Dzien dobry – tu Polska – 7.11.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 308) (67547) 7 listopada 2024r.

Pogoda

czwartek, 7 listopada 10 st C

Mgla

Opady:10%

Wilgotnosc:91%

Wiatr:13 km/godz.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milego dnia 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

Para zaczyna ze soba rozmawiac po upojnej nocy. Nagle rozlega sie dzwonek
do drzwi.

– To musi byc on! Szybko chowaj sie po lozko!

– Jestem zbyt gruby, nie zmieszcze sie.

– To idz do szafy!

– Tam nie ma miejsca, wszedzie sa ubrania.

– Wyjdz na balkon!

– Przeciez tu nie ma balkonu.

– Musisz sie schowac! Jak maz cie znajdzie to zabije!

– Przeciez ja jestem twoim mezem, po co mam sie ukrywac?

– Przepraszam, to z przyzwyczajenia.

CNN: Donald Trump prezydentem USA. Wedlug sondazy CNN, Donald Trump zdobyl
276 glosow elektorskich i zostal prezydentem Stanow Zjednoczonych. Kamala
Harris zdobyla 223 glosy elektorskie i prowadzi w 19 stanach. W TVN24 i w
TVN24 GO trwa program “Czas decyzji. Ameryka wybiera”. Wydarzenia z USA
relacjonujemy rowniez w tvn24.pl. Wedlug sondazy CNN, Donald Trumpprowadzi
w 27 stanach i zdobyl 276 glosow. Tym samym zapewnil sobie wygrana w
wyborach prezydenckich – czytaj wiecej.

* Wedlug sondazy CNN, Kamala Harrisprowadzi w 19 stanach i zdobyla 223
glosy – czytaj wiecej.

* Wedlug sondazy Donald Trump wygral w Georgii (16 punktow elektorskich),
Karolinie Polnocnej (16), Pensylwanii (19) i Wisconsin (10), czyli w
czterech z siedmiu kluczowych stanow, ktore zdecyduja o wyniku glosowania.

* Czekamy jeszcze na wyniki sondazowe z pieciu stanow: Arizony (11),
Michigan (15), Nevady (6), Maine (4) i Alaski (3).

*

* Co czeka nas po wyborach? Wazne daty
7 listopada. Poswiadczanie wynikow.Gdy wszystkie glosy zostana policzone,
lokalne wladze stanowe rozpoczna certyfikowanie wynikow, czyli
poswiadczanie przez urzednikow, ze wyniki te sa prawdziwe i dokladne. Poki
tak sie nie stanie, ogloszone wyniki pozostaja wynikami nieoficjalnymi.
11 listopada. Okres przejsciowy. Czas biegnacy od wyborow prezydenckich do
zaprzysiezenia nowego prezydenta jest w USA okresem przejsciowym
(presidential transition). Wtedy prezydent-elekt przygotowuje sie do
objecia wladzy – m.in. zapoznaje sie z biezaca sytuacja polityczna czy
gospodarcza. Poszczegolne agencje czy urzedy przygotowuja dla niego w tym
celu specjalne sprawozdania.
26 listopada. Wyrok w sprawie Trumpa. Kilka tygodni po wyborach zapadnie
wazny wyrok w sprawie Donalda Trumpa. W maju sad uznal, ze republikanin
jest winny w sprawie 34 zarzutow falszowania dokumentacji biznesowej.
Chodzi o ukrywanie zaplaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels
podczas kampanii wyborczej w 2016 roku.
17 grudnia. Glosowanie elektorow.Elektorzy spotkaja sie w poszczegolnych
stanach, by oddac glos na nowego prezydenta i wiceprezydenta.
3 stycznia. Zbiera sie Kongres. Tego dnia w poludnie zbieraja sie nowo
wybrana Izba Reprezentantow i Senat. Nowy Kongres sklada przysiege przed
podliczeniem glosow elektorskich.
6 stycznia. Formalne ogloszenie zwyciezcy. Kamala Harris, bez wzgledu na
wynik wyborow prezydenckich, bedzie przewodzic tej ceremonii i to ona
oficjalnie oglosi zwyciezce wyborow.
20 stycznia. Inauguracja nowego prezydenta. Zwyczajowo w ceremonii tej
uczestnicza m.in. byli prezydenci USA. Po poprzednich wyborach na
zaprzysiezeniu Joe Bidena nie pojawil sie jednak oddajacy wladze Donald
Trump.
Lech Walesa pytany przez PAP o ocene dotychczasowych wynikow glosowania,
wskazujacych na wygrana Donalda Trumpa powiedzial, ze “jest to fatalny
przyklad Stanow Zjednoczonych dla calego swiata”.
– Jak mozna wybierac pierwszego obywatela z takim zyciorysem i z takim
dzialaniem. To jest hanba dla swiata – ocenil
Gratulacje plyna od premiera Donalda Tuska: “Gratuluje Donaldowi Trumpowi
wygranej w wyborach. Czekam na nasza wspolprace dla dobra narodu
amerykanskiego i polskiego” – napisal na platformie X. Brzezinski: jezeli
Donald Trump wygra, powiem jedno – jego zainteresowanie Polska jest bardzo
wyrazne. – Donald Trump jest przyjacielem Polski i Polakow – powiedzial po
polsku Brzezinski.

Beata Szydlo na prezydenta? Kaczynski komentuje. “Czy kobieta moze byc
prezydentem USA? A czy kobieta moze byc prezydentem Polski? Zobaczymy” –
mowila Beata Szydlo na nagraniu opublikowanym we wtorek na platformie X. –
Jest pewne, ze w Polsce pewnego dnia kobieta zostanie prezydentem –
skomentowal prezes PiS Jaroslaw Kaczynski. Odniosl sie tez do pytania, czy
Szydlo byla brana pod uwage przez PiS. Europoslanka Prawa i Sprawiedliwosci
Beata Szydlo, nawiazujac do dzisiejszych wyborow w Stanach Zjednoczonych,
pytala w nagraniu opublikowanym na platformie X: “Czy kobieta moze byc
prezydentem USA? A czy kobieta moze byc prezydentem Polski? Zobaczymy”. W
kontekscie nagrania Beaty Szydlo powiedzial tez, iz “jest pewne, ze w
Polsce pewnego dnia kobieta zostanie prezydentem, tylko pytanie kiedy”. –
Nie potrafie odpowiedziec kiedy, ale jestem przekonany, ze to sie pewnego
dnia stanie – dodal. Przyznal, ze jeszcze nie wie, kto zostanie kandydatem
PiS na prezydenta.Zaznaczyl, ze “nazwisko pani premier nie przewijalo sie
nawet w szerokiej puli kandydatow” PiS na prezydenta.

Odniosl sie takze do swojej wypowiedzi sprzed kilku miesiecy, kiedy mowil,
ze w czasie wojennym kobieta nie mialaby wielkich szans. – To nie ja
stwierdzilem, ze kobieta, jezeli chodzi o te najblizsze wybory, nie wchodzi
w gre, badania to po prostu pokazywaly, ja relacjonowalem wyniki badan
prowadzonych przede wszystkim na prowincji – mowil Kaczynski.

Amerykanscy astronauci zaglosowali. Przebywajacy na pokladzie
Miedzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) amerykanscy astronauci zaglosowali
w wyborach prezydenckich. Oddali glosy wedlug procedury glosowania
korespondencyjnego. W wyborach prezydenckich zaglosowali Barry Wilmore i
Sunita Williams, ktorzy przybyli na ISS w czerwcu. Z powodu usterek
technicznych ich pobyt przedluzyl sie do osmiu miesiecy, co oznacza, ze ich
powrot na Ziemie planowany jest w lutym przyszlego roku. Zgodnie z prawem
obowiazujacym od 1997 roku w Teksasie, astronauci mogli spelnic obywatelski
obowiazek wraz z innymi Amerykanami uprawnionymi do glosowania, mimo ze
przebywaja obecnie na orbicie okoloziemskiej, okolo 320 kilometrow nad
najblizszym lokalem wyborczym. Astronauci oddali glosy wedlug procedury
glosowania korespondencyjnego. Jak przekazala NASA, procedura ta polega na
tym, ze karty do glosowania sa szyfrowane i przesylane przez pokladowy
komputer do centrum kontroli misji w Las Cruces w stanie Nowy Meksyk.
Nastepnie droga elektroniczna sa dostarczone do urzednikow w lokalach
wyborczych. Jak podal portal space.com, dwaj pozostali astronauci NASA na
ISS – Donald Pettit i Nick Hague, prawdopodobnie zaglosowali jeszcze przed
wrzesniowym lotem na ISS, wypelniajac karty do glosowania przeznaczone dla
Amerykanow przebywajacych poza granicami kraju. Pierwszym amerykanskim
astronauta, ktory oddal glos w wyborach, przebywajac na orbicie
okoloziemskiej, byl w 1997 r. David Wolf podczas czteromiesiecznej misji na
pokladzie rosyjskiej stacji kosmicznej Mir.

Dolar mocno drozeje, bitcoin bije rekordy. Rynek walutowy reaguje na
niepelne wyniki wyborow prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wzrostem
kursu dolara. W srode rano zloty oslabil sie wobec amerykanskiej waluty o
ponad 2 procent. Bitcoin jest najdrozszy w historii.

Wedlug sondazy CNN, Donald Trump zdobyl 276 glosow elektorskich i zostal
prezydentem Stanow Zjednoczonych. Kamala Harris zdobyla 219 glosow
elektorskich i prowadzi w 18 stanach. W srode okolo godz. 7.00 dolara
wyceniano na prawie 4,07 zl. Zloty traci do amerykanskiej waluty ponad 2
procent. Dolar wzmocnil sie po podaniu niepelnych wynikow wyborow
prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, w ktorych Donald Trump utrzymywal
przewage nad Kamala Harris. Amerykanski waluta zyskuje najmocniej od lutego
2023 roku.

Euro kosztuje 4,37 zl, frank szwajcarski – 4,66 zl, a funt brytyjski – 5,24
zl. Analitycy ING podtrzymuja zdanie, ze wygrana Trumpa przyniesie wyzsza
inflacjew USA (cla, ograniczenie migracji) oraz oczekiwane wyzsze stopy Fed.

Oznacza tez mocnego dolara, bo wygrana Trumpa to mniej obnizek stop w USA,
dodatkowo jego agenda wspiera amerykanska gielde, ale jest niekorzystna dla
wielu innych gospodarek, wszystko to oznacza naplyw kapitalu do USA.
Ponadto wygrana kandydata republikanow oznacza – wg nich – slabe waluty
wschodzace (w tym zlotego), jako reakcje na mocnego dolara,
protekcjonistyczna polityke USA, ktora podkopuje handel miedzynarodowy
wazny dla wielu EM, moze niesc tez dewaluacje yuana w reakcji na taryfy i
oslabienie NATO. Trump zapowiada tez nizsze ceny ropy czyli konkurencje dla
wielu EM.

“Dotychczasowa reakcja rynkowa jest zgodna z powyzszym, chociaz to nie
koniec, poniewaz trwa liczenie glosow w czterech swing states i waza sie
losy wygranej Republikanow w Izbie Reprezentantow. To czy Trump i
Republikanie beda mieli pelna kontrole nad Kongresem, czy “tylko”
prezydenture ma duze znaczenie dla trwalosci umocnienia dolara i slabosci
walut wschodzacych” – napisali na platformie X.

“Naszym zdaniem potwierdzenie wygranej Trumpa moze oznaczac dalsze
umocnienie dolara oraz oslabienie zlotego do okolo 4,40-4,45 oraz wzrost
rentownosci obligacji w USA i Polsce” – dodali.

Wpadl, bo nie mial zapietych pasow. Kierowal pod wplywem narkotykow i mial
je w mieszkaniu. Policjanci ze Slawna (woj. zachodniopomorskie) zatrzymali
do kontroli drogowej kierowce, ktory nie mial zapietych pasow. Nerwowe
zachowanie mezczyzny wzbudzilo podejrzenia mundurowych – badanie wykazalo,
ze byl pod wplywem narkotykow. Slawienscy policjanci na ulicy Polanowskiego
zatrzymali do kontroli drogowej kierowce samochodu marki Volkswagen Golf,
ktory nie mial zapietych pasow. To nie byl jedyny problem mezczyzny,
funkcjonariusze ujawnili takze peknieta przednia szybe. 34-latek zostal
takze przebadany alkomatem.

“Mezczyzna byl trzezwy, ale w trakcie rozmowy mundurowi zauwazyli jego
nerwowe zachowanie. W zwiazku z tym mezczyzna zostal poddany badaniu
narkotesterem, ktory wykazal w jego organizmie obecnosc amfetaminy” –
czytamy w policyjnym komunikacie. Dodatkowo, w trakcie przeszukania jego
mieszkania, policjanci znalezli sciete liscie konopi. 34-latkowi zostalo
zatrzymane prawo jazdy, a on sam trafil do policyjnego aresztu.

Umowa z Rydzkiem pod lupa. Ruszyla kontrola. Kontrolerzy NIK na wniosek
prokuratora regionalnego w Rzeszowie rozpoczeli kontrole w siedzibie
Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Chodzi o przekroczenie
uprawnien przez ministra kultury przy zawarciu w 2018 roku umowy z fundacja
Lux Veritatis na utworzenie Muzeum Pamiec i Tozsamosc. Prezesem Lux
Veritatis jest ojciec Tadeusz Rydzyk.

Najwyzsza Izba Kontroli poinformowala PAP, ze kontrola, ktora rozpoczela
sie we wtorek, obejmie okres od 2018 r. i planowo ma sie zakonczyc w
styczniu 2025 r. O przeprowadzenie kontroli wnioskowala Prokuratura
Regionalna w Rzeszowie.

Sledztwo w prokuraturze

Tamtejsza prokuratura prowadzi sledztwo w sprawie przekroczenia 20 czerwca
2018 r. uprawnien przez szefa MKiDN w zwiazku z zawarciem z fundacja Lux
Veritatis umowy o utworzenie instytucji kultury pod nazwa Muzeum Pamiec i
Tozsamosc im. sw. Jana Pawla II.

Na realizacje inwestycji lacznie z dotacji panstwowych przyznano 294 mln
zl, a MKiDN mialo wydac z funduszu celowego 218 mln 944 tys. zl. Muzeum
“Pamiec i Tozsamosc” im. sw. Jana Pawla II w Toruniu jest instytucja
powiazana z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Zostalo utworzone w czerwcu 2018
roku zgodnie z umowa zawarta pomiedzy wiceprezesem Rady Ministrow,
ministrem kultury i dziedzictwa narodowego i fundacja Lux Veritatis.
Fundacja ta zostala powolana w 1998 przez redemptorystow: o. Jana Krola i
o. Tadeusza Rydzyka i jest m.in. nadawca Telewizji Trwam. Na czele fundacji
stoi Tadeusz Rydzyk.

Umowa z Lux Veritatis

W czerwcu 2018 r. owczesny minister kultury Piotr Glinski zawarl z Fundacja
Lux Veritatis umowe o utworzeniu wspolnej instytucji kultury Muzeum “Pamiec
i Tozsamosc” im. sw. Jana Pawla II. Umowa zostala zawarta na czas
okreslony, do 31 grudnia 2023 r. Muzeum otwarto 19 pazdziernika 2023 r.

– Fundatorem, prezesem zarzadu i jednym z beneficjentow rzeczywistych
fundacji jest Tadeusz Rydzyk – wskazala szefowa MKiDN Hanna Wroblewska
podczas prac sejmowej komisji kultury w pazdzierniku.

Dodala, ze na podstawie umowy strony zobowiazaly sie do zapewnienia srodkow
finansowych i materialnych w celu utworzenia Muzeum. – Zgodnie z umowa
Tadeusz Rydzyk zobowiazal sie do nieodplatnego przekazania Muzeum w formie
uzytkowania do 31 grudnia 2022 r. nieruchomosci skladajacej sie z dzialek,
na ktorych mialo zostac posadowione Muzeum – informowala.

Ministra zaznaczyla, dzialki skladajace sie na nieruchomosc byly wlasnoscia
“redemptorystow z siedziba w Warszawie i dopiero dwa miesiace po podpisaniu
tej umowy, umowami darowizny z 24 sierpnia 2018 r. (…), Fundacja nabyla
od redemptorystow prawa do ich uzytkowania”. Jak dodala, fundacja
zobowiazala sie tez m.in. do nieodplatnego przekazania Muzeum koncepcji
architektonicznej, projektu budowlanego budowy zespolu zabudowy
muzealno-audytoryjnej i naukowo-tworczej, ktore zostaly wycenione na prawie
2,5 mln zl.

Wskazala, ze Rydzyk zobowiazal sie tez przekazac Muzeum na wlasnosc zbiory,
ktore obejmowaly m.in. nagrane dokumenty audiowizualne i zbior materialow
archiwalnych zwiazanych z losem Polakow zamordowanych za pomoc Zydom w
trakcie II wojny, ktorych wartosc wyceniono lacznie na 88 mln zl.

– Zgodnie z umowa minister zobowiazal sie przekazac srodki na wybudowanie
Muzeum, a wysokosc dotacji przypadajacej na dany rok miala byc rowna
wartosci kosztow inwestycji. Umowa stanowila, ze w przypadku zgodnego
wyrazenia woli przez ministra i Tadeusza Rydzyka do 31 maja 2023 r. w
przedmiocie dalszego funkcjonowania Muzeum (…) fundacja Lux Veritatis
bedzie miala prawo do samodzielnego prowadzenia Muzeum – podkreslila,
dodajac, ze w takiej sytuacji fundacja nie bedzie zobowiazana do zwrotu
zadnych poniesionych przez ministra srodkow pod warunkiem dalszego
prowadzenia dzialalnosci muzealnej przez okres co najmniej 10 lat.

W styczniu br. owczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego
Bartlomiej Sienkiewicz poinformowal, ze odmowil zabezpieczenia dodatkowych
srodkow na 2024 r. w wysokosci ponad 13 mln zl na budowe siedziby i wystawe
stala muzeum. Wyjasniono, ze odmowa wiaze sie z “ograniczonymi srodkami
inwestycyjnymi w ustawie budzetowej na rok 2024”.

Miliony z panstwowej kasy

8 stycznia Ministerstwo Sprawiedliwoscipoinformowalo natomiast o
wstrzymaniu wyplat z Funduszu Sprawiedliwosci. Wsrod podmiotow, ktorym
wstrzymano wyplaty, jest fundacja Lux Veritatis. Fundacja do konca 2026
roku miala otrzymac lacznie blisko 7,2 miliona zlotych. Rozliczenie
publicznych pieniedzy, przekazywanych na przedsiewziecia firmowane przez
torunskiego redemptoryste o. Tadeusza Rydzyka, zapowiadaly w kampanii
wyborczej ugrupowania, ktore obecnie sa koalicja rzadowa. Przez minionych
osiem lat do Torunia od roznych instytucji rzadowych poplynelo co najmniej
380 milionow zlotych.

Tworca marki Red is Bad Pawel S. pozostanie w areszcie. Tworca marki Red is
Bad Pawel S. jest podejrzany w sprawie nieprawidlowosci w Rzadowej Agencji
Rezerw Strategicznych (RARS). Pozostanie w areszcie do 28 stycznia 2025.
Obrona zapowiada zazalenie na te decyzje sadu. Informacje o decyzji sadu
przekazal dziennikarzom prok. Karol Zok ze slaskiego wydzialu Prokuratury
Krajowej. Jak powiedzial prokurator, sad we wtorek “utrzymal w mocy
postanowienie o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego, oznaczajac czas jego
trwania na 90 dni od dnia zatrzymania, to jest do dnia 28 stycznia 2025
r.”. Dodal, ze sad wzial pod uwage duze prawdopodobienstwo popelnienia
przez Pawla S. zarzucanych mu czynow, jak i obawe matactwa, rowniez w
zwiazku z “rozwojowym charakterem sprawy”, jak tez obawe ucieczki; zwrocil
tez uwage na wysoki stopien szkodliwosci i karygodnosci przestepstw, o
ktore S. jest podejrzany.

Posiedzenie, na ktorym rozpoznawany byl wniosek Prokuratury Krajowej,
domagajacej sie utrzymania najsurowszego ze srodkow zapobiegawczych wobec
S., odbylo sie w poniedzialek poznym popoludniem przed Sadem Rejonowym
Katowice-Wschod. Sad odroczyl ogloszenie decyzji na wtorek. Dzisiaj
poinformowal, ze areszt zostanie przedluzony.

Obrona ma siedem dni na zlozenie zazalenia. Oczywiscie z decyzja nie
zgadzamy sie i bedzie ona zazalona – przekazal dziennikarzom mecenas Adam
Klepczynski z kancelarii Dubois i Wspolnicy, obronca Pawla S.. Dopytywany
dodal: – Uwazamy ze nie ma duzego prawdopodobienstwa popelnienia przez pana
Pawla czynow zabronionych, brak obawy matactwa i brak obawy ucieczki.
Oczywiscie z decyzja nie zgadzamy sie i bedzie ona zazalona – przekazal
dziennikarzom mecenas Adam Klepczynski z kancelarii Dubois i Wspolnicy,
obronca Pawla S.. Dopytywany dodal: – Uwazamy ze nie ma duzego
prawdopodobienstwa popelnienia przez pana Pawla czynow zabronionych, brak
obawy matactwa i brak obawy ucieczki. Wniosek o utrzymanie aresztu
prokuratura motywowala obawa, ze podejrzany moglby uciec, ukrywac sie lub w
inny sposob utrudniac postepowanie. Pawel S. od 10 pazdziernika byl
poszukiwany czerwona nota Interpolu. Wczesniej wystawiono za nim list
gonczy i europejski nakaz aresztowania. W srode zostal deportowany z
Dominikany, gdzie kilka dni wczesniej zostal zatrzymany.

Nastepnego dnia w slaskim wydziale PK w Katowicach uslyszal zarzuty udzialu
w zorganizowanej grupie przestepczej, popelnienia w ramach tej grupy
przestepstw z urzednikami RARS, a takze prania brudnych pieniedzy. Byl
przesluchiwany przez kilka dni. W poniedzialek po poludniu zakonczyly sie w
prokuraturze czynnosci z jego udzialem. Kiedy Pawel S. byl jeszcze
poszukiwany, katowicki sad wydal postanowienie o aresztowaniu go na 90 dni.
Zgodnie z przepisami po przesluchaniu prokurator zarzadzil doprowadzenie
podejrzanego do sadu z wnioskiem o utrzymanie tymczasowego aresztowania
(mogl tez zastosowac inne, wolnosciowe srodki zapobiegawcze). Prokuratura
nie informuje, w jaki sposob S. ustosunkowal sie do zarzutow – czy
przyznaje sie do nich czy tez nie; podala tylko, ze skladal wyjasnienia. W
czwartek w rozeslanym komunikacie PK podala, ze przedstawione S. zarzuty
dotycza udzialu w zorganizowanej grupie przestepczej, wspoldzialania w
przekroczeniu uprawnien przez funkcjonariuszy publicznych reprezentujacych
RARS oraz prania brudnych pieniedzy.

Jeszcze w czwartek przed poludniem w prokuraturze Pawlowi S. towarzyszylo
trzech obroncow: Bartosz Lewandowski, Krzysztof Wasowski i Jacek Dubois.
Tworca Red is Bad tego dnia wypowiedzial pelnomocnictwo Lewandowskiemu i
Wasowskiemu. Wedlug ustalen “Rzeczpospolitej” – “to sygnal, ze podejrzany
mogl zdecydowac sie na wspolprace z prokuratura”; PK ani obrona tego nie
komentuja. wydaniu postanowienia o przedstawieniu zarzutow b. szefowi RARS
Michalowi K. i Pawlowi S. w sprawie nieprawidlowosci w RARS, PK
poinformowala w sierpniu br. Chodzilo o udzial w zorganizowanej grupie
przestepczej, niedopelnienie obowiazkow i przekroczenie uprawnien w celu
osiagniecia korzysci majatkowej.

Sledztwo w sprawie nieprawidlowosci w RARS wszczeto 1 grudnia 2023 r.
Prowadzi je slaski wydzial PK w Katowicach. Dotyczy ono m.in. przekroczenia
uprawnien i niedopelnienia obowiazkow przez pracownikow RARS podczas
organizowania i realizowania zakupu towarow, a tym samym dzialania na
szkode interesu publicznego od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r. w
Warszawie w celu osiagniecia korzysci majatkowej.

Podstawa wszczecia sledztwa byly zgromadzone przez CBA materialy o
charakterze niejawnym i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popelnienia
przestepstwa zlozone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Na
dalszym etapie sledztwa Generalny Inspektor Informacji Finansowej zlozyl
dwa kolejne zawiadomienia o podejrzeniu prania brudnych pieniedzy. W
czwartkowym komunikacie PK napisala, ze w sledztwie “wyjasniane sa
nieprawidlowosci, do jakich doszlo m.in. na skutek naduzywania regulacji z
ustawy o rezerwach strategicznych pozwalajacych na pominiecie lub
uproszczenie procedur zamowien publicznych”, a ujawnione nieprawidlowosci
dotycza podejrzenia preferencyjnego traktowania wybranych podmiotow
gospodarczych oraz akceptowania zawyzonych cen na towary, w tym m.in. na
dostawy agregatow pradotworczych, maseczek ochronnych oraz innych produktow
sluzacych przeciwdzialaniu skutkom pandemii COVID-19.

W trakcie sledztwa ujawniono rowniez, ze czesc transakcji zawarto mimo
otrzymania przez pracownikow RARS negatywnego stanowiska CBA co do wyboru
konkretnej oferty, z uwagi na zastrzezenia co do rzetelnosci oferenta.

Zgodnie z przekazanymi przez PK ustaleniami jednym z beneficjentow tego
procederu byl podmiot reprezentowany przez Pawla S. “Z materialu dowodowego
wynika podejrzenie, iz Pawel S., po uzgodnieniu z urzednikami RARS
nielegalnych dzialan stanowiacych przekroczenie uprawnien, doprowadzil do
zawarcia z agencja szeregu umow na dostawe agregatow pradotworczych” –
podala prokuratura. W sumie podmiot reprezentowany przez Pawla S. mial
uzyskac z RARS co najmniej 242,6 mln zl. “Zawarcie i realizacja tych umow
byly sprzeczne z zasadami bezstronnego i obiektywnego traktowania
oferentow, racjonalnego gospodarowania publicznymi srodkami finansowymi, w
tym wydatkowania funduszy w sposob obiektywny, celowy i oszczedny” – uznali
sledczy.

Zastrzegli tez, ze material dowodowy, w tym ujawnione transakcje finansowe,
“wskazuja na podejrzenie, ze po uzyskaniu wynagrodzenia z RARS podejrzany
dopuscil sie dzialan stanowiacych +pranie brudnych pieniedzy+” poprzez
liczne transfery bankowe. “Celem tych dzialan bylo udaremnienie lub znaczne
utrudnienie stwierdzenia przestepnego pochodzenia tych srodkow, a nadto ich
wykrycia i zajecia” – wyjasnili.

Ustalenia te sa wedlug PK podstawa dla przedstawionych S. zarzutow.
Podejrzanemu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolnosci.

SPORT

Ewa Lewandowska najlepsza mloda zeglarka swiata! Gigantyczne wyroznienie

Ogromne wyroznienie dla polskiej zeglarki – Ewy Lewandowskiej. 18-latka
zostala nagrodzona tytulem Young World Sailor of the Year dla najlepszej
zeglarki swiata ponizej 21. roku zycia. To najbardziej prestizowa nagroda w
tej kategorii wiekowej.

Ewa Lewandowska najlepsza mloda zeglarka swiata

World Sailing Awards to nagrody przyznawane corocznie przez Swiatowa
Federacje Zeglarska. Uznawane sa one za najwieksze wyroznienia dla
zeglarzy. W tym roku jedna z nagrod trafila w rece Polki.

Mowa o 18-letniej Ewie Lewandowskiej. Otrzymala ona na gali w Singapurze
wyroznienie Young World Sailor of the Year przyznawane najlepszej zeglarce
swiata do 21. roku zycia. Ta nagroda przyznana zostala po raz pierwszy w
historii. Zlozyly sie na nia glosy publicznosci oraz kapituly World Sailing.

Swoja praca i wynikami w ostatnim czasie Lewandowska w pelni zasluzyla na
tytul. W grudniu 2023 roku zostala mlodziezowa mistrzynia swiata w klasie
29er razem z Julia Zmudzinska. Pozniej doszly kolejne wielkie sukcesy,
takie jak mistrzostwo swiata w parze z Krzysztofem Krolikiem, mistrzostwo
Europy oraz srebrny medal mistrzostw swiata. Te wszystkie osiagniecia mialy
miejsce w niespelna rok.

DETEKTYW

Zabojca, ktory

wyparl swoja zbrodnie

Maciej CZERNIAK

Mial 27 lat, kiedy poderznal gardlo Joannie, sasiadce,

w ktorej sie podkochiwal. Typ prosty, bezproblemowy,

choc troche “za malo dorosly, jak na swoj wiek” – mowili

o nim inni. O tym, ze to wlasnie Slawomir byl sprawca

mordu, swiat dowiedzial sie 20 lat pozniej. Na osiedlu Bartodzieje

mieszkal, kom-

pletnie nie wyroz-

nial sie sposrod

innych chlopakow w jego wie-

ku. Nastolatek przesiadujacy

w grupce z innymi na lawecz-

kach przy Zmudzkiej. Nie byl

jednak typem, ktory by ognisko-

wal uwage pozostalych rowie-

snikow, nie byl dusza towarzy-

stwa. W 1990 roku, w czasie,

kiedy w Polsce zaczely naste-

powac wielkie zmiany, mial 23

lata. Byl juz w pelni uksztal-

towanym mlodym mezczyzna.

Czego oczekiwal od zycia? Co

chcial osiagnac?

Dwa zycia

Po latach te pytania pozo-

staja otwarte. Zwlaszcza,

odkad wyszla na jaw

prawda o makabrycznym mor-

derstwie, do ktorego doszlo

w Bydgoszczy w 1994 roku.

O tym, jakim czlowiekiem byl

mezczyzna skazany w tej spra-

wie, swiadcza strzepki informa-

cji: z zeznan swiadkow, dawnych

znajomych, brata. Sa tez ustalenia

policyjnego profilera i to w duzej

mierze wlasnie dzieki tym infor-

macjom sledczym udalo sie skie-

rowac do sadu akt oskarzenia.

Zyciorys Slawomira G., do

feralnego roku 1994, jest zapi-

sem egzystencji przecietnego

mlodego czlowieka, ktoremu

przyszlo dojrzewac i wchodzic

w doroslosc w Polsce w cza-

sach przelomu ustrojowego. Jak

u wiekszosci rowiesnikow, tak

i w nim igraly pewnie podob-

ne emocje: chec uchwycenia

zycia, zlapania byka swojego

losu za rogi, osiagniecia “cze-

gos”. Z drugiej jednak strony byl

swiat towarzyski, ktory przeciez

trudno porzucac: dziewcze-

ta, coniedzielny zuzel na torze

bydgoskiej “Polonii”, piwa wypi-

jane ze znajomymi w plenerze,

w parku na pobliskim Osiedlu

Lesnym, czy nad usytuowanym

nieopodal bloku, osiedlowym

jeziorku nazywanym nieco prze-

wrotnie “Balatonem”.

Slawomir mieszkal na 5.

pietrze punktowca przy uli-

cy Zmudzkiej. Joanna wraz

z mama zajmowala mieszkanie

na pietrze 10. Byla od niego

mlodsza o 5 lat. Znali sie od

wczesnego dziecinstwa. Razem,

ale tez z innymi wspolnie bawili

sie w piaskownicy, na trzepaku.

Ich czas byl wypelniony beztro-

ska, niewinnoscia, moze i dzie-

cieca nuda osiedlowego zycia.

Kiedy zaczal czuc do Joanny

cos wiecej, niz tylko kolezenska

sympatie? W sledztwie, w kto-

rym zeznawal dekady pozniej,

badano i ten watek. Z kolei

matka Joanny po latach na pyta-

nie, czy jej corka dobrze znala

Slawka, odpowie:

– Mysle, ze bardzo dobrze.

Uroil sobie, ze bedzie

z Joanna

Znow z perspektywy 30

lat snuc mozna rozmaite

przypuszczenia na temat

relacji, ktora laczyla tych dwoje

mlodych ludzi. Wiadomo nato-

miast jedno: jakiekolwiek gleb-

sze uczucie zywil Slawomir G.

wobec Joanny, nie bylo ono

odwzajemnione.

Kiedy dziewczyna, ukon-

czywszy liceum, rozpoczela

studia na Akademii Muzycznej

w Bydgoszczy, mlody mezczyzna

szedl juz inna droga. Ani w szko-

le podstawowej, ani w zawodow-

ce orlem nie byl. I choc trudno

mu odmowic ambicji i checi

“wyjscia na ludzi”, w slad za

wola nie szly czyny. Porwalo

go rozrywkowe zycie, bywanie

w barach i pubach w centrum

Bydgoszczy. Ponad dwie dekady

pozniej Tomasz, brat Slawka, na

sali sadowej, podczas rozprawy

odpowie na pytania sedziego

o wspolne relacje rodzenstwa

w owym czasie:

– Nasze kontakty byly dobre,

sluchalismy duzo muzyki, metalu

i AC/DC.

Joanna z kolei poznawa-

la nowe barwy i nowe strony

zycia. Pokochala muzyke zespo-

lu Depeche Mode. To wlasnie

na jednym z koncertow poznala

Marcina K. Spotkanie odmieni-

lo jej zycie. Stali sie nierozlacz-

na para.

W 1994 roku Joanna stracila

tate, ktory zmarl nieoczekiwanie

szybko i nagle. To bylo dla niej

ogromne, traumatyczne prze-

zycie. Po tej tragedii podniosla

sie jednak szybko. Byla osoba

“o jasnych myslach”, mowili

o niej znajomi. Na zdjeciach

z czasow nastoletnich widac Asie

usmiechnieta. To piekna, atrak-

cyjna blondynka. O urodzie

wrecz zjawiskowej. Kochala tez

zwierzeta – na kilku fotografiach

przytula psa. Prawie na kazdym

jest usmiechnieta. Otwarta,

szczera, moze troche zbyt naiw-

na. Marzyla o karierze muzycz-

nej i pewnie by ja zrobila”

Latem 1994 roku od dluz-

szego juz czasu mieszkala razem

z Marcinem, w mieszkaniu,

w ktorym sie wychowal, przy

ulicy Pomorskiej na bydgoskim

Srodmiesciu. Wakacje spedzili

rowniez wspolnie, pojechali do

Rowow nad morzem. Na poczat-

ku lat 90. XX wieku byla to jeszcze

bardzo popularna miejscowosc.

Przez cale dekady, za czasow

PRL jezdzili tam na wypoczynek

pracownicy bydgoskich zakladow

i fabryk. W Rowach swoje osrod-

ki wczasowe mialy takie przed-

siebiorstwa jak chocby Makrum

(firma produkujaca urzadzenia

kruszaco-mielace na potrzeby pol-

skiego przemyslu, ale i wykonuja-

ca zlecenia dla innych krajow bloku

wschodniego, a nawet dla panstw

Bliskiego Wschodu). Dlaczego

pojechali tam? Wypadkowa moz-

liwosci finansowych i sentymentu

z lat dzieciecych.

Swojej najblizszej przyja-

ciolce, sasiadce z bloku Joanna

powie pozniej, ze tamtego roku

nad morzem przezyla najpiek-

niejsze chwile swojego zycia.

Marcin oswiadczyl sie jej, a ona

oczywiscie przyjela jego propo-

zycje. Niczego bardziej w tam-

tym czasie tych dwoje mlodych

ludzi nie pragnelo bardziej, niz

zwiazac na zawsze swoje zycia.

Tamtego lata zamieszkali

w mieszkaniu matki Joanny,

w punktowcu na Zmudzkiej. Mama wyjechala do pracy za

granica. Mlodzi mieli mieszka-

nie dla siebie. Mogli byc sami,

snuc plany o przyszlosci. Marcin

mial tez z Bartodziejow blizej do

swojej nowej pracy. Wychodzil

z domu o godzinie 6.30, sta-

ral sie zrobic dobre wrazenie

w miejscu zatrudnienia.

Listy milosne

Slawek byl wtedy na “innym

biegunie”. Mial swoj maly

swiat. Kiedy koledzy

poczynili juz powazniejsze kroki

w doroslosc – niektorzy zdazy-

li zalozyc rodziny – on dalej

mieszkal z matka. Na poczat-

ku lat 90. mial tez problemy ze

znalezieniem pracy. Choc sa tez

relacje, z ktorych wynika, ze mial

znalezc w koncu zatrudnienie

w tej samej firmie, co Marcin.

Przedsiebiorstwo zajmowalo

sie instalowaniem domofonow.

W owych latach byl boom na

tego typu urzadzenia. Rynek

ogromny, zapotrzebowanie tez

wielkie. W samej Bydgoszczy

liczacej w tym czasie blisko 400

tys. mieszkancow, co najmniej

250 tys. mieszkalo w blokach

i wiezowcach zarzadzanych

przez kilka spoldzielni miesz-

kaniowych. Kazdy chcial miec

domofon. Ani z relacji swiad-

kow, ani tez z dokumentow poz-

niejszego sledztwa

nie wynika, jak

dlugo Slawek mial pracowac we wspomnia-

nym przedsiebiorstwie.

Dorota M., przyjaciolka

Joanny, mowi o Slawku w tam-

tym czasie jako o “odmiencu”,

ale i o czlowieku wyalienowa-

nym. Uzywa nawet slowa “dzi-

wak”, by potem dodac:

– Nie nalezal do zadnej pacz-

ki na osiedlu.

Roil sobie jednak, ze zdo-

bedzie Joanne. Ona stala sie

jego obsesja. Nie mogl zniesc,

ze ucieka mu, wymyka sie

w ramiona innego.

– Asia traktowala jego zaloty

luzno – relacjonowala przyjaciol-

ka, ktora w 2015 roku stanela

przed sadem w charakterze swiad-

ka. W lawie po jej prawej stronie

siedzial ze spuszczona glowa G.

– Wiem od niej, ze Slawek

w pewnym momencie zaczal

pisac do niej listy, w ktorych jed-

nak nie byl juz taki niesmialy.

W koncu dala mu do zrozumie-

nia, ze on nie ma u niej szans

– mowila Dorota M.

Przyznala jednak, ze tych

listow nigdy nie widziala. Ich

tresc znala natomiast z opowia-

dan Joanny S. Korespondencji

nie udalo sie nigdy odnalezc.

29 sierpnia Slawomir spo-

tkal Asie na pobliskim przy-

stanku autobusowym. Chwile

rozmawiali. Widzial, jak Joanna

jest szczesliwa, kiedy cala

rozpromieniona opowiedziala

mu, ze jest zareczona. Slawek

mial, jak wynika z ustalen sled-

czych, napredce wymyslic pre-

tekst do ich kolejnego spotkania

– powiedzial, ze ma problemy

sercowe zwiazane z jego aktu-

alna partnerka; ze “chce poga-

dac”, wyzalic sie. Stanelo na

tym, ze Joanna umowila sie na

rozmowe ze starym znajomym

na nastepny dzien. Mozna tylko

snuc przypuszczenia, ze to wla-

snie wtedy, na przystanku auto-

busowym w glowie Slawomira

zakielkowal piekielny plan.

Zostawil ja, by sie

wykrwawila

30 sierpnia, we wtorek,

Marcin wyszedl, jak

co dzien, do pracy.

W mieszkaniu nie bylo go juz

przed godzina 7 rano. Joanna

przed poludniem udala sie

natomiast do pobliskiego sklepu

spozywczego. Szybko wrocila do

mieszkania. Czekala na listono-

sza, ktory mial przyniesc rente

po jej zmarlym tacie.

Wczesnym popoludniem do

drzwi zadzwonil Slawek. Mial

przy sobie plecak, a w nim piwo

i miedzy innymi nozyczki. To,

co wydarzylo sie przez kolej-

nych kilkanascie minut, moze

pol godziny, pozostaje zagadka

do dzisiaj. Wiadomo, ze mlodzi

wypili wspolnie kawe. Joanna

prawdopodobnie wino, Slawek

odmowil, siegnal po swoje piwo.

Ta decyzja mezczyzny byla akurat

kluczowa, a jej skutki beda rezo-

nowaly prze kolejnych 20 lat.

W czasie, kiedy w miesz-

kaniu na 11. pietrze wiezowca

przy Zmudzkiej Joanna przeby-

wala razem ze Slawkiem, rozlegl

sie dzwonek do drzwi. To listo-

nosz, przyniosl rente. Wizyta byla

krotka, ale wiadomo na pewno,

ze Joanna zaprosila go do duzego

pokoju. Musiala podpisac pokwi-

towanie odbioru pieniedzy.

Kiedy listonosz wychodzi,

Slawomir zadaje Joannie kilkana-

scie ciosow. Wszedzie jest duzo

krwi. Na zdjeciach z pozniejszej

policyjnej dokumentacji widac, ze ubroczone sa nia sprzety w miesz-

kaniu, meble, podloga. Slawomir

tez ma brudne ubranie. Joanna

upada na podloge. Agresor

wychodzi z mieszkania. Po krot-

kim czasie wraca. Zdejmuje

pobrudzone rzeczy, wlacza

odkurzacz (kolejna czyn-

nosc, ktora bedzie potem

szalenie istotna dla posta-

wienia mezczyzny w stan

oskarzenia) stojacy w rogu

duzego pokoju. Sprzata, potem

myje sie w lazience. W tym cza-

sie Asia – tak stwierdzil potem

patolog sadowy – jeszcze zyje.

Zadna z ran zadanych kobiecie

nie jest smiertelna, nawet jedna

z najwiekszych – na szyi (potem

w prasie beda szeroko omawia-

ne obrazenia, ktorych dozna-

la; mowiono o “poderznietym

gardle”). Wije sie, moze wzywa

pomocy.

Slawomir podsuwa podusz-

ke pod glowe wykrwawiajacej

sie dziewczyny. Zaklada bluze

Marcina i opuszcza mieszkanie.

Nie zamyka drzwi na klucz.

Schodzi, pokonujac kolejne pie-

tra, jest widziany przez jednego

z sasiadow.

Marcin po skonczonej pracy

nie wraca prosto do domu, tylko

udaje sie do swoich rodzicow, na

ulice Pomorska. Stamtad dzwo-

ni do mieszkania Asi. Kiedy ta

nie odbiera, probuje dzwonic

kolejny raz i jeszcze kolejny. Nie

zastanawiajac sie dlugo, szybko

wraca na Bartodzieje. Dzwoni

domofonem, ale bezskutecznie.

Potem wybiera numer Doroty, ta

wpuszcza go do klatki schodowej.

W srodku spotyka przyjaciolke

Joanny. Ona rowniez sie niepo-

koi, bo wczesniej probowala sie

z nia skontaktowac, dzwonila

do drzwi, ale Asia nie otwierala.

Dorota chciala rozmienic pienia-

dze u przyjaciolki. Zostawila jej

liscik z prosba o kontakt, ktory

zatknela w drzwiach. Krotko po

tej nieudanej wizycie ponow-

nie pojawila sie pod drzwiami

mieszkania Joanny, nie mogac

sie doczekac spotkania z nia.

Miala dla niej rowniez radosna

wiadomosc. Udalo jej sie zalatwic

od jednej ze swoich znajomych

pieska, o ktorym Asia marzyla od

pewnego czasu.

Wieczorem, 30 sierpnia,

wspolnie z Marcinem staja

przed drzwiami mieszkania. Ku

przerazeniu mezczyzny okazuje

sie, ze wejscie nie jest zamknie-

te. To nie zdarzalo sie Joannie.

Zawsze po przekroczeniu progu

przekrecala zamek w drzwiach.

W mieszkaniu jest ciemno.

Marcin zapala swiatlo, na pierw-

szy rzut oka wszystko wydaje sie

w porzadku.

Strasznie cierpiala

Dopiero po wejsciu do

pokoju przybyszow

uderza makabryczny

widok. Joanna lezy martwa

w kaluzy krwi. Jest zwinieta

w pozycji embrionalnej, co poz-

niej bedzie tlumaczone niezwy-

klym cierpieniem, jakie musiala

odczuwac w ostatnich chwilach

swojego zycia.

Dorota siega po telefon,

chce wybrac numer do pogoto-

wia. Orientuje sie, ze aparat nie

dziala. Po chwili jest juz jasne

– zostal odlaczony, wtyczke

wyciagnieto z gniazdka.

Ostatecznie,

jeszcze tego samego

wieczora, na miejsce przyjezdza

policja, lekarz pogotowia, poz-

niej prokurator, ekipa technikow

kryminalistyki. Nastepnego dnia

wraca matka Joanny.

W sprawie przesluchanych

zostaje okolo 100 swiadkow.

Zebrane dowody i wnioski

z ustalen, eksperymentow pro-

cesowych nie pozwalaja sled-

czym znalezc odpowiedzi, kto

zabil. Postepowanie zostaje

zamkniete po niecalych 2 latach,

z powodu niemoznosci wykry-

cia sprawcy.

W gronie przesluchiwa-

nych byl rowniez Slawomir G.

Mial alibi, ktore, przynajmniej

w czasie, kiedy je przedstawil,

wydawalo sie wystarczaja-

ce. Zeznal, ze 30 sierpnia byl

w Powiatowym Urzedzie Pracy

w Bydgoszczy. Wczesniej opo-

wiadal policjantom o swojej

znajomosci z Joanna: byla to po

prostu kolezanka. Zeznanie zna-

lazlo sie na jednej z pierwszych

30 stron akt sprawy. Niepozorne,

pozostalo niezauwazone. Dla kryminalnych poczat-

kowo najwieksze podejrze-

nia budzil narzeczony Joanny,

Marcin. Byl wozony godzinami

radiowozem po miescie. Mial

slyszec wkolo powtarzane slo-

wa: “Przyznaj sie, przyznaj sie”.

W jednym z reportazy tele-

wizyjnych o sprawie, ktory

zostanie wyemitowany lata poz-

niej, Marcin wyzna:

– Najbardziej irytowalo mnie

to, jak bardzo traca cenny czas.

Upiorny cien za

drzwiami

Pani Ewa, matka Joanny,

okolo tydzien po maka-

brycznej zbrodni doko-

nanej na corce, odkrywa w jej

pokoju zawiniatko. To torba

z zakrwawionymi spioszka-

mi dzieciecymi. Potem ten

dowod zostaje zinterpretowany

jako oczywisty falszywy trop,

ktory mial zwiesc sledczych na

manowce. Tak samo zreszta, jak

fakt, ze z mieszkania zginela

cala renta, przyniesiona przez

listonosza, czyli okolo 7 mln zl

(po denominacji 700 zl) i kilka

kaset magnetofonowych.

W rece kryminalnych wpa-

da tez inny dowod, nozyczki.

Narzedzie zbrodni? W tym kie-

runku ida poczatkowe ustalenia:

przedmiot najwyrazniej zostal

przyniesiony przez zabojce.

Wkrotce jednak patolog sado-

wy, ktory przeprowadzil sekcje

zwlok Joanny stwierdza, ze to

nie nozyczkami zadawano rany

22-letniej kobiecie.

Kilka tygodni pozniej,

w nocy, po godzinie 23, ktos

zadzwonil do drzwi mieszka-

nia pani Ewy. Kobieta wyjrzala

przez wizjer. Na klatce scho-

dowej, jak potem wspominala

w reportazu telewizyjnym, bylo

ciemno. Widziala jednak zarys

szczuplego mezczyzny. Dzwonil

kilkakrotnie, stal nieruchomo

przez kilka minut, po czym

odszedl. Tego niepokojacego,

wrecz upiornego faktu nie ma

w dokumentacji sledztwa.

Dziennikarz “Interwencji”

Polsatu, Rafal Zalewski lata

8

pozniej uslyszy te relacje z ust

pani Ewy. Na pytanie, czego

mogl chciec nocny przybysz,

padla odpowiedz.

– Jak to, czego? W srodku

nocy, od samotnej kobiety?

Dodala, ze dopiero po latach

przyszlo jej do glowy, ze intru-

zem mogl byc wlasnie Slawo-

mir G.

Teczka z ustaleniami w spra-

wie przelezala w archiwum pro-

kuratury 18 lat. Co w tym cza-

sie robil Slawomir G.? 3 lata po

zamordowaniu Joanny zalozyl

rodzine: ozenil sie, urodzila mu

sie coreczka. Pracowal, wiodl,

zdawaloby sie, normalne zycie.

W 2014 roku do tej histo-

rii wrocili policjanci specjal-

nego wydzialu Archiwum X

Komendy Wojewodzkiej Policji

w Bydgoszczy. Ponownie prze-

analizowano akta, w tym wszyst-

kie zeznania, jakie odebrano od

swiadkow. Nie minelo duzo cza-

su, kiedy znaleziono niescislosc

miedzy wyjasnieniami zlozonymi

przez Slawomira G. i przez inne

osoby. Dopatrzono sie, ze podczas

gdy G. zapewnial o tylko powierz-

chownej znajomosci z Joanna,

z zeznan pozostalych przeslu-

chiwanych swiadkow wynika, ze

podkochiwal sie w niej.

Nowe metody badania sla-

dow biologicznych pozwoli-

ly na dokladniejsze zbadanie

materialu z krwi zabezpieczonej

w mieszkaniu mamy Asi. Analiza

DNA nie wykazala jednak sla-

dow innych niz tych naleza-

cych do samej zamordowanej.

Znaleziono jednak i wlos, co

do ktorego wiadomo bylo na

pewno, ze on z kolei nie pocho-

dzil od kobiety. Byl tez dowod,

wobec ktorego metody badaw-

cze w 1994 roku byly po pro-

stu bezuzyteczne. To czesciowo

zachowany, malo czytelny slad

na wtyczce odkurzacza.

Oltarz w piwnicy?

Rozpoczeto obserwacje

operacyjna w nowym

miejscu zamieszkania

Slawomira G. Policjanci, pod-

szywajac sie pod ekipe tech-

niczna wyslana rzekomo przez

spoldzielnie mieszkaniowa,

weszli do piwnicy nalezacej

do G. Z ustalen poczynionych

w postepowaniu do mediow

przeciekly potem sensacyjne

informacje: oto w piwnicy G.

mial stworzyc swoisty oltarzyk

ze zdjec mlodych kobiet ludzaco

podobnych, przypominajacych

Joanne. Ten sam typ urody,

blond wlosy”

Do sprawy zaangazowano

rowniez policyjnego profilera,

ktory mial okreslic typ osobowo-

sci sprawcy makabrycznego mor-

du. Wyszlo mu, ze to mezczyzna

z zaburzona samoocena, majacy sklonnosci do pozostawania

w samotnosci, nieco wycofany.

W tym samym 2014 roku

Slawomir G. zostal wezwany

do komendy policji. Przybyl

w terminie. Nie przypomi-

nal wtedy mezczyzny, ktorego

portret pamieciowy przygoto-

wal w pierwszych tygodniach

po zabojstwie, rysownik. Na

grafice widnial osobnik szczu-

ply, o pociaglej twarzy, z burza

wlosow. Slawomir G., ktory

zjawil sie w komendzie poli-

cji, byl krepy, lekko przygar-

biony, mial dlugie wlosy spiete

w kitke – charakterystyczna,

modna w swoim czasie fryzu-

ra z wystrzyzonymi niemal “na

zero” bokami glowy. Byl spo-

kojny, opanowany. Przyznal sie

czesciowo do winy. Twierdzil, ze

feralnego dnia byl w mieszkaniu

u Joanny. Rzekomo to dziewczy-

na miala w jego kierunku wyko-

nywac jakies sugestie natury

seksualnej, a kiedy on sie opie-

ral, zagrozila, ze sama zrani sie

nozyczkami. Tak tez – w rela-

cji G. – stalo sie. Joanna miala

zadac sobie kilkanascie ciezkich

ran ostrym narzedziem.

Kolega spod celi

Mezczyzna zostal aresz-

towany pod zarzutem

zabojstwa i osadzony

w areszcie sledczym. Co ciekawe,

po kilku miesiacach trafil do celi

innego, jak sie okazalo, bardzo

znanego wspolosadzonego. To

byly szef weglowej spolki, boha-

ter jednej z najglosniejszych

afer gospodarczo-politycznych

ostatniego dwudziestolecia (sad,

w trakcie pozniejszego procesu

zakazal publikowania blizszych

danych tego swiadka).

Kolega z celi zeznal nastepnie,

jak przebiegalo wspolne mieszka-

nie za kratami ze Slawomirem G.

– Slawek, przepraszam,

oskarzony, chcial wiedziec, co

mysle o jego linii obrony – to

cytat z wypowiedzi zamiesz-

czonej w “Expressie Bydgoskim”.

– Wielu osadzonych przycho-

dzilo do mnie, opowiadajac

o swoich sprawach. Mialem

opinie czlowieka wyksztalconego,

z ktorym mozna porozmawiac –

mowil wspolosadzony.

Twierdzil, ze z Slawomirem G.

nawiazal nawet nic przyjaz-

ni. Czy byl to zabieg psycho-

logiczny zastosowany przez

sluzbe wiezienna? Byc moze.

Tak, czy inaczej, G. otworzyl

sie przed swoim kolega z celi.

Wielokrotnie opowiadal mu ze

szczegolami o swojej sprawie.

Normalnie mial byc typem

“ciapowatym” (podobno tez

gnebionym w innych celach),

ale kiedy mowil o Joannie, sta-

wal sie agresywny. Powiedzial,

ze 30 sierpnia 1994 roku przy-

szedl do niej z plecakiem, w kto-

rym mial piwo (wypil tylko to

swoje, przyniesione, dzieki temu

nie pozostawil sladow na innych

naczyniach domowych w miesz-

kaniu Asi), nozyczki i koszulke

na przebranie. To wlasnie w celi,

w rozmowie z kolega-swiad-

kiem mial powiedziec, ze przed

20 laty zdecydowal: “Albo ona

bedzie moja, albo wcale jej nie

bedzie”.

W 2015 roku do sadu trafil

akt oskarzenia. G. grozilo dozy-

wotnie wiezienie. W trakcie

procesu wyparl sie wszystkie-

go, co mowil wczesniej policji.

Twierdzil, ze zeznania zostaly

na nim wymuszone. Wskazywal

na swoja chorobe alkoholowa

i zwiazana z nia padaczke.

Jeden z policjantow KWP

w Bydgoszczy bedacy blisko spra-

wy zwrocil uwage na zastanawia-

jacy fakt – Slawomir G. byc moze

przez lata mogl funkcjonowac

w miare normalnie, bo wyparl

swoja zbrodnie. Wmowil sobie,

ze to nie on zamordowal Joanne.

– Stal jakby obok tego, dlatego

potrafil mowic o sprawie spokoj-

nie i prawie bez emocji – podkre-

slal sledczy.

Sad nie dal wiary oskarzo-

nemu. Wyrok brzmial: 15 lat

pozbawienia wolnosci. Kara byla

nizsza od tej, o ktora wnioskowal

prokurator, bo ani przed zaboj-

stwem, ani przez ponad dwie

kolejne dekady Slawomir G.

nie popelnil zadnego czynu

zabronionego. Mial nieposzla-

kowana opinie. Jako ironie losu

prokurator prowadzaca poste-

powanie przytoczyla tez fakt,

ze G. odbywal zastepcza sluzbe

wojskowa w jednostkach Milicji

Obywatelskiej”

W 2016 roku sad apelacyjny

podtrzymal wyrok.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl