DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXV nr 57) (67658) 26 lutego 2025r.
Pogoda
sroda, 26 lutego 9 st C
Przelotne opady deszczu
Opady:40%
Wilgotnosc:93%
Wiatr:13 km/godz.
Dzien dobry Czytelnicy 🙂
Milego czytania w srode 🙂
Ania Iwaniuk
Dowcip
Nauczyciel pyta:
– Jasiu, ile miales lat w ostatnie urodziny?
– 7.
– A ile bedziesz mial w nastepne?
– 9.
– Siadaj, pala!
– No by to chudy byk, w urodziny!?
Ojciec zglosil zaginiecie syna. Ten sam przyjechal do komendy i zostal
zatrzymany. Ponad poltora promila alkoholu mial w organizmie 25-latek,
ktory przyjechal samochodem do komendy policji w Opolu Lubelskim. Mlody
mezczyzna stawil sie, by przekazac, ze nie zaginal, tak jak zglosil to jego
ojciec. Do zdarzenia doszlo w miniona sobote (22 lutego). Po godzinie 12
dyzurny policji w Opolu Lubelskim otrzymal zgloszenie od zaniepokojonego
mezczyzny, ktory poinformowal, ze jego “mocno zdenerwowany” 25-letni syn
wyszedl z domu, wsiadl do volkswagena i odjechal w nieznanym kierunku.
– Ojciec 25-latka zglosil sie na opolska jednostke, aby zlozyc
zawiadomienie o jego zaginieciu, gdyz nie mial z nim kontaktu –
zrelacjonowala starszy aspirant Katarzyna Bigos z opolskiej policji.
W trakcie trwania czynnosci na parking przed budynek opolskiej komendy
podjechal volkswagen, z ktorego wysiadl mezczyzna i udal sie do budynku
jednostki policji. Po sprawdzeniu jego danych okazalo sie, ze jest to
25-letni syn zglaszajacego. Od mezczyzny policjanci wyczuli silna won
alkoholu i poddali go badaniu na zawartosc alkoholu w organizmie. Badanie
alkomatem wykazalo ponad poltora promila alkoholu w organizmie. Ponadto po
sprawdzeniu mezczyzny w policyjnym systemie okazalo sie, ze posiada aktywny
sadowy zakaz prowadzenia pojazdow mechanicznych. 25-latek oswiadczyl, ze
przyjechal na policje bo nie jest osoba zaginiona, a wie ze jego ojciec
dzwonil na policje i sklada zawiadomienie – poinformowala starszy aspirant
Katarzyna Bigos.
Mezczyzna zostal zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Po
wytrzezwieniu uslyszal zarzut kierowania samochodem znajdujac sie w stanie
nietrzezwosci i naruszenia sadowego zakazu. Grozi mu do pieciu lat
wiezienia i wysoka grzywna.
Jest wniosek w sprawie uchylenia immunitetu Mateckiego. Posel:
nie zamierzam nigdzie jechac. Adam Bodnar zlozyl do marszalka Sejmu wniosek
o uchylenie immunitetu posla Dariusza Mateckiego oraz zgode na jego
zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Dodal, ze wniosek jest efektem pracy
zespolu Prokuratury Krajowej, wyjasniajacego afere Funduszu Sprawiedliwosci
i innych powiazanych z nia spraw. Holownia przekazal, ze glosowanie nad
wnioskiem odbedzie sie na najblizszym posiedzeniu Sejmu albo nastepnym.
“Jeszcze dzis moglbym jechac na Wegry, ale uspokajam – nie zamierzam
nigdzie jechac” – komentowal Matecki w mediach spolecznosciowych. Adam
Bodnar przekazal, ze posel PiS ma miedzy innymi uslyszec zarzuty dotyczace
“podjecia dzialan w celu osiagniecia korzysci majatkowej i osobistej
polegajacych na konsultowaniu z urzednikami Ministerstwa Sprawiedliwosci
warunkow ofert stowarzyszen Fidei Defensor oraz Przyjaciol Zdrowia przed
formalnym zlozeniem tych ofert w konkursie na dotacje z Funduszu
Sprawiedliwosci”, a takze “podjecia dzialan w celu osiagniecia korzysci
majatkowej i osobistej, zmierzajacych do wskazania wbrew zasadom
ogloszonego konkursu okreslonych organizacji jako tych, ktore maja otrzymac
dotacje celowa”.
Zarzuty – wedlug ministra sprawiedliwosci – dotycza tez “podjecia czynnosci
majacych na celu udaremnienie oraz utrudnienie stwierdzenia przestepnego
pochodzenia srodkow platniczych w kwocie nie mniejszej niz 447 500 zlotych”
oraz “zawarcia z Centrum Informacyjnym Lasow Panstwowych oraz Regionalna
Dyrekcja Lasow Panstwowych dwoch pozornych umow o prace oraz poswiadczenia
nieprawdy w dokumentach potwierdzajacych wykonanie pracy, ktora w
rzeczywistosci nie byla wykonana”.
Bodnar dodal, ze “zarzuty oparte sa na obszernym materiale dowodowym”.
“Licze na sprawne rozpatrzenie wniosku przez Sejm” – napisal. Sledczy
wniosek o tymczasowy areszt wobec Mateckiego uzasadniaja “obawa matactwa
oraz grozaca surowa kara”.
“Czyny zabronione, co do ktorych zachodzi uzasadnione podejrzenie, ze
zostaly popelnione przez posla Dariusza Mateckiego, charakteryzuja sie
wysokim stopniem spolecznej szkodliwosci i zagrozone sa kara pozbawienia
wolnosci do lat 10” – przekazala w komunikacie rzeczniczka Prokuratora
Generalnego prokurator Anna Adamiak.
Pytana podczas konferencji prasowej o chec skladania zeznan przez posla
Mateckiego powiedziala, ze jesli prokuratura posiada dowody, ze nalezy
danej osobie postawic zarzut, to nie bedzie przesluchiwala tej osoby w
charakterze swiadka. Taka praktyka, jak mowila, jest stosowana nawet w
wypadku, w ktorym osoba ta deklaruje chec bycia przesluchana. Czynnosc
przesluchania swiadka w takiej sytuacji jest czynnoscia bezprzedmiotowa, bo
to, co by powiedzial pan posel Matecki podczas czynnosci nie mialoby
zadnego znaczenia i nie mogloby byc uwzglednione przez prokuratora w
sytuacji, w ktorej osobie zostanie postawiony zarzut – dodala Adamiak.
W grudniu ubieglego roku do sledztwa dotyczacego Funduszu Sprawiedliwosci,
prowadzonego przez PK, dolaczono watek dotyczacy Mateckiego ze sledztwa
szczecinskiej prokuratury okregowej w sprawie oszustwa na szkode Lasow
Panstwowych. Watek ten dotyczy “nieprawidlowosci w zakresie zatrudniania” w
Regionalnej Dyrekcji Lasow Panstwowych w Szczecinie, gdzie pracowal
owczesny posel Suwerennej Polski, a obecnie PiS Dariusz Matecki.
Holownia o glosowaniu w sprawie immunitetu Mateckiego
Marszalek Sejmu Szymon Holowniapotwierdzil na wtorkowej konferencji
prasowej, ze wniosek o uchylenie immunitetu oraz wyrazenie zgody na
zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Mateckiego wplynal juz do Sejmu. Jak
zaznaczyl, dotyczy on “bardzo powaznych zarzutow”. Dodal, ze sam jeszcze
formalnie nie widzial tego wniosku. – Moje sluzby mi pokazaly strone
tytulowa – przekazal. Holownia poinformowal, ze wniosek bedzie procedowany
w normalnym trybie i jeszcze we wtorek trafi do oceny prawnej sluzb Sejmu.
Jak dodal, ocena “powinna byc gotowa do konca tygodnia”. Poinformowal, ze
“w piatek, moze w sobote” wniosek skieruje do przewodniczacego Komisji
Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych Jaroslawa Urbaniaka (KO).
– Jezeli przewodniczacy Urbaniak w swoim harmonogramie uwzgledni ten
wniosek na posiedzeniu przed nastepnym, przyszlotygodniowym posiedzeniem
Sejmu, to nie widze przeciwwskazan, zebysmy glosowali nad wnioskiem na
najblizszym posiedzeniu Sejmu – zaznaczyl Holownia.
Posiedzenie Sejmu zaplanowano na 5-6 marca. Marszalek zadeklarowal, ze
postara sie kierowac pracami Kancelarii Sejmu w taki sposob, aby “nie bylo
zwloki”. Dodal, ze w przypadku opoznienia prac komisji regulaminowej
glosowanie nad wnioskiem moze odbyc sie na kolejnym posiedzeniu Sejmu
miedzy 19 a 21 marca. “Bedziemy glosowac (nad wnioskiem w sprawie
Mateckiego) na tym Sejmie, albo nastepnym”- mowil marszalek.
Na pytanie, ile czasu da Mateckiemu na ewentualne zrzeczenie sie
immunitetu, Holownia powiedzial, ze “ostatnio dawal trzy dni” na taka
decyzje. – Mysle, ze to jest wystarczajace – ocenil Holownia.
Matecki komentuje
“Jeszcze dzis moglbym jechac na Wegry, ale uspokajam – nie zamierzam
nigdzie jechac” – napisal Matecki. Dodal, ze “zarzuty sa skrajnie
absurdalne i nieprawdziwe”. Na Wegrzech przebywa posel PiS, byly
wiceminister sprawiedliwosci Marcin Romanowski, ktoremu prokuratura rowniez
postawila zarzuty w sprawie Funduszu Sprawiedliwosci. We wtorek rano
reporter “Czarno na bialym” Artur Warcholinski ustalil, ze trzech bylych
dyrektorow Lasow Panstwowych zostalo zatrzymanych przez Centralne Biuro
Antykorupcyjne. To Jozef K., byly dyrektor generalny; Michal C., byly
dyrektor Centrum Informacyjnego Lasow Panstwowych i Andrzej Sz., byly
dyrektor szczecinskiej dyrekcji. Dariusz Slepokura z Prokuratury Krajowej
potwierdzil, ze mezczyzni zostali zatrzymani w charakterze podejrzanych i
wkrotce zostana przesluchani.
Chodzi o sledztwo Prokuratury Krajowej dotyczace Dariusza Mateckiego.
W grudniu dziennikarze “Gazety Wyborczej” opublikowali fragmenty raportu
Najwyzszej Izby Kontroli, ktora analizowala, jak w Lasach Panstwowych
wydawano publiczne pieniadze. W raporcie poswiecono sporo miejsca etatowi
posla Mateckiego, ktorego zatrudnienie badaja teraz sledczy: “Dzialacz
Suwerennej Polski pracowal w Lasach od 1 czerwca 2020 r. do 15 stycznia
2023 r. na stanowisku specjalisty ds. komunikacji w Zespole Komunikacji
Spolecznej. Matecki, jak czytamy w dokumencie NIK, ‘nie realizowal
prawidlowo powierzonych zadan, jak tez nie wykonywal obowiazkow zwiazanych
z ewidencjonowaniem czasu pracy’. Zdaniem kontrolerow swiadczy to o
pozornosci zatrudnienia ww. osoby, co bylo dzialaniem niegospodarnym i
niecelowym” – opisywala “GW”. “Polityk pracowal zdalnie, mial wiec co
miesiac prezentowac raport z pracy. Jak wykazuje NIK, przeslal ich lacznie
13. Co wiecej, w raportach znaleziono powtarzajace sie zadania takie jak
praca nad wizerunkiem Lasow Panstwowych czy opracowanie koncepcji
prowadzenia kont na Facebooku. NIK pisze, ze w Centrum Informacyjnym nie
znaleziono zadnych dokumentow potwierdzajacych wykonanie pracy, do ktorej
zobowiazal sie Matecki, oprocz pieciu raportow o obecnosci Lasow na
Facebooku. Matecki zarobil w tym czasie 355 tys. zl” – czytamy.
Najnowszy sondaz prezydencki. 34,9 procent badanych oddaloby w wyborach
prezydenckich swoj glos na kandydata KO Rafala Trzaskowskiego. Karol
Nawrocki moze liczyc na 24,1 procent poparcia, a Slawomir Mentzen – na 13,6
procent – wynika z najnowszego sondazu pracowni Opinia24. onald Tusk i
Rafal Trzaskowski doceniaja dyplomacje Andrzeja Dudy. Karol Nawrocki tylko
atakuje rzad
Maciej Knapik/Fakty TVN
34,9 procent badanych oddaloby w wyborach prezydenckich swoj glos na
kandydata KO Rafala Trzaskowskiego. Karol Nawrocki moze liczyc na 24,1
procent poparcia, a Slawomir Mentzen – na 13,6 procent – wynika z
najnowszego sondazu pracowni Opinia24. 34,9 procent (o 0,4 punktu
procentowego mniej w porownaniu do stycznia) wsrod zdecydowanych badanych
deklaruje, ze w pierwszej turze oddaloby swoj glos na kandydata KO Rafala
Trzaskowskiego. Kandydat PiS Karol Nawrocki moze liczyc na 24,1 procent
poparcia (o 2 punkty procentowe wiecej).
Na trzecim miejscu uplasowal sie kandydat Konfederacji Slawomir Mentzen
(13,6 procent, tj. +0,4 punktu procentowego). NaSzymona Holownie swoj glos
oddaloby 4,2 procent (-2,6 punktu procentowego w porownaniu do stycznia);
Adriana Zandberga – 2,7 (+1,2 pkt. proc.); Grzegorza Brauna 2,1 (- 0,8 pkt.
proc.); kandydatke Nowej Lewicy Magdalene Biejat 2 procent (- 0,2 pkt.
proc.); na Marka Jakubiaka 1,7 proc. (+0,9 pkt. proc.); Krzysztofa
Stanowskiego – 1,3 proc.
Ponizej 1 procenta ankietowanych deklaruje chec oddania glosu na Piotra
Szumlewicza, Joanne Senyszyn i Marka Wocha.. 2,3 procent (+0,3 pkt. proc.)
ankietowanych wskazalo “innego kandydata”. 10,8 procent (-2,2 pkt. proc.)
badanych nie wie, na kogo odda swoj glos. W przypadku spotkania sie w
drugiej turze wyborow prezydenckich Rafala Trzaskowskiego oraz Karola
Nawrockiego, na wygrana moze liczyc obecny prezydent Warszawy, na ktorego
oddanie glosuje deklaruje 50,5 procent badanych (- 1,9 pkt. proc). Na
Karola Nawrockiego swoj glos oddaloby 39 procent ankietowanych (+3,8 pkt.
proc.).
10,5 procent ankietowanych (-1,9 pkt. proc.) nie wie, na kogo odda swoj
glos w drugiej turze wyborow prezydenckich. W badaniu pracowni Opinia24
dwie trzecie badanych (66 procent) jest pewnych udzialu w wyborach
prezydenckich w maju, a dalsze 21 procent deklaruje, ze raczej pojdzie
glosowac. Przeciwne stanowisko prezentuje 8 procent respondentow. 5 procent
na pewno nie zaglosowaloby w wyborach prezydenckich, natomiast 3 procent
mniej stanowczo twierdzi, ze nie planuje pojsc do urn wyborczych.
Natomiast 5 procent respondentow nie wie, czy wzieloby udzial w glosowaniu.
Sondaz zostal zrealizowany w dniach 17-21 lutego na reprezentatywnej probie
1001 osob. Zastosowano technike wywiadow telefonicznych wspomaganych
komputerowo – CATI oraz wywiadow internetowych (CAWI).
Morawiecki wezwany do prokuratury. “Nie bede robil zadnych wielkich scen”
27 lutego w prokuraturze ma sie odbyc przesluchanie bylego premiera
Mateusza Morawieckiego w sprawie wyborow kopertowych. Nieoficjalne
informacje TVN24 potwierdzil rzecznik Prokuratury Okregowej w Warszawie
Piotr Skiba. Sam zainteresowany mowil, ze stawi sie na przesluchaniu i “nie
bedzie robil zadnych wielkich scen”, dodajac jednak, ze prokuratura
prowadzi swoje dzialania “w sposob absolutnie pozaprawny”. Przesluchanie
bylego premiera ma rozpoczac sie o godzinie 12.
– Wiadomo, ze Mateusz Morawiecki odebral wezwanie do prokuratury, ze
zostalo mu ono skutecznie doreczone. W zwiazku z tym ma obowiazek stawic
sie przed sledczymi. Tam uslyszy zarzuty zwiazane z organizacja wyborow
kopertowych – mowila reporterka TVN24 Agata Adamek.
Nieoficjalne informacje TVN24 potwierdzil rzecznik Prokuratury Okregowej w
Warszawie Piotr Skiba. Morawiecki byl pytany na poniedzialkowej konferencji
prasowej o to, czy zamierza stawic sie na przesluchaniu w prokuraturze.
– Oczywiscie, ze planuje pojawic sie na spotkaniu, ale musze tez
powiedziec, ze trybunaly pana Tuska i Bodnara, trybunaly obecnej wladzy
mnie nie interesuja. Ja opowiadam przed trybunalem historii, trybunalem
przyszlych pokolen, trybunalem przyszlosci wolnej Polski, wolnego kraju, a
nie prokuratury nielegalnej, ktora w sposob absolutnie pozaprawny prowadzi
swoje dzialania – powiedzial.
– Nie bede robil zadnych wielkich, ze tak powiem, scen. Pojawie sie jak
tylko trzeba bedzie, ale trybunaly obecnej wladzy tak naprawde przejda na
bardzo niedobrze opisywane karty historii. Jestem o tym przekonany. Rozne
sztuczki, metody Tuska, Bodnara, to metody przynajmniej rodem z ostatniej
fazy PRL, a niektore, ktore sie pojawiaja, to metody stalinowskie – dodal.
Pod koniec stycznia Morawiecki zrzekl sie immunitetu.
Nastapilo to krotko po tym, jak do Sejmu wplynal wniosek prokuratury w
sprawie uchylenia mu immunitetu w zwiazku ze sprawa wyborow kopertowych w
2020 roku. Prokuratura zarzuca Morawieckiemu, ze jako premier przekroczyl
swoje uprawnienia i nie dopelnil obowiazkow, czym “doprowadzil do
bezcelowego, nieefektywnego i nieuzasadnionego wydatkowania srodkow
publicznych”.
Morawiecki o “bezpodstawnych” zarzutach
Morawiecki napisal wowczas na platformie X, ze zrzekl sie immunitetu, bo
wie, ze “prawda, prawo i sprawiedliwosc zwycieza”. “W obliczu calkowicie
bezpodstawnych, politycznie motywowanych zarzutow przedstawionych przez
przejeta nielegalnie prokurature, kierowana przez powolanych bezprawnie
nominatow Donalda Tuska, oswiadczam, ze, (…), zrzekam sie immunitetu we
wskazanym nizej zakresie” – napisal byly szef rzadu. Mateusz Morawiecki
zaznaczyl, ze “w swojej dzialalnosci publicznej od poczatku kieruje sie
troska o dobro wspolne”. “Wszystkie moje decyzje w okresie pelnienia urzedu
Prezesa Rady Ministrow byly podyktowane wola dzialania w zgodzie z
Konstytucja RP i w interesie Rzeczypospolitej – w tym w szczegolnosci z
obowiazkiem ochrony zycia i zdrowia obywateli oraz zapewnienia im
mozliwosci realizacji konstytucyjnych uprawnien do demokratycznego wyboru
Prezydenta RP” – napisal.
Wybory kopertowe
Wiosna 2020 r. – w trakcie trwajacej pandemii COVID-19 – owczesny szef
rzadu Mateusz Morawiecki polecil Poczcie Polskiej dzialania niezbedne do
przygotowania i przeprowadzenia wyborow prezydenckich, ktore w zwiazku z
rozprzestrzenianiem sie koronawirusa mialy odbyc sie 10 maja 2020 r. w
trybie wylacznie korespondencyjnym.
Ustawa ws. glosowania korespondencyjnego weszla w zycie 9 maja 2020 roku,
natomiast Morawiecki juz 16 kwietnia 2020 roku wydal dwie decyzje: Poczcie
Polskiej – polecajaca podjecie dzialan zmierzajacych do organizacji wyborow
prezydenckich w formie korespondencyjnej, zas Panstwowej Wytworni Papierow
Wartosciowych – polecajaca rozpoczecie drukowania kart do glosowania i
innych dokumentow niezbednych w procesie wyborczym. Finalnie wybory nie
odbyly sie 10 maja. Tego dnia Panstwowa Komisja Wyborczastwierdzila w
wydanej uchwale, ze “brak bylo mozliwosci glosowania na kandydatow” i ze
fakt ten jest rownowazny w skutkach z przewidzianym w art. 293 Kodeksu
wyborczego brakiem mozliwosci glosowania ze wzgledu na brak kandydatow.
Ostatecznie wybory odbyly sie 28 czerwca, a glosowano w lokalach wyborczych.
We wrzesniu 2020 r. Wojewodzki Sad Administracyjny w Warszawie orzekl, ze
decyzja premiera Morawieckiego zobowiazujaca Poczte Polska do przygotowania
wyborow prezydenckich w trybie glosowania korespondencyjnego razaco
naruszyla prawo. Wedlug WSA decyzja Morawieckiego naruszyla m.in.
konstytucje, Kodeks wyborczy, ustawe o Radzie Ministrow i Kodeks
postepowania administracyjnego. WSA stwierdzil, ze konstytucja ani inne
ustawy nie przyznaja Prezesowi Rady Ministrow uprawnien w zakresie
zmierzajacym do organizacji wyborow powszechnych. Wyrok ten stal sie
prawomocny pod koniec czerwca 2024 r. po tym, gdy Naczelny Sad
Administracyjnyoddalil od niego skargi kasacyjne.
Jest sledztwo w sprawie pokoi i apartamentow nalezacych do Muzeum II Wojny
Swiatowej. Prokuratura Okregowa w Gdansku poinformowala, ze 24 lutego 2025
roku wszczela sledztwo w sprawie przekroczenia uprawnien przez
funkcjonariuszy publicznych – dyrektorow Muzeum II Wojny Swiatowej w
Gdansku. Chodzi o apartamenty, z ktorych korzystal miedzy innymi Karol
Nawrocki, kandydat na prezydenta wspierany przez PiS, wczesniej szef Muzeum
IIWS. Chodzi o okres od 18 pazdziernika 2017 do czerwca 2024 roku.
20 stycznia “Gazeta Wyborcza” ujawnila, ze Nawrocki przez ponad pol roku
korzystal z apartamentu deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym, choc
mieszka zaledwie piec kilometrow od niego.
O sledztwie poinformowala w komunikacie Prokuratura Okregowa w Gdansku.
“Poprzez dopuszczenie do korzystania z pokoi i apartamentow przy Muzeum II
Wojny Swiatowej wbrew zapisom Zarzadzenia nr 50/2017 z 18 pazdziernika 2017
r w sprawie korzystania przez pracownikow Muzeum II Wojny Swiatowej w
Gdansku z pokoi i apartamentow przy Muzeum II Wojny Swiatowej w Gdansku
oraz Zarzadzenia nr 16/2020 z dnia 25.05.2020 w sprawie Regulaminu
Apartamentow Muzeum II Swiatowej w Gdansku i dzialania tym na szkode
interesu publicznego – w celu osiagniecia korzysci majatkowej” – czytamy w
komunikacie. Prokurator Mariusz Duszynski, rzecznik prasowy gdanskiej
prokuratury powiedzial, ze sledztwem zajmie sie Komenda Wojewodzka Policji
w Gdansku. – Po analizie uzyskanej dokumentacji prokurator stwierdzil, ze
zachodzi uzasadnione podejrzenie popelnienia przestepstwa, a to jest
przeslanka do wszczecia postepowania – wyjasnil. Aleksandra Trawinska,
rzeczniczka prasowa Muzeum II WS, przekazala, ze instytucja nie zamierza
odnosic sie do komunikatu Prokuratury Okregowej w Gdansku. – W ostatnich
tygodniach odpowiedzielismy na pisma z prokuratury i przekazalismy
dokumentacje dotyczaca sprawy. W dalszym ciagu zamierzamy wspolpracowac z
organami scigania, przekazujac im wszelka dokumentacje dotyczaca wszystkich
dyrektorow oraz ich zastepcow – dodala.
Spotkania sluzbowe z goscmi
20 stycznia “Gazeta Wyborcza” poinformowala, ze obecny kandydat PiS na
prezydenta Karol Nawrocki, jako dyrektor MIIWS (w latach 2017-2021), przez
lacznie ponad pol roku korzystal bezplatnie z apartamentu Deluxe w
muzealnym kompleksie hotelowym, choc mieszka zaledwie piec kilometrow od
niego.
Wedlug ustalen dziennika, polityk mial klucz do mieszkania, a nie karte.
Jeden z pracownikow administracji muzeum mowi dziennikowi, ze w taki sposob
Nawrocki “mogl wchodzic i wychodzic w dowolnym momencie”. – Na przelomie
2020 i 2021 r. byly tam na stale jego rzeczy osobiste – garnitury, koszule,
bielizna w szafach, ksiazki. Nikt z obslugi go nie musial widziec, najwyzej
ochroniarz na pietrze dyrektorskim – twierdzil informator “GW”. Dodano, ze
po wyborach parlamentarnych w 2023 roku do muzeum przyszla nowa dyrekcja, a
w wewnetrznych przepisach pojawila sie opcja pozwalajaca, by osoby z
kierownictwa, ktore nie mieszkaja w Gdansku, mogly wynajmowac pokoje w
cyklu miesiecznym. – Na tej zasadzie jeden z apartamentow zajmuje prof.
Rafal Wnuk, obecny szef MIIWS. Placi miesiecznie 1000 zl – zwraca uwage
dziennik. Nawrocki tlumaczyl sie tym, ze apartament deluxe, sluzyl mu m.in.
“do spotkan sluzbowych z goscmi z zagranicy oraz z kraju”. Wyjasnial
rowniez, ze jako dyrektor MIIWS podczas pandemii COVID-19dwukrotnie spedzil
w apartamencie 10-dniowa kwarantanne, wykonujac zdalnie swoje obowiazki.
Oswiadczyl tez, ze nie jest prawda, iz mieszkal tam przez 200 dni, choc,
jak pisala “GW”, apartament byl przez tyle dni zarezerwowany na jego
nazwisko.
SPORT
SEDZIA PILKARSKI – ZAWOD WYSOKIEGO RYZYKA. “DASZ MU CZERWONA KARTKE, TO
SLYSZYSZ, ZE CIE ZABIJE ALBO DOJEDZIE”Jeden dostal dwa ciosy w glowe, drugi
uslyszal, kim jest jego matka. Wyzwisk nie licza, bo nie starczy im palcow.
Sedzia pilkarski za pasje placi slony rachunek, sam narzedzi w walce z
agresja zawodnikow i kibicow ma niewiele. – Trzydziesci procent z nas moze
odejsc – niepokoja sie. Mecz B Klasy, jednego z nizszych szczebli
rozgrywkowych w Polsce, mala miejscowosc w Wielkopolsce. 18-letni Adam
Kupsik na swoj debiut sedziowski zaprosil rodzicow, jest podekscytowany,
ale czar szybko prysl. Po ktorejs mojej decyzji jeden z kibicow wstal i
krzyknal: “ty czarna biedrono, uciekaj stad”, odnoszac sie do mojego
czarnego stroju sedziowskiego. Po meczu rodzice zapytali, czy na kazdym
spotkaniu slucham takich rzeczy – Kupsik, dzis arbiter miedzynarodowy i
asystent Szymona Marciniaka, na to wspomnienie sie usmiecha, ale to bylo 20
lat temu. Czasy, gdy na sedziego wola sie “kalosz” i wysyla sie go “kanarki
doic” dawno minely. Dzis to “ch*j” albo “ku**a. Tak, to wulgarny slownik
kibica, ale i pilkarze nie bawia sie w dyplomacje. Diego Maradona z
kolegami z reprezentacji wpadli do szatni i probowali sforsowac drzwi do
pomieszczenia z sedziami. Straszyli arbitra z Meksyku mafia meksykanska.
Powod? Argentynczycy przegrali final z Niemcami po karnym.
– Na szczescie bylismy zamknieci. W poblizu stal tez policjant. Edgardo
Codesalowi wlos glowy nie spadl – opowiadal raz Michal Listkiewicz, wtedy
jeden z asystentow Meksykanina. To byl mundial ’90.
A teraz cos nowszego i z naszego podworka. Jest grudzien 2023 roku, z
boiska w 70. minucie wylatuje Erik Janza, slowenski pilkarz Gornika Zabrze,
bo sedziego asystenta nazwal “frajerem”. Sloweniec tlumaczyl wszystko
jezykowym nieporozumieniem, bo slowo, jakim zaatakowal arbitra Kamila
Wojcika, w jego kraju ma znaczyc “goscia”, nic obrazliwego.
– Nie wiedzialem dokladnie, co w Polsce znaczy frajer – usprawiedliwial sie
Janza. Nie pomoglo, Komisja Ligi ukarala go dwoma meczami zawieszenia. To
jeszcze rzut na poludnie Europy. I tu w gre wchodzi lingwistyka. Od
tygodnia pilkarska Hiszpania bada sile slownej ekspresji Jude’a
Bellinghama. Krzyknal do sedziego “pie***l sie” czy “spie***laj”? Obraza to
czy tylko dowodzi frustracji wypowiadajacego? Debatuje sie, czy Hiszpan
potrafi zrozumiec Anglika i tlumaczy, jaka jest roznica miedzy “f*ck you” a
“f*ck off”. Brytyjski pilkarz Realu Madryt podpadl sedziemu “miesem”
rzuconym w reakcji na jedna z decyzji. Zwrot mial pasc ze zlosci i po
angielsku.
“Bellingham zostal usuniety z boiska za skierowanie do mnie z bardzo
bliskiej odleglosci nastepujacych slow: f**k you” – uzasadnil pan Jose Luis
Munuera Montero w pomeczowym raporcie.
Pilkarz byl zdziwiony. Bronil sie, ze powiedzial to do siebie, ponoc kto go
zna, ten wie, ze w przyplywie zlosci uzywa nieparlamentarnych slow od 16.
roku zycia. Tak, to byla jego linia obrony. Tych, ktorzy mu uwierzyli, nie
brakowalo. Czesc z nich zaatakowala, takze slownie, sedziego Montero. Byly
obelgi i grozby, az arbiter zniknal z mediow spolecznosciowych, a jego
hiszpanscy koledzy w oswiadczeniu potepili grozacych. Bellingham przekonal
chyba rowniez komisje dyscypliny tamtejszego zwiazku pilkarskiego,
boukarano go zawieszeniem na dwa mecze. Malo to czy duzo? Gdyby uznano, ze
arbitra zniewazyl, to w gre wchodzilyby zupelnie inny paragraf i kara od
czterech do 12 spotkan dyskwalifikacji.
– Choc bariera jezykowa moze stanowic pewne utrudnienie w komunikacji, nie
ma miejsca na akceptacje zachowan polegajacych na obrazaniu sedziow. Z
pewnoscia sedzia powinien rozumiec specyfike pilki noznej, w tym fakt, ze
zawodnicy czasami musza dac upust swoim emocjom, jednakze takie wyrazanie
emocji nie moze polegac na obrazaniu arbitra. Tego rodzaju zachowania musza
spotkac sie z brakiem tolerancji – mowi eurosport.pl Kupsik. Dla niego
sprawa jest prosta, czerwona kartka dla Bellinghama byla uzasadniona.
Wedlug danych PZPN na polskich stadionach 41 razy w roku 2023 doszlo do
naruszen nietykalnosci sedziego, w tym takze jego mienia. Dane nie oddaja
skali problemu w relacjach sedziowie – pilkarze, bo uwzgledniaja rowniez
ataki kibicow na arbitrow. Kupsik poza boiskiem jest adwokatem. Prowadzil
kilkadziesiat spraw, w ktorych pokrzywdzonymi byli sedziowie pilkarscy.
– Dotyczyly roznych przestepstw, a jako oskarzeni wystepowali zawodnicy,
ale tez dzialacze. Najczesciej byly to przestepstwa dotyczace naruszenia
nietykalnosci cielesnej arbitra, byly rowniez znieslawienia i grozby
karalne. Bywaly przypadki, ze sedzia wskutek pobicia poniosl uszczerbek na
zdrowiu – wylicza.
Najglosniejszy przyklad samosadu pilkarza na arbitrze w Polsce kamery
zarejestrowaly prawie siedem lat temu. Mecz Ekstraklasy, graly Slask z
Sandecja. Hiszpan Sito Riera z tego pierwszego klubu najpierw zarobil zolta
kartke za kopniecie rywala, ale to byl dopiero poczatek, bo z decyzja
sedziego Piotra Lasyka sie nie zgodzil. Rozwscieczony ruszyl do niego i na
wulgaryzmach nie poprzestal. Uderzyl sedziego glowa, z byka. Poczatkowo
ukarano go piecioma meczami zawieszenia i 10 tys. zl grzywny. Z czasem
Najwyzsza Komisja Odwolawcza PZPN zdyskwalifikowala Hiszpana na osiem
miesiecy, ale ten nie dostal szansy odpokutowania kary, bo klub rozwiazal z
nim kontrakt. Zbulwersowany wydarzeniami z Wroclawia byl Szymon Marciniak.
Najlepszy polski sedzia w rozmowie z tvn24.pl: – Mozna nas, sedziow, nie
lubic, ale naruszanie nietykalnosci osobistej jest niedopuszczalne.
Ogladaja to mlodzi pilkarze, dzieci, ktore podziwiaja swoich idoli. Za
chwile cos takiego powtorzy sie w nizszej lidze. Dlatego trzeba odstraszyc,
nic tak nie boli, jak surowa kara.
Co mowi regulamin PZPN? “Kto stosuje grozbe, przemoc lub narusza
nietykalnosc cielesna sedziego lub innej osoby w zwiazku z meczem
pilkarskim lub dzialalnoscia w PZPN lub jego organizacjach czlonkowskich, w
szczegolnosci w celu utrudnienia lub uniemozliwienia podjecia dzialan,
podlega karze pienieznej nie nizszej niz 2.000 zl, karze dyskwalifikacji,
karze zakazu udzialu we wszelkiej dzialalnosci zwiazanej z pilka nozna lub
karze wykluczenia z PZPN”.
Gdy sytuacja ma “charakter razacy”, przepisy zwiazku przewiduja
dyskwalifikacje na minimum rok.
“TY CH*JU”, “MASZ MATKE K**WE”
Jacek Kaminski (imie i nazwisko zmienione) zostal uderzony przez pilkarza w
trakcie meczu ligi okregowej, w Polsce to piaty szczebel ligowy. Tu kamer
nie bylo. Gdyby pan zadzwonil wtedy, gdy wszystko bylo swieze, to
opowiedzialbym panu ze szczegolami, lacznie z karami, z rozprawami, ale od
tego czasu minely cztery lata. Mam za soba spotkania z psychologiem,
kilkadziesiat sesji. Musialem to przepracowac, dla mnie to byla trudna
sytuacja, nie chcialbym rozdrapywac starych ran, bo to bylby dla mnie krok
wstecz. Psycholog poradzil mi, zeby nie otwieral zamknietych drzwi i chce
sie tego trzymac. Prosze mi wybaczyc – mowi.
Zliczenia wyzwisk, jakie slyszal pod swoim adresem na stadionach, sie nie
podejmuje.
– Gdybym mial policzyc, ile razy mnie obrazano, to zabrakloby mi rak.
Obrazanie, znieslawianie to co drugi mecz. “Kaminski, ty ch*ju”, “masz
matke k**we”, to wszystko leci z trybun, dzis jestem tak uodporniony, ze
bardzo malo z tych rzeczy biore do siebie, ale obrazanie najblizszych
siedzi we mnie najdluzej. No bo jak? Rodzina? Czemu ona jest winna? –
zastanawia sie.
Kto w festiwalu wyzwisk goruje? Kibice czy pilkarze?
– To ta sama liga, jesli chodzi o poziom chamstwa i agresji w naszym
kierunku. Zdarzaja sie pilkarze cwaniacy, tacy z doswiadczeniem z
ekstraklasy. Przez cale spotkanie taki potrafi cie chwalic, mowic, ze
swietna podjalem decyzje, jest super, znakomicie. Ty rosniesz, jestes
podbudowany, po czym ten sam pilkarz, po ilus pochlebstwach, gdy decyzja
nie jest na korzysc jego zespolu, wypala: “ku*rwa, co ty gwizdnales? Te
poprzednie dwie decyzje tez zje*ales”. Wtedy doznajesz szoku, zastanawiasz
sie, twoja samoocena dzieki sprytowi tego ligowego wyjadacza spada –
Kaminski opowiada.
Prawdziwego nazwiska ani miasta, z ktorego pochodzi, nie chce podac. Obawia
sie, ze ktos w PZPN uzna, ze ma za dlugi jezyk i straci to, do czego juz
dotarl. – Nie chce isc do “zamrazarki”, za duzo pracowalem na to, gdzie
jestem – tlumaczy. Prowadzi mecze coraz wyzszych lig i celuje w Ekstraklase.
“UDERZAL MNIE PIESCIA PO GLOWIE”
Nizsze ligi to szczegolne miejsca na pilkarskiej mapie. Tam nie ma
kolorowych stadionow z telewizyjnych transmisji. Kilkanascie, moze
kilkadziesiat krzeselek robi za trybune. Boisko nierzadko straszy dziurami,
trzeba uwazac, zeby w nich nie wyladowac, bo powazna kontuzja gwarantowana.
Brakuje wykwalifikowanej ochrony, sedziowie sa pozostawieni sami sobie.
Piechowice na Dolnym Slasku, jesien 2022 roku, tamtejsza Lechia grala z
Czarnymi Strzyzowiec, spotkanie A Klasy. Pod koniec meczu nerwy puszczaja
obroncy Czarnych. Uderza arbitra dwukrotnie. Uderzonym jest Miroslaw
Postepski z Lubomierza.
– Byla akcja w srodku boiska, walka o pilke. Zaczeli sie przepychac,
uznalem, ze to byl faul, gre mieli wznowic Czarni, ale jednego z ich
pilkarzy ukaralem zolta kartke za odepchniecie rywala. Wtedy jego koledze
puscily lejce, podbiegl do mnie, odepchnal mnie klatka piersiowa, wiec
wyciagam czerwona kartke, a on wpada w szal. Uderzal mnie piescia po
glowie, wyprowadzil dwa ciosy, na szczescie sie zaslonilem – Postepski
predko nie zapomni tamtego meczu. Przerwal go w 86. minucie. Gwizdek i
nagly koniec spotkania to najpowazniejsze narzedzie z tych przewidzianych
pilkarskimi przepisami w reku sedziego, gdy jego bezpieczenstwo jest
zagrozone. Pozostaja jeszcze kartki, zolta i czerwona, ktorymi moze karac w
zaleznosci od powagi przewinienia.
Dalej jest droga sadowa. Postepski zrobil obdukcje i zglosil sprawe na
policje. Sprawa w sadzie skonczyla sie grzywna (3 tys. zl na cel
charytatywny) i zwrotem kosztow sadowych. Dolnoslaski Zwiazek Pilki Noznej
zawiesil agresywnego pilkarza na trzy lata.
– Do dzisiaj mnie nie przeprosil, w sadzie sprawial wrazenie, jakby musial
przyznac sie z nadzieja na lagodny wyrok. Nie wygladal na kogos, kto by
tego zalowal – opisuje Postepski.
Wspomnienie traumatyczne, ale sedziowania nie rzucil. – Bo lubie to robic –
zarzeka sie.
– Slyszalem rozne rzeczy od pilkarzy, od “nie nadajesz sie do tej roboty”,
przez “wypie**alaj”, po grozby. Dasz mu czerwona kartke, to slyszysz, ze
cie zabije albo dojedzie. Ale naprawde lubie to robic, te ataki nie sa w
kazdym spotkaniu. Gralem w pilke, lubie pojechac na mecz i widziec
rywalizacje, jak padaja gole. Jestem tego waznym uczestnikiem, podejmuje
decyzje, ktore sa istotne dla przebiegu spotkania. Trudno zyc mi bez pilki,
choc nie da rady z tego wyzyc – dodaje.
W Polsce jest 21 zawodowych sedziow. Zawodowych, bo maja kontrakty plus
premie za kazdy poprowadzony mecz. Szacuje sie, ze ci najlepsi i z
najwiekszym stazem moga zarobic miesiecznie 20-30 tys. zl brutto.
W nizszych ligach te kwoty sa symboliczne. W czwartej sedzia glowny zarobi
za spotkanie na reke 330 zl, jego asystent 240 zl, ale juz w Klasie B –
odpowiednio 176 i 131 zl. Tam nie gwizdze sie dla pieniedzy.
Miroslaw Postepski na co dzien jest straznikiem wieziennym. Jacek Kaminski
ma swoja firme.
– Narzeczona pyta mnie, po co to robie, mamy pieniadze. Bo ja to lubie, tez
kopalem pilke, az zerwalem wiezadla krzyzowe w kolanie. Trudno odkochac sie
w pilce, a sedziowanie dzis dla mnie to pasja. Nie da sie z niej
zrezygnowac – tlumaczy ten drugi.
NADZIEJA
Oddaja sie pasji i czekaja, co przyniesie nowelizacja ustawy o sporcie
przyjeta przez Sejm w listopadzie 2024 roku.
– W nowelizacji wprowadzono przepisy, zgodnie z ktorymi sedziowie pilkarscy
korzystaja z ochrony prawnej przyslugujacej funkcjonariuszom
publicznym. Ustawa ta zostala przekazana przez prezydenta do Trybunalu
Konstytucyjnego. W przypadku, gdy nowelizacja wejdzie w zycie, sytuacja
prawna sedziow ulegnie poprawie, a przestepstwa takie jak zniewazenie czy
naruszenie nietykalnosci cielesnej beda traktowane jako przestepstwa
scigane z urzedu – opisuje Adam Kupsik, pilkarski sedzia i adwokat.
A co jesli nie wejdzie w zycie?
– Uwazam, ze wtedy trzydziesci procent sedziow odejdzie – przewiduje
Kaminski. – Dlaczego mlody chlopak sedziujacy w B Klasie ma miec ochote to
robic? On za mecz dostaje 131 zlotych. Wychodzi na bosko, dla niego to
spore przezycie, a z trybun leca inwektywy: ty taki, ty owaki. Czy on nie
bedzie wolal miec wolnego w weekend, juz pal licho te 131 zlotych? Bedzie
mial wtedy swiety spokoj, nie bedzie musial sie meczyc z pilkarzami,
dzialaczami i kibicami.
Tomasz Wisniowski
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl