DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXV nr 237) (67837) 25 sierpnia 2025r.
DZIEN DOBRY – TU POLSKA
SPORTOWY WEEKEND
24 sierpnia 2025r.
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
KAJAKARSTWO
Mamy mistrzynie swiata! Co za sukces Polek. Drugi dzien z rzedu!
Mamy zloty medal mistrzostw swiata w kajakarstwie! Martyna Klatt i Anna
Pulawska zajely pierwsze miejsce w konkurencji K2 na dystansie 500 m w
Mediolanie. Nasz duet okazal sie lepszy od srebrnych medalistek z Australii
o ponad pol sekundy! Trzecie miejsce przypadlo Niemkom. Dzien wczesniej
Pulawska triumfowala w jedynce. A to zloto moze cieszyc podwojnie. Jest ku
temu jeszcze jeden powod. Zobacz, w jakim stylu nasze zawodniczki siegnely
po zloto.
Pulawska z Klatt byly glownym kandydatem do zlotego medalu – podopieczne
Zbigniewa Kowalczuka pewnie wygraly swoj przedbieg, jak i polfinal. W tym
sezonie w czeskich Racicach zdobyly tez zloty medal mistrzostw Europy.
W decydujacym wyscigu Polki poplynely w swoim stylu – na polmetku byly
drugie za Australijkami, ale druga czesc dystansu pokonaly w ekspresowym
tempie i wygraly z wyrazna przewaga.
Pulawska w Mediolanie po raz drugi stanela na najwyzszym stopniu podium – w
sobote triumfowala w innej olimpijskiej konkurencji – K1 500.
Reprezentanci Polski mieli w niedziele szanse podreperowania medalowego
dorobku reprezentacji. Kanadyjkarka Posnanii Dorota Borowska, mistrzyni
Europy w jedynce na 200 m (k. olimpijska), tym razem musiala zadowolic sie
szosta lokata. Do zwyciezczyni – Ukrainki Liudmily Luzan stracila 1,22 s.
Luzan z kolei siegnela po czwarty zloty medal na mistrzostwach w Mediolanie
– wczesniej triumfowala w jedynce na 500 m oraz w dwojce na 200 i 500 m.
Aspiracje medalowe miala takze Julia Olszewska w nieolimpijskiej
rywalizacji w jedynce na 200 m. Kajakarka AZS AWF Gorzow Wlkp. bardzo
dobrze prezentowala sie we wczesniejszych biegach – wygrala wyscig
eliminacyjny i polfinal. W finale Olszewska nie odegrala znaczacej roli i
do pierwszej na mecie Chinki Nan Wang stracila 0,64 s.
Dwie polskie osady rywalizowaly w finalach B. Kanadyjkarze Wiktor Glazunow
i Arsen Sliwinski wygrali swoj wyscig w C2 500 m (k. olimpijska) i zostali
sklasyfikowani na 10. miejscu. Z kolei Piotr Morawski w kajakowej jedynce
na 500 (k. nieolimpijska) byl czwarty i w klasyfikacji generalnej uplasowal
sie na 13. pozycji.
SIATKOWKA
-“Osobliwy poczatek mundialu Polek. Z rywalkami bez gwiazdy, ktorej grozily
testy plci”-
Rafal Stec
To niespodzianka, moze sensacja. Nasze siatkarki oddaly Wietnamkom seta,
zanim wygraly mecz 3:1 (-23, 10, 12, 22). Cala faza grupowa powinna
przebiegac jednak spokojnie – a potem Polki stana przed przeszkoda
najpotezniejsza z mozliwych.
Inauguracyjny mecz bialo-czerwone siatkarki rozegraly w tajlandzkim miescie
Phuket – lezacym na wyspie o tej samej nazwie, uchodzacym za turystyczny
raj, ktory nalezy do najchetniej odwiedzanych w skali calego globu.
I na boisku tez bylo troche egzotycznie, przynajmniej z perspektywy
polskiej, czyli z perspektywy szeroko pojetej swiatowej czolowki. Wietnamek
nigdy nie widzielismy w corocznej Lidze Narodow, nigdy wczesniej nie
uczestniczyly w mundialu, nawet na mistrzostwach Azji nigdy nie dotknely
podium. O takich przeciwnikach mawia sie, ze bywaja zdradliwi – nie
wiadomo, czego sie spodziewac – ale to raczej kurtuazja, sposob na
unikniecie nazbyt obcesowego racjonalnego zrecenzowania ich klasy. A na
wietnamska druzyne tuz przed turniejem spadly jeszcze przygnebiajace
wiesci, bo opuscila ja najjasniejsza gwiazda – atakujaca Nguyen Thi Bích
Tuyen.
Co oczywiscie przecietnemu fanowi z naszej czesci swiata niewiele powie, bo
nie mieli okazji zapamietac jej twarzy. Cala kariere spedzila w
wietnamskich klubach, a w miedzynarodowych imprezach mistrzowskich,
podobnie jak wszystkie rodaczki, nie wystepowala.
25-letnia skrzydlowa zrezygnowala, protestujac przeciw “brakowi
przejrzystosci, uczciwosci i szacunku” w regulaminach FIVB. Na rozgrywanych
niedawno mlodziezowych mistrzostwach swiata (do lat 21) jej mlodsze
rodaczki podejrzewano bowiem, ze sa siatkarzami podajacym sie za siatkarki,
ich rywalkom przyznano walkowery, kare uzasadniono enigmatycznym
“wystawieniem nieuprawnionych zawodniczek”. A teraz spekulowano, ze
gospodarze mundialu seniorek z tym samych powodow zechca pozbyc sie takze
Nguyen Thi Bích Tuyen – zazadaja od FIVB przeprowadzenia testow plci.
Gwiazda zrezygnowala za aprobata wietnamskich dzialaczy, trenera i fanow,
zeby nie narazac calej reprezentacji na niebezpieczenstwo.
Tak czy owak, sobotnie spotkanie mialo przypomniec, ze rozbudowywanie
mistrzostw do 32 uczestnikow – zgodne z gigantyzacja wszelkich rozgrywek,
trendem obejmujacym caly sport – nie nadaza za rozwojem dyscypliny.
Drastyczna roznice sil widzielismy wczesniej w innym spotkaniu grupy, w
ktorym Niemki rozprawily sie z Kenijkami – do zera, w drugim secie gubiac
ledwie osiem (!) punktow. Takie rzeczy w powaznych turniejach nie powinny
sie zdarzac.
Przecieralismy wiec oczy, gdy rywalki rozpoczely mecz od asa serwisowego –
uderzona delikatnie pilka spadla tuz za siatke – a potem konsekwentnie
znajdowaly luki miedzy rekami blokujacych, przedkladajac spryt nad sile.
Nizsze o glowe od Polek, diabelnie ruchliwe – nie mialy alternatywy, to
styl typowy dla wielu azjatyckich druzyn.
Dlugo dzialalo, w inauguracyjnym secie prowadzily 21:18 – i choc przegraly
wtedy piec akcji z rzedu, to ponownie odrobily straty, inauguracyjny set
byl ich, kwasna mina rozgniewanego trenera Stefano Lavariniego wystarczala
za caly komentarz. Dopiero wtedy faworytki ocknely sie i wziely na
Wietnamkach srogi odwet, w kolejnych dwoch partiach urzadzajac sobie
okrutna kanonade. Dopiero czwarta znow rozpoczely roztargnione, musialy
odrabiac straty od stanu 1:6.
Calosc tej opowiesci pozostala osobliwa – od kontrowersji wokol plci Nguyen
Thi Bích Tuyen, przez zaskakujacy poczatek, po ekstaze tajskich kibicow,
ktorzy fetowali Polki jak uwielbiane idolki, przed meczem, w trakcie i po
meczu.
Dosc spokojny mimo wszystko inauguracyjny mecz zapowiada to, co czeka Polki
– podkreslmy: wypadly slabo – w nadciagajacym tygodniu. W poniedzialek
zmierza sie z Kenijkami, ktorym podczas ubieglorocznych igrzysk w Paryzu
oddaly w kolejnych partiach tylko 14, 17 i 15 punktow, a nastepnie zagraja
z Niemkami, druzyna juz powazna, lecz regularnie pokonywana. W trakcie
kadencji trenera Lavariniego jego siatkarki wygraly z reprezentacja
zachodnich sasiadow wszystkie osiem spotkan.
Innymi slowy, w rundzie grupowej zanosi sie na klimat rozgrzewkowy – nawet
gdyby Polki potknely sie w ostatnim meczu, to do 1/8 finalu awansuja
zarowno liderki, jak i wiceliderki tabeli.
Na co stac Polki w fazie pucharowej? Odkad przejal je Lavarini, z
osiaganych przez nie wynikow wylania sie bardzo wyrazny wzorzec. Siatkarki
niewatpliwie sie rozwinely, wygrywaja najczesciej od zlotych czasow kadry
Andrzeja Niemczyka, gdy dwukrotnie zdobyly mistrzostwo kontynentu. Zarazem
jednak rowniez wyraznie widac, na jakim pulapie znajduje sie szczyt ich
mozliwosci.
W Lidze Narodow – imprezie otwierajacej kazdy sezon, traktowanej najmniej
prestizowo – za kazdym razem wykuwaja medal: byly braz, srebro, niedawno
znow braz. Na turniejach wyzszej rangi zatrzymuja sie jednak ciut nizej, w
cwiercfinale. Na poprzednich MS, w 2022 roku, ulegly Serbkom (minimalnie,
decydowaly centymetry, pojedyncze akcje w piatym secie), na Euro 2023
obejrzelismy gladkie 0:3 z Turcja. I wreszcie w podczas paryskich zmagan
olimpijskich w identycznym stosunku przegraly z Amerykankami. Nie opadaja
ponizej poziomu przyzwoitosci, po latach szaroburej bylejakosci wrocily do
czolowki, konsekwentnie kraza wokol podium, ale dopasc krazka nie umieja.
Zeby to sie udalo, trzeba czegos ekstra. Zwlaszcza podczas rozpoczetego
mundialu, ktorego drabinka jest bezlitosna, nie oferuje zadnej drogi na
skroty – otoz w 1/8 lub najpozniej w cwiercfinale Polki zderza sie z
Wloszkami.
Te ostatnie teoretycznie moga odpasc, na przyklad utknac w rundzie
grupowej, ale rownie dobrze mozna sobie wmawiac, ze jutro zniknie Rzym,
zapadnie sie pod ziemie. Reprezentacja Italii, ktora prowadzi Julio Velasco
– zywa legenda, w latach 90. trener multimedalowej kadry meskiej, znanej
jako “Generazione di Fenomeni” – ostatnio nie tyle wszystko wygrywa, ile
roznosi przeciwniczki na strzepy. Zloto niedawnej Ligi Narodowej wziela po
wynikach 3:0, 3:0 i 3:1 w turnieju finalowym, a zloto igrzysk Wloszki
poprzedzily lancuchem 3:0, 3:0 i 3:0 w spotkaniach z Serbia, Turcja oraz
finalowym z USA. Wloszki skacza wyzej, uderzaja mocniej, blokuja
szczelniej, uciekly calej konkurencji.
Zarowno w biezacym, jak i w poprzednim sezonie mierzyly sie z nimi rowniez
polskie siatkarki. Dwukrotnie przegraly, oddaly wszystkie partie, w zadnej
nie uciulaly nawet 20 punktow. Odwrocenie tej serii byloby wyczynem nie z
tej ziemi, najwiekszym w czasach Lavariniego, nieporownywalnym do niczego,
co ogladalismy w naszej kobiecej siatkowce od przynajmniej kilkunastu lat.
TENIS
-“US Open. Iga Swiatek w drodze po siodmy tytul wielkoszlemowy”-
Radoslaw Leniarski
Iga Swiatek zagra pierwszy mecz z Kolumbijka Emiliana Arango. Los sprzyjal
wiceliderce swiatowego rankingu.
Polka juz rozegrala pierwsze mecze na US Open. W srode walczyla o
zwyciestwo w turnieju miksta z Casperem Ruudem jako partnerem.
Polsko-norweska para przegrala w finale ze specjalistami od gry w parach
Sara Errani i Andrea Vavasorrim. Turniej gry mieszanej byl raczej zabawa.
Najwazniejszym sportowym celem Swiatek jest siodmy tytul wielkoszlemowy.
Juz raz wygrala US Open, dlaczego nie powtorzyc sukcesu?
Polka plynie na wysokiej fali. Zaskakujaco – przede wszystkim zaskakujaco
dla siebie – wygrala Wimbledon, czyli turniej na trawie, rzekomo
niesprzyjajacej jej tenisowi. Nastepnie wygrala Cincinnati Open, turniej
serii WTA 1000. Kiedys powiedziala, ze Wimbledon i Cincinnati to te dwa
turnieje, w ktorych ma najmniejsze szanse na sukces.
W losowaniu szczescie bylo po jej stronie, bo dzieki niemu dawka trudnosci
w US Open rosnie lagodnie. W pierwszym meczu zmierzy sie z 24-letnia
Emiliana Arango (WTA 81) z Kolumbii, z ktora nigdy dotad nie grala. Arango
jeszcze nie grala w glownym turnieju US Open. W tym roku przegrala 19
meczow, wygrala 18, a z ostatnich 13 zaledwie trzy. Ale tez na przyklad w
Rolandzie Garrosie wygrala z Filipinka Aleksandra Eala, ktora dwa miesiace
wczesniej pokonala Swiatek w Miami.
Najwyzej rozstawiona tenisistka, z ktora Swiatek moze sie spotkac w
trzeciej rundzie, jest Anna Kalinska (WTA 31), ktora zostala przez Polke
pokonana w dominujacym stylu w cwiercfinale w Cincinnati, zas w
cwiercfinale Amanda Anisimova (WTA 9), rozbita kompletnie przez Swiatek w
najbardziej jednostronnym finale Wimbledonu od ponad 100 lat.
Rok temu Swiatek doszla wlasnie do cwiercfinalu US Open, w ktorym przegrala
z Jessica Pegula.
Magdalena Frech (WTA 30), rozstawiona a nr 28, zmierzy sie w I rundzie z
Australijka Talia Gibson (WTA 107), a juz w trzeciej rundzie moze sie
spotkac z Coco Gauff (WTA 3). Magda Linette (WTA 36) pierwszy mecz rozegra
z 26-letnia McCartney Kessler (WTA 34), ostatnia rozstawiona w US Open, a
juz w trzecim meczu z Jasmine Paolini (WTA 8). O awans gra w kwalifikacjach
Linda Klimovicova (WTA 188). Do awansu brakuje jej zwyciestwa nad Jessika
Ponchet (WTA 129).
W turnieju mezczyzn jedynym Polakiem jest Kamil Majchrzak. W pierwszym
meczu zmierzy sie z Boliwijczykiem Hugo Dellienem (ATP 122), a w drugim
moze sie spotkac z dwumetrowcem Karenem Chaczanowem (ATP 9). Grali ze soba
cztery mecze, wszystkie wygral Chaczanow.
PILKA NOZNA
-“Lech wpadl pod pociag. Za to w Lidze Konferencji polskie druzyny rzadza”-
Maciej Drzewicki
Liga Europy to najwyrazniej za wysokie progi dla druzyn z Ekstraklasy. Co
innego Liga Konferencji – tam ida jak burza.
To juz ostatnia runda eliminacji europejskich pucharow. Przed nia w
najlepszej sytuacji – bez wzgledu na wyniki – byl Lech Poznan. Mistrz
Polski po porazce w poprzedniej rundzie eliminacji Ligi Mistrzow z Crvena
Zvezda bije sie teraz o udzial w fazie grupowej Ligi Europy. Jesli przegra
dwumecz z belgijskim Genkiem (a po czwartkowym laniu chyba nikt juz nie ma
co do tego watpliwosci), trafi do fazy grupowej Ligi Konferencji (najmniej
prestizowej w pucharowym gronie).
Pozostale trzy polskie kluby (Legia, Rakow i Jagiellonia) bija sie “o
zycie”. Jesli w finalach eliminacji do fazy grupowej Ligi Konferencji
odpadna, na tym etapie zakonczy sie ich tegoroczna przygoda w europejskich
pucharach. Ale w ich wypadku przed decydujacymi meczami mozemy byc
optymistami. Wszystkie solidarnie wygraly w czwartek pierwsze spotkania
decydujacej rundy eliminacji.
Druzyna Genku ten sezon ligowy zaczela slabo. W pierwszych czterech meczach
Jupiler Pro League zanotowala tylko jedno zwyciestwo, a juz dwie porazki. Z
czterema punktami zajmuje na razie 8. miejsce w tabeli. W czwartek szybko
okazalo sie jednak, ze nawet sredniak ligi belgijskiej (w tym sezonie) to
zdecydowanie za wysokie progi dla poznanskiego Lecha…
Mecz obie druzyny zaczely nerwowo. Lech mial swoja szanse na mocny
poczatek, ale pierwsza bramke, po kontrze i zamieszaniu pod bramka Bartosza
Mrozka, zdobyl Slowak Patrik Hrosovsky, uderzeniem z ok. 11 metrow. Lech
odpowiedzial bardzo szybko, takze po kontrze. Mikael Ishak wpadl z pilka na
polowe Genku, podal w prawo do wbiegajacego w pole karne Filipa Jagielly, a
ten plaskim strzalem przy slupku wyrownal wynik spotkania.
A potem” Lech wpadl pod belgijski pociag – i to taki w typie pendolino.
Po kolejnych kilku minutach druga bramke dla Genku zdobyl Hrosovsky,
wykorzystujac efektowne podanie Jarne Steuckersa w pole karne i spozniona
reakcje Mateusza Skrzypczaka.
Po tym golu pilkarze Genku uzyskali juz spora przewage, czego efektem byla
bramka Bryana Heynena w 33. minucie, po rzucie roznym i podaniu Matte
Smetsa z okolicy punktu rzutu karnego.
Wydawalo sie, ze moze nadzieja pilkarzy Lecha natchnie Mrozek. Bramkarz
Lecha w 38. minucie obronil rzut karny (i dobitke), wykonywany przez
Koreanczyka Oha Hyeona-Gyu. Ale co z tego, skoro juz dwie minuty pozniej,
po kolejnej akcji prawa strona dosrodkowanie Yiry Sora wykorzystal pechowy
strzelec karnego i Lech przegrywal juz 1:4.
Choc trudno w to uwierzyc, druga polowa rozpoczela sie dla Lecha jeszcze
gorzej. W 48. minucie, wprowadzony w przerwie za Aleksa Douglasa Michal
Gurgul probowal przeciac dosrodkowanie zmierzajace w kierunku Oha. Pilka
odbila sie od klatki piersiowej poznanskiego obroncy i wpadla tuz przy
lewym slupku bramki Mrozka.
I na tym emocje praktycznie sie skonczyly. Pilkarze Genku pilnowali
korzystnego wyniku, od czasu do czasu przypominajac widzom w Poznaniu, kto
jest o co najmniej dwie klasy lepsza druzyna. Na szczescie poznaniacy mieli
w bramce Mrozka. Lech probowal atakowac, choc bez przekonania. Poznanscy
pilkarze najwyrazniej bali sie odslonic, bojac sie historycznego pogromu.
Lech – Genk 1:5
Rywalem Legii w decydujacej rundzie eliminacji Ligi Konferencji jest
szkocki Hibernian. To typowy ligowy sredniak. W tym sezonie szkocka liga
rozegrala dopiero dwie kolejki. W pierwszej pilkarze Hibernian pokonali
Dundee FC 2:1, w drugiej zremisowali 1:1 z Kilmarnock.
W czwartek przegrali z Legia. Warszawianie po pierwszej polowie prowadzili
juz 2:0. W drugiej nawet zdobyli bramke na 3:0, ale po chwili okazalo sie,
ze Bartosz Kapustka byl na minimalnym spalonym.
Niestety, w koncowce meczu Legia stracila bramke, ktora pozwala Szkotom
zachowac nadzieje na awans. Choc o punkty w Warszawie bedzie oczywiscie
bardzo trudno.
Hibernian – Legia 1:2
Przeciwnik Rakowa Czestochowa, bulgarska Arda Kyrdzali, bardzo srednio
zaczela sezon ligowy. Na razie rozegrala cztery mecze, wygrywajac tylko
jeden, dwa remisujac i odnoszac porazke. W ligowej tabeli jest obecnie na
osmym miejscu.
Bulgarska druzyna nie dala rady tez w czwartek w Czestochowie. Pilkarze
Rakowa byli wyraznie lepsi, nie potrafili jednak wygrac bardziej
zdecydowanie.
Rakow – Arda 1:0
Rywalem Jagiellonii w decydujacej rundzie eliminacji przed faza grupowa
Ligi Konferencji jest Dinamo Tirana. Najbardziej znany i najbardziej
utytulowany na krajowym podworku albanski klub rozgrywki ligowe zaczyna
dopiero w najblizsza niedziele, do tej pory mogl sie skupiac zatem na
eliminacjach europejskich pucharow (przeszedl dwie rundy).
W czwartek albanscy pilkarze wyraznie przegrali z bialostocczanami. Do 50.
minuty Jagiellonia dominowala. Po stracie trzeciej bramki Albanczycy
probowali jeszcze odwrocic losy meczu, ale Jaga i tak miala w 76. minucie
swietna okazje na podwyzszenie wyniku.
Przed rewanzem awans Jagiellonii wydaje sie pewny na 99 proc.
Jagiellonia – Dinamo 3:0
Rewanze w decydujacej rundzie eliminacji Ligi Europy i Ligi Konferencji juz
za tydzien.
EKSTRAKLASA
6 kolejka
Radomiak-Nieciecza 1-1
Widzew Lodz-Pogon Szczecin 1-2
Korona Kielce-Motor Lublin 2-0
G.Zabrze-Widzew Lodz 3-0
Piast Gliwice-Cracovia 0-0
Lechia Gdansk-Arka Gdynia 1-0
W poniedzialek Wisla Plock-Z.Lubin
Mecze Legia-Jagiellonia oraz Rakow-Lech zostaly przelozone.
1.Wisla Plock 13pkt
2.G.Zabrze 12pkt
3.Cracovia 11pkt
4.Jagiellonia 9pkt
5.Radomiak 8pkt
6.Nieciecza 8pkt
7.Korona 8pkt
8.Legia 7pkt
9.Widzew 7pkt
10.Lech 7pkt
11.Pogon 7pkt
12.Rakow 6pkt
13.Z.Lubin 5pkt
14.Motor 5pkt
15.Arka 5pkt
16.Katowice 4pkt
17.Piast 2pkt
18.Lechia 0pkt
-“Trojmiasto nalezy do Lechii Gdansk! Bialo-zieloni znowu lepsi od Arki
Gdynia, a Dawid Kurminowski bohaterem derbow”-
Pawel Stankiewicz
Lechia Gdansk w derbach Trojmiasta zrealizowala wszystko, z czym miala
problemy do tej pory w PKO Ekstraklasie. Wygrala pierwszy mecz w tym
sezonie i po raz pierwszy zagrala na zero z tylu. Bialo-zieloni byli
zespolem lepszym oraz bardziej zdeterminowanym i w pelni zasluzenie
pokonali Arke Gdynia 1:0 po golu strzelonym przez Dawida Kurminowskiego.
Lechia Gdansk miala trudne zadanie przed derbami z Arka Gdynia. Musiala
znalezc sposob na to, aby sforsowac dobrze zorganizowana defensywe
lokalnego rywala, a jednoczesnie zagrac skutecznie w obronie, co w tym
sezonie do tej pory sie nie udalo. Druzyna z Gdanska w kazdym meczu tracila
minimum dwa gole, a w ostatnim nawet szesc.
Widac bylo, ze Lechia w derbach zagrala nieco inaczej niz w poprzednich
spotkaniach. Duzo poswiecila temu, aby zabezpieczyc dostep do wlasnej
bramki i przede wszystkim nie stracic bramki. Gra defensywna dobrze
funkcjonowala, bo gdynianie mieli problem, zeby stworzyc sobie okazje do
strzelenia gola. Niezla mial na poczatku Hide Vitalucci, ale bardzo dobrze
poradzil sobie Szymon Weirauch.
Kwestie ofensywne na swoich barkach niesli Tomas Bobcek i Camilo Mena.
Bobcek to lider klasyfikacji strzelcow w PKO Ekstraklasie i skupial na
sobie uwage defensywy Arki. Z kolei jakosc pilkarska Meny wszyscy dobrze
znaja. To pilkarz bardzo szybki, a w poprzednich derbach rozegranych w
Gdansku strzelil zwycieskiego gola dla gospodarzy, ktory pozbawil
zolto-niebieskich awansu do krajowej elity.
– Mena to zawodnik, ktory od dwoch lat robi roznice w Gdansku. W wielu
meczach byl najlepszym pilkarzem Lechii. Zawodnik bardzo szybki, grozny w
fazach przejsciowych, czesto drybluje do prawej nogi. Mamy plan, jak go
zatrzymac, natomiast ci najwieksi zawodnicy w danym klubie charakteryzuja
sie tym, ze oni bazujac na swojej kreatywnosci i jakosci indywidualnej sa w
stanie zrobic cos ekstra. Menie pewnie wyjdzie jakas akcja, ale mam
nadzieje, ze nie wiecej niz jedna – mowil przed meczem Dawid Szwarga,
trener Arki.
Arka miala plan na Mene, ale on nie za bardzo dzialal. Kolumbijczyk
pokazywal swoje umiejetnosci techniczne i ogrywal najpierw Dawida
Abramowicza, a po jego zejsciu z powodu urazu takze Dominicka Zatrora. Mena
byl najlepszym pilkarzem tego meczu, ale do pelni szczescia zabraklo mu
konkretu w postaci asysty albo gola. Jego podania w pole karne padaly lupem
obroncow Arki, ale tez mial szanse na dwie asysty. Raz glowa strzelal Tomas
Bobcek, ale prosto w rece Damiana Weglarza, a bramkarza Arki nie pokonal
takze Bohdan Wjunnyk.
W drugiej polowie Arka praktycznie nie zagrozila bramce Lechii. Defensywa
gdanskiego zespolu nie jest mocnym punktem zespolu, ale zolto-niebiescy nie
potrafili zmusic jej do wiekszego wysilku. Lechia na pewno chciala wygrac
ten mecz, ale miala problemy, zeby sforsowac defensywe rywali. Kibice nie
zwatpili i do konca meczu wspierali zespol w dazeniu do zwycieskiego gola.
Lechia zostala nagrodzona za to, ze bardziej niz Arka chciala wygrac derby
Trojmiasta, a nosa mial trener John Carver, ktory wpuscil na boisko Dawida
Kurminowskiego za Bobcka. W 85 minucie spotkania dosrodkowal Matus Vojtko,
a Kurminowski strzalem glowa pod poprzeczke wpakowal futbolowke do siatki.
1:0 dla Lechii i na Polsacie Plusa Arenie zapanowala ogromna radosc. Wynik
juz sie nie zmienil, a zwyciestwo zespolu z Gdanska jest w pelni zasluzone.
-“Pogon Szczecin wygrala z problemami i z Widzewem”-
Jakub Lisowski
Pogon Szczecin wygrala z Widzewem w Lodzi w 6. kolejce PKO Ekstraklasy. Dla
Portowcow bylo to drugie zwyciestwo w sezonie, ale przede wszystkim w koncu
zobaczylismy zespol walczacy, charakterny do konca.
– Po meczu z Gornikiem kilku pilkarzy jest poobijanych, ale walczymy, by
postawic ich na nogi na piatkowy mecz. Walczymy z czasem – mowil w srode
Robert Kolendowicz. Szkoleniowiec nie chcial zdradzic, kto konkretnie jest
mocno zagrozony. Dodal jedynie, ze Fredrik Ulvestad odczuwa jeszcze skutki
uderzenia lokciem przez bramkarza w glowe podczas meczu z Gornikiem Zabrze.
Nie brzmialo to szczegolnie groznie, ale w czwartek serca szczecinskich
kibicow zostaly mocno zmrozone. Okazalo sie, ze Ulvestad przeszedl badania
i uraz glowy (lekki wstrzas mozgu) wyklucza jego wystep. Kontuzja
zatrzymala tez w Szczecinie Leo Borgesa (staw skokowy). A to juz oznaczalo
duze problemy w formacjach defensywnych.
Ale jakby tego bylo malo – okazalo sie, ze Pogon wyrazila zgode na transfer
Efthymisa Koulourisa i grecki napastnik (krol strzelcow poprzedniego
sezonu, najlepszy obcokrajowiec w historii klubu) zamiast do Lodzi polecial
do Arabii Saudyjskiej. Tam ma przejsc testy medyczne przed transferem do
drugoligowego Al Ula. Obrany kierunek brzmi zaskakujaco, ale Koulouris
postawil na duzy zarobek indywidualny. Zysk Pogoni – ponad 4 mln euro, co
jak na zawodnika juz wiekowego oraz z rocznym kontraktem – jest dobra kwota.
Kolendowicz jeszcze przed wyjazdem byl pelen werwy, ze jego druzynie uda
sie rozegrac dobry mecz, ale skala kadrowych zmartwien wymusila na nim i na
asystentach glownie myslenie, jaka “11” poslac na boisko i jaka ustalic
taktyke.
W defensywie – bez zaskoczen. Leonardo Koutris zastapil Borgesa, ale juz w
srodkowej stronie trzeba bylo najwiecej kombinowac. Ostatecznie role
defensywnych pomocnikow tworzyli Jan Bieganski (od lata w klubie, debiut w
pierwszym skladzie) i Kacper Smolinski (od swieta wykorzystywany w
ostatnich sezonach). Przed nimi Adrian Przyborek. Zaskoczeniem byl Jose
Pozo na lawce rezerwowych.
Formacje ofensywna za Koulourisa uzupelnil Paul Mukairu. Przedmeczowy
sygnal byl taki, ze tym najbardziej wysunietym graczem bedzie Kamil
Grosicki, ale mozna bylo sie spodziewac, ze bedzie sie w tych zadaniach
zmienial z Mukairu. Jedyny nominalny napastnik w skladzie – Kacper Kostorz
(Patryk Paryzek wciaz poza kadra pierwszego zespolu, bo razem z Maciejem
Wojciechowskim nie podpisali nowych kontraktow z Pogonia) pozostal na lawce
rezerwowych i taka decyzja sztabu zaskoczyla.
Trener Widzewa Zelijko Sopic tez postaral sie o niespodzianki w “11”. A
taka byla obecnosc Mateusza Fornalczyka na lawce rezerwowych. “Fornal” i
drugi z rezerwowych Antoni Klukowski to byli pilkarze Pogoni.
Do Lodzi tradycyjnie wybrala sie duza grupa sympatykow Pogoni. Ponad 700
fanow przez cale spotkanie probowala przebijac sie przez doping dla
gospodarzy.
Wsparcie bylo istotne, bo od pierwszej minuty Widzew probowal narzucic
warunki gry, ale Pogon bardzo dobrze przesuwala sie bo boisku i probowala
kontr. Szybko Kamil Grosicki uderzyl z pola karnego niecelnie, a w 15.
minucie Musa Juwara probowal przelobowac bramkarza z 45 metrow
(nieskutecznie).
W 21. minucie to jednak lodzianie cieszyli sie z bramki. Pilka ze skrzydla
poszla w pole karne, ale Portowcy mogli ja przejac, ale jednak nie zlapali
kontroli. Strzal z dystansu Diona Gallapeniego Valentin Cojocaru wybronil,
ale pilke tak niefortunnie wybito, ze Gallapeni z bliska wbil ja do siatki.
Pogon nie miala pomyslu na reakcje, a Widzew sie nakrecil. Oddal trzy
grozne strzaly (po jednym byl rykoszet i poprzeczka), a szczecinianie
szukali pomyslu. Z gry go nie znalezli, ale po stalym fragmencie gry
wrzucil Juwara, a na remis glowkowal Marian Huja. To drugi gol obroncy w
sezonie. A zaraz po golu Rumun zaprosil kolegow, by wspolnie z trenerem
Kolendowiczem fetowac wyrownanie.
W 52. minucie Pogon przechwycila pilke na srodku, skontrowala i Juwara
wykorzystal sytuacje sam na sam. Ale radosc trwala krotko, bo sedziowie
dopatrzyli sie faulu Gambijczyka przy mijaniu obroncy.
Pogon zlapala jednak lepszy okres w grze. Widoczna byla jej wieksza pewnosc
siebie, a od 67. minuty Portowcy dostali tez dodatkowy atut – gre w
przewadze. Sedzia Lukasz Kuzma za niebezpieczne zagranie wyrzucil
Sebastiana Bergiera z boiska.
Po kilku minutach Pogon miala szanse na drugiego gola. Grosicki wylozyl
pilke na srodek pola karnego. Tak nabiegl Przyborek i nieznacznie
przestrzelil. Akcja bramkowa – bez efektu, ale tez z sygnalem, ze Pogon ma
chrapke na komplet punktow w Lodzi, ze zwietrzyla swoja szanse. Widzew
nastawil sie na kontry.
Bohaterem Pogoni zostal Adrian Przyborek, ktory w koncowce spotkania
uderzyl z 20 m. Pilka idealnie wpadla przy slupku do siatki.
Widzew postawil wszystko na jedna karte w doliczonych 9 minutach. Pogon sie
bronila, widac bylo, ze wlozony wysilek w mecz ma swoje konsekwencje. Mimo
fizycznych klopotow Portowcy przetrwali i z usmiechem schodzili do szatni.
Pogon: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Huja Z, Koutris Z – Bieganski (89.
Ndiaye), Smolinski (75. Pozo), Przyborek Z – Juwara, Mukairu (61. Kostorz),
Grosicki.
I LIGA
6 kolejka
G.Leczna-Pogon Siedlce 1-1
Puszcza Niepolomice-Tychy 1-2
Stal Mielec-Odra Opole 2-1
Ruch Chorzow-Stal RZeszow 4-0
Chrobry Glogow-Slask Wroclaw 1-2
Polonia Bytom-Pogon Grodzisk 3-0
Znicz Pruszkow-Wisla Krakow 0-7
Polonia Warszawa-Wieczysta Krakow 1-6
Miedz Legnica-LKS Lodz 2-1
7 kolejka
Stal Rzeszow-Miedz Legnica 1-2
Pogon Grodzisk-Chrobry Glogow 1-1
LKS Lodz-Polonia Warszawa 2-2
Odra Opole-Znicz Pruszkow 0-2
Wisla Krakow-Slask Wroclaw 5-0
Ruch Chorzow-Polonia Bytom 1-1
Pogon Siedlce-Puszcza Niepolomice 0-0
W poniedzialek Wieczysta Krakow-G.Leczna i Tychy-Stal Mielec
1.Wisla Krakow 18pkt
2.Wieczysta 13pkt
3.Pogon Grodzisk 11pkt
4.Tychy 11pkt
5.Slask 11pkt
6.LKS 10pkt
7.Polonia Bytom 10pkt
8.Chrobry 9pkt
9.Pogon Siedlce 9pkt
10.Ruch 9pkt
11.Polonia Warszawa 9pkt
12.Stal Rzeszow 8pkt
13.Odra Opole 8pkt
14.Miedz 7pkt
15.Stal Mielec 7pkt
16.Puszcza 5pkt
17.G.Leczna 4pkt
18.Znicz 3pkt
Na podstawie: Onet.p, wyborcza.pl, interia.pl, gazeta.pl, 90minut.pl,
pilkanozna.pl, przegladsportowy.pl, tvpsport.pl, polsatsport.pl,
dziennikbaltycki.pl, gs24.plopracowal Reksio.
Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)
STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://
www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci
http://MyShip.com
Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez
dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com
GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl
Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837:
“Wspomoz nas!”
teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty
Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl