Dzien dobry – tu Polska – 6.02.2025

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXV nr 37) (67638) 6 lutego 2025r.

Pogoda

czwartek, 6 lutego 6 st C

Mgla

Opady:20%

Wilgotnosc:89%

Wiatr:16 km/godz.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Zycze Wam milego czwartku a my z Pantera wyruszamy na miasto. I znow sie
zaczna pytania ale ze jak to rowerem w zimie. No przeciez krocej sie
marznie jadac niz idac a ja jakos w ogole nie marzne, zreszta zima tez
jest jaka jest 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mowi mu, ze nie przyjdzie do
pracy, bo jest chora.

– A co pani jest ? – pyta szef.

– Mam jaskre analna.

– Ze co?! Czym to sie objawia?!

– Po prostu nie widze dzis mozliwosci przytoczenia swojej dupy do pracy…

Strzelanina w szkole w Szwecji, sa ofiary smiertelne. W szwedzkim miescie
Örebro, okolo 200 kilometrow na zachod od Sztokholmu, doszlo do
strzelaniny. Policja przekazala, ze zginelo w niej okolo 10 osob, ale nie
moze na razie podac “bardziej precyzyjnej” liczby ofiar smiertelnych. Wsrod
nich ma byc tez napastnik. Premier Ulf Kristersson ocenil, ze “to najgorsza
masowa strzelanina w historii Szwecji”.

Wedlug szefa policji w Örebro Roberto Eida Foresta napastnik nie byl
wczesniej znany policji. – Na tym etapie nic nie wskazuje, aby w gre
wchodzil motyw terrorystyczny – przekazal.

Dodal, ze sluzby nie moga na razie podac “bardziej precyzyjnej” liczby
ofiar smiertelnych i dokonuja identyfikacji zabitych.

Wczesniej policja informowala, ze rannych w strzelaninie zostalo piec osob.

Media podaly, ze podejrzanym o dokonanie ataku w szkole jest 35-letni
mezczyzna, ktory nastepnie mial odebrac sobie zycie. Znaleziono przy nim
karabin automatyczny. Wstepnie policja zalozyla tez, ze sprawca dzialal w
pojedynke.

Do zdarzenia doszlo we wtorek na terenie kampusu, gdzie znajduje sie kilka
szkol dla dzieci i doroslych, wskazal Reuters. Atak jest obecnie traktowany
“jako usilowanie zabojstwa, podpalenie i przestepstwo z uzyciem broni
palnej” – dodano w oswiadczeniu policji.

Na miejscu pojawily sie karetki pogotowia, sluzby ratownicze i policja,
przekazal rzecznik lokalnych sluzb ratowniczych. Po godzinie 14 policja
podala, ze zagrozenie nie minelo i apelowala o niezblizanie sie do szkoly.
“Operacja dotyczy grozb smiertelnej przemocy” – informowala policja w
oswiadczeniu. Poczatkowo dziennik “Aftonbladet”, powolujac sie na anonimowe
zrodla, informowal, ze w placowce padly strzaly, a kilka osob zostalo
rannych. – Slyszelismy kilka strzalow na zewnatrz – powiedziala osoba
uwieziona w szkole, cytowana we wtorek przez “Aftonbladet”. Petter
Kraftling, nauczyciel, ktory twierdzi, ze znajduje sie na terenie kampusu,
w rozmowie z portalem Vi Larare przekazal, ze zabarykadowal sie w domu po
tym, jak “uslyszal strzaly”.

Premier Szwecji Ulf Kristersson oswiadczyl, ze jest to “bolesny dzien dla
calego kraju”. Minister sprawiedliwosci Gunnar Strommer w wywiadzie dla
publicznego nadawcy SVT przekazal, ze rzad pozostaje w kontakcie z policja.
“Z przerazeniem sledze wydarzenia w Örebro. Mysle o wszystkich dotknietych
ta sytuacja i zaniepokojonych o swoich bliskich” – napisala na portalu X
Teresa Carvalho ze Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej.

Liderka Lewicy Nooshi Dadgostar na tym samym portalu przekazala, ze jest
“wstrzasnieta okropnymi wiesciami” docierajacymi z Örebro. “Przemoc, z
ktora mierzy sie nasz kraj, to otchlan, w ktorej musimy razem znalezc swoja
droge” – napisala polityczka. Trudno pojac skale tego, co sie wydarzylo –
przyznal premier Ulf Kristersson na specjalnie zwolanej konferencji
prasowej. Dodal, ze “bylismy swiadkami brutalnej i smiertelnej przemocy
wobec zupelnie niewinnych ludzi”. To najgorsza masowa strzelanina w
historii Szwecji – ocenil

Wedlug szefa szwedzkiego rzadu, “to, co mialo miejsce dotychczas w innych
krajach, stalo sie teraz w Szwecji”. Kristersson zaapelowal o danie czasu
policji na ustalenie, co sie dokladnie wydarzylo.

Szwecja nie miala do tej pory problemu z masowymi strzelaninami w szkolach.
Jeden z najtragiczniejszych aktow przemocy w szkole mial miejsce w 2015
roku w Trollhaettan w regionie Goeteborga. 21-letni Szwed zabil mieczem
trzy osoby, asystenta nauczyciela i dwoch uczniow. Sprawca zostal
zastrzelony przez policje w trakcie ataku. Od tego czasu opracowano
wytyczne, jak radzic sobie w takich przypadkach.

W Szwecji obecnie wyzwaniem dla policji sa strzelaniny w srodowiskach
przestepczych, a takze wybuchy bomb, podkladanych w celu wymuszenia haraczy.

Udzielal porad medycznych w sieci, chociaz mial wyksztalcenie gimnazjalne.
25-latek z zarzutami. Nie majac wyksztalcenia medycznego, udzielal porad
medycznych w internecie. Jak ustalili sledczy, mezczyzna poslugiwal sie
tytulami, ktore mogly wprowadzac pacjentow w blad, a na nagraniach w sieci
pojawial sie w fartuchu lekarskim. 25-latek udzielal m.in. konsultacji
pacjentce chorej na nowotwor. Biegly wykazal, ze jego rady mogly narazic
pokrzywdzona na utrate zycia lub ciezki uszczerbek na zdrowiu. W ciagu
dwoch lat swojej dzialalnosci podejrzany zarobil ponad cztery miliony
zlotych, od ktorych nie zaplacil prawidlowo podatku. Teraz uslyszal
zarzuty. Prokuratura Okregowa w Zielonej Gorze postawila 25-latkowi zarzuty
narazenia na niebezpieczenstwo utraty zycia lub ciezkiego uszczerbku na
zdrowiu, prowadzenia dzialalnosci medycznej bez uprawnien, prania brudnych
pieniedzy i oszustw podatkowych.

Ewa Antonowicz, rzeczniczka prokuratury w Zielonej Gorze, przekazala, ze
25-latek prowadzil dzialalnosc sugerujaca profesjonalne uslugi zdrowotne,
nie majac wyksztalcenia medycznego. Wczesniej jako absolwent gimnazjum
zajmowal sie handlem czesciami samochodowymi. W 2023 roku zarejestrowal
jednak dzialalnosc gospodarcza “pod nazwa sugerujaca specjalizacje
medyczna”.

– Jako oficjalny zakres dzialalnosci wskazal naturopatie, choc wymagane w
tym zakresie kursy ukonczyl dopiero pod koniec 2024 roku – przekazala
Antonowicz. Podejrzany – wedlug ustalen sledczych – promowal dzialalnosc w
mediach spolecznosciowych, publikujac tresci sugerujace jego rzekoma wiedze
medyczna.

– Poslugiwal sie tytulami, ktore mogly wprowadzac pacjentow w blad, oraz
wystepowal na nagraniach w fartuchu lekarskim, co mialo na celu
uwiarygodnienie jego kompetencji – powiedziala prokurator Antonowicz.
25-latek oferowal platne konsultacje online i udzielal porad dotyczacych
leczenia chorob od schorzen dermatologicznych po choroby onkologiczne.

W styczniu, na zlecenie prokuratury, zielonogorska policja przeszukala
mieszkanie 25-latka. Zabezpieczono nosniki elektroniczne, a w siedzibie
firmy, tj. domu mieszkalnym, zabezpieczono do badan suplementy oferowane
pacjentom.

Sledczy ustalili, ze 25-latek udzielal konsultacji pacjentce chorej na
nowotwor. Sam interpretowal jej badania, zalecajac przyjmowanie
niezweryfikowanych naukowo preparatow. – Namawial pacjentke do rezygnacji z
biopsji nowotworowej oraz kontynuacji leczenia onkologicznego – podala
Antonowicz. Na zlecenie prokuratury uzyskano opinie bieglego z zakresu
medycyny sadowej. Stwierdzil on, ze dzialania podejrzanego mogly narazic
pokrzywdzona na utrate zycia lub ciezki uszczerbek na zdrowiu, co wypelnia
znamiona przestepstwa.

Zarobil ponad cztery miliony zlotych

Podczas sledztwa ujawniono, ze 25-latek czerpal znaczne korzysci finansowe
z prowadzonej dzialalnosci. Od stycznia 2023 roku do grudnia 2024 roku na
jego rachunek bankowy wplynela kwota niemal 4,2 mln zl. Czesc pieniedzy
byla przelewana na inne rachunki bankowe oraz inwestowana.

– To stanowilo element procederu prania brudnych pieniedzy. Ustalono, ze
podejrzany podejmowal dzialania majace na celu ukrycie zrodel pochodzenia
srodkow oraz unikniecie ich konfiskaty – powiedziala prokurator. Mezczyzna
zanizal wysokosc kwot do opodatkowania. W skladanych deklaracjach VAT-7 za
lata 2023-2024 wykazywal dochod w wysokosci okolo 2,2 mln zl, kiedy
przychody wynosily niemal 4,2 mln zl. Tak dopuscil sie oszustwa podatkowego.

Prokuratura wystapila do sadu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla
podejrzanego.

– Sprawa ma charakter rozwojowy i konieczne jest jej wszechstronne
wyjasnienie – dodala rzeczniczka prokuratury.

“Polacy ograni przez Tuska”? Co napisal komisarz o pakcie migracyjnym.
Wedlug politykow opozycji Komisja Europejska poinformowala poprzez swojego
komisarza, ze “Polska nie bedzie zwolniona z mechanizmu solidarnosci” w
ramach paktu migracyjnego. “Tusk blagowal!”, “Polacy ograni przez Tuska”,
“Tusk oklamuje Polakow” – alarmuja politycy i czesc serwisow
informacyjnych. Ale unijny komisarz wcale tak nie napisal. Przez dwa dni –
31 stycznia i 1 lutego 2025 roku – w sieci masowo udostepniano i cytowano
odpowiedz czlonka Komisji Europejskiej na pytanie polskiego europosla
dotyczace paktu migracyjnego. Autorzy postow i artykulow w serwisach
informowali, ze komisarz w pismie mial przekazac, iz “Polska nie bedzie
zwolniona z mechanizmu solidarnosci”. Przypomnijmy: w unijnym pakcie o
migracji i azylu przewidziano mechanizm solidarnosci, czyli formy pomocy
krajom znajdujacym sie “pod presja migracyjna”. Kraje pomagajace beda mogly
wybierac miedzy relokacja migrantow, wkladami finansowymi oraz srodkami
alternatywnymi, czyli wsparciem rzeczowym. W 2023 roku owczesna unijna
komisarz Ylva Johansson sugerowala jednak, ze Polska moze zostac zwolniona
z mechanizmu solidarnosci, poniewaz przyjela najwiecej uchodzcow z Ukrainy
po wybuchu wojny w 2022 roku. Nastepca komisarz Johansson – Magnus Brunner
– mial teraz jednak rzekomo zaprzeczyc takiej mozliwosci.

O tym, ze “Polska nie bedzie implementowala zadnego paktu migracyjnego ani
zadnego zapisu tego typu projektow” poinformowal 5 lutego premier Donald
Tusk. Na przelomie stycznia i lutego prawicowe serwisy informowaly w
tekstach z tytulami typu: “KE: Polska nie bedzie zwolniona z mechanizmu
solidarnosci” (dorzeczy.pl); “Tusk blagowal! KE nie zwolni Polski z paktu
migracyjnego” (wpolityce.pl); “KE: Polska nie bedzie zwolniona z mechanizmu
solidarnosci paktu migracyjnego” (kresy.pl); “Polska nie bedzie zwolniona z
‘mechanizmu solidarnosci’. Jest stanowisko KE” (“Tygodnik Solidarnosc”).

Ten sam przekaz rozpowszechniali politycy w mediach spolecznosciowych.
“Choc przyjelismy miliony uchodzcow z Ukrainy, Polska nie zostanie
zwolniona przez UE z paktu migracyjnego. Tusk ograny przez Bruksele, Polacy
ograni przez Tuska” – napisal w serwisie X 1 lutego posel PiS, byly premier
Mateusz Morawiecki. “Tego jeszcze nie bylo. Komisja Europejska ujawnia, ze
Donald Tusk oklamuje Polakow ws. paktu migracyjnego! Polska nie bedzie
zwolniona z ‘mechanizmu solidarnosci’ i wbrew temu co opowiada premier mamy
przyjmowac migrantow, albo placic kary!” – oswiadczyla31 stycznia
europoslanka Konfederacji Ewa Zajaczkowska-Hernik. Inny europosel tej
partii Marcin Sypniewski, autor pytania do Komisji Europejskiej, tego
samego dnia napisal: “Rzad Tuska przekonywal, ze zapisy paktu imigracyjnego
nie beda dotyczyc Polski, gdyz przyjelismy setki tysiecy Ukraincow.
Powiedzialem: Sprawdzam! I zadalem pytanie Komisji Europejskiej. Otrzymalem
odpowiedz, z ktorej czarno na bialym wynika, ze jest to klamstwo!”
(pisownia postow oryginalna). Tylko ze z pisma unijnego komisarza Magnusa
Brunnera wcale nie wynika to, co przekazuja opinii publicznej politycy
opozycji i niektore serwisy. Nagle zainteresowanie odpowiedzia Komisji
Europejskiej akurat teraz jest o tyle zaskakujace, ze pochodzi ona z 17
stycznia 2025 roku. Juz wtedy unijny komisarz ds. wewnetrznych i migracji
Magnus Brunner odpisal na pytania Marcina Sypniewskiego z 15 listopada 2024
roku. Europosel Konfederacji pytal miedzy innymi: “czy Komisja dostrzega
przyjecie przez Polske milionow Ukraincow jako przeslanke do zwolnienia
Polski z calosci lub czesci przepisow paktu” oraz “czy przygotowywane sa
rozwiazania majace na celu zwolnienie Polski z zapisow paktu i w jakim
zakresie”.

Komisarz Magnus Brunner zaczal odpowiedz od stwierdzenia, ze “Polska jest
zwiazana wszystkimi instrumentami ustawodawczymi wchodzacymi w sklad paktu
o migracji i azylu, ktore zostaly przyjete zgodnie z unijnym zobowiazaniem
do opracowania wspolnej polityki azylowej”. To ogolnikowe zdanie o
zobowiazaniu Polski do wykonywania przyjetych dyrektyw i rozporzadzen
unijnych wynika jednak wprost z Traktatu o funkcjonowaniu Unii
Europejskiej. Nastepnie komisarz napisal zdanie, ktore bylo potem masowo
cytowane w artykulach i postach jako wiodaca informacja: “Zgodnie z prawem
UE nie ma prawnych mozliwosci zwolnienia Polski z wdrazania jakichkolwiek
czesci paktu”.

Sek w tym, ze na tym zdaniu odpowiedz komisarza sie nie konczy. Bo w
dalszej czesci pisma przedstawiciel KE wyjasnia, od czego bedzie zalezec
stosowanie mechanizmu solidarnosci zapisanego w pakcie. Jednoczesnie
komisarz podkreslil, ze ocene tego, ktore panstwo znajduje sie pod presja
migracyjna – a tym samym bedzie potrzebowalo pomocy w ramach paktu
migracyjnego – KE przeprowadzi dopiero w pazdzierniku 2025 roku. Tak wiec z
odpowiedzi Magnusa Brunnera wynika, ze Polska nie moze nie wdrazac jakichs
czesci paktu migracyjnego – co jednak nie jest nowoscia, bo to skutek
traktatow unijnych – lecz nawet mimo wdrozenia dokumentow paktu Polska moze
nie uczestniczyc w mechanizmie solidarnosci, jesli Komisja Europejska uzna,
ze nasz kraj znajduje sie pod presja migracyjna z powodu duzej liczby
uchodzcow na swoim terenie.

Polska wciaz nie przeslala planu

I tutaj istotna uwaga: komisarz Brunner przypomnial, ze “Polska nie
przedstawila jeszcze Komisji zadnych informacji w ramach pierwszego cyklu”.
Juz w grudniu 2024 roku radio RMF FM informowalo, ze mimo uplywu terminu
Polska nie przeslala do Komisji planu wdrozenia paktu migracyjnego. Tego
obowiazku nie spelnilo tez 11 innych krajow czlonkowskich. Jak wynika z
informacji RMF FM, Polska przedstawila KE jedynie swoje stanowisko w
sprawie paktu. Nie znamy jego tresci, ale przypomnijmy, ze w glosowaniu w
Radzie UE Polska, Slowacja i Wegry byly przeciwko paktowi, lecz zostaly
przeglosowane. 4 lutego deklaracje dotyczaca paktu migracyjnego zlozyl
premier Donald Tusk. Szef rzadu stwierdzil, ze “Polska nie bedzie
implementowala zadnego paktu migracyjnego ani zadnego zapisu tego typu
projektow, ktore mialyby doprowadzic do przymusowego przyjmowania przez
Polske migrantow”. Przypomnial, ze ze wzgledu na duza liczbe przyjetych
uchodzcow z Ukrainy to “Polska jest panstwem, ktore wymaga w kwestii
migracyjnej pomocy i wsparcia od Unii Europejskiej, a nie jakichkolwiek
nowych ciezarow”.

Niezaleznie od stanowiska Polski nieprawda jest, ze Komisja Europejska
“orzekla”, iz nie zwolni Polski z mechanizmu solidarnosci zapisanego w
pakcie.

Europejska stolica tonie w smieciach. Ogloszono stan wyjatkowy. Burmistrz
stolicy Kosowa, Prisztiny, oglosil w poniedzialek stan wyjatkowy w zwiazku
z niewywozeniem z miasta smieci. Sluzby komunalne ostrzegly, ze “sytuacja
stwarza powazne ryzyko rozprzestrzenienia sie epidemii” – przekazaly
kosowskie media. Perparim Rama, burmistrz Prisztiny, oglosil podczas
konferencji prasowej, ze regionalne przedsiebiorstwo publiczne, ktore jest
obecnie jedyna firma zajmujaca sie odbiorem odpadow w stolicy, nie wykazalo
sie skutecznoscia w swoim dzialaniu. Polityk poinformowal, ze miasto
zatrudnilo juz prywatne firmy, ktore maja zajac sie wywozem nagromadzonych
na ulicach smieci – podal dziennik “Koha Ditore”.

Zespol ekspertow powolany przez Dyrekcje Uslug Publicznych Kosowa
stwierdzil “wysokie ryzyko rozprzestrzenienia sie epidemii” w Prisztinie i
okolicach. W ubieglym roku Prisztina rowniez oglosila stan wyjatkowy i
tymczasowo zatrudnila dodatkowe firmy do odbioru odpadow w stolicy.

Jak podaje Turkiye Today, przepisy miejskie uchwalone w 2024 r. przyznaly
Pastrimi, miejskiej spolce, wylaczne prawa do odbioru odpadow, decyzja ta
spotkala sie z krytyka.

Broniac wynikow pracy Pastrimi, Petrit Recica, dyrektor generalny firmy,
odpowiedzial w mediach spolecznosciowych, ze pomimo ciaglych wyzwan firma
nadal zamierza pracowac nad rozwiazaniem sytuacji i przywroceniem czystosci
w Prisztinie.

Nieoficjalnie: jest akt oskarzenia w sprawie Funduszu Sprawiedliwosci. Jest
akt oskarzenia w sprawie Funduszu Sprawiedliwosci – ustalil nieoficjalnie
dziennikarz tvn24.pl i “Superwizjera” Maciej Duda. O godzinie 12 w
siedzibie Prokuratury Krajowej odbedzie sie konferencja rzeczniczki
Prokuratora Generalnego Anny Adamiak w sprawie Funduszu. Jest akt
oskarzenia w sprawie Funduszu Sprawiedliwosci – ustalil nieoficjalnie
dziennikarz tvn24.pl i “Superwizjera” Maciej Duda. O godzinie 12 w
siedzibie Prokuratury Krajowej odbedzie sie konferencja rzeczniczki
Prokuratora Generalnego Anny Adamiak w sprawie Funduszu. Sledztwo
Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwosci, ktore trwa od
lutego zeszlego roku, jest wielowatkowe. Toczy sie miedzy innymi w sprawie
przekroczenia w ubieglych latach, za czasow rzadow Zjednoczonej Prawicy
uprawnien i niedopelnienia obowiazkow przez ministra sprawiedliwosci i
urzednikow resortu, do ktorych nalezalo zarzadzanie, rozdysponowanie i
rozliczenie srodkow finansowych pochodzacych z Funduszu Sprawiedliwosci.
Fundusz ma za zadanie niesc glownie pomoc ofiarom przestepstw, a takze
miedzy innymi pomoc postpenitencjarna.

“To spelnienie marzen przemyslu spirytusowego”. Nowy pomysl moze uderzyc
w piwowarow. Ministerstwo Zdrowia analizuje mozliwosc wprowadzenia
minimalnej ceny za gram alkoholu, co skutkowaloby glownie wzrostem cen
piwa. To spelnienie marzen przemyslu spirytusowego – mowia piwowarzy –
informuje wtorkowy “Puls Biznesu”. Jak przypomina gazeta, “mimo ze Polska
od lat znajduje sie w czolowce krajow regionu o najwyzszych stawkach akcyzy
na piwo, wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny na lamach ‘Pulsu Biznesu’
zapowiedzial, ze ceny zlotego trunku moga jeszcze wzrosnac”.

“Rozwazane jest bowiem wprowadzenie minimalnej ceny za gram alkoholu, co
przykladowo oznaczaloby podwyzke o ok. 1,5 zl na butelce piwa o mocy 5
proc. Ceny wodki i wina pozostalyby niemal bez zmian. Od poczatku roku
akcyza na piwo wzrosla o 5 proc., osiagajac poziom ok. 131 zl za hektolitr
napoju” – zwraca uwage dziennik.

Wzrost cen piwa o 40 procent

– Minimalna cena za alkohol jest kontrowersyjnym pomyslem. W UE tylko
Irlandia eksperymentuje z takim narzedziem, ale na tyle krotko, ze trudno
ocenic jego dzialanie. Ingerencja panstwa w rynek, polegajaca na znaczacym,
okolo 40-procentowym podniesieniem ceny piwa, przy zachowaniu
niezmienionych cen wodki, bylaby spelnieniem marzen przemyslu
spirytusowego, ktory od dawna zabiega o poprawienie swojej konkurencyjnosci
kosztem piwa – komentuje dla “PB” Bartlomiej Morzycki, dyrektor generalny
Zwiazku Browary Polskie. I dodaje, ze “piwo i wodka sa w pewnym stopniu
produktami substytucyjnymi”. – Gleboki spadek popytu na piwo oznaczalby
przeniesienie czesci konsumpcji na wyroby spirytusowe, zwlaszcza malpki –
tlumaczy.

Zakonczyl sie nieformalny szczyt w Brukseli. Costa: jestem zazdrosny,
bo to byl swietny pomysl Tuska. W Brukseli odbyl sie nieformalny szczyt
szefow panstw i rzadow Unii Europejskiej. Premier Donald Tusk ocenil, ze
spotkanie bylo “bardzo owocne”. Chociaz mial on byc poswiecony wylacznie
zwiekszaniu unijnego potencjalu obronnego, w spotkaniu uczestniczyl premier
Wielkiej Brytanii. Szef Rady Europejskiej Antonio Costa podkreslil, ze
pomysl zaproszenia brytyjskiego premiera pochodzil od Donalda Tuska. –
Jestem zazdrosny, bo to byl swietny pomysl – przyznal. W poniedzialek w
Brukseli odbyl sie jednodniowy nieformalny szczyt unijnych przywodcow.
Podczas konferencji prasowej na zakonczenie szczytu premier Donald Tusk
powiedzial, ze dzieki zaangazowaniu przewodniczacego Rady Europejskiej i
szefowej Komisji Europejskiej spotkanie bylo “bardzo owocne”.

– Nie zakonczylo sie formalnymi decyzjami, ale intencje calej “27”
dotyczace koniecznosci przyspieszenia prac nad uzbrojeniem Europy i
uczynieniem jej bardziej bezpieczna, byly bardzo budujace – powiedzial.

Na obiad do przywodcow Unii Europejskiej przyszedl sekretarz generalny NATO
Mark Rutte, zas na kolacje – brytyjski premier Keir Starmer, ktory byl
pierwszym od czasu brexitu szefem rzadu Wielkiej Brytaniibioracym udzial w
szczycie Unii Europejskiej. Donald Tusk zwrocil uwage, ze druga czesc
szczytu poswiecono wlasnie relacjom z Wielka Brytania. – To byl bardzo
wazny moment dla nas wszystkich. Potwierdzono gotowosc do waznej,
intensywnej rozmowy i minimalizowania negatywnych efektow brexitu –
stwierdzil. Premier ocenil, ze “od czasu brexitu nie bylo tak dobrych
relacji miedzy Unia Europejska a Wielka Brytania”. – Nie mowimy o
politycznych iluzjach, o ewentualnym powrocie Wielkiej Brytanii, ale na
pewno bedziemy w stanie ograniczyc do minimum negatywne konsekwencje
naszego rozstania – dodal.

Unijni liderzy zgodnie wyrazali wsparcie dla Danii w zwiazku z
naplywajacymi z USA sygnalami, ze Stany Zjednoczone chcialyby przejac
Grenlandie. – Dla Unii Europejskiej integralnosc terytorialna czlonka Unii
Europejskiej jest czyms bezdyskusyjnym i bedziemy ja traktowali jako
priorytet calej wspolnoty – powiedzial Donald Tusk. Nikt juz nie ma
watpliwosci, ze dzialania Polski na rzecz ochrony wschodniej granicy Unii
Europejskiej, tak zwana Tarcza Wschod, koniecznosc finansowania i
wspierania tego projektu znalazla uznanie u wszystkich rozmowcow – dodal.

Podkreslil, ze istnieje “gigantyczna” przestrzen wspolna dotyczaca obrony i
zdolnosci obronnych, a takze produkcyjnych w Unii Europejskiej i ze warto
“traktowac to jako wspolne zadanie, takze przedmiot wart wspolnego
finansowania”. – Do takich zadan bedzie nalezala tez oczywiscie ochrona
naszych wod terytorialnych i morz, nie tylko Baltyku, co juz jest powoli
praktyka, ale tez Morza Polnocnego – dodal. Szef Rady Europejskiej Antonio
Costa przypomnial, ze w 2022 roku na szczycie w Wersalu zdecydowano, ze
unijne kraje musza przejac na swoje barki wieksza odpowiedzialnosc za
obrone. – Wiele zostalo uczynione, ale musimy zrobic wiecej – ocenil.
Trwajaca wojna w Ukrainie, ataki hybrydowe, sytuacja na Bliskim Wschodzie,
wszystko to wymaga silnego podejscia europejskiego, zeby zagwarantowac
bezpieczenstwo naszych obywateli i zachowac pokoj na naszym kontynencie –
powiedzial Costa.

– Nasze dyskusje skupily sie na trzech glownych tematach: zdolnosciach
obronnych, finansowaniu i partnerstwach – dodal. Antonio Costa podsumowal,
ze Komisja Europejska i Rada Europejska otrzymaly wytyczne polityczne
dotyczace zdolnosci, finansowania i relacji z NATO, USA i Wielka Brytania.
Szef Rady Europejskiej dopytywany o rozmowy z premierem Wielkiej Brytanii,
podkreslil, ze pomysl spotkania wyszedl od Donalda Tuska. – Jestem
zazdrosny, bo to byl swietny pomysl. To jest wlasnie duza korzysc
wynikajaca z doswiadczenia w charakterze bylego przewodniczacego Rady
Europejskiej – zauwazyl. Wszyscy byli zachwyceni, mogac Keira powitac w
naszym gronie. On mial znaczacy udzial w naszych rozmowach. Mogl jasno
powiedziec, ze Zjednoczone Krolestwo oraz Unia Europejska sa wiarygodnymi
oraz przewidywalnymi partnerami – dodal.

Von der Leyen: zdajemy sobie sprawe z potencjalnych wyzwan

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ocenila, ze spotkanie
“bylo bardzo dobre” i “merytoryczne”. – Rozmawialismy o naszym partnerstwie
transatlantyckim. Jest to relacja, ktora daje najwieksze owoce – ocenila.

– Pamietamy, ze na szali jest bardzo wiele i rozmawiamy na temat tego, jak
wzmocnic pragmatyczna wspolprace z USA. Zdajemy sobie sprawe z
potencjalnych wyzwan i jestesmy na nie gotowi – podkreslila. Von der Leyen
zapowiedziala, ze “jezeli bedziemy celem roznych dzialan, w sposob
zdecydowany sie wypowiemy”. – W tym tygodniu pojawily sie cla przeciwko
Meksykowi i Kanadzie. One niosa negatywne konsekwencje dla pracownikow i
obrotu handlowego. Nic dobrego z tego nie wyniknie, dlatego priorytetem dla
nas jest wczesna dyskusja – stwierdzila. Szefowa Komisji Europejskiej,
odnoszac sie do poniedzialkowego szczytu, podkreslila, ze Europejczycy
musza zgodnie odpowiadac na zagrozenia. – Nasze wydatki obronne beda
musialy zostac zwiekszone. Jest duza potrzeba pilnego zwiekszenia wydatkow
– przyznala.

– Oznacza to wiecej wydatkow z kasy publicznej, ale tez jestem gotowa
poszukiwac calego pakietu rozwiazan elastycznych, takze w ramach paktu
stabilnosci i wzrostu, by zwielokrotnic znaczaco naklady na obronnosc –
powiedziala. Chodzi o reguly fiskalne, ktore nakladaja na kraje
czlonkowskie obowiazek utrzymywania deficytu w budzecie ponizej 3 proc.
PKB. Szefowa KE wskazala przy tym, ze drugim filarem finansowania jest
wspolpraca z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, jezeli chodzi o
elastycznosc przyznawania kredytow. – Wreszcie potrzebujemy tez wiecej
finansowania prywatnego – dodala.

Von der Leyen zapowiedziala tez poswiecony obronnosci szczyt UE-Wielka
Brytania, ktory ma odbyc sie w tym panstwie w maju.

Smierc po zjedzeniu galarety. Malzenstwo stanie przed sadem. Koniec
sledztwa w sprawie 54-letniego mezczyzny, ktory zmarl po zjedzeniu galarety
kupionej na targu w Nowej Debie (woj. podkarpackie). Malzenstwo, ktore
sprzedawalo tam wyroby miesne wlasnej produkcji, stanie przed sadem. Beda
odpowiadac za nieumyslne spowodowanie smierci mezczyzny. Grozi im do pieciu
lat wiezienia.

Akt oskarzenia w tej sprawie prawdopodobnie jeszcze dzisiaj zostanie
skierowany do Sadu Rejonowego w Tarnobrzegu.

Chodzi o sprawe zatrucia po zjedzeniu wyrobow miesnych kupionych na targu w
Nowej Debie, w wyniku ktorego zmarl 54-letni mezczyzna, a dwie kobiety w
wieku 67 i 72 lat trafily do szpitala.

W sprawie zatrzymano malzenstwo spod Mielca – 55-letnia Regine S. i
56-letniego Wieslawa S., ktorzy wyrabiali m.in. galarete miesna i
sprzedawali ja na targowisku. Wtedy tez uslyszeli zarzut, ze dzialajac
wspolnie i w porozumieniu narazili na bezposrednie niebezpieczenstwo utraty
zycia lub ciezkiego uszczerbku na zdrowiu.

Po uzyskaniu wynikow sekcji zwlok, z ktorych wynikalo, ze 54-latek zmarl w
wyniku zatrucia azotynem sodu, czyli srodkiem do peklowania miesa,
prokurator zmienil malzenstwu zarzuty na nieumyslne spowodowanie smierci.
Zarzut dla Reginy i Wieslawa S. zostal zmieniony takze w przypadku dwoch
kobiet, ktore w wyniku zatrucia miesem trafily do szpitali, na nieumyslne
spowodowanie ciezkich obrazen ciala u jednej z kobiet i srednich obrazen u
drugiej. Biegli z Zakladu Medycyny Sadowej po przeprowadzonej sekcji zwlok
mezczyzny, ktory zmarl po zjedzeniu galarety miesnej, oraz po wykonaniu
badan toksykologicznych wycinkow pobranych z jego zwlok zaopiniowali, ze
bezposrednia przyczyna zgonu pokrzywdzonego bylo zatrucie azotynem. Wnioski
patomorfologow sa zbiezne z wynikami badan galarety miesnej z Panstwowego
Instytutu Weterynaryjnego w Pulawach, w ktorej biegli wykryli azotyn w
stezeniu toksycznym dla czlowieka – ponad 100-krotnie przekraczajacym
dopuszczalne normy.

Na poczatku marca dyrektor Panstwowego Instytutu Weterynaryjnego w Pulawach
Stanislaw Winiarczyk poinformowal, ze w probkach galarety z targowiska w
Nowej Debie, ktora zjadly trzy osoby, wykazano obecnosc azotynu sodu na
toksycznym dla czlowieka poziomie od 16 do 19 tys. miligramow na kilogram.
Wyjasnil tez, ze zgodnie z przepisami azotyn sodu jest stosowany do
peklowania miesa. Dopuszczalna jego zawartosc w procesie peklowania
surowego miesa waha sie od 100 do 150 mg/kg produktu. Po procesie
technologicznym w gotowym produkcie poziom azotynu obniza sie do 20-50
mg/kg. Takie wartosci sa bezpieczne dla zdrowia czlowieka. Informacja o
zatruciu pokarmowym trzech osob pojawila sie w lokalnych mediach 17 lutego.
W sprawie policja zatrzymala malzenstwo spod Mielca: 55-letnia Regine S. i
56-letniego Wieslawa S. po tym, jak dostala informacje, ze w szpitalu zmarl
54-letni obywatel Ukrainy Jurij N. Mezczyzna zjadl galarete wieprzowa
kupiona na targowisku w Nowej Debie.

Domowymi wyrobami sprzedawanymi z samochodu zatruly sie takze dwie inne
osoby: 67- i 72-latka, ktore trafily do szpitala. Po tych doniesieniach z
policja skontaktowaly sie jeszcze dwie osoby, ktore rowniez kupily domowe
wyroby na targowisku w Nowej Debie. W domu zatrzymanego malzenstwa
policjanci zabezpieczyli okolo 20 kg wyrobow miesnych, ktore zostaly
przebadane przez Panstwowy Instytut Weterynaryjny w Pulawach.

Z dotychczasowych ustalen wynika, ze Regina S. i Wieslaw S. hodowali trzode
chlewna dla podreperowania budzetu domowego i wyrabiali z niej wedliny i
produkty garmazeryjne, ktore nastepnie sprzedawali na targowisku w Nowej
Debie. Oboje przyznali sie do zarzucanego im czynu i zlozyli obszerne
wyjasnienia, jednak prokuratura nie ujawnila informacji dotyczacych ich
tresci.

Podejrzanym grozi od trzech miesiecy do pieciu lat wiezienia. Wobec
malzenstwa S. zastosowano wolnosciowe srodki zapobiegawcze – dozor policji.
Maja tez zakaz wyrobow miesnych i ich sprzedazy.

SPORT

Mecz Magdaleny Frech trwal tylko 62 minuty. To byla deklasacja! Bardzo
szybki koniec przygody Magdaleny Frech z turniejem WTA 500 w Abu Zabi.
Polka przegrala w I rundzie z Czeszka Linda Noskova 0:6, 3:6 i odpadla z
dalszej rywalizacji. Byl to niezwykle slaby mecz w jej wykonaniu, a
pierwszego seta nie da sie okreslic inaczej niz “egzekucja”. Tym razem nie
bylo powtorki z Australian Open, gdzie Polka potrafila podniesc sie po
rownie koszmarnym poczatku. Dla Magdaleny Frech wystep w Abu Zabi byl
pierwszym po Australian Open. Polka dotarla w Melbourne do III rundy,
zatrzymana przez Mirre Andriejewa, jednak wziawszy pod uwage fakt, iz przed
turniejem miala serie pieciu porazek z rzedu, wynik ten i tak byl bardzo
solidny. Zwlaszcza ze ograla m.in. Poline Kudermietowa, ktora wczesniej
dotarla do finalu w Brisbane i sprawila niemale klopoty Arynie Sabalence. W
Abu Zabi na poczatek Polka trafila na Linde Noskova. Na papierze niezbyt
fortunne losowanie, bo Czeszka to 39. rakieta swiata i w szczytowej formie
potrafi sprawic problemy najlepszym, a nawet z nimi wygrywac (jak z Iga
Swiatek podczas Australian Open 2024). Przy czym Noskova w topowej
dyspozycji absolutnie nie byla. Od poczatku roku wygrala tylko jeden mecz w
Brisbane z Anca Alexia Todoni, ale juz Mirra Andriejewa (Brisbane), Maria
Sakkari (w Adelajdzie) i Clara Tauson (I runda AO) okazywaly sie lepsze.
Wydawalo sie zatem, ze Frech moze rywalke spokojnie ograc. Jednak by wygrac
mecz, trzeba najpierw wyjsc na kort, a w pierwszym secie Polka wygladala,
jakby zostala w szatni. To byla absolutna masakra. Noskova w zaledwie 23
minuty rozgniotla nasza reprezentantke 6:0, z czego trzykrotnie wygrywala
gemy do 0. Nie ma sie nawet za bardzo co rozwodzic nt. tego co w grze Frech
dzialalo, a co nie, bo nie dzialalo nic. Pozostala nadzieja, ze Polka zrobi
to samo co w II rundzie Australian Open z Rosjanka Anna Blinkowa, gdy
pierwsza partie przegrala 0:6 i to jeszcze szybciej (22 minuty), a potem
nagle odwrocila wszystko do gory nogami, wygrywajac dwie kolejne 6:0,
6:2. W drugim secie faktycznie mecz sie wyrownal, Polka przede wszystkim
dwukrotnie przypilnowala wlasnego serwisu. Zas przy stanie 2:2 miala nawet
dwie pilki na przelamanie, ktorych niestety nie wykorzystala. Zas czego nie
zrobila Polka, tego dokonala Noskova. Czeszka miala swoja szanse w szostym
gemie i kapitalnym skrotem objela prowadzenie 4:2. Chwile pozniej bylo juz
5:2 i sytuacja zaczela wygladac bardzo zle dla Frech.

Niestety na tyle zle, ze Polka nie byla juz w stanie odwrocic losow meczu.
Udalo jej sie wygrac jeszcze gema przy wlasnym serwisie, ale Noskova
zrobila dokladnie to samo. Dalo jej to triumf w calym meczu 6:0, 6:3 w
zaledwie godzine i dwie minuty. Czeszka awansowala do 1/8 finalu, gdzie juz
czeka na nia rozstawiona z nr 2 Paula Badosa.

DETEKTYW

SZANOWANY

OBYWATEL,

bezwzgledny zabojca

Od schwytania Tadeusza Grzesika minelo juz kilkanascie lat i wciaz pozostaje

najwiekszym seryjnym zabojca w naszym kraju. Osadzono go za 18 morderstw,

ale sledczy podejrzewaja, ze na swoim koncie moze miec ich nawet 40. Obecnie

odsiaduje kare dozywotniego wiezienia. Nikt z mieszkan-

nej w dawnym

w o j e w o d z t w i e

kieleckim nie

spodziewal sie, ze ich miejsce

zamieszkania moze sie stac

arena krwawego dramatu. 19

wrzesnia 1991 roku, na parking

w Cedzynie podjechal samo-

chod marki Moskwicz na ukra-

inskich rejestracjach. W srod-

ku znajdowaly sie trzy osoby

– dwoch mezczyzn w wieku 40

i 41 lat oraz 24-letnia kobieta,

na co dzien partnerka mlod-

szego z nich. Trojka Ukraincow

przyjechala kilka dni wczesniej

do Polski na handel. Z towarem

udali sie do Kielc, a gdy zbyli

juz wszystko, w drodze powrot-

nej do kraju postanowili, ze

odpoczna na parkingu w Cedzy-

nie. Zblizala sie noc i uznali,

ze tak bedzie bezpieczniej, niz

gdyby mieli jechac bez przerwy

w ciemnosciach. Byla to jednak

decyzja najgorsza z mozliwych,

zadne z trojki cudzoziemcow

nie dozylo poranka.

ZWLOKI I SPALONY

SAMOCHOD

Mieszkancow wsi obudzily

wybuchy. Ci, ktorzy spojrzeli

w strone lasu, dostrzegli nad

nim lune i natychmiast wezwali

straz pozarna. Przybyli na miej-

sce strazacy zastali przerazaja-

cy widok. Spalony samochod

i ciala trzech osob. Pozniejsza

rekonstrukcja zdarzen pozwo-

lila na ustalenie nastepujacych

okolicznosci: jako pierwszy

najprawdopodobniej zginal

41-latek. Byla godzina 20-20.30.

Cala trojka przygotowywa-

la sie do snu, ale najstarsze-

go z podroznych cos musialo

zaniepokoic, bo chwycil ukry-

ta w samochodzie siekiere

i wyszedl na zewnatrz. Przeczu-

cie go nie mylilo, jednak zabra-

na ze soba siekiera na niewiele sie zdala. Zanim zdazyl jej uzyc,

odstapiono od wykorzystania

padl pierwszy z dwoch strzalow

tego dowodu. Dodatkowa prze-

w klatke piersiowa. Gdy mez-

szkoda dla sledczych bylo to, ze

czyzna upadl, napastnik strze-

w zwiazku z tym, ze nie ustalono

lil mu jeszcze z przylozenia

podejrzanych, nie bylo od kogo

w glowe. Druga ofi ara zbrod-

pobrac materialu genetycznego

niarzy byl 40-latek. Zoriento-

do badan porownawczych.

wal sie wprawdzie w sytuacji

Przed umorzeniem sledztwa

i zaczal uciekac, ale sprawca

badano kilka watkow, ale funk-

pierwszego mordu zaczal go

cjonariusze kluczyli, nie majac

gonic. W pewnym momencie

zadnych solidnych dowodow.

oddal strzal, ktory trafi l ofi are

– Wersje, ktore wtedy tworzo-

w okolice pod pacha, musial

no nie wcelowaly w istote rzeczy.

miec zatem uniesione do gory

Byla miedzy innymi i taka wer-

rece, byc moze chcial sie pod-

sja, ze sa to porachunki mie-

dac. 40-latek upadl na ziemie,

dzy Ukraincami, chociaz ona

a morderca podszedl do niego

dosc szybko runela po incyden-

i z odleglosci okolo 5 cm oddal

cie w Stalowej Woli – mowil po cie w Stalowej Woli – mowil po cie w
Stalowej Woli

kolejny strzal, tym razem w kark

latach dziennikarzowi progra-

ofi ary. Najgorszy los spotkal

mu “Superwizjer” Jacenty Fry-

24-letnia kobiete. Przed zamor-

drych, owczesny komendant

dowaniem jej, sprawcy zgwal-

wojewodzki policji, zapytany

cili Ukrainke. Ona wprawdzie

o to, dlaczego juz latach 90.

nie dawala za wygrana, o czym

nie udalo sie wyjasnic tej bul-

swiadcza ujawnione na ciele

wersujacej sprawy, zatrzymac

obrazenia (zlamany nos, zebra

sprawcow i postawic ich przed

i mostek, liczne siniaki, krwa-

sadem.

we podbiegniecia i poranione

wargi), jednak w obliczu sily

napastnikow, przegrala walke

ZASTRZELILI GO POD

BLOKIEM

o zycie. Po gwaltach, kobieta

zostala zastrzelona z bliskiej

odleglosci, kula trafi la w jej

glowe. Zbrodniarze pozosta-

wili jej nagie zwloki, podpalili

samochod i zbiegli z miejsca

zdarzenia.

Pracujacy tam pozniej tech-

nicy policyjni zdolali pozyskac

z ciala kobiety probki materia-

lu genetycznego. Oprocz tego

zabezpieczyli takze luski i poci-

ski z broni. Podjeta przez policje

oblawa nie przyniosla jednak

zadnych wymiernych skutkow.

Po 2 latach od zbrodni, w 1993

roku, sledztwo w sprawie

potrojnego zabojstwa w Cedzy-

nie umorzono z powodu nie-

wykrycia sprawcow. Sledczy

dysponowali wprawdzie mate-

rialem DNA, ale byl poczatek

lat 90. XX wieku. Polska poli-

cja byla wtedy niedofi nanso-

wana, badania genetyczne

drogie i trudnodostepne, wiec

Frydrych mowil wtedy o zda-

rzeniu z 16 pazdziernika 1991

roku. Mialo ono miejsce w Sta-

lowej Woli, ktora jest oddalona

od Kielc o ponad 100 kilome-

trow. To wlasnie tam doszlo do

zabojstwa wlasciciela kantoru

“Skarbek”, Zenona P. Spraw-

cy dopadli mezczyzne przed

wejsciem do bloku, w ktorym

mieszkal. Zastrzelili go, prze-

szukali i zabrali mu plecak. Nie

zgarneli jednak zadnego lupu,

bowiem ofi ara nie miala przy

sobie pieniedzy.

– Tato lezal na chodniku

przed naszym blokiem, caly

zakrwawiony, strasznie poobi-

jany. Wokol niego lezaly jego

buty i dokumenty, widac bylo,

ze byl przeszukiwany. Slady po

jego krwi potem jeszcze przez

dlugie lata byly widoczne na

drodze – opowiadala mediom

corka zamordowanego. Policjanci byli niemal pewni,

ze zbrodnia nie byla przypadko-

wa. W trakcie sledztwa dowie-

dzieli sie, ze wlasciciel kantoru

byl obserwowany przez spraw-

cow, ci dokladnie znali jego

zwyczaje i feralnego dnia cze-

kali na niego na placu zabaw

w poblizu jego bloku. Badania

kryminalistyczne potwierdzily,

ze zarowno zabojstw w Cedzy-

nie, jak i zabojstwa w Stalowej

Woli dokonaly te same osoby.

Technicy orzekli, ze w obu

przypadkach uzyto tej samej

amunicji.

– To byla amunicja maka-

rova. Przy czym sprawca mial

niezbyt sprawny pistolet, a wla-

sciwie komore nabojowa, dla-

tego, ze nie kazdy naboj odpa-

lal – tlumaczyl dziennikarzom

“Superwizjera” Frydrych.

Dzieki przesluchaniu swiad-

kow obalono takze jedna z wer-

sji sledztwa w sprawie mor-

derstwa Ukraincow – sledczy

nabrali stuprocentowej pew-

nosci, ze napastnikami byli

Polacy. Dowiedzieli sie tego od

dzieci, ktore widzialy napad na

Zenona P. i ktore poinformowa-

ly funkcjonariuszy, ze sprawcy

mowili po polsku.

Pod koniec lat 90. proku-

ratura sadzila, ze schwytala

sprawce zabojstw w Cedzynie

i Stalowej Woli. Obciazyl go

swiadek koronny, twierdzac, ze

obu zbrodni dokonal Janusz T.

ps. Krakowiak. Mezczyzna sta-

nal nawet przed sadem, oskar-

zony o te przestepstwa, ale

badanie probek DNA znalezio-

nych w Cedzynie oraz pobra-

nego od niego materialu nie

potwierdzilo zgodnosci. “Kra-

kowiak” zostal uniewinniony

zarowno od tego zarzutu, jak

i od zarzutu zabojstwa wlasci-

ciela kantoru.

NIKT GO NIE PODEJRZEWAL

Sprawcow zabojstw w Cedzynie

i Stalowej Woli udalo sie schwy-

tac dopiero w 2007 roku przy

okazji sledztwa prowadzonego

w sprawie innych morderstw.

Za wszystkim stal Tadeusz

Grzesik (sad zezwolil na poda-

wanie jego personaliow). Nie

dzialal sam, a w ramach gangu,

ktorego byl liderem.

Tadeusz Grzesik przyszedl

na swiat 24 marca 1960 roku

w wojewodztwie swietokrzy-

skim. Jego rodzina pochodzi-

la z malej wsi o nazwie Wola

Jachowa, nieopodal Kielc. Jego

rodzina zajmowala sie prowa-

dzeniem gospodarstwa rol-

nego. Po ukonczeniu podsta-

wowki Grzesik rozpoczal nauke

w szkole zawodowej w klasie

o profi lu monter. Mlody Grze-

sik nie stawial jednak nauki na

pierwszym miejscu i nigdy nie

ukonczyl edukacji i nie zdobyl

zawodu.

Nie mozna jednak powie-

dziec, ze nie byl pracowity. Pod

koniec lat 70. XX wieku zdecy-

dowal sie na wyjazd na Slask,

a konkretnie do Zabrza. Tam

podjal prace w kopalni wegla

kamiennego “Makoszowy”,

zostajac ciesla budowalnym.

Z czasem, byc moze skuszo-

ny lepszymi warunkami pracy,

przeniosl sie do katowickiej

kopalni “Wujek”. Wraz z nadej-

sciem lat 80. Grzesik po raz

kolejny zmienil miejsce zatrud-

nienia, wybierajac tym razem

Kombinat Budowlany “Kato-

wice”. Z czasem podjal jednak

decyzje, ze Gorny Slask nie

jest jego docelowym miejscem

na ziemi i wrocil w rodzinne

strony. Osiadl w Radlinie, miej-

scowosci polozonej okolo 8

kilometrow od Woli Jachowej.

Wtedy nie byl juz sam. W trak-

cie pobytu na Slasku ozenil sie

i zostal ojcem dwojki dzieci.

Szukajac pomyslu na zycie,

Grzesik stwierdzil, ze zostanie

sadownikiem. Wydawalo mu

sie, ze to dosc atrakcyjne zaje-

cie, jak na tamte czasy. Postano-

wil zainwestowac w plantacje

truskawek i z tego, co wiadomo

na temat prowadzonej przez

niego dzialalnosci, szlo mu cal-

kiem niezle. W sezonie zatrud-

nial pracownikow, a okoliczni

mieszkancy, mozna powie-

dziec, ze podziwiali wrecz

przedsiebiorczosc sasiada.

W koncu komunistyczne czasy

do najlatwiejszych nie nalezaly,

a on radzil sobie w nich calkiem

niezle. Nikt jednak nie podej-

rzewal, ze uprawa truskawek

nie jest jego jedynym zajeciem,

a szanowany we wsi Grzesik jest

bezwzglednym zabojca.

ZASTRASZANIE KONKURENCJI

Grzesik nie poprzestal na

zamordowaniu czterech osob.

Po raz kolejny jego grupa ude-

rzyla w 1992 roku w Machowej

na Podkarpaciu. Ofi ara ponow-

nie padla osoba majaca na co

dzien zwiazek z handlem walu-

tami. Mezczyzna byl znany

wczesniej Grzesikowi.

Przez kolejnych 5 lat nie spo-

sob bylo doszukac sie nastep-

nych zbrodni, ktorych auto-

rem bylby “Truskawka” (z cza-

sem zyskal taki pseudonim),

ale wzgledny spokoj zakon-

czyl sie w 1997 roku. Wtedy

to w rodzinnej miejscowosci

plantatora zaginal Czeslaw T.

Chodzily sluchy, ze mezczyzna

ma dlug wobec Grzesika. Poli-

cja powiazala zaginiecie T. wla-

snie z plantatorem.

W 1998 roku Grzesik powro-

cil do Cedzyny. W nocy z 2 na

3 lipca zastrzelono tam dwoch

mieszkancow pobliskiego Radli-

na – Lukasza S. ps. Murzyn oraz

Mariusza J. ps. Gruby. Policja

podejrzewala Grzesika oraz jego

znajomego Stanislawa T. ps.

Sztangala. Skad takie zalozenie?

W trakcie sledztwa mundurowi

dowiedzieli sie, ze ten ostatni

byl skonfl iktowany z ofi arami.

Lipiec tamtego roku byl

krwawym miesiacem. Minelo

ledwie 2 tygodnie od poprzed-niej zbrodni, a gang Grzesika

uderzyl ponownie. Tym razem

w zlokalizowanych w gminie

Gorno Skorzeszycach. Ofi ara

bandytow miala zaledwie 17 lat.

Noc z 18 na 19 lipca Roman K.

spedzal w towarzystwie dwoch

kolegow. W pewnym momen-

cie spotkali kobiete, partnerke

Adama K., kolegi Grzesika, do

ktorej niezbyt milo sie odezwa-

li. Kobieta byla sama, poczula

sie zniewazona i nie zamierzala

tego tak zostawic. Po powrocie

do domu poskarzyla sie Ada-

mowi K. On z kolei spedzal

ten wieczor z Grzesikiem, pili

alkohol. Bardzo sie zdenerwo-

wal, kiedy uslyszal opowiesc

partnerki i razem z Grzesikiem

postanowili wziac odwet na

nastolatkach. Odszukali ich

dosc szybko. Dwoch chlopa-

kow pobili tak dotkliwie, ze

wyladowali w szpitalu. Roma-

nowi K. nie okazali zadnej lito-

sci. Pobili go na smierc kijami,

przeniesli zwloki troche dalej

od miejsca zbrodni i odjechali.

Wkrotce Grzesik, poza plan-

tacja truskawek, rozszerzyl

swoja dzialalnosc. Mezczy-

zna postanowil zalozyc fi rme

budowlana. W pobliskim Nie-

stachowie dzialalo juz jedno

przedsiebiorstwo o takim

samym profi lu, ktore ewident-

nie stanowilo konkurencje

dla Grzesika. Jemu bardzo sie

to nie podobalo i postanowil

utrudnic wlascicielowi Res-

budu zycie i funkcjonowanie.

Poczatkowo ograniczal sie do

drobnych aktow wandalizmu,

ale kiedy zorientowal sie, ze

to niewiele daje, postanowil

wytoczyc ciezsze dziala.

Andrzej K. byl kierowca

zatrudnionym przez Resbud

i to wlasnie on padl ofi ara bru-

talnosci Grzesika. Zastrzelo-

no go 30 kwietnia 1999 roku.

To jednak nie byl koniec. 20

czerwca w Krajnie-Parcelach

bandyci zasadzili sie na ksie-

gowa Resbudu, Krystyne M.

WYDANIE SPECJALNE nr 3/2024

PLANTATOR TRUSKAWEK

Kobieta zostala zastrzelona

z zimna krwia. Grzesik i na tym

nie poprzestal. Przez kolej-

ne 2 miesiace systematycznie

podpalal budynki nalezace do

konkurencji, powodujac tym

samym straty w wysokosci

okolo 200 tys. zl. Po tych zda-

rzeniach, wlasciciel Resbudu

poddal sie terrorowi “Truskaw-

ki” i zmienil profi l dzialalnosci

swojej fi rmy. Dzieki temu plan-

tator mogl bez przeszkod roz-

wijac swoje przedsiebiorstwo.

DLUGA LISTA OFIAR

W nowy etap gangsterskiej

dzialalnosci Grzesik wszedl

w 2005 roku. Wtedy byl na

ustach calej Polski, choc jesz-

cze nikt nie znal jego tozsamo-

sci. On i jego ludzie w mediach

fi gurowali, jako “gang kan-

torowcow”, znany z tego, ze

napadal i mordowal wlasci-

cieli punktow wymiany walut,

glownie na poludniu Polski.

Grupa nigdy nie dziala-

la pochopnie, kazda ich akcje

poprzedzaly drobiazgowe

przygotowania. W sklad gangu,

oprocz Grzesika, wchodzi-

li Wojciech W. ps. Mlody oraz

Jacek P. To Grzesik byl mozgiem

kazdej operacji, oni tylko wyko-

nywali jego polecenia i pocia-

gali za spust. Gdy wytypowal

ofi are, przeprowadzal skrupu-

latna obserwacje, poznawal jej

plan dnia, zwyczaje. Nie chcial

byc niczym zaskoczony, gdy juz

mialo dojsc do napasci. Ofi a-

ry byly atakowane zwykle, gdy

wracaly po pracy do domow.

Wszystko dzialo sie w pobli-

zu ich miejsc zamieszkania.

Grzesik wybieral takie dni, gdy

pogoda byla kiepska. Uwazal,

ze wlasnie wtedy beda trud-

niejsi do schwytania i ciezej

tez bedzie policyjnym techni-

kom zebrac slady, a na ulicach

nie bedzie az tylu swiadkow.

Zawsze mial opracowane przy-

najmniej dwie drogi ucieczki,

lubil sie w ten sposob zabez-

pieczac. Atakowali uzbroje-

ni w pistolety maszynowe

i samopowtarzalne, mieli tez

krotkofalowki.

Akcja trwala kilka chwil,

nie dluzej. Tak krotko rowniez

dlatego, ze “kantorowcy” nie

mieli w zwyczaju zostawiac

swoich ofi ar przy zyciu. Naj-

pierw strzelali, a potem zgar-

niali lup. Wychodzili z zaloze-

nia, ze lepiej najpierw zabic

ofi are, a dopiero potem spraw-

dzic, czy bylo warto, czy wla-

sciciel kantoru mial przy sobie

jakas gotowke. Takie zachowa-

nie swiadczylo o niezwyklej bezwzglednosci i brutalnosci

sprawcow. Jednoczesnie dzie-

ki temu napady byly przepro-

wadzane perfekcyjnie, na tyle,

ze prowadzacy dochodzenie

sledczy, na pewnym jego eta-

pie, sadzili, ze musza miec do

czynienia z zawodowcami, np.

bylymi wojskowymi lub agen-

tami sluzb specjalnych. Nie

zakladali, ze napasci mogli

dokonywac zwykli ludzie”

Pierwsza ofi ara “gangu kan-

torowcow” byl wlasciciel punk-

tu w Krasniku. Napadnieto go

w grudniu 2005 roku. W stycz-

niu 2006 roku zaliczyli porazke.

Za cel obrali sobie wlasciciela

kantoru z Sosnowca, Krzyszto-

fa K. Napad zakonczyl sie nie-

powodzeniem. Z broni ukrytej

w reklamowce do Krzysztofa K.

strzelal Jacek P. Trafi l wlascicie-

la, ale mezczyzna przezyl.

– Dzialal z premedytacja.

Chcial zabic. Gdyby wiedzial,

ze ja zyje, to by mnie dobil.

Innych dobijali, jak zyli – mowil

w “Superwizjerze” Krzysztof K.

Wpadke z Sosnowca gang

powetowal sobie 16 listopada

2006 roku i to w bardzo krwa-

wy sposob. Wtedy udali sie

do Ostrowa, gdzie najpierw

zastrzelili wlasciciela kantoru,

Antoniego B., a potem postrze-

lili jego dwoch pracownikow.

Jeden z nich doznal ciezkich

obrazen, ale przezyl. Drugi

nie mial tyle szczescia – zmarl

w szpitalu. Kolejnym punktem

na mapie ich zbrodniczej dzia-

lalnosci byl Przeworsk. Tam

zamordowali Zygmunta G.,

wlasciciela kantoru, i jego part-

nerke Marie P.

Potem obrali sobie za cel

kantor w Debicy. Napad zapla-

nowali na 12 stycznia 2007 roku,

ale nie wszystko poszlo po ich

mysli. Tym razem zawiodla ich

bron, ktora sie zaciela. Wlasci-

ciel uszedl z zyciem, a bandyci

uciekli. Odbili sobie te wpadke

jeszcze w tym samym miesiacu

– w Tarnowie i Piotrkowie Try-

bunalskim. W kazdym z miast

zabili po jednej osobie (w tym

miejskiego radnego, ktory byl

wlascicielem kantoru), przy

czym w Piotrkowie usilowa-

li tez pozbawic zycia kolejna

osobe.

JEDEN ZACZAL SYPAC

Kazda dobra passa jednak

kiedys sie konczy i nie ina-

czej bylo w przypadku Tade-

usza Grzesika i jego kompa-

now. Na luty 2007 roku gang

zaplanowal napad na wlasci-

ciela kantoru w Myslenicach.

Stanislaw P., w towarzystwie

syna Lukasza, zajechal samo-

chodem pod dom. Przy sobie

mieli sporo gotowki, bo wla-

snie wrocili z fi rmy. Lukasz P.

wysiadl z samochodu, jako

pierwszy. Wtedy postrzelono

go w brzuch i glowe. Jego ojciec

nawet nie zdazyl zareagowac.

Sprawcy zabili go, gdy jeszcze

siedzial w samochodzie.

Kolejna zbrodnia i brak

postepow w sledztwie prze-

lala w policji czare goryczy.

W Komendzie Wojewodzkiej

w Krakowie powstala specjalna

grupa, majaca zajac sie roz-

pracowaniem “gangu kanto-

rowcow”. Z miejsca zabrali sie

do intensywnej pracy. Stwo-

rzono mape dotychczaso-

wych morderstw. Ktos wpadl

na pomysl, by przeanalizowac

polaczenia telefoniczne wyko-

nywane w Myslenicach w dniu

napasci na wlasciciela kan-

toru oraz logowania do sieci

komorkowej. Okazalo sie to

strzalem w dziesiatke. Dzieki

temu natrafi ono na Tadeusza

Grzesika. Potem w jego domu,

w trakcie przeszukania, znale-

ziono karte SIM, z ktorej wyko-

nywane byly telefony do bez-

posrednich sprawcow napadu

na Stanislawa i Lukasza P. Sam

Grzesik z reguly nie pociagal

za spust, robili to za niego jego

kumple. Sledczym udalo sie tez

odnalezc pistolet maszynowy

Skorpion i dzieki analizie kry-

minalistycznej powiazac go

z przestepstwami wobec wla-

scicieli kantorow i ustalic, kto

go uzywal.

Tadeusz Grzesik, Woj-

ciech W. oraz Jacek P. zosta-

li zatrzymani w marcu 2007

roku. O ile pierwszych dwoch

w ogole nie przyznawalo sie

do jakichkolwiek przestepstw,

o tyle Jacek P. nie mial zad-

nych zahamowan. Postanowil

wspolpracowac z policja i pro-

kuratura, zapewne liczac na zla-

godzenie ewentualnego wyro-

ku. Sledczy z grupy specjalnej

nie mieli dowodow winy na

uczestnictwo Grzesika i Woj-

ciecha W. w innych napadach,

oprocz Myslenic, ale postano-wili sciagnac akta nierozwia-

zanych dotad spraw i doklad-

nie je przejrzec. Bardzo duzo

pomogly im wyjasnienia skla-

dane przez trzeciego z czlon-

kow “gangu kantorowcow”.

Jacek P. mowil duzo i szcze-

golowo, chetnie tez wzial udzial

w zorganizowanych wizjach

lokalnych.

– Dostalem telefon od Grze-

sika, ze juz wyjezdzaja i weszli-

smy tutaj. Po przyjsciu w to

miejsce wkrecilismy tlumiki na

bron. Mlody mial Skorpiona, ja

mialem P-83. “Mlody” za chwi-

le wyskoczyl. Uslyszalem jedna

krotka serie, tak powiedzmy trr-

ryt” Za chwile trrryt znowu.

Z tym, ze ja juz bylem gdzies

w tym miejscu i zobaczylem

slaniajacego sie czlowieka –

mowil podczas jednej z nich.

– “Mlody” krzyknal do mnie:

wal! Strzelilem w te osobe. Ta

osoba gdzies mniej wiecej tutaj

upadla. Krew pamietam poz-

niej z tej strony i popatrzylem,

a ja mam tutaj psa kolo siebie.

W tego psa krotko strzelilem.

I nagle uslyszalem: “Co sie tutaj

dzieje?”. Zobaczylem kobiete

i w strone tej kobiety, tylko tak

zeby ja odstraszyc tez oddalem

strzal. I zaczelismy z “Mlodym”

uciekac – dodawal.

Wyjasnienia skladane przez

Jacka P. potwierdzaly wersje, ze

Tadeusz Grzesik pelnil funkcje

kierownicza w gangu, pozostali

wykonywali jego polecenia.

– To Grzesik mial glowny

glos. To w zasadzie od niego

wychodzily typowania doty-

czace pokrzywdzonych ofi ar.

On dysponowal bronia. Decy-

dowal, ile i jakie jednostki

zostana uzyte i przez kogo. I on

decydowal, jak samo zaboj-

stwo i napad bedzie przebiegal

– mowila TVN-owi prokurator

Katarzyna Plonczyk z Krako-

wa, ktora prowadzila sprawe

“gangu kantorowcow”. – Dbal

o to, zeby jego rola tutaj byla

marginalna. W zadnym wypad-

WYDANIE SPECJALNE nr 3/2024

PLANTATOR TRUSKAWEK

ku sam za spust nie pociagnal,

ale to w zaden sposob nie

zmniejsza jego odpowiedzial-

nosci za to, co sie wydarzylo.

SKAZANI NA DOZYWOCIE

W 2009 roku przed krakow-

skim Sadem Okregowym ruszyl

proces “gangu kantorowcow”.

Cala trojka zostala oskarzona

o zabojstwo w Krasniku, usi-

lowanie zabojstwa w Sosnow-

cu, zabojstwo w Tarnowie,

zabojstwo i usilowanie zaboj-

stwa w Piotrkowie Trybunal-

skim oraz podwojne zabojstwo

w Myslenicach. W trakcie tych

napadow bandyci tylko dwu-

krotnie zrabowali wieksze sumy

pieniedzy: w Krasniku – 70 tys.

zl oraz w Myslenicach – 164 tys.

zl. Jednak sledczy podliczyli,

ze przez caly okres ich zbrod-

niczej dzialalnosci zrabowali

okolo 2,5 mln zl. Wszystkim

czlonkom grupy grozilo dozy-

wotnie pozbawienie wolnosci.

Po trwajacym rok proce-

sie, w lipcu 2010 roku, Tade-

usz Grzesik oraz Wojciech W.

“Mlody” zostali skazani na naj-

wyzszy wymiar kary. Jacka P.

sad potraktowal duzo lagod-

niej, poniewaz wzial pod uwage

jego wspolprace z prokuratura.

Jacek P. zostal skazany na 15

lat wiezienia. Zanim zapadl

wyrok, mezczyzna przyznal sie

do winy, wyrazil skruche i prze-

prosil. Wprawdzie poczatkowo

z jego wyjasnien wynikalo, ze

umniejszal swoj udzial w prze-

stepstwach, ale z czasem roz-

gadal sie bardziej i wyznawal

sledczym okolicznosci, ktore

obciazaly takze jego.

Nie byl to koniec batalii, bo

apelacje zlozyli obroncy oraz

prokuratura. W grudniu 2011 roku sad apelacyjny uchylil

kary wobec Grzesika i Wojcie-

cha W., kierujac ich przypadki

do ponownego rozpatrzenia.

Nie zmienil glownego wyro-

ku wobec Jacka P., dolozyl mu

tylko pozbawienie praw oby-

watelskich na 6 lat.

Ponowny proces pozo-

stalych dwoch oskarzonych

zakonczyl sie wyrokiem dozy-

wotniego wiezienia, w kwiet-

niu 2015 roku. Sad Okregowy

w Krakowie uznal, ze o przed-

terminowe zwolnienie mez-

czyzni beda mogli starac sie po

odbyciu 25 lat kary. Pozbawil

ich tez praw obywatelskich na

10 lat i zobowiazal do wyplat

setek tysiecy zlotych na rzecz

rodzin zamordowanych osob.

Obronca Grzesika ponow-

nie sie odwolal, domagajac

sie uniewinnienia jego klienta

badz ponownego rozpatrze-

nia sprawy. Twierdzil, ze sad

popelnil blad w ustaleniach

faktycznych i zbyt wybiorczo

ocenial zeznania swiadkow.

Z kolei Wojciech W. postanowil

w koncu przemowic i wyrazic

skruche:

– Bardzo zaluje czynow, kto-

rych sie dopuscilem i bardzo

przepraszam rodziny wszyst-

kich tych osob, ktore skrzywdzi-

lem. Chcialbym w przyszlosci

naprawic krzywdy, chociazby

w sposob fi nansowy.

Skutkowalo to tym, ze sad

zmienil mu pulap, po kto-

rym bedzie mogl ubiegac sie

o przedterminowe zwolnienie

z 30 na 25 lat.

pobranym z ciala zamordowa-

to bron, ktora sledczy typowa-

nej 24-letniej Ukrainki. Posta-

li wtedy jako te, wykorzysta-

nowiono o pobraniu materialu

na przez zabojcow – berette

porownawczego od Tadeusza

z przerobionym magazynkiem

Grzesika i w koncu w tym

na naboje od macarova.

sledztwie nastapil dawno ocze-

Grzesik i tym razem nie

kiwany przelom. Probki sie

wywinal sie wymiarowi spra-

zgadzaly, co swiadczylo o tym,

wiedliwosci. Sedzia podczas

ze plantator truskawek byl jed-

oglaszania wyroku oglosil

nym ze sprawcow brutalnego

wprawdzie, ze o ile dowody na

mordu i gwaltu. Drugim oka-

udzial w gwalcie na Ukraince

zal sie jego kolega, Stanislaw T.

sa bezsporne, o tyle nie udalo

Mezczyzna trafi l do aresztu. Nie

sie ustalic ostatecznej roli

zdazyl jednak odpowiedziec za

oskarzonego w tym napadzie.

swoj czyn, bo popelnil samo-

– W procesie poszlakowym,

bojstwo w celi Aresztu Sledcze-

ktory w tym przypadku pro-

go w Piotrkowie Trybunalskim.

wadzilismy wszelkie watpli-

Proces ruszyl w listopadzie

wosci przemawiaja na korzysc

2011 roku przed Sadem Okre-

oskarzonego. To, ze on tam byl

gowym w Kielcach. Grzesik

i uczestniczyl w gwalcie na

ponownie nie przyznal sie do

kobiecie jest bezsporne. Nie

winy. Tlumaczyl, ze 19 wrze-

wiem jednak, czy to on pociagal

snia 1991 roku odbyl platny

za spust, czy on zabijal.

stosunek seksualny z kobieta,

Nie przeszkodzilo mu to

ktora podczas okazania zdjec

skazac Grzesika na kare 25

rozpoznal, jako zamordowana

lat wiezienia oraz 10-letnie

24-latke.

pozbawienie praw obywatel-

Na rozprawy przyjezdza-

skich. Sedziemu szczegolnie

li bliscy zabitych 20 lat wcze-

nie spodobalo sie szkalowanie

sniej Ukraincow. Ich pelne bolu

dobrego imienia zamordowa-

i zalu wypowiedzi nie robily

nej, gdy Grzesik sugerowal, ze

jednak na nim zadnego wra-

byla prostytutka.

zenia. Jedna z osob wystepuja-

– Klamliwe oskarzenia

cych przed sadem byl 36-letni

godza w dobre imie zmarlej

syn starszego z zamordowa-

kobiety, sa znieslawieniem jej

nych. Mial zaledwie 16 lat, gdy

czci. Niestety polskie prawo jest

stracil ojca.

tak skonstruowane, ze klam-

– Po smierci ojca musialem

stwa oskarzonego nie moga

rzucic szkole i pojsc do pracy.

zostac uzyte przeciwko niemu.

Matka wtedy nie pracowala.

Moze klamac” – przytaczal

Dostawalismy jakas zapomo-

slowa sedziego portal “Echo

ge po tej tragedii, ale tylko do

Dnia”. – Nie udalo nam sie usta-

momentu, az skonczylem 18

lic innych motywow, czyli na

lat. lat. lat To, ze tu jestem i fakt, ze byc

przyklad motywu rabunkowe-

moze uda sie wskazac winnych

go. Dlatego tez przyjmujemy, ze

POWROT DO ZABOJSTW

smierci ojca, sprawia, ze odzy-

zbrodnia miala charakter sek-

W CEDZYNIE

skuje wiare w wymiar sprawie-

sualny. Kobieta, 24-latka miala

dliwosci – mowil mezczyzna. dliwosci – mowil mezczyzna. dliwosci

byc – choc zabrzmi to okrut-

Nie byl to jednak jedyny pro-

Pomimo posiadania dowo-

nie – swoista gratyfi kacja dla

ces w sprawie zbrodniczej

du w postaci materialu DNA,

sprawcow.

dzialalnosci Tadeusza Grzesi-

proces byl poszlakowy. Tym

Sedzia przyznal tez, ze duze

ka. Po kilkunastu latach sled-

razem swoja role ponownie

znaczenie dla wyniku tego

czy wrocili do nierozwiazanego

odegral w nim Jacek P., ktory

procesu miala sprawa “gangu

potrojnego morderstwa z 1991

wyznal, ze na poczatku lat 90.

kantorowcow”:

roku w Cedzynie. Caly czas

otrzymal od oskarzonego bron

– Obrona oskarzonego

dysponowali materialem DNA

do naprawy. Okazalo sie, ze byla

twierdzila, ze nie zgadza sie modus operandi, czyli charak-

terystyczny sposob dzialania

sprawcy spojny dla tych dwoch

procesow. W opinii sadu jest

wrecz przeciwnie. W obu tych

sprawach sprawcy dziala-

li z niskich pobudek, zabijali

swoje ofi ary strzalem z bliskiej

odleglosci. Czesto na zasadzie

przylozenia. Charakter tych

zbrodni i latwosc w pozbawia-

niu kogos zycia wskazuje na

podobny profi l sprawcy.

WOJCIECH W. DOKLADA

SWOJE

Sprawa Tadeusza Grzesika

caly czas byla rozwojowa. Tym

razem do prokuratury zglo-

sil sie jego dawny kompan,

odsiadujacy juz dozywocie

Wojciech W. Uznal, ze chce

miec mozliwosc ubiegania

sie o warunkowe zwolnienie

z odbywania kary po 25 latach

WYDANIE SPECJALNE nr 3/2024

odsiadki i zaczal ujawniac inne

zbrodnie Grzesika. Wedlug

zlozonych przez niego wyja-

snien dawny plantator truska-

wek zamordowal tez kanto-

rowcow z Tarnowa, Ostrowa

i Przeworska, w sumie 5 osob.

Akt oskarzenia trafi l do Sadu

Okregowego w Tarnowie, ktory

w 2021 roku skazal Grzesika

na kolejne dozywocie.

W tym samym roku, przed

kieleckim Sadem Okregowym,

zakonczyl sie proces dotycza-

cy zbrodni z lat 90., czyli zle-

cenia porwania mieszkanca

Woli Jachowej, podwojnego

zabojstwa w Cedzynie oraz

zabojstw w Skorzeszycach,

Niestachowie i Krajnie-Parce-

lach. W tym procesie zapadl

kolejny wyrok dozywotnie-

go pozbawienia wolnosci dla

Tadeusza Grzesika.

Mimo tak duzej liczby ska-

zan, zarowno dziennikarze, jak

PLANTATOR TRUSKAWEK

i policja nie mieli zludzen, ze

nie byly to wszystkie dokona-

nia Tadeusza Grzesika. Wedlug

mediow “gang kantorowcow”

jest jeszcze odpowiedzialny

za przestepstwa popelnione

w Daleszycach, Kolbuszowej,

Domaszowicach, Sanoku,

Makoszynie, Miasowej.

NOTATKA, KTORA MOGLA

ZMIENIC WSZYSTKO

W przypadku tak zatrwazaja-

cych zbrodni powstaje pyta-

nie, czy policja i prokuratura,

na przestrzeni lat, naprawde

nie mogly zrobic nic, by wcze-

sniej schwytac przestepcow

i zapobiec smierci tylu osob.

Dziennikarze programu

“Superwizjer” w policyjnych

materialach odnalezli notat-

ke sporzadzona przez jed-

nego z policjantow, ktory

juz po potrojnym zabojstwie

w Cedzynie w 1991 roku wska-

zywal, ze moga za nim stac

Tadeusz Grzesik oraz Stani-

slaw T. Funkcjonariusz ten

znal sprawe morderstwa ofi ce-

ra Sluzby Bezpieczenstwa z lat

80. Milicja objela wtedy Grze-

sika inwigilacja, podejrzewa-

jac, ze to wlasnie on jest za to

odpowiedzialny. Nie bylo to

wowczas jedyne przestepstwo,

ktore mozna byloby przypisac

plantatorowi.

Policjant porownal sposob

dzialania zabojcow oficera

i zabojcow z Cedzyna i uznal,

ze to moga byc te same osoby.

Notatka nie trafi la jednak nigdy

do akt sledztwa prokurator-

skiego i na dlugie lata utknela

w materialach operacyjnych

policji. Gdyby wtedy potrak-

towano ja powaznie i pobra-

no probki krwi od wskazanych

przez funkcjonariusza podej-

rzanych, udaloby sie zapewne

przerwac zbrodnicza dzialal-

nosc plantatora truskawek.

Lena Figurska

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl