Dzien dobry – tu Polska – 29.01.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

Rok XXII nr 27 (6550)

29 stycznia 2023

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis 31 Final WOSP czyli dzien pod znakiem czerwonych serduszek 🙂

A pamietam calkiem dobrze pierwszy, wrocilam akurat ze szkolnego balu
karnawalowego, a bylam w takim wieku, ze “bale” konczyly sie popoludniem i
to niezbyt poznym 😉

Zycze wszystkim milej niedzieli a jutro bedzie Przeglad Sportowy Kapitana
Reksia. Bedzie sport w duzej dawce i zapodany przez znawce tematu. Ze mnie
akurat sportowiec sredni, ale jak mi waga wskaze to czego nie powinna, to
nie wymieniam w niej baterii, tylko przez miesiac systematycznie zajmuje
sie odpowiednimi cwiczeniami 😉

Ania Iwaniuk

Pogoda

niedziela, 29 stycznia 4°

Przelotne opady

Opady:60%

Wilgotnosc:93%

Wiatr:24 km/h

Kursy walut

Euro 4.71

Dolar 4.33

Funt 5.37

Frank 4.70

Dzisiejszy wiadomosci

Kradl olej napedowy ze stacji benzynowych. Mial trzy rozne tablice
rejestracyjne

Policjanci zatrzymali w Leborku 50-letniego mieszkanca powiatu puckiego
podejrzanego o kradziez oleju napedowego ze stacji benzynowych. W jego
samochodzie mundurowi znalezli dziesiec 60-litrowych baniakow, z czego trzy
wypelnione paliwem. Do auta, ktorym sie poruszal byly przytwierdzone trzy
tablice rejestracyjne o roznych wyroznikach, nalozone jedna na druga.

– Okolo godz. 15:00 dyzurny leborskiej policji otrzymal zgloszenie o tym,
ze w kierunku Leborka moze jechac ford transit. Z informacji wynikalo, ze
porusza sie nim mezczyzna, ktory wlasnie dokonal kradziezy paliwa na stacji
benzynowej w Slawnie (woj. zachodniopomorskie) – informuje leborska policja.

Dyzurny przekazal komunikat patrolom w sluzbie, wskazujac numery
rejestracyjne forda. Policjanci ruchu drogowego ustawili punkt kontroli w
takim miejscu, by z oddali moc dostrzec poszukiwane auto i by kierowca nie
mial mozliwosci ucieczki.

– W pewnym momencie zauwazyli nadjezdzajacego forda transit, ale z inna
rejestracja. Policyjna czujnosc nie zawiodla. Mundurowi zatrzymali to auto
do kontroli. Za kierownica siedzial 50-letni mieszkaniec powiatu puckiego.
W jego aucie funkcjonariusze znalezli dziesiec 60-litrowych baniakow, z
czego trzy wypelnione olejem napedowym. Jak sie okazalo do samochodu byly
przytwierdzone tablice rejestracyjne z innego pojazdu. Z kolei za nimi
znajdowaly sie jeszcze inne utracone tablice, ktore zlodziej wykorzystal
kradnac paliwo w Slawnie, a na samym spodzie numer rejestracyjny od jego
forda –

Funkcjonariusze zatrzymali 50-latka. Tego samego dnia, tuz przed zdarzeniem
w Slawnie, kierujacy prawdopodobnie tym samym pojazdem ukradl okolo 60
litrow paliwa w Koszalinie i w tym samym celu najprawdopodobniej zajechal
na stacje w powiecie slupskim. Podroz z siedmioma jeszcze pustymi baniakami
zakonczyl w Leborku” w policyjnej celi. Mundurowi zabezpieczyli jego auto
do celow procesowych i zatrzymali dowod rejestracyjny, bo jak sie okazalo
ford nie byl dopuszczony do ruchu z powodu braku aktualnych badan
technicznych.

Najprawdopodobniej dzis 50-latek uslyszy zarzuty kradziezy. Grozi mu kara 5
lat pozbawienia wolnosci.

Pelnomocnik rzadu ostrzega Tv Trwam. “Tresci zbiezne z rosyjska propaganda”

Stanislaw Zaryn, pelnomocnik rzadu ds. bezpieczenstwa przestrzeni
informacyjnej RP odniosl sie do wystapienia dr. Leszka Sykulskiego w
Telewizji Trwam. Zastepca ministra koordynatora sluzb specjalnych
stwierdzil, ze komentator infekuje polska przestrzen informacyjna tezami
zbieznymi z przekazem rosyjskiej propagandy przeciwko Polsce. Leszek
Sykulski jest jednym z komentatorow infekujacych polska przestrzen
informacyjna tezami zbieznymi z przekazem rosyjskiej propagandy przeciwko
Polsce. To bardzo szkodliwe dzialania” – napisal 27 stycznia na Twitterze
Stanislaw Zaryn, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrow, oraz
pelnomocnik rzadu ds. bezpieczenstwa przestrzeni informacyjnej RP.
“Nadawanie rozglosu takim tresciom jest niebezpieczne dla Polski. Tv Trwam
pod rozwage” – dodal. Zaryn skomentowal w ten sposob wpis Telewizji Trwam
na Twitterze, w ktorym zachecano do ogladania programu z udzialem
komentatora. “Jakie sa realne przyczyny wojny na Ukrainie, dlaczego do niej
doszlo oraz co maja z tym wspolnego Stany Zjednoczone Ameryki Polnocnej?” –
mial brzmiec temat programu w TV Trwam z jego udzialem. Program mial byc
emitowany w piatek 27 stycznia. Sekretarz stanu wrocil takze do swojego
wpisu z czwartku, kiedy to alarmowal, ze “tezy zbiezne z rosyjska
dezinformacja zagrazaja bezpieczenstwu przestrzeni informacyjnej RP”.

Wpis TV Trwam zniknal z profilu telewizji na Twitterze. Program zostal
takze usuniety z piatkowej ramowki. Zastapiony zostal przez audycje
dotyczaca Indii. Wpis zapraszajacy do ogladania programu z Sykulskim
skomentowal na Twitterze takze dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon
Jadczak. “Czlonek rzadu Mateusza Morawieckiego Stanislaw Zaryn ostrzega
przed Leszkiem Sykulskim szerzacym rosyjska propagande. W odpowiedzi Tv
Trwam wspierana finansowo przez rzad zaprasza Sykulskiego jako eksperta.
Czego nie rozumiecie?” – napisal. Do zaproszenia dla Sykulskiego odniosl
sie takze ekspert w dziedzinie rosyjskiej propagandy Michal Marek. “Z
dobrych newsow – presja na Telewizje Trwam zadzialala, co potwierdza sam
zainteresowany. Winna ‘cenzura’ i ‘podzegacze wojenni’ – przeciez wszystkim
nam ‘zalezy, aby wepchnac Polske do wojny’… Wolnosc slowa idzie w parze z
odpowiedzialnoscia” – napisal na Twitterze. Nie jest to pierwsza sytuacja,
kiedy Zaryn ostrzega przed dezinformacyjna dzialalnoscia Sykulskiego.
“Leszek Sykulski, znany z promowania rosyjskich tez dot. sytuacji
miedzynarodowej, kontynuuje swoja aktywnosc szkodliwa dla Polski” –
stwierdzil na Twitterze pelnomocnik rzadu.

Zabojstwo malzenstwa Jaroszewiczow. Sad ma wezwac jeszcze kilkanascie osob

W trwajacym procesie o zabojstwo bylego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i
jego zony Alicji Solskiej, do ktorego doszlo w 1992 roku, sad wysluchal w
piatek oskarzonych, rodziny ofiar i kontynuuje przesluchania swiadkow. Do
wezwania pozostalo jeszcze co najmniej kilkanascie osob, w tym biegli.
Jestem przekonany, ze ustalenia z lat 90. byly prawidlowe – ocenil
emerytowany policjant, ktory w 1992 r. byl pierwszym “dochodzeniowcem” na
miejscu zbrodni, a nastepnie pracowal nad sprawa. Dodal, ze “zawsze trzeba
pamietac o zazebianiu sie dowodow”, a w owczesnym sledztwie poszczegolne
elementy – jego zdaniem – korelowaly ze soba.

Duza czesc piatkowych zeznan swiadka dotyczyla sledztwa, ktorego finalem
byl poprzedni proces o zabojstwo Jaroszewiczow zakonczony w 1998 r. Wowczas
o zabojstwo bylego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego zony Alicji
Solskiej, jedna z najglosniejszych zbrodni lat 90., do ktorej doszlo w nocy
z 31 sierpnia na 1 wrzesnia 1992 r., byli oskarzeni czterej kryminalisci z
Minska Mazowieckiego: Krzysztof R. – “Faszysta”, Waclaw K. – “Niuniek”,
Henryk S. – “Sztywny” i Jan K. – “Krzaczek”. Sad przedluzal wtedy im
areszty i nie bylo watpliwosci – do czasu rozprawy glownej – mowil swiadek.

Noz pochodzacy z domu bylego premiera w mieszkaniu oskarzonego

Wskazywal m.in. na “niedostepny w sprzedazy” noz finski, rzekomo pochodzacy
z domu bylego premiera, ktory jeden z owczesnie oskarzonych mial w
mieszkaniu, a ktory zupelnie nie pasowal do skromnych mebli i przecietnego
wyposazenia tego mieszkania. Odnosil sie takze do kwestii alibi, ktore nie
utrzymalo sie w toku dalszego postepowania. Jednoczesnie przypominal
podobny napad w Aninie, do ktorego doszlo w 1990 r.

Jednak pierwszy proces o zabojstwo b. premiera i jego zony 30 pazdziernika
1998 r. zakonczyl sie uniewinnieniem wszystkich oskarzonych. Nastapilo to –
jak wowczas uzasadniono – z braku dowodow. O uniewinnienie, co odbilo sie
wtedy szerokim echem, wniosl w mowie koncowej sam prokurator. Wtedy kobieta
obciazajaca oskarzonych przed sadem, jako konkubina “Faszysty”, odmowila
skladania zeznan. Tym samym jej wczesniejsze zeznania ze sledztwa nie mogly
byc brane pod uwage. Z kolei zeznania Barbary S., ktora byla ofiara napadu
w Aninie w 1990 r., sad w 1998 r. ocenil jako niespojne, a nawet czesciowo
sprzeczne.

Niewykluczone jednak, ze w aktualnym procesie, jako swiadkowie, stana przed
sadem zyjacy czlonkowie grupy uniewinnionej w latach 90.

Sprawcami zbrodni – wedlug prokuratury – byli Robert S., Marcin B. i
Dariusz S., trzej czlonkowie tzw. gangu karatekow, ktory w latach 90.
dokonal kilkudziesieciu napadow rabunkowych. Rabunkowy charakter miala miec
tez – zdaniem sledczych – zbrodnia popelniona na Jaroszewiczach.
Prokuratura oskarza Roberta S. o uduszenie Piotra Jaroszewicza oraz
zastrzelenie jego zony Alicji Solskiej-Jaroszewicz, a Dariusz S. i Marcin
B. oskarzeni sa o wspoludzial w zabojstwie b. premiera. Ponadto prokuratura
zarzucila Robertowi S. takze zabojstwo starszego malzenstwa w 1991 r. w
Gdyni oraz usilowanie zabojstwa mezczyzny w Izabelinie w 1993 r.

W piatek sad przesluchal jeszcze znajomego mlodszego z synow Piotra
Jaroszewicza. Troje swiadkow sie nie stawilo. Okazalo sie, ze dwoje z
wezwanych od lat na stale mieszka za granica, na trzeciego sad nalozyl 2
tys. zl kary. Obecnie trzej oskarzeni odpowiadaja z wolnej stopy. Sad
Okregowy w Warszawie, uchylajac latem 2021 r. areszt wobec nich, uzasadnial
to m.in. oslabieniem mocy materialu dowodowego. Z postanowieniem tym nie
zgodzila sie prokuratura i wniosla zazalenie. W lutym ub.r. Sad Apelacyjny
w Warszawie utrzymal zaskarzone postanowienie, ale z przyczyn formalnych. –
W ocenie Prokuratury Okregowej w Krakowie powyzsze stanowisko sadu II
instancji jasno wskazuje na to, iz wysokie prawdopodobienstwo popelnienia
przez oskarzonych zarzucanych im czynow nadal istnieje w realiach tej
sprawy i nie uleglo “oslabieniu” – oceniala prokuratura.

Kolejne terminy rozpraw w tej sprawie zaplanowano na polowe lutego. Nie
wiadomo, jak dlugo potrwa jeszcze ten proces, do przesluchania pozostalo co
najmniej kilkanascie osob – swiadkow i bieglych.

Atak w Jerozolimie. Uzbrojony napastnik zabil siedem osob

Uzbrojony mezczyzna zabil siedem osob i ranil co najmniej dziesiec
kolejnych w Jerozolimie – przekazal resort spraw zagranicznych Izraela,
ktory atak okreslil jako zamach terrorystyczny.

Wedlug pierwszych informacji do ataku doszlo w synagodze, lub obok niej, w
dzielnicy Newe Ja’akow w Jerozolimie.

Napastnik podjechal samochodem okolo godz. 20.15 przed budynek synagogi i
otworzyl ogien do ludzi, ktorzy brali udzial w szabasowych modlitwach w
dzien pamieci o Holokauscie. Policja poinformowala, ze na miejsce ataku
wyslano kilkudziesieciu funkcjonariuszy. Podano, ze napastnik zostal
zastrzelony przez policje, gdy pieszo probowal uciec z miejsca zdarzenia.

Wedlug sluzb medycznych ofiary ataku zginely na miejscu. Jak podalo
izraelskie MSZ, zabitych w zamachu terrorystycznym zostalo siedem osob
(wczesniej MSZ pisal o osmiu), a rannych – dziesiec. Trzy osoby trafily do
szpitala. Stan kobiety, majacej okolo 70 lat, jest krytyczny, druga ofiara
– mezczyzna w wieku okolo 20 lat – jest w powaznym stanie. Trzecia ofiara
jest 14-latek, ktorego stan okreslono jako umiarkowany.

Na miejsce ataku jest komendant policji w Jerozolimie Doron Turgeman, ktory
wraz z innymi funkcjonariuszami rozpoczal czynnosci sledcze. Portal “Times
of Israel” przekazal, ze policjanci poszukuja ewentualnych wspolnikow
zamachowca, ktory otworzyl ogien do ludzi znajdujacych sie przy synagodze.

Kondolencje rodzinom ofiar zlozyl minister spraw zagranicznych Zbigniew
Rau. “Niewypowiedziane okrucienstwo wyrzadzone niewinnym modlacym sie
dzisiaj w Domu Bozym w Newe Ja’akow w Izraelu. Zdecydowanie potepiam ten
barbarzynski akt terroryzmu i lacze sie w cierpieniu z rodzinami ofiar.
Niech Milosierny Pan ukoi ich bol” – napisal na Twitterze szef polskiej
dyplomacji.

Miliony dla organizacji kierowanej przez partyjnego kolege. Minister
zabiera glos

– Na prowincji poza Zrzeszeniem Ludowych Zespolow Sportowych czesto sportu
nie ma. To ogromne zrzeszenie, z wielka historia – stwierdzil Kamil
Bortniczuk, minister sportu i turystyki, a jednoczesnie wiceprezes Partii
Republikanskiej, odpowiadajac na pytania dziennikarzy o dotacje
ministerstwa.

Dodal, ze “od ubieglego roku faktycznie prezesem jest pan Mieczyslaw
Baszko”. – Wczesniej prezes byl pan Wladyslaw Kosiniak-Kamysz – zwrocil
uwage.

Kamil Bortniczuk: to nie jest tak, ze kolega przekazal koledze pieniadze

– To czesto jest jedyna organizacja, ktora prowadzi dzialalnosc sportowa na
terenach wiejskich czy polskiej prowincji. Ona zrzesza tysiace klubow
sportowych. Program, o ktorym mowimy, bo to jest przedstawiane, tak jakby
kolega koledze przekazal pieniadze, jest programem systemowym, calorocznym.
W ramach niego przywracamy na mape Polski organizatora sportu wiejskiego w
kazdym powiecie – tlumaczyl. Bortniczuk dodal, ze “ten program trafi do 250
tysiecy polskich dzieci”. – W zwiazku z tym taki jest jego wymiar
finansowy. Ani zlotowka z tego programu nie trafi do kieszeni Mieczyslawa
Baszki czy jakiekolwiek innego dzialacza politycznego. Prosze nie oceniac
wiec ZLZS-u, najwiekszej organizacji sportowej w kraju z
kilkudziesiecioletnia tradycja, przez pryzmat jej prezesa. Czy mam wywalic
do gory nogami sport wiejski dla tego, ze Mieczyslaw Baszko wygral wybory i
jest prezesem? – pytal Bortniczuk.

Dziennikarze zwrocili uwage, ze w minionym roku dotacje w ramach programu
dostalo duzo wiecej organizacji. – Moge uspokoic wszystkich przedstawicieli
stowarzyszen, organizacji. Dla nich najprawdopodobniej w lutym ogloszony
bedzie nabor w ramach “Sportowych wakacji” czy systemowe dzialania
upowszechniane przez zwiazki sportowe. Tych pieniedzy bedzie wiecej niz w
roku ubieglym – powiedzial.

Tlumaczyl, ze program “Sport dla Wszystkich” byl z budzetem bardzo malym,
30-milionowym. – Byl nakierowany na systemowe, caloroczne programy, ktore
musialy sie stosunkowo szybko zaczac. W zwiazku z tym (nabor-red.) musial
byc stosunkowo szybko zakonczony. Nie moglismy sobie pozwolic, aby nasz
niespecjalnie liczny departament zostal zakorkowany przez pryzmat oceny
wszystkich projektow – mowil.

Mieszkaniec Wielkopolski mial wyludzic okolo 1 mln zl z tarczy
antykryzysowej

Ml. asp. Marta Mroz z biura prasowego poznanskiej policji poinformowala, ze
zgloszenie dotyczace wykrycia nieprawidlowosci zwiazanych z pobraniem
pieniedzy z funduszu tzw. tarczy antykryzysowej trafilo do policjantow z
Zakladu Ubezpieczen Spolecznych. Ustalili, ze mezczyzna, ktory wnioskowal o
wyplate srodkow, zrobil to niezgodnie z prawem. Policjanci wykryli, ze
sprawca manipulowal danymi – zglosil zatrudnienie pracownikow majacych
swiadczyc uslugi na rzecz spolki, ktorej byl wlascicielem. W rzeczywistosci
jednak osoby te nie swiadczyly stosunku pracy, nie byly swiadome zlozenia
wniosku o dotacje przez tego mezczyzne, ani w zaden sposob nie byly z nim
spokrewnione – podala. Marta Mroz podkreslila, ze dzialajac w ten sposob,
mezczyzna oszukal skarb panstwa na laczna kwote blisko 1 mln zl. Za swoje
czyny uslyszal trzy zarzuty dotyczace oszustwa w stosunku do mienia
znacznej wartosci oraz przedlozenia dokumentow poswiadczajacych nieprawde.
47-latek nie przyznal sie do popelnionego czynu i odmowil skladania
wyjasnien. Na poczet wyrzadzonej kary zostalo zastosowane wobec niego
zabezpieczenie majatkowe w postaci mieszkania o wartosci kilkuset tysiecy
zlotych. Akt oskarzenia przeciwko mezczyznie zostal skierowany do sadu
jeszcze w ub. roku; policja o calej sprawie poinformowala dopiero teraz.
47-latkowi grozi do 10 lat wiezienia oraz obowiazek naprawienia szkody.

Kary nie dla politykow PiS. Cofniete decyzje

Prezydium Sejmu, m.in. dzieki decyzjom marszalek izby, regularnie anuluje
kary nalozone przez Komisje Etyki Poselskiej. Wsrod tych poslow, ktorzy
moga cieszyc sie zdjeciem nagan i upomnien, sa politycy zwiazani z obozem
wladzy – informuje “Rzeczpospolita”. Sejmowa Komisja Etyki Poselskiej znana
jest przede wszystkim z uprawnien do zajmowania sie poslami, ktorym zarzuca
sie zachowanie, ktore nie odpowiada “godnosci posla”. Jesli uzna to za
stosowne, moze polityka ukarac upomnieniem lub w najgorszym razie nagana.
Co wazne, to jedyna komisja, w ktorej wiekszosci nie maja przedstawiciele
wladzy, na co zala sie politycy Zjednoczonej Prawicy. Jednym z tych poslow,
ktory kilkukrotnie zostal ukarany przez komisje w trwajacej kadencji Sejmu,
jest polityk Solidarnej Polski – Janusz Kowalski. W pazdzierniku otrzymal
kare za nazywanie poslow opozycji “volksdeutschami” – w TVP Info, jak i z
mownicy sejmowej. – Komisja Etyki Poselskiej ukarala posla i wiceministra
rolnictwa Janusza Kowalskiego najwyzsza, mozliwa kara nagany za lzenie,
szkalowanie dobrego imienia partii opozycyjnej. Zatrwazajacym jest, ze
posel nie widzial nic niestosownego w uzywaniu porownywania kogos do
volksdeutschow – przekazala w pazdzierniku Monika Falej, czlonkini komisji.
Sam Kowalski narzekal na niesprawiedliwe traktowanie przez czlonkow komisji
z opozycji. Ostatecznie 11 stycznia marszalek Sejmu, przy sprzeciwie
wicemarszalkow z opozycji, anulowala obie nagany wiceministra rolnictwa –
informuje “Rzeczpospolita”. Jak informuje dziennik, ktory dotarl do uchwal
Prezydium Sejmu, podobne decyzje organ ten podjal wczesniej ws. wulgarnego
gestu poslanki Joanny Lichockiej, ministra edukacji Przemyslawa Czarnka po
obrazliwych slowach o LGBT i wiceministra funduszy i polityki regionalnej
Jacka Zalka (tez za obrazanie osob LGBT). Anulowane zostalo takze
upomnienie wobec owczesnego ministra rolnictwa Krzysztofa Ardanowskiego za
slowa o poslankach Koalicji Obywatelskiej. Podobnie bylo z poslem
Zbigniewem Ajchlerem, ktory w glosowaniach sprzyja PiS.- Moge tylko
ubolewac nad tym, ze w komisji uklad polityczny czesto bierze gore nad
zdrowym rozsadkiem, a czasem nawet przyzwoitoscia – powiedzial
“Rzeczpospolitej” posel PiS i czlonek komisji Jacek Swiat. Nagminne
uchylanie kar to zla praktyka, bo w efekcie poslom czesciej puszczaja
hamulce – powiedziala dziennikowi Izabela Mrzyglocka, szefowa komisji etyki.

6 policjantow i jedna kochanka na posterunku. Ciag dalszy afery w USA

Niecodzienna propozycje zawodowa otrzymala policjantka z Tennessee, ktora
niedawno zostala zwolniona z pracy z powodu glosnego skandalu o charakterze
seksualnym. Kobieta ma szanse stac sie tancerka w jednym z nocnych klubow.
Maegan Hall, policjantka, ktora zostala zwolniona za utrzymywanie kontaktow
seksualnych z szescioma kolegami z pracy, otrzymala niecodzienna propozycje
zarobkowa. W jedna noc ma szanse zarobic dziesiec tysiecy dolarow.
Wystarczy, ze wystapi przed goscmi jednego z nocnych klubow w Nashville. O
odwaznej propozycji poinformowal serwis informacyjny International Business
Times. Klub ze striptizem w Nashville 17 marca obchodzic bedzie 34 rocznice
istnienia. Z tej okazji zaproszono do goscinnego wystepu 26-letnia
policjantke, o ktorej niedawno zrobilo sie w mediach glosno z powodu
licznych seksualnych wykroczen. Zaproponowano jej dwa wystepy. Za kazdy z
nich mialaby otrzymac piec tysiecy dolarow. Nie wiadomo jeszcze, jaka
decyzje podjela byla funkcjonariuszka. Rozumiem moralne oburzenie. Jednak
ona nie jest juz pracownikiem Departamentu Policji w La Vergne. Moze teraz
wybrac to, co jest dla niej najlepsze finansowo – oswiadczyl dyrektor
regionalny klubu, Michael Durham w rozmowie dla Scoop Nashville. Wewnetrzne
sledztwo wykazalo, ze Hall utrzymywala liczne kontakty seksualne z
szescioma innymi policjantami. Mialy one miejsce nie tylko na przyjeciach,
w hotelach i prywatnych domach, ale tez na terenie komisariatu i w trakcie
wykonywania obowiazkow sluzbowych. Dochodzilo takze do wysylania
erotycznych zdjec oraz do relacji seksualnych z zona jednego z kochankow.
Kobieta wszystkim miala tlumaczyc, ze z wlasnym mezem prowadzi “otwarte
malzenstwo”. Poza kontrowersyjna policjantka ze sluzby zwolniono czterech
sposrod jej kochankow, tj. sierzanta Lewisa Powella, oficera Juana Lugo,
sierzanta Ty McGowana oraz detektywa Seneca Shieldsa. Z kolei Patrick
Magliocco i Larry Holladay zostali zawieszeni w obowiazkach.

SPORT

Polak w wielkiej formie. Mamy lidera Pucharu Swiata!

W kanadyjskim Blue Mountain w piatek odbyly sie zawody Pucharu Swiata w
slalomie gigancie rownoleglym. I Polacy udowodnili, ze sa w wielkiej formie.

Oskar Kwiatkowski uzyskal dopiero 10. czas kwalifikacji, ale w niczym mu to
nie przeszkodzilo. Ogral najpierw Wlocha Daniele Bagozze oraz Koreanczyka
Sanghoo Lee, co bylo rewanzem za czwartkowy polfinal. Pozniej nie mial
najmniejszych problemow z wyprzedzeniem Masako Shiby z Japonii.

W finale mierzyl sie z Austriakiem Alexandrem Payerem. Lepiej przejazd
rozpoczal rywal, ale pozniej popelnil kilka bledow. Walka byla zacieta do
samego konca, ale ostatecznie Polak pokonal przeciwnika o 0,14s. Dzieki tej
wygranej nasz reprezentant awansowal na pozycje lidera w klasyfikacji
generalnej PS w slalomie gigancie rownoleglym. Polak ma 334 punkty, drugi
Austriak Andreas Prommegger 307, a trzeci Wloch Roland Fischnaller 244.

Dobrze spisala sie takze Aleksandra Krol. Najpierw pokonala Zuzane
Maderova, a w cwiercfinale minimalnie byla lepsza od Miki Tsubaki z
Japonii. Niestety, w polfinale popelnila duzy blad, a widzac duza strate do
Ramony Theresii Hofmeister, ominela jedna z bramek w koncowce. W walce o
trzecie miejsce Polka popelnila blad juz na poczatku trasy i takze nie
ukonczyla.

W klasyfikacji generalnej PS w slalomie gigancie rownoleglym nasza
reprezentantka jest czwarta z dorobkiem 217 punktow. Prowadzi Ramona
Theresia Hofmeister z 327 “oczkami”, druga Szwajcarka Ladina Jenny ma ich
245, a trzecia jej rodaczka Julie Zogg 224.

To dobra wiadomosc przed mistrzostwami swiata w Gruzji. Medale w tej
konkurencji zostana rozdane 19 lutego.

“Nie wiem jak ja to wyciagnalem”. Piotr Zyla dokonal malego cudu w
kwalifikacjach

W piatek odbyly sie kwalifikacje do zawodow na skoczni mamuciej w Bad
Mitterndorf. Piotr Zyla w zawodach zajal bardzo dobre, osme miejsce po
skoku na 223 metry. Mial jednak sporo problemow.

Nasz reprezentant lecial bardzo nisko, zaledwie kilkanascie centymetrow nad
bula. Wydawalo sie, ze moze zakonczyc lot tuz za setnym metrem i
ostatecznie nie zakwalifikowac sie do sobotnich zawodow. Ostatecznie udalo
mu sie wykaraskac z problemow.

– Patrze i o nie… bula. Nie wiem jak ja to wyciagnalem. Chyba sila woli,
widzialem, ze bula sie zbliza, ale mowie sobie nie, jeszcze nie! W sobote
musze sie jednak pozniej odbic, bo tak to nie moze byc – powiedzial Piotr
Zyla o swoim piatkowym skoku. W sobote Polak bedzie mial szanse walki o
czolowe lokaty. Jak sam jednak zdradza, ma troche rzeczy do poprawy.

– Jest potencjal na fajny wynik i na pewno bede walczyl. Ten drugi moj skok
treningowy byl na limicie, ale tez troche za wczesnie. Wydawalo mi sie, ze
nogi mam wyzej od glowy – ocenil polski skoczek.

Legenda Portugalii: Tego Santosowi nigdy nie zapomne. A jego praca w
Polsce? Moje zdanie jest jasne!

Bruno Alves to 96-krotny reprezentant Portugalii. Wiele z tych spotkan
rozegral wlasnie pod batuta Fernando Santosa, nowego selekcjonera
reprezentacji Polski.

Srodkowy obronca takich klubow jak Porto, AEK Ateny, Zenit czy Fenerbahce
opowiedzial WP SportoweFakty o swojej wspolpracy z utytulowanym
szkoleniowcem. A jesli slowa Alvesa sie sprawdza, to misja Santosa w Polsce
powinna zakonczyc sie powodzeniem.

Skad taki wniosek? Byly reprezentant Portugalii, ktory jest obecnie
dyrektorem sportowym w AEK Ateny, ma o Santosie bardzo dobre zdanie i
uwaza, ze Polska bardzo skorzysta na tej wspolpracy.

Bruno Alves, 4-krotny mistrz Portugalii z Porto, dwa razy mistrz Rosji z
Zenitem, mistrz Turcji z Fenerbahce, triumfator EURO 2016 z Portugalia:
Zaskoczylo mnie to o tyle, ze wczesniej nie czytalem o takim mozliwym
scenariuszu. Natomiast wybor polskiej federacji mnie absolutnie nie dziwi.
Moje zdanie jest jasne: Fernando Santos to trener z ogromnym doswiadczeniem
i wielkimi kompetencjami. Jestem przekonany, ze Polska zrobi z nim krok do
przodu.

Co z przyszloscia Messiego? Ma kilka opcji

Mistrz swiata wrocil po mundialu do Paris Saint-Germain i przez dlugi czas
wydawalo sie, ze przedluzenie jego umowy z francuskim klubem jest kwestia
czasu. Wszystkie tamtejsze media podawaly, ze do ustalenia zostaly zaledwie
szczegoly, ale Lionel Messi na pewno zostanie w Paryzu.

Jednak w pewnym momencie ziarno niepewnosci zasial Gerard Romero, ktory
poinformowal, ze Argentynczyk wcale nie jest tak bliski podpisania nowego
kontraktu i najprawdopodobniej tego nie zrobi. Dodatkowo po kilku dniach
podobne doniesienia przekazal francuski dziennik “L’Equipe”.

Teraz wspomniany Romero dorzuca kolejne informacje w sprawie legendy FC
Barcelony. W meksykanskiej telewizji TUDN dziennikarz stwierdzil, ze jesli
Messi nie podpisze nowej umowy z PSG (a jego zdaniem tego nie zrobi), ma
trzy opcje do kontynuowania kariery na trzech roznych kontynentach. Jedna z
nich ma byc powrot do Barcelony, ktorej prezydent, Joan Laporta, otwarcie
mowi, ze chcialby powrotu 35-latka do klubu. Dodatkowo Xavi ma byc juz
przygotowany na jego powrot. Jednak w tym przypadku nie ma tez pewnosci co
do finansow Barcy, co moze byc spora przeszkoda.

Dwie pozostale dotycza opuszczenia Europy. Jedna jest powrot do Argentyny,
w ktorej jego zakontraktowaniem ma byc zainteresowany jeden klub, a druga
od dawna zapowiadane przejscie do Major League Soccer.

DETEKTYW

Wujek musi szybko umrzec

Maciej CZERNIAK

Sedzia Sadu Apelacyjnego w Bialymstoku stwierdzila, ze Adrian C. to osobnik
zdemora- lizowany, a czyn, ktorego sie dopuscil, zaslu- guje na najwyzsze
potepienie. Stad wyrok

25 lat wiezienia za zabojstwo wuja. Kolega C., Piotr Z., uslyszal

taka sama sentencje. To wie-

cej niz w pierwszej instan-

cji, ale prokurator chcial dozywocia.

W2019 roku Bla- zej C., 67-let- ni mieszkaniec Czerwonki Szlacheckiej, spi-
sal testament, w ktorym jedynym spadkobierca swojego majat- ku uczynil
bratanka. Zrobil to w poswiadczonym prawnie akcie notarialnym. Zapisal
Adrianowi C. warta okolo 400 tys. zl ziemie o powierzchni dziesieciu
hektarow. Do tego trzeba jesz- czedodacwszystkiegospodar- skie
nieruchomosci oraz sprzety rolnicze wycenione osobno na co najmniej kolejne
100 tys. zl. 42-letni Adrian C. nie zamierzal jednak czekac, az jego krew-
niak pozegna sie z tym swia- tem. Postanowil – jak pozniej w procesie
sadowym udowodnil prokurator – przyspieszyc jego smierc. Mozemy tylko
przypusz- czac, ze Blazej C., wskazujac bra- tanka jako tego, ktory ma po
nim przejac gospodarstwo i dom, nie mial pojecia, ze podpisuje na sie- bie
wyrok.

Tymczasem Adrian C potrzebowal pieniedzy. Mial dlugi w Zakladzie
Ubezpieczen Spolecznych i wobec firm leasin- gowych. Windykatorzy wydzwa-
niali, C. czul juz na karku oddech komornika. Mial tez przyjaciol w
potrzebie. Dwoch jego bliskich kolegow rozkrecalo wlasnie swoj biznes. Mial
wypalic i ustawic ich na nowe finansowe tory. Wszak warsztat samochodowy
(zamie- rzali go rozbudowac) to interes, ktory moze i nie jest maszyna do
robienia poteznych pienie- dzy, ale raczej nie sposob na nim stracic.
Samochodow, szczegolnie tych kilkunastoletnich, przybywa z roku na rok.
Sila rzeczy takie auta czesciej potrzebuja naprawy. Niekoniecznie w drogiej
stacji serwisowej, lepszy jest zaprzy- jazniony mechanik z sasiedztwa. Kto
ma smykalke do samocho- dow, moze calkiem niezle zaro- bic… Wszystkie te
plany wziely jednak w leb z powodu chciwosci, bezwzglednosci i szeregu tak
sza- lonych, jak zlych decyzji, ktore koledzy podjeli w kolejnych
tygodniach. Nie moglo jednak zdarzyc sie inaczej. W koncu zbrodnia
doskonala nie istnieje.

kazdym razie 24 lipca 2019 roku, kiedy zna- leziono Blazeja C.

ciezko rannego, lezacego w przydroznym rowie, na skra- ju lasu w rejonie
miejscowosci Czerwonka Szlachecka, w pobli- zu Makowa Mazowieckiego, nikt o
zbrodni nie myslal. Poczatkowo policjanci, ktorzy dotarli na miej- sce
stwierdzili, ze “prawdopo- dobnie doszlo do nieszczesliwe- go wypadku”. A
jadacy rowerem mezczyzna musial zostac potra- cony przez samochod.

Na taki obrot sprawy wska- zywal charakter obrazen, jakie stwierdzono u
poszkodowanego. Byly to potluczenia, rany typowe dla ofiary wypadku
drogowego, w tym powazny uraz glowy. Tajemniczy sprawca, albo przy-najmniej
na tym etapie nie ustalono z czyjej winy doszlo do potracenia) kierowca,
uczestnik tego zdarzenia, uciekl. Oczywiste wydawalo sie, ze powinien byc
scigany za to, ze zbiegl nie udzie- liwszy poszkodowanemu jakiej- kolwiek
pomocy.

Na pierwszy rzut oka wygla- dalo to na tragedie na drodze, jakich co roku
mnostwo odno- towuja kroniki kryminalne. Wielu sprawcow ucieka z miej- sca
wypadku. Pewnie licza na bezkarnosc, ale rzadko udaje im sie ujsc
sprawiedliwosci.

Jeszcze tego samego dnia media opublikowaly wyda- ny przez Komende
Powiatowa Policji w Ostrolece apel do swiad- kow wypadku. Poszukiwane byly
wszelkie osoby, ktore mogly w jakikolwiek sposob pomoc w wyjasnieniu, jak
doszlo do tego zdarzenia. Funkcjonariusze potrzebowali swiadkow do usta-
lenia okolicznosci incydentu na drodze niedaleko Czerwonki Szlacheckiej,
ale bylo to bar- dzo trudne. Przede wszystkim nie mozna bylo odebrac wyja-
snien od poszkodowanego. Mundurowi nie wiedzieli, kogo i gdzie szukac.
Ranny mezczy- zna w stanie krytycznym trafil bowiem do makowskiego szpi-
tala i byl nieprzytomny. Na pod- stawie dokumentow, jakie przy nim
znaleziono, mozna bylo tyl- ko ustalic, ze mieszkal samot-
nieibylwlascicielemjednego zpobliskichgospodarstw.

Lekarze walczyli o zycie pacjenta-ofiary wypadku dro- gowego, ale te walke
przegra- li. Poszkodowany mezczyzna zmarl 3 sierpnia 2019 roku, z powodu
odniesionych obra- zen. Wtedy wlasnie nadzor nad postepowaniem wyja-
sniajacym okolicznosci prze- jela Prokuratura Rejonowa w Makowie
Mazowieckim. WElement ryzyka

czesniej, kiedy kry- minalni z Makowa Mazowieckiego mozolnie probowali
ustalic, co tak naprawde wydarzylo sie na waskiej gminnej drodze Czerwonka,
a lekarze probowali wybudzic ze spiaczki farmakolo- gicznej Blazeja C.,
ludzie odpo- wiedzialni za smierc mezczyzny robili wszystko, by utrudnic
prace organom scigania i skiero- wac sledztwo na niewlasciwy tor.

Zbrodnia, jak sie pozniej okazalo, byla planowana wiele tygodni wczesniej.
Drobiazgowo i z wyrachowaniem. Wedlug ustalen kryminalnych to wlasnie
przyjaciele Adriana C., dowie- dziawszy sie o szczesliwym zrza- dzeniu
losu, jakim bylo zapisanie ich koledze rolniczego majatku, zweszyli niezly
interes. Juz wtedy rozpoczely sie rozmowy o tym, ile by dalo sie
“wyciagnac”, gdy- by tylko spieniezyc gospodar- stwo starszego kuzyna C.
Dzielili skore na niedzwiedziu, ale – jak to zwykle bywa w takich sytu-
acjach – w swoich planach nie uwzglednili elementu ryzy- ka. Szczegolnie –
wynikalo

z pozniej-szych usta-len prokuratury – zainteresowa- ny mial byc jeden ze
znajomych Adriana, 30-letni Piotr Z. Zarysy planu przejecia tlustego kaska,
po ktory mieli stosunkowo latwo siegnac, narodzil sie szybko.

PWspolnicy zbrodni

oczatkowo, jak wyni- ka z ustalen prokuratu- ry, rozmowy na temat

pozbawienia zycia Blazeja C. toczyly sie miedzy Piotrem Z. i 26-letnim
Szymonem N. (jed- nym ze wspolnych znajomych Z. i Adriana C.). To wlasnie
Piotr Z., 22 lipca 2019 roku, mial zaczac naklaniac Szymona N. do udzialu w
zabojstwie Blazeja C. Kolega nie byl do tego pomy- slu przekonany.
Konsekwentnie odmawial udzialu w zamachu.

W koncu 25-letni Adrian C. oraz Piotr Z. zdecydowali, ze sami wezma sprawy
w swoje rece. Przyjety plan byl prosty. Do jego realizacji potrzebowali
tzw. czystego samochodu. Takiego, ktorego trudno bedzie wytropic policji, w
wypadku, gdyby “cos poszlo nie tak”. Szybko wypa-trzymali oferte Audi
Wlasciciel mieszkal w pobli- skiej miejscowosci Rozana. Kiedy doszlo do
finalizacji transakcji, przedstawili zby- wajacemu auto sfalszowane
dokumenty. Byly wystawione na “Jana Kowalskiego”. Podali rowniez falszywy
numer PESEL, by uniemozliwic w jakikolwiek sposob namierzenie ich przez
organy scigania. Juz po powro- cie, kiedy samochod zaparko- wano na
podjezdzie przy domu Adriana C., ustalili, ze to Piotr Z. bedzie siedzial
za kierownica, kiedy auto zostanie uzyte do pozbawienia zycia Blazeja C.

Ustalono rowniez, ze do realizacji glownej czesci pla- nu przystapia 24
lipca 2019 roku. W pozniejszym procesie zaden z oskarzonych nie potrafil
wyjasnic, dlaczego wyznaczona zostala wlasnie ta data.

TChronologia zamachu

ak, czy inaczej – jak wynika z rekonstruk- cji wydarzen zawartej

w uzasadnieniu aktu oskar- zenia w tej sprawie – Piotr Z. zaparkowal w
poblizu domu Blazeja C. i obserwowal rolni- ka. Kiedy ten w koncu wyszedl z
domu i wsiadl na rower, Z. ruszyl za nim. Rowerzysta zda- zyl przejechac
ledwie kilkaset metrow po asfaltowej drodze, zblizyc sie do skraju lasu,
kiedy z impetem wjechal w niego samochod kierowany przez Piotra Z. Auto
przed zderze- niem gwaltownie przyspieszy- lo. Samochod uderzyl prawa
strona w tyl roweru, a Blazej C. wjechal w drzewo. Uderzenie bylo tak
silne, ze cialo zostalo wyrzucone kilka metrow dalej, do przydroznego rowu.
Z. odjechal z miejsca zdarzenia, zostawia- jac nieprzytomnego Blazeja C.
Kiedy byl juz w bezpiecznej odleglosci, wjechal do lasu i zostawil tam auto.

To, co dzialo sie pozniej, wskazuje ze plan pozbawie- nia zycia 67-letniego
rolnika i nastepnie skoku na jego “kase” nie byl az tak perfekcyjnie
dopracowany, jak moglo sie wydawac. A przynajmniej, mozna odniesc wrazenie,
ze emocje zwiazane z zamachem jednak przerosly… samych zamachowcow.

OPozorowanie wypadku

toz, kiedy Piotr Z. zaparkowal audi gle- boko w lesnej gluszy,

zadzwonil na komorke do Adriana C. Mezczyzni omawiali kolejne kroki.
Najwyrazniej sta- rali sie dzialac metodycznie, ale nie unikneli wykonania
kilku chaotycznych ruchow. Adrian mial zasugerowac Piotrowi, by ten wyslal
mu informacje, tzw. pinezke GPS ze swoja aktualna dokladna lokalizacja. Pol
godzi- ny po tej rozmowie Adrian C. byl na miejscu. Nastepnie mezczyzni
pojechali do domu Szymona N., ktory poczatkowo wzbranial sie przed udzialem
w samym zabojstwie Blazeja C.

“Juz jest po wszystkim” – mial uslyszec N. od kolegow. Widocznie jednak
sprawcom bardzo zalezalo na tym, by za wszelka cene zrobic z ich zna-
jomego wspolnika zbrodni. Padl zatem pomysl, by to Szymon N. zajal sie
wydostaniem z lasu porzuconego samochodu.

Tego samego dnia N. poje- chal pod wskazane miejsce i najpierw w ogole nie
potrafil odszukac auta, a gdy juz je zna- lazl, to… nie za bardzo
wiedzial, co ma z nim zrobic. To kolej- ny chaotyczny ruch. Ustalony
wczesniej plan, ujmujac to kolo- kwialnie, albo sie “sypal”, albo mial
powazne luki. W despe- racji N. zadzwonil zatem do C. i Z. Kiedy ci zjawili
sie na miej- scu, zaczeli wspolnie demo- lowac samochod. Przy uzyciu tego,
co akurat mieli pod reka, powgniatali karoserie, zdjeli tablice
rejestracyjne i kolpaki. Z porzuconego w lesie pojazdu zabrali nawet kolo
dojazdowe. Zadziwiajace, ze te wszystkie dzialania mialy miejsce niezbyt
daleko od terenu, na ktorym doszlo do potracenia Blazeja C.

i na ktorym w tym samym cza- sie pracowali technicy pobie- rajac pomiary.
Tak, czy inaczej sprawcom udalo sie jednak zbic z tropu policje i
prokurature.

Z kolei oczywiste jest, ze wspolnicy zbrodni mieli prze- wage kilku dni nad
sledczymi. Oczywiscie zbieglych z miejsca wypadku szuka sie – taka jest
policyjna rutyna – ale dopiero podejrzenie popelnienia zaboj- stwa (z
oczywistych wzgledow moglo zostac wszczete juz po smierci Blazeja C.)
zmienilo sytuacje procesowa. Sledczy z Ostroleki dopatrzyli sie wpraw- dzie
w dokumentach zapisu na rzecz Adriana C., ale poczatko- wo byla to tylko
poszlaka wska- zujaca, ze C. mogl miec motyw do pozbawienia zycia swojego
wuja. Kryminalni dlugo nie byli w stanie znalezc dowodow bez- posrednio
obciazajacych spad- kobierce majatku po Blazeju C. Po jakims czasie
odnaleziono zostawione w pobliskim lesie audi. Samochod nie mial wpraw-
dzie tablic rejestracyjnych, ale sprawcy nie zdolali usunac innych
znacznikow umozliwia- jacych ustalenie wczesniejszej historii auta. To
chocby numer

VIN wybity na bloku silnika. Czy sledczy dotarli do poprzed- niego
wlasciciela pojazdu? Czy to on opisal, kto kupil od niego audi? Jezeli tak
bylo, to zapew- ne data zrealizowanej transakcji byla tu kluczowa.

Adrian i jego kolega Piotr zostali zatrzymani dopiero pol roku pozniej, 17
stycznia 2020. Obaj mezczyzni nie kryli zasko- czenia, kiedy do ich drzwi
zapu- kala policja. Jeszcze tego samego dnia, zaraz po zlozeniu zeznan,
zostali doprowadzeni do proku- ratora, ktory postawil im zarzuty udzialu w
zabojstwie Blazeja C. W swoich zeznaniach nie omieszkali obciazyc wspolod-
powiedzialnoscia Szymona N., ktory zostal zatrzymany dzien pozniej. Ten z
kolei od chwili przesluchania mial status podej- rzanego o zacieranie
sladow przestepstwa.

Prokurator skierowal do sadu w Ostrolece wniosek o zastoso- wanie wobec
zatrzymanych tym- czasowego aresztowania. Za kra- tami spedzili kolejnych
dziewiec miesiecy, bo areszt – z powodu wciaz trwajacego sledztwa –
przedluzano im jeszcze dwa razy (kazdy po 3 miesiace). Postepowanie
prokuratury zakonczylo sie we wrzesniu 2020 roku. W czasie procesu swoje
specjalistyczne opinie przedsta- wiali eksperci, miedzy innymi z dziedziny
medycyny sadowej i rekonstrukcji wypadkow.

DDwa wyroki

owody zaprezentowa- ne przez oskarzyciela publicznego okazaly sie

dla sadu przekonujace i Adrian C. zostal uznany winnym popelnie- nia
zabojstwa. Za to sad skazal go na kare 15 lat wiezienia. W sen-tencji
sedzia zaznaczyl, ze C. bedzie mogl ubiegac sie o przed- terminowe
zwolnienie dopiero po 12 latach odbywania kary. Piotr Z. zostal uznany
winnym popel- nienia az trzech przestepstw, w tym zbrodni zabojstwa. Dwa
pozostale to “usilowanie nakla- niania do zabojstwa” (tym nakla- nianym
mial byc, jak stwierdzil sad, Szymon N.) oraz sfalszowa- nie dokumentow
(podstawionych sprzedajacemu audi). Finalnie jednak sad skazal Z. wyrokiem
lacznym na 12 lat wiezienia. Skladaly sie na niego, m.in. wyro- ki
czastkowe. Sad zdecydowal, ze Piotr Z. bedzie mogl sie ubiegac o szybsze
wyjscie z wiezienia (np.

za dobre zachowanie w zakladzie penitencjarnym) po 10 latach od rozpoczecia
odbywania kary.

Najlagodniejsza kara dotkne- la Szymona N., ktory zostal skazany na rok
wiezienia. Jednoczesnie sad skorzystal z mozliwosci zamiany kary bez-
wzglednego pozbawienia wol- nosci na kare w zawieszeniu na okres proby
trwajacy trzy lata. N. zostalrowniezzobowiazanydo zaplaty grzywny oraz do
regu- larnego stawiania sie u kuratora sadowego. Mial mu zdawac rela- cje z
przebiegu proby.

Wyrok byl nieprawomocny. Apelacje od niego zlozyla pro-kuratura, ktora
chciala zaostrze- nia kar wymierzonych przez sad pierwszej instancji.
Oskarzyciel zadal wymierzenia Adrianowi C. kary dozywotniego wiezienia, a
wobec Piotra Z. 25 lat pozba- wienia wolnosci. Osobna apelacje wystosowal
takze, m.in. adwo- kat C., ktory z kolei domagal sie uniewinnienia swojego
klienta.

Sprawa trafila do Sadu Apelacyjnego w Bialymstoku. Ten na poczatku kwietnia
tego roku uznal, ze w przypadku dotyczacym zabojstwa rolnika spod Makowa
Mazowieckiego dopatrzyc sie mozna motywa- cji sprawcow “zaslugujacej na
szczegolne potepienie”

Biorac pod uwage okolicz- nosci zbrodni – argumentowal sad w ustnym
uzasadnieniu wyroku – kary, ktore w pierw- szej instancji wymierzono spraw-
com zbrodni, byly zbyt lagod- ne. Istnial podzial rol i zamiar bezposredni
zabojstwa w celu uzyskania spadku – uzasadnia- la wyrok sedzia
bialostockie- go sadu apelacyjnego, Halina Czaban.

Zaznaczyla, ze bratanek zabitego zamierzal po prostu przyspieszyc przejecie
majatku zapisanego mu w testamencie. Ponadto, jak stwierdzila sedzia, C.
bal sie, ze w kazdej chwi- li Blazej C. moze zmienic te korzystne dla
krewniaka zapi- sy. Formalnie mogl to zrobic w kazdej chwili, gdyby tylko
Adrian C. czyms mu sie nara- zil. O stanowczosci sadu moze zaswiadczyc tu
tez stwierdzenie, ktore padlo z ust sedzi o tym, ze “zachowanie (bylo, –
przyp. red.) skrajnie niegodziwe, prze- myslane w detalach”. W koncu
sprawcy zadali sobie trud, by opracowac plan popelnienia zbrodni i
kolejnych swoich kro- kow; wybrali konkretny dzien na dokonanie zabojstwa,
obserwo- wano dom Blazeja C. W koncu ewidentnie zacierano slady, czyli
utrudniano prace sledczym. Sad stwierdzil, ze dzialanie to bylo
“rozciagniete w czasie” i nie mozna mowic o czynach moty- wowanych afektem,
impulsem. Wszystko bylo pod kontrola sprawcow, a zycie Blazeja C.
pozostawalo w rekach (i zale- zalo od decyzji) skazanych.

W obliczu takich stwierdzen sad nie zdecydowal sie jednak wymierzyc
Adrianowi C. tak wysokiej kary, o jaka wnosila pro- kuratura. Sedzia Czaban
stwier- dzila, ze istotnie skazany charak- teryzuje sie wysokim stopniem
zdemoralizowania, ale mimo to nie kwalifikuje sie do dozywot- niego
umieszczenia za kratami.

Piotr Z. i Adrian C. zosta- li skazani na 25 lat wiezienia. Wyrok jest
prawomocny.

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto