DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXII nr 215) (6678)
8 sierpnia 2023r.
Pogoda.
wtorek, 8 sierpnia 19 st C
Deszcz
Opady:70%
Wilgotnosc:64%
Wiatr:23 km/h
Kursy walut
Euro 4.43
Dolar 4.02
Funt 5.14
Frank 4.60
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Po ostatnich opadach mozna sie poczuc jak Noe przed wyplynieciem arka 😉
albo raczej jak po wyladowaniu arki na suchej powierzchni po opadnieciu wod
😉 i oby tak zostalo.
Ania Iwaniuk
Dowcip
Kobiety z nadwaga cieszace sie duzym biustem sa jak bezrobotni cieszacy sie
wolnym czasem.
Zerwali nawierzchnie, odkryli drewniana droge. “Wiadomosc archeologiczna
roku 2023”
Podczas prac drogowych prowadzonych na rynku w Leknie (woj. wielkopolskie)
odkryto drewniany bruk. Droga wedlug wstepnych szacunkow moze miec 500 lat.
“Zapiera dech w piersi” – podkreslilo Towarzystwo Milosnikow Lekna.
Towarzystwo Milosnikow Lekna poinformowalo, ze na drewniany bruk natrafiono
w ostatnich dniach na miejscowym rynku podczas prac zwiazanych z wymiana
nawierzchni. “Wiadomosc archeologiczna roku 2023. Na leknenskim rynku
podczas prac drogowych wymiany nawierzchni natrafiono na ‘droge drewniana’,
czyli z dzisiejszego ujecia bruk drewniany wstepnie datowany na XV wiek” –
poinformowali. Prace odkrywczo-zabezpieczajace prowadzi grupa studentow pod
kierunkiem doktora Marcina Krzepkowskiego z Muzeum Regionalnego w Wagrowcu.
“Widok drewnianej drogi zapiera dech w piersi. Rok dla Lekna wydaje sie byc
wyjatkowy; remont starowki byl przyczyna znalezienia w ogrodzie przy ulicy
zlotej monety z czasow jagiellonskich” – podala organizacja w swoich
mediach spolecznosciowych. W Leknie realizowany jest projekt “Przebudowa i
zagospodarowanie rynku z ukladem komunikacyjnym w sredniowiecznej czesci
dawnego miasta Lekno”.
Pierwotnie Lekno bylo grodem ksiazecym, wzmiankowanym w 1136 r. w bulli
papieza Innocentego II, dla kosciola gnieznienskiego jako kasztelania.
Druga wzmianke zawiera dokument fundacyjny dla klasztoru cystersow z 1153
r. Bylo to najstarsze opactwo cystersow w Wielkopolsce.
“Nie zawiodla Ukraina, nie zawiodla Europa. Zawiodlo panstwo polskie”
O napieciu w relacjach polsko-ukrainskich na tle kryzysu zbozowego
dyskutowali w niedziele goscie “Kawy na lawe” w TVN24. – To naturalna
rzecz, ze suwerenne panstwa maja wlasne interesy, czasem sprzeczne. Czasem
wynikaja z tego spory. Zadaniem obu panstw jest to, aby te spory
rozwiazywac – mowil Pawel Szrot, szef gabinetu prezydenta. – Panstwo
polskie powinno stworzyc system tranzytu. Nie zawiodla Ukraina, nie
zawiodla Europa. Zawiodlo panstwo polskie – stwierdzila Urszula Paslawska z
PSL. W polsko-ukrainskich relacjach pojawily sie napiecia, w ktorych tle
jest kryzys zbozowy. Polski ambasador otrzymal “zaproszenie” do MSZ w
Kijowie. Jak przekazano, chodzilo o slowa szefa prezydenckiego Biura
Polityki Miedzynarodowej Marcina Przydacza,
ktory
w telewizji rzadowej powiedzial: – Ukraina naprawde otrzymala duzo wsparcia
od Polski i mysle, ze warto by bylo, zeby zaczela doceniac to, jaka role
przez ostatnie miesiace i lata dla Ukrainy pelnila Polska”. Po reakcji
Kijowa pojawilo sie rowniez “zaproszenie” dla przedstawicieli ukrainskiej
dyplomacji od strony polskiej. Jacek Czaputowicz, byly minister spraw
zagranicznych z rzadu PiS, ocenil, ze w tej sprawie “prowadzimy polityke
hien i szakali”, wspomnial tez o “szmalcownictwie politycznym”.
Argumentowal, ze “dorazne interesy na krwawiacym panstwie przynosza
tragiczne skutki”. Zostal za to skrytykowany przez przedstawicieli rzadu.
Napiecie w polsko-ukrainskich relacjach i slowa Czaputowicza omawiali goscie
“Kawy na lawe” w TVN24. Piotr Krol, posel PiS, stwierdzil: – Wyglada na to,
ze decyzja o tym, by to minister (Zbigniew) Rau byl ministrem spraw
zagranicznych, byla decyzja sluszna. Uzywanie sformulowan nawiazujacych do
okresu drugiej wojny swiatowej jest skrajnie niestosowne. Juz teraz widac,
ze to, co zrobilo polskie spoleczenstwo dla pomocy Ukrainie, zapisze sie w
ksiazkach do historii, nie tylko polskich – mowil. – Uzywanie takiego
kalibru porownan jest niestosowne i kompletnie nie na miejscu – dodal,
komentujac slowa Czaputowicza. Szrot: wypowiedz Czaputowicza jest
odosobniona na naszej scenie zycia politycznego
– Jest rzecza naturalna, ze suwerenne, duze panstwa maja wlasne interesy,
czasem sprzeczne. Czasem wynikaja z tego spory. Zadaniem obu panstw,
rzadow, zadaniem prezydentow jest to, aby te spory rozwiazywac. Tak tez
bylo w tym przypadku. Pan prezydent (Wolodymyr) Zelenski zdecydowal sie
zamknac te niebezpieczna dla naszych relacji, a korzystna dla Kremla
eskalacje – powiedzial Pawel Szrot, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy.
Zaznaczyl, ze “wypowiedz bylego ministra Czaputowicza jest odosobniona na
naszej scenie zycia politycznego”. Anna Maria Zukowska z Lewicy
stwierdzila, ze “gdybysmy byli panstwem, ktore ma profesjonalna sluzbe
dyplomatyczna, byc moze czesci tych rzeczy, ktore sie wylaly publicznie,
mozna bylo uniknac”.
– Polityka historyczna jest elementem polityki dyplomatycznej. Nie moze byc
tak, ze jest zawieszona na kolku, bo jak sie ja zawiesi, to bardzo trudno
do niej wrocic. Ale trzeba do tego podchodzic z rozsadkiem – podkreslila
poslanka, odnoszac sie do kolejnej sprawy, ktora generuje napiecia miedzy
Polska a Ukraina, czyli ekshumacji ofiar rzezi wolynskiej. – Na pewno
trzeba byc w takich sprawach bardzo delikatnym. Trudno nie zauwazyc pewnej
korelacji. Kiedy przychodzi do kampanii wyborczej, to spory, ktore lezaly
odlogiem, nagle staja sie pierwszoplanowe – mowil Cezary Tomczyk, posel
Koalicji Obywatelskiej. Trudno nie zauwazyc w historii pewnego zjawiska, ze
kiedy politycy zabieraja sie za historie, to rzadko wychodzi dobrze. Chodzi
mi o to, ze w polityce wazne sa symbole, pojednanie, szukanie dialogu. A
jezeli chodzi historie, to warto, zeby glowna role odgrywali historycy. Tak
jak nie chcemy, zeby Kosciol zajmowal sie polityka – wyjasnil. Paslawska:
nie zawiodla Ukraina, nie zawiodla Europa. Zawiodlo panstwo polskie
Urszula Paslawska z PSL, wracajac do kryzysu zbozowego, przypominala, ze
“13 miesiecy temu PSL przygotowalo ustawe, ktora stworzyla system kaucyjny
wjazdu i wyjazdu zboza, nabialu, drobiu, mleka z Ukrainy do krajow
trzeciego swiata przez Europe” i ze projekt ten trafil do sejmowej
zamrazarki.
– Niestety nie ma co obwiniac Ukraincow za te sprawe. Oni wywoza zboze poza
Ukraine. Panstwo polskie powinno stworzyc system tranzytu. Nie zawiodla
Ukraina, nie zawiodla Europa. Zawiodlo panstwo polskie – stwierdzila.
Hennig-Kloska:
niestety rzad poszedl wlasna droga i dzisiaj cierpi na tym rolnictwo
– Jesli chodzi o problem zbozowy, klania sie zbagatelizowanie tego problemu
rok temu. Mowilismy wtedy, ze bedzie jeszcze trudniej, a napiecie miedzy
Polska i Ukraina jeszcze wieksze – mowila Paulina Hennig-Kloska z Polski
2050.
Dodala, ze polski rzad “niestety poszedl wlasna droga, nie przepchnal
zadnego systemowego rozwiazania na poziomie calej Unii Europejskiej”. – I
dzisiaj polskie rolnictwo placi, cierpia tez stosunki polsko-ukrainskie
przez to, ze rzad wprowadzil wlasne rozwiazania, ktore niekoniecznie
doprowadzily do rozwiazania problemu – powiedziala poslanka.
Swiatowe Dni Mlodziezy w Lizbonie. Papiez Franciszek podczas mszy
na zakonczenie spotkania oglosil miejsce kolejnego zlotu
Poltora miliona osob przybylo na niedzielna msze pod przewodnictwem papieza
Franciszka, odprawiana w Lizbonie na zakonczenie XXXVII Swiatowych Dni
Mlodziezy – podaly lokalne wladze. Nabozenstwo zorganizowano w parku nad
rzeka Tag. Wsrod uczestnikow pojawila sie polska pierwsza dama Agata
Kornhauser-Duda. Papiez oglosil, ze kolejny zlot odbedzie sie w 2027 roku w
Seulu. Niedziela to ostatni dzien trwajacej od srody wizyty papieza w
Portugalii. W lizbonskim Parku Tejo przed poludniem odprawiona zostala msza
swieta pod przewodnictwem Franciszka, z udzialem – wedlug lokalnych wladz –
poltora miliona wiernych. Wsrod uczestnikow pojawil sie prezydent
Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa.
Pierwsza dama RP Agata Kornhauser-Duda takze wziela udzial w niedzielnej
mszy sw. wienczacej SDM.
Pod koniec mszy zostalo ogloszone miejsce nastepnego zlotu katolickiej
mlodziezy swiata. Zgodnie z przewidywaniami, bedzie to w 2027 roku Seul,
stolica Korei Poludniowej. Kiedy papiez przekazal te wiadomosc, na oltarz
weszli z flaga przedstawiciele tego kraju – mlodziez oraz biskupi.
Wczesniej odbedzie sie Jubileusz Mlodych w Rzymie w Roku Swietym 2025 –
poinformowal papiez.
Slowa papieza do mlodziezy
“Nie lekajcie sie”, “miejcie odwage” – mowil papiez Franciszek do
uczestnikow mszy na zakonczenie Swiatowych Dni Mlodziezy w Lizbonie. – Was,
mlodych, Kosciol i swiat potrzebuja tak jak ziemia deszczu – podkreslil. –
Piekne jest to, czego doswiadczylismy z Jezusem, to, co przezylismy razem i
jak sie modlilismy. Ale po tych dniach laski zadajemy sobie pytanie: co
zabieramy ze soba, powracajac w doliny codziennego zycia? – mowil
Franciszek.
Na to pytanie odpowiedzial trzema czasownikami: “jasniec, sluchac, nie
lekac sie”.
Ukrainski trojzab zastapil sowiecki herb na pomniku Matki Ojczyzny w Kijowie
Na tarczy pomnika Matki Ojczyzny w Kijowie zamontowano w niedziele
ukrainski trojzab (tryzub). Zastapil on sciagniety we wtorek herb sowiecki.
“Stalo sie! Trojzab na swoim miejscu. To byl zlozony, odpowiedzialny,
historyczny projekt” – napisal w mediach spolecznosciowych Oleksandr
Tkaczenko, ktory – choc w lipcu 2023 roku zlozyl dymisje – nadal pelni
funkcje ministra kultury. Demontaz sowieckiego herbu z tarczy pomnika Matki
Ojczyzny w Kijowie rozpoczal sie w niedziele, 30 lipca. Trojzab zostal
przywieziony pod pomnik znajdujacy sie na terenie Narodowego Muzeum II
Wojny Swiatowej w Kijowie w sobote 5 sierpnia. Wtedy rozpoczelo sie jego
wciaganie na tarcze mierzacej ponad sto metrow wysokosci statuy Matki
Ojczyzny.
Ze wzgledu na zle warunki pogodowe i liczne tego dnia alarmy
przeciwlotnicze zamontowanie tryzuba przelozono jednak na niedzielny
poranek.
Tryzub “na swoim miejscu”
“Stalo sie! Trojzab na swoim miejscu. To byl zlozony, odpowiedzialny,
historyczny projekt. Dziekujemy wszystkim, ktorzy sie do tego przyczynili –
darczyncom, projektantom, budowniczym, rzezbiarzom, pracownikom Muzeum
Wojny, wszystkim, ktorzy kibicowali tym zmianom i je wspierali” – napisal
na Twitterze Oleksandr Tkaczenko, ktory w lipcu 2023 roku zlozyl dymisje ze
stanowiska ministra kultury Ukrainy, ale nadal pelni te funkcje. Koszt
nowego herbu – 28 milionow hrywien (okolo 3 miliony zlotych) – pokryly
prywatne wplaty inwestorow i darczyncow. Pomnik Matki Ukrainy zamiast Matki
Ojczyzny?
Pomnik zostal wzniesiony w 1981 roku, mierzy 102 metry wysokosci i wazy
niemal 500 ton. Sama tarcza jest dluga na 12 metrow i szeroka na 8 metrow.
Nowy herb wazy 500 kilogramow – o 50 wiecej niz sowiecki.
W badaniu przeprowadzonym w 2022 roku 85 procent ankietowanych glosowalo za
zastapieniem sowieckiego symbolu trojzebem. To niejedyna mozliwa zmiana.
Pod koniec lipca dyrektor muzeum Jurij Sawczuk poinformowal, ze placowka
zaproponowala zmiane nazwy pomnika z Matka Ojczyzna na Matka Ukraina.
Rosyjski desantowiec “powaznie uszkodzony”. Ukrainski wywiad: wrog nie moze
czuc sie bezpiecznie
Rosyjski okret desantowy Oleniegorskij Gorniak, ktory zostal zaatakowany w
nocy z czwartku na piatek, doznal bardzo powaznych uszkodzen – przekazal
Andrij Jusow z ukrainskiego wywiadu wojskowego (HUR). Ukraincy zaatakowali
statek w poblizu bazy Floty Czarnomorskiej w Noworosyjsku nad Morzem
Czarnym. Andrij Jusow ocenil, ze przywrocenie w bliskiej przyszlosci do
sluzby okretu Oleniegorskij Gorniak bedzie “trudnym zadaniem”. Podkreslil,
ze uszkodzenia po piatkowym ataku uniemozliwia korzystanie z niego w
najblizszej przyszlosci. – Wrog nie moze czuc sie bezpiecznie nigdzie, ani
na ladzie, ani na wodzie. Sytuacja zmieni sie dopiero, gdy Rosjanie
opuszcza nasze terytorium i niezaleznosc Ukrainy zostanie przywrocona” –
podkreslil Jusow.
Ukrainska akcja zakonczona sukcesem
Oleniegorskij Gorniak zostal zaatakowany w nocy z czwartku na piatek.
Zdjecia przechylonego o 30-40 stopni okretu sugeruja, ze zalanych zostalo
kilka przedzialow wodoszczelnych lub zalodze nie udalo sie opanowac
zniszczen – podalo wczesniej w sobote brytyjskie ministerstwo obrony.
113-metrowa jednostka jest najwiekszym rosyjskim okretem wojennym, ktory
zostal powaznie uszkodzony lub zniszczony od czasu zatopienia przez wojska
ukrainskie 13 kwietnia 2022 r. krazownika rakietowego Moskwa – flagowego
okretu Floty Czarnomorskiej.
Uwieczniony moment ataku
W sieci pojawil sie zapis wideo dotyczacy udanego, przeprowadzonego w nocy
z czwartku na piatek, ataku na rosyjski okret. “Nagranie pokazuje drona
wodnego SBU wyladowanego 450 kilogramami trotylu atakujacego wrogi okret z
okolo 100 czlonkami zalogi” – napisala Ukrainska Prawda.
Nagranie ukazuje jednostke plywajaca zblizajaca sie do rosyjskiego okretu.
Gdy doplywa ona do burty, obraz sie urywa. Wybudowano go w Gdansku
Wladze Kraju Krasnodarskiego, gdzie znajduje sie Noworosyjsk, poinformowaly
w piatek rano, ze w wyniku ukrainskiego ataku “nie bylo ofiar ani rannych”.
Przekazaly rowniez, ze desantowiec Oleniegorskij Gorniak “uczestniczyl w
odparciu ataku”.
Oleniegorskij Gorniak (BDK-91) to jeden z duzych okretow desantowych
projektu 775 (w kodzie NATO: Ropucha). Jednostki te zostaly zaprojektowane
w Polsce i wybudowane przez Stocznie Polnocna w Gdansku. Powstalo 28
okretow, wszystkie dla marynarki wojennej Zwiazku Sowieckiego. Produkcja
trwala od polowy lat 70. do poczatku lat 90. XX wieku. Oleniegorskij
Gorniak zostal wcielony do sluzby w 1976 roku.
Zaczyna sie transport reaktora Orlenu na Litwie. Wazy 1500 ton
O polnocy w sobote rozpocznie sie transport z Klajpedy do przedsiebiorstwa
Orlen Lietuva w Mozejkach gigantycznego, wazacego okolo 1500 ton reaktora,
kluczowego elementu budowanej w rafinerii instalacji hydrokrakingu. By
przewiezc reaktor, niektore skrzyzowania na trasie zostaly poszerzone, a
linie elektryczne zostana czasowo zdemontowane. Skonstruowany we Wloszech
reaktor o dlugosci 95 metrow, 6,5 metra szerokosci i 10,5 metra wysokosci
do portu w Klajpedzie przybyl w tym tygodniu. Jego transport do Mozejek
bedzie odbywal sie w godzinach nocnych ze srednia predkoscia zaledwie 3
km/h. Trasa liczy ok. 145 km i bedzie przebiegala drogami regionalnymi
Klajpedy, Kretyngi, Skuodasa i Mozejek. Jak informuje w sobote agencja BNS,
na ulicach Klajpedy do przewozu ladunku zostana ulozone specjalne ochronne
arkusze, przywiezione z Holandii, a z niektorych skrzyzowan tymczasowo
zostana usuniete sygnalizacje swietlne. Niektore skrzyzowania w Klajpedzie
i Mozejkach, zjazdy i drogi zostaly tez poszerzone, ich jezdnie wzmocnione,
mosty zrekonstruowane. Operator dystrybucji energii elektrycznej ESO
poinformowal w tym tygodniu, ze 178 skrzyzowan linii napowietrznych bedzie
musialo zostac zdemontowanych podczas transportowania reaktora, a nastepnie
odbudowana. Planowane sa przerwy w dostawie pradu trwajace do 10 godzin.
Transport reaktora na plac budowy zrealizuje firma Mammoet, a cala operacja
zostala przygotowana we wspolpracy z Litewska Generalna Dyrekcja Drog. Do
Mozejek, zgodnie z zalozeniem, reaktor dotrze 18 sierpnia. Prezes Orlenu
Daniel Obajtek, cytowany w komunikacie koncernu, wyjasnia, ze reaktor
“stanowi serce inwestycji w poglebiony przerob ropy” i jest “kluczowym
elementem instalacji hydrokrakingu”. Jak dodal Obajtek, nowa instalacja w
Orlen Lietuva “znaczaco poprawi rentownosc i marze rafinerii w Mozejkach, a
tym samym mocniej uniezalezni spolke od zmiennego otoczenia
makroekonomicznego”. – Dzieki temu mozliwy bedzie dalszy rozwoj firmy w
kierunku nowych produktow i wydluzania lancucha wartosci – zapowiedzial
prezes Orlenu.
Wedlug koncernu budowa instalacji poglebionego przerobu ropy w rafinerii
Orlen Lietuva
ma
zostac zrealizowane do konca 2024 r. i umozliwic wzrost EBITDA nawet o ok.
68 mln euro rocznie. “Wszystko to dzieki zwiekszeniu uzysku produktow
wysokomarzowych o nawet 12 proc., z obecnych niecalych 72 proc. do poziomu
84 proc.” – wskazal Orlen.
Koncern wyjasnil przy tym, ze “obecnie dla wyprodukowania oczekiwanego
wolumenu paliw Orlen Lietuva przerabia do 10 mln ton surowca rocznie, a po
uruchomieniu instalacji hydrokrakingu uzyskanie podobnego wolumenu paliw
bedzie mozliwe przy przerobie na poziomie 8 mln ton ropy rocznie”.
SPORT
ZYLA PRZEGRAL ZAKLAD, MALYSZ PEKA ZE SMIECHU
Rywalizacja w Letniej Grand Prix w skokach narciarskich toczy sie nie tylko
o punkty w klasyfikacji generalnej, ale tez – przynajmniej dla Piotra Zyly
– o cos wiecej. Prezes Polskiego Zwiazku Narciarskiego Adam Malysz
opowiedzial o kulisach zakladu skoczka z Grzegorzem Sobczykiem, trenerem
Bulgara Wladimira Zografskiego. To wlasnie bulgarski skoczek okazal sie
najlepszy w sobotnim konkursie na obiekcie w Szczyrku. Trzecie miejsce
zajal Zyla, ktory przed kamera Eurosportu powiedzial, ze porazka z
Zografskim boli go podwojnie. Wszystko przez zaklad, ktory mial przed
zawodami z trenerem Sobczykiem.
– Jestem nie do konca zadowolony z tego powodu, ale bede musial mu cos
kupic – wyjawil enigmatycznie. Nie chcial jednak rozwodzic sie nad
szczegolami. Mozna bylo jedynie sie domyslic. Wiecej zdradzil Malysz w
studiu Eurosportu po pierwszej serii niedzielnego konkursu.
MALYSZ: TO JEST CALY PIOTREK
– Wczoraj faktycznie Piotrek zalozyl sie z Grzeskiem Sobczykiem, ze
przeskoczy Vladimira o skrzynke piwa chyba czy cos takiego. I jak
wyjezdzalem ze Szczyrku – bo mielismy wieczorem jeszcze konferencje prasowa
– to wracal Piotrek ze skrzynka. Niestety, ale to jest caly Piotrek.
Niestety przegral, ale moze i dobrze, bo nie wypil tej skrzynki. Lepiej
niech to sztab wypije – relacjonowal, nie przestawajac sie przy tym smiac.
Po czym dodal: – Dzisiaj juz sie nie zalozyli, moze Piotrek wygra. I
faktycznie, Zyla nie mial w niedziele sobie rownych. Polecial na 105. metr,
a Zografski uzyskal 101,5 metra, tracac do prowadzacego Polaka 6,3 punktu.
Jako ze pod koniec drugiej serii warunki pogodowe w Szczyrku znacznie sie
pogorszyly, organizatorzy anuliowali ja, utrzymujac wyniki z pierwszej.
NADZIEJA POLAKOW PRZEDWCZESNIE ZAKONCZYLA SZOSOWE MISTRZOSTWA SWIATA
Michal Kwiatkowski nie zdolal ukonczyc niedzielnego wyscigu mistrzostw
swiata w kolarstwie szosowym w Szkocji. Wycofal sie z rywalizacji na
rundach w Glasgow. Byl to jedyny reprezentant Polski, ktory bral udzial w
zmaganiach elity mezczyzn. W jednej z najbardziej prestizowych konkurencji
tegorocznych mistrzostw globu w kolarstwie zawodnicy przystapili do walki
na dystansie 271,1 kilometra z Edynburga do Glasgow. W tym ostatnim miescie
do pokonania bylo dziesiec piekielnie wymagajacych technicznie rund.
Lacznie na koncowych 150 km czekalo okolo 500 zakretow i masa krotkich, ale
wyczerpujacych podjazdow. Do wyscigu przystapilo 195 kolarzy, ale w tak
licznym gronie tylko jedno miejsce przyslugiwalo Polsce. Bialo-Czerwonych
reprezentowal Kwiatkowski, ktory zaledwie dwa dni wczesniej ukonczyl
tygodniowe zmagania w Tour de Pologne na trzecim stopniu podium. Nie mial
wiec czasu na odpowiednia regeneracje, biorac pod uwage, ze musial jeszcze
odbyc podroz do Szkocji. Niestety to zmeczenie odbilo sie na jego
niedzielnym wystepie.
Kwiatkowski byl w zdecydowanie trudniejszym polozeniu niz wielu innych
kolarzy liczacych na wysokie lokaty w szosowych mistrzostwach swiata ze
startu wspolnego. Nie tylko ze wzgledu na wspomniany udzial w polskim
tourze, ale przede wszystkim z uwagi na brak pomocnikow na trasie. Mimo
braku wsparcia Polak dojechal do Glasgow w glownej grupie, umiejetnie
znajdujac sobie miejsce miedzy innymi reprezentacjami. Tam na technicznych
rundach rywalizacja zrobila sie juz jednak niezwykle chaotyczna. Czolowka
narzucala mordercze tempo, a kazda najmniejsza slabosc, defekt czy blad
praktycznie oznaczaly koniec wyscigu dla pechowcow. Okolo 80 km przed meta
taki los spotkal niestety rowniez Kwiatkowskiego, ktory musial zrezygnowac
z dalszej jazdy.
DETEKTYW
Haniebna smierc na obcej ziemi
Helena KOWALIK
Sanjeew K. wyjasnial, ze Nepalczyk wielokrotnie zabieral go do swego
mieszkania i tam gwalcil: – Telefon przyczepial do framugi okna, zakrywal
sobie twarz czyms w rodzaju maski, a kiedy mi to robil, kazal patrzec w
strone aparatu. Nie zawiadomilem policji, bo bylem w Polsce nielegalnie.
Kazdego dnia myslalem, jak zorganizowac pieniadze na wyku- pienie wideo.
Nic z tego nie wychodzilo, wiec z udreki zaczalem pic. Restaurator mial
nade mna calkowita wladze. Na przyklad zabral mi paszport, aby pod moim
nazwiskiem przesy- lac nielegalnie zarobione pieniadze rodzinie w Nepalu.
Pies obszczekiwal samo- chod na osiedlowym parkingu, na peryfe- riach
podwarszaw- skiego miasteczka L. Nie reagowal na wolanie wlasci- cielki.
Kobieta podeszla blizej do toyoty, zajrzala przez szybe do srodka. Na
kierownicy lezal mar- twy mezczyzna. Mial na szyi moc- no zacisniety wezel
z szalika. Byl obnazony. Zawiadomiono policje. Z kieszeni kurtki denata
funkcjo- nariusze wyjeli nepalski paszport i karte pobytu w L., na nazwisko
Kumara I. Od 2 dni szukano tego czlowieka – zaginiecie zglosil 27 grudnia
2018 roku Polak, ktory przedstawil sie, jako pelnomocnik Nepalczyka do
spraw urzedowych. Kumar I. prowadzil w L. restaura- cje o nazwie Ewerest.
Nastepnego dnia przeszuka- no mieszkanie, ktore wynajmo- wal 37-letni
Nepalczyk. Policja weszla do lokalu rano. Trzej lokatorzy – pracownicy
Ewerestu: Sanjeew K., Ashouth Sh. z Indii oraz Prasad B. z Nepalu, jeszcze
spali. Zostali zatrzymani z uwa- gi na rozbieznosci w zlozonych zeznaniach.
Wlascicielka mieszkania Ewa Sz. zeznala, ze Kumar I. wynajmo- wal u niej
lokal od 3 lat. Mieli wspolne interesy. On prowadzil w L. nepalska
restauracje, mial tam 1 proc. udzialu. Pozostale 99 proc. nalezalo do jego
wspol- nika. Chcial sie z nim rozstac i prosil Ewe Sz., aby wykupila od
tego wspolnika jego udzialy na kilka miesiecy.
– Ja sie zgodzilam – zezna- la wlascicielka mieszkania. – Zostalam
prezeska, ale tylko na papierze, nie ponoszac zadnych kosztow. Nie mialam z
tego zad- nych dochodow. Po roku zapro- ponowalam I., zeby moje udzialy
przejal ktos przeze mnie polecony. Bylam przekonana, ze formalnosci zostaly
dopelnione. Tymczasem okazalo sie, ze caly czas wid- nialam w Krajowym
Rejestrze Sadowym.
Ewa Sz. ostatni raz widziala Kumara I. tydzien przed Bozym
Narodzeniem 2018 roku, gdy weszla do jego restauracji.
– Mowil, ze ma problemy. Zatrudnil kogos, kto okazal sie nieuczciwy. Na
domiar zlego powierzyl prowadzenie restaura- cji dwom przybyszom z Indii.
Oni narobili dlugow, a potem jeden z nich zginal w wypadku samo- chodowym –
relacjonowala.
24 grudnia Sz. wyslala SMS-a do Nepalczyka z pytaniem, co sie z nim dzieje.
Odpowiedzial, ze jest w Amsterdamie, odpo- czywa. Wraca nazajutrz. Dwa dni
pozniej poprosila go droga elektroniczna, aby zrobil zdje- cie licznika
gazowego w wynaj- mowanym mieszkaniu, bo musi zaplacic rachunek. Ten SMS
nie zostal odebrany.
ZPoranne wyznanie
atrzymany Ashouth Sh. zeznal na areszto- wym posiedzeniu Sadu
Rejonowego w L., ze wie, kto zabil Kumara I. Mordercami sa: barman w
Ewerescie Sanjeew K. i jego kolega z Lodzi Tapender S., byly pracownik
Kumara I. Sanjeew sam mu to powiedzial rano 27 grudnia, gdy sie obu- dzili
w lokalu wynajmowanym przez restauratora. W przestep- stwie uczestniczyla
jeszcze jedna osoba, ktorej zatrzymany nie znal. Sanjeew K. oswiadczyl, ze
jest to nieprawda.
30 grudnia aresztowano Tapendera S. Podczas rewizji policja znalazla u
niego nar- kotyki. Ustalono, ze telefony podejrzanego i Hindusa Ayaya S.
logowaly sie w miejscu ujawie- nia zwlok Nepalczyka. Ayaya S. rowniez
zostal zatrzymany, choc podobnie jak Tapender S. twier- dzil, ze nie mial
nic wspolnego z zabojstwem.
– My Hindusi nie mamy zad- nego pozwolenia od Najwyzszego, aby zabijac –
przekonywal prze- sluchujacych.
Zapytany, co robi w Polsce wyjasnil, ze zamierza na dlu- zej zatrzymac sie
w Warszawie; zlozyl juz nawet wniosek o karte pobytu.
Ponownie przesluchany Ashouth Sh. zeznal:
– Gdy jest sie Nepalczykiem czy Hindusem w tak obcym kraju jak Polska,
gdzie nie sposob nauczyc sie miejscowego jezyka, trzeba szukac swoich.
Sanjeewa K. poznal na Lotwie, gdzie przebywal poltora miesia- ca. Potem
rodak wyjechal do Grecji, ale tam mu sie nie powio- dlo i osiadl w Polsce,
konkretnie w L. W tym czasie Tapender S. pracowal w restauracji Kumara I.
Znacznie starszy od nich Nepalczyk, ktory mieszkal w Polsce juz kilka lat,
przyjmo- wal Azjatow do obslugi gastrono- micznej. Poki co, jedyna zaplata
byla mozliwosc najedzenia sie i przespania w wynajmowa- nym przez niego
mieszkaniu. Pieniadze za robote owszem, obiecywal, jednakze byly to slo- wa
bez pokrycia, niezmiennie brzmialy “jutro”.
Sytuacja pogarszala sie z mie- siaca na miesiac; Kumar I. stal sie
agresywny, zwlaszcza, kiedy byl pijany. A to zdarzalo sie coraz czesciej.
Przeklenstwa: “matko- je…”, “siostroje…” – w Indiach wielka obraza –
fruwaly w powie- trzu. Kiedys o malo co nie polala sie krew, gdyz Sanjeew
K. chcial pobic restauratora grozacego mu, ze jesli bedzie sie upominac o
kase, spowoduje – dzieki swym znajomosciom – wydalenie go z Polski.
Tapender S. tez mial dosyc harowania u Nepalczyka. Postanowil przeprowadzic
sie do Lodzi. Kumar I. zareagowal krzykiem – nie dosc, ze rejte- ruje, to
jeszcze chce zabrac jego pracownikow.
Istnial tez drugi powod konflik- tu: Nepalczyk mial Tapendera S. w garsci,
gdyz ten byl mu winien 2,5 tys. euro za zalatwienie karty pobytu w Polsce.
Wiekszosc przy- bylych nad Wisle Hindusow nie wiedziala, ze taki dokument
moz- na uzyskac legalnie. Restaurator “umozliwial” legalizacje pobytu wielu
Azjatom, to bylo jego stale zrodlo dochodu. Tapender S. tez dal sie nabrac.
W czasie kolejnego przeslu- chania Ashouth Sh. rozszerzyl swoje zeznania:
– Kiedy 26 grudnia wychodzi- lem w nocy z Ewerestu, zauwazylem w swietle
latarni stojacych w pobli- zu Sanjeewa K., Tapendera S. i jeszcze jednego
nieznanego mi mezczyzne. Oni mnie nie dostrze- gli, stalem w ciemnosciach.
W mieszkaniu Kumora I., gdzie zwykle spalem, zastalem tylko jed- nego
kolege, kucharza z Ewerestu. Kiedy obudzilem sie rano, byl tam tez Sanjeew
K. On mi sie zwie- rzyl, ze z Tapenderem S. i inna osoba udusili w nocy
restaurato- ra. Po zabojstwie wlozyli cialo do samochodu i wywiezli na
obrzeza miasta. Prowadzil Tapender S.
Przesluchano dziewczy- ne Sanjeewa K. Zeznala, ze 26 grudnia jej chlopak
poszedl na spotkanie z Tapenderem S. Telefonowala do niego tamtej nocy, w
godzinach 1-2, nie odbie- ral polaczen. Nastepnego dnia prosil ja: gdyby
ktos pytal, niech potwierdzi, ze wspolnie spedzili wieczor i noc z 26 na 27
grudnia.
– Byl bardzo zdenerwowany – zeznala. – Tlumaczylam sobie, ze poniewaz
gdzies przepadl jego szef razem ze swoja toyota, on nie chce byc w to
wplatany. W pierwszy dzien po swietach Bozego Narodzenia jezdzilismy z
Sanjeewem po L. i wypatrywali- smy samochodu Nepalczyka. Kiedy kilka dni
pozniej przeczytalam w miejscowej gazecie o znalezieniu ciala zamordowanego
restaurato- ra, uswiadomilam sobie, ze bylam bardzo blisko miejsca
porzucenia toyoty. Chcialam nawet skrecic na ten parking, ale Sanjeew
stanow- czo mi odradzal, wrecz wymogl zawrocenie.
Sanjeew K. nadal sie nie przy- znawal. Twierdzil, ze 26 grud- nia, po
wyjsciu o godzinie 22.30 z restauracji, poszedl odetchnac do parku.
Rozpalil ognisko – to hinduski zwyczaj, pora roku nie ma znaczenia, przy
ogniu
dobrze sie mysli. O godzinie 1.30 pojechal taksowka do cen- trum Warszawy,
tam spotkal Tapendera S. i okolo godziny 6 rano wrocil do mieszkania w L.
Sledczy uwaznie obejrzeli nagranie z kamer zainstalowa- nych na Dworcu
Centralnym. 26 grudnia 2018 roku godzinie 21.53
dostrzegli na peronie Tapendera S. i jego rodaka Ayaya S., ktorzy odjechali
pociagiem podmiejskim. Na mniej wyraznym nagraniu tej samej nocy ze stacji
PKP w L., widac dwoch mezczyzn narodo- wosci hinduskiej, ktorzy o godzi-
nie 22.26, po zejsciu z peronu, udali sie w kierunku miasta. Z wnetrza
toyoty wyizolowa- no DNA co najmniej dwoch osob. Byly tam profile Tapendera
S. i Ashoutha Sh. Odciski palcow tego drugiego znajdowaly sie na butelce
wodki zostawionej w samochodzie. Niespodziewany przelom w sledztwie.
Podczas przesluchania w Sadzie
Rejonowym w L. (w kwestii kolejnego przedluzenia aresztu) Sanjeew K.
przyznal sie, ze razem z Tapenderem zamordowali restauratora. – Owinalem mu
szyje szalikiem, a kolega udusil.
On mial powody. Pod koniec pazdziernika Kumar I. pokazal mu w swoim
telefonie 6 fil- mow wideo, na ktorych gwalcil Sanjeeva. Sprawca mial
zaslo- nieta twarz, ale jego ofiara nie watpila, z kim ma do czynienia. –
Te nagrania byly krecone na zapleczu restauracji. Na wszyst- kich bylem
calkowicie nagi, on wpychal mi penisa do ust. Po amfie nie potrafilem sie
bronic, zwlaszcza, ze bylo ich dwoch. Chcieli tez, zebym pojechal z nar-
kotykami do Holandii. Mialem tam sprzedac towar i przywiezc im pieniadze.
Sanjeew K. wyjasnial, ze Nepalczyk wielokrotnie zabieral go do swego
mieszkania i tam gwalcil: – Telefon przyczepial do framugi okna, zakrywal
sobie twarz czyms w rodzaju maski, a kiedy mi to robil, kazal patrzec w
strone aparatu. Nie zawiado- milem policji, bo bylem w Polsce nielegalnie.
Kazdego dnia mysla- lem, jak zorganizowac pieniadze na wykupienie wideo.
Nic z tego nie wychodzilo, wiec z udreki zaczalem pic. Restaurator mial
nade mna calkowita wladze. Na przyklad zabral mi paszport, aby pod moim
nazwiskiem przesylac nielegalnie zarobione pieniadze rodzinie w Nepalu.
8 stycznia 2019 roku Sanjeew K. zawiadomil prokuratora: “Chcialbym spotkac
sie z panem
jak najszybciej. Ja nie zabilem, nawet nie dotknalem ciala. Nie chce zyc.
Chce isc do Boga”.
Tydzien pozniej wyslal z aresztu kolejny list, napisany wlasna krwia.
Twierdzil, ze byl jedynie swiadkiem tragicznego zdarzenia; wieczorem 26
grud- nia, po rozmowie telefonicznej z Tapenderem S., spotkal sie z nim i
dwoma innymi mez- czyznami w parku. Jeden byl narodowosci hinduskiej, drugi
Afrykanczykiem. Powiedzieli, ze planuja zabojstwo Nepalczyka. Chcial
zawiadomic policje, ale zagrozili, ze jego tez zabija. Nastepnie zmusili go
do wypicia kilku piw, po czym poszukali Kumara I. na zapleczu restauracji.
Podczas przesluchania w maju 2019 roku Sanjeew K. odmowil udzielenia
odpowiedzi na pytania prokuratora. Nie chcial uczestni- czyc w wizji
lokalnej.
W listopadzie wyjasnil, ze owej grudniowej nocy 2018 roku byl pod wplywem
narkoty- kow i niczego nie pamieta. Nie rozumie, dlaczego sklamal, przy-
znajac sie do zabojstwa. “Chyba mialem nie po kolei w glowie”. Zaprzeczyl,
ze znal Ayaya S. i prosil swa dziewczyne, by zapewnila mu alibi. Rowniez
Tapender S. nie przyznal sie w czasie pierwszego przeslucha-
nia – 31 grudnia 2018 roku – do zabojstwa. Wyjasnil, ze w drugi dzien Swiat
Bozego Narodzenia spotkal sie poznym wieczorem z Sanjeewem K. w miejscowo-
sci L. Zamierzali pojsc na dlugi spacer. Wkrotce potem kolega odebral
telefon i nie tlumaczac, o co chodzi, postanowil na chwi- le wrocic do
swego mieszkania. Czekal na niego bezskutecznie 1,5 godziny, w koncu
samotnie ruszyl z powrotem. Po drodze zobaczyl biegnacego w jego stro- ne
Sanjeewa K. Zamowili taksow- ke do Warszawy, gdyz chcieli sie zabawic sie w
jakims klubie. On
zatrzymal sie na noc u znajo- mych studentow, w domu aka- demickim Riwiera.
Kolega wro- cil do L. Zaprzeczyl, aby tej nocy byl w restauracji
Nepalczyka. O smierci Kumara I. dowiedzial sie nastepnego dnia od
przygodnie poznanego Polaka. Wie, gdzie jest lokal o nazwie Ewerest, bo
kiedys tam pracowal, ale to bylo dawno. Nastepnie Tapender S. napisal do
prokuratora: “Nie bede zaprzeczal, ze nie prowa- dzilem tamtej nocy
samochodu pokrzywdzonego. To byly emo- cjonalne decyzje, ktore ewentu-
alnie wyjasnie na rozprawie. Ale nie mialem zadnego kontaktu z Kumarem I.
tuz przed jego smiercia. W swieta, rzeczywi- scie, telefonowalem do
Sanjeewa i Ashoutha zeby powiedziec, ze skoro Nepalczyk ich gnebi, niech
przyjezdzaja do Lodzi. Znam tam wiele osob, ktore moga zaofero- wac
znacznie lepsza robote”.
Trzeci oskarzony Ayay S. zostal zatrzymany dlatego, ze jego telefon logowal
sie w nocy 27 grudnia 2018 roku w L. pod- czas rozmowy z Tapenderem. S.
twierdzil, ze nigdy nie byl w tym podwarszawskim miasteczku. Przyjechali
tam z Lodzi. Po wyj- sciu z pociagu pozyczyl koledze swoj telefon. W
McDonaldzie spotkali znajomego Tapendera S. Ten mezczyzna powiedzial, ze
musza zabic jakas osobe. Dal Tapenderowi zaklejona koperte.
– Ja powiedzialem, ze tego nie zrobie i wyszedlem z lokalu – wyjasnial
podejrzany.
Potem ci dwaj udali sie w nie- znanym kierunku. S. czekal na nich prawie 3
godziny. Tapender, po powrocie, oddal mu telefon. Ayaya S. sam wrocil do
Lodzi.
W czasie wizji lokalnej Ayaya S. podal inna wersje zdarzen, ktore rzekomo
mialy miejsce w drugi dzien swiat Bozego Narodzenia. Wynikalo z niej, ze
kiedy znalez- li sie w Warszawie, Tapender S. namowil go, aby podjechal z
nim w pewne miejsce. Nie powiedzial, gdzie. Udali sie tam kolejka pod-
miejska, podroz trwala okolo pol godziny. Prosto ze stacji poszli do
McDonalda. Tam kolega spotkal swego znajomego. Potem przenie- sli sie do
innego lokalu; Ayaya S. nie pamietal jego nazwy. Przy barze czekal na nich
nieznany mu Hindus. Postanowili rozpalic w lesie ognisko. Potem Tapender z
kolegami poszli cos zalatwic. Wrocili samochodem, ktory – po ujechaniu
kilku kilometrow – porzucili na ulicy.
Kolo stacji paliw Ayaya S. uswiadomil sobie, ze w upro- wadzonym pojezdzie
zostawil komorke. Tapender kazal mu poczekac, wraz z kolega wrocili po
zgube. Po odzyskaniu telefonu Ayaya S. odjechal ze swym kum- plem taksowka
do Warszawy.
Przesluchany niemal rok od zabojstwa restauratora – ciagle trwalo sledztwo
– przypomnial sobie, ze gdy 26 grudnia przyjechal do Warszawy z Tapenderem
S., do jego kolegi zatelefonowal ktos, kto sie przedstawil jako Sanjeew K.
Ten mezczyzna wyznaczyl im spotkanie kolo McDonalda w L. Kiedy tam
dojechali, Tapender zmienil plany – chcial rozpa- lic w pobliskim lesie
ognisko. Posiedzieli przy plonacych pola- nach, a po pewnym czasie Sanjeew
K. ich opuscil. Oni wyszli na uli- ce, gdzie stal zaparkowany samo- chod.
Tapender uruchomil go bez kluczykow – przejechali sie kawalek, nastepnie
porzucili woz. Do Warszawy wrocili taksowka. Kolega tam zostal, a on wsiadl
do pociagu w kierunku Lodzi. Marzyl o tym, aby sie przespac na wlasnym
lozku.
Dlaczego zmienil poprzed- nie wyjasnienia? Bo wczesniej, z powodu
zdenerwowania, mowil nieprawde. Na przyklad, ze Tapender i Sanjeew omawiali
plan zabojstwa jakiegos mezczy- zny. Nie byl w stanie wyjasnic, dlaczego
jego telefon znalazl sie w samochodzie ze zwlokami.
Sad przedluzyl areszt. Podejrzany zasypywal prokura- ture listami. Oto
kilka cytatow z tej bogatej korespondencji: “Szanowni panstwo. Czy moga
mi panstwo powiedziec, dlacze- go nie dajecie mi wolnosci? Bo ja tego nie
rozumiem. Jesli maja panstwo jakies dowody przeciw- ko mnie, podajcie je,
ukarzcie. Ja nie boje sie kary. Uwazam, ze nie macie przeciwko mnie
dowodow. Jak mozecie je znalezc, kiedy
ja nic zlego nie zrobilem?”. “Nie wiem, dlaczego kolejny raz przedluzo-
no mi areszt. Chcialbym zapytac, dlaczego nie moga panstwo aresz- towac
Ashoutha Sh. Odciski jego palcow byly
na butelce wodki w samo- chodzie Kumara I. Prosze nie bawic sie moim
zyciem. Jestem tu od ponad roku, bez zadnego sensu. Prosze oddac mi
wolnosc. Chce sie spotkac z rodzina.”
“Dlaczego jestem przetrzy- mywany w areszcie, jaki jest powod? Jesli
twierdza pan- stwo, ze 26.12.2018 roku, bylem w nocy w L., to nie
jest dowod. Tamtej nocy
w tym miejscu przeby-
walo wielu Hindusow
i Polakow. Dlaczego policja
nie aresztowala tych ludzi, tylko mnie?”
Wszystkich trzech podejrza- nych zbadali biegli psychiatrzy i psycholodzy.
W wywiadzie lekarskim Sanjeew K. potwierdzil swe uza- leznienie od alkoholu
i narkoty- kow. Zapytany o rodzine przedsta- wil sie, jako ciezko
doswiadczo- ny przez los juz od dziecinstwa. Ojciec alkoholik, matka
popelni- la samobojstwo, gdy mial 7 lat, macocha go nienawidzi, gdyz
chcialaby zagarnac ziemie nalez- na mu w spadku po rodzicielce. Wartosc
tego arealu K. ocenil na 2 mln dolarow. Po samobojczej smierci brata
postanowil wyje- chac na stale z Indii i osiedlic sie w Europie. Przebywal
na Lotwie, w Niemczech, w Szwecji. Ale nie zagrzal tam dluzej miej- sca, w
koncu trafil do Polski. Nepalczyk go wykorzystywal. Nie tylko seksualnie,
rowniez
w pracy. Kazal mu harowac bez zaplaty przez 17 godzin na dobe. Zdarzalo
sie, ze ze zmeczenia zasypial w parku albo na podlo- dze w restauracji.
Tapender S. nie chcial mowic bieglym o sobie. W opinii zazna- czono, ze ten
z wyksztalcenia inzynier ma ponadprzecietny intelekt i swietna pamiec.
Najmlodszy sposrod podejrza- nych – 28-letni Ayaya S., zostal zdiagnozowany
jako czlowiek o zszarpanych nerwach, niesta- bilny emocjonalnie. Nie
potrafi znalezc sobie miejsca w zyciu. Nie pracuje, ciagle liczy na to, ze
wygra na loterii. Utrzymuje sie z finansowego wsparcia dalszej rodziny
mieszkajacej w Belgii. Akt oskarzenia trzech Hindusow zarzucal im, ze
wnocyz26na27grud-
nia 2018 roku probowali wspol- nie, w restauracji Ewerest w L., pozbawic
zycia Kumara I.
Zapowiadal sie trudny proces. Oskarzeni nie przyznawali sie do popelnienia
morderstwa. Tylko wnikliwosci i doswiadczeniu zespolu sedziowskiego
(Malgorzata Wasylczuk – przewodniczaca i Barbara Piwnik) postepowanie
sadowe nie zostalo rozwleczone w czasie, choc trzeba bylo prze- tlumaczyc
na jezyk polski kazde slowo, ktore padlo na sali sadowej.
Pod koniec postepowania prokurator domagal sie skazania oskarzonych na kary
po 25 lat pozbawienia wolnosci. Adwokaci wnosili w swych mowach o
uniewinnienie.
Obronca Sanjeewa K. ekspo- nowal, ze jego klient przyznal sie do
popelnienia zbrodni tylko w sledztwie. Mimo traumatycz- nych relacji z
ofiara, nie chcial jej skrzywdzic ani pozbawic zycia.
Zamierzaluwolnicsieodswego przesladowcy poprzez zmiane
miejscazamieszkania.Napodsta- wie zlozonych wyjasnien i innych dowodow
mozliwe jest wykre- owanie kilku wersji zdarzenia; co do zadnej jednak nie
ma pew- nosci, ze jest prawdziwa. Glowny
informator policji – Ashoutsh Sh. zeznal na rozprawie, ze nie pamieta
wszystkich okoliczno- sci zabojstwa. Nie mozna zatem jego zeznaniom
przypisac cech wiarygodnosci.
Adwokat Tapendera S. tez podnosil, ze wina tego oskarzo- nego nie zostala w
toku proce- su udowodniona. Owszem, jego klient byl tej nocy w L.,
odwiedzil Kumara I. Zaprowadzil samo- chod pokrzywdzonego na miej- sce
wskazane przez wlasciciela, bo Nepalczyk byl w zlej kondy- cji. Potem
Tapender S. wrocil do Warszawy taksowka. Zaden ze zgromadzonych dowodow
osmo- logicznych ani tez analiza DNA nie wskazuja na bezposredni udzial
oskarzonego w zabojstwie.
Mecenas przekonywal, ze akt oskarzenia opiera sie na wyja- snieniach
Sanjeewa K., zlozonych przed Sadem Rejonowym w L. Ale zostaly one odwolane
na rozprawie w Sadzie Okregowym Warszawa- Praga. Mozna sie domyslec, dla-
czego Sanjeew K. obciazal sie na poczatku. Prawdopodobnie byl to efekt
nacisku policji albo dazenie przesluchiwanego do obnizenia kary, skoro
uznal, ze nie ma inne- go ratunku.
Zeznania Ashoutsha Sh. adwo- kat ocenil jako niewiarygodne. Jak sam ten
swiadek twierdzil, jego znajomosc z Sanjeewem K. nie byla zazyla. Jest
nieprawdo- podobne, ze malo znany kolega ni stad ni zowad zwierzyl mu sie o
swicie, ze udusil restauratora. W ocenie obrony Ashoutsh Sh. konfabulowal,
aby nie byc oskar- zonym o zabojstwo. Ma do tego wrodzona sklonnosc, skoro
wsrod uczestnikow zdarzenia widzial trzecia osobe, ktorej nie bylo.
Mozliwe, ze policjan- ci powiedzieli mu: albo bedziesz
zeznawal,albodostaniesz25lat. Analiza logowania telefoniczne-
gopotwierdza,zebylwpoblizu miejsca zbrodni. W samochodzie znaleziono
butelke wodki z odci- skami jego palcow.
Rowniez adwokat Ayoya S. podwazal prawdomownosc glownego swiadka
oskarzenia. – To, w jaki sposob Ashoutsh Sh. doszedl do wniosku, ze w
zaboj- stwie braly udzial 3 osoby wska- zuje, ze opieral sie na wiadomo-
sciach medialnych.
Zreszta sam sobie przeczyl. Przed sadem zeznal, ze nie widzial Ayoya S.
tamtej nocy. Oskarzony S. nie kwestionowal, ze 26 grudnia 2018 roku znalazl
sie w L., ale to nie jest dowodem popelnienia zbrodni.
Wyjasnienie Ayoya S., zlozone w czasie pierwszego przeslucha- nia, jakoby
slyszal, ze moze sie zdarzyc cos niepokojacego, sa zbyt enigmatyczne, aby
trakto- wac je powaznie. Zwlaszcza, ze przed sadem oskarzony wycofal sie z
tego, co wczesniej powie- dzial. Tlumaczyl sie przeraze- niem, kiedy zostal
zatrzymany. Przez dwa dni nie jadl, krecilo mu sie w glowie. Do niego tez
docieraly komunikaty, ze moze byc skazany na 25 lat. To zde- cydowalo, ze w
czasie skladania wyjasnien opowiadal rowniez zmyslone historie.
Ostatnie slowo Tapendera S. trwalo ponad godzine. Oskarzony mowil po
angielsku, od czasu do czasu wtracajac slowa polskie. Krytycznie
skomentowal caly przebieg procesu, zgromadzone dowody, szczegolnie odnoszac
sie do niewygodnych dla niego faktow. Na koniec wyznal:
– Nie wiem, jak sie jeszcze bro- nic przed ludzmi, ktorzy zmieniaja
zeznania. Znam dobrze topogra- fie miasteczka L. Gdybym popel- nil
morderstwo, nie zostawilbym ciala w tak widocznym miejscu.
Sanjeew K. ograniczyl sie do stwierdzenia, ze swiadek Ashoutsh Sh.
odpowiadal zgod- nie z oczekiwaniami przesluchu- jacych go policjantow:
– Odwrocil uwage sledczych od siebie i skierowal w nasza strone. Przed
sadem nie potrafil wyjasnic, kim byl ten trzeci mezczyzna, kto- rego
dostrzegl owej nocy przed restauracja Ewerest.
Ayaya S. zajal uwage sadu tyl- ko przez kilka minut. Zarzekal sie, ze z
zabojstwem nie mial nic wspolnego.
Prokurator jest S rozczarowany
anjeew K. zostal skazany na 10 lat wiezienia, Tapender S. na 8 lat, Ayaya
S. wyszedl
z procesu wolny.
– Sad zgadza sie czesciowo z obrona, ze postepowanie przy- gotowawcze, choc
obszerne, bylo obarczone wieloma bledami – powiedziala sedzia Malgorzata
Wasylczuk w ustnym uzasadnie- niu wyroku. – Niezaleznie jed- nak od tego,
ujawnione dowody pozwolily przypisac oskarzonym popelnienie zbrodni, a w
przypad- ku Tapendera S. rowniez posiada- nie marihuany. Jedynym dowodem
bezposrednim w ustaleniu spraw- cow sa wyjasnienia Sanjeewa K.
przed Sadem Rejonowym w L. Jednakze samo przyznanie sie oskarzonego nie
jest wystarcza- jacym dowodem winy – przypo- mniala sedzia. – Wymaga takiej
samej oceny, jak kazde inne wyja- snienie. Podczas sledztwa K. nie byl
poddany jakiejkolwiek presji, w szczegolnosci, jak on twierdzi, policji. Do
zabojstwa przyznal sie w obecnosci obroncy i tlumacza.
Mial swobode wypowiedzi. Pierwsze przesluchanie przez prokuratora odbylo
sie rano 31 grudnia 2018 roku. Wtedy Sanjeew K. zaprzeczyl, ze ma cos
wspolnego z zabojstwem. Podal do protokolu, ze 26 grud- nia nie bylo go w
L. Mial dobre relacje z restauratorem, jako jego szefem. Godzine pozniej,
na posiedzeniu sadu rejonowe- go w sprawie aresztu, oswiadczyl w obecnosci
swego adwokata, ze wspolnie z Tapederem S. zamor- dowali Nepalczyka.
Wyjasnienia tego oskarzonego znalazly potwierdzenie w innych dowodach. Z
sekcji zwlok wynika- lo, ze do zgonu doszlo w nastep- stwie gwaltownego
uduszenia. A tak to wlasnie Sanjeew K. przedstawial w sadzie. Cialo ofiary
bylo czesciowo obnazo- ne, znaleziono na nim drobiny piasku, ktorego bylo
pelno na parkingu. To by potwierdzalo, ze do zabojstwa doszlo na zapleczu
restauracji i zwloki przeniesiono do samochodu.
Profil DNA sladow biologicz- nych pozostawionych w samo- chodzie i na
klamce okazal sie zgodny z profilem Sanjeewa K. Jego telefon logowal sie w
oko- licy miejsca znalezienia zwlok o godzinie 1.11. Analiza pola- czen
telefonicznych pokazuje, ze Tapender S. i Sanjeew K. wielo- krotnie
rozmawiali przez komor- ke tamtej nocy. Odpowiada to tresci monitoringu, z
ktorego wynika, ze przyjechali na dwo- rzec kolejowy w Warszawie i potem
odjechali do L.
Te dowody pozwalaly przyjac, ze wyjasnienia Sanjeewa K. przed sadem w L.
byly wiarygodne, zgodne z zeznaniami swiadka Ashoutsha Sh.
Sedzia odniosla sie tez do “ostatniego slowa” Tapendera S., ktory wiele
miejsca poswiecil zeznaniom swiadka oskarzenia usilujac wykazac, ze klamie.
– Zeznania Ashoutsha Sh. budzily zastrzezenia rowniez sadu – stwierdzila
sedzia Wasylczuk.
– Ale nie w tym przypadku. Tapender S. przeciez przyznal, ze Sh. mowil
prawde o wulgarnosci restauratora wobec swych pra- cownikow. Ale oskarzony
klamal, kiedy poddawal w watpliwosc slo- wa swiadka o swym zadluzeniu u
restauratora. Bowiem na pytanie sadu, dlaczego widzac owej nocy stojacy
samochod Nepalczyka nie
chcial do niego podejsc wyjasnil, ze nie mial ochoty na rozmowe, gdyz byl
mu winien pieniadze. Zarowno obroncy jak i prokurator zdaja sie sugerowac,
ze Ashoutsh Sh. to najwazniejszy swiadek tego procesu. Tak nie jest. Jego
rela- cje maja charakter pomocniczy. Zreszta on nie przekazal calej swojej
wiedzy. Gdyby ocenic jego zeznania, jako w pelni wiarygod- ne, nalezaloby
zapytac, dlaczego nie postawiono mu zarzutow prokuratorskich?
Co do sladow daktyloskopij- nych Ashoutsha Sh. na butelce w samochodzie, co
eksponowal Tapender S. i logowania jego tele- fonu w miejscu zabojstwa,
wyja- snienie jest proste. Swiadek robil w barze trunki, wlasciciel mogl
zabrac stamtad do samochodu butelke z alkoholem. Logowanie sie swiadka w
poblizu samocho- du pokrzywdzonego – ten fakt jest bez znaczenia, gdyz nie
zda- rzylo sie to w czasie, gdy Kumar I. stracil zycie.
Pokrzywdzony nie byl, jak sie wyrazila sedzia, krysztalowy. I nie ulega
watpliwosci, ze zachowanie restauratora wobec Sanjeewa K. bylo motywem
zabojstwa. Ale to nie jest powod, aby uniewinnic oskarzonych.
Sad przyjal, ze zamiar zaboj- stwa zrodzil sie w glowach Hindusow nagle,
nigdy wczesniej nie byli w konflikcie z prawem. Mialo to wplyw na wysokosc
wyroku.
Rowniez wyjasnienia Ayoya S. nie byly do konca szczere. Z zapi- su
monitoringu wynika, ze pod- czas popelnienia przestepstwa znajdowal sie w
L. Jednakze to nie wystarcza, aby go ska- zac. Zarowno w sledztwie, jak i w
toku postepowania proce- sowego nie ujawniono jakiego- kolwiek dowodu ani
poszlaki, ze Ayoya S. bral udzial w zaboj- stwie. Wyrok skazujacy nie moze
opierac sie na domyslach.
Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator zapowiedzial apelacje.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,
Obywatele News, Szczecin Moje Miasto