DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXII nr 184) (6677)
8 lipca 2023r.
Pogoda
sobota, 8 lipca 29 st C
Slonecznie
Opady:10%
Wilgotnosc:40%
Wiatr:3 km/h
Kursy walut
Euro 4.46
Dolar 4.09
Funt 5.23
Frank 4.58
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Zycze wszystkim milego weekendu i pieknej pogody (jak w PL 😉
Ania Iwaniuk
Dowcip
Poczatek roku szkolnego , a tu remont szkoly jak zwykle opozniony ,
robotnicy tynkuja sciany
Przez otwarte okno slychac Wacek pierdolnij tu wapnem
Zdenerwowana nauczycielka wychyla sie przez okno
Panowie prosze wyrazac sie delikatnie – dzieci
Za chwile slychac Wacek pierdolnij tu wapienkiem
Wyryl napis na murze Koloseum. Tlumaczy: nie wiedzialem, ze to starozytny
zabytek
Brytyjski trener fitness Ivan Dymitrov, ktory 23 czerwca wyryl kluczem na
murach Koloseum imie swoje i swojej dziewczyny, napisal w liscie
zaadresowanym do burmistrza Rzymu, ze dopiero po fakcie “dowiedzial sie, ze
to starozytny zabytek”. Mezczyznie grozi grzywna do 15 tysiecy euro oraz
kara pozbawienia wolnosci do pieciu lat.
“Swiadomy powagi popelnionego czynu, chcialbym skierowac moje najszczersze,
plynace z serca przeprosiny do wszystkich Wlochow i calego swiata za szkody
wyrzadzone zabytkowi, bedacemu dziedzictwem kulturowym calej ludzkosci” –
zaczal swoj list Dymitrov. Kopie pisma wyslal do burmistrza Rzymu Roberto
Gualtieriego oraz do rzymskiej prokuratury. Fragmenty wiadomosci ukazaly
sie rowniez na lamach wloskich mediow.
W dalszej czesci listu Brytyjczyk “z glebokim zazenowaniem” przyznal, ze
dopiero po fakcie “dowiedzial sie, jak starozytny jest to zabytek”. Bedace
miejscem m.in. walk gladiatorow Koloseum zostalo ukonczone w 80 roku n.e.
Za wyrycie napisu “Iwan i Hayley 23” na jego murach, mezczyznie grozi
grzywna do 15 tysiecy euro oraz kara pozbawienia wolnosci do pieciu lat.
W swoim liscie turysta wyrazil rowniez podziekowania dla osob, ktore “z
oddaniem, troska i poswieceniem strzega nieocenionej wartosci historycznej
i artystycznej Koloseum”. Akt wandalizmu zostal nagrany przez turystow
Iwan Dymitrow 23 czerwca wyryl kluczem na scianie Koloseum imiona swoje i
swojej dziewczyny Hayley. Akt wandalizmu zostal nagrany przez przypadkowych
turystow. Wideo w krotkim czasie zdobylo niezwykle wysokie wyniki
ogladalnosci, co pomoglo w identyfikacji sprawcy. Wywolalo takze fale
oburzenia. Do zdarzenia odniosl sie m.in. wloski minister kultury Gennaro
Sangiuliano, ktory ocenil, ze wandala musi spotkac surowa kara. Po nadaniu
rozglosu sprawie Dymitrow, 27-letni trener fitness z Bristolu, osobiscie
zadzwonil do wloskiej policji i wyrazil skruche za swoje postepowanie.
Strona wloska przekazala, ze mezczyzna odpowie za swoj czyn przed wladzami
w Wielkiej Brytanii.
Glosna sprawa mezczyzny odnalezionego po osmiu latach. Sasiedzi twierdza,
ze “nigdy nie zaginal”
Nie milkna echa sprawy Rudy’ego Fariasa z Houston, ktory mial zostac
odnaleziony osiem lat po tym, jak zostal uznany za zaginionego. Lokalne
media rozmawialy z sasiadami rodziny. Twierdza oni, ze Farias “nigdy nie
zaginal” i “od lat mieszkal z matka”. Policja odniosla sie do tych
doniesien. Nazwisko Rudy’ego Fariasa, mieszkanca Houston, ktory zostal
uznany za zaginionego w 2015 roku, figurowalo w rejestrze osob zaginionych
Narodowego Systemu Osob Zaginionych i Niezidentyfikowanych (NamUs) od osmiu
lat. W poniedzialek wladze poinformowaly o odnalezieniu 25-letniego obecnie
mezczyzny. Texas Center for the Missing (TCM), organizacja pozarzadowa
zajmujaca sie sprawami osob zaginionych, w komunikacie w mediach
spolecznosciowych wskazala, ze mezczyzna “wraca do zdrowia w szpitalu”.
Krotko pozniej, w oswiadczeniu przekazanym mediom, rodzina 25-latka
podziekowala “dobremu samarytaninowi”, ktory odnalazl zaginionego, z ktorym
nie bylo kontaktu, i natychmiast wezwal pogotowie. Osobne oswiadczenie
przekazala mediom matka mezczyzny, Janie Santana. Napisala w nim, ze jej
syn “otrzymuje najlepsza opieke, aby przezwyciezyc swoja traume, ale w tej
chwili nie mowi i nie da sie nawiazac z nim kontaktu”. Santana
zapowiedziala tez, ze rodzina “udostepni wiecej szczegolow, gdy Rudy bedzie
dochodzil do siebie”. Sasiedzi: Rudy Farias “nigdy nie zaginal”
Jednak sasiedzi Santany, ktorzy nie wiedzieli, ze Farias byl uznawany za
zaginionego, twierdza, ze od lat mieszkal on ze swoja matka – podal w srode
“USA Today”, cytujac lokalne media. – Kiedys przychodzil do mojego garazu,
odpoczywal z moim kuzynem, synem i corka – powiedziala sasiadka rodziny
Kisha Ross, cytowana przez portal ABC13. – Ten chlopak nigdy nie zaginal –
dodala, wskazujac, ze nie widziala go “od tygodni”.
Do sprawy odniosl sie lokalny aktywista Quanell X, ktory mial byc obecny
podczas srodowego spotkania detektywow z Fariasem. – Ten mlody czlowiek
powiedzial, ze kiedy uciekl po raz pierwszy, wrocil po dwoch dniach –
powiedzial cytowany przez NBC News Quanell X podczas konferencji prasowej
po spotkaniu. Jak dodal aktywista, Janie Santana byla obecna przynajmniej
na czesci spotkania.
Policja w Houston wydala oswiadczenie, w ktorym potwierdzila, ze doszlo do
spotkania, przekazujac jednoczesnie, ze detektywi “w tej chwili nie sa w
stanie omowic szczegolow przesluchan ani tego, czy (ich) ujawniona tresc
jest w calosci zgodna z faktami”. Wladze zapowiedzialy przekazanie
szczegolow podczas konferencji z udzialem detektywow zaplanowanej na
czwartek. Jak wynika z ogloszenia o zaginieciu na stronie Narodowego
Systemu Osob Zaginionych i Niezidentyfikowanych, Rudy Farias po raz ostatni
byl widziany podczas spaceru z dwoma psami 6 marca 2015 roku w Houston.
Rodzina miala zglosic jego zaginiecie po tym, jak psy wrocily do domu bez
opiekuna – podal w poniedzialek portal ABC7 Chicago. Wladze w 2015 roku
przekazaly, ze u zaginionego zdiagnozowano m.in. depresje i zespol stresu
pourazowego. Problemy ze zdrowiem psychicznym mialy byc rezultatem smierci
jego starszego brata, ktory “wiele lat wczesniej” zginal w wypadku
motocyklowym.
Farias mial zostac znaleziony 29 czerwca w kosciele w Houston, okolo 12
kilometrow od miejsca, gdzie lata temu widziano go po raz ostatni – podalo
na poczatku lipca NCB News, powolujac sie na informacje Texas EquuSearch,
organizacji non profit zajmujacej sie poszukiwaniem osob zaginionych.
Pyton krolewski w polu kukurydzy. Policja szuka wlasciciela gada
Niecodzienna interwencja lukowskich policjantow. Mundurowi interweniowali w
sprawie pytona krolewskiego, ktorego w poblizu Krynki (woj. lubelskie)
zauwazyla na lesnej drodze spacerowiczka. Gada udalo sie zlapac w polu
kukurydzy. Policja szuka wlasciciela. czwartek (6 czerwca) po poludniu
policjanci z komendy w Lukowie zostali powiadomieni o nietypowym
znalezisku. – 28-latka zglosila, ze w poblizu Krynki na lesnej drodze
zauwazyla weza. Kontaktujac sie z lekarzem weterynarii ustalila, ze
najprawdopodobniej jest to pyton krolewski – przekazal aspirant sztabowy
Marcin Jozwik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lukowie.
Waz uciekl w pole kukurydzy
Jak przekazal mundurowy, zanim na miejsce dojechali policjanci, waz uciekl
w pobliskie pole porosniete kukurydza. Tam odnalezli go i zabezpieczyli
lukowscy mundurowi.
– Okazalo sie, ze odnaleziony gad mial ponad metr dlugosci. Niecodzienne
znalezisko policjanci przekazali strazakom, ktorzy przekaza je
przedstawicielowi organizacji zajmujacej sie zwierzetami – poinformowal
Jozwik. Policjanci szukaja wlasciciela weza
Lukowscy policjanci ustalaja, w jaki sposob egzotyczny pyton krolewski,
ktory jest gatunkiem chronionym, znalazl sie w lesie i kto byl jego
wlascicielem.
Zapadliskami w Trzebini zajmie sie firma od internetu. Wybrano najtansza
oferte
Uzdatnianiem i zabezpieczaniem cmentarza w Trzebini (woj. malopolskie),
gdzie zapadlisko pochlonelo 40 nagrobkow, zajmie sie firma z Sosnowca.
Spolka Restrukturyzacji Kopaln wybrala ja w przetargu sposrod czterech
podmiotow, bo jej oferta byla najtansza. Nie byloby w tym nic
zaskakujacego, gdyby nie fakt, ze firma ze Slaska z gornictwem i
kopalnictwem nie ma nic wspolnego, a do tej pory zajmowala sie
dostarczaniem internetu – ustalil reporter TVN24, Jerzy Korczynski. SRK
dlugo zwlekala z decyzja, co dalej z cmentarzem w Trzebini. Po 10
miesiacach, od kiedy zapadla sie tam ziemia, ktora pochlonela 40 nagrobkow,
wylonila firme, ktora zajmie sie zabezpieczeniem newralgicznego terenu.
W przetargu wystartowaly cztery podmioty, najtansza oferta opiewala na
kwote 14 milionow zlotych, najdrozsza – na 25 mln zl.
Spolka wybrala najtansza oferte, zlozyla ja firma z Sosnowca. Jak ustalil
Jerzy Korczynski, zwycieska firma do tej pory zajmowala sie dostarczaniem
internetu. Pojawily sie watpliwosci, czy podola trudnemu zadaniu, jakie
przed nia stoi. W ziemi trzeba wywiercic otwory na glebokosc
kilkudziesieciu metrow, przez ktore pompowana ma byc specjalna mieszanka
majaca uzdatnic teren na cmentarzu. Nie mamy zadnych informacji, zeby ta
spolka miala w zabezpieczaniu szkod gorniczych jakiekolwiek doswiadczenie –
mowil na antenie TVN24 Tomasz Zoladz, zastepca burmistrza Trzebini.
– To szokuje? – dopytywal reporter TVN24, Jerzy Korczynski.
– Oczywiscie. Codziennie mam pytania odnosnie tego, co Spolka
Restrukturyzacji Kopaln robi. W ogole nie rozwiazala zadnego problemu,
ktory “naplynal” do naszej gminy spowodowany dzialalnoscia kopalni –
odpowiedzial wiceburmistrz. Jerzemu Korczynskiemu udalo sie porozmawiac z
wiceprezesem spolki z Sosnowca. Jak ustalil reporter, spolka do realizacji
poszczegolnych prac bedzie wynajmowac doswiadczonych podwykonawcow.
Ale – jak podkreslil Korczynski na antenie TVN24 powolujac sie na rozmowy z
ekspertami – 14 milionow zlotych moze nie wystarczyc na solidne
zrealizowanie tak skomplikowanych prac. – 25 milionow zlotych to absolutne
minimum, jakie trzeba wylozyc za prace, jakie zostaly zaplanowane na
cmentarzu w Trzebini – podkreslil reporter. Rzecznik Spolki
Restrukturyzacji Kopaln przekazal, ze do czasu podpisania umowy ze
zwycieska firma, spolka nie bedzie udzielac zadnych komentarzy w tej
sprawie. Podpisanie umowy ma nastapic 10 lipca, wowczas przedstawiciele SRK
maja odpowiadac na pytania dziennikarzy.
Jerzy Korczynski przypomnial, ze zapadlisko powstalo w miejscu, gdzie
cmentarz nie powinien sie znajdowac. 20 lat temu owczesny proboszcz
zdecydowal o poszerzeniu nekropolii nie majac na to zgod od odpowiednich
podmiotow..
Rolnik uzyl emotki z kciukiem w gore, zaplaci ogromna kwote. Jest decyzja
sadu
82 tys. dolarow kanadyjskich, czyli w przeliczeniu cwierc miliona zlotych,
bedzie musial zaplacic kanadyjski farmer swojemu niedoszlemu odbiorcy z
tytulu niewykonanej umowy – informuje BBC. Emotka z podniesionym kciukiem
zostala uznana przez sedziego za potwierdzenie jej zawarcia. Historie
Chrisa Achtera, rolnika z miejscowosci Saskatchewan w Kanadzie opisuje BBC.
Jego sprawa trafila do sadu po tym, jak rolnik nie dostarczyl odbiorcy –
Kentowi Mickleborough – 86 ton ziaren lnu. Jak pisze portal odbiorca mial
rozmawiac z Achterem przez telefon na temat potencjalnego zakupu, a
nastepnie wyslal farmerowi wiadomosc z projektem umowy, piszac w niej:
“prosze potwierdzic umowe na len”. Achter mial mu odpowiedziec emotka z
kciukiem w gore. Tyle, ze lnu nie dostarczyl.
Wedlug relacji BBC Mickleborough twierdzil, ze ma “dlugotrwale relacje
biznesowe z panem Achterem i ze rolnik w przeszlosci zgadzal sie na
kontrakty za posrednictwem wiadomosci tekstowej”. To dlatego mial byc
przekonany, ze emoji przypieczetowalo umowe.
Zupelnie inaczej widzi to farmer. Zgodnie z cytowanym przez portal
oswiadczeniem, zlozonym pod przysiega, Achter powiedzial, ze emoji z
uniesionym kciukiem “po prostu potwierdzilo, ze otrzymal umowe na len. Nie
bylo to potwierdzenie, ze zgadza sie z jej warunkami”. Sad: emotka to w
tych okolicznosciach prawidlowy sposob podpisu
Sad stanal jednak po stronie odbiorcy. Jak pisze BBC sedzia Timothy Keene
oparl sie na definicji emoji ze slownika (Dictionary.com), wedlug ktorej
“sluzy do wyrazania zgody, aprobaty (potwierdzenia) lub zachety w
komunikacji cyfrowej”. Dodal, ze chociaz to podpis jest klasycznym
potwierdzeniem czyjejs tozsamosci, nie przeszkadza to w korzystaniu z
nowoczesnych metod – jak wlasnie emotka.
“Sad przyznaje, ze emoji z kciukiem w gore nie jest tradycyjnym sposobem
‘podpisu’ dokumentu. Jednakze w tych okolicznosciach byl to prawidlowy
sposob spelnienia dwoch warunkow podpisu – weryfikacji tozsamosci
podpisujacego poprzez jego numer telefonu i potwierdzenia akceptacji umowy”
– stwierdzil sedzia. I dodal, ze choc sprawa jest nowa, sad nie moze, ani
nie powinien powstrzymywac fali technologii. Portal nie pisze, czy Achter
bedzie sie odwolywac od tego wyroku.
Wyznaczono sedziego do sprawy Kaminskiego i Wasika
Sprawe Mariusza Kaminskiego, Macieja Wasika i dwoch innych osob z bylego
kierownictwa CBA, ktorzy zostali skazani w I instancji za dzialania
operacyjne podczas “afery gruntowej” i ulaskawieni przez prezydenta,
rozpatrzy sedzia warszawskiego sadu okregowego Anna Bator-Ciesielska –
przekazala Polska Agencja Prasowa. Sedzia nalezy do Stowarzyszenia Sedziow
Polskich “Iustitia”. Na poczatku czerwca Sad Najwyzszy w Izbie Karnej
uchylil umorzenie sprawy bylych szefow CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r.
przez Sad Okregowy w Warszawie i przekazal sprawe temu sadowi do ponownego
rozpoznania. Jak ustalila Polska Agencja Prasowa, sprawa ta otrzymala juz
swoja sygnature. Nie ma jeszcze terminu rozpoczecia postepowania.
Wyznaczono juz jednak sedziego, ktory bedzie prowadzil te sprawe. Jest nim
Anna Bator-Ciesielska. To doswiadczona sedzia z ponad 25-letnim stazem.
Orzeka w dziesiatym wydziale karnym Sadu Okregowego w Warszawie.
Rozstrzygala w wielu sprawach karnych, w tym w sprawach zorganizowanych
grup przestepczych. Byla prezesem Sadu Rejonowego dla Warszawy-Zoliborza.
Nalezy do Stowarzyszenia Sedziow Polskich “Iustitia”. W 2019 r. sedzia
Bator-Ciesielska odmowila orzekania w jednym skladzie najpierw z
Przemyslawem Radzikiem a potem z Michalem Lasota, ktorzy sa zastepcami
rzecznika dyscyplinarnego sedziow. Sedzia skierowala tez do Trybunalu
Sprawiedliwosci UE pytania prejudycjalne dotyczace m.in. statusu Krajowej
Rady Sadownictwa. W zwiazku z tymi dzialaniami rzecznik dyscyplinarny
sedziow postawil jej zarzuty dyscyplinarne i wystapil do Sadu Najwyzszego o
zawieszenie jej w czynnosciach orzeczniczych. Jednak Izba Odpowiedzialnosci
Zawodowej SN nie wyrazila na to zgody. Sprawa bylych szefow CBA
Sprawa bylych szefow CBA ma juz niemal dziesiecioletnia historie. W marcu
2015 r. Sad Rejonowy Warszawa-Srodmiescie skazal w I instancji bylego szefa
CBA Mariusza Kaminskiego (dzis – szefa MSWiA) i Macieja Wasika (owczesnego
zastepce Kaminskiego w CBA; obecnie wiceministra SWiA) na 3 lata wiezienia
m.in. za przekroczenie uprawnien i nielegalne dzialania operacyjne CBA
podczas “afery gruntowej” w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwoch
innych bylych czlonkow kierownictwa CBA.
Zanim Sad Okregowy w Warszawie zbadal apelacje, w listopadzie 2015 r.
prezydent Andrzej Duda ulaskawil wszystkich czterech nieprawomocnie
skazanych. W marcu 2016 r. SO uchylil wyrok SR i wobec aktu laski
prezydenta prawomocnie umorzyl sprawe. Od tego orzeczenia SO kasacje do SN
zlozyli oskarzyciele posilkowi. Sprawa potem byla przez dlugi czas w SN
zawieszona, w zwiazku m.in. ze sporem kompetencyjnym miedzy Prezydentem RP
a SN wniesionym do TK przez marszalka Sejmu. Wczesniej jednak – przed
wniesieniem sporu kompetencyjnego do TK – SN w maju 2017 r. wydal uchwale
odnoszaca sie do kwestii prawa laski, w ktorej stwierdzil, ze zastosowanie
prawa laski przed data prawomocnosci wyroku nie wywoluje skutkow
procesowych.
Z kolei w orzeczeniu SN z czerwca br. podkreslono, ze sad uznal, ze “na
gruncie rozpoznawanej sprawy nie utracila ona mocy wiazacej”.
“Sad I instancji dopatrzyl sie w dzialaniach oskarzonych przekroczenia
uprawnien, dzialania na szkode interesu publicznego i prywatnego, a takze
realizacji znamion szeregu innych czynow zabronionych. Wydany przezen wyrok
nie doczekal sie jednak weryfikacji merytorycznej w toku kontroli
instancyjnej” – przypomnial SN w liczacym ponad 30 stron pisemnym
uzasadnieniu. Tymczasem – jak wskazal w tym uzasadnieniu SN – “weryfikacja
taka byla nie tylko wymagana prawem, ale i pozadana z perspektywy interesu
publicznego”. “Znaczenie niniejszej sprawy wykracza daleko poza interesy
oskarzonych oraz pokrzywdzonych” – podkreslili sedziowie podpisani pod
wyrokiem z poczatkow czerwca br.
Orzeczenie TK “bez zadnych skutkow prawnych”
Cztery dni przed tym rozstrzygnieciem orzeczenie zwiazane z ta sprawa wydal
Trybunal Konstytucyjny. TK w sprawie sporu kompetencyjnego miedzy
prezydentem a SN orzekl, ze prawo laski jest wylaczna i niepodlegajaca
kontroli kompetencja Prezydenta RP wywolujaca ostateczne skutki prawne, a
SN nie ma kompetencji do sprawowania kontroli nad wykonywaniem przez
prezydenta prawa laski.
“Z uwagi na tresc tego orzeczenia Sad Najwyzszy staje na stanowisku, ze
orzeczenie TK z 2 czerwca br. ws. sporu kompetencyjnego nie wywolalo
zadnych skutkow prawnych” – uznal jednak w czerwcu SN.
SPORT
Sabalenka ma powod, by milczec ws. wojny i Lukaszenki. “Prosta dziewczyna”
Matka i siostra Aryny Sabalenki mieszkaja w Minsku, co moze wplywac na
wstrzemiezliwosc tenisistki w wypowiedziach o wojnie i Aleksandrze
Lukaszence – zauwaza w rozmowie ze Sport.pl bialoruski dziennikarz
Aleksandr Putila. Dodaje jednak: – Aryna nie powinna bac sie Lukaszenki.
Moze wywiezc rodzine za granice. Ma pieniadze, ktore otwieraja wszystkie
drzwi. Aryna Sabalenka wywoluje wiele emocji nie tylko za granica, ale
takze wsrod swoich rodakow. Jako Sport.pl skontaktowalismy sie z
Aleksandrem Putila, dziennikarzem Bielsatu. Kilka miesiecy temu napisal
artykul pt. “Dlaczego nie kibicowalem Arynie Sabalence?”. Odnosi sie on do
sukcesu bialoruskiej tenisistki w tegorocznym Australian Open, a z czasem
byl aktualizowany. I wciaz rezonuje w bialoruskich mediach. Nie kibicowal
Sabalence
Wygrana w Melbourne to dotychczas najwiekszy sukces w karierze 25-letniej
Sabalenki. – Bylem wsrod osob, ktore nie mogly przejsc obojetnie nad tym,
jak Aryna trzymala sie blisko z Aleksandrem Lukaszenka i nie wspierala
spoleczenstwa po wyborach w 2020 roku – tlumaczy nam Putila.
Po ostatnich wyborach prezydenckich w 2020 r. na Bialorusi wybuchly
zamieszki. Na ulice wyszli ludzie, ale protesty byly brutalnie stlumione
przez aparat panstwa. Czesc sportowcow stanela przeciwko Lukaszence, a
czesc podpisala list wspierajacy dyktatora. W tej drugiej grupie znalazla
sie m.in. Sabalenka. – Jej zmiana podejscia do Lukaszenki nastapila –
przynajmniej w wymiarze slownym – dopiero teraz. Wczesniej wierzyla mu i
ufala – wskazuje nasz rozmowca. Aleksandr Putila przyznaje, ze Aryna
Sabalenka zyskala w jego oczach od ostatniego Roland Garros, gdy na jednej
z konferencji odciela sie od Aleksandra Lukaszenki. – Nie popieram wojny,
wiec w tym momencie nie popieram Lukaszenki – powiedziala ponad miesiac
temu w Paryzu. Wczesniej takie slowa nie przechodzily jej przez gardlo.
Czy miala swiadomosc?
W internecie znajdziemy sporo wspolnych zdjec tenisistki i bialoruskiego
prezydenta. Czesc pochodzi z druzynowych pojedynkow w ramach Pucharu
Federacji rozgrywanych na Bialorusi, ale nie tylko. – Wiemy, ze Sabalenka
spotkala sie z Lukaszenka w 2019 r. Doszlo do tego na jej wyrazna prosbe.
Do dzis nikt nie wie, o czym rozmawiali – mowi nam dziennikarz. Tamten
sezon byl pierwszym tak udanym w doroslej karierze Aryny Sabalenki. Weszla
wtedy na moment do TOP 10 singlowego rankingu WTA. Czy miala swiadomosc, iz
spotkania z Lukaszenka i wspolne zdjecia beda jej wypominane? – Nie sadze.
To dosc prosta dziewczyna bez specjalnego wyksztalcenia, ktora nie
przewidywala konsekwencji swoich zachowan. Nie myslala o tym, co bedzie
pozniej – uwaza Putila. Nasz rozmowca przyznaje jednak, ze przez lata wielu
sportowcow w Bialorusi nie mialo problemu, by spotykac sie z Lukaszenka. –
Znaczna czesc z nich glosowala na Lukaszenke. To sie zmienilo dopiero w
2020 r., gdy zdali sobie sprawe, kim tak naprawde jest ten czlowiek – mowi.
Sytuacja rodzinna Sabalenki
Putila uwaza, ze wstrzemiezliwosc Sabalenki w wypowiedziach o Lukaszence
czy wojnie w Ukrainie moze wynikac z obawy o rodzine. – W Minsku mieszkaja
jej mama i mlodsza siostra (tata zmarl cztery lata temu – red.). Z tego, co
wiem po Roland Garros, gdzie Aryna wypowiedziala sie przeciwko Lukaszence,
jak dotad nie przyjezdzala do ojczyzny – podkresla nasz rozmowca.
Zdaniem dziennikarza Aryna Sabalenka jest w zupelnie innej sytuacji niz np.
byla biathlonistka Daria Domraczewa. – Domraczewa ma w Bialorusi dom,
prowadzi tu interesy, jej losy w wiekszym stopniu zaleza od Lukaszenki.
Sabalenka ma tylko siostre i mame. Aryna mieszka na stale na Florydzie, a
na terenie Bialorusi nie prowadzi zadnej firmy, nie posiada nieruchomosci.
Jedyne skromne mieszkanie nalezace do jej rodziny znajduje sie w Minsku –
opowiada Putila. W polskich mediach pojawily sie informacje, jakoby
Domraczewa odwrocila sie od Lukaszenki po wyborach w 2020 r., a jej brat
zostal z tego powodu pobity przez milicje. Wedlug naszego rozmowcy byla
biathlonistka wcale nie zmienila frontu, a do pobicia doszlo przypadkiem,
nie w zwiazku z demonstracjami opozycji.
W Paryzu spotkalismy niedawno ukrainska dziennikarke. Podobnie jak wielu
jej rodakow uwaza, ze Aryna Sabalenka powinna po prostu zabrac swoich
bliskich z Bialorusi, na co pod katem finansowym moze sobie pozwolic jako
wiceliderka rankingu WTA. Czy to rzeczywiscie jest mozliwe?
Polski klub stoi na skraju bankructwa. Jest coraz gorzej. “Doszlismy do
sciany”
Wisla Sandomierz stoi na skraju bankructwa. We wtorek zarzad klubu podal
sie do dymisji, a nowych wladz na ten moment nie widac. Nie wiadomo, czy
zespol przystapi do rozgrywek IV ligi. “Nie widzimy mozliwosci dalszego
funkcjonowania klubu w tej formie i w tych realiach. My swoje sily juz
wyczerpalismy” – poinformowano w mediach spolecznosciowych. Kiedy w sezonie
2021/22 Wisla Sandomierz cudem utrzymala sie w III lidze, wyprzedzajac o
punkt spadajaca do IV ligi Korone Rzeszow, nikt nie spodziewal sie, ze za
nieco ponad rok bedzie znajdowala sie w tak dramatycznej sytuacji. Juz na
samym poczatku niedawno zakonczonych rozgrywek III ligi, zespol odniosl
cztery porazki z rzedu i choc pozniej zaczal punktowac, nie trwalo to
dlugo. Ostatnie spotkania rundy jesiennej byly dosc bolesne, zwlaszcza
porazka 0:8 z rezerwami Korony Kielce. Tuz przed konczacym pierwsza runde
starciem z Avia Swidnik klub stanal nad przepascia. Trener Jaroslaw
Pacholarz podal sie do dymisji, natomiast zawodnicy przeprowadzili bunt i
nie stawili sie na treningu. Finalnie nie pojechali do Swidnika, a mecz
zostal oddany walkowerem. – Jestesmy pod sciana, w klubie nie ma pieniedzy
– mowil w listopadzie w rozmowie z “Echem Dnia” prezes Sebastian Wieczorek.
Teraz sytuacja Wisly wyglada jeszcze gorzej.
Wisla Sandomierz stoi na skraju bankructwa. Jest jeszcze gorzej.
“Zostalismy sami”
Pomimo ogromnych problemow finansowych zespol przystapil do rundy wiosennej
rozgrywek. Nowym trenerem zostal Robert Chmura, ktory stanal przed
karkolomnym wyzwaniem utrzymania klubu w III lidze. Nie udalo sie. Mimo nie
najgorszej rundy, w ktorej zespol zdobyl 18 punktow, ostatecznie musial
pogodzic sie ze spadkiem. Na ten moment nie wiadomo, jakie beda dalsze losy
Wisly, poniewaz we wtorek przekazano niepokojacy komunikat w mediach
spolecznosciowych. “W dniu dzisiejszym odbylo sie zebranie, na ktorym
poinformowalismy o podaniu sie zarzadu klubu do dymisji. To samo uczynila
komisja rewizyjna. Od dluzszego czasu zmagalismy sie z licznymi problemami,
czego efektem start w kolejnych rundach czy sezonach byl zagrozony. Byly
walne zebrania, na ktorych padala masa roznych zapewnien i slow wsparcia,
zarowno od czlonkow klubu jak i decydentow na roznych szczeblach wladzy
(…). Finalnie na koniec z tym wszystkim zostalismy sami” – poinformowano
na klubowym Facebooku. “Dzisiaj doszlismy do sciany. Nie widzimy mozliwosci
dalszego funkcjonowania klubu w tej formie i w tych realiach. Bledem bylo
poddawanie sie roznym presjom i sugestiom, aby wystartowac w III lidze. W
tym momencie pozostaje miec nadzieje, ze znajda sie ludzie, ktorzy beda
mieli nowa energie i wole walki. My swoje sily juz wyczerpalismy. Zdajemy
sobie rowniez sprawe z tego, ze dzisiejsza decyzja jest pewnego rodzaju
porazka, ale porazka po walce i masie poswieconego czasu dla klubu z
tradycjami. Wierzymy w to, ze historia prawie 100-letniego klubu bedzie
miala jeszcze przed soba wiele chwil triumfu i dumy” – dodano.
Sensacyjny transfer Kyliana Mbappe? Wyciagaja 200 mln euro
Nie tylko Real Madryt chce Kyliana Mbappe. Jak informuje “El Chiringuito”,
200 milionow euro za napastnika Paris Saint Germain zaproponowal Liverpool.
Choc w minionym sezonie Kylian Mbappe byl w znakomitej formie, bo – liczac
wszystkie rozgrywki – zdobyl 41 bramek i w dodatku zostal mistrzem Francji,
to nie moze byc do konca zadowolony. I trudno sie dziwic, skoro PSG juz
piaty raz w ostatnich siedmiu sezonach zakonczylo rozgrywki Ligi Mistrzow
na etapie 1/8 finalu. Nic wiec dziwnego, ze rosnie frustracja 24-latka,
ktorego kontrakt wygasa za rok. Trwa medialne zamieszanie wokol
potencjalnego transferu napastnika do Realu Madryt. “Le Parisien” – nawet
po dementi pilkarza – poinformowalo, ze Francuz chce zmienic klub za
wszelka cene, a PSG jest gotow go sprzedac. W podobnym tonie wypowiada sie
Morad, hiszpansko-marokanski raper i bliski wspolpracownik Achrafa
Hakimiego, wahadlowego PSG i przyjaciela Mbappe. Ale okazuje sie, ze nie
tylko Real Madryt mysli o Mbappe.
Liverpool marzy o Mbappe
Liverpool ma za soba nieudany sezon. Nie dosc, ze zajal dopiero piate
miejsce w Premier League, to na domiar zlego zostal rozbity 2:6 w dwumeczu
1/8 finalu Ligi Mistrzow z Realem Madryt. Jurgen Klopp jednak pozostal na
stanowisku i chce odbudowac druzyne, ktora znowu ma walczyc o mistrzostwo
Anglii i triumf w Lidze Mistrzow. Edu Aguirre z “El Chiringuito”
poinformowal, ze Liverpool zaproponowal PSG az 200 milionow euro za Mbappe.
A do tej pory najwiekszym transferem “The Reds” bylo sciagniecie Virgila
van Dijka za ok. 85 milionow euro.
Szanse Liverpoolu na transfer wydaja sie nikle, bo Mbappe, wedlug
medialnych doniesien, od dziecka marzyl o grze dla Realu.
DETEKTYW
Pomyslowy Dobromir
Jak pomnozyc pieniadze? Na to pytanie zapewne kazdy chcialby odpowiedziec.
Niektorzy tylko marza, a inni maja realny “problem”. Co zrobic z
oszczednosciami? Przeciez szkoda, aby lezaly na koncie i tracily na
wartosci.
Krystian POJAWA
W2016 roku Ra- fal L. odziedzi- czyl nierucho- mosc i postano- wil ja
sprzedac. Transakcja doszla do skutku i zainkasowal 500 tys. zl. Ale jak to
mowia, apetyt rosnie w mia- re jedzenia… Mezczyzna chcial pomnozyc
gotowke. Tylko jak? Szybko znalazl odpowiedz na to pytanie. Mial ku temu
pewne predyspozycje, bo byl absolwen- tem technikum ekonomicznego. Jednak,
pomysl na jaki wpadl bez watpienia nie byl efektem edukacji
szkolnej. Wiedzial natomiast, ze na mocy zarzadzenia prezesa NBP, banki sa
zobowiazane do wymiany zniszczonego banknotu. Taki, kto- ry zostal np.
przerwany, ale zacho- wal co najmniej 80 proc. swojej powierzchni, mozna
bylo wymie- nic za jego pelna wartosc minimal- na. Pocial wiec gilotyna na
kawal- ki 1100 banknotow o nominale 200 zl, opalil i skleil tasma frag-
menty banknotow pierwotnie nie pochodzace z tego samego bank- notu. Dzieki
tej operacji powstalo 220 banknotow wiecej. Nastepnie udal sie z nimi do
kilku placowek
Okregowych Narodowego Banku Polskiego wraz z wnioskami o wymiane
uszkodzonych zna- kow pienieznych celem uzyska- nia ich rownowartosci.
Twierdzil m.in., ze pieniadze ulegly znisz- czeniu, kiedy upadly na
opalarke do plastiku.
Rafal L. uzyskal trzy pozy- tywne akceptacje przed- lozonych przez niego
wnioskow. NBP wplacilo na wskazane przez niego konto 110 tys. zl
(rownowartosc przed- lozonych srodkow pienieznych). Trzy pozostale wnioski
(550 banknotow) nie zostaly uwzgled- nione i nie doszlo do wyplaty, bo
pracownicy zorientowali sie, ze maja do czynienia z oszustem.
Prokuratura Okregowa w Warszawie, w pazdzierniku 2017 roku, skierowala do
Sadu Okregowego w Warszawie akt oskarzenia przeciwko Rafalowi L. Z ustalen
sledztwa wynikalo, ze na poczatku pazdziernika 2016 roku, pracownicy
Wydzialu Ekspertyz Departamentu Emisyjno – Skarbcowego Narodowego Banku
Polskiego zajmujacy sie wykony- waniem ekspertyz zniszczonych znakow
pienieznych i ustalaniem stopnia ich wymiany zauwa- zyli, ze z roznych
Oddzialow Okregowych NBP do centrali Banku w Warszawie wplywa- ja znaki
pieniezne zniszczone w podobny sposob, najprawdo- podobniej za pomoca
zgrzewarki do plastiku. Ustalono ponadto, ze osoba ktora w okresie od 2
lutego 2016 roku wymieniala w roznych Oddzialach Okregowych NBP na terenie
Polski uszkodzone znaki pieniezne, byl Rafal L.
Kazdorazowo przedkladal do wymiany uszkodzone banknoty o nominale 200 zl.
Przedlozone przez niego pieniadze przesyla- ne byly nastepnie wraz z wnio-
skiem o wymiane do Centrali NBP, w celu dokonania eksperty- zy, oszacowania
stopnia wymia- ny i wyplaty naleznej kwoty. Banknoty skladaly sie z od jed-
nego do pieciu fragmentow, ktore pierwotnie do siebie nie nalezaly i mialy
dodatkowo poprzepala- ne czesci numeru serii poziomej i pionowej.
Oskarzony dzialajac w ten spo- sob przedlozyl w Oddzialach NBP: w
Bialymstoku 100 sztuk bankno- tow, w Zielonej Gorze 200 sztuk, w Lodzi 250
sztuk, w Katowicach 246 sztuk, w Gdansku 54 sztuki i w Olsztynie 250 sztuk.
Metoda, jaka wykorzystal Rafal. L. zaskoczyla sledczych, ktorzy z czyms
takim spotkali sie
po raz pierwszy, mimo ze mniej lub bardziej udolne falszerstwa banknotow,
wytwarzanych nawet na domowych drukarkach, zda- rzaja sie dosc czesto.
Przesluchany w charakterze podejrzanego Rafal L. przyznal sie do czesci
zarzucanych mu czynow i zlozyl wyjasnienia. Opowiedzial, jak sprzedal
odziedziczona nie- ruchomosc. Z uzyskanej kwoty zniszczyl 100 tys. zl w
bankno- tach po 200 zl. Odcinal z nich po jednym fragmencie i w ten sposob
byl w stanie wytworzyc nowy banknot skladajacy sie z 4 fragmentow innych
banknotow o nominale 200 zl. Z tak przy- gotowanymi pieniedzmi udawal
sie do bankow. Dzieki oszustwu uzyskal dodatkowe 10 tys. zl.
Sad Okregowy w Warszawie skazal Rafala L. na kare 8 lat pozbawienia
wolnosci oraz 4 tys. zl grzywny za dopuszcze- nie sie 6 przestepstw
podrobienia banknotow oraz oszustw na szko- de Narodowego Banku Polskiego.
Ponadto, sad nalozyl na oskar- zonego obowiazek naprawie- nia szkody w
lacznej kwocie 110 tys. zl, a takze obciazyl oskar- zonego kosztami
postepowania (17 tys. zl
Wymiana zuzytych lub zniszczonych pieniedzy
Banki zobowiazane sa – na mocy zarzadzania prezesa NBP – wymienic
zniszczony bank- not, jesli wiecej niz 45 proc. jego pierwotnej powierzchni
zachowalo sie w jednym kawal- ku i mozliwe jest rozpoznanie jego nominalu.
Banknot, kto- ry zachowal od 45 do 75 proc. pierwotnej powierzchni, zosta-
nie wymieniony za polowe jego wartosci nominalnej. Banknot, ktory zachowal
ponad 75 proc. powierzchni, a takze banknot przerwany badz poplamiony, bank
wymieni za jego pelna wartosc nominalna.
Ogolna zasada odnoszaca sie do zniszczonych lub zuzy- tych monet jest taka,
ze wymia- nie podlegaja monety, oraz ich elementy (rdzen i pierscien),
ktore maja uszkodzenia typu mechanicznego.
Od 1 pazdziernika 2020 r. NBP wprowadzil zmiany do Zarzadzenia nr 31/2013
Prezesa Narodowego Banku Polskiego z dnia 17 grudnia 2013 r. w sprawie
szczegolowych zasad i trybu wymiany znakow pie- nieznych, ktore wskutek
zuzycia lub uszkodzenia przestaja byc
prawnym srodkiem platniczym na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. W wyniku
tych zmian osoby fizyczne maja dodat- kowo mozliwosc przesylania wniosku
wraz ze zuzytymi lub uszkodzonymi banknotami waluty polskiej przesylka
pocz- towa lub kurierska do Centrali Narodowego Banku Polskiego przy ul.
Swietokrzyskiej 11/21 00-919 w Warszawie.
Laczna wartosc banknotow nie moze przekroczyc kwoty 2 tys. zl. Obowiazujacy
przy tym trybi wymiany zawarty jest w zarzadzeniu nr 31/2013 Prezesa
Narodowego Banku Polskiego z dnia 17 grudnia 2013 r. w sprawie szczegolo-
wych zasad i trybu wymiany znakow pienieznych, ktore wskutek zuzycia lub
uszkodze- nia przestaja byc prawnym srod- kiem platniczym na obszarze
Rzeczypospolitej Polskiej.
Zwrot rownowartosci wymienionych banknotow prze- kazywany bedzie na
wskazany we wniosku rachunek osoby fizycznej przesylajacej banknoty do
wymiany.
Zrodlo: www.nbp.pl
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,
Obywatele News, Szczecin Moje Miasto