Dzien dobry – tu Polska – 28.11.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
Rok XXI nr 312(6554) 28 listopada 2022r.

POGODA TAKZE DLA BOGACZY
Poniedzialek
Wiecej slonca! Temperatura 0- plus 5 stopni. Pojawily sie natomiast
prognozy, ze poczatek grudnia bedzie prawdziwie mrozny ( za sprawa wyzu
rosyjskiego – w nocy temperatura bedzie spadala ponizej minus 10 stopni.
Kursy walut
dolar w skupie 4,49 w sprzedazy 4,54
euro w skupie 4,67 w sprzedazy. 4,72
frank szwajcarski w skupie 4,76 w sprzedazy 4,81
Od nowegu roku wzrastaja skladki na ZUS (o ponad 17 proc.). Na
ubezpieczenie spoleczne trzeba bedzie wydac 1.400 pln, ze skladka zdrowotna
bedzie to 1.700 pln. Szacunki mowia zas, ze w 2024 roku osoba
samozatrudniona z dochodami pow. 5.000 zl, bedzie musiala wydac na ZUS i
NFZ ponad 2 tys. zl.
Slowo z ZUS: – Jak dlugo Pan pracowal. – Pierwsza robote mialem pod
Grunwaldem w 1410. – Ciekawe, ciekawe, ma Pan jakies dokumenty? Co Pani,
Wiosna Ludow , trzy zabory, dwie wojny. Nie mam nic. – Jak wszyscy nasi. .
A Krzyzacy jak przychodza, to nawet maja je na pendrajwa poprzerzucane…
(Smerfny Tomek)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna


http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Jasno oswieceni?
CIEMNOSC WIDZE, CIEMNOSC!”
Chyba nikt nie wie, ile mamy w Polsce ulicznych i przydroznych latarni. W
pazdzierniku 2012 r. Narodowy Fundusz Ochrony Srodowiska i Gospodarki
Wodnej doliczyl sie 3,3 mln punktow, bardziej aktualnych szacunkow nie
podaje. Dzis pewnie jest ich wiecej, przez dekade poszlismy pod tym
wzgledem mocno do przodu. Powstaly nowe ulice, szczegolnie tam, gdzie duze
miasta rozlewaja sie na sasiednie miejscowosci. Zbudowano osiedla, centra
handlowe, obiekty sportowe, dolozono do nich parkingi. Na coraz dluzszych
autostradach i drogach ekspresowych starannie oswietlono wezly oraz miejsca
odpoczynku podroznych. Ostatnio doswietlono drogi, nabrzeza i mosty wokol
przekopu Mierzei Wislanej. Wszystkie te swiatla sa widocznym dowodem
polskich osiagniec cywilizacyjnych, sukcesow ery transformacji, wielkich
przedsiewziec infrastrukturalnych wymyslanych przez kolejne ekipy rzadowe,
a lokalnie zaradnosci samorzadow.
Tej zimy czeka nas jednak oswietleniowy regres. Jak kraj dlugi i szeroki
trwa poszukiwanie oszczednosci. Samorzadowcy licza przepalane dotad
kilowatogodziny nijak niechcace spiac sie z nowymi astronomicznymi cenami
pradu i zmniejszanymi inflacja budzetami. Stad wysyp wylaczen,
zapowiadanych i realizowanych, calonocnych i kilkugodzinnych, miejscowo
ograniczonych lub totalnie zaciemniajacych przestrzen publiczna.
Przy dotychczasowych stawkach przecietna gmina wiejska na oswietlenie
swoich ulic i drog wydawala rocznie kilkaset tysiecy zlotych, miasta
wielkosci Ciechanowa ok. 2 mln. W przyszlym roku bedzie co najmniej
dwa – trzy raz wiecej i to w wariancie optymistycznym, z uwzglednieniem
zapowiadanych przez rzad stawek maksymalnych na energie elektryczna
sprzedawana samorzadom.
Oszczednosci to cios w normalnosc i jasne jest, ze w roku przedwyborczym
dzialania wplywajace negatywnie na nastroj obywateli moga niesc polityczne
konsekwencje. “Nie mozemy pozwolic, zeby Polska byla ciemna”, tak na
perspektywe samorzadowych wylaczen reagowal we wrzesniu minister rozwoju i
technologii Waldemar Buda, zapowiadajacy rzadowy program modernizacji
instalacji w energooszczednym kierunku, ktory ma zachecac mimo wszystko do
utrzymania jasnosci.
Wylaczenia nie ida gladko. Latem sprobowala Swidnica, eksperymentalnie
gasila swiatlo przy ulicach, na placach i w parkach miedzy 1.00 a 4.00.
Mrok mial spowijac miasto przez wszystkie noce do 30 wrzesnia, ale juz po
kilku dniach test przerwano. Swidniczanie sie postawili, zarzucajac ratusz
pretensjami i ostrzezeniami, ze to zamach m.in. na bezpieczenstwo, na
ktorym przeciez oszczedzac nie wolno. Przy okazji rzucono swiatlo na inne
gminne wydatki. Wytykano, ze oszczedzone w ten sposob 100 tys. zl to grosze
wobec innych watpliwych pozycji. Tyle samo kosztuje przygotowanie i
rozprowadzanie drukowanego biuletynu chwalacego osiagniecia wladz. A trzy
razy wiecej poszlo na “nasadzenia roslin jednorocznych”.
Protestom oparla sie za to burmistrz Myszynca Elzbieta Abramczyk. Przez
kilka wakacyjnych tygodni swiatlo palilo sie tam tylko wzdluz przechodzacej
przez miasto drogi krajowej nr 53, popularnego dojazdu na Mazury. Burmistrz
zapowiadala, ze decyzji nie zmieni. Przypominala, ze w lipcu i sierpniu
noce sa najkrotsze, a dzieci powinny pozostawac pod opieka doroslych. I
jeszcze zadeklarowala, ze jesienia myszynieckie lampy beda sie palily, moga
jednak gasnac na kilka godzin w srodku nocy.
Strategiczna decyzja samorzadow stalo sie wprowadzenie nowej generacji lamp
ulicznych. Trwajaca w Warszawie wymiana blisko 40 tys. sztuk ma przyniesc
35 mln zl oszczednosci. Krasnik wymienil 1,5 tys. opraw i zainstalowal 40
punktow sterowania, pozwalajacych ograniczac moc oswietlenia. Miasto sie
nie zatrzymuje, planujac wymiane 1,9 tys. kolejnych latarni.
Fasady Najjasniejszej
W odwodzie pozostaja jeszcze inne dzialania oszczednosciowe. Polem do
popisu sa tu iluminacje. Dotad montowane niejako obowiazkowo przy
realizacji wszelkich projektow rewitalizacji obiektow czy wiekszych
przestrzeni, w tym rynkow, skwerow i parkow. Kto wydal pieniadze na remont,
staral sie podkreslic charakter metamorfozy i pochwalic sie nia takze w
porze nocnej. Np. za sprawa swiatelek skierowanych na korony drzew i fasady
odnowionych kamienic. I tak lodzka ulica Wlokiennicza, wczesniej wybitnie
zapuszczona, miala “ozyc nowa energia”.
Teraz trwa kalkulacja kosztow dekoracji i namysl, co z nimi robic. Olsztyn
wylaczyl juz podswietlenie szeregu gmachow, w tym sredniowiecznej bramy
miejskiej i kilku kosciolow, to koszt ponad 67 tys. zl rocznie. Aspekty
estetyczne musza ustapic tym ekonomicznym, uzasadniali decyzje urzednicy
olsztynskiego magistratu. W Warszawie juz gasna podswietlenia mostow nad
Wisla, przesadzona jest przyszlosc iluminacji wielu budynkow, w tym urzedow
dzielnicowych, takze lampki swiateczne – w minionych sezonach spora
atrakcja Traktu Krolewskiego – maja byc znacznie skromniejsze.
Niemniej wylaczenia, mowil “Gazecie Wyborczej” przedstawiciel warszawskiego
ratusza, maja symboliczne znaczenie, stolica moze tak oszczedzic najwyzej 2
mln zl rocznie. Co pokazuje nie tyle warszawskie odrealnienie, co skale
wyzwan. Przy cenach oferowanych przez rynek miasto musialoby w 2023 r.
wydac na prad elektryczny okolo miliarda i jakiekolwiek gaszenie swiatel
nie uratuje budzetu, pozwoli co najwyzej niwelowac straty.
Poligonem obecnego manipulowania przy zarowkach byl czas pandemii,
zwlaszcza wiosna 2020 r., ktora wiele osob spedzilo w domowej izolacji. W
warunkach epidemicznej mobilizacji i solidarnosci szczegolnych protestow
nie bylo, gdy gasly lampy na wyludnionych ulicach. Juz wtedy w ciemnosciach
tonely zabytki Olsztyna. Prekursorem byl Krakow, wylaczal swiatlo na cztery
godziny, dzieki czemu kazdej nocy oszczedzal 20 tys. zl. Jego sladem i
harmonogramem poszedl Tarnow, kazda godzina oznaczala zachowanie w
miejskiej kasie 500 zl. Suwalki zdecydowaly sie zaciemniac na piec godzin
parkingi, parki i 23 ulice, przy ktorych nie staly zadne zabudowania.
To nie sa jedynie polskie rozterki, przed podobnymi wyborami stanela cala
Europa i spora czesc swiata, globalnie oswietlonego przez grubo ponad
trzysta milionow ulicznych latarni. W Hiszpanii rzad zaordynowal, pod
grozba kar, wylaczenie iluminacji budynkow i oswietlenia witryn sklepowych.
Od 1 wrzesnia obowiazuje w Niemczech rozporzadzenie o oszczedzaniu energii,
zakazujace oswietlenia budynkow uzytecznosci publicznej z zewnatrz i
wprowadzajace ograniczenia dla neonow. Berlin wylaczyl 200 historycznych
miejsc, w tym kolumne Zwyciestwa i stojaca niedaleko Brame Brandenburska.
W pazdzierniku odbyl sie tez berlinski festiwal swiatel, w zredukowanej
formie i trwajacy krocej, co pozwolilo zaoszczedzic 75 proc. energii w
porownaniu z poprzednimi edycjami imprezy. Organizatorzy nie chcieli jej
odwolac, powolujac sie na egalitarnosc sztuki ulicznej – rzezby swietlne i
obrazy 3D rzucane na Palac Charlottenburg czy wieze telewizyjna – dostepnej
dla kazdego i bez biletow. Impreza przyciaga tez turystow podreperowujacych
nadszarpniete pandemia finanse hoteli i restauracji. W Berlinie – po
konsultacjach z policja – przewiduje sie takze gaszenie swiatel na terenach
zielonych i przy obiektach sportowych.
We Francji latarnie w roznym zakresie wylacza ok. 12 tys. gmin, najwiecej
na wybrzezu Atlantyku, w Kraju Loary i Bretanii. Np. pietnastka gmin z
polnocno-zachodnich przedmiesc Paryza porozumiala sie, by wspolnie
calkowicie wylaczac latarnie miedzy 1.15 i 4.45. Chodzi o kontrolowanie
wydatkow, w gre wchodza milionowe kwoty w euro, ale najpowazniejsza obawa
jest bezpieczenstwo mieszkancow.
Wylaczajacy staraja sie wiec minimalizowac zagrozenia, np. zestrajajac je z
porami przyjazdow ostatnich pociagow, docierajacych na stacje po zmierzchu,
oraz kursow pierwszych, opuszczajacych perony przed switem. Latarnie swieca
dluzej w dni wolne i swieta panstwowe, gdy z ulic korzysta wiecej pieszych.
No i jest jeszcze uliczny monitoring, a kamery przewaznie nagrywaja takze
przy zgaszonych swiatlach. Przy czym chodzi bardziej o poczucie
bezpieczenstwa. Podkreslali to chocby swidniczanie trzymajacy kciuki za
decyzje ratusza, przypominajac, ze w Swidnicy z czasow sprzed powszechnej
jasnosci tez dochodzilo do wlaman i bojek.
W ogole brakuje danych, ktore wskazywalyby na wzrost przestepczosci wraz z
malejacym stopniem doswietlenia ulic. Bywa wrecz odwrotnie. W
pieciotysiecznym Mouy (50 km na polnoc od Paryza), ktore z wylaczeniami od
polnocy do 5.00 rano zaczelo eksperymentowac juz w 2015 r., dochodzi do
odrobine mniejszej liczby kradziezy i aktow wandalizmu. Slabsza werwa
rzezimieszkow i wandali tez ma byc zwiazana z wylaczonym oswietleniem, bo
ciemnosc utrudnia przeprowadzenie akcji, ulotnienie sie z miejsca
przestepstwa i obniza sprawnosc ucieczki w przypadku wsypy.
Swietlny smoDane danymi, ale jakosc oswietlenia wplywa na to, jak poruszaja
sie ulicami kobiety, i na to, czy w ogole decyduja sie na piesze wedrowki.
W Europie im dalej na polnoc, tym problem jest powazniejszy. Nawet
Skandynawki, obywatelki panstw wybitnie bezpiecznych, dostep do swiatla
uwzgledniaja w wyborze strategii poruszania sie w srodowisku miejskim.
Z drugiej strony w bardziej zasobnych krajach Europy argumenty o
oszczednosciach ida z dopingowaniem, by calkiem naturalny lek przed
ciemnoscia przelamac w imie dobrostanu, naszego i reszty srodowiska. Epoka
upowszechnionej elektrycznosci stworzyla dla naszego gatunku zupelnie nowe
warunki, do ktorego niespecjalnie jestesmy przystosowani. Ewoluowalismy – z
nielicznymi wyjatkami wspolnot zyjacych blisko biegunow i korzystajacych z
urokow dnia polarnego – w towarzystwie nocnej ciemnosci. Na nia zostaly
zaprogramowane nasze zegary biologiczne, dzis zaburzone. Ktokolwiek trafil
w prawdziwie ciemne miejsce, dostrzeze roznice z polskim firmamentem. Nawet
na jakichs naszych pustkowiach zaznaczy sie na nim zawsze delikatna
poswiata o sztucznych zrodlach. Nie ma jej na prawdziwych pustyniach i na
pelnym morzu. Jej zakres tez bedzie sie zwiekszal, co roku Ziemia staje sie
o 2 proc. jasniejsza. Ukraina, ktorej system energetyczny jest demolowany
przez putinowska Rosje, stoi przed kompletnie innymi wyzwaniami.
W tym czasie w panstwach wysoko rozwinietych trwa walka ze swietlnym
smogiem emitowanym przez lampy, pojazdy, billboardy czy – to powazny
problem chociazby w Holandii – szklarnie z uprawami warzywno-kwiatowymi.
Sporo czasu zajelo, zanim zorientowano sie, jakie spustoszenia wywiera
zanieczyszczenie atmosfery pylami oraz trujacymi dla ludzi gazami
pochodzacymi z silnikow i palenisk. Powoli upowszechnia sie wiedza o
wplywie braku ciemnosci, destrukcyjnym dla roslin, zwierzat (np. montowane
na duza skale oswietlenie typu led prowadzi do zmniejszenia liczby owadow),
naszej koncentracji, rytmu snu i kondycji emocjonalnej. Tej zimy kierunek –
zobaczymy, czy chwilowo – moze byc odwrotny. Bedzie okazja, by na wlasnej
skorze przekonac sie, ile jasnosci potrzebujemy.
Jedrzej WINIECKI

Ogien w rzadowych Excelach, czyli
P O Z A R W B U R D E LU

* To nie bedzie wspominkowy felieton o powstalym 10 lat temu warszawskim
kabarecie “Pozar w burdelu” Michala Walczaka i Macieja Lubienskiego, z
niepodrabialnym Andrzejem Konopka w roli Burdeltaty. Choc jak w wiekszosci
programow “Pozaru…”, bedzie o Polsce. I o kasie.
Wybuch rakiety w Przewodowie na chwile zagluszyl polityczne spory, ale nie
miejmy zludzen, ze ta narodowa jednosc potrwa dlugo. I nawet nie powinna.
Wspolny front w dziedzinie bezpieczenstwa panstwa: jak najbardziej. Ale to
nie znaczy, ze opozycja powinna przymykac oko na psucie panstwa w innych
dziedzinach. Na przyklad w finansach publicznych.
* “Obecna sytuacje mozna okreslic tylko tak, jak sie nazywal znany kabaret
warszawski: mamy pozar w burdelu, to jedyne, co mozna powiedziec o
finansach publicznych” – mowil w piatek w TVN24 dr Boguslaw Grabowski,
ekonomista i byly czlonek Rady Polityki Pienieznej, ktory nie od dzis
dosadnie opisuje manowce polityki gospodarczej i pienieznej w czasach PiS.
Juz w lutym w rozmowie z “Newsweekiem” mowil, ze prezes NBP Adam Glapinski
“opowiada brednie” o inflacji, ze “budzet panstwa jest fikcja”, i ze samo
podnoszenie stop przez RPP niewiele da, jesli rzad bedzie nadal rozdawal
pieniadze na prawo i lewo, byle tylko zapewnic PiS wygrana w wyborach. I
kasandryczne prognozy Grabowskiego oraz wielu innych ekonomistow sprawdzaja
sie co do joty: choc glowna stopa procentowa siegnela prawie 7 proc.,
podbijajac mocno wysokosc rat kredytow hipotecznych, to efekty sa zadne: od
lutego roczna inflacja wzrosla z 8,5 proc. do 17,9 proc., a wkrotce
przebije zapewne 20 proc. Owszem, czesc wzrostow cen to efekt wojny, ale z
kolejnych sondazy wynika, ze Polacy nie uwierzyli w propagandowa spiewke o
“putinflacji”. Bo przeciez to nie Putin rozdaje hojna reka 13. i 14.
emeryture i rozmaite inne dodatki.
* Proba generalna “pozaru w burdelu” odbyla sie juz w styczniu. Pamietacie
panstwo program o nazwie Polski Lad? Powinniscie, bo rok temu kazdy mogl
znalezc w skrzynce pocztowej stosowna partyjna ulotke, wydrukowana i
rozprowadzona przez Poczte Polska za drobne 4 mln zl. Kolejne miliony
pochlonela kampania w mediach. I tuz po nowym roku okazalo sie, ze
podatkowa rewolucja pozarla wlasnych autorow. Rzad musial sie ratowac
ucieczka do przodu: radykalna obnizka PIT w ciagu roku, zeby nikt nie
stracil na tych zmianach. Oprocz zlych wspomnien po Polskim Ladzie zostaly
dwie rzeczy: dziury w kasie samorzadow (bo dostaja one czesc wplywow z PIT)
i skladka zdrowotna, ktorej nie da sie juz odliczyc od podatku. To
rozwiazanie mialo dac wiecej pieniedzy w NFZ, tyle ze okazalo sie wlasnie,
ze w przyszlym roku NFZ dostanie o 13 mld zl mniej. Samorzady z kolei
dostaly niedawno od rzadu 13,7 mld zl, ale wbrew propagandzie to nie sa
zadne dodatkowe pieniadze, tylko czesc zaplanowanej na przyszly rok
rekompensaty ubytku w PIT. Lupanar plonie az milo. Tyle ze ten widok raczej
mrozi, niz grzeje.
* “Nie wyobrazam sobie, zeby w przyszlym parlamencie nie powstala komisja
sledcza, ktora zbada, jak doszlo do takiej sytuacji w finansach
publicznych. Nie moze byc tak, ze choc konstytucja mowi, ze to parlament w
imieniu spoleczenstwa decyduje o poziomie wydatkow, deficytu i zadluzenia,
trzech smutnych panow z PiS przy stole ustala, jak bedziemy obchodzic
konstytucje, komu bedziemy dawali wiecej, zeby odniesc korzysci w
nastepnych wyborach” – mowi dr Grabowski. I dodaje: “Jezeli wszystkie osoby
odpowiedzialne za lamanie limitow wydatkow budzetu i poziomu dlugu nie
stana za to przed Trybunalem Stanu i sadami, to znaczy, ze miedzy Bugiem a
Odra mamy najwiekszy dom wariatow na swiecie”.
Dariusz CWIKLAK
Holdys w “Newsweeku”
CZYJ JEST KSIEZYC?
Wojna o Ksiezyc czai sie za rogiem. Nie ma takiej mozliwosci, by jedno
panstwo zagarnelo caly i uznalo za swoj. Nawet ja mam powod, by sie o niego
troszczyc
Ja sie oczywiscie bawie tym pisaniem, ale sprawa nie jest zabawna. O tym,
ile jest wart Ksiezyc, opowiadal mi moj niezyjacy juz przyjaciel o ksywie
Bestia. Byl doradca angielskiego rzadu w kwestiach tego rodzaju – byl tez
zreszta doradca w pierwszych podejsciach polskiego rzadu do budowy
elektrowni nuklearnej w Zarnowcu. Znal sie na tym troche. “Ksiezyc to
gigantyczny zbiornik najpotezniejszego paliwa w tej czesci galaktyki,
Helu-3. Kto sie do niego dorwie, stanie sie wladca Ukladu Slonecznego na
200 lat” – powiedzial mi pewnego razu, popijajac piwo.
To teraz ladujemy na Ziemi. Doktryna Putina zaklada, ze Ukraina i Ukraincy
nigdy nie istnieli. Zawsze byli czescia Rosji. Kaze ona z przerazeniem
zajrzec do krysztalowej kuli – wojna o Ksiezyc czai sie za rogiem. Nie ma
takiej mozliwosci, by jedno panstwo zagarnelo caly i uznalo go za swoj.
Nawet ja mam swoj powod, by sie o niego troszczyc
W 1977 roku podczas wielkiej wystawy samochodowej w Chicago przezylem dwie
emocjonujace przygody. No, moze trzy – trzecia byl widok auta recznie
zmontowanego z roznych karoserii, z maska rolls-royce’a, tylem garbusa,
blotnikami starego cadillaca, zderzakami pontiaca i czyms jeszcze. Kazdy
kawalek blachy w innym kolorze. Fascynujace. Gdyby nie drakonska cena
(ponad 10 tysiecy dolarow; nowy chevrolet camaro kosztowal wtedy 5600),
tobym go kupil. Ale to, co mnie zaskoczylo bardziej, to byla skrzynia przy
scianie, do ktorej mozna/ bylo wrzucic kawalek kartki z recznie napisanym
dowolnym zdaniem. Szyld obwieszczal, ze to jest komputer i on mi powie, kim
jestem. Napisalem i wrzucilem. Po krotkiej chwili szczelina zaczal sie
wysuwac wydruk, na nim bylo napisane: “Jestes muzykiem z Europy
Wschodniej”. Lekko mnie przytkalo. Nie bylo w poblizu nikogo, kto by mnie
maszynie zadenuncjowal.
Rzecz druga miala miejsce przy specjalnym stoisku. Tam sprzedawano
niewielkie dzialki na Ksiezycu po 10 dolarow za sztuke. Wyczytalem, ze
biznes prowadzi firma o jakiejs kosmicznej nazwie. Sprzedaje skrawki
Ksiezyca wielkosci 100 jardow kwadratowych i wydaje certyfikaty wlasnosci.
Uznalem, ze to jest dobre i nawet niedrogie jako zart – i kupilem kawalek
Ksiezyca. Na kunsztownym kartoniku z moim imieniem i nazwiskiem byl
wydrukowany numer dzialki 7-tysiecy-cos-tam oraz szkic. Mysle sobie, ze
moze mam prawo do tego Helu-3, moze u mnie jest przyszla najwazniejsza
dziura w Ksiezycu. Tyle ze… po latach roznych zabaw certyfikat mi zaginal.
Niedawny Marsz Niepodleglosci kazal mi zastanowic sie nad Polska. Nie
wiedzialem tylko ktora: ta po 1945, czy ta sprzed 1939? Byly to rozne
terytoria. A moze ta z czasow Unii Lubelskiej? Ha! Byla ogromna. A co z
terytoriami Polan sprzed czasow Mieszka I? Jako Slowianie przywedrowalismy
ponoc ze Skandynawii, to moze i Szwecja jest nasza?
Prawda o panstwach jest trudna: wszystkie ziemie zostaly kiedys podbite,
komus zagrabione, przejete, odebrane, kupione przez roznych watazkow i do
dzis tocza sie o nie krwawe spory. Ksiezyc jest pysznym kawalkiem kosmosu i
nie uniknie klotni. Czeka nas “Star Wars” w realu.
Zbigniew HOLDYS

MISIOWE MRUCZANKI
Upust zolci- niedziela
Sad Rejonowy dla Warszawy Praga-Poludnie skazal wlasnie Macieja R. na: dwa
lata ograniczenia wolnosci, 30 godzin nieodplatnych prac spolecznych
miesiecznie i przeprosiny dziennikarki Polsatu, Agnieszki Gozdyry.. Maciej
R. grozil dziennikarce na Twitterze ogoleniem glowy. Powodem mialy byc
wypowiedzi Gozdyry naklaniajace do szczepien.
I z tego powodu ulewam zolci?
Alez skad. Ulewam zolci na fakt, ze nadal jest tylu tumanow, ktorzy do dzis
uwazaja pandemie za niebyla. Ciekawe, ze nikt nie zbadal tego srodowiska
socjologicznie. Postawie hipoteze, ze nieproporcjonalnie duzo w tym zbiorze
nacjonalistow i prawicowcow. Lepiej tego nie wiedziec, czy przeciwnie?
Po wymyslonych przez Daukszewicza “dowozencach” (czyli nazwie na stale te
sama publike Kaczynskiego) zachwycilo mnie kolejne slowo: “degamonizacja”.
Uzyla go Urszula Paslawska z PSL w radzie dla Dudy: – Zachecam pana
prezydenta do degamonizacji swojej kancelarii. Pozbycia sie wszystkich
gamoni z PiS-u i zachecenia ich do tego, aby poszli na wolny rynek i
obstawienia sie fachowcami – powiedziala mianowicie, komentujac dwukrotne
wkrecenie prezydenta Dudy przez pranksterow z Rosji.
Rowniez z Onetu: – Ani ja, ani zadna z osob, z ktorymi jestem w kontakcie, a
ktore rowniez doznaly krzywd ze strony Miroslawa Skrzypczynskiego, nie
zamierzamy stawic sie przed powolana przez PZT komisja – mowi Onetowi
poslanka Katarzyna Kotula. – Nie interesuje nas osad towarzystwa wzajemnej
adoracji. Jestesmy do dyspozycji prokuratury, sadu i Panstwowej Komisji ds.
Pedofilii. Poslanka Lewicy chce rowniez, by dzialalnosci PZT przyjrzala sie
NIK, a takze Ministerstwo Sportu i Turystyki”.
Bogdan MIS

Z zycia Sfer
PREZES I JEGO BANKA
Wielu Polakow zastanawia sie, czy brednie na temat kobiet przychodza
prezesowi do glowy same, czy tez sa ubocznym efektem czestych kontaktow z
poslem Suskim, poslem Kuchcinskim i marszalkiem Terleckim?
Wystepy Jaroslawa Kaczynskiego powoduja w kraju coraz wieksze zamieszanie:
organizowane sa protesty, postawiono w stan gotowosci duze sily policyjne,
a w Sieradzkim Centrum Kultury ze wzgledu na przyjazd prezesa odwolano film
o minionkach i przelozono spektakl o Koziolku Matolku. Moim zdaniem
slusznie, bo Jaroslaw Kaczynski, jakiego obserwujemy, jest postacia od
Koziolka Matolka zabawniejsza i wyglaszajaca teksty, ktorych – w
przeciwienstwie do slynnych tekstow Matolka – Polacy jeszcze nie slyszeli.
Opozycja twierdzi, ze to skutek tego, ze prezes PiS “zyje w swojej wlasnej
bance”. Niestety nikt nie wie, co sie w tej bance dzieje i co maja w swoich
bankach jego najblizsi wspolpracownicy.
Wystepy Kaczynskiego pokazuja, ze mamy do czynienia z osobowoscia bardzo
silna i bardzo mocno oderwana od rzeczywistosci, ktora – podobnie jak
Koziolek Matolek – w niedalekiej przyszlosci moze sie stac bohaterem
komiksu lub filmu rysunkowego. Odbior jego tekstow na tematy kobiece jest
zywy, wiekszosc z dnia na dzien staje sie klasyka. Jest nadzieja, ze dzieki
ministrowi Czarnkowi wkrotce cala Polska bedzie je czytala dzieciom, a z
najlepszymi kawalkami prezydent Andrzej Duda i jego malzonka wystapia w TVP
w ramach akcji Narodowe Czytanie, co z pewnoscia bedzie mila odmiana po
zeszlorocznych nudach wywolanych walkowaniem “Moralnosci pani Dulskiej”.
Wielu Polakow zastanawia sie, czy brednie na temat kobiet przychodza
prezesowi do glowy same, czy tez sa ubocznym efektem czestych kontaktow z
poslem Suskim, poslem Kuchcinskim i marszalkiem Terleckim? A moze to tylko
skutek zmeczenia wywolanego sleczeniem przed telewizorem i ogladaniem TVP
Info na zmiane z pokazami rodeo? Rzecznik PiS uspokaja, ze w tym, ze prezes
mowi o kobietach, nie ma nic zlego, bo jest liderem partii rzadzacej i moze
mowic, o czym chce, jesli to go interesuje. Ale troche niepokoi to, ze
zamiast zainteresowac sie brakiem pieniedzy z KPO i stanem finansow
panstwa, rzadzacy Polska Jaroslaw Kaczynski interesuje sie coraz mlodszymi
kobietami.
Pamietam, ze jak byl mlodszy, w ogole o kobietach nie mowil. Kilka miesiecy
temu niespodziewanie zainteresowaly go kobiety twierdzace, ze sa
mezczyznami. Potem zaczal zwracac uwage na 25-latki, zwlaszcza nietrzezwe,
a w tych dniach jego polityczna wyobraznia zawladnely 12-letnie lesbijki.
Jaroslaw Kaczynski jest znany z tego, ze w waznych dla siebie tematach
nigdy sie nie cofa, ale brnie do konca, dlatego teraz z niepokojem czekamy
na jego opinie w sprawie orientacji seksualnej dziewczynek w wieku lat 7 – 12
i mlodszych.
Slawomir MIZERSKI

SPORT

I co Pan na to, Panie Stefanku?
OBOWIAZKOWE ZWYCISTWO
Wlasciwie wszystko poszlo zgodnie z planem. Arabia Saudyjska, po wygranej z
Argentyna nie byla juz tak dynamiczna druzyna. Wiadomo bylo, ze to ona
czesciej bedzie miala pilke, mozna bylo sie na to przygotowac, zabrac ja,
gdy nadarzy sie okazja i przeprowadzic kontratak.
To akurat nasza specjalnosc. Saudyjczycy sprawiali lepsze wrazenie, bo
zawsze przyjemniej patrzy sie na zespol, ktory probuje cos skonstruowac,
niz na taki, ktory tylko przeszkadza. Ale na wrazeniu sie skonczylo.
Kiedy w okresie przewagi Arabii Saudyjskiej bramke strzelil Piotr
Zielinski, Saudyjczycy musieli to psychicznie bardzo odczuc. No bo jak to,
co sie dzieje? My gramy, a Polacy strzelaja?
Polska wygrala 2:0 z Arabia Saudyjska dzieki bramkom Piotra Zielinskiego i
Roberta Lewandowskiego oraz wybitnej interwencji Wojciecha Szczesnego.
Zrobilismy duzy krok w kierunku 1/8 finalu mistrzostw swiata. Sukces
przyniosl futbol nieznosny: nie tylko dla oczu kibicow, takze dla rywali.
Sytuacja z niewykorzystanym rzutem karnym byla dla nich jeszcze wiekszym
ciosem. Juz mysleli, ze szybko odrobia strate, kiedy Wojciech Szczesny
odebral im zludzenia.
Na druga polowe Saudyjczycy wyszli z mniejsza wiara, niz na mecz z
Argentyna, z ktora tez do przerwy przegrywali 0:1. Wprawdzie nadal to oni
prowadzili gre, ale nam bylo juz znacznie latwiej – wystarczylo pilnowac
przewagi. A kiedy oni, chcac odrobic strate, ruszyli do ataku kosztem
obrony, Polakom udalo sie skonstruowac kilka akcji.
Zadnemu z partnerow nie udalo sie jednak celnie dograc pilki Robertowi
Lewandowskiemu, zrobil to za nich saudyjski obronca. Przy wyniku 2:0 nie
bylo juz zadnych watpliwosci, ze wygraja Polacy. Nie trzeba bylo nerwowo
odliczac doliczonych osmiu minut.
Lewandowski odetchnie, gdyz zdobyl gola i spelnil pierwsze male marzenie
zwiazane z mundialem. Szczesny bedzie porownywany z Janem Tomaszewskim i
wszyscy wyjda na boisko przeciw Argentynie ze swiadomoscia, ze to mecz o
wielka stawke, a nie pozegnanie z mistrzostwami.
Niezaleznie od ambitnej postawy Saudyjczykow warto pamietac, ze zwyciestwo
nad nimi bylo obowiazkiem. W wyscigach wielbladow pewnie bysmy przegrali.
Stefan SZCZEPLEK

SPORTU BLASKI, SPORTU SPORTU TROSKI
-a wiec Boski Lewandowski
SZCZESCIE, ZE BYL SZCZESNY Trzy punkty przywedrowaly do naszej
reprezentacji; ma ich juz 4, a przed soba mecz z Argentyna. Awansu z grupy
jeszcze nie ma, ale szansa wciaz jest.
Jest radosc. To prawda, ze przyszla po chwilach zwatpien. Koncepcja gra
byla inna niz ta zachowawcza z meczu przeciw Meksykowi, odwagi wiecej -i to
dalo dobre procenty.
O technice schematach itp. w zadowoleniu chwili krytycznie mowic nie
uchodzi. Wazne, ze ochota do boju o maksimum stala sie widoczna.
Zwyciestwo kryje niedoskonalosci, wnioski tworcze niech wyciaga trener i
podopieczni. Ja oceniam radosnie, ale w pompowaniu balonika nie
uczestnicze. LEPIEJ, oznacza – tym razem zwyciesko, ale czy rzeczywiscie
juz doskonale? Zachwyt nad stylem zostawie innym” Gratulacji jednak za
wyczyn nie skapiac”
Obraz swiezy i tak gro co P madnie pewnie zapamietamy, a wpis- nie
sprawozdanie, wiec szczegoly pomijam. Trzy tylko uwagi szczegolowe:
Pierwsza- podziw dla bramkarza Wojciecha Szczesnego. W ogole gra wspaniale
, a tym, ze obrona “11”,jakby otworzyl droge do pewnosci, ze mecz jest do
wygrania. Obrona jako klucz do glow. Klucz zlapali, najlepiej Piotr
Zielinski, bo otworzyl zamek.
W pewnym sensie , jak w meksykanskim epizodzie “reszta” zwiazala sie z
bramkarzami i “wapnem”. Wczesniej w roli dostarczyciela optymizmu bramkarz
Meksyku, teraz Wojciech Szczesny”
Druga refleksja- granie jako “zaspokajanie glodu” Roberta Lewandowskiego.
Nie bardzo szlo- idzie” Oby sie rozwinelo”
Trzeci wtret to przestroga. Za wiele akcji zolto kartkowych. W pewnym
sensie uszlo na sucho, ale mistrzostwa trwaja i” odpukuje”
Plan pozakatarowy. Bardziej niz sportowy, bo sportowo-obyczajowy. Prezes
zwiazku tenisowego, publicznie oskarzony o molestowanie podopiecznych a
dodatkowo o chamstwo we wspolzyciu podal sie do dymisji.
Zwiazek wniosek zaakceptowal, z wice zrobil nowego prezesa, ale tamtego w
zarzadzie zostawil. Zapowiedzial powolanie “specjalnej komisji do zbadania
sprawy”, jakby nie wystarczyla np. komisja rewizyjna.
Panie, ktore wiesci o molestowaniu oraz chamstwie odwaznie ( chwala IM)
naglosnily, mowia, ze przed tego typu komisja nie stana, jako ze alarm
powinny podjac inne organy, a nie powolany przez mikrosrodowisko bliskie
obwinionemu. I maja swieta racje” Ze przynajmniej wlasna opinia, jesli nie
decyzja, powinien sie podzielic minister sportu, ale ten nie ma glowy,
checi, ani czasu, bo podobno kibicuje druzynie w Katarze.
Sa wiec zapowiedzi wnioskow o zbadanie zrodel finansowania zwiazku, umow ze
sponsorami i reklamodawcami, a nie kontentowanie sie jakas ” specjalna
komisja”, ktora juz w zalozeniu sugeruje norme “konce w wode”” Slawie upor
i odwage pan. Dzielnie chca rozliczyc przeszlosc, uzdrowic terazniejszosc
sportu i zapewnic nastepczyniom bezpieczna przyszlosc. A komisje ad hoc-
niech sobie beda, ale nie dla jakiejs decyzji, lecz do rozwazenia problemu
zdrowia moralnego w sporcie. Moze sie przydac nawet Komisja Fair Play , ta
w wymiarze ponadtenisowym. Bo jesli “czysta gra”, to nie tylko dzielenie
nagrod za gesty, lecz OBRONA zasad”
Andrzej LEWANDOWSKI

REKSIO DONOS:
Niemcy-Japonia 1-2
Hiszpania-Kostaryka 7-0
Japonia-Kostaryka 0-1
Hiszpania-Niemcy 1-1
1.Hiszpania 8-1 4pkt
2.Japonia 2-2 3pkt
3.Kostaryka 1-7 3pkt
4.Niemcy 2-3 1pkt
——————————————————————
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” TVN24 “Obywateli” i
OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK