Dzien dobry – tu Polska – 4.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 92) (67333)

4 kwietnia 2024r.

Pogoda

czwartek, 4 kwietnia 7 st C

Deszcz ze sniegiem

Opady:70%

Wilgotnosc:83%

Wiatr:19 km/h

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Zycze milego dnia i pozdrawiam z pociagu. PKP ostatnio sie poprawilo bardzo
i nawet pociag potrafi 2 minuty przed czasem przyjechac. Mam nadzieje ze ta
pochwala nie spowoduje, ze tym razem sie spozni, ale w przesady raczej nie
wierze, wiec zaryzykuje 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Na sali sadowej:

– Panie doktorze, zanim roz- poczal Pan autopsje, zbadal Pan puls?

– Nie.

– Zmierzyl Pan cisnienie?

– Nie.

– Sprawdzil Pan oddech?

– Nie.

– A wiec jest mozliwe, ze

pacjent jeszcze zyl, kiedy doko- nywal Pan autopsji?

– Nie.

– Jak moze byc Pan tak pew- ny, Panie doktorze?

– Poniewaz jego mozg stal w sloju na moim stole.

– Ale czy pomimo to, moglo byc mozliwe, ze pacjent byl jesz- cze przy zyciu?

– Tak, bylo mozliwe ze jesz- cze zyl i praktykowal gdzies jako adwokat.

Szalona ucieczka 21-latka przed policja. Pomoc chcieli koledzy Na
“piecdziesiatce” jechal z predkoscia 105 km/h. Gdy policjanci probowali
zatrzymac go do kontroli, ominal radiowoz i ruszyl w ucieczke. Policjanci
zatrzymali 21-latka, gdy byl juz w innym samochodzie.

W sobote patrol drogowki ze Wschowy (woj. lubuskie) kontrolowal predkosc
aut na drodze wojewodzkiej nr 324 w gminie Szlichtyngowa. W pewnym momencie
do funkcjonariuszy zblizalo sie bmw jadace z predkoscia 105 km/h w terenie
zabudowanym.

– Kiedy policjanci postanowili zatrzymac pojazd do kontroli, kierowca
ominal mundurowych i dodal gazu, probujac uciec. Policjanci podjeli poscig
– relacjonuje nadkomisarz Maja Piwowarska z Komendy Powiatowej Policji we
Wschowie.

Kierowca bmw nie reagowal ani na sygnaly swietlne, ani dzwiekowe. Poscig
zakonczyl sie, gdy kierowca wjechal w slepa uliczke. Kierujacy autem mlody
mezczyzna wybiegl z pojazdu i rzucil sie w dalsza ucieczke pieszo.

Podejrzane auta krecily sie po okolicy

– Policjanci wezwali wsparcie. Po kilku minutach uwage wschowskich
mundurowych przykuly dwa inne pojazdy z sasiedniego powiatu, ktore jezdzily
jeden za drugim ulicami Szlichtyngowej. Auta kilkukrotnie przejezdzaly z
niewielka predkoscia. W samochodach podrozowali tylko kierowcy. Pojawilo
sie przypuszczenie, ze kierowcy przyjechali po mezczyzne z porzuconego bmw
– wyjasnia Piwowarska.

Faktycznie tak sie stalo. Po pewnym czasie policjanci zauwazyli te same
auta jadace w kierunku Glogowa, a w jednym z nich siedzial juz pasazer.
Policjanci zatrzymali samochody do kontroli w okolicach Wilkowa.

W tym czasie ustalono personalia mezczyzny, ktory siedzial za kierownica
porzuconego bmw. Jego wizerunek zostal tez utrwalony na urzadzeniu
pomiarowym w momencie przekroczenia predkosci. W ten sposob policjanci
mieli pewnosc, ze w jednym z zatrzymanych aut siedzi mezczyzna, ktory
porzucil w Szlichtyngowej bmw. Trafil on do policyjnego aresztu.

21-letni mieszkaniec powiatu glogowskiego mial zakaz prowadzenia pojazdow
mechanicznych. – Wykonany test narkotykowy wykazal obecnosc srodkow
odurzajacych w organizmie mlodego kierowcy. Uslyszal on zarzuty zwiazane z
niezatrzymaniem sie do policyjnej kontroli oraz kierowania na czynnym,
trzyletnim zakazie prowadzenia pojazdow mechanicznych orzeczonym przez sad
– konczy nadkomisarz Piwowarska.

Jechal wozkiem inwalidzkim po trasie szybkiego ruchu W okolicy Ostrowi
Mazowieckiej 31-latek poruszal sie wozkiem inwalidzkim trasa szybkiego
ruchu. Policjanci ukarali mezczyzne mandatem, a nastepnie pomogli dostac
sie do miejsca, z ktorego mogl bezpiecznie zjechac. Do zdarzenia doszlo w
piatkowe popoludnie. Dyzurny komendy w Ostrowi Mazowieckiej odebral co
najmniej trzy zgloszenia o niebezpiecznej sytuacji na drodze S61. Z
przekazywanych informacji wynikalo, ze droga szybkiego ruchu porusza sie
mezczyzna w wozku inwalidzkim.

– Na miejsce, w okolice Podborza pojechali ostrowscy policjanci i
zatrzymali do kontroli 31-latka z powiatu ostrowskiego. Mezczyzna zostal
poinformowany o zakazie poruszania sie przez pieszych trasa szybkiego
ruchu. Policjanci ukarali mezczyzne mandatem, a nastepnie eskortowali go do
miejsca, gdzie mogl bezpiecznie zjechac z drogi S61 – przekazala w
komunikacie asp. Marzena Laczkowska, oficer prasowa KPP w Ostrowi
Mazowieckiej.

W swiateczny weekend na drogach zginelo 28 osob

Od piatku do poniedzialku, w zwiazku z wyjazdami swiatecznymi, na drogach w
calym kraju policjanci odnotowali 222 wypadki drogowe, w ktorych zginelo 28
osob, a 240 zostalo rannych. W okresie Swiat Wielkanocnych funkcjonariusze
zatrzymali 1154 nietrzezwych kierowcow. Wsrod ofiar wypadkow bylo 12
kierowcow, 4 pasazerow, 7 pieszych, 4 motocyklistow oraz jeden rowerzysta.
W tym okresie policjanci zatrzymali tez 363 kierowcow, ktorzy przekroczyli
predkosc o ponad 50 km w obszarze zabudowanym.

Zapora na granicy z Bialorusia ma byc wzmocniona. Szczegoly w najblizszych
dniach Marcin Kierwinski, szef resortu spraw wewnetrznych i administracji,
zapowiedzial w Bialymstoku, ze przedstawi w najblizszych dniach propozycje
poprawy zabezpieczen na granicy z Bialorusia, by skuteczna byla tam walka z
nielegalna migracja. Pytany o tzw. pushbacki, czyli odstawianie migrantow
na linie granicy z Bialorusia, stwierdzil, ze trzeba pogodzic ochrone
granicy z kwestiami humanitarnymi. Na 186 kilometrach granicy z Bialorusia
stoi zbudowana w 2022 roku stalowa zapora o wysokosci 5,5 metra. Jest
glownym elementem zabezpieczenia przed nielegalna migracja. Uzupelnia ja
dzialajaca na 206 kilometrach w Podlaskiem tzw. bariera elektroniczna,
czyli system kamer i czujnikow.

Straz Graniczna wybrala i podpisala umowy z wykonawcami podobnej zapory
elektronicznej rowniez na Bugu, wzdluz granicy z Bialorusia w wojewodztwie
lubelskim oraz na granicznych rzekach Swislocz i Istoczanka w Podlaskiem.

MSWiA: zakonczenie uszczelniania zapory do polowy 2025

MSWiA zapewnialo pod koniec marca, ze wzmocnienie infrastruktury granicznej
UE, a co za tym idzie – likwidacja “sztucznie wygenerowanego szlaku
migracyjnego przez Polske i kraje baltyckie” – jest priorytetem rzadu.
Przeprowadzony zostal audyt funkcjonowania zapory i opracowano plan jej
wzmocnienia. Wedlug resortu, wzmocnienie zapory i uzyskanie jej dodatkowej
funkcjonalnosci powinno nastapic do konca 2024 roku, a zakonczenie
uszczelniania – do polowy 2025 roku. Z danych podlaskiej SG wynika, ze w
marcu zanotowano ok. 3,4 tys. prob nielegalnego przekroczenia granicy z
Bialorusi do Polski – znacznie wiecej niz w styczniu i w lutym. Migranci
probujacy przedostac sie do Polski pochodzili z 24 panstw.

Szczegoly juz wkrotce

– Trzeba dzialac tak, by nasza granica byla bezpieczna, zeby byla szczelna
– mowil we wtorek (2 kwietnia) dziennikarzom w Bialymstoku szef MSWiA
Marcin Kierwinski. Poinformowal, ze w ciagu kilku dni zostana opinii
publicznej zaprezentowane szczegoly rozwiazan, ktore proponuje Straz
Graniczna.

– Bedziemy modyfikowac te bariere i zapore tak, zeby ona byla prawdziwa
fizyczna zapora przed nieautoryzowanymi naruszeniami naszej granicy – mowil
minister.

Minister o pushbackach: musimy pogodzic dwie wartosci

– Musimy pogodzic dwie wartosci. Z jednej wartosc, jaka jest bezpieczenstwo
naszych granic, z drugiej strony kwestie humanitarne. Bedziemy starali sie
to robic. To wymaga oczywiscie zmian, wzmocnienia bariery, to wymaga tez
stosownych zmian w prawie, ale to wszystko po kolei robimy – powiedzial
Kierwinski, pytany o stosowanie przez SG procedury zawracania
zatrzymywanych migrantow do linii granicy, czyli tzw. pushbackow. Musimy
pogodzic dwie wartosci. Jezeli sa osoby, ktore przekraczaja polska granice,
a nie skladaja stosownych dokumentow czy tez nie chca zlozyc stosownych
dokumentow dotyczacych opieki na terytorium Polski, my takze musimy
przestrzegac naszych praw – dodal minister.

Sad uznaje stosowanie pushbackow za nielegalne

Straz Graniczna stosuje w tym zakresie przepisy rozporzadzenia granicznego
MSWiA. Przed sadami administracyjnymi zapadaja jednak wyroki, zgodnie z
ktorymi takie dzialania sa uznawane za bezskuteczna czynnosc prawna.

Wojewodzki Sad Administracyjny w Bialymstoku w kolejnych takich sprawach
uznaje, ze nieskuteczne prawnie jest powolywanie sie przez SG na zapisy
rozporzadzenia granicznego MSWiA jako na wazna podstawe prawna zawrocenia
cudzoziemca do linii granicy z Bialorusia. WSA podkresla, ze przepis, na
ktory powoluje sie SG, jest sprzeczny z ustawami, prawem unijnym i
wiazacymi Polske umowami miedzynarodowymi. W styczniu wiceszef MSWiA Maciej
Duszczyk, odpowiadajac na pismo Rzecznika Praw Obywatelskich, poinformowal
o prowadzonych przez resort pracach nad nowelizacja rozporzadzenia
granicznego.

Niedawno ministerstwo przekazalo, ze “na koncowym etapie sa prace nad
zmiana przepisow majacych na celu wprowadzenie kompleksowych rozwiazan w
zakresie postepowania z cudzoziemcami, ktorzy nielegalnie przekroczyli
granice panstwa”.

Operacja “Sluza”

Kryzys migracyjny na granicach Bialorusi z Polska, Litwa i Lotwa zostal
wywolany przez Alaksandra Lukaszenke, ktory jest oskarzany o prowadzenie
wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantow na
terytorium Polski, Litwy i Lotwy. Lukaszenka w ciagu 28 lat swoich rzadow
nieraz straszyl Europe oslabieniem kontroli granic. Akcje sciagania
migrantow na Bialorus z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywolac kryzys
migracyjny, opisal na swoim blogu dziennikarz bialoruskiego opozycyjnego
kanalu Nexta Tadeusz Giczan. Wyjasnial, ze bialoruskie sluzby prowadza w
ten sposob wymyslona przed 10 laty operacje “Sluza”. Pod plaszczykiem
wycieczek do Minska, obiecujac przerzucenie do Unii, rezim Lukaszenki
sprowadzil tysiace migrantow na Bialorus. Nastepnie przewozil ich na
granice panstw UE, gdzie sluzby bialoruskie zmuszaja ich, by je nielegalnie
przekraczali. Ta operacja trwa.

Holownia o liscie Ziobry. “To nie jest kwestia, ktora powinien zajmowac sie
marszalek Sejmu” Szymon Holownia poinformowal, ze przekazal list od bylego
ministra sprawiedliwosci Zbigniewa Ziobry do sejmowej komisji. Ziobro
zadeklarowal w nim wole stawienia sie przed komisjami sledczymi i chcial
powolania bieglych, ktorzy wydaliby opinie o jego zdrowiu. To juz jest w
dyspozycji komisji. To nie jest kwestia, ktora powinien zajmowac sie
marszalek Sejmu. Skierowalem ten apel do wlasciwego organu, czyli do
komisji, ktora moze powolac Zbigniewa Ziobro na swiadka – powiedzial
Holownia we wtorek w TVP Info.

Przed tygodniem informowalismy o tym, ze Ziobro napisal list do Holowni, w
ktorym zawnioskowal o powolanie bieglych lekarzy, ktorzy wydaliby opinie o
jego stanie zdrowia i terminie, kiedy moglby byc przesluchany przed
komisjami sledczymi.

– Rozumiem, ze pan Ziobro znajduje sie w bardzo trudnej osobistej sytuacji,
natomiast nie zmienia to oczywiscie mojego ogladu calej tej sprawy –
zaznaczyl marszalek Sejmu. Holownia przyznal, ze “Ziobro, jako posel,
przedstawia usprawiedliwienia swojej nieobecnosci na posiedzeniach Sejmu i
glosowaniach”. – Rozpatruje je wicemarszalek Piotr Zgorzelski, ktorego do
tego upowaznilem. Do tej pory nie zglaszal mi jakichs podejrzen co do tego,
ze te usprawiedliwienia moga byc nieprawdziwe. Zreszta zdaje sie, ze co do
stanu zdrowia Zbigniewa Ziobro watpliwosci raczej miec nie mozna – ocenil.

Holownia: komisja na pewno sama bedzie wiedziala, co robic

Dlatego, wedlug Holowni, zapewne “dokumentacja medyczna jest na tyle
obfita, ze wystarczy ja przedstawic, aby to komisja sama zapoznala sie ze
stanem faktycznym, zeby nikt nie mial zadnych watpliwosci i zeby to nie
opieralo sie na wpisach emocjonalnych na Twitterze, tylko na dokumentacji
medycznej”. – Komisja na pewno wtedy sama bedzie wiedziala doskonale, co
robic. Jesli Ziobro dolaczy do tej calej dokumentacji opinie bieglego
lekarza, ktora bedzie jasno wskazywala, czy moze zeznawac, czy nie, to ona
oczywiscie tez zostanie wzieta pod uwage – mowil marszalek Sejmu.

– Zwracam jednak uwage na to, ze Ziobro ostatnio udzielal wywiadow, stawal
przed kamerami, wiec pojawia sie tu pewna sprzecznosc. W momencie, gdy ktos
jest obloznie chory i niezdolny do komunikowania sie ze swiatem, chocby za
posrednictwem mediow, jestem w stanie zrozumiec, ze nie jest tez w stanie
stawic sie przed komisja sledcza – zastrzegl Holownia. Jak dodal, jesli
natomiast “w czasie wywiadow udzielanych mediom informuje, ze nie bedzie w
stanie byc przesluchiwany, to rodza sie pytania”.

Holownia: nie mam watpliwosci co do stanu zdrowia Ziobry

– Nie mam watpliwosci co do bardzo powaznego stanu zdrowia Zbigniewa Ziobro
i serdecznie mu po ludzku i jego rodzinie tego stanu zdrowia wspolczuje. To
jest jedno. A drugim jest to, co Ziobro i jego koledzy oraz podwladni przez
osiem lat robili w panstwie i do czego doprowadzili system wymiaru
sprawiedliwosci, finanse publiczne i nasze zaufanie do panstwa. To
bezwzglednie powinno byc rozliczone, ale na pewno zgodnie ze standardami i
w sposob humanitarny – podsumowal marszalek Holownia.

Byly minister sprawiedliwosci poinformowal, ze walczy ze zlosliwym
nowotworem przelyku. W zeszlym tygodniu wypowiedzial sie w mediach po raz
pierwszy po dluzszej przerwie, w wyniku przeszukania w jego domu. We
wtorek, 12 marca, poinformowal w mediach spolecznosciowych, ze po leczeniu
onkologicznym przeszedl operacje. O tym, ze Ziobro moze byc przesluchany
przez komisje sledcza do spraw wyborow kopertowych, mowil 16 stycznia w
“Rozmowie Piaseckiego” w TVN24 szef tej komisji Dariusz Jonski. Natomiast
pod koniec stycznia Pawel Sliz (Polska 2050-Trzecia Droga), wiceszef
sejmowej komisji sledczej ds. Pegasusa, mowil, ze w pierwszej kolejnosci
powinna ona przesluchac bylych szefow Ministerstwa Sprawiedliwosci, w tym
wlasnie Ziobre. Tak sie jednak nie stalo, jako pierwszy zostal przesluchany
prezes PiS Jaroslaw Kaczynski. W zwiazku z choroba i leczeniem
przesluchanie Ziobry przed komisjami stoi pod znakiem zapytania.

We zeszlym tygodniu, na polecenie prokuratorow z zespolu sledczego ds.
Funduszu Sprawiedliwosci, przeprowadzone zostaly przeszukania w roznych
miejscach na terenie kraju. Ich celem ma byc zabezpieczanie dowodow, w tym
miedzy innymi dokumentacji dotyczacej funduszu. Sluzby pojawily sie m.in. w
domu Ziobry.

Polityka zamknietych toalet. “Sa zmuszani do korzystania z butelki”
Poludniowoafrykanskie linie lotnicze CemAir wprowadzily polityke
zamknietych toalet podczas niektorych krotszych lotow, poinformowal we
wtorek portal IOL. Podczas dwugodzinnych lotow pasazerowie nie beda mogli
skorzystac z ubikacji. Linia nazywa te regulacje “optymalizacja”. CemAir
obsluguje 26 samolotow wylatujacych z miedzynarodowego lotniska OR Tambo w
Johannesburgu. Linie kursuja na trasach laczacych wazne miasta biznesowe w
calej Afryce. Sa tez bardzo popularne wsrod turystow udajacych sie na
safari w kraju, ale tez lecacych na przyklad do Maun w sasiedniej
Botswanie, bedacego brama do Delty Okawango.

Klopotliwa sytuacja

Lot z Johannesburga do Maun trwa okolo godziny i 45 minut. Pasazerowie sa
ostrzegani przed wejsciem na poklad, aby skorzystali z toalet na lotnisku.

“Rzeczywistosc jest taka, ze niezliczone sa przypadki, w ktorych
pasazerowie plci meskiej sa zmuszani do korzystania z butelki na oczach
sasiadow, a sytuacja jest jeszcze bardziej zenujaca i byc moze bardziej
klopotliwa dla pasazerek” – opisal problem IOL. Miles van der Molen,
dyrektor generalny linii, powiedzial, ze jesli ktos chce zrezygnowac z
podrozy z powodu zamknietej toalety, otrzyma pelny zwrot pieniedzy.

Pracowity jak Polak. Wyprzedza nas tylko jeden kraj Polacy pracuja
tygodniowo srednio 40,5 godziny, najdluzej po Grekach w Unii Europejskiej –
wynika z analizy przygotowanej przez Preply na podstawie danych Eurostatu.
Unijna srednia wynosi 37,5, a swiatowa 34,2 godziny. Jestesmy bardzo
zapracowanym narodem. Polacy pracuja tygodniowo 40,5 godziny, najdluzej po
Grekach w Unii Europejskiej – wynika z analizy Preply wykonanej na
podstawie danych Eurostatu. W 2022 r. zwykly tydzien pracy osob w wieku
20-64 lat w UE wynosil srednio 37,5 godziny. Z kolei swiatowa srednia
wedlug Miedzynarodowego Funduszu Walutowego to 34,2 godziny.

Jak podalo Preply, trzy lata temu Polacy rocznie przepracowali srednio 1848
godzin, najwiecej w Unii Europejskiej. Dla porownania Niemcy spedzili w tym
samym czasie w pracy 1574 godziny. Najdluzszy tydzien pracy sposrod krajow
UE odnotowano w Grecji – 41,0 godzin, Polsce – 40,4, Rumunii i Bulgarii –
40,2 godziny. Z kolei najmniej godzin w tygodniu przepracowali zatrudnieni
w Holandii -33,2, w Niemczech – 35,3 i Danii – 35,4 godziny.

Obiecujace rezultaty najwiekszego pilotazu

Jak podala firma Gremi Personal, najwiekszy na swiecie pilotaz 4-dniowego
tygodnia pracy przeprowadzono w Wielkiej Brytanii. Wzielo w nim udzial 60
firm i 3000 pracownikow. W efekcie 92 proc. pracodawcow stwierdzilo, ze
bedzie kontynuowac eksperyment, a 30 proc. zdecydowalo sie wprowadzic
krotszy tydzien pracy na stale. 71 proc. pracownikow stwierdzilo, ze
odczuwa mniejsze wypalenie zawodowe, poprawe zdrowia fizycznego i
samopoczucia. Odnotowano takze 65-procentowa redukcje dni chorobowych, a o
57 proc. spadla liczba pracownikow zmieniajacych prace. Firmy, ktore
udostepnily dane, miedzy rozpoczeciem badania a jego zakonczeniem
odnotowaly srednio 1,4-proc. wzrost przychodow. Podobne wyniki przyniosly
badania w USA i RPA, w ktorych uczestnicy pracowali mniej godzin za to samo
wynagrodzenie.

W Polsce niewiele firm skraca czas pracy

W Polsce na skrocenie tygodnia pracy zdecydowalo sie niewiele firm, m.in.
Herbapol Poznan czy Spadiora. Zdaniem Tomasa Bogdevica z Gremi Personal, do
oszacowania wplywu skrocenia tygodnia pracy na jej wydajnosc potrzeba
wiecej analiz i badan, ale nalezy je przeprowadzic na podstawie
przedsiebiorstw w Polsce, nie zas przenosic bezposrednio doswiadczenia z
krajow zachodnich, z bogatsza kultura kapitalistyczna, gdzie zycie jest o
wiele tansze w porownaniu do zarobkow. – Moze jednak faktycznie nie ma sie
czego obawiac i czas najwyzszy na zmiany? Razem z projektem rzadowym
oczekujemy rzetelnej debaty i wiecej zachet – skomentowal Tomas Bogdevic.

Ministra rodziny, pracy i polityki spolecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bak
zapowiedziala, ze zlecila Centralnemu Instytutowi Ochrony Pracy analize
efektywnosci pracy w relacji do liczby godzin przepracowanych przez
pracownika w tygodniu. Z opublikowanego niedawno “Barometru Polskiego Rynku
Pracy” Personnel Service wynika, ze wprowadzenia 4-dniowego tygodnia pracy
chcialoby 28 proc. pracownikow. Dodano zarazem, ze taki system planuje
wdrozyc co dziesiaty pracodawca. Wedlug autorow badania model, w ktorym
przedsiebiorcy osiagaja wyzsze zyski, przy zmniejszeniu czasu pracy dla
pracownikow i bez obcinania im wynagrodzenia, jest mozliwy.

Natomiast Polski Instytut Ekonomiczny w niedawnym opracowaniu dotyczacym
skrocenia czasu pracy podal, ze 51 proc. firm uwaza, iz przejscie na
4-dniowy tydzien pracy jest niemozliwe ze wzgledu na specyfike ich branzy.
Wsrod firm srednich taki poglad ma 52 proc. respondentow, a w grupie duzych
– 47 proc.

SPORT

LARS DANIELS URATOWAL PELETON PRZED SZARZUJACYM KONIEM PODCZAS ARDEN
CHALLENGE Lars Daniels zapobiegl katastrofie. Mlody belgijski kolarz
uratowal peleton przed szarzujacym koniem podczas wyscigu Arden Challenge
dla zawodnikow do 23. roku zycia. Nagranie z jego zdecydowanym dzialaniem
szybko obieglo internet. Do zdarzenia doszlo 10 km przed meta srodowego
odcinka. W pewnym momencie za czolowa grupa kolarzy galopowac zaczal kon,
ktory wtargnal na szose. Jadacy pod koniec stawki Daniels postanowil
dzialac, by zapobiec niebezpiecznemu zdarzeniu. Najpierw zwolnil, a
nastepnie chwycil za lejce i uspokoil szarzujacego konia. Zastanawialem
sie, jak rozwiazac ten problem. Kon wciaz za nami biegl. Gdyby wpadl na
peleton lub zostal potracony przez samochody techniczne, szkody bylyby
ogromne – powiedzial Daniels dziennikowi “Het Nieuwsblad”.

– Zdecydowalem sie podjechac do niego i go uspokoic. Zlapalem wodze i
nacisnalem mocno za hamulec, aby kon sie zatrzymal. Po chwili podjechal
policjant na motocyklu i powiedzial mi, ze przejmie nad nim kontrole, bym
mogl ruszyc szybko do przodu i nadgonic strate do czolowki – dodal. Kolarz
z Herk-De-Stad ostatecznie finiszowal na 93. miejscu, ponad trzy minuty za
najlepszymi.

To nie pierwszy tego typu incydent z udzialem konia. W koncowce Strade
Bianche 2023 kobiet czworonog wbiegl tuz przed Demi Vollering, ktora
scigala na zjezdzie prowadzaca Kristen Faulkner. Na szczescie nie doszlo do
zderzenia, Holenderka zdolala go ominac. Skonczylo sie na przerazliwym
krzyku 26-latki.

Niebywale! Magda Linette przegrala 0:6, az tu nagle… Kosmiczny mecz w
Charleston Co za powrot Magdy Linette w starciu II rundy WTA 500 w
Charleston z Dajana Jastremska. Nasza zawodniczka przegrala w pierwszym
secie az 0:6, aby pozniej odmienic losy spotkania i wygrac 0:6, 6:4, 6:3.
Tym samym przelamala fatalna passe bezposrednich starc z Ukrainka, a
ponadto po raz pierwszy od dluzszego czasu zwyciezyla dwa mecze z rzedu.
Wiemy juz, z kim zagra w kolejnym etapie i to bedzie niezwykle trudne
wyzwanie. Ostatnie miesiace w wykonaniu Magdy Linette (63. WTA) nie byly
zbyt udane. Kiedy na poczatku ubieglego roku sensacyjnie doszla do
polfinalu AO, wydawalo sie, ze wielkie sukcesy dopiero przed nia. Ale stalo
sie inaczej, poniewaz nie byla w stanie utrzymac formy. Miala nawet spory
kryzys, gdyz poza finalem zawodow w Guangzhou, w ktorym polegla finalnie z
Xiyu Wang (52. WTA), bardzo szybko konczyla kazdy kolejny turniej. Teraz ma
wreszcie szanse, aby po fatalnej serii triumfowac w WTA 500 w Charleston.
Nasza zawodniczka kapitalnie rozpoczela rywalizacje, a w I rundzie
niespodziewanie pokonala Petre Martic (61. WTA) 6:3, 6:4. “Takiej Magdy
Linette w 2024 roku jeszcze nie widzielismy” – pisal Marcin Jaz ze
Sport.pl. Nastepnego dnia zmierzyla sie za to z Dajana Jastremska (32. WTA)
i spisala sie jeszcze lepiej.

Co za mecz Magdy Linette. 0:6 i nagle wielki powrot

Spotkanie kompletnie nie ukladalo sie jednak po jej mysli, poniewaz juz w
pierwszym gemie zostala przelamana. Rywalka powtorzyla sukces jeszcze
dwukrotnie i podczas gry Linette dopiero wchodzila w mecz, ta mogla cieszyc
sie z “bajgla”, poniewaz wygrala pierwsza odslone 6:0. Dzien wczesniej taki
sam rezultat zafundowala Magdalenie Frech (53. WTA) Sloane Stephens (40.
WTA). “Nie byly to wymarzone rozpoczecia meczow w Charleston dla Polek” –
przekazal Dawid Zbik na Twitterze. Linette zdobyla w pierwszym secie
zaledwie 12 punktow, z czego cztery w szostym gemie, podczas ktorego miala
nawet trzy break pointy. Mimo ze ich nie wykorzystala, to widac bylo, ze
zlapala odpowiedni rytm gry i od samego poczatku drugiej czesci ruszyla w
pogon za Ukrainka. W przeciwienstwie do premierowej zaczela skutecznie
prezentowac sie w polu serwisowym.

Choc w pierwszym gemie wreszcie obronila serwis, a pozniej nawet przelamala
Jastremska, radosc nie trwala dlugo, bo popelnila dwa podwojne bledy i
rywalka blyskawicznie doprowadzila do remisu. Mecz stal sie wyrownany, a
zadna z tenisistek nie zamierzala oddac podania. Az do osmego gema, gdy
Polka wykorzystala drugiego break pointa i wyszla na prowadzenie 5:3. Nie
udalo jej sie zakonczyc seta w kolejnym gemie, gdyz zostala przelamana, ale
po kilkunastu minutach wykorzystala pierwszego break pointa oraz pilke
setowa. Tym samym zwyciezyla te partie 6:4. Na poczatku trzeciej odslony
widac bylo, ze obie zawodniczki sa niezwykle zmotywowane, aby awansowac do
III rundy turnieju. Nie bylo nawet najmniejszej szansy na przelamanie, gdyz
praktycznie kazdy gem byl konczony do zera. Dopiero w szostej czesci, kiedy
Linette przegrywala 15:30, zdobyla trzy punkty z rzedu i osiagnela
zaliczke. Nastepnie obronila serwis, po ktorym bylo juz 5:2. 32-latka nie
oddala przewagi do konca i po nieco ponad 1,5 godziny w heroicznym stylu
wygrala 0:6, 6:4, 6:3. “To zwyciestwo bedzie smakowac wyjatkowo” – napisal
Dawid Zbik. Przelamala zatem koszmarna serie starc z Jastremska, gdyz w
przeszlosci mierzyla sie z nia trzykrotnie i poniosla trzy porazki.
Dodatkowo po raz pierwszy od pol roku mogla swietowac drugie zwyciestwo z
rzedu. Rywalka Linette w kolejnym etapie bedzie rozstawiona z “jedynka”
Jessica Pegula (5. WTA).

Druzyna Krychowiaka zmieciona z boiska. Genialny popis Ronaldo Grzegorz
Krychowiak jest podstawowym pilkarzem FC Abha i pojawil sie w wyjsciowym
skladzie tej druzyny w meczu przeciwko Al-Nassr. Byly reprezentant Polski z
pewnoscia nie bedzie dobrze wspominal tego meczu. Jego zespol byl wyraznie
slabszy i finalnie przegral az 0:8. Kapitalne zawody rozegral Cristiano
Ronaldo, ktory zaliczyl hat-tricka. Grzegorz Krychowiak jest pilkarzem FC
Abha od lata zeszlego roku. W nowym klubie szybko stal sie podstawowym
zawodnikiem. W biezacym sezonie rozegral lacznie 27 meczow, w ktorych
strzelil szesc goli i zaliczyl jedna asyste. Kolejna okazje do gry mial we
wtorek o godzinie 21:00. Tego dnia jego zespol podejmowal na wlasnym
stadionie Al-Nassr z Cristiano Ronaldo w skladzie. Gospodarze fatalnie
rozpoczeli to spotkanie i juz w 11. minucie stracili bramke. Na liste
strzelcow wpisal sie Cristiano Ronaldo. Portugalczyk byl tego wieczora nie
do zatrzymania. Niedlugo pozniej dwukrotnie pokonal bramkarza rywali i tym
samym skompletowal hat-tricka. W pierwszej polowie dorzucil jeszcze rowniez
asyste przy trafieniu Abdulmajeeda Al-Sulaiheema. Gola strzelil takze Sadio
Mane i w efekcie Al-Nassr prowadzilo do przerwy 5:0. Ronaldo nie powiekszyl
juz dorobku, poniewaz nie wyszedl na druga polowe. W kolejnych 45 minutach
obraz gry sie nie zmienil. Goscie nadal mieli wyrazna przewage i skutkowalo
to nastepnymi bramkami. Najpierw pilke do siatki skierowal Abdulrahman
Ghareeb, a nastepnie dwukrotnie Abulaziz Al-Elewai. Ostatecznie wiecej goli
juz nie padlo, a Al-Nassr pokonalo FC Abha az 8:0. Grzegorz Krychowiak
przebywal na boisku 67 minut.

DETEKTYW

Zlodzieje na targach Amberif

Pawel PIZUnSKI

Wyjechali z gdanska zaraz po zakonczeniu targow. Byli zmeczeni i tak
glodni, ze w Sopocie postanowili zjesc kolacje. Zostawili samochod przed
chinska restau- racja na obrzezach miasta i zamowili potrawy. Wrocili mniej
wiecej po godzinie. Samochod stal na swoim miejscu, ale jego tylna szyba
byla rozbita w drobny mak. Przepadlo wszystko, z czym przyjechali na targi.
Miedzynarodowe Targi Bursztynu, Bizuterii i Kamieni Szla- chetnych Amberif
w Gdansku to najbardziej pre- stizowa i najwieksza impreza branzy
jubilerskiej w naszej czesci Europy. Jej pomyslodawca byl gdanski
bursztynnik, jubi- ler i autor bizuterii artystycznej Giedymin Jablonski. W
jego zamysle targi mialy promowac bursztyn oraz wykonane z niego wyroby
artystyczne.

Targi zorganizowano po raz pierwszy jesienia 1994 roku. Na powierzchni
zaledwie 300 m2 swe wyroby prezentowalo wowczas 49 wystawcow, jednak
impreza z roku na rok zyskiwala na znaczeniu i ostatecznie stala sie
wiodacym tego typu przed- siewzieciem w Polsce i jed- nym z wazniejszych na
swie- cie. W 2018 roku wystawcow bylo juz ponad 400, a wystawy wspolczesnej
sztuki zlotniczej polaczono z warsztatami, wer- nisazami, pokazami i
sympozja- mi naukowymi przeznaczonymi dla znawcow oraz milosnikow
jubilerstwa. Uznanie zyskal tez konkurs promujacy nowatorskie wzornictwo.
Organizowano go w trakcie targow, by nagro- dzic najciekawsze i najbardziej
inspirujace wyroby wykonane z bursztynu. Jego celem bylo propagowanie
wzornictwa i prezentowanie ciekawych roz- wiazan artystycznych w sztuce
jubilerskiej.

Targi Bursztynu i Bizuterii Amberif odbywaja sie dwa razy w roku (wczesna
wiosna oraz wczesna jesienia) i sa okazja do spotkan artystow, bursz-
tynnikow oraz przedstawicieli branzy jubilerskiej. Impreza ma charakter
branzowy i jest zamknieta dla szerszej publicz- nosci. Znaczy to, ze na
teren hal targowych dostac sie moga tylko te osoby, ktore uzyska- ly
odpowiednia akredytacje. Z racji charakteru imprezy jest to wymog
konieczny. Wszak w trakcie targow prezentowane sa wyroby wykonane z metali

i kamieni szlachetnych, a wiec z najbardziej pozadanych na swiecie
surowcow. W halach targowych jest ich zatrzesie- nie, a skoro tak, to o
oszustow i zlodziei latwo. Udzielane przez organizatorow akredy- tacje
mialy wyeliminowac ich z udzialu w targach, ci jednak latwo wykluczyc sie
nie dali. Co jakis czas, podczas trwania wydarzenia, dochodzi niestety do
kradziezy lub oszustw. D

Bursztynu, Bizuterii i Kamieni Jubilerskich doszlo w marcu 2007 roku. Wtedy
dzisiejszego Centrum Wysta-wienniczo- Kongresowego jeszcze nie bylo. Targi
odbywaly sie w Oliwie, w halach, po ktorych obecnie nie ma juz sladu. Dzis
na tym tere- nie stoi osiedle mieszkaniowe.

W srode, 14 marca, oko- lo godziny 18, bioracy udzial w targach wystawcy z
belgij- skiej firmy Benelux Diamonds NV w Antwerpii umiescili w
pomieszczeniu depozytowym Miedzynarodowych Targow Gdanskich walizke, w
ktorej mialo znajdowac sie 230 bry- lantow. Niektore z nich mialy ponoc
nawet centymetr sredni- cy, zawartosc walizki byla zatem bardzo cenna.

Organizatorzy targow dobrze zabezpieczyli pomieszczenie depozytowe.
Zaopatrzonego w metalowe drzwi wejscia strzegli pracownicy ochrony, a
kosztow- nosci umieszczano w specjalnie do tego przystosowanych pan-
cernych skrzyniach. Wydawalo sie, ze tak chronionych kosz- townosci ukrasc
sie nie da, kie- dy jednak rankiem nastepnego dnia Belgowie zglosili sie po
odbior walizki, tej w depozycie nie bylo. Niezwlocznie wezwa- no policje, o
zaistnialej sytu- acji powiadomiono tez zarzad Miedzynarodowych Targow
Gdanskich.

Sledztwo w sprawie zniknie- cia cennego depozytu prowa- dzila gdanska
policja pod nad- zorem prokuratury okregowej. Przesluchano swiadkow, zabez-
pieczono slady, przestudiowa- no zapisy kamer monitoringu i okazalo sie, ze
przed pojawie- niem sie przedstawicieli firmy Benelux Diamonds po odbior
walizki, zglosil sie w depozy- cie mlody, liczacy okolo 30 lat mezczyzna.
Ubrany w czarna koszule i elegancki garnitur tego samego koloru czlowiek
dysponowal dwiema kartami chipowymi umozliwiajacymi wstep do pomieszczenia
depo- zytowego. Dlatego mezczyznie wydano walizke i zaraz po tym czlowiek
ten przepadl bez sladu. Wedlug zeznan pracownikow ochrony
najprawdopodobniej nie byl on Polakiem, nikt jed- nak nie potrafil
wyjasnic, w jaki sposob wszedl w posiadanie kart chipowych, z pomoca
ktorych dostal sie do depozytu

Przedstawiciele poszkodo- wanej firmy oszacowali ponie- sione przez siebie
straty na 1,5 mln dolarow, a skoro tak, to w walizce musialy znajdowac sie
diamenty o wadze okolo 1875 karatow. W Polsce taki lup trud- no byloby
uplynnic. Brylanty o wadze powyzej jednego kara- ta maja przeciez wykonany
specjalna technika certyfikat, swiadczacy o ich pochodzeniu, a polski rynek
diamentow jest, jak dotad, dosc hermetyczny. W naszym kraju takie brylanty
trudno byloby sprzedac, przy- puszczac wiec nalezy, ze sprawca kradziezy
(jezeli taki oczywiscie byl) opuscil nasz kraj zaraz po dokonaniu
przestepstwa

Policja sporzadzila portret pamieciowy mezczyzny, wkrotce tez znaleziono
walizke wynie- siona z depozytu. Porzucono ja na zapleczu jednego ze
sklepow w pobliskiej Rumii, jednak dia- mentow wewnatrz niej nie bylo. Z
walizki zdjeto odciski palcow i pobrano probki DNA, a mimo to sledztwo
utknelo w martwym punkcie. Nie pomogla nawet nagroda w wysokosci 20 tys.
zlotych, przeznaczona dla kaz- dego, kto przyczyni sie do ujecia sprawcy.
Diamenty przepadly bez sladu, choc policja prowa- dzila zakrojone na
szeroka skale poszukiwania

Pod uwage brano wszystkie scenariusze. W kregu podejrzen sledczych byli
wystawcy, uczest- nicy targow, pracownicy ochro- ny i osoby zatrudnione
przy organizacji imprezy. Pojawily sie tez przypuszczenia, ze kra- dziez
zostala sfingowana. Mogli jej dokonac nawet pracownicy poszkodowanej firmy,
by wylu- dzic ubezpieczenie. Wyniesli walizke z depozytu, po czym zglosili
jej kradziez. Na doda- tek nie wiadomo, czy wewnatrz walizki w ogole byly
diamenty. Przeciez kiedy Belgowie umiesz- czali ja w pomieszczeniu depo-
zytowym nikt nie sprawdzal, co kryje sie wewnatrz. Tak, czy ina- czej firma
Benelux Diamonds otrzymala odszkodowanie, zas sledztwo zostalo umorzone w
czerwcu 2008 roku.

Bagaznik Wz klejnotami

marcu 2008 roku sledztwo w sprawie znikniecia walizki

z diamentami wciaz trwalo, gdy na targach Amberif doszlo do kolejnej,
zagadkowej kradziezy. Tym razem jej ofiara pasc mial 34-letni wystawca z
Litwy

Jubiler przyjechal do Gdanska w poniedzialek 10 marca. Przez tydzien bral
udzial w targach, a gdy te w sobote dobiegly kon- ca, postanowil odpoczac
przed powrotem do kraju. Zatrzymal sie w niewielkim, liczacym 21 pokoi
Zajezdzie pod Olivka przy ulicy Koscierskiej, niedaleko obwodnicy. Dotarl
tam wieczo- rem, a poniewaz byl zmeczony, natychmiast udal sie do swego
pokoju i ulozyl sie do snu. Byla godzina czwarta nad ranem, gdy obudzil go
dzwiek alarmu samo- chodowego. Zdenerwowany podbiegl do okna, wyjrzal na
zewnatrz i zobaczyl jakichs mezczyzn wyjmujacych paczki

z bagaznika jego Mitsubishi. Litwin czym predzej wybiegl z zajazdu, lecz
kiedy dotarl na parking, zlodziei juz nie bylo.

Jubiler niezwlocznie powia- domil policje i ta zjawila sie kilkanascie
minut pozniej. Sprowadzony na miejsce zda- rzenia pies podjal trop, jednak
stracil go na pobliskiej ulicy Kwietnej. Najprawdopodobniej to tam wlasnie
sprawcy wsiedli do samochodu i odjechali. Po drodze policjanci znalezli
tylko kilka sztuk zaginionej bizuterii. Sprawcy widocznie porzucili je
podczas ucieczki.

Policja zabezpieczyla sla- dy przestepstwa, przesluchala swiadkow, jednak
bez rezul- tatu. Bizuterii, ktorej wartosc wlasciciel oszacowal na 900 tys.
zl nie odnaleziono, na nic sie tez zdalo wyznaczenie nagrody za pomoc w
ujeciu sprawcow. Sledztwo utknelo w miejscu, pojawily sie nato- miast
watpliwosci dotyczace okolicznosci kradziezy. Policja zwrocila uwage na
fakty, ktore budzily caly szereg podejrzen dotyczacych poszkodowanego
Litwina. Dlaczego pozostawil on tak cenna bizuterie na noc w samochodzie?
Dlaczego nie zabral jej ze soba do pokoju lub nie umiescil jej w hotelo-
wym sejfie? Przeciez Zajazd pod Olivka taki posiadal. Na doda- tek parking,
na ktorym jubiler zaparkowal swoje Mitsubishi nie byl w zaden sposob
ogrodzony, choc posiadal monitoring. Taka niefrasobliwosc jubilera trudno
wytlumaczyc roztargnieniem lub zmeczeniem.

Torba wypchana Z pieniedzmi

arowno w przypadku znikniecia walizki z bry- lantami, jak i zrabowania

bizuterii z bagaznika samocho- du zaparkowanego przed hote- lem, policja
miala prawo miec watpliwosci. W 2007 i w 2008 roku mozliwosc sfingowa- nia
kradziezy jak najbardziej wchodzila w gre. Co innego

w przypadku znikniecia torby wypchanej gotowka. Tutaj do kradziezy bez
watpienia doszlo. Dowodza tego nagrania z kame- ry monitoringu.

Poczawszy od roku 2012 Targi Bursztynu, Bizuterii i Kamieni Szlachetnych
odbywa- ly sie w nowoczesnym Centrum Wystawienniczo-Kongresowego AmberExpo
przy ulicy Zeglowej 11, jednak w 2022 roku mie- lismy pandemie. Centrum
przeksztalcone zostalo w tym- czasowy szpital covidowy i z tego powodu
marcowe Targi Bursztynu i Bizuterii odbyly sie w hali Ergo Arena na granicy
Gdanska i Sopotu. Tym razem zlodziej wykorzystal nieuwage obslugi jednego
ze stoisk. Przez chwile rozgladal sie po polkach i gablotach mieszczacych
wyro- by z bursztynu, po czym wzial torbe i spokojnie wyszedl.

Do kradziezy doszlo 22 marca na stoisku bursztynnika z Litwy. W waskim i
dlugim na okolo 15 m pomieszczeniu przebywalo wowczas mniej wie- cej
dziesiec osob. Siedzaca przy stoliku obslugi kobieta odlozy- la na bok
torbe z pieniedzmi i podeszla do jednej z gablot, by zajac sie klientami.
Wtedy wlasnie doszlo do kradziezy. Wysoki, lekko lysiejacy mez- czyzna, lat
okolo 50 podszedl do stolika, spojrzal w strone kamery monitoringu, wzial
pozostawiona na polce torbe i czym predzej opuscil pomiesz- czenie. Nikt
nawet na niego nie spojrzal.

Nagranie z monitorin- gu zostalo upublicznione. Kolportowaly je wszystkie
troj- miejskie media. Na podstawie zdobytych informacji policja wytypowala
nie tylko bezpo- sredniego sprawce kradziezy, ale tez osoby, ktore
prawdopo- dobnie mogly mu pomagac. Byli to trzej mezczyzni widoczni na
nagraniu. Wszyscy mieli twa- rze przesloniete maseczkami, a to utrudnialo
identyfikacje. Pomimo tego policja mia- la nadzieje, ze ktos rozpozna
sprawcow, to jednak nie nastapi- lo. Nie pomogla nawet nagroda w wysokosci
4 tys. zl. Z powodu

tej kradziezy nikogo do dzisiaj nie aresztowano, skradzio- nych pieniedzy
tez nie zdolano odzyskac. Wedlug zapewnien pokrzywdzonego sprzedawcy
bursztynu z Litwy w torbie bylo prawie 250 tys. zlotych.

ojna w Ukrainie spra- wila, ze covid wyparo- wal. Dyzurni eksperci

znikneli z ekranow telewizorow, media przestaly podawac liczbe zarazen i
zgonow. Tymczasowe szpitale covidowe zlikwido- wano i w ten sposob w 2023
roku wiosenne Targi Bursztynu i Bizuterii na powrot odbywa- ly sie w trzech
halach Centrum Wystawienniczo-Kongresowego AmberExpo w Gdansku przy ulicy
Zaglowej 11. Tym razem swoje wyroby prezentowalo 252 wystawcow z 15 krajow
Europy, Azji i Afryki.

Do kradziezy doszlo juz pierwszego dnia imprezy. W srode, 22 marca, z
jednego ze stoisk skradziono naszyjnik z koralowca. Jego wartosc nie byla
duza. Wlasciciel wycenil go na 65 tys. zl. Sprawa zajeli sie policjanci z
Nowego Portu. Przesluchali swiadkow, przej- rzeli nagrania monitoringu,
zbadali slady i doszli do prze- konania, ze przestepcy znowu wykorzystali
nieuwage obslugi stoiska. Wedlug nich za kradzie- za stalo dwoch
obcokrajowcow, ktorzy na teren targow dostali sie zapewne dzieki podrobio-
nym dokumentom. Trudno na tej podstawie znalezc sprawcow, byc moze jednak,
dzieki poste- pom w sledztwie, tych uda sie jednak schwytac. Kradziez
naszyjnika byla zgrzytem, jednak orga- nizatorzy targow nie

nadawali tej sprawie zbytniego rozglosu. W piatek, 24 marca, zaprezentowano
najciekawsze zdaniem jury prace konkur- sowe. Glowne nagrody przy- padly w
udziale Arkadiuszowi Wolskiemu i Dariuszowi Zaranskiemu za wykonane przez
nich naszyjniki z bursz- tynu. W sobote dnia nastepnego targi zakonczyly
sie i wystawcy przystapili do likwidacji swych stoisk. Pod wieczor
niektorzy z nich ruszyli w droge powrot- na i tak tez uczynil jubiler ze
Szwecji, pan Slobodan. Zamknal stoisko, wszystkie prezentowane podczas
targow wyroby zapa- kowal do samochodu i wraz ze wspolpracownikami opuscil
Gdansk.

Wszyscy byli zmeczeni i tak glodni, ze po drodze postanowi- li cos zjesc.
Problem byl z bizu- teria. Trudno zabrac ze soba do lokalu cztery torby
wypelnione klejnotami, strach tez zostawic je w samochodzie. Mimo to pan
Slobodan wybral te ostatnia opcje. Torby z bizuteria pozosta- wil w
samochodzie, bowiem, jak twierdzi, w czasie swego poby- tu w Gdansku nie
wydarzylo sie nic, co mogloby budzic jego podejrzenia. Nie zauwazyl, by byl
sledzony, nie zauwazyl tez, by na targach wydarzylo sie cos szczegolnego,
bo o kradziezy naszyjnika z koralowca dowie- dzial sie dopiero duzo
pozniej. Tak, czy inaczej na wszelki wypadek wybral lokal, ktory mial
parking z monitoringiem.

Chinska restauracja mie- scila sie nieco na uboczu, na obrzezach Sopotu. Na
parking przed lokalem zajechali krotko po godzinie 19. Zaparkowali
samochod, weszli do restaura- cji i rozejrzeli sie za stolikiem, z ktorego
mogliby obserwowac parking, ten jednak byl zajety. Za rada obslugi udali
sie na pie- tro, stamtad jednak samochod nie byl widoczny. Mimo to,
zamowili posilek, zjedli i mniej wiecej po godzinie opuscili lokal.
Samochod stal na swoim miejscu, jednak szyba w tylnej czesci pojazdu byla
rozbita. Pozostawione w srodku cztery torby z bizuteria przepadly. Pan
Slobodan natychmiast wezwal policje.

Noc z soboty na niedziele spedzil w komendzie policji w Sopocie.
Funkcjonariusze spisali zeznania jego i innych swiadkow, w niedziele zas
przez kilka godzin trwaly pra- ce w restauracji. Przepytywano swiadkow,
zabezpieczano sla- dy i nagrania z monitoringu. Zaslaniajac sie dobrem
sledz- twa policja nie udziela zadnych informacji, nie uzyskal ich tez pan
Slobodan, choc dzwonil kil- kakrotnie na numer kontaktowy, o ktory sam
musial sie postarac. Ponoc ani razu sie nie polaczyl. ubiler ze Szwecji
stracil podobno wszystko, co przy- wiozl z soba na targi – zlote naszyjniki
wysadzane diamen- tami i perlami, kolczyki z topa zami, szmaragdami i
rubinami, pierscienie zdobione szafirami, szmaragdami i diamentami oraz
bransoletki wysadzane kamie- niami szlachetnymi. Wedlug niego bizuteria
byla warta okolo 1 mln euro, a skoro tak, kradziez ta bylaby jedna z
najbardziej spektakularnych w Polsce. Juz teraz niektore media ochrzcily ja
mianem “kradziezy stulecia”jednak daleko jej do tych naj- wiekszych na
swiecie. Warto moze w tym miejscu przypo- mniec niektore z nich.

W lutym 2003 roku wlamano sie do podziemnego skarbca bel- gijskiego Centrum
Diamentow w Antwerpii. Ze stu skrytek depozytowych sprawcy wynie- sli
diamenty i inne kamienie szlachetne wartosci prawie 150 mln dolarow. Dzieki
nieopatrz- nie porzuconym w lesie przez zlodziei workom ze smieciami udalo
sie ich zidentyfikowac, jednak lupu nie odzyskano.

Rowno dwa lata poz- niej, na lotnisku Schiphol w Amsterdamie, czterej prze-
brani za pracownikow mez- czyzni zatrzymali opancerzona ciezarowke wiozaca
klejnoty na samolot do Antwerpii. Po sterro- ryzowaniu kierowcow zrabowali
kamienie o szacunkowej warto- sci 70 mln dolarow. Sprawcow zatrzymano i
osadzono, odzy- skano jednak tylko polowe lupu.

W grudniu 2008 roku trzy dobrze ubrane kobiety weszly do sklepu
jubilerskiego Harry’ego Winstona w centrum Paryza. “Panie” nie rzucaly sie
zbyt- nio w oczy, w pewnym jednak momencie wyjely pistolety oraz granat i
po sterroryzowaniu obslugi ulotnily sie z bizuteria oraz zegarkami wartosci
okolo 100 mln dolarow. Rzekome kobie- ty byly w istocie mezczyznami w blond
perukach, spodnicach, ponczochach i szpilkach… Takich i podobnych zda-
rzen bylo w tym stuleciu wiecej. Bizuterie wartosci

wielu milionow dolarow skra- dziono w Mediolanie w 2008, w Londynie w 2009,
w Cannes w 2013 itd. itp.

Nam pozostaje nadzieja, ze skradzione w Gdansku klejnoty zostana jednak
odzyskane. Poki co sprawcy – na poczatku sierp- nia 2023 roku – pozostaja
nadal na wolnosci.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 92) (67333)

4 kwietnia 2024r.

Pogoda

czwartek, 4 kwietnia 7 st C

Deszcz ze sniegiem

Opady:70%

Wilgotnosc:83%

Wiatr:19 km/h

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Zycze milego dnia i pozdrawiam z pociagu. PKP ostatnio sie poprawilo bardzo
i nawet pociag potrafi 2 minuty przed czasem przyjechac. Mam nadzieje ze ta
pochwala nie spowoduje, ze tym razem sie spozni, ale w przesady raczej nie
wierze, wiec zaryzykuje 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Na sali sadowej:

– Panie doktorze, zanim roz- poczal Pan autopsje, zbadal Pan puls?

– Nie.

– Zmierzyl Pan cisnienie?

– Nie.

– Sprawdzil Pan oddech?

– Nie.

– A wiec jest mozliwe, ze

pacjent jeszcze zyl, kiedy doko- nywal Pan autopsji?

– Nie.

– Jak moze byc Pan tak pew- ny, Panie doktorze?

– Poniewaz jego mozg stal w sloju na moim stole.

– Ale czy pomimo to, moglo byc mozliwe, ze pacjent byl jesz- cze przy zyciu?

– Tak, bylo mozliwe ze jesz- cze zyl i praktykowal gdzies jako adwokat.

Szalona ucieczka 21-latka przed policja. Pomoc chcieli koledzy Na
“piecdziesiatce” jechal z predkoscia 105 km/h. Gdy policjanci probowali
zatrzymac go do kontroli, ominal radiowoz i ruszyl w ucieczke. Policjanci
zatrzymali 21-latka, gdy byl juz w innym samochodzie.

W sobote patrol drogowki ze Wschowy (woj. lubuskie) kontrolowal predkosc
aut na drodze wojewodzkiej nr 324 w gminie Szlichtyngowa. W pewnym momencie
do funkcjonariuszy zblizalo sie bmw jadace z predkoscia 105 km/h w terenie
zabudowanym.

– Kiedy policjanci postanowili zatrzymac pojazd do kontroli, kierowca
ominal mundurowych i dodal gazu, probujac uciec. Policjanci podjeli poscig
– relacjonuje nadkomisarz Maja Piwowarska z Komendy Powiatowej Policji we
Wschowie.

Kierowca bmw nie reagowal ani na sygnaly swietlne, ani dzwiekowe. Poscig
zakonczyl sie, gdy kierowca wjechal w slepa uliczke. Kierujacy autem mlody
mezczyzna wybiegl z pojazdu i rzucil sie w dalsza ucieczke pieszo.

Podejrzane auta krecily sie po okolicy

– Policjanci wezwali wsparcie. Po kilku minutach uwage wschowskich
mundurowych przykuly dwa inne pojazdy z sasiedniego powiatu, ktore jezdzily
jeden za drugim ulicami Szlichtyngowej. Auta kilkukrotnie przejezdzaly z
niewielka predkoscia. W samochodach podrozowali tylko kierowcy. Pojawilo
sie przypuszczenie, ze kierowcy przyjechali po mezczyzne z porzuconego bmw
– wyjasnia Piwowarska.

Faktycznie tak sie stalo. Po pewnym czasie policjanci zauwazyli te same
auta jadace w kierunku Glogowa, a w jednym z nich siedzial juz pasazer.
Policjanci zatrzymali samochody do kontroli w okolicach Wilkowa.

W tym czasie ustalono personalia mezczyzny, ktory siedzial za kierownica
porzuconego bmw. Jego wizerunek zostal tez utrwalony na urzadzeniu
pomiarowym w momencie przekroczenia predkosci. W ten sposob policjanci
mieli pewnosc, ze w jednym z zatrzymanych aut siedzi mezczyzna, ktory
porzucil w Szlichtyngowej bmw. Trafil on do policyjnego aresztu.

21-letni mieszkaniec powiatu glogowskiego mial zakaz prowadzenia pojazdow
mechanicznych. – Wykonany test narkotykowy wykazal obecnosc srodkow
odurzajacych w organizmie mlodego kierowcy. Uslyszal on zarzuty zwiazane z
niezatrzymaniem sie do policyjnej kontroli oraz kierowania na czynnym,
trzyletnim zakazie prowadzenia pojazdow mechanicznych orzeczonym przez sad
– konczy nadkomisarz Piwowarska.

Jechal wozkiem inwalidzkim po trasie szybkiego ruchu W okolicy Ostrowi
Mazowieckiej 31-latek poruszal sie wozkiem inwalidzkim trasa szybkiego
ruchu. Policjanci ukarali mezczyzne mandatem, a nastepnie pomogli dostac
sie do miejsca, z ktorego mogl bezpiecznie zjechac. Do zdarzenia doszlo w
piatkowe popoludnie. Dyzurny komendy w Ostrowi Mazowieckiej odebral co
najmniej trzy zgloszenia o niebezpiecznej sytuacji na drodze S61. Z
przekazywanych informacji wynikalo, ze droga szybkiego ruchu porusza sie
mezczyzna w wozku inwalidzkim.

– Na miejsce, w okolice Podborza pojechali ostrowscy policjanci i
zatrzymali do kontroli 31-latka z powiatu ostrowskiego. Mezczyzna zostal
poinformowany o zakazie poruszania sie przez pieszych trasa szybkiego
ruchu. Policjanci ukarali mezczyzne mandatem, a nastepnie eskortowali go do
miejsca, gdzie mogl bezpiecznie zjechac z drogi S61 – przekazala w
komunikacie asp. Marzena Laczkowska, oficer prasowa KPP w Ostrowi
Mazowieckiej.

W swiateczny weekend na drogach zginelo 28 osob

Od piatku do poniedzialku, w zwiazku z wyjazdami swiatecznymi, na drogach w
calym kraju policjanci odnotowali 222 wypadki drogowe, w ktorych zginelo 28
osob, a 240 zostalo rannych. W okresie Swiat Wielkanocnych funkcjonariusze
zatrzymali 1154 nietrzezwych kierowcow. Wsrod ofiar wypadkow bylo 12
kierowcow, 4 pasazerow, 7 pieszych, 4 motocyklistow oraz jeden rowerzysta.
W tym okresie policjanci zatrzymali tez 363 kierowcow, ktorzy przekroczyli
predkosc o ponad 50 km w obszarze zabudowanym.

Zapora na granicy z Bialorusia ma byc wzmocniona. Szczegoly w najblizszych
dniach Marcin Kierwinski, szef resortu spraw wewnetrznych i administracji,
zapowiedzial w Bialymstoku, ze przedstawi w najblizszych dniach propozycje
poprawy zabezpieczen na granicy z Bialorusia, by skuteczna byla tam walka z
nielegalna migracja. Pytany o tzw. pushbacki, czyli odstawianie migrantow
na linie granicy z Bialorusia, stwierdzil, ze trzeba pogodzic ochrone
granicy z kwestiami humanitarnymi. Na 186 kilometrach granicy z Bialorusia
stoi zbudowana w 2022 roku stalowa zapora o wysokosci 5,5 metra. Jest
glownym elementem zabezpieczenia przed nielegalna migracja. Uzupelnia ja
dzialajaca na 206 kilometrach w Podlaskiem tzw. bariera elektroniczna,
czyli system kamer i czujnikow.

Straz Graniczna wybrala i podpisala umowy z wykonawcami podobnej zapory
elektronicznej rowniez na Bugu, wzdluz granicy z Bialorusia w wojewodztwie
lubelskim oraz na granicznych rzekach Swislocz i Istoczanka w Podlaskiem.

MSWiA: zakonczenie uszczelniania zapory do polowy 2025

MSWiA zapewnialo pod koniec marca, ze wzmocnienie infrastruktury granicznej
UE, a co za tym idzie – likwidacja “sztucznie wygenerowanego szlaku
migracyjnego przez Polske i kraje baltyckie” – jest priorytetem rzadu.
Przeprowadzony zostal audyt funkcjonowania zapory i opracowano plan jej
wzmocnienia. Wedlug resortu, wzmocnienie zapory i uzyskanie jej dodatkowej
funkcjonalnosci powinno nastapic do konca 2024 roku, a zakonczenie
uszczelniania – do polowy 2025 roku. Z danych podlaskiej SG wynika, ze w
marcu zanotowano ok. 3,4 tys. prob nielegalnego przekroczenia granicy z
Bialorusi do Polski – znacznie wiecej niz w styczniu i w lutym. Migranci
probujacy przedostac sie do Polski pochodzili z 24 panstw.

Szczegoly juz wkrotce

– Trzeba dzialac tak, by nasza granica byla bezpieczna, zeby byla szczelna
– mowil we wtorek (2 kwietnia) dziennikarzom w Bialymstoku szef MSWiA
Marcin Kierwinski. Poinformowal, ze w ciagu kilku dni zostana opinii
publicznej zaprezentowane szczegoly rozwiazan, ktore proponuje Straz
Graniczna.

– Bedziemy modyfikowac te bariere i zapore tak, zeby ona byla prawdziwa
fizyczna zapora przed nieautoryzowanymi naruszeniami naszej granicy – mowil
minister.

Minister o pushbackach: musimy pogodzic dwie wartosci

– Musimy pogodzic dwie wartosci. Z jednej wartosc, jaka jest bezpieczenstwo
naszych granic, z drugiej strony kwestie humanitarne. Bedziemy starali sie
to robic. To wymaga oczywiscie zmian, wzmocnienia bariery, to wymaga tez
stosownych zmian w prawie, ale to wszystko po kolei robimy – powiedzial
Kierwinski, pytany o stosowanie przez SG procedury zawracania
zatrzymywanych migrantow do linii granicy, czyli tzw. pushbackow. Musimy
pogodzic dwie wartosci. Jezeli sa osoby, ktore przekraczaja polska granice,
a nie skladaja stosownych dokumentow czy tez nie chca zlozyc stosownych
dokumentow dotyczacych opieki na terytorium Polski, my takze musimy
przestrzegac naszych praw – dodal minister.

Sad uznaje stosowanie pushbackow za nielegalne

Straz Graniczna stosuje w tym zakresie przepisy rozporzadzenia granicznego
MSWiA. Przed sadami administracyjnymi zapadaja jednak wyroki, zgodnie z
ktorymi takie dzialania sa uznawane za bezskuteczna czynnosc prawna.

Wojewodzki Sad Administracyjny w Bialymstoku w kolejnych takich sprawach
uznaje, ze nieskuteczne prawnie jest powolywanie sie przez SG na zapisy
rozporzadzenia granicznego MSWiA jako na wazna podstawe prawna zawrocenia
cudzoziemca do linii granicy z Bialorusia. WSA podkresla, ze przepis, na
ktory powoluje sie SG, jest sprzeczny z ustawami, prawem unijnym i
wiazacymi Polske umowami miedzynarodowymi. W styczniu wiceszef MSWiA Maciej
Duszczyk, odpowiadajac na pismo Rzecznika Praw Obywatelskich, poinformowal
o prowadzonych przez resort pracach nad nowelizacja rozporzadzenia
granicznego.

Niedawno ministerstwo przekazalo, ze “na koncowym etapie sa prace nad
zmiana przepisow majacych na celu wprowadzenie kompleksowych rozwiazan w
zakresie postepowania z cudzoziemcami, ktorzy nielegalnie przekroczyli
granice panstwa”.

Operacja “Sluza”

Kryzys migracyjny na granicach Bialorusi z Polska, Litwa i Lotwa zostal
wywolany przez Alaksandra Lukaszenke, ktory jest oskarzany o prowadzenie
wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantow na
terytorium Polski, Litwy i Lotwy. Lukaszenka w ciagu 28 lat swoich rzadow
nieraz straszyl Europe oslabieniem kontroli granic. Akcje sciagania
migrantow na Bialorus z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywolac kryzys
migracyjny, opisal na swoim blogu dziennikarz bialoruskiego opozycyjnego
kanalu Nexta Tadeusz Giczan. Wyjasnial, ze bialoruskie sluzby prowadza w
ten sposob wymyslona przed 10 laty operacje “Sluza”. Pod plaszczykiem
wycieczek do Minska, obiecujac przerzucenie do Unii, rezim Lukaszenki
sprowadzil tysiace migrantow na Bialorus. Nastepnie przewozil ich na
granice panstw UE, gdzie sluzby bialoruskie zmuszaja ich, by je nielegalnie
przekraczali. Ta operacja trwa.

Holownia o liscie Ziobry. “To nie jest kwestia, ktora powinien zajmowac sie
marszalek Sejmu” Szymon Holownia poinformowal, ze przekazal list od bylego
ministra sprawiedliwosci Zbigniewa Ziobry do sejmowej komisji. Ziobro
zadeklarowal w nim wole stawienia sie przed komisjami sledczymi i chcial
powolania bieglych, ktorzy wydaliby opinie o jego zdrowiu. To juz jest w
dyspozycji komisji. To nie jest kwestia, ktora powinien zajmowac sie
marszalek Sejmu. Skierowalem ten apel do wlasciwego organu, czyli do
komisji, ktora moze powolac Zbigniewa Ziobro na swiadka – powiedzial
Holownia we wtorek w TVP Info.

Przed tygodniem informowalismy o tym, ze Ziobro napisal list do Holowni, w
ktorym zawnioskowal o powolanie bieglych lekarzy, ktorzy wydaliby opinie o
jego stanie zdrowia i terminie, kiedy moglby byc przesluchany przed
komisjami sledczymi.

– Rozumiem, ze pan Ziobro znajduje sie w bardzo trudnej osobistej sytuacji,
natomiast nie zmienia to oczywiscie mojego ogladu calej tej sprawy –
zaznaczyl marszalek Sejmu. Holownia przyznal, ze “Ziobro, jako posel,
przedstawia usprawiedliwienia swojej nieobecnosci na posiedzeniach Sejmu i
glosowaniach”. – Rozpatruje je wicemarszalek Piotr Zgorzelski, ktorego do
tego upowaznilem. Do tej pory nie zglaszal mi jakichs podejrzen co do tego,
ze te usprawiedliwienia moga byc nieprawdziwe. Zreszta zdaje sie, ze co do
stanu zdrowia Zbigniewa Ziobro watpliwosci raczej miec nie mozna – ocenil.

Holownia: komisja na pewno sama bedzie wiedziala, co robic

Dlatego, wedlug Holowni, zapewne “dokumentacja medyczna jest na tyle
obfita, ze wystarczy ja przedstawic, aby to komisja sama zapoznala sie ze
stanem faktycznym, zeby nikt nie mial zadnych watpliwosci i zeby to nie
opieralo sie na wpisach emocjonalnych na Twitterze, tylko na dokumentacji
medycznej”. – Komisja na pewno wtedy sama bedzie wiedziala doskonale, co
robic. Jesli Ziobro dolaczy do tej calej dokumentacji opinie bieglego
lekarza, ktora bedzie jasno wskazywala, czy moze zeznawac, czy nie, to ona
oczywiscie tez zostanie wzieta pod uwage – mowil marszalek Sejmu.

– Zwracam jednak uwage na to, ze Ziobro ostatnio udzielal wywiadow, stawal
przed kamerami, wiec pojawia sie tu pewna sprzecznosc. W momencie, gdy ktos
jest obloznie chory i niezdolny do komunikowania sie ze swiatem, chocby za
posrednictwem mediow, jestem w stanie zrozumiec, ze nie jest tez w stanie
stawic sie przed komisja sledcza – zastrzegl Holownia. Jak dodal, jesli
natomiast “w czasie wywiadow udzielanych mediom informuje, ze nie bedzie w
stanie byc przesluchiwany, to rodza sie pytania”.

Holownia: nie mam watpliwosci co do stanu zdrowia Ziobry

– Nie mam watpliwosci co do bardzo powaznego stanu zdrowia Zbigniewa Ziobro
i serdecznie mu po ludzku i jego rodzinie tego stanu zdrowia wspolczuje. To
jest jedno. A drugim jest to, co Ziobro i jego koledzy oraz podwladni przez
osiem lat robili w panstwie i do czego doprowadzili system wymiaru
sprawiedliwosci, finanse publiczne i nasze zaufanie do panstwa. To
bezwzglednie powinno byc rozliczone, ale na pewno zgodnie ze standardami i
w sposob humanitarny – podsumowal marszalek Holownia.

Byly minister sprawiedliwosci poinformowal, ze walczy ze zlosliwym
nowotworem przelyku. W zeszlym tygodniu wypowiedzial sie w mediach po raz
pierwszy po dluzszej przerwie, w wyniku przeszukania w jego domu. We
wtorek, 12 marca, poinformowal w mediach spolecznosciowych, ze po leczeniu
onkologicznym przeszedl operacje. O tym, ze Ziobro moze byc przesluchany
przez komisje sledcza do spraw wyborow kopertowych, mowil 16 stycznia w
“Rozmowie Piaseckiego” w TVN24 szef tej komisji Dariusz Jonski. Natomiast
pod koniec stycznia Pawel Sliz (Polska 2050-Trzecia Droga), wiceszef
sejmowej komisji sledczej ds. Pegasusa, mowil, ze w pierwszej kolejnosci
powinna ona przesluchac bylych szefow Ministerstwa Sprawiedliwosci, w tym
wlasnie Ziobre. Tak sie jednak nie stalo, jako pierwszy zostal przesluchany
prezes PiS Jaroslaw Kaczynski. W zwiazku z choroba i leczeniem
przesluchanie Ziobry przed komisjami stoi pod znakiem zapytania.

We zeszlym tygodniu, na polecenie prokuratorow z zespolu sledczego ds.
Funduszu Sprawiedliwosci, przeprowadzone zostaly przeszukania w roznych
miejscach na terenie kraju. Ich celem ma byc zabezpieczanie dowodow, w tym
miedzy innymi dokumentacji dotyczacej funduszu. Sluzby pojawily sie m.in. w
domu Ziobry.

Polityka zamknietych toalet. “Sa zmuszani do korzystania z butelki”
Poludniowoafrykanskie linie lotnicze CemAir wprowadzily polityke
zamknietych toalet podczas niektorych krotszych lotow, poinformowal we
wtorek portal IOL. Podczas dwugodzinnych lotow pasazerowie nie beda mogli
skorzystac z ubikacji. Linia nazywa te regulacje “optymalizacja”. CemAir
obsluguje 26 samolotow wylatujacych z miedzynarodowego lotniska OR Tambo w
Johannesburgu. Linie kursuja na trasach laczacych wazne miasta biznesowe w
calej Afryce. Sa tez bardzo popularne wsrod turystow udajacych sie na
safari w kraju, ale tez lecacych na przyklad do Maun w sasiedniej
Botswanie, bedacego brama do Delty Okawango.

Klopotliwa sytuacja

Lot z Johannesburga do Maun trwa okolo godziny i 45 minut. Pasazerowie sa
ostrzegani przed wejsciem na poklad, aby skorzystali z toalet na lotnisku.

“Rzeczywistosc jest taka, ze niezliczone sa przypadki, w ktorych
pasazerowie plci meskiej sa zmuszani do korzystania z butelki na oczach
sasiadow, a sytuacja jest jeszcze bardziej zenujaca i byc moze bardziej
klopotliwa dla pasazerek” – opisal problem IOL. Miles van der Molen,
dyrektor generalny linii, powiedzial, ze jesli ktos chce zrezygnowac z
podrozy z powodu zamknietej toalety, otrzyma pelny zwrot pieniedzy.

Pracowity jak Polak. Wyprzedza nas tylko jeden kraj Polacy pracuja
tygodniowo srednio 40,5 godziny, najdluzej po Grekach w Unii Europejskiej –
wynika z analizy przygotowanej przez Preply na podstawie danych Eurostatu.
Unijna srednia wynosi 37,5, a swiatowa 34,2 godziny. Jestesmy bardzo
zapracowanym narodem. Polacy pracuja tygodniowo 40,5 godziny, najdluzej po
Grekach w Unii Europejskiej – wynika z analizy Preply wykonanej na
podstawie danych Eurostatu. W 2022 r. zwykly tydzien pracy osob w wieku
20-64 lat w UE wynosil srednio 37,5 godziny. Z kolei swiatowa srednia
wedlug Miedzynarodowego Funduszu Walutowego to 34,2 godziny.

Jak podalo Preply, trzy lata temu Polacy rocznie przepracowali srednio 1848
godzin, najwiecej w Unii Europejskiej. Dla porownania Niemcy spedzili w tym
samym czasie w pracy 1574 godziny. Najdluzszy tydzien pracy sposrod krajow
UE odnotowano w Grecji – 41,0 godzin, Polsce – 40,4, Rumunii i Bulgarii –
40,2 godziny. Z kolei najmniej godzin w tygodniu przepracowali zatrudnieni
w Holandii -33,2, w Niemczech – 35,3 i Danii – 35,4 godziny.

Obiecujace rezultaty najwiekszego pilotazu

Jak podala firma Gremi Personal, najwiekszy na swiecie pilotaz 4-dniowego
tygodnia pracy przeprowadzono w Wielkiej Brytanii. Wzielo w nim udzial 60
firm i 3000 pracownikow. W efekcie 92 proc. pracodawcow stwierdzilo, ze
bedzie kontynuowac eksperyment, a 30 proc. zdecydowalo sie wprowadzic
krotszy tydzien pracy na stale. 71 proc. pracownikow stwierdzilo, ze
odczuwa mniejsze wypalenie zawodowe, poprawe zdrowia fizycznego i
samopoczucia. Odnotowano takze 65-procentowa redukcje dni chorobowych, a o
57 proc. spadla liczba pracownikow zmieniajacych prace. Firmy, ktore
udostepnily dane, miedzy rozpoczeciem badania a jego zakonczeniem
odnotowaly srednio 1,4-proc. wzrost przychodow. Podobne wyniki przyniosly
badania w USA i RPA, w ktorych uczestnicy pracowali mniej godzin za to samo
wynagrodzenie.

W Polsce niewiele firm skraca czas pracy

W Polsce na skrocenie tygodnia pracy zdecydowalo sie niewiele firm, m.in.
Herbapol Poznan czy Spadiora. Zdaniem Tomasa Bogdevica z Gremi Personal, do
oszacowania wplywu skrocenia tygodnia pracy na jej wydajnosc potrzeba
wiecej analiz i badan, ale nalezy je przeprowadzic na podstawie
przedsiebiorstw w Polsce, nie zas przenosic bezposrednio doswiadczenia z
krajow zachodnich, z bogatsza kultura kapitalistyczna, gdzie zycie jest o
wiele tansze w porownaniu do zarobkow. – Moze jednak faktycznie nie ma sie
czego obawiac i czas najwyzszy na zmiany? Razem z projektem rzadowym
oczekujemy rzetelnej debaty i wiecej zachet – skomentowal Tomas Bogdevic.

Ministra rodziny, pracy i polityki spolecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bak
zapowiedziala, ze zlecila Centralnemu Instytutowi Ochrony Pracy analize
efektywnosci pracy w relacji do liczby godzin przepracowanych przez
pracownika w tygodniu. Z opublikowanego niedawno “Barometru Polskiego Rynku
Pracy” Personnel Service wynika, ze wprowadzenia 4-dniowego tygodnia pracy
chcialoby 28 proc. pracownikow. Dodano zarazem, ze taki system planuje
wdrozyc co dziesiaty pracodawca. Wedlug autorow badania model, w ktorym
przedsiebiorcy osiagaja wyzsze zyski, przy zmniejszeniu czasu pracy dla
pracownikow i bez obcinania im wynagrodzenia, jest mozliwy.

Natomiast Polski Instytut Ekonomiczny w niedawnym opracowaniu dotyczacym
skrocenia czasu pracy podal, ze 51 proc. firm uwaza, iz przejscie na
4-dniowy tydzien pracy jest niemozliwe ze wzgledu na specyfike ich branzy.
Wsrod firm srednich taki poglad ma 52 proc. respondentow, a w grupie duzych
– 47 proc.

SPORT

LARS DANIELS URATOWAL PELETON PRZED SZARZUJACYM KONIEM PODCZAS ARDEN
CHALLENGE Lars Daniels zapobiegl katastrofie. Mlody belgijski kolarz
uratowal peleton przed szarzujacym koniem podczas wyscigu Arden Challenge
dla zawodnikow do 23. roku zycia. Nagranie z jego zdecydowanym dzialaniem
szybko obieglo internet. Do zdarzenia doszlo 10 km przed meta srodowego
odcinka. W pewnym momencie za czolowa grupa kolarzy galopowac zaczal kon,
ktory wtargnal na szose. Jadacy pod koniec stawki Daniels postanowil
dzialac, by zapobiec niebezpiecznemu zdarzeniu. Najpierw zwolnil, a
nastepnie chwycil za lejce i uspokoil szarzujacego konia. Zastanawialem
sie, jak rozwiazac ten problem. Kon wciaz za nami biegl. Gdyby wpadl na
peleton lub zostal potracony przez samochody techniczne, szkody bylyby
ogromne – powiedzial Daniels dziennikowi “Het Nieuwsblad”.

– Zdecydowalem sie podjechac do niego i go uspokoic. Zlapalem wodze i
nacisnalem mocno za hamulec, aby kon sie zatrzymal. Po chwili podjechal
policjant na motocyklu i powiedzial mi, ze przejmie nad nim kontrole, bym
mogl ruszyc szybko do przodu i nadgonic strate do czolowki – dodal. Kolarz
z Herk-De-Stad ostatecznie finiszowal na 93. miejscu, ponad trzy minuty za
najlepszymi.

To nie pierwszy tego typu incydent z udzialem konia. W koncowce Strade
Bianche 2023 kobiet czworonog wbiegl tuz przed Demi Vollering, ktora
scigala na zjezdzie prowadzaca Kristen Faulkner. Na szczescie nie doszlo do
zderzenia, Holenderka zdolala go ominac. Skonczylo sie na przerazliwym
krzyku 26-latki.

Niebywale! Magda Linette przegrala 0:6, az tu nagle… Kosmiczny mecz w
Charleston Co za powrot Magdy Linette w starciu II rundy WTA 500 w
Charleston z Dajana Jastremska. Nasza zawodniczka przegrala w pierwszym
secie az 0:6, aby pozniej odmienic losy spotkania i wygrac 0:6, 6:4, 6:3.
Tym samym przelamala fatalna passe bezposrednich starc z Ukrainka, a
ponadto po raz pierwszy od dluzszego czasu zwyciezyla dwa mecze z rzedu.
Wiemy juz, z kim zagra w kolejnym etapie i to bedzie niezwykle trudne
wyzwanie. Ostatnie miesiace w wykonaniu Magdy Linette (63. WTA) nie byly
zbyt udane. Kiedy na poczatku ubieglego roku sensacyjnie doszla do
polfinalu AO, wydawalo sie, ze wielkie sukcesy dopiero przed nia. Ale stalo
sie inaczej, poniewaz nie byla w stanie utrzymac formy. Miala nawet spory
kryzys, gdyz poza finalem zawodow w Guangzhou, w ktorym polegla finalnie z
Xiyu Wang (52. WTA), bardzo szybko konczyla kazdy kolejny turniej. Teraz ma
wreszcie szanse, aby po fatalnej serii triumfowac w WTA 500 w Charleston.
Nasza zawodniczka kapitalnie rozpoczela rywalizacje, a w I rundzie
niespodziewanie pokonala Petre Martic (61. WTA) 6:3, 6:4. “Takiej Magdy
Linette w 2024 roku jeszcze nie widzielismy” – pisal Marcin Jaz ze
Sport.pl. Nastepnego dnia zmierzyla sie za to z Dajana Jastremska (32. WTA)
i spisala sie jeszcze lepiej.

Co za mecz Magdy Linette. 0:6 i nagle wielki powrot

Spotkanie kompletnie nie ukladalo sie jednak po jej mysli, poniewaz juz w
pierwszym gemie zostala przelamana. Rywalka powtorzyla sukces jeszcze
dwukrotnie i podczas gry Linette dopiero wchodzila w mecz, ta mogla cieszyc
sie z “bajgla”, poniewaz wygrala pierwsza odslone 6:0. Dzien wczesniej taki
sam rezultat zafundowala Magdalenie Frech (53. WTA) Sloane Stephens (40.
WTA). “Nie byly to wymarzone rozpoczecia meczow w Charleston dla Polek” –
przekazal Dawid Zbik na Twitterze. Linette zdobyla w pierwszym secie
zaledwie 12 punktow, z czego cztery w szostym gemie, podczas ktorego miala
nawet trzy break pointy. Mimo ze ich nie wykorzystala, to widac bylo, ze
zlapala odpowiedni rytm gry i od samego poczatku drugiej czesci ruszyla w
pogon za Ukrainka. W przeciwienstwie do premierowej zaczela skutecznie
prezentowac sie w polu serwisowym.

Choc w pierwszym gemie wreszcie obronila serwis, a pozniej nawet przelamala
Jastremska, radosc nie trwala dlugo, bo popelnila dwa podwojne bledy i
rywalka blyskawicznie doprowadzila do remisu. Mecz stal sie wyrownany, a
zadna z tenisistek nie zamierzala oddac podania. Az do osmego gema, gdy
Polka wykorzystala drugiego break pointa i wyszla na prowadzenie 5:3. Nie
udalo jej sie zakonczyc seta w kolejnym gemie, gdyz zostala przelamana, ale
po kilkunastu minutach wykorzystala pierwszego break pointa oraz pilke
setowa. Tym samym zwyciezyla te partie 6:4. Na poczatku trzeciej odslony
widac bylo, ze obie zawodniczki sa niezwykle zmotywowane, aby awansowac do
III rundy turnieju. Nie bylo nawet najmniejszej szansy na przelamanie, gdyz
praktycznie kazdy gem byl konczony do zera. Dopiero w szostej czesci, kiedy
Linette przegrywala 15:30, zdobyla trzy punkty z rzedu i osiagnela
zaliczke. Nastepnie obronila serwis, po ktorym bylo juz 5:2. 32-latka nie
oddala przewagi do konca i po nieco ponad 1,5 godziny w heroicznym stylu
wygrala 0:6, 6:4, 6:3. “To zwyciestwo bedzie smakowac wyjatkowo” – napisal
Dawid Zbik. Przelamala zatem koszmarna serie starc z Jastremska, gdyz w
przeszlosci mierzyla sie z nia trzykrotnie i poniosla trzy porazki.
Dodatkowo po raz pierwszy od pol roku mogla swietowac drugie zwyciestwo z
rzedu. Rywalka Linette w kolejnym etapie bedzie rozstawiona z “jedynka”
Jessica Pegula (5. WTA).

Druzyna Krychowiaka zmieciona z boiska. Genialny popis Ronaldo Grzegorz
Krychowiak jest podstawowym pilkarzem FC Abha i pojawil sie w wyjsciowym
skladzie tej druzyny w meczu przeciwko Al-Nassr. Byly reprezentant Polski z
pewnoscia nie bedzie dobrze wspominal tego meczu. Jego zespol byl wyraznie
slabszy i finalnie przegral az 0:8. Kapitalne zawody rozegral Cristiano
Ronaldo, ktory zaliczyl hat-tricka. Grzegorz Krychowiak jest pilkarzem FC
Abha od lata zeszlego roku. W nowym klubie szybko stal sie podstawowym
zawodnikiem. W biezacym sezonie rozegral lacznie 27 meczow, w ktorych
strzelil szesc goli i zaliczyl jedna asyste. Kolejna okazje do gry mial we
wtorek o godzinie 21:00. Tego dnia jego zespol podejmowal na wlasnym
stadionie Al-Nassr z Cristiano Ronaldo w skladzie. Gospodarze fatalnie
rozpoczeli to spotkanie i juz w 11. minucie stracili bramke. Na liste
strzelcow wpisal sie Cristiano Ronaldo. Portugalczyk byl tego wieczora nie
do zatrzymania. Niedlugo pozniej dwukrotnie pokonal bramkarza rywali i tym
samym skompletowal hat-tricka. W pierwszej polowie dorzucil jeszcze rowniez
asyste przy trafieniu Abdulmajeeda Al-Sulaiheema. Gola strzelil takze Sadio
Mane i w efekcie Al-Nassr prowadzilo do przerwy 5:0. Ronaldo nie powiekszyl
juz dorobku, poniewaz nie wyszedl na druga polowe. W kolejnych 45 minutach
obraz gry sie nie zmienil. Goscie nadal mieli wyrazna przewage i skutkowalo
to nastepnymi bramkami. Najpierw pilke do siatki skierowal Abdulrahman
Ghareeb, a nastepnie dwukrotnie Abulaziz Al-Elewai. Ostatecznie wiecej goli
juz nie padlo, a Al-Nassr pokonalo FC Abha az 8:0. Grzegorz Krychowiak
przebywal na boisku 67 minut.

DETEKTYW

Zlodzieje na targach Amberif

Pawel PIZUnSKI

Wyjechali z gdanska zaraz po zakonczeniu targow. Byli zmeczeni i tak
glodni, ze w Sopocie postanowili zjesc kolacje. Zostawili samochod przed
chinska restau- racja na obrzezach miasta i zamowili potrawy. Wrocili mniej
wiecej po godzinie. Samochod stal na swoim miejscu, ale jego tylna szyba
byla rozbita w drobny mak. Przepadlo wszystko, z czym przyjechali na targi.
Miedzynarodowe Targi Bursztynu, Bizuterii i Kamieni Szla- chetnych Amberif
w Gdansku to najbardziej pre- stizowa i najwieksza impreza branzy
jubilerskiej w naszej czesci Europy. Jej pomyslodawca byl gdanski
bursztynnik, jubi- ler i autor bizuterii artystycznej Giedymin Jablonski. W
jego zamysle targi mialy promowac bursztyn oraz wykonane z niego wyroby
artystyczne.

Targi zorganizowano po raz pierwszy jesienia 1994 roku. Na powierzchni
zaledwie 300 m2 swe wyroby prezentowalo wowczas 49 wystawcow, jednak
impreza z roku na rok zyskiwala na znaczeniu i ostatecznie stala sie
wiodacym tego typu przed- siewzieciem w Polsce i jed- nym z wazniejszych na
swie- cie. W 2018 roku wystawcow bylo juz ponad 400, a wystawy wspolczesnej
sztuki zlotniczej polaczono z warsztatami, wer- nisazami, pokazami i
sympozja- mi naukowymi przeznaczonymi dla znawcow oraz milosnikow
jubilerstwa. Uznanie zyskal tez konkurs promujacy nowatorskie wzornictwo.
Organizowano go w trakcie targow, by nagro- dzic najciekawsze i najbardziej
inspirujace wyroby wykonane z bursztynu. Jego celem bylo propagowanie
wzornictwa i prezentowanie ciekawych roz- wiazan artystycznych w sztuce
jubilerskiej.

Targi Bursztynu i Bizuterii Amberif odbywaja sie dwa razy w roku (wczesna
wiosna oraz wczesna jesienia) i sa okazja do spotkan artystow, bursz-
tynnikow oraz przedstawicieli branzy jubilerskiej. Impreza ma charakter
branzowy i jest zamknieta dla szerszej publicz- nosci. Znaczy to, ze na
teren hal targowych dostac sie moga tylko te osoby, ktore uzyska- ly
odpowiednia akredytacje. Z racji charakteru imprezy jest to wymog
konieczny. Wszak w trakcie targow prezentowane sa wyroby wykonane z metali

i kamieni szlachetnych, a wiec z najbardziej pozadanych na swiecie
surowcow. W halach targowych jest ich zatrzesie- nie, a skoro tak, to o
oszustow i zlodziei latwo. Udzielane przez organizatorow akredy- tacje
mialy wyeliminowac ich z udzialu w targach, ci jednak latwo wykluczyc sie
nie dali. Co jakis czas, podczas trwania wydarzenia, dochodzi niestety do
kradziezy lub oszustw. D

Bursztynu, Bizuterii i Kamieni Jubilerskich doszlo w marcu 2007 roku. Wtedy
dzisiejszego Centrum Wysta-wienniczo- Kongresowego jeszcze nie bylo. Targi
odbywaly sie w Oliwie, w halach, po ktorych obecnie nie ma juz sladu. Dzis
na tym tere- nie stoi osiedle mieszkaniowe.

W srode, 14 marca, oko- lo godziny 18, bioracy udzial w targach wystawcy z
belgij- skiej firmy Benelux Diamonds NV w Antwerpii umiescili w
pomieszczeniu depozytowym Miedzynarodowych Targow Gdanskich walizke, w
ktorej mialo znajdowac sie 230 bry- lantow. Niektore z nich mialy ponoc
nawet centymetr sredni- cy, zawartosc walizki byla zatem bardzo cenna.

Organizatorzy targow dobrze zabezpieczyli pomieszczenie depozytowe.
Zaopatrzonego w metalowe drzwi wejscia strzegli pracownicy ochrony, a
kosztow- nosci umieszczano w specjalnie do tego przystosowanych pan-
cernych skrzyniach. Wydawalo sie, ze tak chronionych kosz- townosci ukrasc
sie nie da, kie- dy jednak rankiem nastepnego dnia Belgowie zglosili sie po
odbior walizki, tej w depozycie nie bylo. Niezwlocznie wezwa- no policje, o
zaistnialej sytu- acji powiadomiono tez zarzad Miedzynarodowych Targow
Gdanskich.

Sledztwo w sprawie zniknie- cia cennego depozytu prowa- dzila gdanska
policja pod nad- zorem prokuratury okregowej. Przesluchano swiadkow, zabez-
pieczono slady, przestudiowa- no zapisy kamer monitoringu i okazalo sie, ze
przed pojawie- niem sie przedstawicieli firmy Benelux Diamonds po odbior
walizki, zglosil sie w depozy- cie mlody, liczacy okolo 30 lat mezczyzna.
Ubrany w czarna koszule i elegancki garnitur tego samego koloru czlowiek
dysponowal dwiema kartami chipowymi umozliwiajacymi wstep do pomieszczenia
depo- zytowego. Dlatego mezczyznie wydano walizke i zaraz po tym czlowiek
ten przepadl bez sladu. Wedlug zeznan pracownikow ochrony
najprawdopodobniej nie byl on Polakiem, nikt jed- nak nie potrafil
wyjasnic, w jaki sposob wszedl w posiadanie kart chipowych, z pomoca
ktorych dostal sie do depozytu

Przedstawiciele poszkodo- wanej firmy oszacowali ponie- sione przez siebie
straty na 1,5 mln dolarow, a skoro tak, to w walizce musialy znajdowac sie
diamenty o wadze okolo 1875 karatow. W Polsce taki lup trud- no byloby
uplynnic. Brylanty o wadze powyzej jednego kara- ta maja przeciez wykonany
specjalna technika certyfikat, swiadczacy o ich pochodzeniu, a polski rynek
diamentow jest, jak dotad, dosc hermetyczny. W naszym kraju takie brylanty
trudno byloby sprzedac, przy- puszczac wiec nalezy, ze sprawca kradziezy
(jezeli taki oczywiscie byl) opuscil nasz kraj zaraz po dokonaniu
przestepstwa

Policja sporzadzila portret pamieciowy mezczyzny, wkrotce tez znaleziono
walizke wynie- siona z depozytu. Porzucono ja na zapleczu jednego ze
sklepow w pobliskiej Rumii, jednak dia- mentow wewnatrz niej nie bylo. Z
walizki zdjeto odciski palcow i pobrano probki DNA, a mimo to sledztwo
utknelo w martwym punkcie. Nie pomogla nawet nagroda w wysokosci 20 tys.
zlotych, przeznaczona dla kaz- dego, kto przyczyni sie do ujecia sprawcy.
Diamenty przepadly bez sladu, choc policja prowa- dzila zakrojone na
szeroka skale poszukiwania

Pod uwage brano wszystkie scenariusze. W kregu podejrzen sledczych byli
wystawcy, uczest- nicy targow, pracownicy ochro- ny i osoby zatrudnione
przy organizacji imprezy. Pojawily sie tez przypuszczenia, ze kra- dziez
zostala sfingowana. Mogli jej dokonac nawet pracownicy poszkodowanej firmy,
by wylu- dzic ubezpieczenie. Wyniesli walizke z depozytu, po czym zglosili
jej kradziez. Na doda- tek nie wiadomo, czy wewnatrz walizki w ogole byly
diamenty. Przeciez kiedy Belgowie umiesz- czali ja w pomieszczeniu depo-
zytowym nikt nie sprawdzal, co kryje sie wewnatrz. Tak, czy ina- czej firma
Benelux Diamonds otrzymala odszkodowanie, zas sledztwo zostalo umorzone w
czerwcu 2008 roku.

Bagaznik Wz klejnotami

marcu 2008 roku sledztwo w sprawie znikniecia walizki

z diamentami wciaz trwalo, gdy na targach Amberif doszlo do kolejnej,
zagadkowej kradziezy. Tym razem jej ofiara pasc mial 34-letni wystawca z
Litwy

Jubiler przyjechal do Gdanska w poniedzialek 10 marca. Przez tydzien bral
udzial w targach, a gdy te w sobote dobiegly kon- ca, postanowil odpoczac
przed powrotem do kraju. Zatrzymal sie w niewielkim, liczacym 21 pokoi
Zajezdzie pod Olivka przy ulicy Koscierskiej, niedaleko obwodnicy. Dotarl
tam wieczo- rem, a poniewaz byl zmeczony, natychmiast udal sie do swego
pokoju i ulozyl sie do snu. Byla godzina czwarta nad ranem, gdy obudzil go
dzwiek alarmu samo- chodowego. Zdenerwowany podbiegl do okna, wyjrzal na
zewnatrz i zobaczyl jakichs mezczyzn wyjmujacych paczki

z bagaznika jego Mitsubishi. Litwin czym predzej wybiegl z zajazdu, lecz
kiedy dotarl na parking, zlodziei juz nie bylo.

Jubiler niezwlocznie powia- domil policje i ta zjawila sie kilkanascie
minut pozniej. Sprowadzony na miejsce zda- rzenia pies podjal trop, jednak
stracil go na pobliskiej ulicy Kwietnej. Najprawdopodobniej to tam wlasnie
sprawcy wsiedli do samochodu i odjechali. Po drodze policjanci znalezli
tylko kilka sztuk zaginionej bizuterii. Sprawcy widocznie porzucili je
podczas ucieczki.

Policja zabezpieczyla sla- dy przestepstwa, przesluchala swiadkow, jednak
bez rezul- tatu. Bizuterii, ktorej wartosc wlasciciel oszacowal na 900 tys.
zl nie odnaleziono, na nic sie tez zdalo wyznaczenie nagrody za pomoc w
ujeciu sprawcow. Sledztwo utknelo w miejscu, pojawily sie nato- miast
watpliwosci dotyczace okolicznosci kradziezy. Policja zwrocila uwage na
fakty, ktore budzily caly szereg podejrzen dotyczacych poszkodowanego
Litwina. Dlaczego pozostawil on tak cenna bizuterie na noc w samochodzie?
Dlaczego nie zabral jej ze soba do pokoju lub nie umiescil jej w hotelo-
wym sejfie? Przeciez Zajazd pod Olivka taki posiadal. Na doda- tek parking,
na ktorym jubiler zaparkowal swoje Mitsubishi nie byl w zaden sposob
ogrodzony, choc posiadal monitoring. Taka niefrasobliwosc jubilera trudno
wytlumaczyc roztargnieniem lub zmeczeniem.

Torba wypchana Z pieniedzmi

arowno w przypadku znikniecia walizki z bry- lantami, jak i zrabowania

bizuterii z bagaznika samocho- du zaparkowanego przed hote- lem, policja
miala prawo miec watpliwosci. W 2007 i w 2008 roku mozliwosc sfingowa- nia
kradziezy jak najbardziej wchodzila w gre. Co innego

w przypadku znikniecia torby wypchanej gotowka. Tutaj do kradziezy bez
watpienia doszlo. Dowodza tego nagrania z kame- ry monitoringu.

Poczawszy od roku 2012 Targi Bursztynu, Bizuterii i Kamieni Szlachetnych
odbywa- ly sie w nowoczesnym Centrum Wystawienniczo-Kongresowego AmberExpo
przy ulicy Zeglowej 11, jednak w 2022 roku mie- lismy pandemie. Centrum
przeksztalcone zostalo w tym- czasowy szpital covidowy i z tego powodu
marcowe Targi Bursztynu i Bizuterii odbyly sie w hali Ergo Arena na granicy
Gdanska i Sopotu. Tym razem zlodziej wykorzystal nieuwage obslugi jednego
ze stoisk. Przez chwile rozgladal sie po polkach i gablotach mieszczacych
wyro- by z bursztynu, po czym wzial torbe i spokojnie wyszedl.

Do kradziezy doszlo 22 marca na stoisku bursztynnika z Litwy. W waskim i
dlugim na okolo 15 m pomieszczeniu przebywalo wowczas mniej wie- cej
dziesiec osob. Siedzaca przy stoliku obslugi kobieta odlozy- la na bok
torbe z pieniedzmi i podeszla do jednej z gablot, by zajac sie klientami.
Wtedy wlasnie doszlo do kradziezy. Wysoki, lekko lysiejacy mez- czyzna, lat
okolo 50 podszedl do stolika, spojrzal w strone kamery monitoringu, wzial
pozostawiona na polce torbe i czym predzej opuscil pomiesz- czenie. Nikt
nawet na niego nie spojrzal.

Nagranie z monitorin- gu zostalo upublicznione. Kolportowaly je wszystkie
troj- miejskie media. Na podstawie zdobytych informacji policja wytypowala
nie tylko bezpo- sredniego sprawce kradziezy, ale tez osoby, ktore
prawdopo- dobnie mogly mu pomagac. Byli to trzej mezczyzni widoczni na
nagraniu. Wszyscy mieli twa- rze przesloniete maseczkami, a to utrudnialo
identyfikacje. Pomimo tego policja mia- la nadzieje, ze ktos rozpozna
sprawcow, to jednak nie nastapi- lo. Nie pomogla nawet nagroda w wysokosci
4 tys. zl. Z powodu

tej kradziezy nikogo do dzisiaj nie aresztowano, skradzio- nych pieniedzy
tez nie zdolano odzyskac. Wedlug zapewnien pokrzywdzonego sprzedawcy
bursztynu z Litwy w torbie bylo prawie 250 tys. zlotych.

ojna w Ukrainie spra- wila, ze covid wyparo- wal. Dyzurni eksperci

znikneli z ekranow telewizorow, media przestaly podawac liczbe zarazen i
zgonow. Tymczasowe szpitale covidowe zlikwido- wano i w ten sposob w 2023
roku wiosenne Targi Bursztynu i Bizuterii na powrot odbywa- ly sie w trzech
halach Centrum Wystawienniczo-Kongresowego AmberExpo w Gdansku przy ulicy
Zaglowej 11. Tym razem swoje wyroby prezentowalo 252 wystawcow z 15 krajow
Europy, Azji i Afryki.

Do kradziezy doszlo juz pierwszego dnia imprezy. W srode, 22 marca, z
jednego ze stoisk skradziono naszyjnik z koralowca. Jego wartosc nie byla
duza. Wlasciciel wycenil go na 65 tys. zl. Sprawa zajeli sie policjanci z
Nowego Portu. Przesluchali swiadkow, przej- rzeli nagrania monitoringu,
zbadali slady i doszli do prze- konania, ze przestepcy znowu wykorzystali
nieuwage obslugi stoiska. Wedlug nich za kradzie- za stalo dwoch
obcokrajowcow, ktorzy na teren targow dostali sie zapewne dzieki podrobio-
nym dokumentom. Trudno na tej podstawie znalezc sprawcow, byc moze jednak,
dzieki poste- pom w sledztwie, tych uda sie jednak schwytac. Kradziez
naszyjnika byla zgrzytem, jednak orga- nizatorzy targow nie

nadawali tej sprawie zbytniego rozglosu. W piatek, 24 marca, zaprezentowano
najciekawsze zdaniem jury prace konkur- sowe. Glowne nagrody przy- padly w
udziale Arkadiuszowi Wolskiemu i Dariuszowi Zaranskiemu za wykonane przez
nich naszyjniki z bursz- tynu. W sobote dnia nastepnego targi zakonczyly
sie i wystawcy przystapili do likwidacji swych stoisk. Pod wieczor
niektorzy z nich ruszyli w droge powrot- na i tak tez uczynil jubiler ze
Szwecji, pan Slobodan. Zamknal stoisko, wszystkie prezentowane podczas
targow wyroby zapa- kowal do samochodu i wraz ze wspolpracownikami opuscil
Gdansk.

Wszyscy byli zmeczeni i tak glodni, ze po drodze postanowi- li cos zjesc.
Problem byl z bizu- teria. Trudno zabrac ze soba do lokalu cztery torby
wypelnione klejnotami, strach tez zostawic je w samochodzie. Mimo to pan
Slobodan wybral te ostatnia opcje. Torby z bizuteria pozosta- wil w
samochodzie, bowiem, jak twierdzi, w czasie swego poby- tu w Gdansku nie
wydarzylo sie nic, co mogloby budzic jego podejrzenia. Nie zauwazyl, by byl
sledzony, nie zauwazyl tez, by na targach wydarzylo sie cos szczegolnego,
bo o kradziezy naszyjnika z koralowca dowie- dzial sie dopiero duzo
pozniej. Tak, czy inaczej na wszelki wypadek wybral lokal, ktory mial
parking z monitoringiem.

Chinska restauracja mie- scila sie nieco na uboczu, na obrzezach Sopotu. Na
parking przed lokalem zajechali krotko po godzinie 19. Zaparkowali
samochod, weszli do restaura- cji i rozejrzeli sie za stolikiem, z ktorego
mogliby obserwowac parking, ten jednak byl zajety. Za rada obslugi udali
sie na pie- tro, stamtad jednak samochod nie byl widoczny. Mimo to,
zamowili posilek, zjedli i mniej wiecej po godzinie opuscili lokal.
Samochod stal na swoim miejscu, jednak szyba w tylnej czesci pojazdu byla
rozbita. Pozostawione w srodku cztery torby z bizuteria przepadly. Pan
Slobodan natychmiast wezwal policje.

Noc z soboty na niedziele spedzil w komendzie policji w Sopocie.
Funkcjonariusze spisali zeznania jego i innych swiadkow, w niedziele zas
przez kilka godzin trwaly pra- ce w restauracji. Przepytywano swiadkow,
zabezpieczano sla- dy i nagrania z monitoringu. Zaslaniajac sie dobrem
sledz- twa policja nie udziela zadnych informacji, nie uzyskal ich tez pan
Slobodan, choc dzwonil kil- kakrotnie na numer kontaktowy, o ktory sam
musial sie postarac. Ponoc ani razu sie nie polaczyl. ubiler ze Szwecji
stracil podobno wszystko, co przy- wiozl z soba na targi – zlote naszyjniki
wysadzane diamen- tami i perlami, kolczyki z topa zami, szmaragdami i
rubinami, pierscienie zdobione szafirami, szmaragdami i diamentami oraz
bransoletki wysadzane kamie- niami szlachetnymi. Wedlug niego bizuteria
byla warta okolo 1 mln euro, a skoro tak, kradziez ta bylaby jedna z
najbardziej spektakularnych w Polsce. Juz teraz niektore media ochrzcily ja
mianem “kradziezy stulecia”jednak daleko jej do tych naj- wiekszych na
swiecie. Warto moze w tym miejscu przypo- mniec niektore z nich.

W lutym 2003 roku wlamano sie do podziemnego skarbca bel- gijskiego Centrum
Diamentow w Antwerpii. Ze stu skrytek depozytowych sprawcy wynie- sli
diamenty i inne kamienie szlachetne wartosci prawie 150 mln dolarow. Dzieki
nieopatrz- nie porzuconym w lesie przez zlodziei workom ze smieciami udalo
sie ich zidentyfikowac, jednak lupu nie odzyskano.

Rowno dwa lata poz- niej, na lotnisku Schiphol w Amsterdamie, czterej prze-
brani za pracownikow mez- czyzni zatrzymali opancerzona ciezarowke wiozaca
klejnoty na samolot do Antwerpii. Po sterro- ryzowaniu kierowcow zrabowali
kamienie o szacunkowej warto- sci 70 mln dolarow. Sprawcow zatrzymano i
osadzono, odzy- skano jednak tylko polowe lupu.

W grudniu 2008 roku trzy dobrze ubrane kobiety weszly do sklepu
jubilerskiego Harry’ego Winstona w centrum Paryza. “Panie” nie rzucaly sie
zbyt- nio w oczy, w pewnym jednak momencie wyjely pistolety oraz granat i
po sterroryzowaniu obslugi ulotnily sie z bizuteria oraz zegarkami wartosci
okolo 100 mln dolarow. Rzekome kobie- ty byly w istocie mezczyznami w blond
perukach, spodnicach, ponczochach i szpilkach… Takich i podobnych zda-
rzen bylo w tym stuleciu wiecej. Bizuterie wartosci

wielu milionow dolarow skra- dziono w Mediolanie w 2008, w Londynie w 2009,
w Cannes w 2013 itd. itp.

Nam pozostaje nadzieja, ze skradzione w Gdansku klejnoty zostana jednak
odzyskane. Poki co sprawcy – na poczatku sierp- nia 2023 roku – pozostaja
nadal na wolnosci.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl