DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXIV nr 361) (67247)
7 stycznia 2024r.
Pogoda
niedziela, 7 stycznia
-4 st c
Zachmurzenie
Opady:10%
Wilgotnosc:90%
Wiatr:18 km/h
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Zycze milej niedzieli i pozdrawiam z pociagu. Widzialam ogloszenie, ze
jakies muzeum jest czynne w dlugi styczniowy weekend i zaprasza. Czy on
taki dlugi to nie wiem, ale wczorajszy dzien byl wolny, wiec mi i nie tylko
mi wygladal na niedziele, a dzis niedziela nr 2, ale zeby weekend przez to
dlugim nazywac? No ale pobudza szare komorki do myslenia 😉
Ania Iwaniuk
Dowcip
Po parku przechadzaja sie dwaj funkcjonariusze policji. Wkurzeni, bo nikogo
jeszcze dzis nie zlapali, nie stlukli. Ale naraz patrza, facet wcina
jablko. Jeden mowi do drugiego:
– Ty, zobacz, je jablko, zaraz wyrzuci ogryzek, a my go cap!
Wiec gorliwi funkcjonariu- sze zblizyli sie do goscia, obra- cajacego w
dloniach ogryzek.
– Co obywatel chcial zrobic z ogryzkiem?
– Jak to co? Chcialem go zjesc.
– Jak to?
– No, tak. Nie wiecie, ze kto je ogryzki ten madrzeje?
– Niech obywatel udowodni!
– Ja wam moge ten ogryzek tanio odsprzedac, a sami sie przekonacie!
Powiedzmy dwa zlote.
– Ale na pewno zmadrzejemy? – Sto procent.
– Dobra.
Zlozyli sie po zlotowce i ura-
dowani rzucili sie na ogryzek. Po chwili jeden z nich skrobie sie w glowe i
mowi:
– Ej, za dwa zlote moglismy miec ogryzkow z kilograma jablek!
– Ty, to dziala
Piec rzeczy, ktore warto wiedziec
Szef Kancelarii Sejmu wydal dyspozycje dezaktywacji kart politykow Prawa i
Sprawiedliwosci Macieja Wasika i Mariusza Kaminskiego. Magdalena Losko – w
zwiazku z objeciem mandatu w Parlamencie Europejskim – bedzie nowa
poslanka. Z kolei w chinskiej prowincji Junnan piec osob zostalo rannych w
wyniku ostrzalu artyleryjskiego z terytorium Birmy. Oto piec rzeczy, ktore
warto wiedziec 6 stycznia.
1. Wylaczone karty Wasika i Kaminskiego
Szef Kancelarii Sejmu wydal dyspozycje dezaktywacji kart Macieja Wasika i
Mariusza Kaminskiego jako swego rodzaju zabezpieczenie praworzadnosci –
przekazal w “Tak jest” w TVN24 Stanislaw Zakroczymski, dyrektor generalny
kierujacy Gabinetem Marszalka Sejmu. Dodal, ze “finalne decyzje” odnosnie
udzialu politykow w najblizszym posiedzeniu Sejmu “marszalek podejmie i
oglosi” przed tymi obradami. Kaminski i Wasik zostali skazani prawomocnym
wyrokiem na kary wiezienia. W zwiazku z tym marszalek Sejmu Szymon Holownia
wydal postanowienia o stwierdzeniu wygaszenia ich mandatow poselskich.
Odwolali sie oni do Sadu Najwyzszego, a w nim Izba Kontroli Nadzwyczajnej i
Spraw Publicznych uchylila postanowienia marszalka. Izba ta jest jednak
nieuznawana za sad w swietle prawa europejskiego, a Trybunal
Sprawiedliwosci Unii Europejskiej stwierdzil, ze nie jest ona “niezawislym
i bezstronnym sadem”.
2. Orzeczenie na podstawie kserokopii
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w Sadzie Najwyzszym
uchylila postanowienie marszalka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygasniecia
mandatu Mariusza Kaminskiego. Wczesniej podjela taka sama decyzje wobec
Macieja Wasika. W izbie tej – niebedacej niezawislym i bezstronnym sadem,
jak uznal Trybunalu Sprawiedliwosci UE – nie ma oryginalnych akt sprawy
Kaminskiego. Te sa w Izbie Pracy i Ubezpieczen Spolecznych. Na stronie Sadu
Najwyzszego pojawil sie komunikat wskazujacy, ze sklad orzekajacy wydal
decyzje na podstawie kserokopii. Rzecznik Sadu Najwyzszego Aleksander
Stepkowski, przewodniczacy skladu orzekajacego, powiedzial, ze nie wie, kto
skopiowal akta, rownoczesnie przekonywal jednak, ze sklad “dysponowal
caloscia materialu w tej sprawie, mozna powiedziec z naddatkiem”.
3. Zaskakujace odkrycia podczas audytu w MON
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk poinformowal o prowadzonym
audycie w resorcie obrony. Zwracajac sie do bylego szefa MON Mariusza
Blaszczaka zwrocil uwage na wyplacane w MON sowite pensje i premie i
dodatki. “Rekordzisci zarabiali 600 tys. rocznie” – podkreslil. W polowie
grudnia na konferencji prasowej wiceszef MON Cezary Tomczyk przekazal, ze
obecnie w MON trwa audyt wszystkich umow. – Bedziemy chcieli przejrzec
wszystkie kontrakty, ktore zostaly podpisane – stwierdzil.
4. Magdalena Losko bedzie nowa poslanka
W czwartek wieczorem posel Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza
poinformowal, ze po 16 latach pracy w polskim parlamencie obejmuje mandat w
Parlamencie Europejskim. Zastapi Radoslawa Sikorskiego, ktory zostal
powolany na ministra spraw zagranicznych w rzadzie premiera Donalda Tuska.
W ubieglorocznych wyborach Brejza startowal do Sejmu z okregu nr 4, ktory
obejmuje m.in. Bydgoszcz oraz obszar powiatow bydgoskiego,
inowroclawskiego, mogilenskiego, nakielskiego, sepolenskiego, swieckiego,
tucholskiego i zninskiego, i uzyskal 89 840 glosow. Sposrod kandydatow
komitetu wyborczego Koalicja Obywatelska PO .N IPL ZIELONI, ktorzy w tym
okregu nie dostali sie do Sejmu, najwyzszy wynik otrzymala wlasnie
Magdalena Losko.
5. Pociski artyleryjskie uderzyly w chinskie miasto
Piec osob zostalo rannych w wyniku ostrzalu artyleryjskiego chinskiej
prowincji Junnan z terytorium Birmy. Ostrzal nastapil omylkowo w czasie
starc pomiedzy wojskami birmanskiej junty a silami walczacych z nia grup
etnicznych. W czwartek rzecznik chinskiego MSZ zareagowal na ten ostrzal.
Wezwal do zaprzestania walk i wyrazil ubolewanie z powodu ran chinskich
obywateli. – Chiny (…) bardzo ubolewaja nad chinskimi ofiarami tego
konfliktu i zlozyly juz powazne oswiadczenia odpowiednim stronom –
powiedzial Wang Wenbin.
Zabrali awanturujacego sie nietrzezwego na komisariat. Twierdzi, ze zostal
tam pobity Komendant policji w Koninie (woj. wielkopolskie) zawiesil w
czynnosciach dwoch funkcjonariuszy, ktorzy, zdaniem zatrzymanego w zwiazku
z awantura domowa, mieli go pobic na komisariacie. Mezczyzna ma pekniete
kosci nosa oraz oczodol. O sprawie poinformowala w piatek “Gazeta
Wyborcza”. 27 grudnia policjanci ze Starego Miasta pod Koninem pojechali na
domowa interwencje. Zabrali nietrzezwego mezczyzne do komisariatu. Kilka
godzin pozniej – juz poza komisariatem – wezwali do niego pogotowie
ratunkowe. Twierdzili, ze znalezli go na ulicy z obrazeniami twarzy. 28
grudnia mezczyzna zglosil sie do komendy w Koninie. Poinformowal, ze dzien
wczesniej zostal zaatakowany przez policjantow.
Zabezpieczyli materialy, nie zdradzaja szczegolow
Prokurator rejonowy w Koninie Adam Weber powiedzial w piatek, ze tydzien
temu wszczete zostalo postepowanie w sprawie ewentualnego przekroczenia
uprawnien przez funkcjonariuszy. – Czynnosci zostaly podjete 28 grudnia,
trwaly przez cala noc. Dzialania byly prowadzone z pomoca Biura Spraw
Wewnetrznych Policji Komendy Wojewodzkiej Policji w Poznaniu. Nastepnego
dnia zostalo przyjete od pokrzywdzonego zawiadomienie o popelnieniu
przestepstwa, byl on przesluchiwany w naszej prokuraturze. Dzisiaj zebrane
materialy przekazujemy do Prokuratury Okregowej w Koninie, aby ta
prokuratura wskazala inna jednostke do prowadzenia tego postepowania –
powiedzial prok. Weber.
Prokurator nie chcial szerzej mowic o poczynionych ustaleniach. Potwierdzil
informacje gazety, ze w jednostce, do ktorej przewieziono poszkodowanego,
nie bylo monitoringu wizyjnego, funkcjonariusze nie mieli tez kamer
nasobnych.
Policja: w sprawie sa watpliwosci
– W tej sprawie rzeczywiscie sa watpliwosci, ona wymaga wyjasnienia.
Decyzje o zawieszeniu funkcjonariuszy do czasu zakonczenia postepowania
wyjasniajacego podjal komendant miejski policji w Koninie – powiedzial
Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Dodal, ze dotad
funkcjonariusze, ktorych dotyczy sprawa, cieszyli sie dobra opinia.
“Gazeta Wyborcza” napisala, ze poszkodowany mial pekniete kosci nosa oraz
oczodol, a takze rozciety naskorek na luku brwiowym. Opatrzono go w
szpitalu. Wypisal sie z niego na wlasne zadanie. Policjanci twierdza, ze
mezczyzna byl pod wplywem alkoholu, wiec zabrali go do komisariatu, by go
namawiac do podjecia leczenia odwykowego. Twierdza, ze mezczyzna wyszedl z
komisariatu caly i zdrowy. Po dwoch godzinach, w trakcie patrolu,
policjanci mieli zauwazyc zakrwawionego mezczyzne na ulicy; wezwali
pogotowie. Poszkodowany utrzymuje, ze podczas pobytu w komisariacie, gdy
siedzial na krzesle, policjanci popchneli go, w wyniku czego padl i uderzyl
glowa w podloge.
Brak rak do pracy uderzy w wiecej branz W 2024 roku w 29 profesjach
przewiduje sie niedobor kadr – podala “Rzeczpospolita”. Wskazala, ze brak
rak do pracy ma wynikac w wiekszym stopniu z niedopasowania popytu i podazy
pracy, niz ze wzrostu zapotrzebowania na pracownikow. Od 2023 roku lista
powiekszyla sie o nauczycieli przedszkolnych i pracownikow sluzb
mundurowych. Gazeta informuje, ze kierowcy samochodow ciezarowych, w tym
TIR-ow, juz kolejny rok z rzedu otwieraja liste zawodow, w ktorych w calej
Polsce pracodawcy beda odczuwac najwieksze braki kadrowe. Dziennik powoluje
sie na Barometr Zawodow na 2024, z ktorego wynika, ze deficyt kierowcow
ciezarowek dotknie w tym roku 363 powiaty, czyli 91 proc. powiatow w Polsce.
Rynek pracy w Polsce
“Barometr, ktory od kilku lat opracowuje Wojewodzki Urzad Pracy w Krakowie,
jest prognoza przygotowana na podstawie opinii 2300 ekspertow zwiazanych z
rynkiem pracy, w tym agencji zatrudnienia, urzedow pracy i organizacji
pracodawcow. Wedlug niej rozpoczynajacy sie 2024 rok bedzie juz trzecim z
rzedu bez profesji, ktora bylby nadwyzkowa w skali calego kraju. Wydluzyl
sie z kolei wykaz zawodow dotknietych niedoborem kadr, gdzie ofert pracy
bedzie wiecej niz kandydatow” – pisze “Rzeczpospolita”.
Wskazano, ze tegoroczny wykaz liczy juz 29 pozycji, bo powiekszyl sie od
2023 roku o nauczycieli przedszkolnych i pracownikow sluzb mundurowych. Jak
komentuja autorzy barometru, wplyw na te zmiane miala wysoka inflacja przy
realnym spadku plac w sektorze publicznym; potencjalnych kandydatow do
pracy w przedszkolach (a takze w szkolach) zniechecaja malo atrakcyjne
zarobki i konkurencja innych profesji. Jednak ich niedobor (ktory powinna
zlagodzic 33-proc. podwyzka wynagrodzen nauczycieli) jest i tak mniej
dotkliwy, niz prognozowane niemal w calym kraju braki pracownikow w
zawodach medycznych. “W pierwszej trojce deficytowych profesji po raz
kolejny znalazly sie pielegniarki, ktorych brakuje w 88 proc. powiatow, a
ktorych niedobor w kolejnych latach moze sie nasilac. Jak przypomina Kamil
Sobolewski, glowny ekonomista Pracodawcow RP, juz dzis Polska jest jednym z
trzech krajow Unii Europejskiej o najmniejszej liczbie pielegniarek w
przeliczeniu na liczbe mieszkancow, a najliczniejsze pielegniarskie
roczniki wlasnie przechodza na emeryture” – zauwazono.
Dziennik dodaje, ze juz w 340 na 380 powiatow wyzwaniem bedzie niedobor
psychologow i psychoterapeutow, ktorzy na ogolnokrajowa liste trafili po
wybuchu pandemii. “W czolowce profesji, w ktorych w skali calego kraju
bedzie trudno wypelnic wakaty, sa tez po raz kolejny lekarze i spawacze,
ktorzy chetnie szukaja wyzszych zarobkow za granica. W trzech czwartych
powiatow w Polsce trudno tez bedzie o elektrykow i elektromonterow,
kierowcow autobusow i nauczycieli przedmiotow zawodowych” – informuje
dziennik.
Nietrzezwy prokurator prowadzil samochod. Podejrzanemu uchylono immunitet,
uslyszal tez zarzuty Zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzezwosci
uslyszal prokurator z Piotrkowa Trybunalskiego (woj. lodzkie). Mezczyzna
zostal poddany badaniu na zawartosc alkoholu podczas akcji “Trzezwy
poranek” i okazalo sie, ze jest nietrzezwy. – Zostal poddany badaniu
alkosensorem, z trudnoscia sie to odbywalo, poniewaz nieskuteczne byly
proby, ale jedna okazala sie udana, ktora wykazala powyzej 0,57 miligrama
alkoholu w wydychanym powietrzu, co daje w przeliczeniu ponad promil
alkoholu w organizmie – informuje prokuratura w Plocku, ktora prowadzi
postepowanie w tej sprawie. Sad Najwyzszy uchylil juz podejrzanemu
immunitet. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolnosci. Do zdarzenia doszlo
2 stycznia w Piotrkowie Trybunalskim. Wowczas drogowka prowadzila akcje
“Trzezwy poranek”. Jednym z kierowcow, ktory zostal poddany badaniom na
zawartosc alkoholu w wydychanym powietrzu, byl prokurator piotrkowskiej
prokuratury. Jak sie okazalo, jechal pod wplywem alkoholu. Materialy ze
sprawy zostaly przekazane do Prokuratury Okregowej w Plocku, “w celu
zapewnienia bezstronnosci i transparentnosci postepowania” – przekazala w
komunikacie rzeczniczka Prokuratury Okregowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Ponad promil alkoholu w organizmie
– Podczas kontroli pan prokurator zostal poddany badaniu alkosensorem, z
trudnoscia sie to odbywalo, poniewaz nieskuteczne byly proby, ale jedna
okazala sie udana i wykazala powyzej 0,57 miligrama alkoholu w wydychanym
powietrzu, co daje w przeliczeniu ponad promil alkoholu w organizmie –
informuje prokurator Iwona Smigielska-Kowalska, rzeczniczka Prokuratury
Okregowej w Plocku.- Prokurator nie uchylil sie od badania, wrecz poprosil
pozniej o poddanie go badaniom krwi. Te badania odbywaly sie w obecnosci
jego przelozonego – dodaje. Uchylony immunitet i zarzuty
– Drugiego stycznia Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim wszczela
sledztwo w sprawie podejrzenia kierowania samochodem w stanie nietrzezwosci
w ruchu ladowym. Mezczyznie zostalo zatrzymane prawo jazdy. Zostal
skierowany wniosek i wszczeta procedura o uchylenie immunitetu panu
prokuratorowi, 3 stycznia odbylo sie posiedzenie w izbie dyscyplinarnej SN
i immunitet zostal uchylony – przekazuje rzecznik plockiej prokuratury.-
Rowniez 3 stycznia mezczyznie zostal przedstawiony zarzut kierowania
pojazdem w stanie nietrzezwosci, za co grozi do trzech lat pozbawienia
wolnosci. Pan prokurator odmowil skladania wyjasnien. Zastosowano wobec
niego srodek zapobiegawczy w postaci nakazu powstrzymywania sie od
kierowania pojazdami – informuje. Decyzje o ewentualnym zawieszeniu
prokuratora w czynnosciach sluzbowych moze podjac szef Prokuratury
Okregowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Potezny zysk bankow. NBP pokazal dane Zysk bankow po listopadzie 2023 roku
przekroczyl 27,5 miliarda zlotych – wynika z danych opublikowanych przez
Narodowy Bank Polski (NBP). Bank centralny podal, ze w 2022 roku zysk po 11
miesiacach byl ponad dwa razy mniejszy i siegal 12,9 miliarda zlotych. W
piatek Narodowy Bank Polski opublikowal dane o sytuacji finansowej bankow.
Po listopadzie 2023 r. zysk netto sektora wyniosl 27 mld 557 mln zl, a po
11 miesiacach 2022 r. siegal nieco ponad 12,9 mld zl – podano.
Zysk bankow po listopadzie 2023 – dane NBP
Z danych NBP wynika, ze na koniec listopada br. przychody odsetkowe bankow
wyniosly prawie 154,6 mld zl (rok wczesniej bylo to blisko 105,4 mld zl).
Koszty odsetkowe po listopadzie siegaly prawie 65,8 mld zl (rok wczesniej –
37,7 mld zl).
Przychody bankow z oplat i prowizji przez 11 miesiecy 2023 r. siegnely
nieco ponad 23,1 mld zl, podczas gdy w analogicznym okresie roku 2022 bylo
to blisko 22,2 mld zl. “Po 11 miesiacach roku zysk netto bankow to juz 27,6
mld zl, 2x wiecej niz zyski roczne sektora przed pandemia i rozpoczeciem
odpisow frankowych. Mimo pierwszych obnizek stop procentowych wynik
odsetkowy w listopadzie bije kolejny rekord” – napisal w mediach
spolecznosciowych reporter agencji Bloomberg Konrad Krasuski.
Pijany nastolatek “pozyczyl” samochod, wjechal do rowu i uciekl przez pole
W sylwestrowa noc do policjantow z komendy policji w Jaroslawiu (woj.
podkarpackie) zadzwonil mieszkaniec pobliskiej wsi. Mezczyzna byl w trakcie
pogoni za osoba, ktora ukradla jego samochod i wjechala nim do rowu.
Skradziony samochod stal na posesji w Miekiszu Starym. Wlasciciel zauwazyl,
ze ktos odjezdza jego skoda okolo godziny 22 w sylwestra. Sprawca odjechal
w kierunku Truchli, jednak w pewnym momencie zjechal z drogi i wjechal do
rowu. Potem wysiadl z auta i zaczal uciekac pieszo.
“Jak podal zglaszajacy, probowal go zatrzymac, jednak nie byl w stanie i
mezczyzna oddalil sie” – relacjonuje policja. Na miejsce pojechali
policjanci z komisariatu w Radymnie. Najpierw “pozyczyl” samochod, potem
rower
Policjanci rozpoczeli poszukiwania sprawcy. Na drodze zauwazyli rowerzyste,
ktory nie byl w stanie jechac prosto. Okazalo sie, ze to 17-latek z gminy
Wielkie Oczy, ktorego wyglad odpowiadal rysopisowi podanemu przez
wlasciciela skradzionej skody. Nastolatek byl pijany – mial w organizmie
dwa promile alkoholu.
“Nastolatek uslyszal juz zarzuty w tej sprawie i przyznal sie zarzucanych
mu czynow. W swoich wyjasnieniach podal, ze wracajac z imprezy
sylwestrowej, wszedl na jedna z posesji w Miekiszu Starym i “pozyczyl”
sobie skode, w ktorej znajdowaly sie kluczyki. Wsiadl do auta i ruszyl. Jak
stwierdzil, w pewnym momencie zarzucilo go i wjechal do przydroznego rowu.
Porzucil samochod i dalej uciekal polami. Kiedy dotarl do najblizszych
zabudowan, z posesji znajomych zabral rower i kontynuowal nim jazde w
kierunku miejsca zamieszkania” – czytamy w komunikacie.
Wypadl z lodzi na Pacyfiku. Po 23 godzinach zostal znaleziony przez
ratownikow Nowozelandzki rybak podczas polowow na Pacyfiku nagle wypadl za
burte i spedzil blisko 24 godziny na zimnych, wzburzonych wodach. Mezczyzna
przezyl, utrzymujac sie na wodzie, krotko w towarzystwie rekina, i uzywajac
swojego zegarka, by zwrocic uwage przeplywajacej lodzi. Nowozelandzki rybak
Will Fransen wypadl za burte swojej lodzi bez kamizelki ratunkowej na
wodach u wybrzezy Wyspy Polnocnej 2 stycznia podczas proby wyholowania
marlina, ryby, ktorej srednia masa ciala ma okolo 100 kg.
– Wiedzialem, ze moje szanse mimo tego, ze raczej jestem calkiem pozytywnie
nastawiony, nie sa zbyt duze – powiedzial w czwartkowym wywiadzie
panstwowej telewizji TVNZ.
Zwrocil uwage sluzb przy pomocy zegarka
Will przezyl utrzymujac sie na wodzie, krotko w towarzystwie rekina, i
uzywajac swojego zegarka, by zwrocic uwage przeplywajacej lodzi. James
Mcdonnell, jeden z jego ratownikow, powiedzial, ze Fransen byl “niezwykle
blady i niesamowicie zmarzniety”, kiedy wyciagneli go z wody 3 stycznia po
poludniu.
– To niesamowita historia i nie sadze, zeby zbyt wiele osob nam uwierzylo,
ale Will jest i moze nam o tym opowiedziec – dodal.
Will powiedzial, ze w wyniku tej proby nie doznal obrazen i planuje
ulepszyc porecze zabezpieczajace na swojej lodzi, ktorej jeszcze nie
odnaleziono.
SPORT
Niesamowita Iga Swiatek! Jak burza z piorunami. Zrobila to, za co ja
podziwiamy Iga Swiatek przegrywala z Caroline Garcia i wtedy zrobila to, z
czego ja znamy i za co podziwiamy. Mianowicie, spadla na rywalke jak burza
z piorunami! Efekt? 4:6, 6:1, 6:1 dla Igi i Polska zagra o mistrzostwo
swiata! To tez dzieki temu, ze wczesniej w ramach polfinalu United Cup z
Francja Hubert Hurkacz pokonal Adriana Mannarino 6:3, 7:5! Hubert Hurkacz
dal Idze Swiatek komfort. Nasz najlepszy tenisista pokonal Adriana
Mannarino 6:3, 7:5 w pierwszym meczu polfinalu United Cup i dzieki temu
Polska prowadzila z Francja 1:0. Swiatek wychodzac na mecz z Caroline
Garcia wiedziala, ze jesli wygra – zapewni naszej kadrze awans do finalu
nieoficjalnych mistrzostw swiata, a nawet jezeli wygrac nie zdola, to nie
stanie sie nic nieodwracalnego i wtedy po prostu decydujace bedzie
spotkanie par mieszanych. Z drugiej strony czy Swiatek mogla nie czuc
presji, skoro wystepowala w roli absolutnej faworytki? Ona jest w formie, a
dodatkowo z czterech wczesniejszych meczow z Garcia wygrala az trzy.
Znakomite bylo ich ostatnie spotkanie. Dokladnie trzy miesiace temu, 6
pazdziernika, Iga wygrala 6:7, 7:6, 6:1 w cwiercfinale w Pekinie, a
wszyscy, ktorzy to ogladali, musieli przyznac, ze Garcii zwyczajnie, po
ludzku, bylo szkoda.
Francuzka zagrala w tamtym meczu az 46 konczacych uderzen i miala tylko 26
niewymuszonych bledow. To sie praktycznie nie zdarza, zeby ktos z tak
rewelacyjnymi statystykami przegrywal mecz! Ale Swiatek byla wowczas
jeszcze lepsza – co prawda winnerow miala “tylko” 30, ale bledow tylko 15.
A w punktach rozegranych w tamtych thrillerze Polka wygrala 113:96, przede
wszystkim wygrywajac najwazniejsze wymiany w decydujacych, najtrudniejszych
momentach. Niewazne, ze Garcia dopiero co meczyla sie z rywalka z szostej
setki
Teraz w Sydney Idze tez bylo trudno. Do tego meczu z Garcia przystapila z
seria 14 zwyciestw z rzedu – to jej druga najlepsza passa w karierze.
Oczywiscie do 37 wygranych kolejnych meczow z 2022 roku tej obecnej serii
nawet nie ma co porownywac, ale powszechne oczekiwania byly i sa takie, ze
Polka bedzie wygrywac niemal wszystko. Bo do tego przyzwyczaila. Bo odkad
na poczatku pazdziernika odnalazla wielka forme, jest dla wiekszosci
rywalek nieuchwytna, nieosiagalna. Tak bylo w turnieju w Pekinie, ktory
wygrala w swietnym stylu, tak bylo w WTA Finals, gdzie rozbila wszystkie
wielkie rywalki, i tak bylo do teraz w United Cup.
Przegrany przez Ige 4:6 set z Garcia byl zaskoczeniem. Owszem, Francuzi
graja od poczatku turnieju w Sydney, dzieki czemu Garcia lepiej zna kort,
do ktorego Swiatek musiala sie szybko przystosowywac po przylocie z Perth.
Ale Iga zaczela ten mecz swietnie – prowadzila 1:0 i 40:0, wydawalo sie, ze
musi od razu przelamac Garcie. Jednak ta nie pekla, obronila trzy
breakpointy, wyrownala na 1:1, a pozniej jeszcze przyspieszyla i – jak sie
okazalo – wykorzystala bledy Polki. Iga grala ten mecz w roli murowanej
faworytki, ale trzeba pamietac, ze Garcia to numer 20 swiatowego rankingu,
ktora potrafila byc w nim juz nawet na czwartym miejscu. I ze Garcia tez
wygrala wszystkie swoje wczesniejsze mecze w ramach United Cup 2024. A ze
wszystkie trzy w trzech setach? To wcale nie musi byc mniej cenne niz
efektowne, dwusetowe “Jazdy” Igi. Oczywiscie, ze 6:2, 6:2 Igi z Brazylijka
Haddad Maia, 6:2, 6:1 z Hiszpanka Sorribes Tormo i 6:2, 6:3 z Chinka Zheng
to znakomite wyniki robiace wielkie wrazenie. Przeciez Iga nie dala szans
nikomu, a grala z rywalkami ze swiatowej czolowki. Natomiast Garcia dopiero
co meczyla sie w cwiercfinale z Norwezka Malene Helgo i te tenisistke
notowana na 544. miejscu w rankingu WTA pokonala tylko 6:2, 6:7, 7:6 po az
dwoch godzinach i 33 minutach walki!
Ale wlasnie walecznosc, nieustepliwosc i zadziornosc cechuja Garcie. Przed
maratonem z Norwezka Francuzka wygrala w Sydney 1:6, 6:2, 6:2 z
reprezentujaca Niemcy Andzelika Kerber i 6:4, 5:7, 6:4 z Wloszka Jasmine
Paolini. Zahartowana tymi przeprawami atakowala Ige, gdy tylko mogla. W
pierwszym secie przelamala Polke w siodmym gemie – wyszla na prowadzenie
4:3, dzieki temu, ze wchodzila w kort przy drugich serwisach Swiatek i na
slabsze podania potrafila odpowiadac swietnym returnem. To jest stala
taktyka Garcii w meczach z Iga. A teraz ewidentnie dodatkowym napedem dla
Francuzki byla jej cala ekipa. Trojkolorowi zywiolowo kibicowali Garcii, bo
bardzo chcieli zostac w grze o final United Cup. Dla nich to pierwszy
polfinal w historii, dla nas drugi – po ubieglorocznym dotarciu do tego
etapu w pierwszej edycji nieoficjalnych mistrzostw swiata.
Natomiast w naszym boksie dlugo widoczny byl spokoj. Moze nawet az za duzy.
Gdy przy wyniku 3:5, 30:40 Iga obronila pilke setowa, zagrywajac asa, to ze
swoich miejsc nie poderwali sie ani trener Tomasz Wiktorowski, ani Daria
Abramowicz, ani nikt inny. To sie zmienilo dopiero wtedy, gdy najlepsza
tenisistka swiata wygrala dwie kolejne akcje, a wiec kiedy obronila
podanie. Wtedy, przy stanie 4:5, idaca na chwile przerwy Ige trener wital
na stojaco, a do walki zagrzewali ja tez inni, powtarzajac “Dawaj Iga,
jazda!”. “Jazda” skandowali tez polscy kibice obecni na trybunach, chcac
pomoc Idze przedluzyc pierwsza partie. Niestety, choc Polka zaczela
dziesiatego gema znakomitym bekhendem po przekatnej, to w nastepnych
akcjach duzo sie mylila, zwlaszcza grajac niepewny, nerwowy forhend. W
efekcie Garcia wygrala tego gema do 15, a seta 6:4. I niespodziewanie
prowadzila w meczu. Iga Swiatek robi to, z czego slynie – perfekcyjna
reakcja na klopoty!
Na szczescie na takie niespodziewane sytuacje Iga Swiatek potrafi
zareagowac w sposob, jakiego sie spodziewamy. Polka zeszla z kortu na
przerwe, a gdy wrocila, to blyskawicznie wyszla na prowadzenie 3:0. W
drodze do tej przewagi Ige z calych sil wspierali juz wszyscy – ze swoich
miejsc zrywali sie i ci, ktorzy z Iga pracuja na co dzien, i chocby
siedzacy w polskim boksie Craig Boynton, amerykanski trener Huberta
Hurkacza. A trener Wiktorowski przy stanie 3:0 podpowiadal Idze, zeby
jeszcze bardziej cieszyla sie z wygranych punktow, zeby w pelni
manifestowala radosc.
To Ige napedzalo, a Garcii podcinalo skrzydla. Na 4:0 w drugim secie Iga
wyszla przelamujac Francuzke do zera! Do zera wygrala tez gema na 5:0 i po
zaledwie 23 minutach seta Garcia musiala sie martwic, zeby nie dostac od
Swiatek bajgla (tak w tenisie mowi sie o setach zakonczonych wynikiem 6:0).
Tego Garcia uniknela, ale po tym secie – przegranym przez nia 1:6 – znow
mielismy sytuacje taka, jak przed pierwsza pilka, czyli malo kto stawial na
Francuzke. Swiatek jak burza z piorunami, a Polska w finale mistrzostw
swiata!
Przy stanie 4:6, 6:1 Swiatek zeszla na chwile z kortu z taka energia, jakby
miala razic piorunami. I juz na starcie decydujacego seta do zera wygrala
gema serwisowego Garcii! Ta od razu probowala skontrowac, ale gdy miala
breakpointa, Swiatek zaserwowala z predkoscia 191 km/h (u Igi serwisy
powyzej 190 km/h sa rzadkoscia), nie dajac jej szans na skuteczna
odpowiedz. I po chwili Polka wyszla na 2:0, po kolejnej na 3:0, wygrywajac
przy podaniu Garcii do 15, a za chwile juz na 4:0, biorac tego gema do zera!
Hubert Hurkacz, ktory pod koniec drugiej partii pojawil sie w naszym
boksie, mogl podziwiac, z jaka determinacja Iga idzie po swoje, po nasze,
po ich! United Cup 2024 juz upewnilo nas, ze mamy superduet zlozony z
najlepszej tenisistki swiata i dziewiatego gracza meskiego rankingu. Oni –
Iga i Hubert – tworza tez swietna mieszane pare, ktora ogladamy z wielka
przyjemnoscia. Ale w polfinale duet “HubIga” nawet nie musi wychodzic na
kort, bo kazde z nich juz zrobilo swoje w meczach singlowych i choc mikst w
ramach meczu Polska – Francja zostanie rozegrany, to jego wynik nie bedzie
juz mial zadnego znaczenia w kontekscie awansu do finalu (a zatem kapitan
Wiktorowski moze wystawic inny sklad). My juz w tym wielkiem finale
jestesmy (zmierzymy sie w nim z Australia lub z Niemcami)! To juz pewne i
oficjalne – Iga Swiatek i Hubert Hurkacz zagraja w Sydney o nieoficjalne
mistrzostwo swiata!
ROSJANIE I BIALORUSINI NIE WYSTAPIA. POWOD ZASKAKUJACY W zaplanowanych od
19 stycznia do 2 lutego w poludniowokoreanskiej prowincji Gangwon zimowych
igrzyskach olimpijskich mlodziezy nie wezma udzialu sportowcy z Rosji i
Bialorusi. Powod? Czysto sportowy. Zaden neutralny sportowiec nie zostal
zakwalifikowany do udzialu w zimowych mlodziezowych igrzyskach olimpijskich
w 2024 roku – odparl rzecznik MKOl zapytany, czy mlodzi sportowcy z Rosji i
Bialorusi beda rywalizowac w Korei Poludniowej.
Eliminacje do zawodow zakonczyly sie w grudniu. W dniu 28 marca 2023 roku
komitet wykonawczy MKOl zalecil, aby rosyjscy i bialoruscy sportowcy mogli
uczestniczyc w miedzynarodowych zawodach tylko jako neutralni sportowcy i
tylko ci, ktorzy nie wyrazili publicznie poparcia dla inwazji wojskowej
Rosji na Ukraine i nie sa powiazani z silami zbrojnymi lub krajowymi
organami bezpieczenstwa. 48-OSOBOWA REPREZENTACJA POLSKI
Reprezentacja Polski w Korei Poludniowej liczyc bedzie 48 osob – 31
chlopcow i 17 dziewczat. Na koncie Polakow jest tylko jeden, ale za to
zloty krazek. Zdobyl go cztery lata temu biathlonista Marcin Zawol.
W Gangwon zostanie rozdanych 81 zestawow medali, a program obejmuje hokej
na lodzie, lyzwiarstwo figurowe, biegi narciarskie, biathlon, lyzwiarstwo
szybkie, curling, narciarstwo w stylu dowolnym, narciarstwo alpejskie,
bobsleje, skeleton, saneczkarstwo, snowboard, skoki narciarskie, kombinacje
norweska i short track. MKOl zawody zorganizowal w zamysle dla mlodziezy od
lat 14 do 18. Pierwsze zimowe mlodziezowe igrzyska olimpijskie odbyly sie w
2012 roku w austriackim Innsbrucku, drugie w 2016 roku w norweskim
Lillehammer, a trzecie w 2020 roku w szwajcarskiej Lozannie.
Media: Nowe wiesci ws. hitowego transferu Rakowa. Niemiec podjal decyzje
Rakow Czestochowa dokonal juz pierwszego zimowego transferu, ale nie
zamierza na tym poprzestac. Niedawno informowano o tym, ze mistrzow Polski
moze wzmocnic Nnamdi Collins, pilkarz Eintrachtu Frankfurt oraz mlodziezowy
reprezentant Niemiec. Nowe wiesci w tej sprawie przekazal portal WP
SportoweFakty. Wiadomo juz, jaka jest decyzja 19-letniego srodkowego
obroncy w sprawie dolaczenia do polskiego zespolu. Rakow Czestochowa odpadl
z Ligi Europy i wiosna bedzie wystepowal juz tylko w rozgrywkach krajowych.
Mimo to nowy dyrektor sportowy Samuel Cardenas pracuje nad kilkoma
transferami, ktore maja pomoc mistrzom Polski w walce o trofea. Rakow
Czestochowa zainteresowany Nnamdim Collinsem. Nowe wiesci ws. transferu
Pod koniec zeszlego roku pojawily sie doniesienia, ze czestochowianie chca
pozyskac 19-letniego Nnamdiego Collinsa, srodkowego obronce Eintrachtu
Frankfurt (gra w czwartoligowych rezerwach), a takze mlodziezowych
reprezentacji Niemiec. Mowilo sie o poltorarocznym wypozyczeniu z opcja
wykupu. Niedawno pojawily sie nowe informacje w tej sprawie. Wedlug portalu
WP SportoweFakty Collins zdecydowal, ze nie chce opuszczac Eintrachtu w
styczniu. Tym samym jego ciekawie zapowiadajacy sie transfer do Rakowa
najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku. Srodkowy obronca mogl byc drugim
zawodnikiem pozyskanym przez czestochowian tej zimy. Wczesniej z FK
Sarajewo sprowadzono 20-letniego bramkarza Muhameda Sahinovicia,
mlodziezowego reprezentanta Bosni i Hercegowiny. A nalezy sie spodziewac
kolejnych ruchow. – Czy napastnik potrzebny od zaraz? Zdecydowanie wszyscy,
ktorzy sledza mecze Rakowa, to wiedza, ze taka potrzeba jest – powiedzial
prezes klubu Piotr Obidzinski w programie Sport.pl LIVE. Po rundzie
jesiennej Rakow Czestochowa ma 32 punkty i zajmuje czwarte miejsce w tabeli
ekstraklasy (choc ma o jeden mecz rozegrany mniej niz druzyny bedace przed
nim). Poza tym jest w cwiercfinale Pucharu Polski, gdzie czeka go spotkanie
z Piastem Gliwice.
DETEKTYW
Ogarnal go jakis amok
Paulina O. nie byla malym dzieckiem, ale nie byla tez dorosla kobieta.
Miala 16 lat, byla mila, radosna dziewczyna, z mnostwem planow na
przyszlosc. Nie wrocila ze szkoly. Szukano jej przez trzy dni. Zostala
znaleziona, ale niestety juz nie zyla. Padla ofiara bezsensownej zbrodni.
Paulina O. mieszkala z rodzicami w malej miejscowosci pod Siedlcami. Byla
uczennica pierwszej klasy sredniej szkoly zawodo- wej o profilu
gastronomicz- nym. Nie sprawiala problemow ani w domu, ani w szkole.
Jesienia 2020 roku, ze wzgledu na pandemie, wiek- szosc zajec szkolnych
odby- wala sie w trybie zdalnym.
Dzieci w calej Polsce, pol dnia spedzaly przed komputerem, co nie sprzyjalo
ich zdrowiu fizycznemu i psychicznemu.
Paulina raz w tygodniu mia- la praktyki zawodowe. Zdalnie nie mozna ich
bylo przeprowa- dzic. I bardzo dobrze – uwa- zali jej rodzice. Dzieki temu
mogla wyjsc z domu i spotkac sie z z rowiesnikami.
3 grudnia 2020 roku byl wla- snie dniem praktyk. Wczesnym
rankiem po Pauline przyjechal jej chlopak, 20-letni Adrian K. Chodzila z
nim od kilku miesie- cy. Widywali sie bardzo czesto, niemal codziennie sie
kontak- towali. Uwazano ich za zako- chanych. Panstwo O. znali go i mieli
do niego pelne zaufanie. Chlopak bywal u nich w domu.
Dziewczyna wsiadla do samochodu Adriana. Wowczas rodzice widzieli ja po raz
ostatni. D
lugo nie wracala po praktykach. Panstwo O. mysleli, ze moze zaga-
dala sie z kolezankami, moze gdzies sie z nimi wybrala. Jednak zapadl
wieczor, a ona wciaz nie wracala. Nie odpo- wiadala na telefony i SMS-y.
Rodzice Pauliny postanowili skontaktowac sie z kolezanka corki. Uslyszeli
od niej niepo- kojaca informacje. Okazalo sie, ze Pauliny nie bylo tego
dnia na praktykach. Kolezanka nie miala tez pojecia, gdzie jej zna- joma
moze przebywac.
W takiej sytuacji rodzi- ce zadzwonili do Adriana K. Ten poczatkowo
zapewnial, ze odwiozl Pauline na praktyki. Rozstal sie z nia przed jej
szkola i juz jej nie widzial. Jednak pan- stwo O. wyczuli, ze chlopak cos
kreci. Zazadali, aby powiedzial im prawde.
– Rzeczywiscie, bylo inaczej
– przyznal po chwili namyslu. – Nie chcialem mowic, bo chyba Paulina by
sobie tego nie zyczyla. Gdy ruszylismy, powiedziala, ze nie wezmie dzis
udzialu w prak- tykach. Nie wyjasnila dlaczego, a ja nie dopytywalem.
– I co zrobiliscie?
– Pojechalismy do mojego brata. Posiedzielismy u niego ze dwie godziny, a
pozniej udali- smy sie do mnie. Okolo godziny 17 odwiozlem ja do domu. Nie
pod sam dom, bo nie chciala. Wysiadla troche wczesniej.
GWszystko bylo OK
dy dziewczyna nie wro- cila na noc, rodzina zglo- sila zaginiecie na
policji.
W miejscu jej zamieszkania zja- wila sie policyjna ekipa z psami,
szkolonymi do poszukiwania ludzi. W mediach opublikowano komunikaty o
zaginieciu dziew- czyny wraz z jej zdjeciem i szcze- golowym rysopisem.
Zwrocono sie do spoleczenstwa o pomoc w poszukiwaniach i przekazywa- nie
wszelkich informacji mozli- wym miejscu pobytu Pauliny.
Rownoczesnie policja pro- wadzila dzialania rozpoznawcze wsrod dosc
licznego grona zna- jomych dziewczyny. Pytano ich o rozne rzeczy: w jakim
nastroju byla ostatnio, jak jej szla nauka, czy zwierzala sie ze swoich
pla- now. Niestety odpowiedzi nie naprowadzaly sledczych na zaden trop.
– W jakim byla nastro- ju? Raczej w dobrym, owszem narzekala, ze nie mozna
pojsc na zadna impreze, ze wszedzie trzeba chodzic w masce i ze ma juz dosc
zdalnej nauki, ale to przeciez nie swiadczy, ze miala jakies zalamanie lub
cos w tym rodzaju – powiedzieli szkolni koledzy Pauliny.
– A jak sie jej ukladalo z chlopakiem?
– Chyba wszystko bylo ok. Nie mowila, ze jest cos nie tak.
Policja rozmawiala tez oczy- wiscie z Adrianem K. Powtorzyl to, co
powiedzial rodzicom dziewczyny – ze Paulina spedzi- la z nim kilka godzin,
po czym ja odwiozl i od tego czasu ani razu sie z nim nie skontaktowala. Na
pytanie o ich relacje odparl, ze kocha Pauline, chcialby utwo- rzyc z nia
trwaly zwiazek. A czy ona kocha jego? Stwierdzil, ze nie ma powodu aby
watpic w jej milosc. Dodal tez, ze bardzo sie o nia martwi.
OUdusilem ja…
procz policji i rodziny, Pauliny szukali miesz- kancy osady. Znali
dobrze Pauline i jej rodzine, jak w takiej sytuacji nie pomoc? Przeciez
takie zmartwienie kaz- dego moze spotkac. Totez grupa poszukiwawcza liczyla
kilka- dziesiat osob. Jednak minely trzy dni a nie natrafiono na naj-
mniejszy nawet slad zaginionej nastolatki. Rodzina zaczela sie spodziewac
najgorszego.
Policja brala pod uwage roz- ne scenariusze, rowniez ten, ze dziewczyna
zostala porwana lub uciekla z domu. Co prawda, ucieczka wydawala sie
najmniej prawdopodobna. Dziewczyna
siLny boDziec
nie byla sklocona z rodzicami ani z rowiesnikami, wsrod zna- jomych
uchodzila za spokojna, radosna dziewczyne, jednak w przypadku zaginiecia
spraw- dza sie kazda ewentualnosc. Nawet taki scenariusz, ktory z pozoru
jawi sie jako niedo- rzeczny. Nie mozna niczego wykluczyc. Cos przeciez
musia- lo sie wydarzyc, skoro dziewczy- na nie wrocila do domu i nie mozna
sie z nia skontaktowac.
Po trzech dniach policja zna- la juz odpowiedz na pytanie, co sie stalo.
Niestety dla bliskich Pauliny byla to wiadomosc tra- giczna, najgorsza z
mozliwych. Sledczy analizujac dotychczas zgromadzone dane – bardzo skape –
postanowili zbadac sprawe pod katem udzialu znajomych dziewczyny w jej
zaginieciu. Szczegolnie skupili sie na wypowiedziach chlopa- ka Pauliny.
Dostrzegli w jego slowach pewna sprzecznosc. Wydalo im sie dziwne, ze 3
grud- nia w godzinach popoludnio- wych nie podwiozl jej pod sam dom, tylko
wysadzil wczesniej. W tlumaczenie, ze Paulina bez powodu wyrazila takie
zycze- nie, trudno bylo uwierzyc. Malo prawdopodobne, aby w dzdzy- ste,
grudniowe popoludnie, kie- dy jest juz ciemno, chcialo jej sie isc kilkaset
metrow pieszo. Jeszcze mniej prawdopodobne, ze chodzilo o to, by nie
widziano jej z Adrianem. Przeciez byl jej chlopakiem, znali go jej rodzi-
ce. Aprobowali sympatie corki, nie mieli nic przeciwko niemu. Dla znajomych
tez nie bylo to zadna tajemnica. Po co wiec ten kamuflaz?
Istnialy dwa wytlumacze- nia. Oba zdawaly sie dowodzic, ze mlody mezczyzna
minal sie z prawda, i czynily go podej- rzanym. Albo w trakcie jazdy doszlo
miedzy nimi do sprzecz- ki i obrazona Paulina wysiadla wczesniej – ale o
tym Adrian nie powiedzial. Albo wcale nie podwozil jej do domu.
Na razie byly to jednak tyl- ko przypuszczenia, a nie mate- rialny dowod.
Na tak mglistej podstawie zaden prokurator nie moglby postawic zarzutu. Tym
bardziej, ze wciaz nie bylo wia- domo, co sie stalo z dziewczyna.
Postanowiono raz jeszcze prze- sluchac 20-latka. Spodziewano sie, ze –
jesli mial cos do ukrycia – bedzie sie platal w wypowie- dziach i tym samym
podejrze- nia wobec niego sie wzmocnia. Ewentualnie, jesli jest niewinny,
przedstawi cos, co wykluczy go z grona podejrzanych.
Jednak Adrian K. zachowal sie zupelnie inaczej. Mial blada zmieniona twarz.
Zajal miejsce w pomieszczeniu przesluchan i od razu oswiadczyl:
– Zabilem Pauline, bo chcia- la ze mna zerwac. Udusilem ja, a potem
zakopalem zwloki. Moge wskazac to miejsce.
Byl to las w miejscowosci O. Cialo bylo zakopane w zie- mi. Dziewczyna
miala na szyi zacisniety skorzany pasek do spodni. Adrian K. powiedzial, ze
paskiem tym udusil swoja sym- patie. Potwierdzaly to zarowno wstepne
ogledziny ciala, jak tez przeprowadzona w nastepnych dniach sekcja zwlok.
Nie bedziemy sie spotykac
– Na poczatku bylo nam ze soba dobrze. Jednak od pewne- go czasu w naszym
zwiazku cos zaczelo sie psuc. Bylem zazdro- sny o Pauline, a ja to
draznilo. Mowila, zebym jej nie meczyl podejrzeniami i ze nie jest moja
wlasnoscia. Ale ja nie dawalem jej spokoju, musialem wiedziec, co Paulina
do mnie czuje i jak traktuje nasz zwiazek. Doszly mnie sluchy, ze spotyka
sie z innymi chlopakami i ze nie traktuje ich tylko jako kolegow –
wyjasnial Adrian K. w trakcie przesluchania w prokuraturze.
Kilka razy prosil ja o szczera rozmowe, ale dziewczyna nigdy nie miala
czasu ani ochoty. Okazja nadarzyla sie 3 grudnia, kiedy Paulina nie
pojechala do szkoly na praktyki. Juz gdy byli u jego brata, probowal
poruszyc wazny dla niego temat.
– Pogadamy pozniej, w cztery oczy – powiedziala.
Zabral ja wiec do swoje- go mieszkania. Tam zajal sie sprzataniem pokoju,
Paulina mu
pomagala. W pewnym momen- cie stwierdzil, ze nie moze dlu- zej czekac na
jej wyjasnienia.
– Dobrze, powiem ci, sko- ro koniecznie chcesz wiedziec. Z nami koniec. Nie
bede sie wie- cej z toba spotykac – oznajmi- la i wrocila do scierania
kurzu z mebli.
– Jak to? Chyba nie mowisz tego serio – wyjakal zaskoczony. Takiego
oswiadczenia sie nie spodziewal. Wiedzial, ze w ich zwiazku nastal gorszy
okres, ale mimo wszystko liczyl, ze prze-
zwycieza kryzys.
– Alez calkiem serio. Mam powtorzyc?
W tym momencie – jak stwierdzil w sledztwie – ogar- nal go jakis amok. Nie
mogl sie pogodzic z zerwaniem. Gdy dziewczyna odwrocila sie od niego, wzial
do reki lezacy na szafce skorzany pasek do spodni. Zarzucil go na jej
szyje. Zaciskal coraz mocniej. Dziewczyna chciala sie wyswobodzic, wlo-
zyla rece miedzy szyje a petle, szarpala sie, ale z kazda chwila tracila
sily. W koncu przewro- cila sie, a on wraz z nia. Juz nie oddychala.
Probowal ja cucic, sprawdzal czy bije jej serce. Pozniej wyjasnial, ze nie
chodzi- lo mu o uratowanie dziewczyny. Wrecz przeciwnie – chcial sie
upewnic, ze ja zabil. W koncu dotarlo do niego, ze Paulina nie zyje. W ten
sposob – jak to uje- to w materialach ze sledztwa – osiagnal cel.
Postanowil pozbyc sie zwlok.
Nikt z domownikow nie widzial jak wynosil cialo do samochodu. Umiescil je w
bagazniku wraz z rzecza- mi dziewczyny i pojechal do pobliskiego lasu. Tam
szukal miejsca do zakopania zwlok. Wybral geste zarosla, 20 metrow od drogi
gruntowej. Tam raczej nikt o tej porze roku nie cho- dzil. Zabral ze soba
saperke. Wykopal nia jame i tam pogrze- bal Pauline. Wrocil do domu a
nastepnego dnia uczestniczyl w jej poszukiwaniach, bo uznal, ze jak nie
pojdzie ze wszystkimi, bedzie to podejrzane. Kontrolowal jej zycie
– Bardzo sie pilnowalem, zeby sie z czyms nie zdradzic. Wiele nerwow mnie
to koszto- walo – wyjasnial.
Prokuratura Okregowa w Siedlcach postawila Adrianowi K. zarzut zabojstwa
Pauliny O. Sad zastosowal wobec 20-latka sro- dek zapobiegawczy w postaci
tymczasowego aresztowania.
W trakcie postepowania przygotowawczego wyszlo na jaw, ze mezczyzna byl
bar- dzo zaborczy wobec Pauliny. Prokuratura dotarla do osob, ktorym
dziewczyna zwierza- la sie ze swoich problemow uczuciowych.
– Adrian nie byl tylko o nia zazdrosny. On kontrolowal jej zycie, musiala
mu sie spowia- dac z kazdej minuty spedzanej osobno. Kilkakrotnie mowila
mi, innym zreszta takze, ze sie go boi. W rozmowach z kole- zankami i z
siostra mowila, ze nie wie czym to sie moze skon- czyc. W koncu podjela
decyzje o zerwaniu z nim – zeznala jed- na z jej kolezanek.
Prokuratura skierowala do Sadu Okregowego w Siedlcach akt oskarzenia
przeciwko Adrianowi K. Przed procesem mezczyzna probowal popelnic w
areszcie samobojstwo przez powieszenie. Przebywal na obserwacji
psychiatrycznej.
Biegli psychiatrzy i psycho- log wykluczyli istnienie u oskar- zonego
choroby psychicznej czy uposledzenia umyslowego, roz- poznajac u niego
jedynie zabu- rzenia adaptacyjne. Wykluczono takze by Adrian K. dokonal
zabojstwa pod wplywem silne- go wzburzenia, gdyz emocje nie zaklocily
intelektualnej percep- cji jego zachowania.
trakcie procesu sado- wego Adrian K. utrzy- mywal, ze nie chcial
zabic. Czesto mowil o swojej wielkiej milosci do Pauliny. Wyrazil zal i
skruche, przeprosil jej rodzine. Twierdzil, ze nigdy sobie nie wybaczy
tego, co zrobil. W ocenie sadu nie ulegalo watpliwosci, ze mezczyzna dzia-
lal z bezposrednim zamiarem pozbawienia zycia Pauliny O. Swiadczyly o tym
zachowanie oskarzonego w czasie popelnio- nego czynu i okolicznosci zda-
rzenia. Adrian K. wzial pasek od spodni i wykorzystujac chwi- le, gdy
Paulina byla do niego odwrocona plecami, zaatakowal ja znienacka,
zakladajac pasek na jej szyje a nastepnie zaczal ja dusic. Jak wynika z
jego wyjasnien dziewczyna probowala sie bronic, jednak nie zwazal na to.
Jeszcze wzmocnil ucisk. Czekal az ofiara sie udusi, nawet czujac jak wiot-
czeje jej cialo, nie puszczal paska. A kiedy nie stawiala juz oporu,
oskarzony, aby upewnic sie, ze ofiara nie zyje, sprawdzil jej puls.
Wszystkie te okolicznosci jedno- znacznie prowadza do wniosku, ze dzialal z
zamiarem bezposred- nim pozbawienia jej zycia.
Po dokonaniu zabojstwa takze nie ogarnela go refleksja. Zadbal o to, aby
ukryc zwloki, wywiozl je do lasu, zakopal. Nie zapomnial zabrac saperki.
Przez trzy dni uczestniczyl w poszukiwaniach dziewczyny, nie zdradzajac
sie, ze wie co sie z nia stalo.
Czyn Adriana K., jak kazde zabojstwo zasluguje na potepie- nie. Jednakze
material dowodowy nie wskazuje, ze planowal wcze- sniej pozbawic dziewczyne
zycia. Bezposrednio przed zdarzeniem nie zachowywal sie wobec niej
agresywnie – gdyby bala sie, ze w tym dniu zrobi jej cos zlego, nie
zrezygnowala by z praktyk i nie pojechala z nim do jego mieszkania.
Zamiar zabojstwa powstal u niego w chwili, gdy Paulina O. powiedziala, ze z
nim zrywa. W ocenie sadu ten moment byl decydujacy. To byl ten zaskaku-
jacy, silny bodziec, ktory spra- wil, ze oskarzony postanowil zabic
dziewczyne. Mozna zatem stwierdzic, ze Adrian K. dzialal w zamiarze
bezposrednim, ale tez naglym. I to byla jedna z okolicz- nosci
zinterpretowanej przez sad na korzysc sprawcy. Dodatkowa okolicznoscia
lagodzaca byl jego mlody wiek, dotychczasowa niekaralnosc i pozytywna opi-
nia, przyznanie sie do winy oraz wyrazenie zalu i skruchy.
Adrian K. zostal uznany win- nym zabojstwa i skazany na 15 lat pozbawienia
wolnosci. Ma tez zaplacic rodzinie dziewczyny 650 tys. zl tytulem
zadoscuczynienia.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl