Dzien dobry – tu Polska – 17.06.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia kpt.Ryszarda Kucika
Rok XX nr 161 (6439) 17 czerwca 2022r.

Specjalnie dla seniorow:
S L O W O P O C I E S Z E N I A
Bycie coraz starszym ma swoje wady, ale i zalety: Nie widzimy liter z
bliska, ale to pomaga z daleka… rozpoznac idiote.
Swiete slowa! Doswiadczyl nie na myszach i potwierdza-Wasz:
Gargamel Precyzyjny Optymista

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/ juz z daleka
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
ahttp://www.maritime-security.eu/
http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Pogoda w kraju
W regionach wschodnich przewaznie pochmurno i przelotny deszcz. Pojawia
sie takze burze. Na zachodzie pogodnie. Temperatura maksymalna od 20
stopni Celsjusza na Suwalszczyznie do 25 st. C na Dolnym Slasku.

Belferblog
NAUCZYCIELE JUZ STAWIAJA OCENY NA”PRZYSZLY ROK!
Po wystawieniu ocen w szkolach zrobilo sie pusto. Uczniowie przestali
przychodzic na lekcje. Zeby zachecic, niektorzy nauczyciele zaczeli juz
stawiac stopnie na przyszly rok. Zadzialalo!
Oceny na swiadectwo wystawia sie mniej wiecej dwa tygodnie przed koncem
roku szkolnego. Wychowawcy maja tyle papierkowej roboty, ze nawet te dwa
tygodnie ledwo wystarcza. Cala dokumentacja musi byc dopieta na ostatni
guzik w dniu oddania swiadectw dzieciom. Wychowawcom niska frekwencja jest
nawet na reke. Zamiast zajac sie uczniami, wypelniaja dokumentacje.
Pytam sie kolegi, jak motywuje uczniow, ze ma wysoka frekwencje na swoich
lekcjach. Uczniowie przychodza czasem tylko na jego przedmiot, a z reszty
sie zwalniaja. Kolega zdradza, iz stawia juz oceny na przyszly rok. Tylko
pozytywne, ma sie rozumiec. Kazdy uczen chcialby zaczac nowy rok szkolny z
szostka lub piatka (rodzicom tez to dobrze zrobi). We wrzesniu moze byc
trudno zdobyc taka ocene, a teraz jest okazja. Dlatego dzieci przychodza.
Klasa jest nieomal w komplecie. Mozna?
Dariusz CHETKOWSKI

MISIOWE MRUCZANKI
Upust zolci- czwartek
Mielismy wiec swieto; podobno wazne. Zawsze odbieralem je jako bardzo
klopotliwe, bo procesje mocno zaklocaja ruch drogowy, a w dodatku nie
wierze, by ktos naprawde przezywal ten dzien emocjonalnie; to tylko taki
kiepski cyrk z tymi dziewusiami sypiacymi kwiecie pod nogi sflaczalym
grubasom. Dzis, po ujawnieniu calej masy obrzydliwosci moralnej, jaka
zafundowaly nam “osoby duchowne” obojga plci, obrazki te sa tym bardziej
pozbawione sensu. Czysty surrealizm i teatr absurdu.
W sprawach transcendentalnych chcialem zas jeszcze tylko stwierdzic, ze
niezupelnie sie zgadzam z dzisiejszym oburzeniem Jacka Palasinskiego na
Frania Nr 1, ktory ostatnio zalecil bardzo zdecydowanie utrzymywanie
czystosci nie tylko przedmalzenskiej, ale i po slubie. Alez On ma racje,
Jacku! Mycie sie w okolicznosciach lozkowych jest wszak nieodzowne,
zwlaszcza w pewnych strategicznych okolicach cielesnosci! Nie wierze, ze
myslisz inaczej!
No bo o co innego mogloby chodzic z ta czystoscia?
Ale mamy tez dwie dobre wiadomosci; natury tym razem prawnej. Pierwsza jest
taka, ze sedzia Zurek wygral przed ETPCz sprawe przeciwko Polsce i dostanie
25 tys. euro zadoscuczynienia. Chodzilo o naruszenie postanowien
Europejskiej Konwencji Praw Czlowieka: art. 6 ust. 1 (prawo do rzetelnego
procesu), art. 13 (prawo do skutecznego srodka odwolawczego) i art. 10
(wolnosc wyrazania opinii). Zurek gora. To sie bedzie dobrze skandowalo na
demo.
Druga wiadomosc dotyczy wygrania przez Monike Olejnik procesu, jaki
wytoczyla TVP. Kurwizja mianowicie sugerowala, ze kamienica, w ktorej
mieszka dziennikarka, byla obiektem zlodziejskiej prywatyzacji. Mozna bylo
wydedukowac, ze zainteresowana o tym wiedziala kupujac mieszkanie. Sad
uznal, ze sugestie prezentowane w materialach TVP byly nieprawdziwe i
nieuprawnione, a nabycie mieszkania bylo w pelni uczciwe, nie mialo wad
prawnych oraz nie bylo powiazane z procederem. TVP musi przeprosic Monike
Olejnik i to nie raz – dwukrotnie w Wiadomosciach TVP 1 i cztery razy w TVP
Info. Plansze z przeprosinami powinny zostac wyemitowane rowniez przed
audycjami w VOD TVP. Oprocz tego sad zasadzil po 25 tys. zl na rzecz
Caritas i Fundacji TVN.
Oczywiscie, nasz negatywny bohater narodowy z nazwiskiem na litere K.
zadnego takiego wyroku nie uzna, poniewaz uwaza siebie za ostatnia
najwyzsza instancje sadowa a wyroki polskich sadow zazwyczaj nie
zaspokajaja jego specyficznego wielce wyrafinowanego poczucia piekna i
rozumienia sprawiedliwosci. W obu przypadkach zapewne zatem po dlugotrwalej
obstrukcji trzeba bedzie wspomniane wyroki wyegzekwowac sila.
Ale ” gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo (nieszczesnikom,
ktorych pozbawiono nauki laciny w szkole przetlumacze: kropla drazy kamien
nie sila, ale czestym padaniem) i w koncu sie tych wyrokow nazbiera tyle,
ze ucho pewnego dzbana sie urwie” I pewno nie tylko ucho, mam nadzieje.
Bogdan MIS

Koniec beztroskiego zycia klasy sredniej.
“STANDARD POGARSZA SIE Z MIESIACA NA MIESIAC
Wiele osob mialo nadzieje, ze sie odkuja po pandemii. Ale na to potrzeba
kasy, a tej wlasnie zaczyna brakowac. I robi sie smutno.
Jacek, lat 50, dzial marketingu, wlasciwie dziwi sie, ze ludzie boja sie
tak malo. – Standard zycia pogarsza sie z miesiaca na miesiac. Jasne, ze to
nie glod, ale rezygnacja z rytualow, ktore dotad wydawaly sie swiete,
oczywiste, nadajace naszemu zyciu jakis sens: wakacje, wizyty w knajpach…
– wylicza.
Ewa, 50-letnia pracownica naukowa uczelni, ma zaplanowane trzy tygodnie
wakacji nad morzem, ale zastanawia sie z mezem, czy bedzie ich stac. Moze
skrocic do dwoch? – To nie wizja glodu, ale koniec beztroskiego zycia –
mowi o swoim nastroju.
Zwykle w supermarkecie kupowala dla syna paczke mrozonego miesa na burgera
w cenie 14,99 zlotych. Ostatnio zauwazyla metke: 24,99 zl. – Za dwa male
kawalki miesa? Myslalam, ze to pomylka. Zaczepilam obsluge i troche mi sie
zrobilo glupio, ze dopytuje o cene. Nigdy tego nie robilam. Nie kupilam.
Ewa co tydzien chodzila z mezem na pizze do knajpy. Koszt niby niewielki,
80 zl, ale miesiecznie wychodzilo okolo 300 zl. – Przejrzelismy wydatki i
postanowilismy, ze pozwalamy sobie na pizze tylko co drugi piatek – wzdycha.
Po miescie cala jej rodzina od niedawna jezdzi tylko komunikacja miejska
albo rowerem.
– Benzyna jest tak droga, ze za jedno tankowanie mamy bilety na caly
miesiac – tlumaczy pracownica krakowskiej uczelni. Jej maz pracuje w branzy
motoryzacyjnej. Podwyzki? Ona dostala 150 zlotych (nie z budzetu panstwa,
ale jako akt dobrej woli uczelni), on – ani zlotowki. – To ma byc
wyrownanie inflacji? – pyta.
Kiedy plan sie wali
Wysoka inflacja, brak podwyzek plac, wojna w Ukrainie, zaproponowany przez
rzad Polski Lad – wszystko to wystawilo na ciezka probe portfele i dobre
samopoczucie Polakow. W sondazu CBOS az 30 proc. rodakow powiedzialo, ze
boi sie biedy. To o 6 proc. wiecej niz rok temu. 45 proc. boi sie
pogorszenia swojej sytuacji materialnej.
Kto boi sie najbardziej? Prof. Czapinski twierdzi, ze ci najubozsi z bieda
juz sie oswoili. Najbogatsi maja tyle, ze na pewno zadna drozyzna ich nie
niepokoi. Boi sie klasa srednia, czyli ci, ktorzy ciezka praca doszli do
takiego standardu zycia, ze moga sie pochwalic przed sasiadami wypasionym
samochodem lub domkiem w stylu dworku polskiego, a teraz obawiaja sie, ze
trzeba bedzie ograniczyc swobodne zaspokajanie potrzeb i zachcianek.
– Najbardziej boi sie klasa srednia, bo ona stosunkowo niedawno sie
wyksztalcila i ugruntowala – mowi Michal Rauszer, kulturoznawca, autor
ksiazki “Bekarty panszczyzny”. – Wydawalo sie, ze wszelkie kryzysy sa juz
za nia, kurs na swietlana przyszlosc sie ustabilizowal. I wtedy przyszla
pandemia z cala masa niepewnosci. Kiedy juz sie skonczyla, ludzie zamiast
sie odkuwac finansowo, zderzyli sie z wojna, inflacja, podwyzkami cen…
Strategie sa rozne: jedni tna wydatki, inni ida w zaparte: oszczedzali
przez lata i teraz nie chca spuscic z tonu. Wydaja, co odlozyli, zeby nie
przyznac sie przed soba i innymi, ze bron Boze moze ich dotknac deklasacja.
Dla naszej korpo-klasy naturalna sciezka byl wzrost poziomu zycia i snucie
planow – mowi Maja, ktora pracuje w duzym banku.- Moj kolega chcial sie
oswiadczyc na zagranicznej wycieczce. Nic z tego, bo juz ich nie stac na
taka. Po slubie zamierzali budowac dom. Tez klapa, bo stracili zdolnosc
kredytowa. Niepewnosc boli – opowiada Maja. – Po pierwsze, nie mam zadnego
zaufania do ludzi, ktorzy kieruja tym panstwem, nie wierze, ze robia
wszystko, aby opanowac wysoka inflacje. Po drugie, ceny produktow rosna w
strasznym tempie. Nie wiem, czy im sprostam. Po trzecie, wszyscy moi
znajomi boja sie potwornie, co jest zarazliwe – mowi.
Kraj na dorobku
Katarzyna, pracownica korporacji, nie lubi gotowac. Co roku przed wakacjami
zamawia na trzy miesiace catering dietetyczny, zeby zrzucic kilka
kilogramow i dobrze sie czuc w bikini na plazy. Wie, ze odpowiednio dobrana
dieta musi kosztowac ok. 80-100 zlotych dziennie. W tym roku stac ja bedzie
tylko na miesiac. – Troche sie zdziwilam i zaniepokoilam. Zeby bylo jasne,
nikt nie mowi o glodzie, strachu przed bezdomnoscia. Ale swiadomosc, ze
trzeba bedzie zmienic swoje przyzwyczajenia, budzi we mnie niepokoj.
Jacek, weteran marketingu, niedawno mial urodziny, wiec wyszedl z zona i
synem na kolacje. Nie oszczedzali, rachunek wynosil ok. 700 zlotych. Wie,
ze dlugo sobie nie pozwoli na takie wyjscie. Juz nawet na kieliszek wina za
20 zlotych coraz rzadziej go stac. Wybila mu piecdziesiatka i ma wrazenie,
ze jest w najgorszym momencie, odkad zaczal pracowac. Nigdy tak nie
zbiednial.
Zdaniem prof. Czapinskiego stosunek klasy sredniej do obecnego kryzysu
finansowego okresla cos, co w psychologii nazywa sie efektem negatywnosci.
– Jesli ktos traci z dochodow 500 zl, to przezywa to radykalnie silniej,
niz gdyby w tym samym czasie uzyskal dodatkowe 500 zl – tlumaczy. – Innymi
slowy, mocniej sie liczy utrata czegos, co mamy, niz nadzieja na to, ze za
jakis czas nastapi odbicie. Wzrost cen, ktory zjada nasze pensje i
emerytury, utrata wartosci oszczednosci to wlasnie taka strata, ktora
Polacy mocno przezywaja. I nie zmienia tego plany pomocowe rzadu. A tak
naprawde boimy sie, czy zdolamy utrzymac standard zycia, ktory budowalismy
sobie od ponad 30 lat. Bo styl zycia to kwintesencja poczucia tozsamosci.
Osobiscie sadze, ze sie bogacilismy za wolno. Gdybysmy to robili szybciej,
to juz bysmy zrozumieli, ze tak naprawde same pieniadze szczescia nie daja.
Zdobywanie pieniedzy, ktore podnosily nasz standard zycia, wiazalo sie ze
znaczacymi kosztami, np. rodzinnymi, bo sie okazywalo, ze musimy pracowac
nie osiem, tylko 12 godzin na dobe, nieraz tracac kontakt z dziecmi,
wspolmalzonkami” Polskie wzbogacenie sie bylo okupione duzymi
niematerialnymi kosztami.
Zycie na kredyt
W czasach transformacji klase srednia widziano jako straznika stabilizacji,
miala byc lojalna wobec demokracji liberalnej i kapitalizmu. Tworzyli ja
ludzie, ktorzy chcieli zrealizowac swoje aspiracje zarobkowe, zawodowe,
konsumpcyjne…
– Obowiazkowy optymizm tej warstwy manifestuje sie wlasnie w zyciu “na
kredyt”, rozumianym takze metaforycznie: wyrazic nie swoj obecny status,
ale swoje ambicje w sposobie zycia i w tym, co sie konsumuje – mowi
socjolog Krzysztof Swirek. – Czesto to nie sa dobra luksusowe, ale
podstawowe, jak na przyklad mieszkanie w odpowiednim standardzie. Awans
klasy sredniej jest zawsze dosc swiezy, bo nie ma ona zgromadzonego
kapitalu, wiec z definicji musi zyc na kredyt. Ale w zwiazku z tym to
ludzie, ktorzy zyja pod ogromna presja aspiracji i obiektywnych trudnosci,
takich jak inflacja czy wzrost cen.
Badacze szacuja, ze polowa ludzi, ktora zalicza sie do klasy sredniej, nie
ma zadnych oszczednosci, 25 proc. ocenia je na trzy pensje. Duza czesc zyje
wiec od pierwszego do pierwszego, choc maja po kilkanascie tysiecy pensji.
Idzie ona jednak w duzej czesci na splate rat kredytu. Dlatego to grupa
podszyta wielkim lekiem. Ale inflacja spowodowala, ze bac sie zaczeli tez
ci, ktorzy oszczednosci maja. Kiedys najpewniejszym sposobem na ich
zagospodarowanie byl zakup mieszkania. – Ale dzisiaj ich cena wskoczyla na
tak wysoki poziom, ze tych ludzi na to nie stac. Obserwuja wiec
zrozpaczeni, jak ich oszczednosci topnieja, zjada je inflacja – mowi Michal
Rauszer.
Zdaniem Krzysztofa Swirka nastepnym etapem zaostrzania sytuacji moze byc
utrudniony dostep do uslug publicznych, takich jak edukacja czy sluzba
zdrowia, a inwestowanie w edukacje dzieci czy szczegolna dbalosc o zdrowie
sa tradycyjnymi wyznacznikami klasy sredniej. Kiedy wzrosna koszty tej
edukacji, np. zajec dodatkowych czy przedszkola, albo koszty korzystania z
prywatnej sluzby zdrowia, pojawi sie jeszcze wieksza niepewnosc.
Maja wspomina niedawny niedzielny obiad z kolezankami z korporacji: duzo
zarcia, drinki, rozmowa, potem kolejny lokal… Wydaly sporo pieniedzy. –
To byla najwieksza atrakcja tego weekendu, bo co moje kolezanki jeszcze
robily w wolnym czasie? Jakis klub fitness i Netflix. Wiedzialysmy, ze to
moze jedno z ostatnich takich wyjsc, ze zaraz nikogo z nas nie bedzie stac
na taki wypas, bo kazda ma na karku kredyt. Moze nawet ten klub fitness tez
trzeba bedzie wykreslic. Zycie klasy sredniej kreci sie wokol pracy. To ona
i zaplata za nia nadaja nam sens zycia. Siedzimy w firmie do nocy, bo
wiemy, ze zarabiamy na fajne zycie: wyjscia do knajp, ekskluzywne podroze,
kredyty, imprezy, drinki, ciuchy… Kiedy inflacja daje nam po kieszeni,
trzeba sie zastanowic, co nam zostaje oprocz konsumpcji? Pojawia sie
pustka. Bardziej niz strach czuje na razie smutek i rezygnacje. Oswajam sie
z sytuacja, ze bedzie coraz gorzej – mowi Maja.
A potem dodaje: – Jest jeszcze gorzej.
Jacek TOMCZUK

KACIK KAPITANA SMERFA
O ukrainskiej wojnie troche inaczej
Witaj Gargamelu
Nie do konca jestem przekonany agresywna propaganda Kijowa o nieustajacych
sukcesach dzielnych wojsk Ukrainy. To znaczy sam fakt ze walcza 4-ty
miesiac przeciw Ruskiej armii jest niewatpliwym sukcesem, tyle ze nie
wszystkie sukcesy sa po Ukrainskiej stronie. Ukraincy walcza dzielnie i
skutecznie, tyle ze sily wroga sa duze i nawet zabicie 30 000 to mniej niz
20% stanu atakujacych. Poniewaz mialem wojskowe szkolenie i intersuje sie
co nieco tematem, to rece mi opadaja jak pismaki chwala obroncow ze
zniszczyli BWP-a Javelinem. Poziom opancerzenia BWP jest taki, ze
wystarczylby WKM albo przestarzala rakieta malutka. Ilosc broni
przekazywanej przez zachod, w tym Polske, jest naprawde imponujaca ale
jednoczesnie nie jest w stanie w pelni zrekompensowac roznicy potencjalow
obu stron. Poki co zarzucono ambitny plan Ruskich politykow wojny totalnej
i widac ze inicjatywe przejeli wojskowi – wzrosla skutecznosc ataku gdy
skoncentrowano wojska na mniejszej ilosci frontow. Nalezy sie domyslac ze
wojne w tej chwili mozna zatrzymac poprzez powstrzymanie dostaw sprzetu, a
zwlaszcza amunicji. Optymistyczne dane o ilosci dostepnych rezerwistow tez
chyba byly zbyt optymistyczne bo sa wypowiedzi i o duzych stratach obroncow
(pisze o wojsku) i o tym ze te pol miliona rezerwistow tez jest jednak
tylko mitem. Nie wszyscy Ukraincy pozostali w kraju bronic ojczyzny, czemu
nie ma sie co dziwic, bo to jednak jest test meskosci. Kolejna sprawa to
kwestia przekazywanego uzbrojenia. Nasz premier naprawde robi wszystko, by
w oczach Kremla namalowac na Polsce wielki napis- KOLEJNY CEL. Ja rozumiem
ze z jakiegos powodow rzad PiS od dawna dba bardziej o Ukraincow niz o
Polakow. Nie bede wnikal jak i dlaczego, ale zamist wkurwiac wszystkich w
Europie i wytykac palcem ile to my dalismy ( w koncu oddalo polskie
uzbrojenie WP a nie wlasne zbiory po dziadku) . Gdy wyslalismy te 18 krabow
to zamiast glosic to wszem i wobec rozsadny rzad dal by prosty komunikat NA
PROSBE RZADU W KIJOWIE, RZAD POLSKI WYRAZIL ZGODE NA EKSPORT PEWNEJ LICZBY
NOWOCZESNYCH HAUBIC. W ten sposob gdy Ruscy pokaza zdjecia polskiego
sprzetu mamy podkladke- ze tak sprzedalismy- bo co: wolno nam, bez
narazania Polski na pozycje lidera gdy Ruskie beda wybierac kolejny cel.
Polityka zagraniczna nie polega na transparentnosci ale na skutecznosci. Tu
dobrym wzorem moze byc rzad Norwegii ktory powiedzial ZE WIECEJ KOMUNIKATOW
O PRZEKAZYWANYM SPRZECIE NIE BEDZIE Z POWODOW BEZPIECZENSTWA i juz. Tak
samo, gdy dyskutuje sie zakup sprzetu, to ja nie che o tym czytac w prasie
czy w necie, ale wolal bym dowiedziec sie ze konkretne uzbrojenie zostalo
zakupione, juz jest w Polsce i zolnierze na nim trenuja. Bo obietnic ten
rzad juz zlozyl tyle, ze na 3 kraje naszej wielkosci by starczylo. Poki co
gadamy jak zwykle wiele, a robimy co robimy i znow wyglada to na akcje
medialno propagandowa a nie na realne dzialania. W prawdziwym wojsku sa
tajemnice. Ja pomimo tego, ze bylem w wojsku i sie interesowalem tematem, o
fakcie posiadania konkretnego sprzetu rakietowego dowiedzialem sie po
latach, gdy juz Amerykanie nam go zdekomisjonowali. Jak widac posiadanie
toczek skudow i nawet lun, ktore byly wzglednie proste i tanie, w czasie
wojny moze uczynic roznice. A teraz wisimy u klamek Amerykanow i Niemcow
blagajac by pozwolili nam przeplacic za ich produkty, ktore czasem sa nawet
gorsze niz nasze wlasne : np systemy kierowania ogniem TOPAZ. Tak samo
prowadzac negocjacje wzgledem nowych czolgow, polskie fabryki powinny
pracowac nad powazna modernizacja posiadanego sprzetu czyli nowa wieza z
nowoczesnym dzialem, przyrzady kierowania ogniem i lacznoscia plus ERA i
zabezpieczenie burt. Jak trzeba- lepszy silnik i nawet system aktywnej
samoobrony. Mowiac szczerze czuje sie idiotycznie jak czytam ze Ukraincy
przed skierowaniem czolgow na front poprawiaja ich zabezpieczenie systemem
ERA, bo Polacy majac techniczne mozliwosci nie odczuwali takiej potrzeby.
Czyste dziaderstwoo o BWP nie wspomne. Wiemy jak, ale brak woli zeby
uczynic z tego co mamy dosc wartosciowe pojazdy. Ale nam lepiej narzekac ze
nam czegos Niemcy nie dali. Nie dali bo nie musza, I na razie starczy bo
sie rozpisalem
Smerf KAPITAN
Militarysta

Jak szeroko Pani Ursula vaon der Leyen otworzyla oczy?
SPYTAJCIE PREMIERA
Kiedy pochwaly sie naleza, trzeba chwalic: PiS osiagnal niewatpliwy sukces
– jestesmy w scislej czolowce krajow, ktorymi rzadza ludzie swobodnie,
stale i z niejaka przyjemnoscia poslugujacy sie klamstwem w kontakcie z
rzadzonymi i politycznymi partnerami w skali miedzynarodowej. To juz nie
jest zadna osobista mikromania, uniemozliwiajaca wyzwolenie sie od ciaglego
manipulowania faktami oraz nadawania slowom falszywych znaczen, to
makroobsesja, by za wszelka cene wciskac ludziom kit, liczac na to, ze sa
zbyt leniwi lub glupi, by cokolwiek sprawdzac.
Premier Mateusz Morawiecki dopiero co, przy okazji dyskusji wokol
uruchomienia funduszy KPO informowal dziennikarzy, jak szeroko otworzyla
oczy Ursula von der Leyen, “kiedy uswiadomilem ja, ze ogromna wiekszosc,
bodaj powyzej 90 proc. tych dyscyplinujacych postepowan, dotyczyla sedziow,
ktorzy albo jezdzili po pijanemu, albo dopuscili sie gwaltu, albo jakichs
innych kradziezy”. Moze po prostu nie mogla uwierzyc, ze szef rzadu moze
tak bezczelnie klamac i to gdy rzecz posrednio dotyczy gigantycznych
pieniedzy? W tej konkretnej sytuacji Wlodzimierz Wrobel, sedzia Izby Karnej
Sadu Najwyzszego, wyjasnil: “Od 2018 r. byla jedna sprawa, w ktorej
zarzucono gwalt. Zarzut kradziezy pojawil sie takze tylko jeden raz
(przelew pieniedzy z konta bez uprawnienia). Zarzut prowadzenia samochodu w
stanie nietrzezwosci w 16 sprawach. Jest to 11 proc. ze wszystkich spraw, w
ktorych w latach 2018 – 2022 zlozono do Izby Dyscyplinarnej wniosek o
pociagniecie sedziego do odpowiedzialnosci karnej”.
Tak, to sukces. Premier Morawiecki przebojem wdarl sie do grona politykow
niewiazacych sobie rak prawda: Wladimir Putin, Boris Johnson, Viktor Orb�An
czy Donald Trump (przylapany w trakcie swojej kadencji na tysiacach klamstw
wiekszych i mniejszych). Sa i byli takze inni, ale wielu z nich zlapanych
na klamstwie musialo jednak odejsc. Bo w niektorych panstwach wciaz jeszcze
pewien poziom spolecznej kontroli dziala.
W Polsce, jak wynika z sondazu Ipsos dla OKO.press, “68 proc. z nas uwaza,
ze kariera polityka przylapanego na powaznym klamstwie powinna sie
zakonczyc. Zdaniem kolejnych 23 proc. taka osoba powinna przeprosic i na
jakis czas usunac sie w cien. Razem to imponujace 91 proc. osob, ktore
uwazaja, ze na klamstwo w polityce nie ma miejsca. ” ale jednoczesnie
wiekszosc z nas uwaza, ze klamstwo w debacie publicznej jest powszechne: wg
70 proc. badanych tylko naiwni ludzie wierza politykom”.
Moze byloby inaczej, gdyby glos zabraly autorytety? Tak jak biskup
Buckingham Alan Wilson, ktory skomentowal kretactwa premiera Johnsona w
sprawie imprez jego gabinetu w okresie pandemii: “Najzwyklejsi ludzie
widza, ze to wszystko nonsens. I nie chodzi o same imprezy. Ale o klamstwa.
Kazdy popelnia bledy. Mysle, ze ludzie sa wobec tego tolerancyjni, ale
uwazam, ze bardzo trudno jest ufac klamczuchowi”. Tylko skad my mamy wziac
czlowieka Kosciola obdarzonego autorytetem i odwaga powiedzenia prawdy o
premierze, skoro ten sam Kosciol robi z nim interesy na boku?
Ciekawa sytuacja powstaje, gdy jeden klamczuch manifestuje zaufanie do
drugiego. Premier Wegier wywalczyl, zeby patriarcha moskiewskiej Cerkwi
Cyryl nie zostal objety unijnymi sankcjami. Moze chce go zaprosic, by
pokazal Wegrom, ze w miedzynarodowce klamcow sa gorsi od niego. Nasuwa sie
pytanie: czy jak klamca mowi, ze nie klamie, to mowi prawde? Spytajcie
premiera.
Redaktor ZASTEPCZY JK

SPORT
( Teksty w tej rubryce sa prezentem Dzialu Sportowego “Rzeczpospolitej”
dla Czytelnikow gazetki na morzu, jako wyraz wspierania Marynarskiego
Pogotowia Gargamela)

Lekkoatletyka
EWA SWOBODA JUZ NIE KLAMIE NA TRENINGACH
Wielkie gwiazdy naszej lekkoatletyki koncza kariery, ale prozni nie bedzie,
bo dawni liderzy maja nastepcow. Zobaczylismy to podczas mistrzostw Polski.
Rok poolimpijski to zazwyczaj czas zmierzchu gwiazd. Kariere po igrzyskach
zakonczyli dyskobol Piotr Malachowski, mlociarka Joanna Fiodorow i
skoczkini wzwyz Kamila Licwinko, a ostatnio ich sladem poszli
sredniodystansowcy: Adam Kszczot oraz Marcin Lewandowski.
Ci ostatni uznali, ze wazniejsza jest rodzina. Kszczot pozegnal sie z
kibicami jeszcze zima, Lewandowski przed sezonem letnim. Jego corka podczas
zajec z gimnastyki zlamala udo i biodro. Zostal w domu, nie przepracowal
okresu przygotowawczego. Decyzje o zakonczeniu 16-letniej kariery podjal
podobno bez wahania.
Tworzyli duet niepowtarzalny. Rzucili wyzwanie sredniodystansowcom z
Afryki, seryjnie zdobywali medale wielkich imprez, zabraklo tylko
olimpijskiego. Zartowalismy, ze do jednego silniej mowi serce, a do
drugiego medrca szkielko i oko. Kszczot to inzynier oddany drobiazgowej
analizie.

Lewandowski chwalil sie instynktem i nie kryl z wiara w Boga. Zawsze byl
szczesciarzem. Podejmowal dobre decyzje w idealnych momentach. Nawet kiedy
problemy zdrowotne pozbawily go w Tokio szans na podium – Lewandowski
zszedl z biezni, utykajac – bylo to szczescie w nieszczesciu. Nie ukonczyl
biegu przez skrzep w lydce, a przeciez ten skrzep mogl sie oderwac i byloby
jeszcze gorzej.
Lewandowski i Kszczot nie zostawili po sobie spalonej ziemi. Ich sukcesy
zainspirowaly nastepcow. Patryk Dobek luke na srednich dystansach wypelnil,
zanim jeszcze odeszli liderzy. Byl plotkarzem, ale do zmiany dystansu
przekonal go Zbigniew Krol, ktory przez lata pracowal z Kszczotem.
Poprzedni sezon otworzyli halowym mistrzostwem Europy, a zamkneli brazem
przywiezionym z Tokio. Dobek nie jest sam. Srebro halowych mistrzostw
Europy zdobyl 25-letni Mateusz Borkowski, a rok temu na mistrzostwach
Europy juniorow Krzysztof Roznicki wyprzedzil Kacpra Lewalskiego. Obaj
urodzili sie w 2003 roku. Ten pierwszy jeszcze niedawno mowil do Kszczota i
Lewandowskiego na “pan”. – Nie moge inaczej, mam dopiero 17 lat – opowiadal
.
Igrzyska byly tez sportowa meta dla Piotra Malachowskiego. Dwukrotny
wicemistrz olimpijski pomaga teraz w organizacji najwiekszych polskich
mityngow, jest dyrektorem Memorialu Kamili Skolimowskiej. Konkurs dyskoboli
podczas mistrzostw Polski obserwowal jako VIP. Mogl sie usmiechnac, bo
25-letni Oskar Stachnik zloto ozdobil rekordem zyciowym – 64.06 m. Mistrz
Europy juniorow z 2017 roku postepy robi systematycznie, ale wolno. Nie ma
nawet minimum na mistrzostwa Europy – brakuje mu ponad metr – lecz
zapewnia, ze to kwestia czasu. Prosto z Suwalk pojechal do Zielonej Gory,
bo juz kolejnego dnia musial o 7.30 stawic sie na tamtejszym uniwersytecie,
gdzie studiuje elektrotechnike.
Siodmym miejscem w Tokio kariere zamknela Joanna Fiodorow. Dzis zamiast
krotkich spodenek nosi sukienki i podkresla, ze “zelastwa juz nie dotyka”.
Wicemistrzyni swiata w rzucie mlotem (2019) zostala trenerka Wojciecha
Nowickiego i odniosla nawet pierwszy sukces. Jej podopieczny w Suwalkach
rzucil dalej od Pawla Fajdka, dzieki czemu zostal mistrzem Polski.
Malwina Wojtulewicz, ktora zrobila z Nowickiego mistrza olimpijskiego, dzis
szlifuje talent Ewy Rozanskiej. 21-latka w Suwalkach przegrala tylko z
Malwina Kopron, a tego lata rzucila juz mlotem 71.31 m. Wczesniej przerwala
studia i przeprowadzila sie do Bialegostoku. Marzy o olimpijskim medalu.
Wysoko mierzy takze 17-letni Michal Gawenda, ktory pobil w Suwalkach rekord
Polski juniorow mlodszych (5.40 m) w skoku o tyczce. – Wiem, ze juz dzis
moge skakac wyzej. Moim atutem jest spokoj, nie stresuje sie startami.
Chcialbym jeszcze od Piotra Liska wziac mentalnosc, tego ducha walki – mowi
Gawenda.
– Skacze ladnie technicznie, jest na dobrej drodze – zapewnia sam Lisek,
ktory w piatek, kiedy zawody storpedowala ulewa i zawodnicy czekali na
start (ostatecznie odbylo sie tylko szesc konkurencji, pozostale
organizatorzy przelozyli na sobote), pojechal do baru szybkiej obslugi i
przywiozl zmarznietym kolegom 30 cheeseburgerow.
Twarzami polskiej kadry juz dzis sa 24-latki: Natalia Kaczmarek oraz Ewa
Swoboda. To dwa rozne oblicza tego samego pokolenia. Pierwsza: grzeczna,
ulozona, miedzy startami przechadzala sie po suwalskiej Starowce z psem.
Druga emocje trzyma na wierzchu. Tatuaze, mocny makijaz. Czarujaca, czasem
opryskliwa – ogniskuje uwage i sprawia, ze trudno wobec niej o obojetnosc.
Swoboda przelamala podczas mistrzostw Polski kolejna bariere, bo pokonala
dystans 100 m w czasie 10.99. Rekordu zyciowego jednak nie pobila, bo wialo
jej w plecy odrobine zbyt mocno, ale to kwestia czasu. Doskonaly wynik jest
nagroda za przekroczenie progu doroslosci. Po rekordowym biegu wyskoczyla w
gore, pocalowala chlopaka, wysciskala trenerke, a pozniej oznajmila: –
Pozbylam sie z otoczenia toksycznych ludzi, a na treningach juz nie klamie.
Robie to, co trenerka kaze. Trzeba dojrzec do bycia profesjonalnym
sportowcem – wypalila przytomnie, potwierdzajac, ze w jej zyciu skonczyl
sie okres burzy i naporu.
Kaczmarek tego lata pokonala juz na biezni siedmiokrotna mistrzynie
olimpijska Allyson Felix, a podczas mityngu w Ostrawie przebiegla 400 m w
czasie 50.16 – szybsza w Polsce byla tylko Irena Szewinska. Minelo
kilkanascie dni i obronila mistrzostwo kraju
Medale z halowych mistrzostw swiata w Belgradzie przywiozly wieloboistka
Adrianna Sulek (rocznik 1999) oraz sztafeta 4×400 m z 20-letnia debiutantka
Kinga Gacka. – Jeszcze rok temu tylko o tym marzylam. Mam szczescie, ze
pracuje z Iwona Baumgart. Nieprzypadkowo zostala trenerka roku – mowi Gacka
“Rz”.
Rekord Polski mlodziezowcow pobila w Suwalkach urodzona w 2001 roku Pia
Skrzyszowska. Nie jest sama, szybko biegaja takze mlodsze i niewiele
starsze kolezanki, chociazby 20-letnia Marika Majewska.
Talenty polskiej kadry szans na pokazanie mozliwosci beda mialy tego lata
sporo. Kalendarz startow obejmuje zarowno mistrzostwa swiata (15 – 24 lipca,
Eugene), jak i Europy (15 – 21 sierpnia, Monachium), a za dwa miesiace
pierwszy raz odbedzie sie w naszym kraju mityng Diamentowej Ligi.
Kamil KOLSUT
——————-
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” “Obywateli Pl”,s
TVN24 i OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK