Dzien dobry – tu Polska – 24.03.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 81) (6574)

24 marca 2023

Pogoda

piatek, 24 marca 16 st C

Przelotne opady

Opady:80%

Wilgotnosc: 73%

Wiatr:24 km/h

Kursy walut

Euro 4.68

Dolar 4.32

Funt 5.31

Frank 4.72

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Wracajac do podrozy pociagiem to sie podziele wrazeniami z SKM do Gdyni.
Chyba kolejny dowod ze sie starzeje, bo tylko ja i jeszcze jedna osoba na
18 mialysmy czyste buty. Nie mam jakiejs obsesji na tym punkcie ale w
brudnych nie chodze zwyczajnie. A mlodziez w 70-80% nosi buty biale lub
bardzo jasne, a nie czysci ich nigdy. Normanie pozolkle z wzartym w nie
brudem. I to chyba taka moda, bo mozna kupic buty z efektem zniszczenia i
zabrudzenia i to wcale nie tanio, wiec po co przeplacac jak mozna miec
modny efekt za darmo? Kolejna sprawa, to niezawiazane sznurowki. Czuje ze
kiedys mi sie taki pod nogami wylozy, a poniewaz chodze szybko moge nie
zdazyc wyhamowac 😉 I o ile sinusy i cosinusy jeszcze mi sie nie przydaly,
to do skoku przez kozla moglam sie bardziej przykladac 😉

Ania Iwaniuk

DOWCIP

Ojciec uznal, ze jego syn za duzo czasu spedza grajac na komputerze. Chcac
go zmotywowac do wiekszego wysilku w nauce, powiedzial do niego:

– Kiedy Abraham Lincoln byl w twoim wieku, czytal ksiazki przy swietle
kominka.

Syn odpowiedzial bez odrywania wzroku od komputera:

– Kiedy Lincoln byl w twoim wieku, byl juz prezydentem Stanow Zjednoczonych.

Z budy psa za kratki. Absurdalna historia z woj. swietokrzyskiego

To miala byc ucieczka idealna. 31-latek, po tym jak wsiadl pijany za
kierownice, wpadl na patrol policji. Wowczas zdecydowal sie na filmowy
zwrot i ucieczke. To, gdzie probowal sie ukryc, musialo zaskoczyc nawet
policjantow. Policjanci skarzyskiej drogowki we wtorek probowali zatrzymac
do rutynowej kontroli opla. Autem podrozowaly trzy osoby. Mimo reakcji
funkcjonariuszy, kierowca zignorowal sygnaly swietlne i dzwiekowe z
nieoznakowanego radiowozu i zdecydowal sie na ucieczke.Pijany, z wyrokiem i
uciekal do lasu- Po przejechaniu kilku kilometrow porzucil opla z
pasazerami w srodku i uciekl do lasu. Funkcjonariusze juz za chwile poznali
motyw dzialania uciekiniera. Ustalili, ze byl nim 31-letni mieszkaniec
powiatu koneckiego, ktory figuruje w systemie jako osoba poszukiwana przez
sad – przekazal PAP podkom. Jaroslaw Gwozdz, oficer prasowy skarzyskiej
policji. Mezczyzna uslyszal wyrok polrocznego wiezienia za nieplacenie
alimentow. W poszukiwania 31-latka, po ucieczce do lasu, wlaczyli sie
policjanci ze Skarzyska i Kielc. Do zatrzymania ostatecznie doszlo na
jednej z posesji w gminie Staporkow. Ukryl sie w psiej budzie na cudzej
posesji. Fortel mu nie pomogl, bo policjanci zajrzeli do jej wnetrza. Po
chwili na jaw wyszly kolejne okolicznosci sprawy. Zatrzymany zostal
przebadany na zawartosc alkoholu. W organizmie mial 1,8 promila. Ponadto
kierowal oplem pomimo sadowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdow
mechanicznych. Zbieg trafil za kratki – przekazal podkomisarz Gwozdz. Po
wytrzezwieniu 31-latek uslyszy zarzuty. Bedzie odpowiadac za niezatrzymanie
do policyjnej kontroli, jazde po pijanemu oraz zlamanie sadowego zakazu.
Oprocz juz zasadzonego wyroku pozbawienia wolnosci grozi mu dodatkowo do
pieciu lat wiezienia.

Po 32 latach rozwiazano zagadke kobiety z tatuazem skorpiona. Jej nadpalone
cialo znaleziono przy plazy

Kobieta, ktorej nadpalone cialo znaleziono we wrzesniu 1991 roku na
nowojorskiej Staten Island, to 30-letnia Christine Belusko – przekazala
lokalna prokuratura. Tozsamosc ofiary zostala ustalona po ponad trzech
dekadach dzieki badaniu DNA. Sledczym wciaz nie udalo sie odnalezc corki
Christine, Christy Nicole. W momencie smierci matki miala dwa lata. O
rozwiazaniu zagadki kryminalnej sprzed lat nowojorska prokuratura
poinformowala na konferencji prasowej we wtorek, 21 marca. Jak przekazali
sledczy, tozsamosc zamordowanej w 1991 roku kobiety udalo sie ustalic
dzieki analizie pobranego od niej materialu genetycznego. Badanie wykazalo,
ze ofiara byla 30-letnia Christine Belusko, mieszkajaca wowczas w New
Jersey.

Policjanci ustalili rowniez, ze zamordowana miala corke – dwuletnia w
momencie smierci matki Christe Nicole, ktora dzis mialaby 34 lata. Sledczym
do tej pory nie udalo sie jej jednak zlokalizowac.

– Poinformowalismy juz rodzine. Nadal staramy sie dotrzec do Christy
Nicole, aby powiedziec jej, kim byla jej matka oraz co zrobilismy, by
rozwiazac te sprawe – powiedzial na wtorkowej konferencji Michael McMahon,
prokurator okregowy ze Staten Island. – Nigdy nie zwrocimy jej matki, ale
chcemy, by Christa Nicole, a takze jej rodzina, wiedzieli, ze nigdy nie
zostala ona zapomniana – dodal. Jak wyjasnia “New York Post”, nadpalone
cialo Christine Belusko zostalo odnalezione przez przypadkowego przychodnia
20 wrzesnia 1991 roku. Zwloki, z kajdankami zalozonymi na nadgarstki,
lezaly w zaroslach wzdluz drogi niedaleko plazy South Beach na Staten
Island. Policja ustalila, ze kobieta zostala trzynastokrotnie uderzona w
tyl glowy mlotkiem, ktory znaleziono na miejscu zbrodni. Sledczy liczyli,
ze do zabojcy doprowadzi ich znajdujacy sie na rekojesci zakrwawionego
narzedzia napis “Lloyd L”, jednak byl to slepy trop.

“New York Post” dodaje, ze przy zwlokach Belusko policja zabezpieczyla dwa
zlote lancuchy, zegarek, 30 centow oraz paczke papierosow. Na jednym z
posladkow kobiety znajdowal sie charakterystyczny tatuaz, przedstawiajacy
skorpiona. Zadna z poszlak nie doprowadzila jednak policji do ustalenia
tozsamosci zabojcy – nadal nie wiadomo, kto stoi za ta zbrodnia.

Protest rolnikow w Szczecinie. Zapowiedzieli, ze zostana tu przez miesiac.
“Nawet czolgami nas stad nie wyciagna”

Rolnicy domagaja sie pomocy ekonomicznej od rzadu. W czwartek przyjechali
ciagnikami do Szczecina i organizuja tutaj zielone miasteczko. Glownym ich
postulatem jest wprowadzenie dla nich “tarczy kryzysowej” z powodu dzialan
wojennych na Ukrainie. Ich zdaniem plony z Ukrainy zasypaly polski rynek i
przez to maja problem ze zbyciem swoich produktow. Rolnicy przyjechali
ciagnikami do stolicy Pomorza Zachodniego w czwartek okolo poludnia.
Najpierw okolo godz. 11 zebrali sie w Ploni pod Szczecinem, a potem razem
przybyli pod brame Stoczni Szczecinskiej, gdzie zlozyli kwiaty. Nastepnie
szpalerem przejechali pod Zachodniopomorski Urzad Wojewodzki, gdzie zlozyli
petycje.Samo zielone miasteczko protestujacy chca rozbic w poblizu ZUW przy
ul. Szczerbcowej. Jak sami zapewniaja, przy okazji protestu mieszkancy
Szczecina beda mogli kupic polska zdrowa zywnosc – na przyklad ziemniaki,
pory, marchew, pietruszke i inne produkty. Rolnicy twierdza, sa
przygotowani na miesieczny protest. Maja pretensje do rzadu i ministra
rolnictwa Henryka Kowalczyka. Chca uszczelnienia systemu transportu
ukrainskiego zboza przez Polske – tak aby trafialo ono do portow i
odbiorcow, a nie zostawalo w Polsce. Zwiazkowcy zadaja tez pakietu
pomocowego w zwiazku ze stratami, jakie poniesli przez nieszczelny system.

– Pan minister (Kowalczyk – przyp. red.) placi dzisiaj rachunki za roczne
zaniedbania calego rzadu – uwaza Monika Piatkowska, prezes Izby
Zbozowo-Paszowej.Sytuacja ma dotyczyc takze innych produktow jak mleko,
cukier, olej czy maka. Do tego dochodzi problem jakosci produktow z
Ukrainy, ktorej nie obowiazuja takie same restrykcje, jak te wymagane przez
Unie Europejska. Stad rolnicy nie moga konkurowac z cenami naszych
wschodnich sasiadow, a same produkty moga byc szkodliwe. My, spelniajac
dzisiejsze standardy narzucone przez Unie Europejska, ponosimy olbrzymie
straty. Tam (na Ukrainie – przyp. red.) do upraw sa wykorzystywane nawozy u
nas niedozwolone, ktore moga byc niebezpieczne dla konsumentow. A co
gorsza, te nieczyste zboza mieszane sa z polskimi – podkreslaja rolnicy.

Jak podkreslaja, juz martwia sie, co zrobia z tegorocznymi zbiorami. – Za
cztery miesiace sa zniwa. Martwimy sie, ze nie bedziemy mieli gdzie
sprzedac zboz – mowia. Dodaja, ze ceny polskiej pszenicy wciaz spadaja.Jak
przypomina Piatkowska, jesienia minister Kowalczyk zaapelowal, by rolnicy
wstrzymali sie ze sprzedaza zboza, bo ceny wzrosna, a stalo sie odwrotnie,
przez co wielu z nich stracilo sporo pieniedzy. – Druga kwestia zaniedbania
calego rzadu, glownie Ministerstwa Infrastruktury i naszej dyplomacji
ekonomicznej – uwaza prezes. Dotyczy to kwestii wlasnie importu zboza z
Ukrainy.

Podpalili kilkumetrowy swierk na stadionie miejskim. Policja: sprawcy to
10- i 11-latek

Swierk na stadionie miejskim w Tomaszowie Lubelskim stanal w plomieniach.
Plonace drzewo udalo sie ugasic. Jak informuje policja, podpalaczami
okazali sie 10- i 11-latek. Sprawa zajmie sie sad rodzinny. Do zdarzenia
doszlo we wtorek (21 marca). Jak poinformowala mlodsza aspirant Malgorzata
Pawlowska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie
Lubelskim, przed godzina 14 dyzurny otrzymal zgloszenie, ze na stadionie
miejskim zostal podpalony kilkumetrowy swierk. Policjanci na miejscu
zastali pracownikow obiektu, ktorzy gasili palace sie drzewo gasnicami. Po
chwili dojechala na miejsce straz pozarna, ktora dogasila palacego sie
swierka – poinformowala policjantka. I dodala, ze dyrektor stadionu straty
oszacowal na ponad tysiac zlotych. Jeszcze tego samego dnia dzielnicowy
ustalil, ze sprawcami podpalenia sa dwaj chlopcy w wieku 10 i 11 lat, obaj
sa mieszkancami powiatu tomaszowskiego. – Zgodnie z procedurami o sprawie
zostanie poinformowany sad rodzinny, ktory zadecyduje o dalszym losie 10- i
11-latka – powiedziala nam Pawlowska.

Ksiaze William spotkal sie z uchodzcami z Ukrainy “Chcial wiedziec, jak sie
teraz czujemy”

Podczas drugiego dnia wizyty w Polsce brytyjski nastepca tronu ksiaze
William zlozyl wieniec na Grobie Nieznanego Zolnierza, spotkal sie z
prezydentem Andrzejem Duda, a na koniec w Hali Koszyki porozmawial z
uchodzcami z Ukrainy, ktorzy w Warszawie znalezli prace. Ksiaze William
przybyl do Polski w srode. W Rzeszowie spotkal sie ze stacjonujacymi tam
zolnierzami brytyjskimi oraz polskimi. Nastepnie udal sie do Warszawy,
gdzie wraz z prezydentem miasta Rafalem Trzaskowskim odwiedzil punkt
pobytowy dla ukrainskich uchodzcow.

Zlozenie wienca przy Grobie Nieznanego Zolnierza

Czwartek brytyjski nastepca tronu rozpoczal od oficjalnego zlozenia wienca
przy Grobie Nieznanego Zolnierza w Warszawie. W tym samym miejscu kwiaty
zlozyla Jej Krolewska Mosc Krolowa Elzbieta i Ksiaze Edynburga Filip
podczas wizyty panstwowej w Polsce w 1996 roku.

Podczas uroczystosci ksiaze William poznal historie Grobu. Dowiedzial sie,
ze m.in. wieczny znicz, ktory znajduje sie obok Grobu Nieznanego Zolnierza
powtornie zapalono po drugiej wojnie swiatowej. Uslyszal rowniez historie
urn ustawionych obok Grobu, w ktorych znajduje sie ziemia z pol bitew, na
ktorych walczyli polscy zolnierze. Po zlozeniu wpisu w ksiedze pamiatkowej,
ksiaze William udal sie do Palacu Prezydenckiego, gdzie spotkal sie z
prezydentem Andrzejem Duda. Jak przekazala po spotkaniu prezydencka
kancelaria, tematem rozmowy byla pomoc humanitarna dla walczacej Ukrainy.
“Ksiaze Walii przekazal podziekowania dla Polakow za ich hojnosc i
goscinnosc” – napisala na Twitterze Kancelaria Prezydenta. Swoj drugi dzien
wizyty w Warszawie brytyjski nastepca tronu zakonczyl w Hali Koszyki, gdzie
spotkal sie z uchodzcami z Ukrainy, ktorzy zamieszkali w Warszawie i w
stolicy Polski znalezli prace. W spotkaniu brali rowniez udzial czlonkowie
polskich organizacji pomocowych oraz mieszkancy Warszawy, ktorzy przyjeli
do swoich domow uchodzcow z Ukrainy.

– To jest bardzo wazne dla nas, ze jest tutaj, bo to swiadczy o pomocy. I
bardzo doceniamy ten gest i to, ze mozemy sie z nim spotkac – mowil w
rozmowie z reporterem TVN24 jeden z uczestnikow spotkania. Ja jestem bardzo
zdenerwowana, bardzo zestresowana – mowila inna uczestniczka. – Naprawde
dobrze rozmawialo mi sie z Jego Krolewska Moscia. Czulam, ze byl
zainteresowany. Chcial wiedziec, jak sie teraz czujemy – relacjonowala
spotkanie kolejna osoba.

Blisko pol miliona podpisow pod projektem w sprawie in vitro. “To nie jest
wydatek. To inwestycja w przyszlosc”

Blisko pol miliona osob podpisalo sie pod obywatelskim projektem w sprawie
in vitro, ktory trafil do Sejmu. Czlonkini komitetu “TAK dla in vitro”,
byla premier Ewa Kopacz podkreslila w czwartek, ze “in vitro to nie jest
wydatek, tylko inwestycja w przyszlosc Polski”. Autorzy obywatelskiego
projektu “TAK dla in vitro” postuluja przeznaczanie na program in vitro co
najmniej 500 milionow zlotych rocznie. Przewodniczaca Komitetu Inicjatywy
Ustawodawczej “TAK dla in vitro” jest poslanka Agnieszka Pomaska, a
wiceprzewodniczaca Malgorzata Rozenek-Majdan, prowadzaca “Dzien dobry TVN”.
W sklad komitetu wchodza rowniez m.in. byla premier Ewa Kopacz, ktora w
przeszlosci zainicjowala projekt dofinansowania tej metody poczecia i
wicemarszalek Sejmu Malgorzata Kidawa-Blonska. Pod projektem – jak
poinformowali w czwartek na konferencji czlonkowie komitetu – podpisalo sie
blisko pol miliona osob. Projekt trafil do Sejmu. Ewa Kopacz apelowala do
rzadzacych: – Nie bojcie sie nauki. Bojcie sie tych pol miliona ludzi,
bojcie sie tych trzech milionow (czyli 1,5 miliona nieplodnych par – red.),
ktorym bedziecie musieli spojrzec w oczy przy urnach wyborczych.

Byla premier podkreslala, ze “in vitro to nie jest wydatek, to jest
inwestycja w przyszlosc Polski”. – To, ze skladamy dzisiaj ten projekt
ustawy, traktujemy jako szczegolny test dla wladzy. Mowimy: sprawdzamy.
Mowimy: mozecie swoj blad naprawic – dodala.

– Ale jesli swojego bledu nie naprawicie, jesli podwazacie nauke, jesli nie
chcecie przyjac do wiadomosci, ze tylko ta metoda mozna pomoc tym trzem
milionom Polakow, to zastanawiam sie, czy czasem wasze dazenie nie jest
inne i czy nie chcecie przypadkiem byc nowa dyktatura ciemniakow. Ta ustawa
mowimy: sprawdzam – powtorzyla. W koncu nadszedl ten dzien, jestesmy
szczesliwi i dumni, ze mozemy podzielic sie efektami po trzech miesiacach
podrozy po calej Polsce – powiedziala Malgorzata Rozenek-Majdan.

– Mamy przyjemnosc i zaszczyt, ze udalo nam sie zebrac blisko pol miliona
glosow pod obywatelskim projektem przywracajacym refundacje procedury in
vitro – poinformowala. Po kilkunastu latach pracy, tlumaczenia, czym jest
in vitro, doprowadzenia do programu pani premier Ewy Kopacz, wydawalo nam
sie, ze ludzie zrozumieli, zaakceptowali in vitro – mowila Malgorzata
Kidawa-Blonska. Pozniej – dodala – “przyszly te czasy, ktore te metode
skasowaly dla wiekszosci Polakow”. – Ale ta praca przyniosla efekty, bo
podpisy skladaly osoby o roznych pogladach politycznych, w roznym wieku, z
roznych miejscowosci, malych i duzych – powiedziala. Wszyscy mieli pelne
zrozumienie, ze dla pary, ktora chce miec dziecko, to jest ostatnia szansa
i grzechem byloby nie dopuscic do tego, by mogli z tej metody skorzystac.
Swiadomosc, ze mozemy pomoc tysiacom par w Polsce powodowala, ze ludzie
bardzo chetnie, z usmiechem skladali podpisy – stwierdzila.

Rzecznik rzadu: samorzady maja prawo, by podejmowac decyzje o programach
refundacji

Rzecznik rzadu Piotr Mueller byl pytany o inicjatywe dotyczaca in vitro
podczas czwartkowej konferencji. Powiedzial, ze “w Polsce przepisy
dotyczace in vitro funkcjonuja w taki sposob, ze tego typu procedury
medyczne sa dozwolone, nie ma zadnych przepisow, ktore by to ograniczaly”.

– Samorzady terytorialne maja prawo do tego, aby podejmowac decyzje co do
tworzenia programow refundacji w tym obszarze i tez jest pewna swoboda
dzialania samorzadow terytorialnego, aby takie dzialania wspolfinansowac –
mowil.

– W kontekscie ustaw, ktore dotycza kwestii swiatopogladowych – a ta
ustawa ma taki wymiar – w naszym klubie (PiS – red.) decyzje sa podejmowane
indywidualnie przez poslow, wiec na tym etapie nie moge powiedziec, zeby
bylo tu jakies skonsolidowane stanowisko w tym obszarze – oznajmil.
Przekazal, ze “do tej pory nie bylo to dyskutowane”.

Akt oskarzenia po napasci na senatora Karczewskiego

Prokuratura Okregowa w Warszawie skierowala do sadu akt oskarzenia
przeciwko Pawlowi P. Mezczyzna w grudniu zeszlego roku podczas swiatecznych
zakupow mial zaatakowac bylego marszalka Senatu Stanislawa Karczewskiego.
Prokuratura Okregowa w Warszawie skierowala 22 marca 2023 roku akt
oskarzenia przeciwko Pawlowi P. do Sadu Okregowego w Warszawie.

– Pawel P. zostal oskarzony o to, ze w dniu 15 grudnia 2022 roku w
Warszawie przy Alejach Jerozolimskich, dzialajac publicznie i bez powodu,
okazujac przez to razace lekcewazenie porzadku prawnego, z uwagi na
przynaleznosc polityczna pokrzywdzonego, zniewazyl wyzej wymienionego
(Stanislawa Karczewskiego – red.) slowami wulgarnymi powszechnie uznanymi
za obelzywe – poinformowala PAP rzeczniczka Prokuratury Okregowej w
Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.

– Mezczyzna oskarzony zostal rowniez o to, ze zastosowal wobec
pokrzywdzonego przemoc w postaci odepchniecia go rekoma na wysokosci klatki
piersiowej, czym spowodowal upadek pokrzywdzonego na podloge, a nastepnie
wyrwal pokrzywdzonemu z reki jego telefon i rzucil go o podloge, czym
spowodowal uszkodzenie mienia w wysokosci 700 zlotych – dodala prokurator.
Za zarzucane czyny grozi od trzech miesiecy do pieciu lat pozbawienia
wolnosci. O zdarzeniu w polowie grudnia zeszlego roku poinformowal na
Twitterze byly marszalek Senatu, senator Stanislaw Karczewski. W swoim
wpisie podkreslil, ze podczas swiatecznych zakupow zostal “napadniety,
wulgarnie wyzwany, uderzony i przewrocony”. W rozmowie z PAP twierdzil, ze
atak mial byc umotywowany politycznie oraz ze uslyszal obelgi pod swoim
adresem, a takze prezesa PiS. Rzeczniczka Prokuratury Okregowej w Warszawie
Aleksandra Skrzyniarz informowala wtedy, ze w stolecznej prokuraturze
wszczeto sledztwo w sprawie zniewazenia z powodu przynaleznosci politycznej
i zastosowania przemocy wobec senatora. Jak podala, zatrzymanemu w tej
sprawie Pawlowi P. przedstawiono zarzut “stosowania przemocy z powodu
przynaleznosci politycznej, naruszenia nietykalnosci pokrzywdzonego, jak
rowniez uszkodzenia mienia w postaci telefonu”.

Prokurator przekazywala tez, ze podejrzany nie przyznal sie do popelnienia
zarzucanego mu czynu. Mezczyzna zlozyl tez wyjasnienia. Ich tresc jest
jednak na obecnym etapie objeta tajemnica sledztwa.

Sad nie zgodzil sie na tymczasowe aresztowanie

Sad nie uwzglednil wniosku prokuratury o zastosowanie tymczasowego
aresztowania wobec podejrzanego. Zastosowal natomiast wolnosciowe srodki
zapobiegawcze w postaci poreczenia majatkowego (20 tys. zl), dozoru
policji, zakazu zblizania sie oraz kontaktowania z pokrzywdzonym.

Tusk proponuje nowe swiadczenie. “Babciowe”

Donald Tusk podczas spotkania z wyborcami w Czestochowie zaproponowal
“babciowe”. Swiadczenie w wysokosci 1500 zl miesiecznie mialoby
przyslugiwac matkom, ktore po urlopie macierzynskim chca wrocic do pracy,
ale nie stac ich np. na zlobek. Srodki mozna by przekazac, jak tlumaczyl
Tusk, “przyslowiowym babciom”, ktore pomagaja w opiece nad dziecmi. Ponad
50 proc. mam nie wraca do pracy po urlopie macierzynskim, mimo ze 92 proc.
mam chcialoby takiego powrotu – przekonywal Donald Tusk. Jego zdaniem 2-3
letnia przerwa w pracy czesto zamienia sie w “dozywotnia przerwe”. –
Chcemy, by nowy system powodowal, ze gdy kobiety staja sie matkami i wtedy,
gdy tego chca, mogly dokonac nastepujacego wyboru. Proponujemy “babciowe”,
a wiec 1500 zl miesiecznie dla kazdej mamy, ktora po urlopie macierzynskim
chcialaby wrocic do pracy. Dokladnie to przeliczylismy – mowi.Byly premier
zapewnil, ze nie chodzi o licytowanie sie na to, kto wiecej pieniedzy
rozda. – Ale ludziom powinno sie dobrze powodzic, bo pracuja. Nie moze byc
tak, ze ktos kto ciezko pracuje, nie ma z tego zadnej premii – przekonywal.
Lider opozycji zapewnil, ze dlatego swiadczenie przyslugiwaloby matkom,
ktore beda pracowaly. Dlaczego nazwalismy to swiadczenie “babciowe”?
Kobieta, ktora zdecyduje, ze chce wrocic do pracy i otrzyma 1500 zl na
zlobek lub przedszkole, moze tez wykorzystac te pieniadze i podzielic sie
nimi z ta przyslowiowa babcia – tlumaczyl. Jak podkreslil, byloby to
wsparcie dla babc i dziadkow pomagajacym opiekowac sie wnukami. Donald Tusk
przekonywal, ze nie chodzi o jalmuzne, a zachete do pracy, na ktorej “kazdy
korzysta”, zarowno matki chcace wrocic do pracy, babcie i dziadkowie
opiekujacy sie wnukami, jak i panstwo.

SPORT

Sensacyjne wiesci Niemcow ws. Blaszczykowskiego

Jakub Blaszczykowski od dawna nie gra juz w reprezentacji Polski, wciaz nie
doczekal sie jednak oficjalnego pozegnania. Wedlug “Kickera” do niego ma
dojsc w czerwcu podczas meczu Polska – Niemcy. Jakub Blaszczykowski w
reprezentacji Polski zadebiutowal jeszcze za czasow, gdy selekcjonerem byl
Pawel Janas. Mlody, 20-letni Blaszczykowski zaczal w pierwszym skladzie
mecz towarzyski w Arabii Saudyjskiej.

Jego historia z kadra jest pelna pieknych momentow, ale sa takze takie, o
ktorych skrzydlowy pewnie wolalby zapomniec. Na czele oczywiscie z meczem z
Portugalia w cwiercfinale Euro 2016, gdy Blaszczykowski zmarnowal karnego.

Ostatni mecz zagral za kadencji Jerzego Brzeczka. Wowczas przeciwko Austrii
na Stadionie Narodowym (0:0) opuscil boisko z kontuzja, po ktorej juz nie
wrocil do kadry. Na pozegnanie podobne do tych, jakie mieli Lukasz Piszczek
i Lukasz Fabianski, trzeci z tego tercetu przyjaciol wciaz czeka. Od
dluzszego czasu mowilo sie, ze do ostatecznego rozstania z koszulka z orlem
na piersi dojsc ma w meczu z Niemcami. Informacje, jakie pojawialy sie w
polskich mediach potwierdza takze “Kicker”.

Dziennikarze twierdza, ze w czerwcu ich reprezentacja przyjedzie do Polski,
aby zagrac mecz towarzyski. To wlasnie wtedy swoje ostatnie minuty w
bialo-czerwonych barwach ma spedzic Jakub Blaszczykowski.

Zdaniem Niemcow, spotkanie nie zostanie rozegrane na Stadionie Narodowym w
Warszawie. Dziennikarze podaja, ze opcjami alternatywnymi sa obiekty w
Gdansku lub Wroclawiu.

Obecnie 37-latek lacznie w kadrze ma rozegrane 108 meczow. Jest jednym z
elitarnego grona tych, ktorym udalo sie przekroczyc granice 100 wystepow. W
tym czasie strzelil 21 goli oraz zanotowal tyle samo asyst.

Prezydent Zielonej Gory o skandalu z Mejza. Ujawnil, kto mial naciskac na
zaproszenie polityka

W Zielonej Gorze nie milkna echa konferencji z udzialem posla Lukasza
Mejzy. Wydarzenie odbylo sie na stadionie Falubazu i rozwscieczylo kibicow
tej druzyny. O kulisach i skutkach tego wydarzenia mowi prezydent Zielonej
Gory, Janusz Kubicki. Przypomnijmy, ze wspomniana konferencja prasowa z
kontrowersyjnym politykiem rozpoczela sie od wtargniecia fanow, ktorzy
krzyczeli w strone Mejzy “wypier*****”. Na klub splynela fala krytyki, ale
teraz okazuje sie, ze to nie klub stal za zaproszeniem polityka slynacego z
zerowania na nieszczesciu ludzi. Nowe swiatlo na sprawe rzucil prezydent
Zielonej Gory, Janusz Kubicki, ktory jest kojarzony jako stronnik Mejzy.

Mateusz Puka, WP Sportowefakty: Ostatnio o Zielonej Gorze zrobilo sie
glosno w calej Polsce, gdy na konferencji klubu zuzlowego Falubaz pojawil
sie polityk Lukasz Mejza. To wywolalo zlosc najwierniejszych fanow, ktorzy
pojawili sie przed konferencja w siedzibie i skandowali, co mysla o tym
pomysle. Co pan na to?

Janusz Kubicki (prezydent Zielonej Gory): W pelni rozumiem oburzenie
kibicow, dlatego wydalem polecenie wladzom MOSiR i klubu, ktore zakazuje im
organizowania w przyszlosci podobnych wydarzen. Stadiony i inne obiekty
sportowe w Zielonej Gorze to nie jest miejsce na robienie sobie kampanii
wyborczej. Moge zagwarantowac, ze nic podobnego w naszym miescie nie bedzie
mialo juz miejsca. Politykow zapraszamy, ale na trybuny jako kibicow.

Duza czesc krytykow uwaza, ze to pan stal za pomyslem zaproszenia Lukasza
Mejzy na te konferencje. Dobrze sie znacie i od lat wspolpracujecie. Moge
zapewnic, ze nie mialem z tym nic wspolnego. Sam uwazam, ze stadion to nie
jest miejsce na polityke. Z tego powodu nakazalem kategorycznie zakazac
organizowania podobnych akcji. Za chwile zacznie sie kampania wyborcza i
pokusa bedzie duza, ale w Zielonej Gorze jasno ustalilismy zasady. Moze
wiec pan wyjasnic, jak to sie stalo, ze posel Mejza pojawil sie na slynnej
juz konferencji i przedstawil jako zbawca klubu, ktory zalatwia wagon
pieniedzy? To nie ja jestem strona tej sprawy, wiec pytania nalezy zadac
komus innemu. Z tego, co slyszalem, to przedstawiciele spolki Enea
naciskali na obecnosc polityka. To jednak moja wiedza nieoficjalna i nie
wiem, czy tak bylo w rzeczywistosci. Mleko sie rozlalo i dzis trzeba zrobic
wszystko, by podobne wydarzenia juz wiecej nie mialy miejsca. Wiele klubow
dostalo ostatnio wsparcie spolek Skarbu Panstwa, my tez jestesmy wdzieczni
Enei, ale polityka na stadionach nie powinna miec miejsca. Barwy polityczne
nie maja znaczenia.

“Pudzian” trenuje z niespodziewanym gosciem. Szykuje sie do walki ze
Szpilka. “Przeorany jak kon”

Mariusz Pudzianowski przygotowuje sie do czerwcowego pojedynku z Arturem
Szpilka. Wspolnie z legendarnym strongmanem trenowal m.in. Jan Blachowicz.
– Przeorany jak kon – przekazal podczas relacji na Instagramie. Nieco ponad
dwa miesiace dziela nas od drugiej w historii gali KSW na Stadionie
Narodowym. Jedna z glownych atrakcji czerwcowego wydarzenia bedzie
konfrontacja Mariusza Pudzianowskiego (17-8 MMA) z Arturem Szpilka (2-0).
Pieciokrotny mistrz swiata strongmanow intensywnie przygotowuje sie do
walki z bylym pretendentem do tytulu mistrza swiata w boksie. Pudzianowski
powrocil niedawno pod skrzydla Arbiego Szamajewa, z ktorym rozstal sie
kilka miesiecy temu wskutek przyjecia walki z Mamedem Chalidowem. To
wlasnie z doswiadczonym szkoleniowcem w narozniku pokonywal takich
zawodnikow jak m.in. Michal Materla, czy Lukasz “Juras” Jurkowski.

W czwartek podzielil sie z fanami wnioskami z wymagajacego treningu na
macie Warszawskiego Centrum Atletyki. – Dwugodzinny trening zrobiony.
Poudawalem, ze umiem boksowac troche, pokopac troche. Dobrze mi wychodzi to
udawanie, ale przeorany jak kon – zakomunikowal, po czym dodal, ze czeka go
teraz odpoczynek, a wieczorem odbedzie druga sesje treningowa. Zamiescil
rowniez zdjecie, na ktorym widac, ze poranny trening zrobil w towarzystwie
m.in. bylego mistrza UFC Jana Blachowicza.

Zalozyl haniebna koszulke i juz nigdy nie wejdzie na stadion. Dozywotni
zakaz

Wladze Lazio podjely decyzje w sprawie skandalicznego zachowania kibicow
podczas derbow Rzymu. Trzech z nich otrzymalo dozywotni zakaz wstepu na
Stadion Olimpico po tym, jak szerzyli nazizm i wzniecali antysemicie
przyspiewki na trybunach. Jeden z nich jest dobrze znany wloskiej policji.
Podczas niedzielnych derbow Rzymu pomiedzy Lazio a AS Roma (1:0:) doszlo do
szeregu skandalicznych zachowan. Trybuna kibicow Lazio byla przyzdobiona w
wiele nazistowskich hasel, kibice wzniecali antysemickie przyspiewki, a
jeden z nich pojawil sie na trybunach w koszulce z numerem 88, oznaczajacym
“Heil Hitler” w kodzie nazistow i nazwiskiem “Hitlerson”. Nazistowskie czy
faszystowskie dzialania to nie pierwszyzna w szeregach rzymskiego klubu,
ale wladze w koncu postanowily zareagowac. oficjalnego oswiadczenia wladz
Lazio dowiadujemy sie, ze klub od razu po spotkaniu podjal dzialania w celu
zidentyfikowania najbardziej zaangazowanych osob. We wspolpracy z wladzami
udalo sie zidentyfikowac trzech kibicow, ktorzy szczegolnie zaslugiwali na
potepienie.

“W trakcie niedzielnego meczu Lazio przeciwko Romie oraz w dniach
bezposrednio nastepujacych zidentyfikowano trzy osoby. Dzieki wspolpracy
pomiedzy Lazio a sluzbami bezpieczenstwa, stewardami i policja oraz dzieki
wykorzystaniu kamer monitorujacych na Stadio Olimpico, mozna bylo szybko
zidentyfikowac osobe noszaca koszulke z numerem 88 i napisem “Hitlerson”
oraz dwoch innych, ktorzy ostentacyjnie wykonali gest salutu rzymskiego” –
czytamy w oswiadczeniu klubu. Wobec trzech mezczyzn zastosowano kare
dozywotniego zakazu wstepu na Stadio Olimpico i meczem Lazio. Nie wiadomo,
czy nie czekaja ich rowniez konsekwencje prawne. Obywatel Niemiec w
koszulce z numerem 88 jest dobrze znany przez wloska policje. W 2009 roku
po derbach Rzymu zostal zatrzymany i skazany na 18 miesiecy pozbawienia
wolnosci. Ponadto moze dojsc do tymczasowego zamkniecia trybuny Curva Sud.

DETEKTYW

Zabojstwo Wojtka Krola. Sprawa nierozwiazana

Zabojstwo Wojtka Krola to jedna z najglosniejszych zbrodni, do jakich
doszlo pod koniec ubieglego wieku. W niedzielne popoludnie zastrzelono
studenta Politechniki Warszawskiej. O smierci zadecydowal przypadek. Gdyby
szedl ulica pol minuty pozniej pewnie nadal by zyl. Sprawcow tamtej zbrodni
nigdy nie ukarano. Od tamtych zdarzen wlasnie mija 27 lat.

Na fasadzie domu przy ulicy Lwowskiej 3 w centrum Warszawy uwazny
przechodzien znajdzie niewielka tablice pamiatkowa z napisem “W tym miejscu
17 marca 1996 roku zostal zastrzelony Wojtek Krol, student Politechniki
Warszawskiej. To mogl byc kazdy z nas”. Tamta zbrodnia byla chyba pierwszym
zabojstwem (nie liczac moze morderstwa malzenstwa Jaroszewiczow), ktore
wywolalo tak szeroki oddzwiek spoleczny. Mlodziez organizowala marsze
przeciw przemocy, sprawa interesowaly sie media, w tym zagraniczne,
domagajac sie szybkiego ukarania winnych.

Tablica upamietnia wydarzenia majace miejsce 23 lata temu, wczesnym
popoludniem. Po zakonczonym dniu targowym na gieldzie komputerowej przy
Grzybowskiej w bramie kamienicy przy Lwowskiej 7 malzenstwo handlarzy
wypakowywalo z bagaznika samochodu towar i zostalo napadnietymi przez
bandytow, ktorzy po szarpaninie ukradli im 10000 zl utargu. Nie mieli
szczescia, napadu dokonali bowiem w obecnosci przygodnego swiadka – sasiada
wyprowadzajacego psa – ktory pozniej gonil ich w strone placu Politechniki.
W trakcie poscigu jeden z bandytow odwrocil sie i strzelil, trafiajac
jednak przypadkowego przechodnia – studenta wydzialu MEL PW, Wojciecha
Krola, zabijajac go na miejscu, po czym taksowka oddalili sie w kierunku
dworca Warszawa Centralna.

Niewinni

Przeprowadzone szybko i pod olbrzymia presja opinii publicznej sledztwo
policji doprowadzilo do oskarzenia czterech mlodych mezczyzn. Problem lezal
w tym, ze zaden ze swiadkow nie zapamietal sprawcow, zatem dowody byly
jedynie poszlakowe, a ekspertyza zapachowa przeprowadzona nieprawidlowo.
Trzech z czterech oskarzonych nie mialo przeciw sobie twardych dowodow.
Zostali uniewinnieni

Zabojstwo na Lwowskiej bylo chyba pierwszym zabojstwem (nie liczac moze
morderstwa Jaroszewiczow), ktore wywolalo tak szeroki oddzwiek spoleczny.
Mlodziez organizowala marsze przeciw przemocy, sprawa interesowaly sie
media, w tym zagraniczne, domagajac sie szybkiego ukarania winnych. To sie
nie udalo, jedyna ‚beneficjentka’ afery byla prowadzaca sprawe sedzia
Barbara Piwnik, ktora stala sie gwiazda polskiego sadownictwa, a potem na
moment zostala nawet ministrem sprawiedliwosci.

Przypominamy wydarzenia, ktore w 1996 roku zbulwersowaly stolice Polski”.

Zabojstwo Wojtka Krola: lapcie ich, to zlodzieje!

17 marca 1996 roku Robert Golab i jego dziewczyna Katarzyna Kowalska jak co
tydzien byli na gieldzie komputerowej, gdzie handlowali podzespolami. Na
Lwowskiej 7, przy bramie swojej posesji, Golab zaparkowal samochod.

Z kolega wynosil kartony do mieszkania, Katarzyna czekala przy aucie.
Widziala dwoch mlodych mezczyzn stojacych przy pobliskim sklepie, cos pili.
Zapamietala, ze jeden nosil buty typu traperki, gruba kurtke do pasa i
obcisle spodnie. Krepy, mial sniada cere i ciemny zarost. Drugi, szatyn o
jasnej karnacji, tez byl w traperkach. Nagle wyskoczyli z bramy i zaczeli
biec.

– Po chwili w bramie pojawil sie Robert. Mial zakrwawiona twarz. Powiedzial
cicho: pomocy, lapcie ich, zlodzieje – zeznawala na policji Katarzyna.
Bandyci bili go, kopali, rzucili o ziemie. Jeden z nich przystawil mu
pistolet do skroni i ukradl saszetke z utargiem – 10 tys. starych zl.
Sasiad z Lwowskiej Tadeusz Kowalski ruszyl w pogon za bandytami. – Lapcie
ich, zlodzieje! – krzyczal.

Katarzyna biegla razem z nim ul. Lwowska. Nie tracili z oczu uciekajacych.
Na koncu ulicy, od strony pl. Politechniki pojawil sie mlody mezczyzna. Na
okrzyk “lapac ich”, chlopak obejrzal sie. Nie zdazyl zrobic kroku, gdy padl
strzal. Sasiad zatrzymal sie przy lezacym – wezwal pogotowie i policje.

Postrzelony mezczyzna krotko dawal oznaki zycia. Jeczal z bolu. Z minuty na
minute coraz wolniej oddychal. Kiedy przyjechalo pogotowie, student nie
zyl. Pocisk przeszyl jego kregoslup na wylot. Katarzyna Kowalska widziala,
jak dwoch uciekajacych mezczyzn wsiadlo do taksowki, niebieskiego fiata 125
p. Jak wynika ze sledztwa, dolaczyl do nich trzeci, Mariusz C., ktory
wczesniej stal “na czujce”.

Relacja warszawskiego taksowkarza

Taksowkarz Jacek Melinski montowal radio, gdy nagle do auta z impetem
wsiadlo trzech mezczyzn. Ten, ktory siadl na przednim siedzeniu, przekrecil
kluczyk w stacyjce.

– Jedz szybko, ojciec mnie goni – krzyczal.

– Nie rozmawiali ze soba, ale widac bylo, ze sa zdenerwowani – zeznawal
taksowkarz. W jego fiacie policyjne psy natrafily na slady zapachowe,
wskazujace na wine podejrzanych.

Pil wode oligocenska

Karol Kapusta mieszkal w akademiku, w jednym pokoju z Wojtkiem Krolem. Tak
opisywal kolege: – Bardzo spokojny, duzo sie uczyl. Chyba nie mial
znajomych spoza akademika. Nigdzie nie chodzil, z nikim sie nie umawial.

Tego dnia wieczorem Karol wrocil od rodzicow z Radomia. Byl zaskoczony, ze
Wojtka nie ma w pokoju. Na lozku lezaly rozlozone ksiazki. Myslal, ze na
chwile przerwal nauke. Poszedl do kosciola przy pl. Zbawiciela, sadzac, ze
tam go spotka. Kiedy wrocil, Wojtka nadal nie bylo. Od kolegi dowiedzial
sie, ze wyszedl okolo poludnia. Ktos inny przekazal mu informacje z
wiadomosci radiowych, ze zabito studenta politechniki, mieszkajacego w
pobliskim akademiku. Inny kolega widzial newsa w TVP – na chodniku lezaly
zwloki, czyms przykryte. Obok byly czarne buty i plecak. Wojtek nigdy nie
pil wody z kranu. Razem chodzilismy na Wilcza po wode oligocenska. Tego
dnia w pokoju nie bylo baniaka. Mysle, ze Wojtek wracal Lwowska z woda –
mowil w sledztwie Karol.

Zabojstwo Wojtka Krola: sledztwo

Sledczy pracowali pod presja opinii spolecznej. Za wykrycie sprawcow
kilkunastu policjantow zostalo suto nagrodzonych. 25 tys. osob wzielo
udzial w manifestacji “To mogl byc kazdy z nas” przeciw przemocy i
bezsilnosci policji oraz prokuratury.

Na podstawie opinii swiadkow wykonano portrety pamieciowe podejrzanych.
Taksowkarz Jacek Melinski zapamietal rane, zadrapanie na lewym policzku
pasazera siedzacego z przodu. Nie potrafil jednak zdecydowac, jaka mial
twarz – “pelna, smukla jakas” – stwierdzil.

Starszy posterunkowy Tomasz Slaby byl w mieszkaniu Mariusza S. krotko po
morderstwie studenta. Slyszal od jednego z policjantow, ze rysopis
pamieciowy przedstawia wlasnie jego. Sam potwierdzil podobienstwo.

Mariusz S. i Artur K. zostali tymczasowo aresztowani. Pozniej w rece
policji wpadl Mariusz C. Wszystko wskazywalo na to, ze tez bral udzial w
zdarzeniu. W kamienicy, gdzie mieszkal niegdys z matka, policjanci
wtargneli do pomieszczenia gospodarczego. Byl to sklad narzedzi sluzacych
do popelniania przestepstw – lomy, nozyce, kominiarki.

Zabojstwo Wojtka Krola: pierwszy podejrzany

W sledztwie pojawil sie “as z rekawa”, swiadek incognito. Zadzwonil do
komisarza Andrzeja Kraski z KSP.

– Mogl miec 40 – 45 lat. Prosil o anonimowosc – mowil sledczy.

– Chce wskazac osobe, ktorej portret pamieciowy byl opublikowany w prasie.
Ma mniej tlusta twarz niz na portrecie – oznajmil.

Wskazal Tajsona, ktorego rzekomo zna z widzenia, z okolicznego baru. To
rejon tzw. Dzikiego Zachodu (ul. Wronia na Woli). Zaznaczyl, ze Tajson nie
ma nic wspolnego z boksem. Jest bezwzglednym, brutalnym bandyta.
Powiedzial, ze on jest zabojca studenta.

Tajson: wyksztalcenie podstawowe, z zawodu mechanik maszyn i urzadzen
przemyslowych. Pracowal wtedy jako ochroniarz w pubie “Rafael”.

Alibi oskarzonych i zeznania swiadkow

Mariusz C. bronil sie, argumentujac, ze tego dnia byl w szpitalu, gdzie z
kolega odbieral jego dziewczyne z noworodkiem. Potem ze swoja konkubina
Sylwia odwiedzil matke. Tajsona zna z widzenia, z pubu “Rafael”. Nie
wiedzial, ze pracuje tam jako ochroniarz. Artura K. poznal na automatach,
ale w innym miejscu. Nozycami do ciecia metalu mial zalozyc kraty w
mieszkaniu Sylwii. Nie zaprzeczyl, ze ma sprawe za nielegalne posiadanie
broni.

– Znalazlem ja na boisku szkolnym. Chodzilem z nia na silownie, to byla
ostra “cezetka” – bronil sie w sledztwie.

Swiadek Katarzyna Kowalska, po miesiacu od zdarzenia, podczas okazania
rozpoznala buty (glownie podeszwe), jakie mial uciekajacy mezczyzna. Ten,
ktory strzelil do studenta. Z portretu pamieciowego podobny byl do Mariusza
S., Tajsona. Prokuratura Wojewodzka oswiadcza: “W wyniku przeprowadzonych
okazan oraz ekspertyz kryminalistycznych ustalono, ze jednym ze sprawcow,
bioracych udzial w napadzie na Roberta Golaba oraz zastrzeleniu Wojciecha
Krola, jest Mariusz S”.

Tajson mial alibi. W dniu napadu i morderstwa byl u swojej ciezarnej
dziewczyny. Jadl obiad, ogladal telewizje. Pisze z aresztu do prokuratury,
by przyslano mu uzasadnienie zarzutow. Nie wie, dlaczego siedzi w areszcie,
bo jest niewinny. Mariusz S. byl wczesniej dwukrotnie karany. Artur K.
odmowil skladania wyjasnien. Stwierdzil, ze nie pamieta Tajsona. Tez byl
juz karany.

Jestesmy niewinni

Wszyscy trzej nie przyznali sie do zarzutow. Zaprzeczyli, ze byli tego dnia
na Lwowskiej, ze bywali na gieldzie komputerowej i w pubie “Rafael”. Ale
swiadkowie twierdzili cos wrecz przeciwnego. Badania osmologiczne
potwierdzily, ze podejrzani sie znaja.

Mariusz S. i Artur K. zostali poddani badaniom wariograficznym (tzw.
wykrywaczem klamstw). Zanim wyrazili zgode na podlaczenie ich czujnikami do
wariografu, zadawali mnostwo pytan. Badania mialy okreslic, czy w systemie
nerwowym oskarzonych zarejestrowane zostaly slady pamieciowe i emocjonalne,
zwiazane z rozbojem i smiertelnym postrzeleniem. Pytania testowe oparto na
aktach sledztwa. Na pytanie – dlaczego sa podejrzani, odpowiadaja:

Tajson: – Wiem od policji, ze rzekomo ktos mial mnie rozpoznac jako
sprawce, w pubie na Ogrodowej.

Artur K.: – Bo jestem znany policji i byc moze jest jakies moje
podobienstwo do faktycznych sprawcow.

W trakcie badan u Mariusza S. nastapily silne zmiany psychofizjologiczne.
Zmiany emocjonalne w oddechu, cisnieniu i tetnie krwi wystepowaly przy
odpowiedziach na niektore pytania.

Artur K. przy wiekszosci pytan zamykal powieki. “Stosowal taktyke obronna,
tzw. izolacje psychiczna” – ocenil biegly.

Ugiely sie pode mna nogi

W postepowaniu przygotowawczym Robert Golab rozpoznal Artura K., ktory
przystawil mu pistolet do skroni, kopal, bil. Pozniej podczas okazania
podejrzanego i kilku mezczyzn byl pewien, ze to on, choc jak zaznaczyl, nie
ma pamieci do twarzy:

– Ugiely sie pode mna nogi, zrobilo mi sie goraco – zeznal.

Byl jedynym swiadkiem, ktory na 100 procent zidentyfikowal bandyte.

Zabojstwo Wojtka Krola: proces

Proces rozpoczal sie ponad rok od zdarzenia. Swiadkowie przestepstwa mieli
odpowiedziec na pytanie sadu – czy sa w stanie rozpoznac oskarzonych.
Robert Golab mial watpliwosci. Jego kolega Nikodem Zielinski, ktory w dniu
napadu i strzelaniny stal z nim przy samochodzie i widzial kilku mezczyzn,
powiedzial:

– Raczej nie, nie widzialem ich, nie spotkalem.

Gabriela Kierzkowska razem z mezem i dziecmi widziala akcje od samego
poczatku. Byla obok studenta, gdy konal. Zapamietala tylko odziez
uciekajacych mezczyzn, ksztalt ich sylwetek i wyciagnieta reke oddajacego
strzal.

– Nie przypominam sobie zadnej z tych twarzy. Moze sa podobni do portretow
pamieciowych, ale twarzy nie rozpoznaje – zeznala.

Przeciwko oskarzonym swiadczyly glownie poszlaki – przede wszystkim
zidentyfikowany przez psy zapach z taksowki, ktora sprawcy mieli uciekac.
Pierwsze ekspertyzy zapachow zostaly jednak wykonane z podstawowymi
bledami. Powtorzone, nie potwierdzily, aby domniemany zabojca byl w
taksowce.

Swiadkowie

Zaden ze swiadkow, a kilkanascie osob widzialo uciekajacych bandytow, nie
potrafil na 100 proc. wskazac tego ktory strzelal. Robert G. napadniety w
bramie handlowiec rozpoznal natomiast napastnika, ktory w bramie przystawil
mu pistolet do glowy – oskarzonego Artura K. W sledztwie. Na rozprawie sie
z tego rozpoznania wycofal. Dwie kobiety, w tym swiadek Anna B., ktora
stala twarza twarz z zabojca, wskazywaly natomiast inna osobe – niezyjacego
Sebastiana B. (popelnil samobojstwo w areszcie, gdy w zatrzymano go pod
zarzutem podwojnego zabojstwa w innej sprawie).

Pierwszy wyrok (pazdziernik 1999 r. ) – uniewinniajacy wszystkich
oskarzonych ze wszystkich zarzutow – byl totalna krytyka pracy policji i
prokuratury. Barbara Piwnik, ktora przewodniczyla sedziom zarzucila
prokuraturze “porzucenie istotnych watkow sledztwa, budowanie oskarzenia na
domyslach, przeprowadzenie ekspertyz zapachowych z “razacym naruszeniem
prawa”. “To byli oni” – trwal przy oskarzeniu jego autor.

Zabojstwo Wojtka Krola: Zwyciezyly watpliwosci

W apelacji zarzucil sadowi, ze wyciagnal bledne wnioski z poszczegolnych
dowodow i zle ocenil je wszystkie razem. Wystepujacy w imieniu prokuratury
Zbigniew Goszczynski, niedawno odwolany ze stanowiska zastepca szefa
stolecznej prokuratury, domagal sie uchylenia wyroku w calosci i ponownego
procesu.

– Prokuratura powinna uzasadnienie sadu I instancji traktowac jako
kompendium wiedzy o sposobach prowadzenia sledztwa, aby na przyszlosc
ustrzec sie bledu – bronil wyroku uniewinniajacego adwokat Mariusza S.,
oskarzanego o zabojstwo.

Sad apelacyjny uwzglednil apelacje tylko w niewielkiej czesci. Dwoch
oskarzonych w tym domniemanego zabojce Wojtka ostatecznie uniewinnil,
nakazal jeszcze raz osadzic oskarzonego o rozboj w bramie i rozpoznanego
przez pokrzywdzonego Artura K.

– Nie w kazdej sprawie o zabojstwo udaje sie ustalic sprawce. W tej sprawie
przesluchano kilkunastu swiadkow ktorzy byli w odleglosci od kilku do
kilkudziesieciu metrow od zdarzenia. Na podstawie ich zeznan nie da sie
stworzyc nawet jednego rysopisu. To jest ryzyko naszego zawodu – powiedzial
“Gazecie” prok. Goszczynski.

Brak dowodow

– Od samego poczatku twierdzilismy, ze nie ma dowodow na to, ze moj klient
mial z ta sprawa cos wspolnego. Niestety sledztwo poszlo w innym kierunku –
mowil mec. Eugeniusz Baworowski, obronca “Tysona”. – Sprawca zabojstwa tego
biednego studenta niestety jest na wolnosci i nie jest nim moj klient –
podkreslil. Pewnie dlatego, ze sad apelacyjny do uniewinniajacego wyroku w
sprawie zabojstwa Wojtka Krola wprowadzil istotna korekte. Uniewinnil
Mariusza S. nie dlatego, ze go tam wcale nie bylo, ale – jak mowil sedzia
Andrzej Wojcik – “nie ma na to przekonywujacych dowodow”.

Zabojstwo Wojtka Krola nie zostalo nigdy ostatecznie wyjasnione. Winni jego
tragicznej smierci nie zostali wykryci i unikneli odpowiedzialnosci.

Zrodlo: skpt.om.pttk.pl, focus.pl, gazeta.pl,

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto