Dzien dobry – tu Polska – 30.01.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

Rok XXII nr 28 (6551)

30 stycznia 2023

Pogoda

poniedzialek, 30 stycznia 4°

Przelotne opady

Opady:90%

Wilgotnosc:87%

Wiatr:35 km/h

Kursy walut

Euro 4.71

Dolar 4.33

Funt 5.36

Frank 4.69

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis Gazetka autorstwa Kapitana Reksia, a ja cos tam na dole dorzucam, zeby
pozostale tematy rowniez byly na biezaco 😉

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

29 stycznia 2023r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

TENIS

Jan Zielinski przegral deblowy final Australian Open

Trybuny w Melbourne nie byly zapelnione, ale australijscy kibice

zapewnili bardzo goracy doping swoim rodakom – Jason Kubler i Rinky

Hijikata grali swietnie, pokonali Jana Zielinskiego i Hugo Nysa 6:4,

7:6(7-4).

Fakt, iz trybuny nie byly pelne, nie jest niespodzianka.

W mediach spolecznosciowych od jakiegos czasu dosc popularny jest

hashtag: “Ogladajcie wiecej debla”. Autorzy przekonuja, ze gra w parach

jest przebojowa i atrakcyjna, i maja pewnie sporo racji. Ale tez takie

prosby wzmacniaja wrazenie, ze debel jest w coraz gorszej sytuacji

wzgledem singla. A zawsze byl w gorszej – to w grze pojedynczej dzieci i

dorosli szukaja idoli, herosow oraz inspiracji.

Tymczasem Jan Zielinski, skonczywszy kilka lat temu zarzadzanie (w

sporcie) na Uniwersytecie Georgii, postanowil tak zarzadzic swoja

kariera, ze poswiecil sie w calosci grze podwojnej. A do USA wyjechal w

2016 r., bo otrzymal stypendium; na powazna zawodowa kariere nie bylo go

jeszcze finansowo stac, Ameryka oferowala i rozwoj tenisowy, i

wyksztalcenie.

Zostal po studiach pelnoetatowym deblista i wiedzie mu sie coraz lepiej.

W 2020 r. byl 214. w rankingu, w kolejnym awansowal do pierwszej setki.

W ubieglym sezonie gral w cwiercfinale US Open, awansowal na 34.

miejsce. Po finale Australian Open bedzie 15.

Mial okazje powtorzyc australijskie osiagniecia Wojciecha Fibaka (1978)

i Lukasza Kubota (2014). W parze z Monakijczykiem Hugo Nysem

wyeliminowal m.in. mistrzow US Open 2022, w finale grali z australijskim

duetem Rinky Hijikata – Jason Kubler, ktory do rozgrywek wszedl dzieki

dzikiej karcie. I ktory nigdy wczesniej w zadnym turnieju wspolnie nie gral.

– Jesli mamy dobry dzien, mozemy wygrac z kazdym – powiedzial niedawno w

Polskim Radiu 26-letni Zielinski.

Tym razem nie mieli – przegrali w godzine i 25 minut 4:6, 6:7(4-7).

Za awans do finalu Polak i Monakijczyk otrzymaja do podzialu 370 tysiecy

dolarow australijskich brutto. Wicemistrzyni i wicemistrz turnieju

singlowego w Melbourne dostaja ponad poltora miliona (1,625).

SKOKI NARCIARSKIE

Niespodzianka na skoczni w Kulm. Nawet Ukraina ma swojego lotnika

Halvor Egner Granerud wygral niedzielne zawody w lotach narciarskich w

Kulm, ale to 22-letni Ukrainiec Jewhen Marusiak spowodowal, ze na

austriackiej skoczni zrobilo sie interesujaco.

Dzialacze FIS, komponujac kalendarz Pucharu Swiata, wszystkie imprezy na

skoczniach mamucich skomasowali w drugiej czesci sezonu. Skoczkowie sa

juz po weekendzie na skoczni Kulm w Bad Mitterndorf, czekaja ich jeszcze

loty w Vikersund i Planicy.

Loty maja swoja specyfike: przy odleglosciach grubo przekraczajacych 200

m nieco mniejsze znaczenie ma moc przy wyjsciu z progu, wieksze za to

umiejetnosci lotne, “czucie” powietrza. To mogloby swiadczyc na

niekorzysc najlepszego w tym sezonie polskiego skoczka Dawida

Kubackiego, a eksponowalo atuty chocby Piotra Zyly. I sobotni konkurs

lotow na Kulm to potwierdzal: Zyla byl czwarty, Kubacki dopiero

dziesiaty. A ze zawody wygral bedacy w niesamowitej formie Halvor Egner

Granerud, to on zluzowal Polaka na czele klasyfikacji generalnej Pucharu

Swiata.

W niedziele uwage na skoczni zwracali na siebie nie tylko najlepsi

skoczkowie, ale takze ten, ktory dwa sezony temu zostal uznany za

najgorszego. Ukrainiec Jewhen Marusiak w tym roku skonczy 23 lata, bywal

juz na igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach swiata, ale do tej pory

nie dawal sie poznawac z dobrych skokow. W sezonie 2020/21 11 razy

startowal w kwalifikacjach do zawodow PS, nie dostal sie do nich ani

razu, co statystycznie czynilo go najslabszym skoczkiem rywalizacji. Rok

pozniej zaslynal z jeszcze innej strony. – Skoki sa niebezpieczne,

wymagaja duzej odwagi, ale ja sie nigdy nie boje. Raczej przed zawodami

pojawia sie u mnie ekscytacja. To, co czuje podczas lotu, jest tak

przyjemne jak seks, moze nawet bardziej – wyznal podczas weekendu z

Pucharem Swiata w Zakopanem.

Ukrainskie skoki sa w fatalnym polozeniu: pieniedzy w nich nie bylo juz

przed rosyjska agresja, odkad toczy sie pelnoskalowa wojna, sport zszedl

na dalszy plan. Co jakis czas ukrainscy skoczkowie – oprocz Marusiaka

takze Witalij Kaliniczenko – pojawiaja sie jednak na zawodach Pucharu

Swiata, dotad nie byli w stanie przebrnac w nich kwalifikacji.

Stad zaskoczenie tym, co Marusiak robil w niedziele na skoczni Kulm. W

kwalifikacjach pofrunal na 210. metr, tyle samo uzyskal w pierwszej

serii, a to dalo mu zyciowe osiagniecie – awans do serii finalowej

zawodow Pucharu Swiata. Ukrainiec pokazal, ze moze latac daleko. I ze

byc moze jest jakas przyszlosc przed skokami narciarskimi w tym

umeczonym wojna kraju. Ostatecznie w konkursie zajal 26. miejsce,

ukrainskiego trenera Wolodymyra Boszczuka poklepywano po plecach i

sciskano jego dlon w gniezdzie trenerskim, bo faktycznie bylo czego

gratulowac.

O jakies 25 metrow dalej niz dzielny Ukrainiec latali skoczkowie z

czolowki: zwlaszcza Stefan Kraft, Timi Zajc i Granerud. Po pierwszej

serii prowadzil Norweg z przewaga zaledwie 0,8 pkt przed Kraftem i 1,8

pkt przed Zajcem. W serii finalowej Granerud utrzymal prowadzenie, za

nim miejscami zamienili sie Zajc i Kraft.

Polacy? Od zawodow w Zakopanem dwa tygodnie temu Kubacki i Kamil Stoch

fruwaja nieco blizej niz w koncowce grudnia czy na poczatku stycznia. Ze

sztabu reprezentacji plyna uspokajajace sygnaly: ze to nic

niepokojacego, ze ciezsze treningi w ostatnich dniach to element

przygotowan do najwazniejszej imprezy sezonu: mistrzostw swiata w

Planicy. I o ile mozna przyjac to do wiadomosci (choc irytacja Stocha na

swoje skoki nieco im przeczy), to nie sposob przejsc do porzadku

dziennego nad dyspozycja Pawla Waska. Skoczek szykowany do roli

czwartego w druzynie znow skakal slabo, znow nie przeszedl kwalifikacji.

I znow znacznie lepiej od niego skakal Aleksander Zniszczol.

Najdalej z Bialo-Czerwonych latal w ten weekend Piotr Zyla, ktory do

czwartego miejsca w sobote dolozyl szoste w niedziele. Kubacki byl 17.,

Stoch – 19., Zniszczol – 20.

PILKA NOZNA

EKSTRAKLASA PILKARSKA

18 kolejka

Miedz Legnica-Radomiak 0-0

Stal Mielec-Lech Poznan 0-0

Warta Poznan-Rakow Czestochowa 1-1

Widzew Lodz-Pogon Szczecin 3-3

Slask Wroclaw-Zaglebie Lubin 0-3

Piast Gliwice-Jagiellonia Bialystok 1-1

Legia Warszawa-Korona Kielce 3-2

Lechia Gdansk-Wisla Plock 1-0

W poniedzialek Cracovia-Gornik Zabrze

Tabela po 18 kolejkach

1.Rakow 42pkt

2.Legia 35pkt

3.Pogon 30pkt

4.Widzew 30pkt

5.Lech 29pkt

6.Wisla Plock 28pkt

7.Stal Mielec 28pkt

8.Warta 26pkt

9.Cracovia 25pkt

10.Radomiak 24pkt

11.Slask 21pkt

12.Gornik Zabrze 20pkt

13.Lechia 20pkt

14.Zaglebie Lubin 20pkt

15.Jagiellonia 19pkt

16.Piast 17pkt

17.Miedz 13pkt

18.Korona 13pkt

-Szesc bramek w spotkaniu Pogoni Szczecin z Widzewem i emocje do samego

konca. Swietny mecz w Lodzi

Pierwszy po przerwie mecz Pogoni Szczecin byl znakomita reklama

ekstraklasy, a kibice zobaczyli az szesc goli. Ostatnia bramka padla w

99. minucie po rzucie karnym.

Az 76 dni czekali podopieczni Jensa Gustafssona, zeby wrocic na ligowe

boiska. Szwedzki szkoleniowiec zapewnial przed pierwszym spotkaniem w

2023 r., ze jego zespol efektywnie wykorzystal ten czas i wyeliminowal

bledy z rundy jesiennej.

– Dzisiaj jestesmy lepsza druzyna – przekonywal na przedmeczowej

konferencji prasowej.

Na pewno mial swiadomosc, ze jego slowa beda dosc szybko zweryfikowane

przez rzeczywistosc, poniewaz Widzew – przynajmniej przed pierwszym

gwizdkiem – jawil sie jako przeciwnik, ktory moze rzetelnie sprawdzic

dyspozycje Pogoni na poczatku rundy wiosennej. Lodzianie byli rewelacja

pierwszej czesci sezonu, ktora zakonczyli na trzecim miejscu w ligowej

tabeli. Z takim samym dorobkiem, jak czwarta druzyna ze Szczecina (po 29

punktow).

Gustafsson zima mocno przemeblowal wyjsciowy sklad. Miejsce w

podstawowej jedenastce – w porownaniu z ostatnim spotkaniem Pogoni w

rundzie jesiennej – obronilo zaledwie szesciu pilkarzy. W ataku Luke

Zahovicia zmienil nareszcie zdrowy Pontus Almqvist, w drugiej linii

nieoczekiwanie znalazlo sie miejsce dla 21-letniego Marcela

Wedrychowskiego, a na lewej obronie zagral nowy nabytek Pogoni – Grek

Leonardo Koutris. Po drugiej stronie bloku defensywnego na pewno

biegalby Linus Wahlqvist (drugi zimowy transfer), ale w ostatnim

sparingu podczas zgrupowania w Turcji zlapal kontuzje.

Koutris mogl miec dosc bolesne przywitanie z ekstraklasa, bo w 9.

minucie nie poradzil sobie z dluga pilka zagrana jeszcze z polowy

Widzewa. Grek dal sie wyprzedzic Ernestowi Terpilowskiemu, ktory

inteligentnym przyjeciem wypracowal sobie pozycje do strzalu juz w polu

karnym. Potezne uderzenie trafilo w poprzeczke.

Gospodarze mieli optyczna przewage w pierwszych minutach, ale Pogon

cierpliwie czekala na swoja okazje i to wlasnie portowcy otworzyli wynik

sobotniego spotkania w 19. minucie. Bramkarz Widzewa Henrich Ravasa

niedokladnie wznowil gre dlugim podaniem i goscie wyszli z szybkim

kontratakiem. Wedrychowski sprytnie rozegral pilke z Rafalem Kurzawa, a

akcje plaskim strzalem z linii pola karnego sfinalizowal niezawodny

Kamil Grosicki. Pilka po uderzeniu reprezentanta Polski odbila sie

jeszcze od probujacego ratowac sytuacje Fabio Nunesa i Ravas nie mial

zadnych szans na skuteczna interwencje.

Widzew mogl bardzo szybko odpowiedziec, ale w 24. minucie szczecinian

znowu uratowala poprzeczka. Tym razem po uderzeniu Bartlomieja

Pawlowskiego z rzutu wolnego. Pierwsza polowa miala niezle tempo, a samo

spotkanie (na trybunach zameldowal sie komplet publicznosci) ogladalo

sie bardzo dobrze.

To byl jednak dopiero przedsmak tego, co obie druzyny zaprezentowaly w

drugiej polowie, w ktorej padlo az piec goli. Pogon w pierwszych

minutach wygladala bardzo slabo i dala sie zepchnac do defensywy. W 60.

minucie portowcow uratowal slupek, a siedem minut pozniej gospodarze –

za sprawa Bartlomieja Pawlowskiego – doprowadzili do zasluzonego wyrownania.

Wydawalo sie, ze teraz Widzew pojdzie za ciosem, ale na kwadrans przed

koncem do Pogoni znowu usmiechnelo sie szczescie. W polu karnym

rownowage stracil obronca lodzian Mateusz Zyro, dzieki czemu rezerwowy

Sebastian Kowalczyk mial mnostwo czasu, zeby skutecznie wykonczyc

sytuacje sam na sam.

W pierwszej polowie portowcy potrafili uspokoic gre po wyjsciu na

prowadzenie, natomiast na finiszu spotkania zachowali sie zupelnie

inaczej, dlatego z korzystnego wyniku cieszyli sie przez zaledwie cztery

minuty. Tym razem Kowalczyk zanotowal prosta strate, a Widzew doslownie

“rozklepal” bezradna defensywe szczecinian, ktora tylko przegladala sie,

jak Terpilowski, ktory wczesniej trafil w poprzeczke i slupek, z kilku

metrow kieruje pilke do pustej bramki.

Ale to nadal nie byl koniec emocji na szczelnie wypelnionym obiekcie w

Lodzi, bo Pogon jeszcze raz wyszla na prowadzenie, a po raz kolejny w

roli glownej wystapili rezerwowi (duzy plus dla Gustafssona za dobre

zmiany). Alexander Gorgon z pierwszej pilki zagral w pole karne, Zahovic

po prostu wepchnal sie przed obronce Widzewa i mocnym uderzeniem po

ziemi strzelil trzeciego gola dla Pogoni.

Kibice w Szczecinie odetchneli z ulga. Byla 86. minuta i wydawalo sie,

ze teraz Pogoni juz nic zlego sie nie stanie i Widzew nie zdazy po raz

trzeci odrobic strat. Ale w 95. minucie – po ogromnym zamieszaniu w polu

karnym – strzal Jordiego Sancheza trafil w reke Benedikta Zecha i

sedzia, po dlugiej dyskusji z zawodnikami Pogoni, ale krotkiej analizie

VAR, podyktowal rzut karny. Widzew wyrownal, a sedzia od razu zakonczyl

mecz.

Portowcy moga czuc duzy niedosyt, ale i tak wskoczyli na trzecie

miejsce, poniewaz maja lepszy bilans meczow z Widzewem (zwyciestwo i

remis). Za tydzien zagraja u siebie ze Slaskiem Wroclaw.

Widzew Lodz – Pogon Szczecin 3:3 (0:1)

Pogon: Stipica – Stolarski, Triantafyllopoulos, Zech, Koutris –

Wedrychowski (66. Kowalczyk), Dabrowski, Kurzawa, Biczachczjan (59.

Zahovic), Grosicki (81. Gorgon) – Almqvist (81. Fornalczyk).

-Cenna wygrana Lechii. Gdanszczanom pomoglo pudlo Furmana.

Walczaca o utrzymanie Lechia Gdansk wygrala z Wisla Plock 1:0 w ostatnim

niedzielnym spotkaniu 18. kolejki PKO Ekstraklasy. Bramke na wage trzech

punktow zdobyl Lukasz Zwolinski. W koncowce Nafciarze mieli znakomita

szanse na wyrownanie, jednak z rzutu karnego fatalnie spudlowal Dominik

Furman.

Gdy Marcin Kaczmarek obejmowal we wrzesniu Lechie, przyznal, ze na

gdanski klub spadly wszystkie mozliwe plagi w jednym momencie. Nic

dziwnego, w koncu wowczas na koncie Bialo-Zielonych bylo raptem piec

punktow. Do tego zwolniony poprzedni trener, ktory doprowadzil zespol do

czwartego miejsca, dajacego start w kwalifikacjach do europejskich

pucharow. Ponadto toczacy sie w tle konflikt, podzielona szatnia,

kiepskie nastroje, forma, wyniki. Jakby tego bylo malo, juz wtedy trwal

proces sprzedazy klubu, trybuny swiecace pustkami i wymowne okrzyki oraz

transparenty pod adresem Adama Mandziary (przedstawiciela

wiekszosciowego wlasciciela) oraz Pawla Zelema (prezesa klubu).

49-letni szkoleniowiec, ktory jest zarazem wychowankiem i bylym trenerem

Lechii, musial sie w tym calym balaganie odnalezc. Poszlo calkiem

niezle, Bialo-Zieloni wygrali cztery z osmiu spotkan, dzieki czemu

zimowali nad strefa spadkowa.

W przerwie miedzy rundami niemal wszyscy spodziewali sie kilku zmian w

kadrze. Te byly, ale bardziej kosmetyczne. Z Pogoni przyszedl Jakub

Bartkowski, ktory ma zabezpieczyc prawa obrone. Oprocz niego do druzyny

juz w Turcji dolaczyl Kevin Friesenbichler, ktory w przeszlosci

wystepowal w Lechii. Ponadto z wypozyczenia wrocil Jan Bieganski.

Pozegnano natomiast Christiana Clemensa, bedacego duzym rozczarowaniem,

do Podbeskidzia wypozyczono rowniez Tomasza Neugebauera. Wedlug slow

nowego dyrektora sportowego Lukasza Smolarowa Lechia pracuje nad jeszcze

jednym wzmocnieniem. Oprocz tego przedluzono kontrakty z Ilkayem

Durmusem i Jaroslawem Kubickim.

Ten drugi nie mogl wystapic w niedzielnym meczu, ze wzgledu na chorobe.

W kadrze zabraklo takze Flavio Paixao, ktory kilka dni wczesniej na

jednym z treningow nabawil sie urazu plecow. Az pieciu graczy Lechii

bylo zagrozonych pauza za nadmiar kartek, jednak trener Kaczmarek

zapewnial, ze nie bedzie bral tego pod uwage przy ustalaniu skladu.

Ponadto zapewnil, ze sentymenty zwiazane z piecioletnia praca w Wisle

Plock zostawi obok, choc bardzo dobrze wspomina ten okres. Kaczmarek

zostal wybrany trenerem 70-lecia klubu z Plocka. Fani docenili

wywalczony awans do Ekstraklasy.

Lechia probuje podniesc sie z problemow, ktore trapia ja od kilku

miesiecy. Jednym z nich jest niska frekwencja, 20 minut przed pierwszym

gwizdkiem trybuny w Gdansku byly niemal puste. Wygladalo to na bojkot,

ostatecznie zjawilo sie niespelna 6 tys. fanow.

Na boisku, zwlaszcza w pierwszej polowie dzialo sie niewiele. Sytuacji

bramkowych bylo jak na lekarstwo, tempo gry rowniez pozostawialo wiele

do zyczenia. Z obu stron brakowalo przyspieszenia, gry na jeden kontakt,

wyjscia na pozycje. To wszystko zlozylo sie na malo atrakcyjne

widowisko, oba zespoly graly bardzo czytelnie, brakowalo elementu

zaskoczenia. W 10. minucie celny strzal na bramke Dusana Kuciaka oddal

Rafal Wolski, kilka minut pozniej staral sie odpowiedziec Marco

Terrazzino, jednak jego strzal zostal zablokowany. Na kolejne sytuacje

trzeba bylo czekac prawie do konca pierwszej czesci gry. W tym okresie

gre prowadzili goscie, jednak niewiele z tego wynikalo.

Lechia sie obudzila, dzieki czemu w 38. minucie do strzalu doszedl

Lukasz Zwolinski. Krzysztof Kaminski nie mial jednak problemow ze

skuteczna interwencja. W 45. minucie gospodarze przeprowadzili skladna

akcje, wyprowadzili dynamiczna kontre, w ktorej nie brakowalo jakosci i

pomyslu. W finalnej fazie akcji Zwolinski dogrywal pilke na piaty metr,

jednak Durmus zostal uprzedzony przez jednego z defensorow Nafciarzy.

Chwile pozniej blisko szczescia byl jeszcze Maciej Gajos, ktory

glowkowal po dosrodkowaniu Rafala Pietrzaka.

Lechia skonczyla mocnym akcentem, a po przerwie kontynuowala. W 48.

minucie grozny strzal zza pola karnego oddal Kristers Tobers, jednak

Kaminski zdolal odbic pilke. To bylo jednak ostrzezenie dla Wisly. Piec

minut pozniej Lechia objela prowadzenie. Bombe zza pola karnego odpalil

Terrazzino, a pilka odbila sie od poprzeczki w taki sposob, ze spadla na

glowe Zwolinskiego. 29-letni napastnik zdobyl swoja piata bramke w sezonie.

Gospodarze mogli wiec skupic sie na kontroli boiskowych wydarzen, z

kolei Pavol Stano dokonywal kolejnych zmian, aby odrobic straty. Szansa

na wyrownanie pojawila sie w 84. minucie. Kacper Sezonienko, ktory

chwile wczesniej pojawil sie na boisku, zupelnie niepotrzebnie sfaulowal

w polu karnym Wolskiego. Prowadzacy spotkanie Piotr Lasyk nie mial

watpliwosci i podyktowal jedenastke. Nie zmienil swojej decyzji po

konsultacji z wozem VAR. Do pilki podszedl Dominik Furman, ale fatalnie

przestrzelil. Wygrana pozwolila nieco odetchnac Bialo-Zielonym, ktorych

czeka wyjazdowe starcie z Gornikiem Zabrze.

Lechia Gdansk – Wisla Plock 1:0 (0:0)

Widzow w Gdansku: 5 675

Lechia: Kuciak – Bartkowski, Nalepa, Maloca, Pietrzak – Tobers, Gajos

(88′ Friesenbichler) – Durmus (88′ Stec), Terrazzino (68′ Bieganski),

Conrado (77′ Sezonienko) – Zwolinski

“Jeden Santos calej polskiej pilki nie naprawi”

Fernando Santos zasluzyl na podobny szacunek, na jaki w pilce klubowej

zasluguja ci najwieksi – Pep Guardiola, Juergen Klopp czy Jose Mourinho

– pisze w najnowszym felietonie Dariusz Dziekanowski, 63-krotny

reprezentant Polski. I zastanawia sie, jak nowy selekcjoner

reprezentacji Polski zostanie przyjety przez nasze srodowisko trenerskie.

Jak pisalem w tym miejscu przed tygodniem, gdy wciaz trwaly spekulacje

na temat tego, kto zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski, trudno

bylo mi uwierzyc, ze kadre poprowadzi trener zagraniczny. Dzis jego

nazwisko juz znamy i przyznam, ze… sie mylilem. Moim zdaniem Fernando

Santos to nawet lepsza opcja niz wymieniani Paulo Bento i Vladimir

Petkovic. Po raz drugi w historii mamy selekcjonera z jednej z

najwyzszych polek. Przypomne tylko, ze pierwszym byl Leo Beenhakker. Na

akademickie spory wokol tezy, ze z tym pokoleniem portugalskich pilkarzy

Santos mogl osiagnac jeszcze wiecej, patrze z przymruzeniem oka. Fakty

sa bowiem takie, ze mowimy o trenerze, ktory zdobyl mistrzostwo Europy

(2016 rok), gdy Portugalia wcale nie nalezala do scislego grona

kandydatow do zwyciestwa w turnieju we Francji. Do tego dochodzi triumf

w Lidze Narodow. Sa to sukcesy niepodwazalne. Fakt, ze trener o takiej

renomie zgodzil sie na prace z Bialo-Czerwonymi, automatycznie podnosi

prestiz naszej kadry. A trzeba przyznac, ze oprocz klasowego

selekcjonera, potrzeba bylo nam czlowieka, ktory przywroci mocno

nadszarpnieta renome.

Fernando Santos to trener, ktory nie musi niczego udowadniac, zwlaszcza

w wywiadach czy rozmowach podczas konferencji prasowych. Nie musi i nie

zabiega o sympatie pilkarzy, ani tym bardziej dziennikarzy kwiecistymi

przemowami ani dowcipami z repertuaru – jak to sie utarlo okreslac –

“wujka z wesela”. To bardzo pragmatyczny czlowiek, ktory – co w

przypadku naszej ekipy i jej wspolczesnej historii bardzo istotne –

traktuje wszystkich na tych samych zasadach. Ma olbrzymie doswiadczenie

w pracy z druzynami narodowymi i potrafi radzic sobie z rozkapryszonymi

gwiazdami. Odchodzi tez obawa, podnoszona przy Jerzym Brzeczku, Paulo

Sousie czy Czeslawie Michniewiczu, ze niektorzy zawodnicy moga na niego

patrzec z gory, bo na co dzien pracuja lub pracowali z wielkimi

osobowosciami trenerskiego swiata. Santos zasluzyl na podobny szacunek,

na jaki w pilce klubowej zasluguja ci najwieksi – Pep Guardiola, Jurgen

Klopp czy Jose Mourinho. Sprawil, ze za jego kadencji Portugalia w

kazdym niemal turnieju zaliczala sie do grona faworytow.

Jest jedna kwestia, ktora przykula moja uwage i lekko zaniepokoila.

Fernando Santos zadeklarowal, ze chcialby zostawic po sobie spuscizne i

cos na przyszlosc. Mial tu na mysli miedzy innymi to, o czym wspominal

prezes PZPN Cezary Kulesza, ze Portugalczyk “bedzie uczestniczyl w

udoskonalaniu programu szkolenia mlodziezy”. Dodal przy tym, ze

“selekcjoner bedzie jezdzil na mecze, rozmawial ze wszystkimi trenerami

reprezentacji juniorskich”. To bardzo chwytliwe haslo i sluszne zamiary,

ale w tym miejscu, mimo wszystko, w mojej glowie zapala sie czerwona

lampka. Prezes Kulesza podkreslil, czy raczej przypomnial przy tej

okazji, ze “kwestiami szkolenia w federacji zajmuje sie wiele osob na

czele z dyrektorem sportowym Marcinem Dorna i wiceprezesem Maciejem

Matenka”. Dobrze, ze publicznie padly te dwa nazwiska, bo gdyby nie to,

mialbym obawy, ze za chwile obaj beda scigani listem gonczym z

adnotacja: “poszukiwani w sprawie naprawy systemu szkolenia polskiego

futbolu”.

A mowiac powaznie, po prostu uwazam, ze jesli PZPN stac na klasowego

selekcjonera pierwszej reprezentacji, to przydaloby sie dolozyc jeszcze

z polowe tej kwoty, ktora ma zarabiac Fernando Santos ze sztabem (mowi

sie o kwocie 2 – 2,5 mln euro) na kogos, kto wzialby sie tylko za kwestie

szkolenia na poziomie juniorskim i mlodziezowym. Oczywiscie, w

porozumieniu z selekcjonerem kadry. Niech to beda spojne plany.

Portugalczyk obrazowo wyjasnil, ze “kiedy budynki nie maja fundamentow,

to dochodzi do katastrofy”. Przypomnial przy tym, ze do portugalskiej

kadry wprowadzil wielu mlodych zawodnikow. Uzywajac budowlanej

terminologii, uwazam, ze Santos, owszem, moze byc kims w rodzaju

inspektora czy nadinspektora, ale nam potrzebny jest architekt i

kierownik tej budowy. Obawiam sie, ze jeden czlowiek nie jest w stanie

zajac sie pierwsza reprezentacja i calym pilkarstwem mlodziezowym. Rola

Santosa jako inspektora w obecnej strukturze moglaby niestety wygladac

tak, jak bywalo w polskim budownictwie – miec wymiar tylko

symboliczno-formalny. Na zasadzie: ty nam tu podpisz, a my juz to po

swojemu zrobimy.

Przy tych wszystkich hucznych i efektownych zapowiedziach wciaz mam tez

lekkie obawy co do tego, jak nowy selekcjoner zostanie przyjety w

polskim srodowisku pilkarskim, na czele z szeroko rozumiana struktura

PZPN. Przypomne chocby niedawna wypowiedz opiekuna kadry U-21 Michala

Probierza, ktory narzekal, ze “z polskich trenerow robi sie debili”, co

niestety nie rokuje na otwartosc na sugestie i rady Fernando Santosa.

Moje obawy biora sie z tego, ze poprzedni zagraniczny trener, czyli Leo

Beenhakker byl uznawany za intruza, a wiele osob z PZPN otwarcie mowilo,

ze “nie bedzie nas Holender pouczal”. Tylko czekano na jego potkniecie.

A tymczasem selekcjonerowi potrzebne jest takie samo wsparcie ze strony

zwiazku i dzialaczy, jak zawodnikom zaufanie trenera. Czy przez te

kilkanascie lat duzo sie zmienilo w naszej mentalnosci? Na samej gorze

nazwiska sa inne, ale czy zmienilo sie myslenie? To sie dopiero okaze”

Miejmy nadzieje, ze tak.

Zrodlo:Przeglad Sportowy

“Brawo Kulesza, wreszcie koniec pilkarskich heheszkow”-Wojciech Kuczok

Santos to dobre nazwisko. Prezes Cezary Kulesza dal Panu Bogu swieczke i

diablu ogarek – trener co prawda nie z Polski, ale przeciez

psychopatrioci nie beda kwestionowac oddania kadry narodowej pod opieke

Swietym.

CV nowego selekcjonera tez budzi respekt; nie musial na dzien dobry

zapewniac, ze kocha Jana Pawla II i pierogi. To jakis szalony paradoks:

dopiero podlaski swojak, krol disco polo, najbardziej jaskrawe

zaprzeczenie poprzednika kosmopolity przy sterze PZPN odwazyl sie

powiedziec: sprawdzam. Bierzemy trenera z najwyzszej polki, mistrza

Europy i Ligi Narodow, pod ktorego wodza kilka tygodni temu Portugalia

rozegrala bodaj najlepszy swoj mundialowy mecz w historii (6:1 ze

Szwajcaria) i teraz wreszcie dowiemy sie, czy przyczajone mozliwosci

polskiej pilki byly tlamszone przez trenerow partaczy, czy tez po prostu

nic sie nie czailo, a Michniewicz wycisnal w Katarze wynik nad stan.

Swiatowiec Boniek wymyslil nam Nawalke, Brzeczka i obcokrajowca Souse na

alibi, przasny Kulesza z awaryjnym trenerem na pokladzie opuszczonej

lajby zdobyl najlepszy wynik od trzydziestu szesciu lat, po czym

najwyrazniej uznal, ze fachowiec swiatowej klasy z ta ekipa osiagnie wiecej.

Przez nadchodzace eliminacje powinnismy przejsc sucha stopa nawet pod

wodza magazyniera, chyba tylko kadra tak zmaltretowana jak za czasow

blyskawicznej kadencji Stefana Majewskiego moglaby sie tu na kims

potknac – przez najblizszy rok Santos moze tylko stracic, bo kazde

kolejne zwyciestwo zostanie przyjete w kraju jak wykonanie psiego

obowiazku. Chyba ze bedzie to seria zwyciestw miazdzacych, a kadra zagra

tak pieknie, jak szpetnie obrazala uczucia religijne kibicow na mundialu

(wszak futbol jest najpowszechniejsza religia na Ziemi).

Portugalczyk celujaco zdawal egzaminy, zarowno szefujac zahukanym

lamagom, jak i nacji z futbolowa smykalka w genach, w dodatku dwukrotnie

na imprezach mistrzowskich potrafil zgasic zapal Polakow – jest nam

zatem cos winien. Mecz Polska – Grecja na Euro 2012 byl jednym z

najdziwniejszych, jakie widzialem: w pierwszej polowie nasi rywale nie

wiedzieli, co sie dzieje, i cudem przegrywali tylko jedna bramka, w

drugiej doprowadzili trenera Smude do panicznego stuporu, a z nasza

kadra robili, co chcieli.

Taka metamorfoza w przerwie nie dokonuje sie samoistnie – selekcjoner ma

kwadrans na to, by przeprowadzic zbiorowa psychoterapie i dokonac korekt

w skladzie. Wtedy w Warszawie Santos musial siegnac po elektrowstrzasy,

w efekcie zbieranina greckich miernot nie tylko odebrala nam punkty, ale

wyszla z grupy.

Cztery lata pozniej tez wygrywalismy i wydawalo sie, ze najlepiej

grajaca kadra narodowa od czasow Antoniego Piechniczka siegnie po

historyczny medal, ale na Portugalie to bylo za malo: Santos wystawil w

pierwszym skladzie ledwo pelnoletniego Renato Sancheza i to on wlasnie

dziabnal nas dwukrotnie: raz w podstawowym czasie i po raz drugi w

decydujacej serii karnych. Fakt, ze z Cristiano Ronaldo w szatni, tym

rozhisteryzowanym narcyzem o statusie narodowego bozyszcza, Fernando

Santos dal rade pociagnac kadre Portugalii po najwyzsze trofea, wystawia

mu najwyzsza note za cierpliwosc i prace w ekstremalnych warunkach.

Niebiosa przychodzily z pomoca, bo kiedy w finale Euro kontuzjowany

Ronaldo w koncu laskawie zlazl z boiska, koledzy zlapali oddech i

wygrali mistrzostwo, a i na ostatnim mundialu bez swojej supergwiazdy

grali najlepiej.

Dostajemy wiec mistrza fachu trenerskiego, sprawdzonego w bojach, wciaz

czynnego zawodowo, choc z rzedem baretek na mundurze – lepiej byc nie

moglo, rzeklbym nawet, ze nad Douro i Tagiem postrzega sie to

zatrudnienie jako mezalians. I nie ma sie co dziwic, atrakcyjna panna na

wydaniu bylismy ostatnio za krola Cwieczka, Katar wyrobil nam opinie

pilkarskich neandertalczykow, co to laga wladaja moze i skutecznie, ale

przy odrobinie techniki sie gubia. Brawo Kulesza, koniec heheszkow, po

raz pierwszy od niepamietnych czasow zaczniemy eliminacje bez leku.

PILKA RECZNA

Dujszebajew wprost o kadrze. “Trabantem nie zrobisz podium Formuly 1”

Byly selekcjoner naszej kadry, a obecny szkoleniowiec Industrii Kielce

Talant Dujszebajew w rozmowie z TVP Sport skomentowal gre Polakow,

broniac selekcjonera Patryka Rombla. – Chocbys byl Hamiltonem lub

Fernando Alonso, to Trabantem nie wywalczysz miejsca na podium Formuly 1

– stwierdzil.

Reprezentacja Polski wygrala w trakcie tegorocznego mundialu trzy

spotkania – z Arabia Saudyjska w fazie wstepnej, a takze z Czarnogora i

Iranem w fazie zasadniczej. Lepsze od zespolu Patryka Rombla okazywaly

sie z kolei Francja, Slowenia i Hiszpania. Szczegolnie porazka ze

Slowencami byla bolesna, bo niezwykle utrudnila sytuacje kadry w walce o

cwiercfinal. Zdaniem Dujszebajewa ten wynik oddaje obecny potencjal

“Bialo-Czerwonych”.

– Pare tygodni temu mowilem juz jednak: Polska nie jest dla mnie ani w

pierwszej dziesiatce, ani w pierwszej dwunastce swiata. Jest dalej, od

16. do 20. miejsca – i gdzies kolo 16. miejsca zakonczy te mistrzostwa.

Wynik jest wiec w miare okej, na poziomie tej reprezentacji i tego, co

mamy. Optymisci moga sie z tym nie zgodzic, ale to ich opinia. Ja mam

inna. Szkoda, ze nie udalo sie awansowac do osemki, ale przed

mistrzostwami mowilem: jesli Polska znajdzie sie w najlepszej osemce, to

bedzie jak zdobycie mistrzostwa swiata – stwierdzil Dujszebajew w

rozmowie z TVP Sport.

W trakcie turnieju wiele krytyki spadlo na decyzje selekcjonera, przed

ktorym postawiono cel awansu do cwiercfinalu turnieju rozgrywanego w

Polsce. Dujszebajew uwaza, ze byl to cel zdecydowanie wygorowany i broni

Rombla. – Chocbys byl Hamiltonem lub Fernando Alonso, to Trabantem nie

wywalczysz miejsca na podium Formuly 1. Material jest, jaki jest. Mamy

szesciu, siedmiu zawodnikow na dobrym poziomie, a reszta to przyszlosc

polskiej pilki recznej. Tacy zawodnicy jak Jedraszczyk, Pietrasik czy

Dzialakiewicz nie grali na takim poziomie – tlumaczy.

Jego zdaniem Rombel powinien kontynuowac prace z kadra, a zespolowi

narodowemu potrzebna jest przede wszystkim konsekwencja i cierpliwosc,

bo wyniki powinny przyjsc w przyszlosci, kiedy mlodzi zawodnicy nabiora

odpowiedniego doswiadczenia. – Patryk, ale tez co musze podkreslic

Zwiazek Pilki Recznej w Polsce, wykonuja od kilku lat super prace. Ona

da owoce dopiero za kilka lat. Matematyka jest wszystkim w zyciu. Moja

matematyka mowi, ze w 2028-2032 Polska bedzie miala naplyw chlopakow,

ktorzy wtedy juz beda mieli 24-28 lat. Wtedy bedziecie mogli walczyc o

miejsce w osemce mistrzostw swiata i kwalifikacje olimpijska w 2032

roku. Wczesniej – watpie – przewiduje szkoleniowiec Industrii Kielce.

Na podstawie: Onet.pl, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, weszlo.com,

90minut.pl, pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl

opracowal Reksio.

DZISIEJSZE WIADOMOSCI

Najwiekszy statek swiata, ktoremu niestraszny huragan. Lotniskowiec to przy
nim liliput

Patrzac na gabaryty lotniskowcow, mozna by zalozyc, ze to wlasnie do nich
nalezy miano najwiekszych plywajacych jednostek swiata. Na pierwszym
miejscu takiego zestawienia znajduje sie jednak troche inna konstrukcja,
przy ktorej nawet najwiekszy lotniskowiec moze poczuc sie jak mikrus.

• Prelude FLNG to najwieksza plywajaca konstrukcja na swiecie o dlugosci
475 m

• Statek stacjonuje u zachodniego wybrzeza Australii, gdzie wydobywa,
skrapla i przechowuje gaz ziemny

• Ta ogromna konstrukcja moze wytrzymac takze uderzenie huraganu, a jej
system kotwic to inzynieryjne dzielo sztuki

Gaz naturalny jest dzisiaj jednym z najcenniejszych surowcow wydobywanych
na Ziemi, a w kolejnych latach jego znaczenie moze jeszcze wzrosnac. Jak
wiemy, wiele krajow probuje przechodzic na odnawialne zrodla energii i to
wlasnie gaz moze byc surowcem, ktory usprawni ten proces. Owszem, ciagle
jest to paliwo kopalne, ale jego spalanie wydziela o 45 proc. mniej
dwutlenku wegla niz wegiel i 30 proc. mniej niz w przypadku ropy naftowej.
O znaczeniu gazu przekonujemy sie takze w ostatnich tygodniach, w
kontekscie problemow z gazociagami, ktore transportuja ten surowiec do
europejskich krajow. Majac to wszystko na uwadze nie dziwia inwestycje
pokroju Prelude FLNG, czyli plywajacej stacji skraplania gazu bedacej
najwieksza plywajaca konstrukcja na swiecie. Zbudowana przez firme Shell
kosztem kilkunastu miliardow dolarow, Prelude operuje ok. 200 km od
zachodniego wybrzeza Australii i zajmuje sie wydobywaniem, skraplaniem i
przechowywaniem gazu naturalnego, ktory trafia nastepnie do klientow firmy
Shell za posrednictwem specjalistycznych statkow cumujacych u boku tego
giganta.Prelude to prawdziwy plywajacy potwor, przy ktorym kazdy inny
statek czy okret wojenny moze dostac kompleksu nizszosci. Jednostka ma 488
m dlugosci, 74 m szerokosci i zostala zbudowana z ponad 260 tys. t stali!
Przy pelnym zaladunku wypornosc platformy to 600 tys. t, czyli jakies piec
razy wiecej niz wypornosc lotniskowca typu Nimitz, jednego z najwiekszych
okretow tego rodzaju. Inne liczby robia rownie duze wrazenie. Pojemnosc
Prelude jest rowna 175 basenom olimpijskim, co godzine konstrukcja pobiera
tez z oceanu 50 mln l wody w celu schlodzenia gazu, a wysokosc specjalnej
wiezyczki na pokladzie statku to, bagatela, 93 m! Skale tej konstrukcji
mozecie zobaczyc na powyzszym wideo pokazujacym jej transport z Korei Pld.,
gdzie powstala, do miejsca wydobycia gazu.

WOSP 2023. 31. Final Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy. Relacja

WOSP 2023 to aukcje i licytacje w internecie, prawie 120 tysiecy
wolontariuszy i 1633 sztaby w Polsce i na swiecie. – Zawsze powtarzamy, ze
nie rekord jest najwazniejszy. Najwazniejsze sa otwarte serca i mila zabawa
– podkreslila na antenie TVN24 wolontariuszka Orkiestry z Chicago. Ile
zebrano juz pieniedzy? Jaka jest kwota na orkiestrowym liczniku? 31. Final
Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy relacjonujemy na zywo w tvn24.pl i na
antenie TVN24. Sprawdz! 31. Final Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy gra
pod haslem: “Zyj zdrowo w zdrowym swiecie”. Zebrane srodki przeznaczone
zostana na walke z sepsa. Po raz pierwszy w swojej historii WOSP gra dla
“malych i duzych”, poniewaz zakupiony sprzet pomagac bedzie pacjentom ze
wszystkich grup wiekowych.

TVN Warner Bros. Discovery – tak jak i w poprzednich latach – jest
partnerem i telewizyjnym gospodarzem Orkiestry. Caly dzien przebieg Finalu
mozna sledzic w TVN, TTV, TVN24, w serwisach TVN24 GO i player.pl, a takze
w portalu tvn24.pl. Wydarzenia towarzyszace finalowi WOSP odbywaja sie w
niedziele w wielu miastach i miejscowosciach w calej Polsce.

Miejski final WOSP w Szczecinie zorganizowany bedzie w Ogrodach
Srodmiescie, gdzie odbeda sie pokazy tanca i koncerty. Atrakcje zwiazane
“orkiestra” odbeda sie tez m.in. w Centrum Kultury Euroregionu Stara
Rzeznia, gdzie zaplanowano licytacje, wystepy artystyczne i pokazy
medyczne. Mozna tez wziac udzial w internetowych aukcjach; do wylicytowania
jest m.in. piastowanie urzedu prezydenta Swinoujscia w dowolnie wybranym
dniu 2023 r. lub spacer w tunelu pod Swina jeszcze przed jego oficjalnym
otwarciem.

W Lodzi tradycyjnie juz najwazniejsze wydarzenia zaplanowano na Rynku
Wlokniarek Lodzkich. W ramach finalu odbedzie sie koncert, w ktorym udzial
wezma lokalne zespoly oraz gwiazda wieczoru – Maryla Rodowicz. Szereg
atrakcji czeka tez odwiedzajacych w niedziele lodzka Manufakture i rynek. W
pasazach galerii handlowej pojawia sie m.in. pojazdy lodzkich klubow
motocyklowych, a w rynku – sprzet wojskowy, motocykle z okresu II wojny
swiatowej czy zabytkowe samochody.

We Wroclawiu final WOSP odbedzie sie w rynku, gdzie ustawiono scene
koncertowa. Wytapia m.in. wroclawscy gitarzysci, ktorzy zagraja “Hey Joe”
Jimiego Hendrixa, rozpoczynajac w ten sposob odliczanie do proby bicia
Gitarowego Rekordu Swiata 2023 we Wroclawiu. Wladze stolicy Dolnego Slaska
i spolki miejskie przygotowaly tez szereg aukcji. Wylicytowac mozna m.in.
unikatowa Gitare Dobrych Relacji, koszulke koszykarskiej reprezentacji
Polski z autografami uczestnikow Eurobasketu 2009, znanych z parkietow NBA,
dzwig MPK czy pakiet “VIP na wyscigach konnych” na wroclawskie Partynice.

W Krakowie w ramach finalu odbeda sie koncerty, zawody sportowe, pokazy
filmow oraz spotkania fanow motoryzacji. Prezydent Krakowa Jacek
Majchrowski przekazal na licytacje rekawice bokserskie od mera Kijowa
Witalija Kliczki, ktore byly prezentem w podziekowaniu za pomoc, jaka
krakowianie ofiarowali walczacej Ukrainie. Na zakonczenie 31. Finalu WOSP
odbedzie sie “Ogniste Show” przed wejsciem glownym Nowohuckiego Centrum
Kultury.

W Bialymstoku glowna scene koncertowa ustawiono na Rynku Kosciuszki. W tym
miejscu tez przygotowano liczne atrakcje jak rozgrzewka z morsami, wystawa
samochodow offroad czy mozliwosc zajrzenia do wozu strazackiego.

Wystep Majki Jezowskiej i Margaret, pokazy psow, wozow bojowych i
pozarniczych, licytacje, w tym wizyty na backstage najwiekszej imprezy
kulturalnej w Rzeszowie – Europejskiego Stadionu Kultury 2023 to niektore z
atrakcji 31. finalu WOSP w stolicy Podkarpacia.

W Radomiu, oprocz koncertow, odbeda pokazy zabytkowych samochodow oraz gry
i zabawy dla najmlodszych.

W Olsztynie w ramach WOSP zaplanowano m.in. wspolna kapiel morsow. Koncerty
odbeda sie na scenie na Starym Miescie; szereg imprezy przygotowano w
centrach handlowych, szkolach i przedszkolach.

W Bydgoszczy koncerty odbeda sie na Starym Rynku. Przewidziano tez imprezy
sportowe, m.in. bicie rekordu liczby osob, ktore na ergometrze wioslarskim
pokonaja 500 m, wspolne treningi biegowe i kolarskie w lesnym parku. Mozna
wziac tez udzial w licznych licytacjach, m.in. dzien w ratuszu z
prezydentem Bydgoszczy, zwiedzanie Sejmu w towarzystwie poslow z regionu
czy lot szybowcem nad miastem.

Gora lodowa wieksza od Londynu oderwala sie na Antarktydzie.

24 stycznia, a wiec dwa dni po ocieleniu sie lodowca, satelita NASA Terra
uzyskal zdjecie w wysokiej rozdzielczosci, dzieki ktoremu naukowcy z U.S.
National Ice Center (USNIC), amerykanskiego centrum dostarczajacego wywiadu
srodowiskowego o lodzie i sniegu, mogli ostatecznie potwierdzic, ze
powstala nowa gora lodowa. Pozniej, 25 stycznia, kolejne szczegolowe
fotografie nadeslane zostaly przez satelite Landsat 8. Na fotografiach z 24
stycznia widac, jak gora lodowa dryfuje po Morzu Weddella. Obiekt, ktore
USNIC nazwalo A-81, miala okolo 1550 kilometrow kwadratowych, czyli wiecej
niz obszar metropolitalny Londynu lub mniej wiecej dwa razy wiecej niz
powierzchnia Nowego Jorku. Glowna gora lodowa zostala otoczona przez
mniejsze obiekty oraz lod morski. Pozniejsze zdjecie, to wykonane dzien
pozniej, ukazalo z lepszymi szczegolami jedna z mniejszych gor, ktora
znajdowala sie miedzy A-81 a szelfem lodowym. Jak przekazali eksperci z
NASA Earth Observatory, szczelina, ktora przyczynila sie do ocielenia,
zwiekszala sie co najmniej do lat 70. XX wieku i w koncu objela caly szelf.
W porownaniu do A-81 “gorka” jest naprawde niewielka, ma zaledwie
kilkadziesiat kilometrow w swoim najszerszym miejscu.Wedlug Christophera
Shumana, glacjologa z Uniwersytetu Marylandu w Baltimore, ktory
wspolpracuje z Centrum Lotow Kosmicznych im. Goddarda, zdjecia satelitarne
wskazuja, ze czolo szelfu Brunta cofnelo sie o ponad 20 kilometrow wzgledem
jego pozycji na poczatku 1973 roku. Znajdujaca sie tam brytyjska stacja
badawcza Halley, ktora nalezy do British Antarctic Survey (BAS) i w 2016
roku zostala przeniesiona glebiej w lad, aktualnie znajduje sie okolo 15
kilometrow od krawedzi szelfu. Jak przekazano, ostatnie ocielenie znajduje
sie obecnie okolo 15 kilometrow od nowego frontu szelfu lodowego. Agencja
BAS poinformowala, ze osrodek nie ucierpial w wyniku ostatniego zdarzenia.

Od tego czasu gora i jej pozostalosci wciaz dryfuja po morzu. Na razie nie
jest jasne, dokad doplyna, zanim ostatecznie roztopia sie wsrod fal.

Kenia walczy z alkoholizmem. Zgadza sie na tylko jeden pub w miescie

Wiceprezydent Kenii Rigathi Gachagua nakazal wladzom w centralnym regionie
kraju rygorystycznie egzekwowac dyrektywe dotyczaca pozwolenia na tylko
jeden pub w miescie w ramach walki z alkoholizmem.

Oprocz tego – jak informuje BBC – wladze centralne chca rowniez, aby lokale
rozrywkowe w regionie dzialaly tylko od godziny 17 do 23. Istnieja obawy,
ze prawo to spowoduje, iz wiele osob zacznie spozywac alkohol robiony w
domu, czesto z dodatkiem szkodliwych chemikaliow. Zglaszano juz wczesniej
zgony z tego powodu. Pomimo tych watpliwosci, Gachagua podkreslil, ze
alkoholizm w regionie jest tragiczny i zabronil urzednikom odnawiania
licencji na sprzedaz alkoholu po ich wygasnieciu. – Zajmijmy sie tymi
sprawami, ocalmy nastepne pokolenie, w przeciwnym razie mamy problem jako
spoleczenstwo – powiedzial wiceprezydent.

Musieli go sila wyciagnac z auta, w radiowozie “kopal i plul na policjantow”

Jechal czesciowo rozbitym bmw ulica Tango, a nastepnie wjechal w ulice
Poleczki na warszawskim Ursynowie i zatrzymal sie na przystanku. Swiadek
wezwal policje. Badanie wykazalo, ze kierowca mial blisko cztery promile
alkoholu w organizmie. “Byl bardzo agresywny. Naruszyl nietykalnosc
cielesna funkcjonariuszy oraz ratownikow medycznych. Szarpal sie z nimi,
kopal, plul i wyzywal” – informuje policja.

– Do policjantow z wydzialu ruchu drogowego pelniacych sluzbe na terenie
warszawskiego Mokotowa podjechal mezczyzna, ktory powiadomil ich, ze na
przystanku przy ul. Poleczki stoi srebrne czesciowo uszkodzone bmw, a
kierowca prawdopodobnie jest nietrzezwy. W sposob bardzo niebezpieczny
wyjechal samochodem z ulicy Tango, a nastepnie wjechal w ulice Poleczki i
tam sie zatrzymal – przekazuje w komunikacie podkom. Robert Koniuszy,
oficer prasowy komendanta rejonowego policji Warszawa II. – Z trudem
cokolwiek mowil, czuc bylo zapach alkoholu. Na pytania odpowiadal
nielogicznie. Od poczatku byl agresywny. Nie chcial opuscic samochodu –
dodaje Koniuszy.

Kiedy policjanci wyciagneli go zza kierownicy, szarpal sie z nimi, machal
rekami, wyzywal i probowal uciekac. Zostal obezwladniony i umieszczony w
radiowozie, gdzie kopal nogami i plul na policjantow. Wezwani na miejsce
ratownicy medyczni rowniez zostali przez niego zniewazani. Po opatrzeniu
medycznym i badaniu na trzezwosc, okazalo sie, ze 43-latek mial blisko
cztery promile alkoholu w organizmie. Zostal osadzony policyjnym areszcie.
Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzezwosci, naruszenie
nietykalnosci cielesnej i zniewazenia funkcjonariuszy publicznych w zwiazku
z pelnieniem obowiazkow sluzbowych oraz spowodowanie zagrozenia
bezpieczenstwa w ruchu drogowym.

Groza mu trzy lata wiezienia, bardzo wysoka grzywna oraz utrata na wiele
lat prawa jazdy.

DETEKTYW

Tajemnice

krazownika “Moskwa”

PAWEL PIZUnSKI

Najpierw byly eksplozje. Ponoc az trzy. Pozniej wybuchl pozar na
srodokreciu. Niektorzy marynarze w panice skakali do wody tak, jak stali, w
samych tylko szortach. Wielu ludzi zginelo. Ilu? Tego nie wiadomo. Wladze i
zalezne od nich media robily wszystko, by nie powiedziec prawdy. Historia
krazownika “Moskwa” dobiegla konca…

Duma rosyjskiej Floty Czarnomorskiej nie byl okretem pierw- szej mlodosci.
Wybudowano go jeszcze w czasach radzieckich, w stoczni im. Komunardow w
Mikolajowie nad Bohem na Ukrainie. Zwodowany w lipcu 1979 roku krazownik
wszedl do sluzby w grudniu 1982 i pod nazwa “Slawa” wcielony zostal do Floty

Czarnomorskiej. Dlugi na 186 i szeroki na prawie 21 metrow byl na owe czasy
szczytem radzieckiej mysli technicznej. Jego przeznaczenie tez bylo
znaczace. Na wypadek wojny przy pomocy ciezkich rakiet zwalczac mial
amerykanskie lotniskowce, a dzieki nowym pociskom dalekiego zasiegu sluzyl
rowniez do obrony prze- ciwlotniczej duzych zespolow floty radzieckiej.

WSlepy wojownik

tamtych czasach sluzba na krazowni- ku “Slawa” przebie-

gala raczej monotonnie. Okret plywal po Morzu Czarnym i Srodziemnym, by
sledzic poczynania jednostek panstw NATO. Dluzsze rejsy, na przy- klad na
polnocny Atlantyk, trafialy sie rzadziej, chociaz zdarzylo sie, ze
marynarze Slawy” wzieli udzial w wyda- rzeniu o naprawde miedzynaro- dowym
znaczeniu. W listopadzie 1989 roku na poklad krazowni- ka wszedl sekretarz
generalny KC KPZR Gorbaczow i okret udal sie na Malte. Tam czekali juz
Amerykanie z prezydentem Bushem na czele.

Okrety obu mocarstw zakotwiczyly na redzie portu Marsaxlokka, by przywodcy
mogli spotykac sie bez prze- szkod. Rozmowy odbywaly sie zazwyczaj na
pokladzie statku wycieczkowego “Maxim Gorki”. To tam ogloszono koniec zim-
nej wojny, jednak cieplej wcale sie nie zrobilo. Pogoda byla pod psem. Na
morzu sztorm i burze, wiec obaj przywodcy cierpieli z powodu choroby
morskiej. Mimo to nowe czasy wkrotce nastaly. Zwiazek Radziecki roz- padl
sie, powstala niepodlegla Ukraina, a mimo to zbudowany tam krazownik
przypadl Rosji.

W 1995 roku okret przemia- nowano na “Moskwe” i wkrotce przeszedl nawet cos
w rodzaju modernizacji. Zaraz po niej powrocil do sluzby i byl chluba
rosyjskiej Floty Czarnomorskiej oraz jej okretem flagowym. Bral udzial
prawie we wszyst- kich konfliktach w tym rejonie. W 2008 roku wspieral atak
na Gruzje, w 2014 roku blokowal flote ukrainska stacjonujaca na jeziorze
Donuzlaw, zas rok pozniej zapewnial ochrone rosyjskim samolotom bioracym
udzial w konflikcie syryjskim. Juz wtedy mowiono o koniecz- nosci
przeprowadzenia grun- townej modernizacji okretu, a poniewaz brakowalo
funduszy, wielu uznalo, ze lepiej bedzie pociac “Moskwe” na zyletki i
zbudowac cos nowego. Dlatego krazownik miesiacami stal w dokach i tylko od
czasu do czasu cos na nim naprawiano.

Kapitalny remont ruszyl dopiero w 2018 roku i z prze- rwami ciagnal sie
przez trzy lata. Wymieniono silnik i caly system radarowy, odnowiono
generato- ry, zmodernizowano uzbrojenie i wymieniono setki kilometrow

kabli elektrycznych. Dzieki temu, gdy rozpoczela sie rosyjska inwazja na
Ukraine, krazownik byl jako tako przygotowany do dzialan wojennych, choc
scepty- kow nie brakowalo. Ich zdaniem “Moskwa” przypominala uzbrojo- nego
po zeby, ale slepego wojow- nika. Miala duzo dzial, pociskow i rakiet, ale
jej radary i system wykrywania zagrozen nadawa- ly sie do wyrzucenia.
Sceptycy twierdzili, ze “Moskwa” w ogole nie powinna wychodzic w morze,
jednak krazownik opuscil port i od razu udal sie na wojne.

krazowniku zrobilo sie glosno juz na poczatku tegorocznego konfliktu

na Ukrainie. W dniu inwazji, w towarzystwie korwety “Wasilij Bykow”,
zblizyl sie do Wyspy Wezy i dowodca okretu, kapi- tan Kuprin, wezwal
przebywaja- cych tam ukrainskich zolnierzy do kapitulacji. Odpowiedz byla w
stylu kozakow zaporoskich, a wiec malo cenzuralna.

– Rosyjski okrecie wojenny! Idz w ch… – zabrzmial w eterze glos oficera
strazy granicznej Romana Hrybowa i szybko roz- niosl sie po swiecie.

Choc obroncy wyspy poddali sie i trafili do niewoli, to jednak na ich temat
opowiadano legen- dy. Porownywano ich do Spartan broniacych Termopil.
Mowiono, ze zgineli pod gradem poci- skow wystrzelonych z krazow- nika, a
ukrainska poczta puscila nawet w obieg upamietniajacy ich znaczek
okolicznosciowy. W tle widnieje sylwetka krazow- nika “Moskwa”, a na
pierwszym planie postac ukrainskiego zol- nierza z karabinem i ze wznie-
sionym ku gorze srodkowym palcem. Znaczek ukazal sie
12kwietnia,ajuzdwadnipoz- niej krazownik poszedl na dno…

Mimo ze od tego czasu mine- lo wiele dni, okolicznosci zato- niecia
“Moskwy” wciaz budza spory. Spieraja sie politycy, spie- raja sie eksperci,
ale najgoretsze

Wojna na Ukrainie

spory wioda z soba dziennika- rze i specjalisci od propagandy. Ukraincy
twierdzili, ze to oni zatopili “Moskwe”, Rosjanie zas dlugo powtarzali, ze
przyczyna zatoniecia okretu byl zwykly pozar, ktory doprowadzil do
eksplozji w magazynie amunicji.

Faktem jest, ze do pozarow na pokladzie krazownika dochodzi- lo
kilkakrotnie. Najpowazniejszy mial miejsce we wrzesniu 2009 roku. Popsul
sie wtedy pomoc- niczy kociol parowy w przed- niej maszynowni, w jednym z
pomieszczen pojawil sie ogien i rannych zostalo dzie- sieciu marynarzy.
Tyle ze do eksplozji na okrecie nigdy nie doszlo i nie powinno dojsc, bo
przeciez “Moskwa” wyposazona byla w instalacje przeciwpoza- rowa. Mimo to
rosyjskie media szly w zaparte i twierdzily, ze 13 kwietnia na pokladzie
“Moskwy” wybuchl pozar i ze okret zatonal w sztormie, w czasie holowania go
do portu w Sewastopolu. Mowiono, ze w wyniku zda- rzenia zycie stracil
tylko jeden marynarz, a na dowod przed- stawiano polminutowy film ze
spotkania dowodcy rosyjskiej floty wojennej z rozbitkami z “Moskwy” na
jednym z pla- cow w Sewastopolu. Na nagra- niu widac okolo stu mezczyzn w
marynarskich mundurach, a przeciez zaloga krazownika liczyla ponad 500
marynarzy. Na dodatek ludzie na filmie bynaj- mniej nie wygladaja na osoby,
ktore przezyly pozar. Nie maja zadnych obrazen, nic wiec dziw- nego, ze
autentycznosc filmu od poczatku budzila watpliwo- sci. Z tego powodu za
bardziej wiarygodne uznano informacje przekazywane przez strone ukra-
inska. Wedlug nich “Moskwa” zatonela, poniewaz wieczorem 13 kwietnia okret
trafiony zostal dwiema rakietami Neptun.

SRak zwany korupcja

ystem rakietowy Neptun opracowany zostal na Ukrainie, gdy po aneksji

Krymu i po utracie czesci floty okazalo sie, ze obrona wybrzezy tego kraju
jest w kiepskim stanie. Projekt opracowano w Kijowie, w nalezacym do
panstwowego koncernu Ukroboronprom biu- rze projektowym zakladow FB Lucz.
Pierwsze testy poligonowe rakiet przeprowadzono w stycz- niu 2018 roku, a
juz w sierpniu mozna bylo stwierdzic, ze system dziala, skoro pocisk trafil
w cel oddalony o 100 kilometrow. Po dwoch latach kolejnych testow rakiety
trafily na wyposazenie ukrainskiej armii, a w 2022 roku o ich zaletach
mieli okazje przekonac sie Rosjanie. Pociski Neptun zatopily “Moskwe” i
uszkodzily rosyjska fregate “Admiral Essen”.

Glowna zaleta systemu Neptun jest jego uniwersalnosc. Rakiety wystrzeliwac
mozna z morza, ladu i powietrza, ale nie to przesadzilo o losie krazowni-
ka “Moskwa”. Zabojczy okazal sie fakt, ze tuz przed celem Neptun schodzi na
wysokosc okolo trzech metrow. Dzieki temu rakiety zdolne byly przedrzec sie
przez dziurawa obrone przeciwlotnicza okretu, mozna wiec powiedziec, ze
sceptycy mieli racje. Krazownik rzeczywiscie byl “slepy”, a wszyst- kiemu
winna ponoc byla szerzaca sie w rosyjskiej armii korupcja. Tak stwierdzil
australijski portal news.com.au.

Poczatki korupcyjnej afe- ry, ktora przyczynic sie miala do zatoniecia
“Moskwy” sie- gaja ponoc 2012 roku. W tym czasie kierownictwo rosyjskiej
marynarki wojennej postanowi- lo odmlodzic system rakietowy dalekiego i
sredniego zasiegu, ktory byl na wyposazeniu kra- zownika. Zgodnie z
procedura dowodcom odpowiedzialnym za projekt wreczono wykaz sze- sciu firm
zdolnych do wykona- nia prac, jednak kapitan Igor Supranowicz dopisal do
listy jeszcze jednego wykonawce – Elektropribor. Dziwnym tra- fem to
wlasnie ta firma wygra- la przetarg, choc nie miala doswiadczenia w pracach
dla marynarki wojennej i nie posia- dala licencji na wykonywanie

specjalistycznych prac elek- trycznych. Skutek byl taki, ze kapitan
Supranowicz zainkaso- wal ponoc 16 mln rubli, a 692 mln rubli zniknelo bez
sladu. Znacznej czesci prac moderni- zacyjnych nie wykonano, sta- rych
elementow nie wymienio- no, a nowe nie spelnialy wymo- gow zawartych w
specyfikacji. Do tego materialy pedne oka- zaly sie niestabilne, a odnowio-
no tylko te, ktore przeznaczone byly do testow.

Ludzi zwiazanych z afera aresztowano w marcu 2022 roku, a wiec po
rozpoczeciu inwazji na Ukraine. Zatrzymania nastapily po doniesieniach, ze
niektore pociski zainstalowane na kra- zowniku nie spelnialy swych zadan.
Wszystkie te czynniki wplynac mialy na zaglade kra- zownika, ale wine
ponosil tez dowodca Floty Czarnomorskiej, admiral Osipow. Choc watpli- wym
jest, by mial on cos wspol- nego z afera, jednak to on przed inwazja
stwierdzil, ze przete- stowal zdolnosc “Moskwy” do odparcia atakow
rakietowych i ze byl zadowolony ze stanu przygo- towania okretu. Ukraincy
rze- czywiscie maja za co dziekowac najwyzszym urzednikom resortu obrony
Rosji i niektorzy na swoj sposob wdziecznosc te wyrazi- li. Zrobil to na
przyklad ukra- inski minister do spraw walki z korupcja Aleksander Nowikow.
Powiedzial, ze “ze chciwosc

moskiewskich urzednikow zmu- sila rosyjskich zolnierzy do maso- wego
porzucania bezuzytecznego sprzetu i do poddania sie”.

Brzmialo to ironicznie, ale chyba celnie.

zieki plamom paliwa i oleju unoszacym sie

na powierzchni morza ustalono miejsce zatoniecia kra- zownika. Wrak spoczal
na gle- bokosci ok. 40 metrow, w odle- glosci ok. 80 mil morskich od
Odessy, a wiec na ukrainskich wodach terytorialnych. Wciaz nie wiadomo ilu
ludzi zginelo na pokladzie “Moskwy”. Rosyjski niezalezny portal “Meduza”,
powolujac sie na swe zrodla w dowodztwie floty, mowi o 37 zabitych i 100
rannych, ale informacje te trudno zweryfi- kowac. Tak czy inaczej Ukraincy
uznali wrak okretu za obiekt ich dziedzictwa kulturowego i wpi- sali go do
rejestru pod numerem 2064. Znaczy to, ze wszystko, co zostalo po krazowniku
jest wlasnoscia Ukrainy, a mimo to Rosjanie wyslali na miejsce katastrofy
swoj okret ratowniczy “Kommuna”. To tez staruszek. Liczy sobie 110 wiosen i
jest najstarszym na swiecie okretem wykorzystywanym operacyjnie.

Trudno powiedziec, czego “Kommuna” szukala w rejonie katastrofy, bo raczej
nie zaginio- nych marynarzy, skoro na jaka- kolwiek akcje ratownicza bylo
juz za pozno. Przypuszczalnie chodzilo zatem o przeszukanie wraku z pomoca
podwodnego drona. Rosjanie chcieli najpew- niej wydobyc z pomieszczen
krazownika rakiety, amunicje i tajne dokumenty, choc nie jest wykluczone,
ze szukali tez i innych, cennych dla nich rze- czy. Moze chodzi o relikwie?
O tym, ze takowa mogla znaj- dowac sie na pokladzie krazow- nika donoszono
od miesiecy. Chodzi o relikwie najwyzszej rangi – o drzazge pochodzaca z
Krzyza Swietego. Kawalek drewna wielkosci kilku milime- trow umieszczony
byl wewnatrz pochodzacego z XIX wieku metalowego krzyza, a ten z kolei
ukryty byl w specjalnie w tym celu wykonanej metalowej arce. Za cene 40 mln
dolarow relikwie nabyli nieznani z imienia dar- czyncy i podarowali ja
rosyj- skiej flocie. W lutym 2020 roku Kosciol Prawoslawny w Rosji
przekazal cenny nabytek mary- narce wojennej i general sluzb specjalnych
Siergiej Stiepaszyn przewiozl go do sztabu Floty Czarnomorskiej. Tu
relikwie przekazano wiceadmiralowi Osipowowi, a ten kazal umie- scic ja w
cerkwi znajdujacej sie na pokladzie krazownika “Moskwa”. To, czy w chwi- li
wybuchu nadal ona sie tam znajdowala jest przedmiotem medialnych
spekulacji, niewia- dome jest tez jej pochodzenie. Relikwie zakupiono ponoc
w jednej z likwidowanych swia- tyn na zachodzie Europy, tyle ze zaden
kosciol nie zglaszal transakcji tego typu. Poza tym juz w 2020 roku
poddawano w watpliwosc autentycznosc relikwii. Wszak posiadaniem drzazg z
krzyza, na ktorym zmarl Jezus szczyci sie wie- le swiatyn na swiecie,
jednak ich pochodzenie w wiekszosci pozostaje watpliwe.

Dla Rosjan zatoniecie krazownika bylo cio- sem, dla Ukraincow zas

powodem do dumy. W Kijowie, za “genialna operacje” znisz- czenia “Moskwy”,
awansowano dowodce marynarki Oleksija Neizhpape, w Moskwie zas spadly
glowy. Ze swego stano- wiska usuniety zostal dowodca Floty Czarnomorskiej,
admiral Igor Osipow, zwolniono tez jego pierwszego zastepce, wiceadmi- rala
Siergieja Pinczuka. Malo tego. Osipowa aresztowano. W dosc brutalny sposob
zatrzy- malo go kilku smutnych gosci ubranych po cywilnemu.

W Kijowie euforia, w Moskwie zas zaloba, jak po smierci towa- rzysza
Stalina. Jeden z rosyjskich dziennikarzy fakt zatopienia przez Ukraincow
“Moskwy”

uznal za “powod do wojny”, jakby nie zauwazal, ze wojna juz trwa i to z
winy Rosjan. Oczywiscie zapowiedziano zemste, zastana- wiano sie tylko nad
wyborem formy odwetu. Propozycje padaly rozne. “Zbombardowac Kijow” –
grzmial jeden z zaproszonych do telewizyjnego studia gosci, inny zas
zaproponowal, by “zniszczyc ukrainska kolej”, uznal bowiem, ze na Ukrainie
Rosjanie walcza nie z Ukraincami, lecz z “infrastruk- tura NATO”, ktora “24
godziny na dobe dostarcza Ukrainie bron droga kolejowa przez Polske”.

Po zatonieciu “Moskwy” Rosjanie czesc swych grozb spelnili.
Zintensyfikowali bom- bardowanie niektorych miast, przeprowadzili takze
atak na mieszczaca sie na obrzezach Kijowa fabryke maszyn pro- dukujacych
rakiety Neptun. Wskazujeto na zaciekla chec przeforsowania swoich racji, a
to pokojowi bynajmniej nie sluzy. Nalezy obawiac sie, ze wojna na Ukrainie
szybko sie nie skonczy…

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto