Dzien dobry – tu Polska – 4.06.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 152) (6645)

04 czerwca 2023r.

Pogoda

niedziela, 4 czerwca 21 st C

Przewaznie slonecznie

Opady:0%

Wilgotnosc:35%

Wiatr:8 km/h

Kursy walut

Euro 4.51

Dolar 4.19

Funt 5.25

Frank 4.63

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Niespodzianka! Jednak jest dzis Gazetka, bo wczoraj zepsul sie katamaran i
nie poplynelismy do Wenecji. Nikt nie plakal, bo juz nawet zaczelismy lekko
zalowac, ze sie na to zapisalismy 😉 Kolejna niespodzianka juz mniej mila:
przez kolejne 2 poniedzialki nie bedzie przegladu sportowego, bo Kapitan
Reksio nie bedzie mial dostepu do komputera (No coz sezon urlopowy). Ja w
tym temacie nawet bym nie wiedziala gdzie szukac, poza tym i tak bede w
drodze do Czech a w poniedzialek do Polski, czyli bez internetu sprawnego,
wiec do uslyszenia w srode o 8 rano 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

Do celi wchodzi nowy wie- zien. Wspolwiezien pyta: – Sluchaj, ile dostales?
– Pietnascie lat.

– A za co?

– Za pomoc medyczna… – Jak to, za pomoc medyczna? – No tak. Tesciowa
miala krwotok z nosa, a ja jej zalo- zylem opaske uciskowa na szyje.

Sygnal “mayday” w Zatoce Gdanskiej. Na pokladzie tonacego jachtu byly
cztery osoby

Do zdarzenia doszlo w piatek ok. godz. 9.30. Stacja nabrzeza odebrala
sygnal “mayday”, ktory droga radiowa nadala zaloga jachtu Tjorven. Jedyne
co udalo sie przekazac zalodze przed zatonieciem jachtu to, ze sa w rejonie
ujscia Wisly

– Po tym komunikacie lacznosc z nimi sie urwala – podal rzecznik Morskiej
Sluzby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) Rafal Goeck.

Po otrzymaniu sygnalu na poszukiwania wyruszyly jednostki ze Swibna,
Sztutowa oraz statek ratowniczy Wiatr. Na brzeg zostaly skierowane lokalne
straze pozarne. Poszukiwania rozpoczeli w rejonie Swibna i Wyspy
Sobieszewskiej. Rzecznik przekazal, ze w trakcie poszukiwan do sluzb
zglosil sie obserwator z plazy, ktory zauwazyl wystrzelone czerwone race.
Dzieki tej informacji ratownikom udalo sie ustalic kierunek, w ktorym
powinno prowadzic sie poszukiwania zalogi.

Jedna z osob udalo im sie odnalezc w wodzie.

– Przekazala nam informacje, ze wraz z nia na jachcie byly jeszcze trzy
inne osoby i one o wlasnych silach dotarly na wyplycenie, na tak zwana
Mewia Lache – przekazal Goeck.

Dodal, ze ratownicy SAR poplyneli na wyplycenie i znalezli tam pozostalych
trzech czlonkow zalogi. Na miejscu w pogotowiu oczekiwal LPR i pogotowie.
Dwie osoby byly w stanie hipotermii, ale zadna z nich nie wymagala
hospitalizacji.

Nie minal miesiac i znow zatrzymali ja pijana za kierownica. Tym razem
wiozla syna do szkoly

10 maja 43-letnia mieszkanka stracila prawo jazdy. Kierowala, majac w
organizmie blisko promil alkoholu – mowi Justyna Wiszowaty, rzeczniczka
jaworznickiej policji.

Od tamtej pory kobieta miala zakaz prowadzenia pojazdow, a sprawa zostala
skierowana do policyjnego wydzialu kryminalnego. Jednak nie minal miesiac i
znowu siadla za kierownice. Znowu pijana.

Wiozla 11-letniego syna do szkoly, chlopcem zaopiekowala sie babcia

– Policjant, ktory zatrzymywal kobiecie prawo jazdy, zauwazyl ja w
samochodzie na rondzie – mowi Wiszowaty. Byl 1 czerwca, godzina 8.40.
Kobieta prowadzila swoje renault megane. Wiozla do szkoly swojego
11-letniego syna. Policjant zatrzymal ja i zbadal trzezwosc alkomatem.
Miala 1,2 promila.

Na miejsce zostala wezwana babcia 11-latka, ktora zaopiekowala sie
chlopcem.

Matka niebawem stanie przed sadem. Prowadzenie w stanie nietrzezwosci
zagrozone jest wysoka grzywna, sadowym zakazem prowadzenia pojazdow i
dwuletnim wiezieniem. Za kierowanie bez uprawnien, oprocz grzywny w
wysokosci co najmniej 1500 zlotych, grozi sadowy zakaz prowadzenia pojazdow.

Falszywe przekazy obozu wladzy na temat “lex Tusk”

Politycy Zjednoczonej Prawicy przedstawiaja rozne argumenty, probujac
przekonac, ze ustawa “lex Tusk” jest zgodna z praworzadnoscia, ze nie
narusza praw obywateli i nie lamie Konstytucji RP. Wiele tych twierdzen nie
jest zgodne z prawda. Wyjasniamy, jak rzadzacy manipuluja opinia publiczna.
Ustawa “lex Tusk” jest ostro krytykowana nie tylko w Polsce przez partie
opozycyjne, prawnikow i ekspertow, ale takze zagranica. W Parlamencie
Europejskim zorganizowano 31 maja debate poswiecona tej ustawie. “Mamy do
czynienia z zagrozeniem dla podstaw Unii Europejskiej” – mowil europosel
Juan Fernando Lopez Aguilar (Socjalisci i Demokraci). Prezydent Andrzej
Duda w poniedzialek 29 maja podpisal ustawe o Panstwowej Komisji do spraw
badania wplywow rosyjskich na bezpieczenstwo wewnetrzne Rzeczypospolitej
Polskiej w latach 2007-2022 – zwana “lex Tusk”. Od razu zapowiedzial, ze
skieruje ja w tzw. trybie nastepczym do Trybunalu Konstytucyjnego, by ten
orzekl, czy jej zapisy sa zgodne z Konstytucja RP. Ustawa dzien pozniej
zostala ogloszona w Dzienniku Ustaw, a 31 maja weszla w zycie. 1 czerwca
prezydent zapewnial na Twitterze, ze wniosek do trybunalu trafi “w ciagu
nie dalej niz 2 tygodni”.

Ale w piatek 2 czerwca prezydent oglosil, ze przygotowal nowelizacje ustawy
o komisji do spraw zbadania rosyjskich wplywow, a projekt zostanie zlozony
jeszcze tego samego dnia. Podal, jakie trzy zmiany zaproponuje. – Chce,
zeby w tej komisji nie bylo czlonkow parlamentu i bedzie to w mojej
propozycji wyraznie zapisane, ze ani poslowie, ani senatorowie w tej
komisji zasiadac nie moga – mowil prezydent. Ponadto chce zaproponowac
zmiany w kwestii sadu administracyjnego, “ktory wzbudzil kontrowersje”. –
Proponuje, aby srodek odwolawczy od decyzji podejmowanej przez komisje
kierowany byl do sadu apelacyjnego – stwierdzil. Tlumaczac dalej,
podkreslil: – Wiec nie sad administracyjny, tylko sad powszechny z
mozliwoscia rowniez wniesienia srodka odwolawczego od orzeczenia sadu
wydanego w pierwszej instancji, bo sad apelacyjny bedzie tutaj dzialac jako
sad pierwszej instancji.

Trzecia zmiana ma dotyczyc powszechnie krytykowanych srodkow zaradczych. –
Proponuje, zeby te srodki zaradcze zostaly zlikwidowane i proponuje, aby na
ich miejsce pozostalo tylko stwierdzenie komisji, ze osoba wobec ktorej
ustalono, ze dzialala pod rosyjskimi wplywami, nie daje rekojmi nalezytego
wykonania czynnosci w interesie publicznym – powiedzial prezydent. –
Element, ktory juz obecnie jest w ustawie, ale zeby byl on glownym
przedmiotem stwierdzenia komisji, jesli komisja ustali wplyw rosyjski –
dodal. Premier Mateusz Morawiecki zapytany tego samego dnia, czy wiedzial o
przygotowywanej nowelizacji, odpowiedzial: – Nie, nie wiedzialem. Nie
przeczytalem jeszcze komunikatu z oswiadczenia pana prezydenta. Zapoznam
sie z tym pozniej.

Bo przez caly tydzien w odpowiedzi na zarzuty wobec “lex Tusk” politycy
rzadzacy, sprzyjajacy im publicysci i eksperci bronili ustawy – i
przedstawiali falszywe argumenty na to, ze komisja powstala na jej
podstawie nie bedzie niczym nowym w polskim ustroju prawnym, a sama ustawa
nie narusza konstytucji.

Premier z wizyta w Kanadzie. Zostal zapytany o dyskryminacje spolecznosci
LGBTQ+

Premier Mateusz Morawiecki po rozmowach z kanadyjskim premierem Justinem
Trudeau w Toronto pytany byl miedzy innymi o prawa osob LGBTQ+ w Polsce. –
W duzym stopniu popieramy rozwoj rodzin i zycia rodzinnego i czasami jest
to zle rozumiane, jako wyraz dyskryminacji w stosunku do innych ludzi. I to
nie ma miejsca – przekonywal. Trudeau mowil z kolei, ze “zglosil wyrazy
niepokoju na temat stref wolnych od LGBTQ+”. – Zawsze tak jak
sprzymierzency i przyjaciele bedziemy rozmawiac – podkreslil. Premier
Mateusz Morawiecki przebywa w piatek z wizyta w Kanadzie, gdzie spotkal sie
z premierem tego kraju Justinem Trudeau. Na konferencji po spotkaniu
premierow padlo pytanie miedzy innymi o “strefy wolne od LGBTQ+ w Polsce”.
Premier Trudeau pytany byl, “dlaczego kanadyjski rzad nie skrytykowal
tego”.

– My zawsze zglaszamy zastrzezenia do mozliwego zagrozenia praw czlowieka.
I jako przyjaciele Polska i Kanada zawsze beda otwarcie i szczerze
rozmawiac o kwestiach, ktore spedzaja nam sen z oczu – odpowiedzial Trudeau.

Trudeau: zglosilem wyrazy niepokoju na temat stref wolnych od LGBTQ+

Szef kanadyjskiego rzadu potwierdzil, ze jego rzad otrzymal raporty z
Polski “na temat zagrozenia praw spolecznosci LGBTQ+”. – I rozmawialismy o
tym szczerze i otwarcie, tak jak na rozne inne, byc moze trudne tematy. I
te rozmowy beda trwaly – powiedzial. Zglosilem wyrazy niepokoju na temat
tych stref wolnych od LGBTQ+ i bedziemy zglaszac te zastrzezenia w trakcie
szczerych, otwartych, trwajacych dalej rozmow i zawsze tak jak
sprzymierzency i przyjaciele bedziemy rozmawiac – dodal Trudeau. Premier
Morawiecki przekonywal natomiast, ze prawa czlowieka, w tym prawa
spolecznosci LGBTQ+, nie sa w naszym kraju zagrozone. – Prawa czlowieka, w
tym prawa spolecznosci LGBTQ+, nie sa zagrozone wcale w Polsce – stwierdzil
szef polskiego rzadu. – W duzym stopniu popieramy rozwoj rodzin i zycia
rodzinnego i czasami jest to zle rozumiane jako wyraz dyskryminacji w
stosunki do innych ludzi i to nie ma miejsca – zapewnial.

Morawiecki o LGBTQ+: ta spolecznosc nie ma problemow ze strony rzadu

– Najlepszym dowodem na to jest fakt, ze nie ma zadnych konfliktow z
Komisja Europejska na ten temat – uznal. Wedlug niego, gdyby jakiekolwiek
zagrozenie praw tej grupy mialo miejsce w Polsce, to naszemu krajowi nie
bylyby przyznane zadne fundusze unijne. – Wiec moge zapewnic, ze ta
spolecznosc nie ma problemow ze strony rzadu – oswiadczyl Morawiecki. W
2021 roku Komisja Europejska wszczela procedure naruszeniowa przeciwko
Polsce w zwiazku ze “strefami wolnymi od LGBT”. “Rownosc i poszanowanie
godnosci i praw czlowieka sa podstawowymi wartosciami UE zapisanymi w art.
2 Traktatu o Unii Europejskiej. Komisja wykorzysta wszelkie dostepne jej
instrumenty, aby bronic tych wartosci” – napisano wtedy w komunikacie.
Procedura zostala zamknieta w lutym tego roku.

Ile zarobila Beata Szydlo? Jej oswiadczenie majatkowe to lamiglowka

Oswiadczenia majatkowe polskich europoslow sa z mocy prawa jawne i
publicznie dostepne na stronach Sejmu w zakladce “Polscy poslowie do PE w
latach 2019-2024 – oswiadczenia majatkowe”.

Swoje oswiadczenia europoslowie skladaja co roku marszalkowi Sejmu na
podstawie ustawy z 30 lipca 2004 roku o uposazeniu poslow do Parlamentu
Europejskiego wybranych w Rzeczypospolitej Polskiej. Oswiadczenia sklada
sie do 30 kwietnia kazdego roku, wedlug stanu na dzien 31 grudnia roku
poprzedniego. Analogicznie jak robia to poslowie czy senatorowie.

Oswiadczenie majatkowe Beaty Szydlo

A czego dowiemy sie z oswiadczenia majatkowego Beaty Szydlo za 2022 rok? Z
dokumentu wynika, ze europoslanka zgromadzila oszczednosci w wysokosci
ponad 30 tys. zl oraz ponad 98 tys. euro. Rok temu bylo to odpowiednio
ponad 57 tys. zl oraz ponad 116 tys. euro. Byla premier posiada dom o
wartosci 420 tys. zl i gospodarstwo rolne wycenione na 320 tys. zl. Jednak
szczegoly na temat tych nieruchomosci sa trudne do odczytania.

Najgorzej jest jednak w przypadku punktow “IX” i “X” oswiadczenia, w
ktorych wpisuje sie dochody i skladniki mienia ruchomego. Porownujac to, co
europoslanka wpisywala w poprzednich latach i w jakiej kolejnosci, mozemy
sie domyslic, ze jako pierwszy wpisano dochod z tytulu wykonywania mandatu
do Parlamentu Europejskiego. Widac tez wyrazenie “diety poselskie”.
Wyrazniejsze sa kwoty, aczkolwiek tez pozostawiaja watpliwosci. W
poprzednim oswiadczeniu majatkowym Beata Szydlo wykazala, ze jest
wlascicielka Ssang Yong Korando z 2011 r. o wartosci 25 tys. zl oraz dwoch
samochodow marki Audi – Q3 z 2019 r. o wartosci 130 tys. zl oraz A6 z 2012
r. (45 tys. zl). Wydaje sie, ze sytuacja w 2022 roku wygladala
identycznie. Chociaz stuprocentowej pewnosci miec nie mozemy.

Okazuje sie, ze oswiadczenie majatkowe bylej premier za 2022 rok jest
wyjatkiem. W poprzednich dwoch latach jej oswiadczenia wygladaly zupelnie
inaczej. Pismo jest staranne i czytelne. Prawie wszystkie pola zostaly
wypelnione drukowanymi literami. Nie tylko Beata Szydlo ma problemy z
charakterem pisma

Podobne problemy jak europoslanka Szydlo ma posel na Sejm Lukasz Mejza.
Niestety dbanie o jakosc nie nalezy do obowiazkow politykow. W 2019 r.
pisalismy o trudnym do rozszyfrowania oswiadczeniu majatkowym Patryka
Jakiego. Prawnik Krzysztof Izdebski wskazywal wowczas, ze przepisy nie
obliguja wypelniajacych oswiadczenia majatkowe do robienia tego w sposob
czytelny.

Izdebski zauwazyl wowczas, ze “bazgroly najwazniejszych osob w panstwie na
pewno nie sprzyjaja jawnosci, ktora przeciez byla celem wprowadzenia
oswiadczen”. – Za brak ich czytelnosci nie ma zadnych sankcji – wyjasnial.

Katastrofa kolejowa. Blisko 300 zabitych i ponad 900 rannych w zderzeniu
pociagow

W Indiach, nieopodal miasta Balasore, doszlo do katastrofy kolejowej.
Zginelo co najmniej 288 osob, a 900 zostalo rannych. Pod wagonami moze
przebywac jeszcze wielu ludzi. W walke o ich zycie zaangazowano takze
wojsko. “Akcja ratunkowa jest kontynuowana i trudno przewidziec kiedy sie
zakonczy” – powiedzial dyrektor generalny Panstwowej Strazy Pozarnej w
Odisha Sudhanshu Sarangi.

Pociag zwany Coromandel Express – kursujacy miedzy Kalkuta a Chennai – w
poblizu stacji kolejowej w miejscowosci Bahanaga, okolo 10 km na poludnie
od Balasore, zderzyl sie z nadjezdzajacym z naprzeciwka pasazerskim Howrah
Superfast Express. W wyniku katastrofy czesc wagonow wypadla z torow.
Wedlug Amitabha Sharmy, dyrektora Kolei Indyjskich, dwa pociagi pasazerskie
“braly aktywny udzial w katastrofie”, a trzeci pociag – towarowy – byl w
miejscu, gdzie doszlo do tragedii – przekazal dyrektor w rozmowie z agencja
AFP. Nie podal dalszych szczegolow dotyczacych trzeciego pociagu. Na
miejsce katastrofy skierowano poczatkowo ponad 40 karetek pogotowia, ale
okazalo sie, ze to za malo – przekazal Pradeep Jena, przedstawiciel wladz
stanu Orisa, cytowany przez Reutera. Urzednik napisal w mediach
spolecznosciowych, ze liczba rannych przewyzszyla mozliwosci zespolow
ratunkowych i w tej sytuacji zmobilizowano komunikacje autobusowa. Kierowcy
transportowali kolejnych poszkodowanych do szpitali. Do akcji wlaczylo sie
tez wojsko. W sobote nad ranem dyrektor generalny Panstwowej Strazy
Pozarnej w Odisha Sudhanshu Sarangi powiedzial agencji AFP, ze liczba ofiar
smiertelnych osiagnela 288. Rannych jest ponad 900.

Akcja ratunkowa na miejscu trwa. Sluzby oceniaja, ze pod wagonami moze byc
uwiezionych jeszcze wiele osob. – Bylem tam na miejscu i widzialem krew,
polamane konczyny i umierajacych ludzi wokol mnie – przekazal Reuterowi
telefonicznie naoczny swiadek.

– Przygotowalismy wszystkie szpitale publiczne i prywatne, od miejsca
katastrofy po stolice stanu, do opieki nad rannymi – powiedzial rzecznik
wladz regionalnych. Setki mlodych ludzi ustawilo sie w kolejce przed
rzadowym szpitalem w Odisha’s Soro, aby oddac krew.

Blok grozy straszy w Warszawie. W “szkieletorze” gina ludzie

Ogromny blok przy al. Krakowskiej w warszawskiej dzielnicy Wlochy stoi
niewykonczony juz od osmiu lat. Mieszkancy okolicznych budynkow boja sie do
niego zblizac. Zbieraja sie tam nastolatki, zlodzieje rozkradaja elementy
konstrukcji i instalacji, sa tez slady po dzikich lokatorach. Jak pisze
“Gazeta Wyborcza”, w ciagu ostatnich kilku lat zginely tam trzy osoby.
Nazwany “szkieletorem” budynek stal sie prawdziwym blokiem grozy. ▪ W
Warszawie przy al. Krakowskiej straszy niewykonczony, 9-kondygnacyjny blok
z pustymi szybami windowymi

• Mlodziez urzadzila sobie tam miejsce spotkan: biegaja po kondygnacjach,
wchodza na dach i robia sobie zdjecia. Policja czesto jest wzywana na
miejsce przez mieszkancow okolicznych budynkow

W ciagu trzech lat zginely tam trzy osoby. Dwie z nich wpadly do pustych
szybow windowych. Radni dzielnicy Wlochy apeluja o zabezpieczenie
“szkieletora”

Odkad inwestor – spolka Dolcan – zbankrutowal, pozwolenie na budowe bylo
przez lata przenoszone na kolejnych inwestorow. Teraz trwa w tej sprawie
kolejne postepowanie. Tymczasem “szkieletor” stoi pusty i pozbawiony
jakichkolwiek zabezpieczen. Mozna tu swobodnie wejsc. Jedna czesc bloku ma
dziewiec kondygnacji, druga jest nieco nizsza. Jest tez kondygnacja
podziemna, przeznaczona na garaze. Stolarka okienna jest kompletnie
zniszczona, szyby powybijane, a elewacje w wielu miejscach pokrywa
graffiti. Budynek wyglada tak, jakby zostal przejety przez “obcych”.
Najgorsze sa szyby wind – puste i niezabezpieczone. Z trzech smiertelnych
wypadkow, ktore mialy tu miejsce w ciagu ostatnich trzech lat, dwa
wydarzyly sie wlasnie w nich. Dwie osoby doslownie wpadly w przepasc.
Mlodziez urzadzila sobie tam miejsce spotkan, chodza tam na wagary, robia
sobie zdjecia, niektorzy wchodza nawet na dach. Jest niebezpiecznie, bo da
sie wejsc praktycznie w kazdy zakamarek budynku, a przechodzac obok,
podobno latwo dostac w glowe zrzucana z gory ceglowka. Policja jest tam
czestym gosciem. “Nieruchomosc przyciaga z calej Warszawy element
przestepczy, z ktorym niestety musimy sie zmierzyc” – powiedzial “Gazecie
Wyborczej” komendant komisariatu we Wlochach Piotr Dudek. Dodal, ze blok
jest zamieszkiwany regularnie przez osoby w kryzysie bezdomnosci. Swiadcza
o tym wyrazne slady po dzikich lokatorach w niewykonczonych mieszkaniach.

“To musi zostac zamurowane, a wczesniej jeszcze raz sprawdzone, zebysmy nie
zamurowali kogos w srodku” – mowi komendant, cytowany przez “GW”. Dodaje,
ze policja skierowala do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego wniosek
o zabezpieczenie nieruchomosci. Chodzi o zamkniecie wszelkich otworow, tak
by nie mozna bylo dostac sie do srodka.

Pod koniec maja 2023 r. o “szkieletorze” dyskutowali radni z komisji
bezpieczenstwa i porzadku publicznego w radzie dzielnicy Wlochy. Chca,
podobnie jak policja, wystapic o zabezpieczenie obiektu, dopoki ten nie
znajdzie nowego wlasciciela.

SPORT

Napad na wicemistrza swiata. Groza. “Zabijemy ci rodzine”

W pazdzierniku Mark van Bommel przezyl chwile grozy. Gazeta “Het Nieuswald”
przekazala, ze byly pilkarz zostal zaatakowany przez uzbrojonego
napastnika, gdy wracal do domu swoim Porsche Panamera. Holender zdecydowal
sie na ucieczke i wycofujac, uderzyl w stojacego niedaleko Mercedesa. W
aucie wlaczyl sie alarm, co sploszylo bandyte, ktory uciekl z miejsca
zdarzenia. Policja zaczela badac te sprawe, a teraz na jaw wychodza kolejne
fakty. Poczatkowo twierdzono, ze napastnik chcial ukrasc samochod van
Bommela. Okazuje sie, ze prawda jest zupelnie inna. Holender obecnie jest
trenerem Royal Antwerpii, a sprawca w ten sposob chcial wymusic podpisanie
kontraktu z klubem. Taka informacje przekazal “De Telegraaf”. Mezczyzna
ponadto twierdzi, ze ma 17 lat, ale belgijska prokuratura uznaje go za
25-latka. Dochodzenie w tej sprawie ujawnilo kolejne szokujace fakty. W
telefonie napastnika znaleziono nagranie, ktore zamierzal odtworzyc van
Bommelowi. – Sluchaj Mark, zycie twojej rodziny zalezy od tego, pozwol mi
zostac profesjonalnym graczem. Nie idz na policje, zabijemy cie i twoja
rodzine. Wiemy, gdzie mieszkasz – slyszymy w nagraniu. Dziennikarze dodaja,
ze Holender byl wstrzasniety atakiem. – Nie mozemy sie z tego smiac. Nie
mozna lekcewazyc takich rzeczy. Moj klient nie jest do tego przyzwyczajony.
Boi sie spac w domu i obecnie przebywa w hotelu – powiedzial prawnik van
Bommela w rozmowie z “Het Nieuswald”. Mark van Bommel w przeszlosci byl
pilkarzem miedzy innymi FC Barcelony i Bayernu Monachium. Z hiszpanskim
klubem w 2006 roku siegnal po Lige Mistrzow. Jest takze bylym
reprezentantem Holandii, z ktora zdobyl srebrny medal na mistrzostwach
swiata w 2010 roku. Od lipca zeszlego roku jest trenerem Royal Antwerpii. W
biezacym sezonie Holender jest bliski wygrania krajowego tytulu. Na jedna
kolejke przed koncem jego druzyna jest liderem tabeli. Na koncie ma tyle
samo punktow co drugi Royale Union SG i jeden wiecej od trzeciego Genku. W
decydujacym meczu zmierzy sie wlasnie z Genkiem. Spotkanie odbedzie sie w
niedziele o godzinie 18:30.

Zmiana w TOP 3 rankingu WTA. To juz pewne. Gonia Ige Swiatek

Jelena Rybakina (4. WTA) po zakonczeniu Rolanda Garrosa najprawdopodobniej
awansuje na podium rankingu WTA. Przeszkodzic moze jej jedynie Ons Jabeur
(7. WTA). Jesli Tunezyjka wygra, to ona bedzie trzecia rakieta swiata.
Piatek przyniosl kolejne niespodziewane rozstrzygniecia na kortach Rolanda
Garrosa. Z turniejem pozegnala sie trzecia w rankingu WTA Jessica Pegula,
ktora nieoczekiwanie przegrala 1:6, 3:6 z Belgijka Elise Mertens (28.
WTA). Porazka Amerykanki oznacza, ze straci ona na pewno podium rankingu
WTA. W najnowszym notowaniu na podium awansuje Jelena Rybakina lub Ons
Jabeur. Wszystko zalezy od tego, jak daleko zajdzie Tunezyjka. Wieksze
szanse na zastapienie Peguli na trzecim miejscu ma Rybakina, ktora w tym
sezonie jest trzecia najlepsza zawodniczka swiata – po Idze Swiatek i
Arynie Sabalence. Moze sie jednak tez zdarzyc tak, ze to Jabeur bedzie
trzecia rakieta swiata po zakonczeniu Rolanda Garrosa. Stanie sie tak,
jesli Tunezyjka wygra caly turniej. Po drodze musialaby wyeliminowac chocby
Rybakine, na ktora moze trafic juz w cwiercfinale. Jesli oba warunki
zostana spelnione, Jabeur wyprzedzi o 11 punktow Kazaszke i bedzie trzecia
zawodniczka rankingu. A jak wyglada sytuacja Igi Swiatek? Polka na pewno
straci prowadzenie w swiatowym rankingu, jesli nie dojdzie co najmniej do
cwiercfinalu. Ponadto jesli Aryna Sabalenka dotrze do finalu, to aby
utrzymac pierwsze miejsce, 22-letnia raszynianka musi trzeci raz w karierze
wygrac Rolanda Garrosa. W sobote Ige Swiatek czeka spotkanie trzeciej rundy
na kortach w Paryzu. Zmierzy sie z Chinka Xinyu Wang (80. WTA). To
spotkanie rozpocznie sie najwczesniej o 16:00.

Media: Real wyda fortune na Bellinghama. Dziennikarz podal kwote

Nie 150 mln euro, a okolo 130 ma w sumie wyniesc kwota, jaka Borussia
Dortmund ma otrzymac od Realu Madryt za transfer Jude’a Bellinghama.
Angielski pomocnik jest o krok od transferu do stolicy Hiszpanii, chociaz
formalna oferta jeszcze nie wplynela. Rozgrywki ligowe w wiekszosci
europejskich krajow zakonczyly sie lub skoncza lada moment. Z tego powodu
na dobre zaczyna rozkrecac sie karuzela transferowa. Jednym z jej
najwiekszych bohaterow jest Jude Bellingham. Niemal przesadzone jest, ze
angielski pomocnik w najblizszym czasie opusci Borussie Dortmund i
przeniesie sie do Realu Madryt. Zawodnik mogl opuszczac Dortmund jako
mistrz Niemiec, ale przed tygodniem BVB na wlasnym stadionie tylko
zremisowalo z FSV Mainz 2:2 i musialo uznac wyzszosc Bayernu Monachium,
ktory 11. raz z rzedu wygral Bundeslige. Od dluzszego czasu glownym
pytaniem bylo – ile Real Madryt zaplaci Borussii Dortmund za Bellinghama.
Wiadome bylo, ze “Krolewscy” doszli do porozumienia z samym zawodnikiem,
ale ciagle pozostawala kwestia kwoty, jaka otrzyma niemiecki klub. Padaly
liczby powyzej 100 milionow euro, a najnowsze informacje w tej sprawie
przedstawil dziennikarz niemieckiego Sky Sport, Florian Plettenberg.

“Dortmund chce sfinalizowac transfer tak szybko, jak to mozliwe. Calkowita
kwota na poziomie 150 mln euro jest malo prawdopodobna” – poinformowal
Plettenberg. Dodal, ze Real porownuje Bellinghama do transferu
Tchouameniego z zeszlego roku (za 80 mln euro), a calkowita kwota
transferu, wraz z bonusami, moze wyniesc 120-130 mln euro. Jednak ciagle na
Signal Iduna Park nie wplynela oficjalne oferta ze strony Realu. Jude
Bellingham w zakonczonym juz sezonie rozegral 42 spotkania, w ktorych
strzelil 14 bramek i zaliczyl siedem asyst. W sumie przez trzy lata gry w
Dortmundzie wystapil w 132 meczach, strzelajac w nich 24 bramki i notujac
25 asyst. W tym czasie zdobyl z BVB Puchar Niemiec w sezonie 2020/2021.

DETEKTYW

KROWA W ROLI “oskarzonej”

Jerzy BLASZYNSKI

W tej sprawie organy scigania zdecydowanie sie zagalopowaly. Przyjmujac, ze
kobieta zostala zabita przez… krowe, policja nie tylko narazila sie na
smiesznosc, ale posrednio sprawila, ze niewiele brakowalo, zeby prawdziwy
morderca uniknal odpowiedzialnosci za brutalna zbrodnie. Przypadki ataku
zwie- rzat gospodarskich na ludzi ze skutkiem smiertelnym oczy- wiscie sie
zdarzaja. Nie sa tak czeste

jak wypadki samochodowe, ale od czasu do czasu dochodzi na tym tle do
tragedii. Najniebez- pieczniejsze sa te czworonogi, ktore zostaly przez
nature wypo- sazone w rogi. Z rozjuszonym bykiem czlowiek nie ma szans. Ale
i dobrotliwe z pozoru krasule moga zaatakowac. Byl przypa- dek, ze krowa
dotkliwie pora- nila gospodynie, ktora od lat przychodzila ja wydoic i
zawsze lagodnie sie z nia obchodzila. Jednak tego dnia kobieta uzyla
mocnych perfum, ktore rozdraz- nily jej podopieczna.

W opisywanej historii nie chodzilo o to, ze policja podej- rzewala
nieszczesliwy wypadek z udzialem krowy, ale o kontekst zdarzenia, ktory
taka wersje wykluczal. Owszem, w sledztwie przydaje sie niekonwencjonalne
spojrzenie, niekiedy nawet nie od rzeczy sa teorie ocierajace sie o
zjawiska paranormalne. Acz- kolwiek przy wyglaszaniu smia- lych hipotez,
nalezy sprawdzic jak sie maja one do twardych faktow. Jesli detektyw tego
nie uczyni, moze do niego na dlugie lata przylgnac latka “inspektora
specjalnej troski”.

USZKODZONA TETNICA SZYJNA

Bronislawa Cz. mieszkala samot- nie we wsi Szczechow w woje- wodztwie
lubelskim. Skonczyla 84 lata, ale jak na swoj zaawan- sowany wiek, byla w
pelni spraw- na. Sily jej dopisywaly, nie miala klopotow z pamiecia. Prowa-
dzila niewielkie gospodarstwo rolne; hodowala kury, kroliki i krowe.
Poczciwa Mucka Broni- slawy Cz. byla jedna z ostatnich w okolicy
przedstawicielek swo- jego gatunku. Niegdys krow bylo tam wiecej, ale wies
sie uno-

woczesniala. Mlodsi rolnicy od drobnej gospodarki zagrodowej typu
“wszystkiego po trochu” woleli waska, wysokotowarowa produkcje w
wyspecjalizowanej galezi. A ze hodowla bydla nie nalezala w tej czesci
regionu do szczegolnie dochodowych, to i krow bylo coraz mniej.

Moze tak bylo bardziej po “europejsku”, ale starszym mieszkancom czegos
brakowa- lo. Totez widok Bronislawy Cz. idacej poboczem drogi ze swoja
podopieczna na powroz- ku, budzil usmiech i przyjazne uczucia. Irytowali
sie natomiast kierowcy, gdyz musieli zwolnic, zeby nie potracic gospodyni i
jej krowy.

Poznym wieczorem, 5 stycz- nia 2012 roku, Bronislawa Cz. przybiegla
zdyszana do sasia- dow. Byla pokrwawiona, a w jej oczach malowal sie
paniczny lek, jakby przed chwila przezyla bliskie spotkanie trzeciego stop-
nia z kosmitami.

– Ratunku, napadli! – zawo- lala nieprzytomnym glosem, gdy wpuszczono ja do
mieszkania i wskazano miejsce, ktore zaraz zajela.

Powiedziala, ze gdy kilka- nascie minut temu weszla do obory, cos
zaatakowalo ja od tylu.

– Cos mnie lupnelo tak mocno, ze upadlam. Nie wiem, co to bylo, nic nie
widzialam – relacjonowala przebieg zdarze- nia, krzywiac sie z bolu.

Kobieta zostala zranio- na w szyje oraz w ramie. Rana wygladala paskudnie.
Skora na szyi byla gleboko poszarpana w kilku miejscach, krew saczyla sie
obficie. Zakrawalo na cud, ze 84-letnia kobieta zdolala dotrzec do
odleglego o kilkaset metrow gospodarstwa sasiadow. Wezwano karetke
pogotowia, ktora na sygnale przetranspor- towala staruszke do szpitala w
Krasniku. Lekarze przez kilka godzin walczyli o zycie kobiety.

Niestety, Bronislawa Cz. coraz bardziej slabla, tracila przytom- nosc, a
nad ranem stwierdzono jej zgon.

SZKLANKA Z NIEDOPITA HERBATA

O tragicznym wypadku powia- domiono policje. Funkcjona- riusze pojechali do
gospodar- stwa Bronislawy Cz. Mieszkanie bylo otwarte, nikogo w nim nie
zastali. W zlewie stala szklanka z resztkami herbaty. Po wejsciu do obory
policja ujrzala wstrza- sajacy widok. Na klepisku leza- la martwa,
zakrwawiona krowa. Zwierze mialo glebokie rany w gornej czesci tulowia.

Prokuratura zarzadzila prze- prowadzenie sekcji zwlok Bro- nislawy Cz., a
takze zbadanie zwierzecia. Lekarze-patolodzy z zakladu medycyny sadowej w
Lublinie orzekli, ze przyczyna zgonu kobiety bylo uszkodze- nie tetnicy
szyjnej. Obrazenia mogly powstac na skutek silne- go uderzenia zadanego
ostrym przedmiotem. Natomiast spe- cjalisci medycyny weterynaryj- nej
stwierdzili u martwej krowy glebokie rany tulowia, ktore doprowadzily do
wykrwawienia sie zwierzecia. Okazalo sie tez, ze krowa byla cielna. Na pod-
stawie wynikow sekcji zwlok, sledczy poczynili wstepne usta- lenia
dotyczace okolicznosci tragicznego zdarzenia. Przyjeto, ze smierc staruszki
byla nastep- stwem nieszczesliwego wypad- ku. Wedlug sledczych kobie- ta
zostala zaatakowana przez krowe.

Zdaniem policji, Bronisla- wa Cz. zostawila w zlewie szklan- ke z resztkami
herbaty i pobiegla do obory. Cos tam musialo sie wydarzyc. Skoro krowa
miala miec mlode, powod dla ktore- go gospodyni pospiesznie udala sie
poznym wieczorem do obory, mogl byc zwiazany z ciaza zwie- rzecia. Byc moze
staruszka achowujac ostroznosci i roz- drazniona albo przestraszona krowa
wziela ja na rogi.

No dobrze, a dlaczego zgine- lo zwierze? Policja i na to miala
wytlumaczenie. Stwierdzono, i to bynajmniej nie w formie jednej z
rozpatrywanych wersji, ale w oficjalnym stanowisku, ze krowa padla w
trakcie porodu. Miotajac sie po oborze, nadziala sie na jakis ostry
przedmiot, co w konsekwencji spowodowalo u niej smiertelne wykrwawienie.

SUMIENIE MUCKI

Gdy ta informacja pojawila sie kilka dni pozniej w mediach, mieszkancy
Szczechowa jako zywo podejrzewali, ze prasa przez pomylke opublikowala
tekst, przeznaczony na prima aprilis. Nie ma sie co dziwic, bo to, co
podali prowadzacy sledztwo, kompletnie nie trzymalo sie kupy.

– Przeciez to bzdura jak stad na Biegun Polnocny albo jesz- cze dalej! –
denerwowali sie. – Mucka nigdy nie wyrzadzilaby krzywdy pani Bronislawie,
ktora obchodzila sie z nia bardzo deli- katnie, niemal jak z dzieckiem.
Zwierze to czulo. Taka krowa to nie wsciekly pies, co rzuca sie na
wlasciciela!

Aczkolwiek teoretycznie moglo sie zdarzyc, ze tego wie- czoru gospodyni
zapomniala o ostroznosci i zwierze pobo- dlo ja na smierc. Natomiast
teoria, ze zwierze samo sie zra- nilo i zdechlo, brzmiala wprost
kuriozalnie.

Gdyby krowa miotajac sie po oborze w wyniku bolu wywola-nego zblizajacym
sie porodem, nadziala sie na jakis ostry przed- miot, to ten ostry
przedmiot policja znalazlaby w truchle zwierzecia, ewentualnie gdzies w
poblizu. Ale krowa lezala na klepisku w kacie obory, gdzie niczego ostrego
nie bylo. Kilka metrow dalej ze sciany wystawal hak. Jednak krowa nie
nadziala sie na niego, gdyz nie stwierdzo- no na nim krwi.

– No chyba, zeby zalozyc, ze krowa po zabiciu Bronislawy Cz., targana
wyrzutami sumienia popelnila samobojstwo, a przed zdechnieciem ukryla
narzedzie, ktorym zadala sobie smierc, zeby utrudnic sledztwo – powie-
dzial z ironia jeden z sasiadow staruszki.

Mieszkancy wsi, choc sprawa wcale nie byla wesola, usmie- chali sie
zlosliwie. Co oni tam w tej policji biora, ze przycho- dza im do glowy
takie odlotowe pomysly…

NIC NA MNIE NIE MACIE!

Jesli nie wypadek, to co bylo przyczyna smierci staruszki? Mieszkancy
Szczechowa od poczatku nie mieli watpliwosci, ze Bronislawa Cz. padla
ofiara zabojstwa. Moze nawet zapla- nowanej zbrodni na tle rabun- kowym.
Sprawca zaatakowal ja i zranil, a gdy uciekla do sasia- dow, poszedl
obrobic jej miesz- kanie. Co tam znalazl, to jego. Dlaczego policja nawet
nie sprawdzila czy cos zginelo?

Gwoli scislosci, policja wyko- nala te czynnosc. Tyle tylko, ze dosc
pobieznie. Nie stwierdzono sladow, sugerujacych, ze miesz-kanie zostalo
spladrowane i tyle. A przeciez, zeby cos ukrasc, nie trzeba robic w domu
balaganu. Wystarczy, ze zlodziej wie, gdzie wlasciciel przechowuje pienia-
dze i kosztownosci.

Dodatkowa trudnosc w usta- leniu, czy doszlo do kradziezy, byl fakt, ze
nikt nie znal stanu zamoznosci kobiety. Wiedziano, ze utrzymuje sie z
emerytury po mezu. Nie wiadomo bylo nato- miast czy ma jakies oszczedno-
sci i bizuterie. Bronislawa Cz. nikomu nie zwierzala sie z takich sekretow.
Byla lubiana we wsi ale ze wzgledu na podeszly wiek, nie utrzymywala z
nikim bliskich stosunkow. Kiedys przyjaznila sie z Kazimiera P., ktora byla
jej rowiesnica i podobnie jak Bro- nislawa Cz. takze owdowiala. Jednak
przyjaciolka od dobrych dziesieciu lat nie zyla.

Nie orientowano sie ile pani Bronka miala pieniedzy, ale jedna osoba
wiedziala, ze nosi- la sie z zamiarem spieniezenia czesci pola. Pytala
sasiada jak sie teraz zalatwia takie sprawy, czy potrzebny jest notariusz i
ile bierze za swoje uslugi. Stad mezczyzna wiedzial o tym, ale na pewno nie
byl zabojca; dys- ponowal stuprocentowym alibi. Zreszta staruszka jeszcze
nie sprzedala ziemi, wiec nie miala pieniedzy. Niewykluczone jed- nak, ze
zabojca – ktory jakims sposobem tez znal plany Broni- slawy Cz. – myslal
inaczej.

Niewatpliwie watek zaboj- stwa zostalby dokladniej zba- dany, gdyby nie
pojawila sie wersja nieszczesliwego wypad- ku z krowa w roli “oskarzonej”.
Mimo oczywistych absurdow, byla ona utrzymywana przez kil- kanascie dni.
Czy upor ten byl wynikiem jedynie dyletanctwa, czy czegos jeszcze, mozna
jedy- nie dzis spekulowac. Potem ktos poszedl po rozum do glowy. Wsz- czeto
dochodzenie w kierunku zabojstwa. Rozmawiano z oso- bami, z ktorymi kobieta
kontak-towala sie niedlugo przed smier- cia. Przewaznie byli to sasiedzi.
Spotykali staruszke w sklepie, kosciele, na wiejskiej drodze. Ostatnio
nikogo z miejscowych do siebie nie zapraszala i sama takze nie chodzila w
odwiedziny do sasiadow.

Pojawil sie jednak trop. Okazalo sie, ze Bronislawa Cz. nie byla calkowicie
samot- na osoba. Od czasu do czasu odwiedzal ja daleki krewny, 33 letni
Marcin mieszkajacy w pobliskim miescie. Co wiecej, ustalono, ze w ostatnich
dniach zycia staruszki, mezczyzna nocowal w jej mieszkaniu. Mar- cin M.
zostal zatrzymany i prze- sluchany przez policje. Stwier- dzil, ze nie mial
nic wspolnego ze smiercia ciotki:

– To prawda, ze czasami ja odwiedzalem. Ale tego dnia, gdy zginela, nie
bylem u niej.

– A gdzie pan wtedy byl?

– Gdzie, gdzie? Jak moge pamietac co robilem miesiac temu? Jezeli macie
dowod, ze klamie, to postaw- cie mi zarzuty i tak dalej. Ale jak nic nie
macie, to zegnam panow i zycze mile- go dnia! – Marcin M. niewatpliwie
umial sobie radzic w takich

sytuacjach.

Nic dziwnego, to

nie byla dla niego pierwszyzna. 33-latek mial bogata kartotek kryminalna.
Byl kilka-tnie karany za

rozne przestepstwa. Toczylo sie przeciwko niemu postepowanie w sprawie
rozboju dokonanego w 2011 roku.

Marcin M. pasowal do pro- filu opracowanego przez psy- chologow. Prowadzacy
sledz- two w sprawie smierci Broni- slawy Cz. podejrzewali ze to on zabil
kobiete, ale – jak mez- czyzna slusznie zauwazyl – nic na niego nie mieli
wiec musie- li go puscic wolno. 27 marca 2012 roku postepowanie zostalo
umorzone.

ARCHIWUM X WKRACZA DO AKCJI

Jednak nie byl to jeszcze koniec. Do akcji wkroczyli policjanci z Archiwum
X lubelskiej komen- dy wojewodzkiej. Jest to spe- cjalny wydzial, zajmujacy
sie nierozwiazanymi zagadkami kryminalnymi. Niekiedy sledczy z Archiwum X
wracaja do spraw sprzed kilkudziesieciu lat.

W tym przypadku nie byl to tak dlugi okres. Dzieki temu funkcjonariusze
dosc szybko poradzili sobie z ustaleniem

sprawcy zabojstwa Broni- slawy Cz. Po stwierdze- niu zgonu kobiety rutynowo
zabez- p i e c z o n o d r o b i n y krwi, ktore znajdowa- ly sie jej na
ubra-niu, a takze slady genetyczne w mieszkaniu i oborze. Przeka- zano je
do badan laboratoryj- nych. Nic to jednak nie dalo, poniewaz z materialu
genetycz- nego nie wyizolowano komo- rek DNA. Takie badania sa dosc
kosztowne i pracochlonne, sled- czy nie otrzymali wiec zgody na ich
powtorne przeprowadzenie.

Teraz do koniecznosci wyko- nania ponownej analizy sladow udalo sie
przekonac zwierzchni- kow policjantom z Archiwum X. Chociaz musieli swoje
odczekac na wyniki, to powtorne, bardziej szczegolowe badanie, przynioslo
pozadany efekt. Krew zabezpie- czona na ubraniu staruszki, jak rowniez
slady genetyczne zabez- pieczone w oborze i w miesz- kaniu, pasowaly do
materialu genetycznego Marcina M. Ozna- czalo to, ze mezczyzna byl na
miejscu zbrodni.

Prokuratura chciala posta- wic mu zarzut zabojstwa krew- nej oraz znecania
sie nad krowa i doprowadzenia do smierci zwierzecia. Najpierw trzeba go
bylo jednak zatrzymac. Wyda- walo sie, ze nie bedzie z tym problemu. Marcin
M. powinien przebywac w zakladzie karnym w zwiazku z zasadzona kara dwoch
lat pozbawienia wolno- sci za ostatni rozboj, popelniony jeszcze przed
smiercia Bronisla- wy Cz. W wiezieniu go jednak nie bylo. Jak to mozliwe?
To pro-ste – nie zglosil sie do odbycia kary.

Do policji powinna trafic w tej sprawie informacja – i zapewne trafila –
jednak nic z nia nie zro-biono. Realia sa bowiem takie, ze nie zawsze
wszczyna sie zakro- jone poszukiwania niedoszlego wieznia. Podobnych spraw
jest bardzo duzo, a poszukiwania to dodatkowe koszty.

Teraz bezwzglednie nalezalo je rozpoczac, poniewaz szuka- no juz nie
drobnego bandzior- ka, lecz przypuszczalnego mor- derce. Przez kilka
tygodni nie bylo zadnych rezultatow, potem mieszkancy Szczechowa poin-
formowali policje o miejscu, w ktorym ukrywal sie Marcin M. Najwyrazniej
uznal on, ze pod latarnia jest najciemniej, ponie- waz na kryjowke
wybral… dom zamordowanej ciotki.

Ludzie zauwazyli go przy- padkowo na drodze. Gonil psa, chyba chcial go
zabic, bo odgrazal sie, ze to zrobi. Potem widziano jak wrocil na posesje
Bronislawy Cz. i wszedl do jej mieszkania. Po potwierdzeniu tej informacji
policja zatrzymala Marcina M.

BYL WSCIEKLY, BOLALA GO GLOWA

Po uslyszeniu zarzutow, mezczy- zna przez chwile zastanawial sie nad
odpowiedzia, po czym przy- znal sie jedynie do zabojstwa krowy. Nie
omieszkal jednak usprawiedliwic swojego czynu.

Wyjasnil, ze w dniu zbrod- ni spotkal sie z kolega w pobli-skim miasteczku.
Dawno sie nie widzieli, postanowili wiec opic nieoczekiwane spotkanie.
Zaczeli od piwa, potem bylo pol litra czystej, a na koniec znowu piwo.
Postanowil przenocowac u ciotki, mial do niej blizej niz do domu.

– Po wypiciu zawsze ide szyb- ko spac. Wtedy tez od razu sie polozylem, ale
dlugo nie pospa- lem. Obudzil mnie ryk krowy, ona miala rodzic. Tak
jeczala, ze nie moglem ponownie usnac. Rozbolala mnie glowa. Mia- lem
ochote na jakiegos male- go klina, ale w domu ciotki nie bylo kropli
alkoholu. Kasy tez mi nie pozyczyla, zreszta sklep byl juz zamkniety –
relacjonowal Marcin M.

Probowal – jak utrzymywal – jakos przejsc nad tym do porzad- ku, ale to
bylo niemozliwe. Brak alkoholu i halas do tego stop- nia go rozjuszyly, ze
postano- wil rozprawic sie z krowa. Wzial z domu noz i poszedl do obory,
zeby ja zarznac. W oborze byla Bronislawa Cz. Widzac uzbro- jonego w noz
kuzyna, zaczela krzyczec i go odpychac. Mowila, ze tak nie mozna, Mucka
bedzie rodzic. Zreszta co mu zawinilo biedne zwierze? Jakby tyle nie pil,
to nie bolalaby go glowa. Byl jednak silniejszy od ciotki. Odepchnal ja, po
czym kilko- ma ciosami noza zabil krowe. Gdy padla martwa, probowal
wytlumaczyc ciotce dlaczego to zrobil. Nie mial zamiaru zrobic jej krzywdy,
chcial z nia tylko porozmawiac.

– Ale ona mnie nie sluchala. Wybiegla z obory, nie mam poje- cia, dlaczego
uciekla. Moze ze strachu? – twierdzil.

Nie wiedzial skad sie wziely rany na szyi i ramionach ciotki i dlaczego na
jej ubraniu byla jego krew. Nie zamierzal czekac az Bronislawa Cz. wroci.
Niepostrze- zenie opuscil posesje. Do domu wrocil starym rowerem, ktory
stal w komorce na podworzu. Nalezal chyba jeszcze do zmarlego meza

Bronislawy Cz. Po drodze pozbyl sie narzedzia zbrodni. Wrzucil noz do
jakiegos bajora.

Prokurator nie uwierzyl, ze Marcin M. nie zabil ciotki. Nikt inny nie mogl
tego zrobic, bo tylko on byl z nia w oborze. Kla- niala sie prosta logika
przyczy- nowo-skutkowa. Sledczy powat- piewali tez, ze powodem zbrodni bylo
podenerwowanie mezczy- zny wywolane rykiem rodzacej krowy. Slowa, ktorymi
Broni- slawa Cz. po przybiegnieciu do sasiadow wyjasnila im rany na swoim
ciele, ze “cos ja lupnelo od tylu” zdawaly sie wskazywac na to, ze morderca
zaatakowal ja z zaskoczenia. Uwazali, ze sprawca najpierw zranil kobie- te,
a dopiero potem, gdy ucie- kla z obory, rzucil sie z nozem na krowe,
obawiajac sie, ze jej przeciagly ryk kogos sprowadzi, przez co nie bedzie
mogl spla- drowac mieszkania staruszki.

Niewykluczone, ze ukradl jej jakies pieniadze. Moze liczyl, ze trafi na
gotowke ze sprzedazy pola, chociaz – jak wspomnieli- smy – kobieta dopiero
szykowala sie do tego.

Prokuratorowi nie udalo sie jednak dowiesc przed sadem, ze Marcin M.
popelnil zabojstwo z checi zysku. Tak czy inaczej mezczyzna odpowiadal za
czyny, zagrozone kara dozywotniego wiezienia. W trakcie rozprawy, oskarzony
powtorzyl wyjasnie- nia zlozone w postepowaniu przygotowawczym. Ze wzgledu
na poszlakowy charakter procesu i brak bezposrednich swiadkow zbrodni, Sad
Okregowy w Lubli- nie skazal Marcina M. za zaboj- stwo na kare 10 lat
wiezienia.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto