Dzien dobry – tu Polska – 27.05.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia kpt.Ryszarda Kucika
Rok XX nr 68 (6448) 27 maja 2022 r.

Pingwin, Dzieciolek i rodzicielstwo sliskosci
DZIEN MATKI- SWIETO”PRACY
Przyjelo sie, ze w Dzien Matki o mamach pisze sie wylacznie w
superlatywach. No ale umowmy sie. Kto nie przewracal oczami, gdy matka
znowu czegos chciala, gdy akurat robilismy cos innego, niech pierwszy rzuci
kamieniem (byle nie w matke).
Matki ciagle czegos chca. Czapke zaloz. No chociaz sprobuj kanapki, sam o
taka prosiles. Podnies i wyrzuc do kosza. Zejdz stamtad. Daj buzie, wytre
ci.
To oczywiscie bardzo niesprawiedliwa ocena, bo przeciez ojcowie tak samo. Z
tym, ze wcale nie jestem pewien, czy rzeczywiscie tak samo. Bo jakos
inaczej, ale nie za bardzo umiem powiedziec, co to za roznica.
Inna sprawa, ze nie wiem, jak z innymi mamami, ale z mama Pingwina i
Dzieciolka jest tak, ze jej sie chce. Przeczyta przed snem jeszcze jeden
rozdzial. Zrobi kolejna kanapke wedlug siodmego juz zamowienia. Wymysli
niesamowite wakacje. I tak codziennie.
Czasem nawet mowie: juz odpusc, jutro przeczytacie. Niech je, co ma na
talerzu. Pojedzmy tam, gdzie w zeszlym roku. Bo ja bym przeczytal jutro. Ja
bym powiedzial, ze koniec wymyslania. Ze jedziemy nad Pilice i juz.
A ona nie odpuszcza. I jeszcze studiuje i jeszcze czyta i czyta i czyta i
wyczarowuje nam coraz to nowe swiaty, ktorych bez niej nawet nie
umielibysmy sobie wyobrazic. Choc zadnemu z nas wyobrazni nie brakuje.
Mysle, ze to niesamowite szczescie miec taka mame – ktora ciagle czegos
chce i ktorej ciagle sie chce. Pisalem juz chyba, wiec jedynie powtorze:
Dzien Mamy, to Swieto Pracy, gdy celebrujemy ten gargantuiczny wysilek,
jaki wiaze sie z byciem mama, kazdy dodatkowy krok, ktorego nie trzeba bylo
robic, ale mamy go zrobily i kazdy z miliona maminych powodow, ktore za tym
staly.
Bohdan PEKACKI

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna


http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Kursy walut w kantorze internetowym i kantorach Wybrzeza.
Dolar : 4.3189 PLN Euro: 4.6135 PLN Frank szw.: 4.5003 PLN
Funt: 5.4257 PLN
Kantor Conti Gdansk SKUP- Dolar: 4.24 PLN Euro: 4.45 PLN Funt:
5.35 PLN
Kantor JUPITER As Szczecin SKUP- Dolar: 4.14 PLN Euro: 445 PLN
Funt: 5.26 PLN

Pogoda w kraju
Zachmurzenie umiarkowane i duze. Okresami deszcz. Zagrzmi w gorachna
poludniu, rowniez na Pomorzu. Temperatura maksymalnie od 14 stopni
Celsjusza na Suwalszczyznie, przez 17 st. C w centrum,, do 23 st. C na
Podkarpaciu.

PrzyPiSy Jerzego Baczynskiego
P R Z Y S Z L Y R Z A D
Ni stad, ni zowad politycznym tematem tygodnia stal sie spor o liczbe
blokow, w ktorych opozycja powinna isc na wybory. Dziwny moment, bo
Zjednoczona Prawica znow sie nie rozpadla, wygrywa kolejne wazne
glosowania i nic nie wskazuje na to, by Kaczynski szykowal sie do
wczesniejszych, tegorocznych wyborow. Wiec co tak poruszylo opozycyjne
formacje? Byl sondaz dla OKO.press, ktory pokazywal, ze jedna wspolna lista
dalaby opozycji az 50 proc. glosow i miazdzace zwyciestwo. Zaraz jednak
pojawily sie kontrsondaze i analizy, przekonujace, ze wiecej mandatow
przynioslyby dwa bloki, nawet trzy. Dzis kazda partia dysponuje wlasnymi
badaniami, ktore czesto zeznaja to, co sie na nich wymusza.
Donald Tusk mowil POLITYCE, ze partie opozycyjne dogadaly sie, aby w swoim
czasie, gdy naprawde juz znany bedzie termin wyborow, przeprowadzic jedno
wielkie, wspolne badanie, az do poziomu poszczegolnych powiatow i gmin, i
wtedy decydowac, jaki uklad list sie bardziej oplaca. Brzmi racjonalnie,
ale polityka to nie matematyka; kazda formacja ma wlasne rachuby, ktorych
nie wyruguje algorytm. Ukladanie wspolnych list i programow zawsze bedzie
gehenna. Zapowiedz mamy juz teraz i choc cala ta gra w bloki odbywa sie
jeszcze na sucho i bez konsekwencji, juz widac, ze glownym problemem po
stronie opozycji bedzie nieufnosc mniejszych partii wobec PO i Donalda
Tuska. A najbardziej chodzi o Tuska.
Przypuszczam, ze bezposrednia przyczyna obecnej, przedwczesnej licytacji na
listy wyborcze stala sie ostatnia solowa aktywnosc Tuska: szef PO ruszyl w
teren, jego spotkania sa coraz liczniejsze i lepiej przygotowane, w mediach
niepisowskich i na Twitterze sa powielane codzienne komentarze, bon moty,
zlosliwosci pod adresem rzadzacych. Tusk zreszta uderza celnie: glownym
przekazem uczynil drozyzne, nieudolnosc wladzy w zarzadzaniu gospodarka,
straty, jakie przynosza Polakom konflikty z Unia o praworzadnosc. Kpiny
Tuska oczywiscie wywoluja agresywne reakcje TVP i calego systemu propagandy
PiS. Przewodniczacy PO znalazl sie wiec w centrum polskiej media-polityki,
spychajac na odlegle plany innych liderow opozycji.
Stad ich czesto nerwowe reakcje, odcinanie sie od aliansow z PO, awanse
czynione Rafalowi Trzaskowskiemu, postrzeganemu jako przyszly zmiennik
Tuska. To z kolei powoduje oskarzenia, ze przywodcy opozycji, w tym
zwlaszcza Szymon Holownia, “zachowuja sie tak, jakby nie chcieli wygrac
tych wyborow” i woleli poczekac na nastepne. Ta wzajemna nieufnosc kaze juz
dzis watpic w determinacje poszczegolnych ugrupowan opozycyjnych “w pracy
dla wspolnego zwyciestwa”, gdyby na koncu mial wygrac Donald Tusk.
Nieustanne podkreslanie programowej i organizacyjnej autonomii kazdego z
opozycyjnych ugrupowan musi rodzic w wyborcach opozycji niepokojace
pytanie: czy ta niezyczliwa sobie zbieranina w ogole bedzie zdolna do
stworzenia spojnego rzadu?
Opozycja wciaz skupia sie na liczbie wyborczych blokow, roli i winach
Tuska, programowych roznicach siegajacych az 2050 r. Odlogiem leza pytania
o to, co robic w pierwszych tygodniach i miesiacach po ewentualnym
zwyciestwie. Nie da sie bowiem przejsc do zadnego drugiego etapu, w ktorym
realizowane beda kampanijne pomysly i priorytety programowe koalicjantow,
bez mapy drogowej wiodacej przez zasieki i pola minowe pozostawione przez
PiS. Poczynajac od punktu startu: jak zapewnic rzetelnosc liczenia glosow i
co zrobic, jesli mimo przegranej PiS nie zechce oddac wladzy (korzystajac
np. z orzeczen wlasnie przejmowanego Sadu Najwyzszego czy Trybunalu
Konstytucyjnego Julii Przylebskiej)? A przeciez i tak – nawet jesli oddalby
wladze – to nie calkowicie. W rekach PiS pozostana kluczowe instytucje
panstwa: urzad prezydenta az do 2025 r., prezesa NBP do 2028 r., prezes TK
– jak sama uwaza – zostanie przynajmniej do 2024 r. A dziesiatki innych
instytucji obsadzonych przez PiS: TVP, neoKRS, urzedy regulacyjne, spolki
Skarbu Panstwa, sluzby specjalne?
PiS tak gleboko poprzerastal struktury panstwa i obudowal je zmianami w
prawie, ze nie wszystkie nominacje, nawet najbardziej skandaliczne, dadza
sie legalnie odwrocic. A przyszly rzad przynajmniej przez dwa lata (do
ewentualnie wygranych przez kandydata opozycji wyborow prezydenckich)
bedzie dzialal w praktyce bez mozliwosci uchwalania ustaw. Musi sie wiec
liczyc z sabotazem ze strony pokonanego, ale wciaz uczestniczacego we
wladzy pisowskiego aparatu, rozbijania i kompromitowania nowej wladzy.
Naprzeciwko koalicyjnego gabinetu antyPiS stanie zwarta, zdeterminowana,
bogata, sprawdzona w bojach, zdyscyplinowana armia. Wybory 2023 nie
zakoncza politycznej kampanii, zaczna jej nowy, goracy etap. Przejecie i
utrzymanie przez dzisiejsza opozycje rzadow bedzie wymagalo planu,
spojnosci i twardosci. Moze polzartobliwa propozycja Tuska, aby po wyborach
“dac mu 400 dni i zelazna miotle”, jest w tym ukladzie najsensowniejsza?
Odrywanie PiS od wladzy to w najlepszym przypadku bedzie proces, zapewne
wieloletni. A przeciez i kontekst zewnetrzny nie musi byc przychylny.
Trudno sobie wyobrazic, aby w kampanii wyborczej PiS nie rozdawal swoim
potencjalnym wyborcom pieniedzy, nie ogladajac sie ani na poziom inflacji,
ani zadluzenia. W jakim stopniu ruiny przejmie gospodarke opozycja?
Zwlaszcza ze sama tez musi brac udzial w przedwyborczej licytacji na
wydatki. Tu akurat opozycja, wbrew upomnieniom wlasnych rygorystow, nie
powinna miec wyrzutow sumienia: PiS i tak wyda na prezenty wyborcze ze 100
mld pozyczonych zlotych, a lepiej miec dlug i demokracje niz dlug i
kleptokracje; wydac z wiekszym niz mniejszym spolecznym sensem. Po latach
pisowskiej edukacji spolecznej odbudowa etosu umiaru, odpowiedzialnosci,
pracowitosci, sluzby publicznej, rownowagi, troche potrwa – to nie jest
zadanie na kampanie wyborcza. A bez wygranej w 2023 r. ten proces sie nawet
nie zacznie, rzady PiS beda juz praktycznie nieobalalne, jak orbanowskie na
Wegrzech.
Opozycja, zamiast juz dzis spierac sie o wazne, ale luksusowe kwestie
swiatopogladowe, programowe czy ustrojowe, ma zestaw zadan pierwszych: jak
wygrac (zwlaszcza gdy PiS zmieni ordynacje) i technicznie przejac wladze;
jak przeprowadzic audyt po rzadach PiS, rozeznac sie w rzeczywistym stanie
finansow panstwa, zebrac i wykorzystac procesowo dowody naduzyc; jak
rzadzic bez ustaw, jakie instytucje i w jaki legalny sposob wyrwac z rak
PiS; jak przy tym zachowac poparcie i spokoj spoleczny. To sa na ogol
kwestie bardzo praktyczne, eksperckie, nie musza tak roznic jak spory
ideologiczne i polityczne. Przy rysowaniu tej mapy drogowej powinno byc
latwiej o cementowanie przyszlego sojuszu, wyprobowanie metod wspolpracy,
ustalenie kadrowej specjalizacji, zarowno na czas kampanii, jak przyszlego
rzadzenia. I przede wszystkim – mozna budowac zaufanie. Kto z kim, w jakich
blokach i pod czyim przywodztwem pojdzie na wybory, jest mniej wazne, jesli
wiadomo, co ma sie stac nazajutrz.
Jerzy BACZYNSKI

Polska niezbrojna. Ani czolgow, ani dronow, ani porzadnych rakiet
P O L S K A N I E Z B R O J N A
Wojna za progiem, trzeba sie zbroic. Ale nasz przemysl zbrojeniowy jest
przestarzaly, zle zarzadzany. Pokutuja w nim czasy II RP i PRL. Czy skazani
jestesmy na kosztowny import broni?
Co robimy, co mozemy robic sami?
-Karabinek Grot z Radomia. Chetnie uzywany na wojnie przez armie ukrainska.
-Samobiezny mozdzierz Rak, pierwszy mozdzierz o w pelni zamknietej wiezy,
co chroni zaloge
– Plywajacy woz piechoty Borsuk ma szanse zostac rekordowym zamowieniem –
juz dzisiaj armia potrzebuje 700 sztuk..
-Samobiezny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Poprad razi cele na odleglosc
5,5 km i na pulapie do 3,5 km.
Reczna wyrzutnia przeciwlotnicza Piorun, ktora okazala sie bardzo skuteczna
w walce z rosyjskimi smiglowcami i nisko lecacymi samolotami.
Polska wpadla w szal zakupow obronnych, bo nagle wszystkie latami odkladane
plany staly sie bardzo pilne. Gdziekolwiek spojrzec, nowoczesnego sprzetu
jest za malo, wiec armia do tej pory nie pozbyla sie uzbrojenia z czasow
Ukladu Warszawskiego.
Wsparcie dla walczacej Ukrainy przyspiesza pozegnanie z radziecka technika,
ale to oznacza wielkie wydatki na nowy sprzet. Jesli, jak zapowiada PiS,
armia mialaby byc 300-tysieczna, zakupy trzeba robic na skale niespotykana
w Europie. Zeby w tym pedzie ku modernizacji nie rozbic glowy, warto, by
uzbrojenie bylo dobre i w miare niedrogie, ale rowniez, by w jak
najwiekszym stopniu bylo krajowej produkcji i polskiej konstrukcji.
Polski przemysl obronny nie jest w stanie zbudowac najbardziej
zaawansowanych technicznie systemow, nie ma wystarczajacych mocy
produkcyjnych. Ale budzet obronny, ktory niedlugo przekroczy 100 mld zl i
wzmozony popyt na bron, napedzaja zbrojeniowy biznes. Czy zbrojeniowka te
szanse wykorzysta?
Za panstwowy przemysl obronny odpowiada niemal w calosci Polska Grupa
Zbrojeniowa. To konglomerat 60 spolek i spoleczek, ktore wystepuja pod
jedna marka, ale sa luzno ze soba powiazane. Pionowe zarzadzanie i spojna
strategia to nadal plany, a nie rzeczywistosc. Kazda z firm grupy ma swoj
zarzad i rade nadzorcza, jedne spolki sa wlascicielami drugich, a wszystko
to podlega Skarbowi Panstwa reprezentowanemu przez resort aktywow
panstwowych Jacka Sasina, a nie MON Mariusza Blaszczaka.
Kasa na celowniku
Struktura grupy to w wiekszosci dziedzictwo Centralnego Okregu
Przemyslowego, chluby II Rzeczpospolitej, i inwestycji PRL. W III RP nie
powstal zaden panstwowy zaklad zbrojeniowy! Prywatyzacja polknela
najatrakcyjniejsze kaski, fabryki samolotow, smiglowcow i silnikow
lotniczych, ktore wytwarzaja polski PKB i zatrudniaja polskich pracownikow,
ale sprzedaja pod marka Leonardo, Airbus, Lockheed Martin czy
Pratt&Whitney. Stuletnie firmy, jak Fabryka Broni Lucznik z Radomia,
prochownia w Pionkach (dzis w grupie Mesko), wytwornia karabinow ZM Tarnow
(wczesniej fabryka kolejowa) czy 70-letni Bumar-Labedy, po trzech dekadach
lat walki o przetrwanie, musza na nowo budowac rozpoznawalnosc i zaufanie.
W Pionkach dopiero teraz wymienia sie muzealny park maszynowy na nowy.
Posrod licznych machinacji PiS na panstwowym majatku odebranie zbrojeniowki
Ministerstwu Obrony po wyborach w 2019 r. przeszlo niemal niezauwazone.
Moze dlatego, ze caly PGZ to ulamek wartosci KGHM, Orlenu czy PZU, raptem
6,5 mld przychodu, ponizej 200 mln zysku (wyniki za 2020 r.). Posady w
spolkach nie sa tak lukratywne jak w bankach, finansach czy w energetyce. W
zbrojeniowce nie ma milionowych premii, nominaci musza sie zadowolic
pensjami od kilkunastu do kilkudziesieciu tysiecy, a trzyliterowe sluzby
tez uwazniej patrza na rece, bo tu naprawde chodzi o bezpieczenstwo
panstwa. Robota w sumie niewdzieczna, dlatego prezesi-spadochroniarze wola
sie trzymac z dala od wojskowej techniki, zostawiajac ja dyrektorom z
kilkudziesiecioletnim doswiadczeniem.
Nieformalny uklad jest taki, ze Sasin obsadza stanowiska po konsultacji z
Nowogrodzka i Blaszczakiem, ale to MON decyduje o kasie, czyli o byc albo
nie byc spolek. A rzady Sasina srednio sie sprawdzily. Powolany przez niego
prezes Andrzej Kensbok przez rok wslawil sie glownie ujawnieniem straty PGZ
na ponad miliard zlotych. Dlatego dzis PGZ kieruje bliski wspolpracownik
Mariusza Blaszczaka, byly prawnik PiS i wiceminister, Sebastian Chwalek.
Jego kariera w ostatnich latach to kursy wahadlowe miedzy MON a PGZ.
Zgodnie z linia ministra, ktory kroczy od sukcesu do sukcesu, zadnych
ksiegowych strat sie juz nie ujawnia. A ze od kilku lat MON rzeczywiscie
coraz wiecej zamawia, wyniki spolek PGZ pna sie w gore. Te za zeszly rok w
skali grupy znane beda w sierpniu, ale kilka firm juz pochwalilo sie
zyskiem dwukrotnie wyzszym niz rok wczesniej. Chwalek zaciera rece, bo ida
tluste lata.
Jak sie zbroic po amerykansku?
W 2023 r. Polska wyda na wojsko minimum 3 proc. PKB, w przyblizeniu 85 mld
zl. Wiekszosc tej kwoty idzie na utrzymanie wojska. Obowiazkowy w NATO
fundusz zbrojeniowy to jedna piata budzetu, ale MON na zbrojenia wydaje
okolo jednej trzeciej. Dzis to 15 mld zl, a po podwyzce bedzie 20, a moze
30 mld. Do tego dojdzie nowy mechanizm pozyczek, obligacji i wplat z zysku
NBP do Funduszu Wsparcia Sil Zbrojnych w BGK. Nikt dzis nie wie, ile to
bedzie, wazne, ze wszystko pojdzie na zakupy sprzetu i inwestycje.
Panstwo tyle zadan finansuje dlugiem, ze dodanie jeszcze jednej pozycji w
tabeli zadluzenia wielkiej roznicy nie zrobi. Skad, jak nie z dlugu,
pochodza na przyklad 23 mld na czolgi Abrams, “podarowane” wojsku przez
rzad poza budzetem MON. Najwieksze zakupy MON realizowane za granica sa
jednoczesnie najwiekszym zagrozeniem dla PGZ.
Wszystkie lansowane przez Blaszczaka kontrakty, m.in. na zakupy wyrzutni
rakietowych Patriot, systemow artylerii rakietowej HIMARS, samolotow F-35,
rakiet Javelin, czolgow Abrams sa realizowane bez albo z niewielkim
udzialem polskiego przemyslu. Np. zakup Patriotow, o ktorym przesadzono w
2014 r., mial offset wbudowany od poczatku, ale realizowana jest tylko jego
mala czesc. Blaszczaka awersja do offsetu jest o tyle uzasadniona, ze same
licencje niczego nie dadza, gdy PGZ nie jest gotowa na amerykanskie
standardy produkcji.
Ale nieliczne przyklady fabryk, w ktorych inwestycje zaczeto kilka lat
temu, pokazuja, ze warto to robic. Huta Stalowa Wola nauczyla sie “po
amerykansku” skladac wyrzutnie Patriotow. Podwarszawskie zaklady WZE w
Zielonce za chwile beda sie chwalic produkcja blokow elektroniki do
wyrzutni oraz segmentow sterowania (z kilkudziesiecioma mikrosilniczkami
rakietowymi) do najnowoczesniejszych na swiecie pociskow przechwytujacych
PAC-3 MSE. WZL-1 z Lodzi bedzie do nich robil kompozytowe kontenery
startowe, nie tylko dla polskiego systemu sredniego zasiegu Wisla.
Certyfikat dostawcy spelniajacego amerykanskie wymogi to potencjalnie bilet
wstepu do innego swiata, jesli chodzi o wartosc zamowien i marze.
W tym kontekscie fatalna decyzja byl zakup w USA systemu artylerii
rakietowej HIMARS bez licencji na produkcje pociskow rakietowych. Sprawa
wywolala ogromne kontrowersje nawet w PiS, na co dowody przyniosly maile ze
skrzynki Michala Dworczyka. Byl on jednym ze zwolennikow zamowienia systemu
rakietowego z PGZ, rzecz jasna z udzialem technologii amerykanskiej lub
izraelskiej. Taki plan miala, co moze zdziwic czytelnikow POLITYKI, ekipa
Antoniego Macierewicza, ktora prowadzila negocjacje o postawieniu w Polsce
fabryki nowoczesnych pociskow.
Jednak wraz z odsunieciem uznawanego za szkodnika Macierewicza zalamal sie
plan wlasnej produkcji tak waznego uzbrojenia. Po roku urzedowania Mariusz
Blaszczak podpisal kontrakt na zakup kompletnego systemu lacznie z
amunicja, uzasadniajac to nizszymi kosztami oraz krotszym czasem dostawy
(na ktora Polska wciaz czeka). Nie zrobil pozniej nic, zeby w Polsce
uruchomic produkcje precyzyjnych pociskow dalekiego zasiegu, ktore zdolne
bylyby powstrzymac ewentualna inwazje Rosjan. Mozliwe tez, ze niebawem
dokupi kolejne dywizjony HIMARS z USA, bo do tej pory nie wykazal
determinacji, by wymusic na Amerykanach wspolprace przemyslowa.
Marek SWIERCZYNSKI
(cdn)

Pawel LECKI
BOAZERIA MOJEJ MATKI
W Dzien Matki drzwi nie wpuszczaja mnie do mieszkania, gdyz zablokowaly je
spadajace deseczki boazerii mojej zmarlej matki. To dziwne uczucie, gdy nie
mozna wejsc do mieszkania, ktore kiedys bylo jej, a teraz jest moje. Stalem
tak wiec troche bezradny na klatce schodowej, zazenowany perspektywa
napierania na drzwi, zeby jednak wejsc, ale na szczescie deseczki sa kruche
ze starosci, troche tak, jak krucha byla przed smiercia moja matka, wiec
poddaly sie bez wiekszej walki.
Deszcz deseczek nie byl duzy, ale powiekszyl juz wczesniejsze ubytki.
Entropia mojej boazerii staje sie coraz bardziej nieublagalnym faktem. W
tej chwili tylko kilka deseczek nad drzwiami trzyma sie na watlych
gwozdzikach, a jedna wisi na umarlym dzwonku do drzwi. Ze spadajacych
deseczek zrobie trumienke na wspomnienia o mojej zmarlej matce, choc jestem
synem o watpliwej kondycji.
Nie poszedlem na cmentarz, nie zapalilem swieczki, ogladam twarze innych
matek, gdyz internet sie nimi wypelnil. Ja wrzuce zdjecie boazerii, gdyz
jest mi w tej chwili blizsza niz mgliste przeczucie istnienia mojej matki.
Umierala w systemie ratalnym, znikaly jej pamiec i umiejetnosci oceny
sytuacji, kurczyla sie z zapalem do rozmiarow tenisowej pilki, az w koncu
zniknela calkowicie w hospicjum, miejscu tranzytu miedzy jeszcze jestem a
juz mnie nie ma. Smierc z powodu przezycia zycia ma swoja tragiczna strone,
ale w gruncie rzeczy ma swoj naturalny bieg i oczywiste konsekwencje
zuzywania sie materialu. Moja matka zuzyla sie troche szybciej niz powinna,
ale z drugiej strony, kto jest w stanie wyliczyc tempo zuzywania sie ludzi,
ktorzy przekrocza pewien etap zycia. Jeden z moich uczniow powiedzial mi,
ze rodzice kupuja dzieciom chomiki, zeby nauczyc mlodych ulotnosci zycia.
Czy gdyby ich nie kupowali, to zycie byloby bardziej stabilne, mysle i nie
mam pojecia.
Obserwowalem dzisiaj, jak jedna z moich uczennic robila na drutach welniana
zakladke do ksiazek dla swojej matki, to byla piekna zakladka, pomyslalem i
pogratulowalem umiejetnosci. Gdy bylem dzieckiem, robilem na drutach
szalik, dokladnie w takim samym kolorze, jak ta zakladka. Moj szalik byl
brzydszy, gubilem mnostwo oczek, w rezultacie szalik rozplynal sie razem z
drutami, wzial i zniknal, podobnie jak jakis czas pozniej moja matka. Nadal
pamietam ten szalik, a druty sluzyly mi czasem za czulki, ktore
przytwierdzalem do glowy i udawalem, ze jestem przybyszem z obcej planety.
Dzien Matki to swieto matek wybitnych, specjalistow matczynych, matek
idealow. Mysle sobie, ze miedzy matkami wybitnymi a patologia matek jest
cala gama szarosci mam, mamus i maminek, a przymus bycia matka idealna
tworzy czesto matki zaborcze, toksyczne, pozbawione dystansu. Matka
wystarczajaco dobra to taka, ktora nie czyni owocu swojego ciala na swoje
podobienstwo, daje mu przestrzen, choc nie odmawia troski.
Jest wtedy, kiedy musi byc, ale potrafi tez byc z odleglosci. To matka,
ktora ma watpliwosci, czy jest dobra matka, szuka podpowiedzi, nie uznaje
swojej swietosci, jest towarzyszem, potrafi sie zloscic i potrafi
przepraszac. Nie znam wszystkich cech wystarczajaco dobrej matki, gdyz
najlepiej poznalem moja, ktora gdzies sie w tej skali szarosci miescila.
Byla zaborcza, toksyczna, nauczyla mnie bezradnosci, ale chyba juz wiem, ze
nie byla taka zupelnie zla matka, choc byly i takie momenty, ze jej
nienawidzilem. Jednoczesnie wiem, ze nadal mam z nia za duzo wspolnego,
lacznie z lozkiem, ktore po niej odziedziczylem. A przeciez wynioslem z
mieszkania wiekszosc jej zycia, wynosilem rowniez na raty, ale zostaly
tylko skrawki, ogolny zarys, no i sciany, umywalka, pralka, nie mam talentu
do kupowania nowych przedmiotow, skoro stare dzialaja i spelniaja swoje
funkcje.
Zostala rowniez boazeria, ale wlasnie sie rozpada, choc myslalem, ze rozpad
bedzie troche mniej spektakularny. Gdy wlasna boazeria nie wpuszcza cie do
mieszkania, to czujesz uplyw czasu bardziej, niz gdy patrzysz na migoczace
gwiazdy. Kazda matka ma za soba swoja matke, a ta kolejna matke. Bycie
matka jest splotem roznych okolicznosci, a przeciez sa jeszcze ojcowie,
ktorzy tez stoja za swoimi corkami, ktore byc moze zostana matkami, sa
mezowie, partnerzy, ktorzy tez sa rozni, w zasadzie chyba rzadko kiedy
czlowiek zyje w prozni, gdyz nawet nieobecnosc matki lub ojca tworzy
fotografie w naszej pamieci, czyli rowniez w pamieci matek.
Matki nie powstaja w kosmicznym zderzeniu planet, sa tutaj na ziemi, nie ma
matek boskich, sa tylko ludzkie, wiec niedoskonale, zadne slonca na niebie,
wystarczy, ze beda wystarczajaco dobra nocna lampka, co wcale nie jest
takie proste.
Dzisiaj byl dobry dzien przynajmniej przez pare chwil. Moi uczniowie
zastanawiali sie, czy Potop Sienkiewicza to niebezpieczna opowiesc o
swietej wojnie, potrzebny tekst o patriotyzmie, czy troche wazny, a troche
juz zupelnie nieistotny pomnik polskiej tradycji. Inni zastawiali sie, czy
Makbet Szekspira czegokolwiek nas nauczyl, skoro nadal istnieja tyrani i
despoci. Okazalo sie, ze Stephen King jest ulubionym pisarzem jednej z
ukrainskich uczennic w mojej szkole, czyli jestesmy w domu, pomyslalem, w
koncu mam jakis punkt literackiego zaczepienia, przeciez mam wszystkie jego
ksiazki, mozna z nich uczyc jezyka polskiego, skoro horrory zmyslone nie
przeszkadzaja w obliczu horroru wojny, a pozniej czytalem po polsku
ukrainski wiersz, zeby mogla zapisac rosyjskimi literami wymowe i wyglosic
go na pewnej uroczystosci.
Myslalem wtedy o wojnie, zastanawialem sie, co ona o niej mysli, gdy ide do
szkoly mijam duzo ukrainskich matek, kobiet mlodszych lub starszych,
nieustannie zastanawiam sie, co mysla, ale tak naprawde, nie na uzytek
swoich dzieci i samych siebie, zeby nie myslec o zbyt duzej ciemnosci.
Przez dwadziescia lat pracy nauczyciela spotkalem mnostwo matek, od bardzo
zlych do prawie ze idealnych. Moglbym stworzyc cos w rodzaju galerii,
pejzaz matek polskich, wedrowke przez niepokoje, arogancje wyrzutow
sumienia, troske, ktora nie zna granic, realizacje wlasnych ambicji rekami
dziecka, partnerstwo najwyzszej madrosci, czule watpliwosci, nadzieje i
strach, kamienna powage i humor rodem z najlepszych dowcipow, samotnosc i
zgodnosc z partnerem, cieplo i zimno, generalnie ludzkosc. Historia moich
matek szkolnych jest w jakis sposob historia swiata, ktora powinna zyskac
swoja kronike, gdyz matki rodza dobro i zlo, nie zawsze maja wplyw na to,
co wydarzy sie z ich dziecmi, nawet jesli beda bardzo sie staraly, zeby
wszystko bylo piekne. W Dzien Matki mysle o tych wszystkich kobietach,
ktore nie sa matkami z roznych powodow, gdyz nie ma obowiazku bycia matka,
a w ten dzien mozna odniesc wrazenie, ze jednak jest. Jak one sie czuja?
Nie wiem
Boazeria mojej zmarlej matki nie chciala wpuscic mnie do mieszkania. Mysle,
ze w jakis sposob miala racje i ze to swiecki znak, choc nie cierpie
znakow, symboli, urojonych basni i legend. Byc moze jednak chodzi po prostu
o to, ze drewno rozpada sie, a przeciez nie stosowalem nigdy wobec niego
zadnych zabiegow konserwatorskich.
Pawel Lecki

Mizerski na bis
MROCZNY HUSARZ
Myslenie ma przyszlosc – w mediach czytam o wprowadzeniu na rynek
“piekarnika, ktory mysli za ciebie”.
To duze ulatwienie dla uzytkownikow, ktorym myslenie sprawia trudnosc.
Chociaz niektorym osobom myslacy piekarnik i tak nie dorowna; zaden
piekarnik nie wymyslilby np. tego, co wypisuje na Twitterze Krystyna
Pawlowicz, sedzia Trybunalu pani Przylebskiej. A gdyby wymyslil, zaraz
spalilby sie ze wstydu i przestal dzialac, tymczasem sedzia Pawlowicz
dziala nadal, podkreslajac w ten sposob swoja wyzszosc nad piekarnikiem.
Przychodzi mi rowniez na mysl prezenter TVP Jaroslaw Jakimowicz, ktorego
opinie sa na tym samym poziomie, co opinie Pawlowicz. Chcac ten poziom
troche podwyzszyc, Jakimowicz wszedl 3 maja na krzeslo w centrum Warszawy i
w porywie patriotyzmu zerwal teczowa flage, wyjasniajac, ze “jest oburzony
jako Polak”, ze “szmata” wisi nad flaga bialo-czerwona. Dobrze, ze
Jakimowicz podkresla swoja polskosc, gdy tylko moze, ale zamiast sie
oburzac, powinien troche pomyslec. Np. o wszystkich Polakach oburzonych
tym, ze ktos taki jak Jakimowicz tez jest Polakiem. To moze ich upokarzac,
dlatego slyszac, co Jakimowicz wygaduje, na pewno maja ochote wejsc na
krzeslo i dac swojemu oburzeniu wyraz. Ale sie opanowuja, dlatego
Jakimowicz tez powinien.
Prezenter przyznaje, ze opanowywal sie przez dwa dni, cierpliwie dzwoniac i
zadajac od sluzb mundurowych sciagniecia flagi, ale spotkawszy sie ze
znieczulica, udal sie do najblizszej knajpy po krzeslo i sam sciagnal “to
gowno”. Hinduski wlasciciel lokalu skarzy sie, ze na skutek pozyczenia
krzesla Jakimowiczowi jego biznes ucierpial wizerunkowo, ale moim zdaniem
powinien sie cieszyc, ze sam przy okazji nie ucierpial, bo wiadomo, na co w
kontakcie z osoba niepolskiego pochodzenia stac ogarnietego swietym
oburzeniem patriote z krzeslem w reku.
Jakimowicz nie darowal teczowej fladze, dlatego nikt nie oczekiwal, ze
daruje Ukraincom, ktorym Polska okazala serce, dala schronienie, pesel i
maksymalna liczbe punktow w konkursie Eurowizji, a w rewanzu dostala od
ukrainskiego jury 0 punktow. Oburzony taka niewdziecznoscia prezenter na
antenie TVP natychmiast zasugerowal polskim kontrolerom biletow dzialania
odwetowe wobec ukrainskich uchodzcow poruszajacych sie tramwajami i
autobusami. “Czy po tym, jak dostalismy od Ukrainy zero punktow za nasz
wystep, a my im dalismy 12, beda bardziej ich karac, czy mniej?” – pytal.
Miejmy nadzieje, ze bardziej. Chociaz boje sie, ze na doswiadczone wojna
ukrainskie kobiety i ich dzieci moze to nie wystarczyc i trzeba bedzie im
jeszcze zabrac prawo do 500 plus, bezplatna opieke lekarska oraz pare
innych przywilejow, ktore otrzymaly od przyjaznej im Polski nie po to, zeby
nasi narodowi piosenkarze byli przez ich jury obrazani w telewizji.
Slawomir MIZERSKI

SPORT
——-
PAPA FELO ZNOW MA POMNIK”
Kolo Hali Gwardii w Warszawie jest pomnik Feliksa Stamma. W tej hali Papa
Felo setki razy sekundowal naszym bokserom. Gdy zdobywali mistrzostwo
Europy- a Warszawa plonela emocjami, gdy Zbyszek Pietrzykowski nokautowal
fenomenalnego Laszlo Pappa- a niemozliwe stalo sie faktem….
Wielki trener, wspanialy wychowawca, CZLOWIEK! Gdy zmarl, a powolujac do
zycia turniej Jego pamieci- grupa wychowankow sprawila, ze na powazkowskiej
mogile stanelo popiersie Nauczyciela sportu i zycia. Pamietam, jednym z
najbardziej aktywnych w tej akcji byl Kazik Pazdzior. Chyba z czasem
popiersie stalo sie lupem jakiejs cmentarnej hieny… Nie pomne czy
wrocilo….
Zal, ze nie danym mi bylo osobiscie uczestniczyc w odslonieciu pomnika.
Zawiodl system informacji, z siecia internetu wlacznie, organizatorzy tez
sie taktem i pamiecia nie popisali…
Ale- nic to! Najwazniejsze, ze wreszcie TO sie stalo. Ze wrocila pamiec,
a wraz z nia trwale zadomowila sie historia, oraz sylwetki tych, ktorzy ja
uksztaltowali… Dla drugich, wspolautorow TAMTEGO – jako wyraz
nieustajacego dziekczynienia, dla wszystkich- ku wiedzy o tym, co bylo.
Nawet nim oni ujrzeli swiat…
Andrzej LEWANDOWSKI
——————————-
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” “Obywateli Pl”,s
TVN24 i OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK