Dzien dobry – tu Polska – 14.04.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 102) (6595)

14 kwietnia 2023

Pogoda

piatek, 14 kwietnia 10 st C

Deszcz

Opady:100%

Wilgotnosc: 94%

Wiatr:10 km/h

Kursy walut

Euro 4.65

Dolar 4.23

Funt 5.28

Frank 4.72

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis mnie dwie panie podziwialy i glosno swoj podziw wyrazaly, jaka to ja
mam sile ze jade pod gore a one ledwo ida 😉 ale przyznalam sie do
oszukanstwa, bo ja z tych co raczej nie klamia. No chyba ze kolezanka wyda
miliony na kreacje w nie moim guscie, to mowie ze ladna, bo o gustach sie
nie dyskutuje i sie ich nie komentuje negatywnie, zwlaszcza w obecnosci
posiadacza danego gustu. Oraz przedmiotu w mysl tego gustu nabytego 😉

No i jeszcze prosbe mam, czy by ktorys mily Pan dal sie wraz ze statkiem
zaadoptowac? Gdyby sie dal, to prosze o maila: admin@intermanager.org

Ania Iwaniuk

DOWCIP

– Czy oskarzony przyznaje sie do winy? – pyta sedzia.

– Nie, wysoki sadzie.

– Czy byl pan kiedys karany? – Nie, to byla moja pierwsza

kradziez

Naga kobieta biegala po Wroclawiu. Policjanci przerwali dramat 27-latki

Szokujace sceny rozegraly sie w wielkanocna niedziele we Wroclawiu. W Parku
Tolpy przechodnie zauwazyli naga, czarnoskora kobiete, ktora krzyczala i
zaczepiala ludzi. W pewnej chwili wskoczyla nawet do stawu. Dramat kobiety
przerwali policjanci. Naga kobieta, ktora biegala po Parku Stanislawa Tolpy
we Wroclawiu to 27-latka z Zimbabwe. Niecodzienne zdarzenie zostalo nagrane
przez przechodniow i umieszczone w mediach spolecznosciowych, ale ze
wzgledu na charakter sprawy, postanowilismy go nie publikowac. Sytuacje
wyjasnila juz wroclawska policja. Jak relacjonuja swiadkowie, 27-latka
najpierw pojawila sie przy ul. Edyty Stein, a nastepnie w Parku Tolpy.
Kobieta byla kompletnie naga i zachowywala sie bardzo nerwowo. Krzyczala,
zaczepiala ludzi, a pewnej chwili zaczela gonic jednego z przechodniow.
Wszystko rozgrywalo sie w godzinach popoludniowych, gdy w parku bylo duzo
ludzi, w tym rodzin z dziecmi. Mimo wyraznego chlodu panujacego na zewnatrz
kobieta weszla takze do stawu. To wlasnie wtedy na miejscu pojawili sie
policjanci. Poczatkowo zachowanie 27-latki wskazywalo na to, ze zamierza
ona wyjsc z wody, ale po chwili zaczela uciekac przed funkcjonariuszem. Nie
trwalo to jednak dlugo. Gdy jednemu z policjantow udalo sie zatrzymac
kobiete i wyprowadzic ja ze stawu, ta krzyczala wnieboglosy. Wszystko
odbywalo sie na oczach wroclawian. Niektorzy byli wyraznie rozbawieni
absurdem zdarzenia, ale sytuacja wcale nie byla smieszna. Jak podala
“Gazeta Wroclawska”, ta sama kobieta wczesniej probowala wyskoczyc z okna
jednej z kamienic.Ostatecznie 27-latka trafila do szpitala i jest pod
opieka lekarzy. Nie wiadomo, czy byla pod wplywem srodkow odurzajacych lub
narkotykow. – Nie popelnila zadnego przestepstwa, a najwieksze zagrozenie
stanowila dla samej siebie. Nie sa wobec niej czynione zadne czynnosci,
wiec szpital we wlasnym zakresie przeprowadzil testy – powiedziala aspirant
Aleksandra Freus z KMP we Wroclawiu.

Sejmowa komisja za uchyleniem immunitetow poslom opozycji. Odrzucila takie
wnioski wobec poslow PiS

Sejmowa komisja pozytywnie zaopiniowala wnioski o uchylenie immunitetu
Borysowi Budce (KO) i Joannie Musze (Polska 2050). Komisja byla przeciwna
uchyleniu immunitetow poslom klubu PiS: Joannie Lichockiej, Piotrowi
Glinskiemu, Mariuszowi Blaszczakowi, Pawlowi Szefernakerowi i Jackowi
Zalkowi. Sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych
rozpatrywala w srode kilka wnioskow o pociagniecie parlamentarzystow do
odpowiedzialnosci karnej.

Przeciwko wnioskom w sprawie poslow PiS

Komisja byla przeciwna uchyleniu immunitetow poslom PiS: Joannie
Lichockiej, Piotrowi Glinskiemu, Mariuszowi Blaszczakowi i Pawla
Szefernakerowi. Wniosek w tej sprawie zlozyl szef Osrodka Monitorowania
Zachowan Rasistowskich i Ksenofobicznych Rafal Gawel.

Parlamentarzystom PiS wnioskodawca zarzucil nawolywanie do nienawisci
poprzez udostepnienie na Twitterze spotu wyborczego “Bezpieczny samorzad”,
ktory w jego ocenie wywolywal uczucie wrogosci, braku akceptacji i zlosci w
stosunku do uchodzcow. Chodzi o spot komitetu wyborczego PiS z jesieni 2018
roku. W czesciowo stylizowanym na program informacyjny spocie przypomniano
wypowiedz owczesnego szefa PO Grzegorza Schetyny o gotowosci przyjecia
uchodzcow do Polski oraz podobna deklaracje podpisana w polowie 2017 roku
przez 12 prezydentow duzych miast. Ilustrowaly to migawki pokazujace
paraliz na przejsciach granicznych oraz obrazy ulicznych zamieszek,
nagrania aktow agresji i brutalnych napadow, zdjecia wzburzonego tlumu,
plonacych samochodow i funkcjonariuszy kierujacych bron w strone
agresywnych i zamaskowanych osob. Na pasku u dolu obrazu widoczny byl
napis: “Kryzys z uchodzcami. Czy tak bedzie wygladala Polska w 2020 roku?”.

Obrazom towarzyszyly budujaca napiecie muzyka i komentarze imitujace
relacje dziennikarska, o tresci: “Samorzadowcy PO szykuja sie do przyjecia
uchodzcow; w ramach przydzialu pojawily sie enklawy muzulmanskich
uchodzcow; dzis mieszkancy boja sie wychodzic po zmroku na ulice; napady na
tle seksualnym i akty agresji staly sie codziennoscia mieszkancow”.Komisja
nie zgodzila sie na uchylenie immunitetu Zalkowi

Sejmowa komisja nie zgodzila sie takze na uchylenie immunitetu poslowi
Jackowi Zalkowi (klub PiS), o co wnosil deweloper, tworca J.W. Construction
Jozef Wojciechowski. Pelnomocniczka wnioskodawcy Katarzyna Witkowska
poinformowala, ze wniosek o wyrazenie zgody na pociagniecie do
odpowiedzialnosci karnej posla Jacka Zalka dotyczy pomawiania, publicznego
obrazania i podwazania pozycji, uczciwosci, rzetelnosci Jozefa
Wojciechowskiego i calego jego dorobku.

Decyzje w sprawie polow KO

Komisja opiniowala wyrazenie zgody na pociagniecie do odpowiedzialnosci
karnej posla Franciszka Sterczewskiego (KO). Przewodniczacy komisji
Kazimierz Smolinski (PiS) poinformowal, ze sprawa dotyczy wykroczenia
drogowego z udzialem parlamentarzysty i przypomnial, ze posel KO zlozyl
oswiadczenie o zrzeczeniu sie immunitetu w tej sprawie.

Jechal na rolkach po autostradzie, za nim dwa radiowozy. “To bylo troche
surrealistyczne”

Kanadyjski portal CBC otrzymal od jednej ze swoich czytelniczek
niecodzienne nagranie, ktore przedstawia osobe poruszajaca sie na rolkach
po autostradzie wiodacej przez Hamilton w kanadyjskiej prowincji Ontario.
Jak przekazala miejscowa policja, zatrzymany mezczyzna nie uslyszal
zarzutow, zostal za to “przeszkolony w zakresie bezpiecznych praktyk
podczas jazdy na rolkach”. Tiffanie Davies jechala po autostradzie Lincoln
Alexander Parkway, by spotkac sie z rodzina podczas swiatecznego dlugiego
weekendu w ostatnia niedziele. Na trasie zobaczyla cos, co – jak przekazala
pozniej CBC – sklonilo ja do wyjecia telefonu. W poblizu zjazdu na Upper
James Street srodkiem jezdni poruszala sie osoba w ciemnej bluzie z
kapturem i w ciemnych spodniach na rolkach. Tuz za nia jechaly dwa
radiowozy policji w Hamilton – wynika z trwajacego minute nagrania
zarejestrowanego przez Davies. Na nagraniu widac, ze niezidentyfikowany
rolkarz, nie zatrzymujac sie, w pewnym momencie odwraca sie w strone
pojazdow policji. Nastepnie przebiega przez pas zieleni na druga jezdnie i
rusza w przeciwnym kierunku. Policja w Hamilton przekazala CBC, ze
zatrzymany nie uslyszal zadnych zarzutow. “Osoba zostala zlokalizowana i
przeszkolona w zakresie bezpiecznych praktyk podczas jazdy na rolkach” –
napisaly sluzby w mailu do kanadyjskiego nadawcy. – Pomyslalam, ze to
troche szalone – powiedziala CBC Davies. Kobieta nie jest jedyna osoba,
ktora zarejestrowala niecodzienne zajscie na autostradzie. Portal The
Hamilton Spectator opublikowal nagranie otrzymane od innego kierowcy, Josha
Lucreziego, przedstawiajace te sama osobe na rolkach. – To bylo troche
surrealistyczne – ocenil Lucrezi w rozmowie z portalem. – Ludzie wokol
niego troche zwalniali, ale on sunal dalej. Chwilami wydawalo sie, ze drwi
z kierowcow – dodal.

Zakaz przebywania wokol terminalu LNG w Swinoujsciu. Komunikat MSWiA

Od czwartku 13 kwietnia bedzie obowiazywac czasowy zakaz przebywania w
odleglosci do 200 metrow wokol terminalu LNG w Swinoujsciu, o czym
poinformowal w komunikacie minister spraw wewnetrznych i administracji
Mariusz Kaminski. Mieszkancy i turysci musza sie liczyc z utrudnieniami
dotyczacymi m.in. dostepu do plazy i latarni morskiej. Prezydent Janusz
Zmurkiewicz kilka dni temu zastrzegal, ze “miasto nie bralo udzialu w
procesie podejmowania tych decyzji, nie zwrocono sie do nas z prosba o
konsultacje”. “W nastepstwie rosyjskiej agresji na Ukraine polskie sluzby
odpowiedzialne za bezpieczenstwo panstwa sa w stanie podwyzszonej
gotowosci. W oparciu o rekomendacje sluzb podejmowane sa dzialania
wzmacniajace ochrone infrastruktury krytycznej, w ktorej terminal LNG w
Swinoujsciu zajmuje miejsce strategiczne” – przekazal w komunikacie Mariusz
Kaminski. Decyzja zapadla po wniosku Strazy Granicznej oraz Agencji
Bezpieczenstwa Wewnetrznego, formalnie podjal ja wojewoda
zachodniopomorski. Minister przypomnial, ze w gazoporcie w Swinoujsciu
odbierany jest gaz ziemny w ilosci odpowiadajacej okolo 30 procentom
krajowego zuzycia, a obiekt ma strategiczne znaczenie dla funkcjonowania
polskiej gospodarki i bezpieczenstwa energetycznego Polakow. “Doswiadczenia
ostatnich miesiecy, m.in. uszkodzenie gazociagu Nord Stream, a takze
ujawnienie przez polskie sluzby osob podejrzanych o wspolprace z rosyjskimi
sluzbami specjalnymi, ktore m.in. przygotowywaly akty dywersji na zlecenie
rosyjskiego wywiadu, wymuszaja podejmowanie waznych decyzji zapewniajacych
bezpieczenstwo panstwu polskiemu i Polakom. Majac na uwadze powyzsze,
polecilem wojewodzie zachodniopomorskiemu podjecie pilnych dzialan, ktore
zminimalizuja powstale niedogodnosci” – dodal Kaminski. Wojewoda
zachodniopomorski Zbigniew Bogucki poinformowal w czasie srodowej
konferencji prasowej w Szczecinie, ze 200-metrowa strefa ochronna wokol
swinoujskiego gazoportu zostanie wprowadzona od polnocy. Urzednik mowil, ze
jej wydzielenie spowoduje utrudnienia dla mieszkancow i turystow, ale jest
konieczne ze wzgledow bezpieczenstwa infrastruktury krytycznej.

Bogucki zapewnil, ze po wylaczeniu drogi, ktora prowadzi do gazoportu i
przebiega m.in. pod rurociagiem, dostep do latarni morskiej i Fortu
Gerharda bedzie mozliwy od strony morza. Prowadzone sa rozmowy z
przewoznikami, by zwiekszyc liczbe takich polaczen i oba zabytki beda
funkcjonowac. Wojewoda zapowiedzial takze budowe alternatywnej drogi –
ciagu komunikacyjnego na plaze, poniewaz obecnie rowniez dostep do jej
czesci, gdy wylaczony bedzie ten podstawowy szlak komunikacyjny, bedzie
utrudniony.

Zarzadzenie wojewody o wprowadzeniu strefy zostalo juz opublikowane w
dzienniku urzedowym – poinformowano podczas srodowej konferencji prasowej.
Zakaz pozwolila wprowadzic nowela ustawy o ochronie zeglugi i portow
morskich. Umozliwia ona wojewodzie, na wniosek lub po zasiegnieciu opinii
wlasciwego miejscowo komendanta oddzialu Strazy Granicznej oraz kierownika
wlasciwej terytorialnie jednostki organizacyjnej Agencji Bezpieczenstwa
Wewnetrznego wprowadzenie czasowego zakazu przebywania na okreslonym
obszarze w odleglosci do 200 m od granicy nieruchomosci, na ktorej znajduje
sie terminal LNG w Swinoujsciu. Moze to nastapic “w celu zapobiezenia,
ograniczenia lub usuniecia powaznego niebezpieczenstwa, w tym wystapienia
zdarzenia o charakterze terrorystycznym, o ktorym mowa w art. 2 pkt 7
ustawy z dnia 10 czerwca 2016 r. o dzialaniach antyterrorystycznych,
grozacego terminalowi regazyfikacyjnemu skroplonego gazu ziemnego w
Swinoujsciu”.

Oswiadczenie prezydenta Swinoujscia

Na stronie urzedu miejskiego w Swinoujsciu 7 kwietnia ukazalo sie
oswiadczenie prezydenta Janusza Zmurkiewicza w sprawie mozliwosci
zamkniecia dostepu do terminala LNG. Zmurkiewicz informowal wowczas, ze
“wedlug nowych, uchwalonych przez Sejm RP przepisow, wojewoda
zachodniopomorski moze w kazdej chwili wydac decyzje o zamknieciu dostepu
do terenu Terminala LNG w promieniu 200 metrow”. “Oznacza to, ze dojazd do
kapieliska na Warszowie, latarni morskiej i Fortu Gerharda zostanie
zamkniety. Miasto nie bralo udzialu w procesie podejmowania tych decyzji.
Nie zwrocono sie do nas z prosba o konsultacje” – przekazal prezydent
Swinoujscia.

“Rozumiem kwestie bezpieczenstwa strategicznego obiektu, jakim jest dla
naszego kraju terminal LNG i nie kwestionuje tego. Nie zgadzam sie jednak
na zamkniecie dostepu do kluczowych zabytkow naszego miasta i pieknej
warszowskiej plazy bez wprowadzenia rozwiazan alternatywnych. W tej sprawie
potrzebny jest kompromis, o ktory zabiegam i bede zabiegac podczas spotkan
z Wojewoda Zachodniopomorskim. Dostep do plazy oraz zabytkow powinien
zostac zorganizowany przez spolke Gaz System, zanim wprowadzone zostana
ograniczenia i wylaczenie z ruchu ulicy Ku Morzu. To kwestia odpowiednich
decyzji, ktore w tej sprawie powinny zostac podjete i to bardzo szybko, tak
jak wielokrotnie zostalo to zrobione przy inwestycjach, ktore sluza
obronnosci panstwa” – dodal Zmurkiewicz.

Najdrozsza tablica rejestracyjna swiata sprzedana za 64 miliony zlotych.
Jak wyglada?

Na aukcji w Dubaju sprzedano tablice rejestracyjna za rekordowo wysoka
kwote – 55 mln dirhamow, czyli w przeliczeniu okolo 64 milionow zlotych.
Poprzedni swiatowy rekord sprzedazy takiej tablicy ustanowiono w 2008 roku,
rowniez w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jak wyglada tegoroczna
rekordzistka? Aukcja zostala zorganizowana przez Emirates Auction w sobote.
O jej wynikach spolka poinformowala na Twitterze. Suma 55 milionow
dirhamow, za jaka sprzedano tablice rejestracyjna, to rekordowa kwota w
skali swiata. Na najdrozszej tablicy rejestracyjnej wszech czasow widnieje
cyfra 7 oraz litera P, nawiazujaca do formatu tablic rejestracyjnych w
Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Celem aukcji bylo wsparcie dla
organizacji charytatywnej, dostarczajacej zywnosc ubogim spolecznosciom z
calego swiata, zalozonej przez szejka Muhammada bin Raszida Al Maktuma,
emira Dubaju i jednoczesnie premiera ZEA. Zyski ze sprzedazy tablicy
zostana przeznaczone wlasnie na ten cel. Osoba, ktora zakupila tablice,
poprosila o anonimowosc. Emirates Auction specjalizuje sie w aukcjach, na
ktorych sprzedawane sa samochody i tablice rejestracyjne. Poprzedni rekord
ceny sprzedazy najdrozszej tablicy swiata rowniez nalezal do tego domu
aukcyjnego – w 2008 roku tablice sprzedano za 52 mln dirhamow.

Do domu meza Marty Kaczynskiej prowadzi przekop od jeziora. Jest decyzja
prokuratury

O sprawie zrobilo sie glosno w 2022 roku. Do Zarzadu Zlewni w Gizycku
zglosili ja miejscowi rybacy, ktorzy byli zaniepokojeni stanem fragmentow
brzegu jeziora. Powstal tam kanal z przystania. Zgloszenie wplynelo juz w
marcu.

Agnieszka Gielazyn-Sasimowicz, rzeczniczka prasowa Regionalnego Zarzadu
Gospodarki Wodnej w Bialymstoku, przekazala nam wowczas, ze na dzialce przy
jeziorze Szymon uszkodzona i zniszczona zostala naturalna linia brzegowa
jeziora. Z ustalen “Gazety Wyborczej” wynika, ze teren, na ktorym powstal
kanal, nalezy do spolki Jana Investment, ktorej prezesem jest Piotr
Zielinski – maz Marty Kaczynskiej, bratanicy prezesa Prawa i
Sprawiedliwosci Jaroslawa Kaczynskiego. “Aby taka budowa byla legalna,
nalezalo uzyskac decyzje o warunkach zabudowy wydana przez wlasciwa
miejscowo gmine, pozwolenie wodnoprawne wydane przez PGW Wody Polskie, a
nastepnie pozwolenie na budowe wydane przez wlasciwe miejscowo Starostwo
Powiatowe” – przekazala w sierpniu 2022 roku tvn24.pl Agnieszka
Gielazyn-Sasimowicz.Kanal powstal jednak bez wymaganych dokumentow, dlatego
Zarzad Zlewni w Gizycku zawiadomil Komende Powiatowa Policji w Gizycku o
zniszczeniu fragmentu jeziora Szymon. “Zgodnie z art. 475 ustawy Prawo
wodne ( t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 2233 ze zm.): ‘Kto niszczy lub uszkadza
brzegi srodladowych wod powierzchniowych, brzegi wod morskich. Budowle, w
tym mury, niebedace urzadzeniami wodnymi, tworzace brzeg lub grunty pokryte
srodladowymi wodami powierzchniowymi – podlega grzywnie, karze ograniczenia
wolnosci albo pozbawienia wolnosci do roku’ ” – dodala Agnieszka
Gielazyn-Sasimowicz. Jak poinformowal w czwartek tvn24.pl prokurator Daniel
Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okregowej w Olsztynie, Prokuratura
Rejonowa w Gizycka, ktora nadzorowala te sprawe, umorzyla postepowanie.
Dlaczego? – Z opinii bieglego wynika, ze przede wszystkim na tym terenie
nie bylo zagrozenia dla ekosystemu jeziora. Po drugie, sam kanal jako taki
istnial wczesniej i jest to urzadzenie melioracyjne, ktore odprowadza wode
z terenu dzialki. Generalna konkluzja bieglego jest taka, ze jako row
melioracyjny powinien byc utrzymywany w stanie zapewniajacym przeplyw wody,
stad tez usuniecie roslinnosci jest wskazane zgodnie z ustawa Prawo wodne –
wyjasnil prokurator.

Asystent “na wylacznosc” dla sedzi, zony europosla PiS. Interwencja
ministerstwa w Sadzie Najwyzszym

“Gazeta Wyborcza” opisala sprawe przypisania sedzi Elzbiecie Karskiej
asystenta na wylacznosc. Sedzia od 2022 roku pracuje w Izbie Kontroli
Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sadu Najwyzszego.

“Rzad PiS wielokrotnie zglaszal Karska jako kandydatke na sedzie Trybunalu
w Strasburgu. Za kazdym razem lista kandydatow byla jednak odrzucana. Ale
za rzadow PiS w 2017 r. Karska weszla m.in. do zarzadu Agencji Praw
Podstawowych UE – wskazal ja tam polski rzad – oraz zostala czlonkinia
Europejskiej Komisji przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji z ramienia Polski.
MSZ zglosil Karska takze na stanowisko komisarz Rady Europy ds. praw
czlowieka, ale jej kandydatura przepadla” – opisano. GW” ustalila, ze
Karska orzeka w Sadzie Najwyzszym “ze specjalnym wspomaganiem” asystenta,
ktorym jest Pawel Bucon, sedzia Sadu Okregowego w Lublinie. Wedlug gazety
Bucon ubiega sie o awans do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw
Publicznych. “Jest jedynym sedzia, ktory zamiast orzekac we wlasnym sadzie,
jest obecnie asystentem w SN. Decyzje o takiej delegacji sedziego podejmuje
minister sprawiedliwosci na wniosek pierwszego prezesa SN” – napisano.

Informator dziennika przekazal, ze Karska “nie ma doswiadczenia zwiazanego
z orzekaniem na jakimkolwiek szczeblu sadownictwa, nie zajmowala sie
zawodowo prawem cywilnym materialnym ani procesowym”. Stwierdzil takze, ze
bez asystenta Karska “nie bylaby w stanie rozpoznac zadnej sprawy”.

Zrodlo “Wyborczej” poinformowalo rowniez, ze sedzia Bucon wykonuje takze
zadania kierowcy. “Sedzia SN Elzbieta Karska nie pelni funkcji
uprawniajacej do korzystania z samochodu sluzbowego. A Sad Najwyzszy nie
gromadzi informacji o sposobie poruszania sie pani sedzi po miescie” –
odpowiedzial Sad Najwyzszy na pytanie “GW” w tej sprawie. Dziennik
zauwazyl, ze nie zaprzeczono, zeby sedzia pelnil role kierowcy Karskiej.

Ministerstwo Sprawiedliwosci interweniuje, Manowska odpowiada

Z ustalen gazety wynika, ze w sprawie sedziego doszlo do interwencji ze
strony resortu sprawiedliwosci, ktore – jak podaje “GW” – “zabiegalo o to,
aby Bucon byl na wylacznosc asystentem Karskiej”. “W SN panuje opinia, ze
Karski musial poleciec do ministra sprawiedliwosci i zalatwic to pismo” –
przekazal informator gazety.

Dodal on, ze pierwsza prezes Sadu Najwyzszego “odeslala pismo ministerstwu
z informacja, ze nie wystepowala z wnioskiem w tej sprawie” i dodala, ze
taki krok ze strony ministra nie mial zadnego oparcia w przepisach prawa.
Informacje o wymianie korespondencji na linii pierwsza prezes SN a resortem
sprawiedliwosci potwierdzil Piotr Falkowski, zastepca rzecznika Sadu
Najwyzszego, ktory napisal: “Istotnie, miala miejsce wymiana korespondencji
miedzy Pierwszym Prezesem SN a Ministerstwem Sprawiedliwosci dotyczaca
delegacji sedziego Pawla Buconia. W pismie z 24 lutego br. minister dokonal
zmiany w tresci jego delegacji w ten sposob, ze skonkretyzowal, iz ma ona
dotyczyc pelnienia funkcji asystenta sedziego Sadu Najwyzszego Elzbiety
Karskiej”.

“Wyborcza” zwrocila uwage, ze pismo mialo zostac wyslane po pierwszych,
dziennikarskich pytaniach skierowanych do Karskiej, SN i resortu
sprawiedliwosci.

Zaplacimy kaucje za plastik i szklo. 50 gr od butelki

System kaucyjny w Polsce staje sie faktem. Kaucja w wysokosci 50 gr bedzie
doliczana do jednorazowych butelek z plastiku do 3 litrow, szklanych
butelek wielorazowego uzytku do 1,5 litra oraz metalowych puszek o
pojemnosci do 1 litra. Tak wynika z projektu do ustawy majacej wprowadzic w
Polsce system kaucyjny. W srode na stronach RCL opublikowano projekt
rozporzadzenia ws. wysokosci kaucji dla poszczegolnych rodzajow opakowan
objetych systemem kaucyjnym. To projekt jednego z rozporzadzen do projektu
noweli ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz
ustawy o odpadach, ktora ma wprowadzic w Polsce powszechny system kaucyjny.
Zgodnie z projektowana nowelizacja system kaucyjny ma objac: butelki z
tworzyw sztucznych jednorazowego uzytku o pojemnosci do 3l, butelki szklane
wielokrotnego uzytku o pojemnosci do 1,5l oraz puszki metalowe o pojemnosci
do 1l. W ramach projektowanego systemu kaucyjnego, przedsiebiorcy, ktorzy
wprowadzaja na rynek napoje w opakowaniach objetych kaucja, beda musieli na
tych opakowaniach umiescic informacje o wysokosci kaucji.

Z kolei sklepy, ktore beda uczestniczyc w systemie, beda zobowiazane do
zwrotu pobranej przy zakupie kaucji w momencie zwrotu opakowan lub odpadow
opakowaniowych objetych kaucja. Do systemu maja wejsc obowiazkowo sklepy o
powierzchni powyzej 200 m kw., ktore beda zobowiazane do zbiorki pustych
opakowan oraz zwrotu kaucji. Dla mniejszych placowek bedzie to dobrowolne,
choc i tak beda musialy pobrac kaucje od objetych nia produktow.

Zgodnie z opublikowanym w srode projektem rozporzadzenia, kaucja dla
jednorazowych butelek z plastiku do 3 litrow; szklanych butelek
wielorazowego uzytku do 1,5 litra oraz metalowych puszek o pojemnosci do 1
litra, ma wyniesc 50 gr. od opakowania.

Wypedzal diabla salcesonem, teraz buduje pensjonat. 40 mln zl dotacji od
rzadu

Byly egzorcysta, ktory w swojej ksiazce chwalil sie, jak przy pomocy
salcesonu wypedzil demony z wegetarianki, teraz zajal sie budowa
nieruchomosci za dotacje ze Skarbu Panstwa. Z kwoty 43 mln zl, jaka
otrzymal z Funduszu Sprawiedliwosci, za ktory odpowiada resort Zbigniewa
Ziobry, zaledwie 3 mln zl zostana przeznaczone na pomoc ofiarom przestepstw
– informuje “Gazeta Wyborcza”. Reszte pochlonie luksusowy budynek, w ktorym
znajdzie sie m.in. piec sal nagraniowych i dwa biura. Budynek przy ul.
Dobrodzieja w Wilanowie stawia ks. Michal Olszewski, byly egzorcysta, ktory
chwalil sie wypedzaniem diabla salcesonem i ostrzegal przed ksiazkami o
Harrym Potterze.Wedlug planow w nieruchomosci ma dzialac osrodek pomocy
ofiarom przestepstw (m.in. przemocy domowej). Jednak wg ustalen NIK
zostanie na to przeznaczone jedynie 3 mln zl z gigantycznej dotacji z
Funduszu Sprawiedliwosci prowadzonego przez resort sprawiedliwosci
Zbigniewa Ziobry. Z informacji portalu Oko Press, wynika, ze zgodnie z
ustaleniami NIK zakwestionowala “nieprecyzyjne i nierzetelne”
przeprowadzenie konkursu i zaznaczala, ze az 40 mln zl pochlonie budowa
luksusowego budynku. Jak mowi “Gazecie Wyborczej” wilanowski urzednik,
ktory ujawnil sprawe, ma sie w nim znalezc “sala widowiskowa, kaplica, piec
studiow nagraniowych, trzy rezyserki postprodukcji, cztery serwerownie i
dwa biura open space”.

Do tego zaplanowano salony terapii grupowej, salke teatralna i 14 “lokali
interwencyjnych”. Wadliwa inwestycja z blogoslawienstwem wojewody

Jak informuje “Wyborcza”, nieruchomosc powstaje niezgodnie z planem
zagospodarowania terenu w tym miejscu i bez udokumentowanego przylacza do
mediow. Wilanow odmowil pozwolenia na budowe w lipcu 2021 r.

Te decyzje publicznie skrytykowal Marcin Romanowski, wiceminister resortu
sprawiedliwosci z Solidarnej Polski. Twierdzil, ze wilanowscy urzednicy
dzialaja z pobudek “czysto politycznych”. Sprawa zajal sie w koncu wojewoda
Konstanty Radziwill z PiS, ktory osobiscie podpisal decyzje uchylajaca
odmowe i wydajaca pozwolenie. Budowa ruszyla, ale urzednicy twierdza, ze
inwestor nie zlozyl odwolania w terminie. Sprawa w koncu zajela sie
prokuratura. Nie zainteresowala sie jednak niezgodna z prawem budowa, lecz
sprawdzaniem dzialan wilanowskich urzednikow rzekomo “opozniajacych”
inwestycje. “Wyborczej” odmowiono informacji na ten temat “ze wzgledu na
dobro postepowania”.

SPORT

Bartosz Salamon zawieszony! Potezny cios dla Lecha w najgorszym momencie

Ta wiadomosc spadla na Lecha Poznan jak grom z jasnego nieba. Juz w
czwartek o godz. 21 Kolejorz rozegra arcywazny mecz z Fiorentina w
cwiercfinale Ligi Konferencji Europy, jednak przed poludniem klub
poinformowal o decyzji UEFA w sprawie Bartosza Salamona. Kluczowy pilkarz
druzyny zostal zawieszony. Zabraknie go nie tylko w starciu z Viola, ale i
we wszystkich innych, do konca sezonu. “Lech Poznan otrzymal przed chwila
decyzje UEFA o zawieszeniu Bartosza Salamona na trzy miesiace. W czasie
zawieszenia obronca nie moze brac udzialu w meczach oraz treningach. Jako
klub zdecydowalismy o odwolaniu sie od tej decyzji” – czytamy w
oswiadczeniu. Bartosz Salamon nie bedzie mogl wiec zagrac w pierwszym meczu
Lecha z Fiorentina. Jesli odwolanie nie poskutkuje, doswiadczonego obroncy
zabraknie juz do konca sezonu. Kara zasadzona przez UEFA jest tym
dotkliwsza, ze zawodnik nie moze uczestniczyc nawet w treningach zespolu. 4
kwietnia Lech Poznan poinformowal, ze probka A badania antydopingowego
przeprowadzona u Bartosza Salamona po rewanzowym meczu Ligi Konferencji
Europy z Djurgardens IF dala wynik pozytywny. “Pilkarz nie zostal
zawieszony i moze bez przeszkod grac do czasu pelnego wyjasnienia sprawy” –
pisal wtedy Lech w oswiadczeniu. To juz jednak nieaktualne. Zawodnik zostal
zawieszony na trzy miesiace. Salamon byl bardzo zdziwiony po wykryciu u
niego niedozwolonej substancji, ktora okazal sie chlortalidon. “Ta
wiadomosc jest dla mnie wielkim zaskoczeniem i kto mnie zna, wie, ze jestem
bardzo uwazny na kazdy suplement czy lek, ktory przyjmuje i zawsze
konsultuje go z lekarzem klubu. Wierze, ze wszystko zostanie wyjasnione i
bede mogl spokojnie kontynuowac gre bez zadnej przerwy” – pisal na
Twitterze defensor Kolejorza. Lech w swoim komunikacie wspominal, iz
“chlortalidon nie przynosi zadnej korzysci w rozumieniu poprawy zdolnosci
wysilkowych zawodnika”, jednak diuretyki maja dzialanie moczopedne i moga
wyplukiwac inne zabronione substancje. To dlatego zostaly wpisane na liste
zabronionych srodkow i pozytywny wynik oznacza powazne problemy. UEFA
postanowila wiec zawiesic jednego z kluczowych zawodnikow Kolejorza w dzien
meczu z Fiorentina.Bartosz Salamon niedawno wrocil do reprezentacji Polski.
Otrzymal nawet szanse od Fernando Santosa, ktory postawil na niego od
pierwszej minuty w meczu z Albania (1:0) w eliminacjach mistrzostw Europy
2024.

Zmiany, zmiany, zmiany. Cristiano Ronaldo ma nowego trenera

Rudi Garcia byl trenerem Al-Nassr od lipca minionego roku. Choc zespol do
dzis walczy o mistrzostwo Arabii Saudyjskiej, to pozwolil nieco odskoczyc
glownemu konkurentowi, Al-Ittihad. W dodatku Francuz stracil zaufanie
zawodnikow, z czescia jest skonfliktowany. W srode wladze Al-Nassr odsunely
go od prowadzenia pierwszej druzyny, a w czwartek poinformowaly o
rozwiazaniu umowy. “Al-Nassr pragnie oglosic, ze glowny trener Rudi Garcia
opuscil klub za porozumieniem stron. Zarzad i wszyscy w Al-Nassr chcieliby
podziekowac Rudiemu i jego personelowi za ich oddana prace w ciagu
ostatnich osmiu miesiecy” – oznajmil saudyjski klub na Twitterze.

Garcia poprowadzil druzyne w sumie w 26 spotkaniach, z czego wygral 18 z
nich. Al Nassr strzelilo w tym czasie 55 goli i zdobywalo srednio 2,27 pkt
na mecz. Sprawy w Al Nassr zaczely pogarszac sie w ostatnim czasie. Na
poczatku marca zespol z Rijadu przegral z Al-Ittihad, jednym z glownych
przeciwnikow w walce o tytul. W miniony weekend zremisowal bezbramkowo z
bedacym na 11. pozycji Al-Feiha. Oprocz slabszych wynikow na zwolnienie
Garcii miala wplyw jego pogarszajaca sie relacja z Cristiano Ronaldo,
najwieksza gwiazda w historii Al-Nassr. Reszcie pilkarzy nie podobaly sie
tez ostatnie wypowiedzi Francuza.

– Wynik jest bardzo zly. Nie jestem zadowolony z gry moich pilkarzy.
Prosilem ich, by weszli na poziom z poprzednich meczow, jednak nie byli w
stanie tego zrobic – mowil Garcia po ostatnim meczu z Al-Feiha. Jak
poinformowal dziennik “Marca”, francuski szkoleniowiec stracil zaufanie
druzyny, z ktora mial sie nawet poklocic. To wszystko spowodowalo, ze
najpierw odsunietego go od prowadzenia Al-Nassr, a ostatecznie zwolniono.
Al-Nassr oglosilo juz nazwisko nowego trenera. Obowiazki Rudiego Garcii
przejmie Dinko Jelicic, ktory dotychczas pracowal z druzyna Al-Nassr U19.

Kucharski: Lewandowski zlamal zelazna zasade w Bayernie. “Zadzwonil do
Borka i mu powiedzial”

Cezary Kucharski nie odpuszcza Robertowi Lewandowskiemu. Tym razem byly
agent opowiedzial w rozmowie z “Przegladem Sportowym” o niesubordynacji
Polaka w Bayernie Monachium. Napastnik rzekomo zlamal postanowienia wladz
klubu i omal nie doprowadzil do spiec w szatni. Powodem byly… pieniadze.
Lewandowski spedzil w Bayernie osiem lat, w trakcie ktorych pobil wiele
rekordow. Zdobyl m.in. siedem tytulow dla najlepszego strzelca Bundesligi.
Nie dziwi zatem fakt, ze to wlasnie Polak byl najlepiej oplacanym
zawodnikiem Bawarczykow. Jak ujawnil Kucharski, 34-latek zarabial okolo 1
750 000 zlotych tygodniowo. Pozostali pilkarze nie mogli liczyc na tak
wysokie pensje, w zwiazku z czym Bayern mial poprosic Lewandowskiego o
nieujawnianie wysokosci wynagrodzenia, by nie doprowadzic do masowych
wnioskow o podwyzke. Tylko ze Polak mial rzekomo nie zastosowac sie do
wytycznych Bawarczykow. Lewandowskiemu mocno to nie pasowalo. Strasznie byl
wrazliwy na te informacje. “Wez sprzedaj komus, ile ja naprawde zarabiam” –
prosil. (…) Bardzo mu na tym zalezalo, na tym punkcie byl po prostu
przewrazliwiony – wyjawil.

Bayern poprosil agenta Lewandowskiego, by ten podal do opinii publicznej
zanizona pensje pilkarza – 15 mln euro, a wiec tyle, ile zarabial m.in.
Thomas Mueller. Napastnik mial jednak sprzeciwic sie takiemu rozwiazaniu i
rzekomo skontaktowal sie z Mateuszem Borkiem, by pochwalic sie
gigantycznymi zarobkami. Jednak zdaniem Kucharskiego, dziennikarz tez nie
poznal prawdziwej sumy. Zadzwonil do Mateusza Borka i powiedzial mu, ile
rzeczywiscie zarabia. On to opublikowal i poszlo w swiat. Ale Mateuszowi
tez prawdy nie powiedzial, bo jeszcze dodal sobie do swoich realnych
zarobkow – kontynuowal Kucharski. Spor Lewandowskiego z Kucharskim. Sad
podjal kolejna decyzje Cezary Kucharski byl przez dziewiec lat agentem
Roberta Lewandowskiego, ale zakonczenie wspolpracy nie odbylo sie w
przyjaznych stosunkach. Dzis obie strony walcza w sadzie. Byly agent
uslyszal zarzuty kierowania grozb karalnych oraz proby wymuszenia – jak
przekonuje prokuratura – 20 milionow euro w zamian za milczenie o rzekomych
oszustwach podatkowych Roberta i Anny Lewandowskich. Teraz nowe informacje
w sprawie przedstawil Kacper Sosnowski. Jak udalo sie dowiedziec
dziennikarzowi Sport.pl, Sad Rejonowy dla Warszawy-Srodmiescia prowadzacy
sprawe Lewandowskiego przeciwko Kucharskiemu przychylil sie do wniosku o
zniesienie jednego z ostatnich zabezpieczen, jakie ciazylo na bylym agencie
pilkarza. Chodzi o poreczenie majatkowe na pol miliona zlotych. Prokuratura
zlozyla jednak zazalenie na decyzje sadu.

To juz pewne. Wiemy, gdzie odbedzie sie polski final Ligi Mistrzow

Dyskusje na temat ewentualnego rozegrania finalu siatkarskiej Ligi Mistrzow
w Polsce rozpoczely sie jeszcze zanim pewne bylo, ze zagraja w nim
Jastrzebski Wegiel i Zaksa Kedzierzyn-Kozle. Prezes Polskiego Zwiazku Pilki
Siatkowej, Sebastian Swiderski w rozmowie ze Sport.pl wskazal wowczas, ze
taki scenariusz jest mozliwy, ale nie ma jeszcze podjetych w tym kierunku
zadnych konkretnych krokow. Najwieksza szansa dla Polski byl argument o
braku wloskich druzyn w finalach zarowno meskich, jak i kobiecych
rozgrywek. I tak rzeczywiscie sie stalo: Igor Gorgonzola Novara odpadla z
Ligi Mistrzyn po porazce w polfinalowym dwumeczu z Eczacibasi Stambul i
final bedzie w pelni turecki. Z Eczacibasi zagra Fenerbahce lub Vakifbank,
wiec dodatkowo beda to derby Stambulu. Dlatego byla mozliwosc, ze Wlosi
zdecyduja sie pozbyc miana gospodarza, a to mogloby przypasc zarowno Polsce
– w przypadku Ligi Mistrzow, jak i Turcji – w przypadku Ligi Mistrzyn, albo
w pelni jednemu z tych krajow. Zyski dla obu z nich bylyby spore, bo mozna
sie spodziewac, ze takie spotkania bez problemu wyprzedalyby najwieksze
hale w kraju. Szanse na przeniesienie finalu Ligi Mistrzow sa znikome, ale
nie zerowe – mowil jeszcze w srode Sport.pl prezes Jastrzebskiego Wegla
Adam Gorol. I twierdzil, ze nawet sprzedaz biletow, ktora Wlosi rozpoczeli
we wtorek, nie sprawia, ze nie ma szans na rozegranie meczu Zaksy z
Jastrzebskim w Polsce. – Skoro sa juz sprzedawane bilety na finaly w
Turynie, to pytanie, czy wciaz mozliwe jest przeniesienie finalow, nie jest
do mnie, tylko jest do CEV-u – wskazal za to prezes PZPS-u, Sebastian
Swiderski. Dzialacze europejskiej federacji do tej pory nie odpowiadali nam
na pytania o ewentualne przeniesienie finalu z Turynu do Turcji, czy
Polski. Wieczorem w srode wreszcie dostalismy jednak potwierdzenie decyzji,
jaka podjal CEV. – To, ze rozpoczela sie juz sprzedaz biletow na mecze w
Turynie, mowi samo za siebie. Nie mamy w tej sprawie nic wiecej do dodania
– przekazal Sport.pl rzecznik prasowy federacji, Federico Ferraro. Ta
wypowiedz ucina spekulacje ws. finalow w innym miejscu niz Turyn. CEV
oficjalnie potwierdza zatem, ze te odbeda sie w tym samym miejscu, gdzie
reprezentacja Polski siatkarzy obronila zloto mistrzostw swiata w 2018 roku
– w hali Pala Alpitour.

Ceny biletow na spotkania sa o wiele wyzsze niz podczas zeszlorocznych
finalow w Lublanie w Slowenii. Wtedy te wahaly sie od 20 do 70 euro. Teraz
w Turynie kosztuja od 33 euro do az 105 euro. To miejsca na trybunach, bo
sa jeszcze specjalne bilety na miejsca na poziomie boiska za 135 euro i
bilety VIP warte 200 euro (o 10 euro wiecej niz rok temu).

DETEKTYW

Tajemnicze zaginiecie w Hogsback Lake

Dominika PAJAK

Pod koniec maja 2011 roku, Madison Scott zniknela bez sladu w poblizu
jezio- ra Hogsback, znajdujacego sie w Kolumbii Brytyjskiej – Prowincji
Kanady. Dwudziestolatka byla wowczas uczestniczka imprezy urodzinowej
swojego kolegi. gdy nad ranem ostatni goscie opuszczaja pole kempingowe,
Madison decyduje sie zostac sama. Po kilku godzinach na miejscu odkryto
nalezacy do niej zaparkowany samochod i namiot – dziewczyny jednak nie bylo
nigdzie w poblizu. Maddy, bo tak mowili na nia najblizsi, urodzi- la sie 29
kwiet- nia 1991 roku w Vanderhoof. Miala starszego brata i mlodsza siostre.
Bliscy opisywali ja jako silna, niezalez- na i bardzo towarzyska osobe.
Kochala swoja rodzine i przy- jaciol. Zawsze pomagala, gdy ktos z jej
krewnych mial jakis problem. Z checia brala udzial w projektach i
wydarzeniach szkolnych. Madison uwielbia- la fotografie, sporty wodne,
hokej, jazde konna, jak rowniez wycieczki kempingowe.

W dniu zaginiecia mia- la zaledwie 20 lat. Z rysopisu podanego przez
policje wynika, ze miala okolo 164 cm wzrostu. Jej oczy byly koloru
zielonego, a wlosy rudego. Krotko przed zaginieciem zrobila na lewym
nadgarstku tatuaz przedstawia- jacy jaskolke.

W piatkowy wieczor, 27 maja 2011 roku, Madison Scott razem ze swoja
przyjaciolka Jordanne – zwykle przez wszystkich nazy- wana Jordie, udaja
sie nad jezio- ro, gdzie zorganizowana zostala impreza urodzinowa jednego z
ich kolegow. Dziewczyny nie widzialy sie od zakonczenia szkoly sredniej az
do momentu feralnej imprezy, na ktora zde- cydowaly sie pojsc razem.

Jezioro Hogsback znajdu- je sie okolo 25 kilometrow na poludnie od
Vanderhoof, nie- daleko autostrady numer 16, w Kolumbii Brytyjskiej. W pro-
mieniu kilometra od jeziora ulokowane sa prywatne rancza i wiele
opuszczonych budowli. Lacznie jest tam 10 roznych miejsc kempingowych.
Mlodzi ludzie czesto urzadzaja w tym miejscu imprezy i jezdza tam na
wycieczki. Dziewczyny przed opuszczeniem swoich domow otwarcie informuja
rodzicow, ze zostana na noc w namiotach, bo zamierzaja pic alkohol. Gdy sa
juz na miejscu, okazuje sie, ze Madison zabrala ze soba za maly namiot,
wiec dziewczyny decyduja sie wrocic do domu,

zeby wymienic go na wiekszy. Po ponownym przybyciu na pole kempingowe
przyjaciolki rozkladaja namiot, zaczynaja sie bawic i spozywac alkohol. W
miedzyczasie na miejscu zjawia sie coraz wiecej ludzi. Informacje o
imprezie zostaly zamieszczone na Facebooku. Z tego powodu ostatecznie
bawilo sie tam wiec okolo 50 osob. Jedna z nich byl pewien chlopak, w
ktorym Madison

byla zauroczona.

lodzi rozmawiali ze soba przez jakis czas. Pod koniec rozmowy

zakomunikowal dziewczynie, ze chce, aby ich relacja byla jedynie
kolezenska. Z zeznan przyjaciolek wynika, ze wiedzia- ly o tej sytuacji.
Madison byla z poczatku przygnebiona, lecz szybko doszla do siebie i widac
bylo, ze jest w bardzo dobrym nastroju. Na imprezie pojawil sie takze
chlopak, ktoremu bar- dzo podobala sie Maddy. Ona jednak nie byla nim
zaintereso- wana. Policja sprawdzila chlo- pakow i nie uwaza, zeby ktorys z
nich mial cos wspolnego ze zniknieciem dziewczyny.

Jak wynika z pozniejszych zeznan mlodych osob w trak- cie imprezy nie
wydarzylo sie nic podejrzanego, co mogloby wzbudzic ich niepokoj. Jedynie
Jordie wyznala, ze na impre- zie bylo kilku ludzi, ktorych wczesniej nie
kojarzyla. Co ciekawe, okazuje sie rowniez, ze Madison wieksza czesc cza-
su spedzila w swoim namiocie. Okolo godziny 23 pisala SMS-y z mama. Jej
ostatnia aktywnosc na telefonie miala jednak miej- sce przed godzina 1 w
nocy, kiedy to rozmawiala z ktoryms ze swoich dobrych kolegow. Okazalo sie
jednak, ze nie bylo to nic waznego – zwyczajna kolezenska pogawedka.

Po kilku godzinach zabawy Jordie mocno sie upila i nie- szczesliwie wpadla
do palacego sie ogniska, co spowodowalo, ze mimo ustalonych wczesniej
planow nocowania z przyja- ciolka w namiocie, okolo pol- nocy zdecydowala
sie opuscic miejsce i wrocic do domu w towarzystwie nowego kolegi.
Proponowala Maddy, zeby poje- chala z nia, jednak ta odmowi- la. Widac
bylo, ze miala za zle Jordie, ze zmienila zdanie.Dziewczyna prawdo-
podobnie nie bala sie zostac sama, bo byla przekonana, ze nie jest jedy- na
osoba, ktora po zakonczo- nej imprezie bedzie nocowac w poblizu. Niestety
tak sie jed- nak nie stalo… Ostatni uczestnicy opusz- czaja impreze o
godzinie 3 nad ranem. Przed wyjazdem osta- tecznie proponuja Madison odwoz
do domu, jednak dziew- czyna nie daje sie przekonac. To ostatni raz, kiedy
byla widziana cala i zdrowa. Miedzy godzina 3, a 8:30 Madison rozplywa sie
w powietrzu, nie pozostawiajac za soba zadnych sladow, ktore moglyby pomoc
w ustaleniu, co sie wydarzylo. Przez noc jej telefon komorkowy loguje sie w
poblizu miejsca namiotowego. O godzinie 8 rano traci sygnal. Zostal przez
kogos wylaczony albo najzwyczajniej sie rozlado- wal. Mimo usilnych staran,
nikt nie mogl od tamtej pory nawia- zac kontaktu z Madison.W sobote, przed
godzina 9 rano, Jordanne wraca nad jezioro Hogsback. Zabiera stamtad swoje
rzeczy pozo- stawione poprzedniej nocy. Zauwaza zaparkowany samo- chod
przyjaciolki – byl to bialy pickup Ford F150 z 1990 roku oraz namiot, ktory
jej zdaniem byl wtedy otwarty. W srodku, ku jej zaskoczeniu nie bylo
Madison. Jordie nie zawiado- mila rodzicow przyjaciolki, bo byla pewna, ze
dziewczy- na jest gdzies niedaleko, byc moze w towarzystwie osob z imprezy.
Natomiast gdy okolo godziny 10:30 na miejscu zja- wil sie solenizant, ktory
urza- dzil te impreze, majac w pla- nach posprzatac pozostawiony zeszlej
nocy balagan. Nie mogl stwierdzic w namiocie obecno- sci Madison, bo uwaza,
ze byl zamkniety. Chlopak byl prze- konany, ze dziewczyna nadal spi, wiec
nie chcial jej budzic. Ten niespojny szczegol moze sugerowac, ze ktos
jednak wro- cil na miejsce i byl w namiocie. Niestety policji nigdy nie
udalo sie tego ustalic.

W sobote – Dawn i Eldon – coraz bardziej zaniepokoje- ni przedluzajacym sie
brakiem kontaktu z corka, dzwonia do Jordanne. Z rozmowy dowia- duja sie,
ze przyjaciolka ich corki opuscila impreze bez Maddy juz po kilku godzinach
z powodu zlego samopoczucia i nie wie, gdzie teraz przebywa Madison, bo nie
moze sie do niej dodzwonic.

Okazuje sie, ze w sobotnia noc w tym miejscu zorgani- zowana zostala inna
impreza – prawie dwa razy wieksza. Jeszcze wtedy nikt nie podejrze- wal, ze
Maddy zapadla sie pod ziemie. Okazuje sie, ze w tajem- nicy przed rodzicami
jedna z uczestniczek byla mlodsza siostra Madison. Dziewczyna jednak jest
pewna, ze nigdzie w poblizu nie widziala swojej siostry.

W niedziele rodzice Madison docieraja na pole kempingo- we. Dostrzegaja
samochod i namiot corki. W srodku byly pozostawione rzeczy osobiste
20-latki, m.in. drogi aparat, torebka i alkohol. Brakowalo jednak telefonu
komorkowe- go i kluczykow do samocho- du. Dawn dostrzegla w okoli- cy
innych biwakujacych ludzi. Okazalo sie, ze byli w poblizu juz od kilku dni.
Gdy zapyta- la o Madison, odrzekli, ze nie widzieli dziewczyny od piatku.
Nie slyszeli tez zadnych krzy- kow, czy wolania o pomoc. Ich zdaniem
samochod nalezacy do Maddie stal zaparkowany tak przez caly czas.

Okolo godziny 12:30 na miejsce zostala wezwana poli- cja. Zbadano wnetrza
pickupa i namiotu. Nie odkryto zad- nych niepokojacych sladow.
Funkcjonariusze nie wykryli nieznajomych sladow DNA. Nie ma wiec dowodow,
ze Madison opuscila jezioro Hogsback lub ze ktos w pozniejszym czasie do
niej dolaczyl. Za ich namowa rodzice obdzwonili wszystkich znajomych corki
oraz rodzi- ne – niestety, nic to nie dalo. Priorytetem dla policji stalo
sie dotarcie do kazdej osoby prze- bywajacej na piatkowej i sobot- niej
imprezie.

Przesluchania przy pomocy wykrywacza klamstw nie wyka- zaly znaczacych
rozbieznosci w zeznaniach. Policja nie sadzi wiec, ze za zniknieciem
Madison stoi ktos z uczestnikow imprezy. Co nie do konca moze wydawac sie
sluszne. Powszechnie wiado- mo, ze do takich badan mozna sie przygotowac i
dzieki temu przejsc je prawidlowo. Co wie- cej, policjanci sa pewni, ze
uda- lo im sie odnalezc kazda z tych osob. Opinia publiczna nie jest co do
tego przekonana. Na tego typu imprezach ludzie zjawiaja sie, a pozniej
odchodza. Bardzo prawdopodobne, ze ktos mogl pozostac niezauwazonym. Na
miejscu takze mogl pojawic sie przyszly sprawca i obserwowac rozwoj
wydarzen w ukryciu. Gdy dostrzegl, ze nad jeziorem pozo- stala jedynie
Madison – zaata- kowal ja. W rozmowach wiele osob potwierdzilo, ze zjawili
sie ponownie na miejscu w sobot- nie poludnie, aby zabrac osobi- ste
przedmioty pozostawione po imprezie. Wowczas nad jeziorem dostrzegli
samochod i namiot Maddy. Dziewczyna nie byla jednak nigdzie widziana przez
zadna z osob.Teren jest bardzo trud- ny i rozlegly – znajduje sie tam gesta
roslinnosc i nierowne podloze. Nie ma zbyt duzo otwartej przestrzeni.
Przechodzac tamta trasa latwo zauwazyc ogromne ilo- sci posuszu. Na tym
obszarze znajduje sie rowniez obszerna siec drog, ktore prowadza do jeziora
Hogsback. Wystepuje wiele nieoznakowanych lub nienazwanych drog. Sa szla-
ki, do ktorych ciezko dotrzec i na ktorych osoby nie znaja- ce terenu latwo
moglyby sie zgubic. Poszukiwania odby- waly sie przez wiele miesiecy na
ladzie, w powietrzu

i w wodzie. Byly bar- dzo dokladne.

– Poczatkowe poszukiwania

wokol jeziora

Hogsback byly prowadzone

pod okiem pro- fesjonalistow

zajmujacych sie poszukiwaniem

i ratownictwem. To

bylo troche frustru-

jace tylko dlatego, ze

chciales byc tam przez

caly czas i patrzec, ale

w miare uplywu dni zrozu- mielismy ich proces i wiedzie- lismy, ze
najbardziej sensownie byloby, aby ludzie wychodzili w grupach po dziesiec
lub dwa- nascie osob z jednym czlonkiem zespolu poszukiwawczo-ratow-
niczego, ktory znal cala pro- cedure. Zespol pracowal nad kompletna mapa z
siatka wokol jeziora. Jak wiemy, nie znale- ziono zadnych dowodow na to, co
stalo sie z Madison – opo- wiedzial w programie doku- mentalnym Kane Kelly,
kuzyn zaginionej 20-latki.

Wiele miejsc przeszukiwa- no kilkukrotnie. Dotarto takze do prywatnych
posesji i opusz- czonych budowli, ktorych nie sposob bylo zauwazyc z drogi.
Zaangazowanych bylo mnostwo funkcjonariuszy i specjalnie przeszkolonych
osob. Bardzo chetnie do pomocy przylaczali sie okoliczni mieszkancy, przy-
jaciele i rodzina. Osoby niezna- jace Madison osobiscie pragnely zrobic co
w ich mocy, aby jak najbardziej pomoc.

Rodzice Madison w wielu rozmowach przyznawali, ze nie ma wystarczajacych
slow, aby opisac wdziecznosc, ktora czuja do wszystkich angazujacych sie w
poszukiwania. Czesto ludzie rezygnowali ze swoich wyjazdow i odpoczynku.
Chcieli w pel- ni wykorzystac dni, w ktorych panowaly sprzyjajace warunki
atmosferyczne. Ostatecznie nie natrafiono jednak na zadne sla- dy w tej
sprawie.

Jeden z okolicznych miesz- kancow powiedzial:

– Kiedy tracisz jednego ze swoich staracie sie razem poma- gac, nie
potrafisz sobie wyobra- zic, ze to moglo przytrafic sie Twojemu dziecku. To
zbliza ludzi do siebie.

Za kazdym razem, gdy dzwo- nil telefon panstwa Scottow albo ktos pukal do
drzwi ich domu – mieli nadzieje, ze to jest ten moment, w ktorym dowiedza
sie, co stalo sie z ich corka. Na budynkach, samo- chodach w miejscach
publicz- nych i we wszystkich miastach Kolumbii Brytyjskiej mozna bylo
zauwazyc ulotki i plakaty przedstawiajace wizerunek Madison Scott. W
mediach natychmiast zaczelo sie robic glosno wokol tej sprawy. Kazda osoba
przejezdzajaca przez oko- lice w tamtym czasie z pewno- scia widziala twarz
20-latki. Do dzis plakaty nadal wisza w wielu z tych miejsc.

Po kilku latach od feralnego wydarzenia glos zabrala przyja- ciolka
Madison, z ktora zaginio- na byla na imprezie.

– Gdybym mogla cofnac sie w czasie, zmienilabym wszyst- ko. Zaluje i wiem,
ze powinnam byla tam wtedy zostac. Moze prawdopodobnie moglabym jej pomoc.
Tesknie za moja przyja- ciolka. Nigdy nie przestane szu- kac i myslec.
Niech ktos, kto ma jakies informacje wyjawi prawde.

Wiele osob sadzi, ze za zniknieciem dziew- czyny stoi ktos, kogo

dobrze znala. Byc moze plano- wala sie z kims spotkac – to mogloby
tlumaczyc w jakis spo- sob fakt, ze chciala zostac sama. Mozliwe, ze nad
ranem wsiadla do czyjegos samochodu i odje- chala w nieznanym kierunku, nie
obawiajac sie, ze moze stac sie jej cos zlego. Za ta teoria przemawia fakt,
ze dziewczyna najprawdopodobniej zabrala ze soba najwazniejsze rzeczy –
kluczyki od samochodu i telefon komorkowy. Jednak na miejscu nie
zabezpieczono zadnych sladow opon, przebywajacy nieopodal mlodzi ludzie
takze niczego nie zauwazyli.

Kolejna z istniejacych hipo- tez zaklada nieszczesliwy wypa- dek w czasie
trwajacej imprezy, w ktorym Madison stracila zycie. Przerazeni uczestnicy,
w obawie przed konsekwencjami, wspol- nie zatuszowali slady i ukryli
zwloki. To mogloby wyjasniac, dlaczego policja prowadzaca ogledziny nie
natrafila na zad- ne tajemnicze slady. Wszyscy imprezowicze z nieznanego
powodu opuscili pole kempingo- we, mimo ze poczatkowe plany byly zupelnie
inne i co najmniej kilka osob planowalo nocowac w swoich namiotach. Nawet
jesli nie doszlo do smiertelnego wypadku – w trakcie imprezy moglo dojsc do
niespodziewanej klotni. Ktos z uczestnikow moze posiadac wiedze w tym
temacie, jednak w obawie o powiazanie go ze sprawa, nie chce o tym
publicznie opowiedziec. Glowne watpliwosci w tej sprawie sa kierowa- ne w
strone Jordanne Bolduc. Dziewczyna kilkukrot- nie zmieniala swoje zeznania,

ktore sporo sie od siebie roz- nily. Utrzymywala, ze powo- dem opuszczenia
imprezy przedwczesnie bylo zranienie po upadku, jednak po czasie wyznala,
ze byla zbyt pijana, aby zostac. Moze wydawac sie to dziwne i nielogiczne
opinii publicznej – mocno pijany czlo- wiek jest przeciez zbyt slaby, by
odejsc, a nie odwrotnie. Najblizsi twierdza, ze Madison zostala skrzywdzo-
na przez kogos nieznajomego, kto przypadkowo pojawil sie w tamtym miejscu i
zauwazyl samotna dziewczyne, ktora latwo mogla stac sie ofiara. Sprawca
zabral nalezace do niej kluczyki od samochodu i telefon komorkowy, aby miec
pewnosc, ze nie ucieknie i nie wezwie pomocy.

Sprawa podejrzanego znik- niecia szybko zostala powiaza- na z glosnymi,
niewyjasnionymi zaginieciami i morderstwami kobiet na Autostradzie Lez,
ktora biegnie przez lesne tere- ny Kolumbii Brytyjskiej, miedzy miastami
Prince Rupert i Prince George i liczy 725 kilometrow. Trasa na odludziu
jest przede wszystkim idealnym miej- scem dla autostopowiczow. Od poczatku
lat 70. XX wieku zni- kaja lub gina tam kobiety, nieza- leznie od wieku.
Nie jest znana dokladna liczba ofiar, poniewaz wiekszosci spraw nie udalo
sie rozwiazac do dzis. Osobom przemierzajacym te trase czesto towarzyszy
lek i niepokoj. Bliscy Madison jednak nie chca laczyc jej sprawy z
Autostrada Lez.

Za pomoc w ustaleniu miej- sca pobytu Madison Scott zosta- la wyznaczona
nagroda w wyso- kosci 100 tys. dolarow. Kazdego roku, w rocznice
zaginiecia, jej bliscy organizuja cieszace sie duza popularnoscia wydarze-
nie “Poker ride”, aby zachowac o niej pamiec.

– Po tylu latach wciaz nic nie wiemy. Nie dowiedzielismy sie niczego wiecej
od dnia, w ktorym zaginela. Potrzebujemy Maddy w domu. Nie dotarlismy do
osob, ktorych potrzebowalismy, aby rozwiazac tajemnice. Najgorsza tak
naprawde jest ta niewiedza. To takie zle, ze tyle ludzi ginie, a ich bliscy
nie otrzymuja tyle wsparcia, co my. Powinno byc duzo wiecej poszukiwan, bo
sami nigdy ich nie odnajdziemy. Udostepniajcie informacje na temat Madison,
zeby powiekszac swiadomosc innych na temat tej historii. To najwazniejsza
rzecz, dopoki jej nie odnajdziemy – ape- luje Dawn Scott, mama Madison.

Pomimo olbrzymiego wysil- ku rodziny, przyjaciol i policji sprawa
zaginiecia Madison Scott pozostaje do dzisiaj niewyja- sniona.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto