Dzien dobry – tu Polska – 3.09.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 239) (6704)

3 wrzesnia 2023r.

Pogoda

niedziela, 3 wrzesnia 19 st C

Czesciowe zachmurzenie

Opady:20%

Wilgotnosc:71%

Wiatr:21 km/h

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Wczoraj dotarlismy z moim mezem do Zielonej Gory miedzy innymi dosc ladnym
kawalkiem trasy S3 i dzis wyjatkowo musialo sie obyc bez awantur, bo
zadnych ludzi spacerujacych a raczej poruszajacych sie energicznie (bo jak
ktos wkurzony, to raczej ruchy ma bardziej nerwowe) nie spotkalismy 😉

Ponizej mail od Pana Mirka 🙂

Ania Iwaniuk

Drogi Gargamelu!

Tak zaczynalem moja pisanine do Gazetki lata temu. Tak tez

zaczynam dzisiaj, bo – po pierwsze – bardzo mi Ciebie brakuje,

a poza tym sa pytania, na ktore – nie wdajac sie w szczegoly –

– nie znamy odpowiedzi. Wiec i Ty sobie poczytaj i troche

sie razem posmiejemy, a troche serce niech stanie w gardle i

wycisnie z oczu lzy.

Wznowienie pisania do Gazetki uwazam za swoj obowiazek –

splate dlugu dla wszystkich stron – marynarskiego grona czytelnikow

i ich rodzin, Ciebie Gargamelu i Twoich najblizszych, ktorzy

kontynuja edycje Gazetki oraz dla mnie samego i mojej rodziny.

W nastepnych tekstach opisze co sie dzialo przez te ostatnie

lata na kapitanskim mostku i jak przebiegalo ladowanie – naturalnie

wczesniejsze od zamiezonego. Wspominal juz o tym wyzwaniu Kuba,

ze grono 60+ chetnych do dalszego plywania jest liczne, a tu PESEL

nie ma litosci.

Jesli Nowa Redakcja Naczelna o imieniu Ania, czyli zona Kuby sie

zgodzi – to cotygodniowy nowy tekst chce uzupelniac wybranym tekstem

archiwalnym – z tematyki “Albo-Albo”, albo z innej beczki. No

i staram sie nie uzywac polskiej czcionki – ze wzgledu na odbior

na statkowych terminalach. Na nowy-stary debiut wybralem tekst

z 2016 roku. Ocene aktualnosci i dramaturgii akcji pozostawiam

Czytelnikom i Redakcji.

Pozdrawiam – Ex-Master – MFK.

Panie Mirku tu Ania 🙂 wyjasnie tylko, ze zona Kuby ma ma imie Ranita, a
moj maz ma na imie Tomek i godzi sie absolutnie na wszystko :))) Tomek i
Gargamel znali sie tylko telefonicznie, ale bardzo sie lubili, a ze mieli
(w odleglej przeszlosci) podobne doswiadczenia damsko-meskie, to sobie razu
pewnego pogadali i sie nimi powymieniali, a ja sluchajac prawie obu
wspolczulam 😉

A teraz obiecany tekst z roku 2016 (w ktorym to roku poznalam mojego meza 😉

Albo-Albo na Nowy Rok 2016.

– Moj maz jest alkoholikiem. Jak moge mu pomoc?

Chcialbym zadedykowac moja odpowiedz na to pytanie tym wszystkim,

ktorzy stracili w minionym roku prace na skutek naduzywania alkoholu,

jak i tym, ktorzy sa “na granicy”.

Moja odpowiedz brzmi: Prosze zajac sie soba, a mezowi dac kopa w dupe.

Ta odpowiedz wydaje sie lakoniczna, ale calkowicie wyczerpuje temat.

Kazdy ma prawo decydowac o wlasnym zyciu. Alkoholik rowniez. Jak chce pic

i zniszczyc swoje zycie – jego wola. Dopiero, gdy on sam zapragnie przestac

pic – co juz nie jest takie proste, zeby sie udalo – potrzebuje wsparcia

lekarza, Osrodka Terapii Uzaleznien, grupy AA i RODZINY – jesli jeszcze

nie stracil jej bezpowrotnie. Dla mnie, trzezwiejacego od lat alkoholika

pomocne sa przylkady tych, ktorzy z powodzeniem wychodza z nalogu i z

ktorymi utrzymuje rozne kontakty bedac na ladzie. Ale rowniez martwi

alkoholicy z grona blizszych i dalszych znajomych bardzo mi pomagaja.

Wlasnie przez to, ze nie potrafili w pore przestac i juz nie zyja…

A ja zyje i zupelnie inaczej to zycie na trzezwo widze, niz tamto

“w pijanym widzie”. Bedac abstynentem wcale nie jest mi zyc latwiej.

Ja jedynie odzyskalem wolnosc i poczucie godnosci.

A jak mi sie to udalo? Lzy zony i dzieci niewiele tu pomagaly. Choroba

rozwijala sie latami. Az po raz kolejny stracilem prace. Tym razem

nawet nie dotarlem na statek i kopa w dupe dostalem za sprawa kierowcy,

ktory nie zabral mnie z hotelu na lotnisko widzac moj zalosny stan.

Mialo to miejsce ponad szesc lat temu… Ten czlowiek pomogl mi

odczuc moj upadek na dno i podjac decyzje o rozpoczeciu leczenia.

To byla jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu. Zycze wszystkim,

ktorzy odczuwaja juz, ze alkohol sprawia im wiecej przykrosci i klopotow

niz przyjemnosci, aby nie czakali az ich wlasne dno bedzie kompletnym

rynsztokiem. Nie ma takiej potrzeby. Obecnie widze bardzo wielu

znacznie mlodszych ode mnie ludzi, ktorzy podejmuja leczenie

nie marnujac lat, aby do tego dojrzec.

Dla wszystkich, ktorzy tego potrzebuja – zycze trzezwosci i pogody

ducha w Nowym 2016 Roku i wielu nastepnych – Mirek, alkoholik.

Po przeczytaniu i opublikowaniu osobiscie gratuluje i bardzo podziwiam za
silna wole 🙂

Dowcip

Kopalnia. Do szatni wpada dyrektor:

– Kto wczoraj pil?! – pyta.

Grobowa cisza, w pewnej chwili Janek mowi:

– Ja pilem.

– To sie zbieraj, idziemy na klina. A reszta do roboty!

Polska zlozyla wniosek o modyfikacje Krajowego Planu Odbudowy

Polska przeslala w czwartek swoja propozycje modyfikacji wniosku
dotyczacego Krajowego Planu Odbudowy, informujac Komisje Europejska o
zmianach, jakie chcialaby wprowadzic w KPO – informuje korespondent TVN24 w
Brukseli Maciej Sokolowski. Maciej Sokolowski przypomina, ze o polnocy
minal termin wyznaczony dla krajow UE na przeslanie zmodyfikowanych
Krajowych Planow Odbudowy, jesli rzady planuja wprowadzic w nich zmiany,
skorzystac ze srodkow przewidzianych w nowym, wydzielonym programie
dotyczacym energetyki (RePowerEu) lub zwiekszyc pule zaplanowanych kredytow.

Polska przeslala swoja propozycje modyfikacji w terminie, czyli w czwartek
wieczorem, informujac KE o zmianach, jakie chcialaby prowadzic w KPO.

Jakie zmiany w KPO?

Jak wskazuje Sokolowski, najciekawsze punkty, ktore chcialaby wprowadzic
Polska w swoim KPO, to:

– dodanie rozdzialu RePowerEU – czy siegniecie po srodki na reformy
energetyczne (rozwoj sieci energetycznych na terenach wiejskich, wsparcie
dla implementacji programow RePowerEu, rozwiniecie sieci gazowych),

– przeniesienie 5 programow inwestycyjnych z innych dzialow KPO do nowego
RePowerEU (m.in. autobusy niskoemisyjne, odnawialne zrodla energii
,
farmy wiatrowe),

– dopisanie projektow zwiazanych z odchodzeniem od dostaw energii ze strony
Rosji . Polska wystapila takze o dodatkowe
srodki w ramach pozyczek, zgodnie z wczesniejsza zapowiedzia, ze zamierza
skorzystac z przyslugujacej nam pelnej puli zapisanej w Funduszu Odbudowy,
zapisujac w KPO dodatkowe kredyty w wysokosci 23 mld euro. “Czyli razem z
wczesniejszymi 11,5 mld euro domagamy sie teraz w sumie 33,5 mld euro
pozyczek” – wyjasnia Sokolowski.

Dziennikarz dodaje, ze suma grantow obecnie zapisana w KPO to 22,5 mld
euro (wczesniej bylo 23,9 mld) co jest dostosowaniem poziomu grantow do
wskaznikow PKB

z ubieglych lat, na podstawie ktorych alokacje dla panstw sa wyliczane.

“Polska uzasadnia zmiany takze wysoka inflacja
w ostatnich latach oraz brakiem mozliwosci
realizacji niektorych zalozen zgodnie z harmonogramem ze wzgledu na
‘obiektywne okolicznosci'” – wyjasnia korespondent TVN24. Dodaje, ze po
ocenie modyfikacji, Komisja wyda swoja rekomendacje, a nastepnie zmiany w
ciagu 4 tygodni moga zaakceptowac je kraje UE. Kluczowa reforma sadownictwa

“Sama modyfikacja kwot i punktow nie wplywa jednak w zaden sposob na
wyplaty srodkow z KPO dla Polski. Caly czas warunkiem wyslania wniosku o
pierwsza platnosc z Funduszu Odbudowy jest realizacja kamieni milowych
dotyczacych reformy sadownictwa. Wniosku nie bedzie, az nie wejdzie w zycie
uzgodniona z KE ustawa nowelizujaca SN, a ta utknela w Trybunale
Konstytucyjnym” – przypomina Sokolowski.

“Bez decyzji TK nie bedzie ustawy, bez ustawy nie bedzie wniosku, bez
ustawy i wniosku nie bedzie decyzji KE o wyplacie srodkow. Choc teraz
mowiac o KPO mozemy mowic, ze czekamy juz nie na 34 mld euro, ale na prawie
59 mld euro, o jakie Polska wystapila w KPO” – zwraca uwage.

Nie pomogly “kajdany na nogach, lancuch na brzuchu, kajdanki i pas”.
Niebezpieczny wiezien uciekl ze szpitala

39-letni Christopher Lee Pray, skazany m.in. za usilowanie zabojstwa,
zbiegl w srode ze szpitala psychiatrycznego w Salem w amerykanskim stanie
Oregon – podala lokalna policja. W chwili ucieczki wiezien zakladu karnego
w hrabstwie Multnomah “byl w pelni unieruchomiony za pomoca kajdan na
nogach, lancucha na brzuchu, kajdanek i urzadzenia zabezpieczajacego
laczacego wszystkie trzy elementy”. Jak wynika z informacji zamieszczonych
na stronie internetowej policji stanu Oregon, Pray odbywal kare pozbawienia
wolnosci w zakladzie karnym w hrabstwie Multnomah w zwiazku z “licznymi,
powaznymi przestepstwami, w tym usilowaniem morderstwa z uzyciem sily”. W
srode 30 sierpnia mezczyzna zostal przetransportowany do stanowego szpitala
psychiatrycznego w Salem. “Okolo godziny 22:45 (lokalnego czasu – red.)
Pray uciekl” – informuja funkcjonariusze.

Skazany “wymknal sie organom scigania” skradzionym przez siebie samochodem
osobowym. “Uciekl droga miedzystanowa numer 5 w kierunku poludniowym” –
podaje lokalna policja. Funkcjonariusze ruszyli za 39-letnim wiezniem w
poscig, jednak “zakonczyli go ze wzgledow bezpieczenstwa”. Pray nie zostal
zatrzymany. Wiezien Christopher Lee Pray uciekl ze szpitala stanowego
w Oregonie

“W momencie ucieczki (Pray) byl w pelni unieruchomiony za pomoca kajdan na
nogach, lancucha na brzuch, kajdanek i pasa laczacego wszystkie te
elementy” – informuje policja stanu Oregon w wydanym przez siebie
oswiadczeniu. Nie jest jasne, w jaki sposob wiezniowi udalo sie uciec, a
nastepnie skrasc pojazd mimo tych ograniczen ruchu. “(Pray) jest uznawany
za osobe niebezpieczna i nie nalezy sie do niego zblizac” – przestrzegaja
funkcjonariusze, dodajac, ze zgodnie z ich podejrzeniami, skazany moze
przebywac w Portland lub pobliskich miejscowosciach. Pray nie jest jedynym
wiezniem, ktoremu udalo sie uciec amerykanskim organom scigania w tym
tygodniu. W czwartek z wiezienia w hrabstwie Chester w Pensylwanii zbiegl
Danelo Cavalcante – 34-latek skazany za morderstwo. Okolicznosci jego
ucieczki nie sa znane. Obecnie sledczy usiluja ustalic, czy mezczyzna
zbiegl samodzielnie, czy tez ktos mu w tym pomogl. 34-latek jest
poszukiwany przez “setki ludzi na ziemi i w powietrzu” – zapewnil w
rozmowie z CNN prokurator okregowy hrabstwa Chester Deb Ryan.

31-latek uciekl autem kobiety, ktora chciala udzielic pomocy po kolizji

Na drodze krajowej nr 78 w Swierklancu (woj. slaskie) sprawca kolizji
wsiadl do samochodu kobiety, ktora zatrzymala sie, by udzielic pomocy, i
nim odjechal. Chwile pozniej spowodowal powazny wypadek, po ktorym piec
osob trafilo do szpitali. Sierzant sztabowy Kamil Kubica z policji w
Tarnowskich Gorach powiedzial w piatek PAP, ze przed polnoca mundurowi
dostali zgloszenie o kolizji na drodze krajowej nr 78 w Swierklancu.
Mundurowi na miejscu ustalili, ze jadacy audi 31-letni mieszkaniec Bytomia
z nieustalonych dotad przyczyn zjechal na przeciwlegly pas ruchu i czolowo
zderzyl sie z autobusem, za ktorego kierownica siedzial 55-letni
bytomianin. W autobusie nie bylo zadnych pasazerow, a kierowcom tych
pojazdow nic powaznego sie nie stalo. “Widzac cale zdarzenie, na miejscu
zatrzymala sie 31-letnia mieszkanka Tapkowic, ktora wraz ze swoja 17-letnia
corka podrozowala osobowym fordem. Wykazujac sie godna nasladowania
postawa, chciala pomoc uczestnikom stluczki. Wtedy spotkala ja jednak
niemila niespodzianka. Kierowca audi niespodziewanie wsiadl do jej forda i
z impetem odjechal” – opisywal sierzant sztabowy Kubica.

Piec osob trafilo do szpitali

Za kierowca ruszyli policjanci z Radzionkowa i tarnogorskiego Wydzialu
Prewencji oraz Ruchu Drogowego. Po kilkuset metrach okazalo sie, ze
kierujacy uprowadzonym kobiecie fordem 31-latek zderzyl sie z osobowa
skoda, ktora podrozowaly cztery osoby. “Na czas akcji ratunkowej droga
zostala calkowicie zablokowana, a do szpitali trafilo w sumie 5 osob. Byl
to wspomniany 31-letni mieszkaniec Bytomia kierujacy fordem, a takze
18-latek z Ozarowic, ktory prowadzil skode. Ucierpial takze jego rowiesnik
z powiatu bedzinskiego, ktory siedzial na fotelu pasazera oraz dwoch
mezczyzn w wieku 17 i 18 lat z Ozarowic, ktorzy podrozowali na tylnej
kanapie. Wszyscy w powaznym stanie trafili pod opieke lekarzy” – przekazal
Kubica. Policjanci, po wykonaniu wszystkich czynnosci na miejscu wypadku,
przystapili do wyjasnienia dokladnych przyczyn i okolicznosci obu zdarzen
drogowych. Sledczy sprawdza takze, czy kierujacy byli trzezwi. “31-latek
zostal zabrany do szpitala, na razie nie wiemy czy byl pod wplywem alkoholu
czy innych srodkow” – wyjasnil Kubica. Policja przypomina, ze w przypadku
udzielania pomocy na drodze nalezy najpierw zadbac o swoje bezpieczenstwo.
“Zatrzymujac sie na drodze ustawmy pojazd tak, aby byl dla nas bezpieczna
bariera, oslaniajaca nas przed innymi uczestnikami ruchu drogowego.
Pozostawmy pojazd z wlaczonym oswietleniem awaryjnym, a, wychodzac z niego,
zaciagnijmy hamulec reczny i zabierzmy ze soba kluczyki” – radza policjanci.

Za chwile pierwszy dzwonek, a szkoly szukaja nauczycieli. Wyjscie
to nadgodziny i zatrudnianie emerytow

W Bialymstoku nie ma nowych osob, ktore chcialyby zostac nauczycielami.
Zaczyna brakowac nie tylko uczacych przedmiotow zawodowych, ale tez jezyka
polskiego czy matematyki. ZNP informuje, ze dyrektorzy – zeby spiac grafiki
– ratuja sie dajac pracownikom nadgodziny i zatrudniajac
nauczycieli-emerytow. Najwiekszy problem mielismy w tym roku z
nauczycielami przedmiotow zawodowych. Do tej pory szukamy grafika
komputerowego. Mam nadzieje, ze na poczatku czy tez w polowie wrzesnia ktos
sie znajdzie – mowila przed kamera TVN24 Katarzyna Rakowska, zastepca
dyrektora Zespolu Szkol Technicznych i Ogolnoksztalcacych z Oddzialami
Integracyjnymi w Bialymstoku.

Na stronie podlaskiego kuratorium oswiaty jest ponad 150 ofert pracy tylko
w samym Bialymstoku. Poszukiwani sa glownie nauczyciele, ale tez pedagodzy
i inni pracownicy potrzebni w oswiacie.

W wielu szkolach nie ma pelnej obsady

– Pytalismy urzad miejski, ilu konkretnie nauczycieli brakuje. Otrzymujemy
informacje, ze jeszcze takich danych nie ma, bo beda one znane po 30
wrzesnia. Dlaczego? Bo w dalszym ciagu trwaja rozmowy kwalifikacyjne i w
wielu szkolach nie ma pelnej obsady – powiedzial na antenie TVN24 nasz
reporter Mateusz Grzymkowski. Dodal, ze oprocz nauczycieli przedmiotow
zawodowych zaczyna tez brakowac nauczycieli taki przedmiotow jak jezyk
polski, matematyka czy fizyki.

– To absolutna anomalia, bo wydawac by sie moglo, ze skoro jestesmy juz
praktycznie na poczatku roku szkolnego to ludzie powinni wiedziec, co
robia, kiedy robia i jaki jest plan lekcji. Tymczasem okazuje sie, ze tak
nie jest – stwierdzil. Elzbieta Mikulska, prezes bialostockiego
oddzialu Zwiazku
Nauczycielstwa Polskiego , powiedziala, ze
szkoly ratuja sie zatrudniajac nauczycieli – emerytow lub przydzielajac
nadgodziny juz pracujacym nauczycielom.

– W szkolach zawodowych na stanowiskach nauczycieli zawodu zatrudniane sa
osoby, ktore prowadza wlasna dzialalnosc gospodarcza
w zakresie
danego zawodu – zaznaczyla.

Wedlug wiceministra nie ma zadnych klopotow

Mateusz Grzymkowski byl dzis w podlaskim kuratorium, gdzie obywala sie
konferencja prasowa z udzialem wiceministra edukacji i nauki Dariusza
Piontkowskiego i pytal o klopoty z obsada w szkolach. Slyszymy, ze nikt nie
zglasza problemu, oferty pracy od dawna sa na stronie kuratorium i zadnych
klopotow nie ma – zaznaczyl nasz reporter.

Poczatek roku szkolnego pelen obaw. Nauczyciele protestowali
przed ministerstwem edukacji. Alarmuja o szkolnym chaosie, szkolnych
wakatach i szkolnej pensji – ich zdaniem – zbyt malej. W piatek w Warszawie
nauczyciele protestowali przed Ministerstwem Edukacji i Nauki. – Jestesmy
tutaj dlatego, ze w polskiej szkole dzieje sie zle – mowili. Sa z nami
nauczyciele, rodzice, uczniowie, pracownicy oswiaty i szkolnictwa wyzszego
– powiedziala Urszula Wozniak ze Zwiazku Nauczycielstwa Polskiego, ktora
przemawiala podczas pikiety. Jak dodala, “w edukacji tak zle jeszcze nie
bylo”.

– Dzisiaj pierwszy dzwonek. W roku szkolnym 2023/24 dzwonek wybrzmi tutaj.
Ale jak slyszeliscie, nie brzmial on wesolo. On brzmial alarmistycznie –
podkreslila. I dodala: – Minister (edukacji – red.) zapowiadal, ze dzisiaj
spotka sie z nauczycielami. No niestety jest w Lublinie, ale zamiast niego
mamy banery.

– Kolejny raz tutaj przychodzimy i zapewne nie ostatni, ale bedziemy tutaj
przychodzic stale. Tak dlugo, dopoki rzadzacy, dopoki cale spoleczenstwo
nie uzna, ze edukacja jest najwazniejsza. Wszystko w edukacji zaczyna sie
od dobrego nauczyciela – podkreslil z kolei Slawomir Broniarz, prezes ZNP.
Jak dodal, ZNP chce zwrocic uwage na to, ze “nie ma wazniejszej dziedziny
zycia spolecznego niz edukacja”. – Od paru miesiecy mam wrazenie, ze to
jest ministerstwo propagandy i dezinformacji – okreslil resort edukacji,
przemawiajac przed jego siedziba.

– Zaczynam rok szkolny z ogromnymi obawami i wiem, ze to nie jest tylko moj
lek, ale to jest nastroj w pokojach nauczycielskich. Dzisiaj sprawdzalam,
ile etatow jest nieobsadzonych. W tej chwili jest to siedem tysiecy. Ile
osob bierze podwojne, bo dyrektorka, dyrektor prosi o to – tego nie wiemy –
skomentowala nauczycielka Anna Kowalewska. I dodala: – Marzy mi sie szkola,
gdzie nie bede sie bala rozmawiac z dziecmi na tematy trudne. Nie bede bala
sie odpowiadac na ich pytania. W tej chwili czuje sie zastraszana i moja
praca jest zagrozona. Wczesniej przygotowaniom do pikiety przygladal sie
reporter TVN24 Jan Piotrowski. Jak wskazal, przed godzina 12 nauczyciele
juz zaczeli sie gromadzic przed siedziba Ministerstwa Edukacji i Nauki. –
Po drugiej stronie alei Szucha, ktora jest juz zamknieta, w tym momencie
juz zbieraja sie przedstawiciele ZNP i w ogole nauczyciele. Protest ma byc
liczny. Dlatego tez policja zamknela juz ruch – przekazal reporter. Jak
dodal, wedlug sluzb, spodziewanych bylo okolo tysiaca, a wedlug ZNP do
trzech tysiecy osob. Nauczyciele przyjechali przed Ministerstwo Edukacji i
Nauki, zeby zwrocic uwage na to, jak trudny bedzie ten rok szkolny. –
Jestesmy u progu roku szkolnego, kiedy troche ponad 4,5 miliona uczniow
ruszy do polskich szkol, z czego wiekszosc do podstawowek, do szkol, w
ktorych brakuje nauczycieli, w ktorych bedzie podstawa programowa nie tak
szczupla, jak sami nauczyciele sobie by tego zyczyli. Sobie i uczniom –
relacjonowal Piotrowski. Wskazal, ze chodzi tez o kwestie finansowe. Z tym
postulatem przyjechali nauczyciele z calego kraju.

Reporter zauwazyl, ze do uczestnikow pikiety nie dolaczy minister edukacji
Przemyslaw Czarnek. – Minister mowil, ze nauczyciele beda zarabiac 100
procent wiecej niz na przyklad w 2015 roku. Ale teraz prosze sobie
przypomniec, jak zmienily sie koszty zycia – zauwazyl Piotrowski.

“Minister zyje w innej rzeczywistosci”

Minister mial tez wskazac, ze gdyby ZNP nie istnial, sytuacja nauczycieli
bylaby lepsza. Co na to nauczyciele? – Wydaje mi sie, ze pan minister zyje
w innej rzeczywistosci (…) totalnie odfrunal. Nie ma co dyskutowac z
glupimi wypowiedziami ministra – ocenil jeden z nauczycieli. Jak zaznaczyl,
celowo protest nie jest organizowany w sobote, by zrobic go wlasnie w dniu
pracy Ministerstwa Edukacji i Nauki. – Niestety pan minister uciekl,
poniewaz nie ma argumentow merytorycznych i niestety nie moze z nami
dyskutowac – dodal. Piotrowski wyjasnil, ze poczatkujacy nauczyciel dostaje
dzisiaj wyplate w wysokosci 3690 zlotych brutto. – To jest raptem 90
zlotych ponad placa minimalna. Jak mowia nauczyciele, takze ci dyplomowani,
ci wyzszym stopniem, to sa pieniadze, ktore zupelnie rozjezdzaja sie z
proporcjami chociazby sprzed 20 lat, kiedy nauczyciele dyplomowani
zarabiali 20 procent ponad place minimalna. Teraz zupelnie inaczej te
proporcje wygladaja – wskazal.

Z jednej strony chodzi oczywiscie o nasze wynagrodzenia, a z drugiej strony
chodzi o to, ze mamy zla prase. Dlatego, ze od wielu, wielu lat o nas mowi
sie zle – skomentowala nauczycielka, ktora bierze udzial w pikiecie.

Chca, by wzrost wynagrodzen nastapil skokowo

Przewodniczacy Krajowej Sekcji Oswiaty i Wychowania NSZZ “Solidarnosc”
Waldemar Jakubowski powiedzial, ze choc minister edukacji i nauki
Przemyslaw Czarnek ocenia, ze nadchodzacy rok szkolny bedzie spokojny, to
zwiazek zdaje sobie sprawe z narastajacych problemow. – Wcale ten rok nie
musi byc taki bardzo prosty i latwy. Oczywiscie, pewne zapowiedzi moga
ostudzic emocje, ale na pewno nie w takim stopniu, jak bysmy sobie zyczyli
– powiedzial. Jakubowski poinformowal, ze Krajowa Sekcji Oswiaty i
Wychowania domaga sie, by wzrost wynagrodzen nastapil skokowo. – Chcemy tez
stalego powiazania plac w oswiacie ze wskaznikiem w gospodarce. Ten
postulat nie zmienia sie od ponad 40 lat – wskazal.

Wsrod postulatow jest zwiekszenie nakladow na edukacje. – Sa wzrosty,
subwencja rosnie, trzeba to uczciwie przyznac, ale wciaz jest
niewystarczajaca – powiedzial. – Chcemy, zeby to bylo przynajmniej 7
procent PKB – podal.

Oswiatowa Solidarnosc oczekuje takze standaryzacji warunkow pracy. – Z tym
mamy wielki problem. System oswiaty jest bardzo skomplikowany, to nie tylko
szkoly podstawowe i ponadpodstawowe, ale takze szkoly dla doroslych, szkoly
specjalne, osrodki wychowawcze, mlodziezowe domy kultury – wskazal
Jakubowski. Standaryzacja pracy, jak kontynuowal, jest konieczna, bo
sytuacja jest taka, ze nauczyciele wykonujacy te sama prace otrzymuja rozne
wynagrodzenie, zaleznie od tego, w jakiej placowce pracuja. – Standaryzacja
warunkow pracy to tez kwestia ustalenia obowiazkow nauczycieli i innych
pracownikow oswiaty w sposob mozliwie sztywny – dodal.

“Bardzo dobrze, ze koledzy z ZNP protestuja”

Jakubowski pytany, jak odnosi sie do zapowiedzi 900 zl nagrody specjalnej
dla nauczycieli z okazji 250. rocznicy utworzenia Komisji Edukacji
Narodowej, odpowiedzial, ze “pewnie nauczyciele sie za nia nie obraza,
natomiast nie jest to powod do radosci i szczescia, bo chodzi o staly
wzrost plac”.

Pytany zas o piatkowy protest Zwiazku Nauczycielstwa Polskiego, Jakubowski
ocenil, iz “bardzo dobrze, ze koledzy z ZNP protestuja, ze wspieraja
rowniez nas, a my ich”. Sa rozne formy oddzialywania na wladze, by sytuacje
w oswiacie poprawic. Czy ten protest ZNP bedzie skuteczny, to jest zupelnie
inna kwestia. Ale bardzo dobrze, ze zwracaja uwage na problemy oswiaty –
dodal.

Na srednie wynagrodzenie nauczycieli sklada sie wynagrodzenie zasadnicze,
ktorego minimalna wysokosc okresla minister edukacji w rozporzadzeniu i
dodatki do niego. Sa one okreslone w Karcie Nauczyciela. Jest ich
kilkanascie. Zgodnie z ustawa budzetowa na 2023 r. srednie wynagrodzenie
nauczycieli wzroslo od 1 stycznia o 7,8 proc.

Czego domagaja sie nauczyciele?

Zgodnie z rozporzadzeniem ministra edukacji i nauki podpisanym pod koniec
lutego wysokosc minimalnego wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela z
tytulem magistra i przygotowaniem pedagogicznym, w zaleznosci od stopnia
awansu zawodowego, wzrosla od 1 stycznia br. od 266 zl brutto do 326 zl
brutto. Po podwyzce wynosi od 3690 zl brutto do 4550 zl brutto. Nauczyciele
z tytulem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym to
najliczniejsza grupa nauczycieli – ponad 95 proc. wszystkich. “Chcemy
edukacji: na miare XXI, a nie XIX wieku, dobrze finansowanej, z
dowartosciowana kadra, ukierunkowanej na kluczowe kompetencje, a nie
szczegolowe wiadomosci, opartej na autonomii i samodzielnosci szkol, a nie
centralnie sterowanej, rownych szans!” – czytamy w postulatach Zwiazku
Nauczycielstwa Polskiego opublikowanych dzien przed pikieta w mediach
spolecznosciowych.

Skad pochodzi 1000-letni miecz dla ojca Rydzyka? Ujawnili wyniki ekspertyzy

Na Jasnej Gorze podczas 32. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja Minister
aktywow panstwowych Jacek Sasin oraz prezes spolki Enea wreczyli o.
Tadeuszowi Rydzykowi 1000-letni miecz. Od samego poczatku autentycznosc
broni poddawano watpliwosci. “Fakt” dotarl do ekspertyzy, ktora
potwierdzila jego wiek. Podarowany miecz wzbudzil wiele kontrowersji i
zaskoczenia. Po pierwsze, eksperci od zabytkow uwazaja, ze taki cenny
artefakt nie powinien byc dotykany golymi rekami, a poprzez rekawiczki, aby
uniknac korozji. Po drugie, jego doskonaly stan sklonil niektorych
historykow do kwestionowania autentycznosci i pochodzenia miecza. Miecz
wywolal polityczna burze, a opozycja oskarzyla rzad o wydawanie ogromnych
sum pieniedzy na potencjalnie sfabrykowana bron zamiast na autentyczne
zabytki. “Fakt” odkryl, ze miecz trafil do rak o. Rydzyka po dlugich i
starannych poszukiwaniach.

W 2018 r. anonimowy antykwariusz otrzymal zadanie od osob odpowiedzialnych
za przygotowanie muzeum “Pamiec i Tozsamosc” zwiazanych z o. Rydzykiem, aby
zdobyc sredniowieczna bron. Antykwariusz nabyl miecz z niemieckiej kolekcji
arystokratycznej, a jego autentycznosc potwierdzila ekspertyza renomowanego
niemieckiego specjalisty w dziedzinie broni z okresu sredniowiecza i
nowozytnosci. Eksperci potwierdzili, ze miecz pochodzi z okresu miedzy 950
a 1050 r., a jego zlote ozdoby z motywami chrzescijanskimi oraz znakiem
ryby i krzyzami czynia go unikatowym zabytkiem o ogromnej wartosci
historycznej.

Prof. Arkadiusz Wagner, historyk sztuki z Uniwersytetu im. Mikolaja
Kopernika w Toruniu, podkreslil, ze ekspertyzy takie sa nie tylko wynikiem
ogromnego doswiadczenia, ale takze laczy sie z nimi odpowiedzialnosc prawna
oraz ryzyko uszczerbku na miedzynarodowej reputacji. Mimo ze ekspertyza
zostala wykonana w 2018 r., miecz trafil do rak o. Rydzyka dopiero po
pieciu latach. Fundacja Enea sfinansowala zakup tego zabytku za
nieujawniona sume. Plan przekazania miecza muzeum opoznila pandemia.

DETEKTYW

Sprawy nierozwiazane

Anna RYCHLEWICZ

Najbardziej tajemnicze zbrodnie, niewyjasnione zagadki i intrygujace sprawy
kry- minalne – historia polskiej kryminalistyki zna ich calkiem sporo.
Mozna powiedziec o nich, ze sa niczym zbrodnie doskonale. Przygotowane tak,
aby nigdy nie wpasc na trop sprawcy. Mowi sie, ze zbrod- nie doskonale nie
istnieja. Sa jedynie sprawy niewykry- te. W niektorych przypadkach, prawda
wychodzi na jaw po wielu, wielu latach. Niekiedy jednak mozemy nie poznac
jej nigdy. O tych spra- wach, choc mowilo sie wiele, nigdy nie powiedziano
najwaz- niejszego – kto dopuscil sie zbrodni. Zadnej innej zbrodni, wladze
PRL-u nie poswiecily tyle uwagi, co sprawie Bohdana

Piaseckiego. Byl on synem kon- trowersyjnego polityka, zalozy- ciela ONR
Falangi i stowarzysze- nia PAX. Zostal porwany sprzed Liceum
Ogolnoksztalcacego pw. sw. Augustyna w Warszawie, w 1957 roku. Wowczas
wszyscy doskonale zdawali sobie sprawe z tego, ze porwanie jest jedynie
zemsta na Boleslawie Piaseckim, ojcu chlopaka, za jego polityczna
dzialalnosc przed II wojna swia- towa. Porywacze rozpoczeli wiec gre z
politykiem – szantazowali go, zadali okupu, kazali chodzic po miescie z
porozem jelenia w reku. Kiedy ten chcial zaplacic 100 tys. zl okupu za
syna, pory- wacze podwoili stawke i rozpo- czeli przygotowania do meczen-
skiej smierci chlopaka. Cialo syna Piaseckiego znaleziono w piw- nicy
niedaleko warszawskich sadow, z nozem wbitym prosto w serce. Sekcja zwlok
wykazala, ze morderstwo zostalo doko- nane niedlugo po uprowadze- niu
chlopaka. W sprawie zostal zatrzymany Ignacy Ekerling. To do niego nalezal
samochod, kto- rym poslugiwali sie porywacze. Choc proces mial rozpoczac
sie 20 listopada 1959 roku, na kilka dni przed rozprawa, prokuratura
zazadala zwrotu wszystkich akt sledztwa. Postapiono zgodnie z tym zadaniem
i dokumenty juz nigdy nie wrocily do sadu. Niedlugo potem Ekerling zostal

zwolniony z aresztu, a sprawa porwania i zabojstwa mlodego Piaseckiego
ucichla. Do dzis nie doczekala sie ona rozwiazania.

Byl listopad 1995 roku. Bialy dzien. Osiedle “Nad Browina” w Chelmnie

i niewielki, rodzinny sklep, w ktorym miejsce mialy iscie dantejskie sceny.
Zamordowana zostala tamtejsza sprzedawczy- ni i jej tesc. W sumie otrzymali
prawie 50 ciosow nozem. Po tych wydarzeniach w miescie zapa- nowala
psychoza, a mieszkancy mowili o seryjnym zabojcy miej- scowych
ekspedientek. Po kilku tygodniach wzmozonego sledz- twa, policjanci
zatrzymali trzech podejrzanych w sprawie. Po kilku kolejnych dniach, dwoch
z nich zwolniono do domu, a skupiono sie na Ryszardzie F., znanym pod
ksywka “Falconetti”. Koronnym dowodem winy mezczyzny mial byc noz ze
sladami biologiczny- mi zamordowanego, znalezio- ny w wersalce jego
mieszkania. Ryszard F. zostal tymczasowo aresztowany, jednak nigdy nie
przyznal sie on do zbrodni. Po niespelna roku, z powodu braku niezbitych
dowodow, wyszedl na wolnosc. A co ze wspomniany- mi sladami DNA, ktore
znalezio- no na nozu w jego mieszkaniu? Stwierdzono, ze wynik moze nie byl
do konca wiarygodny, poniewaz wowczas wszyscy tak naprawde uczyli sie
dopiero wykonywac te badania. Choc w sprawie podwojnego morder- stwa byl
akt oskarzenia, a nawet odbyl sie proces – do dzis nie wiadomo, kto
dopuscil sie tak bestialskiego czynu.

Byl wspolwlascicielem jed- nego z torunskich kanto- row wymiany walut.
Koniec

czerwca 1998 roku byl dokladnie takim samym dniem, jak kazdy inny.
Wladyslaw W., skonczyl prace w kantorze okolo godziny 20, pieniadze zamknal
w sejfie i – jak zawsze – udal sie do swojego mieszkania na jednym z torun-
skich osiedli. Morderca musial doskonale znac plan dnia i nawyki mezczyzny.
Wiedzial o nim jesz- cze jedno – Wladyslaw W. nie rozstawal sie ze swoim
czarnym, zamykanym szyfrowo neseserem. Ten noszony przez wlasciciela
kantoru mogl sprawiac wrazenie torby wypchanej pieniedzmi. Czy byl glownym
motywem zbrodni? Nie wiadomo. Zabojca czekal na Wladyslawa W. pomiedzy
pierw- szym a drugim pietrem budynku. Oddal trzy strzaly, zabral czarny
neseser i uciekl. Nie byl zamasko- wany, a po drodze minal wielu
przechodniow. Co ciekawe, zaden z nich nie byl w stanie doklad- nie opisac
zbrodniarza. Zaden tez nie rozpoznal go wsrod zdjec notowanych przestepcow.
Zniknal bez sladu. Z neseserem, w ktorym wbrew pozorom ofiara nie nosi- la
zadnych pieniedzy, a jedynie drugie sniadanie i kilka firmo- wych
dokumentow bez wiekszej wartosci. Krakow, 8 grudnia 2005 roku. W parku
Jerz- manowskich w Krakowie natknieto sie na korpus kobie- ty, ktory
pozbawiony byl glowy, rak i nog. Niespelna 2 miesiace pozniej, na drugim
koncu miasta odnaleziono jeden z brakujacych elementow – glowe. Niestety
nie natknieto sie na zadne slady, ktore pozwolilyby zidentyfikowac ofia-
re. Podejrzewano, ze mogla byc to jedna z krakowskich prosty- tutek.
Nieznany pozostawal takze sprawca tej brutalnej zbrodni. Choc prokuratura
nie posiadala twardych dowodow w sprawie, a nawet nie znala personaliow
ofiary, kilka lat pozniej skaza- no za morderstwo bezdomnego Zbigniewa N.,
ktorego wskazal anonimowy informator. Wtedy tez ogloszono spektakularny
suk- ces Archiwum X, ktoremu udalo sie rozwiklac zagadke jednego z
najbardziej brutalnych mor- derstw w Malopolsce. Co jed- nak najciekawsze,
rok po wyda- niu wyroku pierwszej instancji, policjanci poznali prawdziwe
personalia zamordowanej kobie- ty. Zawnioskowano wowczas do prokuratury o
przeprowadze- nie czynnosci majacych na celu zweryfikowanie wczesniejszych
ustalen sledztwa. Wniosek jed- nak odrzucono. Co wiecej, ani obroncy
skazanego, ani sedzia, ktory wydal wyrok w sprawie Zbigniewa N., nie
zostali poin- formowani o fakcie zidentyfiko- wania ofiary. W lipcu 2019
roku, po 7 latach od wydania prawo- mocnego wyroku skazujacego, sprawa
makabrycznej zbrodni znow wrocila na usta wszyst- kich mieszkancow Krakowa.
Ponownym jej rozpatrze- niem zajmuje sie Departament Postepowania Sadowego,
ktory ma zbadac mozliwosc wniesie- nia nadzwyczajnych srodkow zaskarzenia
wyroku w sprawie Zbigniewa N. Byl doskonale znany w przestepczym stepczym
polswiatku. Mariusz K., dla znajomych

“Muniek”, ostatni dzien zycia spedzil w kilku klubach w cen- trum Torunia.
Kiedy wysiadl z samochodu przed swoim domem, padlo dokladnie 10 strzalow.
Celnych bylo 7. Strzaly padaly z dwoch roznych stron, co oznaczalo, ze
mordercow bylo wiecej niz jeden. Motyw rabun- kowy wykluczono natychmiast –
“Muniek” mial

przy sobie spora ilosc g jednak nic nie zginelo. Byla to wiec typowa
egzekucja. Wiazano ja z dzialalnoscia przestepcy. Mezczyzna mial na swoim
koncie 6-letni wyrok pozbawienia wol- nosci, w jego mieszkaniu odna-
leziono 5 pistoletow z amunicja oraz plik banknotow ukrytych za kuchenna
szafka. W mieszkaniu znaleziono takze dres, komi- niarke i rekawiczki. Nie
bylo tajemnica, ze “Muniek” mial sporo wrogow, a takze mnostwo
nieuregulowanych zobowiazan. W sprawie nie bylo za to zadnych swiadkow, a
zbrodnie nazwano niemal doskonala. Do dzis nie zostala ona wyjasniona.

Beata P. byla studentka Uniwersytetu Gdanskiego. W dniu zaginiecia, 21

pazdziernika 1988 roku, wraz z matka udala sie w odwiedziny do swojej
starszej siostry. Z rodzin- nego spotkania wyszla nieco wczesniej, poniewaz
jeszcze tego samego dnia miala widziec sie ze znajomymi. Do domu nigdy nie
wrocila. Zaniepokojona nieobec- noscia Beaty matka, nastepnego

dnia poinformowala o zaginie- ciu milicje. Poszukiwania trwaly. Niespelna
dwa tygodnie pozniej, cialo jej corki znaleziono w rowie melioracyjnym na
obrzezach miasta. Badania wykazaly, ze dziewczyna zostala zgwalcona, a
nastepnie uduszona. Choc w toku sprawy na jaw wyszlo wiele faktow
przyblizajacych do jej rozwiazania i bylo wielu podejrzanych, do dzis nie
udalo sie zatrzymac sprawcy tej zbrod- ni. Niewyjasnione pozostaly takze
jej okolicznosci. Morderstwo 13-letniej Izy z Gdyni jest jedna z
najbardziej tajemni-

czych zbrodni na Pomorzu. 23 sierpnia 2011 roku, dziewczy- na odprowadzala
swoja kole- zanke na przystanek, z ktorego juz nigdy nie wrocila. Rodzina
natychmiast rozpoczela poszuki- wania. Niedlugo potem, kilkaset metrow od
domu, na poboczu gruntowej drogi, matka znala- zla nieprzytomna nastolatke.
Na miejsce wezwano karetke, jednak dziewczyny nie udalo sie urato- wac.
Sledztwo wykazalo, ze bylo to morderstwo na tle seksualnym. W sprawie
przesluchano ponad 700 swiadkow, wykonano portret pamieciowy sprawcy,
zbadano ponad setke probek genetycz- nych. Co wiecej, matka zamordo- wanej
twierdzi, ze widziala zaboj- ce swojej corki niedlugo przed jej
zaginieciem. Kiedy wyszla z psem na spacer, minela mezczy- zne, ktorego
nigdy wczesniej nie widziala w tej okolicy. Byl zde- nerwowany. Pozniej
przekazala rysopis domniemanego sprawcy policji, jednak ta nie wziela go
pod uwage, a opublikowala por- tret prawdopodobnie niewinnego czlowieka. Po
tylu latach, w tej sprawie wciaz brakuje ostatniego elementu ukladanki…

Morderca oddal trzy strza- ly. Dwa strzaly z biodra i jeden – dla uzyskania

pewnosci – prosto w skron Wlodzimierza Sz. Ten byl zna- nym w Toruniu
przedsiebiorca, ktory w noworoczne popoludnie 1994 roku wracal z zona i
dziec- mi z obiadu u tesciow. Kiedy cala rodzina weszli do budynku, zona
zatrzymala sie na chwile u sasiadki na dole, by zlozyc jej noworoczne
zyczenia. Mezczyzna pozegnal sie i poszedl prosto do mieszkania na drugim
pietrze. Po chwili kobiety uslyszaly strzal. Za moment kolejny. I jeszcze
jeden. Kiedy zona Wlodzimierza Sz. pedem weszla na gore, zobaczyla na lozku
zakrwawionego meza. Natychmiast wybiegla na klat- ke schodowa, wolajac o
pomoc. Na schodach minela sie z mez- czyzna, ktory powiedzial tylko:
“Przepraszam, spiesze sie”. Nie zareagowal na jej rozpacz. W tamtej chwili
minela sie praw- dopodobnie z zabojca swojego meza. Zabojca, ktory nigdy
nie zostal schwytany, a sprawa egze- kucji Wlodzimierza Sz. po dzis dzien
jest niewyjasniona. We wrzesniu 1993 roku, w Lasku Bielanskim w Warszawie,
miesz-

kancy natkneli sie na spalony samochod, a w srodku zwe- glone cialo
mezczyzny. Zwloki pozbawione byly konczyn – brakowalo przedramion, dloni
oraz lewego podudzia wraz ze stopa. Jako oficjalna przyczyne zgonu
stwierdzono spalenie, co moze oznaczac, ze mezczyzna byl torturowany przed
smiercia. W toku sledztwa wyszlo na jaw, ze samochod, w ktorym odnale-
ziono zweglone cialo mezczyzny, byl kradziony. W tej tajemniczej sprawie
przesluchano dziesiatki swiadkow oraz zabezpieczono przedmioty, jakie
znaleziono przy ofierze. W samochodzie znajdowaly sie takze klucze do
jednego z mieszkan na terenie Warszawy. Przeszukanie lokalu nie przyblizylo
jednak sledczych

do rozwiazania zagadki nawet o krok. Do dzisiaj nieznane pozo- staja
personalia zarowno ofiary, jak i sprawcy tej makabrycznej zbrodni. Jeszcze
za zycia tworzyl swoja wlasna legende. Byl znanym przewodnikiem sudeckim

i autorem wielu przewodnikow gorskich. Tadeusz S., w stycz- niu 1993 roku,
zostal zamor- dowany w swoim mieszkaniu w Cieplicach. Zginal od ciosow
zadanych mlotkiem w glowe. W toku sledztwa sprawdzano rozne hipotezy –
podejrzewano zbrodnie miedzy innymi na tle rabunkowym lub seksualnym. W
miescie mowiono, ze przewod- nik lubil zapraszac do swojego mieszkania
mlodszych chlopcow. Policja nie znalazla takze zad- nych sladow wlamania,
co moglo oznaczac, ze ofiara sama wpuscila morderce do swojego mieszkania.
Choc poczatkowo do zabojstwa przyznal sie pewien mieszkaniec Pomorza,
ktorego ofiarami byli przede wszystkim homoseksuali- sci, niedlugo potem
odwolal on swoje zeznania. Przebieg zbrod- ni, jaki przedstawil podczas
wizji lokalnej, nie zgadzal sie takze z ustalonymi w sprawie faktami.
Zaledwie 6 miesiecy po zaboj- stwie, sledztwo zostalo umorzone z powodu
niewykrycia sprawcow. Choc w przypadku nie- ktorych zbrodni moze wydawac
sie, ze sprawa

jest beznadziejna – po latach dochodzi do jej rozwiazania. Sa tez takie
sprawy, w ktorych choc wszystkie elementy ukladanki skladaja sie w jedna
calosc, na koncu brakuje tego kluczowego. Ten sprawia, ze zbrodnia pozo-
staje nierozwiklana przez dzie- siatki kolejnych lat.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto