Dzien dobry – tu Polska – 24.10.2022

XXX

DZIEN DOBRY- TU POLSKA
Gazeta Marynarska
Imienia Kpt. Ryszarda Kucika
Rok XX nr 283 (6511) 24 pazdziernika 2022r.

PRASOWKA TYGODNIOWKA TAMARY OLSZEWSKIEJ
(17 – 23 pazdziernika 2022)
1. W Lomzy odbyla sie uroczystosc nadania imienia Studium Zycia Rodzinnego.
Patronem zostal biskup Stefanek, ktory stworzyl to studium i, jak zaznacza
obecny biskup lomzynski Janusz Stepnowski, “Interesowal sie tematyka
rodziny i swoje zycie poswiecil tematyce rodziny.” Oj, faktycznie
interesowal sie, szczegolnie gdy zamiatal pod dywan przypadki pedofilii w
swojej diecezji.
2. Morawiecki wyrasta na pierwszego naiwniaka Rzeczpospolitej. Juz niedlugo
ponownie wystapi do Brukseli o wyplate naleznej nam kasy z KPO i jest
przekonany, ze ja dostaniemy. Gdyby jednak zablokowano nam te pieniadze, to
on i cala Polska sa gotowi “walczyc o praworzadnosc i upominac sie o te
pieniadze”. On i praworzadnosc? (sic!)
3. Z wielkim przytupem rzad powolal w grudniu 2021 r. Instytut Spraw
Wojennych, ktory ma sie zajac m. in. reparacjami od Niemiec. No coz,
chwilowo jedynym sukcesem tegoz organu jest wysokosc pensji dla
zatrudnionych w nim “ekspertow”. Dyrektor dostaje ok. 20 tys. zl, a
czlonkowie rady 5 tys. zl miesiecznie.
4. Nawet Bareja by tego nie wymyslil! Lasy Panstwowe powolaly do zycia
Zespol Duszpasterski. Bedzie on doradzal dyrektorowi generalnemu i pomagal
w “ksztaltowaniu postaw etyczno-moralnych wsrod pracownikow Lasow
Panstwowych oraz integracji pracownikow Lasow Panstwowych”. Jak pyta jeden
z internautow “Cos jeszcze zostalo w tym kraju bez nadzoru kleru”.
5. W obliczu postepujacej inflacji Polacy zaciskaja pasa, ale”nie wszyscy.
Jak pokazuje raport “Konsument w kryzysie”, wyborcy PiS stanowia grupe,
ktora nie zamierza oszczedzac i rezygnowac z czegokolwiek. Znaczna ich
czesc, slepo zapatrzona w prezesa i rzad, jest przekonana, ze wladza
swietnie panuje nad sytuacja, a w razie potrzeby zapewni kolejne transfery
socjalne lub wprowadzi kolejne dzialania oslonowe.
6. Trzydziestu “starych sedziow” SN napisalo list do szefowej z nadania
PiS-u, niejakiej Manowskiej, w ktorym zaznaczyli, ze nie widza mozliwosci
“orzekania z osobami powolanymi w wadliwej procedurze”, wiec nie beda
uczestniczyc w pracach podejmowanych przez sedziow z nadania partii
rzadzacej, w oparciu o wadliwa procedure , co stanowi naruszenie prawa.
Brawo!
7. Czarnek ostro depcze resztki polskiej edukacji. Q glowie tylko jedno,
katolizacje oswiaty! Wlasnie zakonczyl sie pierwszy etap konkursu na
“Innowacje w oswiacie” i z 59,6 mln zl ogolnej kwoty, az 55,2 mln trafi do
szkol prowadzonych przez diecezje, zakony czy katolickie stowarzyszenia.
8. W Lublinie, tuz przy placu Teatralnym stanie pomnik Lecha Kaczynskiego.
Zgodnie z zasada, ze im bardziej kiepski bohater, tym wiekszy ma pomnik. To
“dzielo” ma miec 12 metrow szerokosci i 4 metry wysokosci. Co ciekawe, za
takim uhonorowaniem zmarlego tragicznie prezydenta bylo rowniez kilku
radnych z PO i to dzieki ich glosom, decyzja zapadla.

9. Uwaga Wroclawianie! Miedlar wraca! Ten byly ksiadz, ktory zmienil
sutanne na mowe nienawisci i barwy nacjonalisty, przejdzie ze swoja ekipa
ulicami miasta, by uczcic Dzien Niepodleglosci. Promuje on swoj “Marsz
Polakow” w mediach spolecznosciowych pod hasztagiem #StopUkrainizacjiPolski.
Tamara OLSZEWSKA

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/
abujas12@gmail.com
http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/
http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna


http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,
jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:
(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):
Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.
BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452
(format IBAN)
wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479
(format IBAN)
wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504
(format IBAN)
BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX
Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”
Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,
numer KRS 0000124837
cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA
Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal
siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac
koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl
banner “wesprzyj nas”

Pogoda w kraju
Duzego zachmurzeniE z przejasnieniami. Okresami deszcz lub mzawka.Tylko na
poludniu i poludniowym wschodzie nie prognozuje sie opadow. Temperatura
maksymalna wyniesie od 12 stopni Celsjusza na Suwalszczyznie, przez 18 st.
C w centrum kraju, do 21 st. C na Dolnym Slasku.
Ziobro wyslal Tuskowi jasny sygnal.
CZEGO SIE BOI PROKURATOR GENERALNY?
Blady strach musial pasc na oboz wladzy po publikacji “Newsweeka” na temat
afery podsluchowej, skoro “szef szefow” Jaroslaw Kaczynski spuscil ze
smyczy Zbigniewa Ziobre i swoja cala medialna sfore, byle tylko odwrocic
uwage opinii publicznej od tego, co ujawnilismy.
A przeciez wystarczylo odpowiedziec na proste pytania, ktore po lekturze
naszego artykulu stawiali niezalezni dziennikarze i politycy opozycji
dostrzegajacy znaczenie sprawy, ktorej wyjasnienie powinno byc priorytetem
dla wszelkich sluzb odpowiedzialnych za bezpieczenstwo Polski. Jednak brak
odpowiedzi i milczenie tez sa odpowiedzia. Najwyrazniej w tej sprawie
dzialania prokuratorow Ziobry nie bronia sie same i moga prowadzic do
snucia smutnych przypuszczen, ze tzw. rosyjski watek w aferze podsluchowej
zostal w najlepszym razie zbagatelizowany przez sledczych.
Gdy kwestie te podniosl Donald Tusk, zarzucajac prokuraturze brak
odpowiednich dzialan i apelujac o powolanie sejmowej komisji sledczej, w
centrali PiS na Nowogrodzkiej musialy zawyc wszystkie systemy alarmowe.
Wniosek ten sam sie nasuwa, gdy przesledzic dzialania obozu wladzy, ktory
doslownie stanal na glowie, bysmy nie byli chocby o krok blizej wyjasnienia
kwestii zasadniczej – czy Marek Falenta sprzedal Rosjanom nagrania z afery
podsluchowej? Zupelnie jakby rzadzacy byli adwokatami czlowieka, ktory wraz
z kelnerami zalozyl studio nagran w warszawskich restauracjach. Zamiast
udzielic wyjasnien, prokurator generalny, korzystajac ze swoich
nadzwyczajnych uprawnien, siegnal po poufne informacje i wykorzystal je do
manipulowania opinia publiczna.
Nie dowiedzielismy sie od Zbigniewa Ziobry, czy prokuratura zweryfikowala
prawdziwosc zeznania bylego wspolnika Marka Falenty, do ktorych dotarl
Grzegorz Rzeczkowski. Ponad rok temu dwukrotnie skladajac zeznania przed
prokuratorem, Marcin W. twierdzil, ze Falenta sprzedal Rosjanom nagrania z
afery podsluchowej. Mialo do tego dojsc w maju 2014 roku, miesiac przed ich
upublicznieniem w Polsce. Czy rzeczywiscie tak bylo? Tego nie wiem, to
powinna ustalic prokuratura wspolnie z odpowiednimi sluzbami. Bez trudu
moge sobie jednak wyobrazic, ze biznesmen zadluzony u Rosjan na grube
miliony “daje im w prezencie” zbior nagran z zarejestrowanymi spotkaniami
najwazniejszych polskich politykow, urzednikow, menedzerow i biznesmenow.
Taka kolekcja jest dla kazdej sluzby wywiadowczej bezcenna.
Wydawaloby sie, ze watek rosyjski to cos, co sledczy powinni przeswietlic
szczegolnie dokladnie i potraktowac priorytetowo. Tymczasem ponad rok od
zeznan Marcina W. w tej sprawie nie wiemy nawet, kiedy dokladnie wydzielono
ja do odrebnego postepowania i czy wykonano jakiekolwiek dalsze czynnosci.
Zamiast tych podstawowych informacji, unikajac watku rosyjskiego jak ognia,
uciekajac przed pytaniami o potencjalna afere szpiegowska, Zbigniew Ziobro
wyciagnal krolika z kapelusza w postaci wyrwanych z tego kontekstu innych
zeznan Marcina W. Dotycza one rzekomej lapowki dla politykow Platformy
Obywatelskiej. Piec lat temu byly wspolnik Falenty opowiedzial
prokuratorom, jak to przekazal w reklamowce popularnego dyskontu 600 tys.
euro na partie Donalda Tuska. “Datek” odbierac mial syn bylego premiera,
ktory zreszta zaprzecza, by znal Marcina W. Nigdy tez nie byl nawet
przesluchiwany w tej sprawie. Co wiec z zeznaniami na temat lapowki robila
przez te wszystkie lata prokuratura? Bo jesli zostaly zweryfikowane
negatywnie, to Zbigniew Ziobro, ujawniajac ich tresc bez stosownych
informacji na ten temat, dopuscil sie nie tylko gigantycznej manipulacji,
ale i z pelna premedytacja rzucil cien podejrzen na osoby, ktore nie
znajduja sie w kregu zainteresowania prokuratury, w tym na swoich
politycznych oponentow. Juz samo w sobie nosi to znamiona uprawiania
polityki w stylu kremlowskim
Wydawaloby sie, ze jest to pytanie niezwykle istotne chocby w kontekscie
wojny w Ukrainie i ewentualnego wykorzystania potencjalnych kompromatow
przez rosyjskie specsluzby do rozgrywek na polskiej scenie politycznej.
Tego tematu oboz wladzy wyraznie sie obawia, stad tyle energii poswiecono
na akcje dezinformacyjna, ktora dokladnie zaplanowano i przeprowadzono w
srodowy wieczor. Wtedy to na stronach Prokuratury Krajowej zaczely sie
pojawiac pliki z zeznaniami Marcina W. Nie zdazylem ich nawet pobieznie
przejrzec, gdy prorzadowe portale opublikowaly swoje gotowce, ujawniajac
nazwiska, ktore w udostepnionych na stronie internetowej dokumentach sa
ukryte.
II
I tak oto Ziobro postanowil zagrac z Tuskiem w prawda czy falsz. Albo lider
PO uwaza Marcina W. za “kluczowego swiadka” i wtedy zarowno watek rosyjski,
jak i lapowkarski traktujemy powaznie, albo byly biznesowy partner Falenty
jest klamca i nie wierzymy w nic, co zeznal. To oczywiscie z gruntu
falszywa alternatywa. Szczegolnie gdy chodzi o podejrzanego, ktory w
pewnych kwestiach moze mowic prawde, w innych klamac ze wzgledu na swoje
bezpieczenstwo procesowe albo by przypodobac sie sledczym.
Zgodnie ze wschodnimi standardami politycznymi Zbigniew Ziobro wyslal
Tuskowi jasny sygnal, rodzaj ostrzezenia: nie draz watku rosyjskiego. Czego
boi sie prokurator generalny, ze zdecydowal sie w tak bezpardonowy sposob
uderzyc w bylego premiera i jego syna? Czego obawia sie Zjednoczona
Prawica, z radoscia godzac sie na wykorzystanie i powielanie
niepotwierdzonych oskarzen korupcyjnych? Byc moze ktos liczyl, ze w ten
sposob ostatecznie zniknie widmo powolania komisji sledczej w sprawie afery
podsluchowej. Kalkulacja, ze moze Tusk sie wystraszy i zrobi krok w tyl,
nie sprawdzila sie. Zreszta patrzac zdroworozsadkowo, nie mial innego
wyjscia. Wycofanie sie z pomyslu powolania komisji sledczej odebrane
zostaloby jako swoiste przyznanie sie do winy. Niech zatem powstanie
komisja sledcza, wyjasnijmy do spodu, jak to bylo z tymi rzekomymi
lapowkami, o ktorych od rana do nocy trabia usluzne wobec wladzy media. Ale
tez zbadajmy watek rosyjski i dowiedzmy sie, co w tej sprawie robily
prokuratura i sluzby specjalne. Jak weryfikowano informacje o mozliwej
sprzedazy Rosjanom nagran z afery podsluchowej? Ten temat nie jest obecny w
prorzadowych mediach, a jesli sie pojawia, to sprawa jest wyszydzana i
przedstawiana jako political fiction albo szpiegowskie urojenia.
Bez zdziwienia obserwuje zabiegi medialnych zoldakow probujacych z gory
dyskredytowac jakakolwiek teze mogaca laczyc rosyjskie sluzby z afera
podsluchowa. Moze obawiaja sie ujawnienia roli, jaka w tle tej afery
odgrywali ludzie kojarzeni z PiS. Prawicowe media juz nawet nie ukrywaja,
ze sa strona w politycznym sporze, a “sprawa lapowkarska” to odwet za
artykul “Newsweeka” na temat rosyjskiego watku w aferze podsluchowej.
Musialo zabolec, skoro ludzie o prawicowych konotacjach dopytuja mnie z
dzika satysfakcja: i co, warto bylo? Odpowiem krotko: tak, bylo warto.
Pewnie trudno to zrozumiec szerzycielom partyjno-rzadowej propagandy,
ktorzy zamiast dziennikarstwem zajmuja sie jedynie politycznymi
kalkulacjami.
Holdys w “Newsweeku”
WIERZ WIADOMOSCIOM,A NIE POLITYKOM
Malo kto sobie zdaje sprawe z tego, ze wszystko, co dzis wiemy o swiecie,
wiemy dzieki mediom. Podstawowych informacji dostarczaja nam dziennikarze.
Co powiedzial Tusk, co zrobil Kaczynski, jak sie zachowal Stuhr – nikt z
nas, zwyklych obywateli, nie byl tego swiadkiem. Wszystko podaja nam
ludzie, ktorym ufamy, ze nie klamia. Oszukuja nas decyzjami, pogladami,
zachowaniami. A dziennikarze sa dobrzy i zli.
W mediach amerykanskich stworzono hierarchie, ktora podlega bezustannej
kontroli, dzieki czemu wiadomo, komu mozna wierzyc, a komu nie. Anchorman,
w amerykanskiej telewizji czlowiek kotwica, to ktos, na kim wisi
wiarygodnosc informacji. To jemu sie ufa, nie politykowi. Najwieksi
anchormani prowadza codziennie dzienniki telewizyjne przez cale dekady,
choc wokol swiat sie zmienia, odchodza i przychodza prezydenci, wybuchaja i
gasna wojny – a oni zostaja za stolem’ i przed kamera, bo im sie wierzy, a
nie politykom. “Wierz czlowiekowi, a nie wiadomosciom” – glosi stara
amerykanska zasada.
Kiedy wielkiego amerykanskiego anchormana Briana Williamsa z telewizji NBC
zlapano na banalnej konfabulacji, ze podczas wydarzen wojennych w
Afganistanie lecial helikopterem razem z zolnierzami, a okazalo sie to
nieprawda – nie lecial i po prostu ubarwil swoja opowiesc – wylecial z
posady natychmiast, choc zarabial kilkanascie milionow dolarow rocznie.
Stracil zaufanie widowni.
Wiec zastanowmy sie, co wiemy i od kogo to wiemy? Kto nam dostarcza
wiadomosci, w ktore wierzymy, ze sa prawdziwe? Czy np. Cezary Gmyz jest
dostawca prawdy? Wiadomosc o alkoholowej wpadce Jerzego Stuhra, ktora on
odpalil jako pierwszy, wisiala na najwiekszych portalach medialnych w
Polsce przez kilka dni na tzw. jedynce, jako megawazna. Nie przypominam
sobie, zeby kiedykolwiek wczesniej na jedynce w tych portalach znalazla sie
notka zatytulowana “Fenomenalna rola Jerzego Stuhra w filmie!” – tego tam
nie zobaczycie. Owszem, pisano o nim, gdy zachorowal na raka i toczyl z nim
zwycieska batalie – wtedy byl gwiazda, ale info o udanej premierze? O
owacji na stojaco? Zapomnijcie. Jak zostal autorytetem? Samo sie stalo.
Teraz zas wtatuowano w mozgi milionow Polakow klamstwo, ze “usilowal uciec
z miejsca wypadku”. I to jest ten haczyk, ktory zostanie na dlugo. “Wielki
aktor jechal o pijaku, potracil motocykliste i usilowal zbiec”. Sam bym sie
wkurzyl. To drobne klamstwo Gmyza – policja potwierdzila, ze zadna ucieczka
nie miala miejsca – zostalo przybite do Stuhra na dlugo, podane na tacy w
milionach odslon wielkich portali. Powielono je bez mrugniecia okiem. Na
tym polega prostackie, celowe zohydzanie czlowieka i budowanie o nim opinii
w spoleczenstwie – i nie mowie o TVP.
Jak zyc bez rzetelnej wiedzy? Bez dostepu do informacji?
Nasz pies Elvis nie wie o istnieniu Isaaca Newtona, a korzysta z grawitacji
bezustannie, chwytajac i podrzucajac pilki czy obrabiajac w pysku kazdy kes
karmy. Ale kiedy radosnie wita merdaniem ogona kazdego napotkanego
czlowieka, nie wie, czy ten czlowiek go nie kopnie. Przez cale lata
nauczylem sie odrozniac media uczciwe i rzetelne od mediow szczujacych,
klamliwych i degradujacych. Dzis sprawdzilem: na najwiekszym polskim
portalu informacyjnym polowa wiadomosci to wiadomosci nic niewarte i
psujace krew. Jak zyc?
Zbigniew HOLDYS

Jak na “Titanicu”
ORKIESTRA JESZCZE GRA
Postbrexitowa groteska w brytyjskiej polityce nie powinna byc w Polsce
powodem do Schadenfreude.
*Jeden prywatny e-mail ze sluzbowa sprawa wystarczyl, by do dymisji podala
sie brytyjska minister spraw wewnetrznych Suella Braverman. Ale zaledwie
dzien pozniej w jej slady poszla premier Liz Truss, ktora w ciagu 44 dni
swoich rekordowo krotkich rzadow zdolala doprowadzic do zapasci gospodarki,
kursu funta i notowan torysow. Brytyjczycy wisielczo zartuja, ze to jedyna
premier, ktora pogrzebala krolowa, gospodarke, funta i wlasna partie.
Brytyjski tabloid “Daily Star” 14 pazdziernika kupil w supermarkecie glowke
salaty, przekonujac, ze przetrwa ona dluzej niz Truss na Downing Street 10.
I salata wygrala. Ogladajac te doniesienia z Londynu, premier Morawiecki i
(wciaz) minister Dworczyk musieli pewnie zanosic sie smiechem, wymieniajac
komentarze w prywatnych e-mailach.
* Post Brexitowa groteska w brytyjskiej polityce akurat w Polsce nie
powinna byc powodem do Schadenfreude. Zwlaszcza teraz, kiedy w obliczu
spadajacych sondazy prezes PiS zdecydowal, ze jedynym wyjsciem jest
zaostrzenie antyunijnego kursu. Premier David Cameron w zasadzie nie chcial
brexitu, rozpisal slynne referendum, by wzmocnic sie politycznie. Skonczylo
sie zmanipulowana kampania i minimalna wygrana przeciwnikow Unii
Europejskiej. Wielka Brytania to tylko cien dawnego imperium, ale wciaz
jest to bogaty kraj i do niedawna platnik netto do unijnego budzetu. Bez UE
bedzie jej trudniej (to juz widac), ale jakos sobie poradzi. Polska z
unijnego budzetu czerpie co roku dziesiatki miliardow euro, a pod wzgledem
bogactwa Wielkiej Brytanii dlugo jeszcze nie doscignie.
* PiS uznalo chyba jednak, ze Niemcy, zmiekczone raportem posla Mularczyka,
lada chwila wyplaca nam 6 bilionow zlotych reparacji i nie bedziemy
potrzebowac unijnej jalmuzny. Bo o czym w istocie mowimy? Raptem o 770 mld
zl z KPO i nowego budzetu UE, ktorymi jeszcze wiosna chwalil sie rzad na
billboardach. Posel Suski porownywal to do 20 groszy, po ktore mozna sie
schylic na ulicy. PiS uznalo, ze Bruksela nie warta jest mszy i porzucenia
demontazu wymiaru sprawiedliwosci. Suwerenny bal na Titanicu trwa, choc
gora lodowa przed dziobem rysuje sie coraz wyrazniej. Pozbawiona unijnych
funduszy (juz nie tylko z KPO, ale i z normalnego budzetu) polska
gospodarka skazana jest w najlepszym wypadku na stagnacje i dalsze
zadluzanie – na coraz wyzszy procent. Nasze dziesiecioletnie obligacje maja
juz rentownosc 8,6 proc. Niebezpiecznie zblizylismy sie do klubu takich
krajow jak Turcja (10,7 proc.) czy Wegry (10,6 proc.). Nalezaca do strefy
euro Slowacja pozycza pieniadze na 10 lat po 3,8 proc., podobnie jak wiele
innych krajow eurolandu. Czechy placa niecale 6 proc. A pieniedzy rzad PiS
bedzie pozyczal coraz wiecej, bo wymyslil finansowy mechanizm godny barona
M�znchhausena: prawie polowe budzetu wyprowadzil do funduszy specjalnych –
poza kontrola parlamentu i finansowanych obligacjami o coraz wyzszym
oprocentowaniu. Ale to jak paprzaca sie rana, ktora ktos chcialby maskowac
pudrem. W koncu pod makijazem pecherz peknie i obryzga ropa wszystko wokol.
* Polski Instytut Ekonomiczny, czyli panstwowy think tank, opublikowal
niedawno raport, z ktorego wynika, ze bez obecnosci w UE nasza gospodarka
bylaby dzis na poziomie z 2014 r. Unijne fundusze i wspolny rynek
przyspieszyly nasz rozwoj o 8 lat! Nawet premier Viktor Orb�An zrozumial, ze
bez pieniedzy z Brukseli dlugo nie pociagnie, i zaczal isc na ustepstwa w
konflikcie z UE. Ba, tamtejszy minister finansow zadeklarowal nawet chec
przyjecia euro. Akurat takiego Budapesztu w Warszawie mozna by sobie teraz
zyczyc.
Dariusz CWIKLAK

Leckiego myslenie”kolejowe
PJANY POSEL LEZY NA PRZYSTANKU
Gdy stoje w pociagu, to czytam, ze pewien zaawansowany juz wiekiem
mezczyzna w jednej z polskich miejscowosci po raz kolejny powiedzial pare
slow na temat swoich seksualnych obsesji: My mamy zdrowy rozsadek. My nie
chcemy takich zjawisk jak 12-latki, ktore oglaszaja sie lesbijkami. Jak
stwierdzenia, zeby kazdy z panstwa mogl oswiadczyc, ze jest innej plci, niz
jest, na co sala zareagowala smiechem. Ten sam czlowiek oznajmil: nasz oboz
jest patriotyczny, a oboz naszych przeciwnikow, ktorzy chca nas
podporzadkowac, ktorzy klamia, niszcza zycie publiczne brakiem kultury,
zeby nie powiedziec chamstwem. To jest program wszystkich wrogow Polski,
program antypatriotyczny, antypolski, czytam i biore to do siebie, wiec
sprawdzam, jak to brzmi:
Pawel Lecki niszczy zycie publiczne brakiem kultury, zeby nie powiedziec
chamstwem. To jest wrog Polski, antpatriota, antyPolak. Niezle. Chyba nawet
lepiej niz lewak, gorszy sort, element animalny, nihilista. Z tym wrogiem
to chyba rzeczywiscie cos jest na rzeczy. Nie dosc, ze jestem ateista i
nauczycielem, to jeszcze wlasnie wracam z drugiej pracy, wiec mam za duzo
pieniedzy, czyli przyczyniam sie do wzrostu inflacji. To wszystko moja
wina. I innych wrogow Polski oczywiscie. No i 12-letnich lesbijek.
Ten czlowiek, co jezdzi po Polsce, jednoczesnie powiedzial: Dla nas interes
Polski i interes Polakow to to samo. My chcemy, zeby Polska byla
rzeczywista wspolnota, czyli grupa ludzi, ktorych laczy nie tylko jezyk,
ale i przeswiadczenie, ze wspolnota sa i dbalosc o nia dotyczy wszystkich.
Pieknie. Poza wrogami Polski oczywiscie, czyli mna miedzy innymi. To mile.
Ten twardy jak paciorek rozanca mezczyzna oglosil: Trzeba jasno postawic
sprawe reparacji od Niemiec. Musimy o to twardo walczyc, bo to walka o nasz
interes ekonomiczny i interes spoleczny. Innym krajom Niemcy zaplacili, nam
nie – stwierdzil. Reparacje wojenne. Niemiecka gazeta ujawnia, co jest w
nocie do Berlina, czyli dziewiec akapitow, ale ani slowa o reparacjach czy
konkretnej sumie, jaka Niemcy mialyby wyplacic Polsce. To naprawde jasne
stawianie sprawy, twarda walka, mysle, ale juz niedlugo wysiadam, wiec
mysle krotko.
Nie jestesmy partia aniolow, powiedzial jeszcze. Posel, ktory lezal pijany
na przystanku, a byl tak mlody, ze choc ma 39 lat, to musiala go odebrac z
izby wytrzezwien matka, zostal zawieszony, mimo ze, jak powiedzial ten
polski wedrowiec: zdaje sie, do domu bylo juz niewiele. Czyli po prostu
mial pecha i nie doszedl. Na szczescie musze wysiadac, te kilkanascie minut
moglem poswiecic na opowiesci smutnego czlowieka, ktoremu wystarczajaco
duza czesc narodu powierzyla klucze do swojego panstwa.
Pawel LECKI

OBRAZKI Z ZYCIA RODZINNEGO
(Opowiesc liryczna)
Po 21 latach malzenstwa, zona poprosila mnie, abym zabral inna kobiete na
kolacje. Powiedziala: Kocham cie, ale wiem, ze inna kobieta takze cie kocha
i chcialaby spedzic troche czasu z toba.
Ta druga kobieta okazala sie byc moja mama, ktora od 19 lat byla wdowa.
Zobowiazania w pracy i trojka dzieci nie pozwalaly mi na regularne wizyty u
mojej matki. Odwiedzalem ja bardzo rzadko.
Tego wieczoru zadzwonilem do niej i zaprosilem ja na kolacje i do kina.
Mama byla calkowicie zaskoczona. Zapytala nawet: Wszystko w porzadku? Cos
sie stalo?
Powiedzialem jej, ze byloby bardzo milo, gdybysmy spedzili razem troche
czasu, tylko we dwoje. Przez chwile milczala, ale w koncu zgodzila sie. W
jej glosie bylo slychac radosc.
W piatek po pracy, gdy jechalem do rodzinnego domu, bylem troche
zdenerwowany. Mama juz czekala na mnie w drzwiach z plaszczem w reku. Miala
na sobie sukienke, ktora pamietam z jej ostatniej rocznicy slubu, a jej
wlosy byly starannie zakrecone. Wyslala mi usmiech, a jej twarz byla tak
promienna jak twarz aniola. Nagle uslyszalem: Powiedzialam znajomym, ze
wychodze z moim synem na kolacje. Byli pod wrazeniem. Nie moga sie
doczekac, gdy o wszystkim im opowiem.
Poszlismy do restauracji, ktora nie byla wystawna, ale bardzo mila i
przytulna. Mama wziela mnie pod reke tak jakby byla Pierwsza Dama.
Usiedlismy, a ja zaczalem czytac menu, poniewaz mama widziala juz tylko
duze litery. W polowie czytania podnioslem oczy i spojrzalem na nia.
Patrzyla na mnie z nostalgicznym usmiechem na ustach. Nagle powiedziala:
Kiedys to ja czytalam Tobie, gdy byles malutki.
Nadszedl czas, aby sie za to odwdzieczyc. Nalezy Ci sie relaks. –
odpowiedzialem.
Podczas obiadu odbylismy bardzo sympatyczna rozmowe – nic nadzwyczajnego,
ale wymienilismy sie ostatnimi wydarzeniami, ktore mialy miejsce w naszym
zyciu. Zagadalismy sie tak bardzo, ze nie zdazylismy na film. Gdy
wrocilismy do domu uslyszalem slowa: Chetnie wyjde z Toba znowu, ale pod
warunkiem, ze to ja Cie zaprosze. Zgodzilem sie.
Jak bylo na obiedzie? – spytala moja zona w domu.
Bardzo fajnie. Lepiej niz moglem sobie wyobrazic. – odpowiedzialem.
Kilka dni pozniej moja mama zmarla na atak serca. To stalo sie tak nagle,
ze nie mialem szansy zrobic czegokolwiek dla niej. Jakis czas pozniej
otrzymalem koperte z kopia paragonu restauracji z tego samego miejsca, w
ktorym jadlem obiad z mama. Na dolaczonej kartce bylo napisane:
Uregulowalam rachunek z gory. Nie bylam pewna, czy uda mi sie tutaj byc,
niemniej jednak zaplacilam za dwie osoby. Za Ciebie i za Twoja zone. Nie
masz pojecia, ile ta noc dla mnie znaczyla.
Kocham Cie synu.
W tym momencie zrozumialem znaczenie slowa Kocham cie. Nalezy spedzac czas
z naszymi bliskimi, poniewaz na to zasluguja. Nic w zyciu nie jest
wazniejsze od rodziny. Nie odkladaj najblizszych na pozniej. Jutro moze ich
juz nie byc”
Autor NIEZNANY

MISIOWE MRUCZANKI
Upust zolci- sobota
Bedzie dzis krociutko – a zaraz wytlumacze dlaczego. Otoz dzien zostal
zdominowany wystapieniem Kaczynskiego gdzies na poludniu Polski, kolejnym
pod nadetym hasztagiem #DobryRzadNaTrudneCzasy. Dosc dlugim i bardzo
nieciekawym, dokladniej zas mowiac metnym i wrednym, wygloszonym
drewnianym starczym glosem. Inne wydarzenia zostaly ta kolejna mowa tronowa
przytloczone, bedzie wiec tylko o tym.
A ta mowa ” coz, powtorze niedawna propozycje: przemilczmy szczegoly. Z
grubsza zatem. Nasze “dobro narodowe” – jak je nazwal pewien wyjatkowy
lizydup – zaplakalo m.in., ze nie ma jeszcze do dyspozycji calej prasy;
uznawszy problemy ludzi z wlasna plciowoscia za temat marginalny zaraz po
tym uczynilo z tego centralna sprawe wspolczesnej cywilizacji i poswiecilo
opowiesciom o przemianie Wladka w Marysie (czy jakos tak”) kilka minut
belkotania. Nastepnie dobro powiedzialo, ze czuje sie kiwniete, bo uznalo
niegdys, ze prawa europejskie beda dzialac inaczej niz dzialaja faktycznie
(co jest, rzecz jasna, sprawka Niemcow i na co my sie absolutnie nie
zgadzamy). Wreszcie dobro zapowiedzialo, ze w sprawie praworzadnosci i
sadow nie ustapi za Chiny.
W sumie dobro ukradlo mi sporo czasu na ostateczna konkluzje, ktora brzmi
po prostu tak: wszystkie propozycje i stwierdzenia tego typa nalezy bez
zastanowienia uznac za swoje, z jedna jedyna zmiana: przed tym uznaniem
nadac im wartosc przeciwna. Wtedy bedzie jak nalezy i program dla opozycji
mamy gotowy.
Tylko ze – konczac z szyderstwem – dobro narodowe zapowiedzialo nam bardzo
trudne czasy. A starannie przygotowane przez miejscowy motloch (pardon:
miejscowa elite) bukiety kwiecia i zywy entuzjazm sali tez nie napawaja
entuzjazmem. Bo nasze dobro narodowe jest w istocie emanacja zla, glupoty i
podlosci w stanie czystym i skondensowanym.
Bogdan MIS

SPORTU BLASKI, SPORTU TROSKI
-a wiec Boski Lewandowski
PIEROGI I DEWOLAJ”
Nie bede pocieszal Pana Roberta, ze uczestnicy slawnej “Zlotej Pilki”
wyglosowali mu czwarte miejsce, nie pierwsze, drugie, chocby trzecie.
Raczej popedze z gratulacjami ze jest kolejne wyroznienie. Wykopane
przeciez w pocie czola. Zachowam sie jak Kapitan- swietny garnitur,
usmiech, brawko wdzieczne dane konkurentom. I zapewne mysl, ze jesli
reprezentacja gra w Katarze wesprze swego lidera, to w kolejnym plebiscycie
moze sympatie doprowadza jeszcze wyzej” Bo prawda pilki oraz glosowan jest
taka, ze nie tylko promuje soliste, ale tez domaga sie premii za styl jego
brylowania w zespole.
Czyli- potrzebna jest druzyna ceniona, stylowa itd. A swoja droga- docenmy
czwarta lokate. Daj nam losie czwarte miejsce w miedzynarodowych
porownaniach wszelkich pozytywow; nie w rejestrze negatywow, o co jakos
latwiej” A ze podium ponoc bylo bliziutko- milo zapamietac. Takze i to, ze
glosuja dziennikarze. Oni zas czasem- wiadomo, jak cyklisci”
Dalej- na pilkarskim szlaku:
Primo- mistrzostwa swiata tak blisko, ze temperatura- kibicowskich dysput (
wreszcie pokaza wielkosc); urzedowego optymizmu ( wyjscie z grupy to
“oczywista oczywistosc, a potem sie zobaczy; bo pilka przeciez jest
okragla); tonu medialnego ( laczy oba nurty , Dodajac jeszcze propozycje
taktyczne, personalne. Nawet Pan Janek i Pan Zbyszek juz nie zdzierzyli” Ja
bym tego do kadry nie bral; po co nam czterej bramkarze”. itd.
Normalka wokol-pilkarska. Jeszcze bedzie o treningach zamknietych dla
mediow; co bylo na kolacje; czy jada z wlasnym kucharzem ( sa srednie
skojarzenia z niektorymi rozwiazaniami przeszlosci; co, kto polubil w menu
– komu szczawiowa z jajkiem i schabowy z kapusta, a komu lekkie potrawy na
wzor wloskich, francuskich itp.” Prezes, jak glosi nurt polityczno-sportowy
( bo slowem wciaz czlonka prezydium PKOl) lubi przemawiac przed pierogami,
dlaczego prawe wahadlo nie mialoby prawa grac po dewolajach?
Podkpiwam sobie z tak powaznej sprawy jak mistrzostwa swiata? Zart na
strone” Raczej felietonowo ide tropem tradycyjnej formuly, w ktorej co
“pilkarskie” jest najwazniejsze. Bo futbol to przeciez swiatowy teatr
teatrow” A ze czasem z bilansowaniem bywa roznie, odpukuje w niemalowane. A
– ile za punkt, ile za wyjscie z grupy, ile za gola- dzis malo mnie
obchodzi. Wazne- za co!
Zamykam temat. Teraz”
Przeczytalem w “Przegladzie Sportowym” ( brawo za wersje internetowa,
przyonetowa) rozmowe z Apoloniuszem Tajnerem.
Wiadomo- dziesiatki lat malzenstwa z narciarstwem, autorytet swiatowy,
niedawno jeszcze prezes PZN. Pan Apoloniusz ladnie zrecenzowal dzialalnosc
Adama Malysza, ktory po nim wzial ster , i opowiedzial , ze na brak zajec
nie narzeka. A na pytanie, czy nie ma ochoty na stanowisko prezesa PKOl,
gdy wreszcie rodzima organizacja olimpijska uzna, ze jest czas nowej
kadencji, odrzekl, ze” o tym nie mysli.
Jako czlowiek zawodu, ktory umie pisac i czytac miedzy wierszami pojalem,
ze w tle moze byc: ” chyba, ze poprosza i beda nalegali”.
Nie rozwijam, nie komentuje. Stwierdzam tylko, ze za sprawa tylko
postawienia przez dziennikarza pytania “temat zaistnial”. Co wazne, bo i ja
widze taka potrzebe rekonstrukcji by tzw. cialo spoleczne nie tylko
wspomagalo administracje ” w dobrej sprawie”, lecz tez”
Tu stawiam wielokropek. Dzis. Do rozwiniecia przy innej okazji. Juz nie w
formie felietonowej lekkosci (z prawem do slownej przesady), lecz powaznego
komentarza i osobistej pamieci.historyczno-sportowej”
Andrzej LEWANDOWSKI
——————————–
(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu
Sportowego”, “Rzeczpospolitej”,
“Polityki”,”Newsweeka” TVN24 “Obywateli” i OnetPl)
Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK