Dzien dobry – tu Polska – 9.11.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
Rok XX nr 294 (6516) 9 listopada2022r.

POGODA TAKZE DLA BOGACZY
Sroda
Kolejny ladny dzien, z nasuwajacym sie od zachodu pasem deszczu.
Temperatura 11-15 stopni.
Ceny walut:
Dolar w skupie 4,65 w sprzedazy 4,70
Euro w skupie 4,68 w sprzedazy 4,73
Frank szwajcarski w skupie 4,72. w sprzedazy 4,76
Aktualne ceny nowych samochodow Volkswagena w Polsce ( najtansze! wersje):
Polo – 80 tys. Golf – 105, Passat combi 131,5, Passat combi diesel 155,5,
Tiguan – 136,7, ID 4 – 185 tys. Czas oczekiwania na auto : kilka miesiecy.
Slowo z komisu samochodowego:- Panie nowka niebita, niesmigana! Niemiec
wsiadal, zeby tylko radia posluchac!
( Smerfny TOMEK)
ZLOTE MYSLI L. LYCZYWKA
Nie zgadzam sie z prezesem,moim zdaniem jezeli ktos przy obecnej inflacji,
cenach mieszkan i perspektywie katastrofy klimatycznej decyduje sie na
dziecko to musi byc najebany.
+++++++++++
Te mysl Hemingwaya dedykuje prezesowi i jego akolitom :
” Inteligentni ludzie sa czesto zmuszani do picia, by bezkonfliktowo
spedzac czas z idiotami ”
+++++++++++++
Nie ma lepszego podsumowania 7-letnich rzadow PIS-u niz obraz Slazaka,
ktory zapierdala po wegiel do Gdanska .
+++++++++++
W PIS-ie jest tak samo jak na Marsie. Do chwili obecnej sladow istot
rozumnych nie stwierdzono..
+++++++++++++++
Pragne przypomniec , ze powodem niskiej dzietnosci nie jest walenie w szyje
przez kobiety, ale walenie w chuja przez rzad.
Lech R.LYCZYWEK

Zbliza sie 11 Listopada
D O R O C Z N Y D Z I E N P O L S K I E G O N A C J O N A L I Z M U
Obchodzac polski Dzien Nacjonalizmu, warto pamietac, ze igramy tu z mocna
uzywka, ktora doraznie poprawia samopoczucie, ale i maci rozum
Nasze Swieto Niepodleglosci ma niewiele ze swieta. Jest raczej smutne,
mroczne, depresyjne jak listopadowa pogoda: troche oficjalek, nieduze
lokalne imprezy i – punkt kulminacyjny – slynny z corocznych zadym
warszawski Marsz Niepodleglosci. Formalnie marsz organizowany jest przez
stowarzyszenie, na czele ktorego stoi Robert Bakiewicz, ale w tym roku
podobno byl bunt na pokladzie. Rozmaite radykalne srodowiska prawicowe
kontestowaly “prawomocnosc i autentycznosc” Bakiewicza, coraz jawniej
wystepujacego w roli, hojnie wynagradzanego, najemnika . Nie zmienia to
faktu, ze przez lata Marsz zdominowal, ale tez medialnie i wizualnie
uprowadzil swieto 11 listopada, nadajac mu specyficzny stadionowy styl i
atmosfere. Takze tegoroczne glowne haslo “Silny Narod! Wielka Polska!”
wyglada jak skopiowane z flagi sektorowki. To nie jest bynajmniej odwolanie
do radosnych uczuc patriotycznych, tam ma brzmiec sila, tam w wykrzyknikach
pokazuje sie zacisnieta piesc, tam sie zada wielkosci, ktora – dla
kontrastu – wymaga wzgardy wobec jakichs malych ludzi i nie-wielkich
narodow. Zwykli “bezobjawowi patrioci” raczej nie maja czego szukac wsrod
kibicowskich bialo-czerwonych uniesien. Totez na ogol trzymaja sie z dala
od tej jednodniowej narodowej reprezentacji. I tak juz ma byc, bo wbrew
protestom wladz stolicy, na mocy wprowadzonych przez PiS przepisow, Marsz
Niepodleglosci wlasnie zyskal prawny priorytet jako stale “wydarzenie
cykliczne”.
W Polsce ze wzgledu na zle skojarzenia historyczne zadna formacja
oficjalnie nie przyznaje sie do nacjonalizmu, mamy w to miejsce czesto
zabawne eufemizmy: sa narodowcy, wolnosciowcy, ideowi suwerenisci,
organizacje niepodleglosciowe, patriotyczne, sam PiS mowi o sobie jako o
partii propolskiej. Ale na spodzie lezy to samo, wszystkie skladowe
klasycznej definicji nacjonalizmu. A wiec przekonanie o wyjatkowosci,
szczegolnej misji naszego Narodu i jego wyzszosci nad innymi, z ktorymi
toczymy bezwzgledny, “darwinowski” boj o przetrwanie. W tym boju nasza
bronia jest panstwo; to ono jest najwyzsza forma istnienia narodu, czyli
naturalnej – polaczonej jezykiem, wiara, pochodzeniem, historia –
spolecznej wspolnoty. XX-wieczne dyktatury do nacjonalistycznej formuly
“jeden narod – jedno panstwo” dodaly trzeci komponent: “jeden wodz”.
Wszystkie wspolczesne rezimy autorytarne sa budowane na tej triadzie.
Nacjonalizm to prosta w obsludze i latwa do przekazania emocja, od pokolen
najwazniejsza bron dyktatorow, fundament ich wladzy. Na czym polega jego
uwodzicielska moc, czym nagradza swoich wyznawcow, jakie im daje psychiczne
bonusy. Znajdujemy tam m.in. urok przynaleznosci i porzadku; takze poczucie
hurtowo i darmowo dostepnej sily i wielkosci – dokladnie jak w sloganie
tegorocznego marszu narodowcow. To prawdziwy afrodyzjak, polityczny srodek
odurzajacy.
Klasyczny, historyczny nacjonalizm zywil sie jawna wrogoscia wobec innych
narodow, ras, religii. Horror swiatowych wojen, moralna panika, jaka
wywolaly, na kilka dekad wypchnely szowinizm, rasizm, nienawisc religijna w
sfere wstydu, na margines miedzynarodowego porzadku, przykryly zle emocje
jezykiem poprawnosci, kompromisu, tolerancji. Ale sam mechanizm
konfrontacyjnego podzialu na my i oni nie stracil politycznej skutecznosci.
Kolejne kryzysy XXI w. w wielu krajach utorowaly droge do wladzy populistom
odwolujacym sie do “woli ludu”, przeciwstawianego zepsutym, skorumpowanym
elitom. Nacjonalizm skupial sie zwykle na zewnetrznych wrogach, populizm
dorzucil wrogow wewnetrznych, uzywajac dokladnie tej samej
nacjonalistycznej retoryki. Przeciwnicy wladzy sa wiec zawsze przedstawiani
jako nienasi – uczestnicy spiskow, agenci wrogich panstw i obcych wartosci,
cudzoziemcy we wlasnym (?) kraju. Zeby daleko nie szukac: w ostatni weekend
Jaroslaw Kaczynski okreslil opozycje slowami “antypanstwowa” i – a jakze –
“antynarodowa”. Jednak przerabianie polskiej opozycji na Niemcow,
nie-Polakow, wykluczanie z etnicznego narodu ponad polowy obywateli to juz
autorski patent Kaczynskiego, szczegolna, niespotykana w innych krajach,
wersja wewnetrznego nacjonalizmu, wlasciwie politycznego rasizmu.
Ponad polowa swiata rzadza dzis rozmaici “z woli ludu” populisci. Nawet
jesli w jednym miejscu ktorys przegra, jak Trump w USA czy ostatnio
Bolsonaro w Brazylii, to w innym wygra, jak we Wloszech Meloni, Netanjahu w
Izraelu czy – zapewne – trumpisci w wyborach do Kongresu. Ale mimo licznych
roznic ta autorytarna miedzynarodowka wszedzie mowi mniej wiecej to samo. W
Iranie, od tygodni, protestujaca na ulicach mlodziez nazywana jest
amerykanska agentura. Sola brazylijskiego bolsonaryzmu byly spiskowe
teorie, ataki na ekologow, “na ideologie gender, mieczakow i pedalow”. W
Rosji, gdzie opozycja juz zostala fizycznie unicestwiona, propaganda wciaz
tlucze o agresji ze strony “gejropy” i calego zdegenerowanego Zachodu,
ktory chce zniszczyc rosyjski narod, jego wiare, godnosc, sposob zycia. To
samo mowia ajatollahowie w Iranie, nowi sojusznicy Rosji. Smiertelni
wrogowie Iranu, czyli izraelska skrajna prawica, ktora wyniosla do wladzy
Netanjahu, skupia sie na zwalczaniu LGBT, obronie “wartosci rodzinnych”,
promuje “iranska” ideologie panstwa teokratycznego. “Ludzie chca widziec
sile”, wzywal Netanjahu, a on sam, Trump, Putin, Orb�An, Kaczynski, Erdo�zan,
Xi i dziesiatki innych tzw. charyzmatycznych przywodcow “znow chca uczynic
swoje narody wielkimi”. Rosja w sposob skrajny pokazuje, co to moze znaczyc.
Cecha tego typu wladzy wszedzie jest agresywna propaganda, manipulowanie
historia i slowami, szczucie na oponentow, obrazanie mniejszosci,
wywolywanie konfliktow, czasem tak kuriozalnych jak “wojna PiS z Niemcami”
(“O Jaroslawie, co Niemca nie chce”). Nacjonalistyczny populizm jest
zarazliwy, roznosi sie jak pandemia. Kazdy atak na wroga wewnetrznego i
zewnetrznego wywoluje przeciez jego reakcje (obserwujemy np. nawrot
niemieckiego izolacjonizmu), bedaca uzasadnieniem dla kolejnych aktow
obrazy, zniewagi, mobilizacji. Obchodzac polski Dzien Nacjonalizmu, warto
pamietac, ze igramy tu z mocna uzywka, ktora doraznie poprawia
samopoczucie, ale i maci rozum. Wielu mlodych ludzi, ktorzy przyjezdzaja na
warszawski Marsz Niepodleglosci, sprawia wrazenie, jakby – cytujac kolejne
lotne slowa Jaroslawa Kaczynskiego – juz regularnie “dawali sobie w szyje”.
A wladza stawia i dolewa.
Jerzy BACZYNSKI

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas 12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna


http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na
www.liver.plbanner “wesprzyj nas”

Wasaty wujo Jaroslaw.
PO CO KACZYNSKI JEZDZI PO KRAJU
Prezes PiS przy okazji spotkan z partyjnym aktywem obraza rozne – wydaje
sie, losowo wybrane – grupy spoleczne, tym razem mlode kobiety. Czy stoi za
tym jakis makiaweliczny plan?
W miniony weekend Jaroslaw Kaczynski zajal sie demografia. Otoz dzieci sie
nie rodza, bo mlode kobiety pija tyle samo alkoholu co ich rowiesnicy. No i
jak do 25. roku zycia “daja w szyje”, to potomstwa z tego nie bedzie –
zarechotal prezes, a za nim sala. Wczesniej wylozyl, ze mezczyznom
uzaleznienie od alkoholu zajmuje srednio 20 lat picia, kobietom – tylko
dwa. Coz, Zwiazek Radziecki mial swojego Wielkiego Jezykoznawce, my mamy
Wielkiego Demografa.
Prezes na wyciagniecie reki
hjest zawsze ten sam: najpierw prezes wyglasza polityczne przemowienie, w
ktorym wychwala historyczne – jego zdaniem – osiagniecia rzadow PiS oraz
dyskwalifikuje opozycje jako zdrajcow Polski, niemieckich i brukselskich
pacholkow, a takze “komunistow i zlodziei” (taki okrzyk Kaczynskiego z
dawnej demonstracji nie byl przypadkowy, ostatnio dlugo wywodzil, ze PiS to
taka mniej wiecej “Solidarnosc”, a opozycja to z grubsza komunisci).
Potem nastepuja pytania od publicznosci, ale ich tresc przechodzi przez
podwojne sito: po pierwsze, publicznosc, jak wspomnialem wyzej, to sami
zwolennicy prezesa. Po drugie, prowadzacy spotkania dzialacze zbieraja je
na kartkach i wybieraja te, ktore ich zdaniem beda dla lidera PiS
najwygodniejsze. Kaczynski nie unika zreszta mowienia o problemach
To w sesji pytan i odpowiedzi najczesciej zdarzaja sie Kaczynskiemu rozne
wycieczki osobiste, tak jak ta o kobietach (szczegolnie oburzajaca, bo to
polityka PiS – m.in. wyrok TK w sprawie aborcji czy cofniecie finansowania
metody in vitro – w duzym stopniu przyczynila sie do demograficznej
zapasci. Sa sa tez inne historie, jak z tytulu dawnego talk show “Na kazdy
temat”: o tym, jak mieszac wegiel z kraju i zagranicy, jak sie rzeczy maja
w Anglii i Niemczech, o tym, ze za poprzednich rzadow Polacy wyjadali
dzikom kartofle w lesie itd. itp. Od czasu do czasu jako balon probny
Kaczynski rzuci jakas propozycje polityczna (w ten weekend testowal
mozliwosc wprowadzenia podatku katastralnego, ktory nazwal “podatkiem od
niezamieszkalych mieszkan”).
Jego spotkania maja bowiem podwojna widownie: oprocz zgromadzonego aktywu
Kaczynskiego pilnie ogladaja je widzowie telewizji informacyjnych, ktore
skrzetnie transmituja kazde slowo prezesa. A potem zajmuja sie nimi
dziennikarze i publicysci, przede wszystkim krytyczni wobec PiS, ktorzy te
slowa walkuja na wszystkie strony. Czesc analitykow zdazyla napisac, ze
Kaczynski strzela sobie w stope – obrazajac po kolei rozne grupy elektoratu
i opowiadajac banialuki, zmierza prosta droga do porazki wyborczej swojej
partii. Ale czy na pewno tak jest?
Drugie dno? Trzecie?
Spora czesc publicznosci obserwujaca dzialania prezesa szuka w nich
drugiego czy trzeciego dna, sprytnego planu czy genialnej strategii. Zwykle
nie ma to pokrycia w rzeczywistosci, a prezes PiS dosc czesto po prostu
mowi, dlaczego cos robi. Przed wyruszeniem w trase po Polsce zapowiadal, ze
struktury PiS sa w kiepskim stanie, popadaja w apatie i trzeba je
zmobilizowac na rok przed wyborami. Pierwszym impulsem byla reorganizacja
tych struktur i personalne roszady, teraz partyjny aktyw ma poruszyc
tournée Kaczynskiego. I rzeczywiscie, patrzac na atmosfere spotkan, na
dzialaczy, ktorzy koniecznie sie musza wcisnac na sale i zrobic selfie z
prezesem w tle, widac, ze ten skutek prezes PiS osiaga.
Ale to nie jest jakas wielka ofensywa, raczej dzialanie defensywne,
plewienie wlasnego ogrodka. Chodzi o to, zeby przed kampania wyborcza, w
ktorej PiS bedzie mobilizowac wyborcow, najpierw zagonic do ciezkiej pracy
swoj partyjny aktyw. Bo to na jego barkach bedzie spoczywala ciezka
kampanijna praca. Kaczynski jedzie wiec “do swoich po swoje” – tu celem nie
jest pozyskanie jakiegos nowego elektoratu czy odzyskanie utraconych
wyborcow, na takie proby przyjdzie czas pozniej.
Przeciez to “swoj chlop”
Oczywiscie regularne sledzenie przez komentatorow i czesc opinii publicznej
co weekendowych spotkan prezesa PiS pozwala stwarzac wrazenie, ze partia
rzadzaca wciaz utrzymuje inicjatywe na scenie politycznej. Choc
nieporadnosc w radzeniu sobie z kryzysami i powoli, ale systematycznie
opadajace sondaze swiadcza o tym, ze wcale tak nie jest.
Kaczynski podczas swoich wystepow lubi tez “przeciagnac pretem po kratach”,
czyli oburzyc swoich przeciwnikow, wedlug popularnej na polskiej prawicy
zasady: “Slychac wycie? Znakomicie”. Zgodnie z polaryzacyjna, kibicowska
logika polskiej polityki w ostatnich latach zwolennikow PiS moze to tylko
cieszyc. A przy okazji tez odwrocic uwage od najpowazniejszych problemow
(drozyzna, ceny energii, braki w panstwowej kasie) czy afer (ostatnio np.
finansowania partii przez prezesow partyjnych firm). Od weekendu wiekszosc
mediow dyskutuje o kobietach “dajacych w szyje”, poslowie Lewicy zglosili
nawet w tej sprawie wniosek do komisji etyki poselskiej. Inne sprawy zeszly
na dalszy plan.
I na koniec: Kaczynski po prostu lubi sobie pogadac, wlasnie “na kazdy
temat”. Z roznych jego wczesniejszych wypowiedzi wynika, ze sam uwaza sie
za erudyte, ktory zna sie w zasadzie na wszystkim. Kiedys chwalil sie np.,
ze w pamieci szybko policzyl koszty programu 500 plus. A w dodatku pokaze
publicznosci, ze nie jest politycznym cyborgiem, tylko umie rzucic grubszym
zartem, tak jak wasaty wujo na weselu. To ma wylozyc elektoratowi: “no,
jestem inteligentem z Zoliborza, ale tak naprawde to ze mnie jest swoj
chlop, taki jak wy”. Lecz to juz cele osiagniete na marginesie spotkan, w
ktorych chodzi przede wszystkim o mobilizacje dzialaczy. A jak wszyscy to
co weekend tak skrzetnie ogladaja, to grzech byloby nie skorzystac.
Lukasz LIPINSKI
Wizje odbudowy Ukrainy.
POLSKIE FIRMY JUZ BIEGNA PO KONTRAKTY
Ukraincy chca przy okazji odbudowy przestawic gospodarke na nowoczesne,
niskoemisyjne i konkurencyjne tory.
Polskie firmy robia sobie wielkie nadzieje w zwiazku z odbudowa Ukrainy.
Dopoki wojna trwa, trzeba czekac. Ale do wyscigu o przyszle kontrakty staja
juz wszyscy ukrainscy sojusznicy.
Plan udzialu polskich firm w odbudowie Ukrainy powinien juz powstawac po
naszej stronie.Rachunek kosztow odbudowy jest niebotyczny.
Za fasada zapewnien o solidarnosci oraz pomocy dla Ukrainy w postaci nowego
planu Marshalla kryja sie nerwowosc i nieufnosc. Ukraincy sa rozczarowani
tym, ze deklaracje trudno przekuc w konkret. Amerykanie wytykaja
europejskim sojusznikom opieszalosc oraz niewystarczajace wsparcie
finansowe. A Niemcy – jak napisal w zeszlym tygodniu dobrze poinformowany
portal POLITICO – w ogole kwestionuja skale potrzeb zglaszanych przez
Ukraincow, ktorzy twierdza, ze co miesiac ich dziura budzetowa powieksza
sie o 5 mld dol.
750 mld dol., pod ktorymi w Lugano podpisal sie ukrainski rzad, to
pieniadze potrzebne na odbudowe, ale rowniez na transformacje kraju.Kryzys
energetyczny hula w najlepsze, wiec spirala publicznego zadluzenia –
nakrecila sie z nowa moca. Miliardy wysuplaja instytucje zwykle aktywne w
tego rodzaju stanach nadzwyczajnych: Bank Swiatowy, Miedzynarodowy Fundusz
Walutowy, Komisja Europejska. Beda to przede wszystkim korzystnie
oprocentowane pozyczki, z perspektywa zwrotu w ciagu co najmniej 20 lat.
Warunkiem bezprecedensowego wsparcia bedzie powierzenie kontroli nad
wydatkami niezaleznym instytucjom. Ukraina jest bowiem na cenzurowanym z
powodu wszechobecnego tam przyzwolenia na lapowkarstwo. W ostatnim indeksie
dotyczacym korupcji, prowadzonym przez Transparency International, Ukraina
zajmowala 122. miejsce w swiecie, majac za sasiadow Eswatini i Gabon.
Wedlug raportu ukrainskiego ministerstwa gospodarki sprzed dwoch lat
wartosc szarej strefy to 30 proc.
Wizja oblowienia sie na nowym planie Marshalla jest dla wielu firm kuszaca.
Wedlug wyliczen ekonomistow Pekao SA bezposrednie korzysci z odbudowy
Ukrainy dla polskich firm moga wyniesc ponad 32 mld zl. – To szacunki
uwzgledniajace rowniez eksport towarow potrzebnych do odbudowy – zastrzega
Ernest Pytlarczyk, glowny ekonomista banku.
Firmy ustawiaja sie wiec w blokach startowych. Dariusz Szymczycha,
wiceprezes Polsko-Ukrainskiej Izby Gospodarczej: – Od kwietnia rosnie
zainteresowanie czlonkostwem. Do izby dolaczylo ponad 70 polskich firm.
Polska Agencja Inwestycji i Handlu od kilku miesiecy przyjmuje wnioski
odfirm chetnych do wznowienia eksportu oraz obecnosci w Ukrainie, nie tylko
w kontekscie odbudowy. Do tej pory zglosilo sie ok. 1,5 tys. podmiotow
(przede wszystkim budowlancy, producenci maszyn oraz przedstawiciele branzy
medycznej, spozywczej i informatycznej). Nie wiadomo, ile z nich
poprzestalo na sondowaniu sytuacji.
Leszek Golabiecki, prezes zarzadu dewelopera Unibep SA, mowi, ze
teoretycznie rzecz biorac, spolka ma wszystko, by wlaczyc sie w dzielo
odbudowy Ukrainy. – Jestesmy najwieksza polska firma budowlana, ktora
dzialala na tamtejszym rynku. Zrealizowalismy kontrakty o lacznej wartosci
80 mln euro: galerie handlowe w Charkowie i Kijowie. Budowe kolejnej – na
Zaporozu – storpedowal wybuch wojny. Mamy w Ukrainie swoje
przedstawicielstwo, kontakty, dobrze rozpoznany rynek, sprawdzonych
partnerow i pracownikow.
Przekonanie, ze wojna na dobre przeniosla sie na wschod i poludnie – a w
zwiazku z tym mozna juz szykowac sie do odbudowy zniszczonej infrastruktury
w zachodnich obwodach – wyparowalo w poniedzialek, 10 pazdziernika wraz ze
zmasowanym ostrzalem miejsc na calym terytorium Ukrainy, wlacznie z
Kijowem, gdzie od paru miesiecy panowal spokoj. Od tej pory alarmy
wzywajace ludnosc do zejscia do schronow pojawiaja sie notorycznie. Jesli
Putin chcial w ten sposob przestrzec chetnych do podnoszenia Ukrainy z
ruin, to mu sie udalo. – Warunkiem obecnosci w Ukrainie i realizowania
konkretnych inwestycji jest calkowite ustanie dzialan wojennych.
Bezpieczenstwo pracownikow stoi na pierwszym miejscu – deklaruje prezes
Golabiecki.
Galerie handlowe zbudowane przez Unibep w Kijowie i Charkowie zostaly
zreszta ostrzelane. Ale szkody juz usunieto. Ukraincy dokonali tego wlasnym
sumptem. Na razie, jesli chodzi o zapewnianie ludziom dachu nad glowa i
przywracanie funkcjonowania newralgicznych elementow infrastruktury, w tym
glownie sieci polaczen drogowych, skazani sa na wlasne sily. Realizowana od
kilkunastu dni bezwzgledna taktyka niszczenia ukrainskiego systemu
energetycznego i cieplowniczego wymusza zmiane priorytetow, jesli chodzi o
odbudowe. Jak tu zreszta pracowac przy mieszkaniowej budowlance, gdy nie ma
pradu albo jego dostawy sa reglamentowane? I jak realizowac dostawy
materialow z importu, jesli ubezpieczyciele nie chca sprzedawac polis
firmom transportowym dzialajacym na ukrainskim rynku?
Z punktu widzenia branzy budowlanej sa tez inne ograniczenia. Jan
Stylinski, prezes Polskiego Zwiazku Pracodawcow Budownictwa: – Budownictwo
to biznes o duzym ryzyku, obecnie jeszcze spotegowanym nieprzewidywalnoscia
cen i dostaw materialow. Poza tym nie jest zadna tajemnica, ze biurokracja
w Ukrainie jest duzo wieksza niz w Polsce. Nie wspominajac o tamtejszej
specyfice zalatwiania spraw poza oficjalnym obiegiem. To rowniez trzeba
brac pod uwage jako biznesowe ryzyko – mowi.
Kolejny problem, jaki dostrzega, to pracownicy. Polscy sa drozsi od
ukrainskich, poza tym wyjazd na wschod to dla nich zadne saksy, a juz na
pewno nie w sytuacji, gdy trudno o gwarancje bezpieczenstwa. Luke po
ukrainskich pracownikach zatrudnionych w polskich firmach, ktorzy przyjeli
wojskowe powolania i wrocili do kraju, udalo sie jakos zapelnic, zwlaszcza
ze koniunktura w polskim budownictwie siadla. Ale wielu ukrainskich
robotnikow zostalo w Polsce, pracuja na budowach i raczej nie pala sie do
realizowania kontraktow w ojczyznie – przynajmniej dopoki obowiazuja
podyktowane stanem wojny przepisy zakazujace opuszczania Ukrainy.
No i jest sprawa finansowania. Przed wybuchem wojny wazna role w
rozkrecaniu polsko-ukrainskich przedsiewziec odgrywal Bank Gospodarstwa
Krajowego. Udzielal kredytow dla zagranicznych podmiotow, pod warunkiem ze
inwestycje beda realizowane przez polskie firmy, z wykorzystaniem polskich
materialow.
W ten sposob BGK zagwarantowal ukrainskim podmiotom kredyty o rownowartosci
210 mln euro (z czego ok. 60 proc. pochlonely projekty budowalne). Nie
wiadomo, jakimi zasadami bedzie sie rzadzila polityka kredytowa w realiach
powojennych i czy polski rzad nadal poprzez BGK bedzie pozyczac pieniadze
na odbudowe Ukrainy.
Wiadomo, ze gdy wreszcie zapanuje w Ukrainie pokoj, walka o kontrakty na
odbudowe ruszy na calego. Podczas lipcowej konferencji w Lugano premier
Ukrainy Denys Szmyhal zaprezentowal koncepcje powierzenia zainteresowanym
krajom prac w konkretnych obwodach. Polsce, do spolki z Wlochami, przypadl
region doniecki. W naszym rzadzie propozycje te przyjeto z pewna
konsternacja – nawet gdyby ziscil sie najbardziej optymistyczny scenariusz
i ukrainskie wojsko zdolalo odbic Donieck, to wrogie rosyjskie sasiedztwo
oraz wiszaca w powietrzu grozba odwetowego ostrzalu raczej nie zachecaja do
dlugotrwalej tam obecnosci, wysylania pracownikow czy wynajmowania
podwykonawcow.
W rzadzie panuje przekonanie, ze gdy tylko wojna sie skonczy, Ukraincy
odwdziecza sie nam za pomoc kontraktami. Minister rozwoju i technologii
Waldemar Buda stwierdzil, ze Polska bedzie w tej materii traktowana
preferencyjnie, w przeciwienstwie np. do Niemiec, ktore tylko pozoruja
pomoc. Tymczasem wedlug szacunkow kilonskiego Instytutu Gospodarki
Swiatowej Niemcy sa na trzecim miejscu (po USA i Wielkiej Brytanii), jesli
chodzi o wartosc pomocy udzielonej Ukrainie (3,3 mld euro). Polska jest
piata (niemal 3 mld, choc w stosunku do PKB jest to dla nas o wiele wiekszy
ciezar niz dla Niemiec). – Poprawa relacji ukrainsko-niemieckich jest
wyrazna. Dostawy broni z Berlina nabraly tempa, poza tym Niemcy sprawuja
przewodnictwo w grupie G7, ktora ma duzo do powiedzenia, jesli chodzi o
finansowanie odbudowy Ukrainy – zauwaza Dariusz Szymczycha.
Jego zdaniem biznes bedzie sie robic dzieki reputacji i relacjom. – Mocno
zakorzenieni sa w Ukrainie Turcy, przed wybuchem wojny realizowali tam duze
kontrakty . Swietna promocje gospodarcza prowadza od lat Litwini, ktorzy
umiejetnie zaciesniaja wiezi na poziomie samorzadowym. To wlasnie lokalne
wladze, ktore sa najlepiej zorientowane co do hierarchii potrzeb, beda
dysponentem srodkow na odbudowe. Tymczasem nasze partnerstwa samorzadowe
sprowadzaly sie na ogol do kurtuazji. Ale wlaczenie sie samorzadow w akcje
humanitarne powinno zaprocentowac, rowniez w biznesie – uwaza Szymczycha.
Dyplomacja ekonomiczna odwolujaca sie do sentymentow oraz oczekiwania, ze
Ukraincy sie odwdziecza za pomoc, moze jednak nie wystarczyc. Juz kiedys
bardzo zawiedlismy sie na szumnych planach powojennej odbudowy Iraku. Plan
udzialu polskich firm w odbudowie Ukrainy powinien juz powstawac po naszej
stronie.
Marcin PIATEK

MISIOWE MRUCZANKI
Upust zolci-wtorek
Zanosi sie na nowa wojenke polsko-niemiecka. Chodzi o to, ze Polska chce
Odre “ucywilizowac”, czyli poglebic i uregulowac (czytaj: zabetonowac)
celem zrobienia z niej swego rodzaju wodnej autostrady; wszystko zgodnie z
durnym przykazaniem, aby “czynic Ziemie sobie poddana”. Niemcy natomiast sa
juz (wiem, ze to stwierdzenie wielu osobom wyda sie herezja i zdrada
narodowa) na wyzszym poziomie rozwoju cywilizacji i wierza uczonym
hydrologom, mowiacym, ze rzeki najlepiej zostawic w spokoju. No i
zaskarzyli polskie pomysly do sadu. Skarga ma wplynac do Wojewodzkiego Sadu
Administracyjnego w Warszawie do 16 listopada. Sad bedzie musial
rozstrzygnac ja w ciagu miesiaca. “Oznacza to, ze decyzji o ewentualnym
wstrzymaniu prac mozna sie spodziewac do polowy grudnia” – pisze niemiecka
gazeta “Maerkische Oderzeitung”.
Wyobrazacie sobie te drake, ktora nas czeka? I bez wzgledu na wyrok sadu
wychodzimy na idiotow i prostakow; nie musze chyba tej opinii uzasadniac?
À propos Niemcow. Rzecznik rzadu, ten blaszanoglosy pan Piotrus, w zwiazku
z toczacymi sie rozmowami o ewentualnym uwzglednieniu wymogow Unii w
kwestii praworzadnosci, powiedzial o sporach na ten temat w koalicji
rzadzacej – nie bez slusznosci – ze “niestety ten jezyk, nie tylko pana
ministra Ziobry, ale chociazby innych przedstawicieli Solidarnej Polski, to
nie jest na pewno jezyk, ktory jest jezykiem kompromisu”. Natychmiast
zaczelo sie wycie prawdziwych Polakow, pogrozki i czepianie sie nazwiska
pana Piotrusia, ktore – przypominam – brzmi M�zller. No wiec to jest
nazwisko niemieckie i w ogole zdrada, hanba i “juz nie bede na was
glosowal”.
Oby. Ale tymczasem prawica nadal jest “Zjednoczona”.
Na razie pieniedzy z KPO (bo to glownie o nie chodzi) jeszcze nie ma i nie
wiadomo, kiedy moga do Polski trafic. Problemem jest teraz sklad Komitetu
Monitorujacego, ktory ma nadzorowac wydawanie pieniedzy z KPO – pierwotnie
nie dostal sie do niego przedstawiciel zadnej organizacji pozarzadowej,
sprzyjajacej PiS. Mieli prawo, ale to przeciez skrajny skandal. No to
wybierzemy sklad na nowo i bedziemy wybierac dopoty, dopoki nie bedzie
sluszny, czyli nasz – donosi “Gazeta Wyborcza”. Poniewaz liczba czlonkow
jest skonczona i kandydatow w sumie tez, wiec liczba iteracji – czyli
krokow – w tym procesie tez bedzie skonczona, co rokuje kolejnym sukcesem
rzadzacych w skonczonym czasie.
Niekoniecznie moralnym, ale pewnym.
Tymczasem 7 listopada rozpoczal sie w Szarm el-Szejk szczyt klimatyczny
COP27. To naprawde mogloby byc wazne dla swiata spotkanie, gdyby politycy
potraktowali je serio. Ale na razie wydaje sie, ze male sa na to szanse:
zwolennicy wspomnianego na wstepie “czynienia Ziemi poddana” bez
intensywnego leczenia stosownymi srodkami chyba niechetnie zmienia zdanie.
Znamienne: polska ministra klimatu (!), pani Moskwa, nie byla chetna
zaszczycic osoba wlasna tego spedu. Pewno bedzie sie tlumaczyc tym, ze
pojechal tam pan Duda, ktory byl laskaw powiedziec, ze “marzy mu sie, by w
gorach byl snieg, a na nizinach bylo cieplo”.
Tyz piknie. No i mamy oficjalne zdanie w kwestiach klimatycznych. Mozna to
nawet nazwac programem. “Program klimatyczny Andrzeja Dudy dla swiata”.
Pieknie brzmi. Sukces miedzynarodowy murowany.
Na razie sukces miedzynarodowy zapewnil sobie Wuc. I to ledwie kilkoma
prostymi zdaniami! Jego wypowiedz o przyczynach malej dzietnosci Polek i
“dawaniu sobie w szyje” zrobila furore w prasie swiatowej. Cytowalnosc
oszalamiajaca. Zaden ekspert od public relations by nie wpadl na taki
pomysl. Gdyby jeszcze Wuc wymienil przy tym konkretna marke jakiejs wody,
to Polska moglaby zrobic niezly interes.
A tak – kicha. Tylko sie lajzy hitlerowskie bezbozne nabijaja.i
Program energetyczno-klimatyczny polskiej prawicy jest oparty na naszej
narodowej tradycji:
Aby do jutra, jakos to bedzie!
Bogdan MIS
——————————
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”,
“Polityki”,”Newsweeka” TVN24 “Obywateli” i OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK