DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 280) (67519) 9 pazdziernika 2024r.
Pogoda
sroda, 9 pazdziernika 17 st C
Deszcz
Opady:80%
Wilgotnosc:86%
Wiatr:13 km/godz.
Kursy walut – 08.10.2024. We wtorek za jednego dolara (USD) zaplacimy 3,93
zl. Cena jednego funta szterlinga (GBP) to 5,15 zl, a franka szwajcarskiego
(CHF) 4,60 zl. Z kolei euro (EUR) mozemy zakupic za 4,32 zl.
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Milego srodkowego dnia tygodnia 🙂
Ania Iwaniuk
Dowcip
Wlasciciel agroturystyki mowi do turysty:
– Tutaj co rano bedzie pana budzil kogut.
– Swietnie, to niech go pan nastawi na dziesiata.
Syn Zygmunta Solorza odwolany z rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu. Zmiany w
radzie nadzorczej Cyfrowego Polsatu. We wtorek akcjonariusze odwolali z jej
skladu syna Zygmunta Solorza – Tobiasa Solorza oraz prawnika Jaroslawa
Grzesiaka.
Walne zdecydowalo tez o zmniejszeniu liczby czlonkow rady nadzorczej
Cyfrowego Polsatu do szesciu osob. Sprzeciw wobec podjetych uchwal podczas
walnego zgromadzenia zglosili pelnomocnicy Tobiasa Solorza.
Podobnie jak dzien wczesniej na walnym zgromadzeniu ZE PAK, na walnym
Cyfrowego Polsatu obecny byl w formie zdalnej glowny akcjonariusz i
przewodniczacy rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu Zygmunt Solorz.
Zygmunt Solorz i spor o sukcesje
Zygmunt Solorz to jeden z najbogatszych Polakow, zalozyciel i glowny
akcjonariusz Grupy Polsat Plus. W jego najblizszym otoczeniu ma trwac spor
o sukcesje. W marcu 2024 roku Solorz wzial slub z Justyna Kulka i – jak
podaja media – to z nia o majatek walcza dzieci miliardera – Tobias Solorz
oraz Aleksandra i Piotr Zakowie
2 sierpnia Solorz podpisal notarialne oswiadczenie, na mocy ktorego
przekazal im wspolkontrole nad kluczowymi dla majatku fundacjami TiVi
(skupiajaca biznesy medialne i telekomunikacyjne – m.in. Polsat, Polkomtel,
Netia) oraz Solkomtel (skupiajaca biznesy energetyczne). Obie sa
zarejestrowane w Lichtensteinie.
Wedlug mediow, juz dzien pozniej miliarder chcial wycofac sie z tej decyzji
i poinformowal o tym na spotkaniu swoich dwoch synow. Dzieci Solorza
podejrzewaja – wynika z doniesien medialnych – ze do zmiany decyzji ojca
doszlo pod wplywem Justyny Kulki. 13 sierpnia Solorz podpisal kolejne
oswiadczenie notarialne, w ktorym uchyla sie od skutkow prawnych
przekazania majatku Tobiasowi Solorzowi oraz Aleksandrze i Piotrowi Zakom,
bo – jak przekonywal – odbylo sie to “pod wplywem wywolanego podstepem
bledu”.
To dalo poczatek sporowi sadowemu miedzy Solorzem a jego dziecmi, ktory
toczy sie w Lichtensteinie, czyli tam, gdzie zarejestrowane sa obie
fundacje. – Dzieci odrzucaja prawo swojego ojca do dowolnej zmiany zdania
wedle swego uznania. Na chwile obecna najwazniejsze jest zapobiezenie
zagarnieciu majatku fundacji TiVi i Solkomtel przez pania Justyne Kulke do
czasu zakonczenia sporu prawnego – powiedzial adwokat Pawel Rymarz, ktory
reprezentuje w tej sprawie syna Solorza – Tobiasa. Na poczatku wrzesnia sad
w Liechtensteinie wydal piec zabezpieczen tymczasowych. Zamrazaja one
obecny stan zarzadzania fundacjami, co oznacza, ze wspolkontroluja je
dzieci Solorza wraz z nim.
23 wrzesnia w liscie do menedzerow Grupy dzieci Solorza ostrzegly, ze dobro
spolek jest zagrozone przez osoby, ktore chca przejac kontrole nad biznesem
i zwrocily uwage, by “ostroznie przyjmowac polecenia wydawane przez osoby,
ktorych niedawno nabyte uprawnienia w tym zakresie moga budzic
watpliwosci”.
26 wrzesnia Solorz zapowiedzial dzialania, ktore maja doprowadzic do
odwolania dzieci z wladz kontrolowanych spolek. W rozmowie z “Super
Expressem” poinformowal, ze jest obecnie w podrozy poslubnej, ale zapewnil,
ze “caly czas jest na biezaco ze sprawami firm i bierze udzial w ich
pracach”. – Prosze sie o mnie nie martwic, mam wszystko pod kontrola –
powiedzial.
7 pazdziernika dwaj synowie Solorza stracili stanowiska w radzie nadzorczej
koncernu energetycznego ZE PAK. Zdaniem prawnika dzieci miliardera, ta
decyzja “nie ma zadnego znaczenia dla istoty sporu”, a “sukcesja dokonala
sie” juz w sierpniu, kiedy Solorz podpisal dokumenty przekazujace dzieciom
zarzadzanie fundacjami.
Glowne obszary interesow Zygmunta Solorza to telekomunikacja, media,
budownictwo i energetyka. Jego firmy skupione sa w Grupie Polsat Plus,
osobno Solorz jest tez wiekszosciowym (66 proc.) akcjonariuszem
energetycznego koncernu ZE PAK. Niektore spolki ZE PAK zostaly ostatnio
przeniesione do Grupy Polsat Plus. Chodzi przede wszystkim o farmy wiatrowe
i elektrownie sloneczne.
Dominujacym podmiotem w Grupie Polsat Plus jest gieldowa spolka Cyfrowy
Polsat, w ktorej Solorz jest glownym akcjonariuszem, posiadajacym poprzez
inne podmioty, m.in. fundacje TiVi Foundation z Lichtensteinu 62 proc.
akcji, dajacych ponad 70 proc. glosow na walnym zgromadzeniu. Solorz jest
tez przewodniczacym rady nadzorczej.
Cyfrowy Polsat i spolki zalezne zatrudniaja obecnie 8,2 tys. osob. Spolka
jest operatorem platnej cyfrowej platformy satelitarnej “Polsat Box” i
operatorem platnej cyfrowej telewizji naziemnej oraz dostawca uslug
telekomunikacyjnych. Ma 31 proc. abonentow platnej telewizji w Polsce.
W 2023 r. przychody spolki wyniosly 13,6 mld zl, zysk EBITDA 3 mld zl, a
zysk netto – 300 mln zl. Najwieksze przychody generuje sprzedaz detaliczna
od klientow indywidualnych i biznesowych – niemal 7 mld zl. Na koniec 2023
r. zobowiazania calej grupy wynosily niemal 15 mld zl, z czego 10,6 mld
stanowily kredyty i pozyczki, a 4,3 mld zl obligacje.
W I polroczu 2024 r. Cyfrowy Polsat mial prawie 6,9 mld przychodow, 1,5 mld
zysku EBITDA i 360 mln zysku netto. 3,5 mld przychodu pochodzilo ze
sprzedazy detalicznej do klientow indywidualnych i biznesowych.
Zobowiazania nieco spadly, w sumie zadluzenie z tytulu pozyczek i kredytow
wynosilo 10,7 mld kredytow i pozyczek, nizsze byly natomiast zobowiazania z
tytulu obligacji (4 mld zl) w efekcie przedterminowego wykupu niektorych
serii. W Cyfrowym Polsacie obok telewizji Polsat funkcjonuje ponad 20
spolek z obszaru mediow, reklamy i rozrywki. Drugim obszarem dzialania
spolki jest telekomunikacja. Nalezy do niej Polkomtel – operator sieci
komorkowej Plus i 10 spolek swiadczacych uslugi telekomunikacyjne, w tym
operator telewizji kablowej i internetu Netia. Siec Plus jako pierwsza w
Polsce wdrazala w 2011 r. technologie LTE (4G), w 2020 r. zaoferowala
pierwsza komercyjnie dostepna siec w technologii 5G w pasmie 2,6 GHz.
Polkomtel ma koncesje i czestotliwosci, uzywane przez 5G. W 2023 r. do
spolki trafilo okolo jednej czwartej calych przychodow z uslug telefonii
mobilnej w Polsce.
Cyfrowy Polsat ma tez kontrolne pakiety udzialow w spolkach z branzy
deweloperskiej i nieruchomosci, m.in. Port Praski i Laris.
W obszarze energetyki w grupie funkcjonuje 15 spolek zajmujacych sie
wytwarzaniem energii elektrycznej, glownie farm wiatrowych i
fotowoltaicznych, produkcja i sprzedaza wodoru oraz autobusow na wodor.Jest
tez szereg spolek zajmujacych sie uslugami finansowymi, sprzedaza
detaliczna itd.
Kim jest Zygmunt Solorz?
Zygmunt Solorz-Zak urodzil sie jako Zygmunt Jozef Krok 4 sierpnia 1956 roku
w Radomiu. Nazwisko Solorz przyjal po pierwszej zonie, a Zak po drugiej. W
1978 r. wyjechal do Republiki Federalnej Niemiec. Od 1983 roku byl
wlascicielem dzialajacych w Polsce przedsiebiorstw handlowych, zajmujacych
sie m.in. importem samochodow i elektroniki. Do Polski wrocil pod koniec
lat 80.
Pod koniec 1992 r. zalozona przez Solorza-Zaka telewizja PolSat rozpoczela
nadawanie droga satelitarna z Holandii. W 1993 r. PolSat, jako pierwszy
prywatny podmiot, uzyskal koncesje na emisje programu z nadajnikow
naziemnych w Polsce. Emisja ruszyla w 1994 r., w tym samym roku stacja
zmienila nazwe na Polsat. W 1999 r. powstala platforma Cyfrowy Polsat. W
2011 r. Solorz-Zak za ponad 18 mld zl kupil Polkomtel. Kolejne transakcje
to m.in. zakup Netii.
W dorocznym rankingu najbogatszych Polakow tygodnika “Wprost” Solorz-Zak
debiutowal w 1992 r. na 30. miejscu, w 1994 r. znalazl sie na najnizszej,
34. pozycji. Od 1998 r. nieprzerwanie w pierwszej dziesiatce, w latach 2020
i 2021 znajdowal sie na 1. miejscu z majatkiem wycenianym na ponad 10 mld
zl.
Zygmunt Solorz-Zak wiele razy przyznawal, ze w 1983 r. podpisal
zobowiazanie do wspolpracy z SB w obawie przed kara za wczesniejsze
nielegalne opuszczenie PRL. Utrzymywal, ze do faktycznej wspolpracy nie
doszlo, a SB uznala go za malo przydatnego agenta. Zapewnial, ze jego
kontakty ze sluzbami nie mialy zadnego wplywu na jego dzialalnosc
gospodarcza i nie dostal koncesji dla Polsatu dzieki nim. W tej kwestii
wielokrotnie procesowal sie m.in. za wiazanie go ze sluzbami wojskowymi PRL.
Powodziowy raport na poczatku posiedzenia rzadu. 200 milionow zlotych
wyplaconych zasilkow. Wyplacilismy zasilki dla powodzian w kwocie okolo 200
milionow zlotych, a dzisiaj lub jutro wyplacimy kolejne 13 milionow zlotych
– poinformowal pelnomocnik rzadu do spraw odbudowy po powodzi Marcin
Kierwinski na posiedzeniu Rady Ministrow.
Posiedzenie rozpoczelo sie przed godzina 13 od krotkiego, jawnego raportu
na temat sytuacji powodziowej. Pelnomocnik do spraw odbudowy po powodzi
Marcin Kierwinski przekazal, ze za posrednictwem wojewodow wyplacono juz
zasilki pomocowe dla powodzian w kwocie okolo 200 milionow zlotych, a
kolejne 13 milionow zlotych zostanie wyplacone we wtorek lub w srode.
Jak dodal, dzieki 400 mililonom zlotych z resortu sportu w poniedzialek
ruszyl program odbudowy infrastruktury sportowej i turystycznej na terenach
popowodziowych, a proces naboru wnioskow juz sie rozpoczal. We wtorek
natomiast MSWiA ma uruchomic aplikacje do zglaszania przez jednostki
samorzadu strat i szkod w budynkach publicznych.
Kierwinski zaznaczyl tez, ze pilna potrzeba zglaszana przez samorzady bylo
wsparcie komisji szacujacych skutki i straty i w zwiazku z tym Glowny Urzad
Nadzoru Budowlanego skieruje na tereny dotkniete powodza 120 pracownikow.
Dzieki temu – wedlug niego – szybciej bedzie mozna zaczac wyplate pomocy na
odbudowe domow jednorodzinnych.
Ocenil, ze w przypadku odbudowy szkol najbardziej palaca sprawa sa zrodla
ciepla, poniewaz woda czesto zalewala szkolne kotlownie. Wedlug niego, w
tym tygodniu powinien ruszyc program odbudowy tych zrodel ciepla.
– Mysle, ze to jest tez odpowiedni moment, aby juz tez ostatecznie zamknac
ten zly rozdzial, jakim byla licytacja niektorych srodowisk w sprawie
liczby ofiar smiertelnych powodzi – powiedzial premier Tusk.
Szef rzadu przekazal, ze “mozna powiedziec, ze w Polsce udalo sie uniknac
tragedii na wieksza skale”. – Mowimy ciagle o dziewieciu ofiarach
smiertelnych wykrytych na terenach powodziowych w zwiazku z powodzia. Wsrod
tej dziewiatki jest najprawdopodobniej jedna obywatelka Czech, ktora
zginela jeszcze po stronie czeskiej, jeden obywatel Niemiec, siedmioro
obywateli Polski – poinformowal.Bodnar: prokuratura bada sprawy zwiazane
z powodzia
Minister sprawiedliwosci Adam Bodnarpowiedzial, ze “prokuratura jest bardzo
zaangazowana w rozpoznawanie roznych spraw, ktore sa zwiazane z powodzia”.
– Te najliczniejsze sprawy, to sa sprawy dotyczace szabrownictwa. Jest
kilka spraw, ktore dotycza nielegalnych zbiorek publicznych. (…) Pojawily
sie sprawy dotyczace dezinformacji – przypomnial.
Skupil sie na sprawach, ktore dotycza “okolicznosci zwiazanych z
funkcjonowaniem walow przeciwpowodziowych oraz roznych problemow, ktore sie
w zwiazku z tym pojawily”.
– Najpowazniejsza, to sprawa prowadzona przez Prokurature Okregowa w
Swidnicy, ktora dotyczy rozmycia zapory ziemnej suchego zbiornika
przeciwpowodziowego Stronie Slaskie zlokalizowanego na potoku Morawka –
powiedzial minister.Jak poinformowal, w ramach tego sledztwa trwa
“intensywna wspolpraca prokuratury z Wodami Polskimi, jest takze
pozyskiwana lista osob poszkodowanych”. – Szacujemy, ze liczba osob
pokrzywdzonych, to ponad dwa tysiace osob. Sa to te osoby, ktore uzyskaly
zasilki celowe – sprecyzowal Bodnar.
Rzad zajmie sie miedzy innymi pomoca rolnikom
Rada Ministrow, juz w niejawnej czesci, ma zajac sie miedzy innymi
projektem rozporzadzenia, ktore reguluje warunki udzielania pomocy rolnikom
poszkodowanym w wyniku klesk zywiolowych w 2024 roku.
Zgodnie z projektem noweli rozporzadzenia ws. szczegolowego zakresu i
sposobow realizacji niektorych zadan Agencji Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa o wsparcie beda mogli ubiegac sie rolnicy, ktorzy
odnotowali straty w uprawach powyzej 30 procent sredniej rocznej produkcji
roslinnej i powstaly one w wyniku gradu, deszczu nawalnego, przymrozkow
wiosennych i huraganu.Ocenia sie, ze pomoc wyniesie okolo 200 milionow
zlotych. Wedlug projektowanych przepisow o pomoc bedzie mozna wnioskowac do
15 listopada.
Ministrowie zajma sie takze przygotowanym w resorcie finansow projektem
zmian w ustawie o podatkach lokalnych, ktory ujednolica opodatkowanie
garazy w budynkach mieszkalnych. Zgodnie z projektowanymi przepisami
pomieszczenie przeznaczone do przechowywania pojazdow w budynku mieszkalnym
ma byc czescia mieszkalna budynku mieszkalnego. Z projektu, ktory zawiera
tez m.in. nowe definicje budynku i budowli, wykreslono obowiazek dla
wspolwlascicieli garazu wielostanowiskowego o poinformowaniu o tym w 2025
roku urzedu skarbowego.
Kolejnym punktem porzadku jest przygotowany przez resort funduszy projekt
uchwaly dotyczacej realizacji polityki spojnosci, ktory ma upowaznic
ministra funduszy i polityki regionalnej do przyjmowania zmian programow
sluzacych realizacji polityki spojnosci. Ma to pozwolic przyspieszyc i
uproscic system realizacji krajowych programow na lata 2021-2027
wspolfinansowanych ze srodkow polityki spojnosci. Analogiczna uchwala rzadu
podjeta zostala dla programow na lata 2014-2020.
W harmonogramie posiedzenia Rady Ministrow jest rowniez sredniookresowy
plan budzetowo-strukturalny na lata 2025-2028. W planie, skladajacym sie z
czesci budzetowej i strukturalnej, przedstawiona ma byc m.in. sciezka
zlikwidowania nadmiernego deficytu do 2028 roku oraz najwazniejsze reformy
i inwestycje realizujace wspolne priorytety UE.
Bejda nie stawil sie przed komisja. Jest wniosek o ukaranie i nowy termin.
Byly szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernest Bejda mial zostac dzis
przesluchany przez sejmowa komisje sledcza do spraw Pegasusa. Nie stawil
sie, a komisja zdecydowala o skierowaniu wniosku do sadu o ukaranie go. Na
21 pazdziernika wyznaczono kolejny termin na przesluchanie swiadka. –
Jezeli kolejny raz sie nie stawi, bedziemy wystepowac o doprowadzenie
swiadka na przesluchanie – zapowiedziala szefowa komisji Magdalena
Sroka.Szef CBA w latach 2016-2020 – Ernest Bejda – mial zostac przesluchany
na posiedzeniu jawnym, ktorego start zaplanowano na godzine 10 we wtorek.
Pozniej – po godzinie 16 – Bejda mial tez zeznawac na posiedzeniu
zamknietym.
Tak sie jednak nie stalo, Bejda nie przyszedl na przesluchanie.
Przewodniczaca komisji Magdalena Sroka powiedziala we wtorek rano, ze
sekretariacie pojawilo sie pismo informujace, ze swiadka nie bedzie. –
Zaslonil sie oczywiscie orzeczeniem Trybunalu Julii Przylebskiej, podajac
wlasnie taki powod niestawiennictwa. Widzimy, ze politycy PiS-u i osoby
dookola nich beda uzywac tego wytrychu – powiedziala.
– Mysle, ze nie bez przyczyny Trybunal zajal sie ta, a nie inna sprawa, na
wniosek politykow PiS-u. Oni przestraszyli sie, wiedza doskonale, ze bylo
tak wiele nieprawidlowosci z dopuszczeniem, zakupem i stosowaniem tego
systemu. Zaslaniaja sie tym (orzeczeniem – red.), to jest sytuacja
nieakceptowalna – dodala.
Po rozpoczeciu posiedzenia komisja zdecydowala, ze zawnioskuje do Sadu
Okregowego w Warszawie o ukaranie Bejdy za niestawiennictwo. Wniosek
poparlo osmioro czlonkow komisji, nikt nie byl przeciwko.
Nastepnie po poludniu odbylo sie przesluchanie prokurator Ewy Wrzosek,
ktora byla inwigilowana Pegausem. Zakonczylo sie ono kolo godziny 15 i
obrady komisji zostaly zamkniete. Po posiedzeniu przewodniczaca Magdalena
Sroka przekazala, ze poniewaz Bejda nie stawil sie we wtorek, komisja
wyznaczyla kolejny termin przesluchania na 21 pazdziernika.
– To kolejny termin, na ktory wezwiemy pana Ernesta Bejde. Nie moze byc
sytuacji, w ktorych swiadkowie nie stawiaja sie i pozostaja bezkarni.
Jezeli kolejny raz sie nie stawi, bedziemy wystepowac o doprowadzenie
swiadka na przesluchanie – zaznaczyla. 10 wrzesnia TK orzekl, ze zakres
dzialania komisji sledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucja.
Sedzia Stanislaw Piotrowicz, uzasadniajac decyzje Trybunalu, powiedzial, ze
uchwala o powolaniu komisji sledczej ws. Pegasusa zostala “dotknieta wada
prawna”. Wedlug TK, Sejm podejmowal uchwale, obradujac “w niewlasciwym
skladzie” poprzez uniemozliwienie sprawowania mandatow poselskich
Mariuszowi Kaminskiemu i Maciejowi Wasikowi.
W 2005 r. byly szef MSWiA Mariusz Kaminski, ktory pelnil wowczas funkcje
pelnomocnika rzadu ds. opracowania programu zwalczania naduzyc w
instytucjach publicznych, powierzyl Bejdzie stanowisko eksperta prawnego.
Rok pozniej, kiedy Kaminskiego powolano na szefa CBA, Bejda zostal jego
zastepca. Odwolano go z tej funkcji w pazdzierniku 2009 roku.
Po tym, jak z funkcji szefa CBA w 2015 roku zrezygnowal Pawel Wojtunik,
Bejda najpierw pelnil obowiazki, a nastepnie zostal szefem biura. W tym
samym roku Kaminskiego powolano na ministra w rzadzie Beaty Szydlo z
uprawnieniami w zakresie koordynacji dzialalnosci sluzb specjalnych.
W lutym br. wiceszef komisji Marcin Bosacki (KO) podkreslil, ze poslom
zalezy na przesluchaniu Kaminskiego, ale “najpierw powinien byc
przesluchany Ernest Bejda, ktory powie nam o roli swoich szefow”.
W poniedzialek Bosacki powiedzial, ze komisji zalezy na tym, aby dowiedziec
sie od bylego szefa CBA, w jaki sposob zakupiono oraz wykorzystywano system
Pegasus. Wedlug niego, Ernest Bejda, “obok Mariusza Kaminskiego i Macieja
Wasika, na pewno wie najwiecej o tej sprawie”. – Zobaczymy, czy pan Bejda
sprobuje jakichs unikow, czy tez bedzie odpowiadal na pytania – zaznaczyl
posel.
Jak ocenil, byly szef CBA jest “jednym z kluczowych, potencjalnych
swiadkow” z sektora sluzb specjalnych, na ktorego przesluchaniu bardzo
komisji zalezy. Komisja we wtorek o godzinie 12 rozpoczela przesluchanie
prokurator Ewy Wrzosek. Zgodnie z informacjami dzialajacej przy
Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, Wrzosek byla inwigilowana
systemem Pegasus. Wsrod innych osob wymieniono m.in. Krzysztofa Brejze (KO)
(obecnie europosel), a takze lidera AgroUnii Michala Kolodziejczaka
(obecnie wiceminister rolnictwa).
Komisja sledcza ds. Pegasusa
Komisja sledcza ds. Pegasusa bada legalnosc, prawidlowosc i celowosc
czynnosci podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez
rzad, sluzby specjalne i policje od listopada 2015 r. do listopada 2023 r.
Komisja ma tez ustalic, kto byl odpowiedzialny za zakup Pegasusa i
podobnych narzedzi dla polskich wladz.
Dotychczas komisja przesluchala m.in.: bylego wicepremiera, prezesa PiS
Jaroslawa Kaczynskiego, bylego wiceszefa MS, polityka Suwerennej Polski
Michala Wosia, bylego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich
w Ministerstwie Sprawiedliwosci Mikolaja Pawlaka oraz innych pracownikow
resortu sprawiedliwosci.
Podliczono, ile beda kosztowaly obietnice Trumpa i Harris. Ogromna roznica.
Zrealizowanie programu gospodarczego Donalda Trumpa zwiekszyloby dlug
publiczny USA o 7,5 biliona dolarow, zas Kamali Harris – o 3,5 biliona –
ocenili analitycy think tanku Committee for a Responsible Federal Budget
(CRFB). Do zwiekszenia deficytu przyczynic maja sie przede wszystkim
obietnice podatkowe kandydatow.
– Mimo ze nasza sytuacja fiskalna jest naprawde niezdrowa, mamy dwoch
kandydatow, ktorych propozycje, gdyby rozpatrzyc je kompleksowo,
pogorszylyby sytuacje, a nie ja poprawily – przy czym zauwazalna roznica
jest to, ze byly prezydent Trump znacznie by ja pogorszyl – ocenila w
rozmowie z dziennikiem “Washington Post” prezeska CRFB Maya MacGuineas.
Dlug publiczny USA wynosi obecnie ponad 35,6 bln dol., tj. okolo 120 proc.
amerykanskiego PKB. Wedlug danych resortu finansow, w ciagu rzadow
administracji Bidena i Harris wzrosl on o nieco ponad 7 bln, zas podczas
prezydentury Trumpa – o 8 bln. Jak wyliczyli eksperci CRFB, najwiekszym
obciazeniem dla budzetu mialoby byc utrwalenie wygasajacych w przyszlym
roku ciec podatkow, wprowadzonych podczas prezydentury Donalda Trumpa.
Trump chce bezterminowego przedluzenia tych obnizek dla wszystkich
podatnikow (co mialoby kosztowac 5,3 bln przez najblizsza dekade), zas
Harris – tylko dla zarabiajacych mniej niz 400 tysiecy dolarow rocznie
(koszt: 3 bln). W przypadku kandydata Republikanow USA musialyby zadluzyc
sie o kolejne 2,2 bln, by sfinansowac jego obietnice wyeliminowania
podatkow od napiwkow, nadgodzin oraz swiadczen z ubezpieczen spolecznych.
Harris dodalaby do dlugu 1,35 bln, realizujac postulat zwiekszenia ulg
podatkowych na dzieci.
Finansowanie obietnic wyborczych w USA
Mimo ze Trump twierdzi, ze jego obietnice podatkowe zostana sfinansowane w
duzej mierze przez wprowadzenie powszechnego cla na wszystkie towary z
zagranicy (oraz zwiekszenie cel na produkty z Chin), CRFB ocenia, ze
przyniosa one 2,7 bln dol. przychodow. Ekonomisci uwazaja jednak, ze
doprowadzi to jednoczesnie do zwiekszenia cel i zahamowania wzrostu
gospodarczego, co pogorszy sytuacje fiskalna kraju. Glownym zrodlem
zwiekszenia dochodow do budzetu w programie Harris byloby zwiekszenie
podatku od firm (CIT) z 21 do 28 proc., co mialoby przyniesc okolo 900 mld
dol.
Rosjanie stracili cenny prototyp. Teraz maja go Ukraincy. Ciezki dron
szturmowy S-70 Ochotnik zostal zestrzelony nad Donbasem przez samych Rosjan
– potwierdzil rosyjski portal przemyslowy Mashnews, powolujac sie na wlasne
zrodla. Napisal, ze “prawdopodobnie bezzalogowiec zszedl z kursu” i zapadla
decyzja o jego zniszczeniu “zgodnie z instrukcja”.
“W strefie specjalnej operacji wojskowej (propagandowy termin inwazji
zbrojnej – red.), na terytorium kontrolowanym przez Ukraine, spadl
nieprodukcyjny, najnowszy dron S-70 Ochotnik (Mysliwy). Prawdopodobnie
zostal zestrzelony przez rosyjski Su-57, z ktorym latal w parze. Wedlug
oficjalnych danych w Rosji istnieja jeszcze tylko trzy prototypy tego
bezzalogowca. Eksperci uwazaja, ze ‘mozg’ S-70 zawiodl, a jego likwidacja
byla wymuszona” – napisal w poniedzialek portal Mashnews.
Przyczyny, dla ktorych dron musial zostac stracony przez wlasnego partnera,
prawdopodobnie tkwia w elektronice. Dron mogl zejsc z kursu – przekazal
Mashnews.
Rosyjskie propagandowe kanaly na Telegramie “ubolewaly”, ze dron nie zostal
zniszczony calkowicie. “Ukraina otrzymala wrak, ktory oczywiscie zostanie
wyslany do instytutu badawczego” – napisal Mashnews.
Kilka powodow
S-70 Ochotnik zostal zestrzelony w sobote, w rejonie miasta Konstantynowka
w obwodzie donieckim. Tamtejsze wladze poinformowaly najpierw, ze byl to
wrogi samolot, stracony przez obrone ukrainska. Opublikowaly takze zdjecia,
pokazujace odlamki maszyny.
O tym, ze mogl byc to dron Ochotnik, napisaly zarowno prowojenne kanaly na
Telegramie, jak i ukrainskie wojskowe portale.
Kanal Figterbomer, specjalizujacy sie w rosyjskim lotnictwie wojskowym,
napisal, ze powodow zestrzelenia S-70 moglo byc kilka: utrata kontroli nad
bezzalogowcem, wplyw systemu walki radioelektronicznej lub awaria
elektroniki urzadzenia. “S-70 jest de facto bezzalogowym samolotem
eskortujacym, ktory towarzyszy samolotowi bojowemu i przenosi uzbrojenie,
poszerzajac w ten sposob mozliwosci mysliwca” – napisala o ciezkim dronie
ukrainska sekcja BBC. Przypomniala, ze na nagraniu, ktore trafilo do
internetu, widac lecacy Ochotnik wraz z mysliwcem, ktory w pewnym momencie
wystrzelil rakiete. Ochotnik spadl w rejonie Konstantynowki, okolo 12
kilometrow od linii walki. Przebywal w przestrzeni powietrznej
kontrolowanej przez sily ukrainskie.
Pierwszy lot mysliwca Su-57. Rosyjski resort opublikowal nagranie
Ministerstwo Obrony Rosji
S-70 jest opracowywany przez rosyjska korporacje Suchoj od 2012 roku. Jego
dokladne dane nie sa znane. Prawdopodobnie moze to byc bezzalogowiec
naddzwiekowy, mogacy latac w tandemie z mysliwcami Su-57 i Su-35. Jego
wymiary sa imponujace: dlugosc 14 m, rozpietosc skrzydel 19 m, masa
startowa – ponad 20 ton. Moze przenosic rakiety i bomby powietrzne o
lacznej masie do 2,8 tony – ocenila BBC. Brytyjski nadawca przypomnial, ze
pod koniec wrzesnia 2019 roku resort obrony w Moskwie poinformowal o
pierwszym wspolnym locie tej maszyny i Su-57, ktory trwal ponad 30 minut.
“Rosjanie wielokrotnie odkladali rozpoczecie seryjnej produkcji Ochotnika.
Mozna tez zalozyc, ze przed jej rozpoczeciem postanowili przetestowac swoje
prototypy bezposrednio na polu walki” – napisal ukrainski portal Defense
Express.
Narkotyki na dwoch statkach, sprawa ma polski watek. Jest komentarz MSZ.
Okolo pol tony kokainy zabezpieczyla brazylijska policja na masowcu Jawor,
nalezacym do Polskiej Zeglugi Morskiej. Hipotezy wladz PZM i policji co do
tego, skad mialy wziac sie paczki z nielegalna substancja, roznia sie.
Polskie MSZ przekazalo, ze trwa ustalanie “stanu faktycznego”. Tymczasem
narkotyki znaleziono tez na innym statku, ktory mial plynac do Polski.
Jak powiedzial rzecznik prasowy grupy Polska Zegluga Morska (PZM) Krzysztof
Gogol, marynarze odkryli narkotyki w piatek.
– Przybyli na miejsce helikopterem funkcjonariusze ujawnili, ze w paczkach
znajduja sie narkotyki. Policja wszczela dochodzenie dotyczace ujawnionej
kontrabandy. Na jutro (poniedzialek – red.) planowane jest przesluchanie
czlonkow zalogi. Nikt nie zostal zatrzymany – przekazal w niedziele Gogol.
Masowiec Polskiej Zeglugi Morskiej Jawor przyplynal do Brazylii z
Rotterdamu. Z Sao Luis ma plynac z ladunkiem zboza do Kartageny w
Hiszpanii. Gogol zaznaczyl, ze przez brazylijskie porty prowadzi szlak
narkotykowy z Ameryki Poludniowej do Europy. – A statki handlowe sa coraz
czesciej wykorzystywane przez narkotykowe kartele jako srodek transportu
narkotykow – powiedzial rzecznik PZM.
Wedlug rzecznika PZM, narkotyki zostaly podrzucone w nocy, kiedy statek
czekal na kotwicowisku przed wejsciem do portu. Jak powiedzial Gogol,
prawdopodobnie jakas mala jednostka podplynela do statku, doszlo do
abordazu i ukrycia narkotykow. – Umieszczono je w jednym ze schowkow
okreslanych jako void space. To puste pomieszczenie miedzy nadbudowka a
ladowniami – opisal rzecznik PZM.
Podkreslil, ze takie pomieszczenia na statku sa zaplombowane. Kiedy statek
stal na kotwicowisku, plomby byly regularnie sprawdzane. W piatek rano
plomby na wejsciu do tego schowka nie bylo, co zauwazyl jeden z marynarzy i
zaalarmowal kapitana jednostki, a ten podjal dalsze dzialania, informujac
armatora. Powiadomiona o podejrzanym ladunku policja wyslala na statek
smiglowiec z funkcjonariuszami, a ci ustalili, ze w paczkach znajduje sie
prawdopodobnie kokaina. Gogol powiedzial, ze pakunkow bylo kilkanascie.
Kazdy wazyl 40 kg. Byly owiniete czarna folia.
Inna wersja policji
Brazylijska policja federalna podala w komunikacie, ze przejeto lacznie pol
tony narkotykow. Przekazano, ze zarekwirowany na statku ladunek jest
najwiekszym przejetym transportem kokainy w historii stanu Maranhao.
Wersje policji i PZM roznia sie. Wedlug komunikatu podanego przez policje,
to funkcjonariusze zlokalizowali na statku kokaine jeszcze przed
zacumowaniem jednostki plywajacej pod bandera Bahamow w porcie Itaqui w
miescie Sao Luis w stanie Maranhao. “Podejrzewa sie, ze narkotyk zostal
przeniesiony na poklad przy pomocy czlonkow zalogi” – czytamy w
oswiadczeniu. Podkreslono w nim, ze przejete narkotyki zostana spalone.
Policja podala rowniez, ze w tej sprawie nieznanym na razie sprawcom moga
byc postawione zarzuty handlu narkotykami i udzialu w organizacji
przestepczej.
Zaloga masowca Jawor sklada sie z 20 osob: Polakow, Ukraincow, Bulgarow i
Rumunow. O zdarzeniu zawiadomiono juz rodziny marynarzy i polskie wladze.
Gogol powiedzial, ze PZM poinformowala o sprawie m.in. wiceministra
infrastruktury Arkadiusza Marchewke.
MSZ: ustalamy stan faktyczny
Rzecznik MSZ Pawel Wronski powiedzial, ze resort otrzymal stosowny raport
od polskiej placowki dyplomatycznej w Brazylii. Powiedzial, ze “na razie
sa to informacje oparte glownie na zrodlach medialnych”. – Dopiero bedzie
dochodzic do przesluchania i wyjasnienia tejze sprawy ze strony polskich
marynarzy, wiec ustalamy na razie stan faktyczny. Ale placowka jest
poinformowana o sprawie i stara sie ustalic, do czego wlasciwie doszlo na
pokladzie statku Jawor – powiedzial Wronski w poniedzialek wczesnym
popoludniem.
Narkotyki na drugim statku
Brazylijska policja poinformowala takze o przejeciu wraz z zolnierzami
marynarki wojennej tego kraju ponad 100 kilogramow narkotykow w porcie
Santos na wschodzie kraju. Wedlug ustalen brazylijskiego portalu g1
jednostka ta udawala sie do Polski.
Z nagran nakreconych podczas przejecia narkotykow, najprawdopodobniej
kokainy, wynika, ze zostaly one ukryte pod poszyciem kadluba masowca
Guardian. Jednostka ta plywa pod bandera Wysp Marshalla. Na filmie,
udostepnionym m.in. przez portal g1, widac nurkow wydobywajacych ze statku
cztery duzych rozmiarow paczki, w ktorych ukryto narkotyki. Brazylijska
marynarka wojenna okreslila je mianem substancji “o wlasciwosciach kokainy”.
“Material ten przejdzie jeszcze specjalistyczne testy w celu potwierdzenia,
ze jest to kokaina” – przekazal g1, precyzujac, ze do odkrycia narkotykow
doszlo w czwartek.
Cytujac brazylijskie sluzby, portal sprecyzowal, ze skrytka na narkotyki
usytuowana byla “pod poszyciem kadluba statku ponizej poziomu wody”.
Sienkiewicz o “pokazie arogancji” Niemiec
W Parlamencie Europejskim odbyla sie debata na temat przywrocenia przez
Niemcy kontroli na granicach. Decyzje krytykowali polscy
europarlamentarzysci. – Nie uczycie sie na wlasnych bledach, ale chcecie,
by inni ponosili ich koszty. To niszczy europejska solidarnosc. Coraz
czesciej w Parlamencie Europejskim zadajemy sobie pytanie: kto ukradl
Europie Niemcy? – mowil Bartlomiej Sienkiewicz (PO).Polscy europoslowie
podczas debaty w Parlamencie Europejskim zgodnie krytykowali Niemcy za
przywrocenie kontroli na swoich granicach.
Debata, ktora odbyla sie w poniedzialek w Strasburgu, zostala zorganizowana
w zwiazku z przywroceniem przez Niemcy kontroli na wszystkich dziewieciu
granicachz sasiednimi krajami.
Sienkiewicz przestrzega Niemcy przed “narodowym egoizmem”
Bartlomiej Sienkiewicz z PO (w PE nalezy do centroprawicowej Europejskiej
Partii Ludowej) powiedzial, ze polskie wladze dowiedzialy sie o
przywroceniu kontroli na granicach w dniu poprzedzajacym ich wprowadzenie z
niemieckich mediow. – To byl po prostu pokaz arogancji – ocenil europosel.
Obecny rzad niemiecki nie chce wzmocnienia granic zewnetrznych, a wzmacnia
granice wewnetrzne – podkreslil. W jego ocenie jest to przejawem szerszego
zjawiska. – Zasada “co dobre dla Niemiec, jest dobre dla Europy” juz dawno
przestala miec zastosowanie. Przestrzegam przed narodowym egoizmem. Zadne
panstwo nie jest juz na tyle silne, by poradzic sobie z wyzwaniami calego
kontynentu – zaznaczyl Sienkiewicz.
W jego ocenie takie zalozenie jest rownie zgubne jak “uzaleznienie
surowcowe od Rosji, motoryzacyjne od Chin czy ucieczka w narodowe granice
przed imigracja”.
– Nie uczycie sie na wlasnych bledach, ale chcecie, by inni ponosili ich
koszty. To niszczy europejska solidarnosc. Coraz czesciej w Parlamencie
Europejskim zadajemy sobie pytanie: kto ukradl Europie Niemcy? – zakonczyl
swoje przemowienie Sienkiewicz. Maciej Wasik z PiS (grupa Europejskich
Konserwatystow i Reformatorow) powiedzial, ze to Niemcy sprowadzili
migrantow do Europy, przypominajac slowa kanclerz Angeli Merkel z 2015
roku, kiedy zapraszala uchodzcow syryjskich do Niemiec. Jak argumentowal
europosel PiS, kiedy tych osob przybylo za duzo, Berlin powiedzial “stop” i
zaczal liczyc na pomoc sasiadow. -(Niemcy) wyszly z paktem migracyjnym, z
pomyslem, by ich sasiedzi placili za ich bledy – ocenil.
Anna Brylka z Konfederacji (w PE nalezy do skrajnie prawicowych Patriotow
dla Europy) uznala, ze niemieccy politycy sa “kolejny juz raz wrogami
bezpiecznej i bogatej Europy”. – Wasza polityka zagraza przyszlosci
europejskich narodow – powiedziala.
Komisarz ds. wewnetrznych: nikt nie chce stac w dlugich kolejkach
Komisarz odpowiedzialna za sprawy wewnetrzne Ylva Johansson przypomniala,
ze kontrole na granicach wewnetrznych w strefie Schengen musza pozostac
tymczasowe, proporcjonalne i byc wprowadzane jako srodek ostateczny w
przypadku zagrozenia dla bezpieczenstwa publicznego.
– Chociaz kraje czlonkowskie maja prawo do wprowadzania tymczasowych
kontroli granicznych pod rygorystycznymi warunkami, jest oczywiste, ze
ryzykuja “podkopaniem” korzysci ze swobodnego przemieszczania. Nikt nie
chce stac w dlugich kolejkach przed granicami, w szczegolnosci nie ci,
ktorzy zmierzaja do pracy. Wszyscy chcemy powstrzymac przestepcow i
terrorystow, ale nie chcemy powstrzymywac podrozy, handlu i turystyki –
powiedziala. Johansson poinformowala, ze rozmawiala z niemieckimi wladzami,
ktore zapewnily ja o tym, ze beda probowaly zapobiec trudnosciom na
granicach. Jak mowila, tym, ktorzy wiaza przywracanie kontroli na granicach
z nieregularna migracja, moze przekazac, ze w tym roku liczba osob
nielegalnie przekraczajacych granice zewnetrzne UE spadla o 40 proc. w
porownaniu z rokiem poprzednim.
Jak dodala, kontrolom na granicy moze zapobiec uchwalony juz pakt
migracyjny, ktory bedzie obowiazywac od polowy 2026 roku. Podkreslila, ze
kluczowa jest jego wlasciwa implementacja przez panstwa czlonkowskie.
SPORT
Szeremeta powiedziala wprost, co mysli o mieszkaniu za medal IO Bardzo sie
ciesze z tego powodu, ze moge otrzymac takie mieszkanie – powiedziala Julia
Szeremeta. Piesciarka jest jedna z czterech polskich sportsmenek, ktore
otrzymaja mieszkania za medale zdobyte na igrzyskach olimpijskich w Paryzu.
W rozmowie z Polsatem Sport Szeremeta wskazala, w czym ulatwi jej zycie
nowe lokum w Miescie Polskich Mistrzow Olimpijskich. Mistrzyni olimpijska z
Paryza Aleksandra Miroslaw i wicemistrzynie: Klaudia Zwolinska, Julia
Szeremeta i Daria Pikulik otrzymaja mieszkania w Miescie Polskich Mistrzow
Olimpijskich. To nowe osiedle powstajace pod warszawskim Lasem Kabackim,
ktorego jednym z inwestorow jest Robert Lewandowski. Pierwotnie mieszkania
mieli otrzymac tylko zloci medalisci, ale sponsor Polskiego Komitetu
Olimpijskiego postanowil docenic takze srebrne medalistki z Paryza. Julia
Szeremeta cieszy sie z nowego mieszkania za medal igrzysk olimpijskich w
Paryzu
“Bedzie mialo wlasny park, okazala infrastrukture sportowa (m.in. centrum
wspinaczkowe, korty i boiska), zlobek, przedszkole, szkole i szereg
rozwiazan ekologicznych (system wykorzystywania deszczowki, elektryczny
bus)” – opisywal Lukasz Jachimiak ze Sport.pl.
– Bardzo sie ciesze z tego powodu, ze moge otrzymac takie mieszkanie.
Wyglada to troszke jak wioska olimpijska, gdzie mozemy niesc ducha sportu,
zaszczepiac mlodsze i starsze osoby tym sportem. Beda korty tenisowe,
boiska i inne takie atrakcje – powiedziala Julia Szeremeta w rozmowie z
Polsatem Sport.- Na pewno mi to ulatwi zycie. W ramach tej wioski bedzie
sala treningowa, wiec nie bedzie trzeba poswiecac czasu na dojazd. To jest
na pewno na plus – dodala. Wspolny trening na osiedlu? Zobaczymy, ale
mysle, ze taki plan bedzie – mowila piesciarka. Dodawala ze smiechem, ze
nie bedzie problemu z dogadaniem sie z nowymi sasiadkami na osiedlu.
Szeremeta poinformowala rowniez, ze wrocila juz do treningow po igrzyskach,
wiec niewykluczone, ze niedlugo ponownie pojawi sie w ringu. Poki co nie
wiadomo, kiedy polskie medalistki z Paryza otrzymaja mieszkania. Nieznany
jest rowniez ich dokladny metraz. Wiadomo jednak, ze osiedle ma byc duze –
poza czescia nazwana Paryz zaprojektowano tez czesci nazwane Mediolan i Los
Angeles, ktore nawiazuja do najblizszych zimowych i letnich igrzysk
olimpijskich.
Tak ubrany przyjechal na zgrupowanie reprezentacji. 3,5 mln wyswietlen. Po
wrzesniowych meczach Ligi Narodow w pazdzierniku znow czeka nas kolejna
przerwa reprezentacyjna. Najlepsi pilkarze Europy najczesciej w
poniedzialek meldowali sie na zgrupowaniach swoich kadr narodowych.
Powolanie od Didiera Deschampsa znow otrzymal Ibrahima Konate, ktory
dolaczyl do kolegow z reprezentacji Francji w dosyc nietypowym, a przede
wszystkim ekstrawaganckim stroju. Niektorzy pilkarze rownie duza wage co do
diety, przygotowania do meczu czy taktyki przywiazuja do… mody. Na naszym
podworku – w tym kontekscie – nie sposob nie wspomniec o Grzegorzu
Krychowiaku. Byly reprezentant Polski czesto zaskakiwal kibicow kolejnymi
eleganckimi stylizacjami, ktore prezentowal, chociazby podczas zgrupowan
kadry. W takim stroju Konate pojawil sie na zgrupowaniu. Mozna sie zdziwic
Mistrzami w tej dziedzinie sa jednak Francuzi. Nie od dzis wiadomo, ze moda
jest wielka pasja Julesa Kounde. Kolega Roberta Lewandowskiego z Barcelony
ostatnio wzial udzial w dosyc zastanawiajacej wspolpracy reklamowej, ktora
nie przypadla do gustu niektorym fanom. Mimo to 25-latek wedlug wielu jest
ikona stylu, co udowadnia niemal przy kazdej okazji, decydujac sie na
odwazne kreacje. Tymczasem inny francuski kadrowicz – Ibrahima Konate –
stwierdzil najwyrazniej, ze przebije zawodnika Barcelony w wyscigu na
najbardziej ekstrawagancki i innowacyjny “look”. W mediach
spolecznosciowych pojawily sie zdjecia i filmy, na ktorych widac, w jakim
stroju defensor Liverpoolu przyjechal na zgrupowanie reprezentacji Francji.
Od razu w oczy rzuca sie gorna czesc jego garderoby, ktora przypomina nieco
kominiarke bez oczu. Jak widac, Kounde zainspirowal kolegow do odwaznych
stylizacji, o ktorych teraz rozpisuja sie francuskie media. “Za kazdym
razem przybycie Les Bleus do Clairefontaine przypomina pokaz mody” –
czytamy na lamach “L’Equipe”. I trudno nie zgodzic sie z tym stwierdzeniem.
Nagranie opublikowane przez “L’Equipe” na samym portalu X obejrzano juz
ponad 3,5 mln razy. Kiedy Konate wysiadl z samochodu, zwrocil sie do
dziennikarzy: Nie wiecie, kim jestem? Sprobujcie zgadnac. Nastepnie
rozsunal zielony kaptur i usmiechnal sie w kierunku reporterow. Jego
nietypowy stroj wywolal burze wsrod kibicow. “To ma dawac przyklad mlodym
pilkarzom?”, “Wytlumacz sie z tego”, “Co to jest, o co chodzi?” – pisali
internauci. Inni doceniali natomiast gust pilkarza angielskiej druzyny.
Teraz Jules Kounde ma godnego przeciwnika w modowej bitwie.
Reprezentacja Francji w pazdzierniku zmierzy sie z Izraelem i Belgia w
Lidze Narodow.
W calym kraju zawrzalo po tym, co zrobila Linette. Az zabrali jej mikrofon.
Mniej niz pol minuty trwal wywiad Magdy Linette po meczu z Ludmila
Samsonowa w pierwszej rundzie turnieju WTA 1000 w Wuhan. Powod? Polka
chciala przeprosic za wpis opublikowany w mediach spolecznosciowych, ale
nie dostala takiej szansy. A jaki byl to zart? Pelen czarnego humoru, ktory
nie przypadl do gustu chinskim kibicom. Magda Linette (45. WTA) w doskonaly
sposob rozpoczela zmagania w turnieju WTA 1000 w Wuhan. W pierwszej rundzie
polska tenisistka wygrala 6:2, 6:2 z Ludmila Samsonowa (23. WTA). Wczesniej
Linette grala w “tysieczniku” w Pekinie, gdzie odpadla w czwartej rundzie.
Magda Linette chciala przeprosic za kontrowersyjny wpis. Prowadzaca zabrala
jej mikrofon
Podrozujac z Pekinu do Wuhan Magda Linette, opublikowala w mediach
spolecznosciowych zdjecie z komentarzem: “Baza wirusow zostala
zaktualizowana”. Tenisistka nie raz pokazywala, ze nie jest jej obcy czarny
humor i tak nawiazala z jednej strony do Wuhan, gdzie rozpoczela sie
pandemia COVID-19, a z drugiej do popularnego hasla zwiazanego z jednym z
programow antywirusowych.
To zachowanie tenisistki nie spodobalo sie jednak chinskiej publicznosci,
ktora domagala sie od WTA podjecia dzialan po wpisie Polki, ktory zostal
ostatecznie usuniety. O cytowanym wyzej wpisie Linette nie zapomniala
chinska publicznosc w trakcie turnieju w Wuhan. Doprowadzilo to do tego, ze
przy okazji wywiadu po meczu z Samsonowa mozna bylo uslyszec z trybun
okrzyki “przepros” skierowane w strone polskiej tenisistki.
– Wiem, ze urazilam niektorych z was, wiec naprawde chce przeprosic –
powiedziala Linette na poczatku swojej wypowiedzi. Nie mogla jej jednak
dokonczyc. Powiedz o swoim wystepie, dobrze? – przerwala natychmiast
prowadzaca wywiad, zabierajac mikrofon sprzed twarzy polskiej tenisistki.
– Dziekuje, ze byliscie dla mnie tacy mili. Dziekuje – powiedziala tylko
Linette i na tym zakonczyl sie kuriozalny wywiad. Czy to zalatwi cala
sprawe? To moze okazac sie przy okazji kolejnego meczu Magdy Linette, ktora
w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 w Wuhan zmierzy sie z lepsza z pary
Lesia Curenko (96. WTA) – Katie Boulter (34. WTA).
DETEKTYW
Hrabia, co seksem leczyl
(cz. 1/2)
Roman ROESSLER
Impotent. Onkolog ze Szwajcarii, specjalista, lekarz Jana Pawla II z
kliniki Gemelli.
Jako dobry, uczynny i zyczliwy “leczyl” z najpowazniejszych ginekologicznych
chorob za niewielka oplate. Procz wlasnego narzadu nie posiadal jednak na
swym
wyposazeniu nawet sluchawek. Z goralka z Szaflar mial brac slub na Wawelu
z udzialem samego Dziwisza. Przekonywal, jakoby mieszkal po sasiedzku z
Antonio
Banderasem, a corka, Angela, byla zona tego aktora. I ze za mlodu
rywalizowal nawet
z Boguslawem Linda o wzgledy Moniki Jaruzelskiej, ale ona wybrala jego,
gdyz chcia-
la miec prawdziwego komandosa. Taki oszust zdarza sie raz na kilkadziesiat
lat. – Jedziesz do “hrabiego” –
oswiadczyl moj owczesny
szef. Byl marzec 2013 roku.
Skontaktowalem sie z dyrekcja
Zakladu Karnego w Nowym
Saczu, by porozmawiac ze
Zdzislawem M., ktory przed-
stawial sie oszukanym kobie-
tom jako Hrabia Myszkowski.
Zgodzili sie. On rowniez nie
wyrazil sprzeciwu.
– Pod warunkiem jednak –
uslyszalem – ze napisze o tym
wszystkim, co mi opowie.
Przystalem. Odsiadywal
wyrok, w tym za “leczenie sek-
sem”, co juz wtedy wzbudzalo
spore zainteresowanie mediow.
Mial bogata wyobraznie
Zdzislaw M. Spawacz z zawodu.
Ulica Pijarska, tamte lata.
Waska, jednokierunkowa, wiodaca
ku Zakladowi Karnemu w Nowym
Saczu. Pod metalowa, czarna bra-
ma, przez waska szpare, ze led-
wo widac oczy funkcjonariusza,
prosili o dokument tozsamosci.
Po otwarciu bramy znowu kazali
czekac, bo w srodku kolejna kon-
trola. Kolejna bramka do wykry-
wania metalu, wejscie przez zakra-
towane drzwi. Nastepna bramka
i znowu automatyczne otwierane.
Przeszukiwali torbe, kazali zosta-
wic dyktafon, aparat fotograficzny
i telefon. Ponownie pytali wieznia,
czy aby nie zmienil zdania.
– Jest zgoda na widzenie –
uslyszalem w koncu.
W kilkunastometrowej opu-
stoszalej sali rozmow, wsrod
kilku stolikow i krzesel, poja-
wil sie w niebiesko szarym
drelichu ponad 50-letni wte-
dy, sredniego wzrostu, chudy,
krotko przystrzyzony o siwych
wlosach mezczyzna z sumiasty-
mi wasiskami gesto nachodzacy-
mi na ustach, i lekkim dolkiem
w brodzie. Zaskoczyl swym dosc
pospolitym i raczej przecietnym
wygladem. Mial “uzdrawiac
seksem”? Ten mezczyzna?
Impotent
o “zelaznym alibi”
Trudno oprzec sie wraze-
niu, ze jednak mial dar
przekonywania i potrafil
wzbudzic zaufanie. Nawet zza
krat, a co dopiero, gdy moglby
sie znalezc na wolnosci. Mowil
wolno, precyzyjnie cedzil kazde
wypowiadane przez siebie slowo,
spogladajac prosto w oczy, jakby
chcial rozpracowac rozmow-
ce, czy moze nim manipulo-
wac. I choc odsiadywal wlasnie
wyrok, nadal nie przyznawal
sie do zadnej winy, pomimo ze
ciazyly jeszcze na nim kolejne
zarzuty z drugiego, rowniez nie-
prawomocnego wowczas wyroku
Sadu Rejonowego w Zakopanem,
w jego kolejnej sprawie.
– Bede w niej apelowal –
“swidrowal” swym wnikli-
wym wzrokiem. – Nic zlego nie
robilem, bo nawet nie moglem
– przekonywal.
To, co o nim mowiono
i podawano w mediach, to bajki
i wierutna bzdura. Zdenerwowal
sie na samo o tym wspomnienie.
– Nie jestem tym “Tulipanem”
z telewizyjnego serialu i niczego
ciekawego w temacie kobiet nie
mam do powiedzenia. Nikogo
nie nagabywalem! – podkreslal,
trzymajac w dloni 4 luzne, nie-
co pomiete kartki, ktore zabral
z soba z celi. To opinia o jego
stanie zdrowia! – Jestem impo-
tentem! – stwierdzil, wiec nie
mogl leczyc seksem, o co go
oskarzyli.
Inni o tym jeszcze nie pisa-
li, ale to przeciez, wedlug niego,
“zelazne dla niego alibi”. I dla-
tego mi je wreczyl, bym o nim
napisal cala prawde i tylko
prawde. Przepraszal, ze bedzie
musial, co jakis czas tam, gdzie
krol zawsze chadza piechota”
– Problemy z prostata –
dodawal, i raz jeszcze wskazy-
wal na te trzy nieco pomiete
luzne kartki, ktore mi przed
chwila wreczyl o numerze
WLKMS-E-4396/10/V-95/11,
z 28 lutego 2011 roku z Zakladu
Medycyny Sadowej Uniwersytetu
Jagiellonskiego Collegium
Medicum w Krakowie. Hrabia
Myszkowski wskazywal na naj-
wazniejszy, jego zdaniem, w calej
tej opinii fragment, ze: “” byl
niezdolny do odbywania sto-
sunkow plciowych w okresie od
Genialny oSZust
stycznia 2010 do konca czerwca
2010 roku”. Czyli w czasie, w kto-
rym go o to oskarzono. I ze: ”
“przeprowadzone badanie kli-
niczne wykazalo uszkodzenie
komponenty nerwowej odpo-
wiedzialnej za zdolnosc do erekcji
potwierdzona dodatkowym bada-
niem z zastosowaniem stymula-
cja wibracjami okolic wedzidelka
pracia o czestotliwosci ok. 60 Hz”.
– Wiec jak moglem leczyc
seksem?! – powtarzal, znowu
podnoszac glos. – Jak tylko
stad wyjde, to wszystkim pokaze,
i dowiode prawdy o sobie.
Okazalo sie, ze te opinie dla
Sadu Rejonowego w Zakopanem
podpisal jedynie specjalista neu-
rolog. W sprawie nie wypowiadal
sie seksuolog ani urolog, stad sad
w Zakopanem powolal wtedy
kolejnych bieglych. Z ich opinii
wynikalo jednoznacznie, ze jednak
Zdzislaw M. byl zdolny do odby-
wania stosunkow seksualnych.
– Dlaczego wiec nie powolano
trzeciej komisji? – pytal poiryto-
wany. – Zalatwili mnie, po pro-
stu chcieli mnie zalatwic…
Kto go mial zalatwic? Matka
tej dziewczyny, z Szaflar?
– Jej blizsza i dalsza rodzina –
dodawal. – Policja, prokuratura,
sad, a nawet wy, dziennikarze! –
w tym momencie podniosl nawet
na mnie glos. – To przez was
przeciez! Do czasu tych bzdur-
nych publikacji nikt mnie nie sci-
gal… Musze na strone – przerwal
po chwili i podniosl sie z krze-
sla. – Zaraz wracam – dodal,
wychodzac z sali. – Od polowy
lat 80. ubieglego wieku mialem
problemy z prostata – uzupelnial
po powrocie z ubikacji. – Od 6
lat mam problemy z erekcja, a od
4 nie mam wzwodu.
To rowniez zapisano w tej
opinii. Podczas stosunkow
z zona w Pruszkowie, gdzie
mieszkal, bolalo go jak diabli.
– Nawet calkowicie zrezy-
gnowalem z seksu – zapewnia.
Niemoc seksualna miala byc
powodem ciaglych sprzeczek.
– I awantury z tesciem.
Oprocz tescia, byla jeszcze
w domu wtedy moja kilkuna-
stoletnia corka. Upadek i problemy
ze wzwodem
Ruszyl wiec w Polske.
Kontaktowal sie jeszcze
z zona, choc rzadko.
Coraz rzadziej.
– Z poczatku przystala nawet
na takie rozwiazanie. Dalismy
sobie czas do namyslu. Zaczalem
sie nawet wtedy leczyc w wejhe-
rowskim szpitalu – opowiadal.
Ale czas nie wyszedl jed-
nak na dobre tej parze. Zona
odwiedzila go nawet niedaw-
no w zakladzie karnym,
pierwszy, ale i ostatni raz,
jak sie okazalo.
– Po rozwod przyje-
chala – dodawal ponuro.
– Inaczej juz poukladala
sobie zycie – nie dziwil
sie. Podpisal, co trzeba. –
Takze mialem dosc tego mal-
zenstwa… I to tez przez was tak
sie stalo, bo jak wyczytywala
o mnie takie brednie, od razu
zlozyla pozew o rozwod!
Po chwili milczenia znowu
musial sie uspakajac.
– Odwiedzalem sanktuaria,
gdy jezdzilem po calej Europie
– zaczal niespodziewanie.
Czy klamal? – Jestem wierza-
cym, i to gleboko – podkreslal.
Skad pieniadze na wyjaz-
dy i wedrowki po calym kon-
tynencie? Pociagi i autobusy?
Czy moze jezdzil stopem? Nie
odpowiadal dokladnie.
– Z zawodu jestem muzy-
kiem… – klamal, a moze sie
wstydzil wyuczonego zawodu?
– Mam wyksztalcenie srednie
– powtarzal uparcie, bym mu
uwierzyl. – Ale nie pracowa-
lem w zawodzie – co akurat
bylo prawda. Lubil wspinacz-
ke i mial sprzet alpinistyczny.
– Zarabialem praca na wyso-
kosciach – mowil. – I to nie
tylko malowaniem kominow.
Stad od nikogo nie potrzebowal
pieniedzy, bo dobrze zarabial.
– Kupilem nawet mieszkanie
w Maladze…
Czy klamca moze mowic
prawde, gdy ciagle klamie?
A on nadal swoje, i ze bardzo
lubi Hiszpanie.
48
– Na tamte wspomnienia
uspakajam sie troche. Madryt,
Berlin, Paryz, Alpy szwajcar-
skie… – Moglby tak wymieniac
w nieskonczonosc.
– Do takich miejscowosci
docieralem, ze szkoda gadac.
Gdy brakowalo pieniedzy,
wracal do kraju.
– Do pracy na tych wysoko-
sciach, wlasnie – powtarzal.
Ale te wysokosci, to tez
powod jego kleski.
– Trzy razy odpadalem od
skaly. Raz lecialem 25 metrow
w dol. Zatrzymaly mnie specja-
listyczne, obejmujace pas, szel-
ki przechodzace przez krocze
– opowiadal.
Jak nim szarpnelo, wtedy,
gdy spadal, to bol byl taki, ze
malo go nie sparalizowalo.
– Ostatnim razem spadlem
w 2005 roku – dodawal. – I proble-
my ze wzwodem zaczely sie wlasnie
od tamtego upadku. Przerywamy,
znowu musi do ubikacji.
Co to za szwajcarski
onkolog?
Zaczal wspominac o tej
rodzinie z Szaflar i ich
corce, 19-letniej wtedy
Darii, na ktora sie natknal
wtedy pod Tatrami. Nie wie-
dzial, czy tamten dzien byl dla
niego szczesliwy. I co by robil
dzis, gdyby nie tamte z nia spo-
tkanie w Zakopanem.
– Bylo przed Swietami Bozego
Narodzenia – opowiadal. – Na
Krupowkach. Byla w wieku mojej
corki. Jasno kasztanowe dlugie,
spadajace na ramiona wlosy, i gra-
la na akordeonie, a ja jej rzucilem,
nie pamietam dokladnie, ale chy-
ba z 50 euro. I nie bylo prawda,
co potem pisywano, ze spotkalem
ja w jakims punkcie handlowym
– znowu podniosl glos.
– Daria wyjezdzala do Krakowa
na nauke tanca nowoczesnego –
wspominali sledczym jej rodzice.
– Jezdzila regularnie. Przynajmniej
tak im wtedy mowila.
Kiedy spacerowala wte-
dy z hrabia Myszkowskim po
Zakopanem, miala mu opowia-
dac, ze bardzo by chciala wyrwac
sie w swiat z tych Szaflar, w kto-
rych mieszkala. Od rodziny.
– Ona narzekala na ojca
i matke – dodawal. – Chciala
poznawac nowych ludzi, innych,
znanych, nie gorali.
A z niego przeciez taki
sympatyczny facet, wiec moze
pomoze?
– I zaprosila mnie do swego
domu, do rodzicow.
Dlaczego przyjal zaprosze-
nie? Do obcego domu, obcych
ludzi, na dodatek, w takie swieta? – Tez mi sie wydala sym-
patyczna, a nie chcialem sam
spedzac Bozego Narodzenia –
precyzowal. – Troche mi corke
przypominala – powtarzal.
Wtedy, w polowie grud-
nia 2009 roku, Daria nie wro-
cila, jak zawsze, do domu.
Zaniepokojeni rodzice nie wie-
dzieli, co sie dzieje z 19-latka.
Zjawila sie dopiero po 3 dniach.
– Rozentuzjazmowana, i nie
mowiac, co przez tych pare dni
robila, oznajmila, ze poznala
tam kolezanki. I ze ojcem jednej
z nich jest znany w Szwajcarii
onkolog, ktorym jest zachwy-
cona, i ze zaraz musi wracac
do Krakowa pomagac chorej
kolezance – dodawali potem jej
rodzice. – Chciala od nas troche
pieniedzy. Lecz jej nie dalismy.
Pozyczyla nawet od kuzynki,
po czym zaraz ruszyla w droge
powrotna do Krakowa – ustalili
potem sledczy.
I nie bylo jej znowu z pare
dni w Szaflarach.
– Nie mielismy pojecia, co
sie z nia dzieje – potwierdzali
potem rodzice.
Odezwala sie dopiero kil-
ka dni przed Swietami Bozego
Narodzenia – ustalila policja.
– Oswiadczyla przez telefon, ze
na swieta zjawi sie z gosciem,
z ojcem kolezanki, tym onkolo-
giem ze Szwajcarii, co go poznala.
Bo ukradli mu w tym Krakowie
karte do bankomatu. I nie moze
teraz wracac do swego domu, bo
stracil wszystkie pieniadze.
Mama Darii nie miala nic
przeciwko takiej wizycie.
Moze z ciekawosci chciala
zobaczyc, co to za szwajcar-
ski onkolog? – zastanawiali sie
rowniez potem mundurowi. –
A moze po prostu z goralskiej
goscinnosci? Bo nie wyrzuca sie
przeciez kogos z domu, szczegol-
nie w Boze Narodzenie. Nie ule-
galo jednak watpliwosci, ze cor-
ka wywierala wtedy spora presje
na swa matke przez telefon. Nie byli mna zachwyceni –
dodawal. – W koncu roznica wieku 30 lat! Wiec jaki on tam
dla niej znajomy, z czego zdawal
sobie sprawe. Corka moja mogla
byc – powtarzal.
Nie opowiadal zbyt wiele
o sobie.
– Nie mowilem, ze jestem
Kaszubem, i to z dobrej rodziny,
z tradycjami…
To raczej Daria mowila za
niego przy tym stole, on siedzial
cicho. Obserwowal jedynie, jak
to mial czynic w zwyczaju,
gdy go o nic nie pytano, a on
byl uczestnikiem jedynie. Mial
drogi, specjalistyczny sprzet do
wspinaczki i drogie ubrania.
– Taki znany ginekolog, a nie
wraca do domu, chcial u nas spe-
dzac swieta? – dziwila sie w pro-
kuraturze matka Darii, wspomi najac Zdzislawa M. – Cos tam
mowil. Ze to wszystko przez te
jego karte do bankomatu, co ja
zgubil albo mu ja ukradli, sam
juz zreszta potem nie wiedzial,
ktorej trzymac sie wersji… I ze
moze ja sobie ponownie wyrobic,
ale dopiero po swietach. I dlatego
zostaje i gdyby nie to, na pewno
pojechalby na swieta do siebie.
– A tak jestem zmuszony przy-
jac wasza goralska goscinnosc –
oznajmil, od razu zamieszkujac
u nich.
Hrabia Myszkowski – pod-
czas rozmowy w 2013 roku – nie chcial w wiezieniu opowiadac
szczegolow tamtego pobytu
w Szaflarach. Krotko podsumo-
wal jedynie, ze bylo milo i fajnie.
Daria oprowadzala go po mia-
steczku i sasiadach, przedstawia-
la rodzinie i znajomym. Cieszyla
sie starszym o 30 lat mezczyzna.
Poznal kuzynki Darii. Jedna
z nich oskarzyla pozniej jego
i Darie o wyludzenie pieniedzy.
– Od tych zarzutow odwo-
luje sie wlasnie teraz do Sadu
Okregowego w Nowym Saczu –
przekonywal. – Daria pozyczy-
la od kuzynek jakies pieniadze.
Na wyjazd do Hiszpanii. Potem
tych pieniedzy nie mogla zwro-
cic. Ja o tym nic nie wiedzialem.
Nie potrzebowala, bo ja przeciez
wszystko mialem, i ja na taki wyjazd zaprosilem – wspominal.
– Postanowilem, ze jej pomoge.
Ona chciala sie wyrwac po pro-
stu z tego srodowiska do lepszego
swiata… – powtarzal.
Skutecznosc
jego terapii”
Nie wiedzial, skad sie
wziela medialna plotka
o jego z nia slubie.
– Przeciez byla w wieku mej
corki! – powtarzal juz ktorys raz,
ze nigdy by na cos takiego nie wpadl. Tymczasem zupelnie cos
innego wynikalo z prowadzone-
go przez prokurature sledztwa.
– Wyjde za maz za ojca kole-
zanki, tego wlasnie onkologa ze
Szwajcarii, ktory teraz siedzi tu
przed wami – miala niespodzie-
wanie podczas wigilijnej kolacji
oswiadczyc rodzicom 19-latka,
wskazujac na Zdzislawa jako na
przyszlego zyciowego partnera.
– Jej matka malo zawalu przy
tym nie dostala – powiedzial
jeden z policjantow.
Ale Daria nadal twierdzila,
ze go kocha, a on ja, i ze zapewni
jej dostatnie zycie za granica.
– Nie podejrzewali, ze miedzy
nim a ich corka jest jakies uczu-
cie – przypominala prokuratura.
Mozna bylo jedynie przy-
puszczac, ze rodzice aprobowa-
li kazdy, nawet najbardziej dzi-
waczny i glupawy pomysl swej
corki.
50
– Korzystal z tego Zdzislaw M.
– uzasadniala policja. –
Mezczyzna nie kwapil sie do
szybkiego wyjazdu z Szaflar,
przedstawiajac sie jako “lekarz,
specjalista, ginekolog”.
Proponowal badania i nie-
drogi zabieg za jedyne 1,3 tys. zl!
Zaskakujace, ze tak latwo wzbu-
dzal zaufanie wsrod goralek,
kobiet ostroznych i nieufnych
wobec wszystkiego, co obce.
Wierzyly rowniez, ze jest zna-
nym ginekologiem, specjali-
sta onkologiem ze Szwajcarii.
A moze i lekarzem samego
Jana Pawla II z kliniki Gemelli?
I ze jako Polak, patriota, nie
mogl pojechac gdzie indziej,
niz na wakacyjny wypoczy-
nek w najpiekniejsze w swie-
cie gory – w polskie Tatry! I ze
jako dobry, uczynny i zyczli-
wy moze za niewielka oplate
uleczyc z najpowazniejszych
ginekologicznych chorob,
jakie moga sie trafic kobietom.
Metoda byla cokolwiek “nowo-
czesna”, bo hrabia Myszkowski
– doktor, oprocz wlasnego
narzadu, nie posiadal na
swym wyposazeniu nawet
przyslowiowych sluchawek.
A ze leczyl, i to spontanicz-
nie, nikt sie nie dziwil”
Choroby kobiecych
narzadow plciowych
leczyl seksem, wmawiajac
dolegliwosc!
– Tylko przyloze, nic pani
nie poczuje – gadal. – U mnie
tanio – podkreslal. – Wiadomo,
operacje w prywatnych klinikach
sa drogie. A tu prosze, znajdo-
walo sie tansze rozwiazanie” –
dodawal, wsadzajac swoj organ
w “chore miejsce”, “cudow” nie-
mal przy tym dokonujac.
– To przeciez lekarz! – zga-
dzaly sie, nie widzac w tym
niczego zlego.
– Niektore kobiety mogly
nawet wielokrotnie poddawac
sie takiemu zabiegowi – relacjo-
nowali policjanci, gdy sprawa
ujrzala swiatlo dzienne. – Tak
bardzo wierzyly w skutecznosc
jego terapii!
Ucieczka
– Kiedy ciagle narzekal
w Szaflarach, ze nie moze
wyrobic sobie nowej karty ban-
komatowej, i ze, najprawdopo-
dobniej, nie dojdzie przez to
do obiecanego slubu, ktory juz
sobie zaplanowali z Daria na
Wawelu, na ktory to slub mial
nawet wplacic 200 tys. euro na
wynajem Zamku, i na kardynala
Dziwisza, ktory mial im ow slu-
bu udzielic, matka dziewczyny
stwierdzila, ze to jednak chyba
jakis lotr, lobuz i oszust – opo-
wiadal prokurator.
Ale Daria nie chciala sluchac
rodzicow, on zas nie opuszczal
ich domu. Ktoregos dnia matka
wezwala policje. Gdy sie okazalo
jednak, ze Zdzislawa M. jeszcze
wtedy nie poszukiwano w Tatrach,
policjanci wyszli z ceglanego,
dwupietrowego domu rodzi-
cow Darii, pozostawiajac w nim takiego goscia. Byl to dla niego
jednak sygnal, by sie jak najszyb-
ciej zwijac, opuszczajac podhalan-
ska ziemie.
– Wzial jeszcze od matki
Darii 400 zl i 25 euro, ktore mu
dala – wspominal prokurator.
Dala zapewne dla swietego
spokoju i po to tylko, by sie jak
najszybciej pozbyc klopotliwe-
go goscia. Opuszczajac goralska
ziemie, zamienil jeszcze z Daria
kilka zdan i znikl. Gdy roznio-
slo sie potem wokol, rowniez
w mediach, ze to oszust, nie
lekarz, wielu kobietom, ktore
“badal” w tym rejonie, musialo
byc po prostu glupio, ze tak sie
daly nabrac. On zas znowu mial
szczescie, bo wiele ofiar – zda-
niem prokuratury – nigdy nie
zglosilo faktu przestepstwa.
Nie jestem idiota
Ipewnie na tym cala sprawa
by sie zakonczyla, gdyby
w polowie stycznia Daria
nie oswiadczyla matce, ze musi
jechac do Zdzislawa, gdyz ten
mial wypadek, potracil go
samochod i wlasnie dzwonil do
niej ze szpitala.
– Daria slala potem do matki
SMS-y, ze z nia wszystko w porzad-
ku, i ze jest ze Zdzislawem M. –
podawali sledczy.
Pod koniec stycznia zroz-
paczona matka popedzila do
nowotarskiej policji, ale tam
oswiadczono, ze corka jest pel-
noletnia i moze przebywac z kim
sie jej podoba. Zmienili zdanie,
gdy w akcie desperacji kobie-
ta pokazala na swym telefonie
komorkowym nagranie urado-
wanego “hrabiego”. Tym razem
sprawe wnikliwiej zbadano.
Okazalo sie, ze poszukiwany jest
na drugim krancu Polski, w oko-
licach Wejherowa na Pomorzu.
– Po co mialem sie przedsta-
wiac, jako hrabia Myszkowski?
– powtarzal w rozmowie ze
mna w nowosadeckim zakladzie
karnym. – Nie dodalbym sobie
przeciez do nazwiska “owski”. –
Nigdy tez nie przedstawialem sie
jako lekarz, ginekolog – demen-
towal wszystko, co o nim pisano
i co ustalila policja wraz z pro-
kuratura. – Nikogo nie badalem
i to w taki sposob! Zadnej kli-
niki sobie nie wymyslilem. Nie
jestem idiota. To jakas zmowa! –
powtarzal, i przerwal, bo znowu
musial wyjsc z sali, za potrzeba.
Sam, bez przymusu
– Chciala z kims wyjechac, wiec
padlo na mnie – powtarzal.
Wybieral sie wtedy do Lourdes
i do Santiago de Compostela na
pielgrzymke. Modlic sie tam chcial
w intencji o powrot do zdrowia.
Daria zgodzila sie na wspolny
wyjazd. Potem mieli wyskoczyc
Genialny oSZust
gdzies razem w Alpy. Mieli sie
spotkac w Nowym Targu.
Raz jeszcze pojechala do
rodzicow, on nie chcial tam wra-
cac. Z Szaflar zadzwonila, ze nie
ma za co przyjechac do Nowego
Targu, a ze jeszcze nie udalo mu
sie wyrobic karty, skontaktowal
sie z zona w Pruszkowie, by
wyslala Darii pieniadze. Zona?…
– To bylo jeszcze, gdy kobieta
ludzila sie, ze wszystko pouklada
sie miedzy nami, wiec wyslala te
pieniadze – zapewnial mnie.
On znal jezyki: angielski, fran-
cuski, hiszpanski. Zjezdzil Anglie,
Francje, Hiszpanie. Nie mieli klo-
potow. Pojechali razem nawet na
4 dni do Wiednia. Daria dzwoni-
la stamtad do rodzicow. Kupil jej
karte, by mogla sie z nimi regu-
larnie kontaktowac. Codziennie
rozmawiala z matka. Zaopatrzyl
ich takze w sprzet do wspinaczki,
plecaki, i ruszyli w Alpy. Potem
wzieli kurs na Francje. Pociagi,
autobusy, Genewa, Lion. Daria
chciala do Paryza, marzyl jej sie
samochod bugatti. Ale mial jej
wytlumaczyc, ze to nie po dro-
dze, i troche za drogi samochod.
Bo wprawdzie odzyskal juz karte
do bankomatu i do swego konta
z pieniedzmi, nie lubil jednak
niepotrzebnie nimi szastac…
– Ona to dokladnie wszyst-
ko rozumiala. I byla zadowolo-
na, choc nie pojechali do Paryza.
Tak bylo, naprawde – podkreslal, przygladajac mi sie, gdyz nie
ukrywalem, ze nie wierze w ani
jedno jego slowo. Nie byl jednak
zniechecony, i nadal bajdurzyl, ze
w Lionie natrafil na znajomych,
a pozniej byl Madryt i Malaga,
gdzie mial mieszkanie, o ktorym
juz raz powiedzial. I znowu zaj-
rzal mi w oczy, czy mu wierze.
– Gdy tu teraz siedze, za tymi
kratami, stracilem zapewne tamte
mieszkanie, w Maladze.
Jak sie potem okazalo, nie
we wszystkim klamal. Bo byla
w tym, o czym gadal, jednak
krztyna prawdy, bowiem przeby-
wal jednak w Maladze! O czym
najlepiej mogly przekonac sie
nasze rodzime sluzby, gdy po ich
interwencji zatrzymano go wla-
snie w Maladze za uprowadzenie
Darii. Ale tez od razu zwolniono,
gdyz hiszpanska policja nie miala
wyjscia: “uprowadzona” wszyst-
kiemu zaprzeczyla, pokazala
dokument, ze jest pelnoletnia.
Hiszpanska Guardia Civil roz-
lozyla rece, bo nie mogla pomoc
polskim sledczym.
– Zorientowalismy sie
z Daria, jaka burze rozpetala
wtedy przeciwko nam jej matka
– opowiadal.
W Maladze wpadla im w rece
jedna z polskich gazet i sie prze-
razili oboje.
– Przeczytalem, ze jestem
poszukiwany. Postanowilem, ze
Daria zostaje, a ja wracam do
Polski, wyjasniac cala sprawe.
Nie wracalbym, gdybym czul
sie winnym, i wiedzial, ze mnie
aresztuja – zapewnial.
52
Opowiadal, ze jeszcze przed
jego wyjazdem z Malagi, kiedy
Daria dzwonila do rodzicow,
okazalo sie, ze jej matka zwola-
la konferencje prasowa i mowi-
la dziennikarzom o rzekomym
uprowadzeniu Darii i o oszu-
stwach Zdzislawa M. Byl przy
tym, jak Daria krzyczala przez
telefon, ze to wszystko nieprawda.
– Rozmawiala przez pol godzi-
ny, placzac ciagle – wspominal.
No i wsiadl do tego pociagu, wte-
dy, niczego nie podejrzewajac.
W Krakowie, na dworcu czekala
juz na niego policja.
– Dopadli mnie, jak najwiek-
szego zboja, rece wykrecili, sztur-
chali, pobili nawet, a ja przeciez
przyjechalem sam, bez przymu-
su, by wyjasnic cala sprawe.
Niech sobie idzie
swoja droga
Wnowosadeckim zakla-
dzie karnym obrzu-
cal oskarzeniami
rodzicow Darii, ze nie stworzyli
corce odpowiednich warunkow,
a on teraz ponosi konsekwencje
ich wzajemnych pretensji.
– Bo ciagle siedze za tymi
kratami – opowiadal szczegoly
o siostrach Darii, jej matce, ojcu,
kuzynach i dziadku… I sprawial
wrazenie dobrze poinformowa-
nego w sprawach tej rodziny.
Unikal rozmowy o wlasnej zonie,
dlaczego tak naprawde chcia-
la od niego odejsc. Nie chcial
wspominac Wejherowa, gdzie go
rowniez poszukiwano. Nie odpo-
wiadal na pytania o studentce
z Warszawy, ktora mial nama-
wiac na “leczenie seksem”.
Milczal o powiecie suskim,
gdzie mial takze wykony-
wac “zabiegi lecznicze”.
Nie komentowal sprawy
kobiety z Zakopanego,
ktora miala na niego
potem zlozyc doniesienie. Ja row-
niez nagabywal, jednak sie w pore
zorientowala, z kim ma do czy-
nienia, zglaszajac go na policje.
Oskarzal rowniez kuzynki Darii,
od ktorych 19-latka miala wtedy
pozyczac pieniadze.
– Nic o tym nie wiedzialem,
a teraz musze sie z tego rowniez
tlumaczyc – twierdzil.
Czy pomagala mu Daria?
Skoro nic nie zrobil i do niczego
sie nie przyznal, to za co zostal
skazany i odsiaduje teraz wyrok?
– Dowiode prawdy, ale nie
teraz, dopiero kiedy wyjde z tego
wiezienia! – jeszcze raz bronil
sie uparcie.
Skoro ma tyle pieniedzy, dla-
czego mial obronce z urzedu?
– To fakt, lichy byl, ale coz
bylo czynic, jak mnie otoczyli
wtedy na dworcu w Krakowie,
zabrali karte do bankomatu,
i juz mi jej pozniej nie oddali.
I firme do czyszczenia zalu-
zji w Maladze, ktora zalozyl, tez
zapewne stracil.
– Bylem zamozny, a zostalem
bez pieniedzy.
Wspominal, ze jak go przy-
mkneli, wtedy, z Malagi powro-
cila Daria, i w pierwszej prze-
ciwko niemu sprawie byla jedy-
nie swiadkiem.
– Nie zaszkodzila.
Gdy obecny na odczytaniu
wyroku ojciec Darii dowiedzial
sie, ile mu lat wlepili, mial pre-
tensje, ze za malo.
– Darie tez oskarzono. Ze
pomagala Zdzislawowi M.
w nagabywaniu kobiet. – Mogla
zostac w Maladze i nie wracac.
Dalaby sobie rade w Hiszpanii.
– Pracowala przeciez juz kiedys
w Anglii. Wprawdzie ciagle obwi-
nial rodzine Darii, gdy z nim roz-
mawialem, ale do niej samej nadal
zywil sympatie. – Szmat czasu juz
jej nie widzialem – przyznawal.
Napisal kiedys do niej, ale
mu nie odpisala. Wiedzial, ze
sie rowniez odwolala od swego
wyroku. Raczej nie ma zludzen,
aby sie powiodlo. – Ale walczyc
trzeba – usmiechal sie pod wasem.
Czy chcialby ponownie zobaczyc
Darie? – Jak corke ja traktowalem,
niech sobie idzie swoja droga. Do sali rozmow ktos wszedl,
ze trzeba juz konczyc nasza roz-
mowe. Nie zgodzil sie na zdje-
cie, choc nie mialem przy sobie
pozostawionego w wieziennym
depozycie aparatu.
– Jak malpe mnie obfotogra-
fowuja zawsze – dopowiedzial.
Chcialby wiedziec, czy napi-
sze, jak bylo naprawde, ale nie
chcial, bym sie kontaktowal
z Daria. Ta prosba padla dosc
nieoczekiwanie, i pod koniec
naszej rozmowy, jakby przypusz-
czal, ze chce sie rowniez i z nia
skontaktowac, w Szaflarach.
Wlasciwie to jego jakby zadanie,
bym tam nie zagladal.
– Juz sie wystarczajaco dziew-
czyna nacierpiala – dodawal.
Podal mi reke i odszedl w kie-
runku zakratowanych drzwi.
Wychowawca, ktory przez caly
czas byl przy naszej rozmowie,
odprowadzal wieznia wzrokiem.
– Niewinnosc trzeba udowod-
nic – usmiechnal sie pod nosem.
Raz sie tylko odezwal,
potwierdzajac, ze Zdzislaw M.
nie moze sie ubiegac o przedter-
minowe warunkowe zwolnienie,
bowiem nadal nie przyznaje sie
do zarzucanych mu czynow, nie
okazuje skruchy, i nie deklaruje
zmiany swego dotychczasowego
postepowania.
Studiuje w Krakowie
Szaflary. Kojarzyli w 2013
roku rodzine Darii.
– A, to ta, od tego “hra-
biego”, co seksem leczyl… – smia-
li sie na wspomnienie tamtych
wydarzen, gdy pytalem. – Ale
historia, cale Podhale o tym
gadalo. Wszyscy sie z tego smia-
li. Zeby w XXI wieku tak sie dac
oszukac!
Radzili, bym zjechal
z glownej drogi w kierunku
Zakopanego i skierowal sie do
krzyzowki, w strone centrum
Szaflar. To tam, przy krzyzowce,
stal dom rodziny Darii.
– To ten, po przeciwnej
stronie – wskazywal mezczyzna
prowadzacy wtedy w sniegu
rower. – Maz w pracy, matka
bedzie w domu, ale Darii nie
widzialem – zdawal sie dobrze
poinformowany.
Przechodzaca z naprzeciwka
kobieta wsluchiwala sie w nasza
rozmowe i sie zatrzymala.
– Co, z prasy? – spoglada-
la badawczo. – Panie, co tu sie
wtedy dzialo?! – takze smiala sie
zyczliwie, wspominajac tamte
chwile. – Dzis juz nikt prawdy
nie dojdzie… Co tam kto wymy-
slal, i gadal… Ale jak ten pseudo
hrabia przyjechal, to sie wszystkim
chwalili, jakby Pana Boga za nogi
zlapali… Siedzial przecie u nich
calymi dniami. Z 2 tygodnie chy-
ba… Mowili, ze taki fachowiec,
specjalista, ze papieza nawet
leczyl! W Gwardii Szwajcarskiej
sluzyl. Panie, takie glupoty” Ze
Millera tego w Warszawie tez
leczyl” Skad to sie takie bajdu-
ly biora, panie” Lazila z nim ta
Daria i pokazywala wszystkim.
A przeciez glupia taka dziewu-
cha nie byla, znam ja. Ale i on nie
byl lepszy” Ze niby raka leczyl?
Tak mowili. A sie okazalo, ze to
oszust jakis. Jak z tym seksem
bylo, tego nie wiem, bo mnie nie
leczyl! No, niech tam pan idzie,
tam mieszkaja.
Wszedlem na drugie pietro.
Pierwsze zajmowala dalsza ich
rodzina.
– Prosze wejsc! – uslyszalem,
gdy zapukalem. – No prosze! –
raz jeszcze zawolal od strony
drzwi glos kobiecy, gdy naci-
snalem klamke.
Naprzeciwko stala niskiego
wzrostu kobieta w srednim wie-
ku. Przedstawilem sie, z lekka
obawa, by mnie stad od razu
nie wyrzucono, wyjasniajac,
co mnie tu sprowadzilo.
– Ile mysmy tu z nim
przeszli, naprawde, niech mi
pan wierzy – kobieta usmie-
chala sie ze smutkiem, jakby
zmeczona i zrezygnowana
na samo tylko wspomnienie
o tamtej historii, z tym “hra-
bia”. – Nie chce juz rozmawiac
na ten temat. A jak pierwszy
raz wezwalam policje, to nic
nie zrobili. Nawet palcem nie
kiwneli, by sprawdzic, co to za
gagatek z niego. Dopiero jak po
tym w Nowym Targu na komen-
dzie zglosilam. A ile bylo wtedy
wstydu? Daria musiala wszyst-
kie pieniadze oddac. Co, pan byl
u niego, z odwiedzinami, w tym
zakladzie karnym? – dziwila sie.
– Pisal stamtad do corki, ale mu
nie odpisala – potwierdzala,
o czym wspominal Zdzislaw
M. – Tez miala go juz dosc.
Niestety, zakochala sie w nim,
wtedy… Na litosc nas wszyst-
kich wzial. Czlowiek nie ma na
co dzien do czynienia z takimi
oszustami, to skad moglismy
wiedziec” Po tym wszystkim
to sie nam jeszcze odgrazal, ze
tu wroci! Jak przyjechala do nas
prasa, Daria pokazywala im
zdjecia, ale potem to wszystko
dali w gazetach bez naszej zgo-
dy, wiec ja panu zdjec zadnych
nie dam, a Darii nie ma teraz
w domu. Studiuje w Krakowie.
– A pracuje gdzies, jak mozna
sie z nia skontaktowac?
– Jak bedzie chciala to ona sie
z panem sama skontaktuje, niech
pan zostawi numer telefonu.
Zostawilem, nigdy nie
zadzwonila.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl