Dzien dobry – tu Polska – 17.08.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia kpt.Ryszarda Kucika
Rok XX nr 223(64893)17 sierpnia 2022r.

Sa trzy hipotezy
CO SIE STALO NA ODRZE
– W zadnej z dotychczas zbadanych probek wody z Odry nie wykryto substancji
toksycznych – poinformowala we wtorek na konferencji prasowej minister
klimatu i srodowiska Anna Moskwa. Zaznaczyla, ze wszystkie parametry wody
pitnej sa prawidlowe i stabilne. Dodala, ze jak na razie resort ma trzy
hipotezy dotyczace katastrofy ekologicznej na Odrze.
Pierwsza to przedostanie sie do rzeki substancji toksycznych, zatrucie m.in.
przez zaklady czy nielegalne zrzuty. Glowny Inspektorat Ochrony Srodowiska
przeanalizowal probki, zadna nie wykazala obecnosci zadnych substancji
toksycznych – podkreslila minister.
Druga hipoteza to czynniki naturalne – wysoka temperatura, niski stan wody,
a kolejna – odprowadzenie do Odry duzej ilosci wod przemyslowych,
zaznaczyla szefowa resortu klimatu.
Podkreslila tez, ze pod uwage brane jest rowniez jednoczesne wystapienie
wszystkich tych czynnikow. Dodala rowniez, ze w badanych probkach snietych
ryb nie stwierdzono pestycydow, ani izotopow promieniotworczych powyzej
normy. Dodatkowo Inspekcja Weterynaryjna rozpoczela rowniez badania
swiezych ryb.
Obecnie – jak zakomunikowala szefowa MKiS – rusza w Polsce budowa
nowoczesnego system stalego monitorowania wod powierzchniowych i systemu
wczesnego reagowania na potencjalne kryzysy, awarie i katastrofy.
Bedziemy budowac siec stacji monitorujacych i badawczych, ktore by
wykorzystaly techniki teledetekcji, techniki satelitarne, alerty
srodowiskowe i caly system wczesnego ostrzegania – dodala minister.
Na synchronizacje i pelna cyfryzacje systemu monitorowania jakosci wod
powierzchniowych resort przeznaczy 250 mln zl.
Podczas konferencji minister zaznaczyla, ze ujecia wody pitnej sa
regularnie badane i zadne z badan nie wykazalo jakichkolwiek przekroczen. –
Wszystkie parametry wody pitnej sa prawidlowe i stabilne – oswiadczyla.
Z kolei uczestniczacy w spotkaniu minister infrastruktury Andrzej Adamczyk
powiedzial, ze na Odrze po stronie polskiej rozlozono siedem zapor, ktore
umozliwiaja szybkie usuwanie snietych ryb w duzych ilosciach.
– Polscy strazacy zaoferowali taki sprzet stronie niemieckiej, nie ma
jeszcze odpowiedzi z ich strony – poinformowal. Wyjasnil, ze “zapory te sa
przesuwane w kierunku samego Szczecina, tak aby ochronic i kanaly
szczecinskie, i port, ale szczegolnie zachodnia Odre, jak i wschodnia Odre,
a pozniej juz tor wodny miedzy Szczecinem a Swinoujsciem na Zalewie
Szczecinskim” .
Wedlug zastepczyni Glownego Inspektora Ochrony Srodowiska Magdy Gosk, ktora
przedstawila dotychczasowe dzialania GIOS, stan Odry stabilizuje sie, choc,
jak przyznala, zasolenie wody wciaz jest wysokie. Zgodnie z przekazanymi na
konferencji danymi GIOS prowadzi badania w 29 punktach kontrolnych wzdluz
rzeki Odry. Dotychczas pobrano 250 probek, z ktorych wykonano 5 tysiecy
analiz.
– Zbadalismy 30 parametrow fizykochemicznych wody, przede wszystkim te,
ktore budzily niepokoj, czyli wysokie przewodnictwo, ktore oznacza
podwyzszone zasolenie, wysokie natlenienie wody i zasadowy jej odczyn –
powiedziala Gosk. Dodala, ze probki pobierane sa codziennie, a punkty
zlokalizowane sa w kazdym z powiatow. Codziennie tez badana jest zawartosc
rteci i innych metali ciezkich. Badania prowadzone sa przede wszystkim
przez Centralne Laboratorium Badawcze Glownego Inspektoratu Ochrony
Srodowiska, ale probki zostaly takze, dla potwierdzenia, wyslane do
laboratoriow w Czechach, Holandii i Wielkiej Brytanii. Dodala tez, ze
oddzielnie prowadzone sa biotesty na probkach wody. Natomiast Panstwowy
Instytut Weterynaryjny prowadzi badania na probkach ryb.
– Obserwujemy rekordowo niskie stany wody i wysokie temperatury, wplywa to
na to, jak zachowuja sie substancje w Odrze, wplywa na rozcienczanie tych
substancji i zdolnosc ich przyswajania w srodowisku – tlumaczyla Gosk.

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna


http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Kursy walut w kantorze internetowym i kantorach Wybrzeza.
Dolar: 4.6282 PLN Euro: 4.6926 PLN Frank szw.: 4.8784 PLN Funt:
5.5711 PLN
Kantor Conti Gdansk SKUP- Dolar: 4.56 PLN Euro: 4.63 PLN Funt: 5.20 PLN
Kantor JUPITER As Szczecin SKUP- Dolar: 4.47 PLN Euro: 4.54 PLN
Funt: 5.43 PLN

Pogoda w kraju
Na zachodzie male zachmurzenie, a we wschodnich regionach – umiarkowane. W
drugiej polowie dnia lokalny, przelotny deszcz i burze z gradem, zwlaszcza
w pasie od Pomorza po Malopolske. Temperatura maksymalna wyniesie 26 st. C
we wschodniej Polsce do 32 st. C na zachodzie.

O-k-R-u-C-h-Y
—————–
SWIETO WOJSKA KURSKIEGO
Z okazji Swieta Wojska Polskiego TVP zaprezentowala “Koncert Piosenki
Wojskowej Panstw NATO.”
Wystapily glownie gwiazdy z czasow PRL, takie jak Halina Frackowiak,
Trubadurzy, czy Jan Pietrzak. Za swiatowa gwiazde robili Dean Barton – syn
drugiego wokalisty grupy Smokie (brytyjska grupa glam-rockowa z lat ’70)
oraz niemiecki zespol Captain Jack. Nie zabraklo tez gwiazdy karaoke z
Turcji i rapujacych szeregowych Wojska Polskiego.
Prawdziwymi jednak gwiazdami tego koncertu byli minister Mariusz Blaszczak
i prezes TVP – Jacek Kurski.
Sztywny na co dzien minister (zwany popularnie Plaszczakiem, od plaszczenia
sie przed prezesem Jaroslawem) pozwalal sobie na usmiech, lekkie
podrygiwanie w trakcie piosenek oraz robienie pamiatkowych zdjec przez
zolnierzy, ktorzy byli istotna czescia publicznosci tego koncertu.
Prezes Jacek Kurski, jak zawsze czujnie byl sledzony przez kamery wlasnej
telewizji. Na antenie byl pokazywany czesciej niz Halina Frackowiak i
Trubadurzy razem wzieci. Usmiechal sie, tanczyl, pozowal do zdjec i
przytulal sie z zona.
Kurski to jedyny prezes telewizji publicznej w Europie, ktory sam sie
lansuje na antenie stacji, ktora prowadzi. Jego osoba pokazywana jest nie
tylko podczas imprez i widowisk rozrywkowych, ale takze w trakcie waznych
wydarzen sportowych. Metoda jest prosta: zawsze, gdy Lewandowski strzeli
gola, tuz po bramce pokazywana jest twarz Kurskiego. Widz moze odniesc
wrazenie, ze autorem bramki jest prezes Jacus.
Podobnie dzieje sie podczas transmisji koncertow disco-polo. Ledwie Zenek
Martyniuk zaspiewa jeden ze swoich hitow, a juz prezes TVP pokazywany jest
jak wesolo tanczy i spiewa. Z pewnoscia czesc widzow moze dojsc do
przekonania, ze Jacek Kurski jest czlonkiem zespolu Akcent, ewentualnie
osobistym tancerzem Zenka Martyniuka.
Pamietam piekny koncert Andrea Bocelli’ego, ktory transmitowala TVP. Tu
podobnie Kurski czesciej pokazywany byl niz Bocelli. Dobrze, ze Bocelli
tego nie widzial.
Nieznosny lans prezesa TVP rodzi podejrzenia, ze ma on wieksze ambicje
polityczne, niz tylko szefowanie telewizji. To niezbyt dyskretnie
prowadzona kampania wlasnej osoby, ktora ma na celu wzmacnianie wizerunku
prezesa, ktore moze przydac sie podczas ukladanek politycznych wewnatrz
wladzy.
Kto wie, moze to monstrualne parcie na szklo to juz cos w rodzaju
pelzajacej kampanii prezydenckiej Jacka Kurskiego. Byc moze doczekamy
czasow, ze Kurski pojawi sie w teledyskach Bayer Full, Milano, czy grupy
Weekend, albo wyda plyte rapujac wspolnie z Andrzejem Duda (“Ostry Cien
Mgly”) o sukcesach rzadu PiS.
——
Krzysztof SKIBA

—————–
SERWUS, MADONNO!
(tytul zapozyczony od KIG)
Wiersz napisany po koncercie Madonny w Warszawie (15 sierpnia 2009), ktory
odbyl sie pomimo sprzeciwu srodowisk ultrakatolickich i protestow fanatykow
religijnych
——-
Gdy umilkly juz brawa na warszawskim Bemowie,
A Madonnie Warszawa zaspiewala: Na zdrowie!
Jakas postac podchodzi, do rozmowy jest sklonna.
– Pogadajmy! Co szkodzi? Jak z Madonna Madonna.
– Niezla jestes! Doceniam! Mnie tez wielbia miliony.
Ale brak zrozumienia budzi sprzeciw z mej strony.
Musze przyznac: masz talent. Dogadajmy sie w koncu.
Nie potrzeba mi wcale fanatycznych obroncow.
Choc mi weszlas w parade, ja sie slawa podziele:
Ty masz swoja estrade, moje miejsce w kosciele.
Mnie zniewaza najbardziej, czy to w Polsce czy Francji,
Ten co swiat ma w pogardzie i gdy brak tolerancji.
Zawsze czuje sie podle, slyszac psow ujadanie,
Wiec o zgode sie modle i odmawiam rozaniec:
By ktos, noszac mnie w klapie, wobec innych byl bratem,
By dostali po lapie ci, co glosza krucjate.
Zeby Polak z Polakiem, pan Prezydent z Premierem,
Nie zyl z prawda na bakier i intencje mial szczere,
Zeby bliznich szanowal, wybral przyjazn dozgonna.
– Swieta racja! Badz zdrowa! – Bye, bye! Serwus, Madonno!
Wociech DABROWSKI

BelferBlog
UCZNIOWIE PLANUJA”BUNT
Uczniowie klas pierwszych szkol srednich planuja zbuntowac sie przeciwko
historii i terazniejszosci. Dogaduja wlasnie szczegoly sprzeciwu.
Historie i terazniejszosc wymyslil Przemyslaw Czarnek. Ma sluzyc wtloczeniu
uczniom do glow pisowskiej wersji dziejow i wspolczesnosci. Sluzyc ma do
tego podrecznik prof. W. Roszkowskiego, w ktorym ideologie PiS przedstawia
sie jako jedyna prawde.
Uczniowie klas pierwszych znaja sie slabo. Dopiero zaczynaja nauke w szkole
ponadpodstawowej. Gdyby rzeczywiscie postawili veto wobec historii i
terazniejszosci, bylby to niezwykly precedens w polskiej szkole. Nie
pozwolic sobie wcisnac pisowskiego “hitu” – to byloby cos!
Na sprzeciw uczniow powinni byc przygotowani nauczyciele. Mam nadzieje, ze
pedagodzy nie zniszcza ducha mlodzienczego buntu. Z szacunkiem prosze,
cokolwiek o zachowaniu nastolatkow myslicie.
Dariusz CHETKOWSKI

Schabowy pobil pizze, kebab przegral z sushi.
C O J E D Z A P O L A C Y
Pierwsze zaskoczenie: mlodzi tez wybieraja kotleta. Odgrzany i wypromowany
w PRL kotlet schabowy panierowany to wciaz polskie danie nr 1. W Polsce
sprzed przelomu starano sie lansowac wspolny polski gust do tego stopnia,
ze wprowadzenie nowej potrawy do menu najpospolitszego baru wymagalo
zebrania tylu pieczatek i pozwolen, jakby szlo o wyprawienie talerza w
kosmos. Wiec nie zdarzalo sie czesto. Zostawala krotka lista potraw
uznawanych przez rzad za odpowiednie, w sam raz dla zakladowych stolowek,
otwierana przez schabowy. A ten wzial sie w Polsce z Lombardii, ale byl
pochodzenia robotniczego, wiec uszedl. Przepis po raz pierwszy pojawil sie
w 1860 r. w ksiazce Lucyny Cwierciakiewiczowej, kulinarnej wyroczni
XIX-wiecznego polskiego mieszczanstwa. Mistrzyni kuchni opisala go jako
tania, bo z wieprzowiny, warta uwagi potrawe pospolstwa.
O dziwo w 2022 r. kotlet wciaz ma sie dobrze. Co trzeci Polak przed
trzydziestka i mlodszy, zapytany, co najchetniej zjadlby na najblizszy
obiad, wskazal wlasnie schabowego z kapusta. Dwukrotnie czesciej niz
kolejne pozycje na liscie: kebab (17 proc.) i sushi (12 proc. wskazan).
Notabene ta ostatnia potrawa znalazla spore grono amatorow wsrod osob
40 – 49-letnich, i niemal nie interesuje Polakow po szescdziesiatce.
Schabowy dominuje we wszystkich grupach wiekowych, bez znaczenia okazal sie
tez poziom zarobkow: schabowego po rowno lubia zarabiajacy duzo, srednio i
malo. Co zaskakujace, wybieralyby go rowniez osoby, ktore deklaruja, ze
unikaja jedzenia miesa (moze mialy na mysli kotlet w wersji bezmiesnej, np.
sejtanowej, ale to malo prawdopodobne).
Najwieksze roznice pojawiaja sie pomiedzy mieszkancami regionow – kotlet
wybierze niemal 60 proc. mieszkancow Swietokrzyskiego i
Warminsko-Mazurskiego, ale mniej niz co trzeci mieszkaniec Opolszczyzny,
Pomorza i Pomorza Zachodniego. Tylko dwie zmienne jeszcze wyrazniej niz
adres wystaja z tego monolitu. Po kotleta zdecydowanie rzadziej siegaja
osoby bywale w restauracjach i wydajace na posilek dla jednej osoby wiecej
niz 200 zl. Schabowego zamowilaby tylko co osma taka osoba. Druga zmienna
to korzystanie z internetu: kotleta nie wskazuje niemal nikt, kto zwykle
robi zakupy spozywcze w sieci.
Ci ostatni najczesciej wskazywali sushi. Japonszczyzna to, o dziwo, staly
lejtmotyw lokalnych preferencji i trendow. I tu kolejna niespodzianka: np.
mieszkancy Lubuskiego czterokrotnie czesciej wybiora sushi niz pizze (24
proc. wobec 7 proc.). Ale juz mieszkancy Kujaw – odwrotnie. W Lubelskiem,
Podkarpackiem i Swietokrzyskiem niemal nie znajdziemy fanow japonszczyzny
(te potrawe wskazal co setny badany). Ale na Podlasiu jest ich juz 11 proc.
Mamy tu wyrazny podzial na dwie Polski – mowiac polzartem, kuchnia
Dalekiego Wschodu najmocniej przyjela sie na polskim dalekim zachodzie.
Zdumiewajaca jest popularnosc salatek na Podlasiu; 28 proc. pytanych
najchetniej zjadloby ja na najblizszy lunch. Moze odpowiedz tkwi w tym, ze
ow region otwiera rubryke osob diagnozujacych u siebie nadwage; ponad
polowa mieszkancow regionu zadeklarowala, ze wazy za duzo. Salatczane 28
proc. to wynik zblizony do rekordzisty schabowego (na Podlasiu – 35 proc.).
Niewielu mniej wielbicieli salatek jest na Opolszczyznie, gdzie z kolei
sporo osob uwaza sie za szczuple, i Pomorzu Zachodnim. Za to na Kaszubach,
gdzie lubi sie schabowego i w wiekszosci deklaruje prawidlowa wage ciala,
salatek sie prawie nie tyka.
Na Podlasiu, Lubelszczyznie i w Swietokrzyskiem nikt albo niemal nikt nie
zamowilby na obiad chinszczyzny. Te wybieraja najchetniej 40-latkowie z
duzych miast (ale nie metropolii), z Podkarpacia i Zachodniopomorskiego. A
takze matki na urlopach wychowawczych. Z kolei na scianie zachodniej – i
Podlasiu – nie lubia kebaba. Widac, jak bardzo mocne sa, nie zawsze
wytlumaczalne, lokalne gusty i przyzwyczajenia.wariantow niezlego
wegehamburgera w wersjach niemal restauracyjnych kupimy dzis chocby w dwoch
najpopularniejszych sieciach stacji benzynowych.
Sejtan zastepczy
Matki na wychowawczym okazuja sie rekordzistkami w ograniczaniu miesa w
diecie. Wiecej niz co trzecia go unika. Ale w tym wypadku moze decyzje
podejmuje zycie: dziecku trzeba utrzec marchew, a potem po nim dojesc.
Na tle pozostalych badanych matki na wychowawczym to i tak wyjatkowo liczna
grupa. Bo widac, ze Polacy wciaz lubia i cenia mieso i nie chca z niego
rezygnowac.
Ale juz ograniczanie miesa w niektorych grupach jest wyraznym trendem. Mamy
wiec w Polsce raczej fleksitarian niz wegetarian. Ludzi, ktorzy mieso
poloza na talerzu, ale staraja sie jesc je rzadziej lub mniej. Wsrod kobiet
co czwarta badana deklaruje ograniczanie miesa (wsrod mezczyzn – co
dziesiaty), postepuje tak co trzecia osoba po szescdziesiatce, co czwarta –
po zawodowce (wobec 19 proc. w grupie z wyksztalceniem wyzszym).
Mieszkajacy w duzych miastach, ale nie metropoliach (24 proc. wobec 17
proc.); kupujacy jedzenie na targach i w ekosklepach, a nie – zamawiajacy
przez internet (niemal 30 proc. wobec 12 proc.).
Trudno odgadnac, czy przyczyny czesciej sa ekonomiczne (bo mieso jest
drogie), zdrowotne czy tez swiatopogladowe (bo miesozernosc ludzi uznawana
jest za jeden z glownych napedzaczy kryzysu ekologicznego).
Zaskakujaca zmienna okazal sie wiek: podczas gdy osoby najstarsze stronia
od miesa, najmlodsi dorosli – przeciwnie. Az 93 proc. pytanych 19 – 29-latkow
chce i lubi jesc mieso, wobec (tylko) 66 proc. miesozercow w najstarszej
grupie. Co ciekawe, rownoczesnie to najmlodsi najczesciej deklaruja
wegetarianizm – co dwudziesta osoba przed trzydziestka nie polozy miesa na
swoim talerzu.
Dwa kraje w jednym
Problem z otyloscia zadeklarowalo blisko 40 proc. badanych. Mniej wiecej
wszystkie kategorie wiekowe po rowno. Rzecz nie dotyczy 20-latkow, ale w
okolicach trzydziestki jakby nadymal sie balon. I tak juz leci az do
szescdziesiatki, kiedy to niemal polowa uwaza, ze powinna schudnac.
Waga to juz zdecydowanie kwestia geograficzna, a mapa otylosci uklada sie
niemal zgodnie z ikonicznym obrazem Polski porozbiorowej. Jesli badac
podzial na wykonywane zawody, dochody, budzety na restauracje, wiek,
roznice nie sa ostre, az przechodzimy do pytania o adres. Im dalej na
zachod, tym lepiej z waga. W Lubuskiem i Dolnoslaskiem ponad dwie trzecie
badanych uwaza, ze nie potrzebuje chudnac. Niezle jest na Opolszczyznie,
Pomorzu, Kujawach i Slasku. Tymczasem mieszkancy Podlasia, Malopolski,
Mazowsza, Swietokrzyskiego i Lubelszczyzny zmagaja sie z otyloscia. Mniej
wiecej polowa pytanych wskazuje, ze jest problem.
Wolni od zmagan z waga sa tylko wegetarianie – mniej niz co dwudziesty
wedlug wlasnej oceny wazy za duzo (z weganami, czyli skreslajacymi rowniez
mleko i jaja, sprawa jest juz nieco bardziej skomplikowana). Sporo ponad
kreske wystaja osoby zywiace sie na miescie, ktore do barow czy restauracji
chodza same i tylko po to, by zaspokoic glod.
Ciekawie wypadaja targowiska. To miejski swiat; co trzeci mieszczuch chodzi
po zakupy na pobliski bazar (a w przypadku duzych miast do 500 tys. osob –
niemal polowa pytanych). I mniej niz co piaty mieszkaniec wsi. Czesciej
osoba w srednim wieku niz starsza (ale mlodzi – niemal nigdy).
Ponaddwukrotnie czesciej – osoby z wyksztalceniem niz bez. Wychodzi na to,
ze targowiska najbardziej lubia wyksztalceni mieszkancy Olsztyna czy Elku,
a zaraz po nich – mieszczuchy z zachodu. Ale rekordzistkami znow okazuja
sie matki na wychowawczych. Ta jedna kategoria wystaje ponad rubryke. Dwie
matki na trzy z koszem na zakupy kieruja sie na bazar.
Frapujace sa obserwacje dotyczace osiedlowych sklepikow: w naszym
zestawieniu jest idealnie rowna linia: im nizsze dochody, tym czestsze
wizyty w sklepikach. Te miejsca, choc drogie, istnieja wiec dzieki
niezamoznym. Moze dlatego, ze sklepiki kredytuja zakupy, ale wazyc moze tez
ich rozlokowanie czy zwyczaj robienia raczej drobnych, ale czestych zakupow.
Najlepiej jadamy na koszt firmy; ci, ktorzy zwykle umawiaja sie w
restauracjach z klientami biznesowymi, sa sklonni najwiecej zaplacic za
rachunek – ponad 200 zl na osobe. Jedzacy z rodzina zwykle placa ok. 100 zl
za osobe albo mniej. Ponad 200 zl na obiad dla rodziny (na osobe) wydaja
jedynie wlasciciele firm (ktorzy jednoczesnie stoluja sie na miescie
najczesciej, bo kilka razy w tygodniu). O dziwo, najwiecej wydaje sie w
Lodzkiem; az jedna trzecia mieszkancow tego regionu zadeklarowala, ze placi
w restauracji wiecej niz 200 zl za osobe. W roznych miejscach Polski zwykle
rachunek nie powinien przekraczac 50 zl (wzglednie 100 zl) za osobe.
Ostatnie badania GfK sprzed pandemii pokazywaly, ze juz ponad 60 proc.
Polakow przynajmniej okazjonalnie i epizodycznie spotyka sie w
restauracjach. Jeszcze w pierwszej dekadzie XXI w. – najwyzej polowa. Po
pandemii mimo kryzysu i rosnacych cen zblizylismy sie juz do 70 proc., w
najmlodszej grupie wiekowej nigdzie nie bywa mniej niz co dziesiata osoba.
Tak jakbysmy zatesknili za mozliwoscia wyjscia z domu – do tych lokali,
ktore przetrwaly pandemie (az jedna czwarta nie przetrwala) – i docenili
luksus zjedzenia na miescie. Pytanie, czy ten stan rzeczy sie utrzyma.
Wzrost cen produktow juz widac w restauracjach; rachunki rzedu 200 zl za
osobe, do tej pory synonim luksusu, powoli staja sie norma.
Stol domowy
Wylaniajacy sie z raportu obraz zaskakujaco dobrze wpisuje sie w owa
ikoniczna mape Polski w dwoch kolorach. Mamy podzial na wschod i zachod –
zarowno jesli chodzi o problemy z waga, jak i stosunek do miesa. Ale jest
tez podzial na starszych, ktorzy nigdzie nie wychodza, i mlodszych, ktorzy
spotykaja sie na miescie niemal co dzien. Albo na Polske oswojonego juz
sushi i awangardowego hamburgera.
Spaja to wszystko, lepiej lub gorzej, przywiazanie do smakow wyniesionych z
domu. Oto rosnie nam nowe pokolenie schabowego.
Ale moze nie ma o co kruszyc kopii. Nawet jesli lombardyjska potrawa stala
sie jednym z symboli polskosci, pozostaje to tylko kwestia smaku. Zmian
cywilizacyjnych jest i tak nazbyt wiele, aby je bezproblemowo wchlonac.
Moze wiec trzymanie sie talerza ma swoj sens. Schabowy jako symbol
niezbednej do zycia stalosci da rade. Az sie przeje.
Martyna BUNDA

U R O Z M A I C E N I A
Portal Nowaja Gazieta. Europe pisze, kto walczy dla Putina: “W Rosji pelna
para odbywa sie ukryta mobilizacja na wojne. Dziesiatki rozmaitych
struktur, w tym prywatne firmy wojskowe i bataliony ochotnicze, werbuja
rekrutow, obiecujac im szczodre wynagrodzenie, a w przypadku mniej
szczesliwego obrotu zdarzen – wysokie odszkodowanie dla rodziny “. W
Gudermesie w Czeczenii ” przygotowuja do wojny ochotnikow pulku »Achmat«.
Jesli ktos ma za soba sluzbe w wojsku, ekspresowe szkolenie trwa 1 – 3 dni.
Jesli nie – zolnierzy przygotowuje sie 7 – 10 dni. Wymagania wobec kandydatow
sa minimalne: wiek od 20 do 49 lat i kondycja fizyczna wystarczajaca do
wytrzymania codziennego siedmiokilometrowego marszu z obciazeniem. ”
******
Po uznaniu za winnego zniewazenia, lecz zarazem warunkowym umorzeniu przez
sad sprawy przeciwko Wladyslawowi Frasyniukowi za nazwanie “smieciami”
zolnierzy sluzacych na granicy z Bialorusia, minister Ziobro zaatakowal na
Twitterze: “Polski Zolnierzu, pamietaj, zaden smiec nie jest w stanie Cie
obrazic”. Sklonilo to socjologa prof. Radoslawa Markowskiego do
opublikowania na portalu wyborcza.pl listu do Frasyniuka: “Nie nalezy
reagowac na zaczepki trojkowiczow majacych problemy ze zdaniem egzaminow w
swej profesji czy nieukow majacych klopoty z rozumieniem wartosci
wspolczesnego swiata, nierozumiejacych wartosci pluralizmu i tolerancji. A
takze miedzynarodowych konwencji, ktorych Polska jest sygnatariuszem. Tacy
wokol nas sa i nalezy sie z tym pogodzic. A ze akurat Najjasniejszej
Rzeczypospolitej przytrafilo sie, iz takowi zostaja ministrami, prezesami
bankow etc., to takie czasy. One – z perspektywy historycznej – szybko
mijaja”. Ale czy dotrwamy?
********
Michal Szuldrzynski z “Rzeczpospolitej” przypomina: “Na poczatku tygodnia
opublikowalismy sondaz IBRiS pokazujacy, ze przy samodzielnym starcie w
najblizszych wyborach Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry moze liczyc na
poparcie wynoszace 7 promili. Gdy zapytalismy, kto powinien zastapic
Mateusza Morawieckiego w fotelu premiera, Ziobre wskazalo jeszcze mniej –
zaledwie 4 promile badanych”. Mozna powiedziec: ta wladza trzesie blad
statystyczny.
(Z otatniej strony “Polityki”)

SPORT
( Teksty w tej rubryce sa prezentem Dzialu Sportowego “Rzeczpospolitej”
dla Czytelnikow gazetki na morzu, jako wyraz wspierania Marynarskiego
Pogotowia Gargamela)

M o n a c h i u m
TO NIE META, TO DOPIERO POCZATEK
Aleksandra Lisowska mistrzynia Europy w maratonie. Polskich medali mozemy
spodziewac sie znacznie wiecej.
Aleksandra Lisowska ma 31 lat i jest starszym marynarzem MarynarkiWojennej.
Reprezentuje AZS UWM Ol, ale wychowala ja sportowo Zatoka Braniewo
Juz pierwszy final w Monachium przyniosl nam dwa medale. Polskie maratonki
zajely trzecie miejsce w rywalizacji druzynowej i nie jest to
niespodzianka, ale zlota Lisowskiej nie spodziewal sie chyba nikt, moze
poza jej trenerem: – Ngdy wczesniej Polka nie stala na podium mistrzostw
Europy w maratonie. Mistrzynia swiata w 1991 roku byla Wanda Panfil. Obie
panie laczy trener. Zarowno Panfil, jak i Lisowska pracowaly ze Zbigniewem
Ludwichowskim. Wosiek talent 31-latki szlifuje od czterech lat, a jej
pierwszym szkoleniowcem byl Waldemar Gajowniczek. Biegaczka podkresla, ze
dla medalu zasluzyli sie wszyscy.
Szara myszka nabrala pewnosci
Lisowska decydujacy atak przypuscila dwa kilometry przed meta. Pierwsza
grupe tworzyly trzy biegaczki, inne rywalki wykruszyly sie wczesniej. –
Treningi pokazywaly, ze jestem gotowa na medal.
Pokazala sie nie tylko ona, bo nasze biegaczki byly trzecie w klasyfikacji
druzynowej. Braz to suma trzech czasow – Lisowskiej, Moniki Jackiewicz i
Angeliki Mach. Izabela Paszkiewicz oraz Katarzyna Janowska medali nie
dostaly, bo nie dobiegly do mety. Polki musialy poczekac na oficjalne
wyniki kilkanascie minut. Lisowska o drugim medalu dowiedziala sie od
dziennikarzy.
Mistrzyni w wolnym czasie pomaga w schronisku dla zwierzat i uwielbia piec
ciasta – im slodsze, tym lepsze. Jako biegaczka smakowala roznych
specjalnosci. Byly krotkie i srednie dystanse, przelaje, nawet bieg z
przeszkodami. 11 lat temu w tej ostatniej specjalnosci zakwalifikowala sie
nawet na mlodziezowe mistrzostwa Europy, ale przewrocila sie w rowie z woda.
Mistrzynia Polski w maratonie zostala w 2019 roku. Dwa lata pozniej
pierwszy raz pojechala na oboz do Kenii. Zaplacila sama, miala oszczednosci
z wojskowej pensji. Jest zawodowym marynarzem, ale nie plywa, bo jest
oddelegowana do treningow. Pobila rekord Polski, wiec rok pozniej Polski
Zwiazek Lekkiej Atletyki (PZLA) sfinansowal jej juz dwa zgrupowania
wysokogorskie w Afryce. Efekty widac.
Jej kariera byla biegiem przez przeszkody. – Wielu ludzi uwazalo, ze nie
powinnismy razem trenowac, ale udowodnilismy, ze nie mieli racji – mowi
Wosiek.
Zloto z Monachium nie jest meta ich wspolnej drogi, raczej poczatkiem.
31-letnia Lisowska obiecuje, ze moze jeszcze biegac nawet przez dziesiec
lat i chcialaby powtorzyc sukces Panfil, czyli powalczyc o mistrzostwo
swiata.
– Kiedys byla szara myszka, ktora w siebie nie wierzy, ale nabrala
pewnosci. Dzis zna swoja wartosc w pozytywny, sportowy sposob, choc jest
bardzo skromna – wyjasnia Wosiek. On takze zna wartosc Lisowskiej i nie boi
sie marzyc. – Monachium to przystanek w drodze do Paryza, mysle juz o
igrzyskach. Ola juz dzis moze biegac w czasie 2:23 – mowi trener. A to czas
na miare olimpijskich medali.
Niewidzialna reka sponsora
20 lat temu Polacy zdobyli w Niemczech siedem medali, ale zloto wywalczyl
tylko chodziarz Robert Korzeniowski. Teraz kandydatow do wygrywania mamy
wiecej. Nasi reprezentanci podczas poprzednich mistrzostw Europy zajeli
drugie miejsce w klasyfikacji medalowej, a w kadrze na tegoroczna impreze
jest dziesieciu lekkoatletow, ktorzy przed rokiem stali na olimpijskim
podium.
Wojciech Nowicki wcale nie chcial tu byc, zaplanowal czas dla rodziny. Nasz
mlociarz juz dzien po zdobyciu wicemistrzostwa swiata jakby zapomnial o
medalu i wolal opowiadac o postepach, jakie robi jego corka w szkole.
Kiedys sam przyznal przytomnie, ze sport jest tylko praca, medale to male
rzeczy, a jemu najwiecej radosci sprawia usmiech dziecka, jego pierwsze
zabkowanie.
Mistrz olimpijski ostatecznie dotarl do Monachium i mozemy tylko sie
domyslac, ze zadzialala niewidzialna reka sponsora. Europejski czempionat
to bowiem dla Nowickiego dozynki: zdobywal wazniejsze medale, fortuny nie
zarobi – organizatorzy premii nie przewidzieli – a straconego czasu z
bliskimi nie przywroci mu nikt. Niezaleznie od motywacji bedzie jednym z
faworytow.
Pawel Fajdek to jedyny mlociarz, ktorego akcje stoja wyzej. Obaj sa
seryjnymi medalistami i zamienili swoj sport w konkurencje wybitnie polska,
ale mowa jednoczesnie o rywalizacji, w ktorej dominuja Europejczycy. Norweg
Eivind Henriksen, Francuz Quentin Bigot oraz Wegier Bence Halasz pchali w
Eugene poza granice 80. metra, wiec zlota i srebra wcale nie mamy jak w
banku.
Fajdek i Nowicki moga juz polerowac pomniki, niczego w tym sezonie nie musi
tez udowadniac dwukrotna wicemistrzyni swiata w chodzie Katarzyna Zdzieblo.
Skromnosc medalowego urobku Polakow w Eugene – podium siegnela tylko
wspomniana trojka – sprawila, ze wsrod polskich kadrowiczow nie brakuje
takich, ktorzy maja sobie oraz kibicom cos do udowodnienia.
Formy szukaja tyczkarz Piotr Lisek, mlociarka Malwina Kopron i biegacz
Patryk Dobek, Sile kadry obnizaja urazy. Impreze w domu obejrza medalisci
olimpijscy: Anita Wlodarczyk (rzut mlotem), Dawid Tomala (chod na 50 km),
Kajetan Duszynski (sztafeta mieszana) oraz Maria Andrejczyk (rzut
oszczepem).
Pia Skrzyszowska (100 m przez plotki), Damian Czykier (110 m przez plotki)
i Sofia Ennaoui (1500 m) na mistrzostwach swiata byli wsrod Europejczykow
drudzy, Adrianna Sulek w siedmioboju trzecia, a sztafeta 4×400 mezczyzn –
czwarta. Wszyscy sa kandydatami do medali, choc raczej nie faworytami.
Branzowy magazyn “Athletics Weekly” wrozy naszej reprezentacji 12 miejsc na
podium.
Kobieca sztafeta 4×400 m przywozila medale z dziewieciu kolejnych wielkich
imprez, to dorobek bez precedensu w polskim sporcie. Panie wzlecialy
wysoko, wiec upadek zabolal. Miesiac temu Polki nadzieje na podium
mistrzostw swiata pogrzebaly w eliminacjach, teraz czas na rehabilitacje.
Zwlaszcza ze nie wszystkie moga w przyszlym sezonie kontynuowac sportowa
kariere.
Trenerzy zabrali do Monachium szesc biegaczek, ktore byly w Eugene.
Prawdopodobnie kazda jest dzis w lepszej formie, bo wowczas paniom
przeszkadzaly problemy zdrowotne. Natalia Kaczmarek i Kinga Gacka juz po
mistrzostwach swiata bily rekordy zyciowe, te pierwsza stac takze na
indywidualne zloto. – Czeka nas fajna rywalizacja – zapowiada faworytka
Femke Bol.

REKSIO DONOSI:
Swoboda tuz za podium. Niewiele zabraklo…
Ewa Swoboda zajela czwarte miejsce w lekkoatletycznych mistrzostwach
Europy. 25-letnia Polka w finale walczyla o medal, ale nie byla w stanie
dokonac trzech najszybszych sprinterek Europy. Mistrzostwo kontynentu
zdobyla dosc niespodziewanie Gina Lueckenkemper.
————————————————————–
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” “Obywateli Pl”,s
TVN24 i OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK