Dzien dobry – tu Polska – 24.02.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 53) (67294)

24 lutego 2024r.

Pogoda

sobota, 24 lutego 11 st C

Pogodnie z okresowymi zachmurzeniami

Opady:0%

Wilgotnosc:77%

Wiatr:14 km/h

Dowcip

– Czy wszystko odbylo sie tak jak przedstawil prokurator? – pyta sedzia
oskarzonego.

– Nie, ale uwazam, ze jego plan tez jest bardzo dobry.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Wczoraj Wejherowo, a dzis dla rownowagi akcja w moim drugim wojewodztwie 😉

Historia ze Swiebodzina prawie jak z komedii romantycznej, do ktorej doszlo
pod koniec stycznia, ktora jednak nie zakonczyla sie dobrze, zwlaszcza dla
glownego bohatera. Mezczyzna chcac prosic o wybaczenie swoja partnerke
postanowil wreczyc jej kwiaty. Jednak zamiast kupic je w kwiaciarni,
ukradl” je z “kwiatomatu”, do ktorego sie wlamal.

Podczas przesluchania przyznal sie do kradziezy z wlamaniem. Powiedzial, ze
kwiaty chcial dac swojej ukochanej, proszac o wybaczenie. Tak niestety
kwiatow ani przeprosin nie przyjela.

Tez bym tak zrobila 😉

Ania Iwaniuk

Pijany z dozywotnim zakazem prowadzenia ogrodowym traktorkiem pojechal po
wodke

Policjanci strzeleckiej drogowki zatrzymali do kontroli traktorek
ogrodniczy, ktorym kierowal pijany 52-latek. Wydmuchal dwa promile
alkoholu. Ma mial orzeczony dozywotni zakaz prowadzenia. Pijany traktorkiem
wracal ze sklepu, do ktorego pojechal po butelke wodki. Grozi mu kara do 5
lat wiezienia.

W srode, 21 lutego, mieszkaniec jednej z wsi na terenie powiatu
strzeleckiego zadzwonil do dzielnicowego, aby powiadomic go, ze pijany
mezczyzna jedzie po chodniku traktorkiem ogrodowym. Na miejsce po chwili
dojechal patrol ze strzeleckiej drogowki, ktory zatrzymal kierujacego. Jak
sie okazalo kierowca traktorka ogrodowego jest dobrze znany policji. Juz
kila razy udaremniali jego jazde autem, gdy byl pijany. Ta kontrola drogowa
nie roznila sie swoim przebiegiem od tych poprzednich. 52-latek wydmuchal
prawie dwa promile alkoholu. Jak ustalili policjanci 52-latkowi zabraklo
alkoholu, wiec wsiadl za kierownice traktorka i chodnikiem pojechal do
pobliskiego sklepu, zeby uzupelnic zapasy.Mundurowi zatrzymali mezczyzne,
gdy wracal do domu, a w znajdujacym sie w pojezdzie uchwycie na kubek mial
wsadzona butelke wodki.

Colima drugi rok z rzedu najniebezpieczniejszym miastem swiata Ponad
140-tysieczna Colima polozona na zachodzie Meksyku drugi rok z rzedu
znalazla sie na czele rankingu najniebezpieczniejszych miast swiata –
poinformowala meksykanska pozarzadowa Obywatelska Rada do spraw
Bezpieczenstwa Publicznego i Wymiaru Sprawiedliwosci. Apeluje ona do wladz
o walke z przemoca. Siodmy rok z rzedu meksykanskie miasto jest najbardziej
brutalne na swiecie. W 2023 roku najbardziej niebezpiecznym miastem na
swiecie byla Colima, podobnie jak w 2022 roku – oznajmil przewodniczacy
meksykanskiej Obywatelskiej Rady do spraw Bezpieczenstwa Publicznego i
Wymiaru Sprawiedliwosci Jose Antonio Ortega, cytowany przez hiszpanska
agencje EFE.

Rada przedstawila liste 50 miast swiata o najwyzszym wskazniku zabojstw na
100 tysiecy mieszkancow. Colima zajela pierwsze miejsce w tej statystyce,
notujac 140 morderstw na 100 tysiecy mieszkancow. Na kolejnych szesciu
pozycjach tej listy znalazly sie inne meksykanskie miasta: Ciudad Obregon,
Zamora, Manzanillo, Tijuana, Zacatecas oraz Ciudad Juarez.

W miescie Ciudad Obregon na 100 tysiecy mieszkancow popelniano srednio 117
zabojstw.

Ortega stwierdzil, ze obecnosc meksykanskich miast w raporcie jest czyms
“niezwykle powaznym, jest odzwierciedleniem przemocy, ktorej doswiadcza
kraj”. Musimy zazadac, aby kandydaci (w czerwcowych wyborach prezydenckich
w Meksyku – red.) powiedzieli, co zamierzaja zrobic w sprawie przemocy
(…), abysmy mogli rozsadnie glosowac na tego, kto zaproponuje nam
najlepsze rozwiazanie – oznajmil Ortega. Pierwsza “10”
najniebezpieczniejszych miast, ktore znalazly sie w raporcie, zamykaja,
stolica Haiti Port-au-Prince, ekwadorski Guayaquil oraz polozony w RPA
Mandela Bay.

Obywatelska Rada do spraw Bezpieczenstwa Publicznego i Wymiaru
Sprawiedliwosci wskazala, ze wspolna cecha najniebezpieczniejszych miast
swiata jest utrata na ich terenie kompetencji przez sluzby porzadkowe
podlegle wladzom panstwowym. Ich miejsce, jak dodala, zajely zorganizowane
grupy przestepcze. Wedlug portalu argentynskiej gazety “Infobae”, “aby
zrozumiec przyczyny eskalacji przemocy w Colimie”, nalezy cofnac sie co
najmniej do roku 2016, kiedy do miasta przybyli ci, ktorych zadaniem bylo
koordynowanie dzialalnosci kartelu narkotykowego Sinaloa (jednej z
najwiekszych organizacji przemytniczych na swiecie), a takze uzyskanie
dostepu do terenow kontrolowanych przez kartel Jalisco New Generation
(CJNG), ktorym dowodzil baron narkotykowy Nemesio Oseguera (nazywany El
Mencho).

“Infobae” zaznacza, ze do wrzesnia 2017 roku Colima stala sie miejscem
masowych morderstw. W kolejnych latach sytuacja sie pogarszala.

W zeszlorocznym raporcie meksykanskiej rady podano, ze wskaznik zabojstw na
100 tysiecy mieszkancow w Colimie wyniosl 181.

Mata o diagnozie spektrum autyzmu: duzo rzeczy zaczelo miec sens Najpierw
na pytania osob w spektrum autyzmu odpowiadal Robert Maklowicz, potem –
Natalia Kukulska. Teraz pora na rapera Michala “Mate” Matczaka. Trzeci
odcinek “Autentycznych” mozna obejrzec w Playerze i TVN w niedziele, 25
lutego, o godz. 20. Powiedzialem duzo takich rzeczy prosto z serca, o
ktorych, w sumie, nie wiedzial prawie nikt, w tym ja sam – powiedzial
Michal “Mata” Matczak po nagraniu do “Autentycznych”. Nie znal wczesniej
pytan, wiec nie wiedzial, czego sie spodziewac. W rozmowie pojawil sie
temat samobojstwa i depresji. Takze pytanie o to, czy kiedykolwiek mial
podejrzenia, ze jest w spektrum autyzmu. Raper przyznal, ze ludzie od
wielu lat mu mowili, ze “jest autystyczny”. Najpierw jednak postanowil
sprawdzic, czy ma ADHD. – Dowiedzialem sie, ze [psychiatra] nie jest mi w
stanie stwierdzic ADHD, ale za to (…) powiedzial, ze jestem w spektrum
autyzmu. Zaczelo duzo rzeczy miec sens, ze tak to ujme – przyznal. Dwa
pierwsze odcinki “Autentycznych” spotkaly sie z duzym zainteresowaniem
widzow i rozpoczely ogolnopolska dyskusje na temat autyzmu. Zmienily tez
samych uczestnikow programu. – Troszeczke bardziej sie wyluzowalem,
troszeczke bardziej podchodze do mojego zycia jako do pewnego rodzaju roli,
ktora kiedy sie odgrywa mniej lub bardziej, to jednak trzeba pokazac swoj
charakter, swoj temperament – przyznaje Jurek. – Na szczescie mnie ze
zdjeciami, z autografami nie scigaja, ale po prostu bardziej komunikatywna
sie stalam. Duzo rzeczy na planie sie nauczylam: pracowac z kamera, duzo
ludzi poznalam, wiecej sie usmiecham po prostu. To dalo mi dobre wyjscie na
swiat. Wiem, ze nie moge trzymac sie pod kloszem – mowi Natalia. – Ludzie,
ktorych teraz poznaje, chca trzymac ze mna sztame duzej – dodaje Bartosz.
“Autentyczni” to polska wersja hitu telewizji France 2 (“Les Rencontres du
Papotin”), w ktorej dziennikarze w spektrum autyzmu zadaja pytania znanym
osobom. Wymyslili go Olivier Nakachi i Eric Toledano, duet, ktory
wyrezyserowal film “Nietykalni”. W polskiej wersji programu wzieli juz
udzial Robert Maklowicz i Natalia Kukulska. Krytyk kulinarny byl pytany m.in.
o wybujale ego i o sekret, ktory zabierze ze soba do grobu. Natalie
Kukulska pytano to, czy krzyczy na dzieci i czy wierzy, ze jej rodzice
spotkali sie “po drugiej stronie”. W naturze naszych dziennikarzy
poczatkujacych jest to, ze chca zapytac o to wszystko, o co kazdy by chcial
zapytac, ale nie maja tego hamulca, ktory maja inni dziennikarze. Goscie
bywaja przez to w tarapatach. Chca uszanowac swoich rozmowcow, ale nie moga
stosowac sztuczek, ktore zazwyczaj stosuja, poniewaz z osobami w spektrum
autyzmu nie ma sciemy. Ilekroc czlowiek chce cos przykryc jakas maska,
natychmiast to wychodzi i trzeba sie w tej sytuacji jakos odnalezc – mowi
Maciej Stuhr, ktory moderuje rozmowe.

Ktos wysypal rzepak z wagonow. Pociag wjechal z Ukrainy W miejscowosci
Okopy-Kolonia (woj. lubelskie) ktos wysypal rzepak z dwoch wagonow pociagu,
ktory wczoraj wjechal tu z Ukrainy. Zauwazyli to funkcjonariusze Strazy
Ochrony Kolei. Teraz sprawa zajmuje sie policja. Wicepremier Ukrainy
Oleksandr Kubrakow napisal w mediach spolecznosciowych, ze przestepcy musza
zostac ukarani. W Dorohusku trwa protest rolnikow, ktorzy sprzeciwiaja
wprowadzaniu unijnego Zielonego Ladu i naplywowi towarow z Ukrainy. Pociag
przewozacy rzepak wjechal wczoraj do Polski z Ukrainy. Stoi w miejscowosci
Okopy-Kolonia w gminie Dorohusk. Dzis rano dostalismy zgloszenie, ze doszlo
do otwarcia dwoch wagonow i rzepak wysypal sie na torowisko – mowi komisarz
Ewa Czyz z Komendy Miejskiej Policji w Chelmie.

Dodaje, ze gdy o godz. 8.30 policjanci przyjechali na miejsce, nie bylo tam
zadnych osob postronnych. Rowniez zglaszajacy, czyli funkcjonariusze Strazy
Ochrony Kolei, gdy zauwazyli wysypany rzepak, nie widzieli tam nikogo –
zaznacza policjantka. Mundurowi prowadza ogledziny, przesluchuja swiadkow i
ustalaja, czy teren jest monitorowany. Tymczasem jest juz reakcja strony
ukrainskiej. Wicepremier Oleksandr Kubrakow napisal na portalu X, ze
bezkarne zbrodnie zawsze wracaja.

“Niezaleznie od tego, czy jest to agresja militarna czy zniszczone ziarno.
Przestepcy musza zostac ukarani, aby inni nie czuli pokusy ich powtorzenia”
– zaznaczyl. W Dorohusku, tak jak w wielu miejscach w calej Polsce, trwaja
protesty rolnikow, ktorzy sprzeciwiaja sie wprowadzaniu unijnego Zielonego
Ladu i naplywowi towarow z Ukrainy

Wybuch granatnika w Komendzie Glownej Policji. “27 bardzo powaznych
uchybien”, beda zawiadomienia do prokuratury W wyniku kontroli po wybuchu
granatnika w gabinecie bylego komendanta policji generala Jaroslawa
Szymczyka stwierdzono “27 bardzo powaznych uchybien” – przekazal szef MSWiA
Marcin Kierwinski. – Po rozmowie z dyrektorami zajmujacymi sie kontrola
zdecydowalem, ze beda zlozone zawiadomienia do prokuratury – dodal. Marcin
Kierwinski powiedzial, ze kontrola wykazala “27 uchybien, ktore pokazuja
skale degrengolady i upadku zarzadzania policja przez pana generala
Szymczyka i politykow PiS”.

Szef resortu zapowiedzial, ze zlozone zostana trzy zawiadomienia do
prokuratury. Jedno z nich bedzie dotyczylo posiadania broni wbrew
obowiazujacym przepisom przez bylego komendanta policji, generala Jaroslawa
Szymczyka.

Kolejne ma dotyczyc niedopelnienia obowiazkow poprzez “niewydanie polecen
sprawdzenia pirotechnicznego otrzymanego prezentu mimo mozliwosci i
srodkow”. Kierwinski przekazal, ze zostanie takze zlozone zawiadomienie do
prokuratury w zwiazku z przewiezieniem granatnika przez granice Polski i
nieprawidlowych procedur po wybuchu granatnika. – Zlozymy takze
zawiadomienie o mozliwosci popelnienia przestepstwa z artykulu 231 Kodeksu
karnego, polegajacego na niedopelnieniu obowiazkow i dzialanie na szkode
interesu publicznego lub prywatnego w zwiazku z wystapieniem zagrozenia dla
zdrowia i zycia ludzi. W momencie, gdy ten granatnik zostal detonowany, nie
zarzadzono ewakuacji, nie zadzialaly zadne procedury – mowil minister.

– Wydaje sie, ze skala balaganu, niekompetencji, celowego mataczenia przy
tej sprawie doprowadzila do tego, ze nie podjeto zadnych dzialan, aby
ewentualnie chronic ludzi, ktorzy byli na terenie Komendy Glownej Policji –
dodal Kierwinski. W tej sprawie my wszyscy, jako Polacy, mielismy bardzo
duzo szczescia, poniewaz ta glowica, naboj granatnika nie uzbroil sie i
trafil w te przestrzen, ktora jest pomiedzy belkami nosnymi. Gdyby troche
inaczej uksztaltowala sie trajektoria lotu, wtedy z duzym
prawdopodobienstwem mielibysmy do czynienia z katastrofa budowlana i pewnie
mielibysmy do czynienia ze znacznym zagrozeniem zycia, moze nawet z
bezposrednim zagrozeniem zycia funkcjonariuszy – powiedzial. Minister
zaznaczyl, ze beda prowadzone “poglebione analizy, w jaki sposob MSWiA”
zareagowalo na wydarzenia w KGP i “czy cokolwiek zrobiono”. Szef MSWiA
powiedzial, ze po zapoznaniu sie z raportem moze ocenic, ze obraz KGP
kierowanej przez gen. Jaroslawa Szymczyka i politykow PiS “jawi sie jako
miejsce, w ktorym nie ma zadnych procedur”. – Jest rzecza niepojeta, ze w
przypadku takiego incydentu, (…) nie zarzadzono ewakuacji. Czyms
niepojetym jest to, ze nie dbano o bezpieczenstwo pracownikow, a zajmowano
sie jedynie tym, zeby jak najmniej osob o tym wiedzialo. To pokazuje tak
naprawde skale upadku zarzadzania formacja. Moje prywatne zdanie na temat
tego, co wyprawial pan general Szymczyk jest takie, ze niszczyl wizerunek
policji – twierdzi Kierwinski.

– W tym postepowaniu prowadzonym przez prokurature pan Szymczyk ma status
pokrzywdzonego, a pokrzywdzona jest polska policja. Polska policja jest
pokrzywdzona przez pana generala Szymczyka – dodal. Badalismy to
kompleksowo, nie badalismy samego zajscia, wybuchu, ale miedzy innymi tez
to, jak granatniki zostaly przetransportowane z Ukrainy i jak znalazly sie
w komendzie. Gdy dostaniemy wyniki kontroli Black Hawka, pewnie bedziemy
zajmowac sie wspolna ocena, jak dzialala KGP w tych dwoch sprawach bardzo
“wizerunkowych” dla policji – zapowiedzial szef MSWiA.

Mowil, ze na kontrole w sprawie incydentu z Black Hawkiem trzeba poczekac
jeszcze “gora kilkanascie dni”. – Jezeli chodzi o postepowanie w sprawie
wypadku Black Hawka, w ostatnim tygodniu otrzymalismy nowe informacje,
ktore sklonily mnie do tego, aby jeszcze o kilka dni te kontrole
przedluzyc. Ale uspokajam, to jest naprawde perspektywa gora kilkunastu
dni, ze spotkamy sie, aby przedstawic wnioski z tej kontroli. Wtedy
bedziemy formulowac ostateczne wnioski dotyczace ewentualnych zawiadomien
do prokuratury badz do innych instytucji panstwa w sprawie jakosci
przeprowadzonych badan i postepowan wyjasniajacych w Komendzie Glownej
Policji – mowil. Po oswiadczeniu Kierwinskiego glos zabral Czeslaw Mroczek,
sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnetrznych i Administracji Polski.
Zaznaczyl, ze protokol kontrolny jest materialem niejawnym. – Protokol
wyraznie stwierdza, ze mielismy do czynienia z sytuacja bezposredniego
zagrozenia zdrowia i zycia osob przebywajacych w tym momencie w budynku
(KGP – red.). Stwierdzono tez nieprawidlowosci z nieprzestrzeganiem
procedur zwiazanych z wyznaczeniem bezpiecznych stref dzialania, wezwaniem
do zabezpieczenia jednostki strazy pozarnej oraz systemu ratownictwa
medycznego, jak rowniez w zakresie przeprowadzenia ewakuacji w sytuacji
ujawnienia materialu wybuchowego – mowil. Zwrocil tez uwage, ze zauwazono
nieprawidlowosci w zakresie oszacowania strat w budynku. – Postepowanie
szkodowe ewidentnie bylo nierzetelne, aby wartosc szkody okreslic w
minimalnym stopniu – powiedzial. Mroczek zapowiedzial ponowne sprawdzenie
zakresu szkod w komendzie.

– Jezeli chodzi o postepowanie wyjasniajace, to w Komendzie Glownej Policji
prowadzono czynnosci w sprawie zdarzenia o charakterze katastrofy
budowlanej. Zakonczono je uznaniem, ze w sprawie nie zachodzi uzasadnione
przypuszczenie popelnienia przewinienia dyscyplinarnego i sprawe uznano za
ostatecznie zalatwiona. Prowadzono zatem postepowanie wyjasniajace, w
wyniku ktorego niczego nie wyjasniono – powiedzial Mroczek. Do bledow w
zakresie oszacowania strat odniosl sie tez Marcin Kierwinski. – Kwota,
ktora podaja dziennikarze – okolo 20 tysiecy zlotych – zostala w ramach
postepowania wyjasniajacego oszacowana jeszcze za poprzednikow w Komendzie
Glownej Policji. Jest jedna podstawowa wada – nie zawiera kosztow pracy i
transportu, czyli tych rzeczy, ktore robili pracownicy policji, zeby
naprawic to, co sie zdarzylo – wyjasnil Kierwinski. Rola pracownikow
policji nie jest to, zeby odbudowywac Komende Glowna Policji po ekscesach,
ktorych dokonuje komendant, wiec jednym z zalecen tego raportu jest ponowne
oszacowanie wysokosci strat w tym zakresie – dodal.

Poszkodowane dwie osoby

Jako “szczegolnie bulwersujace” Mroczek okreslil fakt, ze osoby, ktore
prowadzily to postepowanie byly potem “w sposob nadzwyczajny gratyfikowane
poprzez system nagrod i premii”. Zapowiedzial, ze to tez bedzie oceniane
pod katem “prawidlowosci tego postepowania”.

Mroczek odniosl sie tez do kwestii poszkodowanych w tym zdarzeniu.
Powiedzial, ze poszkodowani zostali general Szymczyk i pracownik ochrony. –
Te osoby transportowano do szpitala MSWiA. Pan general Szymczyk zostal do
szpitala przyjety, ta druga osoba nie. Karetka pogotowia musiala poszukiwac
innego miejsca, w ktorym te osobe przyjeto. Bedziemy wyjasniac sprawe,
dlaczego w ten sposob potraktowano dwie osoby poszkodowane w tym samym
zdarzeniu – powiedzial. Wybuch w Komendzie Glownej Policji

W polowie grudnia 2022 roku w gmachu Komendy Glownej Policji doszlo do
eksplozji. Ministerstwo Spraw Wewnetrznych i Administracji przekazalo, ze
stalo sie to “w pomieszczeniu sasiadujacym z gabinetem komendanta Jaroslawa
Szymczyka. “Eksplodowal jeden z prezentow, ktore komendant otrzymal podczas
swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dn. 11-12 grudnia br., gdzie spotkal
sie z kierownictwami ukrainskiej policji i sluzby do spraw sytuacji
nadzwyczajnych. Prezent byl podarunkiem od jednego z szefow ukrainskich
sluzb” – podal resort w komunikacie. Komendant trafil wtedy do szpitala.
Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza ujawnil we wrzesniu
ubieglego roku zdjecia, ktore maja dokumentowac to, co wydarzylo sie osiem
miesiecy temu w gmachu Komendy Glownej Policji.

Gigantyczne pieniadze dla Polski. “Mamy dobre wiadomosci” W przyszlym
tygodniu zapadna dwie decyzje w sprawie funduszy europejskich dla Polski,
ktore uwolnia do 137 miliardow euro (600 miliardow zlotych) z funduszu
spojnosci i Funduszu Odbudowy – poinformowala w piatek w Warszawie
przewodniczaca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Pieniadze
wczesniej byly zablokowane ze wzgledu na obawy Brukseli zwiazane z
praworzadnoscia w Polsce. Jestesmy pod wrazeniem waszych wysilkow
dotyczacych odtworzenia praworzadnosci, ktora jest kregoslupem
spoleczenstwa, w ktorym kazdy przestrzega zasad, ludzie i firmy maja
zaufanie do instytucji i sa w stanie pociagnac do odpowiedzialnosci wladze
– mowila von der Leyen.

“”Mamy dobre wiadomosci”

Stwierdzila, ze “bardzo cieszy ja plan dzialania rzadu, ktory zostal
przedstawiony panstwom czlonkowskim” – jest to bardzo silne oswiadczenie,
jasna mapa drogowa dla Polski. Wasze wysilki sa zdecydowane, opieraja sie
na reformach, ktore uruchomiliscie i krokach, ktore podjeliscie w zakresie
niezawislosci sadow – wskazala.

Dlatego, jak powiedziala, “mamy dobre wiadomosci”. Wyjasnila, ze w
przyszlym tygodniu “zapadna dwie decyzje w sprawie funduszy europejskich,
dzisiaj zablokowanych”. – One uwolnia do 137 miliardow euro dla Polski –
mowila. To okolo 600 miliardow zlotych.

– One pochodza z funduszy Next Generation EU i z funduszy spojnosci –
mowila. Dodala, ze “zostanie to zagwarantowane przez urzad Prokuratora
Europejskiego”. – To wspaniala wiadomosc dla Europy, dla Polski –
podkreslala. Szefowa KE przypomniala na konferencji w Warszawie, ze wspolna
polityka rolna przewiduje 22 mld euro dla polskich rolnikow, i
zapowiedziala “wiecej funduszy w przyszlosci”. Pierwsza platnosc w ramach
kolejnego funduszu (Funduszu Odbudowy – Next Generation EU – red. ) to jest
1,4 mld euro, ktore beda dostepne bezposrednio dla polskich rolnikow, aby
pomoc im w modernizacji ich produkcji i w wejsciu na nowe rynki –
powiedziala von der Leyen.

Tusk: chodzi o 600 mld zlotych

Na konferencji prasowej Donald Tusk dodal, ze od pierwszych dni urzedowania
jako premiera jego wspolpraca z szefowa KE miala na celu m.in. przywrocenie
rzadow prawa i standardow demokratycznych w Polsce, “tak, zebysmy poczuli
sie znowu wszyscy rownoprawnymi uczestnikami tej wielkiej historii, jaka
jest historia Europy ostatnich dziesiecioleci”.

Tusk podkreslil, ze “to jest naprawde bardzo wazny dzien”. -Polki i Polacy
(…) sa prawdziwymi bohaterami tej historii, ktora dzisiaj znalazla swoj
final – powiedzial. Szef polskiego rzadu podziekowal von der Leyen i De
Croo za zaangazowanie w kwestie odblokowania srodkow.

– Tak. Mamy to. Na polskie to jest 600 miliardow zlotych. To jest naprawde
gora pieniedzy, ktora dobrze wykorzystamy, ktora wykorzystamy tez, zeby
rozladowac to wszystko, co budzi dzisiaj napiecie i niepokoje.
Nieprzypadkowo pani przewodniczaca (KE) wspomniala o pierwszych szybkich
platnosciach. Wsrod nich bedzie 1,5 mld euro, jesli dobrze zrozumialem. To
tez na nasze ponad 6 miliardow zlotych, ktore bezposrednio trafia do
malych, srednich producentow zywnosci – zapewnil premier.

Dodal, ze “to bedzie pierwszy zastrzyk, ktory moze przyniesc troche
poczucia bezpieczenstwa i perspektywe takze dla naszych rolnikow”. – Mam
glebokie poczucie jako Polak, ze przywracamy dziejowa sprawiedliwosc wobec
kraju, narodu, ktory dla praworzadnosci, dla demokracji zrobil wiecej niz
ktokolwiek inny na swiecie w ostatnich kilkudziesieciu latach – podsumowal
premier.

SPORT

Koszmar Piotra Zyly na mamucie w Oberstdorfie. Wygladalo to dramatycznie
Zawody Pucharu Swiata w skokach narciarskich w Oberstdorfie rozpoczely sie
z poslizgiem. Otworzyly je dopiero piatkowe oficjalne treningi, w ktorych
wzielo udzial czterech polskich skoczkow. W pierwszej serii tylko jeden z
nich uplasowal sie w czolowej dziesiatce, a bardzo slaby rezultat uzyskal
Piotr Zyla. W drugiej bylo tylko odrobine lepiej. Zwyciezca obu serii
zmagan okazal sie Domen Prevc. Oto wyniki treningow w Oberstdorfie. Po
czwartkowych problemach pogodowych i odwolanym treningu oraz kwalifikacjach
wreszcie ruszyly zawody Pucharu Swiata w skokach narciarskich w
Oberstdorfie (w lotach). Na piatek 23 lutego zaplanowano konkurs duetow
(skrocony do dwoch serii), ktory poprzedzil oficjalny trening z udzialem 52
zawodnikow, w tym czterech Polakow: Dawida Kubackiego, Kamila Stocha,
Aleksandra Zniszczola oraz Piotra Zyly. Skoki narciarskie w Oberstdorfie.
Domen Prevc wygral oficjalny trening, wsrod Polakow najlepszy Aleksander
Zniszczol

Pierwszy imponujacy skok oddal Erik Belshaw, ktory wyladowal na 212. metrze
i objal prowadzenie, majac ponad 20 punktow przewagi nad kolejnymi
zawodnikami. Pozniej na 217,5 m skoczyl Artii Aigro, lecz jego nota byla o
wiele nizsza niz Amerykanina. Zawodnicy powoli sie rozkrecali, co
potwierdzil skok Niko Kytosaho na 218,5 m, ale i on mial ogromna strate do
Belshawa. Wyprzedzil go dopiero Daniel Huber, uzyskujac 225 m. Zaraz potem
przyszedl czas na czterech Polakow, ktorzy skakali jeden po drugim.
Zdecydowanie najlepiej spisal sie Zniszczol, ktory po skoku na 214,5 m
zostal liderem. Stoch uzyskal przyzwoite 198,5 m, natomiast Kubacki 176 m.
Zupelnie zawiodl natomiast Zyla, ktory wyladowal na 155. metrze. Zniszczol
dlugo utrzymywal miejsce na podium, wypadl z niego dopiero wtedy, gdy
zaczela skakac czolowa dziesiatka. Ta musiala pokonac dobrze dysponowanego
Domena Prevca (227,5 m), rekordziste obiektu. Ostatecznie to nie udalo sie
nikomu, najblizej byli Andreas Wellinger oraz Lovro Kos. Tuz za pierwsza
piatka skonczyl Zniszczol. Wyniki I oficjalnego treningu przed konkursem
duetow w Oberstdorfie

• 1. Domen Prevc – 185,3 pkt (227,5 m)

• 2. Andreas Wellinger – 182,8 pkt (223 m)

• 3. Lovro Kos – 178,9 pkt (225,5 m)

• 4. Johann Andre Forfang – 174,5 pkt (220,5 m)

• 5. Michael Hayboeck – 174,1 pkt (222 m)

• 6. Aleksander Zniszczol – 170,6 pkt (214,5 m)

• …

• 21. Kamil Stoch – 151,4 pkt (198,5 m)

• 33. Dawid Kubacki – 126,6 pkt (176 m)

• 39. Piotr Zyla – 112,2 pkt (155 m)

Aleksander Zniszczol najlepszym z Polakow w drugim treningu. Zyla lepiej

W drugim treningu ponownie najlepszym z Polakow okazal sie Aleksander
Zniszczol, ktory uzyskal 225 metrow i zakonczyl zmagania na miejscu. O
wiele lepiej zaprezentowal sie Piotr Zyla – po skoku na 198 metrow byl .
Kamil Stoch (186,5 m) i Dawid Kubacki (199 m) ukonczyli trening w trzeciej
dziesiatce.

Zwyciezca drugiej serii treningowej ponownie okazal sie Domen Prevc (237
m), a w czolowej trojce rywalizacje ukonczyli tez Kristoffer Eriksen Sundal
(230,5 m) oraz Daniel Tschofenig (222 m). Wyniki II oficjalnego treningu
przed konkursem duetow w Oberstdorfie

• 1. Domen Prevc – 170,6 pkt (237 m)

• 2. Krostoffer Eriksen Sundal – 164,7 pkt (230,5 m)

• 3. Daniel Tschofenig – 163,5 pkt (222 m)

• …

• 6. Aleksander Zniszczol – 159,7 pkt (225 m)

• 19. Piotr Zyla – 131 pkt (196 m)

• 23. Kamil Stoch – 128,8 pkt (186,5 m)

• 24. Dawid Kubacki – 126,9 pkt (199 m)

Radwanska popelnila duzy blad. Nagle nie bylo po nim sladu. “Oszust i
playboy” Agnieszka Radwanska wielka kariere zaczynala pod okiem ojca
Roberta Radwanskiego, a potem osiagala sukcesy, wspolpracujac z Tomaszem
Wiktorowskim. Nieco zapomniane jest natomiast to, ze przez krotki czas
miala jeszcze jednego szkoleniowca. W dodatku w tamtym okresie osiagala
imponujace wyniki, wiec moglo sie wydawac, ze perspektywy sa obiecujace.
Niedlugo pozniej pojawil sie zaskakujacy problem z trenerem, mogacy miec
zwiazek z jego burzliwa przeszloscia. W ojczyznie byl on nawet nazywany
“oszustem i playboyem, ktory marnuje kariery tenisistkom”. Agnieszka
Radwanska w trakcie swojej imponujacej kariery wspolpracowala z trzema
trenerami. Na poczatku prowadzil ja ojciec Robert Piotr Radwanski, a
nastepnie zwiazala sie zawodowo z Tomaszem Wiktorowskim (poczatkowo byl
“wypozyczony” z PZT). W miedzyczasie pojawil sie trzeci ze szkoleniowcow,
choc raczej nie zapadl kibicom w pamiec. Chyba ze z powodow pozasportowych.
Agnieszki Radwanska miala kontrowersyjnego trenera. “Marnuje kariery
tenisistkom”

Na poczatku 2012 r. w otoczeniu Agnieszki Radwanskiej pojawil sie Chorwat
Borna Bikic, ktory zostal trenerem jej siostry Urszuli i wspolpracownikiem
Wiktorowskiego. Szybko awansowal, gdyz na lutowe turnieje do Dohy i Dubaju
polecial jako pierwszy szkoleniowiec starszej z siostr, a Wiktorowski
pozostal w Polsce. To moglo byc zaskakujace, gdyz Bikic nie mial w dorobku
wielkich sukcesow. Za najwiekszy uznawano odbudowanie kariery Jeleny Dokic,
z ktora pracowal w latach 2002-2010 (z przerwami). Byla to burzliwa
wspolpraca, rowniez za sprawa dosadnych komentarzy ze strony ojca i
jednoczesnie poprzedniego trenera tenisistki, kontrowersyjnego Damira
Dokicia. Jednak za sprawa chorwackiego szkoleniowca Australijka wrocila do
dawnej formy i zagrala m.in. w cwiercfinale Australian Open w 2009 r.
Bikiciowi zarzucano natomiast nieumiejetnie prowadzenie rodaczki Karoliny
Sprem. Ta pod jego wodza wielokrotnie odpadala z turniejow juz w pierwszej
rundzie, zaliczyla tez potezny zjazd z 17. na 89. miejsce w rankingu WTA.
Zarowno prowadzac Sprem, jak i Dokic, szkoleniowiec mial tez ograniczac ich
kontakty ze swiatem zewnetrznym, w tym mediami. Rodzima prasa nazywala jego
i jego brata Tina “oszustami i playboyami, ktorzy marnuja kariery
tenisistkom i wykorzystuja je finansowo”. Okreslenie “playboy” odnosilo sie
m.in. do tego, ze na treningach Bikic czesto pokazywal sie bez koszulki,
aby wyeksponowac umiesnione cialo. On sam odrzucal wszystkie te zarzuty i
bronil sie wynikami prowadzonych przez siebie zawodniczek.

Krotka wspolpraca Agnieszki Radwanskiej z Borna Bikiciem. “Byl na okresie
probnym”

Jesli chodzi o wspolprace z Agnieszka Radwanska, to poczatkowo wygladalo to
niezle. W Dosze doszla do polfinalu, a w Dubaju zdobyla tytul. Na
oficjalnej stronie WTA jako jej trenerzy byli wpisani i Chorwat, i
Wiktorowski. – Tomek zna nas od dawna. Wie, jak lubie trenowac, a jak nie.
Borna od niedawna przypatrywal sie moim treningom i tez juz wie, co ma
robic. Ten uklad funkcjonuje dobrze – mowila w Emiratach. Bikic nawet
przeprowadzil sie Krakowa, lecz niedlugo pozniej wszystko sie posypalo. Byl
na okresie probnym, ktorego nie zdal. Juz nie trenuje z nami. Nie chce
szerzej komentowac tej sprawy – mowila po wygranym turnieju w Miami. Co
moglo stac za taka decyzja? Wedlug “Faktu” Chorwat nie mogl poleciec z nia
do Stanow Zjednoczonych (przed Miami grala w Indian Wells), gdyz mial
problemy z uzyskaniem wizy. To stanowilo wyrazny sygnal ostrzegawczy,
zwlaszcza majac na uwadze jego dosyc kontrowersyjna przeszlosc.

Od tamtego momentu Radwanska dalej wspolpracowala z Wiktorowskim. 2012 r.
byl dla niej najbardziej udanym rokiem w karierze pod wzgledem liczby
wystepow w finalach turniejow WTA – poza Dubajem i Miami zagrala o tytul w
Brukseli (zwyciestwo), Wimbledonie oraz Tokio (porazki). W lipcu awansowala
na drugie miejsce w rankingu WTA, a we wrzesniu na stale zwiazala sie z
Wiktorowskim. Pracowala z nim do zakonczenia kariery w 2018 r.

DETEKTYW

Brak punktu zaczepienia

Bartlomiej MOSTEK

Czy w sprawie, w ktorej od 27 lat nie udalo sie ustalic sprawcy, moze
jeszcze nasta- pic przelom? Czy moze byc tak, ze nazwisko mordercy zapisano
w pierwszym tomie akt? A moze wrecz przeciwnie – nigdy nie trafiono na jego
slad? Zabojstwo Magdy Da- widczynskiej wymy- ka sie pewnym stan- dardom lat
90. XX wieku. Sposob jego przeprowadzenia przypomi- na nieco mafijna
egzekucje. Zaplanowana i zrealizowana na zimno. Jednoczesnie nic nie
wskazuje na motyw rabunkowy albo seksualny. Czytajac zezna- nia mozna
odniesc wrazenie, ze ofiary nikt nie znal do konca, zas praktycznie wszyscy
swiad- kowie klamia i przeinaczaja fak- ty. Jednoczesnie jest to zbrodnia,
ktora pokazuje jak zmienila sie Polska. Sprawy, o ktorych nikt nie chcial
wtedy mowic, dzis sa normalnym elementem debaty publicznej. I byc moze to
jest ten moment, na ktory czekala ta zbrodnia, jesli bowiem chce- my
odnalezc zabojce, to musi- my o pewnych rzeczach zaczac mowic wprost.

M 

agdalena Dawid- czynska byla jedy- naczka. Urodzila sie

w Lodzi, ale cale zycie byla zwia- zana z Warszawa. Sport miala w genach –
byla corka pilkarza i trenera. Po liceum nie konty- nuowala nauki. Zostala
trenerka tenisa ziemnego. Na poczatku pracowala w TKKF Falenica.

Jak wynika z akt sledztwa jeszcze w okresie liceum Magda zaczela uczeszczac
do Fanklubu zespolu ABBA. To z tego sro- dowiska wywodzilo sie potem wielu
jej znajomych. Tam tak- ze poznala Marka – swojego narzeczonego.

Okolo roku 1992 w zyciu Magdaleny pojawil sie Jacek K. Mezczyzna mial budy-
nek magazynowy przy ulicy Romantycznej. Wydzierzawil go jej i pomogl
zagospodarowac na hale do gry w tenisa. Potem kobieta dobudowala takze kort
ziemny. Tak zaczela sie jej przy- goda z wlasnym biznesem.

Magda w momencie smier- ci miala 26 lat, byla wiec oso- ba bardzo mloda.
Musiala byc

odwazna i obrotna, skoro smia- lorzucilasiewwirrodzacejsie kapitalistycznej
Polski.

W roku 1993 Magdalena Dawidczynska na imieninach kolezanki poznala swoja
pozniej- sza przyjaciolke Agate. Kobiety byly sobie bardzo bliskie i wie-
dzialy na swoj temat najwiecej. Agata spotykala sie z Marcinem, Magda z
Markiem i w tym skla- dzie wyjezdzali na weekendy i wakacje. Urlop w roku
1995 spedzili we czworke w Sopocie.

I teraz najwazniejsze: NIC Z TEGO, CO NAPISALEM, NIE JEST W 100 PROCENTACH
PRAWDA. 30 listopada rodzice Magdaleny wyszli o godzinie 9, gdy dziewczyna
jeszcze spala, wrocili zas o 19, gdy byla jeszcze w pracy. Ojciec Magdaleny
zeznal:

– Corka prowadzila zajecia w tej szkolce w godzinach popo- ludniowych,
kiedy to mlodziez i dorosli koncza prace. Miala stalych uczniow gry w
tenisa, ale tez wielokrotnie przyjmowala zgloszenia o wynajecie kortu na
godziny. Przewaznie na te zaje- cia chodzila mlodziez ze szkol podstawowych
i srednich. (…) Z takich zajec corka wracala poz- no, ale nigdy nie
pozniej niz po godzinie 23. Bywaly takie dni, ze na korcie w ogole nie bylo
zajec. Corka zajecia w szkolce rozpo- czynala przewaznie o godzinach 16 –
17 i dojezdzala swoim samochodem marki Peugeot 309 koloru ciemny grafit.

W domu zostala jeszcze babcia, ktora przyjechala do Warszawy dwa dni
wczesniej.

Z zeznan matki Magdaleny:

– Magda na dzien 1 grud- nia szykowala zabawe u nas w mieszkaniu z udzialem
przyja- ciol i znajomych. Wiem od swo- jej matki, ze przed jej wyjsciem do
pracy, zadzwonil do naszego domu Marek i rozmawial z nia. Mama mowila mi,
ze Marek podobno dzwonil z pociagu, wracajac do domu z podrozy
sluzbowej.DzwonildoMagdy po to, aby umowic sie na zakupy w dniu 1 grudnia.

Tego dnia do Magdy dzwo- nila takze Agata:

– Magda powiedziala mi, ze w dniu dzisiejszym “zdzwoni- my sie” raz jeszcze
i omowimy szczegoly. Na zaden inny temat wczoraj z nia nie rozmawialam.
Prostuje, powiedziala, ze moze dzisiaj na korcie pozostac troche dluzej,
gdyz bedzie chciala troche sprzatnac.

Zajecia na korcie zaczely sie o godzinie 16, czyli juz po zmroku. Trwaly do
godziny 19.10. W ich trakcie, na chwile na Romantyczna przyjechal Jacek K.
Co bylo potem, nie wiemy. Po godzinie 23 Magda nadal nie wrocila do domu.
Byly to niestety czasy sprzed powszechnej telefo- nii komorkowej, wiec
rodzice nie mieli wyboru, jak tylko czekac na powrot jedynaczki. Tlumaczyli
sobie, ze moze nocuje u kogos ze znajomych, choc jednoczesnie zeznali:

– Czasem zdarzalo sie, ze corka wracala do domu okolo polnocy, ale
sporadycznie. Nigdy jednak nie zdarzylo sie, zeby nie wrocila na noc.



ankiem 1 grudnia 1995 roku pan Dawidczynski pojechal swoim samo-

chodem na korty tenisowe na ulice Romantyczna. Tak to wspominal:

– Gdy przyjechalem na miej- sce, zobaczylem, ze brama na teren posesji jest
otwarta, a przed budynkiem stoi samochod mojej corki Magdaleny. Drzwi w tym
samochodzie od strony kierow- cy byly uchylone. Zajrzalem do srodka, na
tylnym siedzeniu leza- la sportowa torba corki, w ktorej przewozila swoja
odziez – swe- ter i recznik na treningi. Torba byla zamknieta. Na niej
lezala tez kurtka corki. Zaniepokoilem sie wtedy juz bardzo.

Ojciec zakladal, ze jego corka zostala uprowadzona. Udal sie na posesje
naprzeciwko, gdzie pracowala ekipa budowlana. Majster posiadal telefon
komor- kowy i zawiadomil policje. W tym samym mniej wiecej cza- sie na
korty przyjechal wlasciciel posesji, Jacek K. Ten ostatni na trawniku w
glebi dzialki wypa- trzyl porzucony portfel, doku- menty i plame krwi.
Sytuacja stala sie dramatyczna.

– Po pewnym czasie przyje- chala policja i mundurowi pod- czas ogledzin
terenu wlasnie pod tym drzewem rozgarneli liscie i ujawnili zwloki mojej
corki Magdaleny. Kazali mi zaczekac, sprowadzili psa tropiacego, lecz ten
nie odnalazl zadnego sladu. Nastepnie pokazali mi zwloki cor- ki. Jej
twarz. Ja ja rozpoznalem. Na twarzy nie widzialem obrazen – mowil ojciec
Magdaleny.

Niedlugo po ujawnieniu zwlok Magdaleny, na korty przyjechal Marek. Zostal
powia- domiony przez matke kobiety, ze ta nie wrocila na noc i przy- jechal
sprawdzic, czy nie sta- lo sie cos zlego. Zarowno on, jak tez ojciec
trenerki zostali zabrani do komendy przy ulicy Grenadierow. Na miejscu zas
ruszyly ogledziny.



Slady zabezpieczone na miejscu opowiadaja nam pewna historie. W tym
przypadku powiazemy ja z zeznaniami ojca Magdaleny, ktore sprawiaja, ze
poznamy przebieg zbrodni. Dzialka, na ktorej zginela kobieta jest dluga i
waska. Po lewej stronie mamy kort ziemny, zas po pra- wej, wzdluz plotu
biegnie droga wjazdowa. Na koncu drogi stoi hala, a na lewo od niej mamy
trawnik, duze drzewo i brame wychodzaca na tyly posesji.

Codzienny rytual trenerki tenisa byl taki, ze po zakon- czeniu zajec i
odebraniu dzieci przez rodzicow, sprzatala hale. Nastepnie zanosila do
samocho- du torbe z rzeczami osobistymi (recznik, sweter, noz do przy-
rzadzania posilkow). Na torbie kladla kurtke. Potem wracala do hali i
zamykala drzwi do biura. Dalej odpinala krate od sciany (krata za dnia byla
przypieta przy pomocy klodki) i zamykala ja. Nastepnie wsiadala do samo-
chodu i wracala do domu. Teren oswietlala latarnia, ktora gasla
automatycznie o 21.30.

Z protokolu ogledzin wiemy zatem, ze sprawca zaatakowal tuz przed odjazdem
kobiety. Drzwi bowiem byly juz zamkniete, zas krata nadal przypieta do
scia- ny. Moze to byc przypadek, ale rowniez moze to wskazywac na celowy
atak – dziewczyna byla skupiona na zamykaniu obiektu.

Jedna z przyjaciolek Magdaleny zeznala w sledztwie ciekawa rzecz. Otoz
Magda zawsze zamykala samochod. Nawet wtedy, gdy szla zamknac krate. Tym
razem auto bylo otwarte. Byc moze wiec atak nastapil nagle.

Na zdjeciach z ogledzin widocz- ne sa slady samochodu, ktory wje- chal na
teren kortow i zablokowal wyjazd peugeotowi Magdaleny.

Niestety, z opisu nie wynika, czy byly to slady z wieczora, czy z ran- ka,
gdy pan Dawidczynski przyje- chalszukaccorki.

Przed hala sledczy zabez- pieczyli trzy luski pistoletowe. Na drzwiach
budynku widac bylo wglebienie po rykoszecie. Potem okazalo sie, ze
wszystkie trzy kule dosiegnely trenerki. Dwie rany klatki piersiowej byly
dosc powierzchowne, trzecia – brzucha – troche glebsza, ale nie smiertelna.

“W toku postepowania przeprowadzono ekspertyze kryminalistyczna
zabezpieczo- nych na miejscu trzech lusek, plaszcza pocisku i pocisku
wyjetego z ciala Magdaleny Dawidczynskiej, z ktorej wyni- ka, ze pochodza
one z nabojow pistoletowych kalibru 6,35 mm wzor Browning, produkcji cze-
choslowackiej, odstrzelonych prawdopodobnie z pistoletu kalibru 6,35 mm
produkcji samodzialowej, wykonanego na bazie pistoletu gazowego “Walther”
lub “Rohm”. Sprawca uzyl bardzo popu- larnego w tamtym okresie pisto- letu
gazowego przerobionego na amunicje ostra. Bron tego typu w polowie lat 90.
XX wieku doslownie zalala Warszawe, zas najwieksza nielegalna ruszni-
karnia miescila sie w pobliskiej Starej Milosnej. “Walthery” po takiej
modyfikacji miotaly kule ze zbyt mala predkoscia poczatko- wa pocisku i
dlatego rany na ciele ofiary sa dosc powierzchowne.

Luski lezace na ziemi ulozy- ly sie w polkole, zupelnie jakby ofiara cofala
sie w glab dzialki, zas napastnik strzelal za nia sto- jac w miejscu i
obracajac sie w jej kierunku. Mimo wszystko musial byc dobrym strzelcem,
ponie- waz w tak dynamicznej sytuacji wszystkie kule dosiegnely celu.

Rozmawialem z policjanta- mi, ktorzy uczestniczyli w sledz- twie i co
ciekawe nie udalo im sie odnalezc swiadkow, ktorzy slyszeli strzaly. Jest
to o tyle wazne, ze na sasiedniej budo- wie spali robotnicy, nieco dalej
zolnierz pilnowal konsulatu, zas 30 metrow od miejsca zabojstwa znajdowal
sie dom dyplomaty Republiki Francji (bylego woj- skowego). Kazda z tych
osob zeznala, ze noca przy ulicy Romantycznej jest bardzo cicho i slychac
kazdy halas.

Kolejnymi sladami zabezpie- czonymi podczas ogledzin sa pla- ma krwi,
rozrzucone dokumenty i klucze oraz portfel ofiary. Biorac to pod uwage
nalezy przyjac, ze Magdalena Dawidczynska, ran- na po postrzale, rzucila
sie do ucieczki w glab dzialki. Biegnac w te strone mozna uciekac legami
wzdluz Wisly albo w kierunku Walu Miedzeszynskiego. Kobieta desperacko
walczyla wiec o zycie.

I tu wazna uwaga – Magda miala 26 lat, byla sportowcem, silnym,
umiesnionym, zwin- nym i zapewne szybko biegala. Zabojca albo byl rownie
spraw- ny fizycznie, albo nie byl sam.

Jak wynika z przeprowadzo- nych w toku postepowania sado- wo – lekarskich
ogledzin zwlok Dawidczynska posiadala na cie- le m.in liczne rany klute
klatki

piersiowej, pochodzace od noza, penetrujace do oplucnej, pola- czone z
wielokatnym uszkodze- niem miazszu obu pluc, wor- ka osierdziowego i serca
oraz uszkodzeniem czesci kostnych zeber, rany klute penetrujace do jamy
otrzewnej z uszkodze- niem watroby i prawej nerki. Przyczyna smierci byly
liczne uszkodzenia waznych dla zycia narzadow wewnetrznych tj. ser- ca,
pluc, watroby, nerki.

W miejscu ataku nozem na trawie zabezpieczono dwie spo- re plamy krwi, oraz
rozrzucone dokumenty, klucze i portfel. Gdy kobieta lezala ranna, sprawca
przeszukal ja. Zostawil pienia- dze, dokumenty wozu, portfel. Z pozoru nie
ukradl nic. Z



eby zabic czlowieka wystar- czy jeden lub kilka ciosow nozem. Zabojca zadal
ich

dwadziescia cztery. Nauka nazy- wa to “nadzabijaniem”. Sprawca zadaje o
wiele wiecej ciosow ofierze niz potrzeba praktycz- nie w dwoch przypadkach.
Albo gdy jest mlody i niedoswiadczo- ny w mordowaniu, albo gdy ma w sobie
ladunek gniewu skiero- wany wlasnie w te ofiare.

Gdyby sprawca nie zabil Magdaleny Dawidczynskiej, ona ucieklaby i zglosila
napasc policji. Byc moze napastnik bal sie, ze zostal rozpoznany i spe- dzi
dlugie lata w wiezieniu. Byc moze kierowal sie powodami emocjonalnymi, na
przyklad zazdroscia.

Kolejnym sladem na miejscu przestepstwa byly ukryte pod liscmi zwloki
Magdy. Od miejsca ataku nozem do miejsca ukrycia zwlok nie bylo sladow
wlecze- nia ani plam krwi. Zapytalem eksperta z dziedziny krymina- listyki,
mlodszego inspektora Roberta Duchnowskiego, czy jest to dowod na to, ze
sprawcow bylo kilku i przeniesli zwloki.

– Trudno tylko na podstawie zdjec wnioskowac, czy ja przenie- siono, czy
przewleczono, czy byl jeden czy kilku sprawcow. Ona byla raczej niewysoka i
drobna, obracala sie w sportowym sro- dowisku, wiec mogl ja przeniesc jeden
srednio wysportowany facet. Jezeli niosl ja sam, a nie ma na tym odcinku
nakapanych sladow krwi, to z pewnoscia wchlonela sie w jego ubranie. I brak
tych nakapanych sladow moze swiadczyc, ale nie musi, ze sprawca byl jeden –
mowil Robert Duchnowski.

Co ciekawe, gdy w 2022 roku sprawe omawiano w “Magazynie Kryminalnym 997”,
do takich samych wnioskow doszedl inny ekspert – byly funkcjona- riusz
Wydzialu dw. z Terrorem Kryminalnym KSP Andrzej Mroczek.

Na koniec swego rodzaju cie- kawostka. Sprawca ukryl zwloki Magdaleny
Dawidczynskiej pod sterta lisci za drzewem. Zrobil to tak dobrze, ze rano
kobiety nie znalezli ani ojciec, ani wla- sciciel posesji. Sterta nie jest
takze widoczna na zdjeciach z ogledzin miejsca przestepstwa. Skad zatem
sprawca wiedzial w warunkach nocnych, ze wla- snie to miejsce jest
optymalne do ukrycia zwlok?

Co rowniez wazne, sam fakt takiego zachowania swiadczy o tym, ze sprawca
byl albo zwia- zany z ofiara (ukryl zwloki, by zapewnic sobie czas na
zbudo- wanie alibi), albo byla to jego pierwsza zbrodnia. Biorac pod uwage
jak dobrze zaplanowal swoj czyn, bardziej prawdopo- dobna jest pierwsza z
tych wersji.



olicjanci z Komendy Rejonowej na Pradze Poludnie prowadzili

sledztwo w sprawie zabojstwa Magdaleny Dawidczynskiej przez 4 lata.
Sledztwo bylo trzy razy umarzane i dwa razy wzna- wiane po zazaleniach
sklada- nych przez ojca ofiary. W aktach natrafilem na podpisy szesciu
prokuratorow. Nie da sie inaczej opisac tej sprawy jak poprzez
przedstawienie wersji sledczych. W innym przypadku utoniemy w gaszczu
sprzecznych ze soba zeznan.

Na poczatek pozwo- le sobie opisac wersje mniej prawdopodobne.

Wersja pierwsza – Uprzypadkowy sprawca

lica Romantyczna to specyficzne miej- sce. Korty sa polozo-

ne faktycznie od strony ulicy Rychnowskiej, w niecce. Inne domy znajduja
sie na pagorku, wiec ich mieszkancy nie mogli widziec zabojstwa. Natomiast
sama ofiare mozna bylo w spo- sob niezauwazony obserwo- wac z krzakow nad
Wisla. Dodatkowo nalezy zauwazyc, ze jest to okolica zamieszka- na przez
dyplomatow i osoby zamozne. Nieco dalej miesci sie duzy kompleks budynkow
nalezacy do sluzb specjalnych.

Sledczy zalozyli, ze sprawca mogl przebywac tam przypad- kiem, zobaczyl
mloda, samotna, atrakcyjna kobiete i postanowil ja zaatakowac. Mogl np.
chciec ukrasc jej samochod. Magda zareagowala nerwowo i doszlo do zbrodni.
Policjanci spraw- dzali min. robotnikow budow- lanych mieszkajacych
niedaleko w barakowozie.

Ta wersja wyjasnialaby dla- czego nigdy nie natrafiono na slad mordercy.
Byl on po prostu przypadkowo na miejscu prze- stepstwa, przez to, ze do
zaboj- stwa doszlo poza budynkiem, nie zostawil zbyt wielu sladow.

Natomiast przeczy jej opisa- ny powyzej przebieg zdarzen, przeczy rowniez
brak rabunku czegokolwiek, czy tez np. napa- sci seksualnej na ofiare. Jest
to oczywiscie wersja mozliwa, ale jednoczesnie rozwiazywalna tylko gdyby
zabojca po latach przyznal sie komus do zbrodni.

Wersja druga – Wnarkotyki

toku sledztwa poja- wila sie informacja, ze szkolka tenisowa

byla przykrywka, zas praw- dziwym biznesem prowadzo- nym przy ulicy
Romantycznej byla dystrybucja narkotykow. Motywem zbrodni mialy byc zas
jakies blizej nieokreslone rozli- czenia narkobiznesowe. Sledczy badali te
wersje, jednak doszli do wniosku, ze nie jest ona prawdziwa.

Jeszcze w roku 2020 na moja prosbe niezyjacy juz redaktor S. z miesiecznika
“R” pytal osob powiazanych z gru- pami pruszkowska i wolomin- ska, czy jest
im znana osoba Magdaleny Dawidczynskiej, uli- ca Romantyczna, czy nawet ta
konkretna okolica. Odpowiedz za kazdym razem byla negatyw- na, a trudno
jest uwierzyc, ze w polowie lat 90. XX wieku ktos mogl robic interesy
narkotykowe bez wiedzy grup przestepczych.

Jesli odrzucimy dwie opisane wersje musimy dojsc do wnio- sku, ze zabojstwo
Magdaleny Dawidczynskiej bylo nieprzy- padkowe i dokonane przez kogos z
kregu jej blizszych lub

dalszych znajomych. I co za tym idzie musimy przyjac, ze mor- derca
przyjechal w andrzejkowy wieczor na ulice Romantyczna, zaczail sie i
dzialal z zamiarem dokonania zabojstwa. W takiej sytuacji mamy do czynienia
z kolejnymi wersjami sledczymi rozpatrywanymi przez policje i prokurature.
Wersja trzecia – watek rozliczen finansowych Magdalena prowadzi- la szkolke
tenisowa przy ulicy Romantycznej od roku 1992. Na poczatku ze wspolniczka,
potem sama. Nie miala pra- cownikow. Prowadzila zajecia sportowe z dziecmi,
a ponadto wynajmowala kort na godzi- ny. Co do rentownosci bizne- su
zeznania sa rozbiezne. Pan Dawidczynski zeznal, ze corka nie miala
problemow finanso- wych. Natomiast Agata, przyja-

ciolka Magdy mowila: – Zauwazylam, ze od 4 – 5 miesiecy Magda jest czyms
zmar- twiona. Nie mowila mi co ja dreczy. Gdy ja pytalam o powo- dy
zmartwienia, mowila, ze ma malo pieniedzy, ruch w interesie jest niewielki,
a musi placic wyso- ki czynsz. O innych zmartwie- niach i klopotach nie
mowila.

Sledczy ustalili, ze Magdalena Dawidczynska miala niewielkie zadluzenie w
ZUS-ie, jednak nie zagrazalo to ciaglosci dziala- nia jej firmy. Wiadomo
tez, ze kobieta chciala zmienic miej- sce prowadzenia dzialalnosci
gospodarczej. Prawdopodobnie miala przeniesc sie na uli- ce Inflancka, na
pograniczu Srodmiescia i Zoliborza.

W tej wersji sledczej bada- no rowniez czy za zabojstwem Magdaleny nie stal
przypadkiem wlasciciel dzialki przy ulicy Romantycznej, Jacek K. W toku
sledztwa te podejrzenia sie nie potwierdzily. Magadalena byla osoba skryta
stad mozemy rozwazac mozemy tylko rozwazac co miala na mysli mowiac pewne
zdania. Jeszcze podczas pracy w Falenicy kobieta powiedziala kolezance, ze
musi rozwiazac pewien problem by aby “nie isc za kogos siedziec.”

Podobnie nie udalo sie usta- lic co miala na mysli Magda mowiac nie dlugo
przed smier- cia inne znamienne zdanie. Przytoczmy tu zeznanie Agaty:

– Magda Dawidczynska na krotko przed smiercia usilo- wala cos przekazac
Slawkowi, Markowi oraz Dorocie – wlasnie Dorocie Magda powiedziala, ze
nawarzyla piwa, ktore musi sama wypic. Wiem, ze przy mnie Magda nie chciala
roz- mawiac o tej sprawie.

Natomiast Marek tak zeznawal: Wiem, ze Magda chciala sie ze mna spotkac i o
czyms poroz- mawiac, gdyz rozmawialem z nia jadac pociagiem ze Szczecina do
Warszawy. Rozmawialem z Magda przez telefon komor- kowy nie mowila mi
jednak co ja gryzie. Wyczulem, ze miala potrzebe rozmowy. (…) Wiem, ze do
kilku osob powiedziala, ze sama sobie piwa nawarzyla i sama je musi wypic.
Nie wiem co miala na mysli i o co chodzilo.

Sledczy zakladali, ze problemy moga miec zwiazek z ktoryms z rodzicow
dzieci uczeszczajacych na zajecia tenisowe. Szczegolnie w kontekscie
zeznania matki zamordowanej trenerki:

– Matka Doroty slyszala roz- mowe miedzy uczestnikami tego zgrupowania, ze
rodzice dzieci, ktore trenowala Magda, tzn. jeden z tych rodzicow, mial o
cos pretensje do Magdy i nawet mogli podac ja do sadu. O co chodzilo nie
wiem. Magda nie mowila aby ktores z dzieci uleglo wypadkowi w czasie
treningu.

Policjanci przesluchali rodzi- cow wszystkich dzieci, ktore szkolila Magda,
jednak, jak wspominaja, nie znalezli niko- go, kto mialby pretensje do
ofiary. Dzieci lubily Magdalene Dawidczynska i byly zdruzgota- ne na wiesc
o jej smierci. Niejako w powiazaniu z wersja czwarta poja- wila sie wersja,
ktora

zakladala, ze zabojca Magdaleny moze byc mezczyzna o imieniu Pawel.
Powrocmy do zeznan pana Dawidczynskiego:

– Analizujac wszystko po roku od smierci corki przyszlo mi na mysl nazwisko
Pawla C. Powodow bylo kilka. Wiadomosc (…) o checi zakupu przez C. por-
nograficznych kaset z dziecmi. Dowiedzialem sie o sklonnosciach C. do
pedofili. Czeste pobyty C. na kortach w czasie, gdy graly dziew- czynki i
chlopcy. Pawel C. w 1995 roku, od kwietnia do maja, bardzo czesto
przyjezdzal do corki na kor- ty w dni pogodne. Ja widzialem go osobiscie,
gdyz w tym okresie pomagalem jej przygotowac kor- ty do sezonu letniego.
Pawel C. przyjezdzal sam. Bral od corki materac, na ktorym sie opalal.
Corka z tych czestych odwiedzin C. nie byla zadowolona. Nie poda- la
powodow, dla ktorych nie byla zadowolona. Obecnie oceniam, ze moglo cos sie
zdarzyc poza zasie- giem mojej Magdy, gdyz dzieci trenujace poruszaly sie
po tere- nie, na ktorym opalal sie C. (…) [usunalem dane identyfikujace
swiadka]. Poza tym w bloku, gdzie mieszka C. byla proba gwaltu na
dziewczynce. Z tego co zrozumia- lem, zdarzenie to mialo miejsce na rok
przed zabojstwem corki. Z rozmowy wynikalo, ze sprawca mogl byc Pawel C.

Po smierci corki Pan Dawidczynski jezdzil do jasnowi- dza i ten ostatni
rowniez wskazywal na Pawla C., jako osobe powiazana ze smiercia Magdy. Z
akt wynika, ze sledczy bardzo dokladnie spraw- dzali ten watek i alibi
mezczyzny, jednak nie potwierdzili jego udzia- lu w zabojstwie. Magdalena
poznala Marka w Fanklubie zespolu ABBA. Byla jeszcze wtedy w liceum.
Znajomosc ta przetrwala lata. Ostatni raz Magda byla z wizyta u Marka
cztery dni przed smiercia, zas przez telefon rozmawiala z nim kilka godzin
przed zabojstwem. Rodzice Magdy uwazali, ze para predzej czy pozniej wezmie
slub.

Po smierci Magdaleny do jej rodzicow dotarly plotki, jakoby zabojstwo ich
corki bylo zemsta za to, ze latem 1995 roku Marek spowodowal wypadek, w
ktorym zginal mezczyzna. Czytajac ich zeznania mozna odniesc wraze- nie, ze
zachowanie mezczyzny utwierdzalo ich w tym przeko- naniu. Marek nie
kontaktowal sie z nimi, a jesli juz to nie zachowy- wal sie jak narzeczony
w zalobie.

Zeznania Marka sa rowniez ciekawe. Mezczyzna otworzyl

sie tylko raz. Przesluchiwal go wtedy podkomisarz J. Ch., kto- ry mam
wrazenie najdogleb- niej zbadal sprawe zabojstwa Magdaleny Dawidczynskiej.
Potem, gdy sledztwo przejal Wydzial Kryminalny Komendy Stolecznej, Marek
wrocil do pomniejszania swojej roli w spra- wie i unikania wielu tematow.

– Latem 1995 roku mialem wypadek samochodowy, w wyni- ku ktorego zginal
czlowiek. Rodzina zmarlego nigdy nie miala do mnie zadnych preten- sji o
ten wypadek i nigdy nie dali mi do zrozumienia, ze beda sie na mnie mscic –
zeznal Marek.

Nie ma zadnych powodow, by podejrzewac Marka o udzial w zabojstwie
Magdaleny Dawidczynskiej. Natomiast watku zemsty nie udalo sie do konca
zweryfikowac. Pojawil sie na samym

koncu sledztwa. Z doku- mentow wynika, ze

w restauracji w poblizu

ul. Romantycznej praco-

wala Agnieszka K., ktora znala sie z ofiara. Kobieta nagle zwolnila sie z
pracy tuz przed smiercia trenerki tenisa. Na tle tej koincydencji pojawi-
ly sie plotki, ktore dotarly do rodzicow Magdaleny. Ojciec dziewczyny
zeznawal przed samym zakonczeniem sledztwa:

– Odnosnie mojego wniosku, co do ustalenia czy Agnieszka K. znala
mezczyzne, ktory zginal w wypadku samochodowym spo- wodowanym przez Marka,
to jest on wynikiem wielokrotnie zaslyszanej wersji, ze zabojstwo Magdy
mialo byc odwetem za ten wypadek. Wiadomo przeciez, ze Magda uchodzila za
narzeczona Marka. Moze ta wersja jest malo prawdopodobna, ale wiele osob
mowilo, ze o tym slyszalo.(…) Z rozmowy wiem, ze Agnieszka K. odeszla z
“Country Clubu” tuz przed smiercia mojej corki. Wygladalo to tak, ze
doslownie odeszla z dnia na dzien, bez tlu- maczenia i wyjasnienia tego
faktu. Wiem tez, ze przed smiercia corki Agnieszka K. unikala jej. Kiedy
Magda miala ja odebrac z pracy,

bo byly umowione, ona prosila kolezanki z pracy, aby powiedzia- ly, ze jej
nie ma. Nie wiem jakiego rodzaju relacje laczyly moja corke z Agnieszka K.
i dlaczego ostatnio jej unikala – mysle, ze wyjasnic to moglyby te
pracownice, o ktorych przesluchanie wnosze, a ktore nie byly dotad
przesluchane. W 1995 r malo kto znal slowo stalker Jednakze osoba, ktora
nazwiemy na potrzeby niniejsze- go artykulu Marianem spelniala wszystkie
ksiazkowe definicje tego zjawiska. By opowiedziec o tym watku musimy jednak
na poczatek powiedziec sobie jedna trudna prawde. Otoz rodzi- ce Magdaleny
Dawidczynskiej zyli w przekonaniu, ze ich corka ma narzeczonego Marka oraz,
ze przyjazni sie z para – Marcinem i jego dziewczyna Agata. Nie byla to
prawda. To Magda i Agata byly para. Marek udawal tylko partnera Magdy, zas
Marcin udawal partnera Agaty.

Magda poznala Agate, gdy ta ostatnia miala 19 lat. Niedlugo potem Agata
podjela wieczo- rowe studia i poszla do pracy. Tam poznala Mariana. Dalszy
ciag tej historii mozemy poznac na podstawie akt sledztwa:

– Jeszcze w trakcie naszej wspolnej pracy (…) on mi zaczal wyznawac swoje
glebokie uczu- cia wobec mnie, ja jednak powie- dzialam mu od razu, ze ja
go nie kocham i nasza dalsza zna- jomosc nie ma sensu.

Agata zmienila prace, nie mogac sobie poradzic z awan- sami Mariana, ktory
codzien- nie przychodzil do jej biura

i spedzal tam dlugie godziny. Mowila:

– Wtedy, gdy pracowalam w Oddziale przy (…) on dowie- dzial sie od moich
rodzicow gdzie ja pracuje i tam bardzo czesto staral sie mnie odwie- dzac.
Ja go jednak unikalam i staralam sie z nim nie spoty- kac. (…) Od okolo
roku, tzn. od czasu kiedy przeprowadzilam sie z rodzicami do (…)
zauwazylam, ze Marian mnie sledzi. Jezdzil za mna najpierw “Maluchem” a
potem cinquecento. Wystawal tymi samochodami pod moim domem. Rowniez Magda
mowila

mi o tym, ze Marian ja sledzi. Traf chcial, ze Agata zostala przeniesiona
do centrali fir- my i znowu trafila do tego samego biurowca, w kto-

rym pracowal Marian:

– Gdy przeszlam do pracy w (…) on odwiedzal mnie w pomieszczeniach, w
ktorych ja pracowalam, a gdy wychodzilam z pracy, on czekal obok mojego
samochodu i staral sie ze mna umawiac na wspol- ne imprezy, wyjazdy,
weekendy. Ja mu zawsze odmawialam. Po jakims czasie on nawet nie staral sie
juz ze mna nawet rozmawiac tylko mowil “czesc” i odchodzil. Uwazam, ze juz
wtedy doznal na moim punkcie jakiejs obsesji i zobaczenie mnie uspokajalo go

w jakis sposob. Agata poszla na studia, Marian tak samo. Zmienila grupe, by
nie byc w tej samej, co Marian, on zrobil to samo. Klasyczny stalking.
Sytuacja zaognialasieiwkoncudoszlo do swego rodzaju eksplozji. Oddajmy
ponownie glos Agacie:

– Pewnego razu Magda przy- jechala po mnie swoim samo- chodem. Gdy
wychodzilysmy z Palacu okazalo sie, ze czeka na nas Marian. (…) Gdy Magda
zobaczyla go, spytala sie czy przypadkiem nie czeka na kogos. On
odpowiedzial, ze na pewno nie czeka na nia. I tak od slowa do slowa wymiana
zdan miedzy Marianem a Magda zaczela byc coraz ostrzejsza. Doszlo do tego,
ze Marian zaczal klac na Magde, a Magda nie zostala mu dluzna. Po
zachowaniu Mariana wobec Magdy widac bylo, ze ma on bar- dzo wrogi stosunek
wobec niej.

Nie byl to zreszta pierwszy atak Mariana na Magdalene Dawidczynska, mowila
Agata:

– Marian od samego poczat- ku znajomosci z nia wiedzial, ze przyjaznie sie
z Magda. On widzial jak jeszcze podczas pra- cy przy (…) Magda
przyjezdzala po mnie samochodem. Jego wrogi stosunek wobec niej widac bylo
w zasadzie od samego poczatku, kiedy tylko ja poznal. (…) Po raz pierwszy
uzewnetrznil sie podczas imienin naszego kolegi z banku. Imieniny te
odbywaly sie w szko- le w Miedzylesiu. On wtedy byl pod dosc silnym wplywem
alko- holu i obrzucil bez jakiegokolwiek powodu inwektywami Magde.

Bardzo istotne zeznanie dotyczy obecnosci Mariana w okolicy kortow przy
ulicy Romantycznej w okresie poprze- dzajacym zabojstwo. Zlozyl je Marcin:

– Magdalena opowiadala mi, ze ten chlopak krecil sie w okoli- cy hali
tenisowej. Widzial go tam jakis pracownik.

Zeznania innych osob opi- suja ostatnia awanture mie- dzy Marianem, a Magda
nieco dosadniej. Marcin zeznal:

– Rozmawialismy miedzy innymi o Marianie. Marian byl

zazdrosny o Agate. Mariana nie znam i nigdy go nie widzialem. Z opowiadan
Magdy i Agaty wiem, ze Marian robil awan- tury Magdzie, wydzwanial do
Agatyiczestopodjezdzalpodjej prace.(…) Z tego co opowiadala Agata, to pod
Palacem Kultury doszlo do rekoczynow miedzy Marianem a Magda. Agata nie
chciala miec z nim nic wspolnego.

Natomiast w zeznaniach Marka czytamy:

– (…) wiem tylko, ze na kilka- nascie dni przed smiercia Magda pobila sie
przed PKiN w obecnosci Agaty z Marianem Wlasciwie to wtedy Magda pobila
Mariana. (…) Okolo poltora miesiaca temu, gdy rozmawialem z Agata,
dowiedzia- lem sie od niej, ze pod Palacem Kultury doszlo do szamotaniny
miedzy Magdalena a Marianem, ktora bylo spowodowane zazdro- scia o Agate.
Ona go nie akcep- towala. Zeznaje, ze nie potrafie opisac przebiegu tego
zajscia lecz w trakcie niego Magdalena ude- rzyla w twarz Mariana.

Ze wszystkich przedsta- wionych wersji zdarzen badanych w sledztwie

mnie osobiscie zainteresowala ta ostatnia. Marian byl obse- syjnie
zakochany w Agacie. Kobieta mimo jego staran nie byla nim zainteresowana.
Jego zachowanie eskalowalo przez lata. I w ten oto sposob docho- dzimy do
jesieni 1995 roku, kiedy to mialo miejsce starcie pod Palacem Kultury i
Nauki. Marian zostaje uderzony w twarz na oczach Agaty, w kto- rej sie
kocha i to przez kobiete. Mysle, ze w jego chorym umy- sle bylo to ogromne
upokorze- nie. Dodatkowo, jak wynika z zeznan Agaty i Marka, kobiety
zadzwonily ze skarga do matki Mariana. Od tego momentu stalking ustal.

Nie wydaje mi sie prawdopo- dobne, by Marian wyleczyl sie z uczucia do
Agaty. Powstrzymal sie zapewne jedynie od fizyczne- go okazywania swego
szalenstwa. Agata zeznala w sledztwie, ze krotko potem Marian mial wypa-
dek samochodowy i zaczal przy- chodzic na studia z reka w gip- sie. Ktos go
przywozil i odbieral z zajec ciemnym terenowym samochodem produkcji zachod-
niej. Kobieta zeznala potem:

– W trakcie pozniejszych zajec zauwazylam, ze pisze on normalnie ta reka,
ktora mial w gipsie.

Agata i Magda spotykaly sie praktycznie codziennie. Latwo bylo sie
domyslic, ze nie spo- tkaja sie w Andrzejki. Dlaczego? Poniewaz ojciec
Agaty mial na imie Andrzej i mozna bylo zalo- zyc, ze corka i ojciec spedza
ten wieczor razem.

Co ciekawe, juz po star- ciu pod Palacem Kultury do Magdaleny zadzwonil
anoni- mowy mezczyzna. Informacja o tym fakcie pojawia sie w zeznaniach
kilku swiadkow. Marek wspomina ja tak:

– Mniej wiecej w tym samym okresie Magda i Agata mowi- ly mi, ze do Magdy
do domu zadzwonil nieznany jej mezczy- zna i zapraszal ja na “czarna msze”
gdzies na Zoliborz. Moja mama twierdzi, ze jak jej o tym opowiadalem to
mowilem, ze rozmowca przedstawil sie imie- niem Andrzej. Ja tego nie pamie-
tam, ale moze to byc wytwor fan- tazji mojej mamy.

Inni swiadkowie zeznali, ze mezczyzna przedstawial sie jako Adam lub
Andrzej i mowil, ze “czarne msze” odbywaja sie co czwartek. Co ciekawe
Magdalene Dawidczynska zamordowano w czwartek, w Andrzejki. W

dniu smierci Magda- leny Agata uczestni- czyla w zajeciach na

uczelni. Byla tam do godziny 20.50. Jak zeznala potem:

– Marian byl na zajeciach do konca, gdyz po ich zakonczeniu podszedl do
mnie i spytal czy moj ojciec bedzie wieczorem w domu, a gdy mu
powiedzialam, ze tak, spytal czy moze zatelefonowac. Ja mu odpowiedzialam,
ze moze. Moj ojciec ma na imie Andrzej i wczoraj mial imieniny.

Mezczyzna zadzwonil okolo godziny 22. Zlozyl zyczenia ojcu Agaty i
rozmawial chwile z nia sama. Oznacza to, ze mial alibi na wiekszosc
wieczora, kiedy doszlo do zbrodni.

W pierwszym – piatkowym – zeznaniu po zabojstwie Agata jako potencjalnego
sprawce wska- zala wlasnie Mariana. Nastepnie w sobote i niedziele Agata,
Marek i Marcin jezdzili po znajomych Magdaleny Dawidczynskiej i probowali
sie dowiedziec czy ktos nie ma wiedzy na temat tego zdarzenia. W sobote do
Agaty dzwonila matka Mariana, w nie- dziele on sam. W poniedzialek zas
kobieta stawila sie ponownie w Komendzie Rejonowej i zeznala:

– Marian z Magda nie palali do siebie sympatia, ale nie byla to nienawisc.
Mysle, ze Marian domyslal sie, ze ja zyje z Magda. Nie mowilam mu o tym,
ale tez nie tailam, ze wszedzie chodze z Magda. Moim zdaniem Marian nie
mial powodow, by pozbawic zycia Magde. (…)Poczatkowo myslalam, ze mogl to
zrobic z zazdrosci o mnie, ale po prze- analizowaniu stwierdzilam, ze nie
mam zadnych podstaw aby tak przypuszczac.

Co ciekawe stalking nie ustal po smierci Magdy. Wiemy to z zeznan Marka:

– Dochodzilo nawet do takich sytuacji ze po smierci Magdy wiele razy wraz z
Marcinem odwozilem Agate, gdyz bala sie Mariana, ktory doslownie jak cien
chodzil za nia.

Jest kilka ciekawych poszlak wskazujacych na osobe zabojcy Magdaleny
Dawidczynskiej. Sa one roz- rzucone po aktach i wspomnie- niach swiadkow.
Mam nadzie- je, ze za jakis czas wroce do tej sprawy i byc moze z pomoca
czytelnikow “Detektywa” doj- dzie do przelomu w sledztwie. Oto kilka
wskazowek:

Malzenstwo, ktore przywiozlo dziecko na korty w dniu zaboj- stwa, podczas
treningu poszlo na spacer z psem. Zwierzak zacho- wywal sie dziwnie – tak
jakby w krzakach na sasiedniej dzialce ukrywal sie czlowiek. Nastepnego
ranka na sasiedniej posesji zna- leziono butelke po szampanie. Mamy
pewnosc, ze butelki nie bylo w tym miejscu dzien wcze- sniej. Czyzby
zabojca swietowal to co zrobil?

Istnieje dwoch swiadkow, ktorzy w wieczor zabojstwa, okolo godziny 22
widzieli przy kortach zaparkowany maly samochod. Rowniez 22 jako godzine
zgonu trenerki podal lekarz przeprowadzajacy autop- sje. Czy oznacza to, ze
bylo to auto mordercy?

Podczas ogledzin znaleziono otwarty portfel Magdy, w kto- rym byla
niewielka ilosc gotow- ki. Ktos wyrzucil z niego doku-

menty pojazdu oraz dowod oso- bisty kobiety. Ze srodka zabral tylko
dokument potwierdzajacy relacje laczaca Agate i Magde. Wedle zeznan ojca z
palca tre- nerki zginela rowniez srebrna obraczka w ksztalcie plecionki.
Skad akurat taki dobor lupow?

Z kalendarza stojace- go w biurze nalezacym do Magdaleny Dawidczynskiej
ktos wydarl kartki z dwoch miesiecy

poprzedzajacych zabojstwo i dwoch tygodni po zbrodni. Przypadek? Czy tez
morderca byl umowiony z ofiara?

W roku 1997 eksperci z Instytutu Ekspertyz Sadowych w Krakowie przygotowali
por- tret psychologiczny nieznanego sprawcy zabojstwa Magdaleny
Dawidczynskiej. Jak czytamy w aktach sledztwa:

“W wydanej opinii biegli stwierdzili, ze w oparciu o prze- slany material
nie jest mozliwe okreslenie sylwetki psycho- logicznej sprawcy zabojstwa
Magdaleny Dawidczynskiej. Podali jedynie pewne ogolne wnioski na jego
temat, przyjmu- jac jako najbardziej prawdopo- dobna motywacje emocjonalna
dzialania sprawcy”Policjanci, ktorzy zaj- mowali sie sprawa zabojstwa
Magdaleny Dawidczynskiej, mimo ze juz na emeryturze, pamietaja tamto
sledztwo. Wspominaja, ze bar- dzo trudno bylo zdobyc zaufa- nie swiadkow. W
latach 90. osoby LGBT ukrywaly swoja tozsamosc. To na pewno bar- dzo
utrudnilo sledztwo. Jeden z funkcjonariuszy, ktory wyko- nal najwiecej
pracy analitycz- nej, mowi wprost, ze ma czyste sumienie. W sprawie brak
bylo punktu zaczepienia. Wyczerpal wszystkie mozliwosci dowodowe i tylko
nowe techniki krymina- listyczne, albo nowi swiadkowie moga doprowadzic do
przelomu.

Z 

wracalem sie do Komendy

Stolecznej Policji z prosba

o informacje czy obecnie Archiwum X bada sprawe zaboj- stwa Magdaleny
Dawidczynskiej, jednak do dzisiaj nie uzyskalem odpowiedzi.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl