Dzien dobry – tu Polska – 24.08.2022

DZIEN DOBRY- TU POLSKA

Gazeta Marynarska

Imienia kpt.Ryszarda Kucika

Rok XX nr 229 (6490) 24 sierpnia 2022r.

WIECEJ GAZU!

W poniedzialek, 22 sierpnia, metanowiec Asklipios z ladunkiem 60 tysiecy
ton skroplonego gazu ziemnego ze Stanow Zjednoczonych, zacumowal w
terminalu LNG w Swinoujsciu. Laczny wolumen dostarczonego paliwa wyniosl
ok. 80 mln m szesc. gazu ziemnego po regazyfikacji. To 184. dostawa do tego
terminalu i 36. w 2022 roku. W calym ubieglym roku PGNiG odebralo w
Swinoujsciu 35 ladunkow LNG.

– W zwiazku z kryzysem na europejskim rynku gazu PGNiG konsekwentnie
zwieksza import skroplonego gazu ziemnego. Ladunki gazu dostarczane droga
morska pozwolily nam rozpoczac zatlaczanie magazynow gazu jeszcze w trakcie
sezonu grzewczego, a pozniej umozliwily dalsze gromadzenie zapasow i
zaspokajanie potrzeb naszych odbiorcow pomimo wstrzymania dostaw do Polski
z kierunku wschodniego. To m.in. dzieki intensyfikacji importu LNG, PGNiG
ma zabezpieczony odpowiedni wolumen gazu na najblizszy sezon grzewczy –
powiedziala prezes PGNiG Iwona Waksmundzka-Olejniczak, cytowana w
komunikacie.

W kolejnych miesiacach zamierzamy utrzymac wysokie tempo odbioru
skroplonego gazu ziemnego. Dzieki bardzo dobrej pozycji na globalnym rynku
LNG, GK PGNiG jest w stanie zabezpieczac nowe dostawy pomimo bardzo duzego
zainteresowania innych odbiorcow. Wazna jest rowniez dobra wspolpraca z
operatorem terminalu, spolka Gaz – System, ktora pozwala na precyzyjne
planowanie harmonogramu dostaw – dodala.

Od tego roku terminal LNG w Swinoujsciu dysponuje mocami regazyfikacji
umozliwiajacymi import 6,2 mld m szesc. gazu ziemnego rocznie. PGNiG ma
zarezerwowana pelna przepustowosc gazoportu. Ponadto spolka korzysta z
terminalu LNG w litewskiej Klajpedzie, gdzie od maja tego roku przyjela juz
cztery ladunki skroplonego gazu ziemnego. Po uruchomieniu gazociagu
Polska-Litwa, LNG odbierane w Klajpedzie, po regazyfikacji, jest przesylane
do Polski.

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

http://www.maritime-security.eu/http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac,

jak rowniez dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837

cel szczegolowy: MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA

Mozna tez wplacac karta platnicza lub eprzelewem poprzez portal

siepomaga.pl (odnalezc Stowarzyszenie LIVER oraz w tresci wplaty wpisac

koniecznie MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA) lub klikajac na www.liver.pl

banner “wesprzyj nas”

Kursy walut w kantorze internetowym i kantorach Wybrzeza.

Dolar: 4.8030 PLN Euro: 4.7706 PLN Frank szw.: 4.9696 PLN
Funt: 5.6567 PLN

Kantor Conti Gdansk SKUP- Dolar: 4.73 PLN Euro: 4.70 PLN Funt:
5.60 PLN

Kantor JUPITER As Szczecin SKUP- Dolar: 4.64 PLN Euro: 4.62 PLN
Funt: 5.61 PLN

Pogoda w kraju

Slonecznie na Podlasiu. W pozostalych regionach kraju zachmurzenie
umiarkowane i duze z przelotnymi opadami deszczu i burzami. Temperatura
maksymalna od 25 stopni Celsjusza na Nizinie Szczecinskiej do 32 st. C na
Podkarpaciu.

PrzyPiSy Jrzego Baczynskiego

LUSTRO WLADZY

Przebieg i rozmiary katastrofy pokazuja, ze, bez watpienia, nastapila
potezna awaria systemu panstwa skorodowanego zraca, toksyczna polityka.

Reakcje wladz na katastrofe Odry przypomnialy, jak duzo jest w jezyku
polskim wodnych skojarzen. Mowi sie i pisze o rzadowym laniu wody, o
informacyjnym beltaniu ludziom w glowach, robieniu wody z mozgu, o
rozwadnianiu odpowiedzialnosci, wylewaniu dowodow, umywaniu rak. My,
opisujac propagandowe topienie afery, mielismy wrazenie, ze na martwa rzeke
dodatkowo spuszczono sciek klamstw. I poczucie, ze ten najwiekszy od
dziesiecioleci ekologiczny dramat nie jest tylko – jak chcialaby wladza –
zbiegiem nieszczesliwych, naturalnych przypadkow. W zatrutej Odrze bardzo
wyraznie przeglada sie cale panstwo PiS, jego ideologia i praktyka.

Zacznijmy krotko od “ideologii”, jesli tak mozna nazwac obsesje PiS. Chyba
jeszcze z PRL prezes Kaczynski wyniosl przekonanie, ze wladza panstwowa
musi byc silnie scentralizowana, a autonomiczne instytucje, samorzady
lokalne, niezalezne organizacje spoleczne, media, wszelkiego rodzaju
aktywizm sa w zasadzie tylko klopotem, “kula u nogi”, jak raczyl okreslic
cala opozycje. To byla ideowa podstawa m.in. stworzenia w 2018 r.
wielkiego, zatrudniajacego 6 tys. osob, przedsiebiorstwa Wody Polskie
(“Ciche wody”), ktore odebralo samorzadom kompetencje w dziedzinie
“zarzadzania wodami”, w tym wydawania pozwolen na zrzut sciekow. Co wiecej,
glownie na skutek personalnych sporow w obozie Zjednoczonej Prawicy Wody
Polskie umieszczono w resorcie infrastruktury, a nie klimatu i srodowiska.
Za to kompetencje Inspektoratow Ochrony Srodowiska, ktore mialy tworzyc
ekologiczna policje panstwowa, rozcienczono, podporzadkowujac je wojewodom.
Plynaca przez kilka wojewodztw Odra uciekala wiec kolejnym inspektoratom.

Na organizacyjny zamet nalozyla sie inna ideowa obsesja prawicy:
przekonanie, ze “ochrona srodowiska” przybrala forme lewackiej histerii, a
tzw. ocieplenie klimatu to czesc plynacej z Zachodu ideologii ekologizmu.
Polskie rzeki, w programie PiS, mialy byc wiec przeznaczone na wodne
autostrady. Na szczescie projekt okazal sie rownie realistyczny jak CPK czy
milion aut elektrycznych. Praktyczny skutek jednak byl: niedoinwestowanie
sluzb ochrony srodowiska, brak systemu monitoringu (dopiero teraz “na fali
afery” minister Anna Moskwa – ktorej maz jest zreszta wiceprezesem Wod
Polskich – zapowiedziala wydanie na ten cel 250 mln zl), a przede wszystkim
kompletny brak koordynacji.

Tu trzeba dolac kolejny wazny komponent panstwa PiS: rzadzenie jest jeszcze
bardziej scentralizowane niz samo panstwo. To rodzaj systemu solarnego.
Zrodlem wladzy jest osoba prezesa, wokol niego kraza, swiecace wylacznie
swiatlem odbitym, personalne satelity; kazdy kaprys prezesa moze im
calkowicie odciac polityczne i finansowe zasilanie. Polska nie jest jeszcze
kompletna dyktatura, ale PiS juz tak. To rodzi typowy problem informacyjny:
kto przyniesie zla nowine? Jak ja przedstawi? Niewykluczone, ze pozno
poinformowany Kaczynski kuriozalnym 70-sekundowym nie-wystapieniem na
konferencji prasowej dal sygnal swoim ludziom, ze to na razie ich sprawa, a
on wyda wyrok na koncu. Wiec cala znajdujaca sie w kregu afery panstwowa i
partyjna administracja rozpoczela umywanie rak, przelewanie
odpowiedzialnosci: pojawily sie oswiadczenia i przeciwoswiadczenia, ktora
sluzba czego i kiedy sie dowiedziala, kogo zawiadomila, czego kto nie
zrobil.

Opozycja bezskutecznie probowala ustalic chocby podstawowe kalendarium
zdarzen; kilku poslow podjelo sie osobistej kontroli wybranych firm i
instytucji. Do akcji ruszyly tez ekologiczne organizacje, ale wobec
realnego monopolu wladzy na informacje, kompletnej niewiarygodnosci
prokuratury – recznie kierowanej przez Zbigniewa Ziobre – osoby postronne
nie mialy i nie maja szans przebic sie przez informacyjna piane. Widac
jednak, jak chaotyczne, nieprofesjonalne jest w panstwie PiS tzw.
zarzadzanie kryzysowe (czy trzeba jeszcze przypominac, co sie dzialo w
pandemii?). Niedrozna, nieczytelna struktura organizacyjna, postepowanie
“bez zadnego trybu”, czyli bez ustalonych procedur, paniczny strach przed
prezesem, niska jakosc kadr dobieranych wedlug partyjnego klucza – to po
prostu nie ma prawa dzialac.

W jednym tylko obszarze panstwo PiS wykazuje sprawnosc, ma opracowane
schematy, zespoly ekspertow. To tzw. piar, kreowanie narracji . PiS juz
dawno odkryl, ze w polityce fakty nie maja znaczenia, wystepuja tu jedynie
ich awatary, czyli interpretacje. W zadnym sporze, aferze czy katastrofie
nie chodzi tez o ustalenie prawdy, ale o emocje i przekonania. Wiec na
zatrucie Odry PiS najpierw zareagowal jak zwykle: proba przemilczenia (w
TVP dlugo temat byl nieobecny), potem bagatelizowania, minimalizowania
rozmiaru kleski (minister obiecujacy osobista kapiel w Odrze),
relatywizowania (PO kiedys zanieczyscila Wisle, sniete ryby widziano w
Berlinie itd.). Dopiero gdy obrazy setek tysiecy zdechlych ryb wypelnily
media, takze te dostepne wyborcom PiS, zostaly otworzone wszystkie kanaly
zrzutowe propagandy. I lunelo. Premier zapowiedzial dymisje
odpowiedzialnych (nie za katastrofe, ale brak informacji) urzednikow.
Prokurator Ziobro obiecal surowe podwyzszenie kar za zanieczyszczanie wod.
Minister srodowiska (skadinad z wyksztalcenia socjolozka) rozpoczela
operacje “zamulania” opinii publicznej, podajac jakies niezrozumiale dane
analiz fizyko-chemicznych, odgrazajac sie, ze takich parametrow moze byc
300. Jednoczesnie ze wszystkich komunikacyjnych rur wyrzucano szlam na
opozycje: ze nieslusznie straszy Polakow rtecia, wyolbrzymia skutki
zatrucia rzeki, zakloca prace urzedow, obraza dobre imie spolek Skarbu
Panstwa, podejrzewanych o spust do Odry zasolonej wody.

Po niemal miesiacu od ujawnienia sie katastrofy i narracyjnym szamotaniu
panstwowy przekaz nabral w koncu klarownosci: przyczyny sa naturalne,
przyrodnicze, a glownym podejrzanym (uzywajac jezyka z maili Michala
Dworczyka – “politycznym zlotem”) sa trujace zlote algi, ktore
(niezauwazone?) rozwinely sie w Odrze. Podobno na skutek sztucznego
zasolenia, no ale tu tropy sie urywaja. Na tej narracji PiS chce doplynac
do konca afery, przeczekac, jak wiele razy wczesniej, negatywne emocje
spoleczne. Moze prezes w ogole nie bedzie sie musial brudzic jakimis
wypowiedziami na temat rzekomej, nakreconej przez opozycje, katastrofy?
Ostatecznie mozna tez wdrozyc, jak w sprawie tragedii smolenskiej, schemat
niekonczacego sie “dazenia do prawdy”. Tymczasem katastrofa powoli splywa
do Baltyku i juz zapewne nie dowiemy sie niczego pewnego o jej przyczynach.
Ale jej przebieg i rozmiary pokazuja, ze, bez watpienia, nastapila potezna
awaria systemu panstwa skorodowanego zraca, toksyczna polityka.

Jerzy BACZYNSKI

Senatorskie slowo

TACY STARZY, A TACY”GLUPI!

Dzisiaj w nowosolskim porcie starlem sie z przedstawicielami 33% suwerena
uprawnionego do glosowania.

Od 9 sierpnia nad Odra jestem codziennie: w Bytomiu O., Nowej Soli, w
Cigacicach, Krosnie O., na starorzeczu…

Sytuacja w Odrze na pozor sie poprawila. Co nie jest powodem do odtrabienia
zakonczenia alertu. W kanale portowym (na zdjeciu) widzialem kilka
martwych, na pol zjedzonych, rozkladajacych sie ryb. Widzialem tez kilka
ryb wyskakujacych na powierzchnie, i nie wiem, czy ze szczescia, czy z
braku tlenu, choc deszcz na zachodzie nieco ratuje sytuacje.

Dzisiaj niestety mialem tez ostre starcie w porcie z dwoma panami w
wieku ok. 80 lat. Uslyszalem od nich, ze “trzeba wspierac rzad w
dzialaniach, a nie przeszkadzac. Odra juz jest czysta i piekna. A, ze takie
sytuacje zatrucia rzeki sie zdarzaja, to trzeba sie z tym liczyc, bo to
RZEKA PRZEMYSLOWA”.

Myslalem, ze wyjde z siebie i stane obok. Scieki zatruly rzeke, a TVP Info
zatrulo umysly tych ludzi. Za te 14-sta emeryture (powinna byc podwyzka
swiadczen, a nie ochlapy przedwyborcze) ludzie potrafia sprzedac swoje
sumienie. Dwaj starsi panowie wygladali na ludzi niebiednych i dobrze
wyksztalconych. Skad ten syndrom sztokholmski, czy jakas pomrocznosc jasna,
ktora podpowiedziala im tak kosmiczna bzdure? Odra rzeka przemyslowa na
ktorej ma prawo byc zabijane zycie? Spytalem o dzieci i wnuki, czym im tez
powiedza, ze Matka Ziemia jest planeta przemyslowa i mozna ja zatruwac
dowoli? A co za 100 lat, kiedy juz nas nie bedzie, ale beda nasze wnuki i
wnuki naszych wnukow?

Dzisiaj wiemy, ze na te najwieksza katastrofe ekologiczna ostatnich lat,
wplynelo wiele czynnikow: niski stan rzeki (od kilkunastu lat obiecano
budowe zbiornikow wyrownawczych), zrzuty zasolonej wody, niekontrolowane
zrzuty sciekow, w ktorych mogla byc tez trucizna. Ta ostatnia przyczyna
jest juz chyba dzisiaj nie do wykrycia, i jesli byla, to teraz sie zaczyna
rozplywac w wodach Baltyku.

Rzad wybral opcje przeczekania. Milczy prezes, milczy Premier, milczy
Prezydent. Opracowywana jest taktyka zrzucenia winy na Niemca i Tuska. A w
TVP Info juz zaczyna wybrzmiewac narracja: Polacy nic sie nie stalo…
czego doswiadczylem dzisiaj na wlasnych uszach w wydaniu dwoch starszych
panow.

Taki mamy klimat.

Wadim TYSZKIEWICZ

PS Uwaga: bylbym niesprawiedliwy, kierujac te slowa do wszystkich emerytow.
Nie wiem czy to jest pol na pol, ale ja znam ogrom starszych ludzi
widzacych to cale zlo, jakie sie wydarzylo w ostatnich latach w Polsce i ci
ludzie, jesli trzeba bedzie, tez pojda na barykady.

Niestety duza czesc juz ma, jak te sniete ryby, tak zatrute umysly jadem z
TVP, ze sa juz nie do odratowania.

Jak zwykle z”oddaniem

LECKI O CZARNKU

Szanowni Panstwo. Ja wiem, ze jest pozno, ale chcialem tylko powiedziec, ze
wlasnie Przemyslaw Czarnek, przypadkowo zwany ministrem edukacji i nauki,
oglosil wlasnie na swoim Facebooku, ze HiT wywolal ogromny hejt wsrod
ubekow.

Chcialem bardzo przeprosic, gdyz nie przypuszczalem, ze obok mord
zdradzieckich, nihilistow, gorszego sortu, elementu animalnego, zostali
Panstwo ubekami, poniewaz nie uznali Panstwo bredni profesora
Roszkowskiego. Czuje sie troche winny.

Szczegolnie chcialem przeprosic tych wszystkich, ktorzy urodzili sie po
roku 1979, czyli wtedy, kiedy ja sie urodzilem, gdyz chyba nie mieli
Panstwo szansy, zeby do 1989 roku zostac ubekami, a ja jednak troche
mialem, gdyz jak powszechnie wiadomo, ubecja rekrutowala rowniez dzieci do
10 roku zycia, wiec zostali Panstwo ubekami niejako zaocznie.

Pawel LECKI

O-k-R-u-C-h-Y

—————-

TANIEC Z GWIAZDKAMI

Heniek Piecuch-przyjaciel moj z tych najerdeczniejszych, bezczelnie
inteligeny autor obfitej serii sensacyjnych historycznych ksiazek, pod
wspolnycm tytulem ” Tajna hitoria Polski” ,przez cale zycie w mundurze-
powtarzal czesto: nic mi nie grozi: ustawa przwiduje ze aby pulkownik
awansowal na generala- musi byc”glupszy od krowy. A, ze Piecuch latami byl
wlasnie pulkownikem (pelnym!)-zaden awans nie wchodzi mu w zyciowa rachube.

Nowomianowanym generalom- serdeczne gratulacje:

Gargamel

——–

Polsce nie udalo sie wdrozyc uznawanej za standard NATO zasady, ze stopien
na wojskowym naramienniku zalezy od zajmowanego stanowiska. Sojusz nie jest
w stanie tego narzucic, ale wymaga u siebie. Dlatego w lipcu w ekspresowym
trybie gwiazdke generalska otrzymal plk Cezary Rog, ktory od sierpnia jest
asystentem szefa sztabu ds. rozpoznania w dowodztwie SHAPE. Podobnie druga
gwiazdka nalezala sie Zenonowi Brzuszce, ktory dowodzi “natowska” dywizja w
Elblagu. Reszta awansowanych w swieto Wojska Polskiego oficerow to juz
produkt krajowego systemu, zreformowanego ustawa o obronie ojczyzny.
Proporcje wiele o nim mowia. Awansowanych na generalow brygady pulkownikow
z jednostek liniowych bylo zaledwie pieciu – dowodcow brygad wojsk ladowych
i lotniczej bazy na Okeciu. Do korpusu generalskiego weszlo za to trzech
mundurowych urzednikow pelniacych wazne dla ministra Blaszczaka role: w
zakupach uzbrojenia (plk Artur Kuptel), relacjach zagranicznych resortu
(plk Bogdan Pidanty) i ministerialnym biurze analiz (plk Hubert Glica).
Trzecia gwiazdke dostal zastepca szefa Sztabu Generalnego Piotr Blazeusz,
ktory generalem brygady zostal jeszcze przed czterdziestka i podobno
szykuje sie do wyjazdu na wazne stanowisko za granica.

Ale najwiecej uwagi przykul kolejny awans profesora Grzegorza Gieleraka,
szefa Wojskowego Instytutu Medycznego, ktory zostal generalem broni. Tej
rangi oficerow jest tylko osmiu i to dowodcy najwyzszego szczebla. Gielerak
niczym nie dowodzi (poza szpitalem-jednostka na Szaserow), ale pozostaje
jednym z najblizszych wspolpracownikow Mariusza Blaszczaka’. Choc produkcja
generalow idzie Blaszczakowi sprawnie, jego relacje z dowodcami na nizszym
szczeblu sa dalekie od idealu. Niektorych oskarzyl ostatnio o torpedowanie
jego wizji masowej rekrutacji. W wyslanym do jednostek pismie straszy
konsekwencjami tych, ktorzy nie chca przyjmowac kandydatow bez
kwalifikacji, nawet jesli nie maja ich jak wyszkolic. Otwarta ministerialna
krytyka wojska zadziwia, gdy obronnosc jest dla rzadu PiS tematem
przewodnim.

(MS)

PREMIER MALOWANY DO WYMIANY?

Zeby kogos rozbawic, wystarczy przypomniec mu, ze Mateusz Morawiecki
zostawal premierem, bowiem mial poprawic relacje z UE. Dzis kazdy widzi, ze
nasze stosunki z Bruksela, ale takze z calym Zachodem, sa najgorsze od 1989
r. (nawet drogi Polski z Wegrami sie rozeszly). Jest tylko jeden czlowiek,
ktory uwaza nieco inaczej – jest nim Jaroslaw Kaczynski. Stwierdzil on, iz
jesli chodzi o relacje z Unia, to “koniec tego dobrego”. Wynikaloby z tej
wypowiedzi, ze do tej pory bylo “dobrze”. Strach pomyslec, co bedzie
oznaczac pogorszenie tak swietnych stosunkow.

Ale zarty na bok. Od wielu miesiecy nie cichna spekulacje o rychlej dymisji
premiera. Pewnie sa to najczesciej plotki, ale wyraznie widac, ze
Morawiecki nie podoba sie nie tylko partnerom zachodnim, ale takze wielu
frakcjom w PiS, o koalicjantach nie wspominajac. Nie spelnil pokladanych w
nim nadziei – no moze poza odwracaniem kota ogonem i uprawianiem taniej
oraz klamliwej propagandy. Ale nawet w tym jego wysilki sa niczym wobec
osiagniec mediow panstwowych.

Trudno sie zatem dziwic, ze pojawiaja sie rozwazania, czy nie nalezaloby
wymienic premiera i zastapic go kims innym, bardziej “tozsamosciowym”,
sprawniejszym, przasniejszym, swojskim. W tym kontekscie pojawia sie
nazwisko marszalek Elzbiety Witek czy nawet Beaty Szydlo. Nie wchodzac w
rozwazania, czy te plotki sa prawdziwe, czy tez nie oraz czy przynioslyby
poprawe notowan PiS, czy raczej przyspieszylyby ich spadek, warto zauwazyc
jedno: byloby to zastapienie jednego malowanego premiera drugim.

Niemalowanych premierow bylo po 1989 r. trzech: Leszek Miller, Jaroslaw
Kaczynski i Donald Tusk. Gdy rzadzili, nikt nie mial watpliwosci, gdzie
zapadaja decyzje polityczne i kto jest ich ostatecznym autorem. Osrodek
decyzji politycznych znajdowal sie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrow –
konkretnie w gabinecie tegoz. Jesli zsumowac lata rzadow tej trojki,
wyszloby, ze tylko przez 1/3 trwania III RP wladza byla sprawowana tak jak
powinna.

Oczywiscie byli takze premierzy, ktorzy walczyli o swoja podmiotowosc i ja
w duzym stopniu zachowywali – Tadeusz Mazowiecki, Jan Krzysztof Bielecki,
Waldemar Pawlak i Wlodzimierz Cimoszewicz. Ale albo ze wzgledu na dominacje
owczesnego prezydenta, albo na pewne braki osobowosciowe ich rzady nie byly
tak autorskie, jak w przypadku wymienionej wczesniej trojki.

Reszta premierow i premierek, choc bywala sympatyczna (lub nie), byla
uzalezniona od innych podmiotow politycznych i graczy partyjnych. Po czesci
bylo to wynikiem przepisow naszej konstytucji i rozdzielenia egzekutywy
miedzy rzad a prezydenta, a po czesci – ich osobowosci lub aktualnego
ukladu sil w parlamencie.

Dzis mamy do czynienia z sytuacja, gdy publicznie rozwazana jest dymisja
prezesa Rady Ministrow. Co juz samo oslabia i tak niezbyt mocna pozycje
Morawieckiego. Moze wiec i dotrwa on do konca kadencji, ale trudno bedzie
okreslac ten czas jako okres jego “rzadzenia”. Wszyscy wokol bowiem widza,
ze on nie rzadzi, a jedynie zarzadza agencja PR-owska, ktora w jego czasach
stala sie Kancelaria Premiera.

Jedynym sposobem przelamania tego impasu byloby przejecie funkcji prezesa
Rady Ministrow przez samego Kaczynskiego. Ale pamietajac, jak bardzo nie
sprawdzil sie on w roli wicepremiera, wiemy, ze nie podejmie sie tego
zadania, a nawet gdyby sie zdecydowal, niczego juz by to nie zmienilo.
Czekaja nas zatem przez najblizszy rok rzady premiera malowanego –
ktokolwiek nim bedzie.

“Wiec chodz, pomaluj moj swiat””.

Marek MIGALSKI

Politolog, publicysta, prof. US. Kiedys polityk, a ostatnio wykladowca i
pisarz.

Wujek “Dobra Rada”

“Wojciech Cejrowski podpowiada w “Do RZECZY” jak sobie radzic z Unia
Europejska”, przeczytalismy te porady: “[Teksanczycy] wymyslili
rozwiazanie, ktore mialo ich zabezpieczyc, na wypadek gdyby pozostawanie w
Unii przestalo byc dobre i pozyteczne. Wpisali do swojej konstytucji taka
procedure, ze Unia Teksasu ze Stanami Zjednoczonymi wygasa automatycznie z
koncem kazdego roku, CHYBA ZE” zostanie przedluzona na kolejny rok przez
aktualnie rzadzacy Kongres panstwa Teksas. Proponuje skopiowac – wpisac do
polskiej konstytucji, ze Senat RP musi sie zebrac kazdego 31 grudnia i
przeglosowac przynaleznosc do Unii Europejskiej na kolejny rok. Nie wolno
na dluzej, a gdyby Senat nie zaglosowal w tej sprawie, nasze czlonkostwo w
UE wygasa z automatu i nie trzeba nic robic”. Toz to Wujek Dobra Rada do
piet Cejrowskiemu nie dorasta.

( Z ostatniej strony “Polityki”)

SPORT

( Teksty w tej rubryce sa prezentem Dzialu Sportowego “Rzeczpospolitej”

dla Czytelnikow gazetki na morzu, jako wyraz wspierania Marynarskiego

Pogotowia Gargamela)

Ruszaja mistrzostwa swiata w siatkowce.

NIKOLA GRBIC NIE CHCIAL SWIETEGO SPOKOJU

Nikola Grbic staje przed bardzo trudnym zadaniem. Polacy wygrywali dwa
ostatnie mundiale, wiec teraz – jak sam twierdzi – nawet srebro bedzie dla
kibicow porazka.

Kiedy odchodzil z ZAKSY Kedzierzyn-Kozle do wloskiej Sir Safety Perugia w
2021 roku, obiecywal sobie, ze wroci do Polski. Moze gdzie indziej placa
jeszcze lepiej, ale takiej atmosfery i zainteresowania mediow oraz kibicow
nie ma nigdzie na swiecie.

Jego pragnienie spelnilo sie szybciej, niz myslal. Reprezentacja prowadzona
przez Vitala Heynena najpierw odpadla w cwiercfinale igrzysk olimpijskich,
a potem nie zdolala awansowac do finalu mistrzostw Europy i Belg sie
pozegnal. W styczniu, kiedy nazwisko nowego selekcjonera zostalo wreszcie
ogloszone, Grbic mowil, ze na start w konkursie zdecydowal sie szybko, bo
takiej szansy nie mogl przegapic.

– Praca z reprezentacja Polski jest wyjatkowa. Nie da sie jej porownac z
zadna inna posada w swiecie siatkowki. Wyjatkowosc bierze sie z tego, jak
wielu ludzi sledzi wyniki kadry, jest zaangazowanych emocjonalnie. To sie
moze w pewnym momencie wydawac przytlaczajace. Media poswiecaja naszej
druzynie wiele uwagi, a to rodzi dodatkowe obowiazki. Kazdy dziennikarz
chce miec rozmowe na wylacznosc, zadac pytania, ktorych nikt jeszcze nie
wymyslil, wyczytac cos miedzy wierszami. Konferencje prasowe nie wystarcza.
Tak po prostu jest i musze sie z tym pogodzic, bo kazdy ma swoja prace do
wykonania – mowi na trzy dni przed startem najwazniejszej imprezy tego
sezonu.

Nowa ukladanka

Grbic kiedys, jako zawodnik, sprawial wrazenie milczka, nawet mruka, ale
teraz juz taki nie jest. Jesli ktos po meczu prosi o zdjecie, to zwykle sie
zatrzyma.

Zaryzykowal, bo jego owczesny klubowy pracodawca Gino Sirci od poczatku byl
przeciwny laczeniu funkcji, a do cierpliwych nie nalezy. Niby dal sie
przekonac i wiedzial, ze do zakonczenia sezonu klubowego Serb do Polski nie
przyjedzie, ale i tak krecil nosem. Moze troche dlatego, ze prezes
Polskiego Zwiazku Pilki Siatkowej (PZPS) nie zapytal go o zdanie. Sebastian
Swiderski uwazal, ze nie musial tego robic, skoro Sirci zachowal sie tak
samo, “wyciagajac” Grbicia z ZAKSY, ktorej Swiderski byl wowczas prezesem.
Problem sam sie rozwiazal, bo wystarczyly potkniecia w Lidze Mistrzow i
lidze wloskiej, zeby Grbic przestal byc trenerem Perugii.

Pierwszy mecz Polakow w mistrzostwach swiata juz w piatek z Bulgaria

Dzieki temu mogl skupic sie na pracy z reprezentacja Polski i poukladac
wszystko od nowa. Od pierwszego dnia powtarza, ze buduje druzyne z mysla o
igrzyskach olimpijskich w Paryzu (2024) i jest to jego autorski projekt.
Mogl miec spokoj, zostawic starych liderow, ale pokazal, ze nie boi sie
trudnych decyzji.

Zrezygnowal z rozgrywajacego Fabiana Drzyzgi, zeby dac szanse Marcinowi
Januszowi. Nie wzial tez do kadry Piotra Nowakowskiego i Damiana Wojtaszka,
wiec obaj zdecydowali sie zakonczyc kariery reprezentacyjne. Najwiecej
dyskusji wywolal brak Drzyzgi, ktory juz dwa razy zdobywal mistrzostwo
swiata.

Duzo swobody

Selekcjoner ma wlasny plan, wie, ze nowy rozgrywajacy potrzebuje zaufania,
bo sam byl w przeszlosci jednym z najlepszych na swiecie na tej pozycji.
Prowadzil reprezentacje Serbii m.in. do zlota olimpijskiego w Sydney
(2000).

Grbic mial opinie rozgrywajacego trzymajacego sie scisle taktyki i
unikajacego fajerwerkow, ale jako trener nie probuje zdalnie sterowac kazda
akcja. – Daje bardzo duzo swobody. Mamy zalozenia taktyczne, sa tez
oczywiste rzeczy, o ktorych trener nie musi przypominac na tym poziomie,
ale nie moge narzekac na brak niezaleznosci. Nie jest tak, ze w konkretnej
akcji trzeba zagrac dany wariant. Nawet jesli selekcjoner daje wskazowke
rozegrania, to zawsze konczy slowami, ze “to ja wybieram moment, w ktorym
uznam, ze jest to najlepsze rozwiazanie”. To jest dobre podejscie, bo w
siatkowce nie da sie wszystkiego wymyslic i zaplanowac przed akcja –

Umiejetnosc podejmowania trudnych decyzji i pojscia pod prad przydala sie
tez Grbiciowi przy wybieraniu kadry, ktora zagra na mistrzostwach swiata.

Nie zabral na turniej Wilfredo Leona, ktory latem przeszedl operacje
kolana, i znow pojawila sie lawina komentarzy, czy dobrze zrobil, pomijajac
zawodnika, ktory wprawdzie dopiero niedawno wrocil do treningow, ale moglby
pomoc kolegom w drugiej fazie mundialu.

Wielu ekspertow uwaza Leona za najlepszego siatkarza na swiecie, wiec
posadzenie go nawet na lawce rezerwowych byloby przyjete ze zrozumieniem.
Zwlaszcza ze – jak mozna uslyszec – sam zawodnik byl decyzja Grbicia
rozczarowany.

Zasady Serba sa proste: najwazniejsza jest druzyna i tego jako
szkoleniowiec trzyma sie od poczatku. Podkresla, ze u niego nie ma gwiazd i
wszyscy musza podazac w jednym kierunku. Zapowiedzial, ze nie bedzie sie
staral wykreowac w druzynie takiego generala, jakim przez lata byl Michal
Kubiak.

– Potrzebni sa mi wojownicy, ktorzy pojda ze mna jak Spartanie. Jesli
trzeba sie poswiecic przez szesc miesiecy, musza to wytrzymac. Jesli nie
dasz rady, to lepiej, zeby cie z nami nie bylo. Trener moze byc najlepszy,
ale bez zawodnikow nie zrobi niczego – deklarowal podczas telekonferencji z
mediami w styczniu.

Jesli mowi o wojnie, to nie ma na mysli tylko rywali, ale tez wlasne
slabosci, ktore trzeba pokonac, zeby dojsc na szczyt. Samego siebie okresla
jako perfekcjoniste, ktory kiedys byl wiecznie niezadowolony z tego jak gra
i nakladal na siebie dodatkowa presje. Do czasu, kiedy przekonal sie, jak
bardzo to jest niszczace. Chce, by zawodnicy byli najlepsza wersja samych
siebie, ale jednoczesnie nie przytlaczaly ich wlasne oczekiwania. Wystarczy
tych, ktore maja wobec nich kibice, sponsorzy i media.

Uciszyli Spodek

Siatkarze nigdy nie odgradzali sie od kibicow. Te sama zasade wyznaje Grbic.

– Wszystko jest pod kontrola, dlatego moge znalezc czas na wywiady.
Zarzadzamy zadaniami tak, zeby nie musiec robic wszystkiego w ostatniej
chwili. Kiedy przychodzi moment proby, to jestesmy gotowi. Oczywiscie,
teraz obowiazkow jest bardzo duzo, nie tylko treningi, analiza rywali,
odprawy taktyczne, ale tez zdjecia, reklamy, kibice, wywiady. Nasz oficer
prasowy Mariusz Szyszko wykonuje swietna prace, zeby zorganizowac spotkania
z telewizja, sponsorami, sesje zdjeciowe – mowi Grbic.

Przed serbskim szkoleniowcem najwazniejsze tygodnie, od kiedy zaczal prace
z kadra. Wszyscy w Polsce licza, ze reprezentacja pozostanie w grze do
finalu mistrzostw swiata, zaplanowanego na 11 wrzesnia w katowickim Spodku
i ten fina wygra.

Kiedys, podczas meczu decydujacego o kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w
Sydney, Grbic i jego koledzy z reprezentacji Jugoslawii uciszyli w
Katowicach trybuny. Polacy przegrali 1:3, choc w czwartym secie prowadzili
juz 23:17. Kilka tygodni pozniej dowodzony przez Grbicia zespol wrocil z
Australii ze zlotymi medalami.

Jak wspomina obecny selekcjoner Polakow, po tym triumfie nie bylo w kraju
wielkiej fety. Od nalotow NATO na Serbie minal wtedy ledwie rok i nikt nie
mial ochoty na swietowanie. Duzo wieksza radosc panowala po brazowym medalu
z wczesniejszych igrzysk w Atlancie (1996).

– Ostatnia rzecz, jakiej potrzeba w takiej pracy, to myslenie o fecie po
zwyciestwie – mowi “Rz” Grbic. Selekcjoner moze tonowac nastroje, ale
kibice licza, ze tym razem dzieki niemu i siatkarzom Spodek eksploduje
radoscia.

Lukasz MAJCHRZyk

———————————-

(Dzien dobry -tu Polska” oprac. na podstawie “Gazety Wyborczej”, “Przegladu

Sportowego”, “Rzeczpospolitej”, “Polityki”,”Newsweeka” “Obywateli Pl” TVN24
i OnetPl)

Stala wspolpraca redaktorska: Tomasz ROSIK