Dzien dobry – tu Polska – 30.09.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 265) (67150)

30 wrzesnia 2023r.

Pogoda

sobota, 30 wrzesnia 17 st C

Czesciowe zachmurzenie

Opady:20%

Wilgotnosc:73%

Wiatr:31 km/h

Kursy walut

Euro 4.64

Dolar 4.38

Funt 5.36

Frank 4.80

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Z okazji Dnia Chlopaka zycze Wam duzo zdrowia, radosci, spelnienia marzen i
komu tam czego tylko potrzeba 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

Przychodzi Marian do lekarza. Lekarz zbadal go i mowi:

– Nie pic, nie palic, nie denerwowac sie.

Marian wstaje i kieruje sie do wyjscia.

– Dlaczego pan wychodzi?

– Zeby sie nie denerwowac!

Agresywny pasazer pociagu schowal sie w przedziale i nie chcial wyjsc.
Strazacy wymontowali siedzenia. W Ciechanowie kierownik pociagu relacji
Krakow-Kolobrzeg wezwal policje z powodu agresywnego pasazera. Mezczyzna
nie chcial opuscic przedzialu i schowal sie pod fotelami. Aby wyprowadzic
awanturnika, konieczna byla pomoc strazakow, ktorzy wymontowali siedzenia.
Jak poinformowala w czwartek rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w
Ciechanowie asp. Magda Zarembska, do zdarzenia doszlo w miniony
poniedzialek w nocy na tamtejszym dworcu PKP – kierownik pociagu relacji
Krakow – Kolobrzeg poprosil o interwencje, a zgloszenia dotyczylo
awanturujacego sie pasazera.

“Z relacji zglaszajacego wynikalo, ze mezczyzna zachowywal sie niezgodnie z
regulaminem, byl agresywny, zaklocal spokoj i porzadek publiczny. Pasazer
jednak nie mial zamiaru opuscic pociagu i po przybyciu na miejsce
policjantow schowal sie pod siedzeniami przedzialu” – wyjasnila w
komunikacie asp. Zarembska.

Jak dodala, awanturnik nie stosowal sie do polecen wydawanych przez
funkcjonariuszy, stawial czynny i bierny opor, caly czas trzymajac sie za
siedzenia, odmowil rowniez podania swoich danych osobowych. “Mezczyzna na
tyle mocno trzymal sie przedzialowych foteli, ze niezbedna byla pomoc
strazakow, ktorzy musieli wymontowac siedzenia, aby mundurowi mogli
zatrzymac awanturnika” – podkreslila rzeczniczka ciechanowskiej policji.

Ostatecznie mezczyzne udalo sie wyprowadzic z pociagu. Okazalo sie, ze jest
to 31-letni mieszkaniec powiatu bialostockiego. Sprawa jego agresywnego
zachowania trafi wkrotce do sadu. “Odpowie on za zaklocanie spokoju i
porzadku publicznego, odmowe podania danych osobowych oraz niestosowanie
sie do polecen wydanych przez funkcjonariuszy” – przekazala asp. Zarembska.

Strzaly w Rotterdamie. Policja: sa zabici. W czwartek w Rotterdamie doszlo
do strzelaniny. Policja informuje o ofiarach smiertelnych, nie precyzuje
jednak, ile ich jest. Jak podaje Reuters, aresztowano 32-letniego
podejrzanego. Nie podano na razie motywow, ktorymi kierowal sie napastnik.

Policja otrzymala zgloszenie o strzalach w centrum Rotterdamu okolo godziny
14:25. Jak przekazano, na miejsce wyslano kilka policyjnych jednostek.

Strzelanina rozpoczela sie w domu przy ulicy Heiman Dullaertplein, po czym
przeniosla sie na teren pobliskiego uniwersyteckiego centrum medycznego MC
Erasmus. Wedlug doniesien, zarowno w domu, w ktorym padly pierwsze strzaly,
jak i na uniwersytecie, doszlo do pozaru.

Na miejsce wyslano policyjny helikopter. Na teren uniwersytetu wkroczyl
oddzial specjalny policji, ktory aresztowal podejrzanego. To 32-letni
mieszkaniec Rotterdamu. Napastnik mial byc ubrany w bojowy “mundur”.
Holenderska policja informuje o zabitych, nie precyzuje jednak ich liczby.
Wczesniej holenderskie media donosily, ze w strzelaninie ranne zostaly trzy
osoby, dwie w domu i jedna w szpitalu.

Wladze miasta i policja zapowiedzialy na wieczor konferencje prasowa, na
ktorej maja przekazac wiecej szczegolow na temat zdarzenia.

Bus stal na parkingu, kierowcy nie bylo. W srodku znalezli 29 cudzoziemcow.
Funkcjonariusze strazy granicznej znalezli w busie, ktory stal na parkingu
w powiecie zarskim (woj. lubuskie), 29 migrantow. W aucie nie bylo
kierowcy, a silnik byl jeszcze cieply. Do zatrzymania grupy migrantow
doszlo w poniedzialek, 25 wrzesnia. Podczas rutynowej sluzby straznicy
graniczni zainteresowali sie dostawczym citroenem stojacym na parkingu przy
jednej z stacji paliw w rejonie przygranicznym. Szoferka byla pusta, ale w
czesci ladunkowej pojazdu bylo 29 cudzoziemcow. – Samochod mial jeszcze
cieply silnik. Podejrzewamy, ze widzac patrol strazy granicznej, jego
kierowca uciekl. Oczywiscie funkcjonariusze sprawdzili budynek stacji paliw
i okoliczny teren, ale nie udalo sie namierzyc osoby mogacej byc kierowca
busa z migrantami – zrelacjonowal por. Pawel Biskupik, rzecznik
Nadodrzanskiego Oddzialu Strazy Granicznej. Podczas sprawdzania pochodzenia
cudzoziemcow okazalo sie, ze 13 z nich to obywatele Turcji, a 16 jest
Syryjczykami. W aucie straznicy znalezli paszporty wszystkich Turkow oraz
jednego z Syryjczykow. Jak poinformowano, nie mieli dokumentow
uprawniajacych ich do pobytu w Polsce. – Z uwagi na nielegalny pobyt w
naszym kraju obcokrajowcy zostali zatrzymani i uslyszeli zarzuty usilowania
przekroczenia wbrew przepisom polsko-niemieckiej granicy – powiedzial
rzecznik. Dodal, ze wszyscy migranci przyznali sie do zarzucanych im czynow
i skorzystali z prawa do dobrowolnego poddania sie karze osmiu miesiecy
pozbawienia wolnosci z warunkowym zawieszeniem. Do czasu wydania decyzji o
koniecznosci opuszczenia naszego kraju, obywatele Turcji i Syrii zostali
objeci dozorem strazy granicznej.

Sfingowal wlasne porwanie, by spedzic sylwestra z kochanka. Zaplaci za
policyjne poszukiwania

Sad w australijskim Wollongongu uznal, ze 35-letni Paul Iera musi zaplacic
rzadowi stanu Nowa Poludniowa Walia blisko 10 tysiecy dolarow
australijskich za koszty, jakie poniosly wladze, poszukujac mezczyzny. W
sylwestra 2022 roku Iera sfingowal wlasne porwanie, by spedzic czas ze
swoja kochanka – informuja media. Ostatniego dnia 2022 roku 35-letni Paul
Iera wybral sie na spotkanie z kochanka, mowiac swojej partnerce, ze ma
zaplanowane spotkanie z “facetem od finansow” – przekazal w czwartek portal
CNN, odtwarzajac przebieg intrygi. By “zyskac na czasie”, w pewnym momencie
para wyslala partnerce 35-latka wiadomosc SMS, w ktorej podajac sie za
porywacza, zazadali okupu za uwolnienie Iery. Zmartwiona kobieta
zawiadomila policje, ktora natychmiast wszczela dochodzenie. Nastepnego
dnia Iera i jego kochanka zostali zatrzymani podczas policyjnej blokady.
Australijczyk juz wowczas nie przekonywal policji, ze zostal porwany.
35-latek zostal aresztowany 12 dni pozniej pod zarzutem zlozenia falszywego
oskarzenia. We wtorek sad w miescie Wollongong, oddalonym o 85 kilometrow
od Sydney, uznal, ze Iera bedzie musial zaplacic rzadowi stanu Nowa
Poludniowa Walia blisko 10 tysiecy dolarow australijskich (ok. 28 tys.
zlotych – red.) za 200 godzin pracy policji po tym, jak jego partnerka
zglosila zaginiecie. Jak podaje portal Nine News, sedzia Michael Ong nazwal
przestepstwo popelnione przez Iere “odrazajacym”, przyznal tez, ze nigdy
wczesniej nie spotkal sie z “mniej przekonujacym” powodem oszustwa. Prawnik
Iery, Abbas Soukie, po wydaniu wyroku wydal oswiadczenie, w ktorym
przekazal, iz jego klient “jest zadowolony, ze uniknal” wiezienia. Dodal,
ze 35-latek “cieszy sie wsparciem ze strony rodziny i partnerki i pragnie
kontynuowac swoje zycie jako produktywny czlonek spolecznosci”.

Pijana babcia niosla 1,5-rocznego wnuczka. “Miala problemy z utrzymaniem
rownowagi” W Olsztynie (woj. kujawsko-pomorskie) pijana babcia opiekowala
sie 1,5 rocznym wnuczkiem. 41-latka przechodzila chwiejnym krokiem przez
ulice, trzymajac dziecko na rekach. Policjanci, ktorzy zostali wezwani na
miejsce, zbadali jej trzezwosc. Okazalo sie, ze miala ponad trzy promile
alkoholu w organizmie. Kobieta trafila do izby wytrzezwien, a chlopiec pod
opieke ojca. We wtorek (26 wrzesnia) policjanci z Olsztyna otrzymali
zgloszenie o pijanej kobiecie, ktora miala pod opieka male dziecko. Z
relacji wynikalo, ze zauwazono ja na jednym z przystankow autobusowych.
“Swiadek zauwazyl, jak kobieta chwiejnym krokiem, majac na rekach male
dziecko, przechodzila przez ulice. Gdy podszedl do niej, zauwazyl, ze jest
kompletnie pijana. 41-latka miala problemy z utrzymaniem rownowagi, a jej
mowa byla belkotliwa” – przekazal mlodszy aspirant Andrzej Jurkun z Komendy
Miejskiej Policji w Olsztynie. Mezczyzna powstrzymal kobiete przed wejsciem
do autobusu. 41-latka stala sie agresywna. Na miejscu pojawili sie
policjanci, ktorzy przewiezli ja do izby wytrzezwien. Chlopiec natomiast
trafil pod opieke ojca.

Badanie alkomatem wykazalo w jej organizmie ponad 3 promile alkoholu.
“Policjanci z interwencji sporzadzili dokumentacje, ktora trafi do sadu
rodzinnego. Zadaniem sadu bedzie dokladne zbadanie sytuacji, w tym dokladne
sprawdzenie, czy nieodpowiedzialna babcia swoim zachowaniem nie narazila
dziecka na niebezpieczenstwo” – wyjasnil Jurkun.

Robert Biedron i Krzysztof Smiszek: co to byl za slub! Robert Biedron i
jego partner Krzysztof Smiszek wzieli symboliczny slub na deskach teatru.
Niemajaca mocy prawnej ceremonia byla czescia spektaklu. “Powinnismy zrobic
wszystko, zeby dwie dorosle osoby mogly doswiadczyc slubu, gdy chca. Bo
milosc to milosc!” – napisal w social mediach Robert Biedron. Krzysztof
Smiszek dodal: “Byly i nerwy, i emocje, i wzruszenie. Ale byl tez gniew”.
Wydarzenie odbylo sie 27 wrzesnia w Teatrze im. Stefana Zeromskiego w
Kielcach. Symboliczna ceremonia slubna Roberta Biedronia i jego partnera
Krzysztofa Smiszka byla czescia spektaklu “Spartakus. Milosc w czasach
zarazy”, wystawianego w ramach V Kieleckiego Miedzynarodowego Festiwalu
Teatralnego. Jak widac na zdjeciach udostepnionych przez politykow
nastepnego dnia w mediach spolecznosciowych, obaj mieli na sobie elementy
ludowych strojow, m.in. czepce z kwiatow.

“Udzielilem setek slubow jako prezydent Slupska, ale pierwszy raz stanalem
po drugiej stronie. Po 23 latach w zwiazku. To piekne uczucie, ktorym
trzeba sie dzielic” – napisal na Facebooku Biedron. “Dlatego powinnismy
zrobic wszystko, zeby dwie dorosle osoby mogly doswiadczyc slubu, gdy chca.
Bo milosc to milosc!” – dodal. “Co to byl za slub!” – napisal Krzysztof
Smiszek. W swoim poscie w social mediach podkreslil, ze byl to dla niego
“piekny wieczor z setkami swiadkow”. “I choc byl to spektakl teatralny i
poruszajace wydarzenie sceniczne, to byly i nerwy, i emocje, i wzruszenie.
Ale byl tez gniew. A wlasciwie wscieklosc. Gniew na to, ze w 2023 roku, w
srodku Europy, dwoje kochajacych sie ludzi nie jest widzianych przez swoje
panstwo. Panstwo, ktore kochaja i tworza. Gniew na to, ze wladza robi z
milosci cel ideologiczny. I na to, ze zamiast szacunku, godnosci setki
tysiecy ludzi w Polsce dostaja pogarde” – napisal posel. Pod koniec wpisu
Smiszek zaapelowal do Polakow o zmiane rzeczywistosci poprzez udzial w
zblizajacych sie wyborach. “Juz 15 pazdziernika! Zaglosujmy za szacunkiem,
godnoscia i rownoscia. A ja nie spoczne dopoty, dopoki tej normalnosci nie
zdobedziemy!” – czytamy w poscie polityka Nowej Lewicy.

Rezyserem przedstawienia “Spartakus. Milosc w czasach zarazy” jest Jakub
Skrzywanek, laureat Paszportu “Polityki” w kategorii teatr.

Zaskakujace naklejki na laptopach. Ministerstwo wyjasnia. Laptopy z
rzadowego projektu “Laptop dla ucznia” trafiaja do kolejnych
czwartoklasistow. Na przekazywanym sprzecie znajduja sie naklejki
informujace o tym, ze zakup sprzetu zostal sfinansowany z Krajowego Planu
Odbudowy (KPO). Tymczasem do Polski nie trafily jeszcze zadne pieniadze z
KPO. Skad zatem takie naklejki? Wyjasnienia w tej sprawie przeslalo TVN24
Biznes Ministerstwo Cyfryzacji. inisterstwo informuje, ze laptopy maja
trafic do szkol do konca wrzesnia

TVN24 Laptopy z rzadowego projektu “Laptop dla ucznia” trafiaja do
kolejnych czwartoklasistow. Na przekazywanym sprzecie znajduja sie naklejki
informujace o tym, ze zakup sprzetu zostal sfinansowany z Krajowego Planu
Odbudowy (KPO). Tymczasem do Polski nie trafily jeszcze zadne pieniadze z
KPO. Skad zatem takie naklejki? Wyjasnienia w tej sprawie przeslalo TVN24
Biznes Ministerstwo Cyfryzacji. Od kilku tygodni trwa przekazywanie
laptopow dla czwartoklasistow. Sprzet zostal zakupiony w ramach projektu
“Laptop dla ucznia”. Laptopy sa dostarczane rodzicom uczniow przez dyrekcje
szkol na podstawie umowy przekazujacej laptop na wlasnosc albo umowy
uzyczenia.

Na laptopach znalazly sie naklejki “Krajowy Plan Odbudowy” wraz z
informacja, ze sprzet zostal “sfinansowany przez Unie Europejska w ramach
NextGenerationEU”. Nie byloby moze w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze
do Polski nadal nie poplynely pieniadze z Krajowego Planu Odbudowy i
Zwiekszania Odpornosci. Rzad do tej pory nie zlozyl wniosku o pieniadze z
KPO. Postanowilismy zapytac o te sprawe Ministerstwo Cyfryzacji, ktore jest
odpowiedzialne za projekt “Laptop dla ucznia”.

Ministerstwo Cyfryzacji wyjasnia

“Informujemy, ze zakup laptopow dla uczniow jest elementem inwestycji
C2.1.2 KPO i docelowo ma zostac sfinansowany ze srodkow KPO. Obecnie
zagwarantowany jest mechanizm prefinansowania tych srodkow przez Polski
Fundusz Rozwoju” – wyjasnilo biuro komunikacji Ministerstwo Cyfryzacji w
odpowiedzi przeslanej TVN24 Biznes.

Prefinansowanie krajowe odbywa sie ze srodkow krajowych. Docelowo te
pieniadze maja byc zwrocone w ramach kolejnych transz ze srodkow KPO. W
zwiazku z tym – jak dodali przedstawiciele tego resortu – “na laptopach
znajduje sie oznaczenie zgodnie ze wzorem okreslonym w strategii”. “W
kolejnych latach srodki na realizacje zapisow ustawy beda pochodzily z
budzetu panstwa, wtedy oznaczenie KPO nie bedzie wymagane” – dodalo MC.

Zgodnie z przepisami laptop przekazany uczniowi klasy objetej wsparciem
stanowi wlasnosc jego rodzicow i nie moze byc on przedmiotem jakichkolwiek
czynnosci rozporzadzajacych w okresie 5 lat od dnia przyjecia go na
wlasnosc przez rodzica ucznia. Jezeli rodzice odmowia przyjecia laptopa na
wlasnosc, wowczas wlascicielem laptopa staje sie organ prowadzacy szkole,
ktory przekazuje uczniowi laptop na podstawie umowy uzyczenia zawartej z
rodzicami tego ucznia.

Wsparcie rozwoju kompetencji cyfrowych nauczycieli ma polegac na
jednorazowym przekazaniu bonow na zakup laptopa albo laptopa
przegladarkowego. Wysokosc bonu zostala ustalona na kwote 2500 zl. 1
czerwca 2022 roku Krajowy Plan Odbudowy i Zwiekszania Odpornosci zostal
zaakceptowany przez Komisje Europejska. Z kolei 17 czerwca KPO zostalo
zaakceptowane przez Rade UE. Do tej pory do Polski nie trafily jednak
pieniadze z KPO z powodu zastrzezen odnosnie realizowania tzw. kamieni
milowych dotyczacych m.in. praworzadnosci.

Chodzi o lacznie nawet 59 mld euro w formie dotacji i preferencyjnych
pozyczek z unijnego funduszu na odbudowe gospodarki po pandemii.
Zjednoczonej Prawicy do tej pory nie udalo sie odblokowac miliardow euro
mimo wielu zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o zlozeniu wniosku o
pieniadze z KPO.

Nowelizacja ustawy o Sadzie Najwyzszym, ktora miala zrealizowac kluczowy
tzw. kamien milowy i sprawic, ze pieniadze poplyna do Polski szerokim
sumieniem od lutego br., lezy w Trybunale Konstytucyjnym. Tam odeslal ja
prezydent Andrzej Duda.

“Nie ma wolnosci bez solidarnosci”, “wole milosc od nienawisci”. Apel o
udzial w Marszu Miliona Serc W niedziele 1 pazdziernika ulicami Warszawy
przejdzie Marsz Miliona Serc zwolany przez lidera Koalicji Obywatelskiej
Donalda Tuska. Organizatorzy licza, ze zgromadza w stolicy milion osob. Do
udzialu w wydarzeniu zacheca fundacja “My Obywatele Unii Europejskiej” wraz
z jej fundatorem, aktorem i dzialaczem spolecznym Olgierdem Lukaszewiczem.
Zachecam, chodzcie na Marsz Miliona Serc – mowi Lukaszewicz w krotkim
spocie, ktory opublikowala fundacja “My Obywatele Unii Europejskiej –
Fundacja im. Wojciecha B. Jastrzebowskiego”.

Slyszymy w nim takze wypowiedzi kilkunastu innych osob, ktore tlumacza,
dlaczego wezma udzial w niedzielnym wydarzeniu.

“Ide na marsz, dlatego, ze wierze, ze nie ma wolnosci bez solidarnosci”;
“Bo chce, aby moja corka zyla w bezpiecznym i bogacacym sie kraju”; “Bo
kocham ludzi i jest to moj obowiazek”; “Bo chce, aby prawa kobiet byly
przestrzegane, bo wole milosc od nienawisci” – mowia kolejne osoby
deklarujace udzial w marszu. Marsz ma sie rozpoczac w niedziele 1
pazdziernika o godzinie 12 na rondzie Dmowskiego w centrum Warszawy.
Uczestnicy przejda ulica Marszalkowska, nastepnie Swietokrzyska i aleja
Jana Pawla II. Marsz zakonczy sie na rondzie Radoslawa. O glownym
przeslaniu marszu Donald Tusk i inni przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej
mowia od tygodni. Lider PO podkreslal w wywiadzie opublikowanym w srode w
“Polityce”, ze “formula jest prosta: jesli kochasz Polske, przyjdz na
marsz”. – Serce, ktore stalo sie naszym symbolem, nie ma barw partyjnych,
tylko bialo-czerwone. Nie bedziemy sie tam zajmowac partiami, ani moja, ani
zadna inna. Idziemy tam wszyscy razem, podobnie jak w czerwcu – powiedzial,
nawiazujac do marszu 4 czerwca.

SPORT

Polski klub zakpil z zakazu, jaki nalozyl Polsat. “Skrot” meczu robi furore
w sieci Polsat Sport nie przeprowadza transmisji wiekszosci meczow Pucharu
Polski oraz uniemozliwia klubom publikowania skrotow. Zaglebie Sosnowiec
postanowilo w zabawny sposob skorzystac na decyzji stacji i wrzucilo w
mediach spolecznosciowych nagranie z udzialem kilku znanych youtuberow,
ktore mialo przedstawic najciekawsze sytuacje ze spotkania z Gryfem
Wejherowo. Wideo podbija Internet. Tegoroczna edycja Pucharu Polski budzi
wiele kontrowersji. Wszystko za sprawa Polsatu Sport, ktory ma prawa do
transmisji tych rozgrywek. Stacja nie pokazuje jednak wiekszosci meczow i
zabrania rowniez klubom publikowania skrotow w mediach spolecznosciowych. W
zwiazku z tym kibice nie maja mozliwosci ogladania spotkan w telewizji. W
srode Zaglebie Sosnowiec rywalizowalo w Pucharze Polski z Gryfem Wejherowo.
Ekipa z Sosnowca nie mogla opublikowac skrotu tego spotkania, wiec wrzucila
w mediach spolecznosciowych zabawne nagranie, ktore ma byc “ekskluzywnym
skrotem” starcia z Gryfem. Przedstawia ono urywki z gier Football Manager
oraz FIFA z udzialem youtuberow Parisa Platynova oraz Rafonixa. Pojawia sie
w nim takze Krzysztof Kononowicz. “Jestescie geniuszami”, “Premia dla
montazysty” – napisali rozbawieni fani. Nie tylko Zaglebie Sosnowiec
zdecydowalo sie na wykorzystanie decyzji Polsatu w zabawny sposob. Podobnie
postapil rowniez miedzy innymi LKS Lodz, ktory wrzucil w mediach
spolecznosciowych zdjecie kartki z rozrysowanymi akcjami bramkowymi ze
spotkania z KKS-em Kalisz (3:2). Stal Rzeszow z kolei opublikowala grafiki
przedstawiajace pilkarzy oraz miejsca, z ktorych zdobywali bramki w starciu
z rezerwami Miedzi Legnica (3:0). “Uwaga, protip – jak bedziecie tak szybko
klikac strzalki w prawo i w lewo, to nawet wyglada to jak wideo” – dodal
zartobliwie klub. Zaglebie Sosnowiec ostatecznie pokonalo Gryf Wejherowo
3:1. Dla ekipy z I ligi dwukrotnie gola strzelal Marek Fabry, a jedno
trafienie dorzucil Kamil Bebenek. Gryf odpowiedzial bramka Bartlomieja
Iwanskiego.

Ten mecz odmienil losy Polski. Mowila o nim cala Europa. “Niebywale
wydarzenie” O tym meczu mowila nie tylko cala Polska, ale i Europa, choc
boisko bylo tylko tlem. Rowno 40 lat temu, 28 wrzesnia 1983 r., Lechia
zmierzyla sie w Gdansku z legendarnym Juventusem w Pucharze Zdobywcow
Pucharow. W Gdansku na trybunach doszlo do wielkiej manifestacji
“Solidarnosci”, a wsrod kibicow zasiadl sam Lech Walesa. – Kiedy
wyprowadzalem druzyne na mecz, ujrzelismy Walese i jego ludzi. Zrobilo sie
po europejsku – mowi Sport.pl kapitan owczesnej druzyny Lechii. To byl
wyjatkowy moment dla Lechii Gdansk. W 1983 r., po 38 latach istnienia, klub
z Wybrzeza odniosl pierwsze spektakularne sukcesy – jako trzecioligowiec
(!) wygral Puchar Polski, siegnal po Superpuchar i czekal na debiut w
europejskich pucharach. W tym samym czasie w Polsce trwala walka z
komunizmem i powoli rodzila sie “Solidarnosc”, ktora jest symbolem Gdanska
oraz Polski. Los splotl w czasie sukcesy Lechii z poczatkami dzialalnosci
Lecha Walesy, a takze pontyfikatem papieza Jana Pawla II. 29 czerwca 1983
roku grajaca w III lidze Lechia Gdansk pod wodza Jerzego Jastrzebowskiego i
Jozefa Gladysza siegnela po Puchar Polski. Bylo to wydarzenie bez
precedensu – rzadko zdarza sie bowiem, aby po krajowe trofeum siegal zespol
z trzeciego szczebla rozgrywkowego. To, ze Lechia zmierzy sie z Juventusem,
a wiec najlepszym wowczas europejskim zespolem naszpikowanym gwiazdami,
stalo sie jasne tydzien pozniej. Wtedy wylosowano pary I rundy
nieistniejacych juz dzisiaj rozgrywek Pucharu Zdobywcow Pucharow.
Gdanszczanie przygotowania do tego starcia rozpoczeli juz nazajutrz.
Logistyka, organizacja wyjazdu do Turynu, a nawet przygotowanie stadionu
przy Traugutta 29 w Gdansku na przyjecie tak wielkiego zespolu stanowilo
niemale wyzwanie dla klubu. Jedna z osob bardzo mocno zaangazowanych byl
menadzer Janusz Strzelecki, ktory miesiac przed dwumeczem zorganizowal
Lechii specjalne zgrupowanie we Wloszech. Tam oprocz meczow towarzyskich
zaplanowano audiencje u papieza Jana Pawla II. Dla bohaterow tamtych dni
spotkanie z Ojcem Swietym to wydarzenie, ktore do dzis zostalo w ich
sercach. Mielismy spotkanie z Papiezem w Castel Gandolfo, uczestniczylismy
we Mszy Swietej przez niego celebrowanej i przyjelismy Komunie Swieta. To
bylo spotkanie z najwiekszym wtedy Polakiem – mowi nam Lech Kulwicki,
owczesny kapitan zespolu Lechii Gdansk. Dzien wczesniej w Rzymie spowiadal
nas ks. Stanislaw Dziwisz. Nastepnego dnia odbyla sie audiencja u Papieza.
Bylismy tylko my, czyli zespol Lechii i nie pamietam dokladnie czy to byl
chor, czy jakis zespol z Wloch. Na spotkaniu bylo w sumie z 50 osob. Od
Papieza otrzymalismy rozance i kazdy z nim ma piekne zdjecie. Jak na tamte
czasy audiencja u Jana Pawla II dla kazdego z nas byla niebywalym
wydarzeniem – dodaje Roman Jozefowicz, napastnik Lechii w latach 1979-84.
Kulwicki wspomnial tez, ze spowiedz odbyla sie w… hotelowym pokoju. Po
powrocie do kraju Lechisci rozegrali jeszcze kilka spotkan ligowych, aby
miesiac pozniej wrocic do Wloch – tym razem juz na mecz z Juventusem. Mecz,
na ktory gdanszczanie jechali skazani na pozarcie. Naszpikowana gwiazdami
ekipa “Starej Damy” pokonala polski klub az 7:0, a gole wbijali m.in.
Michael Platini i Paulo Rossi.

“Solidarnosc” na trybunach. Piekna manifestacja w miescie, ktore pokonalo
komunizm

Do rewanzu doszlo w Gdansku dokladnie dwa tygodnie pozniej. Dzis, 28
wrzesnia 2023 roku, przypada dokladnie 40. rocznica tego wydarzenia.
Wydarzenia nie tylko sportowego, ale tez waznego ze spolecznego i
politycznego punktu widzenia. Na trybunach stadionu przy Traugutta 29
pojawilo sie ponad 30 tysiecy kibicow. Szacuje sie, ze drugie tyle bylo w
okolicach obiektu oraz na tzw. sektorze lesnym (lesie zlokalizowanym w
okolicy stadionu przy Traugutta, z ktorego dokladnie widac boisko). A wsrod
kibicow pojawil sie m.in. Lech Walesa. Walesa, ktory byl bardzo mocno
zaangazowany w dzialalnosc nielegalnej wtedy “Solidarnosci”. Co ciekawe, w
grupie, ktora pomogla Walesie wejsc na stadion, znajdowal sie Donald Tusk,
a wiec pozniejszy premier. Wedlug dzialaczy i sympatykow “Solidarnosci”
mecz oraz manifestacja z udzialem Walesy byla punktem zwrotnym w losach
Polski i walce o jej wolnosc. W przerwie spotkania kibice na trybunach
zaintonowali “Solidarnosc, solidarnosc”, a takze “Lechu, Lechu”. Nie
spodobalo sie to wladzom panstwowym, ktore ocenzurowaly transmisje
telewizyjna ze spotkania w momencie, gdy na trybunach trwala ta
spontaniczna manifestacja.

– Jezeli chodzi o Lecha Walese, to wiadomo, ze w przerwie meczu, gdy wstal
Lech, caly stadion krzyczal: “Solidarnosc”. Lech Walesa siedzial od strony
Akademii Medycznej na luku. Byla wrzawa, oczywiscie ten moment byl
najwazniejszy dla dziennikarzy oraz reporterow zarowno polskich, jak i
wloskich – mowi Jozefowicz. To byly inne czasy, byla komuna, ale tez
“Solidarnosc”. Mysmy nie wiedzieli, ze na tym meczu bedzie Lech Walesa i
jego swita. Natomiast w szatni po rozgrzewce uslyszelismy glosne okrzyki
“Solidarnosc, solidarnosc”. Kiedy wyprowadzalem nasza druzyne na mecz, na
jednym z sektorow ujrzelismy Lecha Walese i jego ludzi. Zrobilo sie, mozna
powiedziec, po europejsku. To bylo bardzo mile, ze zjawil sie Walesa i
tlumy ludzi ogladalo ten mecz. Caly swiat to widzial, transmisja szla na
Europe. Rozslawilismy nie tylko klub, ale tez miasto Gdansk – dodaje
Kulwicki.

Jak sie pozniej okazalo, mecz okazal sie punktem zwrotnym w historii
Polski. Kibice Lechii w kolejnych miesiacach i latach w dalszym ciagu
wspierali Walese i dzialania antykomunistyczne, o czym w ksiazce
“Bialo-zielona solidarnosc” pisal m.in. ks. Jaroslaw Wasowicz. Juz szesc
lat po spotkaniu Lechia – Juventus odbyly sie w Polsce pierwsze wolne
wybory, a w 1990 roku prezydentem Polski zostal Lech Walesa. Do dzis o
tamtym meczu i o kibicach Lechii mowi sie, ze byli oni “bastionem
Solidarnosci”. Spotkanie rewanzowe w Gdansku zakonczylo sie minimalna
porazka Lechii 2:3. Dla grajacej wtedy w drugiej lidze Lechii nie byla to
ujma. Giovanni Trapattoni przywiozl na Wybrzeze wszystkich najlepszych
pilkarzy na czele z Michelem Platinim czy Zbigniewem Bonkiem. Pozniejszy
prezes PZPN zdobyl nawet przy Traugutta 29 bramke.

Sam mecz, oprocz wspomnianej manifestacji solidarnosciowej, byl dla Gdanska
wielkim wydarzeniem. Bilety na wydarzenie bylo dostac niezwykle trudno –
cieszylo sie ono wielkim zainteresowaniem, a obiekt Lechii mogl pomiescic
maksymalnie okolo 30 tysiecy osob. Fani siedzieli scisnieci niczym
sardynki, a trybuny byly wypelnione juz ponad dwie godziny przed pierwszym
gwizdkiem! Wedlug relacji mediow spotkanie ogladali nawet pacjenci w
polozonej w poblizu Akademii Medycznej. Z wyzszych pieter szpitala widac
bylo plyte glowna stadionu. Atmosfera na meczu byla niesamowita i nie
dziwi, ze bohaterowie tamtejszych wydarzen wspominaja ja do dzis. I choc
Lechia to spotkanie przegrala i odpadla z rozgrywek, to byl to zaczyn
wielkiej historii miasta i klubu.

DETEKTYW

plan niczym z “Dextera”

Monika SYNOWIEC

Wzorujac sie na swoim idolu z serialu, rozpoczela poszukiwania
ogolnodostepnych informacji o milosnej rywalce. Hasla wpisywane w
wyszukiwarke byly jednak coraz bar- dziej zaawansowane, sugerowaly chec
pozbycia sie Bianki. “Jak najlatwiej kogos zabic”, “Pojsc siedziec za
morderstwo bez ciala”, “Obdukcja po samobojstwie”. Informacje na temat
sily, z jaka nalezy uderzyc mlotkiem, by doprowadzic ofiare do omdlenia
oraz w jaki sposob wstrzyknac ofierze srodek usypiajacy to tylko kilka,
ktore uzyskala pod- czas researchu. Örebro, polozone 200 km na zachod od
Sztokholmu to siod- me co do wielko- sci miasto Szwecji. Oddalone o 300 km
na wschod od Oslo jest waznym osrodkiem logistycznym w Skandynawii. Byla
sroda, 18 czerwca 2014 roku, tuz po godzinie 21. Na policje w Örebro
zadzwonila 24-letnia Jonna H. W rozmo- wie z operatorka przyznala, ze
rankiem tego samego dnia, gdy chciala odebrac reszte swoich rzeczy od
Gustava, bylego juz chlopaka, doszlo do rekoczynow i pobila sie z jego nowa
sympa- tia – Bianka. Dodala, ze Gustav zadzwonil do niej twierdzac, ze
Bianka zaginela.

Jonna podkreslila, ze gdy pojawila sie rankiem pod drzwia- mi mieszkania
bylego chlopaka, Bianka wpadla w szal i rzucila sie na nia z nozem.
Rezultatem ataku bylo glebokie naciecie na dloni Jonny. Ta w samoobronie
wyrwala noz z reki napastnicz- ki, raniac ja w okolice szyi lub ramienia.
Panika ogarniajaca dziewczyne nie pozwolila jej myslec racjonalnie, dlatego
ucie- kla stamtad w poplochu. Jednak po kilku godzinach Jonna wroci- la do
mieszkania Gustava. Ilosc krwi, jaka widziala uciekajac, nie dawala jej
spokoju. Na miejscu nie zastala nikogo, a po bojce nie bylo sladu.
Wygladalo na to, ze ktos po niej posprzatal. Kto? Jonna zabrala swoje
rzeczy i zostawila kartke z krotka wia- domoscia dla bylego chlopaka.
Powodem, dla ktorego sklada wyjasnienia, sa notoryczne tele- fony Gustava,
twierdzacego, ze Bianka zaginela, a Jonna byla ostatnia osoba, ktora ja
widziala zywa. Po krotkiej, trwajacej rap- tem 20 minut rozmo- wie Jonny z
operatorka,

wyslano patrol policji, zarowno

do zglaszajacej, jak i do mieszka- nia Gustava. Operatorka spraw- dzila
rowniez pobliskie szpitale w poszukiwaniu Bianki. Drzwi do mieszkania
Gustava otworzyl jego ojciec. On sam staral sie odnalezc Bianke w
miejscowo- sci, w ktorej mieszkala. Nikt nie mial z nia kontaktu od
feralnego ranka. Nie pojawila sie w pracy, a jej telefon pozostawal
wylaczo- ny. Po przybyciu na miejsce, poli- cjanci znalezli kilka kropel
krwi na klatce schodowej. Jeden z nich zajrzal do mieszkania. Lazienka
okazala sie klinicznie czysta.

Na pierwszy rzut oka nie bylo tam nic podejrzanego. Po doklad- niejszych
ogledzinach mundu- rowy znalazl jednak kilka plam zeschnietej juz krwi na
framudze. Po wszystkim, funkcjonariusze zabezpieczyli i zamkneli mieszka-
nie. Uznali, ze potrzebne bedzie wezwanie technikow kryminal- nych.
Policjanci podejrzewali, ze w lokalu doszlo do przestepstwa.

W tym samym czasie u Jonny rowniez pojawili sie funkcjona- riusze. Opowiesc
dziewczyny zasadniczo nie roznila sie od tej, podanej podczas rozmo- wy z
operatorka policji. Dejan, jeden z przybylych do zglasza- jacej
funkcjonariuszy, zachowal czujnosc. Podczas przesluchania Jonna wydawala mu
sie nieobec- na myslami. Nie majac kluczy do mieszkania Gustava, twierdzila
jednak, ze kilka godzin pozniej wrocila na miejsce. Po kolejnych pytaniach
podawana przez nia wersja wydarzen zmieniala sie wielokrotnie. W koncu
Jonna nie wytrzymala presji. Z rekoma na glowie przyznala, ze Bianka nie
zyje, a jej pocwiartowane cialo lezy w lesie w okolicach Hällabrottet.
Wychowala sie 30km na polnocny wschod od Örebr�s. Juz we wczesnym dzie-
cinstwie pokochala konie. Jej zamilowanie do jezdziectwa bylo ogromne.
Marzyla, by zostac weterynarzem.

Gdy miala 10 lat, jej rodzice rozstali sie. Jonna przeprowa- dzila sie z
matka do Vetlanda, w regionie J�snk�sping. Rozwod byl duzym przezyciem dla
mlo- dej dziewczyny, jednak kontakt z obojgiem rodzicow pozostawal bardzo
dobry. Znajomi opisywali Jonne jako przyjazna i zabawna osobe. Zawsze
chodzila usmiech- nieta i pozytywnie nastawiona do zycia. W szkole byla
wzorowa uczennica, lubiana przez nauczy- cieli, kolezanki i kolegow.

Po ukonczeniu nauki nasto- latka wrocila w rodzinne strony, gdzie nadal
mieszkal jej ojciec. By utrzymac mieszkanie podjela sie pracy, tam poznala
Fredrika. Trzy lata pozniej wspolnie kupili dom w Julsta. Bylo to niemal
spel- nienie jej marzen. Ich zwiazek powoli jednak zaczal sie wypa- lac i –
mimo rozstania – oboje postanawili zostac we wspolnie zakupionym domu.

maju 2013 roku, w pobliskim pubie, poznala Gustava. Jonna H. urodzila sie w
roku 1989 roku. Wraz z trojka rodzenstwa wychowywala

tava. W pozniejszych zeznaniach dziewczyna przyznala, ze byla to milosc od
pierwszego wejrzenia. Mimo wczesniejszych zauro- czen, uczucie do Gustava
bylo czyms wyjatkowym. Z poczat- ku ich zwiazek byl bardzo obie- cujacy.
Mimo to, po pewnym czasie Gustav odnowil kontakt z Bianka, ktora znal od
dzie- cinstwa. Chlopak borykal sie z problemem w podjeciu decyzji. Nie
wiedzial do konca, z ktora z dziewczyn chce sie zwiazac na stale. Spotykal
sie wiec z obiema.

Wiosna 2014 roku dziewczy- ny postawily Gustava pod scia- na i oznajmily,
ze musi dokonac wyboru. Kolejny tydzien Gustav i Jonna spedzili razem. Ten
jed- nak nie potrafil zerwac bliskiego kontaktu z Bianka. Gdy Jonna
podsluchala ich rozmowe, posta- nowila napisac do dziewczyny wiadomosc, w
ktorej prosila, by ta znalazla sobie inny obiekt zainteresowania.
Podkreslila, ze Gustav wybral ja, a Bianka powinna sie z tym pogodzic.
Wiadomosc nie przyniosla jed- nak pozadanego efektu.

Relacje pomiedzy nia a Gustavem pozostawaly niepew- ne. By odzyskac uwage
mezczy- zny, Jonna udawala, ze przeszla operacje. Zrobila naciecie na swoim
brzuchu, a nastepnie zszy- la rane czarna, przypominajaca chirurgiczna,
nicia. Chlopakowi powiedziala, ze przeszla zabieg ze wzgledu na
wczesniejsze proble- my z jajnikiem. Tej nocy Gustav pozwolil jej zostac u
niego, by sie nia zaopiekowac. Nastepnego dnia poprosil jednak, by Jonna
oddala klucze do mieszkania. Chlopak tlumaczyl, ze potrzebuje troche czasu
dla siebie. Szybko okazalo sie, ze chcial spotkac sie z Bianka. Wydarzenie
to mialo miejsce zaledwie cztery dni przed jej smiercia.

Wzorowala sie swoim idolu z serialu “Dexter” (za dnia jest cenionym
specjalista ds. krwi w departamencie policji, noca zabija zloczyncow,
ktorzy wymykaja sie organom sprawie- dliwosci, rozpoczela poszuki- wania
ogolnodostepnych infor- macji o milosnej rywalce. Hasla wpisywane w
wyszukiwarke byly jednak coraz bardziej zaawanso- wane, sugerowaly chec
pozbycia sie Bianki.

“Jak najlatwiej kogos zabic”, “Pojsc siedziec za morderstwo bez ciala”,
“Obdukcja po samo- bojstwie”. Informacje na temat sily z jaka nalezy
uderzyc mlot- kiem, by doprowadzic ofiare do omdlenia oraz w jaki sposob
wstrzyknac ofierze srodek usy- piajacy to tylko kilka, ktore uzy- skala
podczas researchu.

Funkcjonariusz, ktory doko- nal zatrzymania Jonny wspo- mnial, ze
dziewczyna opo- wiedziala mu o swoim planie. Celem wizyty w mieszkaniu
Gustava bylo ogluszenie Bianki, a nastepnie upozorowanie samo-bojstwa
poprzez umieszczenie ciala pod kolami pociagu przewidziala dwa mozliwe sce-
nariusze. Pierwszy polegal na uderzeniu ofiary w glowe mlot- kiem, tak by
zemdlala, a drugi na zakradnieciu sie do samochodu rywalki i wstrzyknieciu
jej srodka usypiajacego w taki sam sposob, jak robil to tytulowy “Dexter”.
Wczesnym rankiem, 18 czerwca 2014 roku, Jonna zdecydowala

sie zrealizowac swoj plan. Do reklamowki spakowala mlotek, noz kuchenny i
dwie strzykaw- ki, jedna napelniona alkoholem, druga srodkiem nasennym.
Kilka minut pozniej zaparkowala swoj samochod pod mieszkaniem Gustava.
Przez kolejna godzine krazyla od klatki do samochodu i z powrotem,
utwierdzajac sie w przekonaniu o realizacji planu. Tuz przed drzwiami
mieszka- nia Gustava, czekala, az Bianka wyjdzie do pracy. Tak szybko jak
tylko uslyszala, ze kobieta otwiera drzwi, zaatakowala ja mlotkiem.

Zdezorientowana ofiara zaczela krzyczec ile sil w plucach. Jonna zaciagnela
ja do mieszkania i nie przestawala zadawac ciosow. Sasiadka mieszkajaca
naprze- ciwko zareagowala slyszac krzy- ki i wybiegla z domu, probujac
ustalic, co sie stalo. Kilkukrotnie zadzwonila dzwonkiem do drzwi. W ataku
paniki Jonna zaciagnela Bianke do lazienki, gdzie przylo- zyla jej recznik
do ust, by uciszyc krzyki. W trakcie dalszej szarpa- niny probowala uzyc
przygoto- wanych wczesniej strzykawek. W efekcie igla urwala sie i zostala
w szyi ofiary. W akcie desperacji, Jonna siegnela po noz i wielo- krotnie
dzgnela Bianke w oko- lice szyi. Z salonu zabrala noz mysliwski nalezacy do
Gustava i kontynuowala serie ciosow. Po chwili zapadla cisza.

Chwile po zbrodni Jonna zamknela mieszkanie, zabrala klucze i wrocila do
siebie. Jak wyznala w trakcie pozniejszych

przesluchan, wiedziala, ze musi pozbyc sie ciala. Zmienila ubra- nia, a to
ktore miala na sobie podczas zabojstwa, wrzucila do pralki. Wziela wielka
torbe i wrocila na miejsce zbrodni. Proby umieszczenia ciala Bianki w
przywiezionej torbie nie przy- nosily efektu. Jonna krazyla na zmiane
miedzy mieszkaniem, a samochodem zastanawiajac sie w jaki sposob przeniesc
zwloki. Zdala sobie jednak sprawe, ze sama nie podola temu zadaniu.

W trakcie przeszukiwania zwlok Bianki, znalazla klu- cze od jej auta.
Zaparkowala pojazd na oddalonym o kilkaset metrow parkingu, po czym wro-
cila do mieszkania. Sprzatajac przedpokoj zastanawiala sie nad kolejnymi
krokami. Ponownie udala sie do swojego domu. Na werandzie odnalazla pile
recz- na, a w schowku kilka toreb z Ikei. Podczas drogi powrotnej do
mieszkania Gustava przekro- czyla predkosc. Kontrolujacy ja policjanci
wystawili mandat o godzinie 11:49. Pol godziny pozniej, Jonna siedziala na
pod-lodze w lazience z pila w reku, odcinajac denatce lewa noge.

przywiezionych wcze- sniej plastikowych torbach z Ikei, Jonna przeniosla
rozczlonkowane cialo Bianki do bagaznika. Byla swia- doma, ze oskarzenie
jej o mor- derstwo moze byc niemozliwe, jesli dobrze zatrze wszelkie slady.
Skazanie kogos za zabojstwo bez odnalezienia ciala nalezy do rzad- kosci.
Wrocila zatem do mieszka- nia, by zatuszowac slady zbrod- ni. Opuszczajac
je po raz ostatni, zostawila kartke wlascicielowi.

Wyjasnila, ze odbierajac swoje rzeczy spotkala wsciekla Bianke. Na koncu
wyrazila swoj podziw, ze tak szybko znalazl sobie pocie- szenie i napisala
rowniez, ze ma nadzieje, ze bedzie z nia szcze- sliwy. W drodze do auta
zapu- kala do sasiadki, tlumaczac, ze wczesniejsza bojka byla miedzy nia a
inna dziewczyna i wszystko jest juz w porzadku.

W pozniejszych wyjasnie- niach podkreslila, ze nie chciala, aby sasiadka
myslala, ze Gustav ja bil. Na pobliski parking przy markecie Jonna
odstawila swoje auto. W bagazniku znajdowaly sie zwloki. Samochodem denat-
ki pojechala do pracy. Jej zmiana zaczynala sie o godzinie 14:30. Jeden z
kolegow zauwazyl skale- czenie na dloni kolezanki i wyslal ja do
przychodni, gdzie opatrzo- no rane i zalozono opatrunek. W pracy
opowiedziala o klot- ni, do ktorej doszlo miedzy nia a dziewczyna bylego
chlopaka.

Trzy godziny pozniej poprosila kolege, by ja zastapil. Gustav wielo-
krotnie dzwonil do niej, probujac odnalezc Bianke. Jonna wiedzia- la, ze
musi pozbyc sie auta oraz, co najwazniejsze, zwlok denatki. Samochodem
Bianki pojechala do Hallsberg. Zaparkowala przy dworcu na parkingu
dlugotermi- nowym. Zdawala sobie sprawe, ze wykupujac bilet zasugeruje, ze
wlascicielka wyjechala pocia- giem. Po swoj samochod wrocila autobusem i
udala sie w okolice Hällabrottet. Jonna byla juz tak zmeczona, ze nie miala
sil zako- pac ciala. Przeniesione z bagazni- ka torby zakryla galeziami,
liscmi i kocami. Jonna skontaktowala sie tele- fonicznie z siostra i opo-
wiedziala o bojce z Bianka.

Wersja wydarzen byla dokladnie taka sama, jaka pozniej przeka- zala
operatorce policji. Wszystko to za sprawa presji, jaka wywieral na niej
Gustav po przeczytaniu pozostawionej w przedpoko- ju karteczki. Siostra
skutecznie przekonala Jonne, by ta zadzwo- nila na policje i opowiedziala
co sie stalo. “Z pewnoscia znajda Bianke i wszystko bedzie dobrze” –
myslala. Jak powiedziala potem policji Jonna, uwierzyla w slowa siostry.
Przekonana, ze jej histo- ria ma sens, zadzwonila na poli- cje, by oczyscic
sie z podejrzen. PDowody zbrodni

o tym jak Jonna przy- znala sie do morderstwa, funkcjonariusze dokona-

li zatrzymania. Zanim jednak przewiezli ja do aresztu, udali sie w miejsce
ukrycia zwlok. Policjanci nie wierzyli, ze Jonna zamordowala Bianke. Z
pewna doza sceptycyzmu pojechali we wskazana przez nia okoli- ce. Patrole z
psami tropiacymi podazyly za nimi. Po zaledwie kilku minutach pies wskazal
teren, na ktorym odnaleziono reke zaginionej Bianki. Miejsce zabezpieczono
i wezwano techni- kow kryminalnych, a podejrzana przewieziono do aresztu.

W mieszkaniu Gustava odna- leziono noz, ktorego Jonna uzyla podczas
morderstwa. Odlozyla go obok komputera mezczyzny. Na narzedziu zbrodni
zabez- pieczono DNA ofiary. Lazienka byla niemal klinicznie czy-

sta. Technicy kryminalni odnalezli jednak drobne slady krwi w miejscach
trudnodostepnych. Sad pierw- szej instancji skazal Jonne

H. na 16 lat pozba- wienia wolnosci. Przeprowadzone bada- nia
psychiatryczne nie wykazaly, aby cierpia- la na powazne zabu- rzenia
psychiczne

w momencie popel-

niania zbrodni.

Prokuratura odwo-

lala sie od wyroku,

ktory oznaczal, ze

po odbyciu dwoch

trzecich kary, Jonna

bedzie mogla opuscic

mury wiezienia. Sad apelacyjny, po ponownym rozpatrzeniu sprawy, zmienil
wyrok na dozywotnie pozbawie- nie wolnosci.

Plan wymyslony przez Jonne nie byl idealny. Miala nadzieje, ze gdy tylko
pozbedzie sie rywalki, Gustav bedzie juz tylko jej. Nie do konca jednak
zaplanowala sposob dzialania. Telefon, kto- ry wykonala na policje byl nie-
co niezrozumialy. W tym czasie nikt jeszcze nie zauwazyl, ze doszlo do
przestepstwa. Mozna zatem przypuszczac, ze dzieki tej rozmowie, zbrodnie
odkryto jeszcze tego samego wieczoru. Podobnie jak kartka, ktora zosta-
wila w przedpokoju. Dzialania te nie pomogly w ukryciu zbrod- ni. Kartka
potwierdzila, ze byla ostatnia osoba majaca kontakt z zaginiona. 2019 roku
Jonna H. ponownie pojawila sie w mediach. Jedna z przebywajacych w
zakladzie karnym kobiet wniosla prosbe o przeniesienie do innej celi oraz
zlozyla zawiadomienie na policje. Poczatkowa przyjazn z Jonna przerodzila
sie w niekon- trolowana fiksacje z jej strony. Obsesyjna milosc do Cornelii
H. doprowadzila Jonne do proby podrobienia podpisu dziewczy- ny na wniosku
o malzenstwo. Cornelia zostala przeniesiona do innego zakladu karnego,
Jonna zas otrzymala zakaz kontaktu i zblizania sie do niej.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto