Dzien dobry – tu Polska – 3.06.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 154) (67393)

3 czerwca 2024r.

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

SPORTOWY WEEKEND

2 czerwca 2024r.

abujas12@gmail.com

https://tracking.gazetka-gargamela.eu/click/?lt=aHR0cDovL3d3dy5zbWVyZm55ZnVuZHVzemdhcmdhbWVsYS53aXRyeW5hLmluZm8vfE5qazRNMkV5TlRFMk9XTmhaREUzT0dJd01qWmxOemxsTlRnd1lUSm1ZelZBYVc1MFpYSnRZVzVoWjJWeUxtOXlaM3hOYjI0c0lETWdTblZ1SURJd01qUWdNRGc2TWpVNk1UWWdLekF5TURCOFlYVjBiMjFoZEVCbllYcGxkR3RoTFdkaGNtZGhiV1ZzWVM1bGRYd3hMbWx1ZEdWeWJXRnVZV2RsY2k1emJYUndmSEpsWkdkeWFXUXlNbnd3ZkRFdVlUTXlaRGRrWVRBME5URm1aamt3TlRjME1qbGtOamcxTVRZeE1EY3haVGc9

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

TENIS

-“Ciezki nokaut w tenisie. Iga Swiatek w cwiercfinale Rolanda Garrosa po

zdeklasowaniu Anastazji Potapowej”-

Radoslaw Leniarski

Trudno znalezc lepsze slowo do opisu meczu Iga Swiatek – Anastazja

Potapowa niz nokaut. 6:0, 6:0 w 39 minut!

Poczatek byl dla Potapowej porazajacy, a szybko okazalo sie, ze koniec

rowniez. Swiatek bawila sie z nia jak kot z mysza, wygrywala punkty

dlugimi seriami, przelamywala bezlitosnie kazdy kolejny gem serwisowy

moskwianki. Dysproporcja na korcie byla olbrzymia, wziela sie ona m.in.

z bardzo korzystnego losowania dla Potapowej i odpadniecia groznych

rywalek w tej czesci turniejowej “drabinki”, w ktorej grala Rosjanka.

Swiatek w 19 minut wygrala do zera pierwszy set, jej rywalka biegala z

kata w kat jak oszalala, ale popelniala zbyt duzo bledow, zeby nawiazac

walke z liderka rankingu i obronczynia trofeum. Po 36 minutach bylo 6:0,

5:0, po 39 minutach Swiatek miala pilki meczowe. I zakonczyla spotkanie,

najkrotsze w jej zawodowej karierze w WTA Tour. – To troche dziwne

zakonczyc mecz tak szybko – powiedziala Polka. – [Anastazja] Podejmowala

nietypowe decyzje.

Kariera rowiesniczki Swiatek jest dowodem, jak bardzo ostroznym trzeba

byc, oceniajac przyszle mozliwosci tenisistki. W Rosji w latach

2015-2016 pojawilo sie mnostwo artykulow o tym, ze dziewczynka jest

przyszloscia rosyjskiego tenisa. Do Akademii Aleksandra Ostrowskiego w

podmoskiewskich Chimkach pielgrzymowali reporterzy najwazniejszych

rosyjskich gazet, zeby zrobic z nia wywiad. Wrozono, ze bedzie bardzo

wysoka, bo jej mama i babcia, trenerka koszykowki, mierzyly dobrze ponad

180 wzrostu. Ona zatrzymala sie jednak na 175 cm.

Dziewczyna istotnie jako juniorka rozwijala sie doskonale. W 2016 r.

jako 15-latka wygrala juniorski Wimbledon, dwa lata przed takim samym

wyczynem Swiatek. Wlasnie w 2016 r. obie spotkaly sie w cwiercfinale

Rolanda Garrosa i w trzech setach wygrala Rosjanka, przy czym w ostatnim

secie do zera. Potapowa powiedziala na konferencji przed meczem, ze

nigdy nie przegrala ze Swiatek, a mierzyly sie jako juniorki – jak

pamieta – siedem razy. – Nie wiem, jak to sie stalo, ze jest teraz

numerem 1 na swiecie.

Ona wlasnie osiagnela swoj najwiekszy sukces w turniejach Wielkiego

Szlema. Nie przebrnela jeszcze nigdy 3. rundy, choc tegoroczny Roland

Garros jest jej osiemnastym.

Jest z Saratowa, ale Ostrowski namowil rodzicow dziewczyny, zeby

pozwolili jej przeniesc sie do jego akademii w Chimkach. Gdy miala

siedem lat, rzeczywiscie rodzina przeniosla sie do Moskwy. Park Kultury

i Wypoczynku im. Lwa Tolstoja – pierwszego rosyjskiego pisarza, ktory

fachowo pisal o tenisie – jest oddalony o kilkanascie minut samochodem

od stadionu Spartaka, ktorego Potapowa uznaje sie za kibicke. A Spartak

stal sie powodem, przez ktory Potapowa stala sie bodaj najbardziej

nielubiana tenisistka rosyjska – kiedy zamiescila na swoim koncie X

zdjecie w koszulce w barwach Spartaka przed Indian Wells w 2023 r.

Spartak nie jest ani klubem wojskowym, ani milicyjnym, wiec w sumie nie

byl to najbardziej oburzajacy gest i trudno powiedziec, aby byl

prowojenny. Potapowa byla tez – obok Daniila Miedwiediewa – pierwsza do

podpisania “lojalki” ze slowami o neutralnosci wobec wojny w Ukrainie,

ktora miala byc wymagana przed zeszlorocznym Wimbledonem. Za slowa

“podpis niczego nie zmienia” dostalo sie jej od rosyjskich mediow.

Powinna byc szybsza, mocniejsza niz ostatnia przeciwniczka Swiatek,

Marie Bouzkova. Na tegorocznym Rolandzie Garrosie uderzala wiecej nawet

pilek wygrywajacych niz Swiatek – spedzila tez wiecej czasu na korcie –

ale liderka swiatowego rankingu od poczatku meczu pokazala, ze czasy

juniorskie dawno minely.

Bodaj pierwszy raz stadion Philippe’a Chatriera byl otwarty od poczatku

do konca meczu, nawierzchnia byla znacznie bardziej sucha i twarda niz

wtedy, gdy dach jest zasloniety. Dzieki temu porzadnie wybrzmial wielki

atut Swiatek – top-spin.

Swiatek zmierzy sie w cwiercfinale z Czeszka Marketa Vondrousova (WTA

6), zeszloroczna triumfatorka Wimbledonu. W turnieju sa wciaz tez nr 2

na swiecie Aryna Sabalenka, nr 3 Coco Gauff (ktora rowniez awansowala

juz do cwiercfinalu) i nr 4 Jelena Rybakina. Jest to pierwszy przypadek

od 2013 r., zeby cztery najlepsze zawodniczki na swiecie utrzymaly sie w

Rolandzie Garrosie do 4. rundy.

Hurkacz rzucal rakieta, wkurzal sie na sedzie. “Koszmar” wciaz go

przesladuje

Ignacy Tloczynski oraz Wojciech Fibak – tylko ci dwaj byli polscy

tenisisci byli w cwiercfinale Roland Garros. Teraz szanse na to mial

Hubert Hurkacz, choc trafil na swoj “koszmar” – rywala, z ktorym

wczesniej przegral az piec razy – Grigora Dimitrowa! Polak stoczyl

pasjonujacy pojedynek, w ktorym dwa sety skonczyly sie tie-breakami.

“Koszmar” – tak mozna bylo powiedziec o niedzielnym rywalu Huberta

Hurkacza (8. ATP) w walce o cwiercfinal Roland Garros. Polak z 33-letnim

Grigorem Dimitrowem (10. ATP) dotychczas gral piec spotkan (wszystkie

byly rozgrywane do dwoch wygranych setow) i wszystkie piec przegral!

Ostatni raz obaj zawodnicy zmierzyli sie ze soba w Miami w marcu tego

roku. Wtedy Bulgar wygral po pasjonujacym, blisko trzygodzinnym meczu

3:6, 6:3, 7:6 (7:3). Az trzy razy pojedynki Hurkacz – Dimitrow konczyly

sie tie-breakiem w trzecim secie.

Teraz pojedynek ten znow byl bardzo emocjonujacy. Pierwszy set skonczyl

sie – jakby inaczej – tie-breakiem. Polak przegral go 5:7 i byl bardzo

zdenerwowany. Przegral bowiem tego seta tak naprawde juz wczesniej – na

wlasne zyczenie! Hurkacz nie wykorzystal bowiem az pieciu break-pointow!

W dodatku przy stanie 5:5 i serwisie rywala, mial trzy szanse na

przelamanie. Przy wszystkich trzech doszlo do wymian! Przy prowadzeniu

40:15 Polak w wymianie zagral swietnie wolejem, Bulgar cudem sie

obronil, Hurkacz myslal, ze pilka wyjdzie na aut i zle odegral z

koncowej linii.

Polak byl wtedy bardzo niezadowolony, zaczal cos mowic w kierunku

swojego trenera, ktory caly czas apelowal, by sie uspokoil. Niestety

tego nie zrobil w tie-breaku. Malo tego, az dwa razy rzucil rakieta.

Najpierw, jak Bulgar wyczyscil linie na prowadzenie 3:2. Potem po

nieudanym woleju przy stanie 4:3 dla rywala.

– Caly czas mam wrazenie, ze Hubert walczy sam ze soba. Musi sie

uspokoic, o co caly czas apeluje jego trener. Podstawa jest tez to, by

wygrywal swoje gemy serwisowe. Nawet Craig Boynton jest zdenerwowany, a

to jest rzadkosc – mowili komentatorzy Eurosportu na poczatku drugiego seta.

Hurkacz wciaz jednak byl bardzo zdenerwowany. W efekcie zagral koszmarny

siodmy gem przy swoim serwisie. Popelnil w nim az trzy z rzedu, dosc

wyrazne niewymuszone bledy (dwa z forhendu i jeden z bekhendu). Przy

pierwszym break-poincie Polak poszedl do siatki, ale zle odegral

wolejem, trafil w siatke i zostal przelamany. Schodzac do swojej lawki,

bezradnie spojrzal w kierunku swojego trenera. Tych strat nie byl w

stanie odrobic i przegral seta 4:6.

Polak dotychczas dwa razy w karierze wygral mecz w turnieju

wielkoszlemowym, w ktorym przegrywal 0:2 w setach! Dokonal tego w 2020

roku w Australian Open w meczu z Austriakiem Denisem Novakiem oraz w

2023 roku w US Open w pojedynku ze Szwajcarem Marciem Hueslerem.

Niestety coraz czesciej widac bylo grymas bolu na twarzy Hurkacza. Nie

prosil jednak o pomoc medyczna, gral dalej, ale nie poruszal sie tak,

jak zawsze. Widac bylo, ze cos mu dolega. W dodatku Bulgar wciaz gral

bardzo regularnie, trzymal sie swojego planu taktycznego i swietnie sie

bronil. Jakby tego bylo malo, to kilka razy pomagala mu tasma. Po jego

zagraniach i dotknieciu tasmy niemal zawsze pilka wedrowala na strone

Polaka. Bulgar juz w trzecim gemie trzeciego seta wywalczyl przelamanie.

Hurkacz byl wowczas w bardzo trudnej sytuacji. Potrafil jednak pokazac

klase i sie podniesc. Pomogl tez wreszcie nieco rywal, ktory w szostym

gemie popelnil kilka niewymuszonych bledow i zostal przelamany. Przy

stanie 4:4 Polak serwowal i doszlo do dlugiego gema, toczonego na

przewagi. Nasz tenisistka obronil w nim dwoch break-pointow. W tym gemie

tenisisci zagrali kilka znakomitych wymian, a kibice szaleli, zwlaszcza

po wygranych punktach Polaka, bo chcieli, by pojedynek nie skonczyl sie

w trzech gemach.

Doszlo do tie-breaka. W nim znow lepszy byl Bulgar i wygral 7:3.

Dimitrow w cwiercfinale zmierzy sie ze zwyciezca niedzielnego meczu:

Jannik Sinner (Wlochy, 2. WTA) – Corentin Moutet (Francja, 79. ATP).

ZUZEL

Na historyczny rekord jeszcze poczeka! Bartosz Zmarzlik pokonany w finale

Martin Vaculik po raz trzeci z rzedu zwyciezyl w Grand Prix Czech w

Pradze. Na podium znalezli sie takze Fredrik Lindgren oraz Bartosz

Zmarzlik. W finale ponownie ogladalismy rowniez Dominika Kubere. Szymon

Wozniak odpadl po fazie zasadniczej. W klasyfikacji generalnej

mistrzostw swiata Zmarzlik powiekszyl przewage nad drugim Jackiem

Holderem do 12 punktow.

W zwiazku z deszczowa aura, panujaca w Pradze odwolano popoludniowe

kwalifikacje i o numerach startowych zadecydowalo losowanie. Na torze

rozlozono plandeke i trzeba przyznac, ze znakomicie spelnila ona swoje

zadanie. W porze zawodow pogoda sie zlitowala, turniej rozpoczeto o

kwadrans wczesniej niz pierwotnie zakladano, a nastepnie rozgrywano je w

ekspresowym tempie, aby przed kolejnymi opadami deszczu zdazyc odjechac

przynajmniej 16 biegow, wymaganych do zaliczenia wynikow. Udalo sie to w

nieco ponad godzine, a ostatecznie zmagania rozegrano w pelnym wymiarze.

Poczatkowo kluczowa role odgrywal start, ale Zmarzlik juz w pierwszej

serii stoczyl na trasie twarda walke z Vaculikiem. Slowak usilowal

objechac Polaka po szerokiej, ale ten twardo odparl ataki rywala. W

wyscigu szostym spotkala sie cala trojka naszych reprezentantow, a

stawke uzupelnil Mikkel Michelsen. Dunczyk powalczyl o drugie miejsce z

Kubera, ale lepszy okazal sie Polak. Za plecami zostawili oni Wozniaka,

a Zmarzlik dopisal do swojego dorobku druga trojke.

Od dwoch zwyciestw zaczal zmagania takze Andrzej Lebiediew. Z Lotyszem

czterokrotny mistrz swiata zmierzyl sie w trzeciej serii. Nasz

reprezentant perfekcyjnie rozegral pierwszy luk i pomknal do mety,

zapewniajac sobie juz na tym etapie awans do polfinalu, a Lebiediewa

zdystansowal jeszcze Lindgren.

– Trudna ta rywalizacja, a jak jeszcze przegrywa sie start z pierwszego

pola i zamykaja cie na pierwszym luku przy kredzie, to szczegolnie

trudno dostac sie do najlepszej sciezki. Chcialem zostac przy

krawezniku, myslalem, ze moze mnie stamtad wyciagnie, ale rywale zlapali

przyczepnosc po zewnetrznej i odjechali mi. A gonic jest trudno, bo

zrobila sie jedna linia. Wazne, zeby dobrze wystartowac i nie popelniac

bledow. Mozesz byc nawet troche wolniejszy i dowiezc cenne punkty –

przyznal Lotysz przed kamerami Eurosportu Extra.

– Generalnie jednak chcialbym podziekowac organizatorom. Bylem

zszokowany, kiedy sciagnieto plandeke. Chyba sam Bog nie spodziewal sie

tak dobrych efektow. Widzimy, ze tor jest polewany, rownany i wszystko

dziala, jak ma dzialac. Plandeka w stu procentach spelnila swoje

zadanie. Czapki z glow przed organizatorami – podkreslil Lebiediew.

Zmarzlik pogromcow znalazl w swoim czwartym starcie, a okazali sie nimi

Australijczycy – Max Fricke, ktory w cyklu zastapil kontuzjowanego

Jasona Doyle’a oraz Jack Holder. Dotychczasowy wicelider cyklu w Pradze

potwornie sie meczyl. Po czterech startach mial jednak zaledwie piec

punktow i mocno drzal o awans do polfinalu.

W decydujacym biegu przyjechal do mety dopiero trzeci, co oznaczalo

dopiero 11. miejsce, odpadniecie po fazie zasadniczej i duze straty w

klasyfikacji generalnej. Po raz ostatni taka sytuacja przydarzyla sie

Australijczykowi w inauguracyjnej rundzie ubieglego sezonu w chorwackim

Gorican. Jego los w Pradze podzielili miedzy innymi Leon Madsen, Daniel

Bewley czy Szymon Wozniak, ktory z siedmioma punktami znalazl sie tuz

pod kreska.

Swietna koncowka fazy zasadniczej i zwyciestwo w dwoch ostatnich

wyscigach pozwolily natomiast na awans z dziewiecioma punktami Kuberze.

W pierwszym polfinale przypadlo mu zewnetrzne pole, a jego rywalami byli

Lambert, Vaculik, i Lebiediew. Lotysz wyeliminowal sie sam, wjezdzajac w

tasme. Bardzo ulatwilo to zadanie Kuberze, ktory mial wiecej miejsca po

swojej lewej rece. Polak wykorzystal szanse i po swietnym starcie za

plecami Vaculika wjechal do finalu.

Zmarzlik, ktory w fazie zasadniczej uzbieral 13 punktow, ustepowal na

tym etapie jedynie Vaculikowi, dzieki czemu jako pierwszy wybieral pole

w drugim polfinale i analogicznie jak Slowak, postawil na drugie. Polak

wystrzelil spod tasmy i zalozyl na wejsciu w pierwszy luk Fricke’a, po

czym pognal do mety. Wraz z nim do najwazniejszej gonitwy wieczoru

dostal sie Lindgren.

W finale Vaculik ponownie postawil na kask niebieski, Zmarzlik

zdecydowal sie na pole czwarte, a Kuberze zostalo trzecie, bo Lindgren

ustawil sie przy krawezniku. Polacy slabo wystartowali, ale probowali

ataku przy krawezniku, ktory jednak odparl bardzo szybki Vaculik.

Zmarzlik toczyl na dystansie twardy boj z Lindgrenem o drugie miejsce,

ale ostatecznie nasz zuzlowiec zajal trzeci stopien podium. A Vaculik po

raz trzeci z rzedu zwyciezyl w Pradze, kopiujac wyczyny Jasona Crumpa i

Taia Woffindena.

Zmarzlik wciaz czeka na pierwsze turniejowe zwyciestwo w sezonie i

rekordowe 24. w karierze, ktore zapewniloby Polakowi samodzielne

prowadzenie na liscie wszechczasow. Poki co Zmarzlik ma 23 triumfy,

czyli tyle samo co Crump. Najwazniejsze jednak, ze Polak prowadzi w MS i

umacnia sie na pozycji lidera. Po czterech turniejach drugiego Holdera

wyprzedza juz o 12 punktow. Nastepny turniej 15 czerwca w szwedzkiej

Malilli.

SIATKOWKA

Niech ten sen trwa! Polki niepokonane w Lidze Narodow.

Siatkarki reprezentacji Polski nie przestaja zaskakiwac. Podopieczne

Stefano Lavariniego pokonaly 3:1 (29:27, 25:22, 20:25, 25:23)

reprezentacje Stanow Zjednoczonych, konczac tym samym drugi turniej

tegorocznej Ligi Narodow z kompletem zwyciestw. Polki pozostaja dzieki

temu na fotelu lidera rozgrywek.

Sobotnie spotkanie w wypelnionej po brzegi hali w Arlington

Bialo-Czerwone otworzyly od asa serwisowego Joanny Wolosz.

Mimo bardzo dobrej zagrywki Polek reprezentantki Stanow Zjednoczonych

utrzymywaly wystarczajaco dobre przyjecie, dzieki czemu mogly regularnie

wyprowadzac niezwykle szybkie i skuteczne akcje ze skrzydel (46 proc.

skutecznosci).

Cierpliwa gra Polek w asekuracji i w kontrataku zaprocentowala jednak

czteropunktowa przewaga (12:8) juz w poczatkowej fazie seta. Choc

Amerykanki oddaly nam w inauguracyjnej odslonie az dziewiec oczek i choc

podopieczne Stefano Lavariniego prowadzily 24:22, to gospodynie zdolaly

doprowadzic do gry na przewagi. Ostatecznie niezwykle wyrownany i

emocjonujacy set padl lupem polskiej ekipy.

Zaskoczone porazka w premierowej partii Amerykanki poprawily w drugim

secie przede wszystkim dokladnosc przyjecia (z 38. na 48 proc.),

dokladajac rowniez cztery punktowe bloki. Gospodynie mialy jednak

problem z konczeniem akcji po negatywnym przyjeciu (38 proc.

skutecznosci). W tym elemencie znacznie lepsze byly natomiast

Bialo-Czerwone (57 proc.), dzieki czemu ponownie w samej koncowce

zdolaly przechylic szale zwyciestwa na swoja korzysc.

W trzeciej odslonie fenomenalnie grajacym Polkom pod wodza Magdaleny

Stysiak (19 pkt) tym razem nie udalo sie zatrzymac pogoni punktowej

rywalek w decydujacej fazie seta. Sukces nadszedl jednak niedlugo po

tym, gdyz po heroicznej walce i dzieki olbrzymiej cierpliwosci w

czwartej partii podopieczne Lavariniego postawily kropke nad i,

zapisujac na swoim koncie juz osme zwyciestwo z rzedu.

Bialo-Czerwone czeka teraz wyjazd do Hongkongu, gdzie 12 czerwca

rozpoczna zmagania w trzecim turnieju VNL. Ich pierwszym rywalem bedzie

reprezentacja Brazylii, ktora z kompletem zwyciestw zajmuje aktualnie

druga lokate w tabeli Ligi Narodow.

PILKA NOZNA

Obecny Milik, nieobecny Cash. Powolania do reprezentacji Polski na

zgrupowanie przed Euro 2024

19-letni debiutant Kacper Urbanski jest na liscie pilkarzy, ktorzy

przyjada na zgrupowanie reprezentacji Polski przed Euro 2024. Nie tym

jednak trener Michal Probierz zaskoczyl najbardziej.

Uroczyste ogloszenie kadry na Euro 2024 bylo planowane na srodowy

wieczor, ale Michal Probierz odslonil karty w sposob niespodziewany

zarowno dla kibicow, jak i dla specow od komunikacji z PZPN. Selekcjoner

jest zapalonym golfista i promotorem tego sportu, wiec gdy na

konferencji prasowej przed golfowym turniejem Rosa Challenger Cup

zapytano go o kadre na pilkarskie mistrzostwa, zajrzal do laptopa i

odczytal nazwiska pilkarzy, ktorych powolal na zgrupowanie.

Bramkarze: Marcin Bulka (Nicea), Lukasz Skorupski (Bologna), Wojciech

Szczesny (Juventus), Oliwier Zych (Puszcza Niepolomice). Obroncy: Jan

Bednarek (Southampton), Bartosz Bereszynski (Empoli), Pawel Bochniewicz

(Heerenveen), Pawel Dawidowicz (Hellas Werona), Jakub Kiwior (Arsenal),

Tymoteusz Puchacz (Kaiserslautern), Bartosz Salamon (Lech Poznan),

Sebastian Walukiewicz (Empoli). Pomocnicy: Przemyslaw Frankowski (Lens),

Kamil Grosicki (Pogon Szczecin), Jakub Moder (Brighton), Jakub

Piotrowski (Ludogorec Razgrad), Taras Romanczuk (Jagiellonia Bialystok),

Michal Skoras (Club Brugge), Bartosz Slisz (Atlanta United), Damian

Szymanski (AEK Ateny), Sebastian Szymanski (Fenerbahce), Kacper Urbanski

(Bologna), Nicola Zalewski (Roma), Piotr Zielinski (Napoli). Napastnicy:

Adam Buksa (Antalyaspor), Robert Lewandowski (Barcelona), Arkadiusz

Milik (Juventus), Krzysztof Piatek (Basaksehir), Karol Swiderski (Hellas

Werona).

Nie jest to jeszcze kadra na mistrzostwa, odpadnie z niej bowiem dwoch

zawodnikow z pola oraz mlody bramkarz Puszczy Niepolomice Oliwier Zych.

On jednak pojedzie z druzyna na Euro glownie po to, by pomoc pozostalym

bramkarzom w treningach.

Wsrod powolanych nie ma Matty’ego Casha – wahadlowy Aston Villi nie jest

w pelni sil i nie zdola wyleczyc sie do mistrzostw. Jest za to Arkadiusz

Milik, pomijany ostatnio przez Probierza napastnik Juventusu.

Zaskoczeniem na przedstawionej przez selekcjonera liscie moze byc

19-letni pomocnik Kacper Urbanski, ktory w ostatnich tygodniach

wywalczyl miejsce w podstawowym skladzie wloskiej Bolonii.

Zgrupowanie reprezentacji Polski przed mistrzostwami Europy rozpocznie

sie 2 czerwca w Warszawie. 7 czerwca Polacy zagraja towarzyski mecz z

Ukraina, do polnocy tego dnia Probierz poda ostateczna kadre na Euro.

Przed wylotem do Niemiec Bialo-czerwoni zagraja w Warszawie jeszcze

jeden sparing, 10 czerwca z Turcja.

Mistrzostwa rozpoczynaja sie 14 czerwca, Polacy zagraja 16 czerwca w

Holandia w Hamburgu, 21 czerwca z Austria w Berlinie i 25 czerwca z

Francja w Dortmundzie.

-“Liga Mistrzow. Real Madryt znow najwiekszy, gen zwyciezcow pomogl

wygrac z dzielna Borussia Dortmund”-

Dariusz Wolowski

Po raz szosty w ostatniej dekadzie i po raz 15. w historii Real Madryt

zdobyl tytul najlepszej druzyny Europy. Gole Daniego Carvajala i

Viniciusa Juniora rozstrzygnely final na Wembley z Borussia Dortmund.

“Bog ocalil krola” – wykrzyczal madrycki dziennik “Marca”. Jakie szanse

mial jednak piaty zespol Bundesligi w starciu z gigantem z Madrytu?

Czysto teoretyczne. – Nie jedziemy na final na Wembley, by zobaczyc, jak

Real wygrywa Lige Mistrzow po raz kolejny – mowil jednak gwiazdor

Borussii Mats Hummels.

Niemcy dotrzymali slowa, do 73. min byli zespolem lepszym. A potem stalo

sie cos, czego mozna sie bylo spodziewac – Real zdobyl gola. Po rzucie

roznym mierzacy 174 cm obronca Krolewskich Dani Carvalaj strzelil bramke

glowa. Przewaga wzrostu druzyny z Dortmundu nic jej nie dala, a w 82.

min Vinicius Junior ustalil wynik na 2:0 po fatalnym bledzie Iana

Maatsena. Przeznaczenie dosieglo druzyne, ktora grala w tym finale

znakomicie, ale byla skazywana na porazke.

Do soboty na liscie pilkarzy, ktorzy najwiecej razy siegali po Puchar

Europy, krolowalo jedno nazwisko: niezyjacego juz Paco Gento. Hiszpan

triumfowal z Realem szesc razy. Teraz dolaczyli do niego kolejni czterej

gracze: Dani Carvajal, Luka Modric, Nacho i Toni Kroos. Z tej grupy

tylko Niemiec wygrywal Lige Mistrzow z inna druzyna niz Real – z

Bayernem w 2013 roku, po finale z Borussia Dortmund na Wembley. Rok

pozniej przeniosl sie do Madrytu i piec razy triumfowal w Champions

League z Krolewskimi.

Najbardziej niecodzienny jest jednak przypadek Nacho. Wychowanek Realu

spedzil na Santiago Bernabeu 19 lat w roli szarej myszki, kolejni

trenerzy posylali go na boisko glownie wtedy, gdy inni pilkarze byli

kontuzjowani. Az wreszcie wybrano go na kapitana druzyny. Oczywiscie ten

sezon tez zaczal na lawce, ale podstawowi obroncy David Alaba i Eder

Militao doznali powaznych kontuzji. Carlo Ancelotti znow siegnal po

Nacho i po raz kolejny sie nie zawiodl.

Wloski szkoleniowiec tez pobil wszelkie rekordy: wywalczyl triumf w

Champions League po raz piaty (dwa z Milanem, trzy z Realem). Zaden

trener nie moze sie z nim rownac.

Real Madryt to zespol specjalny: nawet kiedy gra slabiej, jest

smiertelnie niebezpieczny. Potwierdzil to w meczu z Borussia, znow

pokazal, ze aby wygrac, nie musi miec przewagi, ani wielu okazji do

zdobywania bramek.

To tez klub potezny, jeden z dwoch spoza angielskiej Premier League,

ktorego stac na podjecie rywalizacji o najwieksze gwiazdy (drugi to

utrzymywane przez Katarczykow Paris Saint-Germain). Ale nawet

przebogatym Realu mozna dostrzec rozsadek w wydawaniu pieniedzy.

Prezes Florentino Perez szokowal kiedys galaktycznymi transferami, ktore

nie zawsze przekladaly sie na sukcesy. Ostatnio ma jednak znakomita

passe. Dwoch mlodych Brazylijczykow, w ktorych zainwestowal – Vinicius

Junior i Rodrygo – wyroslo na znakomitych pilkarzy. Jude Bellingham to

tez transferowy sukces, nie mowiac o Tonim Kroosie, ktory spedzil w

Madrycie dekade i w finale na Wembley zagral dla Krolewskich ostatni

mecz. Po Euro 2024 skonczy kariere.

Prezes Realu zbudowal najwspanialszy stadion swiata, ale nie zaniedbal

druzyny, ktora w ostatniej dekadzie wygrala Lige Mistrzow szesc razy. To

podobne osiagniecie do tego z poczatku rozgrywek o tytul najlepszej

druzyny Europy. Krolewscy wygrali je szesc razy w latach 1956-1966, ale

wtedy rywalizacja nie byla jednak tak prestizowa i zacieta jak dzis. To,

czego dokonuje Real i Florentino Perez trudno przecenic. Prezes dorownal

legendarnemu poprzednikowi Santiago Bernabeu, ktorego imie nosi stadion

Realu. A przeciez na swoim koncie ma tez triumf z 2002 roku, jest wiec

najbardziej utytulowanym prezesem w historii Ligi Mistrzow. W przyszlym

sezonie jego zespol ma byc jeszcze mocniejszy: do zespolu przyjdzie

Kylian Mbappe – najlepszy obecnie pilkarz na swiecie.

Borussia nie zawiodla, choc przegrala final. Nie ma tyle zimnej krwi i

wyrachowania co jej finalowy rywal. Ale napisala romantyczna historie w

tym sezonie Ligi Mistrzow.

Przypadek Jadona Sancho jest moze jednym z wiekszych paradoksow

wspolczesnej pilki. Niedoceniany w Manchesterze City angielski talent

trafil do Dortmundu w wieku 17 lat. Szybko wyrosl na gwiazde i zamarzyl

o triumfie w Lidze Mistrzow. Uznal jednak, ze z Borussia to misja

niemozliwa.

W 2021 roku jeden z najbogatszych i najpotezniejszych klubow swiata

Manchester United wykupil go za 85 mln euro. Tam Anglik mial rozblysnac,

ale zaraz popadl w klopoty. Jesienia ubieglego roku trener Erik ten Hag

odsunal go od druzyny, za lenistwo, brak checi do treningu. Sancho

nazwal to klamstwem w mediach spolecznosciowych, co na Old Trafford

zostalo odebrane jako przejaw nielojalnosci wobec pracodawcy.

W styczniu Sancho zostal odeslany do Dortmundu, gdzie z miejsca odnalazl

wielka forme. I to wlasnie z Borussia dotarl do finalu Ligi Mistrzow. W

dodatku w sezonie, w ktorym Manchester United zajal ostatnie miejsce w

fazie grupowej tych rozgrywek.

Zupelnie inny los spotyka kolejnego genialnego mlodziana z Anglii. Jude

Bellingham wyrosl na gwiazde w Dortmundzie, a ostatniego lata Real

Madryt zaplacil za niego 110 mln euro. 20-latek z miejsca stal sie

liderem krolewskiej druzyny, w tym sezonie otrzymal nagrode dla

najlepszego pilkarza La Liga. Zdobyl 19 goli, tyle ile Robert

Lewandowski, z tym ze on jest pomocnikiem. W Lidze Mistrzow zaliczyl

cztery bramki i cztery asysty. Uwaza sie go za najlepszy transfer

ostatniego lata.

Do tej listy mozna dodac Erlinga Haalanda, ktory przed rokiem wygral

Lige Mistrzow z Manchesterem City. Talent Norwega tez rozkwitl w

Dortmundzie, co pokazuje, ze klub z Signal Iduna Park to nadzwyczajne

miejsce do rozwoju pilkarzy. W dodatku Borussia nie brzydzi sie

zawodnikami odrzuconymi przez bogatszych od siebie. Tu najlepszym

przykladem jest 35-letni lider defensywy Mats Hummels, na ktorym Bayern

Monachium postawil krzyzyk juz w 2019 roku, choc przeciez jest

wychowankiem bawarskiego klubu. Pierwszy raz oddano go do Borussii, by

tam dojrzewal. W 2013 roku gral w finale Ligi Mistrzow na Wembley, w

ktorym klub z Dortmundu przegral z Bayernem 1:2. Potem wzmocnil

Bawarczykow na trzy sezony i wrocil do Borussii. To jest klub jego zycia.

W 2013 roku Sebastian Kehl byl pilkarzem. Dzis pracuje w Dortmundzie

jako dyrektor sportowy. Z duma wymienia Sancho, Haalanda, Bellinghama

jako przyklady dobrego i rozsadnego funkcjonowania klubu. Borussia

nauczyla sie tego lata temu. W 1997 roku wygrala Lige Mistrzow, bijac w

finale Juventus Turyn z Zinedine Zidane i Alessandro del Piero. Wtedy

stworzyla zespol gwiazd, dobrze oplacanych. Potem nadal kupowala drogich

pilkarzy, ale nie odnosila sukcesow, wiec otarla sie o bankructwo. Z tej

bolesnej lekcji czerpie do dzis.

-Wracaja do Ekstraklasy po latach! Odwrocili losy meczu w koncowce! W 6

minut!

Motor Lublin awansowal do ekstraklasy! Lublinianie ograli Arke Gdynia

2:1 w finale barazy o wejscie do najwyzszej klasy rozgrywkowej w kraju,

chociaz do 87. minuty przegrywali 0:1 i wlasciwie nikt nie dawal im

szans na awans. Wszystko zmienily przepiekna bramka z rzutu wolnego

Bartosza Wolskiego, a takze trafienie Jacquesa Mbaye Ndiaye w ostatniej

akcji spotkania. Na najwyzsza klase rozgrywkowa w Lublinie czekano od 32

lat!

Motor Lublin do barazy wdarl sie jako jedna z najwiekszych sensacji

Fortuna 1. Ligi. Beniaminek sezonu 2023/24 zajal czwarta lokate, a w

polfinale barazy wygral po serii rzutow karnych z Gornikiem Leczna. Z

kolei Arka Gdynia jako jeden z murowanych faworytow do awansu wypuscila

z rak wielka szanse w ostatniej kolejce – spadla z drugiego miejsca w

lidze po porazce z GKS-em Katowice 0:1. W polfinale druzyna Wojciecha

Lobodzinskiego pokazala jednak, ze jest bardzo mocna i ograla Odre Opole

4:2.

Przed meczem faworytami byli zawodnicy z Gdyni, ktorzy na ekstraklase

czekali od spadku w sezonie 2019/20. Od tamtej pory az trzykrotnie

zajmowali miejsce w czolowej czworce pierwszej ligi, ale przegrywali

awans w barazach. Z kolei Motor rok temu w ramach barazy wszedl na

zaplecze ekstraklasy i mial ogromny apetyt, bo przeciez na najwyzsza

klase rozgrywkowa w Lublinie czekaja od 1992 roku.

Trybuny w Gdyni pekaly w szwach i nawet w sektorze gosci trudno bylo o

wolne miejsce. To jednak gospodarze mieli wiecej powodow do radosci na

samym poczatku starcia. Juz w 13. minucie gry pilkarze Motoru popelnili

ogromny blad we wlasnym polu karnym. Konkretnie zrobili to Kamil Kruk i

bramkarz Kacper Rosa, ktory stracil pilke na rzecz Olafa Kobackiego,

ktory w najprostszy mozliwy sposob dal Arce prowadzenie 1:0.

W pierwszej polowie oba zespoly tworzyly jeszcze swoje okazje, ale nie

wynikalo z nich nic konkretnego i 1:0 dla Arki utrzymalo sie do przerwy.

Po niej to Motor kompletnie zdominowal sytuacje na boisku i wygladal

znacznie lepiej od rywali. Utrzymywanie sie przy pilce i napieranie na

bramke przeciwnikow nie przynosilo jednak klarownych sytuacji, a Arka

czekala na swoje momenty i raczej kontrolowala przebieg gry.

Ponadto gdynianie byli w stanie tworzyc znakomite okazje, a sam az dwie

mial Kobacki. Najpierw minal bramkarza rywali i wygonil sie zbyt daleko

ze swiatla bramki, a nastepnie trafil w Rose podczas proby przelobowania

go. Te momenty na gospodarzach zemscily sie juz w 87. minucie.

Po glupim faulu przed polem karnym pilke tuz przed “szesnastka” ustawil

Bartosz Wolski. Najlepszy w tym sezonie pilkarz Motoru uderzyl na tyle

precyzyjne, ze Pawel Lenarcik nawet nie drgnal, a pilka wpadla prosto w

okienko bramki i bylo 1:1.

Nie trwalo to jednak dlugo, bo Motor juz w doliczonym czasie gry za

sprawa Mbaye Ndyaie dolozyl i wyszedl na prowadzenie 2:1. Gospodarze

padli na kolana i nie mogli zrobic juz nic, a historia stala sie faktem.

Motor Lublin po 32 latach awansowal do ekstraklasy. Ostatni raz gral w

najwyzszej klasie rozgrywkowej w Polsce w sezonie 1991/92.

Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,

pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl opracowal Reksio.

Ta wiadomosc e-mail zostala sprawdzona pod katem wirusow przez
oprogramowanie antywirusowe Avast.

www.avast.com

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://tracking.gazetka-gargamela.eu/click/?lt=aHR0cDovL2dhemV0a2EtZ2FyZ2FtZWxhLmV1L3xOams0TTJFeU5URTJPV05oWkRFM09HSXdNalpsTnpsbE5UZ3dZVEptWXpWQWFXNTBaWEp0WVc1aFoyVnlMbTl5WjN4TmIyNHNJRE1nU25WdUlESXdNalFnTURnNk1qVTZNVFlnS3pBeU1EQjhZWFYwYjIxaGRFQm5ZWHBsZEd0aExXZGhjbWRoYldWc1lTNWxkWHd4TG1sdWRHVnliV0Z1WVdkbGNpNXpiWFJ3ZkhKbFpHZHlhV1F5TW53d2ZERXVNelppWmpGak1UUTVZak15TURkaU1HRXpOemt5T0RJNE1Ea3hZVFUwT0dVPQ==

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

https://tracking.gazetka-gargamela.eu/click/?lt=aHR0cDovL3d3dy5tYXJpdGltZS1zZWN1cml0eS5ldS98TmprNE0yRXlOVEUyT1dOaFpERTNPR0l3TWpabE56bGxOVGd3WVRKbVl6VkFhVzUwWlhKdFlXNWhaMlZ5TG05eVozeE5iMjRzSURNZ1NuVnVJREl3TWpRZ01EZzZNalU2TVRZZ0t6QXlNREI4WVhWMGIyMWhkRUJuWVhwbGRHdGhMV2RoY21kaGJXVnNZUzVsZFh3eExtbHVkR1Z5YldGdVlXZGxjaTV6YlhSd2ZISmxaR2R5YVdReU1ud3dmREV1TXpNeVlXVTNNVFV6TWpNek16YzRaREkxWm1JNE16TXdPRFJqWVRSbFpHVT0=

https://tracking.gazetka-gargamela.eu/click/?lt=aHR0cDovL015U2hpcC5jb218TmprNE0yRXlOVEUyT1dOaFpERTNPR0l3TWpabE56bGxOVGd3WVRKbVl6VkFhVzUwWlhKdFlXNWhaMlZ5TG05eVozeE5iMjRzSURNZ1NuVnVJREl3TWpRZ01EZzZNalU2TVRZZ0t6QXlNREI4WVhWMGIyMWhkRUJuWVhwbGRHdGhMV2RoY21kaGJXVnNZUzVsZFh3eExtbHVkR1Z5YldGdVlXZGxjaTV6YlhSd2ZISmxaR2R5YVdReU1ud3dmREV1WVRnME5XUTBNekkzT0dGallqUXlNMlJoWVRjM09UTmtOV1ZrTVRkbE1HTT0=

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl