Dzien dobry – tu Polska – 27.02.2022

DZIEN DOBRY – TU POLSKA SPORTOWY WEEKEND
Rok XX nr 57 (6366) 27 luty 2022 r.
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

TENIS

-Iga Swiatek wygrala turniej w Dausze.

W finale bardzo prestizowego turnieju w Katarze 20-letnia Iga Swiatek
wygladala na tenisistke kompletna, ktorej pozostaje juz tylko wygrywac
przez nastepne lata. Pokonala Anett Kontaveit 6:2, 6:0, po czym wyrazila
wsparcie dla Ukrainy.
Na kortach twardych w Dausze osma w rankingu WTA Polka pokonala
wiceliderke tej tabeli Aryne Sabalenke, a takze Marie Sakkari, z ktora
przegrala wczesniej wszystkie – trzy – mecze. – Kupcie popcorn –
powiedziala przed finalem, rozumiejac doskonale, jak uderza w Katarze
oraz w jak swietnej formie jest jej rywalka, ktora jeszcze w sierpniu
byla 30. w rankingu, a teraz wchodzi do pierwszej piatki.
Z Estonka Anett Kontaveit (WTA 7) grala tez o to, by wrocic na czwarte
miejsce rankingu, najwyzsze, jakie dotad zajmowala.
Swiatek juz w pierwszym gemie poczestowala rywalke forhendem, po ktorym
pilka leciala z predkoscia 140 km/godz. Kontaveit odpowiadala starannie
skonstruowanymi akcjami. Po czterech gemach byl remis, obie po razie
stracily podanie.
Nastepnie 20-letnia Polka znow przelamala przeciwniczke, wyszla pozniej
na prowadzenie 4:2, szostego gema konczac asem serwisowym. Returnowala
nie tyle odwaznie, co wrecz – jadowicie. Pierwszego seta wygrala 6:2,
obronila w nim piec z szesciu break-pointow.
Drugiego seta rozpoczela Kontaveit i od razu zostala przelamana. Swiatek
wygladala na tenisistke pozbawiona slabych punktow – atakowala
efektownie jak zawsze, trafiala pierwszym serwisem ze skutecznoscia
wyzsza niz 70 proc., byla bardzo zwinna w obronie, pewnie zdobywala
punkty, gdy znajdowala sie pod presja.
Po 12 minutach drugiej partii bylo 3:0. W czwartym gemie Polka znow
obronila break-pointa jakby z lodowata krwia. I byla juz tylko dwa gemy
od czwartego w karierze tytulu WTA.
Wygrala 6:2, 6:0. Mecz trwal niewiele ponad godzine, Kontaveit dlugo
plakala po ostatniej pilce, byla faworytka finalu rowniez wedlug
polskich bukmacherow.
Tuz przed odebraniem trofeum Swiatek powiedziala m.in.: – Chcialabym
wyrazic wsparcie dla Ukrainy, bardzo dotyka mnie to, co dzieje sie w
kraju polozonym tuz obok mojego. Mam nadzieje, ze ta sytuacja,
niewyobrazalna dla mnie, wkrotce sie zakonczy i bedzie bezpiecznie. W
porownaniu z takimi problemami sport jest rzecza duzo mniej wazna, ale
jestem zdania, ze moze i bedzie laczyc. Chociaz wiele spraw nas dzieli,
sport moze laczyc i dawac radosc.

PILKA NOZNA
Odmowa grania z Rosja polscy pilkarze zainspirowali reszte swiata. FIFA
w potrzasku Rafal Stec
Do protestu dolaczyly Czechy i Szwecja. Bezkompromisowosc Polakow coraz
bardziej kontrastuje z wciaz powsciagliwa postawa miedzynarodowych wladz
futbolowych. Ale presja rosnie.
O tym, ze pilkarzom naszej reprezentacji nie jest wszystko jedno, swiat
dowiedzial sie w sobote rano. Wraz z PZPN kadrowicze ustalili, ze z
powodu inwazji na Ukraine nie rozegraja z Rosja barazu o mundial. Ani w
Moskwie – jak planowano – ani nigdzie indziej.
Kilka godzin pozniej dolaczyli Szwedzi. Nazajutrz – Czesi. Ich
deklaracje oznaczaja, ze rosyjska druzyna nie ma juz z kim grac w
barazach. Zwyciezca meczu w Moskwie (24 marca) mial bowiem w ostatecznym
boju o awans zmierzyc sie (29 marca) albo ze Szwecja, albo z Czechami.
Wszyscy rywale sie wycofali, Rosjanom zostal tylko najwierniejszy
sojusznik – FIFA. Jej szef Gianni Infantino lawiruje, “monitoruje”
sytuacje i czuje “zaniepokojenie”, na razie nawet nie zasugerowal, ze
rozwaza wykluczenie z rywalizacji reprezentacji kraju, ktory napadl na
sasiedni kraj i zabija jego mieszkancow. Dodajmy, ze Ukraincy rowniez
walcza o mundial w barazach – wedlug wciaz aktualnego harmonogramu maja
zagrac w Szkocji, a w razie zwyciestwa z lepszym w rywalizacji Walii z
Austria. Na wyjezdzie.
Po opublikowaniu oswiadczenia PZPN rosyjscy dzialacze oznajmili, iz
spokojnie przygotowuja sie do meczu, oskarzyli Polakow o “szantaz” i
wyrazili przekonanie, ze jesli przeciwnicy sie nie stawia, to zostana
ukarani walkowerem. Teoretycznie FIFA stoi wiec przed alternatywa: albo
podarowac Sbornej dwa zwyciestwa i wpuscic ja na mundial bez gry, albo
wykopac ja z rozgrywek. W barazach moglaby wystapic Slowacja, ktora
zajela w grupie eliminacyjnej trzecie miejsce, zaraz za Rosja.
Na razie szefowie globalnego futbolu milcza i obserwuja, jak przybywa
wyrazow wsparcia dla stanowczosci Polakow. We wszystkich jezykach swiata.
Najbardziej slyszalne i widzialne sa gesty Roberta Lewandowskiego, ktory
w sobotnim meczu Bundesligi, wobec nieobecnosci kontuzjowanego Manuela
Neuera, zostal pasowany na kapitana Bayernu. I zalozyl na ramie opaske w
niebiesko-zoltych barwach ukrainskiej flagi. – Podjalem te decyzje rano,
bo to, co sie tam dzieje, jest nieakceptowalne dla calego swiata –
tlumaczyl potem. A wczesniej na swoich profilach w portalach
spolecznosciowych pisal lub mowil, iz w zadnym razie nie wyobraza sobie
grania z Rosja w trakcie trwania agresji na Ukraine.
Wojciech Szczesny wtoruje mu w tonie jeszcze bardziej nasyconym
emocjami, osobistym. Bramkarz Juventusu napisal, ze jego zona urodzila
sie na Ukrainie, w zylach jego dziecka plynie ukrainska krew, a Putin
wydal wojne calej Europie i jej fundamentalnym wartosciom, dlatego
sumienie nie pozwala – jemu, reprezentantowi Polski – stac na boisku
obok rosyjskich pilkarzy i sluchac rosyjskiego hymnu.
Polaka natychmiast poparl czeski wiceprezes turynskiego klubu, ktory byc
moze wplynal na zwlekajacych z przylaczeniem sie do protestu rodakow. –
Szczesny ma racje, ze nie chce grac. Oczekuje, ze moj kraj postapi tak
samo, i nie pojmuje, na co oni czekaja – oswiadczyl w sobotni wieczor
Pavel Nedved, laureat Zlotej Pilki z 2003 roku. Reakcji swojej rodzimej
federacji doczekal sie nastepnego rana.
Swiat oblecialy tez obrazki z meczu ligi angielskiej, podczas ktorego
Matty Cash, naturalizowany minionej jesieni reprezentant Polski, strzela
gola, a nastepnie zrywa koszulke i prezentuje schowane pod nia zyczenia
dla Tomasza Kedziory – kolegi z kadry narodowej grajacego na co dzien w
Dynamie Kijow (dzien pozniej wrocil z rodzina kraju).
Manifestujace solidarnosc z bombardowana Ukraina gesty towarzyszyly
wszystkim weekendowym meczom w Europie. I FIFA jest coraz bardziej w
potrzasku, ostateczne zhanbienie wizerunku grozi takze zrujnowaniem jej
relacji biznesowych. Na razie jednak dzialacze – to oni nadzoruja
mundialowe kwalifikacje, nie UEFA – nie reaguja. Nie napomkneli nawet o
przeniesieniu meczow, ktore maja byc rozegrane w Rosji, do innych
panstw. Dlatego na spotkanie z Infantino wybiera sie do Zurychu minister
sportu Kamil Bortniczuk.
A Noel Le Graet – szef futbolu we Francji, kraju aktualnych mistrzow
swiata – rzucil w niedziele, ze “nie sprzeciwilby sie usunieciu Rosji z
mundialu”.
UEFA uczynila troche wiecej, bo odebrala Sankt Petersburgowi, rodzinnemu
miastu Putina, organizacje majowego finalu Ligi Mistrzow (odbedzie sie w
Paryzu) i wedlug nieoficjalnych doniesien przymierza sie do zerwania
sponsorskiego kontraktu z Gazpromem – swoim naczelnym biznesowym
partnerem, placacym jej wedlug roznych zrodel od 40 do 60 mln euro
rocznie. Kontynentalne wladze futbolowe tez jednak nawet nie napomknely
o wygnaniu ze swoich rozgrywek rosyjskich zespolow.
Tymczasem prezes UEFA Alexander Ceferin i jego swita – wsrod zastepcow
szefa jest Zbigniew Boniek – musi podejmowac decyzje szybciej. Juz 10
marca pilkarze RB Lipsk maja podjac w Lidze Europy moskiewski Spartak,
czyli ostatni rosyjski klub w biezacym sezonie pucharowym (niemiecki
klub nie chce bojkotu, ale sytuacja za nasza zachodnia granica jest
dynamiczna, caly kraj sie radykalizuje). W czerwcu na angielskich
boiskach rozpoczna sie natomiast mistrzostwa Europy kobiet, na ktore
zakwalifikowaly sie m.in. Rosjanki.
Oswiadczenia UEFA rowniez brzmia jednak zachowawczo, dzialacze
poprzestaja na zauwazeniu “powaznej eskalacji sytuacji bezpieczenstwa”
na kontynencie oraz “niedoli pilkarzy oraz ich rodzin na Ukrainie”.
Wszedzie tam, gdzie futbol lacza finansowe interesy z Rosja, w
deklarujacych wspolczucie dla ofiar wojny dokumentach prozno szukac
wzmianek o tym, kto rozpetal wojne, kto ostrzeliwuje cudze miasta, jest
najezdzca. Brytyjczykami wstrzasnelo pisemne stanowisko Chelsea, w
ktorej, jak czytamy, “wszyscy modla sie o pokoj”. Nie pada jednak ani
slowo o odpowiedzialnej za masakre armii Putina, bo londynska druzyna
nalezy do spoufalonego z Kremlem oligarchy Romana Abramowicza.
Wprawdzie biznesmen zapowiedzial w sobote, ze przekaze biezace
zarzadzanie i kontrole nad Chelsea czlonkom charytatywnej fundacji
klubu, ale stojace za ta decyzja intencje pozostaja nieznane.
Wlascicielem Abramowicz pozostaje. I byc moze wykonuje ruch pozorny, by
przeczekac – ulubiony wytrych miekkich pilkarskich oswiadczen –
ukrainski “kryzys”.
EKSTRAKLASA PILKARSKA
23 kolejka
Legia Warszawa-Wisla Krakow 2-1
Piast Gliwice-Gornik Zabrze 0-0
Pogon Szczecin-Lech Poznan 0-3
Rakow Czestochowa-Wisla Plock 2-0
Gornik Leczna-Stal Mielec 2-0
Jagiellonia Bialystok-Warta Poznan 1-1
Radomiak-Lechia Gdansk 2-0
Slask Wroclaw-Zaglebie Lubin 0-0
W poniedzialek Cracovia-Nieciecza
1.Lech 48pkt
2.Pogon 46pkt
3.Rakow 45pkt
4.Radomiak 39pkt
5.Lechia 39pkt
6.Gornik 33pkt
7.Cracovia 31pkt
8.Stal Mielec 31pkt
9.Piast 30pkt
10.Wisla Plock 30pkt
11.Jagiellonia 29pkt
12.Slask 26pkt
13.Warta 24pkt
14.Gornik Leczna 24pkt
15.Zaglebie Lubin 24pkt
16.Legia 22pkt
17.Wisla Krakow 22pkt
18.Nieciecza 16pkt
-Pilkarze Pogoni Szczecin w hicie ekstraklasy przegrali z Lechem Poznan
0:3 i spadli na drugie miejsce w ligowej tabeli. Goscie wszystkie trzy
gole zdobyli w zaledwie szesc minut. Pilkarze obu druzyn grali w
niebiesko-zoltych opaskach, wyrazajac w ten sposob solidarnosc z
walczaca z rosyjskim najezdzca Ukraina.
Szczecinianie przed meczem mieli duze problemy kadrowe. Kontuzje
wyeliminowaly z gry dwoch podstawowych stoperow: Mariusza Malca oraz
Benedikta Zecha. Na szczescie walke z czasem wygral trzeci srodkowy
obronca Kostas Triantafyllopoulos. Grek w ostatnich tygodniach tez
leczyl uraz, ale zdazyl sie wykurowac na spotkanie z Lechem. Na lawce
rezerwowych jak zwykle zostal rewelacyjny Wahan Biczachczjan.
Pilkarze obu druzyn zagrali w niebiesko-zoltych opaskach na znak
solidarnosci z walczaca z rosyjskim najezdzca Ukraina. Takie same opaski
otrzymali rowniez kibice, ktorzy przyszli w sobote na stadion. Cala 23
kolejka ekstraklasy odbywa sie pod haslem “Solidarni z Ukraina”.
Juz w pierwszej minucie poza swoim polem karnym musial interweniowac
Dante Stipica, ktory w ostatniej chwili uprzedzil wychodzacego na czysta
pozycje Joao Amarala. Ta nieco przypadkowa sytuacja dodala wiatru w
zagle gosciom, ktorzy przez pierwszy kwadrans dominowali na boisku. W
tym sezonie chyba zaden przeciwnik nie zepchnal Pogoni na tak dlugo w
okolice wlasnego pola karnego na szczecinskim stadionie. Inna sprawa, ze
przewaga Lecha nie przelozyla sie na zadne zagrozenie pod bramka portowcow.
Potem role sie odwrocily. To gospodarze odzyskali inicjatywe i czesciej
przebywali pod bramka podopiecznych Macieja Skorzy, ale takze nie
potrafili zaprezentowac niczego konkretnego w ofensywie. Zreszta
najlepsza okazja Pogoni do otwarcia wyniku takze wziela sie z przypadku.
W 30. minucie z lewej strony dosrodkowal Kamil Grosicki, w polu karnym
nieco pogubila sie defensywa Lecha i Filip Bednarek na raty zatrzymal
probujacego wepchnac pilke do siatki Luke Zahovicia.
Obie druzyny w pierwszej polowie oddaly w zasadzie tylko po jednym
(bardzo niecelnym) strzale. Na polmetku spotkania nie bylo watpliwosci,
ze wielki hit ekstraklasy na razie mocno rozczarowuje.
Runjaic w przerwie stwierdzil, ze nie ma juz na co czekac i podjal
decyzje o wpuszczeniu na boisko Biczachczjana. Ale to Lech zaczal druga
polowe od bardzo groznego kontrataku. Amaral w polu karnym podal do
Kristoffera Velde, ktory oddal mocne uderzenie z ostrego kata. Na
szczescie dla gospodarzy znakomita interwencja popisal sie Stipica.
Potem – podobnie jak w pierwszej polowie – tempo spadlo. Pod obiema
bramkami dzialo sie niewiele, a gra sie zaostrzyla i sedzia musial
czesto siegac do kieszeni, zeby temperowac zapedy zawodnikow zoltymi
kartkami. Ponad dziewiec tysiecy widzow ogladalo rwany, momentami wrecz
brzydki mecz. Widac bylo, ze stawka spotkania nie pozwala zadnej z
druzyn otworzyc sie i zaryzykowac.
Wydawalo sie, ze wszystko zmierza ku bezbramkowemu remisowi, ale okres
pomiedzy 70. a 76. minuta wstrzasnal Pogonia i rozstrzygnal losy
spotkania. Zaczelo sie od przeblysku geniuszu w wykonaniu Lecha i
kapitalnej akcji, ktora otworzyla wynik meczu. Radoslaw Murawski wrzucil
precyzyjna pilke w pole karne na glowe Jakuba Kaminskiego, ktory
idealnie zgral ja do Mikaela Ishaka. Napastnikowi Lecha wystarczylo
tylko dopelnic formalnosci.
Lech stwierdzil, ze to idealny moment, zeby pojsc za ciosem i szybko
rozstrzygnac spotkanie. Dlatego nim Pogon zdazyla sie otrzasnac po
stracie pierwszej bramki, to dostala kolejne dwa ciosy. Najpierw do
siatki trafil rezerwowy Dawid Kownacki, a chwile pozniej kolejnego gola,
tym razem z rzutu karnego, dolozyl Ishak.
To byl nokaut, po ktorym Pogon nie miala juz szans sie podniesc.
Portowcy przegrali z Lechem 0:3 i stracili fotel lidera na rzecz druzyny
z Poznania. To pierwsza porazka na wlasnym stadionie w tym sezonie. Za
tydzien zagraja u siebie z Radomiakiem Radom.
Pogon: Stipica – Bartkowski, Triantafyllopoulos, Lasicki ZK, Mata –
Kucharczyk, Dabrowski (81. Drygas), Legowski ZK (81. Fornalczyk ZK),
Kowalczyk (46. Biczachczjan), Grosicki (81. Kurzawa) – Zahovic (46. Carlos).

-Karna porazka Lechii Gdansk. Slabiutki mecz z Radomiakiem
To byla Lechia w najgorszym mozliwym wydaniu – bezzebna w ofensywie, z
prostymi bledami w defensywie. W tej sytuacji Radomiak z dziecinna
latwoscia wygral 2:0 i minal gdanski zespol w tabeli.
Szkoleniowiec Lechii w porownaniu z ostatnim meczem z Lechem Poznan
postanowil mocno przemeblowac formacje ofensywna, ktora – nie da sie
ukryc – w rundzie wiosennej poki co mocno kuleje. W pierwszym skladzie
wystawil Marco Terrazzino, Flavio Paixao i po raz pierwszy Christiana
Clemensa.
Jesli to mialo dac zespolowi jakis nowy impuls, zupelnie nie bylo tego
widac. Lechia od poczatku miala optyczna przewage, ale wynikalo to z
planu Radomiaka, ktory cofnal sie na swoja polowe i czekal na okazje do
kontry. Gdanszczanie w ataku pozycyjnym grali zbyt wolno i
przewidywalnie, poza stalymi fragmentami wlasciwie nie zblizali sie w
okolice pola karnego. Pozostawaly strzaly z dystansu, ale dlugo byly one
bardzo niedokladne. Dopiero w samej koncowce pierwszej polowy Terrazzino
ladnie minal rywala i kasliwie uderzyl z 25 m, jednak Filip Majchrowicz
byl na posterunku.
W tym momencie Radomiak prowadzil juz 1:0, gdyz pilkarze Lechii
postanowili sprezentowac rywalom gola. Najpierw nieodpowiedzialnie
zachowal sie Maciej Gajos, ktory zagral w poprzek boiska wprost pod nogi
Luisa Machado. Portugalczyk od poczatku spotkania probowal “cwiczyc”
niepewnego w defensywie Filipa Koperskiego i w koncu doczekal sie
konkretu. 17-letni obronca Lechii miniety przez rywala odruchowo
wystawil noge i delikatnie go musnal. Sedzia Sebastian Jarzebak
poczatkowo puscil gre, ale po interwencji VAR i obejrzeniu powtorki
slusznie wskazal na 11. metr.
Do pilki podszedl perfekcyjny do tej pory w tym elemencie Karol
Angielski (szesc prob, szesc udanych) i… pomylil sie po raz pierwszy.
Dusan Kuciak wyczul jego zamiary, jednak odbil pilke tak pechowo, ze
wpadla ona wprost na glowe Angielskiego, ktory nie mial problemu ze
skuteczna dobitka.
Po przerwie gra pilkarzy Lechii wygladala jeszcze gorzej niz w pierwszej
polowie, chociaz poprzeczka byla przeciez zawieszona niziutko. Wciaz
strasznie meczyli sie oni przy konstruowaniu wlasnych natarc. Defensywa
Radomiaka z latwoscia rozbijala nieporadne proby gosci, rowniez z
tasmowo wykonywanych rzutow roznych tym razem nie wynikalo kompletnie
nic. Nie pomagaly tez zmiany trenera Kaczmarka.
Za to Radomiak znow przyczail sie na kontry. Po jednej z nich sam przed
Kuciakiem znalazl sie Mario Rondon, ktory minal Slowaka i padl jak
razony piorunem. Sedzia Jarzebak ponownie puscil gre, jednak szybciutko
zostal wezwany przez VAR przed monitor. Sytuacje ogladal bardzo dlugo,
ale w koncu podyktowal drugi rzut karny. Tym razem Angielski byl juz
bezbledny i pewnym strzalem podwyzszyl na 2:0.
Zatem beniaminek wlasciwie bez wiekszego wysilku odebral Lechii
jakiekolwiek nadzieje na dobry wynik i juz do konca meczu kontrolowal
sytuacje. Szamoczacy sie gdanszczanie nie byli w stanie zrobic nic
sensownego i przedluzyli swoja bardzo niepokojaca juz wyjazdowa passe –
poniesli czwarta kolejna porazke. Tym samym Radomiak minal Lechie w
tabeli odzyskujac 4. miejsce.
Lechia: Kuciak – Koperski, Nalepa, Maloca, Conrado (76. Pietrzak) –
Kubicki (63. Zwolinski), Gajos (76. Kryeziu) – Clemens (63. Diabate),
Terrazzino, Durmus – Flavio Paixao (76. Sezonienko).

I LIGA
21 kolejka
Zaglebie Sosnowiec-Odra Opole 1-1
Korona Kielce-Stomil Olsztyn 1-1
Jastrzebie-LKS Lodz 1-1
Puszcza Niepolomice-Resovia Rzeszow 1-0
Widzew Lodz-Arka Gdynia 2-5
Tychy-Podbeskidze 0-0
Sandecja Nowy Sacz-Katowice 1-1
Chrobry Glogow-Gornik Polkowice 2-0
W poniedzialek Skra Czestochowa-Miedz Legnica
1.Miedz 44pkt
2.Widzew 39pkt
3.Korona 36pkt
4.Podbeskidzie 33pkt
5.Chrobry 32pkt
6.Arka 32pkt
7.Sandecja 32pkt
8.Tychy 31pkt
9.LKS Lodz 30pkt
10.Odra 30pkt
11.Resovia 27pkt
12.Skra 27pkt
13.Katowice 24pkt
14.Puszcza 22pkt
15.Zaglebie 22pkt
16.Stomil 17pkt
17.Jastrzebie 14pkt

18.Polkowice 13pkt

SIATKOWKA
-Twarde stanowisko prezesa PZPS w sprawie udzialu polskich siatkarzy w
rosyjskich mistrzostwach swiata
Polski Zwiazek Pilki Siatkowej wyslal dzis list do siedziby europejskiej
federacji siatkarskiej, w ktorym poinformowal, ze polskie druzyny nie
beda rywalizowaly z rosyjskimi. Wieczorem na Twitterze Sebastian
Swiderski zabral glos w sprawie uczestnictwa Bialo-Czerwonych w
mistrzostwach swiata, ktore pod koniec wrzesnia maja odbyc sie w Rosji.
Przypomnijmy, ze w 2022 r. w Rosji maja odbyc sie siatkarskie
mistrzostwa swiata. Federacja CEV wciaz nie podjela zadnej decyzji w
sprawie odebrania Rosji praw do organizacji wielkiego sportowego swieta
i wedlug nieoficjalnych informacji, na razie nie zanosi sie na to, by
Rosjanie stracili siatkarski mundial. Prezes PZPS wieczorem przekazal na
Twitterze jasne stanowisko w sprawie udzialu polskiej druzyny w
siatkarskim mundialu.
– W tym momencie nie widze takiej mozliwosci, by reprezentacja Polski
pojawila sie na MS w Rosji – przekazal Sebastian Swiderski na Twitterze.
Wczesniej w sobote Polski Zwiazek Pilki Siatkowej wyslal list do
siedziby europejskiej federacji siatkarskiej. Oswiadczenie kierowane
jest do prezydenta CEV Aleksandara Boricicia. Z jego tresci jasno
wynika, ze PZPS nie ma zamiaru kierowac swoich druzyn na mecze z
druzynami z Rosji oraz krajow, ktore wspieraja agresje w Ukrainie. Nie
zostalo to podane wprost, jednak na pewno chodzi o kadry narodowe w
roznych kategoriach wiekowych, a byc moze rowniez o kluby.
Ponizej prezentujemy tlumaczenie listu:
“Szanowny Panie Prezydencie,
Jako reprezentant PZPS i siatkarskiej spolecznosci w Polsce pragne
poinformowac, ze w swietle rosyjskiej agresji w Ukrainie nie widzimy
obecnie mozliwosci, by angazowac sie w sportowa rywalizacje przeciwko
druzynom z Rosji oraz krajow, ktore wspieraja kremlowska agresje.
Nasze stanowisko jest oparte na zasadach moralnosci, a takze w obawie o
bezpieczenstwo polskich sportowcow. Nie mozemy byc obojetni wobec
bezprecedensowej agresji, ktorej ofiara jest dzis Ukraina.
Pragniemy rowniez podkreslic, ze nie obwiniamy rosyjskich sportowcow za
dzialania ich rzadu, ale nie mozemy zostac obojetni wobec ofiar
konfliktu. Stoimy ramie w ramie z naszymi ukrainskimi przyjaciolmi.”
Rosjanie uderzyli na stolice Ukrainy. “Kijow dobrze sie broni”
Powyzszy list ukazal sie rowniez na stronie PZPS. Juz wczesniej taka
sama decyzje podjal Polski Zwiazek Pilki Noznej, ktory oglosil, ze nie
zamierza przystepowac do barazowego spotkania z Rosja o gre na
mistrzostwach swiata w Katarze.

SKOKI NARCIARSKIEDwoch zwyciezcow konkursu w Lahti! Dobry wystep Polakow

Najlepszy z Polakow Dawid Kubacki skokami na 125 oraz 126 m zajal 7.
miejsce podczas niedzielnego konkursu skokow narciarskich PS w Lahti.
Zawody wygralo dwoch zawodnikow! Ex aequo na pierwszym miejscu
uplasowali sie Ryoyu Kobayashi oraz Halvor Egner Graneroud.
Lahti bylo dotychczas tylko polowicznie szczesliwe dla Bialo-Czerwonych.
W piatek Piotr Zyla zajal trzecie miejsce w konkursie indywidualnym. W
zawodach druzynowych Polacy uplasowali sie natomiast dopiero na siodmym
miejsce ze wzgledu na dyskwalifikacje Pawla Waska. W kwalifikacjach do
niedzielnego konkursu nasi skoczkowie po raz kolejny wlali nadzieje w
serca kibicow.
Kamil Stoch i Dawid Kubacki uplasowali sie w scislej czolowce. Z bardzo
dobrej strony pokazal sie rowniez debiutujacy w PS Kacper Juroszek, a
komplet szesciu Bialo-Czerwonych awansowal do niedzielnych zawodow.
W zwiazku z inwazja wojsk rosyjskich na Ukraine na specjalny gest
zdecydowal sie Kamil Stoch. Na nartach trzykrotnego mistrza
olimpijskiego widnial w niedziele napis: “Stop war! Better fight in
sport” (Stop wojnie! Lepiej walczyc w sporcie – dop. red.)
Po pierwszej serii niedzielnego konkursu prowadzil Halvor Egner
Graneroud, ktory po skoku na 127 m wyprzedzal kolejno Karla Geigera
(125,5 m) i Urlicha Wohlgenannta (129,5 m). W czolowce byl duzy scisk,
szanse na podium przed drugim skokiem zachowywali rowniez Manuel
Fettner, Ryoyu Kobayashi, Cene Prevc, Stefan Kraft i Ziga Jelar.
Najlepszym Bialo-Czerwonym byl Dawid Kubacki, ktory po ladowaniu na 125.
metrze zajmowal dziewiata lokate. Do drugiej serii awansowali rowniez
Kamil Stoch (125 m, 15. miejsce) oraz Piotr Zyla (122 m, 20. miejsce).
Z konkursem musieli sie pozegnac niestety Pawel Wasek, Kacper Juroszek i
Stefan Hula, ktorych proby okazaly sie zdecydowanie za krotkie.
W drugiej odslonie Zyla poprawil swoj lot i zetknal sie z zeskokiem na
125. metrze. Popularny “Wiewior” skonczyl zmagania na 14. pozycji. Stoch
z kolei wyladowal blizej (122 m), ale jego skok zostal podobnie oceniony
jak pierwszy, w zwiazku z czym byl przez chwile liderem. “Orzel z Zebu”
zajal ostatecznie 11. lokate. Kubacki zachowal powtarzalnosc i skoczyl
126 m, zawodnik z Szaflar pokazal, na co go stac i zakonczyl rywalizacje
na 7. miejscu.
W koncowce nastapila sytuacja niebywala. Ex aequo na pierwszym miejscu
uplasowali sie Ryoyu Kobayashi oraz Halvor Egner Graneroud, ktorzy
otrzymali taka sama note 278 pkt. Podium zamknal Austriak Stefan Kraft.

Na podstawie: Onet.pl, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl,
weszlo.com90minut.pl, pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl,
polsatsport.pl, polityka.pl opracowal, Reksio.