda. Polski prezydent powtorzyl swoj
apel, aby kazde panstwo Sojuszu zwiekszylo swoje wydatki na obronnosc do 3
procent PKB. – Dzis potrzebujemy wiekszej sily – stwierdzil.

W czwartek prezydent Andrzej Duda spotkal sie w Brukseli z sekretarzem
generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Po spotkaniu obaj wystapili na
konferencji prasowej. – Jestescie jedna z najwiekszych armii w NATO.
Wydajecie okolo 4 procent waszego PKB na obrone, bedac na szczycie listy
NATO. Dodajecie (Sojuszowi – red.) znaczacych zdolnosci, wlaczajac w to
F-35 (zamowione w USA – red.), HIMARS i smiglowce. Polska powoduje, ze caly
Sojusz jest silniejszy, a dzieki NATO wszyscy sojusznicy sa bardziej
bezpieczni – powiedzial Stoltenberg. Baterie Patriot z NATO oraz samoloty
wloskie chronia waszego nieba. Zolnierze sa na terenie waszego kraju, a
latem system obrony powietrznej w Polsce dolaczy do tarczy NATO-wskiej –
mowi dalej.

– Dzisiaj rozmawiamy o kontekscie agresji rosyjskiej przeciwko Ukrainie.
Pomimo strat rosyjskich Putin nie zmniejsza swoich celow wojennych.
Sytuacja pozostaje trudna. Ukraina jest w trudnej sytuacji i pilnie
potrzebuje amunicji – podkreslal sekretarz generalny.

Odniosl sie tez do sytuacji w USA i do tego, ze Kongres dalej nie przyjal
ustawy w sprawie pomocy dla Ukrainy. – Kazdy dzien opoznienia dzialan
Kongresu amerykanskiego przeklada sie na rzeczywista sytuacje na polu
walki. Dzisiaj rano zostal opublikowany ostatni sondaz pokazujacy nastroje
w Sojuszu. Widac, ze zdecydowana wiekszosc sojusznikow chce, by NATO dalej
wspieralo Ukraine – mowil dalej. Szef NATO podziekowal tez Polsce za
wspieranie Ukrainy w wojnie z Rosja i przez pomoc uchodzcom. Stwierdzil, ze
“od przystapienia do Sojuszu Polska stala sie kluczowym sojusznikiem”.

Duda: trzy pokolenia Polakow czekaly na moment, ktory nastapil 25 lat temu

Nastepnie glos zabral polski prezydent. – Bardzo sie ciesze, ze w tym
bardzo podnioslym dla nas, Polakow, momencie, w 25-lecie wstapienia Polski
do Sojuszu Polnocnoatlantyckiego, mam ten wielki zaszczyt i przyjemnosc
odwiedzic najwazniejsze z tego punktu widzenia dla Polski miejsca, w sensie
politycznym – mowil. Wskazal tu Bialy Dom i Kwatere Glowna NATO.

Prezydent podziekowal Stoltenbergowi. – Dziekuje panie sekretarzu generalny
za te ostatnie prawie dziewiec lat, kiedy mam zaszczyt z panem pracowac i
dziekuje za to, ze dzis mozemy spojrzec z perspektywy, jak bardzo zmienilo
sie NATO i jak bardzo zmienila sie sytuacja Polski w NATO na przestrzeni
tych dziesieciu lat, takze za pana sprawa. Jestesmy panu jako
spoleczenstwo, jako Polacy ogromnie za to wdzieczni – powiedzial. Jak
dodal, “tak naprawde trzy pokolenia Polakow czekaly na ten wazny moment,
ktory nastapil 25 lat temu”. – Kiedy wstepowalismy do NATO w 1999 roku, ja
mialem lat 27. Bylem uksztaltowanym, doroslym czlowiekiem i znakomicie to
pamietam. To byly przelomowe momenty. One postawily nas na powrot w sensie
politycznym wsrod panstw wspolnoty wolnego, demokratycznego Zachodu, co
zawsze podkreslamy. Zawsze bylismy jego czescia, ale polityka nas z niego
oddzielila. I wrocilismy na przelomie XX i XXI wieku – dodal. Duda: mam
nadzieje, ze duze dostawy amunicji na Ukraine beda pomocne

Podkreslil, ze jego ostatnie rozmowy ze swiatowymi przywodcami, miedzy
innymi te w Waszyngtonie, dotyczyly toczacej sie wojny na Ukrainie i
“wszystkiego, co jest zwiazane z odradzajacym sie rosyjskim imperializmem”.
– Staralem sie takze przekonac naszych sojusznikow do tego, by zwiekszyli
swoj zakres pomocy dla Ukrainy. Mam nadzieje, ze ta pomoc od USA nadal
bedzie do Ukrainy kierowana – relacjonowal.

– O pomocy dla Ukrainy rozmawialismy niedawno takze w Paryzu, w gronie
przede wszystkim przywodcow panstw NATO, ale nie tylko – przypomnial Duda.
– Mowilismy o tym, jak pomagac, czego Ukraina potrzebuje i ciesze sie, ze
byly tez podjete decyzje wspolnie, co do tego, w jaki sposob Ukraine
wesprzec. To przede wszystkim wsparcie w zakresie dostaw amunicji. Ciesze
sie, ze szereg panstw europejskich na to wsparcie sie zdecydowalo –
podkreslil. Prezydent wyrazil nadzieje na to, ze dostawy amunicji, ktore w
najblizszym czasie dotra na Ukraine, “beda pomocne w przygotowaniu obrony
przed ewentualnymi kolejnymi probami podjecia ofensywy przez Rosjan”. –
Dziekuje tez za decyzje w ramach NATO o wielkiej pomocy na przestrzeni
najblizszych lat – 100 miliardow dolarow, ktore w ramach tej pomocy beda
kierowane. Wierze, ze dzieki temu Ukraina zdola obronic swoja suwerennosc i
niepodleglosc – oswiadczyl.

Duda: dzis potrzebujemy wiekszej sily

Prezydent podkreslil, ze Polska jest dzisiaj wazna czescia Sojuszu
Polnocnoatlantyckiego na wschodniej flance. – Nie tylko otrzymujemy
bezpieczenstwo od naszych sojusznikow, ale takze niesiemy to bezpieczenstwo
– zaznaczyl.

Prezydent powtorzyl tez swoj apel, aby kazde panstwo NATO zwiekszylo swoje
wydatki na obronnosc. – Postuluje, abysmy wszyscy w NATO wydawali 3 procent
na obronnosc. 2 procent bylo dobre na sytuacje, ktora mielismy w roku 2014,
kiedy Rosja rozpoczela okupacje Krymu, ale nie zaatakowala pelnoskalowo.
Dzis potrzebujemy wiekszej sily – powiedzial.

Czolg, tatuaze, spiew. Tak kandydaci staraja sie o uwage wyborcow Jacek
Pauli, ubiegajacy sie o reelekcje burmistrz Skarszew (woj. pomorskie), w
dosc nietypowy sposob stara sie przekonywac wyborcow do tego, ze nalezy
walczyc z osobami zasmiecajacymi lasy. W jednym ze spotow wykorzystal w tym
celu czolg, co nie wszystkim przypadlo do gustu. Z kolei jeden z kandydatow
na radnego Lublina (woj. lubelskie) idzie do wyborow spiewajaco. W
Myslowicach (woj. slaskie) startujacy na prezydenta zdecydowal sie na
tatuaz z logotypem miasta. Burmistrz Skarszew Jacek Pauli ubiega sie o
reelekcje. W programie wyborczym za jeden z celow postawil sobie walke z
osobami, ktore zasmiecaja okoliczne lasy. Z tego powodu postanowil nagrac
spot. Szanowni panstwo, problem smieci w skarszewskich lasach to bardzo
wazna sprawa. Niestety ciagle zdarza sie, ze przyjezdzaja do nas samochody
wypelnione smieciami. Tak jak na scence, ktora przed chwila widzielismy –
tlumaczy Jacek Pauli. Na filmie pojawia sie rowniez jeden z jego
wspolpracownikow. Kryspin Karnat administruje przystaniami rzecznymi i
potwierdza slowa przelozonego. – Zgadza sie, panie burmistrzu. Jest to
powazny problem, z ktorym musimy sobie poradzic – przyznaje. W dalszej
czesci nagrania burmistrz Skarszew powoluje sie na list od jednego z
mieszkancow. – Panie burmistrzu, musicie sie tym zajac. Niestety ciagle
przyjezdzaja do nas samochody wypelnione smieciami. Czasami sie
zastanawiam, czy czolg moglby sobie poradzic z takim samochodem? – cytuje
slowa pana Andrzeja z Wolnego Dworu burmistrz Jacek Pauli.

Burmistrz postanowil przekuc slowa w czyny i do filmu zaangazowal brytyjski
lekki czolg Alvis, do ktorego wsiadl razem z Pawlem Peka, wlascicielem
zblewskiego muzeum motoryzacji. Dysponujemy brytyjskim lekkim czolgiem
Alvis, ktory sluzyl w akcji “Pustynna Burza” i rozpedza sie do predkosci
okolo 80 km/h. Jest szansa, ze ten czolg poradzi sobie z samochodem pelnym
smieci – dodaje dalej wlodarz Skarszew.

Na koniec Pauli wyjasnia, ze “tym mocnym filmem chce zwrocic uwage na
problem smiecenia w lasach”.

Komentarze internautow

Pod filmem nie brakuje komentarzy, rowniez tych krytycznych. “Smieci mozna
posprzatac, plynow eksploatacyjnych jakie mogly wyciec z auta po
przejechaniu go czolgiem juz sie nie posprzata, wnikna w ziemie, nie mowiac
juz o elektrolicie z akumulatora” – pisze jeden z internautow

“Brawo dla zasmiecajacych, ktorzy robia to w mniejszym stopniu niz
burmistrz” – dodaje inny.

“Gratulacje… Polityk to jednak stan umyslu. Sprawny samochod przerobic na
bezuzyteczny smiec w imie protestu przed zasmiecaniem lasu…” – czytamy w
kolejnym komentarzu. W Lublinie kandydat do Rady Miasta Zbigniew Jurkowski
postawil na umiejetnosci wokalne. Do wyborow idzie spiewajaco, czym zreszta
pochwalil sie niedawno w mediach spolecznosciowych. W Myslowicach kandydat
na prezydenta Lukasz Prajer oraz dwoje kandydatow na radnych – Gabriela
Styrkowicz i Marcin Ziolkowski – wytatuowalo sobie na rekach logo miasta.
“A dzisiaj zrobilismy kolejna szalona rzecz – wydziaralismy sobie logo
miasta. Bo chcemy miec Myslowice jak najblizej siebie, do konca zycia.
Chcemy, aby to logo, na ktore bedziemy patrzec kazdego dnia, przypominalo
nam o tym, ze mamy sluzyc Myslowicom i dbac o nasze miasto!” – napisal w
mediach spolecznosciowych kandydat na prezydenta Myslowic. Jeremi
Czarnecki, ktory z listy Lewicy startuje do rady dzielnicy w okregu nr 5 na
warszawskich Kabatach, idzie do wyborow z haslem “Pszem Pani, ja chce
siku”. Kandydat chcialby jako radny przyczynic sie do powstania w parku na
Kabatach toalety, ktorej tak bardzo brakuje. Pomyslowoscia wykazala sie
rowniez Anna Sikora, kandydatka do rady powiatu sieradzkiego. Jej haslo to
“Madrosc, kawusia i wielka pokora, najlepszy wybor to Anna Sikora”.

Zwolnil pracownice przez Skype’a. “Januszeria, level master” Szef zwolnil
pracownice. Po kilku dniach od zatrudnienia. Przez Skype’a. Na grupowym
czacie. Kobieta zamiescila screeny z tej rozmowy w mediach
spolecznosciowych. W sieci wybuchla burza, a na firme spadla fala krytyki.
Oswiadczenie w tej sprawie opublikowal jej wlasciciel. “Szef mnie zwolnil
na Skype, bo zrobilam 9 wizualizacji do produkcji, a nie 15 jak grafik, co
pracuje od poczatku tutaj (drugi dzien pracy)” – napisala na platformie X
uzytkowniczka Petrichor, zamieszczajac jednoczesnie screeny z rozmowy. Ze
screenow wynika, ze szef zwolnil pracownice na grupowym czacie komunikatora
Skype, do ktorego dostep ma jeszcze 27 innych osob.

“Zrobila Pani 5 wizualizacji przez caly dzien?” – zapytal szef. W
odpowiedzi graficzka napisala, ze zrobila 9 wizualizacji. “Nadal ucze
nowego programu, nigdy nie mialam stycznosci z Corelem (program do
projektowania graficznego – red.)” – dodala. “Cooo proszeee. Chyba Pani
zartuje, to dziekuje, do widzenia. Ja za nauke nie place” – odpisal
przelozony.

Kobieta poinformowala szefa, ze na rozmowie kwalifikacyjnej mowila o tym,
ze korzysta z programow Adobe. “Nie bylo problemow z zatrudnieniem mnie,
wiec jestem zdziwiona” – napisala.

“Ale ja jestem, do widzenia” – powtorzyl szef i poprosil kobiete o
zostawienie numeru konta w ksiegowosci. “Przelew pojdzie do Pani za te
edukacje” – mozemy przeczytac w korespondencji. “Widze, ze szacunek do
drugiej osoby jest tu nikly, tez dziekuje. Brak profesjonalizmu niestety z
Pana strony” – napisala graficzka. Kobieta udostepniajac rozmowe, nie
poinformowala, dla jakiej firmy pracowala przez te kilka dni. Na zrzutach
ekranu widac tylko imie wlasciciela. Internauci szybko odkryli jednak, o
jaka firme chodzi. Na przedsiebiorstwo wylala sie fala krytyki, a jej
profile w sieci utonely w negatywnych komentarzach.”Wlasciciel firmy do
mnie napisal, ze skieruje moje screeny do ich kancelarii prawnej. Ze maja
teraz hejt na firme przeze mnie, a ja nawet nie podalam nazwy firmy oraz
napisalam sama prawde, by pokazac to, jak sie traktuje pracownika” –
napisala zwolniona kobieta. Graficzka w kilku nastepnych wpisach opisala
kilka sytuacji z pracy, do ktorych doszlo w ciagu tych kilku dni, na
przyklad, ze nie powinna do szefa pisac “czesc”. Problemem miala byc tez
kwestia posilku i przerwy na niego. Kobieta napisala, ze zrobila sobie
przerwe o 11:30, za co zostala upomniana, bo “nie mozna jesc o tej porze”.
Gdy odpowiedziala, ze jest glodna i bierze leki o tej porze, inny pracownik
powiedzial jej, ze “bedzie kara”. Oburzony cala sytuacja jest Wojtek
Kardys, specjalista do spraw komunikacji internetowej i digital marketingu,
ktory zachowanie przedsiebiorcy okreslil mianem “Januszeria, level master”
i wskazal w kilku punktach na jego bledy. Zaczal od tego, ze osoby swiezo
przyjete do pracy powinny zostac objete “parasolem” i przejsc odpowiednie
wdrozenie, wprowadzenie do projektow i zespolu.

“Nie mozna wymagac od kogokolwiek minimalnej ilosci grafik, przede
wszystkim, praca powinna byc wykonana dobrze i sumiennie, jakosciowo, nie
tasmowo, zwlaszcza na poczatku”- stwierdzil Kardys. Dodal takze, ze “nie
zwalnia sie za takie rzeczy jak ponizej, a najwazniejsze, nie przez Skype”.

“To juz jest najwyzszy stopien buraczanej agencji na rynku. Nie wiem
(jeszcze) kim jest ta osoba, ktora zwalnia, ale to idealny przyklad
anty-lidera, anty-szefa i anty-czlowieka. Jak mozna kogokolwiek zwolnic w
taki sposob?! To mi sie nie miesci w glowie?!” – stwierdzil. Wlasciciel
firmy skomentowal sytuacje w poscie opublikowanym na Facebooku.
“Postanowilem odniesc sie do sprawy, ktora rozlala sie szerokim echem w
dniu dzisiejszym po falach polskiego internetu” – rozpoczal swoj post, w
ktorym opisal swoja wersje wydarzen.

“Zatrudnilismy nowa osobe w dziale graficznym, nasze wymagania byly od
poczatku jasne, mianowicie dobra znajomosc programu graficznego Corel, na
ktorym pracuje nasza firma. Osoba, ktora zglosila sie do nas i zostala
wybrana do pracy na tym stanowisku zadeklarowala, iz ma kwalifikacje i
szybko opanuje program. Pierwszy dzien byl dniem szkolenia, zasad
funkcjonowania firmy, wspolpracy grafikow z dzialem handlowym etc.
Zaliczylismy ten dzien jako platny dzien pracy pomijajac fakt, ze byl to
dzien typowo wdrozeniowy. Wystawilismy rachunek platny wg obowiazujacych
stawek godzinowych umowy zlecenie zawartej na okres jednego probnego
miesiaca” – napisal.

“Okazalo sie w kolejnych dwoch dniach pracy, ze w/w osoba wymaga wydatnej
pomocy innych osob z dzialu graficznego, nie pracuje samodzielnie.
Niestety, nie mamy czasu na dodatkowa prace nad nowa osoba i angazowania
innych pracownikow w jej zadania. Angazujac osoby na nowe stanowiska,
oczekujemy wiedzy i kompetencji, ktore te osoby deklaruja na rozmowie
kwalifikacyjnej” – dodal. “W tym przypadku zdecydowalem o rezygnacji ze
wspolpracy. Odbylo sie to za pomoca komunikatora Skype, dlatego ze czesto
jestem poza firma i nie zawsze mam mozliwosc osobistego kontaktu z
pracownikiem. Nad tym rzeczywiscie moge ubolewac, powinno to odbyc sie
osobiscie” – stwierdzil.

Poinformowal tez, ze na firme i jego osobe spadla “fala hejtu”. Wspomnial
tez o “tysiacach obrazliwych maili i wiadomosci, wyslanych przez
komunikatory firmowe, sms na telefon etc””.

“Pozostawiam odpowiedz Panstwu na pytanie, czy zasluzylismy na fale hejtu i
takiej nagonki w internecie dlatego, ze osoba stracila prace po 3 dniach od
jej podjecia i zostala poinformowana o tym przez komunikator Skype?” –
napisal.

Polacy na L4 przez 287 milionow dni. Oto najczestsze przyczyny 27 milionow
L4 – tyle zaswiadczen lekarskich o czasowej niezdolnosci do pracy
wystawiono w 2023 roku – podal Zaklad Ubezpieczen Spolecznych (ZUS).
Najczestsza przyczyna absencji byly choroby ukladu miesniowo-szkieletowego
oraz ukladu oddechowego. Przecietna dlugosc zwolnien to 10 dni. Z raportu
wynika, ze w ubieglym roku zarejestrowano 27 mln zaswiadczen lekarskich o
czasowej niezdolnosci do pracy wystawionych na laczna liczbe 287,2 mln dni
absencji chorobowej – z tytulu choroby wlasnej, opieki nad dzieckiem oraz
opieki nad innym czlonkiem rodziny.

W porownaniu do 2022 r. zaobserwowano spadek liczby dni absencji chorobowej
o 0,6 proc. i wzrost liczby zaswiadczen lekarskich o 0,2 proc. – czyli o
50,5 tys. zaswiadczen. W 2023 r. liczba zaswiadczen lekarskich wystawionych
z tytulu choroby wlasnej osobom ubezpieczonym w ZUS wyniosla 21,9 mln, a
liczba dni absencji chorobowej z tych zaswiadczen 237,3 mln.

Przecietna dlugosc zaswiadczenia lekarskiego to 10 dni. W ubieglym roku
ponad polowe (55,7 proc.) zaswiadczen z tytulu choroby wlasnej wystawiono
kobietom.

42,2 proc. zaswiadczen lekarskich z tytulu choroby wlasnej wystawiono na
okres od 1 do 5 dni (z tego 6,6 proc. to byly zaswiadczenia jednodniowe).
23,1 proc. ogolu zaswiadczen wystawiono na czas od 6 do 10 dni; 29,6 proc.
– od 11 do 30 dni. Porownujac z rokiem poprzednim, ZUS zaobserwowal wzrost
(o 1,6 punktu procentowego) liczby zaswiadczen lekarskich wystawionych na
krotki okres (od 1 do 5 dni) i jednoczesny spadek (o 1,2 punktu
procentowego) liczby zaswiadczen wystawionych na okres od 6 do 10 dni.

W analizowanym okresie najwyzszy odsetek (26,9 proc.) dni absencji
chorobowej, odnotowano w grupie wiekowej miedzy 30. a 39. rokiem zycia. W
populacji kobiet wyniosl on 30,8 proc. Natomiast wsrod mezczyzn najwyzszy
odsetek (24,4 proc.) odnotowano w grupie wiekowej 40-49 lat. Dla porownania
w 2022 r. udzialy te wyniosly: 27,5 proc., 31,4 proc. i 23,7 proc.

W 2023 r. najczestsza przyczyna absencji byly: choroby ukladu
miesniowo-szkieletowego i tkanki lacznej – 17 proc. ogolu liczby dni
absencji (40,4 mln dni absencji chorobowej); choroby ukladu oddechowego –
14,5 proc. (34,3 mln dni); ciaza, porod i polog – 14,2 proc. (33,7 mln
dni); urazy, zatrucia i “inne okreslone skutki dzialania czynnikow
zewnetrznych” – 13,4 proc. (31,8 mln dni); zaburzenia psychiczne i
zaburzenia zachowania – 11 proc. (26,1 mln dni). W porownaniu z rokiem
poprzednim w grupie chorob ukladu miesniowo-szkieletowego i tkanki lacznej
zauwazalny jest nieznaczny wzrost liczby dni absencji chorobowej – o 0,6
punktu procentowego. Odnotowano spadek o 1,5 punktu procentowego w
odniesieniu do liczby dni absencji chorobowej w zwiazku z ciaza, porodem i
pologiem. Natomiast w przypadku zaburzen psychicznych i zaburzen zachowania
liczba dni absencji chorobowej wzrosla o 9,5 proc.

To moze byc najdluzszy kot na swiecie. Wielkoscia przypomina przecietnego
geparda Xartrux to prawdopodobnie najwiekszy kot na swiecie. Mierzy ponad
metr trzydziesci dlugosci i wazy prawie jedenascie kilogramow. Nalezy do
jednej z najbardziej wymagajacych ras i mieszka w Brazylii. Czy zdobedzie
rekord Guinessa? Xartrux to kot rasy Maine Coon, ktory mieszka w Sao Paulo,
w Brazylii. Jak podaja zagraniczne media, jest teraz na misji, aby zdobyc
tytul najwiekszego kota na swiecie. Mierzy dokladnie 1,3 metra i wazy 11
kg. Obecny tytul najwiekszego futrzaka nalezy do kota z Wloch – Barivela,
rowniez Maine Coona, ktory w 2018 zdobyl tytul mierzac 120 cm dlugosci. Od
stycznia tego roku Marcia Oliviera i Jean Martins, wlasciciele Xartuxa,
wypelniaja dokumentacje i niezbedne formalnosci, aby ich pupil zostal
zapisany do Ksiegi Rekordow Guinessa. Xartux nie od zawsze byl gigantycznym
kiciusiem. Byl najmniejszy w miocie. Zakladano, ze nie urosnie duzy. Szybko
jednak zaczelo sie to zmieniac. Obecnie mierzy 130 cm i miesci sie w
kategorii wzrostowej gepardow, ktore maja od 110 do 150 cm dlugosci. Nowy
kandydat do zdobywcy rekordu jest o 10 cm dluzszy niz jego poprzednik,
ktory zostal wybrany w 2018 roku. Jesli wszystko pojdzie zgodnie z planem –
Xartux moze zdobyc tytul najwiekszego kota swiata.

Dyrektor wynosil ze szkoly laptopy, tablety, mikroskopy. Na 97 tys. zl.
Prokuratura: splacal kredyt Zarzut przywlaszczenia powierzonego mienia
uslyszal dyrektor szkoly w Grabinach (woj. podkarpackie), ktory wynosil z
placowki laptopy i inne sprzety kupione z rzadowych programow. W sumie
wyniosl sprzet na kwote 97 tys. zl. Podejrzany przyznal sie do winy.
Tlumaczyl, ze potrzebowal pieniedzy na splate kredytu. Sprzet zaczal
znikac ze szkoly juz podczas zeszlorocznych wakacji. Nauczyciele, ktorzy od
wrzesnia o to dopytywali, slyszeli, ze trzeba go bylo oddac do serwisu.
Okazalo sie to nieprawda – mowi Jozef Chudy, wojt gminy Czarna w
wojewodztwie podkarpackim.

Gmina jest organem prowadzacym szkole podstawowa w Grabinach. Jej dyrektor
Dawid Z. uslyszal wlasnie prokuratorski zarzut przywlaszczenia powierzonego
mienia. Dyrektor zostal zawieszony 16 stycznia. Tego samego dnia
zawiadomilem tez o sprawie prokurature. Bylo to po przeprowadzonej w szkole
inwentaryzacji – zaznacza wojt. Jak informuje nas prokurator Jacek Zak z
Prokuratury Rejonowej w Debicy, dyrektor wyniosl ze szkoly sprzet wart 97
tys. zl. To miedzy innymi: 12 tabletow, osiem laptopow, 12 mikroskopow,
trzy drukarki 3D, ekran projekcyjny, dwa aparaty fotograficzne, dwa
mikrofony, rzutnik, kamera, niszczarka, gilotyna czy tez dwie pary
sluchawek. Mezczyzna przyznal sie do winy. Powiedzial, ze zastawil sprzet,
bo mial problemy finansowe. Potrzebowal pieniedzy na splate rat kredytu
hipotecznego. Zobowiazal sie, ze w miare mozliwosci postara sie odzyskac
sprzet, ktory nie zostal jeszcze sprzedany, a za reszta sprzetu zaplaci.
Grozi mu do pieciu lat pozbawienia wolnosci – mowi prokurator. Zabral tez
pieniadze przeznaczone na ubezpieczenia i na zimowisko

Zarzuty moga byc jednak rozszerzone, bo dyrektor przywlaszczyl tez ponad 6
tys. zl, ktore rodzice przekazali na ubezpieczenia uczniow oraz 3,2 tys.
zl, ktore byly zbierane na zimowisko.

– Na razie nie uslyszal zwiazanych z tymi czynami zarzutow, bo zobowiazal
sie do zwrotu pieniedzy – zaznacza prokurator.

Wojt byl wczesniej zadowolony z jego pracy

Wladze gminy zaplacily za ubezpieczenie dzieci, a sprawa wyszla na jaw, gdy
jeden z uczniow mial kontuzje i rodzice dowiedzieli sie, ze syn nie jest
ubezpieczony. Bardzo zle sie stalo. Dyrektor uczyl wczesniej w innej
szkole. U nas byl od ponad dwoch i pol roku. Jako jedyny wystartowal w
ogloszonym przez nas konkursie. Wczesniej bylem zadowolony z jego pracy –
mowi wojt Chudy.

SPORT

INDIAN WELLS 2024. IGA SWIATEK W POLFINALE, CAROLINE WOZNIACKI PRZEGRALA Z
KONTUZJA Iga Swiatek awansowala do polfinalu turnieju w Indian Wells, choc
zapewne wolalaby tego dokonac w inny sposob. Polka wygrala pierwszego seta
w spotkaniu z Caroline Wozniacki 6:4, a na poczatku drugiej partii Dunka
poddala mecz. Powodem byla kontuzja prawej stopy. Swiatek w tegorocznej
edycji turnieju w Indian Wells przed czwartkowym meczem radzila sobie
znakomicie. Pokonala w dwoch setach kolejno: Danielle Collins, Linde
Noskova i Julie Putincewa. Ten ostatni mecz trwal niewiele ponad godzine.

Teraz na drodze Swiatek stala Caroline Wozniacki, Dunka polskiego
pochodzenia, z ktora liderka swiatowego rankingu grala raz (2019 rok w
Toronto) i wygrala w trzech setach. Polka miala wowczas 18 lat, byla na
zupelnie innym etapie kariery. Nie ulegalo jednak watpliwosci, ze niezwykle
doswiadczona rywalka zrobi wszystko, co w jej mocy, by pokrzyzowac plany
faworytce.

IGA SWIATEK – CAROLINE WOZNIACKI: AMBITNA DUNKA, ALE TO ZA MALO

Tak tez bylo. Wozniacki postawila sie, grala agresywnie i precyzyjnie.
Swiatek psula sporo pilek, jakby miala problemy z koncentracja. W efekcie
Dunka przelamala i prowadzila 3:1. Sensacja? Nie, ale mala niespodzianka
juz tak. Po chwili nie zmarnowala swojego podania i bylo 4:1.

Swiatek wziela sie do pracy, coraz czesciej serwowala na cialo rywalki, co
sprawilo, ze tamta miala problemy z dobrym returnem. Ponadto podkrecila
tempo i w siodmym gemie sama przelamala. Przegrywala juz tylko 3:4, a
nastepnie wyrownala.

– Cisnij i biegaj, cisnij i biegaj – podpowiadal trener Swiatek Tomasz
Wiktorowski.

Jego podopieczna posluchala rady, choc rzeczywiscie musiala sie nabiegac,
by wygrac dziewiatego gema, w ktorym dopiero przy czwartej okazji zdolala
przelamac ambitna Dunke. Jednak udalo sie i liderka swiatowego zestawienia
stanela przed szansa zamkniecia seta na swoja korzysc. Udalo sie przy
pierwszej probie. 6:4 dla Swiatek. Trzeba jednak zaznaczyc, ze od poczatku
meczu Wozniacki zmagala sie z urazem kostki, miala rowniez problem z
palcem. Przerwa medyczna pomogla tylko na chwile.

Swiatek szybko przelamala i prowadzila 1:0 w drugiem secie. Za moment
Wozniacki zasygnalizowala, ze nie jest w stanie kontynuowac meczu. Kolejna
rywalka Polki bedzie Ukrainka Marta Kostiuk, ktora wczesniej wyeliminowala
Rosjanke Anastazje Potapowa.

A jednak. Probierz wyslal jasny sygnal. “Nie ma miejsca” Chociaz jeszcze
niedawno domagalismy sie odmlodzenia druzyny narodowej, to tu i teraz nie
ma na to miejsca. W najblizszych dniach liczyc sie beda jedynie dwa
zwyciestwa i awans na Euro 2024. Dlatego nie dziwi, ze Michal Probierz nie
zaskoczyl powolaniami na najblizsze mecze z Estonia i Walia lub Finlandia –
po decyzji selekcjonera reprezentacji Polski pisze Konrad Ferszter ze
Sport.pl. Michal Probierz powolal 27 zawodnikow na najblizsze zgrupowanie
reprezentacji Polski, ktore zdecyduje, czy latem zagramy na Euro 2024, czy
pierwszy raz od wielu lat wielki turniej obejrzymy jedynie w telewizji.
Pierwsza mysl po decyzji Probierza? Zero zaskoczen. Analizujac liste
powolanych, trudno dopatrywac sie wielkich sensacji wsrod powolanych. Nie
ma tez wielkich kontrowersji wsrod nieobecnych w druzynie narodowej.

Bo czy za takie mozna uznac brak powolania dla Arkadiusza Milika? Nie.
Probierz przeciez nie powolal go juz na ostatnie zgrupowanie. Selekcjoner
woli innych zawodnikow, a i samemu Milikowi nie pomogla jego skutecznosc. A
raczej jej brak. Chociaz napastnik Juventusu zdobyl bramke w ostatnim meczu
ligowym z Atalanta, a w styczniu blysnal hat-trickiem w Pucharze Wloch, to
byly to jego jedyne dobre momenty w ostatnich miesiacach. Na gola w Serie A
Milik czekal od 7 pazdziernika, wiec tak nieregularny zawodnik nie mogl
dostac powolania do reprezentacji. Zwlaszcza ze w ataku reprezentacji
niepodwazalna jest pozycja Roberta Lewandowskiego i Karola Swiderskiego,
ktory w ostatnich miesiacach pokazywal sie w kadrze z bardzo dobrej strony.
Trudno bylo tez nie powolac Krzysztofa Piatka, ktory od poczatku listopada
zdobyl w Turcji 13 bramek. Zaskoczenia nie ma tez wsrod bramkarzy. Jesli
ktos spodziewal sie, ze Probierz nagle zrezygnuje z Lukasza Skorupskiego
kosztem Kamila Grabary, byl w bledzie. Selekcjoner kolejny raz pokazal, ze
ponad umiejetnosci bramkarza Kopenhagi stawia zawodnika Bolonii oraz
rewelacyjnego we Francji Marcina Bulke.

Probierz nie zaskoczyl powolaniami

Zaskoczeniem nie bylo tez powolanie dla zawodnikow Jagiellonii Bialystok:
Tarasa Romanczuka i Dominika Marczuka. I nie chodzi tylko o to, ze nazwiska
obu pilkarzy przewijaly sie w ostatnich dniach w mediach. Romanczuk
skorzystal na kontuzji Patryka Dziczka. Kapitan Jagiellonii jest w dobrej
formie, a i Probierz zna go doskonale ze wspolpracy w klubie i wie, czego
moze po nim oczekiwac. Marczuk to zas ekstraklasowa rewelacja. Jesli ktos z
naszych ligowcow najmocniej zasluzyl na powolanie, to wlasnie on. Trudno
jednak spodziewac sie, by w meczach barazowych otrzymal powazna szanse. To
bardziej nagroda za postep, jaki wykonal w ostatnich miesiacach.

Marczuk to jedyny debiutant wsrod powolanych przez Probierza. Dla
porownania na pierwszym zgrupowaniu bylo ich czterech: Dziczek, Patryk
Peda, Bartlomiej Wdowik (zastapil kontuzjowanego Tymoteusza Puchacza) i
Filip Marchwinski. Dzis Probierz nie kombinowal i postawil na
doswiadczenie. I trudno mu sie dziwic, bo rywalizacja z Estonia i Walia lub
Finlandia to mecze nie tylko o przyszlosc naszej druzyny narodowej, ale
pewnie i samego selekcjonera. W przypadku przegranych barazy atmosfera
wokol kadry znow stanie sie nieznosnie gesta i znajac historie, los
selekcjonera bedzie przesadzony. Przynajmniej w oczach kibicow.

Dlatego w kadrze znow pojawili sie m.in. doswiadczeni Jan Bednarek, Bartosz
Bereszynski czy Bartosz Salamon, ktorzy w ostatnich miesiacach mieli rozne
przygody albo w klubach, albo w kadrze. A Probierz, zamiast ktoregos z nich
mogl przeciez powolac np. regularnie grajacego i strzelajacego gole w
Championship Michala Helika. Ten jednak w kadrze zagral tylko siedem razy,
ostatni raz jesienia 2021 r. Chociaz jeszcze niedawno domagalismy sie
odmlodzenia druzyny narodowej, to tu i teraz nie ma na to miejsca. W
najblizszych dniach liczyc sie beda jedynie dwa zwyciestwa i awans na Euro
2024. Dlatego nie dziwi, ze Probierz nas niczym nie zaskoczyl. Chyba ze
zrobi to w wyjsciowym skladzie na mecz z Estonia.

Historyczny mecz w Lidze Europy! Druzyna Polaka pobila rekord Nie brakowalo
emocji w pierwszych meczach 1/8 finalu Ligi Europy. Villarreal ruszyl w
szalencza, ale nieudana pogon za Olympique’em Marsylia, a West Ham United
zanotowal rekordowa wygrana. W pozostalych dwoch spotkaniach faworyci nie
zawiedli, a pieknym trafieniem popisal sie Rafael Leao z Milanu. – Cos
nieprawdopodobnego – tak gola Portugalczyka opisywal komentator Viaplay. W
ostatnich dwoch dniach poznalismy wszystkie druzyny, ktore zagraja w
cwiercfinalach Ligi Mistrzow, wiec przyszla pora na wylonienie najlepszej
osemki w Lidze Europy. O 18:45 rozpoczeto cztery spotkania, z czego w dwoch
z nich kwestia awansu zostala rozstrzygnieta wlasciwie w pierwszym
spotkaniu 1/8 finalu. Faworyci nie zawiedli i melduja sie w cwiercfinale
Ligi Europy

West Ham United z Lukaszem Fabianskim w bramce przed wlasna publicznoscia
musial odrobic jednobramkowa strate z Freiburga. Ta sztuka udala sie juz w
dziewiatej minucie po trafieniu Lucasa Paquety. W 32. minucie gola dolozyl
Jarred Bowen i pilkarze Davida Moyesa mogli w pelni kontrolowac wydarzenia
na Stadionie Olimpijskim w Londynie. Ostatecznie wygrali az 5:0 i
awansowali do cwiercfinalu Ligi Europy. To zarazem najwieksza wygrana West
Hamu w historii wystepow w europejskich pucharach.

Z kolei Benfice czekalo nielatwe zadanie, gdyz u siebie zremisowala 2:2 z
Glasgow Rangers. W Szkocji natomiast kibice mogli obejrzec niezwykle
wyrownane spotkanie, ktore goscie wygrali 1:0 po golu Rafy Silvy w 66.
minucie. Jego trafienie bylo dlugo analizowane przez VAR w celu
sprawdzenia, czy nie bylo spalonego. Tego jednak sie nie dopatrzono i
portugalski zespol mogl swietowac awans do najlepszej osemki Ligi Europy.
Co zas sie tyczy dwoch pozostalych spotkan, to AC Milan “przejechal sie” po
Slavii Praga. Jak przed tygodniem, tak i teraz czeski zespol konczyl mecz w
oslabieniu. “Rossoneri” wygrali 3:1, a absolutna ozdoba tego spotkania byl
przepiekny gol Rafaela Leao. – Cos nieprawdopodobnego. To jest niezwykle
przykry wieczor dla kazdego kibica Slavii – opisywal to spotkanie Rafal
Wolski. Olympique Marsylia za to musial bronic na wyjezdzie wygranej 4:0 z
pierwszego meczu z Villarrealem. Pilkarze Marcelino od poczatku rzucili sie
na rywala i w 54. minucie prowadzili 2:0! W 88. minucie strzelili trzeciego
gola i niemozliwe powoli stawalo sie mozliwe. Jednak w doliczonym czasie
gry pilkarze z Marsylii przeprowadzili jedna, kluczowa akcje, strzelili
gola i zakonczyli kwestie dwumeczu. Bylo 3:1 dla Villarrealu i 5:3 w
dwumeczu dla gosci z Francji.

Wyniki pierwszych spotkan 1/8 finalu Ligi Europy:

• Glasgow Rangers – Benfica 0:1 (2:3)

• Slavia Praga – AC Milan 1:3 (3:7)

• Villarreal – Olympique Marsylia 3:1 (3:5)

• West Ham United – SC Freiburg 5:0 (5:1)

DETEKTYW

TROJMIEJSKA tajemnica

Milosz MAGRZYK

W lipcu 2023 roku minelo 13 lat od zaginiecia Iwony Wieczorek. W
poszukiwania gdanszczanki zaangazowaly sie tysiace osob. Poczawszy od jej
bliskich, przez funkcjonariuszy i detektywow, a skonczywszy na
jasnowidzach. Choc to, ze Iwona nie zyje, jest niemal pewne, nadal nie
wiadomo, jak zginela i gdzie znajduje sie jej cialo. To byla zwyczaj- na
dziewczyna. Towarzyska, oto- czona wianusz- kiem znajomych, ale takze
nieuste-

pliwa, dazaca do celu, pewna siebie. Byla szczupla, miala piwne oczy i
dlugie blond wlosy, o ktore zreszta bardzo dbala. W ogole Iwona lubila
dobrze wygladac – uwazala, ze makijaz i staranny stroj to podstawa.
Wiedziala, ze jest atrakcyjna i chetnie podkresla- la swoje atuty.

Urodzila sie w styczniu 1991 roku. Niestety niezbyt dlugo cieszyla sie
pelnym domem. Jej rodzice rozwiedli sie, gdy byla mala, a miejsce taty
zajal ojczym.

Dobre wyniki matury otworzyly przed Iwona drzwi roznych uczelni. Dziewczy-
na marzyla jednak, by dostac sie na Akademie Marynarki Wojennej w Gdyni i
studio- wac stosunki miedzynarodo- we. Przed rozpoczeciem zycia
studenckiego wejsciem w stu- denckie zycie chciala jeszcze skorzystac ze
swoich najdluz- szych wakacji. I to tak, by na zawsze zapadly jej w
pamieci. W miedzyczasie zapisala sie na kurs prawa jazdy, ktory mial byc
dla niej przepustka do wol- nosci. Nie mogla sie doczekac, kiedy wsiadzie
za kolko. Nie znosila jezdzic komunikacja miejska.

***

Iwona nie lubila bezczynno- sci, dlatego zwykle duzo sie u niej dzialo.
Probowala, krok po kroku, ukladac sobie doro- sle zycie, takze w sferze
uczu- ciowej. Zaledwie trzy miesiace wczesniej poznala przystojne- go
bywalca lokalnych dyskotek. Choc dziewczyna na razie nie chciala wiazac sie
z nikim na powaznie, Pawel P. wpadl jej

SPRAWA IWONY WIECZOREK

w oko. Wydawalo sie, ze Iwona mu tez. Nastolatka nadal jed- nak dochodzila
do siebie po rozstaniu z Patrykiem G., z kto- rym przestali sie dogadywac.
Poza tym byli kuzynami, choc kiedy sie poznali nie zdawali sobie z tego
sprawy.

Pawel i jego koledzy zapro- sili Iwone na impreze do klubu Dream Club.
Wczesniej plano- wali pojechac na ognisko, na dzialke babci Pawla w Sopo-
cie. Wraz z Iwona na zabawe wybierala sie Adria. Dziewczy- ny znaly sie od
lat. Mieszkaly w sasiednich blokach i choc roznily sie charakterami dobrze
sie dogadywaly. Adria byla bardziej porywcza, natomiast Iwona
spokojniejsza. Mimo to nastolatki lubily razem spe- dzac czas, a jesli
nadarzyla sie okazja rowniez wspolnie poim- prezowac. Co oczywiscie jest
typowe dla osob w tym wieku.

Pani Ilona – matka Iwony – doskonale wiedziala, ze mlo- dosc musi sie
wyszumiec, choc nie za bardzo lubila, kiedy jej corka znikala na calonocne
dyskoteki. Niestety musiala sie z tym pogodzic – Iwona byla dorosla i miala
swoje zycie.

W DREAM CLUBIE

Piatek, 16 lipca 2010 roku, Iwona, Adria, Pawel i jego zna- jomi zamierzali
spedzic noc w sopockim Dream Clubie. Dziewczyny juz rano zaczely
przygotowywac sie do impre- zy – robily fryzury, manicure. Przed wyjsciem
do przyjaciol- ki Iwona zgarnela nieco ubran oraz granatowe szpilki mamy.
Stamtad mezczyzni odebrali je po godzinie 22. Okolo 23 grupa pojawila sie w
sklepie przy al. Niepodleglosci, co potwierdzil zapis z monitoringu. Kupili
whisky i wodke. Pawel zawiozl wszystkich na dzialke a nastep- nie odstawil
auto. Gdy wrocil, zabawa trwala juz w najlepsze.

Iwonie dosc szybko zaszu- mialo w glowie. Bylo widac, ze nie czuje sie
najlepiej w nowym towarzystwie, chociaz z wyjat- kiem Marka wszyscy byli w
podobnym wieku. Dlacze- go imprezowal z nastolatka- mi? Czego szukal? Do
dzis nie znamy odpowiedzi na te pyta- nia. Iwona pisala wiadomosci do
znajomych. Pytala, co robia. W jednym z SMS-ow wspo- mniala, ze czuje sie
pijana.

Po polnocy towarzystwo zamowilo taksowke do Manda- rynki, skad nastepnie
przeszli do Dream Clubu. W obu klu- bach Iwona nie bawila sie jed- nak
dobrze. Na domiar zlego dziewczyne rozzloscil SMS, ktory dostala od
Weroniki. Kolezanka poinformowala ja, ze byly chlopak Iwony – Patryk, bawi
sie tej nocy w Banana Beach z jakimis dziewczyna- mi. Mimo ze nie byli juz
para, Iwona wydawala sie o niego zazdrosna. Dodatkowo Pawel, z ktorym
przeciez przyszli razem, nie zwracal na nia wiek- szej uwagi. Takze to
bardzo ja zdenerwowalo. Podchmielona i zla zaczela tanczyc z przy-
padkowymi osobami, a potem posprzeczala sie z Adria. Rze- komo poszlo o
Pawla. Rzeko- mo, poniewaz do tej pory nie ma stuprocentowej pewnosci, o co
sie poklocily..

19-latka wyszla przed klub by ochlonac i odpoczac od gestej atmosfery. Nie
chciala klocic sie ze swoja najlepsza przyjaciolka. Niestety zlosc ponownie
odzyla, gdy wrocila i zobaczyla, ze Pawel nadal bardziej interesuje sie
Adria. Ponownie wyszla przed Dream Club, tym razem jednak w towarzystwie
Pawla, Adrii i pozostalych osob. Gdy chlopak probowal wziac ja za reke i
przy- tulic, Iwona stanowczo zaza- dala zeby ja puscil. Podobno zagrozila,
ze jesli tego nie zrobi zacznie krzyczec. Znajomi pro- bowali przekonac ja
do wspol-nego powrotu, ale rozwscieczo- na dziewczyna nie chciala o tym
slyszec. Poszla bulwarem sama, zupelnie nieswiadoma, ze nigdy juz nie wroci
do domu…

Adria dzwonila i pisala. Ustalily przeciez, ze wspol- nie wroca do domu
taksow- ka. Iwona nie miala przy sobie pieniedzy, jednak nie chciala z nia
rozmawiac i odrzuca- la niemal wszystkie polacze- nia. Bateria w jej
telefonie byla coraz slabsza. Mimo to przyjaciolka nadal probowa- la sie z
nia skontaktowac. Bez rezultatu. W koncu zamowila taksowke dla siebie. O
godzi- nie 3.33 Iwona wyslala do Adrii SMS-a, w ktorym napisala, ze jest
przez kogos zaczepiana. Przez kogo? Do tej pory nie- udalo sie tego
wyjasnic. Chwile pozniej ustalily, ze Adria zosta- wi rzeczy Iwony oraz
klucze do jej mieszkania na balkonie. Na tym kontakt sie urwal.

UZNANA ZA ZAGINIONA

Pani Ilona byla pewna, ze Iwona nocuje u kolezanki. Rano zadzwonila do
jednej z nich – Kasi, z ktora nastolatka rzekomo miala w sobote rano pograc
w siatkowke plazowa.

– Iwona spi u Adrii – usly- szala w odpowiedzi.

Niestety tam jej nie bylo.

Poranna gra w siatkowke plazowa po calonocnej impre- zie? I to jeszcze w
przypadku Iwony, ktora nie lubila wsta- wac o swicie? To wydawalo sie
dziwne. Jak sie okazalo byla to wymyslona na poczekaniu wymowka. W ten
sposob Kasia chciala sprawdzic, czy Iwona wrocila do domu. Gdy uslysza- la,
ze kolezanki nie ma, zaczela podejrzewac, ze Iwonie moglo stac sie cos
zlego. Dlaczego nie wrocila na noc?

Pawel tlumaczyl, ze rano probowal bezskutecznie skon- taktowac sie z Iwona.
Zanie-

pokoil sie, poniewaz telefon dziewczyny nadal byl rozla- dowany, choc po
powrocie do domu powinna go podlaczyc do ladowarki. Okolo godziny 9
odwiedzil wobec tego Kasie i Adrie. Niestety po Iwonie nie bylo sladu, co
potwierdzil tele- fon Kasi do jej domu. Wspolnie uznali, ze byc moze
nocowala u ktoregos ze swoich znajo- mych i ruszyli na poszukiwanie.

Po poludniu przyszli do salonu fryzjerskiego pani Ilony i poinformowali ja,
ze Iwo- nie moglo sie przydarzyc cos zlego. Mimo ze szukaja juz od rana,
nigdzie nie udalo im sie jej odnalezc. Matka Iwony byla w szoku, ze
dowiaduje sie o tym dopiero teraz. Razem z nimi zaczela przetrzasac Sopot.

Po bezowocnych poszuki- waniach na wlasna reke matka postanowila nie czekac
dluzej, tylko zglosic zaginiecie corki. Poczatkowo policja zbagateli-
zowala sprawe, twierdzac, ze nastolatka na pewno wkrot- ce sama wroci do
domu. Pani Ilona pozostala jednak nie- ugieta i ostatecznie zgloszenie
zostalo przyjete.

Znajomi z imprezy twierdzi- li, ze Iwona obrazila sie na nich bez powodu,
jednak pani Ilo- nie trudno bylo w to uwierzyc. Wiedziala, ze takie
zachowanie nie bylo w stylu jej corki. Prze- ciez dobrze ja znala. W
wakacje zwykle mialy dla siebie mniej czasu, poniewaz kobieta dlugo
pracowala. Prowadzila w Troj- miescie salon fryzjerski, przez ktory latem
przewijaly sie dzie- siatki klientek.

Pawel, ktory mial byc glow- nym powodem klotni, caly czas szukal Iwony.
Kilkakrot- nie dzwonil nawet do kierow- nika selekcji w Dream Clubie i
prosil o nagrania z kamer w celu przekazania ich orga- nom scigania. Wersja
szefa nie pokrywala sie calkowicie z relacja Pawla, choc moglo to

wynikac po prostu z niedosko- nalosci ludzkiej pamieci. Pawel otrzymal
nagrania i przekazal je policji, niestety z powodu niskiej jakosci nie bylo
na nich zbyt wiele widac.

Po rozwieszeniu plakatow ze zdjeciem mlodej kobiety i roz- powszechnieniu w
mediach informacji o jej zaginieciu roz- dzwonily sie telefony. Niestety
dzwoniacy nie wniesli do spra- wy nic istotnego. Wtedy pojawil sie pomysl,
by tematem zajal sie prywatny detektyw.

MEZCZYZNA Z RECZNIKIEM

Detektyw rozpoczal swoisty wyscig z policja. Zabezpieczyl nagrania z
monitoringu, ktory mogl uchwycic Iwone. Jedno z pobliskiej restauracji,
kolej- ne z kamery przy wejsciu na plaze numer 63. Widac na nim Iwone idaca
w kierunku domu. Szla boso, a w reku trzyma- la szpilki. Tuz za nia kamera
zarejestrowala “mezczyzne z recznikiem” (tak umownie go nazwano, poniewaz
mial ze soba recznik). Tego samego mezczyzne monitoring uchwy- cil rowniez
po godzinie 6, gdy szedl z recznikiem zarzuco- nym na ramiona tym razem bez
koszuli. Choc pani Kornelii – przypadkowemu swiadkowi – mezczyzna z
recznikiem wydal sie podobny do kogos kreca- cego sie feralnego wieczoru
przed Dream Clubem, sluzby nie byly w stanie ustalic jego tozsamosci.

Policja dowodzila, ze Iwona – zanim znalazla sie przy wej- sciu nr 63 –
musiala sie gdzies po drodze zatrzymac. Inaczej, biorac pod uwage srednie
tempo marszu i odleglosc, jaka miala do pokonania z Dream Clubu, powinna
tam byc co najmniej pol godziny wcze- sniej. To potwierdzalaby wer- sja
kierowcy ekipy sprzatajacej, ktora okolo godziny 4 praco-wala w okolicy.
Kiedy mijali Iwone, dziewczyna siedziala na lawce i roz- mawiala z
mezczyzna z recznikiem. Ten podob- no szedl jeszcze kawa- lek za nia, ale w
koncu Iwona skrecila w alejke nr 58, prowadzaca przez park Reagana na ulice
Obroncow Wybrzeza. Koledzy ze zmiany kie- rowcy zaprzeczyli jed- nak, ze
widzieli samotnie idaca mloda kobiete. To mocno podwazylo jego wiarygodnosc.

Wkrotce po zaginie-

ciu Iwony w miejscu,

w ktorym mogla prze- chodzic, znaleziono recznik. Podejrzewano,

ze nalezy on do mezczy-

zny z nagrania. Szybko okazalo sie jednak, ze recznika nie mozna wia-

zac ze sprawa Iwony, poniewaz nie ma na nim jej materialu biologicznego. Po
raz ostatni dziewczyna jest widoczna na nagraniu z kamery w poblizu baru
“Bacowka”.

Podobnie nic do sprawy nie wniosly zeznania kobiety, ktora twierdzila, ze
podczas spaceru uslyszala rozmowe mezczyzn sprzatajacych nadmorski pas.
Jeden z nich rzekomo wspomi- nal, ze w noc zaginiecia Iwony Wieczorek
podwiozl mezczy- zne z recznikiem. Tak samo ze sprawa Iwony nie polaczo- no
zeznan drugiego swiadka, pani Barbary, ktora twierdzila, ze rankiem 17
lipca slyszala glos mlodej osoby wolajacej o pomoc. Gdy wyjrzala z bal-
konu zobaczyla na ulicy wyso- kiego i szczuplego mezczyzne w skorzanej
kurtce i kapelu- szu a potem uslyszala dzwiek zatrzymujacego sie i
odjezdza- jacego samochodu.

Ostatecznie mezczyzna z recznikiem, po kilku latach od zaginiecia Iwony,
sam zglo-

sil sie na policje. Okazal sie mieszkancem Chorzowa. Jego zeznania byly
jednak niespoj- ne. Z jednej strony twierdzil, ze nie ma nic wspolnego z
zagi- nieciem dziewczyny, z drugiej – nie potrafil wytlumaczyc swo- jej
obecnosci w Sopocie. Ba, twierdzil nawet, ze wcale go tam nie bylo.

Niestety przez brak wystar- czajacych informacji poszuki- wania nadal
tkwily w martwym punkcie i nic nie zapowiadalo, ze wkrotce moze sie to
zmie- nic. Choc sladow bylo sporo, zaden nie byl na tyle mocny, by
radykalnie odwrocic bieg tej historii.

O PORADE DO JACKOWSKIEGO

Wbrew SMS-owi, ktory Iwona otrzymala od Weroniki, Patryk twierdzil, ze w
nocy z 16 na 17 lipca nie bawil sie w Bana- na Beach. Do okolo godziny 1 – 2
mial siedziec wraz z przy- jaciolmi na deptaku przy Obroncow Wybrzeza. Wspo-

minal, ze mniej wiecej tydzien przed zaginie- ciem Iwona zadzwonila do
niego i skarzyla sie, ze jego koledzy ja pobili. Ponoc Iwona probowala
rozdzielic ich w trakcie bojki.

Szybko okazalo sie jednak, ze Patryk nie mowi policji calej praw- dy.
Chociaz tlumaczyl, ze po spotkaniu z kole- gami na deptaku wszy- scy udali
sie do swoich domow, dane lokali- zacyjne jego telefonu i polaczenia
swiadczyly o czyms zupelnie innym. Okolo godziny 2 w nocy komorka Patryka
logo- wala sie na roznych uli- cach Sopotu. Chlopak skonfrontowany z tymi
faktami stwierdzil, ze nie pamieta, co robil w tych

miejscach i o ktorej wrocil do domu.

Zrozpaczona i zdespero- wana rodzina Iwony o pomoc zwrocila sie do
Krzysztofa Jac- kowskiego. Jasnowidz stwier- dzil, ze dziewczyne porwano.
Bliscy podazyli za tym tro- pem, jednak nie przynioslo to oczekiwanych
efektow. Matka zaginionej zaproponowala, by Jackowski przyjechal i wskazal
miejsce, w ktorym nalezy szu- kac Iwony. Niestety takze to nic nie dalo,
dziewczyna przepadla jak kamien w wode. Ponadto pani Ilonie zaczelo wydawac
sie, ze znajomym jej corki coraz mniej zalezy na odnale- zieniu kolezanki.
O wiele sla- biej, niz na samym poczatku, angazowali sie w poszukiwa- nia.
Przylapano ich nawet na zdzieraniu plakatu z wizerun- kiem zaginionej.

Tymczasem policja bada- la kolejny slad, operacyjnie nazwany “mezczyzna w
ber- mudach”. Lipcowej nocy przebywal w tych miejscach co Iwona i
prawdopodobnie mogl nawiazac z nia kontakt wzrokowy. Na nagraniu widac
nienaturalne zagiecie jego koszuli, na wysokosci krzyza. Zaczeto
podejrzewac, ze to ksztalt kabury broni albo reko- jesci noza.
Funkcjonariusze wielokrotnie przeszukali oko- liczne domki letniskowe,
dzial- ki i park Reagana, jednak ani o krok nie przyblizylo ich to do
rozwiazania zagadki. Proba glosowa wykazala, ze gdyby Iwone zaatakowano w
jednej z alejek w parku Reagana jej krzyk bylby slyszalny nawet z
odleglosci 200 metrow. Moze wiec z wlasnej woli wsiadla do czyjegos
samochodu? Jak mowila jej matka, dziewczyna byla uparta i niezalezna i na
pewno nie dalaby sie zmu- sic, zeby wsiasc do obcego auta.

Poza tym Iwona byla bardzo samodzielna. Gdy miala 9 lat poje- chala na
pierw-

sze kolonie do Danii, a niedlu- go przed zagi- nieciem byla

w Czarnogo-

rze. Ucieczka

bez slowa tez

nie wchodzila

w rachube. Prze-

ciez dopiero co zdala mature i zlozyla papiery na studia. Dlaczego mialaby
uciekac?

W pewnym momencie w sprawie zaczela sie pojawiac nazwa Zatoka Sztuki.
Prowa- dzil ja ten sam czlowiek, ktory zarzadzal Dream Clubem. Z Zatoka
Sztuki byl zwiazany nieslawny Krystek – “Lowca nastolatek” – podejrzewany o
wykorzystanie nawet kilku- dziesieciu dziewczat. Pojawi- ly sie tez watki
wskazujace, ze Iwona przez pewien czas spotykala sie z kolega Kryst- ka –
policjantem. Podobno ist-

nial swiadek, ktory widzial ja w miejscu, gdzie przewozono porwane
dziewczyny w celu zmuszania ich do prostytu- cji. Wedlug jednej z bardzo
wielu teorii mezczyzna, ktory porwal Iwone, jest spokrew- niony z
wlascicielem agencji towarzyskiej.

Teren, na ktorym miescila sie Zatoka Sztuki, zostal prze- szukany. Oklejono
go tasma. Wewnatrz i na zewnatrz zabezpieczano potencjalne slady. Policja
przeszukiwala kanalizacje w poblizu klubu, uzywajac do tego sond wypo-
sazonych w kamery. Technicy za pomoca koparek prowadzi- li prace ziemne na
pobliskiej plazy. Obszar badano przy uzyciu wykrywaczy metali. W dzialania
zaangazowano rowniez psa tropiacego. Teren podzielony na sektory prze-
szukano georadarem. Bez rezultatu.

Sledztwo umorzono, uzasad- niajac, ze nie ma dowodow na porwanie ani
zabojstwo Iwony Wieczorek. Do sprawy przy- dzielono jednak zespol, ktory
ponownie analizowal zebrany material, wspolpracujac z kon- sultantami z
zagranicy. Zacze- to takze szerzej rozwijac watek “numeru tozsamego”. Byl
to numer aktywny w tych lokaliza-

c

h co telefon Iwony

c

h

j

j

a

ac

c

w noc jej zaginiecia.

w

Kobieta, do ktorej

K

nalezal telefon,

twierdzila, ze nie zna Pawla, co mez- czyzna potwier- dzil. Jednak bilingi
z feralnej nocy wska- zywaly cos przeciw- nego. Z tym nume- rem, zarowno
wtedy

j

pozniej, Pawel kon-

n

k

taktowal sie dosc inten-

sywnie. Kontakty nasilaly sie, gdy w mediach znow robilo sie glosno o
zaginie-

ciu Iwony.

Im sprawa stawala sie

bardziej medialna, tym wie- cej pojawialo sie oszustow chcacych zerowac na
cudzym nieszczesciu. Do matki Iwony zglaszali sie ludzie twierdza- cy, ze
porwali jej corke. Zadali

pieniedzy.

Niektorzy probowali

pomoc, przekazujac logiczne wskazowki, inne wiadomosci byly czysta
konfabulacja. Na przyklad ta, ze Iwone porwal mezczyzna arabskiego pocho-
dzenia, z ktorym wczesniej przebywala na kempingu. Plotkowano, ze Iwona
jest przetrzymywana na zlecenie wlasciciela domu publiczne- go albo ze
wywieziono ja do Berlina. Byc moze padla ofia- ra handlu ludzmi. Wszystkie
slady prowadzily donikad. Ludzie twierdzili, ze widzieli Iwone za granica.
Rzeczywi-

scie czasami podobienstwo bylo ludzace.

Gdy sledztwo nabralo tempa, zaczeto wnioskowac za prze- badaniem
wariografem osob z towarzystwa 19-latki. Pawel najpierw odmowil, nastepnie
jednak wyrazil zgode.

Policja analizowala wpisy w mediach spolecznosciowych i na forach lokalnych
portali internetowych. W kilku przy- padkach stwierdzono, ze uzyt- kownicy
moga posiadac infor- macje cenne z punktu widzenia sledczych. Tak
przypuszczano w przypadku Karola M. z Pucka. Policja interesowala sie row-
niez wpisami m.in. Janusza J. ze Szwecji oraz Aleksandra D. z Jeleniej
Gory, ktory twierdzil, ze za zaginieciem Iwony stoi byly zastepca
komendanta wojewodzkiego policji w Gdan- sku. Ale i te slady, podobnie jak
poprzednie, nic nie wniosly do sprawy.

KOPERTA, CIAZA, SEKRET

Wedlug Marka Dyjasza, dzis emerytowanego policjanta a poprzednio dyrektora
Biura Kryminalnego Komendy Glow- nej Policji, ktory pracowal nad sprawa
zaginiecia nastolatki, warto rozwazyc jeszcze co naj- mniej jeden
scenariusz. W roz- mowie z Polska Agencja Pra- sowa Dyjasz zasugerowal, ze
Iwona mogla byc w ciazy. Byc moze z kims, komu bardzo bylo to nie na reke.
Az tak bardzo, ze byl w stanie zrobic wszystko, aby ciaza nie wyszla na jaw.

– Ktos mogl miec zbyt duzo do stracenia, gdyby wyszlo, ze ona ma z nim
dziecko – moze to burzylo jego zycie rodzinne, biz- nesowe, zawodowe –
stwierdzil w rozmowie z pap.pl. – Moglo dojsc do klotni, poniosly go emo-
cje i tyle. Moze uderzyla glowa o kant chodnika lub stalo sie to w czyims
domu – przypuszcza emerytowany inspektor.

Matka Iwony twierdzi jed- nak, ze gdyby jej corka byla w ciazy na pewno by
jej o tym powiedziala. Przeciez mialy ze soba bardzo dobre, prawie
siostrzane relacje. Iwona wie- dziala, ze z mama moze poroz- mawiac o
wszystkim. Dlaczego wiec mialaby przed nia ukrywac ciaze?

Emerytowany policjant wspomnial rowniez o kopercie z pieniedzmi, ktora
kolezan- ka Iwony miala widziec w jej pokoju niedlugo przed zagi- nieciem.
Skad nastolatka miala takie oszczednosci? Jak wyja- snila matka Iwony,
czesto prze- chowywala u corki pieniadze na prowadzenie salonu. Poza tym
Iwona odlozyla sobie nieco z tego, co otrzymala w prezen- cie na urodziny.

Matka zaginionej dziewczy- ny zdecydowanie zaprzeczyla tez, jakoby Iwona
miala zamiar zwierzyc sie swojej babci z jakie- gos sekretu. A o tym
rowniez wspominal inspektor Dyjasz. Powiedziala, ze rozmawiala na ten temat
ze swoja tesciowa. Ta stwierdzila, ze nic takiego nie mialo miejsca. I
dodala, ze wnuczka bardzo cieszyla sie z dlugich wakacji i absolutnie nie
wygladala na kogos obarczo- nego powaznymi problemami.

PAWEL P. Z ZARZUTAMI

W grudniu 2022 roku, na pole- cenie prokuratora z Malopol- skiego Wydzialu
Zamiejscowego Departamentu ds. Przestep- czosci Zorganizowanej i Korup-
cji, zatrzymano dwie osoby: Pawla P. i jego partnerke, Joan- ne S. Ta,
zanim zwiazala sie z Pawlem, rzekomo spotykala sie z trojmiejskim
gangsterem, Arturem W.

Prokuratura Krajowa prze- kazala, ze Pawel P. i Joanna S. uslyszeli zarzuty
zwiazane z przestepstwami narkotyko- wymi. Dodatkowo Pawlowi

postawiono zarzut utrudniania postepowania karnego poprzez usuwanie dowodow
oraz zacie- ranie sladow przestepstwa, a takze podawanie niepraw- dziwych
informacji w sprawie zaginiecia Iwony Wieczorek. Podobno, po zniknieciu
dziew- czyny, Pawel mial bez pozwo- lenia wejsc do jej mieszkania i
korzystac z jej komputera, w tym usuwac z niego nieokre- slone pliki.
Jednak trzeba zazna- czyc, ze chlopak odwiedzal dom Iwony wielokrotnie po
jej zagi- nieciu, poniewaz to tam odby- waly sie spotkania w sprawie
poszukiwan.

W trakcie jednego z takich spotkan padl pomysl wynajecia detektywa i to
Pawel zapropo- nowal Krzysztofa Rutkowskiego oraz wprowadzil go w szczego-
ly. Dyski twarde Iwony zosta- ly przekazane Rutkowskiemu, ktory z kolei
powierzyl je do zba- dania specjalistycznej firmie.

Wobec zatrzymanych zasto- sowano srodki zapobiegawcze: dozor policji, zakaz
opuszczania kraju, a w przypadku Pawla P. – dodatkowo – poreczenie majat-
kowe w wysokosci 50 tys. zl.

Mimo postawienia zarzu- tow Pawlowi sprawa zaginie- cia Iwony Wieczorek
nadal pozostaje otwarta. Media coraz czesciej powracaja do jednej z
pierwszych hipotez, czyli teorii, zgodnie z ktora Iwona zostala potracona
przez samo- chod. Wkrotce po zaginieciu dziewczyny jeden z jej kolegow
zglosil ubezpieczycielowi, ze zniszczyl auto. Policja przeszu- kala
samochod, ale nie znalazla nic podejrzanego. Ostatecznie pojazd nie trafil
na zlom. Zostal wyremontowany i sprzedany.

Miejmy nadzieje, ze kiedys dowiemy sie, co wydarzylo sie z Iwona.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl