Dzien dobry – tu Polska – 24.05.2024

DZIEN DOBRY – TU POLSKA GAZETA MARYNARSKA Imienia Kpt. Ryszarda Kucika (Rok
XXIV nr 144) (67383)

24 maja 2024r.

Pogoda

piatek, 24 maja 21 st C

Przejsciowe opady

Opady:60%

Wilgotnosc:63%

Wiatr:11 km/h

Kursy walut Narodowego Banku Polskiego (NBP
) ksztaltuja sie
nastepujaco: dolar
amerykanski (
USD/PLN ) kosztuje 3,9243 zl,
euro (EUR/PLN ) 4,2575 zl,
frank szwajcarski (CHF/PLN
) 4,2994 zl, a funt
szterling (GBP/PLN )
4,9950 zl.

Dzien dobry Czytelnicy 🙂

Zycze Wam milego rozpoczynajacego sie weekendu.

Ania Iwaniuk

Dowcip

W czasach, gdy mielismy jeszcze milicje, jeden z nich przyniosl do domu
wykrywacz klamstw, ktory na wypowiedziane klamstwo reago- wal dzwiekiem
“Pii”. W pewnym momencie do domu wbiega synek i mowi:

– Dostalem dzisiaj piatke z mate- matyki! – Pii!

– No i czego klamiesz szczenia- ku! – krzyczy oburzona matka. – Ja
dostawalam w szkole same piatki.

– Pii!

– No niech bedzie, czworki.

– Pii!

– No dobra, trojki.

– Pii!

– No cicho juz, przynosilam same

dwoje – odpowiada zrezygnowana matka.

A na to wyrywa sie ojciec:

– A jak ja chodzilem do szkoly… – Pii!

“Finlandia dziala spokojnie”, nie ma zamiaru odzywac sie do Rosji. Media
przypominaja 1938 rok Kreml chce jednostronnie zmienic granice morskie na
Baltyku, we wschodniej czesci Zatoki Finskiej oraz w regionie obwodu
krolewieckiego przy granicy z Litwa – pisza finskie media o projekcie
Moskwy, ktora opublikowala na swoich stronach taki projekt, by go wieczorem
usunac. Finski rzad powinien uspokajac sytuacje, ale wymaga ona rowniez
“zdecydowanego dzialania” w ramach NATO – podkresla dziennik “Iltalehti”.
Finlandia dziala, jak zawsze, spokojnie i na podstawie faktow. Nie bedzie
sie kontaktowala z Rosja – podkreslil prezydent Alexander Stubb. Kreml wie,
ze zadania terytorialne na obszarze Zatoki Finskiej “aktywowaly w zbiorowej
swiadomosci Finow strach przed wojna i wspomnienia o wojnie zimowej” –
pisze gazeta.

Latem 1938 r. rosyjski dyplomata przekazal finskiemu rzadowi, ze ZSRR
zajmuje wyspy na Zatoce Finskiej. Jakies poltora roku pozniej Armia
Czerwona najechala Finlandie – przypomina
wydawana w Helsinkach gazeta, komentujac doniesienia mediow o postulowanej
przez Rosje zmianie granic na Morzu Baltyckim.

Wedlug nich, Kreml chce jednostronnie zmienic granice morskie na Baltyku,
we wschodniej czesci Zatoki Finskiej oraz w regionie obwodu krolewieckiego
przy granicy z Litwa . “IL” zwraca rowniez
uwage, ze w grudniu ub. roku Putin oswiadczyl, ze z Finlandia “beda
problemy”. Potem w Rosji przystapiono do tworzenia nowego obwodu wojskowego
w rejonie Petersburga. Putin wielokrotnie mowil tez, ze chcialby powrotu do
granicy z epoki Imperium Rosyjskiego, a wowczas morska granica
rosyjsko-szwedzka (Wielkie Ksiestwo Finlandii wchodzilo w sklad Rosji),
lezala bardziej na zachod od obecnej. Putin nie mialby wiec problemow z
przesunieciem granic, nawet zatwierdzonych pozniej w XX w. przez ZSRR –
pisze finska gazeta.

– Nie ma w tym politycznych zamiarow – przekazal rzecznik Kremla Dmitrij
Pieskow pytany o projekt zmiany
granic przez “Helsingin Sanomat”. – Widzicie jak wzroslo napiecie i
konfrontacje, a najbardziej w regionie Baltyku. Wymaga to podjecia dzialan
od naszych organow, by zapewnic nam bezpieczenstwo – dodal. Wedlug szefa
komisji spraw zagranicznych finskiego parlamentu Kimmo Kiljunena plany
Rosji dotycza technicznego okreslania granic ich wlasnych wod. Dodal, ze
nie bedzie komentowal doniesien rosyjskich mediow o przesunieciu granic, a
“na morzu jest wiele roznych granic”.

– Jesli zas chodziloby o wplywy hybrydowe, to Finlandia powinna opierac sie
na faktach – powiedzial po srodowym nadzwyczajnym posiedzeniu w
parlamencie. – Przesadna reakcja jest najgorszym bledem przy odpowiedzi na
dzialania hybrydowe – przekazal prezydent Alexander Stubb w komentarzu dla
Finskiej Agencji Prasowej STT.

Wczesniej oswiadczyl, ze “Finlandia dziala, jak zawsze, spokojnie i na
podstawie faktow”. Prezydent podkreslil przy tym, ze “nie ma
zamiarow” kontaktowac sie ze strona rosyjska. Szefowa finskiego MSZ Elina
Valtonen oswiadczyla z kolei, ze w tej sprawie nie ma zadnych oficjalnych
informacji i na tej podstawie “nie warto robic z tego afery”. Zapewnila
jednak, ze uruchomione zostaly “kanaly dyplomatyczne”. Wedlug najnowszych
danych chodzi o rutynowa kontrole granic – przekazal na konferencji premier
Petteri Orpo. Zapytany o “ostrzejsza” reakcje Litwy, ktorej wladze nazwaly
zamiary Rosji prowokacja i operacja hybrydowa, odparl, ze “we wszystkich
panstwach granicznych jestesmy zaniepokojeni i mamy sie na bacznosci”. –
Ale najwazniejsze sa fakty – podkreslil.

Finskie media podaja, ze w srode po poludniu ze strony rosyjskiego resortu
obrony zostaly usuniete informacje o “planowanym przesunieciu granic”,
ktore wczesniej cytowaly media. Zmiany mialy wedlug dokumentu dotyczyc
granic morskich wokol kilku wysp we wschodniej czesci Zatoki Finskiej oraz
w obwodzie kaliningradzkim przy granicy z Litwa.

1. Byly dyrektor ujawnia nieprawidlowosci w Funduszu Sprawiedliwosci

“Nierzetelny sposob” organizowania i przeprowadzania konkursow, Zbigniew
Ziobro byl “glownym decydentem” w
sprawach konkursowych i wydawal polecenia, kto ma zwyciezyc, a politycy
“kupczyli pieniedzmi” z Funduszu Sprawiedliwosci w swoich okregach
wyborczych – taki obraz funkcjonowania Funduszu

przedstawil Tomasz Mraz, byly dyrektor odpowiedzialnego za niego
departamentu w resorcie sprawiedliwosci.

Prokuratura ma skierowac pierwsze wnioski o uchylenie immunitetu

poselskiego w zwiazku z prowadzonym sledztwem w sprawie Funduszu
Sprawiedliwosci. Maja one dotyczyc politykow Suwerennej Polski, bylych
wiceministrow sprawiedliwosci Michala Wosia i Marcina Romanowskiego –
dowiedziala sie TVN24.

2. Morawiecki zeznawal przed komisja ds. wyborow kopertowych

Cztery i pol godziny trwalo przesluchanie Mateusza Morawieckiego
, ktory w srode po raz drugi
stanal przed komisja do spraw wyborow

kopertowych. Zeznal, ze decyzje o wyborach kopertowych podjelo kierownictwo
polityczne PiS i byly plany, aby druga tura wyborow takze odbyla sie w
trybie korespondencyjnym. Na posiedzeniu panowala napieta atmosfera, padaly
wzajemne oskarzenia. Trzech poslow PiS
opuscilo sale. Jeden z nich
– Przemyslaw Czarnek –
zostal decyzja komisji wykluczony z obrad.

3. Incydent z udzialem posla Konfederacji

Ryszard Wilk, posel Konfederacji, siedzial na jezdni w miejscowosci
Kamionka Mala w Malopolsce i blokowal przejazd, byla od niego wyczuwalna
won alkoholu – przekazala “Gazeta Wyborcza”. Jak napisala, zwyzywal i
poszarpal interweniujacych policjantow. Posel odniosl sie do tego w mediach
spolecznosciowych. “Stres i emocje zawsze znajda jakies ujscie, ale nigdy
nie powinny w taki sposob. Spotkalem sie juz z policjantami i wyjasnilismy
sobie sprawy” – napisal.

4. Rolnicy opuscili Sejm

Rolnicy ze Zwiazku Rolniczego “Orka”, ktorzy protestowali w Sejmie od 9
maja, opuscili budynek po rozmowie z prezydentem Andrzejem Duda
. Jak poinformowali podczas konferencji
prasowej, maja wziac udzial w spotkaniu z glowa panstwa. Kancelaria
Prezydenta nie
potwierdzila, ze takie spotkanie sie odbedzie.

5. Zdarzenie lotnicze z udzialem MiG-a-29

W srode w okolicach Kurowa Braniewskiego (powiat elblaski) doszlo do
zdarzenia lotniczego z udzialem samolotu MiG-29 – poinformowalo Dowodztwo
Generalne Rodzajow Sil Zbrojnych. W trakcie wykonywania lotu szkolnego na
samolocie MiG-29 z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego doszlo do utraty zbiornika
paliwa. “Zbiornik byl pusty, spadl kilkaset metrow od zabudowan. Ze
wstepnych ustalen wynika, ze postepowanie pilotow odbylo sie zgodnie z
obowiazujacymi procedurami. W wyniku zdarzenia nikt nie odniosl obrazen” –
zaznaczono.

Z kieszeni pacjenta wypadly narkotyki. Szpital wezwal policje Policjanci z
Miechowa (woj. malopolskie) zostali wezwani na oddzial ratunkowy
tamtejszego szpitala. Jak przekazala placowka, z kieszeni jednego z
pacjentow – wyjatkowo pobudzonego, mlodego mezczyzny – na szpitalne lozko
wypadlo zawiniatko z narkotykami. Nietypowe zgloszenie wplynelo do
dyzurnego we wtorek. “W miechowskim szpitalu na oddziale ratunkowym mial
przebywac mezczyzna, ktory posiadal przy sobie narkotyki. 29-latek byl
bardzo pobudzony i agresywny, swoim zachowaniem budzil podejrzenie, ze moze
znajdowac sie pod wplywem substancji odurzajacych. Personel medyczny
dodatkowo zauwazyl, ze z kieszeni mezczyzny wypadl woreczek strunowy z
zawartoscia bialej substancji” – czytamy w komunikacie KPP Miechow.

Grozi mu wiezienie

Gdy na miejsce przyjechali policjanci, 29-potwierdzil, ze zazyl duze ilosci
substancji odurzajacych. Nastepnego dnia mezczyzna zostal przesluchany i
uslyszal zarzut posiadania srodkow odurzajacych.

Badanie testerem narkotykowym wykazalo, ze substancja, ktora wypadla z
kieszeni mezczyzny to mefedron. Podejrzany mial przy sobie blisko 38 gramow
narkotyku. Teraz grozi mu do trzech lat wiezienia.

Rewolucja w placy minimalnej. Propozycja rzadu W rzadzie trwaja prace nad
wdrozeniem unijnej dyrektywy w sprawie pensji minimalnych w Unii
Europejskiej. Resort rodziny sklania sie, by wartosc referencyjna byla
okreslona jako 60 procent przecietnego wynagrodzenia – przekazalo biuro
prasowe ministerstwa. Ministerstwo Pracy, Rodziny i Polityki Spolecznej
pracuje nad wdrozeniem przez Polske dyrektywy unijnej ws. adekwatnych
wynagrodzen minimalnych w Unii Europejskiej. To wymaga natomiast zmiany
obowiazujacej obecnie ustawy.

“W swietle dyrektywy panstwa czlonkowskie sa zobowiazane do dokonywania
oceny adekwatnosci minimalnego wynagrodzenia. W tym celu musza wybrac jedna
lub kilka ‘orientacyjnych wartosci referencyjnych’. Przykladowo moze to byc
np. 60 proc. mediany wynagrodzen, 50 proc. przecietnego wynagrodzenia (na
poziomie miedzynarodowym lub na poziomie krajowym)” – napisal resort
rodziny, pracy i polityki spolecznej.

“Projekt ustawy wdrazajacej dyrektywe bedzie okreslal wartosc referencyjna,
ktorej osiagniecia nalezy perspektywicznie dazyc i do ktorej bedzie
porownywane minimalne wynagrodzenie. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki
Spolecznej sklania sie, aby orientacyjna wartosc referencyjna okreslona
byla jako 60 proc. przecietnego wynagrodzenia” – poinformowalo
ministerstwo. Resort pracy zaznacza, ze wybor danej wartosci referencyjnej
i jej poziomu nie oznacza, ze minimalne wynagrodzenie musi byc jej rowne.
Jak dodano w komunikacie, “jest to wartosc o charakterze kierunkowym, co
oznacza, ze powinnismy do niej dazyc, ale nie jest to obligatoryjna.
Dlatego projekt ustawy wdrazajacej dyrektywe bedzie okreslal wartosc
referencyjna, do osiagniecia ktorej Polska ma perspektywicznie dazyc i do
ktorej bedzie porownywane minimalne wynagrodzenie”.

Problematyczna podwyzka wynagrodzen

Piotr Juszczyk, glowny doradca podatkowy inFakt w rozmowie z redakcja
tvn24.pl podkreslil, ze obecnie ze strony rzadu nie padla informacja czy 60
proc. przecietnego wynagrodzenia odliczano by ze stawki netto, czy tez
brutto. – W przypadku pierwszej opcji wartosc pensji minimalnej bylaby
nawet mniejsza niz obecnie – zauwazyl.

Juszczyk zaznaczyl, ze przecietne wynagrodzenie byloby wyliczane
prawdopodobnie na podstawie prognozy. Zauwazyl rowniez, ze gdyby nowy
mechanizm wprowadzono w przyszlym roku, to minimalne wynagrodzenie w trzech
ostatnich latach wzrosloby lacznie o 66 procent. Szesciu pracownikow w
przyszlym roku kosztowaloby tyle, co trzy lata wczesniej dziesieciu
pracownikow. To duze obciazenie dla pracodawcow – stwierdzil nasz rozmowca.

Zdaniem eksperta wprowadzenie takich zmian w najblizszym czasie mogloby sie
negatywnie odbic, chociazby na cenach produktow.

– Nalezy pamietac, ze do wynagrodzenia minimalnego brutto pracodawca i tak
musi dolozyc 20 procent ze swojej strony dla skladek ZUS
.
Pracodawcy chcac zatem przerzucic dodatkowe koszty pracownikow, podniosa
ceny, a to przelozy sie na inflacje –
ocenil. Wysoka podwyzka placy minimalnej
uderzylaby rowniez w
poczatkujacych przedsiebiorcow, ktorzy odprowadzaja skladki ZUS od 30 proc.
wynagrodzenia minimalnego.

Wynagrodzenie minimalne w 2025 roku

Jak wskazalo MRPiPS, po uzyskaniu wpisu do wykazu prac legislacyjnych
projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za prace bedzie skierowany do
uzgodnien miedzyresortowych, opiniowania i konsultacji publicznych.

Resort pracy poinformowal, ze minimalne wynagrodzenie za prace oraz minimalna
stawka godzinowa

na 2025 rok beda ustalane wg dotychczasowych zasad, zgodnie z przepisami
ustawy z dnia 10 pazdziernika 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za prace.
“Do 15 czerwca br. rzad przekaze propozycje wysokosci minimalnego
wynagrodzenia na 2025 r. do uzgodnien ze strona pracownikow i strona
pracodawcow w ramach Rady Dialogu Spolecznego. Propozycja te bedzie
ustalona w oparciu o prognozowane i rzeczywiste wskazniki makroekonomiczne”
– napisal resort.

Placa minimalna to inaczej minimalne wynagrodzenie, czasem nazywana jest
tez najnizsza krajowa. Od 1 stycznia 2024 roku poczatku placa minimalna
wynosi 4242 zl brutto (3221,98 zl netto, czyli na reke). Od 1 lipca
wyniesie 4300 zl (3261,53 zl netto).

Od czego zalezy wysokosc placy minimalnej?

Placa minimalna zostala zagwarantowana w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu
za prace. Zgodnie z art. 6 powyzszej ustawy wysokosc wynagrodzenia
pracownika zatrudnionego w pelnym miesiecznym wymiarze czasu pracy

nie moze byc nizsza od wysokosci minimalnego wynagrodzenia ustalonego w
danym roku. Wstepna propozycja wysokosci placy minimalnej ustalana jest w
oparciu o prognozowana na kolejny rok wysokosc wzrostu cen (inflacja).
Jesli prognozowany na nastepny rok wskaznik cen towarow i uslug
konsumpcyjnych ogolem wynosi co najmniej 105 proc. (czyli jesli
przewidywana inflacja wynosi co najmniej 5 procent) – ustala sie dwa
terminy zmiany wysokosci minimalnego wynagrodzenia oraz wysokosci
minimalnej stawki godzinowej: od 1 stycznia i od 1 lipca.

Trybunal Stanu dla Glapinskiego. Jest zielone swiatlo dla wniosku Wniosek o
postawienie przed Trybunalem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama
Glapinskiego spelnia wymagania formalne – Komisja Odpowiedzialnosci
Konstytucyjnej dala zielone swiatlo. Jednak opinia jest niewiazaca dla
marszalka Sejmu, ktory teraz zdecyduje, czy zwrocic wniosek do
wnioskodawcow, czy skierowac go do procedowania. W srode na zamknietym
posiedzeniu Komisji Odpowiedzialnosci Konstytucyjnej odbyla sie dyskusja na
temat opinii dla marszalka Sejmu Szymona Holowni
, dotyczaca wstepnego wniosku o
postawienie prezesa NBP Adama Glapinskiego przed Trybunalem Stanu.

Opinia trafi do marszalka

– Opinia jest taka, ze wniosek wstepny, przygotowany przez grupe poslow, o
postawienie pana Adama Glapinskiego przed Trybunalem Stanu, spelnia
wymagania formalne z ustawy o Trybunale Stanu – powiedzial Gawlik po
posiedzeniu komisji.

Opinia sejmowej komisji zostanie teraz – jak zapowiedzial – przedstawiona
marszalkowi Sejmu, by wniosek mogl byc dalej procedowany. Marszalek Sejmu
po zasiegnieciu opinii prezydium Sejmu podejmie decyzje, co dalej z
wnioskiem zrobic, czyli moze go po prostu zatrzymac u siebie albo moze go
skierowac do Komisji Odpowiedzialnosci Konstytucyjnej i wtedy w trybie
artykulu 7 ustawy o Trybunale Stanu rozpocznie sie formalne procedowanie
tego wniosku – dodal szef sejmowej komisji. Wniosek o Trybunal Stanu dla
Glapinskiego

Pod koniec marca br. wniosek o postawienie przed TS prezesa NBP Adama
Glapinskiego zlozylo 191 poslow koalicji rzadzacej.

Zarzucono mu naruszenie konstytucji i ustaw, m.in. poprzez posrednie
finansowanie deficytu budzetowego

w ramach skupu aktywow w latach 2020-2021, prowadzenie tego skupu bez
“nalezytego upowaznienia” od Rady Polityki Pienieznej i poprzez uchybienie
nakazowi apolitycznosci prezesa NBP. W ocenie czlonkow zarzadu NBP wniosek
ten jest proba zlamania niezaleznosci polskiego banku centralnego.

Smierc harcerek na obozie w Suszku. Proces trzeba przeprowadzic trzeci raz
Sad Okregowy w Lodzi po raz drugi uchylil wyrok sadu pierwszej instancji
uniewinniajacy bylego komendanta obozu harcerskiego w Suszku (Pomorskie) i
jego zastepce i skierowal sprawe do ponownego rozpoznania przez Sad
Rejonowy. W sierpniu 2017 roku w wyniku nawalnicy, zginely dwie nastolatki,
a 38 innych uczestnikow obozu odnioslo obrazenia. – W ocenie sadu, sad
pierwszej instancji po raz drugi nie sprostal wnikliwemu rozpoznaniu
niniejszej sprawy – argumentowal wyrok sedzia Sadu Okregowego w Lodzi. Do
tragedii doszlo w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 roku. Nad Pomorzem przeszly
gwaltowne burze z silnymi porywami wiatru. Zniszczony zostal oboz harcerski
w Suszku kolo Chojnic. Zginely dwie harcerki, w wieku 13 i 14 lat
przygniecione przez drzewo, a 38 kolejnych uczestnikow obozu trafilo z
roznymi obrazeniami do szpitali. Wiekszosc z nich pochodzila z Lodzi.
Prokurator po wielomiesiecznym sledztwie, skierowal do sadu akty oskarzenia
wobec trzech osob – bylego komendanta obozu i jego zastepcy, oraz
owczesnego dyrektora Wydzialu Bezpieczenstwa i Zarzadzania Kryzysowego
Starostwa Powiatowego w Chojnicach.

Wobec bylego komendanta i jego zastepcy, przed sadem rejonowym w Lodzi juz
dwa razy zapadl wyrok uniewinniajacy, z ktorym nie zgadzala sie
prokuratura. Przed Sadem Okregowym w Lodzi mial dzisiaj zapasc wyrok wobec
bylego komendanta obozu w Suszku i jego zastepcy, ale sprawa po raz trzeci
bedzie rozpatrywana przez sad rejonowy. – W ocenie sadu, sad pierwszej
instancji po raz drugi nie sprostal wnikliwemu rozpoznaniu niniejszej
sprawy. To jest sprawa trudna, ale wydajac okreslone rozstrzygniecie,
nalezy oprzec sie na calym materiale dowodowym. Sad pierwszej instancji
oparl sie na wybranych dowodach. Taki sposob procedowania nie moze byc
uznany za prawidlowy i zachodzi koniecznosc ponownego rozpoznania. Sad
pierwszej instancji musi pochylic sie po raz trzeci i dostrzec roznice w
zeznaniach swiadkow – argumentowal sedzia Michal Blonski. – Ocena musi byc
poglebiona, logiczna, trzeba poswiecic duzo srodkow i sil, by przeprowadzic
je w koncu w sposob prawidlowy. To nie jest rozprawa na dwa posiedzenia. Ta
sprawa jest szczegolna, bo zginely dwie osoby – dodal sedzia Sadu
Okregowego w Lodzi. Akt oskarzenia skierowany przez Prokurature w Slupsku
dotyczyl 28-letniego Mateusza I., ktory pelnil funkcje komendanta obozu
harcerskiego oraz jego zastepcy – 51-letniego Wlodzimierza D. Obu mezczyzn
oskarzono o umyslne narazenie uczestnikow obozu na bezposrednie
niebezpieczenstwo utraty zycia i ciezkiego uszczerbku na zdrowiu oraz
doprowadzenie do nieumyslnego spowodowania smierci dwoch harcerek i
nieumyslnego spowodowania roznego rodzaju obrazen ciala u kolejnych
kilkudziesieciu harcerzy. Dwukrotnie sad pierwszej instancji uniewinnil
mezczyzn. Od ostatniego wyroku, ktory zapadl w marcu 2022 roku, odwolala
sie prokuratura. 21 marca lodzki sad utrzymal natomiast w mocy wyrok z
pierwszej instancji z czerwca 2021 roku wobec Andrzeja N., owczesnego
dyrektora Wydzialu Bezpieczenstwa i Zarzadzania Kryzysowego Starostwa
Powiatowego w Chojnicach. Uslyszal on zarzut niedopelnienia obowiazkow
polegajacy na tym, ze nie przekazal na nizszy szczebel alertu pogodowego z
Gdanska o nadchodzacej nawalnicy. Oskarzony przyznal sie do winy. Sad
pierwszej instancji umorzyl wobec niego postepowanie na okres roku proby,
nakazal mu tez wplacic tysiac zlotych na cele spoleczne.

Akcja ratunkowa na Baltyku. Surfer odnaleziony Ratownicy SAR poszukiwali w
srode surfera, ktory mial problemy z utrzymaniem sie na wodzie w okolicy
plazy zachodniej w Ustce. Sluzby zaalarmowal operator drona. Do akcji
przylaczyl sie smiglowiec Marynarki Wojennej RP. Sluzby ratownicze
poinformowaly wieczorem, ze surfer odnalazl sie caly i zdrowy w Ustroniu
Morskim. Jak przekazal Rafal Goeck, rzecznik prasowy Morskiej Sluzby
Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni, o godzinie 14.47 Morskie Ratownicze
Centrum Koordynacyjne otrzymalo informacje o tym, ze surfer plywajacy w
rejonie plazy zachodniej w Ustce ma problemy z utrzymaniem sie na
powierzchni wody.

– Do naszych ratownikow z Brzegowej Stacji Ratowniczej w Ustce zglosil sie
operator drona – przekazal Rafal Goeck.

Jak podkresla nasz rozmowca, ratownicy natychmiast ruszyli na miejsce
lodzia. Nie udalo im sie nigdzie dostrzec surfera. – Jednak pilot drona byl
caly czas na miejscu i pokazal nagrania, na ktorych faktycznie byla osoba
potrzebujaca pomocy. W zwiazku z tym rozpoczelismy poszukiwania –
uzupelnil. Do akcji wlaczyl sie smiglowiec ratowniczy i statek ratowniczy
Orkan.

Po godzinie 22 Rafal Goeck przekazal, ze wingsurfer odnalazl sie caly i
zdrowy w Ustroniu Morskim, a akcja ratownicza zostala zakonczona.

Warunki niekorzystne

Pytany o obecne warunki na morzu, Goeck ocenia je jako “niekorzystne”. –
Natomiast dla osob uprawiajacych ekstremalne sporty wodne sa jak
najbardziej korzystne. Generalnie nie zalecamy wchodzic do wody –
podsumowal.

Mial zabic zone i upozorowac wypadek. Sad przedluzyl areszt podejrzanemu Do
9 lipca Sad Okregowy w Gdansku przedluzyl areszt 34-letniemu Tomaszowi K.
podejrzanemu o zabojstwo zony i upozorowanie wypadku, do ktorego na
poczatku roku doszlo na przejezdzie kolejowym w Mezowie (woj. pomorskie).
Biegli sporzadzaja opinie na podstawie obserwacji sadowo-psychiatrycznej,
zas policjanci poszukuja pasazerow pociagu, ktory wjechal w auto z ofiara w
srodku. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Kartuzach Sad Okregowy w Gdansku
do 9 lipca przedluzyl areszt 34-letniemu Tomaszowi K., podejrzanemu o
zabojstwo zony i upozorowanie wypadku na przejezdzie kolejowym w Mezowie
(woj. pomorskie). Przypomnijmy, ze do zdarzenia doszlo 10 stycznia br. W
zwiazku z nim mezczyzna trafil do aresztu. “Zakonczyla sie obserwacja
sadowo-psychiatryczna podejrzanego i biegli sporzadzaja opinie” –
poinformowala rzeczniczka Prokuratury Okregowej w Gdansku prok. Grazyna
Wawryniuk.

Mezczyznie grozi dozywocie.

Wedlug sledczych Tomasz K. zabil swoja 31-letnia zone w salonie
kosmetyczno-fryzjerskim w Kielpinie, gdzie pracowala, a nastepnie przewiozl
jej cialo na przejazd kolejowy w Mezowie i pozostawil w bagazniku auta.
Pozniej w samochod wjechal szynobus. “Kobieta miala glownie obrazenia
glowy, ktore nie byly nastepstwem wypadku komunikacyjnego. Byly to
obrazenia zadane obca reka tepym narzedziem. Jak ustalili sledczy, do
zabojstwa doszlo w salonie, w miejscu pracy kobiety” – mowila w styczniu
prok. Wawryniuk.

Po zatrzymaniu i przesluchaniu Tomasza K. prokurator przedstawil mu zarzut
zabojstwa.

SPORT

Tak nie wygrywal nikt od 15 lat. Polki dominatorkami Mimo tak dobrych
wynikow w pierwszym turnieju siatkarsko mozemy grac jeszcze o wiele lepiej
– mowi Sport.pl rozgrywajaca Polek, Katarzyna Wenerska. I to slowa, ktore
moga przestraszyc rywalki polskich siatkarek. Bo nikt w piecioletniej
historii Ligi Narodow nie otworzyl sezonu tych rozgrywek tak dobrze, jak
zrobily to zawodniczki Stefano Lavariniego. Polki zajmuja najwyzsze w
historii trzecie miejsce w rankingu Miedzynarodowej Federacji Siatkowki
(FIVB). Po czterech spotkaniach sa liderkami tabeli Ligi Narodow. W
turnieju w Antalyi ich wyniki byly perfekcyjne – pokonaly Wloszki,
Francuzki, Holenderki i Japonki. Ze wszystkimi wygrywaly bez straty seta.
Od 2018 roku, kiedy FIVB stworzylo Lige Narodow, nikt nie rozpoczal
rywalizacji w niej od czterech zwyciestw po 3:0. Wyczyn Polek jest zatem
najlepszym wynikiem w historii tych rozgrywek. W World Grand Prix – jak od
1993 do 2017 roku nazywal sie cykl, ktory zastapil Liga Narodow – udalo sie
to tylko czterem druzynom. Ostatni raz w 2009 roku dokonaly tego
Brazylijki. Co ciekawe, w piatym meczu

ich serie zatrzymaly wlasnie Polki, ktore urwaly im wowczas jedna partie.

Cztery pierwsze spotkania z czystym kontem wygrywaly takze Kubanki w 2005 i
Rosjanki w 1998 roku. Od osiagniecia Polek lepszy jest tylko wynik Kubanek
z 1997 roku – piec meczow bez straty seta. W wielu z tych turniejow
obowiazywal jednak zupelnie inny system rozgrywek, a zespoly graly o wiele
mniejsza liczbe spotkan. Tegoroczna seria wygranych to oczywiscie takze
najlepszy start sezonu w wykonaniu Polek od stworzenia Ligi Narodow. Tak
dobrego bilansu nie mialy nawet rok temu, gdy takze konczyly pierwszy
turniej bez porazki. Wtedy juz w
pierwszym meczu z Kanada przegraly jednak dwa sety, a po czterech
spotkaniach mialy bilans 12:3 i 11, a nie 12 zdobytych punktow, jak teraz.
Pierwsze cztery mecze Polek w Lidze Narodow: • 2024 – 4
zwyciestwa, 12 punktow, bilans setow 12:0

· 2023 – 4 zwyciestwa, 11 punktow, bilans setow 12:3

· 2022 – 3 zwyciestwa, 8 punktow, bilans setow 10:6

· 2021 – 2 zwyciestwa, 5 punktow, bilans setow 8:8

· 2019 – 3 zwyciestwa, 10 punktow, bilans setow 11:5

· 2018 – 2 zwyciestwa, 4 punkty, bilans setow 7:10

W 2023 roku pierwsza porazka Polek przyszla dopiero w siodmym spotkaniu –
podobnie jak w przypadku Chinek i Amerykanek. I to byl najlepszy wynik
zeszlego sezonu. Teraz druzyna Stefano Lavariniego bedzie mogla ten wynik
powtorzyc lub nawet poprawic. A jedynym niepokonanym zespolem obok nich po
czterech spotkaniach pozostaja Brazylijki.

Tylko dwanascie setow, ale az trzy na przewagi. “To wynik chyba tylko
naszej woli walki i ciezkich treningow”

Te liczby moga zrobic spore wrazenie, ale jednoczesnie w indywidualnych
statystykach Polek na szczycie poszczegolnych klasyfikacji jest niewiele.
Liderka kadry Magdalena Stysiak zdobyla 58 punktow i w rankingu najlepiej
punktujacych jest jedenasta. Wsrod atakujacych? Dziesiata. W czolowce w
konkretnych elementach jest tylko Agnieszka Korneluk
– druga najlepiej
blokujaca z szesnastoma punktami, a wsrod pieciu najlepiej przyjmujacych
znalazla sie Martyna Lukasik
. To efekt tego, ze Polki
rozegraly w Antalyi tylko te wspomniane dwanascie setow. Choc to swietny
wynik dla zespolu, po czesci zabiera siatkarkom mozliwosc rywalizacji z
zawodniczkami z Turcji (16 setow), Kanady, Chin, czy USA (po 15 setow). To
jednak jasne, ze polska kadra z pewnoscia nie zamienilaby sie jednak z ich
rywalkami. Zwlaszcza ze tracone sety sprawiaja, ze tamte zdobywaja chocby
mniej punktow do rankingu FIVB. A liczy sie wynik zespolu.

Co ciekawe, choc Polki rozegraly w Lidze Narodow najmniej setow, to maja
najwiecej tych, ktore konczyly sie walka na przewagi. Ogolem bylo ich
osiem, w tym trzy rozgrywane przez Polki – pierwsza partia z Wloszkami,
druga z Holenderkami i pierwsza z Japonkami. Po dwa mialy graly jeszcze
Wloszki, Brazylijki i Kanadyjki, a po jednym Turczynki, Francuzki,
Bulgarki, Holenderki, Serbki i Tajki. Jest to wynik chyba tylko naszej woli
walki i ciezkich treningow – mowi Sport.pl Kamila Witkowska. – Probowalysmy
z kazdej opresji wyjsc obronna reka. Przeciwko Japonkom w pierwszym secie
bylysmy na straconej pozycji i to znacznie. Udalo sie jednak zachowac
chlodna glowe i powalczyc o kazda pilke, co przynioslo efekt i nadal
wygrywamy kazdego seta. Ale to dopiero poczatek, nie osiadamy na laurach.
Bedziemy pracowac dalej, bo przed nami trudni rywale – wskazuje srodkowa
kadry.

– To, ze w trudnych momentach radzilysmy sobie lepiej powodowaly pewnosc
siebie i zespolowosc. Tracilysmy kilka punktow z rzedu i za chwile je
nadrabialysmy: wola walki, ktora pokazywalysmy jako cala druzyna – wskazuje
za to Katarzyna Wenerska. – Beda jakies zmiany w skladzie na kolejne
,
wiec nie wiemy, jak to sie zlepi w calosc, ale niewazne kto bedzie na Lidze
Narodow, to bedziemy walczyc o kazda pilke, kazdy punkt. Mimo tak dobrych
wynikow w pierwszym turnieju siatkarsko mozemy grac jeszcze o wiele lepiej
– dodaje rozgrywajaca reprezentacji Polski. Jej ostatnie slowa brzmia wrecz
jak ostrzezenie, moglyby przestraszyc kolejne druzyny, ktore beda sie
mierzyc z Polkami. Co moga zatem poprawic Polki? Wenerska wskazywala, ze
pewnosc siebie jest ich atutem, ale Kamila Witkowska twierdzi, ze to w tym
elemencie Polkom brakuje jeszcze nieco do zespolow, ktore w poprzednich
latach byly najlepsze na swiecie. – Ona u nas rosnie z kazdym wygranym
spotkaniem, ale nie mozemy sie jeszcze porownywac z najlepszymi zespolami.
Gdy wchodzimy na parkiet, to mamy rozne mysli w glowie. Dlatego mam
nadzieje, ze mentalnie poprawimy jeszcze sposob myslenia: ze jestesmy w
stanie walczyc z kazdym – przekonuje.

– Potrzeba nam koncentracji i dobrego wejscia w spotkania. Musimy
ograniczyc nasze bledy, ktore nie sa wymuszone przez przeciwnika, tylko
wynikaja z mniejszego skupienia, czy zlego czytania gry. Musimy dazyc do
tego, zeby tych bledow sie wyzbywac. Gdy ich nie popelniamy, nasza jakosc
gry rosnie, a przeciwnikowi ciezko zdobywac punkty bezposrednio. Dobrze
funkcjonujemy w systemie blok-obrona, staramy sie kontratakowac. To na
pewno nasze atuty. Mamy tez spora sile razenia na obu skrzydlach, zwlaszcza
prawym. Jesli Madzia pozostanie w dobrej dyspozycji, to przyniesie skutek w
postaci wygranych spotkan – ocenia Witkowska. Przed polskimi siatkarkami
teraz turniej w
Arlington. Do USA udadza sie po chwili wolnego i kilkudniowym zgrupowaniu w
Warszawie. Od 28 maja do 1 czerwca zagraja tam z Serbkami, Koreankami,
Niemkami i Amerykankami. Wczesniej rywalizacje w Lidze Narodow rozpoczna
takze siatkarze. Ich pierwszy mecz zostanie rozegrany juz w srode o
godzinie 19:00, a przeciwnikiem kadry trenera Nikoli Grbicia beda
Amerykanie.

Smutne obrazki na meczu Polakow. Az przykro bylo patrzec. Kolejny raz
Polscy siatkarze postawili pierwszy pewny krok w sezonie olimpijskim –
pokonali na start Ligi Narodow rezerwowy sklad Amerykanow 3:0 (25:22,
25:15, 26:24). Mecz nie nalezal do najtrudniejszych, ale cieszy, ze nawet w
momentach, gdy Polakom wyraznie nie szlo, Nikola Grbic zachowywal spokoj.
Trener dawal im do zrozumienia, ze wykonuja to, czego oczekiwal. A to
wszystko przy obecnosci kilkuset glosnych polskich kibicow. Hala w Antalyi
tego wieczoru byla jednak przykrym obrazkiem – trybuny w wiekszosci
pozostaly puste. To z Amerykanami Polacy przegrali ostatnie spotkanie “o
cos”. Wlasnie po meczu
zeszlorocznej
Ligi Narodow z 24 czerwca, w ktorym zawodnicy Nikoli Grbicia ulegli im w
czterech setach, rozpoczela sie seria 24 wygranych meczow z rzedu. W
miedzyczasie polscy siatkarze pokonali USA w finale

tych rozgrywek 3:1 i je wygrali, zdobyli mistrzostwo Europy, a nastepnie
awansowali na igrzyska. Teraz dolozyli 25. zwyciestwo, na start
tegorocznych rozgrywek LN w Antalyi. Trudno bylo sie spodziewac w tym meczu
wielkich problemow, bo przeciwko sobie mieli sklad USA zupelnie pozbawiony
najwazniejszych zawodnikow
,
ale srodowa wygrana w trzech setach byla przekonujaca. Choc Amerykanie w
koncowce spotkania walczyli o kazda pilke i za wszelka cene chcieli napsuc
krwi Polakom, to ci na wszystkie ich zagrania znalezli dobre odpowiedzi.
Moze cieszyc, ze druzyna Grbicia w taki sposob zaczyna granie na powaznie w
sezonie olimpijskim. Granie na powaznie, czyli np. o punkty w rankingu
Miedzynarodowej Federacji Siatkowki (FIVB). Ten mecz byl dla Polakow,
liderow jego klasyfikacji, warty az 23,34 punktu przewagi nad drugimi
Amerykanami. Ta przed meczem wynosila 30,23 punktu i w przypadku
najgorszego wyniku dla Polakow – porazki 0:3 – zmalalaby do zaledwie 6,89
punktu. Lepiej nie tracic tak wielu punktow, bo pozycja w rankingu liczy
sie przed losowaniem fazy grupowej turnieju olimpijskiego – rozstawienie
przed nim opracowuje sie wlasnie na podstawie pozycji w zestawieniu. A w
roli lidera w obecnym systemie liczenia punktow o wiele latwiej je tracic,
niz zdobywac. Polacy na srodowym meczu w Antalyi mogli zyskac maksymalnie –
dzieki zwyciestwu w trzech setach – 8,33 punktu. I tak sie wlasnie stalo.
Powiekszyli zatem przewage nad Amerykanami do 46,88 punktu, o 16,65 punktu.
Ranking i rozstawienie przed igrzyskami to jedno. Trener Polakow Nikola
Grbic ma Lige Narodow glownie po to, zeby zajac sie tym, co polskich
kibicow i ekspertow w kontekscie Paryza interesuje najbardziej: przegladem
zawodnikow i wyborami personalnymi pod katem igrzysk. W tym kontekscie
sytuacja Polakow i Amerykanow troche sie rozni. Oba zespoly juz zapewnily
sobie awans na igrzyska, wiec nie musza o niego walczyc w LN. Ale trener
USA John Speraw juz kilkanascie dni temu podal sklad, ktory poleci z nim do
Paryza. Grbic zapewnia, ze bedzie z tym czekal, ile moze. Choc pewien
pomysl podobno juz ma.

Amerykanie do Turcji przyslali absolutne rezerwy, a podstawowi gracze
dopiero beda sie przygotowywac do igrzysk, zapewne bez gry w fazie
zasadniczej LN. Za to Grbic powoli wprowadza do gry swoich zawodnikow
stopniowo: w Antalyi, jak mowil w rozmowie dla “Przegladu Sportowego Onet”
,
chce dac duzo czasu na boisku Aleksandrowi Sliwce. Przyjmujacy wraca do gry
na najwyzszym poziomie po pauzie ze wzgledu na zlamany palec. Cel?
Odbudowac forme, ktora w sezonie klubowym rzadko przypominala te, ktora
pokazywal chocby rok temu. Z wiekszych nazwisk przyjechali tu takze Kamil
Semeniuk, Bartosz Bednorz, Artur Szalpuk oraz pelniacy drugoplanowe role w
poprzednich sezonach Grzegorz Lomacz czy Mateusz Poreba. Grbic ma zatem
kogo sprawdzac i komu dawac szanse. Znacznie wiecej podstawowych zawodnikow
pojedzie jednak dopiero na kolejne dwa turnieje – zawodnicy Jastrzebskiego
Wegla
,
ktorzy konczyli sezon najpozniej, do Japonii za dwa tygodnie, a Wilfredo
Leon, Mateusz Bieniek, czy Pawel Zatorski dopiero do Lublany, w drugiej
polowie czerwca.

Polscy kibice nie zawiedli, ale hala w Antalyi i tak byla przykrym obrazkiem

Mecz z USA mial byc pierwszym duzym sprawdzianem dla Aleksandra Sliwki.
Wyszedl na boisko w parze z Bartoszem Bednorzem, a w ataku wspierany przez
Bartlomieja Boladzia. Na srodku Grbic postawil na duet Mateusz Poreba –
Sebastian Adamczyk, na pozycji rozgrywajacego spotkanie zaczynal Grzegorz
Lomacz, a jako libero Jakub Hawryluk. W trakcie spotkania Serb wprowadzal
podwojna zmiane Marcina Komendy i Karola Butryny w rozegraniu i ataku. Na
trzeciego seta Bednorza zamienil na Artura Szalpuka i Porebe na Szymona
Jakubiszaka. W trakcie calego meczu w roli libero Hawryluka zmienial tez
Kamil Szymura. W drugim secie i na sam koniec meczu na zagrywce dwukrotnie
pojawil sie za to Kamil Semeniuk. On swoja szanse dostanie pewnie dopiero
przeciwko Kanadyjczykom, Holendrom lub Slowencom. Grbic przybyl do hali
nieco wczesniej i siedzial przy boisku, ogladajac koncowke meczu Holendrow
ze Slowencami. Podczas jednej z powtorek w transmisji
pokazano Serba mocno
rozesmianego w trakcie rozmowy. Pozniej zadowolona mina musiala mu jednak
zrzednac. Bo spotkanie poprzedzajace otwarcie Ligi Narodow przez jego
zawodnikow niesamowicie sie przedluzylo. Slowency pokonali Holendrow
dopiero po tie-breaku i to zakonczonym wynikiem 27:25! To oznaczalo, ze
spotkanie z Amerykanami mocno sie opozni. I zaczelo sie az 35 minut po
czasie.

Juz na kilkanascie minut przed meczem widac bylo, ze z frekwencja w hali w
Antalyi bedzie niewesolo. W oficjalnym raporcie z meczu Slowencow i
Holendrow widnieje zaledwie 342 widzow. Kilkadziesiat minut potem bylo ich
wiecej, bo polscy kibice nigdy nie zawodza. Jezdza za kadra siatkarzy po
calym swiecie i kilkuset fanow ubranych w bialo-czerwone barwy dopingowalo
zawodnikow z trybun takze w srode. Donosnie, bo spiewane przez nich slowa
“Mazurka Dabrowskiego” przed spotkaniem w przekazie telewizyjnym bylo
slychac bardzo dobrze, ale i swiadomie: skandowali takze imiona kilku
zawodnikow, gdy szli na zagrywke. Nie przyszli zatem na mecz tylko przy
okazji wakacji w Turcji. To popularny kierunek wycieczek z Polski, a w
Antalyi w tym czasie, choc Liga Narodow gosci tu juz drugi tydzien z rzedu
po turnieju kobiet, czuc raczej klimat urlopow i kurortu, niz stolicy
swiatowej siatkowki. Mozna zazartowac, ze jesli siatkowka w tym przypadku
wydaje sie mocno plazowa, choc dyscypliny nie zmieniamy. Polacy w hali byli
widoczni i slyszalni, ale ogolem frekwencja zawiodla. Turcja to jednak kraj
skupiony glownie na siatkowce kobiecej i nawet, gdy we wtorek ich meska
kadra grala przeciwko Kanadzie, to ogladalo ja tylko 4105 osob – mniej niz
polowa miejsc mozliwych do wypelnienia w hali w Antalyi. Ma maksymalna
pojemnosc nawet czternastu tysiecy widzow, ale na mecze Ligi Narodow moze
wejsc okolo dziesieciu tysiecy kibicow.

W srodowy wieczor frekwencja nie przkroczyla jednak chocby tysiaca osob –
bylo zaledwie 973 widzow. W wielu miejscach nie siedzial nawet jeden kibic
i te obrazki bily po oczach, byly bardzo przykre. Choc do nich chyba
zdazylismy sie juz przyzwyczaic – turnieje Ligi Narodow w wielu miejscach
po prostu nie sa popularne wsrod lokalnych kibicow. Tym bardziej trzeba
docenic zaangazowanie Polakow, ktorzy dotarli do Antalyi. Bez nich
wygladaloby to o jeszcze znacznie gorzej. A jak wygladalo na boisku?
Calkiem przyzwoicie. Juz wynik – pierwszy mecz zamkniety w trzech setach –
mowi wiele. Jeszcze wiecej tlumacza reakcje Nikoli Grbicia. Podczas
sparingu z Niemcami rozgrywanego w Katowicach, ktory Polacy przegrali, Serb
wrecz alergicznie reagowal na brak ryzyka podejmowanego przez jego
zawodnikow w zagrywce. Irytowal sie przy linii, a potem w uwagach
przekazywal, ze jesli jego zespol ma powalczyc o wygrana, to musi
ryzykowac. I dodawal, ze on chce wygrac. Juz teraz, na tak wczesnym etapie
przygotowan do igrzysk.

Teraz, w meczu otwierajacym rywalizacje Polakow w Antalyi, szkoleniowiec
byl spokojniejszy. W pierwszym secie, gdy w grze jego zespolu pojawilo sie
troche niedokladnosci i tracili kolejne punkty, na czasie prosil o
precyzje, a widzac ich bledy, nie krzywil sie i nie wsciekal. Zachowywal
poker face, nawet gdy marnowali cztery pilki setowe. Udzielal wskazowek
cichym, dosc lagodnym tonem. Pobudzal nimi zespol, ale nie reagowal na nic
ze sporymi emocjami. Kompletnie ich unikal. Po drugim secie w rozmowie dla
oficjalnego przekazu telewizyjnego FIVB Grbic byl rozluzniony i zartowal
sobie z reporterem. Gdy ten zapytal go o to, czy jest zadowolony z gry
druzyny usmiechnal sie i chwile milczal, zeby w koncu odpowiedziec: “Jestem
usatysfakcjonowany”. Tlumaczyl, ze patrzy glownie na konkretne elementy,
nad ktorymi pracuje z Polakami: wysokie pilki, trudne sytuacje na boisku,
czy praca w systemie blok-obrona. I stwierdzil, ze z tego, jak
funkcjonowali w nich w pierwszych dwoch setach Polacy mogl byc zadowolony.

Na koniec spotkanie stalo sie najbardziej wyrownane: nie dosc, ze Polacy
zmarnowali dwie pilki meczowe, to jeszcze Amerykanie mocno starali sie,
zeby urwac im chociaz tego jednego seta i bili bardzo mocno w zagrywce, jak
i ataku. A Grbic na to patrzyl niemal niewzruszony. Pewnie, ze w taki
sposob czesto mozna powiedziec o wiele wiecej, niz gdyby sie odzywac, ale w
tym wypadku mimika Grbicia raczej nie byla wymowna. Tego oblicza Serba
dawno nie widzielismy: zachowuje sie tak w przypadku meczow o stawke, ale
nawet wtedy czesciej pokrzykuje, czy bardziej zdecydowanie reaguje na to,
co dzieje sie na boisku. A w meczu z Amerykanami praktycznie w ogole nie
gestykulowal, niczego nie sugerowal minami, czy mowa ciala. Co jakis czas
przekazywal tylko krotkie uwagi, a gdy bylo trzeba bral czas i wyjasnial
zawodnikom, czego spodziewac sie w kolejnych akcjach. To jednak dobry znak.
Grbic jest surowym obserwatorem i gdyby byl niezadowolony z tego, jak
prezentowali sie Polacy, to na pewno nie powstrzymywalby sie przed tym,
zeby im o tym mowic. Teraz pewnie nie skupial sie na wszystkich elementach,
czy ogolnym spojrzeniu na gre zespolu, ktora nie byla perfekcyjna. Musial
jednak stwierdzic, ze wykonywali dobrze to, czego od nich oczekiwal. A na
tym etapie zgrywania sie i budowania druzyny na kolejne miesiace to
zdecydowanie najwazniejsze.

Raz trener zaskoczyl swoich siatkarzy nawet slowami po polsku. “Uwaga!
Jedynka” – tak Grbic ostrzegal przed Amerykanami. I gdy kontynuowal po
angielsku, a na twarzach zawodnikow malowalo sie spore zdziwienie, ze w
ogole siegnal po polskie okreslenie. Po stronie zawodnikow najbardziej
obserwowanym na pewno byl Aleksander Sliwka. Dla niego ten mecz byl troche
nierowny – przecietna skutecznosc w ataku i dosc slaba na przyjeciu z
poczatku spotkania mieszala sie z czujna gra w obronie i znaczna poprawa w
pozostalych elementach przez reszte meczu. Mial takie chwile, gdy wydawalo
sie, ze brak mu przytomnosci na boisku – jak w polowie pierwszego seta, gdy
zle zachowal sie przy pilce oddanej przez rywali. Przez to cala akcja
Polakow zostala zle przeprowadzona, nie wykorzystalismy sytuacji i szansy
na zdobycie punktu w latwy sposob. Zdarzalo mu sie puscic latwa pilke w
przyjeciu, popelnial latwe bledy, ale potem skonczyl tez kilka waznych
pilek, a w drugiej partii w ataku nie pomylil sie ani razu.

Jego wystep byl jednak raczej pozytywny. Na pewno sam ma sobie troche do
zarzucenia, ale wielokrotnie bylo widac, ze bardziej brakuje mu
stabilizacji gry na wysokim poziomie, niz umiejetnosci. Tych zdecydowanie
nie stracil po poprzednim roku, gdy byl czolowa postacia tej kadry pod
kazdym wzgledem. Potwierdzal to sposob, w jaki z wielka klasa konczyl
pierwsza, a potem takze trzecia partia swoimi atakami. Nie brakowalo mu
jakosci. Ostatecznie to on zdobyl dla Polakow najwiecej punktow –
trzynascie, o cztery wiecej niz Bednorz i Boladz. I to jego imie po
spotkaniu skandowali kibice. Zreszta rola Sliwki w reprezentacji Polski
rzadko ogranicza sie tylko do siatkarskiego rzemiosla. Stara sie byc
mentalnym liderem kazdego zespolu, ktorego jest czescia. W pewnym momencie
odzywal sie na czasach niemal tyle samo, albo nawet i wiecej niz Nikola
Grbic. To byl stary, dobry kapitan Sliwka – choc formalnie jest nim tylko
tymczasowo, to na boisku zachowuje sie tak, jakby mial byc nim na stale. A
jego energia zdecydowanie udziela sie innym.

W tej roli w kadrze wyglada bardzo dobrze – wspiera zawodnikow, pobudza ich
i prowadzi w trakcie meczu. Znakomicie funkcjonowal w niej juz w ZAKS-ie
Kedzierzyn-Kozle, a od dwoch lat sprawdza sie w niej takze w
bialo-czerwonej koszulce. I wiadomo, ze latwiej mu w nia wejsc, jesli
doklada do tego dobra dyspozycje na boisku, ale dobrze widziec, ze tych
cech pomimo slabszej formy, nie zatracil. Beda bardzo potrzebne, a sam
zawodnik moze takze dzieki swojemu podejsciu do meczow sporo zyskac. Tego
Nikola Grbic nie musi z nim przepracowywac. A i w odbudowe jakosci gry
Sliwki jakos latwiej dzieki temu uwierzyc. Teraz musi to potwierdzic w
kolejnych spotkaniach, juz po siatkarsku. Na poczatku spotkania gra Polakow
opierala sie glownie na wykorzystywaniu swoich szans w ataku i zbieraniu
punktow po bledach przeciwnikow. W pierwszym secie poza tymi elementami
dolozyli tylko jeden punkt blokiem. W kolejnej partii juz na poczatku
punktowali tak trzykrotnie, ostatecznie konczac ja z dorobkiem czterech
punktowych blokow. Pojawialo sie tez coraz wiecej sily w ich zagrywce i tak
dokladali presji rywalom, naciskali na nich. Ci ugieli sie zwlaszcza w
drugim secie. Sami sprawdzili polski zespol w tym elemencie i sprawiali mu
trudnosci w trzeciej partii, ale i tak nie potrafili jej wygrac.

Na pochwale za znakomity drugi set zasluzyl Bartosz Bednorz, ktory tylko w
tamtym secie zdobyl az piec punktow. To byl jego moment – raz po raz
nazwisko Bednorza nioslo sie echem po tureckiej hali, gdy wykrzykiwal je
spiker. W trzeciej partii w jego roli sprawdzil sie tez Artur Szalpuk –
dostal mniej czasu na boisku niz on czy Sliwka, a potrafil blysnac. Niezla
zmiane potrafil dac takze Karol Butryn i gdy nie szlo na lewym skrzydle,
odciazal swoich kolegow. Pewnosc siebie w jego atakach przekladala sie na
skutecznosc. Dobra robote wykonywali takze srodkowi, ktorzy jak zwykle
dobrze dogadywali sie z Grzegorzem Lomaczem. Mateusz Poreba zostal wrecz
nazwany “potworem” przez komentatora globalnego przekazu meczow Ligi
Narodow. Wtorowal mu Sebastian Adamczyk, ktory nie tylko blokowal, czy
atakowal, ale swoje dolozyl takze w polu serwisowym.

Po pierwszym meczu nie ma oczywiscie powodow do przesadnych zachwytow, ale
Polacy zagrali solidnie i wykonali zadanie: wygrali bez straty seta.
Jednoczesnie realizowali tez cele stawiane im przez Grbicia, wiec pod tym
wzgledem zapunktowali u trenera jeszcze bardziej. Cieszy tez, ze nie
przeceniaja tego, co zrobili w srode. – Zawsze mamy, w czym sie poprawic –
mowil po meczu Aleksander Sliwka i wyliczal reporterowi Volleyball World, w
czym na mecz z Kanada musza udoskonalic swoja gre. Wedlug niego chocby
prezentowac sie lepiej w systemie blok-obrona i naskoczyc na rywala
agresywna zagrywka.

DETEKTYW

kanciarZe PRL-u

Anna ryCHLeWiCz

Falszywy konsul, ktoremu salutowala milicja. Najslynniejszy casanova i
wyrok, ktorego odczytywanie trwalo 5 godzin. Milosnik transportu
zbiorowego, ktory

jako kontroler Nik-u sprawdzal czystosc firanek w radomszczanskich
autobusach. kanciarz, hochsztapler, kretacz. Sprzedawca marzen, kolorowy
ptak, janosik z PrL-u. Choc dzis dzialalnosc niektorych moze wywolywac
usmiech, sluzbom z pewnoscia nie bylo z nimi do smiechu. Cenzura, masowe
aresztowania, kartki zywno- sciowe i puste polki w skle- pach – to krajo-

braz kojarzony z czasami Pol- skiej Rzeczpospolitej Ludowej. Choc okres
PRL-u nie nalezal do latwych, dzis wielu mysli o nim z nostalgia.
Wspominaja smak oranzady, waty cukrowej i wody

z saturatora. Mysla o jeszcze jed- nym… O tym, ze by przetrwac, trzeba
bylo sie niezle nakombi- nowac. Na kartach historii zapi- salo sie wielu,
ktorzy ten fach opanowali do perfekcji.

zdzislaw najmrodzki

Uwazany za jednego z najslyn- niejszych polskich przestep- cow PRL-u. Stal
sie prawdzi-

wa legenda za zycia. Kolorowy ptak polswiatka napadal na Pewexy, zyl jak
krol – w swie- cie pieknych kobiet, szybkich samochodow i wielkich pienie-
dzy. Zdzislaw Najmrodzki mial zelazne zasady – okradal tylko tych, ktorzy
dorobili sie kosz- tem najslabszych i najbied- niejszych. Dla kolegow z
prze- stepczego swiatka byl nie tylko “Szaszlykiem”, ale bohaterem. Kims na
wzor Janosika. Dla organow scigania – prawdziwa zmora. Kompromitowal mili-
cje na kazdym kroku. Krol zlo- dziei samochodow na poczatku lat 80. XX
wieku zorganizowal gang, ktory specjalizowal sie w kradziezy polonezow. Sam
Najmrodzki specjalizowal sie w jeszcze jednym – ucieczkach z konwojow i
zakladow peni- tencjarnych. Tych na swoim koncie mial… 29. Ostatnia byla
istna wisienka na torcie. W 1989 roku Zdzislaw Najmrodzki odsiadywal wyrok
w Zakladzie Karnym w Gliwicach. Byl wrze- sniowy poranek, kiedy “Szasz-
lyk” wolnym krokiem prze- chadzal sie po spacerniaku. Nagle przystanal.
Popatrzyl na wystajacy z ziemi kij, podsko- czyl, a gdy jego stopy ponownie
dotknely ziemi… grunt sie pod nim zapadl. Najwieksza zmora milicji
doslownie zapadla sie pod ziemie… 15 listopada 1994 roku Najmrodzki
zostal ulaska- wiony przez owczesnego prezy- denta Lecha Walese jako osoba
zresocjalizowana.

czeslaw sliwa

W wieku 18 lat rozpoczal prace w zakladzie krawieckim. Sam siebie
awansowal, wystawiajac sobie sfalszowane dokumenty poswiadczajace tytul
magistra inzyniera wlokiennictwa. Juz wtedy Czeslaw Sliwa dostrzegl
drzemiacy w nim potencjal i niezwykly talent. To dzieki niemu uznany zostal
za jedne- go z najwiekszych hochsztaple- row w historii Polski. Genialnie
podrabial dokumenty, piecze- cie i panstwowe druki. Co chwi- le zmienial
zawod, wyksztalce- nie, nazwisko. Wystepowal nie tylko jako spec
wlokiennictwa, ale takze w roli eksperta gor- niczego, producenta odziezy,
inzyniera, czy w koncu – w roli swojego zycia – jako fikcyjny konsul
austriacki. W 1969 roku,

podajac sie we Wroclawiu za Zyda Jacka Ben Silbersteina, zorganizowal
placowke konsu- larna Austrii. Rekrutowal pra- cownikow, zlozyl
uwierzytelnia- jace listy, organizowal wystaw- ne bankiety w najlepszym
wro- clawskim hotelu, a wszystko to na koszt… austriackiego rzadu. Zawsze
byl niezwykle hojny i szarmancki. Nie za swoje pie- niadze, naturalnie!
Czeslaw Sliwa zostal zatrzymany w 1970 roku. Za wszystkie udowodnio- ne mu
oszustwa – w tym wylu- dzenia na konsula lacznej sumy 500 tys. zl –
uslyszal wyrok 7 lat pozbawienia wolnosci. Kary jednak nie odsiedzial –
zmarl po roku, polykajac metalowy przedmiot.

zdzislaw necka

Krol falszerzy. Czlowiek, ktory potrafil podrobic absolutnie wszystko.
Wiezienny arysto- krata, ktory odbywajac dlugie wyroki, malowal freski w
wie- ziennych kaplicach. A w koncu – recydywista, ktory 40 lat zycia
spedzil za kratami zakladow karnych w calej Polsce. Przez kolegow spod celi
nazywany byl Matejka. Zdzislaw Necka – to jego nikt nie byl w stanie
przekupic, bo pieniadze robil sobie sam. Bezblednie. Jego dolary podziwial
nawet jeden z najstarszych federalnych organow scigania w Stanach
Zjednoczonych. Choc poczat- kowo artysta ten mial zyc ze sprzedazy obrazow,
ostatecz- nie uznal, ze znacznie szyb- ciej bedzie namalowac sobie
pieniadze. Specjalizowal sie nie tylko w banknotach, ale takze obrazach,
dokumentach, swiadectwach i potwierdze- niach autentycznosci zlota… i
samym zlocie. Tym falszywym nigdy jednak nie obdarowal zadnej swojej
kobiety – one nosily prawdziwe zloto. Necka przenoszac sie ze wsi do wsi,

wielokrotnie wymykal sie mili- cji. Wymiar sprawiedliwosci nie nadazyl za
nim takze wtedy, gdy w jego mieszkaniu znale- ziono arkusze z wydrukowany-
mi banknotami. Jak to mozli- we? Necka stwierdzil wowczas, ze: “Tylko tak
sobie probuje”.

Benito Bednarski

Reforma walutowa w 1950 roku na pewien czas wyciszy- la dzialalnosc
falszerzy. Nagle, pod koniec 1954 roku, w jed- nym z poznanskich bankow,
odkryto falszywki banknotow o nominale 50 zl. Rozpoczely sie goraczkowe
poszukiwania falszerza. Ten zaczal jednak zataczac coraz szersze kregi i
podrobione banknoty zaczely pojawiac sie w Lodzi, Gdyni, Toruniu,
Grudziadzu czy Byd- goszczy. Przesledzono wiec droge oszusta i odkryto, ze
we wszystkich miastach wyda- wal on podrobione pieniadze tylko w okolicy
dworcow, nato- miast w Bydgoszczy dzialal na terenie calego miasta. W toku
sledztwa zawezono wiec krag podejrzanych do konkretnego miasta. W nim – do
konkret- nej osoby. Podejrzenia padly na Wincentego Bednarskiego. Okazalo
sie jednak, ze niedaw- no wyszedl z wiezienia i mialby za malo czasu na
zorganizowa- nie warsztatu i nauczenie sie nowej techniki. Prawdziwego
falszerza nie trzeba bylo jed- nak dlugo szukac, bo… nieda- leko pada
jablko od jabloni. Za wprowadzeniem w obieg pod- robionych pieniedzy stal
jego 25-letni syn, Benito Bednarski. Po zatrzymaniu sam przyznal:
“Falszowanie pieniedzy to nasza rodzinna tradycja”.

Boleslaw dedo

W 1959 roku na jaw wyszly naduzycia, ktorych dopusz- czano sie w
Spoldzielni Pracy Garbarskiej “Przyszlosc” w Radomiu, zalozonej przez
Boleslawa Dedo. Mechanizm dzialania oszustow – w tym szefa spoldzielni –
byl banal- nie prosty. Kupowano znacz- nie wiecej surowych skor, niz bylo
to wykazane w dokumen- tach. Firma skupowala skory na wsiach, a wszystko
odbywalo sie poza przydzialem. Nastep- nie przewozili je do Radomia, gdzie
je obrabiali, a powstala nadwyzke – sprzedawali. Zyski te wpadaly do kasy
kierownic- twa. Dedo zostal oskarzony o dzialalnosc w zorganizowa- nych
grupach przestepczych, ktorych celem mialo byc zagar-niecie mienia
spolecznego w postaci skor. Razem z Bole- slawem Dedo w “aferze sko-
rzanej” zostalo oskarzonych 16 osob. Tylko on uslyszal wyrok smierci. W
celi smierci prze- siedzial 88 dni, po czym zmie- niono mu kare na
dozywocie. Ostatecznie wyszedl jednak na wolnosc po odsiedzeniu nie- spelna
18 lat.

jerzy kaliBaBka

Mial byc prostym rybakiem z nadmorskiego miasteczka. Zostal seksualnym
wedrow- cem. Mial talent – talent do uwodzenia. Ten postano- wil
wykorzystac najlepiej jak potrafil. W efekcie zostal naj- wiekszym
uwodzicielem PRL.

– U jednej jadlem sniada- nie, u drugiej obiad, a u trze- ciej kolacje.
Pozniej szedlem do czwartej, piatej i szostej. Potem zmienialem ich kolej-
nosc i tak w kolko – tak o sobie mowil Jerzy Kalibabka, zwany Tulipanem.

Uwodzil i okradal mlode kobiety, ktore wypoczywa- ly w nadmorskich i
gorskich kurortach. Obsypywal je kom- plementami, ujmowal czulymi gestami.
Ofiarami jego podbo- jow najczesciej padaly zamoz- ne panie, ktore w zamian
za piekne spojrzenie, ubieraly go w Pewexach, w ktorych pach- nialo
luksusem. Karmily go w wykwintnych restauracjach. Niekiedy pomagaly w oszu-
stwach i wyludzeniach. Choc zaslynal jako pozornie nie-grozny bawidamek i
uwodzi- ciel, byl przestepca, ktory na koncie mial oszustwa, wylu- dzenia,
gwalty, pobicia i uwo- dzenie nieletnich. Najmlodsza jego ofiara miala
zaledwie 14 lat. Pod znakiem zapytania stoi liczba jego potomstwa… Wedlug
oficjalnych zrodel, Kalibabka doczekal sie okolo 30 dzieci.

witold metlewicz

Wiodl prym wsrod “zlotoglo- wych”, czyli czlonkow gangu przemycajacego na
zachod polskie dziela sztuki i zloto. W latach 60. XX wieku, przez granice
PRL, gang na czele z Witoldem Metlewiczem prze- szmuglowal 16 ton zlota i
setki najcenniejszych dziel sztuki ocalalych po wojnie. Wyrzadzo- ne szkody
prokurator porow- nal wowczas do strat, jakie kraj poniosl w wyniku grabie-
zy dokonanej przez Niemcow. Proceder wysylki na Zachod cennych dziel sztuki
wyda- wal sie niezauwazalny przez owczesna milicje. Mechanizm dzialal bez
zarzutu – stare obrazy, meble i porcelana byly wywozone z Polski, w Wiedniu
zamieniane na zloto, ktore bylo duzo tansze niz na rodzimej ziemi. Te same
sztabki wymie- niano w Polsce na dolary, za ktore kupowane byly antyki. Te
z kolei nastepnie wywozone do Austrii. I tak w kolko…

janusz predki

Byl wielkim milosnikiem trans- portu zbiorowego i oszustem. W 1971 roku
pojawil sie na dworcu w Radomsku, przed- stawiajac sie jako Janusz Predki –
posel na Sejm PRL i kontroler Najwyzszej Izby Kontroli. Oka- zal dokumenty,
ktore jeszcze wtedy nie wzbudzily zadnych watpliwosci. Zapowiedzial, ze
bedzie sprawdzac dwor- ce, punktualnosc autobusow i jakosc obslugi
pasazerow. Byl niezwykle drobiazgowy. Sam zasiadal na ostatnich siedze-
niach pojazdow, skad skrzetnie notowal wszystkie swoje uwagi. Czasem
wysiadal w polowie drogi i przygladal sie przy- stankom. Sprawdzal czystosc
firanek w autobusach. Gdy po miesiacu przedstawil raport z wszelkimi
niedociagniecia- mi, dyrektorzy przedsiebior- stwa odetchneli z ulga.
Pozbyli sie intruza. Intruza, ktory juz wkrotce zasiadl w komendzie, by w
szczegolach opowiedziec, w jaki sposob dorobil sie posel- skiej
legitymacji. Ta powstala na oryginalnym dokumencie Ligii Kobiet, na ktory
dokleil mie- dzy innymi elementy wyciete z podrecznika do wychowania
obywatelskiego. Janusz Pred- ki z rozbrajajaca szczeroscia przyznal, ze
stopien podcho-

razego wpisal sobie dla ozdoby. A transport zbiorowy… po pro- stu lubil
i chcial dobrze. Jeszcze z aresztu dopytywal, czy dyrek- cja uwzglednila
jego wnioski pokontrolne.

afera cukrowa

Lata 70. XX wieku to czas, gdy jednym z glownych elemen- tow dochodu
narodowego byla produkcja cukru. Gdy sklepowe polki swiecily pustkami, a
Pola- cy nie mieli czym slodzic her- baty, w Szczecinie lezaly tony towaru,
ktory zostal zdyskwali- fikowany z eksportu. Rozerwa- ny worek, cukier
mokry albo zbrylony – tyle wystarczylo, by uznano go za “odrzut”. Odrzu-
tami zainteresowal sie dyspo- zytor z Przedsiebiorstwa Spe- dycji
Miedzynarodowej “Har- twig”, Tomasz K. Uznal on, ze na rynku znajdzie sie
wielu przedsiebiorcow, ktorzy zechca nabyc towar po promocyjnej cenie. Jego
przypuszczenie sie potwierdzilo – Tomasz K. byl pierwszym ogniwem poteznej
siatki, ktorej czlonkowie obra- cali wycofanym z eksportu cukrem. Tym
zainteresowaly sie spoldzielnie produkujace tanie wina, cukiernicy, pszcze-
larze, lodziarze, ale takze funk- cjonariusze milicji. Ci ostatni sami
poszukiwali nawet kup- cow. Niektorzy nie mieli poje- cia, ze uczestnicza w
nielegal- nym procederze. Ocenia sie, ze w Aferze Cukrowej dokonano wywozu
okolo 452 ton cukru. Na lawie oskarzonych zasia- dlo wowczas 25 milosnikow
slodkosci.

afera zalew

Pod koniec lat 60. XX wieku grupa funkcjonariuszy Mini- sterstwa Spraw
Wewnetrznych zajela sie problematyka prze- mytu dewiz, zlota i innych
kosztowosci, ktore mialy tra-

fiac z Niemiec do Polski. Nie- dlugo potem, pod haslem “wykonywania
czynnosci sluz- bowych”, ci sami funkcjona- riusze zaczeli tworzyc wlasny
kanal przemytniczy. Wszystko na swoj uzytek. Wszystko pod pozorem walki z
przemytem. W procederze wykorzystywa- no kanaly lacznosci kontr- wywiadu,
sprzet resortu oraz falszywe dokumenty wystawia- ne przez MSW. W niektorych
procederach udzial brali nie- swiadomi niczego funkcjona- riusze, ktorzy
byli przekonani, ze sa czescia akcji operacyj- nych milicji lub kontrwywia-
du. Afera Zalew ujrzala swiatlo dzienne dopiero w 1971 roku, gdy znaleziono
kosztownosci zakopane w sloikach nad Zale- wem Zegrzynskim, gdzie swoje
wille mieli wplywowi oficero-

wie kontrwywiadu. Wyjscie na jaw procederu zwiazane bylo z wewnetrznymi
potyczkami i walkami w MSW oraz rywa- lizacji pomiedzy wywiadem i
kontrwywiadem.

Dzis pisze sie o nich ksiazki i kreci filmy. Ich smiale poczy- nania to
gotowy scenariusz na absolutny hit kinowy. Byli udre- ka dla milicji i
(czesto) bohate- rami dla spoleczenstwa. Mieli swoich poprzednikow i maja
swoich nastepcow. Klamstwo, przekret i oszustwo – choc co rusz przybieraja
nowe (wcale nie bardziej wyrafinowane formy), nigdy sie nie dezaktu-
alizuja.

Tylko zlamasy czytaja gazetke,a zaluja kasy (Na Smerfny Fundusz Gargamela)

STRONA INTERNETOWA: https://gazetka-gargamela.eu/

abujas12@gmail.com

http://

www.smerfnyfunduszgargamela.witryna.info/

http://www.portalmorski.pl/crewing/index.php?id=wiadomosci

Strona główna

http://MyShip.com

Jezeli chcesz sie zapisac na liste adresowa lub z niej wypisac, jak rowniez

dokuczyc Gargamelowi – MAILUJ abujas12@gmail.com

GAZETKA NIE DOSZLA: gazetka@pds.sos.pl

Dla Dobrych Wujkow Marynarzy:

(ktorzy czytajac gazetke pamietaja ze sa na swiecie chore dzieciaczki):

Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

Krakow, ul. Wyslouchow 30a/43.

BNP Baribas nr 19 1750 0012 0000 0000 2068 7436

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

wplaty w EURO (przelew zagraniczny) PL72 1750 0012 0000 0000 2068 7452

(format IBAN)

wplaty w USD (przelew zagraniczny) PL22 1750 0012 0000 0000 2068 7479

(format IBAN)

wplaty w GBP (przelew zagraniczny) PL15 1750 0012 0000 0000 3002 5504

(format IBAN)

BIC(SWIFT) PPABPLPKXXX

Konieczny dopisek “MARYNARSKIE POGOTOWIE GARGAMELA”

Dla wypelniajacych PiT: Stowarzyszenie Pomocy Chorym Dzieciom LIVER,

numer KRS 0000124837:

“Wspomoz nas!”

teksty na podstawie Onet, TVN, Info Szczecin, Nadmorski, WP, Fakty

Sportowe, NATIONAL Geographic, Sport pl, Detektyw online, Poscigi pl