DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 357) (67597) 27 grudnia 2024r.
Pogoda
piatek, 27 grudnia 7 st C
Przelotne opady
Opady:20%
Wilgotnosc:92%
Wiatr:14 km/godz.
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Milego poswiatecznego piatku. Wyglada na poniedzialek a to jednak piatek 😉
Ania Iwaniuk
Dowcip
Nauczycielka pyta dzieci:
– Jakie warzywo sprawia, ze oczy lzawia?
– Kalarepa, prosze pani – wyrywa sie z odpowiedzia Jasiu.
– Nie Jasiu, zapewne miales na mysli cebule.
– Nie, prosze pani. Pani chyba nigdy nie oberwala kalarepa po jajach.
14 osob po kolacji wigilijnej trafilo do szpitali, mialy w organizmach
slady marihuany. Nowe ustalenia. Czternascie osob, w wieku od trzech do 78
lat, po kolacji wigilijnej trafilo do szpitali. Mieli zawroty glowy i
zaburzenia rownowagi, niektorzy wymiotowali. Okazalo sie, ze wszyscy mieli
w organizmach slady marihuany. Z nieoficjalnych ustalen TVN24 wynika, ze
ktos dodal do potrawy stary olejek, ktory nalezal do zmarlej babci. Do tego
zdarzenia doszlo w niewielkiej miejscowosci pod Zambrowem w wojewodztwie
podlaskim. Jako pierwszy poinformowal o tym Onet.
Do wspolnej kolacji wigilijnej zasiadla czternastoosobowa rodzina (10 osob
doroslych w wieku do 78 lat i czworo dzieci). Po zjedzeniu swiatecznych
potraw poczuli sie zle. Onet informuje, ze mieli zawroty glowy, zaburzenia
rownowagi, niektorzy wymiotowali.
Sadzili, ze zatruli sie czadem
Poczatkowo wezwana zostala straz pozarna i pogotowie ratunkowe; wnioskujac
po objawach, rodzina zglosila bowiem podejrzenie zatrucia czadem.
Zgloszenie dostalismy 24 grudnia okolo godziny 17. Po dojechaniu na miejsce
zdarzenia dowodca zastal 14 osob, ktore same opuscily budynek. Byly pod
opieka zespolow ratownictwa medycznego – powiedzial przed kamera TVN24 st.
kpt. Pawel Gwardiak z Komendy Powiatowej PSP w Zambrowie.
Strazak: lekarze powiedzieli, ze to najprawdopodobniej zatrucie pokarmowe
Dodal, ze strazacy nie zauwazyli pozaru, a detektory nie wykryly tlenku
wegla.
– Bedacy na miejscu lekarze z zespolow ratownictwa medycznego
przypuszczali, ze przyczyna zdarzenia jest najprawdopodobniej zatrucie
pokarmowe – stwierdzil st. kpt. Gwardiak. Karetki rozwiozly czlonkow
rodziny do szpitali na badania. Informacje, ktore przekazaly szpitale byly
jednak zaskakujace i spowodowaly, ze sprawa zajela sie tez policja.
Czternascie osob w wieku od trzech do 78 lat w jednej z miejscowosci
powiatu zambrowskiego trafilo w wigilie do pobliskich szpitali. Ze szpitala
otrzymalismy informacje, ze w ich organizmach byly slady marihuany – podala
w srode (25 grudnia) sierzant sztabowy Agnieszka Ulman z Komendy
Wojewodzkiej Policji w Bialymstoku. Dzien pozniej ml. asp. Agnieszka
Skwierczynska z zespolu prasowego podlaskiej policji doprecyzowala, ze
dzieci sa w wieku trzech, pieciu, siedmiu oraz dziewieciu lat, natomiast
dorosli maja od 28 do 78 lat.
Dzieci opuscily juz szpital
Jak powiedzial na antenie TVN24 nasz reporter Adrian Zaborowski, doroslych
przewieziono do szpitali m.in. w Zambrowie, Lomzy i Wysokiem Mazowieckiem.
Trafily na badania i obserwacje.
– Czworo dzieci przewieziono natomiat do Uniwersyteckiego Dzieciecego
Szpitala Klinicznego w Bialymstoku. Tam rowniez przeprowadzono badania.
Wiemy, ze wczoraj rano dzieci opuscily szpital. Nic powaznego im sie wiec
nie stalo. Natomiast jesli chodzi o doroslych, z nieoficjalnych informacji
wiem, ze dwie osoby pozostaja w szpitalach. Ich stan okreslany jest jako
dobry – dodal nasz reporter. Policjanci w dalszym ciagu wyjasniaja
okolicznosci zdarzenia.
– Z nieoficjalnych informacji, ktore do nas docieraja, wynika, ze
najprawdopodobniej w domu byl stary olejek, ktory nalezal do zmarlej babci
i ktorys z domownikow dodal ten olejek do jakiejs potrawy, ktora wszyscy
zjedli – podal Adrian Zaborowski.
Bunt w wiezieniu, ponad 1500 zbieglych. Powyborczy chaos trwa Policja w
stolicy Mozambiku, Maputo, poinformowala, ze w tamtejszym wiezieniu doszlo
do buntu, w jego skutek ucieklo 1534 osadzonych. Na ulicach trwaja starcia
po decyzji sadu o wygranych wyborach prezydenckich przez Daniela Chapo,
kandydata partii Frelimo. Opozycja twierdzi, ze wybory sfalszowano.
Stoleczna policja podala, ze w walkach pod budynkiem wiezienia zginely 33
osoby, a 15 zostalo rannych. Tozsamosc zabitych i rannych nie zostala
podana. Poinformowano, ze schwytano 150 zbiegow.
Tamtejsza minister sprawiedliwosci przekazala, ze niepokoje rozpoczely sie
wewnatrz wiezienia i nie mialy nic wspolnego z protestami na ulicach
miasta. Odmiennego zdania jest policja.
Wedlug danych podanych we wtorek przez ministra spraw wewnetrznych co
najmniej 21 osob zginelo w zamieszkach w stolicy kraju. Wedlug centralnej
komisji wyborczej wybory 9 pazdziernika wygral Daniel Chapo – kandydat
partii Frelimo, ktora rzadzi Mozambikiem
nieprzerwanie od uzyskania niepodleglosci w 1975 roku. Mial on otrzymac 71
procent glosow, a kandydat opozycji Venancio Mondlane – 36 procent.
Rada Konstytucyjna, czyli Sad Najwyzszy
w Mozambiku, podala we
wtorek jednak inne wyniki glosowania. Zgodnie z nimi Chapo uzyskal okolo 65
procent glosow, a Mondlane – okolo 24 procent. W rownolegle
przeprowadzonych wyborach parlamentarnych przyznala rowniez Frelimo mniej
miejsc, niz centralna komisja wyborcza. Nie wyjasniono przyczyny tych
roznic. Opozycja twierdzi, ze wybory prezydenckie wygral Mondlane z
poparciem na poziomie 53 procent. W zgodnych opiniach zachodnich
obserwatorow wybory nie byly ani wolne, ani uczciwe. Kandydat opozycji
odrzucil ogloszone w poniedzialek wyniki. Kiedy pod koniec pazdziernika
centralna komisja wyborcza Mozambiku oglosila rezultaty glosowania,
wywolalo to masowe protesty. Demonstranci wyszli na ulice wielu miast,
doszlo do starc ze sluzbami porzadkowymi, w ktorych zginelo co najmniej 130
osob. Niepokoje spoleczne wplynely juz na dzialalnosc zagranicznych firm, w
tym australijskiej firmy wydobywczej South32. Z powodu zamieszek sasiednia
Afryka Poludniowa tymczasowo zamknela glowne przejscie graniczne z
Mozambikiem. Nowy prezydent Mozambiku ma zostac zaprzysiezony w styczniu.
Ukradla wozek inwalidzki, bo bolaly ja nogi. Mieszkanka Wodzislawia
Slaskiego zglosila, ze ktos ukradl wozek inwalidzki nalezacy do jej
17-letniego syna. Okazalo sie, ze nowa “wlascicielka” po kradziezy
poprosila policjantow o pomoc w dostaniu sie do ogrzewalni. Po zatrzymaniu
tlumaczyla, ze bolaly ja nogi. Wozek zniknal z klatki schodowej bloku
wielorodzinnego przy ulicy Piastowskiej w Wodzislawiu Slaskim. Policje
zawiadomila matka 17-latka, ktory na co dzien poruszal sie z jego pomoca.
Funkcjonariusze skojarzyli opis wozka. Dzien wczesniej poruszala sie nim
kobieta, ktora poprosila patrol o pomoc. “Prosila o pomoc w jej transporcie
do ogrzewalni, gdzie chciala spedzic noc. Policjanci pomogli i
zaproponowali jej takze skorzystanie z pomocy opieki spolecznej” – czytamy
w komunikacie slaskiej policji.
Bolaly ja nogi
Wozek odnalazl sie za budynkiem ogrzewalni. Udalo sie tez namierzyc
34-latke. Postawiono jej zarzut kradziezy. “Przyznala sie. Tlumaczyla, ze
ukradla wozek, bo bolaly ja nogi. Rano jednak stwierdzila, ze ciezko sie na
nim jezdzi, wiec go juz nie chciala ” Przyznala sie, jednak po tym, jak
dowiedziala sie, do kogo wozek nalezal, odmowila skladania wyjasnien” –
relacjonuje slaska policja. Wozek wrocil juz do wlasciciela. 34-latce grozi
do siedmiu i pol roku wiezienia, poniewaz zarzucany czyn popelnila w
warunkach recydywy.
Stworzyli prazynki z karpia. “Zdrowsze niz tradycyjne chipsy”To moze byc
hit i to nie tylko wigilijny. Naukowcy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu
Technologicznego w Szczecinie zmodyfikowali popularne prazynki i stworzyli
karpioki, czyli prazynki z miesa karpia. Jak mowia, produkt jest smaczny,
chrupiacy i zdrowszy niz dostepne na rynku przekaski. Czy wkrotce pojawi
sie na sklepowych polkach? Przez trzy lata siedmioosobowy zespol naukowcow
z Katedry Technologii Rybnej, Roslinnej i Gastronomicznej Wydzialu Nauk o
Zywnosci i Rybactwa Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w
Szczecinie pracowal nad receptura i technologia, ktora pozwolilaby
wykorzystac poprodukcyjne pozostalosci miesa z karpia.
Cel: “odczarowanie” karpia jako ryby, na ktora popyt jest tylko w swieta
Bozego Narodzenia. Zadanie: stworzenie produktu, ktory bedzie sie cieszyl
zainteresowaniem przez caly rok.
– Pomysl powstal juz jakis czas temu. Probowalismy juz robic zywnosc
przekaskowa z innych ryb. Do tej pory to byly tylko proby w laboratorium,
teraz moglismy dopracowac technologie. Bardzo pomogl nam projekt unijny,
dzieki ktoremu uzyskalismy finansowanie – opowiada tvn24.pl prof.
Grzegorz Bienkiewicz z Wydzialu Nauk o Zywnosci i Rybactwa ZUT. Dlaczego
naukowcy postawili wlasnie na przekaski? Jak mowia, to rynek, ktory wciaz
sie rozwija i na ktory jest duze zapotrzebowanie.
– Zmodyfikowalismy produkt, ktory naszym zdaniem odpowiada na potrzeby
mlodziezy oraz tych osob, ktore nie toleruja miesa ryby, bo boja sie osci.
Karpioki to produkt przekaskowy z dodatkiem miesa karpia w bardzo duzej
ilosci, bo nawet do 50-60 procent. Podczas produkcji filetow zostaje
kregoslup ryby, na ktorym znajduje sie bardzo duzo miesa. I to wlasnie to
mieso wykorzystujemy w naszej przekasce – opowiada dr inz. Grzegorz
Tokarczyk prof. ZUT, ktory kieruje Katedra Technologii Rybnej, Roslinnej i
Gastronomicznej.
I tak pelnowartosciowe mieso z ryby, ktore bylo “odpadem”, stalo sie
skladnikiem zdrowej przekaski. Profesor Tokarczyk podkresla, ze naukowcom
przyswiecala idea “zero waste” i “blue economy”. Mieso ryb karpiowatych,
podobnie jak i innych gatunkow, nadaje sie do produkcji prazynek. Jak
tlumacza naukowcy, wystarczy wymieszac je ze skrobia (nie ziemniaczana –
przyp. red.), dodac odrobine soli i cukru oraz wody.
Co dzieje sie dalej? Powstala mase trzeba uformowac w “batony” i uparowac w
temperaturze okolo 80 stopni Celsjusza. Nastepnie schlodzony produkt trzeba
pokroic na plastry i suszyc w temperaturze okolo 50 stopni Celsjusza.
– Karpioki moga byc dostepne w dwoch formach. Pierwsza – jako polprodukt do
samodzielnego przyrzadzenia w domu. Jest on trwaly, wiec mozna go dlugo
przechowywac. Wystarczy taki polprodukt usmazyc bezposrednio przed
podaniem. Mozna posypac na przyklad pieprzem cytrynowym i zaserwowac z
roznymi sosami. Druga wersja to gotowa przekaska dostepna w paczce jak
chipsy – mowi prof. Bienkiewicz. Niewykluczone, ze pomysl szczecinskich
naukowcow moze w niedalekiej przyszlosci pojawic sie na sklepowych polkach.
O karpiokach zrobilo sie dosc glosno, a zespol profesora Tokarczyka chetnie
podzieli sie z przedsiebiorcami owocami swojej pracy.
– Technologia, ktora opracowalismy moze byc wykorzystywana na skale
przemyslowa. Projekt unijny zakladal stworzenie konkretnych rozwiazan,
ktorymi moglibysmy sie podzielic z kazdym zainteresowanym przedsiebiorca.
Pewne zainteresowanie juz jest. Odebralismy juz kilka telefonow w sprawie
karpiokow. Jestesmy ciekawi w jakim kierunku to sie rozwinie – opowiada
prof. Bienkiewicz. Tworcy prazynek z karpia zapewniaja, ze ich produkt jest
zdrowszy niz tradycyjne chipsy. Mieso karpia jest bogate w latwostrawne
bialko, a takze lipidy rybne, czyli kwasy tluszczowe omega 3, szczegolnie
EPA i DHA. Zawiera rowniez mineraly i witaminy. W 100 gramach takiej
przekaski jest tez okolo kilkadziesiat kalorii mniej niz w dostepnych na
rynku prazynkach. Znajduje sie w nich rowniez mniej tluszczu, soli oraz
weglowodanow. Zespol prof. Grzegorza Tokarczyka tworza: dr inz. Grzegorz
Bienkiewicz, prof. ZUT; dr hab. Iwona Adamska, prof. ZUT; dr inz. Katarzyna
Felisiak, dr inz. Sylwia Przybylska, dr inz. Agnieszka Hrebien, Filisinska
i mgr inz. Patrycja Biernacka.
Polak czyta “0,6 ksiazki rocznie”? Statystyki w “konwencji absurdu” Czy
“0,6 ksiazki” przeczytanej w roku to duzo czy malo? – zastanawiaja sie
internauci, przytaczajac wartosc podawana w najnowszej kampanii promujacej
czytelnictwo w Polsce. Dyskusja w sieci jest powazna. Tymczasem wskaznik
“0,6 ksiazki rocznie” – juz nie. Autorzy kampanii tlumacza, ze chodzilo o
to, by “zainteresowac tematem”. W ostatnich dniach w polskiej sieci
rozgorzala dyskusja na temat tego, ile ksiazek czytaja Polacy. Wielu
internautow powtarza w swoich postach, ze przecietny Polak czyta “0,6
ksiazki” na rok. Oto przykladowe wpisy w serwisie X: ”0,6 ksiazki czytane
przez Polaka w roku przynosi efekty. Analfabetyczne mocarstwo”;
”Niestety, 0.6 ksiazki na rok, czyta Polak. Skutki”; ”Jakby ludzie
chcieli czytac, to by bylo wiecej niz 0.6 ksiazki na lebka. Zyjemy w
swiecie obrazkowym”; “Przecietny Polak czyta 0,6 ksiazki rocznie, tzn., ze
zdecydowana wiekszosc nie czyta kompletnie nic. Przecietny Czech czyta 17
ksiazek rocznie” (pisownia wszystkich postow oryginalna). Ostatni z
cytowanych wpisow wyswietlono ponad 120 tys.
razy. ”Ta statystyka jest przerazajaca…” – odpowiedziala jego autorce
jedna z internautek.
Jednak czesc komentujacych prezentowany wskaznik “0,6 ksiazki na rok”
podawala w watpliwosc. ”Skad te dane? Zadnym z linkow tego nie ma.
Wymyslone znikad?; ”Bzdury”; ”Nawet klamac trzeba umiec. No ale czego
nie robi sie dla zasiegow” – komentowali. O jakich danych pisali
internauci? ”A w tv Bartlomiej Topa mowi ze 0,6 ksiazki” – napisal jeden
z uzytkownikow X. ”Aktor Bartlomiej Topa zacheca nas wszystkich do
czytania. To sluszne bo jak sie okazuje przecietny Polak czyta rocznie 0,6
ksiazki, a zatem mniej niz jedna do konca (sic!)” – stwierdzil inny
internauta. I dodal: ”Dla mnie, osoby ktora czyta okolo 30 – 35 w ciagu
roku to niepojete!”. Te posty nawiazuja do spotu z udzialem aktora
Bartlomieja Topy, ktory niedawno ukazal sie w sieci. W 30-sekundowym
nagraniu Topa zaczyna czytac pierwszy rozdzial ksiazki Arthura Conana
Doyle’a pt. ”Pies Baskerville’ow”. Na ekranie, oprocz aktora, widzimy
takze transkrypcje fragmentu powiesci. Jednak po chwili Topa zaczyna
wypowiadac juz tylko co ktores slowo, a caly przekaz staje sie
niezrozumialy. ”No bez sensu” – komentuje aktor. I stwierdza:
”Statystyczny Polak czyta 0,6 ksiazki rocznie. Czytaj wiecej, bo czytanie
ma tylko dobre strony”.
Stad sie wzial komentowany teraz w mediach spolecznosciowych wskaznik “0,6
ksiazki rocznie”. Spot ten jest czescia kampanii ”Czytanie ma tylko dobre
strony”. Powstala w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa 2.0
(NPRCz 2.0) na lata 2021-2025, ktory jest realizowany przez Ministerstwo
Kultury i Dziedzictwa Narodowego przy wspolpracy z Biblioteka Narodowa,
Narodowym Centrum Kultury i Ministerstwem Edukacji Narodowej. Budzet tego
programu wynosi 1,1 mld zl – z tego 635 mln zl pochodzi z budzetu panstwa.
Spot z udzialem Topy zaczal sie pojawiac w mediach spolecznosciowych na
poczatku grudnia 2024 roku. ”Statystyczny Polak przeczytal w zeszlym roku
tylko 0,6 ksiazki. Czy ksiazkom grozi zatem zaglada, przejscie do kategorii
czynnosci luksusowych, jak gra na harfie albo tkanie na krosnach? Jesli nie
przeczytamy ksiazki do konca, pozbawiamy siebie nie tylko cennego
doswiadczenia, ale i frajdy ”- czytamy w opisie opublikowanego
6 grudnia na YouTube spotu
promocyjnego. Nagranie na YouTube wygenerowalo juz ponad milion wyswietlen.
Szczegoly dotyczace kampanii sa prezentowane na stronie internetowej
nprcz.pl. Tworcy akcji informuja, ze swoje
obliczenia oparli na danych udostepnionych przez Biblioteke Narodowa w
ramach corocznego badania stanu czytelnictwa w Polsce.
”W ubieglym roku zaledwie 43 proc. Polakow przeczytalo przynajmniej jedna
ksiazke. To wnioski z przeprowadzonego przez Biblioteke Narodowa w 2023
roku badania poziomu czytelnictwa. Szybkie rachunki daja zatem symboliczne
0,6 ksiazki na jednego obywatela Polski. Nie cala. Niewiele ponad polowe”
– czytamy (wytluszczenie od redakcji). Nie wyjasniono jednak, jak wyliczono
to “symboliczne 0,6 ksiazki”, bo potrzebna bylaby jakas wartosc wyjsciowa
do obliczen, czyli np. liczba wszystkich przeczytanych w danym roku przez
Polakow ksiazek, ktora mozna by podzielic przez liczbe Polakow w wieku 15+.
Biblioteka Narodowa prowadzi od 1992 roku badania poziomu czytelnictwa w
Polsce . Grupe
reprezentatywna stanowia osoby w wielu 15 lat i starsze. Wyniki za rok 2023
opublikowano
w kwietniu 2024. Raport informuje, ze ”43 proc. Polakow przeczytalo w 2023
roku co najmniej jedna ksiazke”. W porownaniu do 2023 roku nastapil wzrost
o 9 punktow procentowych. Nie ma jednak informacji, ile ksiazek lacznie
zostalo przeczytane przez Polakow, a takze ile z nich przypadlo na jedna
osobe. Trudno wiec na podstawie dostepnych danych wyliczyc to, co podaje w
spocie Bartlomiej Topa.
Poprosilismy Biblioteke Narodowa o ustosunkowanie sie do podawanego w
kampanii wskaznika “0,6 ksiazki rocznie”. W odpowiedzi tej placowki dla
Konkret24 czytamy, ze nie brala ona udzialu w przygotowaniu tych wyliczen.
Zostala natomiast poinformowana, ze takowe powstana. Konkret24 zapytal wiec
Narodowe Centrum Kultury (odpowiada za spot kampanii), w jaki sposob
uzyskano wskaznik “0,6 ksiazki” na jednego Polaka w 2023 roku. Joanna
Bancerowska, rzeczniczka prasowa NCK, na poczatku informuje: “Bardzo ciesze
sie z Pani wiadomosci i pytania, bo potwierdzaja, ze nasza kampania
dziala”. Nie podaje metody wyliczen, tylko tlumaczy: “Spot jest utrzymany w
konwencji absurdu, nonsensu, zeby sprowokowac, zainteresowac
tematem, sklonic do dyskusji i zapoznania sie z danymi, ktore prezentujemy
na stronie www. Absurdalne jest czytanie 0,6 ksiazki czy 60 proc. slow czy
liter” – przyznaje. Wyjasnia: “Choc budujemy skojarzenie z badaniami
czytelnictwa (…) i podajemy wartosc ‘0,6’, ktora brzmi
prawdopodobnie, zalozeniem nie bylo podanie konkretnych wartosci
statystycznych, ale zaintrygowanie i przemowienie do wyobrazni. I taki jest
nasz cel”.
Z dyskusji internautow, ktora przytaczamy wyzej, wynika jednak, ze powaznie
potraktowali podana w spocie wartosc.
Eurostat o czytelnictwie Polakow
W innych raportach dotyczacych poziomu czytelnictwa w Polsce tez nie ma ani
danych o calosciowej liczbie przeczytanych przez nas w 2023 roku ksiazek,
ani statystycznych przeliczen na jednego Polaka. Bo to raczej niemozliwe do
zbadania. Dane o czytelnictwie prezentuja najczesciej to, ile procent
badanych przeczytalo co najmniej jedna ksiazke – czyli tak jak w
statystykach Biblioteki Narodowej. Jednym ze zrodel informacji jest tez
Eurostat
,
ktory w sierpniu 2024 roku opublikowal wyniki badan dotyczace poziomu
czytelnictwa w poszczegolnych krajach Unii Europejskiej za 2022 rok.
I tak: w Polsce 54,6 proc. badanych (16 lat i starsi) zadeklarowalo
przeczytanie w 2022 roku co najmniej jednej ksiazki. To wiecej niz srednia
europejska, ktora wyniosla 52,8 proc. Informujac o danych Eurostatu 9
sierpnia, portal Forsal.pl
zauwazal: ”Dane tego europejskiego urzedu pokazuja wyzszy poziom
czytelnictwa w Polsce niz badania prowadzone co roku przez Biblioteke
Narodowa. Zgodnie z danymi BN za 2022 r. czytanie ksiazek deklarowalo 34
proc. badanych. Znacznie lepiej bylo w kolejnym roku, kiedy to BN
odnotowala wynik o 9 punktow proc. wyzszy. Oznaczalo to jednak, ze z
ksiazka wciaz nie mialo do czynienia 57 proc. Polakow”.
Post w serwisie X, ktory cytujemy wyzej, ma juz note spolecznosci z linkami
do zrodel danych, miedzy innymi do raportu Eurostatu czy link do strony World
Population Review
.
Tam sa dane o sredniej liczbie przeczytanych ksiazek w wybranych krajach,
lecz w tym zestawieniu Polski nie ma. Z tym ze nota spolecznosci dotyczy w
duzym stopniu prezentowanych danych dla Czech.
19-latek okradl seniora pod bankomatem. Do osmiu lat wiezienia grozi
19-latkowi, ktory w zuchwaly sposob okradl 74-letniego mezczyzne w Lasku
(woj. lodzkie). Senior chwile wczesniej wyplacil tysiac zlotych z
bankomatu. Sprawca zostal zatrzymany po trzech godzinach dzieki nagraniom z
monitoringu miejskiego. Do zdarzenia doszlo 23 grudnia po godzinie 8.
Dyzurny policji w Lasku otrzymal zgloszenie o kradziezy pieniedzy starszemu
mezczyznie pod bankomatem na ulicy Kosciuszki. Jak ustalili policjanci,
74-letni mieszkaniec Lasku po tym, jak odebral pieniadze z bankomatu,
zostal okradziony przez nieznanego mu mezczyzne. Pokrzywdzony stracil
tysiac zlotych. – Funkcjonariusze na podstawie zabezpieczonego monitoringu
oraz pracy wykrywczej z tym przestepstwem powiazali 19-letniego mieszkanca
Lasku. Mezczyzna juz trzy godziny pozniej zostal zatrzymany w swoim
mieszkaniu. Byl kompletnie zaskoczony wizyta funkcjonariuszy, nie zdazyl
sie nawet przebrac. Policjanci w trakcie przeszukania odzyskali polowe
skradzionego mienia. Druga polowe 19-latek zdazyl wydac tuz przed
zatrzymaniem – zrelacjonowal mlodszy aspirant Bartlomiej Kozlowski z
policji w Lasku. 19-latek uslyszal zarzut zuchwalej kradziezy, grozi mu do
osmiu lat pozbawienia wolnosci.
“Cos, czego nikt inny wczesniej nie dokonal” Nalezaca do NASA sonda Parker
podjela we wtorek probe zblizenia sie do Slonca blizej niz kiedykolwiek
wczesniej, na 6,2 miliona kilometrow. Celem misji jest zbadanie atmosfery
gwiazdy, w tym szczegolnie burz slonecznych, ktore moga miec wplyw na
systemy komunikacyjne na Ziemi. Jak poinformowala amerykanska agencja
kosmiczna, zespol zgodnie z planem stracil bezposredni kontakt z sonda
podczas zblizenia, ale w piatek ma wrocic sygnal nawigacyjny. Podczas
zblizenia do Slonca Parker ma poruszac sie z predkoscia okolo 690 tysiecy
kilometrow na godzine. To wystarczajaca predkosc, by przeleciec z
Waszyngtonu do oddalonego o ponad osiem tysiecy kilometrow Tokio w mniej
niz minute. Oslona termiczna sondy wytrzyma ekstremalna temperature od
okolo 870 do 930 stopni Celsjusza, ale instrumenty badawcze w jej srodku
pozostana w temperaturze okolo 29 st. C. Misja sondy Parker to przyklad
odwaznego myslenia w NASA , kiedy robi sie cos,
czego nikt inny wczesniej nie dokonal, aby odpowiedziec na odwieczne
pytania dotyczace naszego Wszechswiata – stwierdzil w oswiadczeniu Arik
Posner, naukowiec programu Parker Solar Probe.
To pierwsze tak rekordowo bliskie zblizenie sondy Parker do Slonca. Kolejne
dwa na podobna odleglosc planowane sa 22 marca i 19 czerwca 2025 r. Sonda
Parker zostala wystrzelona w sierpniu 2018 r. Jej misja ma potrwac siedem
lat.
Sonda nosi imie na czesc Eugene’a Parkera amerykanskiego astronoma, ktory
byl pionierem badan Slonca. Zmarl w 2022 r., w wieku 94 lat.
Czy po twarzy wlamywacza idzie prawdziwa tarantula? Nieznane fakty
o “Kevinie”” Mimo uplywu lat “Kevin sam w domu” dla wielu pozostaje
nieodlacznym elementem swiat Bozego Narodzenia. Czy po twarzy wlamywacza
idzie prawdziwa tarantula? Kogo mial zagrac Robert De Niro? I w ktorej
scenie niektorzy widzowie dostrzegli Elvisa Presleya? Oto 10 faktow, o
ktorych wiedza tylko najbardziej zagorzali fani gwiazdkowego hitu. W
kultowej komedii z 1990 roku nie brakuje scen, ktore mroza krew w zylach. W
jednej z nich Kevin kladzie na twarzy wlamywacza (granego przez Daniela
Sterna) pajaka. Aktor zgodzil sie, by po jego twarzy przeszla prawdziwa
tarantula, pod warunkiem ze scena zostanie nakrecona w jednym ujeciu –
pisal portal magazynu “Time”. Co ciekawe, krzyk przerazonego wlamywacza
zostal dodany dopiero w postprodukcji. Tworcy filmu nie chcieli ryzykowac
wystraszenia pajaka na planie.
Scenariusz powstal w kilka dni
Wedlug Jamesa Hughesa, syna scenarzysty Johna Hughesa, jego ojciec napisal
scenariusz do filmu “Kevin sam w domu” w mniej niz 10 dni po tym, jak
odczuwal niepokoj w zwiazku z podroza z rodzina do Europy w 1989 roku. “Dwa
tygodnie pozniej, po powrocie do domu, ponownie przemyslal te kwestie: co
by bylo, gdyby jedno z dzieci zostalo przypadkowo pozostawione?” – napisal
James Hughes w artykule dla magazynu “Chicago” w 2015 roku. “W ciagu
nastepnych dziewieciu dni ukonczyl pierwszy szkic filmu” – czytamy. Syn
znanego scenarzysty dodal, ze jego ojciec napisal ostatnie 44 strony
scenariusza w zaledwie 8 godzin. “Zanim skonczyl, na marginesach swojego
dziennika wyrazil obawe, ze pracuje zbyt wolno” – zaznaczyl. Nie jest
tajemnica, ze Kieran Culkin – aktor znany miedzy innymi z roli Romana Roya
w serialu “Sukcesja”
–
prywatnie jest bratem Macaulaya Culkina, czyli odtworcy roli Kevina. Nie
kazdy jednak wie, ze bracia mieli okazje wystapic razem w swiatecznym
hicie. Mlodszy z braci Culkinow wcielil sie w postac mlodszego kuzyna
Kevina, z ktorym ten nie chce dzielic lozka na samym poczatku filmu. Joe
Pesci, ktory zagral wlamywacza Harry’ego Lyme’a, nie byl pierwszym wyborem
tworcow filmu. Wczesniej, jak informowalo czasopismo “Mental Floss”, role
zaproponowano Robertowi De Niro. Po nim propozycje mial odrzucic takze Jon
Lovitz, znany z programu “Saturday Night Live”.
Z kolei Roberts Blossom, ktory wciela sie w Marleya, starszego mezczyzne
ratujacego Kevina z rak wlamywaczy, poczatkowo mial nie wystapic w
produkcji, poniewaz pierwsza wersja scenariusza nie uwzgledniala tej
postaci. Ostatecznie autor scenariusza dodal ja jako uklon w strone
“Opowiesci wigilijnej” Dickensa po tym, jak rezyser zasugerowal,
ze “historii przydaloby sie wiecej serca” – pisal “Time”. Chociaz “Kevin
sam w domu” mial premiere 13 lat po smierci Elvisa Presleya, niektorzy
sposrod zwolennikow teorii spiskowej zakladajacej, ze krol rock and rolla
nadal zyje, stwierdzili, ze zagral on epizodyczna role w filmie. Dokladnie
w jednej scenie na lotnisku, w ktorej matka Kevina (Catherine O’Hara) kloci
sie z pracownikiem lotniska w Scranton. Za plecami kobiety mozna wowczas
dostrzec mezczyzne w marynarce i golfie, ktory nieco przypomina Presleya.
Dziennikarze czasopisma “Skeptical Inquirer” ustalili po latach, ze rzekomy
Elvis to w rzeczywistosci najprawdopodobniej Gary Grott, ktory statystowal
w kilku filmach rezysera Chrisa Columbusa. Wspomniana Catherine O’Hara
czesc kwestii nagrywala do pilki tenisowej ustawionej na stojaku na
wysokosci glowy Kevina lub innego dziecka. Wszystko przez przepisy
zabraniajace udzialu nieletnich w zdjeciach po godz. 22. – Nagrywalismy
scene z jednym z dzieci, a potem, nawet o pierwszej w nocy, krecilismy
zblizenia na mnie – mowila aktorka w jednym z wywiadow. “Kevin sam w domu”
szturmem zdobyl kina w USA przed Bozym
Narodzeniem w 1990 roku i pozostawal na szczycie zestawienia najchetniej
ogladanych filmow w kinach przez 12 tygodni, w pierwszej dziesiatce zas az
do czerwca 1991 roku. W tym czasie obraz zarobil ponad 285 milionow dolarow
i stal sie najbardziej dochodowym filmem 1990 roku w Stanach Zjednoczonych,
a takze najbardziej dochodowa amerykanska komedia aktorska w historii. W
przypadku ostatniego osiagniecia “Kevin” pozostal na pierwszym miejscu 27
lat.
Dom Kevina wart miliony
Na brak zyskow nie moga narzekac nie tylko tworcy filmu, ale i obecni
wlasciciele domu, ktory “zagral” dom rodzicow Kevina. Jak podal portal USA
Today, okazala rezydencja zostala sprzedana tuz przed tegorocznymi swietami
za 5,25 mln dol., czyli rownowartosc okolo 21,4 mln zl. Nieruchomosc
zostala odnowiona i rozbudowana w 2018 roku, lecz “obecni wlasciciele
dolozyli wszelkich staran, aby zachowac detale architektoniczne i
integralnosc najbardziej zapadajacych w pamiec i rozpoznawalnych
przestrzeni domu” – brzmial fragment ogloszenia o sprzedazy
.
“New York Times” odnotowal w tym roku, ze budynek polozony w Winnetka na
przedmiesciu Chicago “jest najwieksza atrakcja turystyczna tego regionu”.
Dom byl juz wczesniej wystawiony na sprzedaz w 2011 roku. – Bardzo niewiele
domow zagralo glowna role w filmie, w tym sensie, ze stalo sie dodatkowym
bohaterem – mowila wowczas Marissa Hopkins z firmy prowadzacej sprzedaz.
Hit z “Kevina” stal sie oficjalna piosenka stanu
Muzyke do filmu skomponowal John Williams, czyli jeden z najslynniejszych
wspolczesnych kompozytorow muzyki filmowej, tworca sciezek dzwiekowych do
takich kultowych serii jak “Gwiezdne wojny” czy “Indiana Jones”. Ale “Kevin
sam w domu” to takze niezapomniane przeboje. Dzieki filmowi jeden z nich,
“Rockin’ Around the Christmas Tree”, nagrany przez Brende Lee w 1958 roku,
mial na poczatku lat 90. renesans popularnosci.
Piosenkarka, pytana w rozmowie z magazynem “Billboard” w 2019 roku, kiedy
zdala sobie sprawe, ze nagrala hit, odpowiedziala: – Ktos do mnie zadzwonil
i powiedzial: “Widzialas film ‘Kevin sam w domu?’ Powinnas, bo pojawia sie
tam ‘Rockin'”. Wtedy naprawde (piosenka – red.) zrobila furore wsrod
mlodych. Zdawalam sobie sprawe, ze to cos wyjatkowego, ale nigdy nie
wiadomo, co okaze sie hitem – mowila Lee. W grudniu 2024 roku wladze
Tennessee uznaly “Rockin’ Around the Christmas Tree” za oficjalna
swiateczna piosenke tego stanu.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl