Dzien dobry – tu Polska – 27.06.2025

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXV nr 178) (67778) 27 czerwca 2025r.

Pogoda

piatek, 27 czerwca 24 st C

Niewielkie opady deszczu

Opady:50%

Wilgotnosc:63%

Wiatr:26 km/godz.

kursy walut Narodowego Banku Polskiego (NBP) ksztaltuja sie nastepujaco:
dolaramerykanski (USD/PLN) kosztuje 3,6222 zl, euro (EUR/PLN) 4,2479 zl,
frank szwajcarski (CHF/PLN) 4,5306 zl, a funt szterling (GBP/PLN) 4,9805 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Wlasnie do mnie dotarlo ze juz piatek, a dopiero byl poniedzialek. No coz,
trzeba sie przygotowac do weekendu 🙂

Milego dnia 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

Trzy fazy zycia kobiety:

1. Wkurwia ojca

2. Wkurwia meza

3. Wkurwia ziecia

Mamy pierwszego Polaka na ISS! W czwartek 26 czerwca przed godzina 12
rozpoczela sie procedura dokowania kapsuly Dragon do Miedzynarodowej Stacji
Kosmicznej. Wtedy kapsula Dragon znalazla sie w tzw. sferze zblizeniowej
Miedzynarodowej Stacji Kosmicznej (w tzw. punkcie Waypoint 0), 400 metrow
od ISS i czekala na pozwolenie na przemieszczenie sie do kolejnego punktu.
Dostala je okolo godz. 12.14. Do Waypoint 1, oddalonego od ISS, miala 200
metrow. Kolejnym punktem byl Waypoint 2, oddalony o 20 metrow od ISS.
Nastepnie zaloga dostala zgode na dokowanie do ISS. O 12.31 nastapilo
miekkie wychwycenie statku. Dragon Grace przybyl na ISS. Okolo godz. 12.40
zaczely go lapac haki.

– Witamy na pokladzie Miedzynarodowej Stacji Kosmicznej, to zaszczyt, ze
jestescie z nami – uslyszeli astronauci po zakonczeniu dokowania a przed
otwarciem wlazu. Potem nastapily problemy z komunikacja z Dragonem, po
ktorych nastapilo resetowanie systemu. Przed godz. 13.30 przywrocono
komunikacje.

Okolo godz. 13.40 Nichole Ayers, astronautka znajdujaca sie na ISS, zaczela
otwierac wlaz. Dolaczyla do niej Ann McClain, ktora pomaga przy kolejnych
procedurach, majacych zapewnic bezpieczenstwo zalogom. Astronauci misji
Ax-4 nalozyli na siebie skafandry. O godz. 14.14 oba wlazy zostaly otwarte,
a chwile pozniej zakonczyla sie konfiguracja przybycia. Po godzinie 14.20
astronauci misji Axiom 4 znalezli sie na pokladzie ISS.

Slawosz Uznanski-Wisniewski juz na ISS

– Jestesmy bardzo szczesliwi, ze jestesmy tutaj. To byla dluga podroz –
powiedziala dowodczyni misji Peggy Whitson. Ceremonia powitania zalogi Ax-4
na Miedzynarodowej Stacji Kosmicznej ma sie rozpoczac w okolicach 15.30.

Peggy Whitson, ktora spedzila juz w kosmosie 676 dni, wreczy trzem
nowicjuszom na orbicie symboliczne zlote plakietki. Sa na nich numery
odpowiadajace kolejnym miejscom na liscie osob, ktore znalazly sie w
kosmosie. Beda to numery 634, 635 i 636. Misja Axiom 4 to czwarta
komercyjna zalogowa wyprawa realizowana przez amerykanska firme Axiom
Space. Udzial w niej Polaka to rezultat umowy podpisanej przez Ministerstwo
Rozwoju i Technologii oraz Europejska Agencje Kosmiczna na przygotowanie i
przeprowadzenie polskiej misji technologiczno-naukowej IGNIS na ISS. W
sklad zalogi, oprocz Slawosza Uznanskiego-Wisniewskiego, wchodza:
Shubhanshu Shukla z Indii, Tibor Kapu z Wegier oraz Amerykanka Peggy
Whitson. W ramach polskiej misji technologiczno-naukowej IGNIS nasz
astronauta przeprowadzi 13 eksperymentow zaprojektowanych przez polskie
firmy i umozliwiajacych przetestowanie nowych technologii i koncepcji w
warunkach mikrograwitacji. Slawosz Uznanski-Wisniewski wykona tez 30
pokazow edukacyjnych i popularnonaukowych oraz polaczy sie z rodzimymi
krotkofalowcami.

Jechali rowerami z Finlandii, droge ekspresowa “wskazala im nawigacja”
Policjanci z Suwalk (Podlaskie) jechali droga ekspresowa S61, gdy na pasie
awaryjnym zauwazyli dwoch rowerzystow. Okazalo sie, ze mlodzi bracia
podrozowali z Finlandii, a taka droge – jak tlumaczyli – wskazala im
nawigacja. “Wybierajac te trase, kierujacy jednosladami ryzykowali wlasnym
zyciem. Dopuszczalna predkosc pojazdow na drogach ekspresowych to 120
kilometrow na godzine” – czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w
Suwalkach.

Mundurowi jechali akurat nieoznakowanym radiowozem droga ekspresowa S61,
gdy zauwazyli na pasie awaryjnym dwoch rowerzystow. Okazalo sie, ze 18- i
20-latek sa bracmi i podrozowali z Finlandii. “Tlumaczyli policjantom, ze
jada z Finlandii i taka droge wskazala im nawigacja. Mundurowi wskazali
rowerzystom bezpieczne miejsce, gdzie mogli kontynuowac dalsza jazde” –
relacjonuje policja. Mundurowi przypominaja, ze rowerzysci nie moga
korzystac z drog ekspresowych oraz autostrad. Dotyczy to takze przypadku
poruszania sie przez rowerzyste jedynie pasem awaryjnym lub poboczem.

Rzecznik rzadu o punktualnosci pociagow. Dane nie potwierdzaja. Rzecznik
rzadu Adam Szlapka jako sukces koalicji rzadzacej wymienil wzrost
punktualnosci pociagow do niemal 95 procent. Sprawdzilismy wiec dane. 20
czerwca premier Donald Tusk poinformowal, ze rzecznikiem prasowym rzadu
zostal Adam Szlapka, minister do spraw Unii Europejskiej. Tego dnia Szlapka
byl gosciem “Faktow po Faktach” TVN24. Podczas programu mowil miedzy innymi
o tym, co sie udalo juz zrobic obecnej ekipie rzadzacej. Jednym z sukcesow
koalicji wedlug Szlapki jest wieksza punktualnosc pociagow. “Gigantyczna
zmiana jest jesli chodzi o kwestie kolei” – mowil Szlapka: “Ja wczoraj
rozmawialem z panem ministrem Malepszakiem, ktory jest wiceministrem u pana
ministra Klimczaka, ktory jest bardzo skupiony na kwestiach wlasnie tej
infrastruktury kolejowej. I roznica, jesli chodzi o taka prozaiczna rzecz:
punktualnosc pociagow, jest zasadnicza”. Nastepnie stwierdzil:

FALSZ

Trzy lata temu (…) punktualnosc to bylo 75 procent. Teraz dochodzimy do
95 [procent].

– Adam Szlapka, rzecznik prasowy rzadu

“Fakty po Faktach” TVN24, 20 czerwca 2025

Rzecznik skomentowal, ze to jest sukces, o ktorym “trzeba mowic”.
Postanowilismy wiec sprawdzic dane. Okazuje sie, ze Adam Szlapka podal je
bardzo wybiorczo.

Urzad Transportu Kolejowego podaje inne wartosci

Statystyki na temat punktualnosci pociagow pasazerskich podaje co roku
Urzad Transportu Kolejowego – to organ administracji rzadowej zajmujacy sie
regulowaniem rynku kolejowego w Polsce. Adam Szlapka porownywal obecna
sytuacje z ta sprzed trzech lat, czyli z rokiem 2022. “Wskaznik
punktualnosci jest liczony dla pociagow punktualnych oraz tych, ktorych
opoznienie nie przekraczalo 5 minut 59 sekund” – informuje UTK. Wedlug
danych: – w 2022 roku punktualnosc w przewozach pasazerskich wyniosla 88,62
proc.; – w 2023 roku punktualnosc w przewozach pasazerskich wyniosla 90,1
proc.; – w 2024 roku punktualnosc w przewozach pasazerskich wyniosla 91,6
proc. Dla 2025 roku dostepne sa na razie dane za pierwszy kwartal – wedlug
nich punktualnosc w przewozach pasazerskich wyniosla 92,85 proc. Gdy Adam
Szlapka mowil “teraz dochodzimy do 95 procent”, moze wiec mial na mysli
dane, ktore jeszcze publiczne nie sa? Bo te dostepne sa nizsze niz 95 proc.
W rozmowie z Konkret24 rzecznik prasowy Urzedu Transportu Kolejowego Tomasz
Frankowski potwierdzil, ze najbardziej aktualne dane urzedu dotycza
pierwszego kwartalu 2025 roku – wynosza wiec niecale 93 proc., a nie 95.
Zwrocilismy sie takze do Ministerstwa Infrastruktury z pytaniem, czy
dysponuje takimi wyliczeniami, jednak do momentu publikacji tekstu nie
otrzymalismy odpowiedzi.

W rocznych danych za 2022 nie ma tez podanego przez Szlapke poziomu 75
proc. UTK informowal, ze w pierwszych trzech miesiacach 2022 roku (gdyby
chciec to porownac z pierwszym kwartalem tego roku) punktualnie do stacji
koncowej dojechalo 91,03 proc. pociagow pasazerskich.

Skad rzecznik Szlapka mogl wziac wartosc punktualnosci na poziomie 75
proc.? Rzeczywiscie byl taki moment na polskiej kolei – jednak dotyczyl
krotkiego okresu i wynikal z niekorzystnej pogody. Chodzi o grudzien 2023
roku, kiedy to na poczatku miesiaca na terenie calego kraju wystepowaly
intensywne opady sniegu utrudniajace ruch drogowy i kolejowy. Wowczas
wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel przekazal, ze 3 grudnia 2023
roku do godziny 14.00 uruchomiono ponad dwa tysiace pociagow pasazerskich,
a “mimo trudnych warunkow atmosferycznych punktualnosc wynosi 75 procent”.
O tym informowalo Ministerstwo Infrastruktury.

Jednak juz dla calego miesiaca – czyli grudnia 2023 roku (co podal UTK) –
wspolczynnik punktualnosci wyniosl 87,20 proc. Byl to “najgorszy wynik
wskaznika punktualnosci” odnotowany przez 12 miesiecy 2023 roku.

75 proc. punktualnosci pociagow, ale tylko w konkretnych przypadkach

Wartosc zblizona do 75 proc. znajdujemy jeszcze w raporcie z 2023 roku w
tabeli “wyniki punktualnosci przewoznikow w poszczegolnych miesiacach 2023
r.”. Tam wskazniki dla kazdego z 21 analizowanych przewoznikow y zostaly
podane oddzielnie. Zgodnie z tymi danymi punktualnosc kilku przewoznikow
wynosila: – 75,5 proc. dla PKP Intercity w lutym 2023 r.; – 75 proc.
przewoznika Parowozownia Wolsztyn w kwietniu 2023 r. (przewoznik ten
korzysta z zabytkowych skladow); – 75,8 proc. dla RegioJet w pazdzierniku
2023 r.; – 75 proc. dla SKPL Cargo w marcu 2023 r. (wbrew nazwie to
przewoznik obslugujacy ruch pasazerski, ktory obsluguje jedna trase w
wojewodztwie wielkopolskim). Powyzsze statystyki nie dosc, ze dotycza
konkretnych miesiecy (w 2023 roku), to dotycza takze konkretnych
przewoznikow – nawet jezeli minister Szlapka odnosilby sie do ktorejs z
powyzszych liczb i przewoznikow, to byloby to wybiorcze podanie danych.

UTK podaje takze “liczbe zatrzyman i wskaznik punktualnosci na stacjach w
2023 r. w podziale na przewoznikow wedlug danych systemu PKP PLK”. Zgodnie
z tymi danymi wskaznik punktualnosci na stacjach dla PKP Intercity wyniosl
75,18 proc. “Dane obejmuja stacje, ktore sa w systemie danych o
zatrzymaniach na stacjach znajdujacych sie na sieci PKP PLK. Brak jest
danych dotyczacych infrastruktury zarzadzanej przez WKD oraz UBB GMBH, a
takze stacji, ktore nie byly ujete w systemie kontroli punktualnosci” –
tlumaczy UTK.

W danych za 2022 rok 75 procent znajdujemy w tabeli o “wskazniku
punktualnosci przewoznikow w kwartalach 2022 r.” – w czwartym kwartale
tamtego roku na poziomie 75 proc. byla punktualnosc pociagow ODEG
Ostdeutsche. Tutaj takze jednak mowimy tylko o jednym przewozniku i okresie
trzech miesiecy. Biuro Szlapki odpowiada

Nie dotarlismy do innych danych, ktore mowilyby o punktualnosci pociagow na
poziomie 75 proc. przez dluzszy okres i w odniesieniu do wszystkich
przewoznikow. Zapytalismy takze samego Adama Szlapke o zrodlo danych,
ktorymi sie poslugiwal. W odpowiedzi dla Konkret24 Magdalena Brukwinska z
biura rzecznika rzadu w kancelarii premiera przekazala, ze “rzecznik rzadu
posluzyl sie wewnetrznymi danymi PKP Polskich Linii Kolejowych S. A. Wedlug
tych danych w maju tego roku bylo 17 dni z punktualnoscia pociagow powyzej
94 proc.”. Biuro nie odnioslo sie jednak do pytania o 75 proc.

Dane PKP Intercity

Skontaktowalismy sie takze z przewoznikiem kolejowym PKP Intercity S.A.
Rzecznik prasowy Maciej Dutkiewicz przekazal nam, ze punktualnosc pociagow
PKP Intercity wzrasta “w slad za wszystkimi przewoznikami kolejowymi”. “W
maju wyniosla ona 84 procent. Rok wczesniej wyniosla ona 82 procent, a w
2023 roku 76 proc. Poprawilismy majowe wyniki i jest to o tyle istotne, bo
kazdego dnia w minionym miesiacu wysylalismy w trasy 470 pociagow, o ponad
50 wiecej niz rok wczesniej” – wyjasnia rzecznik i dodaje, ze “w ujeciu
kwartalnym rowniez mowimy o poprawie punktualnosci – w I kw. 2025 roku
wyniosla ona 78.9 proc., natomiast w I kw. 2023 roku 74,1 proc.”.

Trump o sojusznikach z NATO: jestesmy z nimi do konca. W czasie szczytu
NATO w Hadze prezydent USA Donald Trump wyrazil poparcie dla artykulu 5
Traktatu Polnocnoatlantyckiego. – Jestesmy z naszymi sojusznikami do konca.
NATO bedzie silne – oswiadczyl. W srode przed poludniem podczas szczytu
NATO w Hadze Donald Trump wystapil na wspolnej konferencji prasowej z
sekretarzem generalnym Sojuszu Markiem Rutte.

W rozmowie z dziennikarzami wyrazil poparcie dla artykulu 5 NATO. Zapytany
o zaangazowanie USA w razie ataku na jedno z panstw czlonkowskich Sojuszu,
Trump odpowiedzial: – Jestesmy z nimi (sojusznikami – red.) do konca.
Dodal, ze “NATO bedzie silne”. Zgodnie z art. 5 zbrojna napasc na jednego
lub kilku sojusznikow w Europie lub Ameryce Polnocnej bedzie uznana za
napasc przeciwko wszystkim panstwom NATO. Przed szczytem NATO w Hadze
powily sie kontrowersje, gdy prezydent USA odmowil jednoznacznej odpowiedzi
na pytanie, czy podtrzymuje zobowiazanie USA zawarte w art. 5 Traktatu
Polnocnoatlantyckiego do obrony sojusznikow w razie agresji na ktoregos z
nich. Powiedzial, ze jest “wiele definicji” tego artykulu, i obiecal podac
wlasna definicje po przylocie do Hagi. Trump powiedzial, ze glownym celem
szczytu NATO w Hadze jest zwiekszenie sojuszniczych wydatkow na obronnosc.
– Prosilem juz od kilku lat, aby podniesc ten poziom do 5 procent i ten
poziom jest podnoszony – oswiadczyl, podkreslajac, ze dzieki temu “NATO
stanie sie silniejsze”. – Wyrownamy poziom wydatkow (na obronnosc – red.)
bardzo niedlugo. Beda to ogromne pieniadze – zapowiedzial amerykanski
prezydent. – Mamy znakomite relacje – powiedzial, odnoszac sie do
sojusznikow w NATO. Zwracajac sie do sekretarza generalnego Sojuszu
oznajmil: – Bardzo cie szanujemy. Trump wyjatkowo serdecznie odnosil sie
takze do dziennikarzy zgromadzonych na konferencji prasowej. – Cieszymy
sie, ze jestescie tutaj wszyscy. Jestescie swietna grupa ludzi. I tutaj, po
lewej, i po prawej stronie. Doceniamy wasza obecnosc – powiedzial. Wyrazil
nadzieje, ze to bedzie “znakomity szczyt”.

Trump o sytuacji na Bliskim Wschodzie: wyglada dobrze

Pytany o to, jak wyglada zawieszenie broni miedzy Iranem i Izraelem, Trump
odparl, ze “bardzo dobrze”. Powiedzial, ze Izrael zawrocil swoje samoloty,
ktore poderwal w odpowiedzi na naruszenie rozejmu przez Teheran. – To
mialoby zle konsekwencje. Mielibysmy wowczas kolejne naruszenie rozejmu.
Samoloty zawrocily. Obecnie sytuacja wyglada dobrze – ocenil. Komentujac
wypowiedz ministra spraw zagranicznych Iranu, ktory zapowiedzial, ze
Teheran bedzie kontynuowal swoj program atomowy, Trump stwierdzil, ze “to
ostatnie, co chcieliby zrobic”. – Mysle, ze bedziemy mieli jakis rodzaj
relacji z Iranem. Bylismy z nimi w kontakcie przez ostatnie cztery dni.
Zgodzili sie na zawieszenie broni. I umowa jest uczciwa. Wszystkie strony
stwierdzily, ze juz wystarczy – mowil Trump. – Nie odnowia tego programu.
Ostatnie, co chcieliby robic, to wzbogacac uran po tym, co sie wydarzylo –
przekonywal. Jego zdaniem “nie jest prawdopodobne, zeby w tej sytuacji
(Iranczycy – red.) podjeli decyzje (o budowie bomby atomowej – red.)”. –
Kazdy powie: nie robcie tego. Nie beda mieli tej bomby i nie beda wzbogacac
uranu – ocenil Trump. Nawiazujac do amerykanskiego ataku na iranskie
osrodki nuklearne, Trump powiedzial, ze udalo sie dokonac tam “powaznych
szkod”. – Nie da sie tak po prostu przeniesc tego uranu z jednego miejsca
do drugiego – stwierdzil, odnoszac sie do doniesien medialnych, wedlug
ktorych Iranczycy probowali lub zdolali przeniesc wysoko wzbogacony uran w
bezpieczne miejsce przed uderzeniem amerykanskich bomb. Zapytany, czy Stany
Zjednoczone uderza ponownie, jesli Iran odbuduje swoj program wzbogacania
uranu, Trump odparl: – Jasne. Ocenil tez, ze atak USA na obiekty iranskiego
programu nuklearnego opoznil rozwoj tego programu o dziesieciolecia. – To
byl niszczycielski atak – przekonywal. Wbrew wczesniejszym twierdzeniom
Trumpa, ze zaatakowane cele zostaly calkowicie zniszczone, wstepna ocena
amerykanskiego wywiadu wojskowego wykazala, ze – jak podal Reuters –
amerykanskie ataki powietrzne nie zlikwidowaly potencjalu nuklearnego
Iranu, a jedynie opoznily go o kilka miesiecy.

Trump powiedzial w srode, ze “informacje wywiadowcze byly bardzo
niejednoznaczne”. – Izrael wkrotce nam powie, jakie sa szczegoly, bo ekipa
Bibiego (Benjamina Netanjahu – red.) bedzie to precyzyjnie analizowac.
Wedlug naszej wiedzy bylo to praktyczne wyeliminowanie tych obiektow –
przekonywal Trump.

Sad Najwyzszy podal liczbe protestow wyborczych. Kilka uznal za zasadne. Do
Sadu Najwyzszego wplynelo do srody okolo 53900 protestow wyborczych
przeciwko wyborowi prezydenta – poinformowala Monika Drwal z zespolu
prasowego SN. Prawie 200 z nich pozostawiono bez dalszego biegu, w tym ten
doktora Krzysztofa Kontka. Wsrod protestow wyborczych Sad Najwyzszy
dotychczas trzy uznal za zasadne, ale bez wplywu na wynik wyborow.
Dotyczyly one pojedynczych spraw indywidualnych wyborcow – m.in. naruszen w
zwiazku z posiadanymi zaswiadczeniami do glosowania poza miejscem
zamieszkania.

Natomiast 187 protestow wyborczych zostalo pozostawionych bez dalszego
biegu. Oznacza to, ze wniesiony protest z przyczyn formalnych nie moze
zostac rozpoznany merytorycznie. Taka decyzja – o pozostawieniu bez
dalszego biegu – zapadla m.in. w odniesieniu do opisywanego w ostatnim
czasie w mediach protestu wyborczego zajmujacego sie analizami
statystycznymi dr. Krzysztofa Kontka. Zarzut podniesiony przez niego w
protescie zostal oparty na – jak zaznaczal autor protestu – analizie
naukowej, ktora w jego ocenie wskazywala na wystepowanie anomalii
wyborczych podzielonych na rozne kategorie. Jak pisala poniedzialkowa
“Gazeta Wyborcza”, badanie Kontka “zostalo przeprowadzone niezaleznie i
sfinansowane samodzielnie przez autora”. Zgodnie z jego wynikami do
nieprawidlowosci moglo dojsc w 1482 obwodowych komisjach wyborczych, co
moglo przelozyc sie na 315-487 tysiecy dodatkowych glosow dla Karola
Nawrockiego. Pelnomocnikiem Kontka zostal mec. Jacek Dubois, ktory
zapowiadal zawnioskowanie do SN o jawne rozpatrywanie tego protestu. – I
niech ono bedzie nawet otwarte dla wszystkich. Niech telewizje przyjda,
sfilmuja i zobacza, jak to sie odbywa – mowil Kontek w “Faktach po Faktach”
w TVN24.

Wniosek mial zostac zlozony w srode. Mecenas Dubois poinformowal jednak na
platformie X, ze Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN
“zadzialala blyskawicznie i juz w srode rano na posiedzeniu niejawnym
rozpoznala jego protest wyborczy, pozostawiajac go bez dalszego biegu”.
“Izba nie chce sie dowiedziec o anomaliach w komisjach” – ocenil Dubois.
Decyzje w sprawie protestu Kontka potwierdzila w srode Monika Drwal z
zespolu prasowego SN. Z kolei Prokurator Generalny – w stanowiskach
przedstawionych SN w zwiazku z protestem wniesionym przez Kontka, a takze
protestem wniesionym przez Joanne Staniszkis – zawnioskowal o
przeprowadzenie ogledzin kart do glosowania w 1472 obwodowych komisjach
wyborczych. Protest Staniszkis, jak wynika z danych w bazie na stronie SN,
oczekuje na wyznaczenie terminu rozpoznania. Protesty wyborcze zazwyczaj
rozpoznawane sa niejawnie, ale sad moze takze zdecydowac sie na posiedzenie
jawne. W sposob jawny ma zostac na przyklad rozpoznany w najblizszy piatek
protest, w zwiazku z ktorym SN zarzadzil ogledziny kart wyborczych z 13
obwodowych komisji wyborczych.

Rozpoznanie protestow wyborczych

Poniedzialek, 16 czerwca byl ostatnim dniem na skladanie do SN protestow
przeciw wyborowi prezydenta. Protesty naplywaly do SN przez kolejny
tydzien, bowiem te nadane do 16 czerwca wlacznie – za posrednictwem Poczty
Polskiej – byly rownoznaczne z wniesieniem ich do SN. SN rozpoznaje
protesty w skladzie trzech sedziow, w postepowaniu nieprocesowym. Po
rozpoznaniu protestu moze pozostawic go bez dalszego biegu. Oznacza to, ze
protest z przyczyn formalnych nie moze zostac rozpoznany merytorycznie.

Jesli zas protest zostanie rozpoznany merytorycznie, SN moze wyrazic
opinie, ze protest jest niezasadny lub zasadny. “W przypadku wyrazenia
opinii o zasadnosci zarzutow protestu Sad Najwyzszy wskazuje, czy
stwierdzone nieprawidlowosci mialy wplyw na wynik wyborow” – informowal SN.

Po rozpoznaniu wszystkich protestow, na podstawie sprawozdania z wyborow
przedstawionego przez PKW, Sad Najwyzszy w skladzie calej Izby Kontroli
Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga o waznosci wyboru prezydenta
RP. Uchwala w tej sprawie zapada na jawnym posiedzeniu w ciagu 30 dni od
podania wynikow wyborow do publicznej wiadomosci. W srode SN poinformowal w
komunikacie, ze posiedzenie w sprawie podjecia uchwaly o waznosci wyborow
wyznaczono na 1 lipca. Prokurator Generalny Adam Bodnaroswiadczyl w zeszlym
tygodniu, ze orzeczenia wydawane przez sedziow Izby Kontroli Nadzwyczajnej
SN nie beda mogly zostac uznane za podjete w sposob niezalezny i
bezstronny. Dodal, ze w sprawie protestow wyborczych oraz waznosci wyborow
powinni orzekac sedziowie Izby Pracy SN.

Izba Kontroli Spraw Nadzwyczajnych i Spraw Publicznych SN w brzmieniu
wyrokow miedzynarodowych trybunalow jest nielegalna, nie uznaja jej takze
politycy koalicji rzadzacej. Zasiadaja w niej bowiem neosedziowie
wyznaczeni przez Krajowa Rade Sadownictwa ustanowiona w 2017 roku w czasach
rzadow Prawa i Sprawiedliwosci.

Pierwsza prezes SN Malgorzata Manowska ocenila z kolei, ze wszystkie
publiczne wypowiedzi, ktore podwazaja konstytucyjne kompetencje Izby
Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN do orzekania o waznosci
wyboru prezydenta RP, wynikaja z nieznajomosci prawa lub motywowane sa
zamiarem politycznej destabilizacji.

Sad Najwyzszy pokazal “giertychowki”. Giertych: to wszystko rzeczy
skandaliczne. Sad Najwyzszy w srode opublikowal w mediach spolecznosciowych
zdjecia tak zwanych giertychowek. Roman Giertych przyznal w “Kropce nad i”
w TVN24, ze byl “bardzo zbulwersowany” tym wpisem i okresleniem, jakiego
uzyto. – To jest naprawde upokarzajace – skomentowal. Pierwsza prezes Sadu
Najwyzszego Malgorzata Manowska powiedziala w poniedzialek w Radiu Zet, ze
wsrod protestow, ktore wplynely do Sadu Najwyzszego, “indywidualnych
protestow” jest kilkaset sztuk, zas okolo 90 procent stanowia te, ktorych
wzor udostepnil w mediach spolecznosciowych posel KO Roman Giertych –
nazywane przez pracownikow sadu – jak dodala pierwsza prezes –
“giertychowkami”. – Z tych “giertychowek”, ktore wplynely do Sadu
Najwyzszego, bardzo duza liczba, pare tysiecy protestow, ma PESEL-e posla
Giertycha, bo ludzie nie potrafili nawet wpisac swojego PESEL-u – mowila. –
Protest, ktory jest dotkniety tego typu wadami, bedzie pozostawiony bez
rozpoznania – dodala. W srode Roman Giertych napisal w mediach
spolecznosciowych, ze ma “informacje od informatora” z Sadu Najwyzszego w
sprawie protestow. “Protesty bez rejestracji sa wsadzane do kartonow. I nie
beda w ogole rozpatrywane. To oznacza calkowite naruszenie praw
obywatelskich opisanych w Konstytucji. To kpina, a nie sad” – stwierdzil.
Na jego wpis odpowiedzialo konto Sadu Najwyzszego. We wpisie zaprezentowano
zdjecie ulozonych na podlodze czarnych teczek. “Tak wygladaja
‘giertychowki’ przygotowane do rozpoznania. Jak widac, nie ma tu zadnego
kartonu. ‘Informator’ zmysla albo zostal zmyslony” – napisala osoba
prowadzaca konto. W srode wieczorem w “Kropce nad i” w TVN24 Roman Giertych
odniosl sie do wpisu i opublikowanych przez SN zdjec. Powiedzial, ze byl
nim “bardzo zbulwersowany”. – To jest naprawde upokarzajace. Przeciez ci
ludzie – abstrahujac od tego, ze nie sa sedziami – to maja placone przez
obywateli, a prawem obywateli jest skladac protest – zaznaczyl. Mam
informacje od ludzi, ktorzy probuja na stronach Sadu Najwyzszego ustalic,
co sie stalo z ich protestem. Nic nie wiadomo. Tysiace ludzi nie wiedza,
jaka jest sygnatura akt, jak moga zlozyc wniosek o wylaczenie sedziow,
ktory ja zlozylem. To sa wszystko rzeczy skandaliczne. Nic nie jest
zrobione, to jest rzucone tak na podloge – mowil Giertych. Wedlug niego,
“nikt juz tego nie przeczyta nawet”.

Odnoszac sie do udostepnionego przez siebie wzoru protestu wyborczego,
Giertych zauwazyl, ze “nie wszyscy sa prawnikami”. – Tysiace ludzi, ktorzy
mieli w tej sprawie takie samo zdanie jak ja, skorzystalo ze wzorow, ktore
przygotowalem. Jestem zobowiazany, ja sie w ogole nie spodziewalem, ze
kilkadziesiat tysiecy osob moze skorzystac z tych wzorow, ale to znaczy, ze
podzielaly moja argumentacje – dodal posel KO.

Kontrowersje wokol wyborow

Po rozpoznaniu wszystkich protestow, na podstawie sprawozdania z wyborow
przedstawionego przez PKW, Sad Najwyzszy w skladzie calej Izby Kontroli
Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga o waznosci wyboru prezydenta
RP. Uchwala w tej sprawie zapada na jawnym posiedzeniu w ciagu 30 dni od
podania wynikow wyborow do publicznej wiadomosci. Sad Najwyzszy
poinformowal, ze posiedzenie w sprawie waznosci wyborow
prezydenckichodbedzie sie 1 lipca. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw
Publicznych w brzmieniu wyrokow europejskich sadow jest nielegalna, nie
uznaja jej takze politycy koalicji rzadzacej.

Prokurator generalny Adam Bodnaroswiadczyl w zeszlym tygodniu, ze
orzeczenia wydawane przez sedziow Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN nie beda
mogly zostac uznane za podjete w sposob niezalezny i bezstronny. Dodal, ze
w sprawie protestow wyborczych oraz waznosci wyborow powinni orzekac
sedziowie Izby Pracy SN.

Pierwsza prezes SN Malgorzata Manowska twierdzi, ze wszystkie publiczne
wypowiedzi, ktore podwazaja konstytucyjne kompetencje Izby Kontroli
Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN do orzekania o waznosci wyboru
prezydenta RP, wynikaja z nieznajomosci prawa lub motywowane sa zamiarem
politycznej destabilizacji.

Gigant platnosci internetowych, miliardy z oszustw i mantra: “sprzedawac,
sprzedawac, sprzedawac” Miliardy euro z oszustw internetowych, nielegalnych
kasyn i pornografii napedzanej botami. Tysiace stron internetowych
wykorzystywanych do prania brudnych pieniedzy. Miedzynarodowe sledztwo
dziennikarskie “Dirty Payments”, prowadzone przez European Investigative
Collaborations (EIC) z udzialem tvn24.pl, odslania, jak cyfrowa gospodarka,
pozbawiona skutecznego nadzoru, staje sie pozywka dla globalnej
przestepczosci finansowej. Dla przecietnego klienta to nazwa wlasciwie
niewidoczna, zaszyta za przyciskiem “Kup teraz” lub zblizeniem karty do
terminala. Ale dla sprzedawcow e-commerce czy branzy finansowej Worldline
to kluczowy partner – wywodzacy sie z Francji, drugi co do wielkosci
europejski dostawca rozwiazan platniczych dla biznesu. Jego systemy
obsluguja transakcje o lacznej wartosci prawie 500 miliardow euro rocznie.

To srednio 15 tysiecy euro na sekunde. Milion co minute.

Worldline, dzialajacy w ponad 50 krajach na swiecie operator platnosci,
przez lata ignorowal masowe, zorganizowane oszustwa internetowe prowadzone
przez swoich klientow – ujawnia miedzynarodowe sledztwo “Dirty Payments”
(“Brudne platnosci”), koordynowane przez organizacje dziennikarstwa
sledczego European Investigative Collaborations (EIC). Reporterzy z 21
redakcji z calego swiata, w tym z Mediapart, “Der Spiegel”, “Polityken”,
“Le Soir” i tvn24.pl, przez prawie rok analizowali wewnetrzne dokumenty
Worldline, dane finansowe firmy oraz powiazania miedzy jej klientami.

W pierwszym materiale sledztwa – przygotowanym przez redakcje francuskiego
serwisu Mediapart – opisano, jak Worldline, kierujac sie krotkoterminowym
zyskiem, przyjmowal coraz bardziej ryzykownych klientow i sam stawal sie
toksycznym ogniwem w systemie finansowym. Kolejne publikacje planuja
pokazac, z kim wspolpracowal – takze w Polsce. Dla wielu podejrzanych firm
internetowych Worldline stanowil furtke do legalnego obiegu pieniedzy. I
sam dobrze na tym zarabial – wynika z ustalen dziennikarzy.

Donald Trump o wojnie w Ukrainie: trudniejsza, niz sie komukolwiek
wydawalo. W czasie konferencji prasowej na szczycie NATO w Hadze Donald
Trump pytany byl o to, dlaczego nie udalo mu sie zakonczyc wojny w Ukrainie
w 24 godziny. Obiecywal to w czasie starania sie o prezydenture. Donald
Trump po swoim oswiadczeniu na szczycie NATO w Hadze odpowiadal na pytania
dziennikarzy. Zostal zapytany o to, dlaczego nie udalo mu sie zakonczyc
wojny w Ukrainie w 24 godziny, jak zapowiadal w kampanii wyborczej.

– Okazala sie trudniejsza, niz komukolwiek sie wydawalo – odpowiedzial
Trump. – Wladimir Putin byl trudniejszy, mialem tez problemy z Zelenskim
(…). Jest to trudniejsze niz jakakolwiek inna wojna – dodal. Trump
odniosl sie takze do ocen sekretarza generalnego NATO Marka Ruttego oraz
przewodniczacego Kolegium Polaczonych Szefow Sztabow USA gen. Dana Caine’a,
ktorzy ostrzegli, ze ambicje terytorialne Putina wykraczaja poza Ukraine.
To mozliwe. Wiem jedno: on chcialby sie porozumiec, chcialby sie z tego
(wojny w Ukrainie – red.) wydostac. To dla niego balagan. Zadzwonil
ostatnio. Powiedzial: “czy moge ci pomoc z Iranem?”. Powiedzialem: “nie,
mozesz mi pomoc z Rosja” – relacjonowal Trump. Zapowiedzial, ze wkrotce
znow przeprowadzi rozmowe z rosyjskim przywodca.

Mowiac o swoim srodowym spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wolodymyrem
Zelenskim, powiadomil, ze nie rozmawial z nim o zawieszeniu broni.
Przekazal jednak, ze strona ukrainska rowniez chce zakonczyc wojne z Rosja.
Prezydent USA zostal zapytany takze o przeslanie Patriotow dla Ukrainy. –
Tak, to prawda, oni (Ukraina – red.) chca miec systemy rakietowe, Patrioty,
i zobaczymy, czy mozemy troche ich udostepnic. Sa bardzo trudne do zdobycia
– ocenil Trump, odpowiadajac na pytanie dziennikarki z Ukrainy.
Potrzebujemy ich, poniewaz dostarczalismy je do Izraela. Sa bardzo
skuteczne, w 100 procentach skuteczne. I (Ukraincy) chca tego bardziej niz
czegokolwiek innego, jak prawdopodobnie wiesz – dodal, zyczac powodzenia
dziennikarce, ktorej maz jest zolnierzem na froncie.

Trump powiedzial: “zobaczymy, co sie stanie”, pytany o to, czy USA
przeznacza kolejne srodki na wsparcie Ukrainy.

– Wladimir Putin naprawde musi zakonczyc te wojne – dodal.

SPORT

Piec setow w meczu Polakow z Wlochami! Alez emocje, dali z siebie wszystko!
Moga dostac lanie od mistrzow swiata, ale juz w nastepnym secie sie
podniosa i oddadza. Bo nasi siatkarze sa mistrzami Europy, wicemistrzami
swiata i wicemistrzami olimpijskimi i kto by w kadrze aktualnie nie gral,
ten ma mentalnosc zwyciezcy. W amerykanskim Hoffman Estates Polacy o tym
przypomnieli. Co prawda mecz z Wlochami przegrali 2:3 (17:25, 25:23, 25:21,
19:25, 11:15), ale z naszpikowanym gwiazdami rywalem zawalczyli na calego,
choc w pewnym momencie dawano im zaledwie 7 procent szans. Oczywiscie
przyjechalismy tu nie po to, zeby zwiedzac Chicago i okolice, tylko zeby
wygrac wszystkie mecze – zapowiadal Kamil Semeniuk, wicemistrz olimpijski.
– Liczymy na komplet zwyciestw, jak w Chinach. Zdajemy sobie sprawe z tego,
ze to bedzie trudniejszy turniej [po Wlochach naszymi rywalami beda jeszcze
Kanadyjczycy, Amerykanie i Brazylijczycy], ale my jestesmy nastawieni na
wygrywanie – przekonywal Jakub Nowak, debiutant, 20-latek, ktory nigdy nie
gral jeszcze nawet na najwyzszym poziomie rozgrywkowym w Polsce (do kadry
wszedl jako MVP I ligi). Coz, nasi siatkarze maja mentalnosc zwyciezcow, co
w meczu z Wlochami pokazali bezdyskusyjnie! Dwa tygodnie temu reprezentacja
Polski wygrala 3:1 z Holandia, 3:1 z Japonia, 3:0 z Turcja i 3:0 z Serbia.
Z chinskiego Xi’an nasz zespol przeniosl sie do Hoffman Estates na
przedmiesciach Chicago. Po jednej trzeciej fazy zasadniczej VNL Polska byla
jedynym niepokonanym zespolem (Wlosi mieli w swoim pierwszym turnieju
bilans 3-1). To budzilo tym wieksze uznanie, ze w skladzie naszej druzyny
nie bylo ani jednego z 13 wicemistrzow olimpijskich z Paryza, z ubieglego
roku. Teraz w USA trener Nikola Grbic ma do dyspozycji dwoch medalistow
igrzysk – Semeniuka i Aleksandra Sliwke (dolecial do USA w ostatniej
chwili, zeby zastapic Rafala Szymure, ktory doznal kontuzji kolana). I w
starciu z Wlochami bedacymi w optymalnym skladzie poczatkowo bardzo
tesknilismy do takich gwiazd jak Bartosz Kurek czy Wilfredo Leon.

3/11, 1/9 i 1/4. Z takim atakiem Polska musiala poniesc kleske

Od poczatku meczu niedomagal nasz atak. Jak to mozliwe, ze w pierwszym
secie od stanu 11:13 wynik uciekl nam na az 11:22? Wystarczy rzut oka w
statystyki. W tej partii Semeniuk skonczyl 3 z 11 atakow, Kewin Sasak – 1 z
9, a Artur Szalpuk – 1 z 4. Wlosi swietnie reagowali blokiem, grali dobrze
w obronie, a my nawet mimo szalejacego w obronie i w przyjeciu Maksymiliana
Graniecznego nie wykorzystywalismy szans na zdobywanie punktow. Granieczny
to 19-latek, ktory zadebiutowal w kadrze niecaly miesiac temu (w
towarzyskim meczu z Bulgaria). W tej brzydkiej grze po naszej stronie
siatki piekny byl moment, w ktorym Grbic zloszczac sie na niemoc druzyny
akurat Graniecznego z niemal ojcowska czuloscia poglaskal po glowie.

Grbic przestal glaskac

W drugim secie glaskania juz nie bylo. Przy stanie 2:6 Grbic poprosil o
przerwe i w kilku mocnych zdaniach zaapelowal do swoich siatkarzy, zeby w
koncu zaczeli grac w siatkowke. Podniesiony ton glosu trenera obudzil
zespol na tyle, ze za moment bylo juz 6:6. Zabawne, ze prezentowana nam co
chwile na ekranach bukmacherska prognoza w reakcji na polski poscig dawala
Wlochom juz “tylko” 92 proc. szans na wygranie meczu, a nie 93 proc. jak
przy ich prowadzeniu 6:2. Z biegiem drugiego seta Polacy wyszli na
dwupunktowe prowadzenie, ktore caly czas utrzymywali (12:10, 14:12, 17:15,
20:18). Ataki konczyli Szalpuk i Semeniuk, a wloska obrona juz nie tak
regularnie podbijala zbicia Sasaka, ktory dwa tygodnie temu robil furore, a
teraz zaczal z takimi klopotami. Na pewno rozruszal sie nasz srodek. Dzieki
temu, ze Mateusza Porebe dobrze zastapil cytowany na poczatku tekstu Nowak,
a Szymon Jakubiszak od poczatku trzymal dobry poziom. Rozgrywajacy Marcin
Komenda w tym secie mial z kim pograc. Krotko mowiac: Polska w koncu
dojechala na ten mecz. I kibice siatkowki wreszcie ogladali starcie,
jakiego nalezy sie spodziewac, gdy spotykaja sie mistrzowie Europy i
wicemistrzowie swiata (my) z mistrzami swiata i wicemistrzami Europy (oni).

Po zacietej koncowce drugiej partii wyrownalismy. W tym secie
niekwestionowanymi bohaterami byli Semeniuk (sprytnie skonczyl pilke na
25:23), ktory mial w ataku 6/10 i Szalpuk z identycznym bilansem. Przed
trzecia partia moglismy sobie zyczyc jeszcze takiej samej poprawy u Sasaka.
On po zapisie 1/9 z pierwszej partii w drugiej mial niewiele lepsze 2/8.
Przy stanie 3:4 w trzecim secie Sasak mial juz dwa punkty z ataku. Na dwa
ataki. Najpierw trafil w boisko, nastepnie obil potrojny blok Wlochow. Na
7:7 Sasak skonczyl kontre pieknym plasem w wolne pole pod koncowa linia.
Dostawalismy to, na co liczylismy! Punkt na 9:10 byl juz jego czwartym w
tym secie. Wygladalo na to, ze Grbic dotarl do poteznego (208 cm wzrostu)
atakujacego. Pod koniec drugiego seta jedna z kamer pokazala ich rozmowe
jeden na jeden.

Szkoda tylko, ze podczas gdy w drugim secie Sasak mial bilans 4/4, troche
gorzej spisywali sie jego koledzy. Po swietnej zagrywce Szalpuka pilke na
11:11 mial w gorze Semeniuk, lecz – niestety – jej nie skonczyl. Chwile
pozniej bylo 11:14 i Grbic poprosil o przerwe. Na tym czasie serbski trener
Polski spokojnie przypominal graczom zalozenia taktyczne. Juz nie bylo
trzeba budzic ich tak, jak na poczatku drugiej partii. Grbic swietnie to
czul. Wystarczylo kilka jego merytorycznych uwag i wkrotce to Ferdinando De
Giorgi prosil o przerwe – po kontrze Szalpuka na 15:15. Wreszcie w koncowce
wyszlismy na prowadzenie – 20:19 (z 17:19). Wtedy De Giorgi zazadal
kolejnej przerwy.

Ciekawostka: bukmacherskie przewidywania pokazywaly nam wowczas, ze na 70
proc. ten mecz wygraja Wlosi. Oczywiscie nasi siatkarze takich danych nie
widzieli. A gdyby widzieli, to mogliby sie rozesmiac. Po dobrej zagrywce
Szalpuka i kontrze Nowaka ze srodka prowadzili juz 21:19! W zacietej
koncowce Grbic znow rozmawial z Sasakiem i cos mu rysowal. A duzo bardziej
doswiadczony Semeniuk bez tego wypracowal nam setbola pieknym atakiem na
24:21. I juz te szanse na wygranie seta wykorzystalismy, bo po bardzo
dobrym serwisie Komendy Wlosi sie pogubili i chaotyczna akcje skonczyli
bledem. Mniej wiecej godzine po laniu z pierwszego seta nasi mistrzowie
Europy prowadzili z mistrzami swiata 2:1 w setach. Podkreslmy: my gralismy
w skladzie dalekim od optymalnego, a oni w najmocniejszym!

Wielcy Wlosi walczyli o pozostanie w meczu

Nasz zespol pokazal w tym meczu, jak mocny jest mentalnie. Na poczatku tego
starcia wielu kibicow moglo pomyslec, ze Michieletto i Romano rozbija nasz
zespol, w imieniu ktorego nie beda mogli odpowiedziec nieobecni Leon czy
Kurek. Ale w role liderow swietnie weszli Szalpuk i Semeniuk, ciagle
mielismy solidny srodek i przede wszystkim mielismy to przekonanie, ktore w
wypowiedziach przed turniejem pokazywali i doswiadczony Semeniuk i
reprezentacyjny zoltodziob Nowak – ze my jestesmy Polska i nas stac na
wszystko. W trzeciej partii nasz zespol zlozony w wiekszosci z
niedoswiadczonych reprezentacyjnie graczy musial wytrzymac napor Wlochow,
ktorzy za wszelka cene dazyli do tie-breaka. Decydujacy o wyniku okazal sie
ten fragment, w ktorym Wlosi ze stanu 11:12 uciekli nam na 16:13. Grbic
wzial wtedy przerwe. A nam prezentowano przewidywania, ze Polska na 63
proc. wygra spotkanie.

Niestety, szybko stalo sie jasne, ze nawet jesli wygramy, to nie za trzy
punkty (tyle dostaje sie za zwyciestwa 3:0 i 3:1). Zaraz po powrocie na
boisko Jakubiszak nadzial sie na pojedynczy blok i przegrywalismy juz
13:17, a przy wyniku 14:19 Grbic jeszcze raz zwolal zawodnikow do siebie.
To tez nie pomoglo – po asie Michieletto przegrywalismy 14:20, a gdy Wlosi
wyszli na 22:15, to stalo sie niemal pewne, ze zobaczymy tie-breaka. Po
asie serwisowym Sasaka jeszcze zmniejszylismy strate na 18:23, ale to juz
nie mialo znaczenia dla wyniku tej partii. Michieletto, ktory straszyl nas
potezna zagrywka w czwartym secie, zaczal od takich samych serwisow
tie-breaka. Przegrywalismy 0:2. Nie pekalismy, ale wloskie gwiazdy graly na
calego i coraz wyrazniej zaznaczyly swoja wyzszosc. Jeden z najlepszych
rozgrywajacych swiata Simone Giannelli mial ten komfort, ze ataki konczyli
i Michieletto, i Wloch polskiego pochodzenia Kamil Rychlicki. Po jego
kontrze Italia prowadzila 6:3. Wowczas Grbic poprosil o przerwe. Po niej
wspaniale walczylismy. Glownie dzieki atakom Szalpuka dogonilismy Wlochow
na 10:10. I wtedy to De Giorgi prosil o czas. A tuz po przerwie Nowak
zapunktowal dla nas blokiem na 11:10! To byl znakomity fragment dla Polski
i bardzo nerwowy dla trenera Italii. De Giorgi natychmiast po tej akcji
zazadal kolejnej przerwy.

Chwili przerwy potrzebowali wszyscy na boisku po szalonej akcji, ktora dala
Wlochom punkt na 11:11. Dzieki dobrej zagrywce Sasaka, a pozniej dzieki
kapitalnym obronom drugiego libero Mateusza Czunkiewicza kilka razy
mielismy w gorze pilke na 12:10. Ale – niestety – w koncu rywale
zablokowali Sasaka. Jakby emocji bylo malo, przy stanie 11:11 trenerzy i
niemal cale druzyny dyskutowaly z sedzia, komu nalezy sie kolejny punkt.
Arbiter uznal, ze pod siatka pilka wyszla w aut po naszym bloku i Wlosi
znow prowadzili – 12:11. Po tej decyzji publicznosc w hali buczala i
gwizdala.

Za moment kolejne nerwy przezywalismy, czekajac czy mamy punkt na 12:12,
czy jednak – jak twierdzili rywale – jeden z Polakow wpadl w siatke.
Oceniono, ze bodaj Szalpuk popelnil blad i przy stanie 11:13 Grbic poprosil
o przerwe. Po stracie trzech punktow z rzedu – z 11:10 na 11:13 – czas dla
Polski byl niezbedny. Nasi gracze probowali ochlonac, ale od razu po
powrocie Rychlicki zaserwowal asa na 14:11 dla Italii i praktycznie bylo po
meczu. Szkoda, ze Polska grajaca powiedzmy trzecim skladem nie wygrala
meczu z pierwszym wloskim garniturem. Bo naprawde miala na to szanse. Ale
walke naszej kadry i zdobyty przez nia punkt (dostaje sie go w przypadku
porazki 2:3) do tabeli Ligi Narodow trzeba docenic. I po tym, co
zobaczylismy mozna liczyc na wiecej punktow w kolejnych meczach w Hoffman
Estates.

W czwartek Polacy beda mieli wolne, a od piatku do niedzieli zagraja
kolejno z Kanada (godzina 2.30 naszego czasu z piatku na sobote), USA (2.30
z soboty na niedziele) i Brazylia (w niedziele o 23).

DETEKTYW

Najciemniej

pod latarnia

Anna RYCHLEWICZ

Oddal dziesiec strzalow, zabil 3 osoby – brata, bratowa oraz bratanka.
Zapadl

sie pod ziemie. Wydano za nim list gonczy, Europejski Nakaz Aresztowania,

a w koncu czerwona note Interpolu. Przez ponad 1000 dni byl nieuchwytny.
Gral

sledczym na nosach. Trzy lata po zbrodni, 5 kilometrow dalej, mundurowi
znalezli

jego cialo. Z kula wystrzelona z tego samego pistoletu, z ktorego odebral
zycie bli-

skim. Jacek Jaworek wrocil do punktu wyjscia. Borowce to niewiel-

Dabrowa Zielona,

w powiecie czesto-

chowskim. Nie gra-

nicza bezposrednio z innymi

miejscowosciami, polozone sa

w srodku duzego kompleksu

lesnego. Cala Polska uslyszala

o nich 10 lipca 2021 roku. To

wlasnie w Borowcach lezy dom

z charakterystycznej czerwonej

cegly, w ktorym Jacek Jaworek

zabil swojego brata, bratowa

oraz bratanka. Dzis dom stoi

pusty. Jest zadbany. W oknie

wisza czyste firanki, podlewa-

ne sa kwiaty, regularnie koszo-

na trawa. Ktos moze pomyslec,

ze posiadlosc jest caly czas

zamieszkana. Tymczasem dba

o nia siostra Jacka Jaworka. Robi

to, bo nie chce, by po obejsciu

krecili sie obcy.

Pomimo uplywu czasu nie

zdecydowala sie na zlecenie

tych prac zewnetrznej firmie.

Tlumaczyla dziennikarzom,

ze tragedia dotyczyla “swoich”

i to “swoi” powinni o to miejsce

dbac.

Z rodzina najlepiej

wychodzi sie na zdjeciu

sie 21 maja 1969 roku

Jacek Jaworek urodzil

w Czestochowie. Mial

zone i trojke dzieci. Na co

dzien pracowal jako robotnik

budowlany. Podejmowal sie

zlecen we Wloszech, Niemczech

i w Szwajcarii. Zarowno rozla-

ka, jak i trudny charakter mez-

czyzny, z czasem doprowadzily

do problemow w malzenstwie.

W koncu zona zdecydowala sie

na rozwod, zadajac przy tym

alimentow na dzieci. Jaworek

nie zamierzal jednak placic.

Nie mieszkal rowniez pod sta-

lym adresem, wobec czego nie

odbieral wezwan do zaplaty.

Dlug alimentacyjny ciagle sie

powiekszal, a nieswiadomy

niczego mezczyzna wciaz szu-

kal miejsca do zycia. W wyniku

wybuchu pandemii musial wro-

cic do Polski, gdzie zostal bez

dachu nad glowa. Wprowadzil

sie wowczas do domu po zmar-

lych rodzicach, ktory zajmo-

wal juz jego brat Janusz wraz

z zona Justyna i dwojka synow

– Jakubem oraz Giannim.

Janusz i Justyna urodzili sie

tego samego dnia – 15 lutego

1977 roku. Tego samego dnia

rowniez odeszli, razem. Po

tym, jak wzieli slub, zamiesz-

kali we Wloszech. Spedzili tam

kilka lat. To wlasnie na wloskiej

ziemi powitali swoje pierwsze

dziecko – Jakuba. Po powrocie

do Polski, na swiat przyszedl

kolejny syn – Gianni. Wsrod

sasiadow uchodzili za rodzine

idealna. Zawsze byli ciepli, mili,

pomocni i usmiechnieci. Nikt

nie mogl jednak powiedziec

tego samego o Jacku Jaworku,

bracie Janusza.

Mezczyzna uwazany byl

za porywczego, agresywne-

go i impulsywnego. We wsi

mowiono, ze jest konfliktowy

i ma ciezki charakter. Ze miewa

problemy z przystosowaniem

sie do zycia w spoleczenstwie.

Ponoc podczas jednego z towa-

rzyskich spotkan, gdy kolega

zamiast obiecanej wodki przy-

niosl piwo, Jaworek zagrozil mu,

ze kiedys go odstrzeli. Mimo to

nikt jednak nie przypuszczalby,

ze w rzeczywistosci moze byc

on niebezpieczny. Tymczasem

juz niedlugo ten sam “agresyw-

ny, ale niegrozny” mezczyzna

stal sie jednym z najbardziej

poszukiwanych przestepcow

w Europie. Wtedy tez zmieni-

la sie narracja sasiadow, ktorzy

twierdzili, ze Jaworek od pew-

nego czasu byl tykajaca bomba.

Powrot mezczyzny do rodzin-

nego domu od poczatku zwia-

stowal problemy. Koniecznosc

dostosowania sie do warunkow

panujacych w posiadlosci, nie

przypadla do gustu Jaworkowi.

Jakby tego bylo malo, podczas

kontroli drogowej dowiedzial

sie on o zadluzeniu alimenta-

cyjnym. To wywolywalo u niego

gniew i frustracje. Nie pomagalo

rowniez w domu. Miedzy bracmi

dochodzilo do coraz czestszych

awantur, a koscia niezgody byl

spadek po rodzicach. To Janusz

Zbrodnia w Borowcach

wraz z rodzina zajmowal wiek-

sza czesc domu, choc prawa do

niego obaj mieli rowne. Z cza-

sem, Jaworek sila zajal pokoj

swojego bratanka. Wtedy jed-

nak z pomoca przyszedl wymiar

sprawiedliwosci, ktory zapew-

nil mezczyznie wikt i opieru-

nek. Za nieplacenie alimentow

Jacek Jaworek trafil do zakladu

karnego, w ktorym spedzil nie-

mal 3 miesiace. W marcu 2021

roku, po wyjsciu na wolnosc,

swoje kroki znow skierowal do

brata. Mial do niego zal – choc

to i tak delikatnie powiedziane.

Jaworek byl pewien, ze to Janusz

doniosl na niego i wsadzil go

za kraty. Po czasie spedzonym

w izolacji mezczyzna mial stac

sie jeszcze bardziej impulsywny.

To wtedy zaczal grozic i zastra-

szac Janusza oraz jego rodzine.

Na poczatku lipca 2021 roku

rodzina Jaworkow zlozyla na

policji zawiadomienie o zastra-

szaniu. Patrol przyjechal, patrol

odjechal.

Noc egzekucji

Noc z 9 na 10 lipca 2021

roku, godziny wieczor-

ne. Jacek Jaworek wraz

z trojka kolegow spotykaja sie

w miejscowym lesie. Rozpalaja

ognisko, pija alkohol, dlugo roz-

prawiaja. Okolo polnocy kom-

pani rozchodza sie w swoje stro-

ny. Jaworek kieruje sie do domu.

Nieco podchmielony prowokuje

kolejna klotnie z bratem. Znow

chodzi o spadek. W pewnym

momencie Jaworek wychodzi na

chwile, po czym wraca z bronia

w reku. Celuje w strone Janusza.

Bez zawahania naciska na spust.

Zona Janusza, Justyna – slyszac

dochodzace z przedsionka strza-

ly – chwyta za telefon i dzwoni

na policje. Polaczenie z nume-

rem alarmowym trwa zaledwie

kilka sekund. Kobieta zdolala

sie jedynie przedstawic. W tle

slychac krzyki i wrzaski. Po

chwili do roztrzesionej Justyny

podchodzi Jaworek i oddaje

kolejny strzal. Celny. W obro-

nie matki probuje jeszcze sta-

nac starszy syn, 17-letni Jakub.

3/2025 11Zbrodnia w Borowcach

Padaja kolejne dwa strzaly. Kuba

rowniez zostaje trafiony. Jacek

Jaworek opuszcza dom i ucieka

przez okoliczne lasy. Choc na

podworku stoi samochod, on

idzie pieszo. I tak slad po nim

zaginal”

W czasie, gdy za sciana roz-

grywala sie tragedia, w domu byl

jeszcze 13-letni syn Jaworkow,

Gianni. Przerazony krzykami,

ukryl sie w szafie. To uratowalo

mu zycie. Gdy w domu zapadla

cisza i nie bylo slychac niczy-

ich krokow, chlopak przez okno

uciekl do sasiadow.

O awanturze, do ktorej

doszlo na jednej z posesji

w Borowcach, policja dowie-

dziala sie 46 minut po polno-

cy. To wtedy numer alarmowy

wykrecila Justyna. Niecale 10

minut pozniej, gdy na miejsce

zmierzaja juz policjanci, dyzur-

ny otrzymuje kolejna informa-

cje. Do komisariatu dzwoni

sasiadka, do ktorej uciekl ocalaly

13-latek. Chlopak jest jedynym

swiadkiem w sprawie. Mowi, ze

doszlo do klotni miedzy ojcem

a wujkiem, podczas ktorej uzyta

zostala bron palna. O godzinie

1.13 na miejsce zbrodni docie-

raja funkcjonariusze. W domu

znajduja 3 ciala.

Okolo 40 minut po pierw-

szym zgloszeniu rusza cala

machina poszukiwan. Po chwi-

li policyjne psy podejmuja

trop. Prowadza mundurowych

do miejsca, gdzie wczesniej

odbyla sie alkoholowa libacja

z udzialem Jaworka. Tam trop

sie urywa.

W noc po tragicznych wyda-

rzeniach miala rowniez zostac

zarzadzona blokada drog na

terenie gminy Koniecpol. Co

jednak ciekawe – dziennika-

rze, ktorzy tego dnia pracowa-

li w Borowcach twierdza, ze

po drogach mozna bylo swo-

bodnie przemieszczac sie do

godziny 14 nastepnego dnia.

Tym samym policja miala dac

szanse Jaworkowi na ucieczke

ze wsi i oddalenie sie w dowol-

nym kierunku. Jaworek z szan-

sy skorzystal i zapadl sie pod

ziemie.

12

Czlowiek z lasu

Kilka dni po potroj-

nym zabojstwie poli-

cja wydala komunikat,

w ktorym prosila mieszkan-

cow gminy, by nie opuszczali

domow. Apelowala rowniez

o niewchodzenie na teren lasu.

Komenda Wojewodzka Policji

w Katowicach wyznaczyla

nagrode za pomoc w ujeciu

mordercy. Uzbrojeni policjanci

i antyterrorysci przeczesywali

okoliczne lasy przez wiele mie-

siecy. Do poszukiwan wlaczyli

rowniez helikopter z kamera na

podczerwien i specjalistyczne

drony. Akcje wspierali ratow-

nicy GOPR, zolnierze WOT,

mundurowi Strazy Lesnej i stra-

zacy OSP. Setki funkcjonariuszy

sprawdzilo 13 tysiecy hektarow

lasow i zarosli. Bez skutku.

Kolejne dni, tygodnie i mie-

siace przynosily same falszywe

tropy. Na policje wplywaly

kolejne zawiadomienia mowia-

ce, ze ktos widzial gdzies Jacka

Jaworka. Na skutek tych zglo-

szen doszlo nawet do zatrzy-

mania kilku mezczyzn, jednak

zaden z nich nie byl poszuki-

wanym. W sprawe zaangazowal

sie takze jasnowidz Krzysztof

Jackowski, ktory zasugerowal

wowczas, aby Jaworka szukac

w okolicach zbiornika

w Poraju. Jego wizje

rowniez okazaly sie nietrafione.

Prokurator postawil Jackowi

Jaworkowi zarzut zastrzelenia

trzech osob – 44-letnich Janusza

oraz Justyny i ich 17-letniego

syna, Jakuba. Zarzuty obejmo-

waly takze posiadanie broni pal-

nej bez wymaganego zezwole-

nia. Najpierw wydany zostal za

mezczyzna list gonczy, a pozniej

Europejski Nakaz Aresztowania.

Na koncu byla czerwona nota

Interpolu. To wszystko swiad-

czylo o tym, ze Jacek Jaworek byl

jednym z najbardziej poszuki-

wanych ludzi nie tylko w Polsce,

ale praktycznie na calym swie-

cie. Nigdzie jednak nie bylo po

nim sladu. Jak to mozliwe, ze

przy tak szeroko zakrojonych

dzialaniach, nikt nie wpadl na

zaden trop? Zabojca nie zabral

ze soba lekow, dokumentow ani

zadnych rzeczy osobistych. Za

najbardziej wiarygodna hipo-

teze uznano wiec, ze Jaworek,

bedac w duzym szoku, uciekl do

pobliskich lasow, gdzie popelnil

samobojstwo. Druga z praw-

dopodobnych wersji zakladala,

ze Jaworek zdolal uciec za

granice.

3/2025Zbrodnia w Borowcach

Jego kuzyn pytany o to, gdzie

moze ukrywac sie Jaworek,

przyznal:

– Niedaleko. Jest gdzies blisko.

Jest w tych lasach, ktore tak bar-

dzo lubil i kochal. Policja prosi,

zeby co jakis czas dzwonic na

jego numer. Robie to, dzwonie.

I slysze poczte glosowa. Ja bym

bardzo chcial, zeby go w koncu

zlapali. Zeby to zagrozenie, ktore

wszyscy tutaj czuja, od nas ode-

szlo” – mowil kuzyn Jaworka

w reportazu programu “Uwaga”.

Przez 3 lata przeczesywano

okoliczne tereny w poszukiwa-

niu zabojcy lub jego szczatkow.

Jednoczesnie sprawdzano, czy

Jaworek nie uciekl za granice.

Rodzina ofiar caly czas jednak

miala pewne przeczucie” Byli

przekonani, ze morderca nigdzie

nie uciekl i ukrywa sie w pobli-

skiej okolicy.

Tymczasem w czerwcu 2023

roku Prokuratura Okregowa

w Czestochowie zawiesila sledz-

two. Wydawalo sie, ze sluzby

byly w posiadaniu wystarczaja-

cych materialow dowodowych.

Poszukiwania mezczyzny nadal

jednak trwaly, mimo ze wedlug

sledczych najbardziej prawdopo-

dobna wersja byla ta, ze morder-

ca dawno juz nie zyje. On tym-

czasem zyl. I to bardzo blisko.

Tuz za plotem

19 lipca 2024 roku, piat-

kowy poranek. Na

zegarze pare minut

po godzinie 6. Jeden z pracow-

nikow urzedu gminy Dabrowa

Zielona szykuje sie do pracy.

Za chwile ma rozpoczac prace

porzadkowe. Dzien jak co dzien.

Wtedy jeszcze nic nie zapowia-

dalo, ze odkrycie, ktorego za

moment dokona, zapisze sie

w historii gminy na dlugie lata.

Ze za jego przyczyna, ta mala

wies znajdzie sie na pierwszych

stronach ogolnopolskich gazet.

Za kamienna altana, pod

ktora kazdego dnia przesiadu-

ja tlumy miejscowej mlodziezy,

dostrzega zakrwawione cialo

czlowieka. Podchodzi blizej

i stwierdza, ze mezczyzna nie

zyje. Na glowie widoczna jest

rana postrzalowa. O swoim

odkryciu informuje sluzby, kto-

re juz za chwile odgradzaja teren

policyjnymi tasmami.

Atmosfera wokol sprawy

zageszcza sie. Chwile po znale-

zieniu zwlok, do sieci wyciekaja

dwa zdjecia, ktore zrobiono naj-

prawdopodobniej podczas ogle-

dzin ciala. Widac na nich reke

technika kryminalnego odzia-

na w niebieska, lateksowa reka-

wiczke, ktora podtrzymuje cialo

denata. Kto wrzucil je do sieci?

Tego nie wiadomo. Zdjecia naj-

pierw mialy trafic na zamknieta

grupe dla policjantow, a pozniej

obiegly juz caly internet.

Na jednym z nich, mezczyzna

lezy obok murowanej altanki.

Jego cialo ulozone jest w ksztal-

cie litery L, a twarz zwrocona

do ziemi. Na niej widoczne sa

slady krwi. Obok prawej dlo-

ni lezy niewielki pistolet. Taki

sam, z jakiego kilka lat wczesniej

Jacek Jaworek zastrzelil 3 osoby.

Na drugim zdjeciu widoczna jest

zmasakrowana twarz denata.

Zdjecia, ktore wedlug nie-

ktorych jasno wskazywaly, ze

zmarlym mezczyzna jest poszu-

kiwany od 3 lat Jacek Jaworek,

u innych wzbudzily liczne wat-

pliwosci. Mimo zalozen funk-

cjonariuszy, ze Jaworek na prze-

strzeni lat mogl znacznie zmie-

nic swoj wizerunek, on wygladal

tak samo.

Jednak by z cala pewnoscia

potwierdzic tozsamosc zmar-

lego, konieczne bylo przepro-

wadzenie badan genetycz-

nych. O identyfikacje zwlok

poproszono rowniez siostre

Jacka Jaworka. Ta nie potrafila

potwierdzic, ze jest to jej brat.

Jednak juz wtedy uwazano,

wedlug nieoficjalnych zrodel

policyjnych, ze cialo nalezalo

do poszukiwanego mordercy,

o czym swiadczyc mialo kil-

kucentymetrowe znamie na

lopatce. Juz niecaly tydzien

pozniej, 25 lipca 2024 roku,

wszelkie watpliwosci zosta-

ly rozwiane – analiza DNA

potwierdzila, ze znalezione

zwloki naleza do poszukiwa-

nego Jacka Jaworka.

Bez kamuflazu

Fotografie potwierdzily, ze

Jacek Jaworek w zaden

sposob sie nie kamuflo-

wal. Na zdjeciu byl ogolony,

czysty, mial krotko przystrzyzo-

ne wlosy. Absolutnie nie wygla-

dal na kogos, kto przez ostatnie

3 lata ukrywalby sie w lesie.

Postawiono wiec teze, ze byl

ktos, kto Jaworkowi pomagal.

Ktos, kto go kryl. Niektorzy nie

wierza takze w samobojstwo.

Policja stanela przed nie lada

wyzwaniem – odkryc, co dzialo

sie z poszukiwanym morderca

przez 3 lata po zbrodni.

3/2025 13Zbrodnia w Borowcach

Jedna z teorii glosi, ze cialo

Jacka Jaworka musialo zostac

podrzucone. Ze ktos pomogl

mu jednak odejsc z tego swiata.

Mieszkancy Dabrowy Zielonej

twierdza, ze nie slyszeli zadne-

go strzalu. Ze to niemozliwe,

by doszlo tam do samobojstwa.

Niektorzy twierdza, ze tuz przed

smiercia, mezczyzna mial zapa-

lic znicz na grobie zmarlego

brata. W to miejsce mialy tez

doprowadzic policjantow psy

tropiace. Ale czy to oznaczalo-

by, ze morderca zaczely targac

wyrzuty sumienia? Wszystko to

wydawalo sie psychologicznie

spojne. Jesli w rzeczywistosci

tak bylo, Jaworek przyszedlby

na cmentarz w trzecia rocznice

potrojnego morderstwa. Oddal

hold ofiarom, po czym odebral

sobie zycie.

– Istnieje pojecie samobojstwa

poagresyjnego, ktore popelniane

jest w wyniku zabojstwa albo usi-

lowania zabojstwa osoby, ktora

jest bliska. Jest to zwykle impul-

sywne i nieplanowane zabojstwo.

Morderce zaczyna to przerastac.

Pojawia sie wowczas zaskoczenie

wlasnym czynem. Samobojstwo

poagresyjne jest wypadkowa

racjonalnej oceny wlasnego czy-

nu, strachu przed odpowiedzial-

noscia karna i spoleczna, ale tez

emocji i wyrzutow sumienia.

W koncu morderca wymierza

sobie sprawiedliwosc – mowil

profiler i psycholog kryminal-

ny, Jan Golebiowski w rozmowie

z mediami.

Jednoczesnie ekspert pod-

kreslal, ze zwykle takie czy-

ny popelniane sa niedlugo

po zabojstwie, a nie tak, jak

w tym przypadku – 3 lata po

zbrodni. A co na to badania

kryminalistyczne?

Wstepne wyniki sekcji

oraz opinia wstepna bieglych

z Zakladu Medycyny Sadowej

Uniwersytetu Medycznego we

Wroclawiu potwierdzily, ze byl

to typowy strzal samobojczy.

Nie stwierdzono udzialu osob

trzecich. Na ciele mezczyzny

nie bylo zadnych obrazen, kto-

re moglyby wskazywac, ze byl

on przymuszany do takiego

14

strzalu. Wedlug prokurator

Edyty Kubskiej z Prokuratury

Okregowej w Czestochowie, nic

nie wskazywalo na to, ze Jacek

Jaworek moglby w jakikolwiek

sposob zostac nakloniony do

takiego czynu. Ponadto prokura-

tor podkreslila, ze strzal nastapil

z bardzo mocnego przylozenia.

Gdy przyjmiemy za pewnik

fakt, ze Jacek Jaworek sam ode-

bral sobie zycie, zrobil to niemal

na oczach wszystkich. Zrobil to

blisko miejsca zbrodni, blisko

cmentarza, na ktorym pochowa-

ne zostaly jego ofiary. Wedlug

ekspertow tutaj kazdy krok

zostal dokladnie przemyslany.

– On chcial, zeby jego cialo

zauwazono. Popelnienie samo-

bojstwa w takim miejscu jest

pewnego rodzaju demonstracja,

ale takze sygnalem dla organow

scigania, ze przez cala te spra-

we, ja kontrolowalem sytuacje.

Nie zatrzymaliscie mnie. Teraz

ja, na wlasnych zasadach i wla-

snych warunkach, z wlasnej

broni, popelnie samobojstwo –

mowil w magazynie “Uwaga”

Arkadiusz Andala, byly poli-

cjant kryminalny i wlasciciel

agencji detektywistycznej.

Bliscy Justyny nie wierza

jednak w zadna demonstra-

cje. Sadza, ze Jaworek nie mial

juz wyjscia. Po zapoznaniu

sie z wynikami sekcji zwlok

i stanem zdrowia Jaworka uwa-

zaja, ze tam, gdzie sie ukrywal,

nikt nie byl juz w stanie mu

pomoc. Byc moze nie chcac

robic juz nikomu problemow,

postanowil sam odebrac sobie

zycie.

Matka chrzestna

Znalezienie ciala Jacka

Jaworka to jednak nie

koniec szokujacych infor-

macji w tej sprawie. Dwadziescia

dni pozniej, 7 sierpnia 2024 roku,

aresztowano 74-letnia Terese D.,

matke chrzestna mordercy. Do

jej zatrzymania doszlo podczas

przeszukiwan nieruchomo-

sci, w ktorych mogl ukrywac

sie Jaworek. To tam podczas

czynnosci ujawniono przed-

mioty, ktore swiadczyly o tym,

ze przebywal tam poszukiwany

morderca. Na miejscu zabez-

pieczono miedzy innymi ubra-

nia mezczyzny, jego maszynke

do golenia i telefon. Co jednak

najciekawsze – Teresa D. choc

byla jedna z najblizszych osob

Jacka Jaworka, nigdy wczesniej

nie zostala przesluchana. Nigdy

nikt nie sprawdzil miejsca jej

zamieszkania. Okazalo sie wiec,

ze ta sama kobieta, ktora przy-

nosila kwiaty i znicze na grob

jednego z siostrzencow, po

wszystkim wracala do domu i gotowala obiad drugiemu –

jego mordercy.

– Z prasy dowiedzialam sie,

ze jedyna ciocia, ktora znamy

ze spotkan na cmentarzu” ze

to ona go ukrywala. Ciocia,

ktora zawsze przychodzila na

grob i ktora zawsze rozmawiala

z synem mojej siostry i szwa-

gra” – wspominala siostra

zamordowanej Justyny Jaworek

w reportazu magazynu “Uwaga”.

Wtedy tez po raz pierwszy

wraz ze swoim mezem, zdecy-

dowali sie zabrac glos w spra-

wie. Do tej pory milczeli z uwagi

na dobro ocalalego z masakry

syna Janusza i Justyny, nad kto-

rym przejeli opieke.

Dom, w ktorym Jaworek

mial swoja kryjowke, znajduje

sie w poblizu miejsca, w ktorym

znaleziono jego cialo. To w tym

domu wychowala sie jego niezy-

jaca mama. Po okrutnej zbrod-

ni parasol ochronny roztoczyla

nad nim jej siostra, Teresa.

Choc mieszkancy wsi nie

mogli uwierzyc, ze bylaby ona

w stanie przez tyle czasu ukry-

wac morderce, wielu z nich

przyznaje, ze kobieta od jakiegos

czasu dziwnie sie zachowywala.

Okna w jej domu byly zawsze

zasloniete. Wieczorami nigdy

nie palilo sie swiatlo. Po zmierz-

chu dom wygladal tak, jakby

byl opustoszaly. Nikt nie daje

jednak wiary, ze 74-latka dzia-

lala z premedytacja. Wiekszosc

mieszkancow wsi jest zdania,

ze kobieta zostala zmanipulo-

wana przez Jaworka i przyjela

go z litosci. Ciezko im jednak

uwierzyc, ze bylaby ona w stanie

przez 3 lata ukrywac mezczyzne.

Podejrzewaja wiec, ze ten przez

wiekszosc czasu ukrywal sie za

granica, poslugujac sie falszy-

wymi dokumentami.

Wyjasnienia skladane przez

ciotke Jaworka w sadzie roznily

sie od tego, co mowila w proku-

raturze. Wedlug informatorow

“Gazety Wyborczej” Jaworek

mogl zawitac do swej chrzestnej

jesienia, w pazdzierniku badz

z poczatkiem listopada 2023

roku, ona miala mowic w sadzie

nawet o 2022 roku.

Teresa D. zostala oskarzona

o utrudnianie sledztwa poprzez

ukrywanie Jacka Jaworka przed

organami scigania. Grozi jej

do 5 lat pozbawienia wolno-

sci. W areszcie spedzila 43

dni. 18 wrzesnia 2024 roku

Sad Okregowy w Czestochowie

uwzglednil zazalenie zlozone

przez obronce kobiety i uchylil

areszt tymczasowy, nakazujac

jej natychmiastowe zwolnienie.

Uznano, ze nie zachodzi ani

uzasadniona obawa ucieczki lub

ukrywania sie podejrzanej czy

niestawiennictwa na wezwanie

organu prowadzacego postepo-

wanie, w zwiazku z czym bedzie

ona odpowiadac z wolnej stopy.

Blizej niz dalej

Sledczy szukali go praktycz-

nie po calym swiecie. On

tymczasem – przynajmniej

ostatni okres swojego zycia –

spedzil” pod nosem policji.

Niemal za plotem. Ukrywal sie

w Dabrowie Zielonej, zaledwie

5 km od miejsca, w ktorym

brutalnie zamordowal troje

czlonkow swojej rodziny.

Ostatnio przyjete hipotezy

w sprawie zakladaja, ze Jacek

Jaworek przez ostatnie 3 lata

swojego zycia przebywal jed-

nak nieco dalej niz w swoich

rodzinnych stronach. Byc moze

mieszkal za granica, gdzie wcze-

sniej pracowal. Przypuszcza

sie, ze do Polski wrocil z uwagi

na pogarszajacy sie stan zdro-

wia. Sledczy nie wykluczaja, ze

ostatnie tygodnie, a moze nawet

miesiace, spedzil jednak w oko-

licach, w ktorych odebral sobie

zycie. I odebral zycie swojemu

bratu, bratowej oraz bratankowi.

Wrocil wiec do punktu wyjscia.

Nadal pozostaje jednak sze-

reg pytan bez odpowiedzi. Jak

to mozliwe, ze przez tyle czasu

Jacek Jaworek gral sluzbom na

nosach? Jak wygladaly ostatnie

3 lata jego zycia? Kto zapewnial

mu srodki niezbedne do przezy-

cia? A w koncu – kto pomagal

mordercy?

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl