Dzien dobry – tu Polska – 7.12.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 331) (67217)

7 grudnia 2023r.

Pogoda

czwartek, 7 grudnia 1 st C

Mgla

Opady:20%

Wilgotnosc:100%

Wiatr:3 km/h

Kursy walut

Euro 4.33

Dolar 4.01

Funt 5.05

Frank 4.59

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Informuje ze mam wszystkie kosci cale i zadnych stluczen itp. Miasto
objechane rowerem. Rower jechal, byl prowadzony, a nawet prawie niesiony,
ale ani razu nie lezal, a co za tym idzie, ja tez nie 😉

Ania Iwaniuk

LIST DO SWIETEGO MIKOLAJA

Kochany Swiety Mikolaju!

Kogo odwiedzisz w naszym kraju?

Od Ustrzyk Dolnych az po Szczecin

Nie ma juz nigdzie grzecznych dzieci!

W liceach – przemoc, w wojsku – fala,

Kazdy sie w pracy… trzyma z dala.

Wszedzie afery, ciemne sprawki…

Wiec za co przyniesc masz zabawki?

– Dosyc zabawy! – powiedz krotko

Roznym gamoniom, krasnoludkom.

Nie przynos wiecej juz prezentow

Dla wojewodow, prezydentow,

Ministrow, poslow, dla premiera,

A wrecz przeciwnie – pozabieraj!

Tym, co sie bawia bardzo brzydko,

Odbierz zabawki i korytko!

Wytlumacz jakos tym chlopczykom

Ze zle sie bawia polityka.

Ze mamy dosc blazenskich czapek,

Dawania w pape, brania w lape,

Ze polski zolnierz w swiat wyslany,

To nie zolnierzyk olowiany.

A kto szabelka wymachuje,

Zle konczy. Tak jak wszystkie… szuje.

Dlatego przyjdz! I tepym mozgom

Najlepiej zdrowo przylej rozga.

MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dabrowskiego)

Druk: tygodnik Passa, nr 49 (334), 7 grudnia 2006

Dowcip

Dzielnicowy zatrzymuje Kowalskiego:

– Pan wie, ze na pana zone napadl dzis zlodziej?

– To okropne! – krzywi sie Kowalski. – A gdzie go odwiezli? Do szpitala czy
do kostnicy?

Wraca sprawa uwag co do koloru skory dziecka Harry’ego i Meghan. “Posrednia
odpowiedz” rodziny krolewskiej Brytyjska rodzina krolewska opublikowala w
mediach spolecznosciowych zdjecie, na ktorym wspolnie pozuja krol Karol
III, krolowa Kamila, ksiaze William i ksiezna Kate. Brytyjskie media
wskazuja, ze zdjecie jest “posrednia odpowiedzia” na zarzuty stawiane w
opublikowanej tydzien wczesniej ksiazce “Endgame” Omida Scobiego. W jej
holenderskim wydaniu autor wskazal, ze to Karol III i ksiezna Kate kilka
lat temu wyrazili uwagi co do koloru skory dziecka Harry’ego i Meghan. We
wtorek krol Karol III, krolowa Kamila oraz nastepca tronu ksiaze William i
jego zona ksiezna Kate wzieli udzial w dorocznym przyjeciu dla dyplomatow w
Palacu Buckingham. Tego samego dnia na oficjalnych profilach brytyjskiej
monarchii w mediach spolecznosciowych opublikowano zdjecie czworga czlonkow
rodziny krolewskiej, wykonane przed przyjeciem. Jak podkreslaja brytyjskie
media, jest ono posrednia odpowiedzia na kwestie uwag co do koloru skory
dziecka ksiecia Harry’ego i ksieznej Meghan, ponownie naglosniona za sprawa
ksiazki “Endgame” Omida Scobiego. “Endgame” ukazala sie 28 listopada w
Wielkiej Brytanii i kilku innych krajach. W jej holenderskiej edycji
ujawniono, kto mial wyrazac obiekcje co do koloru skory Archiego, zanim syn
Meghan i Harry’ego przyszedl na swiat. O tym, ze takie uwagi padly ze
strony kogos w rodzinie krolewskiej, powiedzieli Harry i Meghan w marcu
2021 roku w glosnym wywiadzie udzielonym amerykanskiej dziennikarce Oprah
Winfrey. Nie wskazali wowczas, o kogo chodzi, choc zastrzegli, ze nie byli
to ani krolowa Elzbieta II, ani jej maz, ksiaze Filip. Rodzina krolewska na
zdjeciu. “Demonstracja jednosci”

Wprawdzie holenderskie wydawnictwo jeszcze w dniu ukazania sie ksiazki
wycofalo ja ze sprzedazy, ale i tak wyszlo na jaw, ze osobami wyrazajacymi
uwagi co do koloru skory dziecka Harry’ego i Meghan mieli byc owczesny
nastepca tronu, a obecnie krol Karol III oraz ksiezna Kate. Ani Palac
Buckingham, ani Palac Kensington nie odniosly sie w zaden oficjalny sposob
do tej kwestii, choc wedlug brytyjskich mediow rozwazaja podjecie krokow
prawnych. Ponadto media z Wysp wskazuja, ze wykonane we wtorek zdjecie ma
byc zademonstrowaniem jednosci wobec stawianych w ksiazce zarzutow. Portal
BBC odnotowal, ze rodzina krolewska rzadko publikuje oficjalne fotografie z
dorocznych przyjec dla dyplomatow. “Ale po tygodniu trudnych naglowkow i
dramacie rodzinnym, ktory znowu rozegral sie publicznie, to zdjecie pojawia
sie we wlasciwym momencie” – wskazal publiczny nadawca. Z kolei portal Sky
News napisal, ze nowe zdjecie “przez wielu zostanie uznane za pokaz
jednosci”, dodajac, ze to pierwsza wspolna fotografia krola Karola III,
krolowej Kamili, ksiecia Williama i ksieznej Kate od publikacji glosnej
ksiazki Scobiego. Scobie w swojej ksiazce stwierdza miedzy innymi, ze
brytyjska monarchia walczy o przetrwanie, a wsrod kilku kontrowersyjnych
tez zawartych w niej jest m.in. to, ze Karol III nie potrafi skupic wokol
siebie rodziny i nia kierowac, a jego relacje ze starszym synem, ksieciem
Williamem, wcale nie sa tak dobre, jak wygladaja publicznie. Po ukazaniu
sie “Endgame” brytyjskie media wskazaly, ze prezentuje ona bardzo
jednostronny – korzystny dla Harry’ego i Meghan – punkt widzenia, i
przypomnialy, ze Scobie jest wspolautorem niemal hagiograficznej ksiazki
poswieconej tej parze “Finding Freedom”.

2023 najcieplejszym rokiem w historii. Listopad pobil wszelkie rekordy Rok
2023 zapisze sie w historii jako najcieplejszy, odkad prowadzone sa pomiary
– informuja naukowcy. Srednia temperatura w ostatnich jedenastu miesiacach
w skali calej planety byla az o 1,46 stopnia Celsjusza wyzsza niz
przecietnie przed epoka industrialna. Rekordowo cieple okazalo sie az szesc
tegorocznych miesiecy. Nowy raport powstal w ramach unijnego programu
Copernicus Climate Change Service (C3S) i opublikowany zostal 6 grudnia.
Jego ustalenia uznano za “niezwykle” – wynika z niego, ze tegoroczna jesien
byla najcieplejsza kiedykolwiek zarejestrowana na polkuli polnocnej, zas
caly rok 2023 juz teraz mozna uznac za najcieplejszy w historii pomiarow.
Raport wskazuje, ze jednym ze szczegolnie cieplych miesiecy okazal sie
listopad. W skali globalnej srednia temperatura na powierzchni w
listopadzie 2023 roku wyniosla dokladnie 14,22 stopnia Celsjusza. Byla ona
najwyzsza, jaka kiedykolwiek zarejestrowano. To temperatura az o 1,75
stopnia wyzsza niz listopadowa srednia z epoki przedindustrialnej, czyli z
lat 1850-1900, oraz o 0,85 stopnia wyzsza niz listopadowa srednia z lat
1991-2020. Najcieplejszy rok w historii

Rekordowo cieply listopad przesadzil, ze za najcieplejszy w historii
pomiarow juz mozna uznac caly 2023 rok. W okresie od stycznia do listopada
2023 roku zmierzona zostala srednia temperatura przewyzszajaca o 1,46
stopnia srednia sprzed epoki industrialnej. Juz we wrzesniu osrodek
informowal, ze tegoroczne lato bylo najcieplejszym w historii. Uwzgledniona
w raporcie czesc jesieni, czyli okres od wrzesnia do listopada, przyniosla
temperatury jeszcze wyrazniej przewyzszajace historyczna srednia.
Najwieksza anomalie temperaturowa – siegajaca niemal stopnia roznicy w
porownaniu z latami 1991-2020 – odnotowano we wrzesniu, jednak kolejne dwa
miesiace nieznacznie ustepowaly mu pod tym wzgledem. “W roku 2023
odnotowano szesc rekordowych pod wzgledem sredniej temperatury miesiecy i
dwie rekordowe pory roku. Niezwykle wysokie w ujeciu globalnym temperatury
w listopadzie, w tym dwa dni ze srednia wyzsza o ponad 2 stopnie w stosunku
do epoki przedindustrialnej, sprawily, ze rok 2023 zostal najcieplejszym
rokiem w historii pomiarow” – czytamy w raporcie. Dodano w nim, ze lata
2011-2020 byly dotad najcieplejsza dekada, odkad rejestrowane sa
temperatury. Najcieplejszym dotychczas rokiem byl natomiast 2016. Autorzy
raportu podkreslaja, ze tegoroczne rekordy niebezpiecznie zblizaja nas do
globalnego ocieplenia na poziomie przekraczajacym 1,5 stopnia wzgledem
epoki przedindustrialnej. Dodaja, ze dalsze postepowanie zmian w tym
kierunku bedzie wiazalo sie z coraz czestszym wystepowaniem ekstremalnych
zjawisk pogodowych, m.in. huraganow, powodzi czy pozarow lasow. W przyjetym
w 2015 roku porozumieniu paryskim swiatowi przywodcy zobowiazali sie do
zatrzymania globalnego ocieplenia na poziomie nieprzekraczajacym 1,5
stopnia Celsjusza, ale mimo to globalne emisje CO2 rosna. W Dubaju 30
listopada rozpoczal sie organizowany przez ONZ szczyt klimatyczny COP28.
Wydarzenie potrwa do 12 grudnia. Wedlug ONZ COP28 moze byc “punktem
zwrotnym” w dzialaniach na rzecz ochrony klimatu, bo panstwa maja uzgodnic
nie tylko co jeszcze nalezy zrobic, by osiagnac cele z porozumienia
paryskiego, ale takze okreslic, w jaki sposob trzeba do nich dazyc.

Dowodztwo o “sytuacji kryzysowej” w powietrzu. Wstrzymano loty M-346
Podczas lotu szkolnego samolotem M-346 Bielik we wtorek doszlo do
niekontrolowanego oddzielenia sie owiewki, pilot bezpiecznie wyladowal. Do
czasu wyjasnienia okolicznosci i przyczyn zdarzenia loty na samolotach
M-346 zostaly wstrzymane – podalo w srode Dowodztwo Generalne Rodzajow Sil
Zbrojnych. Wydzial dzialan komunikacyjnych Dowodztwa Generalnego Rodzajow
Sil Zbrojnych przekazal w srode, ze nad terenem powiatu lukowskiego we
wtorek, 5 grudnia, w godzinach przedpoludniowych doszlo do zdarzenia
lotniczego z udzialem samolotu M-346 z 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w
Deblinie. Podczas wykonywania lotu szkolnego doszlo do niekontrolowanego
oddzielenia sie owiewki. Pilot bezpiecznie wyladowal na lotnisku 41. Bazy
Lotnictwa Szkolnego w Deblinie. Wojsko zaznacza, ze zdolnosc pilota do
szybkiego podejmowania decyzji, umiejetnosci pilotazowe oraz opanowanie i
koncentracja w sytuacji kryzysowej okazaly sie kluczowe. “Asysty w sytuacji
kryzysowej udzielil pilot lecacy w formacji, ktory koordynowal sluzby ruchu
lotniczego prowadzac korespondencje radiowa oraz wizualnie zweryfikowal
uszkodzenie samolotu i prawidlowa konfiguracje do ladowania” – podalo DGRSZ.

Przyczyny wyjasni Komisja Badania Wypadkow Lotniczych Lotnictwa Panstwowego

Dowodztwo podkresla, ze wojskowi piloci sa przygotowani, aby radzic sobie z
roznymi sytuacjami, a ich umiejetnosci sa poddawane regularnym treningom w
przypadku wystapienia sytuacji awaryjnej w locie, aby utrzymac wysoki
poziom wyszkolenia, takze w warunkach ekstremalnych. Zgodnie z
obowiazujacymi w takich przypadkach procedurami okolicznosci i przyczyny
zdarzenia wyjasnia Komisja Badania Wypadkow Lotniczych Lotnictwa
Panstwowego. Do czasu wyjasnienia okolicznosci i przyczyn zdarzenia loty na
samolotach M-346 zostaly wstrzymane. M-346 Master pojawily sie w Silach
Powietrznych RP w 2016 roku, jako nastepcy samolotu szkolnego TS-11 Iskra.
Maszyny, ktorym w Polsce nadano nazwe Bielik, wykorzystywane sa do
zaawansowanego szkolenia lotniczego.

Bielik nie jest tylko samolotem, ale takze latajacym symulatorem. Nie ma
bojowego radaru, ale potrafi wyswietlac pilotom w kokpicie informacje
takie, jakby to urzadzenie mial. Pozwala przeprowadzic szkolenie z uzycia
kierowanego uzbrojenia, choc pod skrzydlem przenosi tylko atrape, na
przyklad pocisku powietrze-powietrze, ktora nie ma silnika, za to jest
wyposazona w urzadzenia pomiarowe. Umozliwia tez wspolne wykonanie zadania
przez formacje maszyn, z ktorych czesc jest pilotowana przez lotnikow,
ktorzy rzeczywiscie wzbili sie w powietrze, a czesc przez tych, ktorzy
zasiadaja w symulatorach.

Wolodymyr Zelenski odwolal wystapienie w Senacie USA. W tle spor o dalsza
pomoc dla Ukrainy Prezydent Ukrainy Wolodymyr Zelenski w ostatniej chwili
odwolal zaplanowane na wtorek wirtualne wystapienie w Senacie USA. Powodem
jego decyzji jest prawdopodobnie impas w sprawie funduszy na wsparcie
wojskowe dla Ukrainy – ocenia BBC. Jesli do konca grudnia amerykanski
Kongres nie przeglosuje kolejnego pakietu pomocowego dla Kijowa,
administracja Joe Bidena nie bedzie mogla dostarczac Ukrainie pomocy. Jak
spekulowano, wystapienie prezydenta Ukrainy na zamknietym briefingu dla
amerykanskich senatorow mialo prawdopodobnie wesprzec starania
administracji prezydenta Joe Bidena, ktora juz od polowy pazdziernika
nalega, by Kongres zaakceptowal prosbe Bialego Domu o przydzielenie
funduszy w wysokosci 106 miliardow dolarow na wsparcie dla Ukrainy i
Izraela, jak rowniez na inne potrzeby z zakresu bezpieczenstwa. Pomoc
wojskowa dla Ukrainy przewidziana w tym pakiecie to ponad 60 miliardow.

Lider senackiej wiekszosci Chuck Schumer poinformowal jednak, ze ukrainski
przywodca nie wezmie udzialu w briefiengu z powodu “naglej” sprawy, ktora
musi sie zajac. Nie podal jednak szczegolow.

Wczesniej we wtorek szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak powiedzial,
ze brak dalszego wsparcia ze strony USA stwarza “duze ryzyko” porazki
Ukrainy w wojnie z Rosja. – Trudno bedzie utrzymac te same pozycje, trudno
bedzie ludziom przetrwac – oznajmil w przemowieniu wygloszonym w
Amerykanskim Instytucje Pokoju w Waszyngtonie. Pozniej Zelenski odwolal
swoje wirtualne wystapienie w amerykanskim Senacie.

Dalsze wsparcie USA dla Ukrainy pod znakiem zapytania

Juz na poczatku listopada rzecznik Rady Bezpieczenstwa Narodowego John
Kirby alarmowal, ze wydanych zostalo okolo 96 procent z ponad 60 miliardow
dolarow przydzielonych dotychczas przez Kongres od poczatku wojny na pomoc
wojskowa, gospodarcza i humanitarna dla Kijowa. Srodki dla Ukrainy byly
jednym z elementow trwajacego od kilku tygodni sporu w Izbie
Reprezentantow, ktore doprowadzily do grozby nieuchwalenia budzetu i tzw.
shutdownu (zawieszenia dzialalnosci wiekszosci amerykanskich urzedow i
instytucji federalnych). Republikanie w izbie domagali sie ciecia wydatkow,
w tym na pomoc Kijowowi. W wyniku tych wydarzen Kevina McCarthy’ego na
stanowisku spikera izby zastapil Mike Johnson. Johnson wyrazil pod koniec
listopada “optymizm i pewnosc”, ze Kongres bedzie w stanie uchwalic
dodatkowe srodki na pomoc Ukrainie i Izraelowi przed swiateczna przerwa.
Zaznaczyl jednak, ze w pakiecie musza znalezc sie tez zmiany w polityce
imigracyjnej. Doradca prezydenta USA ds. bezpieczenstwa narodowego Jake
Sullivan w poniedzialek powiedzial, ze wiekszosc kongresmenow obydwu partii
popiera dalsze wsparcie dla Ukrainy – jesli tylko odpowiednia ustawa trafi
pod glosowanie. Jak dotad jednak zaden projekt nie zostal zgloszony, bo
obie partie nie moga sie porozumiec co do zmian w polityce azylowej i
imigracyjnej, ktora ma byc czescia szerszego pakietu srodkow przewidujacego
fundusze dla Kijowa.

Sullivan stwierdzil, ze Kongres stoi przed decyzja, czy wspierac dalej
walke Ukrainy o wolnosc, czy pozwolic Putinowi wygrac. – Kongres musi
zdecydowac, czy kontynuowac wspieranie walki o wolnosc na Ukrainie, jako
czesc 50-narodowej koalicji, ktora zbudowal prezydent Biden, czy zignorowac
lekcje historii i pozwolic Putinowi wygrac. To jest prosty wybor –
powiedzial Sullivan, po raz kolejny apelujac do Kongresu o przeglosowanie
ponad 60 miliardow dolarow na pomoc Ukrainie. Pytany, czy administracja ma
plan B, jesli do tego nie dojdzie, zaprzeczyl. – Kiedy dostarczamy pakiet
broni na Ukraine, broni z zasobow USA, bierzemy potem pieniadze, ktore
Kongres nam daje i kupujemy za to nowa bron, by zastapic to, co dalismy,
tak by to nie mialo wplywu na nasza gotowosc wojskowa – powiedzial. – Wiec
jesli skoncza nam sie pieniadze, nie bedziemy w stanie kontynuowac
dostarczania broni Ukrainie. Taka jest stawka. Nie ma zadnej magicznej puli
pieniedzy – wyjasnil.

Biden: zalatwimy to

Prezydent USA Joe Biden byl pytany we wtorek przez dziennikarzy, czy
prowadzi rozmowy w sprawie przeglosowania wsparcia finansowego dla Ukrainy.

– Mialem kilka takich rozmow – odparl. Jak ocenil, jesli nie powiodloby sie
przeglosowanie wsparcia dla Ukrainy, “to byloby jakies calkowite
szalenstwo, sprzeczne z interesami Stanow Zjednoczonych i swiata”. – To
byloby po prostu zle – stwierdzil. – Zdobedziemy te pomoc dla Ukrainy.
Zalatwimy to – zapewnil Biden.

Kolodziejczak w ostrych slowach mowil o polityce energetycznej za rzadow
PiS. Bosak w finale wylaczyl mu mikrofon Wicemarszalek Sejmu Krzysztof
Bosak (Konfederacja) podczas srodowych obrad wylaczyl mikrofon
przemawiajacego z mownicy Michala Kolodziejczaka. Posel Koalicji
Obywatelskiej w ostrych slowach uderzal w polityke energetyczna rzadow
Prawa i Sprawiedliwosci, pytal tez politykow PiS, czy maja problemy z
hormonami czy z mozgiem. Gdy czas na wypowiedz minal, lider Agrounii nie
chcial zejsc z mownicy. Posel Koalicji Obywatelskiej i lider Agrounii
Michal Kolodziejczak przemawial w srode w Sejmie podczas obrad nad zmianami
w ustawie w sprawie zamrozenia cen energii. Atakowal z sejmowej mownicy
politykow PiS “tak rzadziliscie przez osiem lat, ze Polakow nie stac na
prad”. Szef Agrounii wielokrotnie zwracal sie do poslow PiS w swoim
wystapieniu. – Jak pan sie zachowuje, jeden, drugi, trzeci? To jest
naprawde wstyd – mowil Kolodziejczak, wskazujac na lawy, w ktorych
zasiadaja poslowie prawicy. W tle slychac bylo krzyki. Mniej wiecej w tym
samym czasie rozlegl sie odglos swiadczacy o zblizajacym sie koncu czasu
przewidzianego na wypowiedz posla KO. Wtedy zainterweniowal prowadzacy
obrady wicemarszalek Krzysztof Bosak. – Bardzo prosze poslow o
nieprzeszkadzanie poslowi Kolodziejczakowi, zeby mogl spuentowac swoje
pytanie – powiedzial wicemarszalek Sejmu. “Macie problemy z hormonami czy z
mozgiem?”

Po uwadze wicemarszalka Michal Kolodziejczak wciaz mowil do politykow PiS.
Tym razem zwrocil sie do nich w sposob mniej kulturalny. – Czy wy macie
jakies problemy z hormonami czy z mozgiem? Bo moga byc dwa argumenty: albo
hormonalnie sobie nie radzicie z emocjami, albo to jest bardzo duzy problem
z ta gorna czescia waszego ciala, bo nie wiem, czy mozna to nazwac glowa,
bo w glowie jest mozg… – ciagnal posel. Chcial mowic dalej, ale przerwal
mu wicemarszalek Bosak. – Dziekuje bardzo, panie posle, za wyartykulowanie
pytania – powiedzial polityk Konfederacji.

Na prosbe Kolodziejczaka wicemarszalek pozwolil mu jednak dokonczyc
wypowiedz. Kolodziejczak mowil wiec dalej, krytykujac PiS za – jak
stwierdzil – niemodernizowanie linii energetycznych. – Panie posle, to nie
czas na wystapienia i oswiadczenia. Prosze zadac pytanie i zejsc z mownicy
– przerwal mu ponownie Bosak.

Bosak wylacza mikrofon Kolodziejczakowi

Po prosbie wicemarszalka posel Kolodziejczak spojrzal na swoj komputer. –
Ja sie pytam… Ja sie was pytam… – zaczal Kolodziejczak, wskazujac na
politykow PiS. Po dluzszej ciszy Krzysztof Bosak wylaczyl mikrofon na
mownicy. – Dziekuje bardzo, czas minal. Zapraszam do glosu posla Rafala
Komarewicza – stwierdzil wicemarszalek. Kolodziejczak nie chcial jednak
zejsc z mownicy. – Dziekuje bardzo, panie posle. Dziekuje bardzo,
przekroczyl pan ponad dwie minuty – stwierdzil wicemarszalek z
Konfederacji. Dopiero po kolejnej prosbie Bosaka lider Agrounii opuscil
mownice.

Bosak poprosil parlamentarzystow o uspokojenie nastrojow. – I bardzo prosze
wszystkich o dyscypline czasowa, zebym nie musial nikomu wylaczac mikrofonu
– zaapelowal Krzysztof Bosak.

“Wypelnili do konca slowa roty policyjnego slubowania. Oddali wlasne zycie”
Aspirant sztabowy Ireneusz Michalak i aspirant sztabowy Daniel Luczynski
stracili zycie, realizujac obowiazki sluzbowe. “Wypelnili do konca slowa
roty policyjnego slubowania. Oddali wlasne zycie, sluzac mieszkancom
Wroclawia” – podkresla policja.

“Aspirant sztabowy Ireneusz Michalak i jego kolega z patrolu aspirant
sztabowy Daniel Luczynski, ktorzy od bardzo wielu lat dbali o
bezpieczenstwo mieszkancow stolicy Dolnego Slaska, strzegac porzadku jako
funkcjonariusze pionu kryminalnego Komisariatu Policji Wroclaw-Fabryczna,
niestety zaplacili najwyzsza cene, wypelniajac tym samym do konca slowa
roty policyjnego slubowania “(…)nawet z narazeniem zycia. Ich smierc jest
tragedia dla calej Polskiej Policji. Formacja stracila niezwykle
doswiadczonych policjantow, pelnych pasji i zaangazowania, a ich rodziny
najblizszych, ktorzy byli dla nich… calym swiatem” – napisano na stronie
dolnoslaskiej policji. – “Sa gesty, ktore znacza wiecej niz slowa. Oddajac
honor Kolegom, ktorzy polegli w zwiazku z wykonywaniem obowiazkow
sluzbowych, policjanci w calym kraju oraz przedstawiciele innych sluzb
mundurowych, a takze pracownicy MPK we Wroclawiu dali wyraz szacunku i
wdziecznosci dla Tych, ktorzy sluzac Polsce, oddali to co mieli
najcenniejsze – wlasne zycie”.

Policjanci z garnizonu dolnoslaskiego, jak rowniez funkcjonariusze z komend
i komisariatow w calym kraju, a takze przedstawiciele wielu roznych
zaprzyjaznionych sluzb mundurowych, w srode o godzinie 17, zatrzymali sie
na chwile, aby oddac honor dwom poleglym policjantom z Wroclawia, ktorzy
zgineli w wyniku obrazen zadanych na sluzbie z rak przestepcy.

Skladajac hold poleglym policjantom, ich towarzysze sluzacy w mundurze,
dali wyraz temu, ze beda zawsze pamietac o Tych, ktorzy wypelnili do konca
slowa roty policyjnego slubowania. Oddali wlasne zycie, sluzac mieszkancom
Wroclawia.

Strzaly padly w policyjnym radiowozie. Przewozony Maksymilian F. wyciagnal
bron i ranil obu policjantow. Zostal zatrzymany po oblawie. Bylo to 1
grudnia. Obaj policjanci w stanie krytycznym trafili do szpitala. Lekarze
walczyli o ich zycie.

Zmarli w poniedzialek, 4 grudnia

W poniedzialek, 4 grudnia., pojawila sie najpierw informacja o smierci
45-letniego policjanta. Przekazala ja o godzinie 17.45 w mediach
spolecznosciowych Komenda Wojewodzka Policji we Wroclawiu. W oswiadczeniu
napisano, ze asp. sztab. Daniel Luczynski pracowal w Komisariacie Policji
Wroclaw-Fabryczna.

“Dzisiaj, w wieku 45 lat, w wyniku obrazen zadanych z rak przestepcy, ktory
nie wahal sie zaatakowac policjanta, odszedl od nas asp. szt. Daniel
Luczynski funkcjonariusz Komisariatu Policji Wroclaw-Fabryczna. Niestety
Daniel wypelnil tym samym do konca slowa roty policyjnego slubowania…” –
napisano we wpisie.

W komunikacie dolnoslaska policja podkresla, ze asp. sztab. Daniel
Luczynski wstapil w szeregi Policji 19 lat temu. Niecale dwie godziny po
tym komunikacie – okolo 19.20 – policjanci poinformowali w mediach
spolecznosciowych o smierci drugiego z funkcjonariuszy – aspiranta
sztabowego Ireneusza Michalaka. On rowniez sluzyl w Komisariacie Policji
Wroclaw-Fabryczna.

“Komendant Glowny Policji w imieniu policjantow i pracownikow Polskiej
Policji sklada kondolencje i wyrazy najglebszego wspolczucia Rodzinie.
Dzisiejszy dzien jest tragedia dla nas wszystkich… Obaj zostana w naszych
sercach i naszej pamieci na zawsze” – czytamy w oswiadczeniu. Jak
przekazala w oswiadczeniu policja, asp. sztab. Ireneusz Michalak wstapil do
formacji 26 lat temu.

“Zawsze byli otwarci na potrzeby innych, dzielac sie swoim doswiadczeniem
oraz wiedza z mlodszymi kolegami. W swoim stanowczo zbyt wczesnie
zakonczonym zyciu dali sie poznac jako ciepli, usmiechnieci, zyczliwi i
uczynni Koledzy. Na zawsze w naszych sercach pozostana pomocni i gotowi
poswiecic kazdemu swoj czas” – wspominaja policjanci swoich zmarlych
kolegow.

“Daniel i Ireneusz odeszli od nas pozostawiajac w rozpaczy rodzine i
przyjaciol oraz wszystkich, ktorzy z nimi pracowali, w glebokim zalu. Calej
rodzinie, bliskim, przyjaciolom i znajomym Komendant Glowny Policji gen.
insp. Jaroslaw Szymczyk i Komendant Wojewodzki Policji we Wroclawiu
nadinsp. Dariusz Wesolowski, a takze Komendant Miejski Policji we Wroclawiu
ml. insp. Rafal Siczek oraz kierownictwo wraz z policjantami i pracownikami
Policji skladaja wyrazy zalu i glebokiego wspolczucia. Nielatwo w takiej
sytuacji znalezc slowa otuchy” – czytamy na stronie Komendy Glownej Policji.

SPORT

Co tu sie wydarzylo?! Boniek wyzwal Najmana na pojedynek Ty mnie wyzwales,
ja wyzwanie przyjalem – tymi slowami Marcin Najman zwrocil sie do Zbigniewa
Bonka. Jak twierdzi, byly prezes PZPN wyzwal go na pojedynek. Samozwanczy
“cesarz polskich freak fightow” juz zapowiedzial, kiedy mniej wiecej i w
jakiej formule mieliby sie zmierzyc. Kibice moga byc zaskoczeni. – Legenda
polskiej pilki wyzwala na pojedynek cesarza polskich freak fightow –
podsumowal Najman. Zbigniew Boniek kontra Marcin Najman – ten pojedynek
rozgrzeje cala sportowa Polske. Panowie co jakis czas wymieniaja sie
zlosliwosciami w mediach spolecznosciowych. Po ostatnich uszczypliwosciach
w koncu maja skonfrontowac sie twarza w twarz. Tak przynajmniej twierdzi
Najman. Najman szokuje. To bedzie hit. “Wyzwal mnie na pojedynek Zbigniew
Boniek”

We wtorek Boniek brutalnie zakpil z Najmana, gdy ten podzielil sie wspolnym
zdjeciem z Kamilem Glikiem. Sportowiec-celebryta stwierdzil, ze ceni sobie
rozmowy o pilce z takimi fachowcami, jak Glik czy Zbigniew Boniek. Byly
pilkarz Juventusu i Romy, zamiast podziekowac za komplement, wbil mu ostra
szpile. “Tylko uwazaj Marcin i nie denerwuj Kamila. Inaczej moze byc
kolejne odklepanie” – napisal na platformie X, nawiazujac do licznych
niepowodzen Najmana w oktagonie. W srode Najman opublikowal natomiast
wideo, w ktorym zarzeka sie, ze Boniek… wyzwal go na pojedynek. – Moi
drodzy, stalo sie to, czego tak naprawde wszyscy spodziewalismy sie od
miesiecy. Dzis rano wyzwal mnie na pojedynek Zbigniew Boniek. Legenda
polskiej pilki wyzwala na pojedynek cesarza polskich freak fightow.
Atmosfera robila sie coraz gestsza, a nasza wczorajsza wymiana zdan, wydaje
mi sie, przechylila czare goryczy – tlumaczyl. Tego jeszcze nie bylo. Tak
ma wygladac pojedynek Najmana z Bonkiem. “Zbyszku, gotuj sie”

Najman zdradzil rowniez, w jaki sposob bedzie wygladal ow pojedynek. Fani
freak fightow moga byc zawiedzeni, bo Zbigniew Boniek nie wejdzie do
klatki. Mimo to moze byc ciekawie. – Ja to wyzwanie przyjalem, przyjalem
takze jego formule. Ma to byc pojedynek rozgrywany w formie wyscigu na
motocyklach zuzlowych na jedno okrazenie na czas. Okazja do takiego wyscigu
nadarzy sie juz niebawem, bo na poczatku nowego sezonu ma odbyc sie
pozegnalny turniej Slawomira Drabika. Nie wyobrazam sobie, zeby ktos inny
niz Tomasz Gollob byl sedzia, czyli rozjemca tego pojedynku – najwieksza
legenda polskiego zuzla – opisal zawodnik MMA. Pozniej dodal takze, ze
istnieje druga opcja, w ktorej Najman i Boniek mieliby sie scigac na
rowerach. Wowczas obaj jednoczesnie staneliby pod tasma na torze zuzlowym i
pokonaliby cztery okrazenia. Poprosil rowniez fanow, aby wypowiedzieli sie,
ktora formule wola obejrzec. – Zbyszku, gotuj sie na pojedynek. Ty mnie
wyzwales, ja wyzwanie przyjalem, ale musisz pamietac, ze na polu boju
zostanie z nas jako zwyciezca tylko jeden. I smiem twierdzic, ze bedzie to
cesarz – zakonczyl pompatycznie i wlozyl sobie na glowe plastikowa korone.

Media: Papszun blisko nowej pracy! Zaskakujacy kierunek Po rozstaniu z
Rakowem Czestochowa Marek Papszun wciaz pozostaje bez pracy. Wkrotce moze
sie to jednak zmienic. Jak informuje serwis Meczyki.pl, szkoleniowiec
prowadzi negocjacje, ktore “zmierzaja w pozytywnym kierunku”. Marek Papszun
po rozstaniu z Rakowem Czestochowa nie znalazl nowego pracodawcy.
Poczatkowo byl laczony z objeciem reprezentacji Polski, ale finalnie nowym
selekcjonerem zostal Michal Probierz. Ostatnio znow pojawia sie wiele
informacji na temat nowego zatrudnienia bylego trenera aktualnych mistrzow
Polski. Mowilo sie m.in. o zainteresowaniu ze strony Dynama Kijow i
Szachtara Donieck. W gre wchodzilo rowniez zatrudnienie w czeskiej kadrze.
Czas plynie, a Papszun nadal nie znalazl nowej pracy. Wkrotce moze sie to
jednak zmienic. Serwis Meczyki.pl przekazal, ze szkoleniowiec prowadzi
negocjacje z zagranicznym klubem. Chodzi o OFI Kreta. Zdaniem dziennikarzy
rozmowy “zmierzaja w pozytywnym kierunku” i mozliwe, ze niedlugo Papszun
poprowadzi kolejny klub w karierze. Obecnym szkoleniowcem OFI Kreta jest
Valdas Dambrauskas. Litwin radzi sobie jednak bardzo slabo. Jego druzyna
nie wygrala od szesciu meczow, a w ostatniej kolejce doznala bolesnej
porazki 0:4 z Panathinaikosem. W zwiazku z tym dzialacze planuja sie z nim
rozstac. “Jesli negocjacje z Papszunem przebieglyby pomyslnie, doszloby do
zmiany na lawce trenerskiej” – czytamy.

OFI Kreta po 13 kolejkach greckiej SuperLigi zajmuje osme miejsce w tabeli
z dorobkiem 15 punktow. Aktualnie znajduje sie w grupie spadkowej i do
grupy mistrzowskiej traci dwa punkty. Kolejny ligowy mecz rozegra w
poniedzialek. Tego dnia o godzinie 17:00 zmierzy sie na wyjezdzie z Arisem
Saloniki. Byc moze juz pod wodza nowego szkoleniowca. Papszun nie bylby
pierwszym Polakiem w historii tego greckiego klubu. W przeszlosci
wystepowali w nim miedzy innymi Piotr Wlodarczyk i Arkadiusz Malarz.

DETEKTYW

NA WYRWE Helena KOWALIK

Czerwiec 1998 roku. Tomasz N., wlasciciel sta- cji paliw, jedzie swym
fiatem 126p do banku

w Nadarzynie. Pieniadze z obslugi klientow trzyma pod fotelem. Jest upalne
popo- ludnie, mezczyzna uchyla w samochodzie szyby. Nagle, tuz przed maska
fiata, poja- wia sie rozpedzone, jadace pod prad audi. Kierowca fiata nie
ma szans na jakikolwiek manewr, dochodzi do czolowe- go zderzenia.

Szczesliwie Tomasz N. nie zakleszczyl sie w zgniecionym pojezdzie. Mocno
krwawiac, ze zlamanymi palcami i urazem glowy, czolga sie do pobliskie- go
rowu. Nikt nie spieszy mu z pomoca. Z samochodu, ktory na niego najechal,
wyskoczy- lo dwoch mezczyzn; jeden ma bron, drugi jest uzbrojo- ny w noz i
mlotek. Nie inte- resuje ich ofiara zderzenia. Dobiegaja do fiata i nie
tracac czasu na szukanie, wyciagaja spod siedzenia foliowa torbe z utargiem.

Tymczasem ranny wlasci- ciel kantoru wola o pomoc. Ale kiedy jakis samochod
zatrzy- muje sie na widok zakrwawio- nego mezczyzny, uzbrojony pirat
drogowy celuje w jego strone z kalasznikowa. Na ten widok kierowcy
kolejnych przejezdzajacych aut naciskaja gaz do dechy i szerokim lukiem
omijaja miejsce kolizji.

Tomasz N. doczekal sie wezwania pogotowia dopie- ro po odjezdzie
napastnikow z ukradzionymi pieniedzmi. W torbie bylo 57 tys. zl. Po kilku
miesiacach prokuratura uma- rza sledztwo z powodu niewy- krycia sprawcow.

Niecaly rok pozniej do hurtowni alkoholi w podwar- szawskim Radzyminie
wtar- gnelo dwoch zamaskowanych

SPRAWIEDLIWOSC PO LATACH

mezczyzn – jeden jest uzbrojo- ny. Krzyczy do kasjerki i robia- cego zakupy
klienta, ze jesli nie zastosuja sie do polecen, straca zycie. Rzuca ich na
podloge. Mezczyzna przycisniety butem napastnika uniosl glowe dopie- ro
wowczas, gdy uslyszal trzask zamykanych z zewnatrz drzwi. Tymczasem
kasjerka upewnila sie w swych obawach – szufla- da w kasie jest pusta.
Zlodzieje zabrali calodzienny utarg, pra- wie 28 tys. zl.

Rowniez w tym przypad- ku sledztwo organow scigania nie przynioslo
rezultatu. Zlo- dzieje nie pozostawili po sobie zadnego sladu.

Uplywa kolejny rok i przed budynkiem PKO w Warszawie, przy ulicy Srebrnej,
docho- dzi do tzw. wyrwy, jak to sie okresla w zlodziejskiej gwarze.
Wlascicielka kantoru Wanda Z. przyjechala do banku z bra- tem Janem A., aby
pobrac ze skrytki kilkaset tysiecy zlotych. Kiedy wychodzila, podbieglo do
niej czterech uzbrojonych mlodych mezczyzn. Jeden uderzyl Jana A. palka
bejsbo- lowa w glowe, drugi usilowal zabrac kobiecie torbe. Walczyla
zaciekle, nawet ugryzla napast- nika w ramie, ale okazal sie silniejszy,
wyrwal jej pakunek. Wszystko rozegralo sie bly- skawicznie, na oczach
wygla- dajacych przez okno kasjerek i ochroniarzy, ktorych oderwal od
biurek przenikliwy krzyk klientki.

Sprawcy pozostali nieznani.

NAJPIERW STARANNA OBSERWACJA

20 lat pozniej, w 2018 roku, przesluchiwany w innej spra- wie Andrzej B.
deklaruje wspol- prace z organami scigania, liczac na unikniecie wysokiego
wyroku. Opowiada o napadach na poczatku transformacji ustrojowej na osoby
majetne,

organizowanych przez gang Piotra G., do ktorego on tez przez pewien czas
nalezal. Mimo uplywu czasu doskonale pamietal okolicznosci wyrwy na ulicy
Srebrnej. Nawet ksztalt torby, ktora miala poszkodo- wana (ortalionowa,
okreslil, w takich nosilo sie kartofle ze sklepu).

– Ta kobieta – mowil Andrzej B. – prowadzila kan- tor w Warszawie. Pod
bankiem bylem z Piotrem G., Oskarem Z. i Mariuszem S. Po wyrwaniu torby
ucieklismy do mieszka- nia naszego szefa Piotra. Poli- czylismy pieniadze,
bylo okolo 500 tys. zl. Piata czesc naszej zdobyczy szef przeznaczyl dla
kogos z mafii mokotowskiej, kto dal mu cynk. Nie wiem, jak sie nazywal.
Nazwisko okradzio- nej kobiety poznalem od mojej owczesnej kochanki. Kiedy
kilka dni po napasci spotkali- smy sie dyskretnie w hotelu – ona byla
mezatka – zwierzyla sie, ze jacys bandyci napadli na jej tesciowa, gdy
niosla pienia- dze z banku na Srebrnej.

Andrzej B. z Piotrem G. i jeszcze jednym bandyta bral tez udzial w grabiezy
kasy hur- towni w Zielonce. Przed wej- sciem zalozyli rekawice, komi-
niarki, herszt mial pistolet. W hurtowni G. przeladowal bron i kazal
obecnym polo- zyc sie na podlodze. W pewnej chwili wszedl tam wlasciciel
hurtowni, zaczal sie ze zlodzie- jami szarpac. Piotr G. strzelil mu kolo
nogi i pobil po glowie rekojescia kalasznikowa, krew tryskala az na sciany.

– Krzyczelismy do Piotra G. – zapewnia sledczego Andrzej B. – zeby
przestal, ale w niego jakby diabel wstapil. Na odchodnym, strzelil jeszcze
w kierunku lady i wybieglismy. W samochodzie, po przeliczeniu lupu okazalo
sie, ze zrabowalismy niecale 30 tysiecy. Nie pamietam, ile dosta- lem po
podziale. B. wyliczyl funkcjonariu- szowi kilka innych napadow, w ktorych
bral udzial. Niekto- rzy poszkodowani nie zglosili sie na policje z obawy,
ze na jaw wyjda ich ciemne interesy.

Kandydat na tzw. malego swiadka koronnego potwier- dzil swoje uczestnictwo
w napadzie kolo Nadarzyna na jadacego fiatem wlasciciela kantoru. “Wyrwa”
nie odbyla sie spontanicznie. Przez kilka tygodni “zolnierze” Piotra G.
obserwowali Tomasza N. Musieli sie dowiedziec, jaki ma rozklad dnia, kiedy
odwozi do banku utarg, w ktorym miej- scu samochodu chowa paczke z
pieniedzmi.

– Moje zadanie bylo takie, ze siedzialem w krzakach przy drodze. Po
staranowaniu samo- chodu, mialem szybko dobiec i zabrac spod fotela
pieniadze – informowal funkcjonariusza Andrzej B.

Liczyla sie sprawnosc w dzialaniu. Kantor w Starej Milosnej okradli w taki
spo- sob, ze ukryci w samochodzie czekali przed firma na kon- wojenta,
przywozacego rano pieniadze z banku. Kiedy pod- jechal, gangsterzy Piotra
G. dobiegli do auta z wycelowana bronia. Trzymajac kierowce na muszce,
przetrzasali bagaznik w poszukiwaniu pieniedzy. Napadniety tez mial bron.
Nie zdazyl jej uzyc, rabusie szyb- ko odjechali. Niezbyt daleko, gdyz ich
auto, zreszta kradzio- ne, stanelo, nie bylo czasu na szukanie przyczyny
awarii. Podpalili je, a sami z paczka pieniedzy, w ktorej, jak pozniej
przeliczyli, bylo okolo 200 tys. zl w roznych walutach, prze- szli wplaw
przez rzeke, gubiac wszelkie tropy.

Andrzej B. w szczegolny sposob namierzyl wlascicie- la kantoru w
Garwolinie. Mial w tym miescie krewnych, kie- dys ich odwiedzil. W drodze

powrotnej do Warszawy kupil na dworcu PKS zapiekanke. Jadl ja przy oknie,
mimowol- nie obserwujac, co sie dzieje wpobliskimbaraku,gdziemie- scil sie
punkt wymiany waluty. Zblizala sie godzina zamknie- cia lokalu, nie bylo
juz klien- tow. B. zobaczyl, ze ktos tam pracujacy (przypuszczal, ze
wlasciciel), postawil na polce torbe i pakowal do niej paczki pieniedzy.
Potem ten mezczy- zna zamknal pomieszczenie na klucz i z wyladowana torba
udal sie do samochodu.

Andrzej B. opowiedzial o wszystkim Piotrowi G. Uzna- li, ze napad moze sie
udac. Kilka dni pozniej, gdy sytuacja z pakowaniem pieniedzy sie
powtorzyla, G. postraszyl wla- sciciela kantoru odbezpieczo- na bronia.
Andrzej B. porwal torbe z banknotami i uciekl. W mieszkaniu herszta przeli-
czyli zdobycz – bylo 250 tys. zl.

Rownie udany okazal sie napad na cinkciarza z warszaw- skiego Targowka.
Zatrzymali go, gdy uruchamial samochod, aby wlaczyc sie do ruchu. Cink-
ciarz mial pieniadze pocho- wane w licznych kieszeniach kurtki; porozrywali
ja, szukajac paczek z waluta. Ukradli ponad 240 tys. zl. Poszkodowany nie
zglosil policji rabunku, gdyz musialby sie przyznac do nie- legalnego
sposobu zarabiania pieniedzy.

Andrzej B. poinformowal sledczych rowniez o takich napadach Piotra G., w
kto- rych sam nie bral udzialu. Tak bylo w przypadku kantoru w Ursusie.

– Jak to sie stalo – zapytal prowadzacy przesluchanie – ze nie uczestniczyl
pan w tej akcji?

– Akurat dostalem od zna- jomego pieniadze na zainwe- stowanie w otwarcie
lokalu w Warszawie, zrezygnowalem wiec z tego sposobu zarabiania. Mialem
przerwe.

Andrzej B. chcial wrocic do kradziezy w 2014 roku, po wyj- sciu z wiezienia
w Niemczech. Ale wtedy zawiodl sie na swym bossie. Dlaczego? Wyjasnil
przesluchujacemu:

– Nie mialem kasy, a potrze- bowalem, zaczalem wiec obser- wowac
wlasciciela kantoru na warszawskiej Pradze. Po usta- leniu, ze mieszka w
Zabkach, wtajemniczylem w interes Pio- tra G. Dalem mu namiary na wyrwe. Po
pewnym czasie G. powiedzial, ze boli go krego- slup, nie moze biegac, wiec
odpuszcza. W pojedynke nie dalbym rady, wiec zrezygnowa- lem, a potem sie
okazalo, ze on jednak napadl na tego wla- sciciela kantoru i zwinal cala
kase.

SZEFOWI NIE MOGLEM ODMOWIC

Gotowosc do wspolpracy z organami scigania zadekla- rowal jeszcze jeden
“zolnierz” z gangu Piotra G. Byl nim Adolf U. Przyznal sie do napa- du na
kantor w Starej Milosnej. Z tej akcji zapamietal przede wszystkim spalenie
samocho- du. W czolowym zderzeniu z fiatem Tomasza N. rola Adol- fa U. byla
taka, ze pod pozo- rem udzielenia pomocy ofie- rze wypadku mial ukrasc spod
fotela kierowcy paczke z pie- niedzmi. Natomiast miejsce Andrzeja B. bylo w
krzakach na zakrecie szosy. Stamtad mial dac znak, ze zbliza sie auto
wlasciciela stacji paliw.

W rozmowie z prokurato- rem Adolf U. przedstawil sie, jako ofiara Piotra G.:

– Herszt chodzil z bronia, nie bal sie nikogo i ja nie moglem sie wycofac.
To byl okres, kiedy w niespodziewanych miejscach wybuchaly bomby. Gdybym mu
odmowil, moglbym stracic zone, tesciow. Odnioslem wrazenie, ze z napadu w
Starej Milosnej mialem nie wrocic. Piotr byl zdziwiony, ze przezylem.

– A co stalo sie z ostrzeliwanym wlascicielem kan- toru? – chcial wie-
dziec sledczy.

Adolf U. nie

wiedzial. Wolal

sie nie dopytywac.

W kazdym razie nie bylo tam ofiar smiertelnych, o tym by sie slyszalo w
srodowisku gangsterow. On przez kilka tygodni leczyl w domu rany po
postrzale. Potem sie ukrywal. Kiedy wszystko ucichlo i sledz- two zostalo
umorzone, zerwal kontakt z Piotrem G. Chcial skonczyc z napadami. Zrozu-
mial, ze w koncu zaprowadzi go to na wiele lat za kraty.

Prokuratora zaintereso- walo, skad taka przemiana. Adolf U. opowiedzial o
swoim pogmatwanym zyciu. Urodzil sie w areszcie, gdzie zamknie- to jego
ciezarna matke. Ojca nie znal, zostal zabity w 1963 roku w napadzie
rabunkowym. Zza krat trafil jako niemowle do babki. Mieszkal z nia do 14.
roku zycia. Wtedy uciekl od jej pijanstwa do Warszawy, do drugiej babki,
matki ojca. W nowym miejscu bylo jeszcze gorzej. Wyznaczona przez sad
opiekunka tolerowala w swoim domu obecnosc wnuka tylko przez trzy dni –
potem odda- la go do domu dziecka. Nikt z rodziny nie utrzymywal z chlopcem
kontaktu. W bidu- lu Adolf U. nawet nie skonczyl szkoly podstawowej.
Wyslali go do OHP w Bielsku-Bialej. Trafil do hufca, w ktorym pilo sie od
rana do wieczora. Uciekl stam- tad do Warszawy, przez 2 lata koczowal na
Dworcu Wschod- nim. Kiedy go przeganiali, znaj- dowal schronienie we
wrakach samochodow. Zyl ze zbierania butelek. Dzieki wielkiej deter-
minacji, w 1980 roku ukonczyl podstawowke dla pracujacych.

Dostal prace gonca w RSW Prasa. Nastepnie uczyl sie w technikum
samochodowym, zrobil prawo jazdy. W 1983 roku przerwal nauke, chcial zostac
na Pomorzu zawodo- wym zolnierzem. Ale plany przekreslil brak matury.
Wrocil do Warszawy, poznal Piotra G. Dowiedzial sie, jak latwo zdo- byc
pieniadze. Przez kilka lat byl “zolnierzem” tego gangste- ra. A potem sie
opamietal. Uzu- pelnil srednie wyksztalcenie, podjal dalsza nauke. Dyplom
ratownika medycznego otwo- rzyl mu drzwi do pracy w pry- watnych
przychodniach zdro- wia. Nadal jest tam zatrudnio- ny. Lubi wyjezdzac do
chorych.

Kiedy przestepcza prze- szlosc przypomniala o sobie wezwaniem do prokuratu-
ry, zdecydowal sie na wspol- prace ze sledczymi. Czeka go osobny proces. Na
tym, w kto- rym oskarzonymi sa Piotr G., Mariusz S. i Oskar Z., jest
swiadkiem.

ZYCIORYSU CIAG DALSZY

Czas trwania sledztwa w spra- wie tych podejrzanych byl kil- kakrotnie
przedluzany, gdyz akt oskarzenia rozszerzono o usilowanie zabojstwa. Tak
zostala zakwalifikowana decy- zja Piotra G. o czolowym ude- rzeniu w
samochod Toma- sza N. na trasie do Nadarzyna

w czerwcu 1998 roku. Wlasci- ciel stacji paliw mial szcze- scie, ze wyszedl
z kraksy tylko z obrazeniami.

Do pierwszej rozprawy w Sadzie Okregowym Warsza- wa-Praga doszlo pod koniec
pazdziernika 2021 roku. Ponie- waz oskarzeni odpowiadali za czyny sprzed co
najmniej 20 lat, sad chcial wiedziec, co w miedzyczasie wydarzylo sie w ich
zyciu.

Doprowadzony z aresztu Piotr G. przedstawil sie jako bezrobotny. Wczesniej
poma- gal zonie w prowadzeniu osie- dlowego sklepu z alkoholami. Kartoteka
karna tego oskarzo- nego zajmuje kilka kartek. Byl wielokrotnie skazany na
wie- zienie i grzywny.

Oskar Z. odbywa wyrok za rozboj. Odsiadka konczy sie w 2044 roku. Na
wolnosci pra- cowal w dyskotece. Ma jesz- cze trzy inne postepowania
prokuratorskie.

Najmlodszy w tej grupie Marcin S. (urodzony w 1980 roku.) odsiaduje wyrok
laczny 25 lat, pozostalo mu 16 lat zycia za kratami. Nie przyznaje sie do
zarzutow, ale tez nie ukry- wa, ze wyrok w tej sprawie nie ma dla niego
specjalnego zna- czenia, gdyz czekaja go jeszcze trzy inne procesy, w tym
jeden o porwanie.

Na rozprawe wezwano w charakterze pokrzywdzone- go Tomasza N. Byly
wlasciciel stacji paliw niewiele pamieta z tragicznego wydarzenia na
szosie. Potwierdza, co mowil w sledztwie. Przez ponad 20 lat nie mial
zadnych podejrzen, kto chcial go okrasc. Doszedl tylko do wniosku, ze
musial byc przez pewien czas obserwowa- ny, bo zlodzieje od razu trafili do
wypadku dlugo dochodzil do

o zdrowia, to byl wiekszy pro-

blem niz utrata pieniedzy. Z czasem na ciele wszyst- ko sie zagoilo,
pozostala tylko blizna na ramieniu. Ale psychika dozna-

la poteznego urazu. Do dzis miewa stany lekowe. Nie rozpoznal nikogo na
okazanej mu tabli-

cy z fotografiami roz- nych mezczyzn, wsrod ktorych byli tez oskarzeni o
napad pod Nadarzynem.

Kolejna pokrzywdzo- na, Wanda Z., ofiara napasci w 2000 roku przed bankiem
przy ul. Srebrnej w Warszawie, miala wiecej do powiedzenia. Rabunek prawie
pol miliona zlotych (pieniedzy bylo wiecej, ale w komendzie nie ujawni- la
waluty zagranicznej) spo- wodowal u jej ojca smiertelny zawal serca. W
rodzinie dlugo sie zastanawiano, kto mogl wiedziec, ze tego feralne- go
dnia ona z bratem bedzie odbierala taka kwote z depo- zytu bankowego. Po
sugestie pojechali nawet do jasnowidza Jackowskiego. Nazwisko jedne- go z
napastnikow – Andrzeja B. – wlascicielka kantoru pozna- la 20 lat pozniej.
Podejrzany ujawnil w czasie wznowionego sledztwa, ze wie, jak sie nazy-
wala kobieta, na ktora napadli w 2000 roku. Nazwisko ofiary poznal w
osobliwych okolicz- nosciach. Otoz syn Wandy Z. przezywal w roku 2000
kryzys malzenski. Zona, z zawodu kel- nerka coraz czesciej nie wra- cala do
domu, noce spedzala

z kochankiem. I wlasnie pod- czas takiego tête-à-tête opo- wiedziala swemu
mezczyznie, a byl nim Andrzej B., co spo- tkalo na Srebrnej jej tesciowa.
On wysluchal, ale nie przyznal sie do sprawstwa.

Wanda Z. rozpoznala na tablicy pogladowej mezczyzn, ktory przed 20 laty
zaatakowali ja przed bankiem i zabrali pie- niadze. Pamietala, ze starszy
wygial jej rece do tylu, a mlod- szy rozpedzil sie, aby ja kop- nac w
klatke piersiowa. Tego, ktory ja obezwladnil ugryzla w reke – tak mocno, ze
poczula w ustach krew.

– Zobaczylam diabla w ich oczach – twierdzila na rozprawie.

Rodzina Wandy Z. dlugo odczuwala skutki napasci. Nie byli ubezpieczeni.
Ukradzione im pieniadze czesciowo pocho- dzily z kredytu, ktory musieli
splacac. Aby oddac dlugi, sprze- dali wszystko, co bylo mozliwe,
zapozyczyli sie na lata. Jan A. mial od uderzenia palka bejsbolowa peknieta
czaszke. Jego ojciec tak prze- zywal napasc pod bankiem, ze kilka dni
pozniej zmarl na zawal. Na rozprawie A. wskazal na Marcina S. jako tego,
ktory go uderzyl.

Sad uznal, ze trzeba przeslu- chac byla partnerke Andrzeja B. Te, ktora w
hotelowym poko- ju miala mu opowiedziec, co spotkalo jej tesciowa pod
bankiem przy ul. Srebrnej. Swiadek zaprzeczyla, ze miala romans z Andrze-
jem B. Owszem, znali sie, bo przychodzil do sola- rium, w ktorym pracowa-
la, podrywal ja. Ale nigdy nie rozmawiali na temat

napadu.

Zarzadzono konfronta-

cje. Kobieta przypomniala sobie, ze raz byla z Andrze- jem B. w hotelu i
“wtedy moglo dojsc do przytulania”. Ale nie zostala na noc. Byla szczesliwa
mezatka.

– Spedzilismy noc w hote- lu. – upieral sie przy swojej wersji Andrzej B. –
Byl alko- hol, doszlo do blizszej zazylo- sci, nie bylem pijany, dobrze
pamietam, co sie stalo. Zreszta od kogo innego moglbym sie dowiedziec, jak
sie nazywala ofiara naszej wyrwy?

Prokurator wniosl o 15 lat wie- zienia dla Piotra G. i po 10 lat
odosobnienia dla Mariusza S. oraz Oskara Z. Sad uwzglednil wniosek
oskarzyciela co do Pio- tra G. Natomiast Mariusza S. i Oskara Z skazal po 8
lat za kratami. Ukradzione pieniadze musza zwrocic pokrzywdzo- nym.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

http://www.maritime-security.eu/

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,