Dzien dobry – tu Polska – 28.11.2021

DZIEN DOBRY – TU POLSKA
SPORTOWY WEEKEND
Rok XIX nr 322 (6290) 28 listopada 2021 r.
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
PILKA RECZNA
W meczu osmej kolejki EHF Ligi Mistrzow Lomza Vive Kielce pokonala na
swoim parkiecie FC Barcelona 29:27. Bylo to siodme kolejne zwyciestwo
mistrzow Polski w tych rozgrywkach.
Prowadzeni przez Talanta Dujszebajewa zawodnicy Lomzy Vive Kielce w
ostatnich tygodniach w EHF Lidze Mistrzow moga czuc sie niemal tak, jak
na krajowym podworku. Kazdy mecz konczy sie bowiem ich zwyciestwem,
niezaleznie od tego, gdzie akurat przyjdzie im zagrac. Nie inaczej bylo
zreszta w poprzedniej kolejce, w ktorej mistrzowie Polski pokonali
potezna druzyne FC Barcelona 32:30, dokonujac tego zreszta na terenie
rywali.
Majacy fantastyczna passe zwyciestw gracze Vive w osmej kolejce w Hali
Legionow po raz kolejny mierzyli sie z “Duma Katalonii” i wierzyli, ze
uda im sie po raz kolejny pokonac handballowego giganta.
Zaczelo sie niestety fatalnie, bo choc w pierwszej akcji kapitalnym
rzutem popisal sie Szymon Sicko, to juz po szesciu minutach gospodarze
przegrywali 1:5, kompletnie nie radzac sobie z agresywna obrona
hiszpanskiej druzyny, ktora w kontrach spisywala sie swietnie. Szybkie
wyjscia Luki Cindricia czy Diki Mema konczyly sie trafieniami, przy
ktorych stojacy w bramce Lomzy Vive Andreas Wolff byl bezradny.
Potem jednak stopniowo gospodarze zaczeli coraz czesciej dochodzic do
glosu i niwelowac straty. Co prawda nadal punktowal nas Cindric, ale
bardzo skutecznie gral tez Alex Dujshebaev i kiedy na trzy minuty przed
koncem pierwszej polowy trener Vive poprosil o czas, przegrywalismy juz
tylko 13:15. Do konca pierwszej czesci spotkania obie druzyny rzucily po
jednej bramce i choc do szatni z prowadzeniem zeszli przyjezdni, to
jednak nikt w Hali Legionow nie mial watpliwosci, ze w drugiej polowie
bedzie toczyc sie zazarta walka o zwyciestwo.
I tak rzeczywiscie bylo, bowiem od samego startu obie druzyny rzucily
sie do walki. FC Barcelona odskoczyla na trzy trafienie i caly czas
utrzymywala te przewage. Dopiero w 46. minucie, po swietnej kontrze i
trafieniu Miguela S�Ancheza-Migallona zrobilo sie 21:23.
Szesc minut pozniej, po bezsensownym faulu, kare dwoch minut otrzymal
Artem Karalok i wydawalo sie, ze w oslabieniu mistrzowie Polski nie beda
w stanie utrzymac kontaktu z rywalami. Tymczasem nie dosc, ze udalo im
sie zostac w grze, to jeszcze na lawke kar odeslany zostal Thiagus dos
Santos. To pozwolilo kielczanom, po rzucie z kola Nicolasa Tournata,
zblizyc sie gosci na jedna bramke, bowiem na tablicy wynikow pojawil sie
rezultat 27:26 dla FC Barcelona, a przed zawodnikami zostaly cztery
minuty gry.
Ostatnie minuty na parkiecie w Kielcach to byl prawdziwy thriller, a
emocjami, ktore towarzyszyly poczynaniom zawodnikow, mozna byloby
obdzielic niejedno spotkanie. Przy remisie 27:27, niecala minute przed
koncem, fantastyczni zachowal sie Alex Dujshebaev, ktory juz przy
sygnalizacji gry pasywnej popisal sie kapitalna solowa akcja, po ktorej
wyprowadzil gospodarzy na prowadzenie w tym meczu. Po raz drugi od
poczatku spotkania, kiedy to Vive prowadzilo 1:0…
Ostatnia szanse miala FC Barcelona, ale swietna obrona popisal sie Wolff
i gospodarze mogli spokojnie doczekac do koncowej syreny. Udalo im sie
nawet zdobyc kolejnego gola i ostatecznie wygrali 29:27, przedluzajac
swoja znakomita passe zwyciestw w Lidze Mistrzow. Druga wygrana nad
gigantem z Barcelony sprawia, ze wygranie grupy jest juz bardzo blisko,
a jesli podopieczni Talanta Dujszebajewa utrzymaja obecna dyspozycje, to
na pewno na tym sie nie skonczy.

PILKA NOZNA
Rosja rywalem Polakow w barazach o awans na mundial w Katarze! Trudne
zadanie
Reprezentacja Rosji bedzie pierwszym rywalem Polakow w dwustopniowych
barazach o awans na mundial w Katarze. Spotkanie rozegrane zostanie pod
koniec marca 2022 r. W przypadku wygranej z Rosja w decydujacym meczu
podopieczni Paulo Sousy zmierza sie ze zwyciezca spotkania Szwecja – Czechy.
W piatek w Zurychu poznalismy rywali Bialo-Czerwonych w dwustopniowych
barazach o awans na mundial w Katarze. Los nie byl wyjatkowo szczesliwy
dla ekipy Paulo Sousy, ale co najwazniejsze Polacy unikneli
najgrozniejszych rywali. W trzeciej sciezce znalazly sie bowiem
reprezentacje Wloch i Portugalii, co oznacza, ze jednego z tych
europejskich potentatow zabraknie na mundialu w Katarze.
Polacy trafili na druga sciezke, w ktorej w polfinale zmierzymy sie z
reprezentacja Rosji. W przypadku zwyciestwa w finale czeka nas potyczka
z wygranym meczu Szwecji z Czechami.
Jesli Bialo-Czerwonym uda sie pokonac Sborna, to decydujacy mecz o awans
na katarski mundial rozegraja w Polsce. Mecz odbedzie sie w Rosji 24
marca 2022 r. o 18:00.
Zwyciezcy meczow polfinalowych kazdej sciezki zagraja ze soba w finale o
awans na mistrzostwa swiata 2022. Z kazdej czworki druzyn ze sciezek A,
B oraz C na mundialu wystapi tylko jedna reprezentacja.
Sciezka A:
Szkocja – Ukraina
Walia – Austria
Sciezka B:
Rosja – Polska
Szwecja – Czechy
Sciezka C:
Wlochy – Macedonia Polnocna
Portugalia – Turcja

EKSTRAKLASA
16 kolejka
Piast Gliwice-Nieciecza 2-1
Wisla Krakow-Radomiak 0-1
Gornik Leczna-Gornik Zabrze 1-2
Slask Wroclaw-Stal Mielec 2-1
Pogon Szczecin-Lechia Gdansk 5-1
Rakow Czestochowa-Zaglebie Lubin 4-0
Wisla Plock-Cracovia 2-1
Lech Poznan-Warta Poznan 2-0
Legia Warszawa-Jagiellonia Bialystok 1-0
1.Lech 35pkt
2.Pogon 32pkt
3.Lechia 30pkt
4.Rakow 29pkt
5.Radomiak 28pkt
6.Slask 24pkt
7.Wisla Plock 23pkt
8.Piast Gliwice 21pkt
9.Jagiellonia 21pkt
10.Gornik Zabrze 21pkt
11.Jagiellonia 21pkt
12.Cracovia 20pkt
13.Wisla Krakow 17pkt
14.Zaglebie Lubin 17pkt
15.Nieciecza 12pkt
16.Legia 12pkt
17.Warta 11pkt
18.Leczna 9pkt
-Show Kamila Grosickiego w Szczecinie! Pogon wysoko pokonala Lechie i
zostala wiceliderem
Pogon Szczecin pokonala Lechie Gdansk (5:1) w meczu na szczycie tabeli
PKO Ekstraklasy. Portowcy po zwyciestwie moga swietowac drugie miejsce w
tabeli, ktore wywalczyli wlasnie dzieki pokonaniu Lechii. Bohaterem
Pogoni zostal Kamil Grosicki, ktory pojawil sie na boisku jako rezerwowy
w pierwszej polowie, ale nie przeszkodzilo mu to w zaliczeniu az trzech
asyst.
Kibice mieli prawo spodziewac sie meczu pelnego emocji, w koncu mierzyly
sie ze soba drugi i trzeci zespol tabeli. Pogon zamierzala wykorzystac
atut w postaci wlasnego boiska i wsparcia kibicow, natomiast Lechia
zdawala sobie sprawe z tego, ze porazka bedzie oznaczac utrate pozycji
wicelidera. Pierwsze minuty meczu sprawily, ze kibice mogli miec apetyty
na znakomite widowisko.
Juz w pierwszych minutach spotkania pilka trafila pod nogi Rafala
Pietrzaka, ktory oddal futbolowke Dusanowi Kuciakowi. Slowacki golkiper
zaprezentowal fatalne przyjecie, dzieki czemu od razu doskoczyl do niego
Jean Carlos. Bramkarz musial ratowac sie faulem, a sedzia podyktowal
rzut karny. Jedenastke bardzo pewnie wykorzystal Damian Dabrowski.
Lechia wiedziala, ze ewentualne zwyciestwo pozwoli jej na wypracowanie
pewnej przewagi nad Portowcami, dlatego moglismy spodziewac sie, ze
druzyna Tomasza Kaczmarka nie podda sie i przez kolejne minuty bedzie
walczyc o doprowadzenie do wyrownania. Na gola na 1:1 nie przyszlo nam
czekac dlugo.
Wyrownanie Lechii zapewnil Lukasz Zwolinski. Zawodnik z przeszloscia w
Pogoni Szczecin w 27. minucie meczu trafil do siatki po dlugim podaniu
ze srodka pola i strzalem przy blizszym slupku kompletnie zaskoczyl
bramkarza. Dante Stipica nie mial wielkich szans na skuteczna
interwencje, a gdanszczanie szybko mogli cieszyc sie z gola wyrownujacego.
Kolejna okazja Pogoni przyniosla gola na 2:1. Kamil Grosicki wykonal
znakomite dosrodkowanie z lewej strony pola karnego, a Luka Zahovic
trafil do siatki z najblizszej odleglosci. O ile Sloweniec zdecydowanie
rozczarowywal kibicow Pogoni swoja nieskutecznoscia w poprzednim
sezonie, to w trwajacych rozgrywkach strzelil czwartego gola w czterech
kolejnych spotkaniach.
Do przerwy wynik nie ulegl zmianie, a kibice mogli byc zadowoleni z
tego, ze mecz spelnia oczekiwania. Ogladalismy wiele ciekawych akcji i
trzy gole, a Pogon zasluzenie prowadzila po 45 minutach. W drugiej
polowie mozna bylo spodziewac sie dalszych emocji i walki o trzy punkty.
Pogon ruszyla do ataku juz od poczatku drugiej polowy i bardzo szybko
poskutkowalo to kolejnymi trafieniami. Swoja druga bramke zdobyl Luka
Zahovic, ktory wykorzystal kolejne znakomite dosrodkowanie Kamila
Grosickiego. Reprezentant Polski poslal idealne podanie gora prosto na
glowe Slowenca, a ten nie mial problemow z pokonaniem Dusana Kuciaka.
Zaledwie trzy minuty pozniej padl czwarty gol dla Portowcow. Sebastian
Kowalczyk przyjal podanie w pole karne od Luisa Maty z lewej strony
boiska i technicznym strzalem podwyzszyl prowadzenie Pogoni. Wydawalo
sie, ze Lechia po przerwie ruszy do ataku, jednak dwa szybkie trafienia
znacznie utrudnily i tak juz zla sytuacje druzyny Tomasza Kaczmarka.
Kosta Runjaic dal szanse rezerwowym i wpuscil na boisko Michala
Kucharczyka, a ten strzelil gola juz w swoim pierwszym kontakcie z
pilka. Byly pilkarz Legii wykorzystal jeszcze jedno znakomite
dosrodkowanie Kamila Grosickiego. Temu drugiemu naleza sie slowa
pochwaly, bo przy golu na 5:1 zaliczyl swoja trzecia asyste w tym
spotkaniu. Robi to wrazenie zwlaszcza wobec faktu, ze Grosicki pojawil
sie na boisku dopiero w 22. minucie gry po zastapieniu kontuzjowanego
Rafala Kurzawy.
Przez kolejne minuty ogladalismy nastepne grozne dosrodkowania Kamila
Grosickiego, ktorego gra wzbudzila zachwyt na trybunach stadionu przy
ul. Twardowskiego. Warto docenic gre reprezentanta Polski, ale nalezy
rowniez dostrzec mizerna dyspozycje Mateusza Zukowskiego, ktory nie
radzil sobie z kryciem rywala przy linii bocznej, co skutkowalo
kolejnymi bramkami.
Ostatecznie wiecej goli juz nie padlo, a Pogon bardzo pewnie pokonala
Lechie i awansowala na drugie miejsce w tabeli. Kibice Portowcow na
pewno chcieliby ogladac taka gre swojego zespolu w kazdym spotkaniu, bo
ich druzyna byla nie do zatrzymania. Najlepszym pilkarzem meczu
bezwzglednie byl Kamil Grosicki, ktorego kazde dosrodkowanie konczylo
sie zamieszaniem w polu karnym.
Pogon Szczecin – Lechia Gdansk 5:1 (2:1)
Bramki: Damian Dabrowski (8-z karnego), Luka Zahovic (36 i 51),
Sebastian Kowalczyk (54), Michal Kucharczyk (70) – Lukasz Zwolinski (27)
Pogon Szczecin: Dante Stipica – Jakub Bartkowski, Konstantinos
Triantafyllopoulos (69. Mariusz Malec) – Benedikt Zech, Luis Mata –
Damian Dabrowski – Jean Carlos (69. Michal Kucharczyk), Kacper Kozlowski
(76. Piotr Parzyszek), Sebastian Kowalczyk, Rafal Kurzawa (22. Kamil
Grosicki) – Luka Zahovic (76. Maciej Zurawski).
Lechia Gdansk: Dusan Kuciak – Mateusz Zukowski (74. Bartosz Kopacz),
Michal Nalepa, Mario Maloca, Rafal Pietrzak – Tomasz Makowski, Egzon
Kryeziu (58. Jaroslaw Kubicki) – Marco Terrazzino, Flavio Paixao (46.
Ilkay Durmus), Conrado – Lukasz Zwolinski (74. Kacper Sezonienko).

I LIGA
Mecze zalegle rozegrane w mijajacym tygodniu:
Sandecja Nowy Sacz-Widzew Lodz 2-2
Korona Kielce-Tychy 0-1
Zaglebie Sosnowiec-Chrobry Glogow 3-2
19 kolejka
Skra Czestochowa-LKS Lodz 0-0
Katowice-Miedz Legnica 2-3
Odra Opole-Podbeskidzie 1-1
Chrobry Glogow-Arka Gdynia 1-0
Stomil Olsztyn-Jastrzebie, mecz przelozony;
Puszcza Niepolomice-Zaglebie Lubin 5-2
Tychy-Resovia Rzeszow 0-1
Sandecja Nowy Sacz-Polkowice 1-1
Widzew Lodz-Zaglebie Sosnowiec 3-2
1.Miedz 41pkt
2.Widzew 38pkt
3.Korona 32pkt
4.Podbeskidzie 32pkt
5.Sandecja 31pkt
6.Tychy 30pkt
7.LKS Lodz 29pkt
8.Skra 27pkt
9.Arka 26pkt
10.Odra 26pkt
11.Chrobry 25pkt
12.Resovia 23pkt
13.Puszcza 19pkt
14.Katowice 19pkt
15.Zaglebie Sosnowiec 18pkt
16.Stomil 16pkt
17.Polkowice 13pkt
18.Jastrzebie 13pkt
-W kolejnym meczu I ligi Arka Gdynia ulegla na wyjezdzie Chrobremu
Glogow 0:1. Znow rozegrala slabe spotkanie, a jej sytuacja w tabeli robi
sie coraz trudniejsza.
Arka meczem w Glogowie konczyla miniserie trzech wyjazdowych meczow z
rzedu i – jak sie okazalo – nie przywiozla z nich do domu ani jednego
punktu (wczesniej przegrala 1:3 z Sandecja Nowy Sacz oraz z Zaglebiem
Sosnowiec 0:1). W ogole piec ostatnich delegacji konczylo sie dla niej
porazkami. Nie moze wiec dziwic, ze gdynski zespol splywa coraz bardziej
w dol ligowej tabeli i na dzis ewentualna walka o awans do Ekstraklasy
wydaje sie mrzonka. Natomiast zmiana trenera na Ryszarda Tarasiewicza
ruchem – delikatnie rzecz ujmujac – niezbyt udanym (od momentu przejecia
zespolu dwa zwyciestwa i cztery porazki).
W Glogowie Arka rozegrala bardzo slaba pierwsza polowe, w ktorej nie
potrafila oddac celnego strzalu na bramke. Powinna jednak grac w drugiej
czesci z przewaga jednego zawodnika, ale sedzia Lukasz Szczech nie
zauwazyl bandyckiego faulu Mavroudisa Bougaidisa (bylego pilkarza Lechii
Gdansk) na Mateuszu Stepniu. Mlodziezowiec gdynian po ostrym wejsciu
rywala musial opuscic boisko i niewykluczone, ze czeka go dluzsza
przerwa w grze (w przerwie do szpitala zabrala go karetka). Zatem
powinna byc czerwona kartka dla Greka, a sedzia nawet nie odgwizdal
faulu. Absolutne kuriozum!
Duzo wiecej pod bramka Chrobrego niz przez cala pierwsza polowe
wydarzylo sie przez piec minut drugiej. Po strzale z bliska Artura
Siemaszki swietna interwencja popisal sie Rafal Leszczynski, ponadto dwa
razy niebezpiecznie, choc niecelnie, uderzal Olaf Kobacki.
Jednak gola zdobyli gospodarze, ktorzy zagrazali bramce Arki glownie po
stalych fragmentach gry. W 65. min z naroznika boiska pilke kopnal byly
zawodnik zolto-niebieskich Michal Rzuchowski, a potezna i precyzyjna
glowka z ok. 12 m popisal sie Michal Michalec. Srodkowy obronca
Chrobrego byl kompletnie niepilnowany, o co zreszta wielkie pretensje do
kolegow mial bramkarz Daniel Kajzer.
Od tego momentu zespol z Glogowa cofnal sie pod swoje pole karne i
skupial sie juz tylko na obronie prowadzenia. Arka atakowala, ale zbyt
wielu okazji do zdobycia gola nie stworzyla. Owszem, gdynianie czesto
uderzali w kierunku bramki gospodarzy (w sumie 15 razy), ale tylko
dwukrotnie zatrudnili Leszczynskiego.
Ostatecznie wyrownac sie nie udalo i trzecia porazka z rzedu stala sie
faktem. Arka ma juz bardzo duza strate do pierwszej dwojki (15 pkt do
Miedzi Legnica, dziewiec do Widzewa Lodz, ktory w niedziele podejmie
Zaglebie Sosnowiec), coraz bardziej oddala sie tez strefa barazowa –
gdynianie traca do niej juz cztery punkty, a trzy z czterech
znajdujacych sie w niej zespolow swoje mecze w tej kolejce maja jeszcze
przed soba.
Zatem gdynianie, jesli marza o zalapanie sie do peletonu walczacego o
awans, musza natychmiast przerwac fatalna passe. Ostatni w tym roku mecz
ligowy wreszcie zagraja u siebie (5 grudnia ze Stomilem Olsztyn – godz.
12.40), ale najpierw czeka ich spotkanie 1/8 finalu Pucharu Polski z
Zaglebiem Lubin, takze w Gdyni (1 grudnia, godz. 17.15).
Arka: Kajzer – Kasperkiewicz, Marcjanik, Dobrotka, Valcarce – Milewski
(58. Bednarski), Deja – Kobacki (71. Rosolek), Aleman, Stepien (46.
Siemaszko) – Czubak

SKOKI NARCIARSKIE
To znow nie byl udany dzien dla polskich skoczkow. Podczas niedzielnego
konkursu skokow narciarskich PS w Ruce najlepszy okazal sie Anze
Lanisek. Dla Slowenca jest to pierwsze zwyciestwo w karierze. Najwyzej
sklasyfikowanym Bialo-Czerwonym byl Jakub Wolny, ktory zajal 23.
miejsce. Duzym rozczarowaniem jest postawa Kamila Stocha. Trzykrotny
mistrz olimpijski nie zakwalifikowal sie do drugiej serii.
Sobotnie zawody nie byly udane dla Bialo-Czerwonych. Niestety do drugiej
serii nie zakwalifikowalo sie az czterech z nich. Byli to odpowiednio:
Dawid Kubacki, ktory zajal 33 miejsce z odlegloscia 133 m, z kolei
Aleksander Zniszczol skokiem na 118 metrow uplasowal sie na 37. pozycji.
Tuz za nim znalazl sie Andrzej Stekala, ktory skoczyl metr dalej. Na 47.
miejscu sobotnie zawody skonczyl Jakub Wolny. Oddal on drugi najkrotszy
skok, 95,5 m pozwolilo mu wyprzedzic tylko jednego zawodnika.
Najlepiej z Polakow wypadl Kamil Stoch, ktory zajal ostatecznie osme
miejsce. Drugim skoczkiem znad Wisly, ktory znalazl sie w serii
finalowej, byl Piotr Zyla. Popularny “Wiewior” zakonczyl zmagania na 23.
miejscu.
Zawody wygral Ryoyu Kobayashi. Japonczyk jednak nie moze mowic o
szczesciu w Finlandii, w niedziele rano dowiedzial sie, ze… ma
pozytywny test na koronawirusa, przez co nie pojawil ponownie sie na
skoczni.
Niedziela rozpoczela sie od kwalifikacji, ktore pomyslnie przeszlo
pieciu Bialo-Czerwonych. Do konkursu glownego awansowali: Kamil Stoch,
Piotr Zyla, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczol i Jakub Wolny. Zabraklo
niestety miejsca dla Stefana Huli i Andrzeja Stekaly. Najlepszy okazal
sie Karl Geiger, ktory osiagnal 143,5 m.
Jakub Wolny byl pierwszym Polakiem na belce w pierwszej serii
konkursowej. “Szybki” poszybowal do 130. metra, co dalo mu 28. miejsce.
Aleksander Zniszczol z kolei wyladowal piec metrow blizej od swojego rodaka.
Dawid Kubacki ponownie zaliczyl nieudany wystep. Skoczek z Szaflar
uzyskal 125,5 m i mial zachwiane ladowanie, ostatecznie znow nie
awansowal do serii finalowej. Kilkadziesiat sekund pozniej nastroje
polskich kibicow poprawil Piotr Zyla, ktory zetknal sie z zeskokiem na
140. metrze i objal wowczas prowadzenie. W koncowce panowaly losowe
warunki wietrzne, fatalnie trafil m.in. Kamil Stoch, ktory osiagnal
tylko 121,5 m i… nie awansowal do drugiej serii.
Fantastyczna postawa popisal sie Anze Lanisek. Sloweniec pofrunal do
147. metra, czyli o 0,5 m blizej niz wynosi rekord skoczni. Za
25-latkiem znalazl sie Markus Eisenbichler, ktory wyladowal dwa metry
blizej. Trzecie miejsce nalezalo do Cene Prevca (143 m).
Jakub Wolny w drugiej probie skoczyl 132 m, przez co zawody w Ruce
zakonczyl na 23. miejscu. Seria finalowa trwala dluzej, niz
przypuszczano, na skoczni rzadzil wiatr, a rywalizacja co chwile byla
przerywana. Czekanie na pewno nie pomoglo Piotrowi Zyle, Polak uzyskal
tylko 112 m i koniec koncow uplasowal sie dopiero na 27. pozycji.
Najwiekszym szczesliwcem podczas loteryjnego konkursu okazal sie Anze
Lanisek, dla ktorego to jest pierwsze zwyciestwo w karierze. Sloweniec o
1,6 pkt wyprzedzil Karla Geigera i o 6,7 pkt Marcusa Eisenbichlera.

Na podstawie: Onet.pl, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl,
weszlo.com90minut.pl, pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl,
polsatsport.plopracowal, Reksio.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *