Dzien dobry – tu Polska – 31.01.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 384) (67270)

31 stycznia 2024r.

Pogoda

sroda, 31 stycznia6 st C

Zachmurzenie

Opady:0%

Wilgotnosc:78%

Wiatr:24 km/h

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis Kapitan Smerf ponizej, a ja przedstawiam prosbe od Mamy Miloszka:

Witam serdecznie ciezko mi jest pisac po raz kolejny no ale nie mam w sumie
wyjscia chcialabym prosic o pomoc finansowa dla synka obecnie zbieramy na
wozek koszt nowego wozka prawie 26 000 z czego NFZ nam dal 3000 zlozylam
dokumenty do pfron-u 4500 i czekamy brakujaca kwote niestety musimy
uzbierac sami. Kazda zlotowka jest dla nas bardzo wazna jezeli pochylilismy
naszym losem bardzo wdzieczni przesylam skan kosztorysu wozka. Pozdrawiam
serdecznie Paulina

Napisalam ze pomozemy 🙂

Ania Iwaniuk

Witajcie czytelnicy. Musialem wdepnac na FACE BOOKU na jakies ciekawe
strony bo co chwila dostaje materialy ze spiskowymi dziejami naszej
cywilizacji. Jeden z tematow to olbrzymi. Co rusz jakies fotki ze
szkieletami I opowiesci z roznych krajow- ogolnie mowiac plemie olbrzymow
istnialo I bylo blizej spowinacone z kosmitami ktorzy stworzyli ziemian.
Nie bardzo rozumiem czemu to mial by byc taki szoker, no chyba ze chodzi o
to ze biblia nie ma o nich wzmianek. Na razie bardziej zajmujacy jest
spisek wyznawcow dnia 7mego ktorzy specjalnie zniechecaja ludzi do zarcia
miesa, bo bez miesa spada chec do prokreacji a to akurat jest plan. Wogole
bogacze chca pozbyc sie klasy sredniej I zmienic nas za niewolnikow-
realizuja ten plan dosc otwarcie bezczelnie przekupujac politykow. Cale te
LGBT ma na celu deprawacje spoleczenstwa I podobne teorie. Akurat co do
miesa to fakt ze jak zaczalem karmic rybki rozwielitkami to zaczely sie
mnozyc, a gdy wrocilem do suchego rozmnazanie sie skonczylo czyli
eksperment potwierdza teorie. Teorie sa tez w sprawie covida . Taki test z
jednej strony na przekupnosc politykow- tu wspominam teksty Lukaszenki,
ktory twierdzil ze byly podchody I oferty lapowek zeby tylko dolaczyl do
stada I pozwolil na szczepienia. Teraz dosc jasno widac ze straszenie bylo
celowe, firmy farmaceutyczne sie oblowily a zwiekszona smiertelnosc byla
glownie wynikiem rezimow kowidowych I wstrzymaniem pomocy sercowcom I innym
przypadkom wymagajacym szybkiej pomocy. Z drugiej darwinowskiej strony,
stado pozbylo sie najslabszych wiec z punku widzenia calosci to nawet
lepiej. Akurat moi staruszkowie zdazyli umrzec przed covidem ale chorowanie
w czasie bylo obarczone sporym ryzykiem. A fakt ze niektory niezle sie na
kovidzie oblowili jest raczej udowodniony. W kazdym razie skutecznie padl
mit doktora Judyma . Teraz jest jasnosc ze lekarz jest sprzedawca uslug
medycznych tylko ze niestety bez jego blogoslawienstwa antybiotykow sie nie
kupi. Z drugiej strony antybiotyki sa naduzywane wiec to tez moze wyjsc
ludziom na zdrowie. Widze ze w SHIPPINGU rusza na powaznie podatkowanie
sladu weglowego. Juz wszyscy sie dopytuja a ile ja tego CO2 wyprodukowalem.
Szczerze mowiac nie mam pojecia bo ja sie zajmuje przewozeniem ladunkow a
nie produkcja CO2, no ale w pokieranym swiecie ludziom wmawiaja rozne
bzdury. Poki co ci co ulegli modzie I kupile pompy ciepla to maja klopot bo
moze to I dziala we Wloszech ale w naszym klimacie to juz robi sie HARDCORE
a gdy temperatura spada do -20C to pompa nie jest w stanie ogrzac domu nie
wspominajac o rachunku za prad. Kiedys postep mierzylo sie osiagajac
zamierzony efekt przez zmniejszenie kosztow. Teaz zdradzieckie rzady
planuja pauperyzacje obywateli w imie wydumanych teorii. Zapominaja ze
ludzie nie lubia tracic praw nabytych a pauperyzacja konczaca sie
niewolnictwem powoduje bunt przy ktorym obecne protesty rolnikow to pikus.
Jak przychodzi prawdziwa rewolucja to leca glowy I zaden majatek bogaczy
przed gniewem ludu nie ochroni. No I mamy ciekawe czasy. Swoja doga to
bojownicy Huti czy jak sie tam ich pisze graja na nosie super nowoczesnym
okretom I pomimo miedzynarodowej koalicji morskiej bezkarnie atakuja statki
I okrety. Takie to troche zalosne biorac pod uwage jakie to niby super
okrety mamy. A tu jacys Afrykanie dymaja swiatowy transport bez wazeliny.
Ciekawe czasy. Milego konca stycznia, odezwe sie za tydzien. Poki co jade
do Texasu, ktory odmowil Baidenowi prawa do niekontrolowanego wpuszczania
do Texasu nielegalnych imigrantow. Texanczycy uzbrojeni po zeby to nie
chlopi na traktorach I administracja ma problem bo jak dobrze pojdzie to
Texas sie odlaczy od USA I dopiero bedzie wesolo

Dowcip

Przychodzi baba do lekarza:

– Panie doktorze ciagle jestem wku*wiona, wszyscy mnie wku*wiaja, a
najbardziej wku*wia mnie to, ze wszystko mnie wku*wia, prosze mi pomoc!

– Czy probowala Pani w jakis sposob sie wyciszyc, uspokoic, np. spacery w
lesie, parku wsrod spiewu ptakow, spacerujac boso po trawie. Kontakt z
przyroda bardzo pomaga.

– E tam, Panie Doktorze – ptaki mnie wku*wiaja, bo dra ryje, w trawie pelno
robactwa, pajeczyny, galezie zaczepiaja o ubranie… nie, nie, przyroda
mnie wku*wia!

– To moze inny sposob, np. kapiel w wannie pelnej piany z aromaterapia,
przy nastrojowej muzyce?

– E tam, panie doktorze, tego tez probowalam – piana mnie wku*wia, bo
szczypie w oczy, muzyka mnie wku*wia, ta nastrojowa najbardziej! A te
olejki zapachowe, to dopiero wku*wiajace, kleja sie, lepia, plamia… Nie,
nie olejki najbardziej mnie wku*wiaja!

– No dobrze, to moze seks. Jak wyglada Pani zycie seksualne?

– Seks? A co to takiego?

– Nie wie Pani co to seks!? No dobrze, zaraz Pani pokaze, prosze za
parawan. Po chwili na parawanie laduja kolejne czesci garderoby: spodnie,
spodnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Po kolejnej chwili slychac
sapanie i wzdychania, wreszcie slychac glos kobiety:

– Panie Doktorze, prosze sie zdecydowac! Wklada Pan czy wyciaga, bo juz
mnie pan zaczyna wku*wiac!

Florencja porownana do “nierzadnicy”. Oburzenie we Wloszech

Gdy miasto raz stanie sie nierzadnica, trudno jest sprawic, by ponownie
stalo sie dziewica – stwierdzila dyrektorka jednego z muzeow we Florencji,
krytykujac nadmierna turystyke w miescie. Jej slowa wywolaly we Wloszech
oburzenie. – Obrazanie Florencji to uderzanie w cale Wlochy – skomentowal
wloski minister kultury. Cecilie Hollberg, niemiecka historyk sztuki i
dyrektorka mieszczacej sie we Florencji Galerii Akademii, rozmawiala w
poniedzialek z dziennikarzami. Poruszono miedzy innymi watek turystyki w
miescie. – Florencja jest piekna i chcialabym, zeby wrocila do jej
mieszkancow, a nie byla niszczona przez turystyke – mowila Hollberg.

Krytykowala tym samym to, ze w miescie pelno jest sklepow z pamiatkami, a
brakuje tych “normalnych”. – Ale jest juz za pozno – dodala. Wedlug niej,
jesli nie ograniczy sie liczby odwiedzajacych, to “nie pozostaje wiele
nadziei”. – Gdy miasto raz stanie sie nierzadnica, trudno jest sprawic, by
ponownie stalo sie dziewica – podsumowala Hollberg. Wypowiedz dyrektorki
muzeum wywolala we Wloszech oburzenie. Glos w sprawie zabral m.in. wloski
minister kultury Gennaro Sangiuliano, ktory ocenil, ze jej slowa byly
“powazne i obrazliwe” wobec Florencji i calych Wloch. – Florencja to
wspaniale miasto, ktore reprezentuje znaczna czesc naszej narodowej
tozsamosci i historii. Obrazanie jej to uderzanie w cale Wlochy i nasze
uczucia – dodal.

Podkreslil, ze dyrektorka muzeum reprezentuje panstwo i nie moze uzywac
takiego jezyka. Zapowiedzial tez, ze moze rozwazyc podjecie dzialan wobec
Hollberg na podstawie obowiazujacego prawa.

Burmistrz Florencji Dario Nardella stwierdzil z kolei, ze wypowiedz
Hollberg jest “niezwykle ciezka obelga wobec wszystkich florentczykow”. –
Mysle, ze potrzebujemy szacunku dla historii naszego miasta i naszej
spolecznosci – skomentowal. Rowniez zastepczyni burmistrza Alessia Bettini
skrytykowala dyrektorke muzeum, pytajac retorycznie, czy jesli miasto jest
nierzadnica, to jego mieszkancy sa “dziecmi nierzadnicy, a turysci jej
klientami?”. W reakcji na wywolane oburzenie Galeria Akademia wydala juz
oswiadczenie, w ktorym Hollberg przeprosila “za uzycie niewlasciwych slow”
o “miescie, ktore kocha”. – To, co chcialam powiedziec, to to, ze Florencja
musi byc dla calych Wloch przykladem coraz bardziej swiadomej turystyki –
dodala.

Turystyka we Wloszech

W ostatnim czasie wielu lokalnych urzednikow z wloskich miast alarmowalo o
nadmiernej turystyce, ktora szkodzi historycznym miejscom. W 2023 roku
takze wladze Florencji zdecydowaly z tego powodu o ograniczeniu
udostepniania mieszkan na krotki, kilkudniowy wynajem dla turystow.

Z podobnym problemem, co Florencja, zmagaja sie m.in. wladze Wenecji, gdzie
centrum miasta jest przepelnione turystami przez wiekszosc roku. Dlatego od
wiosny wejdzie w zycie nowy system, zgodnie z ktorym w niektore dni za
wjazd w przypadku jednodniowej wycieczki trzeba bedzie zaplacic 5 euro.

Tusk: odbudujemy prawdziwa, rzetelna, nam patrzaca na rece sluzbe
antykorupcyjna Niezaleznie od tego, jaki los spotka CBA w tej formie, jaka
jest, my w Polsce odbudujemy prawdziwa, rzetelna, nam patrzaca na rece
sluzbe antykorupcyjna – zapowiedzial we wtorek premier Donald Tusk. Jak
dodal, “nikt w Polsce nie mialby zamiaru likwidowac CBA, gdyby CBA zajelo
sie aferami, o ktorych dzisiaj tak glosno w czasie osmiu lat rzadow PiS-u”.
Szef rzadu Donald Tusk podczas wtorkowej konferencji prasowej zostal
zapytany o likwidacje Centralnego Biura Antykorupcyjnego, o czym mowil w
poniedzialek w TOK FM minister-koordynator sluzb specjalnych Tomasz
Siemoniak. Siemoniak zapowiedzial takze, ze projekt likwidacji CBA moglby
zostac przyjety przez Rade Ministrow w pierwszym kwartale 2024 roku. Tusk
przypomnial, ze wiele lat temu podjal decyzje, zeby Mariusz Kaminski byl
szefem CBA “bo naiwnie wierzylem, ze mozna z PiS-em zbudowac kilka
instytucji, ktore beda pracowaly dla Rzeczpospolitej, a nie dla prezesa czy
jego partii”. – Mialem taka nadzieje rowniez wtedy, kiedy zdecydowalem o
rozdziale funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwosci i
oddawalem w rece prezydenta Lecha Kaczynskiego decyzje, kto zostanie
prokuratorem generalnym – majac wiekszosc w parlamencie, majac wszystkie
mozliwosci budowania partyjnej prokuratury czy partyjnej sluzby
antykorupcyjnej – dodal premier. Wedlug niego, prezes PiS Jaroslaw
Kaczynski ma inne zdanie na ten temat. – Ale ja pogladu nie zmienie – dodal
Tusk. – Ja chce, zeby takie sluzby jak CBA, czy tego typu sluzby jak CBA,
dzialaly na rzecz panstwa – niezaleznie od tego, jaka partia rzadzi i zeby
prokuratura zostala znowu oddzielona od wladzy polityczny i zeby prokurator
generalny nie byl jednoczesnie ministrem sprawiedliwosci i w te strone ida
nasze prace – zaznaczyl premier. CBA pod rzadami PiS-u nie zajmowalo sie
kontrola wladzy, do czego jest przede wszystkim powolane, tylko zajmowalo
sie opozycja – podkreslil premier.

Tusk: odbudujemy prawdziwa, rzetelna, nam patrzaca na rece sluzbe
antykorupcyjna

Tusk podkreslal takze, ze oprogramowanie Pegasus bylo uzywane lacznie z
innymi, tradycyjnymi metodami inwigilacji i podsluchu. – Ale juz wstepne
analizy tych materialow pokazuja, jak bardzo sfokusowane bylo takze CBA na
opozycji, a nie na kontrolowaniu wladzy – wskazal. Nikt w Polsce nie mialby
zamiaru likwidowac CBA, gdyby CBA zajelo sie aferami, o ktorych dzisiaj tak
glosno w czasie osmiu lat rzadow PiS-u – mowil szef rzadu. – Zupelnie
niebywale, ze o aferach, o korupcji, wiedzialy juz wszystkie wolne media,
wiedziala Europa, opinia publiczna, juz nikt nie mial watpliwosci, co tutaj
sie dzieje, tylko dwie instytucje udawaly, ze tego nie widza – CBA i tak
zwana telewizja publiczna za czasow PiS-u – podkreslil Tusk. Jak zaznaczyl,
nie wie, jaki bedzie kalendarz dzialan w parlamencie. – Ale wiem, i
bedziecie mnie panstwo z tego rozliczac, ze moim zadaniem i naszej koalicji
jest odbudowa prawdziwej sluzby antykorupcyjnej, ktora ma patrzec na rece
przede wszystkim wladzy na kazdym szczeblu, a nie zajmowac sie i scigac
opozycje – zapowiedzial. Tusk wskazal, ze na czele CBA stoja ludzie, ktorzy
maja wielka determinacje, aby przywrocic dobre imie tym, ktorzy chcieli
dobrze sluzyc. – Niezaleznie od tego, jaki los spotka CBA w tej formie,
jaka jest, my w Polsce odbudujemy prawdziwa, rzetelna, nam patrzaca na rece
sluzbe antykorupcyjna. Tego mozecie byc pewni – podkreslil premier.

Robert Bakiewicz chce ulaskawienia. Co zrobi prezydent? Robert Bakiewicz,
narodowiec i byly kandydat na posla z Suwerennej Polski, ubiega sie o laske
prezydenta – ustalil reporter “Czarno na bialym” Artur Warcholinski. Szef
Strazy Narodowej zostal prawomocnie skazany na poczatku listopada.
Prokurator Generalny, ktorym byl wtedy Zbigniew Ziobro, kilkanascie dni
pozniej zarzadzil wstrzymanie wobec niego kary ograniczenia wolnosci.
Decyzja ta zapadla w ostatnim dniu jego urzedowania. Ustalenia reportera
“Czarno na bialym” Artura Warcholinskiego o ubieganiu sie przez Bakiewicza
o laske i wstrzymaniu wykonania kary potwierdzil na pismie wiceprezes ds.
karnych Sadu Rejonowego dla Warszawy Srodmiescia sedzia Piotr Maksymowicz.

Nie wiemy, kto konkretnie podpisal sie pod zarzadzeniem o wstrzymaniu
wykonania kary wobec Bakiewicza. Oficjalnie i formalnie kare ograniczenia
wolnosci wstrzymal Prokurator Generalny. Mogl to zrobic osobiscie Zbigniew
Ziobro. Mogl tez – w imieniu prokuratora generalnego – zrobic to ktorys z
jego zastepcow. Decyzja zapadla 24 listopada ubieglego roku, czyli jeszcze
w czasie, gdy urzad Prokuratora Generalnego sprawowal Ziobro. Tego samego
dnia “wszczal z urzedu postepowanie o ulaskawienie, bez zwracania sie o
opinie do sadow” – wynika z pisma, ktore otrzymalismy z Sadu Rejonowego dla
Warszawy-Srodmiescia. 24 listopada byl ostatnim dniem roboczym Ziobry na
stanowisku, bo w poniedzialek, 27 listopada, prezydent zaprzysiagl tzw.
dwutygodniowy rzad Morawieckiego, w ktorym Ziobry juz nie bylo. Bezkarnosc
dla swoich, tak oceniam te sytuacje – powiedzial nam Jerzy Jurek,
pelnomocnik poszkodowanej kobiety. I dodal: – To krok, ktory ma zapewnic
bezkarnosc kolegom partyjnym. Ziobro jest prezesem partii Suwerenna
(wczesniej Solidarna) Polska. W jesiennych wyborach parlamentarnych wlasnie
z list Suwerennej Polski startowal do Sejmu rowniez Robert Bakiewicz.
Ziobro nie tylko o tym wiedzial, ale tez akceptowal. – Bierzemy
odpowiedzialnosc za pana Bakiewicza – powiedzial Ziobro w czasie jednego ze
swoich publicznych wystapien w kampanii wyborczej. Robert Bakiewicz to
przedsiebiorca z Pruszkowa, ktory ostatecznie zbankrutowal. Po bankructwie
zaangazowal sie w dzialalnosc publiczna w srodowiskach narodowcow. Byl w
Obozie Narodowo-Radykalnym. Nastepnie zostal prezesem Stowarzyszenia Marsz
Niepodleglosci, choc w ubieglym roku walny zjazd stowarzyszenia pozbawil go
tej funkcji. Bakiewicz stal sie szerzej znany opinii publicznej w
pazdzierniku 2020 roku, gdy na fali niezadowolenia z wprowadzenia przez
trybunal Julii Przylebskiej, a popieranego przez Kosciol, praktycznego
zakazu aborcji w Polsce, na ulicach polskich miast, w tym pod kosciolami i
w kosciolach, demonstranci protestowali przeciwko tej zmianie w prawie.
Bakiewicz stanal wtedy na czele zlozonej z narodowcow samozwanczej strazy
narodowej. Oglosil, ze jego formacja ma prawo uzywac sily fizycznej, ze
“zgniecie w proch” przeciwnikow ideowych. Odnoszac sie zas do hasla kobiet
sprzeciwiajacych sie zakazowi aborcji, oglosil: “to jest wojna i my do tej
wojny przystepujemy”. Samozwanczy straznicy narodowi chronili przed
demonstrantami kilka kosciolow w centrum Warszawy. W tym miedzy innymi
Bazylike Swietego Krzyza. Tam, przy biernej podstawie policji, usuneli z
koscielnych schodow miedzy innymi dwie prokobiece aktywistki: Angelike
Domanska i Katarzyne Augustynek. Obie kobiety, choc osobno, zalozyly
przeciw Bakiewiczowi prywatne tzw. subsydiarne akty oskarzenia. Proces z
oskarzenia Domanskiej caly czas sie toczy, co potwierdzila nam dzis sama
zainteresowana. W procesie z oskarzenia Augustynek (powszechnie znanej jako
Babcia Kasia) sad 3 listopada 2023 roku prawomocnie uznal Roberta
Bakiewicza winnym kierowania chuliganskim naruszeniem nietykalnosci
cielesnej Augustynek, poprzez wyrwanie trzymanej przez nia flagi i
usuniecie sila Babci Kasi ze schodow kosciola. Bakiewicz zostal skazany na
rok ograniczenia wolnosci. Mialo ono polegac na nieodplatnej pracy
spolecznej przez rok. Sad nakazal rowniez Bakiewiczowi, aby zaplacil
Katarzynie Augustynek dziesiec tysiecy zlotych nawiazki.

Trzy osoby na Sniezce zsunely sie “rynna smierci”, dwie nie zyja. Akcja
ratunkowa trwa Tragiczny wypadek w Karkonoszach. Trzy osoby spadly ze
Sniezki. Jeleniogorska policja poinformowala o dwoch ofiarach smiertelnych.
Trwa akcja ratunkowa. Z powietrza szukaja jednej lub dwoch osob.

Jak powiedzial Adam Tkocz, p.o. naczelnik Grupy Karkonoskiej GOPR,
ratownicy otrzymali zgloszenie o trzech osobach, ktore idac zboczem
Sniezki, zsunely sie do Kotla Lomniczki tak zwana rynna smierci.

– Na miejsce zdarzenia wyslalismy ratownikow, pomagaja nam tez ratownicy z
czeskiej Horskiej Sluzby – powiedzial Tkocz. Do akcji ratunkowej wyslano
tez trzy smiglowce: polski LPR i dwa czeskie.

Tkocz poinformowal, ze ratownicy dotarli juz do poszkodowanych. – Nie
udzielamy na razie informacji o ich stanie zdrowia – powiedzial. Rzecznik
czeskiego lokalnego pogotowia ratunkowego Ivo Novak powiedzial, ze dwie
osoby zginely w wyniku obrazen, odniesionych w trakcie upadku na oblodzonym
terenie.

Do tragedii doszlo na szczycie najwyzszej gory Karkonoszy – Sniezki, z
ktorego na polnocna, polska strone zsuneli sie turysci. Czeska Horska
Zachranna Sluzba podala, ze ofiary nalezaly do wiekszej grupy turystow. W
akcji pomagaja smiglowce z Liberca oraz z Hradec Kralove.

Sniezka. Dwie ofiary smiertelne

Rzeczniczka jeleniogorskiej policji przekazala jednak, ze dwie osoby nie
zyja.

– Zgloszenie otrzymalismy o godzinie 14.11. Trwa akcja ratunkowa. Na
miejscu pracuja sluzby polskie i czeskie. Dwie osoby zsunely sie z Kotla
Lomniczki i niestety poniosly smierc. Nadal jest poszukiwana trzecia osoba,
ktora najprawdopodobniej byla tam rowniez – powiedziala tvn24.pl
podinspektor Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Gorze.

Policjantka dodala, ze na chwile obecna nie wiadomo, jakiej narodowosci sa
to osoby.

Dzialania Lotniczego Pogotowia Ratunkowego

Rzeczniczka prasowa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Justyna Sochacka
potwierdzila te informacje na antenie TVN24. – Trzy osoby zesliznely sie ze
Sniezki do Kotla Lomniczki. Zaloga wyruszyla w to miejsce, gdzie prowadzona
juz byla akcja ratunkowa przez Grupe Karkonoska GOPR. Dwie osoby poniosly
smierc – podala.

Donald Tusk o fuzji Orlenu z Lotosem: prawnicy beda mieli pole do popisu To
bedzie obowiazek nowych wladz w spolkach, aby wyjasnic sprawe do samego
konca. Czy mozliwa jest rewizja decyzji o fuzji? Tutaj prawnicy, nie tylko
polscy, beda mieli wielkie pole do popisu – mowil na konferencji prasowej
premier Donald Tusk. Pozniej dodal jednak, ze “dzisiaj za wczesnie, aby
spekulowac na ten temat”. Prokuratura Okregowa w Plocku wszczela sledztwo
dotyczace polaczenia Orlenu z Grupa Lotos. Chodzi m.in. o podejrzenie
przekroczenia uprawnien i niedopelnienia obowiazkow przez czlonkow zarzadu
Orlenu oraz inne osoby i wyrzadzenia szkody nie mniejszej niz 4 mld zl.
Jest o wiele za wczesnie, by mowic, czy powstana przeslanki do anulowania
decyzji o fuzji. Dajcie popracowac sluzbom i prokuraturze. Dzisiaj za
wczesnie, aby spekulowac na ten temat – dodal.

Premier: fuzja Orlenu z Lotosem naznaczona bledami

– Wiele miesiecy temu informowalismy, alarmowalismy, ze fuzja Orlenu z
Lotosem naznaczona jest bledami, grzechami, zeby byc oglednym, jezeli
chodzi o slowa. Pozniej okazalo sie, a dzisiaj znajduje to potwierdzenie,
piszecie o tym panstwo (dziennikarze – red.), ze decyzje, ktore zapadaly
nie tylko, jezeli chodzi o fuzje Orlenu z Lotosem, ale takze wspolpracy
Orlenu z prywatnymi podmiotami w dziedzinie energetyki jadrowej, byly pod
nadzorem sluzb specjalnych i to jeszcze tych PiS-owskich – mowil Donald
Tusk.

– Dochodzilo do bardzo dziwnej sytuacji, o tym zreszta wprost, publicznie,
mowili odpowiedzialni za sluzby, ze uwagi krytyczne, alarm, przestrogi,
ktore zawieraly raporty sluzb, ktore dotyczyly Daniela Obajtka i aktywnosci
Orlenu, byly nie tylko lekcewazone, ale wygladalo to na to, ze toczy sie
tam podziemna wojna na smierc i zycie miedzy PiS-owskimi koteriami –
powiedzial premier. Jak zapowiedzial Donald Tusk, jednym z glownych zadan
nowych wladz tych spolek bedzie “ujawnienie i doprowadzenie do
odpowiedzialnosci, takze karnej, wszystkich tych, ktorzy naruszyli
procedury i zlamali prawo”.

Dodal, ze wsrod obowiazkow nowych wladz Orlenu bedzie sprawdzenie
transakcji przejecia Lotosu. – Bezdyskusyjnie stracilismy miliardy,
oddalismy bardzo duzo wladzy Arabii Saudyjskiej we wspolpracy z najbardziej
proputinowskim politykiem Viktorem Orbanem – mowil Tusk o dzialaniach
poprzednikow.

Jak zastrzegl szef rzadu, dzis jest o wiele za wczesnie, by nawet
spekulowac na temat ewentualnej rewizji transakcji. “Dzis jest o wiele
wczesnie, by powiedziec, czy powstana prawne przeslanki, umozliwiajace
rewizje tej decyzji. Jest za wczesnie, by spekulowac na ten temat” –
oswiadczyl Tusk. We wtorek poslanka KO Agnieszka Pomaska poinformowala, ze
Prokuratura Okregowa w Plocku wszczela sledztwo w dwoch sprawach
dotyczacych Orlenu.

Donald Tusk: w spolkach jest stajnia Augiasza

Zdaniem Donalda Tuska w spolkach “jest stajnia Augiasza”. – Nie tylko jeden
Herakles, ale setki menadzerow uczciwych beda musieli wyczyscic balagan ze
spolek nie tylko z nepotyzmu, ale takze ze spraw nieprzyzwoitych, wlaczajac
to w te kryminalne – mowil Tusk.

Podkreslal, ze do tego “potrzebni beda ludzie odwazni, bezstronni i
uczciwi”. – Te kryteria beda rozstrzygajace, jezeli chodzi o wybor nowych
wladz spolek – mowil. Jak zapowiedzial, “bedzie wyrazna poprawa, jesli
chodzi o jakosc kadr i odpartyjnienie w spolkach”. Jak dodal, wybory nowych
rad nadzorczych i zarzadow beda przebiegaly transparentnie, a zyciorysy i
legitymacje partyjne kandydatow beda znane. – Sami ocenicie, czy staramy
sie odpartyjnic spolki Skarbu Panstwa i inne instytucje, czy popelniamy
bledy poprzednikow – oswiadczyl szef rzadu. – Moja intencja jest, by
spolkami tymi zarzadzali uczciwi, kompetentni menadzerowie, ktorych poglady
polityczne nie sa kryterium podejmowania decyzji – dodal.

Jak zapowiedzial Donald Tusk, jednym z glownych zadan nowych wladz tych
spolek bedzie “ujawnienie i doprowadzenie do odpowiedzialnosci, takze
karnej, wszystkich tych, ktorzy naruszyli procedury i zlamali prawo”.

Odnoszac sie do decyzji NWZ Enei, ktore zgodzilo sie we wtorek na
dochodzenie od bylych czlonkow zarzadu, rady nadzorczej i firm
ubezpieczeniowych roszczen za straty przy budowie weglowego bloku Ostroleka
C, Tusk stwierdzil, ze bardzo nie chcialby, zeby “ktos dochodzil wobec
panstwa polskiego – czyli wobec podatnikow – roszczen, za ktore odpowiadac
powinny osoby, ktore zarzadzaly tym biznesem za czasow PiS”. Bedziemy
szukali takiego sposobu, zeby to nie podatnik ponosil odpowiedzialnosc za
kolejne roszczenia, tylko zeby ci, ktorzy podejmowali decyzje – a niektorzy
z nich po prostu kradli – zeby oni poniesli odpowiedzialnosc finansowa i
karna. Ale prosze mnie wyreczyc z obowiazku ferowania wyrokow czy stawiania
diagnoz prawnych, bo nie jestem prawnikiem – oswiadczyl.

Premier o audycie CPK

Szef rzadu byl takze pytany o wielki projekt Centralnego Poru
Komunikacyjnego. – Jeszcze dzisiaj rozmawialem z wiceministrami
odpowiedzialnymi za przyszlosc tego projektu. Chcemy zerwac z jakimkolwiek
falszem wokol tego projektu, poniewaz w wersji takiej umiarkowanej, to i
tak jest 160 miliardow zlotych – powiedzial Tusk.

– Te najwieksze fantazje romantyczne prezesa (PiS Jaroslawa) Kaczynskiego,
to wyliczano na 300 miliardow zlotych. A niektorzy uwazali, ze nawet 600
miliardow zlotych, gdyby tak wszystko pozbierac, co oni wymyslali, ze tyle
by to kosztowalo. To nie moze byc wydawanie takich pieniedzy publicznych.
Nie moze byc zachcianka tego czy innego lidera politycznego. Dlatego, tak
jak o tym juz powiedzialem, w sposob transparentny glowne rekomendacje
zbuduja eksperci i urzednicy odpowiedzialni za ten projekt – dodal. Szef
rzadu przekazal, iz dostal “potwierdzenie od wiceministra (funduszy i
polityki regionalnej Macieja) Laska, ze rekomendacje i ekspertyzy dotyczace
sensu tej inwestycji do konca pierwszego kwartalu tego roku beda gotowe”.

– W zwiazku z tym bedziemy podejmowali adekwatne do ekspertyz decyzje.
Opinie ludzi, ktorzy sie na tym znaja, a nie ktorzy mieli ambicje czysto
polityczne. Te opinie beda rozstrzygaly. Ja nie uciekam od
odpowiedzialnosci. Na koncu i tak na nas spadnie odpowiedzialnosc za te
decyzje. Ale chcialbym, zeby wszyscy w Polsce widzieli, ze jak mamy
zdecydowac o wydaniu 100, 150, 160 czy 300 miliardow zlotych (…), to
musimy miec przekonanie, nie ten czy inny minister, tylko my wszyscy
Polacy, ze warto te pieniadze, w taki a nie inny sposob, wydac – powiedzial
Tusk. Pelnomocnik rzadu ds. CPK Maciej Lasek mowil, ze to, co sie stanie z
projektem Centralnego Portu Komunikacyjnego, bedzie wiadomo po audycie. Jak
mowil, pierwsze wnioski z niego maja byc znane pod koniec tego kwartalu.
Zapewnil, ze audyt bedzie przeprowadzony rzetelnie, a spolka swoje dalsze
plany bedzie przeprowadzac w dialogu spolecznym.

Tusk “zdumiony” wypowiedzia Kaczynskiego. “Nie spodziewalem sie, ze mnie
jeszcze czyms zaskoczy” Premier Donald Tusk przyznal, ze byl “zdumiony”
wypowiedzia prezesa PiS Jaroslawa Kaczynskiego na jego temat. – To
rzeczywiscie osobliwy sposob budowania platformy porozumienia czy podstawy
do politycznego dialogu – powiedzial. Kaczynski w sobote zaatakowal Tuska,
uzywajac m.in. porownania do Hitlera. W ostatnich dniach Jaroslaw Kaczynski
poswiecil znaczna czesc swoich wystapien komentowaniu dzialan obecnie
rzadzacych i atakowaniu Donalda Tuska. W sobote podczas wystapienia w
Lublinie prezes PiS stwierdzil, ze wladza “bezposrednio, bezczelnie lamie
prawo i demokracje”. – Pod haslem “prawo, tak jak my je rozumiemy”. To
znaczy wola Tuska jest, by jego wola byla prawem. Do tego to mozna w
gruncie rzeczy sprowadzac. Wola Tuska jest prawem. Byli juz tacy, ktorych
wola byla prawem. Wola F�zhrera byla prawem – powiedzial. Do tych slow
nawiazal we wtorek na konferencji prasowej premier Donald Tusk. – Nie
sledzilem z jakas szczegolna uwaga spotkan PiS-owskich liderow w Polsce,
ale pare zdan dotarlo do moich uszu. Musze powiedziec, ze nie spodziewalem
sie, ze pan prezes Kaczynski mnie jeszcze czyms w zyciu zaskoczy, ale nawet
jemu udalo sie wprawic mnie w zdumienie trescia i sposobem wyrazania opinii
na temat politycznej konkurencji, na temat premiera – przyznal Tusk. W
dniach, kiedy obchodzilismy Miedzynarodowy Dzien Holokaustu, kiedy caly
swiat wspominal zaglade Zydow, zbrodnie Hitlera i nazizmu… W tym czasie
prezes Kaczynski uznaje za stosowne porownywac polskiego premiera, czyli
mnie, skromnego urzednika panstwowego, do Adolfa Hitlera. To rzeczywiscie
osobliwy sposob budowania platformy porozumienia czy podstawy do
politycznego dialogu – powiedzial premier. Premier byl tez pytany, czy jest
sklonny do wspolpracy z powolanym przez PiS Zespolem Pracy dla Polski. –
Bede sluchal z uwaga odpowiedzi, jesli zapytacie Morawieckiego, czy to, co
robia w ostatnich tygodniach i dniach panowie Morawiecki, Kaczynski,
Czarnek, czy to jest proba zbudowania jakiegos dialogu czy przestrzeni
wspolpracy – odpowiedzial.

– Chcialbym wierzyc, ale nie wierze w to, zeby panowie chcieli
wspolpracowac z kimkolwiek, kto ma inny poglad na rzeczywistosc niz oni –
dodal. Jak mowil, liderzy PiS “przez cale lata chcieli niszczyc takich
ludzi i robia to nadal”. – Jesli pojawi sie jakakolwiek najmniejsza furtka,
najmniejsza szansa na to, zeby powaznie rozmawiac z PiS-em na temat
sytuacji w Polsce i wokol Polski, to ja bede gotowy o kazdej godzinie dnia
i nocy – podkreslil. – Ale na razie panowie wydaja mi sie zainteresowani
nie interesem Polski, tylko awantura i chaosem. Tak to wyglada – stwierdzil.

SPORT

To sie dzieje. Aleksander Sliwka wybral nowy klub! “Wszyscy powinni sie
ucieszyc” Od kilku tygodni trwaja spekulacje dotyczace przyszlosci jednego
z najlepszych polskich siatkarzy Aleksandra Sliwki. Przyjmujacy ZAKSY
Kedzierzyn-Kozle to lakomy kasek na transferowym rynku. Zagraniczne media
podawaly informacje na temat zainteresowania z silnych lig. We wtorek glos
zabral menedzer zawodnika Jakub Michalak. Z jego ust padly slowa, ktore
powinny zainteresowac kibicow polskiej siatkowki. Za Aleksandrem Sliwka
niezwykle udane sezony. Od szesciu lat reprezentuje barwy Grupy Azoty ZAKSY
Kedzierzyn-Kozle. Z tym klubem wygral niemal wszystko. Trzykrotnie – i to z
rzedu – siegal po siatkarska Lige Mistrzow. Na krajowym podworku wygrywal
mistrzostwa, puchary i superpuchary. Tak duze sukcesy moglyby sugerowac, ze
Polak zdecyduje sie wyruszyc na podboj zagranicy. Cala dotychczasowa
kariere spedzil bowiem w ojczyznie. Na poczatku stycznia wloskie media
informowaly o zainteresowaniu Sliwka Sir Safety Perugii – klubu doskonale
znanego polskim kibicom, bowiem w jego barwach wystepuja Kamil Semeniuk i
Wilfredo Leon.

“La Gazetta dello Sport” kilkanascie dni temu sugerowala jeszcze inny
mozliwy kierunek transferu. Slynny dziennik informowal, ze pomimo oferty z
Perugii, Sliwka zdecydowal sie na przenosiny do jednego z japonskich
klubow. W tamtejszej lidze na co dzien gra Bartosz Kurek. Kapitan polskiej
reprezentacji jest siatkarzem Wolfdogs Nagoya. dni

– Nie podpisalem jeszcze kontraktu na kolejny sezon. Oczywiscie pojawiaja
sie rozne plotki na moj temat, ale tez innych zawodnikow. Takze jest to
normalne w tym okresie, to goracy transferowy okres. Ja od tych plotek
staram sie odcinac. Staram sie robic swoje, skupiac sie na rehabilitacji. A
jesli podejme decyzje, gdzie zagram w przyszlym sezonie i bedzie mozna ja
oglosic, z pewnoscia to zrobie – tak, jeszcze na poczatku styczniu, mowil
sam Sliwka w wywiadzie dla WPROST. Od tego czasu jednak minelo troche czasu
i sytuacja miala ulec zmianie. We wtorkowym programie “Misja Sport”
emitowanym na YouTube “Przegladu Sportowego” glos zabral menedzer zawodnika
Jakub Michalak. Olek mial bardzo duzo ciekawych ofert. Moge powiedziec
tylko jedno, podjal juz decyzje, finalizujemy kwestie kontraktowe.
Podejrzewam, ze niepredko bedziemy mogli o tym powiedziec, ale powinni sie
wszyscy ucieszyc – powiedzial.

Tweeta z cytatem z menedzera w serwisie X zamiescil Jakub Balcerzak. W
komentarzach rozgorzala dyskusja. Czesc internautow zastanawia sie, czy
takie slowa oznaczaja pozostanie Sliwki w Polsce, czy moze dolaczenie do
Nagoi i stworzenie duetu z Bartoszem Kurkiem. Pewne jest, ze gdziekolwiek
Sliwka nie zakotwiczy, to bedzie wazna postacia reprezentacji Polski, przed
ktora w 2024 roku wiele wyzwan na czele z igrzyskami olimpijskimi. Zanim
jednak zmagania w Paryzu, podopiecznym Nikoli Grbicia czeka rywalizacja w
Lidze Narodow. To rozgrywki, ktore w ubieglym roku zakonczyly sie triumfem
bialo-czerwonych. Znamy juz terminarz poszczegolnych turniejow tej imprezy.

Kolejny mecz ZAKSY Kedzierzyn-Kozle juz 31 stycznia. We wlasnej hali zagra
z Halkbankiem Ankara. Na zwyciezce tej rywalizacji w cwiercfinale Ligi
Mistrzow czeka juz wloski klub Lube Civitanova.

Kochala go cala Polska, a potem zniknal. Co dzis robi Emmanuel Olisadebe?
Emmanuel Olisadebe byl jednym z najpopularniejszych sportowcow Polski na
poczatku XXI wieku. Napastnik blyszczal w reprezentacji Jerzego Engela, z
ktora pojechal na MS w Korei Poludniowej i Japonii w 2002. Po zakonczeniu
kariery Olisadebe jednak zniknal z zycia publicznego w Polsce i malo
wiadomo o tym, czym sie zajmuje. Ostatnio nowe informacje na jego temat
przekazal w rozmowie z Weszlo.com inny doskonale znany z polskich boisk
pilkarz, Martins Ekwueme. – Pod koniec grudnia mowil mi, ze planuje przylot
do Polski – zdradzil. Emmanuel Olisadebe zadebiutowal w reprezentacji
Polski w 2000 roku. Wowczas do kadry powolal go Jerzy Engel. Napastnik
wystapil lacznie w 25 meczach w reprezentacji i zdobyl 11 bramek. To dzieki
m.in. jego bramkom reprezentacja Polski po 16 latach wrocila na mistrzostwa
swiata, na ktorych wystapila w 2002 roku w Korei Poludniowej i Japonii.
Olisadebe zostal wielka gwiazda, a jego zwiazkiem z Beata Smolinska zyl
caly kraj. Emmanuel Olisadebe gral dla takich klubow jak Polonia Warszawa
czy Panathinaikos Ateny. Zakonczyl pilkarska kariere w 2013 roku. Z kolei
ostatni mecz w kadrze narodowej rozegral w 2004 roku. Od momentu rozbratu z
futbolem Olisadebe mieszka w Nigerii, gdzie prowadzi dzialalnosc zwiazana z
obrotem nieruchomosciami. Emmanuel Olisadebe planuje odwiedzic Polske. “Jak
bedzie cieplej”

Jak wyglada dzisiaj zycie Emmanuela Olisadebe? O tym opowiedzial w rozmowie
z Weszlo.com Nigeryjczyk Martins Ekwueme. – Mamy staly kontakt. Nie powiem,
ze codziennie, ale czesto rozmawiamy. Dzwoni do mnie, ja dzwonie do niego.
Jest szczesliwy. Mieszka na co dzien w Nigerii. Pod koniec grudnia mowil
mi, ze planuje przylot do Polski. Odpowiedzialem mu, ze fajnie by bylo. A
on na to, ze na pewno nie teraz, bo zimno jest! I, ze jak juz bedzie
cieplej, to sie pojawi. Ja, ze wiadomo – opowiedzial byly zawodnik m.in.
Wisly Krakow i Polonii Warszawa. Jest deweloperem. Buduje i sprzedaje
nieruchomosci. Ma swoje hotele. Jest spoko, wszystko u niego jest dobrze,
nie ma powodow do zmartwien. Na zdjeciach widac bylo, ze mu troche
kilogramow przybylo, ale trenuje jeszcze pilke, w oldbojach sobie gra –
dodal Ekwueme.

A dlaczego Emmanuel Olisadebe mieszka na co dzien w Nigerii? 45-latek
opowiedzial o tym w listopadzie 2020 roku w rozmowie z portalem WP
SportoweFakty. – Szczerze mowiac, nie jestem zbyt ambitna osoba, taki mam
charakter, wiec nie moglbym zyc w Europie, gdzie presja codziennego zycia
jest bardzo duza. Mieszkalem w Europie, wiec potrafie to porownac. Wedlug
mnie w Nigerii zyje sie o wiele latwiej. OK, nie wszystko tu dziala, ale
jestesmy do tego przyzwyczajeni. I ja tez jestem przyzwyczajony –
podkreslal byly reprezentant Polski.

DETEKTYW

Musialem zabic swoja matke

Joanna KAMECKA

Dzialalem wtedy jak w transie – wyjasnial Borys Marecki podczas rozprawy
sado- wej. – Dopiero wtedy dotarlo do mnie, ze bezpowrotnie stracilem
matke. Ostatnio coraz czesciej klocilismy sie, ale ja caly czas bardzo
mocno ja kochalem. Tamtej nocy jakis diabel mnie opetal. Gdyby nie nadmiar
spozytego alkoholu, gdyby nie chec zaimponowania swojej dziewczynie, pewnie
wszystko potoczyloby sie zupelnie inaczej. Stracilem matke, zmarnowalem
swoje zycie. Naprawde nie wiem, co jest dla mnie wiekszym dramatem! Byl
lipcowy, piatkowy poranek, policjanci z dochodzeniowki konczyli pic poran-
na kawe, podczas ktorej wymieniali sie planami na nadchodzace dwa wolne
dni, kiedy w drzwiach ich pokoju stanal oficer dyzurny tutejszej komendy:

– Chlopaki, ale z weekendu to raczej nici! Przed chwila wplyne- lo
zawiadomienie o zabojstwie. Denatka jest 52-letnia Agnieszka Marecka,
mieszkajaca na osiedlu “Kopernika”. Kilka minut temu znalazl ja syn.
Pogotowie podob- no jedzie juz na miejsce!

Kwadrans pozniej dwa nie- oznakowane radiowozy podje- chaly pod
czteropietrowy blok przy ulicy Kwiatowej. Denatka mieszkala na trzecim
pietrze, w dwupokojowym mieszkaniu. Zastali tam 22-letniego Borysa
Mareckiego, ktory przed kil- kunastoma minutami znalazl zwloki matki.
Siedzial na fotelu w duzym pokoju i otepialym wzrokiem patrzyl przed
siebie. Mieszkanie denatki pelne bylo sladow krwi. Ciemnobrunatne

plamy znaleziono w sypialni, gdzie lezalo cialo kobiety, na balkonie, a
nawet w lazience. Bezposrednia przyczyna smier- ci byly ciosy w glowe
zadane ostrokrawedziastym narze- dziem. Mogla to byc siekiera albo kuchenny
tasak, jakim gospodynie domowe rozbijaja mieso na kotlety.

– Nie mielismy watpliwosci, ze bandyta bil po to, aby zabic – stwierdzili
miejscowi poli- cjanci. – To bylo zaplanowane z wyrachowaniem dzialanie.
Zaskoczeniem byla ilosc ciosow. Zabojca zadal ich co najmniej kilkanascie,
kazdy z nich mogl byc smiertelny. Zastanowilo nas, dlaczego zadawal
kolejne, skoro kobieta najprawdopo- dobniej nie dawala juz znakow zycia.
Wygladalo to na dzialanie

furiata, osoby niezrownowazo- nej psychicznie albo zadajacej ciosy pod
wplywem bardzo sil- nego wzburzenia.

Mimo dokladnych ogledzin policji nie udalo sie odnalezc narzedzia zbrodni.
Przestepca musial zabrac ze soba krwawa “pamiatke” i najprawdopodob- niej
gdzies ja porzucil. Zaden z sasiadow nie widzial w blo- ku nikogo obcego,
nie slyszal odglosow walki dochodza- cych z mieszkania Mareckich. Sadzac po
ulozeniu ciala zamordowanej, zostala ona zaatakowana w duzym poko- ju.
Najprawdopodobniej znala morderce, gdyz ostrozna zazwy- czaj kobieta bez
cienia podejrze- nia wpuscila go do mieszkania. Zamki w drzwiach
wejsciowych nie nosily sladow wlamania albo otwarcia wytrychem. W tej sytu-
acji, jedynym zrodlem informa- cji na temat okolicznosci zda- rzenia mogly
byc zeznania syna zamordowanej kobiety.

– Wyszedlem wczoraj z domu okolo godziny 22 – relacjonowal wydarzenia
ostatnich kilkunastu godzin. – Pojechalem do swojej narzeczonej, u ktorej
spedzilem noc i cale przedpoludnie. Do domu wrocilem dzisiaj o godzinie 2
po poludniu. Drzwi mieszkania byly zamkniete na wszystkie trzy zamki. Bylem
przekonany, ze mama jest w pracy. Po przejsciu kilku krokow, w duzym
pokoju, na podlodze, zobaczylem cialo matki. W pierwszym momencie pomysla-
lem, ze to zwykle zaslabniecie bo ostatnio kilka razy narzekala na serce.
Widzialem krew na jej glo- wie, bylem przekonany, ze to od uderzenia o
szklana lawe, o kto- ra uderzyla upadajac na ziemie. Kiedy dotknalem jej
ciala poczu- lem, ze jest zimna i sztywna.

Najblizsi sasiedzi byli bar- dzo poruszeni tragedia. Denatke znali od pra-

wie dwudziestu lat i o Agnieszce Mareckiej nie mogli powie- dziec zlego
slowa. Z ich opo- wiesci wylanial sie obraz milej, kulturalnej, zadbanej
kobiety. Od ponad dziesieciu lat, tj. od czasu, kiedy rozwiodla sie z
mezem, cale jej zycie koncen- trowalo sie na wychowaniu syna – Borysa.
Powod rozstania byl prozaiczny – mezczyzna zako- chal sie w mlodszej o
kilkana- scie lat kobiecie i zdecydowal sie na dalsze zycie z nowa wybranka
serca. Marecka bardzo przezyla rozstanie, dlugo nie mogla sie po nim
otrzasnac.

Jedynak byl jej oczkiem w glowie. Moze dlatego imala sie roznych zajec, aby
dorasta- jacemu synowi brak ojca wyna- grodzic lepszymi ciuchami, czy
dobrym komputerem. Chciala, aby pokrzywdzone przez los dziecko nie czulo
sie z tego powodu gorsze od rowiesnikow. Pochodzila z biednej rodziny i
pamietala jak bardzo bolaly ja docinki kolezanek z powodu niemodnej
odziezy, czy braku kieszonkowego.

Funkcjonariusze mieli poczat- kowo klopoty z ustaleniem moty- wu zbrodni. Z
pewnoscia w gre nie byl to rabunek. Mieszkanie nie nosilo sladow
pladrowania. Na wierzchu lezala bizuteria i kil- ka innych, wartosciowych
przed- miotow, ktorych nie skradziono. Watpliwa wydawala sie hipoteza o
porachunkach albo zemscie. Pani Agnieszka od kilku lat pro- wadzila
jednoosobowa dzialal- nosc gospodarcza. Przez wiele lat byla agentem
ubezpieczeniowym, ale pod koniec tego etapu pracy zawodowej coraz trudniej
dawala sobie rade.

Piec lat temu, razem z przy- jaciolka jeszcze z czasow szkol- nych,
zalozyly firme. Zajmowaly sie uslugami wnetrzarskimi, miedzy innymi
instalacja zalu- zji, rolet i moskitier. Z czasem zaczely doradzac przy
urzadze- niu wnetrz. Od pewnego czasu w prowadzeniu firmy pomagal im syn
pani Agnieszki, ktory nie tylko “naganial” klientow, ale podejmowal sie
ciezszych prac fizycznych.

Dlaczego zatem zamordowa- no ja tak brutalnie?! Kto mogl to zrobic?! Nawet
i na te pytania Borys Marecki mial juz przygotowa- na odpowiedz: – Moja
matka od pewnego czasu pilnie studio- wala ogloszenia matrymonial- ne i
towarzyskie w gazetach – wyjasnil policjantom. – Chyba szukala czlowieka, z
ktorym moglaby sie zwiazac na stale. Sam zreszta ja do tego nama- wialem.
Predzej czy pozniej zalozylbym rodzine, nie chcia- lem, aby moja mama
zostala na starosc kompletnie sama. Nie chce nikogo podejrzewac, ale…
Wydaje mi sie, ze taki czlowiek zjawil sie u nas wczoraj wie- czorem.
Widzialem go pierwszy raz. Nie wzbudzal zaufania, przy wejsciu poczulem od
niego won alkoholu, byl niechlujnie ubrany. Gdybym to ja szedl na pierwsza
randke, ubralbym sie po stokroc bardziej elegancko. Zastanawiam sie teraz,
czy ten czlowiek nie chcial nas obrabowac. Mama wiedziala o moim wyjsciu na
noc, wiec zaproponowalem, ze moze zostane dla bezpieczen- stwa w domu.
Usmiechnela sie tylko, podziekowala mi za dobre serce i kazala isc do
narzeczo- nej. Nie probowalem z nia dys- kutowac, pozegnalem sie i kilka
minut przed godzina 22 wysze- dlem z domu. Nie wykluczam, ze nieznajomy
wykorzystal fakt, ze mama jest sama w domu i tak doszlo do zabojstwa.

Opowiesci Rafala M. nie przekonaly dochodze- niowcow. Wprawdzie

chlopak dotychczas nie wszedl w konflikt z prawem, wpraw- dzie sasiedzi i
znajomi wydali mu pozniej bardzo porzadna opinie, to jednak wyczuwalo sie
sztucznosc w jego zezna- niach. Tylko na pierwszy rzut oka ukladaly sie one
w logicz- na calosc. Bo skoro Agnieszka Marecka – jak wynikalo z relacji
jej syna – zostala sama z niezna- jomym to dlaczego w mieszka- niu nie
pozostaly slady kolacji albo chociaz szklanki z kawa lub winem. Logika i
doswiadczenie

zyciowe podpowiadaly, ze jesli ktos zaprasza goscia poznym wieczorem, to
raczej czyms sie go czestuje. W miare zadawa- nych pytan, odpowiedzi coraz
czesciej mijaly sie z prawda. Jakie gazety najczesciej czytala mama? Raz
twierdzil, ze “Gazete Wyborcza”, innym ze “Super Express”. Nie potrafil
sprecyzo- wac, ilu nieznajomych odwie- dzilo jego mieszkanie w ciagu
ostatnich tygodni i jak wyglada- li. Te chaotycznosc mozna bylo tlumaczyc
stresem i nadmiarem wrazen, proba ukrycia niewy- godnych dla niego
faktow… albo zwyklym klamstwem.

Borys Marecki twierdzil na przyklad, ze byl w mieszkaniu swojej narzeczo-

nej… czemu zdecydowanie

zaprzeczyli jej rodzice. Nie bylo ani ich corki ani Borysa. Gdzie byli
mlodzi i co robili, tez nie potrafili wyjasnic. Kilku innych swiadkow,
ktorzy mieli potwierdzic alibi Borysa, nie zrobilo tego.

– Sprzecznosci w zeznaniach syna zamordowanej sprawily, ze od samego
poczatku znalazl sie w kregu podejrzanych – rela- cjonowal jeden ze
sledczych. – Kiedy patrzylismy na tego spokojnego, grzecznego, mlo- dego
chlopaka wydawalo sie to wrecz nieprawdopodobne, ale niemal wszystkie
zebrane przez nas dowody swiadczyly na jego niekorzysc.

Krzyzowy ogien pytan pod- czas przesluchania podejrza- nego trwal prawie
piec godzin i zakonczyl sie kilka minut przed

polnoca. Borys Marecki zaczal zdawac sobie sprawe, ze jest bliski

porazki. Jak dlugo mozna tkwic w falszy- wych opowiesciach i nie poplatac
sie w zmy- slonych historyjkach? Gdyby byl zimnym, wyrachowanym bandy- ta,
moze udaloby mu sie dluzej zwodzic policyjnych wywiadowcow. Ale on byl
zupelnym “nowicjuszem”, na ktorego cale to policyjne otoczenie dzialalo
niezwykle przygnebiajaco! Z godziny na godzine stawal sie coraz mniej
wiarygodny.

– Przyznaje sie – wyrzucil wreszcie z siebie po dlugich wahaniach 22-letni
mezczyzna. – Wszystko dokladnie wam opo- wiem. Nie bede juz nic wiecej
ukrywal ani mataczyl, bo wszyst- ko to jest ponad moje sily! To ja
zamordowalem swoja matke. Na wszystkie pytania odpowiem jutro. Dzisiaj bede
na to zbyt zmeczony…

W zyciu roznie sie N uklada

astepnego dnia, zaraz po sniadaniu, zapro- wadzono go do poko-

ju przesluchan. Zgodnie z jego prosba sprzed kilku godzin nikt mu nie
przeszkadzal i nie prze- rywal. Poprosil tylko o mocna kawe i paczke
papierosow, ktore potem palil jednego za drugim. Nie wiadomo: z nerwow, czy
moze dla uspokojenia. Zaczal mowic. Byla to dwugodzinna opowiesc o ich
rodzinie, przygo- towaniach do zbrodni, wreszcie o samym morderstwie. Mowil
o tym rzeczowo, spokojnie, bez emocji. Wrecz nieprawdopo- dobne, jak na
czlowieka, ktory nigdy do tej pory nie wszedl w konflikt z prawem, a w
miej- scu zamieszkania cieszyl sie doskonala opinia.

– Mialem dosc tej kobiety, nie moglem juz z nia dluzej wytrzy- mac –
rozpoczal swoje opowia- danie. – Wiem, ze glupio tak jest mowic o
najblizszej osobie, ale w zyciu roznie sie uklada! Zabojstwo planowalem od
kilku tygodni, nie moglem sie tylko zdecydowac, kiedy i w jaki spo- sob
ostatecznie rozwiazac coraz wiekszy konflikt z matka. Nie potrafilem juz
dluzej z nia zyc. Wtracala sie prawie we wszyst- kie moje sprawy, wszystko
sie jej nie podobalo. No i musialem ja zabic…

Pozornie tworzyli zgra- na rodzine. Doskonala mat- ka i rownie ukladny syn,
nie sprawiajacy zadnych klopotow. Nie musiala sie wstydzic, kiedy chodzila
do niego do szkoly na wywiadowki, choc nie byl nigdy prymusem i zaliczal
sie raczej do przecietniakow, nigdy tez nie uslyszala ze strony sasia- dow,
ze wychowala lobuza. Ot, zwykly przecietny nastolatek, ktory mial dobrze
poukladane w glowie, choc orlem w nauce nigdy nie byl… Szkolna edu- kacje
zakonczyl na zasadniczej szkole zawodowej. Nie dlatego, by nie mial glowy
do nauki, ale pracujac u matki w firmie mogl zarobic calkiem niezle
pieniadze. Inna rzecz, ze bar- dziej od zycia “ksiazkowego mola” odpowiadal
mu zywot bywalca dyskotek i kawiarni, gdzie lubil sie zabawic w towa-
rzystwie znajomych i przyjaciol. Pragnal zaimponowac im gru- bym portfelem
i rownie duzy- mi rachunkami, ktore placil bez zmruzenia oka.

Rozrywkowy tryb zycia nie- zbyt podobal sie jego matce, ktora od lat ciezko
pracowala i oszczedzala na kazdym kroku. Nie mogla pogodzic sie z tym, ze
syn niemal wszystkie pie- niadze wydaje na zabawe. Pol biedy, kiedy byly to
tylko jego pieniadze, ale ostatnio coraz czesciej pozyczal od niej wiek-
sze kwoty i raczej nie kwapil sie z nich oddawaniem. Nie dalo sie ukryc, ze
pieniadze szly na alko- hol i nowo poznane dziewczyny. Agnieszka Marecka
coraz bar- dziej zgrzytala zebami, glosno i otwarcie wyrazala dezaprobate
dla takiego stylu zycia.

Kilka miesiecy temu chlo- pak zwiazal sie z mlodsza o rok Jowita. Doskonale
sie rozumie- li, bo obydwoje mogliby zycie… przetanczyc i przehulac.
Mamie Borysa niezbyt podobal sie ten zwiazek. Tym bardziej, kiedy syn
zaczal znikac z domu na cale dnie i noce, z coraz mniej- sza ochota bral
nowe zlecenia na prace. Coraz czesciej upomina- la go, ze powinien zmienic
sie, ustatkowac i troche powazniej myslec o zyciu. Te wychowaw- cze rozmowy
stawaly sie coraz czestsze i coraz bardziej ostre w slowach. Marecki z
tygodnia na tydzien mial powyzej uszu tej gderaniny. Milosc do matki w
szybkim tempie zamieniala sie w nienawisc. Nie wiadomo kiedy w jego umysle
narodzil sie pomysl zbrodni.

Ten plan dojrzewal i ulegal modyfikacjom. Najpierw myslal o upozorowaniu
samobojstwa przez powieszenie. Nie bardzo tylko wiedzial, jak to zrobic.
Obawial sie, ze nie bedzie mial dosc sily aby skutecznie oglu- szyc matke,
albo ze zaatakowa- na zacznie krzyczec i jeszcze sciagnie mu na kark
sasiadow. Z tego samego powodu zrezy- gnowal z proby zabojstwa kijem
bejsbolowym. Zdazyl juz nawet kupic odpowiednie narzedzia, jednak po
dluzszym namy- sle zdecydowal sie na zwykla siekiere.

O swoich planach powiado- mil Jowite. Dziewczyna musia- la go chyba bardzo
kochac bo ochoczo zgodzila sie przyjsc mu z pomoca. Kiedy pod koniec maja w
jednym ze sklepow ogrodniczych kupili dwie siekie- ry, bylo wiecej niz
jasne, ze beda czekac na dogodny moment do ataku. Wieczorem, na kilka
godzin przez zaboj- stwem, Borys

Marecki spotkal sie w jednym z hoteli ze swoja narzeczo- na i ich wspolna
kolezanka Katarzyna Bartosik. Wypili troche alkoholu. W pewnym momencie
rozmowa zeszla na zabojstwo matki. Jowita zaczela nawet juz troche drwic z
tych jego opowiesci: – Przeciez i tak tego nie zrobisz – zasmiala sie
szyderczo. – Nie jestes do tego zdolny.

– Nie wierzysz mi. Chcesz sie naprawde przekonac – replikuje oburzony
chlopak. Wsiedli w samochod i poje- chali do mieszkania Mareckich. Po
drodze chlopak ustalil, co dwie dziewczyny maja robic: Katarzynie kazal
czekac w samochodzie, Jowicie nakazal, by poszla z nim na gore. Miala wziac
ze soba druga siekiere i w razie, gdyby nie mogl sobie poradzic z
zabojstwem, miala mu pomoc.

Okolo godziny 2 w nocy weszli do mieszkania. Matka chyba nie spala, bo
slyszac halas otwieranych zamkow, narzucila na siebie szlafrok. Nie
wiadomo, czy czekala na jego powrot, a moze chciala przeprowadzic z nim
kolej- na rozmowe wychowawczo- -dyscyplinujaca 22-letniego mezczyzne.
Najprawdopodob- niej chwile pozniej Borys zadal matce pierwsze ciosy.
Ostrze siekiery juz za pierwszym razem rozlupalo jej glowe niemal na pol.
Chyba podswiadomie chciala sie obronic przed kolej- nym ciosem, bowiem
ostrze siekiery niemal odcielo jej dlon. Osunela sie na ziemie, a wokol
niej z kazda chwila powiekszala sie plama krwi.

Ciosy byly smiertelne. Dziewczyna nie musiala mu pomagac. Stala obok z
siekiera w reku i patrzyla sie na “osta- teczne rozwiazanie”. Dramat
rozegral sie w ciagu kilkudzie- sieciu sekund. Zaraz potem chlopak wpadl w
histerie. Rzucil sie na martwe cialo matki, zaczal plakac.

– Dzialalem wtedy jak w transie – wyjasnial podczas rozprawy sadowej. –
Dopiero wtedy dotarlo do mnie, ze bez- powrotnie stracilem matke. Ostatnio
coraz czesciej klocili- smy sie, ale ja caly czas bardzo mocno ja kochalem.
Tamtej nocy jakis diabel mnie opetal. Gdyby nie nadmiar spozytego alkoho-
lu, gdyby nie chec zaimponowa- nia swojej dziewczynie, pewnie wszystko
potoczyloby sie zupelnie inaczej. Stracilem matke, zmar- nowalem swoje
zycie.

Borys Marecki wprawdzie doskonale opracowal plan

zbrodni… ale tylko w polowie. Stracil pewnosc siebie, nie wie- dzial, co
ma dalej robic. Najpierw chcial cialo owinac w narzute, wyrzucic przez
balkon z trzecie- go pietra i wywiezc w odludne miejsce. Jednak nie byl w
stanie przerzucic ciala przez wysoka barierke balkonowa. Wpadl na pomysl
skorzystania z windy, lecz chwile pozniej uswiadomil sobie, ze mimo
nietypowej pory, moglby sie natknac na ktoregos z sasiadow.

Nic innego nie przyszlo mu do glowy, jak historia o fik- cyjnym napadzie
podczas jego nieobecnosci w domu. Zamknal drzwi na wszystkie zamki, zabie-
rajac ze soba siekiery i zakrwa- wione ubrania, ktore kilka godzin pozniej
wrzucil do jed- nego ze stawow. Razem z dziew- czynami pojechal do
28-letniego Macieja Gorskiego, aby poradzic sie, co zrobic ze zwlokami.

– Ile w czlowieku jest krwi? Czy jak sie zawinie w koldre, koc i dywan, to
czy przesiaknie to wszystko krwia – pytali zaspane- go mezczyzne, ktorego
wyrwali z lozka o godzinie 3 w nocy.

Maciej Gorski byl przeko- nany, ze to tylko makabryczny zart trojki mlodych
znajomych, ktorzy nie wytrzezwieli jeszcze po suto zakrapianej imprezie:

– Byli tacy spokojni i wyluzo- wani. Przez glowe mi nie przy- szlo, ze
mogli zrobic to napraw- de – zeznal pozniej podczas sledztwa. Jeszcze tego
samego dnia po poludniu, Marecki zglosil na policje zabojstwo matki.

Rzecz jasna nie powiedzial, ze to on jest sprawca, za to wymyslil historie
o nieznajomym mez- czyznie, najprawdopodobniej z ogloszenia
matrymonialnego. Po 8 godzinach przyznal sie do zamordowania matki.

Borysowi Mareckiemu pro- kurator przedstawil zarzut zabojstwa. Obok niego
na lawie oskarzonych zasiadly dwie mlode kobiety, ktore pomogly mu w
popelnieniu zbrodni. Tej pierwszej prokurator zarzucal, ze gotowa byla
wywiezc cialo zamordowanej kobiety i pomoc w ukryciu zwlok, tej drugiej –
ze stala gotowa w przedpokoju, gotowa uderzyc, gdyby Borys nie zdolal zabic
sam matki.

Rozprawa toczaca sie przed Sadem Wojewodzkim w K. zgromadzila zaledwie
kilkana- scie osob z najblizszej rodziny i kilku sasiadow.

– Czy oskarzony przyznaje sie do zarzucanego mu czynu? – zapytal sedzia na
poczatku rozprawy.

– Tak, przyznaje sie – padla krotka odpowiedz. Przez caly czas chlopak
zeznawal z opusz- czona glowa, ani nie odwazyl sie spojrzec w kierunku law
dla publicznosci.

Pozniej potoczyla sie dluga opowiesc

o jego trudnym i skomplikowanym zyciu: –

Szukalem milosci, czulosci i akceptacji. Ojciec mnie popie- ral, nocowalem
u niego, rozma- wialismy. Tata mnie rozumial. Matka robila awantury, ze
mnie przetrzymywal u siebie. Ojciec byl jedyna osoba, przed ktora moglem
sie wyzalic. Takiego serdecznego kontaktu brakowalo mi. Matka mnie nie
rozumiala, nigdy nie moglem opowiedziec jej o swoich problemach. Ona chy-
ba mnie nie kochala. Traktowala mnie jak pracownika. Ja kocha- lem ja jako
matke, ale chyba nie jako jakas konkretna osobe.

Pozniej jeszcze kilka razy opowiadal o rosnacym z roku na rok murze
zbudowanym z milo- sci i nienawisci. O coraz czesciej wybuchajacych w domu
awantu- rach, o tym jak z wlasnorecznie

zarobionych w myjni samocho- dowej pieniedzy placil jej za mieszkanie i za
to, ze gotowala mu obiady, o tym, ze kiedy przy- chodzil do domu z
narzeczo- na, matka krzyczala na niego, ze robi sobie z jej mieszkania
burdel.

– Wiem, ze zle zrobilem –

stwierdzil konczac skladanie wyjasnien. – Dopiero teraz do mnie doszlo, jak
wiele stracilem zabijajac matke. Na pewno bym juz tego nie zrobil.

rokurator zazadal dla Borysa Mareckiego kary dozywotniego wiezienia.

– Domagam sie kary wyjat- kowej – mowil prokurator w mowie
oskarzycielskiej. – Czy

jest bowiem kara, jaka moze poniesc czlowiek zabiera- jacy zycie osobie,
ktora mu to zycie dala?! Dotychczasowa niekaralnosc oskarzone- go i prze-
cietna opinia w miejscu zamieszkania nie moga w tej sprawie stanowic
okolicznosci lagodzacych.

Obronca zarzucil prokuratu- rze, ze dziala w mysl kodeksu Hammurabiego i
zasady “oko za oko, zab za zab”. Przypomnial ciezkie dziecinstwo chlopaka,
powolywal sie na opinie bie- glych, z ktorych wynikalo, ze pomimo swoich 22
lat mial oso- bowosc czlowieka niedojrzalego.

– Borys Marecki mieszkal od malego razem z matka, ale nie nauczyli sie
wzajemnie rozumiec. Chlopak zostal sprowadzony przez matke do roli
przedmiotu – przekonywal obronca.

Borys Marecki zostal skaza- ny na 25 lat pozbawienia wol- nosci, dwie jego
kolezanki na 6 lat wiezienia.

– My rowniez przezywalismy te sprawe, bo nie byl to typowy proces o
zabojstwo, jakich wiele toczy sie przed sadem – stwier- dzil w uzasadnieniu
wyroku sedzia. – Zdarzenia wygladaja tutaj jak scenariusz makabrycz- nego
filmu. Aby wydac sprawie- dliwy wyrok, sad rozwazyl nie tylko okolicznosci
towarzyszace samej zbrodni, ale tez wszystko co ja poprzedzalo. Gdy Borys
zaczal dorastac, wystapily kon- flikty – matka nie pozwalala uzy- wac mu
samochodu, nie placila, choc pracowal w jej firmie, nie pozwolila spotykac
sie z pewnymi osobami. W pewnym, nieustalo- nym przez sad momencie, w glo-
wie Borysa Mareckiego narodzil sie pomysl “by matki nie bylo”. Ta mysl
przerodzila sie potem w zamiar zabojstwa, a zamiar – w straszliwy czyn…
Kara dozy- wocia bylaby zbyt surowa. Borys Marecki nie jest zdemoralizo-
wanym zbrodniarzem, ktorego trzeba na zawsze izolowac. Nie mamy podstaw,
aby twierdzic, ze po odbyciu kary bedzie stwarzal zagrozenie dla innych.
Ale jednak zabil wlasna matke i musi za to poniesc kare.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl