DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXIV nr 96) (67337)
8 kwietnia 2024r.
DZIEN DOBRY – TU POLSKA
SPORTOWY WEEKEND
7 kwietnia 2024r.
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
PILKA RECZNA
-Polski zespol znow zagra o Final Four Ligi Mistrzow pilkarzy recznych
Pilkarze reczni Industrii Kielce awansowali do cwiercfinalu Ligi
Mistrzow, Orlen Wisla Plock nie dala rady wyeliminowac galaktycznego
zespolu z Paryza.
Teoretycznie latwiejsza przeprawe w 1/8 finalu Ligi Mistrzow mieli
kielczanie, ich rywalem byli bowiem Dunczycy z GOG Gudme. Teoretycznie,
bo to kraj mistrzow swiata z trzech ostatnich edycji, w ktorym pilke
reczna uprawia mnostwo dzieci, potem wyrastajacych na wysmienitych
zawodnikow.
Kielczanie rywalizacje z GOG Gudme rozstrzygneli wlasciwie w pierwszym
meczu w Danii. Przed tygodniem rozegrali w Odense swietne spotkanie i
wygrali 33:25. Srodowy rewanz w Hali Legionow w Kielcach wydawal sie
wiec formalnoscia, ktora trzeba bylo zalatwic. I druzyna Talanta
Dujszebajewa to zrobila: pokonala Dunczykow 33:28 i po raz kolejny w
ostatnich latach awansowala do cwiercfinalu Champions League.
W nim zmierzy sie z triumfatorem ostatniej edycji Ligi Mistrzow,
zwyciezca dwoch ostatnich Super Globe – czyli klubowych mistrzostw
swiata – Magdeburgiem. To wlasnie z ta niemiecka druzyna kielczanie
zagrali w ubieglorocznym finale Champions League. Finale dramatycznym,
nie tyle dlatego, ze zespol Industrii przegral go po dogrywce 29:30, ile
dlatego, ze dwanascie minut przed koncem podstawowego czasu gry na
trybunie prasowej zmarl nagle dziennikarz Pawel Kotwica, od trzech dekad
relacjonujacy mecze kieleckich pilkarzy recznych i reprezentacji Polski.
Mecze Industrii z Magdeburgiem zaplanowano na 24 lub 25 kwietnia w
Kielcach oraz na 1 lub 2 maja w Niemczech.
Szanse na udzial w cwiercfinale Ligi Mistrzow mieli tez pilkarze reczni
Orlenu Wisly Plock, poprzeczka jednak wisiala bardzo wysoko. Rywalem byl
bowiem jeden z najbardziej niespelnionych zespolow swiata ostatnich lat.
Potezne pieniadze pompowane przez katarskich szejkow w Paris
Saint-Germain nie przekladaja sie jak na razie na sukcesy tego klubu
poza krajowymi rozgrywkami. Najslynniejszy pilkarz reczny w historii
Nikola Karabatic wygral juz wszystko, co mozna bylo wygrac w tej
dyscyplinie, ale z PSG w Lidze Mistrzow jeszcze nie triumfowal.
Byc moze uda sie to w tym roku, bo paryzanie najpierw wygrali w Plocku z
Orlenem Wisla 30:26, a w czwartkowym rewanzu w Stade Pierre de Coubertin
w stolicy Francji pokonali wicemistrzow Polski 34:33. Walka o czerwcowy
Final Four w przepieknej Lanxess Arenie w Kolonii bedzie dwumecz z
Barcelona. Jedynym w historii triumfatorem dwoch z rzedu edycji
Champions League.
TENIS
Koncert Huberta Hurkacza w finale! Pierwszy tytul Polaka na maczce
Hubert Hurkacz wygral turniej ATP 250 w Estoril! W finale pokonal nizej
notowanego Pedro Martineza 6:3, 6:4. Polak nawet przez chwile nie dal
rozwinac skrzydel swojemu rywalowi. Dla 27-latka to pierwszy tytul na
kortach ziemnych w karierze!
Hubert Hurkacz (10. ATP) po nieudanych turniejach w Indian Wells i
Miami, spisuje sie rewelacyjnie podczas rywalizacji w Estoril. Polak w
swietnym stylu awansowal do finalu turnieju, w ktorym mierzyl sie z
nizej notowanym Pedro Martinezem (77. ATP). Patrzac na ranking ATP, to
nasz tenisista byl faworytem tego pojedynku, lecz Hiszpan w drodze do
finalu pokonal m.in. rozstawionego z “jedynka” Caspera Ruuda (6:4, 4:6,
6:4).
Dla polskiego tenisisty niedzielny final byl pierwszym w karierze meczem
o tytul na maczce w turniejach rangi ATP. Hurkacz rewelacyjnie zaczal
pojedynek z Hiszpanem. Martinez nie mial zbyt wiele do pokazania. Polak
przelamal swojego rywala juz w czwartym gemie.
Po Martinezie widac bylo, jak wiele kosztowalo go spotkanie w polfinale
z Ruudem. Hiszpan na korcie spedzil troche ponad trzy godziny. Hurkacz
ostatecznie nie oddal juz swojej przewagi i w swietnym stylu wygral
pierwsza partie 6:3.
Hurkacz po krotkiej przerwie szedl za ciosem i juz w pierwszym gemie
przelamal Martineza. Hiszpan przegrywal juz 0:40, udalo mu sie
doprowadzic do stanu 30:40, ale polski tenisista nie wypuscil swojej
szansy, konczac swietnym zagranie po skosie.
Polak nie zwalnial tempa w dalszej czesci seta. Nie pozwalal na zbyt
wiele swojemu rywalowi. Hurkacz ostatecznie wygral druga partie 6:4 i
zdobyl swoj pierwszy tytul na kortach ziemnych.
Triumf w Portugalii oznacza, ze 27-latek umocni sie w najnowszym
rankingu ATP na osmej lokacie, ktora mial zapewniona jeszcze przed
finalem. Do siodmego Holgera Rune traci tylko 155 pkt. Zwyciestwo Polak
w Estoril to dobry sygnal przed wystepem w prestizowym turnieju ATP 1000
w Monte Carlo. Hurkacz w pierwszej rundzie zmierzy sie z Jackiem Draperem.
PILKA NOZNA
Pogon Szczecin w finale Pucharu Polski! Portowcy potrzebowali dogrywki,
ale wygrali z liderem Ekstraklasy Jagiellonia Bialystok 2:1 i dolaczyli
do Wisly Krakow. To wlasnie te dwie druzyny zmierza sie na PGE Narodowym
w wielkim finale, ktory odbedzie sie 2 maja. Bohaterami gospodarzy
zostali Efthymios Koulouris i Fredrik Ulvestad, a jedyna bramke dla
bialostoczan zdobyl Bartlomiej Wdowik.
Juz przed meczem ekstraklasowiczow w polfinale Pucharu Polski stalo sie
jasne, ze ten, kto wygra, zmierzy sie w finale na PGE Narodowym w
Warszawie z pierwszoligowa Wisla Krakow. A to oznaczalo, ze zwyciezca
meczu w Szczecinie z miejsca stawalby sie faworytem do triumfu w calych
rozgrywkach.
Spotkanie mialo zatem dodatkowy podtekst, choc o jego prestizu i tak nie
trzeba bylo nikogo przekonywac. Mielismy bowiem okazje obejrzec w akcji
dwie absolutnie czolowe druzyny tego sezonu w Ekstraklasie, ktore radza
sobie szczegolnie dobrze w 2024 r. Za nieznacznego faworyta nalezalo
uznac bialostoczan, ktorzy prowadza w tabeli i stoja przed szansa na
historyczne mistrzostwo Polski.
Liga obejmuje jednak zmagania od poczatku sezonu, a walka o zwyciestwo w
pojedynczym spotkaniu mogla dodac Portowcom wiatru w zagle. Wystarczylo
skorzystac z atutu wlasnej publicznosci i zaprezentowac sie lepiej od
rywala. Tylko tyle i az tyle. Zaden z zespolow nie zamierzal odpuszczac,
stawka byla gigantyczna.
To Pogon miala przewage od pierwszych minut spotkania, ale pierwsza
bardzo grozna sytuacja nalezala do Jagiellonii. W 11. minucie bohaterem
bialostoczan mogl zostac Jesus Imaz. Hiszpan swietnie poradzil sobie z
pilka przed polem karnym, wpadl w szesnastke, minal kilku rywali i oddal
strzal w kierunku bramki Pogoni. Na linii swietnie interweniowal Linus
Wahlqvist, ktory zazegnal zagrozenie. Gospodarze dostali jednak mocny
sygnal, ze nie wolno ani na moment oddac pola rywalom.
Pogon rowniez miala swoje szanse, jak chocby wtedy, gdy z dystansu
uderzyl Adrian Przyborek, a pilka o centymetry minela slupek. Bylo ich
wiecej od akcji gosci, ale jednoczesnie wydawalo sie, ze to Jagiellonia
byla blizej wyjscia na prowadzenie w Szczecinie. Po przerwie zawodnicy
obu druzyn musieli popracowac nad skutecznoscia, aby zwiekszyc swoje
szanse na awans do finalu na PGE Narodowym.
Tuz po powrocie na murawe bliski szczescia byl Efthymios Koulouris,
ktory jednak byl na pozycji spalonej. Grek nie musial jednak czekac
dlugo na kolejna szanse, ktorej juz nie zmarnowal. Tyle, ze… swietne
wykonczenie akcji strzalem z ostrego kata dalo jedynie pare chwil
radosci, bo Pawel Raczkowski anulowal tego gola. W pierwszej chwili ta
sytuacja wywolala spore niezrozumienie, ale szybko ustapilo ono miejsca
kolejnej wielkiej radosci.
Ponownie swietnie pod bramka pokazal sie Koulouris. Snajper Portowcow z
najblizszej odleglosci trafil do siatki po dograniu Kamila Grosickiego i
tym razem nie bylo juz zadnych watpliwosci. Wypelniony stadion w
Szczecinie eksplodowal ze szczescia, nie tylko po samej bramce, ale i
drugi raz, chwile pozniej, gdy sedzia Raczkowski nakazal wznowienie gry
od srodka.
Ta bramka tylko napedzila Pogon, ktora walczyla o podwyzszenie
prowadzenie i przyblizenie sie do awansu jeszcze bardziej. Z kolei
Jagiellonia byla niczym zamroczona po naglym ciosie ze strony
gospodarzy. Jego jednak przy takiej grze nalezalo sie w koncu spodziewac.
Goscie musieli jednak niezmiennie atakowac, liczac na pojedynczy lut
szczescia. A ten w koncu nadszedl! Pod bramka Pogoni doszlo do ogromnego
zamieszania, w ktorym najlepiej odnalazl sie Bartlomiej Wdowik. Jeden z
najlepszych pilkarzy Jagiellonii w tym sezonie znalazl sobie miejsce na
oddanie strzalu i kompletnie zaskoczyl cala defensywe i Valentina
Cojocaru, doprowadzajac do wyrownania na stadionie w Szczecinie!
Pogon mogla i chyba nawet powinna znow prowadzic po swietnej akcji i
piekielnie mocnym uderzeniu odkrytego Kamila Grosickiego. Reprezentant
Polski kopnal piekielnie mocno, ale prosto w miejsce, w ktorym czekal
broniacy dostepu do bramki Jagiellonii Slawomir Abramowicz.
Nadeszly koncowe minuty, a w nich absolutne szalenstwo – oba zespoly
chcialy uniknac dogrywki, co nie udalo im sie na etapie cwiercfinalow.
Zadna bramka juz nie padla, zatem stalo sie jasne, ze konieczne bedzie
dodatkowe 30 minut, a pozniej ewentualna seria rzutow karnych.
Ta perspektywa wydawala sie odlegla po nieco ponad siedmiu minutach
dogrywki. Tym razem bohaterem zostal Fredrik Ulvestad, ktory doskonale
odnalazl sie pod bramka po dosrodkowaniu z rzutu wolnego. Przy strzale z
tak bliskiej odleglosci Abramowicz nie mial duzych szans. Pogon
osiagnela to, na czym jej zalezalo i zamierzala bronic tej zaliczki do
konca dogrywki.
I wlasnie na tym Portowcy skupiali sie w koncowych minutach spotkania.
Jagiellonia rzucila sie do szalonej ofensywy, nie majac juz zupelnie nic
do stracenia. Lider Ekstraklasy w samej koncowce walczyl o wyrownanie za
wszelka cene, ale Pogon utrzymala prowadzenie.
Tym samym to szczecinianie awansowali do finalu Pucharu Polski, w ktorym
zagraja z pierwszoligowa Wisla Krakow. Wielki mecz o krajowy puchar
odbedzie sie 2 maja na PGE Narodowym w Warszawie. Juz teraz mozna
powiedziec, ze dla obu druzyn bedzie to kluczowe spotkanie calego
sezonu, a jego triumfator zagra co najmniej w eliminacjach Ligi Europy.
EKSTARKLASA
26 kolejka
G.Zabrze-Legia Warszawa 1-3
Warta Poznan-Z.Lubin 0-0
27 kolejka
Cracovia-LKS Lodz 0-0
Radomiak-Rakow Czestochowa 2-1
Korona Kielce-Stal Mielec 1-0
Ruch Chorzow-Puszcza Niepolomice 0-0
Slask Wroclaw-Warta Poznan 2-1
Widzew Lodz-Piast Gliwice 1-0
Lech Poznan-Pogon Szczecin 1-0
Legia Warszawa-Jagiellonia Bialystok 1-1
W poniedzialek Z.Lubin-G.Zabrze
1.Jagiellonia 52pkt
2.Slask 50pkt
3.Lech 48pkt
4.Rakow 45pkt
5.Pogon 44pkt
6.Pogon 44pkt
7.G.Zabrez 39pkt
8.Widzew 38pkt
9.Stal Mielec 37pkt
10.Radomiak 35pkt
11.Z.Lubin 35pkt
12.Cracovia 29pkt
13.Piast 29pkt
14.Warta 28pkt
15.Korona 27pkt
16.Puszcza 26pkt
17.Ruch 20pkt
18.LKS Lodz 18pkt
-Wielkie emocje w meczu na szczycie! Jeden gol i zmiana na podium
Mikael Ishak wrocil do pierwszego skladu Lecha Poznan po kontuzji zeber
i od razu zapewnil druzynie zwyciestwo w hicie! Kolejorz wygral 1:0 z
Pogonia Szczecin i awansowal na ligowe podium.
Niedziela w PKO BP Ekstraklasie byla dniem pelnym hitow. Kibice czekali
nie tylko na wieczorny mecz Legii Warszawa z Jagiellonia Bialystok,
bowiem rownie ciekawie zapowiadalo sie wczesniejsze spotkanie w
Poznaniu. Czwarty w tabeli Lech podejmowal szosta Pogon Szczecin, a
stawka spotkania byla jasna – kto wygrywa, ten wyprzedza w tabeli Rakow
Czestochowa i wskakuje na podium.
W ostatnich dniach w lepszych nastrojach mogli byc Portowcy, ktorzy
wygrali 3:1 z Cracovia i awansowali do finalu Pucharu Polski po
wyeliminowaniu Jagiellonii. Kolejorz natomiast tylko bezbramkowo
zremisowal ze Stala Mielec. Kibicow gospodarzy mogl cieszyc natomiast
powrot Mikaela Ishaka do wyjsciowej jedenastki.
Mimo tego, ze ten mecz budzil spore emocje, na pierwszy celny strzal
trzeba bylo czekac niemal dwa kwadranse. Wowczas swietnie akcje
rozprowadzil Kristoffer Velde, ktory zagral pilke na prawa strone, ale z
uderzeniem Alana Czerwinskiego poradzil sobie Valentin Cojocaru. Pogon
odpowiedziala na to chwile pozniej, gdy doskonale w pole karne zagrywal
Rafal Kurzawa, a minimalnie niecelny strzal oddal Linus Wahlqvist.
Najlepsza okazje przed przerwa ostatecznie stworzyli sobie goscie.
Najpierw z ostrego kata strzelal Kamil Grosicki, blyskawicznie do
dobitki zlozyl sie Wahan Biczachczian, ale po obu probach doskonale
interweniowal Bartosz Mrozek.
Na poczatku drugiej polowy swietna okazje znow mial Biczachczian. I tym
razem pilka po jego strzale minela Mrozka, ale w ostatniej chwili pilke
sprzed linii bramkowej wybic zdolal Bartosz Salamon.
Na kolejna okazje Pogon musiala czekac az do… fatalnej pomylki rywalki
w rozegraniu. Wowczas pilke stracil Radoslaw Murawski, a przed doskonala
okazja stanal Fredrik Ulvestad, ale gosciom znow zabraklo dokladnosci!
A skoro Pogon nie potrafila wykorzystac okazji, w koncu trafil Lech! Po
miekkim zgraniu w pole karne pilke w strone bramki doskonale zgrywal
Salamon, a Ishak nie mogl miec zadnych problemow, by pokonac bramkarza
rywali z kilku metrow i zapewnic druzynie jakze cenne zwyciestwo!
Zwyciestwo Kolejorza oznacza, ze przed meczem Legii z Jagiellonia gracze
Mariusza Rumaka sa na trzecim miejscu w tabeli. W nastepnej kolejce Lech
zagra na wyjezdzie z Puszcza Niepolomice, a Pogon podejmie Ruch Chorzow.
I Liga
25 kolejka
Wisla Plock-Stal Rzeszow 1-2
Lechia Gdansk-Odra Opole 2-1
26 kolejka
G.Leczna-Podbeskidzie 2-0
Arka Gdynia-Chrobry Glogow 2-1
Nieciecza-Z.Sosnowiec 1-1
Odra Opole-Miedz Legnica 0-0
Wisla Krakow-Motor Lublin 1-3
Katowice-Lechiaa Gdansk 1-0
Stal Rzeszow-Znicz Pruszkow 2-0
W poniedzialek Polonia Warszawa-Resovia Rzeszow
1.Arka 51pkt
2.Lechia 50pkt
3.Katowice 45pkt
4.Motor 44pkt
5.G.Leczna 42pkt
6.Tychy 42pkt
7.Wisla Krakow 41pkt
8.Wisla Plock 41pkt
9.Odra Opole 37pkt
10.Miedz 37pkt
11.Stal Rzeszow 32pkt
12.Chrobry 32pkt
13.Znicz 31pkt
14.Nieciecza
30pkt
15.Resovia 25pkt
16.Polonia Warszawa 23pkt
17.Podbeskidzie 21pkt
18.Z.Sosnowiec 14pkt
Arka Gdynia wraca po trzech dniach na prowadzenie w Fortuna 1. Lidze!
Pilkarze Wojciecha Lobodzinskiego pokonali Chrobrego Glogow 2:1, czym
udowodnili swoja dobra forme. Arka w 2024 r. nie przegrala jeszcze
meczu, a piatkowa wygrana spowodowala, ze gdynianie wyprzedzili rywali
zza miedzy.
Pilkarze Arki przystepowali do piatkowego meczu na drugim miejscu w
tabeli ze strata dwoch punktow do Lechii Gdansk, ktora we wtorek
pokonala Odre Opole 2:1 i tylko wygrana dawala pilkarzom z Gdyni powrot
na pierwsze miejsce. Gospodarze byli zdecydowanym faworytem w starciu na
wlasnym stadionie z 11. w tabeli Chrobrym Glogow, co udowodnili od
pierwszych minut.
W pierwszej polowie prowadzenie pilkarzom Arki dal Alassane Sidibe.
Iworyjskiemu pomocnikowi asystowal najlepszy strzelec druzyny Karol
Czubak. Bramka z 34. minuty byla jedna w pierwszej czesci i zawodnicy
zeszli do szatni przy wyniku 1:0.
Po przerwie Arka nie zwolnila tempa i w 64. minucie trafila po raz
drugi. Tym razem Karol Czubak zagral do Przemyslawa Stolca, a ten pewnym
strzalem podwyzszyl na 2:0.
Pilkarzy gosci stac bylo w tym meczu tylko na jedno trafienie. W 78.
minucie Robert Mandrysz zdobyl gola po rzucie roznym. Ostatecznie
spotkanie zakonczylo sie wynikiem 2:1, a Arka wrocila na prowadzenie 1.
Ligi.
“Co zrobi Gornik? Slowa Lukasa Podolskiego jak ostatnie ostrzezenie”-
Antoni Bugajski
W Gorniku Zabrze od dawna jest goraco, ale teraz juz zawrzalo.
Podwyzszonej temperaturze sprzyjal tygiel samorzadowej kampanii
wyborczej, ale oczywiscie to niejedyny powod. Nie da sie dluzej
utrzymywac klubu na wysokim sportowym poziomie, jesli nawet Jan Urban
mialby sie okazac najwiekszym trenerskim geniuszem.
Czlowiekiem, ktory zrecznie podgrzewa temat, jest Lukas Podolski, ale
trudno go nazwac medialnym podpalaczem. On tylko – trzymajmy sie jednak
terminologii pilkarskiej – przytomnie wykorzystuje okazje. W koncu jest
mistrzem swiata, wiec jezeli ktos mu wystawia pilke “na pustaka”, bylby
skonczonym durniem, gdyby nie przylozyl nogi w odpowiednim miejscu i
czasie. A teraz wlasnie czas jest dobry do wytykania najwiekszych
bolaczek, a porazka z Legia (1:3) jeszcze wzmocnila przekaz, ktory
sprowadza sie do przestrogi: jezeli nie zostana radykalnie poprawione
zarzadzanie i organizacja w Gorniku, takie wyniki jak w ostatnim
spotkaniu beda codziennoscia. Nie mozna oczekiwac, ze zespol bedzie
walczyl o przepustke do europejskich pucharow, bo nawet miejsce w gornej
polowie tabeli jest zdecydowanie ponad stan w porownaniu z poziomem
funkcjonowania klubu. A przy Roosevelta od dluzszego czasu nie
zatrudniaja ani prezesa, ani dyrektora sportowego, bo choc obaj mieli
kompetencje, to w nastepstwie sporow, konfliktow i roznicy zdan
(nazywajmy to, jak chcemy) musieli odejsc.
Teraz sportowa sila Gornika jest charyzmatyczny Podolski w szatni i na
boisku, a jeszcze bardziej trener Urban, ktory w arcytrudnych warunkach
zdolal zbudowac zespol i natchnac go swoim pomyslem. Podolski glosno
mowi o zaleglosciach placowych wobec pilkarzy, co jeszcze bardziej
uwydatnia role trenera, ktory mimo wszystko potrafi nad kiepskimi
nastrojami zawodnikow zapanowac i na koniec skutecznie przekonywac ich,
by skupiali sie na grze. O braku realnego projektu, ktory powinien
powstawac w gabinetach dzialaczy i wlasciciela, nawet nie ma co
wspominac, bo do tej pory najwyrazniej mielismy co najwyzej zagadywanie
rzeczywistosci.
Jedyne, co Gornikowi w tej sferze sie udaje, to wreszcie zmierzajaca do
konca budowa czwartej trybuny. Wkrotce Gornik, oczywiscie takze z uwagi
na kibicow, bedzie dysponowal jedna z najbardziej energetycznych i
spektakularnych pilkarskich aren w tej czesci Europy, ale to tutaj nie
ma zaleznosci przyczynowo-skutkowej. To oczywiscie okolicznosc bardzo
wspierajaca powstawanie mocnej druzyny, lecz niczego jeszcze nie
gwarantujaca. Trzeba wykonac ogromna prace, takze inwestycyjna, ale tez
koncepcyjna, wiedziec, jak zapelniac te 30-tysieczne trybuny i loze
sponsorskie. Miasto Zabrze w ratowaniu Gornika przed upadkiem odegralo
kolosalna role, lecz to mialo byc tylko wsparcie dorazne, jako bezcenny
rozruch przed pojawieniem sie wiarygodnego inwestora.
Okres przejsciowy jest irytujaco przedluzany. Zawodowy pilkarski klub
stal sie niebezpiecznym balastem dla miejskiego budzetu, lecz takze
magistrat jest ograniczeniem dla klubu w staraniach o wejscie na wyzszy
sportowy poziom. Te starania sa zwyczajnie nieudolne i wynikaja z braku
odpowiednich narzedzi i kompetencji, bo nikogo o celowe szkodliwe
dzialanie nie posadzamy. Uklad, w ktorym sredniej wielkosci polskie
miasto ma de facto utrzymywac komercyjna futbolowa druzyne, w naszych
warunkach na dluzsza mete sie nie sprawdza.
Gdy z klubem rozstawal sie prezes Adam Matysek – tez krytykowany, ale to
on zdolal namowic do powrotu Jana Urbana, lekkomyslnie zwolnionego przez
poprzednika – zupelnie otwarcie opowiedzial o toksycznych relacjach
miedzy ludzmi zarzadzajacymi Gornikiem. Ktos mogl mimo wszystko
zakladac, ze skoro nie bedzie Matyska, rozwina skrzydla ludzie, ktorzy
nie byli w stanie sie z nim dogadac. Nic z tego. Jest jeszcze gorzej, co
mocno zaakcentowal Lukas Podolski. I jezeli wnioski i przestrogi zostana
zignorowane, jego slowa sila rzeczy juz niebawem moga zamienic sie w
klatwe. Obciazy ona ludzi, ktorzy dzisiaj i w przyszlosci wezma na
siebie odpowiedzialnosc za losy 14-krotnego mistrza Polski.
Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,
pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl