Dzien dobry – tu Polska – 28.04.2023

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXII nr 116) (6609)

28 kwietnia 2023

Pogoda

piatek, 28 kwietnia 15 st C

Przejsciowe opady

Opady:60%

Wilgotnosc:55%

Wiatr:11 km/h

Kursy walut

Euro 4.58

Dolar 4.15

Funt 5.18

Frank 4.66

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis o Zielonej Gorze nawet Onet pisze i troche czuc spalenizna, bo w
Castoramie wybuchl powazny pozar ktory wiele godzin gasilo wiele jednostek
(artykul ponizej). Zwykle nic tu sie nie dzieje i lokalne portale podaja
dziennie po kilkanascie artykulow o mistrzach parkowania, wiekszosc z tych
artykulow jest mocno naciaganych, aby tylko cos napisac, a tu juz trzeci
dzien jak nie zwloki i kradzieze to chociaz pozar” do 3 razy sztuka
podobno, wiec statystycznie jutro powinno byc spokojnie 😉

Ania Iwaniuk

BAROMETR MARYNARSKIEJ SZCZODROSCI

Saldo na Marynarskim Pogotowiu Gargamela wynosi 1503,49 (tysiac piecset
trzy zl czterdziesci dziewiec gr). Wplaty w ostatnim tygodniu to 10 zl,
wydatkow nie bylo, a w planach mielibysmy sfinansowanie zakupu lekarstw i
srodkow pomocniczych dla ukrainskiego chlopca Bohdana Denisiuka (okolo 830
zl).

pozdrawiam

Slawek Janus Stowarzyszenie Liver, Krakow

DOWCIP

Na budowie slychac okrzyk:

– Franek, podaj kur.. ta cegle!

Przechodzacy ksiadz zwraca uwage:

– Moze tak delikatniej…

– Dobra – Franek, podaj kur.. cegielke!

Pozar Castoramy w Zielonej Gorze. “Trzeba liczyc sie z duzymi stratami”

Plonie sklep Castorama w Zielonej Gorze. Z zywiolem walcza 22 zastepy
strazy pozarnej. Pozar wybuchl w nocy, w czesci podziemnej zamknietego o
tej porze dla klientow marketu. Nie ma osob poszkodowanych, a sytuacja
zostala wstepnie opanowana – poinformowal rzecznik lubuskiej PSP Arkadiusz
Kaniak. Akcja trwa i panuje jeszcze zadymienie w polnocno-wschodniej czesci
marketu. Pozar nie zostal w pelni dogaszony, ale nie powinien sie juz
rozprzestrzenic. Widac efekty naszych dzialan, gdyz dym sie przerzedza –
powiedzial Kaniak. Pozar Castoramy w Zielonej Gorze. “Trzeba liczyc sie z
duzymi stratami finansowymi”

Poczatkowo dym byl tak gesty, ze strazacy mieli problemy z poruszaniem sie
po budynku i dotarciem do zrodla ognia. – Teraz wiemy, ze zapalily sie
rozne towary skladowane w wydzielonej do tego celu czesci podziemnego
parkingu – dodal rzecznik. Podczas dzialan strazacy nie natrafili na
zaparkowane w poblizu pozaru samochody, ktore moglyby zajac sie od ognia i
jeszcze bardziej skomplikowac sytuacje. Ogien nie przedostal sie rowniez na
wyzszy poziom obiektu. Walka z zywiolem nie jest jednak latwa z powodu
zadymienia, wysokiej temperatury oraz sposobu skladowania towarow, ktore sa
zbite na duzej powierzchni.- To powoduje koniecznosc rotacji ratownikami
gaszacymi pozar, by nie narazac ich na niebezpieczenstwo. Nie mamy
informacji, by w wyniku pozaru ktos zostal ranny, ale trzeba liczyc sie z
duzymi stratami finansowymi, nie tylko dla Castoramy, ale takze
znajdujacego sie bezposrednio nad miejscem pozaru sklepu sportowego, do
ktorego przedostaje sie gesty dym – dodal Kaniak. Zgloszenie o zadymieniu
widocznym w okolicach Castoramy przy al. Wojska Polskiego w Zielonej Gorze
wplynelo do PSP w srode (26 kwietnia br.), przed godz. 23. Kiedy na miejsce
dojechaly pierwsze zastepy, nie bylo widac zywego ognia, ale ogromne kleby
dymu wydostajace sie z podziemnego garazu marketu.

Poczatkowo w akcji bralo udzial kilka zastepow, ale kiedy zadymienie roslo,
na miejsce sukcesywnie kierowano kolejne wozy bojowe. Obecnie z pozarem
walcza 22 zastepy PSP i OSP, a teren akcji zostal zabezpieczony. Dzialania
moga potrwac jeszcze kilka godzin, a koleje wietrzenie calego obiektu. Na
razie nie jest znana przyczyna powstania pozaru oraz starty, jakie beda
jego nastepstwem. Po zakonczeniu dzialan przez strazakow do pracy przystapi
policja i biegly z zakresu pozarnictwa.

Julia Stankiewicz z Gdanska bedzie pracowala dla NASA

Ukonczyla kierunek inzynieria lotnicza/kosmiczna na University of
Manchester i na Uniwersytecie Technicznym w Monachium. Wlasnie zaczyna
prace w Kalifornii, w Jet Propulsion Laboratory NASA.

Julia ma 27 lat, jest zdeterminowana, by spelnic swoje marzenia o budowaniu
kapsul i stacji kosmicznych.

NASA ze wzgledow bezpieczenstwa jest bardzo ostrozna w przyjmowaniu osob
bez amerykanskiego obywatelstwa. Julii pomoglo CV – wyjatkowe jak na mlody
wiek. Ma za soba kurs studencki w Europejskiej Agencji Kosmicznej, roczny
staz w Rolls-Royce Plc. Studiowala na Sorbonie, International Space
University w Strasburgu, w Manchesterze i w Monachium.

Zna cztery jezyki obce, kilka jezykow programowania, byla czlonkinia
zespolu projektujacego satelite MOVE – III do pomiarow submilimetrowych
czastek asteroid i kosmicznych smieci.

Dom rodzinny Julia Stankiewicz znajduje sie na gdanskich Aniolkach. Tata
Jacek jest przedsiebiorca, mama Alicja – nauczycielka. Panstwo
Stankiewiczowie maja tez mlodszego syna, Mikolaja.

Tajemniczy obiekt pod Bydgoszcza. Nieoficjalnie: nalezy do polskiej armii

Pod Bydgoszcza wojsko i sluzby specjalne zabezpieczyly jednostke napedowa
rakiety ziemia-powietrze dalekiego zasiegu. – Nadal trwaja poszukiwania
glowicy bojowej – twierdza zrodla Onetu zwiazane z polska armia. – Ruch
rakiety sledzilo Centrum Operacji Powietrznych. Widzieli ja na radarach –
mowi wysoki ranga oficer. Na razie trwa ustalanie, jakiej klasy jest to
pocisk oraz potwierdzanie skad dokladnie przylecial. Podobne informacje
przekazalo wczesniej radio RMF FM. Pocisk ma nawet kilka metrow i jest
wbity w ziemie. Rozglosnia podaje, ze to pozostalosc po testach systemow
obronnych, ktore kupujemy dla naszej armii. Najprawdopodobniej wystrzelono
go podczas cwiczen. Szczegolow jest wiecej.

“Jeszcze nie wiadomo, co dokladnie spadlo kolo Zamoscia: czy antyrakieta,
czy moze obiekt, ktory mial byc celem” – dodaje RMF.Na obiekcie znaleziono
napisy w jezyku rosyjskim. Najnowsze ustalenia stacji sa jednak takie, ze
obiekt nalezy do polskiej armii. Mariusz Sidorkiewicz, dziennikarz TVN24
opublikowal na Twitterze zdjecie majace przedstawiac miejsce znalezienia
“niezidentyfikowanego obiektu wojskowego” we wsi Zamosc kolo Bydgoszczy:
Przypomnijmy. W srode “Gazeta Wyborcza” zaalarmowala, ze pod Bydgoszcza
mieszkancy odkryli nieznany obiekt. O zdarzeniu poinformowal jeden z
czytelnikow, lecz sluzby nie chcialy udzielac informacji na ten temat.
Mieszkancy mowia o “obiekcie wojskowym”, ktory znajduje sie w lesie. Miala
go zauwazyc w poniedzialek kobieta, ktora wybrala sie na konna przejazdzke.
“We wtorek zaczeli to sprawdzac, ale dzis to zrobilo sie zamieszanie na
calego” – relacjonowal jeden z mieszkancow Zamoscia. Jeszcze w srode
wieczorem na miejscu pojawila sie policja i saperzy z wojskowej jednostki z
Torunia, gdzie dziala kompania rozpoznania chemicznego i odkazania.

Wedlug zrodel Onetu na miejscu nie doszlo do zadnego wybuchu. “Wydzial
Wojskowy Prokuratury Okregowej w Gdansku, pod nadzorem Prokuratury
Krajowej, wszczal postepowanie w sprawie szczatkow powietrznego obiektu
wojskowego znalezionego w lesie kilkanascie kilometrow od Bydgoszczy” –
napisal w czwartek Zbigniew Ziobro na Twitterze.

Morawiecki o drodze S3 i tunelu w Swinoujsciu: “nasze inwestycje”.
Niezupelnie

Podczas wizyty 23 kwietnia w wojewodztwie lubuskim premier Mateusz
Morawiecki odwiedzil Gorzow Wielkopolski, Sulecin i Pszczew. Opowiadal o
inwestycjach poczynionych w tym regionie. Tego dnia napisal na Facebooku,
ze politycy PiS “ruszyli w trase i sa w roznych zakatkach Polski po to, by
rozmawiac o tym, czego udalo sie nam dokonac przez 8 lat”. Premier pisal,
ze w wojewodztwie lubuskim “w ramach programu ‘100 obwodnic’ realizujemy
budowe bardzo potrzebnych drog”. I dalej:

Nasze inwestycje w wojewodztwie lubuskim to takze m.in.: stadion
lekkoatletyczny, niezwykle wazna droga S3 od Swinoujscia (za chwile bedzie
tam tunel) na poludnie do Lubawki, obwodnica aglomeracyjna w Zielonej Gorze
czy specjalne strefy ekonomiczne, tak wazne dla przyciagania nowych
przedsiebiorcow.

– Mateusz Morawiecki

Facebook, 23 kwietnia 2023

O samej drodze S3 i tunelu w Swinoujsciu Mateusz Morawiecki mowil rowniez w
Gorzowie Wielkopolskim. “W wojewodztwie lubuskim niezwykle wazna droga S3
od Swinoujscia, za chwile bedzie tam tunel, na poludnie do Lubawki. Z
470-kilometrowego kawalka calej drogi ekspresowej S3 wybudowalismy juz 405
kilometrow, a 65 kilometrow jest w budowie” – wyliczal, podajac cala
dlugosc ekspresowki, nie tylko w wojewodztwie lubuskim, ale i
zachodniopomorskim oraz dolnoslaskim. Planowanym zakonczeniem budowy
wspomnianego przez Morawieckiego tunelu pod rzeka Swina w Swinoujsciu
chwalila sie tez w mediach spolecznosciowych kilka dni wczesniej
europoslanka PiS Beata Mazurek. “Kolejna duza inwestycja na ukonczeniu.
Podano przyblizona date otwarcia tunelu pod Swina. Pierwsze samochody
przejada okolo polowy czerwca. To dobra informacja dla mieszkancow oraz
turystow. Z budowa CPK tez dotrzymamy slowa. Jestesmy wiarygodni!” –
napisala 18 kwietnia. Posty Morawieckiego i Mazurek, w ktorych chwalili sie
droga S3 i tunelem w Swinoujsciu jako “naszymi inwestycjami”, wywolaly
dyskusje i kontrowersje – zarowno internautow, jak i poslow opozycji.

“Niebywale klamstwo”, “nie macie z tym nic wspolnego”, “probujecie sobie
przypisac zaslugi”

Dzien po wizycie premiera, 24 kwietnia, lubuscy politycy PO na czele z
Waldemarem Slugockim, poslem PO z okregu lubuskiego, i Elzbieta Polak,
marszalek wojewodztwa lubuskiego, zorganizowali konferencje prasowa, na
ktorej mowili m.in. o “niebywalym i bulwersujacym klamstwie” dotyczacym
drogi S3. “Pan Mateusz Morawiecki powiedzial, ze droge ekspresowa S3 w
granicach wojewodztwa lubuskiego wybudowal rzad Prawa i Sprawiedliwosci. No
to jest niebywale klamstwo” – stwierdzil posel Waldemar Slugocki. I
tlumaczyl: Realizacja drogi ekspresowej S3 w granicach wojewodztwa
lubuskiego, ale takze w wojewodztwie zachodniopomorskim oraz dolnoslaskim
zaczela sie zdecydowanie wczesniej. Pierwsze odcinki byly wspolfinansowane
ze srodkow Unii Europejskiej w ramach Programu Infrastruktura i Srodowisko
2007-2013.

– Waldemar Slugocki

24 kwietnia 2023

“Nastepne odcinki [dofinansowano – red.] w ramach perspektywy 2014-2020. W
roku 2015 mialem przyjemnosc piastowac funkcje sekretarza stanu w
Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju i podpisywac umowy na dofinansowanie
tychze inwestycji z pieniedzy europejskich. (…) Oszukiwanie, wprowadzanie
w blad opinii publicznej w wojewodztwie lubuskim oczywiscie uwazam za
zabieg niegodny funkcjonariusza publicznego, co dopiero prezesa Rady
Ministrow” – dodal posel.

Z kolei pod wpisem Beaty Mazurek o tunelu w Swinoujsciu wielu komentujacych
zauwazalo, ze rzad nie powinien sie chwalic inwestycja, ktora powstala przy
udziale srodkow unijnych i samorzadowych. “A co rzad ma wspolnego z tunelem
pod Swina? Nie dal grosza, tylko plujac na UE chce sie podczepic pod unijna
i samorzadowa kase. Bo tylko UE w 80 proc. i samorzad w 20 proc. wylozyli
kase na ten tunel”; “Inwestycja budowana i finansowana przez samorzad przy
znacznym wsparciu UE. Czyli nie dosc, ze nie macie z tym nic wspolnego to
jeszcze przeszkadzacie i szczujecie na tych, ktorzy sa za to
odpowiedzialni. A i tak probujecie sobie przypisac zaslugi”; “Przeciez z
tunelem w Swinoujsciu PiS nie ma nic wspolnego, nie dali ani zlotowki na ta
inwestycje, (85 proc. dala UE, a 15 proc. samorzad Swinoujscia), a ciagle
podpinaja sie pod ta inwestycje” – pisali.

Wyjasniamy wiec, czy wspomniane “nasze inwestycje” – jak mowia politycy PiS
– sa rzeczywiscie ich. srodkow unijnych

Zarowno w przypadku drogi ekspresowej S3, jak i tunelu w Swinoujsciu
zarzuty wobec politykow PiS dotyczyly tego, ze rzad przedstawia jako
“nasze” inwestycje te, ktore w duzej mierze zostaly dofinansowane przez
Unie Europejska. Jesli chodzi o tunel w Swinoujsciu, te zarzuty sa
szczegolnie zasadne: jego budowe sfinansowaly Unia Europejska i miasto
Swinoujscie, bez udzialu pieniedzy rzadowych.

Na stronie Urzedu Miasta Swinoujscie podano, ze koszt inwestycji wyniesie
ok. 915 mln zl, z czego prawie 776 mln to dofinansowanie z Unii
Europejskiej (85 proc.). Zadanie jest realizowane w ramach projektu
“Usprawnienie polaczenia komunikacyjnego pomiedzy wyspami Uznam i Wolin w
Swinoujsciu – budowa tunelu pod Swina”; srodki pochodza z unijnego Programu
Infrastruktura i Srodowisko 2014-2020.

Pozostale 15 proc. inwestycji finansuje miasto Swinoujscie. Jak informuje:
“pieniadze pochodza z dochodow wlasnych gminy. Bez watpienia wsparciem sa
srodki jakie miasto otrzymuje z podatku pochodzacego z Terminalu LNG, ktory
wybudowano na gruntach gminnych”. Rowniez budowe drogi ekspresowej S3 w
duzej czesci finansowaly pieniadze z UE. Droga ta, biegnaca od granicy
polsko-niemieckiej obok Swinoujscia do granicy polsko-czeskiej w Lubawce,
przebiega przez wojewodztwa zachodniopomorskie, lubuskie i dolnoslaskie.
Caly odcinek S3 w Lubuskiem jest dofinansowany przez Unie Europejska.
Odcinek od Gorzowa Wielkopolskiego do Sulechowa – w ramach Programu
Infrastruktura i Srodowisko 2007-2013, a odcinek Sulechow – Nowa Sol (wraz
z obwodnicami Gorzowa Wlkp. i Miedzyrzecza) – w ramach Programu
Infrastruktura i Srodowisko 2014-2020. W pierwszym przypadku udzial
dofinansowania unijnego wyniosl 74 proc. (1,57 mld z 2,11 mld zl), w drugim
47 proc. (0,6 mld z 1,29 mld zl). Budowe wszystkich lubuskich odcinkow S3
zaczeto jeszcze przed dojsciem PiS do wladzy

Zarzuty wobec slow premiera nie dotycza tylko faktu, ze pominal
dofinansowanie unijne, ale takze tego, ze swojemu rzadowi przypisal budowe
calosci uzytkowanej trasy, w tym calego odcinka w wojewodztwie lubuskim.
Dane Generalnej Dyrekcji Drog Krajowych i Autostrad pokazuja jednak, ze
realizacja wszystkich odcinkow drogi S3 w Lubuskiem rozpoczela sie, zanim
PiS doszedl do wladzy w 2015 roku. Zaczeto je realizowac kolejno: odcinek
Miedzyrzecz-Sulechow w 2010 roku, Gorzow Wlkp.-Miedzyrzecz w 2011 roku,
Nowa Sol-Gaworzyce oraz obwodnice Gorzowa Wlkp. i Miedzyrzecza w 2014 roku,
Sulechow-Nowa Sol w 2015 roku.

Takze rzad PO-PSL podpisywal umowy o dofinansowanie tych drog ze srodkow
Unii Europejskiej. Pierwsza umowe podpisano 9 wrzesnia 2011 roku, druga 20
pazdziernika 2015 roku (rzad Beaty Szydlo powolano 16 listopada 2015 roku).
Lubuski odcinek trasy S3 jest w pelni przejezdny od grudnia 2019 roku, gdy
oddano do uzytku drugi most nad Odra w Cigacicach w powiecie
zielonogorskim. Jesli chodzi o cala trase S3, kierowcy czekaja jeszcze na
ukonczenie jej skrajnych odcinkow: na polnocy w wojewodztwie
zachodniopomorskim od Dargobadza do Swinoujscia, a na poludniu w
wojewodztwie dolnoslaskim od Bolkowa do granicy polsko-czeskiej. Wedlug
harmonogramu prace maja sie zakonczyc w 2024 roku.

PSL i Polska 2050 wystartuja z jednej listy. Holownia: chcemy budowac
trzecia droge w polityce

Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 pojda razem do wyborow
parlamentarnych. – Zdecydowalismy, ze to moment, w ktorym trzeba wkroczyc
na wspolna droge i zbudowac cos, na co wielu wyborcow czekalo – powiedzial
Szymon Holownia, lider Polski 2050. – My mamy plan dla Polski. Lepszej,
uczciwej, przedsiebiorczej, gospodarnej – dodal Wladyslaw Kosiniak-Kamysz.
Obaj liderzy ugrupowan mowili, ze moga liczyc juz teraz na 15 procent
poparcia i maja nadzieje na przekonanie do siebie jeszcze wiecej wyborcow.
Dzisiaj jest naprawde dobry dzien. Dla naszych ugrupowan, ale tez dla
Polski, jak bardzo patetycznie by to nie brzmialo. Dwa ugrupowania
demokratycznej opozycji zdecydowaly, ze to moment, w ktorym trzeba wkroczyc
na wspolna droge i zbudowac cos, na co wielu wyborcow czekalo. Trzecia
droge w polityce – mowil Szymon Holownia na konferencji prasowej.

Tlumaczyl, ze to “trzecia droga, ktora bezpiecznie moga poruszac sie ci,
ktorzy nie odnajduja sie po dwoch stronach polsko-polskiej wojny”. – Ci
wszyscy, ktorzy potrzebuja spokoju, nadziei, szansy na to, ze ich zycie
wreszcie bedzie moglo toczyc sie w tych koleinach, ktore sami wybrali –
wyliczal lider Polski 2050.

– Po dlugich rozmowach podjelismy razem decyzje o wspolnym starcie w
nadchodzacych wyborach parlamentarnych – poinformowal. Holownia: mowimy
“nie” starej polityce

Przekazal, ze umowa zostala podpisana przez zarzad jego partii i naczelny
komitet wykonawczy Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Umowa mowi wprost, ze
powolamy wspolny koalicyjny komitet wyborczy. Precyzuje, jakie wartosci
przyswiecaja nam, kiedy decydujemy sie na te wspolprace, jakie punkty
wypracowanego wspolnie zalozenia programowego chcemy Polakom obiecac, ze
zrealizujemy. W tej umowie jest napisane, jak bedziemy sie dzielili
kosztami kampanii, subwencja, jakie kroki formalne podejmiemy, by
zorganizowac proces wyborczy – powiedzial Holownia.

– Ta trzecia droga, nowa droga, wspolna droga, na ktora dzisiaj wchodzimy
wspolnie z Polskim Stronnictwem Ludowym to dla mnie wielka radosc, bo
wprost kontynuacja tej drogi, ktora rozpoczalem w 2019 roku. To kompletnie
nowa propozycja, ktora mowi w jasny sposob “nie” starej polityce
poslugujacej sie czesto nienawiscia, agresja, szczuciem jednych na drugich.
My mowimy, ze nie tedy droga – dodal lider Polski 2050. Kosiniak-Kamysz:
lepsza Polska jest mozliwa

Wladyslaw Kosiniak-Kamysz, prezes PSL, mowil, ze “lepsza Polska jest
mozliwa”. – Zeby cos bylo wielkie, musi byc dobrze przygotowane. My mamy
plan dla Polski. Lepszej, uczciwej, przedsiebiorczej, gospodarnej,
docenienia ludzi ciezkiej pracy i tych wszystkich, ktorzy marza o zmianie w
najblizszych wyborach – wyliczal.

– Polaczenie dwoch srodowisk politycznych – mlodego ruchu i bardzo
doswiadczonej formacji politycznej. Ugrupowan, ktore wyrastaja z roznych
korzeni, ale maja wspolne idealy i chca isc razem do przodu nie po to, by
budowac swoja pozycje. Chcemy wygrac te wybory i zrobimy wszystko, by je
wygrac – zadeklarowal Kosiniak-Kamysz.

Zaznaczyl, ze “takie sojusze wymagaja precyzji, odpowiedzialnosci,
zaufania”. – Ja mam to zaufanie do Szymona Holowni, do Polski 2050 –
powiedzial. Kosiniak-Kamysz: wspolny rzad za partiami demokratycznymi jest
mozliwy

Lider ludowcow zaznaczyl, ze “jest wiele przeciwnosci”. – Nieuczciwa
kampania, zaangazowanie instytucji publicznych po stronie partii rzadzacej,
telewizja, ktora w obludny sposob bedzie manipulowac. Tego wszystkiego
doswiadczylismy w ostatniej kampanii – przypominal.

Dodal, ze “trzeba wspolpracy, porozumienia i zyczliwosci rowniez wobec
tych, ktorzy beda startowac z innych komitetow wyborczych, ale sa dzisiaj w
gronie partii demokratycznych”. – Jestesmy otwarci na wspolprace –
zadeklarowal.

– Wspolny rzad za partiami demokratycznymi jest mozliwy. Wyraznie
deklarujemy, ze taki wspolny rzad po wyborach chcemy tworzyc. Naszym
obowiazkiem jako liderow politycznych bylo to, zeby zmniejszyc liczbe
komitetow startujacych w tych wyborach, bo pelne rozdrobnienie to jest
podanie zwyciestwa na tacy partii dzisiaj rzadzacej – podkreslil
Kosiniak-Kamysz. Holownia: chcialbym zobaczyc 20 procent w kampanii
wyborczej

Szef PSL stwierdzil, ze obecnie koalicja “moze na starcie liczyc na
poparcie okolo 15 procent”. – Teraz jestesmy gotowi do kampanii wyborczej.
Nie ma drugiego komitetu wyborczego tak przygotowanego – powiedzial.

Szymon Holownia dopytywany o to, co uzna za “dobry wynik” w wyborach,
powiedzial, ze “to pojecie, ktore nie ma sufitu”. Oczywiscie chcielibysmy
przekonac jak najwiecej wyborcow. To, co slyszymy i widzimy w badaniach
pokazuje nam, ze ta trzecia droga, ktora proponujemy, ma szanse uzyskac
wysokie poparcie. 15 procent to start. Licze, ze bedziemy w stanie pokazac
trend wzrostowy. 20 procent chcialbym zobaczyc w kampanii wyborczej –
odpowiedzial.

Lekarze wycieli pacjentce ogromnego guza. Mial metr srednicy, wazyl 100
kilogramow

Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznym im. Fryderyka Chopina w
Rzeszowie wycieli pacjentce guza o srednicy okolo metra. Wazyl blisko 100
kilogramow. – Nigdy wczesniej nie widzialem tak ogromnej cysty – mowi prof.
dr hab. n. med. Tomasz Kluz, kierownik Kliniki Ginekologii, Ginekologii
Onkologicznej i Poloznictwa w USK w Rzeszowie. 24-letnia mieszkanka
Podkarpacia ze zdiagnozowanym guzem w jamie brzuszne trafila do szpitala w
ubieglym tygodniu. Wazyla 182 kg, przy 158 cm wzrostu, ale poruszala sie o
wlasnych silach.

– Jako zespol, mielismy jedynie orientacyjna swiadomosc, z czym mamy do
czynienia. Obwod brzucha nie pozwalal na wykonanie badan obrazowych, gdyz
pacjentka nie zmiescila sie w tomografie. Badanie USG tez bylo
orientacyjne, glowica nie siegnela drugiego konca cysty. Nigdy wczesniej
nie widzialem tak ogromnej cysty – mowi prof. dr hab. n. med. Tomasz Kluz,
kierownik Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Poloznictwa w
Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie.

Ze wzgledu na skrajnie trudne warunki operacyjne, zabieg usuniecia guza,
zostal przeprowadzony w wieloosobowym zespole. Odbyl sie dwa dni temu.
Najpierw wykonano laparotomie, czyli “otworzono” jame brzuszna, nacieto
cyste, spuszczono z niej okolo 100 litrow plynu, nastepnie wyluszczono
cyste, wykonano czesciowa resekcje jajnika i lewego jajowodu.

Operowany guz mial srednice okolo metra. Jak przekazala lek. Anna Bogaczyk
z Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Poloznictwa w USK w
Rzeszowie, lekarze nigdy wczesniej nie mieli do czynienia z cysta podobnej
wielkosci.

– Wiekszosc pacjentek zglasza sie do nas z cystami o wielkosci 20-30
centymetrow, ktore traktowane sa jako duze – podkreslila. 24-letnia
pacjentka przyznala, ze mimo swojej kiepskiej kondycji, do szpitala nie
zglaszala sie ze strachu. Po powrocie do zdrowia planuje wrocic do pracy i
zalozyc rodzine.Klinika od spraw najtrudniejszych

W Klinice Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Poloznictwa
przeprowadzane sa najtrudniejsze zabiegi ratujace zycie. Dlatego lecza sie
tu pacjentki rowniez spoza naszego regionu, a w ramach szkolen i
warsztatow, doswiadczenie zdobywaja lekarze ginekolodzy z calej Polski –
tlumaczy dr n. med. Janusz Lawinski, dyrektor USK w Rzeszowie.

Jak podkresla, “z jednej strony to zasluga wykwalifikowanej kadry z
olbrzymim doswiadczeniem, ktora zapewnia pacjentom kompleksowa opieke, a z
drugiej dostep do wysokospecjalistycznego sprzetu”.

Opalal sie nago, najemcy przestali placic mu czynsz. Spor rozstrzygnal sad

Sad Okregowy we Frankfurcie rozstrzygnal spor miedzy wlascicielem budynku w
dzielnicy Westend a firma wynajmujaca od niego przestrzen biurowa.
Przedsiebiorstwo przestalo uiszczac czynsz ze wzgledu na nagie kapiele
sloneczne, jakich mezczyzna zazywal na dziedzincu obiektu. Sprawe musial
rozstrzygnac sad. Spor miedzy przedsiebiorstwem a wynajmujacym trafil na
wokande po tym, jak mezczyzna pozwal firme z powodu zaprzestania wnoszenia
oplat. Jak orzekl wymiar sprawiedliwosci, wlasciciel budynku mial racje.
Zdaniem sadu, ktorego wyrok zacytowal portal “Independent, “opalanie sie
przez powoda nago na podworku nie naruszylo uzytecznosci wynajmowanej
nieruchomosci”. Jak argumentowal sedzia, miejsce, w ktorym opalal sie
wynajmujacy, bylo widoczne wylacznie po wychyleniu sie z okien biura. Na
korzysc mezczyzny przemawial rowniez fakt, iz firma nie udowodnila, ze
schodzil na dziedziniec nieubrany. Dodatkowo, jak stwierdzil sad,
wlasciciel “w wiarygodny sposob” wykazal, ze “zawsze nosil szlafrok, ktory
zdejmowal dopiero tuz przed ulozeniem sie na lezaku”. Sad zaprzeczyl,
jakoby mezczyzna celowo “wplywal na nieruchomosc” w “niewlasciwy i
niedopuszczalny” sposob. To juz drugi wydany na korzysc wlasciciela wyrok w
tej sprawie. Obecnie sad podtrzymal bowiem wczesniejsze orzeczenie sadu
nizszej instancji, od ktorego odwolalo sie przedsiebiorstwo

11-latek zauwazyl w parku swoj skradziony rower, zadzwonil na 112 z prosba
o pomoc

11-latek zadzwonil na numer 112 z prosba o pomoc w odzyskaniu skradzionego
roweru, ktory zauwazyl u innego nastolatka, podczas wizyty w parku. Udalo
sie, chlopiec odzyskal swoj jednoslad. Do zdarzenia doszlo w Sulecinie
(woj. lubuskie). 11-letni chlopiec zadzwonil na numer alarmowy 112, po tym
jak w Parku Miejskim zauwazyl nastolatka, poruszajacego sie identycznym
rowerem jak ten, ktory zostal mu skradziony. Dyzurny wyslal na miejsce
zespol patrolowo – interwencyjny. 11-latek pokazal policjantom zdjecie
jednosladu. Opisal rowniez osobe, ktora miala sie nim poruszac – mowi
sierzant sztabowy Klaudia Biernacka, oficer prasowa policji w Sulecinie.

Policjanci zaczeli szukac nastolatka. Objechali cale miasto i w pewnym
momencie zauwazyli go w rejonie sklepu spozywczego. Probowal uciekac.
Szybko dogonili uciekiniera, a ten zapytany o rower od razu wskazal, gdzie
obecnie sie znajduje. Po szczegolowej weryfikacji oraz 11-latek odzyskal
swoj rower – dodaje sierz. szt. Biernacka. Jak informuje rzeczniczka
sulecinskiej policji, mundurowi sporzadzili stosowna dokumentacje w formie
notatki urzedowej, ktora zostala zarejestrowana pod katem prowadzenia
wykroczenia. – Okazalo sie, ze w posiadanie roweru, w sposob nielegalny,
wszedl najprawdopodobniej ojczym sciganego nastolatka. Teraz trwa ustalanie
czy nastolatek, uzytkujac ten rower, mial wiedze, ze jednoslad pochodzi z
kradziezy. Sprawa toczy sie rowniez wobec ojczyma dziecka, ktory sprowadzil
rower do domu, ustalamy w jakich okolicznosciach wszedl w jego posiadanie.
W toku dalszych ustalen podejmiemy decyzje, czy wobec chlopca bedzie
skierowany wniosek o wszczecie postepowania do sadu rodzinnego dotyczacy
jego zdemoralizowania – podkresla.

SPORT

Rybus przerywa milczenie. Zareagowal na doniesienia ws. swojej przyszlosci

Przyszlosc Macieja Rybusa w Spartaku Moskwa od dluzszego czasu wisi na
wlosku. Byly reprezentant Polski w tym sezonie w barwach moskiewskiego
klubu rozegral tylko 12 spotkan, a jego kontrakt obowiazuje jeszcze do
konca czerwca 2024 roku. Z tego powodu w rosyjskich mediach pojawily sie
doniesienie, ze po zakonczeniu obecnego sezonu Spartak zaproponuje Rybusowi
oferte rozwiazania kontraktu. Nie wiadomo tylko, ile miesiecznych pensji
zaproponuje klub 33-latkowi. Rybus zostal zapytany o swoja sytuacja
kontraktowa po ostatnim meczu Spartaka Moskwa z Krasnodarem (4:3), ktory
przesiedzial caly na lawce. – Doniesienia o tym, ze odejde z klubu po
zakonczeniu sezonu? Mam wazny kontrakt. Nie rozmawialem o tym jeszcze z
wladzami Spartaka – powiedzial cytowany przez rosyjskich portal Championat.

– Po sezonie usiadziemy i porozmawiamy z klubem – dodal lewy obronca
moskiewskiej druzyny, do ktorej trafil w lipcu ubieglego roku. W sumie w
Rosji Maciej Rybus gral dla trzech klubow – Akhmata Grozny, Lokomitu Moskwa
i Spartaka Moskwa. Dla wszystkich tych druzyn rozegral lacznie 257 spotkan,
w ktorych strzelil 23 bramki i zanotowal 33 asysty. Najwieksze sukcesy
swietowal z Lokomitwem, w ktorego barwach siegnal po mistrzostwo, dwa
puchary i jeden superpuchar Rosji.

Sensacja w Madrycie. Wielka rywalka Igi Swiatek poza turniejem. Miazga

Petra Kvitova (10. WTA) na poczatku kwietnia wygrala Miami Open, pokonujac
w finale Jelene Rybakine (7. WTA) 7:6 (16:14), 6:2. Od tamtej pory Czeszka
nie pojawila sie na korcie i jej wielkim powrotem mial byc turniej WTA 1000
w Madrycie. Hiszpanskie zawody mialy byc dla niej wielkim jubileuszem –
setnym wystepem w historii turniejow rangi WTA 1000. Ponadto w poprzednich
latach odnosila w Madrycie wielkie sukcesy i liczyla na powtorke. Brutalnie
jej gre zweryfikowala Jule Niemeier (67. WTA). Petra Kvitova wyleciala z
turnieju WTA 1000 w Madrycie. Nie powtorzy wielkich sukcesow

Jule Niemeier w pierwszej rundzie ograla Xinyu Wang (60. WTA) 6:4, 6:2, ale
to Kvitova byla zdecydowana faworytka starcia w drugiej rundzie. Czeszka
juz trzykrotnie wygrywala w Madrycie (2011, 2015, 2018) i liczyla na
powtorzenie sukcesu po kapitalnym wystepie w Miami. W pierwszym secie obie
panie graly na niezwykle rownym poziomie. Przy stanie 1:1 obie przegraly
swoje podania, a nastepnie wrocily na wlasciwe tory. Przy stanie 4:3 dla
Niemeier miala znakomita szanse na przelamanie rywalki, ale po dlugiej grze
na przewagi polegla i nadal utrzymywal sie remis. Wydawalo sie, ze Kvitova
przechyli losy seta, kiedy wygrala serwis rywalki i wyszla na prowadzenie
6:5. Sama jednak oddala swoje podanie do 15 i potrzeby byl tie-break. W
rozstrzygajacym pierwszego seta gemie to Niemeier byla bliska, po
dwukrotnym przelamaniu rywalki i prowadzeniu 5:2, a nastepnie 6:3. Kvitova
obronila jednak dwie pilki setowe, a nastepnie sama prowadzila juz 8:7 i
mogla wygrac. Cisnienie wytrzymala jednak Niemka i finalnie wygrala 11:9. W
drugim secie niespodziewanie to Niemeier szybko zyskala inicjatywe. Po
dlugiej grze na przewagi przelamala rywalke, pozniej wygrala swoje podanie
i prowadzila 2:0. Kvitova nie byla w stanie sie podniesc i przegrywala
pilke za pilka. Niemka wykorzystywala bledy rywalki i prowadzila juz 5:0 i
serwowala na wygrana. Kvitova byla w stanie odgryzc sie przelamaniem, ale
pozniej sama przegrala serwis do zera i calego seta 1:6. Tym samym Petra
Kvitova pozegnala sie z jubileuszowym turniejem w Madrycie. Z kolei Jule
Niemeier awansowala do trzeciej rundy, gdzie zmierzy sie ze zwyciezczynia
meczu Elise Mertens (29. WTA) z Rebecca Marino (79. WTA). W “dolnej” czesci
drabinki turnieju jest rowniez Magda Linette (19. WTA).

Frankowski olsniewa. Przebil nawet Mbappe. “L’Equipe” nie ma watpliwosci

Przemyslaw Frankowski trafil do RC Lens latem 2021 roku i od tamtego czasu
jest podstawowym zawodnikiem francuskiej druzyny. 28-latek jest regularnie
chwalony za swoja gre. Dziennikarze podkreslaja, ze Frankowski “jest
obdarzony wielka wszechstronnoscia”, co udowadnia od poczatku pobytu w
Lens. Choc nominalnie gra na prawej stronie, to w zeszlym sezonie czesciej
byl wystawiany na lewym wahadle. Tam prezentowal sie bardzo dobrze, w duzej
mierze za sprawa owocnej wspolpracy ze stoperem Facundo Medina, ktora trwa
do dzis. “Jego kombinacje z Argentynczykiem sa plynne” – napisal
nordlittoral.fr. Przemyslaw Frankowski jest doceniany za pojedyncze
wystepy. Jest tez jednym z najlepszych

Reprezentant Polski znalazl sie w najlepszej jedenastce 32. kolejki Ligue
1. Zreszta caly blok defensywny Lens zostal wyrozniony za wygrany 3:0 mecz
z AS Monaco, bo w “11” byli tez Gradit oraz Danso. Oprocz nich najlepsza
ekipe 32. kolejki uzupelnili: Lopes, Machado; Blas, Rongier, Fofana;
Mbappe, Diallo i Openda.

Jakby tego bylo malo, to Frankowski jest regularnie doceniany przez
francuski dziennik “L’Equipe”. Srednia ocen Polaka za ten sezon wynosi
5,93, a wyzej oceniony jest tylko jego kolega z druzyny Facundo Medina
(5,96) i trzy gwiazdy PSG: Nuno Mendes (6,22), Leo Messi (6,41) oraz Neymar
(6,44). Kylian Mbappe ma srednia na poziomie 5,76, co jest dopiero 15.
wynikiem sposrod zawodnikow wystepujacych w lidze francuskiej. ZAMKNIJ

Pekla magiczna bariera. PSG nie zna zadnego umiaru i zadnych ograniczen nie
uznaje

Przemyslaw Frankowski jest doceniany za pojedyncze wystepy. Jest tez jednym
z najlepszych

Reprezentant Polski znalazl sie w najlepszej jedenastce 32. kolejki Ligue
1. Zreszta caly blok defensywny Lens zostal wyrozniony za wygrany 3:0 mecz
z AS Monaco, bo w “11” byli tez Gradit oraz Danso. Oprocz nich najlepsza
ekipe 32. kolejki uzupelnili: Lopes, Machado; Blas, Rongier, Fofana;
Mbappe, Diallo i Openda.

Jakby tego bylo malo, to Frankowski jest regularnie doceniany przez
francuski dziennik “L’Equipe”. Srednia ocen Polaka za ten sezon wynosi
5,93, a wyzej oceniony jest tylko jego kolega z druzyny Facundo Medina
(5,96) i trzy gwiazdy PSG: Nuno Mendes (6,22), Leo Messi (6,41) oraz Neymar
(6,44). Kylian Mbappe ma srednia na poziomie 5,76, co jest dopiero 15.
wynikiem sposrod zawodnikow wystepujacych W obecnym sezonie Przemyslaw
Frankowski rozegral 36 spotkan w klubowych barwach, w ktorych strzelil
cztery bramki i mial dwie asysty. RC Lens na szesc kolejek przed koncem
sezonu zajmuje trzecie miejsce (66 punktow), ktore premiuje gra w
kwalifikacjach do Ligi Mistrzow w kolejnym sezonie. Nad czwartym AS Monaco
ma piec punktow przewagi. Prowadzi PSG (75 punktow), a drugi jest Olympique
Marsylia (67 punktow).

DETEKTYW

LESNY tor Konrad SZYMALAK Opuszczona bocznica kolejowa w lesie kolo
Wachocka byla na poczatku lat 90. ubieglego wieku miejscem, w ktorym
okoliczna mlodziez spedzala czas wolny od szkoly. Stare tory kolejowe
otoczone brzezina byly zrodlem wielu legend zwiazanych z druga wojna
swiatowa. W zaroslach czesto odnajdywano zuzyte maski przeciwgazowe, luski
pociskow i elementy sowieckiego umundurowania. W kwietniu 1994 roku
mlodziez z pobliskiej wsi, w roztapiajacym sie sniegu, natknela sie na
ludzki szkielet. Resztki ubrania nie wskazywaly jednak, ze zmarly byl
poleglym zolnierzem. W nalezacym do powiatu starachowickiego B. wybuchla
senwybuchla sensacja. Wiesc o odnalezieniu szkieletu rozniosla sie w
blyskawicznym tempie. Nie bylo jeszcze raportu antropologa sadowego, a mi
ejscowa ludnosc juz zidentyfi kowala zmarlego jako Pawla Z., ktory zaginal
w tej okolicy dwa lata wczesniej. 17-latek, 12 maja 1992 roku, wyszedl z
domu i od tamtej pory nikt go nie widzial. Pomimo intensywnych poszukiwan,
nie udalo sie znalezc zwlok. Lokalny policjant, sierzant Eugeniusz N.,
przyjal hipoteze, ze chlopak uciekl z domu i zaniechal dalszych wysilkow,
by poznac los zaginionego. Rok pozniej w B. wyszedl na jaw skandal zwiazany
z miejscowym proboszczem, ktorego dwoch ministrantow oskarzylo o
nieobyczajne zachowanie. Choc nie bylo na to dowodow, mieszkancy powiazali
ten fakt z zaginieciem Pawla Z. Jesienia 1993 roku wznowiono poszukiwania
ciala chlopaka, lecz i tym razem bez efektow. Proboszcza najpierw okoliczni
mieszkancy zlinczowali, a nastepnie kuria przeniosla go do parafi i w
okolicach Kolobrzegu. Instytut medycyn y sadowej w Kielcach, jako przyczyne
smierci czlowieka znalezionego w lesie stwierdzil uduszenie. Zwloki nie
nosily sladow stosowania innych aktow przemocy. Czas zgonu oszacowano na
dwa lata wczesniej, co zgadzalo sie w przyblizeniu z czasem zaginiecia ofi
ary. Rodzice Pawla Z. ponownie wywarli presje na sierzanta N., by ten
polozyl wiekszy nacisk w sledztwie na bylego proboszcza. Wowczas ciezko
bylo wskazac jakikolwiek motyw popelnienia tej zbrodni, a watek proboszcza
byl jedynym, ktory wskazywala rodzina zamordowanego. Pawel nie mial
zatargow z rowiesnikami, byl we wsi lubiany. W technikum, do ktorego
uczeszczal w Bodzentynie cieszyl sie dobra opinia nauczycieli. Mimo
odnalezienia zwlok, sledztwo w grudniu 1995 roku ponownie umorzono z braku
dowodow. KOLEJNE ZAGINIECIE Wiosna 2000 roku sierzant Eugeniusz N. szykowal
sie do przejscia na emeryture. Ostatnie tygodnie sluzby nie przebiegly
jednak po mysli doswiadczonego funkcjonariusza. 9 kwietnia otrzymal
zgloszenie o zaginieciu 18-letniego Boguslawa C. Choc B. mialo juz nowego
proboszcza, zdarzenie skojarzono ze smiercia Pawla Z. W kilkutysiecznym
miescie zaden z mieszkancow nie mial watpliwosci, ze oba przypadki musialo
cos laczyc, zwlaszcza ze zaginieni mlodziency zwykli przebywac w okolicach
starej bocznicy kolejowej. Wlasnie w tamtym rejonie rozpoczeto
poszukiwania. Zadanie bylo tym bardziej utrudnione, ze od momentu
odnalezienia szkieletu Z., roslinnosc wzdluz torow pokaznie sie rozrosla.
Do pomocy w poszukiwaniach wlaczyli sie nauczyciele ze szkoly w Bodzentynie
– nota bene tej samej, do ktorej uczeszczal Pawel Z. Dyrektor Mieczyslaw S.
zmobilizowal uczniow innych klas, aby rowniez pomogli w poszukiwaniach
kolegi. Organizowal takze autokary, ktore mialy dowozic mlodziez na tereny
poszukiwan wyznaczone przez policje. Sierzant N. nie zdolal jednak przed
odejsciem na emeryture odnalezc Boguslawa C. Mieszkancy zarzucali mu
opieszalosc w dzialaniach, a nastepnie na skutek swojego
nieodpowiedzialnego zachowania, sam stal sie podejrzanym. yrektor szkoly
Mieczyslaw S., przypomnial sobie o pewnym incydencie z udzialem sierzanta.
Latem 1997 roku w Starachowicach odbywala sie wystawa zabytkowych
lokomotyw. Mieczyslaw S., zanim rozpoczal studia na wydziale pedagogiki,
ukonczyl technikum kolejarskie w Kielcach. Kolej byla jego zamilowaniem. To
on zarazal mlodziez z okolic B. pasja do starych torowisk, bocznic i
znalezisk, jakie mogly sie w takich miejscach znajdowac. Nie bylo nic
dziwnego w tym, ze jego uczniowie przemierzali tory w wolnym czasie. Na
wystawe do Starachowic takze udalo mu sie zmobilizowac spora grupke.
Wydarzenie nie bylo jednak zbyt spektakularne i mlodziez dosc szybko
stracila entuzjazm. Rozeszla sie po okolicy. Mieczyslaw S., szukajac swoich
uczniow, natknal sie na Eugeniusza N. w radiowozie, wraz z dwojgiem z nich.
Choc byli pelnoletni, nie powinni oddalac sie od grupy. Po krotkiej
rozmowie dyrektor odkryl, ze w policyjnym samochodzie spozywano alkohol.
Majac na uwadze dobre kontakty z sierzantem, puscil sprawe w niepamiec, ale
w obliczu nowego nieszczescia, postanowil podzielic sie wiedza na temat
tego incydentu z reszta ciala pedagogicznego, co doprowadzilo do
rozprzestrzenienia sie plotek wsrod mieszkancow B. Kilkutygodniowe
poszukiwania w 2000 roku nie przyniosly efektow. Mieczyslaw S. zorganizowal
rodzinie zaginionego pomoc psychologiczna i przy kazdej mozliwej okazji
przypominal lokalnej prasie o poszukiwaniach Boguslawa C. Nie chcial
pozwolic, by sprawa trafi la do archiwum. KUZYNKA We wrzesniu 2002 roku
Straz Ochrony Kolei zostala zawiadomiona o podejrzanym znalezisku w
okolicach torow kolejowych. Istnialo prawdopodobienstwo, ze byly to ludzkie
kosci. Sokisci wezwali policje, ktora potwierdzila, ze za nasypem kolejowym
lezal ludzki szkielet. Fragmenty charakterystycznej dzinsowej kurtki z
naszywkami klubow motorowych zasugerowaly funkcjonariuszom, ze ofi ara mogl
byc poszukiwany Boguslaw C. W 2002 roku dysponowano juz technika
porownywania DNA. Kurtke oraz strzepy pozostalych elementow ubrania wyslano
do laboratorium. Raport z sekcji wskazywal jako przyczyne zgonu rozlegle
urazy czaszki. Chlopak byl bity po glowie tepym narzedziem. Wstepnie
sledczy przyjeli, ze mogl to byc metalowy drazek lub lom. Postanowiono
przeszukac dokladnie miejsce odnalezienia zwlok pod katem obecnosci
potencjalnego narzedzia zbrodni. Schede po sierzancie N. przejal aspirant
Filip N. – jego syn. Policjant zwrocil uwage na osobe, ktora zawiadomila
SOK. Byla nia 27-letnia wowczas Sabina D., ktora po raz drugi byla obecna
przy odnalezieniu zwlok. W kwietniu 1994 roku byla w grupie mlodziezy,
ktora natrafi la na szkielet Pawla Z. Przypadek? Pech? Filip N. wiedzial,
ze kobieta byla spokrewniona z obydwoma ofi arami. Dla Boguslawa C. byla
ciotka, a dla Z. kuzynka w dalszej linii. W zwiazku z tym, ze nie zaliczala
sie do bliskiej rodziny, nie byla poczatkowo brana pod uwage przez
sledczych jako podejrzana. W grudniu 2002 roku laboratorium
kryminalistyczne oddzielilo probke DNA na rekawie kurtki ofi ary, a
konkretnie na jednej z naszywek. Z braku innych podejrzanych, od Sabiny D.
pobrano probke krwi. Na poczatku 2003 roku laboratorium potwierdzilo
zgodnosc. Filip N. triumfalnie poinformowal o sukcesie starachowicka
prokurature. Po kilkunastu miesiacach sluzby byl bliski osiagniecia czegos,
co jego ojcu nie udawalo sie latami. SLEPY TOR Prokurator bardzo szybko
ostudzil zapal niedoswiadczonego funkcjonariusza. Sabina D. w trakcie
przesluchania tlumaczyla, ze to ona przyszywala ozdoby do kurtki C. i w
trakcie skaleczyla sie igla w palec. Jej zeznania potwierdzala sladowa
ilosc krwi i miejsce, w kto60 rym ja znaleziono. Dokladnie na szwie. Przed
sformulowaniem aktu oskarzenia przeciwko Sabinie D. powstrzymywal jeszcze
jeden fakt. Dziewczyna byla niska i watla, natomiast Pawel Z. juz w wieku
17 lat wazyl 80 kg. Dziewczyna z pewnoscia nie dalaby rady go udusic, a
takze watpliwym bylo, czy bylaby w stanie zadac tak dotkliwe obrazenia
Boguslawowi C. W obronie swojej bylej uczennicy stanal rowniez Mieczyslaw
S., ktory forsowal teorie o udziale sierzanta N. w obu zbrodniach. Skutkiem
gloszonych przez niego twierdzen, powstaly plotki o tym, ze to N. byl
seryjnym morderca i sam tuszowal dowody zbrodni, a kiedy odszedl na
emeryture, nad falszowaniem dowodow czuwal jego syn. Poza pomowieniami nie
istnialy zadne przeslanki, aby ktoregos z funkcjonariuszy objac
postepowaniem wyjasniajacym. Obie sprawy kolejny raz umorzono w 2004 roku i
mialy pozostac nierozwiazane az do roku 2006. TAJEMNICZE ZAPADLISKO Wiosna
2006 roku proboszcz z B. w kooperacji z Mieczyslawem S. rozpoczeli zbiorke
pieniedzy na wyjazd mlodziezy do Nancy we Francji. Kierunek nie nalezal do
najbardziej popularnych, ale ofi cjalnym celem wycieczki byl kosciol
Notre–Dame de Bon Secours, w ktorym spoczywala krolowa Polski Katarzyna
Opalinska. Rodzice, znajacy upodobania Mieczyslawa S., zdawali sobie
swietnie sprawe, ze faktycznym celem byla Miluza, w ktorej miescilo sie
jedno z najwiekszych muzeow kolejnictwa w Europie. S. wiedzial, ze pod
patronatem proboszcza bedzie mu latwiej zmobilizowac rodzicow i zebrac
pieniadze. wyjazdu mieszkancy B. potraktowali bardziej z przymruzeniem oka,
niz ze zloscia. Liczyla sie inicjatywa dyrektora, ktory probowal zadbac,
aby mlodziez latem nie blakala sie bez celu po okolicznych lasach. W
czerwcu 2006 roku szczegoly wyjazdu byly prawie dopiete. Zaczely sie
wakacje. Sabina D., wracajac z grzybobrania 29 czerwca spotkala 17-letniego
siostrzenca Jaroslawa W. Opowiedziala mu o swoim odkryciu. Pod starym
peronem przy opuszczonej bocznicy kolejowej zapadla sie ziemia. Dziewczyna
znala fascynacje chlopaka legendami krazacymi wokol lesnych torow, dlatego
postanowila go podpuscic. Wedlug jej slow, pod zawalonym betonem otworzylo
sie przejscie do nieznanej budowli. Opowiesci o podziemnym tunelu kolejowym
byly rozpowszechniane przez Mieczyslawa S., stad Jaroslaw W. wraz z
towarzyszaca mu grupa udali sie natychmiast we wskazane przez Sabine D.
miejsce. Jaroslaw W. pierwszy spostrzegl zawalony peron. Betonowa plyta
osunela sie z fundamentu w taki sposob, ze z daleka wydawalo sie, ze wpadla
do podziemnego pomieszczenia. Kiedy grupa dotarla na miejsce, entuzjazm
opadl, a Jaroslaw pod nosem zwymyslal ciotke za jej glupi zart. Mlodziez
nie posiadala ze soba latarki, ale mimo to postanowili przyjrzec sie blizej
wyrwie w ziemi. Jeden z chlopcow zszedl ponizej poziomu peronu.
Niespodziewanie wyskoczyl stamtad z krzykiem. – Tam jest trup! Tam jest
trup! Tam jest trup! – wrzeszczal. – wrzeszczal. Poczatkowo zostal
zignorowany przez rowiesnikow, ktorzy juz raz tego dnia dali sie nabrac.
Dopiero po powrocie do domu opowiedzial rodzicom co zobaczyl, a ci zawiezli
go do komisariatu. Aspirant Filip N. rowniez sceptycznie podszedl do tej
opowiesci. Dopiero kiedy wraz z innymi funkcjonariuszami dotarl na miejsce
i odkryli zwloki mlodego mezczyzny, cala grupa mlodziezy Sabina D zostala
wezwana na przesluchanie oraz. ZABOJCZE HOBBY Te sprawe do wyjasnienia
prokuratura w Starachowicach przekazala wydzialowi sledczemu w Kielcach.
Ofi ara okazal sie 19-letni Blazej U., kolejny mieszkaniec B., ktory zginal
w niewyjasnionych okolicznosciach. Tym razem patolog datowal smierc na
kilkanascie godzin przed odnalezieniem zwlok. To oznaczalo, ze nie byly one
poddane dlugotrwalemu dzialaniu czynnikow zewnetrznych, co umozliwialo
zebranie cennych sladow i poszlak. Zasinienia na szyi wskazywaly na
uduszenie. Brak innych obrazen sugerowal, ze chlopak sie nie bronil.
Oprawca musial byc ktos, kogo znal. Sledczy z Kielc postanowili ponownie
otworzyc sprawy Pawla Z. i Boguslawa C. Szybko ustalili, ze wszystkie trzy
ofiary chodzily do tej samej szkoly, nalezaly do tej samej parafii i laczyl
je jeszcze jeden szczegol, ktory umknal poprzednio sierzantowi i
aspirantowi N. Nauczycielem fizyki byl 56-letni wowczas Czeslaw A. Uczyl
cala trojke w roznych latach. Funkcjonariusze zajmujacy sie sprawa
seryjnego mordercy skupili sie na motywie sprawcy. Wykluczono tlo rabunkowe
i seksualne. Czy ktos pilnowal jakiejs tajemnicy zwiazanej z opuszczona
bocznica? Na trop w sprawie skierowal policje proboszcz z B. Tuz przed
smiercia, Blazej U. doniosl duchownemu, ze w zbiorce pieniedzy na wycieczke
do Miluzy doszlo do pewnych nieprawidlowosci. Zniknela czesc zebranych
pieniedzy, ktore trzymal Mieczyslaw S. Proboszcz zignorowal doniesienia
chlopaka, gdyz nie mogl zrozumiec sposobu, w jaki U. doliczyl sie manka w
funduszu wycieczkowym. Jednak jesli to bylo motywem, to dlaczego zgineli
pozostali dwaj uczniowie Czeslawa A.? To wlasnie on zostal przesluchany w
drugiej kolejnosci. Proboszcz przebywal w B. krotko, slabo znal lokalnych
mieszkancow i mial watpliwosci. Takowych nie mial Czeslaw A., ktory
zdecydowanie wskazal palcem na Mieczyslawa S. Jego zdaniem nie mogl to byc
przypadek, ze gdy w 1992 roku dyrektor prowadzony swoja chora pasja, chcial
wyslac mlodziez 1000 km na polnoc do Estonii, aby zobaczyc zabytkowy peron
wybudowany specjalnie pod carska kolej, a Pawel Z. rozpowszechnil plotki,
ze ktos zdefraudowal pieniadze z “Zielonej szkoly”, by sfi nansowac te
nonsensowna eskapade i chwile potem zaginal. Podobnie rzecz sie miala w
2000 roku. Boguslaw C. zglaszal sprawe nierozliczonego funduszu z komitetu
rodzicielskiego, w chwili, gdy szkola pod patronatem dyrektora
zorganizowala wycieczke do Czech, ktorej glownym celem bylo muzeum
kolejnictwa. Mieczyslaw S. nie przyznawal sie do zarzucanych mu czynow,
jednak jego los przypieczetowalo DNA znalezione na ciele Blazeja U. Nie byl
sklonny isc na ugode. Jego obronca probowal podwazac poszlaki przedstawiane
przez prokuratora, ktory skupil sie na udowodnieniu morderstwa Blazeja U.
Sledczy udowodnili na podstawie rejestru polaczen jego telefonu
komorkowego, ze kontaktowal sie z ofi ara 28 czerwca 2006 roku. Zwabil
Blazeja U. w okolice starej bocznicy i tam go udusil zostawiajac na jego
ciele swoje wlosy i pot. W lesie nadajniki sieci komorkowych nie mialy
wowczas zasiegu, dlatego prokuratura byla zmuszona oprzec sie na ostatnim
logowaniu jego telefonu w tamtym dniu na drodze w kierunku peronu. Zwlok
Blazeja z pewnoscia nie odnaleziono by przez najblizszych kilka miesiecy,
co znow zatarloby slady sprawcy. Niewinny zart Sabiny D. spowodowal, ze
technicy zastali miejsce zbrodni w stanie prawie nienaruszonym.
Wlistopadzie 2008 roku Mieczyslaw S. za zabojstwo z premedytacja zostal
skazany na dozywocie. W marcu 2011 roku miala sie odbyc apelacja, ale kilka
tygodni wczesniej S. zmarl w zakladzie karnym na rozlegly udar mozgu.
Sprawy Pawla Z. i Boguslawa C. formalnie pozostaly nierozwiazane, ale nikt
ze sledczych nie mial watpliwosci, ze sprawca stanal przed sadem.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl,

Obywatele News, Szczecin Moje Miasto