DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 138) (67377)
18 maja 2024r.
Pogoda
sobota, 18 maja 19 st C
Przejsciowe opady
Opady:50%
Wilgotnosc:59%
Wiatr:14 km/h
kursy walut Narodowego Banku Polskiego (NBP
) ksztaltuja sie
nastepujaco: dolar
amerykanski (
USD/PLN ) kosztuje 3,9363 zl,
euro (EUR/PLN ) 4,2685 zl,
frank szwajcarski (CHF/PLN
) 4,3302 zl, a funt
szterling (GBP/PLN )
4,9790 zl.
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Zycze Wam milej soboty i przyjemnego czytania.
Ania Iwaniuk
Dowcip
– Tyle sie zlego naczytalem na temat alkoholu
– mowi Antek do kolegi
– ze wreszcie sobie powiedzialem: czas raz na zawsze z tym skonczyc!
– Z piciem?
– Nie, z czytaniem.
Najnowsze informacje o stanie zdrowia Roberta Ficy Robert Fico jest
swiadomy, ustabilizowany, ale nadal znajduje sie na oddziale intensywnej
terapii, a jego stan jest powazny – poinformowala w piatek po poludniu
dyrektorka szpitala, w ktorym przebywa slowacki premier. W piatek po
poludniu odbyla sie konferencja prasowa przed Szpitalem Uniwersyteckim w
Banskiej Bystrzycy, w ktorym przebywa ranny w srodowym zamachu premier
Slowacji Robert Fico.
Jak przekazala dyrektorka szpitala, szef rzadu jest swiadomy,
ustabilizowany, ale nadal znajduje sie na oddziale intensywnej terapii, a
jego stan jest powazny.
Slowacki rzad zaapelowal wczesniej do mediow i politykow o formulowanie
opinii na temat stanu zdrowia premiera na podstawie informacji oficjalnych.
Uzasadniono to tym, ze po czwartkowej konferencji prasowej czlonkow rzadu
“w mediach pojawily sie nieprawdziwe i wprowadzajace w blad informacje”.
“Takie informacje, oswiadczenia i spekulacje, zwlaszcza ze strony
niektorych mediow, nie pomagaja uspokoic sytuacji na Slowacji.
Niepotrzebnie przyczyniaja sie natomiast do napiec i dalszych podzialow w
spoleczenstwie” – napisano w komunikacie biura prasowego slowackiego rzadu.
Zaapelowano do mediow o ograniczenie dyskusji na stronach internetowych i
portalach spolecznosciowych oraz o powstrzymanie sie od publikowania
materialow zawierajacych konfrontacyjne lub sprzeczne tresci dotyczace
zamachu na premiera.
Robert Fico zostal postrzelony w srode w miescie Handlova, gdzie na
wyjazdowym posiedzeniu zebral sie rzad Slowacji. Do premiera kilka strzalow
oddal 71-letni Juraj C. Jego czyn zostal oceniony jako motywowany
politycznie. Mezczyzna zostal zatrzymany przez policje.
Chcial skorzystac z uslug sex workerki, trafil na swoja zone. Musiala
interweniowac policja Policjanci z kolumbijskiego San Jacinto zostali
wezwani do jednego z tamtejszych domow publicznych. Powodem interwencji
byla awantura, jaka wywiazala sie na miejscu miedzy malzenstwem. Do klotni
doszlo po tym, jak mezczyzna chcacy skorzystac z uslug sex workerki trafil
na swoja zone. Niecodzienna sytuacje, do jakiej doszlo w San Jacinto w
polnocnej czesci Kolumbii , opisal m.in.
portal dziennika “El Tiempo”. Zgodnie z jego relacja, niewierny malzonek
zdecydowal sie na skorzystanie z uslug agencji towarzyskiej podczas powrotu
z pracy. Jego zona miala byc w tym czasie w domu.
Jak pozniej mezczyzna relacjonowal policji, juz glos pracownicy seksualnej,
z ktorej uslug mial skorzystac, wydal mu sie znajomy. Ta zza zamknietych
drzwi miala zawolac: “kto nastepny?”. Po wejsciu do pokoju Kolumbijczyk
zastal czekajaca na niego malzonke. Mezczyzna nie wiedzial, ze jego
partnerka dorywczo swiadczyla uslugi seksualne. Na jej widok w domu
publicznym zareagowal wsciekloscia. Zaatakowal kobiete werbalnie, a potem
takze fizycznie. Swiadkowie zdarzenia wezwali na miejsce policje.
Jak wskazuje kolumbijski portal “El Tiempo”, juz na komisariacie mezczyzna
tlumaczyl, ze dopuscil sie ataku w napadzie zlosci. – Nigdy bym nie
pomyslal, ze ona zajmuje sie takimi rzeczami – mial stwierdzic.
Tomasz Szmydt przed ambasada w Minsku. “Usilowal nagabywac polskiego
przedstawiciela dyplomatycznego”
Byly sedzia Tomasz Szmydt pojawil sie w piatek rano przed budynkiem
ambasady w Minsku. W otoczeniu rezimowych bialoruskich dziennikarzy i sluzb
usilowal nagabywac polskiego przedstawiciela dyplomatycznego – poinformowal
rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Pawel Wronski. “Dzis w godzinach
porannych, przed budynkiem ambasady w Minsku, Tomasz Szmydt w otoczeniu
rezimowych bialoruskich dziennikarzy i sluzb usilowal nagabywac polskiego
przedstawiciela dyplomatycznego. Nasz przedstawiciel nie odpowiedzial na
zaczepki” – napisal rzecznik MSZ na platformie X. Wronski w TVP Info
wyjasnil, ze “dzis rano byly sedzia staral sie skontaktowac z polskim
konsulem, przekazywac mu jakies dokumenty, nagabywal go razem z ekipa prasy
bialoruskiej i w otoczeniu ludzi, ktorzy sprawiali wrazenie pracownikow
sluzb”. Dodal, ze “nasza placowka ma skrzynke podawcza i to jest miejsce,
gdzie te dokumenty sie ostatecznie znalazly”.
Jak zaznaczyl rzecznik MSZ, “my oczywiscie zapraszamy Tomasza Szmydta do
tego, aby sie zglosil na granice i przedstawil te dokumenty, ktore
zaprezentowal, aby opowiedzial o tym, co go trapi”. – Zostal za nim wydany
nakaz aresztowania i grozi mu areszt oraz jest podejrzany o szpiegostwo na
rzecz Bialorusi – przypomnial Wronski. –
Szmydt moze wrocic do Polski, moze przedstawic dokumenty, ktore zamierzal
przedstawic na Bialorusi. Nie musi robic spektaklu medialnego de facto na
rzecz Lukaszenki – stwierdzil.
W czwartek za bylym sedzia wydano list gonczy
.
W srode sad przychylil sie do wniosku o areszt tymczasowy dla Szmydta, co
umozliwilo wystawienie listu gonczego.
Tomasz Szmydt uciekl na Bialorus
Tomasz Szmydt uciekl na Bialorus i 6 maja poprosil wladze w Minsku o
“opieke i ochrone”. Prokuratura Krajowa poinformowala 8 maja, ze zostalo
wszczete sledztwo w sprawie brania przez niego udzialu w dzialalnosci
obcego wywiadu na terenie Polski i Bialorusi. Prokuratura zwrocila uwage,
ze udzielanie obcemu wywiadowi informacji moglo wyrzadzic szkode
Rzeczypospolitej Polskiej, tym samym naruszajac art. 130 par. 2 Kodeksu
karnego. 9 maja sad dyscyplinarny NSA uchylil immunitet sedziego Szmydta
oraz zezwolil na jego zatrzymanie i zastosowanie wobec niego tymczasowego
aresztu. Dzien pozniej Prokuratura Krajowa wydala postanowienie o
przedstawieniu mu zarzutow szpiegostwa.
Premier: Putin? Nie, to powiedzial Jaroslaw Kaczynski do swoich wyborcow
“Putin? Nie, to Jaroslaw Kaczynski wczoraj do swoich wyborcow na Podlasiu”
– napisal w piatek rano w mediach spolecznosciowych premier Donald Tusk,
odnoszac sie do czwartkowej wypowiedzi prezesa PiS na wiecu w Dabrowie
Bialostockiej. Prezes Prawa i Sprawiedliwosci Jaroslaw Kaczynski
spotkal sie w czwartek z
mieszkancami Dabrowy Bialostockiej (Podlaskie) w zwiazku z kampania PiS
w wyborach do Parlamentu
Europejskiego
.
Podlaskie tworzy jeden okreg z wojewodztwem warminsko-mazurskim. Liderem
listy PiS jest Maciej Wasik .
– Mamy w tej chwili do czynienia z wojna religijna, ktora zostala
rozpoczeta przez (prezydenta Warszawy Rafala – red.) Trzaskowskiego –
powiedzial Kaczynski do zebranych. – Wlasnie nakazal wyeliminowac
wszelkiego rodzaju symbole religijne, wiadomo, ze chodzi o religie
katolicka – dodal. – I to bedzie nam towarzyszyc, poki oni beda rzadzic, bo
ta opcja europejska jest wlasnie taka – zniszczyc religie, zniszczyc to, w
co ludzie wierza, ze sa czyms wiecej niz tylko homo sapiens, ze sa ludzmi,
ktorzy maja dusze, ze sa ludzmi, ktorzy zostali stworzeni na obraz i
podobienstwo Boga (…). Ze sa wazni i – jesli chodzi o to, co
najwazniejsze, co w naszym wnetrzu, w naszych sercach, duszach –
niesmiertelni – powiedzial prezes PiS. Chca to zniszczyc, chca z ludzi
zrobic zwierzeta, my sie tu w Polsce na to nie godzimy – oswiadczyl
Kaczynski.
W czwartek “Gazeta Wyborcza”, powolujac sie wewnetrzne rozporzadzenie
podpisane przez prezydenta stolicy Rafala Trzaskowskiego
, napisala, ze “Warszawa jako
pierwsze miasto w Polsce zakazuje krzyzy w urzedzie
,
a urzednikom eksponowania symboli religijnych na biurkach”. Trzaskowski
oswiadczyl, ze nikt nie zamierza prowadzic w Warszawie walki z jakakolwiek
religia, ale Polska jest panstwem swieckim, a Warszawa jest tego panstwa
stolica.
Kaczynski: wolnosc na Zachodzie sie cofa
Odnoszac sie do zatwierdzenia paktu migracyjnego przez ministrow finansow
panstw unijnych (Polska, Slowacja i Wegry
byly przeciw), prezes PiS dodal, ze bardzo
wiele osob, ktore glosowaly na PO “uwierzylo w to, ze Donald Tusk to jest
taki potentat w Unii Europejskiej, tak wplywowy polityk (…), ze on nas
jakby zabezpieczy”. Wolnosc na Zachodzie sie cofa, tej wolnosci jest coraz
mniej – mowil prezes PiS. Wedlug niego, chodzi miedzy innymi o wolnosc do
krytyki – jak sie wyrazil – “dziwnych” pomyslow zwiazanych z tozsamoscia
plciowa. – Kobieta i mezczyzna maja inne geny, nic sie na to nie poradzi, a
jakies zaklocenia zdarzaja sie mniej wiecej raz na tysiac wypadkow (…). I
wtedy oczywiscie trzeba tym ludziom pomoc (…). Nikt temu nie przeczy –
mowil. Ale jezeli chodzi o pozostalych, no to jest tylko taka sytuacja, w
ktorej (…) ludziom zabiera sie wolnosc, wolnosc krytyki tych wszystkich
dziwnych pomyslow (…), zabiera sie rozne inne prawa – dodal.
Premier: Putin? Nie, to Jaroslaw Kaczynski
Do tej wypowiedzi Kaczynskiego odniosl sie w piatek rano w mediach
spolecznosciowych premier Donald Tusk .
“‘Opcja europejska chce zniszczyc religie i zrobic z ludzi zwierzeta!
Wolnosc na Zachodzie sie cofa’. Putin? Nie, to Jaroslaw Kaczynski wczoraj
do swoich wyborcow na Podlasiu” – napisal.
Chcieli oszczedzic, tankujac w Polsce. Rachunek w tysiacach euro Niemieccy
kierowcy mieszkajacy przy granicy czesto jezdza tankowac do Polski, by
zaoszczedzic na paliwie. Jak informuje serwis rbb, pod koniec kwietnia na
jednej ze stacji doszlo jednak do pomylki, w efekcie ktorej zamiast benzyny
kierowcy tankowali olej napedowy. Koszt naprawy auta w takiej sytuacji to
nawet kilka tysiecy euro.
Z informacji podanych przez serwis niemieckiego regionalnego nadawcy rbb
wynika, ze wsrod kierowcow, ktorzy tankowali samochod na stacji benzynowej
w Krajniku Dolnym, tuz przy granicy niemiecko-polskiej, wzrosla liczba
uszkodzen silnika. Poinformowano, ze kilka warsztatow w Uckermark mialo
klientow, ktorzy zamiast benzyny mieli w zbiorniku olej napedowy.
Do tego rbb podaje, ze “badanie przeprowadzone w warsztatach w Schwedt i
Angerm�znde potwierdzilo, ze kilku kierowcow mialo uszkodzony silnik”.
Podobne informacje nadeszly z jednego z polskich warsztatow, ktory
obsluguje klientow z Niemiec . Jak wyjasnia
rbb, naprawa w takiej sytuacji jest bardzo skomplikowana i kosztowna.
Stacja benzynowa z Krajnika Dolnego, na ktora wskazywali kierowcy, zapytana
przez rbb poczatkowo nie chciala komentowac incydentow. Po zwroceniu sie
przez niemieckich dziennikarzy o szczebel wyzej, do jej wlasciciela,
uzyskali oni stanowisko Grupy Apexim, wlasciciela 15 stacji przy granicy z
Niemcami. “Bardzo zalujemy zaistnialej sytuacji i chcielibysmy jeszcze raz
przeprosic dotknietych nia klientow” – stwierdzono w oswiadczeniu
przytoczonym przez rbb.
Przedstawiciel firmy napisal o majacej miejsce pod koniec kwietnia
“niefortunnej pomylce ze strony dostawcy paliwa i nieprawidlowym
oznakowaniu produktu paliwowego”. W rezultacie doszlo do zatankowania
niewlasciwego paliwa. Serwis rbb podal, ze kilku klientow nastepnie
skontaktowalo sie ze stacja benzynowa. Polski sprzedawca paliw zapewnil o
woli pokrycia kosztow napraw samochodow.
“Brak paragonu nie stanowi problemu, poniewaz stacja benzynowa moze
identyfikowac klientow na podstawie numeru rejestracyjnego, daty czy
godziny tankowania. Sluzy do tego monitoring na stacji benzynowej” –
przekazal Apexim serwisowi rbb. Zwrot kosztow nastapi po okazaniu faktury z
warsztatu. Grupa Apexim podkreslila, ze zdarzenie to bylo wyjatkowe w
historii firmy. Niemiecki ekspert ADAC, J�srg Prause, powiedzial, ze koszt
napraw moze byc liczony w tysiacach euro. Jak zauwaza rbb pierwsze
doniesienie o problemach z silnikiem po tankowaniu w Polsce pojawilo sie 25
kwietnia 2024 r. na publicznej grupie na Facebooku mieszkancow miasta
Schwedt. Dzien pozniej warsztat mial poinformowac kierowce, ze zbiornik
zostal napelniony benzyna, a nie olejem napedowym. Kierowca przekazal kopie
rachunku za naprawy i zakup paliwa na stacji benzynowej. Pod tym postem
pojawilo sie nastepnie 76 komentarzy, w ktorych kierowcy zglaszali swoje
podobne doswiadczenia.
Radoslaw Sikorski o wymianie ambasadorow: nie mam ani jednego podpisu
prezydenta Nie mam ani jednego wniosku podpisanego przez prezydenta
Andrzeja Dude w sprawie zmian kadrowych w polskich placowkach
dyplomatycznych – przekazal minister spraw zagranicznych Radoslaw Sikorski
w czasie kongresu Impact’ 24. Proponowane przez szefa polskiej dyplomacji
zmiany maja objac kilkudziesieciu ambasadorow i stalych przedstawicieli.
Radoslaw Sikorski byl pytany na
kongresie Impact’ 24 w Poznaniu o wymiane szefow polskich placowek
dyplomatycznych i o ewentualne rozmowy z prezydentem Andrzejem Duda
w tej sprawie. Minister spraw
zagranicznych byl jednym z panelistow kongresu. Konferencja, odbywajaca sie
w srode i czwartek w Poznaniu, dotyczy m.in. tematow gospodarczych i
innowacji technologicznych. Jest jednym z najwiekszych takich przedsiewziec
w Europie Srodkowo-Wschodniej i bierze w niej udzial ponad szesc tysiecy
osob.
Sikorski: nie mam ani jednego podpisu prezydenta
– Rozmowy trwaja. Wnioski poszly do Palacu Prezydenckiego. Na razie jeszcze
nie mam ani jednego podpisanego – odpowiedzial Sikorski, wskazujac, ze
pytanie w tej sprawie nalezy skierowac do Kancelarii Prezydenta. W
ostatnich tygodniach MSZ wielokrotnie odnosilo sie do zapowiedzianej
wymiany szefow polskich placowek dyplomatycznych. Pod koniec kwietnia szef
MSZ, przedstawiajac zadania polskiej polityki zagranicznej na 2024 rok,
podkreslil, ze “rotacja w sluzbie dyplomatycznej jest procesem naturalnym”.
Proponowane przeze mnie zmiany maja objac kilkudziesieciu ambasadorow i
stalych przedstawicieli. Wiekszosc z nich i tak podlegalaby rotacji,
poniewaz na placowkach przebywaja juz od kilku lat – powiedzial Sikorski.
Zapowiedzial, ze “czesc z tych osob pozostanie w ministerstwie”. – Ale
czesc niekompetentna, nieznajaca jezykow obcych, nieumiejetnie zarzadzajaca
placowkami i niezdolna do godnego reprezentowania kraju, nie powinna juz
nigdy postawic stopy w MSZ – powiedzial szef dyplomacji.
Rowniez wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna w ubieglym tygodniu
zapewnil, ze zmiany w ambasadach sa w toku i czekaja na decyzje prezydenta.
Jak mowil, wnioski o odwolanie ambasadorow splynely lub splywaja do
prezydenta Andrzeja Dudy.
Szydlo do Tuska: “opowiadasz pan glupoty”. Wcale nie Byla premier Beata
Szydlo oswiadczyla w nagranym wystapieniu, ze premier Donald Tusk “nie wie,
co nadzoruje” i “opowiada glupoty o likwidacji oddzialow zamiejscowych
ABW”. Tylko ze Tusk nie mowil o oddzialach zamiejscowych, a struktury ABW
uszczuplila rzeczywiscie Szydlo, gdy kierowala rzadem. W zwiazku z
ostatnimi duzymi pozarami – m.in. hali targowej w Warszawie czy skladowisk
odpadow – posiedzenie rzadu 14 maja rozpoczelo sie od informacji szefa
MSWiA i koordynatora do spraw sluzb specjalnych Tomasza Siemoniaka. –
Bardzo wazne bylo dla nas, zeby upewnic sie, czy istnieje powod dla tych
spekulacji, ze te pozary moga miec zwiazek z aktywnoscia sluzb obcych
panstw, czy mamy do czynienia z aktami sabotazu i dywersji – mowil potem
premier Donald Tusk na konferencji prasowej
. I
poinformowal, ze polskie sluzby w ostatnich kilkunastu tygodniach
udaremnily przygotowywane proby sabotazu i proby podpalen; mowil tez o
narastajacym zagrozeniu ze strony Rosji. – Sprawa jest bardzo powazna. Ten
stan podwyzszonej gotowosci jest absolutnie niezbedny. I w zwiazku z wojna,
i w zwiazku z narastajaca aktywnoscia sluzb, a takze w zwiazku z sytuacja
na granicy polsko-bialoruskiej – ocenil. – Dlatego przede wszystkim musze
uniewaznic te decyzje, ktore oslabily na przyklad Agencje Bezpieczenstwa
Wewnetrznego – oznajmil.
Tusk przypomnial wtedy, ze Beata Szydlo – bedac premierem – postanowila
zlikwidowac 10 delegatur ABW. – Szefostwo Agencji Bezpieczenstwa
Wewnetrznego nie ma watpliwosci, ze to bardzo oslabilo zdolnosci
rozpoznawania i przeciwdzialania tego typu zagrozeniom – stwierdzil. W
zwiazku z tym podjal decyzje o przywroceniu 10 delegatur ABW oraz o
przeznaczeniu 100 mln zl z rezerwy budzetowej na wzmocnienie ABW i Agencji
Wywiadu.
Krytyka decyzji podjetej przez rzad Zjednoczonej Prawicy o zlikwidowaniu
delegatur ABW nie padla po raz pierwszy – bo juz w kampanii wyborczej w
2023 roku i zaraz po dojsciu do wladzy przedstawiciele koalicji
zapowiadali, ze trzeba przywrocic funkcjonowanie tych jednostek.
“Podjelismy prace nad jak najszybszym przywroceniem zlikwidowanych przez
rzad PiS delegatur Agencji Bezpieczenstwa Wewnetrznego w wiekszosci miast
wojewodzkich. Szczegolnie priorytetowe jest pilne odtworzenie delegatur ABW
w Rzeszowie i Olsztynie. Odwracamy skutki fatalnego i nieodpowiedzialnego
zarzadzenia premier Beaty Szydlo z 2017 roku, ktorym zlikwidowala 10 z 15
delegatur wojewodzkich ABW. Trzeba podkreslic, ze jednym z kluczowych zadan
Agencji jest ochrona kontrwywiadowcza Polski” – mowil pod koniec 2023
roku Tomasz
Siemoniak . 11
marca tego roku premier Tusk wydal zarzadzenie
zmieniajace statut Agencji Bezpieczenstwa Wewnetrznego – wejdzie w zycie 1
lipca. Dokument ustanawia, ze w sklad ABW wchodzi centrala i 15 delegatur
w: Bialymstoku, Bydgoszczy, Gdansku, Katowicach, Krakowie, Lublinie, Lodzi,
Olsztynie, Opolu, Poznaniu, Radomiu, Rzeszowie, Szczecinie, Wroclawiu i
Zielonej Gorze. Tego samego dnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrow
opublikowala w sieci spot
informujacy o tej
decyzji. Slychac w nim lektora mowiacego: “W 2017 roku zlikwidowano 10
delegatur Agencji Bezpieczenstwa Wewnetrznego w 10 wojewodztwach”. Dalej
slyszymy, ze za granica trwa wojna, a polskie panstwo musi skutecznie
zwalczac proby sabotazu i dywersji.
Szydlo do Tuska: “opowiadasz pan glupoty
Kilka godzin po konferencji premiera Tuska 14 maja glos zabrala jednak Beata
Szydlo ,
obecnie europoslanka i kandydatka PiS w wyborach do Parlamentu
Europejskiego. Nagrala w kampanijnym busie krotki filmik i opublikowala na
platformie X. “Panie Tusk, jest pan premierem, a nie wiesz pan, co
nadzorujesz. Opowiadasz pan glupoty o likwidacji oddzialow zamiejscowych
ABW. Prosze wejsc na strone Agencji Bezpieczenstwa Wewnetrznego i tu jest
zakladka, w ktorej mozna znalezc oddzialy, delegatury, oddzialy
zamiejscowe” (pisownia wszystkich postow oryginalna). Na filmie Szydlo
pokazuje telefon i czyta ze strony ABW: “Na przyklad Delegatura ABW
w Katowicach. Wydzial Zamiejscowy w Krakowie Delegatury ABW w Katowicach.
Wydzial Zamiejscowy w Lodzi Delegatury w Katowicach. Wydzial Zamiejscowy
w Opolu Delegatury ABW w Katowicach. Warto przeczytac, bo jak sie jest
premierem, to trzeba wiedziec, jak rzadzic i czym sie rzadzi. Prosze nie
klamac. Ja wiem, ze pan sie boi przegranej w wyborach do Parlamentu
Europejskiego, ale wszystkie chwyty nie sa dozwolone” .
Nagranie Szydlo wywolalo komentarze w sieci. “Bardzo dobrze pamietam
likwidacje delegatur ABW przez @BeataSzydlo i @Kaminski_M_ bylem wtedy w
Komisji ds. Sluzb Specjalnych. Nie byli w stanie uzasadnic tej decyzji.
Skutecznie oslabili bezpieczenstwo Polski” – napisal na platformie X Adam
Szlapka ,
minister ds. europejskich. “To wlasnie ci sami ludzie, co mieli na ustach
bezpieczenstwo i suwerennosc, likwidowali wazny element naszego
bezpieczenstwa” – skomentowal Piotr Zgorzelski
, posel
Polskiego Stronnictwa Ludowego, wicemarszalek Sejmu. “Kaczynski z Szydlo
bardzo duzo mowili o niepodleglosci. W tym samym czasie likwidujac 10
kluczowych delegatur ABW. Teraz rzad odbudowuje je konczac z ‘sitem dla
szpiegow'” – to komentarz Zbigniewa Konwinskiego
, posla
Platformy Obywatelskiej.
Rowniez internauci zarzucaja Beacie Szydlo, ze klamie. “W czyim interesie
B. Szydlo zlikwidowala podczas swojego premierowania 10 delegatur Agencji
Bezpieczenstwa Narodowego? Komu to sluzylo, z pewnoscia nie bezpieczenstwu
Polski”; “D. Tusk przywraca delegatury ABW, ktore za rzadow PiS
zlikwidowala B. Szydlo. Pytam, w czyim interesie zlikwidowano 10 delegatur,
ograniczajac mozliwosci sluzb?”; “PiS wolal zlikwidowac 10 delegatur ABW i
dac 2x wiecej na IPN niz na sluzby to nie dziwne ze w ministerstwach
panoszyli sie bialoruscy agenci a teraz jest seria dziwnych podpalen”. “Dla
kogo pisowcy zlikwidowali 10 delegatur ABW? Dla bialuruskich i ruskich
szpiegow”; “Najpierw towarzysz macierewicz zlikwidowal praktycznie polski
wywiad, kaminski i wasik zaorali cywilny kontrwywiad”; “Czy wytlumaczy mi
ktos, podajac uzasadnienie oraz powod likwidacji w 2017 r. przez rzad
@BeataSzydlo 10 z 15 (ogolem) delegatur ABW, pozostawiajac tylko 5?” –
pytaja. Publikuja w postach dokument z podpisem Szydlo. Jednak sa tez glosy
przeciwne. “Delegatury zostaly przeksztalcone w wydzialy, a ich stan
osobowy sie nie zmienil. Specjalisci od sluzb” – zakpil jeden z
internautow. “Teza o ‘likwidacji’ jest propagandowym wymyslem Tuska.
Delegatury istnieja nadal jako wydzialy terenowe”; “Nikt nie zlikwidowal
tych delegatur. Zostaly przemianowane. Dalej sa”; “To nie znaczy, ze
placowki byly zlikwidowane, tylko staly sie wydzialami zamiejscowymi innych
delegatur” – twierdza inni.
Kto ma racje?
2015-2017. Premier Beata Szydlo likwiduje w sumie 11 delegatur ABW
Przypomnijmy: glownym zadaniem Agencji Bezpieczenstwa Wewnetrznego jest
“ochrona panstwa przed planowymi i zorganizowanymi dzialaniami, ktore moga
stwarzac zagrozenie dla niepodleglosci lub porzadku konstytucyjnego
Polski”. I zauwazmy: Donald Tusk mowil o likwidacji delegatur ABW, a nie
wydzialow zamiejscowych, jak twierdzi Beata Szydlo. A to roznica.
Po dojsciu do wladzy w 2015 roku oboz Zjednoczonej Prawicy przeprowadzil
gleboka reforme struktury ABW. Premierem byla wowczas Beata Szydlo,
ministrem koordynatorem sluzb specjalnych – Mariusz Kaminski, a na czele
ABW stanal plk prof. dr hab. Piotr Pogonowski. Wtedy jeszcze ABW skladala
sie
z centrali w Warszawie i 16 delegatur, w: Warszawie, Bialymstoku,
Bydgoszczy, Gdansku, Katowicach, Krakowie, Lodzi, Lublinie, Olsztynie,
Opolu, Poznaniu, Radomiu, Rzeszowie, Szczecinie, Wroclawiu, Zielonej Gorze.
31 marca 2016 roku premier Szydlo wydala zarzadzenie
likwidujace utworzona w 2011 roku delegature ABW w Warszawie. Zostalo ich
wiec 15. Natomiast 9 sierpnia 2017 roku (data wejscia w zycie: 15 wrzesnia
2017 roku) premier wydala zarzadzenie o likwidacji kolejnych 10 delegatur,
w: Bydgoszczy, Krakowie, Lodzi, Olsztynie, Opolu, Radomiu, Rzeszowie,
Szczecinie, Wroclawiu, Zielonej Gorze. Zlikwidowanych 10 delegatur zostalo
przeksztalconych w 10 wydzialow zamiejscowe podlegajacym pieciu pozostalym
delegaturom. Obecnie wiec struktura ABW
wyglada tak: –
centrala w Warszawie; – delegatura w Bialymstoku (wydzial zamiejscowy w
Olsztynie); – delegatura w Gdansku (wydzialy zamiejscowe w Bydgoszczy i
Szczecinie); – delegatura w Katowicach (wydzialy zamiejscowe w Krakowie,
Lodzi i Opolu); – delegatura w Lublinie (wydzialy zamiejscowe w Radomiu i
Rzeszowie); – delegatura w Poznaniu (wydzialy zamiejscowe we Wroclawiu i
Zielonej Gorze).
Rzad PiS tlumaczy: optymalizacja struktury, zwiekszenie bezpieczenstwa,
zmniejszenie biurokracji
Zdaniem owczesnej opozycji w reorganizacji delegatur chodzilo o czystki
personalne i gleboka wymiane kadr. Natomiast rzad tlumaczyl, ze zmiany w
ABW sa konieczne, by ta sluzba dzialala lepiej.
“Projektowane zmiany, w porownaniu z dotychczasowym stanem prawnym, maja na
celu optymalizacje struktury organizacyjnej ABW poprzez przeksztalcenie
niektorych delegatur w oddzialy zamiejscowe, ktore beda realizowaly
wyspecjalizowane zadania na terytorium RP korespondujace z zagrozeniami
wystepujacymi na danym obszarze” – brzmialo lakoniczne uzasadnienie
projektu zmian w statucie ABW, do ktorego dotarl jako pierwszy w sierpniu
2017 roku Robert Zielinski
,
dziennikarz sledczy tvn24.pl. Podobnie argumentowal Mariusz Kaminski
we
wrzesniu 2017 roku, w odpowiedzi na poselska interpelacje: “Celem tych
przeksztalcen, majacych charakter porzadkowy, jest usprawnienie
funkcjonowania Agencji, podniesienie efektywnosci jej dzialan, a takze
lepsze wydatkowanie srodkow publicznych. Opisane powyzej zmiany przyczynia
sie do zwiekszenia wydajnosci pracy poszczegolnych jednostek terenowych
ABW, a tym samym do podniesienia poziomu bezpieczenstwa w kraju” – ocenial
minister koordynator.
W tym samym tonie zmiany w ABW uzasadnial przez lata Stanislaw Zaryn,
rzecznik ministra Kaminskiego, a obecnie doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
W postach na platformie X dowodzil, ze po zmianach ABW dziala sprawniej i
skutecznej, lapie wiecej szpiegow, a w ten sposob ograniczono biurokracje.
Zas po zmianie wladzy krytykowal pomysl rzadu Tuska przywrocenia delegatur.
“Kolejne absurdalne sugestie, ze zmiana struktury teren. ABW (zamiana
czesci Delegatur w Wydzialy Zamiejscowe, mniej biurokracji i wiecej sil
liniowych) skutkowala oslabieniem polskiego kontrwywiadu. To bzdury: ABW w
ost latach miala ogromne sukcesy w walce z obcymi sluzbami” – napisal
na przyklad 1
stycznia 2024 roku. A 15 maja: “Zmiany w strukturze ABW dokonane w 2017
roku (wzmocnienie 5 Delegatur ABW i przemianowanie innych na Wydzialy
Zamiejscowe) to element usprawniania i przyspieszania pracy Agencji. Dzieki
temu udalo sie zwiekszyc skutecznosc dzialania”.
Nie ma wiec racji Beata Szydlo, twierdzac, ze Tusk “opowiada glupoty o
likwidacji oddzialow zamiejscowych” ABW – bo premier mowil o likwidacji
delegatur. A te zlikwidowano wlasnie za rzadow Szydlo. Oddzialow
zamiejscowych – ktore polityczka PiS tak skrupulatnie wymienia na nagraniu
– nie mozna z delegaturami porownywac. Dlatego wlasnie decyzje rzadu Szydlo
podejmowane w latach 2015 i 2017 krytykowala opozycja.
Czym sie rozni delegatura ABW od wydzialu zamiejscowego
W sierpniu 2017 roku Robert Zielinski pisal w tvn24.pl, ze likwidacja przez
Szydlo delegatur “w praktyce oznacza, ze duze i samodzielne delegatury –
posiadajace na przyklad wlasne piony kadr, logistyki, ale takze piony
techniki operacyjnej pozwalajace na sledzenie czy podsluchiwanie – stana
sie znacznie mniejszymi wydzialami terenowymi”. Przypomnial, ze niektore z
likwidowanych delegatur mialy swoje specjalizacje. Dlatego w olsztynskiej
siedzibie ABW zajmowano sie glownie zagrozeniem zwiazanym z granica z
obwodem kaliningradzkim (i generalnie ze strony Rosji), a rzeszowska
specjalizowala sie w kontrwywiadowczych problemach zwiazanych z Ukraina.
“Mijaja dwa lata, a zapowiadana reforma sluzb nie nastapila, wiec cos
ministrowie musza zrobic, cokolwiek. Zmiany organizacyjne pozwola
przeprowadzic dowolne zmiany kadrowe, czyli przeprowadzic zwolnienia” –
mowil wowczas dziennikarzowi TVN24 jeden z funkcjonariuszy.
W rozmowie z Konkret24 plk Grzegorz Malecki, byly szef Agencji Wywiadu,
tlumaczy zasadnicze roznice miedzy delegatura ABW a wydzialem zamiejscowym.
– Wydzialy sa jednostkami wielokrotnie mniejszymi. W delegaturach pracuje
miedzy sto a dwiescie osob, a w wydzialach zamiejscowych po kilkanascie,
kilkadziesiat. Jest wiec znacznie mniej osob, a praca do wykonania jest
taka sama – zauwaza. Podkresla roznice w zakresie dzialania: – Delegatury
sa w pelni samodzielnymi, funkcjonalnymi jednostkami. Sa odzwierciedleniem
struktury centrali. Natomiast wydzialy sa czesciami delegatur i wykonuja
zlecone przez nia zadania. Zdaniem plk. Maleckiego zmniejszyla sie
wydolnosc ABW w kwestii sprawdzen dotyczacych systemu ochrony informacji
niejawnych, poniewaz wydzialy – w przeciwienstwie do delegatur – po prostu
nie maja wydzialow ochrony informacji niejawnych. Byly szef Agencji Wywiadu
zwraca tez uwage na kolejny problem: – Czesto wydzialy sa znacznie oddalone
od swoich delegatur i z dokumentami operacyjnymi konwoje musza jezdzic na
przyklad ze Szczecina do Gdanska. To absurdalne. Zmiany mialy ograniczyc
biurokracje, a mamy teraz biurokracje do kwadratu.
Matka czworki dzieci prosila prezydenta o ulaskawienie. Jest decyzja
Prezydent Andrzej Duda ulaskawil pania Angelike, ktora zostala skazana na
trzy lata wiezienia za ugodzenie nozem sasiada. Kobieta jest samotna matka,
a czworka jej dzieci zostalaby umieszczona w domu dziecka na czas odbywania
przez nia kary. – Chcialabym dostac jeszcze jedna szanse – mowila kobieta,
kiedy zwracala sie do prezydenta z prosba o ulaskawienie. Bohaterka
reportazu “Uwagi!” TVN zwrocila sie do prezydenta o ulaskawienie jeszcze w
grudniu. Na rozstrzygniecie czekala prawie pol roku. Informacje o
korzystnej decyzji Andrzeja Dudy
przekazala naszej redakcji w czwartek rano sama zainteresowana. Reportaz na
ten temat juz dzis w “Uwadze!” o 19:55 w TVN.
Pani Angelika zostala skazana na trzy lata wiezienia za ciezkie uszkodzenie
ciala. W trakcie klotni zaatakowala sasiada nozem. Mezczyzna przezyl.
Ze wzgledu na opieke nad dziecmi kobieta odbywa przerwe w odsiadywaniu
wyroku. W grudniu wniosek kobiety trafil do prezydenta. Gdyby nie zostala
ulaskawiona przez Andrzeja Dude, 25 maja musialaby wrocic do celi. Bylabym
zmuszona po prostu zostawic dzieci w domu dziecka i przygotowac je na to,
ze przez dluzszy okres nie beda mnie widziec – mowila pod koniec marca pani
Angelika.
Kobieta ma dwojke dzieci z autyzmem, synow w wieku szesciu i osmiu lat. Ma
takze corke, ktora ma dwa lata i kilkumiesiecznego synka.
– Tutaj rozmawiamy o dzieciach, o czworce dzieci. Nie ma rodziny nawet dla
jednego dziecka we Wroclawiu. Bardzo ciezko znalezc rodzine nawet dla
jednego zdrowego dziecka, a to jest czworka. Dwoje jest chorych. Wiec tutaj
zostaje tylko i wylacznie placowka – dodala. Pani Angelika spedzila w
wiezieniu siedem miesiecy. Do odsiedzenia miala jeszcze blisko dwa i pol
roku.
– Zdaje sobie sprawe, ze popelnilam kolosalny blad, ktory mial srogie,
ciezkie konsekwencje, w tym przypadku juz nie tylko dla mnie – mowi
26-latka. Kobieta rozwiodla sie z mezem, ktorego bronila w klotni. Kobieta
nie mogla sie starac o warunkowe zwolnienie, nie bylo rowniez mozliwosci
wniesienia kasacji. Pozostalo jej zatem tylko prawo laski. Wniosek o
ulaskawienie zostal zaopiniowany przez sady dwoch instancji.
– W tej sprawie, po rozpoznaniu wniosku, Sad Okregowy we Wroclawiu
pozytywnie zaopiniowal prosbe o ulaskawienie Angeliki Z. Sad apelacyjny
takze przychylil sie do prosby i wydal pozytywna opinie w stosunku do
skazanej, uwzgledniajac jej aktualna sytuacje rodzinna, zdrowotna i jej
postawe. Ocenil, ze zasluguje na ulaskawienie – powiedzial dla programu
“Uwaga!” TVN Marek Poteralski, rzecznik Sadu Okregowego we Wroclawiu.
Kobieta przyznaje sie do winy i zaluje swoich czynow. – Bardzo zaluje tego,
co sie stalo. Gdybym miala mozliwosc cofniecia czasu, to na pewno
postapilabym inaczej. Nie mialabym na sumieniu tego, ze zagrozilam
czlowiekowi – wyjasnia skazana.
Zamach na premiera Slowacji. Media: sprawca uslyszal zarzut Mezczyzna,
ktory przeprowadzil zamach na premiera Slowacji Roberta Fice, uslyszal
zarzut usilowania zabojstwa z premedytacja – donosi w czwartek portal
tvnoviny. Napastnik przyznal, ze kierowal sie motywami politycznymi. Grozi
mu dozywocie.
· Do zamachu doszlo, gdy Fico wyszedl do mieszkancow miasta
· Premiera przetransportowano smiglowcem do szpitala w Banskiej
Bystrzycy
· Minister obrony Slowacji Robert Kaliniak poinformowal w czwartek
rano, ze “w nocy lekarzom udalo sie ustabilizowac stan premiera Roberta
Ficy, ale jest on nadal powazny”
· Zamachowiec zostal zatrzymany. Wedlug mediow to 71-letni pisarz
pracujacy w firmie ochroniarskiej
· Przywodcy z calego swiata wyrazaja skrajne oburzenie zamachem
Trwa sledztwo w sprawie zamachu na premiera Slowacji
Roberta Fice. Funkcjonariusze policji i
technicy medycyny sadowej spedzili wiele godzin na miejscu zdarzenia,
zabezpieczajac i gromadzac dowody – pisze tvnoviny.sk, dodajac, ze sledczy
przeczesali dokladnie centymetr po centymetrze zarowno miejsce zamachu, jak
i okolice. Przeszukali m.in. samochod sprawcy. Jak donosza slowackie media,
znalezli w nim telefon komorkowy zamachowca. Policjanci zabezpieczyli takze
kamienice w Levicach, w ktorej mieszkal 71-letni Juraj C.
W czwartek rano mezczyzna, ktory spedzil noc w celi na komisariacie,
uslyszal zarzut usilowania zabojstwa z premedytacja. Za to przestepstwo
grozi mu 25 lat wiezienia lub dozywocie – przekazal portal tvnoviny. Juz
kilka godzin po ataku slowackie wladze podaly, ze zamachowiec przyznal, iz
kierowal sie motywami politycznymi, a decyzja o probie zabicia szefa rzadu
zapadla krotko po wyborach
prezydenckich. Do mediow spolecznosciowych wycieklo rowniez nagranie,
wykonane na korytarzu komendy policji, na ktorym Juraj C. mowi, ze nie
zgadza sie z polityka rzadu i atakami na slowacka telewizje publiczna RTVS.
Jest list gonczy za Tomaszem Szmydtem
Prokurator wszczal poszukiwania bylego sedziego Tomasza Szmydta listem
gonczym – poinformowal rzecznik Prokuratury Krajowej. Za bylym sedzia
wydano list gonczy, prokuratura nie wyklucza rowniez Europejskiego Nakazu
Aresztowania. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemyslaw Nowak poinformowal o
wystawieniu listu gonczego i dodal, ze “jeszcze w czwartek powinien byc
rozpowszechniony”. W srode sad przychylil sie do wniosku o areszt dla
Szmydta, co umozliwilo wystawienie listu gonczego.
List gonczy za Tomaszem Szmydtem
Prokurator, ktory prowadzi sledztwo dotyczace Szmydta, analizuje obecnie
przeslanki do wnioskowania do sadu o wydanie Europejskiego Nakazu
Aresztowania. “Nie jest to takie oczywiste, czy te przeslanki sa spelnione.
Jezeli uzna, ze te przeslanki sa spelnione i ze jest szansa na wydanie tego
Europejskiego Nakazu Aresztowania, to mysle, ze jest to kwestia kilku dni –
przekazal Nowak
Rzecznik Prokuratury Krajowej przypomnial, ze na Szmydtcie ciazy zarzut
szpiegostwa. Nowak zaznaczyl tez, ze polskie wladze nie maja na Bialorusi
mozliwosci wykonywania wlasnych dzialan. –
Mozemy pomocowac sie jedynie instrumentami miedzynarodowymi, a wiec
poszukiwaniami miedzynarodowymi, ktore w zaleznosci od pewnych uregulowan i
dobrej woli po stronie bialoruskiej, moga lub nie moga byc skuteczne –
mowil, wymieniajac tez mozliwosc wnioskowania o ekstradycje. Dodal, ze
prokuratura bedzie starac sie wspolpracowac w sprawie Szmyda z Interpolem.
– Jak rowniez bedziemy starali sie korzystac z innych baz, dostepnych baz
danych, takich, ktore nam pozwola na ustalenie lub uprawdopodobnienie
przekroczenia granicy przez Tomasza Szmydta w kierunku innym niz Unia
Europejska , bo jezeli w kierunku
Unii Europejskiej, to taka informacje uzyskamy od razu – dodal.
Tomasz Szmydt uciekl na Bialorus
Tomasz Szmydt uciekl na Bialorus i 6 maja poprosil wladze w Minsku o
“opieke i ochrone”. Prokuratura Krajowa poinformowala 8 maja, ze zostalo
wszczete sledztwo w sprawie brania przez niego udzialu w dzialalnosci
obcego wywiadu na terenie Polski i Bialorusi. Prokuratura zwrocila uwage,
ze udzielanie obcemu wywiadowi informacji moglo wyrzadzic szkode
Rzeczypospolitej Polskiej, tym samym naruszajac art. 130 par. 2 Kodeksu
karnego. 9 maja sad dyscyplinarny NSA uchylil immunitet sedziego Szmydta
oraz zezwolil na jego zatrzymanie i zastosowanie wobec niego tymczasowego
aresztu. Dzien pozniej Prokuratura Krajowa wydala postanowienie o
przedstawieniu mu zarzutow szpiegostwa.
Po pozarze znaleziono zwloki. “Zabojstwo ze szczegolnym
okrucienstwem” Prokuratura Rejonowa w Leborku poinformowala, ze martwy
Ukrainiec znaleziony po ugaszeniu pozaru w jednym z budynkow gospodarczych
w Rokicinach (wojewodztwo pomorskie), to ofiara zabojstwa popelnionego ze
szczegolnym okrucienstwem. Do sprawy zatrzymano trzy osoby.
Pozar wybuchl w nocy z soboty na niedziele (11/12 maja). Podczas
przeszukiwania ugaszonego obiektu strazacy znalezli zwloki mezczyzny. Z
informacji przekazanych w srode przez prokuratora rejonowego w Leborku
Patryka Wegnera na miejscu zdarzenia sledczy pracowali przez 16 godzin,
podejrzewajac, ze doszlo tu do zbrodni.
Trzy osoby zatrzymane
– Zatrzymano trzy osoby, dwoch mezczyzn i kobiete. Zebrany material
dowodowy i wykonane czynnosci pozwolily na przedstawienie mezczyznom
zarzutu zabojstwa ze szczegolnym okrucienstwem obywatela narodowosci
ukrainskiej. Kobieta uslyszala zarzut nieudzielenia pomocy osobie, ktorej
grozi niebezpieczenstwo utraty zycia lub zdrowia oraz zarzut poplecznictwa,
czyli zacierania sladow przestepstwa – powiedzial prokurator Wegner.
Poinformowal, ze jeden z podejrzanych mezczyzn przyznal sie do zarzucanego
czynu, a drugi nie. Wobec obu prokuratura skierowala do sadu rejonowego
wnioski o tymczasowy areszt na trzy miesiace. Sad je uwzglednil. Kolejny,
dotyczacy podejrzanej kobiety, sad rozpozna w srode. Podejrzani to Polacy.
Wszyscy znali ofiare. – Nie moge udzielac informacji o okolicznosciach i
sposobie popelnienia zarzucanej zbrodni ze wzgledu na jej drastycznosc, by
nie szokowac opinii publicznej i z szacunku dla zmarlego – powiedzial
prokurator Wegner.
SPORT
Absolutny rollercoaster w meczu Hurkacz – Paul! Niesamowity ostatni gem
Falujacy poziom gry, nieskuteczny serwis i ciagle problemy z forehandem –
to dlugo utrzymujacy sie obraz Huberta Hurkacza w starciu z Tommy’m Paulem
w cwiercfinale turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. Polak juz w pierwszym
secie dal sie przelamac az trzykrotnie – tyle samo, ile w trzech
poprzednich meczach na Foro Italico. Amerykanin prowadzil 7:5, 2:0 z
szansami na wyzsze prowadzenie, ale wtedy obudzil sie Wroclawianin. Dlugo
wydawalo sie, ze powtorzy scenariusz z poprzedniej rundy. Hubert Hurkacz
(9. ATP) w trakcie turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie
spisuje sie bardzo dobrze. Pokonal m.in. Rafe Nadala, ale mogl tez liczyc
na swoich rywali, ktorzy eliminowali innych wysoko notowanych zawodnikow z
tej czesci drabinki. W czwartej rundzie trafil na Sebastiana Baeza (19.
ATP), ktory pokonal we wczesniejszym etapie Holgera Rune (12. ATP). W
cwiercfinale starl sie za to z Tommy’m Paulem (16. ATP), albowiem
Amerykanin sprawil duza sensacje, ogrywajac obronce tytulu Danila
Miedwiediewa (4. ATP). Polak w Rzymie skompletowal cwiercfinaly wszystkich
“tysiecznikow” ATP Tour, stajac sie 11. aktywnym zawodnikiem, ktory tego
dokonal. Mimo ze Tommy Paul jest Amerykaninem, to wychowywal sie na kortach
ziemnych. Wygrywal juniorski Roland Garros, wiec nie mozna bylo go
lekcewazyc.
Poczatek taki, ze az trudno uwierzyc. To naprawde mecz Hurkacza?
26-latek, ktory dzien po konfrontacji z Polakiem bedzie obchodzil swoje
urodziny, znany jest ze swoich ryzykownych plaskich returnow. One dzialaly
na drugi serwis Hurkacza, co szybko dalo break pointa. Na szczescie
skasowanego podaniem. Chwiejny forehand zawodzil Wroclawianina w juz
starciu z Sebastianem Baezem i niestety podanie bylo w czwartek. Trzy
niewymuszone bledy z tej strony daly Paulowi kolejne szanse na przelamanie.
Trudno bylo wyjsc z takich opresji. Poczatek meczu
byl pod dyktando Tommy’ego Paula,
ktory gral wrecz nienagannie przy swoim ofensywnym stylu, ale w czwartym
gemie zaczal popelniac bledy. Otworzylo to szanse przed Polakiem, aby
szybko odrobic straty i to sie udalo za sprawa skutecznej defensywy.
Niestety chwile pozniej ponownie doszlo do przelamania. Golym okiem bylo
widac, ze Amerykanin jest strona dominujaca w dluzszych wymianach. Po
pierwszych szesciu gemach bilans wymian skladajacych sie z minimum
dziewieciu uderzen wynosil 2:7.
W momencie serwisu na seta rakieta wazy troche wiecej i o tym przekonal sie
Tommy Paul, ktory nie mogl znalezc pierwszego serwisu. Hubert Hurkacz
marnowal szanse za szansa, ale ostatecznie po czwartym break poincie
wyrownal na 5:5. Radosc nie trwala zbyt dlugo – kolejna strata podania i to
do zera. Amerykanin tym razem domknal sprawe na 7:5 po godzinie gry.
Dziesiec forehandowych bledow popelnil Hurkacz. Nie do uwierzenia takze, ze
Polak az trzykrotnie zostal przelamany w pierwszym secie. Dokladnie tyle
samo, ile w trzech poprzednich meczach
.
Swietny
powrot w drugim secie. A byly juz pilki na 0:3
Gra polskiego
tenisisty niestety wciaz bardzo falowala. Potrafil wpadac w spirale bledow,
co kosztowalo go utrate serwisu juz na poczatku drugiej partii. Sytuacja
mogla zrobic sie jeszcze gorsza, bo Amerykanin mial pilke
na 3:0 z podwojnym
breakiem, ale dziewiatemu zawodnikowi swiata udal utrzymac sie w grze. To
okazalo sie kluczowe, albowiem kwadrans pozniej to Polak prowadzil 3:2 po
przelamaniu i wygraniu trzech gemow z rzedu.
Nerwowosc i szarpana gra, ktora byl widoczna od samego poczatku pojedynku,
zaczela przechodzic na Paula. “To najlepszy fragment gry Hurkacza w tym
meczu” – powiedzial o tych trzech gemach Dawid Olejniczka, komentator tego
spotkania w Polsacie Sport. Zaczal takze lepiej funkcjonowac serwis,
natomiast kryzys Paula poglebial sie. Zanotowal fatalnego gema przy swoim
podaniu, przegrywajac go do zera. Coraz lepiej prezentujacy sie Polak
wygral drugiego seta 6:3, notujac zdecydowany progres w dlugich wymianach –
8:3. Kryzys rywala wciaz trwal, a Polak gral pewnie. Od razu przypominal
sie mecz z Sebastianem Baezem z ostatniej rundy. W nim Hurkacz rowniez
przegrywal z bagazem seta oraz przelamania w drugiej partii, ale zdolal
wrocic do gry i ostatecznie zwyciezyc. Seria wygranych gemow w starciu z
Paulem zatrzymala sie na pieciu, gdy Polak prowadzil 2:0 w finalowej
partii. Ale chwila spokoju mocno usypia czujnosc. Wydawalo sie, ze
Amerykanin jest bezradny, ale ponownie zdolal wrocic do gry.
“To jest mecz bledow. Nie ma co zaklinac rzeczywistosci. Wzloty i upadki
obu tenisistow” – wspomnial Dawid Olejniczka, po kolejnej kilku przelaman z
obu stron, oceniajac niska jakosc widowiska. Wydawalo sie, ze w koncowce
skuteczniejszy bedzie Tommy Paul, ktory najpierw popisal sie kapitalnymi
returnami – w ten sposob poslal dwa winnery – a potem serwowal na mecz. Nic
jednak w tym cwiercfinale nie moglo potoczyc sie zgodnie z planem. Hurkacz
wyszedl na 40:0, ale nie wykorzystal az szesciu break pointow. Ostatni gem
byl bardzo jakosciowy, jakby obaj zawodnicy swoj najlepszy tenis
postanowili zostawic na sam koniec. Trwal on ponad kwadrans, ale Tommy Paul
w koncu zamknal ten pojedynek. Po 2 godzinach i 42 minutach Hubert Hurkacz
przegral 5:7, 6:3, 3:6. Z 44 niewymuszonych bledow az 34 popelnil z
forehandu.
Amerykanin w polfinale – pierwszym na maczce w swojej karierze – zmierzy
sie ze Stefanosem Tsitsipasem lub Nicolasem Jarry’m. Natomiast polski
tenisista po tym turnieju awansuje na osme miejsce w rankingu ATP.
Grbic gorzko o polskiej kadrze. “Powinnismy pojsc po wode swiecona”
Powinnismy pojsc do kosciola i polac woda swiecona palce chlopakow – mowi
gorzko Sport.pl trener Nikola Grbic, odnoszac sie do pechowych kontuzji
siatkarzy reprezentacji Polski z ostatnich miesiecy. Choc dopiero co
rozpoczeli olimpijski sezon, to szkoleniowiec juz zwraca uwage, ze bedzie
mu brakowac czasu na istotny element pracy. Od razu tez sprawdza, czy jego
zawodnicy sa w stanie nieustannej gotowosci, ktorej od nich wymaga. – Na
poczatku nie bylem pewien czterech – przyznaje. Zachowanie Nikoli Grbicia
moglo sugerowac, ze polscy siatkarze przegrali w Katowicach spotkanie o
duza stawke. Tymczasem srodowy sparing z Niemcami (1:3) byl jedynie
otwarciem sezonu, w ktorym wystapili w dosc rezerwowym skladzie. Mimo to
szkoleniowiec emocjonalnie reagowal na bledy, przypominajac potem w
rozmowie z dziennikarzami o tegorocznej mantrze. A w pewnym momencie nagle
zwrocil sie wprost do nieobecnego kadrowego pechowca ze slowami “Przykro
mi”. Grbic przyzwyczail kibicow, ze przez wiekszosc meczu
obserwuje rozwoj wydarzen na parkiecie z kamienna twarza, ale pokazal juz
tez, ze czasem potrafi dac upust emocjom. Sporo nerwow bylo u niego w
srode, choc moment sezonu i ranga meczu nie wskazywaly, ze moze je az tak
przezywac. Po meczu takze najpierw dlugo rozmawial z zawodnikami, a potem
usiadl sam na krzeselku, zerkajac na statystyki.
– Zawsze chce wygrywac, ale dzis nie zasluzylismy na zwyciestwo. Nie
gralismy dobrze. W obu setach, ktore przegralismy nieznacznie,
prowadzilismy w koncowce. Na naszym poziomie, jesli prowadzisz 23:20, to
powinno byc po sprawie. Nie mozesz zaprzepascic trzypunktowej przewagi. Ok,
jesli rywal pojdzie na zagrywke i uderzy z pelna moca w linie – wtedy moge
zrozumiec. Ale w wielu elementach bylismy dzis lepsi. Nie bylismy natomiast
w stanie kontynuowac zdobywania punktow, by wygrac 3:1 – podkresla
zawiedziony szkoleniowiec. I wspomina, ze jego zespol dobrze przyjmowal…
o ile to w ogole robil. Bialo-Czerwoni az 12 razy nie odebrali pilki, by
moc kontynuowac akcje. Sami zas poslali jedynie trzy asy. Serb wyliczyl tez
bledy, ktore przydarzaly sie jego druzynie. M.in. niedokladne dogrania,
przekroczenia linii srodkowej czy dotkniecia siatki.
– Z pewnoscia jest wiele drobnych rzeczy, ktore musimy poprawic. To nasza
tegoroczna mantra – drobne rzeczy. Teraz wspomnialem o kilku, ale jest ich
wiele i musimy nad tym pracowac. Wiele z nich powiazanych jest z radzeniem
sobie w trudnych sytuacjach – wskazuje mistrz olimpijski z Sydney i brazowy
medalista igrzysk w Atlancie. I choc jego znakiem firmowym jest wielka
ambicja, to wiele osob bylo zaskoczonych, ze az tak wielka frustracje
wywolal u niego pierwszy w sezonie sparing rozegrany bez wielu kluczowych
zawodnikow. Z czego ona wynikala?
– Moje oczekiwania sa naprawde duze. Znam tych chlopakow i wiem, jak wiele
potrafia – wyjasnia. “Gdyby to zalezalo ode mnie, to nie gralbym tych
meczow teraz”. Winiarski zaskoczyl Grbicia
Trener wraca tez do poruszanej juz dwa tygodnie temu z dziennikarzami
kwestii licznych meczow towarzyskich w tych sezonie. Poza meczami o stawke
w Lidze Narodow i w igrzyskach Polakow czeka osiem spotkan sparingowych. W
czwartek zmierza sie jeszcze w Sosnowcu z Ukraina, pod koniec maja znow
zagraja z nia w Suwalkach, do tego jeszcze dojda spotkania w ramach
Memorialu Huberta Jerzego
Wagnera i mecze w Gdansku poprzedzajace wylot na igrzyska. Grbiciowi nie na
reke sa te pierwsze wystepy.
– Co moge powiedziec? Mamy wiele spotkan towarzyskich nie dlatego, ze chce.
Gdyby to zalezalo ode mnie, to nie gralbym tych meczow tak wczesnie.
Opoznilbym je nieco, bysmy mogli sie lepiej przygotowac. Wielu
zawodnikow… Wszyscy mieli naprawde trudny sezon ligowy, wiec musialem dac
im nieco wolnego, by doszli do siebie. Mielismy 12 treningow. Niektorzy
dolaczyli pozniej, inni sa z nami po raz pierwszy. Niewiele mozesz zdzialac
bez treningu. Tak samo jak w klubie – jak nie mozesz zapewnic graczom
odpowiedniej liczby powtorzen, to nie mozesz nic zbudowac. Dlatego wiele
rzeczy nie funkcjonuje. Jak przerobi sie wiele roznych sytuacji, to wtedy
wszyscy wiedza, co potem robic, sa gotowi – argumentuje Serb. Nieco
lagodniej na obraz gry w srode patrza sami zawodnicy. Najlepszy wsrod
Polakow Kamil Semeniuk (17
pkt) przyznal, ze trudno byc zadowolonym po porazce, ale przypomnial, ze to
dopiero poczatek sezonu i przygotowan do kluczowych startow, kiedy laczone
sa intensywne zajecia na silowni i treningi siatkarskie, co odbija sie tez
na grze.
– Gdybysmy zagrali teraz perfekcyjne spotkanie, to na pewno cos by bylo nie
tak. Zadna druzyna na tym etapie nie gra swojej optymalnej siatkowki –
dodaje w rozmowie ze Sport.pl Jakub Kochanowski. Zarowno on, jak i Semeniuk
chwala tez Niemcow i przyznaja, ze choc rywale rowniez wystepowali bez
wielu swoich gwiazd, to pokazali sie z dobrej strony. Grbic zas wskazuje,
ze druzyna Michala Winiarskiego
– mimo tak wczesnego
etapu sezonu kadrowego – wydawala sie byc na bardziej zaawansowanym etapie
przygotowan.
– Nie wiem, jak i dlaczego, i – szczerze mowiac – nie obchodzi mnie to. My
na pewno musimy pracowac, ale nie mamy czasu. Nie mam czterech miesiecy,
aby przygotowywac swoich zawodnikow kazdego dnia. Teraz zaczynamy podroze i
granie, i tak w kolko. Nie ma czasu na prace nad drobnymi rzeczami podczas
regularnych treningow, by sie poprawic – narzeka Serb. Rok temu Polacy tez
rozpoczeli sezon od przegranego sparingu z Niemcami w katowickim Spodku.
Wowczas ulegli im 2:3, a nastepnie rozbili bank – triumfowali w Lidze
Narodow i mistrzostwach Europy oraz wygrali turniej kwalifikacyjny do
igrzysk.
– Jesli wiec teraz zakonczymy sezon tak, jak tamten, to nie mam nic
przeciwko tej przegranej – dodaje juz nieco pogodniej szkoleniowiec
Bialo-Czerwonych. Trener Polakow sprawdza stan gotowosci. “Nie bylem pewien
co do czterech”
Po czwartkowym sparingu w Sosnowcu (godz. 18) podany ma zostac sklad
Polakow na pierwszy turniej fazy interkontynentalnej LN, ktory rozegraja w
przyszlym tygodniu w Antalyi. Pierwotnie wydawalo sie, ze bedzie to ta sama
grupa, ktora Grbic delegowal na mecze kontrolne z Niemcami i Ukraincami,
ale ma dojsc do drobnych zmian. Skladem na te dwa sparingi trener nieco
zaskoczyl – zabral wiecej podstawowych graczy niz mozna bylo przypuszczac.
W srode juz zaprezentowali sie juz np. Semeniuk i Kochanowski.
– Na poczatku nie bylem pewny co do Bartka Bednorza, “Semena”, Artura
Szalpuka i “Kochana”, ale to wyjatkowi zawodnicy. Myslalem, ze beda
potrzebowali znacznie wiecej czasu, by wrocic do akceptowalnej dyspozycji.
Oczywiscie, nie sa jeszcze w szczytowej, ale juz sa w dobrym momencie,
podczas gdy kilku innych graczy potrzebuje nieco wiecej czasu, by dojsc do
formy i dlatego zostali w Spale. Stad te zmiany – wyjasnia Serb. Nieraz juz
powtarzal, ze potrzebuje, aby jego siatkarze byli gotowi na wszystko i
teraz m.in. ten stan gotowosci sprawdza.
– Jesli powiem “Jutro jedziesz do Spaly” albo “Jutro ruszasz do Antalyi”,
to powinienes byc gotowy, a nie mowic “Oj, chlopie…”. Musisz byc gotowy,
bo nie wiem, co sie wydarzy – ktos moze miec kontuzje
, ktos moze potrzebowac wiecej
treningow, cokolwiek. Musimy byc na to gotowi i dlatego powiedzialem na
wstepie: “Zacznijmy, a potem zobaczymy. Bo nie wiem, co bedzie”. Mam pewne
pomysly i to wszystko – podkresla trener wicemistrzow swiata. Grbic
smutnieje na wspomnienie o jednym z kadrowiczow. “Bardzo mi przykro”
Jednym z zawodnikow, ktory mial wspomoc kadre na poczatkowym etapie
rywalizacji w LN i zbierac bezcenne doswiadczenie, mial byc przyjmujacy
Michal Gierzot. Utalentowany 22-latek jednak nie zagra w zadnym spotkaniu
tego lata – wykluczylo go zlamanie palca. Teraz w jego miejsce w pierwszych
meczach sezonu znalazl sie w skladzie Szalpuk. Na wspomnienie o Gierzocie
Grbic wyraznie smutnieje. I nagle – mimo nieobecnosci tego zawodnika w
Katowicach – zwraca sie w strefie mieszanej (miejscu, gdzie udziela sie
wywiadow) bezposrednio do niego.
– Michal, ponownie chce powiedziec, ze mi przykro. Zycze ci szybkiego
powrotu do zdrowia – zaznacza szkoleniowiec. Przyznaje on tez, ze Gierzot
ma jak na razie wielkiego pecha w prowadzonej przez niego kadrze. Serb
powolal go takze rok temu, ale wtedy rowniez mlody gracz nie ma szansy sie
zaprezentowac z powodu urazu – wowczas wypadl z powodu problemow z plecami.
– A mozna bylo zobaczyc, ze doslownie z kazdym dniem na treningach stawal
sie lepszy. Ma wielki potencjal. Bardzo mi przykro, ze nie mial szansy
pograc z nami, ale takie jest zycie. Jestem pewny, ze jeszcze wiele dobrych
rzeczy przed nim – zapewnia trener Polakow. Gierzot to juz trzeci
kadrowicz, ktory w ostatnich kilku miesiacach zlamal palec. Wczesniej z
tego powodu w trakcie sezonu klubowego pauzowac musieli Kochanowski i
Aleksander Sliwka. Pierwszy zaraz po powrocie do gry potwierdzil tez powrot
do wysokiej formy, ale drugi stracil z powodu urazu ponad trzy miesiace i
teraz musi sie dopiero odbudowac. Skad ostatnio taki pech reprezentantow
Polski do tej kontuzji?
– Nie wiem. Ale mysle, ze powinnismy pojsc do kosciola i polac woda
swiecona palce reszty chlopakow – kwituje w swoim stylu Grbic.
To koniec pilki, jaka znamy?! Szef FIFA oglosil calemu swiatu. Bedzie jak w
tenisie W piatek odbyl sie 74. Kongres FIFA, podczas ktorego Gianni
Infantino zapowiedzial kilka zmian. Jedna z nich dotyczy systemu VAR.
Okazuje sie, ze Szwajcar posluchal w koncu glosow srodowiska pilkarskiego i
zdecydowal sie dac wieksze prawa szkoleniowcom. Oni takze beda mogli prosic
o wideoweryfikacje w trakcie spotkan, choc liczba bedzie ograniczona. Szef
FIFA wyjasnil tez, jak w praktyce bedzie wygladac praca z VAR po
modyfikacji. Pilka nozna caly czas ewoluuje. Miedzynarodowe organizacje
wprowadzaja zmiany, by nie tylko uatrakcyjnic widowisko, ale i zniwelowac
liczbe bledow, ktore popelniaja sedziowie. Dlatego tez kilka lat temu
zaczeto stosowac system VAR. Wywolal on dosc skrajne emocje. Jedni nie
wyobrazaja sobie rozgrywek bez niego, inni z checia wrociliby do tego, co
bylo przed wprowadzeniem wideoweryfikacji. FIFA nie zamierza wycofywac
VAR-u, a doskonalic technologie. I w zwiazku z tym juz wkrotce w zycie
wejdzie istotna modyfikacja, ktora z pewnoscia przypadnie do gustu
trenerom. Walczyli o nia juz od dawna. Gianni Infantino zapowiada zmiany w
VAR. Trenerzy beda mogli realnie wplywac na przebieg rywalizacji
W piatek odbyl sie 74. Kongres FIFA w Bangkoku, na ktorym zjawilo sie wiele
osobistosci ze swiata pilki noznej, w tym i Gianni Infantino.
Szef swiatowej organizacji poruszyl kilka waznych watkow dotyczacych
przyszlosci miedzynarodowego futbolu. Jeden z nich dotyczyl wlasnie systemu
VAR. Okazuje sie, ze Szwajcar zdecydowal sie przystac na propozycje
srodowiska i wprowadzi zmiane, ktora stosowana jest juz w tenisie. Jak
dotad o tym, czy dana sytuacja bedzie poddana wideoweryfikacji w meczu
pilki noznej, decydowal sedzia.
Teraz jednak takie prawo bedzie przyslugiwac tez szkoleniowcom. Kazdy z
nich bedzie mial mozliwosc poproszenia o sprawdzenie dwoch spornych
sytuacji w trakcie jednego spotkania. Infantino poinformowal tez, jak ta
zmiana bedzie wygladac w rzeczywistosci.
– Trener kazdej z ekip
bedzie mial prawo zwrocic sie o pomoc do VAR-u dwukrotnie w trakcie meczu.
Jezeli bedzie mial racje i pierwotna decyzja arbitra ulegnie zmianie,
wowczas nadal bedzie mial prawo do dwoch kontroli. Jesli natomiast
szkoleniowiec pomyli sie i okaze sie, ze sedzia podjal sluszna decyzje,
wowczas straci jedna kontrole zgodnie z zadaniem – tlumaczyl Infantino,
cytowany przez klix.ba. Nie ujawnil jednak, od kiedy wspomniane reguly wejda
w zycie. Nie ulega watpliwosci, ze
zmiana zasad bedzie sporym ulatwieniem dla trenerow, ktorzy beda mogli
jeszcze mocniej wplywac na losy rywalizacji. A na tym nie koniec zmian.
FIFA planuje wprowadzic kolejne modyfikacje w VAR, by ten stal sie bardziej
przejrzysty i dostepny dla wszystkich. – Ten system jest w fazie tworzenia
– dodawal. Kolejna wielka impreza, ktora zorganizuje FIFA, beda mistrzostwa
swiata w 2026 roku. Gospodarzami beda USA, Kanada i Meksyk. Wczesniej
jednak, bo juz za niespelna miesiac kibice beda mogli podziwiac zmagania na
Euro 2024. W turnieju udzial
wezmie tez reprezentacja Polski. Na etapie fazy grupowej zmierzy sie z
Holandia, Francja i Austria.
DETEKTYW
traGicZny
koniec poety
Milosz MAGrzyk
Ta zbrodnia w 1989 roku wstrzasnela mieszkancami Gdanska. Na ciele martwego
mezczyzny byly widoczne slady po kilku ciosach ostrym narzedziem. Tak
zginal autor przeboju, ktory na festiwalu
w Opolu zaspiewala Grazyna Lobaszewska: “Czy wiedziec chcesz, a moze
zgadles juz jak cichy jest ten dlugi sen…”. Zdzislaw Mali- nowski pocho-
dzil ze Zgnilo- blotow w dzisiej- szym wojewodz- twie kujawsko-
-pomorskim. Byl ambitny i to wlasnie ambicja w polaczeniu z checia
zasmakowania innego zycia przyciagnely go do Troj- miasta. W domu sie nie
prze- lewalo, a perspektywa pracy na roli, od switu do nocy, zupelnie nie
odpowiadala Zdziskowi. Mial artystyczna dusze i chcial wyrwac sie z szarej
codzien- nosci. Dlatego wyjechal do Gdanska. Dla chlopaka, ktory za
dzieciaka uczyl sie przy lam- pie naftowej, to miasto bylo jak inny swiat –
symbol mozliwo- sci, ktorych prozno szukac na wsi.
Mieszkal przy Kreckiego 3, niedaleko komisariatu. Nie palil, pil bardzo
malo alkoho- lu. Czesc znajomych uwazala go za niesmialego i skrytego. W
rzeczywistosci bylo inaczej. Przez mieszkanie przy Krec- kiego przetaczalo
sie mnostwo osob. Niektorzy wygladali na niezlych zbirow o lepkich racz-
kach. Nie byli pokroju Zdziska, jednak czesto go odwiedzali. To mocno
niepokoilo jego bli- skich. Ci doskonale wiedzieli, jak wielu podejrzanych
typow sprasza do siebie Zdzisiek, i po prostu sie o niego bali. Jeden z
kolegow doradzil mu nawet, by ten nie trzymal nozy w kuchni na widoku. Brak
ostrzy w poblizu mial zapobiec tragedii podczas klotni. O te nie bylo
trudno. Na niektorych gosci Malinowskiego wystar- czylo tylko krzywo
spojrzec i juz mozna bylo oberwac.
gdyBys innym ptakiem Byl
Zdzisiek mial slabosc do mlo- dych mezczyzn. Byl homosek- sualista –
ukrywal sie z tym do 35. roku zycia. W PRL-u pociag
zaBojstwo zdzislawa maliNowskiego
do osob tej samej plci byl tematem tabu. Geje czesto zenili sie z
kobietami, co mialo byc dla nich albo przykryw- ka, albo proba ucieczki do
“normalnego” swiata – badz i jednym, i drugim. W latach 1985 – 1987 Milicja
Obywatelska prowadzila akcje pod kryptoni- mem “Hiacynt” w celu zebra- nia
materialow na temat gejow. Zalozono im okolo 11000 rozo- wych teczek i
pobrano od nich odciski palcow. Kampanie motywowano koniecznoscia
przeciwdzialania prostytucji i epidemii AIDS oraz zwieksze- nia kontroli
nad srodowiskiem homoseksualistow. Uwazano je za kryminogenne. To byla
tylko przykrywka. Naprawde chodzi- lo o zbieranie kwitow w celu
pozniejszego szantazowania nimi dzialaczy opozycji.
gdyBys w sloncach gniazda wil
Znajomi Malinowskiego wspo- minali go jako zyczliwego i pel- nego pasji.
Mial dlugie wlosy, byl nieco szalony. Lubil ludzi, bo to od nich czerpal
inspira- cje. Zapraszal na kawe, herba- te albo wino. Z kazdym chcial zyc
dobrze, ale nie zawsze sie to udawalo. Wprost przeciw- nie – niektorzy
sprytnie wyko- rzystywali jego dobre serce i zastraszali go, chcac ugrac
jak najwiecej. Malinowski nie tylko pozwalal nieznajomym noco- wac u
siebie, ale rowniez dawal im pieniadze. Ktoregos razu padl ofiara pobicia.
Co prawda byl silny fizycznie i mogl dac rade niejednemu osilkowi, jed- nak
nie znosil przemocy i nie potrafil sie bronic.
W wynajmowanym miesz- kaniu nie mial za duzo miej- sca. Cale skladalo sie z
dwoch pokoi. Zdzislaw mial dostep do jednego. Mieszkanie wynajmo- wal od
poety i malarza Mieczy- slawa Czychowskiego, nazywa-
nego przez Edwarda Stachure “leworekim Norwidem”. Czy- chowski tak jak
Norwid pisal wiersze i malowal – i to pieknie. Prawa dlon wraz z
przedramie- niem stracil w wyniku wybu- chu miny, a mieszkanie przy
Kreckiego dostal od miasta, by urzadzic tam pracownie.
Z tego lokum korzystal tylko od czasu do czasu. Nie chcial, by przez
wiekszosc dni w roku mieszkanie stalo puste, dlate- go postanowil je
wynajac i przy okazji nieco dorobic do domo- wego budzetu. Nie bylo tam
wygod, dlatego za wynajem nie liczyl za duzo. W sam raz dla kogos takiego
jak Zdzisiek – na dorobku. Co wiecej, w poblizu wraz z mezem mieszkala sio-
stra Zdzislawa – Alicja. Czasami sie u niej ukrywal. Nie do konca wiadomo,
z jakiego powodu. Najprawdopodobniej mialo to zwiazek z szemranym towarzy-
stwem, z ktorym sie zadawal.
Zdzisiek zaczal byc ostroz- niejszy dopiero po zasztyleto- waniu na
Przymorzu jego kole- gi – Henia Tkacza. Wczesniej zupelnie nie zwracal
uwagi na to, kogo goscil pod swoim dachem. Przynajmniej tak sie wydawalo. Z
czasem wyszlo na jaw, ze jednak nie do konca ufal odwiedzajacym, ponie- waz
posluchal kolegi i ukryl ostre sztucce w szufladzie, pod pojemnikiem.
to jeszcze nic – naprawde jeszcze nic
Studiowal na wydziale archi- tektury na miejscowej poli- technice, jednak
studiow nie ukonczyl, podobnie jak Pan- stwowej Wyzszej Szkoly Sztuk
Plastycznych. Mimo braku wyksztalcenia, mial spore umiejetnosci, dlatego
chetnie imal sie roznych artystycznych zajec. W wolnych chwilach pisal
wiersze – teksty publiko- wal np. w prasie studenckiej i malowal ambitne,
wielko- formatowe obrazy. Niestety nie dalo sie z tego wyzyc. Zaczal wiec
tworzyc miniatury malar- skie. Te chetnie, na pamiatke, kupowali turysci.
Malinowski latwo nawiazy- wal kontakty, dlatego na Dlu- gim Targu, w
okolicach fon- tanny Neptuna, wokol Zdziska czesto gromadzili sie gapie.
Wzbudzal zainteresowanie, poniewaz obrazy malowal na oczach przechodniow.
Raz sprzedal wiecej, raz mniej, jed-nak zawsze tyle, ze pieniedzy starczalo
mu do pierwszego. Szczegolnie dobrze sprze- daz szla w wakacje. Bywalo
nawet tak, ze z trzymiesiecz- nego zarobku na malarskich miniaturach mogl
przezyc caly rok. Skromnie to skromnie, ale jednak. Talent nie poszedl na
marne, a moglo byc jeszcze lepiej, gdyby w USA zorgani- zowano wystawe jego
obrazow. Zlozono mu taka propozycje, jednak wszystko przerwala przedwczesna
smierc…
Mimo ze pisanie wierszy nie dawalo mu pieniedzy, lubil to robic. Chetnie
poswiecal literaturze kazda wolna chwi- le. Inspiracji szukal wszedzie, m.in.
w Gdanskiej Grupie Poetyckiej, ktorej zreszta byl wspolzalozycielem. Klub
two- rzyli ludzie z roznych pokolen, inaczej patrzacy na te same sprawy. To
bardzo odpowiada- lo Malinowskiemu, lubiacemu intelektualny ferment.
Zdzisiek dobrze dogadywal sie zwlasz- cza z Ludwikiem Filipem Cze-chem,
rowniez poeta. Grupa szybko sie rozpadla, jednak znajomosc obu mezczyzn
przetrwala. Co prawda nie byli przyjaciolmi, tylko dobrymi kolegami, ale
jednemu i dru- giemu pasowal taki uklad.
W gdanskim srodowisku artystycznym Malinowski dal sie poznac jako grafik i
poeta, w tym autor tekstow piosenek. Wspolpracowal z trojmiejska grupa
“Cytrus”, ktora w latach 1979 – 1985 grala muzyke z pogranicza jazzu, bluesa,
hard rocka i rocka progresyw- nego. Teksty Malinowskiego spiewala m.in.
Krystyna Pron- ko. Jego najwiekszy sukces pod wzgledem popularnosci ma
zwiazek z Grazyna Lobaszew- ska. Malinowski to autor slow do piosenki
“Gdybys” w jej wykonaniu. Artystka zaspiewa- la utwor w 1977 roku na festi-
walu w Opolu, lecz w nieco innej wersji niz oryginalna.
By innym ptakiem Byc, By w sloncach gniazda wic
Zycie Malinowskiego toczylo sie swoim torem. Z dnia na dzien. Dalej malowal
i sprze- dawal obrazy na Dlugim Targu. Nadal zapraszal do siebie mniej lub
bardziej trefna kompanie. Jednak pewnego dnia tetnia- ce zycie mieszkanie
ucichlo. Marek, kolega z Warszawy, kto- rego Zdzislaw poznal na Jar- marku
Dominikanskim, przy- jechal do niego w odwiedziny. Zapukal do drzwi, lecz
nikt mu nie otworzyl. Zdziwil sie, ze Zdzislawa nie ma w domu. Marek
zapowiedzial swoj przy- jazd, a Zdzisiek co prawda bywal roztargniony, ale
dotrzy- mywal slowa. Jesli powiedzial, ze bedzie na niego czekal, to
znaczy, ze bedzie. Dlaczego tym razem nie otworzyl?
Marek chcial dac znac Zdziskowi, ze przyjechal, dla- tego we framuge wlozyl
bilet. Nastepnie wyszedl na podwor- ko. Gdy zobaczyl, ze jedno z okien w
mieszkaniu u Zdziska jest otwarte, mocno sie zanie- pokoil. Przeczuwal, ze
stalo sie cos zlego. W koncu kto w listo- padzie wietrzy mieszkanie tak jak
w srodku lata? Zawolal kolege po imieniu, jednak nic to nie dalo. Nie
czekal dluzej – natychmiast poszedl do Ali- cji, podzielic sie z nia swoimi
spostrzezeniami. Na szczescie kobieta miala zapasowy klucz do mieszkania
brata. Po uchyle- niu drzwi zobaczyli przez szpa- re cos, czego do konca
zycia nie da sie wymazac z pamieci. 41-letni Zdzislaw lezal w bez- ruchu, w
kaluzy krwi. Nie zyl.
Zadano mu kilka ciosow ostrym narzedziem, prawdo- podobnie nozem. Mial rany
ciete na brzuchu i szyi. Rana na czole wskazywala, ze zada- no ja z duza
sila, ale tepym przedmiotem. Znaleziono zdjecia z imprez i pojedyncze
zdjecia mlodych mezczyzn. Na stole staly dwie butelki po winie i uwielbiane
przez Zdzis- ka borowiki w occie. Z miesz- kania zniknely m.in. kasety,
magnetowid, radiomagneto- fon i kilka aparatow fotogra- ficznych. Zdzislaw
lubil robic zdjecia. Za zaoszczedzone pie- niadze chetnie kupowal sprzet.
Zyl skromnie, ale na aparatach nie oszczedzal. Zrabowane przedmioty byly
warte ponad 10 mln zl w przeliczeniu na “stare” pieniadze. Brakowalo
antyrzadowych ulotek scho- wanych w pawlaczu. Te praw-dopodobnie zabrali
milicjanci przeszukujacy mieszkanie.
Najpierw zakladano motyw rabunkowy, pozniej – pora- chunki. Zaczeto pytac,
czy Malinowski mial wrogow. Pod uwage wzieto tez rzekomy konflikt
Malinowskiego z Czy- chowskim. Temu podobno nie podobalo sie, ze po latach
wynajmowania Zdzislaw chcial przejac od niego lokal. Alicja przypomniala
sobie, ze niedlugo przed znalezieniem zwlok brata zauwazyla, jak przez okna
do mieszkania przy Kreckiego zagladalo dwoch mlodzieniaszkow. Byc moze oni
maja z tym cos wspolnego? – pomyslala od razu. Co praw- da, o tej sytuacji
opowiedziala bratu, a on uspokoil ja, ze to studenci umowieni na prze-
gladanie kaset. Czy powiedzial prawde?
Byc moze zabojstwo mialo zwiazek z biznesem Zdzi- slawa? Moze zabil go
klient, a moze ktos, kto byl ze Zdzis- kiem znacznie blizej – partner?
Borowiki w occie i dobre wino na stole nie byly czyms, czym Zdzisiek
dzielil sie z przypad- kowymi goscmi. Z minuty na minute rodzilo sie coraz
wie- cej pytan i na wszystkie z nich
brakowalo odpowiedzi. Bujne zycie towarzyskie prowadzo- ne przez Zdziska
utrudnialo wytypowanie ewentualnego sprawcy. Co wiecej, srodowi- sko, w
ktorym sie obracal, nie- chetnie rozmawialo z milicja. Mimo licznych sladow
sledz- two szybko utkwilo w mar- twym punkcie. Poza tym bylo widac, ze
sprawa jest traktowa- na po macoszemu, tak jakby milicji nie zalezalo na
jej wyja- snieniu – stwierdzila siostra zabitego. Narzedzia zbrodni nie
odnaleziono. Wielu istot- nych swiadkow nie przeslu- chano, nie sprawdzono
alibi. Jak wspominala, nie zareago- wano nawet na jej zgloszenie dotyczace
proby wlamania do mieszkania po smierci brata. Choc nie mozna wykluczyc, ze
mialo zwiazek z zabojstwem. Poza sladami krwi, ktore pozo- stawil po sobie
wlamywacz (zbil szybe i pokaleczyl sie szklem), sluch o nim zaginal.
W PRL-u homoseksualistow traktowano jak ludzi gorszej kategorii i
przestepcow. Dlate- go do spraw, w ktorych ofiara byl gej, czesto
podchodzono
lekcewazaco. Milicjanci nie mieli ochoty zajmowac sie kims z “marginesu
spolecznego”. Nie zalezalo im, by ukarac winnych. Niektorzy rzucali
stwierdzenia, ze zabojca tylko wyswiadczyl przysluge spoleczenstwu.
Lokalne srodowisko arty- styczne i rodzina podobno spokojnie przyjeli
wiadomosc o orientacji Zdzislawa. Lecz nie mozna wykluczyc, ze komus to
jednak przeszkadzalo. Nie ma dowodow na to, ze Zdzi- siek uczeszczal na
spotkania homoseksualnych mezczyzn w Gdansku, czyli na pikiety. Informacje
o pikietach rozcho- dzily sie droga pantoflowa i za posrednictwem prasy
erotycz- nej. Zazwyczaj mezczyzni zbie- rali sie w toaletach na dworcach
kolejowych, w parkach albo podmiejskich lasach; spacero- wali lub jezdzili
samochodem po umownie wyznaczonym terenie w oczekiwaniu na zain-
teresowanie ze strony poten- cjalnego partnera. Bajzle byly ryzykowne. Gdy
nowo pozna- nego mezczyzne ktos zapraszal do siebie, mogl spodziewac sie
wszystkiego. Jedni byli glodni uczuc, inni – okradali i robili krzywde
wspoltowarzyszom.
Sledztwo w sprawie zaboj- stwa poety umorzono w polo- wie 1990 roku. Kilka
lat temu policjanci z Archiwum X wro- cili do akt. Wiele osob przeslu-
chano, rozwazano rozne moty- wy zbrodni. Zabojstwo na tle rabunkowym, a
moze zemsta albo kolejna ofiara seryjniaka? Szukano powiazan pomiedzy ta
sprawa a innymi zabojstwa- mi homoseksualistow. Niestety nic konkretnego
nie ustalo- no. Pytanie: kto zabil Zdzisla- wa Malinowskiego, pozostaje
aktualne.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl