Dzien dobry – tu Polska – 4.06.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 155) (67394)

4 czerwca 2024r.

Pogoda

wtorek, 4 czerwca 20 st C

Przewaznie slonecznie

Opady:10%

Wilgotnosc:57%

Wiatr:18 km/h

Para walutowa

Kurs

Nazwa

EUR/PLN

4,2801

euro

USD/PLN

3,9447

dolar

GBP/PLN

5,0225

funt

CHF/PLN

4,3702

frank

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Zycze Wam milego dnia, a podsumowujac maj moge stwierdzic, ze piekne mamy
lato tej wiosny 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Wokol samicy plywa wieloryb i narzeka:

– Dziesiatki organizacji ekologicznych, setki aktywistow, tysiace politykow
i naukowcow, dziesiatki tysiecy ludzi na manifestacjach, rzady w tylu
krajach robia wszystko, by zachowac nasz gatunek, a ciebie boli glowa…

W Zimbabwe odkryto nowy gatunek dinozaura W dolinie rzeki Zambezi w
Zimbabwe odkryto nowy gatunek dinozaura. Archeolodzy nazwali go Musankwa
sanyatiensis. Badania szczegolowo opisujace to znaczace odkrycie zostaly
opublikowane w czasopismie “Acta Palaeontologica Polonica”. Skamienialosci
dinozaura odkryto w poblizu jeziora Kariba, sztucznego zbiornika wodnego na
rzece Zambezi, utworzonego na pograniczu Zambii i Zimbabwe. Musankwa
sanyatiensis, bo tak nazwano nowy gatunek, jest czwartym dinozaurem
odkrytym w Zimbabwe. Badania prowadzone byly przez miedzynarodowy zespol
naukowcow z Uniwersytetu Witwatersrand w RPA, Muzeum Historii Naturalnej
Zimbabwe, Stony Brook University w Nowym Jorku, a kierowal nimi profesor
Paul Barrett z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Skaly, w ktorych
znajdowala sie skamienialosc, pochodza z poznego triasu, sprzed okolo 210
milionow lat. Szkielet zachowal sie jedynie czesciowo w postaci kosci
tylnej nogi. Dinozaur byl roslinozerca, wazyl okolo 400 kilogramow. – Mimo
ograniczonego materialu w postaci skamienialosci, ten material kostny
odznacza sie wyjatkowymi cechami, ktore odrozniaja go od innych dinozaurow,
zyjacych w tym samym czasie -wyjasnila doktor Kimberley Chapelle ze Stony
Brook University. Gatunek otrzymal nazwe Musankwa na czesc barki
mieszkalnej o tej samej nazwie, ktora w dialekcie tonga oznacza “chlopca
bliskiego malzenstwa”. Znajdujaca sie na jeziorze Kariba barka byla domem i
laboratorium dla zespolu podczas dwoch ekspedycji w 2017 r. i w 2018 r.
Badania szczegolowo opisujace to odkrycie zostaly opublikowane pod koniec
maja w czasopismie “Acta Palaeontologica Polonica”.

Unia Europejska chce, by naprawa sprzetow byla latwiejsza. “Teraz
to tylko wyglada, niekoniecznie jest trwale” Bruksela chce, by juz na
etapie produkcji sprzetow byla pewnosc, ze w razie awarii usterke mozna
bedzie usunac. W ten sposob chce wplynac na lepsza jakosc produktow i
walczyc z elektrosmieciami. Pomysl w Polsce spotyka sie z duzym
entuzjazmem. Pchli targ to tesknota za tym, co niejednorazowe. – Te starsze
(sprzety – przyp. red.) sa najlepsze, bo one najdluzej pracuja – mowi jedna
ze sprzedawczyn.

Postep pedzi w parze z tym, jak zyjemy. Nowe sprzety szybko sie psuja, a
czesto producenci nie przewiduja nawet czesci zamiennych. – Pralka miala
jedna czesc, ktora czesto sie psula i tej (czesci – przyp. red.) nie ma na
rynku – opisuje Robert Karski z serwisu “Diagnoza ” we Wroclawiu.
Ostateczny rachunek za naprawe nie tylko zniecheca, ale wrecz zmusza do
kupna nowego urzadzenia. – Mamy pralki, ktore maja 1200, 1400 obrotow i to
nie jest nam w stu procentach potrzebne, a o wiele bardziej eksploatuje te
sprzety. Kiedys byly pralki po 1000 obrotow i wytrzymaly 10, 15, 20 lat.
Byly wytrzymalsze, byly z lepszego materialu. Dzisiaj te materialy sa
slabsze z powodu kosztow – wyjasnia Adam Kosut z serwisu “AGD-Bulaj” w
Poznaniu. Wkrotce urzadzenia maja dostac dluzsze zycie i byc do naprawy –
takie sa najwazniejsze zalozenia dyrektywy Rady Unii Europejskiej. Kraje
Wspolnoty dostaly dwa lata na wprowadzenie zmian do prawa krajowego. Chodzi
o to, by zmienic podejscie i wydostac sie z pulapki. – Mlodym ludziom
wmowiono, ze zalozenie ubrania trzykrotnie tego samego, jest dowodem, ze
ktos nie jest modny. Jest tak zwany fast fashion, czyli tak naprawde pomysl
biznesowy – produkowanie ubran niskiej jakosci – wskazuje prof. Witold
Orlowski, ekonomista. Pomysl unijny, jak na razie, nie budzi sprzeciwu. –
Wszyscy beda zadowoleni, nawet nasza planeta Ziemia. Bedzie sie wiele
rzeczy naprawialo – mowi Daniel Sychowski z “Cooler System” w Gdyni. –
Kiedys bardziej myslano na przyszlosc: kupie raz, a porzadnie. Teraz,
niestety, to tylko wyglada, niekoniecznie jest trwale – uwaza jedna z
kupujacych na targu.

To oznacza tez, ze mniej sprzetu wyladuje na wysypiskach. Na koncu rachunek
ma sie zgadzac – zaczynajac od producentow. – Beda te ceny rowniez
przekladac na konsumentow, w zwiazku z czym moze to spowodowac w
przyszlosci wzrost cen produktow AGD, ktore bedziemy kupowac. Co nas tez
bedzie zniechecac do tego, zeby kupowac nowe – zwraca uwage Anna
Motylska-Kuzma, ekonomista z Uniwersytetu Dolnoslaskiego DSW we Wroclawiu.

Kaczynski zachwala Kurskiego, mowi o TVP. “Miala ogromne znaczenie
w naszych zwyciestwach” Wiem, ze jednym telewizja sie podobala, a innym
nie, ale nikt nie zaprzeczy, ze miala ogromne znaczenie w naszych dwoch
zwyciestwach – mowil prezes PiS Jaroslaw Kaczynski na spotkaniu w Klwatce
Krolewskiej. Jednoczesnie udzielil wsparcia bylemu prezesowi TVP Jackowi
Kurskiemu, ktory kandyduje z list PiS do europarlamentu. Mowil, ze tryska z
niego “energia, inicjatywa i inwencja”. W niedziele po poludniu Jaroslaw
Kaczynski wystapil na spotkaniu
wyborczym w Klwatce Krolewskiej (powiat radomski, Mazowsze).

Mowil miedzy innymi o bylym prezesie TVP Jacku Kurskim – kandydujacym z
drugiego miejsca w okregu nr 5. Prezes PiS ocenil, ze to czlowiek
“doswiadczony (w pracy) w Parlamencie Europejskim, doswiadczony ostatnio w
Banku Swiatowym, czlowiek, mozna powiedziec, doswiadczony w zyciu
miedzynarodowym i to tak naprawde bardzo, bardzo powaznie”. – A
jednoczesnie energia z niego tryska. Energia, inicjatywa i inwencja –
wyliczal.

– Wiem, ze jednym telewizja sie podobala, a innym nie, ale nikt nie
zaprzeczy, ze miala ogromne znaczenie w naszych dwoch zwyciestwach – dodal
Kaczynski. Po tych slowach rozlegly sie brawa. – Z calego serca popieram
Jacka Kurskiego – mowil, udzielajac poparcia wczesniej rowniez jedynce na
liscie, czyli Adamowi Bielanowi . O
Bielanie Kaczynski mowil tak: – Na czele listy mazowieckiej stoi polityk
bardzo energiczny, bardzo doswiadczony, takze na arenie miedzynarodowej,
bardzo twardy w tych wszystkich rozgrywkach.

Wedlug niego atutem Bielana jest tez jego duza aktywnosc. Prezes PiS
przekonywal, ze “polityka to sa relacje miedzy ludzmi, trzeba sie umiec
ukladac, trzeba wchodzic w te wszystkie tamtejsze relacje, trzeba prowadzic
intensywne zycie polityczne, ktore tez czesto ma charakter swojego rodzaju
zycia towarzyskiego”. W jego opinii to wszystko Bielan “swietnie potrafi i
wielokrotnie to pokazywal”. Prezes PiS zachecal tez, by glosowac na
startujacego z osmej pozycji 77-letniego Gabriela Janowskiego. – Znamy sie
od wielu dziesiecioleci. To jest bojownik, a jeszcze ma jedna dodatkowa
zalete: ja jestem stary, a on jest jeszcze starszy – zazartowal. Zaznaczyl
jednak, ze Janowski nie wyglada na swoj wiek i ma wiele energii. Kaczynski
odniosl sie rowniez m.in. do kwestii paktu migracyjnego regulujacego
polityke migracyjna w Unii Europejskiej. Jego zdaniem, do Europy moze
trafiac nawet 4-5 mln uchodzcow i migrantow rocznie, co proporcjonalnie da
ok. 300 tys. osob rocznie na sama Polske. – To bedzie oznaczalo, ze w ciagu
kilku lat Polska sie calkowicie zmieni – przekonywal.

W opinii szefa PiS relokowani uchodzcy i migranci beda trafiali do “Polski
lokalnej”, co ma – zdaniem Kaczynskiego – przelozyc sie na obnizenie
bezpieczenstwa w Polsce. – Ci, ktorzy do niedawna zapewniali, ze to nas nie
dotyczy, ze to beda Ukraincy, (Donald) Tusk, ktory do niedawna prezyl
muskuly, zostal ograny jak dziecko. Kto i gdzie sie liczy z popychlami? Czy
gdzies na swiecie jest miejsce, gdzie czlowiek, ktory sie godzi na pozycje
popychla – popychla niemieckiego w tym wypadku – jest czlowiekiem, z ktorym
sie licza? – mowil.

– Musimy miec w Parlamencie Europejskim taka reprezentacje, ktora bedzie
twardo walczyla przeciwko temu, zeby ten pakt, ktory juz zostal ostatecznie
uchwalony

– a w grudniu zeszlego roku Tusk mogl go zatrzymac – po prostu nie wszedl w
zycie – przekonywal. Kaczynski ocenil tez, ze opcja placenia 20 tys.
miesiecznie za kazdego nieprzyjetego uchodzce czy migranta to “bajka”. Jego
zdaniem rzeczywiste koszty przyjmowania migranta sa znaczaco wyzsze, a
placenie takich kwot odbiloby sie negatywnie na corocznym budzecie panstwa.
– A jezeli Unia, a konkretnie Komisja Europejska
oglosi, ze jest stan kryzysu, to
wtedy juz nie mozna sie wykupic – dodal prezes PiS. Po przyjeciu paktu
migracyjnego premierDonald Tusk wystapil na konferencji, na ktorej
oswiadczyl
:
– Minister reprezentujacy moj rzad glosowal przeciw przyjeciu paktu
migracyjnego. Od poczatku stanowisko Polski bylo tutaj jasne.

Jednoczesnie zaznaczyl, ze obecnemu rzadowi udalo sie uzyskac takie zapisy
w pakcie migracyjnym, ktore czynia go “duzo mniej groznym w konsekwencji
niz na poczatku”. Tusk podkreslil, ze pakt migracyjny “przyjety w tym
ksztalcie, jak dzisiaj, daje Polsce mozliwosci unikania jakichkolwiek
negatywnych konsekwencji”. – Polska nie przyjmie z tego tytulu zadnych
migrantow. Polska przyjela setki tysiecy migrantow w zwiazku z wojna
rosyjsko-ukrainska. Mamy dziesiatki tysiecy takze migrantow z Bialorusi
– dodal. To jest moje zadanie i ja sie
wywiaze z tego zadania. Polska bedzie beneficjentem paktu migracyjnego. Nie
bedziemy za nic placic, nie bedziemy musieli przyjmowac zadnych migrantow z
innych kierunkow, Unia Europejska
nie narzuci nam zadnych kwot migrantow. Natomiast Polska bedzie skutecznie
egzekwowala wsparcie finansowe ze strony Unii w zwiazku z tym, ze stala sie
panstwem goszczacym steki tysiecy migrantow glownie z Ukrainy
– powiedzial. My inaczej niz nasi
poprzednicy, bez wojny z Unia Europejska, w przyjaznym ale w twardym
dialogu, wyegzekwujemy wszystko to, co Polsce sie nalezy – zapewnil.

Sa podejrzani o podpalenia i dzialanie na rzecz obcego wywiadu. Wsrod
zatrzymanych bialoruski zawodnik MMA Sciapan K., bialoruski zawodnik
mieszanych sztuk walki (MMA) ma byc wsrod trzech podejrzanych o dokonywanie
podpalen obiektow w roznych czesciach Polski i dzialanie na zlecenie obcego
wywiadu. Informacje podal Sojusz Bialoruskich Dziennikarzy
Sledczych. Mezczyzni: dwoch Bialorusinow i Polak zostali zatrzymani pod
koniec maja, a prokuratura przedstawila im zarzuty w zwiazku z
dzialalnoscia na rzecz obcego wywiadu. Sojusz Bialoruskich Dziennikarzy
Sledczych – pod ta nazwa publikowane sa materialy, na ktore czesto powoluja
sie media niezalezne – opublikowal w sobote material na temat jednego z
dwoch obywateli Bialorusi zatrzymanych w Polsce. Portal podaje, ze jest nim
urodzony w 1987 roku Sciapan K., mieszkaniec Minska, zawodnik mieszanych
sztuk walki (MMA). Wedlug tych doniesien, mezczyzna byl zwiazany z grupami
neonazistowskimi ze srodowiska kibicow pilkarskich. Podano tez, ze jego
malzonka jest corka bylego konsula Bialorusi w Gdansku.

O potwierdzenie tych doniesien poprosilismy rzecznika prasowego Ministra
Koordynatora Sluzb Specjalnych Jacka Dobrzynskiego, ktory juz wczesniej
podawal informacje w tej sprawie. 27 maja na terenie Warszawy, Pruszkowa
oraz woj. pomorskiego, funkcjonariusze Agencji Bezpieczenstwa Wewnetrznego
zatrzymali
trzech mezczyzn – obywatela Polski oraz dwoch obywateli Bialorusi –
podejrzewanych o dokonywanie podpalen obiektow w roznych czesciach kraju.
“Sa to kolejne zatrzymania w sledztwie dotyczacym dzialania zorganizowanej
grupy przestepczej, majacej za zadanie dokonywanie aktow sabotazu, w
szczegolnosci podpalen, na zlecenie rosyjskich sluzb specjalnych” – podala
wowczas ABW. Dodano, ze sa to kolejne zatrzymania w sledztwie dotyczacym
dzialania zorganizowanej grupy przestepczej, ktorej zadaniem bylo
dokonywanie sabotazu, w szczegolnosci podpalen, na zlecenie rosyjskich
sluzb specjalnych. Sluzby przekazywaly tez, ze w styczniu tego roku
zatrzymano rowniez obywatela Ukrainy, ktory “czynil przygotowania do
podpalen obiektow na terenie Wroclawia”.

Grozi im nawet dozywocie

Prokuratura Krajowa poinformowala, ze zatrzymani uslyszeli zarzuty za
dzialalnosc na rzecz obcego wywiadu. Zostali aresztowani na trzy miesiace.
Mieli podejmowac dzialania dywersyjne i sabotazowe. Jak dodano, prokurator
przedstawil trzem zatrzymanym zarzuty udzialu w zorganizowanej grupie
przestepczej majacej na celu prowadzenie dzialalnosci na rzecz obcego
wywiadu przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej oraz branie udzialu w
dzialalnosci wywiadu rosyjskiego i podejmowanie w zamian za obietnice
uzyskania korzysci majatkowych dzialan dywersyjnych i sabotazowych na
terenie Polski.

Podejrzanym grozi nawet dozywocie.

Bialo-czarny druzba przyniosl obraczki. “To ulubione zwierze mojej zony”
Pewnej mlodej parze podczas ceremonii slubu obraczki przyniosl pingwin.
Byla to niespodzianka przygotowana dla panny mlodej. Dlaczego wlasnie
pingwin? – Bo to ulubione zwierze mojej zony – powiedzial Joe Keilty, pan
mlody. Podczas pewnego slubu, ktory odbyl sie w maju w The Old Palace w
Chester w Wielkiej Brytanii, obraczki mlodej parze przyniosl pingwin o
imieniu Widget. Nielot, co widac na ponizszym nagraniu, wszedl do sali idac
za wiaderkiem wypelnionym rybami. Obraczki niosl zawieszone na ozdobnej
wstazce. Ale zeby z zaskoczenia wprowadzic pingwina w czasie slubu,
konieczny byl fortel. Swiadek udawal, ze zgubil obraczki i poszedl ich
szukac. Pan mlody tez udawal zmartwionego takim obrotem spraw. Joe obawial
sie jednak, ze narzeczona moze sie czegos domyslac, ale niespodzianka sie
udala. – Spodziewala sie zapewne widoku naszego psa, a nie pingwina – mowil
pan mlody.

“Moja zona miala lzy w oczach”

Dlaczego wlasnie pingwin, ktory byl wynajety do tego zadania, przyniosl
obraczki? – Bo to ulubione zwierze mojej zony – powiedzial Joe Keilty, pan
mlody w rozmowie z portalem WirralGlobe. – Przed slubem zabralem ja do zoo
w Chester, zeby nakarmila pingwiny z okazji walentynek. To podsunelo mi
pomysl, aby i pingwiny uczestniczyly w naszym slubie – dodal. Widget wzial
udzial w uroczystosciach wraz z trzema innymi pingwinami. – Reakcje
wszystkich, zwlaszcza naszych corek i siostrzenic, byly niesamowite,
zachwycaly sie – mowil Joe. – Kerrilea, moja zona, miala lzy w oczach –
dodal.

“Limity Ziobry” na poszczegolne okregi wyborcze. Tomasz Mraz o szczegolach
Roman Giertych opublikowal nagranie z marca 2024, na ktorym rozmawia z
Tomaszem Mrazem. Byly dyrektor Funduszu Sprawiedliwosci powiedzial miedzy
innymi, ze z Funduszu przyznawane byly “limity Ziobry”, ktore mogli
wykorzystywac konkretni politycy z konkretnych okregow wyborczych. –
Zobaczylem jak to funkcjonuje w kampanii w 2019 roku. To bylo obrzydliwe –
ocenil Mraz. Pozniej analizowano skutecznosc tych dofinansowan. – Byly
takie przypadki, ze za 800 tysiecy zlotych zostalo kupione 130 glosow –
dodal Mraz. Roman Giertych , posel
Koalicji Obywatelskiej, opublikowal nagranie z marca 2024 roku, na ktorym
zarejestrowana jest jego rozmowa z Tomaszem Mrazem – bylym dyrektorem
Departamentu Funduszu Sprawiedliwosci. Jak powiedzial Giertych, nagranie
zostalo zarejestrowane “na wszelki wypadek, gdyby cos mu (Mrazowi – red.)
sie stalo, zanim nastapia mozliwosci prawne upublicznienia tej historii”.

Tomasz Mraz o “limitach Ziobry”.

– Paragraf 11 rozporzadzenia ministra sprawiedliwosci w sprawie Funduszu
Sprawiedliwosci przyznaje dysponentowi mozliwosc przyznania srodkow na
zadania nieobjete programem. W ramach tego paragrafu zawierano na samym
poczatku umowy, ktorych celem bylo dofinansowanie jednostek OSP –
powiedzial na nagraniu Mraz.

Zaznaczyl, ze “to nie bylo tak, ze gmina pisala do Funduszu z prosba o
dofinansowanie sprzetu”. – To czesto polityk Suwerennej Polski w ramach
dzialalnosci politycznej w swoim okregu, jechal spotkac sie z wlodarzami i
mowil, ze moga dostac 20, 30, czy 50 tysiecy i zeby tylko przygotowali
wniosek – mowil. Mraz stwierdzil, ze “zobaczyl jak to funkcjonuje w
kampanii w 2019 roku”. Odbywaly sie wtedy wybory

parlamentarne.

– To bylo obrzydliwe, jak te srodki byly wykorzystywane, jak byly
przyznawane przez ministra Ziobre limity poszczegolnym czlonkom na dany
okreg wyborczy. W kazdym roku byly to bardzo duze srodki – podkreslil.

– Polityk jechal do gminy, mowil: “dostaniecie 30 tysiecy, wymyslcie tylko
na co”. Jechal do kolejnej, mowil: “zrobmy sobie zdjecie, wymyslcie, co
chcecie kupic i dostaniecie kase”. Dodal, ze “te srodki byly tez
wykorzystywane w czasie kampanii prezydenckiej w Rzeszowie przez ministra
Marcina Warchola”. – Dostal na to specjalny limit. Prawie dwie banki. Jego
ludzie jezdzili po jednostkach i mowili: “a ile glosow dacie?” – przekazal
Mraz.

– Byla po prostu lista, ktora otrzymywalismy. To byla Solidarna Polska
, te srodki byly przekazywane tylko
i wylacznie po to, zeby zyskac polityczne poparcie – stwierdzil.

– Byly robione raporty po wyborach w 2019 roku, ktore zawieraly zestawienie
ile gmina otrzymala z Funduszu Sprawiedliwosci i ile glosow dala politykowi
Solidarnej Polski. Byly takie przypadki, ze za 800 tysiecy zlotych zostalo
kupione 130 glosow – powiedzial. Byly dyrektor Funduszu przekazal, ze
“uczestniczyl w jednym spotkaniu, podczas ktorego minister Ziobro wprost
mowil, kto ma zwyciezyc i przy okazji (…) co ma zrobic ze srodkami, jak
maja byc wykorzystywane do biezacej i przyszlej dzialalnosci politycznej”.

Przekazal tez, ze dwie fundacje, ktore otrzymaly pieniadze z Funduszu
Sprawiedliwosci mialy posluzyc do zapewnienia zatrudnienia po ewentualnej
zmianie wladzy. – Srodki, ktore otrzymaly dwie fundacje i etaty utworzone w
ramach realizowanych przez nie projektow, mialy byc obiecane dla
wspolpracownikow ministra Ziobry na wypadek utraty wladzy – mowil.

Mraz: zwyciezcy byli znani od poczatku, typowali ich Ziobro i Romanowski

Mraz opowiadal tez o organizowanym przez Fundusz konkursie dotyczacym
chrystianofobii. – Probowalismy przeprowadzic analize, ile tak naprawde
przestepstw przeciwko wolnosci wyznania ma miejsce w Polsce. Jest ich
bardzo malo. Sugerowalismy ministrowi, ze te srodki moga byc przeznaczone
na cos innego, na przyklad przeciwdzialanie przemocy domowej, czy walke z
pijanymi kierowcami – powiedzial. Jednak byl zorganizowany konkurs.
Zwyciezcy byli znani od poczatku. (Typowali ich) minister Ziobro i minister
Romanowski – dodal. Byly dyrektor mowil tez o przypadku, kiedy negatywnie
ocenil jedna z fundacji. – Byla taka sytuacja, ze dostalem do oceny jedna z
bardziej skandalicznych fundacji i w karcie oceny formalnej stwierdzilem,
ze jej cele statutowe nie odpowiadaja celom konkursu i powinna byc
odrzucona. Wtedy jeszcze nie wiedzialem, jak to wszystko funkcjonuje –
opowiadal.

– Dostalem polecenie zmiany tej oceny. Niestety to zrobilem i w tym
momencie bylem juz calkowicie zalezny od ich woli, bo mieli na mnie haka –
dodal. Suwerenna Polska opublikowala na platformie X oswiadczenie, w ktorym
dyskredytuje Mraza i jego slowa, a rowniez Giertycha i obecnie rzadzacych.
Partia wciaz przekonuje, ze “Fundusz Sprawiedliwosci” skutecznie niosl
pomoc potrzebujacym.

Chinski minister obrony grozi “separatystom” z Tajwanu. “Nasza armia jest
niezniszczalna i potezna sila” Nasza armia zawsze bedzie dzialac z
determinacja i sila, aby ograniczyc niepodleglosc Tajwanu i zapewnic, ze
nigdy nie odniesie sukcesu w swoich probach – powiedzial chinski minister
obrony Dong Jun. Zaznaczyl, ze “separatystyczne” oraz zewnetrzne sily
podwazaja “pokojowe zjednoczenie”. Dwudniowa konferencja Shangri-La, ktora
rozpoczela sie w sobote w Singapurze , jest
poswiecona bezpieczenstwu. Jak co roku, setki ministrow, wojskowych i
ekspertow z calego swiata dyskutuja o biezacych zagrozeniach. Organizatorem
konferencji jest Miedzynarodowy Instytut Studiow Strategicznych (IISS).

– Chiny zawsze byly zaangazowane w pokojowe
zjednoczenie, ale perspektywa ta jest podwazana przez tajwanskie elementy
“separatystyczne” oraz zewnetrzne sily – powiedzial szef chinskiego resortu
obrony Dong Jun.

Komunistyczny rzad w Pekinie uznaje demokratycznie rzadzony Tajwan
za swoja zbuntowana prowincje, a
zaprzysiezonego w maju prezydenta Laia Ching-te okresla mianem
“wichrzyciela” i “separatysty”. – Chinska Armia Ludowo-Wyzwolencza zawsze
byla niezniszczalna i potezna sila w obronie zjednoczenia ojczyzny i zawsze
bedzie dzialac z determinacja i sila, aby ograniczyc niepodleglosc Tajwanu
i zapewnic, ze nigdy nie odniesie sukcesu w swoich probach – powiedzial
chinski minister. Odniosl sie takze do piatkowych rozmow z sekretarzem
obrony USA Lloydem Austinem
, ktore byly pierwszym bezposrednim
spotkaniem na szczeblu szefow resortu obrony obu krajow od niemal dwoch
lat. W 2022 roku Chiny przerwaly komunikacje na szczeblu wojskowym z USA po
wizycie owczesnej przewodniczacej Izby Reprezentantow USA Nancy Pelosi
na Tajwanie. Dialog zostal wznowiony
po spotkaniu prezydenta Chin Xi Jinpinga i prezydenta USA Joe Bidena
w San Francisco w listopadzie 2023 roku.

– Zawsze bylismy otwarci na wymiane i wspolprace, ale wymaga to od obu
stron spotkania sie w polowie drogi. Uwazamy, ze potrzebujemy wiecej
wymiany wlasnie dlatego, ze istnieja roznice miedzy naszymi armiami –
zaznaczyl chinski minister, odnoszac sie m.in. do napietej sytuacji na
Morzu Poludniowochinskim, do ktorego niemal wszystkich akwenow Pekin wysuwa
roszczenia. W ostatnim czasie doszlo do serii incydentow z udzialem
chinskich i filipinskich statkow. Chinski minister ostrzegl, ze “Chiny
wykazaly sie wystarczajaca powsciagliwoscia w obliczu naruszen praw i
prowokacji, ale sa pewne granice”.

– Jesli chodzi o kryzys na Ukrainie , Chiny
promuja rozmowy pokojowe z odpowiedzialnym podejsciem. Nigdy nie
dostarczylismy broni zadnej ze stron konfliktu. Wprowadzilismy scisla
kontrole eksportu produktow podwojnego zastosowania i nigdy nie zrobilismy
nic, by podsycac konflikt. Stoimy zdecydowanie po stronie pokoju i dialogu
– powiedzial Dong Jun.

To byl kosztowny, ale i pouczajacy “krotki wypad po pieczywo” Uwage
policjantow z Piaseczna zwrocil mezczyzna jadacy skuterem. Nie mial bowiem
zalozonego kasku. 28-latek przekonywal, ze to tylko “krotki wypad po
pieczywo”. Do domu wrocil z mandatem, punktami karnymi i pouczeniem.
Funkcjonariusze piaseczynskiej drogowki zwrocili uwage na kierujacego
skuterem, przemierzajacego ulice Tukanow. Jechal on bez wymaganego
przepisami kasku.

– Zatrzymali kierujacego do kontroli drogowej, by dowiedziec sie, dlaczego
lekcewazy nie tylko obowiazujace przepisy, ale rowniez za nic ma wlasne
bezpieczenstwo – opisuje st. asp. Magdalena Gasowska z komendy Powiatowej
Policji w Piasecznie. – 28-latek stwierdzil, ze mial to byc tylko “krotki
wypad po pieczywo” – dodaje. 28-latek do domu wrocil z mandatem w wysokosci
100 zlotych, piecioma punktami karnymi oraz wyraznym przypomnieniem, ze
zgodnie z Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym: “kierujacy motocyklem,
czterokolowcem lub motorowerem oraz osoba przewozona takimi pojazdami sa
obowiazani uzywac w czasie jazdy kaskow ochronnych odpowiadajacych
wlasciwym warunkom technicznym”.

Policjanci przypominaja, ze na drodze bezpieczenstwo nas samych i innych
uzytkownikow drog powinno byc priorytetem kazdego.

DETEKTYW

Morderstwo w domu na uboczu

Mariusz Gadomski

W tej historii nie chodzilo o problemy z pamiecia, lecz o zabojstwo.
Sprawcy nie tyle zapomnieli, ze je popelnili, co nie chcieli o nim
pamietac. Wyparli je ze swiadomosci. Prawie uwierzyli w to, ze zabil ktos
inny, nie oni. Oni byli przeciez porzadnymi, mlodymi ludzmi, ktorzy
sasiadom mowia dzien dobry, a przez ulice zawsze przechodza na zielonym
swietle. 71 letni Jozef mieszkal we wsi Chomeciska w poblizu zu Zamoscia.
Byl emerytem rolniczym. Swiadczenia, jakie co miesiac wplywaly na jego
konto, byly skromne – zeby nie powiedziec zalosnie skromne. Pomimo tego
mezczyzna nie narzekal na biede, bo biedy nie cierpial

Prawdziwym zrodlem utrzy- mania Jozefa W. byl handel. Ale nie taki
oficjalny, lecz pokatny. Mial do tego zylke od najmlod- szych lat. Niewazne
co sprze- dawal badz kupowal, zawsze wychodzil na swoje. Najwieksze
doswiadczenie w handlu zdobyl w okresie PRL-u, kiedy na ryn- ku brakowalo
wielu artykulow. Nigdy nie zdarzylo sie, aby nie mial czegos, na co akurat
byl popyt. Oczywiscie, ludzie pla- cili mu wiecej niz wynosila war- tosc
owej nieosiagalnej rzeczy i tym sposobem wiodlo mu sie nadzwyczaj dobrze.
Po komu- nie tez nie zarzucil intratnej dzialalnosci, bo chociaz pol- ki w
sklepach sie zapelnily, to jednak z pewnymi artykulami nadal byly problemy.
Fragment popularnej okupacyjnej piosen- ki brzmiacy “Kto handluje, ten
zyje”, jak najbardziej odnosil sie do Jozefa W.

Co jeszcze mozna bylo o nim powiedziec? Cieszyl sie nie najgorszym
zdrowiem, cze- go dowodem bylo jego upodo- banie do chodzenia wszedzie,
gdzie sie dalo, pieszo. Nie mial bliskiej rodziny, we wsi nie wie- dziano,
czy kiedykolwiek byl zonaty. Mieszkal na uboczu miejscowosci, z dala od
zabu- dowan sasiadow. Jego dom nie olsniewal przepychem, byl to zwyczajny
parterowy budynek z cegiel, wzniesiony w latach 70. ubieglego wieku.
Wewnatrz takze prozno by szukac jakichs szczegolnych oznak bogactwa.
Wyjatkiem, ale takze nie jakims przesadnym, byl plaski telewizor.

Czasami ludzie pytali go, czemu nie pozwoli sobie na wiecej niz odrobine
luksusu. Odpowiadal, ze wystarcza mu tyle co ma. Wbrew pozorom nie byl
skapy. Gdy ktos potrze- bujacy zwracal sie do niego o pozyczke, prawie
nigdy nie odmawial. I nie zadal odsetek od pozyczonej sumy. Ogolnie byl
lubiany i szanowany.

statnio przerzucil sie na handel cieletami, gdyz w okolicy, w kto-

rej mieszkal, byl na nie popyt. Jozef W., w sobie tylko wiado- mych
miejscach, zakupywal je po nizszych cenach, sprzedawal zas drozej. Chetnych
nie brako- walo. Na slupie energetycznym w poblizu gospodarstwa przy- kleil
kartke, ze sprzedaje cie- leta. Niektorzy zainteresowa- ni wprost z drogi
wstepowali do niego by dowiedziec sie co ma do zaoferowania i w jakiej
cenie. Czesto od razu dochodzili z Jozefem W. do porozumienia.

W taki wlasnie sposob tra- fil do niego Dariusz S. Podczas pierwszej wizyty
obejrzal cieleta i oznajmil, ze kupi pare. Ustalili cene i umowili sie za
dwa dni. Dariusz S. mial przyjechac z pieniedzmi i zabrac zakupione
zwierzeta.

To bylo 22 lipca 2015 roku. Od rana slonce przygrzewalo, zapowiadal sie
upal. Dariusz S. zaparkowal furgonetke na pod- jezdzie przy posesji,
wysiadl z samochodu i zastukal do drzwi domu. Gospodarz nie otworzyl, wiec
ponownie zapukal. Z takim samym skutkiem.

– Panie Jozefie, przyjechalem po cieleta! – zawolal.

Odpowiedziala mu cisza. Mezczyzna zdziwil sie, przeciez byl punktualnie,
Jozef W. powi- nien na niego czekac. Mowil, ze gdyby cos mu wypadlo,
zadzwoni zeby przelozyc spo- tkanie. Jednak nie zrobil tego. A wlasnie,
telefon. Dariusz S. siegnal po swoj i wybral numer do handlarza cielat. Ten
nie odbieral polaczenia. Przybysz uslyszal natomiast fragment utworu Gran
Vals, charaktery- styczny dla dzwonka w starych modelach Nokii. Pamietal,
bo sam kiedys go mial. Widzial taki aparat u Jozefa W.

Moze wyszedl bez telefonu, starsi ludzie nie wszedzie nosza komorki. Ale
moglo sie stac cos zlego – wypadek, zaslabniecie. Dariusz S. odruchowo
szarp- nal klamka. Drzwi nie byly zamkniete na klucz ani na zasu- we.
Wszedl do pokoju i zoba- czyl rozciagniete na podlodze, w kaluzy krwi
zmasakrowane cialo starszego mezczyzny.

Jozef W. nie dawal oznak zycia. Musial zostac dotkliwie pobity. Czlowiek,
ktory przy- jechal kupic od niego cieleta, zadzwonil po policje. Lekarz
stwierdzil zgon. Ze wstepnych badan wynikalo, ze Jozef W. nie zyl od 1-2
dni. Na jego cie- le ujawniono szereg obrazen zadanych piesciami,
narzedziem o tepych krawedziach i przed- miotami ostrymi. Przyczyna smierci
– jak wykazala sekcja zwlok – okazaly sie uszkodze- nia umiejscowione w
rejonie glowy. Charakter ran, liczba cio- sow i przynajmniej dwa rodzaje
narzedzi zbrodni sugerowaly, ze sprawcow bylo kilku. Ogledziny
przeprowadzone przez policjantow z Komendy Miejskiej w Zamosciu wskazywaly
na rabunkowy charakter zabojstwa. Mieszkanie denata bylo spladro- wane:
szafy i szuflady pootwie- rane, powyrzucana zawartosc. Najprawdopodobniej
sprawcy szukali pieniedzy lub kosz- townosci. Znajomi mezczyzny
stwierdzili, ze z mieszkania zgi- nal telewizor o wartosci okolo 1 tys. zl.
Sprawcy nie ukradli natomiast komorki Jozefa W. Dlatego Dariusz S. stojac
przed drzwiami slyszal sygnal pola- czenia przychodzacego. Coz, mocno
sfatygowana Nokia o archaicznym ksztalcie mogla zainteresowac tylko
kolekcjo- nera starych aparatow. Wartosc urzadzenia byla niewielka.

Policja podejrzewala, ze zostaly takze skradzione pienia- dze. Trudno bylo
jednak ustalic kwote.

– Pewnie trzymal w domu jakas gotowke, chociaz mial rowniez konto w banku,
na ktore przychodzila mu emerytura. Ale ile, nie wiemy, bo o takich rze-
czach Jozef nikomu nie mowil. Pewnie jednak niemalo tego bylo, przeciez
niezle zarabial na tych krowach, stale do niego przyjezdzali kupowac –
mowili policji mieszkancy wsi.

Sledczy badajacy slady w mieszkaniu zamordowa- nego rolnika, stwierdzili,
ze zamek w drzwiach wejscio- wych byl w stanie nienaruszo- nym. Mezczyzna,
ktory znalazl zwloki, zapamietal, ze wszystkie okna w domu byly pozamykane.

– Odor zwlok przyprawial o mdlosci, ale nie chcialem niczego dotykac i nie
otworzylem okien – zeznal Dariusz S.

Zatem sprawcy nie wlamali sie do domu Jozefa W. Albo ich wpuscil, albo sami
weszli. Na wsi zdarza sie, ze ludzie, szcze- golnie starsi, nie zamykaja
domu na klucz. Nawet gdy wychodza na dluzej. Nie obawiaja sie, ze ktos
wejdzie nieproszony i ich okradnie.

Jednak czas zgonu mezczy- zny wskazywal na to, ze do zabojstwa doszlo w
nocy. A wte- dy pamieta sie o zamkach. Za bardziej prawdopodobne przy- jeto
wiec, ze Jozef W. wpuscil do mieszkania zabojcow. Musieli budzic jego

zaufanie, skoro

otworzyl im

drzwi po zmroku. Zapewne ich znal.

Policja, analizujac wypowie- dzi mieszkancow wsi, zwrocila uwage na
informacje o sporych pieniadzach, jakie Jozef W. zarabial na handlu. Jednak
patrzac na jego dom, a nawet bedac w srodku, gdzie nie bylo zadnych
przedmiotow o duzej wartosci, trudno bylo sie tego domyslic. W takiej
sytuacji nale- zalo raczej wykluczyc przypad- kowy napad dokonany przez
osoby spoza okolicy, nieznajace ofiary. O interesach, ktore przy- nosily
denatowi zyski wiedzieli natomiast miejscowi i byc moze osoby, z ktorymi
handlowal. Czy wsrod tego grona nalezalo szu- kac sprawcow?

Sprawdzono telefon ofiary. Byl to model bez dostepu do internetu i bez
aparatu fotogra- ficznego. Ostatnia osoba, kto- ra dzwonila do Jozefa W.
byl Dariusz S. Sledczy sprawdzili inne polaczenia przychodzace i
wychodzace. Byly to numery m.in. przychodni zdrowia, kilku sklepow i
lokalnej firmy prze- wozowej. Nokia “nie pomogla” policji.

Swoista “pieczatka” Nna drzwiach

a miejscu zdarzenia ujawniono znaczna ilosc sladow krwi. Widniala

ona na scianach i drzwiach oddzielajacych sien od pokoju. Plamy znajdowaly
sie takze na

drewnianym dragu, lezacym na podlodze. Ow przedmiot okazal sie jednym z
narzedzi zbrodni. Drugim byla motyka.

Poczatkowo przyjeto, ze krew, ktora zostala zabezpieczo- na w miejscu
zdarzenia, pocho- dzila wylacznie od Jozefa W. Wszak sprawcy zmasakrowa- li
mu glowe silnymi ciosami, zadawanymi z rozmachem. Tych razow bylo duzo. Ze
wzgle- du na rozbryzgi krew mogla osiasc na meblach i sprze- tach
znajdujacych sie w odle- glosci kilku metrow od ciala. Zastanawiajacy byl
jednak slad krwi na drzwiach, wygladajacy jak odcisk piesci.

Badania laboratoryjne wyka- zaly, ze zabezpieczona w tym miejscu krew nie
pochodzila od Jozefa W. Do kogo wiec naleza- la? Odpowiedz byla prosta: do
jednego ze sprawcow. Rozmiar odbitej piesci wskazywal na mezczyzne. Slad
wygladal na dynamiczny, pozostawiony w wyniku mocnego (i raczej
zamierzonego) uderzenia pie- scia w drzwi. Moze ten, ktory to zrobil byl
pijany lub znaj- dowal sie pod wplywem nar- kotykow i nie dbal o to, ze sie
skaleczyl? A skaleczyc mogl sie w trakcie szamotaniny z Jozefem W.
Skaleczenie moglo tez powstac w trakcie uderze- nia w powierzchnie drzwi.
Niewykluczone, ze w ten sposob okazal wscieklosc, spowodowa- na np.
mizernym lupem albo uporem gospodarza, ktory nie chcial wydac pieniedzy.
Moglo takze dojsc do sprzeczki miedzy

sprawcami. Zpodejrzanych

amojscy sledczy spo- rzadzili liczaca kilkaset nazwisk liste potencjal-

nych podejrzanych. Znalezli sie na niej przede wszystkim mieszkancy
Chomecisk Malych oraz kilka osob, ktore w ostat- nim czasie odwiedzaly
Jozefa W. w celach handlowych. Wszystkich przesluchiwano (niektorych juz po
raz wtory) i weryfikowano ich zeznania. Ponadto pobierano od tych osob (za
ich pisemna zgoda) mate- rial genetyczny, ktory nastepnie wysylano do
Instytutu Ekspertyz Sadowych w Krakowie, gdzie go porownywano z krwia
zabezpie- czona na drzwiach.

Krakowski Instytut Ekspertyz Sadowych jest bodaj jedyna instytucja w Polsce
zaj- mujaca sie tak specjalistycz- nymi badaniami. Cieszy sie zasluzona
renoma, niestety na wyniki ekspertyz czeka sie bar- dzo dlugo. Tak tez bylo
w tym przypadku. Nie dosc, ze odpo- wiedzi z IES przychodzily po wielu
tygodniach, to jeszcze wyniki badan byly negatywne. Material porownawczy
dostar- czany krakowskim ekspertom nie odpowiadal wlasciwosciom
biologicznym krwi pozostawio- nej przez sprawce na drzwiach.

Od zbrodni mijaly tygodnie, pozniej miesiace, a w koncu uplynely blisko 2
lata, jed- nak odpowiedz na pytanie kto zamordowal Jozefa W. wciaz byla
nieznana. Dzialania, kto- re w tym przypadku musialy zostac przeprowadzone,
coraz bardziej irytowaly mieszkancow Chomecisk Malych.

– Nic nie maja i probuja zro- bic kozla ofiarnego z jakiegos Bogu ducha
winnego czlowieka. A to przeciez nikt z nas. Wszyscy sie tu znamy i jesli
zabojca bylby ktos z naszej wsi wyczulibysmy to – mowili z wyrzutem.
Niektorzy wprost oskarzali policje o neka- nie. Ale policja robila swoje.

S Wiezy krwi ledztwo na dobre ruszy-

lo z miejsca wiosna 2017

roku. Z Instytutu Ekspertyz Sadowych nadeszla wreszcie dlugo oczekiwana
pomyslna wiadomosc. Krakowskim eks- pertom nie udalo sie co prawda ustalic
kto, z imienia i nazwiska, pozostawil na framudze drzwi krwawe odbicie
piesci, ale na sto procent wiadomo bylo, ze jest to osoba plci meskiej.
Bardzo blisko spokrewniona z jednym z mieszkancow Chomecisk Malych. Kilka
miesiecy wcze- sniej policja przesluchiwala tego czlowieka w sprawie
zabojstwa

handlarza. Teraz nalezalo dotrzec do niego, a nastepnie dokladnie
przeswietlic czlon- kow jego rodziny. Zwlaszcza plci meskiej.

Nie bylo z tym problemow. Michal D. swego czasu zamierzal cos kupic od
Jozefa W. Ostatecznie jednak nie zdecydowal sie, bo tamten zbyt drogo
wycenil ow przedmiot. Policja przesluchi- wala go, bo kilkakrotnie byl u
handlarza w domu. Tamten bez zastrzezen, nawet poznym wieczorem by go
wpuscil. Po przesluchaniu, za zgoda mezczy- zny, pobrano od niego probke
materialu genetycznego. W trak- cie tych czynnosci Michal D. zachowywal sie
dosc nerwowo. A i kiedy skladal zeznanie kilka razy pomylily mu sie daty.

Jednak nie wydawalo sie to podejrzane. Nigdy wczesniej nie mial kontaktow z
organami scigania, a tu przyszlo mu odpo- wiadac na pytania w zwiazku ze
sledztwem w sprawie brutalnego zabojstwa. Dodatkowo pobierano od niego DNA,
co tez go streso- walo. Nikogo wiec nie zdziwilo, ze byl przejety i
podminowany. Wzieto to na karb niecodziennej sytuacji, w jakiej sie znalazl.

Michal D. prowadzil rodzinne gospodarstwo rolne. Mial zone i troje dzieci,
w tym 17-letniego syna, Huberta, ucznia ostatniej klasy gimnazjum w
Zamosciu. Co ciekawe, funkcjonariusze policji kojarzyli tego chlopaka,
rozmawiali z nim bowiem na temat zabojstwa jeszcze wcze- sniej niz z jego
ojcem.

Z uwagi na fakt, ze Jozef W. zostal brutalnie zakatowany, we wstepnej fazie
dochodzenia w pierwszym rzedzie zwracano uwage na mlodych mezczyzn. Ze
statystyk wynika bowiem, ze takie zabojstwa popelnia- ja najczesciej ludzie
w wieku okolo20-25lat,anawetjeszcze mlodsi.

Rozmowa z Hubertem miala jednakstandardowycharakter. Spytano go, czy
kiedykolwiek byl w mieszkaniu zamordo- wanego mezczyzny. Chlopak zaprzeczyl
– i w zasadzie na tym przepytywanie sie zakon- czylo. Nie wzbudzil swoim
zachowaniem ani odpowiedzia podejrzen. W tej sprawie policja o wiele
czesciej slyszala od roz- nych osob “nie” niz “tak”.

Potem, gdy od mieszkancow Chomecisk Malych pobierano probki DNA do badan,
uznano, ze w przy- padku nieletnie- go (w 2015 roku Hubert D. nie mial
jeszcze ukonczonych 16 lat) nie

jest to konieczne. Teraz jednak z ekspertyzy kryminalistycz- nej wynikalo,
ze slady krwi na drzwiach zostawil wlasnie on.

Z faktami nie powinno sie dyskutowac. Jednak w przypadku Huberta D. – gdyby
nie absolut- na pewnosc, ze trafienie eksper- tow z IES bylo stuprocentowe
– mozna by pomyslec, ze chodzi o kogos innego. Chlopak cieszyl sie dobra
opinia zarowno w szko- le jak i w miejscu zamieszkania. Po zakonczeniu
gimnazjum zamierzal kontynuowac nauke w liceum badz w technikum. Byl
zdolnym matematykiem, najbardziej jednak pasjonowal sie informatyka.
Mieszkancy Chomecisk Malych gratulowa- li Michalowi D. tak zdolnego syna,
przepowiadajac, ze daleko zajdzie. Podkreslali przy tym, ze Hubert pozostal
skromnym i sympatycznym chlopcem.

W ciagu kilkunastu miesie- cy, jakie uplynely od zabojstwa Jozefa W.,
zachowanie chlopa- ka w najmniejszym stopniu nie sugerowalo, ze mogl on
miec cos wspolnego ze zbrodnia. 6 kwiet- nia2017rokupolicjazatrzyma- la go
w miejscu zamieszkania. Zaskoczony 17-latek nie stawial oporu. W
prokuraturze, gdzie uslyszal zarzut wspoludzialu w zabojstwie, zachowywal
sie tak, jakby nigdy wczesniej nie slyszal o tej zbrodni.

ednak po przeslu- chaniu, ktore trwa- lo kilka godzin,

przyznal sie do udzialu w morderstwie i wska- zal pozostalych dwoch
sprawcow. Byli to dwaj 17-latkowie: Filip G. i Mateusz N. Podobnie jak
Hubert, mieszka- li w Chomeciskach Malych, a 2 lata wczesniej, gdy
zamordowa- li 71-latka, chodzili do szkol. Prokuratura Okregowa w Zamosciu
postawi- la im zarzuty zabojstwa Jozefa W.

Decyzja sadu wszyscy trzej trafi- li do aresztu tymczasowego.

Wieczorem 20 lipca 2015 roku podejrzani spotkali sie pod lasem za
Chomeciskami Malymi. Byl srodek wakacji, zaden z chlopakow nie mial jakichs
szczegolnie uciazli- wych obowiazkow w domu. Najpierw pili piwo,
przyniesio- ne przez jednego z nich. Potem “zorganizowali” butelke wodki.
Mocno juz wstawieni zamierzali pojechacdoZamoscianajakas impreze do nocnego
klubu. Zrezygnowali jednak, gdyz oba- wialisie,zezewzgledunawiek nie
zostana wpuszczeni. Poza tym znali lepsza “rozrywke”.

Wpadli na pomysl, zeby kogos obrabowac, a pieniadze z napadu przeznaczyc na
zakup dopalaczy. Przez chwile zastanawiali sie na kogo napasc. Wybor padl
na Jozefa W. Wiedzieli, ze starszy mezczyzna mieszka w domu na obrzezach
miejscowosci i sporo zarabia na handlu. Przypuszczali, ze moze miec sporo
gotowki.

Hubert D. powiedzial, ze przysyla go ojciec w waznej sprawie. Gospodarz
uwierzyl. Byc moze pomyslal, ze Michal D. zdecydowal sie jednak kupic od
niego te rzecz, o ktorej niedawno rozmawiali. Gdy otworzyl drzwi, trzej
mlodziency odepchneli go, weszli do mieszkania i zazadali pieniedzy. Dal im
20 zl.

– Nie mam wiecej – tlumaczyl.

Niezadowoleni zaczeli go katowac, zeby powiedzial gdzie trzyma gotowke.
Uderzali go w glowe drewnianym dragiem i motyka, bili piesciami i kopali. W
pewnym momencie Hubert zle wymierzyl cios i z calej sily trzasnal knykciami
w drzwi. Zawyl z bolu, a ze zranionej piesci poplynela krew, plamiac
framuge. Nie przyszlo mu do glowy, ze zostawia slad, ktory po blisko 2
latach doprowadzi do niego policje.

Przestali bic, gdy gospodarz stracil przytomnosc. Zostawili go na podlodze
i zaczeli pla- drowac mieszkanie. Nie znalezli pieniedzy, bo
najprawdopodob- niej gospodarz akurat nie mial wtedy wolnej gotowki.
Zabrali telewizor. Mieli go sprzedac, ale postanowili z tym poczekac. Filip
ukryl odbiornik, w skla- dzie na narzedzia, na terenie posesji swojego
dziadka. Potem nie zagladali juz do schowka. Uznali, ze nie warto
ryzykowac. Policja odnalazla i zabezpieczy- la skradziony telewizor.

Starali sie zapomniec, Pnormalnie zyc…

rzez 2 lata sprawcy codziennie mijali zabu- dowania Jozefa W. Nie

patrzyli jednak na opuszczo- ny przez zmarlego gospodarza dom jak na
miejsce zbrodni lecz traktowali go jako element kra- jobrazu. Starali sie
normalnie zyc. Jakby wyparli z pamieci to, co zrobili. Moze nawet uwierzyli
w to, ze sa niewinni…

Zaden z chlopakow nie byl wczesniej karany. Cieszyli sie dobrymi opiniami w
miejscu zamieszkania i w szkole. Z usta- len sledztwa wynikalo, ze pomy-
slodawca napadu byl Hubert D. On, chociaz najmlodszy z trojki, najmocniej
bil ofiare. Wszyscy trzej zostali poddani badaniom psychiatrycznym, ktore
wyka- zaly, ze w czasie zbrodni byli w pelni poczytalni, moga wiec
odpowiadac karnie. Po trwaja- cym 2 miesiace postepowaniu

przygotowawczym prokurator skierowal w sprawie zabojstwa Jozefa W. akt
oskarzenia do Sadu Okregowego w Zamosciu.

Podczas pierwszej rozprawy na wniosek obrony wylaczono jawnosc procesu ze
wzgledu na mlody wiek oskarzonych. Wyroki zapadly na poczatku 2018 roku.
Hubert D. i Filip G. zostali skazani na kary po 6 lat pozbawienia wolnosci,
nato- miast Mateusz N. na 5 lat.

Prokuratura odwolala sie od wyroku do Sadu Apelacyjnego w Lublinie, ktory
nieznacznie podwyzszyl kary pozbawie- nia wolnosci sprawcom zaboj- stwa w
Chomeciskach Malych. Hubertowi D. i Filipowi G. do 8, zas Mateuszowi N. do
6 lat.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://tracking.gazetka-gargamela.eu/click/?lt=aHR0cDovL2dhemV0a2EtZ2FyZ2FtZWxhLmV1L3xOMkU1TWpKak0yRmlZMlV6TVRFeE9USTJOVFF6TVdSbE0yVTBPVFEwWTJSQWFXNTBaWEp0WVc1aFoyVnlMbTl5WjN4VWRXVXNJRFFnU25WdUlESXdNalFnTURnNk1qVTZNRGdnS3pBeU1EQjhZWFYwYjIxaGRFQm5ZWHBsZEd0aExXZGhjbWRoYldWc1lTNWxkWHd4TG1sdWRHVnliV0Z1WVdkbGNpNXpiWFJ3ZkhKbFpHZHlhV1F5TW53d2ZERXVNelppWmpGak1UUTVZak15TURkaU1HRXpOemt5T0RJNE1Ea3hZVFUwT0dVPQ==

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

https://tracking.gazetka-gargamela.eu/click/?lt=aHR0cDovL3d3dy5tYXJpdGltZS1zZWN1cml0eS5ldS98TjJFNU1qSmpNMkZpWTJVek1URXhPVEkyTlRRek1XUmxNMlUwT1RRMFkyUkFhVzUwWlhKdFlXNWhaMlZ5TG05eVozeFVkV1VzSURRZ1NuVnVJREl3TWpRZ01EZzZNalU2TURnZ0t6QXlNREI4WVhWMGIyMWhkRUJuWVhwbGRHdGhMV2RoY21kaGJXVnNZUzVsZFh3eExtbHVkR1Z5YldGdVlXZGxjaTV6YlhSd2ZISmxaR2R5YVdReU1ud3dmREV1TXpNeVlXVTNNVFV6TWpNek16YzRaREkxWm1JNE16TXdPRFJqWVRSbFpHVT0=

https://tracking.gazetka-gargamela.eu/click/?lt=aHR0cDovL015U2hpcC5jb218TjJFNU1qSmpNMkZpWTJVek1URXhPVEkyTlRRek1XUmxNMlUwT1RRMFkyUkFhVzUwWlhKdFlXNWhaMlZ5TG05eVozeFVkV1VzSURRZ1NuVnVJREl3TWpRZ01EZzZNalU2TURnZ0t6QXlNREI4WVhWMGIyMWhkRUJuWVhwbGRHdGhMV2RoY21kaGJXVnNZUzVsZFh3eExtbHVkR1Z5YldGdVlXZGxjaTV6YlhSd2ZISmxaR2R5YVdReU1ud3dmREV1WVRnME5XUTBNekkzT0dGallqUXlNMlJoWVRjM09UTmtOV1ZrTVRkbE1HTT0=

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl