DZIEN DOBRY – TU POLSKA
GAZETA MARYNARSKA
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
(Rok XXII nr 294) (67179)
29 pazdziernika 2023r.
Pogoda
niedziela, 29 pazdziernika 14 st C
Zachmurzenie
Opady:20%
Wilgotnosc:86%
Wiatr:16 km/h
Kursy walut
Euro 4.47
Dolar 4.22
Funt 5.12
Frank 4.69
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Dzis spimy godzine dluzej, a my spimy tuz przy lesie a raczej przy tym
fragmencie lasu, w ktorym trwaja najbardziej intensywne poszukiwania
mordercy. Normalnie akcja jak w Detektywie troche” Pojawiaja sie falszywe
tropy od ludzi, ktorzy chca “zaistniec”, podobnie jak w zdaje sie 2010 w
Zielonej Gorze, kiedy to kilkanascie kobiet zglosilo ze padlo ofiara ataku
gwalciciela, kilka nawet skutecznego ataku, smialo wystepowaly przed
kamerami i podawaly szczegoly, a potem sie okazalo, ze zadnego gwalciciela
nie bylo. Pierwsza sobie wymyslila a kolejne wziely przyklad 😉 A tutaj
pojawiaja sie tacy co spotkali morderce w lesie” no nudzi sie ludziom.
Ania Iwaniuk
Dowcip
Jada dwie blondynki na rowerze. Jedna nagle zsiada z roweru i majstruje.
– Co ty robisz?
– Mam za wysoko siodelko. Dlatego zrzucam powietrze z opon.
Nagle druga odkreca kierownice i przykreca ja z tylu.
– A ty co robisz?
– Wracam do domu, nie bede jechac z taka wariatka!
Gazowce “Swieta Barbara” i “Ignacy Lukasiewicz” po chrzcie. Orlen bedzie
nimi przewozil LNG “Swieta Barbara” i “Ignacy Lukasiewicz” to dwa kolejne
statki do przewozu skroplonego gazu ziemnego (LNG), ktore wkrotce dolacza
do floty czarterowanej przez Grupe Orlen. W stoczni Hyundai Samho Heavy
Industries w koreanskim Mokpo odbyla sie uroczystosc nadania imion tym
jednostkom. Statki rozpoczna sluzbe morska jeszcze w tym roku, zwiekszajac
mozliwosci koncernu w zakresie pozyskania gazu ziemnego, a tym samym
przyczyniajac sie do wzmocnienia bezpieczenstwa energetycznego kraju.
Hamas zadowolony, Izrael mowi o “hanbie”. Reakcje na rezolucje ONZ
Wstydzcie sie – mowil ambasador Izraela przy ONZ Gilad Erdan, okreslajac
jako “hanbe” glosowanie Zgromadzenia Ogolnego nad rezolucja, ktora wzywa do
“humanitarnego rozejmu”. Hamas z kolei przyjal rezolucje z zadowoleniem. W
dokumencie nie znalazlo sie potepienie zamachow dokonanych przez
palestynska organizacje terrorystyczna 7 pazdziernika. Zgromadzenie Ogolne
ONZ uchwalilo rezolucje, zainicjowana przez panstwa arabskie, a wzywajaca
do “humanitarnego rozejmu” w konflikcie miedzy Izraelem a palestynskim
Hamasem. Jest to pierwszy dokument przyjety przez ONZ w reakcji na konflikt.
Za rezolucja opowiedzialo sie 120 panstw, zas przeciwko bylo 14. Polska i
44 inne panstwa wstrzymaly sie od glosu. Wsrod glosujacych przeciw byly m.in.
Stany Zjednoczone, Izrael, Wegry, Austria i Czechy. – Wstydzcie sie – mowil
w piatek ambasador Izraela przy ONZ Gilad Erdan, okreslajac jako “hanbe”
glosowanie Zgromadzenia Ogolnego nad rezolucja, ktora wzywa do
“humanitarnego rozejmu”, ale nie wspomina o Hamasie. – To czarny dzien dla
ONZ i ludzkosci – mowil Erdan i zapewnil, ze Izrael bedzie w dalszym ciagu
uzywac “wszelkich srodkow”, ktorymi dysponuje, aby “uwolnic swiat od zla,
ktore reprezentuje Hamas” i “sprowadzic zakladnikow do domu”.
Zdaniem izraelskiego dyplomaty glosowanie pokazalo, ze wiekszosc
spolecznosci miedzynarodowej “woli wspierac nazi terrorystow zamiast
Izraela”.
“Z zadowoleniem przyjmujemy uchwale Zgromadzenia Ogolnego ONZ wzywajaca do
natychmiastowego humanitarnego zawieszenia broni i wzywamy do jej
natychmiastowego wdrozenia w celu zapewnienia paliwa i pomocy humanitarnej
ludnosci cywilnej” – napisal w komunikacie Hamas, ktory sprawuje wladze w
Strefie Gazy. Tekst rezolucji wzywa do “natychmiastowego, trwalego i
podtrzymanego rozejmu humanitarnego, prowadzacego do przerwania walk”, a
takze do szanowania zasad prawa miedzynarodowego przez wszystkie strony, w
tym do ochrony cywilow, szkol i szpitali. Panstwa wezwaly tez do pozwolenia
na dostarczenie pomocy humanitarnej.
Nie znalazlo sie w nim natomiast potepienie zamachow Hamasu z 7
pazdziernika. Przedstawiciel Pakistanu, jednego z 22 panstw zglaszajacych
rezolucje, tlumaczyl, ze takiego tekstu zabraklo, bo potepiony nie zostal z
nazwy takze Izrael, a to jego okupacja Palestyny stanowi “grzech
pierworodny” i glowna przyczyne konfliktu.
Rozsylaja opis “proby porwania” mlodej kobiety. Policja: zglosila sie do
nas, przedstawila nieco inna wersje W niedziele, 22 pazdziernika w mediach
spolecznosciowych pojawil sie wpis jednej z uzytkowniczek, ktora ostrzegala
mieszkanki Lodzi przed “wysokim mezczyzna z siwa broda”. Autorka
informowala, ze dzien wczesniej (21 pazdziernika) wieczorem byla swiadkiem
bardzo niepokojacego wydarzenia. Wspomniany mezczyzna mial zaczepic mloda
dziewczyne i – podajac sie za policjanta – mial probowac zaciagnac ja do
auta.
“Jednak mu sie nie udalo, dziewczyna uciekla. Zareagowali rowniez ludzie
stojacy na przystanku autobusowym” – relacjonowala autorka, ktora
zaznaczyla, ze zdazyla zrobic zdjecie samochodu z widoczna tablica
rejestracyjna, ktorym mial poruszac sie nieznajomy.
“Uwazajcie na siebie dziewczyny!” – napisala internautka i wrzucila
zdjecie, na ktorym widac tyl ciemnego samochodu osobowego z lodzkimi
tablicami rejestracyjnymi. Od momentu publikacji do teraz wpis zostal
udostepniony niema 10 tysiecy razy. W komentarzach pojawiaja sie informacje
od innych uzytkowniczek, ktore tez mialy byc swiadkami podobnych wydarzen.
Jednoczesnie wielu internautow zwraca uwage, zeby sprawe zglosic na policje.
Aspirant Kamila Sowinska z lodzkiej komendy miejskiej informuje, ze
zgloszenie dotyczace zdarzenia wplynelo w srode, 25 pazdziernika.
– W IV komisariacie policji w Lodzi zglosila sie kobieta, ktora
poinformowala, ze byla uczestniczka zdarzenia. Jej wersja jednak nieco
rozni sie od tresci popularnego w sieci wpisu – zaznacza policjantka, ktora
jednak na tym etapie nie chce zdradzac szczegolow, co do powiedzenia miala
kobieta, ktora zlozyla zawiadomienie. Nie wiadomo miedzy innymi, czy
nieznajomy faktycznie probowal wciagnac ja do auta. Dowiedzielismy sie
jednak, ze mezczyzna podrozujacy autem faktycznie twierdzil, ze ma zwiazki
ze sluzbami mundurowymi. policja. – Sprawdzamy to, poniewaz ustalilismy
tozsamosc tego czlowieka, czekamy na to, zeby poznac jego wersje zdarzen.
Na tym etapie apeluje, zeby nie wyciagac daleko idacych wnioskow, bo nie
jest pewne, czy do jakiegokolwiek przestepstwa doszlo – mowi policjantka.
Informuj policje
Aspirant Kamila Sowinska zaznacza, ze do tej pory nie pojawily sie na
policji inne osoby, ktore mialy byc swiadkami podobnych zdarzen.
– Wiemy, ze takie komentarze sie pojawialy, dlatego zachecamy do kontaktu z
nami. Dzieki temu latwiej bedzie nam zareagowac na niepokojace sytuacje.
Rozumiemy potrzebe alarmowania sie nawzajem za pomoca mediow
spolecznosciowych, ale policja do skutecznego dzialania potrzebuje mozliwie
dobrej komunikacji z osobami, ktore moga miec istotne informacje – konczy
policjantka.
Zbierala na leczenie, do zdjec “wykorzystywala sztuczna krew”. Naciagnela
kilkaset osob 35-latka ze Strzelina (woj. dolnoslaskie) oszukala kilkaset
osob, prowadzac w internecie zbiorke na rzekome leczenie. Jak informuje
policja, kobieta miala twierdzic, ze ma guza mozgu. Poslugiwala sie
sfalszowana dokumentacja medyczna. Wplaty otrzymywala od osob
indywidualnych, firm oraz instytucji. Juz wczesniej byla karana za
oszustwa. Jak przekazal rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Strzelinie
aspirant Lukasz Porebski, funkcjonariusze namierzyli kobiete po tym, jak
otrzymali informacje, ze posluguje sie podrobiona dokumentacja medyczna,
ktora miala poswiadczac, ze ma guza mozgu. – W popularnym serwisie
internetowym zalozono zbiorke na jej leczenie, a pieniadze byly na biezaco
wyplacane przez zalozycielke zbiorki – poinformowal Porebski. Wedlug
ustalen policji, kobieta otrzymywala tez wsparcie finansowe od osob
indywidualnych, firm oraz instytucji, ktore przesylaly jej bezposrednio
pieniadze. W swoich komunikatach opisywala zmagania z chorobe,
podkreslajac, ze kazda ofiarowana kwota pieniedzy jest dla niej na wage
zlota. Swoje wpisy okraszala zdjeciami, w ktorych wykorzystywala sztuczna
krew zakupiona za posrednictwem popularnego portalu aukcyjnego –
zrelacjonowal Porebski. W toku dochodzenia policyjnego zweryfikowano
dokumentacje, ktora przedstawiala 35-latka. Okazalo sie, ze jest
sfalszowana. – Aby uwiarygodnic sie przez darczyncami kobieta wyrobila
pieczatki na fikcyjne dane lekarzy, ktorzy rzekomo mieli ja leczyc –
wskazal rzecznik strzelinskiej policji.
Wedlug mundurowych oszukanych w tej sprawie zostalo 500 osob. Kobieta byla
juz wczesniej karana za oszustwa.
Ponad tysiac protestow w sprawie wyborow trafilo do Sadu Najwyzszego Mimo
uplywu terminu skladania protestow wyborczych i referendalnych wnioski
nadal wplywaja do Sadu Najwyzszego. Do tej pory zarejestrowano 477
protestow wyborczych oraz 696 protestow przeciwko waznosci referendum.
Zaden z wnioskow nie zostal jeszcze rozpatrzony – poinformowal Maciej
Brzozka z zespolu prasowego SN. Termin na wnoszenie protestow uplynal 25
pazdziernika. Najprawdopodobniej w najblizszych dniach do sadu beda
naplywac jeszcze pisma wyslane przez wyborcow poczta. Przy zachowaniu
terminu na wniesienie protestu liczy sie bowiem data stempla pocztowego.
Do tej pory w Sadzie Najwyzszym zarejestrowano juz 477 protestow wyborczych
oraz 696 protestow przeciwko waznosci referendum.
Zaden wniosek jeszcze nie zostal rozpatrzony
Jak przekazal Maciej Brzozka z zespolu prasowego Sadu Najwyzszego,
wszystkie protesty odnotowane w tym sadzie pochodza od wyborcow. Jak dodal,
zaden ze zlozonych protestow nie zostal jeszcze rozpatrzony. Liczba
protestow, ktore wplynely do SN, znacznie wzrosla od wtorku. Wtedy biuro
prasowe informowalo, ze do godziny 15.30 we wtorek wplynely 92 protesty
odnoszace sie do wyborow parlamentarnych oraz 110 protestow przeciwko
waznosci referendum. W ubiegla srode wieczorem w Dzienniku Ustaw
opublikowano obwieszczenia Panstwowej Komisji Wyborczej o wynikach wyborow
parlamentarnych oraz o wynikach glosowania i wyniku referendum
ogolnokrajowego. Tym samym zaczal biec siedmiodniowy termin do wnoszenia
protestow przeciwko waznosci wyborow do Sejmu i Senatu i protestow
przeciwko waznosci referendum. Po rozpoznaniu wszystkich protestow
wyborczych Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozstrzyga o
waznosci wyborow i referendum. Uchwale w sprawie waznosci wyborow SN wydaje
nie pozniej niz 90 dni po dniu wyborow na posiedzeniu jawnym. Z kolei
uchwala w sprawie waznosci referendum wydawana jest przez Sad Najwyzszy nie
pozniej niz w 60. dniu od ogloszenia wyniku referendum.
Dwukrotnie wiecej protestow niz po poprzednich wyborach
Po wyborach parlamentarnych w 2019 r. do SN wplynelo 279 protestow
wyborczych. Po rozpoznaniu tych protestow 10 zostalo uznanych za zasadne,
lecz stwierdzone nieprawidlowosci nie mialy wplywu na wynik wyborow.
Zarzuty w przypadku 15 protestow byly niezasadne. Zdecydowana wiekszosc
protestow SN pozostawil bez dalszego biegu. Z kolei kilka zostalo
zalatwionych w inny sposob – na przyklad umorzono postepowanie lub zwrocono
protest w zwiazku z nieuzupelnieniem brakow formalnych.
Uchwale w sprawie waznosci wyborow SN podjal 23 grudnia 2019 r.
Woznica spal, kon wiozl go do domu W Stezycy (woj. pomorskie) policjanci
otrzymali zgloszenie, ze droga w Golubiu idzie kon z zaprzegiem, a jego
kierowca lezy na wozie, prawdopodobnie pijany. Alkomat wskazal 3,5 promila
alkoholu. W czwartek wieczorem po godzinie 20 oficer dyzurny kartuskiej
komendy otrzymal informacje o tym, ze droga w Golubiu porusza sie kon z
zaprzegiem, a na wozie lezy najprawdopodobniej nietrzezwy woznica.
“Dzielnicowy ze Stezycy potwierdzil zgloszenie i udalo sie zatrzymac konia.
Jak sie okazalo, woznica byl 39-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego” –
policji w Kartuzach. Policjanci sprawdzili jego trzezwosc, badanie
alkomatem wykazalo, ze ma on w swoim organizmie 3,5 promila alkoholu –
przekazala oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Kartuzach sierz.
Aldona Naczk.
Dzielnicowy sporzadzil wniosek o ukaranie, a o dalszym losie 39-latka
zadecyduje sad.
Politycy o 40 miliardach z funduszu covidowego. “Rozliczymy tych, ktorzy
niezgodnie z przepisami wydawali pieniadze” Polityczne komentarze po
tekscie Konkretu24. Az 97 procent planowanych wydatkow z Funduszu
Przeciwdzialania COVID-19 pojdzie na rekompensaty za wysokie ceny energii i
inwestycje samorzadowe. Tylko w tym roku wyniesie to 40 miliardow zlotych.
– To jest fundusz poza budzetem panstwa, w ktorym nie ma dzisiaj zadnej
reguly wydatkowej – powiedzial rzecznik PSL Milosz Motyka. – W czerwcu
skonczylismy z pandemia. Jaki jest zatem cel funduszu? – zastanawial sie
Michal Szczerba z Koalicji Obywatelskiej. Az 97 procent planowanych na ten
rok wydatkow z Funduszu Przeciwdzialania COVID-19 pojdzie na rekompensaty
za wysokie ceny energii, gazu i wegla oraz na inwestycje samorzadowe. Nie
ma to nic wspolnego z pandemia COVID-19. Na koniec pierwszego polrocza
zadluzenie funduszu covidowego wynosilo juz niemal 166 miliardow zlotych.
Konkret24 otrzymal najnowszy plan finansowy tego funduszu zwanego “zlota
kieszenia premiera”.
O komentarz w tej sprawie dopytywal politykow opozycji Radomir Wit. Jak sie
okazalo, fundusz COVID-owy, ktory powstal po to, zeby walczyc z skutkami
pandemii, fatalnymi dla polskich przedsiebiorcow, stal sie dla politykow
PiS-u funduszem do wyprowadzenia pieniedzy z kieszeni Polakow do kieszeni
swoich kumpli. Fundusz musi zostac dokladnie przeswietlony. To jest fundusz
poza budzetem panstwa, w ktorym nie ma dzisiaj zadnej reguly wydatkowej –
mowil Milosz Motyka, rzecznik prasowy PSL.
– Sluzby panstwa tez powinny miec nad nim kontrole, a nie maja, bo widac,
ze jest to fundusz stworzony przez PiS-owcow, zeby wyprowadzac pieniadze.
Sprawdzimy kazda zlotowke wydana w ramach tego funduszu i rozliczymy tych,
ktorzy niezgodnie z przepisami prawa wydawali pieniadze – zadeklarowal
Motyka. – To naruszanie reguly wydatkowej i zadluzanie nas wszystkich na
lata. 40 miliardow do wydania tylko w tym roku, a przeciez, o ile dobrze
pamietam, w czerwcu skonczylismy z pandemia i ze stanem zagrozenia
pandemicznego. Jaki jest zatem cel funduszu, ktory mial walczyc z COVID-19
i jego skutkami? – pyta Michal Szczerba z Koalicji Obywatelskiej.
Zlodzieje siekier zatrzymani Do pieciu lat wiezienia grozi dwom mezczyznom,
ktorzy w jednym ze sklepow w Wyszkowie (Mazowieckie) usilowali ukrasc piec
siekier. – Probowali wyniesc je w torbach lub ukryte za paskami w spodniach
– poinformowal w piatek rzecznik miejscowej policji. Mezczyzni po wejsciu
do pawilonu zachowywali sie podejrzanie, co wzbudzilo czujnosc wsrod
pracownikow, ktorzy obserwowali ich poczynania. – Szybko okazalo sie, ze
dwaj mieszkancy powiatu legionowskiego nie przyszli na zakupy, a w weszli
do sklepu z zamiarem kradziezy siekier, ktore chowali do torby i pod
ubrania za paski do spodni – powiedzial nadkom. Damian Wroczynski, rzecznik
Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie.
Pracownicy zamkneli sklep i wezwali na miejsce policje. Mezczyzni wieku 35
i 69 lat zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnego aresztu. Obaj
uslyszeli zarzut usilowania kradziezy, do ktorego sie przyznali.
Zgodnie z Kodeksem karnym za kradziez moze grozic nawet do pieciu lat
wiezienia.
SPORT
WYCIAGNAL POMOCNA DLON DO HURKACZA. ROSNA SZANSE POLAKA Taylor Fritz
przegral w czwartek z Aleksandrem Szewczenko 7:6 (9-7), 6:7 (6-8), 6:7
(5-7) i odpadl z turnieju ATP 500 w Bazylei. Porazka Amerykanina to
znakomita wiadomosc dla Huberta Hurkacza, ktory awansuje o jedno miejsce w
wyscigu o wystep w konczacym sezon turnieju ATP Finals w Turynie. Jeszcze
kilka tygodni temu wystep Polaka w prestizowej imprezie pozostawal
wylacznie w sferze marzen. W ATP Finals jest miejsce dla osmiu najlepszych
zawodnikow w biezacym sezonie, ktory dla Hurkacza nie byl szczegolnie
udany. Przed pazdziernikiem wygral tylko nisko punktowany turniej w
Marsylii. Wiecej punktow stracil kilka miesiecy pozniej w Halle, gdzie
przed rokiem triumfowal.
Na koniec wrzesnia najlepszy Polak byl w rankingu ATP 17, ale pozniej
wygral w Szanghaju i awansowal o szesc pozycji. To, co jeszcze niedawno
wydawalo sie niemozliwe, nagle zaczelo sie rysowac coraz ostrzej. Wprawdzie
turniej w Tokio zakonczyl juz w pierwszej rundzie, ale w Bazylei bedzie w
piatek walczyl z Tallonem Griekspoorem o polfinal. Na razie wirtualnie
awansowal na 9. miejsce w rankingu ATP Race, na podstawie ktorego
przydzielane sa bilety do Turynu. Wydatnie pomogl mu w tym Fritz, jeden z
tenisistow, z ktorymi Hurkacz w ostatnich tygodniach niespodziewanie
nawiazal walke o wystep w konczacej sezon imprezie. Porazka Amerykanina z
Szewczenko w drugiej rundzie w Bazylei sprawila, ze Hurkacz juz teraz
wyprzedza go o 210 punktow. Do przeskoczenia pozostanie Hurkaczowi jeszcze
Dunczyk Holger Rune, ktory rowniez bedzie walczyl o awans do polfinalu
szwajcarskiego turnieju. Obecnie wyprzedza Polaka o 335 punktow. Nie
wszystko obecnie zalezy od samego Hurkacza, ktory wciaz musi sie ogladac na
postepy Dunczyka. Faktem jest jednak, ze rozpoczynajace sie 12 listopada w
Turynie ATP Finals znalazlo sie nagle na wyciagniecie reki. Polak musi
jednak do konca zachowac spokoj i koncentracje, by z gry w Bazylei, a w
przyszlym tygodniu w Paryzu, wycisnac jak najwiecej.
Najpierw musi jednak uporac sie z Griekspoorem, z ktorym zagra juz w piatek
ok. godz. 14.
HISZPANIE PISZA O “CUDZIE LEWANDOWSKIEGO”. ZBLIZA SIE OSTATECZNA DECYZJA
Pozytywne wiadomosci od hiszpanskich dziennikarzy przed sobotnim El
Clasico. Robert Lewandowski, kontuzjowany od poczatku pazdziernika, jest
brany pod uwage do gry w meczu FC Barcelona – Real Madryt. “Ostateczna
decyzja zostanie podjeta w piatek” – donosi katalonski dziennik “Sport”.
“Lewandowski jest o krok od dokonania malego cudu. Polski napastnik nie
doszedl jeszcze w pelni do siebie po skreceniu kostki II stopnia, ale nadal
jest chetny do podjecia wysilku, by pomoc Barcelonie w sobotnim El Clasico”
– informuje katalonski dziennik. Tytul piatkowej okladki? “Cud
Lewandowskiego”. Jest tez duze zdjecie usmiechnietego Polaka. Tak dobre
wiesci od hiszpanskich dziennikarzy to poklosie czwartkowego treningu, w
ktorym snajper mistrzow Hiszpanii wzial udzial. “W piatek zostanie podjeta
ostateczna decyzja. Barcelona uwaza jednak, ze jesli stan Polaka sie nie
pogorszy, ‘Lewy’ poprosi o wlaczenie do skladu” – przekonuje “Sport”, ktory
pisze, ze nasz snajper wrecz “naciska” na gre. “W klubie twierdza, ze Polak
nie jest na sto procent gotow” – dodaje dziennik.
Kluczowy wydaje sie piatkowy, poranny trening. “Byly zawodnik Bayernu
bedzie cwiczyc z nieco wieksza intensywnoscia. Jesli jego kostka bedzie
reagowac odpowiednio, wszystko wskazuje na to, ze w meczu przeciwko
druzynie Carlo Ancelottiego usiadzie na lawce rezerwowych, co jest czyms
nieoczekiwanym, biorac pod uwage przewidywany harmonogram jego powrotu do
zdrowia” – czytamy w artykule.
35-letni snajper doznal skrecenia stawu skokowego lewej nogi podczas
rozgrywanego w Portugalii 4 pazdziernika spotkania Ligi Mistrzow przeciwko
FC Porto. Od tego czasu opuscil dwa mecze Dumy Katalonii w lidze
hiszpanskiej, dwa w reprezentacji Polski i jeden w Champions League.
DZIENNIKARZE Z MADRYTU JESZCZE BARDZIEJ OPTYMISTYCZNI
Madrycki “AS” twierdzi nawet, ze w przypadku powrotu Lewandowskiego mozna
oczekiwac nawet czegos wiecej: “Nie jest wykluczone, ze wyjdzie w
podstawowej jedenastce”. Jak wyglada sytuacja z innymi, ostatnio
kontuzjowanymi pilkarzami? Najblizej powrotu na boisko jest Raphinha.
“Mozna byc optymista. Brazylijczyk wraca do zdrowia i Xavi rozwaza go do
gry na druga polowe” – uwaza “Sport”. Nieco gorzej wyglada sytuacja z
Frenkiem de Jongiem. “Pomimo poprawy stanu zdrowia nie zdazy na czas” –
czytamy.
“AS” natomiast uwaza, ze pomocnka nalezy spodziewac sie przynajmniej na
liscie powolanych na mecz. “W przypadku Holendra klub bedzie nieco
ostrozniejszy” – dodaje po chwili dziennikarz.
Spotkanie pomiedzy mistrzem a wicemistrzem Hiszpanii rozpocznie sie na
stadionie olimpijskim w Barcelonie w sobote o 16:15. Wynik na zywo i
relacja live w eurosport.pl.
GRZEGORZ LATO DOCZEKAL SIE STADIONU SWOJEGO IMIENIA W RODZINNYM MIELCU
Grzegorz Lato jest absolutna legenda polskiej pilki. Od teraz imieniem
bylego wybitnego reprezentanta kraju, a takze prezesa PZPN tytulowany
bedzie Stadion Miejski w Mielcu, na ktorym na co dzien w meczach
ekstraklasy gra lokalna Stal. Decyzje te podjeli miejscy radni. Ustalli
takze, ze niedawno otwarta (na poczatku sierpnia) hala sportowo-widowiskowa
MOSiR bedzie nosic imie Edwarda Kazimierskiego. “To zawodnik reprezentacji
Polski w pilce noznej, wspolautor jej najwiekszych sukcesow (dwukrotnie
trzecie miejsce w mistrzostwach swiata 1974 i 1982 r. oraz zloto
olimpijskie w roku 1972), sportowiec o niekwestionowanych zaslugach dla
polskiej pilki noznej. Od dziecinstwa jest zwiazany z Mielcem jako
wychowanek Stali. To mieszkaniec Mielca, ktory przez swoje osiagniecia
sportowe przyczynil sie do promocji naszego miasta na arenie
miedzynarodowej” – przypomniano na stronie internetowej tamtejszego Urzedu
Miejskiego. Lato, choc urodzony w Malborku, od trzeciego roku zycia
mieszkal w Mielcu. Tam tez stal sie z czasem legenda Stali.
“Za nadaniem hali sportowo-widowiskowej imienia Edwarda Kazimierskiego
zaglosowalo dziewieciu radnych, jeden byl przeciwny, a pieciu wstrzymalo
sie od glosu. Natomiast za nadaniem stadionowi miejskiemu imienia Grzegorza
Laty zaglosowalo 12 radnych, od glosu wstrzymalo sie dwoch, a przeciwny byl
jeden” – mozna przeczytac we wspomnianej informacji.
Edward Kazimierski przez 17 lat (1967-1984) sprawowal funkcje urzedujacego
wiceprezesa do spraw organizacyjnych Fabrycznego Klubu Sportowego Stal
Mielec. Byly to lata najwiekszych – jak do tej pory – sukcesow sportowcow z
niewielkiego Mielca. Na przyklad pilkarze FKS w 1973 i 1976 roku zdobyli
tytul mistrzow Polski. W biezacym sezonie Stal w tabeli zajmuje 14. miejsce
w dorobkiem 12 punktow. Najblizsze spotkanie ligowe rozegra na wyjezdzie, w
niedziele z Legia Warszawa.
DETEKTYW
raz na piec lat ktos budzi sie
w kostnicy
Maciej SNARSKI
gdy dochodzi do zabojstwa, zaczyna sie wyscig z czasem. Nalezy jak najszyb-
ciej dotrzec do prawdy, oddzielic fakty od fikcji, zlapac morderce i dopil-
nowac, aby sprawiedliwosci stalo sie zadosc. Ale co sie dzieje, gdy prawda
o zbrodni znika wraz z ofiara? Richard Shepherd to jeden z najwybit-
niejszych brytyjskich patologow sadowych. W swojej karierze badal tysiace
smierci w nie- wyjasnionych okolicznosciach. Poczawszy od glosnych spraw z
pierwszych stron gazet, a kon- czac na katastrofach naturalnych z
dziesiatkami czy setkami ofiar. Z jego doswiadczenia i umiejet- nosci
korzystaja wydzialy poli- cji z calego swiata. O tajnikach swojej pracy
zgodzil sie opowie- dziec czytelnikom “Detektywa”.
Podczas 30 lat pracy wyko- nal Pan sekcje zwlok okolo 23 tysiecy osob.
Jakie grupy autopsji naleza do najtrud- niejszych i dlaczego? RIChARD
ShEPhERD:
Autopsja moze byc trudna z bardzo wielu powodow. Po pierwsze, cialo moze
byc uszko- dzone na skutek urazow, ognia czy stadium rozkladu, co moze
wplynac na zacieranie niekto- rych waznych informacji, chyba ze patrzy sie
naprawde bardzo uwaznie. Po drugie, bada sie cialo niemowlecia lub dziecka,
a to jest zawsze bardzo trudnym doswiadczeniem. Po trzecie, gdy sekcji
poddawane jest cialo oso- by znanej i w takim przypadku nastepuja np.
naciski, by bada- nie przeprowadzic szybko, aby raport z sekcji byl
natychmiast. Jednak pamietajmy, ze nieza- leznie od trudnosci musimy
zachowac nasza niezaleznosc i profesjonalizm oraz upew- nic sie, ze zawsze
wykonujemy pelne, bezstronne i precyzyjne badanie. Nikt nigdy nie podzie-
kuje za szybka, ale ostatecznie bledna ekspertyze.
Z pewnoscia zdarzaly sie sprawy, zagadkowe, tajem- nicze, ktorych nie dalo
sie rozwiklac. Ktora szcze- golnie nie daje Panu spo- koju lub jest
wyjatkowo intrygujaca?
W rzeczywistosci jest nie- wiele przypadkow, ktorych nie udaje sie
rozwiklac, lecz nalezy pamietac, ze taki proces moze zajac wiele miesiecy.
Na przy- klad, w zeszlym roku policja rozwiazala moja sprawe sprzed 38 lat
i sprawca trafil do wiezie- nia. Dlatego nigdy nie mozna przestac szukac
prawdy.
Czy zdarzylo sie, ze nie byl Pan w stanie ustalic przy- czyny zgonu? Co
bylo tego powodem?
Bardzo rzadko zdarza sie, ze nie jestem w stanie ustalic przyczyny zgonu.
Zazwyczaj dzieje sie tak w przypadku szczatkow, ktore staly sie juz
szkieletem i w zwiazku z tym nie mozna zbadac organow ani pobrac probek do
badan toksykologicznych. Ale nawet w takiej sytuacji moze nam sie udac
wtedy znalezc np. peknie- cia czaszki lub, jak mi sie raz zdarzylo, noz
tkwiacy miedzy zebrami. W takich przypadkach powinnismy zaczac snuc domy-
sly dotyczace przyczyn smierci danej osoby.
W Pana ksiazce “Niewyja- snione okolicznosci” czy- tam: “Jestem klasycznym
Brytyjczykiem i przed roz- poczeciem pracy na miej- scu zbrodni lub
niewyja- snionego zgonu lubie napic sie z policjantami herbaty. I
rozmawiac. Rozmowa z policjantami, rodzina daje czesto wiecej informa- cji
niz sam widok ciala”. Na ile w Pana pracy przydatna jest wiedza o zmarlym
lub ostatnich godzinach zycia? Jest rzecza absolutnie nie-
zbedna, aby wiedziec jak naj- wiecej nie tylko o ostatnich godzinach zycia,
ale takze o stylu zycia osoby zmarlej. Im wieksza iloscia informa- cji i
faktow dysponuje, tym latwiej moge zrozumiec co sie stalo. Moim zadaniem
jest zna- lezienie przyczyny smierci, ale rowniez ulozenie puzzli doty-
czacych zycia i smierci badanej osoby.
Jeszcze jeden cytat z tej ksiazki: “Ta dziedzina medycyny byla czyms, o
czym marzylem od wielu, wielu lat. Skad zaintereso- wanie ta czescia nauki
i kie- dy sie pojawilo?
Gdy mialem 13 lat, kolega
przyniosl do szkoly ksiazke o medycynie sadowej (swoja droga “pozyczyl” ja
z biblioteki swojego ojca) i bylem nia cal- kowicie zafascynowany. Wtedy
podjalem decyzje – chce byc patologiem sadowym i poma- gac policji w
rozwiazywaniu przestepstw.
I jeszcze jeden cytat: “Kazde cialo opowiada mi historie. Mniej wiecej raz
na piec lat ktos sie budzi w kostnicy”… Jakie zda- rzenie najbardziej
zapadlo Panu w pamieci/w jakich okolicznosciach do tego doszlo?
Dzieki Bogu nigdy mi sie to nie zdarzylo! Najczesciej dzieje sie to w
krajach, w ktorych sys- tem opieki zdrowotnej nie jest tak zaawansowany jak
w Europie czy innych panstwach zachod- nich. Wydaje mi sie, ze ostatnie
raporty donosily o przypadku w Ameryce Poludniowej. Jest
jednak kilka sytuacji, w kto-
rych istnieje wieksze prawdo-
podobienstwo, ze cialo “zwol- bardziej w ludzkiej wyobrazni. ni” i moze
sprawiac wrazenie
martwego. Na przyklad: hipo- termia i zatrucie barbiturana- mi. Jednak
dokladne i staran- nie przeprowadzone badanie zawsze pozwoli ustalic prawde.
Zapach zwlok to temat, wokol ktorego naroslo wiele emocji. Czy dla Pana byl
problemem?
Nie, mysle, ze temat tej tkwi bardziej w ludzkiej wyobrazni Na ile nowe
technologie zmienily prace patolo- gia. Co w XXI wieku bylo najwiekszym
przelomem? Z czym ta dziedzina nauki wiaze najwieksze nadzieje? Najwiekszym
i najwaz-
niejszym osiagnieciem jest zastosowanie skanowania, czyli tomografii
komputerowej (CT) oraz obrazowania metoda rezo- nansu magnetycznego (MRI).
Te badania pozwalaja nam zaj- rzec do wnetrza ciala i mozemy dokladnie
zaplanowac przebieg autopsji. Obrazy wykonane przy pomocy CT lub MRI moga
byc tez wykorzystywane do budowy modeli 3D, ktore sa niezwykle przydatne w
wyjasnianiu trud- nych kwestii medycznych przed sadem.
Kazdy patolog jest oswo- jony ze smiercia, widuje ja pod roznymi
postaciami. Czy byly jednak przypadki, ktore wprawily Pana w zdu- mienie i
zaskoczenie?
Nie bardzo, jest mi po prostu przykro, ze tak wielu ludzi umie- ra z powodu
przyczyn spowo- dowanych przez siebie samych – narkotykow, alkoholu, zbyt
szybkiej jazdy. To wrecz tragicz- ne, ze kazdego dnia dochodzi do takich
zgonow, w dodatku majacych duzy wplyw na zycie przyjaciol i rodzin tych
osob.
Sekcja zwlok to to ostatni moment, w ktorym mozna zrobic cos namacalnego
dla czlowieka w jego ziemskim bycie, to ustalic przyczy- ne smierci. Czy
moze Pan podzielic sie najciekaw- szym – z naukowego punk- tu widzenia
przypadkiem – gdzie przyczyna smierci byla wyjatkowo trudna do okreslenia?
W ksiazce “Siedem wiekow smierci” opisuje miesiace analiz i ciezkiej pracy
poswiecone na ustalenie medycznej przyczyny naglego urazu glowy mlodego
czlowieka, ktory spadl z muru. Diagnoza miala kluczowe zna- czenie w
zrozumieniu przyczyn jego zgonu. Byla takze bardzo istotna informacja dla
rodzi- ny zmarlego, poniewaz okaza- lo sie, iz cierpial na schorze- nie
dziedziczne. Dzieki temu jego bracia, siostry i dalsza rodzina mogli szukac
pomocy medycznej.
Jaki byl najtrudniejszy dzien w Pana pracy naukowej. Czy byl taki moment,
kiedy chcial Pan zmienic specjali- zacje albo zmienic zawod? Nie, nigdy! W
ciagu ponad 40
lat czerpalem satysfakcje z prawie kazdej minuty spedzonej w mojej pracy.
Gdybym mogl cofnac czas, zrobilbym to wszystko jeszcze raz.
Czy praca, podczas kto- rej lekarz-patolog spoty- ka sie ze smiercia
czesciej niz inni, moze wplywac na emocje, samopoczucie? To musi byc duze
obciazenie dla psychiki… Jak Pan sobie z tym radzi?
Przez wiekszosc czasu radzi- lem sobie z tym, ale w 2016 roku mialem nagly
epizod PTSD (zespol stresu pourazo- wego), ktory wymagal leczenia. To
wydarzenie uswiadomilo mi, jak wazne jest dbanie o kwestie zdrowia
psychicznego u wszyst- kich moich kolegow po fachu i to przez cala ich
kariere, a nie tylko – jak to bylo w moim przypadku – w trakcie choroby.
Podobno coraz wiekszego znaczenia nabiera wirtopsja czyli wirtualna sekcja
zwlok. Czy zdobycze techniki wypra czlowieka przy stole sekcyj- nym? Wszak
specjalisci przeprowadzajacy wirtual- ne sekcje zwlok nie moga
uzywac swoich zmyslow: wechu, wzroku, dotyku? Wirtopsje sa naprawde fan-
tastyczne, ale zgadzam sie, ze w wiekszosci przypadkow raczej nie zastapia
one klasycznej autopsji. Mysle, ze sa swiet- nym, dodatkowym badaniem,
dzieki ktoremu mozemy zoba- czyc tak wiele, jednak nie jest to wszystko,
czego doswiadczamy w przypadku tradycyjnej sek- cji, a co przydaje sie do
analizy przyczyn smierci. Ale nigdy nie wiadomo, jak w przyszlosci roz-
winie sie technologia.
DETEKTYW
Stadionowe zadymy
Pawel PIZUNSKI
Ten mecz mial byc hitem indonezyjskich rozgrywek pilkarskich. W sobote 1
paz- dziernika 2022 roku, w miescie Malang w prowincji Jawa Wschodnia,
lokalna druzyna Arema FC podejmowala zespol Persebaya Surabaya FC. gdy
wyrownane z poczatku spotkanie zakonczylo sie zwyciestwem gosci 3:2, wielu
kibicow Aremy nie moglo pogodzic sie z przegrana swej druzyny. Doszlo do
zamieszek. Starcia wybuchly, kie- dy niezadowoleni z wyniku spotkania
kibice miejscowej druzyny wdarli sie na plyte stadionu. W takiej sytuacji
do akcji wkroczyla policja i w pewnym momencie do tlumienia zamieszek uzyla
gazu lzawiacego. Na stadionie wybuchla panika. Ludzie rzu- cili sie do
wyjsc, tratujac sie nawzajem, starcia wybuchly
tez na przylegajacym do sta- dionu terenie. Ofiar smiertel- nych bylo tyle,
ze wladze dlugo nie byly w stanie podac liczby zabitych. Poczatkowo mowio-
no o ponad 170 ofiarach, lecz pozniej skorygowano te licz- be do 125. Mimo
to, mecz w Malang zaliczono do najbar- dziej krwawych imprez sporto- wych
na swiecie i media wzie- ly sie za kibicow pilkarskich. Ubolewaja nad
kultura, agresja
i chamstwem tzw. kiboli, zapo- minajac, ze do krwawych zajsc na imprezach
tego typu docho- dzilo rowniez w czasach, gdy nikt o pilce noznej nie
slyszal.
czasach antycznych nikomu do glowy by nie przyszlo, aby
ekscytowac sie widowiskiem, podczas ktorego 22 ludzi przez poltorej godziny
ugania sie za jedna, mala pilka. W tamtych czasach co innego pochla- nialo
uwage kibicow. Wyscigi rydwanow, walki zapasnicze no i oczywiscie popisy
gladia- torow – to byly wydarzenia, ktore przyciagaly uwage ludzi. Na
igrzyska przybywali kibice nawet z najodleglejszych oko- lic, by tloczyc
sie na trybunach amfiteatrow, ktore niekiedy byly w stanie pomiescic nawet
150 tysiecy osob. Tak bylo w Rzymie i Konstantynopolu, tak tez bylo w
innych wiekszych miastach Imperium Romanum.
Jeden z najstarszych amfi- teatrow w panstwie rzym- skim powstal w
Pompejach. Zbudowano go okolo 80 roku p.n.e. i organizowano na nim rozne
imprezy sportowe oraz oczywiscie walki gladiatorow. To one przyciagaly
najwiecej widzow i tak tez bylo w 59 roku n.e. Podczas zorganizo- wanych
przez bylego senatora Liwiniejusza Regulusa igrzysk amfiteatr zapelnil sie
calkowi- cie, zwlaszcza ze okazja byla szczegolna. Miejscowi gladiato- rzy
zmierzyc sie mieli z gladia- torami, ktorzy przybyli z pobli- skiej Nucerii.
W tamtym czasie miesz- kancy tych dwoch miast nie darzyli sie zbytnia
sympatia. Pompejanczycy od lat darli koty z Nucerianami, nic wiec dziw-
nego, ze temperatura spotkania od poczatku byla goraca. Gdy na arenie
walczyli z soba gla- diatorzy, na trybunach scierali sie z soba kibice. Z
poczatku miejscowi obrzucali przyby- szy z Nucerii epitetami slow- nymi,
pozniej w ruch poszly kamienie, a w koncu siegnie- to po miecze. Polala sie
krew, a poniewaz Pompejanczykow bylo na trybunach wiecej, ostatecznie to
oni wzieli gore. Zgotowali przybyszom rzez, jakiej najstarsi Rzymianie nie
pamietali.
Masakra w Pompejach trafi- la oczywiscie do cesarza, a ten rozpatrzenie
sprawy zlecil
senatowi. Posypaly sie kary. Pompeje otrzymaly 10-letni zakaz organizowania
wszelkich igrzysk, rozwiazaniu ulegly tez miejscowe zrzeszenia rzemiesl-
nicze i kupieckie. Ludzi win- nych zamieszkom wygnano. Banicja ukarany
zostal przede wszystkim Liwinejusz Regulus.
Upal, kurz i rycerska Kzapalczywosc
tos kiedys powiedzial, ze tak naprawde ludzie wszystkich epok sa
tacy sami, a zmieniaja sie tylko gusta i obyczaje. Ten ktos bez watpienia
mial racje. Starozytnosc przeminela, walki gladiatorow skonczyly sie i oto
przyszla nowa moda. W wie- kach srednich najwiecej emocji wzbudzaly
staczane na rozle- glych placach turnieje rycer- skie, podczas ktorych
walczyli z soba nie tylko pojedynczy rycerze, ale tez cale, niekiedy bardzo
liczne, druzyny rycer- skie. Wprawdzie kurtuazja, etykieta dworska i surowe
oby- czaje studzily nieco rozbudzo- ne emocje, to jednak zdarzaly sie
sytuacje, gdy wydarzenia wymykaly sie spod kontroli, a wtedy krew lala sie
obficie.
Jedno z najbardziej krwa- wych zdarzen mialo miejsce w Neuss kolo
D�zsseldorfu w sobote i niedziele 2 i 3 kwiet- nia 1241 roku. Upal doskwie-
ral wtedy ponoc wszystkim, a najbardziej samym ryce- rzom. Zapakowani w
zbroje turniejowe walczyli na otwartej przestrzeni, w pelnym sloncu i
kurzu. Efekt starcia byl tra- giczny. Zginac mialo ponad 60 uczestnikow
turnieju. Wedlug jednej kroniki wszystkiemu winien byl upal i kurz, tyle ze
inny kronikarz temu zaprzecza. Wedlug niego nie pogoda byla winna, lecz
zapalczywosc ryce- rzy. Ponoc nacierali na siebie z taka zajadloscia, ze
“haniebny koniec” spotkal od 80 do 100 “lordow”, a wiekszosc z nich zginela
zdeptana przez konskie kopyta. Turniej w Neuss byl krwawy, ale byly duzo
bardziej krwawe starcia.
Dochodzilo do nich zwykle wtedy, gdy w szrankach sta- wali rycerze z
Francji i Anglii. W tamtych czasach obie nacje nie przepadaly za soba, nic
wiec dziwnego, ze podczas takich starc rycerze sie nie oszczedzali.
W 1274 roku krol Edward I wracal do Anglii z wypra- wy krzyzowej.
Przejezdzal przez Burgundie, kiedy hrabia z Chalons zaprosil go na orga-
nizowany przez siebie turniej rycerski. Edward przyjal zapro- szenie, a
poniewaz podejrzewal, ze kryje sie za tym jakis pod- step, pojawil sie pod
miastem ze sporym orszakiem zbrojnym. Kronikarze podaja, ze Anglikow byl
tysiac, Francuzow zas dwa razy wiecej.
Hrabia Chalons rzeczywi- scie nie mial czystych intencji. Zamierzal ponoc
wziac krola i jego rycerzy do niewoli, by uzyskac za nich okup. Dlatego,
kiedy zaczal sie turniej, ruszyl na Edwarda na czele swych rycerzy.
Uzbrojony w kopie chcial powa- lic go na ziemie, a gdy to sie nie powiodlo,
zlapal krola za gardlo i zaczal dusic. Usilowal zrzucic go z konia, jednak
Anglik spra- wil, ze to hrabia wyladowal na ziemi. W takiej sytuacji
Francuz uznal swa porazke i chcial sie poddac, jednak krol nie przy- jal
jego miecza. Uznal, ze skoro hrabia zlamal zasady honoro- wego pojedynku,
to on tez nie musi ich przestrzegac. Dal znak swym lucznikom, by wlaczyli
sie do walki, a ci nie trzymali sie zadnych zasad. Strzelali celnie i
Francuzi rzucili sie do uciecz- ki. Wiekszosc z nich schronila sie w
miescie, zas hrabia musial sie poddac. Nie krolowi, nie rycerzowi, lecz
zwyklemu zol- nierzowi. Dla kogos tej rangi byla to hanba, nic wiec dziwne-
go, ze kronikarze angielscy fakt ten odnotowali z nieklamana satysfakcja. O
tym ile podczas turnieju zginelo osob zapomnie- li jakos napisac.
Przeminelo sredniowiecze, turnieje rycerskie wyszly z mody, ale futbol dlugo
jeszcze musial czekac na swa kolej. Choc mecze pilki noznej rozgry- wano
juz w XIX wieku, to dopiero w nastepnym stuleciu zyskaly one na
popularnosci. W drugiej polo- wie XX wieku pilka nozna stala sie sportem o
zasiegu miedzynarodo- wym i w kazdym zakatku swiata zaczeto stawiac coraz
to wieksze stadiony. Gdy te zapelnily sie ludz- mi, pojawily sie klopoty.
Wszak w tlumie emocje kumuluja sie, zyskuja na mocy, a wtedy wystar- czy
jeden impuls i moze dojsc do tragedii. W Limie tak sie wlasnie stalo. Jedna
decyzja sedziego spra- wila, ze nastapil wybuch.
Mecz pomiedzy reprezentacja- mi Peru i Argentyny, w niedziele 24 maja 1964
roku, mial duze zna- czenie dla obu druzyn. Wynik tego spotkania przesadzic
mogl o tym, ktora reprezentacja zakwalifiku- je sie do turnieju
pilkarskiego Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Spotkanie sledzilo z trybun 53
tysiecy widzow, a drugie tyle stalo pod stadionem.
Mecz byl wyrownany, jednak to Argentynczycy objeli prowa- dzenie. W 60
minucie Manfredi umiescil pilke w peruwianskiej bramce i stadion zamarl.
Nadzieje Peru na awans do Igrzysk odda- lily sie, odzyly jednak, gdy na 6
minut przed koncem spotka- nia padla bramka wyrownujaca. Euforia zapanowala
na trybunach, ale nie trwala ona dlugo. Sedzia odgwizdal faul, bramka nie
zosta- la uznana i kibice nie wytrzymali. Dwoch Peruwianczykow wybieglo na
murawe, a gdy jednego z nich dopadly spuszczone ze smyczy policyjne psy,
trybuny zawrzaly. Kibice zaczeli rzucac butelkami i kamieniami, wiec
policja posta- nowila uzyc gazu lzawiacego. To pogorszylo sytuacje. Na
trybunach wybuchla panika, ludzie rzucili sie do wyjsc, lecz te byly
zamkniete.
Gdy w koncu je otwarto, bylo za pozno. Na murawie, trybunach i w
przejsciach lezaly setki cial.
Wedlug wladz podczas zamie- szek na stadionie zginelo 328 osob, rany zas
odnioslo 500 ludzi. Takie byly oficjalne dane, w rzeczywi- stosci jednak
ofiar bylo zapewne wiecej, poniewaz starcia ze stadio- nu przeniosly sie na
pobliskie uli- ce. Do ich tlumienia policja uzyla ponoc ostrej amunicji i
znowu polala sie krew. Sa swiadkowie, ktorzy twierdza, ze policjanci po
kryjomu usuwali ciala tych, ktorzy zgineli od kul. Tych ofiar wladze nie
ujely w statystyce. Zamieszki w Limie wybuchly po budzacej kontrowersje
decyzji
sedziego i po fatalnej interwencji policji. Co innego wydarzylo sie na
stadionie w Katmandu. Tutaj zawinila przyroda, choc policja i organizatorzy
tez sie nie spisali. Drogi ewakuacji ze stadionu byly zablokowane, zas
policja siegnela po palki, by zatrzymac ludzi, kto- rzy szukali
schronienia. Zaczelo sie od gradobicia, a skonczylo na jednej z
najtragiczniejszych katastrof w dziejach sportu.
Stadion Dasharath Rangasala w Katmandu to jeden z wiek- szych obiektow tego
typu w tej czesci swiata. Od lat odbywaly
sie tam najwazniejsze imprezy sportowe i kulturalne Nepalu i tak tez bylo
12 marca 1988 roku. Na mecz reprezentacji fabryki papierosow Janakpur z
druzyna Muktijoddha KC z Bangladeszu przybyly tlumy. Stadion, ktory mogl
pomiescic okolo 27 tysie- cy ludzi, pekal w szwach, choc pogoda nie byla
zbyt zacheca- jaca. Tym nikt z organizatorow sie nie przejal. W koncu
przeciez prognozy byly na ten dzien dosc optymistyczne.
Kiedy w 17 minucie meczu druzyna z Bangladeszu objela prowadzenie, na
niebie pojawi- ly sie ciemne, gradowe chmu- ry. Chwile pozniej rozszalal
sie wiatr, zaczal padac ulewny deszcz, a krotko po tym z nie- ba posypal
sie grad wielkosci pilek golfowych. W takiej sytu- acji kibice i gracze
stracili zain- teresowanie meczem. Ludzie w poplochu zaczeli szukac schro-
nienia i gdy jedni rzucili sie do wyjscia, inni probowali schronic sie w
zachodniej czesci stadionu, gdzie staly trybuny dla VIP-ow. Tylko one byly
zadaszone, jed- nak policja zaczela blokowac przejscie. Z tego powodu wiek-
szosc kibicow skierowala sie do wyjsc, ale otwarte bylo tylko jed- no. By
do niego dotrzec ludzie przewracali sie, tratowali lub tracili przytomnosc
w panuja- cym scisku. Nastepstwa paniki, ktora zapanowala, byly tragiczne.
Wedlug oficjalnych danych zgi- nely 93 osoby, przypuszczalnie jednak liczba
ta nie jest komplet- na. Ofiar bylo zapewne wiecej.
Pod koniec XX stulecia angielscy kibice pilkar- scy cieszyli sie na swiecie
bardzo zla opinia. Kiedy na kto- ryms ze stadionow rozgrywano mecz z
udzialem druzyny z Wysp Brytyjskich, wiadomo bylo, ze moze byc goraco. Tyle
ze kibice druzyn wloskich, czy francuskich tez swieci nie byli. Gdy w maju
1984 roku na stadionie olimpij- skim w Rzymie Liverpool pokonal Rome w
rzutach karnych, burde wszczeli niezadowoleni z wyniku Wlosi. Po
zakonczeniu meczu zaatakowali Anglikow metalo- wymi przedmiotami, ktore
mieli ukryte w zaparkowanych w pobli- zu stadionu samochodach. Wielu
przybyszy z Wysp Brytyjskich zostalo wtedy dotkliwie poturbo- wanych, wiec
co niektorzy Anglicy ponoc zapowiedzieli zemste. Okazja mogl byc mecz
finalowy
w roku nastepnym. 29 maja 1985 roku w Brukseli Liverpool grac mial z
Juventusem.
Stadion Heysel w stolicy Belgii pamietal jeszcze lata trzydzieste. Male,
ciasne sektory dla kibi- cow, stare, zmurszale mury, brak wyjsc
ewakuacyjnych. Mimo to juz przed rozpoczeciem meczu trybuny byly pelne. W
Heysel zgromadzilo sie okolo 60 tysie- cy fanow obu druzyn. Formalnie
kibicow Liverpoolu i Juventusu mialo byc tyle samo, ostatecznie jednak to
ci ostatni przewazali. Wszak w Belgii bylo wtedy wielu imigrantow z Wloch,
wykupili oni wiec wiekszosc biletow w sekto- rach przeznaczonych dla
“kibicow neutralnych”. Oddzielaly one te czesci stadionu, ktore zajmowali
Anglicy i Wlosi.
Na trybunach goraco zrobilo sie juz na godzine przed rozpo- czeciem meczu.
Kibice obu dru- zyn zaczeli obrzucac sie epitetami slownymi i wtedy okazalo
sie, ze w jednym z sektorow Anglikow oddzielalo od Wlochow jedynie niskie
ogrodzenie z drucianej siatki i waski pas “ziemi niczy- jej”. Fani
Liverpoolu, sposrod ktorych wielu bylo pijanych, nie mieli klopotow ze
sforsowaniem tej przeszkody, a pech chcial, ze w miejscu tym bylo zaledwie
kil- kunastupolicjantow.Obrzucani butelkami i kamieniami kibi- ce wloscy
zaczeli cofac sie pod naporem Anglikow w strone boiska i wysokiego na 3
metry muru obwodowego. Ich napor byl tak silny, ze sfatygowana konstrukcja
betonowej sciany sektora w jednym miejscu nie wytrzymala. Runela grzebiac
pod gruzami wielu ludzi.
Pomimo tej tragedii, zamiesz- ki trwaly nadal. Gdy po dwoch godzinach
porzadek udalo sie jako tako przywrocic, zapadla decyzja o rozpoczeciu
meczu, obawiano sie bowiem ponownego wybuchu starc. Spotkanie zakonczylo
sie zwyciestwem Juventusu 1:0, lecz kibice tej druzyny nie mieli powo- du
do radosci. W wyniku zamie- szek zginelo 39 osob, rannych zas
zostalo600ludzi.Wiekszoscsta- nowili kibice wloscy. Wokol kibicow pilkar-
skich nagromadzi-
lo sie wiele mitow, legend i polprawd. Niekiedy sly- szy sie na przyklad,
ze rozgrywki futbolowe wyzwalaja u ludzi naj- nizsze instynkty i ze jest to
roz- rywka dla gawiedzi. Doprawdy? Jakie w takim razie instynkty wyzwalaja
i czyja rozrywka jest boks, kickboxing, rugby, zapasy
wyscigi i tym podobne sporty? Panuje tez przekonanie, ze to glownie na
meczach pilkar- skich dochodzi do burd, zadym i zamieszek. W mediach mowi
sie, ze to wina kiboli, chuliga- now stadionowych i ludzi, ktorzy w czasie
meczy pilkarskich pro- buja dowartosciowac sie wszczy- najac burdy. Nie
jest to cala prawda. Wszak podczas spotkan pilkarskich dziala cos, co okre-
sla sie mianem “psychologii tlu- mu”. Pobudzone emocjonujacym widowiskiem
wielkie zbiorowi- ska ludzkie rzadza sie zupelnie innymi prawami niz
stosunkowo mniej liczne zgromadzenia “spo- kojniejszych” na pozor wydarzen
sportowych. Widowiska pilkar- skie odbywaja sie przewaznie na stosunkowo
niewielkiej, otwartej przestrzeni, przy ogluszajacym
dopingu.Wtakichwarunkach emocjeinaczejsierozkladajaniz na przyklad na
trasach wysci- gow kolarskich, na skoczniach narciarskich, czy tez w halach
sportowych.
A wracajac do wydarzen na
meczu na stadionie w Malang w Indonezji. Choc sledztwo w tej sprawie toczy
sie i zapew- ne trwac bedzie pare miesiecy, jedno jest pewne. Kibice maja
wine, ale swoje za uszami ma tez policja. Do tlumienia zamieszek nie
powinna uzywac gazow lza- wiacych, skoro zabraniaja tego przepisy FIFA.
Organizatorzy bez winy tez nie sa. Na mecz sprzedano 42 tysiace bile- tow,
podczas gdy na stadionie w Malang jest tylko 35 tysiecy miejsc.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,