Dzien dobry – tu Polska – 28.01.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 381) (67267)

28 stycznia 2024r.

Pogoda

niedziela, 28 stycznia 6 st C

Czesciowe zachmurzenie

Opady:0%

Wilgotnosc:82%

Wiatr:13 km/h

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Milej niedzieli dla Was. A ja pochowam ozdoby swiateczne, bo sie juz do
nich przyzwyczailam, podobnie jak w centrum miasta mijam wielka choinke i
jej nie zauwazam, do tego stopnia wtopila sie w otoczenie, ale czas na inne
dekoracje, moze cos pod wiosne tak troche 😉

Ania Iwaniuk

Dowcip

Mowi kumpel do kumpla:

– Sluchaj, moja zona codziennie chce seksu. Juz nie moge. Nie jestem juz
taki mlody a poza tym, ile mozna…

– Kumpel odpowiada:

– Widzisz – mowilem ci, jak sie ozenisz z brzydka kobieta to ci nikt nie
pomoze.

Kaczynski twierdzi, ze “Sejm w tej chwili nie istnieje”. Holownia: moze
trzeba przestac wyplacac wynagrodzenia Skoro Jaroslaw Kaczynski twierdzi,
ze Sejm nie istnieje, to moze trzeba przestac wyplacac poslom
wynagrodzenia. Ciekawe, jak zareaguja na taki komunikat przedstawiciele
jego partii – tak wypowiedz prezesa PiS skomentowal marszalek Sejmu Szymon
Holownia. W piatek na korytarzach sejmowych Jaroslaw Kaczynski pytany byl o
to, jak rozwiazac sytuacje mandatow poselskich Mariusza Kaminskiego i
Macieja Wasika.

– W moim przekonaniu Sejm, jezeli nie uznaje Izby Kontroli Nadzwyczajnej,
to po prostu w tej chwili nie istnieje. Jezeli Sejm twierdzi, ze Izba
Kontroli Nadzwyczajnej nie jest sadem, to wybory nie zostaly potwierdzone,
czyli Sejmu nie ma, a pan Holownia nie jest marszalkiem Sejmu – powiedzial
prezes PiS do dziennikarzy. Holownia: moze trzeba przestac wyplacac
wynagrodzenia

O slowach prezesa PiS marszalek Szymon Holownia mowil w piatek w rozmowie z
dziennikarzami.

– Jezeli ktos mowi, ze Sejmu de facto nie ma, to to jest wazna informacja
dla Kancelarii Sejmu, bo moze trzeba przestac wyplacac wynagrodzenia.
Analizujemy te sprawe. To by byla nieznosna sprzecznosc, w ktorej nie
chcielibysmy stawiac poslow Prawa i Sprawiedliwosci, ktorzy musieliby
rozstrzygnac pewien ontologiczny dylemat. Jak moga otrzymywac cos z
niczego? Bo jezeli nie ma Sejmu, to przeciez on nie moze wyplacic
wynagrodzen parlamentarnych – komentowal. A mowiac zupelnie powaznie, pan
Kaczynski powinien w mojej ocenie – byc moze mnie uzna za gowniarza – nieco
przyhamowac z metaforami, poniewaz one mu sie szybko skoncza – dodal
marszalek.

Jak mowil, “bylismy we wszystkich epokach historycznych razem z nim przez
ostatnie dwa tygodnie, przy wielu wydarzeniach z historii Polski, przy
wielu dramatach z historii swiata, ale jezeli dzisiaj juz polecial tak
filozoficzny tekst o tym, ze cos co istnieje, nie istnieje, to okej,
wyciagniemy z tego powazne konsekwencje”. – Ciekawe, jak zareaguja na taki
komunikat przedstawiciele jego partii – dodal Holownia.

Syn podejrzany o zabojstwo ojca. “Zadzwonil i powiedzial, ze sie poklocili”

Policjanci z Ostrowi Mazowieckiej zatrzymali 32-latka podejrzanego o
zabojstwo ojca. Mialo do tego dojsc prawdopodobnie podczas wspolnego picia
alkoholu. 32-latek zostal tymczasowo aresztowany, grozi mu dozywotnie
wiezienie.

– We wtorek przed polnoca dyzurny ostrowskiej komendy odebral zgloszenie od
mezczyzny, ze doszlo miedzy nim, a jego ojcem do klotni. Gdy na miejsce
dojechali ostrowscy policjanci byl tam nietrzezwy 32-latek (2,6 promila
alkoholu w organizmie) oraz lezacy na podlodze 63-latek, nie dajacy juz
oznak zycia. Policjanci wezwali na miejsce karetke pogotowia. Lekarz
stwierdzil zgon 63-latka – przekazuje asp. Marzena Laczkowska z policji w
Ostrowi Mazowieckiej.

Policjanci pracowali na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora.
Zabezpieczyli m.in. slady, ktore beda przydatne w ustaleniu przebiegu
calego zdarzenia. Nietrzezwy 32-latek zostal zatrzymany, a po badaniach
lekarskich trafil do policyjnego aresztu.

Areszt i grozba dozywocia

W czwartek zostal doprowadzony do prokuratury, gdzie uslyszal zarzut
zabojstwa. Prokurator zdecydowal o wystapieniu z wnioskiem do sadu o
zastosowaniu srodka zapobiegawczego w postaci trzymiesiecznego aresztu.
Jeszcze tego samego dnia sad przychylil sie do zlozonego wniosku.

Szwecja blisko NATO. Ustawa zatwierdzajaca jej wejscie z podpisem Erdogana
w Turcji Turecki przywodca zlozyl podpis pod ustawa, zezwalajaca na wejscie
Szwecji do NATO, dwa dni po wyrazeniu takiej zgody przez parlament Turcji
po 20 miesiacach zwloki. Sztokholm, aby stac sie pelnoprawnym czlonkiem
Sojuszu, potrzebuje jeszcze pozytywnej decyzji ze strony ostatniego panstwa
– Wegier.

Turcja opublikowala w czwartek podpisana przez prezydenta Recepa Tayyipa
Erdogana ustawe, zatwierdzajaca czlonkostwo Szwecji w NATO, w oficjalnym
dzienniku urzedowym, finalizujac ratyfikacje stosownego protokolu. Turcja
musi jeszcze przekazac do Waszyngtonu, zgodnie z zasadami NATO, dokument
koncowy – instrument ratyfikacyjny.

Wielkie Zgromadzenie Narodowe Turcji (jednoizbowy parlament) ratyfikowalo
we wtorek zdecydowana wiekszoscia glosow wniosek Szwecji o przystapienie do
NATO. 287 glosow bylo za, 55 przeciw, czterech parlamentarzystow wstrzymalo
sie od glosu.

“W ten sposob osiagnelismy krok milowy na drodze Szwecji do NATO” – napisal
szwedzki premier Ulf Kristersson na platformie X. Obecnie jedynym krajem,
ktory jeszcze nie zgodzil sie na przystapienie Szwecji do NATO jako 32.
czlonka Sojuszu, sa Wegry. We wtorek premier tego kraju Viktor Orban
zaprosil szefa szwedzkiego rzadu Ulfa Kristerssona na rozmowy w tej sprawie.

Kristersson odpowiedzial Orbanowi, ze przyjedzie do Budapesztu, “gdy bedzie
to pasowalo obu (premierom – red.)”. Przypomnial tez, ze najblizsza okazja
do spotkania jest zaplanowana na 1 lutego Rada Europejska w Brukseli.

Wegry niejednokrotnie deklarowaly, ze nie beda ostatnim krajem, ktory
zatwierdzi wejscie Szwecji do NATO, ale tak wlasnie sie stalo.

NBP “najbardziej przejrzystym bankiem centralnym na swiecie”. A oswiadczen
urzednikow nie ujawniono Narodowy Bank Polski przedstawia sie jako
“najbardziej przejrzysty bank centralny na swiecie”, jesli chodzi o
skladanie oswiadczen majatkowych i jawnosc wynagrodzen. Tymczasem ostatnie
oswiadczenia majatkowe najwyzszych urzednikow NBP – w tym prezesa Adama
Glapinskiego – nie zostaly opublikowane, co moze oznaczac, ze mogly zostac
zastrzezone. Moze to dotyczyc ponad 100 osob. Slowa o wyjatkowej jawnosci
panujacej w polskim banku centralnym byly reakcja na post czlonka zarzadu
NBP Pawla Muchy. Na platformie X 16 grudnia 2023 roku opublikowal on bowiem
skan uchwaly zarzadu NBP z 4 listopada 2019 roku, w ktorym ustalono
wysokosc nagrod pienieznych dla czlonkow zarzadu. “Nagrody Prezesa NBP to
za I kwartal – 3 krotnosc, za II kwartal – 3,5 krotnosc, za III kwartal – 4
krotnosc a za IV kwartal 4,5 krotnosc miesiecznego wynagrodzenia
obliczonego jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy” – napisal Pawel Mucha. W
sumie daje to 15-krotnosc miesiecznego wynagrodzenia pomnozonego przez
wspolczynnik ekwiwalentu urlopowego za 2019 rok. Informacje podana przez
Pawla Muche skomentowal rowniez na platformie X ironicznie m.in. premier
Donald Tusk: “Oburzenie na rekordowe nagrody pana Glapinskiego jest
nieuzasadnione. To tylko wyrownanie strat, jakie poniosl z tytulu inflacji.
Tez rekordowej”.

17 grudnia biuro prasowe NBP napisalo na profilu w X, ze “pod wzgledem
pelnej jawnosci wynagrodzen i skladania oswiadczen majatkowych NBP jest
najbardziej przejrzystym bankiem centralnym na swiecie”. Przypomniano, ze
wynagrodzenia w NBP sa uregulowane ustawowo, a “wynagrodzenie Prezesa NBP,
Czlonkow Zarzadu i wszystkich dyrektorow jest w pelni jawne i publikowane
co rok na stronie NBP oraz w Biuletynie Informacji Publicznej NBP”. Wpis
zakonczono stwierdzeniem: “Wszyscy tez od Prezesa poprzez dyrektorow do
osob zajmujacych stanowiska rownorzedne pod wzgledem placowym ze
stanowiskiem dyrektora departamentu i jego zastepcy skladaja rowniez co rok
oswiadczenia majatkowe” (pisownia postow oryginalna). Sprawdzilismy, jak w
praktyce wyglada jawnosc wynagrodzen i oswiadczen majatkowych w NBP.

Skrzetnie utajnione oswiadczenia majatkowe

Po tym, jak pod koniec 2018 roku “Gazeta Wyborcza” ujawnila, ze dyrektorka
departamentu komunikacji NBP zarabiala 65 tys. zl miesiecznie, w szybkim
trybie w lutym 2019 roku przeprowadzono nowelizacje tzw. ustawy
antykorupcyjnej, czyli ustawy o ograniczeniu prowadzenia dzialalnosci
gospodarczej przez osoby pelniace funkcje publiczne. Nalozyla ona na
prezesa, wiceprezesow, czlonkow zarzadu NBP i osob zajmujacych stanowiska
dyrektora oddzialu okregowego, dyrektora departamentu (komorki
rownorzednej) i ich zastepcow oraz osob zajmujacych stanowiska rownorzedne
pod wzgledem placowym ze stanowiskiem dyrektora departamentu i jego
zastepcy – obowiazek skladania co roku oswiadczen majatkowych. Co wazne,
wszystkie te oswiadczenia mialy byc jawne i publikowane w “Biuletynie
Informacji Publicznej NBP”.

Jednoczesnie dla wszystkich urzednikow, ktorych oswiadczenia maja byc
jawne, wprowadzono generalna zasade, ze: Na wniosek osoby skladajacej
oswiadczenie osoba odbierajaca oswiadczenie moze zdecydowac o objeciu
informacji zawartych w oswiadczeniu ochrona przewidziana dla informacji
niejawnych o klauzuli tajnosci ‘zastrzezone’ “, jezeli ujawnienie tych
informacji mogloby powodowac zagrozenie dla skladajacego oswiadczenie lub
osob dla niego najblizszych.

– art. 10 ust. 3a ustawy o ograniczeniu prowadzenia dzialalnosci
gospodarczej przez osoby pelniace funkcje publiczne

Na stronie BIP NBP w zakladce “Oswiadczenia majatkowe” znajdujemy 22
oswiadczenia zlozone przez 15 pracownikow banku (dyrektorow departamentow,
oddzialow i ich zastepcow i jednego doradce prezesa). 14 oswiadczen dotyczy
2018 roku, trzy – 2019 roku, dwa – 2020 roku, trzy – 2021 roku. Nie ma
oswiadczen majatkowych zadnego z czlonkow zarzadu NBP ani prezesa
Glapinskiego.

Warto jednak zwrocic uwage na tekst poprzedzajacy opublikowane
oswiadczenia, z ktorego wynika, ze opublikowano oswiadczenia “za wyjatkiem
oswiadczen, co do ktorych skladajacy skorzystali z przyslugujacych im
uprawnien ” skladajac do Prezesa NBP wniosek o objecie informacji
zawartych w ich oswiadczeniach majatkowych ochrona przewidziana dla
informacji niejawnych o klauzuli tajnosci ‘zastrzezone'”. Czyli skorzystali
z opisanego wyzej art. 10 i utajnili swoje oswiadczenia majatkowe.
Przypomnijmy, jedyna mozliwoscia zastrzezenia oswiadczenia majatkowego jest
sytuacja powodujaca “zagrozenie dla skladajacego oswiadczenie lub osob dla
niego najblizszych”.

Pytania Konkret24, odpowiedz NBP bez konkretow

21 grudnia 2023 roku zapytalismy biuro prasowe NBP, ilu zatrudnionych w NBP
jest zobowiazanych do zlozenia oswiadczenia o stanie majatkowym;
oswiadczenia ilu z tych osob sa jawne; wobec ilu osob prezes NBP wyrazil
zgode na zastrzezenie ich oswiadczen. W odpowiedzi z 25 stycznia –
podpisanej przez Krzysztofa Mackiewicza, p.o. zastepcy dyrektora
Departamentu Generalnego NBP – czytamy, ze liczba osob zobowiazanych do
zlozenia oswiadczen majatkowych “pokrywa sie z informacjami publikowanymi
przez NBP na stronie Biuletynu Informacji Publicznej, zgodnie z art. 66
ust. 6 ustawy o Narodowym Banku Polskim”.

Taka informacja jest ponizsza tabela z wysokoscia wynagrodzen w NBP w 2022
roku. Na podstawie rubryki “Przecietne zatrudnienie” mozna w przyblizeniu
przyjac, ze oswiadczenia powinno zlozyc, oprocz prezesa banku, ponad 100
osob. To oprocz prezesa takze inni czlonkowie zarzadu NBP: wiceprezes –
pierwszy zastepca, wiceprezes, czlonek zarzadu – tu podano liczbe etatow
4,3, natomiast ze sprawozdania z dzialalnosci NBP za 2022 rok wynika, ze
czlonkami zarzadu NBP w 2022 roku byli: Adam Glapinski, Marta Kightley,
Adam Lipinski, Marta Gajecka, Pawel Mucha (od 1 wrzesnia), Robert
Pogonowski, Rafal Sura (od 28 lipca), Pawel Szalamacha oraz Andrzej
Kazmierczak (skonczyl kadencje 16 lipca). Ich oswiadczen majatkowych nie
znajdujemy na stronie BIP NBP. W rubryce “Przecietne zatrudnienie” podano
rowniez liczbe etatow dyrektorow oddzialow – 16, etatow dla dyrektorow
departamentow – 26,4, etatow zastepcow dyrektorow oddzialow – 17, etatow
zastepcow dyrektorow departamentow – 52 oraz etatow doradcow prezesa –
13,3. Skoro jednak na stronie BIP NBP nie opublikowano zadnego oswiadczenia
za rok 2022 (powinny byc opublikowane do 30 czerwca 2023 roku), oznacza to,
ze oswiadczenia ponad 100 urzednikow mogly zostac zastrzezone przez prezesa
Adama Glapinskiego, o czym swiadczy wspomniany juz wyzej tekst na stronie
BIP NBP poswieconej oswiadczeniom majatkowym, ze opublikowano oswiadczenia
“za wyjatkiem” tych, ktore zostaly zastrzezone przez prezesa NBP na mocy
art. 10 ust. 3a ustawy antykorupcyjnej.

Ta ustawa wymaga takze od prezesa NBP zlozenia oswiadczenia majatkowego,
ale on sklada je Pierwszemu Prezesowi Sadu Najwyzszego. Co do zasady to
oswiadczenie powinno byc jawne, lecz rowniez prezes NBP moze skorzystac z
prawa do jego utajnienia. Zapytalismy o to biuro prasowe Sadu Najwyzszego.
21 grudnia 2023 roku otrzymalismy odpowiedz: “Prezes Narodowego Banku
Polskiego Pan Adam Glapinski skladajac oswiadczenie o stanie majatkowym za
rok 2022 wnioskowal o nadanie klauzuli zastrzezone. Pani Pierwsza Prezes
Sadu Najwyzszego uwzglednila wniosek, podobnie, jak w oswiadczeniu o stanie
majatkowym za rok 2021”.

Wobec tych faktow stwierdzenie o “pelnej jawnosci skladania oswiadczen
majatkowych NBP” wydaje sie byc na wyrost. We wpisie Biuro Prasowe NBP
stwierdza, ze pod tym wzgledem “jest najbardziej przejrzystym bankiem
centralnym na swiecie.” To twierdzenie trudno jednak zweryfikowac, gdyz
kazdy kraj ma inne przepisy dotyczace jawnosci majatkowej. W Szwecji np.
kazdy obywatel ma prawo wgladu w zeznanie podatkowej innej osoby (a wiec
tez czlonka wladz banku centralnego Szwecji); z kolei na stronach Banku
Anglii publikowane sa wynagrodzenia czlonkow zarzadu i dyrektorow banku, a
takze co kwartal sprawozdania z wydatkow, jakie ponosi kadra zarzadzajaca.
Inaczej jest, jesli chodzi o wynagrodzenia w NBP. Rowniez w lutym 2019 roku
znowelizowano ustawe o NBP, ktora wprowadzila obowiazek publikowania
wysokosci wynagrodzen prezesa, wiceprezesow, czlonkow zarzadu NBP i osob
zajmujacych stanowiska dyrektora oddzialu okregowego, dyrektora
departamentu (komorki rownorzednej) i ich zastepcow oraz osob zajmujacych
stanowiska rownorzedne pod wzgledem placowym ze stanowiskiem dyrektora
departamentu i jego zastepcy.

Na stronie BIP NBP w zakladce “Wynagrodzenia w NBP” sa informacje o
wysokosci wynagrodzen od 1995 roku. Z najnowszego zestawienia za 2022 rok
wynika, ze prezes NBP w ciagu roku zarobil 1,3 mln zl brutto, wiceprezesi –
niemal 1,1 mln zl. W przypadku pozostalych stanowisk w tabeli podane sa
laczne kwoty rocznych wynagrodzen brutto dla wszystkich czlonkow zarzadu,
dyrektorow oddzialow, departamentow, ich zastepcow i doradcow prezesa w
odniesieniu do przecietnego zatrudnienia. Czlonkowie zarzadu zarobili
srednio po 734 tys. zl, a dyrektorzy oddzialow po 370 tys. zl brutto.

Dane o wynagrodzeniach za 2023 rok NBP powinien opublikowac najpozniej do
31 marca.

Wozili lwa bentleyem po kurorcie. Wlascicielce grozi kara – nawet 100 tys.
batow Tajska policja wszczela dochodzenie w sprawie popularnego w mediach
spolecznosciowych nagrania, na ktorym widac mlodego lwa wozonego po ulicach
miasta Pattaya w luksusowym kabriolecie. Opiekunka zwierzecia Swangjit
Kosoongern zostala aresztowana – podalo w czwartek BBC. Grozi jej rok
wiezienia oraz grzywna w wysokosci nawet 100 tysiecy batow. W ostatnich
dniach popularnosc w mediach spolecznosciowych zdobylo nagranie mlodego lwa
przewozonego ulicami tajskiego kurortu Pattaua w luksusowym kabriolecie.
Spiete lancuchami zwierze spoczywalo na tylnym siedzeniu bentleya
prowadzonego przez obywatela Sri Lanki. Wideo wzbudzilo zainteresowanie
lokalnej policji. Choc posiadanie lwa nie jest w Tajlandii nielegalne,
wlascicielka zwierzecia Swangjit Kosoongern zostala juz aresztowana. Jak
ustalono, kupila ona lwiatko od osoby, ktora nie posiadala stosownych
uprawnien, a zwierze nie zostalo oficjalnie zarejestrowane. Kobieta moze
zostac oskarzona o posiadanie dzikiego zwierzecia bez pozwolenia. Jesli
zostanie uznana winna, grozi jej kara roku pozbawienia wolnosci i grzywna w
wysokosci do 100 tysiecy batow, czyli rownowartosc okolo 11 tysiecy zlotych
– relacjonuje BBC. Tajska policja w dalszym ciagu poszukuje Lankijczyka,
ktory przewozil lwa kabrioletem. Zgodnie z ustaleniami funkcjonariuszy, na
ktore powoluje sie BBC, mezczyzna opuscil juz teren Tajlandii. Za
sprowadzenie dzikiego zwierzecia w miejsce publiczne moze mu grozic kara do
szesciu miesiecy pozbawienia wolnosci i grzywna w wysokosci do 50 tysiecy
batow (ok. 5600 zl.). Zarzuty uslyszec moze takze Taj, ktory sprzedal
Swangjit Kosoongern lwa mimo braku odpowiednich uprawnien – podalo BBC. Wedlug
wladz w Tajlandii w rekach prywatnych wlascicieli, legalnie zarejestrowane,
sa obecnie 224 lwy.

SPORT

Az trudno w to uwierzyc. Zyla mogl walczyc o medal! Polacy dopieli swego To
byly najlepsze dwie serie konkursowe Polakow w tym sezonie. Piotr Zyla na
polmetku konkursu indywidualnego mistrzostw swiata w lotach narciarskich na
mamucie Kulm zajmuje szoste, a Aleksander Zniszczol dziewiate miejsce – to
pierwsze pozycje zawodnikow Thomasa Thurnbichlera w najlepszej dziesiatce
tej zimy. I az trudno w to uwierzyc, ale moglo byc jeszcze lepiej. Po
pierwszej serii Zyla, ktory polecial na 218 metrow byl piaty, a Zniszczol,
ktory ladowal az na 223. metrze, szosty. Swoje proby oddawali jednak w dosc
korzystnych warunkach, przy wietrze pod narty lub tylko lekkich podmuchach
z tylu skoczni. W finalowej rundzie wiatr byl juz niekorzystny dla
zawodnikow – wialo coraz silniej w plecy i mozna bylo miec obawy, ze Polacy
sobie z tym nie poradza. Tak sie jednak nie stalo – spadli nieco ze swoich
pozycji po pierwszej serii, ale obaj latali naprawde udanie. Aleksander
Zniszczol na 215,5 metra przy ciszy na skoczni (przynajmniej tak pokazaly
przeliczniki, usredniony pomiar wiatru), co dalo mu dziewiate miejsce na
koniec konkursu, a Piotr Zyla na 220,5 metra przy niewielkim w porownaniu
do rywali wietrze z tylu, co wystarczylo na szoste miejsce.

Gdyby nie to ladowanie Zyly. Polak mogl walczyc nawet o medal

Gdyby to byly zawody Pucharu Swiata, pisalibysmy o najlepszym wyniku w
sezonie. Ale to mistrzostwa swiata w lotach i Polacy maja szanse sie
jeszcze poprawic. Myslmy pozytywnie, bo w piatek na Kulm moglo byc jeszcze
lepiej. Zyla w drugim skoku ladowal nieco pokracznie. Tak, jak wielokrotnie
w tym sezonie mu sie zdarzalo, gdy podchodzil do wykonczenia swojej proby
ze sporej wysokosci. Swoimi zachwianiami stracil na notach za styl wiele
punktow. Do skaczacego zaraz po nim Niemca Andreasa Wellingera az szesc. Do
podium zawodow w Austrii w tym momencie, po dwoch skokach, traci 8,5
punktu. Z lepszym ladowaniem Zyla mialby w zasiegu medal! Tracilby 4-4,5
punktu do trzeciego Norwega Johanna Andre Forfanga. Jego strata nadal nie
jest czyms nie do odrobienia, ale jednoczesnie jest zbyt duza, zeby miec
wobec Polaka duze oczekiwania przed sobota. Za to w drugi dzien rywalizacji
– jesli Zyla bedzie latal jeszcze dalej – jego ladowanie z drugiego skoku
konkursu moze bolec. Bo okaze sie, ze naprawde nie byl daleko sensacyjnie
dobrego wyniku, jak na te smutna i trudna dla Polakow zime. Thurnbichler i
polscy skoczkowie dopieli swego. Oplacalo sie byc niepoprawnym optymista

Tylko ze prawda jest taka, ze tak dobrej dyspozycji Polakow spodziewalo sie
niewielu. I tym sukcesem takze trzeba sie napawac. Niepoprawnym optymista
przez niemal caly ten sezon, a zwlaszcza ostatnie tygodnie byl trener
Thomas Thurnbichler. Wyznaczyl sobie za cel miejsce w najlepszej dziesiatce
dla co najmniej jednego z jego skoczkow i dopial swego. Pewnie, ze wolalby,
gdyby najwyzsza forma przyszla juz na Turniej Czterech Skoczni, czyli
moment, gdy polska kadra wraz ze zmianami w sprzecie zaczela stopniowo
odzyskiwac lepsza dyspozycje. Albo na PolSKI Turniej w Wisle, Szczyrku i
Zakopanem – swieto polskich skokow przed wlasna publicznoscia. Tam do Top10
nieco brakowalo, a i same skoki, choc byly juz na lepszym poziomie, to
wciaz nie zawsze byly powtarzalne.

Jeszcze w Zakopanem Thurnbichler robil dobra mine do zlej gry – wynikow w
dziesiatce nie bylo, Aleksander Zniszczol spadl na jedenaste miejsce, choc
po pierwszej serii niedzielnego konkursu walczyl o podium, a on przychodzil
i mowil, ze jest zadowolony. A dalej o najlepszym dniu w sezonie i nadziei,
ze wyniki, ktore pomoglyby spelnic wysokie oczekiwania jeszcze przyjda.
Wczesniej czesto zaklamywal rzeczywistosc, zwracal uwage na detale, ktore
pomoglyby Polakom w odbudowie formy. I na najwazniejszej imprezie sezonu
wiele, bo moze jeszcze nie wszystko, udalo sie poskladac. No wreszcie! Na
koniec zimy w ogolnej ocenie pewnych niepowodzen i gorszej formy nie bedzie
sie dalo pominac, ale tak dobra dyspozycja na MS w Austrii z pewnoscia
pomoze je nieco przykryc. Jest sporym plusem, pokazuje, ze nawet w tak
trudnym okresie kryzysu formy Thurnbichlerowi i zawodnikom udalo sie do
czegos dojsc.

Sensacja na MS w lotach! Kraft nie mial szans. Polacy w scislej czolowce!
Sloweniec Timi Zajc zdominowal pierwszy dzien zmagan mistrzostw swiata w
lotach. Prowadzi po dwoch pierwszych seriach rywalizacji i ma duza przewage
nad drugim Stefanem Kraftem. Trzecie miejsce zajmuje Johann Andre Forfang.
Doskonale spisali sie Polacy. Piotr Zyla do podium traci 8,5 punktu. W
czolowej “10” plasuje sie takze Aleksander Zniszczol. Mistrzostwa swiata w
lotach narciarskich to impreza, ktora odbywa sie co dwa lata. W ten weekend
skoczkowie walcza o medale na skoczni Kulm (HS 235) w Tauplitz/Bad
Mittendorf. W piatkowe popoludnie odbyla sie pierwsza czesc rywalizacji.
Ostateczne rozstrzygniecia poznamy w sobote. Polacy w grze o medale! Polowa
rywalizacji za nami.

W piatkowych zawodach udzial bralo czterech Polakow. W tym gronie nie bylo
Kamila Stocha. Jako pierwszy bialo-czerwonych swoja probe oddal Pawel
Wasek, ktory poszybowal 204,5 metra. Znakomitym skokiem popisal sie
Aleksander Zniszczol ladujac na 223 metrze. 205,5 metra osiagnal Dawid
Kubacki, a 218 metrow polecial Piotr Zyla. Polacy w komplecie awansowali do
finalowej trzydziestki – co wiecej, po pierwszej serii zajmowali dobre
lokaty. Prowadzil Timi Zajc przed Stefanem Kraftem i Lovro Kosem. Na 6. i
7. pozycji plasowali sie Zyla i Zniszczol. Kubacki byl 22., zas Wasek 26.
Najdalej poszybowal Fin Niko Kytosaho. Skoczyl 232,5 metra i ex aequo ze
Zniszczolem zajmowal 7. lokate. Slabiej wypadli Norwegowie. Broniacy tytulu
Marius Lindvik byl dopiero 21. miejsce. Zdyskwalifikowano takze jego rodaka
– Halvora Egnera Graneruda. Na poczatku drugiej serii zobaczylismy kilka
slabszych prob. Niestety, wsrod nich byla ta oddana przez Pawla Waska.
Polak skoczyl zaledwie 147,5 m i spadl na ostatnie miejsce sposrod
zawodnikow, ktorzy oddali tego dnia dwa skoki. Na belce nie zobaczylismy
zdyskwalifikowanego Rena Nikaido. Dawid Kubacki osiagnal odleglosc o 2,5
metra krotsza niz w pierwszej serii, ale to wystarczylo do poprawienia
swojego miejsca. Doswiadczony zawodnik skakal bowiem w trudnych warunkach.

Dobre skoki w drugich probach oddali zarowno Aleksander Zniszczol, jak i
Piotr Zyla. Pierwszy skoczyl 215,5 metra, drugi 220,5 metra. Dzieki tym
skokom obaj na koniec piatkowej rywalizacji uplasowali sie w czolowej “10”.
Zyla utrzymal 6. miejsce, ktore zajmowal po pierwszej serii, a Zniszczol na
polmetku walki o medale mistrzostw swiata w lotach zajmuje 9. pozycje.
Miejsce w czolowej trojce stracil Lovro Kos. Sloweniec skoczyl 210 metrow i
spadl na 5. miejsce. Piatkowa rywalizacje wygral Timi Zajc, ktory w drugiej
serii poszybowal az 227 metrow. Wyprzedzil Stefana Krafta i Johanna Andre
Forfanga. Sloweniec na polmetku rywalizacji ma ponad 12 punktow przewagi
nad drugim Austriakiem.

Czolowa dziesiatke uzupelnili Andreas Wellinger, Lovro Kos, Piotr Zyla,
Niko Kytosaho, Michael Hayboeck, Aleksander Zniszczol i Jan Hoerl. W sobote
poznamy medalistow 28. mistrzostw swiata w lotach. To wlasnie na ten dzien
zaplanowano dalsza czesc rywalizacji. Rozegrana zostanie 3. i 4. seria
konkursu indywidualnego. W niedziele konkurs druzynowy.

Wyniki pierwszego konkursu mistrzostw swiata w lotach narciarskich w Bad
Mittendorf:

• 1. Timi Zajc (Slowenia)

• 2. Stefan Kraft (Austria)

• 3. Johann Andre Forfang (Norwegia)

• 4. Andreas Wellinger (Niemcy)

• 5. Lovro Kos (Slowenia)

• 6. Piotr Zyla (Polska)

• 7. Niko Kytosaho (Finlandia)

• 8. Michael Hayboeck (Austria)

• 9. Aleksander Zniszczol (Polska)

• 10. Jan Hoerl (Austria)

• 18. Dawid Kubacki (Polska)

• 29. Pawel Wasek (Polska)

Djokovic moze wziac udzial w meczu hanby. “Poprosili mnie, wiec to zrobie”
21 marca reprezentacja Rosji rozegra na stadionie Dynama w Moskwie
towarzyskie spotkanie z Serbia. Bedzie to dla niej pierwszy mecz z
europejskim zespolem od czasu agresji zbrojnej na Ukraine. Prezydent
Rosyjskiej Federacji Tenisowej Szamil Tarpiszczew zdradzil, ze zamierza
zaprosic na to spotkanie wlasnie Novaka Djokovicia. – Poprosili mnie, wiec
to zrobie – powiedzial. Zwolennikiem tej decyzji bedzie zapewne ojciec
tenisisty, Srdjan. Novak Djokovic pewnie zmierza po 11 zwyciestwo w
wielkoszlemowym Australian Open. Po pokonaniu Dino Prizmicia (168. ATP),
Alexeia Popyrina (45. ATP), Tomasa Martina Etcheverry’ego (28. ATP) oraz
Adriana Mannarino (17. ATP), lider swiatowego rankingu nie dal we wtorek
wiekszych szans Taylorowi Fritzowi (9. ATP) i wygral 7:6 (3), 4:6, 6:2,
6:3. Teraz zagra o drugi z rzedu final z Jannikiem Sinnerem (4. ATP). Jak
sie okazuje, niebawem mozemy go zobaczyc za to na meczu pilki noznej. Novak
Djokovic dostanie zaproszenie na mecz Rosja – Serbia. “Takie jest zyczenie”

Pod koniec grudnia wyplynela informacja o tym, ze reprezentacja Serbii chce
zmierzyc sie z Rosja. Niedlugo pozniej otrzymalismy potwierdzenie, ze oba
zespoly zagraja ze soba 21 marca na stadionie Dynama w Moskwie.

Niespodziewanie Prezydent Rosyjskiej Federacji Tenisowej Szamil Tarpiszczew
zdradzil, ze zamierza zaprosic na to spotkanie wlasnie Djokovicia. – Takie
jest zyczenie organizatorow meczu. Jesli w tym czasie nie bedzie gral w
zadnych zawodach, to istnieje szansa, ze przyleci. Byc moze wysle mu
zaproszenie nawet teraz, gdy bedzie w Australii. Poprosili mnie, wiec to
zrobie. Zobaczymy, czy uda mu sie przejechac widlami przez wode –
powiedzial, cytowany przez TASS. Jesli Serb przyjmie zaproszenie i uda sie
na to towarzyskie starcie, to szczesliwy z tego powodu bedzie zapewne jego
ojciec Srdjan. Na poczatku ubieglego roku, po meczu Novaka z Andrijem
Rublowem w Australian Open, rosyjscy kibice urzadzili fieste z poparciem
dla Wladimira Putina. Ojciec tenisisty zostal wowczas sfilmowany, jak
swietuje razem z nimi. – Niech zyja Rosjanie – mial mowic. Polfinalowe
spotkanie AO pomiedzy Djokoviciem a Sinnerem zostanie rozegrane w piatek 26
stycznia, a rozpocznie sie o godzinie 4:30 czasu polskiego. W drugim
polfinale pogromca Huberta Hurkacza (8. ATP) Daniil Miedwiediew (3. ATP)
zagra z Alexanderem Zverevem (6. ATP).

DETEKTYW

Majstry kontra klienci

Dariusz GIZAK

Relacje na styku inwestor – wykonawca, czyli klient – majster, od zawsze
skaza- ne byly na narastanie konfliktow. Jednemu chodzilo o wykonanie pracy
szybko, dobrze i tanio a drugiemu o zrobienie tego latwo, lekko i z duzym
zyskiem. Czesto wiec strony probuja swoich sil w negocjacjach. Czasami –
niestety – jedna ze stron przekracza dopuszczalne granice i dochodzi do
ekstremalnych zdarzen, ktore znaj- duja final na sali sadowej. Otym, ze
Janusz G., realizujac swoje ko- lejne budowy, zawsze stara sie oszukac
kolejne ekipy i nie doplacic pelnej kwoty, wiedzieli chyba wszyscy w
okolicy miasta S., na polnocy Polski. Pomimo to udalo mu sie w ten sposob
wybu- dowac trzy domy: dla siebie i dla dwoch synow.

Metoda jego postepowania byla dosc prosta i miala nawet pozory
racjonalnosci. Dzialajaca na jego budowie ekipe poczatko- wo tylko
obserwowal i nie wtracal sie do tego jak pracuja. Uwaznie jednak
odnotowywal sobie wszel- kie uchybienia. Kiedy juz prawie konczyli to, co
mieli do zrobie- nia i zblizal sie termin ostatecznej zaplaty, wowczas mily
dotychczas starszy pan, zmienial sie w znaw- ce sztuki budowlanej i stawal
sie upiornym wytykaczem bledow. Zadane przez niego poprawki poczatkowo byly
wykonywa- ne, ale to powodowalo tylko, ze wyszukiwal kolejne uchybienia i
tak bez konca. Po jakims cza- sie ekipa odmawiala w koncu wykonania
poprawek, a Janusz G. odmawial doplacenia koncowej kwoty za wykonane prace.

Okazywalo sie wtedy, ze gdy- by wczesniej szefowie ekipy zro- zumieli, ze
nie chodzi o poprawki tylko o pozbycie sie ich z budowy, wowczas mniej by
sie nameczyli i mniej by stracili czasu, i robo- czych dniowek. Finalem
zabawy w poprawki bylo zejscie wyko- nawcow z terenu budowy. Bylo troche
krzyku, grozb, czasem jakies wizyty u prawnikow, ale w koncu i tak Janusz
G. nie pla- cil za pewna czesc prac i budowa wychodzila mu dosc tanio.

Jesli byly jakies prace rzeczy- wiscie wymagajace dokonczenia, zawsze
znalazla sie jakas inna eki- pa, ktora to zrobila pomimo wie- dzy, jak
postapil z poprzednia.

Policjanci badajacy pozniej jego kontakty z ekipami budow- lanymi ustalili,
ze zadna z firm pracujacych dla Janusza G. nie wystapila do sadu z pozwem
przeciwko niemu. Niestety: powszechna praktyka bylo i jest

nadal niezawieranie pisemnych umow i praca “na czarno”, aby uniknac kosztow
wynikajacych z placenia ZUS-u i podatkow. Janusz G. perfidnie wykorzysty-
wal te sytuacje, a firmy nie mia- ly dokumentacji, ktora moglyby
przedstawic w sadzie.

Kiedy wiosna 2016 roku kupil w centrum miasta spora dzialke budowlana ze
stojacym na niej rozpadajacym sie drewnianym domem, wiele osob “z branzy”
szybko dowiedzialo sie o tym, ze planuje wyburzyc “drewniak” i postawic w
tym miejscu wie- lorodzinny budynek z pomiesz- czeniami uzytkowymi na
parte- rze. Posesja znajdowala sie przy glownej ulicy i oczywistym bylo, ze
taki plan ma ekonomiczne uzasadnienie. Od razu pojawily sie komentarze, ze
firma, ktora podejmie sie pracy u nieuczci- wego inwestora, musi liczyc sie
z klopotami. I chyba ta niosaca sie wiesc utrudnila mu znalezie- nie
wykonawcy, bo po rozebraniu drewniaka, az do wrzesnia 2017 roku na terenie
posesji nic sie nie dzialo.

W koncu jednak pojawili sie w tym miejscu pracownicy sporej firmy z dosc
odleglego Z. i roz- poczeli prace.

Czasy jednak troche sie zmienily i zmienily sie tez firmy budowlane, co
zablokowalo spo- sob dzialania Janusza G.

B Proba sil

yc moze kierujac sie poglo- skami o jego nieuczciwosci firma zawarla z nim
szcze-

golowa umowe z podzialem prac na liczne etapy, po zamknieciu ktorych miala
nastepowac plat- nosc, pod rygorem przerwania wykonawstwa i naliczenia
wyso- kich karnych oplat.

I od poczatku starannie pilno- wali zapisow umowy. Oczywiscie Janusz G. nie
bylby soba, gdy- by nie sprobowal ich ograc. Po drugim etapie zaczal
opowia- dac, ze opozni wyplate tran- szy za wykonane prace, bo nie moze
zerwac lokaty. Obiecywal zrobic to za tydzien. Szefostwo

KloPotLIwE rozLIczEnIa

firmy bylo jednak konsekwentne i natychmiast przerwalo prace. Pracownicy
nie wrocili na budo- we do czasu az inwestor doko- nal pelnej wplaty z kara
za kaz- dy dzien opoznienia. Ta proba sil chyba wystarczyla, bo tego
rodzaju klopoty juz sie wiecej nie powtorzyly. Janusz G. chyba czekal na
zakonczenie budowy, aby zaczac swoj wyprobowa- ny sposob z zadaniem popra-
wek przed wyplaceniem reszty naleznosci. Tymczasem roz- poczeto prace we
wnetrzach. Z zewnatrz wszystko wygladalo na ukonczone.

Zwloki R na budowie

ankiem, 15 pazdzierni- ka 2018 roku, 45-letni Wlodzimierz K., pierwszy

z robotnikow, ktory przyszedl do pracy, wewnatrz budynku natra- fil na
zimne juz cialo Janusza G., lezace w jednym z przyszlych pomieszczen
sklepowych na parterze. Mezczyzna mial roz- bita glowe. Uderzenie musia- lo
byc bardzo silne, bo widac bylo wystajace kosci popekanej czaszki. Robotnik
zauwazyl, ze nie zginal on w tym miejscu, bo od drzwi wejsciowych prowadzi-
ly krwawe slady ciagniecia ciala sprzed budynku do wnetrza. Pozniej
policjanci potwierdzili ten fakt.

Oczywiscie, natychmiast wez- wano policje i pogotowie ratunko- we. Lekarz
stwierdzil zgon, a pod- czas ogledzin wstepnie ustalono, ze Januszowi G.
zadano kilka cio- sow w glowe twardym i ciezkim przedmiotem na schodach
budyn- ku, a potem wciagnieto do srod- ka i pozostawiono, by zmarl. Ilosc
krwi w miejscu ataku byla jeszcze nieduza w porownaniu z ta, ktora
wyplynela z glowy juz w budyn- ku. Dlatego uznano, ze Janusz G. zyl
jeszcze, gdy wciagano go do srodka. Czas smierci okreslono na godzine
20-22, w noc poprzedza- jaca znalezienie zwlok.

W czasie ogledzin stwier- dzono takze, ze az 52 terako- towe plytki
pokrywajace czesc ewnetrznej elewacji i schodow w tym budynku, zostaly roz-
trzaskane poprzez uderzenie najprawdopodobniej ciezkim mlotem. Wstepnie
zalozono, ze slady na plytkach odpowiadaja tym, jakie powstalyby po ude-
rzeniu tym samym narzedziem w glowe Janusza G. Zalozenie to potwierdzily
badania, jakim podczas sekcji zwlok poddano uszkodzenia czaszki.

Policjanci prawie natychmiast poznali opinie, jaka panowala wsrod
budowlancow na temat zamordowanego mezczyzny. Opowiedzieli im o tym pracow-
nicy firmy realizujacej wykona- nie tego ostatniego budynku. Rozpoczynajac
czynnosci w tej sprawie byli przygotowani na to, ze beda musieli szukac
sprawcy wsrod budowlancow oszukanych w poprzednich latach. Nie mar- twili
sie tym, bo taka sytuacja jest o wiele lepsza niz zaczyna- nie poszukiwan
zupelnie od zera.

Sledztwo okazalo sie jesz- cze prostsze, gdy sciagneli zapisy z kamer
monitoringu na tej ulicy. Co prawda kamera, ktora swoim zasiegiem
obejmowala ten odci- nek ulicy, znajdowala sie przy dosc odleglej siedzibie
banku, ale byla za to doskonalej jako- sci i w powiekszeniu pokazala
wyraznie mezczyzne rozbijajacego duzym mlotem plytki elewacyjne na budynku
Janusza G. Prawie row- noczesnie, podczas przesluchania szefa firmy
budowlanej, uzyskano

informacje, ze terakote na elewacji ukladal Eugeniusz M., jako calkiem
odrebna firma. Wiedziano tez, ze JanuszG.niezaplacilmuzate prace, bo swoim
zwyczajem zaza- dal wielu poprawek. Znalazlo sie nawet dwoch robotnikow,
ktorzy dwa tygodnie wczesniej slyszeli klotnie Eugeniusza M. z Januszem G.
o pieniadze. Panowie, delikat- nie mowiac, zwracali sie do siebie slowami
“powszechnie uznanymi za obelzywe”.

Dysponujac tymi informa- cjami, juz 17 pazdziernika 2018 roku, czyli w dwa
dni po znalezie- niu zwlok Janusza G., policjanci zatrzymali kompletnie
pijane- go 52-letniego Eugeniusza M. Przeprowadzone natychmiast
przeszukanie pozwolilo na odna- lezienie w garazu zakrwawionego mlota. W
jego domu, wrzucone po prostu do szafy, znaleziono tez ubranie zabrudzone
rozbryzga- mi krwi. Tej krwi, zwlaszcza na rekawach bylo tyle, ze zaschla
az gruba warstwa. Badania potwier- dzily, ze byla to krew Janusza G.

Przesluchanie Eugeniusza M. odlozono na 24 godziny, aby wytrzezwial. Po tym
czasie bada- jacy go lekarz uznal, ze potrzeba jeszcze kolejnych 24 godzin,
aby doszedl do siebie i byl w pelni swiadomy czynnosci prawnych.

Podczas pierwszego prze- sluchania – i potem w trakcie kolejnych, takze
przed sadem – Eugeniusz M. uparcie zaslanial sie niepamiecia z powodu upo-
jenia alkoholem. Twierdzil, ze w ogole nie przypomina sobie ostatnich dni.
Potwierdzil jednak, ze Janusz G. nie zaplacil mu polo- wy pieniedzy za
wykonana prace i, ze klocili sie o to. Po krotkim procesie zapadl wyrok.
Euge- niusz M. zostal skazany na kare 15 lat pozbawienia wolnosci za
zabojstwo Janusza G.

Firma wykonujaca prace w budynku realizowanym, jako ostatni w zyciu Janusza
G., szyb- ko przekonala sie, ze jego spadko- biercy, czyli dwaj synowie i
corka sa jego nieodrodnymi potomka- mi. Po krotkich pertraktacjach odmowili
zaplaty pelnej kwoty za ostatni etap budowy. Firma musia- la dochodzic
swoich naleznosci przed sadem i odzyskala je dopie- ro po 3-letnim,
skomplikowanym procesie. A i tak nie byly to pelne kwoty, bo spadkobiercy
Janusza G. udowodnili, ze czesc prac nie byla objeta umowa, a oni nie
wiedza, nic o ustnych ustaleniach ich ojca.

Duch Janusza G. musial wisiec nad ta inwestycja, bo kolejny wykonawca,
ktory podjal sie dokonczenia prac, tuz przed zakonczeniem wszystkiego
zostal usuniety z budowy. Przybyla na kontrole Straz Miejska stwierdzi- la
u 75 procent jego pracowni- kow stan po spozyciu alkoholu, takze
udokumentowala fakt, ze pili piwo w miejscu pracy. Dla nikogo nie bylo to
dziwne, przeciez byl poniedzialek, wiec byli pewnie na poweekendowym
kacu… I nieistotne, czy to spad- kobiercy Janusza G. zadzwonili po Straz
Miejska, czy tez stalo sie to przypadkiem. Po 12-letnim pobycie we Francji
40-letni Gerard C. wrocil do Polski z zapasem finansowym i postanowieniem
wybudowania domu. Prace roz- poczely sie w 2016 roku i prawie zakonczyly
rok pozniej. Spory, parterowy dom w podwarszaw- skim Kampinosie prezentowal
sie znakomicie, choc trwaly jeszcze prace wykonczeniowe w srod- ku.
Oczywiscie zaplanowany budzet sporo przekroczono, ale Gerard C. mial
swiadomosc tego, ze tak z reguly bywa.

Postanowil jeszcze wylozyc terakotowymi plytkami pod-

loge i sciany garazu. Chcac troche oszczedzic, pojechal do sklepu
oferujacego tanie plytki z tzw. koncowek serii. Uznal, ze garaz nie wymaga
wyjatkowego wykonczenia, a przy pewnym zmysle estetycznym, takimi roz- nymi
plytkami mozna go calkiem ladnie zaaranzowac.

Ze swojego pomyslu nie zwierzal sie pracujacym w jego domu glazurnikom, bo
planowal wynajecie kogos innego do pracy w garazu. Ci obecni byli, jego
zda- niem dobrzy, ale bardzo drodzy.

Idzie duzo odwalu przy K docinaniu

iedy przechadzal sie pomiedzy rozstawio- nym w namiocie towa-

rem, nagle zauwazyl kilkanascie pudel z plytkami o wzorze iden- tycznym,
jak ten zastosowany w jego lazience. Z ciekawosci

chcial sprawdzic ceny, ale na bokach pudelek zauwazyl napi- sy flamastrem
wykonane przez… niego samego. Byl to prosty napis “lazienka-gora”, ale
swoje pismo poznalby przeciez zawsze. Sprawdzil jeszcze cene plytek
(okazalo sie pozniej, ze byly niewiele tansze niz w sklepie) i poszedl do
wlasciciela sklepu.

Tam dowiedzial sie, ze plytki kupuje w roznych sklepach, ale przywoza je
tez ludzie, ktorym po remoncie zostala spora ilosc, bo zbyt duzo kupili.
Pytany o te konkretne plytki, wlasciciel twier- dzil, ze nie pamieta skad
wziely sie u niego i nie byl zbyt chetny w odszukiwaniu dokumentow
zakupowych. Twierdzil, ze ma je gdzies u ksiegowej. Zgodzil sie jednak na
zrobienie telefonem fotografii plytek.

Gerard C. wrocil do domu nic nie mowiac zbierajacym sie do wyjscia
glazurnikom. O sytu- acji zawiadomil siostre pracujaca w biurze adwokackim.
Nastepnego dnia odbyla sie narada i przysta-piono do dzialania. Gerard C.
za wszelkie zakupy materialow placil przelewami po otrzymaniu faktur.
Dokumenty dotyczace zakupow zajmowaly dwie spore teczki, wiec razem z
projektem domu i inna dokumentacja przekazano je do firmy zajmujacej sie
organizo- waniem nadzoru nad budowami zarowno prywatnymi, jak i pro-
wadzonymi dla instytucji.

Najbardziej znamienne bylo to, ze kiedy Gerard C. wyjezdzal z ta
dokumentacja, glazurnicy poin- formowali go, ze trzeba bedzie jeszcze
dokupic troche plytek, bo “pomieszczenia sa fikusne i idzie duzo odwalu
przy docinaniu”.

adanie dokumentow i ilo- sci zakupionych mate- rialow, po porownaniu

z danymi z projektu domu,

KloPotLIwE rozLIczEnIa

pozwolilo na precyzyjne wyli- czenia. Stwierdzono, ze w wiek- szosci
materialow zakupy przy- najmniej o 25 proc. przewyzszaly ilosc potrzebna do
zrealizowania budowy i to prawie we wszyst- kich asortymentach. Najwiecej
jednak zakupiono wszelkich workowanych materialow syp- kich takich, jak
cement, klej do plytek itp. Tu zuzycie przekra- czalo dodatkowe 50 proc.
nor- malnego. Sporzadzono pisem- ne porownanie faktycznego i zgodnego z
normami zuzycia. Obliczono, ze Gerard C. zostal- by oszukany, co najmniej
na ponad 150 tys. zl.

Po przygotowaniu dokumen- tacji, zaproszono na spotkanie szefa firmy
wykonujacej ten budynek. W spotkaniu z nim bral udzial Gerard C., jego
siostra adwokat i przedstawiciel firmy, ktora wykonala ekspertyze. Szef
budowlancow, gdy usly- szal, czego dotycza zarzuty, zaslabl i stracil
przytomnosc. Wezwana zaloga karetki pogo- towia stwierdzila, ze wcale nie
udawal. Gdy doszedl do siebie, nawet nie tlumaczyl sie z sytu- acji.
Poprosil tylko o kopie wyli- czenia i obiecal zalatwic sprawe. Wychodzac
stwierdzil tylko, ze to jego wina, bo za slabo pilnowal budowy.

Nastepnego dnia jego pra- cownicy nie pojawili sie w pracy. Doszlo do
ponownego spotka- nia poszkodowanego Gerarda C. i szefa firmy, jednak nie
udalo sie im dojsc do porozumienia. Do ugody doszlo dopiero, gdy siostra
poszkodowanego poka- zala projekt doniesienia do prokuratury o
przestepstwie oszustwaikradziezyprzeciwko pracownikom firmy budowla- nej i
jej szefowi. Uzgodniono, ze koncowe rozliczenie zostanie umniejszone o 100
tys. zl na korzysc Gerarda C.

Koncowke prac realizowa- la inna firma, a w miedzycza- sie udalo sie
jeszcze ustalic, ze czesc towaru zakupywanego przez poprzednia firme w ogo-
le nie opuszczala hurtowni, bo w procederze udzial bral pra- cownik sklepu,
ktory ten ukra- dziony towar sprzedawal innym osobom. Gerard C. doprowadzil
do tego, ze pracownik ten zostal dyscyplinarnie zwolniony.

Policjanci z komendy rejo- nowej w R. byli bardzo zdziwieni, kiedy 25 lipca
2020 roku do ich siedziby, wbiegl mezczyzna w roboczym ubraniu

i poprosil o ratowanie jego kole- gow. Najpierw go uspokojo- no i dopiero
pozniej wypytano o wszystko.

24-letni Roman S. poinfor- mowal policjantow, ze jest jed- nym z robotnikow
prowadzacych remont domu Bogdana K. przy ulicy Slowackiego w G. Dzialaja w
tym miejscu w pieciu od trzech miesiecy z krotkimi przerwami. Skuwaja tynki
i klada nowe, klada gladzie, glazure, maluja, a potem maja jeszcze polozyc
terakote i panele na podlogi. Robili to do tej pory dosc sumiennie, ale
maja tez robote w innym miejscu, wiec co jakis czas znikali na dwa-trzy
dni, aby podgonic w tamtym miejscu.

Niestety, trzy dni temu, gdy przyszli do pracy, wlasciciel domu podstepem
zabral im telefony, niby do naladowania, a nastepnie

poinformowal, ze maja zostac w domu dopoki nie skoncza przynajmniej
glazury. Ostrzegl ich przed ucieczka informujac, ze wypuscil na podworko
psy, a mial dwa: owczarka niemiec- kiego i rottweilera, ktore dzien
spedzaly zamkniete w kojcu.

Zapewnil ich, ze dostarczy jedzenie i picie, a materialu do pracy maja w
domu pod dostat- kiem. Stwierdzil, ze zrobil tak, bo ma juz dosc czekania,
kiedy oni laskawie przyjda do pracy i dokoncza to, co obiecali daw- no
zrobic.

Roman S. opowiedzial, ze poczatkowo uzgodnili bunt i niczego nie robili.
Wlasciciel domu powiedzial, ze to im nic nie da, najwyzej beda dluzej
siedzieli w zamknieciu. Wzieli sie wiec za robote, a on wieczorem przy-
niosl im jedzenie. Nadal jednak psy pilnowaly, zeby nie uciekli.

Aresztowal na chwile D majstrow

opiero trzeciego dnia wieczorem, gdy wla- sciciel gdzies pojechal,

koledzy Romana S. wpadli na pomysl, ze uchylajac drzwi z jed- nej strony
domu beda draznic psy, aby tam przybiegly, a on z drugiej strony, jako
najmlodszy wyjdzie oknem i dobiegnie do parkanu, a nastepnie ucieknie
przeskaku- jac przez niego. Potem ma poje- chac do komendy i o wszystkim
zameldowac.

I udalo sie, choc niewiele brakowalo, aby skonczylo sie zle. Jeden z psow,
rottweiler, uslyszal chyba zeskok z okna i dogonil go, gdy juz wspinal sie
na par- kan. Zlapal go za nogawke, ale Roman S. podciagnal sie w gore i
wyrwal nogawke z zebow psa. Na dowod pokazal policjan- tom swiezo rozerwane
spodnie w okolicach lydki. Powiedzial, ze mial duzo szczescia, ze spodnie
byly luzne i pies chwycil za material, a nie za jego lydke.

Jeden z policjantow zaczal spisywac zeznania Romana S., a inni pojechali
uwolnic pozo- stalych “majstrow”. Jednak na miejscu zastali tylko
68-letniego Bogdana K. Psy byly zamkniete w kojcach, a on udawal, ze nic
dziwnego sie tutaj nie dzialo.

Dopiero postraszony zatrzy- maniem i spedzeniem nocy w areszcie, przyznal,
ze “na tro- che aresztowal majstrow”, bo przychodzili na dzien lub dwa,
troche pogrzebali przy robocie i znikali na tydzien. Bal sie, ze znikna na
stale, a dal im spora zaliczke. Opowiedzial tez poli- cjantom, ze kiedy
zorientowal sie, ze jeden uciekl, natychmiast zamknal psy i wtedy uciekli
tez pozostali.

Policjanci w ciagu najbliz- szych dni przesluchali pozostala czworke
robotnikow i przekazali materialy do prokuratury.

Bogdan K. za bezprawne pozbawienie wolnosci pieciu osob zostal skazany na
kare 2 lat pozbawienia wolnosci w zawie- szeniu na 3 lata. Sad orzekl tez
koniecznosc wyplaty zadoscuczy- nienia dla kazdego z uwiezionych po kwocie
3 tys. zl za kazda dobe pozbawienia wolnosci. Budowa nowego warsztatu
samochodowego w U. cia- gnela sie dosc dlugo, bo 45-letni Zbigniew D.
staral sie wybudowac go jak najmniejszym kosztem. Sciagal do siebie tanie

ekipy, a te wiadomo, ze czasem wiecej pija niz pracuja. Dlatego tez slabo
im placil, a gdy bra- kowalo mu pieniedzy przerywal roboty na kilka
miesiecy.

Ostatnia ekipa zatrudnio- na przez niego w marcu 2019 roku w zalozeniu
miala dokon- czyc budynek i wyszykowac go wewnatrz kladac tynki i terako-
te. Byl to jednak etap wymaga- jacy fachowosci i starannosci, wiec i ekipa
zatrudniona przez Zbigniewa D. byla lepsza. Prace postepowaly szybko, moze
nawet szybciej niz sie spodziewal.

Kiedy w lipcu 2019 roku zblizala sie koniecznosc zapla- ty prawie 150 tys.
zl, nastapily

trudne dla Zbigniewa D. zdarze- nia. Przede wszystkim przegral ciagnacy sie
od lat proces. Musial pokryc jego koszty i wyplacic zasadzone ponad 200
tys. zl na rzecz osoby, z ktora sie proce- sowal. Dodatkowo jego dotych-
czasowy warsztat kilka miesie- cy wczesniej stracil zlecenia od duzej
firmy, co spowodowalo znaczny spadek dochodow.

Krotko mowiac, Zbigniew D. pieniedzy na zaplacenie ekipie nie mial, a
branie kredytu nie wchodzilo w gre, bo i tak byl zadluzony bardziej niz po
uszy. Zwodzil wiec wykonawcow prze- kladajac platnosc z tygodnia na
tydzien, az w koncu ekipa zeszla z budowy zostawiajac prace zakonczone w 95
proc.

W dniu 1 sierpnia 2019 roku Zbigniew D. przyznal szcze- rze szefowi i
czlonkom ekipy, ze ma klopot z pieniedzmi, bo musi zaplacic kwote zasadzona
wyrokiem sadu. Po prostu roz- lozyl rece i prosil o zrozumienie. Nie
uwierzyli w jego slowa, wiec pokazal im wyrok, ale to niewiele dalo.
Wzburzeni stwierdzili, ze to ich nie obchodzi.

Porywacze P nie zartuja

oniewaz powiedzial nie- opatrznie, ze pieniadze dla nich mial i ma, ale

musi przelac je zgodnie z orze- czeniem sadu, zadali, aby przelal je im, a
wyrokiem niech sie sam martwi. Zrobila sie z tego awan- tura i budowlancy
opuscili teren posesji dopiero wtedy, gdy zagro- zil, ze zadzwoni po
policje. Oni tez mu zagrozili, ze tego tak nie zostawia, ale w gruncie
rzeczy, co mieli powiedziec?

Dwa dni pozniej, kiedy rano Zbigniew D. otwieral brame swojej posesji,
podbieglo do niego dwoch mezczyzn, w kto- rych rozpoznal pracownikow ekipy
budowlanej. Po chwi- li dolaczyl do nich wlasciciel

firmy. Obezwladnili Zbigniewa D. i zwiazali mu rece, po czym wpro- wadzili
go do jego domu. Zmusili go do pokazania, gdzie ma komputer i zazadali
zrobienia przelewu calej kwoty,

ktora im sie nalezy.

Kiedy odmowil, pokazali

mu w telefonie zdjecie zwia- zanej kobiety siedzacej w lesie pod drzewem.
Kobieta miala na glowie naciagnieta jakas tor- be na zakupy, ale po ubraniu
i charakterystycznym zegarku na rece rozpoznal swoja zone. Przerazony
zgodzil sie na to, ze wlaczy komputer i zrobi prze- lew. Rozwiazali mu rece
i szybko wykonal operacje. Wydrukowal im nawet potwierdzenie. Obiecali
wypuscic zone w ciagu godziny i wyszli.

Natychmiast do niej zadzwo- nil i zdumiony uslyszal jej spo- kojny glos.
Zapytala, czy cos sie stalo. Byla w pracy w biurze i nic zlego sie z nia
nie dzialo. Z ulga rozlaczyl sie i dopiero po chwili zrozumial, ze zostal
spryt- nie oszukany. Wpadl w gniew i postanowil cala sprawe zglosic
policjantom.

Pozniej zeznajac opowie- dzial tez, jaki byl koncowy efekt wykonywania
przelewu. Okazalo sie, ze w zdenerwowaniu musial popelnic jakis blad przy
wpisy- waniu cyfr. Jednak system prze- lew przyjal i dopiero po jakims
czasie przyszedl komunikat, ze nie moze zostac zrealizowany ze

wzgledu na bledne dane odbior- cy. Zbigniew D. zapewnial poli- cjantow, ze
nie zrobil tego celo- wo. Byl tak przerazony tym, ze zonie grozi
niebezpieczenstwo, ze nawet przez mysl nie przeszlo mu kombinowanie
czegokolwiek.

Policjanci nastepnego dnia po zlozeniu przez niego zawiadomie- nia,
zatrzymali cala trojke “gan- gsterow-porywaczy”, a potem jeszcze partnerke
jednego z nich, ktora ubrano w stroj, jaki zwykle nosila zona Zbigniewa D.
i wyko- nano fotografie, na ktorej udawa- la jego zone.

Zatrzymani mezczyzni i kobieta przyznali sie do zapla- nowania i
przeprowadzenia calej akcji. To przyznanie sie pozwolilo im na unikniecie
tymczasowego aresztowania.

Sad juz nie byl tak laskawy i skazal wszystkich trzech mez- czyzn na kary 3
lat pozbawie- nia wolnosci, a kobiete na 2 lata w zawieszeniu na 3 lata za
pomoc- nictwo. Zarzucono im pozba- wienie wolnosci Zbigniewa D. i zmuszenie
do okreslonego zachowania, a i tak wyroki byly mniejsze niz mogli sie
spodzie- wac. Dzieki dzialaniom obroncy zmieniono im w trakcie procesu
kwalifikacje czynu. Akt oskarze- nia dotyczyl rozboju. Prokurator uwazal,
ze stan faktyczny byl taki, ze napadli i zmusili do wydania pieniedzy
Zbigniewa D., co fak- tycznie moglo byc kwalifiko- wane, jako rozboj.
Oskarzyciel twierdzil, ze nieistotne jest czy te pieniadze nalezaly im sie
czy nie i czy przelew doszedl do skutku.

Sad jednak postanowil inaczej i mezczyzni trafili do wiezienia z wyrokami
3-letnimi, a mogli spodziewac sie co najmniej 5 lat lub wiecej.

Udalo sie ustalic, ze Zbig- niew D. do chwili obecnej nie wyplacil im
naleznych pieniedzy i pewnie beda musieli dochodzic ich sadownie. Opuscili
juz wie- zienne mury.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl