Dzien dobry – tu Polska – 9.09.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 251) (67490) 9 wrzesnia 2024r.

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

8 wrzesnia 2024r.

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

TENIS

“Iga Swiatek nie wygra US Open. Perfekcyjny mecz Jessiki Peguli”-

Marcin Wesolek

Rozczarowana, wrecz wsciekla opuszczala kort w Nowym Jorku Iga Swiatek.

Liderka rankingu WTA przegrala cwiercfinal US Open, Amerykanka Jessica

Pegula byla tego dnia mocniejsza.

“Skonczylam w piekarni Igi” – refleksyjnie zauwazyla Amerykanka po tym,

jak po raz ostatni mierzyla sie z Iga Swiatek. Przegrala wowczas w

konczacym poprzedni sezon WTA Finals 1:6, 0:6, a po meczu nawiazywala do

tenisowego slangu: zero przypomina bajgla, jedynka – bagietke. I stad

odniesienia do piekarni.

Wtedy Polka byla w kosmicznej formie. Teraz w takiej nie jest.

Co innego Pegula. Z ostatnich 14 rozegranych meczow wygrala 13, grala do

konca w obu poprzedzajacych US Open turniejach w Montrealu i Cincinnati:

pierwszy zwyciezyla, w drugim polegla w finale z Aryna Sabalenka. Gra

doskonale, moze najlepiej w swojej karierze. I choc w turniejach

wielkoszlemowych cwiercfinal byl do tej pory dla niej bariera nie do

pokonania – grala na tym poziomie szesc razy, za kazdym razem

przegrywala – tym razem miala prawo miec nadzieje, ze bedzie inaczej.

Zwlaszcza ze w znacznie mniejszym stopniu dotykalo ja to, na co tak

mocno zwracala uwage Swiatek: zmeczenie. – Wydaje mi sie, ze nasza

dyscyplina nie idzie w dobrym kierunku. Nie ma czasu dzialac z zespolem,

korzystac z zycia, bo jedziemy prosto z jednego turnieju na drugi.

Zawodnicy sa swiadomi, ze to szalenstwo. Terminarz jest bardzo napiety –

mowila Polka w Nowym Jorku po swoim pierwszym meczu w US Open.

Kalendarz przyznaje jej racje. Od tego sezonu obowiazkowe dla

zawodniczek z czolowki sa cztery turnieje wielkoszlemowe, dziesiec

turniejow rangi WTA 1000 i konczacy sezon WTA Finals, do tego dochodzily

jeszcze wazne dla Swiatek igrzyska olimpijskie. Dla liderki rankingu,

ktora przeciez na wielu z tych imprez gra do konca, to niewyobrazalne

obciazenia.

– Glos Swiatek jest mocny i trudno odmowic jej racji – uwaza Adam Romer,

ekspert i redaktor naczelny magazynu Tenisklub, gosc podcastu Wyborczej

8:10. – Amerykanscy menedzerowie zatrudniani przez WTA maja jasny cel:

wycisnac z kobiecego tenisa jak najwiecej pieniedzy, mozna to robic

wlasnie zwiekszajac liczbe turniejow z gwiazdorska obsada. Oczywiscie

finansowo korzystaja na tym zawodniczki, ale ich wytrzymalosc jest

ograniczona – dodaje.

Peguli te obciazenia nie dotycza w tym sezonie w tak duzym stopniu, jak

Swiatek. Przez czesc sezonu leczyla kontuzje kregoslupa i zeber, nie

grala na Rolandzie Garrosie, ma w nogach znacznie mniej meczow, niz

Polka. W drugiej czesci sezonu jest w kapitalnej dyspozycji, do

cwiercfinalu US Open doszla bez straty seta, podobnie zreszta jak

Swiatek. Swietnie czuje sie tez w Nowym Jorku – choc pochodzi z

ultrabogatego domu (jej rodzice sa wlascicielami m.in. klubow Buffalo

Bills w lidze futbolu amerykanskiego i Buffalo Sabres w hokejowej NHL),

na korty dojezdza metrem. Twierdzi, zapewne zgodnie z prawda, ze tak

szybciej i wygodniej.

– Z dnia na dzien czuje sie lepiej, pilka slucha mnie bardziej – mowila

Swiatek po meczu IV rundy z Ludmila Samsonowa. Ale w meczu z Pegula nie

bylo widac ani sladu dobrej dyspozycji liderki rankingu. Przegrala trzy

pierwsze gemy – w tym dwa przy wlasnym podaniu – mylila sie potwornie

zarowno przy wlasnym serwisie, jak i w dluzszych wymianach. Amerykanka,

bardzo spokojna i precyzyjna w swojej grze, na szybkim korcie nie

zwlekala z atakiem: gdy tylko widziala, ze frunie do niej pilka zagrana

slabiej lub mniej celnie, uderzala z calych sil. I wygrywala kolejne punkty.

– Wez sie w garsc – uslyszelismy glos trenera Tomasza Wiktorowskiego.

Tej mobilizacji wystarczylo do wygrania dwoch gemow w pierwszym secie. Malo.

Zejscie do szatni – tradycyjne juz, Swiatek robi tak w niemal kazdym

meczu, irytujac nieco rywalki – pomoglo Polce. Co prawda szybko stracila

gema przy swoim podaniu, ale chwile pozniej odrobila straty. Przy wyniku

2:2 bylo juz sie czego chwycic w tym meczu, gra byla bowiem na tyle

dobra, ze dawala jakas nadzieje.

W kolejnym gemie Polka prowadzila 40:0, wygrala go dopiero na przewagi.

Bledy zaczela bowiem popelniac takze Pegula, wymiany stawaly sie coraz

dluzsze i bardziej wyczerpujace, a w takiej grze lepiej czuje sie

Swiatek. Siodmy gem drugiej partii, przy wyniku 3:3 i serwisie Polki,

trwal kilkanascie minut i zakonczyl sie wyrzuceniem przez Swiatek pilki

w aut. Z watlej przewagi psychologicznej nie zostalo nic, znow trzeba

bylo odrabiac straty.

– To wszystko jest do odrobienia – zaklinal rzeczywistosc trener

Wiktorowski przy wyniku 5:3 dla Amerykanki. Nie w tym meczu, nie tego

dnia, nie przy tak dysponowanej rywalce. Iga Swiatek przegrala z Jessica

Pegula cwiercfinal US Open 2:6, 4:6, popelnila w tym meczu az 41

niewymuszonych bledow, prawie dwa razy wiecej, niz rywalka.

PILKA NOZNA

“Polska wygrala ze Szkocja, swietny wynik na starcie Ligi Narodow”-

Dariusz Wolowski

44 lata czekala reprezentacja Polski na zwyciestwo nad Szkocja. I

doczekala sie – wygrala 3:2 w czwartkowym meczu na Hampden Park w

Glasgow otwierajacym rywalizacje czwartej edycji Ligi Narodow.

W grupie 1 starly sie na starcie dwa najslabsze zespoly niedawnego Euro

2024. Szkoci i Polacy zdobyli w Niemczech po punkcie, zajeli ostatnie

miejsca w swoich grupach i szybko odpadli z rywalizacji.

Pierwszy mecz Ligi Narodow mial pokazac, czy selekcjonerzy Michal

Probierz i Steve Clarke wyciagneli wnioski z tych porazek. Trener

Polakow zastosowal w Glasgow nowatorskie ustawienie, bez klasycznego

defensywnego pomocnika.

Szkoci z 12 ostatnich spotkan wygrali jedno – z Gibraltarem. Dla nich to

tak samo trudny czas, jak dla Polakow. Gospodarze od poczatku ruszyli do

ataku, sprawiajac, ze ofensywny sklad Probierza nie przyniosl efektu.

Precyzyjniej, nie przyniosl go przez osiem minut. Wtedy Kacper Urbanski

odebral pilke wyprowadzajacemu ja Billy’emu Gilmourowi. Robert

Lewandowski podal ja do Sebastiana Szymanskiego, ktory oddal strzal

zycia z 25 metrow. Pilka skozlowala przed bramkarzem, odbila sie od

slupka i wpadla do siatki. Piekny gol.

Ale potem grali juz tylko Szkoci, Polacy bronili wyniku, chwilami

rozpaczliwie. Rezerwowy Arsenalu Jakub Kiwior popelnial blad za bledem,

gospodarze zawodzili jednak pod bramka. Kiedy juz Scott Mc Tominay

zdobyl gola po rzucie wolnym, okazalo sie – po analizie VAR – ze odbil

pilke reka. Bramka zostala anulowana.

Nie zmienilo to gry Polakow, nadal pasywnej i nieporadnej. Szkoci

zagrazali bramce, w ktorej stal Marcin Bulka, ale sami stracili gola. W

42. min Nicola Zalewski wbiegl z pilka w pole karne i zostal sfaulowany

przez Anthony’ego Ralstona. Robert Lewandowski z rzutu karnego strzelil

84 bramke w 153. meczu dla Polski. Jak na tak slaba gre, wynik do

przerwy byl wrecz rewelacyjny.

W przerwie Kiwiora zmienil Sebastian Walukiewicz i chwile potem bylo juz

tylko 2:1 dla Polski. Gilmour zdobyl gola, ktory pozwolil Szkotom

uwierzyc, ze nie wszystko w tym meczu stracone. Jednak zamiast

frontalnego natarcia gospodarzy, Polacy po raz pierwszy przejeli

kontrole nad meczem. Wreszcie utrzymywali pilke, atakowali. To byl

najlepszy okres gry druzyny Probierza. Ale do czasu.

W 71. min selekcjoner zmienil obu napastnikow, Lewandowskiego i

Krzysztofa Piatka, za tego drugiego na boisko wszedl defensywny pomocnik

Jakub Piotrowski. Piec minut pozniej stracil pilke w srodku boiska, po

czym Szkoci wyprowadzili kontre i zagranie z prawego skrzydla strzalem

do bramki zakonczyl McTominay. Trener Polakow zareagowal, wprowadzajac

dwoch kolejnych defensywnych pomocnikow: Jakuba Modera i Bartosza

Slisza. Ci, na szczescie, tak kosztownych bledow nie popelnili.

Piotrowski zrehabilitowal sie zagraniem, po ktorym Nicola Zalewski

pobiegl na szkocka bramke i wywalczyl drugi rzut karny. Zalewski sam

wykorzystal jedenastke i Polska wygrala 3:2 z rywalem, ktorego ostatni

raz pokonala w 1980 roku po bramce Zbigniewa Bonka.

Zwyciestwo w Glasgow jest istotne, bo w grupie z Portugalia i Chorwacja

Polska bedzie bic sie o utrzymanie w dywizji A. W niedziele zagra mecz

wyjazdowy z Chorwacja. W drugim czwartkowym pojedynku w “naszej” grupie

Portugalia pokonala Chorwacje 2:1.

W I edycji Ligi Narodow w sezonie 2018-2019 w Dywizji A bylo 12 druzyn,

podzielonych na cztery grupy. Polska zajela ostatnie miejsce w swojej

grupie z Portugalia i Wlochami, ale nie spadla, bo w nastepnej edycji

Dywizje A rozszerzono do 16 zespolow. Wtedy polscy pilkarze trafili do

grupy z Wlochami, Holandia i Bosnia i Hercegowina, wyprzedzajac te

ostatnia, co oznaczalo jeszcze raz utrzymanie w Dywizji A.

W sezonie 2022-2023 Polska rywalizowala z Holandia, Belgia i Walia –

znow uniknela spadku i ostatniej pozycji, ktora zajeli Walijczycy.

Teraz bedzie trudniej, bo zagrozone degradacja do Dywizji B sa dwa

zespoly z kazdej z grup Dywizji A. Ostatnia spada, a przedostatnia gra

baraz z drugim zespolem tabeli grupy Dywizji B. Stad druzyna Michala

Probierza powinna wyprzedzic dwoch z trzech rywali. Zadanie ekstremalnie

trudne, ale moze po czwartkowym meczu wcale nie niemozliwe.

Szkocja – Polska 2:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Szymanski (8.), 0:2 Lewandowski (44. z karnego) 1:2 Gilmour

(46.), 2:2 Mc Tominay (76.), 2:3 Zalewski (90+5. z karnego). Szkocja:

Gunn – Ralston, Hanley, McKenna, Robertson – McGinn, Gilmour (82.

Morgan), McLean (71. Doak), McTominay, Christie (71. Guld) – Dykes (71.

Shankland). Polska: Bulka – Bednarek, Dawidowicz, Kiwior (46.

Walukiewicz) – Frankowski, S. Szymanski (82. Slisz), Zielinski (82.

Moder), Urbanski, Zalewski – Piatek (72. Piotrowski), Lewandowski (72.

Buksa).

Liga Narodow: zwyciestwo imienia Nicoli Zalewskiego [KOMENTARZ] – Robert

Blonski

Polska zaczela mecz w Glasgow z bramkarzem, trzema obroncami i siedmioma

graczami ofensywnymi, a skonczyla z bramkarzem, szescioma graczami

defensywnymi i czterema grajacymi do przodu. Zespol Michala Probierza

dalej szuka swojej tozsamosci i stylu, ale wreszcie pokonal dosc silnego

rywala w meczu o punkty. Dotad zwyciezal tylko z Wyspami Owczymi (el.

EURO 2024) oraz z Estonia (baraze), a takze towarzysko z Ukraina, Lotwa

i Turcja.

Mialo byc ofensywnie, do przodu, efektownie i z przytupem, omal nie

skonczylo sie rozczarowaniem i utyskiwaniami spowodowanymi utrata

dwubramkowego prowadzenia. Klasowa druzyna nie wypuszcza z rak wyniku

2:0, Polska jeszcze taka nie jest, ale w porownaniu z czerwcowymi

mistrzostwami Europy zrobila przynajmniej minimalny krok do przodu.

Przede wszystkim, jesli chodzi o wynik. To pierwsza wiktoria

Bialo-Czerwonych ze Szkocja na jej boisku od 1965 roku. Zadecydowaly o

niej szarze Nicoli Zalewskiego, ktory wywalczyl dwa rzuty karne, a

drugiego wykorzystal. I skonczylo sie 3:2.

Na pozegnanie z EURO, przeciwko Francji, trener Probierz wystawil w

pierwszej jedenastce az szesciu ofensywnych pilkarzy: dwoch wahadlowych

(Zalewski, Przemyslaw Frankowski), trzech srodkowych, ofensywnych,

operujacych pilka pomocnikow (Piotr Zielinski, Sebastian Szymanski,

Kacper Urbanski) i Roberta Lewandowskiego w ataku. Role defensywnego

pomocnika pelnil Jakub Moder, ktory – umowmy sie – tez lepiej sie czuje,

grajac do przodu, kreujac niz tylko odbierajac futbolowke i zagrywajac

do najblizszego.

– Z raz wybranej sciezki nie zejde, chcemy grac ofensywnie, strzelac

gole nie tylko po stalych fragmentach. Swoja gra chcemy dawac kibicom

radosc – tlumaczyl zmiany. W Niemczech gole z Holandia oraz Austria

padly po rzutach roznych, z Francja – z rzutu karnego.

Szkocja – Polska 0:1. Alez otwarcie Polakow! Szymanski z golem.

Z Francja Probierz zaryzykowal ze skladem (przeciwko Austrii, w starciu

o wszystko na EURO wystawil wiecej graczy defensywnych), ale tez nie

mial wiele do stracenia. Wlasciwie to nic. Od spotkania z Trojkolorowymi

nie zalezalo nic w kontekscie turnieju – po dwoch porazkach Polacy byli

spakowani, wiec mozna bylo zaproponowac sklad radosny i probe futbolu

definitywnie “na tak”.

Na otwarcie nowego rozdzialu swojej pracy z kadra wystawil sklad jeszcze

bardziej radosny – w porownaniu ze spotkaniem z Francja za defensywnego

pomocnika Modera wstawil drugiego napastnika (Krzysztof Piatek). Role

“szostki” powierzyl Zielinskiemu, ktory tak blisko wlasnej bramki nie

byl ustawiony w kadrze nigdy. A rozegral w niej 93 spotkania.

W ofensywnym szalenstwie miala byc metoda. Ze Szkotami o wyniku mialy

decydowac umiejetnosci, sklad byl ustawiony pod zalozenie, ze to Polska

prowadzi gre i ma pilke. No i po dziesieciu minutach Probierz mogl sie

usmiechnac – Szymanski trafil zza pola karnego. Wszystko byloby pieknie,

gdyby pozniej nasi nie oddali pilki Szkotom, by to oni rozgrywali akcje.

Nasi gracze, stworzeni do gry kombinacyjnej, biegali za futbolowka. Plan

byl dobry, wykonanie gorsze, ale do szatni nasi schodzili z poczuciem

realizacji planu na 200 procent przy skutecznosci 100 procent.

Jedyne dwa celne strzaly daly dwa gole, a kilka chwil przed przerwa

znowu zobaczylismy akcje, dla ktorych Probierz wystawil tylu pilkarzy

czarujacych pilka. Zielinski z Zalewskim zakrecili Szkotami i byl karny.

Wynik sie zgadzal, szczescie tez bylo po naszej stronie – posiadanie

pilki i reszta u Szkotow. Do przerwy nie wykorzystali naszych bledow, w

drugiej czesci byli bezlitosni.

Polska zaczynala mecz z siedmioma ofensywnymi zawodnikami w jedenastce,

konczyla z czterema. Na szczescie ten najwazniejszy, Zalewski, zostal.

Probierz odetchnal, wynik nareszcie sie zgadza, na styl czekamy.

-Ponad 80 tys. kibicow! Tak wygladalo pozegnanie Polakow w Dortmundzie

81 tys. 365 kibicow zgromadzilo sie na trybunach Signal Iduna Park w

Dortmundzie podczas pozegnalnego meczu Jakuba Blaszczykowskiego i

Lukasza Piszczka! “Po prostu wow. Dzieki” – napisano na oficjalnym

profilu Borussii. I zaden z obecnych na trybunach fanow nie mogl czuc

sie zawiedziony. W spotkaniu padlo az dziewiec goli, pilkarze obu druzyn

stworzyli niezapomniane widowisko, a publicznosc bila brawa na stojaco!

Juergen Klopp smial sie, ze Blaszczykowski mial juz wiecej pozegnalnych

meczow niz tych dobrych. Zegnano go w Wisle Krakow i w reprezentacji

Polski, a wreszcie przyszedl czas na pozegnanie w Borussii. Z wielka

pompa i to nawet podwojna, bo dzielona z Lukaszem Piszczkiem. Obaj

konczyli kariery w roznych okolicznosciach i czasie, a to, co ich

laczylo, to wspolna gra w BVB, jednym z czolowych klubow Bundesligi.

Niemcy kochaja jubileusze i mecze pozegnalne swoich gwiazd. Prawie kazda

gwiazda juz od lat 90. byla tam zegnana w taki wlasnie sposob. I tym

razem fani nie zawiedli, po brzegi wypelniajac Signal Iduna Park. Mozna

cieszyc sie z tego, ze w tak efektowny i doniosly sposob postanowili

pozegnac dwoch polskich pilkarzy. Bez watpienia zaden inny pilkarz znad

Wisly nie mial za granica tak godnego pozegnania, jak Blaszczykowski i

Piszczek.

W obu zespolach nie zabraklo wielu uznanych nazwisk. Na murawie pojawili

sie m.in. Mats Hummels, Marcin Wasilewski, Kamil Grosicki, Luca Barrios,

Ebi Smolarek, Dede, Sokratis, Nuri Sahin, Henrikh Mkhitaryan, Jacek

Krzynowek czy Artur Wichniarek, a na lawkach trenerskich zasiedli

Juergen Klopp oraz Peter Krawietz. Ostatecznie minimalnie lepsza okazala

sie ekipa Blaszczykowskiego, ktora wygrala 5:4.

Druzyna Jakuba Blaszczykowskiego – Druzyna Lukasza Piszczka 5:4 (2:1)

Gole: Kamil Grosicki 9’, 49′, Mladen Petric 43’, Lucas Barrios 61′, 77′

– Nuri Sahin 13’, Felipe Santana 53’ (sam.), Artur Wichniarek 59′,

Julian Brandt 81′.

Zespol Kuby Blaszczykowskiego: Weidenfeller – Hummels, Koch, Dede,

Subotic, Santana, Wasilewski, Owomoyela, Leitner, da Silva, Federico,

Grosskreutz, Grosicki, Zidan, Barrios, Petric, Blaszczykowski, Smolarek,

Valdez. Trener: Juergen Klopp.

Zespol Lukasza Piszczka: Hitz, Drobny – Piszczek, Park, Schmelzer,

Toprak, Sokratis, Durm, Sahin, Brandt, Kirch, Kringe, Castro,

Mchitarjan, Wichniarek, Krzynowek, Ramos, Schiber. Trener: Peter Krawietz.

Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl