Dzien dobry – tu Polska – 26.06.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 178) (67417)

27 czerwca 2024r.

Pogoda

sroda, 26 czerwca 29 st C

Czesciowe zachmurzenie

Opady:0%

Wilgotnosc:53%

Wiatr:14 km/h

Kursy walut – za jednego dolara (USD) zaplacimy 4,04 zl. Cena jednego funta
szterlinga (GBP) to 5,11 zl, a franka szwajcarskiego (CHF) 4,52 zl. Z kolei
euro (EUR) mozemy zakupic za 4,32 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis pozdrawiam z pociagu, kierunek – Gdynia. Mam nadzieje, ze bez
niespodzianek 😉

Milego dnia 🙂

Ania Iwaniuk

Dowcip

– Jak pan mogl ukrasc rower stojacy przy bramie cmentarnej?
– Bylem pewny, ze wlasciciel nie zyje.

“Robimy cos takiego pierwszy raz”. Radoslaw Sikorski o wynikach rozmow
unijnych szefow dyplomacji Sankcje zamrozenia aktywow w dotychczasowej
filozofii Zachodu mialy sklaniac kraje do zmiany postepowania, a nie byc
kara. Teraz zmieniamy te filozofie – powiedzial szef polskiego MSZ Radoslaw
Sikorski, nawiazujac do unijnej decyzji o przekazaniu Ukrainie zyskow z
zamrozonych aktywow rosyjskich. Jak dodal, srodki maja trafic na konto
Komisji Europejskiej, ktora zakupi za to amunicje i bron dla Ukrainy lub
przekaze pieniadze Kijowowi. W poniedzialek w Luksemburgu ministrowie spraw
zagranicznych krajow Unii Europejskiej podjeli decyzje o przekazaniu zyskow
z zamrozonych aktywow rosyjskiego banku centralnego na wsparcie Ukrainy.

– Wegry wstrzymaly sie od glosu na poczatku tej sprawy i to ponoc oznacza,
wedle nowych analiz prawnych, ze tym samym odebraly sobie prawo do
stosowania weta – powiedzial Sikorski dziennikarzom po posiedzeniu,
zapytany o to, w jaki sposob mozliwe bylo ominiecie glosu Budapesztu w
sprawie przekazania zyskow generowanych przez zamrozone rosyjskie srodki.

“Robimy cos takiego pierwszy raz”

Jak dodal, firma depozytowa Euroclear z siedziba w Belgii, gdzie Rosja
gromadzila pieniadze na obsluge euroobligacji, ma dokonac przelewu na konto
Komisji Europejskiej, a ta zdecyduje, czy zakupi za to amunicje i bron dla
Ukrainy, czy tez przekaze Kijowowi czesc tych pieniedzy.

– Robimy cos takiego pierwszy raz – zaznaczyl Sikorski. – Sankcje
zamrozenia aktywow w dotychczasowej filozofii Zachodu mialy sklaniac kraje
do zmiany postepowania, a nie byc kara. Teraz zmieniamy te filozofie. To
wymagalo bardzo powaznych analiz prawnych, bo bedzie mialo konsekwencje dla
miedzynarodowego systemu finansowego – podkreslil. Jak dodal, przed rokiem
USA nie wierzyly, ze bedzie to mozliwe.

Sikorski przekazaniu Ukrainie zyskow z zamrozonych aktywow rosyjskichTVN24

Sikorski: Agresor powinien placic za skutki swojej agresji. Rosja jest sama
sobie winna

Pierwsza transza wsparcia wyniesie od 1,2 mld do 1,4 mld euro. Jak
powiedzial Sikorski, operacja ma byc przeprowadzona jeszcze tego lata.

Przypomnial, ze G7 zdecydowalo, aby na bazie aktywow, uzywajac ich jako
zabezpieczenia, udzielic Ukrainie pozyczki rzedu 50 mld euro. – Jak wiemy,
rosyjskie aktywa w Unii Europejskiej siegaja kilkuset miliardow euro. To
jest moim zdaniem realizacja slusznej zasady, ze agresor powinien placic za
skutki swojej agresji. (…) Rosja jest sama sobie winna – powiedzial
Sikorski. Zaapelowalem do Wegier, aby przestaly czynic z polskich pieniedzy
zakladnika”

Przekazal tez, ze ministrowie dyskutowali w poniedzialek o wegierskim wecie
dla refundacji uzbrojenia, ktore panstwa czlonkowskie przekazaly Ukrainie.

– To jest dla Polski kwota 450 milionow euro. Ta refundacja trafia na
fundusz modernizacji Sil Zbrojnych. W swojej wypowiedzi ponownie
zaapelowalem do Wegier, aby przestaly czynic z polskich pieniedzy
zakladnika ich roznic dwustronnych z Ukraina. Mysle, ze jako prezydencja w
Unii Europejskiej Wegry beda mialy specjalny obowiazek pilnowania i
reprezentowania interesu calej Unii, a nie tylko swojego narodowego
interesiku – powiedzial. Sikorski: zaapelowalem do Wegier, aby przestaly
czynic z polskich pieniedzy zakladnikaTVN24

Sikorski z zadowoleniem przyjal rowniez przejscie do negocjacji akcesyjnych
z Ukraina i Moldawia. To jego zdaniem “bardzo dobra wiadomosc dla naszego
regionu”. – Polska za swojej prezydencji (w Radzie UE, w pierwszej polowie
2025 r.) bedzie ten proces wspierala – zadeklarowal minister.Jak
powiedzial, z tym procesem wiaza sie i korzysci, i wyzwania. W jego ocenie
najtrudniejsze rozdzialy w rozmowach z Kijowem beda dotyczyly transportu i
rolnictwa.

– Tak jak Zachod bal sie naszego czlonkostwa, bo bylismy bardziej
konkurencyjni, (…) tak my teraz obawiamy sie konkurencji biedniejszych i
nowszych kandydatow. Ale po 20 latach naszego czlonkostwa widzimy, ze
wszyscy skorzystali. Oni powiekszyli rynek, my wybilismy sie na zamoznosc,
na dogonienie Zachodu w najszybszym tempie w naszej tysiacletniej historii.
Tego samego zyczymy nowym kandydatom – podkreslil.

Szef MSZ o granic z Bialorusia

Sikorski byl tez pytany o przyjecie 14. pakietu sankcji UE wobec Rosji i
skutecznosc unijnych restrykcji. Przekazal, ze jest porozumienie w sprawie
pakietu, generalnie sankcje sa bolesne dla Wladimira Putina chocby dlatego,
ze stracil najbardziej lukratywny rynek na rope i gaz. Gdyby sankcje byly
nieskuteczne, toby sie tak bardzo nie domagal ich zniesienia – powiedzial
Sikorski.

Ocenil rowniez, ze sankcje bialoruskie powinny byc “wyrownane” z
rosyjskimi, bo spora czesc omijania restrykcji nalozonych na Rosje odbywa
sie za posrednictwem Bialorusi. – To jest jednym z argumentow, ktore
rozwazamy w naszych analizach dotyczacych stanu granicy
polsko-bialoruskiej, tak ataku hybrydowego na nasza granica, jak i przejsc
towarowych. Zadne decyzje jeszcze nie zapadly. Analizujemy te sytuacje –
oznajmil.

Sikorski byl tez pytany o obsade najwyzszych stanowisk w UE, w tym
potencjalna kandydature premier Estonii Kai Kallas na szefa unijnej
dyplomacji. Choc – jak powiedzial – decyzja nie zostala jeszcze podjeta,
Kallas bylaby na tym stanowisku osoba, ktora bedzie bardzo dobrze bronila
interesow regionu.Sikorski w Luksemburgu spotkal sie tez z nowym szefem MSZ
Serbii, ktory – jak powiedzial – zadeklarowal proeuropejski kierunek
dzialania swojego rzadu. – Pogratulowalem mu decyzji, ktore ujrzaly swiatlo
dzienne, o tym, ze Serbia wspiera Ukraine dostawami amunicji – podsumowal.

Spotkanie ministrow obrony panstw Trojkata Weimarskiego. Kosiniak-Kamysz
o trzech glownych zalozeniach Wspolne cwiczenia w 2025 roku, inicjatywa
rozszerzenia dzialan zwiazanych z mobilnoscia wojskowa i wsparcie Ukrainy –
to trzy glowne obszary rozmow ministrow obrony Polski, Niemiec i Francji
podczas spotkania w ramach formatu Trojkata Weimarskiego. – Piszemy nowa
czesc historii Trojkata Weimarskiego – powiedzial po rozmowach z ministrami
szef MON Wladyslaw Kosiniak-Kamysz. W Paryzu odbylo sie spotkanie ministrow
obrony Polski, Niemiec i Francji w ramach Trojkata Weimarskiego. Wladyslaw
Kosiniak-Kamysz, Boris Pistorius i Sébastien Lecornu rozmawiali o dalszej
wspolpracy formatu trojstronnego, wspolnych cwiczeniach w Polsce i wsparciu
Ukrainy.

Szef MON Wladyslaw Kosiniak-Kamysz mowil, ze “brakowalo tego typu spotkan”.
– Piszemy nowa czesc historii Trojkata Weimarskiego. Przez dziesiec lat nie
bylo tego rodzaju spotkan. Wybuchla wojna w Ukrainie, przezylismy roznego
rodzaju wydarzenia w Europie i na swiecie. Brakowalo tego rodzaju spotkan,
bo mozemy (na nich – red.) wiele uzgodnic – przyznal wicepremier.

Szef MON: cwiczenia niemiecko-francusko-polskie w przyszlym roku

Kosiniak-Kamysz mowil, ze rozmowy dotyczyly trzech glownych obszarow. – Po
pierwsze – wspolne cwiczenia niemiecko-francusko-polskie na terytorium
Rzeczpospolitej w przyszlym roku. Wspolne cwiczenia w 2025 roku naszych sil
zbrojnych w sojuszu Trojkata Weimarskiego staja sie faktem. Odbeda sie w
Polsce w przyszlym roku. Dziekuje za ta deklaracje, za gotowosc do tej
wspolpracy – powiedzial minister obrony. Druga kwestia to wspolna
inicjatywa rozszerzenia dzialan zwiazanych z mobilnoscia. Inicjatywa o
mobilnosci podpisana pomiedzy Polska, Republika Federalna Niemiec a
Krolestwem Niderlandow, rozszerzona o panstwa obserwujace jak Belgia i
Luksemburg, zwieksza swoj potencjal przez deklaracje o przystapieniu
Francji do tej inicjatywy – mowil wicepremier i zaznaczyl, ze “dzisiaj nie
ma skutecznej obrony bez mobilnosci”.

Zaznaczyl, ze wojna w Ukrainie nauczyla panstwa europejskie, ze “mobilnosc
okazala sie jednym z najwazniejszych elementow” i do inicjatywy mobilnosci
Trojkata Weimarskiego bedzie zachecal kolejne panstwa.

Kosiniak-Kamysz: wspieramy Zachodnie aspiracje Ukrainy

Jako trzecie wazne ustalenie Kosiniak-Kamysz wskazal poparcie “Zachodnich
aspiracji Ukrainy”. – Wspieramy dazenia Ukrainy do Unii Europejskiej, do
NATO. Zeby to sie okazalo mozliwe i faktyczne, Ukraina musi odniesc sukces,
musi byc teraz silna, musi odnosic sukcesy w swej walce z Rosja. Bedziemy
ja wspierac przez przekazywanie sprzetu, (…) wierzymy w wieksza role NATO
w procesie koordynacji, wspolfinansowania, dzialania na rzecz wsparcia dla
Ukrainy – mowil wicepremier. Wladyslaw Kosiniak-Kamysz na spotkaniu
Trojkata WeimarskiegoTVN24

Zaznaczyl, ze wsparcie ukrainskich zolnierzy ma swoj “namacalny wymiar” w
szkoleniu Ukraincow w Polsce. – Jako Polska jestesmy zwolennikiem szkolenia
na terytorium naszego panstwa lub na terytorium panstw sojuszniczych.
Dziekujemy za wsparcie w tym procesie szkolenia, bo w Polsce zostalo
przeszkolonych ponad 20 tysiecy ukrainskich zolnierzy w ramach projektu
europejskiego i w ramach relacji bilateralnych przy wsparciu i wspolpracy
naszych sojusznikow – dodal.

Rola Trojkata Weimarskiego

Trojkat Weimarski, ktory sluzy jako platforma wspolpracy i dialogu miedzy
Polska, Niemcami i Francja, poczatkowo skupial sie na wspieraniu
transformacji ustrojowej Polski i jej integracji z UE. Teraz ewoluuje w
odpowiedzi na zmieniajace sie realia polityczne.

Pomysl utworzenia Trojkata Weimarskiego zrodzil sie w okresie przemian
ustrojowych w Europie Srodkowo-Wschodniej po 1989 roku. Komitet Wspierania
Wspolpracy Francusko-Niemiecko-Polskiej, bo taka jest pelna nazwa Trojkata
Weimarskiego, to organizacja powolana do zycia 28-29 sierpnia 1991 roku w
niemieckim Weimarze podczas spotkania ministrow spraw zagranicznych Polski,
Niemiec i Francji – Krzysztofa Skubiszewskiego, Hansa-Dietricha Genschera i
Rolanda Dumasa.

Spotkania Trojkata Weimarskiego odbywaja sie w roznych formatach, w
zaleznosci od rangi i celu. Spotkania na najwyzszym szczeblu, w ktorych
uczestnicza szefowie panstw lub rzadow, sa poswiecone najwazniejszym
kwestiom politycznym i strategicznym. Spotkania organizowane sa rowniez
pomiedzy ministrami, np. spraw zagranicznych, spraw europejskich, obrony,
finansow; sa tez szczyty z udzialem szefow parlamentow.

Przez ostatnie lata znaczenie Trojkata pozostawalo wyraznie oslabione. W
pazdzierniku 2020 roku udalo spotkac sie szefom dyplomacji panstw Trojkata
Weimarskiego w Paryzu, gdzie polska strone reprezentowal minister Zbigniew
Rau. Prezydent Andrzej Duda w ramach tego formatu spotkal sie z kanclerzem
Scholzem i prezydentem Macronem dwukrotnie – w 2022 i 2023 roku. W marcu
tego roku odbylo sie spotkanie premiera Donalda Tuska, prezydenta Francji
Emmanuela Macrona i kanclerza Niemiec Olafa Scholza.

Tragiczny skutek upalow. “Widzialem wielu pielgrzymow, ktorzy zmarli. Co
kilkaset metrow lezalo przykryte cialo” Tegoroczna pielgrzymka wyznawcow
islamu do Mekki pochlonela ponad 1300 ofiar smiertelnych. Przyczyna tych
tragedii byly skrajne upaly, siegajace nawet okolo 50 stopni Celsjusza.
Corka starszego mezczyzny, ktory zmarl w namiocie nieopodal Mekki,
przyznala jednak, ze jego rodzina jest “szczesliwa, ze zostal pochowany w
Mekce”. Wedlug islamu smierc i bycie tam pochowanym jest blogoslawienstwem.
Wedlug wladz Arabii Saudyjskiej podczas tegorocznego Hadzdzu,
czyli pielgrzymki do swiatyni Al-Kaba w Mekce, zginelo 1301 osob, a “liczne
przypadki” tych smierci wynikaly z wysokiej temperatury. – Pielgrzymi
przemierzali duze odleglosci w bezposrednim swietle slonecznym, bez
odpowiedniego schronienia i komfortu – mowil saudyjski minister zdrowia
Fahad Al-Jalajel. Dodal, ze wsrod zmarlych znalazlo sie wiele osob
starszych i cierpiacych na choroby przewlekle.

Odbycie pielgrzymki do Mekki przynajmniej raz w zyciu jest obowiazkiem
religijnym kazdego doroslego muzulmanina plci meskiej, ktory jest do niej
zdolny fizycznie i finansowo i stanowi jeden z pieciu filarow islamu. W tym
roku ponad 1,8 miliona pielgrzymow wzielo w niej udzial, pomimo upalu,
ktory osiagnal niebezpieczny poziom.

“Jestesmy szczesliwi, ze zostal pochowany w Mekce”

Wladze Indonezji, najludniejszego muzulmanskiego kraju na swiecie, podaly,
ze wsrod ofiar smiertelnych jest co najmniej 215 Indonezyjczykow.Heru
Jumartiyah powiedziala w rozmowie z CNN, ze jednym ze zmarlych jest jej
86-letni ojciec – Ngatijo Wongso Sentono. Odszedl 17 czerwca w swoim
namiocie w miejscowosci Mina, kilkanascie kilometrow na poludniowy wschod
od Mekki. Doszlo do tego, gdy spal, czekajac na poludniowe modlitwy.

– Wczesniej nie mial zadnych objawow choroby. Wszyscy mowili, ze podczas
pielgrzymki byl zdrowy – oznajmila.

Google Maps

Jumartiyah przekazala, ze Sentono zapisal sie na pielgrzymke w 2018 roku i
udal sie do Mekki ze swoja 83-letnia zona i sasiadami z indonezyjskiego
miasta Yogyakarta. – Moj ojciec byl bardzo entuzjastycznie nastawiony do
wyjazdu na Hadzdz – wspominala. Smierc i bycie pochowanym w Mekce ocenia
sie w islamie jako blogoslawione. Wielu muzulmanow wyrusza w te podroz w
starszym wieku, po wielu latach oszczedzania pieniedzy na pielgrzymke. –
Jestesmy szczesliwi, ze zostal pochowany w Mekce – powiedziala Jumartiyah,
dodajac, ze ma nadzieje odwiedzic grob ojca, kiedy w koncu sama uda sie na
pielgrzymke. Dodala, ze jej matka – Pariyem Prawirodinomo – jest zdrowa i
ma wrocic do Indonezji 7 lipca.

Wedlug indonezyjskich urzednikow w tym roku do Mekki mialo udac sie okolo
241 tysiecy obywateli, co stanowi najwieksza liczbe w historii kraju. Z
rzadowych danych wynika, ze wiekszosc Indonezyjczykow, ktorzy zgineli
podczas tegorocznej pielgrzymki, miala ponad 50 lat. Zgodnie z danymi
resortu spraw religijnych w zeszlym roku podczas pielgrzymki zmarly 773
Skrajne temperatury zabijaja

Ekstremalne upaly uznaje sie za glowna przyczyne setek zgonow i innych
obrazen odnotowanych w tym roku podczas pielgrzymki. W poniedzialek w Mekce
temperatura osiagnela rekordowy poziom 51 stopni Celsjusza. Wedlug wladz
problem ze zgonami i innymi incydentami poglebiaja “nieoficjalne”
pielgrzymki. Rzad Arabii Saudyjskiej stwierdzil w niedziele, ze smierci w
“nieautoryzowanych” podrozach odpowiadaja za ponad cztery na piec
notowanych przypadkow.

Kraj ten wymaga od kazdego pielgrzyma nabycia licencji umozliwiajacej
legalny dostep do Mekki. Licencje te moga kosztowac nawet kilka tysiecy
dolarow amerykanskich. CNN zauwaza, ze “nieoficjalni” pielgrzymi zazwyczaj
nie podrozuja zorganizowanymi autobusami wycieczkowymi wyposazonymi w
klimatyzacje lub latwy dostep do wody i zywnosci.

Mdlejacy ludzie i ciala przykryte bialym materialem

W ramach pielgrzymki wierni odprawiaja w swietym miescie Mekce, i wokol
niego, szereg rytualow. Czesto obejmuja one wielogodzinny codzienny marsz w
palacym upale. W tych pieszych wedrowkach zajmujacych wiekszosc dnia biora
udzial rowniez oficjalni pielgrzymi z licencja. Czesc uczestnikow
tegorocznej pielgrzymki skarzyla sie na slaba infrastrukture i organizacje
wydarzenia. Niektorzy rozmowcy CNN wspominali, ze widzieli, jak wierni
tracili przytomnosc. Przechodzili tez obok cial okrytych bialym materialem.
44-letni Indonezyjczyk stwierdzil, ze widzial, jak wiele osob tracilo zycie
z powodu upalu. – Widzialem wielu pielgrzymow, ktorzy zmarli. Niemal co
kilkaset metrow lezalo przykryte ihramem (biala szata – red.) cialo –
mowil. Przekazal, ze nie widzial na drodze zadnych pracownikow sluzby
zdrowia ani ambulansu.

“Smiertelnych” pielgrzymek bedzie wiecej?

W ostatnich dziesiecioleciach takze sama liczba pielgrzymow, tlumnie
bioracych udzial w wyprawie, byla przyczyna szeregu smiertelnych wypadkow,
w tym wybuchu paniki, w wyniku ktorego w 2015 roku zginely setki osob.

Eksperci ostrzegaja jednak, ze obecnie rosnace temperatury stanowia
najwieksze smiertelne zagrozenie. Na Bliskim Wschodzie – jednym z regionow
najbardziej narazonych na kryzys klimatyczny – padaja rekordy ciepla, co
zwieksza ryzyko wypadkow przy masowych zgromadzeniach.Klimatolog
Maximiliano Herrera powiedzial CNN, ze “smiertelny upal dotyka wszystkich”.
– I niestety nie dziwi mnie liczba ofiar smiertelnych – dodal. – Spedzanie
czasu na zewnatrz w skrajnym upale w Mekce grozi smiercia. Dlatego obawiam
sie, ze w przyszlosci bedzie wiecej smiertelnych pielgrzymek – ocenil.

Mezczyzna wlamal sie do kosciola, powstrzymal go uzbrojony ksiadz. Od
kilkunastu miesiecy zlodzieje sukcesywnie napadaja na koscioly katolickie w
Bulawayo, drugim najludniejszym miescie Zimbabwe. Dotad obrabowano co
najmniej 22 swiatynie, jednemu z napadow udalo sie jednak zapobiec. Dokonal
tego uzbrojony duchowny, ktory na widok wlamywacza otworzyl ogien. Policja
zatrzymala juz kilku podejrzanych o te wlamania. Seria napadow na koscioly
katolickie w Bulawayo w zachodnim Zimbabwe zaczela sie pod koniec 2023
roku. Dotad ofiarami zlodziei padly co najmniej 22 swiatynie w miescie –
zostaly one ograbione z gotowki, sprzetu elektronicznego, przedmiotow
liturgicznych, bizuterii i innych wartosciowych przedmiotow. Podczas wlaman
ksiezy skuwano kajdankami, obrazano, bito i straszono ich smiercia. 19
czerwca doszlo do kolejnej proby obrabowania kosciola. Tym razem celem byla
swiatynia w dzielnicy Hillside na poludniowych przedmiesciach Bulawayo.
Napastnicy, by dostac sie do srodka swiatyni, rozbili jedno z okien, po
czym do srodka wszedl uzbrojony mezczyzna. Halas, jaki temu towarzyszyl,
zbudzil mieszkajacego wewnatrz kosciola ksiedza. Ten, zaalarmowany
odglosami, wzial z soba pistolet i poszedl sprawdzic, co stanowi zrodlo
dzwiekow. Gdy zobaczyl wewnatrz swiatyni uzbrojonego zlodzieja, oddal w
jego strone strzal ostrzegawczy. Wowczas intruz uciekl, nie zabierajac ze
soba niczego.

Wlamania do kosciolow

Bulawayo lezy w zachodniej czesci Zimbabwe. Jest ono druga najludniejsza
metropolia w kraju, zamieszkuje je okolo 600 tysiecy mieszkancow.

Kilka dni przed udaremnionym napadem na kosciol w Hillside lokalna policja
zatrzymala czterech uzbrojonych mezczyzn podejrzanych o obrabowanie co
najmniej dwoch kosciolow – informuje portal Zambian Observer. Zgodnie z
jego ustaleniami Zambijczycy staneli juz przed regionalnym sadem,
zaprzeczaja jednak stawianym im zarzutom. Na ich trop sledczy wpadli po
tym, jak jeden z nich pojawil sie na miejscowym targu w skradzionym z
kosciola pierscieniu. Ozdobe rozpoznal wierny, u ktorego podejrzany kupowal
warzywa. Mezczyzna powiadomil o wszystkim policje. Po tamtych
zatrzymaniach arcybiskup Alex Thomas z diecezji Bulawayo mowil, ze
terroryzowana spolecznosc rzymskokatolicka wreszcie odetchnela z ulga. –
Jestesmy szczesliwi, poniewaz czterech rabusiow zostalo aresztowanych.
Odzyskalismy tez czesc skradzionych przez nich przedmiotow – stwierdzil
cytowany przez Zambian Observer. Zatrzymanie czworki podejrzanych
najwyrazniej nie zatrzymalo jednak serii napadow na swiatynie katolickie w
miescie.

Prezes Orlenu o dziedzictwie Daniela Obajtka: cos w rodzaju czebola Nowy
prezes Orlenu w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika “Financial Times”
opowiedzial, jakie ma plany wobec koncernu i co go zaskoczylo po objeciu
sterow w spolce. – Nie spodziewalem sie, ze tak wiele osob zwiazanych z
polityka bedzie pracowac w Orlenie – przyznal Ireneusz Fafara. O
dziedzictwie Daniela Obajtka powiedzial, ze to “cos w rodzaju czebola” –
czyli modelu wielobranzowych konglomeratow, ktore przez dlugi czas
dominowaly w gospodarce Korei Poludniowej. Musze podkreslic, ze spolka
medialna Polska Press jest nam absolutnie niepotrzebna. Bedziemy szukac
inwestora, ktory bedzie w stanie kupic ja od nas po uczciwej cenie –
powiedzial Fafara.

Prezes Orlenu o politycznych wplywach

Jak przypomina “FT”, w 2020 roku Orlen zgodzil sie kupic Polska Press,
najwiekszego w Polsce wlasciciela gazet regionalnych, od niemieckiej firmy
Verlagsgruppe Passau. Przejecie nastapilo po zapowiedzi owczesnego rzadu
Prawa i Sprawiedliwosci dotyczacej “repolonizacji” mediow i odciecia
zagranicznych wplywow na ten sektor.

Przejecie wywolalo krytyke ze strony innych krajowych mediow, a takze poza
Polska. W ubieglym roku rada etyki norweskiego panstwowego funduszu
naftowego, ktory ma 0,4 proc. udzialow w Orlenie, wpisala koncern na liste
obserwacyjna z powodu implikacji przejecia Polska Press dla wolnosci prasy
i wolnosci slowa w Polsce. Fafara oswiadczyl, ze chce usunac Orlen z
norweskiej listy obserwacyjnej i rozwiac obawy akcjonariuszy dotyczace
wplywu politykow na strategie Orlenu. – Inwestorzy maja tendencje do
unikania firm zaangazowanych politycznie, poniewaz sa one postrzegane jako
nieprzewidywalne i ryzykowne – wyjasnil.

“Decyzje polityczne nie beda mialy wplywu na nasza dzialalnosc”

Zapytany, dlaczego inwestorzy mieliby wierzyc, ze premier Donald Tusk
pozwoli Orlenowi na niezaleznosc, Fafara powiedzial, ze nie spotkal sie z
Tuskiem ani nie rozmawial z jego najblizszymi partnerami, od kiedy w
kwietniu objal stanowisko prezesa.

– Na razie jestem pewien, ze przy obecnym rzadzie decyzje polityczne nie
beda mialy wplywu na nasza dzialalnosc. Podalbym sie do dymisji, gdyby
mowiono mi, co mam robic – absolutnie. To moja odpowiedzialnosc wobec
inwestorow, to moja etyka – zapewnil Fafara, ktory do 2017 r. kierowal
litewska spolka zalezna Orlenu. Fafara powiedzial, ze po poprzedniku,
mianowanym przez PiS Danielu Obajtku, odziedziczyl “cos w rodzaju czebola”
– czyli modelu wielobranzowych konglomeratow, ktore przez dlugi czas
dominowaly w gospodarce Korei Poludniowej – obejmujacego niektore spolki
zalezne, ktore “nie wspieraja bezposrednio dzialalnosci” Orlenu.

– Nie spodziewalem sie, ze firma bedzie tak skomplikowana, bylem zaskoczony
zlym stanem wewnetrznych regulacji i zarzadzania, nie spodziewalem sie, ze
tak wiele osob zwiazanych z polityka bedzie pracowac w Orlenie – dodal.
“FT” pisze, ze w ubieglym roku zysk netto Orlenu wzrosl do 27,6 mld zl z
21,5 mld zl w 2022 roku, ale obawy dotyczace strategii grupy zaszkodzily
kursowi jej akcji, ktory spadl o 40 proc. pod rzadami Obajtka i o kolejne 6
proc. od czasu powolania Fafary. – Rynek wciaz czeka na nasze decyzje –
powiedzial Fafara, w szczegolnosci na to, czy Orlen utrzyma plan wydatkow
kapitalowych obiecany przez jego poprzednika. Fafara obiecal ujawnic w
sierpniu “nasze podejscie do wydatkow inwestycyjnych”. Gazeta zauwaza, ze
Fafara ma rowniez inne kwestie do rozwiazania. W kwietniu polska
prokuratura wszczela dochodzenie w sprawie tego, czy szwajcarska jednostka
handlowa Orlenu miala “powiazania z organizacjami terrorystycznymi” –
libanska grupa Hezbollah – po tym jak Orlen ujawnil, ze przeprowadza audyt
jednostki po stracie 400 mln dolarow na dzialalnosci handlowej.

Orlen Trading Switzerland dokonal przedplat na zakup ropy naftowej z
Wenezueli i Sudanu za posrednictwem “posrednikow, z ktorych Orlen nigdy
wczesniej nie korzystal”, ale ropa nigdy nie zostala dostarczona –
powiedzial Fafara. Dodal, ze ci mali posrednicy mieli siedzibe w Dubaju i
innych czesciach Bliskiego Wschodu, ale w Orlenie nie znaleziono zadnego
dokumentu potwierdzajacego powiazanie z Hezbollahem. – Jestesmy w trakcie
proby odzyskania tych pieniedzy, ale jest to bardzo skomplikowane –
powiedzial Fafara.

Fuzja Orlenu z Lotosem

“FT” przypomina, ze w 2022 roku Orlen sfinalizowal swoja najwazniejsza
transakcje, przejmujac krajowego rywala – Lotos. Aby przezwyciezyc obawy
antymonopolowe UE, Orlen sprzedal Saudi Aramco udzialy w gdanskiej
rafinerii Lotosu, a 417 stacji benzynowych – wegierskiej firmie MOL. Ale w
lutym Najwyzsza Izba Kontroli wydala raport, w ktorym stwierdzila, ze Saudi
Aramco za udzialy w gdanskiej rafinerii zaplacila o 3,5 mld zlotych mniej
niz wynosila ich wartosc, a ponadto transakcja stworzyla zagrozenie dla
bezpieczenstwa Polski, poniewaz dala Saudi Aramco mozliwosc odciecia dostaw
paliwa.

Zapytany, czy Saudi Aramco moze zostac zmuszone do zbycia udzialow, Fafara
powiedzial, ze “proces jest nieodwracalny, poniewaz byl to kluczowy srodek
zaradczy narzucony przez UE”. Zamiast tego planuje wkrotce odwiedzic Rijad,
aby omowic “potencjalne wspolne inwestycje i nasza przyszla wspolprace z
Aramco”.

Rowniez fuzje Orlenu z Lotosem okreslil jako “nieodwracalna”, ale przyznal,
ze nie jest przekonany, czy przyniosla ona korzysci polskiemu rynkowi
energii. – Z punktu widzenia klientow sytuacja jest zawsze bardziej
komfortowa, gdy na rynku jest wieksza konkurencja – powiedzial Fafara.
Prezes Polska Press komentuje zapowiedz prezesa Orlenu

Zenon Nowak oswiadczyl w przekazanym stanowisku, ze “niezaleznie od
ewentualnych zamierzen wlasciciela, Polska Press Grupa realizuje
dlugofalowa polityke zwiazana z umacnianiem swojej pozycji na rynku online
oraz rozwojem nowych produktow”. “Naszym priorytetem jest takze
wzmacnianie zaufania czytelnikow i klientow biznesowych do marek
internetowych i prasowych, znajdujacych sie w naszym portfolio” – dodal
prezes Polska Press. Polska Press Grupa podkresla, ze jest jedna z
najwiekszych spolek medialno-technologicznych w Polsce i zarazem
najwiekszym wydawca mediow regionalnych w kraju. Naleza do niej m.in. 22
dzienniki regionalne i portal informacyjny i.pl. Na swej stronie
internetowej koncern podaje, ze ma 2400 pracownikow i wspolpracownikow oraz
publikuje 47 tys. artykulow online miesiecznie.

Media: w europarlamencie moze powstac nowa frakcja skrajnej prawicy.
Zaprosza Konfederacje? Partia Alternatywa dla Niemiec zamierza w czwartek
utworzyc w europarlamencie skrajnie prawicowa frakcje o nazwie Suwerenisci
– donosi niemiecki tygodnik “Der Spiegel”. Potencjalnym kandydatem ma byc
wedlug dziennikarzy polska Konfederacja. Wedlug informacji tygodnika “Der
Spiegel” skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) ma
utworzyc w czwartek w Parlamencie Europejskim frakcje Suwerenisci.
Dziennikarze gazety twierdza, ze jeden z pracownikow AfD w europarlamencie
poprosil w piatek administracje PE o zarezerwowanie na 27 czerwca na
godzine 10 sali, w ktorej – jak napisal – ma sie odbyc “spotkanie
zalozycielskie nowej grupy parlamentarnej”. W wiadomosci pracownik AfD
poprosil o catering na dwugodzinne spotkanie dla okolo 100 osob. Zdaniem
“Spiegla” wskazuje to, ze AfD planuje utworzyc nowa frakcje skrajnej
prawicy w PE. Gazeta przypomina, ze pod koniec maja, na krotko przed
wyboramieuropejskimi, AfD zostala wykluczona z istniejacej juz skrajnie
prawicowej grupy Tozsamosc i Demokracja (ID) w PE. “Od tego czasu AfD
szukala nowej opcji, poniewaz sama niewiele moze zdzialac w
europarlamencie. Aby utworzyc wlasna grupe parlamentarna, potrzeba jednak
co najmniej 23 poslow z siedmiu krajow. Sama AfD ma w PE 15 miejsc” – pisze
“Spiegel”. Konfederacja we frakcji AfD w europarlamencie?

Podstawa programowa nowej frakcji ma byc tzw. deklaracja sofijska, ktora w
kwietniu opublikowala bulgarska nacjonalistyczna i antyeuropejska partia
Odrodzenie. W deklaracji stwierdza sie m.in., ze cywilizacji europejskiej
“zagraza agresja globalistycznych ideologii”, prawo narodow do
samostanowienia jest “zastepowane przez dyktature biurokracji”, a takze ze
potrzebne sa negocjacje pokojowe w sprawie wojny w Ukrainie – relacjonuje
“Der Spiegel”. Wedlug tygodnika potencjalnymi kandydatami do przystapienia
do Suwerenistow sa m.in.: Konfederacja z Polski, S.O.S. Romania, Se Acabo
La Fiesta (Zabawa sie skonczyla) z Hiszpanii, NIKI z Grecji i Ruch Nasza
Ojczyzna z Wegier. “Der Spiegel” przewiduje, ze utworzenie nowej frakcji w
PE moze wplynac na kampanie przed zblizajacymi sie wyborami parlamentarnymi
we Francji. “Szczegolnie interesujace z punktu widzenia Francji moze byc
to, ze do Suwerenistow dolaczyc moze Sarah Knafo z partii Rekonkwista
prawicowego ekstremisty Erica Zemmoura” – oceniaja dziennikarze.

“Rekonkwista nalezala wczesniej do frakcji Europejskich Konserwatystow i
Reformatorow, ale doszlo do wewnetrznego sporu z (faktyczna szefowa
skrajnie prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe Marine) Le Pen” – czytamy
w “Spieglu”.

AfD prowadzi w sondazach

Na okolo dziesiec tygodni przed wyborami landowymi w Saksonii AfD wyraznie
prowadzi w sondazach. Tuz za nia plasuje sie chadecka Centroprawicowa Unia
Chrzescijansko-Demokratyczna (CDU), a na trzecim miejscu jest radykalnie
lewicowy Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW). Gdyby wybory odbyly sie w
najblizsza niedziele, AfD uzyskalaby poparcie na poziomie 32 proc. – wynika
z sondazuinstytutu Insa dla gazet “Leipziger Volkszeitung”, “Freie Presse”
i “Saechsische Zeitung”. W marcowym badaniu osrodka Insa AfD uzyskala
poparcie nizsze o dwa punkty procentowe.

SPORT Reksio donosi

“Remis z Francja na pozegnanie z Euro 2024. Nie bylo pierwszego w

historii turnieju na zero”-

Rafal Stec

Polscy pilkarze wielokrotnie udowodnili, ze sa do takich meczow

stworzeni, i tym razem takze im sie powiodlo. Zremisowali z

wicemistrzami swiata 1:1.

Kiedy wychodzisz z tutejszego dworca kolejowego, najpierw widzisz

masywna bryle muzeum niemieckiej pilki noznej. Nie sposob jej przeoczyc,

bo potrzebowala rozmiarow pozwalajacych pomiescic wewnatrz przebogate

dzieje futbolowego mocarstwa – multimedalisty mundialu i mistrzostw

Europy, ktorego reprezentacja czesciej stawala na podium, niz odpadala

przed polfinalami. Kibic z Polski czuje sie tu malutki, jak przybysz z

zapadlej prowincji.

Dortmund to jedna ze stolic mocarstwa, oddychajace pilka miasto Borussii

– druzyny regularnie oklaskiwanej z trybun przez 80-tysieczny tlum,

tworzacy najwyzsza obok barcelonskiej i madryckiej frekwencje w Europie.

W dniu meczu nawet niezainteresowani sportem manifestuja przywiazanie do

zolto-czarnych barw, ktore rozblyskuja wszedzie. W kawiarnianych

ogrodkach i salonach fryzjerskich, na samochodach i kamienicach, na

garniturach korpoludkow pedzacych na biznesowe spotkania, w emblematy

Borussii pasjami przystrajaja sie nawet ekspedientki z wytwornych

butikow. Idealna scena dla wielkiej gry.

Francuscy pilkarze do niej pasuja, oni stawiaja sobie wylacznie cele

najwieksze – chca zdobyc mistrzostwo kontynentu. I wtorkowy mecz

rozpoczeli raczej ze zblazowanym dostojenstwem niz ofensywnym zapalem.

Choc kontrolowali gre, to calkiem zrezygnowali z pressingu, a do

polskiej obrony dobierali sie cierpliwie, nie spieszac sie z oddawaniem

strzalow. Przypominali, ze sa druzyna pragmatyczna, nie pra do

rozstrzygniecia natychmiast, jak – szukajac wsrod potentatow – Hiszpanie

czy Niemcy. Wygladali wrecz na rozleniwionych, przekonanych, ze

dortmundzki mecz wystarczy odfajkowac, ze prawdziwa walka rozgorzeje w

nastepnych rundach. Dopiero tuz przed zejsciem na przerwe Kylian Mbappé

dwukrotnie wtargnal w pole karne i stoczyl pojedynki oko w oko z

Lukaszem Skorupskim. Oba przegral, rezerwowy bramkarz bronil tego

popoludnia rewelacyjnie – i UEFA nagrodzila go statuetka dla bohatera meczu.

Polacy odpadli z turnieju juz wczesniej – jako jedyni po dwoch turach

gier grupowych – ale mieli jeszcze do wykonania doniosla misje,

mianowicie pozostal im do rozegrania tzw. mecz o honor. Nie wiadomo,

skad ten termin sie wzial i o czyj konkretnie honor walczymy, ale

wiadomo, ze nasi pilkarze traktuja go z powaga, ba, wrecz sie w takich

wyzwaniach specjalizuja.

Na mundialu w 2002 roku po kleskach koreanskiej i portugalskiej

rozprawili sie z USA, wygrywajac 3:1. Cztery lata pozniej pokonali

Kostaryke 2:1. Az wreszcie na mistrzostwach globu przed szesciu laty

uporali sie z Japonia – to wtedy zobaczylismy, jak bardzo im zalezy,

choc nie maja juz nic do zdobycia, poniewaz w koncowce pozorowali

atakowanie, by utrzymac minimalne prowadzenie 1:0. Dzialy sie rzeczy

kuriozalne, ale tradycja zostala podtrzymana. Kiedy Polacy walcza o

honor – gdzie indziej mowi sie raczej o “grze o nic” – to przechodza

samych siebie.

Prawdopodobnie dlatego we wtorkowy poranek, osiem godzin przed

rywalizacja z Francja, rekawy zakasal rowniez szef PZPN. Na profilach

zwiazkowego kanalu “Laczy nas pilka” poinformowano, ze Cezary Kulesza

podczas spotkania z druzyna i sztabem szkoleniowym wykonal dwa istotne

ruchy – “przekazal pelne wsparcie” oraz oglosil, ze Michal Probierz

utrzyma posade. Komunikat opatrzono imponujacym zdjeciem, na ktorym

prezes, pograzony w strategicznej zadumie, spoglada w daleka przyszlosc

polskiego futbolu.

Do pozegnalnego meczu na Euro pilkarze przystapili zatem solidnie

wzmocnieni – wyposazeni w pelne, swiezo podane prezesowskie wsparcie.

Nic dziwnego, ze selekcjoner wystawil na Francje sklad sugerujacy

ofensywne zamiary – w srodku nie bylo nikogo, kto ogranicza sie na

boisku do rozbijania akcji przeciwnika, byli za to Kacper Urbanski,

19-letnie odkrycie ostatnich miesiecy i Jakub Moder, 25-letni zawodnik

po przejsciach, z ktorym wciaz pokladamy nadzieje na lepsze jutro.

I Polacy wygladali przyzwoicie, w kilku plynnych, z sensem obmyslonych

kontratakach zademonstrowali obiecujace kombinacje podan – jeden z nich

zakonczyl niebezpiecznym wolejem Piotr Zielinski, inny zwienczyl

uderzeniem glowa Robert Lewandowski. Przyjemne wrazenie zaklocalo tylko

podejrzenie, ze Francuzi postanowili wlozyc w mecz minimum wysilku –

czyzby nie nioslo ich wsparcie prezesa federacji?

Z nieba lal sie zar, na boisku dlugo bylo letnio. Francuzi przyspieszyli

dopiero w drugiej polowie, ktora rozpoczela sie od ich kanonady –

kolejne pociski znow odpalal przede wszystkim Mbappé. I to on zdobyl z

rzutu karnego bramke, gdy Jakub Kiwior sfaulowal mknacego prawym

skrzydlem Ousmanego Dembélé.

Smutno patrzylo sie na Lewandowskiego. Niczym sie nie wyroznial, a kiedy

probowal minac rywala w srodku pola, widzielismy, ze jest niezdolny

wykonac zryw, uciec dzieki przyspieszeniu. I stracil pilke. Pozostaje

tylko pytanie, czy to kolejny przejaw schylkowego etapu kariery, czy

daleka od szczytowej dyspozycja atletyczna – kapitan reprezentacji od

kilkunastu dni leczyl uszkodzony miesien dwuglowy uda. Nawet rzut karny

zawalil, ale ocalila go decyzja sedziego, by uderzenie powtorzyl – Mike

Maignan wysunal sie przed linie bramkowa.

Wigorem, werwa pchajaca go do gry do przodu tryskal natomiast Urbanski.

Jeszcze kilkanascie dni temu malo kto w Polsce o nim slyszal. W

seniorach rywalizuje dopiero od minionego sezonu, mecze w barwach

Bologny rozpoczyna zazwyczaj w rezerwie, w lidze wloskiej wciaz nie

strzelil gola ani nie zasluzyl sie asysta. Ale na boisku przykuwa uwage

smialoscia, a poza boiskiem – zuchwaloscia. Po ostatnim przed Euro

sparingu z Turcja bez wahania potwierdzil sugestie telewizyjnego

reportera, ze byl “objawieniem zgrupowania reprezentacji”. I na jego

ruchy mozna spogladac z optymizmem – w upalne wtorkowe popoludnie

pokonal najwiekszy dystans w druzynie, wykazywal sie inwencja w ataku,

byl nadaktywny w wielu elementach gry.

Ponury turniej skonczyl sie zatem przyjemnie, upiekszyl dorobek operacji

Euro 2024, ktora generalnie byla sportowa katastrofa, o czym przesadzil

caloksztalt, ciag wydarzen zainicjowany w eliminacjach. Zrekapitulujmy:

pilkarze przykucneli w kwalifikacjach za Albania i Czechami, przegrali

dwumecz z Moldawia, w zremisowanym meczu z Walia nie porwali sie na

chocby jeden celny strzal, ulegli Holandii oraz Austrii. Uporali sie

tylko z Wyspami Owczymi i Estonia, rywalami plasujacymi sie odpowiednio

na 139. i 123. miejscu w rankingu FIFA. Gdyby dorzucili jeszcze porazke

z Francja, po raz pierwszy w historii wystepow na mistrzostwach

kontynentu i swiata Polska opuszczalaby faze grupowa nie tylko na dnie

tabeli, ale jeszcze z okraglym zerem punktow. To naprawde bylaby

temperatura niewiele wyzsza od zera absolutnego, przy ktorej czastki

zamieraja w bezruchu.

Wtorkowy wynik oraz przebieg gry troche oslodzil mistrzostwa. Zanim

Polacy zatrzymali Francje, trudno byloby z ich udzialu na niemieckiej

imprezie wylowic cokolwiek, co nadawaloby sie do upamietnienia w muzeum

naszego futbolu na miare dortmundzkiego – gdyby oczywiscie istnialo.

Niewykluczone, ze przed wtorkowym popoludniem wielu zapadl w pamiec

glownie fikusny garnitur, w ktorym szyku zadawal trener Probierz – w

muzeum sportu bylby do eksponat osobliwy. Jednak remis z Francja oraz

ataki z ostatnich minut spotkania przypomnialy o motywie zaslugujacym na

dostrzezenie. O tym, ze mecze o honor to kawal historii polskiej pilki.

Nasza koronna konkurencja, jestesmy w niej niepokonani.

DETEKTYW

Zabil na zimno Katarzyna STRZELECKA

Zdaniem policji Franciszek P. znal swojego zabojce lub zabojcow. Sam
wpuscil ich do mieszkania. Zamki w drzwiach nie byly wylamane, okna tez
byly zamknie- te. Mieszkanie zostalo pobieznie przeszukane, ale morderca
nie zostawil swoich sladow papilarnych. Musial byc w rekawiczkach.
Franciszek P. zginal od jedne- go strzalu w czolo. Pocisk utkwil w glowie.
Zabojca stal bardzo blisko ofiary. Ekspertyza balistyczna wykazala, ze kula
zostala wystrzelona z amerykanskiego rewolweru Ruger. Ustalono, ze
prawdopodobnie motywem zabojstwa byl rabunek. W te wersje powatpiewali
rodzice zabitego mezczyzny. Wkazda niedzie- le Franciszek P. punktualnie o
godzinie 14 pojawial sie na swiatecznym obiedzie u rodzicow. Tradycji tej
nie lamal, choc czter- dziestka stuknela mu juz dosc dawno i od wielu lat
mieszkal sam. Czasami we wspolnym fami- lijnym posilku przeszkadzala mu
choroba lub zagraniczne wojaze. Wowczas uprzedzal wczesniej rodzicow, aby
na niego nie cze- kali z niedzielnym rosolem. Kiedy 4 grudnia minela pora
obiadowa, a Franek, jak go nazywali bliscy, nie zjawil sie, a co gorsze nie
zadzwonil z wyjasnieniem, na rodzicow padl blady strach. Oboje czuli, ze z
ich ukochanym jedyna- kiem, cos musialo sie stac.

Poznym popoludniem starsi panstwo postanowili pojechac do mieszkania syna.
Zamowili taksowke, zabrali z soba klu- cze, ktore kiedys im zostawil i
pojechali pelni najgorszych przeczuc. Poczatkowo pukali do drzwi
mieszkania. Syn nie raz prosil ich, aby pod jego nie- obecnosc nie
wchodzili do jego domu. Rozmowy podenerwo- wanych malzonkow zwrocily uwage
najblizszej sasiadki, ktora zaciekawiona wyszla na klatke.

– Pana Franka, to juz ze trzy dni nie widzialam. Ostatnio byli tu u niego
jacys dwaj mezczyz- ni. Chyba sie klocili, bo slychac bylo podniesione
glosy, potem cos huknelo, a po jakims czasie ktos wyszedl z mieszkania. Ale
slychac bylo odglos przekrecane- go klucza w drzwiach, to pewnie sasiad
wychodzil. Moze gdzies wyjechal – gorliwie relacjono- wala drobna, starsza
pani.

Informacja o trzydniowej nie- obecnosci syna jeszcze bardziej zaniepokoila
rodzicow. Popatrzyli na siebie z przerazeniem.

– Musimy tam wejsc! To w koncu nasz syn. Najwyzej na nas nakrzyczy, ze
naruszylismy jego prywatnosc – zadecydowal starszy pan.

Jego zona drzaca reka wyje- la z podniszczonej torebki pek kluczy. Te sa od
mieszkania Franka

– wskazala na trzy najwieksze.

Franciszek znany byl w calej rodzinie ze swo- jej ostroznosci i zamilo-

wania do wszelkiego rodzajow zabezpieczen. Maz wzial od zony podzwaniajacy
pek. Przez chwile dopasowywal klucze do zamkow, w koncu jednym udalo mu sie
trafic. Klucz przekrecal sie lekko. Po chwili okazalo sie, ze mieszkanie
bylo zamknie- te tylko na ten jeden zamek. Starszy pan otworzyl drzwi i
wszedl do srodka. Nacisnal wlacznik swiatla.

– O Boze! Franek! Matka nie wchodz! – krzyczal zrozpaczony mezczyzna,
jednoczesnie usilo- wal nie wpuscic zony do miesz- kania, ale bylo juz za
pozno.

Janina P. z niedowierzaniem patrzyla w glab korytarza. Jej ukochany syn
lezal na plecach. Jego szeroko otwarte oczy utkwione byly gdzies w sufi-
cie. Skron przecinala czarna, zaschnieta struga biegnaca od niewielkiej
dziurki posrodku czola.

– To pan Franciszek! O Boze. Nie zyje! Trzeba wzywac policje. Biegne
zatelefonowac – krzyczala starsza sasiadka, ktora rowniez wcisnela sie do
niewielkiego przedpokoju.

Kobieta, jako jedyna zacho- wala zimna krew, bowiem zrozpaczeni rodzice
bezradnie przyklekli przy ciele syna i glo- sno lkali.

– Niech panstwo nic nie rusza- ja, bo zatrzecie slady. Zawsze na filmach
kryminalnych tak kaza – wolala juz z korytarza sasiadka.

Po kilku minutach przy blo- ku zaparkowal radiowoz z poli- cjantami z
patrolu. Mlodzi funkcjonariusze z trudem radzili sobie z tlumem ciekaw-
skich, ktorzy pojawili sie na klatce, gdy rozeszla sie infor- macja o
zabojstwie. W koncu do mieszkania dotarla ekipa specow od zabezpieczania
sla- dow oraz policyjny lekarz. Juz wstepne ogledziny wyka- zaly, ze
Franciszek P. dobrowol- nie wpuscil zabojce lub zaboj- cow do mieszkania.

– Syn byl bardzo ostrozny. Rzadko kiedy zapraszal do siebie znajomych,
wolal spo- tykac sie w publicznych miej- scach. Zanim otworzyl drzwi
sprawdzal przez wizjer, kto przyszedl. Po godzinie 20 juz nikogo nie
zapraszal do sie- bie. Ostatnio zrobil sie jeszcze bardziej nieufny. Jakby
kogos sie bal. Nie zwierzal sie nam jednak ze swoich klopotow – mowili
roztrzesieni rodzice.

Na podstawie zeznan swiad- kow ustalono, ze Franciszek P. ostatnio widziany
byl 1 grud- nia. W tym dniu odwiedzil rodzicow i pozyczyl od nich kil-
kaset zlotych. Potem spotkal sie ze swoja wieloletnia znajoma. Okolo
godziny 18 odwiozl ja do domu. Wracajac zajrzal jeszcze do wypozyczalni
filmow wideo.

– Pani Aniu, poprosze jakas lekka komedie. Mam zamiar spedzic dzis wieczor
w domu, a w telewizji nie ma nic cieka- wego – pracownica wypozyczal- ni
dobrze zapamietala prosbe, bowiem Franciszek P. byl sta- lym klientem i
zawsze lubil porozmawiac.

Najblizsza sasiadka slysza- la, ze okolo godziny 19.30 do Franciszka P.
przyszlo dwoch mezczyzn.

– Slyszalam ich glosy na klat- ce schodowej. Potem szczeknely zamki i
sasiad otworzyl drzwi. Wpuscil gosci do srodka. Musial byc z nimi umowiony,
bo nie raz widzialam jak nie otwieral nie- znajomym. Potem przez sciane
slyszalam meskie glosy. Chyba sie klocili. Nagle cos huknelo, ale nie za
glosno. To byl taki stlumiony dzwiek. Mezczyzni przestali sie klocic. Po
okolo 20 minutach ktos wyszedl od sasiada. Slyszalam przekrecany klucz w
zamku i zbieganie po schodach. Bylam przekonana, ze to sasiad zamy- kal
drzwi. Potem juz nikogo nie widzialam, az do przyjscia rodzi- cow pana
Franciszka – mowila sasiadka. Policjanci szybko ustalili, ze Franciszek P.
byl zna- nym w miescie cinkcia- rzem. Od lat zajmowal sie han- dlem obca
waluta. Wielokrotnie wyjezdzal za granice, gdzie kupowal dolary i euro.
Mial opinie bogatego, ale wyjatkowo ostroznego czlowieka. Jego zna- jomi
twierdzili, ze w ostatnich tygodniach byl zdenerwowany. Sprawial nawet
wrazenie prze- razonego. Jednak nikomu nie powiedzial, czego sie obawial.

Zabojca zabral z mieszkania portfel z dokumentami oraz nie- ustalona ilosc
gotowki. Zniknal tez notes, w ktorym cinkciarz zapisywal swoich klientow.
Jednak w mieszkaniu pozosta- lo wiele wartosciowych rzeczy, miedzy innymi
ubrania oraz sprzet elektroniczny.

– Syn nosil na szyi dosc duzy zloty krzyzyk na grubym lan- cuszku. Nigdy go
nie zdejmowal – zauwazyla matka ofiary.

Przy ciele denata funkcjona- riusze znalezli tylko jedno zlo- te ogniwo
lancuszka. Zabojca musial zerwac ofierze lancuch z szyi.

ZdaniempolicjiFranciszekP. znal swojego zabojce lub zaboj- cow. Sam wpuscil
ich do miesz- kania. Zamki w drzwiach nie byly wylamane, okna tez byly
zamkniete. Mieszkanie zosta- lo pobieznie przeszukane, ale morderca nie
zostawil swoich sladow papilarnych. Musial byc w rekawiczkach. Franciszek
P. zginal od jednego strzalu w czolo. Pocisk utkwil w glo- wie. Zabojca
stal bardzo blisko ofiary. Ekspertyza balistycz- na wykazala, ze kula
zostala wystrzelona z amerykanskiego rewolweru Ruger. Ustalono, ze
prawdopodobnie motywem zabojstwa byl rabunek. W te wersje powatpiewali
rodzice zabitego mezczyzny.

– Franek nie trzymal w domu pieniedzy. W dniu swojej smier- ci pozyczyl od
nas kilkaset zlo- tych. Mowil, ze ma chwilowy zastoj w pracy. Po co ktos by
go

zabijal dla tych marnych groszy i lancuszka? – zastanawiali sie rodzice.

To i wiele innych pytan w tej zagadkowej sprawie pozostalo bez odpowiedzi.
Pol roku po zabojstwie prokurator umorzyl sledztwo z powodu niewykry- cia
sprawcy. Akta sprawy trafily na policyjna polke ze sprawami nierozwiazanymi.

Trzy lata pozniej przypadek sprawil,zesprawazabojstwa cinkciarza znowu
nabrala bie- gu. A wszystko dzieki lokalne- mu gangsterowi Wiktorowi J.
Mezczyzna ten trafil za kratki za dzialalnosc w grupie prze- stepczej,
ktora trudnila sie wymuszeniami. Bandycie gro- zila dluga odsiadka, za
udzial w porwaniu i postrzeleniu rodzimego biznesmena. W cza- sie jednego z
przesluchan gan- gster zaproponowal policjantom uklad. W zamian za
ujawnienie nazwiska zabojcy Franciszka P. zazadal lagodniejszego wyroku w
sprawie o porwanie.

Wiktor J. opowiedzial policji, co dzia- lo sie w wieczor,

kiedy Franciszek P. zostal zamordowany.

– W tym dniu moj znajomy Adam S., wlasciciel niewielkiej firmy, poprosil
mnie, abym pod- rzucil go na jedno z osiedli. Sam mial wowczas niesprawny
samo- chod. Chodzilo mu o zalatwie- nie jakiejs sprawy. Nie mowil mi
dokladnie jakiej. Zgodzilem sie mu pomoc. Umowilismy sie okolo godziny 19.
Zabralem go z sie-

dziby firmy. Podal mi adres, gdzie go mialem zawiezc. Bylismy tam pol
godziny poz- niej. Poprosil, abym na niego zaczekal. Wrocil po okolo 20
minutach, byl bardzo zde- nerwowany. Mowil, ze kropnal czlowieka. Kazal mi
szyb-ko odjechac. Po kilku dniach wyczytalem w gazetach, ze w bloku, do
ktorego zawiozlem Adama, zostal zamordowany cinkciarz. Wszystko sie zgadza-
lo – dzien i czas. Domyslilem sie, ze to Adam jest morderca. Nawet chcialem
z nim o tym pogadac, aleokazalosie,zewyjechaldo Niemiec. Nie bylo go kilka
lat. Nie wiem, co on teraz robi. Nie mialem z nim kontaktu – wyznal Wiktor
J.

Funkcjonariusze ustalili adres Adama S. Okazalo sie, ze mezczyzna kilka
miesiecy wcze- sniej wrocil z Niemiec. Wizyta policjantow byl zaskoczony i
widac bylo, ze cos ukrywa. Byl przerazony, kiedy sledczy zabrali go do
komendy.

– No to mow, jak zabiles Franciszka P. Wiemy, ze to ty do niego
strzelales?! – dopytywali policjanci.

– Jakiego Franciszka P.? –

Adam S. sprawial wrazenie kompletnie zaskoczonego.

– Nie udawaj, ze go nie zna- les. Mamy swiadkow, ze sie zna- liscie. Co
wiecej, przyjazniliscie sie. On ci ufal. Wpuscil cie do mieszkania, a ty mu
poslales kul- ke miedzy oczy. Nie wywiniesz sie z tego! – policjanci nie
kryli zadowolenia z rozwiazania sta- rego sledztwa.

– Nikogo nie zabilem. Ja nawet strzelac nie potrafie – zapieral sie Adam S.
W koncu policjanci wyja- snili mu, ze maja swiadka, ktory potwierdzi w
sadzie

wine Adama S.

– Pamietasz Wik- tora J.? To on cie wiozl na to zaboj- stwo. Widzial jak
wchodziles do blo- ku Franciszka. Potem wybiegles zdenerwowa- ny.
Powiedziales mu, ze kogos kropnales. Wszystko sie zgadza. Lepiej sie
przyznaj, a prokurator potraktuje cie lagodniej – nama-

wiali sledczy.

Po tych slowach Adam S.

wpadl w panike. Trzasl sie, a ze zdenerwowania nie mogl wyksztusic slowa. W
koncu

poprosil o papierosa. Po kilku zaciagnieciach uspokoil sie.

– A to skur… Jak on mogl powiedziec, ze to ja strzelalem do Franka?
Dobrze, powiem wam, jak to bylo – zaczal Adam S.

Wedlug jego relacji, w feral- ny dzien Wiktor J. poprosil go o
zorganizowanie spotka- nia z cinkciarzem. Jak twier- dzil, chcial pozyczyc
10 tys. zl. Tlumaczyl, ze ktos, kto handluje waluta, zawsze musi miec
troche kasy.

– Nie znam go. A jak dobrze wiesz, on sie z obcymi nie spoty- ka. Ciebie
wpusci do domu. Zrob to dla mnie. Umow sie z nim na wieczor. Wpadniemy na
chwile, powiem, o co biega i tyle – tlu- maczyl Wiktor J.

Adam S. z niechecia przystal na te propozycje. Jak twierdzil, bal sie
odmowic Wiktorowi J., dlatego zadzwonil do Franciszka i poprosil o
spotkanie.

– Mam sprawe, ale nie na tele- fon. Spotkajmy sie dzis wieczo- rem u ciebie
– namawial cinkcia- rza, ktory nie byl zbytnio chetny na wieczorne
odwiedziny.

W koncu jednak przystal na propozycje. Wyznaczyl spotka- nie na godzine
19.30.

Jak twierdzil Adam S., po

zdradzil go pociSK

wejsciu do mieszkania, Wiktor J. chwile rozmawial z cinkciarzem. W koncu
poprosil o pozyczke 10 tys. zl. Franciszek P. odmowil.

– Nie mam takiej kwoty. Poza tym nie pozyczam niezna- jomym pieniedzy –
odpowiedzial Franciszek P.

Wowczas Wiktor J. wycia- gnal z kieszeni kurtki pistolet i strzelil
cinkciarzowi w czo- lo. Stal okolo metra od swojej ofiary.

– To byla krotka bron w jasnym kolorze. Lufa byla dosc dluga z tlumikiem.
Strzal byl cichy. Franek nawet nie zdazyl zareagowac. Osunal sie bezwlad-
nie na plecy. Zaczalem krzyczec na Wiktora, co zrobil. Kazal mi sie
zamknac. Potem przeszukal kieszenie ubrania Franka. Klal, ze nic nie ma.
Blagalem, abysmy wyszli z mieszkania, ale on zaczal je przeszukiwac.
Znalazl saszet- ke z pieniedzmi i dokumentami. Zabral ja. Nie wiem, ile
kasy tam bylo. Cieszyl sie jeszcze z jakiegos notatnika z zapiskami Franka.
Wychodzac z mieszkania, pochy- lil sie nad cialem i silnym pocia- gnieciem
zerwal Frankowi z szyi zloty lancuszek z krzyzykiem. Smial sie, ze umarlemu
juz sie nie przyda – opisywal zajscie roztrzesiony Adam S.

Mezczyzna nie ukrywal, ze Wiktor J. mu grozil.

– Jak mnie sypniesz, to pojdziemy razem siedziec! Zapamietaj to sobie.
Nikomu ani slowa! – zadal gangster w samochodzie.

Kilka dni po tym zdarzeniu przerazony Adam S. wyjechal do Niemiec. Dzwonil
stamtad do Wiktora J. i dopytywal o sprawe zabojstwa.

– Nie panikuj. Nic o nas nie wiedza. Ale siedz w Niemczech, bo tu jeszcze
komus sypniesz, jak bylo – radzil Wiktor J.

Prokurator skonfrontowal ze soba Wiktora J. oraz Adama S. Obaj nawzajem
zarzucali sobie klamstwo. Jakis czas trwaly prze- pychanki, az w trakcie
kolejnego przesluchania Wiktor J. wyznal prokuratorowi, ze jego wersja jest
wymyslem… policjantow. – W dniu zabojstwa tego cink- ciarza nie bylo mnie
w miescie. Bylem wowczas akwizytorem, wyjechalem sluzbowo. Gliniarze kazali
mi wrobic Adama S. Powiedzieli co mam mowic, a w zamian obiecali mniejszy
wyrok w sprawie o porwanie. Przystalem na to – tlumaczyl Wiktor J.

Adam S. twardo powtarzal swoja wersje.

– To Wiktor zastrzelil Franka

– zapieral sie. Prokurator oskarzyl obu mezczyzn o zabojstwo Franciszka P.
Zdaniem oskarzyciela wersja o nakla- nianiu przez policjantow byla
wylacznie wytworem wyobrazni Wiktora J. Funkcjonariusze nie mogli kazac mu
wrobic Adama S., poniewaz w ogole nie wiedzie- li o jego udziale w
zabojstwie. Nazwisko S. nie pojawialo sie w czasie sledztwa.

Sprawa trafila do sadu. Wiktor J. zaprzeczyl jakoby

byl w feralnym

dniu w mieszkaniu cinkciarza.

– Bylem w innym miescie. Nie mam nic wspolnego z tym zaboj- stwem –
twierdzil Wiktor J.

Jednak nikt nie potwierdzil jego alibi.

– To Wiktor wyciagnal bron i strzelil do Franciszka – wyja- snial Adam S.

Sprawa utknela w martwym punkcie. W mieszkaniu denata nie znaleziono
zadnych sladow wskazujacych, ktory z oskarzo- nych pociagnal za cyngiel.
Mimo uplywu lat, nie odnaleziono broni, z ktorej padl smiertelny strzal. Az
nagle, niczym w hol- lywoodzkim filmie, pojawil sie tajemniczy swiadek oraz
jeszcze bardziej zaskakujacy dowod. Z informacja o nim przyszli do
prokuratora rodzice zamordo- wanego Franciszka P.

– Mamy dowod, ze to Wiktor J. strzelal – starsi panstwo nie kryli
satysfakcji, kiedy wreczyli oskarzycielowi nieduze pude- leczko. Lezal w
nim pocisk.

– To kula wystrzelona z tej samej broni, z ktorej zabito naszego syna. Mamy
swiadka, ktory widzial jak z tej broni strzelal do drzew Wiktor J. Ta kula
jest wyciagnieta wlasnie z takiego ostrzelanego drzewa – tlumaczyli
zaskoczonemu prokuratorowi.

Ten natychmiast wyslal pocisk do ekspertyzy bali- stycznej. Ogledziny
wykazaly, ze dostarczony do prokurato- ra pocisk oraz pocisk wyjety z glowy
Franciszka P. zosta- ly wystrzelone z tego samego rewolweru Ruger.

– To rzadko spotykany w Polsce model broni. Nie ma jakichkolwiek
watpliwosci, ze oba pociski zostaly wystrzelone z tego samego rewolweru.
Maja charakterystyczne slady prze- wodu lufowego – orzekli biegli
specjalisci od broni.

Wobec tego prokurator dostarczyl pocisk do sadu, nato- miast przewodniczacy
skladu wezwal na swiadka osobe, ktora znalazla pocisk, a co wazniejsze

twierdzila, ze z broni tej strze- lal Wiktor J.

– Mial bron z tlumikiem. Cwiczyl w lesie strzelanie. Kiedys pokazal mi
nieduza brzoze, do ktorej treningo- wo strzelal. Po zabojstwie cinkciarza
smial sie, ze nigdy go nie namierza. Pistolet wyrzucil do zalewu –
relacjonowal w sadzie swiadek, ktory w przeszlosci byl bliskim znajo- mym
gangstera. Swiadek nie kryl, ze po aresztowaniu Wiktora J. bal sie o swoje
zycie, bowiem znal pewne szczegoly z zycia bandy- ty. A ten grozil mu wiele
razy.

– Mowil, ze mam milczec, bo jak nie, to cos zlego spotka mnie lub moich
najblizszych. Ktoregos dnia ktos zniszczyl moj samochod na parkingu przy
bloku. Wowczas zdecydo- walem sie ujawnic to, co wiem w tej sprawie – mowil
swiadek.

Po czym opisal jak wybral sie do lasu, odnalazl brzoze do ktorej strzelal
Wiktor J. i wydlu- bal z pnia pocisk.

– Zadzwonilem

do rodzicow tego zamordowanego mez-

czyzny i zaproponowalem

im pomoc. Umowilismy sie na spotkanie. Dalem im pocisk z drzewa – mowil
swiadek.

Po tych przelomowych zeznaniach sad wydal wyrok. Skazal Wiktora J. na kare
25 lat pozbawienia wolnosci, zas wobec Adama S. zmienil kwali- fikacje
czynu. Mezczyzna zostal skazany na 2,5 roku wiezienia za niepowiadomienie
organow scigania o zbrodni.

Uzasadniajac wyrok sedzia zastanawial sie, dlaczego Wiktor J. w ogole
opowiedzial policjantom

o zabojstwie cinkciarza.

– Sam wywolal wilka z lasu i przypomnial o zabojstwie. Zrobil to, poniewaz
lubi manipulowac ludzmi. Poruszyl sprawe zaboj- stwa i przegral – mowil
sedzia.

Zdaniem sadu wersja poda- na przez Adama S. byla zgod- na z faktami i
konsekwentna. Oskarzony powtarzal ja przez 3 lata. Te wersje potwierdzil
wia- rygodny dowod, pocisk wycia- gniety z pnia drzewa nieopodal domu
Wiktora J. i dostarczony przez swiadka do sadu. Swiadek

potwierdzil przed sadem, ze to Wiktor J. strzelal do drzewa, kiedy
sprawdzal bron.

Zdaniem bieglych pocisk z drzewa i ten, ktorym zastrzelo- no Franciszka P.
zostaly wystrze- lone z tej samej, rzadkiej broni.

Sad ustalil jedynie hipote- tyczne motywy zbrodni. Mogl byc to: rabunek,
rozliczenie lub zabojstwo na zlecenie. W trak- cie procesu nie udalo sie
wyja- snic, czego lub kogo bal sie Franciszek P.

– Swiadkowie potwierdzili jedynie, ze Franciszek P. bardzo bal sie czegos
przed smiercia. Nie mogl bac sie oskarzonych, ponie- waz nie wpuscilby ich
wieczorem do mieszkania. Ufal Adamowi S. Byc moze osoba, ktorej bal sie
zamordowany, wykorzystala to zaufanie i Adam S. byl kluczem do mieszkania
ofiary – mowil sedzia.

Dodal rowniez:

– Wiktor J. zabil nie z emocji, ale na zimno. Jezeli ktos zabija z tak
niskich pobudek, to jest grozny dla spoleczenstwa. Nalezy go odizolowac na
dlugie lata.

Adwokat Wiktora J. zaskarzyl wyrok. Jednak Sad Apelacyjny utrzymal go w
mocy.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl