Dzien dobry – tu Polska – 5.05.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 123) (6616)

5 maja 2023

Pogoda

piatek, 5 maja 7 st C

Przewaga chmur

Opady:0%

Wilgotnosc:50%

Wiatr:26 km/h

Kursy walut

Euro 4.59

Dolar 4.16

Funt 5.24

Frank 4.70

Drodzy Czytelnicy 🙂

Poniewaz zbliza sie Dzien Dziecka (zbliza powoli, ale lepiej byc do przodu
niz do tylu) a my dostalismy prezent od jednego z Was, ktory przekazal go
anonimowo, wczesniej licytujac charytatywnie a my tez chcemy przekazac go
dalej w szczytnym celu. Jest to koszulka z podpisem Czadomana. Koszulka
jest czerwona w rozmiarze m, zdjecie zamieszcze na FB Gazetki, jesli ktos
ma dostep bedzie mogl zobaczyc, pozostalym Panstwu pozostaje moj opis 😉 A
jak ja otrzymac? Otoz koszulke dostanie osoba, ktora w okresie od dzis do 5
czerwca dokona najwyzszej wplaty na Marynarskie Pogotowie Gargamela. Mozna
zrobic prezent sobie lub swojemu dziecku a przy okazji wspomoc dzieci w
potrzebie. Tak wiec polecamy sie goraco 🙂 A ponizej wiersz Pana Wojtka.

Ania Iwaniuk

WOLE BYC NIEUDACZNIKIEM

Musze sie przyznac. Ze mna koniec.

Na dobre juz podpadlem zonie.

Glowe mi suszy i narzeka,

Ze wciaz na lepsze czasy czekam.

Wciaz wypomina i powtarza:

Pomyslalbys o apanazach.

I zeby przetrwac czas kryzysu,

Moglbys zapisac sie do PiS-u.

Masz tylu kumpli na swieczniku,

A ty wciaz nic, nieudaczniku!

Niejeden wkrecil sie do mafii.

A ty, fajtlapo, nie potrafisz!

Choc wielu dalo sie przekupic,

Ty, gapo, nie! Oj, glupis, glupi.

Bez sensu piszesz wciaz do Passy,

A z tego nie ma zadnej kasy!

Nie mam co wlozyc dzis do garnka,

A moglbys wille miec od Czarnka.

Musze sie gniezdzic na Puszczyka,

Bo meza mam, nieudacznika,

A gdybys tylko mial Fundacje,

Dostawal granty i dotacje,

Jesli ustawialbys przetargi,

Nie sluchalbys dzis mojej skargi.

A gdybys nie byl taka ciapa,

Moglbys interes ubic z Glapa

I troche zlota na Ursynow

Sprowadzic razem z nim z Londynu.

Moglbys tez, czujac co jest grane,

Skumac sie z Zalkiem lub Bielanem.

Z Sasinem, Suskim, Zbyszkiem Zero.

To bys oblowil sie dopiero.

Wystarczy kumpel z gornej polki,

By wzial cie do panstwowej spolki.

Na przyklad ktos w KGHM-ie,

Albo znajomy wojt w Orlenie.

Gdybys mial tylko lepkie rece,

Moglbys szmal zgarnac w Ostrolece,

Albo partycypowac w zysku,

Chocby w Radomiu na lotnisku.

Zaplanuj zysk na wieksza skale,

Pokrec sie troche przy Horale.

Jesli masz ciut oleju w glowie,

Wejdz do zarzadu w Baranowie.

Mow, zaslugujac na oklaski,

Ze odbudujesz Palac Saski.

Zacznij, bo takie sa wytyczne,

Stawiac laweczki patriotyczne.

Moglbys tez importowac zboze,

Dodajac tylko: W imie Boze!

A moze nawet do tej pory

Dostarczalbys respiratory.

Jest jeszcze przekop na Mierzei,

Lecz przyznam, nie mam juz nadziei.

Moglbys sie bawic granatnikiem,

A jestes kim? Nieudacznikiem!

Inni potrafia bez skrupulow

Przebijac dno i warstwe mulu.

Gdy na machlojki ktos sie godzi,

Kazdy kant plazem mu uchodzi.

Moglbys w najblizszy poniedzialek

Przepisac na mnie kilka dzialek.

Siostre zatrudnilbys w Trzebnicy”

Lecz wy” Brak slow! Nieudacznicy!

Gdybys mial choc poselska diete,

Niejedna uwiodlbys kobiete.

Moglbys w efekcie swych przekretow,

Trafic do europarlamentu.

Lewe pieniadze pralbys w pralni,

A potem zwialbys do Albanii.

A ja potwierdze jako wdowa,

Ze trzeba bylo cie skremowac.

Dosc! Denerwuja mnie te slowa.

Mam wszelkie zlo zaakceptowac?

Zeby sie plawic w dobrobycie,

Mam sie zeszmacic? Zhanbic zycie?

Mozesz mi wierzyc lub nie wierzyc,

Lecz ja sie nie chce sprzeniewierzyc.

Brzydze sie takim politykiem.

Juz wole byc” nieudacznikiem.

MKWD (Muzyczny Kabaret Wojtka Dabrowskiego)

Druk: tygodnik Passa, nr 18 (1160), 4 maja 2023

Dowcip

Nauczycielka pyta dzieci:

– Jakie macie zwierzeta w domach?

– Ja mam psa.

– A ja mam kota.

– A ja kurczaka w zamrazarce…

Kosmiczne technologie pod lupa badaczy z PG

Jak przyspieszenie grawitacyjne i niskie cisnienie wplywaja na wlasciwosci
smarow wykorzystywanych w przemysle kosmicznym? Odpowiedzi na to pytanie
poszukaja mlodzi naukowcy z Politechniki Gdanskiej. Zespol studentow PG
jako jeden z pieciu w Europie i jako jedyny z Polski zakwalifikowal sie do
prestizowego programu PETRI, prowadzonego przez Europejska Agencje
Kosmiczna.

Celem projektu naukowcow z PG jest przeprowadzenie badan naukowych nad
wplywem przyspieszenia grawitacyjnego i cisnienia na tarcie oraz
wlasciwosci smarow wykorzystywanych w przemysle kosmicznym.

– Dotychczasowe badania przeprowadzone przez chinskich naukowcow oraz
porownania pracy mechanizmow w kosmosie z wynikami symulacji sugeruja
mozliwy wplyw mikrograwitacji na tarcie. Nikt go jednak nigdy nie udowodnil
– mowi Szymon Krawczuk, lider projektu i student miedzynarodowego kierunku
Engineering and Management of Space Systems na WIMiO. – W naszych badaniach
chcemy zastosowac nowatorski tribometr wibracyjny, opracowany na
Politechnice Gdanskiej przez dr. inz. Adama Dabrowskiego podczas jego
studiow doktoranckich. Projekt studentow PG prowadzony jest miedzy innymi
we wspolpracy z Europejska Agencja Kosmiczna.

Zespol z Politechniki Gdanskiej tworzy 7 studentow Wydzialu Elektroniki,
Telekomunikacji i Informatyki oraz Wydzialu Inzynierii Mechanicznej i
Okretownictwa.

Do poszukiwan zaginionego smiglowca wezwano nawet wojsko. Za “zart”
nastolatkow moga zaplacic rodzice

Rodzice nastolatkow moga zaplacic za koszty akcji ratunkowej, poniesione po
“zarcie” ich dzieci, ktory poderwal na nogi policje, strazakow, a nawet
wojsko. Chlopcy w wieku od 10 do 14 lat zadzwonili w srode z zastrzezonego
numeru do recepcjonistki jednego z hoteli pod Olsztynem, proszac o
mozliwosc awaryjnego ladowania, po czym zerwali polaczenie. Po
kilkugodzinnych poszukiwaniach telefon, z ktorego dzwoniono, zostal
namierzony w Trojmiescie. Sprawa zajmie sie sad rodzinny. W srode wieczorem
sluzby prowadzily akcje poszukiwawcza zaginionego smiglowca, ktorego
rzekoma zaloga zadzwonila z zastrzezonego numeru do recepcjonistki jednego
z hoteli w miejscowosci Sila (woj. warminsko-mazurskie), proszac o
mozliwosc ladowania awaryjnego na terenie obiektu, a nastepnie zerwala
polaczenie. Kobieta poinformowala o sprawie przelozonych, a takze sluzby.
Zgloszenie brzmialo wiarygodnie, dlatego do akcji zadysponowano okolo 70
strazakow, a takze policjantow, smiglowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego
i smiglowiec Marynarki Wojennej wyposazony w kamere
termowizyjna.Poszukiwania smiglowca pod Olsztynem. Nastolatkowie odpowiedza
przed sadem

Cala sytuacja okazala sie po kilku godzinach nieodpowiedzialnym “zartem”
dzieci w wieku od 10 do 14 lat. Odpowiedza za swoje zachowanie przed sadem
rodzinnym i nieletnich. Jak przekazal nam w czwartek mlodszy aspirant
Andrzej Jurkun, oficer prasowy olsztynskiej policji, w trakcie poszukiwan
zaginionego smiglowca mundurowi ustalili numer i wlasciciela telefonu, z
ktorego wykonano polaczenie. Okazalo sie wowczas, ze znajdowal sie on w
Trojmiescie. – Gdyby chodzilo o osoby dorosle, odpowiadalyby one karnie za
zgloszenie falszywego alarmu, za co grozi od szesciu miesiecy do osmiu lat
pozbawienia wolnosci. W przypadku nieletnich sad moze zastosowac miedzy
innymi kary upomnienia, nagany, nadzor kuratora, a takze umieszczenie w
zakladzie wychowawczym lub poprawczym – powiedzial rzecznik.

Funkcjonariusz podkreslil, ze w zaleznosci od decyzji sadu koszty
przeprowadzonej akcji poszukiwawczej moga poniesc rodzice nastolatkow. Nie
wiadomo, czy sprawa zajmowac sie beda nadal policjanci z komisariatu w
Olsztynku, ktorzy prowadza postepowanie, czy tez zostanie ona przekazana
funkcjonariuszom w Trojmiescie, skad pochodza dzieci. – Trwaja czynnosci
procesowe – dodal Jurkun.

Rzecznik warminsko-mazurskich strazakow, starszy kapitan Grzegorz Rozanski,
w rozmowie z TVN24 zachowanie nastolatkow okreslil mianem “glupoty”.
Smiglowiec (wojskowy – red.), ktory przylecial, mogl byc rownie dobrze
potrzebny nad morzem. Ten smiglowiec przylecial z Trojmiasta, dzialal
smiglowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, jest to naprawde pokazna
liczba ludzi i sprzetu, ktora w kazdym momencie mogla byc potrzebna do
realnej akcji, gdzie moglo byc zagrozone zycie ludzkie – podkreslil strazak.

Akcja poszukiwawcza smiglowca. “Uslyszalam przerazliwy krzyk i urwala sie
lacznosc”

Jak zrelacjonowala w rozmowie z TVN24 Aleksandra Grabowska, recepcjonistka
Hotelu Marina Club w Sile, ktora odebrala telefon z wolaniem o pomoc,
nastolatkowie zadzwonili do niej okolo godziny 19. Przekonywali, ze w ich
smiglowcu, okolo dwoch kilometrow od hotelu, wystepuja problemy techniczne.
Mowili tez, ze chca ladowac na terenie obiektu.

– (Wtedy- red.) uslyszalam przerazliwy krzyk i urwala sie lacznosc –
relacjonuje pani Aleksandra, ktora po chwili skontaktowala sie z
przelozonymi i zadzwonila na sluzby. W jej opinii rozmowa brzmiala
wiarygodnie. – W tle bylo slychac helikopter, emocje byly wysokie –
podkresla. Recepcjonistka dodala, ze numer, z ktorego wykonano polaczenie,
byl zastrzezony. Poszukiwania prowadzono na ladzie w okolicy jeziora, w
wodzie i z wykorzystaniem dwoch dronow. Wykorzystano tez quady, smiglowiec
Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i smiglowiec Marynarki Wojennej wyposazony
w kamere termowizyjna. – Po pewnym czasie wplynela od policji informacja,
ze telefon, z ktorego wykonywano polaczenie, zostal namierzony w
Trojmiescie – mowil po zakonczeniu dzialan poszukiwawczych w srode poznym
wieczorem starszy kapitan Grzegorz Rozanski.

Kosmiczna pomylka na Mazowszu. Trzy zastepy strazy szukaly “UFO”

Kilka dni temu niepokoj mieszkancow gminy Klusek na Mazowszu wzbudzil
“niezidentyfikowany obiekt latajacy”, ktory spadl na ziemie. Na miejsce
wezwano trzy zastepy strazy pozarnej. Co sie okazalo? Zdarzenie mialo
miejsce w ubieglym tygodniu w okolicach miejscowosci Klusek, polozonej nad
Narwia nieopodal Serock na polnocnym Mazowszu.

Jak podaje serwis wpu24.pl, jeden z tamtejszych mieszkancow zauwazyl
“niezidentyfikowany obiekt, ktory wirowal na niebie i spadl na ziemie”.
Zaalarmowal sluzby. Na miejsce przybyly az trzy zastepy ochotniczej strazy
pozarnej z lacznie 14 ratownikami. Po przybyciu na miejsce, strazacy
zidentyfikowali, czym w istocie byl “tajemniczy” obiekt. Okazal sie nim
duzy kawalek agrowlokniny, ktory zawisl na jednym z drzew i mogl
przypominac opisywany przez zglaszajacego obiekt. Niedlugo potem
wlasciciela pola, z ktorego zwialo budzaca niepokoj agrowloknine, odnalazla
policja. Zobowiazano go do jej usuniecia z drzewa.

Zadzwonil na sluzby i powiedzial, ze przejechal go wlasny traktor. Byl
pijany

W niedziele (30 kwietnia) wieczorem policja dostala zgloszenie o tym, ze w
rejonie lasu na terenie gminy Rudnik jezdzi traktorzysta, ktory
prawdopodobnie jest pijany.

Chwile pozniej na telefon alarmowy zadzwonil mezczyzna proszac o wyslanie
karetki pogotowia, bo przejechal go wlasny traktor. “Policjanci w trakcie
dojazdu do miejsca zdarzenia znalezli poturbowanego mezczyzne. Jak sie
okazalo, byl nim 29-letni mieszkaniec gminy Rudnik” – pisze w komunikacie
podkomisarz Jolanta Babicz z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie. Z
ustalen mundurowych wynika, ze mezczyzna w trakcie jazdy spadl z siedzenia
z ciagnika, a nastepnie znalazl sie pod kolami pojazdu. “Na szczescie nie
doznal powaznych obrazen. Badanie policyjnym alkomatem wykazalo, ze mial
prawie trzy promile alkoholu w organizmie” – zaznacza policjantka. 29-latek
musi sie liczyc z powaznymi konsekwencjami. Oprocz powaznych kar
finansowych i zakazu prowadzenia pojazdow, grozi mu do dwoch lat
pozbawienia wolnosci.

Nielegalna trzydniowa impreza w bylej bazie wojskowej. Policja bala sie ja
przerwac

Zakonczyla sie trzydniowa impreza muzyczna, ktora nielegalnie zorganizowano
na terenie bylej bazy wojskowej w belgijskim Brustem. W wydarzeniu mialo
brac udzial 10 tysiecy osob, wiele z nich pod wplywem narkotykow. Mimo
skarg ze strony okolicznych mieszkancow policja nie interweniowala w obawie
przed potencjalnym “wymknieciem sie sytuacji spod kontroli”. Impreza rave –
wielogodzinna zabawa z muzyka elektroniczna – niespodziewanie rozpoczela
sie w piatek na terenie dawnej belgijskiej bazy wojskowej w miescie
Brustem. Na jej organizacje, podobnie jak na wstep na teren obiektu, nie
uzyskano zadnych pozwolen. O sytuacji lokalne sluzby zostaly poinformowane
przez okolicznych mieszkancow, ktorzy zaczeli skladac skargi na na halas i
uciazliwe zachowanie zazywajacych “duze ilosci narkotykow” uczestnikow
imprezy.

Nastepnie sprawe zaczely naglasniac lokalne media. “Sytuacja jest
niebezpieczna i moze wymknac sie spod kontroli” – ostrzegal jeszcze w
niedziele na specjalnie zorganizowanej konferencji gubernator prowincji
Limburgia Jos Lantmeeters. W sprawie zakonczenia nielegalnie zorganizowanej
imprezy z udzialem co najmniej 10 tysiecy osob na Twitterze glos zabrala
rowniez minister spraw wewnetrznych Annelies Verlinden. “Prosze policje i
wymiar sprawiedliwosci o priorytetowe potraktowanie tej sprawy, aby spokoj
szybko wrocil do mieszkancow” – apelowala. Mimo skarg ze strony mieszkancow
i lokalnych wladz belgijska policja nie zaklocila jednak imprezy i
pozwolila na jej kontynuowanie przez trzy kolejne dni. Jak tlumaczyly
sluzby porzadkowe, ze wzgledu na rozlegly, ponad 400-hektarowy teren bazy
oraz obecne tam budynki wojskowe, pojawienie sie policji moglo doprowadzic
do eskalacji sytuacji i potencjalnej “walki miedzy silami bezpieczenstwa a
uczestnikami”. W zwiazku z tym funkcjonariusze nie zdecydowali sie na
interwencje. Impreza zakonczyla sie samoistnie w poniedzialek, gdy jej
uczestnicy sami postanowili sie rozejsc.

Na terenie imprezy dzien wczesniej kilkadziesiat razy zjawiali sie
natomiast ratownicy medyczni, niosac pomoc osobom, ktore w wyniku zazycia
narkotykow tracily przytomnosc lub doswiadczaly napadow padaczki – podaje
lokalny “De Telegraaf”. Belgijska policja poinformowala rowniez o
zatrzymaniu po imprezie dziewieciu osob, z ktorych siedem mialo byc
odpowiedzialnych za organizacje wydarzenia, a dwie mialy sprzedawac na nim
narkotyki.

Nowa pozycja Polski w rankingu wolnosci mediow. “Nie bylo znaczacej poprawy
sytuacji”

Miedzynarodowa organizacja obrony wolnosci prasy Reporterzy bez Granic w
najnowszym rankingu wolnosci mediow umiescila Polske na 57. miejscu (w
porownaniu z 66. miejscem w 2022 roku). W zdominowanej zazwyczaj przez
kraje skandynawskie czolowce nastapila wyjatkowa zmiana. Najslabiej wypadly
Wietnam, Chiny i Korea Polnocna. – Polska jest piatym najgorszym krajem w
Europie z punktu widzenia wolnosci prasy – skomentowal Pavol Szalai, szef
Biura do spraw Unii Europejskiej i Balkanow Reporterow bez Granic, w
rozmowie z dziennikarzem TVN24 Michalem Sznajderem W raporcie przyjeto
pieciostopniowa ocene sytuacji wolnosci mediow w 180 krajach. Jak oceniono,
sytuacja jest “bardzo powazna” – w 31. krajach, “zla” – w 42.,
“problematyczna” – w 55., “dosc dobra” – w 52., “satysfakcjonujaca” – w 44.
i “dobra” – w 8. Skandynawia w czolowce

W czolowce rankingu wolnosci mediow z 2023 roku, opracowanym przez
Reporterow bez Granic, dominuja panstwa skandynawskie: Norwegia zajmuje
pierwsze miejsce, Dania – trzecie, Szwecja – czwarte, a Finlandia – piate.
W opracowaniu rankingu zauwazono, ze Norwegia zajela pierwsze miejsce po
raz siodmy, natomiast wyjatkiem jest pozycja druga, na ktorej uplasowala
sie Irlandia. Wzrost o 22. pozycje odnotowala Holandia, ktora wrocila na
zajmowane w 2021 roku 6. miejsce. Autorzy rankingu przypomnieli, ze spadek
mial zwiazek z morderstwem dziennikarza Petera R. de Vriesa. Sytuacja wokol
wolnosci mediow pogorszyla sie z “problematycznej” na “bardzo powazna” w
trzech krajach: Tadzykistanie, Indiach i Turcji (ktorej obywatele w tym
miesiacu beda glosowac w wyborach prezydenckich).Opisujac sytuacje w
Europie wymieniono miedzy innymi spadek Niemiec o piec pozycji (21.
miejsce), wzrost Polski o dziewiec pozycji (57. miejsce), a takze wzrost
Francji o dwa miejsca (24. miejsce). Zauwazono tez niska pozycje Grecji
(107. miejsce).

Jak walczyc z inflacja? Grabowski: recepta jest bardzo prosta

Doktor Boguslaw Grabowski, ekonomista, byly czlonek Rady Polityki
Pienieznej, mowil w “Kropce nad i” w TVN24 o tym, jak walczyc z inflacja. –
Recepta jest bardzo prosta. Trzeba zaciesnic polityke pieniezna –
stwierdzil. Tlumaczyl, ze sa na to dwa sposoby – podnoszenie stop
procentowych albo zaciesnianie ilosciowe. Inflacja w kwietniu 2023 roku
wyniosla 14,7 procent, liczac rok do roku – wynika ze wstepnych danych
Glownego Urzedu Statystycznego (GUS). W porownaniu z poprzednim miesiacem
ceny poszly w gore o 0,7 procent. W marcu wzrost cen towarow i uslug
wynosil w ujeciu rocznym 16,1 procent.

Grabowski: ceny beda wolniej rosly, ale moga rosnac o wiecej

Sytuacje gospodarcza komentowal w “Kropce nad i” w TVN24 doktor Boguslaw
Grabowski, ekonomista, byly czlonek Rady Polityki Pienieznej.

– Ceny beda wolniej rosly, ale moga rosnac o wiecej. Jezeli cos zdrozalo
nominalnie ze 100 do 200 zlotych, czyli o 100 zlotych, to zdrozalo o 100
procent. Ale jezeli nastepnie zdrozeje z 200 do 350, czyli az o 150
zlotych, to bedzie “tylko” 75 procent – zwracal uwage. Wiec dlaczego teraz
inflacja mierzona indeksem rocznym bedzie spadala? Dlatego, ze od wybuchu
wojny w Ukrainie w tamtym roku mielismy gwaltowny wzrost cen gazu, energii
elektrycznej, paliw i tak dalej, w zwiazku z czym ta inflacja wystrzelila,
(…), no i mielismy miesieczne bardzo szybkie wzrosty cen – tlumaczyl.

Jak mowil dalej, wojna w Ukrainie to tylko jeden z czynnikow inflacji,
ktory – jak stwierdzil – “wlasnie wygasl”. – On sie juz calkowicie
odwrocil. Ceny gazu, ropy naftowej, zboz, ale tez roznych metali, sa
ponizej tych, ktore byly notowane przed wojna. Czyli efekt wojny, wplywu na
ogolny wzrost cen, juz wygasl i on sie odwraca – dodal ekonomista.

– Teraz z tego wlasnie powodu ten roczny wskaznik inflacji bedzie spadal,
ale pozostana czynniki wewnetrzne. Pamietajmy, ze mielismy przed covidem
dwukrotnie wyzsza inflacje niz cel inflacyjny, a przed wojna ona osiagnela
prawie dziesiec (procent). Czyli ona teraz spadnie do tego poziomu –
nazwijmy to przedwojennego – okolo 10 procent. I jezeli nie zaczniemy
prawdziwej, na powaznie, polityki antyinflacyjnej, to z taka inflacja – 7, 8,
10 procent – zostaniemy na dlugi okres – stwierdzil Grabowski.

Grabowski: trzeba zaciesnic polityke pieniezna

Ekonomista zostal zapytany, w jaki sposob walczyc z inflacja. – Recepta
jest bardzo prosta. Trzeba zaciesnic polityke pieniezna – odparl.
Tlumaczyl, ze sa na to dwa sposoby. – Podniesc stopy procentowe. Drugi
sposob – to, co robia wszystkie banki centralne w cywilizowanych krajach –
uzupelnic ten instrument o tak zwane zaciesnianie ilosciowe – wskazywal.

– W czasie covidu rzad skupil od rzadu, dajac rzadowi, drukujac na ten cel
147 miliardow i on ma te obligacje w swoim portfelu. On powinien
wyprzedawac te pieniadze, sciagajac pieniadz z rynku – mowil byly czlonek
RPP. – Szczegolnie u nas to luzowanie ilosciowe powinno byc silniejsze niz
w innych krajach, dlatego, ze my nie jestesmy w stanie, (…), podniesc
stopy procentowej do takiego poziomu, ktory w stosunkowo szybkim czasie
sprowadzilaby nam inflacje do celu – powiedzial gosc TVN24.

Cmentarz statkow kosmicznych. To tutaj spocznie Miedzynarodowa Stacja
Kosmiczna i Teleskop Hubble’a

Ludzkosc wysyla w kosmos coraz wiecej statkow kosmicznych, ktorych
zywotnosc jest oczywiscie ograniczona. Gdy ich cykl operacyjny zbliza sie
ku koncowi albo sprzet nie jest juz sprawny, trzeba go zezlomowac tak jak
zwykly samochod, choc w bardziej specyficzny sposob. W tym celu na Ziemi
funkcjonuje cmentarzysko statkow kosmicznych, o ktorego istnieniu pewnie
wielu z was nie zdaje sobie sprawy. Zobaczmy, czym jest, gdzie sie znajduje
i po co w ogole zostalo stworzone. Wysylane w przestrzen kosmiczna statki,
satelity, elementy konstrukcji, zautomatyzowane statki transportowe i inne
jednostki juz podczas budowy maja zakladana zywotnosc. Dla niektorych sa to
dziesiatki lat, inne maja zostac zniszczone po zakonczeniu swojej
kilkudniowej misji. Sporo z nich staje sie kosmicznymi smieciami, ktore
nastepnie kraza po orbicie przez kolejne miesiace i lata. Czy
zastanawialiscie sie kiedys, co dzieje sie z reszta konstrukcji? Nie
wszystkie przeciez spala sie w ziemskiej atmosferze, chocby ze wzgledu na
swoje rozmiary. Nie mozna ich tez sprowadzic w miejsca, w ktorych uderzenie
mogloby spowodowac powazne szkody dla srodowiska lub zagrazac ludziom.
Potrzebne bylo wiec stworzenie swego rodzaju zlomowiska dla statkow
kosmicznych, ktore bedzie oddalone od skupisk ludzkich. Przestrzen ta
musiala byc bardzo duza, bo nie zawsze mozna odpowiednio zaplanowac
miejsce, w ktore uderzy uszkodzony lub niedzialajacy obiekt. Czasem
niedokladnosc moze byc liczona w dziesiatkach kilometrow. Trzeba tez
zauwazyc, ze podczas wchodzenia w atmosfere statek rozpada sie na tysiace
mniejszych kawalkow, ktorych pas moze rozciagac sie na obszarze nawet 1600
km. To sprawia, ze najsensowniejszym wyborem stal sie Ocean Spokojny. Padlo
na tzw. Punkt Nemo, czyli jedno z najbardziej niedostepnych miejsc na
Ziemi. Wystarczy wspomniec, ze znajduje sie on okolo 2700 km od
najblizszego ladu. Na wybor miejsca wplyw mial tez bardzo ograniczony ruch
statkow – jesli jakies znajduja sie w poblizu, to zwykle sa to okrety
badawcze. Nie ma w poblizu innych tras, co wynika ze wspomnianej odleglosci
od potencjalnych przystani. Pierwszy obiekt, ktory trafil na cmentarzysko
statkow kosmicznych, rozbil sie w oceanie w 1971 r. Od tego czasu w poblize
Punktu Nemo sprowadzono okolo 300 konstrukcji (oficjalnie 266 do 2016 r.) o
bardzo zroznicowanym przeznaczeniu i budowie. Zdecydowanie najslynniejsza z
nich jest stacja kosmiczna Mir. Jej deorbitacje rozpoczeto 23 marca 2021
r., a dwa dni pozniej niespalone szczatki spadly wlasnie o opisywane
miejsce. Ciekawa jest zreszta sama kwestia wspomnianej deorbitacji. W
przypadku satelit krazacych blisko Ziemi ich operatorzy obnizaja orbite,
aby ta w naturalny sposob weszla w atmosfere w ciagu 25 lat. Ta zasada
tyczy sie tez innych obiektow, ale jedynie wtedy, gdy prawdopodobienstwo
obrazen lub uszkodzenia mienia, wynikajace z tego procesu, jest mniejsze
niz 1 na 10 tys. W przeciwnym razie pod uwage brane sa inne opcje, wsrod
ktorych jest pozostawienie obiektu na orbicie nawet na 500 lat. Z
dostepnych danych wynika, ze w oceanicznych glebinach zatopiono ponad 140
rosyjskich statkow zaopatrzeniowych, w glownie z linii Progres, a takze
szesc radzieckich stacji kosmicznych Salut. To takze miejsce wiecznego
spoczynku dla co najmniej szesciu zautomatyzowanych statkow H-II Transfer
Vehicle, wyslanych w kosmos przez japonska agencje JAXA, maszyn AVT
Europejskiej Agencji Kosmicznej, czy kojarzonych przede wszystkim przez
mlodszych czytelnikow rakiet Space X Elona Muska. To tez miejsce, w ktorym
swoj kosmiczny sprzet “zlomuja” Stany Zjednoczone, czego najlepszym
przykladem sa chocby pozostalosci stacji Skylab. Amerykanie powaznie mysla
tez o zrzuceniu w okolice Punktu Nemo Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Ten
moment zbliza sie nieublaganie, ale na szczescie dzieki udanej misji
wyslania na orbite Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, zniszczenie jego
poprzednika nie bedzie az tak odczuwalne. Na tym jednak lista na pewno nie
zostanie zamknieta. Juz dzisiaj bowiem wiemy, ze po 2024 r. na cmentarzysku
statkow kosmicznych spocznie rowniez Miedzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS).
Nie podano dokladnej daty, wiec najpewniej termin ten moze zostac
przesuniety w czasie. Nalezy jednak pamietac, ze nie ma zbyt wielu
alternatywnych opcji.

Cmentarzysko zatruwa srodowisko

Otwarta kwestia jest natomiast to, czy rzeczywiscie powinnismy sprowadzac
statki kosmiczne do oceanu. Naukowcy wskazuja, ze rozbijajace sie w wodzie
maszyny najczesciej przenosza srodki chemiczne, czesto zreszta
radioaktywne. Jednym z najczesciej wspominanych jest hydrazyna, czyli
nieorganiczny zwiazek stosowany jako paliwo rakietowe. Jest niezwykle
trujaca, zraca i ma doskonala zdolnosc do wiazania sie z woda.
Potwierdzono, ze wykazuje wlasciwosci rakotworcze. Wplyw kosmicznych
chemikaliow na srodowisko na cmentarzu statkow jest obecnie nieznany, gdyz
prawie nikt sie ta kwestia nie zajmuje. Trzeba zreszta jasno powiedziec, ze
utylizacja statkow w okolicy Punktu Nemo nie jest i nigdy nie byla scisle
kontrolowana. Mowimy bowiem o obszarze poludniowego Pacyfiku, ktory nie
znajduje sie pod jurysdykcja zadnego z panstw. Nie ma zbyt wielu przepisow,
ktore ograniczalyby dzialalnosc na tym obszarze. Podpisane umowy
miedzynarodowe nie okreslaja odpowiedzialnosci danego kraju za incydent czy
zanieczyszczenie srodowiska kosmicznym smieciem. Co prawda, obowiazuje
Konwencja o prawie morza (LOSC), ale zawarte w nim zasady sa brane pod
uwage tylko w sytuacji wykazania, ze utylizowany sprzet wplywa negatywnie
na srodowisko naturalne. Jak wspomnielismy, ten problem jednak nie jest
poruszany i malo kto w ogole zajmuje sie jego badaniem.

SPORT

Mladenovic zabral glos po finale Pucharu Polski. Zwrocil sie bezposrednio
do graczy Rakowa

Filip Mladenovic dostal czerwona kartke juz po finale Pucharu Polski za
uderzenie jednego z pilkarzy Rakowa. Kolejne nagrania, ktore trafialy do
sieci po meczu, pokazywaly, ze uderzyl nawet trzech graczy rywali. Po
spotkaniu trener Kosta Runjaic tlumaczyl Serba, ze byl obrazany i nie mogl
zniesc kolejnych obelg. Sprawa zajmie sie Komisja Dyscyplinarna PZPN. Glos
zabral sam Mladenovic, ktory oficjalnie przeprosil pilkarzy Rakowa. Gdy
Kacper Tobiasz obronil rzut karny Mateusza Wdowiaka, cala Legia oszalala ze
szczescia. Stoleczni wygrali Puchar Polski po nieatrakcyjnym meczu, w
ktorym przez prawie dwie godziny bronili sie w oslabieniu. W tym szale
radosci cala lawka rezerwowych Legii wybiegla na boisko, w tym Filip
Mladenovic, ktory zostal zmieniony w dogrywce. Serbski obronca nie pobiegl
w strone reszty zespolu, tylko do niedowierzajacych pilkarzy Rakowa i
uderzyl jednego z nich. Zawodnicy z Czestochowy pedzili za Mladenoviciem na
drugi koniec boiska, ale ten uderzyl dwoch kolejnych przeciwnikow. Posypaly
sie glosy krytyki w kierunku Serba zarowno ze strony Rakowa, jak i czesci
pilkarzy Legii. W koncu sam zainteresowany wydal oswiadczenie w sprawie, w
ktorym oficjalnie przeprosil uderzonych przez niego graczy Rakowa.

“Final Fortuna Pucharu Polski byl meczem pelnym emocji i dramaturgii.
Niestety, rowniez tych pozasportowych, ktore udzielily sie mojej osobie.
Przepraszam za swoje zachowanie pilkarzy, przede wszystkim Marcina Cebule,
Wiktora Dlugosza i Jeana Carlosa, oraz sztab Rakowa Czestochowa, lacznie z
trenerem Markiem Papszunem. Mam swiadomosc, ze to bylo niedopuszczalne. Tak
nie powinien zachowywac sie zaden sportowiec” – oznajmil Mladenovic w
tresci posta na Instagramie. Serb przeprosil takze swoj zespol.
“Przepraszam rowniez zawodnikow mojej druzyny, moj sztab i kibicow za
niegodne reprezentowanie barw Legii Warszawa” – przyznal. Mladenovic
zaznaczyl na koniec, ze wiecej nie bedzie sie odnosil do tej sprawy.Legia
Warszawa zdobyla Puchar Polski po raz 20. w historii.

Beniaminek zadziwia Polske. Kapitalna passa trwa. Nikt tak nie wystartowal
od pieciu lat

Celfast Wilki Krosno zachwycaja zuzlowa Polske od poczatku sezonu. Po
trzech meczach zespol Ireneusza Kwiecinskiego ma na koncie juz dwa
zwyciestwa. Beniaminkowie PGE Ekstraligi nie radzili sobie tak dobrze od
2018 roku. Wielka zasluge maja w tym zagraniczne gwiazdy i solidni
juniorzy. W Krosnie zuzel nigdy nie stal na najwyzszym poziomie, chociaz
jego historia siega jeszcze lat 50. XX wieku. Najpierw byly Karpaty, po
ktorych rozwiazaniu w latach 1970-1987 zuzel w podkarpackim miescie
przestal istniec. Pozniej tworzono ZKS, KSZ i KSM, ale zadna z tych druzyn
nie odniosla takiego sukcesu, jak zalozone w 2018 roku Wilki. Podstawy
finansowe pozwolily na awans z drugiej do pierwszej ligi juz w 2020 roku, a
z pierwszej do PGE Ekstraligi w 2022 roku. Teraz na najwyzszym szczeblu
krosnianie zachwycaja. Ubiegly sezon Wilki Krosno zakonczyly dopiero na
czwartym miejscu. W cwiercfinale krosnianie pokonali Landshut Devils
108:72, w polfinale – Orla Lodz 91:89, a w finale walczyli z Falubazem
Zielona Gora. Pierwszy mecz w Krosnie stworzyl miejscowym swietna zaliczke,
poniewaz wygrali 50:40. Na stadionie rywala staneli przed trudnym zadaniem
i dopiero w ostatnim biegu spotkania zapewnili sobie awans do najwyzej
klasy rozgrywkowej. Przegrali 41:49, co dalo im wygrana 91:89 w decydujacym
dwumeczu. Tym samym stali sie 24. zespolem w historii, ktory awansowal do
najwyzej klasy rozgrywkowej w Polsce.

Autorem tego sukcesu byl przede wszystkim Andrzej Lebiediew, ktory zostal
najlepszym zawodnikiem na zapleczu Ekstraligi i zanotowal srednia 2,374
punktu na bieg. Pomagali mu Tobiasz Musielak i Vaclav Milik oraz juniorzy
Franciszek Karczewski i Krzysztof Sadurski. Po awansie stalo sie jasne, ze
Krosno bedzie potrzebowalo zmian. W klubie pozostali Lebiediew, Milik i
Sadurski. Do formacji seniorskiej dolaczyli Krzysztof Kasprzak z GKM-u
Grudziadz i Jayson Doyle z Unii Leszno. Szczegolnie transfer mistrza swiata
z 2017 roku byl hitem calej ligi, bo przeciez Australijczyk w zeszlym roku
zanotowal srednia 1,952 punktu na bieg. Do formacji juniorskiej wskoczyl
Denis Zielinski, ktory w Apatorze Torun przywozil srednio 0,705 punktu. Z
kolei zawodnikiem U24 zostal Mateusz Swidnicki, ktory w Wilkach jezdzil
jako gosc w 2019 roku, a poprzedni sezon spedzil, bedac juniorem Wlokniarza
Czestochowa ze srednia 1,462 na bieg.

Kapitalny sklad obcokrajowcow, solidny Kasprzak i mocna formacja juniorska
pozwalaly wierzyc, ze Wilki w sezonie 2023 stac na dobry wynik w
Ekstralidze. Znalazlo to potwierdzenie juz w pierwszym starciu na wyjezdzie
z Unia Leszno. Krosnianie minimalnie przegrali 44:46. W drugiej rundzie
podjeli u siebie Apatora Torun i pokazali klase, wygrywajac 50:40. W
trzecim meczu gospodarze wygrali 49:41 z GKM-em Grudziadz. To
prawdopodobnie ich bezposredni rywal w walce o utrzymanie.

To, co robi Swiatek jest “nielegalne”. Bije kolejne rekordy. “Dominatorka”

Iga Swiatek ma najwiecej “bajgli”, czyli setow wygranych do “zera” oraz
notuje perfekcyjny bilans w cwiercfinalach turniejow WTA 1000. Polka 6:0,
6:3 pokonala Petre Martic i awansowala do polfinalu zawodow w Madrycie. Iga
Swiatek (1. WTA) nie dala najmniejszych szans Petrze Martic (33. WTA) w
cwiercfinale turnieju WTA 1000 w Madrycie. Po 70 minutach Polka wygrala
6:0, 6:3 i awansowala do polfinalu zawodow, w ktorym zmierzy sie z Rosjanka
Wieronika Kudiermietowa (13. WTA). Przy okazji meczu z Chorwatka najlepsza
tenisistka swiata ustanowila i wyrownala nowe rekordy. Profil OptaAce na
Twitterze skrupulatnie odnotowuje kolejne sukcesy i zwyciestwa Igi Swiatek.
Jeden z nich dotyczy tenisowych bajgli, czyli setow wygranych bez straty
gema. Okazuje sie, ze Polka ma ich najwiecej w 2023 roku, bo az 7.

Poza Petra Martic seta bez straconego gema Swiatek wygrala z Cristina Bucsa
(70. WTA), Danielle Colins (37. WTA), Wieronika Kudiermietowa, Jessica
Pegula (3. WTA), Ludmila Samsonowa (18. WTA) oraz Claire Liu (55. WTA).
Inna warta uwagi statystyka jest ta dotyczaca wygranych w cwiercfinalach
turniejow rangi WTA 1000. Iga Swiatek notuje w nich perfekcyjny bilans 7:0.
OptaAce podkresla, ze Polka jest druga tenisistka, ktora osiagnela taki
rekord od czasu Marii Szarapowej i wprowadzenia tego formatu w 2009 roku.
“Nielegalne” – opisuje profil.

W trakcie tego perfekcyjnego bilansu Swiatek wygrywala cwiercfinaly w
Rzymie (dwa razy), Dosze, Indian Wells (dwa razy), Miami i teraz w
Madrycie. W tych przypadkach nie wygrala calego turnieju tylko w tym roku w
Indian Wells.

Messi ma najdrozszy samochod na swiecie, by go zdobyc, musial pokonac
Cristiano Ronaldo

Lionel Messi rzadko daje o tym znac, ale okazuje sie byc wielkim fanem
motoryzacji. Jego zamilowanie przejawia sie w wydawaniu milionow na
nowoczesne i najbardziej luksusowe samochody swiata. Mistrz swiata z 2022
roku ma z czego wydawac pieniadze. Lukratywne kontrakty pilkarskie i
reklamowe doprowadzily go do statusu milionera (a w przeliczeniu na
zlotowki nawet miliardera). Szacowany na prawie 500 milionow euro majatek
pozwala mu od czasu do czasu zaszalec i zakupic nieruchomosc badz auto.
Niesamowita kolekcja samochodow, ktora posiada Argentynczyk, rozpoczyna sie
od kilku rzadkich modeli Audi. Najdrozszym “cackiem” w kolekcji jest
Ferrari 335 S Spider Scaglietti. Jego wartosc szacuje sie na ponad 30
milionow euro. To zabytkowy model, ktory jest prawdopodobnie najdrozszym
autem na swiecie. Interesujaca jest sama geneza zakupu tego konkretnego
Ferrari. Bylo wystawione na aukcji, a udzial w niej wzieli miedzy innymi
Messi i… jego odwieczny rywal Cristiano Ronaldo. Portugalczyk tak jak w
kilku innych przypadkach w swoim zyciu, musial uznac wyzszosc
Argentynczyka. To nie jedyna perla w koronie motoryzacyjnej Messiego. Za
taka uchodzic moze takze piekielnie szybka Pagani Zonda Radster. Model ten
nie jest dopuszczony do ruchu drogowego, a jazda nim jest tym samym mozliwa
tylko po specjalnym torze. Wedlug szacunkow ekspertow, na swiecie istnieje
jedynie 40 sztuk tego modelu. Tym samym nie traci on z czasem, lecz zyskuje
jeszcze na wartosci i staje sie dobra inwestycja na przyszlosc Messiego. W
jego posiadaniu znajduja sie tez samochody “blizsze” normalnym warunkom
drogowym. Tak jest miedzy innymi z Mercedesem-AMG GLE 63 Coupe. To
wysokowydajny SUV napedzany czterolitrowym silnikiem z podwojnym turbo.
Mimo swoich gabarytow i wagi, dzieki specjalnym wlasciwosciom silnika,
potrafi sie on rozpedzic do setki w zaledwie 3,8 sekundy. W garazu slynnego
pilkarza PSG, a niegdys Barcelony, sa jeszcze Cadillac Escalade, Audi R8
Spyder, Range Rover Vogue, Mercedes SLS, Audi Q7, Mini Cooper Electric,
Maserati GranTurismo MC Stradale.

DETEKTYW

Zabojstwo na grillu

Elzbieta OSTROWSKA

Zblizala sie godzina 11 w nocy,

gdy Tomasz Baranowski otrzymal telefon, aby dostarczyc karkowke na zabawe w
sasiedniej wsi. Pozegnal sie z gospodarzami, wyszedl na swieze powietrze.

W swietle lampy nad budynkiem gospodarczym zobaczyl podrygujace dziewczyny.

Podszedl do jednej nich,

Sylwii Ziolkiewicz, i poprosil

do tanca. Spojrzala, skrzywila sie… Taki stary. A poza tym

ma swoja kobiete i dziecko. Rozejrzala sie za swym chlopakiem,

rownolatkiem, Seba Dusiem.

Stal w poblizu… Godzine pozniej Debska wybiegla z miotla, aby roz- gonic
gosci corki, kotlujacych sie na klepisku podworka. Mimo ciem- nosci
dostrzegla wsrod lezacych na ziemi Tomka. Na jej krzyk nastolatkowie
rozbiegli sie do pobliskiego lasku.

Chwile potem dowiedziala sie, ze pod drzewem lezal zraniony Michal
Kowalski. Jego koledzy juz zawiadomili ojca chlopca, aby zawiozl syna do
szpitala. Dlugo jeszcze chodzila z latarka po lesie, szukajac innych ofiar
bojki.

N 

astepnego dnia po polu- dniu do komendy policji zglosili sie Sebastian Dus

i Bartlomiej Zajac, aby zawiado- mic, ze to Tomasz Baranowski smiertelnie
zranil Michala Kowalskiego. Nie wiedzieli, dlaczego.

W czasie przesluchania 18-let- ni Dus zeznal, ze do Sz. czesto przyjezdza,
bo ma tam dziewczy- ne, Sylwie Ziolkiewicz. W minio- na sobote wybrali sie
do jej kole- zanki Oli Debskiej na grilla. Na tej imprezie byl tez pewien
star- szy mezczyzna, ktorego widzial pierwszy raz. Nazywal sie Tomasz
Baranowski. Probowal tanczyc z jego narzeczona, ale Sylwia nie chciala,
facet byl mocno pijany.

Z relacji Dusia wynikalo, ze okolo godziny 1 w nocy wyszedl w ustronny kat
podworka za potrze- ba fizjologiczna. Wtedy od ulicy zjawil sie ten
nieproszony amator tanca z Sylwia i popchnal go.

– Lekko mu oddalem – zeznal Sebastian Dus – a Baranowski wzial rozped i
uderzyl mnie “z glowki” w twarz. Z nosa pole- ciala mi krew.

Zauwazyl, ze niedaleko stali koledzy: Michal Kowalski, Damian Orlowski,
Bartek Zajac i Marcin Debski. Po chwili bardziej uslyszal niz zobaczyl, ze
Michal i Bartek wbiegli na podworko. Byl tam tez ten starszy mezczyzna jakby

skulony; prawa reka wykony- wal zamaszyste ruchy. Kowalski krzyknal, ze
zostal dzgniety nozem. Trzymal sie za brzuch, prosil o pomoc. Potem
wybiegla z domu matka Oli…

Policja zatrzymala na 48 godzin Dusia i Zajaca. Gdy sie przebierali,
Sebastian zauwazyl, ze jest lekko zraniony na ramieniu.

– To od noza Baranowskiego

– twierdzil.

Przesluchiwany ponownie

nastepnego dnia, troche inaczej opisywal okolicznosci, ktore poprzedzily
smierc kolegi.

Mialo byc tak: Gdy Tomasz Baranowski bez powodu ude- rzyl go w twarz
rozbijajac mu nos, chwycili sie za kurtki. Ale on szybko puscil napastnika,
aby zatamowac krew z nosa. Wtedy tez napisal SMS-a do Kowalskiego,
dokladnej tresci nie pamieta. Chodzilo mu o to, czy Michal jest moze w
poblizu.

Gdy sciagniety SMS-em kolega pojawil sie, Dus pokazal mu mezczyzne, ktory
go pobil. Akurat wychodzil z podworka w kierunku drogi. Okazalo sie, ze
Michal go zna. Wiec od razu do niego podszedl i zapytal: “Dlaczego ruszasz
malolata?”.

– Baranowski w odpowiedzi wykonal gwaltowny ruch reka tak, jakby chcial sie
bic z Michalem – zeznal przesluchiwany Dus. – Nastepnie Michal uderzyl
faceta piescia w glowe, a moze w klat- ke piersiowa. Tamten mu oddal.
Potem, gdy wepchnelismy tego mezczyzne na posesje, dostal kopniaki.
Dziewczyny krzyczaly, zebysmy sie nie bili, ale to nic nie dalo, bo
przylaczyli sie jeszcze Bartek, Damian i Marcin. Zaden z nich, nawet
Marcin, choc matka Oli jest jego ciotka, nie byli zapro- szeni na grilla.

Przesluchiwany w innym pomieszczeniu starszy o rok od Sebastiana, Bartek
Zajac na pytanie sledczego, w jaki sposob, znalezli sie przed posesja
Debskich wyjasnil, ze sciagnely ich odglosy zabawy. Gdy tak stali pod
plotem, z podworka wyszedl ich znajomy, Seba Dus.

zaczelo sie niewinnie…

Powiedzial, ze zabawa jest slaba. I gdzies zniknal. Po chwili wrocil z
zakrwawionym nosem. Ktos na imprezie go tak urzadzil. Potem z podworka
Debskich wyszedl tez Tomasz Baranowski. Byl nastawio- ny agresywnie, chcial
sie bic. Z ich grupy na zaczepki zareagowal tylko Michal.

– Chcialem go odciagnac na bok – wyjasnial Bartlomiej Zajac – ale nie dalem
rady, Baranowski byl silniejszy, od razu uderzyl bar- dzo silnie Michala w
twarz i prze- wrocil na ziemie. Przyszlo mu to tym latwiej, gdyz nasz
kolega mial reke w gipsie. Podbieglem i wtedy poczulem cios piescia w bark.
Gdy ruszylismy z pomoca Michalowi, Baranowski uciekl na podworko Debskich.
Wiedzielismy, ze nie damy rady i wycofalismy sie.

Michal biegl pierwszy, w stro- ne lasu i tam sie przewrocil. Okazalo sie,
ze jest ranny. Zajac z Dusiem opuscili areszt juz jako poszko- dowani. Na
szczescie ich

obrazenia okazaly sie powierz- chowne. Do celi trafil natomiast Tomasz
Baranowski, podejrzewa- ny o dokonanie zabojstwa. Jednak nie przyznawal sie
do winy.

W komendzie powiatowej trwaly przesluchania swiad- kow tragicznego
wydarzenia. Krystyna Debska zeznala, ze gdy jej goscie chcieli juz isc do
domu, Baranowski bal sie awantury na podworku, wiec jej syn odprowadzil go
do bramy. W pewnym momencie uslyszala halas dochodzacy stamtad – zla- pala
szczotke i wybiegla przed dom. Na widok grupy mezczyzn bijacych
Baranowskiego, ktory lezal na ziemi, zaczela krzyczec. Uciekli. Na miejscu
zostala szta- cheta z wystajacym gwozdziem. (Przechowala ja dla policji.)

Sylwia Ziolkiewicz, dziew- czyna Dusia, twierdzila, ze wielu jej znajomych
zaproszonych na grilla zrezygnowalo z imprezy na wiadomosc, ze u rodzicow
Oli przesiaduje Tomek Baranowski, a wiadomo, ze on jest niebez- pieczny,
gdy wypije. Wiedziala, ze mial przy sobie noz. Zeznania tej dziewczyny w
kilku punk- tach roznily sie od zeznan jej chlopaka. Twierdzila, ze Michal
Kowalski byl w grupie zapro- szonych, podobnie jak Marcin Debski. Mieli
wiec prawo wejsc na posesje. I ze Tomek po usly- szeniu, ze nie bedzie z
nim tan- czyc, przeprosil ja za zlozenie takiej propozycji.

Rownoczesnie do prokuratury dochodzily sygnaly, ze tragiczna smierc
18-latka poroznila miesz- kancow Sz. Anonimowi autorzy donosu domagali sie
wszczecia postepowania karnego przeciwko Krystynie i Janowi Debskim, bo
“zastraszaja swiadkow zdarzenia”. Wlasnie naslali nieznanych we wsi
osobnikow, aby pobili brata zamordowanego Michala. Ponadto ktos dopuscil
sie profanacji gro- bu ofiary. Rodzice Michala bali sie o zycie drugiego
syna i corki. Pod ich adresem odgraza sie brat siedzacego w areszcie
Tomasza. Natomiast Sebastiana Dusia, gdy stal na stacji kolejowej w Sz.,
obrzucila wyzwiskami Ola Debska. Podobne przykrosci spotkaly mat- ke
Damiana Orlowskiego, kolegi Dusia, ktory pamietnej nocy byl na podworku u
Debskich. Policji nie udalo sie ustalic autorow listu Juz na pierwszej
rozprawie Baranowski przyznal sie, ze w czasie bojki mial noz, ktory wzial
ze stolu, gdzie przygoto- wywano mieso na grilla. Uzbroil sie na wypadek
napasci stojacych pod plotem chlopakow.

– W sledztwie nie mowilem o tym, bo taka przyjalem linie obrony –
tlumaczyl. – Nie zare- jestrowalem, ze kogokolwiek choc- by drasnalem
nozem. Lezalem na ziemi i bronilem sie przed kopnia- kami. Uderzylem Dusia
glowa, aby sie ode mnie odczepil, nie chcialem go uszkodzic.

Bartlomiej Zajac twierdzil, ze zadnej rozmowy miedzy oskar- zonym a
Michalem, ktory rzeko- mo mial zapytac starszego kole- ge dlaczego “rusza
malolata”, nie bylo. Nie widzial, aby Baranowski lezal przewrocony na
ziemie.

Sebastian Dus dobrze zapa- mietal krzyk Michala: “K…, dostalem nozem,
uciekajcie!”. On zadnego noza w reku oskar- zonego nie widzial. Szarpanina
byla przed brama. Oskarzony szedl w ich strone, najblizej byl Michal.
Chcieli wesprzec kole- ge, ktory nie mogl sie bronic, bo mial reke w
gipsie. Michal chcial sie tylko zapytac Baranowskiego, dlaczego pobil
Dusia. On jeden dobrze znal tego mezczyzne.

Swiadkowi odczytano jego zeznania z sledztwa.

– Widze roznice – przyznal. – W protokole nie zgadza sie, ze Tomek pierwszy
uderzyl Michala. Tak naprawde bylo odwrotnie. Gdy obmylem nos z krwi,
oskarzo- ny podszedl do mnie i przeprosil. Bylo to zanim napisalem SMS-a.
Ale ja w odpowiedzi nie zagrozilem, ze wezwe kolegow. On chyba nie widzial,
ze wysylam z telefonu wia- domosc. Po pieciu minutach Michal mi odpisal i
ja opuscilem impreze, aby wyjsc koledze naprzeciw.

Wezwany przez Kowalskiego na pomoc Damian Orlowski twierdzil przed sadem,
ze bojka byla przed posesja Debskich. Jesli w protokole z jego
przesluchania w komendzie zapisano inaczej, ze Michal zaczal sie bic juz na
podworku, to dlatego, ze dal sie zasugerowac policjantom.

Orlowski rowniez nie widzial noza. Ani tez kopania lezacego Baranowskiego.

Zeznawaly takze dziewczy- ny, ktore bawily sie na grillowej imprezie.
Sylwia Ziolkiewicz bronila swego narzeczonego. Nie widziala, jak Dus
wysylal SMS-a. Nie widziala, zeby chlopcy wyrywali sztachete z plotu. Gdy
podeszli pod obejscie Debskich, Michal tylko zagadnal Tomka, dlaczego bije
mlodszego. Nie dokonczyl zdania, gdy dostal od Baranowskiego potezny cios w
klatke piersiowa. Krzyknal: “Ratunku!”. Koledzy podbiegli, chcieli
atakujacego rozbroic. I tylko z tego powodu przemie- scili sie na posesje.
Potem Michal uciekal, trzymajac sie reka za ser- ce, a chlopcy biegli za
nim.

Rowniez przesluchiwa- na przed sadem mlodsza sio- stra Sylwii, 17-letnia
Anna, nie widziala, aby ktorys z kolegow, a zwlaszcza Michal wyrwal szta-
chete. Natomiast dostrzegla noz w reku Baranowskiego, on sam pokazywal co
ma w dloni, gdy uderzyl Sebe. Swiadek gorliwie prostowala swoje zeznania ze
sledztwa tlumaczac, ze na poli- cji “zamotala sie”; mowila co slyszala.
Moze powiedziala, ze widziala jak Sebek pierwszy ude- rzyl Tomka i ze
Michal go popy- chal, wyrywajac deske z plotu, bo chciala jak najszybciej
wyjsc na ulice. Nie wie, jak wytlumaczyc, ze zle sie tam poczula. Teraz,
przed sadem chce powiedziec prawde. To Baranowski pierwszy uderzyl Dusia.
Nie slyszala ani nie widziala, aby Tomek przepra- szal Sebka. Nie pamieta,
dlaczego na policji podala te przeprosiny jako fakt. Ale na pewno slyszala,
jak Tomek sie odgrazal, ze jesli niewinnie…

“jakis malolat mu podskoczy, to leb mu spadnie”. Zapamietala tez, ze
tamtej nocy, gdy po odjezdzie policji stali jeszcze na podworku, przyszedl
do jej grupy ojciec Oli i namawial, aby wyrwanie szta- chet wzieli na
siebie, bo Tomek i tak bedzie mial klopoty z powo- du noza. Ona
prawdopodobnie z tego powodu sklamala na komendzie mowiac, ze to Michal
wyrwal sztachety.

Na zyczenie sadu zeznaniom tego waznego swiadka przy- sluchiwal sie biegly
psycholog. W sporzadzonej opinii wskaza- no, ze Anna jest bardzo emocjo-
nalnie zwiazana z siostra Sylwia, narzeczona Sebastiana.

Podczas przesluchania w sadzie podala informacje nowe, o ktorych nie
wspominala policji. Po prawie roku, prawdopodob- nie pod wplywem starszej
siostry oslaniajacej swojego chlopaka (z ktorym juz byla po slowie), zde-
cydowanie obciazala oskarzonego.

– Takich rozbieznosci – napisal w opinii biegly psycholog – nie mozna
tlumaczyc znacznym uply- wem czasu. To wynik przyjetej przez swiadka
postawy, majacej na celu przedstawienie oskarzonego, jako agresora oraz
jedynej aktywnej stro- ny konfliktu. W ocenie psychologa zeznania tego
swiadka to malo war- tosciowy dla sadu material. Tomasz Baranowski musial
wysluchac z lawy oskar- zonych, co na jego temat maja do powiedzenia
mieszkancy Sz. Pograzeni w rozpaczy rodzice zabitego wystawili mu jak
najgor- sze swiadectwo.

Matka ofiary: – Z moim synem, swietej pamieci, mieli wspolne
zainteresowania lubili golebie. Slyszalam ze Michal byl agresywny.
Niemozliwe, aby moj syn kopal go, lezacego na ziemi.

Ojciec Michala: – We wsi mowia teraz, ze gdy Baranowski sie zdenerwowal,
latal z siekiera. Osobiscie nie widzialem, ale moze to potwierdzic sklepowa.

– Do Tomka strach bylo podejsc

– zeznala sprzedawczyni ze spo- zywczego w Sz. – Kiedys przy- szedl do
sklepu, bo chcial piwo na kredyt. Nie dalam. Pozniej wro- cil z pieniedzmi.
Gdy siegal po portmonetke zauwazylam, ze ma zakrwawione rece i cos mu
wystaje z kieszeni. Przestraszylam sie, bo to byl metalowy przedmiot, a w
skle- pie bylismy sami. Na szczescie nie zaatakowal mnie. Piec lat temu, na
mojej imprezie panienskiej przed slubem, stanal nad swoja dziewczyna, ktora
siedziala przy stole i grozil jej siekiera. A w czasie zabawy wpadl w
wscieklosc i ude- rzyl mojego narzeczonego “z glow- ki”. Potem wyszedl i
wrocil z dra- giem, wszystko na stole porozwalal.

Slowa ekspedientki potwier- dzila jej przyjaciolka. Do wyczy- now opisanych
przez ekspedient- ke dodala bicie sztacheta dzieci. Na pytanie, czy wzywano
policje, zaprzeczyla z zalem.

Inna mieszkanka Sz., mat- ka kolegi Michala, opowiedziala przed sadem o
kolejnym chuligan- skim wyczynie oskarzonego sprzed 5 lat. Baranowski
poklocil sie z jej synem i na rozstanie powiedzial: “Szyby masz zalatwione”.

– Wszystkie szyby w oknach zostaly rozbite kamieniami. Tej samej nocy
Baranowski chcial ze

swoimi kumplami uprowadzic mi samochod. Zglosilam sprawe na policje, ale po
miesiacu umorzy- li z braku dowodow. Wszyscy we wsi boja sie Baranowskiego,
ale ja nigdy nie slyszalam, aby mlodsi od niego chlopcy umawiali sie, ze
zrobia z Tomkiem porzadek.

Oskarzony zaprzeczal: –

Swiadkowie klamia, to jest rodzi- na oskarzycielki posilkowej.

Przewod sadowy zostal zamkniety. Tomasza Baranowskiego skazano na 15 lat
wiezienia.

Sad nie uwierzyl oskarzonemu, ze nie uderzyl Dusia, a jedynie odepchnal
jego glowe. Gdyby tak bylo, narzeczony Sylwii nie mialby krwotoku z nosa.
Nie byla rowniez wiarygodna wersja Baranowskiego, co do przebiegu dalszych
wydarzen przed domem Debskich.

Oskarzony “krecil”, jak to bylo z nozem. Raz wyjasnial, ze nikt z
napastnikow nie widzial u nie- go noza, to znow, ze dla obrony trzymal go
przed soba, ale chlop- cy nie reagowali na tego rodzaju ostrzezenie.

Sad dal wiare zeznaniom drugiej strony konfliktu. Przyjal za prawdziwe, ze
gdy Michal Kowalski pytal Baranowskiego, dlaczego “rusza malolata”, stoja-
cy w poblizu chlopcy udali sie za fizjologiczna potrzeba w strone lasu.
Wtedy doszlo do szarpani- ny Tomasza z Michalem, w czasie ktorej tylko ci
dwaj przeniesli sie z ulicy na podworko.

Nie bylo takiej sytuacji, aby wszyscy brali udzial w bojce. Sebastian i
Bartek dobiegali do szarpiacych sie aby ich rozdzielic. Sad nie uwierzyl
oskarzonemu, ze zostal zaatakowany przez wbiega- jacych na posesje.

Rowniez zeznania malzenstwa Debskich zostaly przez sad oce- nione jako
niewiarygodne. Fakt, ze Dus nie przyjal przeprosin, a nastepnie wyslal
SMS-a w zaden sposob nie wskazywal na to, ze mia- lo dojsc do ataku na
oskarzonego, jak twierdzil w sledztwie i podczas procesu. Gdyby nawet
przyjac taka linie obrony, ze Tomasz Baranowski obawial sie “odsieczy”,
mogl prze- ciez opuscic posesje albo cofnac sie do domu gospodarzy.

Na koniec sad stwierdzil: “Oskarzony nie chcial pozbawic zycia Michala, ale
gdy bez zad- nego powodu zaatakowal inne osoby, z cala pewnoscia przewi-
dywal skutki swojego zachowania i godzil sie z nimi”.Rok pozniej wyrok
zostal uchylony do ponownego rozpatrzenia. Tym razem za wiarygodne uznano
te wypo- wiedzi Sebastiana Dusia, w kto- rych twierdzil, ze oskarzony pyta-
ny przez Michala Kowalskiego dlaczego “rusza malolata”, tylko zamarkowal
uderzenie. W odpo- wiedzi Baranowski dostal cios w klatke piersiowa. I
dopiero wtedy oddal pokrzywdzonemu piescia w glowe.

Tenze swiadek twierdzil przed sadem, ze nastepnie Bartek, Damian, Marcin i
Michal ruszyli spod plotu i pchali Tomka w stro- ne posesji. Michal i
zaatakowany przez nich gosc Debskich trzyma- li sie za ubrania. Gdy
wepchneli starszego od siebie mezczyzne na podworko, zaczeli go kopac i
uderzac piesciami. Z relacji swiadka wynika, ze cios nozem zostal zadany
pozniej. Zatem sad nie rozwazyl okolicznosci istot- nej dla prawnego
rozstrzygnie- cia, z jakiego paragrafu powinien odpowiadac oskarzony Tomasz
Baranowski.

Trzy lata po tragicznym wyda- rzeniu proces ruszyl od nowa. Juz na
pierwszej rozprawie dalo sie odczuc, ze wies podzielila sie na tych, ktorzy
chcieli, aby Tomasz “zgnil” w wiezieniu i jego obroncow.

Nie bez znaczenia dla proce- sowegoustalaniafaktowbyloito, ze w
miedzyczasie wazny swiadek oskarzenia, Sylwia Ziolkiewicz, zostala zona
Sebastiana Dusia, a zatem bardzo jej ulegla siostra zostala jego
szwagierka. W tych warunkach, szczegolnie istotne byly te relacje, ktore
uzyskano lub nalezalo zebrac tuz po zda- rzeniu. Zwlaszcza, jesli w czasie
pierwszego procesu jego uczest- nicy przedstawiali okolicznosci juz
inaczej. Oskarzony podtrzymal swoje wyjasnienia, ze z budynku, gdzie byl
grill wzial noz, zeby samym jego wido- kiem odstraszyc napastnikow.
Szczegolowo odpytywany przez sedzie Lukasz – brat smiertelnie ugodzonego
Michala – ujawnil to, czego 3 lata wczesniej nie powiedzial policjantowi:
Przed przesluchaniem w komendzie, Sebastian Dus byl u niego w domu i
opowiadal, co sie wydarzylo na imprezie. Nazajutrz do skladania zeznan
(Lukasz nie byl na grillu) przygotowala go tez Sylwia. Dus nie zaprzeczyl,
ze o tym, co sie stalonaimprezie,wielerazyroz- mawial z narzeczona, takze
przed konfrontacja w sledztwie.

– Nic takiego nie slyszalem – tak brzmiala odpowiedz bra- ta Michala na
pytanie sedzi, czy Sebastian Dus mowil, ze Baranowski byl kopany i ze
Michal uderzyl Tomka.

Anna Ziolkiewicz na pyta- nie, czy widzi roznice (a byly znaczace) miedzy
tym, co przed chwila powiedziala na rozpra- wie, a w czasie pierwszego
prze- sluchania przez funkcjonariuszy, milczala.

Dociekliwosc sedziego, pie- czolowite odtwarzanie zacho- wan uczestnikow
awantury, dalo w koncu pelny obraz tragicznego zajscia. Bylo tak:

Tomka po tym, gdy wzial Sylwie za reke, aby z nia zatan- czyc, pierwszy
uderzyl Sebastian Dus. W twarz, co bylo szczegol- nym upokorzeniem dla
starsze- go o prawie 10 lat mezczyzny. Baranowski zareagowal ciosem “z
glowki”, na tyle silnym, ze Dusiowi polala sie krew z nosa. Wtedy Tomek
uznal, ze przeholo- wal i wyciagnal reke w kierunku narzeczonego Sylwii na
znak, ze koniec wojny, przeprasza. Dus nie tylko mu reki nie podal, ale
zapo- wiedzial, ze inaczej to zalatwi.

Wyslal do Michala Kowalskiego SMS-a: “Dawaj tu szybko, dojebali mi”. Wbrew
temu, co swiadek mowil na poprzed- nich rozprawach, brzmialo to jak
wezwanie posilkow. Dowod wid- nial w zatrzymanym przez policje telefonie
komorkowym ofiary. Mimo poznej nocy, Kowalski sciagnal swych kolegow w
pobli- ze domu Debskich. Widzial to Tomasz Baranowski, ktory juz wracal ze
spotkania do domu i dlatego, z mysla o obronie wzial noz. Nie cofnal sie na
widok stojacych w ciemnosci, tuz za ogrodzeniem nastolatkow. Nawet wowczas,
gdy Kowalski, z kto- rym laczylo go zamilowanie do hodowli golebi zapytal
surowo:

– Dlaczego ruszasz malolate?

W odpowiedzi wykonal gwal- towny ruch reka, jakby chcial uderzyc Michala.
Ale tego nie zrobil. To bylo raczej ostrzeze- nie: nie podskakuj,
zwlaszcza, ze masz reke w gipsie. Michal jednak nie odpuszczal, uderzyl
starszego kolege piescia w klatke piersiowa. Tomasz oddal cios. I to byl
sygnal do ataku dla stojacych w poblizu obserwatorow spiecia. Na “obce- go”
ruszyli wszyscy wezwani przez Dusia. Bijac go, popychali w kierunku
dogasajacego grilla. W tym tumulcie na pewno nie slyszeli piskow dziewczyn.

Gdy Debska wyjrzala przez okno, zobaczyla w ciemnosciach kotlujacych sie na
ziemi mez- czyzn. Nie rozpoznawala twarzy. Chwycila szczotke na dlugim kiju
i z glosnymi przeklenstwa- mi wygonila cale towarzystwo. Uciekali w
kierunku lesnej pola- ny, Michal skulony. Jeszcze nikt z nich nie wiedzial,
nawet spraw- ca nieumyslnego dzgniecia nozem, ze stalo sie nieszczescie.
Dopiero, gdy Michal zaslabl, Damian pod- biegl do niego, a po chwili wezwal
telefonicznie ojca i brata zranio- nego. Gdy odjezdzali z ofiara boj- ki,
do Lukasza Kowalskiego pod- szedl bardzo zdenerwowany Dus i wyznal, ze
Michal zginal za niego, Sebastiana, bo “obstawal za nim”.Sad uznal za
bezsporne, ze w pierwszych relacjach Dusia i Zajaca, ktorzy tuz po bojce w
domu Michala opo- wiadali o tragicznym zdarzeniu, byla informacja, o
“zaczepieniu”

Tomasza, ktory szedl do domu, przez szukajacego pretekstu do zwady Michala.
Nalezalo ocze- kiwac, ze prowadzacy sledztwo policjanci odizoluja od siebie
uczestnikow zdarzenia. Jednak tak sie nie stalo. Tymczasowo zatrzymani
mieli ze soba kontakt, mogli wiec uzgodnic wspolna wersje wydarzenia. Nie
przeslu- chano tez od razu osob, ktore po odwiezieniu do szpitala rannego
Michala dlugo jeszcze krecily sie na podworku Debskich.

Kolejny blad sledczych: juz na wstepie ukierunkowano postepowanie
przygotowawcze w taki sposob, ze szukano tylko jednego winnego – tego,
ktory trzymal noz w reku. A przeciez Dus i Zajac mieli podarte ubrania
(przezornie zabrane z komisaria- tu przez Sylwie), co swiadczylo, ze byli
aktywni w czasie bojki.

Jakkolwiek, w dalszych eta- pach postepowania osoby bli- skie
pokrzywdzonemu mowily co innego, istnial oczywisty dowod – zeznanie Marcina
Debskiego kuzyna Oli – ze nie byli zaprosze- ni na grilla i przybiegli tam
scia- gnieci SMS-em od Sebastiana.

Wbrew temu, co zeznawaly w sadzie siostry Sylwia i Anna (podczas sledztwa
byly innego zdania), obecnosc Baranowskiego na grillu nie stanowila dla
niko- go problemu. Nie byl agresywny.

Przeprosil za chec zatanczenia z Sylwia.

Sebastian pierwszy uderzyl Tomasza, a nie odwrotnie, jak klamala Sylwia w
sledztwie usi- lujac pomniejszyc agresje narze- czonego. Uderzenie Tomka z
tzw. glowki – w odwecie – odpowia- da temu, co stwierdzil badajacy Dusia
lekarz.

Gdy Baranowski wychodzac poza teren posesji Debskich natra- fil na
Sebastiana, Michala i ich kolegow, nie siegnal po noz. Jego pierwszy
kontakt z Kowalskim to bylo markowanie uderzenia. Michal Kowalski majac
swiado- mosc starcia, ktore nie wiadomo jak sie skonczy, sprowokowal je.
Podobnie jak jego koledzy, ktorzy mimo poznych godzin nocnych skrzykneli
sie i przybiegli, choc zaden z nich nie byl w konflik- cie z Tomkiem. Takie
zachowanie przeczy slowom tych swiadkow (bliskich Michala i Sebastiana),
ktorzy twierdzili, ze wszyscy we wsi bali sie Baranowskiego.

Z drugiej strony – nie do przy- jecia przez sad byly wyjasnienia
Baranowskiego, ze wszystko co robil, wynikalo z obrony koniecz- nej. On nie
wlaczyl sie do walki, aby ja przerwac. Co nie znaczy, ze awanturowanie sie,
zwlaszcza pod wplywem alkoholu – mial w naturze. Opowiesci o tym, ze w 2002
roku biegal po wsi z sie- kiera prawdopodobnie sa wymy- slem nieprzyjaznych
mu osob.

Przeciwnie – w opinii badaja- cego go psychologa oskarzony jest stabilny
emocjonalnie, przyjazny ludziom, nie wykazuje sklonnosci do dominacji.
Kontroluje swoje emocje, choc brak mu wyksztal- conych sposobow radzenia
sobie z trudnosciami. W takiej sytuacji wycofuje sie.

W drugim procesie sadu okregowego kara dla oskarzone- go zostala
zmniejszona do 5 lat odosobnienia.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto