Dzien dobry – tu Polska – 26.04.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA

GAZETA MARYNARSKA

Imienia Kpt. Ryszarda Kucika

(Rok XXIV nr 113) (67355)

26 kwietnia 2024r.

Pogoda

piatek, 26 kwietnia 14 st C

Czesciowe zachmurzenie

Opady:10%

Wilgotnosc:54%

Wiatr:14 km/h

Kursy walut – za jednego dolara (USD) zaplacimy 4,02 zl. Cena jednego
funta szterlinga (GBP) to 5,01 zl, a franka szwajcarskiego (CHF) 4,44 zl. Z
kolei euro (EUR) mozemy zakupic za 4,30 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Dzis przytocze Wam komentarz wspomnianej tu wczoraj Pani Agnieszki,
poniewaz nie wszyscy korzystacie z Facebooka, a tam pod naszym linkiem,
znajduja sie takie slowa:

Dzien dobry

Wraz z Gargamelem organizowalam kilka zbiorek pieniedzy, bo dobro czyni
dobro .

Ten czas, by pomyslec o innych byl inicjatywa

ze wsparciem calej Naszej Rodziny!

Chcielismy, by pozegnanie Taty bylo jednoczesnie darem zycia dla innego
istnienia.

To co Naszemu Tacie sprawialo przyjemnosc, to obdarowywanie innych i
wlasnie obdarowal!

Ja dziekuje wszystkim, ze chca zw mna dzialac.

AGNISIA bo tak nazywal mnie Gargamel

A ja zycze milego dnia.

ANUSIA wedlug Gargamela 🙂

Dowcip

Na rozprawie rozwodowej pada pytanie:

– Jak sie pan zorientowal, ze zona pana zdradza?

– Poswiecala mi coraz mniej czasu, mniej rozmawialismy, mnie czasu
spedzalismy razem no i dzieci zaczely sie rodzic czarne.

“Skoczysz mi po ampuleczki?”. Co bral lekarz na dyzurze? Znikajace ampulki
z lekami narkotycznymi, lekarz, ktory aplikuje sobie lekarstwa do kroplowki
w czasie przyjmowania pacjentow, falszowanie dokumentacji. Wedlug relacji
naszych informatorow, do takich nieprawidlowosci mialo dochodzic w Szpitalu
Specjalistycznym im. Stefana Zeromskiego w Krakowie. Sprawa zajela sie
krakowska prokuratura, ktora wzywa na swiadkow pracownikow szpitala w
sprawie z Ustawy o przeciwdzialaniu narkomanii. Dziennikarz Mateusz Kudla
dotarl do nagrania monitoringu, na ktorym widac lekarza z podpieta do
ramienia kroplowka.

360 rakiet AARGM-ER moze trafic do Polski. Amerykanskie wladze wyrazily
zgode na sprzedaz Departament Stanu USA wyrazil zgode na sprzedaz Polsce
360 rakiet przeciwradarowych AARGM-ER. To jeden z najnowszych amerykanskich
pociskow tego typu. Maksymalna cene potencjalnej transakcji wyznaczono na
1,275 miliarda dolarow. Nalezaca do Pentagonu agencja Defense Security
Cooperation Agency (DSCA) poinformowala w srode, ze Departament Stanu USA
wyrazil formalna zgode na sprzedaz Polsce rakiet przeciwradarowych
AARGM-ER. Jest to jeden z najnowszych amerykanskich pociskow tego typu. Jak
podano w komunikacie, Departament Stanu wydal pozytywna decyzje co do
wniosku Polski o zakup 360 rakiet o zwiekszonym zasiegu wraz z innym
sprzetem i czesciami zamiennymi. Maksymalna cene potencjalnej transakcji
wyznaczono na 1,275 mld dol.

“Zwiekszy zdolnosci Polski, by sprostac obecnym i przyszlym zagrozeniom”

“Ta proponowana sprzedaz zwiekszy zdolnosci Polski, by sprostac obecnym i
przyszlym zagrozeniom poprzez wzmocnienie zdolnosci do powstrzymania i
zniszczenia ladowych i morskich radarow zwiazanych z obrona powietrzna
wroga” – podala DSCA. Jak dodano, rakiety te ewentualnie pozwola na
ograniczenie strat polskiego lotnictwa taktycznego. AARGM-ER to
wystrzeliwane z samolotow bojowych pociski o zwiekszonym zasiegu.
Podstawowa wersja tego pocisku posiada zasieg ponad 110 km. Rownoczesnie
Departament Stanu wydal zgode na sprzedaz tego samego typu rakiet Holandii.
Wczesniej USA zatwierdzily tez potencjalna ich sprzedaz Finlandii.

Biden podjal decyzje w sprawie TikToka. Chinczycy odgrazaja sie: nigdzie
sie nie wybieramy Joe Biden podpisal ustawe, ktora moze sprawic, ze
aplikacja TikTok przestanie dzialac w Stanach Zjednoczonych. Stanie sie
tak, jezeli obecny wlasciciel ByteDance nie sprzeda ja podmiotowi
niezwiazanemu z Panstwem Srodka. Dyrektor generalny TikToka, Shou Zi Chew,
zapewnial w filmie opublikowanym po decyzji prezydenta: “Nigdzie sie nie
wybieramy”. Dyrektor Shou Zi Chew powiedzial w srode, ze firma spodziewa
sie odwolac sie od decyzji Bidena i wygrac sprawe w sadzie. Argumentowal,
ze decyzja Bidena moze spowodowac, iz zniknie aplikacja uzywana przez 170
milionow Amerykanow.

– Zapewniamy, ze nigdzie sie nie wybieramy – powiedzial w filmie
opublikowanym chwile po tym, gdy Biden podpisal ustawe. – Fakty i
konstytucja sa po naszej stronie i spodziewamy sie, ze ponownie zwyciezymy
– argumentowal.

270 dni na sprzedaz

Po wejsciu ustawy w zycie ByteDance bedzie mial 270 dni na znalezienie
nowego wlasciciela TikToka. Jezeli proces sprzedazy rozpocznie sie w tym
okresie, ale transakcja nie zostanie sfinalizowana, to termin bedzie mogl
byc wydluzony o kolejne 90 dni. Maksymalnie bedzie to zatem okolo 12
miesiecy. Brak zmiany wlasciciela aplikacji w powyzszym okresie ma sprawic,
ze aplikacja zostanie zakazana w USA. Rozwiazania dotyczace TikToka sa
czescia duzego pakietu ustaw, w sklad ktorego wchodzi m.in. dlugo
oczekiwana pomoc dla Ukrainy

.

TikTok moze zostac zakazany w USA

– Przez lata pozwalalismy Komunistycznej Partii Chin kontrolowac jedna z
najpopularniejszych aplikacji w Ameryce, co bylo niebezpiecznie
krotkowzroczne – powiedzial Marco Rubio, czolowy senator Partii
Republikanskiej. – Nowe prawo bedzie wymagalo od chinskiego wlasciciela
sprzedania aplikacji. To dobre posuniecie dla Ameryki – ocenil.

TikTok zapewnia, ze nie udostepnil i nie udostepni chinskiemu rzadowi
danych uzytkownikow z USA
.
Jednoczesnie przedstawiciele aplikacji argumentowali, ze potencjalny zakaz
podwazylby zasady wolnosci slowa dla 170 milionow Amerykanow korzystajacych
z TikToka. Obecny wlasciciel TikToka juz wczesniej podkreslal, ze nie jest
chinska firma, wskazujac, ze 60 proc. jej udzialow jest w rekach globalnych
firm inwestycyjnych.

Nowej ustawie sprzeciwia sie Amerykanska Unia Swobod Obywatelskich,
tlumaczac to wolnoscia slowa. W jej ocenie moze to stanowic “niepokojacy,
globalny precedens zwiazany z nadmierna kontrola rzadu nad mediami
spolecznosciowymi”.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i “powrocie biedy”. To manipulacja
Politycy Prawa i Sprawiedliwosci forsuja w mediach przekaz, ze wraz z
powrotem Donalda Tuska na fotel premiera zle sie dzieje na ryku pracy.
Mateusz Morawiecki jako “dowod” pokazuje mape z firmami, ktore
zapowiedzialy zwolnienia grupowe. Jak sprawdzilismy, takich zwolnien nie
jest wiecej, niz bylo za zarzadow Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tlumacza,
czego sa skutkiem. “Premier polskiej biedy juz niszczy!” – oglaszal 17
kwietnia we wpisach na platformie X
i na Facebooku

byly premier, obecnie posel PiS Mateusz Morawiecki. Jako rzekomy dowod
opublikowal mape z tytulem “Zwolnienia w Polsce”, na ktorej zaznaczono 13
miast i podano przy nich nazwy 22 firm (m.in. produkujacego jeansy w Plocku
Levi Straussa, wytwarzajaca czesci samochodowe w Sosnowcu i Bielsku-Bialej
Magneti Marelli, handlujaca sprzetem RTV i AGD siec sklepow Neonet).
“Levis, Magneti Marelli, Neonet i wiele innych firm zglosily w ostatnich
miesiacach zamiar redukcji zatrudnienia w Polsce. Za kazda z tych suchych
informacji kryja sie dramaty polskich rodzin, tracacych zrodlo dochodu i
perspektywe spokojnego zycia. Trzeba na to reagowac! Nie mozna udawac, ze
problemu nie ma!” – alarmowal Morawiecki (pisownia wszystkich postow
oryginalna). Dalej w poscie pisal o skutecznej walce z bezrobociem za
rzadow Prawa i Sprawiedliwosci. Ostrzegal, ze po korzystnym dla Polski
okresie kraj moga czekac chude lata. Wpis na X ma prawie 400 tys.
wyswietlen; na Facebooku mial ponad 1,1 tys. reakcji, niemal 600 komentarzy
i prawie 250 udostepnien.

Przekaz PiS o “premierze polskiej biedy”

W kolejnych dniach ten przekaz zaczeli powielac politycy PiS. “Wrocil Tusk
– wracaja grupowe zwolnienia i wraca bezrobocie” – napisal
19 kwietnia w
serwisie X posel PiS Robert Gontarz. “Wrocil premier polskiej biedy i juz
niszczy. (…) Slyszymy, przeciez mowia o tym media, ze tysiace miejsc
pracy zostana zlikwidowane” – mowil posel PiS Daniel Milewski na nagraniu

opublikowanym 18 kwietnia w serwisie X. “Zwolnienia grupowe w calym kraju –
wystarczylo kilka miesiecy rzadow PO. Tusk to premier polskiego bezrobocia”
– stwierdzil

23 kwietnia na Facebooku posel klubu PiS Marcin Romanowski. Na konferencji
prasowej w Sejmie 24 kwietnia na “ponad osiem tysiecy zwolnien w ramach
zwolnien grupowych” zwrocil uwage posel PiS Waldemar Buda. A Morawiecki
stwierdzil: “Gwaltowne wzrosty cen energii prowadza do juz stopniowo
rosnacego bezrobocia. Takze do zwolnien grupowych, o czym mowil pan
minister Buda. Te zwolnienia grupowe, te dramaty, powinny sie spotkac z
jakas reakcja rzadu. Niestety sie nie spotykaja”. Te narracje PiS
podchwycily niektore prawicowe media – “Gazeta Polska” dala na okladce
tytul: “Idzie bida. Takich zwolnien nie bylo od dekady”.

“Faktycznie tych zwolnien grupowych jest sporo” – przyznala

19 kwietnia w Polskim Radiu Agnieszka Dziemianowicz-Bak, ministra rodziny,
pracy i polityki spolecznej. Zaznaczyla jednak, ze znaczna czesc z
odbywajacych sie w tej chwili zwolnien grupowych zgloszono jeszcze w
ubieglym roku, czyli za rzadow Zjednoczonej Prawicy. Na profilu Dementorzy

opublikowano 17 kwietnia przestroge: “Trwa proba narzucenia przez PiS nowej
narracji: Za Tuska gwaltownie wzrastaja masowe zwolnienia, upadlosci i
ucieczka inwestorow. Prawda jest jedynie tylko to, ze trwa ucieczka
kapitalu i inwestorow. Tymczasem jest to poklosie polityki poprzedniego
rzadu” – po czym krotko przeanalizowano, na czym polega manipulacyjny
przekaz.

Wyjasniamy wiec, o co chodzi z firmami zaznaczonymi na mapce pokazanej
przez Morawieckiego. A pytani przez Konkret24 eksperci tlumacza, z czego
wynikaja oglaszane teraz zwolnienia. Czesc zwolnien z 2023 roku. “Decyzje
nie zapadaja z dnia na dzien”

I tak: sposrod firm wymienionych na mapie na przyklad spolka Magneti
Marelli produkujaca czesci samochodowe oglosila zwolnienia grupowe juz w
marcu 2023 roku – czyli rok temu, gdy premierem byl… Morawiecki.
Przewodniczacy “Solidarnosci” w spolce Aleksander Jacuniak tlumaczyl wtedy w
rozmowie

z “Gazeta Wyborcza”, ze o zwolnieniach przesadzily dwa problemy: kryzys w
branzy motoryzacyjnej i struktura zatrudnienia w firmie. “Zamowienia
spadly, produkcja spadla, koszty wzrosly. (…) Mamy zbyt duzo pracownikow
umyslowych i pracownikow produkcji posredniej w stosunku do pracownikow
fizycznych zatrudnionych bezposrednio przy produkcji. Pracodawca chce
zmienic te proporcje, aby poprawic funkcjonowanie firmy, i to kolejny powod
decyzji o zwolnieniach grupowych” – mowil Jacuniak.

Takze dwie sieci handlowe – Spar i Neonet – oraz bank ING zapowiedzialy
zwolnienia juz w 2023 roku. Spar Polska we wrzesniu oglosil
,
ze sprzedaje swoj biznes w Polsce; Neonet w grudniu poinformowal
o rozpoczetej
restrukturyzacji spolki, a ING Bank Slaski w tym samym miesiacu przekazal
,
ze “planowane redukcje zatrudnienia w liczbie okolo 1450 etatow wynikaja z
kontynuacji wieloletniego projektu ewolucji struktury organizacyjnej
banku”, w tym zmniejszenia liczby placowek, rozwoju kanalow cyfrowych i
automatyzacji procesow w jednostkach wsparcia obszarow biznesowych.

Firmy, ktore decyzje o zwolnieniach grupowych oglosily juz w tym roku, w
komunikatach jako powody podawaly np. “spadek liczby zamowien” (w tym do
sklepow Ikea – red., Com40); “wysoka inflacja i stale rosnace koszty
energii” (Levi Strauss); “wzrost cen gazu” (Zaklady Porcelany Stolowej
Karolina). Fabryka elektroniki TE Connectivity Industrial w Nowej Wsi
Leborskiej przenosi produkcje do Maroka, a firma informatyczna Infosys
przenosi zadania z oddzialu w Poznaniu do konkurencyjnej firmy w Indiach.
Niektore zwolnienia sa ze soba powiazane: po tym jak Fiat (marka koncernu
Stellantis) oglosil koniec produkcji Fiata 500 i Lancii Ypsilon w fabryce w
Tychach, zwolnienia zapowiedzialy firmy MA (250 osob), BCube (120 osob) i
Magneti Marelli (140 osob), ktore produkowaly czesci do tych samochodow. Na
mapie pokazanej przez Morawieckiego jest tez informacja o planowanych
zwolnieniach ok. 500 pracownikow fabryki samochodow ciezarowych MAN w
Niepolomicach. Zaklad rzeczywiscie planuje ograniczenie produkcji – ale 17
kwietnia, kiedy Morawiecki pokazal mape, publicznie dostepny byl juz
komunikat

centrali MAN, w ktorym przekazano, ze w Niepolomicach nie planuje sie
zwolnien grupowych, a zamiast tego “nieznaczna redukcje liczby pracownikow
tymczasowych (zatrudnianych przez agencje pracy wspolpracujace z MAN-em –
red.) oraz czesci pracownikow zatrudnionych na podstawie umow na czas
okreslony”. Eksperci, ktorych Konkret24 poprosil o komentarz do dat
oglaszania zwolnien grupowych, zgodnie stwierdzili, ze jest to konsekwencja
dluzszego procesu. “Zgloszone w pierwszym kwartale zamiary przeprowadzenia
zwolnien grupowych swiadcza o pewnych problemach szczegolnie w sektorze
produkcji. Decyzje w takich sprawach nie zapadaja z dnia na dzien, sa
elementem dluzszego procesu analizy sytuacji danej firmy” – napisal w
odpowiedzi dla Konkret24 Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy w
Konfederacji Lewiatan.

“Obecnie obserwowane zwolnienia grupowe to w duzej mierze realizacja
zapowiedzi zwolnien z zeszlego roku” – zauwaza Maciej Zdrolik, ekonomista
mBanku. “Pod tym wzgledem nie powinno byc to niepokojace, bo nie oznacza
nowych negatywnych informacji o stanie krajowej gospodarki. Jest jedynie
konsekwencja tego, co juz widzielismy, choc niewatpliwie jest to
konsekwencja negatywna” – dodaje. Eksperci wyjasniaja, co stoi za
zwolnieniami grupowymi oglaszanymi w ostatnich miesiacach i czy ma to
zwiazek ze zmiana rzadu, jak twierdza politycy PiS.

Maciej Zdrolik tlumaczy: “Przyczyn zwolnien grupowych nalezy szukac w
stanie gospodarki w momencie podejmowania decyzji. Zeszly rok przyniosl
slaby wzrost PKB, co przelozylo sie na decyzje dotyczace zatrudnienia”. I
dodaje:

Nie wiazalbym tego ani z obecnym, ani poprzednim rzadem. Rzad w obecnym
ksztalcie funkcjonuje od grudnia, a wiele z omawianych procesow rozpoczelo
sie juz wczesniej.

– Maciej Zdrolik, ekonomista, mBank

Robert Lisicki wyjasnia natomiast, ze wspomniane wczesniej problemy w
sektorze produkcji, ktore wplynely na decyzje o zwolnieniach, wynikaja
glownie ze spadku eksportu i ograniczen zamowien ze strony zagranicznych
kontrahentow. Ponadto widac “wieksza ostroznosc wsrod przedsiebiorcow w
podejmowaniu inwestycji i zwiekszaniu zatrudnienia”, ktora wiaze sie z
wysokimi kosztami prowadzenia dzialalnosci i sytuacja na rynkach
miedzynarodowych. Ekspert przypomina o utrzymujacej sie presji placowej na
przedsiebiorcow: miedzy innymi z powodu podnoszonej placy minimalnej w
lutym 2024 przecietne wynagrodzenie w sektorze przedsiebiorstw wzroslo
nominalnie o prawie 13 proc. w stosunku do lutego 2023. Podobnie sytuacje
analizowal serwis Money.pl
,
tlumaczac przyczyny oglaszanych zwolnien. W tekscie czytamy m.in.: ” – Coraz
wiecej firm zwraca uwage na wzrost kosztow pracy w Polsce, w tym przede
wszystkim podwyzke placy minimalnej. Znaczna czesc firm decyduje sie wiec
na przeniesienie produkcji poza Polske – przyznaje Mateusz Zydek, rzecznik
prasowy firmy Randstat. Przypomnijmy, od stycznia 2024 r. wynagrodzenie
minimalne wynosi 4242 zl, a od lipca wzrosnie do 4300 zl”.

“W skali kraju sytuacja na rynku pracy jest stabilna”

Eksperci, z ktorymi konsultowal sie Konkret24, sa zgodni, ze mimo
informacji o zwolnieniach sytuacja na rynku pracy jest stabilna, a
perspektywy optymistyczne. “Nie widzimy w danych, by te zapowiedzi zwolnien
grupowych sie nawarstwialy, nie spodziewamy sie wiec, by kolejne miesiace
przyniosly dalsze spore wzrosty zwolnien. Statystyka zgloszen zwolnien
grupowych sugeruje raczej, ze same zwolnienia w dalszej czesci roku powinny
wyhamowywac” – stwierdza Maciej Zdrolik z mBanku.

“O ile zapowiedziane liczby zwalnianych pracownikow maja wplyw na
regionalne rynki pracy, o tyle nie wplywaja jeszcze na sytuacje w calym
kraju. W skali kraju sytuacja na rynku pracy jest stabilna. Wciaz
odnotowujemy niskie bezrobocie (5,4 proc. w marcu 2024)” – analizuje Robert
Lisicki. I dodaje: “Eksperci licza na ozywienie polskiej gospodarki w
trakcie 2024 roku, co tez pozytywnie wplynie na sytuacje na rynku pracy i
plany pracodawcow”. Liczby zwalnianych? Nie odbiegaja od poziomow
z poprzednich lat

Jak mozna przeczytac na rzadowej stronie Biznes.gov.pl
: “Zwolnienia grupowe sa
szczegolnym trybem rozwiazywania umowy o prace, z przyczyn lezacych po
stronie pracodawcy”. O zwolnieniach grupowych mozna mowic jesli spelnione
sa ponizsze warunki: – firma zatrudnia co najmniej 20 pracownikow; –
przyczyny zwolnien leza po stronie zakladu pracy (np. likwidacja zakladu
pracy), a nie po stronie pracownikow. Ponadto w okresie nieprzekraczajacym
30 dni zwalnianych jest co najmniej: – 10 pracownikow, gdy firma zatrudnia
mniej niz 100 osob; – 10 proc. pracownikow, gdy firma zatrudnia miedzy 100
a 300 pracownikow; – 30 pracownikow, gdy firma zatrudnia co najmniej 300 i
wiecej pracownikow.

Zwolnienia grupowe nie sa zjawiskiem nowym – mozna wiec porownac, czy
obecnie jest ich wiecej niz w poprzednich latach, jak sugeruje m.in.
“Gazeta Polska”.

Analitycy mBanku, ktorzy przeprowadzili analize danych o zwolnieniach, w
komentarzu
zamieszczonym w serwisie X stwierdzili: “Spojrzelismy dokladniej w dane ze
zwolnien grupowych i nie widac tu nic, co by odbiegalo istotnie od
poprzednich lat”. Najnowsze dane – zbierane przez Ministerstwo Rodziny,
Pracy i Polityki Spolecznej – obejmuja jedynie dwa pierwsze miesiace 2024
roku, ale rzeczywiscie nie widac w nich trendu wzrostowego wzgledem
poprzednich lat. Jesli chodzi o zaklady pracy, ktore przeprowadzily
zwolnienia grupowe, w styczniu i lutym 2024 roku, bylo ich 66 – podczas gdy
w analogicznym okresie rok wczesniej: 64. Wieksze wahniecia byly we
wczesniejszych latach: w styczniu i lutym 2022 roku zwolnienia grupowe
przeprowadzilo 37 zakladow, ale rok wczesniej – az 84.

Jesli chodzi o poszczegolne miesiace, w oczy rzuca sie czerwiec 2021 roku:
zwolnienia grupowe przeprowadzono wowczas w 188 zakladach pracy. Jesli
chodzi o liczbe zwalnianych pracownikow, to w styczniu i lutym tego roku
byla wyzsza (5,2 tys.) niz w tym samym okresie rok temu (3,4 tys.) i dwa
lata temu (3,2 tys.) – ale juz nizsza niz w styczniu i lutym 2021 roku (5,5
tys.). I choc temat zwolnien grupowych PiS wprowadza do publicznej dyskusji
teraz, to na przestrzeni ostatniego roku wiecej osob zwalniano w ten sposob
w grudniu, pazdzierniku i maju 2023 roku (w maju prace w ramach zwolnien
grupowych stracilo az 6,2 tys. osob). Dlatego Maciej Zdrolik z mBanku
analizuje, ze “na razie poziom nie odbiega mocno od poprzednich lat, choc
rzeczywiscie odbiega w gore”. Po czym dodaje: “Zwolnienia grupowe to jednak
obszar silnie podatny na zmiany w doslownie kilku, kilkunastu firmach, tu
roznice na przestrzeni roku moga byc spore. Gdy wiec spojrzymy na dluzsze
srednie, ktore te roznice niweluja, to na razie nie ma powodow, by bic na
alarm”.

Samiec hipopotama po siedmiu latach okazal sie samica Hipopotam o imieniu
Gen-chan, ktory od siedmiu lat mieszka w zoo w Osace w Japonii, uznawany
byl za samca. Po tym, jak niedawno przeprowadzono test DNA, okazalo sie, ze
w rzeczywistosci jest samica – poinformowal ogrod zoologiczny Osaka Tennoji
Zoo. Test DNA zostal przeprowadzony po tym, jak opiekunowie zwierzat z
ogrodu zoologicznego Osaka Tennoji Zoo zauwazyli, ze 12-letni Gen-chan nie
wykazuje typowego zachowania samca hipopotama. Badanie ujawnilo, ze nie
jest samcem, tylko samica.

Gen-chan okazal sie byc samica

Osaka Tennoji Zoo poinformowalo o innej plci hipopotama w poscie
opublikowanym na swojej stronie internetowej w zeszlym tygodniu. Ogrod
zoologiczny napisal, ze zwierze przybylo do zoo z parku zwierzat African
Safari w Meksyku w 2017 roku, gdy mialo piec lat. Z dokumentow celnych
wynikalo, ze jest samcem. Wowczas nie potwierdzano plci. Rzeczniczka
prasowa zoo powiedziala w rozmowie z agencja informacyjna AFP we wtorek, ze
typowe zachowania samcow hipopotamow, ktorych Gen-chan nie wykazywal,
obejmowaly zaloty do samic i rozrzucanie odchodow ruchem ogona
przypominajacym smiglo w celu oznaczenia terytorium. – Bedziemy robic
wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnic Gen-chan komfortowe warunki –
poinformowala rzeczniczka zoo.

– Zdajemy sobie sprawe z tego, jak wazne jest potwierdzenie plci i chcemy
miec pewnosc, ze takie pomylki juz sie nie powtorza – powiedzial
wicedyrektor zoo Kiyoshi Yasufuku.

Gen-chan to hipopotamica nilowa (Hippopotamus amphibius).

Prokurator spacerowal nago. Ponownie zajmie sie nim rzecznik dyscyplinarny
Rzecznik dyscyplinarny ma sie ponownie zajac sprawa prokuratora, ktory we
wrzesniu 2021 roku chodzil nago ulicami Swidnicy na Dolnym Slasku. Sad
dyscyplinarny uwzglednil zazalenie prokuratora generalnego Adama Bodnara na
umorzenie sprawy. W srode na koncie portalu X Prokuratury Krajowej
napisano: “Sad Dyscyplinarny uwzglednil dzis odwolanie Prokuratora
Generalnego Adama Bodnara od postanowienia Zastepy Rzecznika
Dyscyplinarnego umarzajacego postepowanie dyscyplinarne prokuratora Macieja
W. Prokurator jest obwiniony o popelnienie deliktu dyscyplinarnego w
postaci uchybienia godnosci urzedu polegajacego na przemieszczaniu sie w
stanie nietrzezwosci i nago na terenie Swidnicy”. Postepowanie wobec
nagiego prokuratora

Do zdarzenia doszlo we wrzesniu 2021 roku
,
a o sprawie jako pierwszy poinformowal portal swidnica24.pl. Wedlug portalu
nagi mezczyzna chodzil po osiedlu Zarzecze w Swidnicy; widziany byl na
kilku ulicach, a takze w jednym ze sklepow. O sytuacji powiadomiona zostala
Komenda Powiatowa Policji w Swidnicy. Jego nagie zdjecia zrobione podczas
tego spaceru znalazly sie w internecie. Jak sie pozniej okazalo, mezczyzna
jest prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Swidnicy.

Maciej W. zostal zawieszony w czynnosciach sluzbowych, a rzecznik
dyscyplinarny wszczal wobec niego postepowanie wyjasniajace w sprawie
uchybienia godnosci urzedu. 4 marca br. swidnicki prokurator zostal jednak
przywrocony do obowiazkow sluzbowych po nieprawomocnym postanowieniu
zastepcy rzecznika dyscyplinarnego w okregu poznanskim, ktory umorzyl
postepowanie, ale 13 marca prokurator generalny Adam Bodnar zlozyl
zazalenie na to umorzenie.

“Podstawa umorzenia bylo uznanie, ze u obwinionego wystapilo upojenie
atypowe, ktore wylaczalo jego poczytalnosc w chwili zdarzenia. Prokurator
Generalny z rozstrzygnieciem tym nie zgodzil sie i skorzystal z
przyslugujacego mu uprawnienia do zaskarzenia orzeczenia, skladajac
odwolanie. W zlozonym srodku odwolawczym podniosl zarzuty obrazy przepisow
prawa procesowego w zakresie gromadzenia i oceny dowodow oraz wniosl o
uchylenie zaskarzonego postanowienia w calosci i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania w postepowaniu dyscyplinarnym” – napisano na stronie
prokuratury.

Odprawil nabozenstwo nad grobem Nawalnego. Odebrali mu sutanne, ma zaczac
pokute Ksiadz Dmitrij Safronow, ktory odprawil nabozenstwo zalobne przy
grobie znanego opozycjonisty i krytyka wladz na Kremlu Aleksieja Nawalnego,
nie moze wykonywac zadan kaplanskich przez najblizsze trzy lata. Dekret
zostal podpisany przez zwierzchnika Rosyjskiej Cerkwi Prawoslawnej Cyryla.
Ksiadz Dmitrij Safronow, zgodnie z dekretem, zostal zdegradowany do roli
lektora psalmow i wyslany do cerkwi sw. Pimena Wielkiego w dzielnicy Nowyje
Worotniki w Moskwie – napisal portal niezaleznej rosyjskojezycznej
telewizji Nastojaszczeje Wriemia, powolujac sie na komunikat diecezji
moskiewskiej Rosyjskiej Cerkwi Prawoslawnej.

Duchowny ma wykonywac zadania “wyznaczone przez proboszcza”. Nie moze
udzielac blogoslawienstw, nosic sutanny i krzyza kaplanskiego. “Po
zakonczeniu okresu pokuty, na podstawie informacji zwrotnej z miejsca
posluszenstwa, zostanie podjeta decyzja o mozliwosci jego dalszej poslugi
kaplanskiej” – podano w komunikacie diecezji. Z dokumentu nie wynika, za
jakie przewiny ksiadz zostal zdegradowany. Diecezja nie chciala komentowac
sprawy. Safronow odprawil nabozenstwo zalobne przy grobie znanego
opozycjonisty i krytyka Kremla Aleksieja Nawalnego na cmentarzu Borysowskim
w dniu jego pogrzebu, a takze czterdziesci dni po jego smierci (prawoslawni
wierza, ze dusza zmarlego po smierci przez ten czas pozostaje na Ziemi –
red.).

Ksiadz znalazl sie takze w gronie duchownych, ktorzy publicznie zaapelowali
do wladz rosyjskich, by wydaly zwloki Aleksieja Nawalnego jego rodzinie

(cialo Nawalnego zostalo przekazane jego matce dziewiec dni po smierci) –
przypomnial niezalezny rosyjski portal Meduza.

Tajemnicza smierc w kolonii karnej

16 lutego rosyjskie sluzby wiezienne podaly, ze 47-letni Nawalny zmarl
nagle w kolonii karnej

na polnocy kraju. Opozycjonista w czasie spaceru mial “poczuc sie zle” i
“stracil przytomnosc”. Mimo wezwania pogotowia ratunkowego i prob
reanimacji zmarl – utrzymywaly sluzby.

Sztuczna inteligencja pod kontrola. To pierwsze takie podejscie w Europie
Rzad Wloch przyjal projekt ustawy, ktory przewiduje kare od roku do pieciu
lat wiezienia za szkody wizerunkowe wyrzadzone przy wykorzystaniu sztucznej
inteligencji. To pierwszy w Europie zbior przepisow dotyczacych AI. Rzad
Giorgii Meloni zapowiadal wczesniej, ze sztuczna inteligencja bedzie jednym
z tematow, jakim bedzie zajmowal sie takze na forum G7, ktoremu Wlochy
przewodnicza w tym roku.

Wiezienie za stworzenie falszywego wizerunku

Minister sprawiedliwosci Carlo Nordio przedstawiajac projekt przepisow
wyjasnil, ze wiezieniem bedzie karane tworzenie i rozpowszechnianie, bez
uzyskania zgody, wideo i wizerunkow, zmienionych przy uzyciu systemow
sztucznej inteligencji i wywolujacych szkody.

Jak dodal, takie poslugiwanie sie ta technologia moze miec “niszczace”
konsekwencje, doprowadzajac do stworzenia realistycznego, choc wirtualnego,
wizerunku osoby. Minister poinformowal, ze posluzenie sie sztuczna
inteligencja bedzie uwazane za dodatkowa okolicznosc obciazajaca w
przypadku takich przestepstw, jak podawanie sie za kogos, manipulowanie
cenami, oszustwa informatyczne, pranie brudnych pieniedzy, spekulacje
wykorzystujace podnoszenie lub obnizanie wartosci pienieznych, papierow
rentowych, obligacji i akcji, ingerencja w wybory.

Ponadto w projekcie ustawy, liczacej 25 artykulow, zapisano, ze utworzony
zostanie krajowy urzad ds. sztucznej inteligencji, ktorego zadaniem bedzie
tez wymierzanie kar za jej nielegalne wykorzystanie.

Jako jeden z celow tych najnowszych technologii wymieniono “sluzbe na rzecz
osoby i poprawy warunkow pracy”. Przewiduje sie takze wykorzystanie
sztucznej inteligencji w celu uproszczenia i lepszej organizacji wymiaru
sprawiedliwosci, ale przy wyraznym zastrzezeniu, ze to do sedziego nalezy
ostateczna decyzja w sprawie interpretacji prawa, oceny faktow i
zastosowania koniecznych srodkow. Projekt ustawy trafi do prac w
parlamencie. W marcu centroprawicowy gabinet zapowiedzial wyasygnowanie
miliarda euro na rozwoj systemow sztucznej inteligencji.

SPORT

Szczesny odrzucil oferte Juventusu! Oto ile mu oferowali. “Porazka” Wciaz
niepewna jest przyszlosc Wojciecha Szczesnego w Juventusie, z uwagi na jego
wygasajacy kontrakt w czerwcu 2025 roku. Polski bramkarz jest chetny do
pozostania w Turynie, lecz nowa umowa wiazalaby sie z obnizka zarobkow,
albowiem Bianconeri chca obnizyc swoj budzet placowy. Wedlug doniesien
serwisu Tuttomercatoweb Szczesny odrzucil pierwsza propozycje nowego
kontraktu. Wojciech Szczesny to kluczowy i jeden z najlepszych zawodnikow
Juventusu w tym sezonie. W 31 meczow

w tym sezonie wpuscil 25 bramek, zachowujac 14 czystych kont. Jego Juventus
na piec kolejek przed koncem
zajmuje trzecie miejsce i zapewnil juz sobie powrot do Ligi Mistrzow.
Bianconeri wciaz maja szanse na wicemistrzostwo kraju – ich strata do
drugiego Milanu wynosi piec punktow – ale jeszcze cenniejsze bedzie
ewentualne zdobycie Pucharu Wloch. Juventus w finale

zagra z Atalanta. Wlosi oglaszaja ws. Szczesnego. “To porazka dla Juventusu”

Polski bramkarz

zapewne w tym spotkaniu usiadzie na lawce, albowiem w tych rozgrywkach
zastepuje go drugi golkiper Mattia Perin, ale Szczesny jest niepodwazalna
postacia w druzynie Massimiliano Allegriego. 34-latek to jeden z
najstarszych zawodnikow w zespole, ktory poza wazna rola na boisku, jest
jednym z liderow w szatni, jednakze latem 2025 wygasa mu kontrakt. Juz
odbywaja sie pierwsze rozmowy ws. jego przedluzenia. “Na razie nie ma
porozumienia w sprawie przedluzenia. Plany polskiego bramkarza sa jasne
chce zostac w Juve” – napisal w wieczor wloski dziennikarz Nicolo Schira
.
Nieco wiecej szczegolow odslania serwis Tuttomercatoweb. Wedlug ich
informacji Juventus zaproponowal Szczesnemu kontrakt do 2026 roku wart 4
miliony euro

za sezon. Polski bramkarz odrzucil jednak te oferte i nie jest na razie
zainteresowany tak znaczaca obnizka pensji – twierdza Wlosi.
Szczesny zarabia obecnie 6,5 mln euro na sezon. “To porazka dla Juventusu,
ale wciaz jest czas na osiagniecie porozumienia” – czytamy na portalu
juvefc.com. Plan Juventusu to przedluzenie kontraktu z Wojciechem Szczesnym
i sciagniecie do klubu mlodszego bramkarza, ktory moglby byc wprowadzany
przez Polaka. Tak samo bylo z bylym golkiperem Arsenalu, ktory trafil w
Turynie pod skrzydla Gianluigiego Buffona. Tym razem to 34-latek mialby
pelnic taka role.

A jednak! Znamy decyzje Xaviego. Koniec sagi Zarzad FC Barcelony planowal
po El Clasico spotkanie z Xavim, by rozwiac wszelkie watpliwosci ws.
przyszlosci trenera. Ten w styczniu oglosil, ze zamierza odejsc po tym
sezonie, ale pojawialy sie doniesienia, ze rozwaza zmiane zdania. Wladzom
“Blaugrany” bardzo zalezalo na tym, by Xavi wypelnil pozostaly rok
kontraktu. W srode doszlo do dwoch spotkan, a sytuacja zmieniala sie jak w
kalejdoskopie. Dopiero wieczorem wszystko bylo juz jasne. Pod koniec
stycznia Xavi oglosil, ze wraz z koncem sezonu odejdzie z FC Barcelony
. Nie
ukrywal, ze praca z “Blaugrana” wiazala sie dla niego z ogromnym stresem, a
w tamtym momencie zespol przestac byc dla niego konkurencyjny. Jednak po
ogloszeniu tej decyzji Barcelona zaczela prezentowac sie lepiej. Tracila
mniej goli, byla skuteczniejsza, forme odzyskal Robert Lewandowski. Cale
nadzieje na udany finisz sezonu legly w gruzach w ostatnich dniach. Xavi
jest po pierwszych rozmowach z Barcelona

Pilkarze i wladze Barcelony od
poczatku probowaly przekonac Xaviego, by zostal w klubie na dluzej, ale
trener wydawal sie byc nieugiety. Nie chcial zmieniac decyzji, co do ktorej
byl przekonany juz na poczatku tego sezonu.

Niedawno hiszpanskie media informowaly, ze Xavi rozwaza zmiane zdania.
Zapewne wiele zalezalo od wyniku dwumeczu cwiercfinalu Ligi Mistrzow z
Paris Saint-Germain i od ostatniego El Clasico. Ale Katalonczycy nie
awansowali do polfinalu LM. Mozna powiedziec, ze na wlasne zyczenie.
Wypuscili dwie bramki przewagi w dwumeczu, ponad godzine grali w oslabieniu
po bezsensownej czerwonej kartce dla Ronalda Araujo. Szanse na walke

o mistrzostwo Hiszpanii zostaly pogrzebane po porazce z Realem Madryt
2:3. W srode doszlo do
spotkania Xaviego z zarzadem Barcelony. To miala byc ostatnia proba wladz
klubu do przekonania trenera do pozostania. Hiszpanscy dziennikarze
donosili, ze odczucia przedstawicieli “Blaugrany” nie byly najlepsze. Po
poludniu wydawalo sie, ze Xavi jest blizej odejscia po sezonie niz
pozostania na kolejny rok.

Na spotkaniu obecny byl Deco, dyrektor sportowy Barcelony. Portugalczyk dal
jasny sygnal, ze beda potrzebne zmiany w sztabie Xaviego. Domagal sie
nowego trenera przygotowania fizycznego i nowego asystenta. Zwolniony
mialby zostac brat Xaviego, Oscar Hernandez. Zdaniem Gerardo Romero to byl
kluczowy moment w rozmowach, bo po postawieniu takich oczekiwan “Xavi mogl
poczuc sie urazony”. Z kolei Toni Juanmarti donosil, ze “trener stracil
wazne wsparcie w zarzadzie klubu”. Kiedy Xavi wyjezdzal ze Ciutat
Esportiva, mine mial nietega. Wieczorem odbylo sie jeszcze spotkanie Joana
Laporty, Rafy Yustego (wiceprezydenta klubu) i Xaviego w domu prezydenta
klubu. Wlasnie wtedy doszlo do calkowitego zwrotu akcji. Helena Condis z
Radia COPE i Fernando Polo z “Mundo Deportivo” podali, ze Laporcie udalo
sie przekonac Xaviego do pozostania w klubie, by wypelnil umowe do konca.

Oficjalne potwierdzenie pozostania Xaviego ma zostac podane w czwartek.
Wowczas Laporta ma wystapic w rozmowie z klubowymi mediami, by w pelni
wyjasnic sytuacje. Z pewnoscia zmiana zdania przez Xaviego nie spodoba sie
jego najblizszym, ktorzy byli rzekomo najbardziej negatywnie nastawieni co
do jego ewentualnego pozostania.

Po poludniu zarzad Barcelony mial analizowac opcje zastapienia Xaviego.
Rafa Marquez, choc ma dostac przedluzenie umowy jako trener rezerw, ma
coraz nizsze notowania. Rozwazane byly dwie opcje z zewnatrz – Hansi Flick
i Thomas Tuchel .
Szczegolnie pierwszy z niemieckich trenerow wyrazal duze zainteresowanie
praca w Barcelonie. Ale wszystko wskazuje na to, ze Xavi zostanie, czego
absolutnie nikt sie nie spodziewal. Gdy Xavi przychodzil do Barcelony
jesienia 2021 r., podpisywal kontrakt do konca czerwca 2025 r. Na ten
moment sytuacja jest taka, ze ma wypelnic umowe do konca, nie ma mowy o
przedluzeniu.

Gigantyczna sensacja w I lidze! Arka Gdynia rozbita przez beniaminka.
Koniec serii Od wtorku do czwartku rozgrywane sa mecze 29. kolejki I ligi.
W srode przyszedl czas na dwie liderujace druzyny. Arka Gdynia nie
wykorzystala szansy przeskoczenia Lechii Gdansk, bowiem przegrala z
beniaminkiem – Zniczem Pruszkow 0:1. To dopiero szosta porazka gdynian w
tym sezonie, a pierwsza od 11 grudnia i starcia z Bruk-Bet Termalica
Nieciecza. Passa bez przegranej zostala przerwana i zatrzymala sie na 10
spotkaniach. Arka Gdynia pewnie zmierza po awans do Ekstraklasy. Przy ul.
Olimpijskiej najwyzszej klasy rozgrywkowej nie widziano od 2020 roku, ale
wyglada na to, ze pod wodza Wojciecha Lobodzinskiego uda sie wrocic w
szeregi elity. Gdynianie maja az siedem punktow przewagi nad trzecim w
tabeli GKS-em Tychy , a do konca
sezonu pozostalo piec kolejek. W srodowy wieczor Arka mogla wrocic na
pozycje lidera. Aby tak sie stalo musiala pokonac na wyjezdzie zespol
Znicza Pruszkow. Beniaminek tanio jednak skory nie sprzedal. Goscie mogli
objac prowadzenie w 32. minucie, ale glowke Karola Czubaka swietnie obronil
Piotr Misztal. Po przerwie wynik niespodziewanie otworzyli gospodarze. W
55. minucie spotkania na strzal sprzed pola karnego zdecydowal sie Radoslaw
Majewski. Pilka odbila sie od graczy Arki
, ale szczesliwie w szesnastce
znalazla sie pod nogami Shumy Nagamatsu. Japonczyk dlugo sie nie namyslal i
strzalem z pierwszej pilki pokonal bezradnego Pawla Lenarcika. Zaledwie 13
minut pozniej wspomniany duet ponownie rozmontowal defensywe gdynian. Na
liscie strzelcow znow znalazl sie japonski zawodnik, ktory w tym sezonie
znajduje sie w wybornej formie. Przeciwko Arce zdobyl swoja osma i
dziewiata bramke w 26 ligowym spotkaniu. Trener Mariusz Misiura mogl
triumfowac. Dla pruszkowian to niezwykle wazne zwyciestwo. Dzieki wygranej
odskoczyli od strefy spadkowej i nad zajmujaca 16. pozycje Resovia maja
pieciopunktowa przewage. Znicz to beniaminek 1. ligi. W srode po raz 10 w
tym sezonie podniosl z boiska trzy punkty. Arka przegrala dopiero po raz
szosty, a to oznacza, ze nie wyprzedzi liderujacej Lechii Gdansk
.
Co wiecej – derbowi rywale zespolu Lobodzinskiego moga powiekszyc dystans
dzielacy oba zespoly. O 20:30 rozpoczna swoj mecz
z Polonia Warszawa, ktora – tak jak
Znicz – walczy o utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy.

Kolejne spotkanie gdynianie rozegraja juz 28 kwietnia. Ich rywalem bedzie
Resovia. Znicz w tym samym dniu pojedzie do Legnicy na mecz
z Miedzia.

DETEKTYW

Krwawa opowiesc wigilijna

Marek KSIAZEK

Wigilia kojarzy sie z narodzina- mi Dzieciatka i zapachem swier- kowego
drzewka. Tymczasem tego radosnego dnia, obok domu przy ul. Jagiellonskiej
79 w Olsztynie, rozegraly sie krwawe sceny, zakonczone smiercia domownika.
Wojciech S. nie byl tam nawet zameldowany. Jako bezdomny nie mial kon-
kretnego, stalego adresu, choc juz od 8 lat mieszkal w domu nieopodal
olsztynskiego cmen- tarza. Jest to budynek komunal- ny, z zalozenia
jednorodzinny, ale podzielony pionowo na pol, przy czym druga czesc, o
nume- rze 81, zajmuje inna rodzina. Liczacy sobie 41 lat pan Wojtek
mieszkal ze swoja konkubina na pietrze domu, zas na dole jej matka Hanna J.
Starsza o trzy lata Katarzyna T. po rozwodzie ze swoim mezem przygarnela –
jak sama wyznala – pana Wojtka, bo dobrze miec w domu chlopa, chocby
bezrobotnego, a takim wlasnie bez przydzialu byl jej nowy partner. Kiedys
zonaty, mial dwojke dzieci, a ze pil za duzo i nie dbal o rodzine, zona
wyrzucila go z domu. Blakal sie po miescie, az wreszcie tra- fil na
milosierna Katarzyne. Czy darzyli sie jakims gleb- szym uczuciem, trudno
dociec, albowiem ani policja, ani pro- kuratura i sad o takie wzniosle
sprawy nie pytaja. Faktem jest, ze Katarzyna i Wojciech spali ze soba w
jednym lozku, jako ze w tym intymnym miejscu zaczela sie wigilijna
tragedia, co juz w aktach sprawy oficjalnie odnotowano. Pierwsza notatka
policyj- na nie wyjasniala doklad- nie, co sie stalo przy

ul. Jagiellonskiej 79, ale juz odnotowala ofiare. Gleboka noca dwaj
funkcjonariusze dostali zgloszenie od dyzur- nego komendy i pojechali pod
wskazany adres, gdzie na podworku mial lezec pobi- ty mezczyzna. I to w
dodatku nago! Dojechali tam o godzinie 4.45, a wiec juz pierwszego dnia
Bozego Narodzenia. I istotnie, przy budynku gospodarczym, naprzeciw domu,
ujrzeli ofiare

pobicia, ale nie do konca naga. Mezczyzna byl bowiem przykry- ty drewniana
paleta. Z pewno- scia ta sceneria nie przypomina- la stajenki
betlejemskiej, a poli- cjanci na dodatek stwierdzili, ze nagi gosc mial
widoczne obra- zenia glowy, a na betonowych plytkach podworka ujawnili
slady krwi. Pocieszajacy byl fakt, ze czlowiek jeszcze oddychal.

Funkcjonariusze zaszli do domu kobiety zglaszajacej pobi- cie, ktora
okazala sie 44-letnia Katarzyna T. Byla pod widocz- nym wplywem alkoholu,
jak odnotowano w notatce sluzbo- wej, ale oswiadczyla, ze pobi- tym jest
Wojciech S. Pokazala nawet jego karte rejestracyjna bezrobotnego i
oswiadczyla, ze mieszka z nim na pietrze budyn- ku, do ktorego noca wlamali
sie nieznani sprawcy. Byli zamasko- wani, to znaczy mieli kaptury na
glowach i byli ubrani na czarno. Chyba nie do konca trafnie oce- nila ich
wyglad, poniewaz wedle przyslowia “w nocy wszystkie koty sa czarne”, tak i
ona mogla widziec napastnikow w takim to mrocznym wydaniu. Zwlaszcza gdy
byla zamroczona alkoho- lem wypitym w piekny wigilij- ny wieczor. Nie
wiedziala nato- miast, w jaki sposob wdarli sie do domu, weszli po schodach
na gore i wtargneli do poko- ju, w ktorym spala z nagim Wojtkiem. Bo on
zawsze spal nago – dodala. Dlatego znalezio- no go bez ubrania na podworku,
choc nie calkiem, co ustalono potem w sledztwie. W

Podejrzenia wobec rodziny

przed przybyciem patrolu, co wydaje sie troche dziwne, bo w takich
przypadkach natych- miast wszczyna sie alarm. Moze kobieta musiala
ochlonac, ukoic nerwy jednym glebszym, a potem zadzwonila pod numer
alarmowy? Najpierw opowiada- la policjantom, ze zamaskowani mezczyzni po
wejsciu do pokoju zaczeli bic jej partnera, potem wyciagneli go na zewnatrz
i dalej bili, a nawet uderzali taczka!

Jako glownego spraw- ce poczatkowo podejrzewala swego poprzedniego
partnera, de facto meza, Krzysztofa T. Ale intuicyjnie, jak dodala, bo w
zaden racjonalny sposob nie uzasadnila swego podejrzenia. Wspomniala tylko,
ze sasiad obok ma zainstalowany moni- toring, ktory moze sie przydac w
ustaleniu sprawcow. Z kolei matka Katarzyny opowiedziala, ze w nocy
obudzily ja odglo- sy awantury, ale bala sie wejsc na gore, zeby zobaczyc
co sie dzieje. W tym momencie naj- wazniejsze jednak stalo sie dowiezienie
ofiary do szpitala, poniewaz Wojciech S. nie tylko zostal pobity, ale jego
cialo bylo mocno wyziebione. Co prawda tamtej nocy temperatura wahala sie w
granicach zera, a wczesniej mzyl lekki deszczyk, to jednak godzina bez
odzienia na powie- trzu swoje zrobila.

W szpitalu udzielono mez- czyznie pierwszej pomocy i przebadano tomografem,
lecz pomoc medyczna okazala sie bezskuteczna i mezczyzna zmarl okolo
godziny 15, w pierwszy dzien swiat Bozego Narodzenia. W ten swiateczny
dzien drugi policyjny patrol odwiedzil pania Katarzyne. Kobieta znow znaj-
dowala sie w stanie upojenia alkoholowego, nawet wiekszym niz w nocy. Z
pewnym trudem wyznala jednak, ze w wigilie odwiedzila ja siostra-blizniacz-
ka Dorota, ktora przyjechala na swieta z Otwocka, gdzie miesz- ka na stale.
Nie bylo to jednak spotkanie radosne, poniewaz nie znalazla wspolnego
jezyka z panem Wojtkiem. Co wiecej – on zwyzywal ja do tego stopnia, ze w
odwecie zostal pobity przez jej syna Jakuba – dodala. Czyli Katarzyna
wiedziala, ze jednym ze sprawcow napadu byl jej sio- strzeniec. Mial on
wtargnac do domu przy ul. Jagiellonskiej 79 wraz z Mateuszem i Patrykiem,
tez krewnymi, choc w tym momencie nie podala ich nazwisk. Niemniej szybko
ustalono adres Doroty T. przy sasiedniej ul. Poprzecznej, gdzie miala
mieszkanie i gdzie wraz znajblizszarodzinazatrzymy- wala sie podczas
przyjazdow do rodzinnego Olsztyna. Jednak policjanci zastali tam tylko jej
corke Aleksandre. Nie bylo ani gospodyni, ani jej 17-letniego syna Jakuba,
brata Oli, ktory ze swoja dziewczyna rowniez przy- jechal na swieta z
Otwocka.

W pierwszy dzien Bozego Narodzenia mieli sie goscic u wujka przy ul.
Morwowej, na pobliskim osiedlu Zielona Gorka. I tak bylo w istocie; choc
oboje nie byli calkiem trzezwi, co w takim dniu nie jest zasko- czeniem,
zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy. Chlopak zostawil u wujka swo-
ja dziewczyne, ktorej tego dnia juz nie cieszyla swiateczna atmosfera.

Mlodzi wkraczaja Wdo akcji

drugi dzien Bozego Narodzenia, gdy cala Polska jeszcze swie-

towala, olsztynska policja praco- wala nad wytypowaniem dwoch pozostalych
uczestnikow wigilij- nego zdarzenia. Tym drugim mial byc 18-letni Mateusz
L., krewny Jakuba, kawaler na utrzymaniu

matki, a trzecim – Patryk M., najstarszy z podejrzewanych (rocznik 1994),
formalnie kawa- ler, ojciec dwojki dzieci w wieku 8 i 2 lat, ktore mial ze
swoja part- nerka, wspomniana Aleksandra. Oboje rowniez mieszkali w
Otwocku, gdzie Patryk pro- wadzil dzialalnosc gospodarcza. Na swieta
przyjechali do rodziny w Olsztynie, ale on dosyc szybko wrocil do domu,
dlatego zatrzy- mala go otwocka policja.

Najmlodszy z zatrzyma- nych, czyli Jakub M., uczesz- czal w Otwocku do
liceum dla

doroslych, ale pracowal jako kucharz w pizzerii, zarabiajac okolo 4 tys. zl
miesiecznie. Mial wiec w miare dobra sytuacje zyciowa i – byc moze dlatego
– chcial zminimalizowac skutki fatalnej akcji w noc wigilijna.
Przesluchiwany w komendzie od razu przyznal sie do winy i przedstawil swoja
wersje wyda- rzen. Tego dnia, wraz z dziew- czyna o imieniu Julia i reszta
rodziny, przyjechal do Olsztyna. Jego matka odwiedzila siostre
-blizniaczke, a potem wzbu- rzona opowiedziala synowi, jaka spotkala ja tam
przykrosc. Wojciech, partner Katarzyny, byl bardzo agresywny, co dru- gie
slowo przeklinal, ni z tego ni z owego wyzywal obec- nych, a najbardziej
Dorote T. Chociaz w trakcie przesluchania Kuba nie dodal, o co dokladnie
poszlo, czul, ze krew mu pod- chodzidoglowy,takibylopo- wiadaniem matki
przejety.

Podczas wigilijnej kolacji u wujka na Zielonej Gorce sta- ral sie
zapomniec, co uslyszal. Pil zoladkowa z mieta i troche whisky, ale w
normie. Byla juz noc, gdy wyszli cala grupa z zamiarem przemieszczenia sie
do lokalu matki przy ul. Poprzecznej. Ale po drodze “wspolnie z chlopa-
kami” podjal decyzje, zeby pojsc dalej, do babci i ciotki Katarzyny, by
wyjasnic wczesniejsza sytu- acje z Wojtkiem. Kuba zosta- wil dziewczyne na
Poprzecznej, a dalej poszli juz sami: on, Patryk i Mateusz. Trzech mlo-
dych, w tym jeden niepelnoletni (Kuba), ale juz podlegajacy osa- dzeniu w
procesie karnym dla doroslych. Nic wiec dziwnego, ze ich akcje cechowal
mlodzienczy dyna-

mizm. Gdy doszli do domu przy Jagiellonskiej 79, Patryk wywalil drzwi
wejsciowe, co nie bylo trudne, bo znajdo- waly sie w oplakanym stanie.
Wystarczylo mocniej uderzyc reka. We trzech weszli na gore i Patryk znow
wywalil drzwi, tym razem barkiem, do miesz- kania ciotki. Zastali ja w
lozku z Wojciechem, ktory spal. Kuba chwycil go za koszulke, a gdy sie ten
obudzil i zaklal, powiedzial mu, zeby wyszedl na podworko. Pan Wojtek nie
mial zamiaru, wiec Jakub sciagnal go na pod- loge, a potem chwycil za nogi
i zaczal ciagnac po schodach na dol, choc mezczyzna, nagi do pasa, zapieral
sie, chwytal rekami o drzwi i futryne, klal glosno i probowal sie uwolnic.
Udalo sie jednak sciagnac go po schodach, na dole Kuba potrak- towal go
kopniakiem, a gdy ciot- ka z babcia pytaly, co robi, chlo- pak
odpowiedzial, ze przyszedl zrobic z Wojtkiem porzadek, aby dal kobietom
spokoj.

Gdzies po drodze partner Katarzyny stracil resztki odzie- nia, czyli
koszulke, na podwor- ku byl bity i kopany przez Kube i Patryka, a Mateusz
podobno stal z boku i sie tylko przygladal. Paleta, a wlasciwie bok drew-
nianej klatki, miala sama spasc na bitego, ktorego napastnicy chcieli
przewiezc taczka w inne miejsce, ale sie na niego wywro- cila. Kryminalny
banal.

Bardziej interesujace sa zeznania Doroty, siostry-bliz- niaczki Katarzyny,
ktora uwaza za alkoholiczke i narkomanke. Do tego stopnia, ze nie nada-
wala sie na matke dwoch corek. Twierdzi, ze porzucila mlodsza Zuzie i
dlatego w 2013 roku Dorota wraz ze swoim mezem zabrala mala dziewczynke z
Olsztyna i prawnie stali sie dla niej rodzina zastepcza. W zeszlym roku
miala 9 lat, wiec z wyliczenia wynika, ze nie bylo to dziecko Wojciecha.

– Ogolnie moja siostra do tej pory ma problem z alkoholem i nie interesowal
jej los corki. Z Katarzyna nie bylam w kon- flikcie, po prostu wiem, ze ona
ma problem z nalogiem. Kiedy nie pije, zachowuje sie normal- nie – zeznala
w komendzie. W wigilie okolo godziny 16 zaszla z mezem i Zuzia do sio-
stry, ale drzwi byly zamkniete. Mama blizniaczek ma demencje i nie mogla
znalezc klucza, wiec goscie weszli do domu przez okno (klucz znalazl sie w
toreb- ce Hanny J.). Wtedy z mieszka- nia na gorze wyszla Katarzyna,
kompletnie pijana, nie mogla nawet utrzymac sie na nogach. Dorota
powiedziala jej: “Zobacz, do jakiego stanu sie doprowa- dzilas!”.
Zaproponowala takze Katarzynie, ze zabierze ja na odtrucie alkoholowe.

– Wtedy z mieszkania Kaski zaczal krzyczec jej partner Wojciech S., ktory
jest z nia w zwiazku od okolo 7-8 lat. On zaczal wyzywac mnie i meza mowiac
do nas cyt. szmaty, kurwy. Kaska poprosila mnie, bym weszla na gore i
zabrala prezenty dla Zuzi. Kiedy weszlam do jej mieszkania, Wojciech sie-
dzial na lozku i rowniez byl bardzo pijany. Co i raz krzyczal i wulgarnie
mnie wyzywal – opo- wiadala sledczym.

Pozniej, juz u wujka z Zielonej Gorki, dowiedziala sie od swoich
pozostalych dwoch siostr, ze to u Wojtka nic nowe- go. Zachowywal sie tak
czesto, zabieral matce Katarzyny tele- fon i tez ja wyzywal. Mieszkac w
takim towarzystwie to zaiste male pieklo.

Niemniej wtargniecie do domu przy Jagiellonskiej i pobi- cie dzikiego (?)
lokatora z gory nie moglo byc usprawiedliwio- ne jego zachowaniem. Dlatego
prokuratura wniosla do sadu oskarzenie, a pierwsza rozpra- wa ma sie odbyc
jeszcze przed wigilia 2023 roku. Trzej mlodzi napastnicy wystapili z wnio-
skiem o dobrowolne poddanie sie karze. Byc moze wyroki nie beda wiec
wysokie.

Autor tej opowiesci probo- wal dotrzec do Katarzyny T. i poprosic o kilka
szczegolow z jej zwiazku z niezyjacym juz partnerem. W domu przy ul.
Jagiellonskiej 79 zastal jednak wymienione drzwi, widac, ze juz zmienione
na nowe. Byc moze starsza lokatorka komunalnego mieszkania z parteru bala
sie otworzyc obcemu, a ta z gory nie byla w stanie zejsc na dol. Albo
siostra z Otwocka jednak dopiela swego i zabrala ja na detoks. Katarzyna ma
dopie- ro 45 lat, wiec jeszcze kawalek zycia przed soba.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl