Dzien dobry – tu Polska – 3.12.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 333) (67573) 3 grudnia 2024r.

Pogoda

wtorek, 3 grudnia 7 st C

Przelotne opady

Opady:0%

Wilgotnosc:86%

Wiatr:21 km/godz.

Kursy walut – za jednego dolara (USD) zaplacimy 4,08 zl. Cena jednego funta
szterlinga (GBP) to 5,18 zl, a franka szwajcarskiego (CHF) 4,61 zl. Z kolei
euro (EUR) mozemy zakupic za 4,30 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milego wtorku Wam zycze z Zielonej Gory. W zeszlym roku o tej porze byl
snieg, pamietam, bo rower prawie nioslam 😉 a dzis calkiem jesiennie, az
nie do wiary ze mamy grudzien 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Wraca maz z pracy siada czekajac na obiad

Zona-kochanie kran cieknie czy moglbys naprawic?

Maz-czy ja wygladam

Na hydraulika pracuje w banku

Na drugi dzien sytuacja sie powtarza

Zona Kochanie czy mo…..itd

Maz -ku…a ??czy ja

Wygladam na hydraulika

Zadzwon do niego!!!

Trzeciego dnia zasiada do obiadu patrzy kran nie cieknie pyta

Maz–widze ze byl hydraulika Ale jak mu zaplacilas zapomnialem zostawic

Tobie gotowki??

Zona-Tak ale powiedzial

Ze mam dwie opcje

Albo zaspiewam mu piosenke albo sie z nim

“Bzykne”

Maz- I CO MU ZASPIEWALAS???

ZONA- A CO JA KU…WA

PIOSENKARKA JESTEM!!!!

“Dzis podpisalem ulaskawienie mojego syna” Joe Biden poinformowal w
niedziele, ze ulaskawil swojego syna Huntera Bidena. “Zadna rozsadna osoba,
ktora przyjrzy sie faktom w sprawie Huntera, nie moze dojsc do innego
wniosku niz ten, ze byl przesladowany tylko dlatego, ze jest moim synem” –
ocenil. Prezydent USA wczesniej wielokrotnie powtarzal, ze nie podpisze
ulaskawienia. “Dzis podpisalem ulaskawienie mojego syna Huntera. Od dnia
objecia urzedu twierdzilem, ze nie bede ingerowal w proces decyzyjny
Departamentu Sprawiedliwosci i dotrzymalem slowa, nawet gdy patrzylem, jak
moj syn jest wybiorczo i niesprawiedliwie scigany” – napisal Joe Biden w
oswiadczeniu wydanym przez Bialy Dom.

“Zadna rozsadna osoba, ktora przyjrzy sie faktom w sprawie Huntera, nie
moze dojsc do innego wniosku niz ten, ze Hunter byl przesladowany tylko
dlatego, ze jest moim synem” – napisal Joe Biden. “Podejmowano proby
zlamania Huntera, ktory jest trzezwy od pieciu i pol roku. Probujac zlamac
Huntera, probowali zlamac mnie, i nie ma powodu, by sadzic, ze na tym sie
skonczy. Dosc tego” – ocenil. “Oto prawda: wierze w system sprawiedliwosci,
ale wiem rowniez, ze surowa polityka zainfekowala ten proces i doprowadzila
do pomylki sadowej, a kiedy podjalem te decyzje w ten weekend, nie bylo po
co z tym zwlekac” – napisal. “Mam nadzieje, ze Amerykanie zrozumieja,
dlaczego ojciec i prezydent podjal taka decyzje” – podkreslil. Zarowno
prezydent Joe Biden, jak i rzeczniczka Bialego Domu wielokrotnie
powtarzali, ze prezydent nie zamierza ulaskawic swojego syna.

Hunter Biden uznany za winnego

Hunter Biden zostal w czerwcu tego roku uznany za winnego przez lawe
przysieglych w zwiazku z dwoma zarzutami sklamania na temat brania
narkotykow w formularzu dotyczacym pozwolenia na kupno rewolweru Colt Cobra
w 2018 roku oraz w zwiazku z jednym zarzutem posiadania broni przez osobe
bioraca narkotyki lub od nich uzalezniona.

We wrzesniu syn amerykanskiego przywodcy przyznal sie do winy w innym
procesie, uznajac dziewiec zarzutow w sprawach dotyczacych unikania
podatkow federalnych. Specjalny prokurator powolany do prowadzenia sprawy
Bidena David Weiss zarzucal mu, ze w latach 2016-2019 nie zaplacil co
najmniej 1,4 miliona dolarow naleznych podatkow federalnych, jednoczesnie
prowadzac “ekstrawagancki styl zycia”. Hunterowi Bidenowi grozilo do 17 lat
wiezienia lub grzywna do 1,3 miliona dolarow za przestepstwa podatkowe i do
25 lat wiezienia za klamstwo we wniosku o posiadanie broni.

Hunter Biden jest pierwszym w historii synem urzedujacego prezydenta USA,
skazanym w procesie karnym. Przez ostatnie lata byl jednym z glownych celow
politycznych atakow republikanow, ktorzy oskarzali go rowniez o “kupczenie
wplywami” ojca w kontaktach z zagranicznymi kontrahentami, w tym z Chini
Ukrainy. Mimo trwajacego od lat sledztwa komisji ds. nadzoru Izby
Reprezentantow i formalnego wszczecia sledztwa w ramach procedury
impeachmentu, republikanom nie udalo sie dotad udowodnic, ze prezydent
Biden byl zaangazowany w dzialalnosc syna.

Protestowali przeciwko edukacji zdrowotnej w szkolach. Wsrod nich kandydat
PiS na prezydenta. Bedzie nowy przedmiot w szkolach – edukacja zdrowotna.
Na zajeciach poruszane beda kwestie zdrowego odzywiania, aktywnosci
fizycznej czy dojrzewania plciowego. W niedziele w Warszawie odbyl sie
protest pod haslem “Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”. Pojawili sie na
nim miedzy innymi politycy PiS-u, a takze kandydat tej partii na prezydenta
Karol Nawrocki. Na warszawskim protescie glosow sprzeciwu wobec nowego
przedmiotu nie brakowalo. – Kiedys to byla propaganda, za czasow komunizmu
inna, teraz jest lewicowa, ktora powoduje, ze nasze dzieci beda odcinane od
rodziny – mowil jeden z uczestnikow protestu.

Byli goscie z zagranicy, ale pojawil sie tez Karol Nawrocki, kandydat PiS
na prezydenta. Uczestnicy protestu zapewniali jednak, ze chodzi im mniej o
polityke, a bardziej o dzieci. Jestesmy tu jako rodzice, aby przypomniec
rzadzacym, po co sa utrzymywani z naszych pieniedzy i nie zyczymy sobie,
aby wyciagali rece po nasze dzieci, aby upanstwawiali – mowil Slawomir
Skiba ze Stowarzyszenia Kultury Chrzescijanskiej im. Piotra Skargi.

– Nie widzimy pozytywnych zmian. Dostajemy w zamian zmiany, ktorych nie
potrzebujemy, ktore nie sa konieczne, a wrecz przeciwnie – moga byc
szkodliwe – przekonywal Waldemar Jakubowski z Krajowego Sekretariatu Nauki
i Oswiaty NSZZ “Solidarnosc”. O co dokladnie chodzi? Ministerstwo Zdrowia
planuje, zeby juz od najblizszego roku szkolnego w szkolach pojawil sie
nowy, obowiazkowy przedmiot – edukacja zdrowotna. W klasach IV – VIII to
bedzie jedna godzina tygodniowo przez cztery lata, a w szkolach srednich –
dwie godziny tygodniowo przez dwa lata. Wiele dzieciakow przezywa dosyc
trudno to, w jaki sposob ich cialo sie zmienia i chcialoby o tym wiedziec,
czy to sie kiedys zatrzyma, jak to bedzie po tych zmianach, jak bedzie
wygladac. Po to jest szkola, zeby taka wiedze przekazywac – argumentuje
Anna Maria-Zukowska, poslanka Lewicy.

– Obejmuje szereg tematow: aktywnosc fizyczna, otylosc, kwestie zdrowego
odzywiania, kwestie zwiazane z profilaktyka, kwestie zwiazane ze zdrowiem
psychicznym. Na 10 dzialow tylko jeden dotyczy zdrowia seksualnego –
zaznacza Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji, poslanka Koalicji
Obywatelskiej. Tylko jeden i o jeden za duzo – mowia politycy PiS-u. –
Program edukacja zdrowotna ma wiele, nawet wiekszosc tematow, takich jak
higiena, zdrowe odzywianie czy sport, i bardzo dobrze, ale bardzo
niedobrze, ze doklejana jest edukacja seksualna, wlasnie w tym wzorcu
niezwykle wczesnej seksualizacji dzieci – uwaza Marcin Horala, posel Prawa
i Sprawiedliwosci.

Szefowa Kancelarii Prezydenta Malgorzata Paprocka dopowiada, ze to
ingerencja w prawa rodzicow. – Problemem jest to, ze odbiera sie rodzicom
prawo do decydowania o wychowaniu dzieci w tak wrazliwej kwestii. Maja do
tego i swiete, i konstytucyjne prawo – mowi Paprocka. Przeciwko zmianom sa
tez ludowcy. Mowia, ze czas tuz przed kampania wyborcza to nie jest
najlepszy moment na takie dyskusje, a poza tym – jak slyszymy – trzeba to
wszystko jeszcze przemyslec. – Ja bym proponowal, aby ten projekt poddac
glebszej konsultacji spolecznej, z uwzglednieniem przede wszystkim zdania
rodzicow, bo wszyscy sie zgodzimy, ze za wychowanie odpowiadaja rodzice, a
szkola w tym wzgledzie ma tylko charakter pomocniczy – uwaza Piotr
Zgorzelski, posel Polskiego Stronnictwa Ludowego, wicemarszalek Sejmu.

Podobne glosy bylo slychac na protescie w Warszawie. – Szkola powinna byc
od edukacji, a rodzina jest od wychowania i to jest koniec tej kwestii –
mowil jeden z uczestnikow. – Poradzimy sobie z przekazaniem tej wiedzy
dzieciom najlepiej – zapewnial inny uczestnik. Jednak szefowa resortu
edukacji przekonuje, ze nie w kazdym domu i nie kazdy rodzic rzeczywiscie o
tym z dzieckiem rozmawia., skads dziecko musi sie tego dowiedziec i lepiej,
zeby nie czerpalo tej wiedzy z internetu. Szkola jest tym miejscem, w
ktorym maja dostac rzetelna wiadomosc na temat swojego zdrowia fizycznego,
psychicznego, seksualnego, na temat ruchu, na temat diety – przekonuje
ministra Barbara Nowacka.

W zespole ekspertow, ktory tworzyl program przedmiotu, byli miedzy innymi
nauczyciele, lekarze, psycholodzy i ksiadz.- Ten projekt, ktory dotyczy
edukacji zdrowotnej, ma za zadanie wyposazyc ucznia nie tylko w sama wiedze
o procesie dojrzewania, o seksualnosci czlowieka, ale ma wyposazyc w
umiejetnosci psychologiczne dotyczace zachowan o charakterze asertywnym –
wyjasnia prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog, szef zespolu przygotowujacego
projekt podstawy programowej nowego przedmiotu. Zeby dziecko czy nastolatek
wiedzieli, przed czym, jak moga i powinni sie bronic. – Nie ma lepszego
zabezpieczenia przed seksualizacja dzieci, przed zachowaniami
przestepczymi, rowniez na tle seksualnym w stosunku do dzieci, niz rzetelna
edukacja zdrowotna, w tym edukacja seksualna – zaznacza Katarzyna Lubnauer.

Edukacje zdrowotna beda mogli prowadzic nauczyciele biologii, wf-u,
wychowania do zycia w rodzinie i psycholodzy oraz ci nauczyciele, ktorzy
ukoncza studia podyplomowe z tego zakresu.

Rekordowe 34 miliardy zlotych z turystyki. Stoleczny ratusz chwali sie, ze
gospodarka turystyczna osiagnela rekordowy wklad w PKB Warszawy. “Stolica
odnotowuje dynamiczny wzrost w tym sektorze, co potwierdza najnowszy raport
opublikowany przez Stoleczne Biuro Turystyki. Jak wynika z szacunkow, az 34
miliardy zlotych pochodzily z dzialalnosci zwiazanych z transportem,
zakwaterowaniem, gastronomia czy rozrywka” – informuja urzednicy. Stoleczne
Biuro Turystyki opublikowalo coroczna edycje raportu “Turystyka w
Warszawie”. W najnowszym wydaniu zostaly podsumowane wyniki badan, ktore
sluza ocenie gospodarczego znaczenia turystyki dla Warszawy.

Jak wynika z oszacowan przeprowadzanych przez ekspertow, ktore cytuja
urzednicy, w 2023 roku sektory typowo turystyczne, takie jak baza
noclegowa, gastronomiczna, organizatorzy turystyki, ale takze sektory
powiazane z turystyka, takie jak dzialalnosc w zakresie kultury, rekreacji,
handlu czy transport, wygenerowaly w sumie 34 mld zl, co stanowi 7,3
procenta PKB Warszawy. “W ostatnim roku przed pandemia Covid-19, ktora na
prawie trzy lata ograniczyla ruch turystyczny, wklad w PKB wynosil 20,1 mld
zl, co stanowilo wowczas 6,4 proc. PKB miasta. Wzrost udzialu gospodarki
turystycznej w stosunku do 2019 r. to efekt rozwoju kilku branz, glownie
gastronomii i transportu ladowego, ktore obsluguja nie tylko turystyke
przyjazdowa, ale przede wszystkim mieszkancow” – przypomina w komunikacie
ratusz.

Wiecej osob pracuje w branzy turystycznej

W porownaniu do 2019 roku, wzrosla liczba osob pracujacych w branzach
turystycznych z 89 do 92 tysiecy. Nastapily rowniez istotne zmiany w
strukturze. Liczba pracujacych zwiekszyla sie wyraznie w branzach
transportowych czy w organizacji targow i wystaw, spadla natomiast w
zakwaterowaniu i gastronomii oraz w dzialalnosci organizatorow i agentow
turystyki. Przyczyna, jak wskazuja urzednicy, moga byc nastepstwa pandemii,
ale tez optymalizacja kosztow i zastepowanie w tych branzach czesci
pracownikow rozwiazaniami technologicznymi lub outsourcingiem. Wzrost
znaczenia turystyki dla gospodarki Warszawy to bardzo dobra informacja.
Przede wszystkim potwierdza, ze atrakcyjnosc turystyczna miasta, ktora
zostala potwierdzona tytulem European Best Destination przyznanym Warszawie
w 2023 roku, przeklada sie na konkretne zyski – mowi Pawel Moras, dyrektor
Stolecznego Biura Turystyki. – Wedlug szacunkow, turysci i odwiedzajacy
jednodniowi, ktorzy przyjechali do Warszawy w 2023 r. wydali w sumie ponad
12 mld zl. Najwiecej – obok Polakow – turysci z Wielkiej Brytanii i
Niemiec. Potwierdzila sie tez istotna rola osob podrozujacych sluzbowo,
ktorych wydatki w przeliczeniu na osobe sa najwyzsze – dodaje Pawel Moras.

W 2023 roku Warszawe odwiedzilo, wedlug szacunkow, 9,65 miliona turystow. Z
Polski bylo ich 7,3 miliona, z zagranicy 2,35 miliona. Do tego trzeba dodac
6,25 miliona tzw. turystow jednodniowych.

Wlasciciel kamienicy zglosil kradziez drzwi. Straznicy sprawdzili
monitoring. Wlasciciel jednej z kamienic w Wejherowie (Pomorskie) zglosil
kradziez debowych drzwi z jego budynku. Straznicy miejscy sprawdzili
monitoring. Zobaczyli mezczyzne niosacego drzwi na plecach. Nietypowe
zgloszenie straznicy miejscy odebrali 28 listopada po godzinie 15. Nieznany
sprawca ukradl z kamienicy przy ulicy 3 Maja w Wejherowie debowe drzwi.
Sprawdzili miejski monitoring.

“O godzinie 14:30 na ulicy Walowej zauwazyli mezczyzne niosacego drzwi na
plecach. Mezczyzna szedl z nimi w rejon ulicy Walowej. Tam tez wyslano
patrol strazy miejskiej, ktory skradzione drzwi odnalazl. Sprawca schowal
je w jednym z budynkow gospodarczych” – informuje Straz Miejska w
Wejherowie. Poszkodowany wlasciciel kamienicy na miejscu potwierdzil, ze
znalezione drzwi naleza do niego. Podejrzewanym o kradziez jest 39-letni
bezdomny, ktory do Wejherowa sprowadzil sie z powiatu puckiego. Sprawa
zajmie sie teraz policja.

Kupil gladkiego batonika Mars. Otrzymal odszkodowanie. Mezczyzna wywolal
poruszenie w internecie, gdy opublikowal w mediach spolecznosciowych
zdjecie batona Mars bez charakterystycznego pofaldowania. Jak sie okazalo,
znalazca tej czekoladowej aberracji otrzymal dwa funty odszkodowania –
podal portal stacji BBC. Zdjecie slodyczy Harry’ego Seagera wzbudzilo
zainteresowanie tysiecy czlonkow strony Dull Men’s Club na Facebooku, a
jeden z nich okreslil je jako “ohydne” – napisal BBC. 34-latek przekazal,
ze Mars Wrigley UK nie podal mu przyczyny niedoskonalosci. Firma
stwierdzila tylko, ze batonik uniknal przedmuchania powietrzem. Mars
Wrigley UK dodal, ze na poczatku tego miesiaca, ze baton “przeslizgnal sie”
przez linie produkcyjna – poinformowal brytyjski portal.

Wyjasnil, ze pan Seager z Aylesbury w Buckinghamshire byl w drodze na pokaz
klasycznych samochodow w Birmingham z przyjaciolmi i kupil batonika na
stacji benzynowej w Thame w Oxfordshire. Jedynym powodem, dla ktorego
wyslalem e-mail do [Marsa], bylo to, ze bylem zainteresowany tym, co moglo
spowodowac, ze tak sie stalo. To wszystko, co chcialem wiedziec, a oni
wciaz zbywali to pytanie. Mysle, ze dwa funty to swietna sprawa, to beda
dwa darmowe batony Mars. Moze mogli wyslac mi wiecej, ale nie jestem
niewdzieczny. Mysle, ze to niesamowite po tym wszystkim, co sie stalo, ze
dostalem kupon o wartosci 2 funtow – stwierdzil Seager. Batony Mars zostaly
po raz pierwszy wyprodukowane recznie w Slough w Berkshire w 1932 roku i
nadal sa produkowane w tym miescie.

Bosak studiowal i “zaliczyl egzaminy” na Collegium Humanum. Pol roku temu
zaprzeczal. Wicemarszalek Sejmu Krzysztof Bosak przyznal w piatek, ze
studiowal na Collegium Humanum, “uczestniczyl w zajeciach” i “zaliczyl
pojedyncze egzaminy”. Reporter “Czarno na bialym” Lukasz Karusta zwrocil
uwage, ze kiedy rozmawial z Bosakiem pol roku temu ten przedstawial inna
wersje. Jeszcze w kwietniu tego roku jeden z czolowych politykow
Konfederacji, wicemarszlek Sejmu Krzysztof Bosakzapewnial reportera “Czarno
na bialym” Lukasza Karuste, ze “rozwazal”, ale “nie podjal” studiow na
Collegium Humanum.

Dopytywany o te sprawe, tlumaczyl: – Zlozylem papiery na uczelnie, ale jak
oni to zaklasyfikowali, tego nie wiem. Podczas rozmowy z Lukaszem Karusta
przekonywal, ze nie bywal na zajeciach na tej uczelni.

W piatek w Onecie Bosak przedstawil inna wersje. Przyznal, ze nie tylko
“uczestniczyl w zajeciach” na Collegium Humanum, ale i “zaliczyl pojedyncze
egzaminy”. Powiedzial, ze byl studentem tej uczelni przez dwa semestry w
roku 2020 i 2021. Sprawa Collegium Humanum dotyczy nieprawidlowosci na tej
niepublicznej uczelni. Dotychczas CBA zatrzymalo okolo 30 osob – miedzy
innymi bylego rektora Collegium Humanum Pawla C., bylego europosla Ryszarda
Czarneckiego, czy prezydenta Wroclawia Jacka Sutryka.

Zatrzymanym przedstawiono lacznie 150 zarzutow (z ktorych najwiecej Pawlowi
C.). Collegium Humanum obecnie nosi nazwe Uczelnia Biznesu i Nauk
Stosowanych Varsovia. Prywatna uczelnia powstala w 2018 roku w Warszawie.
Miala w ofercie znacznie szybsze i tansze wobec konkurencji kursy, dzieki
ktorym mozna bylo zdobyc dyplom MBA. Takie dyplomy pozwalaja m.in. na
ubieganie sie o posady w radach nadzorczych spolek Skarbu Panstwa.

Brawa i okrzyki wystarczyly. Kaczynski: nic wiecej nie potrzeba, uchwala
przyjeta. Gromkimi brawami i okrzykami “popieramy” Rada Polityczna PiS
zdecydowala o formalnym poparciu kandydatury Karola Nawrockiego. – Prosze
panstwa, niczego wiecej nie potrzeba, uznaje, ze uchwala zostala przyjeta –
oswiadczyl Jaroslaw Kaczynski. W poludnie w Biurze Krajowym PiS zebrala sie
Rada Polityczna partii. Do udzialu w posiedzeniu w charakterze goscia
zaproszono Karola Nawrockiego. Rada miala formalnie zdecydowac o poparciu
jego kandydatury w przyszlorocznych wyborach prezydenckich.

– Chce zapytac, chociaz wlasciiwe uslyszalem juz te odpowiedz. Czy Rada
Polityczna Prawa i Sprawiedliwosci popiera kandydature pana prezesa IPN? –
zapytal zgromadzonych prezes PiS Jaroslaw Kaczynski.

W tym momencie rozlegly sie oklaski i okrzyki “popieramy!”. – Prosze
panstwa, niczego wiecej nie potrzeba, uznaje, ze uchwala zostala przyjeta –
oznajmil Kaczynski. Prezes PiS-u wyrazil podziekowanie Nawrockiemu w
imieniu ugrupowania “za to, ze byl gotow tutaj do nas przyjsc”. Podkreslil,
ze szef IPN-u “jest z nami (z PiS-em – red.) w tej wielkiej walce, jest
bezpartyjny, jest niezalezny”. – Dla nas jest zaszczytem, dla nas jest
sprawa naszego patriotyzmu, naszego zobowiazania wobec Polski, zeby zrobic
wszystko dla jego zwyciestwa – podsumowal swoja wypowiedz Kaczynski.

To, ze prezes Instytutu Pamieci Narodowej i byly dyrektor Muzeum II Wojny
Swiatowej w Gdansku Karol Nawrocki wystartuje w wyborach prezydenckich jako
kandydat PiS, zostalo ogloszone w niedziele 24 listopada w Krakowie, na
spotkaniu z udzialem politykow tej partii, w tym jej prezesa Jaroslawa
Kaczynskiego. Choc bylo to partyjne wydarzenie, politycy PiS podkreslaja,
ze Nawrocki jest kandydatem bezpartyjnym, popieranym przez ich ugrupowanie.

Nawrocki: nic mnie nie zlamie

– Nic mnie nie zlamie w drodze do Polski naszych marzen, do Polski naszych
ambicji, do Polski naszych aspiracji, do Polski wspolnej. Chce zakonczyc
wojne polsko-polska – oswiadczyl Karol Nawrocki, ktory wyglosil
przemowienie na scenie chwile przed Jaroslawem Kaczynskim. Tlumaczyl, ze
“zakonczyc wojne polsko-polska znaczy tyle, co odbudowac narodowa wspolnote
wobec spraw fundamentalnych i spraw wartosci, ktore lacza wszystkich
Polakow”.

Nawrocki: zakoncze wojne polsko-polskaTVN24

– Dowodem tego jest tez ksztalt mojego komitetu honorowego, w ktorym jest
juz 300 ludzi zycia publicznego, naukowcow i osob wyjatkowych z zycia
kulturalnego, artystycznego, ktorzy maja rozne emocje polityczne i rozny
swiatopoglad, ale tez chca wielkiej Polski pelnej aspiracji – mowil
Nawrocki.

Podczas spotkania prezes IPN podziekowal dzialaczom ugrupowania,
samorzadowcom i ludziom dobrej woli, ktorzy sluza “tej samej sprawie –
narodowej tozsamosci”. – W latach 2015 – 2023 jako jeden z milionow
obywateli RP przygladalem sie skutecznym zmaganiom polskiego rzadu z
kolejnymi kryzysami – z kryzysem ekonomicznym, energetycznym. Sledzilem to,
jak polski rzad przygotowuje sie do kryzysu, do tej przerazliwej wojny,
ktora jest za nasza wschodnia granica, za sprawa kolejnych inwestycji
wojskowych, powolywania Wojsk Obrony Terytorialnej – wspomnial. Nawrocki
dodal, ze jako obywatel RP byl swiadkiem “wielu projektow spolecznych,
inwestycyjnych”, z ktorych sam takze korzystal. – Dzis natomiast jestem
gotowy i zdeterminowany, aby moim glownym wyzwaniem byla przyszlosc RP,
przyszlosc Polski bezpiecznej, suwerennej, przyszlosc Polski, ktora buduje
odpowiedzialnosc i solidarnosc za wszystkie grupy spoleczne – podkreslil.

– Nic mnie nie zlamie, drodzy panstwo, ale nie jestem gotowy do tego, aby
do walki przystapic bez waszego poparcia, bez waszego doswiadczenia, bez
waszego poswiecenia i zaufania, ze wszyscy wspolnie mozemy wygrac. Niech
zyje Polska! – wykrzyczal prezes IPN, zwracajac sie do dzialaczy PiS.

Czarnek: my ciezko pracujemy, zeby Karol Nawrocki wygral, co nie zmienia
faktu, ze jest apolityczny

Przed rozpoczeciem sobotniego zebrania Przemyslaw Czarnek byl pytany o to,
jak obecnosc Nawrockiego na Radzie Politycznej Prawa i Sprawiedliwosci oraz
liczny udzial dzialaczy PiS w sztabie kandydata ma sie do jego
“apolitycznosci”. Jak Prawo i Sprawiedliwosc udziela poparcia jakiemus
kandydatowi, to musi to zrobic Rada Polityczna, a to, ze pan Karol Nawrocki
jest bezpartyjny, apolityczny, wynika po prostu z jego zyciorysu i
dokumentow. To, ze my musimy zaprosic pana Karola Nawrockiego na Rade
Polityczna, ktora ma mu udzielic poparcia, jest zupelnie oczywiste i wcale
nie zmienia jego apolitycznosci – przekonywal.

Wyjasnil, ze “Prawo i Sprawiedliwosc ma swoj sztab wyborczy rowniez
dlatego, ze Prawu i Sprawiedliwosc zalezy na zwyciestwie Karola
Nawrockiego”.

– To nie jest tak, ze my udzielamy poparcia i mowimy: rob sobie chlopie, co
chcesz, a my idziemy teraz spac. No nie, my ciezko pracujemy, zeby Karol
Nawrocki wygral, co nie zmienia faktu, ze jest apolityczny, nigdy nie
startowal z PiS w zadnych wyborach, nie nalezy do Prawa i Sprawiedliwosci.
Nigdy nie nalezal i nie bedzie nalezal – powiedzial Czarnek.

Oszukiwali “na butelki zwrotne”. Ida do wiezienia. Dwoch mezczyzn
wykorzystujac system kaucyjny wyludzilo ze sklepow spozywczych w Finlandii
ponad trzy tysiace euro. Sad stwierdzil, ze przedstawiane przez nich
paragony do tego stopnia przypominaly oryginalne, ze pomylka kasjerow byla
nieunikniona. Oszusci zostali skazani na cztery miesiace warunkowego
pozbawienia wolnosci. Duet trzydziestokilkulatkow podrabiane paragony
wymienil na pieniadze kilkadziesiat razy – opisuje w sobotnim wydaniu
dziennik “Iltalehti”. Maksymalna wartosc pojedynczego zwrotu, realizowanego
w marketach w najwiekszym kraju centrum handlowym Jumbo w Vantaa pod
Helsinkami, wynosila ponad 130 euro.

Policja okreslila kwitki, ktorymi poslugiwali sie mezczyzni jako “fachowo”
przygotowane. Falszywe kupony za zwrot opakowan po napojach udawalo im sie
wymieniac na gotowke przez okolo dwa miesiace. Oszusci zostali zatrzymani
na goracym uczynku. W aucie, ktorym sie poruszali, znaleziono takze
spreparowane paragony – wynika z akt sprawy. Jeden z mezczyzn byl w
posiadaniu komputera z zainstalowanym profesjonalnym programem do obrobki
graficznej oraz przenosnej drukarki do rolek paragonow. Oprocz czterech
miesiecy wiezienia sad nakazal rowniez skazanym pokrycie szkod wyrzadzonych
handlowcom. Wyrok sadu rejonowego uprawomocnil sie, poniewaz sad apelacyjny
odrzucil wniosek o wszczecie postepowania odwolawczego.

System kaucyjny w Finlandii

W Finlandii system kaucyjny na opakowania dziala od ponad 70 lat i siega
Igrzysk Olimpijskich w Helsinkach, ktore zorganizowano w 1952 roku, kiedy
to wraz z rozpowszechnieniem napojow Coca-Cola, stworzono system obrotu
butelkami szklanymi. W latach 80. objeto nim takze butelki plastikowe, a w
latach 90. aluminiowe puszki. Obecnie wspolczynnik recyklingu w Finlandii
nalezy do najwyzszych na swiecie (ok. 95 proc. zwroconych puszek, ok. 90
proc. plastikowych butelek, ok. 87 proc. szklanych butelek). W kraju
zamieszkanym przez ok. 5,5 mln osob jest ok. 4 tys. automatow przyjmujacych
opakowania zwrotne (znajduja sie przede wszystkim w sklepach spozywczych).
Kaucje wynosza od 10 eurocentow za mala puszke do 40 eurocentow za duza
butelke plastikowa. Po zwrocie opakowan automat drukuje paragon, ktory
mozna przedstawic w kasie sklepu.

DETEKTYW

Ostatni

przystanek konwojentow

Marek KSIAZEK

To byla jedna z najwiekszych zbrodni popelnionych na terenie Warmii i
Mazur. Cwierc wieku temu, w lesie nieopodal Dobrego Miasta, zamordowano
trzech kon-

wojentow, ktorzy przewozili utarg zebrany na stacjach paliw. Do tej pory
spraw-

cow nie wykryto. Sam przebieg krwawe-

scil sie w kategoriach

pospolitej przestep-

czosci, z jaka maja

do czynienia polscy policjanci

i kryminolodzy. I chociaz na

podstawie pozostawionych sla-

dow udalo sie odtworzyc kolejne

etapy napadu, do ktorego doszlo

w poblizu wsi Miedzylesie, nadal

nie wiadomo, kto dopuscil sie

tego czynu i co sie potem stalo

ze sprawcami. Pojawilo sie wiele

hipotez, ale zadnej nie udalo sie

potwierdzic. Tymczasem z uply-

wem lat sama zbrodnie pokrywa

coraz gestsza mgla zapomnienia.

Z bronia palna u boku

W1999 roku, a wiec

pod koniec ubieglego

wieku, tylko nielicz-

ni placili kartami bankowymi,

a w powszechnym obiegu byla

gotowka. Takze na stacjach

benzynowych. W ciagu dnia

na kazdej z nich, w zaleznosci

od lokalizacji, uzbieralo sie po

kilka, a nawet kilkanascie tysie-

cy zlotych. Pieniadze trzeba

bylo dostarczyc do banku, a tym

zajmowaly sie agencje ochrony

osob i mienia, ktore wyznaczaly

konwoje do przewozenia gotow-

ki. W sklad takiego wyspecjalizo-

wanego konwoju – przynajmniej

z zalozenia – wchodzili przygo-

towani pracownicy, wyposazeni

w bron palna z ostrymi naboja-

mi. Trzeba pamietac, ze w latach

90. ubieglego wieku, rowniez

na Warmii i Mazurach, zorga-

nizowane gangi napadaly na

tiry przewozace np. papierosy

czy alkohol, przynoszace ban-

dziorom wysokie profity. Takze

konwoje z gotowka musialy sie

liczyc z podobna niespodzianka

na drodze, chociaz nikomu do

glowy nie przyszlo, ze zycie kon-

wojentow moze byc zagrozone.

Jesli juz, to bandyci przywiaza

ich do drzewa w lesie i pojada

w sina dal.

Taki scenariusz zakladano

takze w agencji ochrony osob

i mienia o basniowej nazwie

“Sezam”, ktora wyslala trzech

konwojentow po utarg z kilku

stacji paliw w Dobrym Miescie

i okolicy. Poczatkowo wszystko

ukladalo sie zgodnie z harmo-

nogramem. W sobote rano, 10

kwietnia 1999 roku, konwoj

wyjechal czerwonym polone-

zem caro w trase w trzyosobo-

wym skladzie: 26-letni dowodca

Mariusz, absolwent technikum

samochodowego, byly zolnierz

Nadwislanskich Jednostek

Wojskowych, pochodzacy

z Przasnysza 25-letni konwojent

Janusz oraz 43-letni kierowca

Krzysztof z Pieniezna. Wszyscy

pracowali w olsztynskiej agen-

cji, choc Mariusz mial wieksze

ambicje; planowal wstapic do

policji, a moze nawet do BOR-u,

czyli Biura Ochrony Rzadu,

a praca ochroniarza miala go

po prostu przyblizyc do celu.

“Wiedzial czego chce” – tak go

ocenial jeden z szefow agen-

cji. Wczesniej Mariusz cwiczyl

sztuki walki, byl pewny swojej

sprawnosci fizycznej i wyjazd po

utarg traktowal jak rutynowe,

bezpieczne zajecie. Byl juz zona-

ty, mial 1,5-rocznego synka.

Zaginieni bez wiesci

Powrot konwoju do

Olsztyna przedluzal sie

w czasie. Minelo polu-

dnie, potem kilka kolejnych

godzin i zblizal sie wieczor.

Wtedy pelnomocnik zarzadu

firmy ochroniarskiej dostal

informacje, ze konwoj nie dotarl

z pieniedzmi do banku. Chociaz

mial do objechania dosyc rozle-

gly teren powiatu olsztynskiego,

to brak sygnalu byl niepokoja-

cy. Zapalila mu sie czerwona

lampka w glowie, ze stalo sie cos

zlego. Zarzadzil poszukiwania,

na poczatek wlasnymi silami.

Jednak czas uciekal, zadnych

sladow nie znaleziono i niepo-

koj wzrastal. Zglosil wiec zagi-

niecie pracownikow policji. Nikt

jednak nie dopuszczal do siebie

najgorszych mysli, ze konwojen-

ci zostali zranieni, bo ich zabicia

w ogole nie brano pod uwage.

Spodziewano sie raczej, ze zosta-

li napadnieci przez domoroslych

Sprawa nierozwiazana

gangsterow, ktorzy po zabraniu

im gotowki pozostawili ich

gdzies w lesie przywiazanych

do drzew. Bo takie przypadki juz

zdarzaly sie w kraju. Pracownicy

agencji wraz z policja poszuki-

wali ich do poznej nocy i od

wczesnego ranka nastepnego

dnia, w niedziele. Szukano ich

z mysla, ze ludzie to nie szpilki

i w koncu trafi sie na ich slad.

Ten slad urywal sie na sta-

cji paliw w Dobrym Miescie,

odleglym od Olsztyna o oko-

lo 30 km. Konwoj podjechal

polonezem, dowodca wszedl

do pomieszczenia stacji z pusta

torba, odebral inna z utargiem

i ponownie wsiadl do samo-

chodu, ktory czekal na niego

z wlaczonym silnikiem. Potem

odjechal w strone Jezioran.

Wszystko przebiegalo zgodnie

z planem, rutynowo, jak przewi-

dywal regulamin postepowania

i jak uczono konwojentow na

roznych kursach. Swiadkowie

odnotowali czas odjazdu kon-

wojentow – godzine 14.30.

W tym czasie rodzice

Mariusza wiedzieli juz, ze ich

syn nie wrocil z trasy do domu

tesciowej, u ktorej w innej cze-

sci miasta mieszkal z zona i syn-

kiem. A dowiedzieli sie o tym

o godzinie 1 w nocy z soboty

na niedziele, gdy do drzwi ich

mieszkania zapukali funkcjona-

riusze policji. Z miejsca poprosi-

li o dokumenty Mariusza, w tym

o paszport, jakby sugerujac, ze

ze zrabowanymi pieniedzmi

dowodca konwoju uciekl za

granice. Oburzylo ich to nawet,

ale nie mieli czasu na dywagacje

i z mlodszym synem Markiem

zorganizowali ekipe poszuki-

wawcza we wlasnym zakresie.

Gdy jezdzili po okolicy Dobrego

Miasta, o godzinie 8 rano w nie-

dziele otrzymali wiadomosc, ze

ekipa agencyjna znalazla w lesie

czerwonego poloneza.

Strzal w glowe

z przylozenia

agencji szukajacych kolegow

Jeden z dwoch pracownikow

kolo Miedzylesia dojrzal najpierw, przy skrecie

z szosy na lesny parking,

smuge przypominajaca slady

hamowania. Obok widoczne byly

plamy krwi. Poszukiwacze poszli

tym tropem i tak trafili na stojacy

miedzy dorodnymi sosnami fir-

mowy samochod. Nadal jednak

mieli nadzieje, ze albo w srodku

siedza skrepowani konwojenci,

albo gdzies ich uprowadzono,

ale sa zywi. Tymczasem widok

wewnatrz pojazdu byl przeraza-

jacy! Wszyscy trzej mezczyzni

byli martwi, ale wygladali tak,

jakby ktos ich powpychal tam

na sile.

– To wygladalo jak egzeku-

cja! Prawdziwa jatka! Nie dali

ochroniarzom zadnych szans! –

takie slowa padly na pierw-

szej konferencji prasowej

policji.

Kto nie dal szans?

Zabojcy, sprawcy, nie-

znani sprawcy! Powoli

odtwarzano przebieg zda-

rzenia, co znalazlo swoj

wyraz w pozniejszym

opisie prokuratorskim:

“We wnetrzu pojazdu na

siedzeniu kierowcy lezaly

w nienaturalnej pozycji,

ze stopami opartymi na

desce rozdzielczej, zwloki

(kierowcy) Krzysztofa D.

Zwloki Mariusza Ch. lezaly

nogami na przednim sie-

dzeniu pasazera z glowa

w zaglebieniu oparcia nog.

Na rece denata lezal klucz

do trezora (tj. podreczne-

go sejfu) mieszczacego sie

w bagazniku samochodu.

W zawieszonej na szel-

kach rozpietej kaburze

brak bylo broni, ktorej nie

odnaleziono w toku ogle-

dzin” – byl to pistolet CZ

42

model 75. Pistoletu nie odnale-

ziono, ale magazynek Mariusza

wypelniony byl zapasowa amu-

nicja. Natomiast zwloki Janusza,

najmlodszego z trojki konwo-

jentow, ulozone w pozycji polle-

zacej, znajdowaly sie na tylnym

siedzeniu pojazdu. Jego glowa

opierala sie o szybe opuszczona

w lewych drzwiach poloneza, za

fotelem kierowcy. Ale napastni-

cy pozostawili przy jego pasku

pistolet TT z podlaczonym

magazynkiem wypelnionym

amunicja. Co znaczy, ze nie zda-

zyl nawet wyciagnac broni,

a sam zostal zastrzelo-

ny z tzw. przylozenia,

z bliskiej odleglosci

w glowe, nie majac

szans na przezycie.

Pociete oczy

ochroniarzy

Ale to nie

w s z y s t k o .

Twarz Janusza

pokryta byla liczny-

mi sincami i ranami

zadanymi ostrym narze-

dziem. Bandyci nie mieli

litosci; prawdopodobnie

wbijali noz w tchawice

i lewy plat tarczycy ofia-

ry, o czym swiadczyly

glebokie rany. Rowniez

najstarszy z ekipy, kierow-

ca Krzysztof, zginal od

postrzalu w glowe z bli-

skiej odleglosci. On takze

byl torturowany, bandy-

ci poderzneli mu gar-

dlo i pocieli galke oczna

ostrym narzedziem. Ale

i Mariusz, dowodca konwoju,

mial since na calej twarzy oraz

klatce piersiowej, a na powiece

lewego oka – rane kluta. Biegly

medycyny sadowej uznal, ze

w ten sposob napastnicy chcieli

wymusic na ochroniarzach, zeby

otworzyli sejf z gotowka. I swoj

cel osiagneli.

Z pozostawionych sladow

wynikalo, ze o ile dwaj kon-

wojenci nie zdazyli podjac

proby obrony, to wysportowa-

ny Mariusz stoczyl prawdziwa

bitwe o przezycie. Najpierw

zdolal wyrwac sie oprawcom,

co potwierdzily dwa pociski,

jakie utkwily w jego kamizelce

kuloodpornej – jeden z przo-

du, drugi na plecach miedzy

lopatkami. Pomimo postrzalu,

uciekal kilkanascie metrow, gdy

kolejna kula trafila go w glowe

i okazala sie smiertelna. Z ana-

lizy batalistycznej wynikalo,

ze – coz za tragizm sytuacji!

– zginal od wlasnej broni, od

wspomnianego pistoletu CZ

model 75 kaliber 9 mm, ktora

bandyci wczesniej mu odebrali.

Takze dwaj pozostali konwo-

jenci zostali zastrzeleni z tego

samego pistoletu, nalezacego do

ich dowodcy. Mozna wiec zalo-

zyc, ze bandyci nie mieli wla-

snej broni palnej, a tylko ostre

narzedzia, najpewniej noze. Jak

wiec poradzili sobie z uzbrojona

ekipa konwojentow?

Czterdziesci tysiecy

za zycie

Hipotez na ten temat

jest wiele. Jedna z nich

wskazywala na to,

ze w tak krwawym napadzie

brali udzial zawodowcy. Mialy

swiadczyc o tym rany ciete na

gardlach ofiar, bo rzekomo

takich wyrafinowanych ciosow

ucza w szkole komandosow na

Slasku. Sledczy brali tez pod

uwage udzial w napadzie jakie-

gos ochroniarza z tej samej lub

podobnej firmy, ktory znal kon-

wojentow i wiedzial, jaka trasa

zwykle sie poruszaja. Mogli go

zobaczyc stojacego na szosie

i przystaneli, a wtedy z lesnego parkingu wyskoczyli albo wyje-

chali jego wspolnicy. Byloby to

jednak zachowanie niezgodne

z wszelkimi regulami, wpajany-

mi pracownikom agencji na roz-

nych szkoleniach. Byc moze ten

znajomy ochroniarz zabral sie

z konwojem wczesniej, pod pre-

tekstem, ze spieszy sie na sluzbe

w Olsztynie. I kolo Miedzylesia

mogl im zajechac droge inny

pojazd, o czym swiadczyly slady

hamowania na szosie poloneza.

A wtedy pasazer na tylnym sie-

dzeniu przystawil noz do gardla

Janusza, a zanim jego koledzy

sie zorientowali, doskoczyli

pozostali napastnicy, odebrali

Mariuszowi pistolet i sparali-

zowali caly konwoj? Wedlug

kolejnej wersji najpierw zajechal

mu droge inny pojazd z przo-

du, a potem drugi zablokowal

poloneza z tylu. Niemniej akcja

musiala przebiegac do tego stop-

nia szybko, ze ochroniarze nie

zdazyli nawet wyciagnac broni.

Torturowani konwojenci

podali w koncu szyfr do pod-

recznego sejfu, skad bandyci

wyjeli calodniowy utarg – rap-

tem 125 tys. zl! Co nawet pod

koniec XX wieku bylo kwota

nieduza. Jesli przeliczyc ja na

trzech zabitych konwojentow –

wypadalo nieco ponad 40 tys.

zl za zycie! Czy “profesjonalni”

gangsterzy mogli posunac sie do

takiego absurdalnego czynu?

Mikroslady

bez pokrycia

Kiedy o zbrodni zrobilo

sie glosno w calej Polsce,

firma “Sezam” wyzna-

czyla 30 tys. zl nagrody za prze-

kazanie kazdego sladu i sygna-

lu prowadzacych do sprawcow

napadu. Dolaczyly do niej inne

agencje ochrony ludzi i mienia,

powiekszajac pule nagrod do

100 tys. zl. Policjanci z wydzialu

kryminalnego byli dobrej mysli

mowiac na konferencjach: “Jest

nadzieja na wykrycie sprawcow”.

Dzialania ekipy dochodze-

niowo-sledczej koordynowal

sam komendant wojewodzki.

Pozniej sprawe przejal wydzial przestepczosci zorganizowanej

Komendy Glownej Policji, czy-

li pozniejsze Centralne Biuro

Sledcze. Codziennie przyjmo-

wano po kilkadziesiat telefonow,

a detektywi penetrowali sro-

dowisko przestepcze w calym

regionie, przewalajac Olsztyn

do gory nogami. Poszukiwania

obejmowaly takze kartoteki

i bazy danych, na podstawie

ktorych typowano ewentualnych

sprawcow. Ale zbrodnia byla tak

nietypowa, ze nijak pasowa-

la do innych, ktore mozna by

porownac chocby pod wzgle-

dem postepowania bandytow.

Co prawda rowniez prasa prze-

kazywala wiesci, ze “podobno

znaleziono odciski palcow, ktore

moga nalezec do zabojcy”, ale

to byly zludne sygnaly. Chociaz

prokurator zapisal, ze podczas

ogledzin poloneza ujawniono

i zabezpieczono “kilkanascie

linii papilarnych nadajacych

sie do badan identyfikacyj-

nych ” i ponad 100 sladow

biologicznych (krew, fragmen-

ty tkanek, wlosy) oraz mikro-

slady”. W wiekszosci mogly to

byc jednak slady ofiar, wiec nie

przyblizyly policji do ustalenia

sprawcow.

Policja przetrzepala takze

wszystkie agencje ochroniarskie,

44

przemaglowala ich pracow-

nikow, ale zadnych powiazan

ze zbrodnia nie znaleziono.

Czas mijal, krwawe zdarzenie

powoli schodzilo z pierwszych

stron gazet, w koncu pojawila

sie informacja, ze 31 grudnia

1999 roku umorzono sledztwo,

ktore jednak – jak podkreslo-

no – moglo byc w kazdej chwili

wznowione. Niestety, od tamte-

go czasu nie pojawily sie zadne

inne, konkretne okolicznosci,

chociaz sprawa ta stala sie sola

w oku nie tylko olsztynskiej

policji. Nie przyniosla rezulta-

tow powtorna analiza sladow

w slynnym Archiwum X.

Podejrzani zza

wschodniej granicy

Wedlug czesci specja-

listow, ktorzy cwierc

wieku temu intereso-

wali sie zbrodnia, sledczy popel-

nili mniejsze i wieksze bledy, na

przyklad dopuszczajac zbyt bli-

sko miejsca zbrodni postronne

osoby, w tym dziennikarzy. Na

archiwalnych zdjeciach widac,

ze miedzy sosnami pojawil sie

tlum ludzi, ktorzy zadeptali

slady. Mozna to wytlumaczyc

tym, ze rozmiar zbrodni zaszo-

kowal samych policjantow, bo

nie potrafili zapanowac nad

sytuacja.

Niewykrycie sprawcow

sprzyja tworzeniu roznych hipo-

tez, wiec niech i “Detektyw”

pokusi sie o wlasna. Po jednym

z reportazy telewizyjnych, w kto-

rym niedawno – jako reporter

– przyblizalem okolicznosci tej

zbrodni, zadzwonil do mnie

kolega pracujacy na olsztyn-

skiej uczelni. Opowiedzial mi,

ze dzien przed napadem prze-

jezdzal tamta trasa i w okolicy

Miedzylesia dojrzal samochod

na rosyjskich numerach reje-

stracyjnych. Siedzacy w srodku

mezczyzni wypatrywali cze-

gos/kogos od strony Dobrego

Miasta. Gdy dowiedzial sie naza-

jutrz o zbrodni w tym miejscu,

jako umysl analityczny skojarzyl

fakty i doszedl do wniosku, ze

bandyci zza wschodniej grani-

cy mogli czekac na swe ofiary.

A ze nie byli to “swojscy” gan-

gsterzy, wskazywaly slady tortur,

nie stosowanych przez polskich

bandytow. Ze swoimi obser-

wacjami zglosil sie na policje,

ktora odnotowala sygnal, ale

chyba nic z tym nie zrobila,

bo nie miala dowodow, chocby

numerow rejestracyjnych. Moj

znajomy byl gotow poddac sie

hipnozie, podczas ktorej mogl te

numery odtworzyc, ale byla to

jednak zbyt daleko idaca propo-

zycja – jak na polskie warunki.

A ze mogly to byc “ruskie

bandziory” swiadczy fakt, ze do

tej pory nie natrafiono na zaden

slad zbrodniarzy. Tymczasem

z reguly zdarza sie tak, ze jesli

w przestepstwie bierze udzial

dwoch-trzech sprawcow, ktorys

z nich peka i sypie pozostalych.

Z powodu wyrzutow sumienia

albo po klotni ze wspolnikiem,

czasami z zawisci? A tu mine-

lo cwierc wieku i cisza. Moze

wiec sprawcy pozabijali sie

nawzajem, a ten ostatni korzysta

z urokow zycia w rosyjskim kli-

macie? Albo juz zmarl smiercia

naturalna. Na przyklad w wyni-

ku spozycia nadmiernej ilosci

alkoholu…

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl